text_structure.xml
59.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejBrachmański">Otwieram posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, poświęcone dalszym pracom nad ustawą o zmianie ustawy o Policji i innych ustaw. Na wczorajszym posiedzeniu zakończyliśmy rozpatrywanie zmiany 7 do art. 6. Zanim przejdziemy do rozpatrywania zmiany 8, zatrzymamy się na chwilę przy dwóch problemach, które zrodziły się w toku prac nad ustawą. Pierwszy problem, dotyczący naszych wczorajszych rozstrzygnięć, zgłosił poseł Ludwik Dorn. Natomiast drugim są propozycje nowych uregulowań, dotyczących ustawowego „umocowania” Komendanta Stołecznego Policji. Oddaję głos posłowi Ludwikowi Dornowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#LudwikDorn">Wczoraj przyjęliśmy rozstrzygnięcie, iż w przypadku nieotrzymania opinii, o której mowa w art. 6c ust. 1 i ust. 6, komendant wojewódzki lub komendant stołeczny Policji powołuje odpowiednio komendanta powiatowego (miejskiego) lub komendanta rejonowego. A zatem chciałem zwrócić uwagę, że całkowicie słuszną intencją rządu i Policji było to, aby fakt nieotrzymania opinii nie blokował możliwości powołania komendantów wymienionych szczebli. I z tym całkowicie się zgadzam. Natomiast jest tak, że prawie wszędzie tam, gdzie używa się trybu oznajmującego, czyli sformułowania typu: „prezydent podpisuje”, „komendant powołuje”, w grę chodzi obowiązek z mocy ustawy. Innymi słowy, moje obawy wynikają z faktu, iż najsilniejszą formą poparcia dla potencjalnych komendantów jest niewydanie opinii. Chodzi bowiem o to, że w przypadku wydania opinii pozytywnej bądź negatywnej może, ale nie musi dojść do konkretnego powołania komendantów wymienionych wcześniej szczebli. Natomiast jeżeli takiej opinii nie ma, to wówczas nakłada się zobowiązanie z mocy ustawy. A zatem rodzi się pytanie, czy w razie nieotrzymania opinii komendant wojewódzki lub stołeczny z różnych powodów może nie powołać komendanta powiatowego (miejskiego) lub rejonowego. Wobec tego trzeba by się zastanowić, czy w miejsce słowa „powołuje” nie należałoby zapisać „może powołać”. Jeśli omawiana regulacja pozostanie w przyjętej przez Komisję postaci, to wówczas, moim zdaniem, wypaczona będzie intencja projektodawców, którym chodziło o to, aby brak opinii nie blokował możliwości powołania komendanta, a nie o to, aby z mocy ustawy obligował do powołania.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejBrachmański">Proszę o przedstawienie stanowiska rządu w kwestii poruszonej przez posła Ludwika Dorna.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZbigniewSobotka">Popieramy propozycję przedstawioną przez posła Ludwika Dorna, gdyż jest ona ze wszech miar słuszna. Oznacza to, że w miejsce słowa „powołuje” wpisujemy „może powołać”.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejBrachmański">Jaka jest opinia Biura Legislacyjnego w tej kwestii?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnego">Nie mamy zastrzeżeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejBrachmański">Czy są inne zastrzeżenia? Nie ma. Zatem przyjmujemy propozycję posła Ludwika Dorna.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnego">Panie przewodniczący, mamy uwagę porządkującą. Otóż chodzi o to, że w art. 6c mamy analogiczny przepis do tego, który wczoraj skreśliliśmy w artykule regulującym zasady powoływania komendanta wojewódzkiego. Proponujemy, aby w takiej sytuacji zrobić to samo w przepisie mówiącym o powoływaniu komendanta powiatowego. Wówczas trzeba by nadać nowe brzmienie artykułowi 6c.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejBrachmański">To jest słuszna uwaga. Przechodzimy do propozycji, zgodnie z którą zostałby zmieniony art.10 ust.1. Obecnie przepis ten ma następujące brzmienie: „Komendanci policji składają roczne sprawozdanie z działalności, a także informacje o stanie porządku i bezpieczeństwa publicznego, właściwym wojewodom, starostom wójtom, a także radom powiatów i radom gmin. W razie zagrożenia bezpieczeństwa publicznego lub niezwłocznego zakłócenia porządku publicznego, sprawozdanie i informacje składa się tym organom niezwłocznie, na każde ich żądanie”. Proponuje się, aby wpisać że komendanci Policji składają te sprawozdania, z zastrzeżeniem ust. 1a. Inaczej mówiąc, chodzi o wprowadzenie nowego ust. 1a, który brzmiałby następująco: „Komendant stołeczny policji składa sprawozdanie, a także informacje, o których mowa w ust. 1, wojewodzie mazowieckiemu oraz, w zakresie dotyczącym działalności policji na obszarze miasta stołecznego Warszawy, prezydentowi miasta stołecznego Warszawy oraz Radzie Miasta Stołecznego Warszawy. Komendanci rejonowi policji nie składają odrębnych sprawozdań”. W propozycji tej chodzi o to, aby to komendant stołeczny Policji na obszarze stolicy był tym, który składa sprawozdanie prezydentowi miasta. Czy jest zgoda na przyjęcie tego zapisu? Nie ma sprzeciwów, a zatem przyjmujemy odczytany zapis. Obecnie wracamy do pracy nad drukiem przedłożenia rządowego. Rozpoczynamy od zmiany 8, dotyczącej art. 13 ust. 1. W myśl zamieszczonej w tym druku propozycji zapis ten brzmiałby w sposób następujący: „Koszty związane z funkcjonowaniem policji są pokrywane z budżetu państwa”. Natomiast Komisja proponuje dopisanie słów: „w tym z dotacji celowej na zadania policji w powiecie”. Zmiana ta wynika z naszej wcześniejszej dyskusji, której konkluzja była taka, aby Policja była finansowana wyłącznie przez budżet państwa. Czy są uwagi do tej propozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejGałażewski">Jestem przeciwny tej propozycji z tego względu, iż w następnym ustępie tego samego art. 13 czytamy, że powiaty mogą finansować dodatkowe zadania Policji. Oczywiście, powiaty mogłyby bez zastrzeżeń partycypować w finansowaniu Policji, ale tylko wówczas, gdyby znany był im budżet Policji, bowiem tylko wtedy starostowie byliby w stanie ocenić, czy budżetowe pieniądze są wykorzystywane w sposób racjonalny i gospodarny. Natomiast w sytuacji, w której starostowie nie mogą ocenić policyjnego budżetu i nie są w stanie określić, czy będzie on zharmonizowany z dotacjami, trudno mówić o finansowaniu Policji także przez starostwa. Przypominam, że już kiedyś funkcjonował taki, jak się obecnie proponuje, sposób finansowania Policji, przez co wcale formacja ta nie była sprawniejsza. Już o tym mówiłem na jednym z wcześniejszych posiedzeń, że w Policji powszechna jest niewiedza w zakresie liczenia kosztów. Tam po prostu wydaje się tyle pieniędzy, ile się dostaje, natomiast nie planuje się wydatków „pod możliwości”. Współpraca pomiędzy samorządami i Policją była korzystna dla obydwu stron. Z jednej bowiem strony zobowiązywała komendantów powiatowych do racjonalnego rozliczania się z kosztów i w ogóle do prowadzenia dyskusji o budżecie komendy powiatowej, z drugiej zaś uzmysławiała starostom duże potrzeby Policji. Jeśli natomiast przepis zostanie skorygowany, to wówczas przy sprawniejszym, przyznam, przepływie środków z Komendy Głównej, poprzez komendy wojewódzkie, do powiatowych starostowie nie będą jednak zbyt zainteresowani współfinansowaniem zadań Policji.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejBrachmański">Chciałbym wyjaśnić, że istotą proponowanego zapisu jest danie komendantom wyższego szczebla możliwości dokonywania przesunięć środków finansowych pomiędzy komendami powiatowymi oraz komendami wojewódzkimi. To jest główny cel, który umknął uwadze posła Andrzeja Gałażewskiego. Na poprzednich posiedzeniach Komisji mówiliśmy niejednokrotnie o znacznych różnicach w sytuacji finansowej terenowych jednostek Policji.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejGałażewski">Wypowiedź pana przewodniczącego tylko potwierdza moje obawy, bowiem równomierne finansowanie komend terenowych powinno być zabezpieczone już na etapie planowania budżetu Policji. Jeśli ten element nie zostanie uwzględniony, to wówczas powstaje konieczność doraźnego korygowania budżetów poszczególnych jednostek.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejGrzyb">Jestem tym posłem, który w drugiej kadencji Sejmu opowiadał się za oddzieleniem budżetu Policji od całego budżetu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Szermowałem wówczas argumentami tego typu, że Policja powinna mieć możliwość dysponowania własnym budżetem. Wówczas było tak, że minister spraw wewnętrznych mógł dość swobodnie dysponować budżetem Policji. Ówcześni komendanci główni skarżyli się, że „byli ogrywani w tej grze”. Mogę podać nazwiska tych komendantów, na pewno moje stwierdzenie poprze też poseł Jerzy Dziewulski i jeszcze wielu innych posłów. Myślę natomiast, że obecnie w rzeczowej dyskusji powinniśmy sobie powiedzieć, czy bardziej zależy nam na tym, aby w sposób bardziej scentralizowany Komendant Główny dysponował budżetem, co pozbawiłoby Policję szans na współpracę z samorządami, czy też na tym, aby jednak podtrzymać bardzo dobrą tradycję tej współpracy. Samorząd może pozostać partnerem Policji pod warunkiem, że będzie dysponentem pewnej części wydatków na komendy powiatowe Policji. To wcale nie jest tak, że powiat sam reguluje wysokość nakładów na Policję, gdyż w istocie otrzymuje „z góry” odpowiednio skalkulowaną kwotę na określone zadania. Nie są dla mnie przekonujące argumenty, że w zasadzie nie da się skalkulować wydatków na Policję. Skoro samorządy radzą sobie dobrze z obliczaniem na przykład kosztów realizacji zadań oświatowych, to nie wiem, z jakiego powodu nie mogłyby skalkulować wydatków komend Policji. W ramach bardziej zoptymalizowanych kosztów też można skalkulować tę kwotę, wszak znany jest koszt funkcjonowania samej jednostki, znana jest liczba funkcjonariuszy itd., czyli - mówiąc inaczej - koszty stałe nie są niewiadomą. Natomiast inwestycje i tak są regulowane w inny sposób, gdyż - co uważam za słuszne - są scentralizowane. Problem polega na tym, że część środków finansowych na zadania Policji, w ramach redukcji deficytu budżetowego, wojewodowie „ścinali” z wydatków na bezpieczeństwo publiczne. To nie powiaty, tylko wojewoda, jako przedstawiciel rządu w terenie, dokonywał takiej operacji. W praktyce wyglądało to bardzo różnie. Lubelskie opowiadało się za bezpieczeństwem publicznym, a zatem tam nie było cięć tych środków, natomiast w woj. zachodniopomorskim, czy też wielkopolskim, na ubiegłorocznych oszczędnościach bardzo ucierpiał budżet Policji. W związku z tym spróbujmy zapis sformułować w takim duchu, że tę część, która związana jest z funkcjonowaniem Komendy Głównej oraz komend wojewódzkich Policji, ma w dyspozycji Komendant Główny, natomiast cała reszta nakładów, przewidziana na funkcjonowanie komend powiatowych, będzie szła dotychczasowym trybem. W sprawie tej sformułował stanowisko Związek Powiatów Polskich. Jest to ważny dokument, gdyż wyraża opinię środowiska samorządowego, które w tej chwili bardziej zajęte jest wyborami niż „pilnowaniem” spraw z zakresu swoich kompetencji. Natomiast ważny jest również ten aspekt, że w budżecie na rok bieżący główny deficyt pojawił się tam, gdzie komendy powiatowe Policji były niedofinansowane. A więc to nie jest tak, że w komendach powiatowych było dobrze, w wojewódzkich zaś źle. Raczej było odwrotnie, przypominam, że przecież Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych podjęła decyzję o dofinansowaniu komend powiatowych.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#AndrzejGrzyb">A więc myślę, że Policja jako formacja może mieć bardzo dobrego partnera w samorządzie. Zgodnie zmieniliśmy na przykład tryb powoływania komendantów, co wcześniej mogło być pewnym problemem, natomiast finansowanie było i jest ważkim elementem współpracy Policji z samorządami. Tym bardziej, że z zakresu kompetencji powiatów nie odbiera się tego, co jest w ustawie o samorządzie powiatowym, to znaczy odpowiedzialności za bezpieczeństwo publiczne na terenie powiatu. A zatem jeśli odpowiedzialność za bezpieczeństwo spoczywa na samorządzie, to powinniśmy pozostawić przynajmniej tę formalną część związku samorządu z Policją. Oczywiście nie stawiam już tego retorycznego pytania, które zadałem na pierwszym naszym spotkaniu, czy wobec tego resort i Policja chcą wyłączyć z kompetencji samorządu tę część zadań, a myślę, że nie chce i nikt rozsądny tego nie zrobi. Natomiast apeluję o to, abyśmy popracowali nad takim rozwiązaniem, które pozwoli na utrzymanie status quo w relacjach pomiędzy Policją, powiatem a zadaniami tego powiatu, jak również obecnego sposobu dystrybucji środków finansowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#LudwikDorn">Jestem odmiennego zdania niż moi przedmówcy, a to dlatego, że argumentacja przemawiająca przeciw przyjęciu proponowanego rozwiązania była wzajemnie niespójna, co oczywiście nie obciąża żadnego z występujących przede mną posłów. Poseł Andrzej Gałażewski mówił na przykład, że Policja rozlicza się przed starostą z kosztów, gdyż są to pieniądze starościńskie. Nie mogę się z tym zgodzić, bo w rzeczywistości starosta tylko przekazuje pieniądze, które pochodzą z dotacji celowej na Policję. Za moment tenże sam poseł powiedział, że jest to dotacja celowa, którą starosta przekazuje Policji. Generalnie obowiązujący obecnie przepis jest taki, że koszty związane z funkcjonowaniem Policji są pokrywane z budżetu państwa oraz z dotacji celowej, czyli także z budżetu państwa, bo to budżet państwa wypłaca dotacje celowe. Natomiast podstawowy problem wiąże się z art. 3 ustawy o samorządzie powiatowym, to znaczy z faktem, że jednostki organizacyjne Policji nie były powiatowymi jednostkami budżetowymi i tutaj, mówiąc obrazowo, jest pies pogrzebany. Z tego względu nie wiem, czy obecnie omawiana zmiana jest potrzebna w kontekście prawnym, być może jest ona potrzebna raczej w sensie symboliczno-politycznym. Natomiast jestem skrajnym przeciwnikiem takiego rozwiązania, w myśl którego Komendant Główny miałby być dysponentem policyjnego budżetu pierwszego stopnia i dobrze, że rząd nie jest optuje za przyjęciem takiej zasady. Przypominam, że w swoim czasie Komendant Główny był ponad rok dysponentem budżetu Policji pierwszego stopnia, co nie sprawdziło się w praktyce. Za bezpieczeństwo publiczne przed Sejmem odpowiada minister spraw wewnętrznych i administracji. Skoro ten że minister nie byłbym dysponentem policyjnych pieniędzy, to wypadałoby zapytać, za co on tak naprawdę odpowiada. Z kolei jest pełne uzasadnienie tego, aby dysponentami budżetu trzeciego stopnia byli komendanci wojewódzcy, natomiast nie jest jasne, w jakim trybie pieniądze te byłyby przekazywane. Nie jestem pewien, czy w tym względzie nie byłaby potrzebna jakaś regulacja ustawowa. Chcę jeszcze powiedzieć, iż zgadzam się z posłem Andrzejem Grzybem, który na jednym z wcześniejszych posiedzeń Komisji powiedział, że przekazywanie tych pieniędzy wojewodom nie było najlepszym rozwiązaniem, gdyż częstokroć środki te Policja otrzymywała z opóźnieniem. Wojewoda bowiem ważył różne racje: jeśli na przykład okazywało się że trzeba wypłacić pieniądze nauczycielom, to wypłacał niezwłocznie, Policja natomiast musiała czekać po kilka tygodni. Wobec tego chciałbym się dowiedzieć, jakie są gwarancje tego, że środki te zostaną „wyjęte” z budżetów wojewodów, gdyż w chwili obecnej środki na funkcjonowanie Policji nadal pozostają w tych budżetach. Pozostawienie takiej sytuacji powoduje, że w finansowaniu Policji mamy do czynienia z bałaganem, gdyż komendy powiatowe finansowane są z budżetu państwa, będąc jednocześnie, po zmianie ustawy o samorządzie powiatowym, jednostkami budżetowymi. W tej kwestii prowadzona była korespondencja pomiędzy Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Ministerstwem Finansów, przy czym obydwa ministerstwa nie wiedziały, jak to ma być naprawdę, co w tak zwanym procesie budżetowania jest niezwykle ważne. Jest to co prawda kłopot urzędników, ale rodzi się on wówczas, gdy przepisy są niejasne i tym samym powodują bałagan. Efekt był taki, że jeśli do powiatu wpłynęła dotacja celowa dla Policji, to już nie można było jej ruszyć, choć potrzebna byłaby w takim wypadku pewna elastyczność w dysponowaniu środkami budżetowymi, gdyż Policja jest instytucją inną niż na przykład szkolnictwo, w którym, znając sytuację demograficzną, można dość precyzyjnie wyliczyć koszty. A zatem jest oczywiste, że niezbędna jest możliwość dokonywania korekty budżetów komend powiatowych i przesunięć środków, gdyż cykl zmienności rzeczywistości w odniesieniu do Policji jest szybszy niż w przypadku oświaty. W oświacie, jak tu już zaznaczyłem, pewne nienaruszalne zjawiska demograficzne wyznaczają koszty jej funkcjonowania. Natomiast rzeczywistość, z którą boryka się Policja, ma charakter o wiele bardziej zmienny. Sumując, opowiadam się za proponowanym rozwiązaniem, choć wydaje mi się, że z punktu widzenia czystego prawa można by nie wprowadzać omawianej zmiany ósmej, natomiast o moim stanowisku zadecydowały wcześniejsze doświadczenia z zakresy finansowania Policji.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławPiosik">Jest rzeczą oczywistą, że Policję finansuje się z budżetu państwa. Natomiast jest inną sprawą, czy te budżetowe pieniądze trafią do Policji przez Komendanta Głównego, komendantów wojewódzkich i powiatowych, czy też zostaną przekazane przez wojewodów. Wierzę, że w sytuacji, w której pieniądze będą kolejno przekazywane przez komendantów poszczególnych szczebli, znikną dysproporcje pomiędzy kondycją finansową komend. Dlatego też proszę o informację, czy Komendant Główny jest w stanie wyrównać obecne dysproporcje. Nie może bowiem tak być, aby jedne komendy powiatowe wyposażone były jak siedziby ministerstw, inne zaś funkcjonowały w ubogich, od lat nieremontowanych budynkach, bez podstawowych urządzeń. Jedne komendy mają do dyspozycji szybkie, nowoczesne samochody, inne zaś bez wsparcia samorządów nie miałyby czym poruszać się po swoich rewirach. Jeśli Komendant Główny udokumentuje, iż przyjęcie proponowanej zmiany przepisów rozwiąże te problemy, to wówczas byłbym skłonny ją zaakceptować. Obawiam się jednak, że Komenda Główna tak na dobrą sprawę jeszcze nie wie, jak podzielić te pieniądze, jakie zastosować algorytmy. Oczywiście kwestia płac i pochodnych jest nieskomplikowana, myślę natomiast, że kłopoty mogą się zacząć wówczas, gdy przyjdzie do dzielenia pieniędzy na wydatki rzeczowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AntoniKowalczyk">Myślę, że współpraca Policji z samorządami jest na takim etapie, iż nie musimy każdorazowo, gdy mowa o finansowaniu Policji, powtarzać, że samorząd daje pieniądze na Policję, przeznaczając określone środki na poprawę bezpieczeństwa publicznego. Jestem głęboko przeświadczony, że wprowadzenie proponowanej zmiany przyczyni się do racjonalniejszego niż dotychczas gospodarowania budżetowymi pieniędzmi. Wszak w każdej z 335 komend powiatowych i miejskich znajduje się 2–3 pracowników cywilnych, obsługujących finanse i gospodarkę danej jednostki. Jeśli proponowana zmiana zostanie wprowadzona, mamy zamiar etaty te pozostawić po to, aby powoli realizować zakładany od dawna proces tak zwanego ucywilniania kadry. Jako Komendant Główny powinienem wiedzieć wszystko o podległych sobie jednostkach, jednak w chwili obecnej w zasadzie nie wiem nic o finansach poszczególnych jednostek. Dopiero po sprawdzeniu wiem, że Komenda Miejska Policji w Poznaniu zadłużona jest na 4.000.000 zł, ale wiem tylko dlatego, że do komendy tej wysłaliśmy kontrolę wewnętrzną. Któryś z posłów przed chwilą powiedział, że wojewodowie w ramach oszczędności budżetowych w roku ubiegłym „obcinali” nakłady na Policję. A były to cięcia sięgające w niektórych województwach kilkunastu milionów złotych. Ponadto z racji bardzo zróżnicowanej sytuacji materialnej komend również w zakresie płac rysują się nader poważne dysproporcje i w chwili obecnej na przykład policjant w Lublinie zarabia o wiele więcej niż policjant w Warszawie, Katowicach, czy też w Krakowie. Z tego też względu najpierw musimy poznać pełny obraz sytuacji materialnej komend, aby następnie skierować pieniądze tam, gdzie są potrzebne. Tylko takie działanie pozwoli na wyeliminowanie obecnych dysproporcji. Myślę też, że tym razem na pewno będą to „pieniądze znaczone”, także ani jednej złotówki nie da się przeznaczyć na inny cel. Myślę, że moją wypowiedź mógłby uzupełnić komendant Zbigniew Chwaliński, który bezpośrednio odpowiada za omawiane kwestie.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewChwaliński">Chciałbym na moment powrócić do przytoczonego przez Komendanta Głównego przykładu Komendy Miejskiej w Poznaniu, choć takich komend powiatowych i miejskich, które w tej chwili mają problemy finansowe, jest więcej. Praktycznie w Poznaniu, jak to powiedział komendant Antoni Kowalczyk, brakuje 4.000.000 zł, co stanowi połowę rocznych środków budżetowych na wydatki rzeczowe tamtejszej Komendy Miejskiej. Oczywiście ktoś może w takiej sytuacji zapyta, gdzie był samorząd, kiedy komenda popadała w tarapaty finansowe. Otóż od razu wyjaśniam, że samorząd miejski w Poznaniu jest biedny i nie może takiej kwoty przeznaczyć na finansowanie zobowiązań Policji. Oczywiście nie oznacza to, że Komenda Miejska nie dostała żadnych środków z samorządu. Tenże samorząd sfinansował kupno mebli, komputerów oraz dał 100.000 zł na paliwo, ale realia są takie, że w Poznaniu brakuje 4.000.000 zł. Natomiast ja nie mam żadnych możliwości, poza wystąpieniem o zmianę ustawy budżetowej, przysporzenia Policji pieniędzy. I tak na dobrą sprawę w chwili obecnej komendant miejski w Poznaniu powinien zamknąć zarówno komendę, jak i wszystkie komisariaty w tym mieście. A takich komend, jak to już zaznaczyłem, jest więcej. Rodzi się jednak pytanie, co będzie wówczas, jeśli dojdzie do zamknięcia komendy w Poznaniu, czy będziemy się pytać prezydenta miasta, czy też Komendanta Głównego o to, dlaczego komenda nie pracuje, dlaczego nie łapie złodziei. Oczywiście my robimy wszystko, aby nie doszło do tak drastycznych posunięć, gdyż czujemy się za to odpowiedzialni. Cóż mogę zrobić w takiej sytuacji, jeżdżę po kraju i „gaszę pożary”, ścinam wydatki z zakupów centralnych, przywożę talony na benzynę, biorę rachunki na energię, łączność i płacę je z zakupów centralnych. Zdaje sobie jednak sprawę, iż w takim działaniu można się dopatrzyć pewnych nieprawidłowości. Przecież ktoś może mi powiedzieć, że nie dysponuję pieniędzmi na rachunki dla komendy miejskiej w Poznaniu, czy też dla jakiejś innej komendy, która boryka się z kłopotami finansowymi, mam natomiast pieniądze na zakupy centralne dla całej polskiej Policji i na potrzeby Komendy Głównej. I taka sytuacja trwa już z trzy lata, a jednocześnie pogłębia się zróżnicowanie warunków, w jakich funkcjonują poszczególne komendy Policji. Poseł Stanisław Piosik powiedział, iż jedne komendy i komisariaty wyglądają już zupełnie przyzwoicie, a w innych po prostu jest bieda i brakuje im dosłownie na wszystko, nawet na kupno papieru. Policjanci w niektórych komendach zaczynają pisać na przebitkach, nie mówiąc już o tym, że mogą tylko pomarzyć o postępie technicznym. Sytuację tę komplikuje jeszcze zróżnicowana polityka płacowa, realizowana w poszczególnych województwach. Jednak zasadniczy powód tkwi w obecnym systemie finansowania Policji, którego my, jako Komenda Główna, nie możemy traktować w sposób elastyczny. Ponadto w naszym działaniu z uwagi na obecną sytuację musimy chwytać się, delikatnie mówiąc, niekonwencjonalnych sposobów działania, do których zaliczam swoje podróże po Polsce i doraźne łatanie dziur. Aby obraz ten był pełny, musze jeszcze dodać, że bardzo sobie cenimy współpracę z samorządami powiatowymi i pomoc, jaką otrzymujemy z tego źródła.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#ZbigniewChwaliński">Tylko w tym roku Policja dostała pomoc szacowaną na około 30.000.000 zł. Głównie było to finansowanie paliwa i pomoc w zakupie samochodów. Jednak przy prawie czteromiliardowym budżecie Policji jest to bardzo niewiele. Mówię o tym, przy pełnym szacunku dla samorządów i doceniając ich wysiłek, aby zwiększyć poziom bezpieczeństwa publicznego. Mam nadzieję, że ta współpraca będzie kontynuowana również w latach przyszłych. Chciałbym powiedzieć kilka słów na temat inwestycji, o których dzisiaj jakoś nikt nie wspominał. Otóż pieniędzy na inwestycje Policji jest zdecydowanie za mało. Na ten temat będziemy jutro rozmawiać na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych. W projekcie ustawy budżetowej na rok przyszły dla całej polskiej Policji przewidziano na wydatki majątkowe kwotę 60.000.000 zł. Jeśli pieniądze te podzielimy na poszczególne województwa, to okaże się, że będą bardzo nikłe szanse na wybudowanie komendy, która musi kosztować 20.000.000 zł. W związku z tym niezbędne jest wdrożenie jednej polityki finansowania Policji. Polityki mądrej, uwzględniającej potrzeby w perspektywie nie jednego roku, ale kilku lat, bo tylko wówczas będzie można prowadzić jakiekolwiek inwestycje bez obawy, że w kolejnym roku nie będzie środków na ich kontynuowanie. Oczywiście Komendant Główny musi czuć się odpowiedzialny za tę politykę, aby mógł podejmować racjonalne decyzje. Natomiast nie może być tak, aby Komendant Główny jeździł po kraju, prowadził rozmowy ze starostami i ewentualnie ścinał swoje wydatki, aby jakoś wyjść z podbramkowej zgoła sytuacji. Podczas wyjazdów spotykam wielu komendantów, zwłaszcza małych komend powiatowych, którzy prawie zawsze są świetnymi policjantami, ale nie zawsze dobrymi menedżerami. Jak wynika z licznych rozmów, komendanci ci większość czasu poświęcają na szukanie pieniędzy, niezbędnych dla sfinansowania zakupu paliwa, zapłacenia rachunku za światło, ogrzewanie pomieszczeń i na kupienie mundurów dla nowo przyjętych policjantów itd. A wiadomo, że głównym zadaniem komendanta jest dbanie o bezpieczeństwo na swoim terenie. Zwłaszcza w małych komendach, w których pracuje kilku funkcjonariuszy, takie wyłączenie się komendanta z realizacji ustawowych zadań Policji jest dalece naganne, ale nieuniknione, jeżeli tenże komendant chce, aby podległa mu placówka mogła jakoś funkcjonować. I to jest ten paradoks, który zrodziła zilustrowana sytuacja finansowa terenowych jednostek Policji. Chyba mamy rację, dążąc do tego, aby jednak zabiegani powiatowi komendanci mogli wypełniać swoje ustawowe zadania i aby z wszelkimi problemami finansowymi mogli zwracać się do komendy wojewódzkiej. W mojej ocenie planowany na rok przyszły budżet, z uwzględnieniem potrzeb komend powiatowych i naszego wniosku, przyjętego przez Komisję Administracji i Spraw Wewnętrznych, pozwoliłby na wyrównanie istniejących dysproporcji w finansowaniu terenowych jednostek Policji oraz na ich funkcjonowanie bez obaw, że któregoś dnia po prostu zabraknie pieniędzy na realizowanie ustawowych zadań. Jednak trzeba nam pozwolić na to, abyśmy mogli czuć się w pełni odpowiedzialni za dysponowanie przeznaczonymi dla Policji środkami finansowymi. Jeśli wówczas w którejś z komend pojawiłaby się taka jak obecnie sytuacja, wówczas musiałby się z tego tłumaczyć nie kto inny, jak właśnie Komendant Główny Policji.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WładysławBudzeń">W kontekście wypowiedzi posła Andrzeja Grzyba chciałbym zwrócić uwagę na dwa elementy. Chodzi bowiem o to, że jeśli mówimy o finansowaniu Policji, to trzeba rozgraniczyć dwie sprawy, czyli budżet i środki finansowe. Otóż w przypadku komend powiatowych i miejskich budżet stanowią dotacje celowe podawane w dwóch kwotach. I od propozycji przedłożonych przez komendanta, następnie zaakceptowanych przez starostę, zależy ostateczny kształt planu finansowego w podziale na poszczególne paragrafy. To jest pierwszy etap, na którym może dojść do pewnych kontrowersji, gdyż starosta nie musi zaakceptować tego wszystkiego, co w swoich propozycjach zapisze komendant. Trzeba też pamiętać, że dotacja celowa nieprawidłowo wykorzystana lub niewykorzystana podlega zwrotowi do 28 lutego roku przyszłego i zaliczona jest do dochodów budżetowych. Oznacza to, że w przypadku, w którym dotacja celowa zostanie nieprawidłowo wykorzystana lub niewykorzystana, Policja i tak nie będzie miała z tego tytułu żadnego uzysku w danym roku. Ponadto środki finansowe w chwilach nieplanowanego zahamowania wpływów do budżetu, czyli te „żywe pieniądze”, z których realizuje się wydatki, są dzielone przez wojewodów i starostów na określone potrzeby, takie jak pomoc społeczna, czy też edukacja. I tu jest źródło tych zatorów, które powodują, że starostowie i prezydenci nie uznają cykliczności niektórych wydatków, na przykład wypłat równoważnika konserwacyjnego i mundurowego dla policjantów, tłumacząc, że muszą finansować szpitale i szkoły. I w ten sposób narastają zaległości finansowe. Oznacza to, że środki w budżecie zostały zaplanowane, natomiast policjanci nie oglądają należnych im pieniędzy. Natomiast jeśli budżet Policji nie zostanie podzielony na dwie części, to wtedy będzie istniała możliwość przesuwania środków pomiędzy poszczególnymi rozdziałami budżetu, czyli w praktyce pomiędzy Komendą Główną Policji i komendami wojewódzkimi. Natomiast w dzisiejszym układzie budżetowym każdorazowa zmiana zadania w ciągu roku lub przeniesienie funkcjonariuszy są wręcz niemożliwe, bo wymagałyby przeniesienia środków, co - jak przed chwilą powiedziałem - jest nierealne, gdyż nie wolno przenosić środków budżetowych. W tej chwili nie ma takiej możliwości, aby śladem dodatkowych zadań nałożonych na jakąś komendę powiatową poszły na realizację tych zadań środki z innej komendy, i to nawet w tym samym województwie. Wydaje mi się, ze Komendant Główny Policji bardzo słusznie zauważył, iż wówczas, gdy będzie dysponował środkami finansowymi, w pełni będzie odpowiadał za to, w jaki sposób środki te są wykorzystywane, gdyż uzyska możliwość wyrównywania dysproporcji w ciągu roku, podobnie jak możliwość dokonywania niezbędnych przesunięć. Natomiast obecnie nie można przesuwać środków pomiędzy działami części budżetu. Proszę zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt całej tej sprawy. Otóż wiadomo, że uposażenia Policji, jak i funkcjonariuszy innych służb mundurowych, ustalane są centralnie, w drodze rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WładysławBudzeń">To nie jest tak jak w każdej innej kategorii pracowników, że są środki na podwyżki uposażeń i do tych środków dopasowuje się stawki podwyżek. Natomiast w każdej komendzie powiatowej, czy też wojewódzkiej nader zróżnicowana jest struktura zatrudnionych, jeśli uwzględnić wysługę lat oraz poszczególne stanowiska. A zatem, jeżeli się ustali sztywną siatkę płac, to już nie ma żadnej możliwości wprowadzania jakiejkolwiek korekty, gdyż płace są finansowane z dotacji, będącej w dyspozycji wojewody lub starosty. Z kolei na przykład w resorcie obrony narodowej, gdzie istnieje możliwość przesuwania środków, wprowadzanie korekty uposażeń nie rodzi kłopotów. Efektem obecnego stanu rzeczy są olbrzymie dysproporcje w wysokości płac funkcjonariuszy. I tak w woj. lubelskim jest aż nadto pieniędzy na płace Policji, natomiast w innych województwach pieniędzy na ten cel po prostu brakuje i nie można zrobić żadnego ruchu, aby zmienić te sytuację. Tyle uwag chciałem wnieść tytułem uzupełnienia wcześniejszych informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejGałażewski">Z wystąpień przedstawicieli Komendy Głównej Policji oraz z wypowiedzi posła Ludwika Dorna wynika, że wszelkie nieszczęścia, które spadły na Policję, mają swój rodowód w roku 1999, kiedy to została zmieniony system finansowania tej formacji. Musze powiedzieć, że lata dziewięćdziesiąte mam w pamięci i dokładnie wiem, jak wyglądała sytuacja przed tą feralną datą, kiedy Policja była finansowana centralnie. Dlatego też muszę przypomnieć, że wówczas również siedziby niektórych komend terenowych były o krok od ruiny, policjanci zaś pracowali w warunkach urągających wszelkim standardom. Gdyby w moim mieście władze nie przekazały Policji wyremontowanego budynku na komisariat Policji, to policjanci musieliby prawdopodobnie pracować w namiotach, gdyż poprzednia siedziba była w stanie ruiny. A zatem nie można mówić, że na Policję w roku 1999 spadły nieszczęścia, które ją zrujnowały, gdyż tak naprawdę na fatalną kondycję materialną Policji złożyły się pięćdziesięcioletnie zaniedbania. Teraz natomiast chce się powrócić do takiego systemu finansowania, który nie sprawdził się w przeszłości, przy czym kolejni mówcy starają się udowodnić, że będzie to powrót do normalności. Niestety, doskonale wiemy, że temu, co było przed rokiem 1999, daleko do normalności. Czy wprowadzenie proponowanych zmian rzeczywiście przyczyni się do poprawy obecnej sytuacji, będziemy mogli przekonać się już wkrótce. Zobowiązuję się do tego, że za dwa lata porozmawiam z obecnymi gorącymi orędownikami proponowanych zmian. Wówczas zobaczymy, ile komend zostało wyremontowanych, o ile poprawiła się sprawność funkcjonowanie Policji i jak działa cały ten nowy system. Obawiam się, że jednak system ten będzie działał dokładnie tak samo jak obecnie. Tak wygląda mój komentarz do wcześniejszych wystąpień. Natomiast dziwi mnie, że Komendant Główny stwierdził, iż z racji obecnego systemu finansowania Komenda Główna straciła kontrolę nad tym, co dzieje się w Policji. Takie stwierdzenie mogę tylko przyjąć do wiadomości, nie znając w istocie żadnych szczegółów, które przyczyniły się do powstania takiej sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejBrachmański">Rozumiem, że proponowana nowelizacja ma na celu zmianę dotychczasowego sposobu finansowania Policji i że zmiana ta nie zamyka samorządom możliwości współfinansowania zadań realizowanych przez Policję. Szczerze mówiąc, będzie to papierek lakmusowy, który wykaże intencje samorządu. Jeśli samorządy powiatowe po wprowadzeniu tej zmiany zaprzestaną finansowania Policji, będzie to oznaczało, że chciały mieć własną Policję i dlatego łożyły na jej potrzeby. Mam nadzieję, że jednak nie dojdzie do takiej sytuacji. Prezentowane tu sądy wynikają z indywidualnych doświadczeń, a zatem również ja odwołam się do swoich. Otóż z moich doświadczeń wynika, że miasto, w którym mieszkam, finansowało Policję, w miarę własnych możliwości, przed rokiem 1999, podobnie było po roku 1999 i pewnie nadal będzie ją finansowało. W wielu wypadkach również gminy finansują Policję, mimo że nie muszą tego robić. Dla przykładu podam, że w gminie Łęknica oddano piękny komisariat za 70.000.000 zł, choć gmina nigdy nie miała możliwości wpływania na budżet Policji. Natomiast trudno byłoby walczyć z faktami, a te dokumentują, że obecny system finansowania utrudnia sterowanie strumieniem pieniędzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MałgorzataWiniarczykKossakowska">Chcę przypomnieć posłowi Andrzejowi Grzybowi i innym posłom z lat 1993–1997, iż to posłowie ówczesnej kolacji uchwalili, że Komendant Główny Policji będzie dysponentem budżetu pierwszego stopnia, wbrew stanowisku ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Siemiątkowskiego. Jeszcze do dziś należałam do przeciwników tego rozwiązania, które zgłosił rząd, ale w toku obecnej dyskusji wiele kwestii zostało wyjaśnionych. A tak na koniec chcę powiedzieć, że należy uwierzyć w to, co powiedział zastępca Komendanta Głównego Zbigniew Chwaliński, iż trzeba Komendzie Głównej pozwolić na to, aby była odpowiedzialna za finanse, i na pewno będę głosowała za tym rozwiązaniem. Natomiast mam serdeczną prośbę do komendanta Antoniego Kowalczyka i do komendanta Zbigniewa Chwalińskiego, aby Komenda Główna, po dwóch, trzech miesiącach od wprowadzenia nowego systemu finansowania Policji, zechciała pomyśleć nad nową strukturą, nad kategoryzacją, siatką płac i nad dodatkiem stołecznym. Być może to rozwiązanie, które dzisiaj przyjmiemy, pozwoli Komendzie Głównej na lepszy ogląd całości finansów Policji i na zreformowanie obecnego systemu organizacyjnego, gdyż aktualnie funkcjonujące rozwiązania są nienajlepsze. A zatem raz jeszcze proszę o analizę struktury Policji, zwłaszcza w kontekście Komendy Stołecznej oraz kategoryzacji komend.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejGrzyb">Odnoszę wrażenie, iż obecna dyskusja w gruncie rzeczy wcale nie jest dyskusją nad sposobem finansowania Policji, gdyż raczej ma charakter rozważań na temat relacji państwo - samorząd oraz dywagacji, czy Policja powinna być scentralizowana, czy też zdecentralizowana. I ten właśnie temat został niejako podjęty już na początku posiedzenia. W wizji zdecentralizowanej Policji samorząd powiatowy, któremu przypisano pewne kompetencje, ma symboliczne zgoła możliwości współuczestniczenia w przekazanych mu zadaniach, między innymi jeśli chodzi o odpowiedzialność za bezpieczeństwo publiczne na terenie powiatu, przez ten fakt, że jest „dystrybutorem” dotacji celowej na zadania Policji. Zresztą podobnie jest, jeśli chodzi o Państwową Straż Pożarną. Proszę Państwa, czy strażacy się skarżą? Nie skarżą się. Sugerowałbym przeprowadzenia badań ankietowych wśród komendantów powiatowych, przypuszczając, że odczucia ankietowanych byłyby nader zróżnicowane. Wcale nie ma i nie może być jednorodnej oceny, iż obecny system finansowania zadań Policji w powiecie jest zły. Sam byłem starostą i wiem, ile razy „amortyzowałem” brak środków na zadania Policji, na podatek, na wypłatę uposażeń, pieniędzmi, które były zgromadzone na koncie funduszu inwestycyjnego w powiecie. Przyjęcie proponowanego rozwiązania jest świadomym odcięciem się Komendy Głównej od takiej możliwości finansowania Policji w powiatach. Oznacza to, że Komenda Główna będzie to musiała zrobić we własnym zakresie, ale jest to, jak powiedziałem wcześniej, jej zupełnie świadomy wybór. Pozostała mi jeszcze jedna kwestia. Otóż jestem zmuszony skorygować wypowiedz dyrektora Władysława Budzenia, przy czym od razu wyjaśniam, że to, co powiem, jest udokumentowane w Związku Powiatów Polskich, którego jestem wiceprezesem. Mogę zatem powiedzieć, że nie znam takich powiatów, które by zwracały dotację celową na bezpieczeństwo publiczne z tej racji, że została wykorzystana na inne cele. Podzielam tę opinie, że przy obecnym systemie finansowanie Policji Komendant Główny odczuwa pewne niedogodności, jednak administracja, czy też inne służby, finansowane są w podobny sposób. Czyżby zróżnicowanie płac mało być uzależnione od strumienia budżetowych pieniędzy i tak zwanych budżetowych przepływów? Nie sądzę, aby była to prawidłowa zależność, dla mnie w obecnym systemie raczej mamy do czynienia z jakimś mankamentem w kategoryzacji stanowisk pracy, w sposobie awansowania. Prawdopodobnie właśnie tu jest jakiś problem. Stanowiska w poszczególnych komendach, w zależności od ich wielkości, są identyczne, identyczne są też wymagania stawiane funkcjonariuszom, tylko różne są stopnie i wysługa lat. Ale pamiętać należy, iż w każdym bez wyjątku urzędzie mamy do czynienia z podobną sytuacją. Nie mogę zatem przyjąć twierdzenia, iż fakt, że pieniądze płyną różnymi strumieniami jest głównym powodem płacowego rozwarstwienia. Natomiast powodem takiego stanu rzeczy może być inny element, to znaczy ilość pieniędzy. Pan przewodniczący przed chwilą stwierdził, iż liczy na to, że po zmianie systemu finansowania w dobrym stanie utrzyma się „małżeństwo”, które tworzy Policja z samorządem.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#AndrzejGrzyb">No cóż, wypada mi wobec tego przypomnieć, że zazwyczaj głównym zarabiającym jest małżonek, ale część kiesy trzyma w swoich rękach żona. Nawet w dobrym małżeństwie może się zdarzyć, że ów małżonek pewnego dnia powie: „Wiesz co, wszystko jest w porządku, ale tę portmonetkę to jednak będą trzymał we własnej kieszeni”. Taka decyzja świadczy o tym, że jednak poziom uczucia uległ zmianie. Tak to już w życiu bywa, że w związkach bywają różne relacje i odcienie. Doskonale zdaję sobie sprawę, że w relacjach pomiędzy Policją a samorządem też są różne odcienie. Nie jestem jednak pewien, czy będzie tak, jak powiedział Komendant Główny, że po zmianie systemu finansowania powiatom wszystko dostarczy komenda wojewódzka, co pozwoli komendantom w powiatach na zajmowanie się tylko i wyłącznie zadaniami stricte policyjnymi. W Komisji tej jestem od roku 1993 i wiem, jak bywało dawniej. A bywało tak, że główna księgowa budżetu zatrudniona była w komendzie wojewódzkiej Policji, natomiast komendant komendy rejonowej był klientem, który zabiegał o to, żeby dostać pieniądze na papier i na inne jeszcze wydatki mniejszego lub większego formatu. Nie wierzę w to, aby po zmianie systemu komendant powiatowy mógł tylko i wyłącznie zajmować się realizacją zadań policyjnych, uważam natomiast, że nadal będzie zabiegał o to, aby przekonać służby finansowe w komendzie wojewódzkiej do sfinansowania przedkładanych przez niego wydatków. Nigdy nie będzie tak idealnie, jak to przedstawił Komendant Główny, chyba że będzie wystarczająca ilość środków finansowych na funkcjonowanie Policji. Być może ta optymalna ilość środków spowoduje, że sprawy finansowe i rzeczowe przestaną być przedmiotem codziennej troski panów w mundurach. A przecież, jak wiadomo, nie przybędzie pieniędzy na wydatki rzeczowe przez sam fakt zmiany sposobu dystrybucji pieniędzy. Nas, samorządowców, niepokoi jedna sprawa, wiążąca się ze zmianą systemu finansowania Policji. Otóż, jak wykazuje praktyka, 40 proc. przestępstw na danym terenie skupia się w mieście wojewódzkim, a zatem obawiamy się, że właśnie miasta wojewódzkie „skonsumują” 40 proc. pieniędzy przeznaczonych dla Policji danego województwa. Natomiast komendy powiatowe, które mają 1, 2, 3 lub 5 proc. ogółu przestępczości, będą w regresie. I dopiero wówczas nastąpi rozwarstwienie w zakresie poziomu finansowania Policji. Jest to obawa wyrażana przez samorządy powiatowe. Jestem przekonany co do tego, że Komisja przyjmie omawianą propozycję, jednak muszę w ostatnim zdaniu powiedzieć, że samorządy powiatowe źle przyjmują tę propozycję. W swoim wystąpieniu starałem się wyartykułować najistotniejsze argumenty formułowane przez samorządy. Natomiast, kierując tę uwagę do przewodniczącego Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, chcę powiedzieć, iż w odczuciu korporacji samorządów powiatowych propozycja ta jest kolejnym krokiem w kierunku rozmywania kompetencji i osłabiania funkcjonowania tego szczebla samorządowego. Starosta jest organem administracji zespolonej i to zespolenie ma również takie elementy, jak chociażby sposób finansowania Policji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejBrachmański">Muszę odpowiedzieć posłowi Andrzejowi Grzybowi, gdyż odwołał się do mojej wypowiedzi. Otóż nie bardzo ubolewam z tego powodu, że powiaty zostaną osłabione, gdyż są one nieudaną strukturą i trzeba je jak najszybciej rozwiązać. Natomiast gdybyśmy chcieli wzmacniać jakiś samorząd, to byłby to samorząd wojewódzki i gminny. Powiaty w chwili obecnej są najdroższą administracją publiczną w świecie, która nie załatwia obywatelowi żadnej sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejGrzyb">Panie pośle, a jak pan głosował, gdy ważyły się losy reformy administracji publicznej?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejBrachmański">Niestety, z ubolewaniem muszę powiedzieć, że dałem się „podpuścić” i głosowałem za powołaniem powiatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejGrzyb">No, ale powiaty istnieją i tego nie da się ukryć.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#LudwikDorn">Proszę o informację, jakie uzasadnienie prawne pozwala na ustanowienie komendantów wojewódzkich dysponentami budżetu trzeciego stopnia. Jeżeli nic w tym względzie nie postanowimy, to budżet Policji pozostanie w budżecie wojewody. Wobec tego rozwiązanie kwestii finansowania powiatów, bez gwarancji, że komendanci wojewódzcy będą rzeczywistymi dysponentami budżetu Policji, jest rozwiązaniem ułomnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejBrachmański">Proszę, aby w kwestii poruszonej przez posła Ludwika Dorna wypowiedział się przedstawiciel strony rządowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejRudziński">Wydaje nam się, że nie ma takiego niebezpieczeństwa, o jakim mówił poseł Ludwik Dorn, ponieważ jest to kwestia ustanawiania dysponentów budżetów przez ministra spraw wewnętrznych. Oczywiście posłowie mogą zadecydować o tym, że na zasadzie dmuchania na zimne należy wyraźnie zapisać, iż finansowanie następuje na przykład z części dotyczącej działu spraw wewnętrznych, to nie będziemy się temu sprzeciwiać. Proszę nie traktować tego jako propozycji legislacyjnej, jest to tylko myśl kierunkowa. Sprawę tę można załatwić albo aktem podustawowym, albo ustalając, w trybie przez ustawę o finansach publicznych, kolejnych dysponentów, albo można to zabezpieczyć od razu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejBrachmański">To jest rzeczywiście temat do zastanowienia się, ale proponuję, abyśmy w tej chwili nie blokowali prac nad ustawą, natomiast jeśli zajdzie taka konieczność, to wówczas strona rządowa przygotuje poprawkę na drugie czytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejGrzyb">W moim przekonaniu nie ma żadnej potrzeby dodatkowego regulowania tej sprawy. Przecież na etapie tworzenia ustawy budżetowej zostanie zapisane, kto jest dysponentem pierwszego stopnia i wobec tego środki na Policję nie zostaną przekazane do budżetów wojewodów.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejBrachmański">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem zmiany ósmej w art. 13 ust. 1? Stwierdzam, że Komisja 12 głosami za, przy 3 przeciwnych i braku wstrzymujących się, przyjęła zmianę ósmą. Przechodzimy do zmiany dziewiątej. W myśl tej zmiany w art. 119 ust. 2 i 3 otrzymują następujące brzmienie: ust. 2. „Jeżeli śmierć policjanta nastąpiła na skutek wypadku pozostającego w związku za służbą, koszty pogrzebu pokrywa się ze środków Komendy Głównej Policji. Komendant Główny może wyrazić zgodę na pokrycie kosztów pogrzebu policjanta zmarłego wskutek choroby pozostającej w związku ze służbą”; ust. 3 „W razie pokrycia kosztów pogrzebu policjanta ze środków Komendy Głównej Policji, osobom wymienionym w ust. 1 pkt 1 przysługuje połowa zasiłku pogrzebowego”. Czy są uwagi do proponowanych przepisów?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#StanisławPiosik">Mam uwagę dotyczącą sformułowania „może wyrazić zgodę”. A zatem proszę o wyjaśnienie, jakimi kryteriami będzie się kierował Komendant Główny Policji przy ewentualnym wyrażaniu zgody. Myślę, że jest to kwestia bardzo ważna.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#ZbigniewKrasnodębski">Formułując ten przepis, chcieliśmy zostawić swojego rodzaju furtkę dla sytuacji nietypowych, takich jak na przykład nieformalny związek, w którym pozostawał zmarły policjant. Jest to niejako powtórzenie obecnie obowiązującego zapisu z art. 139, przy czym dotychczas koszty pogrzebu pokrywał minister spraw wewnętrznych, teraz zaś Komendant Główny Policji.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejBrachmański">Sądzę, że jednak nie o takie wyjaśnienia chodziło posłowi Stanisławowi Piosikowi, który miał zastrzeżenia do zapisu, w myśl którego Komendant Główny może pokryć koszty pogrzebu w sytuacji, w której śmierć policjanta nastąpiła wskutek choroby pozostającej w związku ze służbą. A zatem było to pytanie o kryteria, którymi będzie się kierował Komendant Główny sformułowania. Z przedłożonej propozycji wynika, że jeden z policjantów, który zmarł na skutek choroby pozostającej w związku ze służbą, może mieć pokryte koszty pogrzebu, inny zaś nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AndrzejRudziński">Już to powiedział dyrektor Zbigniew Krasnodębski, że jedyną intencją wprowadzenia tej propozycji była zmiana organu wypłacającego pieniądze rodzinie zmarłego policjanta, przy czym pamiętać należy, iż pokrycie kosztów jest obligatoryjne w przypadku śmierci policjanta w związku z pełnioną służbą. Natomiast sformułowanie „może pokryć” stosuje się do dość nietypowych sytuacji. Może być tak, że policjant padnie ofiarą jakiegoś gwałtownego zdarzenia, które nie zostało zakwalifikowane jako wypadek, następnie po kilku miesiącach choroby policjant ten umiera. Wówczas, dzięki temu zapisowi, Komendant Główny zyskuje możliwość ludzkiego potraktowania rodziny zmarłego funkcjonariusza. Jeżeli po pierwszym zdaniu ust. 2 postawimy kropkę, to wówczas takiej możliwości już nie będzie. Tylko te racje przemawiały za wprowadzeniem tego zapisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejBrachmański">Pan dyrektor podał przykład pozytywnego rozwiązania sprawy, ale zrozumiałe są dla mnie obawy posła Stanisława Piosika, że przepis ten może niejako działać w drugą stronę. Myślę że w sytuacji, w której śmierć policjanta nastąpiła na skutek choroby pozostającej w związku ze służbą, pokrycie kosztów pogrzebu powinno być obligatoryjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejRudziński">Panie przewodniczący, w takiej sytuacji obligatoryjność rodziłaby skutek dla budżetu. Oczywiście można napisać w ten sposób, że Komendant Główny pokrywa koszty pogrzebu, jeśli śmierć nastąpiła w związku z wypadkiem i chorobą związaną ze służbą. Tylko że wówczas rozszerzymy krąg osób posiadających roszczenie i domyślam się, że skutek finansowy byłby spory. A poza tym jest jeszcze kwestia jednoznacznego kryterium. Jeżeli mamy do czynienia z wypadkiem, to wówczas jest na to cała dokumentacja. Natomiast jeśli ktoś na przykład na stanowisku komendanta powiatowego umiera na zawał, to wówczas trudno jednoznacznie rozstrzygnąć, czy był to skutek stresującej pracy, czy też dziedziczne obciążenia skłonnością do chorób układu krążenia. W każdym razie jest to kwestia oceny.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#StanisławPiosik">Niestety, ta argumentacja mnie nie przekonała i nadal uważam, iż w ustawie powinno być jasno zapisane, jakimi kryteriami będzie się kierował Komendant Główny, rozstrzygając o zwrocie kosztów pogrzebu zmarłego policjanta.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#AndrzejBrachmański">Po wysłuchaniu tych uwag przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem zmiany dziewiątej w art. 119? Stwierdzam, że Komisja 8 głosami za, przy braku głosów przeciwnych i 4 wstrzymujących się, przyjęła zmianę dziewiątą. Przechodzimy do art. 2 nowelizowanej ustawy o administracji rządowej w województwie. W myśl proponowanej zmiany art. 2 ust. 1 otrzymałby następujące brzmienie: „Kierowników zespolonych służb, inspekcji i straży wojewódzkich powołuje i odwołuje wojewoda, z wyjątkiem: 1) komendanta wojewódzkiego i Komendanta Stołecznego Policji, którzy są powoływani po zasięgnięciu opinii wojewody; 2) komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, który jest powoływany za zgodą wojewody”. W regulacji tej chodzi o to, aby komendanta wojewódzkiego i Komendanta Stołecznego tak naprawdę powoływał minister spraw wewnętrznych. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 2 ustawy o administracji rządowej w województwie w nowej wersji? Stwierdzam, że Komisja 13 głosami za, przy braku głosów przeciwnych i wstrzymujących się, przyjęła proponowana zmianę. Przechodzimy do zmiany proponowanej do art. 3 ustawy o samorządzie powiatowym. Jest to konsekwencja przyjęcia zmiany ósmej. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem zmiany dotyczącej art. 3 ustawy o samorządzie powiatowym? Stwierdzam, że Komisja 11 głosami za, przy 2 głosach przeciwnych i braku wstrzymujących się, przyjęła proponowaną zmianę.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#LudwikDorn">Panie przewodniczący, przy nowelizowaniu art. 2 ustawy o administracji rządowej w województwie popełniliśmy błąd, gdyż zapis o powoływaniu Komendanta Stołecznego wymaga odrębnego punktu.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejBrachmański">Jest to słuszna uwaga. Obecnie przechodzimy do ustawy o samorządzie powiatowym. Otóż jest propozycja, aby znowelizować art. 38a ust. 5 pkt 4, który mówi o komisjach bezpieczeństwa. Do tej pory obowiązywała zasada, w myśl której do komisji wchodziło dwóch przedstawicieli, delegowanych przez komendanta powiatowego Policji. Natomiast w proponowanej nowelizacji chodzi o to, aby dodać, że w przypadku miasta stołecznego Warszawy przedstawicieli do komisji bezpieczeństwa deleguje Komendant Stołeczny. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem tej propozycji? Stwierdzam, że Komisja 13 głosami za, przy braku głosów przeciwnych i wstrzymujących się, zaakceptowała poprawkę. Przechodzimy do kolejnej propozycji, dotyczącej dodania nowego art. 4 w przepisach przejściowych. Artykuł ten brzmiałby w sposób następujący: „Ilekroć w przepisach odrębnych jest mowa o komendzie powiatowej, miejskiej, Policji, rozumie się przez to również komendę rejonową Policji”. Czy są jakieś uwagi? Nie ma. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem zaproponowanej zmiany? Stwierdzam, że Komisja 13 głosami za, przy braku głosów przeciwnych i wstrzymujących się, przyjęła propozycję. Przechodzimy do art. 4. W myśl przedłożenia rządowego ust. 1 tego artykułu miał brzmieć następująco: „Przepisy art. 6b ust. 2 i 3 ustawy, o której mowa w art. 1, mają zastosowanie do komendantów wojewódzkich i Komendanta Stołecznego Policji powoływanych po dniu wejścia w życie ustawy”. Do zapisu tego zgłosiło zastrzeżenia Biuro Legislacyjne, proponując skreślenie go. Potrzeba skreślenia odczytanego zapisu wynika z faktu, iż przyjęliśmy przepisy mówiące o wyłanianiu komendantów na wymienione stanowiska drogą konkursów. Ponieważ skreśliliśmy ust. 1, dotychczasowy ust. 2 zostaje ustępem 1. Zapis ten ma treść następującą: „Komendant Stołeczny Policji w dniu wejścia w życie ustawy wyznaczy pełnomocników do spraw organizacji komend rejonowych Policji w mieście stołecznym Warszawie”. Wobec tego przepisu sformułowana została propozycja, aby Komendant Stołeczny na wyznaczenie pełnomocników miał 30 dni od dnia wejścia w życie ustawy. Odnoszę jednak wrażenie, że 14 dni w zupełności wystarczy. Czy są zastrzeżenia do tej zmodyfikowanej propozycji? Nie ma. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem tej poprawki? Stwierdzam, że Komisja 13 głosami za, przy braku głosów przeciwnych i wstrzymujących się, przyjęła propozycję. Przechodzimy do zapisu obecnego ust. 3, który teraz będzie ustępem. 2. Oto treść: „Komendant Stołeczny Policji powoła komendantów rejonowych policji w mieście stołecznym Warszawie nie później niż w terminie 3 miesięcy od daty wejścia w życie ustawy”. Czy są jakieś uwagi? Nie ma. Przechodzimy do głosowania. Kto jest za przyjęciem ust. 2? Stwierdzam, że Komisja 13 głosami za, przy braku głosów przeciwnych i wstrzymujących się, przyjęła ust.2. Przechodzimy do zapisu dawnego ust. 4, obecnie 3, który brzmi: „Do dnia powołania komendantów rejonowych policji w mieście stołecznym Warszawie ich zadania i kompetencje wykonują pełnomocnicy do spraw organizacji komend rejonowych policji”. Czy są jakieś uwagi? Nie ma. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem ust. 3? Stwierdzam, że Komisja 13 głosami za, przy braku głosów przeciwnych i 1 głosie wstrzymującym się, przyjęła ust. 3. Przechodzimy do zapisu art. 5, który obecnie będzie art. 6 „Ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, z tym, że przepisy art. 1 pkt 8 i art. 3 stosuje się od dnia 1 stycznia 2003 roku”. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem obecnego art. 6? Stwierdzam, że Komisja 14 głosami za, przy braku głosów przeciwnych i wstrzymujących się, przyjęła art.6. Przechodzimy do głosowania nad całością ustawy. Kto jest za przyjęciem ustawy w całości? Stwierdzam, że Komisja 13 głosami za, przy braku głosów przeciwnych i 1 głosie wstrzymującym się, przyjęła ustawę w całości. Pozostaje wyznaczenie posła sprawozdawcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#BogdanBujak">Proponuję, aby sprawozdawcą był poseł Andrzej Brachmański. Czy są inne propozycje? Nie ma. Przystępujemy do głosowania nad wyborem posła sprawozdawcy. Kto jest za zaakceptowaniem kandydatury posła Andrzeja Brachmańskiego? Stwierdzam, że Komisja 13 głosami za, przy braku głosów przeciwnych i 1 wstrzymującym się, przyjęła propozycję.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#AndrzejBrachmański">Dziękuje bardzo. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>