text_structure.xml 60.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JerzyWenderlich">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Witam wszystkich. Porządek dzienny obejmuje trzy punkty: 1. Wpływ, przyjętych 22 czerwca br., zmian w ustawie o zamówieniach publicznych na realizację zakupów przez biblioteki nowości wydawniczych.2. Podjęcie inicjatywy ustawodawczej Komisji w sprawie zmiany ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej.3. Zaopiniowanie dla Komisji Regulminowej i Spraw Poselskich projektu ustawy budżetowej na rok 2002 w części 01 - Kancelaria Prezydenta RP w zakresie Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa. Czy są uwagi do porządku dziennego? Uwag nie słyszę. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty. Przystępujemy do rozpatrzenia pkt. 1 porządku dziennego. Otrzymałem pismo od Federacji Związków Zawodowych Pracowników Bibliotek Publicznych NSZZ „Solidarność”. Stanowisko w tej sprawie przedstawił również dyrektor Biblioteki Narodowej - Michał Jagiełło. Proszę przewodniczącego Jana Budkiewicza i przewodniczącą Teresę Świerczewską o możliwie lakoniczne przedstawienie stanowiska. O wypowiedź poproszę również pana dyrektora Michała Jagiełłę. W przedłożonych nam pismach zawarte są bardzo precyzyjne wnioski, dotyczące możliwości usunięcia istniejącego defektu prawnego. Następnie poproszę panią minister Aleksandrę Jakubowską o przedstawienie stanowiska rządu w tej sprawie. Gdybyśmy uznali, że należy pilnie usunąć ów defekt tkwiący w obowiązującym rozwiązaniu prawnym, to uważam, iż trzeba także rozważyć projekt nie wymagający zmiany ustawy. Wprowadzałby on jedynie inną treść do Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług. Byłoby to rozwiązanie satysfakcjonujące zainteresowane strony. Proszę przedstawicieli związków zawodowych o zaprezentowanie stanowiska w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanBudkiewicz">Federacja Związków Zawodowych Pracowników Kultury i Sztuki oraz Sekcja Krajowa Pracowników Bibliotek Publicznych NSZZ „Solidarność” zwróciły się do Komisji i do ministra kultury z wnioskiem o to, by w trybie pilnym uregulować sprawę, która jest wyraźnym przeoczeniem albo typową niedoróbką, wynikającą z ustawy o zamówieniach publicznych. Dotyczy ona szczególnego towaru, którego przecież nie można mierzyć w tonach czy w hektolitrach. Biblioteki nie kupują przecież towaru-książki w postaci fizycznej, lecz określone tytuły: „Ogniem i mieczem”, dzieła Joyce'a, Manna. Ustawa o zamówieniach publicznych prowadziłaby do paranoicznej sytuacji, gdyż zakupując książki biblioteki musiałyby zgłaszać wszystko do przetargu. Uznaliśmy za konieczne zasygnalizowanie Komisji i ministrowi kultury tej niedoróbki ustawowej i zaproponowaliśmy dwa rozwiązania. Pierwsze z nich to zmiana ustawy, polegająca na wyłączeniu w art. 6 ust. 1 książek i czasopism kupowanych przez biblioteki publiczne. Drugie rozwiązanie jest zdecydowanie szybsze i prostsze. Chodzi o zmianę rozporządzenia Rady Ministrów, odnoszącego się do Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług. Dotychczasowe brzmienie pkt. 22.11.2: „Książki, broszury, ulotki i tym podobne, z wyjątkiem słowników i encyklopedii” należałoby zastąpić treścią: „Książki i broszury według tytułów, ulotki i tym podobne, z wyłączeniem słowników i encyklopedii”. Brzmienie pkt. 22.11.3: „Słowniki, mapy, encyklopedie i nuty” należy zastąpić słowami: „Słowniki, encyklopedie, mapy i nuty według tytułów”. Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że nie sposób zamawiać książek razem, gdyż tytuł tytułowi jest nierówny, nie wiadomo, jakie pozycje się ukażą i ile będą kosztować. Nie można więc z góry określić przedmiotu zamówienia, w grę wchodzi jedynie tytuł. Dzięki takiemu rozwiązaniu wszystkie biblioteki, nie tylko publiczne, będą mogły kupować książki. Nie będzie to możliwe bez proponowanej zmiany. Rozwiązanie to ratuje również wydawanie książki naukowej, gdyż uczelnie i Komitet Badań Naukowych dopłacają do wydawania książek. Bez tej zmiany, musiałyby ogłosić przetarg na wszystkie książki wydawane w ciągu roku, a przecież czasami są one po prostu nienapisane. Próba wymuszenia przetargu na książki prawdopodobnie doprowadziłaby do lokalizacji zamówień w jednej księgarni w kraju lub jednej w województwie, co oznaczałoby kres egzystencji prowincjonalnych, a do tego nie wolno dopuścić. Wspólnie z przewodniczącą Teresą Świerczewską wystąpiliśmy do ministra Andrzeja Celińskiego i do Komisji z wnioskiem o to, aby w trybie nadzwyczajnym zmienić rozporządzenie Rady Ministrów, które dotyczy klasyfikacji wyrobów i usług. Można to zrobić w ciągu jednego lub dwóch tygodni. Wystarczy jedynie dodać dwa słowa „według tytułów”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#TeresaŚwierczewska">Dzisiaj przeprowadziłam rozmowę telefoniczną z dyrektorem naukowym Politechniki Warszawskiej i dyrektorem biblioteki politechniki w Lublinie, którzy stwierdzili, że nie satysfakcjonuje ich dodanie wyrazu: „tytułów” przy liście klasyfikacji. Gdy jest duża sieć, to zdarza się, że biblioteki biorą więcej jednakowych tytułów. Przekroczyłoby to kwotę uprawniającą do zakupów z wolnej ręki. Gorąco apeluję o to, by doraźnie wprowadzić zapis: „według tytułów”, jednak docelowo zakup książek powinien być wyłączony z zapisów ustawy o zamówieniach publicznych. Bardzo proszę o pilne załatwienie tej sprawy. Jestem bibliotekarzem i mogę powiedzieć, że już nam kazano zgłosić przetargi, co oznacza upadek bibliotek. Jeżeli odblokowanie nie nastąpi do 1 stycznia 2002 r., to później nie będziemy mogli odstąpić od przetargu, gdyż grozi to olbrzymimi karami finansowymi. W imieniu wszystkich bibliotekarzy bardzo proszę o pomoc i poparcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JerzyWenderlich">Chciałbym ostudzić pewne nadzieje na szybkie rozpatrzenie tej kwestii. Prezydium Komisji chciało spotkać się z autorami pisma, ale uznaliśmy, że sprawa jest bardzo ważna i powinna ją rozpatrzyć cała Komisja. Proszę więc dostrzec naszą dobrą wolę i chęć rozwiązania tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MichałJagiełło">Uwagi Biblioteki Narodowej przekazałem kierownictwu Ministerstwa Kultury oraz na ręce przewodniczącego sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Proszę o uznanie tego co powiem, nie tylko za stanowisko kierownictwa Biblioteki Narodowej, ale także Krajowej Rady Bibliotecznej, której mam zaszczyt przewodniczyć. Krajowa Rada Biblioteczna jest ciałem doradczym ministra kultury, powołanym na mocy ustawy o bibliotekach. W dzisiejszym spotkaniu uczestniczy również sekretarz generalny Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich - pani Elżbieta Stefańczyk, która zapewne także chciałaby zabrać głos. Uważam, że nowelizacja ustawy o zamówieniach publicznych jest konieczna, ale czasowo należy rozwiązać tę kwestię przy pomocy aktu niższego rzędu. Całe środowisko biblioteczne mówi jednym głosem, nie ma między nami żadnych różnic. W art. 6 ust. 2 pkt. 9 ustawy wymienione są różnego rodzaju usługi, przy których nie trzeba stosować ostrego kryterium zamówień publicznych. Uważamy, że nie powinno to dotyczyć tylko zamówienia książki u autora i reżyserowania filmu u konkretnego reżysera, ale bezwzględnie należy tam wprowadzić zapis mówiący o zakupach publikacji do zbiorów oraz na wymianę z innymi bibliotekami, jak również do przygotowywanych wystaw artystycznych. Biblioteka Narodowa jest przecież także wielkim centrum kultury, organizującym niezwykle ważne wystawy. Uważamy, że stosowanie ustawy o zamówieniach publicznych uniemożliwiłoby nam sensowną działalność. W art. 14c wyszczególnione są zamówienia, które mogą być wykonywane w częściach. W przypadku zakupów książek, czasopism, map, nut w pojedynczych egzemplarzach do zbiorów biblioteki poprzez aukcje, antykwariaty, czy też zakupy od osób fizycznych, przy założeniu, że łączna wartość zamówień w danej kategorii dostaw w ciągu roku przekroczy równowartość kwoty 30 tys. euro, od której to wartości według ustawy uzależnione jest stosowanie pełnej procedury postępowania dla każdej z części wchodzącej w skład danej kategorii dostaw, to nie jest możliwe spełnienie przepisów ustawy dotyczących publikacji ogłoszeń w Biuletynie Zamówień Publicznych, zasady protestów i odwołań oraz obowiązku przedłożenia przez sprzedającego odpowiednich dokumentów. Jak można stosować publikacje ogłoszeń w Biuletynie Zamówień Publicznych w odniesieniu do czegoś, o czym ja dzisiaj nie wiem? Nie wiem, co wypłynie na aukcji za pół roku. Jak praktycznie można wymagać od osoby fizycznej, sprzedającej bibliotece jakąś książkę np. za 60 zł, by dostarczyła: wypis z rejestru sądowego lub wpis do ewidencji działalności gospodarczej, zaświadczenie o nie zaleganiu z opłatami do urzędu skarbowego lub ZUS, wyciąg z Krajowego Rejestru Karnego itp. Czy wobec powyższego istnieje możliwość niestosowania przepisów ustawy w zakresie zakupów materiałów bibliotecznych, dokonywanych na aukcjach, w antykwariatach i od oferentów prywatnych?Jak, w rozumieniu ustawy, należy postępować w przypadku ofert specjalnych stosowanych przez wydawców i dostawców, którzy oferują często bardzo cenne publikacje z dużym rabatem pod warunkiem natychmiastowego nabycia? Daję upoważnienia moim pracownikom, którzy w moim imieniu np. uczestniczą w  aukcjach i decyzje należy podejmować od razu. W każdej dużej bibliotece, a w Bibliotece Narodowej w szczególności, występują strefy chronione. W Bibliotece Narodowej szczególnie chroniony jest magazyn, do którego mają dostęp 3–4, najwyżej 6 osób. Do tej pory ten magazyn był sprzątany za dodatkową opłatą, jako praca zlecona, przez magazynierów, dysponujących moim certyfikatem, uprawniającym te osoby do poruszania się po tym pomieszczeniu. Teraz muszę sporządzić na rok przyszły plan pt. sprzątanie. W naszym przypadku przekracza on kwotę 30 tys. ECU. Jeżeli nadal będę stosował dotychczasową metodę, czyli magazyn sprzątać będą wydzieleni pracownicy, to będę łamał obowiązującą ustawę. W magazynie przechowujemy najcenniejsze dobra narodowe i dobra kultury europejskiej. Nie mogę więc wpuścić do niego firmy zewnętrznej tylko dlatego, że zaoferuje usługę po niższej o 5 gr. cenie. Gdybym to zrobił, oznaczałoby, że jestem nieodpowiedzialny i nie umiem chronić dobra narodowego. Obowiązujące regulacje nie mogą być stosowane i dokonując ich zmiany trzeba też uwzględnić sprawy, o których mówiłem. Chodzi o to, by w uzasadnionych przypadkach była możliwość wyłączenia z tej ogromnej puli np. sprzątania w Bibliotece Narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyWenderlich">Czy ktoś z posłów pragnąłby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ElżbietaJankowska">Podobnie jak moi przedmówcy chciałabym zwrócić uwagę na absurdalność tego zapisu. Książka to nie cegła ani nie mąka i należy zwracać uwagę na przyszłe zapisy prawne. Jeśli prawo ma być chore, to lepiej, by go nie było. Konsekwencja przyjętego zapisu jest dla bibliotek dramatyczna. Biblioteki kupują nie książkę pojmowaną jak bryła geometryczna, lecz tytuły. Chciałabym również zwrócić uwagę na niesystematyczne przekazywanie pieniędzy dla poszczególnych bibliotek. Czekamy na rezerwę celową, na pieniądze od samorządu i nie możemy zaplanować wydatków. Myślę, że niewykonalna jest procedura kupowania w trybie jednego przetargu. Tak jak przewodniczący Jan Budkiewicz uważam, że dodanie słów: „według tytułów” załatwiałoby tę sprawę. Przewodnicząca Teresa Świerczewska mówiła o tym, że później musi to być uchylone w ustawie o zamówieniach publicznych. Uważam, że powinniśmy tego dopilnować, ponieważ ustawa preferuje dużych dostawców i prowadzi do zapaści małych księgarń w prowincjonalnych miasteczkach, które staną się pustynią kulturalną. Wiadomo, że wygra biblioteka w dużej miejscowości i małe biblioteki będą musiały do niej jeździć, co wpłynie na podrożenie kosztów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Kultura jest taką dziedziną życia, która powinna być wiodąca w procesie przywracania w naszym kraju normalności i uczciwości. Paragrafami nie zdołamy zwalczyć ogólnie panującego chaosu, przekupstwa, łapownictwa. Możemy to zrobić tylko i wyłącznie zaufaniem. Uważam, że ludzie kultury przez wieki zdawali egzamin z utrzymania naszej kultury, polskości, krzewienia dobrych obyczajów. Należy więc im dać pełne zaufanie w doborze najlepszych lektur i dzieł. Zmuszenie do przetargu jest stworzeniem warunków do wkroczenia korupcji w dział kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ElżbietaWięcławska">Jestem wyrazicielką opinii wszystkich przedstawicieli PiS w Komisji Kultury i Środków Przekazu. Uważam, że akurat w tej kwestii powinniśmy być jednomyślni - niezależnie od reprezentowanych przez nas klubów. Zgadzam się z wystąpieniem poseł Elżbiety Jankowskiej, ponieważ nie jest to tylko kwestia dostępu do książek w mniejszych miejscowościach. W takich biednych miastach jak np. Łódź ludzie nie kupują książek, lecz po prostu korzystają z bibliotek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JacekSauk">Pracowałem w bibliotece wyższej uczelni i mam trochę praktyki w tym zakresie. Chciałbym zwrócić uwagę na ilość pieniędzy wydawanych na takie podstawowe sprawy jak pensje i inne rzeczy nie związane z zakupem książek. Jest to suma o wiele wyższa niż środki przeznaczane na zakup książek. Stwarzamy bibliotekom jakby dodatkową barierę, a one i tak mają mało pieniędzy na zakup książek w postaci uczestnictwa w przetargu. Książka jest droga i zwiększa się liczba ludzi korzystających z bibliotek, które w tej chwili są jedynym miejscem, gdzie można w dość prosty sposób korzystać z książki. Przyłączam się więc do wszystkich wypowiedzi moich przedmówców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ElżbietaStefańczyk">Chciałabym poruszyć kilka spraw związanych z omawianym dzisiaj tematem. Ustawa o zamówieniach publicznych weszła w życie w 1994 r. i wiele bibliotek, zwłaszcza dużych, naukowych ma już pewne doświadczenia wynikające z jej stosowania. Dla swoich użytkowników takie biblioteki zakupują czasopisma polskie i zagraniczne, zagraniczne gazety oraz bazy danych na CD. Na podstawie siedmioletnich doświadczeń możemy powiedzieć, że na rynku polskim nie ma jeszcze takich podmiotów dostawczych, które mogłyby realizować zamówienia dla polskich bibliotek. Praktycznie każdy przetarg kończy się tym, że biblioteka występuje do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o zastosowanie trybu zakupów z wolnej ręki. Upływają tygodnie, przygotowywane są stosy materiałów dokumentacyjnych i właściwie wszystko rozpoczynamy od nowa. W Bibliotece Narodowej wycenia się pracę związaną z przetargami czasopism i baz danych na około kwartał czasu pracy, poświęconej wyłącznie przygotowaniu dokumentacji, rozpisywaniu przetargów. To, co proponuje się nam od 10 stycznia 2002 r. praktycznie doprowadza całą sytuację do granic absurdu. W naszych wystąpieniach do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych wielokrotnie zwracaliśmy na to uwagę. Niestety, nikt nigdy nie poprosił nas chociażby na rozmowy, by wysłuchać naszych opinii, a mamy już przecież kilkuletnie doświadczenia. Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich i Biblioteka Narodowa deklarują wolę udziału w takich pracach w Urzędzie Zamówień Publicznych i w resorcie kultury. Jesteśmy gotowi służyć naszymi doświadczeniami. Proponujemy podjąć następujące kroki. Pierwszym z nich jest zmiana, np. w drodze rozporządzenia, Polskiej Klasyfikacji Towarów i Usług. Popieramy jednak prace nad art. 6 ust. 1 ustawy, który m.in. mówi o tym, że ustawy nie stosuje się w pkt. 6 - zakupu, przygotowywania, produkcji lub koprodukcji filmów, audycji radiowych i telewizyjnych. Myślę, że pkt 7 mógłby otrzymać brzmienie: „zakupów materiałów bibliotecznych”. Chodziłoby nie tylko o zakup książek, gdyż biblioteki kupują również czasopisma, bazy danych, fotografie, zbiory ikonograficzne i kartograficzne. To wszystko stanowi tzw. materiały biblioteczne. Jeśli proponowany zapis nie byłby możliwy do wprowadzenia, to opowiadalibyśmy się za uproszczeniem procedur przetargowych przez wprowadzenie odpowiedniego zapisu w art. 3a. Chodzi o to, byśmy nie musieli żądać od prywatnego oferenta pięciu zaświadczeń oraz by zakupy na aukcjach i w antykwariatach mogły być wprowadzone bez uzyskiwania zgody prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. W tej chwili katalogi aukcyjne są ogłaszane przez antykwariaty 10–14 dni przed terminem aukcji. Taki okres jest potrzebny bibliotekom na sprawdzenie, którą pozycją są zainteresowane. Nie wyobrażam sobie, byśmy w ciągu dwóch dni mogli wystąpić do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, uzyskać jego zgodę i jeszcze w tym samym czasie ogłosić to w Biuletynie Zamówień Publicznych. W Bibliotece Narodowej zajmuję się gromadzeniem zbiorów. Dzisiaj po 9 tygodniach oczekiwania otrzymaliśmy decyzję prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Docelowo proponujemy zmiany w zapisach poszczególnych artykułów ustawy o zamówieniach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#ElżbietaStefańczyk">Służymy konkretnymi propozycjami zapisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyWenderlich">W dzisiejszym posiedzeniu uczestniczy również delegowany przez prezesa Urzędu Zamówień Publicznych - pana Tomasza Czajkowskiego - dyrektor Departamentu Prawnego - pan Andrzej Panasiuk. Prezes Tomasz Czajkowski przesłał pismo z upoważnieniem dla dyrektora Andrzeja Panasiuka i jednocześnie usprawiedliwił swoją nieobecność spowodowaną uczestniczeniem w tym samym czasie w posiedzeniu sejmowej Komisji Gospodarki, która rozpatruje projekt ustawy budżetowej na rok przyszły. Proszę panią minister Aleksandrę Jakubowską o przedstawienie opinii rządu w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AleksandraJakubowska">Bardzo mnie cieszy to, że już drugi raz spotykamy się przy okazji tematu, który nie wymaga pieniędzy, a po prostu zdrowego rozsądku i myślenia zmierzającego do usprawnienia działalności instytucji kultury. Ostatnio takim przykładem była zmiana prawna mogąca polepszyć sytuację teatrów. Dzisiaj również zmianami legislacyjnymi możemy sprawić, by biblioteki znalazły się w nieco bardziej komfortowej sytuacji. Myślę, że wszystkim powinno na tym szczególnie zależeć, ponieważ stale obniża się poziom zakupów dokonywanych przez biblioteki publiczne. Obniża się drastycznie od roku 1980, czyli od momentu wejścia w życie zarządzenia ministra kultury i sztuki mówiącego o tym, ile książek na 100 mieszkańców powinny kupować biblioteki. W 1991 r. na 100 mieszkańców przypadało nieco ponad 10 woluminów, a w roku 2000 - 5,5. Obrazuje to stan zbiorów bibliotek publicznych i dostęp do nich czytelników, których nie stać na kupowanie książek. W Polsce ceny książek są bardzo wysokie i dla wielu naszych rodaków biblioteka jest jedynym miejscem kontaktu z książką. Dotarły do nas sygnały o kłopotach i przeszkodach przy zakupie nowości. Wojewódzkie biblioteki publiczne zwracały się do Urzędu Zamówień Publicznych o zwolnienie z przetargów i wyrażenie zgody na zakup z wolnej ręki. Zastanawiające jest to, że wpływające do Urzędu wnioski z taką samą argumentacją, pochodziły z różnych bibliotek wojewódzkich. W niektórych przypadkach została udzielona zgoda Urzędu Zamówień Publicznych, a w innych jej nie wyrażono. Wypływa z tego wniosek, że Urząd Zamówień Publicznych bardzo dowolnie interpretuje przepis ustawy, który mówi o możliwościach zwalniania instytucji z procedury przetargu w określonych sytuacjach. Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Gdańsku otrzymała zgodę na przeprowadzanie zakupu z wolnej ręki na trzy lata. Znamy jednak przypadki, w których takiej zgody nie udzielono. Znamy także wiele przypadków, gdzie przetargi nie zostały rozstrzygnięte i wojewódzkie biblioteki publiczne składają wnioski o przedłużenie rozliczeń. Podstawowym celem Komisji oraz środowisk związanych z książką i bibliotekami jest to, aby biblioteki mogły kupować jak najwięcej książek za najniższą cenę. Taką cenę ma wydawca. Ja również troszczę się o los małych księgarni w małych miastach, ale rozumiem, że główną troską biblioteki nie jest los księgarni w danej miejscowości, lecz to, by mogła kupić jak najwięcej tytułów. Jeśli książka jest najtańsza u wydawcy, to zapewne właśnie tam jest kupowana. Wydaje mi się, że przedłożona propozycja jest najbardziej optymalną i skuteczną drogą postępowania, czyli działania doraźnego polegającego na szybkim przygotowaniu zmiany rozporządzenia Rady Ministrów oraz działania zmierzającego do nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych. Zaproponowane zmiany w ustawie dotyczą wyłącznie bibliotek i zbiorów bibliotecznych. Jednak od różnych instytucji kultury mamy sygnały mówiące o dużym ograniczeniu ich działań artystycznych w związku z ustawą o zamówieniach publicznych. Oczywiste jest, że można zrobić przetarg na remont dachu w operze, ale nie na obsadzenie roli Hamleta w dramacie Szekspira.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#AleksandraJakubowska">Niestety, czasami dochodzi do takich absurdów, że nawet wynagrodzenia są jakby kwestionowane w świetle ustawy o zamówieniach publicznych. Proponuję podjąć działanie doraźne, zmierzające do zmiany rozporządzenia Rady Ministrów, co umożliwi bibliotekom dokonywanie zakupów w nowym roku bez przeszkód, o których wspominała moja przedmówczyni. Proponuję również podjęcie prac, z udziałem wszystkich zainteresowanych, nad zmianami w ustawie o zamówieniach publicznych w takim stopniu, by ustawa nie dotyczyła tylko bibliotek, ale wszystkich instytucji kultury. Być może należałoby także wystosować jakiś dezyderat do Urzędu Zamówień Publicznych, aby jego decyzje dotyczące zwolnień były pewnym wzorcem, by kolejne zwolnienia były dokonywane niejako automatycznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">By pomóc pani minister, moglibyśmy wystosować dezyderat do Rady Ministrów. Zapewne byłoby wtedy łatwiej uzyskać zmianę tego rozporządzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzyWenderlich">Wydaje mi się, że idea tego dezyderatu jest dość czytelna i chyba popierana przez wszystkich posłów. Sprawdzimy, jaka droga będzie właściwa, byśmy nie popełnili jakiegoś błędu regulaminowego bądź prawnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejPanasiuk">We wszystkich wypowiedziach słyszę totalną krytykę przepisów ustawy o zamówieniach publicznych. Oczywiście, jeszcze przed wszczęciem prac nad dwiema ostatnimi nowelizacjami wszyscy chcieli wyłączyć się ze stosowania przepisów tej ustawy i nie wiem, czy byłoby to właściwe. Celem nowelizacji z 22 czerwca br. było przede wszystkim dostosowanie naszych przepisów dotyczących zamówień publicznych do wymogów dyrektyw unijnych. Krytykowany przepis art. 6 zawiera katalog wykluczeń, który jest dokładnie taki, jaki przewidują dyrektywy unijne. W tych przepisach nie ma wykluczeń stosowania zamówień publicznych przy dokonywaniu zakupu książek. Ustawa o zamówieniach publicznych przewiduje różne formy udzielania zamówień publicznych - nie tylko przetargowe. Oczywiście, formą podstawową jest przetarg nieograniczony, a przetarg ograniczony powinniśmy stosować zawsze tam, gdzie możemy to zrobić. Nie wiem, dlaczego budzi to opór pewnych środowisk. Ustawodawca przewidział także możliwość pewnego odstępstwa od procedur konkurencyjnych - np. klasyczny tryb zamówień z wolnej ręki. Gdy istnieje pilność dokonania określonego zakupu - na aukcjach, od osoby fizycznej, to oczywiście istnieje taka możliwość. Nie trzeba wtedy stosować przetargu nieograniczonego, można zastosować tryb zamówienia z wolnej ręki, gdyż są ku temu odpowiednie regulacje. Kwestia zakupu nowości wydawniczych. Niektórych z nich nie da się przewidzieć, ale można zawrzeć z określonym wydawnictwem umowę o charakterze ramowym o dokonywaniu zakupów w danym roku budżetowym. Pojawiły się również głosy mówiące o dużym sformalizowaniu przepisów dotyczących zamówień publicznych. To nie jest tak, że kupując książkę za tysiąc złotych, musimy żądać od dostawcy wszelkich dokumentów - o niekaralności itd. Kwestia decyzji administracyjnych. Trudno jest wydać jakąś jedną wzorcową decyzję administracyjną, gdyż w każdej sprawie inny jest stan faktyczny. Gdy biblioteka po przeprowadzeniu 2–3 postępowań w trybie przetargowym zwraca się do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o wydanie decyzji, to racjonalne jest wyrażenie zgody na zamówienia z wolnej ręki, gdyż faktycznie nie ma możliwości dokonania zakupu na drodze przetargu. W tej samej sprawie może też wystąpić inna biblioteka, ale bez wcześniejszego przeprowadzenia postępowań przetargowych. Trudno obiektywnie stwierdzić, czy w danym zakresie na rynku istnieje monopol czy też nie. Sprawa owego nieszczęsnego sprzątania. Jeśli pan dyrektor Michał Jagiełło ma do sprzątania tak specyficzne pomieszczenie, to by wybrać najbardziej odpowiednią firmę, w celu dopuszczenia podmiotów do udziału w postępowaniu, należy dobrać stosowne kryteria progowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanKrajewski">Należy podziękować Komisji Kultury i Środków Przekazu, że u progu kadencji zajmuje się tak istotnym zagadnieniem jak sprawa racjonalności ustawy o zamówieniach publicznych w przypadku zakupu książek przez biblioteki. Środowisko bibliotekarskie z dużymi nadziejami czeka na decyzję, a opinie posłów świadczą o rozumieniu naszych trudności. Pragnę zwrócić uwagę na to, że jednym z podstawowych zadań biblioteki jest gromadzenie zbiorów bibliotecznych. Niestety, w sposób znaczący utrudnia to ustawa o zamówieniach publicznych. W tej chwili polski rynek wydawniczy nie jest przygotowany do realizowania takiej ustawy poprzez tryb zamówień publicznych. Tylko nieliczni wydawcy są w stanie przedłożyć bibliotekom plan wydawnictw. Rynek wydawniczy jest ulotny, nie da się przewidzieć tytułów i cen książek. Trudno podpisywać umowę z którymś z wydawców, jeśli nie wiemy, kiedy i co będzie sprzedawał, zwłaszcza że wiele wydawnictw pojawia się na rynku i szybko znika. Biblioteki dysponują środkami finansowymi, które nie pozwalają na ich planowe wydatkowanie. Biblioteki otrzymują środki finansowe w sposób niesystematyczny i nieprecyzyjny. Biblioteka nie może dokonywać zakupów raz na pół roku, gdyż może się okazać, że nie ma już wielu tytułów, które chciałaby nabyć. Obowiązkiem biblioteki jest zapewnienie czytelnikowi dostępu do książek najbardziej przydatnych ze względu na specyfikę danej biblioteki. Musi ona mieć swobodny dostęp do książek, do wydawnictw, do hurtowni, do księgarni. Mogę państwa zapewnić, że bibliotekarze szukają najtańszych księgarń, czasami odbywają kilkusetkilometrową podróż, by dotrzeć do najtańszych wydawnictw. Kupujemy książki tam, gdzie jest najtaniej, czasami docieramy do wydawnictw okolicznościowych, gdyż trzeba je dostarczyć danej społeczności. Podejmujemy także działania we własnym zakresie. W najbliższym czasie Polski Związek Bibliotek wspólnie z Polską Izbą Książki planuje znalezienie pewnych mechanizmów systemowych, pozwalających na dokonywanie jak najtańszych zakupów u wydawców. W ciągu najbliższych dwóch miesięcy przedstawimy pewne propozycje, co stanowi pewne zabezpieczenie dla ustawodawcy, który w ten sposób chciał zabezpieczyć środki społeczne. Kończąc, pragnę powiedzieć, że książki to nie cegły. Prosimy o działania doraźne, ale też i o takie, które doprowadzą do zmiany ustawy o zamówieniach publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyWenderlich">Czy pan dyrektor Andrzej Panasiuk mógłby jaśniej sformułować konkluzję swojej wypowiedzi? Czy mówi pan o tym, że krytykowany przepis nie jest aż tak bardzo doskwierający, ale można dokonać zmian, o których mówiliśmy i których konieczność potwierdziła minister Aleksandra Jakubowska? Czy też pan dyrektor mówi o tym, że być może są jakieś „ zgrzyty” w dotychczasowym prawodawstwie w przedmiotowej sprawie, ale mimo to można bez żadnych kłopotów dokonywać takich zakupów nie zmieniając ustawy? Czy pan dyrektor może sprecyzować swoje stanowisko w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejPanasiuk">Oczywiście, prawo możemy poprawiać stale i nigdy nie osiągniemy ideału. Jeżeli znajdziemy jakieś możliwości rozwiązania tego problemu w taki sposób, aby nie wykluczać całego segmentu zamówień bibliotek na książki, to oczywiście jestem zwolennikiem takiego postępowania. Jednak nie mogę zgodzić się z głosami, opowiadającymi się za wyłączeniem zamówień zakupów pozycji bibliotecznych z całego systemu zamówień publicznych. Chodzi przecież także o dostosowywanie naszych przepisów do wymogów dyrektyw unijnych. Nie twierdzę, że w tej chwili biblioteki znajdują się w dobrej sytuacji przy zakupie książek. Oczywiście, mają z tym problemy, ale tak jest wszędzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AleksandraJakubowska">Po raz pierwszy mam kontakt z przedstawicielem Urzędu Zamówień Publicznych. Zrozumiałam, że pan dyrektor ostro protestuje przeciwko wyłączeniu całego segmentu bibliotecznego z ustawy o zamówieniach publicznych. Chciałabym więc zapytać, dlaczego można wyłączyć usługi hotelowe i restauracyjne? Myślę, że w tych dziedzinach jest znacznie więcej miejsca do „przekrętów” niż przy zakupie książek przez biblioteki. Biblioteki nie kupują książek na tony ani po 100 egzemplarzy, lecz po 1 czy 2 tytułach. Jeżeli podejrzewamy ludzi pracujących w bibliotekach o złą wolę, i to, że będą robić kokosowe interesy przy okazji wyłączenia zakupów bibliotecznych spod ustawy o zamówieniach publicznych, to będziemy bardzo niesprawiedliwi wobec tego środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejPanasiuk">Pełny katalog wyłączeń zawarty w art. 6 ust. 2 ustawy o zamówieniach publicznych jest dokładnie tożsamy z katalogiem wyłączeń, przewidzianym przez dyrektywy unijne. Po ostatniej nowelizacji ustawy o zamówieniach publicznych Komisja Europejska stwierdziła, że nasze prawo dotyczące zamówień publicznych jest jak najbardziej dostosowane do dyrektyw unijnych. Jedyny wyjątek związany jest z preferencjami krajowymi, które i tak zostaną zniesione z chwilą wejścia do struktur unijnych. Stąd właśnie wynika redakcja tego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Wszyscy rozumiemy, że trzeba stać na straży pieniędzy publicznych. Nie wiem jednak, dlaczego z tej ustawy zostały wyłączone usługi ochroniarskie. Czy w krajach unijnych nie ma bibliotek, a są ochroniarze?Zaniepokoiło mnie stwierdzenie, że polski rynek wydawniczy nie jest przystosowany do wpisania się w tę ustawę. Nie może być tak, że on nigdy nie będzie dostosowany. Czy przy okazji nowelizacji były rozmowy z przedstawicielami rynku wydawniczego? Czy pytano ich o możliwości realizowania tej ustawy? Jeżeli nie dochodzi do takich rozmów i pytań, to dopiero po pewnym czasie okazuje się, co zapisało się w ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KazimierzUjazdowski">Możemy przepytać przedstawiciela Urzędu Zamówień Publicznych na okoliczność praktyki w tym zakresie, ale zupełnie nie rozumiem, dlaczego mamy go pytać o to, jak ma wyglądać prawo w Polsce. Ustawa jest w gestii Sejmu, a prawotwórstwo rządowe w gestii konstytucyjnych ministrów. Urzędy nie reprezentowane wprost w Radzie Ministrów nie mają nawet inicjatywy wewnątrzrządowej. Dziękujemy za przedstawioną opinię, ale nie jest ona wiążąca nawet wewnątrz rządu. Jeśli w związku z naszym dezyderatem pani minister Aleksandra Jakubowska wystąpi z inicjatywą wewnątrzrządową, to na pewno Komitet Integracji Europejskiej wypowie się w tej kwestii, natomiast Urząd Zamówień Publicznych nie będzie nawet słuchany na posiedzeniu Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzyWenderlich">Chodzi nam o poszerzenie palety poglądów, o to, byśmy popełnili jak najmniej błędów i byśmy na kolejnym posiedzeniu nie musieli się zastanawiać, jak jeszcze znowelizować ustawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JacekSauk">Dwie uwagi do wypowiedzi dyrektora Andrzeja Panasiuka. Jako wicedyrektor delegatury NIK wielokrotnie kontrolowałem zamówienia publiczne. Ustawa o zamówieniach publicznych jest bardzo zła i nie ochroni wszystkiego. W tej chwili Urząd zajmuje się rzeczami najmniej istotnymi, komplikując sprawę bibliotekom. Lepiej byłoby zastanowić się nad tym, jak ulepszyć tę ustawę w sytuacjach, gdy w grę wchodzą bardzo duże pieniądze. Mogę też z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że ustawę zawsze można obejść. Popieram zdanie posła Michała Ujazdowskiego, gdyż właściwie możemy jedynie wysłuchać pana dyrektora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanBudkiewicz">Pragnę podziękować za życzliwe przyjęcie i pełne zrozumienie inicjatywy związkowej. Urząd Zamówień Publicznych może mieć inne zdanie, gdyż każdy urząd chce potwierdzić sens i ważność swojego istnienia. Są jednak racje wyższe, o których dzisiaj była mowa. Jednocześnie pragnę zapowiedzieć przekazanie kolejnych inicjatyw ministrowi kultury i sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, ponieważ czas ucieka zbyt szybko, a niektóre sprawy są bardzo pilne. Wspólnymi siłami musimy doprowadzać do tego, aby prawo było rzeczowe i przyjazne temu, co mamy do spełnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JerzyWenderlich">Czy jest aprobata do przyjęcia sposobu podejścia do tego problemu, który zaproponowała minister Aleksandra Jakubowska? Sprzeciwu nie słyszę. Na tym zamykam rozpatrywanie punktu pierwszego porządku dziennego. Przystępujemy do rozpatrzenia punktu drugiego, czyli podjęcia inicjatywy ustawodawczej Komisji w sprawie zmiany ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Temu rozstrzygnięciu poświęciliśmy już jedno posiedzenie Komisji. Środowiska teatralne były bardzo zadowolone z tego, że tak szybko staramy się wyjść naprzeciw trudnościom, z którymi się borykają. Czy są uwagi do przedłożonego projektu ustawy o zmianie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej? Informuję, że ten projekt już jutro mógłby być przekazany marszałkowi Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AleksandraJakubowska">Komisja ustaliła, że wystąpi z inicjatywą ustawodawczą w tej sprawie, Ministerstwo Kultury we współpracy z Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej przygotowało stosowne materiały. Minister kultury z ministrem pracy ustalili, że skierują projekt rządowy w tej sprawie. Jutro już po uzgodnieniach międzyresortowych, ten projekt będzie rozpatrywany przez Komitet Stały Rady Ministrów. Wszystko wskazuje na to, że na następnym posiedzeniu Rady Ministrów, we wtorek, ta inicjatywa nowelizacyjna zostanie przyjęta. Komisja zadecyduje o tym, czy równolegle będzie kontynuowała prace nad projektem poselskim. Dodam, że ten projekt jest tożsamy w treści z projektem rządowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Projekt poselski możemy złożyć już jutro, a jego tożsamość z projektem rządowym niczemu nie szkodzi. Treść jest ta sama, ale nasz projekt może być rozpatrywany wcześniej. Opowiadam się za złożeniem projektu poselskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JerzyWenderlich">Czy są inne opinie w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MarekJurek">Chodzi mi o pkt 1, czyli sprawę powoływania wicedyrektorów i umieszczenia stosownych reguł w statucie. Chciałbym wiedzieć, o jaką liczbę instytucji chodzi, w jaki sposób byli powoływani i ile statutów reguluje tę kwestię. Informacje na ten temat pozwolą nam uniknąć jakichś chaotycznych następstw. Punkt 2 nie wywołuje żadnych kontrowersji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JerzyWenderlich">Rozumiem, że pan poseł nie wypowiada się w sprawie trybu wniesienia tego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MarekJurek">Proponuję wysłuchać informacji na temat dotyczący pkt 1. Możemy też rozdzielić te dwa punkty i pilnie zgłosić nowelizację przepisów o czasie pracy w instytucjach kultury, a w sprawie powoływania dyrektorów proponuję wysłuchać informacji, przeprowadzić dyskusję na ten temat i rozważyć ewentualne następstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#KazimierzUjazdowski">Zgadzam się z poseł Iwoną Śledzińską- Katarasińską w kwestii materii, która dotyczy Kodeksu pracy. Komisja może to zgłosić niezwłocznie. Natomiast punkt 1 jest fragmentem ustroju instytucji kultury, który ma być regulowany przez dużą nowelizację z inicjatywy rządu. Stąd właśnie wynika moja wątpliwość i wątpliwości posła Marka Jurka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JerzyWenderlich">Czy ktoś z posłów pragnąłby jeszcze zabrać głos w tej sprawie? Zgłoszeń nie słyszę. Oddaję głos pani minister Aleksandrze Jakubowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AleksandraJakubowska">Proszę nie podejrzewać ministerstwa o jakiś zamach czy spisek, polegający na tym, że zmieniamy prawo tak, by minister kultury mógł dyrektorom instytucji kultury powoływać i odwoływać zastępców. Jest to zapis zaproponowany przez organizatorów tych instytucji, którzy wielokrotnie występowali z propozycjami zmiany obowiązującego zapisu, stwarzającego problemy interpretacyjne dotyczące tego, kto jest uprawniony do powoływania zastępców dyrektora instytucji kultury. Jeśli instytucja stworzy statut, gdzie jest powiedziane, że dyrektor jest upoważniony do powoływania wicedyrektorów, to taki statut zostanie zatwierdzony przez ministra. Chodzi o to, by ta kwestia została zapisana w statucie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JerzyWenderlich">Na poprzednim posiedzeniu Komisji dyskutowaliśmy o formie wprowadzenia tej sprawy do procesu legislacyjnego i zastanawialiśmy się nad tym, czy szybsza będzie inicjatywa komisyjna czy też rządowa. Czy pani minister zgadza się z tym, że jutro zgłosimy nasz projekt?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AleksandraJakubowska">Ja nie mogę Komisji niczego nakazywać ani zakazywać. Przekazałam jedynie informację o działaniach ministra kultury w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JerzyWenderlich">Rozumiem, że to nie wyklucza zgłoszenia projektu rządowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MarekJurek">Prosimy również o podanie informacji, o których mówiłem w swoim wystąpieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JerzyWenderlich">Potraktujemy to jako wniosek formalny, zgłoszony przez posła Marka Jurka. Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem o złożenie projektu nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej z wyłączeniem punktu 1. Stwierdzam, że Komisja 6 głosami, przy 9 przeciwnych i braku wstrzymujących się odrzuciła wniosek. Komisja składa projekt nowelizacji ustawy bez wyłączenia punktu 1. Oddaję głos przedstawicielowi Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Mam dwie uwagi do zgłoszonego projektu. Proponuję dodać wyraz: „odwoływania” w pkt. 1 art. 15 ust. 6: „W przypadkach, gdy statut instytucji kultury przewiduje stanowiska zastępców dyrektora, określa on również sposób i tryb ich powoływania i odwoływania”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JerzyWenderlich">Czy wszyscy posłowie dysponują tym samym materiałem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#EwaSarnecka">Niektórzy posłowie dysponują pierwszą wersją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JerzyWenderlich">Materiał, który przekażemy jako materiał komisyjny, uwzględnia to, o czym mówi przedstawicielka Biura Legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Druga uwaga dotyczy art. 26e, w którym jest sformułowanie: „Do pracowników instytucji kultury nie stosuje się zdania pierwszego w art. 140 w par. 2”. Nie ma tu jednak odniesienia do odpowiedniej ustawy. Po słowach: „par. 2” proponuję dodać wyrazy „ustawy z dnia 26 czerwca 1974 roku Kodeks pracy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JerzyWenderlich">Czy są uwagi do jasności tego, co poddaliśmy pod głosowanie? Jeśli tak to wówczas zarządzę drugie głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MarekJurek">Bardzo dziękuję za poddanie pod głosowanie tego, co w istocie było poprawką. Powinniśmy jednak poddać pod głosowanie całość projektu, jeśli Komisja podejmuje taką inicjatywę ustawodawczą. Ponieważ wyniknęła rozbieżność między dwiema wersjami materiału, proszę o poddanie pod głosowanie poprawki do brzmienia zawartego w drugiej, pełniejszej wersji propozycji. Każdy statut instytucji nadawany w trybie porozumienia dwóch instytucji, np. w wypadku publicznej radiofonii i telewizji czy poprzez decyzję nadzorującego ministra, jest rozwiązaniem prawnym, które wymyka się spod kontroli parlamentarnej. Wyrażamy wobec tego zgodę na stworzenie pewnego trybu powoływania, odwoływania wysokich urzędników instytucji kulturalnych. Chciałbym, abyśmy zrobili to rozważnie i dlatego mój głos nie jest głosem za tym, aby Komisja nie oceniła pozytywnie inicjatywy rządowej. Proponuję wyłączyć tę sprawę z projektowanej nowelizacji i rozważyć ją na osobnym posiedzeniu, wysłuchać przedstawicieli instytucji i dowiedzieć się, jak te sprawy są regulowane do tej pory. Chodzi także o względy praktyczne. Jeżeli nowelizacja jakiejkolwiek ustawy dotyka wielu rozbieżnych problemów, to wówczas może ona upaść z zupełnie ubocznego powodu. Kosztem dyskusji na temat powoływania wicedyrektorów w muzeach można narazić na niepowodzenie wprowadzenie potrzebnych i pilnych przepisów. Dlatego proponuję rozdzielić te sprawy i pilnie zająć się rozwiązaniem kwestii dotyczących czasu pracy w instytucjach kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JerzyWenderlich">Ta kwestia została już poddana pod głosowanie. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AleksandraJakubowska">To nie jest tak, że my na nowo konstytuujemy stan prawny dotyczący powoływania instytucji kultury. Mówimy tylko o zastępcach, ponieważ prawo stanowi, że statut instytucji określa tryb i sposób powoływania dyrektorów, natomiast nie ma mowy o ich zastępcach. Chodzi jedynie o uzupełnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MarekJurek">Dajemy ministrowi upoważnienie do dokonania generalnej zmiany reguł i w jej następstwie nawet przeglądu kadr. Uważam, że dlatego powinniśmy zrobić to bardzo rozważnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JerzyWenderlich">Dzisiaj podejmujemy decyzję nie o kształcie prawa, lecz jedynie o przekazaniu tego projektu nowelizacji do laski marszałkowskiej. Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem o przekazanie komisyjnego projektu nowelizacji ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Stwierdzam, że Komisja 10 głosami, przy braku głosów przeciwnych i 5 głosach wstrzymujących się przyjęła wniosek. Na tym zamykam rozpatrywanie punktu drugiego porządku dziennego. Przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzeciego. Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich zwróciła się do nas z prośbą o zaopiniowanie projektu ustawy budżetowej na rok 2002 w cz. 01 - budżet Kancelarii Prezydenta RP w zakresie Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa. Proszę posła Piotra Gadzinowskiego o przedstawienie opinii w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PiotrGadzinowski">Po raz kolejny przystępujemy do opiniowania kwot z budżetu państwa na Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa. Ustawa z 18 kwietnia 1985 r. jest podstawą tego Funduszu, będącego w gestii Prezydenta RP.Według projektu ustawy budżetowej w 2002 roku kwota przeznaczona na Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa wynosi 33 mln 70 tys. zł, co stanowi 99,5 proc. kwoty z roku 2001. W przedłożonych Komisji materiałach podano szczegółowo na co zostaną przeznaczone te pieniądze. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że z tych środków będą prowadzone prace konserwatorskie we wnętrzu renesansowej Kaplicy Zygmuntowskiej, Katedry na Wawelu, w barokowym kościele śś. Piotra i Pawła. Będą także prowadzone prace w kościele Mariackim, Bramie Floriańskiej oraz w innych, licznych zabytkach Krakowa, bezsprzecznie uznawanego za perłę naszej architektury. Gotowy jestem do udzielenia odpowiedzi na ewentualne pytania i wątpliwości. Myślę, że zgodnie z dotychczasową tradycją pozytywnie zaopiniujemy tę pozycję, żałując, że na zabytki Krakowa nie można przeznaczyć więcej środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JerzyWenderlich">Czy ktoś z posłów zgłasza w tej sprawie jakieś uwagi bądź zastrzeżenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#KazimierzUjazdowski">Pragnę zasygnalizować stanowisko, które będę prezentował podczas dyskusji budżetowej. Bardzo się cieszę, że w tej pozycji został zachowany prawie tegoroczny poziom wydatków, ale chciałbym zauważyć, że według bardzo nieoficjalnych informacji pozycja ochrony zabytków w budżecie ministerstwa jest zredukowana niemal o 50 proc. Myślę, że powinniśmy zrobić wszystko, aby nie było tak drastycznego cięcia w dziedzinie ochrony zabytków. Po raz pierwszy od kilkunastu lat suma wydatków na rewaloryzację zabytków Krakowa przekraczałaby mecenat państwa w dziedzinie pozostałych zabytków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Odczuwam pewien niedosyt wiedzy na temat rozdziału tych środków. Na str. 21 materiału czytamy, że 56,5 proc. wydatków będą stanowiły środki na Kancelarię. Chciałbym także wiedzieć, co mieści się pod kwotami przeznaczonymi na wydatki bieżące i wydatki inwestycyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PiotrGadzinowski">Nie opiniujemy w całości wydatków Prezydenta RP, lecz jedynie dotację na Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa. Tradycyjnie ta pozycja mieści się w budżecie Kancelarii Prezydenta RP. W 1985 r. pozycja ta była wpisana w budżecie Rady Państwa. W momencie restytuowania instytucji prezydenta znalazła się w budżecie Kancelarii Prezydenta RP, a my nie jesteśmy upoważnieni do wewnętrznego porównywania wydatków w obrębie Kancelarii. Poseł Kazimierz Ujazdowski poruszył kwestię wydatków na konserwację innych zabytków. Musimy rozważyć to czy uznamy szczególność Krakowa i czy wzniesiemy się ponad partykularne interesy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#FranciszekWołowicz">Jest to dziwna sytuacja, że od tak długiego czasu dobroczyńcą Krakowa jest Kancelaria Prezydenta RP. Już wiele lat temu te pieniądze powinny być włączone w fundusz Generalnego Konserwatora Zabytków, a w tej chwili w budżet ministra kultury. Poseł Kazimierz Ujazdowski mówił o ogromnych cięciach w kulturze, czasami do 50 proc., a w wypadku Krakowa właściwie zachowane jest status quo - 99,5 proc. Kraków zasługuje na wyjątkowe potraktowanie, ale przez takie uregulowanie ucierpią inni. Od lat w naszym kraju pomoc otrzymują miasta najbogatsze. Miejscowości znacznie biedniejsze takiej pomocy nie dostały, nie dostają i wygląda na to, że nigdy nie dostaną. Wiem, że jest specjalna ustawa dla Krakowa i nadal ona obowiązuje. Jednak uważam, że cięcia powinny dotknąć wszystkich, a Kraków nie powinien być aż tak preferowany. Dostaje właściwie tyle samo środków, a inni nie dostaną już nic albo znacznie mniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#KazimierzUjazdowski">W żadnym przypadku nie sugerowałem nierekomendowania Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, formułowanego przez posła Piotra Gadzinowskiego. Zależy mi na tym, aby Kraków i cały kraj otrzymały mniej więcej tyle samo, co w roku obecnym, gdyż na tle całego budżetu Ministerstwa Kultury jest to sum niewielka. Redukcja w zakresie ochrony zabytków jest znacznie większa niż przeciętna redukcji we wszystkich wydatkach ministerialnych. W żadnym wypadku nie było z mojej strony sugestii krytycznego spojrzenia na owe 33 mln zł. Co prawda w tej chwili przypomniałem sobie, że w czasie drugiego czytania tegorocznego budżetu posłowie z Małopolski zabrali kilka milionów właśnie z tego Funduszu na inne cele małopolskie, m.in. na Kopiec Krakowski. Powtarzam, że nie sugeruję krytycznej rekomendacji tej pozycji. Sądzę, że ze źródeł krakowskich nie sfinansujemy niedoboru ogólnopolskiego. Tych źródeł trzeba szukać w innych pozycjach budżetowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JerzyWenderlich">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Zgłoszeń nie słyszę. Przystępujemy do głosowania nad przyjęciem opinii przedstawionej przez posła Piotra Gadzinowskiego w zakresie wielkości Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa. Stwierdzam, że Komisja 12 głosami, przy braku głosów przeciwnych i 1 wstrzymującym się przyjęła opinię. Przystępujemy do wyboru posła sprawozdawcy. Zgłaszam kandydaturę posła Piotra Gadzinowskiego, by przedstawił Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich opinię naszej Komisji w sprawie wielkości środków Narodowego Funduszu Zabytków Krakowa. Czy są inne kandydatury? Zgłoszeń nie słyszę. Przystępujemy do głosowania nad kandydaturą posła Piotra Gadzinowskiego. Stwierdzam, że Komisja 11 głosami, przy braku głosów przeciwnych i 2 wstrzymujących się wybrała posła Piotra Gadzinowskiego. Wobec podjęcia przez Komisję inicjatywy ustawodawczej w sprawie zmiany ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej przystępujemy do wyboru przedstawiciela reprezentującego Komisję w pracach nad tą nowelizacją. Proszę posłów o zgłaszanie kandydatur.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#EugeniuszCzykwin">Proponuję kandydaturę przewodniczącego naszej Komisji - posła Jerzego Wenderlicha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JerzyWenderlich">Dziękuję panu posłowi. Czy są inne kandydatury? Zgłoszeń nie słyszę. Przystępujemy do głosowania nad kandydaturą posła Jerzego Wenderlicha do prezentowania inicjatywy ustawodawczej Komisji w sprawie zmiany ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Stwierdzam, że Komisja 12 głosami, przy braku głosów przeciwnych i wstrzymujących się powierzyła posłowi Jerzemu Wenderlichowi prezentowanie inicjatywy ustawodawczej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Czy ktoś pragnąłby zabrać głos w sprawach różnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#MarekJurek">Chciałbym zgłosić dwa wnioski dotyczące naszych przyszłych prac. Pierwszy dotyczy przeprowadzenia odrębnego posiedzenia. Ostatnia nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji wprowadziła kategorię ważnych wydarzeń społecznych. Mieści się w tym zainteresowanie społeczne wydarzeniami sportowymi o randze światowej. Ogólnie znana jest ranga mistrzostw świata w piłce nożnej. Wszystko wskazuje na to, że sprawa może się potoczyć wbrew intencji ustawodawcy i wprowadzonym rozwiązaniom prawnym. Zgłaszam wniosek o zwołanie na ten temat odrębnego posiedzenia Komisji z udziałem przedstawicieli KRRiT i ewentualnie z gośćmi ustalonymi wspólnie z Krajową Radą. Uważam, że przedmiotem tego posiedzenia powinien być stosunek KRRiT do projektu wyłączenia otwartych transmisji przez nadawcę prywatnego, który zakupił prawa, ale również sposób starań telewizji publicznej o możliwość przeprowadzenia przez nią tych transmisji. Drugi wniosek związany jest z posiedzeniem Komisji 19 grudnia br., na którym mamy spotkać się z KRRiT, Polskim Radiem SA i Telewizją Polską SA. Proponuję, by pierwszy punkt tego posiedzenia obejmował sprawę odmowy przez Polskie Radio SA emisji reklam społecznych, dotyczących 20. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Dzisiaj tę sprawę relacjonuje dziennik „Rzeczpospolita”.Skoro mamy do czynienia z wolnością słowa, z rozumieniem prawa prasowego i z wolnością zamieszczania ogłoszeń poszczególnych wydawców i nadawców, to Komisja Kultury i Środków Przekazu powinna wysłuchać od KRRiT informacji w tej kwestii i ewentualnie zapoznać się ze stanowiskiem Polskiego Radia SA. Sprawa ta nie zasługuje na osobne posiedzenie, ale za tydzień spotykamy się z KRRiT i przedstawicielami mediów publicznych, więc możemy poszerzyć porządek dzienny. Informuję, że jest to wniosek posłów PiS - członków Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JerzyWenderlich">Proponuję nie zmieniać akcentu tematycznego posiedzenia, które zaplanowaliśmy już dość dawno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#MarekJurek">O ile wiem, w tej chwili Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów pracuje nad przygotowaniem wspólnej uchwały na temat uczczenia ofiar i pamięci oporu społecznego w okresie stanu wojennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JerzyWenderlich">To, co powiedziałem, nie jest kwestionowaniem samej idei. Chodzi o sprawne wkomponowanie tej sprawy w porządku zaplanowanego wcześniej posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#MarekJurek">Mnie również chodzi o to, byśmy realizując zgodną dla wszystkich środowisk politycznych intencję, dotknęli również szczególnej sprawy, czyli zachowania Polskiego Radia wobec tej kwestii. Polskie Radio powołuje się na nie ranienie uczuć politycznych odbiorców. Udzielane prasie przez Polskie Radio SA wyjaśnienia właściwie naruszają sens ustawy o radiofonii i telewizji oraz zadania nadawcy publicznego, który m.in. ma prezentować poglądy polityczne poszczególnych grup społecznych. Sprawa naprawdę jest bardzo ważna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Dzisiaj, w tej samej gazecie, podano, że 51 proc. obywateli, według CBOS, jest za stanem wojennym. Nie możemy więc stale pozwalać jednej grupie na jątrzenie i dzielenie Polaków. Skończmy z tym i weźmy się uczciwie za to, aby wyprowadzić Polskę na szerokie wody.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JerzyWenderlich">Czy możemy zgodzić się na to, by dyskusja na temat ustawy o radiofonii i telewizji pozostała głównym akcentem planowanego posiedzenia, a sprawa, o której mówi poseł Marek Jurek znalazłaby się w sprawach różnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#MarekJurek">Sprawa ta mogłaby być rozpatrywana w ostatnim punkcie porządku tego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#JerzyWenderlich">Na koniec posiedzenia poproszę o pozostanie przedstawicieli KRRiT i kierownictwa Polskiego Radia SA.Wyjaśnienie w kwestii transmisji sportowych. Na moim biurku leży karta, na której zapisywałem najważniejsze posiedzenia Komisji. Ten temat uznałem za bardzo ważną sprawę. Pozostaje jedynie ustalenie terminu posiedzenia, gdyż nie zdążymy zająć się tym tematem w grudniu br.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#MarekJurek">Im szybciej zajmiemy się tą sprawą, tym większą będziemy mieć szansę na wpłynięcie na zachowanie się nadawcy społecznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#JerzyWenderlich">Rozpisaliśmy już propozycje posiedzeń Komisji na styczeń 2002 roku. Proponuję umieścić ten temat w porządku posiedzenia, które odbędzie się w połowie stycznia przyszłego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#EugeniuszCzykwin">Chciałbym prosić o ewentualne rozważenie pojawiających się w mediach informacji o trudnościach w funkcjonowaniu szkół artystycznych. Chodzi np. o sprawę szkoły filmowej w Łodzi. Tego typu trudności przeżywają też inne szkoły artystyczne. Chciałbym, aby krótką informację na ten temat przedstawił minister kultury i być może także minister edukacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#JerzyWenderlich">Posiedzenie Komisji w sprawie wyższego szkolnictwa artystycznego odbędzie się 22 stycznia 2002 roku. Chciałbym również poinformować, że 21 grudnia br. umówiłem się na spotkanie z rektorem Akademii Muzycznej w Bydgoszczy i z rektorem Akademii Muzycznej w Warszawie. Wspólnie omówimy również oprawę styczniowego posiedzenia. Odbędzie się ono w sali kolumnowej i chciałbym, aby na nim wystąpił zespół kameralny Akademii Muzycznej. Zaprezentowane zostaną także prace studentów ASP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#JacekSauk">Uwaga w kwestii formalnej. Czy moglibyśmy prosić sekretariat naszej Komisji o przekazywanie nam materiałów trochę wcześniej, a nie tuż przed rozpoczęciem posiedzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#JerzyWenderlich">Będziemy się o to starali, ale nawarstwiony cykl posiedzeń plenarnych powoduje, że terminy posiedzeń Komisji ustalamy często w ostatniej chwili. Zamykam posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>