text_structure.xml
61.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#SylwesterCzubaczyński">Serdecznie witam w obiekcie, który siłami władz miasta i sponsorów doprowadziliśmy do stanu, którym można się pochwalić. Jest to jeden z największych tego typu obiektów. Założenie architektoniczne mówi o integracji zespołu przemysłowego z pałacem. Muzeum Historii Miasta Łodzi w podziemiach pałacu prezentuje wystawę historyczną pt. „Triada łódzka”. Pokazuje ona korzenie historyczne tego fenomenu, jakim było powstanie Łodzi przemysłowej, tempa jej rozwoju, oczywiście z zachowaniem związanych z tym obiektów i zabytków architektury. Pałac, w którym odbędą się obrady Komisji, jest najokazalszy z czterech pałaców tej rodziny. Dzięki wspaniałemu projektowi możemy tutaj prowadzić działalność wielofunkcyjną. W tej chwili można jeszcze obejrzeć aktualną wystawę czasową prac Andy Warhola. Sala, w której obraduje Komisja, została odrestaurowana rok temu z wielkim udziałem sponsora, jakim jest Bank Polski SA PKO BP. Był to wielki sukces, gdyż wreszcie jakiś sponsor skierował swoją uwagę na Łódź. W tej chwili sala wygląda pięknie, a kiedyś była podzielona na pokoje z pracującymi w nich urzędnikami. Wydaje mi się, że instytucje kultury lepiej gospodarują na tym terenie. W tej chwili oddaję głos dyr. Arturowi Wojtkiewiczowi, który przedstawi założenia projektu „Nowy świat-Łódź”.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ArturWojtkiewicz">W tej chwili pracujemy nad nową nazwą projektu, która byłaby bardziej łódzka. Dwunastoosobowa część naszego zespołu pracuje intensywnie nad realizacją projektu na terenie dawnych zakładów Poznańskiego. Druga część zespołu w składzie: Zofia Wysocka, Waldemar Olbryk i Nicolas Roques za chwilę zaprezentuje nasz projekt w formie wizualnej. O tym, jaka jest wielkość obiektu, mogliście się państwo przekonać zwiedzając teren. Drogi zewnętrzne, które będziemy remontować, to 80 tys. m kw., a 130 tys. m kw. to drogi wewnętrzne. Na obszarze objętym projektem będzie 600 drzew i przebiegnie tam 7 km kabla. Zasilanie będzie miało moc 24 MW. Planowane jest 26 włączeń do kolektora miejskiego. Powierzchnia muru wyniesie 30 tys. m kw. Będzie 8 tys. nowoczesnych elewacji i 15 tys. m kw. okien, 1100 ton konstrukcji stalowej, 70 tys. m kw. powierzchni pokryć dachowych, 150 tys. m kw. powierzchni użytkowych. Podane liczby można jeszcze uzupełnić kwotą w wysokości 200 mln dolarów, która zostanie zainwestowana w ten teren tak, by dawna fabryka J. K. Poznańskiego całkowicie zmieniła swoje oblicze i by od wakacji 2002 roku do roku 2004 przeistoczyła się w to, co za chwilę państwo obejrzycie na planszach. Proszę swoich kolegów o przedstawienie naszego projektu. Po prezentacji jesteśmy gotowi do udzielania odpowiedzi na ewentualne pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WaldemarOlbryk">Jestem osobą odpowiedzialną za wszelkiego rodzaju aspekty, związane z zagospodarowaniem terenu. Zapraszam państwa na wirtualny spacer po tym terenie. Znajdzie się tu rynek, Instytut Mody i Włókiennictwa, obecna również będzie nierozłącznie związana z Łodzią sztuka filmowa. Nie mogliśmy sobie pozwolić na pominięcie Muzeum Historii Miasta Łodzi oraz Muzeum Sztuki. Dodaliśmy do tego Muzeum Nauki i Techniki dla Dzieci. Powierzchnia centrum wynosi 28 tys. ha. Teren jest podzielony na trzy podstawowe strefy: rozrywkową, kulturalną (3 muzea połączone z pałacem Poznańskiego) i strefę handlową. Warto wspomnieć o największym placu w mieście, jakim będzie rynek. Będzie on łączył wszystkie funkcje, co pozwoli na rozdystrybuowanie ruchu pieszego i jednocześnie na zgromadzenie wszystkich gości właśnie w tym miejscu. Pozwoli to na organizację różnego rodzaju działalności społecznej, takiej jak: festyny, koncerty itp. Rynek jest centralnym punktem projektu, będzie miejscem publicznym wydarzeń, miejscem, gdzie łodzianie będą mogli się spotkać. Rynek jest „sercem” tego projektu i w naszym szeroko pojętym interesie jest to, by było tu jak najwięcej atrakcji. Rynek będzie miejscem spotkań i nada temu miejscu nowy charakter. Nicolas Roques powie o części związanej z filmem i modą.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#NicolasRoques">Jestem osobą odpowiedzialną za stworzenie na tym terenie Instytutu Mody, którego celem będzie skupienie wszystkich dziedzin związanych z modą, czyli naukę, twórczość, promocję oraz ekspozycję i kulturę mody. Będzie tutaj miejsce dla konkretnych, profesjonalnych narzędzi związanych z dziedziną mody, ale także będą miejsca dla szerszej publiczności, przeznaczone np. na organizowane dla wszystkich pokazy mody. Znajdzie tu swoją siedzibę Muzeum Mody i Biblioteka Mody. Obiekty te będą zlokalizowane w dawnej tkalni, czyli w miejsce symbolicznym. Można powiedzieć, że będzie to Polski Dom Mody. Bardzo ważnym obszarem w naszym projekcie jest sztuka filmowa. Została podpisana umowa z nowym multikinem, gdzie będzie też duża sala dla minimum 700 widzów. Stworzy to możliwość organizowania festiwalów filmowych i dużych wydarzeń filmowych. Chodzi o odtworzenie kina artystycznego także dla naszej publiczności. Próbujemy także stworzyć projekt studia postindustrialnego imienia Dawida Lyncha, który rok temu odwiedził Łódź i bardzo był zainteresowany naszym projektem. Jeżeli to przedsięwzięcie się uda, to oprócz mody będziemy mieli drugi, bardzo ważny element łódzki, czyli kino. Pani Zofia Wysocka zaprezentuje państwu bardzo ważny obszar, czyli sztukę współczesną.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZofiaWysocka">Jestem architektem i w tej chwili zajmuję się trzema muzeami, które integralnie wiążą się z naszym projektem. Pierwsze z nich to Muzeum Historii Miasta Łodzi, znajdujące się w miejscu, w którym odbywa się dzisiejsze posiedzenie. Kolejne muzeum to nowy oddział Muzeum Sztuki w Łodzi, który będzie zlokalizowany w zabytkowym budynku kompleksu. Trzecie - to zupełnie nowe Muzeum Nauki i Techniki dla Dzieci, które lokalizujemy we fragmencie budynku zabytkowego, oczywiście po jego kompleksowej renowacji. Muzeum Historii Miasta Łodzi poza wspaniałymi wystawami i prestiżowymi spotkaniami podjęło się ważnej misji pokazywania przeszłości Łodzi. Działalność ta jest niezwykle ważna w kontekście integracji europejskiej i w przededniu akcesu Polski do Unii Europejskiej. Działania takie pokazują, w jak twórczy sposób mogą współdziałać różne nacje i odrębne kultury, które wspólnie tworzą świetność tego miasta. Pojawia się również realna możliwość powiększenia przestrzeni wystawienniczych muzeum. Próbujemy doprowadzić do tego, by zajmujące część budynku urzędy mogły znaleźć inne lokalizacje. Wtedy muzeum zyska więcej przestrzeni dla swojej bardzo ważnej działalności edukacyjnej. Prezentowana w tej chwili plansza pokazuje miejsce między Muzeum Historii Miasta Łodzi a terenem fabryki. W przyszłości chcielibyśmy doprowadzić do wyburzenia muru, który oddziela pałac od terenów dawnej fabryki, by stała się faktem integralność całego zespołu architektoniczno-urbanistycznego. Wspomniałam już o Muzeum Sztuki. Nasza Firma zamierza odrestaurować i przekazać temu muzeum jeden z zabytkowych budynków. Muzeum Sztuki otrzyma więc bardzo dużą dodatkową powierzchnię wystawienniczą, której mu brakuje. Naszą wielką radością jest fakt, że zgodnie z najnowszymi tendencjami w muzealnictwie europejskim sztuka współczesna będzie wychodziła naprzeciw odbiorcom. Muzeum Sztuki będzie znajdowało się na największym rynku w mieście i sztuka współczesna będzie integralną częścią życia codziennego obywateli miasta. Trzecie wspomniane przeze mnie muzeum - Muzeum Nauki i Techniki dla Dzieci - jeszcze nie istnieje w Europie Środkowej. Takie muzea znakomicie funkcjonują w Europie Zachodniej. Najbardziej znane jest muzeum paryskie, z którym współpracujemy przy opracowaniu polskiego muzeum. Pragnę podkreślić, że program naszego muzeum będzie programem autorskim i chcemy go poszerzyć o ważny dla nas pierwiastek, jakim jest sztuka. Chcemy to zrobić w formie stworzenia warsztatów twórczych dla dzieci. Będą one prowadzone przez łódzkich filmowców i plastyków w ramach tzw. edukacji przez sztukę. Wiem, że głównym tematem posiedzenia jest rewitalizacja obiektów poprzemysłowych. Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że nasze przedsięwzięcie jest przedsięwzięciem naprawdę bez precedensu. Obejmuje ono ogromny kompleks architektoniczno-urbanistyczny o wspaniałej tkance historycznej. Poza tym to wszystko jest ulokowane w centrum dużego miasta europejskiego. Właściwie trudno jest porównać ten projekt z jakąś inną realizacją europejską. Skala zamierzeń konserwatorskich jest ogromna. Prace konserwatorskie obejmą nawet znajdujący się w pobliżu park staromiejski.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#ZofiaWysocka">W pracach związanych z renowacją obiektów ceglanych wezmą udział specjaliści z całej Polski i myślę, że będzie to wielka ogólnopolska budowa. Sądzę, że także w skali europejskiej jest to przedsięwzięcie bezprecedensowe. Wydaje mi się, że tym projektem Polska wpisuje się w jakże aktualną ogólnoeuropejską debatę na temat współistnienia architektury współczesnej i historycznej, zabytkowej tkanki.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ArturWojtkiewicz">Jeśli macie państwo jakieś pytania, to bardzo chętnie na nie odpowiemy. Chciałbym trochę bardziej szczegółowo powiedzieć o układzie funkcjonalno-przestrzennym naszego projektu. Na planszy pokazane są ulice: Drewnowska, Ogrodowa oraz Zachodnia. 28 ha objętych tymi ulicami zamyka zabytkowy cmentarz, nazywany łódzkimi Powązkami. Wiele grobów to zabytki architektury, odnawiane m.in. ze środków zebranych przez kwestujących aktorów. Czteropasmowa ulica będzie odgradzać od cmentarza objęty projektem obszar. Ulica ta to fragment nowej arterii, która będzie odciążać centrum miasta Łodzi. Docelowo będzie miała kilkanaście kilometrów. My zbudujemy pierwszy kilometr i jest to nasza inwestycja dla miasta. W ramach owych 28 ha dużą część zajmą parkingi, które również będą odciążać ulice miasta. Główną bryłę w tym obszarze stanowi część zabytkowa, która zostanie zamknięta nowym budynkiem. Prezentowane na kolejnej planszy funkcje to głównie funkcje rozrywkowe i usługowo-handlowe. Naszą dumą jest czterohektarowy rynek. Będzie on wyposażony w wychodzące na niego elewacje (butików, restauracji) oraz w trzy charakterystyczne punkty: duża dyskoteka, dwie restauracje oraz przestrzeń, na której będą odbywać się miejskie imprezy. Do tej pory Łódź nie miała możliwości organizowania imprez w sąsiedztwie budynków, gdyż nocny hałas przeszkadzał mieszkańcom. Rynek będzie otoczony wyłącznie budynkami niemieszkalnymi. Cztery zabudowane punkty będą tworzyć tzw. konstrukcję pod wielki namiot, pod którym można będzie organizować otwarte, plenerowe koncerty. Za sceną zostanie umieszczony wielki telebim, na którym przez cały dzień będą wyświetlane filmy i atrakcyjne dla publiczności programy. Będzie to więc element multimedialny. W różnych miejscach całego rynku będą porozstawiane duże elementy małej architektury, takie jak: fontanny czy rzeka, która w tej chwili istnieje jako rzeka podziemna o nazwie Łódka. Była ona używana do celów produkcyjnych przez zakłady Poznańskiego. Na rynek będą również wychodzić stragany, kramy, rzemieślnicy z produkcją turystyczną. Będzie to więc tętniące życiem miejsce, pod żadnym względem nie gorsze od rynku warszawskiego czy krakowskiego. Będzie je nawet przewyższać ze względu na to, że miało okazję być zaprojektowane od nowa ze współczesnym zamysłem. Będzie miało to, czego nie ma rynek krakowski czy warszawski. Piwnice zaprezentowanego państwu budynku będą wykorzystane na puby i inne nastrojowe miejsca. Naszą intencją jest to, by to miejsce było na tyle atrakcyjne dla łodzian, żeby stało się atrakcyjne dla mieszkańców Polski i turystów zagranicznych. Proszę sobie wyobrazić miejsce, które ma wszelkie możliwe funkcje rozrywkowe, usługowo handlowe a po drugiej stronie olbrzymi park staromiejski. Można tu będzie przyjechać, spędzić cały dzień na świeżym powietrzu, fantastycznie się bawiąc i korzystając z różnorodnej oferty kulturalnej. Będzie to miejsce niepowtarzalne. Planujemy otwarcie najpóźniej w 2004 roku na święta wielkanocne.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JadwigaTryzno">Przedstawiliście państwo bardzo piękną wizję i pragnęłoby się jej jak najszybszej realizacji. Kiedy powstały pierwsze plany rewitalizacji tego miejsca? Co się już wydarzyło pomiędzy chwilą obecną a początkami pracy? Jakie są doświadczenia i jakie były trudności? Czy przewidywane są jeszcze jakieś kłopoty?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ArturWojtkiewicz">Firma „Apsys” pracuje nad tym projektem dwa lata. Najważniejszą sprawą było uzyskanie wszelkich pozwoleń administracyjnych. W tej chwili znajdujemy się praktycznie w przeddzień złożenia dokumentów o pozwolenie na budowę. Największa trudność tkwiła w rozumieniu naszej wizji. Byliśmy traktowani jako wizjonerzy, ponieważ proponowaliśmy coś, co nie istnieje i wielu ludzi nie było w stanie zrozumieć, że to może zaistnieć. Nasz zespół jest zespołem młodym, który na świecie wiele rzeczy widział i robił. Inwestor jest zagraniczny, ponieważ ten projekt jakby odbiega od polskiego myślenia i kanonów. Myślę, że zrealizowany projekt będzie początkiem kolejnych tego typu inwestycji. Problem wizji, problem zrozumienia tego, że się uda, był naszą największą trudnością. W tej chwili mamy już więcej entuzjastów niż oponentów i nie przewidujemy już żadnych problemów. Planujemy rozpocząć budowę i zakończyć ją w tempie ekspresowym. Na tak dużym terenie jesteśmy w stanie rozłożyć front robót tak, aby prace móc zakończyć w ciągu dwóch lat. Jednak jest tutaj olbrzymia ilość tkanki zabytkowej, którą musimy restaurować. Niestety, w Polsce jest ograniczona liczba specjalistów mogących wykonać te prace i ograniczona jest ilość miesięcy letnich. Naszym największym problemem jest taka organizacja pracy, aby zrewaloryzować całą tkankę zabytkową w zaplanowanym przez nas czasie. Dodam, że na terenie projektu jest mnóstwo starodrzewu, który zostawiamy i dosadzamy jedynie 600 drzew.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ZdzisławPodkański">Jaki jest stan prawny i kto jest inwestorem?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ArturWojtkiewicz">Inwestor, firma „Horyzont” jest właścicielem terenu (oprócz paru fragmentów) na zasadzie wieczystej dzierżawy, a w najbliższym czasie chcemy uzyskać własność. Nie pragniemy zawłaszczyć fragmentem istniejącej tu szkoły, czy „wcinającej” się w nasz teren kliniki. Na wprost wejścia głównego jest jeszcze jeden mały fragment nie będący naszą własnością, ale zamierzamy go wydzierżawić od miasta na okres wieloletni, tak aby móc zagospodarować ten teren w formie zieleni niskiej i wysokiej, by projekt dobrze prezentował się od strony ul. Zachodniej. Zamierzamy też trochę przerestrukturyzować park staromiejski. Chodzi o naprawę drzewostanu, ale oczywiście bez żadnych wycinek. Park ten nigdy nie będzie naszą własnością, ale nie rościmy do tego żadnych pretensji. Taki jest stan prawny. Inwestorem jest firma „Horyzont”, która wspólnie ze swoimi siostrzanymi spółkami wybudowała Centrum Janki pod Warszawą i Centrum Korona we Wrocławiu. W tej chwili zarządza kilkunastoma centrami w całej Polsce. Mamy więc duże doświadczenie w zakresie dużych obszarów rekreacyjnych. Ja wcześniej realizowałem Galerię Mokotów w Warszawie, a nabyte tam doświadczenia przeniosłem do realizacji projektu w Łodzi. Inwestowanie będzie realizowane ze środków własnych firmy „Horyzont” oraz z udzielonego nam w zeszłym roku kredytu przez działający w Polsce Bank BRE. Cała inwestycja opiewa na kwotę 200 mln dolarów, z czego 125 mln dolarów jest bezpośrednią naszą inwestycją wraz z kredytem, a ponad 80 mln dol. to inwestycja najemców. Zasada jest taka, że restrukturyzujemy całą istniejącą tkankę oraz budujemy nową, wyposażamy w części wspólne oraz wynajmujemy obiekty operatorom, którzy następnie będą inwestować swoje pieniądze w wyposażenie. Jeżeli np. mówimy o operatorze kinowym multikina, to dostanie on od nas żelbetonowe konstrukcje podestów pod widownię wraz ze wszystkimi odpowiednio zabezpieczonymi korytarzami. Następnie operator wyposaży pomieszczenie w swoje fotele, wykładziny oraz kosztowny sprzęt do projekcji filmów. Podobnie będzie z Muzeum Sztuki. My dajemy budowlaną bryłę, która zostanie wyposażona przez Muzeum Sztuki. Myślę, że nic nie stanie na przeszkodzie, by Muzeum Sztuki zdążyło na czas z przygotowaniami. W tej chwili firma „Horyzont” operuje 14 centrami handlowymi. Jednocześnie mamy bardzo duże wsparcie kapitałowe naszych głównych udziałowców. Bank udzielił nam kredytu na inwestycję i w ramach transz kredytowych odbywa się kolejne wyposażanie elementów naszego projektu. Muzeum Sztuki przekazujemy budynek i w związku z tym nie będziemy operatorem tej instytucji. Jeżeli to muzeum ulokujemy w centrum najbardziej ruchliwego miejsca Łodzi, to ono na pewno będzie wspaniale funkcjonować. Sami będziemy organizowali i zarządzali Muzeum Nauki i Techniki dla Dzieci, a środki na ten cel będą pochodzić z przychodów centrum. Naszą intencją jest zorganizowanie w ramach centrum szeregu działań kulturalnych o działalności non profit. Chciałbym jeszcze powiedzieć o zmianach planu miejscowego. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego zwiększał procent zabudowy z 30 do 40 proc.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#ArturWojtkiewicz">Poprzednie plany nie przewidywały tutaj akurat takich funkcji. Były również drobne korekty związane z funkcjami. Dodaliśmy funkcję usługową i administracyjną. Dziękuję państwu za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JerzyWenderlich">Otwieram kolejne posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu w gościnnej Łodzi, w której jesteśmy przyjmowani bardzo serdecznie i zobaczyliśmy w niej wiele takich rzeczy, o których słyszeliśmy, ale jak ktoś mądrze powiedział, lepiej raz zobaczyć niż wiele razy słyszeć. Być może w tym tkwi podstawowy sens tego rodzaju wyjazdowych posiedzeń. Myślę, iż wyrażę opinię zdecydowanej większości członków naszej Komisji, gdyż powiem, że takich posiedzeń powinniśmy odbywać więcej, aby bardziej rozumieć problemy kultury i dziedzictwa narodowego. W Warszawie w sali sejmowej czasami trochę gorzej widać i słychać aniżeli w terenie. Byłoby dobrze, gdybyśmy co jakiś czas odbywali takie posiedzenia poza Warszawą. Gdy wczoraj i dzisiaj spotykaliśmy się z wieloma mądrymi ludźmi, zajmującymi się problematyką kultury, widzieliśmy w ich oczach nadzieję. Czasem słyszeliśmy opatrzone znakiem zapytania sformułowania: Czy to posiedzenie sprawi, iż na kulturę będzie więcej pieniędzy? Oczywiście, byłoby to zbyt łatwe rozwiązanie i niemożliwe, czyli trochę wirtualne. Gdybyśmy coś próbowali obiecać, a później byśmy tego nie dotrzymali, to myślę, że nie moglibyśmy się tutaj pokazać spoglądając państwu w oczy. Dzisiejsze spotkanie nie niesie za sobą większej ilości pieniędzy, ale ugruntowuje w nas przekonanie, że obszar zabytków kultury przemysłowej, technicznej wart jest lepszych zapisów w ustawie o zabytkach. Konkluzję oraz pewnego rodzaju postulat zawarliśmy w stanowisku Komisji. O tym, że nie zostało ono przygotowane wcześniej, świadczy pokreślony i poprawiany rękopis. Odczytam treść stanowiska: „Zabytki przemysłowe stanowią integralną część dziedzictwa kulturowego każdego państwa. Dobrze wykorzystane są ogromną atrakcją turystyczną, miejscem i zarazem podmiotem kształcenia technicznego i aktywnego odpoczynku przez udział w przywracaniu ich do życia i zachowania ich sprawności technicznej. Będąc świadectwem rozwoju gospodarczego mogą budzić dumę społeczeństw z dokonań cywilizacyjnych poprzednich pokoleń. Z przedłożonych materiałów i dyskusji przeprowadzonej podczas wyjazdowego posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, obradującej w Łodzi w dniach 10–11 kwietnia br. wynika, że należy dokończyć dokumentację zasobów dziedzictwa przemysłowego. Minister kultury winien opracować założenia strategiczne ochrony dziedzictwa przemysłowego we współpracy z reprezentacją samorządów terytorialnych i organizacji pozarządowych oraz dokonać przeglądu zespołów zabytków techniki pod kątem możliwości ich wykorzystania na takie cele społeczne lub gospodarcze przez wspólnoty lokalne, które umożliwią pozyskiwanie środków finansowych w Unii Europejskiej. Komisja Kultury i Środków Przekazu z zadowoleniem przyjmuje fakt ukończenia prac nad projektem nowej ustawy o zabytkach, która zastąpi ustawę o ochronie dóbr kultury z 1962 roku. Zapisy zawarte w projekcie stwarzają większe możliwości skutecznej ochrony substancji zabytkowej, w tym także zabytków przemysłowych. Komisja wyraża nadzieję, że w trakcie prac legislacyjnych w Sejmie inicjatywy i pomysły zgłoszone podczas wyjazdowego posiedzenia w Łodzi będą mogły być uwzględnione w tekście ostatecznej wersji ustawy przyjętej przez Sejm”.Gdybym miał dokonać egzegezy niektórych zapisów naszego stanowiska, to powiedziałbym, że bardziej doskonała i precyzyjna ustawa o zabytkach w części dotyczącej zabytków przemysłowych z całą pewnością będzie pochodną naszych obrad, naszych wędrówek po mieście, rozmów z wojewódzkimi i miejskimi władzami Łodzi oraz innymi mieszkańcami tego pięknego, gościnnego, mądrego i gospodarczego miasta. Przystępujemy do głosowania nad przyjęciem projektu stanowiska Komisji. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła stanowisko. Stwierdzam, że Komisja przyjęła stanowisko. Kończąc tę część posiedzenia, wyrażam nadzieję, że ustawa o zabytkach służyć będzie Łodzi, substancji kulturowej umiejscowionego tu dziedzictwa narodowego oraz całej polskiej kulturze. Przystępujemy do drugiej części zaplanowanego na dzisiaj posiedzenia. Korzystając z obecności w Łodzi czujemy się wręcz zobowiązani do rozmowy o finansowaniu instytucji kultury, prowadzonych przez jednostki samorządy terytorialnego. A przykładem niech będzie właśnie woj. łódzkie. Najpierw poproszę panią minister Aleksander Jakubowską o przedstawienie informacji o tym, jak w skali ogólnopolskiej wygląda finansowanie instytucji kultury, prowadzonych przez jednostki samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JerzyWenderlich">Następnie poproszę pana prezydenta Sylwestra Pawłowskiego o poinformowanie nas o tym, jak ten problem wygląda z perspektywy samorządu łódzkiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AleksandraJakubowska">Zanim przejdę do ogólnych danych na temat finansowania samorządowych instytucji kultury z dotacji celowej budżetu państwa, chciałabym krótko poinformować o tym, co stało się z instytucjami kultury woj. łódzkiego po wprowadzeniu reformy administracyjnej, tzn. jak wyglądała sytuacja po 1 stycznia 1999 roku. W wyniku tej reformy siedmiu jednostkom samorządu na terenie woj. łódzkiego przekazano łącznie 31 instytucji kultury. Wśród nich było 7 teatrów, 11 muzeów, 4 biura wystaw artystycznych, 4 biblioteki, 4 domy kultury oraz jedna filharmonia. W 1999 roku dotacja dla tych instytucji kultury wyniosła 6 mln 736 tys. zł. W roku 2000 - 6 mln 898 tys. zł, a w roku 2001 - 6 mln 809 tys. zł. Dla zorientowania się w skali potrzeb tych instytucji powiem tylko, że w 2001 roku woj. łódzkie zgłosiło potrzeby związane z funkcjonowaniem tych instytucji na kwotę w wysokości około 17 mln 217 tys. zł. Można powiedzieć, że przyznana województwu dotacja w 2001 roku stanowiła mniej niż 1/3 zgłaszanych potrzeb. W 2001 roku podczas spotkania w Muzeum Historii Miasta Łodzi przedstawiciele samorządu łódzkiego zgłaszali ministrowi kultury - panu Kazimierzowi Ujazdowskiemu - swoje zaniepokojenie z powodu niewystarczalności środków przydzielanych z rezerwy budżetu państwa na wspomożenie działalności instytucji kultury. Zdaniem działaczy samorządowych kryzys w finansowaniu kultury w woj. łódzkim datuje się nie od 1999 roku, gdy w sposób dość pochopny różne instytucje poprzydzielano samorządom terytorialnym, ale rozpoczął się już w roku 1993. Był to moment wprowadzenie pilotażu, w wyniku którego zmniejszono dotację dla instytucji nim nie objętych. W 2000 roku samorządowcy zwracali uwagę na to, że w szczególnie trudnej sytuacji są przejęte przez marszałka województwa także instytucje jak Teatr Wielki. W ubiegłym roku zwrócono się z wnioskiem o przydzielenie kwoty w wysokości 11 mln zł. W 2001 roku zostało podpisane porozumienie między ministrem kultury a marszałkiem województwa o współprowadzeniu Muzeum Sztuki w Łodzi. W ubiegłym roku resort przekazał na ten cel kwotę 0,5 mln zł, a w bieżącym roku niestety tylko 100 tys. zł i to na określony cel - na dofinansowanie jednej z wystaw. Należy zwrócić uwagę na bardzo pozytywny fakt utworzenia w woj. łódzkim wszystkich bibliotek powiatowych w powiatach ziemskich. Jest to jedno z dwóch województw (drugie to woj. małopolskie) w Polsce, które ma 100% bibliotek powiatowych. Są także i problemy, gdyż jedna z najlepszych bibliotek w kraju - Powiatowa Biblioteka Publiczna w Sieradzu, aby móc wypłacić wynagrodzenia swoim pracownikom, musiała zaciągnąć kredyt bankowy. A przecież ta placówka realizuje jeden z bardzo priorytetowych projektów bibliotekarstwa, tzn. Internet w bibliotece - biblioteka w internecie. W ramach kontraktu dla woj. łódzkiego Biblioteka Wojewódzka w Łodzi opracowała program budowy regionalnej sieci informatycznej o zasobach historycznych, kulturowych, gospodarczych i krajoznawczych regionu Polski Środkowej. W 2001 roku na realizację tego projektu przyznano 615 tys. zł. Do dyspozycji państwa jest zestawienie mówiące o podziale dotacji celowej z rezerwy budżetu państwa w latach 1999–2001 na dofinansowanie bieżących zadań własnych, związanych z prowadzeniem samorządowych instytucji kultury.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AleksandraJakubowska">Zestawienie to pokazuje, jak kwota 6 mln 736 tys. zł w 1992 roku, 6 mln 898 tys. zł w 2000 roku i 6 mln 809 tys. zł została rozdysponowana pomiędzy poszczególne szczeble samorządu woj. łódzkiego. Pragnę poinformować, ze 2–3 miesiące temu powstał Międzyresortowy Zespół ds. Finansów Publicznych, którego głównym zadaniem ma być opracowanie reformy systemu finansów publicznych, zwłaszcza finansów samorządów. Przy dyskusji w Sejmie nad nowym podziałem terytorialnym kraju było chyba błędem to, że najpierw mówiono o podziale kompetencji i je uchwalano, a dopiero potem uchwalono ustawę o tym, w jaki sposób kompetencje i nowe zadania mają być wykonywane przez nowe szczeble samorządu. Między innymi dotacje miały być próbą uratowania tych budżetów w zakresie instytucji kultury. Tych pieniędzy jest za mało, nie są to środki „ znaczone” i wiadomo, że potrzeby samorządu są ogromne. Z wielkim zadowoleniem muszę stwierdzić, że większość samorządów to światłe samorządy, które nawet kosztem pewnego niezadowolenia społecznego część pieniędzy (np. z dotacji drogowej) przeznaczają na to, by wspomóc instytucje kultury. Bardzo cieszy taka świadomość samorządów. Czasami działalność instytucji kultury może być ważniejsza niż dziura w drodze. Nie może jednak dochodzić do takiej sytuacji, gdy samorządy obarczane nowymi zadaniami nie mają środków na to, by je realizować. W ramach działalności Międzyresortowego Zespołu ds. Finansów Publicznych podjęto decyzje o tym, że zostanie zlikwidowana większość dotacji celowych zapisywanych w budżecie państwa. Nie będą już one dzielone przez resorty, lecz zostaną przekazane samorządom. W ramach kontraktów dla województw będzie zapisane to, co należałoby zrobić z tymi pieniędzmi. Jedyną dotacją celową, która zyskała przychylność Międzyresortowego Zespołu ds. Finansów Publicznych jest dotacja celowa na wspomaganie samorządowych instytucji kultury. W tym roku po raz ostatni będzie obowiązywał funkcjonujący do tej pory system, tzn. dzielenie algorytmem pomiędzy poszczególne województwa. Od 2003 roku ta dotacja będzie dzielona na podobnej zasadzie jak granty Unii Europejskiej, tzn. na zadania. W pierwszej kolejności przy podziale grantów będą uwzględnione samorządowe instytucje kultury, które mają ciekawy program, nowe pomysły i prowadzą działalność nie tylko ważną dla lokalnej społeczności, ale mającą charakter ponadlokalny. Można powiedzieć, że dotacja celowa wzbogaca możliwości sprawowania mecenatu przez Ministerstwo Kultury, czyli przez państwo, nad działalnością instytucji kultury. W tym roku ta dotacja zostanie podzielona algorytmem. Dzisiaj jeszcze nie wiadomo, jaki to będzie algorytm. Ostateczne decyzje muszą [O1]być podjęte do 28 kwietnia br. Zgodnie z prawem te decyzje muszą być podjęte w okresie do 3 miesięcy po podpisaniu przez prezydenta ustawy budżetowej. Na razie planowanie rozdziału tej dotacji jest oparte na dotychczasowych zasadach. Gdyby algorytm w dotychczasowej formie był utrzymany, to na 2002 rok woj. łódzkie otrzyma 6 mln 468 tys. 550 zł, czyli kwotę, która realnie jest mniejsza od kwoty dotacji ubiegłorocznej, ale nie na tyle, na ile realnie budżet Ministerstwa Kultury jest mniejszy od wykonanego budżetu za rok 2001.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JerzyWenderlich">Dziękuję bardzo pani minister Aleksandrze Jakubowskiej. Wczoraj towarzyszył nam marszałek woj. łódzkiego - pan Mieczysław Teodorczyk, a dzisiaj pan wicemarszałek - Leszek Konieczny, którego proszę o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#LeszekKonieczny">Przypadło mi w udziale przekazanie krótkiej informacji o sytuacji finansowej jednostek, które w 1999 roku przejął samorząd województwa: Teatr im. Stefana Jaracza, Teatr Wielki, Filharmonię Łódzką, Łódzki Dom Kultury, Wojewódzką i Miejska Bibliotekę Publiczną, Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne, Muzeum Sztuki. Jednostki te zostały przejęte z zadłużeniami. Prawie 4 lata nadzoru nad tymi instytucjami doprowadziły do tego, że maksymalnie staraliśmy się stworzyć warunki do funkcjonowania na minimalnym poziomie. Dyrektorzy zostali zobowiązani do wprowadzenia wszelkiego rodzaju ograniczeń kosztowych - w tym do ograniczenia zatrudnienia i pozbywania się zbędnych pomieszczeń i budynków. Jednak sytuacja w dalszym ciągu jest dość trudna. W wielu momentach dotacja budżetowa pozwala przerzucić pewne środki na finansowanie jednostek kultury, ale czasami zdecydowanie protestuje ta część radnych, której bliższe są np. drogi. Taką sytuację mieliśmy w zeszłym roku i podczas tegorocznej dyskusji o budżecie. Postaram się krótko przedstawić sytuację finansową jednostek kultury i ich minimalne zapotrzebowania. Teatr im. Stefana Jaracza zamknął ubiegły rok niewielką strata na poziomie kilkudziesięciu tysięcy złotych. Uważamy, że jest to sukces, ponieważ teatr funkcjonował normalnie, odbywały się spektakle i inne wydarzenia. Trzeba dodać, że większość jednostek rozpoczęła działalność pozastatutową, by szukać środków pochodzących z różnych źródeł. Na rok bieżący samorząd województwa przyznał Teatrowi im. Stefana Jaracza kwotę 4 mln 600 tys. zł, jest to ponad 200 tysięcy więcej niż w poprzednim roku, ale brakuje mu jeszcze także ponad 200 tysięcy złotych. Teatr Wielki poprzez organizowanie imprez i spektakli ma chyba najtrudniejszą sytuacje ze wszystkich naszych jednostek. Ubiegły rok zamknął stratą w wysokości prawie 1 mln 200 tys. złotych. Jest to dla tej jednostki bardzo poważne obciążenie. Na ten rok Teatr Wielki otrzymał dotacje w kwocie niewiele ponad 10 mln zł i według wstępnych wyliczeń dyrekcji do normalnego funkcjonowania brakuje prawie 4,5 mln zł. W tej chwili jest to chyba największy nasz problem. Rozpoczęła się wreszcie prawidłowa realizacja inwestycji Filharmonii Łódzkiej. Mamy nadzieję, iż tempo prac i wygospodarowane środki finansowe stwarzają bardzo dużą nadzieję, że zgodnie z harmonogramem w ciągu najbliższych 2–3 lat Filharmonia zacznie funkcjonować w nowej siedzibie. Na działalność statutową tej jednostki przeznaczyliśmy na rok bieżący 3 mln 750 tys. zł. Filharmonia zgłosiła brak środków w kwocie prawie 500 tys. zł. Łódzki Dom Kultury promieniuje swym działaniem na całe województwo. Na 2002 rok zaplanowaliśmy dla tej jednostki kwotę 2 mln 800 tys. zł. Ubiegły rok Łódzki Dom Kultury zamknął stratą na poziomie kilku tysięcy złotych. W realizacji kontraktu dla Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej przewidzieliśmy dość ważną sprawę, tzn. komputeryzację całej sieci. Myślę, że niedługo będzie to jedna z niewielu bibliotek wojewódzkich, która będzie połączona siecią ze wszystkimi swoimi podległymi jednostkami.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#LeszekKonieczny">Niestety, środki finansowe dla tej jednostki również są niewystarczające. Ubiegły rok Biblioteka zamknęła pozytywnie, tzn. jej działalność nie przyniosła straty. Na rok bieżący przyznana jest kwota w wysokości 2 mln 900 tys. zł i według dyrekcji do prawidłowego funkcjonowania jednostki brakuje prawie 1 mln 600 tys. zł. Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne ubiegły rok zamknęło wynikiem pozytywnym. Dotacja na ten rok jest niestety niższa o prawie 100 tys. zł, wynosi ona 2 mln 345 tys. zł. Jednostka zgłosiła niedobór środków finansowych w kwocie 1 mln 400 tys. zł. Na rok bieżący Muzeum Sztuki otrzymało dotację w wysokości ponad 2,5 mln zł. Na podstawie wstępnych szacunków dyrekcja sygnalizuje brak środków finansowych w kwocie ponad 2 mln zł. W budżecie województwa brakuje około 12 mln zł. Myślę, że ten problem odciśnie się dość mocnym piętnem na bieżącym funkcjonowaniu podległych nam jednostek kultury. Dodatkowe środki na działalność modernizacyjną czy budowlaną pozwolą stworzyć przynajmniej zaplecze, natomiast z problemami finansowymi będziemy się borykać na bieżąco, w codziennej działalności. Swoją wypowiedź zakończę tym niezbyt optymistycznym akcentem.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JerzyWenderlich">Dziękuję bardzo panu marszałkowi Leszkowi Koniecznemu. O zabranie głosu proszę pana wiceprezydenta Łodzi - Sylwestra Pawłowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#SylwesterPawłowski">Praktycznie rzecz biorąc do problemu finansowania łódzkich, powiatowych i gminnych instytucji kultury można się odnosić w wielu aspektach. Jeśli sięgniemy do pilotażu i do niespodzianki, jaką zgotował nam rok 1999, to można powiedzieć, że z dnia na dzień z punktu widzenia formalnego przestało istnieć 10 instytucji. Jednostki ujęte w pilotażu nie znalazły się potem w materiale, który był przekazywany samorządom na szczeblu powiatowym, w ślad za tym zabrakło również środków na funkcjonowanie tych instytucji. Ten problem już dawno mamy za sobą. Mamy w Łodzi 24 instytucje kultury. Trzeba do tego dołączyć 7 instytucji podległych marszałkowi województwa. Daje to w sumie 31 instytucji - 10 powiatowych, 14 gminnych i 7 wojewódzkich. Dajemy sobie radę, gdyż od samego początku wyszliśmy z założenia, że jesteśmy skazani wyłącznie na siebie. Na szczęście mamy bardzo mocne zaplecze w radnych rady miejskiej. To dzięki ich staraniom, zabiegom Komisji Kultury Rady Miejskiej za każdym razem osiągamy consensus przy dyskusji nad kolejnym budżetem, przeznaczonym na jednostki i instytucje kultury. Nie przypominam sobie takiej sytuacji, by w ciągu ostatnich 7 lat radni nie wykazywali jednomyślności w ocenie. Oczywiście jednomyślność nie oznacza pełnego poparcia dla jednej koncepcji. Ścierają się poglądy, ścierają się projekty, ale kiedy przychodzi dyskutować nad kształtem budżetu dla instytucji kultury, to zawsze jest pełne zrozumienie. Życzyłbym każdemu samorządowi takiego podejścia do funkcjonowania instytucji kultury. Naszą ambicją było i jest to, by żadna z instytucji kultury nie wypadła poza orbitę funkcjonowania. Za pośrednictwem m.in. Związku Miast Polskich, Unii Metropolii Polskich dochodziły do nas informacje o likwidowaniu instytucji kultury. U nas zauważalna jest raczej tendencja odwrotna, gdyż przybyło kilka instytucji. Dotyczy to głównie bibliotek. Pojawiają się w nowych osiedlach, tam, gdzie mieszkańcy do tej pory nie mieli takich placówek. Od 1998 do 2002 roku odnotowujemy tendencję wzrostową przeznaczanych środków na instytucje gminne i powiatowe. Zawsze przekracza nieco stopień inflacji, co roku wzrastają więc środki na wydatki bieżące. Uczestniczący w dzisiejszym posiedzeniu dyrektorzy i przedstawiciele tych instytucji oczywiście nie mogą mieć powodów do pełnego zadowolenia, gdyż każdy chciałby mieć więcej środków. Myślę jednak, że funkcjonowanie naszych instytucji kultury jest zagwarantowane na przyzwoitym poziomie, czego dowodzą kolejne lata i budżety. Podjęliśmy decyzję o dużej inwestycji, która państwo dzisiaj mieliście okazję obejrzeć. Nie pytam o ocenę, mam nadzieję, że obejrzycie państwo wystawiane tam przedstawienia, o których głośno nie tylko w Łodzi, ale także w całym kraju. Mam nadzieję, że nasze zamierzenia potwierdzają właściwe podejście do instytucji kultury w Łodzi. Te plany dotyczą kolejnych, realizowanych z mozołem, działań inwestycyjnych. Myślę o Muzeum Włókiennictwa, Muzeum Kinematografii i o komputeryzacji bibliotek łódzkich. Planujemy także poprawę wizerunku Ośrodka Propagandy Sztuki. Na modernizację tego obiektu przeznaczamy kwotę 2,5 mln zł. W najbliższych latach zamierzamy przystąpić do pełnej modernizacji Teatru Muzycznego.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#SylwesterPawłowski">Na razie projekt jest w fazie przygotowań, w końcowym etapie znajduje się projekt techniczny. Czas pokaże, czy do tej inwestycji będziemy mogli przystąpić szybciej, czy też zostanie ona przesunięta na dalszy termin. W ostatnich latach dużym zagrożeniem jest realizacja przedsięwzięć kulturalnych, które wpisały się w pejzaż życia kulturalnego Łodzi i znane są nie tylko w kraju, ale także poza granicami Polski. Z roku na rok zmniejszało się zaangażowanie Ministerstwa Kultury we wspieranie tych inicjatyw. Poza tym uległ uszczupleniu obszar sponsoringu prywatnego. Ostoją dla wielu przedsięwzięć są środki pochodzące od urzędu marszałkowskiego. Ma to miejsce chociażby w przypadku kolejnych „Spotkań baletowych”. Ostoją są także środki budżetu miasta, np. dla takich przedsięwzięć, jak „Triennale Tkaniny Artystycznej” czy „Triennale Małych Form Grafiki”. Bardzo pożądane byłoby utrzymanie przynajmniej na poziomie ubiegłorocznym wsparcia Ministerstwa Kultury na ciekawe, niekonwencjonalne projekty. Moglibyśmy wtedy nie obawiać się o realizację kolejnych znaczących przedsięwzięć kulturalnych. Na wszystkie te przedsięwzięcia zabezpieczyliśmy środki na poziomie nie niższym niż w roku ubiegłym. Pragnę powiedzieć, że bez względu na to, kto kieruje pracami zarządu miasta i kto odpowiada za politykę kulturalną w urzędzie marszałkowskim, wypracowaliśmy system współpracy w obszarze kultury. Wspólnie sfinansujemy i realizujemy wiele przedsięwzięć. Tradycją jest już wspólne rozpoczynanie i kończenie Roku Kulturalnego, wspólne obchody dni znaczących dla środowiska kultury w naszym mieście. Myślę, że ten aspekt można by prezentować poza Łodzią i woj. łódzkim, gdyż zasługuje to na taka promocję. Pragnę podziękować sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu za to, że zechciała zapoznać się z tym, co dzieje się w Łodzi. Chociaż jesteśmy blisko stolicy, to czasami utrudniony jest przepływ informacji i wiedzy. Jeszcze raz powtórzę słowa, że lepiej jest raz zobaczyć, niż wielokrotnie usłyszeć. Obyśmy zawsze na te problemy mieli nie tylko możliwość spojrzenia, ale przede wszystkim byśmy zawsze mieli szeroko otwarte oczy, czego życzę sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz samorządowcom.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JerzyWenderlich">Dziękuję panu prezydentowi. Nie czuję się na siłach, by dziękować za te życzenia w imieniu samorządowców, ale czynię to w imieniu Komisji Kultury i Środków Przekazu. Z całą pewnością będziemy się starali mieć oczy szerzej otwarte. Muzealno-teatralne wędrówki po Łodzi zaprzątnęły nas do tego stopnia, że skrócił się czas, który zamierzaliśmy poświęcić na nasze posiedzenie. Mamy jednak jeszcze około pół godziny, ale bardzo proszę o to, by wypowiedzi nie przekraczały 3 minut.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MirosławaKęblińska">Dziękując Komisji za przyjazd do Łodzi, wyrażam nadzieję, że przyniesie to efekt. Pan prezydent Sylwester Pawłowski powiedział, że w obszarze kultury udaje się w naszym mieście pracować ponad podziałami. Pragnę to potwierdzić, a jestem z ugrupowania opozycyjnego w stosunku do władzy. Jednak kulturę mamy jedną i wspólną. Miejskie instytucje kultury są trochę w lepszej sytuacji, gdyż mamy możliwości zabezpieczenia większych środków z dochodów własnych gminy. W instytucjach marszałkowskich te możliwości są bardzo skromne. Jest to naszą wielką troską i chcemy współpracować z tymi instytucjami i je wspomagać. Czasami nie jest to takie proste, jak by się mogło wydawać. Odbyło się wspólne posiedzenie Komisji Kultury Rady Miejskiej i Komisji Kultury i Dziedzictwa Narodowego instytucji marszałkowskiej. Podjęliśmy wspólną uchwałę o wspólnym prowadzeniu instytucji kultury, jaką jest Teatr Wielki. Naszym zdaniem, byłoby to lepsze dla tej instytucji, gdyż mogłaby być wspomagana dochodami własnymi gminy. Jest to jednak bardzo trudne ze względów formalnoprawnych, o czym poinformował nas wicemarszałek. Nie wiem, czy pan prezydent podpisał już tzw. małą nowelizację, która pozwoli na przekazywanie instytucji kultury. Wtedy być może wrócimy do sprawy Teatru Wielkiego, gdyż jest to instytucja bardzo ważna nie tylko dla naszego regionu ale i dla całego kraju. Do tej pory tak się dziwnie składało, że choć łódzki „desant” był bardzo liczny w Warszawie, to efekty tego faktu dla instytucji kultury były mizerne. Kwestia algorytmu, o którym mówiła pani minister Aleksandra Jakubowska. Mamy w tym względzie bardzo przykre doświadczenia. Gdy w tym roku algorytmem zostały policzone środki na ochronę zdrowia w Łodzi, to dostaliśmy 80 mln zł mniej. Bardzo niebezpiecznie dla nas brzmią słowa pani minister o tym, że znowu będzie obowiązywał stary algorytm. Chcielibyśmy, aby te środki były dzielone sprawiedliwie i by wykorzystać przepis ustawy, który mówi o mecenacie państwa. Spodziewamy się, że po dzisiejszym posiedzeniu Komisja pomyśli o tym, iż dla Łodzi mecenat państwa też coś znaczy. Wydaje mi się, że kwota 100 tys. zł dla Muzeum Sztuki po prostu to bardzo skromny mecenat i mamy nadzieję, że dla naszego miasta będzie on nieco lepszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ZdzisławPodkański">Myślę, że nadeszła już pora na pewne podsumowania i wnioski z ponaddziesięcioletniej działalności po zmianach z 1989 roku. Jako były minister kultury i poseł III kadencji pragnę powiedzieć, iż z moich doświadczeń i obserwacji wynika, że ministrowie zmieniają się bardzo często. Każdy próbuje wprowadzić coś swojego, a zmieniają się tak często, że nie nadążają czy nawet nie mają czasu, by zapoznać się z tym, do czego doszedł ich poprzednik. Myślę, że jest to pierwszy podstawowy popełniany przez nas błąd. Każdy z ministrów dokonywał jakiejś oceny i prowadził swoją politykę. Odchodząc z urzędu złożyłem na ręce pana prezydenta obszerny raport o stanie kultury polskiej oraz perspektywiczną politykę kulturalną państwa. Cieszę się, że teraz ktoś odkrył, iż można sięgnąć do totalizatora sportowego, że należałoby uwzględnić 1% w budżecie centralnym. A to wszystko jest w raporcie. Stale mówimy o algorytmach. Pamiętamy, jak dramatyczna była dyskusja o tym, czy zastosować algorytm całościowo, czy częściowo, do płacy czy też do innych zadań. Jednak żaden z ministrów, łącznie ze mną, nie dokonał ponownej analizy sytuacji instytucji kultury na terenie całego kraju, poszerzonej o ich rolę i znaczenie dla dziedzictwa narodowego i dla kultury światowej. To jest właśnie kardynalny błąd. Łódź powinna domagać się pomocy, gdyż w znacznym stopniu ucierpiała na wprowadzonych zmianach. Niektóre instytucje powinny być dostrzeżone w randze, jaka one spełniają. Gdy mówimy o polityce kulturalnej, przywołujemy niektóre doświadczenia Unii Europejskiej, to trzeba sobie jasno powiedzieć, iż są doświadczenia wyraźnie wskazujące, że w warunkach polskiej biedy należałoby zastosować współfinansowanie instytucji kultury o znaczeniu ponadlokalnym. Bywa tak, że czasem małe instytucje kultury są niepowtarzalne i jednostkowe. One także powinny być objęte mecenatem państwa. Podobnie jak np. w Badenii-Wirtembergii należałoby stosować współfinansowanie: częściowo finansuje minister kultury, a częściowo samorząd - w tym przypadku miejski i marszałkowski. Przeglądu instytucji kultury należałoby dokonać ze względu na ich wagę, znaczenie i niezbędne do ponoszenia koszty. Myślę, że brakuje nam właśnie takiej ponownej weryfikacji. Stale niepokoją mnie zadania zlecone. Co rozumiemy pod pojęciem: zadanie zlecone? Kiedyś mówiło się wyraźnie, że jest to zadanie państwowe zlecane jednostce niepaństwowej. Dyskutowano, a nawet wzajemnie sobie udowadniano z NIK to, czy samorząd jest państwowy, czy niepaństwowy, czy minister powinien zlecać także zadania jednostkom samorządowym, czy też nie. Ta dyskusja i wymiana dokumentów trwała bardzo długo. Zadania zlecone często są karą dla ludzi aktywnych. Do czasu, gdy dawaliśmy 30% narzutu na tzw. koszty własne pośrednie, to organizacje społeczne, a więc inicjatorzy, którzy mieli ciekawą propozycję, mogli w jakiś sposób pokrywać przynajmniej ponoszone koszty. A często żąda się wykazania co najmniej połowy środków własnych i dopiero wtedy dofinansowuje się zadania. Inicjatorzy muszą jeszcze mieć dodatkowe własne środki choćby z tytułu przemieszczania się, telefonów, kontaktów itd. Wydaje mi się, że zadania zlecone powinny być zachowane, ale powinny funkcjonować na zasadzie wspomagania aktywności twórczej, społeczno-kulturalnej. Jeśli minister czy rząd zawrze umowę o wymianie kulturalnej, to trudno sobie wyobrazić, by organizowanie wystawy, spektaklu czy innego przedsięwzięcia za granicą w ramach promocji państwa polskiego odbywało się na koszt danej jednostki kultury czy samorządu terytorialnego. Pytanie do pani minister Aleksandry Jakubowskiej: czy w ramach zadań zleconych będzie można stosować narzuty na koszty własne pośrednie? Właśnie to najbardziej martwi szefów instytucji kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MieczysławGmola">Łódź traci to, z czego wyrosła. Traci fabryki. Łódź to wiele tysięcy bezrobotnych, a jednocześnie to miasto, które nie traci swego charakteru i wielkości dzięki Łodzi akademickiej i Łodzi kulturalnej. Walka o kulturę to w gruncie rzeczy walka o Łódź i o jej rangę. Wszyscy w pełni zdajemy sobie z tego sprawę. To, co zdarzyło się w roku 1998, było zapowiedzią kryzysu w kulturze, który musiał nastąpić. Jeśli instytucje kultury otrzymały 75% środków, a marszałek nie otrzymał 6 mln zł, które wojewoda przyznał z rezerwy budżetowej siedmiu zarządzanym przez siebie instytucjom, to zadłużony Teatr Wielki musiał być jeszcze bardziej zadłużony. Można było to powiedzieć o każdej z instytucji kultury. W tej sytuacji dotacja była dotacją nie na działalność, lecz na przeżycie. W roku 1998 Łódź otrzymała dotacje nie z algorytmu, lecz z nadania i zagrażały one naszym instytucjom. Doprowadziły do takiego kryzysu, który my nazywamy zapaścią. Zapaść ma jednak swoje konsekwencje. Pani minister powiedziała, że w przyszłym roku zniknie dotacja, która była dotacją przejściową, przeznaczoną na trudności wynikłe z reformy administracyjnej. Ta dotacja miała funkcjonować w roku 1999, a rok 2000 miał ją zakończyć. Wiemy jednak, jak trwałe są rozwiązania tymczasowe. Oprócz dotacji celowej na dofinansowanie bieżącej działalności instytucji kultury mamy również dotację na realizację zadań państwowych, na które w roku 2001 były przeznaczone 24 mln zł. Kwota ta była dzielona na granty. Jeśli w roku 2003 zniknie dotacja celowa, to obawiam się, że nasze instytucje i instytucje w całym kraju zaczną upadać. Widzę wielkie niebezpieczeństwo związane ze zniknięciem w roku 2003 tzw. dotacji celowej na dofinansowanie jednostek kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie będę wyręczała pani minister, ale chciałabym powiedzieć, że wiele problemów naszych instytucji rozwiąże się z chwilą opracowania nowej ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Gdy ustawa zostanie podpisana przez prezydenta, wtedy naprawdę będziemy wiedzieli, co nas czeka i jak ma wyglądać działalność kulturalna. Po ostatnich przekształceniach z łódzkich doświadczeń wynikają dwa wnioski. Po pierwsze - Ministerstwo Kultury być może powinno zweryfikować katalog instytucji pozostających w jego bezpośredniej opiece i zarządzaniu. Cieszę się, że po 5 latach starań Komisja Kultury i Środków Przekazu przyjechała do Łodzi i być może przyjedzie jeszcze kilka razy. Sądzę, że właśnie zobaczenie wszystkiego na miejscu spowoduje dostrzeżenie tego, iż w Łodzi są instytucje o randze narodowej. Po drugie - wydaje mi się, że w metropoliach tego typu co Łódź przestają mieć rację bytu pewne podziały. Jaka jest bowiem różnica między Teatrem Muzycznym a Teatrem Wielkim? Co prawda, jeden jest miejski, a drugi wojewódzki, ale to niewiele znaczy w takiej aglomeracji jak Łódź i w całym województwie. Jaka jest różnica między Teatrem im. Stefana Jaracza a Teatrem Powszechnym? Jeden teatr jest wojewódzki, a drugi miejski. Trzeba się zastanowić nad pewnym systemem organizacji i przyporządkowania tych instytucji, o czym mówiła pani przewodnicząca Mirosława Kęblińska. W takich ośrodkach jak Łódź samorządy rozumieją to, że takimi instytucjami powinny zajmować się wspólnie. W przyjętym przez Komisję stanowisku była mowa o zarysie strategii ochrony dziedzictwa poprzemysłowego. Jest to temat, którym zajmiemy się na pewno, gdyż jest on w interesie nie tylko Łodzi. Po latach doświadczeń jest potrzeba innego spojrzenia na działalność kulturalną w wielkich aglomeracjach, które są centrami województw, a do takiej dyskusji środowisko łódzkie poprzez łódzkich posłów mogłoby wnieść bardzo dużo ważnych rozwiązań.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JerzyWenderlich">Proszę panią minister Aleksandrę Jakubowską o udzielenie odpowiedzi na pytania zadane podczas dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AleksandraJakubowska">Zacznę od wyjaśnienia pewnego nieporozumienia. To, co mówiłam o dotacji celowej na kulturę, nie jest zmianą funkcjonowania tej dotacji przy niezmienionych warunkach. Myślę, że rząd i Ministerstwo Kultury udzieliło sobie odpowiedzi na generalne pytanie: jaki kierunek przyjąć? Czy mamy powrócić do centralizacji instytucji kultury i rozszerzać listę instytucji, które bezpośrednio podlegają ministrowi kultury i dla których jest on organem założycielskim? Przypomnę, że jest 36 takich instytucji. Pierwsza propozycja Ministerstwa Kultury z 1998 roku mówiła o liście 12 jednostek kultury. Nawet tak wielka instytucja jak Zamek Ujazdowski w Warszawie - Centrum Sztuki Współczesnej miała być oddana powiatowi ziemskiemu. Niektóre wielkie instytucje zostały oddane powiatom ziemskim, np. jeden z największych zabytków, zwany „małym Wawelem” - Zamek Piastów Śląskich w Brzegu jest oddany do finansowania jednemu z najbiedniejszych w województwie powiatów ziemskich. Możemy więc wrócić do koncepcji, iż największe instytucje kultury, w tym Teatr Wielki w Łodzi, są finansowane centralnie z budżetu państwa. Możemy też przyjąć koncepcję, która w Polsce jest realizowana od kilku lat, tzn. koncepcję decentralizacji władzy. To, co mówiłam o zmianie charakteru dotacji celowej, wiąże się nierozerwalnie ze zmianą ustawy o finansowaniu samorządów. Dodam, że na ukończeniu są prace nad ustawą o instytucjach kultury. W związku z tym na pewno zmieni się podporządkowanie pewnych instytucji. Jeżeli przyjmujemy koncepcje decentralizacji władzy, przekazywania kompetencji, instytucji i pieniędzy oraz powstanie ustawy o finansowaniu samorządów, zapewniającej środki na funkcjonowanie instytucji, to nie będę się martwiła o to, czy instytucja kultury ma pieniądze na przetrwanie, czy też nie. To będzie zadanie samorządu. Jeżeli będą zabezpieczone odpowiednie środki, to samorząd będzie decydował o tym, czy będąca w jego gestii instytucja jest warta tego, by na nią łożyć, czy też jest to instytucja zbędna, którą należy zlikwidować. Natomiast dotacja celowa jest to rozszerzenie funkcji mecenatu państwa. Ministerstwo Kultury uzna, że np. „Spotkania baletowe” w Łodzi, Ogólnopolskie Konfrontacje Teatralne w Opolu czy też Festiwal Moniuszkowski w Dusznikach są ważnymi imprezami kulturalnymi nie tylko dla społeczności lokalnych, ale dla całej kultury polskiej. Można powiedzieć, że w momencie zmiany zasad finansowania samorządów, zmiany ustawy o finansowaniu samorządów zniknie dotacja jako „kroplówka”, która ma wspomagać instytucje samorządowe, nie mające pieniędzy na codzienne funkcjonowanie. Nieuzasadnione są obawy, że instytucje upadną, jeśli dotacja zmieni swój charakter i będzie przyznawana na zasadzie grantów na zadania. Zadaniem samorządu będzie zapewnienie instytucjom kultury środków na codzienną działalność. Jeżeli instytucja kultury wyrasta ponad przeciętność i robi coś, co jest warte dofinansowania, to wtedy dostanie pieniądze od Ministerstwa Kultury. Narzekano na to, że jest bardzo mało pieniędzy pochodzących z puli mecenatu. W ubiegłym roku Muzeum Sztuki w Łodzi otrzymało 0,5 mln zł, a w tym roku 100 tys. zł. Pragnę przypomnieć, że w związku z cięciami budżetowymi Ministerstwo Kultury było jednym z resortów, które najdotkliwiej je odczuły.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#AleksandraJakubowska">Dostaliśmy ponad 15% mniej środków w porównaniu z wykonaniem budżetu na 2001 rok. W 2001 roku mieliśmy prawie 70 mln zł przeznaczonych właśnie na mecenat państwa, na wspomaganie instytucji kultury. Właśnie z owej kwoty 70 mln zł Muzeum Sztuki w Łodzi otrzymało 0,5 mln zł na określone cele - przede wszystkim na „Europalia”. W tym roku Ministerstwo Kultury otrzymało na mecenat 7 mln zł, czyli na wspomaganie takich inicjatyw jak wystawy, festiwale, spektakle resort kultury ma dziesięciokrotnie mniejszy budżet. O ponad 95% zostały obcięte środki na inwestycje - z kwoty 75 mln zł przyznano na ten rok 5 mln zł. W ten sposób mogłabym przedstawić każdy z działów budżetu Ministerstwa Kultury. Ministerstwo Kultury jest organem założycielskim dla ponad 250 szkół artystycznych I i II stopnia, musi finansować 18 wyższych uczelni artystycznych i 36 podległych mu instytucji. Pragmatycznym rozwiązaniem jest przede wszystkim zapewnienie możliwości egzystowania tych placówek. Dopiero potem brane jest pod uwagę dofinansowanie i spełnianie roli mecenatu państwa. Pan poseł Zdzisław Podkański powiedział, że zostawił raport, w którym przedstawione jest to wszystko, co teraz jest prezentowane. Wydaje mi się, że skuteczność polityka polega nie na pisaniu raportów, lecz na wprowadzaniu w życie pewnych rozwiązań. Proszę pamiętać o tym, że w roku 1998 budżet na kulturę został podzielony i Ministerstwo Kultury dysponuje zaledwie 20% środków na kulturę, a 80% jest w dyspozycji samorządów. Faktem jest, że obliczając średni pobyt ministra kultury na urzędzie, otrzymamy około 11 miesięcy. Przez 11 miesięcy rzeczywiście trudno jest coś zrobić. W ubiegłej kadencji do Sejmu nie wpłynął ani jeden projekt, który by zasadniczo zmieniał sytuację kultury. W tym roku (do wakacji) chcemy skierować do Sejmu 9 projektów ustawodawczych, fundamentalnych dla kultury. Będzie to m.in. projekt ustawy o instytucjach kultury i działalności kulturalnej, nowy projekt ustawy o prawie autorskim, projekt ustawy o kinematografii. Dodam, że przez 12 lat w żadnym aspekcie nie zostało zreformowane szkolnictwo artystyczne. Sukcesem Ministerstwa Kultury było to, że nie pozwoliło szkołom artystycznym pójść pod opiekę samorządów. Wiadomo było, że wobec trudnych decyzji o likwidacji jednostek szkolnych w pierwszej kolejności mogłoby to dotyczyć szkół artystycznych, gdyż nie mają one silnego lobbingu terytorialnego w postaci rodziców, pewnej przestrzeni geograficznej, która tę szkołę otacza. Czasami do szkół artystycznych uczęszczają dzieci z całego powiatu. Owe 9 projektów ustaw to właściwie budowanie nowej konstytucji dla kultury. W ubiegłej kadencji Sejmu jedyną ważną ustawą, odnoszącą się do kultury, był poselski projekt ustawy o języku polskim. Dozwolono nawet na to, by wprowadzić bardzo niekorzystne dla kultury zapisy w Kodeksie pracy, nie biorąc pod uwagę specyfiki pracy instytucji kultury. Nagle okazało się, że teatry nie mogą grać w niedziele, a niestosujący się do przepisów dyrektorzy są karani przez państwową inspekcję pracy za to, że nie szanują pięciodniowego tygodnia pracy. W Ministerstwie Kultury nie ma czegoś takiego jak zadania zlecone. Pewne zadania realizujemy przez nasze instytucje - np. przez Instytut Adama Mickiewicza czy inne nasze placówki.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#AleksandraJakubowska">Jest natomiast coś takiego jak mecenat, czyli dotacje i my nie zlecamy wykonania jakiegoś zadania. Wpływają do nas wnioski z całego kraju i Ministerstwo dokonuje oceny tego, które z tych inicjatyw są warte wsparcia. Ministerstwo Kultury nie prowadzi, nie zleca i nie finansuje żadnych zadań zleconych dla samorządowych instytucji kultury. Wiadomo, że ten rok jest dla kultury polskiej rokiem bardzo trudnym. Jest także trudnym rokiem dla samorządów. Jeśli nie dokona się pewnych dość drastycznych uregulowań legislacyjnych i nie wprowadzi się pewnych nowych rozwiązań, to z roku na rok będziemy się borykać z trudnościami. Jeżeli została podjęta decyzja o przekazaniu samorządom różnego rodzaju instytucji związanych z kulturą, z ochroną zdrowia, z edukacją, to trzeba konsekwentnie dać na to pieniądze. Nie może być tak, by wpływający do samorządu każdy grosz (oprócz dotacji drogowej) był znaczony w Warszawie. Samorządy po to są częścią władzy publicznej, aby same decydowały o tym, jak te pieniądze wydawać, ale muszą je mieć. Myślę, że taki kierunek myślenia o państwie jest bliski nie tylko rządom, ale przede wszystkim samorządowcom.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JerzyWenderlich">Kończąc dzisiejsze spotkanie mógłbym powiedzieć, że przy tak skromnych środkach finansowych na kulturę niewybaczalny byłby błąd, polegający na tym, że konserwowalibyśmy stan, w którym jest więcej przyzwyczajeń i rutyny niż logiki. Dlatego trzeba „wypłynąć na szerokie wody” angażując w to autorytet Sejmu, gdyż właśnie Sejm musi podjąć ostateczną decyzję przyjmując czasem bardzo odważne akty legislacyjne po to, byśmy weszli w bardziej nowoczesny stan prawny, premiujący ludzi ofensywnych, dojrzałych, mądrych i kreatywnych. Stąd właśnie mnogość aktów, do których się przygotowujemy. Głęboko wierzę, że zdobyta w Łodzi wiedza służyć będzie temu, by te akty prawne były bardziej nowoczesne, bardziej dojrzałe i precyzyjne. Dziękuję władzom wojewódzkim, władzom samorządowym Łodzi oraz łódzkim paniom posłankom, które tak znacząco wpisały się w możliwość zorganizowania tego posiedzenia. Dziękuję wszystkim państwu, za sprawą których wyjeżdżamy mądrzejsi nie tylko wiedzą zza biurka, ale mądrzejsi państwa mądrością. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>