text_structure.xml
99.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AnnaBańkowska">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Witam serdecznie wszystkich przybyłych. Dzisiejszy porządek obrad przewiduje jeden, ale za to bardzo istotny, punkt: rozpatrzenie sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin i ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin (druk 1161). Czy są jakieś uwagi lub wnioski w sprawie porządku obrad? Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła porządek obrad. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek obrad. Podkomisja skrupulatnie rozpatrzyła projekt zawarty w druku 1161, który dotyczy waloryzacji świadczeń emerytalnych i rentowych, i w swoim sprawozdaniu zaproponowała w stosunku do propozycji rządowych wariant nieco zmieniony i uzupełniony o, naszym zdaniem, bardzo istotną kwestię społeczną, wariant. Ponieważ projekt dotyczy waloryzacji emerytur i rent zarówno systemu powszechnego, jak i zaopatrzeniowego, rząd zaproponował bardzo długi tytuł, w którym wymienia wszystkie ustawy branżowe dotyczące tej kwestii. W sprawozdaniu podkomisja zaproponowała nowy tytuł: ustawa o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Zastąpić ma on, ten długi, który przeczytałam na początku. Czy są jakieś uwagi do tego skróconego tytułu?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofPater">Chcę zapytać, zapewne Biuro Legislacyjne KS, czy ten tytuł nie powinien zostać uzupełniony o zwrot „oraz o zmianie innych ustaw”?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AnnaBańkowska">Na posiedzeniu podkomisji, co potwierdzają moje notatki, ustalono tytuł ze słowami „oraz niektórych innych ustaw”.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Zgadzamy się z propozycją pana ministra. Te kilka słów zgubiono w trakcie przepisywania.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AnnaBańkowska">Dobrze. A więc czy są jakieś uwagi do nowego tytułu? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja zaaprobowała nowy tytuł w poprawionej wersji. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmieniony tytuł ustawy. Art. 1, zmiana 1 mówi o tym, co stanowi kwotę bazową. Brzmi on: „Kwota bazowa wynosi 100% przeciętnego wynagrodzenia pomniejszonego o potrącone od ubezpieczonych składki na ubezpieczenia społeczne, określone w przepisach o systemie ubezpieczeń społecznych, w roku kalendarzowym poprzedzającym termin waloryzacji”. Czyli przepis ten stanowi, że przechodzimy do ustalania kwoty bazowej w terminie rocznym. Jest to konsekwencja zmiany logiki systemu waloryzacji. Podkomisja proponuje przyjąć zmianę 1 bez poprawek. Czy ktoś zgłasza uwagi? Strona rządowa? Nie. Biuro Legislacyjne KS? Nie. Dobrze. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem zmiany 1 w brzmieniu zaproponowanym w sprawozdaniu podkomisji? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła zmianę 1 w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję. Zmiana 2, za którą w podkomisji głosowało 7 osób, a jedna się wstrzymała, dotyczy terminu przeprowadzania waloryzacji. Proponujemy, aby kwota bazowa obowiązywała od 1 marca roku, w którym przeprowadza się waloryzację, do końca lutego roku następnego. Chcemy bowiem termin waloryzacji na stałe ustalić na 1 marca. Dyskutowaliśmy, czy nie mogłaby ona następować wcześniej, ale po zapoznaniu się z argumentami wszystkich uczestników tego procesu członkowie podkomisji uznali, że ze względów techniczno-merytorycznych najwcześniejszym z możliwych terminów jest 1 marca. Główny Urząd Statystyczny w połowie lutego ogłasza dopiero rzeczywistą inflację i stąd data 1 marca. Czy są uwagi do zmiany 2? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem zmiany 2 w zaproponowanym brzmieniu? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła zmianę 2 w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję. Zmiana 3. W ust. 20 ustawy matki przyspieszyliśmy w stosunku do propozycji rządowej termin ogłaszania przez GUS w formie komunikatu niezbędnych danych. Rząd proponował, żeby następowało to do 10 lutego każdego roku. Podkomisja uznała, że nawet jeden dzień ma ogromne znaczenie dla ZUS i da mu szanse na lepsze wywiązanie się z obowiązków. Po przeanalizowaniu wszystkich przesłanek proponujemy, aby GUS kwotę przeciętnego wynagrodzenia i kwotę bazową ogłaszał „do 9 roboczego dnia lutego każdego roku”, a „do 7 dnia roboczego drugiego miesiąca każdego kwartału” - kwotę przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim kwartale. Nic więcej nie udało się nam wytargować, aby zapewnić ZUS spokojną pracę. Czy są jakieś uwagi do zmiany 3? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem zmiany 3 w zaproponowanym brzmieniu? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła zmianę 3 w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję. Zmiana 4 dotyczy umów międzynarodowych. Chodzi o to, że przy łączeniu prawa do świadczeń w części wynikających z okresu ubezpieczenia w Polsce i w części poza jej granicami, dochodziło do sytuacji, że w niektórych przypadkach osoba mająca wypracowane prawo do świadczenia w Polsce, kiedy miała ustalone świadczenie zagraniczne, nie miała zagwarantowanego prawa do uzyskania świadczenia chociażby na najniższym poziomie. Proponowany przez podkomisję przepis wprowadza regulację, która stwierdza, że „Przepis ust. 4 stosuje się do świadczeń przyznanych zgodnie z postanowieniami umów międzynarodowych ubezpieczonym zamieszkałym w Polsce, w taki sposób, aby suma świadczenia przyznanego na podstawie ustawy i świadczenia zagranicznego - czyli świadczenie w całości - nie była niższa od kwoty świadczeń określonych w ust. 1-3”. Ustępy te określają wysokość minimalnych świadczeń. Podczas pracy nad tym przepisem okazało się, że istnieje konieczność bardziej szczegółowego zapoznania posłów z zasadami ustalania i naliczania tego typu świadczeń. W związku z tym poprosiłam ZUS o przygotowanie stosowanego materiału informacyjnego. Zwracam wszystkim uwagę na materiał przygotowany przez panią Wandę Bożym, dyrektor Biura Rent Zagranicznych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, która wyjaśnia, w jaki sposób w poszczególnych krajach ustala się prawo do emerytury i w jaki sposób oblicza się polską emeryturę w przypadku łączenia jej ze stażem pracy w różnych krajach, z którymi mamy podpisane umowy dwustronne. Proszę, żeby wszyscy posłowie dokładnie zapoznali się z tym materiałem. Będzie on pomocny szczególnie dla posłów z regionów przygranicznych, bo tam najczęściej spotykamy się z takimi przypadkami.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#AnnaBańkowska">Ale i pozostali posłowie mogą, szczególnie podczas spotkań z obywatelami, spotkać się z tego typu problemami. Dziękuję bardzo ZUS za przygotowanie tego materiału, ponieważ zawiera przykłady dobrze wyjaśniające problem. Czy do zmiany 4 są jakieś uwagi, propozycje, wnioski? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem zmiany 4 w zaproponowanym brzmieniu? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła zmianę 4 w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję. Zmiana 5 jest najistotniejszą merytoryczną zmianą w całej tej ustawie, ponieważ dotyczy samego mechanizmu waloryzacyjnego. Proszę pana ministra Krzysztofa Patera o zreferowanie tej zmiany.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KrzysztofPater">W przedłożeniu rządowym zaproponowaliśmy istotną zmianę w stosunku do obecnie obowiązującego mechanizmu. Obecny mechanizm sprowadza się do tego, że operujemy wielkościami planowanymi. Obecnie w ustawie budżetowej planowany jest wskaźnik waloryzacji z możliwością wyrównania, jeżeli rząd i parlament pomylą się i zaplanują mniej. Taki mechanizm powoduje, że w praktyce renciści i emeryci nie dostają takiej podwyżki, jaka wynika z intencji wyrażonych w ustawie. Nasze analizy pokazały, że w latach 1997–2001 realne świadczenie przyznane jakiś czas temu wzrastało wolniej niż inflacja, mimo iż mechanizm waloryzacyjny zapisany w ustawie jest oparty na zasadzie: inflacja plus co najmniej 20% realnego wzrostu płac. Dodatkowo pojawiły się jeszcze efekty tzw. skutków przychodzących, czyli naturalna wymiana portfela emerytów i rencistów powodowała, że wzrastały średnie świadczenia, ponieważ obecnie obowiązująca ustawa operuje pojęciem przeciętnych. Z punktu widzenia indywidualnego świadczeniobiorcy nie jest istotny ani wzrost przeciętnych świadczeń, ani wzrost w danym roku. Istotna jest realna podwyżka indywidualnego świadczenia. Przypomnę, że od 1 marca tego roku wszystkie świadczenia wzrosną o 3,7%, co jest istotnie więcej niżby wynikało to zarówno z reguł obecnie obowiązującej, jak i z reguł obecnie proponowanej waloryzacji. Taki wysoki wskaźnik został uzgodniony w Komisji Trójstronnej. Propozycja rządowa sprowadza się do tego, że emerytury i renty będą wzrastały o wskaźnik co najmniej zgodny ze zrealizowaną w roku minionym inflacją plus 20% realnego wzrostu płac. A więc ustawa określa poziom minimalny wzrostu, niejako gwarantowany, pozostawiając przestrzeń do ustaleń w Komisji Trójstronnej, co jak pokazuje tegoroczne doświadczenie, nie musi oznaczać sztywnego i przez lata wyłącznie minimalnego poziomu. Gdyby jednak okazało się, że w Komisji Trójstronnej nie osiągnięto porozumienia, to wtedy Rada Ministrów samodzielnie w drodze rozporządzenia wprowadza wskaźnik waloryzacji na dany rok, przy czym na poziomie nie niższym niż parametry zapisane w ustawie, czyli co najmniej inflacja plus 20% realnego wzrostu płac. Idea ta gwarantuje, że realny wzrost powyżej inflacji dotyczyć będzie wszystkich indywidualnych świadczeń. Rząd oraz podkomisja uznali, że data 1 marca nie powinna być przesuwana w żadnym przypadku. Ponieważ GUS publikuje ostateczne dane - konkretne wskaźniki, poziom inflacji i wzrostu płac w okresie minionego roku dopiero w połowie lutego, dla Komisji Trójstronnej pozostaje niewiele czasu, by uzgodnić wskaźnik waloryzacji. Mimo to, jak wynika z przeprowadzonych symulacji, osiągniecie celu jest możliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AnnaBańkowska">Przypomnę, że w obecnie obowiązującej uchwale zapisano w art. 88, iż przy ustalaniu wysokości zwaloryzowanych emerytur i rent przyjmuje się, że wzrost nominalny przeciętnej emerytury nie może być niższy niż prognozowany na dany rok średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych powiększony o 20% realnego wzrostu płac. To przypomnienie jest niezbędne, przy rozpatrywaniu stanowiska Związku Nauczycielstwa Polskiego, które dzisiaj wpłynęło do Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AleksandraŁuszczyńska">Chcę zapytać pana ministra czy możliwe jest uwzględnienie postulatu...</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AnnaBańkowska">Postulat ZNP chciałam przedstawić nieco później, przy omawianiu zagadnienia, którego dotyczy, ale skoro pani posłanka poruszyła tę sprawę teraz, to od razu go przedstawię. Otrzymaliśmy pismo ze Związku Nauczycielstwa Polskiego, w którym zawarta jest prośba, aby zapisać nie 20-procentowy wskaźnik realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia, ale co najmniej 20-procentowy. Dlatego przytoczyłam brzmienie obecnie obowiązującego art. 88, żebyśmy wiedzieli, że dzisiaj wielkość wzrostu jest sztywna i wynosi 20%.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KrzysztofPater">Zapis zawarty w projekcie rządowym i przyjęty przez podkomisję nie budzi naszym zdaniem najmniejszych wątpliwości. Przypomnę, że tekst przedłożenia rządowego został w pełni uzgodniony i poparty przez wszystkie strony Komisji Trójstronnej z udziałem dwóch największych organizacji emerytów i rencistów. W naszej propozycji mówi się „nie mniej niż” i wymienia się dwa składniki. Z punktu widzenia matematyki jest wszystko jedno, który z tych dwóch składników zostanie powiększony, liczy się bowiem efekt końcowy. Kwestia lokalizacji zwrotu „co najmniej” nie jest już tak istotna. W propozycji zawarliśmy zapis, który został głęboko przemyślany i dlatego wolałbym nie podejmować ryzyka formułowania ad hoc innego zapisu, jeżeli co do tego, który jest w przedłożeniu, jestem całkowicie pewien, że nie budził wątpliwości również ze strony tych, którzy tę ustawę mają realizować, a więc stron Komisji Trójstronnej, które również będą uzgadniać wskaźnik, jeżeli projekt zostanie przyjęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AnnaBańkowska">Dobrze. Dokończymy tę myśl przy omawianiu poszczególnych artykułów. Przy omawianiu art. 89 będzie możliwość dalszej dyskusji na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AleksandraŁuszczyńska">Jednak mnie interesuje następny akapit z pisma ZNP: „W dalszym ciągu postulujemy, aby waloryzacja wypłacana od 1 marca była z wyrównaniem za styczeń i luty”. Czy byłoby to możliwe, czy rząd dokonał takich obliczeń? Wcześniej podano nam, że podwyżka wskaźnika o 0,1% pociąga za sobą wydatek rzędu 100 mln złotych. Czy stać nas na to, by myśleć o wyrównaniu za styczeń i luty?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AnnaBańkowska">Na wniosek posła Włodzimierza Czechowskiego podkomisja przedyskutowała ten problem szczegółowo. Proszę więc pana ministra o wyjaśnienie tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KrzysztofPater">Nie podzielam tezy o konieczności dokonania jakiegoś wyrównania. Projekt zakłada systematyczną waloryzację na podstawie rzeczywistych wskaźników natychmiast po ich ogłoszeniu. Więc jeżeli już mamy mówić, to nie o wyrównaniu, a o przyspieszeniu z opóźnioną wypłatą. Słowo wyrównanie sugeruje bowiem, że komuś dzieje się krzywda i trzeba mu coś zrekompensować. Stan finansów państwa, a przede wszystkim ich płynność powodują, że dalsze przyspieszanie lub kumulowanie dodatkowych wypłat za styczeń i luty w marcu, a nawet w kwietniu nie jest możliwe. Od lat, bez względu na to, kto rządzi, analiza poziomu deficytu budżetowego pokazuje, że w pierwszym kwartale jest on największy. W tym czasie występuje nieproporcjonalnie duże zadłużenie państwa. Wynika to z „cyklu produkcyjnego”, jeżeli chodzi o rozliczanie odsetek, z konieczności ponoszenia zwiększonych wydatków często o charakterze inwestycyjnym, z konieczności uruchamiania programów pomocowych w zakresie polityki społecznej. Dlatego z punktu widzenia płynności finansów państwa, przyspieszenie daty waloryzacji na 1 marca jest dużym wysiłkiem ze strony budżetu. To wbrew pozorom nie jest taki prosty zabieg dla gospodarki państwa. Zresztą początkowo minister finansów proponował, aby rozważyć wariant, że waloryzacja następuje z dniem 1 marca, ale pieniądze za marzec, kwiecień, a może nawet maj wypłacane będą później. Odrębną sprawą jest moment przejścia z jednego systemu do drugiego. W latach późniejszych to nie będzie miało już takiego znaczenia, natomiast w roku wejścia w życie nowych zasad wprowadzenie dodatkowej wypłaty w marcu według ustalonego wskaźnika za styczeń i luty spowodowałoby zbyt duże obciążenie dla budżetu państwa. De facto nastąpiłaby trzykrotna podwyżka w ciągu jednego miesiąca, co byłoby odczuwalne dla świadczeniobiorców, ale w zależności od poziomu wskaźnika również dla finansów publicznych. A ta Komisja dobrze wie, jak trudno jest znaleźć środki finansowe na różne cele polityki społecznej. Rząd nie może więc poprzeć rozwiązania, które kumulowałoby dalsze wydatki niejako automatycznie. Jeżeli możliwości finansowe państwa pozwolą, to zaproponowana zasada daje możliwość podniesienia wskaźnika waloryzacji ponad to ustawowe minimum uzgadniane w ramach prac Komisji Trójstronnej. Komisja ta również będzie definiować pewne priorytety społeczne. Oczywiste jest bowiem, że jeszcze przez wiele lat nie będzie stać państwa na sfinansowanie wszystkich wydatków o charakterze społecznym, a każdorazowo definiowane priorytety w tym zakresie pozwolą osiągnąć jakieś porozumienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#TomaszMamiński">Pragnę zwrócić uwagę na dość niezrozumiałe zróżnicowane podejście w projekcie zmian do różnych grup społecznych. Inne traktowanie emerytów i rencistów niż pozostałej części społeczeństwa stoi w rażącej sprzeczności z konstytucyjną zasadą równego traktowania obywateli, jak również z konstytucyjną zasadą sprawiedliwości społecznej. Jest to kolejny przykład przepisu, który później może stać się bramką samobójczą dla tego rządu. Intencja jest słuszna - chęć podniesienia emerytur i rent. Ale zaproponowany przez stronę rządową zapis jest wkładaniem kija w mrowisko. Jako przewodniczący Krajowej Partii Emerytów i Rencistów mam sygnały ze swojego środowiska, że ta 2–4 złotowa waloryzacja jest policzkiem wymierzonym emerytom i rencistom. Została ona bardzo źle odebrana i chyba jednak lepiej było w ogóle jej nie przeprowadzać, niż wydawać na znaczek 1,5 złotego i przesyłać informację o podniesieniu świadczenia o 2 czy 3 złote. Analogicznie, choć na większą skalę, stara się strona rządowa postąpić teraz proponując ten zapis. 20% realnego wzrostu znowu odbierane jest przez środowisko jako traktowanie emerytów i rencistów jako zło konieczne, jako tę część społeczeństwa, która musi być na garnuszku pozostałej części. To zróżnicowane podejście źle świadczy przede wszystkim o tych, którzy je proponują. W niedalekiej przeszłości stosowane było, z punktu widzenia polityki socjalnej, jedyne sprawiedliwe rozwiązanie, czyli waloryzacja płacowa, która jest jedynie słuszną i uzasadnioną formą waloryzacji. Natomiast wszelkie wymyślane sztuczki do niczego dobrego nie doprowadzą. Zastosowano waloryzację cenowo-kosztową, co spowodowało konieczność stworzenia specjalnego wzoru zapisanego w treści ustawy. Jest on tak skomplikowany, że nawet szefowie ZUS nie potrafią wytłumaczyć, o co w nim chodzi, a jak ma go pojąć przeciętny emeryt? Rozmawiałem na ten temat z rzecznikiem prasowym ZUS, a trzy lata temu ukazał się w „Trybunie” artykuł na temat wskaźnika waloryzacji, w którym wyjaśniano ten bardzo skomplikowany wzór. Twierdzę, że należy się głęboko zastanowić, w jaki sposób zapisać słuszną intencję podniesienia realnych poborów emerytów i rencistów, aby spotkało się to z właściwym odbiorem tych, do których jest adresowane. Jedynym słusznym działaniem jest waloryzacja płacowa, a każde odejście od niej jest bardzo trudne do uzasadnienia. Tyle chciałem powiedzieć na temat spraw ogólnych. A teraz przejdę do szczegółów. Całkowicie solidaryzuję się ze stanowiskiem posłanki Aleksandry Łuszczyńskiej, która stwierdziła, że stanowisko ZNP w sprawie uwzględnienia stycznia i lutego danego roku przy waloryzacji jest stanowiskiem właściwym. Natomiast tłumaczenie pana ministra powinno iść w innym kierunku. Proponuję, aby pan stanął przed rzeszą emerytów i rencistów i powiedział po męsku to, co pan przed chwilą nam tu zakomunikował. To co pan powiedział, jest „pokrętnym” tłumaczeniem, że tego się nie da zrobić. Jeżeli waloryzacja będzie od 1 marca, to styczeń i luty ucieka emerytom. Choć przyznaję, że przyśpieszenie jej od 1 marca to i tak wielki postęp w stosunku do tego, co było do tej pory i na plus rządowi trzeba to zaliczyć. Do tej pory waloryzacja była od 1 czerwca i aż pół roku umykało. W związku z powyższym proszę, aby jeszcze raz głęboko zastanowić się nad zapisem o 20% realnego wzrostu płac. Idea słuszna, bo widać jakiś postęp, ale zaproponowany sposób jest odbierany w środowisku bardzo źle.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#TomaszMamiński">Mam nadzieję, że pan minister powie nam jakie to dwie duże organizacje emerytów i rencistów reprezentowały ich na posiedzeniu Komisji Trójstronnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AnnaBańkowska">Teraz proszę pana ministra o ustosunkowanie się do wypowiedzi posła Tomasza Mamińskiego, a następnie panią prezes Wandę Pretkiel, ponieważ w tej wypowiedzi zostało naruszone dobre imię ZUS. Potem przystąpimy do omawiania poszczególnych artykułów.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KrzysztofPater">Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej nic nie mówi na ten temat i proszę nie naciągać obszarów konstytucyjnych pod własne tezy. Zasadą jest, że różne świadczenia wzrastają w różnym tempie. W Polsce, oprócz ludzi, którzy pobierają emerytury i renty, są i tacy, którzy pracują, są też tacy, którzy nie pracują. Nie pracują, bo nie mogą z powodu rynku pracy, nie pracują, bo nie mogą z powodu stanu zdrowia i nie mają uprawnień do renty z ubezpieczenia społecznego. Jeżeli wyrywamy pewien fragment całości próbując lansować tezę o waloryzacji płacowej, to musimy sobie zdawać sprawę z tego, że z czysto matematycznego punktu widzenia byłoby to możliwe, ale... gdyby wiek emerytalny był dużo wyższy, czyli liczba osób, które pobierają świadczenia, była mniejsza, gdyby były wprowadzone bardziej restrykcyjne zasady związane z łączeniem niektórych świadczeń, gdybyśmy mieli większy przyrost naturalny ileś lat temu. A oczywiste jest, że nie można spełnić żadnego z tych warunków. Jeżeli jednak pozostaniemy przy tej tezie, to powstaje pytanie, skąd wziąć pieniądze. To dobrze, że szef partii emerytów i rencistów mówi, że taka niska waloryzacja jest źle postrzegana w środowisku, bo być może przerodzi się to w konkretny wniosek. Z oczywistych względów rząd nie zdecydował się zaproponować rozwiązania, w którym, gdyby wskaźnik waloryzacji był bardzo niski, to w danym roku kalendarzowym nie byłoby waloryzacji. Nastąpiłaby dopiero w następnym roku i byłaby skumulowana. Podczas prac podkomisji również nikt nie zaproponował takiego rozwiązania. Skoro jednak mamy taką niską inflację, a dynamika wzrostu płac będzie nieco wyższa, to może pan poseł Tomasz Mamiński zaproponuje poziom, poniżej którego nie należałoby przeprowadzać waloryzacji. Oczywiście, nie teraz, nie w tym przedłożeniu. Jesteśmy gotowi przeprowadzić szerokie konsultacje na ten temat, aby nie obciążać Krajowej Partii Emerytów i Rencistów zadaniami o charakterze organizacyjnym czy kosztowym. Zwracam uwagę, że znaczek wysyłany jest raz, a pieniądze co miesiąc. Nie będę bronił ZUS, bo zgłosiła się do głosu pani prezes Wanda Pretkier, ale powiem, że rzeczywiście w Ministerstwie Pracy jest tylko kilka osób, które bez problemów pojmują obecne zasady waloryzacji. Ale też nie ma takiej potrzeby, żeby było ich więcej. Obecnie proponowane zasady waloryzacji są na tyle proste, że zostaną zrozumiane przez tych emerytów i rencistów, którzy chcą je pojąć. Dla większości świadczeniobiorców mniej istotna jest zasada, a dużo bardziej istotna jest skala podwyżki, czyli kwota, o jaką zwiększa się w danym roku ich świadczenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WandaPretkiel">Przede wszystkim nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem pana posła Tomasza Mamińskiego, iż kierownictwo ZUS nie zna mechanizmu waloryzacji. Nie tylko ja mogę go w każdej chwili bardzo szczegółowo wyjaśnić, ale mogą to zrobić również moi pracownicy. A fakt, że rozumiemy co czynimy, potwierdza sytuacja, w której od kilku lat dokonujemy waloryzacji i prawidłowo z punktu widzenia prawnego ją przeprowadzamy. Ważne w tym wszystkim jest to, co powiedział pan minister. Ludzi, nawet tych, którzy żyją z niskich świadczeń, nie interesuje sam mechanizm ich naliczania, a efekt tego działania. Zaprzeczam więc, że w ZUS nie rozumieją, co czynią, bo tak nie jest. Obecny mechanizm zaproponowany przez rząd z całą pewnością jest łatwiejszy do wyliczenia. Wielu jest takich emerytów i rencistów, którzy sami chcą sobie wyliczyć waloryzację, chcą po prostu zorientować się w jej rozmiarach, bo jeszcze nie są ogłoszone oficjalne wskaźniki, ale tak mniej więcej. Zaproponowany mechanizm da taką szansę, bo będzie prostszy. Jest to wskaźnik wzrostu cen plus co najmniej 20% realnego wzrostu płac.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#TomaszMamiński">Przez cały czas mówiłem o dotychczas obowiązującym systemie. Mam nadzieję, że pani prezes Wanda Pretkiel nie ma problemu z odróżnieniem projektu uchwały od obowiązującego prawa. To, co teraz procedujemy, jest prostym mechanizmem, ale to, co obowiązuje dotychczas, jest bardzo skomplikowanym mechanizmem, trudnym do policzenia dla przeciętnego Jana Kowalskiego, jak również, a mówię to z całą odpowiedzialnością, dla pracowników ZUS, chociaż pani prezes twierdzi co innego. Wiadomo, że ten skomplikowany wzór, ten ułamek, a do niego pięć dodatkowych odnośników został tak skonstruowany po to, żeby zawoalować...</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AnnaBańkowska">Przepraszam panie pośle, ale to już nie dotyczy ustawy. To już jest przeszłość. Rząd proponuje zupełnie coś innego. Proszę nie antagonizować swojego środowiska z ZUS, ponieważ ZUS wie, co czynił. Nie tylko pracownicy ZUS, ale ja również mogę wyjaśnić ten skomplikowany mechanizm i nieraz o tym mówiliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#TomaszMamiński">Jeżeli jesteśmy w tej chwili przy lepszym rozwiązaniu, to wyciągajmy wnioski z tego, co było źle uregulowane w dotychczasowej ustawie. Na pewno to, co teraz proponuje rząd, jest prostszym rozwiązaniem. Ale przyjęcie 20% jako podstawy do poprawy emerytur i rent w stosunku do 100% dla pozostałej części społeczeństwa jest sprzeczne z konstytucyjną zasadą sprawiedliwości społecznej. Oczywiście, konstytucja szczegółowo nie rozwiązuje takich spraw, bo z natury rzeczy nie może. Natomiast zasada sprawiedliwości społecznej jest tam jednoznacznie zapisana.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AnnaBańkowska">Przystępujemy do omawiania poszczególnych artykułów. Będziemy głosować poszczególne ustępy. Art. 88 ust. 1 mówi: „Emerytury i renty podlegają corocznie waloryzacji od dnia 1 marca. Waloryzacja polega na pomnożeniu kwoty świadczenia i podstawy jego wymiaru przez wskaźnik waloryzacji”. Jak z tego wynika jest to prostszy i bardziej przejrzysty mechanizm niż ten skomplikowany wzór, który obowiązuje do tej pory. Wypowiedzi posła Tomasza Mamińskiego niejako potwierdzają słuszność działań rządu zmierzających do zmiany ustawy i zastąpienia tego skomplikowanego wskaźnika waloryzacji prostszym i bardziej czytelnym dla odbiorców. Rząd w uzasadnieniu podkreślał, że obecny wskaźnik jest bardzo skomplikowany, czemu nie można zaprzeczyć, i dlatego proponuje inną formułę. Czy są uwagi i jakieś propozycje do art. 88 ust. 1?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#TomaszMamiński">Proponuję uwzględnić stanowisko ZNP w sprawie zaszłości dotyczących stycznia i lutego.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AnnaBańkowska">Proszę o konkretną propozycję zapisu. Jesteśmy już przy drugim czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#TomaszMamiński">Proszę bardzo: „Emerytury i renty podlegają corocznie waloryzacji od dnia 1 marca z uwzględnieniem zaszłości finansowych za styczeń i luty”.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AnnaBańkowska">Proszę o złożenie tego wniosku na piśmie do Biura Legislacyjnego, żebyśmy mogli przeprowadzić głosowanie. Musi się jeszcze odnieść do niego rząd, czy to jest możliwe do zrealizowania. W czasie, kiedy poseł Tomasz Mamiński będzie pisał wniosek, chcę wyjaśnić, że musimy pamiętać o tym, co się stanie w pierwszym roku wejścia w życie tej ustawy, a będzie to przyszły rok. Te dwa miesiące - styczeń i luty - mogą stanowić pewien problem, gdyby chcieć spełnić postulat waloryzacji styczeń-grudzień. W następnych latach będzie to już rok obrachunkowy 1 marca - 28 czy 29 lutego. Rzecz w tym, że już przyspieszamy waloryzację, zamiast od 1 czerwca proponujemy ją od 1 marca i te wyrównywania za luty i styczeń znów mogą skomplikować obliczenia i powodować niejasności. Prosiłam posła Tomasza Mamińskiego, żeby przyszedł z przygotowanymi propozycjami, bo to już jest drugie czytanie. Tak umawialiśmy się na posiedzeniu podkomisji. Proszę o przekazanie wniosku na moje ręce, potem przekażę go do Biura Legislacyjnego KS. A więc: „Propozycja zmiany...” to nie jest propozycja. Wyjaśniam wszystkim posłom, że w drugim czytaniu jest tak. Mamy sprawozdanie podkomisji i mamy się do niego ustosunkować. Jeśli ktoś z państwa chce innego rozwiązania niż to zaproponowane, to musi to przedłożyć na piśmie, aby przewodniczący obrad zapoznał z nim wszystkich posłów i poddał pod głosowanie. Teraz czytam treść zapisu art. 88 ust. 1 zaproponowaną przez posła Tomasza Mamińskiego. Brzmi on następująco: „Emerytury i renty podlegają corocznie waloryzacji od 1 marca z rozliczeniem zaszłości finansowych za styczeń i luty”. Rozumiem, że intencją wnioskodawcy jest, żeby waloryzacja była od 1 stycznia...</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#TomaszMamiński">Intencją tego zapisu jest to, co tam zostało zapisane. Aby waloryzacja była od 1 marca, ponieważ jak to zostało uzasadnione, GUS nie może wcześniej policzyć i ogłosić niezbędnych wskaźników, co jest dla wszystkich jasne i zrozumiałe. Można więc przyjąć, że 1 marca to ten moment, kiedy GUS jest gotowy z wszystkimi niezbędnymi wskaźnikami. Po ogłoszeniu wskaźnika waloryzacji i naliczeniu zwaloryzowanych świadczeń, należałoby emerytom i rencistom wypłacić zaszłości finansowe za styczeń i luty, gdyż inaczej te dwa miesiące im umkną. Rozumiem, że rządowi brakuje funduszy, że brak środków w budżecie, że 0,1% oznacza wydatek 100 mln rocznie, ale w takiej sytuacji trzeba powiedzieć: „Drodzy emeryci, płacimy wam za 10 miesięcy, a nie za 12” i większość ludzi to zrozumie.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#TomaszMamiński">Uzasadnienie poseł Tomasz Mamiński przedstawił, chociaż nie wynika to z przedłożonego zapisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AnnaFilek">Mam propozycję dla posła Tomasza Mamińskiego. Można powiedzieć, że pana propozycje nie są przygotowane do głosowania, a chcielibyśmy je przeprowadzić sprawnie i szybko. Proponuję więc, aby do czasu drugiego czytania pan poseł sformułował swój wniosek tak, aby można było go poddać pod głosowanie. Wtedy go pan zgłosi i nad gotową propozycją będziemy głosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#TomaszMamiński">Wydaje mi się, że sformułowanie jest dokładne i jednoznaczne...</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AnnaBańkowska">Dobrze. Mamy zapis, którego przyjęcie, w moim przekonaniu, spowoduje merytoryczną niejasność. Ale pan poseł nie chce przyjąć żadnej sugestii i na wszystko mówi „nie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#KrzysztofPater">Panie pośle, proszę nie wprowadzać opinii publicznej w błąd, że jest to podwyżka na 10 miesięcy. To jest podwyżka na 12 miesięcy. Bo jeżeli policzymy miesiące od marca jednego roku do lutego następnego, to zawsze nam wyjdzie 12 miesięcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#ZofiaWilczyńska">Proszę nam powiedzieć, jakie skutki finansowe przyniesie wnoszona przez posła Tomasza Mamińskiego propozycja waloryzacji od 1 marca ze wsteczną datą od 1 stycznia. Bardzo proszę o podanie konkretnych liczb.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#TomaszMamiński">Jak podała strona rządowa, podniesienie wskaźnika waloryzacji o 0,1% pociąga za sobą wydatek 100 mln złotych w ciągu roku, a przemnożone przez dwa miesiące daje 200 mln złotych. Przy czym dotyczy to tylko pierwszego roku, w którym wejdzie w życie zasada proponowana przez rząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Zgłaszamy istotne zastrzeżenia prawne do tej poprawki. Bowiem w przypadku jej przyjęcia, norma prawna, która dałaby się z niej wyprowadzić, będzie normą niepełną i trudno będzie zrealizować taki przepis. W związku z tym i ze względu na istotne zastrzeżenia prawne prosimy o niepoddawanie tego wniosku pod głosowanie. W przeciwnym przypadku, jeżeli wniosek zostanie poddany pod głosowanie i nie zostanie przyjęty, wnioskodawca może zgłosić go jako wniosek mniejszości i wejdzie do sprawozdania. A trudno byłoby wyprowadzić racjonalną normę prawną z tak sformułowanego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AnnaBańkowska">Przychylam się do stanowiska Biura Legislacyjnego KS, gdyż ten przepis w ogóle nie reguluje kwestii waloryzacji od 1 stycznia. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 88 ust 1 w wersji zaproponowanej w sprawozdaniu podkomisji? Stwierdzam, że Komisja 19 głosami, przy 2 przeciwnych i 10 wstrzymujących się, przyjęła art. 88 ust. 1 w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję. Poseł Tomasz Mamiński może zgłosić poprawkę podczas drugiego czytania, jeśli nadal uważa to za konieczne. Umawialiśmy na posiedzeniu podkomisji, ponieważ wtedy również mówił pan ogólnie, prosiłam, żeby pan przygotował konkretne propozycje. Wśród członków KPEiR jest wiele osób, które doskonale znają obecną ustawę, i gdyby pan się do nich zwrócił, to zaproponowaliby lub przygotowali propozycje zgodnie z wymogami prawa. Należało wykorzystać czas i potencjał ludzi, którzy w tej partii działają, a z którymi również mam kontakty jako poseł. Przechodzimy do art. 88 ust. 2. Brzmi on: „Waloryzacji podlega kwota świadczenia i podstawa jego wymiaru w wysokości przysługującej w ostatnim dniu lutego, bez uwzględnienia dodatkowej waloryzacji, o której mowa w art. 91”. A zatem wszystkie świadczenia przyznane do końca lutego będą podlegały waloryzacji. Czy są uwagi do tego zapisu, czy są propozycje innego rozwiązania ust. 2? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 88 ust 2 w wersji zaproponowanej w sprawozdaniu podkomisji? Stwierdzam, że Komisja 24 głosami, przy jednym przeciwnym i braku wstrzymujących się, przyjęła art. 88 ust. 2 w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję. Przechodzimy do art. 88 ust. 3, który wiąże się z drugim ustępem i stwierdza, że wszystkie świadczenia przyznane przed 1 marca są waloryzowane, po to, aby w kolejny rok przechodzić z pełnym wymiarem świadczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#TadeuszCymański">Proszę o rozwianie mojej wątpliwości. Czy to jest precyzyjny zapis: „Waloryzacja obejmuje emerytury i renty przyznane przed dniem 1 marca”. Czy to oznacza emerytury i renty przyznane w okresie od 1 stycznia do 1 marca, czy też w ciągu całego roku?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AnnaBańkowska">To są wszystkie emerytury przyznane w okresie po 1 marca roku poprzedniego do ostatniego dnia lutego roku, w którym następuje waloryzacja, kiedy mówimy o kolejnej waloryzacji, a w roku wejścia ustawy to oznacza wszystkie świadczenia przyznane przed 1 marca tego roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#TadeuszCymański">Przyzna pani przewodnicząca, że ta wymiana zdań dowodzi, iż nie jest to jednoznaczny zapis z punktu widzenia czytającego ustawę. Takie odnoszę wrażenie. My tu interpretujemy i wyjaśniamy, o co chodzi, natomiast emeryt czytający ustawę może mieć wątpliwości. Czy dobrze zrozumiałem, że chodzi o wszystkie emerytury i renty przyznane po 1 marca roku poprzedzającego waloryzację?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AnnaBańkowska">Nie tylko wypłacane, ale i przyznane. Bo może być taka sytuacja, że komuś należy się świadczenie po raz pierwszy od 1 marca danego roku. Przyznane zostało w lutym, ale wypłacane będzie dopiero od 1 marca. Dlatego zapisaliśmy słowo „przyznane”, a nie „wypłacane” przed 1 marca, ponieważ jest ono szersze niż „wypłacane”.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#TadeuszCymański">Zdaję sobie sprawę, że sprawa jest drobna, ale czy nie lepiej byłoby zapisać : „waloryzacja obejmuje emerytury i renty przyznane przed 1 marca 2003 r.”, czyli wszystkie, jak ja to rozumiem i zrozumie każdy emeryt?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#KrzysztofPater">Proszę nie zapominać, że waloryzacja jest procesem corocznym, stąd data 1 marca jako data kalendarzowa bez odniesienia się do roku. I zawsze wszystko co zostało przyznane przed 1 marca danego roku podlega waloryzacji. Dotyczy to również świadczeń przyznanych wiele lat temu. Przy takim sformułowaniu nie ma żadnych wątpliwości. Każde świadczenie jest waloryzowane co roku, co oznacza, że niektórzy świadczeniodawcy uczestniczą w tym procesie nawet kilkadziesiąt lat. Zapis zaproponowany w przedłożeniu rządowym wydaje się być jednoznaczny i nie rodzi niejasności.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#TadeuszCymański">Proszę jeszcze o opinię Biura Legislacyjnego KS, bo doświadczenie legislatorów może nam ułatwić decyzję.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">W pełni popieramy przedłożenie rządowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#AnnaBańkowska">Obrazowo będzie to tak wyglądać. Jeżeli waloryzacja będzie obowiązywać od 1 marca 2004 r., to podlegać jej będą wszystkie świadczenia emerytalne i rentowe, które funkcjonują obecnie i zostały przyznane przed tą datą. Natomiast w 2005 r. będzie to pakiet świadczeń przyznanych do 1 marca 2004 r. i wszystko to, co zostało przyznane od 1 marca 2004 r. do 28 lutego 2005 r. Czyli pakiet waloryzacyjny corocznie jest poszerzany o świadczenia przyznane od poprzedniej waloryzacji. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 88 ust. 3 w wersji zaproponowanej w sprawozdaniu podkomisji? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła art. 88 ust. 3 w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję. Przechodzimy do art. 89 ust. 1. Przypominam, że tego artykułu dotyczy punkt pierwszy stanowiska Związku Nauczycielstwa Polskiego. ZNP proponuje, żeby użyć sformułowania „co najmniej o 20%”. Rząd i podkomisja proponuje, żeby „wskaźnik waloryzacji wynosił nie mniej niż średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w roku poprzednim roku kalendarzowym powiększony o 20% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia...” czyli używamy sformułowania „nie mniej”. Czy są jakieś uwagi do tego ustępu?</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Ja mam przygotowaną propozycję odnośnie do art. 89 ust. 1, ust. 2 i art. 91 ust. 1, ponieważ dotyczy to jednej sprawy. W związku z liczne zgłaszanymi do mnie uwagami i prośbami emerytów i rencistów, jak również uwzględniając stanowisko ZNP, proponuję zmianę zapisu tego artykułu w następujący sposób: „Wskaźnik waloryzacji wynosi nie mniej niż średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym powiększony do 50% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w poprzednim roku kalendarzowym z uwzględnieniem art. 91”. Krótkie uzasadnienie. Emerytura jest pochodną płacy. Jeśli więc płace rosną, wydaje się, że i emerytura powinna rosnąć. Dysponuję wykresem pokazującym, jak bardzo rozchodzą się emerytury i płace w wyniku waloryzacji. W tym roku różnica dotycząca emerytur przyznanych przed 96 rokiem osiągnęła już 40%. Dlatego, aby nie pogłębiać tego zjawiska, przecież ustawę przygotowujemy nie na jeden rok, a na wiele lat, proponuję zapisać 50% realnego wzrostu płac, jeśli już mamy zostać przy cenowej waloryzacji podstawowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#AnnaFilek">Jako najbardziej zainteresowana z tego grona, aby to, o czym mówi pan poseł Włodzimierz Czechowski, mogło wejść w życie, muszę jednak zwrócić uwagę na inne aspekty sprawy. Wszyscy znamy przecież możliwości budżetu. Obawiam się, że gdybyśmy przyjęli taki wysoki procent, to skończyłoby się na tym, że w ogóle nie byłoby żadnego wzrostu w stosunku do płac, bo Ministerstwo Finansów powiedziałoby weto. Przychylam się do wniosku Związku Nauczycielstwa Polskiego, żeby po raz drugi, również przed „realnym wzrostem przeciętnego wynagrodzenia” zapisać sformułowanie „nie mniej niż 20%”. Taki zabieg nie rodzi żadnych skutków, a daje możliwość, gdyby sytuacja finansowa państwa uległa kiedyś znacznej poprawie, podwyższenia zarówno jednego, jak i drugiego elementu wskaźnika waloryzacji. Odnoszę wrażenie, że słowa „nie mniej” odnoszą się wyłącznie do pierwszego elementu i kiedyś może powstać dylemat, czy ten drugi element może być zwiększony. Proszę Biuro Legislacyjne KS o wyjaśnienie tej wątpliwości. A jeśli dodamy „co najmniej”, czyli powtórzymy przed jednym i drugim elementem słówko „co najmniej”, nie będzie żadnych wątpliwości. Bo już mamy: „nie mniej niż wskaźnik wzrostu cen towarów i usług” i nie mniej niż 20% wzrostu płac.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#WłodzimierzCzechowski">A czy pani posłanka wie, jaki jest założony wzrost płac na rok przyszły? 0,3%. Jeżeli obliczymy 20% od 0,3%, to emeryci odczują tyle samo, co i w tym roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#AnnaBańkowska">Wydaje mi się, że polemika na ten temat mogłaby być długa. Ale chcę uświadomić wszystkim pewną rzecz. Oto dwaj przedstawiciele, którzy na posiedzeniach Komisji często powołują się na to, że reprezentują emerytów i rencistów, opowiedzieli się za dwoma różnymi modelami waloryzacji. Poseł Tomasz Mamiński złożył wniosek o przeprowadzanie waloryzacji płacowej. Poseł Włodzimierz Czechowski zwraca uwagę, że prognozowany przyrost płac jest tak niski, że nie gwarantuje niczego. Jak widać, nie ma rozwiązań, które zadowoliłyby wszystkich. Powstrzymywałam się od ogólnej wypowiedzi, ale w tej chwili chcę posłom, którzy nie pracowali wcześniej nad ustawami, przypomnieć, że w okresie, kiedy obowiązywała waloryzacja płacowa, a od 1 stycznia lub 1 lutego miała wzrosnąć cena węgla lub energii, to wielu emerytów mówiło: „Co nas obchodzi wzrost przeciętnego wynagrodzenia, kiedy ceny rosną”. Musimy sobie zdawać sprawę, że dotykamy zjawisk, które nie są przewidywalne do końca. Nigdy nie wiadomo, która formuła będzie za jakiś czas bardziej kosztowna. I na to pragnę zwrócić uwagę wszystkim. Ponieważ mamy wniosek ZNP i zapewne za chwilę poszczególni posłowie odniosą się do tej propozycji, to chcę powiedzieć jeszcze jedną rzecz, tak na zimno. Proszę dobrze wczytać się w zapis zaproponowany przez podkomisję - wskaźnik waloryzacji wynosi... nie mniej niż średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług plus 20% realnego wzrostu płac i to jeszcze ma być negocjowane. Jeśli rząd - ten i następne - będzie miał pieniądze i będzie chciał lub mógł je przeznaczyć na emerytów i rencistów, to nie ma w tym zapisie żadnych ograniczeń, żeby wskaźnik waloryzacji nie był 5 razy czy 10 razy wyższy od inflacji. Zapisanie tego, co proponuje posłanka Anna Filek, nie zmienia istoty rzeczy, jeśli chodzi o wskaźnik waloryzacji. Zupełnie. W sytuacji gdy będą środki, to możliwe są dwa scenariusze. Jeśli przyjmiemy zapis, to tłumaczenie będzie takie: dajemy średnioroczną inflację i trochę ponad 20, czyli 21% realnego wzrostu płac. A bez tego zapisu będzie takie: mamy pieniądze na to, aby dać trochę więcej ponad wskaźnik inflacji plus 20% realnego wzrostu płac. Dla indywidualnego świadczeniobiorcy nie jest istotne, jak mu naliczą, tylko o ile więcej będzie dostawał, a w obu przypadkach otrzyma tyle samo. Z merytorycznego punktu widzenia propozycja ta jest obojętna, ale skoro wywołuje tyle protestów i obaw, proszę pana ministra, aby ustosunkował się do niej mając na uwadze ten aspekt sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#KrzysztofPater">Pani przewodnicząca ma rację. Merytorycznie propozycje te w sensie intencji nie zmieniają nic. Rząd jednak chce obstawać przy zapisie, który został zawarty w przedłożeniu, a które wcześniej zostało uzgodnione w Komisji Trójstronnej. Zapis ten był bardzo wszechstronnie analizowany słowo po słowie, blok słów po bloku słów. Natomiast namawiałbym posłankę Annę Filek do tego, aby wycofała się ze swego wniosku. Jeśli dokładnie przeczytamy propozycję ZNP, to okaże się, że zapisano tam tak: „[...] powiększony o negocjowany z Komisją Trójstronną procentowy wskaźnik realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia”. Proszę pamiętać, ten wskaźnik nie jest z nikim negocjowany, ten wskaźnik jest wyliczany i ogłaszany, kreuje go rzeczywistość, a GUS ogłasza. Proponowany przez nas zapis przeszedł przez kilka analiz i oddaje intencję, o której mówiła pani przewodnicząca - czyli nie mniej niż każdorazowe negocjacje. Dlatego namawiam do przyjęcia propozycji zawartych w sprawozdaniu podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#TadeuszCymański">Jestem przekonany, że jest to kluczowy element ustawy, a na pewno obecnej nowelizacji, dlatego chciałbym podzielić się swoimi wątpliwościami. Konstrukcja artykułu 89 jest..., może nie błędna, ale niewłaściwa i zapewne należałoby znaleźć lepszą konstrukcję. Dlaczego to mówię? Nie podzielam poglądu pana ministra, nie tylko z matematycznego punktu widzenia, ale i z politycznego, bo jednak jesteśmy w Sejmie. To nie jest czysta matematyka, to jest jednak coś więcej, ponieważ „X plus co najmniej Y” to nie jest jednak to samo co „co najmniej X plus co najmniej Y”. Aczkolwiek sama ta konstrukcja jest rzeczywiście dziwna. Żebym został dobrze zrozumiany, mogę w tej chwili publicznie w sposób nieco spektakularny i honorowo założyć się z panem ministrem, że waloryzacja będzie liczona w taki oto sposób: wskaźnik wzrostu cen towarów i usług plus 20% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia i ani złotówki więcej. Oświadczam to publicznie i z głębokim przekonaniem. Tak będzie się dziać z uwagi na obiektywną mizerię budżetową, co jest zrozumiałe. Dlatego uważam, że należy powiedzieć wyraźnie, co powinno, nawet w takim logicznym rozumieniu, być bazą, stałym elementem, czyli punktem wyjścia do waloryzacji, a co powinno być elementem ruchomym. Wydaje mi się, że ta propozycja jest o wiele bardziej prawidłowym zapisem, który ponadto szczerze mówi o intencjach. Trzeba powiedzieć, że w obecnej sytuacji państwa emeryci dostaną tyle, ile wyniosła rzeczywista inflacja, czyli nastąpi odtworzenie wartości nabywczej ich emerytur, plus co najmniej 20% realnego wzrostu tego, co mają robotnicy i lud pracy. I tak trzeba im uczciwie powiedzieć. To jest całkiem szczera konstrukcja. Zgadzam się, że pieniądz metki nie ma. Dla emeryta ważne jest to, co dostanie na rękę, a nie to, z jakiego tytułu. Prawdą jest, że głos emerytów jest głosem politycznie słabszym. Hutnicy i górnicy coś znaczą, ale kiedy idą na emeryturę, nawet jeżeli jest ich 10 milionów, są rozdrobnieni, bo nie są i nie będą zorganizowani. Takie są realia. Więc uważam, że należałoby przyjąć zapis „powiększony o co najmniej 20%”. Ponieważ nawet gdybyśmy odkryli pokłady gazu i ropy, to nie sądzę, żeby waloryzacja rent i emerytur była większa niż waloryzacja ludzi pracujących. Widełki otwierają się od 20%, co oznacza, że na pewno mają jedną piątą tego, co otrzymają wszyscy pracujący, ale na pewno nie przekraczają 100% realnego wzrostu. Zapis „o co najmniej 20%” byłby zapisem realizującym te możliwości w zależności od poziomu PKB i stanu gospodarki, bo tylko w tym obszarze będą otwierały się możliwości. Jeśli zostaną osiągnięte optymistyczne wskaźniki rozwoju gospodarczego, to będzie można dyskutować o 30 lub 40-procentowym wskaźniku waloryzacji. Co do podtekstu kontekstu politycznego, to uważam, że rozumiejąc obiektywne uwarunkowania budżetu, trzeba wyraźnie przy każdej okazji podkreślać, że nie może być tak, że my mówimy: nie stać nas na podniesienie wskaźnika waloryzacji o 0,1%, bo to oznacza wydatek 100 mln złotych z budżetu. Widzę powody, dla których ludzie mogą ograniczyć swoje roszczenia i zrozumieć ogólną mizerię, ale nie widzę powodów, aby nie mówić o błędach ekipy rządowej.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#TadeuszCymański">Nie mam na myśli resortu spraw społecznych, ale ministra finansów. Przez cały czas i przy każdej okazji podkreślam, że były decyzje, które muszą budzić nie tylko kontrowersje, ale wyraźny sprzeciw. Zwłaszcza te decyzje ministra finansów, które bardzo lekką ręką pozbawiają dochodów budżet państwa, a przynoszą profity ludziom najbogatszym. Są konkretne tego przykłady i trzeba o tym mówić bardzo głośno. Ponieważ taka sytuacja przy obecnym dramatycznym położeniu państwa i przy protestach kolejnych grup społecznych jest nie tylko że nie lewicowa, nie tylko że nie prospołeczna, ale uważam że jest skandaliczna.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#AnnaBańkowska">Rozumiem, że propozycja jest taka, aby ust. 1 brzmiał tak: „Wskaźnik waloryzacji wynosi nie mniej niż średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym powiększony o co najmniej 20%”. Czy tak? Rzeczywista inflacja plus 20%.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#BogdanGrzybowski">Przed posiedzeniem Komisji myślałem tak samo jak posłowie Włodzimierz Czechowski i Tadeusz Cymański oraz posłanka Anna Filek, ale po konsultacji z Biurem Legislacyjnym KS zweryfikowałem swój pogląd. I muszę potwierdzić to, co mówiła pani przewodnicząca i minister Krzysztof Pater. Zaproponowany zapis ust. 1 jest czytelny i logiczny. Wszystkie propozycje, które mówią, że „o co najmniej 20%” lub „do 50%” wprowadzają chaos pojęciowy. Bo co wtedy jest przedmiotem negocjacji? Przedmiotem negocjacji jest wskaźnik waloryzacji. Na wskaźnik waloryzacji składają się dwa elementy składowe. Pierwszy element sztywny - ogłaszany przez prezesa GUS, i drugi, również sztywny - 20% realnego wzrostu wynagrodzenia. Wprowadzenie pojęcia „o co najmniej 20%” lub „do 50%” powoduje, że nie wiadomo, co jest przedmiotem negocjacji. Poseł Włodzimierz Czechowski miałby rację, gdyby zamiast pojęcia „do 50%” zaproponował „powiększony o 50%”. Alternatywą dla tego rozwiązania byłoby dodanie do ust. 1 punktu 1 o brzmieniu: „Udział realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia we wskaźniku waloryzacji będzie co rok zwiększany o 20%, aż do osiągnięcia 100% jego realnego wzrostu”. Wtedy już nie mielibyśmy do czynienia z chaosem pojęciowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#KrzysztofPater">W tej chwili mamy trzy propozycje poselskie. Propozycja posła Tadeusza Cymańskiego jest propozycją przejrzystą, ale w jednej sytuacji jest propozycją merytorycznie gorszą niż ta zawarta w sprawozdaniu, wtedy kiedy nie mamy do czynienia z realnym wzrostem płac, kiedy jest zero lub minus. Bo wtedy siłą rzeczy każdy wskaźnik procentowy od zera jest wskaźnikiem zerowym. Wyprowadzenie tego kryterium „nie mniej niż” przed oba elementy powoduje, że w takiej sytuacji można dać podwyżkę wyższą niż inflacja. Dlatego namawiam do tego, żeby przychylić się do zapisu zawartego w sprawozdaniu. Oczywiście, jeśli po wnikliwych analizach okaże się, że jakiś zapis mógłby być lepszy, to możemy go zmienić. Ale jak pokazuje ta dyskusja, bardzo trudno jest na poczekaniu zaproponować coś lepszego. Nasze przedłożenie nie powstało przecież na zasadzie, że ktoś usiadł i napisał, a inni to przyjęli bez dyskusji. W ramach procesu konsultacji społecznej staraliśmy się dojść do takich sformułowań, które byłyby łatwe do zrozumienia. Dlatego jeszcze raz namawiam do przyjęcia wariantu zaproponowanego przez podkomisję. Natomiast propozycja posła Włodzimierza Czechowskiego, co zostało już tu powiedziane, w brzmieniu, które pan poseł zaproponował, ta propozycja jest dla emerytów i rencistów szkodliwa i w związku z tym rząd nie może jej poprzeć. Rząd dotrzymuje bowiem słowa danego w Komisji Trójstronnej i tutaj nie będzie przejawiał żadnego fiskalizmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#AnnaFilek">Po dyskusji, której wysłuchałam z zainteresowaniem, wycofuję się z przejęcia wniosku ZNP. Przemyślę tę sprawę, bo rzeczywiście pisanie ustawy na kolanie nie jest dobrą praktyką, i ewentualnie dopracowaną już poprawkę zgłoszę w drugim czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#TadeuszCymański">Mam jeszcze wątpliwość, co jest chlebem, a co tortem. Rozumiem, że jedna rzecz jest kanonem - nie dopuszczamy spadku realnej wartości emerytur i rent - i to nazywam chlebem. Natomiast torcikiem jest to, na ile możemy sobie pozwolić, jeżeli chodzi o wzrost realnego wynagrodzenia, co jest negocjowane w resorcie pracy i należy się każdemu pracownikowi. Chociaż mogą zdarzyć się wyjątki, vide nasza ustawa o zakazie wzrostu nominalnego wynagrodzenia dla pracowników firm, które ponoszą straty. Odłożyliśmy rozwiązanie tego problemu o rok, ale tak czy inaczej temat ten musi zostać załatwiony. Pracujący negocjują na jak duży realny wzrost może pozwolić sobie państwo, chociaż zwykle jest on niewielki - 1%, 0,5% czy 1,55% lub 2%. Na tym tle rozpatrujemy sytuację emerytów i rencistów. Zakładamy, że przez wiele jeszcze lat nie będzie stać państwa czy ZUS na waloryzację emerytur i rent w takim samym stopniu jak płac. Czyli mówimy wprost i otwarcie, że emeryci będą mieli gwarancję utrzymania siły nabywczej emerytur przez wskaźnik konsumpcji oraz przez wzrost realnej siły nabywczej, chociaż w dużo mniejszym stopniu. Spór trwa o to, w o ile mniejszym stopniu. Jeżeli w sprawozdaniu podkomisji mamy 20%, to pojęcie „co najmniej” oznaczałoby, że jeżeli pracownicy wynegocjują 5-procentowy wzrost, to emeryci uzyskają 1%, co najmniej o 1%. To są widełki. Argumentem, który obala zgłoszoną przeze mnie propozycję, jest sytuacja opisana przez pana ministra, czyli sytuacja, kiedy nie ma wzrostu, bo może tak rzeczywiście się zdarzyć. Dzisiaj w Polsce mamy do czynienia z wariantem japońskim, czyli że ceny będą się obniżały i może się zdarzyć, że wskaźnik cen i towarów będzie ujemny. Wtedy rzeczywiście sytuacja byłaby bardzo trudna. Jeżeli wzrost realnych płac byłby zerowy, to emerytom należałoby się co najmniej 20%, a 20% razy zero to jest zero. Ale w tej sytuacji nie będzie krzyków i protestów. Nie wydaje mi się, żeby to było zbyt duże ryzyko polityczne, natomiast efekt polityczny jest znacznie lepszy i bardziej czytelny - emeryci mają bowiem zagwarantowane X plus co najmniej 20% Y, czyli chleb na pewno plus co najmniej 20% torciku. A czy będzie więcej, to już zależy od tego, czy Pan Bóg da i jak będzie przebiegał rozwój gospodarczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#KrzysztofPater">Przedstawiona przez posła Tadeusza Cymańskiego wersja - chleb plus torcik - jest zapisana w omawianej propozycji, tylko w bardziej elastycznej wersji. Wersja ta pozwala również w sytuacji, kiedy realny wzrost płac w minionym roku był na poziomie zerowym lub ujemnym, mimo wszystko dać coś ponad inflację. Proszę posłuchać: „Wskaźnik waloryzacji wynosi nie mniej niż średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym powiększony o 20% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia”. A więc to „nie mniej” w tej konstrukcji odnosi się do każdego z dwóch elementów.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#AnnaBańkowska">Interpretacja pana ministra potwierdza wniosek posłanki Anny Filek. Przepraszam najmocniej, ale odnoszę wrażenie, że upieramy się przy czymś co tak naprawdę nie jest aż tak bardzo istotne. Zapisanie tego, co zaproponowała posłanka Anna Filek, czyli raz „co najmniej” i drugi raz „co najmniej” i tak daje możliwość elastycznego podejścia. Jeżeli będą pieniądze, to rząd może skorzystać z takiej konstrukcji, jaka jest dzisiaj, czyli ze zdania, że dajemy więcej niż wyniosła inflacja. Jeśli natomiast przyjęlibyśmy propozycję posłanki Anny Filek, i rząd miałby tylko określoną kwotę, to żeby pochwalić się rezultatami, powiedziałby tak: dajemy wskaźnik inflacji powiększony o 40% wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Przy dwóch „co najmniej”, na co podkomisja rzeczywiście nie zwróciła uwagi, jest możliwość wykorzystywania tego zapisu w sposób wygodny dla danego rządu. Jeden powie: nie dajemy nic ponad inflację, ale dużo wyższy niż 20-procentowy wzrost płac. A w innym przypadku może to oznaczać: nie dajemy nic ponad 20% wzrostu przeciętnego wynagrodzenia, ale sporo ponad inflację. Panie ministrze, emeryci chcą mieć wyższe emerytury, jeżeli rząd będzie stać na to. Dajcie tu propozycję koncyliacyjną i skończmy tę dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#KrzysztofPater">Już mam sformułowaną propozycję. Proponuję, aby w art. 89 ust.1 dodać „powiększony co najmniej o 20%”. Wydaje się, że to załatwia sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Zwracam uwagę, że dodanie wyrazów „co najmniej” spowoduje, że będziemy mieli do czynienia z normą prawną otwartą. W tej chwili w art. 89 ust. 1 sformułowana jest norma prawna zamknięta, która wyraźnie mówi, jak należy postąpić, żeby wyliczyć wskaźnik waloryzacji. Przez dodanie wyrazów „co najmniej” powodujemy otwarcie tej normy prawnej, co pociąga za sobą konieczność uzupełnienia tego przepisu o wskazanie podmiotu, który ustali, jaka rzeczywiście będzie wartość wskaźnika waloryzacji. Zwracamy usilnie na to uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#AnnaBańkowska">Czy z legislacyjnego punktu widzenia byłoby lepiej, gdybyśmy wyrazy „co najmniej” zastąpili wyrazami „nie mniej niż”?</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Sekwencją i intencją normy prawnej w tym przepisie jest procedura ustalenia wskaźnika waloryzacji. To jest norma zamknięta, która mówi, że wskaźnik waloryzacji ustala się biorąc średnioroczny wskaźnik cent towarów i usług i podwyższa się go o 20% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Natomiast jeżeli otworzymy tę normę prawną, to trzeba wskazać podmiot, który określi wysokość wskaźnika. Może to być Komisja Trójstronna, która będzie negocjowała tę wartość, może to być Rada Ministrów, która ustali tę wartość. Jednak w naszym odczuciu nie można tworzyć przepisów, które zawierają otwarte normy prawne.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#AnnaBańkowska">Pragnę zwrócić uwagę, że ona jest już i tak otwarta, jeśli chodzi o wskaźnik inflacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Po wysłuchaniu dotychczasowej dyskusji zgłaszam poprawkę do art. 89 ust. 1: „co najmniej o 50%”.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#AnnaFilek">Odnoszę wrażenie, że przedstawiciel Biura Legislacyjnego KS nie zapoznał się z treścią następnych artykułów. Art. 89 ust. 1 już w tej chwili jest normą otwartą i dlatego wskazany jest podmiot, który ustala wysokość wskaźnika waloryzacji. W art. 90 ust. 1 napisano: „Wskaźnik waloryzacji, o którym mowa w art.89 ust. 1, jest corocznie przedmiotem negocjacji w ramach Trójstronnej Komisji do Spraw Społeczno-Gospodarczych”. Mamy więc powiedziane, kto i jak to zrobi.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#TadeuszCymański">Z małej rzeczy zrobiła się duża dyskusja, ale ona nie jest taka błaha, bo ma nie tylko wymiar praktyczny, ale dotyczy również jakości naszej pracy. Każda norma prawna powinna być jednoznaczna i czytelna i to jest, jak sądzę, najważniejsze w tej sprawie. Dlatego nalegam na konstrukcję - jeden element stały, a drugi ruchomy. W swojej argumentacji chciałbym posłużyć się konkretnym przykładem, czyli przeanalizować realną prognozę. Zakładamy, że jakaś niewielka inflacja będzie. Załóżmy więc, że inflacja w roku poprzedzającym wyniosła 3%, a w Komisji Trójstronnej związki zawodowe i pracodawcy mają wynegocjować wskaźnik waloryzacji ponad te 3%. My konstruujemy normę, która dopuszcza taką oto sytuację. Inflacja wyniosła 3%, a że zapis jest „nie mniej”, to wynegocjowano, że wzrost emerytur nastąpi o 3,2%, czyli będzie wyższy niż inflacja. Natomiast związki zawodowe wywalczyły 1% ponad inflację. W ustawie chcemy zapisać „co najmniej o 20%”, czyli w naszym przypadku wyniesie to 0,2%. Ale może tego być trochę więcej, więc damy 0,3%. Czy to nie jest jednak konstrukcja zawiła, nawet co do intencji? Przecież wtedy rozlegnie się krzyk, że pracownicy dostali 1%, a emeryci 0,3%. A rząd powie, chwileczkę, ale myśmy dodali ponad inflację i dodali ponad 20% realnego wzrostu płac, czyli daliśmy trochę więcej chlebka i trochę więcej torcika. Nie tak to powinno być. Jasno powinna być określona baza inflacyjna. Oczywiście, parlament wybierze którąś z propozycji, ale ta byłaby bardziej czytelna i bardziej logiczna. I jest to propozycja, która w całej dyskusji lepiej się broni.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#JózefMioduszewski">Jak widać, jest to ważny problem i stąd zapewne ta szeroka dyskusja. Przyszło mi na myśl, że przyzwyczailiśmy się do sytuacji, iż waloryzacja rent i emerytur zawsze jest niższa od waloryzacji płac. Wyliczyłem, że przy niskiej inflacji i przy niskim wzroście płac ten zapis pozwala na dokonanie wyższej waloryzacji rent i emerytur niż płac. Jeśli bowiem inflacja wyniesie 5% i wzrost płac wyniesie 5%, to wskaźnik waloryzacji rent i emerytur wyniesie 6%. Chcę zwrócić uwagę, że przedstawiciel OPZZ powiedział nam przed chwilą, iż zapis zaproponowany w sprawozdaniu jest korzystny. A posłowie liczą się z opinią OPZZ i biorą ją pod uwagę przy podejmowaniu decyzji. Ten zapis powoduje, że przy stosunkowo niskiej inflacji, a z taką na razie mamy do czynienia, i niskim wzroście płac wzrost rent i emerytur będzie wyższy niż wzrost płac, bo przy wzroście płac nie uwzględnia się inflacji. Dlatego propozycja posła Włodzimierza Czechowskiego jest zbyt daleko idąca, chociaż te „50%” lub „co najmniej o 50%” są bardzo kuszące. Wówczas jednak wzrost waloryzacji rent i emerytur byłby dużo wyższy niż wzrost płac w sferze produkcyjnej. Proponuję, aby przyjąć zapis proponowany w sprawozdaniu podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Popełniamy pewien błąd myślowy. Przy inflacji cenowej zarówno waloryzacja płac, jak i waloryzacja rent i emerytur odnosi się do poziomu cen, czyli jedno i drugie jest związane z inflacją. Jeśli mówimy „o 50%” w stosunku do wzrostu płacy, to emerytura nigdy nie wyprzedzi płacy. To jest błędne myślenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#AnnaBańkowska">Jednak to pan poseł błędnie myśli, że emerytura nie może wyprzedzić płacy przy tym zapisie. Pracujemy nad mechanizmem, który będzie musiał działać w ciągu kilkunastu najbliższych lat, a nie na bazie dzisiejszego roku. Przecież mieliśmy nawet kilkudziesięcioprocentową inflację. Teoretycznie może zdarzyć się przecież taka oto sytuacja. Inflacja wynosi 20%, a przyrost płac 2%. To według propozycji posła Włodzimierza Czechowskiego wskaźnik waloryzacji rent i emerytur wyniesie 21%–20% wskaźnik inflacji plus 50% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia, czyli 1%. Jest to więc zapis, który może powodować, że waloryzacja będzie wyższa od wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Teoretycznie może taka sytuacja zaistnieć. I to bardziej w przypadku propozycji posła Włodzimierza Czechowskiego niż w przypadku propozycji podkomisji. Ponieważ mamy kilka propozycji, przystępujemy do ich omawiania. Pan poseł Włodzimierz Czechowski zmodyfikował swój wniosek. Gdyby tego nie zrobił, oznaczałoby to, że wskaźnik waloryzacji wynosi nie mniej niż średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług powiększony do 50% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Pomijam fakt, że wyrażona jest tu wyłącznie intencja i nie ma żadnej gwarancji. Oprócz tego propozycja jest zapisana błędnie i nie nadaje się do przegłosowania. Ponieważ to jest najdalej idący wniosek, proszę o uściślenie, co mam poddać pod głosowanie. Proszę o podanie treści art. 89 ust. 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Brzmi on tak: „Wskaźnik waloryzacji wynosi nie mniej niż średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym powiększony co najmniej o 50% realnego wzrostu przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w poprzednim roku kalendarzowym, z uwzględnieniem art. 91”.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Zwracamy uwagę, że ta propozycja powoduje, iż norma prawna przestaje być czytelna. Norma prawna się otwiera, bo używamy sformułowania „co najmniej o 50%”, a nie jest wskazany podmiot czy podmioty, które będą decydować o wartości tego wskaźnika. Gdyby poseł Włodzimierz Czechowski chciał zmodyfikować swoją propozycję i zamiast wyrazów „co najmniej o 50%” użył sformułowania „o 50%”, to wtedy z punktu widzenia legislacyjnego norma prawna byłaby poprawna.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#WłodzimierzCzechowski">W dyskusji, którą prowadzimy, chodzi właśnie o to „co najmniej”, bo 50% jest niejako gwarantowane, a chcemy, aby w sytuacji, gdy rząd będzie miał możliwości finansowe, żeby w Komisji Trójstronnej można było wynegocjować 55 lub 60%.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Jeśli dobrze rozumiemy intencje posła Włodzimierza Czechowskiego, to w takiej sytuacji należałoby dodać kolejne ustępy, w których należałoby rozpisać całą procedurę. A więc wskazać, że podmiotem, który będzie ustalał wysokość elementu dotyczącego realnego wzrostu płac, będzie np. Komisja Trójstronna, i określić konkretny termin, bo to ustalenie musi nastąpić w określonym terminie. Wskazać należy również, kto w ostateczności ma podjąć decyzję o wysokości tego elementu, gdyby nie został uzgodniony przez Komisję Trójstronną. Czyli zastosować procedurę podobna do zawartej w art. 90, a dotyczącej wskaźnika waloryzacji, a nie jednego z elementów, jakim są te 20 lub 50%, o których dyskutujemy. Ten element musi podlegać takiej samej procedurze.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JózefMioduszewski">Zgłosiłem wniosek, żeby przegłosować przedłożenie podkomisji. Proponuję więc, żeby w pierwszej kolejności głosować zapis ze sprawozdania, a dopiero kiedy nie uzyska większości, przejść do głosowania pozostałych propozycji. Natomiast gdyby uzyskał większość, to pozostałe propozycje mogą być zgłoszone w drugim czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#AnnaBańkowska">Możemy przyjąć taki punkt odniesienia, ale prawo zgłaszania wniosków podczas posiedzenia ma każdy poseł i musimy rozpatrywać wnioski najdalej idące w pierwszej kolejności. To znaczy takie, które zawierają propozycje najbardziej różniące się od przedłożenia rządowego. Bardzo chętnie wszystko przeanalizuję, ale najpierw muszę ustalić, co jest przedmiotem rozważań.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#TadeuszCymański">Prawem posła jest nie tylko zgłaszanie wniosków, ale również zabieranie głosu i argumentowanie. A przed głosowaniem warto przedstawić wszystkie argumenty. Sięgam do ostatnich rezerw i znalazłem jeszcze jeden argument. Może miękki, ale, moim zdaniem, nie taki zły. Proszę zwrócić uwagę na to, jak negocjuje się czy ustala waloryzację płac. Punktem wyjścia jest inflacja. Czyli mówi się, że inflacja wyniosła 4%, więc tyle będzie na pewno. A ile więcej ponad inflację? Proszę sobie wyobrazić negocjacje opisane w art. 90. Siadają przedstawiciele związków zawodowych, pracodawców i rządu i dyskutują. Inflacja w zeszłym roku wyniosła 3,5%. To damy 3,7%? A może jednak 3,6%. Nie, chcemy 3,7%. Nie, możemy tylko 3,6%. Toczy się spór. W końcu osiągają kompromis, dobra, niech będzie 3,6%. Pieniądz metki nie ma. A teraz przechodzimy do drugiego elementu. Chcemy zapisać „powiększony co najmniej o 20%”, a więc o ile? Taka konstrukcja, to przecież paranoja. Najważniejszy jest efekt ostateczny i jego relacja w stosunku do robotników. Robotnicy dostaną 4,5%, a emeryci 4%, a my tu robimy taką mętną wodę. Tworzymy dwa obszary negocjacji i dajemy na to tylko 3 dni. Proszę przeczytać następny artykuł. A prof. Andrzej Zoll będzie miał powód, aby pisać o pracy legislacyjnej parlamentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#KrzysztofPater">Muszę się odnieść do kilku poruszonych podczas dyskusji kwestii. Najpierw do tego, co mówi Biuro Legislacyjne KS. W art. 90 jest określona procedura dochodzenia do ustalenia tego, co de facto jest przedmiotem tej ustawy, czyli wskaźnika waloryzacji. W art. 89 zapisana jest formuła gwarantująca, że wskaźnik waloryzacji nie będzie niższy niż coś. I teraz powstaje pytanie: niż co? Propozycja posła Tadeusza Cymańskiego jest zwarta, logiczna, łatwiejsza niewątpliwie w komunikacji społecznej. Natomiast z jednego zasadniczego powodu nie mogę jej poprzeć. Ten powód, to ryzyko, że w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z brakiem wzrostu lub spadkiem realnych płac, najwyższym pułapem byłby wskaźnik inflacji. Ja nie mogę tego poprzeć, ponieważ jestem zobowiązany ustaleniami z Komisji Trójstronnej, gdzie nie było mowy o mechanizmie ograniczającym. A to niewątpliwie jest pewnego rodzaju ograniczenie. I to jest powód, dla którego nie mogę jej poprzeć. Chociaż zgadzam się, że z punktu widzenia logiki i przejrzystości propozycja ta jest propozycją bardzo nośną, z tym że niesie także ryzyko polityczne, i to nie tylko w odniesieniu do rządu, ale także do parlamentu. W środowisku emerytów i rencistów jest bardzo wiele osób, które znają bardzo dobrze nie tylko obecną formułę i formułę dyskutowaną, ale i całą historię, wszystkie wskaźniki makroekonomiczne, które miały wpływ na waloryzację. Analitycy tych środowisk natychmiast wychwycą, że ta formuła, gdyby została przyjęta, oznacza w takiej sytuacji zablokowanie możliwości wzrostu, czyli oznacza pogorszenie sytuacji z ich punktu widzenia w stosunku do stanu obecnego. I to jest powód, dla którego nie mógłbym prezentować poparcia rządu dla tego rozwiązania. Ponieważ dyskutujemy o jednym z elementów składowych, to nie mogę zgodzić się z tezą Biura Legislacyjnego KS, że mamy jeszcze określić tryb ustalania tych elementów. Tryb ustalania tego, co nas interesuje, czyli wskaźnika waloryzacji, określa jednoznacznie art. 90. A my tu dyskutujemy o jednym z elementów pomocniczych, który ma zapewnić pewien poziom gwarancji.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Wydaje mi się, że każdy z nas przywiązał się do swojego rozwiązania i nie może się od niego uwolnić. Proszę zwrócić uwagę, że waloryzujemy renty i emerytury, opierając się na wskaźnikach roku ubiegłego, a więc na typowej zaszłości, której nikt i nic już nie zmieni. Ten mechanizm nie przewiduje dyskusji o tym, ile ponad inflację. Inflacja w ubiegłym roku była taka i taka i sprawa jest zakończona, nikt jej nie zmieni. To samo dotyczy drugiego elementu. Wzrost płac był taki i taki i sprawa jest zamknięta. GUS ogłosił wskaźniki i wyniki i nie ma tematu. Kwestią pozostającą do rozstrzygnięcia jest to, o czym teraz dyskutujemy, ile ci emeryci mają dostać - 50% czy 20% wzrostu płac, bo inflacja dla obu grup jest jednakowa. Taki niski wskaźnik wzrostu płac odczuwam mocno, ponieważ w tej chwili mam o 40% emeryturę niższą od tej, jaką przy tym samym wskaźniku otrzyma osoba dzisiaj przechodząca na emeryturę. To pokazuje, jak wielkie straty daje taki niski procent wzrostu realnej płacy i pozwala zrozumieć, dlaczego emeryci czują się pokrzywdzeni. Dlatego będę bronił tezy, że musi to być „co najmniej o 50%”, bo teraz wykorzystywane będą wskaźniki zaszłościowe, a nie przyszłościowe. O nich nikt już nie dyskutuje, ogłasza je GUS i przez to stają się podstawą wyliczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#TomaszMamiński">Sądzę, że słowa „realnego wzrostu” wyjaśniają wszystko. Nie ma co dyskutować o inflacji i innych elementach, bo „realnego” oznacza ponad inflację. Jeśli chodzi o wątpliwości dotyczące wypowiedzi posła Włodzimierza Czechowskiego w sprawie „co najmniej o 50%”, to przypominam, że 15 minut temu dyskutowaliśmy o sformułowaniu „co najmniej o 20%” i wszystkie argumenty, które znalazły zastosowanie w tamtym przypadku, znajdują również zastosowanie w przypadku sformułowania „co najmniej o 50%”. Propozycja zgłoszona przez posła Włodzimierza Czechowskiego polega tylko na zamianie liczby 20 na 50. A poza tym wszystko jest zgodne z przedłożeniem rządowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#EugeniuszWycisło">Chcę wyjaśnić pewną wątpliwość, która zrodziła się po wypowiedzi przedstawiciela Biura Legislacyjnego KS. W art. 89 ust. 1 mamy wskaźnik waloryzacji składający się z dwóch elementów, z których jeden jest możliwy do negocjacji, a drugi jest stały. My chcemy, aby obydwa elementy były możliwe do negocjacji, ale jest to nadal jeden wskaźnik składający się z dwóch elementów. I tenże wskaźnik w art. 90 ust. 1 jest corocznie przedmiotem negocjacji. Czyli nie jest to norma prawna otwarta. Skąd wzięła się sprawa normy otwartej? Przecież bez względu na to, co tutaj wstawimy - 20% czy co najmniej 20%, czy co najmniej 50% - i tak mamy sprawę załatwioną w art. 90 ust. 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#AnnaBańkowska">Proszę o wyjaśnienie przedstawiciela Biura Legislacyjnego KS. Czy brzmienie art. 89 ust. 1 można interpretować w ten sposób, że wskaźnik waloryzacji wynosi nie mniej niż średnioroczny wskaźnik cen towarów i nie mniej niż 20% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia, czyli czy słówka „nie mniej” odnoszą się zarówno do wskaźnika inflacyjnego, jak i realnego wzrostu płac?</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Najprawdopodobniej na tę okoliczność mogą być dwie szkoły. My natomiast w sposób jednoznaczny odczytujemy art. 89 ust. 1 jako definicję wskaźnika waloryzacji, który wynosi - i tu jest oddech - nie mniej niż średnioroczny wskaźniki cen i towarów i rozumiemy, że wskaźnik waloryzacji nie może być niższy, jako wskaźnik. Do takiej wykładni skłania nas to, że w art. 90 jest informacja o tym, że ten właśnie wskaźnik może być przedmiotem negocjacji i rozumiemy, że norma prawna z art. 89 ust. 1 zawiera definicję wskaźnika waloryzacji i określenie jego minimalnego pułapu.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#AnnaBańkowska">Ta wykładnia zmienia obraz tego, co w art. 89 ust. 1 jest zapisane, a co było uprzednio dyskutowane. Dopiero teraz dochodzę do sedna, zaczynam rozumieć, dlaczego stanowisko Biura Legislacyjnego było inne. Zanim poddam pod głosowanie art. 89 ust. 1, chcę jeszcze raz to wyartykułować. Zdaniem Biura Legislacyjnego KS ten zapis należy czytać w ten sposób, że wskaźnik waloryzacji nie może być niższy - teraz długa przerwa - niż inflacja i 20% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Czyli norma jest taka: „nie mniej niż” odnosi się do sumy zjawisk takich jak inflacja i 20% wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Ponieważ jest tu zapisane „nie mniej niż”, to dlatego mamy art. 90 ust. 1 o negocjacjach. Biuro Legislacyjne KS broni się przed dopisaniem „powiększony o co najmniej 20%”, ponieważ to łamie tę normę, że wskaźnik waloryzacji nie może być mniejszy od inflacji i 20% lub więcej realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. I dopiero to wszystko jest przedmiotem negocjacji. Ponieważ odnoszę wrażenie, że każdy i tak będzie czytał jak zechce, a w odbiorze społecznym jest to czytane: nie mniej niż inflacja i tylko sztywne 20% wzrostu płac, proponuję, żebyśmy oderwali się od schematu i wbrew temu, co zaleca Biuro Legislacyjne KS, przyjęli normę następującą: „nie mniej niż średnioroczny wskaźnik inflacji powiększony co najmniej o 20% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia”. Co na to rząd?</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#KrzysztofPater">Nie zgłasza zastrzeżeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#AnnaBańkowska">Mamy więc sformułowaną propozycję. Będzie drugie czytanie. Będę w kontakcie z Biurem Legislacyjnym KS i w razie czego sama zgłoszę poprawkę do art. 89 ust. 1, żeby już w tej chwili przerwać dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#TadeuszCymański">Czy nie należałoby dokonać drobnej korekty w art. 90? Bo jeśli dobrze zrozumiałem przedstawiciela Biura Legislacyjnego KS, to art. 90 mówi, że wskaźnik waloryzacji, o którym jest mowa w art. 89, jest przedmiotem negocjacji. Wydaje mi się, że to nie wskaźnik jest przedmiotem negocjacji, a ustalenie wskaźnika jest celem negocjacji. Przedstawiciel Biura Legislacyjnego KS powiedział, że w jego rozumieniu norma wynikająca z art. 90 ust. 1 mówi, iż przedmiotem negocjacji będzie wskaźnik, jak rozumiem, już ustalony, a przecież to właśnie wysokość tego wskaźnika jest negocjowana.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#AnnaBańkowska">Jesteśmy przy art. 89 ust. 1. Wszystkie uwagi do art. 90 ust. 1 omówimy za chwilę. Mamy w tej chwili skorygowaną propozycję podkomisji, którą właśnie przedstawiłam, propozycję posła Tadeusza Cymańskiego i propozycję posła Włodzimierza Czechowskiego. W związku z tym proponuję, abyśmy najpierw głosowali propozycję podkomisji z moją poprawką, która, jak się wydaje, wygłusza większość wątpliwości. Czy Biuro Legislacyjne KS ma uwagi do takiego toku głosowania? Nie. Czyli art. 89 ust. 1 brzmi: „Wskaźnik waloryzacji wynosi nie mniej niż średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w poprzednim roku kalendarzowym powiększony co najmniej o 20% realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w poprzednim roku kalendarzowym, z uwzględnieniem art. 91”. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 89 ust. 1 w odczytanym przeze mnie brzmieniu? Stwierdzam, że Komisja 17 głosami, przy 3 przeciwnych i braku wstrzymujących się, przyjęła art. 89 ust. 1 w proponowanym brzmieniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#TadeuszCymański">W tej sytuacji wycofuję swój wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#AnnaBańkowska">Pozostał nam wniosek posła Włodzimierza Czechowskiego, który liczbę 20% zamienia na 50%. Ponieważ wniosek zgłoszony przeze mnie uzyskał większość, to ten wniosek siłą rzeczy nie uzyskuje większości. Pytam więc, czy pan go wycofuje, czy też podtrzymuje?</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Podtrzymuję i zgłaszam jako wniosek mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#AnnaBańkowska">Dobrze. Przechodzimy więc do omówienia art. 89 ust. 2. Czy ten zapis budzi jakieś wątpliwości poza tym, o czym wcześniej mówił poseł Włodzimierz Czechowski? Nie słyszę. Pan poseł zgłosił następującą propozycję zapisu: „Wskaźnik cen towarów i usług”...</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Przepraszam, ale to jest już sama końcówka tego ustępu. Proszę mi pozwolić przedstawić pełen tekst ustępu 2, który brzmi tak: „Wskaźnikiem cen towarów i usług konsumpcyjnych, o którym mowa w ust. 1, jest wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych dla gospodarstw emerytów i rencistów albo wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem, jeżeli jest on wyższy od wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów”. I teraz proponuję dodanie takiego zdania: „Wskaźnik cen towarów i usług powinien być zgodny z metodą liczenia inflacji w Unii Europejskiej, która uwzględnia 15% udziału żywności w koszyku, a nie 30% jak GUS”.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#AnnaBańkowska">Czy są jeszcze jakieś uwagi, propozycje, wnioski? Nie słyszę. Czyli mamy tę jedną propozycję uzupełnienia ust. 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Pragniemy zwrócić uwagę, że ta propozycja ma charakter instrukcyjny, z której nie można wyprowadzić konkretnej normy prawnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#KrzysztofPater">Pytam przedstawiciela Biura Legislacyjnego KS, czy w ogóle możliwe jest, w sensie czysto legislacyjnym, doprowadzanie do sytuacji, w której ustawa o emeryturach i rentach będzie określała, w jaki sposób Główny Urząd Statystyczny ma obliczać wskaźnik, który obliczany jest już od kilku lat. Nie wiem, jaką metodologię jego obliczania stosuje się dzisiaj, ale wiemy wszyscy, że dążymy do unifikacji, czyli stosowania tych samych zasad, które obowiązują w Unii Europejskiej. Więc jeżeli nawet dzisiaj stosujemy inną metodę niż w UE, to lada moment zostanie wprowadzona ta obowiązująca w krajach członkowskich. Jeśli, oczywiście, będzie określony wynik referendum. Dlatego pytam, czy takie działanie jest dopuszczalne, a w konsekwencji rodzi się pytanie, czy w ogóle tego typu propozycja może być głosowana i zgłaszana jako wniosek mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Propozycja ta zawiera istotne uchybienia legislacyjne i dlatego prosimy o niepoddawanie jej pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#AnnaBańkowska">Dziękuję za wsparcie, bo właśnie taki miałam zamiar. Ta propozycja nie nadaje się do głosowania. W drugim czytaniu przysługuje panu prawo wyrażania swoich myśli, natomiast ja nie poddaję pańskiego wniosku pod głosowanie. W tej chwili rozpatrujemy tylko i wyłącznie treść art. 89 ust. 2 w wersji zaproponowanej przez podkomisję. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 89 ust. 2 w wersji zaproponowanej przez podkomisję? Stwierdzam, że Komisja 18 głosami, przy braku przeciwnych i 2 wstrzymujących się, przyjęła art. 89 ust. 2 w wersji zaproponowanej przez podkomisję. Przystępujemy do omówienia art. 90, który reguluje sprawę negocjacji. Ustęp 1 stwierdza, że wskaźnik waloryzacji jest przedmiotem negocjacji, ustęp 2 określa termin, w jakim musi to nastąpić, a ustęp 3 podaje, kto go określa, jeśli Komisja Trójstronna nie zdoła go w danym terminie wynegocjować. Czy do art. 90 są jakieś uwagi lub wnioski?</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#TadeuszCymański">Odnoszę wrażenie, że termin 3 dni na tak ważną sprawę jest bardzo krótki.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#AnnaBańkowska">Podkomisja analizowała tę sprawę bardzo dokładnie. Proszę zwrócić uwagę, że wszędzie, gdzie się dało, ścinaliśmy nawet po jednym dniu, a wszystko dla ZUS, ponieważ dla niego ważny jest czas. Bardzo przyspieszyliśmy termin waloryzacji ustalając ją na 1 marca, dlatego ZUS potrzebuje każdego dnia, bo inaczej nie będzie w stanie wyliczyć i przygotować zawiadomień o waloryzacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#KrzysztofPater">Pragnę przypomnieć, że Komisja Trójstronna popierając tę ustawę przyjęła, iż priorytetem musi być data 1 marca, a GUS musi być w stanie opublikować wskaźniki w określonych terminach. Chcę państwa uspokoić, że prace na ten temat w Komisji Trójstronnej nie zaczną się dopiero po opublikowaniu oficjalnych danych. Przecież będziemy mieli wskaźniki za 11 miesięcy, prognozę na 12 miesięcy. Sądzę, że bez problemu uda się dotrzymać tego terminu, tym bardziej że tylko dzięki temu można przeprowadzić waloryzację w terminie 1 marca. Proszę pamiętać, że wysłanie decyzji, czyli informacji o wysokości waloryzacji następuje wcześniej, a jest to prawie 7 mln listów.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#BogdanGrzybowski">Art. 90 ust. 1 mówi: „Wskaźnik waloryzacji [...] jest corocznie przedmiotem negocjacji...”. Pozostaje więc otwarta kwestia, kto ma negocjować wzrost przeciętnego wynagrodzenia niezbędny do ustalenia tego wskaźnika. Dlatego wydaje się, że należałoby wyraźnie powiedzieć, że nie tylko sam wskaźnik, czyli konkretna liczba, ale i wzrost przeciętnego wynagrodzenia niezbędnego do ustalenia wskaźnika waloryzacji jest przedmiotem negocjacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#AnnaBańkowska">Mam nadzieję, że nikt z posłów nie przejmie tej propozycji, ponieważ art. 90 mówi już o rezultacie ostatecznym. A nasza dyskusja dotyczy tego, że elementy składowe są otwarte. Czy ktoś przejmie tę propozycję? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 90 w całości w wersji zaproponowanej przez podkomisję? Stwierdzam, że Komisja 16 głosami, przy braku przeciwnych i 2 wstrzymujących się, przyjęła art. 90 w wersji zaproponowanej w sprawozdaniu podkomisji. Przechodzimy do art. 91. Czy są jakieś uwagi lub wnioski?</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Do art. 91 ust. 1 zgłaszam następującą poprawkę: „Jeżeli wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem w czerwcu danego roku w stosunku do grudnia poprzedniego roku wynosi co najmniej 102%, świadczenia waloryzuje się dodatkowo od dnia 1 września, na poczet kolejnej waloryzacji, z zastrzeżeniem ust. 3”. Dwa słowa uzasadnienia, dlaczego 102% a nie 105%, jak jest w sprawozdaniu podkomisji. Po olbrzymiej inflacji, jaka była w ubiegłych latach, przez sześć ostatnich tylko jeden raz zdarzyło się, że inflacja przekroczyła 10%. Przy inflacji, z jaką mamy do czynienia obecnie - 0,1% lub 0,3% - osiągnięcie 105% jest marzeniem ściętej głowy, tym bardziej że nie zlikwidujemy ani bezrobocia ani nie osiągniemy wzrostu wydajności pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#AnnaBańkowska">Przypominam, że słyszeliśmy dzisiaj krytykę niskiej waloryzacji, jaka była przeprowadzona w tym roku. Ta propozycja zmierza do tego, żeby emeryci i renciści znowu 2 razy w roku otrzymywali bardzo niskie podwyżki, które nie wchodzą swoją wartością w konkurencję z kosztami przesyłek. Czy są jeszcze jakieś uwagi do art. 91?</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#EdmundStachowicz">W art. 91 ust. 2 zapisano: „Dodatkowa waloryzacja polega na pomnożeniu kwoty świadczenia i podstawy jego wymiaru przez wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych, o którym mowa w ust. 1”. Jak przypuszczam, nie chodzi tu o 105%, bo to jest próg, a o rzeczywisty wskaźnik ogłaszany przez GUS. Dlatego mam wątpliwość, czy w ust. 2 nie należałoby zapisać: „wskaźnik cen i towarów konsumpcyjnych w okresie, o którym mowa w ust. 1”.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Popieramy przedłożenie rządowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#HannaZalewska">Jeśli chodzi o poziom 105%, to jest to próg, po przekroczeniu którego należałoby przeprowadzić dodatkową waloryzację. A polegałaby ona na pomnożeniu kwoty świadczenia o faktyczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu danego roku w stosunku do grudnia roku ubiegłego.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#AnnaBańkowska">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 91 w całości w wersji zaproponowanej przez podkomisję? Stwierdzam, że Komisja 15 głosami, przy dwóch przeciwnych i braku wstrzymujących się, przyjęła art. 91 w wersji zaproponowanej w sprawozdaniu podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Mój wniosek zgłaszam jako wniosek mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#AnnaBańkowska">Przechodzimy do art. 92, który brzmi: „Jeżeli w poprzednim roku kalendarzowym świadczenia waloryzowano dodatkowo, wskaźnik bieżącej waloryzacji nie może być niższy niż wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych, o którym mowa w art. 91 ust. 1”. Chodzi o to, żeby na skutek dodatkowej waloryzacji nie powodować zmniejszenia waloryzacji świadczeń w roku następnym. Jest to przepis jak najbardziej korzystny dla emerytów i rencistów. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 92 w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła art. 92 w wersji zawartej w sprawozdaniu podkomisji. Art. 93 mówi o tym, co zrobić z emeryturami i rentami wstrzymanymi, jak się je waloryzuje. Czy są uwagi do art. 93? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 93 w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła art. 93 w wersji zawartej w sprawozdaniu podkomisji. Art. 94 określa formalne i merytoryczne warunki, aby waloryzacja mogła zostać przeprowadzona. Czy są uwagi lub propozycje do art. 94? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 94 w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła art. 94 w wersji zawartej w sprawozdaniu podkomisji. W ten sposób przyjęliśmy dopiero 5 poprawek. Zostało nam jeszcze 6. Nie mieliśmy jeszcze przerwy, więc teraz stawiam pytanie, co robimy dalej. Dzisiaj po południu lub wieczorem nie możemy już prowadzić posiedzenia, ponieważ trwają głosowania. Możemy posiedzenie przesunąć na jutro.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#KrzysztofPater">Wygląda na to, że główne rzeczy budzące największe kontrowersje zostały przyjęte. Niestety, jutro reprezentuję rząd na otwarciu Roku Polskiego w Szwecji, więc nie mógłbym uczestniczyć w posiedzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#AnnaBańkowska">Dobrze. W tej sytuacji spróbujemy szybko i bez uwag przyjąć pozostałe zmiany. Przechodzimy do zmiany 6. Czy są jakieś uwagi lub propozycje? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem zmiany 6 w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła zmianę 6 w wersji zawartej w sprawozdaniu podkomisji. Zmiana 7 jest dorobkiem podkomisji, ponieważ załatwia bardzo ważną sprawę socjalną. Otóż wyrównuje ona szanse na otrzymywanie 100-procentowej renty rodzinnej bez względu na to, czy ojciec lub matka dorabiają, pracowali w momencie śmierci współmałżonka czy podjęli pracę już po jego śmierci. Jest to sprawa, która leżała nam bardzo na sercu. Regulacja jest taka, że jeżeli do renty rodzinnej jest uprawniona więcej niż jedna osoba i jedna z nich podejmie pracę, to pozostałe, po przeliczeniu świadczenia, nadal otrzymują pełny jego wymiar. Czy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem zmiany 7 w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła zmianę 7 w wersji zawartej w sprawozdaniu podkomisji. Zmiana 8 jest zmianą porządkową. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem zmiany 8 w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła zmianę 8 w wersji zawartej w sprawozdaniu podkomisji. Art. 2, art. 3 i art. 4 de facto dotyczą dostosowania przepisów ubezpieczenia powszechnego do służb mundurowych. Art. 2 mówi o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i wojskowych. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 2 w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła art. 2 w wersji zawartej w sprawozdaniu podkomisji. Art. 3 mówi o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin i jest konsekwencją tego, co już wcześniej przyjęliśmy. Mamy na sali przedstawicieli służb mundurowych. Czy zgłaszają jakieś uwagi? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 3 w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła art. 3 w wersji zawartej w sprawozdaniu podkomisji. Art. 4 dotyczy zaopatrzenia emerytalnego funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 4 w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła art. 4 w wersji zawartej w sprawozdaniu podkomisji. Art. 5 dotyczy daty wejścia ustawy w życie. „Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2004 r., z wyjątkiem art. 1 pkt 6–8 i art. 2, które wchodzą w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia”. To są artykuły mówiące o rentach rodzinnych i zależy nam, aby weszły w życie jak najszybciej. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 5 w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła art. 5 w wersji zawartej w sprawozdaniu podkomisji. W ten sposób dobrnęliśmy do końca zmian. Teraz musimy przyjąć ustawę w całości. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem ustawy w całości w brzmieniu zaproponowanym przez podkomisję? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła ustawę o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz o zmianie innych ustaw w wersji zawartej w sprawozdaniu podkomisji z uwzględnieniem poprawki w art. 89 ust. 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#AnnaFilek">Na posła sprawozdawcę proponuję posłankę Annę Bańkowską, która była przewodniczącą podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#AnnaBańkowska">Czy są jakieś inne kandydatury? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła kandydaturę posłanki Anny Bańkowskiej. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła kandydaturę posłanki Anny Bańkowskiej na posła sprawozdawcę. Ponieważ na sali nie ma przedstawiciela UKIE, poproszę o opinię na temat przyjętego projektu do 17 lutego 2003 r. Dziękuję wszystkim za aktywny udział w posiedzeniu. Posła Włodzimierza Czechowskiego proszę o złożenie na piśmie poprawek zgłoszonych jako wnioski mniejszości. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>