text_structure.xml
29.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JerzyWenderlich">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Porządek dzisiejszego posiedzenia przewiduje rozpatrzenie projektów dezyderatów do ministra Skarbu Państwa w sprawie zmniejszenia liczby członków zarządów publicznej telewizji i publicznego radia oraz przeprowadzenia konkursów na prezesów tych spółek. Czy ktoś z państwa ma uwagi do porządku obrad? Nie widzę. Stwierdzam, że porządek obrad został przyjęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MarekJurek">Dzięki sprawnej pracy naszego sekretariatu dostaliście państwo wszystkie materiały. W przekonaniu wnioskodawców dezyderatów wieloosobowe zarządy prowadzą do rozrostu stanowisk. Żyjemy w czasach oszczędności i byłoby rzeczą właściwą, gdyby media publiczne działały oszczędniej. Z kolei jednoosobowe zarządzanie raczej zwiększy niż zmniejszy kompetencje kierownictw rady nadzorczej. Nie sądzę więc, żeby umniejszały czyjekolwiek władztwo tych podmiotów, które w tej chwili mają wpływ na media publiczne. Projekt drugiego dezyderatu w sprawie konkursów jest dosyć oczywisty. Dziwię się tezom zawartym w ekspertyzie sejmowej. Wiadomo, że media publiczne działają w formie spółek akcyjnych Skarbu Państwa. Tym samym są własnością całego społeczeństwa. Twierdzenie, że walne zgromadzenie nie może wybranej przez siebie radzie nadzorczej zalecić wyłonienie zarządu spółki w formie gwarantującej najlepsze zarządzanie, jest absurdalne. Jest to kompletne ubezwłasnowolnienie walnego zgromadzenia. Z moich informacji wynika, że w resorcie bardzo przychylnie jest rozważany projekt zmniejszenia zarządu mediów publicznych. Myślę, że, gdyby była potrzeba, można by poprosić o oddzielną opinię przedstawicieli resortu Skarbu Państwa na ten temat. Moim zdaniem, jednak nie zachodzi taka konieczność, ponieważ obie sprawy zawarte w projektach dezyderatów są na tyle proste, że dzisiaj moglibyśmy je uchwalić. Nie jest to żadne wiązanie rąk ministrowi Skarbu Państwa, lecz jedynie wskazanie kierunku działań oczekiwanych przez będącą partnerską wobec jego resortu komisję parlamentarną. Z nadzieją na życzliwe odniesienie się do wniosku złożonego przez grupę członków Komisji proszę o uchwalenie tych dezyderatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyWenderlich">Proponuję, abyśmy w pierwszej kolejności rozpatrzyli projekt dezyderatu odnoszący się do kwestii przeprowadzenia konkursów na prezesów i zagwarantowania reprezentatywnych dla środowisk naukowych i twórczych składów komisji konkursowych. Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanByra">Wbrew temu, co mówi poseł Marek Jurek, opinia prawna Biura Studiów i Ekspertyz potwierdza moje uwagi, które zgłaszałem podczas poprzedniego posiedzenia. Nie ma wątpliwości, że projekt dezyderatu wskazuje niewłaściwego adresata. Zgodnie z zapisami ustawy o radiofonii i telewizji minister Skarbu Państwa ma jedynie ograniczony wpływ na zarządzanie telewizją. Minister powołuje tylko jednego członka rady nadzorczej. Zamysłem ustawodawców było to, aby rząd nie miał bezpośredniego wpływu na media publiczne. Właściwym więc adresatem winna być Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która wyznacza pozostałych członków rad nadzorczych. W sprawie zagwarantowania reprezentatywnych dla środowisk naukowych składów komisji konkursowych uważam, że jest to postulat niezgodny z zapisami wspomnianej ustawy. Art. 27 mówi wyraźnie, że członków zarządu powołuje i odwołuje rada nadzorcza większością dwóch trzecich głosów w obecności trzech czwartych jej członków. Gdyby ktoś szukał innego rozwiązania, musiałby doprowadzić do zmiany tego zapisu. Nie przekonują mnie też argumenty podniesione przez posła Marka Jurka stwierdzające, iż formułę wyboru należy poszerzyć. Gdyby postulat w sprawie składu komisji konkursowych został zrealizowany, należałoby się zastanowić, jaki byłby tego efekt. W moim przekonaniu rezultatem tego byłoby daleko szersze upolitycznienie mediów publicznych. Nie jest bowiem określone, jacy to mają być twórcy i według jakich kryteriów mieliby być wskazywani? Według jakiego klucza i kto miałby to robić? W związku z obecnym stanem prawnym uważam, że projekt dezyderatu jest bezprzedmiotowy ze względu na niewłaściwego adresata oraz na oczekiwanie podjęcia działań, których zgodnie z ustawą nie można podjąć. Proponuję, abyśmy ten projekt dezyderatu odrzucili.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#BarbaraCiruk">Część postulatu posłów Prawa i Sprawiedliwość jest spełniona, ponieważ, o ile się orientuję, zarząd telewizji będzie dwuosobowy: prezes i jego zastępca. Nie będzie to więc kolegialne gremium. Natomiast w kwestii drugiego dezyderatu dotyczącego składu komisji konkursowych uważam, że jest on bezzasadny.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Zdziwiła mnie wypowiedź posłanki Barbary Ciruk. Myślałam, że pracownik mediów publicznych jest zwolennikiem zobiektywizowanych i merytorycznych kryteriów doboru kierownictwa tych spółek. Ale rozumiem, że można zmieniać poglądy. Chciałam powiedzieć, że po pierwsze zdarzało się nie tylko w tej Komisji i nie tylko w tej kadencji kierowanie dezyderatów do szefów resortu, na które posłowie otrzymywali odpowiedzi. Ministrowie, z tych lub innych względów, odpowiadali, że nie mogą, nie chcą, nie potrafią i nie będą takich spraw załatwiali. Niemniej rozpatrywali dezyderaty, które do nich trafiały. Jeżeli Ministerstwo Skarbu Państwa podzieliłoby stanowisko Biura Studiów i Ekspertyz, to oczywiście zawsze może, choćby w taki sposób, odpowiedzieć, choć bym wolała, żeby nie odpowiadało. Po drugie nie do końca zgodzę się z tak pomniejszoną rolą ministra Skarbu Państwa, bo chcę przypomnieć, że jeżeli telewizja publiczna czy radio chce zmienić np. swój statut, to bez zgody ministra skarbu nie może tego zrobić. Przypomnę, że w poprzedniej kadencji zdarzyła się taka sytuacja. Dla mnie więc jest to argument obiektywny, który nieco podważa wartość tej ekspertyzy. W sprawie projektu dezyderatu dotyczącego konkursów chciałam powiedzieć, że sformułowanie ustawowe, na które powołał się poseł Jan Byra, stwierdzające, że powołanie i odwołanie członków zarządu jest procedurą formalną i końcową, nie oznacza, że nie można powołać zarządu wyłonionego w drodze konkursu. Wydaje mi się, że jedno drugiemu nie przeczy. Słowo powołanie jest jakby pewnym aktem normatywnym. Powstaje zarząd na mocy powołania, które się wręcza określonym osobom. Przeprowadzenie wcześniej konkursów chyba nie powinno temu szkodzić. Tak więc osobiście podtrzymuję wolę przyjęcia obu dezyderatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarekJurek">Nieporozumieniem jest twierdzenie, że autorzy projektu dezyderatu proponują powołanie kierownictwa zarządów przez komisje konkursowe. Zwrócę uwagę, że w projekcie jest mowa jedynie o tym, iżby rady nadzorcze, oczywiście zobowiązane przez walne zgromadzenie, przeprowadziły konkursy. Wyniki konkursu stanowią jeden z etapów procedury powołania członków zarządu. To powołanie oczywiście leży w kompetencjach rady nadzorczej, do których należy również powołanie komisji konkursowych. Tworząc projekt dezyderatu chodziło nam tylko o to, aby ludzie zainteresowani funkcjami szczególnie autonomicznymi zarządu Telewizji Polskiej i innych spółek mieli wpływ na jego wybór. Byłoby to częściowe odpolitycznienie zarządu, chociaż nadal pozostawałby pod kontrolą organów sprawujących nadzór nad telewizją publiczną. Taka procedura jest stosowana w bardzo wielu spółkach. Nie ma więc sensu jej kwestionować, skoro jest to utarty standard, który można zastosować w zależności od kryterium użyteczności. Natomiast nie można go kwestionować w odniesieniu do kryterium dopuszczalności prawnej. Przypomnę, że chodzi o zwiększenie wiarygodności tych zarządów. Jeszcze raz przypomnę, że rada nadzorcza, jeżeli zostanie zobowiązana przez walne zgromadzenie czyli ministra Wiesława Kaczmarka, wyłoni komisję konkursową. Odnosząc się do wypowiedzi posła Jana Byry chciałbym wyrazić zdziwienie, że po zapoznaniu się z ekspertyzą Biura Studiów i Ekspertyz tak łatwo wyzbył się wszelkich wątpliwości. Myślę, że nauka prawa nie rozwijałaby się, gdyby ludzie piszący jakiekolwiek opinie czy komentarze równie łatwo eliminowaliby swoje rozterki. A wątpliwości mogą budzić niektóre sformułowania tej ekspertyzy. Na przykład takie, które stanowi, iż minister Skarbu Państwa może powołać tylko jednego członka rady nadzorczej, a na powołanie zarządu ma wpływ tylko pośredni poprzez swojego członka rady. Otóż takie twierdzenie jest całkowicie sprzeczne z orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego na temat rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Trybunał Konstytucyjny wyraźnie stwierdził, że członkowie rady nadzorczej w wykonywaniu swoich funkcji są niezależni od organów powołujących i wybrani przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji nie są jej przedstawicielami, a wybrani przez ministra skarbu nie są pracownikami ministerstwa. Są niezależnymi członkami kolegium, którzy, zapomniawszy, kto ich powołał i nie przenosząc lojalności z jednego ministra na drugiego, mają wykonywać swoje obowiązki troszcząc się o dobro spółki. Tak więc wspomniane twierdzenie zawarte w ekspertyzie wykazuje całkowitą nieznajomość orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego i doktryny prawa w zakresie prawa radiowo-telewizyjnego w Polsce. Przepis kluczowy, kwestionowany przez posła Jana Byrę, zawarty w art. 29 ustawy o radiofonii i telewizji mówiący, że dowolny zarząd spółek telewizji i radiofonii publicznej nie jest związany z zaleceniami walnego zgromadzenia czyli ministra skarbu dotyczącymi programu. W tym stwierdzeniu jest implicite zawarte, że jako zarząd spółki akcyjnej jest związany wszystkimi innymi zaleceniami przedstawicielstwa akcjonariuszy. Odpowiada za gospodarne dysponowanie środkami finansowymi i nie może działać wbrew logice ekonomicznej skoro jest spółką akcyjną.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MarekJurek">O tym wyraźnie mówi art. 29 ustawy, który w ekspertyzie jest przywołany w jeden tylko sposób. Mianowicie nie jest zacytowany jako źródło oceny prawidłowości naszych wniosków, lecz jest przedmiotem polemiki z punktu widzenia konstytucyjnych poglądów autora ekspertyzy, który zastanawia się, czy ten przepis powinien znajdować się w ustawie o radiofonii i telewizji. Ale problem, panie przewodniczący, polega na tym, że autor ekspertyzy zgadza się, iż ten przepis jest, a pan twierdzi, że go nie ma i że minister skarbu działając jako reprezentacja społecznych akcjonariuszy nie wywiera żadnego wpływu na media publiczne. To jest nieprawda. Ustawa jest inaczej pomyślana. Jako właściciel Skarbu Państwa, osoba nadzorująca nasze pieniądze wywiera wpływ w zakresie gospodarności, nie ma zaś żadnego wpływu na program. Chcę przy tym podziękować pani poseł Barbarze Ciruk, która powiedziała, że właśnie parę dni temu minister wywarł wpływ, wnioskując do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o zmniejszenie zarządu, na co się Krajowa Rada zgodziła. Został więc zmieniony statut w taki sposób, aby można było zmniejszyć zarząd. Według mojej wiedzy w odniesieniu do regionalnych spółek radiofonii publicznej trwa dyskusja nad tym, czy nie zmniejszyć obecnych wieloosobowych zarządów do jednoosobowych. Dlatego uważam, że po pierwsze być może okaże się, że zgłoszony przez opozycyjnych członków Komisji projekt dezyderatu jest bardziej zgodny z linią działania Ministerstwa Skarbu Państwa i rządu niż niektóre głosy koalicji rządzącej. Natomiast zwracając się do posła Jana Byry, chciałbym prosić, abyśmy nie uprawiali polityki, ponieważ naszym głównym celem jest oszczędność. Wszyscy powinniśmy być za tym, aby nie mnożyć drogich stanowisk.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanByra">O którym dezyderacie pan poseł mówi?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarekJurek">O pierwszym dotyczącym konkursów już mówiłem, a poza tym nie ma co się nad nim rozwodzić. Mówiłem cały czas o drugim projekcie dezyderatu. Chciałem prosić pana przewodniczącego o udzielenie głosu panu ministrowi Jarosławowi Sellinowi, członkowi Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JerzyWenderlich">Proszę państwa, wydaje mi się, że wszystkie opinie zostały już wygłoszone. Myślę, że poseł Marek Jurek jako były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wypowiedział pogląd, który minister Jarosław Sellin ewentualnie wygłosiłby. Chyba że pan minister powiedziałby nam coś zupełnie innego.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarekJurek">Prosiłem pana ministra, ponieważ jako posłowie nie dysponujemy wielkim aparatem prawnym, o przedstawienie opinii prawnej na temat tego projektu dezyderatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanByra">Skoro poseł Marek Jurek chciałby wykorzystać wiedzę i zaplecze prawne Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, chciałem zapytać, czy obecny tutaj jej przedstawiciel reprezentuje Krajową Radę czy samego siebie?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarekJurek">A pan, panie przewodniczący, reprezentuje prezydium Komisji czy samego siebie w tym pytaniu? Pan minister jest jednym z członków organu konstytucyjnego, ciała kolegialnego. Panie przewodniczący, zaprosiłem pana ministra i proszę nie kwestionować konstytucyjnego, kolegialnego charakteru tego organu, który jest powołany na podstawie zapisów konstytucji. Proszę tego nie podważać.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyWenderlich">Proszę pana ministra Jarosława Sellina o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JarosławSellin">Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wielokrotnie dyskutowała na ten temat również podczas prac nad ustawą o radiofonii i telewizji. Mogę w pełni odpowiedzialnie powiedzieć, że postulaty zawarte w tych dezyderatach skierowanych do ministra Skarbu Państwa zmierzają w kierunku pożądanym przez większość członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. O tym świadczy fakt, że właśnie w ostatnich tygodniach Krajowa Rada, zgodnie z artykułem 29 ust. 3 ustawy o radiofonii i telewizji, pytana przez ministra Skarbu Państwa czy udziela zgody na zmianę statutu spółki Telewizja Publiczna w części dotyczącej liczby członków zarządu telewizji publicznej, udzieliła tej zgody. Z dyskusji wynika, że jesteśmy za tym, aby liczbę członków zarządów w mediach publicznych zmniejszyć. Kwestią sporną jest, czy mają to być jednoosobowe czy też dwuosobowe zarządy, tak jak rozstrzygnięto w przypadku telewizji publicznej. W sprawie pierwszego dezyderatu chciałem przypomnieć, że był precedens stworzony właśnie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji w 1994 r., kiedy najważniejszą decyzję koncesyjną w historii Trzeciej Rzeczypospolitej podjęto w drodze konkursu otwartego, który odbył się w gmachu Sejmu. Mówię oczywiście o przyznaniu koncesji na prywatną telewizję ogólnopolską. Media bardzo interesują się własnym życiem i gdyby takie konkursy otwarte były przeprowadzane, to na pewno wybór jednoosobowego członka zarządu mediów publicznych byłby bardzo szczegółowo relacjonowany przez media. Można by wtedy powiedzieć, że zostałby dokonany pod silnym osądem opinii publicznej, co chyba byłoby właściwe i podążałoby w słusznym kierunku. Bowiem człowiek, który otrzymałby tę władzę miałby poczucie silnego mandatu i na pewno mógłby w o wiele większym niż dziś stopniu odrzucać różnego rodzaju naciski polityczne na wykonywaną przez siebie pracę. To jest już mój osobisty pogląd w drugiej części. Wydaje mi się, że postulowane zmiany, skierowane do ministra Skarbu Państwa, idą we właściwym kierunku. A Kodeks spółek handlowych mówi wyraźnie, że walne zgromadzenie czyli minister Skarbu Państwa dokonuje zmian w statucie, a jedyny wymóg zawarty w ustawie o radiofonii i telewizji wskazuje, że te zmiany mają być uzgodnione z Krajową Radą. Tak więc minister Skarbu Państwa jest właściwym adresatem tego typu dezyderatów, gdyż do niego należy pierwszy ruch w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyWenderlich">Dziękuję panu ministrowi za zabranie głosu. Dyskusja za sprawą posłanki Barbary Ciruk, posła Marka Jurka i pana ministra toczy się nad oboma projektami dezyderatów. W związku z tym niech tak zostanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RyszardUlicki">Widzę, że mamy do czynienia z pewną prawidłowością dziejową. Pamiętam, kiedy, będąc w opozycji do tworzenia rozbudowanych rad nadzorczych i grup zarządzających, byłem poddawany surowej krytyce. Teraz widzę, że część kolegów skłania się do koncepcji, którą kiedyś lansowałem. Nie chcę rozmawiać o problemach dotyczących kwestii prawnych, ponieważ wywołamy dyskusję, która nas do niczego nie doprowadzi. Natomiast mnie się wydaje, że sposób wyłaniania władz nie może odbywać się na zasadzie organizowania publicznego konkursu. Nigdzie na świecie nie wybiera się do spółki rządowej prezesa, który ma odpowiadać za jej majątek i tworzyć produkt mający być sprzedany, na zasadzie wiecowania. Wydaje mi się, że mechanizm wyłaniania drogą jakiegoś konkursu jednak ma miejsce. W jednej z rozgłośni regionalnych zgłosiło się dwudziestu kandydatów na prezesa. Rada nadzorcza dokonała przeglądu wszystkich kandydatów i przyjęła pewne kryteria. Tak więc taki mechanizm wyłaniania istnieje. Dodam jeszcze, że dopóki media będą usytuowane na podstawie prawa handlowego, tak długo ten mechanizm będzie dosyć przekonywający. Dzisiaj media znajdują się w fatalnej sytuacji finansowej, o czym państwo dobrze wiecie, i sprawa wyboru osoby, która będzie zarządzać ich majątkiem i produkować towar mający być sprzedany, nie może być przedmiotem salonowej rozmowy, lecz musi być bardzo racjonalnym, spokojnym wyborem. Istnieje organ konstytucyjny, który jest uprawniony do rozwiązywania tych problemów. Tak więc te regulacje prawne, które obowiązują, przynajmniej na razie nie powinny być naruszane. Muszę powiedzieć, że nie mogę w żaden sposób zrozumieć intencji wnioskodawców.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#BarbaraCiruk">Nawiązując do wypowiedzi ministra Jarosława Sellina chciałam zauważyć, że mówiąc o mediach publicznych cały czas mamy na myśli telewizję publiczną. Jeśli zaś chodzi o radio, to ostatnio zarządy radiowe stają się jednoosobowe. W radiu w Białymstoku jest jednoosobowy zarząd i dwóch dyrektorów. Rozpatrujmy więc razem radio i telewizję.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KazimierzZarzycki">My cały czas nie dotykamy istoty rzeczy. Udajemy, że nie dzielą nas zasadnicze sprawy. Rozumiem kolegów z partii opozycyjnych, że chcą odzyskać jakieś pole. Wykazują inicjatywę, aby zaznaczyć swoje miejsce na mapie personalnej polskiego parlamentu. W zeszłym roku odbyły się wybory i wynik jest wszystkim znany. My się spieramy o to, kto ma mieć wpływ na życie publiczne w naszym kraju. I to jest istota sprawy. Myślę, że dzieli nas także nieufność uwarunkowana nie tak dawną przeszłością i minie sporo czasu, zanim nabierzemy do siebie zaufania co do wypowiadanych tutaj racji i argumentów. Być może nie stanie się to w tej kadencji, ale taka jest praprzyczyna wszelkich sporów. W obecnej trudnej sytuacji radia i telewizji na pewno przyjdzie czas cięć i różnych oszczędności. Jednak, jeśli chodzi o chwilę obecną, widzę, że motywacje mają charakter polityczny i będę głosował za utrzymaniem status quo i racjami, którymi posługuje się minister Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#ElżbietaWięcławska">Bardzo mnie dziwi pana wypowiedź, ponieważ sytuacja w mediach jest fatalna i wszyscy o tym wiemy. Myślałam, że dyskutujemy o sposobach jej poprawienia i rozpatrujemy wszelkie możliwości z tym związane. Jeśli mamy zacząć upolityczniać tę debatę, to zostawmy tę sprawę, bo nasze spotkanie nie będzie miało żadnego sensu. Wszyscy wiemy, że jeszcze nie było tak źle w telewizji. A tu się twierdzi, że dyskutujemy na tematy polityczne. Oświadczam, że naszym celem jest uzdrowienie sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MarekJurek">Rozumiem stanowisko posła Kazimierza Zarzyckiego, ale zaszło pewne nieporozumienie. W moim przekonaniu to nie jest polemika ze stanowiskiem Ministerstwa Skarbu Państwa. Traktuję pana głos jako wyraz zainteresowania tym stanowiskiem. W związku z tym może warto by poprosić na najbliższe posiedzenie Komisji przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa, aby wyjaśnił swoje stanowisko wobec postulatów zawartych w projektach dezyderatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JerzyWenderlich">Proszę o sformułowanie wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarekJurek">Proponuję, aby na najbliższe posiedzenie Komisji zaprosić przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa w celu przedstawienia stanowiska wobec postulatów zawartych w projektach dezyderatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanByra">Słabość naszej dyskusji polega na tym, że w chwilach trudnych poseł Marek Jurek przechodzi do drugiego projektu dezyderatu, z którym tak naprawdę trzeba by się zgodzić. Jeśli państwo warunkujecie przyjęcie pierwszego dezyderatu, od akceptacji drugiego, to w tym jest zawarty cały problem. Opinia Biura Studiów i Ekspertyz potwierdza moją tezę, iż adresat jest niewłaściwy. Spółka telewizji publicznej jest specjalną spółką, która wyróżnia się od normalnych spółek handlowych i w której tak naprawdę właściciel niewiele ma do powiedzenia. Jest to bardzo wyraźnie określone w ustawie o radiofonii i telewizji publicznej i we wspomnianej opinii. Z tych względów projekt dezyderatu jest bezzasadny. Po wtóre, jeśli pan przywołuje zasadę, iż członkowie rad nadzorczych nie są związani instrukcjami właściciela, to przeczy pan sam sobie. Musi pan przyjąć jakąś jedną linię rozumowania. Bowiem w projekcie dezyderatu żąda pan, aby właściciel poprzez swoich przedstawicieli coś uzyskał. A wcześniej pan twierdził, że nie powinni się wtrącać, zapomnieć, kto ich powołał i kierować się własną dobrą wolą, sumieniem i wiedzą. Proponuję oddzielić oba dezyderaty, ponieważ drugi jest rzeczywiście racjonalny i chyba wszyscy powinniśmy dążyć do ograniczenia wydatków. Jest to rzecz zrozumiała i oczekiwana. Będę ten postulat popierał, nie wiem czy w formie dezyderatu czy też opinii, ale to jest właściwy kierunek zaprezentowany przez wnioskodawców. Jeśli państwo chcecie naprawiać telewizję publiczną, jest świetna okazja. Została powołana podkomisja. Możecie w niej pracować, zgłaszać poprawki. Trzeba zmienić zasadę kształtowania władz.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JerzyWenderlich">Do rozpatrzenia zgłoszonych dezyderatów przystąpiliśmy ze szczególną starannością. Została zamówiona w Biurze Studiów i Ekspertyz opinia prawna w sprawie postulatów przygotowanych przez grupę posłów. Z opinii wynika, że Ministerstwo Skarbu Państwa ma niewielki wpływ na władze spółki i na podstawie konstytucji oraz ustawy o radiofonii i telewizji organem państwa właściwym w sprawie telewizji, a więc i poprawy pracy jednostki telewizji publicznej, jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Padły wnioski formalne zgłoszone przez posła Jana Byrę i posła Marka Jurka. Poseł Jan Byra proponuje w jednym wniosku, aby projekt dezyderatu Komisji Kultury i Środków Przekazu do ministra Skarbu Państwa w sprawie komisji konkursowych odrzucić. W drugim zaś zmienić formułę i skierować ten postulat w formie opinii do ministra Skarbu Państwa. Ze swej strony, jako poseł zgłaszam wniosek, aby ta opinia była pozbawiona zwrotu „(prezesi wykonujący funkcje zarządu)”. Najpierw przegłosujemy wniosek posła Jana Byry, ponieważ jest dalej idący. Jeśli nie uzyska akceptacji Komisji, poddam pod głosowanie wniosek posła Marka Jurka, aby zwołać kolejne posiedzenie Komisji, na które zostałby zaproszony przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MarekJurek">Pierwszy postulat pana przewodniczącego przyjmuję w trybie autopoprawki, tzn. zgadzam się na zmianę formuły dezyderatu na formę opinii. Zgadzam się na skreślenie zwrotu „(prezesi wykonujący funkcje zarządu)”, ale tylko tego. Intencją dezyderatu jest to, aby zarządy były jednoosobowe. Przecież nie jest naszym celem, aby trzyosobowe zarządy spółek regionalnych redukować jedynie do dwuosobowych. Kwestia komisji konkursowych jest bardziej złożona. Proszę o możliwość przedstawienia w trybie szybkim drugiej ekspertyzy prawnej, którą przedłożę, autorstwa prawnika specjalizującego się w prawie z zakresu radia i telewizji. Skoro kwestionujemy zasadność samego wniosku i wartość moich opinii prawnych, chcę je poprzeć stanowiskiem specjalisty. I jednocześnie uważam, że warto w tej sprawie zasięgnąć opinii Ministerstwa Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JerzyWenderlich">Proszę państwa, jeżeli wniosek o odrzucenie dezyderatu, który jest najdalej idący, nie uzyska akceptacji Komisji, wówczas będziemy kontynuować rozmowę w oparciu o wnioski, jakie złożył poseł Marek Jurek. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za wnioskiem, aby projekt dezyderatu Komisji Kultury i Środków Przekazu do ministra Skarbu Państwa w sprawie powoływania składu komisji konkursowych odrzucić? Stwierdzam, że Komisja, przy 10 głosach za, 7 przeciw i 1 wstrzymującym się, odrzuciła projekt dezyderatu. Pozostaje drugi projekt dezyderatu. Wnioskodawcy zgodzili się, aby zmienić formułę dezyderatu na opinię i wykreślić zwrot zawarty w nawiasie „prezesi wykonujący funkcje zarządu”. Padł również wniosek formalny, aby wykreślić sformułowanie „zarządów jednoosobowych” i w opinii wnioskować o zmniejszenie obecnych wieloosobowych zarządów w publicznej radiofonii i telewizji.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MarekJurek">Panie przewodniczący, działania oszczędnościowe muszą być realne.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzyWenderlich">Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za wnioskiem, aby projekt dezyderatu zgodnie ze zgłoszoną autopoprawką posła Marka Jurka zamienić w opinię i za tym, aby Komisja zwróciła się do ministra Skarbu Państwa i do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w sprawie zmniejszenia obecnych wieloosobowych zarządów publicznej radiofonii i telewizji?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MarekJurek">Jeżeli pan przewodniczący wnioskuje o skreślenie sformułowania „do zarządów jednoosobowych”, to głosujmy to jako poprawkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JerzyWenderlich">Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za tym, aby z projektu opinii wykreślić zgodnie ze złożonym wnioskiem formalnym zwrot „do zarządów jednoosobowych”? Stwierdzam, że Komisja, przy 12 głosach za, 5 przeciw i 3 wstrzymujących się, przyjęła wniosek. Kto z państwa jest za tym, aby przyjąć projekt opinii Komisji Kultury i Środków Przekazu do ministra Skarbu Państwa w sprawie zmniejszenia, w ustawowym porozumieniu z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji, obecnych wieloosobowych zarządów w publicznej radiofonii i telewizji? Stwierdzam, że Komisja 14 głosami, przy 4 wstrzymujących się, przyjęła projekt opinii. Dziękuję. Zamykam posiedzenie Komisji Kultury Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>