text_structure.xml 76.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejBrachmański">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich obecnych. Zgodnie z przyjętą wczoraj propozycją na dzisiejszym posiedzeniu kontynuować będziemy rozpatrywanie rządowego projektu ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Na pewno pamiętają państwo, że w dniu wczorajszym odłożyliśmy rozpatrywanie przepisów zawartych w dwóch rozdziałach projektu ustawy. Pozostało nam także do rozpatrzenia kilka artykułów, w tym propozycja zgłoszona przez posła Mariusza Kamińskiego. Proponuję, żebyśmy rozpoczęli dzisiejsze prace od rozpatrzenia przepisów z rozdziału 2. Czy mają państwo jakieś uwagi do art. 40?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PiotrStrachańczyk">Art. 40 dotyczy zatrzymania cudzoziemca ubiegającego się o nadanie statusu uchodźcy, a w konsekwencji stosowania także innych środków detencyjnych. Sprawa ta jest przedmiotem pisma, które państwo otrzymali z Biura Wysokiego Komisarza do spraw Uchodźców Organizacji Narodów Zjednoczonych. Chciałbym poinformować, że w dniu wczorajszym, a także dzisiaj odbyliśmy konsultacje z przedstawicielami Wysokiego Komisarza do spraw Uchodźców. Problem dotyczy nie tylko art. 40. Art. 40 jest tylko częścią pewnej całości i musi być czytany w kontekście dalszych przepisów tego rozdziału. Cały rozdział poddaliśmy analizie. Oceniliśmy go z punktu widzenia kryteriów i możliwości zatrzymania, podyktowanych przez Komitet Wykonawczy Wysokiego Komisarza do spraw Uchodźców Organizacji Narodów Zjednoczonych. Kryteria te zostały zawarte w piśmie Wysokiego Komisarza, które zostało państwu dostarczone w dniu wczorajszym. W wyniku konsultacji ustaliliśmy, że jeśli przepisy zawarte w tym rozdziale czytamy w całości, to istnieje zgodność pomiędzy propozycjami zawartymi w ustawie, a zapisami zawartymi w piśmie Wysokiego Komisarza do spraw Uchodźców Organizacji Narodów Zjednoczonych. Zapisy te uwzględniały wytyczne Komitetu Wykonawczego Wysokiego Komisarza do spraw Uchodźców Organizacji Narodów Zjednoczonych z 1986 r. Celem zatrzymania określonym w tym rozdziale nie jest kara. Zatrzymanie nie jest formą represji wobec osoby ubiegającej się o nadanie statusu uchodźcy. Zgodnie z opisanymi w dalszych przepisach przesłankami zwalniania, podstawowym celem zatrzymania jest ustalenie, czy istnieją choćby minimalne okoliczności, które uzasadniają ubieganie się o nadanie statusu uchodźcy. Jednocześnie przedstawiciel Wysokiego Komisarza do spraw Uchodźców zasugerował, żeby wprowadzić zmianę redakcyjną do zdania wstępnego w art. 40, która nie zmienia merytorycznie treści tego przepisu. Zawarta w tym przepisie reguła ma zostać zapisana nieco inaczej, żeby w większym stopniu była zgodna z duchem przepisów o uchodźcach. W projekcie przyjęto, że art. 40 rozpoczyna się wyrazami: „Cudzoziemca zatrzymuje się jeżeli:”. W tej chwili proponujemy, żeby przepis ten rozpoczynał się wyrazami: „Cudzoziemca ubiegającego się o nadanie statusu uchodźcy nie zatrzymuje się, chyba że:”. Od tego momentu zasadą jest to, że cudzoziemca się nie zatrzymuje. Zatrzymanie następuje jedynie wtedy, jeśli zajdzie któraś z okoliczności wymienionych w dalszej części tego przepisu. Zmiana ta nie narusza zasad określonych w tym przepisie oraz w tym rozdziale. Jednak w inny sposób ustawia ona akcenty i jest zgodna z duchem Konwencji. Zostałem upoważniony do stwierdzenia, że po dokonaniu tej zmiany projekt został uzgodniony z Biurem Wysokiego Komisarza do spraw Uchodźców Organizacji Narodów Zjednoczonych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejBrachmański">Rozumiem, że po tej zmianie przepis będzie rozpoczynał się wyrazami: „Cudzoziemca ubiegającego się o nadanie statusu uchodźcy nie zatrzymuje się, chyba że składa wniosek o nadanie statusu uchodźcy podczas kontroli granicznej...”. Dalsza część przepisu nie ulegnie zmianie. Stwierdzam, że w tym przypadku mamy do czynienia z autopoprawką rządu. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MariuszKamiński">Pan minister mówił o tym, że intencją przepisu nie jest stosowanie wobec uchodźcy represji za nielegalne przekroczenie granicy. Jednak obiektywnie rzecz biorąc należy stwierdzić, że pobyt w areszcie jest represją wobec uchodźcy. Moim zdaniem przepis ten narusza postanowienia Konwencji genewskiej, a konkretnie mówiąc jej art. 31 ust. 1. Wydaje mi się, że należałoby przyjąć, iż jeśli ktoś nielegalnie przekroczy granicę, ale istnieją do tego racjonalne powody, które zostały wymienione we wskazanym przepisie Konwencji genewskiej, to nie powinien podlegać represjom w postaci aresztu lub osadzenia w zamkniętym ośrodku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejBrachmański">Czy składa pan w tej sprawie jakiś wniosek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MariuszKamiński">Proponuję, żeby dopuścić następującą sytuację. Jeżeli ktoś nielegalnie przekroczy granicę, ale bezzwłocznie powiadomi o tym odpowiednie organy państwowe i przedstawi racjonalne powody, dla których to uczynił, nie będzie osadzany w areszcie lub w strzeżonym ośrodku. Chciałbym podać państwu konkretny przykład. Niekoniecznie musi to być przykład całkowicie abstrakcyjny, gdyż taka sytuacja może się zdarzyć. Można sobie wyobrazić, że działacz opozycji białoruskiej przekroczy nielegalnie polską granicę w obawie przed aresztowaniem. Po przekroczeniu granicy niezwłocznie zgłosi się do odpowiednich władz. Należy uznać, że taka osoba miała racjonalne powody do tego, żeby przekroczyć granicę. Osoba ta dociera do nas z terenu, na którym występowało wobec niej bezpośrednie zagrożenie. Zgodnie z obowiązującymi przepisami taka osoba zostanie zatrzymana w areszcie. Wydaje mi się, że takie rozwiązanie nie jest uczciwe wobec uchodźcy. Zwracam uwagę na to, że przepis mówi o bezzwłocznym zgłoszeniu się do władz i powiadomieniu o fakcie nielegalnego przekroczenia polskiej granicy oraz przedstawienia ku temu racjonalnych powodów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejBrachmański">Czy chce pan zgłosić projekt konkretnego zapisu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MariuszKamiński">Tak. Chciałbym zaproponować nowelizację treści art. 41.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejBrachmański">W takim razie rozpatrzymy tę propozycję w odpowiednim momencie. W tej chwili rozpatrujemy art. 40. Czy mają państwo jakieś uwagi do brzmienia art. 40? Przypominam, że do art. 40 rząd zgłosił autopoprawkę. Czy wzbudza ona jakiekolwiek wątpliwości? Nie widzę zgłoszeń. W tej sytuacji uznaję, że art. 40 został przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#IrenaRzeplińska">Chciałam powiedzieć, że moim zdaniem kwestia zatrzymania osoby ubiegającej się o nadanie statusu uchodźcy na granicy po złożeniu wniosku ma charakter kluczowy. Zbiegają się tu dwie sprawy. Pierwsza dotyczy prawa uchodźcy do poszukiwania schronienia. Prawo to wynika z Konwencji genewskiej, do której przestrzegania Polska jest zobowiązana. Druga kwestia dotyczy zobowiązania Rzeczypospolitej Polskiej do tego, żeby nie karać uchodźców przybywających do nas z krajów, w których grożą im prześladowania. Chodzi o to, żeby takich uchodźców nie zatrzymywać. Takie są zasady. Cudzoziemcy mają prawo ubiegania się o nadanie statusu uchodźcy. Wobec osób zagrożonych nie stosuje się aresztu. Z drugiej strony mamy kwestię dopuszczalności w pewnych sytuacjach zatrzymania. Tego typu wyjątki od ogólnej zasady, która mówi o niezatrzymywaniu cudzoziemców ubiegających się o nadanie statusu uchodźcy, przewidują wskazania Biura Wysokiego Komisarza do spraw Uchodźców Organizacji Narodów Zjednoczonych. Chciałabym podkreślić, że zatrzymanie zawsze jest wyjątkiem. Zasadą jest niezatrzymywanie cudzoziemców. Areszt jest wyjątkiem, który może być stosowany w określonych sytuacjach. Można ubolewać nad tym, że tak się dzieje, że takie wyjątki są dopuszczalne. Jednak tak jest. Trzeba powiedzieć, że przy takim brzmieniu przepisu, jakie zaproponowała strona rządowa, złagodzona została jego poprzednia ostrość. Poprzednio przepis przewidywał automatyczne stosowanie zatrzymania. W tej chwili przepis ma inne brzmienie. Nie ma już automatyzmu w pozbawianiu wolności. Sytuacja jest inna, gdyż podstawową zasadą jest niezatrzymywanie. Od tej zasady przewidziane zostały pewne wyjątki. Jest to takie samo rozwiązanie, jakie przedstawiło w swoich wskazaniach Biuro Wysokiego Komisarza do spraw Uchodźców Organizacji Narodów Zjednoczonych. Mogę powiedzieć, że propozycja zgłoszona przez posła Mariusza Kamińskiego jest dalej idąca. W większym stopniu strzeże ona interesy osób ubiegających się o nadanie statusu uchodźcy. Propozycja ta w większym stopniu odpowiada obowiązującym zasadom. Jednak brzmienie zaproponowane przez rząd jest takie, że można się z nim zgodzić. W przepisie przyjęta została zasada, która przewiduje, że nie będzie automatycznego stosowania pozbawienia wolności wobec cudzoziemca ubiegającego się o nadanie statusu uchodźcy. Od tej zasady będą istnieć wyjątki, które są zgodne z zaleceniami Wysokiego Komisarza do spraw Uchodźców Organizacji Narodów Zjednoczonych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejBrachmański">Bardzo proszę, żebyśmy omawiając ten przepis pamiętali o tym, że nie mówi on o aresztowaniu. Areszt jest czymś innym niż zatrzymanie. W tym przypadku przepis mówi o zatrzymaniu, a nie o aresztowaniu. O osadzeniu w areszcie mówimy jedynie w przypadku procedury wydalenia cudzoziemca. Proszę zwrócić uwagę na to, że istnieje instytucja aresztu w celu wydalenia. Nie chciałbym, żeby dochodziło do mylenia obowiązującej w tych sprawach terminologii. Mówiąc o areszcie każdy myśli, że jest to kara lub represja. Dlatego należy pamiętać o tym, że na tym etapie mówimy jedynie o zatrzymaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#IrenaRzeplińska">Chciałabym wyjaśnić tę sprawę do końca. W tym przypadku mówimy o zatrzymaniu, które w konsekwencji przekształca się w osadzenie w ośrodku strzeżonym bądź w areszcie w celu wydalenia. Taką decyzję podejmuje sąd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejBrachmański">O zastosowaniu aresztu decyduje sąd. Rozumiem, że nie mają państwo dalszych uwag, w związku z czym art. 40 został przyjęty. Przechodzimy do rozpatrzenia art. 41. Czy w tej sprawie mają państwo jakieś uwagi? Rozumiem, że poseł Mariusz Kamiński chciałby zgłosić propozycję zmiany treści tego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MariuszKamiński">Chciałbym zaproponować formułę kompromisową, która nada art. 41 nowe brzmienie. Ust. 1 rozpoczynałby się w taki sam sposób, jak w przedłożeniu rządowym. Zmianie ulegnie dalsza część przepisu. Proponuję, żeby ust. 1 otrzymał brzmienie: „Cudzoziemca, o którym mowa w art. 40, umieszcza się, z zastrzeżeniem art. 47 ust. 5 i art. 54 ust. 3 w strzeżonym ośrodku lub areszcie, jeśli nie przybywa bezpośrednio z terytorium, na którym jego życiu lub wolności zagrażałoby niebezpieczeństwo w rozumieniu art. 1 Konwencji genewskiej i nie zgłosił się bezzwłocznie do właściwych organów oraz nie przedstawił wiarygodnych przyczyn swojego nielegalnego wjazdu lub pobytu.”. Ust. 2 otrzymałby brzmienie: „Areszt w celu wydalenia w sytuacjach, o których mowa w ust. 1, stosuje się, gdy z okoliczności ustalonych przez organ Straży Granicznej wynika, iż jest to niezbędne ze względu na bezpieczeństwo lub obronność państwa lub bezpieczeństwo i porządek publiczny.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejBrachmański">Otwieram dyskusję nad tą propozycją. W ramach dyskusji chciałbym powiedzieć, że każde nielegalne przekroczenie granicy przez cudzoziemca powinno zakończyć się tym, że cudzoziemiec zostanie zatrzymany do wyjaśnienia. Nie zmienia tego to, że ktoś sam się zgłasza. Rozumiem sytuację, o której mówił pan w podawanym przykładzie. Jednak nie jest to przykład zbyt częsty. Jeżeli ktoś zdecyduje się uciec z własnego kraju, gdyż ma do tego powody, to powinien brać pod uwagę to, że kraj, który go przyjmuje, przez jakiś czas roztoczy nad nim szczególną opiekę, żeby sprawdzić, czy powody, dla których uciekł, są prawdziwe. Jeśli te powody są prawdziwe, a cudzoziemiec nielegalnie przekroczył granicę, to i tak w którymś momencie uzyska status uchodźcy. Na pewno zatrzymanie jest pewną niedogodnością. Jednak w interesie kraju w takich przypadkach powinien być stosowany pewien filtr, który zapewnia nam bezpieczeństwo. Takie jest moje zdanie. Z tych powodów nie będę popierał wniosku, który pan zgłosił. Dyskusja na temat tej propozycji została otwarta. Na pewno możemy o niej podyskutować. Proponuję, żeby najpierw pan minister ustosunkował się do zgłoszonego wniosku. Później będziemy mogli kontynuować dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PiotrStachańczyk">Zacznę od tego, o czym mówiła już pani profesor. Ten rozdział jest próbą wyważenia czegoś, co wyważyć jest bardzo trudno. Jednak tego typu próby podejmowane są w różnych krajach i w jakiś sposób się udają. Chodzi tu o dwa elementy. Pierwszym z nich jest prawo cudzoziemca ubiegającego się o nadanie statusu uchodźcy do wjazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i przejścia tu przez odpowiednie procedury. Tego prawa nie należy w żadnej mierze kwestionować. Z drugiej strony mamy do czynienia z prawem każdego państwa do decydowania o tym, kto otrzyma prawo do wjazdu na jego terytorium. Państwo ma prawo do podejmowania działań służących jego bezpieczeństwu. W chwili obecnej sytuacja wygląda w ten sposób, że wysiłki kolejnych rządów mają na celu umacnianie granicy wschodniej. Jednak wysiłki te w coraz większym stopniu idą na marne. Jeśli każdy cudzoziemiec, który powie, że chce się ubiegać o nadane statusu uchodźcy może wjechać na terytorium Polski bez żadnej weryfikacji, to budowanie strażnic, wzmacnianie kadrowe Straży Granicznej oraz wyposażanie jej w coraz lepszy sprzęt zaczyna mijać się z celem. Po co mamy wszystkich cudzoziemców łapać na nielegalnym przekroczeniu granicy, jeśli każdy zatrzymany mówi, że chce uzyskać status uchodźcy, nawet jeśli nie ma do tego żadnych przesłanek. Niektórzy cudzoziemcy już w tej chwili robią to, co proponuje pan poseł. Nie uciekają przed organami polskiej Straży Granicznej. Postępują całkiem odwrotnie. Kiedy tylko uda im się nielegalnie przekroczyć granicę, szukają polskich strażników granicznych po to, żeby im powiedzieć, że chcą uzyskać status uchodźcy. Warto podkreślić, że zdecydowana większość z nich znika natychmiast po wszczęciu tej procedury. Czasami są szukani. Czasami sami znajdują się na terytorium Niemiec lub innego kraju. Chciałbym szerzej przedstawić państwu naszą propozycję. Jeśli czyta się art. 41 samodzielnie, to można uznać, że przepis ten idzie bardzo daleko. Jednak należy go czytać wraz z innymi przepisami. W tym przypadku proponujemy następującą konstrukcję. Cudzoziemiec, który nielegalnie przekroczył granicę zostaje zatrzymany. Na mocy decyzji sądu zostaje on umieszczony w strzeżonym ośrodku. W tym przypadku sąd ocenia, czy dla cudzoziemca oraz jego rodziny umieszczenie w takim ośrodku nie będzie rozwiązaniem zbyt daleko idącym. Cudzoziemiec zostaje umieszczony w ośrodku maksymalnie na 30 dni. Mówi o tym art. 32. Zwracam uwagę, że jest to maksymalny okres pobytu w ośrodku. Ten czas wykorzystywany jest na to, żeby upewnić się, czy istnieją jakiekolwiek przesłanki, żeby ten cudzoziemiec ubiegał się o nadanie mu statusu uchodźcy. Czy cudzoziemiec ma przebywać w ośrodku przez 30 dni? Nie. Zgodnie z przepisem zawartym w art. 44, jeżeli prezes Urzędu do spraw Repatriacji i Cudzoziemców zdecyduje, że we wniosku istnieją jakiekolwiek przesłanki, które umożliwiają uznanie cudzoziemca za uchodźcę, należy go natychmiast zwolnić z ośrodka. Zwracam uwagę, że prezes Urzędu jest jedynym organem, który posiada kompetentnych pracowników do ustalenia, że istnieją tego typu przesłanki, znających procedury uchodźcze oraz sytuację w innych krajach. Na tym etapie wystarczy jedynie prawdopodobieństwo. Nie ma jeszcze pewności, gdyż sprawa będzie jeszcze badana w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PiotrStachańczyk">Po prostu istnieje prawdopodobieństwo, że cudzoziemiec spełnia warunki do uznania go za uchodźcę. Zwracam uwagę, że cudzoziemiec może samodzielnie występować o takie zwolnienie do prezesa urzędu. Może robić to codziennie w trakcie 30-dniowego pobytu w ośrodku. Na negatywną opinię prezesa, który mówi, że nie ma żadnych przesłanek do ubiegania się o nadanie statusu uchodźcy, w związku z czym cudzoziemiec musi nadal przebywać w ośrodku, przysługuje jeszcze skarga do sądu. W takim przypadku sąd jeszcze raz weryfikuje, czy istnieją przesłanki, czy ich nie ma. Propozycja zgłoszona przez posła Mariusza Kamińskiego prowadzi do tego, że decyzje w sprawie umieszczenia w ośrodku strzeżonym będą musiały podejmować dwa podmioty, które na przepisach Konwencji genewskiej znają się nieco słabiej. Wniosek złożony przez cudzoziemca musieliby oceniać funkcjonariusze granicznej placówki kontrolnej, do której zgłosił się cudzoziemiec. Wnioskiem musiałby także zajmować się sąd rejonowy usytuowany w pobliżu granicy. W przypadku wystąpienia przez Straż Graniczną do sądu o umieszczenie cudzoziemca w ośrodku sąd badałby, czy są przesłanki, o których mówi Konwencja genewska. Żaden z tych organów nie jest do tego powołany. Żaden nie jest do tego w pełni uprawniony. Żaden z nich nie ma odpowiedniej wiedzy ani materiałów. Można powiedzieć, że taka poprawka miałaby sens tylko wtedy, gdyby urząd miał swojego przedstawiciela w każdej granicznej placówce kontrolnej Straży Granicznej. Jednocześnie musiałaby istnieć możliwość przetrzymania cudzoziemca na granicy do czasu rozstrzygnięcia, czy posiada on uprawnienia do występowania o nadanie statusu uchodźcy. Oczekujemy, że po wprowadzeniu wiz nastąpi wzrost nielegalnej migracji z krajów sąsiednich. Jest to naturalna reguła, która w tym przypadku dotyczy Ukrainy, Rosji i Białorusi. Jedni cudzoziemcy idą po wizy, a inni idą przez granicę. Najprostszym sposobem legalizacji swojego pobytu jest wystąpienie o przyznanie statusu uchodźcy. W takim przypadku wystarczy podanie dwóch lub trzech faktów, które nie są możliwe do zweryfikowania przez graniczną placówkę kontrolną. Sposób ten jest dobrze znany w kręgach osób zajmujących się organizacją nielegalnej migracji. Z przykrością muszę powiedzieć, że sposób ten jest wykorzystywany ze szkodą dla prawdziwych uchodźców. Jeśli do Straży Granicznej zgłosi się wspomniany przez pana posła uchodźca, który powie, że należał na Białorusi do Frontu Narodowego i brał udział w trzech demonstracjach, za co był dwukrotnie przesłuchiwany przez KGB, to w jaki sposób informacje te mają być zweryfikowane przez funkcjonariuszy granicznej placówki kontrolnej? Weryfikacja tych informacji nie jest możliwa. Można powiedzieć, że wystarczy nauczyć określoną grupę osób, żeby mówili określony tekst, a każdą z tych osób będziemy musieli wpuścić do kraju. Właśnie po to przewidziano trwający maksymalnie przez 30 dni pobyt w strzeżonym ośrodku. Jeśli państwo nie wiedzą, to w strzeżonym ośrodku jedynym rzeczywistym ograniczeniem dla cudzoziemca jest to, że nie może terenu tego ośrodka opuszczać. Warunki w takim ośrodku są zbliżone do warunków funkcjonujących w ośrodkach wolnościowych, np. do ośrodka w Dębaku, czy Czerwonym Borze. Jedyną różnicą jest to, że wokół ośrodka jest płot, a terenu ośrodka nie można opuścić. Cudzoziemiec, który chciałby wystąpić na granicy o przyznanie statusu uchodźcy podejmowałby tylko takie ryzyko, że jeśli miałby choćby minimalne przesłanki ubiegania się o nadanie takiego statusu, iż spędzi maksymalnie 30 dni w takim ośrodku. W tym czasie polskie władze miałyby czas na weryfikację, czy ten cudzoziemiec nie kłamie. Uważam, że w tym przepisie w racjonalny sposób pogodzone zostały względy dotyczące bezpieczeństwa państwa z względami dotyczącymi dobra tego cudzoziemca. Wszystko odbywa się pod silną kontrolą sądową. Istnieją duże obostrzenia, zwłaszcza w odniesieniu do terminów. Po analizie tych przepisów doszliśmy do wniosku, że zaproponowane przez rząd przepisy są zgodne z wytycznymi, o których była mowa w piśmie Wysokiego Komisarza do spraw Uchodźców Organizacji Narodów Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PiotrStachańczyk">Napisano w nim, że według standardów międzynarodowych dopuszczalne wyjątki od zasady zakazu stosowania detencji można ustawowo dopuścić, kiedy jest to podyktowane potrzebą ustalenia okoliczności uzasadniających ubieganie się o nadanie statusu uchodźcy. To właśnie robimy. W momencie ustalenia takich okoliczności cudzoziemiec powinien być natychmiast zwolniony. Niezwolnienie takiego cudzoziemca w takim momencie jest naruszeniem prawa przez prezesa Urzędu. Dlatego podtrzymuję propozycję zawartą w sprawozdaniu podkomisji. Bardzo proszę Komisję o przyjęcie art. 41 w brzmieniu, które zostało przedłożone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejBrachmański">Czy po wyjaśnieniach złożonych przez pana ministra podtrzymuje pan swoją propozycję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MariuszKamiński">Podtrzymuję moją propozycję. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że w tej chwili mamy tylko jeden strzeżony ośrodek. Jest to niezbyt duży ośrodek w Lesznowoli. Jeśli ta infrastruktura nie zostanie rozbudowana, to zasadą będzie to, że takie osoby będą trafiały do aresztu. Pan prezes powiedział, że cudzoziemiec może przebywać w ośrodku maksymalnie przez 30 dni. Zwracam uwagę na to, że sąd może przedłużyć ten okres o następne 90 dni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PiotrStachańczyk">Sąd może przedłużyć ten okres, ale tylko w jednym przypadku. Jest to możliwe, jeśli w ciągu 30 dni cudzoziemcowi wydana zostanie decyzja negatywna, w której otrzyma odmowę nadania statusu uchodźcy. Jeśli w ciągu 30 dni przeprowadzona zostanie cała procedura, na podstawie której uznamy, że nie ma przesłanek oraz odmówimy nadania cudzoziemcowi statusu uchodźcy, to sąd może przedłużyć ten okres po to, żeby cudzoziemiec nadal przebywał w ośrodku w trakcie realizacji procedury odwoławczej. Jeśli prezes urzędu nie wyda takiej decyzji w ciągu 30 dni, to cudzoziemiec jest obligatoryjnie zwalniany z ośrodka. Nie można mu tego pobytu przedłużyć. Jest to maksymalny termin. W przypadku, jeśli decyzja nie zostanie podjęta, to ustawa nie przewiduje możliwości przedłużenia tego terminu ponad 30 dni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejBrachmański">Dziękuję za te wyjaśnienia. Rozumiem, że pan poseł podtrzymuje swoją propozycję. W tej sytuacji mamy przedłożenie rządowe oraz propozycję zgłoszoną przez posła Mariusza Kamińskiego. Najpierw poddam pod głosowanie treść przedłożenia rządowego. Kto z państwa jest za przyjęciem art. 41 w brzmieniu przedstawionym w sprawozdaniu podkomisji? Za wnioskiem głosowało 14 posłów, 3 było przeciwnych, 2 wstrzymało się od głosu. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 41 w brzmieniu przedstawionym w sprawozdaniu podkomisji. Przechodzimy do rozpatrzenia art. 42. Czy mają państwo do tego artykułu jakieś uwagi? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że art. 42 został przyjęty bez uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#StanisławGudzowski">Przepraszam, ale chciałbym wrócić do art. 42 ust. 1. Proponuję, żeby wyrazy „na okres 30 dni” zastąpić wyrazami „na okres do 30 dni”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejBrachmański">Jakie jest stanowisko rządu w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PiotrStachańczyk">Należy utrzymać w tym przepisie zapis „na okres 30 dni”. Należy brać pod uwagę posiadane możliwości, siły i środki. Trzeba także wziąć pod uwagę to, co wcześniej zostało już przyjęte przez Komisję w projekcie ustawy. Istnieje tzw. decyzja o odmowie nadania statusu uchodźcy z powodu oczywistej bezzasadności wniosku. Tak naprawdę to chodzi tu o to, żeby właśnie takie wnioski odrzucać. Taka decyzja może być wydana w terminie do 30 dni. Jeśli tak, to cudzoziemiec powinien przebywać w ośrodku przez 30 dni, chyba że wcześniej zostanie ustalone, że istnieje powód, żeby go z tego ośrodka wypuścić. W tym przepisie należy mówić o terminie 30 dni. Jest to termin pobytu cudzoziemca w ośrodku. Jeśli przyjmiemy inny przepis, to termin trwania procedury będzie wyznaczany przez sąd. Jeśli sąd uzna, że na realizację procedury wystarczą 3 dni, to będziemy musieli zrealizować procedurę w tym czasie. Jeśli cudzoziemiec będzie przebywał w Bieszczadach lub Przemyślu, to po prostu będzie to niemożliwe. Dlatego w tym przepisie powinien pozostać zapis mówiący o terminie 30 dni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejBrachmański">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławGudzowski">Nie bardzo rozumiem, po co mamy w ten sposób tworzyć dodatkowe koszty. Każdego cudzoziemca będziemy trzymać w ośrodku przez 30 dni, nawet jeśli będzie można go wypuścić po 20 dniach. W tym przypadku przepis będzie obligatoryjny. Nie będzie możliwości skrócenia tego terminu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejBrachmański">Z wypowiedzi pana ministra zrozumiałem, że jeśli cudzoziemcowi zostanie nadany status uchodźcy, zostanie wcześniej zwolniony z ośrodka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PiotrStachańczyk">30 dni to maksymalny termin. W kolejnych artykułach jest mowa o tym, co się stanie, jeśli decyzja zostanie podjęta wcześniej. Jeżeli prezes Urzędu stwierdzi, że zachodzą przesłanki do tego, żeby cudzoziemiec ubiegał się o nadanie statusu uchodźcy, albo jeśli sąd uzna, że zachodzą takie przesłanki, albo zajdą inne przesłanki zwolnienia, nawet jeśli są określone w ustawie o cudzoziemcach, to cudzoziemiec zostanie zwolniony. Nie jest tak, że cudzoziemiec będzie musiał przebywać w ośrodku przez 30 dni. Jest to termin maksymalny, przez który cudzoziemiec może przebywać w ośrodku. Jeżeli zajdzie jakakolwiek okoliczność uzasadniająca wcześniejsze zwolnienie, to cudzoziemiec zostanie z ośrodka zwolniony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WiesławWoda">Czytam ten przepis w podobny sposób, jak poseł Stanisław Gudzowski. Uważam, że propozycja pana posła jest uzasadniona. Przepis powinien przewidywać pobyt cudzoziemca w ośrodku przez 30 dni. Ja także uważam, że z tego tytułu ponoszone są całkowicie niepotrzebnie dodatkowe koszty. Termin 30 dni może być jedynie maksymalnym okresem pobytu cudzoziemca w ośrodku. Nie może to być obligatoryjny termin pobytu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejBrachmański">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PiotrStachańczyk">Raz jeszcze chciałbym zaznaczyć, że przyjęcie tej zmiany spowoduje, że o terminie będzie decydował sąd. Sąd nie będzie miał w tej sprawie kontaktu z organem, który podejmuje w tej sprawie decyzję, czyli z prezesem Urzędu. Sąd będzie oceniał, czy prezes Urzędu, który nie będzie obecny na posiedzeniu sądu, będzie potrzebował na przeprowadzenie całej procedury 6, 8, 12, 15, czy też 30 dni. W tym przypadku sąd będzie działał na wniosek Straży Granicznej. Funkcjonariusz Straży Granicznej będzie podejmował decyzję o tym, że cudzoziemiec wypełnił określone przesłanki, w związku z czym trzeba będzie umieścić go w ośrodku. Sąd będzie decydował o tym, czy procedura będzie trwała przez 1 dzień, czy też przez 30 dni. Należy jednak pamiętać, że termin ten nie jest potrzebny ani sądowi, ani Straży Granicznej, ale prezesowi Urzędu, który nie będzie brał udziału w tym posiedzeniu. Nie możemy być wiązani decyzjami sądu mówiącymi o tym, że procedura powinna być zrealizowana w ciągu 2 lub 3 dni. Jeśli tak się stanie, to ten przepis będzie fikcją. Na pewno w tak krótkim terminie nie uda nam się zrealizować tej procedury. Przypominam, że inne przepisy mówią o konieczności natychmiastowego zwolnienia cudzoziemca, jeśli stanie się coś, co takie zwolnienie umożliwia. Przepisy są skonstruowane w taki sposób, że jeśli zaistnieje coś, co umożliwia zwolnienie, to cudzoziemca należy natychmiast zwolnić. Nie mogę zgodzić się z uwagą dotyczącą kosztów. Mogę państwa zapewnić, że wszystkie koszty dokładnie liczymy. W tej chwili w projekcie nie ma ani jednego przepisu, który przyczyniałby się do zbędnego zwiększania tych kosztów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejBrachmański">Proponuję, żebyśmy przystąpili do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PiotrKrzywicki">W jakich przepisach jest mowa o takim zwolnieniu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejBrachmański">Jeśli pamięć mnie nie myli, to mówi o tym art. 46.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PiotrStachańczyk">Podstawowy przepis dotyczący zwolnienia cudzoziemca z ośrodka znajduje się w art. 44. Przepis ten mówi: „Zwolnienie cudzoziemca z ośrodka następuje w przypadkach, o których mowa w art. 107 ustawy o cudzoziemcach lub na podstawie decyzji prezesa wydanej z urzędu lub na wniosek cudzoziemca, gdy z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że jest prawdopodobne, że cudzoziemiec spełnia warunki uznania za uchodźcę określone w Konwencji genewskiej. Na decyzję prezesa o odmowie uwzględnienia wniosku o zwolnienie z ośrodka przysługuje odwołanie w terminie 3 dni od dnia doręczenia decyzji.”. Mówi o tym ust. 3. Odwołanie wnosi się do sądu rejonowego właściwego ze względu na siedzibę prezesa Urzędu. W ust. 4 napisano, że odwołanie jest rozpoznawane niezwłocznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejBrachmański">Proponuję, żebyśmy na tym zakończyli dyskusję i przystąpili do głosowania. Wydaje mi się, że w tym przypadku po prostu kruszymy kopie. Nie wydaje mi się, żeby cudzoziemiec, który naprawdę chce się ubiegać o azyl nie był skłonny do tego, żeby przebywać w ośrodku przez 30 dni. Nie sądzę, żeby tak bardzo zależało mu na tym, żeby jak najszybciej uciec z tego ośrodka. Jeśli ktoś ubiega się o przyznanie statusu uchodźcy i ma do tego odpowiednie powody, to bez większych problemów spędzi 30 dni w takim ośrodku tylko po to, żeby otrzymać azyl. Takie jest moje zdanie na ten temat. Przystępujemy do głosowania. Zgłoszono dwa wnioski. Zgodnie z przyjętą wcześniej procedurą najpierw będziemy głosować nad przepisem w brzmieniu przedstawionym w sprawozdaniu podkomisji. Kto z państwa jest za tym, żeby w art. 42 ust. 1 pozostał zapis „na okres 30 dni”? Za wnioskiem głosowało 9 posłów, 8 było przeciwnych, nikt nie wstrzymał się od głosu. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 42 ust. 1 w brzmieniu przedstawionym w sprawozdaniu podkomisji. Przechodzimy do rozpatrzenia art. 43. Czy ktoś z państwa ma uwagi do tego artykułu? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że art. 43 został przyjęty bez uwag. Czy mają państwo uwagi do art. 44?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MariuszKamiński">Chciałbym zadać pytanie, które dotyczy treści ust. 3 i terminu 3 dni na odwołanie. Czy ten termin nie jest zbyt krótki? Zwracam uwagę na to, że mamy do czynienia z cudzoziemcem, który przebywa w areszcie lub ośrodku zamkniętym. Uważam, że w takim przypadku mogą pojawić się pewne problemy przy sformułowaniu takiego odwołania. Czy w tej sytuacji 3 dni to termin wystarczający na złożenie odwołania? Osobiście uważam, że termin ten powinien być nieco dłuższy. Mógłby to być np. termin 14-dniowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejBrachmański">Jakie jest stanowisko rządu w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PiotrStachańczyk">Chciałbym zwrócić uwagę na to, że na ten termin należy patrzeć w kontekście dwóch innych spraw. Pierwsza sprawa dotyczy tego, że cudzoziemiec może przebywać w ośrodku maksymalnie przez 30 dni. Jeśli przyjęlibyśmy, że na złożenie odwołania cudzoziemiec będzie miał 14 dni, to najczęściej odwołanie będzie rozpatrywane w momencie, gdy cudzoziemiec będzie wychodził z ośrodka. Druga uwaga dotyczy procedury. Została ona skonstruowana w taki sposób, żeby przyspieszać wszystkie działania. Przecież cudzoziemiec codziennie może składać kolejny wniosek o zwolnienie z ośrodka. Może także odwoływać się do sądu od decyzji prezesa. W ciągu 30 dni codziennie może pisać do prezesa nowy wniosek o zwolnienie go z ośrodka. Należy wziąć pod uwagę to, że odwołanie musi dotrzeć do sądu. W związku z tym rozpatrywanie odwołania zazwyczaj będzie odbywało się w momencie, gdy cudzoziemiec będzie już wychodził z ośrodka. Tak będzie w przypadku, gdy na złożenie odwołania będzie obowiązywał termin 14 dni. Całe postępowanie musi zmieścić się w 30 dniach, które są maksymalnym okresem pobytu cudzoziemca w ośrodku. Zwracam uwagę, że przepis ten nie pozbawia cudzoziemca żadnych uprawnień. Cudzoziemiec może w piśmie skierowanym do prezesa stwierdzić, że zachodzą określone okoliczności. Natomiast prezes może stwierdzić, że takich okoliczności nie dostrzega. W takim przypadku cudzoziemiec może złożyć do sądu jednozdaniowe odwołanie, w którym nie zgodzi się z oceną przedstawioną przez prezesa. Cudzoziemiec może uznać, że okoliczności opisane we wniosku o nadanie statusu uchodźcy uzasadniają wystąpienie o nadanie statusu uchodźcy. W takim przypadku wystarczy przecież uprawdopodobnienie choćby jednej okoliczności, żeby prezes miał obowiązek zwolnienia cudzoziemcy. Jeśli nie zrobi tego prezes, powinien to zrobić sąd. Analizowaliśmy tę sprawę. Odwołanie nie wymaga ani pogłębionych starań, ani dłuższego pisania. Wystarczy proste wystąpienie do sądu. Sąd i tak będzie musiał zbadać całość akt tej sprawy oraz wszystkie związane z nią okoliczności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejBrachmański">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MariuszKamiński">W takim razie mam jeszcze pytanie o pomoc prawną. Czy takie osoby mają gwarancje, że zostaną w należyty sposób poinformowane o wszystkich procedurach? Czy ktoś pomoże im w konstruowaniu takiego pisma? Przede wszystkim mówię o sytuacji, gdy osoby takie przebywają w areszcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AndrzejBrachmański">Mówi o tym art. 43 ust. 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PiotrStachańczyk">Myślę, że stosowanie aresztu będzie wyjątkowe. Mówił pan wcześniej o tym, że w Polsce nie ma ośrodków strzeżonych. Mogę dodać, że aresztów także jest niewiele. Plany rozbudowy na najbliższą przyszłość zakładają przede wszystkim rozbudowę ośrodków strzeżonych o niezłym standardzie. Nie przewiduje się natomiast rozbudowy aresztów deportacyjnych. Oznacza to, że znacznie szybciej będziemy mieć ośrodki niż areszty. W chwili obecnej sprawy dotyczące udzielania pomocy prawnej uchodźcom określa art. 43. Na mocy tego przepisu cudzoziemiec będzie otrzymywał informacje o telefonach i adresach organizacji i podmiotów zajmujących się pomocą uchodźcom. Będzie miał możliwość samodzielnego dostępu do telefonu, a także do innych środków komunikacji. Pozwoli mu to na skontaktowanie się z takimi podmiotami. Członkowie tego typu podmiotów, w tym fundacji i innych organizacji, będą mieli prawo dostępu do uchodźcy bez jakichkolwiek problemów. Pomijam w tej chwili to, że uchodźca musi być pouczony w języku, który jest dla niego zrozumiały. Pouczenie na piśmie ma dotyczyć tego, że może się odwołać, do kogo, w jakim terminie i za czyim pośrednictwem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejBrachmański">Czy w tej sprawie chcieliby państwo zgłosić jakieś wnioski? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że art. 44 został przyjęty bez uwag. Czy mają państwo jakieś uwagi do art. 45 i 46? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że art. 45 i 46 zostały przyjęte. Przechodzimy do rozpatrzenia art. 56. Do tego artykułu rząd chciałby zaproponować autopoprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PiotrStachańczyk">Tak. Przeanalizowaliśmy wczorajszą wypowiedź posła Mariusza Kamińskiego w sprawie tego przepisu. Proponujemy, żeby w dotychczasowym ust. 1 po wyrazach „z zastrzeżeniem” dodać wyrazy „ust. 2 i”. Proponujemy także dodanie ust. 2 w brzmieniu: „Cudzoziemcowi, któremu doręczono decyzję o nadanie statusu uchodźcy można, na jego wniosek, przedłużyć udzielanie pomocy na okres do 3 miesięcy od dnia doręczenia decyzji o nadaniu statusu uchodźcy.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejBrachmański">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w sprawie tego przepisu? Czy ta poprawka wzbudza jakieś wątpliwości? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 56 wraz z autopoprawką rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PiotrStachańczyk">Chciałbym dodać, że w zestawieniu propozycji znalazła się także druga poprawka, która jest konsekwencją poprawki przyjętej przed chwilą przez Komisję. Mam na myśli poprawkę przyjętą do art. 64. Uważamy, że poprawka ta powinna być przyjęta łącznie z poprawką do art. 56.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AndrzejBrachmański">Czy mają państwo do tej propozycji jakieś uwagi? Nie widzę zgłoszeń. W tej sytuacji uznaję, że Komisja przyjęła także art. 64 wraz z autopoprawką rządu. Przechodzimy do rozpatrzenia przepisów zawartych w rozdziale 7. Czy mają państwo jakieś uwagi do art. 81? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że art. 81 został przyjęty. Czy mają państwo jakieś uwagi do art. 82? W jaki sposób będą powoływani członkowie Rady? Z przepisu nie wynika, że prezes Rady Ministrów ma w tym zakresie jakieś uprawnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PiotrStachańczyk">Premier będzie mógł samodzielnie wybrać 4 osoby. Zwracam uwagę, że najważniejszy jest przepis, który został zawarty w ust. 1. Przewiduje on, że w skład Rady wchodzi 12 członków powoływanych przez prezesa Rady Ministrów. W dalszej części przewiduje pewne ograniczenie uprawnień prezesa Rady Ministrów. Wskazano, że 4 osoby mają być powołane spośród kandydatów wskazanych przez ministra spraw zagranicznych, a 4 spośród kandydatów zgłoszonych przez ministra sprawiedliwości. Z podliczenia wynika, że dla premiera pozostaje 4 kandydatów. Jednak nie zapisano tego w sposób jednoznaczny. Właśnie w taki sposób powołano członków Rady na pierwszą kadencję. Wydawało się, że nie ma potrzeby zapisywania, że 4 członków Rady będzie powoływał sam premier.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AndrzejBrachmański">Czy mają państwo jakieś uwagi do tego przepisu? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że art. 82 został przyjęty bez uwag. Czy mają państwo jakieś uwagi do treści art. 83?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AdamBernatowicz">Właśnie w tym artykule poruszony został problem, z którym zwracałem się do przewodniczącego Komisji. Mówię o sprawie zatrudniania członków Rady do spraw Uchodźców. W obowiązującym stanie prawnym przepis ten był zawarty w tym artykule. W tej chwili rząd oraz podkomisja zaproponowały likwidację tego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AndrzejBrachmański">Przyznaję, że nie bardzo rozumiem, co mielibyśmy zmienić w tym artykule. Przepis mówi o tym, że pracodawca udziela członkowi Rady urlopu bezpłatnego na czas sprawowania funkcji w Radzie. Jest to sprawa oczywista. Napisano komu przysługuje tego rodzaju ochrona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#AdamBernatowicz">Rozpatrywany art. 83 odpowiada art. 74 obowiązującej obecnie ustawy o cudzoziemcach. Przepis ten przewidywał możliwość zatrudnienia członków Rady. Właśnie w tej sprawie występowałem do przewodniczącego Komisji w imieniu Rady do spraw Uchodźców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AndrzejBrachmański">Jakie jest stanowisko rządu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PiotrStachańczyk">W tej chwili nie chcę odnosić się merytorycznie do tego wniosku tylko formalnie. Formalnie sprawa wygląda tak, że dotychczasowy art. 74 został podzielony na obecny art. 83 oraz obecny art. 88. W art. 83 jest mowa o uprawnieniach członka Rady oraz o tym co się dzieje, gdy kończy się jego kadencja oraz jakie uprawnienia mu przysługują w trakcie kadencji. Artykuł ten nie ma żadnego związku z formą zatrudniania. Sprawa, o której mówił przewodniczący Rady, wymagałaby dodania do art. 88 dodatkowego ustępu. Sprawa ta może być rozpatrywana przy omawianiu tego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AndrzejBrachmański">W takim razie wrócimy do tej sprawy w odpowiednim momencie. Czy mają państwo inne uwagi do art. 83? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że art. 83 został przyjęty. Czy mają państwo uwagi do art. 84? Pamiętam, że dość ostro dyskutowaliśmy na temat powodów umożliwiających odwołanie członków różnych rad przy okazji rozpatrywania zmian w ustawie o służbie cywilnej. Jeśli dobrze pamiętam, to doszliśmy wtedy do wniosku, że istnieje potrzeba sformułowania w tym zakresie dodatkowego przepisu. Przedstawiciele Biura Legislacyjnego uważali, że śmierć członka rady powinna być expressis verbis zapisana jako przyczyna ustania członkostwa. Wydawało mi się to śmieszne. Jednak zostało to umieszczone w przepisach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PiotrStachańczyk">O śmierci członka Rady jest mowa w ust. 2. Trudno było napisać, że w przypadku śmierci członka Rady następuje jego odwołanie. Jednak taką okoliczność przewiduje ust. 2. Napisano, że w przypadku odwołania lub śmierci członka Rady prezes Rady Ministrów uzupełnia skład Rady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#AndrzejBrachmański">Czytając ten przepis można dojść do wniosku, że jest to samoistne uprawnienie prezesa Rady Ministrów. Co się stanie, jeśli sprawa będzie dotyczyła członka Rady powołanego spośród osób wskazanych przez któregoś z ministrów? Z treści przepisu wynika, że prezes Rady Ministrów sam powoła nowego członka Rady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PiotrStachańczyk">Właśnie tak będzie. Mówi o tym wyraźnie drugie zdanie przepisu zawartego w art. 82 ust. 3. Napisano w nim, że przepisu o zgłaszaniu kandydatów nie stosuje się w przypadku odwołania któregoś z członków Rady lub w przypadku śmierci członka Rady. Wtedy nie stosuje się przepisów o wskazywaniu kandydatów. Prezes Rady Ministrów wybiera wtedy nowego członka Rady według własnego uznania. Chodziło o uproszczenie procedury. Taka jest konstrukcja tego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#AndrzejBrachmański">Czy ktoś z państwa ma w tej sprawie jakieś uwagi? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że art. 84 został przyjęty. Czy mają państwo uwagi do art. 85? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że art. 85 został przyjęty. Czy mają państwo uwagi do art. 86? Rząd zaproponował poprawkę do tego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PiotrStachańczyk">Jest to poprawka o charakterze legislacyjnym. Przez przeoczenie w pkt. 1 pozostały wyrazy „oraz działania składów orzekających”. W trakcie rozpatrywania tego przepisu na posiedzeniu podkomisji przyjęto, że z przepisu wykreślone zostaną wyrazy „oraz harmonogram działania składów orzekających”. W wyniku jakiegoś błędu wykreślony został wyraz „harmonogram”. W przepisie pozostały wyrazy „oraz działania składów orzekających”. Pozostawienie tych wyrazów nie ma żadnego sensu. W związku z tym wyrazy te powinny zostać wykreślone. Pkt. 1 powinien kończyć się wyrazami „ustala plan pracy rady;”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#AndrzejBrachmański">Rozumiem, że jest to błąd, który należy naprawić. Czy mają państwo uwagi do tej propozycji? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 86 wraz z poprawką. Czy mają państwo jakieś uwagi do art. 87? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że Komisja przyjęła art. 87 bez uwag. Przechodzimy do rozpatrzenia art. 88. Rozumiem, że jest to odpowiedni moment do rozpoczęcia dyskusji. Wszyscy wiedzą o tym, że przepis zawarty w tym artykule wzbudza pewne kontrowersje. W związku z tym bardzo proszę, żeby pan minister poinformował Komisję, czego dotyczy spór.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PiotrStachańczyk">Spór dotyczy tego, w jaki sposób powinna wyglądać Rada do spraw Uchodźców. Obecnie obowiązuje zasada, zgodnie z którą w skład Rady do spraw Uchodźców wchodzą osoby powoływane, które wykonują swoje zadania bez nawiązywania stosunku pracy. Osoby powoływane na członków Rady uzyskują z tytułu pracy w Radzie ryczałtowy zwrot kosztów wynagrodzenia. Obecnie obowiązująca ustawa dopuszcza w art. 74, że członkowie Rady w liczbie nie przekraczającej 1/3 jej składu mogą być zatrudniani na wniosek przewodniczącego Rady przez szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów do końca danej kadencji. Takie rozwiązanie zostało wprowadzone do ustawy w 2001 r. Przepis ten umożliwia zatrudnianie 1/3 składu Rady przez prezesa Rady Ministrów jako pracowników Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W toku prac rządu nad projektem przepis ten był przedmiotem niezwykle wnikliwej analizy. Analiza została przeprowadzona nie tylko przez Urząd, którym kieruję, ale także przez Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Przynajmniej w kilku wystąpieniach Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej skierowanych do różnych podmiotów stwierdzano, że ten zapis jest niedopuszczalny z punktu widzenia prawa pracy. Jednak w pierwszym projekcie ten zapis pozostał. Zgodnie z tym przepisem Rada do spraw Uchodźców jest organem administracji publicznej. Wskazywano, że przepis tworzy taką sytuację, w której pracownicy jednego organu są zatrudniani przez inny organ administracji publicznej. Ministerstwo zwracało uwagę na to, że taka sytuacja jest niedopuszczalna. Nie wiadomo, na jakich etatach mają być zatrudniani członkowie Rady. Nie wiadomo, na jakich zasadach mają funkcjonować wzajemne relacje i zależności. Nie określono spraw podległości, kierownictwa, praw i obowiązków pracowniczych. Utrzymanie tego przepisu prowadziłoby do tego, że szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zatrudniałby pracowników, nad którymi nie miałby żadnej władzy. To, co ci pracownicy mają robić, a także kiedy i gdzie, określałby przewodniczący Rady, który nie byłby pracownikiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Problemem było również to, w jaki sposób mieliby zostać zatrudnieni członkowie Rady. Nie było wiadomo, czy mają być zatrudnieni jako mianowani urzędnicy, jako pracownicy korpusu służby cywilnej, czy też w inny sposób. Eksperci związani z problematyką cudzoziemców wskazywali, że zaletą Rady, mocno docenianą przez różne organizacje międzynarodowe, jest jej niezależność. Po powołaniu Rada nie jest w żaden sposób uzależniona od jakichkolwiek podmiotów rządowych. W przypadku zatrudniania osób Rada traciłaby swoją niezależność, gdyż od razu pojawiałaby się zależność od pracodawcy. W związku z tym minister gospodarki, pracy i polityki społecznej zaproponował, żeby przyjąć jedno z dwóch rozwiązań. Pierwsze polegało na tym, że Rada do spraw Uchodźców pozostałaby w takim kształcie, jak obecnie. Oznacza to, że działalność w Radzie nadal byłaby społeczna, a jej członkowie otrzymywaliby jedynie ryczałt za swoje działania. Osoby przychodzące do Rady decydowałyby się na taką formę działania i wynagrodzenia. Obsługę Rady zapewniałaby Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, która udostępnia Radzie pomieszczenia oraz pracowników prowadzących sekretariat Rady. Istniała także możliwość zdecydowania się na inne rozwiązanie, zgodnie z którym Rada zostałaby powołana jako samodzielny organ z własnym budżetem i własnym pionem administracji. W takim przypadku członkowie Rady byliby zatrudnieni przez ten organ. Powstałyby odpowiednie siatki płac i stanowisk. Przy takim rozwiązaniu o zatrudnieniu członka Rady decydowałby przewodniczący Rady. Wszystko odbywałoby się lege artis. Minister gospodarki, pracy i polityki społecznej uznał, że obecne rozwiązanie, przewidujące, że osoba zatrudniona w jednym podmiocie pracować będzie w zupełnie innym podmiocie, jest niedopuszczalne. Rada Ministrów podtrzymała to stanowisko, uznając je za słuszne. Na razie nie ma podstaw do twierdzenia, że liczba spraw załatwianych przez Radę gwałtownie wzrośnie. Jeśli tak się stanie, to trzeba będzie zmienić koncepcję działania Rady i powołać Radę o charakterze zawodowym.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#PiotrStachańczyk">Jednak w takim przypadku zawodowe musi być całe jej otoczenie. Przyjęcie takiego rozwiązania wiąże się z dodatkowymi kosztami. Uznano, że w chwili obecnej nie ma potrzeby, żeby takie koszty były ponoszone. Natomiast przewodniczący Rady do spraw Uchodźców twierdzi, że w ustawie nadal należy pozostawić ten przepis i utrzymać tego typu strukturę mieszaną. Chciałbym zwrócić państwa uwagę na to, że do tej pory nie korzystano z takiej możliwości. Przepis funkcjonuje w ustawie od 2001 r., ale do tej pory przewodniczący Rady nie wystąpił o zatrudnienie, któregokolwiek z członków Rady, w związku z czym prezes Rady Ministrów żadnego członka Rady do tej pory nie zatrudniał. Kadencja obecnej Rady upływa z dniem 31 grudnia br. Z całą pewnością sytuacja nie ulegnie zmianie do końca tej kadencji. Tyle mogę państwu powiedzieć na ten temat. Po przeprowadzeniu dodatkowych konsultacji z przedstawicielami Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej podtrzymuję wcześniejsze stanowisko rządu w tej sprawie. Proszę Komisję o przyjęcie art. 88 w brzmieniu przedstawionym w sprawozdaniu podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#AndrzejBrachmański">Z treści art. 88 wynika, że członkowie Rady otrzymują wynagrodzenie. Rozumiem, że wynagrodzenie wypłacane jest w formie diety lub ryczałtu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PiotrStachańczyk">Wynagrodzenie członków Rady jest określone w rozporządzeniu prezesa Rady Ministrów. Jest ono wypłacane głównie w formie ryczałtowej. Nie jest to wynagrodzenie ze stosunku pracy. Poprawka zaproponowana przez przewodniczącego Rady dotyczy dodania do art. 88 dodatkowego ustępu, chociaż nie wynika to wprost z treści przesłanego pisma. Dodawany ustęp powinien otrzymać takie brzmienie, jakie w chwili obecnej umożliwia zatrudnienie członków Rady w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Taką zmianę należałoby wprowadzić do art. 88 ust. 2, gdzie jest mowa o rozporządzeniu. Chodzi o to, żeby w tym rozporządzeniu prezes Rady Ministrów mógł określić także wynagrodzenie zawodowych członków Rady. W tej chwili może określić jedynie wynagrodzenie społecznych członków Rady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#AndrzejBrachmański">W związku z tym chciałbym zadać dwa pytania. Dotyczą one dwóch różnych spraw. Pytania kieruję do przedstawicieli Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Rozumiem, że członkowie Rady do spraw Uchodźców są oddelegowani do pracy w Radzie. Wynika to z treści art. 83 ust. 1. Za udział w pracach Rady otrzymują wynagrodzenie ryczałtowe. W związku z tym chciałbym zapytać o to, w jaki sposób rozwiązana jest sprawa składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne? Członkostwo w Radzie trwa przez 5 lat. Jednak członkowie Rady nie są zatrudnieni na podstawie umowy o pracę. Czy przez ten czas członkowie Rady mają opłacane świadczenia emerytalne? Nie chciałbym, żeby nagle okazało się, że przez 5 lat nie mają opłaconych świadczeń emerytalnych. Druga uwaga dotyczy koncepcji zatrudniania członków Rady. Zrozumiałem, że przyjęcie takiego rozwiązania spowodowałoby sytuację, która nie jest znana w polskim prawie. Pracodawca byłby zmuszony do zatrudnienia kogoś, z kim później nie może w żaden sposób rozwiązać umowy o pracę. Czy dobrze rozumuję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PiotrStachańczyk">Dobrze pan rozumuje. W takim przypadku szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów musiałby zatrudnić kogoś, kogo wcześniej prezes Rady Ministrów powołał na członka Rady, a przewodniczący Rady wskazał jako osobę do zatrudnienia. Szef Kancelarii nie mógłby tej osoby zwolnić. Umowa członka Rady o pracę byłaby umową na czas oznaczony. Taka umowa trwałaby do końca kadencji Rady. Umowa mogłaby zostać rozwiązana wyłącznie w przypadku odwołania członka ze składu Rady, a więc w przypadku zaistnienia przesłanek, które zostały określone w ustawie. Przejdę teraz do pierwszej sprawy. W tym przypadku nie jest tak, jak wyobraża sobie poseł Andrzej Brachmański. Generalna reguła, która obowiązuje w tej chwili, jest taka, że wszyscy członkowie Rady - z wyjątkiem jednej osoby - są zatrudnieni w innych miejscach pracy. Najczęściej są to takie miejsca pracy, które pozwalają na dużą mobilność i udział w pracach Rady. Są to np. wyższe uczelnie. Co najmniej czterech członków Rady wywodzi się z kadry naukowej wyższych uczelni, które pozwalają na to, żeby raz w tygodniu osoby te brały udział w pracach Rady. Wśród członków Rady są także osoby wolnych zawodów, w tym radcy prawni i byli sędziowie. Są to osoby, które przychodząc do tej pracy, dobrze wiedzą, na co się decydują. Wszystkie kwestie dotyczące ubezpieczeń społecznych rozwiązywane są przez te osoby w macierzystych zakładach pracy. Natomiast w Radzie osoby te uzyskują jedynie dochód, od którego płacą podatek. Jeśli dobrze wiem, to przez pewien czas w Radzie była osoba, która utrzymywała się jedynie z ryczałtowego wynagrodzenia otrzymywanego z tytułu pracy w Radzie. Może to potwierdzić przewodniczący Rady. Można powiedzieć, że osoba ta miała świadomość tego, co robi. Osoba ta utrzymywała się z ryczałtu. W tym czasie nie opłacano jej składek na ubezpieczenie społeczne. Jednak osoba ta dobrze wiedziała, że taka jest sytuacja. Dokonała takiego wyboru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#AndrzejBrachmański">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#DanutaWietrzyk">Chciałabym uzupełnić wypowiedź pana ministra na temat ryczałtowego wynagrodzenia członków Rady. Wynagrodzenie to stanowi krotność najniższego wynagrodzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#AndrzejBrachmański">Z ciekawości zapytam, ile zarabia członek Rady?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#DanutaWietrzyk">Przewodniczący Rady otrzymuje 6-krotność najniższego wynagrodzenia. Zastępca przewodniczącego otrzymuje 4-krotność najniższego wynagrodzenia. Ustalono, że członek Rady otrzymuje 456 zł miesięcznie. Taka jest wysokość wynagrodzenia ryczałtowego. Chciałabym poinformować, że tego typu Rady są zwolnione z opłacania składek na ubezpieczenie społeczne. Jeśli dochody z Rady byłyby jedynym źródłem zarobków, a członek Rady zgłosiłby wniosek o opłacanie składek na ubezpieczenia społeczne, taka składka byłaby potrącana. Jednak nie mamy do czynienia z taką sytuacją, gdyż wszyscy członkowie Rady mają tę sprawę w jakiś sposób uregulowaną. Poza wynagrodzeniem ryczałtowym członkowie Rady otrzymują zgodnie z obowiązującymi przepisami wynagrodzenie za udział w posiedzeniach. Za każde posiedzenie wypłacane jest 10 proc. najniższego wynagrodzenia. Członkowie Rady otrzymują także 10 proc. najniższego wynagrodzenia za wydaną decyzję. Natomiast za reprezentowanie Rady przez Naczelnym Sądem Administracyjnym członkowie Rady otrzymują 25 proc. najniższego wynagrodzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#AndrzejBrachmański">Dziękuję za te wyjaśnienia. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#AdamBernatowicz">Nie jestem w stanie odnieść się do argumentów dotyczących systemu zatrudnienia w Rzeczypospolitej Polskiej. Nie potrafię stwierdzić, w jaki sposób potencjalne zatrudnienie członków Rady odnosi się do całego istniejącego w Polsce systemu zatrudnienia. Chciałbym jednak powrócić do tez, które przedstawiłem w moim wystąpieniu złożonym na ręce przewodniczącego Komisji. Moim zdaniem tezy te w pełni uzasadniają merytorycznie pozostawienie tej lub innej formuły zatrudnienia członków Rady, właściwej ze względu na obowiązujące przepisy. Przypomnę, że chodzi tu o ograniczone zatrudnienie. Tak naprawdę, odbywa się tu walka o możliwość ustabilizowania sytuacji przewodniczących składów orzekających. Już w tej chwili istnieją takie potrzeby, które wynikają z orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego. Nowa ustawa przyniesie nam na pewno rozszerzenie mandatu Rady na sprawy dotyczące przyznawania prawa pobytu tolerowanego. Chciałbym poinformować, że tego typu ciała funkcjonują w krajach Unii Europejskiej. Przynajmniej w ograniczonym zakresie praca w tych ciałach ma charakter zawodowy. Chciałbym także odnieść się do wypowiedzi przedstawionej przez prezesa Urzędu do spraw Repatriacji i Cudzoziemców. Mam na myśli stwierdzenie, że w związku z wprowadzeniem wiz i wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej spodziewany jest wzrost nielegalnej migracji. Za tym stwierdzeniem kryją się procedury uchodźcze. Mam na myśli pełne procedury uchodźcze, które dotyczą procedur prowadzonych w pierwszej instancji, procedur odwoławczych, a także postępowania przed dwustopniowym sądem administracyjnym. Kończąc kadencję chciałbym zostawić mojemu następcy Radę w takim stanie organizacyjnym, jaki osiągnęliśmy w 2001 r. po przyjęciu nowelizacji ustawy. Muszę stwierdzić, że obecne propozycje rządu decydować będą o organizacyjnym regresie Rady. W obecnej sytuacji wszystkie elementy wskazują na potrzebę wzmacniania potencjału organizacyjnego Rady do spraw Uchodźców. Jednak rząd proponuje osłabienie tego potencjału. Należy uznać, że nie jest to tylko sprawa Rady i jej wewnętrznego funkcjonowania. Przyjęcie propozycji rządu oznaczać będzie potencjalny paraliż systemu migracyjnego państwa. Jeśli organ odwoławczy nie będzie mógł wykonać nałożonej na niego pracy, sparaliżowany zostanie cały system obsługi klientów, łącznie z możliwościami wydalania cudzoziemców z Polski. Chciałbym, żeby Komisja podejmując w tej sprawie decyzję miała na uwadze to, co było do tej pory elementem debaty. Śmiem twierdzić, że decyzje dotyczące zasad funkcjonowania, formy wynagrodzenia oraz wysokości ryczałtów są sprawą wtórną wobec tego, w jaki sposób będzie funkcjonował ten element systemu migracyjnego państwa. Twierdzę, że w przypadku przyjęcia tej propozycji rządu zrezygnujemy z mechanizmu awaryjnego, który jest potrzebny w świetle oczekiwanego wzrostu liczby zjawisk migracyjnych i uchodźczych w Polsce. Rada wyraźnie dała to do zrozumienia w swoim sprawozdaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#AndrzejBrachmański">Po wysłuchaniu wszystkich argumentów chciałbym podzielić się z państwem pewną refleksją. Osobiście wyrzuciłbym Radę do spraw Uchodźców z istniejącego w Polsce systemu. Pozostawiłbym ją jako organ opiniodawczo-doradczy prezesa Urzędu do spraw Repatriacji i Cudzoziemców. W tej chwili mamy taką sytuację, że prezes Urzędu jest centralnym organem administracji publicznej. Z prawnego punktu widzenia sytuacja jest taka, że od decyzji centralnego organu administracji publicznej przysługuje odwołanie nie do sądu, ale do innego organu administracji publicznej. Wydaje się, że jest to jedyne miejsce w całym systemie, gdzie występuje taka sytuacja. Na pewno pamiętają państwo, że na posiedzeniach Komisji wiele czasu poświęciliśmy na to, żeby funkcjonariusze służb mundurowych mogli odwoływać się do sądu od decyzji swoich najwyższych przełożonych. Natomiast tu mamy do czynienia z sytuacją, którą należy uznać za kuriozalną. Odwołanie od decyzji jednego centralnego organu administracji jest składane do drugiego organu administracji. W moim przekonaniu podstawowe pytanie nie dotyczy tego, czy ma to być organ społeczny, czy też zawodowy. Podstawowe pytanie dotyczy tego, czy w ogóle taka konstrukcja powinna funkcjonować w polskim prawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PiotrStachańczyk">Wydaje się, że jako organ, od którego decyzji odwołania trafiają do Rady powinienem podzielić tę opinię. Jednak tego nie zrobię. Byłem obecny przy tworzeniu Rady w 1997 r. W pewnym sensie przyznaję się do współautorstwa pomysłu dotyczącego jej utworzenia. Zgodnie z obowiązującymi wtedy, a także dzisiaj wymaganiami określonymi w obowiązujących dyrektywach międzynarodowych w sprawie systemu ochrony uchodźców, istnieć musi jakiś inny organ niż organ rozpatrujący sprawy uchodźców w pierwszej instancji. Organ ten będzie ponownie badał pod względem merytorycznym wniosek złożony w sprawie statusu uchodźcy. Z tym wiąże się pewien problem. Istnieją takie kraje, jak np. Czechy, gdzie w tym przypadku organem drugiej instancji są sądy. Od decyzji podjętej przez Departament Azylowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Republiki Czeskiej przysługuje odwołanie do sądu okręgowego. Jednak tam sądy mają pełnię władzy merytorycznej. Nie badają one tylko legalności podjętych decyzji. Analizują także fakty i mogą się do nich odnieść. W Polsce nie ma takiej możliwości. Urząd funkcjonuje tylko w Warszawie. Przy obecnych możliwościach budżetowych trudno byłoby utworzyć odpowiednie urzędy terenowe. Na pewno problem zostałby rozwiązany, gdyby organami pierwszej instancji były wojewódzkie urzędy do spraw repatriacji i cudzoziemców usytuowane przy wojewodach. Wtedy prezes Urzędu do spraw Repatriacji i Cudzoziemców byłby drugą instancją. Taki układ byłby w pełni klarowny. Jednak w tej chwili nie mamy na to ani sił, ani środków. Nie można jednak wykluczyć, że kiedy będzie następował rozwój sytuacji migracyjnej, a uchodźców będzie coraz więcej, trzeba będzie rozbudować Radę do spraw Uchodźców. Może dojść do tego, że wydziały do spraw migracji i obywatelstwa urzędów wojewódzkich trzeba będzie przekształcić w samodzielne urzędy. Wtedy powstałby klasyczny układ, w którym występowałby wojewoda, prezes urzędu oraz sąd administracyjny w Warszawie. Rada do spraw Uchodźców została wymyślona dlatego, że w tym czasie nikt nie wiedział, do kogo można byłoby się odwoływać od decyzji centralnego organu administracji. Wskazywano wtedy, że nie można odwoływać się do ministra. W momencie tworzenia Rady organem decyzyjnym był minister. Sytuacja była jeszcze bardziej skomplikowana, gdyż Rada była organem odwoławczym od decyzji naczelnego organu administracji. Później pojawił się pomysł, żeby odwołanie od decyzji prezesa Urzędu do spraw Repatriacji i Cudzoziemców było składane do ministra. Jednak rozwiązanie to wiązało się z dublowaniem administracji, a zwłaszcza niektórych departamentów. Nie po to przecież budowaliśmy Urząd do spraw Repatriacji i Cudzoziemców, jednocząc w nim pewne struktury administracyjne, żeby minister ponownie budował sobie taki sam departament do rozpatrywania odwołań. Właśnie dlatego doszło do utworzenia Rady, która się sprawdza. Chciałbym zaznaczyć, że działalność Rady jest dobrze oceniana i to nie tylko przez nas. Rada działa sprawnie. Uzyskuje dobre oceny u naszych zagranicznych partnerów, w tym u Wysokiego Komisarza do spraw Uchodźców Organizacji Narodów Zjednoczonych. Dzięki Radzie utrzymujemy w tej chwili standardy europejskie, jeśli chodzi o organ odwoławczy. Jeśli nastąpi tak duży wzrost uchodźców, jak w niektórych innych krajach, to nie jest wykluczone, że będziemy musieli dokonać reformy systemu. Na razie nic nie wskazuje, że tak się stanie. Reforma systemu może pójść w zupełnie innym kierunku. Zatrudnianie wszystkich członków Rady nie jest jedynym możliwym rozwiązaniem. Nowy system może być skierowany w zupełnie inną stronę. Jednak sprawa ta dotyczyć będzie okresu po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Wtedy będziemy już objęci przepisami Unii Europejskiej o kraju właściwym do rozpatrywania wniosków uchodźczych.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#PiotrStachańczyk">Podejmując w tej sprawie decyzje będziemy musieli ocenić, jak wielu cudzoziemców będzie odsyłanych do Polski z innych krajów Europy. Dopiero wtedy będziemy wiedzieć, jakie będziemy mieć możliwości działania. Na temat rozwoju sytuacji będziemy mogli mówić dopiero w przyszłości. W tej chwili nikt nie jest w stanie powiedzieć tego, co naprawdę stanie się po wprowadzeniu wiz. Na temat sposobu budowy systemu będziemy mogli rozmawiać najwcześniej w końcu przyszłego roku. Takie jest moje zdanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#AndrzejBrachmański">Na ten temat odbyła się już pewna dyskusja. Proponuję, żebyśmy przeszli do podejmowania decyzji. Rozpatrzymy kolejno ustępy zawarte w art. 88. Jeśli zaproponują państwo jakieś poprawki, zostaną one rozpatrzone. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#IrenaRzeplińska">Chciałabym przedstawić krótkie uzasadnienie, które dotyczy istnienia Rady do spraw Uchodźców. Istnieje potrzeba istnienia niezależnego organu, który będzie w drugiej instancji rozpatrywał odwołania od decyzji podjętych przez prezesa Urzędu do spraw Repatriacji i Cudzoziemców. Wszystkie kwestie dotyczące odwołań oraz postępowania w sprawach o nadanie statusu uchodźcy reguluje Kodeks postępowania administracyjnego. Przed powołaniem Rady mieliśmy taką sytuację, że od decyzji naczelnych i centralnych organów administracji przysługuje wniosek o ponowne rozpatrzenie do tego samego organu. W tej chwili sytuacja ta nadal obowiązuje, chociaż wyłączono z niej sprawy dotyczące uchodźców. Kiedy decyzje podejmował minister, wniosek składany był ponownie do ministra, a więc do tego samego organu. Można powiedzieć, że wtedy kontrola decyzji w sprawach uchodźców budziła pewne wątpliwości. Dlatego można powiedzieć, że istniało uzasadnienie do tego, żeby powołać osobny organ. Taki organ funkcjonuje w tej chwili. Istnieje uzasadnienie, żeby ten organ utrzymać. Jest to organ, który w sposób niezależny kontroluje decyzje podjęte przez prezesa Urzędu do spraw Repatriacji i Cudzoziemców w pierwszej instancji. Sądzę, że uzasadnienie dla istnienia tego organu będzie istnieć nadal po wprowadzeniu dwuinstancyjnego sądownictwa administracyjnego. Odwołania od decyzji Rady do spraw Uchodźców będą składane do sądu. Jednak sąd pierwszej instancji nie będzie rozpatrywał tych decyzji pod względem merytorycznym. Do sądu pierwszej instancji trafiać będą skargi, których podstawą będzie naruszenie prawa przy podejmowaniu decyzji przez Radę do spraw Uchodźców. Sąd nie będzie miał możliwości merytorycznego rozpatrzenia sprawy. Jedyna możliwość ponownego merytorycznego rozpatrzenia sprawy będzie miała miejsce w przypadku odwołania od decyzji prezesa urzędu do Rady do spraw Uchodźców. Rada będzie rozpatrywać takie odwołania pod względem merytorycznym. Później będzie możliwość wystąpienia do dwóch instancji sądowych, które będą prowadzić postępowanie o charakterze kasacyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#AndrzejBrachmański">Chyba przyzna pani, że jest to dość dziwaczna konstrukcja, jeśli chodzi o polski system prawny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#IrenaRzeplińska">Nie powiedziałabym, że jest to jakiś dziwoląg. Jest to rozwiązanie odrębne, ale uzasadnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#AndrzejBrachmański">Przystępujemy do podejmowania decyzji. Czy mają państwo jakieś uwagi do treści art. 88 ust. 1? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że art. 88 ust. 1 został przyjęty. Czy mają państwo uwagi do ust. 2? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że ust. 2 został przyjęty. Czy mają państwo propozycje dotyczące uzupełnienia tego przepisu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#MariuszKamiński">Uważam, że propozycja przedstawiona przez przewodniczącego Rady do spraw Uchodźców jest racjonalna. Warto zauważyć, że możliwość zatrudnienia członków Rady w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów nie była nadużywana. Do tej pory nie było jeszcze takiej sytuacji. Nie wiemy, co może się zdarzyć w przyszłości. Nie wiemy, jak dużo spraw będzie miała Rada do rozpatrzenia. Byłoby niedobrze, gdyby Rada nie miała możliwości działania w wyniku zmiany tego przepisu. Opowiadam się za pozostawieniem obecnej sytuacji bez zmian. Powinna istnieć przynajmniej teoretyczna możliwość zatrudnienia członków Rady w celu usprawnienia jej prac. Takie rozwiązanie jest racjonalne. Umożliwia ono elastyczne podejście, odpowiednie do rozwoju sytuacji. Zgłaszam wniosek o utrzymanie obowiązującego stanu prawnego, w tym możliwości zatrudnienia części członków Rady w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#AndrzejBrachmański">W jaki sposób wniosek ten miałby zostać zapisany? Proszę o przedstawienie konkretnej propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#MariuszKamiński">Sądzę, że odpowiednią propozycję przedstawi przewodniczący Rady do spraw Uchodźców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#AdamBernatowicz">Chodzi o przepis, który obecnie znajduje się w art. 74 ust. 3 ustawy o cudzoziemcach. Jest to przepis, który wcześniej cytował pan minister. Przepis ma brzmienie: „Członkowie Rady w liczbie do 1/3 jej składu zatrudniani są na wniosek przewodniczącego Rady przez szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów do końca danej kadencji.”. Uważam, że przepis ten powinien zostać dodany do art. 88 jako odrębny ustęp.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#AndrzejBrachmański">Rozumiem, że poseł Mariusz Kamiński przyjmuje propozycję przedstawioną przez pana przewodniczącego. Zgłoszony został wniosek o dodanie nowego ustępu do art. 88. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za dodaniem do art. 88 nowego ustępu oznaczonego jako ust. 3? Za wnioskiem głosowało 4 posłów, 7 było przeciwnych, 1 wstrzymał się od głosu. Stwierdzam, że wniosek został odrzucony. Od razu chciałbym zapewnić sobie możliwość zgłoszenia wniosku w sprawie likwidacji Rady do spraw Uchodźców. Na razie zgłaszam w tej sprawie wniosek mniejszości. Czy mają państwo jakieś uwagi do art. 89? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że art. 89 został przyjęty. Pozostał nam jeszcze do rozpatrzenia art. 92. Do tego artykułu mamy poprawkę rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PiotrStachańczyk">Poseł Andrzej Brachmański w dniu wczorajszym słusznie zauważył, że w tym przepisie brakuje możliwości pobierania odcisków linii papilarnych od osób, które zgłosiły wniosek o udzielenie azylu przebywając za granicą. Poprawka dotyczy tego, że taka osoba po przybyciu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na podstawie wizy pobytowej w celu udziału w postępowaniu o udzielenie azylu lub w związku z udzieleniem azylu jest obowiązana poddać się pobraniu odcisków palców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#AndrzejBrachmański">Czy mają państwo w tej sprawie jakieś uwagi? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że art. 92 został przyjęty wraz z poprawką. Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie sprawozdania podkomisji. Proponuję, żeby sprawozdawcą Komisji do rządowego projektu ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej była przewodnicząca podkomisji posłanka Anna Górna-Kubacka. Czy mają państwo inne propozycje? Nie widzę zgłoszeń. Czy ktoś z państwa jest przeciwny tej kandydaturze? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że Komisja powierzyła posłance Annie Górnej-Kubackiej obowiązki sprawozdawcy Komisji do tego projektu. Proponuję, żeby Urząd Komitetu Integracji Europejskiej przedstawił opinię o zgodności projektu ustawy z prawem Unii Europejskiej do 12 maja br. do godziny 12. Czy mają państwo inne propozycje? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że Komisja wyznaczyła Urzędowi Komitetu Integracji Europejskiej termin przedstawienia opinii o projekcie. Proponuję, żeby wnioski mniejszości składane były w dniu dzisiejszym do godziny 15. Dziękuję państwu za udział w obradach. Ponieważ zakończyliśmy pracę nad oboma projektami, posiedzenia zaplanowane na jutro i pojutrze nie odbędą się. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>