text_structure.xml
46.5 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JózefOleksy">Wraz z przewodniczącym Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, panem posłem Wojciechem Mojzesowiczem, otwieram posiedzenie połączonych Komisji: Europejskiej oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Posiedzenie poświęcone jest tylko jednej kwestii, mianowicie rozpatrzeniu poselskiego projektu rezolucji w sprawie opracowania i realizacji przez Radę Ministrów kompleksowego programu, którego celem byłaby pomoc dla rolników przy sporządzaniu wniosków służących pozyskiwaniu środków z Unii Europejskiej. Wszyscy państwo macie przed sobą tekst projektu rezolucji. Rząd reprezentuje pani minister Zofia Krzyżanowska, którą witam serdecznie. Kto reprezentuje Urząd Komitetu Integracji Europejskiej? Czy na posiedzeniu jest obecny przedstawiciel tego urzędu? Jeśli tak, to proszę się przedstawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanDzięciołowski">Moje nazwisko Jan Dzięciołowski. Reprezentuję Departament Analiz Ekonomicznych i Społecznych Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JózefOleksy">Kierownictwo urzędu sypia jeszcze o tej porze? Nie ma pan na ten temat informacji. Czy obecny jest przedstawiciel Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu? Nie ma nikogo z tego biura. Widać dla przedstawicieli tego biura pora też jest za wczesna. Czy jest pan poseł Przemysław Gosiewski, upoważniony do reprezentowania wnioskodawców projektu rezolucji?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PrzemysławGosiewski">Tak panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JózefOleksy">Czy chce pan poseł zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PrzemysławGosiewski">Tak, bardzo bym o to prosił.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JózefOleksy">W takim razie bardzo proszę pana posła o przedstawienie projektu rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PrzemysławGosiewski">W imieniu wnioskodawców mam zaszczyt uzasadnić na posiedzeniu połączonych Komisji projekt rezolucji w sprawie opracowania i realizacji przez Radę Ministrów kompleksowego programu, którego celem byłaby pomoc dla rolników przy sporządzaniu wniosków służących pozyskiwaniu środków z Unii Europejskiej. Wiem, że mamy pewien limit czasu na nasze wspólne posiedzenie, w związku z głosowaniami na sali obrad plenarnych, dlatego postaram się krótko uzasadnić projekt rezolucji. Nie powiem niczego odkrywczego. Aby Polska nie była dzisiaj płatnikiem netto i uzyskiwała więcej środków z Unii Europejskiej, niż wpłaca składkę członkowską, to sprawę zasadniczą stanowią bezpośrednie dopłaty dla rolników. Istnieje kilka istotnych elementów systemu dopłat, należy do nich, między innymi, sprawność funkcjonowania systemu IACS. Jednym z tych elementów jest umiejętność sporządzania przez rolników wniosków o uzyskanie środków związanych z dopłatami bezpośrednimi. Mamy do czynienia z poważną sytuacją polegającą przede wszystkim na tym, że polscy rolnicy nie są przygotowani do sporządzania wniosków. Wynika to z tego, że po raz pierwszy spotykamy się ze sporządzeniem tego rodzaju skomplikowanych wniosków na tak dużą skalę. Zanim uruchomiony zostanie cały mechanizm dopłat, upłynie wiele czasu. Dlatego dzisiaj trzeba zrobić wszystko, aby pomoc dla polskich rolników przy sporządzaniu wniosków była jak najbardziej bezpośrednia i jak najbliżej rolników. Intencją tej uchwały, a mówię to jako przedstawiciel Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej i osoba, która na co dzień monitoruje pracę samorządu, jest włączenie jednostek samorządu terytorialnego i wykorzystanie bezpośredniego związku rolnika z urzędem gminy. Chodzi o to, aby pomoc merytoryczna dla rolników nie była gdzieś daleko, na przykład w oddziale Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w powiecie lub w innym miejscu, do którego rolnik nie zawsze trafia. Pomoc powinna być umiejscowiona w tym miejscu, z którym zwyczajowo rolnik ma stały kontakt. Takim miejscem jest urząd gminy. W uchwale znajduje się propozycja przygotowania przez rząd kompleksowego i całościowego programu. Ale z punktu widzenia wnioskodawców zasadniczą sprawą jest włączenie do pomocy rolnikom jednostek samorządu terytorialnego. Są dwie tego przyczyny. Po pierwsze, z powodu, o którym przed chwilą powiedziałem, a więc bliskiego związku i nawyku kontaktowania się rolników z urzędem gminy. Po drugie dlatego, że problemy lokalne rolników są najlepiej znane w urzędach gminy. To one mają najbliższy, bezpośredni kontakt z rolnikami. Stąd pomoc rolnikom w przygotowaniu wniosków o dopłaty jest na tym szczeblu najlepsza. Na czym ta pomoc miałaby polegać? W urzędach gmin byliby zatrudnieni przez wójtów specjalni urzędnicy opłacani ze środków przekazywanych gminom na zasadzie zadań zleconych z budżetu państwa. Urzędnicy ci, będąc w codziennym kontakcie z rolnikami, pomagaliby im w przygotowaniu wniosków o dopłaty. Bez takiej pomocy, przynajmniej w pierwszym okresie, wielu rolników sobie nie poradzi. Sens rezolucji polega na tym, że urzędnicy zatrudnieni w gminach mieliby bezpośredni kontakt z rolnikami i możliwość udzielenia im bezpośredniej pomocy.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PrzemysławGosiewski">Nie dyskredytuję szkolenia rolników, bo one są ważne. Na pewno z upływem czasu coraz więcej rolników będzie umiało samodzielnie wypełniać wnioski. Ale pamiętajmy, że przede wszystkim liczy się czas. Każdy rok jest ważny, a na pewno rok 2004. W pierwszym okresie bezpośrednia pomoc udzielona rolnikom przez przeszkolonego urzędnika będzie miała zasadnicze znaczenie. Można powiedzieć, że rezolucja dotyczy drobnych spraw. Ale tak naprawdę, umiejętność właściwego sporządzenia wniosku decyduje o tym, czy rolnicy otrzymają środki unijne czy nie. Przeznaczając niewielkie środki z budżetu państwa, możemy przyspieszyć uzyskanie bardzo dużych środków z Unii Europejskiej. Jak miałby być zorganizowany system pomocy rolnikom? Pewne koszty byłyby do poniesienia przez same gminy, mam na myśli koszty związane z tworzeniem dodatkowych stanowisk pracy. Natomiast budżet państwa pokryłby wydatki związane z zatrudnieniem tych pracowników. Przygotowanie stanowisk pracy należałoby już do urzędów gmin. Sondowałem tę sprawę z wieloma samorządami gmin. Chętnie ich opinie przekażę panom przewodniczącym i Komisjom. Nasza inicjatywa jest odbierana przez gminy pozytywnie. Wójtowie gotowi są ponieść koszty związane z tworzeniem dodatkowych stanowisk pracy w urzędach gmin. Istotną barierę stanowią koszty zatrudnienia dodatkowych urzędników. W rezolucji proponujemy, aby koszty te były sfinansowane z budżetu państwa. Proponujemy, aby dodatkowi pracownicy zatrudnieni w urzędach gmin mogli pomagać rolnikom w wypełnianiu wniosków i aby mogli uczestniczyć w szkoleniach rolników. Pracownicy ci powinni być wykorzystywani w gminach do prowadzenia szkolenia rolników. Rząd, podobnie jak to się dzieje w przypadku każdego zadania zleconego gminom, określałby również szczegółowe kryteria, jakie powinien spełniać nowo zatrudniony pracownik. Chodzi o to, aby pracownik zatrudniony przez urząd gminy, nie był osobą przypadkową, ale osobą przygotowaną merytorycznie i odpowiednio przeszkoloną. Oczywiście, pracownicy ci mogliby także uczestniczyć w prowadzeniu akcji promocyjnej i informacyjnej. Chodzi na przykład o dostarczanie rolnikom materiałów informacyjnych dotyczących przygotowania wniosków. Rezolucja stanowi pewne wyzwanie dla rządu i jej treść stanowi ogólną dyrektywę Sejmu dla rządu przy opracowaniu i realizacji kompleksowego programu. Z tego względu rezolucja nie zawiera żadnych rozwiązań szczegółowych. Zgodnie z konstytucją, opracowanie programu, o którym mowa w rezolucji, należy do rządu. Rezolucja jedynie podpowiada pewne rozwiązania. W uzasadnieniu rezolucji przedstawiony został mechanizm zatrudniania dodatkowych pracowników w urzędach gmin. W opinii projektodawców, aby umożliwić rolnikom odpowiedni dostęp do pomocy przy wypełnianiu wniosków, konieczne byłoby zatrudnienie jednego pracownika w gminach liczących do 10 tys. mieszkańców i dwóch pracowników w gminach powyżej 10 tys. mieszkańców. Z racji tego, że mamy dzisiaj w Polsce 1511 gmin liczących do 10 tys. mieszkańców i ponad 2 tys. gmin powyżej 10 tys. mieszkańców, należałoby utworzyć 2831 etatów. Tyle etatów byłoby potrzebne dla zatrudnienia dodatkowych pracowników we wszystkich jednostkach samorządu gminnego.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PrzemysławGosiewski">Przy założeniu, że wynagrodzenie jednego pracownika wynosi około 2000 zł brutto, to miesięczne wydatki z budżetu państwa na realizację tej części programu w skali kraju wyniosłyby około 5662 tys. zł. W skali roku byłaby to kwota blisko 60 mln zł. Od rządu już by zależało, z jakich środków byłyby pokrywane te wydatki. Na pewno wiązałoby się to z odpowiednią pozycją wydatków budżetowych w dziale 32 - Rolnictwo. Wnioskodawcy uważają, że przyjęcie takiej rezolucji i opracowanie programu, jest istotne dla sięgnięcia po maksymalnie dużą część dopłat dla rolników z Unii Europejskiej. Jeżeli nie uda się przeskoczyć podstawowej bariery, którą stanowi przygotowanie wniosku przez rolników, to nie sięgniemy w pełni po te środki. Stąd też uważamy za istotne przyjęcie tej rezolucji przez Wysoką Izbę.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławStec">Wczoraj Sejm przyjął poprawki Senatu do ustawy o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ustawa ta trafi teraz do pana prezydenta do podpisu. W ustawie przewidujemy między innymi, iż w każdym powiecie ziemskim będzie oddział powiatowy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Oddziały te praktycznie już są powołane i pracują w nich pracownicy w liczbie od 4 do 8 osób. To są absolwenci wyższych szkół rolniczych odpowiednio przeszkoleni, którzy ponadto zdali egzamin w zakresie procedur Unii Europejskiej. Ich zadaniem jest przede wszystkim szkolenie rolników, a także pomoc przy sporządzaniu wniosków o dopłaty bezpośrednie. Tymi sprawami zajmują się również pracownicy w Ośrodkach Doradztwa Rolniczego zatrudnieni przy każdej gminie. W tej sytuacji powoływanie korpusu pracowników, będących przeszkolonymi odpowiednio fachowcami, uważam za niecelowe. W IV kwartale br. oraz w I kwartale przyszłego roku Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ustali treść wniosku o dopłaty bezpośrednie. Już obecnie istnieje grupa ludzi, która jest w stanie prowadzić szkolenia pracowników agencji oraz Ośrodków Doradztwa Rolniczego w zakresie pomocy rolnikom w sporządzaniu wniosków o dopłaty. Mogą się tym również zajmować osoby zatrudnione przy Izbach Rolniczych. Propozycja grupy posłów zatrudnienia specjalnych pracowników w urzędach gmin jest spóźniona, gdyż w oddziałach powiatowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa są już od pół roku realizowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MieczysławAszkiełowicz">Nawiążę do wypowiedzi pana posła Stanisława Steca. W gminach mamy już Ośrodki Doradztwa Rolniczego. W każdej gminie zatrudniony jest pracownik opłacany ze środków państwa. Mamy ponadto Izby Rolnicze. Jeżeli przyjmiemy propozycje zawarte w rezolucji i zatrudnimy dodatkowo ludzi do pisania rolnikom wniosków o dopłaty, to niepotrzebnie powiększymy tylko biurokrację. Wtedy niepotrzebne byłyby zarówno Ośrodki Doradztwa Rolniczego oraz Izby Rolnicze. Zwłaszcza Ośrodki Doradztwa Rolniczego są powołane po to, aby pomagać rolnikom, także służyć pomocą przy wypełnianiu wniosków o dopłaty. Nie ma sensu tworzenia dodatkowej biurokracji.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RomanJagieliński">Według mojej oceny, wygląda na to, że znowu na wieś chce się wprowadzić swoistą formę przymusowego przedszkola, w którym ktoś będzie za rolników wszystko wykonywał. A rolnicy będą się tylko przyglądać, jak Murzyni, czy będą chcieli mieć tę strawę, czy też jej nie mieć. W Czarnej Afryce zdarzają się przypadki, że kiedy zabrakło pomocy żywnościowej, Murzyni zaczęli umierać. Zawsze wychodziłem z założenia, że lepiej dać komuś wędkę, aby sam łapał ryby, niż od razu dawać rybę. Dlatego uważam, że propozycja grupy posłów Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość jest wyjątkowo polityczna. Służy jedynie pokazaniu, że chce się coś dla rolników zrobić. Do tego, co już powiedział pan poseł Stanisław Stec, chciałbym jeszcze dodać, że mamy także związki zawodowe rolników oraz Izby Rolnicze. Nie należy wyręczać tych, których wybraliśmy w demokratycznych wyborach, od świadczenia pomocy na rzecz tych, którzy winni to świadczenie uzyskać. Na terenie gminy mamy jednego albo dwóch przedstawicieli Izby Rolniczej. Dodatkowo w powiecie mamy placówki Izb Rolniczych. Pracownicy tych izb mogą także zorganizować pomoc dla rolników. Każdy rolnik, który będzie chciał skorzystać z pomocy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Ośrodka Doradztwa Rolniczego, Izby Rolniczej czy związku zawodowego rolników, będzie mógł ją uzyskać. Uważam za niepotrzebne tworzenie dodatkowej grupy pracowników w urzędach gmin. Jeśli samorząd terytorialny sam nie wyrazi zgody, nie powinien być obciążany dodatkowymi wydatkami.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JózefOleksy">Bardzo proszę o spokój. Mimo że na sali jest niewiele kobiet, panuje niesłychany rwetes. Czy pan poseł Roman Jagieliński już zakończył wystąpienie? Jeśli tak, to głos ma kolejny mówca.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PiotrKrutul">Nie wiem, o jakich Murzynach mówił pan poseł Roman Jagieliński. Mam jednak pytanie dotyczące procedowania. Czy w dniu dzisiejszym na posiedzeniu połączonych Komisji, będzie się mógł wypowiedzieć przedstawiciel rządu? Jeśli będzie dużo wystąpień posłów, a wiemy, że czas posiedzenia jest ograniczony, to przedstawiciel rządu nie zdąży przedstawić stanowiska wobec propozycji grupy posłów Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość i posiedzenie skończy się niczym. Proponuję, żeby zanim posłowie powiedzą swoje zdanie na temat projektu rezolucji, czy jest ona dobra czy zła, najpierw wypowiedział się w tej sprawie przedstawiciel rządu. Ponadto przedstawiciel rządu powinien powiedzieć, jakie istnieją już porozumienia między Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w sprawie wypełniania wniosków rolników a na przykład Związkiem Gmin Wiejskich, Izbą Rolniczą i związkami zawodowymi. Chodzi o to, abyśmy mieli więcej informacji na ten temat, a nie „bujali w obłokach”.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JózefOleksy">Jak pan poseł dobrze wie, przedstawiciel rządu może się wypowiedzieć w każdej chwili. Nie ma żadnego zagrożenia, że rząd nie będzie miał takiej możliwości na dzisiejszym posiedzeniu połączonych Komisji. Chcieliśmy najpierw poznać opinie posłów, a dopiero potem udzielić głosu pani minister Zofii Krzyżanowskiej. Jeżeli jednak pan poseł Piotr Krutul chce, aby przedstawiciel rządu już teraz zabrał głos, to bardzo proszę panią minister o wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZofiaKrzyżanowska">Chciałabym wrócić do spraw merytorycznych związanych z projektem rezolucji. Stanowisko rządu nie może być inne niż popierające wszelkie działania prac szkoleniowych, które mają służyć rolnikom. Mamy jednak ograniczone środki budżetowe i w ramach posiadanych już środków należy poszukiwać rozwiązań najbardziej efektywnych. W związku z tym wszystkie inicjatywy, które dotychczas podejmowała Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, i inne, które mają spełnić cel, jakim jest poprawnie wypełniony wniosek przez beneficjanta, muszą wziąć pod uwagę jeden element, o którym dzisiaj nie było mowy. Informacje o poprawnym wypełnieniu wniosku muszą być przekazane łącznie z zasobem informacji, co rolnik ma wpisać w ten wniosek. O tym dotychczas nie mówiono, a to jest podstawa. Co z tego, że ktoś będzie kształcił innych w gminie, kiedy nie wie, co wpisać w ten wniosek. To nie jest tylko kwestia wypełnienia formularza wniosku, który zawiera numer ewidencyjny działek i działek rolnych. Najpierw rolnik musi posiadać numer ewidencyjny swojej działki. Procedura może być różna. Zgodnie z ustawą o geodezji i kartografii każdy podmiot, każdy beneficjant, idzie do powiatowego urzędu geodezji i kartografii i prosi o wypis działek. Taki dokument jest potrzebny do wypełnienia wniosku o dopłaty. Oznacza to, że 2 miliony beneficjantów zapełni w pewnym okresie powiatowe urzędy geodezji i kartografii. Ale to jeszcze nie wszystko. Urzędy geodezji i kartografii udostępniają odpłatnie informacje o działkach rolnych. Ustawa o geodezji i kartografii przewiduje, że za uproszczony wypis jednej działki pobiera się opłatę w wysokości ok. 7 zł. Jeśli rolnik ma tych działek 10, 20 czy 100, to będzie musiał ponieść określone koszty. W związku z tym podjęte zostały rozmowy z Głównym Urzędem Geodezji i Kartografii, żeby udostępnić informacje o działkach rolnych w innym trybie, niż indywidualnych zgłoszeń poszczególnych beneficjantów. Wysyłamy ich nie tylko do biur powiatowych, ale karzemy im płacić za tego typu wypisy; tak przewiduje ustawa. Rozmowy prowadzone przez nas z Głównym Urzędem Geodezji i Kartografii zmierzają do obniżenia kosztów informacji o działkach jedynie do wysokości technicznych kosztów związanych z opracowaniem wypisu i przekazaniem informacji. I to także nie jest wszystko. Nadal nie przewidujemy, aby 2 miliony beneficjantów udawało się w określonym czasie po wypisy do powiatowych urzędów geodezji i kartografii. Mamy koncepcję, dla której przygotowujemy szczegółowy harmonogram działań, żeby na mocy porozumienia resortu rolnictwa z Głównym Urzędem Geodezji i Kartografii, dane o działkach były udostępnione Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Chodzi o to, że będziemy nie tylko szkolić rolników, jak wypełnić wniosek i jakie do tego należy podać informacje, ale jeszcze chcemy rolnikowi te informacje dostarczyć. Mamy 40 tys. sołectw w Polsce. Chcemy zorganizować od października br. do lutego roku przyszłego zebranie w każdym sołectwie. Na tych spotkaniach pracownicy powiatowych biur geodezji i kartografii przekażą rolnikom informacje.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#ZofiaKrzyżanowska">Przekazanie to odbędzie się w obecności samych zainteresowanych, to znaczy rolników, oraz pracowników agencji. Przewidujemy, że na jednego urzędnika prowadzącego spotkanie, przypadać będzie 10 rolników. Pozwoli to na sprawne przekazanie informacji i zapoznać rolników ze sposobem wypełnienia wniosku o dopłatę. Przy okazji prowadzone będzie szkolenie. Takie podejście do tego rodzaju spotkań pozwoli połączyć szkolenie z instruktażem wypełnienia wniosku i przekazaniem niezbędnych do tego informacji. Przeprowadzenie takich spotkań będzie możliwe w krótkim czasie, jaki nam pozostał do wykorzystania środków unijnych na dopłaty bezpośrednie. Pozostaje jeszcze nierozstrzygnięta kwestia odpłatności za udostępnienie pewnych informacji. Zapewne pewne koszty rolnicy będą musieli ponieść, ale być może będą one niższe od oficjalnych opłat, które obecnie żądają biura powiatowe geodezji i kartografii. Chcemy, aby koszty wydruku map i wypisów, a także ich kserowanie, pokryte zostały z budżetu państwa. Jak wyliczył nam Główny Urząd Geodezji i Kartografii, łączne koszty z tego tytułu mogą wynieść około 40 mln zł i będą to już koszty zminimalizowane. Będą to koszty całej akcji przekazania danych niezbędnych do wypełnienia wniosków o dopłaty. Urząd Geodezji i Kartografii złożył wniosek o przekazanie mu tej kwoty do 15 września br. z rezerwy celowej, prosząc nas o poparcie. Jednocześnie Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa prowadzi rozmowy ze Związkiem Gmin Polskich i innymi jednostkami, które ustawowo są zobowiązane do prowadzenia szkoleń rolników. Chodzi o Ośrodki Doradztwa Rolniczego, Izby Rolnicze czy Związek Gmin Polskich. W tej chwili jest jedynie zawarte luźne porozumienie ze Związkiem Gmin Polskich, bo ma ono charakter bardzo wstępny. Chciałabym zwrócić uwagę państwa posłów na to, że cała kampania informacyjna, jaką przygotowaliśmy, jest potrzebna, ale nie ruszy bez tej części, o której przed chwilą powiedziałam. I to chciałam powiedzieć na samym początku dzisiejszej debaty. Rząd nie będzie oponował przeciw jakimkolwiek programom szkoleniowym, jeżeli spełniają stawiane im wymagania. My zapowiadamy szkolenia kaskadowe. Wyobrażamy sobie, że ci, którzy będą szkolić rolników, będą jednak najpierw przeszkoleni przez nas, czyli przez pracowników Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Chodzi nam o to, aby informacje były prawdziwe, aktualne, ale jednocześnie zawierały te wiadomości, które są niezbędne do wypełnienia wniosków o dopłaty bezpośrednie. Wydaje mi się, że samo tylko mówienie o tym, że wniosek ma takie a takie pozycje, nie spełni tego warunku, iż rolnik wypełni go poprawnie i złoży poprawnie przygotowany wniosek. Tyle z mojej strony tytułem wstępu na tym etapie dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JózefOleksy">Kontynuujemy debatę. Kto z państwa chciałby się jeszcze wypowiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RomualdAjchler">Każdy z nas, albo prawie każdy, ma kontakt ze wsią, i wie, jak wygląda tam sytuacja. Nie wyobrażam sobie dzisiaj, żeby jedna osoba, jedno stanowisko pracy utworzone w urzędzie gminy, mogło spowodować to, że rolnicy przez tę jedną osobę zostaną przeszkoleni, wyposażeni w wiedzę niezbędną do wypełnienia wniosku o dopłatę. Na forum Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi sprawy te były wielokrotnie już omawiane, pracuje osobna podkomisja, która zajmuje się również tymi sprawami. Doszliśmy do przekonania, że aby dać pełną wiedzę rolnikom, to... Nie będę powtarzał tego, co przed chwilą powiedziała pani minister. W związku z powyższym takie szkolenia będą zorganizowane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Mówił także o tym pan poseł Stanisław Stec. Istnieje umocowanie prawne dla agencji, które niebawem zostanie przyjęte. Uważam, że sama idea szkolenia zawarta w projekcie grupy posłów jest dobra, natomiast pomysł jest nietrafiony. Jedna osoba, czy też jedno stanowisko pracy utworzone w urzędzie gminy, nie jest w stanie tego dokonać. Druga kwestia, to koszty. Przedstawiciel wnioskodawców powiedział, że w skali roku będzie to kwota około 60 mln zł. Zapomniał jednak dodać, że oprócz płacy są jeszcze inne koszty towarzyszące, związane z ubezpieczeniem dodatkowych pracowników, składkami wszelkiego rodzaju itd. Sądzę, że w sumie byłaby to kwota około 100 mln zł. Sejmowa Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zdaje sobie sprawę, ja także wiem o tym, że w czasie przeprowadzania akcji na wsi potrzeba będzie o wiele więcej osób. Będą jednak one potrzebne w czasie zbierania wniosków. Natomiast tej sprawy nie załatwi ta jedna osoba dodatkowo zatrudniona w urzędzie gminy. Aby nie przedłużać naszego posiedzenia, a czas nas goni i zbliża się godzina 9, a do głosu zapisało się jeszcze kilku mówców, powiem krótko: uważam, że rezolucja jest pomysłem nietrafionym, mimo że w jakimś stopniu wychodzi naprzeciw potrzebom rolników. Proponuję odrzucenie rezolucji. Taki stawiam formalny wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#SzymonGiżyński">Propozycja przedstawiona przez pana posła Przemysława Gosiewskiego ma także i ten walor, że dotyczy pomysłu kompleksowego, jeśli chodzi o liczbę wniosków. Dotyczy wszystkich wniosków możliwych, jako forma pomocy oferowana przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i nie tylko przez nią. Drugi walor propozycji polega na tym, że szkolenia rolników mają charakter doraźny, incydentalny, natomiast pomoc udzielana rolnikom przez inne jednostki ma charakter permanentny. Trzeba także podkreślić, że szkolenia, choćby prowadzone przez osoby najbardziej kompetentne i z rozmachem, nie dają gwarancji poprawnego wypełnienia wniosków o dopłaty. Odnosząc się wprost do wypowiedzi przedmówcy, pana posła Romualda Ajchlera, chciałbym prosić, aby nie mylić idei szkoleń, z ideą zasadniczą projektu grupy posłów. Tą ideą jest bezpośrednia, doraźna pomoc rolnikom przy wypełnianiu wniosków. Uważam, że jest to coś zupełnie nowego i w tym sensie bardzo cenne.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KrzysztofJurgiel">Chciałem postawić wniosek o powołanie podkomisji, która zajęłaby się projektem rezolucji, o której dzisiaj debatujemy. Zgłaszam wniosek skierowania projektu do podkomisji celem wypracowania stanowiska. Moim zdaniem, z dotychczasowych wypowiedzi wynika także niewiedza w zakresie czynności, które będą wykonywane podczas składania wniosków. Jeśli chodzi o wypowiedź pana posła Stanisława Steca, to nie wiem, czy pan poseł zna projekt regulaminu, który przewiduje w powiecie 4 stanowiska pracy w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji. Nie ma w nim jednak nic o pomocy rolnikom. Mowa jest tylko o przyjęciu lub odrzuceniu wniosku o dopłaty i wpisanie danych do pamięci komputera. 50 tys. szkoleń, których przeprowadzenie przewiduje agencja, jest rzeczywiście potrzebnych i niezbędnych, natomiast nie załatwia sprawy. Po tych szkoleniach rolnicy będą chcieli kogoś zapytać jak dalej postępować. Tą osobą może być pracownik, który zostanie zatrudniony w urzędzie gminy. Myślę, że nawet jeśli państwo w przyszłości odrzucicie projekt rezolucji dziś omawianej, to i tak gminy będą obarczone tym obowiązkiem, tyle tylko, że będą musiały wywiązać się z niego za darmo. Natomiast zgodnie z projektem, zadanie to byłoby sfinansowane przez państwo. Jeden z posłów powiedział, że jest to uchwała polityczna. Nie jest to uchwała polityczna. Zgodnie z konstytucją, Sejm jest organem kontrolnym w stosunku do rządu. Ponieważ rząd spóźnia się z działaniami, nie jest przygotowany do wprowadzenia tych rozwiązań, wszystko będzie robione na ostatnią chwilę. Tym bardziej potrzebny jest ktoś, kto w gminie będzie mógł doradzić rolnikom jak wypełnić wnioski o dopłatę. Kolejna sprawa, mówiła o tym pani minister, dotyczy ewidencji gruntów. Trzeba pamiętać, że ewidencja gruntów nie jest aktualna. Nie wiem czy państwo wiedzą, że istnieją możliwości przekazania gminom pewnych danych drogą elektroniczną. Duża część gmin dysponuje końcówkami komputerów, które zawierają dane z ewidencji gruntów i budynków. Dane te są wykorzystywane do celów podatkowych; chodzi o podatek rolny i podatek od nieruchomości. Dane te już są w gminach i nie widzę potrzeby, aby rolnik jeździł do siedziby władz powiatu i tam te dane dopiero uzyskiwał. Pan poseł Romuald Ajchler powiedział, że wnioski rolników będą zbierane. Nieprawda, że ktoś będzie zbierał wnioski od rolników. Każdy rolnik będzie musiał jechać do siedziby powiatu i złożyć wniosek, a jeśli wniosek będzie źle wypełniony, to będzie musiał go poprawić, wrócić i ponownie złożyć. Gdyby podliczyć koszty przejazdów wszystkich rolników w Polsce do powiatów, to byłaby to kwota o wiele większa od tej, którą proponujemy do wydatkowania z budżetu państwa dla realizacji rezolucji. Stawiam wniosek o powołanie podkomisji i skierowanie do niej projektu rezolucji w celu przygotowania opinii dla obu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejSkrzyński">Do wszystkich argumentów przeciw inicjatywie grupy posłów, z którymi się zresztą zgadzam, chciałem dodać jeszcze jeden. W całej tej sprawie istotna jest odpowiedzialność za cały proces przygotowania polskich rolników między innymi do korzystania z systemu dopłat bezpośrednich. Za to odpowiedzialna jest Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Tą inicjatywą poselską powodujemy rozmycie tej odpowiedzialności. Doprowadzimy do takiego bałaganu, że nie będziemy wiedzieli w końcu, kto za co odpowiada. I dopiero wtedy, za rok czy za dwa lata, opozycja zarzuci nam, że panuje rozgardiasz i nie wiadomo, kto za co odpowiada. Dlatego potrzebna jest komasacja decyzji i odpowiedzialności. W związku z tym popieram wniosek pana posła Romualda Ajchlera i proszę o przegłosowanie wniosku o odrzucenie projektu rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławGorczyca">Przypominam sobie, jak na jednym z posiedzeń Komisji Europejskiej w maju lub w czerwcu br. rząd przedstawił informację na temat wykorzystania funduszy unijnych, między innymi przez rolników. Wówczas przedstawiciel rządu stwierdził, że w IV kwartale br. ruszają urzędnicy do wszystkich gmin, którzy będą podpowiadać i doradzać rolnikom przy wypełnianiu wniosków o dopłaty ze środków unijnych. Dlatego jestem zaskoczony niektórymi wypowiedziami posłów. Myślę bowiem, że ta rezolucja proponowana przez grupę posłów Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, wynika z obawy, iż rząd nie dotrzyma słowa i tych ekspertów w gminach nie będzie. To już za bardzo nie jest istotne, w jakiej formie organizacyjnej ci eksperci będą funkcjonować w gminach, czy będą działać w ramach Ośrodków Doradztwa Rolniczego, czy też Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa lub innych rozwiązań, także prowadzonych przez gminy. Rząd zadeklarował taką pomoc rolnikom i w IV kwartale br. eksperci powinni znaleźć się w gminach. Dlatego nie rozumiem, po co za miesiąc rozpoczynać całą tą akcję. Dzisiaj powinniśmy określić, ilu będzie tych urzędników i w jakiej formie organizacyjnej trafią oni na wieś. I to byłoby wszystko. Cała rezolucja nie jest potrzebna, chyba że rząd wycofał się z wcześniej złożonych deklaracji.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZbigniewChrzanowski">Chciałbym ustosunkować się do projektu rezolucji trochę w inny sposób. Przebieg naszej dzisiejszej dyskusji prowadzi do wniosku, że nie wszyscy mają dobre rozeznanie tego, za co odpowiedzialna jest Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i czym jest system IACS. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie jest odpowiedzialna za przygotowanie rolników, a raczej za zebranie ich wniosków o dopłaty i ich kontrolę. W tym momencie wrócę do dyskusji prowadzonej 2–3 tygodnie temu. Słyszałem, jak posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a także posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego, argumentowali, że utworzenie ponad trzystu oddziałów Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji we wszystkich powiatach spowoduje, że zatrudnieni w nich pracownicy będą mogli przeszkolić rolników w terenie i dzięki temu wnioski o dopłaty będą dobrze wypełnione i rolnicy otrzymają dopłaty. Wczoraj na posiedzeniu podkomisji przedstawiciel rządu stwierdził, że osoby pracujące w agencji nie mogą szkolić, ponieważ są odpowiedzialne za kontrolę wniosków i agencja nie uzyskałaby akredytacji. Chodzi o te osoby, które w agencji miałyby przyjmować wnioski o dopłaty. Prowadzi to mnie do sformułowania takiego wniosku, że nie było potrzebne tworzenie w powiatach 315 oddziałów Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Można było stworzyć jedną organizację na terenie całego kraju, natomiast w gminach wyznaczyć osoby, które będą odpowiedzialne za pomoc rolnikom w przygotowaniu i wypełnieniu wniosków. Wówczas nie trzeba by akredytować tak dużej organizacji i przeznaczać tak znacznych środków finansowych na zatrudnienie ludzi, którzy tak naprawdę będą budować organizacje polityczne w terenie. Jeszcze jedna sprawa. Dzisiejsza dyskusja świadczy także o tym, że doradztwo rolnicze w Polsce źle funkcjonuje i o tym wiemy, my rolnicy, od wielu lat. Wiemy o tym, że doradztwo rolnicze nie jest w stanie spełniać swoich zadań związanych chociażby z integracją z Unią Europejską. Propozycja grupy posłów Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość sprowadza się do jednego. Nie wszystko, co funkcjonowało dawnej na wsi, było złe. Dotyczy to także instytucji agronoma na wsi, który chodził do rolników pomagając im w prowadzeniu gospodarstwa rolnego. Kilka lat temu na Węgrzech przywrócono instytucję agronoma. Spotkałem się z przedstawicielami rządu węgierskiego, którzy mi powiedzieli o utworzeniu w gminach stanowiska pracownika, który tylko pomaga funkcjonować rolnikom w istniejącej rzeczywistości. Nie chodzi przecież tylko o dopłaty bezpośrednie dla rolników, ale także o inne środki, które będą płynęły na wieś chociażby z sektorowego programu operacyjnego. Taka osoba w gminie jest potrzebna. Jeżeli rząd i posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej uważają, że 50 tysięcy szkleń w sołectwach pomoże rolnikom przygotować wnioski o dopłaty, to już dzisiaj mogę państwu gwarantować, że się mylą. Mieszkam w miejscowości, która ma 20 gospodarzy, z czego trzech, tak podejrzewam, nie było jeszcze nigdy na żadnym szkoleniu rolniczym i myślę, że do końca swojego życia na żadne szkolenie się nie wybiorą. Tym osobom jest potrzebna pomoc zorganizowana na zasadzie, że ktoś do nich przyjdzie i powie, jak trzeba wypełnić wniosek i jakie przedtem trzeba zebrać dokumenty.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#ZbigniewChrzanowski">Te osoby trzeba dosłownie poprowadzić za rękę. Jeśli ktoś ma do czynienia z polską wsią ten wie, że takich gospodarzy jest bardzo wielu. Owszem, na polskiej wsi są także gospodarze, którzy nie potrzebują pomocy i szkoleń i którzy sami sobie dadzą radę, jeżeli tylko otrzymają do ręki wniosek wraz z instrukcją, jak go wypełnić. Polska wieś jest bardzo zróżnicowana. Natomiast nie wystarczy akcja przeprowadzenia szkoleń w 50 tysiącach sołectw. Ci rolnicy, którzy są już odpowiednio przygotowani, takich szkoleń nie potrzebują, natomiast rolnicy, którzy do tej pory nie korzystali ze szkoleń, będą potrzebowali zupełnie innej pomocy. Uważam, że warto powołać podkomisję po to, żeby wreszcie zastanowić się nad instytucją osoby, która by nie spełniała tylko doraźnie funkcji doradczych, ale pomagała rolnikom, którzy są niedostosowani do rzeczywistości, przechodzić przez różnego rodzaju bariery, które będą powstawały w procesie integracji z Unią Europejską. Taka instytucja jest potrzebna na bardzo wiele lat. Zamieniłbym sto oddziałów Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, na instytucję doradców w każdej gminie. Myślę, że byłoby to z dużym pożytkiem dla polskiego rolnictwa, dla państwa i jednocześnie dla nas wszystkich.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WojciechMojzesowicz">Nie powinniśmy podzielić osób obecnych na sali obrad na te, które chcą pomagać wsi i te, które są temu przeciw. A, niestety, w tym kierunku zmierza dyskusja. Myślę, że przede wszystkim trzeba znać struktury istniejące już na wsi. W województwach mamy już co najmniej 400 do 500 doradców w Ośrodkach Doradztwa Rolniczego. Osoby te znają środowisko i znają teren. Na posiedzeniach naszej Komisji mówimy, że minister rolnictwa nakaże dyrektorom tych ośrodków, żeby ich pracownicy zajmowali się tylko i wyłącznie sprawą, o której dzisiaj mówimy, a mianowicie pomocą rolnikom w przygotowaniu i wypełnianiu wniosków o dopłaty bezpośrednie. Istnieją przecież powiatowe oddziały takich ośrodków. Przecież gminy też są zainteresowane tym, aby rolnicy otrzymali dopłaty, bo dla nich to też są dodatkowe środki finansowe. W każdej gminie przeciętnie jest dwóch pracowników, którzy znają rolników. Najwyższy czas, żeby zdjąć z nich inne obowiązki tak, aby mogli w okresie wypełniania wniosków o dodatki, wyłącznie zająć się tą sprawą. Każda inicjatywa i pomoc jest cenna, ale nie ma potrzeby uruchamiać kolejnych grup ludzi, szkolić ich, bo czasu jest mało. Takie jest moje zdanie w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AleksanderGrad">Są województwa, dla których ta rezolucja jest w ogóle niepotrzebna, ale są też województwa, w których rolnicy potrzebują takiej pomocy. Podam przykład województwa małopolskiego. Mamy w nim około 24 tysięcy gospodarstw, a najmniejszy powiat ma 13 tysięcy gospodarstw. Będziemy tam mieli do czynienia z taką sytuacją, że odbędą się szkolenia, ale w najbardziej gorącym okresie rolnicy będą potrzebowali pomocy. Jeśli pójdą po nią do oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a nie będą mieli dobrze wypełnionych wniosków, to urzędnicy agencji będą musieli udzielić pomocy kilkuset lub kilku tysiącom osób. Ale i tak rolnicy przyjdą ze swoimi problemami do wójta. Jakie wójt będzie miał środki i możliwości, aby tym rolnikom pomóc? Dzisiaj nie ma żadnych. Dlatego zastanówmy się, jak ten problem rozwiązać. Proponuję, aby zajęła się tym podkomisja. Kolejna sprawa. Wcale nie jest powiedziane, że dodatkowe środki na dodatkowe zatrudnienie pracowników w urzędach gmin muszą pochodzić z budżetu państwa. Istnieje program Banku Światowego aktywizacji obszarów wiejskich w siedmiu województwach. Znajduje się w nim jeden tzw. komponent B 1 dotyczący szkolenia rolników. Akcję pomocy rolnikom przy wypełnianiu wniosków o dopłaty można sfinansować z tego programu, ale trzeba się do tego przygotować. Powinny się tym zająć nie tylko samorządy terytorialne, ale do akcji powinny się włączyć także różne organizacje pozarządowe. Powinna to być jednak praktyczna pomoc rolnikom. Nie wystarczy tylko samo szkolenie. Niestety, mamy ogromną liczbę rolników, których trzeba niemal prowadzić za rękę. Jak się tego nie zrobi, to oni nigdy nie dostaną ani grosza dopłaty bezpośredniej, bo nie są w stanie wypełnić nawet najprostszego wniosku. Nam się to może podobać lub nie, ale taka jest prawda. W związku z tym proponuję, aby w podkomisji dopracować projekt rezolucji, między innymi pokazując różne źródła finansowania i różny sposób przeprowadzenia akcji. Nie powinna to być tzw. urawniłowka, że w gminie tworzymy jedno dodatkowe stanowisko pracy i w ten sposób załatwiamy cały problem. Jeśli przerzucimy cały ciężar akcji na gminy, to potem może się okazać, że to wójt za wszystko odpowiada, co też nie jest prawdą.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JózefOleksy">Jako ostatni zabierze głos pan poseł Alfred Budner, po czym wypowie się jeszcze pani minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AlfredBudner">Urzędników na wsi mamy już nadmiar. Jeśli natomiast chodzi o projekt rezolucji, to prosiłbym wnioskodawców, żeby nie obrażali rolników. Rolnicy nie są nieukami. Mam pytanie do posłów wnioskodawców, którzy podpisali się pod projektem rezolucji. Ile wszyscy razem mają hektarów ziemi?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JózefOleksy">Bardzo proszę bez złośliwości. Proszę panią minister o krótką wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ZofiaKrzyżanowska">Jeszcze raz chcę wrócić do stwierdzenia, że podstawowym zadaniem Ośrodków Doradztwa Rolniczego jest i będzie pomoc rolnikom. Mówił o tym pan poseł Wojciech Mojzesowicz. Zadania te są zapisane w ustawie, podobnie jak są w niej zapisane zadania dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zadania te dotyczą szkolenia rolników. Powiem to jeszcze raz, aby być dobrze zrozumiana. To nie przeszkadza agencji wykonywać innych zadań. Agencja będąc dużą organizacją, posiada osobny pion akredytacji agencji płatniczej i wydzielone stanowiska pracy. Poza tym agencja ma działy szkoleniowe na różnym poziomie, również na poziomie powiatów i województw. Są to specjalnie powołane do tego całe zespoły ludzi, które ustawowo będą wykonywać działania mające na celu pomoc rolnikom w wypełnieniu wniosków o dopłaty. Na początku swego pierwszego wystąpienia powiedziałam, że nas interesuje wszelka pomoc, tylko ma być ona zorganizowana. Mamy taki harmonogram pomocy zorganizowanej, a więc tej, o której mówiłam, która obejmuje również przygotowanie wsadu do wniosku o dopłaty. Mamy nie tylko mówić rolnikom, co mają zrobić, jak mają wypełnić wniosek, ale również mamy im pomóc w wypełnieniu wniosku dostarczając niezbędnych informacji, które w nim mają się znaleźć. Ten etap prac też wymaga środków finansowych i nad tym obecnie pracujemy. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotuje harmonogram zorganizowanych działań trwających od października tego roku do końca lutego roku przyszłego. Działania te mają dać rolnikom informacje pozwalające wypełnić wnioski o dopłaty. Nie oznacza to, że wykluczamy inną pomoc szkoleniową i informacyjną oraz kampanię prowadzoną po to, aby rolnicy przyszli na zebranie i wiedzieli, czego się mogą spodziewać i czego od nich oczekujemy. Jeśli rolnik nie będzie chciał wypełniać wniosku o dopłatę, to oczywiście ma takie prawo. Ale w naszym interesie leży, aby wszyscy rolnicy zostali poinformowani na czym polega pomoc i aby skorzystali ze środków unijnych. Tak więc powołane do tego jednostki i instytucje wykonają część pracy zgodnie z bardzo ścisłym harmonogramem. Działania te zostaną uzupełnione przekazaniem rolnikom wszelkich niezbędnych informacji. Działania te będą angażowały wszystkie inne środki finansowe, m.in. z programów PHARE, Banku Światowego. Ale działania te, choć potrzebne, nie zastąpią działań zorganizowanych zgodnie z naszym harmonogramem. Ze swoim działaniem chcemy dotrzeć do każdej wsi, do wszystkich rolników i dać im nie tylko informacje, ale materiał niezbędny do wypełnienia wniosku o dopłatę. Dopiero te dwie rzeczy łącznie dadzą oczekiwany efekt. Tyle tytułem uzupełnienia mojej poprzedniej wypowiedzi na temat programu działania, bardzo konkretnego, szczegółowo rozpisanego na zadania. Ale również potrzebne są wszystkie działania, które będą go wspierać, zachęcać rolników do wypełnienia wniosków i dostarczać im informacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JózefOleksy">Zgłasza się poseł wnioskodawca, który zapewnił, że powie tylko jedno zdanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PrzemysławGosiewski">Uważam, że idea powołania podkomisji jest dobrym rozwiązaniem. Przebieg dzisiejszej dyskusji pokazał, że przygotowanie kompleksowego programu, zawierającego wiele istotnych elementów, jest bardzo potrzebne. Dyskusja pokazała także rozbieżność zdań na ten temat. Trzeba, aby taki program przygotowany przez rząd był przedmiotem prac Wysokiej Izby. W tym też kierunku idzie projekt rezolucji. Jeszcze jedna uwaga. Wiele mówiło się dzisiaj o szkoleniu rolników, ale główny sens rezolucji polega na bezpośredniej pomocy rolnikom w wypełnieniu wniosku o dopłatę. Na ten problem, który został podniesiony w trakcie dzisiejszej dyskusji, nie padła żadna odpowiedź. Oczywiście, szkolenia są potrzebne i niezbędne i rezolucja nie wyłącza tego rodzaju działań, wręcz odwrotnie -wzmacnia je. Natomiast nic dzisiaj nie powiedziano o tym, w jaki sposób konkretnie pomóc rolnikowi w kluczowym momencie wypełniania wniosku, aby mógł uzyskać dopłaty. Odpowiem jeszcze panu posłowi Romualdowi Ajchlerowi; kwota 60 mln zł dotyczy wynagrodzeń brutto. Szacunki pana posła o zwiększeniu puli dodatkowych środków są mylne, bo wymieniona kwota 60 mln zł obejmuje wydatki brutto. Kończąc chcę powiedzieć tylko tyle, że popieramy wniosek o powołanie podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JózefOleksy">Żywy przebieg dzisiejszej debaty pokazuje, że temat wykracza daleko poza wniosek zawarty w projekcie rezolucji. Wśród dyskutantów istnieje wątpliwość, czy rezolucja powinna sugerować czy nakazywać rządowi konkretne rozwiązanie w postaci zatrudniania ludzi w urzędach. Jest to dość niecodzienna praktyka, żeby uchwała Sejmu zawierała tego typu zalecenie. Rozumiem jednak, że wnioskodawcy poszukiwali jakiejś konkretyzacji swojej idei. W wypowiedziach dyskutantów jest też duża niewiara w program, o którym mówiła pani minister, tak jakby rząd nie widział tych problemów. Oczywiście, w Polsce i za granicą wszyscy widzą, że jest to sprawa fundamentalna. Można się spierać jak to lepiej zrobić, natomiast nie sądzę, aby trzeba było powątpiewać w to, że ktoś prawidłowo odczytuje wagę sprawy. Nie sumując dyskusji przystępujemy do rozstrzygnięć. Najdalej idący wniosek był o odrzucenie projektu rezolucji w pierwszym czytaniu. Poddaję ten wniosek pod głosowanie. Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem tego wniosku? Stwierdzam, że połączone Komisje 27 głosami, 17 przeciw i 2 wstrzymujących się opowiedziały się za wnioskiem o odrzucenia projektu rezolucji w pierwszym czytaniu. Proponujemy, aby sprawozdawcą dla Wysokiej Izby był pan poseł Stanisław Kopeć. Czy jest sprzeciw? Nie widzę. Sprawozdawcą będzie pan poseł Stanisław Kopeć. Posiedzenie połączonych Komisji: Europejskiej oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi uważam za zamknięte.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>