text_structure.xml 56.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejBrachmański">Na dzisiejszym posiedzeniu rozpatrzymy przygotowaną na wniosek Klubu Parlamentarnego Samoobrony informację na temat zajść w Wólce Kossowskiej. Klub Samoobrony będzie reprezentował poseł Stanisław Łyżwiński, który zapozna posłów z wydarzeniami, które rozegrały się 10 października tego roku w Wólce Kossowskiej w Chińskim Centrum Handlowym. Następnie stosowne wyjaśnienia przedłożą przedstawiciele resortu spraw wewnętrznych i resortu finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StanisławŁyżwiński">Od dawna dochodziły do nas sygnały, przekazywane zwłaszcza przez kupców, że w Wólce Kossowskiej w Chińskim Centrum Handlowym dzieją się rzeczy bardzo niedobre. Wobec tego 10 października grupa kupców postanowiła pojechać do tej firmy, byli też posłowie Samoobrony. Po wejściu przybyłych do hali handlowej okazało się, że w placówce tej nie można uzyskać faktur VAT, natomiast sprzedawane tam towary nie są oclone. Z kolei informacja, iż w Centrum znajduje się urząd celny, napisana była na kartce zwykłego papieru W tej sytuacji postanowiliśmy zawiadomić urząd celny, licząc na to, że przedstawiciele tej instytucji dojadą na miejsce i wyjaśnią, co się dzieje w Chińskim Centrum Handlowym, do którego przywożone są towary z całego świata, począwszy od płytek służących do wykańczania wnętrz, a skończywszy na stali. Na ręce marszałka Sejmu złożyliśmy też stosowne pismo, w którym informowaliśmy o całej tej sprawie, prosząc, aby została przedyskutowana na forum Sejmu. W efekcie naszego wystąpienia marszałek Tomasz Nałęcz skierował do przewodniczącego Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych pismo o następującej treści: „Uprzejmie kieruję do Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych przedstawiony przez Klub Parlamentarny Samoobrona RP wniosek o uzupełnienie porządku dziennego 32. posiedzenia Sejmu o punkty: 1) Informacja Ministerstwa Finansów - dlaczego podległe mu służby celne i służby kontroli skarbowej nie podjęły stosownych czynności w centrum handlowym w Wólce Kossowskiej koło Nadarzyna, pomimo prośby posłów Samoobrony i przekazania tym służbom informacji, że w miejscowości tej pod szyldem chińskie Centrum Handlowe działa jedna z większych w Polsce „dziupli przemytniczych”, 2) Informacja ministra spraw wewnętrznych i administracji o zachowaniu policji podczas protestu działaczy Samoobrony, w tym posłów na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej pod Chińskim Centrum Handlowym w Wólce Kossowskiej koło Nadarzyna. Proszę o przedyskutowanie tej sprawy na posiedzeniu Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych z udziałem i na podstawie informacji ministerstw: Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Finansów”. Myślę, że dla lepszego zrozumienia całej tej sprawy należy dodać, iż wówczas, gdy ludzie zgromadzili się przy bramie i nie chcieli wypuścić aut wywożących towary, część towaru wyrzucano przez ogrodzenie i ładowano na czekające już samochody. Całe to zajście mam nagrane na kasetę i w razie potrzeby mogę je przedstawić zainteresowanym. Natomiast w momencie, w którym otrzymaliśmy sygnał, że za kilkanaście minut przyjadą na miejsce przedstawiciele urzędu celnego, zawiadomionego przez nas o sytuacji w Centrum, zaczęła się szarpanina i bijatyka, w której prym wiodła grupa, podejrzewam wynajętych ludzi, której przewodziła kobieta o azjatyckich rysach, prawdopodobnie Chinka. W efekcie tych zajść jeden z naszych działaczy trafił do szpitala ze złamaną ręką i z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Widząc, na co się zanosi, zwróciłem się do funkcjonariuszy policji z prośbą o zareagowanie, jednak policjanci nie wkroczyli do akcji, tłumacząc się brakiem odpowiednich uprawnień. Oczywiście absolutnie nie mam pretensji do obecnych obok Centrum policjantów, gdyż oni tylko wykonują rozkazy.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#StanisławŁyżwiński">Widać rzeczywiście nie mieli takiego rozkazu, aby sprawdzić wywożone towary i poczekać na przedstawicieli urzędu celnego. Kiedy to wszystko się rozgrywało, policja zamiast interweniować, pomagała w tym, aby auta mogły opuścić teren Centrum i spokojnie odjechać z towarem niewiadomego pochodzenia. Chcę jeszcze dodać, że po skontaktowaniu się z urzędem celnym przeprowadziliśmy rozmowę z panem Arturem Janiszewskim, który odesłał nas do Portu Lotniczego. Tam z kolei rozmawialiśmy z dyrektorem Jakubiakiem, ten nas zapewnił, że wkrótce ktoś przyjedzie na miejsce. Jednak oczekiwaliśmy na próżno, auta zaś spokojnie odjechały, zabierając z Centrum towar. Ponieważ nasze zabiegi, aby ujawnić to, co naprawdę dzieje się w Chińskim Centrum Handlowym, spełzły na niczym, odwołaliśmy się do marszałka Sejmu, choć - mówiąc prawdę - jest to interwencja spóźniona o dwa tygodnie i do tej pory nie wiem, dlaczego nie było natychmiastowej reakcji. Zastanawiające jest, czemu w tak oczywistej sytuacji policja przyjęła pasywną postawę. Chcę powiedzieć jeszcze i to, że przez dłuższy czas rozmawiałem w Wólce Kossowskiej z funkcjonariuszami policji i odczułem, że gdyby mieli zezwolenie od swoich przełożonych, nie doszłoby do pobicia człowieka. Nie doszłoby też do tego, że samochody spokojnie odjechały, gdyby na miejscu pojawili się przedstawiciele służb celnych. Na posiedzeniu obecny jest poseł Waldemar Borczyk z Samoobrony, który był wewnątrz Centrum - ja tam natomiast nie wchodziłem - i wobec może powiedzieć, jak, czym i w jakich ilościach handluje się w Chińskim Centrum w Wólce Kossowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WaldemarBorczyk">To, co działo się 10 października w Wólce Kosowskiej koło Nadarzyna, przekroczyło moje oczekiwania. Otóż, jak się zorientowałem po wejściu do hali targowej, około 80 proc. stoisk było nieczynnych. Mogę przypuszczać, że uczyniono tak celowo, aby uniemożliwić rozmowę z pracownikami tych stoisk, którzy mogliby za wiele powiedzieć o tym, co tak naprawdę dzieje się w tej placówce. W takiej sytuacji próbowałem sam czegokolwiek się dowiedzieć i zapytałem, czy po dokonaniu zakupu otrzymam fakturę VAT. Muszę powiedzieć, że nawet nie byłem zbytnio zdziwiony, gdy usłyszałem, że nie dostanę takiego dokumentu. Już sam ten fakt pozwala na stwierdzenie, że w Chińskim Centrum Handlowym sprzedaje się towary pochodzące z przemytu. W tymże Centrum rzekomo ma siedzibę przedstawicielstwo urzędu celnego. Jakiż to jednak urząd, skoro szyld napisany został na zwykłej kartce papieru, przymocowanej do ściany przezroczystą taśma klejącą. Taki szyld w razie potrzeby można umocować i w okamgnieniu go zerwać, gdy staje się niewygodny. Gdy zwróciłem się do jedynej w Centrum celniczki z prośba o podanie telefonu do jej zwierzchnika, ta nie potrafiła podać nazwiska swojego przełożonego. Gdy to usłyszałem, zacząłem poważnie powątpiewać w to, czy pani ta rzeczywiście jest celniczką pracującą w Chińskim Centrum Handlowym. Po moich naciskach powiedziała wreszcie, że głównym celnikiem w Polsce jest minister Grzegorz Kołodko i że to on ponosi odpowiedzialność za to, co tam się dzieje. Z własnej obserwacji mogą powiedzieć, iż w placówce tej handluje się nie tylko lekką konfekcją, ale także sprzedaje się stal, telewizory i Bóg wie co jeszcze. Całe to zdarzenie, jak to już powiedział wcześniej poseł Stanisław Łyżwiński, nagraliśmy na kasetę, gdyż nie pofatygowali się wówczas do Wólki Kossowskiej przedstawiciele żadnych mediów, choć wcześniej kilkakrotnie monitowaliśmy, aby dziennikarze sprawdzili, jaka działalność tak naprawdę prowadzona jest pod szyldem Chińskiego Centrum Handlowego. Nie wiemy, co dalej działo się z towarem wyrzucanym przez ogrodzenie i jaki to był towar. A mogły to być narkotyki, lub też jakieś pieniądze. Są to jednak tylko nasze przypuszczenia i domysły, gdyż nie mieliśmy możliwości powstrzymania wywozu towaru poza obręb placówki, a służby celne nie przyszły nam z pomocą. Zwracaliśmy się też do obecnej na miejscu wydarzeń policji o podjęcie interwencji w sytuacji, w której na oczach wielu osób ogałaca się z towaru Centrum, jednak usłyszeliśmy, że policji to nie interesuje. Oznacza to, że nikt nie chciał zainteresować się tym, co wyrzucano za płot i pospiesznie ładowano na podstawione samochody. Raz jeszcze chciałbym przypomnieć, że w Chińskim Centrum Handlowym bezprzedmiotowe były prośby o wydanie faktury VAT i że zablokowano nam dostęp do jakichkolwiek informacji przez zamykanie w środku dnia stoisk. Szczególnie podejrzanie wyglądały trzy TIR-y po wręby wyładowane towarem, jednak mimo naszych usilnych, już przedstawionych tu starań, nie udało nam się dowiedzieć, co wywożono tymi potężnymi samochodami. Sam rozmawiałem z jednym z celników z Portu Okęcie, który obiecał rychły przyjazd do Wólki Kossowskiej, jednak mimo dwugodzinnych oczekiwań nie dane nam było go zobaczyć. A dlatego tak zabiegaliśmy o przyjazd przedstawicieli służb celnych, że zależało nam na skontrolowaniu samochodów pospiesznie wywożących towar. Wspomniany celnik co prawda obiecał przyjazd, ale od razu zaznaczył, że nie ma ludzi do przeprowadzenia doraźnej kontroli wywożonego towaru. Na takie dictum odpowiedziałem, że posłowie, obecni na miejscu, pomogą w przeprowadzeniu takiej kontroli, gdyż nie tylko reprezentują władzę ustawodawczą, ale również pełnią w państwie funkcje kontrolne.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WaldemarBorczyk">Jednak apel ten i nasze argumenty nie przyniosły żadnego efektu. Z wymienionych względów mamy pełne prawo przypuszczać, że pod szyldem Chińskiego Centrum Handlowego, położonego tak blisko Warszawy, może funkcjonować, jak widać bez przeszkód, jedna z większych „dziupli przemytniczych” w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#BogdanBujak">Proszę o zabranie głosu przedstawiciela służb celnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#TomaszMichalak">Sam nie wiem, czy prostować błędy i pomyłki dotyczące zilustrowania zajść w Wólce Kossowskiej, czy wyjaśniać całą tę sytuację, czy też próbować dojść prawdy i ustalić, jak przebiegały te wydarzenia, które rozegrały się 10 października w Chińskim Centrum Handlowym i w otoczeniu tej placówki. Tego dnia byli tam posłowie Samoobrony, ale byli też handlowcy, pracujący na terenie Centrum, i reprezentanci organów celnych. Prawdopodobnie każda z tych stron będzie przedstawiać inny przebieg wydarzeń, na to jednak nie ma rady, mogę natomiast sprostować kilka stwierdzeń, jakie padły z ust posłów Samoobrony. Otóż na terenie Centrum nie ma klasycznego urzędu celnego, ani też izby celnej w dosłownym znaczeniu. Jest natomiast zaledwie tak zwane miejsce uznane. Według naszej oceny w Centrum większość handlowców pracuje legalnie, wobec tego chcieliśmy im przyjść w sukurs, doraźnie zatrudniając celnika. A zatem kartka, widniejąca na drzwiach Centrum, nie jest bynajmniej prowizorycznym szyldem urzędu celnego, co suponował pan poseł Stanisław Łyżwiński, natomiast jest informacją, że w miejscu tym działa agencja celna, a jest to zasadnicza różnica. Panowie posłowie sugerowali też, że Chińskie Centrum Handlowe pozostaje poza zasięgiem kontroli skarbowej. Wobec tego jestem zobowiązany powiedzieć, iż w ciągu minionych jedenastu miesięcy w Wólce Kossowskiej przeprowadziliśmy ponad 20 kompleksowych kontroli. Na życzenie zainteresowanych mogę podać konkretne daty, w których kontrole te były przeprowadzane. W sumie kontrole te doprowadziły do wymierzenia należności celnych, łącznie z kwotą uszczupleń i zajęciem towarów, na kwotę prawie pół miliona złotych. Chciałbym jeszcze wyjaśnić, że zaledwie 20 proc. firm działających w Wólce Kossowskiej prowadzi handel z zagranicą, pozostałe zajmują się normalnym obrotem krajowym Pozostała jeszcze do wyjaśnienia kwestia wydawania faktur VAT. Otóż tak się dzieje, że nie wszyscy kupujący żądają wydawania tych faktur. Pan poseł należy do tych osób, które stosują się do przepisów i zawsze żądają wydania faktury przy zakupie towarów. Muszę powiedzieć, że minister finansów i podległe mu służby nader konsekwentnie walczą z procederem polegającym na unikaniu wystawiania faktur VAT, ale zjawisko to trudno jest zlikwidować. W chwili obecnej trwają prace nad nowelizacją przepisów ustawy Ordynacja podatkowa, które mają zaostrzyć zasady wydawania faktur. Muszę jeszcze wyjaśnić, że kilkanaście kontroli już przeprowadzonych przez służby celne i kilkanaście prowadzonych obecnie przez organy kontroli skarbowej jest kontrolami planowymi, gdyż wychodzimy z założenia, że Centrum cały czas powinno być pod obserwacją. Niestety, tego typu doraźne akcje, jak ta, która została podjęta w październiku przez posłów, co mówię z przykrością, psują niektóre nasze planowe działania, gdyż odstraszają handlujących od Centrum. Trzeba pamiętać o tym, że tylko 20 proc. firm działających w ramach Centrum ma swoje siedziby w Wólce Kossowskiej, natomiast pozostałe ulokowały się na terenie kraju, sporo z nich działa na przykład w Warszawie. A zatem aby dociec, skąd pochodzą towary, którymi handluje się pod szyldem Chińskiego Centrum, trzeba prowadzić ustawiczną obserwację poszczególnych podmiotów. Myślę, że te kontrole, które planujemy na ten rok, mogą jeszcze dać kolejne wpływy do budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#TomaszMichalak">Często od organów kontroli skarbowej i od organów celnych oczekuje się bardzo zdecydowanych działań o charakterze prewencyjnym i policyjnym, a nawet o charakterze śledczym oraz operacyjnym. I w tym kontekście chciałbym nawiązać do dyskusji, jaka już odbyła się nad ustawą likwidującą Generalny Inspektorat Celny, oraz do czekającej nas dyskusji nad ustawą o wojewódzkich kolegiach służb skarbowych i o zmianie części ustaw. Mogę sobie wyobrazić, że kolejny raz podjęta zostanie próba podważenia zasadności nadawania organom kontroli celnej oraz organom kontroli skarbowej dalszych uprawnień o charakterze śledczym, czy też operacyjnym. Myślę, że od 1 stycznia 2003 roku, bo wówczas część przepisów wchodzi w życie, organy te jeszcze intensywniej będą mogły walczyć z takimi przypadkami, jak ten, który doprowadził do zajść w Chińskim Centrum Handlowym. Chcę zapewnić nie tylko tych posłów, którzy byli w Wólce Kossowskiej, ale także wszystkich innych parlamentarzystów, że kontroli nie poniechamy. Ponadto trzeba powiedzieć jeszcze i to, że spotykaliśmy się z sugestiami, aby kontrole miały mniej uciążliwy dla kupców charakter. Podobnie jak i posłowie Samoobrony, również mamy materiały filmowe, które dokumentują, jak wspólnie z przedstawicielami Głównego Inspektoratu Celnego oraz przedstawicielami organów kontroli skarbowej i służb celnych wchodziliśmy do Centrum w kominiarkach, uzbrojeni w długą broń po to, aby zabezpieczyć działania wymienionych służb. Po takich akcjach spotykaliśmy się z opiniami, że nie należy w ten sposób traktować Centrum, gdyż rodzą one podejrzenie, że legalnie handlujący tam kupcy również łamią prawo. Kończąc, raz jeszcze zapewniam, iż będziemy kontynuować nasze działania kontrolne w firmach działających pod szyldem Chińskiego Centrum Handlowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BogdanBujak">Po tych wystąpieniach proszę o zajęcie stanowiska przez przedstawiciela Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ZbigniewSobotka">W związku z wnioskiem sformułowanym przez Klub Parlamentarny Samoobrona w sprawie działań policji w trakcie zajść z udziałem posłów Samoobrony, jakie miały miejsce 10 października w Wólce Kossowskiej pod Chińskim Centrum Handlowym, w Komendzie Stołecznej Policji, pod nadzorem Komendy Głównej, przeprowadzone zostały czynności wyjaśniające. W toku tych czynności ustalono faktyczny stan zdarzenia z 10 października 2002 roku w Wólce Kossowskiej, w miejscu usytuowania Chińskiego Centrum Handlowego, w tym zachowanie interweniujących policjantów. Szczegółowej analizie poddane zostały zarzuty, jakie pod adresem policjantów, w piśmie z 14 października, postawiła wiceprzewodnicząca Klubu Parlamentarnego Samoobrona, posłanka Genowefa Wiśniowska. Dokonując oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego należy stwierdzić, że zarzuty skierowane pod adresem policji są bezpodstawne, nie znajdują potwierdzenia w toku czynności wyjaśniających. Działania podjęte przez policję 10 października w Wólce Kossowskiej oraz wydane na miejscu zdarzenia decyzje były zgodne z prawem i obowiązującymi procedurami. Manifestacja przedstawicieli Samoobrony miała charakter nielegalnego zgromadzenia publicznego i została zorganizowana z naruszeniem art. 6 ust.1 ustawy z dnia 5 lipca 1990 roku Prawo o zgromadzeniach, a to z powodu braku zawiadomienia organu gminy o miejscu planowanego zgromadzenia. Zarzuty, iż policjanci odmawiali kontrolowania „uciekających z nielegalnym towarem samochodów” oraz „mimo poselskich próśb nie podjęli nawet czynności sprawdzających, czy osoby wyjeżdżające samochodami wyładowanymi towarem mają na ten towar odpowiednią dokumentację” - są to cytaty z pisma Samoobrony - nie znajdują uzasadnienia w obowiązującym stanie prawnym. Chińskie Centrum Handlowe jest legalną placówką handlową, zarejestrowaną w rejestrze przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego, prowadzącą działalność gospodarczą, polegającą na sprzedaży hurtowej i detalicznej importowanych towarów. Do podjęcia czynności kontrolnych wymagane jest istnienie uzasadnionego podejrzenia popełnienia przez osobę poddawaną kontroli czynu zabronionego albo konieczność zabezpieczenia lub ujawnienia dowodów, albo rzeczy mających związek z jego realizacją. Okoliczności faktyczne nie uzasadniały podjęcia przez policję czynności kontrolnych, bowiem nie zachodziło uzasadnione podejrzenie, iż towar wywożony z siedziby firmy został nabyty nielegalnie lub był pochodzenia przestępczego. Potwierdzeniem tego jest wylegitymowanie wskazanego przez przedstawiciela Samoobrony mężczyzny, który w odległości 200 metrów od bramy wjazdowej Centrum Handlowego wyrzucał poza teren firmy paczki. Jak się okazało, mężczyzna ten miał przy sobie towar kupiony w Centrum Handlowym, natomiast manifestujący nie pozwolili mu wyjść furtką do zaparkowanego samochodu. Nie znalazł też potwierdzenia zarzut dotyczący braku reakcji policji na pobicie jednego z uczestników akcji protestacyjnej, działacza Samoobrony, albowiem bezpośrednio po zaistniałym zdarzeniu sprawcy pobicia zostali przez policję zatrzymani i objęci postępowaniem karnym, prowadzonym pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Piasecznie.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#ZbigniewSobotka">Brak jest więc podstaw do przyjęcia stwierdzenia, że policjanci zachowali pasywną postawę wobec przypadku naruszania porządku publicznego. Należy podkreślić, iż działania policji w dniu 10 października 2002 roku w Wólce Kossowskiej były podjęte zgodnie z obowiązującym prawem i pozwoliły właściwie zabezpieczyć nielegalną manifestację, w wyniku której nie doszło do bezprawnego naruszenia porządku publicznego. Bezpośrednio w wyniku podjętych czynności policyjnych zatrzymano trzech mężczyzn, podejrzanych o pobicie działacza Samoobrony, oraz wykonano czynności procesowe w związku z zaistniałym zdarzeniem. Wylegitymowano 24 przedstawicieli Samoobrony, najbardziej zaangażowanych w działalność protestacyjną, w stosunku do których prowadzone będzie postępowanie karno-administracyjne. Nie używano środków przymusu bezpośredniego. Żaden z policjantów nie odniósł obrażeń ani nie odnotowano strat w mieniu policji. Na zakończenie wystąpienia pragnę jeszcze raz stwierdzić, że zarzuty wobec policjantów podejmujących czynności służbowe, sformułowane w wystąpieniu wiceprzewodniczącej Klubu Parlamentarnego Samoobrony, są bezpodstawne. Działania podejmowane przez funkcjonariuszy policji, w związku z zabezpieczeniem nielegalnego zgromadzenia były bowiem zgodne z prawem i nie zawierały znamion naruszenia dyscypliny służbowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BogdanBujak">Wysłuchaliśmy przedstawicieli wnioskodawców, urzędu celnego oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Obecnie zapoznamy się z opiniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanMariaRokita">Muszę powiedzieć, iż dla normalnego posła zilustrowana sytuacja jest w najwyższym stopniu dyskomfortowa. Chodzi bowiem o to, że posłowie Samoobrony przedstawili pisemną relację, będąc naocznymi świadkami zajść, jakie się rozegrały w Wólce Kossowskiej, abstrahując od tego, z jakiego powodu tam się znaleźli, nawet jeśli byli tam jako uczestnicy nielegalnej demonstracji. Posłowie ci widzieli uciekających w popłochu przemytników, wywożących towar pochodzący z nielegalnego źródła. Ci sami posłowie twierdzą, że policja, która się tam pojawiła, miała rozkaz zabraniający kontrolowania przemytników uciekających z towarem. To są niesamowicie oskarżenia wobec policji. Oskarżenia te o tyle mieszczą się w kategoriach zdrowego rozsądku, że na przykład Komendant Główny Policji Antoni Kowalczyk, podobnie jak i ja, doskonale zna krakowskie targowiska, słynące z tego, że w 70–80 procentach odbywa się na nich handel towarami kradzionymi przez złodziei i paserów. Do takich targowisk należy na przykład giełda komputerowa. Jest to zjawisko tolerowane przez wszystkich w tym skądinąd bardzo sympatycznym mieście. A zatem nie dziwi mnie relacja o panicznej ucieczce z kradzionym towarem. Natomiast kluczowy problem polega na tym, czy jest to wszystko prawdą, czy też prawdą nie jest. Przed chwilą usłyszeliśmy z ust szefa służby celnej, że handel prowadzony w Chińskim Centrum Handlowym jest działalnością legalną, natomiast zarzuty postawione przez posłów Samoobrony nie znajdują podstawy prawnej A zatem moje pytanie jest pytaniem o to, jak rozstrzygnąć, kto przedstawia fakty. Przecież fakty, które przedstawiają posłowie Samoobrony, abstrahując od zorganizowania przez nich nielegalnej demonstracji, co jest dla mnie oczywiste i nie podlega dyskusji, są faktami kompromitującymi dla państwa i dla policji. Dlatego też mam pytanie do Komendanta Głównego Antoniego Kowalczyka: czy na podstawie relacji swoich podwładnych może dać słowo honoru, że relacja posłów Samoobrony jest nieprawdziwa, czyli że owego feralnego dnia przemytnicy nie wywozili nielegalnego towaru i że policjantom nie wydano zakazu kontrolowania przemytników. Bo jeśli tak, to mamy do czynienia z kompromitacją części tej formacji, panie generale. To nie jest błahy problem, proponowałbym go nie zbywać, sprowadzając tę sprawę do jeszcze jednej nielegalnej demonstracji Samoobrony, gdyż nie w Samoobronie problem, a w relacji pomiędzy państwem a bandytyzmem, która pokazuje ciągle ujawniającą się słabość państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WiesławWoda">Z pewnym zdziwieniem przyjąłem zawiadomienie o posiedzeniu Komisji, a zdziwienie to wynikało z tematu, jaki rozpatrujemy. Po wstępnym zapoznaniu się z materiałami na dzisiejsze posiedzenie doszedłem do wniosku, że powinniśmy przyjąć nazwę komisji śledczej. Jest tu bowiem opisanych wiele zjawisk, które mogłyby zbadać organy śledcze, a następnie przedstawić wyniki tych badań. Do tej pory było nam dane poznać dwie relacje z wydarzeń w Chińskim Centrum Handlowym. Pierwszą z nich przedstawili posłowie Samoobrony, drugą zaś przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Te oceny są diametralnie różne i wzajemnie się wykluczają. Oczywiście, ja również stykam się ze zjawiskami wysoce nagannymi. Natomiast gdybym dostrzegł działania mające znamiona łamania prawa, to wtedy powiadomiłbym organy ścigania, czyli policję, prokuraturę i jeszcze inne. Tym bardziej, że posłowie mają szczególne możliwości, sprzyjające temu, aby organy te podjęły odpowiednie czynności. Sam, przyznam szczerze, nie chciałbym wchodzić w rolę celnika, prokuratora, czy też policjanta, bo nie dla pełnienia tych funkcji zdobyłem mandat poselski. Stąd też myślę, że sprawę tę, jako Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych, powinniśmy skierować do właściwych organów, czyli do prokuratury i policji i oczekiwać wyjaśnienia, gdyż konfrontowanie tak rozbieżnych opinii niewiele wniesie. Stąd też sugeruję, aby Komisja skierowała tę sprawę do prokuratury oraz aby prokurator ją zbadał i przedstawił wyniki. My bowiem nie mamy takich możliwości. A tak na marginesie powiem, że posłowie Samoobrony dość często wkraczają w różne sytuacje, przejmując rolę organów, o których mówiłem wcześniej, i niektórzy wychodzą poturbowani. Wobec tego zapytuję, czy jest zasadne, aby osoba technicznie i fizycznie nieprzygotowana podejmowała się wypełniania czynności, na przykład dobrze wyszkolonego i uprawnionego policjanta. Takie działania oczywiście będą się kończyły kolejnymi obrażeniami, co będzie pretekstem, okazją, do wyrażania niezadowolenia. Jeżeli ktoś podejmuje czynności nieprzypisane określonej osobie, to musi się liczyć z określonym tego skutkami. Reasumując, wnoszę o skierowanie tej sprawy do prokuratury, aby to prokurator poinformował nas o wynikach postępowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#BogdanBujak">Oczywiście nie jesteśmy komisją śledczą. Jednak kwestią tą zajęliśmy się na wyraźną prośbę marszałka Tomasza Nałęcza, który w swoim piśmie zwraca się do Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych o przedyskutowanie całej tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławŁyżwiński">Już wcześniej informowałem, że całe zajście w Wólce Kossowskiej mamy nagrane na kasetę video. A zatem sadzę, że gdyby poseł Wiesław Woda obejrzał nagranie, to może zmieniłby zdanie o tym zdarzeniu. Natomiast dziwi mnie fakt, że poseł Wiesław Woda w jakiś sposób próbuje mieszać dwie sprawy, a przede wszystkim to, że pan poseł usiłuje bronić przemytników, co jest zjawiskiem troszeczkę niebezpiecznym. Po tej uwadze chciałbym zadać pytanie służbom celnym o to, dlaczego do Centrum nie przyjechał pracownik służb celnych, chociaż obiecał to uczynić, co oznacza, że nas po prostu oszukał. A właśnie wtedy, gdy rozeszło się, że będzie przedstawiciel tych służb, spora grupa osób, pod kierownictwem tej pani, o której wspomniałem wcześniej, ruszyła do ataku, przy pasywnej postawie policji. To jest zastanawiające zjawisko. Przed chwilą usłyszałem, że 24 osoby z Samoobrony wylegitymowano, cóż, nie było ich trudno znaleźć, gdyż miały biało-czerwone krawaty. Wypada jednak zapytać, dlaczego nie wylegitymowano wskazanych przez nas osób, którym wręcz umożliwiono wyjechanie z terenu Centrum z towarem. Już na początku powiedziałem, że nie mam pretensji do tych policjantów, którzy zachowali bierną postawę. Nie rozumiem jednak, czemu staramy się udowodnić, że w Polsce nie ma korupcji, skoro mówi się otwarcie, że jedna czwarta firm działa w szarej strefie. Zamiast wyciągnąć z tego wnioski, usiłuje się ich bronić. Proponuję, aby poseł Wiesław Woda głęboko się nad tym zastanowił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WiesławWoda">Ad vocem. Zdecydowanie, panie pośle, wypraszam sobie imputowanie mi roli adwokata przemytników. Niczego, na co się pan powołuje, nie powiedziałem i proszę takich zarzutów nie stawiać, gdyż są one i nieprawdziwe, i bezpodstawne. Skoro swoje uwagi adresuje pan do mnie, to rodzi się pytanie, dlaczego nie uczestniczy pan w niektórych posiedzeniach Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, której jest pan wiceprzewodniczącym, biorąc w tym samym czasie udział w różnych zajęciach pozaparlamentarnych w terenie. Wszak sformułowałem wniosek o skierowanie całej tej sprawy do prokuratury i proszę, panie pośle, nie przypisywać mi takich rzeczy, o jakich pan mówił przed chwilą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZbigniewSobotka">Chciałbym odpowiedzieć na kilka pytań postawionych przez posła Jana Rokitę, ale także przez posła Stanisława Łyżwińskiego. Otóż pragnę wyjaśnić, iż policja w Wólce Kossowskiej interweniowała po wezwaniu właściciela Chińskiego Centrum Handlowego. Jest to bowiem normalna placówka handlowa, odpowiednio zabezpieczona i formalnie zarejestrowana. Natomiast nie chciałbym się wypowiadać w kwestii, czy w Centrum rzeczywiście prowadzony jest handel towarem pochodzącym z nielegalnych źródeł. Jednak interwencja wyraźnie była skierowana przeciwko osobom blokującym zarówno wjazd do Centrum, jak i wyjazd z tej placówki. Blokada w konsekwencji spowodowała ograniczenie swobód obywatelskich, gdyż na miejscu byli nie tylko kupcy, ale także kupujący. Centrum, o czym należy pamiętać, ukierunkowane jest na obrót o charakterze hurtowym, a zatem drobni kupcy tam właśnie się zaopatrują. Nie dziwi mnie wobec tego, że ktoś, kto kupił towar w Centrum i nie mógł się z nim wydostać poza skutecznie zablokowany teren, próbował go przerzucić przez płot, następnie zapakował do malucha i odjechał. I takie są fakty. Nie chcę niczego sugerować poza tym, że wszelkie kontrole urzędu skarbowego, lub też innych urzędów uprawnionych do tego typu kontroli, każdorazowo są zabezpieczane przez policję, która powinna pomagać kontrolującym. Jednak w przypadku Wólki Kossowskiej ewidentnie mieliśmy do czynienia z nielegalną blokadą i nawet jeśli wśród blokujących wyjazd z Centrum znaleźli się posłowie, to nie mieli oni prawa wydawać policji poleceń, wskazując, kogo funkcjonariusze mają skontrolować, a kogo zatrzymać, gdyż podejmowanie tego typu działań doprowadziłoby do anarchii. Posłowie bowiem nie mogą dowodzić całą akcją, ani też kierować całym tym procesem, gdyż nie są władni wydawać poleceń policji. Natomiast istotnie, ci sami posłowie mogli się czuć urażeni i zawiedzeni tym, że nie wszystko szło po ich myśli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanMariaRokita">Proszę o wyjaśnienie, czy rzeczywiście ktoś wydał policji zakaz kontrolowania przemytników, o czym czytamy w przedłożonym posłom piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AntoniKowalczyk">Absolutnie nie było takiego zakazu. Muszę przypomnieć, że na prośbę jednego z panów posłów wylegitymowano tego człowieka, który przerzucał jakieś paczki przez płot. Pan poseł Stanisław Łyżwiński powiedział, że Samoobrona dysponuje nagranym na kasecie filmem, dokumentującym przebieg zdarzeń w Wólce Kossowskiej. Otóż policja również dysponuje własnym filmem, choć nie chcę oceniać, który z tych filmów jest lepszy. Na filmie tym zostały utrwalone wyjazdy poza teren Centrum tych spekulantów, którzy pakowali towar do maluchów z widocznymi wyraźnie numerami rejestracyjnymi. Nie sądzę, abyśmy na takim forum mieli przewartościowywać i przerysowywać posiadane informacje, natomiast powinniśmy trzymać się faktów, a więc prawdy. Przypinanie łatek policji do niczego nie doprowadzi i niczego też nie wyjaśni. Nie chciałbym tej dyskusji przedłużać, ale muszę powiedzieć, że na filmie widać, jak pan poseł Waldemar Borczyk uniemożliwia wylegitymowanie jednego człowieka, stwierdzając: „On przyjechał ze mną, proszę od niego odejść”. Proszę Państwa, poseł, niezależnie od tego, w jakim miejscu się znajduje, powinien reprezentować stanowisko, które mogłoby być wzorem do naśladowania przez innych, również przez policję. Na zakończenie chcę zapewnić, że policja nie otrzymała żadnych tego typu poleceń, o których mówił poseł Waldemar Borczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanMariaRokita">Proszę mi powiedzieć, czy w Chińskim Centrum Handlowym wykryto kiedyś prowadzony na większą skalę handel przemyconym towarem. Czy policja wie coś na temat takich wcześniejszych przypadków?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AntoniKowalczyk">Z tego, co wiem, nie było do tej pory takich przypadków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WaldemarBorczyk">Mam kilka pytań do przedstawicieli służb celnych. Otóż dziwi mnie fakt, że pan minister Zbigniew Sobotka mówi, że nie powinno się kontrolować osób wywożących towary, gdyż taka kontrola miałaby znamiona samowoli i że poseł nie powinien wskazywać policji osób, które należy poddać kontroli. Natomiast ja uważam, że każdy obywatel, który dostrzega źródło przestępczości i ze swoimi podejrzeniami zwróci się do policji, nie powinien spotykać się z odmową przeprowadzenia kontroli. Przecież w Wólce Kossowskiej poseł wskazał podejrzane samochody, na które ładowano towar, wyrzucany w setkach paczek poza ogrodzenie Centrum, policja zaś zachowała pasywna postawę i nie podjęła interwencji, mimo że posłowie wskazywali na ewentualne źródło przestępczości, sugerując, że pospiesznie wyrzucany towar może pochodzić z przemytu. Zatem raz jeszcze musze wyrazić swoje zdumienie, że minister Zbigniew Sobotka zajmuje taką postawą, jaką przed chwilą zaprezentował. Chciałbym jeszcze powiedzieć, dlaczego w Wólce Kossowskiej broniłem działacza Samoobrony. Otóż, mimo wskazania ewentualnych przemytników, policja -co już powiedziałem wcześniej - nie podjęła interwencji, natomiast starała się bezpodstawnie skontrolować działacza Samoobrony, który był w biało-czerwonym krawacie. Oczywiście stwierdziłem, że nie należy go kontrolować, gdyż osobiście przed podjęciem akcji zapewniłem działaczy, że żadnemu z nich nic się nie stanie, że nikogo nie ruszą i że nie będzie żadnej prowokacji. Działacze Samoobrony przyjechali do Chińskiego Centrum Handlowego w dobrych zamiarach, w celu zlikwidowania polityki przemytniczej oraz korupcji. Obecnie chciałbym się odnieść do wypowiedzi ministra Tomasza Michałka, który stwierdził, iż w Chińskim Centrum Handlowym przeprowadzono kilkanaście planowanych wcześniej kontroli. Z tego też powodu chciałbym się dowiedzieć, dlaczego nie przeprowadzano nieplanowych kontroli, wiadomo przecież, że do planowanej kontroli można się dobrze przygotować. Nadal też nie wiem, co stanęło na przeszkodzie temu, aby 10 października dojechać do Wólki Kossowskiej i sprawdzić, co wyrzucano wówczas w wielkim pośpiechu za ogrodzenie Centrum, aby skontrolować, co za towar ładowano na samochody TIR, czy był to towar oclony, czy też nie. Na podstawie przebiegu zdarzeń mamy prawo przypuszczać, że jednak nie był to towar oclony, gdyż ani służy celne, ani też skarbowe nie chciały dojechać do Centrum. Z kolei poseł Wiesław Woda utrzymuje, że sprawą Chińskiego Centrum Handlowego powinna się zająć komisja śledcza, a nie Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych. Usłyszeliśmy dzisiaj od przedstawicieli policji, że wszystko zrobione zostało zgodnie z prawem. Jeśli zgodny z prawem jest przemyt, jeśli zgodna z prawem jest korupcja, to wreszcie nadszedł czas, aby temu postawić kres i właśnie Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych powinna się tym zająć. Nie mówmy więc, że powinna się tego podjąć jakaś komisja śledcza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#RyszardHayn">Siedzę na tych obradach i zastanawiam się nad tym, co my właściwie robimy. Kim mamy być? Sądem? Jaka jest nasz rola w tym wypadku? Czyżbyśmy mieli rozstrzygnąć, po czyjej stronie jest racja? Nie mamy do tego żadnych podstaw, nie dysponujemy też żadnymi materiałami. A ponadto, według mnie, jest to sprawa, która nadaje się na interpelację poselską. Po sformułowaniu interpelacji odpowiedni minister da posłom odpowiedź. Możemy tu jeszcze długo siedzieć i przekrzykiwać się, możemy się obrzucać najgorszymi epitetami, możemy też mówić, że jest to największe zło. I w takiej to sytuacji chciałbym skierować pytanie do autorów wniosku o to, co mamy teraz zrobić, czy mamy przyjąć stanowisko, w którym napiszemy, że w Wólce Kossowskiej pleni się przemyt i korupcja. Czy o to chodzi? Każdy z posłów może chyba podać przykłady jakichś nieprawidłowości, które istnieją w jego otoczeniu, a więc podejrzanych targowisk, na których pojawia się towar pochodzący z przestępstwa oraz przeprowadzane są jakieś nielegalne transakcje, może podać też przykłady giełd samochodowych, które nie cieszą się zbyt dobrą opinią. Czy oznacza to, że każdy z nas ma występować do marszałka Sejmu z wnioskiem, aby na tych targowiskach przeprowadzono kontrolę? A może każdy z nas powinien przygotować blokadę, lub też przeprowadzić nagonkę na taką giełdę? Przepraszam Państwa, ale tym sposobem dojdziemy do granic absurdu. Nie chcę przesadzać, ale przecież nie zostaliśmy powołani do tego, aby rozstrzygać indywidualne kwestie, podnoszone przez poszczególnych posłów, abstrahując od nazwy partii i opcji, jaką reprezentują, gdyż Wólka Kossowska jest właśnie takim indywidualnym przypadkiem sytuacji konfliktowej. Niechże to rozstrzyga, zgodnie z regulaminem Sejmu, właściwy organ we właściwym trybie. Komisja nie jest od tego, aby rozsądzać, czy rację ma poseł Waldemar Borczyk, czy też poseł Stanisław Łyżwiński i czy rację ma Komendant Główny Policji. Przepraszam, ale naprawdę nie po to tu jesteśmy. A zatem proszę o przychylenie się do sugestii posła Wiesława Wody, aby całą tę sprawę skierować do właściwego organu, który ma możliwości zezwalające mu na zbadanie i rozstrzygnięcie przedkładanych dzisiaj racji. Natomiast kwestia ta nie powinna zajmować czasu posłów Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, gdyż dyskutować tak jak do tej pory możemy jeszcze i cztery godziny. Bardzo możliwe, że za chwilę ktoś przytoczy kolejny argument, natomiast ktoś inny zada kolejne pytanie. I do czego dojdziemy? Do tego samego, z czym siadaliśmy do stołu obrad. Z tego względu proszę, panie przewodniczący, o przegłosowanie wniosku posła Wiesława Wody i o zakończenie jałowej dyskusji, która do niczego nie prowadzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#BogdanBujak">Panie pośle, nie będziemy przedłużać tej debaty, natomiast przypominam, że sprawa ta znalazła się na forum Komisji na prośbę marszałka Tomasza Nałęcza, przy czym miała być potraktowana jako zapoznanie Komisji z informacją na temat zajść w Wólce Kossowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejBrachmański">Chciałbym przypomnieć, że krajowi przedsiębiorcy od dłuższego już czasu sygnalizują napływ tanich towarów z Chin, które w znacznej mierze „wykańczają” polski przemysł. Podam taki przykład z mojego terenu, którego rynek zalały tanie nici z Chin, przy czym w znacznej mierze towar ten był i jest sprowadzany nielegalnie. Efekt jest taki, że nie sprostała tej konkurencji ani jedna polska fabryka nici i wszystkie po prostu upadły. A zatem to nie jest tak, że posłowie Samoobrony zupełnie nie mają racji mówiąc, że organy celne nie radzą sobie z tym problemem. Taka jest bowiem opinia prawie wszystkich polskich przedsiębiorców. Wypada więc zapytać, czy nie radzą sobie dlatego, iż są źle zorganizowane, mają zbyt mało ludzi itd., czy też po prostu nie chcą sobie radzić. Opinia publiczna skłania się do tego drugiego stwierdzenia, przy czym osobiście nie wiem, czy jest to prawda. Natomiast nie należy lekceważyć tego dość powszechnego mniemania, gdyż właśnie z niego, w moim przekonaniu, wywodzi się podejmowanie różnego rodzaju działań, między innymi przez posłów z Samoobrony. Wobec tego jeśli chcemy udowodnić, że państwo radzi sobie z tym problemem, trzeba zwiększyć aktywność organów celnych, realizowaną między innymi poprzez przeprowadzanie kontroli niezapowiedzianych. I w tym względzie zgadzam się z posłem Waldemarem Borczykiem. Wszyscy bowiem zdajemy sobie sprawę, że w kontrolach zapowiadanych wcześniej tkwi swojego rodzaju podtekst korupcyjny i wielu Polaków o tym otwarcie mówi. Uważam, iż tym problemem trzeba się poważnie zająć, a jest to zadanie między innymi dla pionu celnego Ministerstwa Finansów. Drugim problemem jest znalezienie skutecznego sposobu zwalczania tych zjawisk, które legły u podstaw akcji Samoobrony, przy czym metoda przyjęta przez Samoobronę nie sprzyja znalezieniu pozytywnych rozwiązań. Może jest to teza na wyrost, ale wydaje mi się, że posłowie Samoobrony nie nauczyli się jeszcze korzystać z instrumentów, jakie im daje do ręki mandat poselski i ciągle w swoich działaniach, podobnych temu, które podjęli w Chińskim Centrum Handlowym, pozostają jakby poza parlamentem. Sytuacja w Wólce Kossowskiej wyglądała w ten sposób, że policja przyjechała na sygnał o nielegalnej manifestacji, podczas gdy protestujący przedstawiciele Samoobrony spodziewali się, że funkcjonariusze zajmą się przemytnikami. Jednak oni przyjechali z innym zadaniem. Natomiast jeśli Samoobrona chce, aby policjanci zajęli się przemytnikami, to sądzę, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby jej członkowie, korzystając z uprawnień poselskich, zasugerowali zorganizowanie wspólnej akcji celników i policji, skierowanej na kontrolę Chińskiego Centrum. Jest dla mnie zupełnie normalne, że policjanci, którzy przyjechali z rozkazem odblokowania Centrum, nikogo nie legitymowali. Natomiast metoda przyjęta przez Samoobronę jest dalece nieskuteczna, a jej stosowanie powoduje, że posłowie przysparzają sobie wrogów w tych organach, które powinny być ich przyjaciółmi. Jest naturalnym psychologicznym odruchem, że policjanci „jeżą się”, kiedy widzą mężczyzn w biało-czerwonych krawatach, podobnie zresztą jak i celnicy.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#AndrzejBrachmański">Dlatego też proponowałbym, aby w takich sprawach korzystać jednak z olbrzymich możliwości, które daje mandat parlamentarny. Przyznaję, że posłowie zwracają uwagę na słuszny problem, gdyż wielu polskich przedsiębiorców myśli podobnie, natomiast metoda jest w moim przekonaniu niesłuszna. Poseł Ryszard Hayn zwrócił uwagę, że jako Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych niewiele możemy w tej sprawie zrobić. Wysłuchaliśmy informacji, możemy wezwać organy Ministerstwa Finansów czy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji do złożenia stosownych wyjaśnień, ale sądzę, że już niczego nowego w tej materii nie wymyślimy. Możemy oczywiście zaproponować, aby posłowie złożyli interpelację, po której organy celne, zamiast zajmować się kontrolą, znów będą pisały różnego rodzaju wyjaśnienia. Z tego też powodu chciałbym zaproponować przyjęcie kompromisowego rozwiązania. Przede wszystkim jednak sugeruję, aby już zakończyć dyskusję na temat zajść w Chińskim Centrum Handlowym. Jednocześnie oczekuję, iż posłowie z Samoobrony porozumieją się z ministrem Tomaszem Michalakiem i wypracują taką metodę, która drogą kilku wspólnie przygotowanych działań pozwoli na jednoznaczne określenie, czy pod przykrywką legalnego handlu do Centrum wpływa towar o nielegalnym pochodzeniu, czy też podejrzenia posłów Samoobrony nie znajdą uzasadnienia, co oznaczałoby, iż w Centrum handluje się zgodnie z obowiązującymi przepisami. Jednak wówczas trzeba by wskazać, gdzie prowadzony jest nielegalny handel. W moim przekonaniu, na które jednak nie mam zbyt mocnych argumentów, to nie Centrum jest miejscem najgorszego zła. O ile mi wiadomo, to nie chińscy przedsiębiorcy pod różnymi pretekstami gremialnie wprowadzają do Polski nielegalny towar, tylko raczej polscy przedsiębiorcy, którzy mają swoich partnerów w Chinach. Mówię to na podstawie rozmów, jakie prowadziłem z celnikami na zachodniej granicy i być może jestem w błędzie. W każdym razie chciałbym zaproponować zamknięcie posiedzenia taką konstatacją, że zapoznaliśmy się z informacjami w omawianej materii, zaś posłów z Samoobrony namawiam do bliskiej współpracy z pionem celnym Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JózefNowicki">Proponuję, aby posłowie Stanisław Łyżwiński i Waldemar Borczyk swoją wiedzą na temat Centrum podzielili się z kierownictwem służb celnych oraz policji i prokuratury. Natomiast jestem przeświadczony, iż jako Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych nie jesteśmy powołani do tego, aby rozstrzygać, czy policja podjęła prawidłowe działania i czy w Chińskim Centrum Handlowym prowadzony jest handel towarem o nielegalnym pochodzeniu. Dlatego też proszę, aby posłowie z Samoobrony uwolnili nas od konieczności rozstrzygania tych kwestii, których rozstrzygać w istocie nie powinniśmy, i aby w bezpośrednich kontaktach z odpowiednimi organami podjęli działania, o których mówił poseł Andrzej Brachmański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#TomaszMichalak">Chciałbym wnieść kilka wyjaśnień, a zwłaszcza ustosunkować się do zarzutu posłów Samoobrony, że nikt z pionu celnego Ministerstwa Finansów nie dojechał do Wólki Kossowskiej. Otóż 10 października o godzinie 13.00, na polecenie naczelnika Wydziału Kontroli Operacyjnej do Wólki pojechali funkcjonariusze operacyjni: Maliszewski, Czarnocki, Zapadka, Łabędzki, Piekarski oraz Bieniakowski, natomiast na miejscu był już naczelnik Urzędu Celnego i chcieli przystąpić do kontroli towarów, wskazanych wcześniej przez posłów Samoobrony, jednak nie stwierdzili prób ukrycia tych towarów, a zatem odstąpili od pierwotnego zamiaru. Mogę powtórzyć jeszcze to, co powiedziałem poprzednio, że w Centrum tylko około 20 proc. artykułów pochodzi z importu. Artykuły gospodarstwa domowego, takie jak miski, durszlaki, sztuczne kwiaty, tace i tym podobne, najczęściej są produkcji krajowej. Generalnie wszystkie towary sprzedawane na terenie Centrum przeszły już odprawę celną. Ponieważ już wcześniej mieliśmy sygnały, że odprawy prowadzone na terenie Centrum nie zawsze przebiegają zgodnie z prawem, przenieśliśmy odprawy wszystkich tak zwanych towarów wrażliwych, w tym chińskich tekstyliów, w inne miejsca, lepiej do tego przygotowane. Z kolei poseł Jan Rokita zapytał, czy na terenie Chińskiego Centrum Handlowego były prowadzone jakieś kontrole. Cóż, pan poseł w naszym posiedzeniu uczestniczy w sposób selektywny, a zatem nie miał okazji wysłuchać mojej informacji w tej sprawie, jaką przedstawiłem na początku obrad, kiedy to przytoczyłem konkretne dane. Oczywiście mogę to raz jeszcze powtórzyć. Przypomnę zatem, że w ciągu ostatnich 11 miesięcy przeprowadzono ponad 20 kontroli celnych, ponadto prowadzone były także kontrole skarbowe. Powiedziałem już, że towary, zwane przez nas wrażliwymi, poddawane są procedurze celnej poza Centrum. Jednak proszę nie zapominać, że artykuły sprzedawane w Chińskim Centrum Handlowym są tanie i z tego względu placówka ta jest konkurencyjna wobec innych. W toku dyskusji padło stwierdzenie, że trzeba systematycznie kontrolować bazary i targowiska na terenie całego kraju. Otóż są z nami dyrektorzy izb celnych w Warszawie, którzy mogą potwierdzić, że prowadzone w ostatnich miesiącach działania kontrolne przyniosły budżetowi 7.187.000 zł, z tytułu zajęcia odzieży i obuwia. W trakcie tych kontroli znaleziono 614.000 sztuk odzieży i 130.000 par obuwia o nielegalnym pochodzeniu. A zatem krytykowane przez posłów kontrole dają jednak wymierne efekty. Ponadto, w ostatnich miesiącach, kiedy to pojawiły się opinie, że na Stadionie Dziesięciolecia należy nasilić działania kontrolne, na targowisku tym znaleziono płyty CD i programy komputerowe. A pamiętać należy, iż warszawska izba celna dysponuje nader skromną grupą funkcjonariuszy. Następną kwestią jest przyznanie szerszych uprawnień operacyjnych organom celnym. Otóż pragnę podziękować tym wszystkim posłom, którzy latem tego roku głosowali za zwiększeniem uprawnień administracji celnej, gdyż rzeczywiście jest to poważny krok w kierunku umożliwienia przeprowadzania skuteczniejszych kontroli. Jednak nie znaczy to, że już wszystko w tym względzie zostało załatwione. Dobrze się składa, że dzisiaj odbywa się pierwsze czytanie ustawy o wojewódzkich kolegiach skarbowych i o zmianie niektórych ustaw regulujących zadania i kompetencje organów i jednostek organizacyjnych podległych ministrowi właściwemu do spraw administracji publicznej, gdyż bardzo liczymy na to, że uprawnienia te zostaną ustawowo potwierdzone.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#TomaszMichalak">W chwili obecnej uprawnienia te pozostają w kompetencji Ministerstwa Finansów. Na mocy przywołanej ustawy w kontekście wspomnianych uprawnień wprowadzone zostaną pewne zmiany o charakterze organizacyjnym, dodane też zostaną nowe uprawnienia. Jak pokazuje praktyka, poszerzenie uprawnień administracji celnej jest bardzo potrzebne i dlatego proszę, aby posłowie z wyrozumiałością odnieśli się do tego projektu. Pozostaje mi jeszcze do wyjaśnienia idea planowanych kontroli, przeprowadzonych w ostatnich miesiącach w Wólce Kossowskiej, które zostały dzisiaj poddane poważnej krytyce. Otóż trzeba pamiętać, że planowane kontrole oznaczają to, iż właśnie Wólkę Kossowską obejmujemy szczególnym nadzorem. Natomiast nie ma mowy o tym, aby z góry wszem i wobec ogłaszano, że konkretnego dnia na danym targowisku, czy w jakiejś placówce handlowej, pojawią się przedstawiciele służb celnych. Oczywiście mamy zamiar jeszcze w tym roku przeprowadzić kolejną kontrolę w Chińskim Centrum Handlowym, ale jestem pewien, że nikt w tej placówce nie wie, którego dnia wejdą funkcjonariusze w kominiarkach, wyposażeni w długą broń. Poseł Andrzej Brachmański słusznie zwrócił uwagę na problem polskiego przemysłu lekkiego, natomiast muszę gwałtownie zaprotestować przeciwko stwierdzeniu tegoż samego pana posła, że organy celne nie chcą podejmować działań, które mogłyby poprawić konkurencyjność polskiego przemysłu lekkiego poprzez walkę z przemytem. Chcę poinformować, że we współpracy z samorządem przemysłu lekkiego przyjęliśmy bardzo konkretny pakiet działań. Jesteśmy bowiem w stałych kontaktach z różnego rodzaju zrzeszeniami i z samorządem tego przemysłu. Myślę, że dobrze byłoby - wspólnie z posłami Samoobrony, a także innych klubów - skorzystać z tego doświadczenia i podejmować tak zwane kontrole tematyczne także w innych, poza przemysłem lekkim, obszarach. Dla nas komfortową sytuację stwarza możliwość kierowania poszczególnych kontroli na konkretne grupy towarów, firmy i podmioty prowadzące handel. Natomiast „łapanie” wszystkiego na raz jest i bardzo trudne, i mało skuteczne. Im kontrole będą bardziej ukierunkowane, tym lepszych efektów można po nich oczekiwać. Poseł Andrzej Brachmański zapytał o to, czy my rzeczywiście chcemy walczyć z przemytem. Tak, ale do tego, aby walka ta była skuteczna, musimy mieć więcej niż dotychczas narzędzi. A narzędziami tymi są i uprawnienia, które wejdą dopiero od 1 stycznia, i środki techniczne. Liczę na to, że w toku prac parlamentu nad budżetem dostrzeżone zostaną potrzeby służb celnych z dziedziny informatyki oraz konieczność zakupu sprzętu do przeprowadzania kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#LeszekZieliński">Proszę, aby Komendant Główny Policji zechciał wyjaśnić, czy funkcjonariusz dowodzący odblokowywaniem Centrum już w czasie trwania akcji miał możliwość zmiany pierwotnie wydanego rozkazu, a tym samym, czy mógł polecić przeprowadzenie kontroli osób i towarów wskazanych przez posłów Samoobrony. Ponadto, abstrahując od tego konkretnego zdarzenia, chciałbym prosić o wyjaśnienie, czy dowodzący jakąś akcją, widząc inne działania o charakterze przestępczym, niż te, które określało wykonywane zadanie, powinien podjąć interwencję, czy też nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AntoniKowalczyk">Chcę tutaj jasno powiedzieć, że do tego typu działań używamy oddziałów prewencji, w których są przede wszystkim ludzie młodzi, mający za sobą około roku służby. Funkcjonariusze ci są dobrze przeszkoleni w zakresie podejmowania i prowadzenia zadań o charakterze prewencyjnym, czyli przywracających ład i porządek. I to jest ich podstawowe zadanie. Natomiast każdy policjant ma prawo i obowiązek informowania swoich przełożonych o jakichkolwiek spostrzeżeniach. A zatem również policjanci prowadzący akcje odblokowywania Centrum również mieli obowiązek poinformowania drogą radiową swoich przełożonych o ewentualnej potrzebie skierowania innych służb.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#LeszekZieliński">Panie komendancie, proszę o konkretną odpowiedź, czy policjant kierujący akcją w Wólce Kossowskiej i każdy inny policjant kierujący jakąś akcją może zmienić zadanie w toku trwania akcji, czy ma do tego stosowne uprawnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AntoniKowalczyk">Na pewno musi zabezpieczyć wszelkiego rodzaju okoliczności związane z zaistniałym zdarzeniem. Chcę powiedzieć, że w czasie prowadzenia akcji w Wólce Kossowskiej dowodzący również zmienił częściowo zadania swoich policjantów, delegując ich do wylegitymowania osób, które przez płot przerzucały towar, pochodzący według posłów z nielegalnego źródła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#StanisławŁyżwiński">Stało się niedobrze, że spłyciliśmy tę rozmowę, ograniczając ją do mało istotnych szczegółów, takich jak rozważania o tym, że towary wywożone były maluchami. Na filmie dokładnie można obejrzeć, jakie auta wyjeżdżały oraz ile tego towaru naprawdę tego dnia zabrano z hurtowni. Prosiłbym po prostu, aby nie kłamać, podchodźmy do tej sprawy szczerze, tym bardziej że jest kaseta video, choć nie chcę jej teraz włączać. Nie przekonujmy się do tego, kto jest winien w tej konkretnej sytuacji. Natomiast popatrzmy na całokształt problemu. Wiemy przecież, że jest korupcja, a więc nie brońmy tego zjawiska i walczmy z nim. Media niejednokrotnie nadają programy o tej tematyce, a więc nie mówmy, że jest inaczej. Jest przemyt, jest korupcja i z tym należy walczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#BogdanBujak">Dzisiejsze posiedzenie wykazało, że nie wszystkie materiały, które kierują do nas marszałkowie, dotyczą Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Jak wiadomo, temat ten został Komisji przedstawiony na wniosek marszałka Tomasza Nałęcza. Myślę, że poinformuję pana marszałka o naszym posiedzeniu i o stanowisku, jakie zajęliśmy w kontekście przedłożonego nam materiału, który w zasadzie zwraca uwagę na potrzebę większej aktywności organów kontrolnych, ale dokumentuje też, że organy te powinny mieć możliwość lepszego funkcjonowania. Myślę, że będzie okazja po temu, aby na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych również powiedzieć, które elementy w omawianej dzisiaj kwestii są szczególnie istotne. A do elementów tych należą zarówno nakłady finansowe, jak i usprawnienie funkcjonowania organów kontrolnych, a także zwiększenie liczby etatów dla osób wykonujących czynności kontrolne. Tymi wnioskami kończymy dyskusję. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>