text_structure.xml
123 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#RobertSmoleń">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam serdecznie wszystkich państwa: posłów członków Komisji, posłów do Parlamentu Europejskiego, ministrów reprezentujących rząd oraz przedstawicieli biur Kancelarii Sejmu. Porządek obrad otrzymaliście państwo w zawiadomieniu. Czy są uwagi do tego porządku? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek obrad i według niego będziemy obradować. Jedna uwaga. Dzisiaj rano pan minister Marek Balicki poinformował mnie, że nie może przybyć na nasze posiedzenie ze względu na inne obowiązki, w związku z tym ustaliliśmy, że pkt VI, czyli rozpatrzenie w trybie art. 9 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. stanowiska rządu odnośnie do dyrektywy PE i Rady w sprawie zarządzania jakością wód w kąpieliskach uchylającej dyrektywę 76/160/EWG (COM/2004/245) zostanie rozpatrzony 30 września na kolejnym posiedzeniu Komisji. Zdejmuję go więc z dzisiejszego porządku obrad. Czy jest sprzeciw? Nie słyszę. Stwierdzam, że porządek obrad został przyjęty z tą poprawką i przechodzimy do pkt I, czyli do rozpatrzenia w trybie art. 10 ust. 2 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. stanowiska rządu odnośnie do opinii Komisji do Spraw Unii Europejskiej Sejmu RP nr 54 w sprawie zmienionego wniosku dotyczącego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającej dyrektywę 2003/88/WE dotyczącą niektórych aspektów organizacji czasu pracy (COM/2005/246 końcowy). Zgodnie ze znowelizowaną ustawą ten punkt powinien referować konstytucyjny członek Rady Ministrów. Jest pan minister Jacek Piechota, którego, jak zawsze, witam bardzo serdecznie na posiedzeniu Komisji, i bardzo proszę o przedstawienie wyjaśnień, dlaczego stanowisko rządu pozostaje rozbieżne z opinią Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#RobertSmoleń">Minister gospodarki i pracy Jacek Piechota : Pozostaje rozbieżne w bardzo niewielkim zakresie: na dziewięć punktów tylko w jednym. Chcę poinformować, że stanowisko rządu odnośnie do zmienionego wniosku dotyczącego dyrektywy PE i Rady zmieniającej dyrektywę 2003/88/WE dotyczącą niektórych aspektów organizacji czasu pracy było rozpatrywane 8 lipca 2005 r. przez Komisję i Komisja wydała wówczas do stanowiska rządu opinię nr 54. Opinia Komisji z tamtego czasu w zasadzie pokrywała się ze stanowiskiem rządu. Była sprzeczna tylko, jeśli chodzi o propozycję stosowania ograniczenia maksymalnego dopuszczalnego czasu pracy 48 godzin przeciętnie w tygodniu do jednego pracownika bez względu na liczbę zawartych umów o pracę. Propozycja ta oznacza wliczanie na poczet limitu 48 godzin czasu pracy pracownika ze wszystkich umów. Komisja sejmowa zaleciła sprzeciw wobec tej propozycji. Właśnie w tym punkcie 9. Stanowisko rządu odnośnie do opinii Komisji zostało przyjęte przez Komitet Europejski Rady Ministrów w dniu 5 sierpnia 2005 r. i zaakceptowane przez Radę Ministrów w dniu 16 sierpnia. Rząd proponuje nie sprzeciwiać się zakwestionowanej przez Komisję propozycji, wskazując jednocześnie na konieczność stosowania klauzuli opt-out, czyli możliwości wykonywania pracy powyżej 48 godzin przeciętnie w tygodniu za indywidualną zgodą pracownika. Uzasadnienie jest następujące: po pierwsze, art. 6 obecnie obowiązującej dyrektywy 2003/88/WE o czasie pracy nie stanowi jednoznacznie, czy maksymalny czas pracy 48 godzin odnosi się do jednego stosunku pracy czy też pracownika bez względu na liczbę zawartych przez niego umów. Komisja Europejska jest zdania, że limit 48 godzin dotyczy jednego pracownika bez względu na liczbę zawartych przez niego umów o pracę. Po drugie, kwestia maksymalnego tygodniowego czasu pracy nie była poruszana w pierwotnej propozycji Komisji Europejskiej. Dopiero Parlament Europejski w swoim projekcie z dnia 11 maja br. wprowadził propozycję zmiany regulacji maksymalnego tygodniowego czasu pracy. PE był za wyraźnym wskazaniem w tekście dyrektywy, że maksymalny czas pracy 48 godzin dotyczy pracownika bez względu na liczbę zawartych umów. Komisja Europejska w ostatniej propozycji z dnia 31 maja br. poparła propozycję PE, jednakże zaproponowała uregulowanie tej kwestii w preambule poprzez odesłanie do definicji pracownika, czyli w sposób niejednoznaczny. Po trzecie, z informacji uzyskanych podczas dotychczasowych prac Grup Roboczych wynika, że niektóre państwa wprowadziły ograniczenie czasu pracy do 48 godzin jako odnoszące się do pracownika bez względu na liczbę zawartych umów. Ponadto, nawet te państwa, które nie wprowadziły takiego przepisu, nie zgłaszały sprzeciwu wobec tej propozycji. Brak jest podstaw do przyjęcia, że polski sprzeciw uzyskałby poparcie innych państw. Po czwarte, polskie przepisy nie przesądzają, czy 48 godzin dopuszczalnego maksymalnego czasu pracy odnosi się do jednego pracownika, czy do każdego stosunku pracy. W praktyce przyjmuje się, że czas pracy w każdym stosunku rozliczany jest odrębnie. Dla Polski nie jest korzystne wprowadzenie wyraźnego ograniczenia stosowania 48 godzin do wszystkich stosunków pracy, w jakich znajduje się dany pracownik, tak jak chciał Parlament UE, dlatego Polsce bardziej odpowiada propozycja Komisji Europejskiej. Wreszcie, wprawdzie omawiana propozycja może w przyszłości doprowadzić do konieczności zmiany polskich przepisów w tym zakresie, jednakże sprzeciw wobec propozycji Komisji nie jest celowy.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#RobertSmoleń">Z jednej strony wydaje się, że Polska nie uzyskałaby poparcia innych państw, a z drugiej mogłoby to niepotrzebnie zwrócić uwagę na polską praktykę. W opinii nr 54 z dnia 8 lipca 2005 r. Komisja zaleciła rządowi podjęcie prac zmierzających do wprowadzenia klauzuli opt-out do polskiego porządku prawnego. Prace takie zostały podjęte, o czym chcę poinformować Komisję, i obecnie projekt znajduje się w końcowej fazie konsultacji wewnętrznych w Ministerstwie Gospodarki i Pracy. O rozpoczęciu prac związanych z wprowadzeniem klauzuli opt-out do Kodeksu pracy zostały powiadomione wszystkie zainteresowane resorty w celu podjęcia przez nie prac nad zmianą ustaw regulujących czas pracy lub czas służby poszczególnych grup pracowników i funkcjonariuszy. Tak w skrócie przedstawia się uzasadnienie naszego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#RobertSmoleń">Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie? Była ona gorąco dyskutowana na posiedzeniu Komisji i zalecenie Komisji było takie, żeby się sprzeciwiać temu ograniczeniu czasu pracy do 48 godzin bez względu na liczbę umów o pracę zawartych przez pracownika. Z tego, co powiedział pan minister, odnoszę wrażenie, że stanowisko rządu jest takie samo.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#RobertSmoleń">Minister gospodarki i pracy Jacek Piechota : Można powiedzieć, że merytorycznie tak, ale taktycznie trochę inaczej, dlatego że jesteśmy za tym, aby nie ograniczać czasu pracy. Stąd wprowadzenie klauzuli opt-out. Komisja Europejska nie przyjęła brzmienia w takim kształcie, jaki proponował PE, jednoznacznie zakazując przekroczenia tego czasu pracy. Wprowadziła odesłanie do definicji pracownika. W ocenie rządu jest to przepis niejednoznaczny, pozwalający w praktyce działać tak, jak do tej pory, wprowadzając również, o czym informowałem na samym końcu, do naszego prawa klauzulę opt-out, czyli możliwość wykonywania pracy powyżej 48 godzin przeciętnie po wyrażeniu zgody przez pracownika.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#RobertSmoleń">Szczególnie ważna jest ta część wypowiedzi pana ministra, w której pan minister stwierdził, że merytorycznie to stanowisko jest takie samo, bo takie było ratio legis tego, co Komisja uchwaliła, żeby nie wprowadzać regulacji, które spowodują utrudnienia polskim rynku pracy poprzez nadmierne ograniczenia dotyczące liczby zawieranych umów przez pracownika. Jeśli chodzi o taktykę, to jest to wyłączna domena rządu i zapewnienie, że ostatecznie merytoryczny efekt będzie taki sam, myślę, że jest w pełni satysfakcjonujący dla Komisji. A informacja o tym, że są prowadzone prace na rzecz wprowadzenia klauzuli opt-out do polskiego porządku prawnego, zgodnie z tym, co rekomendowała Komisja, może być powitana z wielką satysfakcją. Czy ktoś jeszcze chce się wypowiedzieć w tej sprawie? Nie słyszę. Rozbieżność okazała się, nie chcę powiedzieć pozorna, ale mniej istotna, niż to mogło wyglądać na początku, więc myślę, że mogę ze spokojnym sumieniem stwierdzić, że Komisja rozpatrzyła wyjaśnienia odnoszące się do przyczyn rozbieżności między opinią Komisji a stanowiskiem rządu w sprawie zmienionego wniosku dotyczącego dyrektywy PE i Rady zmieniającej dyrektywę 2003/88/WE dotyczącą niektórych aspektów organizacji czasu pracy (COM/2005/246 końcowy) i przyjęła te wyjaśnienia do wiadomości. Na tym zamykam rozpatrywanie pkt I. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt II, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. poprawionego wniosku dotyczącego dyrektywy PE i Rady w sprawie wprowadzenia w życie zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zatrudnienia i pracy (COM/2005/380). Rząd jest reprezentowany przez pana ministra Jacka Piechotę. Bardzo proszę o wprowadzenie do tego tematu.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#RobertSmoleń">Minister gospodarki i pracy Jacek Piechota : Pierwotna propozycja dyrektywy została przedstawiona przez Komisję Europejską 26 kwietnia 2004 r. Celem projektu dyrektywy jest uproszczenie, unowocześnienie i udoskonalenie w zakresie równouprawnienia kobiet i mężczyzn. W związku z tym proponowana dyrektywa ma zastąpić niektóre dyrektywy z zakresu równych szans i równego traktowania mężczyzn i kobiet w sprawach zatrudniania i pracy. Celem tego dokumentu jest zebranie obowiązujących dyrektyw w jednym akcie prawnym bez wprowadzania zasadniczych zmian merytorycznych, jednak przy uwzględnieniu bogatego, ustalonego już orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Informacja rządu w odniesieniu do pierwotnej propozycji Komisji Europejskiej została przyjęta przez KERM 23 listopada 2004 r. Następnie, w dniu 1 grudnia 2004 r. była ona prezentowana na posiedzeniu Komisji w trybie art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem RP w UE. Zmieniona propozycja Komisji Europejskiej jest kontynuacją prac nad ww. dyrektywą. Oficjalnie poprawiony wniosek Komisji w tym zakresie Polska otrzymała w dniu 2 września 2005 r. Komisja Europejska uwzględniła w nim częściowo poprawki PE przyjęte w trakcie pierwszego czytania w dniu 6 lipca 2005 r. Projekt stanowiska rządu w odniesieniu do poprawionego wniosku Komisji Europejskiej został przyjęty przez KERM w dniu 2 września 2005 r. Przedłożony projekt stanowiska rządu podtrzymuje dotychczasowe stanowisko Polski odnośnie do zmian proponowanych w dyrektywie. Polska generalnie popiera przedmiotowy projekt dyrektywy i w związku z tym nie będzie się sprzeciwiać wprowadzeniu zmian mających charakter porządkowy i doprecyzowujący, jeżeli nie będą się one wiązały z wprowadzaniem zmian o charakterze merytorycznym w zasadniczych dla Polski kwestiach, nie będą nakładały nowych, nadmiernych zobowiązań na państwa członkowskie. Kwestią priorytetową dla Polski w dotychczasowych pracach nad propozycją było usunięcie z jej tekstu pojęcia „jednego źródła” wynagrodzenia. Pojęcie to zostało usunięte z tekstu propozycji w wersji przyjętej podczas posiedzenia Rady ds. Zatrudnienia, Polityki Społecznej, Zdrowia i Spraw Konsumenckich w dniach 6–7 grudnia 2004 r., kiedy ministrowie pracy i spraw socjalnych państw członkowskich przyjęli podejście ogólne w oczekiwaniu na wyniki pierwszego czytania projektu w PE. PE również opowiedział się za usunięciem tego pojęcia z propozycji dyrektywy. Komisja Europejska przyjęła stanowisko PE, zatem ta jedyna kwestia została z projektu usunięta.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#RobertSmoleń">Otwieram dyskusję. Czy ktoś chce się wypowiedzieć w sprawie tego projektu? Nie słyszę. Dokument generalnie jest znany, bo był omawiany na posiedzeniu Komisji w poprzedniej wersji, bez tych zmian, o których pan minister przed chwilą powiedział. W związku z tym sprawa jest Komisji znana i wyjaśnienia złożone przez pana ministra są oczywiste. Taki wyciągam wniosek z niewerbalnej reakcji członków Komisji. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. poprawiony wniosek dotyczący dyrektywy PE i Rady w sprawie wprowadzenia w życie zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn w dziedzinie zatrudnienia i pracy (wersja znowelizowana) (COM/2005/380) i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego projektu dokumentu. Zamykam rozpatrywanie pkt II i przechodzimy do rozpatrzenia pkt III, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. odpowiedzi na dezyderat nr 6 Komisji do Spraw Unii Europejskiej w sprawie wykorzystania funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności. Korzystając z okazji, że pan minister jest z nami, chcę zapytać, czy pan minister zechciałby skomentować tę odpowiedź, która została przesłana na ręce marszałka Sejmu w odpowiednim czasie i trybie.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#RobertSmoleń">Minister gospodarki i pracy Jacek Piechota : W odpowiedzi z dnia 5 września na dezyderat Komisji udzieliliśmy bardzo wyczerpujących wyjaśnień dotyczących kwestii podniesionych w dezyderacie, a więc kwestii związanych z funduszami strukturalnymi i Funduszem Spójności. Informujemy w tej odpowiedzi o podjętych działaniach, w tym również o efektach naszych wystąpień do ministra rolnictwa i rozwoju wsi jako instytucji zarządzającej Sektorowym Programem Operacyjnym (SPO) „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich” oraz „Planem Rozwoju Obszarów Wiejskich”, gdyż znaczna część wniosków dotyczyła właśnie tego obszaru. Są tutaj zawarte szczegółowe informacje o działaniach podjętych przez MRiRW. Jednocześnie minister gospodarki i pracy, jako instytucja zarządzająca SPO „Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw” informuje, jakie podjął działania w zakresie promocji, szkoleń, akcji informacyjnych po to, by cały program przybliżyć zainteresowanym beneficjentom, szczególnie przedsiębiorcom. Podajemy stan zaangażowania administracji rządowej, stan zatrudnienia w układzie centralnym Urzędów Wojewódzkich, ale również i Urzędów Marszałkowskich, i Wojewódzkich Urzędów Pracy, uczciwie przedstawiając stan, który nie jest najlepszy. Mamy do czynienia z dużą rotacją pracowników wynikającą przede wszystkim z faktu, że ta działalność wymaga wysokich kwalifikacji, dobrego przygotowania, a niestety jest opłacana niewspółmiernie do zaangażowania. Pracownicy resortów obciążeni są nadmierną liczbą rozpatrywanych wniosków. Można by o tym długo mówić, ale w związku z tym, że nie jest to posiedzenie komisji do spraw budżetu, poprzestanę tylko na takiej ogólnej uwadze. Informujemy o działaniach związanych z wypłatą stypendiów, o tym, jak to się kształtuje w różnych województwach w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego. W kolejnych punktach mowa jest również o SPO „Transport” i SPO „Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw”. Szczegółowo informujemy też o tym, jakie działania podjęliśmy, aby całą procedurę uprościć i usprawnić. Odnosząc się do pkt 6 Ministerstwa Gospodarki i Pracy, jako pełniące funkcję instytucji zarządzającej Funduszem Spójności, informuje o stanie monitorowania i przygotowania projektów transportowych, w których wiodące jest oczywiście Ministerstwo Infrastruktury. Informujemy o skutkach wejścia w życie ustawy, o zmianie ustawy Prawo ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw, szczególnie jeśli chodzi o postępowanie w zakresie oceny oddziaływania na środowisko dla przedsięwzięć współfinansowanych z Funduszu Spójności. Informujemy też o działaniach związanych z kwestiami podatkowymi, o upraszczaniu procedur przy SPO „Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw” i na samym końcu o kwestiach dotyczących również tych programów, które wymieniałem, ale już w bardziej szczegółowym kontekście, tak jak Komisja sobie życzyła w przyjętym i skierowanym do nas dezyderacie. Tyle najkrócej. Jesteśmy tu z całym zespołem do dyspozycji, aby szczegółowo omówić wszystkie zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#RobertSmoleń">Otwieram dyskusję. Na początek sam chcę zadać trzy pytania. Po pierwsze, ta odpowiedź jest datowana na dzień 5 września, co było chyba przed posiedzeniem Rady Ministrów, na którym był omawiany budżet, o ile pamięć mnie nie myli, i jest tu taka zagadkowa formuła mówiąca o tym, że „na etapie prac nad ustawą budżetową na 2006 r. podjęto kroki służące zapewnieniu środków na zwiększenie ilości etatów oraz, poprzez zwiększenie wykorzystania środków dostępnych w ramach pomocy technicznej, zapewnieniu wynagrodzeń na poziomie zapobiegającym rotacji pracowników”. To jest o kwestii dotyczącej pracowników odpowiedzialnych za fundusze. Gdyby pan minister mógł powiedzieć, czy ten etap się jakoś skonkretyzował, tzn. czy wiemy coś więcej w tej chwili. Po drugie, w odpowiedzi na uwagę Komisji, że stan przygotowania projektów transportowych z Funduszu Spójności wywołuje zaniepokojenie, jest też taka zagadkowa formuła mówiąca, że cała dostępna kwota z Funduszu Spójności zostanie wykorzystana na dwa projekty kolejowe oraz ewentualnie S3 w przypadku dostępności środków. Wiem, że ta sprawa była dość żywo komentowana w korespondencji, a poseł do PE, pan profesor Bogusław Liberadzki, inicjował tę dyskusję. Proszę, aby pan minister powiedział, jak ta sprawa w tej chwili wygląda. I po trzecie - coś więcej o procedurach związanych z programem „Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw”. Z tej odpowiedzi rozumiem, że nie ma możliwości uproszczenia tych procedur, na co Komisja zwracała uwagę. Ale są oczywiście opisane działania, które ułatwiają wnioskodawcom przygotowywanie tych wniosków. Natomiast, gdyby pan minister potwierdził, że to rzeczywiście tak musi być, jak jest w tej chwili, a przy okazji, jeżeli pan minister i towarzyszące mu osoby posiadają jakieś dane dotyczące tego, ile środków zostało z tego programu zagospodarowanych i ile to jest procentowo w odniesieniu do wniosków, to prosimy o taką informację. Ale zanim poproszę pana ministra o odpowiedź, chcę zapytać, czy ktoś jeszcze ma jakieś pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#StanisławaPrządka">Chcę zapytać, czy w ramach działań tego resortu jest w sposób szczególny zwrócona uwaga na system, a właściwie na samą procedurę wypłacania stypendiów, bowiem ta problematyka budzi najwięcej kontrowersji, bo dotyczy najliczniejszej grupy odbiorców. W ramach Podkomisji stałej do spraw wykorzystania środków UE kilkakrotnie zgłaszaliśmy takie uwagi. W dezyderacie jest zawarty także zapis, że tylko nieliczne województwa wykorzystały w pełni środki przyznane na ten cel w 2004 r. Ponieważ, jak powiedziałam, ta kwestia dotyczy szerokiej grupy odbiorców i są to ludzie najbiedniejsi, potrzebujący pomocy, jest mnóstwo pytań, uwag i często pretensji właśnie w tej dziedzinie. Dlatego chcę zapytać, czy w tej kwestii są podjęte szczególne środki, które umożliwią na czas wykorzystanie środków i wypłatę stypendiów.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RobertSmoleń">Nie ma więcej pytań do pana ministra. Chcę jeszcze tylko, już nie w formie pytania, ale w formie wyrażenia satysfakcji skonstatować odpowiedź na pkt 13 dezyderatu Komisji, a zwłaszcza potwierdzenie tego, że w nowym Narodowym Planie Rozwoju na lata 2007–2013 środki będą dystrybuowane w ramach 16 regionalnych programów operacyjnych, czego Komisja się domagała i to jest oczywiście dobra wiadomość. Zostało to zresztą przez pana premiera Jerzego Hausnera obiecane w Sejmie. Konstatuje tylko, że ta odpowiedź jest w pełni zbieżna z tym, czego Sejm oczekiwał. Ponieważ nie ma więcej pytań, bardzo proszę pana ministra o odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#RobertSmoleń">Minister gospodarki i pracy Jacek Piechota : Jeżeli chodzi o pracę nad projektem budżetu, to przyjęliśmy taki tryb, że projekt przyjęty przez Radę Ministrów i skierowany do społecznej konsultacji zawiera jeszcze niepodzielone środki związane z absorpcją funduszy, tzw. rezerwę unijną, natomiast w związku z naszymi doświadczeniami z dotychczasowych edycji jesteśmy, w porozumieniu z ministrem finansów, za tym, aby część tych środków została wpisana do budżetów poszczególnych ministrów, taka część, która obejmuje zaawansowane projekty, co do których mamy pewność, że w 2006 r. nastąpią płatności. Jeśli podzielimy tę rezerwę na budżety poszczególnych ministrów, jej część pozostanie w formie rezerwy tam, gdzie projekty płatności nie są stuprocentowo pewne, tym bardziej że wspólnie z ministrem finansów przyjęliśmy specjalne rozporządzenie przewidujące tryb udzielania promes, więc nie musimy już mieć zamrożonych środków na finansowanie w pełni projektów. Sam proces, również z punktu widzenia budżetu, jest znacznie elastyczniejszy. Wpisanie tej rezerwy do budżetów poszczególnych ministrów ma się również wiązać z kwestią dotyczącą wykorzystania środków na pomoc techniczną i wsparcie tych służb, które są odpowiedzialne za Sektorowe Programy Operacyjne. Ten podział jeszcze się nie dokonał, nie jestem więc w stanie ocenić, na ile będzie on satysfakcjonujący i na ile będzie przeciwdziałał temu bardzo negatywnemu zjawisku, z którym dzisiaj mamy do czynienia, że młodzi ludzie uczą się procedur, zapoznają z całą problematyką, a potem szybko zmieniają pracę na znacznie atrakcyjniejszą płacowo. Podział ma się dokonać do końca września, a więc w projekcie skierowanym do Sejmu będzie można Komisję poinformować w pełni o tym, jak ta kwestia została ujęta. Jeśli chodzi o S3, to ten projekt, zgodnie z zapewnieniem ministra infrastruktury, jest na liście projektów priorytetowych. Był przyjęty przez Komitet Sterujący i skierowany do Komisji Europejskiej w sierpniu ubiegłego roku, natomiast Komisja Europejska w normalnej procedurze zarządzała uzupełnienia do tej dokumentacji, właśnie związane z oddziaływaniem na środowisko. Taka ocena została dokonana przez wojewodę zachodniopomorskiego. Wojewoda lubuski zapewniał mnie, że do dnia 8 września przygotuje ocenę. Niestety jest to cała procedura, w którą włączone są Rady Gmin. Ostatnie Rady Gmin miały w tej sprawie zająć stanowiska i dokumentacja miała być uzupełniona dla Brukseli. Nie ma zagrożenia, gdyż nie ma terminu. Trochę zamieszania wywołał roboczy termin, który przyjęliśmy w naszej korespondencji wewnętrznej z Brukselą, że do 15 sierpnia będziemy się starali złożyć w Komisji Europejskiej wszystkie nowe projekty z Funduszu Spójności. Oficjalny formalny termin to koniec września. Podkreślam, że chodzi o nowe projekty, a więc kwestia ta nie dotyczyła projektu S3, który znajduje się w procedurze uzupełniania. Te nowe projekty dzisiaj to przede wszystkim obszar ministra środowiska, gdyż tam jest jeszcze kilka projektów, nad którymi wiem, że trwają intensywne prace. W Perspektywie Finansowej 2004–2006 rzeczywiście zaawansowanie realizacji projektu S3 jest uwarunkowane ilością środków, które pozostaną.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#RobertSmoleń">Minister infrastruktury przewiduje, że środki pozostające z Funduszu Spójności na realizację projektu pozwolą na inwestycję pierwszego odcinka - węzeł Klucz-Pyrzyce - oraz wykup gruntów na całej trasie, czyli tam, gdzie takie możliwości nastąpią. Natomiast całość projektu ma być finansowana w Perspektywie Finansowej 2007–2013. W trzeciej kwestii, jeżeli chodzi o procedury, proszę panią dyrektor Monikę Dołowiec o wsparcie. Na pewno odpowie znacznie bardziej szczegółowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MonikaDołowiec">Informacja przekazana w odpowiedzi na państwa pytanie była bardzo uogólniona i z niej jak najbardziej według nas wynikało, że w wyniku prac Grupy Roboczej, o której pisaliśmy w odpowiedzi, zostały uproszczone wymagania co do projektodawcy składającego wnioski w ramach programu „Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw”. Między innymi wynikiem pracy Grupy było zwiększenie jawności całego procesu wyboru projektu. Ustalono, że informacje, które dotyczą wyników poszczególnych etapów wyboru projektów, będą przekazywane i udostępniane na stronie internetowej. Poza tym ustalono, że zostanie przeprowadzone intensywne szkolenie dla członków Komitetu Sterującego, żeby zwiększyć prawdopodobieństwo poprawności i wiarygodność podejmowanych przez nich decyzji. Przede wszystkim jednak podjęto liczne ustalenia dotyczące ograniczenia wymogów formalnych co do wniosku składanego w ramach programu. Zrezygnowano między innymi z pięciu załączników dotychczas wymaganych w ramach rundy aplikacyjnej, czyli z: kopii decyzji o nadaniu numeru NIP, kopii decyzji o nadaniu numeru regon, kopii deklaracji podatkowej VAT, bankowego raportu kredytowego z Biura Informacji Kredytowej oraz kopii umów z wykonawcami usług, jeżeli zawarto takie umowy. Poza tym zdecydowano, że pięć załączników dotychczas wymaganych na etapie przedkładania wniosku o dofinansowanie, będzie wymaganych na etapie podpisywania umów. Mam wykaz tych załączników, ale nie wiem, czy jest potrzeba ich przytaczania. Ustalono, że część załączników wymaganych dotychczas zostanie ujęta w formie oświadczenia beneficjenta, czyli nie będzie konieczne przedkładanie kopii stosownych dokumentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#RobertSmoleń">A jak się przedstawiają dane dotyczące dotychczasowego korzystania z tych środków?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MonikaDołowiec">Nie mam tego załącznika w wykazie załączników, z których zrezygnowano. Coś, co ma wartość wniosków dotychczas złożonych, opiewa na prawie 180 proc. dostępnych, czyli w tym zakresie nie widzimy zagrożenia dla wykorzystania alokacji. Rzeczywiście najmniej intensywnie składane są wnioski w przypadku działań, które dotyczą usług doradczych. W tym zakresie wskazane jest większe zainteresowanie przedsiębiorców i ubieganie się o wsparcie. Umowy podpisane są na poziomie 23 proc., czyli obecnie wykorzystują alokacje przyznane na 2004 r. Te dane, które przedstawiam, są z końca lipca. Faktycznie, na ostatnim Komitecie Monitorującym w tym tygodniu zostały przedstawione bardziej aktualne dane i ten wynik oscyluje wokół 30 proc. środków zakontraktowanych w umowach. Wybranych jest dużo więcej projektów, tylko sam proces podpisywania umów trwa średnio około dwóch miesięcy. Najmniej pozytywnie wygląda proces wydatkowania środków. Dotychczas wydatkowano niewiele ponad 3 proc. środków przyznanych na realizację programów. Jest tu pewne pole manewru do uproszczeń po stronie samego procesu weryfikacji tych wniosków, jednakże zgodnie z informacjami przekazanymi na ostatnim Komitecie Monitorującym bardzo dużo zastrzeżeń jest pod adresem projektodawców, beneficjentów wsparcia, którzy zwlekają z przedstawieniem wniosku o płatność nawet aż do końcowej realizacji projektu. Odwlekają ten proces na koniec realizacji projektu ze względu na pewne trudności z prawidłowym wypełnieniem wniosku, a w związku z tym nie możemy dokonać refundacji tych wniosków i sam poziom wydatków jest w programie dosyć niski. Instytucja zarządzająca utrzymuje intensywne kontakty z beneficjentami i kładzie nacisk na uświadomienie im zależności między składaniem wniosków a realizacją.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#MonikaDołowiec">Minister gospodarki i pracy Jacek Piechota : Ostatnie pytanie dotyczyło wypłat stypendiów. Pani poseł ma rację, Komisja zwracała na to uwagę, że przyjęte w 2004 r. procedury wypłat stypendiów na rzecz uczniów współfinansowane ze środków polskiego Funduszu Społecznego były rzeczywiście niezmiernie skomplikowane. Powodowały bariery w wykorzystaniu środków przeznaczanych na stypendia. W ubiegłym roku cztery województwa nie zdołały wydatkować środków na wypłaty stypendiów. Były to: łódzkie, mazowieckie, śląskie i warmińsko-mazurskie. Doświadczenia z ubiegłego roku zostały wykorzystane i zaowocowały zmianami w procedurach przyjętych w tym roku. Dążyliśmy do zminimalizowania i przyspieszenia całego procesu realizacji tego zadania. Przede wszystkim została przyjęta zasada, że wydatkiem kwalifikowanym w ramach tego typu działania jest wypłata stypendium na rzecz ucznia, co oznacza możliwość ponoszenia wydatku przez ucznia przed datą rozpoczęcia realizacji projektu. Uczeń może dokonać zakupu pomocy naukowych na przykład w sierpniu, przed rozpoczęciem roku, czyli przed datą rozpoczęcia realizacji projektu stypendialnego. Powyższe wydatki stanowią podstawę rozliczenia z przyznanego stypendium. Istnieje możliwość wypłaty zaliczkowo. Wydaje się, że wyciągnęliśmy wnioski z ubiegłorocznych doświadczeń i proces ten następuje zdecydowanie sprawniej i w sposób przyjazny dla beneficjentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#RobertSmoleń">Dziękuję za te wyjaśnienia. Chcę przypomnieć, że Komisja ma następujące opcje do wyboru, jeżeli chodzi o odpowiedź na dezyderat: możemy tę odpowiedź uznać za zadowalającą, co kończy całą procedurę, możemy uznać ją za niezadowalającą i ponowić dezyderat, przedłożyć marszałkowi Sejmu wniosek o zwrócenie odpowiedzi jako niezadowalającej lub przedłożyć Sejmowi projekt odpowiedniej uchwały w rezolucji, co, uwzględniając czas, w którym obradujemy, byłoby mało skuteczne. W związku z powyższym chcę zaproponować Komisji, aby uznać tę odpowiedź na dezyderat za zadowalającą, tym bardziej że te pytania, które zostały zadane miały charakter doprecyzowujący i w żadnym stopniu nie było zarzutu, że coś jest w niewystarczającym stopniu wyjaśnione. A wyjaśnienia pana ministra i pani dyrektor przekazały dodatkową wiedzę. Nie słyszę sprzeciwu, stwierdzam więc, że Komisja uznała odpowiedź za zadowalającą. Zamykam na tym rozpatrywanie pkt III. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt IV, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. projektu decyzji PE i Rady zmieniającej decyzję nr 2256/2003/WE w sprawie rozszerzenia na 2006 r. programu rozpowszechniania dobrych praktyk i monitorowania technologii informacyjno-komunikacyjnych (ICT) (COM92005/347). Rząd jest reprezentowany przez pana ministra Włodzimierza Marcińskiego, którego serdecznie witam i bardzo proszę o wprowadzenie do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WłodzimierzMarciński">Unia Europejska począwszy od roku 2000 realizuje tak zwaną inicjatywę eEurope - społeczeństwo informacyjne dla wszystkich. Jej celem jest tworzenie wspólnych europejskich ram rozwoju lub lepiej powiedzieć - transformacji w kierunku społeczeństwa informacyjnego. Inicjatywa rozwijała się poprzez plany działania eEurope 2002, eEurope Plus - to specjalny plan skierowany do krajów kandydujących, oraz eEurope 2005. Na szczeblach narodowych kraje członkowskie, także wcześniej kraje kandydujące, opracowały i realizowały własne strategie rozwoju społeczeństwa informacyjnego, zgodne ze wskazówkami zawartymi ogólnie w inicjatywie eEurope oraz kierunkami wyznaczonymi w planach operacyjnych, czyli eEurope 2002, eEurope Plus i eEurope 2005. Chcę przypomnieć uchwałę Sejmu z dnia 14 lipca 2000 r., która dała podstawy rządowi do podjęcia działań koordynacyjnych w obszarze rozwoju społeczeństwa informacyjnego oraz realizację strategii ePolska, czyli strategii na rzecz rozwoju społeczeństwa informacyjnego w Polsce w latach 2001–2006 przyjętej we wrześniu 2001 r. Pierwszy plan działania eEurope 2002 nie miał praktycznie żadnego wsparcia finansowego, co zostało dostrzeżone i ocenione negatywnie. W związku z tym planowi działania eEurope 2005 w roku 2003 towarzyszy wspólnotowy program wspierający o nazwie MODINIS przyjęty decyzją PE i Rady nr 2256 właśnie w 2003 r. Pierwotny okres obowiązywania tego programu to lata 2003–2005, czyli dokładnie spójnie z planem działania eEurope 2005, a budżet tego programu wynosi 22,4 mln euro. W międzyczasie budżet ten, w związku z rozszerzeniem UE, został zmieniony z pierwotnej kwoty 21 mln euro do 22,4 mln euro. Głównym celem programu MODINIS jest monitorowanie na poziomie UE europejskich działań na rzecz rozwoju społeczeństwa informacyjnego oraz postępu w realizacji celów inicjatywy eEurope. Oceny dokonywane są metodą benchmarkingu, porównań, statystycznych analiz, ankiet itd. Innym zadaniem programu MODINIS jest promocja najlepszych doświadczeń i wymiana informacji w zakresie rozwoju społeczeństwa informacyjnego w obszarze UE. Program finansuje także cały szereg działań i spotkań doradczych i eksperckich, jak np. Advisory Group, finansuje także powstanie Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Sieciowego (ENISA). Działanie programu MODINIS kończy się w 2005 r. Jednocześnie Komisja Europejska wiosną br. rozpoczęła dyskusję na temat kontynuacji działań na rzecz społeczeństwa informacyjnego, które traktowane są jako niezwykle istotny komponent nowego podejścia do Strategii Lizbońskiej. Pojawiła się nowa inicjatywa o nazwie i2010 - europejskie społeczeństwo informacyjne dla wzrostu zatrudnienia. Obowiązywać będzie od 2006 r. do 2010 r. Jednak wsparcie dla tej inicjatywy będzie dopiero w ramach tzw. ICT Policy Suport Programme, który, zgodnie z Nową Perspektywą Finansową UE 2007–2013, będzie możliwy od 2007 r. Zaistniała zatem konieczność stworzenia ram dla okresu przejściowego, dla finansowania Inicjatywy i2010 w 2006 r. I taki jest zasadniczy cel projektu PE i Rady. Zakłada się, że dokonanie przedłużenia funkcjonowania programu MODINIS w 2006 r. będzie możliwe poprzez uzupełnienie jego kwoty finansowania do wysokości 20,16 mln euro, czyli jest to wzrost o 7,72 mln euro właśnie dla roku 2007. Jest to proporcjonalny wzrost w stosunku do budżetu wszystkich trzech wcześniejszych lat finansowania tego projektu.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WłodzimierzMarciński">Wzrost ten nie powoduje żadnych dodatkowych skutków finansowych dla Polski, a kontynuację tego programu uznajemy za korzystną, gdyż niezwykle zależy nam na tym, aby w sposób właściwy podsumować funkcjonowanie wcześniejszej, czy aktualnej jeszcze inicjatywy eEurope, i bardzo dobrze przygotować jej następcę, czyli Inicjatywę i2010. Za niezwykle ważną uważamy również konieczność szerokich działań na rzecz promocji społeczeństwa informacyjnego oraz zastosowań technologii teleinformatycznych. Uważamy, że wiedza na ten temat powinna być powszechna i powinna uzyskać powszechną akceptację społeczną. Jej znaczenie jest niezwykle ważne. Musimy z tymi przesłaniami dotrzeć do wszystkich. Wszyscy obywatele powinni uważać, że narzędzia społeczeństwa informacyjnego są dla wszystkich, że uzyskamy wysoki stopień akceptacji dla tych narzędzi i zaufania. I taki jest cel programu MODINIS. Wnoszę, aby Komisja zaakceptowała propozycję rządu odnośnie do wsparcia kontynuacji programu MODINIS.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#RobertSmoleń">Otwieram dyskusję. Pan minister Włodzimierz Marciński, jak zawsze, bardzo konkretnie i precyzyjnie wszystko przedstawił. Nie słyszę żadnych zgłoszeń do dyskusji ani, jak rozumiem, nie ma też potrzeby doprecyzowania czegokolwiek. W związku z tym stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. projekt decyzji PE i Rady zmieniającej decyzję nr 2256/2003/WE w sprawie rozszerzenia na 2006 r. programu rozpowszechniania dobrych praktyk i monitorowania technologii informacyjno-komunikacyjnych (ICT) (COM/2005/347) i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego projektu. Pana ministra Mirosława Gronickiego jeszcze nie ma, ale pracujemy szybciej niż założyliśmy, więc nie ma w tym nic zaskakującego. Proponuję przejść teraz do rozpatrzenia pkt VII, korzystając z tego, że jest pan minister Piotr Świtalski, czyli do rozpatrzenia w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wspólnego stanowiska Rady przedłużającego wspólne stanowisko 2004/661/WPZiB dotyczące środków ograniczających skierowanych przeciwko niektórym urzędnikom Białorusi [sygn. Rady 11714/05]. Ten dokument został przekazany Polsce 5 września i z tego co wiemy, jego przyjęcie może nastąpić na najbliższym posiedzeniu Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa, czyli 19–20 września. Chcę oczywiście poprosić pana ministra o zaprezentowanie tego projektu, ale jednocześnie o wyjaśnienie, dlaczego rząd skierował ten projekt do rozpatrzenia w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PiotrŚwitalski">Przedmiotowa sprawa dotyczy przedłużenia sankcji w postaci zakazu wjazdu na terytorium państw UE kilku funkcjonariuszom reżimu Aleksandra Łukaszenki. Chodzi o przedłużenie obowiązującego zakazu o kolejne 12 miesięcy. Pierwotnie zakaz ten uzgodniono we wrześniu 2004 r. i dotyczył kilku osób zidentyfikowanych jako odpowiedzialne za brak działań związanych z wyjaśnieniem przypadków zaginięć osób związanych z opozycją demokratyczną na Białorusi. W grudniu 2004 r. spis ten rozszerzono o kolejne dwie osoby związane z oszustwami wyborczymi, jakie reżim Aleksandra Łukaszenki przedsięwziął w październiku ubiegłego roku w trakcie referendum i wyborów parlamentarnych na Białorusi. Jak powiedziałem, sprawa dotyczy przedłużenia obowiązujących już sankcji i jak pan przewodniczący zauważył, decyzja w tej sprawie zostanie podjęta wkrótce - 19 września. Ta decyzja została uzgodniona w szybkim trybie. Została wprowadzona pod obrady Komitetu Stałych Przedstawicieli i uzgodniona wstępnie w dniu 14 września. To tłumaczy, dlaczego sprawa jest przedkładana Komisji w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. Z politycznego punktu widzenia zależy nam na tym, żeby ta decyzja została podjęta bezzwłocznie. Ma ona wagę polityczną, bo dotyczy reżimu, który jest przedmiotem naszych aktywnych działań politycznych na forum UE i innych organizacji międzynarodowych. Chcę wyjaśnić, że sprawa przedłużenia sankcji już obowiązujących powinna być traktowana jako niezależna od naszych starań wprowadzenia podobnych sankcji wobec osób związanych z reżimem Aleksandra Łukaszenki, które są odpowiedzialne za represje wobec Związku Polaków na Białorusi. Od razu, uprzedzając być może pytanie, chcę powiedzieć, że to są dwie odrębne kwestie. Tyle tytułem wstępu i przedstawienia sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RobertSmoleń">Chcę zadać jedno pytanie - czy była podjęta próba, żeby rozszerzyć tę listę o osoby odpowiedzialne za represje wobec Związku Polaków na Białorusi w tym dokumencie? Rozumiem, że jest podjęta próba, aby to uczynić odrębnie, ale skąd właśnie taka procedura? Dlaczego nie w tym dokumencie? A jeżeli taka próba była podjęta, to dlaczego nie zakończyła się powodzeniem? Czy ktoś z członków Komisji chce zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#BarbaraKudrycka">Pozwalam sobie zabrać głos, ponieważ jestem członkiem delegacji PE na Białoruś. Zarówno delegacja, jak i Komisja Spraw Zagranicznych PE bardzo zintensyfikowały swoje działania odnoszące się do stosunków z Białorusią. Jestem trochę zdziwiona, a właściwie nie bardzo zrozumiałam pana ministra. W tym akcie chodzi o dodanie dwóch osób do tych sankcjonowanych. Tak naprawdę wybory na Białorusi odbyły się niemalże rok temu. Wpisano tam osobę odpowiedzialną, szefową Ogólnopaństwowej Komisji Wyborczej na Białorusi i jeszcze jedną osobę włączoną w fałszowanie wyborów. Moim zdaniem jest to jednak trochę za późno i oznacza małą skuteczność Rady. Dlatego apeluję do rządu polskiego, aby bardziej skutecznie przekonywał Radę do określonych działań. Mam nadzieję również, że ta druga sprawa, o której pan minister powiedział, czyli sankcje wobec osób takich, jak Tadeusz Kruczkowski i innych związanych z represjami wobec Związku Polaków na Białorusi nie będą czekały roku, ale będą sprawniej realizowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RobertSmoleń">Czy jeszcze są pytania? Nie słyszę. Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PiotrŚwitalski">Odpowiadając łącznie na oba pytania, pozwolę sobie wyjaśnić, że jeśli chodzi o rozszerzenie tej listy o osoby odpowiedzialne za oszustwa podczas referendum i wyborów na Białorusi, to nastąpiło to już 13 grudnia 2004 r., czyli siedem tygodni po wyborach, co, myślę, jest terminem rozsądnym, jeśli chodzi o szybkość działania UE. Dzisiaj rozmawiamy o przedłużeniu tych sankcji, które pierwotnie były przyjęte 24 września i jeśli by ich nie przedłużyć, to straciłyby moc, a nam zależy na tym, aby nadal obowiązywały. Z taktycznego punktu widzenia można by się postarać o to, aby połączyć to z rozszerzeniem tej listy o osoby odpowiedzialne za represje wobec Polaków na Białorusi. Jako Polska już w lipcu tego roku wystąpiliśmy z odpowiednim wnioskiem i zgłosiliśmy listę nazwisk, które chcielibyśmy umieścić na liście osób objętych sankcjami zakazu wjazdu. Podczas pierwszej dyskusji na ten temat, która odbyła się w lipcu na Grupie Roboczej odpowiedzialnej za relacje z Europą Wschodnią, większość państw opowiadała się za tym, aby do sprawy powrócić we wrześniu, żeby nie łączyć tych dwóch kwestii. Przypomnę, że w lipcu tego roku zasygnalizowaliśmy sprawę w liście pana ministra Adama Rotfelda do przewodnictwa, do ministra pełniącego funkcję przewodniczącego UE, a także w listach do pani Benity Ferrero-Waldner i pana Javiera Solany. W odpowiedzi, którą pan minister Adam Rotfeld otrzymał od strony brytyjskiej, nasi partnerzy brytyjscy obiecali, że kwestie związane z polityką UE wobec Białorusi, w tym i nowych sankcji wizowych, zostaną podjęte we wrześniu tego roku. W tej chwili rozpoczęliśmy bardzo aktywne działania w Brukseli wyjaśniające, w jakim trybie i w jakim układzie kalendarzowym Brytyjczycy zamierzają o tym rozmawiać, i będziemy konsekwentnie dążyć do tego, aby taka dyskusja się odbyła i żeby stosowne ustalenia zostały podjęte. Być może moglibyśmy wiązać to taktycznie z przedłużeniem tych sankcji, ale uznaliśmy, że jednak lepiej będzie nie komplikować sprawy prostej, jaką jest przedłużenie sankcji wobec osób już wcześniej nią objętych, a konsekwentnie dążyć do tego, by sprawy polityki UE wobec Białorusi, w tym i nowych sankcji, zostały w nowym świetle przedyskutowane przez UE i stosowne decyzje żeby zostały podjęte. Jest to przedmiot naszych aktywnych zabiegów. Nawet wczoraj prowadziliśmy intensywne konsultacje z Brukselą i mamy zapewnienie złożone na piśmie w liście skierowanym na ręce pana ministra Adama Rotfelda, że Brytyjczycy we wrześniu chcą o tym rozmawiać.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RobertSmoleń">Chcę powiedzieć także, że zwróciłem się do moich partnerów w parlamencie brytyjskim, a więc do przewodniczącego komisji ds. UE w Izbie Gmin oraz do przewodniczącego komisji ds. UE w Izbie Lordów, jako tych, którzy też sprawują przewodnictwo w konferencjach organów wyspecjalizowanych w sprawach UE parlamentów narodowych, aby na najbliższym posiedzeniu COSAC w dniach 9–11 października wprowadzić do porządku obrad punkt odnoszący się do sytuacji na Białorusi. To była formalna prośba, więc jeśli prezydencja uzna zasadność tych argumentów, które przedłożyłem, może ten porządek rozszerzyć. Dodatkowo, na posiedzeniu komisji ds. UE Sejmów Polski, Litwy, Łotwy oraz parlamentu estońskiego, które odbyło się w poniedziałek i wtorek w tym tygodniu, omawialiśmy tę kwestię i uzyskaliśmy ze strony naszych partnerów z krajów bałtyckich poparcie dla tego wniosku, jak również wydaliśmy na tym posiedzeniu czwórki bałtyckiej osobne oświadczenie w związku z sytuacją na Białorusi popierające nasze zarzuty odnoszące się do Związku Polaków na Białorusi i zwracające uwagę na konieczność wsparcia dla budowy społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi. W kontekście tego, co powiedziałem i co powiedział pan minister, chciałbym zaproponować, aby Komisja przyjęła w tej sprawie opinię. Zgodnie ze znowelizowaną ustawą Komisja może wyrazić opinię o stanowisku Rady Ministrów przedkładanym w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. Sugeruję, aby to był krótki, dwuzdaniowy tekst, którego celem jest poparcie stanowiska, które rząd zaprezentował. Proponuję następujący tekst opinii: 1) Komisja do Spraw Unii Europejskiej popiera stanowisko rządu odnośnie do wspólnego stanowiska Rady przedłużającego wspólne stanowisko 2004/661/WPZiB dotyczące środków ograniczających skierowanych przeciwko niektórym urzędnikom Białorusi [sygn. Rady 11714/05]. 2) Komisja zwraca się do rządu o kontynuowanie działań na rzecz rozszerzenia listy osób, w stosunku do których skierowane są sankcje, o osoby odpowiedzialne za represje wobec Związku Polaków na Białorusi. Czy jest sprzeciw wobec takiego projektu opinii? Nie słyszę. Stwierdzam, że taka opinia została przyjęta. Zamykam rozpatrywanie pkt VII. Korzystając cały czas z obecności pana ministra Piotra Świtalskiego, jak również biorąc pod uwagę fakt, że nieobecny jest pan minister Wiesław Zapędowski, który przyjdzie po posiedzeniu KERM, aby zaprezentować stanowisko odnoszące się do posiedzenia Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa, które odbędzie się w dniach 19–20 września, chcę zaproponować w tej chwili przystąpienie do rozpatrzenia pkt IX, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosku dotyczącego decyzji Rady w sprawie zawarcia protokołu dodatkowego do Umowy w sprawie handlu, rozwoju i współpracy pomiędzy Wspólnotą Europejską i jej państwami członkowskimi z jednej strony a Republiką Południowej Afryki z drugiej strony, w celu uwzględnienia przystąpienia Republiki Czeskiej, Republiki Estońskiej, Republiki Cypryjskiej, Republiki Węgierskiej, Republiki Łotewskiej, Republiki Litewskiej, Republiki Malty, Rzeczypospolitej Polskiej, Republiki Słowenii i Republiki Słowackiej do Unii Europejskiej (COM/2005/372 końcowy). Proszę pana ministra o przedstawienie tego dokumentu i stanowiska rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PiotrŚwitalski">Protokół dodatkowy do Umowy w sprawie handlu, rozwoju i współpracy pomiędzy Wspólnotą Europejską i jej państwami członkowskimi z jednej strony a Republiką Południowej Afryki z drugiej strony rozszerza stosowanie tej umowy na nowe państwa członkowskie. Został on wynegocjowany zgodnie z dyrektywami negocjacyjnymi przyjętymi 26 kwietnia 2004 r. przez Komisję Europejską i 28 lutego 2005 r. Rada przyjęła decyzję o podpisaniu i tymczasowym stosowaniu protokołu. Został on podpisany 25 czerwca 2005 r. Aby mógł wejść w życie konieczna jest decyzja Rady i w tej sprawie konieczna jest jednomyślność. Polska popiera przyjęcie tego protokołu i jego wejście w życie. Stosujemy się do postanowień umowy w trybie tymczasowym. Jeśli chodzi o ocenę skutków, to były one przedmiotem analizy przeprowadzonej przez odpowiednie komórki rządowe. Jeśli chodzi o ocenę skutków gospodarczych, najistotniejsza sprawa, która dotyczy polskich interesów gospodarczych, wiąże się z kwestiami kwoty kontyngentów dostępnych dla nas, zwłaszcza jeśli chodzi o towary z grupy CN 2008. W ocenie rządu proponowane wielkości kwot przewyższają wielokrotnie wielkość polskiego importu z RPA zrealizowanego w minionych latach, w związku z tym i w tej sprawie, i w innych regulowanych przez protokół oceniamy, że skutki te nie będą znaczące, jeśli chodzi o nasze interesy gospodarcze. Jeśli chodzi o skutki finansowe, to najpoważniejszy ich wymiar dotyczy przychodów z cła. Te wpływy ulegną obniżeniu, jak w przypadku innych protokołów rozszerzających stosowanie umów zawartych przez UE z innymi partnerami, z czym musimy się pogodzić. Jak rozumiemy, realnie podpisanie protokołów dodatkowych poprawia warunki działania polskich podmiotów gospodarczych na rynkach trzecich i rząd w związku z tym opowiada się za poparciem decyzji dotyczącej zawarcia tego protokołu.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RobertSmoleń">Nie widzę chętnych do zabrania głosu. Sprawa jest oczywista i wielokrotnie mieliśmy do czynienia z tego typu decyzjami odnoszącymi się do przystępowania do istniejących umów handlowych. Trochę mnie zaskoczyła ta ostatnia konkluzja, bo, jak rozumiem, Polska i tak stosuje tymczasowo tę umowę, więc ten ubytek wynikający z mniejszych ceł właściwie nie powinien mieć miejsca. Panu ministrowi też się tak wydaje, jak widzę. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosek dotyczący decyzji Rady w sprawie zawarcia protokołu dodatkowego do Umowy w sprawie handlu, rozwoju i współpracy pomiędzy Wspólnotą Europejską i jej państwami członkowskimi z jednej strony a Republiką Południowej Afryki z drugiej strony, w celu uwzględnienia przystąpienia Republiki Czeskiej, Republiki Estońskiej, Republiki Cypryjskiej, Republiki Węgierskiej, Republiki Łotewskiej, Republiki Litewskiej, Republiki Malty, Rzeczypospolitej Polskiej, Republiki Słowenii i Republiki Słowackiej do Unii Europejskiej (COM/2005/372 końcowy) i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego projektu. Witam serdecznie pana ministra Mirosława Gronickiego, który zgodnie z zapowiedzią dotarł do nas po to, żeby w obecności pana ministra Komisja mogła rozpatrzyć w trybie art. 9 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. stanowisko rządu odnośnie do wniosku dotyczącego decyzji Rady w sprawie stanowiska Wspólnoty w Radzie Stowarzyszenia dotyczącego odstępstwa od Protokołu 4, dotyczącego definicji produktów pochodzących i metod współpracy administracyjnej, do Układu Eurośródziemnomorskiego ustanawiającego stowarzyszenie pomiędzy Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi z jednej strony a Królestwem Maroka z drugiej strony (COM/2005/332 końcowy). Chcę przypomnieć, że ta sprawa była już rozpatrywana przez Komisję, bo otrzymaliśmy ten dokument w trybie art. 6, ale w terminie, kiedy decyzja właściwie została już podjęta. Projekt opinii Komisji, który został przygotowany, ale nieprzyjęty, więc sprawa stała się bezprzedmiotowa, był zbieżny z tym, co przewidywał rząd, czyli Komisja była gotowa poprzeć negatywne stanowisko rządu w sprawie decyzji Rady, o której mówimy. Ale chcę pana ministra zapytać, po pierwsze, jak ostatecznie sprawa się zakończyła? Przypomnę, że Polska była przeciwna przyjęciu proponowanej regulacji, jednak gdyby była jedynym krajem Wspólnoty zajmującym w tej sprawie takie stanowisko lub w przypadku braku możliwości stworzenia mniejszości blokującej Polska zamierzała wstrzymać się od głosu. I po drugie, chcę prosić, zgodnie z ustawą, bo do tego jestem na mocy ustawy zobowiązany, o przedstawienie przyczyn niezasięgnięcia opinii w takim terminie, aby Komisja mogła sprawę rozważyć i wydać opinię. Bardzo proszę pana ministra o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MirosławGronicki">Przede wszystkim chcę przeprosić za nieobecność na wcześniejszym spotkaniu, ale przyjęcie rządowego projektu budżetu pociągnęło za sobą pewne problemy. Jeśli chodzi o pytanie pierwsze, co się stało z decyzją Komisji dotyczącą problemów z Marokiem, mówiąc w skrócie, Polska wstrzymała się od głosu, a Komisja przyjęła swoją propozycję. W tym momencie oczywiście bezprzedmiotowym jest dalsze procedowanie, ponieważ decyzja została podjęta i jesteśmy zobowiązani do jej wykonywania. Chcę podkreślić, że oficjalne stanowisko rządu nadesłane 3 sierpnia do Brukseli brzmiało następująco, jeszcze raz przeczytam: „Polska jest przeciwna przyjęciu proponowanych regulacji. Jednak w przypadku, gdyby Polska była jedynym krajem Wspólnoty zajmującym w tej sprawie takie stanowisko lub w przypadku braku możliwości stworzenia mniejszości blokującej, Polska wstrzyma się od głosu”. Taka sytuacja nastąpiła, wobec tego Polska wstrzymała się od głosu. Jeżeli chodzi o drugą sprawę, to rozumiem, że kwestia braku konsultacji wynikała przede wszystkim z braku czasu, a nie z braku chęci. Cenimy sobie opinie Sejmu i Komisji, natomiast w tym przypadku nie było możliwości, dlatego z góry i z dołu przepraszamy za to. Jednocześnie będziemy, ale to już jest kwestia następnych ministrów finansów, respektować zmienioną ustawę o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem RP w UE (Dz.U. 2005 r., nr 160, poz. 1342). Chcę podkreślić, że ta zmieniona ustawa weszła w życie 8 września, wobec tego w późniejszym terminie sytuacja braku konsultacji w poszczególnych sprawach dotyczących naszego członkostwa w UE nie będzie miała miejsca.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RobertSmoleń">Jeżeli chodzi o drugą część wyjaśnień, to rozumiemy, wiemy, że to był jeszcze okres wakacji w instytucjach UE i w związku z tym decyzje były podejmowane w drodze obiegowej i zapadały w szybkim tempie, a uwzględniając również okres, w którym nasz parlament się znajduje, a więc okres kampanii wyborczej, w którym komisje też są rzadziej zwoływane niż w czasie, kiedy parlament intensywnie pracuje. Myślę, że te wyjaśnienia pana ministra trzeba przyjąć do wiadomości. Jeśli chodzi o pierwszą merytoryczną część, to oczywiście również sprawy potoczyły się tak, jak się potoczyły. Chcę jednak zapytać, czy Polska była jedynym krajem, który wstrzymał się od głosu i co takiego powodowało, że inne kraje nie dostrzegały tych problemów, które my dostrzegliśmy? Tym bardziej że podobna sytuacja zaistniała w odniesieniu do Tunezji i wówczas inne kraje, poza Polską, wycofały swoje zastrzeżenia, chociaż rozumiem, że z przebiegu negocjacji wynikało, że mogą takie zastrzeżenia zgłosić, a więc jakiś argument musiał je przekonać, aby te zastrzeżenia wycofać. Chcę też poprosić o wyjaśnienie, czy rząd ma jakąś przybliżoną wizję tego, jakie mogą być realne skutki gospodarcze i finansowe i czy jest jakiś sposób przeciwdziałania tym skutkom? Myślę, że na zakończenie tej dyskusji będziemy prosić o przygotowanie kompleksowego przedstawienia skutków ekonomicznych i społecznych związanych ze stopniową realizacją wszystkich porozumień zawartych w ramach Euromed. To oczywiście nie jest przytyk w stronę rządu, ale prośba, aby na przyszłość taką informację przedstawić. Jeszcze zanim poproszę pana ministra o odpowiedź na moje pytania, chcę zapytać, czy są inne pytania ze strony członków Komisji, aby pan minister mógł kompleksowo odpowiedzieć? Nie słyszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MirosławGronicki">W odpowiedzi na pierwsze pytanie - Polska była jedynym krajem wstrzymującym się od głosu. Drugie pytanie - dlaczego inne kraje nie widziały potrzeby odrzucenia tej decyzji? Skutki gospodarcze dla innych krajów, zresztą dla Polski również, nie są aż tak istotne, jak np. przy imporcie tekstyliów z Chin, który powoduje skutki kompletnie nieporównywalne z importem tekstyliów z Maroka. Jeżeli chodzi o trzecią część pytania, czyli co Polska może, aby nie ponosić zbyt dużych strat w wyniku implementacji tej decyzji, to raczej jest pytanie nie na miejscu, jeśli mogę tak określić, bo po pierwsze sprawa należy raczej do kompetencji pana ministra Jacka Piechoty, czyli MGiP. Z punktu widzenia funkcjonowania UE każda pomoc przedsiębiorstwom produkującym tekstylia w Polsce nosiłaby znamiona pomocy publicznej i byłaby kwestionowana przez UE. Jeśli więc byłaby jakakolwiek pomoc, to raczej doradcza - jak w tym środowisku konkurencyjnym mogłyby funkcjonować polskie przedsiębiorstwa. Natomiast pomocy finansowej czy ze strony budżetu raczej nie moglibyśmy oczekiwać.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#RobertSmoleń">Przyjmuję to wyjaśnienie, chociaż pewnie pierwszym etapem myślenia, co robić z taką sytuacją, jeżeli cokolwiek robić, powinna być precyzyjna analiza tego, co ta decyzja oznacza. Rząd w swoim dokumencie przedstawionym Komisji napisał, że ocena skutków społecznych jest utrudniona. Jeżeli wejście w życie decyzji spowodowałoby negatywne konsekwencje dla krajowej branży tekstylno-odzieżowej, to mogłoby to przełożyć się na ograniczenie zatrudnienia w tej branży w Polsce. Dalej rząd pisał, że wejście w życie decyzji będzie prawdopodobnie prowadzić do wzrostu przywozu do Wspólnoty wyrobów tekstylnych z Maroka, a w konsekwencji może to spowodować następstwa dla krajowej branży tekstylno-odzieżowej, w tym ograniczenie produkcji z uwagi na konkurencję ze strony importu. Jeżeli chodzi o skutki finansowe, rząd pisał, że przyjęcie decyzji może spowodować ograniczenie wpływów z ceł oraz ewentualnie zwiększenie wydatków na cele socjalne w przypadku wystąpienia zwolnień z pracy w branży tekstylno-odzieżowej. Nie ma jednak możliwości dokonania oceny wielkości tych skutków, więc moje pytanie raczej dotyczyło tego, czy po tym, jak już ta decyzja została podjęta, rząd przewiduje w jakiś sposób ocenę wszystkich skutków. Ale przyjmuję też do wiadomości, i to jest oczywiste, że konsekwencje importu z Maroka są zupełnie inne niż konsekwencje importu np. z Chin. Proponuję więc, abyśmy przyjęli do wiadomości informację rządu odnośnie do wniosku dotyczącego decyzji Rady w sprawie stanowiska Wspólnoty w Radzie Stowarzyszenia dotyczącego odstępstwa od Protokołu 4, dotyczącego definicji produktów pochodzących i metod współpracy administracyjnej, do Układu Eurośródziemnomorskiego ustanawiającego stowarzyszenie pomiędzy Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi z jednej strony a Królestwem Maroka z drugiej strony (COM/2005/332 końcowy). Po drugie, aby Komisja przyjęła wyjaśnienia pana ministra dotyczące przyczyn niezasięgnięcia opinii Komisji w tej sprawie i po trzecie, aby Komisja zwróciła się do rządu o przygotowanie kompleksowej analizy skutków ekonomicznych i społecznych związanych ze stopniową realizacją porozumień zawartych w ramach Euromed. Czyli nie tylko w odniesieniu do tej umowy i tej klauzuli, ale wszystkich podobnych porozumień zawartych w ramach Euromed. Sprzeciwu nie słyszę, stwierdzam więc, że Komisja w ten sposób konkluduje pkt V. Ponieważ pana ministra Wiesława Zapędowskiego cały czas nie ma, możemy przejść do pkt X, czyli do rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. decyzji Rady w sprawie poprawy współpracy policyjnej państw członkowskich UE, w szczególności na granicach wewnętrznych, oraz zmieniającej Konwencję wykonawczą do Układu z Schengen (COM/2005/317 końcowy). Rząd jest reprezentowany przez pana ministra Tadeusza Matusiaka, którego serdecznie witam i proszę o wprowadzenie do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszMatusiak">Sam projekt decyzji Rady w sprawie poprawy współpracy policyjnej państw członkowskich UE ma na celu zapewnienie niezbędnego bezpieczeństwa w obszarze UE bez uszczerbku dla zasady swobodnego przepływu oraz promowania międzynarodowej i transgranicznej współpracy pomiędzy służbami policyjnymi, przy jednoczesnym poszanowaniu tradycji czy też różnych systemów prawnych w różnych państwach członkowskich. Zniesienie kontroli na granicach wewnętrznych musi być zrekompensowane innymi środkami mającymi na celu zapobieganie bezkarności sprawców, a bariery, na jakie napotyka międzynarodowa współpraca Policji powinny być sukcesywnie usuwane. W tej chwili szalejący terroryzm podkreśla potrzebę tego rodzaju współpracy i tego rodzaju działań. Konwencja wykonawcza do Układu z Schengen, która tworzy ogólne ramy dla takiej współpracy, pozostawia tryb zawierania wzajemnych umów bilateralnych wraz z wszelkimi warunkami do ustalenia państwom członkowskim. Mając na uwadze aktualną sytuację oraz zdobyte doświadczenia, jak również propozycje legislacyjne kierowane przez wiele państw członkowskich do samej UE, można mówić o konieczności wypracowania ram prawnych w zakresie podstawowych, wspólnych zasad europejskich, doskonalenia istniejących mechanizmów współpracy i stworzenia struktur pozwalających na usprawnienie międzynarodowej współpracy przygranicznej. Sam projekt decyzji przewiduje przejrzyste wspólne ramy dla dalszego rozwoju przygranicznej współpracy policyjnej, szczególnie mówimy tu o granicach wewnętrznych, promuje współpracę strategiczną i praktyczną poprzez działania, które krótko przedstawię, a więc: wzmocnioną wymianę informacji we wszystkich dziedzinach współpracy służb policyjnych, stałą koordynację działalności strategicznej i praktycznej, rozwój istniejącego potencjału zdolności i umiejętności wśród funkcjonariuszy Policji w obszarach przygranicznych, ustanowienie Komitetu Regulacyjnego - wspólnej platformy dla przeprowadzenia kompleksowych ocen i ewaluacji podejmowanych środków i działań transgranicznych. Sama Polska popiera inicjatywę Komisji Europejskiej, która wychodzi naprzeciw oczekiwaniom zarówno obywateli UE, jak i służb współodpowiedzialnych za porządek i bezpieczeństwo w obszarach przygranicznych na granicach wewnętrznych UE. W szczególności inicjatywa Komisji Europejskiej jest uściśleniem środków i działań zapisanych w Konwencji wykonawczej do Układu z Schengen. Ze strony polskiej uzasadnione będzie rozważenie różnych kwestii, które w związku z inicjatywą Komisji Europejskiej wymagać będą uregulowania na szczeblu krajowym. Chodzi tu między innymi o wspólne patrole, wspólne dochodzenia, seminaria, konferencje, które by poszerzały zakres wymiany, wspólne podejmowanie decyzji, sporządzenie bilansu działań na szczeblach lokalnych, prowadzenie działań pod przykryciem i operacji specjalnych, prowadzenie pościgu transgranicznego, ustanawianie punktów kontaktowych wymiany informacji na granicach wewnętrznych, korzystanie z oficerów łącznikowych. Chcę dodać, że jeśli chodzi o sprawy pościgów i o przestępczość zorganizowaną, Polska ma praktycznie ze wszystkimi krajami ościennymi zawarte porozumienia w tym obszarze. Z większością krajów posiada tego rodzaju bilateralne porozumienia, które już dobrze służą. Sama decyzja przedmiotowa podniesie wśród społeczności zamieszkującej sfery przygraniczne poczucie bezpieczeństwa i świadomość troski ze strony władz o warunki pracy, życia i działalności na obszarach przygranicznych UE. Pozytywnie powinna również wpłynąć na jakość relacji społeczności lokalnych z przedstawicielami służb ochrony prawa. Przedmiotowa decyzja będzie skutkować koniecznością zmian w ustawie o Policji w przepisach wykonawczych oraz w ustawie o Straży Granicznej.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#TadeuszMatusiak">Tutaj tych zmian niestety powinno być dużo. Tyle, jeżeli chodzi o ocenę skutków prawnych. Jeśli chodzi o ocenę skutków społecznych, już mówiłem, że przedmiotowa decyzja podniesie na pewno wśród społeczności zamieszkujących w sferach przygranicznych poczucie bezpieczeństwa i to jest ważny element. Co do skutków gospodarczych to wydaje nam się, że ta decyzja ich nie spowoduje. Skutki finansowe trudno ocenić na obecnym etapie, ale w układzie unijnym będą one stosunkowo wysokie. To wszystkie informacje, które chciałem przekazać Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RobertSmoleń">Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa chce zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#BarbaraKudrycka">Cieszę się, że rząd polski zasadniczo popiera tę decyzję. Mam jednak nadzieję, że bardzo ostrożnie będzie podchodzić do formułowania treści umów bilateralnych. W PE bardzo często krytykowana jest słaba współpraca Policji między państwami. Podnosi się trudności w wymianie informacji i to, że strony nie są tym zainteresowane. Z kolei w uzasadnieniu stanowiska rządu czytamy o takich koncepcjach, jak ustanawianie punktów kontaktowych, czy też stałych punktów współpracy, aż po wspólne komisariaty. Rodzi się bardzo wiele pytań związanych z tym, kto będzie kierował takim komisariatem, kto go będzie nadzorował, jeśli to są dwie Policje z różnych krajów, kto będzie finansował, jaki język będzie obowiązujący itd. To są bardzo trudne sprawy, w dodatku kontrowersyjne politycznie. O ile pamiętam, stanowisko rządu dotyczące utworzenia wspólnego europejskiego korpusu Straży Granicznej było negatywne, chociaż kilka państw jest tym bardzo mocno zainteresowanych. Myślę też, że w stanowisku rządu należy się również odnieść do tego, jak punkty kontaktowe wymiany informacji mają się do budowanego systemu Schengen, w szczególności SIS II - czy to będzie właśnie to, czy coś poza tym? Po prostu przestrzegam przed tym, aby nie podpisywać nieostrożnie umów bilateralnych, a bardzo szczegółowo przeanalizować te sprawy, bo nie zawsze obywatele polscy będą zadowoleni z tego, że zatrzyma ich niemiecki policjant. Rozumiem, że ta współpraca ma przede wszystkim usprawnić wspólne działania przeciwko tym zagrożeniom, o których pan minister powiedział i spowodować, żeby można było podejmować szybko pewne działania, szczególnie w sytuacjach kryzysowych. Jeśli można coś podpowiedzieć, bo nie wymienia się tu systemu staży, a wówczas nie musi istnieć np. wspólna lotnicza grupa Policji, tylko wzajemnie policjanci przyjeżdżają na staże i w ten sposób następuje wymiana wiedzy. Wiadomo, na jakich zasadach wszystko działa i na jakich można potem współpracować. Jeszcze jedno pytanie. Ponieważ pan minister przyszedł na dzisiejsze spotkanie, chcę zapytać, co, jako osoba nadzorująca pana ministra Pawła Dakowskiego, sądzi pan o sytuacji, która się wydarzyła w pana resorcie, mianowicie takiej, że przez raport wewnętrzny bardzo mocno zostały skrytykowane działania dotyczące wdrożenia systemu SIS II - na 56 projektów przeprowadzono tylko 10, a wydaje się, że osobą odpowiedzialną za koordynację tego wszystkiego jest właśnie pan minister Paweł Dakowski. Przeczytałam w „Rzeczpospolitej”, że zamiast wprowadzać system SIS II był bardziej zajęty i zainteresowany poszukiwaniem i organizowaniem sobie pracy. O ile wiem, z punktu widzenia regulacji unijnych, państwo może wspierać finansowo agencje unijne, takie jak Frontex, ale nie musi tego robić. Nie wiem, skąd „Rzeczpospolita” ma takie informacje, i czy to prawda, że stanowisko zostało kupione? Gazeta podała określone kwoty.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#RobertSmoleń">Czy inni posłowie chcieliby wziąć udział w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#ZygmuntWrzodak">Zmienia się Konwencję wykonawczą do układu z Schengen. Chcę zapytać, jak będzie wyglądała współpraca między Służbą Celną a Strażą Graniczną? Kiedy rząd przewiduje zmianę ustawy o Policji, Straży Granicznej i Służbie Celnej? Trzeba pozmieniać ustawy i czy są takie projekty przygotowane?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#RobertSmoleń">Czy ktoś jeszcze chce zadać pytanie lub wyrazić opinię? Nie słyszę. Proszę pana ministra o ustosunkowanie się do wszystkich podniesionych spraw. Jeżeli chodzi o sprawę systemu SIS II, będziemy ten punkt rozpatrywać na najbliższym posiedzeniu Komisji w obecności pana ministra Pawła Dakowskiego, to znaczy będziemy rozpatrywać raport przygotowany przez rząd w tej sprawie, więc bardzo proszę wszystkich zainteresowanych o obecność. Będzie można pana ministra Pawła Dakowskiego dokładnie przepytać w tej sprawie. Jeżeli chodzi o to, co gazety piszą, oczywiście można się do tego odnosić i odwoływać, ale prosiłbym, żeby czynić to z jakimś zastrzeżeniem, bo nie jest to źródło informacji, które należy przyjmować za absolutnie pewne i niepodważalne, tak aby to, co mówimy, nie było bezpodstawne, żeby nie powiedzieć insynuacją. Proszę pana ministra o odpowiedź na wszystkie pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#TadeuszMatusiak">Chcę podziękować pani poseł za zainteresowanie tym jednym z ważniejszych obszarów funkcjonowania Polski w układzie UE, jakim jest zabezpieczenie granicy unijnej. Mówiłem już, że Polska praktycznie ze wszystkimi krajami ościennymi ma już w tej chwili zawarte umowy bilateralne. Są to przede wszystkim umowy w obszarze przestępczości zorganizowanej, ale również w zakresie pościgu transgranicznego, i to są dokumenty, na których będziemy się w tej chwili opierać i przynajmniej na razie nie widzimy konieczności ich modyfikowania, aczkolwiek druga strona, czyli kraje sąsiednie, być może wystąpi z tego typu propozycjami. Co do wspólnych komisariatów, o których pani poseł raczyła wspomnieć, oprę się trochę na swoich doświadczeniach i powiem, że rzeczywiście taka wieża Babel nie służy aż tak bardzo sprawie, bo chodzi o to, żeby było odpowiednie zabezpieczenie w tym szalejącym świecie, gdy nie tylko przestępczość pospolita, nazwijmy ją bandycką, ale coraz coraz bardziej rozprzestrzeniający się terroryzm europejski i światowy spędza sen z oczu również naszym służbom. Jest tu obok mnie Komendant Główny Policji, który być może uzupełni moją wypowiedź w tym zakresie. Powiedziałbym, że te propozycje wspólnych komisariatów nie do końca wynikają z inicjatyw Polski, ale, jak pani poseł podkreślała, są to tendencje europejskie. Powodowane są różnymi względami. Choćby przykład Niemców, którzy nie bardzo wiedzą, co zrobić z 47 tys. osób, które chroniły granicy niemieckiej. Jak pani wie, od 1 lipca ta jednostka została przekształcona w tzw. Policję Federalną, której praktycznie jeszcze zadań nie dołożono, ale dołożono instrumenty, jak choćby możliwość różnego rodzaju działań typowo policyjnych. Poszerzono niemiecką Policję. To tyle, jeśli chodzi o sprawę wspólnych komisariatów, do których na pewno będziemy podchodzić z dużą ostrożnością, aczkolwiek mówię w imieniu rządu, który będzie trwał, nie wiadomo do kiedy, ale wiadomo, że już niedługo. Nie wiadomo do kiedy - mam na myśli, że nie mogę podać dokładnej daty. Co do spraw dotyczących zabezpieczenia obszaru granicy morskiej, to obszar ten podlega ściśle panu ministrowi Pawłowi Dakowskiemu, podsekretarzowi stanu w MSWiA, któremu jest on przypisany, i który jest również pełnomocnikiem rządu w tym obszarze funkcjonowania naszego państwa. Trudno by mi było oceniać pana ministra Pawła Dakowskiego i nawet niezręcznie, bo to jest raczej rola ministra w kontekście pytania, które pani poseł zadała. Mówię tu o pewnego rodzaju dualizmie, o którym pani poseł wspomniała, w układzie Agencji i spraw związanych z ministerstwem. Oczywiście mogę potwierdzić, że decyzją rządu zostały przeznaczone pewne kwoty na wynajem pomieszczeń, które będą służyły Agencji. Z moich informacji, które są raczej dokładne, wynika, że Polska zagwarantowała, że w okresie do końca 2006 r. opłaci koszty wynajmu tych pomieszczeń, w których ma funkcjonować sama Agencja. Wiem o tych zobowiązaniach, które rząd polski potwierdził w stosunku do Agencji. Te pytania są dla mnie trochę niewygodne, czego nie ukrywam, bo nie chciałbym, chociaż jestem sekretarzem stanu, oceniać funkcjonowania pana ministra Pawła Dakowskiego, ponieważ to jest rola już samego ministra. Współpraca służb celnych ze Strażą Graniczną - nie wiem, czy chodzi o współpracę naszych służb, czy również z krajami ościennymi, bo to są dwie różne sprawy? Jeśli chodzi o samą współpracę, to w mojej ocenie nie mamy do niej zastrzeżeń. Z tego co wiem oceny, które wydaje UE odnośnie do współpracy, a także do jakości pracy tych służb, też są ocenami pozytywnymi.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#TadeuszMatusiak">Mówię tu oczywiście o polskich służbach Straży Granicznej. Jeśli chodzi o ten obszar współpracy, czy pan dyrektor chciałby coś uzupełnić, chociaż chyba niewiele już można. Czy pan generał chciałby coś dodać? Rozumiem, że panowie uznali, że powiedziałem to, co można było powiedzieć na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#BarbaraKudrycka">Na ostatnim posiedzeniu Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych pan Gerard Deprez trochę zmienił swoją poprawkę, w której w tej chwili wzywa rząd polski, aby jak najwcześniej ustanowić stałą siedzibę Agencji Frontex oraz przyspieszyć działania do adekwatnego wsparcia logistycznego i finansowego tej Agencji. Przekazuję to tylko do wiadomości.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#RobertSmoleń">Jeszcze jedno pytanie mam we własnym imieniu, żeby pan minister mógł potem na wszystko odpowiedzieć. Rząd, opisując ten projekt decyzji, pisze tak: „projekt decyzji przewiduje przejrzyste wspólne ramy”. W samym dokumencie też używany jest w niektórych miejscach taki ogólny język. Mówi się na przykład, że „niniejsza decyzja określa ogólne zasady”, a „państwa członkowskie mające wspólne granice powinny zintensyfikować współpracę”. „Powinny” - to dość miękki język. Ale w niektórych artykułach jest z kolei używany bardzo precyzyjny, prawniczy język. Mówi się na przykład, że „informacje i wsparcie są przekazywane na żądanie władz”, albo że „współpraca operacyjna polega na...”, „państwa ustanawiają stałe struktury”. Jaki jest status tych sformułowań? Czy one mogą mieć zastosowanie, czy też państwa członkowskie ustanawiają i koniec?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszMatusiak">Może najpierw odpowiem na pytanie pani poseł, bo mówimy tutaj o stałej lokalizacji Agencji. Dyrektor wykonawczy Agencji ma dużą autonomię jeśli chodzi o ustanowienie miejsca, wynajmu pomieszczeń i lokalizacji. Jest to ściśle jemu przypisane, co wynika z dokumentów dotyczących Agencji. Ale z tego co wiem, te pomieszczenia już chyba zostały zlokalizowane i nawet już chyba umowa została podpisana. Pan dyrektor to wytłumaczy, jeśli można, a ja się odniosę później do pytania pana przewodniczącego.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AdamDudzic">Została podpisana umowa, jeśli chodzi o tymczasową siedzibę Agencji. Jeżeli dyrektor wykonawczy wspólnie z zarządem Agencji stwierdzą, że ta powierzchnia, która została wyznaczona, będzie stałą siedzibą, to jak najbardziej może być. Ale strona polska nie jest władna wyznaczyć siedziby Agencji. Jest od tego zarząd i dyrektor wykonawczy. Strona polska może wspierać i jest to gest dobrej woli, bo nie wynika z żadnych zobowiązań. Może wspierać Agencję, i to robi, co do wyboru tej siedziby, choćby pod względem bezpieczeństwa. Tymczasowa siedziba także została przeegzaminowana przez odpowiednie służby pod względem tego, czy jest zapewnione bezpieczeństwo jej funkcjonowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#BarbaraKudrycka">Gdzie jest tymczasowa siedziba Agencji?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#TadeuszMatusiak">Nie wiem, czy jest ostateczna umowa podpisana.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AdamDudzic">W budynku Blue Point. Tam odbędzie się posiedzenie zarządu Agencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#TadeuszMatusiak">Jeśli chodzi o pytanie, które pan przewodniczący zadał, dotyczące tego, że z jednej strony opisy zawarte w materiałach przedłożonych przez rząd są bardzo miękkie, chcę zauważyć, że samo stanowisko Rady jest też dość miękkie. W pewnych obszarach zaś posługujemy się bardzo precyzyjnymi stwierdzeniami, gdyż wynikają one z umów bilateralnych, które już w tej chwili posiadamy i na obecną chwilę są umowami obowiązującymi. Wpisują się one jak najbardziej w ten projekt decyzji Rady. Stąd te informacje w niektórych przypadkach są bardzo precyzyjne i ścisłe, a w innych, tak jak sam dokument przedłożony przez Radę, jest to w obszarze dużej dowolności. Głównie, jak mówiłem, będzie to polegało na wzajemnych porozumieniach między dwiema stronami, państwami. Tak zresztą mówi sam dokument. Widzę, że pan przewodniczący rozkłada ręce. Ja, czytając ten dokument, też rozkładałem ręce. Proszę mi wybaczyć, że on jest na etapie tak dużej dowolności. Można z niego wyczytać, że praktycznie ma być lepiej, a bandyci i terroryści mają się po Europie nie poruszać.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#RobertSmoleń">Rozkładam ręce, dlatego że w art. 9 jest napisane, że „niniejsza decyzja nie wyklucza zawierania między państwami członkowskimi mającymi wspólną granicę bardziej szczegółowych lub przyszłych zgodnych z nią porozumień o współpracy organów objętych niniejszą decyzją”. Rozumiem to tak, że to, co jest w tekście dokumentu, będzie stosowane przez wszystkich, a jak ktoś chce, to może sobie jeszcze zawrzeć dodatkowo porozumienia bilateralne.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#TadeuszMatusiak">Mówimy o granicach wewnętrznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#RobertSmoleń">Oczywiście, to jest jasne. Natomiast z jednej strony dostrzegam, że mówi się, że to są ogólne zasady, że państwa powinny zintensyfikować współpracę, ale z drugiej strony są jednak takie sformułowania bardzo jednoznaczne. Chcę się tylko upewnić, czy to, co jest zapisane np. w art. 6 czy 5, będzie stosowane niezależnie od tego, czy ktoś ma porozumienia dwustronne, czy też nie ma, i czy będzie to stosowane w sposób niedwuznaczny i niepodlegający jakiejkolwiek woli tych państw. Jeśli się zgodzą na ten tekst, to będą musiały ustanowić stałe struktury współpracy, niezależnie od tego, czy im się to później zacznie podobać, czy też nie, w odniesieniu do jakiegoś konkretnego partnera.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#AdamDudzic">Jest tu też kwestia językowa. Oryginał projektu powstawał w języku angielskim, w którym mamy wszędzie „shall”, „shall establish”. To jest bardziej miękka forma od „will establish”. Ale niestety w języku polskim nie ma formy, która by konsumowała to angielskie wyrażenie. Ja bym to przetłumaczył raczej „będą ustanawiały”, na zasadzie, że jeśli będą chciały. Gdyby forma w języku angielskim była tak stanowcza, jak pan przewodniczący powiedział, to powinno być „will”, a jest „shall”. To jest też zgodne z techniką pisania aktów prawnych. Inaczej w tej chwili nie można tego uzasadnić.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#RobertSmoleń">Nas to wytłumaczenie w pełni przekonuje, dlatego że nie raz mieliśmy do czynienia z brakiem perfekcji w tłumaczeniach, więc mogę sobie wyobrazić, że rzeczywiście tekst angielski ma w tych niuansach, ale jednak stanowiących o istocie dokumentu, trochę inną formę, niż tekst, który został przetłumaczony przez służby Sekretariatu Generalnego Rady i stanowi dla nas podstawę. Myślę, że rozstrzygnęliśmy tę kwestię. Jestem usatysfakcjonowany tą wypowiedzią w imieniu rządu. Ponieważ nie słyszałem innych propozycji opinii, rozumiem, że mogę stwierdzić, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. projekt decyzji Rady w sprawie poprawy współpracy policyjnej państw członkowskich UE, w szczególności na granicach wewnętrznych, oraz zmieniającej Konwencję wykonawczą do Układu z Schengen (COM/2005/317 końcowy) i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego projektu. Zamykam rozpatrywanie pkt X i ponieważ przybył pan minister Andrzej Kowalski możemy powrócić do pkt VIII, czyli rozpatrzenia w trybie art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. informacji o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektów aktów prawnych UE na posiedzeniu Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa w dniach 19–20 września 2005 r., w związku z zasięgnięciem opinii Komisji w tych sprawach. Chcę zaproponować taką procedurę: może powiem na początku, jaka jest moja wiedza odnosząca się do tego posiedzenia, a później prosiłbym pana ministra o skorygowanie lub rozwinięcie tych punktów, jeżeli zachodzą jakieś różnice w odniesieniu do stanowiska, które rząd wcześniej przedstawiał i do stanowiska, które było zatwierdzone przez Komisję. Według moich informacji na tym posiedzeniu miały być rozpatrywane między innymi punkty polegające na przyjęciu bądź odrzuceniu wniosku dotyczącego decyzji Rady w sprawie wprowadzenia do obrotu, zgodnie z dyrektywą 2001/18/WE PE i Rady kukurydzy (linia hodowlana 1507) zmodyfikowanej genetycznie w celu uzyskania odporności na niektóre szkodniki z rzędu Lepidoptera i tolerancji na herbicyd glufosynat amonowy. Ten dokument był rozpatrywany przez Komisję 28 lipca i Komisja przyjęła w tej sprawie opinię nr 56, zgodnie z którą wyraża opinię i rząd powinien głosować za odrzuceniem propozycji Rady. W drugim punkcie, przypomnę przy okazji, Komisja podzieliła pogląd o konieczności przeprowadzenia krajowych badań nad wpływem produktów genetycznie zmodyfikowanych na zdrowie ludzi i środowiska. Pierwsze pytanie, czy ten dokument według wiedzy pana ministra będzie rozpatrywany i co rząd zamierza w tej sprawie? Po drugie, mam informację, że na tym posiedzeniu może być rozpatrywane przyjęcie wniosku dotyczącego decyzji Rady zmieniającej załącznik II do dyrektywy 2000/53/WE PE i Rady w sprawie pojazdów wycofanych z eksploatacji. Ten dokument był rozpatrywany na posiedzeniu Komisji 27 lipca w trybie art. 6 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. i Komisja postanowiła nie zgłaszać do niego uwag. Po trzecie, wniosek dotyczący rozporządzenia Rady w sprawie środków zarządzania zrównoważoną eksploatacją zasobów połowowych w wodach Morza Śródziemnego i zmieniającego rozporządzenia (WE) nr 2847/93 i (WE) nr 973/2001. Może tu nastąpić porozumienie polityczne.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#RobertSmoleń">Ten dokument był rozpatrywany dwukrotnie: 3 marca w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. i 17 czerwca w trybie art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. Komisja postanowiła nie zgłaszać uwag do tego projektu. I czwarty projekt, który według mojej wiedzy może być rozpatrywany, to jest wniosek dotyczący rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie (WE) nr 850/98 w sprawie ochrony głębokowodnych raf koralowych przed skutkami połowów włokiem na niektórych obszarach Oceanu Atlantyckiego. Też możliwe jest porozumienie polityczne. Dokument był rozpatrywany 11 marca w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. i Komisja postanowiła nie zgłaszać uwag do tego projektu. Prośba do pana ministra o rozszerzenie bądź skorygowanie, bądź przedstawienie najnowszych informacji w tych sprawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejKowalski">Wszystkie te punkty, o których mówił pan przewodniczący, według wczorajszego stanu są aktualne i rząd podtrzymuje stanowiska, które przedstawił wcześniej Komisji. Natomiast oprócz tych aktów jeszcze staną dwa akty w pkt A. Wprawdzie jest to Rada ds. Rolnictwa i Rybołówstwa, ale to jest normalne, że stają różne kwestie. Pierwszy projekt decyzji Rady zmieniający załącznik II do dyrektywy 2000/53/WE PE i Rady w sprawie pojazdów wycofanych z eksploatacji (COM/2005/291). Modyfikacja zawarta w tym rozporządzeniu polega na przedłużeniu możliwości stosowania metali ciężkich w materiałach oraz częściach pojazdów, oraz powiększeniu listy zwolnień. Rząd będzie popierał tę decyzję. Przewiduje się, że wywoła to niewielkie zmiany w prawie. Będzie potrzeba zmiany kilku przepisów w rozporządzeniach ministra gospodarki i pracy. Skutków gospodarczych nie będzie. Przedsiębiorstwa branży motoryzacyjnej nie będą obciążone dodatkowymi kosztami. W krótkim okresie finansowym nie powinno to spowodować negatywnych skutków. Społecznych skutków też się nie przewiduje. W związku z tym rząd będzie popierał ten projekt. Drugi to projekt rozporządzenia Rady znoszący kontyngent taryfowy na przywóz kawy rozpuszczalnej objętej kodem CN 2101 11 11. Polska nie popiera likwidacji bezcłowego kontyngentu na przywóz kawy, uznając, że jest to rozwiązanie niekorzystne dla importerów i konsumentów Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#RobertSmoleń">Obydwa te dokumenty były rozpatrywane przez Komisję. Chcę natomiast zapytać, czy Polska jest przeciw zniesieniu tego kontyngentu? Sprawa jest na liście A, więc jak to rozumieć? Czy ten dokument dotyczył zniesienia kontyngentu? Proszę mi przypomnieć, bo nie mam go przed sobą.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#AndrzejKowalski">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#RobertSmoleń">Czy Polska jest przeciwko zniesieniu kontyngentu, czy przeciwko temu dokumentowi?</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#AndrzejKowalski">Polska jest przeciwko dokumentowi. Przedstawiciel Polski podtrzyma sprzeciw i zwróci się z prośbą o wpisanie tego faktu do protokołu.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#RobertSmoleń">O wprowadzenie tego punktu do porządku obrad?</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#AndrzejKowalski">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#RobertSmoleń">To jest zgodne z tym stanowiskiem, które rząd przedstawił Komisji i zgodne z opinią Komisji w tej sprawie. W związku z tym, że wszystkie te dokumenty były rozpatrywane przez Komisję i stanowiska rządu są zbieżne z tym, co rząd prezentował na posiedzeniach Komisji oraz z opiniami Komisji w tych sprawach, rozumiem, że mogę stwierdzić, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. informację o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektów aktów prawnych UE na posiedzeniu Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa w dniach 19–20 września 2005 r. i postanowiła nie wydawać opinii odnośnie do zaprezentowanych projektów stanowisk rządu w tych sprawach. Zamykam rozpatrywanie pkt VIII. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt XI, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosku dotyczącego decyzji Rady upoważniającej Łotwę do przedłużenia stosowania środka stanowiącego odstępstwo od art. 21 szóstej dyrektywy Rady 77/388/EWG w sprawie harmonizacji ustawodawstw państw członkowskich w odniesieniu do podatków obrotowych (COM/2005/376 końcowy). Rząd jest reprezentowany przez pana ministra Wiesława Szczukę, którego witam serdecznie i proszę o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WiesławSzczuka">Obie sprawy - i ta, i następna - wydają się mało kontrowersyjne, tak że nawet ja, chociaż nie zajmuję się bezpośrednio sprawami podatków i zastępuję tutaj ministra Jarosława Nenemana, wydaje się, że mogę je przedstawić i prosić o akceptację stanowiska zaproponowanego przez rząd. W przypadku Łotwy chodzi o przedłużenie do 31 grudnia 2009 r. terminu obowiązywania derogacji, którą Łotwa już uzyskała na mocy Traktatu akcesyjnego. Polska, podpisując się pod Traktatem akcesyjnym, można powiedzieć, że również już raz to zaakceptowała. Jest to konsekwencja decyzji, która zapadła w przeszłości. Podstawą do takiej derogacji jest art. 27 szóstej dyrektywy, która pozwala na tego rodzaju odstępstwo. Uzasadnienie jest takie, że ze względu na specyfikę rynku drewna na Łotwie występowały liczne próby unikania zapłacenia podatku VAT w ten sposób, że przedsiębiorstwa, które dostarczały drewno, nagle znikały i nie płaciły podatku. W związku z tym Łotwa uzyskuje tutaj w szczególnych wypadkach prawo obciążania tym podatkiem odbiorców drewna. Dotyczy to tylko i wyłącznie Łotwy, nie ma konsekwencji transgranicznych, nie rodzi skutków finansowych ani dla Wspólnoty, ani dla Polski, dlatego że ten podatek będzie ściągany na Łotwie i te środki trafią do UE w takim wymiarze, w jakim powinny. Tyle w skrócie, ponieważ, jak powiedziałem, sprawa z naszego punktu widzenia nie budzi kontrowersji.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#RobertSmoleń">Muszę jedno zdanie wyjaśnienia powiedzieć, ponieważ zazwyczaj sprawy tego typu wprowadzaliśmy na, mówiąc skrótowo, naszą listę A, czyli na listę spraw, co do których posłowie koreferenci wyrazili jednomyślnie opinię mówiącą, żeby tych spraw nie rozpatrywać na posiedzeniu i tym samym nie zgłaszać uwag do projektów dokumentów. Odczytywałem to w specjalnym punkcie porządku obrad i jeżeli nie było sprzeciwu ze strony członków Komisji, to tak postępowaliśmy. Teraz pracujemy w trochę innym trybie ze względu na kampanię wyborczą. Parlament, poza naszą Komisją, właściwie już nie pracuje, więc wprowadzam wszystkie punkty do porządku obrad, również takie, które są niekontrowersyjne. To tytułem wyjaśnienia, dlaczego ten punkt został ujęty w porządku obrad. Czy jest sprzeciw wobec uznania, że Komisja nie wnosi uwag do tego projektu? Jeszcze pan poseł Zygmunt Wrzodak się zastanawia. W międzyczasie chcę zwrócić uwagę, wracając jeszcze do punktu, który przed chwilą rozpatrywaliśmy, że rząd zgodnie ze znowelizowaną ustawą przedstawił na piśmie informacje odnoszące się do projektów aktów prawnych, które na Radzie ds. Rolnictwa i Rybołówstwa będą rozpatrywane, co konstatuję do protokołu, żeby stwierdzić, że rząd wykonał dyspozycję znowelizowanej ustawy. Chcę też powiedzieć, że jest to prezentacja w sposób jasny i precyzyjny przygotowana, co rzeczywiście ułatwia podjęcie decyzji przez Komisję. Wracamy teraz do pkt XI. Czy mogę uznać, że Komisja postanawia nie zgłaszać uwag do tego projektu? Rozumiem, że tak. Stwierdzam zatem, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosek dotyczący decyzji Rady upoważniającej Łotwę do przedłużenia stosowania środka stanowiącego odstępstwo od art. 21 szóstej dyrektywy Rady 77/388/EWG w sprawie harmonizacji ustawodawstw państw członkowskich w odniesieniu do podatków obrotowych (COM/2005/376 końcowy) i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego projektu. Zamykam rozpatrywanie pkt XI i przechodzimy do rozpatrzenia pkt XII, czyli do rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosku dotyczącego decyzji Rady upoważniającej Niemcy do zawarcia ze Szwajcarią umowy uwzględniającej przepisy stanowiące odstępstwo od artykułów 2 i 3 szóstej dyrektywy Rady 77/388/EWG w sprawie harmonizacji ustawodawstw państw członkowskich w odniesieniu do podatków obrotowych (COM/2005/364 końcowy). Jak powiedział pan minister Wiesław Szczuka, sytuacja jest bardzo podobna. Proszę o wprowadzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WiesławSzczuka">Chodzi tu o przypadkowe odstępstwo od art. 2 i 3 szóstej dyrektywy. Na podstawie art. 30 tejże szóstej dyrektywy Rada, działając jednomyślnie, ma prawo przyznać tego rodzaju odstępstwo w umowie zawieranej przez kraje członkowskie z innym krajem. W tym przypadku chodzi o umowę między Niemcami a Szwajcarią dotyczącą budowy mostu granicznego. Chodzi o to, żeby nie stosować innego reżimu podatkowego do jednej połowy mostu i innego do drugiej, żeby życie wykonawcy tego remontu nie było dodatkowo niepotrzebnie skomplikowane przez tę dyrektywę, która będzie obowiązywać do połowy mostu, a po drugiej stronie będą stosowane przepisy szwajcarskie. W związku z tym proponuje się, aby całość projektu została objęta przepisami unijnymi niemieckimi. Import ze Szwajcarii byłby zwolniony z podatku VAT. Znaczenie tego projektu w skali UE jest znikome. Jeśli to miałoby prowadzić do jakichś ubytków, to nie byłyby one w ogóle zauważalne. Dla Polski także nie ma żadnych bezpośrednich konsekwencji. Tego typu decyzje są rutynowe i zawsze wyrażana jest zgoda na takie propozycje.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#RobertSmoleń">Czy jest sprzeciw wobec decyzji Komisji o niezgłaszaniu uwag do tego projektu? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosek dotyczący decyzji Rady upoważniającej Niemcy do zawarcia ze Szwajcarią umowy uwzględniającej przepisy stanowiące odstępstwo od artykułów 2 i 3 szóstej dyrektywy Rady 77/388/EWG w sprawie harmonizacji ustawodawstw państw członkowskich w odniesieniu do podatków obrotowych (COM/2005/364 końcowy) i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego projektu. Zamykam rozpatrywanie pkt XII i przechodzimy do rozpatrzenia pkt XIII, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady i PE dotyczącego usług publicznych w zakresie transportu pasażerskiego kolejowego i drogowego (COM/2005/319 końcowy). Witam pana ministra Wojciecha Hałkę, który reprezentuje rząd w tym punkcie, jak również w punkcie następnym, i bardzo proszę o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WojciechHałka">Mam zaszczyt przedstawić projekt stanowiska rządu, który monitorował i przygotowywał pan minister Leszek Krystek. Występuję przed Komisją w jego zastępstwie. Celem projektowanego rozporządzenia Rady i PE jest wprowadzenie ram prawnych dotyczących usług publicznych w zakresie transportu pasażerskiego kolejowego i drogowego, przy czym omawiane są właściwie dwie kwestie. Pierwsza dotyczy środków interwencyjnych dla odpowiedniej władzy administracyjnej, to znaczy w zakresie przyznawania praw wyłącznych i rekompensat wynikających z obowiązku świadczenia usług publicznych transportowych w tym zakresie, i druga grupa dotycząca poprawy efektywności transportu publicznego i atrakcyjności dla pasażerów. De facto to rozporządzenie obejmuje całość regulacji ujętych w dotychczasowych dwóch rozporządzeniach unijnych, a właściwie EWG, nr 1191/69 i 1107/70, a więc już sprzed wielu lat. Ważne jest, że w związku z tym, że Komisja podjęła prace nad stworzeniem i uregulowaniem ram prawnych w tym zakresie, była prowadzona debata społeczna na temat zasad i mechanizmów rekompensowania strat wynikających z prowadzenia nierentownych usług transportowych w transporcie pasażerskim kolejowym i drogowym, a także na temat wyników doświadczeń Komisji w zakresie sprawdzania i weryfikacji mechanizmów kompensacyjnych stosowanych w poszczególnych krajach członkowskich, to znaczy tych, których dotyczą wypłaty stosownych rekompensat. Określony wpływ na projektowany akt prawny ma rozwój orzecznictwa unijnego w poszczególnych sprawach, a także otwieranie rynku wspólnotowego na konkurencję w sektorze transportowym. W stanowisku przedstawiamy także informację, jakie dokumenty miały wpływ na ten akt prawny, w szczególności chodzi o Białą Księgę z maja ubiegłego roku, która porusza sprawę usług interesu ogólnego i przede wszystkim istotny fakt, czy usługi transportowe podlegają zasadom konkurencji określonym w Traktacie wspólnotowym. Istotny jest też kontekst prowadzonych dyskusji nad projektem dyrektywy na rynku wewnętrznym, dlatego że dyskusja szeroko prowadzona w tym zakresie ma jakieś odzwierciedlenie w usługach interesu ogólnego również w sektorze transportu. Działania dotyczące uregulowania kwestii objętych projektem rozporządzenia Rady i PE Komisja podjęła już w lipcu 2003 r., kiedy przedstawiono propozycję rozporządzenia. To rozporządzenie opierało się na zasadach uznających stosunki umowne między władzami publicznymi a operatorem transportowym świadczącym usługi transportowe, uwzględniało kwestie wprowadzenia procedur przetargowych w zakresie kontraktów dotyczących usług publicznych celem zapewnienia przejrzystości tego procesu, przyznawania tych kontraktów i unikania dyskryminacji szybkich przewoźników, którzy byliby zainteresowani pozyskaniem takich kontraktów. W pracach uwzględniano także dyskusje nad Białą Księgą spraw i usług interesu ogólnego, orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości, w tym szczególną sprawę Altmark, która dotyczyła transportu kolejowego. Stanowisko rządu w stosunku do projektu tego aktu prawnego jest pozytywne i rząd zamierza poprzeć jego przyjęcie.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#WojciechHałka">Mam tylko taką drobną uwagę korekcyjną do tekstu, który został Komisji przedstawiony. W pkt 2, w którym przedstawiamy w skrócie stanowiska rządu, należałoby usunąć przecinek po wyrazach „transportu pasażerskiego”, bo chodzi o transport pasażerski kolejowy i drogowy, żaden inny. Uzasadniając stanowisko rządu, trzeba powiedzieć, że projekt tego rozporządzenia przewiduje, że dostęp do rynku będzie następować w trybie zamówienia publicznego, niedyskryminującego żadnego z przewoźników, jednakże dopuszczono wyjątek, który będą stanowić kontrakty przyznawane na poziomie przewozów lokalnych. Będą one mogły być przyznawane bezpośrednio, z pominięciem procedury przetargowej. Komisja Europejska wykonała określone badania w poszczególnych krajach członkowskich, z których wynika, że uznano, że jest to najbardziej efektywna metoda czy sposób rozwoju transportu publicznego lokalnego. Jeśli chodzi o ocenę skutków prawnych trzeba stwierdzić, że w chwili wejścia tego rozporządzenia PE i Rady będzie ono bezpośrednio obowiązywało wszystkie kraje członkowskie, w tym Polskę, i w związku z tym będzie konieczne znowelizowanie różnych przepisów określających obowiązki i kompetencje właściwych władz, w tym władz samorządu terytorialnego, i dotyczących zasad finansowania transportu publicznego. Przedstawiamy także w skrócie informację, że w MI prowadzone są prace nad projektem ustawy o transporcie publicznym, w którym to projekcie planuje się uregulowanie wszystkich kwestii dotyczących usług transportu publicznego w Polsce i stosownie do tego w ramach tej ustawy, a także w aktach wykonawczych przewidujemy, że byłyby implementowane uregulowania wynikające z przyjęcia tego projektu rozporządzenia przez PE i Radę. Jeśli chodzi o ocenę skutków społecznych i gospodarczych, to należy wskazać, że przyjęcie tych regulacji powinno się przyczynić do udrożnienia i zwiększenia możliwości zapewniania właściwych efektywnych usług transportowych w zakresie transportu pasażerskiego, w tym usług regionalnych i lokalnych. Przy ocenie skutków finansowych przewidujemy, że ten projekt nie przyniesie skutków dla budżetu państwa, natomiast w momencie, kiedy będą wdrożone ewentualne rozwiązania prawne w naszym systemie prawnym, może się okazać, że te regulacje będą miały skutki dla efektywności finansowania transportu publicznego ze środków samorządów terytorialnych i wojewódzkich. Przedstawiając te informacje, proszę o przyjęcie naszego stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#RobertSmoleń">Otwieram dyskusję. Ze swojej strony chcę powiedzieć, że pomysł ustanowienia zasad funkcjonowania rynku transportu publicznego, czyli stworzenie jednolitego rynku w tej dziedzinie, bardzo mi się podoba i jest zbieżny z tym, co Komisja zawsze wspierała. Pamiętam jednak takie dyskusje, w czasie których mówiliśmy, że tworzenie jednolitego rynku usług nie może polegać na tym, że ten rynek będziemy tworzyć tylko w tych segmentach, w których inne kraje mają przewagę komparatywną w stosunku do polskich firm. Chcę zapytać w związku z tym, czy to nie jest właśnie taki przypadek? Czy nie jest tak, że np. koleje z innych państw UE są na tyle mocne, że będą mogły wygrywać konkurencję na rynku polskim? I czy stworzenie tych regulacji w jednym segmencie, pomijając kontekst, o którym pan minister mówił, czyli dyrektywy ustanawiającej jednolity rynek usług, nie zniechęci pozostałe kraje do poważnej dyskusji o tej dyrektywie. To takie pytanie ogólne, ale mające istotne implikacje negocjacyjne, bo być może wiązanie tych dwóch spraw, czyli tych segmentów rynku, w których inne kraje mają przewagę komparatywną z tymi segmentami, w których Polska ma tę przewagę, dawałoby zwiększone prawdopodobieństwo ustanowienia jednolitego rynku we wszystkich segmentach. Ponieważ nie widzę więcej zgłoszeń do dyskusji, proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WojciechHałka">Nie jestem specjalistą od zagadnień transportowych, ale myślę, że właściwe byłoby wskazanie na fakt, że my de facto w naszym systemie, również w systemie finansowania usług transportowych, szczególnie w zakresie przewozów pasażerskich, głównie kolejowych, ale może to dotyczyć i drogowych, stosujemy zasady, które są objęte projektowaną regulacją dotyczącą usług pasażerskich publicznych w transporcie pasażerskim drogowym i kolejowym. W Polsce, jak wiemy, jest szeroko prowadzona dyskusja na temat zasad dofinansowania transportu głównie regionalnego pasażerskiego, a nie transportu towarowego. W tym zakresie wydaje się, że projekt regulacji unijnej zmierza w dobrą stronę, to znaczy uznaje ten fakt, że rzeczywiście władze krajowe w poszczególnych krajach członkowskich mają pewien problem dotyczący konieczności rozwiązywania spraw związanych z transportem publicznym, szczególnie w obszarze wewnątrznarodowym. Jeśli chodzi o pytanie o przewagi komparatywne przewoźników z innych krajów na terenie Polski, to projekt tego rozporządzenia przewiduje, że ma być stosowana zasada przetargów, jawności itd. w zakresie dostępu do tych przewozów, ale jednocześnie przewiduje pewne odstępstwo i wyjątki umożliwiające bezpośrednie zlecanie wskazanym przewoźnikom. I to jest kwestia, która nas najbardziej interesuje, bo kontrakty wojewódzkie czy umowy np. pomiędzy władzami samorządów terytorialnych a przewoźnikami kolejowymi u nas w Polsce to są przykłady na tego typu rozwiązania. Widać, że ta regulacja unijna będzie honorować tego typu rozwiązania, co z punktu widzenia naszych krajowych interesów jest jak najbardziej wskazane. To pytanie o przewagi komparatywne być może należałoby raczej odnieść do kwestii przewozów pasażerskich transgranicznych czy tranzytowych, ale to jest trochę inny obszar. Jeżeli jest konieczność uzupełnienia mojej wypowiedzi, to są tu ze mną przedstawiciele Departamentu Strategii w MI, którzy bezpośrednio zajmują się tą problematyką, i jeśli pan przewodniczący pozwoli, spytam, czy chcieliby coś dodać do mojej wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#KrzysztofBanaszek">Odniósłbym się może tylko do faktu, że wspólny rynek, który oparty jest na czterech filarach - swobody przepływu towarów i usług między innymi oraz tych dwóch pozostałych, które w tej chwili są poza naszym zainteresowaniem, zaistniał tak naprawdę w zakresie swobodnego przepływu towarów. I tu pewna filozofia i rady prawne, które zostały w tym zakresie nakreślone, bardzo efektywnie się sprawdziły. Natomiast, jeśli chodzi o tworzenie wspólnego rynku w zakresie usług, było to, najogólniej mówiąc, drogą przez mękę i wydaje się, że opinie są bardzo podzielone. Przychylałbym się do tego, że uregulowanie problemów sektorowych otwiera faktycznie drogę i tworzy w końcu możliwość do wydania dyrektywy o usługach na rynku wewnętrznym. Jest tak dlatego, że po pierwsze, mnóstwo regulacji sektorowych już istniało i one się w bardzo różnym stopniu sprawdziły, wymagały w każdym niemal wypadku, podobnie jak w tym, jakiejś zmiany i dostosowania do stanu i do rozwoju, i nie pozwalało to nawet zinwentaryzować tego zakresu przedmiotowego dyrektywy, który ma być podstawą dla utworzenia wspólnego rynku. To jest jedna sprawa, która dotyczy tła, kontekstu wydania tego rozporządzenia. Sądzę, że stosunek państw członkowskich do tej decyzji jest pozytywny, ale jeśli można by było, to pan Marek Michalik może przedstawić pewną refleksję, czy podzielić się informacjami z posiedzenia Grupy, które odbyło się 12 września w odniesieniu do tych zagadnień.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#MarekMichalik">Chcę poinformować Komisję, że w dniu 12 września 2005 r. odbyło się posiedzenie Grupy Roboczej Transportu Lądowego Rady. Przedmiotem tego posiedzenia było rozpatrzenie dwóch projektów przygotowanych przez Komisję Europejską. Jednym z tych dokumentów był projekt dyrektywy PE i Rady, który ma zmienić dyrektywę Rady nr 91/440/EWG w sprawie rozwoju kolei wspólnotowej, zwanej potocznie trzecim pakietem kolejowym. Drugim projektem był przedmiotowy projekt rozporządzenia. Przedstawiciele państw członkowskich przedstawili stanowiska w odniesieniu do trzech zagadnień. Pierwszym było zagadnienie dalszej liberalizacji dostępu do rynku transportu publicznego i w tym przypadku panowała powszechna zgodna opinia, że należy tę liberalizację kontynuować, zarówno w transporcie kolejowym, jak i drogowym. Drugim zagadnieniem było zagadnienie kolejności procedowania nad obydwoma tymi projektami. Zdania były tu podzielone. Część przedstawicieli państw mówiła, że należy oba te projekty procedować jednocześnie i takie stanowisko zajęła również Polska, ale więcej krajów prezentowało odmienne stanowisko i twierdziło, że w pierwszej kolejności należy procedować projekt dyrektywy kolejowej. Sprawa ma być rozstrzygnięta 6 października na posiedzeniu ministrów transportu. Trzecim zagadnieniem było ustalenie daty wejścia w życie tych projektów. Polska zaprezentowała stanowisko, że chciałaby, aby dyrektywa kolejowa weszła w życie nie, jak planowano w tym dokumencie, w roku 2010, ale w roku 2012 lub jeszcze później. Obawiamy się bowiem, że zasady zapisane w dyrektywie negatywnie wpłyną na sytuację polskich przewoźników.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#WojciechHałka">Poinformuję tylko, że dodatkowych informacji udzielili: pan Krzysztof Banaszek - naczelnik wydziału w Departamencie Strategii i pan Marek Michalik - główny specjalista z tego samego departamentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#RobertSmoleń">Przy okazji przypomnę, że Komisja była zdania takiego, że jeśli chodzi o termin wejścia w życia dyrektywy kolejowej, czyli liberalizacji tego rynku, nie powinniśmy zabiegać o jego przesunięcie. Wydawaliśmy tę opinię nie na podstawie ustawy, bo otrzymaliśmy dokument w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. W tamtym stanie prawnym nie przewidywano przyjęcia opinii, która miałaby wszystkie reperkusje ustawowe. To była opinia przyjęta wyłącznie w oparciu o regulamin Sejmu, ale była taka opinia. Pan minister Grzegorz Mędza, który wówczas reprezentował rząd, mówił, że rząd właściwie się przy tym upiera, ale nie będzie się tak intensywnie do końca upierać. I tę wypowiedź ministra Komisja wzięła za dobrą monetę. Ale to na marginesie, bo nie o tym dyskutujemy. Chcę zapytać o jedną rzecz - rozumiem, że jeśli chodzi o kontrakty lokalne, czyli przewozy regionalne, to można zlecać bezpośrednio. Natomiast, jeśli chodzi o przewozy międzyregionalne, to czy podlegałoby to zasadom, które tutaj są opisane? Jeżeli tak, to jak przewidujecie panowie, zwłaszcza że reprezentujecie Departament Strategii, któremu myślenie strategiczne i wybiegające w przyszłość powinno być bliskie, co może się realnie wydarzyć w momencie przyjęcia tej regulacji? Czy mielibyśmy do czynienia z zagrożeniem, że kontrakty międzyregionalne chciałyby przejąć firmy z innych państw? Czy mogłoby się tak stać i czy byłyby konkurencyjne? Jakie realne gospodarcze implikacje miałoby to z jednej strony dla Polskich Kolei Państwowych, a z drugiej dla konsumentów? Chciałbym, aby obie te strony uwzględnić w tym myśleniu. Jeśli można, proszę o konkretną, realną odpowiedź, to znaczy, kto mógłby potencjalnie być takim konkurentem, jaka firma, z jakiego kraju itd.? Jeżeli jest taka strategia w MI przygotowywana.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#MarekMichalik">Mówiąc o przewozach o zasięgu regionalnym, musimy oddzielnie traktować transport kolejowy i system transportu drogowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#RobertSmoleń">Mówię o transporcie kolejowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#MarekMichalik">Jeśli chodzi o transport kolejowy, to mamy w tym projekcie rozporządzenia możliwość bezpośredniego przyznawania kontraktu, dzięki czemu mamy możliwość zamykania rynku na konkurencję. Jest to zapis, który jest zgodny ze strategią rządu zawartą w stosownym dokumencie przyjętym przez Radę Ministrów. Jeśli chodzi o przewozy o zasięgu krajowym, ta sprawa również jest uwzględniona w strategii i nie widzimy żadnej możliwości zagrożenia dla polskiego przewoźnika.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#RobertSmoleń">Czyli inaczej mówiąc, w przypadku takiego jawnego zamówienia publicznego PKP będą, zdaniem panów, wygrywać w rywalizacji z innymi krajami, czy też przewidujecie, że w ogóle nikt nie będzie zainteresowany świadczeniem tych usług?</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#MarekMichalik">Pod względem prawnym istnieje taka możliwość, że rynek regionalny będzie mógł być zamknięty na konkurencję.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#RobertSmoleń">A co z przewozami międzyregionalnymi?</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#MarekMichalik">Po zawarciu umowy z przewoźnikiem można zamknąć rynek na przewidywany okres maksymalnie do 15 lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#RobertSmoleń">Żeby postawić kropkę nad „i”, chciałbym, żeby te pytania, które zadawałem i opinie, które wyrażałem, nie były potraktowane jako sprzeciw wobec liberalizacji rynku. Wręcz przeciwnie, uważam, że liberalizacja powinna następować możliwie szybko, ale w odniesieniu do wszystkich segmentów usług, a nie wyłącznie do tych, w których inne kraje mają być może mocniejsze finansowo i o większym potencjale firmy, i w tej konkurencji moglibyśmy potencjalnie przegrywać. I takie zdanie Komisji wielokrotnie było wyrażane. Jesteśmy za tym, aby dyrektywa w sprawie stworzenia jednolitego rynku usług UE została możliwie szybko przyjęta i możliwie bez wyłączeń, czyli, aby to była liberalizacja całego rynku usług na obszarze UE.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#WojciechHałka">Odnosząc się do tej dyskusji, trochę na poboczu tego dokumentu, jednak wydaje mi się, że on ma również znaczenie, a właściwie przede wszystkim, nie dla kwestii dotyczących otwierania rynku i zasad konkurencji na rynku przewozów pasażerskich, ale w zakresie usług interesu publicznego czy też interesu ogólnego. Czyli de facto te ramy prawne, które są tu proponowane, moim zdaniem będą raczej upraszczać kwestie udzielania pomocy. Do tej pory tak to było nazywane. Tutaj będzie raczej mowa o rekompensacie kosztów związanych z wykonywaniem usług w dziedzinie transportu publicznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#RobertSmoleń">Rozumiem, że mogę stwierdzić, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosek dotyczący rozporządzenia Rady i PE dotyczącego usług publicznych w zakresie transportu pasażerskiego kolejowego i drogowego (COM/2005/319 końcowy) i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego projektu. Zamykam rozpatrywanie pkt XIII i przechodzimy do rozpatrzenia pkt XIV, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosku dotyczącego decyzji Rady w sprawie podpisania umowy o współpracy w zakresie Globalnego Systemu Nawigacji Satelitarnej (GNSS) do celów cywilnych pomiędzy Wspólnotą Europejską i jej państwami członkowskimi a Ukrainą (COM/2005/350 końcowy). Ta problematyka jest z pewnością bliższa panu ministrowi. Bardzo proszę o wprowadzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#WojciechHałka">Rzeczywiście ta problematyka wydaje się bliższa mojej profesjonalnej działalności, ale chcę też przy okazji zauważyć, że problematyka dotycząca systemu satelitarnego Galileo, czyli GNSS, jest przypisana w Radzie ministrom transportu, a nie telekomunikacji, przede wszystkim ze względu na zakres spodziewanych aplikacji, które będzie umożliwiać głównie sektor transportowy. Krótko mówiąc, projekt tej decyzji Rady (COM/2005/350) dotyczy możliwości podpisania umowy o współpracy w zakresie budowy i wykorzystania systemu GNSS pomiędzy WE a Ukrainą, i ta tematyka dotycząca systemu Galileo była już omawiana wielokrotnie na posiedzeniach Komisji, w związku z tym nie sądzę, abym musiał szerzej rozwijać to zagadnienie. Warto powiedzieć przy tej okazji, że Komisja negocjuje kilkanaście takich umów międzypaństwowych pomiędzy WE a różnymi państwami. Można wymienić również umowy, które są negocjowane z Rosją, Chinami, Izraelem, krajami Ameryki być może w przyszłości. Chodzi o to, by umożliwić i ułatwić wdrożenie stosowania systemu nawigacji satelitarnej Galileo również dla użytkowników europejskich, w przypadku np. podróży transgranicznych czy też poza obszar UE, by mogli korzystać z usług tego systemu, a po drugie chodzi także o możliwość wykorzystania potencjału badawczego w poszczególnych krajach. W przypadku Ukrainy trzeba wskazać, że posiada ona przemysł kosmiczny, którego możliwości są znane w świecie w zakresie wynoszenia satelitów na orbitę. Jest tylko kilka krajów na świecie, które mają taki potencjał. Z tego punktu widzenia wydaje się, że, potencjalnie przynajmniej, Ukraina może być partnerem dla budowy systemu Galileo. Potencjał badawczy w Ukrainie dotyczy także rozwiązań w zakresie samych urządzeń nawigacyjnych i zastosowania tych urządzeń. W związku z tym cel tej umowy jest taki, by umożliwić podjęcie współpracy w obszarze międzynarodowym pomiędzy krajami członkowskimi WE a Ukrainą. Rząd polski w swoim stanowisku popiera projekt decyzji Rady w zakresie zawarcia takiej umowy z Ukrainą. Uważamy, że podpisanie tej umowy będzie korzystne również dla Polski, zarówno z punktu widzenia przyszłej możliwości korzystania z usług systemu GNSS na terytorium Ukrainy, np. przez polskich przewoźników czy osoby, czy podmioty korzystające w przyszłości z usług nawigacji satelitarnej, ale także w momencie, kiedy podejmowane są decyzje o ewentualnym rozwijaniu aplikacji zastosowań bądź urządzeń służących obsłudze tych aplikacji we wspólnych działaniach jednostek polskich i ukraińskich. Dodatkowo można wspomnieć, że niektóre nasze jednostki badawcze mają umowy o współpracy i wymianie doświadczeń z jednostkami badawczymi ukraińskimi, np. z Kijowskim Narodowym Uniwersytetem Technicznym. W obszar tych badań do tej pory ta problematyka nie wchodziła, ale potencjalnie tego typu umowa pomiędzy WE a Ukrainą w przyszłości otwiera pole dla rozszerzania takiej współpracy. Jeśli chodzi o ocenę skutków społecznych i gospodarczych, to właściwie powiedziałem o tym. Uważamy, że wyrażenie zgody na tę umowę jest korzystne. W przyszłości umożliwi to współpracę w zakresie np. ruchu transgranicznego pomiędzy Polską a Ukrainą, transportowego jeśli chodzi o przewożenie ładunków, w tym ładunków niebezpiecznych, ładunków dedykowanych, w tym transportu żywych towarów i innych zastosowań tego rodzaju. Jeśli chodzi o skutki finansowe, nie widzimy w tej chwili żadnych skutków dla budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#RobertSmoleń">Tak jak pan minister powiedział, sprawa budowy systemu Galileo była niejednokrotnie omawiana na posiedzeniach Komisji i wydaje się dość jasna. Nie mam żadnych pytań ani uwag. Patrzę na członków Komisji i też nie widzę, aby ktoś chciał się zgłosić do zabrania głosu. Stwierdzam więc, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. wniosek dotyczący decyzji Rady w sprawie podpisania umowy o współpracy w zakresie Globalnego Systemu Nawigacji Satelitarnej (GNSS) do celów cywilnych pomiędzy Wspólnotą Europejską i jej państwami członkowskimi a Ukrainą (COM/2005/350 końcowy) i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego projektu dokumentu. Zamykam rozpatrywanie pkt XIV. Otwieram rozpatrywanie pkt XV - sprawy bieżące. Na początek chcę poinformować Komisję, że w dniu 6 września do Komisji zostały przekazane w trybie art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. projekty stanowisk rządu odnośnie do:</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#RobertSmoleń">1) projektu dyrektywy PE i Rady w sprawie minimalnych warunków wykonania rozporządzeń Rady nr 3820/85 i nr 3821/85 dotyczących przepisów socjalnych odnoszących się do działalności w transporcie drogowym (COM/2003/628);</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#RobertSmoleń">2) projektu rozporządzenia PE i Rady dotyczącego harmonizacji pewnych przepisów prawa z zakresu ochrony socjalnej w dziedzinie transportu drogowego i zmieniającego rozporządzenie EWG nr 3821/85 i WE nr 2135/98 (COM/2003/490).</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#RobertSmoleń">Wobec niezgłoszenia przez członków Komisji uwag do powyższych dokumentów w wyznaczonym terminie, a także wobec niezgłoszenia wniosku o zwołanie posiedzenia Komisji w tych sprawach informuję, że w dniu 9 września poinformowałem rząd, że Komisja do Spraw Unii Europejskiej nie zgłosiła uwag do powyższych projektów stanowisk rządu. Po drugie, przypominam Komisji, że kolejne posiedzenie zaplanowane jest na dzień 30 września, piątek, godz. 12.00. Porządek obrad na dziś przewiduje 19 punktów. Będzie to już po wyborach, więc ci, którzy prowadzą kampanię wyborczą, będą mogli spokojnie na to posiedzenie przybyć. Przypominam, że kadencja Sejmu trwa do dnia poprzedzającego dzień zwołania pierwszego posiedzenia nowo wybranego Sejmu i do tego terminu będziemy pracować, bo taki jest obowiązek Komisji. Więcej spraw bieżących nie mam. Czy są inne sprawy bieżące?</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#ZygmuntWrzodak">Chcę zwrócić uwagę na tę książeczkę wydaną przez Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. Trochę przyzwoitości. Tyle demagogii i bzdur jest tu wypisane i to się daje posłom i ludziom, którzy zwiedzają Sejm. Nie można pisać tyle nieprawdy i wydawać pieniądze na takie rzeczy. I to UKIE wydaje na to pieniądze, i osoby, które są związane tylko z jednym punktem widzenia w tej sprawie. Rolnictwo czy wizja Polski, czy społeczny bilans funkcjonowania przez rok Polski w UE - są na to różne spojrzenia i trzeba obiektywnie pisać, a nie wydawać pieniądze, patrząc tylko przez jeden pryzmat polityki unijnej, przez pryzmat euroentuzjastów. Proszę zwrócić uwagę na rzetelność wydawanych przez UKIE dokumentów, bo to są pieniądze wszystkich podatników.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#RobertSmoleń">Nie znam tego tekstu, nawet nie wiem, o jakiej broszurze pan poseł mówi, ale widzę, że posłowie mają jakąś czerwoną książkę w rękach. Ja nie miałem jeszcze okazji się z nią zapoznać, więc nie wyrobiłem sobie poglądu na ten temat. To, co pan poseł powiedział, oczywiście będzie zapisane w protokole i wiem, że rząd czyta stenogramy naszych posiedzeń, więc z pewnością ta opinia zostanie w ten sposób rządowi przekazana. Myślę, że jeśli państwo posłowie uważacie za stosowne, to na jednym z następnych posiedzeń z pewnością będą przedstawiciele UKIE, bo choćby na następnym posiedzeniu jest Rada ds. Ogólnych, więc pan minister Jarosław Pietras lub pan minister Tomasz Nowakowski będą obecni i będzie można im wówczas prosto w oczy taką opinię wyrazić, do czego nie zniechęcam. Więcej spraw bieżących nie mamy. Stwierdzam, że wyczerpaliśmy rozpatrywanie pkt XV i tym samym całego porządku obrad. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>