text_structure.xml
122 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JerzyCzepułkowski">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Witam wszystkich zebranych. Dzisiejsze posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej odbywa się w szczególnej chwili. W Rzymie odbywa się podniosła uroczystość podpisania Traktatu Konstytucyjnego Unii Europejskiej. Polska delegacja złożyła już podpisy pod tym dokumentem. Zakończenie wspomnianej uroczystości rozpoczyna dwuletni okres przygotowań i procesu ratyfikacji Traktatu Konstytucyjnego przez 25 państw członkowskich. Wyrażam nadzieję, że wspomniany dokument pomyślnie przejdzie drogę ratyfikacji i będzie stanowił dobrą podstawę prawną funkcjonowania Unii Europejskiej w jej nowych granicach. Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został doręczony członkom Komisji Czy do planowanego porządku obrad ktoś zgłasza uwagi? Nie słyszę. Zanim dokonana zostanie procedura przyjęcia porządku dziennego, chciałbym zaproponować rozpatrzenie w terminie późniejszym punktu pierwszego, którego treść odczytałem przed chwilą. Przedstawiciel rządu uprawniony do rozpatrywania tego punktu, podsekretarz stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej Tomasz Nowakowski w tej chwili prowadzi posiedzenie Komitetu Europejskiego Rady Ministrów. Po zakończeniu tego posiedzenia natychmiast do nas przyjedzie i zreferuje to, co zostanie w jego trakcie ustalone na dzień 2 listopada 2004 r., tj. na posiedzenie Rady ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych. Czy po wysłuchaniu mojej uwagi ktoś zgłasza sprzeciw wobec przyjęcia proponowanego porządku obrad? Nie ma uwag. Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek dzienny. Punkt pierwszy rozpatrzymy w dalszej części posiedzenia. Przechodzimy do punktu drugiego, tj. do rozpatrzenia (w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej) projektu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającego rozporządzenie (WE) Nr 1059/2003 Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiające wspólną klasyfikację jednostek terytorialnych dla celów statystycznych (NUTS) w związku z przystąpieniem do Unii Europejskiej Republiki Czeskiej, Estonii, Cypru, Łotwy, Litwy, Węgier, Malty, Polski, Słowenii, Słowacji i odnoszącego się do niego stanowiska rządu. W tym punkcie rząd reprezentuje wiceprezes Głównego Urzędu Statystycznego Tadeusz Janusiewicz, którego serdecznie witam. Witam też jego współpracowników. Posłami koreferentami ze strony Komisji są posłowie Marek Widuch i Andrzej Grzyb. Poseł Marek Widuch nie zgłosił uwag do projektu stanowiska rządu. Natomiast poseł Andrzej Grzyb, nie zgłaszając uwag, chciał skierować do przedstawicieli rządu pytania dotyczące tego projektu. Jednak nie widzę na sali posła Andrzeja Grzyba. Nie zwalnia to nas z obowiązku rozpatrzenia wspomnianego punktu, skoro zostało zgłoszone zastrzeżenie przez posła koreferenta, który uważa, że powinien on absorbować całą Komisję, a nie tylko posłów koreferentów. Bardzo proszę prezesa Tadeusza Janusiewicza albo upoważnioną przez niego osobę o przedstawienie projektu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady, o którym w tej chwili mówimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszJanusiewicz">Nie bardzo wiem, co miałbym dodać do tego, co Komisja już otrzymała w formie materiałów pisemnych. Raczej prosiłbym o zadawanie pytań. Obowiązujące nas rozporządzenie Rady Ministrów, od dnia 1 maja br., tj. od momentu przystąpienia naszego kraju do Unii Europejskiej, sprawia, że staliśmy się jak gdyby jednym z dotychczasowych 15 krajów członkowskich. Mamy bowiem dostosowane nasze polskie prawo do wymogów unijnych. Funkcjonujemy tak, jak byśmy już to kiedyś robili czyli bez żadnych zakłóceń. Nie mam wiedzy na temat - zapomniałem sprawdzić - jak w innych krajach, które przystąpiły do Unii Europejskiej, to wygląda. W Polsce stanowi to funkcjonującą część statystyki publicznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyCzepułkowski">Nasza Komisja pomimo dostarczanych jej materiałów ma w zwyczaju, zgodnie z przyjętymi zasadami pracy i wypełniając obowiązek ustawowy nałożony na Komisję, wysłuchiwanie krótkiego wystąpienia na temat celu projektu, stanowiska rządu wobec projektu oraz oceny skutków prawnych czy też skutków społecznych i gospodarczych wdrożenia w życie aktu prawnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszJanusiewicz">Proszę dyrektor Lucynę Przybylską o uzupełnienie mojej wypowiedzi. Właściwie sprawę tę prowadzi prezes Halina Dmochowska. Nie chciałbym popełnić jakiegoś błędu.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#LucynaPrzybylska">Przedmiotem przedłożonego stanowiska rządu jest projekt rozporządzenia w sprawie zmiany rozporządzenia Nr 1059/2003 Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącego wspólnej klasyfikacji jednostek terytorialnych dla celów statystycznych (NUTS) w związku z przystąpieniem do Unii Europejskiej 15 nowych krajów. Przywoływane rozporządzenie wprowadza jednolite kryteria podziału terytorium Unii Europejskiej na jednostki przestrzenne, który to podział służy harmonizowaniu statystyk i porównaniom międzynarodowym. Służy również innym celom. Największą wagę mają jednak zharmonizowane porównania międzynarodowe. Rozporządzenie Nr 1059/2003 określa jednolite kryteria podziału terytorium Unii Europejskiej na jednostki terytorialne pięciu poziomów (od 1 do 5). Tylko trzy pierwsze poziomy są poziomami regionalnymi. Wspomniane rozporządzenie wprowadzało ten podział dla 15 starych krajów członkowskich. W związku z rozszerzeniem Unii Europejskiej zaszła konieczność jego nowelizacji i zaimplementowania w nim analogicznych podziałów terytorialnych dla 10 nowych krajów członkowskich. Każde z owych 10 państw przeszło stosowne procedury. Wszystkie one dostosowały swoje klasyfikacje terytorialne do kryteriów zawartych w rozporządzeniu Nr 1059/2003. Teraz odniosę się do sytuacji Polski w kontekście wspomnianej klasyfikacji. W 2000 roku polska klasyfikacja NUTS weszła w życie. Chodzi o rozporządzenie Rady Ministrów z lipca 2003 roku. Nasze główne niedostosowanie do regulacji Nr 1059/2003 polegało na braku podziału kraju na jednostki tzw. poziomu 1 (poziomu NUTS 1). Wyodrębnieniem i określeniem wspomnianego podziału zajmowała się przez prawie rok międzyresortowa komisja pod przewodnictwem minister Ireny Herbst. Komisja ta przedłożyła stosowny projekt rozporządzenia uwzględniający określoną propozycję. To rozporządzenie weszło w życie z dniem 1 maja 2004 roku. W prawodawstwie polskim z dniem akcesji mieliśmy wprowadzoną nomenklaturę podziału kraju na jednostki terytorialne, która spełnia wymogi rozporządzenia Nr 1059/2003. Stanowisko rządu dotyczące zmiany rozporządzenia Nr 1059/2003 Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie omawianej klasyfikacji terytorialnej jest pozytywne. Nie rodzi to skutków społeczno - ekonomicznych, natomiast służy harmonizacji statystyk i porównań społeczno - ekonomicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MarekWiduch">Moja przedmówczyni większość istotnych kwestii już poruszyła. Mogę jedynie dodać, że projekt omawianego rozporządzenia nie będzie miał wpływu na uwarunkowania społeczne i ekonomiczne kraju. Nowy podział będzie służył przede wszystkim celom porównań wspólnotowych określonych statystyk dziedzinowych. Skutki finansowe będą pokryte z budżetu państwa z części dotyczącej Głównego Urzędu Statystycznego w zakresie badań statystycznych. Te badania są i tak prowadzone. Jest to kwestia wyłącznie zmiany kwalifikacji. Nie wnoszę żadnych uwag. Tak jak mówiła moja przedmówczyni, chodzi o wyprostowanie pewnych rzeczy i dostosowanie się do wymogów wspólnotowych. W związku z tym popieram stanowisko rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JerzyCzepułkowski">Otwieram dyskusję. Drugiego koreferenta posła Andrzeja Grzyba nie widzę na sali. Dyskusję otwiera poseł Jan Łopuszański.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanŁopuszański">Mam dość trudne zadanie. Zaprojektowane dla rozporządzenia europejskiego postanowienia de facto zostały już wprowadzone cytowanym przez dyrektor Lucynę Przybylską rozporządzeniem Rady Ministrów. Wbrew pozorom sprawa nie jest taka błaha. Chcę przypomnieć, że od mniej więcej 1989 roku otwarta została w Polsce debata na temat podziału terytorialnego naszego kraju. Zarówno w rozporządzeniu Rady Ministrów z kwietnia tego roku, jak również w projektowanym tutaj rozporządzeniu Unii Europejskiej mamy do czynienia z realizacją - na razie wyłącznie na poziomie planów statystycznych i zbierania danych statystycznych - podziału terytorialnego państwa polskiego, konsumującym najdalej idący projekt podziału terytorialnego Polski na 6 wielkich euroregionów. Przecież nie można nie widzieć - trzeba by być ślepym - że jest przygotowywany podział dzielnicowy Polski. Odbywa się to etapami. Na razie zaczyna się od statystyki, konsumując najdalej idące projekty, które były dyskutowane. Nawet pokrywa się to, jeśli chodzi o granice. Uczestniczyłem w tych pracach, więc pamiętam. Stwierdzając, że w dniu dzisiejszym nie ma problemu prawnego z wprowadzeniem omawianego rozporządzenia europejskiego, muszę bardzo wyraźnie powiedzieć, że chodzi o realizację pewnego projektu, który jest zabójczy dla Polski już na etapie sygnalnym, wstępnym. Za tym pójdą dalsze czynności. Na statystyce się nie skończy. Dlaczego buduje się jednostki statystyczne? Chodzi o to, żeby w ramach tych jednostek statystycznych ujmować pewne zjawiska. Na razie przyzwyczaimy i organizm państwa polskiego, i mechanizmy Unii Europejskiej do postrzegania Polski w podziale na 6 kawałków. Ze względu na wskazany aspekt polityczny będę głosował przeciwko akceptacji przez Komisję stanowiska rządowego. Co więcej, wnoszę o to, aby Komisja zechciała przyjąć negatywną opinię, pomimo obowiązującego rozporządzenia. Przypominam, że rozporządzenie nie jest aktem ustawowym i nie wiąże Sejmu, w imieniu którego nasza Komisja się wypowiada. Sprawa jest tak ważna, że powinna zostać przeniesiona jako sprawa o znaczeniu politycznym na forum Sejmu. To jest mój drugi wniosek. Chodzi o to, żeby Komisja zwróciła się do marszałka Sejmu o przedstawienie problemu podziału terytorialnego państwa w kontekście prac, które się toczą, jako istotnego problemu politycznego przyszłości Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejGałażewski">Z tego, co pamiętam, regiony statystyczne na poziomie NUTS 1 pod względem ludnościowym miały się mieścić w granicach 3–7 mln osób. Na pewno jeden z tych regionów, a być może nawet dwa nie mieszczą się w tych granicach. A więc, zostały przekroczone granice rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady. Jednym ze wspomnianych regionów jest region stanowiący połączenie Śląska i Małopolski. Ów region liczy około 9 mln ludności. Swego czasu 10 posłów zwracało uwagę na specjalne traktowanie tego dużego regionu. Nazwaliśmy go nawet „regionem małośląskim”, stanowiącym połączenie Małopolskiego i Śląskiego. W pewnym sensie nawet protestowaliśmy przeciwko takiemu podziałowi. W pełni podzielam niepokój posła Jana Łopuszańskiego w sprawie wprowadzenia w Polsce, mimo niepokojów sygnalizowanych ze strony posłów, nowego podziału regionalnego w drodze rozporządzenia Rady Ministrów, czyli w ogóle bez pogłębionej dyskusji na forum parlamentu. W związku z tym, że rząd wprowadził jakieś wyjątkowe rozwiązania, które wychodzą poza ramy rozporządzenia, należałoby się dowiedzieć, czym się przy tym kierował. W rozporządzeniu zostało określone, że kreując regiony na poziomie pierwszym, trzeba wziąć pod uwagę powiązania historyczne, kulturowe i inne. Jakie są powiązania historyczne czy kulturowe między Śląskiem a Małopolską? Jest tworzona nowa jakość, abstrahując od założeń, które są zawarte w rozporządzeniu Unii Europejskiej. Odwraca się cały sposób myślenia, który legł u podstaw rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady. Nie ma powodu, żeby tak było. Tak jak powiedział poseł Jan Łopuszański, po coś się tworzy jednostki podziału statystycznego. Dyrektor Lucyna Przybylska stwierdziła, że chodzi o to, żeby porównywać podobne regiony w Unii Europejskiej. Popatrzmy, jak podzielone zostały Czechy. Kraj ten został podzielony na bardzo małe regiony. Jak porównywać dziewięciomilionowy region „małośląski” z Morawami? Po prostu, nie da się tego porównać. Odbieram to jako tłumaczenie dla naiwnych. Żeby porównywać, trzeba ściśle trzymać się pewnych zasad. Jestem innego zdania niż poseł Marek Widuch, który stwierdził, że nie będzie żadnych skutków społeczno - gospodarczych dla naszego kraju. W moim przekonaniu, będzie wręcz przeciwnie. Będą określone skutki. Np. podział pieniędzy na rozwój regionalny będzie statystycznie obserwowany w makroregionach. Jest to tylko pierwszy krok. Następnym razem podział środków będzie realizowany z uwzględnieniem tych obserwacji. Będziemy mieli do czynienia z problemem wewnętrznej konkurencji w regionach. Wszystko, co jest w tej chwili projektowane w obrębie regionu, który najbardziej mnie interesuje czyli Śląska, w przyszłości będzie rodziło konflikty. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem projektowanego rozwiązania. Dziwię się, że rząd wprowadził to drogą rozporządzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#GrażynaCiemniak">Mam kilka pytań. Dlaczego muszą być tworzone większe jednostki klasyfikacyjne? Proszę o bliższe uzasadnienie w tej kwestii. Mamy rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady określające liczby mieszkańców. Czy jest jakaś szansa na zmianę tego rozporządzenia, czy też musimy je przyjąć bez dyskusji? Jakie kryteria stosowano w Polsce przy podziale według NUTS 2? Moim zdaniem, statystyka nie wpłynie na funkcjonowanie gospodarki. Statystyka nie jest jednak dla statystyki. Ona funkcjonuje po to, żeby fundusze strukturalne były przydzielane w określony sposób. Kto będzie koordynował wykorzystanie środków z funduszy? Czy będzie się to odbywało na szczeblu regionów sztucznie stworzonych, które nie mają strategii rozwoju? Strategie rozwoju posiadają województwa. Są to strategie uchwalane przez samorządy województw, przez sejmiki. Jako osoba, która walczyła o utworzenie województwa kujawsko-pomorskiego i brała aktywny udział w dyskusji nad podziałem administracyjnym naszego kraju, muszę stwierdzić, że mam poważne obawy co do tego, iż znowu zacznie się dyskusja w zakresie podziału środków strukturalnych. Póki jest to tylko teoria - zostało wydane określone rozporządzenie i jest jakiś podział - mamy do czynienia z małym zainteresowaniem. Kiedy rozporządzenie weszło w życie, rozpoczęła się dyskusja. Wszystkich uspokajano, że chodzi wyłącznie o statystykę. Jednak nie jest to tylko statystyka, dlatego że zasady przydziału funduszy strukturalnych są takie, że dzisiaj musi to być poniżej 75% produktu narodowego Unii Europejskiej. Polska podlega tej zasadzie jako całość. Proszę o udzielenie odpowiedzi szczególnie na pytania merytoryczne. Kto to będzie koordynował? Czy będą realizowane strategie? Zostały połączone trzy województwa, których strategie rozwoju nijak do siebie nie przystają. A to właśnie owe strategie są podstawą planowania wykorzystania środków. Widzę tutaj sporo potencjalnych nieporozumień. Nie chcę mówić o konfliktach i wyrównywaniu szans regionów. Boję się, że wrócimy do niepotrzebnej dyskusji o podziale państwa na regiony. Jak życie pokazało, dzisiaj mamy nie 6–7 regionów, tylko 16 województw.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZygmuntWrzodak">Opiniujemy wiele rozporządzeń i innych aktów Unii Europejskiej. Z tak jednak szkodliwym rozporządzeniem jeszcze się nie spotkałem. Jest powoli realizowany scenariusz rozmontowywania państwa polskiego. To widać po omawianym rozporządzeniu i propozycji podziału terytorialnego naszego państwa. Państwo polskie funkcjonuje jako spółka akcyjna, która bezwzględnie się zadłuża. Zadłużenie publiczne naszego kraju nieprawdopodobnie wzrasta. W którymś momencie państwo rzeczywiście może zbankrutować, tak jak spółka akcyjna. Przygotowanych jest 6 euroregionów. Powie się im, że mają władzą, a ich stolicą jest Bruksela. Tam też powinny one zgłaszać swoje problemy. Po wprowadzeniu omawianego rozporządzenia nastąpi de facto powolna likwidacja państwa polskiego. Inaczej tego nie można nazwać, jak powolny ekonomiczny rozbiór Polski. W rozporządzeniu z 27 kwietnia 2004 roku proszę spojrzeć na datę 1941 rok. Niemcy podjęły w tym właśnie roku decyzję o zniszczeniu państw i narodów Europy Środkowej. Nomen omen. Przygotowywane tzw. jednostki statystyczne i brak słowa krytyki na temat zagrożeń płynących z tego podziału - przepraszam za, być może, zbyt mocne słowo - urąga przyzwoitości urzędników. Nie mamy opinii na temat, co stanie się w przyszłości, gdy wprowadzimy 6 euroregionów. Proszę zobaczyć, że w regionach północno-zachodnim, południowo-zachodnim i północnym ewidentnie będziemy mieli wpływy niemieckie. Natomiast w regionie wschodnim, w którego skład wchodzą lubelskie, podkarpackie, świętokrzyskie i podlaskie, prawdopodobnie będziemy mieli wpływy rosyjskie. Jak Polska ma wyglądać za 10, 12 czy 15 lat? Jest prowadzona walka z państwem polskim. Jeżeli nasza Komisja ma podejmować tak strategiczną i w dodatku pozytywną decyzję dla przyszłości Polski, to historia będzie tę Komisję oceniać. Oświadczam, że jeżeli zostanie przyjęte takie rozporządzenie, mój klub - będziemy także rozmawiać z innymi klubami, choćby Polskiego Stronnictwa Ludowego, „Samoobrony”, Prawa i Sprawiedliwości oraz kołami prawicowymi - będzie chciał zbojkotować prace Komisji do Spraw Unii Europejskiej, żeby więcej tutaj nie przychodzić i nie brać udziału w demontażu państwa polskiego. Jest czymś szokującym, że taki dokument mamy przyjmować poza plecami parlamentu, naszego społeczeństwa. Czy przyszłość ma wyglądać w ten sposób? Popieram wniosek posła Jana Łopuszańskiego, aby negatywnie zaopiniować wspomniane rozporządzenie. Ten dokument powinien trafić pod obrady Sejmu, aby przeprowadzić nad nim debatę.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MałgorzataRohde">Przyglądając się mapie z zaznaczonym podziałem, chcę zwrócić uwagę na pewien fakt. Obecnie Sejm pracuje nad obywatelskim projektem ustawy, złożonym na wniosek 140 tys. obywateli, dotyczącym regionu środkowo - pomorskiego. W tej chwili region ten chce się podzielić. Chodzi o region, który historycznie łączył Koszalin ze Słupskiem nie tylko w aspekcie interesów gospodarczych, politycznych, kulturalnych. Można nad tym dyskutować, ale są to naturalne więzy istniejące od 1945 roku. Chcę ostrzec, że proponowanym podziałem przywołujemy debatę o środkowopomorskiem, odwołując się do bardzo ostrych kryteriów, innych od tych, które na razie udawało się w spokojnym tonie zaproponować. W miastach Koszalin i Słupsk po takiej informacji - zdaje się, że w przyszłym miesiącu ma odbyć się drugie czytanie projektu ustawy na forum Sejmu po zakończeniu prac w stosownej komisji - znowu zostanie wzbudzona fala namiętności, fala ataków. Nikt nie będzie pytał, dlaczego, skąd i jak, tylko czemu nie uwzględniono interesów bałtyckich regionów, które w naturalny sposób integrują się, łączą, współpracują, tworzą swoje stowarzyszenia wzdłuż Bałtyku, widząc w swoich strategiach zarówno województwa pomorskiego, jak i zachodniopomorskiego priorytet w postaci gospodarki morskiej. Priorytet ten jest zapisany w strategiach jako pierwszy. Moją wypowiedź proszę potraktować jako uwagę, która wpisując się w głos posłanki Grażyny Ciemniak, spowoduje, mam nadzieję, pewnego rodzaju głęboką refleksję nad proponowanym podziałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejGałażewski">Wcześniej nie przyglądałem się poziomowi NUTS 3. Tutaj jeszcze bardziej jestem zdumiony niż poprzednio. Jeśli chodzi o porównanie z Czechami, muszę przyznać, że na poziomie NUTS 1 są całe Czechy. W związku z tym wycofuję swoją wcześniejszą uwagę. Oczywiście nie odnosi się to do naszego wewnętrznego podziału. W przypadku województwa śląskiego podział na poziomie NUTS 3 jest kuriozalny. Prawdopodobnie także tutaj kryteria nie są spełnione. Jeśli się nie mylę, maksymalnie miało być 800 tys. mieszkańców. Mamy natomiast taki poziom jak częstochowski, który liczy około 400 tys. i centralny śląski, gdzie liczba ludności wynosi około 3 mln. Jak to porównywać? Tego nie da się porównać. De facto mamy do czynienia z podziałem politycznym, sztucznym, złym. Przed chwilą konsultowałem się z przewodniczącym Związku Powiatów i Gmin Śląskich. To, co się proponuje, jest wbrew stanowisku i sejmiku, i tego związku. Sejmik i związek uważają, że jeżeli w Polsce zostało przyjęte określone rozporządzenie przed dniem 1 maja br., to pomimo wysyłania monitów w celu nawiązania korespondencji z ministerstwem należy to uznać za zdradę. Musimy spodziewać się w związku z tym ostrej reakcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie widzę. Bardzo proszę prezesa Tadeusza Janusiewicza i dyrektor Lucynę Przybylską o precyzję w udzielaniu odpowiedzi, szczególnie na pytania merytoryczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszJanusiewicz">Nie mogę się odnieść do żadnej sprawy dotyczącej polityki.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyCzepułkowski">Dlatego prosiłem o odnoszenie się do problemów merytorycznych podniesionych w dyskusji. Każdy z posłów ma prawo wyrażać swoje opinie, również polityczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszJanusiewicz">Dlatego nie mogę się do tego odnosić. Tak samo nie mogę się odnieść do tego, że to Główny Urząd Statystyczny coś takiego zaproponował. Nasz urząd uczestniczył w międzyresortowej komisji, a Rada Ministrów przyjęła określony podział na podstawie propozycji rocznej pracy zespołu. Nic mi nie wiadomo, co by się z tym dalej miało dziać. Dotyczy to bowiem działania dla celów statystycznych w oparciu o kryteria, które obowiązują w całej Unii Europejskiej. To prawda, że są przekroczenia w dwóch województwach, ale jest to dopuszczalne. Wydawało się, że będzie to służyło owym dwóm regionom. Natomiast nic mi nie wiadomo, żeby coś było planowane w oparciu o podział NUTS 1. Chyba tak nie jest w Unii Europejskiej, żeby w oparciu o ten podział były dzielone fundusze strukturalne. One są dzielone na poziomach NUTS 2 i NUTS 3, natomiast nie na poziomie NUTS 1, bo ten ma służyć wyłącznie celom statystycznym. Dlaczego zastosowano taki podział? Oczywiście każdy może dyskutować, czy jest on dobry, czy nie. Podstawowym kryterium podziału była komplementarność ekonomiczna regionów. Największy problem był z regionami warszawsko-łódzkim i małopolsko-górnośląskim. Można powiedzieć, że ze względów kulturowych to nie bardzo pasuje, ale niewątpliwie pasuje pod względem komplementarności ekonomicznej. Chodzi też o wspieranie regionów, które są słabsze. Np. w oparciu o kryteria statystyczne mazowieckie rozwija się dobrze, łódzkie marnie, śląskie marnie, krakowskie dobrze. Innymi kryteriami w Głównym Urzędzie Statystycznym nie możemy się posługiwać. Być może, dyrektor Lucyna Przybylska uzupełni moją wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#LucynaPrzybylska">Na początku ustosunkuję się do pytań dotyczących przekroczeń, jakie występują na szczeblu pierwszym w przypadku dwóch podregionów. Przepisy regulacji określają, że jeżeli jest podział administracyjny, to oczywiście przyjmowane są wyznaczone granice administracyjne niezależnie od tego, z jak dużymi pod względem ludnościowym regionami mamy do czynienia. Jeżeli na tym szczeblu nie ma granic administracyjnych, tworzy się tzw. jednostki nieadministracyjne, opierając się przede wszystkim na kryterium ludnościowym. To jest kryterium, które może być stosowane do wszystkich krajów. Regulacja nr 1059/2003 podaje kryteria ludnościowe. One dla szczebla pierwszego wynoszą od 3 do 7 milionów. Wspomniana regulacja podkreśla, że projektując regiony, należy brać pod uwagę wszystkie uwarunkowania, o których mówili posłowie, a więc historyczne, ekonomiczne, geograficzne, kulturowe i inne. W uzasadnionych przypadkach dopuszcza się przekroczenia poza założone limity. Tyle miałam do powiedzenia, jeśli chodzi o sprawy formalne. Ponieważ przez rok uczestniczyłam w pracach komisji międzyresortowej, chcę powiedzieć kilka zdań, dlaczego po zakończeniu prac został przyjęty taki, a nie inny podział. Komisja pracowała przez rok, gromadząc przedstawicieli wszystkich zainteresowanych resortów, również Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. W momencie, gdy doszliśmy do 3–4 podziałów, które wydawały się nam optymalne, zostały one poddane konsultacjom w bardzo wielu gremiach. Np. były konsultowane z Konwentem Marszałków, na posiedzeniu plenarnym Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, w ramach Unii Metropolitarnej Miast Polskich i na kilku innych forach. Oczywiście podziały te wzbudzały wiele dyskusji i kontrowersji. Pojawiały się rozbieżne zdania. To, co ustalono na końcu, stanowi podział, który ostatecznie znalazł się w rozporządzeniu. Jego osiami są: region centralny, stanowiący połączenie województw mazowieckiego i łódzkiego, oraz region południowy, stanowiący połączenie województw śląskiego z małopolskim. Wspomniane kryteria w zasadzie podpowiedzieli naukowcy. Mówili oni, że jeżeli podział ma czemuś służyć, to powinno się łączyć w sposób komplementarny regiony dynamicznie rozwijające się z regionami, w których przeważają upadające, schyłkowe gałęzie przemysłu. Jedno z pytań dotyczyło przekroczeń na szczeblu NUTS 3. Na tym szczeblu mamy podregiony czyli grupy powiatów (grupy jednostek administracyjnych). Należy zauważyć, że jest to podział dosyć stary, a mianowicie z 2000 roku. Wtedy jeszcze regulacje Komisji Europejskiej nie były obowiązujące, zwłaszcza dla nas jako kraju nieczłonkowskiego. Podział na szczeblu trzecim powstawał w zupełnie innych warunkach. Zarządzenie powołujące zespół pod kierownictwem minister Ireny Herbst nakładało zadanie dotyczące zaprojektowania podziału wyłącznie na szczeblu pierwszym. Stanowiło to bowiem nasze główne niedostosowanie do regulacji Unii Europejskiej. Stąd wspomniany zespół w zasadzie nie zajmował się podziałem na szczeblu trzecim. Kolejne pytanie dotyczyło funduszy strukturalnych. Z tego, co wiem, wszelkie przepisy Unii Europejskiej określają, że podziały funduszy pomocowych odbywają się na poziomach NUTS 2 i 3.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#LucynaPrzybylska">W związku z tym, szczebel NUTS 1 w obecnym stanie prawa unijnego służy przede wszystkim do porównań międzynarodowych i do celów statystyczno - analityczno - ekonomicznych. Chyba nie było więcej pytań merytorycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AleksanderCzuż">Jak patrzę na NUTS 3, jeśli chodzi o Podlaskie, to naprawdę nie wiem, czym się kierowano. Łomżyńskie występuje odrębnie. Stanowi ono niespełna 1/4 ludności Podlaskiego. Z drugiej strony mamy połączone Białostockie z Suwalskim. „Ni przypiął, ni przyłatał”. W strategii rozwoju województwa zostały wyłonione trzy podregiony: łomżyński, białostocki i suwalski. Jeśli już nawet połączono by Suwałki z Łomżą, to przynajmniej terytorialnie obejmowałoby to połowę ludności. Propozycja podziału, która została nam przedstawiona, jest dziwna.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanŁopuszański">Mam ogromną prośbę do Głównego Urzędu Statystycznego, aby przedstawiono Komisji na piśmie informację z pracy przywoływanego zespołu. Interesuje mnie, kto ów zespół powołał, kto wchodził w jego skład, kto przewodniczył, kto był jego ekspertem, z kim się konsultowano. Chodzi też o nazwiska naukowców, których ekspertyzy okazały się wiążące oraz o to, o czym w sposób bardzo ogólny mówiła dyrektor Lucyna Przybylska. Chcę, abyśmy dysponowali informacją na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JerzyCzepułkowski">Chciałbym skorygować prośbę posła Jana Łopuszańskiego, jeśli poseł na to pozwoli. Główny Urząd Statystyczny był tylko uczestnikiem wspomnianego zespołu, a nie organem powołującym go. W moim przekonaniu, pytanie sformułowane przez posła Jana Łopuszańskiego Komisja powinna skierować do Prezesa Rady Ministrów. Oczywiście zwrócimy się z taką prośbą.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanŁopuszański">Dziękuję za korektę. W jednej sprawie pozwolę sobie nie dowierzać prezesowi Tadeuszowi Janusiewiczowi. Mianowicie, podkreślał on, że na pierwszym stopniu informacji statystycznej mamy do czynienia wyłącznie z pewną komparatystyką, natomiast drugi i trzeci stopień będzie odnosił się do dzielenia funduszy. Mówił też o tym poseł Andrzej Gałażewski. Otóż, nieprawda. Sam prezes Tadeusz Janusiewicz powiedział, że duże struktury zostały stworzone po to, żeby wspierać regiony słabsze w oparciu o kryteria statystyczne. Okazuje się jednak, że takie sformułowanie miało nie tylko poznawcze znaczenie, ale także znaczenie operacyjne. Uruchamianie procedur operacyjnych czy podstawy do takich procedur na tak wysokim szczeblu nie jest zadaniem rozporządzeń Rady Ministrów, nie jest też zadaniem Głównego Urzędu Statystycznego, choćby nie wiem, jak się eksperci napracowali. Raz jeszcze proszę Komisję, aby sprawa ta jako pilna i szczególnego znaczenia dla państwa trafiła pod obrady Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejGałażewski">Chcę uzyskać odpowiedź na swoje pytanie. Być może, nieprecyzyjnie je zadałem. W jakich kryteriach mieszczą się jednostki NUTS 3 na Śląsku? Mam na myśli częstochowskie, bielsko-bialskie, podregiony Centralny śląski i rybnicko-jastrzębski. Ile ludności mają poszczególne podregiony i czy mieści się to w kryteriach określonych w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Do licznych pytań chciałabym dorzucić dwa następne. Czym się kierowano przy zaliczaniu województwa świętokrzyskiego do regionu wschodniego? Jak wobec tego będą realizowane strategie rozwoju regionalnego, które w przypadku wspomnianego województwa są w wielu punktach zbieżne ze strategiami w województwie małopolskim? To jest naturalne. Był nawet kiedyś taki okręg wyborczy do Parlamentu Europejskiego. Nie można szatkować w dowolny sposób naszego kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JerzyCzepułkowski">Jest jeszcze kilku mówców. Po ich wystąpieniach zakończymy dyskusję i przejdziemy do rozstrzygnięć.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#GrażynaCiemniak">Nie jestem do końca usatysfakcjonowana odpowiedzią. Mam w związku z tym jedno pytanie. Czy konsultowano podział z samorządami wojewódzkimi? Dyrektor Lucyna Przybylska mówiła, że konsultowano go z wieloma organizacjami, nie wiem tylko, czy z samorządami wojewódzkimi. Proszę o podanie podstawy prawnej, która odnosiłaby się do tego, na jakim poziomie NUTS są rozdzielane środki funduszy strukturalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ZygmuntWrzodak">Z naszej dyskusji widać, że posłowie nie mogą podejmować decyzji, ponieważ na wiele kwestii dotyczących omawianej sprawy nie otrzymują odpowiedzi. Dyrektor Lucyna Przybylska mówi, że Główny Urząd Statystyczny uczestniczył w pracach międzyresortowego zespołu. Wobec tego chcielibyśmy poznać stanowisko tego urzędu prezentowane na posiedzeniach wspomnianego zespołu. Na pewno jakieś stanowisko GUS zajmował. Dyrektor Lucyna Przybylska mówiła, że w stosunku do pewnych podziałów były stosowane kryteria. Chciałbym wiedzieć, jakie to były kryteria. Przedstawicielka Głównego Urzędu Statystycznego użyła nawet sformułowania „kryteria statystyczne”. Myślę, że powinniśmy otrzymać na piśmie informację na temat owych kryteriów statystycznych. Wydawał jakąś opinię Konwent Marszałków. Chcielibyśmy poznać tę opinię. Wiemy, że opiniowali i wypowiadali się na temat omawianego dokumentu liczni eksperci. Chcielibyśmy wiedzieć, jacy to eksperci i otrzymać ich opinie na piśmie. Przedstawiłem wątpliwości, które pojawiają się praktycznie u każdego posła. W związku z tym, że nie mamy stosownych opinii, nie możemy w omawianej sprawie podjąć decyzji. Tak uważam.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JerzyCzepułkowski">Po raz wtóry proszę o zabranie głosu przez przedstawicieli Głównego Urzędu Statystycznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#TadeuszJanusiewicz">Na niektóre pytania w ogóle nie możemy odpowiedzieć jako Główny Urząd Statystyczny, dlatego że mamy rozporządzenie Rady Ministrów, które powstało po rocznej pracy zespołu pod przewodnictwem wiceministra gospodarki i pracy. Nasz Urząd był tylko uczestnikiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy wspomniany zespół powoływał minister gospodarki i pracy czy Prezes Rady Ministrów?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszJanusiewicz">Prezes Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JerzyCzepułkowski">A więc, pytania związane z tym zespołem adresujemy do Prezesa Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#TadeuszJanusiewicz">To, co powiedział poseł Jerzy Czepułkowski, wydaje się jedyną słuszną drogą. Jako Główny Urząd Statystyczny nie powinniśmy odpowiadać na pytania, które dotyczą wszystkich członków zespołu i jego pracy. Dotyczy to również uchwały Rady Ministrów, w której opracowywaniu nie braliśmy udziału. Padło pytanie, co to znaczy „kryteria statystyczne”. Chodzi głównie o kryteria ludnościowe. Główny Urząd Statystyczny przedłożył wyniki z poszczególnych województw w celu wykorzystania w pracy wspomnianej komisji. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie dotyczące regionów na poziomie trzecim, ponieważ nie ten temat miał być omawiany na dzisiejszym posiedzeniu Komisji. Mieliśmy rozmawiać o poziomie pierwszym. Na temat poziomu trzeciego nie mamy przy sobie żadnych materiałów. Nie możemy się wywiązać z obowiązku udzielenia odpowiedzi, ponieważ nie przypuszczaliśmy, że padnie pytanie w sprawie poziomu trzeciego. Podział na poziomie trzecim obowiązuje od kilkunastu lat. Padło pytanie, dlaczego region trzeci. Odpowiem najprościej, jak umiem. Chodzi o liczbę ludności - 6,8 mln. W takim podziale najłatwiej uzasadnić to kryterium ludności, ponieważ jest to podział dla celów statystycznych. Nie mogę odnieść się do tych wszystkich pytań, które dotyczą kwestii związanych z zespołem. Chodzi tu np. o kwestie przenikania kultur, zaszłości, które istnieją w naszym społeczeństwie, w szczególności pozaborowych. Wszystkie te kwestie były brane pod uwagę. Czy wybrano najlepiej? Dla mnie tak, gdyż mamy uchwałę Rady Ministrów. Nie mogę się do tego inaczej odnieść.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy ktoś jeszcze pragnie zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejGałażewski">Mam proste matematyczne pytanie. Jak pod względem ludnościowym wygląda podział województwa śląskiego na podregiony NUTS 3? Jest to pytanie skierowane do Głównego Urzędu Statystycznego. Na pewno urząd wie, jak wygląda ów podział. Proszę powiedzieć, jak to się przedstawia, jak można wspomniane podregiony porównywać. To nie jest pytanie do rządu, tylko do Głównego Urzędu Statystycznego. Jak to się ma do rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady. Rozumiem, że po coś przedstawiciele GUS tutaj przyszli.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy przedstawiciele Głównego Urzędu Statystycznego mogą odpowiedzieć na to pytanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#TadeuszJanusiewicz">Posłowi Andrzejowi Gałażewskiemu możemy odpowiedzieć tylko w ten sposób, że oczywiście mamy stosowną wiedzę, ale na dzisiejsze posiedzenie Komisji byliśmy poproszeni o przedstawienie innej sprawy. W związku z tym nie wzięliśmy ze sobą materiałów na inne tematy. Skąd w tej chwili mamy je wziąć? W każdym momencie stosowne dane możemy przesłać. Dla Głównego Urzędu Statystycznego nie stanowi to żadnego problemu. Dzisiaj omawiamy inny temat, w związku z czym tych danych przy sobie nie mamy. Czujemy się dość głupio, że powinniśmy na coś odpowiedzieć, a w tej chwili nie możemy tego zrobić.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#LucynaPrzybylska">Liczba ludności w poszczególnych podregionach jest doskonale znana. Informacja o tym została zamieszczona w określonych publikacjach, rocznikach. Stosowne dane natychmiast przyślemy do Komisji, jeżeli jest to niezbędne. Być może, posłowi Andrzejowi Gałażewskiemu chodzi o to, że w województwie śląskim mamy do czynienia z pewnymi przekroczeniami. Oczywiście są takie przekroczenia. Jeśli chodzi o poziom NUTS 3, przekroczenia występują w połowie wszystkich podregionów. Tak jak wcześniej powiedziałam, podział na jednostki według NUTS 3 dokonywał się przed rokiem 2000 czyli przed wejściem w życie rozporządzenia z tego właśnie roku, które wprowadzało podział Polski na poziomy NUTS 2 i 3. Ja co prawda nie uczestniczyłam w tworzeniu tego podziału, ale wiem, że wtedy nie było jeszcze regulacji europejskiej, która odnosiłaby się do wspomnianych kryteriów ludnościowych. W związku z tym nie brano ich pod uwagę przy tworzeniu podziału. Komisja nie zajmowała się w ogóle poziomem drugim ani trzecim, a wyłącznie brakującym poziomem pierwszym, gdyż w tym zakresie mieliśmy do czynienia z niedostosowaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejGałażewski">Pytam dyrektor Lucynę Przybylską jako specjalistkę od statystyki, jak porównywać dwa obszary, w jednym mieszka 400 tys. osób, a w drugim 3 mln? Czy jest to porównywalne?</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy dyrektor Lucyna Przybylska chce odpowiedzieć na to pytanie, czy nie? Słyszę, że nie. Wydaje mi się, że nieco przeceniamy cały problem. Przypomnę, że nie padłoby tutaj tak wiele pytań, gdybyśmy podejmując decyzję w poprzedniej kadencji o podziale administracyjnym państwa, przyjęli do wiadomości, że dobrze by było, gdyby ów podział był tożsamy z tym, którego należało dokonać w oparciu o unijne zasady, wytyczne i przepisy chociażby dla celów statystycznych. Wówczas byliśmy zainteresowani tworzeniem jak największej liczby i powiatów, i województw. Każdy przeciągał granice w swoją stronę. Dzisiaj niektórzy się dziwią, że nie można dokonać logicznego podziału na jednostki statystyczne. Proszę wziąć to pod uwagę przy podejmowaniu decyzji. Za moment będziemy decydowali. Zwracam uwagę, że nie należy tutaj szukać jakichkolwiek podtekstów typu „kawałkowanie” Polski w celu demontażu państwa, jej wyprzedaży, itp. Są to twierdzenia pozbawione jakichkolwiek podstaw merytorycznych, jak rozumiem, wypowiadane emocjonalnie. Odniosę się teraz do propozycji odbycia debaty plenarnej. Ona oczywiście może się odbyć. Dzisiaj nie można czynić zarzutu, że prace nad omawianym dokumentem nie są prowadzone na plenarnym posiedzeniu Sejmu. Po prostu, nie było takiego wniosku do Prezydium Sejmu. Zgodnie z ustawą z dnia 11 marca 2004 roku o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej, to właśnie nasza Komisja jest tym organem Sejmu, który w imieniu Sejmu prowadzi określone prace i współpracuje z rządem w sprawie dokumentów, o których choćby dzisiaj rozmawiamy. Oczywiście Komisja może sformułować odpowiedni wniosek. Chcę zwrócić uwagę, że poza możliwością uzyskania wszechstronnej odpowiedzi na zadane pytania w praktyce nie będzie on miał większego znaczenia, dlatego że decyzja i stanowisko Polski w omawianej sprawie będą prezentowane dnia 2 listopada br. Już dzisiaj musimy podjąć decyzję pozytywną bądź negatywną, dotyczącą rozpatrywanego dokumentu. Wiedząc, że to my jako Komisja wykonujemy określone zadania w imieniu Sejmu, nie powinniśmy - tak uważam - formułować wniosku adresowanego do Sejmu. Każdy klub parlamentarny ma prawo wnieść do Prezydium Sejmu wniosek o odbycie publicznej debaty choćby na omawiany dzisiaj temat, jeśli uzna za stosowne jej przeprowadzenie. W trakcie dyskusji zostały zgłoszone wnioski. Chodzi o wnioski w sprawie wyrażenia opinii o projekcie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającego rozporządzenie (WE) Nr 1059/2003. Pierwszy wniosek posła Marka Widucha dotyczy tego, aby nie zgłaszać uwag do stanowiska rządu. Propozycję negatywnej opinii zgłosił poseł Jan Łopuszański. Kolejnym problemem jest kwestia złożenia do Prezydium Sejmu wniosku o przeprowadzenie debaty. A zatem, będziemy rozstrzygać dwukrotnie. Proponuję, aby poseł Jan Łopuszański jako autor dalej idącego wniosku o negatywne zaopiniowanie projektu rozporządzenia przedstawił treść uzasadnienia swojego wniosku. Komisja wyrażając ewentualnie opinię negatywną, winna zawrzeć w takiej opinii informację, dlaczego uważa tak, a nie inaczej.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#JerzyCzepułkowski">Może to być skrótowa informacja, choćby jedno czy dwa zdania.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JanŁopuszański">Czy mam to zrobić ustnie czy na piśmie? Jeżeli na piśmie, to proszę o 10 minut przerwy. Tyle czasu potrzeba mi na przygotowanie uzasadnienia. Jeżeli może to być ustne uzasadnienie, od razu je podam.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proponuję, aby poseł Jan Łopuszański przedstawił krótkie ustne uzasadnienie. Chodzi o to, żebyśmy wiedzieli, z jakim ewentualnie uzasadnieniem Komisja przyjęłaby negatywną opinię. Jeśli Komisja przyjmie poprzez głosowanie taką opinię, poproszę o sformułowanie stosownego uzasadnienia na piśmie w celu zawarcia go w stanowisku Komisji. Jeżeli wniosek posła Jana Łopuszańskiego nie uzyska większości, będzie to bezprzedmiotowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JanŁopuszański">Już formułuję uzasadnienie. Projekt zmiany rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 26 maja 2003 roku Nr 1059/2003 zakłada podział terytorium Polski do celów statystycznych odmienny od ustawowego podziału terytorialnego państwa polskiego. Wprawdzie odnosi się on do stanu prawnego obowiązującego Główny Urząd Statystyczny, wprowadzonego rozporządzeniem Rady Ministrów, jednak właśnie Rada Ministrów w opinii wnioskodawców - posła Zygmunta Wrzodaka i posła Jana Łopuszańskiego - dalece przekroczyła w tym zakresie swoje kompetencje, formułując propozycję podziału odbiegającego od ustawowego podziału terytorium państwa polskiego. Ponieważ podział do celów statystycznych może mieć pośredni wpływ na sprawy gospodarcze i inne, omawiana sprawa przekracza kompetencje Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Sprawa ta od strony merytorycznej czyli rozporządzenia Rady Ministrów z 27 kwietnia tego roku powinna być rozpatrzona przez Sejm. W tej sytuacji Komisja uznaje za niedopuszczalne poparcie przez Polskę rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady. Gdyby zostało ono przyjęte, miałoby ono status prawa nadrzędnego w stosunku do prawa polskiego i państwo polskie byłoby zobowiązane podział ten stosować. Po to, żeby nie tworzyć mechanizmu, w którym nasze państwo byłoby zobowiązane do czegoś w sytuacji, kiedy mamy czas na to, żeby powstrzymać prace nad omawianym zagadnieniem na forum europejskim i przepracować je zgodnie z trybem ustawowym przyjętym w Polsce, wnoszę jak wyżej.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JerzyCzepułkowski">Zanim przystąpimy do rozstrzygnięcia, głos zabierze posłanka Grażyna Ciemniak.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#GrażynaCiemniak">Chcę złożyć wniosek będący wynikiem tego, że brakuje nam szczegółowych informacji. Biuro Studiów i Ekspertyz w swojej ekspertyzie napisało, że w oparciu o klasyfikacje NUTS dokonywany jest też przydział funduszy strukturalnych dla regionów uznanych za peryferyjne lub opóźnione w rozwoju społeczno - gospodarczym. Chcę, aby nasza Komisja zwróciła się o szczegółowe informacje w tej sprawie. Ze zrozumiałych względów Główny Urząd Statystyczny potraktował to w ten sposób, że jest jakieś rozporządzenie i projekt stanowiska rządu dotyczy sprawy formalnej. Sprawa ta ma jednak głębszy merytoryczny wymiar. Dlatego też wnoszę, aby Komisja mając kompetencje, rozpatrywanym problemem jeszcze raz się zajęła, oczywiście po uzyskaniu stosownych kompleksowych materiałów.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JerzyCzepułkowski">W tym, o co wnosiła posłanka Grażyna Ciemniak, nie dostrzegam bezpośredniego związku z głosowaniem nad wnioskiem dotyczącym opinii o rozpatrywanym dokumencie.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#GrażynaCiemniak">W moim przekonaniu złożyłam wniosek przeciwny wobec wniosku posła Jana Łopuszańskiego. Chodzi o to, żeby nie Sejm, tylko nasza Komisja zajęła się jeszcze raz sprawą, która dotyczy podziału kraju według NUTS.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#JerzyCzepułkowski">Wniosek posłanki Grażyny Ciemniak rozumiem w sposób następujący: prezydium Komisji wystąpi do rządu o kompleksową informację dotyczącą skutków prawnych, społecznych i ekonomicznych wspomnianego podziału. W tym zapytaniu zostaną sformułowane wszystkie wątpliwości i myśli, które pojawiły się podczas dzisiejszej dyskusji. Kiedy taki materiał uzyskamy, prezydium Komisji go przeanalizuje i podejmie decyzję o wprowadzeniu do porządku obrad jednego z najbliższych posiedzeń naszej Komisji rozpatrywanej sprawy w celu jej szczegółowej analizy. Mam nadzieję, że przedstawiciele Głównego Urzędu Statystycznego przyjdą z materiałami dotyczącymi szerszego problemu niż ten odnoszący się do NUTS 1. Przypominam, że jesteśmy na etapie podejmowania decyzji w sprawie opinii o stanowisku rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JanŁopuszański">Chciałbym, abyśmy trzymali się podziału, którego dokonał poseł Jerzy Czepułkowski. Mamy dwa wnioski. Najpierw powinniśmy rozstrzygnąć kwestię opinii i stosunku do stanowiska rządu. Druga kwestia odnosi się do trybu zajmowania się problemem. Chcę spytać posłankę Grażynę Ciemniak, czy jej wniosek jest opozycyjny w stosunku do mojego drugiego wniosku dotyczącego przeniesienia debaty na forum Sejmu. Uważam, że jako Komisja oczywiście możemy się tym zająć. Wniosek posłanki Grażyny Ciemniak wcale nie musi być wnioskiem opozycyjnym, może być to wniosek komplementarny.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JerzyCzepułkowski">Może być to wniosek komplementarny. W praktyce może to polegać na tym, że wobec wyznaczenia debaty w Sejmie Komisja przeprowadzi debatę w swoim gronie, przygotowując się w ten sposób do debaty plenarnej. Uważam, że wnioski posłanki Grażyny Ciemniak i posła Jana Łopuszańskiego nie są sprzeczne. Jako ostatnia głos zabierze posłanka Stanisława Prządka. Potem przystępujemy do rozstrzygania.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#StanisławaPrządka">Mamy dwa wnioski. Pojawiło się tyle wątpliwości. Nie wiem, jaki będzie wynik głosowania. Być może powinniśmy się jeszcze raz zastanowić oraz szczegółowo przeanalizować na posiedzeniu Komisji lub na forum parlamentu problematykę podziału administracyjnego kraju. W związku z tym może warto zadać przedstawicielom rządu pytanie, czy możemy dzisiaj nie zajmować stanowiska. Zgodnie z przedłożonymi wnioskami, możemy coś odrzucić albo przyjąć. Chcę zgłosić inny wniosek. Gdybyśmy nie zajęli stanowiska w rozpatrywanej sprawie dlatego, żeby mieć czas na pozyskanie wiedzy i większej ilości informacji, to jakie rodziłoby to konsekwencje dla rozmów mających się odbyć w dniu 2 listopada 2004 roku na ten temat?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy na pytanie posłanki Stanisławy Prządki może udzielić odpowiedzi minister Tomasz Nowakowski?</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#TomaszNowakowski">Wedle naszej oceny, dziś upływa termin dla Komisji na przedstawienie opinii. Jeżeli dzisiaj Komisja nie wyda opinii, rząd będzie mógł prezentować swoje stanowisko. Oczywiście nie będzie on celowo prezentował stanowiska, które przyjął, nie czekając na opinię Komisji. Jednak jeśli zajdzie taka potrzeba, rząd będzie musiał przedstawić jakieś stanowisko. Jeżeli nie będzie miał innego wskazania ze strony Komisji, będzie prezentował to, które już przyjął.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JerzyCzepułkowski">Przypominam, że Główny Urząd Statystyczny prezentuje dokument, który powstał w oparciu o obowiązujące rozporządzenie Rady Ministrów. Jeśli rozporządzenie to nie zostanie zmienione, prezentowany dokument nie może mieć innego kształtu. Odkładanie podjęcia w tym zakresie decyzji jest bezprzedmiotowe. Jako Komisja możemy wyrazić negatywną bądź pozytywną opinię wobec stanowiska rządu. Na forum plenarnym Sejmu i na posiedzeniu Komisji możemy nad omawianym problemem dyskutować w celu jego poznania. Wszelkie zmiany czy uwagi, które Polska może wnosić do rozpatrywanego projektu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady, muszą wynikać z określonego rządowego dokumentu czyli rozporządzenia Rady Ministrów, które ewentualnie, potencjalnie powinno ulec zmianie. Zostały zgłoszone dwa wnioski: jeden dotyczący negatywnej opinii wobec stanowiska rządu, drugi zawierający opinię pozytywną. Opinia negatywna wiąże się oczywiście z uzasadnieniem przedstawionym przez posła Jana Łopuszańskiego. Przechodzimy do głosowania. Kto jest za wyrażeniem negatywnej opinii? Stwierdzam, że Komisja przy 6 głosach za, 6 przeciwnych i 5 wstrzymujących się, odrzuciła wniosek posła Jana Łopuszańskiego o negatywne zaopiniowanie stanowiska rządu. Wniosek ten nie uzyskał wymaganej większości. Przechodzimy do głosowania nad drugim wnioskiem, bowiem nie zapowiadałem alternatywnego głosowania. Kto jest za wyrażeniem przez Komisję pozytywnej opinii o projekcie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady? Stwierdzam, że Komisja 7 głosami, przy 6 przeciwnych i 3 wstrzymujących się, przyjęła wniosek o wyrażenie pozytywnej opinii. Wniosek ten przeszedł jednym głosem. Stwierdzam, ze Komisja rozpatrzyła projekt stanowiska rządu i w wyniku decyzji podjętej w głosowaniu większością głosów postanowiła nie zgłaszać uwag do projektu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającego rozporządzenie (WE) Nr 1059/2003 Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiające wspólną klasyfikację jednostek terytorialnych dla celów statystycznych (NUTS) w związku z przystąpieniem do Unii Europejskiej Republiki Czeskiej, Estonii, Cypru, Łotwy, Litwy, Węgier, Malty, Polski, Słowenii, Słowacji. Czy przedstawiciel Biura Studiów i Ekspertyz chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#DorotaOlejniczak">W tej chwili nie chcę zabierać głosu. Wcześniej chodziło mi o kwestię formułowania opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JerzyCzepułkowski">Chodziło zapewne o formułę, czy pozytywnie czy negatywnie coś opiniujemy. Przystępujemy do rozstrzygnięcia kolejnego wniosku. Chodzi o to, aby problematyka zawarta w projekcie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady na wniosek Komisji była rozpatrywana na plenarnym posiedzeniu Sejmu. Kto jest za tym, aby Komisja złożyła wniosek do Prezydium Sejmu o przeprowadzenie debaty plenarnej dotyczącej wspomnianej problematyki? Stwierdzam, że Komisja przy 5 głosach za, 10 przeciwnych i 1 wstrzymującym się, odrzuciła wniosek o przeprowadzenie debaty plenarnej na forum Sejmu. Wniosek nie uzyskał wymaganej większości. Pragnę przychylić się do wniosku posłanki Grażyny Ciemniak, aby prezydium Komisji wystąpiło o komplet materiałów, o których wcześniej rozmawialiśmy. Materiały te rozpatrzy na swoim posiedzeniu prezydium Komisji i skieruje je do wszystkich członków Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JanŁopuszański">W związku z przebiegiem dzisiejszej debaty mam prośbę do posła Jerzego Czepułkowskiego, ażeby przekazując stanowisko Komisji do Rady Ministrów, zechciał w piśmie przewodnim zaznaczyć, że w czasie debaty na posiedzeniu Komisji podniesiony został przez niektórych posłów argument, iż stanowisko rządu zostało skonstruowane w oparciu o obowiązujące rozporządzenie z dnia 27 kwietnia 2004 roku, w którym rząd nie wykonał ustawy o podziale terytorialnym państwa polskiego. Jeszcze raz bardzo proszę, aby poseł Jerzy Czepułkowski zechciał to zawrzeć w piśmie przewodnim. Oświadczam, że dalej będziemy kontynuowali debatę polityczną z tym związaną.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#JerzyCzepułkowski">Będzie to podstawą głównego zapytania dotyczącego kompletu materiałów na ten temat. Proszę, aby w piśmie przewodnim zawarto informację sugerowaną przez posła Jana Łopuszańskiego. W stanowisku Komisji w formule wyrażanej na zakończenie postanowiłem zawrzeć następujące sformułowanie: „...podjęła decyzję w głosowaniu większością głosów nie zgłaszać uwag do tego projektu”. A zatem, specjalnie podkreśliłem, że nie jest to sprawa, nad którą Komisja gładko i jednomyślnie decydowała. Zastrzeżenie, które zgłosił poseł Jan Łopuszański, na prośbę części posłów, która miała inne zdanie w sprawie omawianego dokumentu, możemy oczywiście zawrzeć. Sekretariat Komisji uczyni w tej sprawie, co trzeba. Zamykam punkt drugi porządku dziennego. Dziękuję za uczestnictwo w posiedzeniu Komisji prezesowi Tadeuszowi Janusiewiczowi i dyrektor Lucynie Przybylskiej. Powracamy do punktu pierwszego porządku obrad. Chodzi o rozpatrzenie (w trybie art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 11 marca 2004 r.) informacji Rady Ministrów o posiedzeniu Rady ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych. Punkt ten referuje minister Tomasz Nowakowski, podsekretarz stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Wiem, że minister zgodnie z wcześniejszą deklaracją ministra Jarosława Pietrasa nie będzie przedstawiać projektów aktów prawnych Unii Europejskiej, w stosunku do których mielibyśmy dzisiaj wyrażać opinię.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#TomaszNowakowski">Istotnie, podczas najbliższego posiedzenia Rady ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych nie będą rozpatrywane ani przyjmowane żadne projekty aktów prawnych. W związku z tym rząd przedstawia stosowną informacje w trybie art. 3. Najbliższe posiedzenie Rady ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych służy przede wszystkim przygotowaniu posiedzenia Rady Europejskiej, które się odbędzie 5 listopada tego roku. W związku z tym część ogólna czyli ta część, która dotyczy spraw leżących w gestiach ministrów do spraw europejskich, będzie poświęcona głównie dyskusji nad konkluzjami Rady. Polska ma trzy postulaty, które będzie prezentowała podczas posiedzenia Rady ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych. Po pierwsze, chcielibyśmy, aby Unia Europejska i państwa członkowskie odnotowały pozytywny wpływ rozszerzenia na możliwości wzrostu konkurencyjności po stronie Unii. Po drugie, bardzo wyraźnie chcielibyśmy podnieść postulat konieczności uproszczenia prawa wspólnotowego tak, żeby to prawo w coraz mniejszym stopniu przeszkadzało przedsiębiorstwom w rozwoju. Po trzecie, chcemy podnieść fakt potrzeby odniesienia się Rady Europejskiej w przyszłym tygodniu do sytuacji politycznej na Ukrainie, kiedy będą już znane wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich. Jeśli chodzi o kwestie szczegółowe, Polska zamierza łącznie z innymi państwami dokonać oceny realizacji Strategii Lizbońskiej. Mamy tutaj kilka komentarzy i kilka postulatów. W naszej ocenie stan realizacji Strategii Lizbońskiej jest niewystarczający. Jest to wynikiem tego, że w owym dokumencie zawarto zbyt wiele priorytetów, które powinny być realizowane przez państwa członkowskie. Jednocześnie nie ma żadnej metody koordynacji współpracy w tym zakresie. Nie ma żadnych instrumentów, które pozwalałyby państwom członkowskim na realizację postanowień tego bardzo ważnego dokumentu. Istnieją w dalszym ciągu bardzo liczne bariery w ramach budowania jednolitego rynku, które utrudniają rozwój przedsiębiorczości. Podczas najbliższego posiedzenia Rady chcielibyśmy na to zwrócić uwagę. Chcę przypomnieć, że w najbliższą środę na posiedzeniu jeszcze starej Komisji Europejskiej pod przewodnictwem Romano Prodiego były premier Holandii Wim Kok przedstawi raport oceniający stan realizacji Strategii Lizbońskiej. Chodzi o dokument, który ma pomóc państwom członkowskim i Komisji Europejskiej lepiej realizować wspomnianą strategię. Jakie są polskie postulaty w tym zakresie? Po pierwsze, proponujemy dokończenie budowy jednolitego rynku, w szczególności poprzez zniesienie ograniczeń, jeśli chodzi o świadczenie usług i przepływ osób. W przypadku Polski chodzi o okresy przejściowe, które zostały określone w traktacie akcesyjnym. Po drugie, postulujemy tzw. deregulację czyli zmniejszenie liczby ograniczeń natury prawnej, które utrudniają prowadzenie działalności gospodarczej i które są kosztowne dla przedsiębiorców. Po trzecie, proponujemy wprowadzenie reformy rynku pracy poprzez uatrakcyjnienie tego rynku. Po czwarte, postulujemy wykorzystanie szans, jakie daje rozszerzenie Unii Europejskiej dla wzrostu konkurencyjności. Po piąte, zwracamy uwagę na konieczność wykorzystania polityki spójności, czyli tego instrumentu finansowanego z budżetu unijnego, z którego Polska będzie korzystała w znaczącym stopniu, jako elementu wzrostu gospodarczego. Przedstawiłem postulaty, które zgłasza Polska w części posiedzenia dotyczącej spraw ogólnych. Teraz odniosę się do kwestii sesji dotyczącej stosunków zewnętrznych. Będziemy mieli do czynienia z dyskusją dotyczącą wyborów lokalnych w Autonomii Palestyńskiej.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#TomaszNowakowski">Ostatnie wydarzenia powodują, że z całą pewnością ten punkt będzie przedmiotem intensywnej wymiany poglądów pomiędzy państwami członkowskimi. Co do zasady uznając prawo Izraela do ochrony własnych obywateli, uważamy, że działania władz w ramach Autonomii Palestyńskiej powinny być proporcjonalne do zagrożenia oraz całkowicie zgodne z prawem międzynarodowym. Są to postulaty, które zgłasza Polska. Z całą pewnością pojawi się kwestia wysłania misji obserwacyjnej, która będzie przyglądać się wspomnianym wyborom. Tej propozycji nie będziemy kwestionować, aczkolwiek wyrażamy pewne obawy co do bezpieczeństwa, zwłaszcza że do tej pory Strefa Gazy jest zamknięta przez armię izraelską. Na pewno podczas posiedzenia Rady ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych odbędzie się dyskusja na temat Iraku. Będzie ona poświęcona wyrażeniu zgody, bądź nie przez Unię Europejską na uruchomienie programu, pakietu pomocowego, który służyć będzie głównie miejscowemu rządowi wsparciem doradczym w zakresie szkoleń służb policyjnych i organizacji państwa prawa. Kilka państw członkowskich sprzeciwia się podjęciu takich decyzji. Polska uważa, że w tym zakresie należy wspomóc działania, które są prowadzone przez Unię Europejską. Ostatni istotny punkt, na który chciałbym zwrócić uwagę, stanowi kwestia stosunków z Białorusią. Polska zaprezentuje w tej sprawie dość zdecydowane stanowisko. Po sfałszowaniu wyborów i referendum przez Aleksandra Łukaszenkę z całą pewnością - zresztą to już zauważamy - nasilą się represje wobec opozycji demokratycznej. Prezydent Białorusi stara się zdławić resztki opozycji, która istnieje w tym kraju. Pozytywnym elementem jest to, że wspomniana opozycja jest na tyle silna, a pozycja prezydenta Aleksandra Łukaszenki na tyle słaba, że musi się on uciekać do fałszowania wyborów. Oczywiście stanowi to niewielkie pocieszenie. Polska zdecydowanie będzie opowiadała się za wsparciem budowania społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi, zwłaszcza że w 2006 roku będziemy mieli wybory prezydenckie. Chcielibyśmy, żeby ten czas był wykorzystany na to, żeby wspomóc tendencje, które się wytworzyły w społeczeństwie białoruskim. Uważamy za konieczne wypracowanie długofalowej strategii Unii Europejskiej wobec Białorusi tak, żeby wspomóc wszystkie działania, które sprzyjają demokratyzacji. Chcielibyśmy zdecydowanie oddzielić stosunek Unii Europejskiej i Polski wobec władz białoruskich i wobec obywateli Białorusi, zwłaszcza w kontekście mniejszości polskiej, która w tym kraju zamieszkuje. Jestem gotowy udzielić odpowiedzi, jeżeli padną jakieś pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy są jakieś pytania bądź uwagi skierowane do ministra Tomasza Nowakowskiego?</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#AleksanderSzczygło">Mam jedno pytanie. Minister Tomasz Nowakowski mówił o zdecydowanym stanowisku rządu polskiego. Pytam jednak o konkretne propozycje, które można by było złożyć na posiedzeniu Rady ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych. Nie chodzi o propozycje, które są tylko propagandowym sposobem wykazania, że werbalnie interesujemy się tym, co dzieje się za wschodnią granicą. Interesują mnie konkretne propozycje rządu, a mianowicie finansowe czy inne, które można by było przedłożyć w gremiach Unii Europejskiej, które odnosiłyby się do jakichś konkretnych sposobów udzielenia pomocy opozycji białoruskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#AndrzejGałażewski">Minister Tomasz Nowakowski powiedział, że zdaniem polskiego rządu istnieją bariery w rozwoju przedsiębiorczości w części dotyczącej Strategii Lizbońskiej. Jakie są to bariery?</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#StanisławaPrządka">Chcę zapytać ministra Tomasza Nowakowskiego o kwestię zwiększenia swobody przepływu osób. Wiemy, że niektóre kraje korzystają z okresów przejściowych. Minister Tomasz Nowakowski zasygnalizował, że również w tym zakresie Polska będzie reprezentowała swoje stanowisko. Chcę uzyskać bliższe informacje, w jakim kierunku idą nasze zamierzenia i jakie w tej kwestii rząd przedstawi propozycje, żeby ułatwić swobodny przepływ osób.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#JerzyCzepułkowski">Jako gość Komisji głos zabierze posłanka Gabriela Masłowska, którą serdecznie witam.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#GabrielaMasłowska">W tej chwili trwają prace nad zmianą VI Dyrektywy, będącej dyrektywą podatkową. Czy polski rząd wnosi w czasie tych prac swoje postulaty, jeżeli tak, to jakie? Czy w ogóle są takie postulaty? Czy rząd myśli nad wprowadzeniem zwolnienia z podatku VAT ze stawką 0% wobec służby zdrowia? Obecnie mamy tylko zwolnienie, co uniemożliwia odliczenie podatku VAT. Wprowadzenie stawki 0% oznaczałoby radykalną poprawę sytuacji finansowej w służbie zdrowia. Wiem, że inne państwa członkowskie Unii Europejskiej stosują w tym zakresie różne rozwiązania. Czy moment wprowadzania zmian w VI Dyrektywie jest przez rząd polski brany pod uwagę, gdyż pojawia się możliwość wniesienia dosyć stanowczych postulatów? Uzasadnienie tego chyba już mamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy są inne pytania? Nie widzę. Proszę ministra Tomasza Nowakowskiego o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#TomaszNowakowski">Najpierw odpowiem na pytanie posła Aleksandra Szczygło. Polska znajduje się w dość trudnej sytuacji, jeśli chodzi o promowanie współpracy może nie tyle z Białorusią, co ze społeczeństwem białoruskim. Nasz kraj jest postrzegany jako bezpośrednio zainteresowany i bardzo zaangażowany w sprawy kontaktów ze społeczeństwem białoruskim. Przypomnę, że Polska była jedynym państwem przystępującym do Unii Europejskiej, które nie przyłączyło się do sankcji, które Unia wprowadziła, właśnie ze względu na mniejszość polską mieszkającą na Białorusi. To miało swoje konsekwencje, m.in. takie, że Polska bardzo się starała o to, aby zostać przedstawicielem wszystkich państwa członkowskich UE na Białorusi, żeby polski ambasador mógł reprezentować interesy pozostałych państw członkowskich. To się niestety nie udało. Został wybrany Francuz, właśnie ze względu na to, że Polska jest postrzegana jako kraj bezpośrednio zaangażowany i w związku z tym trochę mniej obiektywny. W tym zakresie mamy konkretne propozycje. Proponujemy zróżnicowanie traktowania władz białoruskich i obywateli Białorusi tak, żeby na tych obywateli nie były rozciągane negatywne sankcje. To jest bardzo konkretna propozycja ze strony naszego państwa. Chcemy, żeby Unia Europejska wprowadziła pewne ułatwienia wizowe, jeśli chodzi o obywateli Białorusi, oczywiście z wyłączeniem władz białoruskich. Proponujemy także utworzenie Europejskiego Funduszu Demokracji, który sterowałby pomocą nie tylko dla Białorusi, ale w ogóle dla państw położonych za naszą wschodnią granicą, a więc też dla Ukrainy. To jest nasza trzecia propozycja. Chcemy, żeby została podjęta decyzja polityczna. Tak naprawdę dopiero za nią mogą pójść konkretne działania. Białoruś nie jest traktowana jako całość. Odmiennie traktujemy władze białoruskie i obywateli tego kraju. Teraz odniosę się do pytania posła Andrzeja Gałażewskiego. W tej chwili prace znajdują się na początkowym etapie. Obecnie koncentrują się one na zidentyfikowaniu tych obszarów i aktów prawnych Unii Europejskiej, w których obowiązki informowania przez przedsiębiorców powodują u nich dodatkowe koszty. Chodzi o sytuacje, kiedy przedsiębiorca musi informować władze o działaniach, których dokonuje. To powoduje, że musi wypełniać formularze. Jest to dodatkowa papierkowa robota. Stanowi to test dla Unii Europejskiej, jak można oceniać kosztowność tego typu rozwiązań utrudniających rozwój przedsiębiorczości po to, żeby potem przejść do kolejnych etapów. Polska zidentyfikowała kilka takich obszarów, które w naszym przekonaniu w największym stopniu na poziomie prawa wspólnotowego generują koszty dla przedsiębiorców. Są to: transport, środowisko, bariery techniczne, ale także rolnictwo. W tych obszarach wskazujemy konkretne rozwiązania i konkretne akty prawne, które naszym zdaniem powinny być uproszczone po to, żeby ułatwić przedsiębiorcom działanie i odciążyć ich od pewnych działań informacyjnych. W tej chwili mamy do czynienia z pierwszym etapem działania. Prowadzimy rozmowy z Holendrami, żeby przyjąć wypracowany przez nich system oceny skutków dla przedsiębiorców tego typu barier technicznych, które są u nas stosowane.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#TomaszNowakowski">Udzielę teraz odpowiedzi na pytanie zadane przez posłankę Stanisławę Prządkę, dotyczące swobodnego przepływu osób. Staramy się, jak najszerzej informować o pozytywnych efektach wprowadzenia swobodnego przepływu osób pomiędzy Wielką Brytanią, Irlandią i Szwecją. Według naszej wiedzy, do tej pory 30 tys. osób znalazło zatrudnienie we wspomnianych krajach. Nie odnotowuje się zalewu polskich obywateli. Nie mamy też do czynienia z wykorzystywaniem szwedzkiego systemu zabezpieczeń społecznych, przed czym Szwecja tak się broniła. Chcę powiedzieć, że prowadzimy rozmowy z poszczególnymi krajami. Najbardziej zaawansowane wydają się być rozmowy z Francją. Została nawet utworzona grupa robocza, która ma na celu dokonanie oceny sytuacji. Rząd polski zbiera informacje o wszelkich przypadkach dyskryminacji obywateli polskich albo polskich przedsiębiorstw nawet w ramach istniejących okresów przejściowych po to, żeby interweniować. Tego typu interwencje będziemy podejmowali bezpośrednio, ale również poprzez Komisję Europejską. Na koniec odpowiem na pytania posłanki Gabrieli Masłowskiej. Obecnie prace nad VI Dyrektywą podatkową dotyczą tych wyłączeń, gdzie stosuje się stawkę obniżoną. W tej chwili nie prowadzi się dyskusji na temat stawki 0%. W ramach prac nad stawkami obniżonymi Polska wysuwa postulaty rozciągnięcia naszych bezterminowego okresów przejściowych, które uzyskaliśmy w trakcie negocjacji akcesyjnych. Zgłaszamy także postulaty dotyczące pewnych usług czaso- i pracochłonnych, jak np. przeróbki krawieckie, itp. Kiedy dojdziemy do dyskusji na temat stawki 0%, będziemy definiować polskie stanowisko, w jakim zakresie będziemy coś postulować. Sytuacja z VI Dyrektywą podatkową jest bardzo skomplikowana, dlatego że szereg państw podczas uzgadniania treści owej dyrektywy i kolejnych poprawek rzeczywiście wynegocjowało pewne wyłączenia. Niestety nie rozciągają się one automatyczne na inne państwa członkowskie. Z całą pewnością kwestia usług zdrowotnych będzie wzięta pod uwagę, kiedy będziemy definiować stanowisko wobec stawki 0%. Najwcześniej będzie to w przyszłym roku. Najpierw muszą być zakończone prace nad stawkami obniżonymi. Dopiero wówczas będziemy mogli wrócić do stawki 0%.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#JerzyCzepułkowski">Rzecz jest niezwykle ważna.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#GabrielaMasłowska">Chcę powiedzieć, że zwolnienie ze stawką 0% mimo wszystko kwalifikuje się do omawianego bloku tematów.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#JerzyCzepułkowski">Posłowie zadali określone pytania. Uzyskali na nie odpowiedzi. Nikt nie zgłosił żadnych wniosków w trakcie dyskusji. W związku z tym stwierdzam, że Komisja wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację Rady Ministrów o posiedzeniu Rady ds. Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych, które odbędzie się w dniu 2 listopada 2004 roku. Zakończyliśmy rozpatrywanie punktu pierwszego porządku dziennego. Przechodzimy do rozpatrzenia punktu trzeciego, który obejmuje rozpatrzenie projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającej dyrektywę 2003/88/WE dotyczącą niektórych aspektów organizacji czasu pracy i odnoszącego się do niego stanowiska rządu. W tym punkcie, jak też w punkcie następnym rząd reprezentuje podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki i Pracy Mirosław Zieliński. Serdecznie witam ministra Mirosława Zielińskiego. Witam też jego współpracowników obecnych na sali. Posłami koreferentami ze strony Komisji są posłowie Stanisława Prządka i Aleksander Szczygło. Oboje posłowie koreferenci są obecni na dzisiejszym posiedzeniu. Oboje rekomendowali rozpatrzenie wspomnianego dokumentu na posiedzeniu Komisji. Proszę ministra Mirosława Zielińskiego o zaprezentowanie projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającej dyrektywę 2003/88/WE dotyczącą niektórych aspektów organizacji czasu pracy i odnoszącego się do niego stanowiska rządu. Proszę też o podanie wszystkich skutków tej regulacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#MirosławZieliński">Najpierw chciałbym wytłumaczyć powód mojego zdenerwowania. Nie przewidziałem, że tak długo będzie trwała dyskusja nad pierwszym punktem porządku dziennego. O godz. 14.30 przewodniczę zebraniu bardzo ważnego zespołu. W związku z tym proszę o to, aby w pewnym momencie zastąpili mnie przybyli ze mną dyrektorzy. Jednego z dyrektorów wzywałem poprzez telefon komórkowy. Stąd takie moje zachowanie, za co oczywiście przepraszam. Projekt dyrektywy dotyczy regulacji rynku pracy. Jest wynikiem dostosowania prawa Unii Europejskiej do procesów, które zachodzą na europejskim rynku pracy, oraz orzeczeń Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Chodzi o zachowanie właściwej proporcji między interesami pracowników a konkurencyjnością przedsiębiorstw. Projekt rozporządzenia dotyczy czterech kwestii. Pierwsza kwestia to okres rozliczeniowy. Chodzi o to, żeby można było wydłużyć ten okres do 12 miesięcy, co pozwalałoby na bardziej elastyczne prowadzenie działalności gospodarczej. Druga kwestia to tzw. klauzula odstępstwa opt-out. Chodzi o możliwość uzyskania indywidualnej zgody pracownika na pracę powyżej 48 godzin. Komisja Europejska proponuje możliwość dłuższego rozliczenia tylko wtedy, gdy zostanie to zawarte w układzie zbiorowym. Polska takiego rozwiązania nie popiera. Chcemy, żeby zostały zachowane bardziej elastyczne możliwości regulacji stosunków między pracodawcą a pracownikiem. Trzecia kwestia to zaliczanie okresu dyżuru pracowniczego w służbie zdrowia do czasu pracy. Obecnie nasze rozwiązania są bardziej elastyczne. Chcemy utrzymać ich dalsze stosowanie. Czwarta kwestia to okres odpoczynku po wydłużonym czasie pracy. Komisja Europejska proponuje, żeby rekompensata i wypoczynek były obowiązkiem pracodawcy. Chodzi o to, żeby okres odpoczynku był udzielany w ciągu 72 godzin. Polska proponuje termin 7 dni. Wydłużenie czasu pracy jest możliwe w sytuacjach nagłych, awaryjnych. Owe 72 godziny z samej definicji sytuacji awaryjnej, katastrofy mogą okazać się nierealne. Stąd wzięła się nasza propozycja 7 dni. Tak jak powiedziałem na wstępie, wydaje się, że polskie propozycje stanowią racjonalne pogodzenie interesów pracowniczych z kwestią zachowania konkurencyjności przedsiębiorstw.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#StanisławaPrządka">Propozycja dyrektywy, która jest dzisiaj dyskutowana, ma kilka głównych, zasadniczych celów. Chodzi o: - zapewnienie wysokiego standardu ochrony zdrowia i bezpieczeństwa pracowników w odniesieniu do czasu pracy, - umożliwienie przedsiębiorcom i państwom członkowskim większej elastyczności w zarządzaniu czasem pracy, - umożliwienie pracownikom godzenia obowiązków rodzinnych i zawodowych, - uniemożliwienie nakładania na średnich i małych przedsiębiorców nieracjonalnych ograniczeń. Powyższe cele przyświecają proponowanej zmianie. W związku z tym nie będę omawiała historii, która wiąże się z wprowadzeniem proponowanych zmian. Mówił już o tym minister Mirosław Zieliński. Chcę jednak zwrócić uwagę na pewne kwestie. Najpierw odniosę się do pierwszej propozycji zawartej w projektowanej dyrektywie. Komisja Europejska proponuje, aby okres rozliczeniowy czasu pracy mógł być wydłużony do 12 miesięcy w drodze ustawy, ale pod warunkiem konsultacji z odpowiednimi partnerami społecznymi, a także pod warunkiem zagwarantowania odpowiedniego poziomu ochrony zdrowia i bezpieczeństwa pracownika oraz występowania obiektywnych, technicznych lub organizacyjnych warunków uzasadniających powyższe. Dyrektywa zezwala na przedłużenie okresu rozliczeniowego z 4 do 6 miesięcy w drodze ustawy, a wydłużenie do 12 miesięcy tylko w drodze zbiorowych układów pracy. Jakie jest stanowisko naszego państwa w tej sprawie? Polska popiera propozycję Komisji Europejskiej wydłużenia okresu rozliczeniowego do 12 miesięcy na podstawie ustawy, po przeprowadzeniu konsultacji z zainteresowanymi partnerami społecznymi. Projekt wydłużenia do 12 miesięcy okresu rozliczeniowego wychodzi naprzeciw powszechnej tendencji do uelastycznienia organizacji czasu pracy. Myślę, że pozytywnie będzie to wpływało na efektywność przedsiębiorców, zwłaszcza tych, którzy mają u siebie okresy sezonowych wahań w produkcji. Realizacja obowiązku uzgadniania zasad ustalania okresu rozliczeniowego z partnerami społecznymi w Polsce może napotkać na określone trudności. Wiele przedsiębiorstw może nie sprostać wymaganiom dyrektywy ze względu na występujący w tych przedsiębiorstwach brak reprezentacji stron. Nie we wszystkich przedsiębiorstwach są związki zawodowe. Mamy mały stopień uzwiązkowienia. W tym zakresie obserwowana jest nawet tendencja malejąca. Może to powodować wystąpienie trudności. W polskim Kodeksie pracy przewiduje się możliwość wydłużenia okresu rozliczeniowego do 12 miesięcy w ściśle określonych przypadkach. Na tle tego, co powiedziałam, należy rozważyć możliwość rozszerzenia przypadków, w których można by było korzystać z zapisu dotyczącego wydłużenia rozliczenia czasu pracy do 12 miesięcy. Tyle miałam do powiedzenia na temat okresu rozliczeniowego. Druga kwestia dotyczy klauzuli odstępstwa opt-out. W projekcie dyrektywy znalazła się propozycja, żeby uwzględnić dopuszczalność świadczenia pracy powyżej 48 godzin. Uzależnione jest to jednak od spełnienia określonych warunków. Te warunki sprowadzają się do: - uzyskania indywidualnej zgody pracownika, - oparcia takiej możliwości na ustaleniach układów zbiorowych lub porozumień społecznych, chyba że u danego pracodawcy nie ma uprawnionych przedstawicieli pracowników, - nieprzekroczenia w żadnym tygodniu 65 godzin pracy. Stanowisko polskiego rządu, które popieram, jest następujące: Polska nie popiera propozycji Komisji Europejskiej wprowadzenia dopuszczalności stosowania klauzuli odstępstwa opt-out w oparciu o zawarte układy zbiorowe pracy lub porozumienia społeczne, a także wprowadzenia zakazu pracy powyżej 65 godzin w każdym tygodniu.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#StanisławaPrządka">Polska proponuje, aby w ustawodawstwie krajowym określić przesłanki, po spełnieniu których będzie możliwe stosowanie klauzuli odstępstwa opt-out, a także proponuje ograniczyć tygodniowy czas pracy, w wypadku korzystania z tej klauzuli, do 65 godzin przeciętnie w tygodniu w danym okresie rozliczeniowym. Polskie przepisy nie przewidują obecnie klauzuli opt-out ze względu na istniejące regulacje obowiązujące w tym zakresie. W moim przekonaniu propozycję rządową należy rozpatrywać w dwóch aspektach. Ograniczenie maksymalnego tygodniowego czasu pracy do 65 godzin jest rozwiązaniem niewygodnym dla pracodawcy. Odstąpienie od tej reguły, korzystne dla pracodawców, może prowadzić do organizowania długich dyżurów, mogłoby naruszać zasadę pełnej ochrony w zakresie bezpieczeństwa pracowników, mogłoby też powodować u nich nadmierne zmęczenie. Kwestia trzecia odnosi się do dyżuru pracowniczego. Komisja Europejska proponuje w dyrektywie, aby czas, w którym pracownik wykonuje czynności podczas dyżuru, był traktowany jako czas pracy, natomiast czas, w którym nie wykonuje on żadnej pracy, tzw. nieaktywny okres dyżuru, nie był wliczany do czasu pracy. Polski rząd popiera propozycję Komisji Europejskiej, aby nieaktywny czas dyżuru nie był wliczany do czasu pracy. Polska proponuje, aby dyrektywa upoważniła kraje członkowskie do określenia w przepisach krajowych minimalnej części dyżuru, która obligatoryjnie byłaby wliczana do czasu pracy bez względu na to, czy w trakcie owego dyżuru podjęto jakiekolwiek czynności o charakterze świadczenia pracy, czy nie. Propozycja ta pozostaje w zgodzie z interesami pracowników. Może się zdarzyć, że w czasie dyżuru nie będą podejmowane żadne czynności, jednak minimalna część dyżuru określona przez polskie ustawodawstwo będzie wliczana do czasu pracy. Gdyby przyjąć, że wyłącznie efektywnie wykorzystany okres pracy należy wliczać do czasu pracy, pojawi się obowiązek bezwzględnego prowadzenia rejestru wszystkich czynności, a także kontroli tych czynności. W sposób oczywisty wytworzyłoby to dodatkowe koszty. Ostatnia sprawa dotyczy równoważnego okresu odpoczynku. Komisja Europejska proponuje 72 godziny na udzielenie odpoczynku po czasie pracy. Polska nie popiera tej propozycji i proponuje wydłużenie okresu udzielania równoważnego odpoczynku w terminie do 7 dni. O argumentach mówił już minister Mirosław Zieliński. Głównym argumentem jest to, że zdarzają się - być może nieczęsto - przypadki podejmowania działań dla usunięcia awarii, prowadzenia akcji ratowniczej. Działania tego rodzaju często trwają dość długo. Zmieszczenie się w owych 72 godzinach, być może, byłoby kłopotliwe. Dlatego też przyjęcie propozycji Komisji Europejskiej często oznaczałoby niemożliwość wykonania stosownego przepisu. Wnoszę, abyśmy zgodnie z propozycją rządu przyjęli odpowiednie rekomendacje dla czterech ważnych elementów dyrektywy, które pokrótce przedstawiłam.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#AleksanderSzczygło">Nie będę powtarzał opisu proponowanych rozwiązań prawnych w polskim prawie pracy. Nie jestem tak optymistycznie nastawiony do tych rozwiązań jak posłanka Stanisława Prządka. Stosunek pracy ma charakter zarówno cywilnoprawny, jak i administracyjny. W stosunku tym zawsze przewagę ma pracodawca. Mówię to w odniesieniu przede wszystkim do propozycji dotyczącej klauzuli odstępstwa opt-out. Zapisanie w Kodeksie pracy ściśle określonych warunków, na których odbywa się wydłużenie czasu pracy, jest pewnym rozwiązaniem, tylko wszyscy doskonale wiemy, że w takim układzie, w którym pracownik występuje w pozycji słabszej, wymuszanie na nim czasu pracy będzie miało i ma charakter dosyć powszechny. Żaden pracownik nie będzie chciał się przeciwstawić propozycji nie do odrzucenia. Wiąże się to z tym, że obecnie na polskim rynku pracy po jakimś czasie pracę można stracić. Druga kwestia wiąże się z okresem rozliczeniowym. Propozycja Komisji Europejskiej, żeby okres rozliczeniowy wydłużyć z 4 do 12 miesięcy w sytuacji, kiedy w Polsce stosunek pracy często jest znacznie krótszy niż 12 miesięcy, jest rozwiązaniem, które nie będzie miało realnego wpływu i jakiegokolwiek odniesienia do rzeczywistości. Propozycja wydłużenia okresu rozliczeniowego do 6 czy 9 miesięcy czyli pewnego stopniowania tego, co należy uczynić w przepisach Kodeksu pracy, bardziej przystawałaby do rzeczywistości. Wszyscy o tym wiemy - również minister Mirosław Zieliński - że nadzór ze strony Państwowej Inspekcji Pracy nad przestrzeganiem praw pracowniczych czy sądów pracy, do których zwracają się pracownicy, zaczyna się zwiększać, ale pomału. Dopóki nadzór ten radykalnie się nie zwiększy, tego rodzaju rozwiązania, jak te proponowane, będą w moim przekonaniu rozwiązaniami zbyt ryzykownymi. Popieranie ich ze strony rządu polskiego nie ma do końca odzwierciedlenia w obecnej sytuacji na polskim rynku pracy, jeśli weźmie się pod uwagę przestrzeganie przepisów prawa pracy. Jeśli chodzi o równoważny okres odpoczynku udzielany w terminie 72 godzin, to jest to propozycja, która zmierza w kierunku zwiększenia uprawnień pracowniczych. W Polsce okres odpoczynku jest udzielany w terminie do 7 dni. Komisja Europejska proponuje 72 godziny. Nie widzę żadnych problemów, żeby owe 72 godziny, czy tak jak obecnie - termin tygodniowy, ściśle określić w przepisach prawa. Dlaczego zaproponowałem odbycie posiedzenia Komisji z uwzględnieniem obecnie rozpatrywanego punktu porządku dziennego? Dlatego, że rozpatrywane przepisy dotyczą bardzo istotnego elementu, a więc praw pracowniczych. Oczywiście w Kodeksie pracy będą musiały nastąpić zmiany. Stanowisko rządu nie we wszystkich punktach jest dla mnie do zaakceptowania. Na koniec chcę odnieść się do kwestii dyżuru. Mamy tutaj jak gdyby dwie strony. Mamy uprawnienia przede wszystkim młodych lekarzy. To do nich odnosiłaby się pośrednio i bezpośrednio propozycja. Według wyliczeń rządu, które zostało nam przedstawione, chodzi o 15 tys. miejsc pracy dla młodych lekarzy. Skutki budżetowe są moim zdaniem trochę niedoszacowane. Przyjęto, że ma to być 750 mln zł. Myślę, że raczej wchodziłaby w grę kwota 1 mld zł. Mamy dwie strony dosyć poważnego problemu. Jeżeli wspomnianych młodych ludzi nie zatrudnimy w Polsce, to oni po prostu wyjadą. Z jednej strony, mamy uprawnienia czy też dotychczasowe korzyści lekarzy, którzy już pracują w szpitalach, którzy są zainteresowani tym, żeby dotychczasowy stan faktyczny i prawny został utrzymany, bo mają z tego pieniądze, z drugiej strony mamy młodych ludzi po studiach, którzy chcą podjąć pracę w szpitalach.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#AleksanderSzczygło">To jest dylemat, który trzeba uwzględniać w takim sensie, w jakim uwzględnianie możliwości finansowych państwa jest konieczne. Konkludując, w stanowisku rządu dostrzegam zbyt dużą pobłażliwość dla rozwiązań, które są moim zdaniem niebezpieczne dla praw pracowniczych. Nie żyjemy w państwie idealnym, w którym nie ma problemów z przestrzeganiem praw pracowniczych. Dopóki tak będzie, tego rodzaju rozwiązania jak te, o których mówiłem, będą dla pracowników niekorzystne. Jestem przeciwny przyjmowaniu takiego stanowiska przez rząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy we wszystkich czterech sprawach, które składają się na projekt dyrektywy czy tylko w dwóch?</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#AleksanderSzczygło">Mówiłem wyraźnie o dwóch sprawach: o klauzuli opt-out i o dwunastomiesięcznym okresie rozliczeniowym. Sprawa dyżuru, jeśli ma być rozwiązana, wymaga czasu choćby ze względów finansowych. Tego nie da się zrobić tak szybko.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proszę ministra Mirosława Zielińskiego o odniesienie się do podniesionych wątpliwości i tez, jakoby stanowisko Polski było zbyt miękkie w stosunku do rozwiązań, które w praktyce nie zawsze mogą okazać się korzystne dla polskich obywateli.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#MirosławZieliński">Mamy tutaj oczywistą sprzeczność między interesem pracodawcy a interesem pracownika. Staraliśmy się wypracować stanowisko optymalne, uwzględniające warunki polskiego rynku pracy i poziom rozwoju gospodarczego. Proszę, aby szczegółowe kwestie omówiła przybyła ze mną na spotkanie dyrektor Eugenia Gienieczko. Właściwie jest już dwoje podległych mi dyrektorów Przepraszam, ale muszę opuścić salę.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#JerzyCzepułkowski">Dziękuję za uczestnictwo w posiedzeniu ministrowi Mirosławowi Zielińskiemu. Szkoda, że dalej nie możemy razem pracować. Rozumiemy, że wzywają ministra Mirosława Zielińskiego inne obowiązki.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#EugeniaGienieczko">Spróbuję rozwiać wiele obaw posła Aleksandra Szczygło powstałych w związku z propozycjami zawartymi w projekcie dyrektywy i naszym stanowiskiem w tej sprawie. Pierwsza z propozycji dotyczy wydłużenia drogą ustawową okresu rozliczeniowego do 12 miesięcy. Dwunastomiesięczny okres rozliczeniowy wprowadziliśmy do polskiego Kodeksu pracy 1 stycznia 2003 roku. Taka była propozycja pracodawców wynegocjowana w Komisji Trójstronnej. Możliwość korzystania z owego okresu jest ograniczona. Przepis Kodeksu pracy określa, że można z tego rozwiązania korzystać w rolnictwie, hodowli, przy pilnowaniu mienia lub ochronie osób. Właściwie okres rozliczeniowy można wydłużyć do 6 miesięcy. Jeżeli we wskazanych dziedzinach występują nietypowe, skomplikowane warunki organizacyjne lub techniczne, dodatkowo można go wydłużyć do 12 miesięcy. Nie mamy żadnych sygnałów z praktyki, jeśli chodzi o jakieś nieprawidłowości występujące w korzystaniu z tego rozwiązania. Ministerstwo otrzymuje około 7 tys. listów rocznie od obywateli i pracodawców. Jeżeli byłyby tutaj jakiekolwiek nadużycia, mielibyśmy na ten temat sygnały. W dyrektywie można przyjąć, że w drodze ustawy możliwe jest korzystanie z dłuższego okresu rozliczeniowego. Nie sądzę, żeby w Polsce pojawiły się propozycje dalszego rozszerzania tych możliwości. Tyle miałam do powiedzenia na temat okresu rozliczeniowego. Poseł Aleksander Szczygło wyraził obawy w stosunku do korzystania z klauzuli odstępstwa opt-out. W polskim Kodeksie pracy nie przyjęliśmy tej klauzuli. Występuje ona w obowiązującej dyrektywie. Nie przyjęliśmy jej dlatego, że do pierwszego projektu Ministerstwa Gospodarki nowelizacji Kodeksu pracy, który kierowaliśmy do uzgodnień międzyresortowych i przekazywaliśmy partnerom społecznym, otrzymaliśmy uwagi, że w Polsce nie byłoby właściwe wprowadzanie wspomnianej klauzuli do Kodeksu pracy. Ostatecznie nie została ona wprowadzona. W Polce w tej chwili w ogóle jej nie ma. Dlaczego wiec popieramy stanowisko Komisji Europejskiej? Dlaczego w tej sprawie włączyliśmy się w prace Komisji Europejskiej? Po pierwsze, przewidujemy, że konieczność korzystania ze wspomnianej klauzuli wystąpi przy dyżurze medycznym. Przypominam, że ciągle mamy regulację w ustawie o zakładach opieki zdrowotnej, gdzie dyżur w ogóle nie jest czasem pracy. Jest trzecią kategorią odpowiednio wynagradzaną, ani czasem pracy, ani czasem odpoczynku. Nie jest to zgodne ani z naszą konstytucją, ani z ostatnio wydanymi orzeczeniami Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Ministerstwo Zdrowia w porozumieniu z nami tylko dlatego nie podjęło jeszcze prac nad zmianą ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, że chce zgrać nasze inicjatywy z pracami nad dyrektywą. Przewidujemy, że klauzula odstępstwa opt-out będzie potrzebna wyłącznie w sprawie dyżuru medycznego z tym, że wcale nie musi się ona pojawić w Kodeksie pracy. Jeżeli taka będzie wola parlamentu, pojawi się ona w ustawie o zakładach opieki zdrowotnej tam, gdzie będzie mowa o dyżurze medycznym. Zmiana w dyrektywie jeszcze niczego dla Polski nie oznacza. O wszystkim bowiem zadecyduje polski parlament, regulując kwestię dyżuru medycznego. Na razie nie mamy sygnałów, czy potrzebna jest klauzula odstępstwa opt-out w jakichś innych dziedzinach.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#EugeniaGienieczko">Gdyby się taka potrzeba pojawiła, będziemy mieli problem, czy wprowadzać to na użytek dyżuru pracowniczego niemedycznego do Kodeksu pracy. Jest to problem, który może się pojawić w dalekiej przyszłości. Kolejne obawy posła Aleksandra Szczygło dotyczyły...</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#JerzyCzepułkowski">Przepraszam bardzo, ale są to obawy całej Komisji sformułowane przez posła koreferenta Aleksandra Szczygło. Dyrektor Eugenia Gienieczko rozwiewa teraz wątpliwości całej Komisji, która ma zdecydować o stosunku do projektu dyrektywy.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#EugeniaGienieczko">Bardzo przepraszam.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#JerzyCzepułkowski">Chciałbym, aby poseł Aleksander Szczygło nie czuł się urażony, że coś jest adresowane personalnie do niego.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#EugeniaGienieczko">Pojawiły się obawy dotyczące sposobu rekompensowania wypoczynku pracownika. Komisja Europejska proponowała, aby był on rekompensowany w ciągu 72 godzin. Chcę wyjaśnić członkom Komisji, że w polskim Kodeksie pracy pozbawienie odpoczynku dobowego - chodzi o 11 godzin, a nie o odpoczynek tygodniowy - jest możliwe wyłącznie w stosunku do pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem pracy. Jest to bardzo wąska grupa kierujących. Pozbawienie odpoczynku dobowego jest także możliwe w stosunku do pracowników, ale wyłącznie wtedy, kiedy prowadzi się akcję ratowniczą albo usuwa awarię. W polskim prawie wprowadziliśmy obowiązek oddania zabranego odpoczynku z 11 godzin w ciągu doby w ramach okresu rozliczeniowego. Mamy bardzo liberalne rozwiązanie. Komisja Europejska proponuje, żeby było to oddawane w ciągu 72 godzin. Uważamy, że może się to okazać niemożliwe do spełnienia. Jeszcze raz podkreślam, że nie chodzi tu o odpoczynek tygodniowy. W tygodniu na taki odpoczynek należy przeznaczyć 35 godzin w jednym kawałku. To musi być przestrzegane nawet w czasie usuwania awarii. Mówimy o odpoczynku jedenastogodzinnym. Ze względu na to, że dopuściliśmy tak wąską możliwość pozbawiania wspomnianego odpoczynku, proponujemy, aby przyjąć termin 7 dni, a nie 72 godzin. Komisja wyraziła obawy w sprawie dyżuru medycznego i zastanawiała się, jaką część tego dyżuru wliczać do czasu pracy. Komisja Europejska stoi na stanowisku, że właściwie cały okres pełnienia pracy podczas dyżuru powinien być czasem pracy. Zakłada z góry, że każdy lekarz pełniący dyżur musiałby prowadzić ścisłą ewidencję czynności, żeby móc ustalić, jaka część dyżuru była wykonywaniem pracy, a jaka pozostawaniem w gotowości do pełnienia czynności pracowniczych. Po konsultacji z Ministerstwem Zdrowia - tak naprawdę była to nasza wspólna propozycja - przyjęliśmy, że nie byłoby to możliwe w polskich warunkach. Dlatego też proponujemy, żeby dyrektywa dopuszczała możliwość określania przez państwa członkowskie minimalnej części dyżuru wliczanej do czasu pracy. Chcę powiedzieć, że o tym tak czy inaczej zadecyduje polski parlament. Jeżeli polski parlament przyjmie, że ta minimalna część przewidziana w dyrektywie jest za mała, można będzie zdecydować, że będzie to większa część. Być może, przyjmie jeszcze inne rozwiązanie. Jest możliwe rozwiązanie krajowe, które byłoby korzystniejsze od dyrektywy. Znając siłę związków zawodowych w służbie zdrowia i reprezentację tego środowiska w parlamencie, twierdzę, że dyskusja nad polskimi rozwiązaniami i tak odbędzie się tu w kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#JerzyCzepułkowski">Zwracam się z zapytaniem do posła koreferenta Aleksandra Szczygło, czy w świetle przedstawionych wyjaśnień, informacji, że są to minimalne rozwiązania adresowane do pracodawców, które mogą być w polskim prawie rozwinięte - są one dopuszczalne, nie są też sprzeczne z rozpatrywaną dyrektywą - wycofuje on swoje zastrzeżenia czy je podtrzymuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#AleksanderSzczygło">Już wcześniej wiedziałem o tym, o czym mówiła dyrektor Eugenia Gienieczko i o tym, że finalnie sprawa dotycząca nowych rozstrzygnięć będzie rozpatrywana przez Sejm przy okazji nowelizacji czy to Kodeksu pracy, czy innych ustaw. Moje zastrzeżenia nie zostały rozwiane. To, o czym mówiłem, ma charakter społeczny i odnosi się do faktów, które naprawdę istnieją. Najbardziej jaskrawym przykładem jest klauzula odstępstwa opt-out z 65 godzinami. Obawiam się, że tego rodzaju rozwiązania będą dawały pracodawcom wiele możliwości nadużyć. Teraz odniosę się do tego, co powiedziała dyrektor Eugenia Gienieczko. Może do Ministerstwa Gospodarki i Pracy przychodzą same pochwały, ale już do Państwowej Inspekcji Pracy chyba nie. Liczba spraw pracowniczych w sądach pracy pokazuje, że z tym nie jest tak dobrze. Moje wątpliwości wobec proponowanego stanowiska rządu są dosyć poważne.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#JerzyCzepułkowski">Za moment będziemy to rozstrzygać. Mamy dwa wnioski. Pierwszy wniosek dotyczy tego, żeby bez zastrzeżeń przyjąć stanowisko rządu. Poseł Aleksander Szczygło wnosi natomiast, aby do owego stanowiska poczynić pewne zastrzeżenia. Chciałbym, aby zastrzeżenia zostały sformułowane tak, żeby Komisja wiedziała, o czym decyduje. Jeśli chodzi o klauzulę odstępstwa opt-out Polska nie popiera propozycji Komisji Europejskiej, proponując inne korzystniejsze z punktu widzenia naszego kraju rozwiązanie. Rozumiem, że do tego właśnie rozwiązania poseł Aleksander Szczygło ma uwagę. Jaka jest wobec tego jego propozycja, którą chciałby zawrzeć w stanowisku Komisji? Jest jeszcze drugi problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#AleksanderSzczygło">Pierwszy problem stanowi okres rozliczeniowy dwunastomiesięczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#JerzyCzepułkowski">Co w związku z tym proponuje poseł Aleksander Szczygło? Czy pozostawiamy tak jak obecnie - 4 miesiące?</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#AleksanderSzczygło">Chodzi o rozwiązania zawarte obecnie w Kodeksie pracy. Do nich należałoby się odwołać. Nie ma konieczności wprowadzania zmian w tym zakresie. Należy utrzymać status quo istniejące w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#JerzyCzepułkowski">W Polsce mamy 4 miesiące.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#AleksanderSzczygło">Nie. W Kodeksie pracy jest też okres 12 miesięcy. Może być on stosowany w wyjątkowych sytuacjach. Mówię o status quo, które istnieje w polskim Kodeksie pracy w art. 129 par. 2. Drugie zastrzeżenie dotyczy klauzuli odstępstwa opt-out. Tutaj też jestem zwolennikiem zachowania status quo i niewprowadzania proponowanego rozwiązania. Dyrektor Eugenia Gienieczko mówiła o sprawach związanych ze służbą zdrowia. Chodzi tu szczególnie o okres dyżurów i nie wprowadzanie proponowanych rozwiązań do polskiego systemu prawnego, z wyjątkiem szczególnych przypadków.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#JerzyCzepułkowski">Rozumiem, że poseł Aleksander Szczygło popiera tę część stanowiska rządu, w którym Polska nie popiera stanowiska Komisji Europejskiej. Poseł sugeruje także, żeby nie proponować jakichś kompromisowych rozwiązań, o których mowa w dalszej części akapitu poświęconego temu problemowi. Czy tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#AleksanderSzczygło">Co do okresu 72 godzin, w którym ma być udzielony odpoczynek, oraz dyżuru, ze względów praktycznych, finansowych stanowisko polskiego rządu w tym momencie nie może być inne.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#JerzyCzepułkowski">Mamy do rozstrzygnięcia pewien problem. Mamy wyrazić opinię o projekcie dyrektywy po rozpatrzeniu stanowiska rządu odnoszącego się do tego projektu. Został złożony wniosek, aby nie zgłaszać uwag do projektu. Jest też inny wniosek, w którym proponuje się zgłoszenie uwag do projektu w części dotyczącej okresu rozliczeniowego i klauzuli odstępstwa opt-out. Proponuję rozstrzygnąć w głosowaniu, w kierunku której opinii Komisja będzie zmierzać. Jeśli wniosek dalej idący posła Aleksandra Szczygło uzyska większość, sformułowalibyśmy po krótkiej przerwie zastrzeżenia na piśmie i poddalibyśmy pod głosowanie formułę, która będzie zawierała w sobie konkretne zastrzeżenia do projektu dyrektywy.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#AndrzejGałażewski">Rozumiem, że są dwa zastrzeżenia. Można być zwolennikiem jednego, niekoniecznie obu. W związku z tym uznanie kierunkowo, że przyjmujemy opinię z zastrzeżeniami czy bez zastrzeżeń, jest chyba niewłaściwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#JerzyCzepułkowski">Dalej idącym jest rozstrzygnięcie, czy w ogóle są zastrzeżenia, czy ich nie ma. Jeśli takowe będą, będziemy mieli dwa zastrzeżenia, z których wybierzemy jedno, drugie albo oba. Po prostu, taki jest sposób procedowania. Przechodzimy do głosowania. Kto jest za tym, aby do projektu dyrektywy, o której mówimy, wnieść uwagi, zgodnie z wnioskiem posła Aleksandra Szczygło? Stwierdzam, że Komisja przy 3 głosach za, 7 przeciwnych i braku wstrzymującym się, odrzuciła wniosek posła Aleksandra Szczygło. Wniosek ten nie uzyskał wymaganej większości. Stwierdzam zatem, że Komisja rozpatrzyła projekt stanowiska rządu i postanowiła nie zgłaszać uwag do projektu dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady zmieniającej dyrektywę 2003/88/WE dotyczącą niektórych aspektów organizacji czasu pracy (COM/2004/607 końcowy). Dziękuję za uczestnictwo w posiedzeniu dyrektor Eugenii Gienieczko oraz posłom koreferentom. Przechodzimy do czwartego punktu porządku dziennego czyli rozpatrzenia (w trybie art. 6 ust. 4 ustawy z dnia 11 marca 2004 r.) „Wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady nakładającego ostateczne cło antydumpingowe i stanowiącego o ostatecznym poborze tymczasowego cła nałożonego na przywóz sklejki z drewna okoume pochodzącej z Chińskiej Republiki Ludowej (COM/2004/678 końcowy)” i odnoszącego się do niego stanowisko rządu. W tym punkcie rząd reprezentuje - podobnie jak poprzednio - minister Mirosław Zieliński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki i Pracy. Posłami koreferentami są posłowie Stanisław Kalemba i Czesław Marzec. Poseł Stanisław Kalemba wniósł o to, aby ten punkt rozpatrzyć na plenarnym posiedzeniu Komisji. Nie widzę posła na sali, pomimo tego zgodnie z jego sugestią będziemy ów punkt omawiać. Proponuję określony tryb procedowania. Najpierw reprezentujący ministra Mirosława Zielińskiego dyrektor Mieczysław Nogaj przedstawi cel rozpatrywanego dokumentu i stanowisko polskiego rządu. Poza tym proszę go o dokonanie krótkiego opisu skutków, zgodnie z procedurami obowiązującymi w naszej Komisji. Następnie z pominięciem z oczywistych względów wypowiedzi koreferentów zarządzę dyskusję. Być może, zostaną zadane pytania pod adresem dyrektora Mieczysława Nogaja. Następnie podejmiemy decyzję dotyczącą sposobu rekomendacji wspomnianego rozporządzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#MieczysławNogaj">Celem przedmiotowego rozporządzenia jest nałożenie ceł antydumpingowych oraz pobór tymczasowych ceł antydumpingowych na import sklejki z drewna okoume pochodzącej z Chin. W maju 2004 roku Komisja Europejska nałożyła tymczasowe cła antydumpingowe na import wspomnianej sklejki. Wówczas Polska głosowała za nałożeniem ceł tymczasowych. Rozporządzenie nakłada obowiązek płacenia cła antydumpingowego na import sklejki z drewna okoume w bardzo zróżnicowanych wysokościach dla różnych importerów, szczegółowo wymienionych w aneksie do rozporządzenia. Zawierają się one w przedziale od 6,5% do 66,7%. Zgodnie z zapisami tego rozporządzenia, importerzy będą musieli zapłacić obowiązujące od maja 2004 roku tymczasowe cła antydumpingowe. Wejście w życie rozporządzenia nie będzie miało w Polsce skutków gospodarczych. Polska ani nie produkuje, ani nie importuje wspomnianego towaru z Chin. Ponadto, sklejka z drewna okoume nie jest podstawowym półproduktem ani surowcem w żadnej gałęzi polskiego przemysłu, które stosują sklejkę. Wykorzystywana jest jedynie jako materiał dodatkowy w budownictwie i transporcie, ale w innych krajach Unii Europejskiej. Skutki finansowe nie powinny mieć miejsca. Jeśli się już pojawią, to oznaczałoby to import sklejki drewna okoume do Polski. Wtedy oczywiście byłoby pobierane cło. Polski rząd opowiada się za poparciem propozycji nałożenia ceł, tak samo jak podczas głosowania nad nałożeniem cła tymczasowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy rząd oceniał perspektywę ewentualnego importu wspomnianej sklejki? Ewentualnie jakiego typu polskie wyroby miałoby to zastępować? Gdyby takie zjawisko pojawiło się, czy cła antydumpingowe chroniłyby polski rynek czy też ten rynek by liberalizowały?</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#AleksanderSzczygło">Co to jest ta sklejka okoume? To jest bardzo ciekawa sprawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#JerzyCzepułkowski">Wiemy, co to jest sklejka. Posłowi Aleksandrowi Szczygło chodzi raczej o drewno okoume. Czy są inne pytania? Nie ma więcej pytań. Proszę dyrektora Mieczysława Nogaja o udzielenie odpowiedzi na proste, krótkie pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#MieczysławNogaj">Najpierw powiem, o jaki rodzaj drewna tu chodzi. Jest to drewno egzotyczne, które nie jest importowane. W Polsce stosuje się go w produkcji meblarskiej. Jest ono jednak rzadko stosowane. W innych krajach Unii Europejskiej stosuje się je w budownictwie i transporcie. Dotychczas nie stwierdziliśmy na podstawie danych statystycznych, żeby istniał tego typu import. Można powiedzieć, że również w przyszłości go nie będzie. Jeżeli jednak nastąpiłby, to byłby prawdopodobnie niewielki. Być może, w budownictwie pojawiłoby się zainteresowanie takim importem. Chodziłoby o stosowanie drewna okoume do ozdabiania wnętrz. Wydaje się, że skala tego zjawiska nie byłaby zbyt duża, bo jest to dosyć drogie drewno. Jest ono importowane głównie z Chin, ale także z krajów afrykańskich. Robi się z niego specjalny rodzaj sklejki do ozdabiania wnętrz.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#JerzyCzepułkowski">Omawiany dokument w praktyce jest dla nas obojętny. Proponuję nie zgłaszać do niego żadnych uwag. Widzę, że posłanka Grażyna Ciemniak chce zadać jakieś pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#GrażynaCiemniak">Z czego wynika, że margines dumpingu dla różnych firm jest różny?</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#MieczysławNogaj">Postępowanie antydumpingowe nie odnosi się do średnich warunków, tylko jest prowadzone wobec każdej firmy oddzielnie. Jest to robione w ten sposób, że zespoły kontrolne Unii Europejskiej przyjeżdżają do każdej firmy i sprawdzają, jak kształtują się ceny. Dumping polega na stosowaniu innych cen w eksporcie w porównaniu z rynkiem wewnętrznym. Wspomniane firmy w różnym stopniu stosowały ceny dumpingowe w eksporcie na rynek unijny. Po sprawdzeniu zarejestrowanych danych w księgowości firm ustalono, że w przypadku jednych cła będą wynosiły 6,5%, w przypadku innych aż 66,7%. Cło jest adresowane do każdej z firm oddzielnie w oparciu o dane, które zostały sprawdzone przez zespoły kontrolne z Komisji Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#JerzyCzepułkowski">Zamykam dyskusję. Nie został zgłoszony żaden wniosek przeciwny do tego, który został zawarty w stanowisku rządu. Dlatego też stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła projekt stanowiska rządu i postanowiła nie zgłaszać uwag do „Wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady nakładającego ostateczne cło antydumpingowe i stanowiącego o ostatecznym poborze tymczasowego cła nałożonego na przywóz sklejki z drewna okoume pochodzącej z Chińskiej Republiki Ludowej (COM/2004/678 końcowy)”. Dziękuję za uczestnictwo w dzisiejszym posiedzeniu dyrektorowi Mieczysławowi Nogajowi i jego współpracownikom. Zakończyliśmy rozpatrywanie punktu czwartego porządku dziennego. Przechodzimy do punktu piątego czyli do rozpatrzenia informacji o projektach aktów prawnych Unii Europejskiej i odnoszących się do nich stanowisk rządu, w stosunku do których Prezydium zgodnie z jednomyślną opinią posłów koreferentów wnosi o nie zgłaszanie uwag do projektów. Przypominam, że chodzi o dokumenty opatrzone następującymi sygnaturami:</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#JerzyCzepułkowski">- COM/2004/564 końcowy,</u>
<u xml:id="u-105.2" who="#JerzyCzepułkowski">- COM/2004/569 końcowy,</u>
<u xml:id="u-105.3" who="#JerzyCzepułkowski">- COM/2004/610 końcowy,</u>
<u xml:id="u-105.4" who="#JerzyCzepułkowski">- COM/2004/616 końcowy,</u>
<u xml:id="u-105.5" who="#JerzyCzepułkowski">- COM/2004/647 końcowy,</u>
<u xml:id="u-105.6" who="#JerzyCzepułkowski">- COM/2004/639 końcowy.</u>
<u xml:id="u-105.7" who="#JerzyCzepułkowski">Czy do tych dokumentów opatrzonych sygnaturami, które odczytałem, posłowie chcieliby wnieść uwagi lub mają jakieś pytania? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja w związku z jednomyślną opinią posłów koreferentów na wniosek prezydium Komisji nie zgłasza uwag do wspomnianych projektów. Zakończyliśmy rozpatrywanie punktu piątego porządku dziennego. Przechodzimy do punktu szóstego, w którym będziemy rozpatrywać sprawy różne. Czy ktoś chciałby zabrać głos w tym punkcie? Zgłasza się posłanka Gabriela Masłowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#GabrielaMasłowska">W związku z planem prac Komisji na najbliższe miesiące chciałabym poruszyć dwie sprawy. Na listopad tego roku zaplanowano omówienie na forum Komisji projektu stanowiska rządu na posiedzenie Rady ECOFIN. Mam prośbę, aby na posiedzeniu Komisji wyjaśnić kontrowersje, które mają miejsce pomiędzy przedstawicielami władzy monetarnej a organami rządowymi w sprawach decyzji EUROSTAT dotyczących inwestycji zagranicznych OFE. Członek Rady Polityki Pieniężnej Halina Wasilewska-Trenkner, udzielając wywiadu Gazecie Bankowej, stwierdziła, że jeżeli zostanie utrzymana decyzja EUROSTAT z marca tego roku, to w sposób pozaustawowy zostanie zwiększony limit inwestycji zagranicznych dla funduszy emerytalnych z 5 do 20%. Podobne przesłanie zawierała wypowiedź prezesa Leszka Balcerowicza z dnia 10 marca 2004 roku. Z drugiej strony minister Krzysztof Pater stwierdził, że decyzja EUROSTAT - osobiście to słyszałam podczas posiedzenia Sejmu - nie ma wpływu na wysokość limitów inwestycji zagranicznych dla OFE. Chcemy wreszcie się dowiedzieć, jak się sprawy rzeczywiście mają. Jak posłowie doskonale wiedzą, aktywa OFE to w tej chwili 56 mld zł. Nie jest w gruncie rzeczy obojętne, czy pieniądze, które będą inwestowane za granicą, stanowić mają 5 czy 20% tych aktywów. Wobec tego istnieje potrzeba wyjaśnienia, a nawet dokonania konfrontacji na forum Komisji. W związku z tym proszę, aby na posiedzenie Komisji, które będzie poświęcone sprawie stanowiska rządu na posiedzenie Rady ECOFIN, zaprosić wspomniane przeze mnie osoby, a więc: prezesa Leszka Balcerowicza, członka Rady Polityki Pieniężnej Halinę Wasilewską-Trenkner, ministrów Krzysztofa Patera oraz Włodzimierza Cimoszewicza. Dlaczego należy zaprosić również ministra Włodzimierza Cimoszewicza? Chcę go zapytać, czy prawdą jest, że na potrzebę zwiększenia limitu inwestycji zagranicznych dla OFE naciskał podczas swojego pobytu w Warszawie w marcu tego roku Fritz Bolkenstein. Chcę to wiedzieć. Pytałam już o to kilkakrotnie. Niestety nie uzyskałam odpowiedzi. Swoje pytania chciałabym zadać na posiedzeniu Komisji do Spraw Unii Europejskiej, pomimo tego, że nie jestem jej członkiem. Uważam, że jest to bardzo dobra platforma do tego typu dyskusji. Kto wówczas rozmawiał z Fritzem Bolkensteinem? Czy domagał się on zwiększenia limitu inwestycji zagranicznych dla OFE? Jakie było w tej sprawie stanowisko rządu i kto w jego imieniu je prezentował? Gdyby nie było możliwości zorganizowania takiego spotkania na forum Komisji do Spraw Unii Europejskiej, mam prośbę do przewodniczącego Komisji, aby w sprawach przeze mnie poruszonych były możliwe ze strony Komisji zapytania pisemne, na które zostałyby udzielone odpowiedzi. Druga kwestia również dotyczy planu pracy Komisji na drugie półrocze. Plan ten przewiduje przeprowadzenie na forum Komisji debaty na temat planów i perspektyw przystąpienia Polski do strefy euro. Debata ta miała odbyć się we wrześniu. Rozumiem, że termin debaty został przesunięty. Myślę jednak, że do końca roku zostanie ona przeprowadzona. W związku z tym mam pewną propozycję natury organizacyjnej, niemalże o zasadniczym znaczeniu. Uważam, że na posiedzeniu Komisji powinni być obecni - myślę, że Komisja powinna wystąpić ze stosownymi zaproszeniami - wszyscy współautorzy opublikowanego w lutym tego roku raportu na temat korzyści i kosztów przystąpienia Polski do strefy euro.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#GabrielaMasłowska">Zaproszenie należy wysłać na ręce Jakuba Borowskiego, który koordynował prace nad tym raportem, oraz innym członkom zespołu. Tych osób jest 13. Jeżeli ktoś podpisywał dokument, na podstawie którego ma być wydany wyrok na suwerenność monetarną Polski, powinien znaleźć trochę czasu, żeby się z nami spotkać. Dlaczego to jest takie ważne? Prezes Leszek Balcerowicz i inni przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego...</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#StanisławaPrządka">Proszę udzielić mi głosu w kwestii formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#JerzyCzepułkowski">Posłanka Gabriela Masłowska ma prawo zabrać głos w sprawach różnych. Proszę jednak zmierzać do konkluzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#GabrielaMasłowska">Za chwilę skończę.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#StanisławaPrządka">Chcę jednak zabrać głos w kwestii formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#JerzyCzepułkowski">Jeżeli w sprawie formalnej, to bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#StanisławaPrządka">Czy posłanka Gabriela Masłowska jest członkiem naszej Komisji? Zmiany w składzie Komisji są dosyć częste. Chciałbym zapytać, kto może składać wnioski dotyczące organizacji pracy Komisji, wystosowywania zaproszeń. To są atrybuty członków Komisji. Przepraszam, że przeszkodziłam posłance Gabrieli Masłowskiej. Musiałam jednak zadać podstawowe pytanie. Powinniśmy przestrzegać regulaminu Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#JerzyCzepułkowski">Udzielę odpowiedzi posłance Stanisławie Prządce. Chcę poinformować, że zgodnie z regulaminem Sejmu w pracach każdej komisji, z wyjątkiem Komisji do Spraw Służb Specjalnych i komisji śledczych, mają prawo aktywnie uczestniczyć wszyscy posłowie na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, oczywiście bez prawa głosowania, ale za to z prawem składania wniosków, udziału w dyskusji, również z prawem zabierania głosu w sprawach różnych. Również posłanka Gabriela Masłowska ma takie prawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#StanisławaPrządka">Członek Komisji może przejąć wnioski od gościa Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#JerzyCzepułkowski">Nie przedłużajmy w tej sprawie dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#StanisławaPrządka">Nie chciałabym jej przedłużać, ale to zaistniały fakt przedłuża naszą ciężką pracę. Pracujemy w każdy piątek. Stąd biorą się pewne nasze oczekiwania.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#JerzyCzepułkowski">Prezydium Komisji oczywiście rozpatrzy wszystkie propozycje i wnioski posłanki Gabrieli Masłowskiej. Posłanka ma prawo je formułować i adresować do prezydium Komisji. Proszę posłankę Gabrielę Masłowską o kontynuowanie swojego wystąpienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#GabrielaMasłowska">Mam pełną świadomość tego, że poruszany przeze mnie temat niektórych członków Komisji irytuje. Mam też świadomość, że członkowie Komisji do Spraw Unii Europejskiej ciężko pracują. Ja też należę do takich osób. Uważam, że poruszana przeze mnie sprawa jest naprawdę bardzo istotna. Ponieważ władze monetarne Polski czyli Prezes Narodowego Banku Polskiego i pozostali członkowie Rady Polityki Pieniężnej często powołują się na raport, o którym przed chwilą wspomniałam, należy dokładnie się z nim zapoznać, należy się także zapoznać z procedurą prac nad raportem, wkładem poszczególnych osób, przyjętymi założeniami i wynikami badawczymi. Uważam, że forum Komisji do Spraw Unii Europejskiej jest odpowiednim miejscem na zadanie określonych pytań. Poseł niebędący członkiem danej Komisji - myślałam, że posłanka Stanisława Prządka po trzech latach kadencji Sejmu o tym wie - może składać wnioski, zabierać głos w dyskusji. Nie może on tylko głosować. Dzisiaj właśnie tak się zachowałam. Nie brałam udziału w głosowaniach. Dziękuję posłowi Jerzemu Czepułkowskiemu za umożliwienie mi wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#JerzyCzepułkowski">Drugi temat, który został podniesiony przez posłankę Gabrielę Masłowską, jest obecny od pewnego czasu w Sejmie. Z tego, co wiem, debata na ten temat ma się odbyć na forum sejmowym. Dlatego też nie ubiegając mających nastąpić wydarzeń, poczekajmy na plan pracy przyjęty przez prezydium Sejmu. Chodzi o to, żeby pewnych spraw nie dublować. Natomiast kwestia związana z tym, o czym będzie decydować ECOFIN, jeśli chodzi o poziom możliwych inwestycji dokonywanych przez OFE poza granicami państwa, jest sprawą niezwykle istotną, tak samo jak kwestia wchodzenia Polski do strefy euro. Oby stało się to jak najszybciej. Z pewnością niejednokrotnie będzie to przedmiotem obrad naszej Komisji. Wnioski wypowiedziane przez posłankę Gabrielę Masłowską będą przedmiotem obrad prezydium Komisji, które zdecyduje o ich uwzględnieniu, bądź nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#StanisławaPrządka">Pragnę zabrać głos ad vocem. Po pierwsze, wnioski nie powinny dotyczyć oceny pracy naszej Komisji i jej organizacji. Jest to bowiem sprawa wewnętrzna Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Po drugie, każdy z posłów wie to, co potrzeba.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#GrażynaCiemniak">Poseł Jerzy Czepułkowski wspomniał, że temat poruszony przez posłankę Gabrielę Masłowską będzie przedmiotem obrad Sejmu. Chcę dodać, że wszyscy posłowie na zakończenie poprzedniego posiedzenia Sejmu otrzymali porządek obrad kolejnego, w którym znajduje się punkt poświęcony informacji rządu na temat przygotowania Polski do wejścia w strefę euro. Uważam za zbędne zajmowanie dzisiaj czasu naszej Komisji tą sprawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#JerzyCzepułkowski">Informuję posłankę Gabrielę Masłowską, że szczegółowe pytania adresowane do ministrów mogą być zawarte w indywidualnych interpelacjach poselskich. Po wyczerpaniu porządku obrad zamykam posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>