text_structure.xml
45.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#ZygmuntSurowiec">Dnia 2 marca 1983 r. Komisja Pracy i Spraw Socjalnych obradująca pod przewodnictwem posła Ireny Sroczyńskiej (PZPR), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#ZygmuntSurowiec">- problemy zatrudnienia i płac w przemyśle.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#ZygmuntSurowiec">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele: Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych z wiceministrem Krzysztofem Górskim, Najwyższej Izby Kontroli, eksperci.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#ZygmuntSurowiec">Informację pisemną opracowaną przez resort omówił wiceminister Krzysztof Górski: Sytuacja płacowa w styczniu br. w czterech działach gospodarki narodowej przedstawia się dosyć optymistycznie, jeśli porównywać ją z wysokim poziomem płac w grudniu ub.r. W styczniu br. nastąpił spadek poziomu płac o 25%. przy dwuprocentowym wzroście produkcji oraz trzyprocentowym wzroście wydajności. Te informacje raz jeszcze potwierdzają opinię, że w grudniu 1982 r. następowały w wielu zakładach pracy szczególnie duże, ale jednorazowe wypłaty w postaci premii, nagród itd.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#ZygmuntSurowiec">Potwierdza się zresztą fakt, iż z reguły przeciętne płace styczniowe spadają w stosunku do płac grudniowych. Jest to więc normalne zjawisko. Tak było w latach 1977, 1978 i 1979, kiedy to następował w styczniu 6–9-punktowy spadek płac w stosunku do wypłat w grudniu.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#ZygmuntSurowiec">Tegoroczna sytuacja pieniężno-rynkowa jest więc w jakimś sensie korzystniejsza i stwarza optymistyczne warunki dla realizacji programu antyinflacyjnego. Nie znaczy to jednak, że uzyskamy w tym roku całkowitą równowagę, trzeba bowiem pamiętać, iż jest ona wciąż zachwiana i nadal wskaźnik spadku płac realnych jest niższy, niż wskaźnik spadku dochodów.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#ZygmuntSurowiec">Mimo wszystkich niedoskonałości i mankamentów w polityce płac, zatrudnienia i w polityce społecznej w 1982 r. na podstawie budżetów rodzinnych, badanych przez Główny Urząd Statystyczny szacować można, że generalnie udało się zrealizować tezę o względnej ochronie interesów grup tych zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej, które znajdują się w najtrudniejszej sytuacji materialnej. Dla porównania - w 1981 r. za rodziny stosunkowo biedne uznawano te, których dochód na jedną osobę nie przekraczał 3 tys. zł. W 1982 r. w tych właśnie rodzinach dochody nominalne wzrosły o ponad 70%.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#ZygmuntSurowiec">Tymczasem w rodzinach zamożniejszych, tj. takich, gdzie dochód w 1981 r. sięgał 7 tys. zł na jedną osobę w roku ubiegłym wzrost dochodów nominalnych sięgał tylko 25%. Wyraźnie więc z tego porównania widać, że kosztami kryzysu obciążone zostały w głównej mierze rodziny zasobniejsze, zaś biedniejsze państwu udało się ochronić.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#ZygmuntSurowiec">Według najnowszych informacji o strukturze zatrudnienia i płac w gospodarce uspołecznionej mogę powiedzieć, że w grupie pracowników wysoko zarabiających, tzn. osiągających miesięcznie 16 tys. zł i więcej - znalazło się 11,5% ogółu robotników zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej i tylko 7,6% zajmujących stanowiska nierobotnicze.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#ZygmuntSurowiec">W tym roku zmienione zostały też zasady stosowania funduszu aktywizacji zawodowej, obciążającego zakłady w ub. roku podatkiem od przyrostu średnich wynagrodzeń. W wyniku licznych postulatów doprowadzono do zmian w FAZ w 1983 r., obciążając przyrost funduszu płac. Ma to walor motywacyjny i może skłonić zakłady pracy do racjonalizacji zatrudnienia Ale obok zalet, system ten ma też pewne mankamenty powoduje bowiem w niektórych przypadkach utrudnianie sterowania płacami.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#ZygmuntSurowiec">W 1982 r. było wiele grup pracowniczych, które znalazły się w trudnej sytuacji materialnej. W związku z tym 4 lutego br. wyszło nowe zarządzenie Komisji Planowania w sprawie wykazu zawodów i branż objętych preferencjami płacowymi. Preferencje te dotyczące niektórych dziedzin wytwórczości stwarzają możliwość stosowania wyższych, niż ogólnie przyjęte, współczynników wzrostu płac pracowniczych. Dotyczy to m.in. przemysłu lekkiego.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#ZygmuntSurowiec">Drugi rodzaj preferencji odnosi się do niektórych branż, które będą mogły korzystać z dodatkowych ulg w obciążeniach na FAZ. Dotyczy to m.in. wytwórni obuwia gumowego i tekstylno-gumowego, garbarni, przemysłu obuwniczego, piekarni i innych. Jest to więc instrument sterowania płacami w tych branżach, które ze społecznego punktu widzenia są bardzo potrzebne.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#ZygmuntSurowiec">Chciałbym uprzedzić pytania na temat tego, co będzie dalej z ewentualną reformą płac i z wynikami dyskusji, poświęconej tej sprawie. Do „dużej” reformy płac w jej pierwotnym kształcie prawdopodobnie w tym roku nie dojdzie. Wynika to m.in. ze znacznego rozstrzelenia opinii na ten temat, co wobec braku central związkowych mogłoby doprowadzić do niepotrzebnych kontrowersji. Wiadomo też na podstawie dyskusji w zakładach oraz bardzo wielu indywidualnych korespondencji, że ludzie liczą na dużą podwyżkę płac. A przecież nie ma na to pieniędzy i wówczas wprowadzenie reformy mogłoby się okazać sprzeczne z jej celami.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#ZygmuntSurowiec">Nie znaczy to jednak, że porzuciliśmy myśl o reformie płac. Przeciwnie, kontynuowane są opracowania na temat taryfikacji, myśli się o nowych rozwiązaniach.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#ZygmuntSurowiec">M.in. istnieje - nie zatwierdzony jeszcze przez rząd - projekt uczynienia w połowie przyszłego roku kolejnego ruchu „do przodu” ze stawkami płac zasadniczych. Mogłyby być wprowadzone nowe, wyższe tabele - pod warunkiem jednak wchłonięcia rekompensat przez płace oraz sfinansowanie całego tego zamierzenia ze środków własnych samych przedsiębiorstw. Ten projekt miałby być próbą zwiększenia roli płacy podstawowej w naszych dochodach.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#IrenaSroczyńska">Czy prawda, że zamierza się przedłużyć decyzję o prawie do przechodzenia na wcześniejsze emerytury? Równocześnie dość powszechnie przytaczane są argumenty przemysłu o odchodzeniu z zakładów najlepszych fachowców z wieloletnim stażem, co powoduje niewykonywanie planów. Jest to więc sprawa wysoce dyskusyjna. Chciałabym też wiedzieć jaki jest aktualnie stan zatrudnienia pracowników w administracji? Czy nastąpiło jej uszczuplenie?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JaninaŁęgowska">Przy okazji omawiania płac proszę o wyjaśnienie co się dzieje z minimum socjalnym?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KarolGruber">Kiedy wreszcie nastąpi unormowanie sytuacji rynkowej, co mogłoby nastąpić drogą zamrożenia płac i cen?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#BernardWidera">Proszę o wyjaśnienie sytuacji w zasobach siły roboczej: czy mamy nadwyżkę miejsc pracy, czy siły roboczej?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZenonChudy">Czy w najbliższym czasie będzie dokonana podwyżka płac w służbie zdrowia, co mogłoby się przyczynić do zmniejszenia ubytków personelu, szczególnie pielęgniarek?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JaninaKowalska">Czy będzie dokonana podwyżka, płac w przemyśle lekkim? Mamy do czynienia z dużym odpływem pracowników, m.in. z przemysłu odzieżowego do spółek polonijnych i zakładów prywatnych, co spowodowane jest relatywnie niższymi płacami w tym przemyśle.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KrzysztofGórski">Jeśli idzie o problematykę wcześniejszych emerytur, to chciałbym podkreślić, iż jako resort jesteśmy przeciwni dalszemu obniżaniu wieku emerytalnego. Rzeczywisty ubytek ludzi, którzy mogliby jeszcze pracować, a przeszli na wcześniejszą emeryturę szacujemy na 150–200 tys. osób. Biorąc pod uwagę, że w gospodarce uspołecznionej mamy 11,5 mln zatrudnionych, oddziaływanie tego czynnika jest niewielkie. Podobnie należy dostrzegać skalę problemu spółek polonijnych, w których pracuje 13,5 tys. pracowników najemnych. Wcześniejsze emerytury przyniosły negatywne skutki w pewnych wysoko wyspecjalizowanych działach produkcji. Natomiast w ochronie zdrowia, oświacie, czy przemyśle lekkim większe kłopoty w zatrudnieniu wywołały nie wcześniejsze emerytury, lecz płatne urlopy wychowawcze dla kobiet.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#KrzysztofGórski">W skali zakładów pracy kłopoty z zatrudnieniem wystąpiły na skutek niewypalenia zasad FAZ-u, samofinansowania się itp. Podejmowane natomiast przez resort kroki, mające na celu uregulowanie nowej sytuacji nie cieszą się zbytnią popularnością. Mamy np. propozycję umożliwiającą powrót do pracy pracowników, którzy przeszli na wcześniejszą emeryturę, przy czym otrzymywaliby oni pełny zarobek i 75% emerytury. Jest to oczywiście rozwiązanie wielce kontrowersyjne. Nie znamy jeszcze wyników konsultacji na ten temat, przeprowadzonych w dużych zakładach pracy.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#KrzysztofGórski">W czterech działach gospodarki narodowej w styczniu 1983 r. średnia płaca wraz z rekompensatami wynosiła 12.135 zł, w tym w przemyśle: 12.964 zł, w przemyśle przetwórczym (bez wydobywczego) - 11.606 zł, w budownictwie - 11.799 zł, transporcie - 11.274 zł i handlu - 9.222 zł.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#KrzysztofGórski">Jeśli idzie o wynagradzanie administracji szkolnej, to problem będzie rozwiązany już w najbliższych dniach. Ma ten cel otrzymaliśmy kwotę 2,3 mld zł. Nowe przepisy będą obowiązywały od stycznia br. W służbie zdrowia nie przewidujemy w najbliższym czasie znaczniejszego ruchu płac. Ma tle porównywalnym w latach 1981–83 w ochronie zdrowia nastąpił przyrost średniej płacy o 3.620 zł, podczas gdy przyrost ten np. w kulturze i sztuce wyniósł tylko 2.558 zł. Braki dotyczące obsady pielęgniarskiej wynikają nie tylko z poziomu płac, ale także z wprowadzenia płatnych urlopów wychowawczych. Znowu występują naciski, mające na celu przywrócenie do pracy w pełnym wymiarze matek pozostających na urlopie wychowawczym, z zachowaniem przez nie zasiłku wychowawczego. Rozwiązanie takie prowadzić może do dalszego pogłębiania bałaganu w zatrudnieniu i płacach.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#KrzysztofGórski">W moim osobistym przekonaniu zamrożenie płac sprowadziło się do zamrożenia gospodarki do blokady reformy gospodarczej. Jeśli idzie o minimum socjalne, to zgodnie z uchwałą Rady Ministrów z 1981 r. jest ono systematycznie liczone w Instytucie Pracy i Spraw Socjalnych w dwóch wariantach: minimum socjalnego i minimum kryzysowego. I tak np. minimum obliczone dla samotnego mężczyzny na grudzień 1982 r. wynosi 6.800 zł. W ostatnim czasie danych dotyczących minimum socjalnego nie propagujemy publicznie, ale wszystkie dane przekazujemy do Rady Ministrów. Obliczanie minimum jest zawsze kontrowersyjne. Jego realizacja czysto formalna nie uwzględnia wiele transferów finansowych i prowadziłaby do jeszcze większego niż obecnie spłaszczenia płac.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#KrzysztofGórski">Projekt uchwały nr 186 Rady Ministrów nie był opracowany przez Ministerstwo Pracy, Płac i Spraw Socjalnych. Dostrzegam istotne mankamenty tej uchwały. Preferowała ona te zakłady pracy, które pracowały gorzej w I półroczu 1982 r. i stwarzała możliwość pewnych nadużyć. Trzeba jednak dostrzegać atmosferę społeczno-polityczną, w jakiej ta uchwała powstawała. Latem 1982 r. zakłady pracy uskarżały się, iż mogą zwiększyć produkcję, ale przepisy FAZ-u i podatkowe nie pozwalają im na to. Tę sytuację miała rozwiązać właśnie uchwała Nr 186. I rzeczywiście w miesiącach wrzesień-grudzień 1982 r. produkcja jednak ruszyła. Tak więc mimo widocznych mankamentów, wypłaty wynikające z realizacji tej uchwały nie były zupełnie neutralne gospodarczo i politycznie.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#KrzysztofGórski">Dyrektor departamentu w Ministerstwie Pracy, Płac i Spraw. Socjalnych Ireneusz Sekuła: Projekt decyzji mającej na celu przedłużenie okresu wcześniejszego przechodzenia na emeryturę wynika z praw pracowników w wieku przedemerytalnym. Wielu z nich chcąc przejść na wcześniejszą emeryturę musiałoby to zrobić do końca br. W sytuacji aktualnych braków kadrowych uważamy, że warto przedłużyć okres umożliwiający przechodzenie na wcześniejszą emeryturę do końca 1985 r. Przy rozpatrywaniu zagadnienia wcześniejszych emerytur ważna jest nie liczba zgłoszonych wniosków o wcześniejszym przejściu na emerytury, lecz ogólne saldo dezaktywizacji. Przyjmując, że normalnie przechodzi rocznie na emeryturę ok. 300 tys. osób, pod uwagę brać musimy tylko zwiększenie tej liczby. Wynika z tego, że średnio rocznie na wcześniejsze emerytury odchodziło w latach 1981–1983 ok. 140 tys. osób. To, że rozdmuchano ten problem wynika chyba z tego, że szukano alibi dla uzasadnienia niższej produkcji. Początkowo takim alibi był brak surowców i materiałów, a następnie brak rąk do pracy.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#KrzysztofGórski">Chcąc odpowiedzieć na pytanie, czy istnieją nadwyżki siły roboczej, trzeba zwrócić przede wszystkim uwagę na fakt, że w ostatnich 3 latach o 23% spadł dochód narodowy wytworzony przez jednego zatrudnionego. Teza więc o tym, że aby podnieść produkcję należy zatrudnić więcej osób nie wytrzymuje krytyki. Przy znacznej fluktuacji występującej w naszych przedsiębiorstwach zapotrzebowanie na pracowników jest częściowo sztuczne. Np. w Olsztyńskich Zakładach Opon Samochodowych w ciągu 5 ostatnich lat zatrudniony był statystycznie każdy olsztynianin. Dopóki zakłady pracy nie stworzą właściwych warunków płacy i pracy ciągle będziemy obserwować zjawiska fluktuacyjne. Nie ma więc nadwyżki siły roboczej. Po raz pierwszy w tym roku mamy ujemne saldo w wysokości 140 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#KrzysztofGórski">W roku 1982 znaleźliśmy zatrudnienie dla wszystkich absolwentów. W roku 1983 sprawy zatrudnienia absolwentów determinować będą m.in. ustawy o funduszu aktywizacji zawodowej i zatrudnieniu absolwentów. Niemniej jednak będą występować trudności strukturalne w zatrudnieniu tych absolwentów, co dotyczy np. chemików i architektów. Zatrudnienie to, poza pewnymi odcinkami, nie powinno jednak stanowić większego problemu.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#KrzysztofGórski">Pracujemy obecnie nad projektem ustawy o zatrudnieniu, ale nie chcemy przedstawiać jej ostatecznej wersji bez konsultacji ze związkami zawodowymi. W końcu 1983 r. chcemy taki przygotowany i skonsultowany projekt przedstawić Sejmowi. Jedno natomiast nie ulega wątpliwości, że państwo musi zachować monopol w pośrednictwie pracy, nie naruszając oczywiście uprawnień zakładów do decydowania o wielkości, strukturze i warunkach zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#KrzysztofGórski">Administracja państwowa zatrudnia ogółem 130 tys. osób w centrali i terenie. W wyniku reorganizacji i redukcji zatrudnienia w centrali zmniejszyło się o 2 tys. osób, a w terenie o 7 tys. Ale administracja to głównie sfera gospodarki. Na tym odcinku obserwujemy niekorzystne zmiany struktury zatrudnienia. Wzrosła znacznie liczba pracowników zatrudnionych w obsłudze w stosunku do pracowników zatrudnionych bezpośrednio w produkcji. Jest to jednak sprawa samych przedsiębiorstw, a my możemy jedynie zachęcać, namawiać i sugerować. Zależy nam bardzo na tym, aby proporcje te uległy zmianie, czemu powinien sprzyjać fundusz aktywizacji zawodowej.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#KrzysztofGórski">Dyrektor Zespołu NIK Klemens Romanowski: Z informacji wynika, że od 1 sierpnia 1981 r. do 1 stycznia 1983 r. zgłoszono 540 tys. wniosków o przejście na wcześniejsze emerytury. Z danych opracowanych przez GUS wynika, że jedynie 45% osób odchodzących na wcześniejsze emerytury odeszłoby ze względu na stan zdrowia. A więc liczba ludzi pełnosprawnych wynosiłaby 300 tys. osób, a nie 140 tys. jak podawali przedstawiciele resortu. Osobiście jeździłem z posłami w teren i zwiedzałem zakłady pracy, gdzie widzieliśmy stojące maszyny, nie dające żadnej produkcji ze względu na brak ludzi do ich obsługi (przy pełnym zabezpieczeniu surowcowym i materiałowym).</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#KrzysztofGórski">Dyrektor departamentu w Ministerstwie Pracy, Płac i Spraw Socjalnych — Ireneusz Sekuła: Dyrektor K. Romanowski mówi o ogólnej liczbie wniosków, ja natomiast podawałem saldo dezaktywizacji. Są to różne dane.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławRostworowski">Z informacji przedstawionej przez ministra Wł. Bakę wynika, że na wcześniejsze emerytury odeszło 500 tys. osób.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ZbigniewBiałecki">Dane te zależą od tego, jak kto liczy. Wydaje mi się, że powinniśmy pamiętać co było punktem wyjścia wcześniejszych emerytur, a mianowicie mające nam grozić bezrobocie. I tu był nasz błąd, do którego powinniśmy się przyznać, a nie kluczyć i próbować rozmazywać cały problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejTymowski">Mam poważne zastrzeżenia co do zwiększania dochodów tych, którzy przechodzą na wcześniejsze emerytury i urlopy wychowawcze. Byłoby nielogiczne zwiększanie ich dochodów, ponieważ sami oni decydują o takich rozwiązaniach. Jeśli ktoś zdecydował się przejść na wcześniejszą emeryturę, to widocznie to mu się opłacało. Nie możemy w naszych poczynaniach doprowadzać do kumulowania przywilejów.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AndrzejTymowski">W strukturze płac, w porównaniu z innymi krajami, też są spore niedomagania. Stworzono np. olbrzymi komin płacowy w górnictwie, który napawa mnie poważnymi obawami. Problemem są też zarobki nadzoru technicznego w porównaniu z zarobkami robotników produkcyjnych. Ludzie zatrudnieni na tych stanowiskach kierowniczych muszą zarabiać więcej niż ich podwładni. Te dwa przedstawione przeze mnie problemy, wymagają właściwego rozwiązania.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#HalinaMinkisiewiczLatecka">Chciałam się dowiedzieć jaką kwotą zamknęły się wpływy na FAZ i w jakim stopniu został on wykorzystany na realizację swoich założeń celowych?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JaninaŁęgowska">Omawiamy dziś bardzo ważne problemy i proponuję skoncentrować się na dyskusji, a nie pytać o drobiazgi. Jeśli chodzi o płace, to mamy w tej chwili do czynienia z powszechnym lamentem nad wypłatami w grudniu. Zapominamy przy tym, że uchwała nr 181 stworzyła bodziec dla zwiększenia produkcji, co można było rzeczywiście zaobserwować w ostatnim kwartale ub. roku. Wydaje mi się, że wykazujemy dużo zniecierpliwienia przy wprowadzaniu reformy i nie wykorzystujemy np. doświadczeń węgierskich, które dowiodły, że tylko cierpliwość i konsekwencja decydują o powodzeniu całego przedsięwzięcia. Nie możemy bać się wzrostu wypłat, ale musimy jednocześnie porównywać go ciągle ze wzrostem produkcji. Jeśli wystąpiły przy tych wypłatach jakieś nieprawidłowości, to należy wyciągnąć wnioski wobec winnych. Dotychczasowa praktyka dowiodła, że nasze przedsiębiorstwa są przy wszystkich trzech „S” bardzo często jeszcze samowolne. Jedno jest źródło utrzymania większości ludzi w naszym kraju - praca. Przy występującym wzroście kosztów utrzymania, ludzie domagają się wzrostu płac. Wcześniej były rekompensaty i władze obiecywały, że w skali roku obserwować się będzie wzrost kosztów utrzymania i w odpowiedni sposób niwelować jego niekorzystne skutki. W tej chwili w zakładach pracy, w związku ze wzrostem kosztów utrzymania, mówi się głównie o wzroście płac, a nie zwiększeniu produkcji.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JaninaŁęgowska">Jak resort wyobraża sobie konsultację w ważniejszych sprawach ze związkami zawodowymi, ponieważ ja w tej chwili mam wiele sygnałów od działających już związków zawodowych dotyczących ich stanowiska do niektórych decyzji rządowych.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#JaninaŁęgowska">Zobowiązała mnie Komisja Przemysłu Ciężkiego, Maszynowego i Hutnictwa do przedstawienia sprawy braków w zatrudnieniu. Na długiej liście zakładów poszukujących pracowników znajdują się stocznie, huty im. Lenina i Warszawa, służba zdrowia itd., itd. W samej tylko Warszawie brakuje 14 tys. robotników. Wynika z tego, że w ogóle brak jest jakiejkolwiek polityki w sprawach zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#JaninaŁęgowska">Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszystko zależy od centrum. Wiele zawiniły zakłady niekorzystnie zmieniając strukturę zatrudnienia. Mówię o tym dlatego, ponieważ przedsiębiorstwa nie chcą szukać na swoim podwórku oszczędności. Resort ma rozeznanie w sprawie zatrudnienia absolwentów, ale wnioski jego są już spóźnione i obawiam się, czy ich realizacja będzie skuteczna. Uchwaliliśmy ustawę o zatrudnieniu absolwentów i teraz staniemy przed poważnym dylematem. Nie obserwuje się też żadnych przedsięwzięć dotyczących zmiany struktury studiów. Nie widać, aby podejmowano działania na rzecz zwiększenia naboru na deficytowe kierunki studiów. Zastanawiałam się, czy nie można rozważyć problemu kształcenia w szkołach zawodowych w kontekście skrócenia nauki o jeden rok.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#StanisławaPaca">Uczestniczyłam w lutym w posiedzeniu Komisji Kultury i Sztuki, gdzie wszyscy obecni także pracownicy przemysłu poligraficznego, narzekali na brak papieru i złą jego jakość. Te uwagi przekazałam następnie do Zrzeszenia „Papier”, którego dyrektor wystąpił w tej sprawie do ministra leśnictwa i przemysłu drzewnego. Przedstawione zostały postulaty dotyczące zmiany zasad obciążeń na fundusz aktywizacji zawodowej oraz zwiększenia wskaźnika wzrostu płac do 0,8% za każdy 1% przyrostu produkcji. Zobowiązano mnie do przedstawienia naszej komisji zarówno tych postulatów, jak też niezwykle trudnej sytuacji w zatrudnieniu i płacach w tym przemyśle. Dlatego też pragnę szczegółowo zreferować wszystkie te głosy i wnioski, które przekazywano mi w czasie dyskusji.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#StanisławaPaca">Następnie poseł S. Paca szczegółowo zreferowała sytuację w przemyśle papierniczym oraz postulaty zgłaszane przez Zrzeszenie, dyrekcje przedsiębiorstw i załogi.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#IrenaSroczyńska">Proponuję, aby materiały, które zreferowała przed chwilą poseł Paca przekazać na piśmie wiceministrowi K. Górskiemu, który wraz z ministrem leśnictwa i przemysłu drzewnego będzie musiał zastanowić się, jakie z tych postulatów można zrealizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#OlgaRewińska">Temat naszego dzisiejszego posiedzenia należy do najważniejszych problemów w obecnej rzeczywistości ekonomiczno-społecznej - i to problemów takich, które „nie zagrały”, lub częściowo rozminęły się z założeniami reformy gospodarczej. Niepokojące jest zjawisko, iż racjonalizacja zatrudnienia nie przyniosła właściwych wyników. Nie zmniejszyła się też liczba pracowników w administracji.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#OlgaRewińska">To, że w 1982 r. zatrudnienie spadło o 243 tys. osób nie jest wcale wynikiem świadomej polityki zatrudnieniowej zakładów pracy. Na to zjawisko składają się także m.in. wcześniejsze emerytury. Ubiegłoroczna kontrola poselska w różnych zakładach Wrocławia potwierdziła fakt, iż przemysł odczuł boleśnie przedwczesne odejście wielu swoich pracowników. Odbiło się to bowiem boleśnie na wielkości produkcji i wykonaniu planów. Minister W. Baka w artykule opublikowanym w „Materiałach i Zagadnieniach” stwierdza, że w latach 1981–83 na wczesne emerytury odeszło 500 tys. osób zamiast przewidywanych 200 tys.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#OlgaRewińska">Resort pracy informuje w przesłanych nam materiałach o takich sprawach jak niewłaściwe normowanie pracy, czy niewykorzystany czas pracy. Jest to przecież ogromna rezerwa i dlatego wszystkie sprawy związane z zatrudnieniem są w tej dyskusji tak bardzo ważne. Chcę jednak dodać, że ludzie odchodzą nadal i to nie tylko z przemysłu. W dalszym ciągu występuje regres w usługach, gdzie zatrudnienie zmniejszyło się o 30 tys. osób. Tak więc planowane przemieszczanie pracowników z przemysłu do rzemiosła nie dało prawie żadnych rezultatów.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#OlgaRewińska">Newralgicznym punktem są płace. Nie powinniśmy się bać „kominów” płacowych, pod warunkiem jednak, iż są one wynikiem większej produkcji, wzrostu wydajności, lepszej jakości wytwarzanych artykułów. Trzeba jednak powiedzieć, że płace wymknęły się nam spod kontroli, a istniejące dysproporcje nadal się zwiększają. Nadal obserwuje się spadek udziału płacy zasadniczej w ogólnym wynagrodzeniu, nadal uznaniowo wypłaca się premie i różne nagrody - bez żadnych regulaminów. Wszystko to pogłębia niewłaściwą strukturę płac.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#OlgaRewińska">Zgadzam się z wypowiedzią wiceministra K. Górskiego, że nie ma w tej chwili warunków do wprowadzenia reformy płac. Potrzebne są w tej sprawie konsultacje ze związkami zawodowymi, ale też taką reformę trzeba znacznie lepiej przygotować.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#OlgaRewińska">Uważam za korzystne zmiany dokonane w funduszu aktywizacji zawodowej, ale nie należy po nich zbyt wiele sobie obiecywać. Potrzebne są bowiem także inne mechanizmy ekonomiczne, skłaniające do wykorzystania wszystkich rezerw i obniżki kosztów przy zwiększaniu produkcji, bo przecież za podwyżki płac płacimy przede wszystkim my wszyscy, klienci, nabywając towary po wyższych cenach.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#OlgaRewińska">Zostałam też zobowiązana do przekazania uwag o trudnej sytuacji w spółdzielczości inwalidzkiej. Spółdzielczość inwalidzka zatrudnić ma u siebie ok. 30 tys. inwalidów. Tymczasem 5 tys. osób niewidomych czeka bezskutecznie na pracę. Pilnie potrzebne jest stworzenie nowych miejsc dla osób ciężko poszkodowanych; uwzględnić trzeba nie tylko ich dobro i konieczność rehabilitacji poprzez pracę, ale również fakt, iż zatrudnianie ich zastępuje finansową pomoc państwa dla tych ludzi.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#OlgaRewińska">Spółdzielczość inwalidzka i spółdzielczość niewidomych nie mogą same przygotować nowych miejsc pracy dla wszystkich oczekujących. Dlatego też organizacjom tym trzeba jak najszybciej pomóc; jest to bowiem istotny problem społeczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KrzysztofGórski">Bardzo dbamy w resorcie o sprawy spółdzielczości inwalidzkiej; pragnę poinformować obywateli posłów, że zakłady spółdzielcze dla inwalidów zostały w tym roku całkowicie zwolnione z obciążeń na fundusz aktywizacji zawodowej. Przyjęto zasadę, że nie będą płacić na FAZ te spółdzielnie, które przyjmują do pracy nowych pracowników - autentycznych inwalidów.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MarianSokołowski">Wokół płac górników powstało wiele mitów. Zasady reformy gospodarczej zmierzały ku temu, aby wywołać wzrost efektywności pracy. Jednym z instrumentów osiągania tego celu miały być regulacje płac. Rzeczywistość gospodarcza dowodzi, że coś tutaj nie gra.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MarianSokołowski">Przemysł wydobywczy jest nerwem polskiej gospodarki. Uchwała Rady Ministrów nr 199 była jedyną możliwością wykorzystania rezerw pracy górniczej. Podejmując tę uchwałę resort górnictwa znajdował się w bardzo trudnej sytuacji niskich zarobków w górnictwie, hamowania nastrojów strajkowych itp. Górnicy otrzymali podwyżkę w 1982 r. jako ostatni, (nie licząc uchwały nr 199 dotyczącej przecież czasu wolnego). Słyszy się często, że to górnicy powodują nawis inflacyjny. Proponuję spojrzeć na to także z innej strony. Wydobyte w wolne soboty i niedziele 15 mln ton węgla przynosi korzyści całej gospodarce, przyczynia się dzięki eksportowi do pozyskiwania dewiz. A mimo to nadal brak chętnych do pracy w górnictwie. Praca górników bowiem odznacza się wielką uciążliwością, nosi charakter walki z żywiołem. Dla tego trudnego i ciężkiego zawodu należy się więcej szacunku w naszej propagandzie. Dzisiaj przeciętna płaca w górnictwie wynosi 24.780 zł., a bez uwzględniania uchwały nr 199 - 18.674 zł.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#MarianSokołowski">Jeśli ruch płac będzie zmierzał w kierunku ich zrównywania, to dla górnictwa rysują się bardzo niewesołe perspektywy. Już Obecnie notuje się tu duży odpływ kadr. I tak np. w ostatnich 2 miesiącach z górnictwa odeszło ok. 1.800 osób.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#MarianSokołowski">Zlikwidowanie nawiasu inflacyjnego najłatwiej przeprowadzić za pomocą wzrostu cen. Ale są też i inne rozwiązania. Należy wnikliwie kontrolować wzrost płac w taki sposób, aby nie było przypadków wzrostu płac bez wzrostu wydajności pracy. W reformie gospodarczej muszą działać brutalne prawa ekonomiki.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#BernardWidera">Od wielu miesięcy obserwujemy brak korelacji między liczbą absolwentów a liczbą miejsc pracy. Zapytuję więc, czy nie można np. studenta III roku przeorientować zgodnie z potrzebami zgłaszanymi przez gospodarkę narodową. Myślę, iż potrzebna jest koncepcja szerokiego kształcenia, odejście od wąskich specjalizacji, bo tylko wtedy będziemy mogli lepiej wykorzystać wykształcone kadry. Na akademiach rolniczych większość studentów stanowi młodzież pochodzenia miejskiego. Uważam, iż powinno się kształcić tam młodzież ze wsi, która daje gwarancję powrotu do swego środowiska. Wiele decyzji podejmować można już dziś, np. przeprofilowanie procesów kształcenia, zgodnie z przewidywaniami dotyczącymi zasobów wolnych miejsc pracy. Natomiast projekty eksportu wykształconej młodzieży, to - według mnie - po prostu sabotaż gospodarczy.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#BernardWidera">Resort pracy i spraw socjalnych powinien mieć należną mu rangę, a nie pełnić funkcji chłopca do bicia. Komisja nasza powinna temu dać wyraz bardziej aktywnie. Materiały które otrzymaliśmy, informują o nieracjonalnym stosunku pracowników zatrudnionych na stanowiskach robotniczych do pracowników nierobotniczych. Tu widzę właśnie podstawową rolę dla FAZ. Trzeba zastanowić się nad przyczynami powodującymi, że mamy tak ogromną ilość pracowników na stanowiskach nierobotniczych. Być może przyczyną jest m.in. zbędna sprawozdawczość, której likwidacja pozwoliłaby zlikwidować wiele etatów.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#BernardWidera">Dostrzegam także potrzebę regulacji płac. Nie może być tak, aby księgowa zatrudniona w rolniczej spółdzielni produkcyjnej zarabiała dwa razy tyle, co księgowa zatrudniona w gminnej radzie narodowej. Musimy także dążyć do likwidacji nadmiernych rozpiętości w płacach pomiędzy różnymi grupami pracowników. Tymczasem np. handel i nauczyciele w tabeli płac znajdowali się na końcu zarówno kilka lat temu, jak i dzisiaj. Chciałbym zwrócić także uwagę na brak kultury pracy, na uwidoczniające się tu i ówdzie dążenie do osiągania maksymalnych zarobków kosztem zdrowia i wolnego czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#ZygmuntKarchuć">Jest rzeczą oczywistą, iż wcześniejsze emerytury przyniosły pewien spadek produkcji. Ale nie to jest główną przyczyną, że w wielu dziedzinach gospodarki odczuwamy dziś brak rąk do pracy. Według mnie dyscyplina pracy była i jest głównym czynnikiem zmniejszającym społeczną wydajność pracy. Wina leży jednak nie tylko po stronie samych robotników. Główną odpowiedzialnością za ten stan rzeczy obarczyć należy kadrę nadzorczą. Robotnicy będą pracować wydajnie i sumiennie, jeśli będą mieli zapewnione odpowiednie warunki pracy i jeśli będzie respektowana wobec nich dyscyplina pracy. Inną przyczyną spadku wydajności pracy są zbyt częste zwolnienia z pracy, powodujące stratę wielu roboczogodzin. Powinniśmy się zastanowić jak ten problem rozwiązać. Idzie tu m.in. o odpowiednią organizację obsługi pracownika, godziny funkcjonowania handlu, instytucji itp. Swój wpływ wywiera także duża fluktuacja załóg, podkupywanie robotników przez inne zakłady ofertą wyższych zarobków. Poszukiwanie lepiej płatnej pracy także powoduje duże straty w czasie, który mógłby być bardziej efektywnie wykorzystany.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#ZygmuntKarchuć">Utarł się zwyczaj, że po maturze, tym bardziej po studiach wyższych można podjąć pracę tylko „za biurkiem”. Myślę, iż sytuacja gospodarcza kraju zmusza nas do rewizji tego poglądu. Według mnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby ludzie ci podejmowali pracę na stanowiskach bezpośrednio produkcyjnych. Wkrótce i tak dla wszystkich kształcących się nie starczy miejsc pracy na stanowiskach nierobotniczych, ale potrzebna tu jest także odpowiednia polityka płacowa. Dziś w tej dziedzinie panuje duży bałagan. Potrzebna jest taka regulacja płac, aby występowały minimalne różnice płacowe na zbliżonych stanowiskach i aby nie powstawały nowe „kominy” płacowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#TadeuszJuśkiewicz">Chciałbym jako robotnik przekazać jeden postulat. Większość robotników zainteresowana jest zadaniami miesięcznymi. W cementowni w Chełmnie cement sypie się bez przerwy i zadania są przekraczane. Również płace są dobre. Natomiast trudne są nadal warunki pracy. Poprawa ich zależy głównie od pracodawcy. Większość zadań wykonujemy prymitywnymi metodami. Opóźnia się budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#TadeuszJuśkiewicz">Normy pracy powinny być opracowane w I półroczu, a nie jak proponuje resort do końca bież. roku. Przyjrzeć się trzeba rozpiętości płac między sektorem uspołecznionym a prywatnym w budownictwie.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#TadeuszJuśkiewicz">Załoga prosiła mnie o przekazanie wniosku o powołanie komisji lekarskich do weryfikacji tych, którzy przeszli na wcześniejsze emerytury i zatrudnienie zdrowych na okres 2 lat do czasu kiedy nie uspokoi się sytuacja na rynku pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#StanisławRostworowski">Wydaje mi się niesłuszne tłumaczenie resortu, że w chwili obecnej jest właściwa obsada pracowników w stosunku do uzyskiwanej wielkości produkcji. Pamiętać trzeba, że przecież nie cały majątek przedsiębiorstw jest w tej chwili wykorzystywany do produkcji. Chodzi przede wszystkim o to, że generalnie brak jest rąk do pracy. W tej sytuacji zastanowić się trzeba, czy nie przenieść części maszyn w celu ich pełnego wykorzystania do innych gałęzi gospodarki np. spółdzielczości inwalidzkiej i szkolnictwa zawodowego. Niewłaściwie ustawiony jest również podatek dochodowy. Przy jego wymiarze powinno się brać pod uwagę koszty ogólne, a nie koszty przerobu, (czym zainteresowane są przedsiębiorstwa), i tym samym zwiększyć rentowność.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#StanisławRostworowski">W Fabryce Samochodów Osobowych przeznaczono 75 mln zł na premie. Stało się to w wyniku bardzo silnej presji załogi. System płac nie jest więc motywacyjny, lecz ma charakter socjalny, ponieważ załoga uważa, że zarabia za mało. Tym samym nie można było tej sumy przeznaczyć na cele rozwojowe, co byłoby bardziej zgodne z sytuacja gospodarczą zakładu. W czasie rozmów zwrócono się do mnie z prośbą o przekazanie postulatu, aby w miarę możliwości wydawać ustalenia dotyczące płac przed rozpoczęciem nowego roku kalendarzowego.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#StanisławRostworowski">Ustalenia w zakresie polityki zatrudnienia i płac powinny być determinowane przez ilość surowców, materiałów, moce, zaopatrzenie, organizację i rentowność.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#FelicjannaLesińska">Stoi przed nami bardzo ważna sprawa działań antyinflacyjnych. Klucz do tych działań leży właśnie we właściwym wykorzystaniu siły roboczej w przemyśle. Po dzisiejszej dyskusji nie mam żadnej gwarancji, że coś się w tej dziedzinie zmieni. Nasza komisja, chcąc wypowiedzieć się w sprawie walki z inflacją, nie może opierać się tylko na szacunku wzrostu zatrudnienia i płac. Jeśli nie zbilansujemy wzrostu produkcji i wzrostu płac, to nadal nic się nie poprawi.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#FelicjannaLesińska">Niepokojące jest nie tyle zjawisko wzrostu płac pracowników administracji gospodarczej, lecz to, że nie zmniejszyła się radykalnie liczba zatrudnionych w niej osób. Planowano zmniejszenie zatrudnienia o 30%, później o 9%, a obecnie mówi się już tylko o 6%. Zjawisko to nie jest tylko sprawą samych przedsiębiorstw, lecz sprawą ogólnospołeczną. To samo odnosi się do likwidacji zjednoczeń i powstawania w ich miejscu zrzeszeń zatrudniających zwiększoną liczbę pracowników administracyjnych. Musimy zatem do spraw zatrudnienia i płac podejść kompleksowo w ścisłym powiązaniu z programem antyinflacyjnym.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#FelicjannaLesińska">Przewodnicząca Komisji poseł Irena Sroczyńska (PZPR): Zgadzam się generalnie z wypowiedziami kolegów posłów. Chcę podkreślić szczególnie to, że największe braki w zatrudnieniu są na stanowiskach robotniczych. Ważnym zagadnieniem jest przełamanie niechęci do przekwalifikowania pracowników pośrednio produkcyjnych i administracyjnych, aby poprawić niekorzystne ciągle proporcje w stosunku do stanowisk bezpośrednio produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#FelicjannaLesińska">Słusznie zwracano uwagę na zrzeszenia. Proces ich powstawania dopiero się rozpoczął i jakoś trzeba będzie się do tej sprawy ustosunkować. Chciałabym wiedzieć, czy ktoś czuwa nad zatrudnieniem w powstających zrzeszeniach, aby było ono uzasadnione w stosunku do faktycznych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#FelicjannaLesińska">Mamy wiele niewykorzystanych możliwości, tkwią one m.in. w poprawie organizacji pracy w zakładach. Musimy zapewnić zatrudnienie wszystkim tegorocznym absolwentom, a nie myśleć o wysyłaniu wykształconych na koszt społeczny młodych ludzi do pracy za granicą. Władze rumuńskie np. zażądały wręcz zwrotu kosztów wykształcenia od osób na stałe wyjeżdżających za granicę. Myślmy zatem o tym, jak zapewnić wykorzystanie tego młodego potencjału dla potrzeb naszej gospodarki. Szerszego niż do tej pory wyjaśnienia w środkach masowego przekazu wymaga sprawa przechodzenia na wcześniejsze emerytury oraz skutki tego przedsięwzięcia, a także sprawy zatrudnienia i całokształt polityki płac.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#FelicjannaLesińska">Wcześniejsze emerytury a urlopy opiekuńcze - to dwie różne sprawy. Dając urlopy opiekuńcze można było przewidzieć i dokładnie obliczyć efekty tej decyzji. Prawda jest taka, że ogromna liczba kobiet z możliwości wychowania małego dziecka chce skorzystać - i o to przecież chodziło. Oczywiście skutki wcześniejszych emerytur też można było przewidzieć.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#FelicjannaLesińska">Obserwujemy słabe powiązanie płac z efektami pracy, wyników produkcji. Dla zmiany tej sytuacji potrzebna jest dobra organizacja pracy, właściwe wyposażenie stanowiska robotnika, aby nie musiał on tracić czasu na niepotrzebne zajęcia. Prawdą jest jednak, że istnieją naciski na podwyższanie płac, co jest zresztą zrozumiałe ze wzrostem cen. Trzeba pamiętać, że kluczem do uzyskania równowagi rynkowej jest wzrost produkcji. Moim zdaniem niesłuszne jest porównywanie płac ze stycznia tego roku z grudniem ub.r. Sam p. minister mówił o wielkich nagrodach, premiach i jednorazowych wypłatach w grudniu 1982 r. - są więc te dwa miesiące nieporównywalne.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#FelicjannaLesińska">Chciałabym też poruszyć sprawę beztroskiego stosunku do nadmiernie wysokich płac kierownictwa niektórych zakładów. Słyszeliśmy niedawno rozmowę z prezesem spółdzielni, który w telewizji poinformował o swoich i swojej żony kilkudziesięciotysięcznych zarobkach. Takie pensje w porównaniu z wielokrotnie mniejszymi pensjami pracowników tych instytucji są po prostu niemoralne i nie mogą być społecznie akceptowane.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#FelicjannaLesińska">Ponieważ w resorcie pracy, płac i spraw socjalnych koncentruje się tak wiele niezwykle ważnych problemów gospodarczych i społecznych, niezrozumiałe jest, że do dziś, po wielu miesiącach od odejścia poprzedniego ministra - ministerstwo to nadal nie ma swojego szefa.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#FelicjannaLesińska">Proponuję przyjąć informację MPPiSS i powrócić do tematu zatrudnienia w czasie dyskusji nad projektem planu trzyletniego.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KrzysztofGórski">Mówiłem już o tym kilkakrotnie, że resort mając tyle zadań i tyle obowiązków działać mysi w szczególnych warunkach - warunkach kryzysu; zmieniły się przy tym dotychczasowe reguły gry. Być może reforma nie zadziałała jeszcze w pełni, ale też nie wolno nam od niej odchodzić. Trzeba pamiętać, że na dobre rozpoczęła się ona dopiero w II kwartale ub.r. Aby stwierdzić, czy wprowadzi ona metody lepsze czy gorsze od stosowanych do tej pory - trzeba poczekać choćby rok. Mnie także korci, aby w wielu przypadkach nieprawidłowości bezpośrednio interweniować, zwłaszcza, że jak dotąd - produkcja spada, zaś zatrudnienie nie maleje. Czasem aż się prosi, żeby zadziałać bezpośrednio, ale kryje to w sobie duże niebezpieczeństwo: niebezpieczeństwo osłabienia reformy i utraty zaufania do naszych zapewnień. Mam nadzieję, że w br. pewne sprawy będzie się rozwiązywać inaczej, niż w roku 1982. Już zaczynają działać mechanizmy reformy. Potrzebna jest więc cierpliwość.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#KrzysztofGórski">Chciałbym również dodać, że w wielu zakładach, których nazwy mógłbym tu podać - powstają działające sprawnie wewnętrzne systemy motywacyjne i chodzi o to, by te dobre wzory upowszechniać. Nie chciałbym chwalić resortu, ale ma on wiele praktycznych osiągnięć, m.in. spowodowaliśmy zmiany w naborze kandydatów na wyższe uczelnie. Postulowaliśmy rekrutację zgodną z zapotrzebowaniem gospodarki na określone zawody i kształcenie nie tylko tych pracowników, których zatrudni później gospodarka uspołeczniona. Mimo oporów i pewnej inercji na wyższych uczelniach - niektóre z tych prób przynoszą już rezultaty.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#KrzysztofGórski">W Urzędzie Rady Ministrów przygotowany został projekt ustawy wprowadzającej obowiązek zwrotu bardzo wysokich kosztów kształcenia lub składania kaucji w przypadku wyjazdu za granicę absolwenta wyższej uczelni. Trudno więc kogokolwiek posądzać o chęć pozbycia się wartościowych i wykształconych pracowników. Mówiono tu też o zmniejszeniu zatrudnienia Polaków w NRD. Chodzi jednak o zjawisko w bardzo małej skali; jeśli nie brać pod uwagę ruchu przygranicznego - byłaby to liczba ok. 10 tys. pracowników.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#KrzysztofGórski">Innym problemem jest, że w naszym kraju wyraźnie preferowana jest praca umysłowa, co jest zresztą zdeterminowane obecną strukturą szkolnictwa, dającą przewagę kandydatom do pracy umysłowej.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#KrzysztofGórski">Na zakończenie swojej wypowiedzi wiceminister K. Górski poinformował o preferencjach przewidzianych dla przemysłu celulozowo-drzewnego oraz o pieniądzach, które wpłynęły w ub.r. na fundusz aktywizacji zawodowej. Jest to 50 mld zł, którą to sumę wykorzystano w niewielkim stopniu. Stanowi ona jednak lokatę w budżecie państwa i w każdej chwili może być przez resort wykorzystana.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>