text_structure.xml 147 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o g. 4 m. 30 pp.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Sprawiedliwości Bronisław Sobolewski, Minister Robót Publicznych Tadeusz Jasionowski, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Min. Spr. Zagran. Władysław Skrzyński, w Min. Przem. i Handlu Henryk Strasburger, w Min. Poczt. i Telegr. Jan Urbański, w Min. Pracy i Op. Społ. Aleksander Prystor, w Min. Rob. Publ. Henryk Dudek, w Min. b. Dzieln. Pruskiej Adam Poszwiński.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 99 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 100 posiedzenia znajduje się w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś posłowie Bryl i Sołtyk. Listę mówców prowadzi poseł Sołtyk. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JanBryl">Interpelacja pp. Rataja, Witosa i tow. do Rządu w sprawie obsadzenia stanowisk wojewodów.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JanBryl">Interpelacja p. Pączka i tow. do p. Ministra Aprowizacji w sprawie klęski aprowizacyjnej w Opatowskiem.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JanBryl">Interpelacja p. Stanisława Łańcuckiego i tow. do pp. Ministrów Kolei Żelaznych i Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć funkcjonariuszy kolejowych, jako też zbrodni zdrady stanu, popełnionej przez jednego z nich w Przemyślu.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JanBryl">Interpelacja p. Stanisława Łańcuckiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty pisma „Nowy Głos Przemyski” w Przemyślu.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JanBryl">Interpelacja p. Malinowskiego, Dymowskiego, Dreszera i tow. do p. Prezydenta Ministrów i Ministra Aprowizacji w sprawie systematycznego ogładzania mieszkańców miasta Lublina przez Państwowy Urząd Zbożowy oraz ignorowania ich potrzeb przez Urząd Aprowizacyjny.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JanBryl">Interpelacja p. ks. Madeja i tow. z klubu N. Z. L. do p. Ministra Kultury i Sztuki w sprawie zagrożonych zabytków sztuki w Małopolsce wskutek braku zorganizowanej opieki rządowej nad zabytkami.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#JanBryl">Interpelacja p. Władysława Dębskiego i tow. ze Związku Ludowo-Narodowego do p. Ministra Oświaty w sprawie niezaprzysiężenia dotąd profesorów ani nauczycieli w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#JanBryl">Interpelacja p. Bolesława Fichny i tow. (klub N. Z. R.) do pp. Ministrów Aprowizacji, Spraw Wewnętrznych i Przemysłu i Handlu w sprawie skandalicznego stanu aprowizacyjnego m. Krakowa.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#JanBryl">Interpelacja p. Sobka i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie niezwalniania z wojska roczników 1896, 1897, 1898, 1899, powołanych na obszarze Generalnego Okręgu Krakowskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#JanBryl">Interpelacja p. Stapińskiego i tow. do p. Ministra Aprowizacji w sprawie nieprzestrzegania przez starostwo w Strzyżowie w Małopolsce ustawy o kontyngencie zbożowym.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#JanBryl">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie niezałatwiania reklamacji żołnierzy, służących przy wojsku generała Hallera, a posiadających warunki reklamacyjne, zwłaszcza żołnierzy Tomasza Czuchro i Andrzeja Krzysztyniaka z Dąbia, powiat Mielec (Małopolska).</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#JanBryl">Interpelacja p. Stapińskiego i tow. do p. Ministra Oświaty i Wyznań Religijnych przeciw postępowaniu ks. Szkodzińskiego, proboszcza w Michałówce koło Radymna w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#JanBryl">Interpelacja p. Gęborka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie przedłużenia kary więzienia przez komisarza Pękosławskiego robotnikom kopalni „Jerzy” w Niwce.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#JanBryl">Interpelacja pp. Pluty, Nawrockiego i innych do p. Ministra Aprowizacji w sprawie braku, soli, nafty, skór i płótna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te odeślę Panu Prezydentowi Ministrów w drodze regulaminem przepisanej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławOsiecki">Proszę o głos w sprawie porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma w sprawie porządku dziennego poseł Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławOsiecki">Proponuję, ażeby jako punkt 2 porządku dziennego postawić wniesiony przez Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej projekt ustawy, o walucie w b. Dzielnicy Pruskiej. Ustawę tę przyjęto bez poprawek w Komisji Skarbowo-Budżetowej i sądzę, że nie nastręczy poważnej, dłuższej dyskusji, a jest krótka, i dosyć pilna. Więc proponuję, żeby dziś postawić ją na porządku dziennym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Po ukończeniu obrad nad № 1 porządku dziennego, postawię tę sprawę jako numer drugi, jeżeli nikt nie zaprotestuje. Nie słyszę protestu. Wobec tego sprawozdanie Komisji wejdzie jako punkt drugi dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do №1 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalszy ciąg drugiego czytania ustawy o czasie pracy w przemyśle i handlu.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa zaczyna się od art. 6. Głos ma p. Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KazimierzCzapiński">Wysoki Sejmie! Art. 6 naszej ustawy omawia te wypadki, w których można zarządzić dzień pracy dłuższy niż 8 godzinny. Otóż przedewszystkiem konstatujemy, że tutaj jest przewidziany długi szereg wyjątków, szereg stanowczo za długi, szereg, dający władzy możność dowolnego ograniczenia ustawy, a nawet zupełnego jej unicestwiania. A więc np. w art. 6 w punkcie pod lit. a) mamy możność przedłużenia dnia pracy w razie żywiołowych wydarzeń, dla zapewnienia bezpieczeństwa pracujących, dla zabezpieczenia dalszego ruchu, w razie zepsucia machin i w wielu innych wypadkach. Punkt b) zaś daje wiele innych sposobów przedłużenia dnia pracy, jeżeli tylko zakład pracy znajdzie się w potrzebie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#KazimierzCzapiński">Otóż, przyjmując mimo bardzo słabego sformułowania punkt a) tego artykułu musimy jednak w punkcie b) wprowadzić poprawkę. Tam gdzie jest mowa, że w handlu można przedłużyć dzień dla celów inwentaryzacji, proponujemy, ażeby słowa: „dla celów inwentaryzacji” skreślić, albowiem jest wiadomą rzeczą, że w handlu dla celów inwentaryzacji można pracować kiedy się zechce.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#KazimierzCzapiński">Prawie każdą pracę w handlu można w sklepiku wprowadzić, podciągając ją pod pojęcie inwentaryzacji, i w ten sposób ośmiogodzinny dzień pracy unicestwić.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#KazimierzCzapiński">Punkt c) w sformułowaniu Komisji Przemysłowo-Handlowej stawia sprawę tak, że de facto wprowadza się 7 szycht po 8 godzin. Oczywiście na to zgodzić się nie możemy i dlatego proponujemy, ażeby odpowiedni punkt przyjąć w sformułowaniu Komisji Ochrony Pracy, która w punkcie c) daje także możność przedłużenia pracy aż do 12 godzin.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#KazimierzCzapiński">Ale zwracam szczególną uwagę na literę d) tego artykułu. De facto to postanowienie pod literą d) jest prawie kompletnem unicestwieniem 8 godzinnego dnia pracy, albowiem jest powiedziane, że:...</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#KazimierzCzapiński">... w wypadkach spowodowanych koniecznościami narodowemi może być z decyzji Rady Ministrów — ewentualnie po wysłuchaniu opinii Związków Zawodowych pracowników i pracodawców — wydane rozporządzenie, dozwalające przedłużyć czas pracy w każdym dniu tygodnia, nie wyłączając niedzieli, w poszczególnych zakładach pracy lub kategoriach tychże, za każdym razem jednak na okres nie dłuższy, niż 3 miesięczny.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#KazimierzCzapiński">Zupełnie jest zrozumiałe, że w pewnych wypadkach wprowadzenie w życie postanowienia tej litery d) byłoby niemal kompletnem unicestwieniem całej ustawy, albowiem po pierwsze co znaczą, „konieczności narodowe”? My doskonale rozumiemy, że niema prawie żadnej takiej potrzeby istniejącej, czy nie istniejącej w rzeczywistości, któraby się nie dała podciągnąć pod pojęcie konieczności narodowej. Wszystko zależy od interpretacji odpowiednich władz. Dalej jest tam powiedziane, że rozstrzyga o tem wyłącznie Rada Ministrów, bo opinii Związków Zawodowych i pracodawców można zasięgać „ewentualnie” proszę zauważyć, że ma to być nie zgoda, lecz „opinia” i to „ewentualnie” tylko. Zważywszy, że rozstrzygać będzie Rada Ministrów, a wiemy, że Rada Ministrów obecnie bardzo często ulega presji, organizacji pracodawców tych czy innych, trudno zaufać Radzie Ministrów, że będzie odpowiednią interpretatorką tego, co to są właściwie konieczności narodowe. My wiemy, jak Rada Ministrów interpretuje choćby reformę rolną, bo chociaż istnieje odpowiednia ustawa o reformie rolnej, daje się przecież ryczałtowe zezwolenia na dobrowolną parcelację obszarów. Wiemy, jak Rada Ministrów zręcznem pociągnięciem unicestwiła przymusową pożyczkę wewnętrzną i t. d. słowem, trudno zaufać Radzie Ministrów, że będzie odpowiednią interpretatorką tego, co to są konieczności narodowe. Z tego powodu sądzimy, że cały punkt d) należy skreślić, bo wywołałby on w Państwie tylko niepotrzebne walki. Jest bowiem jasnem, że klasa robotnicza zorganizowana nie pozwoli unicestwić ustawy, a gdyby Rada Ministrów posłuszna skinieniu jakichkolwiek pracodawców, na mocy punktu d) zarządziła unicestwienie 8 godzinnego dnia pracy, to oczywiście spowoduje niepotrzebny wybuch walki w Państwie i cały sens istnienia ustawy będzie przekreślony. Na miejscu legalności w zakresie czasu pracy będziemy mieli permanentny stan walki.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#KazimierzCzapiński">Pozatem samo istnienie punktu d) wprowadza w środowiska robotnicze niezadowolenie, rozgoryczenie i obawę. w każdej chwili będzie się patrzyło z niepokojem ona Radę Ministrów, czy już nie ulega ona presji pracodawców, jeśli zważyć, że rząd Moraczewskiego swoim dekretem 8 godzinny dzień pracy już zaprowadził i że istnieje ewentualność, oby tak nie było, że Sejm wprowadzi punkt d) i w ten sposób częściowo przynajmniej unicestwi tę ustawę, to my stanęlibyśmy w położeniu zgoła fałszywem, że instytucja, która wyszła z powszechnego prawa głosowania, instytucja demokratyczna, cofnęłaby wstecz dekret Moraczewskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#KazimierzCzapiński">Wprawdzie powiada się, że zdarzać się to będzie: „za każdym razem na okres nie dłuższy, niż 3 miesięczny” ale przecież rozumiemy, że po jednych 3 miesiącach — mogą nastąpić dalsze i tak w nieskończoność. My wiemy, co znaczą takie paragrafy. Za czasów rosyjskich np. nie porównuję oczywiście tych rzeczy ale ta reminiscencja jest u nas w pamięci — stan wyjątkowy z roku na rok przedłużano przez jakieś lat trzydzieści. Nie można więc prerogatyw takich oddawać w ręce Rady Ministrów i dlatego, żeby wywołać większe zadowolenie w środowisku robotniczem, ażeby obudzić zaufanie do legalizmu, żeby całą sprawę raz przesądzić i ażeby z ustawy nie zrobić punktu wyjścia do ciągłej walki i do apelowania wyłącznie do siły robotniczej, należy ten punkt d) skreślić.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#KazimierzCzapiński">Pozatem skoro jestem przy głosie, pozwolę sobie zwrócić uwagę, że w przepisach przejściowych w art. 1 jest jedno zdanie treści analogicznej. Jest tam powiedziane, że wejście w życie obecnej ustawy może być odroczone nie tylko na 6 miesięcy, ale w pewnych wypadkach nawet na rok. Więc gdy się zważy, że tu za każdym razem na trzy miesiące, a tam całą ustawę na mocy decyzji Rady Ministrów czy ministra można odroczyć na rok, to mamy de facto taki stan rzeczy, że jedną ręką jak gdyby dajemy robotnikowi tę ustawę, a drugą ją cofamy.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#KazimierzCzapiński">Otóż ja sądzę, że ażeby nie wzmagać rozgoryczenia, ażeby nie stwarzać pernamentnego stanu walki i ażeby wzbudzić zaufanie do demokratycznych metod w klasie robotniczej należy skreślić tak punkt d) tej ustawy w artykule 6, jak i ostatnie zdanie artykułu 1 przepisów przejściowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Maślanka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#FranciszekMaślanka">Do poprawki proponowanej przez Komisję Przemysłowo-Handlową pozwolę sobie tylko dodać jedno słowo: Mianowicie w art. 6 b) jest powiedziane, że z powodu szczególnych wypadków nie można dłużej pracować jak 120 godzin na rok. Proponuję, żeby było powiedziane: „120 godzin nadliczbowych na rok”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Średniawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejŚredniawski">Wysoki Sejmie! Praca jest podstawą każdego narodu. Wszystkie narody, które nie chciały, lub nie umiały pracować zginęły w historii, Otóż nasz naród jest w położeniu niesłychanie przykrem. Dobija się i dobił się wolności, ale dobił się wśród zniszczenia i spustoszenia. Zniszczonych jest jak widzimy ze statystyki, 425,131 budynków w samej Galicji. Oprócz tego zabrano 330 000 koni 784,000 sztuk bydła rogatego, 1,151,000 świń it.p. Zniszczono nasze koleje, zniszczono wiele szkół, wiele fabryk it.d. Dość, że szkody wynoszą w samych budynkach około 8 miliardów, a szkody w innych przedmiotach i innych działach życia gospodarczego wynoszą razem z budynkami około 17 miliardów.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#AndrzejŚredniawski">Ażeby ten ogrom szkód powetować potrzeba niesłychanego napięcia pracy, potrzeba ogromnego wysiłku. Zaborcy opiekowali się nami w ten sposób, że nas wyzyskiwali. Otóż proszę Panów, my w życiu przemysłowem i gospodarczem pozostajemy bardzo daleko poza innymi. Z tego powodu trzeba nam dzisiaj zdwoić te siły.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#AndrzejŚredniawski">Mówimy, że na całym zachodzie i we wszystkich postępowych krajach zaprowadza się 8 godzinny dzień pracy, że komisja międzynarodowa pracuje dziś nad ujednostajnieniem pracy. Czy jednak jest czas na to, ażebyśmy uprzedzali to wszystko? Czy nie byłoby lepiej w tym wypadku spóźnić się cośkolwiek, zważywszy, że tamtym państwom na zachodzie, które mają doskonale urządzenia mechaniczne, mniej zależy na wydajności pracy ludzkiej, bo przy użyciu urządzeń dobrych mechanicznych człowiek zajmuje stanowisko właściwie tylko kierownicze, więc czy pracuje mniej czy więcej, stanowi to tylko ułamek, podczas, gdy nasz przemysł jest zrujnowany i my musimy wiele pracy dołożyć, ażeby dopędzić tamte państwa. Może tamtym narodom zależy nawet na tem, byśmy pozostali w tyle, bo jeżeli uchwali się taki kaganiec i taką klamrę, to w każdym razie one będą nas zawsze przygniatały swoją doskonałością.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#AndrzejŚredniawski">Otóż dziś uchwala się ustawę, która w górnictwie, w hutnictwie, w zawodach, gdzie robotnicy pracują z pewnym wysiłkiem bądź fizycznym, bądź umysłowym, jako ochrona ma rzeczywiście rację wielką, jest choćby ze względów ludzkości potrzebną, ażeby pewne granice były postawione. Ale są przecież prace, które nie potrzebują takiego wysiłku. Weźmy np. portiera, albo jakiegoś dróżnika na mało uczęszczanej linii kolejowej, którego praca polega na tem, że dwa, trzy razy na dzień otworzy rampę, to przecież tej pracy nie można porównać z pracą ciężką np. górnika.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#AndrzejŚredniawski">Otóż ta ustawa nie powinna pod jeden strychulec wszystkich podciągać, powinna robić pewne wyłomy; mianowicie tam, gdzie istotnie stosunki życiowe tego wymagają, tam powinna położyć granice, a tam, gdzie stosunki tego nie wymagają, powinna być zostawiona wolność. Ustawę uchwalamy, ale powinna ona polegać nie na tem, aby pracować tylko pod przymusem, ale nie powinna ona hamować, żeby już nikt nie pracował więcej i nakładać za to nawet drakońskie kary. Wolno więc nic nie robić, i wtedy dostaje się nawet zasiłki, wolno pracować godzinę, 2, 5, 8 godzin, ale nie wolno pracować 8 i ćwierć godzin. Czy to jest słuszne? Wyznaczono za to nawet kary do 3 miesięcy i do 5000 koron.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#AndrzejŚredniawski">Otóż chodzi o to, aby zostawiona była swoboda tym, którzy chcą pracować. U nas na wsi naprzykład, nad odbudową chałup, domów, robotnicy tacy jak cieśle, a zwykle sami rolnicy pracują od godziny 6 rano do godziny 6 wieczór. Z tego czasu na pracę przypada tylko 10 godzin, a dwie godziny na przerwy: pół godziny na śniadanie, godzinę na obiad, i pół godziny na podwieczorek. Ale otóż ustawa proponowana właściwie na to nie pozwala, bo w niej wyraźnie jest powiedziane, że w przemyśle nie wolno pracować dłużej tylko 8 godzin dziennie. A przecież ten człowiek nie może pracować wtedy, gdy pada deszcz, gdy jest zima lub gdy ma żniwa i musi zbierać z pola. Według ustawy musiałby więc ponieść karę, co rzeczywiście byłoby niesprawiedliwem i niesłusznem. Nie mówię tu o obniżeniu płacy, bo dziś z powodu drożyzny płaca musi być odpowiednia, ale gdy chcemy pozbyć się drożyzny, a nie możemy pozwolić na to, żeby płaca staniała, to musimy się starać przynajmiej z wytężeniem sił pracować i pracować dłużej celem obniżenia kosztów produkcji.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#AndrzejŚredniawski">O ile wiem, mamy w Królestwie niektóre gałęzie przemysłu, urządzone na eksport na większą skalę, mianowicie włókienniczy, garbarski, szewcki, wyrobów żelaznych narzędzi rolniczych i t. p. Ten przemysł nasz w Królestwie miał duży eksport do Rosji, ale jeśli będziemy produkować tak ciężko, tak ograniczać się w pracy, to oczywiście przyjdą inni i te rynki zbytu nam zabiorą, a wówczas bieda, którą sobie sami zgotujemy, zmusi nas do tego, że będziemy eksportować nie wytwory pracy, ale naszą pracę tak jak to dotąd bywało. Dlatego ja bardzo prosiłbym o przyjęcie następujących poprawek do tego artykułu:</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#AndrzejŚredniawski">„W pracach, które są ograniczone porą roku i wpływami atmosfery jak budowanie, czas pracy wynosi 10 godzin”.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#AndrzejŚredniawski">Sądzę, że panów robotników pracujących w fabrykach ta sprawa nie interesuje i nie obchodzi.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#AndrzejŚredniawski">Prosiłbym także o wstawienie nowego artykułu między art. 15 a 16, a mianowicie, aby jako art. 16 umieszczono następujące postanowienie:</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#AndrzejŚredniawski">„Niniejsza ustawa, normująca pracę w górnictwie, przemyśle, handlu, komunikacji na 8 godzin dziennie, zakazuje zmuszania robotników do dłuższej pracy z wyjątkiem zastrzeżeń w art. 6 przewidzianych, lecz każdemu wolno dobrowolnie np. przy pracy akordowej lub dla siebie czy innych robót za odpowiedniem wynagrodzeniem pracować dłużej niż art. 1 przepisuje”.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#AndrzejŚredniawski">Chcecie Panowie szanować wolność, dlaczego tutaj niewolę stwarzacie? Przecież trzeba uszanować wolność człowieka, i nie robić więzienia jakimś zaszczytem, bo dojść może do tego, że więzienie będzie chlubą dla ludzi porządnych, którzy chcą pracować.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#AndrzejŚredniawski">Na tem kończę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa nad art. 6 zamknięta. Głos ma jeszcze referent p. Żuławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZygmuntŻuławski">Wysoka Izbo! w art. 6 różnica pomiędzy tekstem tej Komisji a tekstem proponowanym przez Komisję Ochrony Pracy polega na tem, że w ustępie pierwszym pod lit. a) Komisja Przemysłowo-Handlowa proponuje, ażeby tam, gdzie robotnik wskutek jakiegokolwiek nieszczęśliwego wydarzenia musi pracować dłużej, tej dłuższej pracy niczem nie ograniczać. Otóż tak jedna tak i druga Komisja uznały, że w pewnych wypadkach tę dłuższą pracę należy dopuścić, nie można jednak w żadnym wypadku zgodzić się na to, żeby ta praca odbywała się bez żadnego ograniczenia.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#ZygmuntŻuławski">W myśl tego, co proponuje Komisja Przemysłowo-Handlowa pod lit. a) robotnik, który wskutek nieszczęśliwego wypadku musi pozostać dłużej, mógłby pracować nawet godzin 24. Dlatego proszę o podtrzymanie pod tą literą ustępu, który powiada, że robotnika w tym wypadku nie można zatrudniać dłużej, aniżeli przez godzin 12.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#ZygmuntŻuławski">To samo tyczy się ustępu pod lit. b). Liczbę dni, które zezwala się przedsiębiorstwu na wykonanie pracy wskutek udowodnionej potrzeby, oznaczyła Komisja Ochrony Pracy na dni 30, a Komisja Przemysłowo-Handlowa przedłuża ją na 120 godzin bez podania liczby dni. Zwracam uwagę Panów, że liczba 120 godzin jest tak wielką, że przekracza pod tym względem znacznie to, na co inne ustawy w innych krajach pod tym względem zezwalają. w imieniu Komisji Ochrony Prący obstaję przy brzmieniu przez tę Komisję podanem, to znaczy przy ograniczeniu liczby dni zatrudnienia w tym wypadku do liczby 30.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#ZygmuntŻuławski">Najważniejsze jednak niebezpieczeństwo dla robotnika kryje się w punkcie c) proponowanym przez Komisję Przemysłowo-Handlową. Ja już miałem sposobność zwrócić Panom uwagę, że w punkcie tym dodaje Komisja Przemysłowo-Handlowa przepis, który wyklucza robotników przedsiębiorstw o ruchu ciągłym wogóle od jakiegokolwiek odpoczynku tygodniowego. Ten robotnik, który najwięcej, najciężej pracuje, ten robotnik, który pracuje w nocy, który pracuje związany z biegiem maszyny, ten robotnik ma być zupełnie pozbawiony jednego dnia odpoczynkowego, gdyż Komisja Przemysłowo-Handlowa proponuje, ażeby w tych wypadkach określonych w art. 6 robotnikowi wolno było pracować przez 56 godzin tygodniowo, to znaczy, 7 razy po 8 godzin, czyli codziennie.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#ZygmuntŻuławski">Z chwilą gdy wprowadzamy wolną niedzielę, gdy z tej niedzieli robimy ogólne święto, lecz specjalnie tylko do pewnej kategorii tego zakazu nie stosujemy, z chwilą, gdy te pewne kategorię robotników w tym dniu niedzielnym jednakże muszą pracować, nie można ich jeszcze wogóle tego odpoczynku w tygodniu pozbawiać.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#ZygmuntŻuławski">Nie robiło tego żadne ustawodawstwo, ani nie robi. Austriackie i niemieckie ustawodawstwa przedwojenne tych robotników uwzględniały w ten sposób, że dawały im inny zastępczy dzień odpoczynku. Tak samo dzisiejsze ustawodawstwo czeskie, na które jeden z Panów mylnie się powoływał, mówi również bardzo wyraźnie, że robotnik przez trzy tygodnie musi raz na tydzień mieć trzydzieści dwie godziny wolne bez przerwy, Gdybyśmy przyjęli literę c) artykułu 6-go, to byśmy pozbawili odpoczynku ogromne mnóstwo robotników, najciężej pracujących, i dlatego proponuję, ażeby opuścić cały ten ustęp, który mówi o wprowadzeniu 56 godzin.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#ZygmuntŻuławski">Co do drugiego zdania w ustępie c), to formuły obu Komisji pozornie są ze sobą zgodne, ale motywacja jest inna. Komisja Przemysłowo-Handlowa powiada, że przy zmianie szycht zezwala się na przedłużenie pracy o cztery godziny dlatego, ażeby w tym czasie inne zmiany mogły korzystać z jednego dnia wolnego. Ale przez to, że ja jednej zmianie każę pracować o 4 godziny dłużej, nie osiągnę tego, żeby wszystkie zmiany miały pracować 6 dni w tygodniu. Skutek będzie taki, że robotnik jednego tygodnia będzie pracował godzin 48, a drugiego tygodnia będzie pracował o 8 godzin dłużej, tak, że co w jednym tygodniu zyskał, zostanie mu w drugim tygodniu odebrane. Dlatego proponuję, ażeby przyjąć cały punkt c) tak, jak jest proponowany przez Komisję Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#ZygmuntŻuławski">Co do litery d) również zaznaczam, że ten ustęp w tem brzmieniu, w jakim jest proponowany, jest nie do przyjęcia, ponieważ Rada Ministrów miałaby w każdej chwili możność czas pracy przedłużyć. Zwrócę uwagę jeszcze na to, na co również i Komisja Przemysłowo-Handlowa się zgodziła, że umieszczenie takiego przepisu nic by nam nie dało, jeżeli nie osiągniemy zgody samych robotników i samych przedsiębiorców. Jeżeli Rada Ministrów zezwoli na przedłużenie czasu pracy bez zapytania robotników, to jeszcze nie osiągnie celu, bo musi wpierw nastąpić zgoda robotników i przemysłowców. Ponieważ doprowadzenie do takiej zgody natrafiałoby na bardzo duże przeszkody i rzecz mogłaby być najrozmaiciej interpretowana, uważam, że najskuteczniej będzie, jeżeli się cały punkt d) opuści.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ErnestAdam">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma jako drugi referent p. Adam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ErnestAdam">Wysoki Sejmie! Nie będę powtarzał argumentów, które miałem sposobność podnieść już poprzednio przy omawianiu art. 6. Chciałem tylko dla ścisłości zaznaczyć, że jednakże różnice, jakie są między Komisją Ochrony Pracy a Komisją Przemysłowo-Handlową co do tego art. 6, są w konsekwencjach swoich ważne i dlatego Chciałem na stanowisko Komisji Przemysłowo-Handlowej zwrócić specjalną uwagę.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#ErnestAdam">W punkcie a) art. 6 Komisja Przemysłowo-Handlowa skreśla między innemi ustęp ostatni, który określa ustawowo czas pracy na 12 godzin maksymum na dobę. Chodzi o wypadki żywiołowe i o wydarzenia nieszczęśliwe, jakie mogą zagrażać bezpieczeństwu osób, lub istnieniu zakładów. W takich wypadkach ustawowe określenie maksymum pracy wydaje się Komisji Przemysłowo-Handlowej niedopuszczalne, bo trudno przewidzieć, czy wystarczą 10 godzin, czy 11, czy 12. Dlatego, jesteśmy za tem, ażeby to po zostawić praktyce samego życia, a wszakże nikt nie wątpi o tem, że w takich wypadkach nie będzie się ustawy nadużywało.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#ErnestAdam">Co do punktu b), który mówi o wypadkach spowodowanych szczególnemi potrzebami przedsiębiorstwa, to różnica między nami jest istotnie taka, że Komisja Ochrony Pracy ogranicza możność przedłużenia do 30 dni w roku, przyczem jeden pracownik nie może pracować dłużej niż 10 godzin na dobę. Zdaniem Komisji Przemysłowo-Handlowej liczba ta może być określona na 120 godzin na rok, przyczem maksymum czasu pracy na dobę nie miałoby przekraczać 12 godzin? Jeżeli sprawozdawca p. Żuławski powoływał się na to, że w innych ustawach niema tak daleko idących obowiązków, jak proponuje Komisja Przemysłowo-Handlowa, to ja znowu muszę się powołać na świeże ustawodawstwo czesko słowackie, które dopuszcza w takich wypadkach przedłużenie na 240 godzin, zatem idzie dwa razy dalej, niż Komisja Przemysłowo-Handlowa.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#ErnestAdam">Co do punktu c) nie będę przytaczał tych argumentów, które miałem zaszczyt poprzednio wyłuszczyć, zaznaczam tylko, że chodzi tu o wyjątkowe wypadki i wyjątkowe kategorię robotników. Muszę się powołać na to, co już powiedziałem, że podług ostatnich wiadomości, jakieśmy otrzymali drogą urzędową za pośrednictwem Ministerstwa Pracy, Konferencja Pracy, obradująca w Waszyngtonie, formułuje tę kwestię podobnie, jakeśmy to my zaproponowali.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#ErnestAdam">Wreszcie co do punktu d) gdzie idzie o t. zw. konieczności narodowe. Tu mogę się powołać na to, co już w rozprawie ogólnej powiedziałem, że określenie tego, co jest koniecznością narodową, a co nie jest koniecznością narodową jest kwestią odczucia. Mogę powołać się także na to, że inne ustawy, jak francuska, także taki przepis zawierają. A nie jest to wcale przepis nadzwyczajny. Chodzi o to, ażeby w wypadkach podyktowanych naprawdę koniecznościami narodowemi, czas pracy można wyjątkowo przedłużyć. W sformułowaniu Komisji Przemysłowo Handlowej ta wyjątkowość zaznaczona jest w podwójnym kierunku: raz przez to, że Komisja tylko Radzie Ministrów, a nie właściwemu Ministrowi pragnie dać kompetencję co do przedłużania czasu pracy, a powtóre, że ogranicza kompetencję Rady Ministrów do trzech miesięcy — i że Rada Ministrów, czy ktokolwiek inny na wniosek Rady nie poweźmie takiej uchwały bez porozumienia się i wysłuchania opinii związków zawodowych robotników czy pracodawców, a gdyby ją nawet powzięła bez porozumienia, to uchwała taka pozostanie na papierze, o tem nie może być dwóch zdań między nami. Jednakże podkreślam, że odczucie konieczności narodowej będzie i w warstwach robotniczych tak silne, że porozumienie się z niemi w każdym razie na trudności nie natrafi.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#ErnestAdam">Z przytoczonych powodów, pozwalam sobie prosić Wysoką Izbę o przyjęcie art. 6 w brzmieniu, zaproponowanem przez Komisję Przemysłowo-Handlową, przyczem dodam, że zgadzam się na poprawkę stylistyczną p. Maślanki, ażeby w punkcie b) po słowach: „120 godzin na rok” wstawić: „nadliczbowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa nad art. 6 definitywnie zakończona.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Panów wytężyć uwagę, ponieważ głosowania będą skomplikowane. Za podstawę bierzemy tekst Komisji Ochrony Pracy. Komisja Przemysłowo-Handlowa proponuje szereg zmian. Co do zmian stylistycznych, to proponuję, ażeby bez głosowania przyjąć to wszystko, co Komisja Przemysłowo-Handlowa proponuje, jeżeli sprawozdawca Komisji Ochrony Pracy przeciwko temu nie zaoponuje. A więc we wstępie art. 6 zamiast brzmienia Komisji Ochrony Pracy:</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#WojciechTrąmpczyński">„Przedłużenie czasu może nastąpić: w razie przerw spowodowanych w przedsiębiorstwach żywiołowemi wydarzeniami lub nieszczęśliwemi wypadkami, których usunięcie konieczne jest dla zapewnienia bezpieczeństwa pracującym, dla utrzymania całości przedsiębiorstwa i umożliwiania dalszego jego ruchu, oraz dla dokończenia robót, których niewykończenie spowodowałoby zepsucie materiałów lub urządzeń mechanicznych”, Komisja Przemysłowo-Handlowa proponuje:</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#WojciechTrąmpczyński">„Przedłużenie czasu pracy jest dopuszczalne w wypadkach następujących: w razie, gdy z powodu zaszłych lub grożących zakładowi pracy żywiołowych wydarzeń lub nieszczęśliwych wypadków jest to konieczne dla zapewnienia bezpieczeństwa pracującym, dla utrzymania w całości zakładu pracy i umożliwienia dalszego jego ruchu oraz dla wykonania robót, których niewykonanie spowodowaćby mogło zepsucie materiałów lub urządzeń mechanicznych”.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Tak samo sprawozdawca Komisji Ochrony Pracy zgadza się na propozycję Komisji Przemysłowo-Handlowej, ażeby zamiast „dokończenie” lub „niewykończenie” wstawić wyrazy „wykonanie” i „niewykonanie”.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Jednakże musimy przystąpić do głosowania nad ostatnim zdaniem art. 6. Komisja Ochrony Pracy proponuje słowa: „Przedłużenie czasu pracy przez pracowników nie może przekraczać 12 godzin pracy”. Komisja Przemysłowo-Handlowa wnosi o skreślenie tego zdania.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za skreśleniem tego zdania w myśl życzenia Komisji Przemysłowo-Handlowej, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Niewątpliwie większość — poprawka przeszła. Tem samem przeszedł art. 6 lit. a).</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do lit. b). Najpierw stylistyczna poprawka. Zamiast słów: „za poprzednio uzyskanem zezwoleniem” proponuje Komisja Przemysłowo-Handlowa „za otrzymaniem poprzednio zezwolenia”. Sprawozdawca Komisji Ochrony Pracy się na to zgadza.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej proponuje Komisja Przemysłowo-Handlowa, ażeby... w trzecim wierszu po słowie pracy wstawić słowa „zaś w handlu dla celów inwentaryzacji za uprzedniem zawiadomieniem Urzędu inspekcji Pracy”.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką Komisji Przemysłowo-Handlowej, ażeby powstali z miejsc. Większość wątpliwa. Musi się odbyć głosowanie przez drzwi. Proszę tych Posłów, którzy są za dopiero co odczytaną poprawką Komisji Przemysłowo-Handlowej, ażeby weszli przez drzwi „tak” inni przez drzwi „nie”.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#komentarz">(Posłowie wychodzą)</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania następujący. Za poprawką Komisji Przemysłowo-Handlowej głosowało 127 posłów, przeciwko poprawce 112. Zatem ta poprawka przeszła. Co do ostatniego zdania ustępu b) to Komisja Ochrony Pracy proponuje brzmienie następujące: „Przedłużony czas pracy pracownika nie może jednak przekraczać 10 godzin na dobę”; Komisja Przemysłowo-Handlowa zaś proponuje brzmienie następujące: „Przyczem poszczególny robotnik nie może pracować dłużej niż 120 godzin na rok, a 12 godzin na dobę”.</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką Komisji Przemysłowo-Handlowej, ażeby powstali z miejsc. Większość. Brzmienie proponowane przez Komisję Przemysłowo-Handlową przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Maślanka stawia jeszcze poprawkę, ażeby po słowach: „niż 120 godzin” wstawić słowo „nadliczbowych”. To jest czysto stylistyczna poprawka bardzo w tem miejscu odpowiednia, którą bez głosowania przyjmujemy.</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do lit. c) art. 6. Tam Komisja Przemysłowo Handlowa proponuje, ażeby po słowach: „w zakładach o ruchu ciągłym” wstawić słowa: „o ile utrzymanie w ruchu zakładu pracy niezbędnie tego wymaga, w takich zakładach może Minister Pracy i Opieki Społecznej w porozumieniu z Ministrem Przemysłu i Handlu zezwolić na przedłużenia czasu pracy poszczególnych grup pracowników przeciętnie do 56 godzin tygodniowo”. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką Komisji Przemysłowo-Handlowej, ażeby powstali z miejsc. Większość wątpliwa. Musimy głosować przez drzwi. Posłowie, którzy są za poprawką Komisji Przemysłowo Handlowej, ażeby w zakładach o ruchu ciągłym przedłużyć możność czasu pracy do 56 godzin tygodniowo za zezwoleniem trzech Ministrów, niech przejdą przez drzwi z napisem „tak”:</u>
          <u xml:id="u-19.20" who="#komentarz">(Posłowie opuszczają salę. Po głosowaniu)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania jest następujący. Za poprawką Komisji Przemysłowo-Handlowej głosowało posłów 126, przeciwko poprawce 108, zatem poprawka Komisji Przemysłowo-Handlowej do punktu c) w art. 6 przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WojciechTrąmpczyński">W ustępie c) jest jeszcze różnica pomiędzy propozycją Komisji Przemysłowo-Handlowej a Komisją Ochrony Pracy. Ponieważ zmiana zgłoszona przez Komisję Przemysłowo Handlową jest tylko stylistyczna, na którą sprawozdawca Komisji Ochrony Pracy się zgadza, zatem brzmienie Komisji Przemysłowo-Handlowej przyjmujemy bez głosowania. Ten samem litera c) przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do ustępu d). Mamy tu propozycję Komisji Ochrony Pracy i Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę p. Sekretarza o odczytanie — tekstu propozycji Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#StefanSołtyk">„W wypadkach, spowodowanych koniecznościami narodowemi, może być z decyzji Rady Ministrów — ewentualnie po wysłuchaniu opinii Związków Zawodowych pracowników i pracodawców wydane rozporządzenie, dozwalające przedłużyć czas pracy w każdym dniu tygodnia, nie wyłączając niedzieli; w poszczególnych zakładach pracy lub kategoriach tychże — za każdym razem jednak na okres nie dłuższy, niż 3 miesięczny”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Sprawozdawca oświadczył się przeciw poprawce. Musimy więc głosować.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawkę lit. d) Komisji Przemysłowo-Handlowej w nr. 1136, ażeby powstali z miejsc. Znaczna większość. Ta poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest jeszcze jedna poprawka, postawiona przez posła Średniawskiego, ażeby w art. 6 dodać nową lit. e). P. Sekretarz zechce przeczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#StefanSołtyk">„W pracach, które są ograniczone porą roku i wpływami atmosferycznemi, jak prace około budowy, czas pracy wynosi 10 godzin dziennie”.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy. Szkoda, że nie 24! 10 godzin to tak mało)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką posła Średniawskiego, ażeby powstali z miejsc. Mniejszość, poprawka odrzucona. Tem samem głosowanie nad całym art. 6 jest zakończone. Przechodzimy do art. 7. Nikt się do głosu nie zgłosił, więc art. 7 uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 8 również nikt się do głosu nie zgłosił. Do art. 9 ma głos poseł Żuławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#ZygmuntŻuławski">Do art. 9, który zezwala na pracę 8 godzinną w sobotę, proponuję, ażeby po słowach „w handlu” dodać „i we fryzjerniach i łaźniach” to jest, aby fryzjernie i łaźnie, ponieważ mają być zamknięte w niedzielę, mogły funkcjonować normalnie przez 8 godzin w sobotę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt nie protestuje, bez głosowania przypuszczam, że to brzmienie jest przyjęte. Przechodzę do art. 10. Głos ma poseł Halpern.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MojżeszEliaszHalpern">Wysoka Izbo! Art. 10, przedłożony nam przez Komisję Ochrony Pracy i przez Komisję Przemysłowo Handlową, zawiera prawo, dotyczące absolutnego odpoczynku w dniu niedzielnym, tudzież i w innych świętach chrześcijańskich.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MojżeszEliaszHalpern">Nie będę bynajmniej poruszał kwestii, czy w chwili obecnej, gdy kraj nasz jest tak doszczętnie zrujnowany przez wojnę, ustawa ta jest pożyteczną ze względu na interesy ogólne. Miarodajne sfery utrzymują, ze pozwolenie na pracę w dni niedzielne przez kilka godzin jest koniecznem dla polepszenia stosunków ekonomicznych i gospodarczych w państwie. Mojem zadaniem jest wykazać, jaki cios straszny ustawa ta zadaje 3 milionowej ludności żydowskiej w Polsce. Chyba każdemu z Panów wiadomem jest, że jedną z podstawowych zasad religii żydowskiej jest odpoczynek w dniu sobotnim. Ustawa więc o całkowitym przymusowym odpoczynku niedzielnym stawia ludność żydowską przed alternatywą: albo sprzeniewierzyć się swym zasadom religijnym i pracować w sobotę, albo stosownie do ustawy odpoczywać dwa dni z rzędu co tydzień.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Maj)</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#MojżeszEliaszHalpern">Co się tyczy możliwości sprofanowania soboty, muszę zaznaczyć, że zamachów na religijne przekonania żydów dokonywano wprawdzie w rozmaitych czasach średniowiecza, ale nigdy swego skutku nie osiągały. Świadczy o tem nasza martyrologia. Setki tysięcy żydów nieśli życie swe w ofierze na ołtarzu swej wiary i tradycji. Izrael pozostał wiernym religii swojej. Zresztą, pomyśleć nawet nie mogę, żeby prawodawcy w naszej wolnej i niepodległej Polsce chcieli istotnie, być może nieświadomie, zadać gwałt religijnemu sumieniu ludności żydowskiej w Polsce zamieszkałej.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#MojżeszEliaszHalpern">Ażeby dać Wysokiej Izbie możność wniknięcia w istotę rzeczy, pozwólcie mi Panowie przedstawić Wam zapatrywania żydów na zasadę świętowania soboty. Sobota z punktu widzenia naszej religii i tradycji nie jest bynajmniej tylko jednym z przepisów wiary. Jest ona raczej podstawą całego Zakonu, ktokolwiek bowiem sprzeniewierza się świętowaniu soboty dla zysku, mówią nasze autorytety religijne, tem samem sprzeniewierza się wszelkim zasadom wiary żydowskiej. Odpoczynek sobotni nie jest bynajmniej wyłącznie zaprzestaniem pracy; lecz ma raczej charakter idealny, charakter świętości. W biblii, w tej ostoi naszej religii mówi do nas Bóg Najwyższy: „pamiętaj o dniu sobotnim, by uczynić go świętym”. Świętość tę dzień sobotni zachował w Izraelu od czasów odwiecznych aż do dnia dzisiejszego. Dni sobotnie wyznawca religii żydowskiej spędzać winien na modlitwach, na rozmyślaniach pobożnych, na wszczepianiu w swoje dzieci i całe otoczenie nauk moralnych i etycznych. Zresztą wiadomem jest, że tą rolą idealną soboty w życiu ludu żydowskiego zachwycało się wielu uczonych i pisarzy polskich, między innymi i Eliza Orzeszkowa, która w swych dziełach w wielu miejscach wyraża się o życiu rodzinnem żydów w dniu sobotnim jak najchlubniej.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#MojżeszEliaszHalpern">Czyżby więc Wysoka Izba miała uchwalić ustawę, która zmusiłaby ludność żydowską do wykroczenia przeciw swojej wierze, przeciw swojej tradycji? Wysoka Izba ma, zdaje się, inne zadania, mianowicie: wszczepiać w obywateli kraju poczucie uszanowania dla obowiązku i tradycji. Sprzeniewierzenie się zaś obowiązkom i tradycjom religijnym prowadzi nasz ogół do zatracenia poczucia obowiązku dla wszelkich praw i wszelkich tradycji, wogóle prowadzi, powiadam, do skrajnego radykalizmu nie tylko pod względem religijnym lecz również pod względem moralno-etycznym, prowadzi do przewrotu i anarchii.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#MojżeszEliaszHalpern">Wysoka Izba nie może również dopuścić do tego, by trzymilionowa ludność żydowska świętowała, a raczej nie pracowała przez dwa dni z rzędu co tydzień. w chwili obecnej, gdy Państwo Polskie pod względem gospodarczo ekonomicznym stoi wprost nad przepaścią ruiny i nędzy, gdy praca intensywna i wzmożona jest jedynym naszym ratunkiem, gdy wszystkie siły wytężyć należy, aby ludność cała pracy się poświęciła, w takiej chwili zmuszanie 3 milionów par rąk do dwudniowego odpoczynku co tydzień, jest wprost, powiadam, przestępstwem i grzechem wobec najżywotniejszych interesów Państwa naszego. Proszę Panów, usłyszeliśmy z ust sprawozdawcy Komisji Ochrony Pracy, kolegi Żuławskiego, iż Komisja Ochrony Pracy, pracując nad ustawą, trzymając się uporczywie zasady 8-godzinnej pracy, jednakże chciała wysłuchać opinii wszystkich zainteresowanych w tym wypadku czynników, rozpisała więc ankietę pośród wszystkich zrzeszeń przedsiębiorczych, również robotników i t. d. Otóż, ośmielam się postawić pytanie, dlaczego w kwestii odpoczynku niedzielnego Komisja nie uważała za stosowne zasięgnąć opinii miarodajnych sfer żydowskich, wiedząc o tem, że kwestia ta porusza najżywotniejsze strony ich życia religijnego i materialnego? Dlaczego tak lekceważąco traktowano sprawę dla żydów najżywotniejszą? Dlaczego nie zaproszono posłów żydowskich do wysłuchania ich zdania w tej kwestii, a to mimo tylu protestów przysłanych ze wszystkich krańców Rzeczypospolitej Polskiej i na ręce czcigodnego Marszałka Sejmowego i do Komisji Handlowo-Przemysłowej i do centralnych władz państwa.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#MojżeszEliaszHalpern">Wszak ani Wysoki Sejm, ani Rząd Polski nie mogą być obojętne na losy 3 milionów synów ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#MojżeszEliaszHalpern">Wysoki Sejmie, z tego wysokiego miejsca padły słowa kolegi Żuławskiego, iż dążyć powinniśmy, aby robotnikowi nie przyszło na myśl, iż nasze władze Rządowe i nasz Sejm suwerenny nie będą miały tego zrozumienia dla ochrony pracy jakie miały rządy zaborcze. Proszę Panów, kierujcie się tą samą miarą sprawiedliwości i rozumu politycznego względem żydów w kwestii odpoczynku niedzielnego. Albowiem we wszystkich państwach, gdzie ludność żydowska mieszka w zbiorowej masie, uczyniono pewne uwzględnienia dla ludności żydowskiej przy wprowadzeniu ustawy o odpoczynku. Nawet w państwach takich jak np. carska Rosja i zachowawczo feudalna Austria, którą o filosemityzm podejrzewać nie można, czyniono wyjątki dla przedsiębiorstw żydowskich w sprawie odpoczynku niedzielnego. I tak np. w r. 1907 rosyjska Duma Państwowa przyjęła rezolucję, że uregulowanie godzin handlowych w dni niedzielne i w święta chrześcijańskie nie należy do władz centralnych, lecz pozostawia je władzom miejscowym, które liczyć się powinny z potrzebami ludności. Ówczesne władze centralne warszawskie, mianowicie generał-gubernator Skaton wydał obowiązujące rozporządzenie, że handel i praca w niedzielę mogą się odbywać w ciągu 5 godzin, t. j. od g. 8 do 10 rano i od g. 2 do 5 po południu. W Austrii ustawa z dn. 16 stycznia 1895 r. mówi najwyraźniej, że władze polityczne w Galicji i na Bukowinie upoważnione są do zezwolenia w przedsiębiorstwach, zatrudniających personel żydowski, na pracę 6-godzinną w niedzielę, a mianowicie od 7 do 10 rano i od 3 do 6 po poł. Nawet w Anglii w tym typowym kraju przymusowego odpoczynku niedzielnego, w samym Londynie w niedziele i święta chrześcijańskie odbywa się handel w dzielnicy żydowskiej i nie napotyka na żadne przeszkody ze strony władzy policyjnej, a wiadomo przecież, że obyczaje publiczne w Anglii są tak samo obowiązujące, jak prawo pisane. Słowem, niema państwa europejskiego, któreby zabroniło całkowicie przemysłu i handlu w niedzielę swoim żydom zamieszkałym tam w masie zbiorowej i zachowującym odpoczynek sobotni...</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#komentarz">(P. Bryk: A w Niemczech?)</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#MojżeszEliaszHalpern">... w Niemczech niema tylu żydów ilu w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#komentarz">(Głosy: Aha!)</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#MojżeszEliaszHalpern">Więc mówcie Panowie otwarcie do czego dążycie. Czyżby więc tylko nasze wolne i niepodległe Państwo Polskie miało zadać ten cios bolesny w serce każdego bogobojnego żyda? Czyżby więc nasz Sejm ustawodawczy miał, uchowaj Boże, uchwalić ustawę, która dla trzech milionów obywateli byłaby wprost nieszczęściem. Błagam Was Panowie, nie zróbcie tego!</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#MojżeszEliaszHalpern">Pozwolę więc sobie przedstawić Wysokiej Izbie poprawkę w formie dodatku do art. 10 przedłożonego projektu, która brzmi:</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#MojżeszEliaszHalpern">„Wysoki Sejm raczy powołać do życia Komisję złożoną z 11 posłów, w której skład wejdą i posłowie żydzi, celem ponownego rozpatrzenia sprawy odpoczynku niedzielnego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejMaj">Głos ma poseł Perl.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#FeliksPerl">Wysoki Sejmie! Opowiadając się za odpoczynkiem niedzielnym, nie wychodzimy z założeń religijnych ani wyznaniowych. Dla nas jeden dzień odpoczynku tygodniowego dla wszystkich pracowników nie jest przykazaniem dekalogu, lecz przykazaniem polityki społecznej, odpowiadającem najgłębszym potrzebom natury ludzkiej i potrzebom społecznym. Zasada jednego dnia odpoczynku w tygodniu dąży poprostu do tego, ażeby pracownik jeden dzień w tygodniu miał tylko dla siebie, dla swojej rodziny, dla życia towarzyskiego, dla działalności społecznej, kulturalnej i politycznej. To jest cel odpoczynku niedzielnego. Gdybyśmy wychodzili z założeń wyznaniowych, to w takim razie musielibyśmy ustanowić niedzielę dla chrześcijan, sobotę dla żydów, piątek dla mahometan, a może znaleźliby się wolnomyśliciele, którzyby powiedzieli iż jest nietolerancją zmuszać ich do odpoczynku niedzielnego, i wybraliby sobie inny dzień w tygodniu. Pozostawienie pod tym względem dowolności, wprowadzenie całej sprawy na grunt wyznaniowy odebrałoby jej znaczenie społeczno-polityczne. Ustawa, o którą tutaj chodzi, oparta jest właściwie na gruncie społeczno-politycznym. Najlepszym tego dowodem jest, że sprawę odpoczynku niedzielnego traktowano tutaj nie samą w sobie, ale jako część ogólniejszej sprawy, mianowicie sprawy czasu pracy. Już to samo dowodzi, że tutaj nie chodzi o motywy wyznaniowe, lecz o motywy ogólnospołeczne. Ale jeżeli mówimy o tych motywach ogólno-społecznych, to nie może być dowolnego dnia odpoczynku dla tych czy owych kategorii robotniczych, lecz musi się ustanowić tylko jeden dzień odpoczynku dla powszechności. Bo przedewszystkiem jasną jest rzeczą, że urzędy, sądy i szkoły nie mogą mieć dwu dni odpoczynku, zależnie od tego, czy tam pracują żydzi czy chrześcijanie. To samo tyczy się fabryk, to samo tyczy się banków, to samo tyczy się wielkich za kładów przemysłowych. A zatem zarówno, jeżeli chodzi o instytucje, służące wszystkim bez wyjątku, o instytucje państwowe czy instytucje samorządowe, jak i wtedy, kiedy chodzi o nowoczesny twór kapitalistyczny, o fabryki i zakłady przemysłowe, dzień odpoczynku może być tylko jeden. I oczywiście we wszystkich społeczeństwach, gdzie olbrzymia większość ludności tradycyjnie odpoczywa w niedzielę, tym dniem odpoczynku może być tylko niedziela.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#FeliksPerl">Ale proszę Panów, jest tu jeszcze inna rzecz. Dzień ten jest poświęcony odpoczynkowi, ale chodzi tu nie o odpoczynek jednostek, chodzi tutaj o odpoczynek zbiorowy. Chodzi o świąteczne uczucie pracownika w dniu jego odpoczynku. To dopiero jest odpoczynek zbiorowy i wtedy dopiero odpoczynek indywidualny nabiera większej wartości, większego uroku przez to, że jest obchodzony jednocześnie razem. To jest ważny motyw psychologiczny, dla którego koniecznym jest dzień odpoczynku jeden wspólny a nie dowolny. Ma to również wielkie znaczenie dla ruchu robotniczego, dla robotników, którzy nie rozporządzają znaczną ilością czasu, a dla których jest koniecznem, ażeby właśnie w tym jednym dniu odpoczynku mieli możność zwoływania swoich wieców, swoich zebrań, urządzania demonstracji.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo)</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#FeliksPerl">Niedziela służy wogóle dla całego społeczeństwa do zaspakajania swych potrzeb kulturalnych, w niedzielę odbywają się wybory, wiece i zjazdy i to jest właśnie motyw, dla którego wszystkie zjazdy międzynarodowe robotnicze opowiedziały się za niedzielą, ażeby robotnicy mogli w tym dniu zaspokoić również swoje potrzeby polityczne i społeczne przez urządzanie zebrań, zgromadzeń, wieców, zjazdów i t. d. Pod tym względem nie może być różnicy wyznań. Jeżeli dążymy do tego, ażeby robotnicy żydowscy szli ręka w rękę z olbrzymią większością klasy robotniczej polskiej, to w takim razie nie mogą oni mieć przywileju pod tym względem, ażeby ten dzień powszechnego odpoczynku był dla nich dniem pracy. Jakaż może być solidarność, wspólność interesów, jakaż będzie możność porozumienia się, jeżeli żydzi będą pracowali wtedy, kiedy klasa robotnicza polska, urządzać może zjazdy wiece, demonstracje i t. p.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#FeliksPerl">W interesie solidarności klasy robotniczej jest tedy potrzebny jeden dzień odpoczynku w tygodniu, Ale jest jeszcze jeden wzgląd techniczny. Jeżeli ustanowimy dwa dni odpoczynku, to kontrola nad tem, czy ten dzień odpoczynku jest przestrzegany, stanie się niemożliwa a szczególnie w handlu i w drobnym przemyśle, o który tutaj chodzi. Jeżeli pozwolimy, ażeby żydzi pracowali w niedziele, to w takim razie narazimy się na to, że chrześcijańscy kapitaliści, kupcy, przemysłowcy, będą również nie bardzo przestrzegali tego prawa odpoczynku niedzielnego. Bo wogóle trzeba powiedzieć, że, niestety, w krajach katolickich, jak np. Francji i Belgii, niedziela jest mniej szanowana, niż w krajach protestanckich. I to, że trzeba specjalnej ustawy dla zabezpieczenia tego odpoczynku, dowodzi, że koniecznem jest mieć rękojmię, że ten odpoczynek będzie pracownikom rzeczywiście przysługiwał.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#FeliksPerl">Lecz jeżeli ustanowimy dwa dni odpoczynku, to uniemożliwimy kontrolę. Jeżeli przedsiębiorcy chrześcijańscy używają byle pretekstu do lekceważenia niedzieli, to tembardziej należy kłaść nacisk na to, ażeby zupełnie wyraźnie ustanowić jeden tylko dzień odpoczynku.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#FeliksPerl">Powoływano się tutaj na to, że sprawa zmuszania żydów do odpoczynku w niedzielę jest dowodem braku tolerancji. Brak tolerancji byłby wtedy, gdyby Sejm uchwalił, że żydzi muszą pracować w sobotę. To byłoby istotnie brakiem tolerancji.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#komentarz">(Głos: To zupełnie to samo)</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#FeliksPerl">To nie jest to samo, dlatego, że nikt nie każe Panom pracować w sobotę, ale natomiast jest ogólne prawo, że mniejszości wyznaniowe muszą pod tym względem podporządkować się ogólnemu interesowi robotniczemu i ogólnemu interesowi społecznemu i uznać ten wspólny powszechny dzień odpoczynku.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#FeliksPerl">Jeżeli dzięki temu żydzi będą pracowali w sobotę, to nie będzie to żadnem nieszczęściem.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#FeliksPerl">W każdym razie będzie to wyłom w „ghetto”.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#FeliksPerl">Jeżeli wielkim kupcom żydowskim, wielkim fabrykantom, bardzo nabożnym, wolno jednakże pracować w sobotę, jeżeli wolno za pomocą rozmaitych środków i sposobów trzymać wielkie sklepy otwarte w sobotę, jeżeli tymi sposobami jakiś kompromis ze swoją religią znajdują,...</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#FeliksPerl">... to niech starają się o ten kompromis także na szerszą skalę. To nie będzie żadne nieszczęście, ale będzie tylko przystosowaniem się do europejskiego zwyczaju.</u>
          <u xml:id="u-29.20" who="#FeliksPerl">Mówiono o tem, że może to źle wpłynąć na plebiscyt. Otóż ja nie wiem, czy gdybyśmy wprowadzili odpoczynek sobotni dla żydów przymusowy i zwolnili ich od odpoczynku niedzielnego, wpłynęłoby to dobrze na plebiscyt. Tego nie wiem. Natomiast nie rozumiem, dlaczego to ma źle wpłynąć na plebiscyt, skoro odpoczynku niedzielnego muszą przestrzegać tak samo żydzi w Czechach i w Niemczech, bo tam ustawy przewidują właśnie niedzielę jako dzień odpoczynku. I wogóle we wszystkich ustawodawstwach nowoczesnych, nie będę mówił o dawnem prawodawstwie austriackiem i dawnem prawodawstwie cesarskiem rosyjskiem — zgodnie z postanowieniami zjazdów międzynarodowych robotniczych, ustanowiony jest jeden dzień odpoczynku i to tradycyjna niedziela. A więc pod tym względem żydzi w razie przyłączenia Górnego Śląska do Czech nie znaleźliby się w lepszem położeniu, zatem śmiało mogą głosować za Polską.</u>
          <u xml:id="u-29.21" who="#FeliksPerl">W depeszach, które przychodziły do Sejmu, do Komisji Pracy, powoływano się między innemi na traktat paryski o mniejszościach narodowych i twierdzono, że zamierzona ustawa jest rzekomo uszczerbkiem dla tego traktatu.</u>
          <u xml:id="u-29.22" who="#FeliksPerl">Nie będę mówił o tem, że wogóle lepiej byłoby nie powoływać się na ten traktat, ponieważ on został nam narzucony...</u>
          <u xml:id="u-29.23" who="#komentarz">(Głosy: Tak jest)</u>
          <u xml:id="u-29.24" who="#FeliksPerl">... i ponieważ chce zmusić naród polski do uczynienia tego, czego ci sami prawodawcy Anglia, Francja, Ameryka, Japonia dla swoich żydów nie robią.</u>
          <u xml:id="u-29.25" who="#komentarz">(Brawo!)</u>
          <u xml:id="u-29.26" who="#FeliksPerl">Ale jeżeli kto powołuje się na traktat paryski o mniejszościach narodowych, to zwrócę na to uwagę, że w nim niema absolutnie żadnych przepisów, któreby mogły pod tym względem w czemkolwiek krępować naszą działalność prawodawczą. I sądzę, że powoływanie się tutaj na postanowienia traktatu paryskiego o mniejszościach narodowych...</u>
          <u xml:id="u-29.27" who="#komentarz">(Głosy: Kto się powołuje?)</u>
          <u xml:id="u-29.28" who="#FeliksPerl">... w depeszach powoływały się różne organizacje, sądzę, że to jest wprost nieprzyzwoitość.</u>
          <u xml:id="u-29.29" who="#FeliksPerl">Mówiono tu tak: w Europie, w innych krajach można nakazać świętowanie niedzieli dlatego, że żydów jest mało, ale u nas, gdzie żydów jest dużo, gdzie oni stanowią b. znaczny procent ludności wogóle, a zwłaszcza w handlu i po części w drobnym przemyśle, należałoby zaprowadzić inną modę. Ja wychodząc z ogólno-społecznego stanowiska sądzę wprost przeciwnie. Jeśli żydów jest mało, to pozwolenie im na pracę w niedzielę nie zrobiłoby wielkiego wyłomu w ogólnym świecie, natomiast, gdy żydów jest dużo, pozwolenie na wprowadzenie dwóch dni odpoczynku uczyniłoby znaczny wyłom w świętowaniu z krzywdą olbrzymiej większości klasy robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-29.30" who="#FeliksPerl">Wogóle chciałbym zwrócić na to uwagę, że wśród robotników żydowskich jest bardzo dużo ludzi obojętnych pod względem religijnym.</u>
          <u xml:id="u-29.31" who="#komentarz">(Głosy: Dlaczego? A związki zawodowe?)</u>
          <u xml:id="u-29.32" who="#FeliksPerl">Otóż to właśnie dlaczego? Chcę do tego przyjść. Otóż to jest rzecz charakterystyczna, że żydowskie związki zawodowe i partie polityczne są właściwie dość obojętne pod względem religijnym, i nie biorą sobie tak bardzo do serca tego, co mówił poseł Halpern, że kto narusza sobotę, ten narusza zakon. Dlaczego więc ci panowie wolnomyślni i zalecający całej Europie wolnomyślność, upierają się tak przy sobocie? To nie jest upieraniem się przy Zakonie, a tem bardziej nie zgadza się z socjalistycznym i wolnomyślnym charakterem tych związków. Jest to upieraniem się przy „ghetto”. Jest to upieraniem się przy odrębności od społeczeństwa, jest to niechęć podporządkowania interesów mniejszości interesom większości.</u>
          <u xml:id="u-29.33" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-29.34" who="#FeliksPerl">Im większy zrobimy wyłom w tem stanowisku, im bardziej będziemy stali przy stanowisku równouprawnienia bez różnicy wyznania dla wszystkich, ale jednakże z tem, żeby mniejszość zrozumiała, że snadniej osiągnie równouprawnienie, jeżeli podporządkuje się koniecznym wymaganiom życia zbiorowego, interesom powszechności, tem prędzej przyjdzie równouprawnienie nie tylko na papierze. ale i w życiu.</u>
          <u xml:id="u-29.35" who="#FeliksPerl">Obstawanie żarliwe przy tem, żeby żydzi nie pracowali w sobotę, daje broń do ręki wrogom równouprawnienia żydów. Powiedzą oni: po cóż żydów dopuszczać do urzędów, do sądów, do wspólnych szkół, jeżeli oni tam będą chodzili w sobotę tylko dla interesu, a tam, gdzie im to nie wygodne, będą obstawali przy swojem, ażeby nie pracować w sobotę? To daje broń w rękę przeciwnikom równouprawnienia. Równouprawnienie wymaga podporządkowania się zbiorowości, wśród której się żyje.</u>
          <u xml:id="u-29.36" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-29.37" who="#FeliksPerl">Wreszcie p. Halpern poruszał jeden jeszcze wzgląd, to jest ruinę gospodarczą. Proszę Panów, gdyby tak było, to żydzi zbankrutowaliby w Anglii, w Stanach Zjednoczonych, Niemczech i Austrii, gdzie jakkolwiek jest ich mniej niż w Polsce, jednakże jest pokaźny procent. Dotychczas tego bankructwa nie widać.</u>
          <u xml:id="u-29.38" who="#komentarz">(Głosy: Przeciwnie)</u>
          <u xml:id="u-29.39" who="#FeliksPerl">Ja sądzę, że to są strachy na lachy, że bankructwo z tego powodu nie nastąpi, ale nastąpi jedno: większe zbliżenie żydów do społeczeństwa polskiego, większe wpojenie im przekonania, że obowiązkiem ich jest podporządkowanie się ogólnym interesom klasy, a tutaj chodzi o pracę, więc o klasę robotniczą i wogóle o całe społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-29.40" who="#FeliksPerl">Dlatego jesteśmy za odrzuceniem poprawek przedłożonych tutaj. Uwzględnić możemy jedną tylko poprawkę, mianowicie, żeby urzędnikom towarzystw dobroczynności i t. p. wolno było pracować w niedzielę. Ale ta poprawka jest niepotrzebna, jakkolwiek możemy się na nią zgodzić, bo nie robi ona wyłomu w świętowaniu niedzieli. Chodziłoby o to, ażeby w tych czasach nędzy i głodu nie przeszkadzać nikomu w rozdzielaniu darów i pieniędzy, ale na to nie potrzeba przecież specjalnej poprawki, bo w art. 1 ustawy jest wprawdzie powiedziane, że ustawa dotyczy przedsiębiorstw nie obliczonych na zysk, lecz prowadzonych w sposób przemysłowy, nie odnosi się to jednak do towarzystw dobroczynnych i instytucji rozdzielczych, ponieważ nie są one obliczone na zysk i nie są instytucjami przemysłowemi.</u>
          <u xml:id="u-29.41" who="#FeliksPerl">Sądzę, iż dla zabezpieczenia tej potrzeby, ażeby nie było wątpliwości, wystarczy przyjąć rezolucję polecającą Ministerstwu Pracy, żeby przy przygotowaniu przepisów wykonawczych uwzględniło to, ażeby instytucjom dobroczynnym żydowskim wolno było otwierać swoje podwoje w niedzielę.</u>
          <u xml:id="u-29.42" who="#komentarz">(Brawo)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Schiper.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#IgnacySchiper">Wysoki Sejmie! Zanim przejdę do kwestii soboty, która wywołała tutaj dość gwałtowną dyskusję, chciałbym zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu na dwie inne sprawy, które sądzę, że powinny być unormowane w związku z art. 10.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#IgnacySchiper">Przedewszystkiem chodzi o określenie minimum nieprzerwanego odpoczynku niedzielnego. To minimum określa się obecnie we wszystkich partiach robotniczych na godzin 42. Przez przyjęcie t. zw. soboty angielskiej, Sejm już poniekąd oświadczył się za tą zasadą nieprzerwanego odpoczynku przez godzin 42.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#IgnacySchiper">Zwrócę uwagę na nowoczesne ustawodawstwa, które zasadę tę utrzymują, na ustawę austriacką z dnia 19 grudnia 1918 r.,która stanowi, że w zakładach przemysłowych w sobotę praca ustaje o godzinie 12-ej. Zwrócę uwagę na stosunki w Kanadzie; zwrócę uwagę na projekt angielskiego lorda Bentinga, który wnosi, aby w jednym dniu w tygodniu praca ustawała o godzinie 1-ej. Konkretnie chodzi o to, aby ściśle sformułować zasadę przyjętą już w art. 1. Sądzę, że stanie się temu zadość przez uzupełnienie art. 10 przepisem o nieprzerwanym odpoczynku przez godzin 42.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#IgnacySchiper">Drugą sprawą, na którą chciałbym zwrócić uwagę jest sprawa odpoczynku kobiet. Wyraził się już tu kolega Reger, że z ustawy tej bije jakiś szczególny charakter męski, zapomina się o kobietach. Zapomniano też w tej ustawie o uregulowaniu odpoczynku kobiet w dniu sobotnim. Ustawodawstwa nowoczesne przyjmują jako zasadę, że praca kobiet w sobotę ma ustawać o godzinie 12. Ta zasada została też przyjęta ostatnio na konferencji związków zawodowych w Bernie w lutym, tego roku. Proponujemy więc poprawkę, aby zasadę tę przyjąć w związku z art. 10.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#IgnacySchiper">Przechodzę do sprawy soboty. Mam zaszczyt przemawiać tu jako przedstawiciel wcale poważnego odłamu robotników żydowskich. i muszę zasadniczo. zaznaczyć, że istotnie dla robotników żydowskich uświadomionych sprawa soboty niczem nie jest związana ze sprawą religijną. Uświadomieni robotnicy żydowscy sprawę tę traktują jako sprawę socjalną, a nie jako religijną. Ale nie żyjemy gdzieś pod kloszem lecz związani jesteśmy z życiem, ze stosunkami faktycznemi, otóż w tem przejawia się tragedia robotnika żydowskiego, że gros robotników, conajmniej 98% czerpie swoje utrzymanie od pracodawców żydów, a procent robotników żydowskich w przemyśle czy handlu nieżydowskim jest minimalny. Z tych powodów robotnik żydowski stoi faktycznie przed problematem. Jeśli pracodawca jego, licząc się z tradycją, licząc się z przesłankami religijnemi, będzie odpoczywał w sobotę, a robotnik w niedzielę z powodu nakazu ustawowego, to po pierwsze wpłynie to na obniżenie płacy robotnika żyda, a po drugie znaczna część robotników żydowskich stanie się zbędną dla pracodawcy, stanie się bezrobotną, wogóle robotnik żyd popadnie w gorsze położenie niż nie żyd.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#IgnacySchiper">I proszę Panów, o ile żydowskie życie ekonomiczne ma pewną tendencję do proletaryzowania mas żydowskich, do przesuwania ich z dziedziny handlu do dziedziny rzemiosł czy pracy fabrycznej, to w skutek takiej ustawy będziemy mieli przytem do czynienia nie z procesem proletaryzacji, lecz z procesem pauperyzacji. Jeśli tu przychodzi się z argumentem, że należy wydźwignąć tego robotnika żydowskiego z ghetta ekonomicznego, z ghetta moralnego czy duchowego, to mogę temu przyklasnąć, ale tego celu nie osiągnie się tą drogą, bo obniżywszy poziom ekonomiczny robotnika żydowskiego, obniży się zarazem jego poziom kulturalny. Z pauprów nie można stworzyć ludzi społecznych, ludzi światłych, ludzi, zdających sobie sprawę z obowiązków, jakie na nich nakłada przynależność do społeczeństwa, do Państwa, do pewnej kultury.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#IgnacySchiper">Prawica i lewica wysuwały tu argumenty, które zbiegają się w następujących punktach: P. kolega Adam sam przyznał że żądania żydów są życiowo uzasadnione. Nie może się jednak na nie zgodzić, raz ze względu na to, że inne państwa również tego nie czynią, a powtóre ze względów konkurencyjnych. Co do tych innych państw, to twierdzenie p. kolegi Adama nie zgadza się ściśle z faktycznym stanem rzeczy. Wiemy, że w Londynie pracuje się w niedziele w dzielnicy żydowskiej. Wiemy, że ustawa francuska nie określa ściśle dnia odpoczynku, nie łączy go z dniem niedzielnym i że wskutek tego żydzi mogą tam pracować w niedzielę, jeżeli w innym dniu odpoczywają. Wiemy że to samo działo się w Austrii, na Bukowinie, na podstawie art. 8 noweli do ustawy przemysłowej z 1905 r. Więc precedens zagraniczny jest, a chciałbym podkreślić i to specjalnie dla Panów Kolegów z lewicy, że istnieje także inny precedens, który stworzyła bardzo wysoka instancja obowiązująca dla kolegów z lewicy. Stworzyła go konferencja związków zawodowych w Bernie w lutym br. roku postanawiając w art. 5-ym, że o ile chodzi o robotników niechrześcijan to zasady o odpoczynku niedzielnym „mają do nich analogiczne zastosowanie”. Przytaczam dokładne brzmienie tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#IgnacySchiper">Jestem ciekawy jak wobec tych międzynarodowych instancji socjalistycznych p. kolega Perl będzie bronił tego stanowiska, jakie tu zajął w Wysokim Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#IgnacySchiper">Są dalej motywy kontroli.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#IgnacySchiper">Projekt Komisji Ochrony Pracy w art. 11 przewiduje cztery wyjątki od zasady święcenia niedzieli. Projekt komisji Handlowo-Przemysłowej idzie dalej i stwarza jeszcze cztery nowe wyjątki. Wyjątek według art. 4-go, o ile chodzi o roboty wyprzedzające produkcję lub następujące po niej; wyjątek według art. 6 d) o ile chodzi o konieczności narodowe....</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Gdzie Pan to czytał? W ustawie tego niema!)</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#IgnacySchiper">Ja mówię o projekcie komisji Handlowo-Przemysłowej, a nie o ustawie, bo my dopiero dziś rozstrzygniemy, czy to się ma stać ustawą. Ja wskazuję na to, że te dwie komisje, które podały sobie ręce, o ile chodzi o zajęcie negatywnego stanowiska wobec żądań żydowskich, same wprowadziły już takie odstępstwa od zasady, że kontrola nad przestrzeganiem odpoczynku niedzielnego jest bądź co bądź bardzo utrudniona.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#komentarz">(Głos: Więc poco jeszcze bardziej utrudniać)</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#IgnacySchiper">Zresztą, o ile chodzi o ten wyjątek żydowski specjalnie, to czyż trzeba lepszej rękojmi, jak z jednej strony tradycja religijna, a z drugiej strony kontrola związków zawodowych?</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#IgnacySchiper">Cała sprawa daje się ująć w kardynalne pytanie: Czy należy przyjąć zasadę odpoczynku jednodniowego bez określenia dnia, czy też należy przyjąć zasadę określenia tego dnia odpoczynku?</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#IgnacySchiper">Otóż proletariat żydowski wypowiedział się na zjeździe międzynarodowym bezwzględnie za zasadą określenia dnia odpoczynku, albowiem inaczej daje się przedsiębiorcy możność zniweczenia właściwych celów, jakie chce proletariat urzeczywistnić przez ów odpoczynek. Jednakże uwzględniając specyficzne położenie robotnika żydowskiego, specyficzną strukturę ekonomiki żydowskiej uzupełniono tę zasadę tem, że dla robotnika żydowskiego może być tym dniem odpoczynku dzień sobotni. Położono nacisk na sobotę nie ze względów religijnych, lecz ze względu na to, by określić ściśle ów dzień odpoczynku.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#komentarz">(Głos z prawicy: Słaby argument. Głos na lewicy: Gdzie to było?)</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#IgnacySchiper">To są argumenty, które potrafiły przekonać sekretarza międzynarodówki Hujsmansa i spowodowały konferencję berneńską do jednomyślnej uchwały i to są argumenty, które powinny panów z lewicy przekonać.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#komentarz">(Głos z lewicy. Ale gdzie i kiedy to było?)</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#IgnacySchiper">To było w Bernie w lutym 1918 r.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#komentarz">(Głos z lewicy: To nie jest tekst właściwy)</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#IgnacySchiper">Ja Panu Koledze pokażę także tekst oryginalny.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#komentarz">(P. Falkowski: Jeden musi być sfałszowany)</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#IgnacySchiper">Pan kolega ma tekst w wydaniu Ministerstwa Pracy, lecz tam jak mogłem skonstatować, ów casus w arcyciekawy sposób został pominięty. Panu Koledze będę mógł służyć protokułem owej konferencji i będę mógł przedstawić przemówienia mówców różnych w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#komentarz">(Głos: Przemówienia — to co innego!)</u>
          <u xml:id="u-31.25" who="#IgnacySchiper">I uchwały. Otóż skoro tak jest, to musimy się liczyć z jednej strony z faktycznemi warunkami życia i nie tworzyć formułek bez uwzględnienia konieczności życiowych, bo owe konieczności życiowe przełamią formułki, a z drugiej strony musimy się liczy z tendencjami jakie istnieją w świecie, o ile chodzi o normowanie pracy.</u>
          <u xml:id="u-31.26" who="#IgnacySchiper">Jeśli to będziemy mieli na oku, to zdaje się cała ta sprawa zostanie załatwiona w sposób odpowiadający faktycznym stosunkom życiowym, inaczej stworzymy ustawę, która będzie omijana, pomijana, która będzie pozorem do rozmaitych przekupstw i t. d., do rozmaitych wykrętów...</u>
          <u xml:id="u-31.27" who="#komentarz">(P. Ks. Dziennicki: Zawikłał się!)</u>
          <u xml:id="u-31.28" who="#IgnacySchiper">... i zawikłań życiowych.</u>
          <u xml:id="u-31.29" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-31.30" who="#IgnacySchiper">A tego my nie chcemy, my chcemy stworzyć ustawę zdrową, żywą, któraby odpowiadała tym wszystkim ogólnym celom, które chcemy urzeczywistnić.</u>
          <u xml:id="u-31.31" who="#IgnacySchiper">Gdy się mówi o wydajności pracy, gdy się apeluje do każdego pracodawcy czy pracownika: musisz się zdobyć na najwyższy wysiłek pracy dla dobra społecznego i państwowego — to niechże się myśli także o tych rzeszach żydów robotników i niech się dla nich nie stwarza sytuacji krytycznej, któraby ich zmusiła do zabrnięcia w bagnie pauperyzacji, niech się dla nich stworzy sytuację, w której rzeczywiście mogliby przez pracę i dzięki pracy podnieść się i służyć ogółowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Pietrzyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JózefPietrzyk">Kolega Perl częściowo wyręczył mnie już w tem, co miałem powiedzieć. Muszę tylko zaznaczyć, że ustawa, która w art. 10 mówi o odpoczynku niedzielnym bynajmniej nie jest wymierzona przeciwko żydom, ani nie zawiera artykułów, któreby działały na niekorzyść mniejszości narodowych. Przeciwnie, żądania żydów są wyłamaniem się z pod ogólnych praw i dążeniem do ustaw wyjątkowych. Dlatego, jeżeli żydzi żądają ustawy wyjątkowej co do świętowania, to sami pierwsi wchodzą na tę drogę takich ustaw i nie mogliby później mieć do nas pretensji, gdybyśmy przyzwyczajeni do ich metod, chcieli wkroczyć na tę samą drogę. Dlatego, ażeby ostrzec żydów przed tem, musimy się wypowiedzieć przeciwko ich żądaniom, tembardziej, że nie występujemy, jak to powiedział Halpern, przeciwko świętowaniu soboty. Bynajmniej cudzego święta gwałcić nie chcemy, jeśli żydzi chcą niechaj świętują chociażby i w piątek i w sobotę, my im nie bronimy.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Głos: Niech świętują choćby cały tydzień)</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#JózefPietrzyk">My nie gwałcimy świąt żydowskich, ale przy swojem święcie obstawać musimy — a obstajemy dlatego, że olbrzymia większość robotników jest chrześcijańską.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#JózefPietrzyk">Jeśli dopuścimy jakiś wyjątek, to robotnik chrześcijański nie będzie miał odpoczynku, bo z chwilą, kiedy jaki sklep czy warsztat żydowski będzie w niedzielę otwarty, to robotnik mimowoli, a może z pobudek od niego niezależnych, będzie do takiego sklepu czy warsztatu żydowskiego wstępował i wtedy to nie będzie naprawdę dla niego święto i odpoczynek. Z tych powodów musimy uchylić wyjątki. Zresztą z praktyki wiemy, że żydzi w soboty mają sklepy otwarte i to sporą część sklepów. Wystarczy wyjść w sobotę na Marszałkowską ulicę, by zobaczyć, jak to różne firmy, różne Józefy i Stanisławy, które w sądny dzień są zamknięte, w sobotę są otwarte. To dowodzi, że właśnie żydzi potrafią ominąć i soboty. Gdybyśmy pozwolili pracować im jeszcze w niedzielę, to mieliby zawsze sklepy otwarte.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#komentarz">(Głos: A przecież jest obrona pracy!)</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#JózefPietrzyk">Dlatego będziemy głosowali za powszechnym odpoczynkiem w niedzielę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Grünbaum.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(Głos: Wszyscy żydzi będą mówili po kolei)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#IzaakGrünbaum">Wysoka Izbo! Sądzę, że nie dziwi to Wysokiej Izby, że my tej sprawy bronimy w sposób tak energiczny.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(P. Gdyk: Zupełnie nie)</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#IzaakGrünbaum">Zdaje mi się, że ci, którzy znają życie żydów w byłem Królestwie Polskiem i Galicji, doskonale rozumieją, jak olbrzymie znaczenie ma ta ustawa dla żydostwa polskiego i jakie skutki powiedziałbym wprost rewolucyjne może mieć w życiu żydowskiem.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(Głos: Taak?)</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#IzaakGrünbaum">Powiedział tu p. kolega Perl i dodał do tego p. kolega Pietrzyk w sposób dla siebie bardzo charakterystyczny: My żydów do gwałcenia soboty nie zmuszamy. Żydzi mogą sobie zupełnie spokojnie świętować dalej w swoje soboty, my zmuszamy ich tylko do tego, ażeby nie pracowali w niedzielę. Oczywiście jest to bardzo słuszne i bardzo logiczne, bo Panowie widocznie wyobrażają sobie przymus w ten sposób, że bierze się za kark i mówi: „pracuj żydzie w sobotę”. Takiego przymusu nie będzie, ale przymus może być za pomocą prawa i taki może być gorszy od przymusu fizycznego. Jeżeli Państwo stworzy dla swoich obywateli takie warunki, które zmuszają ich do tego, ażeby gwałcili swoje świętości, to Państwo popełnia gwałt, stosuje przymus i właściwie bierze obywatela za kark i każę mu gwałcić swoje świętości. Kto nie chce się kłócić z logiką i zdrowym sensem, ten nie powie, że art. 10 ustawy nie zmusza żydów do gwałcenia soboty, nie jest zamachem na prawo wolności sumienia.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#IzaakGrünbaum">P. Kolega Perl dokładniej zdaje sobie sprawę i zupełnie jasno i otwarcie powiada: ja tego właśnie chcę!</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#IzaakGrünbaum">P. Kolega Pietrzyk niema tej odwagi i nie mówi tego. Ale p. Kolega Perl powiedział wyraźnie: ja tego chcę, chcę zburzyć sobotę, jako jedno z cech, które wyodrębniają żydostwo od reszty obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. Gdym słuchał p. Kolegi Perla, zdawało mi się, że gdzieś już słyszałem takie argumenty, słyszałem takie wywody. To było tłumaczenie na język socjalistyczny, na gwarę robotniczą tego, co mówią i mówili wszyscy ci, którzy chcieli niwelować życie, którzy chcieli je ujednostajnić, chcieli doprowadzić wszystko do jednej normy, usunąć wszelkie odrębności, jakiekolwiek istnieją w życiu, którzy chcieli życie sprowadzić do jednostajnej szarzyzny, do takiej nędzy, w której znikłoby wszystko, co nie daje się podciągnąć pod jeden strychulec.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#IzaakGrünbaum">Otóż, proszę Panów, życie się tak się uprościć nie da. Kto chcę życie sprowadzić do takiej jedynej normy, ten gwałci życie i przejdzie ono nad nim do porządku, bez względu na to, czy jest on socjalistą czy hołduje ideałom burżuazyjnym. Gdyby p. Perl był tylko socjalistą, mówiłby tu inaczej, ale Perl jest żydem i to żydem asymilatorem, i jako asymilator chce asymilować drogą przymusu prawa, drogą gwałtu, chce niweczyć wszelkie odrębności żydowskie za pomocą siły państwowej, za pomocą maszyny państwowej, Ja nie wiem, jak p. Perl godzi swoje wywody z zasadami socjalizmu, z tem, co nieraz mówiono i mówiono właśnie z tego obozu, że asymilacja jest pożądana, ale niech ta asymilacja idzie drogą naturalną, bez przymusu. A tu tymczasem, gdy tylko powstało Państwo polskie, zaczyna się natychmiast stosować względem żydów przymus bardzo dotkliwy, bo przymus taki, który rozbija zupełnie formy życia żydowskiego.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#IzaakGrünbaum">Proszę Panów, powiedział tu p. Perl, że robotnicy nie są wcale tak bardzo przywiązani do soboty i że nie będą odczuwali, jako krzywdy bolesnej jeżeli się ich zmusi do gwałcenia soboty i do odpoczynku w niedzielę. Tak nie jest. Już wskazał na to kolega Schipper. Robotnik żydowski u nas w kraju, gdzie inercja życia żydowskiego jest ogromnie silna, gdzie działa tradycja, nie mógł nigdy zerwać z tą inercją życia, ze swem środowiskiem. Jakże robotnik żydowski, który żyje w środowisku żydowskiem może pracować w sobotę i odpoczywać w niedzielę? Cóż on ze sobą pocznie w niedzielę? Korzystać ze święta nie może, bo wszystko to, co Panowie mówią o niedzieli, o odpoczynku niedzielnym, to u nas żydów odbywa się w sobotę.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#IzaakGrünbaum">Jeżeli Panowie mówicie o zgromadzeniach socjalistycznych, o wiecach i t. p., to wszystko to u żydów silą rzeczy, silą inercji, silą przyzwyczajeń, norm życiowych dzieje się w sobotę. Panowie w ten sposób rozbijacie zupełnie żydowskie życie robotnicze, w ten sposób niweczycie kulturalną działalność żydowskich partii socjalistycznych i żydowskich związków zawodowych, bo oni w soboty robią to, co Panowie w niedziele. Panowie z lewicy myślicie, że żydzi pójdą na zgromadzenia chrześcijańskie; że będą odbywać wspólne zgromadzenia, wiece i t. d. z robotnikami chrześcijańskimi. Proszę Panów, to byłoby rzeczą naiwną, gdybyście uważali, że tylko soboty powodują odrębność ruchu robotniczego żydowskiego. Zdaje się nikt tu nie jest tak naiwny, może p. Perl tak w siebie wmawia, bo jest asymilatorem, ale chyba nikt na serio nie myśli, żeby do tego wszystkiego można było doprowadzić za pomocą zniweczenia sobót.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#IzaakGrünbaum">Mówiło się o plebiscycie i rzecz charakterystyczna, kolega Perl mówił wyłącznie o Cieszyńskiem, o Czechach i o Niemczech, ale zapomniał o kresach wschodnich i o Galicji wschodniej. Ja na to usilnie zwracam Panów uwagę. Dokładnie zdajemy sobie sprawę z tego, co zresztą nieraz się mówi na komisjach, że trzeba stworzyć takie warunki, któreby ludzi nie odpychały, ale na odwrót przyciągały do Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#komentarz">(Głos: To nic nie pomoże)</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#IzaakGrünbaum">Jeżeli my tutaj w Rzeczypospolitej stwarzamy takie normy prawa, które faktycznie odbierają żydom te prawa, z których dotychczas korzystali, to jakie to wywrze wrażenie na milionowych rzeszach żydowskich na kresach wschodnich w Galicji wschodniej, które stanowią tak poważny procent ludności, że bezsprzecznie oddziałają na rezultat takich lub owakich plebiscytów, które mamy zamiar w tych krajach przeprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#komentarz">(Na sali poruszenie)</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#IzaakGrünbaum">Ja nie straszę, chociaż tutaj mówiono, że strachy na lachy. Ale mnie się zdaje, że kiedy się ustanawia jakieś prawa, to prawodawca, który ma szacunek dla siebie, powinien przedewszystkiem postawić sobie pytanie, do czego to prawo doprowadzi i jakie będą skutki ustawy, którą się ma uchwalić. Otóż twierdzę, że ustawa ta nie doprowadzi do tego, do czego Panowie zmierzacie, że doprowadzi do wręcz przeciwnych skutków.</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#IzaakGrünbaum">Proszę Panów, ja na te skutki chcę zwrócić uwagę. Powiedziałem to już i chcę tylko rozwinąć swoją myśl.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#komentarz">(P. Bryl: Czy Pan gwarantuje, że żydzi będą głosowali?)</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#IzaakGrünbaum">Czy Pan chce na miejscu ubić ze mną handel?</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#IzaakGrünbaum">Powiedziałem to już poprzednio i chcę trochę szerzej rozwinąć swoją myśl. Dotychczas na całym obszarze Rzeczypospolitej żydzi korzystali z prawa odpoczynku sobotniego, pracowali w niedzielę. To się ustaliło w życiu. Jeżeli uchwalimy ustawę w brzmieniu komisji, to odbierzemy pewną ilość praw ludności żydowskiej, skrzywdzimy tę ludność. Można w siebie wmawiać, że za 10, 20, 50 lat ludność ta przystosuje się do tych nowych praw, do tej nowej ustawy, ale trzeba zastanowić się nad tem, jak boleśnie ten proces przystosowania odbywać się będzie, i co my na tem zyskamy i poco właściwie mamy to robić. Powiedział p. kolega Perl, że chodzi mu o kontrolę. Rozumiałbym ten argument, gdyby rzeczywiście u nas istniały mieszane przedsiębiorstwa, gdyby w drobnych warsztatach żydowskich pracowali chrześcijanie, a żydzi na wielkich fabrykach i gdyby nie było pomiędzy żydami i chrześcijanami tego rozgraniczenia ekonomiczno-społecznego, które obecnie istnieje. Wtedy kontrola byłaby rzeczywiście niezmiernie utrudniona. Ale tak nie jest. Widzimy to obecnie. Kontrola wcale nie jest utrudniona, i chociaż się uwzględnia różnice wyznaniowe i obyczajowe, chociaż żydzi mają prawo pracowania w swoich warsztatach w niedziele, nikt z chrześcijańskich przedsiębiorców z tego nie korzysta, nikt tego prawa nie nadużywa. Żadne chrześcijańskie przedsiębiorstwo, zatrudniające chrześcijan robotników, nie podszywa się pod firmę żydowską poto, aby pracować w niedzielę. Zresztą wiemy przecież wszyscy, że „firma żydowska” nie jest znowu u nas w Polsce czemś tak popłatnemu ażeby prawdziwie chrześcijański przedsiębiorca chciał się pod nią aż podszywać. Nikt też tego nie czyni, a więc kwestia kontroli, to jest jeden z argumentów może zręcznych, ale absolutnie niczego nie dowodzących, za których pomocą kolega Perl chce przeprowadzić swoje teorie asymilacyjne.</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#komentarz">(Głos: To także żyd)</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#IzaakGrünbaum">Niestety. Jeśli uchwalimy tą ustawę to skutki jej — a o skutkach należy przedewszystkiem pomyśleć, będą następujące. Żydzi będą się musieli przystosować. w jaki sposób się to stanie? Kiedy tu mówił kolega Schipper o tem, co chcę teraz powiedzieć, podniósł się pewien szmer, śmiech, pewien szmer oburzenie, czy jak to nazwać inaczej. Życie zawsze w pewien sposób poprawia i koryguje, przeinacza ustawy które nie liczą się z jego wymogami. Życie zawsze jest silniejsze, aniżeli ustawa.</u>
          <u xml:id="u-35.21" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-35.22" who="#IzaakGrünbaum">Pewna część nas żyła w rosyjskim państwie i wie, że gdyby nie było tych poprawek, które wnosiło życie do ustaw rosyjskich, to życie byłoby w Rosji pod wielu względami niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-35.23" who="#komentarz">(Głosy: Co za analogia, Polski nie można równać z Rosją)</u>
          <u xml:id="u-35.24" who="#IzaakGrünbaum">Życie wprowadziło te korektywy taką drogą, jaką tylko mogło je wprowadzać. I u nas to się stanie. Mówimy wciąż o korupcji, skarżymy się wciąż na to, że naszej administracji można pod tym względem dużo zarzucić, ale nie rozumiemy jednej rzeczy, że tę bolączkę można usunąć nie tylko za pomocą represji i kar. Są widocznie prawa, które życie koryguje przez korupcję gdy w inny sposób nie może. Jeśli Panowie z góry idziecie na to i uchwalać chcecie takie prawa, które krzywdzą milionowe rzesze, to chyba rozumiecie, że te milionowe rzesze będą się broniły, nie poddadzą się tak łatwo jak to Panowie sobie wyobrażacie; rozumiecie chyba, że prócz obrony społeczno-politycznej jest jeszcze obrona życiowa, zwykła, codzienna, trywialna i może być, że ta obrona trywialna będzie najskuteczniejszą, lecz dla Państwa najszkodliwszą. Pracodawca musi się z temi skutkami liczyć, prawodawcy nie wolno uchwalać takich ustaw, które zmuszają do takiego sposobu ich korygowania. Prawodawca musi się z tem liczyć, bo w przeciwnym razie naraża swoją administrację na to wszystko, na co się tak głośno Panowie skarżycie z trybuny Sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-35.25" who="#komentarz">(Głos: Niech Pan nie grozi)</u>
          <u xml:id="u-35.26" who="#IzaakGrünbaum">Mam wrażenie, że za pomocą argumentów trudno będzie Panów przekonać, że Panowie dacie się przekonać tylko życiu samemu. Jestem najzupełniej spokojny, jestem pewny, że to prawo się nie utrzyma, i Panowie sami będziecie musieli ustawę zmienić, bo życie Was do togo zmusi. A dlaczego, to zaraz wyjaśnię i to będzie mój ostatni argument. Panowie mówicie, że to nie jest gwałtem zadanem sumieniu żydów. Uważacie, że jest to taka sobie niewinna rzecz, ale my wiemy, o co tu chodzi. Postawmy kropki nad i. Tu chodzi o osłabienie siły konkurencyjnej, jaką posiadają handel żydowski i rzemiosło żydowskie. Mówią sobie Panowie z prawicy, mówią sobie Panowie z prawego centrum, że jeżeli żydów nic nie zmusi do pracy w sobotę, i jeżeli oni będą dalej soboty świętowali, jak dotychczas, to w rezultacie nie będą pracowali przez dwa dni w tygodniu, ponieważ zaś handel chrześcijański i chrześcijańskie rzemiosło będą odpoczywały tylko jeden dzień w tygodniu, siła konkurencyjna handlu i rzemiosła żydowskiego będzie olbrzymio osłabiona.</u>
          <u xml:id="u-35.27" who="#komentarz">(Poruszenie na prawicy i okrzyki: Nikt tego nie powiedział)</u>
          <u xml:id="u-35.28" who="#IzaakGrünbaum">To się mówiło i trzeba raz na zawsze powiedzieć wyraźnie o co tu idzie.</u>
          <u xml:id="u-35.29" who="#IzaakGrünbaum">Otóż mówicie sobie Panowie, że wtedy będzie można daleko łatwiej, daleko szybciej doprowadzić do końca proces unarodowienia handlu, unarodowienia rzemiosł, miast i t. d.</u>
          <u xml:id="u-35.30" who="#komentarz">(Głos: Daj Boże!)</u>
          <u xml:id="u-35.31" who="#IzaakGrünbaum">Mogę Panów uspokoić. Stoję na tem stanowisku, że w Rzeczypospolitej Polskiej od dawna, bo może od czasu wywłaszczenia włościan odbywa się proces wytwarzania trzeciego stanu polskiego-chrześciańskiego.</u>
          <u xml:id="u-35.32" who="#komentarz">(Głos: Tak powinno być)</u>
          <u xml:id="u-35.33" who="#IzaakGrünbaum">Panowie chcecie ten proces przyśpieszyć za pomocą maszyny państwowej, która dopiero co została stworzona. Wy chcecie tę maszynę państwową natychmiast w tym celu puścić w ruch.</u>
          <u xml:id="u-35.34" who="#komentarz">(Głos: Niema oliwy)</u>
          <u xml:id="u-35.35" who="#IzaakGrünbaum">Żałuję, że nie znalazł się na prawicy, ani na prawem centrum żaden ekonomista, któryby powiedział, że nie wolno takich procesów przyśpieszać, a to z punktu widzenia państwowego. Bo jeżeli Panowie osłabiacie siłę konkurencyjną handlu żydowskiego i rzemiosła żydowskiego, to musicie mieć kogoś, kogobyście postawili na miejsce tych, których za pomocą takich ustaw wyparliście z zajętych przez nich placówek. Ale Panowie nie macie nikogo, żeby ich postawić na tem miejscu.</u>
          <u xml:id="u-35.36" who="#komentarz">(Głosy: Mamy!)</u>
          <u xml:id="u-35.37" who="#IzaakGrünbaum">Kolega Grzędzielski niedawno, stojąc na tej trybunie, bardzo łzawo skarżył się na to, że ministerstwa...</u>
          <u xml:id="u-35.38" who="#komentarz">(Głos: Są zażydzone!)</u>
          <u xml:id="u-35.39" who="#IzaakGrünbaum">... nie przeprowadzają — nie pamiętam dokładnie jego słów, ale taki był ich sens — dość energicznie programu unarodowienia handlu. W to, co Panowie mówicie o zażydzeniu ministerstw, sami nie wierzycie. Ministerstw chyba Panowie nie podejrzewacie o to, żeby one tego samego nie chciały, do czego Panowie zmierzacie. jeżeli Ministerstwo Aprowizacji lub inne jakie Ministerstwo nie może przeprowadzić programu unarodowienia handlu, to nie dlatego, że się z tym programem nie zgadza, ale dlatego, że nie może, bo w kupiectwie jeszcze jest 80 czy 85% żydów. Można nad tem płakać, ubolewać, ale Rząd musi się z tem liczyć, bo musi pracować. On musi pracować za pomocą tego aparatu handlowego, który istnieje, bo innego aparatu niema, bo jeszcze nie został stworzony.</u>
          <u xml:id="u-35.40" who="#komentarz">(Głos: Pan ciągle starzyznę zaleca!)</u>
          <u xml:id="u-35.41" who="#IzaakGrünbaum">Jeżeli Panowie chcecie przyśpieszyć proces, o którym mówię, to nie da się to zrobić za pomocą puszczenia w ruch maszyny państwowej, bo ona uderzy w próżnię i może się rozlecieć. Można proces ten przyśpieszyć jedynie przez wytworzenie aparatu handlowego, który byłby tak jak chcecie polski i chrześcijański i mógł by zastąpić żydowski aparat handlowy. Skoro tego aparatu jeszcze niema, to wszelkie rozbijanie żydowskiego aparatu handlowego jest działaniem na szkodę Państwa, i największymi szkodnikami Państwa jesteście Wy, którzy wprowadzacie w ruch maszynę państwową po to jedynie, ażeby uderzyła w próżnię.</u>
          <u xml:id="u-35.42" who="#komentarz">(Różne okrzyki)</u>
          <u xml:id="u-35.43" who="#IzaakGrünbaum">Panowie krzyczycie, wolelibyście może mowę agitacyjną, wiecową. Mógłbym również uderzyć w ton agitacyjny i w ton wiecowy, w jaki niestety uderzali tutaj nieraz mówcy,...</u>
          <u xml:id="u-35.44" who="#komentarz">(Różne okrzyki)</u>
          <u xml:id="u-35.45" who="#IzaakGrünbaum">... ale staram się używać jedynie argumentów prawno-państwowych. Na to Panowie odpowiadacie mi za pomocą dźwięków nieartykułowanych, ale trudno, ja muszę prawdę powiedzieć, muszę Panów przestrzec. Dzisiaj jeszcze, może zaraz większością znaczną, bo i lewica będzie pod tym względem głosowała zgodnie z prawicą, uchwalicie Panowie prawo krzywdzące, prawo godzące w wolność sumienia żydowskiego, prawo osłabiające siłę konkurencyjną żydowską...</u>
          <u xml:id="u-35.46" who="#komentarz">(Zaprzeczenia, krzyki)</u>
          <u xml:id="u-35.47" who="#IzaakGrünbaum">... i przyniesiecie olbrzymią szkodę Państwu Polskiemu. Ale bądźcie Panowie pewni, żydowstwo to stary naród, ono przetrwało nie takie rzeczy, przetrwa i tę ustawę i Panowie nas nie zmożecie!</u>
          <u xml:id="u-35.48" who="#komentarz">(Różne okrzyki)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawą zamknięta. Głos ma sprawozdawca p. Żuławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ZygmuntŻuławski">Zrzekam się głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma sprawozdawca p. Adam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ErnestAdam">Zrzekam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy, do głosowania. Najdalej idzie wniosek p. Halperna o odroczenie sprawy. Wniosek ten brzmi:</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sejm raczy powołać do życia Komisję złożoną z 11 posłów, w której skład wejdą i posłowie żydzi, celem ponownego rozpatrzenia sprawy odpoczynku niedzielnego”.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem posła Halperna, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Następnie, najdalej idącym jest wniosek posła Schipera, składający się z trzech ustępów. Ustęp pierwszy brzmi:</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#WojciechTrąmpczyński">„Praca w sobotę powinna kończyć się o takiej godzinie, by przerwa do poniedziałku trwała najmniej 42 godzin”.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka odrzucona. Drugi ustęp brzmi:</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-40.13" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sobotnia praca kobiet powinna kończyć się o godzinie 12 w południe”.</u>
          <u xml:id="u-40.14" who="#WojciechTrąmpczyński">W Radzie Ministrów opracowują osobną ustawę o pracy kobiet, więc ta sprawa nie należy do niniejszej ustawy. Czy p. wnioskodawca obstaje przy tej poprawce?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#IgnacySchiper">Cofam tę poprawkę, natomiast zgłaszam rezolucją o jaknajszybsze przedłożenie projektu ustawy o pracy kobiet.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Trzeci ustęp poprawki p. Schipera brzmi:</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„W zakładach podległych niniejszej ustawie (art. 1), w których pracownicy odpoczywają w sobotę, dozwolona jest praca w niedziele. Artykuły 1, 4, 8, 9, 11, 12 i 13 mają do tych zakładów analogiczne zastosowanie”.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do poprawki posła Thona, która składa się z trzech części.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsza cześć dotyczy instytucji, społecznych i filantropijnych nieczynnych w sobotę i w święta żydowskie. Drugi ustęp dotyczy pracy w zakładach rzemieślniczych zamkniętych, trzeci ustęp dotyczy handlu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#OzjaszAbrahamThon">Proszę o głosowanie oddzielne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie miałem zamiaru postępować inaczej. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie pierwszej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#StefanSołtyk">„W żydowskich instytucjach wyznaniowych, w gminach społecznych i filantropijnych, nieczynnych w sobotę i święta żydowskie, wszelka czynność w niedzielę i święta, ustawowo określone, jest dozwolona”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka upadła. Proszę p. Sekretarza o odczytanie drugiej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#StefanSołtyk">„W zakładach rzemieślniczych i przemysłowych, zatrudniających żydowskich pracowników, nieczynnych w sobotę i święta żydowskie, dozwoloną jest praca w niedzielę i święta ustawą określone, przez cały dzień roboczy. Zakłady te mają być zgłoszone jako nieczynne w sobotę i święta żydowskie u właściwych władz administracyjnych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów którzy są za tą poprawką ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka odrzucona. Proszę o odczytanie trzeciej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#StefanSołtyk">„Sklepy i magazyny nieczynne w sobotę i święta żydowskie, mogą być otwarte dla handlu w niedziele i święta ustawą określone, przez pięć godzin, których określenie pozostawia się odnośnym organom samorządowym. Te przedsiębiorstwa handlowe mają być zgłoszone jako nieczynne w niedziele i święta, u właściwych władz administracyjnych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za tą ostatnią poprawką, ażeby powstali z miejsc. I tu jest mniejszość. Poprawka odrzucona. Artykuł 10 w brzmieniu Komisji przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Głos z lewicy: Jeszcze nikt z prawicy nie wstał.)</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do art. 11-go. Głos ma poseł Hirszhorn.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#SamuelHirszhorn">Wysoki Sejmie! Artykuł 11-ty jest w dziwny sposób zredagowany. Podczas, gdy cała ustawa dba o wygodę warstw ubogich, o wygodę warstw pracujących, artykuł 11 staje tylko w obronie jakichś ludzi uprzywilejowanych, jakichś warstw zamożnych, posiadających, natomiast zupełnie nie dba o konieczne potrzeby warstw ubogich. Mianowicie artykuł ten troszczy się o otwieranie w niedzielę restauracji, o otwieranie mleczarni, nawet o otwieranie kwiaciarni, choć z pewnością żaden człowiek ubogi nie kupuje ani w niedzielę ani w żaden inny dzień kwiatów dla swojej damy. Natomiast zupełnie zapomniano o najważniejszych z tych sklepów, do których musi się uciekać człowiek ubogi, mianowicie o sklepach spożywczych, o sklepach z artykułami żywnościowemi. Czy się Panowie zastanowili, gdzie w niedzielę człowiek ubogi kupi kawałek chleba, kawałek mięsa albo trochę mleka, jeżeli to nie będzie w mleczarni, bo artykuł ten tak jak jest zaproponowany, ma na względzie tylko mleczarnię która sprzedaje na miejscu a nie na t. zw. wynos. w jeszcze gorszem, wprost tragicznem położeniu znajduje się klasa uboga żydowska. Nie zapominajmy że żydowskie sklepy będą zamknięte także w sobotę i że w sobotę nie wolno nie tylko sprzedawać lecz i kupować, w piątek zaś często jeszcze przed wieczorem żydzi zamykają sklepy, zresztą w piątek wieczorem takich rzeczy jak mleko i mięso nie sprzedaje się. A więc skazujecie Panowie ubogiego żyda i wogóle każdego żyda religijnego na to, żeby on w niedzielę musiał jeść mięso albo pić mleko kupione jeszcze w piątek rano. Czy Panowie zdajecie sobie sprawę z tej tragedii? Do czego to doprowadzi? Przecież to doprowadzi do rozwielmożnienia się chorób a choroby są rzeczą, co do której istnieje zupełne równouprawnienie, tu nie można oddzielać nikogo i będą się one lęgły tak samo u żydów jak i u nie żydów. Jeśli więc nie uczucie litości, to niech przemówi do Was zwykłe logiczne wyrachowanie.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#SamuelHirszhorn">Dlatego uważam, że ażeby ludności ubogiej, zarówno żydowskiej jak chrześcijańskiej dać możność kupowania w niedzielę rzeczy niezbędnie potrzebnych, sklepy spożywcze, sklepy z artykułami żywnościowemi, powinny być otwarte również przez 3 godziny przynajmniej na tych samych prawach co i kwiaciarnie.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#SamuelHirszhorn">Następnie widzimy jeszcze jedną anomalię w art. 11-ym. Sklepy handlowe powinny w sobotę być otwarte przez całe 8 godzin, czyli, że do nich nie stosuje się prawa t. zw. angielskiej soboty. Kiedyż więc pracownicy tego sklepu będą mieli czas na zakup najrozmaitszych rzeczy, potrzebnych im, a niedostępnych dla nich w niedzielę? Chyba wyobrażamy sobie, że pracownik handlowy to jest człowiek, który wszystko kupuje u siebie w sklepie, a to jest również niedorzecznością, bo u siebie w sklepie można dostać to, co stanowi specjalność danego sklepu. Jeżeli bowiem, ktoś pracuje w sklepie ze śledziami, to nie kupi sobie w tym sklepie ani sukni, ani pary butów, ani artykułów spożywczych, tylko to, co się tam sprzedaje, więc względem pracowników handlowych trzeba zachować się tak, jak względem robotników. Tak samo robotnikom chce się dać w czasie wolnym możność zakupu tego, czego im potrzeba, należy dać i pracownikowi handlowemu tę samą możność. Wprawdzie w artykule 9, powiada się, że taki pracownik handlowy musi w ciągu miesiąca lub nawet roku otrzymać odpowiednią liczbę godzin wolnych od pracy, ale przecie to jest tylko teoria. Boć nie chodzi, żeby pryncypał dawał raz na miesiąc czy nawet raz do roku pracownikowi określoną ilość godzin wtedy kiedy mu się spodoba, (być może, potrącając czas, kiedy pracownik chorował), ale idzie o konkretne danie możności także pracownikowi zakupna rzeczy niezbędnie potrzebnych.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#SamuelHirszhorn">Zresztą pomińmy pracownika handlowego, a weźmy rzecz jeszcze bardziej życiową, która się codzień zdarza. Przyjeżdża do miasta włościanin, który wtenczas tylko przyjedzie, kiedy ma godziny wolne — on przecież nie może przyjechać w angielską sobotę, bo nie przyjedzie do miasta po południu o godzinie 6. Również prowincjonalista przyjeżdża do stolicy w niedzielę, na zabawę, na rozrywki, a jednocześnie aby załatwić interesy, jakie ma w mieście. Tego nikt nie zmieni, bo to nakazuje życie. Otóż uważam, że tę sprawę możnaby rozstrzygnąć w ten sposób, żebyśmy oddzielili odpoczynek pracownika handlowego od odpoczynku pryncypała, który pracowników handlowych nie zatrudnia. Bo ja rozumiem, że pracownik handlowy musi mieć bezwzględnie odpoczynek i ja byłbym za tem, żeby angielską sobotę zaprowadzić nawet w handlach hurtowych, do których robotnicy, ani żaden inny proletariat nie ma dostępu i do których nie ma potrzeby w sobotę po południu przychodzić, więc byłoby rzeczą niesłuszną i krzywdzącą pozbawiać takiego pracownika dwóch godzin wolnych w sobotę. Ale natomiast wcale nie potrzeba dawać tego odpoczynku pryncypałowi, który doskonale może sobie tych kilka godzin niedzielnych powetować odpoczynkiem w jakimkolwiek innym dniu tygodnia. Jeżeli powiadamy, że w rzeczach koniecznie potrzebnych wolno pracownika zmuszać do pracy przez cały dzień w restauracjach, a w kwiaciarniach przez trzy godziny, to dlaczego nie mamy pozwolić na to pracodawcy, który mógłby pracować w niedzielę przez trzy godziny i w ten sposób uczyniłby zadość bardzo ważnym potrzebom ludu pracującego, ludu wiejskiego, który przyjeżdża do miasta. w ten sposób byłoby wszystko załatwione. Pryncypał będzie odpoczywał, a ludność miejska będzie miała gdzie kupować.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#SamuelHirszhorn">Dlatego proponuję drugą poprawkę, ażeby dodać literę f) że nie dłużej, niż przez trzy godziny wolno pracować w sklepach detalicznych, obsługiwanych przez samych właścicieli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Styczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#TadeuszStyczyński">Art. 11 zezwala na wyjątkową pracę w niedzielę i dni świąteczne w handlu raz w roku dla dokonania inwentaryzacji, zaś art. 9 w redakcji Komisji Przemysłowo-Handlowej, pozwala na ten sam cel na pracę także w niedzielę i w święta, ale nie ogranicza tej inwentaryzacji do jednej tylko niedzieli w roku.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#TadeuszStyczyński">Klub mój jest zdania, że inwentaryzację w handlu można przeprowadzić także w dzień powszedni i nie potrzeba naruszać niedzieli i świątecznego spokoju, zwłaszcza, że art. 6 b) daje dość czasu, dla dokonania inwentaryzacji w dzień powszedni. Dlatego Klub mój stawia następujący wniosek: Sejm raczy uchwalić: Skreśla się w artykule 11 sprawozdania Komisji Ochrony Pracy literą c) ewentualnie w sprawozdaniu Komisji Przemysłowo Handlowej literę d) w artykule 9.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt więcej głosu nie zażądał, przystępujemy do głosowania nad art. 11. Są następujące poprawki. Najpierw poprawka formalna Komisji Przemysłowo-Handlowej, na którą sprawozdawca Komisji Ochrony Pracy się zgadza, mianowicie, by zamiast słowa „publiczność” wstawić słowo „ludność”. Przypuszczam bez głosowania, że tę poprawkę Izba akceptuje. Następnie Komisja Przemysłowo-Handlowa wnosi, by po słowach: „w jadłodajniach” wstawić słowa: „w kąpielach rzecznych i morskich, oraz miejscach kuracyjnych”. W tej sprawie głos ma referent Komisji Ochrony Pracy p. Żuławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#ZygmuntŻuławski">Na poprawki przedstawione przez Komisję Przemysłowo Handlową prawie w większości się zgadzamy.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#ZygmuntŻuławski">Twierdzenie, że art. 11 zredagowany jest w ten sposób, że ma na uwadze tylko interesy ludzi bogatych, muszę z całą stanowczością odeprzeć.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#ZygmuntŻuławski">Tu nie o bogatych chodzi, przeciwnie bierze się pod uwagę te wszystkie wypadki, w których ogół ludności musi z tej pracy korzystać. Czy to oświetlenie, czy czyszczenie, czy komunikacja, tak samo służą bogatym, jak i biednym. Jeżeli się mówi o sprzedaży kwiatów i mleka, to nie dlatego, żeby mleko lub kwiaty kupowali ludzie bogaci, tylko dlatego, że to są dwa produkty, które ulegną zniszczeniu, jeżeli się nie będzie sprzedawać ich codziennie. Więc w tym wypadku co do sprzedaży kwiatów i mleka musi się pozwolić na to, żeby te produkty codziennie były puszczone do targu.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#ZygmuntŻuławski">Jest jednak jedna poprawka w projekcie Komisji Przemysłowo-Handlowej, na którą mojem zdaniem absolutnie zgodzić się nie możemy. Projekt Komisji powiada, że należy dopuścić pracę we wszystkich miejscowościach kuracyjnych. To określenie jednak jest tak szerokie, że w takim razie w miejscowościach kuracyjnych, a są to nieraz miejscowości dość znaczne, można by robić wszystko, możnaby prowadzić caluteńki przemysł, caluteńki handel...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#komentarz">(Przerywając mówcy)</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Rozprawa jest zamknięta, pan sprawozdawca może objaśnić tylko swoje stanowisko, jako sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#ZygmuntŻuławski">Mnie się zdaje, że określenie: „w kąpielach rzecznych i morskich” zupełnie wystarczy, ażeby określić, jaka praca może być w tym wypadku wykonywana, a więc praca tylko przy samych zakładach kąpielowych, praca zaś w zakładach kuracyjnych, i w innych dziedzinach absolutnie dopuszczona być nie powinna. Dlatego zgadzamy się na poprawkę Komisji Przemysłowo-Handlowej z tym wyjątkiem, ażeby opuścić słowa „w miejscowościach kuracyjnych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#StanisławGustawBrun">Proszę o głos w zastępstwie referenta p. Adama.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Brun.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#StanisławGustawBrun">Myśmy rozumieli, że praca jest dozwolona w miejscowościach kuracyjnych, t.j. w kąpielach rzecznych oraz kuracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(Na lewicy głosy: Tylko sprawozdawca ma prawo przemawiać)</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#komentarz">(Okrzyki)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W poprawce tej niesporne są słowa: „Kąpielach rzecznych i morskich” natomiast sporne są słowa „oraz w miejscowościach kuracyjnych:”</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów którzy są za poprawką Komisji Przemysłowo-Handlowej, tj. aby dodać słowa: „w miejscach kuracyjnych”, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#komentarz">(Mniejszość.)</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Zamiast słów: „dla opieki chorych” Komisja Przemysłowo Handlowa wstawia słowa: „w zakładach służących opiece chorych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#ZygmuntŻuławski">Zgadzam się na to.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W końcu wnosi Komisja Przemysłowo-Handlowa, aby dodać zdanie:</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Pozatem, nie dłużej jednak, niż przez trzy godziny do 10 przed pół., w mleczarniach i kwiaciarniach”.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt nie oponuje, dodatek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Do punktu b) Komisja Przemysłowo-Handlowa proponuje, aby w drugim i trzecim wierszu wykreślić zdanie: „konieczność zabezpieczenia urządzeń zakładu i ochrona materiałów przed zepsuciem”. Sprawozdawca p. Żuławski oponuje, zatem musimy głosować.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Postów, którzy są za poprawką Komisji Przemysłowo-Handlowej, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka przeszła. Do punktu c) Komisja Przemysłowo-Handlowa proponuje, aby po słowie: „w handlu”, wstawić: „przy drzwiach zamkniętych bez wykonywania sprzedaży towarów”, oraz by wyrzucić słowa: „raz w ciągu roku”, wreszcie by wyrzucić słowa: „za poprzedniem zawiadomieniem Urzędu Inspekcji pracy”.</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej jest poprawka ks. Styczyńskiego, aby cały ten ustęp skreślić. — Proponuję, aby głosować nad trzema poprawkami Komisji Przemysłowo Handlowej razem. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawkami Komisji Przemysłowo Handlowej, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawki odrzucone. Dalej wniósł ks. Styczyński, aby tę lit. c) zupełnie skreślić. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką ks. Styczyńskiego, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-63.11" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-63.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Ta poprawka przyjęta. Przechodzimy do punktu d). Komisja Przemysłowo-Handlowa wnosi, aby zamiast słów „art. 6 a)” umieścić tylko słowo: art. 6. Czy jest na to zgoda?</u>
          <u xml:id="u-63.13" who="#komentarz">(P. Żuławski: Zgoda)</u>
          <u xml:id="u-63.14" who="#WojciechTrąmpczyński">To jest tylko redakcyjna poprawka, a więc przypuszczam, że bez głosowania jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-63.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Następnie jest poprawka, aby za punktem d) jako punkt e) umieścić: „w sklepach od godziny pierwszej w południe do godziny 6 wieczorem, w ostatni dzień przed świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocy”.</u>
          <u xml:id="u-63.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy pan sprawozdawca Komisji Ochrony Pracy nie oponuje?</u>
          <u xml:id="u-63.17" who="#komentarz">(P. Żuławski: Nie)</u>
          <u xml:id="u-63.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Przypuszczam, że nikt nie ma nic przeciwko tej poprawce do nadmienienia. Protestu niema, zatem ta poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-63.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 12 nikt się nie zgłosił. Sprawozdawca Komisji Ochrony Pracy zgadza się na brzmienie Komisji Przemysłowo-Handlowej w całości.</u>
          <u xml:id="u-63.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt nie protestuje, Artykuł przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-63.21" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 13 Komisja Przemysłowo Handlowa wnosi, by opuścić słowa: „Do czasu wydania ustawy o odpoczynku w niedzielę”.</u>
          <u xml:id="u-63.22" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy p. Sprawozdawca się na to zgadza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#ZygmuntŻuławski">Nie. Obstaję przy tem, by utrzymać pierwsze zdanie: „Do czasu wydania ustawy o odpoczynku w niedzielę”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Postów, którzy są za opuszczeniem tych stów: „Do czasu wydania ustawy o odpoczynku w niedzielę” w myśl wniosku Komisji Przemysłowo-Handlowej, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#WojciechTrąmpczyński">To brzmienie przyjęte. Co do reszty niema opozycji.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 14 Komisja Przemysłowo-Handlowa ma odmienną redakcję. Tak samo do art. 15 i do 16. Sprawozdawca Komisji Ochrony Pracy zgadza się na redakcję, proponowaną przez Komisję Przemysłowo-Handlową zatem artykuły 14, 15 i 16 są przyjęte w brzmieniu Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#WojciechTrąmpczyński">W art. 17 w ostatnim wierszu pierwszego ustępu zamiast słów: „krótkie przerwy w czasie których mógłby spożyć posiłek” proponuje Komisja Przemysłowo-Handlowa słowa: „możność spożycia posiłku podczas ruchu zakładu pracy”. Prócz tego Komisja ta proponuje, aby ustęp drugi skreślić.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Żuławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#ZygmuntŻuławski">Obstaję przy brzmieniu art. 17 podanem przez Komisję Ochrony Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Będziemy zatem głosować nad tem, czy cały ruch ma być przerwany, czy też ma być daną możność spożycia posiłku podczas ruchu zakładu pracy. Proszę tych Posłów, którzy są za tekstem Komisji Przemysłowo-Handlowej, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem tekst Komisji Przemysłowo-Handlowej został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej Komisja Przemysłowo Handlowa wnosi, ażeby wykreślić z tekstu 2 ustęp artykułu 17 brzmiący: „Wymieniona w tym artykule przerwa co najmniej jednogodzinna w czas pracy się nie wlicza. Wszelkie inne krótkotrwałe przerwy zostają wliczone w czas pracy”.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za brzmieniem proponowanem przez Komisję Przemysłowo Handlową, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Tekst Komisji Przemysłowo Handlowej jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-67.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do art. 18 według wniosków Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-67.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Średniawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#AndrzejŚredniawski">Wysoka Izbo! Proponuję w tem miejscu artykuł, który, gdyby został przyjęty, byłby artykułem 16, a następne cyfry zostałyby posunięte.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#AndrzejŚredniawski">Ten nowy artykuł brzmi:</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#AndrzejŚredniawski">„Niniejsza ustawa normująca pracę w górnictwie, przemyśle, handlu, komunikacji na 8 godzin dziennie, zakazuje zmuszania robotników do dłuższej pracy z wyjątkiem zastrzeżeń w art, 6 przewidzianych, lecz każdemu wolno dobrowolnie np. przy pracy akordowej lub dla siebie czy innych, za odpowiedniem wynagrodzeniem pracować dłużej niż art. 1 przepisuje”.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#AndrzejŚredniawski">Trudno tu uzasadniać to, co się samo przez się tłómaczy. Chodzi o to, żeby przecież nie ograniczać tych, którzy chcą pracować, bo ostatecznie my musimy pracować więcej, niż inne narody w tym czasie, jesteśmy bowiem jako pogorzelcy, zniszczeni, więc niech będzie uszanowana wolność, niech będzie wolno nie tylko próżniaczyć, ale niech będzie wolno także pracować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką p. Średniawskiego, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka jest przyjęta. Artykuł ten będzie wstawiony pomiędzy art. 17 i 18.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 18 nikt głosu nie żąda. Do art. 19 tak samo, do art. 20 głos ma p. ks. Kaczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#ZygmuntKaczyński">Wysoki Sejmie! U nas zwykle dzieje się tak, że gdy wyjdzie ustawa a nie jest wyraźnie zaznaczone, że obowiązuje na całym terenie Państwa, wtedy ma moc obowiązującą tylko na ziemiach b. Królestwa Polskiego. Otóż pragnąc, ażeby tego w Poznańskiem, czy w Galicji nie tłumaczono na swój sposób — zgłaszam poprawkę do art. 20 tej treści, żeby po słowach „po jej ogłoszeniu” dodać: „i obowiązuje na całym terenie Rzeczypospolitej”.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#ZygmuntKaczyński">Wtedy wszelkie komentowanie osobiste władz wykonawczych będzie wykluczone i nie będzie żadnych wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dodane są słowa „i obowiązuje na całym terenie Rzeczypospolitej”. Proszę posłów, którzy są za tem, aby powstali z miejsc. Większość — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Jeszcze jest artykuł dodatkowy Komisji Przemysłowej, który brzmi:</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#WojciechTrąmpczyński">„Przepisy niniejszej ustawy muszą ulec rewizji w drodze konstytucyjnej, o ile postanowienia w nich zawarte okażą się sprzeczne z postanowieniami umów międzynarodowych w tymże przedmiocie”.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt się do głosu nie zgłosił. Proszę tych posłów, którzy są za tym artykułem Kom. Przemysłowej, aby powstali z miejsc. Większość — ten artykuł przyjęły. Napis:</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-71.6" who="#WojciechTrąmpczyński">„Ustawa z dnia 20 listopada 1919 r. o czasie pracy w przemyśle i handlu” — przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-71.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do Przepisów Przejściowych. Jest poprawka posła Federowicza. Poseł Federowicz wnosi, ażeby po słowach „pewnej kategorii pracy” dodać lub „dla pewnych terytoriów”. Poseł Federowicz musiał wyjechać, lecz pisemnie motywuje poprawkę tem, że na niektórych terytoriach takie zastrzeżenia są konieczne. Proszę tych posłów, którzy są za poprawką posła Federowicza, aby powstali z miejsc. Większość, poprawka przyjęta, Sądzę, że zresztą obydwa artykuły są przyjęte według propozycji Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-71.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Poseł Ziemięcki proponuje dodatkowy art. 5, który brzmi:</u>
          <u xml:id="u-71.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-71.10" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wprowadzenie czasu pracy przewidzianego w ustawie niniejszej w zakładach, w których dotychczas stosowany był czas dłuższy, nie może pociągać za sobą zmniejszenia zarobków”.</u>
          <u xml:id="u-71.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych posłów, którzy są za przyjęciem poprawki posła Ziemięckiego, aby powstali z miejsc. Większość — poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-71.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej są jeszcze rezolucje. Rezolucja Komisji Przemysłowej opiewa:</u>
          <u xml:id="u-71.13" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-71.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Wzywa się Rząd, aby jak najrychlej i przedłożył Sejmowi ustawę o dniach świątecznych, któraby zmniejszyła ich liczbę do liczby, przyjętej w najbardziej uprzemysłowionych krajach zachodniej Europy.</u>
          <u xml:id="u-71.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Do tej rezolucji zgłosił p. Szymczak poprawkę, mianowicie, żeby w odczytanej dopiero coś rezolucji dodać słowa „po porozumieniu się ze zwierzchnością duchowną”.</u>
          <u xml:id="u-71.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych posłów, którzy są za umieszczeniem poprawki p. Symczaka, ażeby powstali z miejsca. Większość — poprawka przyjęta, a z nią przypuszczam i cała rezolucja.</u>
          <u xml:id="u-71.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Jeszcze jest rezolucja posła Schipera. Proszę Pana Sekretarza ją odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#StefanSołtyk">Rezolucja posła Schipera opiewa...</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#StefanSołtyk">„Wzywa się Rząd, aby jaknajprędzej przedłożył Sejmowi ustawę o ochronie pracy młodocianych i kobiet, któraby uwzględniała zasadnicze postulaty, przyjęte w tym kierunku przez konwencje oraz konferencje międzynarodowe”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Jeszcze są rezolucje posła Maślanki.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Pana Sekretarza odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#StefanSołtyk">Pierwsza rezolucja p. Maślanki brzmi:</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#StefanSołtyk">„Sejm wzywa Komisję Prawniczą, aby do projektu ustawy o lichwie włączyła także wykroczenia lichwiarskie przy poborze płacy za pracę”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy i głosy: Prowokacja! Skandal! Paskarze! Bandyci! 8 marek funt chleba)</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Posła Bobrowskiego wzywam aby się uspokoił.</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#komentarz">(Wrzawa trwa dalej)</u>
          <u xml:id="u-75.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Posła Bobrowskiego wzywam za krzyki do porządku. Proszę Pana Sekretarza odczytać drugą rezolucję posła Maślanki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#StefanSołtyk">Druga rezolucja posła Maślanki brzmi:</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#StefanSołtyk">„Sejm wzywa Rząd, ażeby celem podniesienia wytwórczości przemysłu równocześnie z wykonaniem ustawy o 8-io godzinnym dniu roboczym wprowadził system płac akordowych w tych wszystkich gałęziach przemysłu, w których to tylko jest możliwe”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Słyszeliście Panowie tę rezolucję, wniesioną przez posła Maślankę. Proszę posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#WojciechTrąmpczyński">I ta rezolucja przyjęta. Zatem ten numer porządku dziennego byłby załatwiony. Głos ma jeszcze sprawozdawca p. Żuławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#ZygmuntŻuławski">Ustawa o 8-mio godzinnym dniu roboczym, o której powiedziano przed chwilą, że tak dużo daje robotnikowi, została w tej chwili robotnikowi odebrana. To, co Sejm zrobił przed chwilą, to są rzeczy, które nigdzie chyba...</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#komentarz">(Wielka wrzawa. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#ZygmuntŻuławski">... żadnym parlamencie zdarzyć się nie mogą.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#komentarz">(Na lewicy wrzawa. Głosy: Pojedzie p. Maślanka do Chrzanowa! Stukanie w pulpity)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Muszę zainterpelować p. Sprawozdawcę, o czem właściwie chce mówić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#ZygmuntŻuławski">Chcę podać wniosek o odesłanie ustawy z powrotem do Komisji Ochrony Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Drugie czytanie jest już zakończone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#ZygmuntŻuławski">Właśnie ja chcę ustawę odesłać do Komisji Ochrony Pracy. Taki wniosek może być podany w myśl regulaminu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dobrze, będziemy nad tem głosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#ZygmuntŻuławski">Ustawa jest uchwalona w takiem brzmieniu, że unicestwia nie tylko dekret o 8-mio godzinnym dniu roboczym, ale wszystkie przepisy, które do tej chwili w zaborze austriackim czy niemieckim co do normowania czasu pracy istniały. Z chwilą, gdy ustawa powiada, że każdemu, kto chce, wolno pracować bez ograniczenia, z tą chwilą dla klasy robotniczej absolutnie ona istnieć przestaje. Jest to unikat kodyfikacyjny, jest to coś, czego nigdzie w żadnem ustawodawstwie niema. Poseł Średniawski jest naprawdę typowym Manchesterczykiem. Jeżeli odrazu nie wystąpiłem przeciwko jego wnioskowi, to tylko dlatego, że sądziłem, iż ten wniosek jest sam przez się czemś tak potwornem, że nie może w tej Izbie znaleźć najmniejszego poparcia. Niestety stało się inaczej, i Panowie uchwaliliście ustawę, za którą cały Sejm w tej chwili musi się wstydzić.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#komentarz">(Marszałek dzwoni. Głos na lewicy: I to ludowy Sejm!)</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#ZygmuntŻuławski">Dlatego stawiam wniosek, ażeby w celu naprawienia tego błędu całą ustawę odesłać napowrót do Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#komentarz">(Wrzawa protesty na prawicy, na lewicy głosy: Hańba!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Poseł Żuławski zapomina, że jest sprawozdawcą i jako sprawozdawca jest obowiązany do obiektywności.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych posłów, którzy są za odesłaniem sprawy napowrót do Komisji, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-85.3" who="#WojciechTrąmpczyński">A zatem sprawa jeszcze raz wraca do Komisji.</u>
          <u xml:id="u-85.4" who="#komentarz">(Na lewicy wrzawa, protesty przeciw dalszemu odbywaniu posiedzenia, powtórne stukanie w pulpity)</u>
          <u xml:id="u-85.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy wedle wniosku p. Osieckiego do sprawy waluty w byłym zaborze pruskim.</u>
          <u xml:id="u-85.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Osiecki.</u>
          <u xml:id="u-85.7" who="#komentarz">(Wrzawa nie ustaje. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-85.8" who="#komentarz">(P. Moraczewski: Będziecie Wy tu spokojnie obradować! P. Bobrowski: Przerwać obrady. P. Reger: Banda wiarołomców. P. Czapiński: Partia, która obaliła najważniejszą ustawę! Inne głosy: Nie możemy pozwolić, żeby paskarze dyrygowali Sejmem! Dość tej chłopskiej dyktatury!)</u>
          <u xml:id="u-85.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Ostrzegam p. Bobrowskiego, że jeżeli się nie uspokoi, to będzie wykluczony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#StanisławOsiecki">Wysoki Sejmie! Ministerstwo b. dzielnicy pruskiej przeprowadziło przez Radę Ministrów i wniosło pod obrady Sejmu ustawę o walucie w obrębie b. dzielnicy pruskiej. Komisja Skarbowo-Budżetowa zastanawiała się nad tą sprawą i ze względu na jej nagłość zaproponowała postawienie jej na porządku dziennym w tem przekonaniu, że Sejm zgodzi się na rozprawę nad tą ustawą bez specjalnego umieszczania jej na porządku dziennym.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy i protesty przeciw dalszemu odbywaniu posiedzenia nie ustają)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Ostrzegam posłów Żuławskiego i Bobrowskiego, że jeżeli się nie uspokoją, to ich wykluczę z posiedzenia. Proszę posła Osieckiego, żeby mówił dalej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#StanisławOsiecki">Rozporządzeniem komisariatu Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu z dnia 11 kwietnia r. b. została wprowadzana marka polska na terenie byłej dzielnicy pruskiej jako pewien środek obiegowy obok marki pruskiej, która miała tam obieg dotychczas. W ten sposób na terytorium b. dzielnicy pruskiej uzyskały obieg dwie waluty, marka polska i marka niemiecka. w chwili, gdy ukazało się to rozporządzenie Rady Naczelnej Ludowej, kurs marki polskiej w stosunku do marki niemieckiej był dość wysoki, agio stanowiło małą różnicę. Jednakże z czasem agio wzrosło i wskutek tego zaczęto uprawiać spekulację markami polskiemi.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#komentarz">(Wrzawa coraz większa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Wykluczam p. Bobrowskiego. Proszę, aby natychmiast salę opuścił.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#komentarz">(Wrzawa ogromna i krzyki na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Jeżeli Pan nie opuści sali natychmiast, wykluczę Pana na 5 posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#komentarz">(Po chwili)</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ p. Bobrowski nie opuścił sali, pomimo ponownego wezwania, wykluczam go na pięć posiedzeń. Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#JanWoźnicki">Proszę o głos w sprawie oświadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Pan niema głosu, teraz ma głos poseł Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#komentarz">(Wśród ciągłej wrzawy mówi dalej)</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#Komentarz">Dzięki specjalnym warunkom, jakie istnieją na terenie b. dzielnicy pruskiej, wytworzyły się skutkiem tego istotnie dwie waluty, z których jedna ma poparcie za granicą i wywołując dość dużą spekulację, często naraża obywateli b. dzielnicy pruskiej na poważne straty. Wierzyciele, którym się należą marki niemieckie, domagają się regulacji w markach polskich, żądając uwzględnienia dość wysokiego kursu. Wskutek takich warunków wytworzył się w b. dzielnicy pruskiej chaos finansowy, który dotkliwie daje się odczuwać mieszkańcom. Zjawiła się konieczność uregulowania sprawy walutowej w b. dzielnicy pruskiej i to jak najrychlej, aby zapobiec dalszemu narażaniu obywateli tej dzielnicy na straty. Rząd za pośrednictwem Ministerstwa b. Dzielnicy Pruskiej wnosi pod obrady Wysokiego Sejmu odpowiednią ustawę. Art. 1 tej ustawy postanawia, że jedynym środkiem płatniczym na terenie b. dzielnicy pruskiej jest marka polska. Marka niemiecka przestaje być prawnym środkiem płatniczym. W ten sposób przyczynia się ta ustawa do uporządkowania stosunków na rynku walutowym b. dzielnicy pruskiej a zarazem do ujednostajnienia waluty na terytorium polskiem.</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#Komentarz">Art. 2 postanawia, że wszelkie zobowiązania w markach niemieckich winny być uiszczone polskiemi markami w równej nominalnej sumie. Należy to rozumieć w ten sposób, że zobowiązania w markach niemieckich, o ile dotyczą wierzytelności wewnątrz kraju, mogą być regulowane markami polskiemi po kursie nominalnym.</u>
          <u xml:id="u-92.3" who="#Komentarz">Art. 5 postanawia iż zaciąganie zobowiązań i dokonywanie transakcji w markach niemieckich jest wzbronione.</u>
          <u xml:id="u-92.4" who="#Komentarz">Art. 4 przewiduje możność zwłoki aż do uregulowania ostatecznego waluty, dla tych dłużników, którzy są winni wierzycielom zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-92.5" who="#Komentarz">Art. 6 przewiduje środki karne za przekroczenia niniejszej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-92.6" who="#Komentarz">W imieniu Komisji Skarbowo Budżetowej wnoszę o przyjęcie tej ustawy w drugiem, względnie i w trzeciem czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#KazimierzCzapiński">W sprawie formalnej proszę o głos. Chcę postawić wniosek o przerwanie posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie formalnej udzielam głosu p. Czapińskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#KazimierzCzapiński">Wysoki Sejmie! Stała się rzecz zgoła niebywała. Sejm unicestwił pierwszą ustawę na rzecz robotników Sejm zniszczył nawet to, co ludowy rząd Moraczewskiego wprowadzi w życie.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#komentarz">(Marszałek dzwoni. Na lewicy wrzawa i protesty przeciw dzwonieniu, okrzyki: Co to jest! Co to jest!)</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#komentarz">(Posłowie socjalistyczni stukają w pulpity. Głosy: Naucz się Pan prowadzić obrady!)</u>
          <u xml:id="u-95.3" who="#KazimierzCzapiński">My absolutnie nie możemy zgodzić się na to, aby Sejm, który potrafił uchwalić wolny pasek, wygładzający miasta i małorolnych na wsi, aby ten Sejm nie miał na tyle zrozumienia momentu społecznego, nie miał tyle współczucia dla mas pracujących.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#WojciechTrąmpczyński">To nie jest motywowanie wniosku formalnego o zamknięciu posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#KazimierzCzapiński">Szanowni Panowie, w takich warunkach, my partie robotnicze obradować spokojnie nie możemy. W takich warunkach dalsze spokojne obrady w dniu dzisiejszym są niemożliwe, albowiem uchwała sejmowa jest prowokacją, rzuconą pod adresem całej klasy robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#komentarz">(Marszałek dzwoni. Wrzawa i głosy na lewicy: Co to jest?)</u>
          <u xml:id="u-97.2" who="#KazimierzCzapiński">Wobec tego stawiam wniosek formalny o przerwanie posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-97.3" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Komu się nie podoba może wyjść! Głosy na lewicy: Przerwać obrady)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#JanWoźnicki">Proszę o głos w sprawie oświadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę się uspokoić! Głos ma p. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#JanWoźnicki">W imieniu Polskiego Stronnictwa Ludowego składam tu oświadczenie, że p. poseł Średniawski wniósł poprawkę na własną rękę i tylko przez nieporozumienie reszta Klubu głosowała za tą poprawką. Sądzę, że w trzeciem czytaniu zło będzie naprawione i dlatego popieram wniosek, ażeby obrady teraz odroczyć, bo to da nam możność spokojnego obradowania później.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#komentarz">(Głosy z ław socjalistycznych: Więc wyrzucić go z Klubu!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Fichna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#BolesławFichna">Wysoki Sejmie! Przychylam się całkowicie do wniosku, zgłoszonego tutaj przez posła Czapińskiego. Uważam, że w obecnej chwili, kiedy kluby robotnicze nie mogą tu dalej obradować z powodu tego, co się tutaj stało, jedyną rzeczą racjonalną będzie, aby posiedzenie przerwać i odroczyć, poprostu abyście Panowie mogli naprawić ten straszny błąd i to wyzwanie, które nam dziś większość rzuciła.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Taka krytyka uchwały Sejmu nie jest dozwolona. Jabym się zgodził na odroczenie posiedzenia, ale proponowałbym, aby załatwić wpierw sprawę ustawy o walucie b. zaboru pruskiego, referowaną przez posła Osieckiego. Nikt do głosu się nie zapisał. Ponieważ jest to sprawa nader ważna, gdyż może być środkiem przeciwko spekulacji i Komisja jednogłośnie tę sprawę przyjęła, proponuję, aby to dziś jeszcze załatwić we wszystkich czytaniach. Chodzi tylko o głosowanie w niespornej sprawie. Proponuję przyjęcie ustawy o walucie en bloc. Komisja przyjęła ustawę jednogłośnie i nie miała nic do zarzucenia. Proszę tych posłów, którzy są za wnioskiem p. Osieckiego o walucie, ażeby powstali z miejsc. Większość. Ustawa przyjęta w drugiem czytaniu. Przypuszczam, że i w trzeciem czytaniu ustawa będzie przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-103.2" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy: Niema głosowania! Co to jest!)</u>
          <u xml:id="u-103.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych posłów, którzy są za przyjęciem tej ustawy w trzeciem czytaniu, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-103.4" who="#komentarz">(Znaczna większość)</u>
          <u xml:id="u-103.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem ustawa w trzeciem czytaniu jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-103.6" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-103.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Zresztą zgadzam się na odroczenie posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-103.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odbyć następne posiedzenie jutro o godzinie 4-ej z następującym porządkiem dziennym: Reszta dzisiejszego porządku dziennego i rozprawa nad ekspose pana Prezydenta Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-103.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie słyszę protestu, Panowie się zgadzacie, zatem porządek dzienny jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-103.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Jeszcze ma głos poseł Herz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#WładysławHerz">Z powodu, że p. Marszałek nie raczył mi udzielić głosu, ażebym mógł złożyć oświadczenie co do wniosku p. Czapińskiego, więc oświadczam teraz, że Klub nasz tak samo byłby obstawał za odroczeniem posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nagłe wnioski zostaną jutro odczytane. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godzinie 7 minut 55 wieczorem)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>