text_structure.xml 67.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JózefOleksy">Otwieram posiedzenie Komisji Europejskiej. Witam wszystkich państwa posłów, przedstawicieli rządu i pozostałych gości. Czy mają państwo uwagi do przedłożonego porządku dziennego? Nie słyszę uwag. Uznaję, że porządek został zaakceptowany. Rozpoczynając pracę naszej Komisji, pragnę przedstawić państwu efekty rozmów w gronie prezydium Komisji. Chcemy bardzo poważnie traktować działalność Komisji Europejskiej. Są w niej przedstawiciele wszystkich opcji politycznych parlamentu. Niektórzy z państwa mają wątpliwości i obawy w stosunku do procesu integracyjnego. Tym bardziej ważne będzie, aby do Komisji trafiały na bieżąco wszelkie informacje ze strony rządu. Nie można dopuścić do miesięcznych opóźnień, podczas gdy gazety omówią już temat. Nie wyobrażamy sobie takiego funkcjonowania. Od razu więc kieruję do panów ministrów tę uwagę. Oczekuję, że pani minister Danuta Hübner będzie także częstym gościem na posiedzeniach tej Komisji i przekazywać będzie nam bieżące wrażenia i informacje o rozmowach rządowych, spotkaniach, kontaktach i konsultacjach. W przeciwnym razie Komisja zamieniłaby się w ciało dekoracyjne, jak czasami bywa w przypadku komisji parlamentarnych. Warto na wstępie naszych prac powiedzieć, że w przypadku Komisji Europejskiej tak być nie może. Chcemy być reprezentacją polityczną, parlamentarną, która wie o faktach wcześniej niż prasa, która uzyskuje oceny i kierunkowe naświetlenia problemów i przedstawia Izbie tematykę integracyjną, aby posłowie, jadąc do obywateli znali dokładnie stan rzeczy, choć mogą mieć do tego różne podejście. Proszę członków Komisji o korzystanie z możliwości spotkania się z przedstawicielami rządu podczas posiedzeń. Zakładam, że na każdym z nich rząd będzie reprezentowany. Chcę, żeby było to zasadą. Poza dyskusją jest udział członków rządu w pracach legislacyjnych. W przeciwnym razie nie będziemy rozpatrywać projektów ustaw. Ta zasada jest znana z poprzedniej kadencji Sejmu. Czasami będziemy prosić rząd o przekazywanie Komisji krótkich, rzeczowych sygnałów, a nie tylko obszernych opracowań. Zależy nam na krótkich informacjach na tematy komentowane publicznie. Leży w naszym wspólnym interesie, aby przesyłane w mediach komentarze i sygnały do społeczeństwa, nawet z pozycji krytycznych, były rzetelne i merytoryczne. Wszystkim nam powinno na tym zależeć. Wyobrażam sobie, że rząd będzie nam relacjonować wyniki wizyt zagranicznych na wszelkich szczeblach. Nie chodzi o mnożenie biurokratycznej mitręgi, lecz o dostarczenie wiedzy. Obszar sekretności powinien być dla sejmowej Komisji Europejskiej jak najwęższy. Bardzo o to prosimy. Poważnym problemem dla członków Komisji, co wiem z poprzedniej kadencji, jest przesyłanie przez rząd ogromnych opracowań. Posłowie powinni mieć dostęp do wszystkich dokumentów, ale proszę o przekazywanie nam okresowo skrótowych, łatwych do przekazu społecznego informacji. Trudno jest zapoznać się z kilkuset stronami na jedno posiedzenie Komisji. O godzinie 14.00 będę zmuszony państwa pożegnać ze względu na udział w konferencji europejskiej, zorganizowanej w Kancelarii Prezydenta RP z udziałem m.in. komisarza Guentera Verheugena. Zależało mi na zorganizowaniu spotkania sejmowej Komisji Europejskiej z panem komisarzem, gdyż pragnę wprowadzić zasadę, iż wizyta w Polsce któregoś z komisarzy Komisji Europejskiej nie powinna obyć się bez spotkania z parlamentarzystami polskimi, jednak tym razem to się nie powiodło. Mam nadzieję, że po dzisiejszym spotkaniu uda mi się doprowadzić do realizacji moich planów. Proszę pana ministra Jana Truszczyńskiego, aby przekazał członkom Komisji, z których 26 zasiada w naszej Komisji po raz pierwszy, notatkę zawierającą opis niezamkniętych rozdziałów negocjacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JózefOleksy">Powinna ona zawierać informacje ogólne oraz istotne fakty, dotyczące przebiegu przyszłych negocjacji. Chcę, aby posłowie mogli zorientować się, czego dotyczyć będą rokowania, na czym nam zależy, jakie zajmiemy stanowisko. Przystępujemy do realizacji pierwszego punktu porządku dziennego. Oddaję głos panu ministrowi Jarosławowi Pietrasowi, którego proszę o zwięzłą informację na temat stanu przygotowań Polski do integracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JarosławPietras">Rozpocznę od kilku uwag, nawiązujących do wypowiedzi pana przewodniczącego. Rola Komisji Europejskiej i państwa posłów w procesie integracyjnym jest ogromna i rząd zdaje sobie z tego doskonale sprawę. Sądzę, że ta świadomość towarzyszyć nam będzie podczas procesu negocjacyjnego przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Kształt naszych dostosowań w poważnym stopniu zależy od kształtu rozwiązań prawnych przyjmowanych przez parlament. Parlament więc powinien posiadać informacje i świadomość wagi poszczególnych rozwiązań prawnych, powinien wiedzieć, jaki kształt powinny przyjąć rozwiązania legislacyjne, co nie zawsze jest związane z wymogami Unii, lecz często z interesem Polski, z ochroną przed niekorzystnymi dla nas procesami itp. Prawo powinno bowiem sprzyjać wykorzystaniu przez Polskę jej możliwości. Podkreślam, że nie zawsze zależy nam tylko na sprostaniu wymogom Unii Europejskiej, lecz także na stworzeniu rozwiązań umożliwiających nam skorzystanie z przywilejów członkostwa oraz chroniących nas przed potencjalnymi zagrożeniami. Podczas mojej działalności w administracji państwowej od 1991 roku mam okazję współpracować z parlamentem w kwestiach integracji europejskiej. Byłem częstym gościem na posiedzeniach Komisji Integracji Europejskiej, także za czasów, gdy pan przewodniczący Józef Oleksy był premierem. Wyjaśniałem wówczas wszelkie zawiłości ówczesnego etapu przygotowań. Sądzę, że pozwala mi to mówić z większą pewnością o sprawach, mających korzenie w przeszłości, a które świadczą o stanie przygotowań Polski. Chcę złożyć deklarację, że jestem do państwa dyspozycji ze we wszystkich sprawach związanych z tamtym okresem i bieżącymi kwestiami. Proszę kierować do mnie pytania i zwracać się z pytaniami na temat stanu przygotowań. Jeśli do tej pory Komisja oceniała, że w niewystarczającym stopniu była informowana przez Urząd Komitetu Integracji Europejskiej, to zawsze staraliśmy się przygotować dla państwa pełne informacje. Niestety, często oznaczało to obszerne informacje. Przyniosłem ze sobą podstawowe dokumenty, którymi posługuję się na co dzień. Ten gruby plik jest zaledwie skrótowym opisem dostosowań, obejmuje wszystkie obszary negocjacji oraz, wiele zmian. Często jest mi więc trudno sprostać wymaganiom postawionym przez pana przewodniczącego, aby w zwięzłych słowach opisać fakty, które z natury są bardzo skomplikowane. Mamy bowiem do czynienia z rozbudowaną materią, ze zmianami legislacyjnymi, dotyczącymi produkcji, bezpieczeństwa wyrobów, ochrony konsumenta, konkurencji, rolnictwa, transportu, ochrony środowiska itd. Poruszamy praktycznie każdy obszar życia. Komisja Europejska będzie więc odgrywać szczególną rolę w Sejmie. Będą tu bowiem trafiać sprawy, które nie koncentrują się w jednym sektorze, lecz dotyczą wszystkich kwestii. Główny negocjator będzie zapewne państwu prezentować wiele problemów negocjacyjnych z różnych dziedzin. Będziemy starać się przedstawiać państwu fakty w skrótowej formie, z pewnością przedstawić będziemy także pełną dokumentację. Państwo posłowie dysponują własnym zapleczem analitycznym. To wzbogaci państwa wiedzę. Jednak z naszej strony postaramy się sprostać wymogom pana przewodniczącego. Na pierwszym tego rodzaju posiedzeniu Komisji mówimy o stanie przygotowań, który jest efektem wszystkich prowadzonych dotychczas prac.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JarosławPietras">Przypomnę, że przygotowania do członkostwa rozpoczęły się w chwili podpisania Układu Europejskiego. Zasygnalizowano w nim gotowość Polski do stania się członkiem Unii Europejskiej. Kiedy rząd i parlament przyjmowały do wiadomości kolejne harmonogramy wdrażania przepisów prawa i rozwiązań instytucjonalnych na gruncie krajowym zgodnie z Układem Europejskim i potem w związku z przygotowaniami do członkostwa, powstawały pierwsze zręby obecnego stanu polskich przygotowań. Dostosowania Polski do wymogów Unii wiążą się nierozłącznie z transformacją polskiej gospodarki. Tworząc rynek finansowy, musimy przyjąć jednocześnie reguły rządzące tym rynkiem, biorąc pod uwagę regulacje Unii Europejskiej. Jeśli chcemy funkcjonować w gospodarce Unii, powinniśmy przyjmować regulacje dla rynku finansowego zgodne z tamtymi standardami. Często takie działanie zapewnia większą spójność w poszczególnych obszarach. Od początku w Polsce łączono rozwiązywanie problemów wewnętrznych z dostosowaniem do Unii Europejskiej. W wielu przypadkach nie było to zamierzone dostosowanie. Modernizacja polskiego systemu prawnego i poszczególnych obszarów życia wiązała się z przygotowaniem do członkostwa. Np. w zakresie ochrony środowiska budowa oczyszczalni ścieków jest bardzo potrzebna w Polsce, a jednocześnie jest to jeden z wymogów Unii Europejskiej. Przygotowując się do członkostwa, budujemy oczyszczalnie ścieków zgodnie z parametrami Unii, ale jest to też fragment naszych wewnętrznych celów. Dostosowania do wymogów Unii Europejskiej zmieniają różne dziedziny życia w kraju, ale zmiany idą w takim kierunku, w jakim zapewne i tak by poszły. Oczywiście, w niektórych sprawach Unia tworzy szczególne parametry i te musimy uwzględnić podczas przygotowań. W 1994 roku złożyliśmy wniosek o członkostwo. Od tego momentu przygotowania do członkostwa nabrały tempa. Jest to ósmy rok zaawansowanych przygotowań do członkostwa. Proces jest rozłożony na lata. Początkowo myśleliśmy głównie o wypełnieniu zobowiązań formalnych, jak np. te zawarte w Układzie Europejskim. Jednak w chwili, gdy kwestia naszego członkostwa stała się bliższa, w momencie rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych, należało zmienić sposób postępowania i rozpocząć przygotowania z myślą o uzyskaniu w określonym okresie stanu gotowości do akcesji. W 1998 roku, wraz z rozpoczęciem negocjacji, rząd opracował projekt dojścia do stanu, w którym Polska będzie gotowa do członkostwa w sensie przygotowania prawa, instytucji i wielu elementów, które umożliwią funkcjonowanie Polski w Unii Europejskiej. Wówczas rząd ocenił na podstawie analizy prawa europejskiego i stanu przygotowań Polski w 1998 roku, iż potrzeba jeszcze kilku lat, aby dojść do stanu docelowego. Przyjęto okres 5 lat, stwierdzając, iż do końca 2002 roku Polska osiągnie odpowiednie standardy. Założenie takie stało się podstawą Narodowego programu przygotowania do członkostwa w UE, który określał we wszystkich dziedzinach terminy wykonania zadań, aby na koniec 2002 roku Polska była gotowa do członkostwa. Podczas opracowania programu przyjęto kilka podstawowych zasad.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JarosławPietras">Zwrócono uwagę na związek z innymi zamierzeniami rządu. Jeśli istniały np. zamierzenia w jakiejś dziedzinie gospodarki, musiały być powiązane z polityką rządu w danej dziedzinie. Działania przygotowawcze prowadzone są w wielu zakresach. Po pierwsze, są to działania legislacyjne. Podstawą wielu przemian instytucjonalnych czy realnych jest bowiem zmiana prawa. Np. w dziedzinie ochrony środowiska faktyczne zmiany stanu mogą nastąpić po określeniu ram formalnych, a więc m.in. po prawnym ustanowieniu norm środowiskowych dla przedsiębiorstw. Konieczny jest więc precyzyjny harmonogram zmian przepisów prawnych. Narodowy program przygotowania do członkostwa w UE wychodził poza ramy prawne. Mówił o legislacji wtórnej, o niezbędnych zmianach instytucjonalnych i działaniach wobec użytkowników prawa. Zgodnie z trzecią przyjętą zasadą, niezbędne zmiany w poszczególnych obszarach, bez względu na to, czy będziemy członkiem Unii, czy też nie będziemy, powinny być wprowadzane w pierwszej kolejności. Najtrudniejsze do realizacji wymogi, które obciążają podmioty krajowe kosztami, powinny być czynione w możliwie najpóźniejszym momencie. Chociaż program dostosowania zakładał, że stanie się tak na koniec 2002 roku, w praktyce w wielu przepisach prawa znalazł się zapis, iż pewne artykuły ustaw wchodzą w życie z dniem członkostwa lub w innym terminie, innym niż koniec 2002 roku. Często forsuje się formułę, iż prawo wchodzi w życie z dniem członkostwa. Można też znaleźć zapisy, iż w umowach umożliwiających ratyfikację Traktatu akcesyjnego znajdą się określenia daty wejścia w życie pewnych postanowień. Programowanie działań dostosowawczych zostało ściśle powiązane z negocjacjami. Jeśli więc w negocjacjach występujemy o okres przejściowy w danej kwestii, to w NPPC nie wyznacza się wczesnego terminu na realizację danego zadania. Nasz postulat dotyczący okresu przejściowego jest związany z oddaleniem realizacji zmian poza termin akcesji. Zazwyczaj postulaty negocjacyjne znajdowały odzwierciedlenie w programie dostosowawczym. Narodowy program przygotowania do członkostwa w UE liczy ponad 1000 stron. Komisja Integracji Europejskiej przyjmowała go zwykle z wdzięcznością, choć niechętnie się nim zajmowała w pełnej formie. Tworzono podkomisje, przekazywano go ekspertom. Zajmowano się raczej ogólną oceną tego procesu. Niestety, program jest niezbędny do planowania działań szczegółowych i ich koordynacji. Jeśli np. w jednej dziedzinie nie podejmie się pewnych działań, nie ma sensu przyjmować jakiejś dyrektywy w innej dziedzinie. Działania dostosowawcze muszą być prowadzone w sekwencjach. Narodowy program przygotowania do członkostwa w UE zawiera wiele zadań ogólnych i szczegółowych. Zdarzają się pewne opóźnienia lub przesunięcia, a także zmiany zapisów. Prace są monitorowane nie tylko przez nas, ale także naszych partnerów unijnych, dla których ważne jest, czy np. kraj kandydujący w chwili przystąpienia będzie posiadać sprawny system korzystania ze środków unijnych, wydawania ich racjonalnie itd. Strona unijna dokonuje regularnych ocen stanu dostosowań. Przyjęło to na początku formę tzw. Avis, czyli opinii Komisji Europejskiej o stanie przygotowania Polski w momencie rozpoczęcia negocjacji członkowskich. Avis było na tyle pozytywne, że można było rozpocząć negocjacje. Od tego momentu Komisja Europejska przygotowuje raport okresowy, w którym ocenia, w jakim miejscu jesteśmy. Najbliższy taki raport zostanie opublikowany 13 listopada br., a więc w przyszłym tygodniu i niewątpliwie stanie się przedmiotem analizy sejmowej Komisji Europejskiej, a przede wszystkim analizy rządu. W dniu 14 listopada br. odbędzie się posiedzenie Komitetu Integracji Europejskiej. Wnioski raportu wskażą, w jaki sposób odbierany jest w Brukseli nasz stan przygotowań. Dwa lata temu we wstępnych ocenach Komisji Europejskiej zwracano uwagę na duże opóźnienia w zakresie legislacji. W niektórych obszarach proces legislacyjny posuwał się bardzo słabo. Przykładem niech będzie ochrona środowiska, w której to dziedzinie przed kilka lat nie przyjęto żadnej nowej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JarosławPietras">Pojawił się problem, czy Polska wytwarza w tym obszarze wystarczające podstawy prawne do funkcjonowania w przyszłych latach jako członek Unii Europejskiej. Jakieś półtora roku temu zdecydowano się na przyjęcie rozwiązań przyspieszających wdrażanie prawa. Przyspieszono więc prace nad przygotowaniem projektów ustaw, pilnie monitorowano postępy w poszczególnych ministerstwach i urzędach. Zwrócono się także do parlamentu z prośbą o przyspieszenie tego procesu poprzez przyjęcie specjalnego trybu. Powstała nadzwyczajna Komisja Prawa Europejskiego, której funkcję w tej chwili będzie wypełniać sejmowa Komisja Europejska. W wyniku intensywnych prac rządowych i parlamentarnych znaczna część niezbędnej legislacji została przyjęta. Poprzedni rząd, przyjmując projekty ustaw do końca swojego istnienia, stworzył sytuację, w której nie zawsze była szansa na zakończenie procesu legislacyjnego. Rząd przegląda teraz wszystkie projekty ustaw, które wróciły z Sejmu, sprawdzając, na ile możliwa jest kontynuacja prac nad przygotowanym projektem. Biorąc pod uwagę wykonane dotychczas prace i to, zostało do zrobienia, można stwierdzić, że pozostało jeszcze do przyjęcia ok. 75 ustaw, które często są nowelizacjami istniejącego prawa, a tylko w kilku przypadkach nowymi ustawami. Mówię o wszystkich ustawach, a więc tych, które wróciły do rządu ze względu na zakończenie kadencji parlamentu, ustaw, które zostały zaplanowane na najbliższe miesiące oraz tych, które wynikać będą ze zmiany prawa europejskiego w trakcie ostatniego okresu. Patrząc na praktykę ostatniego półrocza, kiedy przyjęto ok. 150 ustaw, liczba 75 ustaw nie stanowi dla parlamentu bariery nie do przebycia. Projekty wielu aktów prawnych są już w Sejmie lub zostały przygotowane w rządzie, lecz nie wysłane podczas poprzedniej kadencji. Sądzę, że w szybkim trybie rząd będzie mógł skierować projekty kolejnych ustaw do Sejmu. Dostosowania nie kończą się na legislacji rangi ustawy. Wymagane są zmiany wieloaspektowe. Należy wdrożyć nowe prawo, stosować je w praktyce. Do części istniejących ustaw trzeba przygotować rozporządzenia. W tej chwili zidentyfikowaliśmy ponad 700 rozporządzeń, które mają dopełnić obraz naszych dostosowań do standardów unijnych. Jest to wewnętrzna sprawa rządu, choć część projektów rozporządzeń trafiała i trafi do Sejmu wraz z projektami ustaw. Czasami chodzi o bardzo konkretne kwestie. Proszę pamiętać, że wymienione przeze mnie 700 rozporządzeń wymagane jest od rządu w związku z przyjmowanymi ustawami, które posiadają komponent europejski. Wiele przygotowujemy po prostu w związku z zapisami ustawy. Ustawa, a więc także jej komponent europejski, nie będzie działać, jeśli zabraknie rozporządzeń, dlatego pokazuję państwu ogólną liczbę tych aktów prawnych. Kolejnym elementem dostosowań są działania o charakterze instytucjonalnym. Unia Europejska pozostawia państwom kandydującym pewną dowolność na zasadach subsydiarności przy wyborze metod rozwiązywania tych problemów. Jednak Unia stawia pewne wymagania co do funkcji, które mają spełniać te instytucje. Istnieje np. potrzeba regulowania niektórych rynków, na których jest konkurencja.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JarosławPietras">Jeżeli wprowadzamy konkurencję w telekomunikacji, musi istnieć regulacja rynku telekomunikacyjnego. Jeśli mamy do czynienia z monopolem, państwo samo reguluje rynek. Część rozwiązań europejskich dotyczy wprowadzenia konkurencji w wielu obszarach, także w tych, które tradycyjnie były zmonopolizowane. Dostosowując instytucje musimy myśleć o ich kompetencjach. W ostatnich tygodniach identyfikowaliśmy wszystkie pola, w których jest coś do zrobienia, aby wiedzieć, jaką sytuację zastał nowy rząd. Wszystko, co zostało osiągnięte, jest bardzo dobrze zidentyfikowane. Ostatnio we wrześniu br. przedstawiliśmy Komisji Europejskiej informację o działaniach legislacyjnych, instytucjonalnych itd. Informacje te zostały również przedstawione parlamentowi. Rząd zidentyfikował również pola, w których pozostało jeszcze coś do zrobienia. Część wysiłków, choć podejmowanych od wielu lat, nie przyniosła oczekiwanych efektów. Sporządzono pierwszą wersję bilansu otwarcia. Wczoraj był on przedmiotem dyskusji na posiedzeniu zespołu przygotowawczego do Komitetu Integracji Europejskiej, którego członkami są wiceministrowie. Zastanawiano się, co jeszcze pozostało do zrobienia. Sądzę, że o zasadniczych problemach negocjacyjnych będzie mówić pan minister Jan Truszczyński. Liczba 75 ustaw i 700 rozporządzeń jest także efektem owej analizy. Większość wymaganych jeszcze działań dostosowawczych koncentruje się w obszarze rolnictwa i dotyczy problemu, aby polskie rolnictwo mogło korzystać z niektórych rozwiązań Unii Europejskiej. We Wspólnej Polityce Rolnej Unii znajduje się wiele instrumentów wsparcia dla rolników, ale aby z nich korzystać musi istnieć infrastruktura. Z tego powodu musimy stworzyć takie instrumenty. Patrzyliśmy również, co jest zobowiązaniem Polski o charakterze formalnym, wynikającym z Układu Europejskiego. Proszę pamiętać, że dokumentem, który wiąże Polskę w sposób formalny jest ratyfikowany w 1992 roku przez Sejm Układ Europejski. Kolejnym przedmiotem analizy było wykorzystanie środków pomocowych. W tym roku i latach przyszłych skala środków finansowych, oferowanych jako pomoc bezzwrotna Unii Europejskiej, zaczyna być znacząca. Program PHARE przyniesie ok. 400 mln euro. Program SAPARD jest opóźniony, więc w przyszłym roku będziemy mieć do czynienia z kumulacją środków, co może okazać się trudne do dobrego zagospodarowania, szczególnie w sytuacji kryzysu finansów publicznych. Dokonaliśmy także identyfikacji zagrożeń dla realizacji programów pomocowych i wykorzystania środków w całości. Projekty są zgłaszane z dużym wyprzedzeniem, a potem okazuje się, że zmieniła się w międzyczasie sytuacja finansowa i np. aby wykorzystać pomoc unijną, trzeba mieć najpierw wykupiony teren, jak to jest w przypadku budowy dróg. Jeśli teren nie jest wykupiony, istnieje ryzyko, że środki pomocowe mogą nie zostać wykorzystane. Biorąc pod uwagę stan finansów publicznych, byłaby to wielka strata dla Polski. Jestem gotów odpowiedzieć na państwa pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefOleksy">Sądzę, że od razu zapoznamy się z referatem pana ministra Jana Truszczyńskiego, a następnie przeprowadzimy łączną dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanTruszczyński">W przeciwieństwie do pana ministra Jarosława Pietrasa po raz pierwszy występuję przed komisją sejmową w tej roli. W związku z wykonywaniem poprzednich funkcji miałem wielekroć do czynienia z grupami deputowanych, zwłaszcza w ramach współpracy Sejmu i Senatu z Parlamentem Europejskim. Podejmując pracę w charakterze osoby kierującej zespołem negocjacyjnym i odpowiadającej za całość przygotowań merytorycznych i obsługę techniczną procesu negocjacyjnego, deklaruję na wstępie, że zestaw oczekiwań kierowanych przez pana przewodniczącego na początku obrad, jest w pełni zgodny z moją linią myślenia o współpracy z parlamentem. Z mojej strony i moich współpracowników zapewniam, że podjęliśmy już prace nad intensyfikacją działań informacyjnych, w tym do parlamentu trafiać będzie czytelna, nadająca się do dalszego przekazu społecznego informacja wyprzedzająca, na temat rozmaitych aspektów procesu rokowań. Taką deklarację składam i zapewniam, że z naszej strony zrobimy wszystko, aby członkowie tej Komisji mieli podstawy powiedzieć, że są poinformowani przez zespół głównego negocjatora. Jak państwo wiedzą, pozostało nam do zamknięcia 11 rozdziałów negocjacyjnych, a perspektywa czasowa procesu negocjacyjnego, określona m.in. decyzjami państw członkowskich na szczytach Rady Europejskiej w Nicei i Goeteborgu, zamyka się w najbliższych kilkunastu miesiącach. Istnieje realna szansa finalizacji rokowań akcesyjnych przez bardziej zaawansowane państwa kandydujące w terminie do końca 2002 roku. Realna szansa zakończenia całego procesu między parafowaniem traktatu akcesyjnego a jego wejściem w życie dotyczy całego kolejnego roku, aby pierwsze państwa formalnie przystąpiły do Unii z dniem 1 stycznia 2004 roku. Jest to obszar możliwości, lecz nie obszar gwarancji lub stuprocentowej pewności. Zdaniem rządu ten obszar możliwości należy wykorzystać. Nie chcę uprawiać propagandy, skoncentruję się na kilku przyczynach, dla których należy tak postąpić. Po pierwsze, ze względu na wysokie prawdopodobieństwo, iż akcesja Polski we wspomnianym terminie wyzwoli dodatkowe impulsy wzrostowe dla naszej gospodarki. Po drugie, proces integracji europejskiej będzie się toczyć niezależnie od tego, co będzie się dziać w naszym kraju i w ramach tego procesu istnieją wydarzenia, w których Polska powinna wziąć udział ze względu na interes narodowy. Jednym z nich jest konferencja Unii Europejskiej przewidziana na 2004 rok w sprawie dalszych zmian instytucjonalnych w budowie europejskiej, które dostosują ją do funkcjonowania przy większej liczbie członków. Drugim takim wydarzeniem są negocjacje i dyskusja między państwami członkowskimi, którą podejmą na przełomie 2004 i 2005 roku, a której celem będzie rozłożenie ciężarów, obowiązków, zakresu praw, w tym finansowych. W naszym interesie leży pełnoprawny, równoprawny udział w tej debacie, gdyż jej wynik będzie determinować nasze możliwości rozwojowe po 2006 roku. Lepiej jest mieć wpływ na taki proces decyzyjny, niż siedzieć za drzwiami i czekać na rezultaty rozmów innych państw. Mógłbym przytoczyć kilka elementów mniejszej wagi, które przesądzają o dominującym w rządzie poglądzie, iż pojawiające się przed Polską szanse trzeba do maksimum wykorzystać. Do tego należy zmieścić się w przedziale czasowym, który rysuje się obecnie jako prawdopodobny termin akcesji. Dla osiągnięcia wyznaczonego celu konieczne jest zaistnienie paru czynników.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanTruszczyński">Jednym z nich, podstawowym jest zdrowie gospodarcze kraju oraz przyzwoity stan finansów publicznych, co wymaga sanacji środków publicznych i utrzymania tempa wzrostu gospodarczego na poziomie nie niższym niż w bieżącym roku. Spełnienie tego warunku powinno umożliwić kontynuację z podobną intensywnością procesów dostosowawczych, prowadzących polskie instytucje i gospodarkę krajową do gotowości do równoprawnej partycypacji w jednolitym rynku unijnym. Kolejnym elementem jest przyspieszenie rokowań. Jak państwo mieli okazję już wielokrotnie usłyszeć, rząd zamierza prowadzić negocjacje w sposób intensywny, z determinacją i energią, dążąc do wypracowania racjonalnych ekonomicznie i społecznie rozwiązań wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z różnicami między stanowiskiem strony wspólnotowej a naszym. W niektórych przypadkach, które zaraz wymienię, wynik negocjacyjny jest bardzo zbliżony do wyjściowego stanowiska negocjacyjnego Polski, bardziej niż do stanowiska partnera. W innych przypadkach jest odwrotnie, ale ważne jest, aby osiągnąć wystarczająco uzasadnione ekonomicznie i społecznie rozwiązania, uprawniające w całości do podpisania traktatu akcesyjnego. Mówiąc o traktacie akcesyjnym muszę podkreślić, że negocjacje to tylko składnik procesu akcesyjnego. Elementem decydującym o skuteczności naszego członkostwa jest przygotowanie, o którym mówił przed chwilą pan minister Jarosław Pietras. W negocjacjach konieczne są rozwiązania przejściowe. To uznanie faktu, iż w niektórych sprawach wzajemny proces dostosowawczy nie może zakończyć się formalnie w chwili akcesji nowego państwa członkowskiego, lecz musi potrwać jeszcze pewien czas po przystąpieniu. Skoro musi tak być, trzeba określić tryb, warunki, okresy takiego stanu rzeczy. Temu służą rozwiązania przejściowe. Były stosowane przy każdym poprzednim rozszerzeniu Unii Europejskiej. Wyjściowa liczba rozwiązań przejściowych, postulowanych przez Polskę była wysoka. W trakcie negocjacji z niektórych zrezygnowaliśmy, gdyż sytuacja ekonomiczna kraju zmieniła się. W innych zeszliśmy z pierwotnego poziomu oczekiwań ze względu na możliwość załatwienia problemu w ramach Unii Europejskiej. W niektórych przypadkach uzyskaliśmy zgodę na postulaty Polski lub rokowania doprowadziły do zmiany okresu przejściowego, ale do akceptowalnego poziomu. Tak powinny też wyglądać dalsze negocjacje. Mierząc arytmetycznie Polska jest nieco opóźniona w stosunku do szeregu państw kandydujących. Z 18 zamkniętymi dotychczas rozdziałami plasujemy się w dolnej części tabeli 12 państw kandydujących. Ważne jest przyspieszenie negocjacji. Szereg rozdziałów spośród pozostałych nam 11 kwalifikuje się do szybkiego zamknięcia. Dwa z nich, Podatki i Prawo spółek, wymagają tylko po jednym temacie do uzgodnienia i będą prawdopodobnie zamknięte na sesji 28 listopada lub najdalej podczas kolejnej sesji 11–12 grudnia br. W kilku rozdziałach możemy osiągnąć widoczny postęp negocjacyjny m.in. Sprawiedliwość i sprawy wewnętrzne. Polska cechuje się dobrym stanem przygotowania do wymogów w tym obszarze. W najbliższych miesiącach najważniejsze jest osiągnięcie wystarczającego poziomu zaufania ze strony naszych partnerów negocjacyjnych, gdy zapewniamy, iż Polska podoła w całości wymogom w tej dziedzinie. W kolejnym obszarze negocjacyjnym, Rybołówstwo, negocjujemy mozolnie od kilku lat.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JanTruszczyński">Jeśli zapewnimy przyspieszenie dostosowań instytucjonalnych i wdrożeń utrwalonych już aktów prawnych oraz dopełnimy proces legislacyjny, uchwalając niezbędne ustawy, jeśli uda się nam osiągnąć racjonalne, kompromisowe rozwiązanie negocjacyjne w sprawie dostępu statków rybackich państw członkowskich do naszej strefy połowowej na Bałtyku, rozdział zostanie racjonalnie sfinalizowany w tym roku lub na początku następnego. Dwa rozdziały negocjacyjne, na temat których niemal każdy ma swoje zdanie, to Swobodny przepływ osób i Swobodny przepływ kapitału. Tu postęp zależy od decyzji politycznych. Chodzi o podejmowanie studiów i pracy przez polskich obywateli w innych krajach członkowskich Unii Europejskiej oraz o dostęp obywateli i podmiotów państw członkowskich Unii do rynku nieruchomości w Polsce. W każdym z tych rozdziałów są także inne sprawy, w obu pozostały jeszcze inne kwestie do rozstrzygnięcia. W rozdziale Swobodny przepływ osób pojawia się problem objęcia systemem koordynacji świadczeń socjalnych polskiego systemu rzeczowych świadczeń medycznych. Polska, stając się państwem członkowskim, podejmuje określone zobowiązania, przyjmuje określone prawa, umożliwiające kontynuację świadczeń socjalnych z różnych tytułów dla pracowników migrujących. Jeżeli Polak wyjeżdża na studia do Francji czy Hiszpanii albo do pracy w Irlandii lub Szwecji, dostaje te same świadczenia, jakie były mu należne w Polsce. Jesteśmy w stanie w pełni uczestniczyć w systemie koordynacji świadczeń socjalnych i ubezpieczeń społecznych z jednym wyjątkiem - rzeczowych świadczeń medycznych. Ceny usług medycznych w Polsce są daleko niższe od przeciętnych w krajach Europy Zachodniej. Poza tym znacznie więcej Polaków jeździ do krajów członkowskich Unii niż obywateli tych państw do Polski. Szacunki wykazują, iż udział Polski w tym fragmencie świadczeń socjalnych od samego początku mógłby oznaczać wydatki roczne rzędu 1,5–6% łącznych kosztów ponoszonych przez system kas chorych. Do końca bieżącego roku, jak zobowiązał się rząd Jerzego Buzka, Polska powinna zadeklarować jakieś finalne rozwiązanie w tej materii. Sprawa ma istotny wymiar finansowy i została już przeanalizowana przez odpowiedzialnych za ten obszar członków rządu. W obszarze Swobodny przepływ kapitału ziemia nie jest jedynym tematem. Dość istotnym zagadnieniem jest objęcie naszych otwartych funduszy emerytalnych systemem zliberalizowanym, stosowanym wobec takich funduszy w krajach Unii. Nasze OFE mają limit inwestowania w aktywa zagraniczne na maksymalnym poziomie 5%, podczas gdy w krajach unijnych system jest bardziej liberalny. Dotychczas twierdziliśmy, że OFE stanowią część publicznego systemu emerytalnego. Argumentacja państw członkowskich idzie w innym kierunku. Mamy więc dylemat negocjacyjny, który musi być rozwiązany przez ten rząd. Trzeba zdecydować, czy ubiegać się o okres przejściowy dla podwyższenia poziomu inwestowania zagranicznego przez polskie fundusze emerytalne, czy obstawać całkowicie przy swoim, ale to mało realna taktyka negocjacyjna lub zgodzić się całkowicie na warunki unijne dla funduszy emerytalnych od chwili akcesji. Dwie podstawowe kwestie w wymienionych obszarach negocjacyjnych - podejmowanie pracy i studiów przez Polaków w pozostałych krajach członkowskich oraz swobodny zakup polskiej ziemi przez cudzoziemców - wymagają decyzji politycznych.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JanTruszczyński">Spodziewam się, że decyzje w sprawie taktyki negocjacyjnej zostaną podjęte na sesji Komitetu Integracji Europejskiej w dniu 14 listopada br. Nie mam wątpliwości, iż zestaw decyzji będzie przedmiotem konsultacji z parlamentem. Nie chcę zaś wypowiadać się przed podjęciem decyzji przez rząd na temat mandatu negocjacyjnego i konkretnych rozwiązań, jakie należałoby zastosować w każdym z tych rozdziałów. Praca nad strategią negocjacyjną trwa. Nie jest możliwe wyprzedzanie decyzji na szczeblu rządowym i publiczne wypowiadanie się w tych kwestiach. Intencją rządu jest szybkie osiągnięcie stanu decyzyjnego w tych dwóch rozdziałach, który umożliwi kontynuowanie negocjacji i dojście do racjonalnego wyniku negocjacyjnego w racjonalnym terminie. Postępu musimy dokonać w kilku innych rozdziałach. To Transport i Konkurencja. Jeśli uda się nam osiągnąć pewien postęp, to w pierwszej połowie przyszłego roku powinno dojść do sytuacji, w której prawie całość materii negocjacyjnej z rozsądnymi wynikami zostanie zdjęta ze stołu rokowań. Pozostaną na nim tylko kluczowe tematy - Rolnictwo, Polityka regionalna i koordynacja instrumentów strukturalnych, Budżet i finanse Unii, a więc relacja między poziomem wpłat z kraju członkowskiego do budżetu Unii a efektywnymi transferami środków w ramach polityk wspólnotowych. Czy uda nam się zakończyć negocjacje w przyszłym roku? Jeśli ze strony krajów członkowskich utrzyma się deklarowana od dłuższego czasu wola polityczna, jeśli dotrzymają one swojego kalendarza zobowiązań politycznych i dopracują w pierwszej połowie 2002 roku takie stanowiska negocjacyjne, które będą otwarciem i umożliwią racjonalne rokowania, to istnieje szansa, aby Polska i inni czołowi kandydaci sfinalizowali racjonalnie negocjacje do grudnia 2002 roku. Proszę pamiętać, że rokowania w sprawach rolnictwa przy poprzednich rozszerzeniach także zostawiano na koniec. Zawsze miały one najbardziej złożony charakter i zawsze trzeba było na nie więcej czasu. Czy efektywny okres 4,5 miesiąca, które można przeznaczyć na negocjacje w drugiej połowie 2002 roku jest wystarczający? Zobaczymy. Taktyka rządu będzie zmierzać do osiągnięcia racjonalnych wyników w poszczególnych obszarach oraz do naciskania partnerów, aby ci dotrzymywali swoich zobowiązań i aby ich oferta nie zamykała drogi do dobrych wyników końcowych, lecz otwierała taką drogę. Kolejna sprawa to rozdział negocjacyjny Środowisko. Zamknęliśmy go, wieńcząc pracę poprzedniego rządu. Rokowania trwały dwa lata, były bardzo trudne, ale osiągnęliśmy 9 okresów przejściowych w szczególnie istotnych dla naszego interesu gospodarczego dziedzinach. Taki wynik negocjacyjny oznacza w praktyce przesunięcie w czasie o 2 do 13 lat realizacji kosztownych inwestycji, koniecznych do dostosowania poziomu Polski do standardów unijnych i wdrożenia norm środowiskowych. Okresy przejściowe dotyczą: oczyszczania ścieków komunalnych, zintegrowanego zapobiegania i kontroli zanieczyszczeń, opakowań i odpadów opakowaniowych, składowisk odpadów, zanieczyszczeń powodowanych przez niektóre substancje odprowadzane do środowiska wodnego, redukcji zawartości siarki w paliwach płynnych, kontrolowania emisji lotnych związków organicznych, powstających przy magazynowaniu benzyn, ochrony przed promieniowaniem jonizującym ze źródeł medycznych oraz nadzoru i kontroli przesyłania odpadów w obrębie wspólnoty europejskiej i poza jej terytorium. Osiągnięty tu wynik negocjacyjny trzeba uznać za dobry, sensowny. Umożliwia on rzeczywiście Polsce racjonalne, uzasadnione ekonomiczne tempo dalszych dostosowań do standardów europejskich.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JanTruszczyński">Wynik ten jest też efektem określonego, wysokiego poziomu zaufania między Polską a krajami członkowskimi. Nie tylko nie zakończyliśmy procesu dostosowań, lecz już w okresie do akcesji mamy do wykonania szereg spraw, podjęliśmy wiele zobowiązań. Wykażemy w ten sposób, że Polska honoruje swoje zobowiązania negocjacyjne. Podkreślam jeszcze raz, racjonalnie negocjując, stawiając racjonalne oczekiwania, formułując racjonalne wnioski i okresy przejściowe, można dopracować się efektów, odpowiadających potrzebom i oczekiwaniom nowego kraju członkowskiego. Oby w kolejnych rozdziałach udawało się nam negocjować w podobny sposób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JózefOleksy">Sądzę, że były to pełne prezentacje, choć na pewno nie wszystkie wątki się w nich znalazły. Nie było to jednak naszym zamiarem. Proponuję, aby członkowie Komisji sformułowali pytania i uwagi. Przypominam, że we wtorek spotykamy się z panią minister Danutą Hübner, a więc będzie to jeszcze faza dyskusji ogólnych. Potem rozpoczniemy analizę konkretnych raportów i faktów. Otrzymali państwo projekt planu pracy do końca tego roku. Proszę też o uwagi do tej propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Bardzo słusznie prezydium naszej Komisji zdecydowało, że pracę rozpoczynamy od zapoznania się ze stanem negocjacji. Starałam się przeanalizować obszerne opracowanie podpisane przez poprzedniego premiera, Jerzego Buzka. Stwierdziłam, że jest tam wiele nieścisłości i danych odmiennych od dziś przekazanych. Mam więc kilka pytań. W kalendarium negocjacyjnym na 29 obszarów, w których rozpoczęto negocjacje, w 17 uzyskano tymczasowe zamknięcie, zaś w 12 rozdziałach negocjacje trwają. Pan minister Jan Truszczyński wymienił 18 rozdziałów. Pozostaje 11 rozdziałów do zamknięcia. Czy jest to rzeczywista liczba? Na stronie 7 informacji rządu podano działania konieczne dla osiągnięcia postępu w legislacji. Wymieniono trzy ustawy, z których dwie przyjęliśmy w poprzedniej kadencji Sejmu. Mówię o Prawie o ruchu drogowym oraz o ustawie o zabytkach. Takich przypadków niejasności jest więcej. Proszę więc, aby członkowie Komisji otrzymali harmonogram realizacji zadań w poszczególnych obszarach. Komisja powinna wiedzieć, co zostało zrobione, a do czego trzeba wrócić. Pan minister powiedział, że na wydanie czeka 700 rozporządzeń. Czy tyle trzeba wydać, czy też tyle powinno być łącznie z wydanymi już aktami? Ile już wydano? Wspomniano także, że pilnie trzeba przyjąć 70 ustaw. Proszę o dostarczenie nam wykazu tych ustaw wraz z informacją, ile z nich ma już kształt projektu, ile czeka na opracowanie. Kolejna sprawa to skandal ze Zintegrowanym Systemem Zarządzania i Kontroli IACS. Przypomnę, że w poprzedniej kadencji w czasie posiedzeń Komisji Integracji Europejskiej kilkakrotnie podnosiłam sprawę zagrożeń w obszarach rolnictwa i wsi. Chodziło m.in. o budowę systemu IACS. Wskazywałam zagrożenia i nieprawidłowości. Uspokajano nas wtedy, że prace toczą się i nie ma kłopotów. Posłowie dowiedzieli się jednak z prasy, że ich obawy były słuszne. Pozwoliłam sobie wystosować interpelację w tej sprawie do wicepremiera Jarosława Kalinowskiego. Informuję głównego negocjatora, że jesteśmy oburzeni tym, co się dzieje w zakresie negocjacji w obszarze rolnictwa. Program SAPARD był dwukrotnie wpisywany przez poprzedni rząd do projektu budżetu, a okazało się - zgodnie z naszymi przewidywaniami - że środki mogą realnie trafić do nas dopiero w przyszłym roku i to w drugiej jego połowie. Jak pan minister Jan Truszczyński ocenia tę sytuację, co można zrobić dla przyspieszenia tych prac? Nasze rolnictwo jest biedne, czeka na środki i działania, które pomogą w tej trudnej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#BogdanKlich">Obaj panowie ministrowie w znakomitych referatach posiłkowali się statystyką. Pan minister Jarosław Pietras - dla pokazania dynamiki dostosowania naszego systemu prawnego do prawa europejskiego, pan minister Jan Truszczyński - dla pokazania, co nam pozostało jeszcze do negocjacji. Statystyki jednak często mylą. Panowie zdają sobie z tego sprawę. Nie chciałbym, aby powstało mylne wrażenie, że jesteśmy w dobrym punkcie, jeśli chodzi o harmonizację prawa lub dramatycznym punkcie, jeśli chodzi o stan negocjacji. Mówiąc, iż niezbędne jest przyspieszenie negocjacji, pan minister ma na myśli zapewne nie tylko taktykę negocjacyjną, ale też skutki tej taktyki w postaci strategii negocjacyjnej. Tzn. będziemy musieli zmienić stanowiska negocjacyjne, które prezentowaliśmy w procesie negocjacji. Są to poważne skutki. Konieczna będzie też zmiana aspektu strategii negocjacyjnej, który mówił, iż w przypadku obszarów trudnych pozostawiamy do ostatniej chwili w pewnym pakiecie sprawy nierozwiązane, aby negocjować je en bloc na zakończenie. Te dwie istotne zmiany wynikają z korekty taktyki i potrzeby przyspieszenia procesu negocjacyjnego. Jakie podstawowe zmiany w polskich stanowiskach negocjacyjnych są przewidywane przez rząd? Pan minister Jarosław Pietras wspomniał o 75 ustawach, które pozostały do uchwalenia. Chciałbym jednak przypomnieć, że są to trudniejsze ustawy. Na ok. 150 ustaw przyjętych w ciągu pół roku, wiele było już przygotowanych, było łatwiejszych, gdyż wiązały się z mniejszymi nakładami finansowymi. Jak rząd zamierza się uporać z ustawodawstwem, które trzeba wprowadzić w życie w sytuacji istnienia dziury budżetowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JózefOleksy">Ostatnia kwestia dotyczył skutków przyspieszenia negocjacyjnego dla symulacji wydatków budżetowych związanych z rokowaniami europejskimi. To bardzo ważna kwestia. Chodzi o wiarygodność przyspieszenia, a żaden z panów ministrów o tym nie mówił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RomanGertych">W dzisiejszej „Rzeczypospolitej” przeczytałem o konferencji prasowej pani minister Danuty Huebner, nowego ministra do spraw europejskich. Przedstawiła ona podział pracy w ministerstwie oraz zadania ministerstwa w kwestiach integracji europejskiej. Jeżeli zapowiedź pana przewodniczącego, że nasza Komisja ma mieć realny wpływ i informację na temat różnych aspektów integracji, ma być prawdziwa, to winniśmy doprowadzić do sytuacji, w której pani minister informuje o ważnych decyzjach strategicznych najpierw sejmową Komisję Europejską, a dopiero dziennikarzy. Chciałbym zapytać panią minister, szkoda że jej dzisiaj nie ma, o jeden z pionów, tzn. pion do spraw promocji, którego - cytując gazetę - „zadaniem jest doprowadzenie do korzystnego wyniku w referendum w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej”. Jaki jest, zdaniem pani minister, wynik korzystny? Czy pani minister uważa, że ustawa o referendum, która zakłada, że rząd, parlament, prezydent może zwrócić się do narodu o wypowiedzenie się w najważniejszych dla państwa sprawach, a wypowiadanie ma być wolne i suwerenne, nie poprzedzone żadną manipulacją propagandową, będzie przestrzegana w tym ministerstwie, skoro mówi się o doprowadzeniu do korzystnego wyniku? W moim przekonaniu takie ustawienie zadań ministerialnych jest naruszeniem tej ustawy i prowadzi do spaczenia zadań rządowych. To nie rząd ma pouczać naród, jak powinien wypowiedzieć się w referendum, lecz rząd ma realizować wolę narodu. Jeszcze jedna uwaga do wypowiedzi panów ministrów. Oczywiście, sami panowie mogą kształtować własne wypowiedzi, ale chodzi o używany język. Zwracam się do pana ministra Jarosława Pietrasa. Pana wypowiedź była mało prawna. Cieszę się, że dostał pan tak odpowiedzialne zadanie, jak dostosowanie polskiego prawa do norm unijnych, jednak mówiąc o prawie, mówmy o konkretach. Mówimy też zwięźle. Zajął pan nam 35 minut, a tę samą treść można było przekazać w ciągu 5 minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JózefOleksy">Trudno narzucać gościom jakieś standardy zwięzłości wypowiedzi. Zgodzimy się wszyscy, że Komisja powinna być informowana wcześniej niż prasa o decyzjach i planowanych posunięciach rządu w zakresie integracji europejskiej. Może to sprzyjać dobrej koordynacji prac.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#SylwiaPusz">Chcę złożyć propozycję zmiany jednego punktu planu pracy Komisji. Komisja ma się spotkać z panią minister Danutą Hübner 13 listopada br., zaś posiedzenie Komitetu Integracji Europejskiej odbędzie się 14 listopada. Czy nie lepiej byłoby spotkać się także po tym posiedzeniu w celu zapoznania się z wynikami tych rozmów?Wczoraj Rada Europejska odrzuciła naszą prośbę o pięcioletnią klauzulę ochronną, która pozwalała na przywrócenie ceł w razie gwałtownego wzrostu importu żywności z państw Piętnastki. Czy to oznacza zamknięcie dyskusji w tej kwestii? Jaka będzie nasza propozycja?Podobne pytanie dotyczy odrzucenia przez Radę Europejską propozycji objęcia wspólną polityką rolną typowych dla polskiej wsi produktów, jak owoce czerwone, sok jabłkowy i ziemniaki. Jaka będzie nasza reakcja?Nawiązując do pojawiającego się w wypowiedziach tzw. rozsądnego kompromisu, chcę zapytać, jak oceniamy wspólne stanowisko państw Unii Europejskiej w obszarze Swobodne świadczenie usług, w którym Niemcy i Austria mają możliwość stosowania przez 7 lat przepisów krajowych w stosunku do przedsiębiorstw zarejestrowanych w Polsce, a chcących świadczyć usługi w krajach unijnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JózefOleksy">Posiedzenie w dniu 13 listopada br. zostało zaproponowane ze względu na fakt, iż w tym terminie jest posiedzenie plenarne Sejmu. Nie ma przeszkód, aby posiedzenia takie odbyły się 13 i 15 listopada br., ale obawiam się o frekwencję. Gdyby Komitet Integracji Europejskiej podjął ważne decyzje, chcielibyśmy się z nimi jak najszybciej zapoznać. Teraz chcemy się choć zapoznać z panią minister Danutą Hübner. Zakładam też, że przedstawiciele rządu będą obecni na wszystkich następnych posiedzeniach Komisji Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#BogusławLiberadzki">W poprzedniej kadencji uczestniczyłem w pracach Komisji Integracji Europejskiej i Komisji Prawa Europejskiego. Rząd kierował wówczas projekt ustawy do komisji przedmiotowej i do Komisji Prawa Europejskiego. Powstawały konflikty, gdyż zdarzały się odmienne stanowiska członków rząd w tych samych sprawach na posiedzeniach obu komisji lub też protesty samych komisji sejmowych. W jaki sposób teraz będzie odbywać się procedowanie nad poszczególnymi projektami ustaw, z których prawie każda ma związek z prawem europejskim? Pan minister Jan Truszczyński wymienił Transport jako rozdział, w którym trzeba dużo zrobić. Chciałbym wiedzieć, czy projekty ustaw transportowych będą przechodziły przez Komisję Europejską czy przez Komisję Infrastruktury? Dotychczas zdarzało się, że podkomisja do spraw transportu, której przewodniczyłem, w Komisji Prawa Europejskiego dostawała od Komisji Transportu odmienne polecenia co do sposobu oczekiwanego rozwiązania. Kolejna ważna kwestia to sposób funkcjonowania Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Bywało, że Urząd przesyłał nam pozytywną opinię o projekcie ustawy, którego rząd w ogóle potem nie przesyłał do Sejmu. Proszę, aby w tym zakresie funkcjonowanie organów rządu było nieco odmienne. Mam nadzieję, że nie będą zdarzać się teraz sytuacje, które miały miejsce w poprzednim rządzie, kiedy to podsekretarze stanu w ministerstwach branżowych nie wiedzieli nic o pracach swoich kolegów z kierownictwa tego samego resortu. Tak było np. w przypadku prac nad ustawą o rybołówstwie. Podsekretarze stanu nie mogli się spotkać na jednym posiedzeniu, gdyż nie mieli uzgodnionego stanowiska. Proszę, aby rząd wyjaśnił, jak będzie traktować procedury legislacyjne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JózefOleksy">Sądzę, że na kanwie tych pytań powrócimy do kwestii struktury i koordynacji. Na razie następują tylko przesunięcia w ramach rządu. Proszę, aby członkowie Komisji otrzymali zwięzłą prezentację struktury i mechanizmów koordynacji kwestii integracyjnych. Wiąże się to z planowanym powołaniem wewnątrz Komisji zespołów tematycznych. Jeden z nich będzie monitorować proces wdrożenia ustaw związanych z prawem europejskim. Do wypowiedzi pana posła dodam, że o skierowaniu projektu do komisji decyduje Marszałek, a nie rząd, choć jest to treścią wniosku rządowego. Odrębną kwestią są niejasności pomiędzy komisjami i w gronie członków rządu, ale zakładamy, że w tym rządzie takich rozbieżności nie będzie lub będą eliminowane na bieżąco.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#RobertSmoleń">Moje pytanie dotyczy negocjacji w rozdziale Polityka regionalna i koordynacja instrumentów polityki strukturalnej. Czy docierały do panów ministrów formalne bądź nieformalne sygnały od partnerów negocjacyjnych, iż w chwili przejścia do rozmów w tym rozdziale będą oczekiwać od nas pokazania jasnego mechanizmu pozyskiwania i zagospodarowywania środków z funduszy strukturalnych Unii?Według mojej wiedzy takiego klarownego mechanizmu nie ma, więc pytam, czy rząd posiada już koncepcję w tym zakresie? Kiedy będzie gotów do decydowania o przyjęciu określonego mechanizmu? Może on być bardziej lub mniej scentralizowany. Czy decyzje w tej sprawie będą konsultowane z marszałkami województw?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PiotrKrutul">Rolnictwo jest najtrudniejszym tematem negocjacyjnym. Wicepremier, minister rolnictwa odpowiedział mi już, że zasadniczym problemem negocjacji w tym obszarze jest przesunięcie przez Unię Europejską terminu ustosunkowania się do kwestii dotacji bezpośrednich i kwot produkcyjnych do dalszych faz negocjacji, bez wskazania konkretnego terminu. Czy rząd ma zamiar naciskać na Unię Europejską, aby odbyło się to w terminie wcześniejszym, przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech, czyli przed jesienią 2002 roku? Czy istnieje tajne porozumienie negocjacyjne, w sprawie opodatkowania dochodów od lokat oszczędnościowych. Miało ono wejść w życie w 2003 roku, a wejdzie z powodu „dziury budżetowej” w 2002 roku. Kiedy przejdziemy do drugiego etapu Układu stowarzyszeniowego? Mieliśmy do niego przejść po 5 latach. Czy Unia Europejska jest gotowa przejść do drugiego etapu? Co się stanie, jeśli w 2004 roku nie bylibyśmy jeszcze członkami Unii, a skończy się dziesięcioletni okres przejściowy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#GrażynaCiemniak">W przekazanej nam informacji mowa jest o stanie realizacji zobowiązań negocjacyjnych w zakresie polityki regionalnej i koordynacji instrumentów strukturalnych. Dobrze się stało, że negocjacje w obszarze Środowisko zostały zamknięte z korzyścią dla Polski. Jednak obawiam się, iż spowoduje to jeszcze większe opóźnienie w budowie otoczenia administracyjnego, którego zadaniem będzie zarządzanie pomocą strukturalną Unii. Proszę o uzupełnienie informacji rządu o funduszach strukturalnych o dane dotyczące ISPA. Pytam o to, ponieważ program ten dotychczas jest koordynowany na szczeblu centralnym przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Byłam wiceprezydentem Bydgoszczy i wiem, że do tej pory nie przyznano nam środków zgodnych z memorandum finansowym, wszyscy beneficjenci piszą wnioski do premiera i ministrów, a istnieje obawa, że tak ważne kryterium oceny przygotowania Polski, jak wykorzystanie środków pomocowych, może nie być wysoko ocenione. Jednocześnie wpłynąć może na poziom poparcia społecznego dla integracji europejskiej. Nie ustalono jeszcze procedur korzystania ze środków pomocowych, a jeśli są, to nieskuteczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyCzepułkowski">Była to ostatnia osoba zadająca pytania. Pan minister Jan Truszczyński będzie musiał wkrótce nas opuścić, gdyż w Kancelarii Prezydenta rozpoczyna się emitowana na żywo debata europejska. Oddaję więc panu głos z prośbą o odpowiedzi na pytania posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanTruszczyński">Pani poseł Zofia Grzebisz-Nowicka prosiła o uściślenie kwestii obszarów negocjacyjnych. Zidentyfikowanych na początku rozdziałów negocjacyjnych jest 29. Rozdział 30 dotyczy instytucji Unii i zostanie podjęty później, zaś rozdział 31 to sprawy inne, które na razie się nie pojawiły. Polska zamknęła negocjacje w18 rozdziałach. Pozostaje 11 rozdziałów: Rolnictwo, Polityka regionalna, Budżet i finanse, Wymiar sprawiedliwości i sprawy wewnętrzne, Konkurencja, Transport, Rybołówstwo, Podatki, Prawo spółek, Swobodny przepływ osób, Swobodny przepływ kapitału. Pytała pani także o system IASC i opóźnienia we wdrażaniu programu pomocowego SAPARD. Nie jestem za to odpowiedzialny bezpośrednio. Sprawa ma pośredni, choć istotny związek z negocjacjami akcesyjnymi. Warunkiem sensownych rokowań w obszarze Rolnictwo jest wykazanie przez Polskę, iż będzie w stanie stosować system identyfikacji i rejestracji zwierząt, płatności bezpośrednich w Zintegrowanym Systemie Zarządzania i Kontroli i prowadzić pełną administrację związaną z przepływem środków strukturalnych w ramach Wspólnej polityki rolnej. Trzeba więc zrobić wszystko, aby przyspieszyć wdrażanie programu, zapewnić środki na kofinansowanie itd. Jednak nie odpowiadam bezpośrednio za program SAPARD.Pan poseł Bogdan Klich pytał o zmianę stanowisk negocjacyjnych. Truizmem będzie stwierdzenie, że wszędzie tam, gdzie strony sformułowały odmienne stanowiska i przy nich obstają, a istnieje nacisk na uelastycznienie ich stanowisk, trzeba obstawać przy swoim, albo można spotkać się w punkcie, który obaj partnerzy uznają za racjonalny. Trzeba będzie zmieniać stanowiska negocjacyjne w obszarze Swobodny przepływ osób i Swobodny przepływ kapitału oraz zapewne w obszarach Transport, Konkurencja czy Rolnictwo. Nie chcę jednak teraz wypowiadać się na temat potencjalnych zmian. Zdecydowanie wolałbym, aby z komisją sejmową komunikował się w tym zakresie odpowiednio umocowany przedstawiciel rządu. Tak długo, jak trwa praca nad strategią polską, nie czuję się uprawniony do publicznej dyskusji na temat potencjalnych elementów i zmian stanowisk negocjacyjnych. Jeśli nawet w rozmowach o referendum używamy różnych słów, to mamy na myśli to samo. Mówię nie po, aby bronić pani minister Danuty Hübner, gdyż sama wie najlepiej, co chce powiedzieć. Nie ma wątpliwości, że referendum powinno się odbyć, iż musi być sposobem, wypowiedzi wyborców w sprawie traktatu akcesyjnego, iż jest on elementem procedury ratyfikacyjnej. Przedmiotem referendum staje się podpisany traktat akcesyjny. Z jednej strony skarżymy się, że do tej pory było za mało informacji. Z drugiej strony intensyfikacja działań informacyjnych często jest odbierana z wątpliwościami, czy nie przekształci się w propagandę, a element informacji zginie w gąszczu prostackiego przekonywania. Mogę śmiało powiedzieć, że polityka informacyjna tego rządu nie będzie wyglądać w ten sposób. Rząd powinien pokazywać fakty i korzyści, które Polska może odnieść. Tego samego rząd oczekuje od oponentów integracji - posługiwania się faktami. Nie powiem, że im więcej faktów, tym lepiej. Ilość nie zawsze przeradza się w jakość. Przesyt informacyjny nie musi prowadzić do lepszego samopoczucia obywateli i przekonania ich, że wiedzą już, jak głosować. Dla mnie jasne jest, że przekazywanie bezpośrednio obywatelom więcej informacji jest niezbędnym czynnikiem oswojenia Polaków z nadchodzącymi wydarzeniami. Daje to mentalne przygotowanie do przyszłych zmian, po akcesji. Nie może to być propagandą, lecz czystą informacją. Pani poseł Sylwia Pusz pyta o odrzucenie niektórych polskich postulatów negocjacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JanTruszczyński">Rzeczywiście, faktem jest, iż polska propozycja objęcia ziemniaka wspólną organizacją rynku i stworzenia odpowiednich instrumentów, jak wsparcie cenowe, dopłaty do magazynowania lub subsydiowanie eksportu, nie spotkała się z zainteresowaniem partnera. W przeszłości państwa członkowskie, które są potentatami w produkcji ziemniaków, próbowały objąć ziemniaka systemem wspólnego rynku, ale to im się nie udało. Odradza się nam podejmowanie takich prób, choć można to czynić nadal. Efekt nie będzie jednak, jak mniemam, pozytywny. Jeśli państwa członkowskie uważają nawet, że nie ma potrzeby stosowania dodatkowych instrumentów wsparcia dla produkcji owoców czerwonych i soku jabłkowego, aby podnieść jakość produktów, to temat nie został zamknięty. Zajmie się tym wkrótce zespół negocjacyjny. Okres przejściowy w sferze usług wynosi 7 lat i jest podzielony na 2, 3 i 2 lata. Istnieje krótka lista usług, dla których dostęp do rynku pracy w Niemczech byłby nowym państwom członkowskim ograniczony. Dłuższa lista dotyczy Austrii. Jedno z pytań, na które musimy sobie odpowiedzieć brzmi: czy stosować taktykę, jak ty mi, tak ja tobie, obejmując reżimem przejściowym te same kategorie usług dla obywateli niemieckich i austriackich. Odpowiedź musi zawierać ocenę konsekwencji ekonomicznych lub korzyści. Nie wykluczam, że w tym kierunku pójdą decyzje. Nie spodziewam się, aby w toku dalszych negocjacji udało się nam nakłonić partnerów z Niemiec i Austrii do zredukowania tych list usług. Może to się nam uda w przyszłym roku. Dopóki trwają negocjacje, można wrócić do każdego tematu, jeśli jest ku temu uzasadnienie. Negocjacje w obszarze Polityka regionalna rozpoczną się faktycznie około połowy przyszłego roku. Do tego czasu jest wiele do zrobienia. Powinniśmy sfinalizować prace nad narodowym planem rozwoju regionalnego. Termin zakończenia prac wyznaczono na koniec bieżącego roku i nie wiem, czy uda się go dotrzymać. Sprawy pozostawił bez konkluzji poprzedni rząd. Niewątpliwie warunkiem skutecznego negocjowania jest jasny, średnioterminowy program współfinansowania pomocy strukturalnej. Konieczna jest też poprawa poziomu absorpcji już oferowanej pomocy przedakcesyjnej. Im mniej problemów, tym większa szansa na sensowne negocjowanie w tym rozdziale. Nie ma takiego związku formalnego, ale faktycznie jest on duży. Pan poseł Piotr Krutul wspomniał o sytuacji, z którą mamy do czynienia od 14 czerwca 2000 roku, czyli otwarcia negocjacji w obszarze Rolnictwo. Rząd polski będzie naciskać, gdyż naszym zadaniem jest doprowadzenie do sytuacji, w której Komisja Europejska przedstawi państwom członkowskim projekt wspólnego stanowiska w tej kwestii i chcemy, aby się to stało jak najszybciej. Wspólne stanowisko powinno powstać w pierwszej połowie przyszłego roku. Naszym zadaniem jest troska, aby treść stanowiska Unii była racjonalnym punktem wyjścia do dalszych negocjacji. W przeciwnym razie staniemy bezradnie w ślepym zaułku, podobnie jak inni kandydaci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JerzyCzepułkowski">Dziękuję panu ministrowi za udział w posiedzeniu. Sądzę, że dyskusje dopiero się rozpoczynają i wielokrotnie będziemy mieć jeszcze okazję gościć pana na posiedzeniach Komisji Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#BogdanKlich">W ostatnim zdaniu prosiłem, abyśmy byli informowani o zmianie stanowisk negocjacyjnych. Jako członek zespołu doradczego pańskiego poprzednika miałem dostęp do takich danych, a są one bardzo istotne dla pracy tej Komisji. Ponawiam więc moją prośbę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JerzyCzepułkowski">Uzyskaliśmy deklarację pana ministra, że tak się będzie działo. Proszę o dalsze odpowiedzi pana ministra Jarosława Pietrasa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JarosławPietras">Pan minister Jan Truszczyński pozostawił niektóre pytania bez odpowiedzi. Pani poseł Zofia Grzebisz-Nowicka pytała się o harmonogram rozporządzeń. Liczba 700 rozporządzeń obejmuje wszystkie konieczne do wdrożenia akty. Część z nich już przyjęto, część dotyczy ustaw, których jeszcze nie przyjęto, część - ustaw, które są dopiero planowane. Liczba rozporządzeń może się zmienić w zależności od kształtu przyjmowanych ustaw. Często się zdarzało, że materia ustawowa była delegowana do rozporządzenia, innym razem odwrotnie, umieszczano niektóre kwestie w ustawie. Rozporządzenia muszą być przygotowane na przestrzeni tego i następnego roku. Część jest przygotowana, wymaga tylko uzgodnienia w łonie rządu. Pan poseł Bogdan Klich powiedział, że do uchwalenia zostały trudniejsze ustawy. Chyba nie. Zostały ustawy korygujące, co wiąże się np. ze zmianą ostatecznego kształtu przyjętej ustawy. Pewna liczba koniecznych do uchwalenia ustaw jest rzeczywiście trudna, np. zawetowana przez prezydenta ustawa Prawo lotnicze. Została ona już odesłana do Sejmu. W niektórych przypadkach trzeba popatrzeć na ustawy i stwierdzić, czy ich wdrożenie nie mogłoby się odbywać w sposób prostszy i tańszy. Priorytetem obecnego rządu jest zmniejszenie ilości agend i osobnych instytucji, funkcjonujących w otoczeniu rządu. Wcześniej pojawiała się naturalna tendencja tworzenia instytucji, które zajmowałyby się realizacją nowych dyrektyw Unii Europejskiej i wdrażania ich zapisów na gruncie polskim, np. w zakresie środków biobójczych czy farmaceutyków. Wraz z ustawą pojawiała się nowa nazwa instytucji, która się danym tematem ma zająć. Wydaje się, że kompetencje można połączyć w jednej agendzie tematycznej, np. kwestie związane z regulacją rynku telekomunikacyjnego i pocztowego. Może powstać jedna instytucja, co zmniejsza koszty. W sytuacji „dziury budżetowej” trzeba szukać takich rozwiązań. Istnieją sprawy trudne ze względów politycznych lub też tak są odbierane przez społeczeństwo. Takie kwestie również pozostały do rozwiązania. Uczestniczyłem w konferencji prasowej pani minister Danuty Hübner, o której mówił pan poseł Roman Gertych. W różnych gazetach została ona inaczej zaprezentowana. Niewątpliwie chodziło o to, aby informować społeczeństwo, które świadomie podejmie decyzję w referendum. Chcemy, aby znało ono wszystkie konsekwencje akcesji. Program Informowania Społeczeństwa mówi właśnie o informowaniu, a nie o promocji któregokolwiek rozwiązania. Pan poseł Bogusław Liberadzki mówił o trybie przesyłania i prac nad projektami ustaw. Rząd odejmuje decyzję co do sposobu kierowania ustaw do Sejmu, zaś Urząd Komitetu Integracji Europejskiej wyraża opinię. W procesie zawsze będą się pojawiać opinie UKIE w sprawie zgodności projektów z prawem europejskim, ale rząd może wyrazić wolę uregulowania niektórych spraw inaczej. Wówczas sprawdza się ponownie, czy zaproponowane rozwiązania są zgodne z prawem europejskim. Pozytywna opinia UKIE nie oznacza, że sposób realizacji danej kwestii może być odmienny. Za każdym razem, kiedy następuje zmiana, Urząd wyraża opinię co do zgodności tego rozwiązania z prawem europejskim. Odpowiadając panu posłowi Piotrowi Krutulowi, nie ma żadnych tajnych porozumień w sprawie podatku od dochodów z lokat bankowych. Przejście do drugiego etapu stowarzyszenia zależy od strony polskiej. Strona unijna wywiązała się ze wszystkich zobowiązań, niezbędnych do otwarcia drugiego etapu. To my uzyskaliśmy dodatkowy czas na opóźnienie wdrożenia niektórych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JarosławPietras">Wiąże się to przede wszystkim z likwidacją dyskryminacji podmiotów zagranicznych przy niektórych inwestycjach. Dotyczy to dwóch dziedzin, w których Polska utrzymuje ograniczenie dla kapitału zagranicznego w sposób niezgodny z rozwiązaniami europejskimi. To m.in. gry losowe i zakłady wzajemne. Gdyby w Polsce istniał monopol gier losowych i zakładów wzajemnych, byłoby to zgodne z rozwiązaniami europejskimi. W Polsce istnieje jednak możliwość konkurowania różnych polskich podmiotów, a wprowadza się ograniczenie dla kapitału zagranicznego. To jest niezgodne z rozwiązaniami europejskimi. Jeśli zmienimy ten stan, będziemy gotowi przejść do drugiego etapu. Podobnie sytuacja wygląda z ustawą o radiofonii i telewizji, w której zapisano próg inwestowania przez kapitał zagraniczny. Jeśli tu także dokonamy zmiany, będziemy mogli przejść do drugiego etapu. Oba warunki muszą być spełniony, aby Polska mogła podjąć taką decyzję. Pan poseł pytał także, co się stanie, jeśli minie 10 lat będących okresem funkcjonowania Układu Europejskiego, a Polska nie będzie jeszcze członkiem Unii. Wówczas będziemy zobowiązani do jasnego stwierdzenia, czy utrzymujemy ograniczenia w wymienionych dwóch obszarach. W tej chwili mówi się jedynie, że warunki te muszą być spełnione, abyśmy przeszli do drugiego etapu. Nie ma jednak obowiązku dokonywania zmian. W Układzie Europejskim użyto zwrotu „w zasadzie” mówiąc o 5 latach na przejście do drugiego etapu. Choć powinno to nastąpić do 1 lutego 1999 roku, tak się nie stało z powodu tych dwóch staw. Może się tak zdarzyć, że przejście do drugiego etapu nie nastąpi do 1 lutego 2004 roku, ale wówczas wejdzie w życie rozwiązanie z art. 6 Układu Europejskiego i strona unijna powie, że w zdecydowany sposób nie wykonujemy Układu, że łamiemy jego zasady, a następnie zwróci się o wykonanie naszych zobowiązań. Jeśli przystąpimy przed 1 lutego 2004 roku do Unii Europejskiej, problem rozwiąże się z racji członkostwa. Pani poseł Grażyna Ciemniak powoływała się na informacje przekazane przez rząd. Są one związane z negocjacjami i elementami z nimi powiązanymi. Nie ma w nich wszystkiego o organizacji pewnych prac. Polityka regionalna leży w kompetencjach Ministerstwa Gospodarki. Zgodnie z moją wiedzą w tym resorcie sprawami polityki regionalnej zajmie się pani minister Ewa Freyberg. Program ISPA nie jest fragmentem negocjacji akcesyjnych, jest instrumentem pomocowym przedakcesyjnym. Nie znalazło się to w przywołanym dokumencie. Postaram się przekazać pani pytanie Narodowemu Funduszowi Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, aby sprawdzono sytuację w odniesieniu do Bydgoszczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy mają państwo inne pytania? Nie słyszę. Dziękuję panu ministrowi za obszerne odpowiedzi. Wyrażam przekonanie, że nie jest to nasze ostatnie spotkanie. Będzie jeszcze wiele okazji do wymiany poglądów. Czy mają państwo inne sprawy lub propozycje? Nie słyszę. Dziękuję za udział w dyskusji. Zamykam posiedzenie Komisji Europejskiej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>