text_structure.xml
34.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AnnaBańkowska">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Społecznej. W dniu dzisiejszym rozpatrzymy trzy punkty porządku dziennego. Pierwszy to wybór kandydatów Komisji do Rady Ochrony Pracy. Drugi - podsumowanie wizytacji przeprowadzonej przez Komisję w dniu 12 lutego br. w domach i noclegowniach na terenie Warszawy, prowadzonych przez stowarzyszenie „MONAR” oraz Caritas Polska. Trzeci punkt to sprawy różne. Procedowanie rozpoczniemy od pierwszego punktu, w którym wybierzemy kandydatów do Rady Ochrony Pracy. Czy ktoś z państwa jest przeciwny mojej propozycji? Nie stwierdzam. Otwieram punkt pierwszy. Otrzymałam pismo od pana wicemarszałka Tomasza Nałęcza o następującej treści: „W związku z koniecznością uzupełnienia składu członków Rady Ochrony Pracy o przedstawicieli Sejmu IV kadencji - zgodnie z art. 6 ust. 3 z dnia 6 marca 1981 r. o Państwowej Inspekcji Pracy - zwracam się z uprzejmą prośbą o przedstawienie kandydatów (dwóch posłów) członków Komisji Polityki Społecznej i Rodziny do Rady Ochrony Pracy VI kadencji, która upływa 30 czerwca br.”. W poprzednich kadencjach również było tak, że Komisja Polityki Społecznej delegowała do Rady Ochrony Pracy dwóch przedstawicieli. Osoby te były specjalistami w danej dziedzinie. Jest to nasz obowiązek i przywilej. Szkoda tylko, że wybrani kandydaci będą tak krótko pracować - tylko do 30 czerwca br. W dniu dzisiejszym doszliśmy do wniosku, że jako prezydium Komisji nawiążemy kontakt z wicemarszałkiem Tomaszem Nałęczem. Uważam, że należy zastanowić się nad rewizją liczby przedstawicieli w Radzie Ochrony Pracy. Powód jest następujący - do tej pory ocenialiśmy funkcjonowanie inspekcji pracy korzystając z opinii Rady Ochrony Pracy. Natomiast nigdy nie zastanawialiśmy się nad tym, czy Rada Ochrony Pracy jest wydajna w sensie organizacyjnym i liczebnym. Wydaje nam się, że ROP jest zbyt liczna. Czy ktoś chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JacekKasprzyk">Chciałbym prosić prezydium, by podczas rozmowy z wicemarszałkiem Tomaszem Nałęczem poruszyć temat powiększenia liczby członków Komisji w Radzie Ochrony Pracy kosztem przedstawicieli poszczególnych ministerstw. Moglibyśmy zainicjować pewne zmiany dotyczące przedstawicielstwa Sejmu, szczególnie, że Rada Ochrony Pracy podlega Sejmowi, a nie instytucjom publicznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AnnaBańkowska">Czy ktoś chciałby zabrać głos w tej sprawie? Nie widzę. Rozumiem, że zgadzają się państwo na podjęcie rozmów z panem wicemarszałkiem Sejmu. Proszę o zgłaszanie kandydatur.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AnnaSobecka">Zgłaszam kandydaturę pana posła Józefa Skowyry (LPR).</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#EdmundStachowicz">Zgłaszam kandydaturę pana posła Tadeusza Motowidło (SLD).Uważam, że pan poseł jest odpowiednim kandydatem, ponieważ jest działaczem związków zawodowych w górnictwie. Sądzę, że to doświadczenie będzie pomocne w pracach Rady Ochrony Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Chciałbym zgłosić kandydaturę pana posła Lecha Zielonki (Samoobrona).Pan poseł reprezentuje dział rolnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TomaszMamiński">Chciałbym zgłosić kandydaturę pana posła Janusza Krasonia. Uważam, że jest odpowiednią osobą na to stanowisko, ponieważ przez wiele lat był dyrektorem ośrodka szkolenia inspekcji pracy. Sądzę, że jest fachowcem dużej klasy.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AnnaBańkowska">Czy ktoś chciałby zgłosić dalsze kandydatury? Nie widzę.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AlicjaMurynowicz">Chciałabym prosić wskazanych posłów, aby wyrazili zgodę na kandydowanie, a także aby zaprezentowali swoje doświadczenie zawodowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AnnaBańkowska">Uważam, że prośba pani posłanki Alicji Murynowicz jest zasadna. Proszę każdego z kandydatów o zaprezentowanie swojej osoby.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JózefSkowyra">Chciałbym zaprezentować swoją osobę. Z wykształcenia jestem magistrem inżynierem chemikiem. Pracowałem jako kierownik działu BHP w czarnkowskich zakładach. Byłem także kierownikiem dużego wydziału produkcyjnego w zakładach PHILIPS oraz zastępcą głównego technologa. Przez trzy lata byłem dyrektorem oddziału ZUS w Pile, w związku z czym bliskie mi są sprawy pracownicze. Przez trzy kadencje byłem działaczem związkowym w moim rodzinnym regionie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszMotowidło">Moja praca od 1971 r. jest związana z kopalnią „Zofiówka”. W tym zakładzie przeszedłem wszystkie szczeble od ślusarza do nadsztygara. Od trzech kadencji jestem przewodniczącym związków zawodowych górników. Ostatnio zostałem wybrany na członka Rady Krajowej Związku Zawodowego Górników.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#LechZielonka">Pod koniec lat 70. I na początku lat 80. pracowałem w stoczni. Od 1982 r. prowadzę gospodarstwo rolne na Żuławach. Problematyka ta jest mi bliska, ponieważ od 1974 r. mam z nią styczność, szczególnie, że jestem członkiem związków zawodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanuszKrasoń">Ostatnie 10 lat mojej pracy zawodowej związane jest z Państwową Inspekcją Pracy, ponieważ byłem dyrektorem ośrodka szkolenia w tej instytucji. Mogę powiedzieć, że jestem autorem kilkudziesięciu programów szkoleniowych dotyczących bezpieczeństwa i prawa pracy. Jestem także autorem realizowanego obecnie programu kształcenia młodych inspektorów, a także doskonalenia działających już inspektorów. Program ten został przyjęty przez dwie europejskie inspekcje. W pewnych częściach jest on wykonywany w inspekcjach: francuskiej i szwedzkiej. W latach 1994–1997 w ramach „PHARE” byłem inicjatorem jednego z funduszy pomocowych. Program ten dotyczył przeglądu instytucjonalnego ochrony pracy w Polsce. W wyniku wprowadzenia tego programu udało się uzyskać środki pomocowe, które zostały wykorzystane przez jednostki Państwowej Inspekcji Pracy. Inicjowałem także program w ramach systemu TWINING. Program ten dotyczył współpracy polskiego Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej z francuską inspekcją pracy. Jestem autorem kilku publikacji związanych z bezpieczeństwem, prawem i ochroną pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AnnaBańkowska">Oczywiście, rozumiem, że każdy z posłów wyraża zgodę na kandydowanie. Każdy z kandydatów ma spore doświadczenie zawodowe i uważam, że wybór jest niezwykle trudny. Zaznaczam, że potwierdza to tylko wypowiedź pana posła Jacka Kasprzyka, dotyczącą zwiększenia liczby członków Komisji w składzie Rady Ochrony Pracy. Przystępujemy do głosowania. Tego typu głosowanie jest jawne, nie musimy dokonywać tajnych wyborów. Proponuję, abyśmy głosowali w następujący sposób, że największa liczba głosów oddanych na danego kandydata decyduje o wyborze na członka ROP. Czy ktoś jest przeciwny mojej propozycji? Nie widzę. Uznaję, że propozycja została przyjęta. Rozpoczynamy głosowanie. Będziemy głosować w kolejności zgłoszenia kandydatów. Zaznaczam, że każdy głosujący może głosować tylko dwa razy. Pierwszym kandydatem jest pan poseł Józef Skowyra - LPR. Kto z państwa opowiada się za przyjęciem kandydatury pana posła? Za przyjęciem pana posła Józefa Skowyry w poczet członków ROP opowiedziało się 8 posłów. Kolejnym kandydatem jest pan poseł Tadeusz Motowidło (SLD). Kto z państwa głosuje za przyjęciem pana posła w poczet członków ROP? Za przyjęciem opowiedziało się 15 posłów. Kolejnym kandydatem jest pan poseł Lech Zielonka (Samoobrona).Kto z państwa opowiada się za przyjęciem kandydatury pana posła Lecha Zielonki? Za przyjęciem opowiedziało się 7 posłów. Kto z państwa posłów opowiada się za przyjęciem pana posła Janusza Krasonia (SLD) w poczet członków ROP?Za przyjęciem pana posła Janusza Krasonia opowiedziało się 13 posłów. Biorąc pod uwagę liczbę oddanych głosów na członków ROP wybraliśmy posłów: Tadeusza Motowidło i Janusza Krasonia. Przechodzimy do rozpatrzenia drugiego punktu posiedzenia, którym jest podsumowanie wizytacji przeprowadzonej przez Komisję w dniu 12 lutego br. w domach i noclegowniach na terenie Warszawy prowadzonych przez stowarzyszenie „MONAR” oraz Caritas Polska. Na początku mojej wypowiedzi chciałam podziękować państwu za liczny udział w wizytacji. Mieliśmy okazję zwiedzić w Polsce tak dramatyczne miejsca jak schronienia dla osób bezdomnych. Szczególne wrażenie zrobiło na nas przejście podziemne, w którym żyje około 800 mężczyzn. Wiadomo mi, że pan poseł Józef Skowyra przedstawił w Sejmie oświadczenie dotyczące tej sprawy. Chciałabym poinformować osoby, które z jakichś względów były nieobecne na wizytacji, że zwiedzaliśmy przechowalnię 500 kobiet z dziećmi, które na skutek przemocy stosowanej przez męża zmuszone były do opuszczenia mieszkań i szukania pomocy w schroniskach. Należy powiedzieć, że kobiety te żyją w schludnych warunkach, lecz bardzo biednych, szczególnie że są to rodziny wielodzietne. Rozmawialiśmy z matką, która miała czworo dzieci. Kobieta ta pochodziła z innego województwa i została zabrana z dworca. Mieliśmy także okazję zwiedzać hospicja przeznaczone dla ludzi chorych na nowotwory. Zwiedzaliśmy także ośrodki dla ludzi na odtruciu narko-al koholowym. Rozmawialiśmy z osobami, które przeszły przez ten koszmar, a także z tymi, którzy nie potrafią zerwać z nałogiem. Należy podziwiać samodyscyplinę tych ludzi, ponieważ korzystają z jednego miejsca do jedzenia, siedzenia czy spania.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AnnaBańkowska">Mam tutaj na myśli osoby zamieszkujące korytarze podziemne i nie tylko. W tym miejscu znajdują się także osoby chore. Rozmawiałam z jedną osobą, która jest chora na serce i przebywa tam już cztery lata. Osoba ta ma do dyspozycji pryczę, a także szafkę zrobioną z kawałka drutu. Osoby te żyją w symbiozie, lecz boją się lata, ponieważ wtedy są upały powyżej 40 stopni Celsjusza i może wybuchnąć pożar, a jest tylko jedno wyjście. Widok takiego miejsca doprowadza do zawrotu głowy. Nie wyobrażałam sobie takich rzeczy. Nikt z tam obecnych posłów także. Takie sytuacje budzą nowe wyzwania dla Komisji. Mieliśmy okazję zwiedzić jadłodajnię Caritas. Na miejsce - co prawda - dotarliśmy po wydaniu posiłków. W danym dniu wydano 700 obiadów. Jako danie podano zupę grochową składającą się z grochu, makaronu i zmielonej słoniny. Pracujące tam panie nam mówiły, że w zależności od tego jak długa jest kolejka i o której powstaje godzinie, to dolewają od 6 do 7 kociołków wody. W kolejce przed godziną czternastą ustawiają się dzieci, które później zanoszą chleb do domu. W środy nie gotuje się obiadu. Przyczyna jest następująca. Chodzi o to, by ludzie mieli tylko jeden dzień bez ciepłego jedzenia. Obiad jest gotowany w sobotę, dzięki czemu ludzie mają przerwy w spożyciu ciepłych posiłków: w niedzielę i środy. Gdyby wydawano posiłki od poniedziałku do piątku to ludzie pozostawaliby bez ciepłego posiłku przez dwa dni - sobotę i niedzielę, a tak przerwa jest jednodniowa. Nie udało nam się zwiedzić schroniska dla bezdomnych Caritas. Posłowie dojechali tam, lecz nie zostali wpuszczeni. Pozwoliłam sobie skierować pismo do księdza dyrektora Wojciecha Ołażewskiego, ponieważ przykra jest sytuacja, w której umówiona jest wizytacja i nie dochodzi do niej. Miałam już przyjemność zwiedzać te noclegownie. Są to duże noclegownie. Jeżeli państwo zechcą, to odczytam to pismo. Zaznaczam, że nie otrzymaliśmy na nie odpowiedzi”. Ksiądz Wojciech Ołażewski dyrektor Caritas Polska. Szanowny księże, informuję, że Komisja Polityki Społecznej i Rodziny w dniu 12 lutego br. wizytowała domy i noclegownie dla bezdomnych na terenie Warszawy prowadzone przez stowarzyszenie MONAR oraz Caritas Polska. Decyzja o przeprowadzeniu wizytacji została podjęta w dniu 15 stycznia br. na posiedzeniu Komisji poświęconemu informacji w zakresie niesienia pomocy bezdomnym w okresie zimy 2001/2002, na którym obecny był również ksiądz dyrektor. Wizytacje te zostały poprzedzone telefoniczną informacją przez sekretariat Komisji z 6-dniowym wyprzedzeniem. Jednakże w dniu 12 lutego br. o godz. 15.10, kiedy posłowie zjawili się pod noclegownią „Przystań” przy ul. Wolskiej 172, zastali zamknięte drzwi, a mężczyzna, który wyszedł na zewnątrz - nie przedstawił się - oświadczył, że bez pisemnej zgody księdza dyrektora przedstawiciele komisji sejmowej nie mają wstępu na teren noclegowni. W imieniu kierowanej przeze mnie Komisji wyrażam stanowczy sprzeciw przeciwko potraktowaniu jej członków jako intruzów... Organ Sejmu podejmuje istotne decyzje, w tym dotyczących środków wsparcia z budżetu państwa dla organizacji pozarządowych, do jakich zalicza się Caritas Polska. Informując o powyższym księdza dyrektora wyrażam nadzieję, że nigdy więcej w przyszłości podobne sytuacje nie będą miały miejsca oraz, że był to godny ubolewania incydent, który nie powinien się zdarzyć.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#AnnaBańkowska">Z poważaniem Anna Bańkowska.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#AnnaBańkowska">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w sprawie wizytacji? Nie widzę, a zatem przystępujemy do zamknięcia tego problemu. Omawialiśmy kwestie dotyczące bezdomności. Efektem naszej dyskusji była Komisja wyjazdowa. Miejsc udzielających pomocy ludziom są setki, natomiast potrzebujących są tysiące. W związku z tym cała ta działalność jest godna poparcia. Mając na względzie to co widzieliśmy, proponuję państwu zwrócenie się do Prezesa Rady Ministrów w dwóch kwestiach. Pierwsza kwestia to projekt dezyderatu o następującej treści: „Komisja Polityki Społecznej i Rodziny w dniu 12 lutego br. wizytowała domy i noclegownie dla bezdomnych na terenie Warszawy prowadzone przez Stowarzyszenie „MONAR” i Caritas Polska. W trakcie wizytacji domów Stowarzyszenia „MONAR” Komisja miała okazję zapoznać się z trudną życiową przebywających tam kobiet i ich dzieci, które na skutek przemocy stosowanej przez współmałżonka zmuszone były do opuszczenia zajmowanych mieszkań i schronienia się w ośrodkach dla bezdomnych. Zdaniem Komisji nie do przyjęcia są takie przypadki, aby w naszym kraju mieniącym się być państwem prawa, z większej ochrony korzystali prześladujący niż prześladowani, zwłaszcza gdy prześladowanymi są nieletnie dzieci. W związku z powyższym Komisja zwraca się do pana premiera o spowodowanie przeglądu aktualnie obowiązujących w tym zakresie przepisów prawa oraz podjęcie inicjatywy ustawodawczej zmierzającej do uniemożliwienia pozbawienia dachu nad głową maltretowanych małżonków sprawującym funkcje rodzinne i opiekuńcze wobec wychowywanych nieletnich dzieci”.Chodzi nam o to, by nie było potrzeby tworzenia schronisk dla wyrzucanych kobiet, ponieważ osoba, która dopuszcza się przemocy, pozostaje w domu. W tym przypadku Kodeksy: cywilny, rodzinno opiekuńczy i karny powinny zostać zmodyfikowane w tym stopniu, by funkcjonariusz policji musiał interweniować w sprawie rodzinnej. Nie powinno być takich sytuacji, gdzie bita kobieta czy bity mężczyzna zabiera bite dzieci i mieszka na dworcu. Uważam, że dobrze jest, iż istnieją takie schroniska, lecz nie są to miejsca odpowiednie do prawidłowego rozwoju dziecka. Kolejna kwestia to opinia nr 4 także skierowana do Prezesa Rady Ministrów. Problem ten omówię później, teraz przedyskutujemy treść dezyderatu. Czy ktoś chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MirosławaKątna">Dezyderat ten jest słuszny, ponieważ sytuacja ofiar znęcania się w rodzinie od lat nie doprowadziła do odpowiednich uregulowań prawnych. W imieniu podkomisji ds. dzieci i młodzieży pozwoliłam sobie zwrócić się do Ministerstwa Sprawiedliwości z zapytaniem: jak wygląda praktyka?To znaczy, ile orzeczono eksmisji, a ile ich wykonano. Taką ekspertyzę otrzymamy pod koniec lutego. Stwierdzam, że brakuje specyfikacji orzeczeń z niewykonanych eksmisji z uwzględnieniem problematyki przemocowej. Jeżeli w zeszłym roku orzeczono tysiąc eksmisji, to tak naprawdę nie wiemy, ile z tych eksmisji orzekł sąd rodzinno-opiekuńczy, a ile odbyło się eksmisji z powodu niepłacenia czynszu. Wszystkie te dane są zaliczane do jednej kategorii. Podobna jest sytuacja, jeżeli chodzi o wykonane eksmisje, tam też nie wiemy, jaka liczba eksmisji została przeprowadzona tylko z powodu przemocy wobec współmałżonka. Sądzę, że postulat ten powinien być jasno określony, ponieważ na pewno pomogłoby to komornikom w dokonywaniu egzekucji. Na następnym posiedzeniu przedstawię państwu bardziej szczegółowe informacje dotyczące eksmisji, ponieważ dopiero wtedy otrzymam dane statystyczne. Problem polega na tym, że cały proces patologii rodzinnej jest procesem długotrwałym i wiele rodzin nie zgłasza wniosku o eksmisję. Komisja powinna zająć się poprawą stanu świadomości i edukacji w tym zakresie. Należy szeroko informować, że ofiara przemocy niekoniecznie musi występować do sądu z wnioskiem o rozwód czy separację, aby otrzymać eksmisję. Wiadomo mi, że rozwód nie jest potrzebny do otrzymania eksmisji. Sądzę, że ograniczony stan wiedzy prawnej powoduje, iż kobieta nie próbuje usunąć agresora, tylko zabiera dzieci i ucieka do noclegowni.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AnnaBańkowska">Rozumiem, że podkomisja przedstawi nam materiał do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AlicjaMurynowicz">Zmierzając tropem pani posłanki Mirosławy Kątnej chciałam powiedzieć, że w ostatnim akapicie naszego dezyderatu nie możemy zawrzeć stwierdzenia o następującej treści: „W związku z powyższym Komisja zwraca się do pana Premiera o spowodowanie przeglądu aktualnie obowiązujących w tym zakresie przepisów prawa oraz podjęcia inicjatywy ustawodawczej...”. Moją opinię motywuję tym, iż uważam, że nasze prawo jest złe. Ochrona przewidziana dla współmałżonków jest przewidziana w prawie lokatora, a także w ustawie o najmie lokali mieszkalnych. Chciałam powiedzieć państwu, że byłam autorką takiego przepisu z inicjatywy środowisk kobiecych. Oczywiście, jest tak, że kobiety nie występują przeciwko partnerowi, ponieważ boją się późniejszych reperkusji. W tej chwili w prawie funkcjonuje zapis, że sąsiedzi mogą wystąpić do sądu. W związku z tym nie jest potrzebny rozwód czy separacja, potrzebne jest tylko orzeczenie sądowe o tym, że w tej rodzinie występuje przemoc. Uważam, że należy wprowadzić inny zapis, bo wychodzi na to, iż Komisja nie zna dokładnie prawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JacekKasprzyk">Bardzo odpowiada mi idea dezyderatu, natomiast chciałbym zgłosić dwie zmiany co do treści. Po pierwsze, powinniśmy wykreślić w pierwszym akapicie wyrazy: „Caritas Polska”, ponieważ nie udało nam się dokonać tam wizytacji. Po drugie, wychodząc na przeciw intencji pani poseł Alicji Murynowicz - proponuję następujący zapis w ostatnim akapicie: „W związku z powyższym Komisja zwraca się do pana Premiera o dokonanie przez rząd oceny skuteczności aktualnie obowiązujących w tym zakresie przepisów prawa, których intencją jest uniemożliwienie pozbawienia dachu nad głową maltretowanych małżonków sprawujących funkcje rodzinne i opiekuńcze wobec wychowywanych nieletnich dzieci”.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AnnaBańkowska">Czy na tym ma się kończyć zapis?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JacekKasprzyk">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AnnaBańkowska">Nie wiem, czy dobrze zrozumiał pan nasze intencje. Nie chcemy aby dochodziło do takich sytuacji, że przebywająca w noclegowni kobieta nadal boi się, ponieważ jej mąż dowiedział się, gdzie ona przebywa.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MirosławaKątna">To, co zaproponował pan poseł Jacek Kasprzyk, jest, oczywiście, bardzo dobre. Jednak powinniśmy dopisać zdanie kończące, które mówiłoby o tym, że powyższa ocena powinna doprowadzić do rozwiązań systemowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AnnaBańkowska">Proszę o treść.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MirosławaKątna">"Zdaniem Komisji ocena powinna doprowadzić do rozwiązań systemowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AnnaBańkowska">Chciałabym zaznaczyć, że dodaliśmy w pierwszym akapicie wyraz „Caritas Polska”, ponieważ uznaliśmy, że będzie to pewnego rodzaju ukłon. Proponuję, abyśmy pozostawili ten zapis. Proponuję, abyśmy przegłosowali pozostawienie tego zapisu. Kto z państwa opowiada się za skreśleniem tego wyrazu? Stwierdzam, że 10 głosami za, przy 1 przeciwnym i 1 wstrzymującym się, Komisja postanowiła wykreślić wyrazy „Caritas Polska”.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KrzysztofWięckiewicz">Zaznaczam, że Caritas Polska nie posiada placówek ze względu na strukturę. Nawet jeżeli przyjęlibyśmy taki zapis, to i tak nie wniósłby on niczego nowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JózefSkowyra">Pan Marek Kotański - podczas naszej wizytacji - wielokrotnie mówił o tym, że w 2001 r. jego środki na prowadzenie działalności wynosiły 5 mln zł. Obecnie środki wnoszą 1 mln 200 tys. zł, w związku z czym może dojść do takiej sytuacji, że domy opieki będą w katastrofalnej sytuacji, a nawet mogą zostać zlikwidowane. W związku z tym proponuję wprowadzić nowy zapis o następującej treści: „Należy rozważyć możliwość dofinansowania stowarzyszenia MONAR w roku 2002”.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AnnaBańkowska">Zaznaczam, że nasz dezyderat dotyczy tylko sytuacji, gdzie stosowana jest przemoc wobec członka rodziny. Czy ktoś chciałby zgłosić kolejną propozycję? Nie widzę. Przeczytam jeszcze raz ostatni akapit, a później Komisja zadecyduje o jego przyjęciu.” W związku z powyższym Komisja zwraca się do pana Premiera o dokonanie przez rząd oceny skuteczności aktualnie obowiązujących przepisów prawa, których intencją jest uniemożliwienie pozbawienia dachu nad głową maltretowanych małżonków sprawujących funkcje rodzinne i opiekuńcze wobec wychowywanych nieletnich dzieci. Powyższa ocena - zdaniem Komisji - powinna doprowadzić do zmian systemowych”. Uważam, że powinniśmy przyjąć propozycję pana posła Jacka Kasprzyka, ponieważ nie zmienia ona stanu rzeczy, lecz powoduje rozwinięcie tematu. Czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi? Czy ktoś jest przeciwny przyjęciu dezyderatu? Nie widzę. Rozumiem, że dezyderat został przyjęty jednomyślnie. Drugi problem to opinia związana z tym, co widzieliśmy w przejściu podziemnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AnnaFilek">Uważam, że posiadamy zbyt mało danych, by stwierdzić, że rozwiązanie tego problemu przekracza możliwości władz miasta stołecznego Warszawy. Proponuję, abyśmy dokonali następującej zmiany i dopisali, że „...podjęcie chociażby częściowego rozwiązania tego problemu wymaga włączenia agend rządowych”. Agendy rządowe stwierdzą dopiero, czy Warszawa może poradzić sobie z tym problemem. Warszawa jest najbogatszym miastem, lecz nie wiadomo, czy w jej gestii można rozwiązać ten problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AnnaBańkowska">Problem polega na tym, że w miejscu tym znajdują się ludzie z całej Polski. Osoby te nie mają rozwiązanej sytuacji prawnej dotyczącej możliwości korzystania z pomocy społecznej. Apeluję do państwa, którzy byli nieobecni na wizytacji, aby nie podpowiadali nam istoty problemu, ponieważ będąc tam usłyszeliśmy odpowiednie sformułowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AleksandraŁuszczyńska">Uważam, że problem ten jest niezwykle trudny, ponieważ tego miejsca nie można tak po prostu zlikwidować, bo ludzie i tak będą tam nocowali. Proszę zwrócić uwagę, że niektóre osoby przebywają tam 6 lat i są zadowolone. Uważam, że lepsze byłoby wsparcie pana Kotańskiego. Restrykcyjne narzucanie woli niczego nie zmieni. Wydaje mi się, że jedyną osobą, która coś zmieni, jest pan Kotański. Pobuduje razem z nimi halę lub chałupę.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JacekKasprzyk">Uważam, że adresatem tej opinii powinien być prezydent miasta Warszawy. Opieka nad osobami bezdomnymi leży w gestii powiatu. W związku z tym opinia powinna dotrzeć również tam. Nie możemy przejść spokojnie obok tego problemu, ponieważ istnieje tam zagrożenie życia. Byliśmy w tym miejscu i nie wyrażając żadnej opinii, tym samym zaakceptujemy stan rzeczy i nie doprowadzimy do żadnych zmian. Na dobrą sprawę nie dowiedzieliśmy się także, jakie są koszty utrzymania tych osób. Na ostatnim posiedzeniu pan Marek Kotański powiedział, że to właśnie ten rząd podejmuje jakieś racjonalne ruchy, i to w dobrym kierunku. To także należy uwzględnić. Nie wiemy także, ile środków finansowych zostało przeznaczonych z puli samorządu i rządu oraz w jaki sposób zostały wykorzystane i rozliczone. Dokonując oceny powinniśmy sięgnąć do tych danych, zarówno pod względem skuteczności wykorzystywanych środków przez MONAR, jak i Caritas. Jeszcze raz proszę, aby opinia dotarła do samorządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JózefSkowyra">Ja mam propozycję mówiącą o tym, w jaki sposób wyprowadzić stamtąd bezdomnych. Obecnie likwidowane są jednostki wojskowe. Istnieją gotowe budynki, schrony itd. Z pełnym wyposażeniem, jak łóżka itd. Wszystko to jest rozkradane i ulega degradacji. Proponuję, aby porozmawiać z przedstawicielem Ministerstwa Obrony Narodowej na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AnnaBańkowska">Problem polega na tym, że ludzie ci żyją „z Warszawy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MirosławaKątna">Nie odebrałam w żadnym zdaniu zawartym w opinii sugestii, że chcemy tych ludzi stamtąd wygnać. Wydaje mi się, że powinniśmy im pomagać, a nie na siłę uszczęśliwiać. Projekt zwraca uwagę na problem i sugeruje rozwiązania związane z ochroną przeciwpożarową, lekarską, żywieniową itd. W ten sposób to wszystko rozumiem. Dobrze by było, abyśmy zawarli informację o uzgodnieniach z organizatorami, czyli np. z panem Kotańskim, ponieważ jest on osobą odpowiedzialną za wszystko, która podjęła się tego dramatycznego trudu. Myśl jest bardzo dobra i nie powinniśmy niczego zmieniać, powinniśmy tylko wykreślić wyraz „Caritas Polska”. Zapisy pozostawmy w niezmienionej formie, ponieważ w całości oddaje nasz niepokój i troskę, a problem ten nie powinien pozostać bez echa. Wyprowadzenie tych ludzi w inne miejsce nie jest dobrym pomysłem, ponieważ może to pociągnąć za sobą określone skutki. Istnieje coś takiego jak osobowość człowieka bezdomnego i uszczęśliwienie go poprzez wprowadzenie w inne warunki, może okazać się niemożliwe do przyjęcia przez jego psychikę. Zaprezentowane pismo nie wskazuje rozwiązań i tak to należy pozostawić. Nie zgadzam się z sugestią pana posła Jacka Kasprzyka, by przedstawić tę opinię władzom Warszawy, ponieważ okaże się, że jesteśmy niepoważni. Problem bezdomności leży w gestii powiatu. Powiat warszawski nie ma na to środków. Wydaje mi się, że wystarczy zawiadomić tylko administrację rządową, a ona powinna wiedzieć, jakie przeznaczyć na to środki.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KrzysztofWięckiewicz">W ustawie o pomocy społecznej istniało sprostowanie, że zadaniem własnym powiatu jest zapewnienie odzieży, schronienia i wyżywienia. W chwili obecnej jest to zadanie własne gminy. Należy o tym pamiętać, choćby dlatego, że często podczas współdziałania jednostek z ośrodkami pozarządowymi dochodzi do pewnych zawirowań. Problem Warszawy jest szczególny. W Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej zastanawiano się, w jaki sposób dokonywać transferu środków, które mogą wypływać z gmin właściwych dla każdego bezdomnego. Przypominam, że w budżecie na 2002 r. na program „ Bezdomność” przeznaczono tylko 5 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Uważam, że jakiś sygnał powinien być wysłany do gminy. Można byłoby utworzyć tam jakąś łaźnię. Ludzie ci powinni odczuć, że gmina mimo skromnych możliwości stara się działać. Będąc tam słyszałem, że niektóre z tych osób pracują na czarno. Może być tak, że ci ludzie nie mogą pracować inaczej, ponieważ nie mają żadnego adresu zameldowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AnnaBańkowska">Proponowałabym, abyśmy powstrzymali się przed kierowaniem takiego materiału do władz Warszawy. Problem zostanie przedstawiony Prezesowi Rady Ministrów. To na pewno zostanie rozpatrzone i przekazane dalej. Słyszę, że pan poseł Jacek Kasprzyk wycofuje swój wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#EdmundStachowicz">Podzielam pogląd pani poseł Anny Bańkowskiej. Sądzę, że powinniśmy rozpatrywać to stanowisko w kategoriach ponadlokalnych, a nie przerzucać to na barki powiatu. Sugeruję, abyśmy próbowali na obecnej płaszczyźnie rozwiązać dany problem. Zwiedzając podziemia stwierdziłem, że jest to „elita” ludzi bezdomnych, tych, którzy potrafili poddać się jakiejś samodyscyplinie. Proszę zwrócić uwagę, że istnieje gros ludzi, którzy nie poddają się żadnym regułom. Tutaj powstaje głębszy problem i w tym powinniśmy szukać rozwiązań.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AnnaBańkowska">Urzekła nas dyscyplina tych ludzi i umiejętność życia w grupie. Tam nie ma awantur, bójek. Osoby te dbają, aby nikt nie wszedł tam zawszony. Sami przeprowadzają kontrole. Osoby te muszą żyć w Warszawie, lecz problem polega na tym, że drugie wyjście jest zamurowane, a oni boją się spalenia. Jeżeli wybuchnie pożar, to 800 osób nie będzie mogło w żaden sposób wyjść, ponieważ wyjście jest bardzo wąskie. Osoby te żyją „ z Warszawy”. Zbierają odpadki. To jest ich świat. Chodzi o to, aby ucywilizować ten świat tzn. żeby mogli się umyć, zadbać o swoje zdrowie. Sądzę, iż nasza opinia powinna pomóc, a nie rozwalić to, co jest. Rozumiem, iż poza wykreśleniem wyrazu „Caritas Polska” nie wnosicie państwo zastrzeżeń co do treści opinii. Czy ktoś jest przeciwny przyjęciu opinii nr 4? Nie widzę. Uznaję, że opinia została przyjęta. Problem poruszony przez pana posła Józefa Skowyrę nie pozostanie zamknięty. Będziemy się dalej zastanawiać, co z tym zrobić. „W Monarze” proszono nas o to, abyśmy pomogli w dotarciu do telewizji publicznej z propagandą walki z narkomanią. Chodzi o akcję „Czystych serc”. W akcji tej chodzi o to, że młodzież zdrowa, nie biorąca narkotyków odwiedza przybytki narkomanii. Tam widząc narkomanów wpajają sobie zasadę „nigdy narkotyków”. Mieliśmy okazję spotkać grupy licealistów, którzy mówili „nigdy narkotyków”. Pan Kotański oraz byli narkomani chcieliby - za pośrednictwem telewizji publicznej - informować, że narkotyk jest złem, a walka z nim jest walką bardzo trudną. Okazuje się, że telewizja publiczna odmawia tworzenia takiego cyklu. Przyjęliśmy zobowiązanie takiego kontaktu W dniu dzisiejszym będę na Komisji Kultury i Środków Przekazu, która zajmuje się dzisiaj sprawozdaniem w zakresie realizacji misji publicznej wobec środowisk lokalnych przez telewizję publiczną. Zwrócę uwagę na ten problem i doprowadzę do spotkania prezydium Komisji z kierownictwem telewizji. W ten sposób dowiem się, dlaczego telewizja odmawia realizacji tego cyklu. Zamykam punkt drugi. Otwieram punkt trzeci - sprawy różne. Czy ktoś chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#EdmundStachowicz">Byłem współorganizatorem pomorskiego zjazdu na rzecz niepełnosprawnych. Chciałbym dziękować Komisji za wsparcie tych działań. Szczególnie dziękuję panu posłowi Jackowi Kasprzykowi, który przejechał pół Polski po to, aby pomagać. Bardzo dziękuję także pani poseł Jolancie Banach oraz prezesowi PFRON. Skupiona w jednym miejscu pomoc - starostów, przedstawicieli powiatowych centrów pomocy rodzinie oraz pracodawców zatrudniających osoby niepełnosprawne - została przyjęta z dużym zadowoleniem. Jeszcze raz dziękuję państwu za pomoc.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AnnaBańkowska">Taka jest w części rola wiceprzewodniczącego podkomisji ds. osób niepełnosprawnych. Kto z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Nie widzę. Dziękuję wszystkim za przybycie i zamykam posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>