text_structure.xml
31 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JózefOleksy">Otwieram posiedzenie Komisji Europejskiej. Naszym gościem jest dzisiaj przewodniczący komisji spraw zagranicznych parlamentu Belgii. Witam serdecznie pana Pierre'a Chevalier. Cieszymy się, że pod koniec prezydencji belgijskiej mamy okazję porozmawiać z przedstawicielem parlamentu tego kraju. Nasz gość jest profesjonalistą, dobrze zorientowanym w procesach zachodzących w Europie. Przepraszam za niedogodność spowodowaną tłumaczeniem z sali, co nieco przedłuży nasze spotkanie, ale pozwoli na dokładne zrozumienie się nawzajem. Proszę o ograniczenie wypowiedzi, które nie są związane z porządkiem obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#RobertLuśnia">W związku z przedstawieniem przez ministra spraw zagranicznych, pana Włodzimierza Cimoszewicza, podczas zagranicznego wyjazdu do Brukseli stanowiska rządu RP w sprawie sprzedaży polskiej ziemi przypominamy Wysokiej Komisji, że naród polski do tej pory nie został zapoznany ze stanowiskiem zaprezentowanym w Brukseli przez ministra spraw zagranicznych. Przypominamy również, że w dniu 20 listopada br. Komisja Europejska Sejmu RP przerwała procedowanie do czasu zjawienia się ministra spraw zagranicznych i złożenia sprawozdania oraz poinformowania Komisji o treści zajętego stanowiska przez ministra podczas pobytu w Brukseli. Uważamy, że do czasu, kiedy rząd polski nie poinformuje o przedstawionym w Brukseli przez ministra Włodzimierza Cimoszewicza stanowisku rządu RP w sprawie polskiej ziemi, nie widzimy możliwości dalszego procedowania Komisji Europejskiej, a zwłaszcza odbywania spotkań Komisji z przedstawicielami państw Unii Europejskiej. Nie godzimy się na istnienie takiej sytuacji, kiedy przedstawiciele Unii Europejskiej posiadają większą wiedzę o stanowisku rządu RP w sprawie negocjacji z Unią Europejską niż naród polski. W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego niż zawieszenie naszego udziału w pracach Komisji Europejskiej do czasu, kiedy naród polski będzie informowany przez rząd RP o zajmowanych stanowiskach wcześniej niż przedstawiciele Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JózefOleksy">Dziękuję. Mam nadzieję, że nasz gość, doświadczony dyplomata, orientuje się świetnie, że w życiu parlamentarnym istnieją także takie sytuacje. Między nami nie ma sporu, a to jest demonstracja poglądów. Komisja będzie pracować w okrojonym składzie. Mamy zbyt dużo pracy, a sprawy są wagi historycznej. Zaprezentowane przed chwilą podejście źle rokuje dialogowi tego ugrupowania z narodem, na co się tu powoływano. Jutro podczas sesji plenarnej minister spraw zagranicznych zaprezentuje wszystkie aspekty stanowiska Polski w negocjacjach. Wszystkie ugrupowania będą miały okazję wysłuchać informacji, zadać pytania i odnieść się do problemów integracyjnych. Niezmiennie zaś cała Komisja oczekuje na spotkanie z panem ministrem spraw zagranicznych w dogodnym terminie. Pan poseł Robert Luśnia powoływał się na poprzednią decyzję Komisji, która zapadła podczas głosowania. Stwierdził, że chodziło o zawieszenie pracy Komisji w ogóle. Ja jako przewodniczący podsumowałem wówczas, że odkładamy ocenę stanu negocjacji i zmiany stanowisk negocjacyjnych Polski do czasu, gdy minister spraw zagranicznych będzie mógł uczestniczyć osobiście w posiedzeniu i przedstawić te fakty w imieniu rządu. Przechodzimy do porządku dziennego. Oddaję głos panu deputowanemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PierreChevalier">Dziękuję panu przewodniczącemu za ciepłe przyjęcie nas w polskim parlamencie. Od 17 lat jestem przewodniczącym komisji spraw zagranicznych i od wielu lat członkiem parlamentu. Nie są mi obce takie manifestacje polityczne. Polska jest ostatnim państwem w naszej drodze po krajach bałtyckich i krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Byłem już trochę zaniepokojony, że nigdzie dotychczas nie widziałem takiej demonstracji poglądów. Dzisiejsze wydarzenie jest tylko dowodem na to, że sprawa integracji Europy jest dla ludzi ważna i wywołuje wciąż żywe reakcje. Liczny udział państwa na dzisiejszym spotkaniu wskazuje na fakt, iż sprawa integracji Polski z Unią Europejską jest ważnym tematem dla Sejmu. Jesteśmy bardzo zainteresowani polskim poglądem na integrację europejską. Przejdę do głównego tematu mojej misji, powierzonej mi przez belgijskiego ministra spraw zagranicznych w okresie prezydencji Belgii w Radzie Europejskiej. Jest to przygotowanie się do grudniowego szczytu Rady Europejskiej w Laeken. W trakcie moich wizyt w krajach kandydujących mam zadać dwa pytania. Po pierwsze, pytam o przebieg debaty krajowej na temat akcesji do Unii Europejskiej. Czy jest ona organizowana? W jakim stopniu przyczynia się do tego parlament? Jakie tematy porusza się w tej debacie? Po drugie, chodzi o jeden z tematów zapisanych w traktacie z Nicei, dotyczący roli parlamentów narodowych w przyszłej zjednoczonej Europie. To bardzo ważny element dyskusji, sprawa bliska każdemu Europejczykowi i wszystkim politykom. Jako członkowie parlamentu krajowego słyszymy często opinie ludzi, iż nie mają wpływu na tworzenie ustawodawstwa europejskiego. Głównie wiąże się to z zachowaniem suwerenności narodowej. Jestem przekonany, że wspólna Europa nie może istnieć bez parlamentów narodowych, bez ich ważnej funkcji. Najważniejsza jest pozycja parlamentów w życiu Unii. Nie można ich zastąpić Parlamentem Europejskim. Parlamenty powinny funkcjonować integralnie i przyczyniać się do jedności Europy, aby nie stała się ona federacją. Moja misja nie polega oczywiście na wyrażaniu poglądów i informowaniu, lecz przede wszystkim na słuchaniu i wymianie opinii na wszystkie tematy. Celem jest stworzenie raportu prezydencji Belgii, który zostanie przedstawiony w Laeken krajom członkowskim. Zdobyta wiedza będzie nam także służyć do sprawnego zorganizowania szczytu. Mam nadzieję, że przeprowadzimy ciekawą debatę, jak to zapowiadał już początek posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JózefOleksy">Przypomnę państwu, że pan przewodniczący Pierre Chevalier odbywa serię podróży po krajach kandydujących, która ma być podstawą do stworzenia raportu na temat poglądów krajów kandydujących o przyszłości Unii Europejskiej. Raport będzie zapewne przydatny także w czasie szczytu w Laeken w dniach 14–15 grudnia br., kiedy zostanie podjęta decyzja o powołaniu konwencji europejskiej. Rozpocznie ona pracę najpóźniej w lutym przyszłego roku i przygotuje niesłychanie ważne spotkanie, czyli Konferencję Międzyrządową w 2004 roku, która określi ostateczny kształt Unii Europejskiej na przyszłość. W pracach konwencji wezmą udział trzej przedstawiciele Polski, w tym przedstawiciel rządu i Sejmu. Zapewne będzie to ktoś z państwa i będzie nas reprezentować do 2004 roku. Rozpoczynamy więc bardzo ważną dyskusję na temat przyszłości Unii, choć Polska nie wypracowała jeszcze ostatecznego stanowiska w tej kwestii. Warto, aby zapoznali się państwo również w tezami, które wygłosi marszałek Marek Borowski w Brukseli w dniach 5–6 grudnia br. W najbliższą sobotę sprawa przyszłości Europy będzie przedmiotem dyskusji w trakcie spotkania przewodniczących komisji europejskich z krajów członkowskich i kandydujących, w którym będę uczestniczyć. Dziękuję panu przewodniczącemu za wprowadzenie do dyskusji. Pozwolę sobie jako pierwszy zadać panu pytanie. Co dotychczas odwiedzone kraje kandydujące uważają na temat przyszłości Unii Europejskiej?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JacekProtasiewicz">W swojej wypowiedzi wspomniał pan o dyskusji na temat roli parlamentów narodowych w przyszłej Europie. Użył pan sformułowania, iż dyskusja na ten temat jest ważna, aby przyszła Europa nie stała się federacją. Czy jest to pana osobisty pogląd, czy też stanowisko Belgii na temat kształtu Unii Europejskiej?Znamy propozycję ministra Joschki Fischera i chłodną reakcję krajów francuskojęzycznych na tę propozycję. Jeżeli w tłumaczeniu słów pana przewodniczącego nastąpiło przejęzyczenie, chciałbym poznać pana opinię na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#SylwiaPusz">Chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej o planach wprowadzenia dwuizbowości Parlamentu Europejskiego. Dochodzą do nas sygnały z innych krajów na ten temat, m.in. mówią o tym minister Joshka Ficher i premier Lionel Jospin. Słyszymy, że druga izba ma być reprezentacją regionów.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RomanJagieliński">Czy uważa pan za realną datę 1 stycznia 2004 roku jako termin przyjęcia Polski i kilku innych państw do Unii Europejskiej? Czy sprawa polskiego rolnictwa stanowi problem, który - zdaniem parlamentu i rządu belgijskiego - będzie utrudniał integrację Polski z Unią Europejską?Jak pan ocenia fakt, iż program przystosowania polskiego rolnictwa i obszarów wiejskich przez 2 lata nie uzyskał akceptacji Komisji Europejskiej i nie został wsparty przez Unię w postaci środków pomocowych? W tej sprawie należy podkreślić, że deklaracje i działania Unii w sprawie przystosowania polskiego rolnictwa do standardów europejskich są hamowane przez Komisję Europejską. Proszę pana przewodniczącego o odniesienie się do zawartego w artykule „Kasa, kasa, kasa” w tygodniku „Polityka” z dnia 30 czerwca 2001 roku cytatu z wypowiedzi dyplomaty belgijskiego: „Leniwa i krnąbrna Polska nadużywa swego położenia geostrategicznego, żeby wejść do Unii na ulgowych warunkach, więc trzeba Polsce dać nauczkę”. Mam nadzieję, że nie jest to cytat z wypowiedzi pana przewodniczącego. Czy taki pogląd jest w Belgii powszechny, czy też pogląd odosobniony, jak poglądy naszych niektórych posłów z jednego z ugrupowań politycznych?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławKalemba">Czy pan przewodniczący jest zadowolony z działań prowadzonych przez Parlament Europejski? Jaka jest średnia frekwencja w europejskich wyborach parlamentarnych w krajach „piętnastki” i w Belgii? Stanowiska w sprawie roli parlamentów narodowych są w Europie zróżnicowanie. Mi odpowiada model przedstawiony przez premiera Tony'ego Blaira w Warszawie: parlamenty narodowe odgrywałyby w Unii znaczącą rolę. W parlamentach krajowych istnieje silna reprezentacja polityczna, a przedstawiciele wybierani są bezpośrednio przez społeczeństwa. Zgadzam się z pana poglądem, iż powinniśmy opowiedzieć się za unią państw, a nie federacją. Oba poglądy są silnie reprezentowane w Europie.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławKurpiewski">Na pewno znane jest wszystkim duże przywiązanie ludzi do ziemi w Polsce. Kiedy patrzę na przebieg prezydencji Belgii, wyobrażam sobie, że ojcem Unii w tej chwili jest właśnie Belgia. A ojciec w swojej rodzinie stosuje różne metody i zachęty wobec dzieci. Czy możemy prosić pana przewodniczącego o ochronę gruntów polskich? Jestem przekonany, że okres 12 lat jest sformułowany nieco na wyrost, ale trzeba uspokoić środowisko wiejskie w Polsce, aby chciało włożyć więcej wysiłku z reformowanie naszej wsi. Pragnę uspokoić pana, że okres przejściowy w dostępie do rynku pracy jest także sformułowany na wyrost. Nie sądzę, aby Polacy chcieli gremialnie wyjeżdżać do pracy za granicę.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RobertSmoleń">Odpowiada mi także system, w którym w nawet możliwie dalece zintegrowanej Europie parlamenty narodowe będą odgrywać znaczącą rolę. Rozumiem przez to, że parlamenty narodowe powinny mieć wystarczającą możliwość i czas, aby dogłębnie zapoznawać się z projektami decyzji dotyczących spraw europejskich. To z pewnością wymaga zmiany procedur decyzyjnych. Należy dać czas na przestudiowanie takich projektów nie tylko rządom, ale również parlamentom. Jakie zmiany procedur decyzyjnych powinny, zdaniem pana przewodniczącego, nastąpić?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JerzyCzepułkowski">Moje pytanie będzie dotyczyć przebiegu aktualnej prezydencji. Jest to jedenasta prezydencja Belgii, ale każda z nich była nieco inna, inne były wyznaczane priorytety, gdyż te wyznaczała aktualna sytuacja polityczna i gospodarcza świata. Obecne priorytety i poruszane podczas tej prezydencji tematy są ściśle związane z problematyką rozszerzenia Unii Europejskiej. Na to wskazywał program prezydencji przyjęty w chwili jej rozpoczęcia. Teraz okres prezydencji belgijskiej dobiega końca. Na ile zostanie zrealizowany ogłoszony w lipcu br. program prezydencji belgijskiej?Nie ukrywam, że chcielibyśmy, aby prezydencja belgijska odniosła wielki sukces, ponieważ byłby to również wielki sukces Polski, państwa kandydującego do Unii Europejskiej. Pomyślnie zakończony okres prezydencji Belgii będzie też milowym krokiem w przygotowaniach Polski do akcesji.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#TomaszMichalak">Odnoszę wrażenie, że kiedy w Nicei debatowano o procesie postnicejskim, na świecie istniały zupełnie inne uwarunkowania. Pamiętam, że w dyskusji pojawiła się nawet wątpliwość, czy brak zagrożenia zewnętrznego nie działa demobilizującą na państwa w debacie ponicejskiej. Stąd pojawiły się pewne instytucjonalne wsparcia społecznej dyskusji. Jednak debata została brutalnie przerwana 11 września tego roku atakiem terrorystycznym na Stany Zjednoczone. Natychmiast silnie stanęła kwestia konsolidacji, pragmatyzmu i ścisłego współdziałania państw członkowskich w zakresie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Potrzeba tego tempa działania i bliskości współdziałania jest dość daleko od sprawy subsydiarności czy sprawy roli parlamentów narodowych, o czym chciano dyskutować w procesie postnicejskim. W mojej ocenie to tragiczne wydarzenie osłabia debatę, ale to moje obawy. Chciałbym zaś poznać pana zdanie w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#SylwiaPusz">Przepraszam, że jeszcze raz zabieram głos, ale chcę dodać jedno pytanie. W jakim kierunku poszły rozważania na temat przenikania się mandatu krajowego z mandatem do Parlamentu Europejskiego, a więc na temat tzw. podwójnego mandatu?Czy podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2004 roku może zostać wprowadzona ta zasada?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JózefOleksy">Wyczerpaliśmy pierwszą rundę pytań. Mam nadzieję, że pomimo późnej pory nasz gość zechce odpowiedzieć na wszystkie pytania. Oczywiście, skala i zakres pytań wymagałyby od pana długiej wypowiedzi. Rozumiemy, że jedynie zasygnalizuje pan problemy, których dotyczyły pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PierreChevalier">Mam nadzieję, że dadzą mi państwo trochę czasu na odpowiedzi. Pierwsze pytanie zadał pan przewodniczący, a dotyczyło ono debaty na temat przyszłości Europy prowadzonej w krajach, które odwiedziłem. Na podstawie dyskusji stwierdziłem, że wszędzie istnieje pozytywne podejście do integracji z Unią Europejską. Jednak we wszystkich krajach dzielono się ze mną jednym, wielkim zmartwieniem. Chodzi o równoprawne traktowanie wszystkich członków w Unii Europejskiej. Takie obawy są usprawiedliwione. Jak pan przewodniczący wspomniał, trzeba znaleźć wyważone, dobre rozwiązanie tego problemu. Zajmowała się tym konwencja, przygotowująca Kartę praw podstawowych. Formuła połączenia sił wszystkich parlamentów narodowych nie występuje w Karcie i nie była rozważana przez konwencję Unii Europejskiej. Trudno będzie w Unii utworzyć takie ciało, które będzie przekazywać wszystkie informacje z życia państw członkowskich i kandydujących. Nasz premier postawił sobie zadanie reprezentowania interesów krajów kandydujących w Unii Europejskiej. Wynika to z jego dążenia do równoprawnego traktowania wszystkich państw Unii. Przejdę teraz do kwestii przebiegu negocjacji w państwach kandydujących. Nie jest to przedmiotem mojej misji, co podkreślam na początku. We wszystkich krajach rozmawialiśmy na temat negocjacji. Rząd belgijski jest zwolennikiem oceniania poszczególnych kandydatów na podstawie ich indywidualnych osiągnięć i postępów. To chyba sprawiedliwe podejście. Premier Belgii podczas wizyty w Polsce w październiku br. podkreślał, że przede wszystkim należy oceniać postępy we wdrażaniu przepisów prawa europejskiego w danym kraju. Mogę podzielić się z państwem moim indywidualnym stanowiskiem w tej sprawie. Nie jest to opinia mojego rządu. Nie zgadzam się zupełnie z poglądem ministra spraw zagranicznych Francji na temat negocjacji. Jeśli mamy realizować Big Bang, to do Unii ma przystąpić 12 państw, a nie tylko 10, jak uważa pan minister. Sądzę, że zaszło pewne nieporozumienie. Powiedziałem, że popieram federalną konstrukcję Unii Europejskiej. Trzeba jednak podkreślić wyraźnie dwie kwestie. Musimy uważać, jakich sformułowań używamy i jaką niosą one treść. Musimy być realistami, nie marzycielami. Postaram się mówić konkretnie. Co mam na myśli, mówiąc o federalizmie? Czy mowa jest o federalizmie tworzonym na wzór amerykański, niemiecki, belgijski, czy też chcemy wypracować nowy model? Esencją federalizmu jest połączenie jednostek, które mogłyby bronić własnych interesów w formie całości i dla których ta całość jest ważniejsza. Sposób realizacji tego założenia pozostaje pytaniem, na które ma odpowiedzieć Konferencja Międzyrządowa, w której uczestniczyć będą też kraje kandydujące. Kolejne pytanie dotyczy dwuizbowości Parlamentu Europejskiego. Powołano się na wypowiedź premiera Lionela Jospin. Trudno mi się teraz wypowiadać na ten temat, gdyż tym właśnie ma się zająć konwencja przygotowawcza. Powstaje pytanie, czy należy tworzyć kolejną instytucję unijną, czy też usprawniać działanie istniejących. Kolejna kwestia dotyczyła rolnictwa. Powtarzam, że nie jest przedmiotem mojej misji dyskusja na temat poszczególnych rozdziałów negocjacyjnych.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PierreChevalier">Skoro postawiono jednak konkretne pytanie, odpowiem równie konkretnie. Sprawa rolnictwa polskiego nie stanowi dla Belgii żadnego problemu. Najważniejsze jest, aby na polskiej wsi wprowadzano szeroko standardy i normy, obowiązujące w Unii Europejskiej. Pan poseł pytał też, czy data 1 stycznia 2004 roku jest realnym terminem akcesji Polski i innych krajów do Unii. Mogę jedynie odpowiedzieć, że to zależy od was. We własnym imieniu mogę powiedzieć, że Unia Europejska nie może pozwolić sobie na odsunięcie w czasie akcesji pewnych krajów. Proszono mnie o ustosunkowanie się do wypowiedzi pewnego belgijskiego dyplomaty. Powiem szczerze, że w czasie mojej pracy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Belgii spotykałem się z wieloma dyplomatami i nie znam żadnego, który powiedziałby takie głupoty. Uczestnictwo w wyborach europejskich jest w Belgii obowiązkowe, więc było to dobre pytanie. Ogólnie w krajach Unii frekwencja w wyborach europejskich jest niska. Zgadzam się w pełni z osobą, która mówiła o potrzebie wzmocnienia roli parlamentów narodowych. Inny pytający wspomniał o ochronie ziemi rolnej przed zakupem przez cudzoziemców. Ta kwestia nie była jeszcze przedmiotem rokowań. Sądzę, że temat będzie poruszony w ostatnim etapie negocjacji. W czasie negocjacji potrzebne będzie wiele zdrowego rozsądku z obu stron. Wszyscy w krajach Europy Zachodniej - jak sądzę - jesteśmy świadomi, że nikt nie będzie masowo wyjeżdżał stąd do pracy na Zachód. Problem polega jednak na tym, że nie wszyscy, którzy teraz wyjeżdżają do pracy w Europie Zachodniej, mają dobre zamiary. Rozwiązaniem problemu nielegalnego zatrudnienia będzie właśnie szybkie przyłączenie krajów kandydujących do Unii, a nie odwlekanie tego w czasie. Dzięki temu można tworzyć nowe stanowiska pracy. Powrócę jeszcze na chwilę do pozycji parlamentów narodowych. Ta kwestia nie była jeszcze dyskutowana w Unii. Zajmie się tym konwencja przygotowawcza. Warto wspomnieć, że w procesie przygotowania Konferencji Międzyrządowej trzeba wypracować odpowiednie procedury dyskusji, aby parlamenty narodowe mogły w niej wziąć pełny udział. Komisja Europejska zajmuje się teraz projektem ustawy, która dotyczy procedury decyzyjnej w parlamentach narodowych krajów członkowskich. Dzięki temu parlamenty te będą mogły uczestniczyć w procesach decyzyjnych. Jednak teraz w pierwszym rzędzie to parlamenty narodowe muszą zmienić swoje metody pracy. Odniosę się jeszcze do programu belgijskiej prezydencji. Bilans przeprowadzimy 15 grudnia br. Sądzę, że możemy mówić o progresji w procesie rozszerzenia Unii Europejskiej. Była ona większa, niż się spodziewaliśmy. Z Polską zamknęliśmy tymczasowo 3 rozdziały negocjacyjne. W rozdziale Sprawiedliwość i sprawy wewnętrzne dokonano postępów niezależnie od wydarzeń z 11 września br. Zasługą prezydencji belgijskiej jest wypracowanie formuły konwencji przygotowującej i zapewnienie udziału w jej pracach państwom kandydującym. Odpowiadając przedstawicielowi Kancelarii Prezydenta RP - debata o przyszłości Unii Europejskiej nie ucierpiała w wyniku ataku terrorystycznego na Stany Zjednoczone. Niektóre priorytety prezydencji belgijskiej nie mogły zostać z tego powodu w pełni zrealizowane. Podczas rozmów prowadzonych w krajach kandydujących i członkowskich mogłem stwierdzić, że wydarzenia z 11 września pobudziły do działania związek europejski w celu obrony naszego kontynentu i walki z terroryzmem. Podam konkretny przykład - Wspólny nakaz aresztowania w Unii leży teraz na stole Komisji Europejskiej, a nie byłby tak szybko przedmiotem rozważań, gdyby nie wydarzenia w Stanach Zjednoczonych.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PierreChevalier">Inicjatywę w tej kwestii podjęła Rada Europejska, chcąc wywrzeć presję na ministrów spraw wewnętrznych i sprawiedliwości krajów członkowskich, dzięki czemu ten ważny instrument do walki z terroryzmem został przyjęty. Tu także ogromną rolę odgrywają parlamenty narodowe. Mam nadzieję, że odpowiedziałem na wszystkie pytania. Jeśli tak się nie stało, proszę mnie poprawić. Nie wiem jednak, czy mamy teraz czas na odpowiedzi Komisji na moje pytanie. Jestem ciekaw, na jakim etapie znajduje się polska debata na temat przyszłości Unii Europejskiej? Co polski parlament myśli o roli parlamentów narodowych we wspólnej Europie? Będę wdzięczny za takie informacje. Dysponujemy dokumentami przedłożonymi przez poprzedni rząd. Jesteśmy jednak ciekawi, co ma do powiedzenia w tej sprawie nowy parlament.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JózefOleksy">Wygląda pan na wysportowanego, zdrowego człowieka, więc zapewne ma pan dobrą kondycję. O 19.30 stawia mi pan pytanie, na które odpowiedź zajmie nam niemalże całe następne posiedzenie. Dziękuję za odpowiedzi na pytania posłów. Nie składają się oczywiście na obraz stanowiska Polski, ale dotykały kilku kwestii, które są ściśle związane z tym stanowiskiem. Należy jednocześnie podkreślić, że Polska nie opracowała jeszcze zwartego, ostatecznego stanowiska, które mogłaby przedstawić konwencji przygotowawczej lub Konferencji Międzyrządowej. Polska nie jest w tym odosobniona, gdyż w krajach Unii toczy się podobna dyskusja. Uważamy, że debatę w Polsce trzeba już zdynamizować, gdyż wejście do Unii Europejskiej nie jest dla ans celem samym w sobie. To raczej instrument, który traktujemy jako szansę na modernizację państwa i wprowadzenie wielu pozytywnych dla naszego społeczeństwa zmian. A skoro tak, już dziś obchodzi nas, jaka będzie Unia Europejska w chwili, gdy do niej przystąpimy, o czym będziemy w niej decydować, w jakim kierunku będziemy wraz z Unią zmierzać. Przypomnę, że pierwsze zręby takiego stanowiska przedstawił poprzedni minister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski w Brukseli, zaś w rozwiniętej formie zaprezentował to również w Brukseli poprzedni premier Jerzy Buzek. Wiele elementów polskich ocen zawartych jest we wspólnej deklaracji premiera Tony Blaira i premiera Leszka Millera. Nie wiem, dlaczego w Brukseli nie odnotowaliście tego ważnego stanowiska?W Polsce odbywa się wiele konferencji, seminariów i dyskusji akademickich z inicjatywy partii politycznych, w czasie których debata na temat przyszłości Unii Europejskiej jest bardzo ożywiona. Chcę, żeby w Brukseli było o tym wiadomo. Zgadzamy się, że ważnym fragmentem listy tematów do dyskusji powinny być cztery zagadnienia podniesione w Nicei. To: rola parlamentów narodowych, podział władzy pomiędzy Brukselę, rządy narodowe i regiony, miejsce i charakter Karty praw podstawowych jako przyszłej konstytucji europejskiej oraz uproszczenie traktatów jako element wiedzy i mentalności europejskiej. Drugi ważny fragment dyskusji i stanowiska będzie dotyczyć dylematu, czy jesteśmy za Europą ojczyzn, czy też za Europą regionów. Sam uważam, że dziś opowiadamy się za sprawną Europą ojczyzn, rządzących się regionami. Pragnę zgłosić kilka istotnych dla nas uwag. Po pierwsze, chodzi o funkcjonalność przyszłej Unii Europejskiej oraz zwiększenie społecznej akceptacji instytucji europejskich. Podzielamy pogląd, iż społeczeństwa obywatelskie zmieniają się, a rządy i struktury są bardzo mało podatne na zmiany. Dlatego w Europie trzeba usunąć taki rozdźwięk pomiędzy myśleniem społeczeństw obywatelskich a biurokracją instytucji. A więc: sprawność, skuteczność, przejrzystość struktur. Po drugie, chcielibyśmy, aby udzielono jasnej odpowiedzi na pytanie, dlaczego Europejczycy potrzebują Unii Europejskiej. To pytanie stawiane jest przez Polaków, ale także coraz częściej stawia się je w krajach członkowskich. Chcemy pracować w ramach konwencji nad taką koncepcją Unii Europejskiej, aby dla Europejczyków było jasne, dlaczego potrzebują Unii. Rozumujemy następująco: po wojnie idea wspólnoty była oczywistością i ludziom nie trzeba było tłumaczyć, dlaczego należy się jednoczyć. Powojenne dokonania również były zachęcającą motywacją, a dziś trzeba wypracować taką motywację i oczywistość zapotrzebowania na Unię Europejską. Wiąże się to ściśle z bliskością instytucji europejskich wobec obywateli. Dlatego Unii przyszłości potrzebna jest przejrzystość i legitymizacja. Po trzecie, bardzo ważnym elementem jest prawo, które stanowi podstawę funkcjonowania Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JózefOleksy">Wnosimy propozycję, aby prawo było nieustannie przeglądane. Acquis musi podlegać ciągłej modyfikacji. Nasz premier Leszek Miller zaproponował wraz z Tony Blairem w Londynie, aby wyłonić specjalne ciało ponadparlamentarne dla weryfikacji prawa w celu usunięcia nieprzejrzystych i sprzecznych przepisów. Acquis communautaire nie jest wcale świetne. Dostosowujemy teraz polskie ustawodawstwo do prawa europejskiego i widzimy luki oraz niepraktyczne regulacje w prawie Unii. Po czwarte, bliska jest nam instytucja drugiej izby Parlamentu Europejskiego. Po piąte, opowiadamy się za silnymi instytucjami unijnymi, ale chcemy, żeby były one koherentne z narodowymi szczeblami zarządzania. Polska nie posiada jeszcze wizji, czy w dalekiej przyszłości chcemy stanów zjednoczonych Europy, czy też federacji. Na razie zostańmy więc przy formule federacji. Nie wyobrażamy sobie na razie Europy z jednym parlamentem, jednym rządem. Dojdziemy być może do tego razem. Po szóste, uważamy, że w Europie istnieje deficyt poczucia przynależności. Wciąż nie ma ogólnoeuropejskiej mentalności. Obszarami do doskonalenia są więc sprawy poczucia przynależności i odpowiedzialności polityków i urzędników państwowych. Chodzi o dobrze znane wam zjawisko wyobcowania obywatela ze wspólnoty. Patrząc od innej strony, zasady dobrego rządzenia, dobra deregulacja, rozszerzenie zakresu kwalifikowanej większości głosów, ponowne zdefiniowanie roli prezydencji, umocnienie Komisji Europejskiej oraz wzmocnienie jej niezależności. W przyszłości w Unii Europejskiej będzie bardzo istotna przejrzystość, czyli posługiwanie się klarownym językiem, co pozwoli na eliminowanie wyobcowania obywateli. Kończąc pragnę podkreślić, że Polska będzie gotowa do dyskusji o przyszłości Unii, przygotowujemy się do tego. Cenimy sobie każde takie spotkanie, ponieważ zderzamy nasze myślenie z myśleniem partnerów unijnych. Sądzę, że mamy wspólny pogląd na sprawę deficytu demokracji parlamentarnej w Unii, co trzeba wyeliminować. Nie chcę wybiegać w przyszłość, ale powstaje problem przywództwa unijnego, które rozstaje się z zasadą jednomyślności. Uważamy, że nieuchronne odchodzenie od zasady jednomyślności będzie rodzić nowe zjawiska w wewnętrznym funkcjonowaniu Unii. Już teraz mogę zapowiedzieć, że Polska będzie silnym i myślącym partnerem w łonie Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PierreChevalier">Pozwolę sobie podziękować państwu za pełne napięcia, owocne posiedzenie. Dziękuję za wysłuchanie moich uwag. W polskim parlamencie wykonano poważną pracę umysłową. Wiedziałem, że Polacy są pozytywnie nastawieni do akcesji i poszerzenia Unii. Jestem przekonany, że polski parlament wniesie wiele do procesu rozszerzenia Unii. Musimy kontynuować nasz dialog i nie możemy uciekać od trudnych tematów. To powinno doprowadzić do podniesienia standardu życia Europejczyków.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JózefOleksy">Mam jeszcze jedno pytanie. Czy w Parlamencie Europejskim możliwe jest, aby część Komisji Europejskiej ogłosiła bojkot posiedzeń do czasu przybycia osobiście na posiedzenie Javiera Solany lub Guentera Verheugena?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PierreChevalier">W Parlamencie Europejskim wszystko jest możliwe. Jest to być może tylko kwestią grzeczności, aby tak nie postępować. Tak czy owak nie można odmawiać prawa do dyskusji. To nazywam prawdziwą demokracją.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JózefOleksy">Dziękuję za dyskusję. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>