text_structure.xml
22.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WaldyDzikowski">Otwieram posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Serdecznie witam przybyłych na posiedzenie Komisji posłów i panią minister. W porządku obrad Komisji mamy rozpatrzenie projektu dezyderatu do Ministra Kultury w sprawie sytuacji Muzeum Historycznego w Sanoku. Projekt miał przedstawić poseł Marian Kawa, ale jest nieobecny, więc ja przejmę te obowiązki. Czy pani minister zapoznała się z projektem naszego dezyderatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AgnieszkaOdorowicz">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WaldyDzikowski">Nie będę czytał projektu, bo wszyscy go znają. Celem wyjazdowego posiedzenia Komisji w Sanoku był pobyt w muzeum historycznym. Muzeum to zrobiło na nas duże wrażenie. Nie mówię tak dlatego, że byliśmy tam gośćmi. Po prostu zapał i wykonywana praca jest rzeczywiście godna uznania i pochwały. Nie tylko ta praca wywarła wrażenie, ale wszystkie zgromadzone tam zasoby muzealne, czy to ikonostas, czy zbiory niedawno zmarłego twórcy Zdzisława Beksińskiego. Zinwentaryzowanie zasobów to wielka praca do wykonania. Sprawy bieżące spędzają sen z powiek gospodarzom muzeum. Oczywiście, są też plany inwestycyjne, ale to jest już inna kwestia. Chodzi nam przede wszystkim o to, aby wspomóc, na ile to jest możliwe, słowem, duchem i materią to muzeum. Ono jest tego warte, bo jest to jedyna w swoim rodzaju placówka. Ten dezyderat wyraża naszą dużą prośbą. Jednocześnie oddaje atmosferę i klimat tego muzeum. Jeżeli byłaby taka możliwość, prosilibyśmy o to, aby to jedyne w swoim rodzaju muzeum wspomóc. Uprzejmie prosimy, żeby jeszcze bardziej wspomóc materialnie i duchowo tę placówkę, bo warto. Jest tam człowiek, duch i materia, co jest niezmiernie ważne. Taki jest nasz wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AgnieszkaOdorowicz">W 100% popieramy państwa postulat. Przekażemy pieniądze do Sanoka na dodatkową dotację. W okresie między państwa pobytem w muzeum a chwilą obecną przekazaliśmy w ramach mecenatu pieniądze w takiej wysokości, jak w ubiegłym roku. Poprosiliśmy o złożenie dodatkowych wniosków na dotacje i będą one rozpatrzone. Nie wiem, czy te wnioski już są złożone. Chciałabym powiedzieć, że państwo jako parlament macie w tej kadencji ogromne zasługi dla kultury narodowej. Przyjmując niedawno nowelizację ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, umożliwiliście nam świadczenie pomocy m.in. temu muzeum. Przyjęliście m.in. przepis, zgodnie z którym minister kultury może udzielać dotacji inwestycyjnych instytucjom samorządowym. Dotychczas z budżetu państwa mogliśmy udzielać tylko i wyłącznie dotacji inwestycyjnych powiązanych z funduszami strukturalnymi. Ustawa jeszcze nie została podpisana przez Prezydenta RP, czeka na podpis i wejdzie w życie 30 dni od dnia opublikowania. Z przyjemnością chciałabym zawiadomić, że Sejm rozwiązał problem dotowania inwestycyjnego instytucji samorządowych. Dziękuję za ten dezyderat, czujemy się zobowiązani i udzielimy dotacji Muzeum Historycznemu w Sanoku. Z przyjemnością minister kultury to uczyni. Szanujemy dyrektora tego muzeum i wysoko oceniamy działalność tej placówki. Chciałabym podziękować państwu za przyjętą ustawę, która rozwiązuje również wiele innych problemów. Proszę, żebyście państwo byli świadomi jednej rzeczy. Dokonaliście historycznej zmiany polegającej na oddłużeniu instytucji kultury. Nie wszyscy wiedzą, ale to był ogromny problem w wielu instytucjach samorządowych. Blisko 11 lat temu samorządy, nadając osobowość prawną instytucjom kultury, miały do dyspozycji ustawę, która kazała nieodpłatnie uwłaszczyć na majątku instytucje upowszechniania, a więc biblioteki, domy kultury i muzea oraz z jakiegoś nieznanego mi powodu odpłatnie teatry, opery, operetki i filharmonie. Na przykład filharmonia uwłaszczyła się na budynku. Jak nadano jej osobowość prawną, to przekazano jej również budynek. Wartość tego budynku była wpisana jako wierzytelność Skarbu Państwa do księgi wieczystej. Oczywiście nikt za to nie zapłacił. Głupotą byłoby przelewanie pieniędzy z tego samego worka w dwie strony. Pojawił się problem, bo zmieniono ustawę o finansach publicznych i nakazano ściąganie wierzytelności Skarbu Państwa. Wojewodowie chcąc, nie chcąc, zaczęli wystawiać nakazy zapłaty. Instytucje kultury miały fikcyjne długi hipoteczne, więc nie mogły być beneficjentami funduszy strukturalnych. Sytuacja była bez sensu. Wreszcie rozwiązaliście państwo problem, wydawałoby się, że nierozwiązywalny. W przyjętej niedawno noweli ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej stanowi się m.in., że wierzytelności Skarbu Państwa powstałe na skutek uwłaszczenia i nadania osobowości prawnej, a więc nie zawinione przez te instytucje, wygasają z dniem 1 lipca 2005 r. Jakie to było obciążenie? We wszystkich województwach była to kwota około 300 mln zł. Teraz w środowisku kultury panuje poruszenie i wielka wdzięczność, którą chciałabym państwu przekazać.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#AgnieszkaOdorowicz">To był wielki problem dla tych instytucji. Ciężko nam było przebić się z tą ideą, ale udało nam się i instytucje kultury zostały oddłużone.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WaldyDzikowski">Rozumiem, że nie będziemy kontynuować dyskusji na temat tego dezyderatu. Jesteśmy całkowicie zgodni, co nas cieszy. Jest także projekt drugiego dezyderatu. Podejrzewam, że tutaj będziemy mieli różne zdania, ale chyba dojdziemy do jakiegoś konsensu. Projekt tego dezyderatu jest wynikiem naszego zainteresowania i troski o instytucje kultury, a przede wszystkim biblioteki, o ich funkcjonowanie. Dlatego też dezyderat zmierza w tym kierunku, żeby nie podważać Narodowej Strategii Rozwoju Kultury, bo nie było to naszym celem, ale skonsultować ten problem z samorządami. Taką formułę ma ten dezyderat. Czy pani minister chciałaby na ten temat kilka zdań powiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AgnieszkaOdorowicz">Miałabym gorącą prośbę, żebyście państwo dezyderatu o takiej treści nie przyjmowali. Zaraz to uzasadnię. Narodowa Strategia Rozwoju Kultury na lata 2004–2013 to pierwszy dokument strategiczny w sferze kultury w powojennej Polsce. Był szeroko konsultowany, w tym z bibliotekarzami. Tak naprawdę instrumentem realizacji Narodowej Strategii Rozwoju Kultury jest 5 programów narodowych, w tym program dotyczący promocji czytelnictwa i rozwoju bibliotek. Biblioteki są w zasadzie w tym dokumencie rozpieszczane. Nie jest to dokument martwy, bo się przekłada na konkrety. Jakie? Zaraz powiem. W wyniku tej Strategii rząd w tym roku przeznaczy m.in. 30 mln zł na zakup książek, nowości bibliotecznych przez biblioteki samorządowe. Jaka to jest różnica w stosunku do minionych lat? 3 lata temu na ten cel przeznaczona była kwota 1 mln zł, 2 lata temu było to 7 mln zł, rok temu 10 mln zł, a w tym roku jest 30 mln zł. Właśnie otrzymaliśmy zasilenie z Ministerstwa Finansów. W lipcu i sierpniu biblioteki otrzymają pieniądze na zakup nowości książkowych. Nie tylko chodzi o zakupy nowości, bowiem biblioteki są beneficjentami wszystkich programów, w tym programu - rozwój infrastruktury kultury, gdzie aplikują o pieniądze inwestycyjne i z programu „Promesa Ministra Kultury” na wkład własny do programów strukturalnych. Chciałabym jeszcze coś szerzej powiedzieć o Narodowej Strategii Rozwoju Kultury, bo już ją prezentowaliśmy w Sejmie, ale nie na posiedzeniu tej Komisji, tylko na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Kultury i Środków Przekazu. Strategia powstawała przez 1,5 roku. Naprawdę była ona niezbędna z dwóch powodów. W poprzednim Narodowym Planie Rozwoju na lata 2004–2006 problematyka kultury była ujęta zwłaszcza w działaniu - rozwój kultury i turystki. Jest możliwość wspierania kultury w 4 różnych działaniach. Nie dałoby się tego zrobić, gdyby nie było dokumentu strategicznego, ponieważ podczas negocjacji z Komisją Europejską mówiono: dobrze, niech już będzie ta kultura, trudno, ale Komisja Europejska nie była zadowolona. Uważała, że najpierw powinniśmy wspierać drogi i środowisko. Mówili, niech będzie kultura, ale czy macie strategię? Pokażcie, co w kulturze chcecie wspierać. Z tego powodu była ona konieczna. Dlatego jest ona napisana trudnym językiem ekonomicznym, a nie językiem ludzi kultury. Na początku środowiska kultury, jak zaczęły czytać strategię, powiedziały, że niczego nie rozumieją. Wyjaśnialiśmy, prowadziliśmy konsultacje ze wszystkimi zainteresowanymi środowiskami, bibliotekarzami i muzealnikami, to są dwa bardzo konserwatywne środowiska w kulturze - a także z przedstawicielami domów kultury. W tych środowiskach mało się zmienia, choć muszę powiedzieć, że biblioteki informatyzujemy, nieraz wbrew ich woli. Po opracowaniu Strategii przyjęliśmy narodowe programy kultury pokazujące węzłowe obszary, to jest: szkolnictwo artystyczne; promocja czytelnictwa i rozwój bibliotek; dziedzictwo kultury czyli ochrona zabytków i dziedzictwa kulturowego; instytucje kultury, głównie artystyczne, ich rozwój, struktura i funkcjonowanie oraz najmniejszy z programów dotyczący sztuki współczesnej „Znaki czasu”. Taka jest główna Strategia. Okazuje się, że w Polsce mamy najniższe wydatki per capita na kulturę.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#AgnieszkaOdorowicz">Dla przykładu poinformuję, że w 2002 r. wszystkie wydatki publiczne na kulturę w Polsce wyniosły 24 euro na osobę, podczas gdy w Danii 216 euro, we Francji 198 euro. Generalnie średnia europejska wynosi 100 euro. W Polsce jest najmniej pieniędzy wydawanych na ten cel, więcej wydaje się nawet w Bułgarii, Rumunii, na Litwie i Łotwie, w Czechach i na Słowacji. Tak naprawdę gdybyśmy przyjęli, że w Polsce PKB po przeliczeniu na siłę nabywczą pieniądza stanowi mniej więcej 50% średniej unijnej, to w niczym to nie tłumaczy wydatków na kulturę w proporcji 100 do 24. Gdybyśmy chcieli być w zgodzie z naszym PKB, to na kulturę powinniśmy przeznaczać 50 euro na osobę. To pokazuje tak naprawdę słabość kultury w debacie politycznej. Polacy spierają się o wartości, ale jeśli chodzi o kulturę, to wszyscy jesteśmy zgodni, bo wysoko ją cenimy i uważamy ją za wartość. Nie ma co do tego sporu. To się kompletnie nie przekłada na pieniądze. W grze w karty ktoś mówi „sprawdzam”. „Sprawdzam” w tym wypadku oznacza otwarcie budżetu państwa, otwarcie budżetu samorządów. Przegrywamy z dziurawymi drogami, z zadłużonymi szpitalami, kopalniami, z tysiącem innych ważnych spraw o charakterze cywilizacyjnym. W zeszłym roku przegraliśmy z kolejami regionalnymi. Aspiracje i oczekiwania cały czas nie są zaspokojone. Od 2002 do 2005 r. dzięki również parlamentowi budżet w dziale - 921 - kultura i ochrona dziedzictwa narodowego wzrósł o 100%. W 2002 r. w tym dziale było 400 mln zł, a w 2005 r. jest 800 mln zł. Samorządy również coraz więcej pieniędzy przeznaczają na kulturę. Finansują 3/4 wydatków przeznaczonych w Polsce na kulturę. Po przeprowadzeniu reformy samorządowej przyjęły na siebie większość obowiązków. Problem polega na tym, że w wyniku tej reformy nastąpił przydział instytucji kultury do nieadekwatnych jednostek samorządu terytorialnego. Trudności pojawiają się wszędzie tam, gdzie duże instytucje kultury prowadzi na przykład powiat ziemski albo mały powiat, który ma środki ograniczone, niewielkie. Mamy kuriozalne sytuacje. Na przykład Zamek w Brzegu prowadzi powiat. Jak może opolski „Wawel” mieć budżet w wysokości 800 tys. zł? Tym instytucjom dajemy drugie tyle. Minister faktycznie prowadzi większość instytucji kultury w Polsce przejętych przez samorządy po 1999 r. Trzeba by kiedyś przemyśleć ten podział i przydzielić duże instytucje jednostkom samorządu na innym szczeblu, na szczeblu wojewódzkim albo dużym miastom, bo powiaty, zwłaszcza ziemskie, na tym nie skorzystały. Nawet nie skorzystały z ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Duże województwa i duże miasta mają wzrost dochodów z tytułu podatków CIT i PIT, a powiaty nie. Chciałabym poinformować, że dzięki Strategii, bo ona posłużyła w negocjacjach z ministrem finansów i z rządem, przestaliśmy mówić o patosie i lamencie, a zaczęliśmy mówić konkretnie, że kultura jest czynnikiem wzrostu społecznego i regionalnego. Pokazaliśmy udział kultury w PKB w Polsce i ile PKB jest kreowane w kulturze i w przemysłach kultury. W 2002 r. było to 4,5% czyli bardzo przyzwoity poziom o dużej, wynoszącej 5,1% wartości dodanej brutto. To pokazuje, że kultura jest dziedziną, w którą warto inwestować.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#AgnieszkaOdorowicz">Na bazie tej Strategii - po pierwsze - powiększony został budżet kultury, również dzięki woli Sejmu. Po drugie, Strategia przewiduje dołączanie się ministra kultury czyli budżetu państwa do najważniejszych instytucji o charakterze ponadregionalnym. Chciałabym, żeby Komisja wiedziała, iż uzyskaliśmy zgodę premiera na zaplanowanie w przyszłorocznym budżecie o 40 mln zł więcej na instytucje kultury, do których dołączy się jako organizator minister kultury. Parafowaliśmy porozumienie we Wrocławiu, na bazie którego dołączamy się do Teatru Polskiego i do Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Nie wiadomo, dlaczego Muzeum Narodowe we Wrocławiu było samorządowe, a Muzeum Narodowe w Krakowie, Poznaniu i w Warszawie jest państwowe. Jako współorganizator dołączamy się również do Muzeum Narodowego w Kielcach. Będziemy też współorganizatorem Muzeum -Zamku w Brzegu, Muzeum - Zamku w Łańcucie. Beznadziejna będzie sytuacja, jeżeli muzeum w Łańcucie będzie prowadziła tylko jednostka samorządowa. Dołączamy się jako współorganizator także do Opery Nova w Bydgoszczy oraz do Filharmonii i Opery Podlaskiej. Powstaje pierwsza po prawej stronie Wisły opera. Najwięcej pieniędzy w ubiegłym roku minister kultury przeznaczył na wkłady własne do projektów realizowanych w ramach funduszy strukturalnych. Nie czarujmy się, to są przede wszystkim projekty samorządowe, bo głównie one są beneficjentami. Od zeszłego roku do dzisiaj wydaliśmy 80 mln zł na wkłady własne do projektów realizowanych przez instytucje samorządowe w ramach funduszy strukturalnych. Największe sukcesy mamy przy wykorzystaniu środków europejskich. W Polsce realizowanych jest wiele projektów kulturalnych. Teraz realizowane są również projekty w ramach programu restrukturyzacji i modernizacji sektora żywnościowego i rozwoju obszarów wiejskich. Mamy działanie - zachowanie i odbudowa dziedzictwa kulturowego wsi. Do realizacji wybrano prawie 90 projektów w małych miejscowościach. Jest to głównie budowa bibliotek, domów kultury albo też rozbudowa istniejących instytucji kultury. Nastąpił nieprawdopodobny boom inwestycyjny w kulturze. Naszym celem było uatrakcyjnienie samorządom inwestowania w instytucje kultury. Jeżeli samorząd ma wybierać między inwestycją, do której musi dać cały wkład własny, a inwestycją, gdzie wkład daje minister w całości albo w części, to wybiera nasze projekty. To wszystko jest wynikiem dokumentu przyjętego przez rząd. Jest on teraz wdrażany. Nie jest to taki dokument, jakich zawsze było wiele, przez kogoś napisany, włożony do szuflady, gdzie przeleżał sobie parę lat i nic z niego nie wynikało. Programów strategicznych nigdy nie było. Zawsze były dokumenty nazywające się „polityka kulturalna”, które opisywały, czym jest kultura i stwierdzały, że warto ją wspierać. Nigdy nie było oprzyrządowania, a więc nie określano, jak wspierać. Dzięki dostępnym w okresie programowania funduszom strukturalnym, czyli do końca 2006 r., w sferze kultury może zostać wydatkowanych prawie 400 mln euro. To jest nieprawdopodobny pieniądz inwestycyjny, którego w Polsce nie było od wielu lat. Te projekty konkurują z innymi. Dzięki temu, że mamy dobrą współpracę z samorządami, wiele jest już realizowanych. Podejrzewam, że sugestia ze strony Komisji, iż sprawa nie była konsultowana, pewnie nie dotyczy Strategii, tylko rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie mecenatu, czyli samorządowych instytucji kultury i zmiany zasad przekazywania pieniędzy samorządowym instytucjom kultury.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#AgnieszkaOdorowicz">Chciałabym, żeby Komisja wiedziała, że przeciwnego zdania od instytucji kultury są samorządy. Dzisiaj jest tak, że dotacje celowe musimy przekazywać z budżetu via jednostki samorządu terytorialnego, a więc budżet województwa czy miasta. Aby dokonać podziału pieniędzy, województwa muszą zwołać posiedzenia sejmików, a miasta rady miast. Dopiero po tym przekazują środki instytucjom samorządowym. Samorządowe instytucje kultury chciałyby, żeby te środki były przekazywane im bezpośrednio. Samorządy zaś uważają, że jest to element polityki regionalnej i że te środki powinny być przekazywane via budżet jednostki samorządu terytorialnego. Musimy w tej konkretnej sprawie uwzględniać głównie zadania instytucji kultury. W ustawie o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej ustaliliście państwo, że minister kultury udziela dotacji z budżetu państwa wprost samorządowym instytucjom kultury. One na to czekały 10 lat. Wreszcie jest ten przepis. On nie bardzo podoba się jednostkom samorządu terytorialnego. W zeszłym roku z rezerwy celowej budżetu państwa zostało przekazanych instytucjom samorządowym 131 mln zł via jednostki samorządu terytorialnego. Analiza wykorzystania tych środków wykazała, że 80 mln zł samorządy odebrały instytucjom kultury. Minister przekazał środki, a oni o tyle zdjęli dotacje z własnych pieniędzy. To jest możliwe. Czasami zastanawiam się, co finansowaliśmy, czy tylko kulturę, czy jeszcze kilka innych dziedzin. Wolelibyśmy udzielać dotacji bezpośrednio instytucjom kultury. One mają osobowość prawną, więc mogą być beneficjentem dotacji. Podejrzewam, że tak naprawdę chodzi o to zagadnienie. Pracowaliśmy nad Narodową Strategią Rozwoju Kultury 1,5 roku. Oprzyrządowaliśmy ją w 5 narodowych programów kultury. Na bazie tej strategii można wykorzystać fundusze strukturalne w sferze kultury. Jest też większy budżet ministra kultury. Powstał podobający się samorządom program: „Promesa Ministra Kultury”. Jest kwota 30 mln zł na zakupy nowości bibliotecznych. Proszę, by Komisja odstąpiła od krytyki tego dokumentu, a jeżeli mogłabym prosić o kolejne spotkanie, to chętnie opowiem, co jest w Strategii, bo to jest temat na długie spotkanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JanKochanowski">Mamy dwa projekty dezyderatów. Rozumiem, że pani minister proponuje ich nie przyjmować.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AgnieszkaOdorowicz">Nie, powiedziałam, że chętnie wesprzemy muzeum w Sanoku. Podziękowałam Komisji i parlamentowi za przyjęcie ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanKochanowski">Czy do projektu dezyderatu w sprawie sytuacji Muzeum Historycznego w Sanoku są uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#BogdanZdrojewski">Cały czas w projektowanym dezyderacie stosowana jest liczba mnoga. Czy rzeczywiście mamy do czynienia z dwoma czy trzema muzeami i kilkoma jednostkami samorządu terytorialnego? To wszystko powinno być w liczbie pojedynczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JanKochanowski">Czy jest sprzeciw wobec dezyderatu w sprawie sytuacji Muzeum Historycznego w Sanoku? Nie słyszę. Uznaję, że dezyderat został przyjęty. Przechodzimy do projektu dezyderatu w sprawie Narodowej Strategii Rozwoju Kultury na lata 2004–2013. Pani minister mówiła o finansowaniu instytucji i jednostek samorządu terytorialnego. To się nie kłóci ze sobą. Jednostkami organizacyjnymi instytucji kultury są rzeczywiście sejmiki. Mają one budżet i przydzielają środki. Pewne projekty może bezpośrednio finansować Ministerstwo Kultury. Jedno z drugim wcale nie musi się gryźć. Gdyby chodziło o dodatkowe środki na specjalne przedsięwzięcia i projekty, to byłaby inna sytuacja. Pani minister proponuje, by tego dezyderatu nie przyjmować.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#BogdanZdrojewski">Jestem jednocześnie członkiem Komisji Kultury i Środków Przekazu. Cały czas obserwowałem działania związane zarówno z ustawą, o której mówiła pani minister, jak również z odbieraniem środków finansowych w ramach przekazywanych samorządom dotacji. Rzeczywiście, dobrze by było, aby na tym etapie takiego dezyderatu nie zgłaszać.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejCzerwiński">Chciałbym wypowiedzieć się w tym samym duchu. W tej chwili dezyderat może wywołać ferment, ale chcę powiedzieć, że bez powszechnej dyskusji nie można pozytywnie rozwiązać tego problemu. Samorządy patrzą na to, czy pieniądze z budżetu ministerstwa są przeznaczone na zadania, czy na instytucje kultury. Często działacze samorządowi widzą, że pieniądze przechodzą na funkcjonowanie aparatu administracji. Czasem nie mają wiedzy, że powinny być przeznaczone bezpośrednio na zadania, imprezy, na konkretne przedsięwzięcia. My jesteśmy członkami Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, a nie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Z tego powodu powinniśmy trzymać stronę samorządu. Pełnej wiedzy na ten temat nie mamy. Stąd jestem za tym, żeby na tym etapie dezyderatu nie przyjmować, ale dyskusji na ten temat nie unikniemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanKochanowski">Jest propozycja, by przy okazji odpowiedzi na dezyderat nr 7, który przed chwilą przyjęliśmy wywołać w drugim punkcie dyskusję na ten temat, jeszcze w lipcu. Jeśli przystalibyśmy na takie stanowisko, to Komisja przychyliłaby się do wniosku i drugiego dezyderatu by nie uchwaliła. W lipcu przy nadarzającej się okazji przeprowadzilibyśmy dyskusję. Czy w tej sprawie są inne uwagi? Nie słyszę. Dziękuję. Zamykam posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>