text_structure.xml 111 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MaksKraczkowski">Otwieram posiedzenie Komisji. Wprowadzenia do tematu dzisiejszego posiedzenia dokona pan minister Tomasz Wilczak. Członkowie Komisji otrzymali jakiś czas temu materiał opracowany w Ministerstwie Gospodarki, który zawiera informacje o sytuacji sektora elektroenergetycznego oraz materiał zawierający streszczenie dokumentu rządowego pt. Program dla elektroenergetyki.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MaksKraczkowski">Oddaję głos panu ministrowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#TomaszWilczak">Struktura podmiotowa sektora elektroenergetycznego składa się z:</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#TomaszWilczak">– podsektora wytwarzania, który tworzy 17 elektrowni lub zespołów elektrowni, 29 elektrociepłowni i zespołów elektrociepłowni i około 80 mniejszych samodzielnych elektrociepłowni lokalnych oraz 6 elektrowni wodnych,</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#TomaszWilczak">– podsektora przesyłu energii elektrycznej, w którym funkcjonuje jeden podmiot, a jest nim wydzielony ze struktury Polskich Sieci Elektroenergetycznych operator systemu przesyłu o nazwie PSE-Operator SA,</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#TomaszWilczak">– podsektora dystrybucji energii elektrycznej, który tworzy 14 spółek dystrybucyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#TomaszWilczak">Większość podmiotów tego sektora znajduje się pod kontrolą państwa. Spółka PSE-Operator SA jest w całości własnością Skarbu Państwa. W podsektorze wytwarzania Skarb Państwa zachował kontrolę nad 70 proc. spółek, a w podsektorze dystrybucji – nad 85 proc. spółek. W myśl art. 9k ustawy – Prawo energetyczne przesył energii elektrycznej jest i będzie w 100 proc w ręku państwa. Nie przewidujemy prywatyzacji operatora tego systemu.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#TomaszWilczak">Podmioty sektora elektroenergetycznego mają typowe dla całego sektora problemy, które będą muszą być rozwiązane w optymalny sposób i przed tym sektorem stoją wyzwania, którym trzeba będzie sprostać. Jednym z takich wyzwań jest wzrastające zapotrzebowanie na energię elektryczną. Należy się liczyć z tym, że w ciągu najbliższych 10 lat zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrośnie o 30 proc. Oczywiście, bierzemy pod uwagę, że w tym samym czasie będzie wzrastać efektywność użytkowania energii elektrycznej, ale to zjawisko nie spowoduje spadku popytu na energię, a jedynie skoryguje in minus poziom jego wzrostu.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#TomaszWilczak">W 2004 r. zużycie energii elektrycznej w Polsce, przypadające na jednego mieszkańca, było około 2-krotnie niższe od średniego jej zużycia per capita w Unii Europejskiej. Dużo więcej energii elektrycznej zużywają kraje, które są porównywalne z Polską, np. Hiszpania. Średnie zużycie energii elektrycznej per capita w Polsce wynosi 3,8 MWh rocznie, a Unii Europejskiej – 6,3 MWh</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#TomaszWilczak">W zasadzie spółki wytwarzające i spółki dystrybuujące energię elektryczną powinny się cieszyć z potencjalnego wzrostu popytu na energię elektryczną, bo będą mogły więcej jej produkować i sprzedawać, ale wzrost popytu oznacza też konieczność wybudowania w ciągu 10 lat nowych jednostek wytwórczych o sumarycznej mocy produkcyjnej w granicach 5–10 tys. MW oraz odtworzenia technicznie zużytych urządzeń. Ocenia się, że do końca 2010 r. elektrownie powinny wycofać lub głęboko zmodernizować jednostki wytwórcze o mocy produkcyjnej około 2200 MW, właśnie z powodu ich technicznego zużycie. Wycofania wymagają jednostki wytwórcze w przedziale wiekowym 30–40 lat. Szacujemy, iż nakłady inwestycyjne powinny kształtować się w granicach 5–7 mld zł rocznie.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#TomaszWilczak">Około 40 proc mocy wytwórczych mają urządzenia liczące powyżej 30 lat, około 34 proc. – urządzenia mieszczące się w przedziale wiekowym 20–30 lat. Świadczy to o tym, że polska elektroenergetyka już się zestarzała i w niedługim czasie będzie musiała zostać wyłączona część bloków, a niektóre z nich pamiętają czasy tow. Wiesława Gomółki.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#TomaszWilczak">W ciągu ostatnich kilku lat nie powstał w Polsce ani jeden nowy blok energetyczny. Obecnie są budowane trzy bloki, przy czym na początkowym etapie są bloki budowane w Elektrowni Bełchatów i Elektrowni Łagisza. Według założeń przyjętych dla trzeciego bloku, który powstaje w Elektrowni Pątnów, jego budowa zostanie zakończona w 2008 r., ale jest to jedynie założenie, którego realizacja będzie zależała od rozwoju sytuacji w Zespole Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin SA.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#TomaszWilczak">Nakłady inwestycyjne będą konieczne także po to, aby można było uporać się z następnym problemem, jakim jest utrzymanie się wytwórców energii w narzuconym przez Unię Europejską reżimie norm emisji z instalacji gazów CO2, SO2 i NOx oraz pyłów. Ci wytwórcy, chcąc dostosować się do norm unijnych, będą musieli zredukować do 2008 r. emisję SO2 o około 40 proc. Emisja tego gazu wynosi obecnie 750 tys. ton rocznie, a do 2008 r. powinna być obniżona do poziomu 454 tys. ton. To zobowiązanie wynika z traktatu akcesyjnego i aby zostało ono wypełnione, wytwórcy energii elektrycznej będą musieli ponieść nakłady rzędu kilku miliardów złotych na instalacje odsiarczające.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#TomaszWilczak">Kolejnym wyzwaniem stojącym przed sektorem elektroenergetycznym jest likwidacja kontraktów długoterminowych, bowiem stanowią one jedną z istotnych barier urynkowienia obrotu energią elektryczną. Wykonywanie tych kontraktów jest powodem toczącego się obecnie w Komisji Europejskiej postępowania przeciwko Polsce o udzielenie niedozwolonej pomocy publicznej w wysokości – według naszych obliczeń – około 3,5 mld zł rocznie, począwszy od daty przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#TomaszWilczak">Także obowiązujące regulacje prawne nie do końca zezwalają na liberalizację rynku energii elektrycznej, a wobec tego przed rządem stoi zadanie przygotowania stosownej nowelizacji ustawy – Prawo energetyczne.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#TomaszWilczak">Omówię teraz założenia i cele „Programu dla elektroenergetyki” oraz spodziewane rezultaty jego realizacji. Głównymi celami programu są:</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#TomaszWilczak">1) Obniżenie kosztów wytwarzania, przesyłania i dystrybucji energii elektrycznej poprzez zwiększenie efektywności działania przedsiębiorstw energetycznych w wyniku zastosowania mechanizmów rynkowych w podsektorze wytwarzania oraz skutecznej regulacji działalności sieciowej.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#TomaszWilczak">2) Wzrost bezpieczeństwa energetycznego.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#TomaszWilczak">3) Wzrost niezawodności dostaw energii elektrycznej dla odbiorców wskutek budowy odpowiednio silnych struktur organizacyjnych firm energetycznych.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#TomaszWilczak">4) Ograniczenie oddziaływania energetyki na środowisko naturalne, zgodnie ze zobowiązaniami traktatu akcesyjnego.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#TomaszWilczak">Dzięki realizacji programu mamy doprowadzić do zbudowania konkurencyjnego rynku energii elektrycznej. Wobec tego musi powstać, w wyniku konsolidacji rozdrobnionych przedsiębiorstw, wystarczająca liczba silnych gospodarczo firm energetycznych. Zakładamy, że te duże firmy będą także zdolne do konkurencji międzynarodowej. Strategiczną firmą państwową – jedną z największych firm energetycznych w Polsce i w Europie Centralnej – będzie Polska Grupa Energetyczna.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#TomaszWilczak">Zbudowanie konkurencyjnego rynku energii elektrycznej wymaga dokonania w ustawie – Prawo energetyczne takich zmian, które wprowadzą mechanizmy rynkowe i spowodują zmianę roli Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki – podkreślam, zmianę roli tego regulatora, ale nie jej osłabienie.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#TomaszWilczak">Efektem realizacji programu będzie także wdrożenie bardziej efektywnych technologii wytwarzania energii elektrycznej. W najstarszych blokach energia elektryczna produkowana jest ze sprawnością ledwie przekraczającą 30 proc. paliwa, a zatem 70 proc. paliwa „idzie z dymem”. Najbardziej nowoczesne technologie wytwarzania energii elektrycznej mają sprawność dochodzącą do 50 proc.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#TomaszWilczak">Powracam do kwestii likwidacji kontraktów długoterminowych. Wspomniałem już, że w sprawie tych kontraktów toczy się przed Komisją Europejską postępowanie wyjaśniające, bowiem Komisja uznała, że stanowią one niedozwoloną pomoc publiczną dla wytwórców energii elektrycznej, gdyż ta forma pomocy nie została uwzględniona w traktacie akcesyjnym. Za pomoc publiczną uważa się różnicę między ceną sprzedaży energii elektrycznej produkowanej w ramach kontraktów długoterminowych a ceną rynkową, która jest relatywnie niższa. Stwarzają one wytwórcom dobrą sytuację, gdyż zapewniają im zbyt energii na długie lata. Ostatni kontrakt wygaśnie w 2027 r.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#TomaszWilczak">W praktyce kontrakty długoterminowe znacznie ograniczają obszar swobodnego obrotu energią elektryczną i w ten sposób blokują konkurencję na rynku energii. W 2005 r. wielkość energii objętej kontraktami stanowiła ponad 70 TWh, czyli około 50 proc. całej produkcji energii elektrycznej w Polsce. W 2006 r. wielkość ta zmniejszyła się do około 44 TWh i będzie malała w następnych latach odpowiednio do ekspiracji kolejnych kontraktów. Gdybyśmy zdali się na proces ich naturalnego wygasania, to przez wiele lat zablokowana byłaby kontraktami znaczna część rynku energii elektrycznej i np. w 2010 r. około 30 proc., a w 2015 r. około 15 proc. wyprodukowanej w Polsce energii elektrycznej.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#TomaszWilczak">Skutki cenowe kontraktów długoterminowych są uwzględniane w taryfach energetycznych. Powinny one mieć swoje odzwierciedlenie w cenach energii elektrycznej kupowanej od wytwórców, natomiast są one uwzględniane przy ustalaniu opłaty przesyłowej i stanowią jej istotną część. Obecnie składnik wynikający z kontraktów długoterminowych wynosi około 31 zł za MWh. Stanowi on nieco mniej niż 10 proc. ceny energii elektrycznej płaconej przez odbiorców indywidualnych (gospodarstwa domowe) i znacznie powyżej 10 proc. w przypadku odbiorców hurtowych.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#TomaszWilczak">Wspomniałem poprzednio, że warunkiem osiągnięcia celów „Programu dla Elektroenergetyki” jest stworzenie silnych ekonomicznie przedsiębiorstw, w pełni zdolnych do rozwoju swojego potencjału w perspektywie kilku najbliższych lat i zdolnych do sprostania konkurencji. Zakładamy, że w wyniku konsolidacji pionowej powstaną grupy energetyczne, a wiodącą będzie Polska Grupa Energetyczna. Powstanie ona na bazie holdingu BOT, Zespołu Elektrowni Dolna Odra, 8 zakładów energetycznych funkcjonujących na terytorium Polski centralnej i wschodniej oraz aktywów pozostałych po wydzieleniu z PSE SA Operatora Systemu Przesyłowego. PSE SA to grupa kilkudziesięciu spółek, w której jednym z najistotniejszych elementów jest PSE-Operator. Termin całkowitego wydzielenie Operatora Systemu Przesyłowego, razem z siecią przesyłową, z grupy PSE SA przypada na 31 grudnia 2006 r.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#TomaszWilczak">Grupa Energetyczna Południe – taka jest robocza nazwa drugiej projektowanej grupy – powstanie w wyniku konsolidacji Południowego Koncernu Energetycznego, Elektrowni Stalowa Wola oraz spółek dystrybucyjnych ENION i ENERGIA-PRO.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#TomaszWilczak">Trzecia grupa będzie się składać z Elektrowni Kozienice, grupy spółek dystrybucyjnych ENEA i Kopalni Bogdanka. Ta grupa energetyczna powstanie na bazie już istniejących powiązań kooperacyjnych, gdyż większość węgla wydobytego w Kopalni Bogdanka jest zużywana przez Elektrownię Kozienice, a ta elektrownia sprzedaje grupie dystrybucyjnej ENEA większość wyprodukowanej energii elektrycznej. Konsolidacja tych firm będzie petryfikować istniejący łańcuch powiązań kooperacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#TomaszWilczak">Na północy Polski będzie funkcjonowała grupa dystrybucyjna ENERGA i Zespół Elektrowni Ostrołęka.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#TomaszWilczak">Ponadto istnieją już dwie sprywatyzowane spółki dystrybucyjne, a mianowicie Górnośląski Zakład Energetyczny (Vattenfall Distribution) oraz STOEN, który sprzedaje energię elektryczną w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#TomaszWilczak">Wyjaśnię szerzej, czego dotyczy zakres prac legislacyjnych, które podejmujemy na rzecz realizacji „Programu dla elektroenergetyki”. Ustawa – Prawo energetyczne została uchwalona w 1997 r. i od tego czasu była nowelizowana 27 razy. Niestety, życie wymusza kolejne nowelizacje, które już są przygotowywane, a jedna z nich ma na celu wdrożenie do prawa krajowego tzw. dyrektywy kooperacyjnej. Poza tym w obszar prawa energetycznego wchodzą przygotowywane regulacje prawne, które doprowadzą do rozwiązania kontraktów długoterminowych.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#TomaszWilczak">Projekty nowych regulacji prawnych opracowuje specjalnie w tym celu powołany zespół, w którego skład wchodzą przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki i poszczególnych podsektorów sektora elektroenergetycznego oraz prawnicy. Jego zadaniem jest przygotowanie dwu projektów ustaw, tj. ustawy – Prawo energetyczne i ustawy rozwiązującej kontrakty długoterminowe.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#TomaszWilczak">Nie dlatego jest opracowywany projekt ustawy – Prawo energetyczne, że chcemy dokonać rewolucyjnych zmian w obecnie obowiązującym prawie energetycznym. Po prostu, po 27 nowelizacjach tej ustawy powstał skomplikowany i niespójny akt prawny. Chcemy więc uporządkować regulacje prawne, zmienić te, które nie są ze sobą spójne oraz stworzyć podstawę prawną dla mechanizmów rynkowych w zakresie wytwarzania i dystrybucji energii elektrycznej. Temu będzie służyć m.in. na nowo zdefiniowana rola Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, który jest ważnym elementem sektora elektroenergetycznego. Uważamy, że powinniśmy przypisać temu regulatorowi nieco odmienne usytuowanie i prerogatywy.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#TomaszWilczak">Wstępny projekt ustawy, której celem jest rozwiązanie kontraktów długoterminowych, został przekazany Komisji Europejskiej 31 lipca br. Uzgodniliśmy z Dyrekcją Konkurencji, że będziemy z nią konsultować projektowane rozwiązania, aby zapobiec zarzutom ze strony Komisji Europejskiej, że projekt ustawy zawiera nieakceptowane mechanizmy rozwiązywania kontraktów długoterminowych, m.in. łamiące zasady konkurencji, co spowodowałoby opóźnienia w uchwaleniu ustawy, która nie budzi takich zastrzeżeń i opóźnienia w rozwiązaniu tych kontraktów.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#TomaszWilczak">Na marginesie dodam, że niedawno pani komisarz Kruze wydała raport o sytuacji pod względem konkurencyjności na rynkach energetycznych w krajach członkowskich Unii Europejskiej. Wiele krajowych rynków energetycznych zostało ocenionych krytycznie. Polska nie znalazła się na czołowym miejscu, natomiast bardzo mocno została skrytykowana Republika Federalna Niemiec za opóźnienia w doprowadzeniu do konkurencji na rynku energii elektrycznej.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#TomaszWilczak">Trzeba powiedzieć, że głównymi paliwami dla elektroenergetyki będą nadal węgiel kamienny i węgiel brunatny, gdyż mamy duże zasoby tych dwu rodzajów paliw stałych. Nie ma uzasadnienia ekonomicznego zastępowanie ich gazem bądź ropą naftową i zwiększanie ponad miarę udziału tych importowanych paliw w produkcji energii elektrycznej. Gaz ziemny jest bardzo wygodnym paliwem, a do tego gazowe instalacje wytwórcze są relatywnie tanie, ale za to cena energii elektrycznej jest stosunkowo wysoka. Wynosi ona około 250 zł za MWh, podczas gdy cena energii elektrycznej wytwarzanej z węgla kształtuje się w granicach 120–130 zł, przy czym nie uwzględniłem skutków cenowych kontraktów długoterminowych.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#TomaszWilczak">Według długoterminowej (do 2025 r.) prognozy zużycia paliw przez energetykę, w tych latach nie osłabnie rola węgla kamiennego, natomiast udział węgla brunatnego wyniesie około 15 proc. Nie sądzę, aby w 2025 r. udział gazu ziemnego w produkcji energii elektrycznej był większy niż 10 proc.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#TomaszWilczak">Znów aktualne stało się pytanie, czy będziemy budowali elektrownię atomową. Pan premier Jarosław Kaczyński w swoim expose wskazał na ten kierunek rozwoju polskiej energetyki i budowania bezpieczeństwa energetycznego kraju. Obecnie Ministerstwo Gospodarki rozpoczyna prace studialne nad takim przedsięwzięciem, które będzie wykonywał powołany w tym celu zespół roboczy. Ze wstępnych prognoz wynika, że jeżeli nastąpi uruchomienie pierwszej elektrowni atomowej w Polsce, to nie wcześniej niż w drugiej połowie następnej dekady dwutysięcznego roku. Proszę wziąć po uwagę, że ta inwestycja będzie kosztować około 8 mld euro i dodatkowo nakłady inwestycyjne będą ponoszone przez co najmniej 6 lat.</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#TomaszWilczak">Z tego powodu, że projekt budowy elektrowni atomowej już napotkał na sprzeciw znaczącej części polskiego społeczeństwa i że sytuacja pod tym względem niewiele się zmieniła, niezbędne będzie przeprowadzenie konsultacji społecznych, które potrwają 2–3 lata. Tę działalność będzie prowadził rząd, ale byłoby dobrze, aby zaangażował się w nią parlament i organizacje pozarządowe.</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#TomaszWilczak">W kilku punktach ujmę przewidywane efekty gospodarcze „Programu dla elektroenergetyki”:</u>
          <u xml:id="u-2.39" who="#TomaszWilczak">– wzrost efektywności produkcji i przesyłu energii elektrycznej,</u>
          <u xml:id="u-2.40" who="#TomaszWilczak">– możliwość rozwoju elektrowni, sieci przesyłowych i dystrybucyjnych,</u>
          <u xml:id="u-2.41" who="#TomaszWilczak">– niezawodne dostawy energii elektrycznej dla przedsiębiorstw i społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-2.42" who="#TomaszWilczak">Realizacja tego programu będzie niosła za sobą efekty społeczne, m.in. powstanie możliwość zatrudnienia i awansu pracowników w silnych ekonomicznie przedsiębiorstwach energetycznych. Będą to rzeczywiście silne przedsiębiorstwa i np. początkowa kapitalizacja Polskiej Grupy Energetycznej wyniesie około 30 mld zł. Wprawdzie europejskie koncerny są większe, ale „nie od razu Kraków zbudowano”. Początkowa kapitalizacja CEZ-u, w wysokości 2,5 mld euro, wzrosła do kwoty 14 mld euro.</u>
          <u xml:id="u-2.43" who="#TomaszWilczak">Ciałem zawiadującym realizacją „Programu dla elektroenergetyki” i kontrolującym na bieżąco przebieg jego realizacji jest zespół sterujący, w którego skład wchodzą przedstawiciele: Ministerstwa Skarbu Państwa, Ministerstwa Gospodarki, Ministerstwa Finansów, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Urzędu Regulacji Energetyki. Razem z panem ministrem Michałem Krupińskim pełnimy rolę współgospodarzy tego zespołu. Posiedzenia odbywają się raz w tygodniu. Zespół sterujący powołał 7 grup roboczych. W skrócie omówię ich zadania.</u>
          <u xml:id="u-2.44" who="#TomaszWilczak">Grupa robocza do spraw prawa energetycznego przygotowuje projekt ustawy – Prawo energetyczne. Wyjaśniałem wcześniej, z jakich powodów ta ustawa jest opracowywana w sposób kompleksowy. Nadmieniłem także, czym zajmuje się grupa robocza do spraw energetyki atomowej.</u>
          <u xml:id="u-2.45" who="#TomaszWilczak">Cztery grupy robocze do spraw konsolidacji są złożone z przedstawicieli konsolidowanych spółek. Każda z tych grup przygotowuje wszystkie dokumenty, które są wymagane przy konsolidacji.</u>
          <u xml:id="u-2.46" who="#TomaszWilczak">Zadaniem grupy roboczej do spraw połączeń transgranicznych jest opracowanie raportu i propozycji dotyczących kierunku rozwoju tych połączeń. Obecnie Polska spełnia minimalne wymagania Unii Europejskiej co do wymiany międzynarodowej energii elektrycznej na poziomie 10 proc zdolności przesyłowej połączeń transgranicznych w stosunku do mocy zainstalowanej w krajowym systemie elektroenergetycznym. Kupujemy i sprzedajemy energię elektryczną, ale saldo wymiany wskazuje na to, iż netto jesteśmy eksporterem energii elektrycznej w wielkości około 10 TWh rocznie. Wielkość tego eksportu stanowi około 10 proc. krajowego zużycia energii elektrycznej.</u>
          <u xml:id="u-2.47" who="#TomaszWilczak">Mamy połączenia transgraniczne z Niemcami, Czechami, Słowacją, Szwecją oraz z Ukrainą i Białorusią. Chcielibyśmy rozbudować połączenia z Niemcami, ale partnerzy zza zachodniej granicy Polski nie są temu przychylni. Będziemy musieli przeanalizować wszystkie potencjalne konsekwencje budowy linii energetycznej łączącej systemy elektroenergetyczne Polski i Litwy i podjąć w tej sprawie decyzję. Musimy także zdecydować, czy zostanie uruchomione połączenia transgraniczne z Ukrainą, gdyż obecnie nieczynna jest linia energetyczna 750 kV, łącząca Rzeszów z elektrownią atomową na Ukrainie. Energia elektryczna jest importowana z Ukrainy do Zamojszczyzny linią o niewielkiej zdolności przesyłowej. To połączenie nie zagraża naszym interesom, natomiast stwarza możliwość uzupełnienia dostaw energii elektrycznej w tym rejonie Polski.</u>
          <u xml:id="u-2.48" who="#TomaszWilczak">Polski system elektroenergetyczny jest częścią zachodnioeuropejskiego systemu UCTE, natomiast systemy elektroenergetyczne naszych wschodnich sąsiadów mają nadal parametry systemu rosyjskiego. Z tego powodu nie możemy bezpośrednio łączyć się z tymi dwoma systemami i każde wybudowane połączenie będzie musiało mieć swoje sprzęgło stałoprądowe. Taka inwestycja w przypadku linii energetycznych 400 kV czy 750 kV będzie kosztowała nie mniej niż 150 mln euro.</u>
          <u xml:id="u-2.49" who="#TomaszWilczak">Połączenie systemów elektroenergetycznych Polski i Litwy nastąpiłoby po wybudowaniu stosunkowo krótkiego odcinka linii przesyłowej przez granicę, ale też musielibyśmy wybudować linię 400 kV pomiędzy Olsztynem i Białymstokiem po to, aby w okolicy Ełku zostało wyprowadzone połączenie z litewskim systemem elektroenergetycznym. W sumie utworzenie mostu energetycznego Polska-Litwa byłoby dość kosztownym przedsięwzięciem inwestycyjnym. Poza tym obawiamy się, że jeśli w pełni otworzymy rynek krajowy dla energii elektrycznej ze Wschodu, podczas gdy zdolność przesyłowa połączeń energetycznych z Zachodem będzie nadal niewystarczająca, to z tego rynku będzie wypierana energia elektryczna wytwarzana w Polsce przez tańszą energię importowaną ze Wschodu. Jeśli dopuścimy do tego, to wywołamy efekt domina: przedsiębiorstwa energetyczne będą produkowały coraz mniej energii elektrycznej, spadnie zapotrzebowanie na węgiel, obniży się jego wydobycie, zmniejszy się stan zatrudnienia w sektorze elektroenergetycznym oraz w górnictwie itd.</u>
          <u xml:id="u-2.50" who="#TomaszWilczak">Nie trudno odpowiedzieć na pytanie, dlaczego energia elektryczna produkowana na Wschodzie jest relatywnie tańsza. Otóż dlatego, że jej wytwórcy nie są zmuszeni do inwestowania w urządzenia ograniczające emisję CO2, SO2 itd., ponieważ nie obowiązują ich limity emisji gazów i pyłów zanieczyszczających środowisko naturalne.</u>
          <u xml:id="u-2.51" who="#TomaszWilczak">Na tym zakończę prezentację „Programu dla elektroenergetyki”. Jeśli podczas dyskusji zostaną zadane pytania dotyczące tego programu, to będę się starał na nie odpowiedzieć w miarę możliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MaksKraczkowski">Zapowiedzieliśmy w zawiadomieniu o dzisiejszym posiedzeniu Komisji, że informacje o założeniach i realizacji „Programu dla elektroenergetyki” otrzymamy także od ministra skarbu państwa. Dlatego oddaję głos panu ministrowi Michałowi Krupińskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MichałKrupiński">Dziękuję za zaproszenie i za danie mi możliwości przedstawienia państwu działań Ministerstwa Skarbu Państwa zmierzających do wdrażania „Programu dla elektroenergetyki”. Jednocześnie chcę zapewnić, że Ministerstwo Skarbu Państwa wspiera działania podejmowane w tym samym celu przez Ministerstwo Gospodarki, biorąc aktywny udział w pracach zespołu sterującego oraz nadzorując prace czterech grup roboczych do spraw konsolidacji, a także biorąc aktywny udział w spotkaniach ze stroną społeczną w ramach zespołu trójstronnego.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MichałKrupiński">W swojej krótkiej prezentacji poinformuję Komisję o warunkach ograniczających swobodny wybór sposobu przeprowadzenia konsolidacji spółek. Obecnie prowadzone są analizy, których celem jest wybór konkretnych czterech scenariuszy działań konsolidacyjnych, w wyniku których powstaną: Polska Grupa Energetyczna, grupa o roboczej nazwie Grupa Energetyczna Południe, grupa złożona ze spółek dystrybucyjnych ENERGA i Zespołu Elektrowni Ostrołęka oraz grupa złożona ze spółek dystrybucyjnych ENEA, Elektrowni Kozienice i Kopalni Bogdanka.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MichałKrupiński">Chcę podkreślić, że przy tworzeniu scenariusza konsolidacyjnego dla każdej z tych grup napotykamy na ten sam problem. Otóż art. 38b ust 2 znowelizowanej ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych stanowi, iż w przypadku wniesienia należących do Skarbu Państwa akcji do innej jednoosobowej spółki Skarbu Państwa uprawnionym pracownikom przysługuje ekwiwalent prawa do nieodpłatnego nabycia akcji w postaci wynagrodzenia należnego z tytułu umorzenia akcji, a ekwiwalent wypłaca spółka. Gdyby konsolidacja została przeprowadzona w sposób opisany w tym artykule, to wystąpiłby problem natury społecznej, ponieważ w utworzonej grupie energetycznej niektórzy pracownicy otrzymaliby nieodpłatnie akcje swoich spółek, a inni ekwiwalent pieniężny. Zdajemy sobie także sprawę z tego, że obciążenie uczestniczących w konsolidacji spółek kosztami z tytułu wypłaty ekwiwalentu prawa pracowników do nieodpłatnego nabycia akcji mogłaby spowodować pogorszenie sytuacji finansowej tych spółek.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MichałKrupiński">Grupy robocze, które przygotowują modele konsolidacji, biorą pod uwagę te ustawowe uwarunkowania i wydaje się, iż będziemy w stanie znaleźć dobre rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#MichałKrupiński">Mamy także do czynienia z problemem natury ustrojowej. Musimy zbadać, czy wniesienie akcji spółki Skarbu Państwa do drugiej spółki Skarbu Państwa będzie uznane w obecnym stanie prawnym za prywatyzację. Gdyby była to prywatyzacji, to konieczne stałoby się wdrożenie właściwej dla tego procesu procedury, a skutkiem tego proces tworzenia grup energetycznych nie zakończyłby się w ciągu kilku miesięcy, lecz trwałby co najmniej przez rok.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#MichałKrupiński">Każdy z czterech scenariuszy konsolidacji ma specyficzne dla siebie elementy. W przepadku Polskiej Grupy Energetycznej mamy do czynienia z przejęciem Operatora Systemu Przesyłowego przez Skarb Państwa oraz z wydzieleniem majątku Operatora z majątku Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Proponujemy model, który zapewni stabilny rezultat konsolidacji spółek, czyli stabilność Polskiej Grupy Energetyczne oraz zapewni zakładany poziom kapitalizacji. Model polega na pierwotnym wniesieniu akcji konsolidowanych spółek, a następnym etapem będzie przekazanie akcji Operatora Systemu Przesyłowego, poprzez dywidendę rzeczową, do Skarbu Państwa. W kolejnym etapie nastąpi podział przez wydzielenie PSE, co umożliwi przekazanie majątku Operatora Systemu Przesyłowego do spółki PSE-Operator, na podstawie art. 529 Kodeksu spółek handlowych.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#MichałKrupiński">Grupa robocza zajmująca się konsolidacją spółek, które wejdą w skład Grupy Energetycznej Południe, zaproponowała, aby te spółki zawiązały nową spółkę i objęły jej akcje w odpowiedniej proporcji. Następnie Skarb Państwa wniósłby akcje tych spółek na pokrycie podwyższenia kapitałowego nowo zawiązanej spółki.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#MichałKrupiński">W opinii Departamentu Prawnego Ministerstwa Skarbu Państwa taki wariant konsolidacji mógłby zostać uznany za prywatyzację, w rozumieniu ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, czego konsekwencją byłoby uruchomienie procedur związanych z wyborem doradcy prywatyzacyjnego, przygotowaniem analiz prywatyzacyjnych itd. Dlatego proponujemy inne rozwiązanie. Polega ono na zawiązaniu spółki przez Skarb Państwa, do której spółki konsolidowane wniosłyby do 85 proc. swoich akcji. Pozostałe pakiety akcji zostałyby udostępnione pracownikom. Przypomnę, że chodzi o konsolidację Południowego Koncernu Energetycznego, spółek dystrybucyjnych ENION i ENERGIA-PRO oraz Elektrowni Stalowa Wola.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#MichałKrupiński">Podsumowując wątek dotyczący modeli konsolidacji, chcę powiedzieć, że zarówno w grupach do spraw konsolidacji, jak i w Ministerstwie Skarbu Państwa prowadzone są analizy, mające na celu przygotowanie optymalnych modeli konsolidacji dla czterech tworzonych grup energetycznych.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#MichałKrupiński">Odniosę się jeszcze do kwestii związanych z dialogiem społecznym. Zdajemy sobie sprawę z tego, że „Program dla elektroenergetyki” budzi u pracowników obawę o przyszłość spółek sektora i stabilność miejsc pracy, a także obawę, czy w skonsolidowanych spółkach będą zachowane ich prawa wynikające z postanowień umów społecznych i jak zostanie wykonane ich prawo do nieodpłatnego uzyskania akcji spółek. Zauważyliśmy w pierwszych miesiącach wdrażania programu, iż wymiana informacji pomiędzy stronami wdrażającymi program a stroną społeczną nie była wystarczająca. Dlatego zobowiązaliśmy się przygotować dokładne analizy i przeprowadzić konsultacje na temat metod konsolidacji sektora oraz wyodrębnienia Operatora Systemu Przesyłowego, a także wyodrębnienia operatorów systemów dystrybucyjnych.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#MichałKrupiński">27 marca 2007 r., czyli w przededniu przyjęcia przez Radę Ministrów „Program dla elektroenergetyki”, podpisane zostało porozumienie z stroną społeczną, w którym strona rządowa potwierdziła, iż w programie nie jest przewidziane ograniczenie poziomu zatrudnienia w sektorze, a także konsolidacja spółek nie jest powodem dla takich działań. W dniach 5 lipca i 4 sierpnia br. odbyliśmy konsultacje w ramach zespołu trójstronnego i zobowiązaliśmy się do przygotowania dodatkowych szczegółowych analiz skutków społecznych programu. Wstępne takie analizy zostały już przygotowane przez grupy do spraw konsolidacji.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#MichałKrupiński">W trakcie posiedzenia zespołu trójstronnego w dniu 4 sierpnia br. Sekretariat Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność złożył oświadczenie o zawieszeniu prac na forum tego zespołu i wszczęciu sporu ze stroną rządową w przedmiocie wdrażania „Programu dla elektroenergetyki”. Po 4 sierpnia br. kilkakrotnie prowadziliśmy rozmowy z przedstawicielami Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność, które zakończyły się podpisaniem porozumienia. W tym porozumieniu ministrowie gospodarki i skarbu państwa zobowiązali się przedstawić stronie społecznej, w ramach zespołu trójstronnego, projekty zmian organizacyjnych w sektorze, wraz z analizami wskazującymi na ich zasadność oraz na skutki społeczne. Ponadto obie strony uzgodniły, że realizacja poszczególnych postanowień „Programu dla elektroenergetyki” będzie poprzedzona konsultacjami na forum zespołu trójstronnego.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#MichałKrupiński">Na zakończenie chcę podkreślić, iż jesteśmy świadomi tego, że realizacja tak ważnego programu nie zakończy się sukcesem, jeśli nie zostanie on skonsultowany ze stroną społeczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MaksKraczkowski">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AntoniMężydło">Gdy słuchałem wywodów pana ministra Tomasza Wilczaka na temat „Programu dla elektroenergetyki”, to jego konstrukcja i założenia wydawały się ciekawe i racjonalne. Można było odnieść wrażenie, że pan minister ma pojęcie o tym, jak ten sektor powinien być racjonalnie poukładany. Zapowiedział pan zmiany, które są oczekiwane od dawna, m.in. wzmocnienie roli Prezesa Urzędu Regulacji, urynkowienie obrotu energią elektryczną itd. Mówił pan o demonopolizacji rynku energii elektrycznej i z tego punktu widzenia praktyka, o której mówił pan minister Michał Krupiński, jest niezrozumiała, bowiem konsolidacja pionowa jest zagrożeniem dla konkurencji. Gdy zostaną utworzone 4 grupy energetyczne, to już nie będzie konkurencji na poziomie wytwarzania energii elektrycznej oraz na poziomach sprzedaży hurtowej i sprzedaży detalicznej energii. W wyniku konsolidacji pionowej powstaną silne podmioty, które będą wykorzystywały dominującą, czy wręcz monopolistyczną pozycję w poszczególnych regionach Polski.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AntoniMężydło">Mamy już do czynienia z konsekwencjami monopolistycznej pozycji grup spółek dystrybucyjnych. Burmistrz Kętrzyna wysłał posłom pisma, w których opisał, jak taką pozycję wykorzystuje grupa ENERGA kosztem indywidualnych odbiorców energii elektrycznej, czyli mieszkańców tego miasta.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#AntoniMężydło">Moim zdaniem, nie wpisuje się w koncepcję demonopolizacji krajowego rynku energii elektrycznej wyrażona przez pana ministra obawa, że upadnie nasz przemysł elektroenergetyczny, gdy ten rynek „zaleje” tańsza energia ze Wschodu. Jeżeli przyjął pan założenie, iż warunkiem funkcjonowania utworzonych grup energetycznych jest wytwarzanie przez nie stosunkowo drogiej energii elektrycznej, to w takiej sytuacji upadną inne przemysły.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#AntoniMężydło">Sądzę, że dopóty nie doprowadzimy do uwolnienia tego rynku, dopóki nie zaczną działać regulacje unijne, czyli do 2008 r. Przypuszczam, że dopiero wtedy zostaną podjęte zdecydowanie działania na rzecz urynkowienia obrotu energią elektryczną, gdy będziemy musieli zwrócić równowartość w euro pomocy publicznej udzielonej wytwórcom energii elektrycznej w ramach kontraktów długoterminowych i gdy ze strony Komisji Europejskiej zagrażać nam będą postępowania dotyczące naruszenia jeszcze innych zasad i norm unijnych.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#AntoniMężydło">Jestem posłem 5 lat i zawsze miałem zastrzeżenia do działalności Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Uważałem i nadal uważam, że ten organ administracji rządowej nie zajmuje się tym, czym powinien się zajmować, a mianowicie wprowadzaniem konkurencji na rynek energii elektrycznej. Jest to regulator ekonomiczny, natomiast jego działalność wskazuje na to, że nie chce, albo nie może, wykonywać tej funkcji.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#AntoniMężydło">Pan minister zapowiedział, że w przygotowywanym projekcie ustawy – Prawo energetyczne Prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki zostaną przypisane nieco inne prerogatywy. Pytam pana ministra, czy zmienione zostaną przepisy dotyczące kadencyjności, aby można było przyspieszyć zwolnienie osoby pełniącej tę funkcję. Widać wyraźnie, że obecny prezes URE nie radzi sobie z wyzwaniami, które stoją przed Polską.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#AntoniMężydło">Powracam do koncepcji konsolidacji pionowej. Były minister skarbu państwa, pan Andrzej Mikosz informował posłów na początku tej kadencji Sejmu, że zostanie przeprowadzona konsolidacja spółek sektora elektroenergetycznego, lecz z myślą o stworzeniu konkurencji na rynku energii elektrycznej. Po jego odejściu z rządu pan minister Piotr Rozwadowski zakomunikował nam, że najlepszym rozwianiem jest konsolidacja pionowa. Z ciekawości zapytałem pana Andrzeja Mikosza, jaka jest jego opinia o takiej konsolidacji. Dowiedziałem się, że argumentem przemawiającym za konsolidacją pionową jest utworzenie polskiego gracza na rynku europejskim. Wobec tego powinno powstać jedno lub co najwyżej dwa silne ekonomicznie przedsiębiorstwa energetyczne. Tę tezę potwierdza przykład irlandzkiego rynku energii elektrycznej. Okazało się tuż po jego całkowitym otworzeniu na dopływy energii elektrycznej z innych krajów, że zbudowano konkurencję na tym rynku z rozdrobnionych i zbyt słabych ekonomicznie przedsiębiorstw, aby mogły one sprostać konkurencji z zewnątrz. Po pewnym czasie wszystkie te przedsiębiorstwa upadły i w to miejsce weszły podmioty zagraniczne, które – jak twierdzą niektórzy – działają w zmowie i dlatego ceny energii elektrycznej w Irlandii są bardzo wysokie.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#AntoniMężydło">Struktura polskiej elektroenergetyki nie jest porównywalna z poprzednią strukturą elektroenergetyki irlandzkiej i dlatego nie jest uzasadniona obawa, że nasz krajowy rynek energii zostanie zdominowany przez liczących się na wspólnotowym rynku graczy. Jest ona tym bardziej nieuzasadniona, że możemy importować tanią energię elektryczną ze Wschodu.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#AntoniMężydło">Pan minister jest tym zatroskany, bo mogą się zepsuć „zabawki”. Panowie ministrowie, bawicie się wielkimi przedsiębiorstwami energetycznymi. Pan minister Michał Krupiński zajmuje się niewątpliwie interesującym zagadnieniem, jakim jest projektowanie modeli konsolidacji, ale są to koncepcje teoretyczne. Pan minister Tomasz Wilczak, realizując program, oddziałuje na potężne firmy i pewnie daje to w jakiś sposób poczucie siły i władzy.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#AntoniMężydło">Czy na pewno panowie ministrowie w pełni zdajecie sobie sprawę z zagrożeń, jakie niosą te koncepcje dla całej polskiej gospodarki? Oczywiście, jeśli będziemy monopolizować sektor elektroenergetyczny i chronić go przed konkurencją z zewnątrz, to będzie mu się dobrze działo, ale cała polska gospodarka będzie podupadać. W interesie polskiej gospodarki jest jak najszybsze zdemonopolizowanie sektora elektroenergetycznego. Nie zagraża to bezpieczeństwu energetycznemu naszego kraju. Podobnie, bezpieczeństwu telekomunikacyjnemu nie zagraża urynkowienie usług telekomunikacyjnych i odejście od monopolizacji w sektorze telekomunikacyjnym czy teleinformatycznym. To służy rozwojowi, bo jeśli te usługi będą tańsze, to wówczas zwiększy się dostępność tych usług dla społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#AntoniMężydło">Przyczyną niskiego wskaźnika zużycia energii elektrycznej nie jest to, że Polacy nie chcą żyć wygodnie, korzystając z nowoczesnego sprzętu ułatwiającego prace domowe i innego rodzaju prace. Przyczyną jest wysoka cena energii elektrycznej.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#AntoniMężydło">Nie jest prawdziwa opinia, że powodem, dla którego na terenach wiejskich powstaje niewiele małych firm, jest niedostateczna ilość energii elektrycznej. Rzeczywistym powodem jest wysoka jej cena, a koszt zakupu energii elektrycznej, który jest kosztem stałym, ma istotne znaczenie dla opłacalności działalności gospodarczej prowadzonej na niewielką skalę.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#AntoniMężydło">Zwracam się do pana ministra Tomasza Wilczaka. Trzeba zweryfikować swoje poglądy i nie podpowiadać premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu absurdalnych koncepcji dotyczących sektora elektroenergetycznego. Rzeczywiście, sektor ten wymaga reformy, ale prorynkowej, a nie takich efektów reformy, jakie przyniesie konsolidacja pionowa. Skoro jednak taka koncepcja jest już wdrażana i w sektorze elektroenergetycznym powstaną struktury o charakterze monopolistycznym, które będą wykorzystywały tę pozycję przynajmniej do czasu pełnego otwarcia polskiego rynku energii elektrycznej na rynek europejski, bo ich praktyki monopolistyczne muszą być tępione przez Urząd Regulacji Energetyki. Takie zadanie powinien otrzymać Prezes URE i je realizować. Jest to zadanie tego regulatora, a nie Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#AntoniMężydło">Uważam, że bez zdecydowanych działań Urzędu Regulacji Energetyki nie poradzimy sobie ze skutkami zamiarów Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa Skarbu Państwa wobec sektora elektroenergetycznego, które zaprezentowali nam dzisiaj obaj panowie ministrowie. Polska gospodarka będzie bardzo mocno traciła ze względu na te sektory, które są silnie zmonopolizowane i wykorzystują pozycję monopolistyczną. Nie mówię, że straci energetyka – tracić będzie cała gospodarka. Nie można reformować sektora elektroenergetycznego wyłącznie w jego interesie, bo nie jest on sektorem autonomicznym, lecz powiązanym ze wszystkimi sektorami gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#AntoniMężydło">Poruszę jeszcze jeden problem, choć może on wydawać się błahy. Chcę się dowiedzieć, czy wymagania Unii Europejskiej dotyczą tylko emisji gazów CO2, SO2 i NOx oraz pyłów, czy także udziału energii wytwarzanej w odnawialnych źródłach w ogólnej ilości sprzedawanej energii elektrycznej. Jeśli Polska jest zobowiązana do osiągnięcia jakiegoś procentowego wskaźnika charakteryzującego poziom produkcji energii z odnawialnych źródeł, to dlaczego w „Programie dla elektroenergetyki” nie zostały przewidziane działania na rzecz rozwoju tego segmentu energetyki?</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#AntoniMężydło">Czy monopoliści na rynku energetycznym nie hamują rozwoju elektrowni wiatrowych, elektrowni wodnych, elektrowni wytwarzających energię z biomasy itd.? Pytam o to dlatego, że kiedyś zetknąłem się z inwestorem, który chciał wybudować elektrownię wodną w dolnym biegu Wisły, ale nie otrzymał od dystrybutorów gwarancji, że kupią od niego wytworzoną energię elektryczną.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#AntoniMężydło">Czy Ministerstwo Gospodarki ma zamiar zająć się takimi rozwiązaniami prorynkowymi, czy może założyło, iż spełnimy normę unijną, kupując u innych członków Unii Europejskiej energię elektryczną wytworzoną w odnawialnych źródłach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MaksKraczkowski">Pan poseł przedstawił interesującą opinię o przedsięwzięciach zaprojektowanych w „Programie dla Elektroenergetyki”, choć w znacznej części rozbieżną ze stanowiskiem zaproszonym przez obu panów ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AdamSzejnfeld">Nie mam zamiaru dogłębnie oceniać zaprezentowanego programu, ale kilka zdań warto i należałoby o nim powiedzieć. Moim zdaniem oraz zdaniem mojego środowiska, nie jest to dobry program. Nie tylko nie budzi entuzjazmu, ale także nie jest on akceptowany. W tym programie nie znajdujemy nawet śladu tego, że został on opracowany z uwzględnieniem znaczenia dla sektora elektroenergetycznego interesów odbiorców finalnych energii. Natomiast dostrzegamy jednoznaczne ukierunkowanie na interes przedsiębiorstw energetycznych. Jednak wydaje się nam, że efekty zrealizowanych rozwiązań, które zostały skonstruowane w interesie tych przedsiębiorstw, w przyszłości nie do końca będą dla nich korzystne.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AdamSzejnfeld">Przed wszystkim kładę nacisk na finalnych odbiorców. Są nimi indywidualni odbiorcy, którzy chcieliby, aby cena energii elektrycznej nie stanowiła znaczącej pozycji w ich budżetach domowych. Odbiorcami energii elektryczną są także przedsiębiorstwa przemysłowe, dla których liczy się dostępność do energii elektrycznej oraz taka wysokość jej ceny dziś i w przyszłości, która nie spowoduje podwyższenia kosztów produkcji i tym samym obniżenia poziomu ich konkurencyjności na rynku europejskim.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#AdamSzejnfeld">Zadam kilka pytań dla wyjaśnienia pewnych kwestii, które w dostarczonym nam materiale i w wystąpieniach panów ministrów zostały potraktowane skrótowo. Kontynuując wątek wypowiedzi pana posła Antoniego Mężydło dotyczący konsolidacji, chcę się dowiedzieć, jakie argumenty przemawiają za takim sposobem przekształcenia struktury sektora elektroenergetycznego oraz jakie argumenty zaważyły na wyborze konsolidacji pionowej, a nie konsolidacji poziomej, skoro efektem obu tych rodzajów konsolidacji jest powstanie dużych, silnych ekonomicznie przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#AdamSzejnfeld">Od wielu lat każdą dyskusję na temat przekształcenia struktury sektora elektroenergetycznego wywoływały różne pomysły na konsolidację jego podmiotów. Nie należę do ludzi, którzy uważają konsolidację za przedsięwzięcie o fundamentalnym znaczeniu dla tego sektora. Moim zdaniem, konsolidacja jest tylko jednym z wielu narzędzi do osiągania celów, natomiast nie jest celem, choć często jest tak traktowana.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#AdamSzejnfeld">Chcę się dowiedzieć, jaki cel zamierza osiągnąć rząd, używając tego narzędzia. Dlaczego rząd nadał konsolidacji formę administracyjną, mniej efektywną od konsolidacji na zasadach rynkowych, bo w pierwszym przypadku jest ona wymuszona przez scenariusze autorstwa dwu ministerstw, a w drugim – sytuacją przedsiębiorstw, które chcą się połączyć, upatrując w tym szansę na utrzymanie się na rynku.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#AdamSzejnfeld">Jakie przesłanki brano pod uwagę, ustalając, że powstaną nie mniej i nie więcej niż 4 grupy energetyczne? Dlaczego Polska Grupa Energetyczna ma dominować pod względem wielości nad innymi grupami? Jaki jest tego cel? Dlaczego zakłada się, że ta grupa energetyczna będzie w rękach Skarbu Państwa?</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#AdamSzejnfeld">Podzielam opinię, iż utworzenie tych czterech grup będzie miało wpływ na monopolizację rynku energii elektrycznej i na minimalizowanie roli finalnych odbiorców energii elektrycznej. Wprawdzie te firmy będą „myszkami” w stosunku do europejskich „słoni”, ale na rynku polskim będą „słoniami”. Już dzisiaj mamy przykłady, że gdy spółki dystrybucyjne utworzyły grupy, to wtedy mniej liczyły się z interesami odbiorców indywidualnych i przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#AdamSzejnfeld">Poruszę jeszcze kwestię urynkowienia obrotu energią elektryczną, o której niewiele zostało powiedziane w „Programie dla elektroenergetyki”, chyba że uwzględnimy działania na rzecz likwidacji kontraktów długoterminowych. Wprawdzie ograniczają one swobodny obrót energią, ale nie wystarczy je zlikwidować, aby zbudować rynek energii elektrycznej. Praktycznie rzecz biorąc, w Polsce nie istnieje rynek energii elektrycznej, gdyż na giełdzie energii jest sprzedawany niewielki wolumen energii. Poza tym tylko nieliczni odbiorcy, korzystając z prawa dostępu do sieci elektroenergetycznej (zgodnie z zasadą TPA), mogą dokonywać zakupu energii bezpośrednio u wybranego wytwórcy.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#AdamSzejnfeld">Co rząd zamierza zrobić, aby urynkowić obrót energią elektryczną? Jaki jest harmonogram działań prowadzących do zrealizowania tego zadania i jaki jest jego horyzont czasowy? Nawet najlepsze rozwiązania nie mają wartości, jeśli nie zostanie określony termin osiągnięcia efektu końcowego. Dopiero wówczas można wyznaczyć poszczególne etapy dochodzenia do końcowego efektu i przypisać im stosowne rozwiązania. Istotne jest to, czy ten proces będzie trwał 3 lata, czy 30 lat.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#AdamSzejnfeld">Przez wiele lat podejmowane były, bez rezultatów, próby rozwiązania problemu kontraktów długoterminowych. Podzielam opinię, że ich likwidację powinny wymusić mechanizmy rynkowe, a nie mechanizmy administracyjne, nawet gdy przybiorą one formę regulacji ustawowych. Mówiąc o mechanizmach rynkowych, mam na myśli prywatyzację – rozwiązanie kontraktu długoterminowego przez inwestora, który kupił wytwórcę energii elektrycznej. Rząd przewidywał takie rozwiązanie, a dzisiaj dowiedzieliśmy się, że już powstał wstępny projekt ustawy, której celem jest likwidacja kontraktów długoterminowych i że jest on konsultowany z Komisją Europejską. Chciałbym się dowiedzieć, jakie założenia legły u podstawy tego projektu.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#AdamSzejnfeld">Według długoterminowej prognozy, udział węgla kamienny w strukturze paliw, wykorzystywanych przez wytwórców energii elektrycznej, będzie trwale dominujący. Chcę zapytać, czy to założenie jest realne w kontekście restrykcyjnej polityki ekologicznej Unii Europejskiej. Co rząd zmierza uczynić na niwie europejskiej, by Polska mogła przez długie lata korzystać z tego relatywnie taniego nośnika energii. Oczywiście, elektrownie będą mogły spalać tyle węgla, ile będą chciały, płacąc równocześnie kary za zanieczyszczanie środowiska naturalnego, za przekroczenie limitów emisji SO2 i Nox oraz pyłów, ale wtedy węgiel przestanie być tanim nośnikiem energii. Może się okazać, że summa summarum będzie on droższy od gazu.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#AdamSzejnfeld">Kolejnym elementem „Programu dla elektroenergetyki” są połączenia transgraniczne, a w zasadzie nakłady inwestycyjne na wybudowanie nowych połączeń i na zwiększenie zdolności przepustowej już istniejących połączeń transgranicznych. Prawdę o zaniedbaniach inwestycyjnych w tej dziedzinie elektroenergetyki znamy od kilku lat. Każda z kolejnych ekip rządowych stwierdzała, przedstawiając swój program, że zdolność przesyłowa połączeń transgranicznych jest niedostateczna i konieczne są nakłady inwestycyjne na ich rozwój, aby zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne kraju. Ale nikt nie zaczął inwestować.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#AdamSzejnfeld">Dlatego nie pytam, czy inwestować, natomiast chcę się dowiedzieć, jakie są niezbędne inwestycje w całym sektorze elektroenergetycznym i kto je będzie finansował. Mogę mieć inne zdanie na temat źródeł finansowania, ale chcę wiedzieć, czy państwo będzie budowało nowe bloki energetyczne, połączenia transgraniczne, modernizowało sieci elektroenergetyczne itd., czy może w inny sposób będą realizowane procesy inwestycyjne.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#AdamSzejnfeld">Wiemy, że budowa nowych mocy wytwórczych jest w dużej mierze bez sensu, jeśli nie rozbudowuje się połączeń transgranicznych. Pan minister uzasadniał konieczność zwiększenia połączeń polskiego systemu elektroenergetycznego z systemami innych krajów tym, że Polska spełnia tylko minimalny wymóg zdolności przesyłowej stawiany przez Unię Europejską, a ja powiem, że to nie jest najważniejsza przesłanka. Taką przesłanką powinien być biznes – posiadanie możliwości kupowania i sprzedawania energii elektrycznej. W związku z tym musimy mieć połączenia transgraniczne, bez względu na to, jakie normy wynikają z prawa unijnego. Chciałbym wiedzieć, jakie rząd planuje przedsięwzięcia inwestycyjne, aby zwiększyć udział Polski w międzynarodowym handlu energią elektryczną.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#AdamSzejnfeld">Pan poseł Antoni Mężydło słusznie zauważył, że w „Programie dla elektroenergetyki” niewiele miejsca poświęcono energii elektrycznej wytwarzanej w odnawialnych źródłach. Mamy duży problem, bo nie dość, że obecnie wskaźnik udziału energii z tych źródeł w ogólnym wolumenie energii elektrycznej jest niższy od normy, którą nam wyznaczyła Unia Europejska, to jeszcze wszystkie znane mi dane wskazują na to, że także w 2010 r. nie wykonamy już podwyższonej normy. To pociągnie za sobą konsekwencje finansowe dla sektora, a potem dla odbiorców finalnych, bo firmy dystrybucyjne będą musiały uzupełnić niedobór tej energii, kupując ją za granicą, ponosząc z tego tytułu wysokie koszty, które wliczą do cen energii płaconych przez odbiorców – gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#AdamSzejnfeld">Proszę, aby pan minister Tomasz Wilczak rozwinął zamieszczone w materiale tylko jedno zdanie na ten temat. Dowiedziałem się jedynie, iż do nowych technologii, jakie zostaną przeanalizowane w ramach programu, zalicza się m.in. wytwarzanie energii w źródłach odnawialnych. Dlatego pytam, jakimi stymulatorami rząd chce zachęcać inwestorów bo budowania elektrowni wiatrowych, wodnych i wykorzystujących jeszcze inne odnawialne źródła energii. Natomiast przykład podany przez pana posła Antoniego Mężydłę, wskazuje na to, że również istotnym problemem, który musi być rozwiązany, jest zagwarantowanie zbytu tej relatywnie droższej energii elektrycznej.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#AdamSzejnfeld">Także hasłowo została potraktowana w materiale kwestia poprawy efektywności na skutek wytwarzania energii elektrycznej w skojarzeniu z ciepłem.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#AdamSzejnfeld">Nawiążę do drugiej części wystąpienia pana ministra Michała Krupińskiego, w której poinformował o odbytych rozmowach strony rządowej ze stroną społeczną na temat założeń „Programu dla elektroenergetyki” i o zawartym porozumieniu w sprawie zatrudnienia. Wiemy, że polska energetyka jest nieefektywna, a jednym z czynników powodujących jej nieefektywność jest przerost zatrudnienia. W porównaniu z Republiką Federalną Niemiec stan zatrudnienia w polskim podsektorze wytwarzania energii elektrycznej jest trzykrotnie wyższy, a w podsektorze dystrybucji – dziewięciokrotnie wyższy. Usłyszeliśmy, że na forum zespołu trójstronnego strona rządowa obiecała przedstawicielom związków zawodowych, że nie nastąpi redukcja zatrudnienia. Zatem rząd, przeprowadzając konsolidację w sposób administracyjny, nie będzie w stanie dokonać restrukturyzacji zatrudnienia i tym samym pokonać jednego z głównych problemów polskiej elektroenergetyki, jakim jest przerost zatrudnienia. Jak wobec tego rząd zamierza poradzić sobie z tym problemem?</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#AdamSzejnfeld">Korzystając z obecności panów ministrów, chciałbym się dowiedzieć o aktualnej sytuacji w Zespole Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WojciechSaługa">Z uwagą słuchałem informacji przekazanych przez obu panów ministrów, a także uważnie przeczytałem „Program dla elektroenergetyki” i śmiem twierdzić, iż nie ma w nim nic konkretnego – nic poza zasygnalizowaniem czterech przedsięwzięć konsolidacyjnych, jako panaceum na wszelkie bolączki sektora elektroenergetycznego, przy czym nie ma ani słowa uzasadnienia, dlaczego metodą konsolidacji pionowej zamierza się zmienić strukturę sektora. Program ten oceniam jako listę „pobożnych życzeń” o wręcz akademickim stopniu ogólnikowości. Satysfakcjonująca jest tylko diagnostyczna część programu, ale nie jest ona odkrywcza. Gwoli sprawiedliwości należało choćby tylko wspomnieć, jak duże nakłady inwestycyjne zostały poniesione w ciągu ostatnich 15 lat na modernizację sektora elektroenergetycznego.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WojciechSaługa">Panowie ministrowie zaprezentowali jedynie główne założenia programu, a przecież minęło już pół roku od daty przyjęcia go przez Radę Ministrów. Na jednej z ostatnich stron przekazanego nam materiału jest zamieszczony wykaz 19 zadań i harmonogramu ich realizacji, zgodnie z którym 12 zadań powinno być już zakończonych, a 7 – w znacznie zaawansowanym stadium. Panowie nie powiedzieli nic o tym, jak przebiega realizacja tego harmonogramu. Dowiedzieliśmy się tylko, że zostały powołane grupy robocze i czym one się zajmują.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#WojciechSaługa">Skoro ten harmonogram jest już nieaktualny, to chcę zapytać, czy nie zmieniły się założenia, na których oparto program dla elektroenergetyki.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#WojciechSaługa">W dokumencie przyjętym przez Radę Ministrów nie ma odpowiedzi na wiele pytań, a zatem nie bez powodu zadali liczne pytania panowie posłowie Antoni Mężydło i Adam Szejnfeld. Co dziwniejsze, nie ma także konkretnych odpowiedzi na pytania, które zadaje sobie rząd, wskazując na określone problemy. Odpowiedziami na pytanie, jak je rozwiązać, są puste slogany.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#WojciechSaługa">W podobny sposób zostały określone cele programu. Nie zawierają one istotnej informacji o docelowych mocach produkcyjnych wytwórców energii elektrycznej. Pan minister Tomasz Wilczak powiedział, że według prognoz o 10-letnim horyzoncie czasowym zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrośnie o 30 proc. i aby sprostać temu wyzwaniu, wytwórcy muszą nie tylko zainstalować nowe moce produkcyjne, ale także zastąpić nowymi jednostkami wytwórczymi te, które muszą być wycofane z powodu technicznego zużycia. Na takie przedsięwzięcia inwestycyjne są potrzebne środki finansowe rzędu kilku miliardów zł, a tymczasem w programie nie ma odpowiedzi na pytanie o możliwe źródła sfinansowania niezbędnych nakładów inwestycyjnych. Może się okazać, że jedynym rozwiązaniem jest import energii elektrycznej.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#WojciechSaługa">Kilka miesięcy temu otrzymaliśmy informację, że Ministerstwo Skarbu Państwa wycofuje się z prywatyzacji spółek Skarbu Państwa w sektorze elektroenergetycznym, a planowane przychody ze sprzedaży akcji tych spółek będą pokrywane dochodami z tytułu pobranych od nich dywidend. Chciałbym się dowiedzieć, czy w tym roku zostały pobrane dywidendy z zysku za 2005 r., a jeśli tak, to w jakiej kwocie. Jakie inwestycje mogłyby zrealizować spółki z tej części zysku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszAziewicz">Tak się złożyło, że w dużym stopniu zostały wyczerpane wątki, które chciałem poruszyć. W pełni zgadzam się z diagnozą pana posła Antoniego Mężydły co do zagrożeń, jakie niesie za sobą konsolidacja pionowa. Ograniczę się tylko do zadania panu ministrowi Tomaszowi Wilczakowi krótkich pytań.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#TadeuszAziewicz">Jakie jest przewidywane usytuowanie Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki? Czy jest planowane ograniczenie niezależności tego organu?</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#TadeuszAziewicz">Pan minister powiedział tylko, że w opracowywanym projekcie ustawy – Prawo energetyczne usytuowanie regulatora rynku energetycznego będzie nieco odmienne od obecnego. Mam świadomość tego, że jego model instytucjonalny nie jest do końca idealny, ale bywa też tak, że chcąc coś naprawić, psuje się to, co dobrze funkcjonowało.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#TadeuszAziewicz">Chcę też zapytać, czy obecny prezes Urzędu Regulacji Energetyki zgłosił, w ramach uzgodnień międzyresortowych, zastrzeżenia do projektu „Programu dla elektroenergetyki”. Jeśli tak, to czego dotyczyły jego uwagi.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#TadeuszAziewicz">Nie do końca zgadzam się z opinią wyrażona przez pana posła Antoniego Mężydło, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie ma żadnych kompetencji w zakresie promowania rozwiązań rynkowych w sektorze elektroenergetycznym. Ma i realizuje te kompetencje, m.in. uczestnicząc w uzgodnieniach międzyresortowych na temat uregulowań prawa energetycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KrzysztofMikuła">Po wystąpieniach moich przedmówców wykreśliłem z mojej listy pytań kilka pozycji. Zgadzam się z opinią, że generalnym wydźwiękiem omawianego programu, który nas, jako posłów, interesuje, powinny być spodziewane efekty dla gospodarstw domowych i dla podmiotów gospodarczych. W związku z tym zadam kilka pytań, a ponieważ tematem dzisiejszego posiedzenia jest, oprócz programu dla sektora elektroenergetycznego na najbliższe lata, aktualna sytuacja w tym sektorze, rozpocznę od następującego pytania. Jak Ministerstwo Gospodarki ocenia intensywność wykorzystania zasady TPA?</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#KrzysztofMikuła">W „Programie dla elektroenergetyki” zostało przypisane Prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki zadanie monitorowania wdrażania tej zasady oraz identyfikowania barier korzystania z niej przez odbiorców. Nie jest to nowe zadanie i dlatego zapytałem, jak dotychczas przebiegało wdrażanie zasady TPA i z jakim rezultatem.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#KrzysztofMikuła">Proszę w kilku słowach skomentować taką oto sytuację, że najniższe ceny energii elektrycznej oferują dwie spółki dystrybucyjne, tj. STOEN i Vattenfall Distribution. Na myśl przychodzi skojarzenie relatywnie niskich cen z tym, że są to spółki prywatne, ale sądzę, że takie wyjaśnienie byłoby zbyt uproszczone i dlatego poprosiłem o komentarz.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#KrzysztofMikuła">Następne pytanie dotyczy grup roboczych, które funkcjonują w ramach zespołu sterującego realizacją zadań określonych w „Programie dla elektroenergetyki”. Czy w skład tych grup wchodzą przedstawiciele odbiorców energii elektrycznej?</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#KrzysztofMikuła">Jeśli jest harmonogram prywatyzacji podmiotów sektora elektroenergetycznego, to proszę pana ministra Michała Krupińskiego o przedstawienie założeń, które wynikają z tego harmonogramu.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#KrzysztofMikuła">W dostarczonym nam materiale zostały wypunktowane społeczne efekty realizacji „Programu dla elektroenergetyki”. Proponuję dodać jeszcze jeden punkt zawierający zapowiedź, że w portfelach ludzi zostanie więcej pieniędzy, bo energia elektryczna będzie tańsza. Sądząc po wystąpieniach moich przedmówców, dla nas jest oczywiste, że taki powinien być końcowy efekt określonych w tym programie zadań. Chcielibyśmy, żeby także dla kadry menedżerskiej w tym sektorze było oczywiste, że jego funkcjonowanie jest zasadne wtedy, jeśli energia elektryczna jest dostarczana odbiorcom po przyzwoitej cenie.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#KrzysztofMikuła">Chcę jeszcze poruszyć inne zagadnienie, a mianowicie styczności założeń „Programu dla elektroenergetyki” z opracowywaną w Ministerstwie Gospodarki strategią dla górnictwa węgla kamiennego. Czy prognozowany poziom wydobycia węgla kamiennego jest skorelowany z prognozowanym zapotrzebowaniem na to paliwo stałe przez wytwórców energii?</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#KrzysztofMikuła">Proszę rozwinąć założenie zawarte w „Programie dla elektroenergetyki”, iż jednym z czynników wzrostu efektywności tego sektora będzie kontynuowanie reformy górnictwa węgla kamiennego w kierunku dalszego wdrażania mechanizmów rynkowych w celu zmniejszenia kosztów paliwa w całkowitych kosztach energii elektrycznej. Można odnieść wrażenie, że rząd będzie podejmował działania na rzecz obniżenia cen węgla kamiennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BolesławBorysiuk">Po przeanalizowaniu treści dostarczonych nam materiałów doszedłem do wniosku, że dokument rządowy „Program dla elektroenergetyki” powinien nosić tytuł „Program elektroenergetyki dla elektroenergetyki”. Opisane w tym dokumencie planowane przedsięwzięcia napotykają na zdecydowany opór społeczny, bowiem program został zbudowany według zasady: najpierw decyzje, a potem konsultacje z partnerami społecznymi. Mówiąc obrazowo, budowę domu rozpoczęto od dachu, a gdy zaczęto budować fundamenty, to zapytano przyszłych mieszkańców, czy ten dom im się podoba.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#BolesławBorysiuk">Nie tylko związki zawodowe obawiają się, że w wyniku konsolidacji pionowej wytwórców energii elektrycznej i spółek dystrybucyjnych nastąpi wzrost cen energii, który byłby zabójczy dla gospodarki i dla indywidualnych jej odbiorców. Podzielam opinię pana posła Adama Mężydły, że ta konsolidacja doprowadzi do powstania przedsiębiorstw energetycznych, które będą wykorzystywały monopolistyczną pozycję w poszczególnych regionach Polski. Mam więc wrażenie, że oba ministerstwa wprowadziły w błąd Radę Ministrów wówczas, gdy przyjmowała „Program dla elektroenergetyki”. Dlatego uważam, że nikomu nie przyniesie ujmy zrewidowanie zakładanego modelu sektora elektroenergetycznego, zwłaszcza że jego realizacja napotyka na sprzeciw społeczny.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#BolesławBorysiuk">Na podstawie lektury materiałów opracowanych przez Ministerstwo Gospodarki odniosłem wrażenie, że nie w pełni została zidentyfikowana destrukcyjna rola kontraktów długoterminowych, zawartych przez większość elektrowni. Pojawia się pytanie, jaka jest faktyczna przyczyna złożoności tego problemu. Otóż od lat w polskiej energetyce traktuje się poszczególne bloki energetyczne niemal jak odrębne przedsiębiorstwa. Od elektrowni kupowana jest energia wytworzona w danym bloku energetycznym i płaci się za nią cenę odniesioną do kosztów generowanych przez ten blok. Wyobraźmy sobie podobną sytuację, iż jedna z fabryk koncernu Fiat sprzedaje samochody tego samego typu po różnych cenach w zależności od tego, na której taśmie produkcyjnej są one montowane.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#BolesławBorysiuk">W maju bieżącego roku grupa posłów z Lubelszczyzny wystąpiła z interpelacją do pana ministra Wojciecha Jasińskiego, bowiem chcieliśmy dowiedzieć się, z jakich przyczyn został „storpedowany” projekt utworzenia tzw. wschodniej grupy energetycznej. Otrzymaliśmy odpowiedź, w której pan minister powołał się na jakąś magiczną siłę sprawczą – nie będzie tej grupy energetycznej, bo jest program rządowy, a przecież nie zrodził się on sam, lecz został opracowany w ministerialnych gabinetach. Na tworzenie zrębów wschodniej grupy energetycznej wydatkowano już kilka milionów złotych, które – jak się okazało – zostały wrzucone „w błoto”, bo taka grupa energetyczna nie mieściła się w utworzonym przez administrację rządową modelu struktury sektora elektroenergetycznego.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#BolesławBorysiuk">Zwracam się do przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa Skarbu Państwa z prośbą o zastanowienie się nad możliwością stworzenia warunków powstania wschodniej grupy energetycznej. Z czasem mogłaby do niej dołączyć Elektrownia Kozienice lub Elektrownia Ostrołęka, a także w przyszłości można byłoby rozważyć budowę elektrowni systemowej na bazie lubelskiego zagłębia węglowego, która stworzyłaby tej grupie energetycznej możliwości rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#BolesławBorysiuk">Reasumując: dokument rządowy noszący tytuł „Program dla elektroenergetyki” dotyczy newralgicznej sfery gospodarki o strategicznym znaczeniu dla całej gospodarki. Nie można nie uwzględnić krytycznych uwag, sformułowanych pod adresem tego programu podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji. Jest jeszcze czas na dokonanie jego korekty, która zyskałaby poparcie opinii społecznej i związków zawodowych. Premier rządu koalicyjnego, pan Jarosław Kaczyński stwierdził w swoim expose, iż konsultacje społeczne będą miały istotne znaczenie dla budowania klimatu społecznego przychylnego dla naszej polityki wzrostu gospodarczego. Jestem przekonany, że rząd koalicyjny weźmie to pod uwagę także w odniesieniu do programu dla elektroenergetyki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ArkadiuszLitwiński">Nie jestem członkiem Komisji Gospodarki, więc tym bardziej dziękuję za umożliwienie mi zadania kilku pytań. Jestem posłem z Pomorza Zachodniego i tego regionu będą dotyczyć moje pytania.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#ArkadiuszLitwiński">Pan minister Tomasz Wilczak, referując założenia programu dla elektroenergetyki, powiedział, że nadal węgiel kamienny będzie miał główny udział w strukturze paliw zużywanych do produkcji energii elektrycznej. Na ogół jest tak, że próbuje się rozwiązać problemy, które stoją na przeszkodzie rozwojowi gospodarki – powiedzmy – dziś i jutro, natomiast niezmiernie rzadko jest zadawane pytanie, a jak będzie pojutrze. Dlatego chciałbym się dowiedzieć, czy rząd dopuszcza w swojej polityce gospodarczej import tańszego węgla, np. drogą morską do polskich portów, m.in. w celu zmniejszenia kosztów produkcji energii elektrycznej. A także po to, aby z naszych zasobów węgla mogło korzystać jeszcze kilka pokoleń Polaków.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#ArkadiuszLitwiński">Słuchając wymienianych przez pana ministra Tomasza Wilczaka społecznych efektów „Programu dla elektroenergetyki”, zanotowałem, iż jednym z nich jest stworzenie możliwości zatrudnienia pracowników w silnie ekonomicznych przedsiębiorstwach energetycznych. Zapytam wprost: czy chodzi o zwiększenie zatrudnienia w tych przedsiębiorstwach, czy o to, że już zatrudnieni pracownicy będą mieli możliwość pracowania w silnych ekonomicznie przedsiębiorstwach energetycznych?</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#ArkadiuszLitwiński">Kolejne pytanie jest ważne dla samorządów terytorialnych, których budżety są zasilane wpływami od przewidzianych do konsolidacji elektrowni i spółek dystrybucyjnych. Czy analizowano, jak konsolidacja wpłynie na strukturę dochodów własnych tych samorządów?</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#ArkadiuszLitwiński">Prawdopodobnie zaplanowane procesy konsolidacyjne będą trwały co najmniej kilkanaście miesięcy. Jak w tym czasie będą przebiegać procesy decyzyjne dotyczące przedsięwzięć inwestycyjnych? Na jakim poziomie skonsolidowanej grupy przedsiębiorstw energetycznych będą podejmowane takie decyzje?</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#ArkadiuszLitwiński">Nie zaskoczyło mnie to, że według wyników badań opinii publicznej nadal większość społeczeństwa polskiego jest przeciwko wybudowaniu elektrowni atomowej na terytorium naszego kraju, a nawet spodziewałem się mniej korzystnego wyniku dla perspektywicznych planów związanych z energetyką jądrową. Uważam, że jest to dobry punkt wyjścia do rozpoczęcia działań na rzecz poprawienia nastawienia części społeczeństwa do zamierzonej budowy elektrowni atomowej, która według wstępnych założeń ma powstać za kilkanaście lat.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#ArkadiuszLitwiński">Chciałbym się dowiedzieć, jakie bierze się pod uwagę źródła finansowania tej bardzo kosztownej inwestycji. Czy Skarb Państwa będzie chciał być właścicielem lub współwłaścicielem elektrowni atomowej, pokrywając środkami budżetowymi całość lub stosowną część kosztów jej budowy? A może rozważane jest rozwiązanie polegające na tym, że elektrownia atomowa będzie inwestycją któregoś ze światowych koncernów posiadających nowoczesną technologią wytwarzania energii elektrycznej z takiego źródła i możliwości sfinansowania budowy elektrowni? Niewątpliwie zostałaby ona wybudowana szybciej, niż gdyby była finansowana lub współfinasowana środkami publicznymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MaksKraczkowski">Zastała wyczerpana lista posłów, którzy wyrazili chęć zadania pytań bądź przedstawienia swojej opinii. Udzielam głosu, jako pierwszemu odpowiadającemu na pytania posłów, panu ministrowi Michałowi Krupińskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MichałKrupiński">Nie będę ustosunkowywał się do założeń „Programu dla elektroenergetyki”, ponieważ jest to dokument rządowy, przyjęty przez Radę Ministrów, a opracowany przez Ministerstwo Gospodarki. Oczywiście, Ministerstwo Skarbu Państwa wspiera realizację tego programu. Staramy się znajdować najlepsze rozwiązania, biorąc pod uwagę czynniki prawne, otoczenia instytucjonalnego i czynniki społeczne.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MichałKrupiński">Pozwolę sobie polemicznie odnieść się do uwag krytycznych zgłoszonych podczas dyskusji. Usłyszałem, że konsolidacja, którą chcemy przeprowadzić, jest zła i trzeba, aby zadziałał rynek. Jak mamy to rozumieć? Potrzebujemy, jako strona rządowa, więcej informacji, jak – państwa zadaniem – ma zadziałać rynek.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MichałKrupiński">Wiemy o tym, że nadal potrzebne są prace regulacyjne i dlatego zostały one podjęte w Ministerstwie Gospodarki, gdzie przygotowywana jest kolejna nowelizacja ustawy – Prawo energetyczne, a także trwają inne prace regulacyjne. Urząd Regulacji Energetyki powinien działać w jak najlepszy sposób. Sądzę, że minister Tomasz Wilczak odniesie się do jego działalności tego Urzędu, gdyż pewne jego działania można oceniać krytycznie.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#MichałKrupiński">Czy rynek oznacza prywatyzację? Jeśli tak, to dlaczego Sejm nie przyjmuje informacji rządu o zamierzonej prywatyzacji Zespołu Elektrowni Dolna Odra i dlaczego Komisja Skarbu Państwa wielokrotnie kierowała do rządu dezyderaty nawołujące do wstrzymania prywatyzacji podmiotów sektora elektroenergetycznego.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#MichałKrupiński">Można usłyszeć także opinię, że jeśli konieczna jest prywatyzacja, to inwestorem powinien być podmiot polski, a przecież Minister Skarbu Państwa nie ma możliwości wpływania na to, aby przy wyborze inwestora był jednoznacznie preferowany podmiot polski. Stąd wynika następne pytanie. Czy oczekujecie państwo, że w sytuacji, gdy wszystkie przedsiębiorstwa energetyczne mają ogromne potrzeby inwestycyjne, któreś z nich wygenerują dodatkowe miliardy złotych na zakup innych podmiotów? Czy oczekujecie, że w proces konsolidacji poprzez rynek zaangażują się tylko podmioty polskie?</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#MichałKrupiński">Powtarzam, „Program dla elektroenergetyki” został opracowany w Ministerstwie Gospodarki i przez to ministerstwo jest realizowany. Ministerstwo Skarbu Państwa stoi na stanowisku, że rząd może wybrać jedno z dwu rozwiązań w sytuacji, gdy przed polską energetyką stoją wyzwania, których sprostanie zależy od rozwiązania problemów głównie natury inwestycyjnej i gdy wiadomo, że przedsiębiorstwa energetyczne nie poradzą sobie z tymi problemami. Jedno rozwiązanie to bezpośrednia interwencja państwa w elektroenergetyce, co oznacza podnoszenie cen energii elektrycznej, aby przedsiębiorstwa mogły zgromadzić środki na realizację potrzeb inwestycyjnych. Drugie rozwiązanie polega na doprowadzeniu do utworzenia takiej struktury sektora elektronicznego, dzięki której podmioty tego sektora być może będą w stanie – my wierzymy, że będą – same rozwiązać własne problemy. Dlatego proponujemy utworzenie dużych i silnych ekonomicznie grup przedsiębiorstw energetycznych.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#MichałKrupiński">Czy można uniknąć konsolidacji pionowej? Proszę wskazać, w którym kraju Unii Europejskiej nie ma firm energetycznych skonsolidowanych pionowo. Taką strukturę mają wszystkie firmy liczące się na rynku unijnym.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#MichałKrupiński">Podczas dyskusji kilka razy padł zarzut, że program przyniesie korzyści jedynie konsolidowanym przedsiębiorstwom. Oczywiście, te podmioty zyskają, ponieważ wzrośnie ich wartość. Zauważyliśmy, że w przypadku skonsolidowanych grup firm ich wartość rośnie o 20–30 proc. Zyskają także pracownicy, gdyż dla każdego z nich jest lepiej pracować w firmie, która ma większą wartość i która zajmuje się zarówno wytwarzaniem energii elektrycznej, jak i jej dystrybucją, bo taka silniejsza i sprawniejsza struktura powiększa stabilność miejsc pracy.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#MichałKrupiński">Zyskają także odbiorcy energii elektrycznej. Nie chodzi tylko o to, jaka będzie cena energii elektrycznej, ale także o zapewnienie ciągłości jej dostaw dla odbiorców. Ma to szczególnie duże znaczenie dla firm. Straty spowodowane wymuszoną przerwą w produkcji są nieporównywalnie większe od ceny, jaką firma musiałaby zapłacić za zużytą w takim samym czasie energię elektryczną. Zdarzenia, które miały miejsce 26 czerwca br., potwierdzają, że jeśli nie zostaną wprowadzone działania, o których mowa w „Programie dla elektroenergetyki”, to będą się powtarzały sytuacje, w których popyt na energię elektryczną jest wyższy od wolumenu energii wytworzonej w kraju.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#MichałKrupiński">Podczas dyskusji zostało zadane pytanie, w jaki sposób będziemy sobie radzić z przerostem zatrudnienia. Odpowiedź na to pytanie jest następująca: z tym problemem muszą uporać się zarządy. Zamierzamy wprowadzić do przygotowywanej ustawy o nadzorze właścicielskim pojęcie misji korporacyjnej w odniesieniu do wszystkich spółek Skarbu Państwa, aby zarządy miały pewne wytyczne dla ich działalności i byłyby oceniane według tych wytycznych.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#MichałKrupiński">Czy są przesłanki do sformułowania tezy, że sprywatyzowane spółki lepiej poradziłyby sobie z problemem przerostu zatrudnienia w sektorze elektroenergetycznym? Jeśli porównamy stan zatrudnienia w spółkach, które kupili inwestorzy zagraniczni, ze stanem zatrudnienia w spółkach Skarbu Państwa, to okaże się, że różnica na korzyść spółek sprywatyzowanych jest niewielka, gdyż w wielu przypadkach wystąpił silny outsourcing.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#MichałKrupiński">Zostało zadane pytanie, jakiej wysokości środki potrzebne są na realizację zadań określonych w „Programie dla elektroenergetyki”. Przede wszystkim nie będą to środki budżetowe. Trudno jest mi oszacować, ile firmy wydatkują na pokrycie kosztów związanych z przygotowaniem konsolidacji (wycena majątku, analizy prawne, ekonomiczne itd.) oraz z przeprowadzeniem konsolidacji. W sumie nie będą to koszty znaczące.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#MichałKrupiński">Odpowiadając na pytania, które dotyczą dywidend pobranych od spółek Skarbu Państwa, należących do sektora elektroenergetycznego, uformuję, że tegoroczne wpływy z tego tytułu wyniosły około 250 mln zł. Wysokość dywidendy nie była ustalana według jednego dla wszystkich spółek schematu, np. 20 proc. zysku netto, lecz analizowane były realne i udowodnione potrzeby inwestycyjne każdej spółki. Chcę zaznaczyć, że minister skarbu państwa stoi na stanowisku, iż źródłem finansowania inwestycji nie powinien być tylko wypracowany zysk, ale także kredyty. Jest wiele firm, które nie kredytują się, a nie jest to dobre dla każdej działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#MichałKrupiński">Dywidenda jest także jednym z instrumentów służących właścicielowi do zapobiegania rozrzutności zarządów spółek.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#MichałKrupiński">Pan poseł Krzysztof Mikuła prosił o wyjaśnienie, jaka jest przyczyna tego, że prywatne spółki STOEN i Vattenfall sprzedają energię elektryczną po niższych cenach niż inne spółki dystrybucyjne. Według informacji udzielonych mi przez przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki, poziom cen oferowanych przez te dwie spółki wynika z taryf Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#MichałKrupiński">Odpowiem teraz na pytanie dotyczące harmonogramu prywatyzacji podmiotów sektora elektroenergetycznego. Najprostsza do przeprowadzenia jest konsolidacja czterech podmiotów, które utworzą Grupę Energetyczną Południe. Uważamy, iż jest realne doprowadzenie tej grupy energetycznej do prywatyzacji w 2007 r., w drodze oferty publicznej. Także Polska Grupa Energetyczna będzie przygotowywana do prywatyzacji poprzez giełdę. Planowana jest sprzedaż do 30 proc. akcji. Poza tym prowadzone są analizy dotyczące prywatyzacji pozostałych grup energetycznych. Preferowaną przez Skarb Państwa będzie prywatyzacja poprzez giełdę.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#MichałKrupiński">Pan poseł Adam Szejnfeld pytał m.in. o przesłanki koncepcji utworzenia Polskiej Grupy Energetycznej, jako największej spośród pozostałych grup energetycznych. Chodzi o to, aby była to wiodąca firma energetyczna, kontrolowana przez państwo i posiadająca pewną nadwyżkę mocy wytwórczej nad dystrybucją – wolumenem sprzedawanej przez tę firmę energii elektrycznej. Jeśli zastanowimy się nad definicją bezpieczeństwa energetycznego, to dojdziemy do wniosku, że dla osiągnięcia tego stanu konieczne jest zbilansowanie potrzeb z możliwościami. Otóż gdy zagrażać będzie niedobór energii elektrycznej, to wówczas Polska Grupa Energetyczna uruchomi rezerwowe moce wytwórcze.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#MichałKrupiński">Podsumowując, minister skarbu państwa nie „bawi się spółkami” – jak to zostało powiedziane. Jest on zobligowany do realizacji „Programu dla energetyki” w zakresie swoich kompetencji i wspierania Ministerstwa Gospodarki w jego wdrażaniu. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to program trudny. Zdajemy sobie także sprawę z tego, że polska elektroenergetyka ma bardzo duże zaległości. W Polsce – mówiąc obrazowo – elektroenergetyka jedzie na pierwszym lub drugim biegu, natomiast takie sektory w innych krajach, np. w Czechach, już dawno włączyły wyższe biegi.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#MichałKrupiński">Wiemy o tym, że wdrożenie tak trudnego programu wymaga zgody zarządów firm i partnerów społecznych oraz sprzyjającej mu opinii publicznej, kształtowanej przez odbiorców energii elektrycznej. Wymaga także poparcia politycznego. Wyrażam nadzieję, że Komisja, biorąc pod uwagę to, co zostało już powiedziane oraz biorąc pod uwagę inne możliwe scenariusze, a właściwie ich brak, będzie w stanie udzielić poparcia politycznego dla realizacji tego programu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TomaszWilczak">Zastanawiam się, jakim dysponuję czasem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MaksKraczkowski">Tym proszę się nie przejmować. Czas Komisji należy do pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TomaszWilczak">Na początku odniosę się do wypowiedzi pana posła Antoniego Mężydły. Moje ego nie potrzebuje wielkich programów. Po prostu wiem, jaka jest rzeczywistość. Wieloletnie zaniedbania zmusiły nas do opracowania programu zakrojonego na dużą skalę. Jest to największy program restrukturyzacji sektora elektroenergetycznego spośród tych, które były realizowane w ostatnich latach. Być może poprzednie rządy nie miały wystarczająco dużo determinacji, aby swoje dokonania poprowadzić jeszcze dalej. Dlatego stanęliśmy przed dużymi wyzwaniami. Nie uprawiam demagogii, mówiąc, że gdyby polska elektroenergetyka została pozostawiona przez następne 2–3 lata w takim stanie, w jakim jest obecnie, to zaczęłaby „pikować” w dół i sami, na skutek zaniechań, skazalibyśmy się na niedobory energii elektrycznej. Wówczas bardzo szybko wzrosłyby jej ceny.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#TomaszWilczak">Sektor elektroenergetyczny wymaga bardzo wysokich nakładów inwestycyjnych. Niestety, inwestycje poczynione w tym sektorze charakteryzują się niską stopą zwrotu zainwestowanego kapitału i w związku z tym jego zwrot trwa długo. Dlatego należy się liczyć z tym, że każda podjęta decyzja inwestycyjna zrodzi trwające latami skutki finansowe.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#TomaszWilczak">W skrócie omówię, co takiego działo się w polskiej elektroenergetyce w latach poprzednich i co doprowadziło do stworzenia obecnej struktury tego sektora. Gdy w latach osiemdziesiątych zlikwidowano zjednoczenia zrządzające zakładami energetycznymi i zakładami wytwórczymi, zaczęły one funkcjonować prawie jak samodzielne jednostki organizacyjne. Dlatego na początku lat dziewięćdziesiątych struktura sektora elektroenergetycznego była rozdrobniona. Nieskonsolidowane poziomo zakłady energetyczne i nieskonsolidowane elektrownie były słabymi ekonomicznie firmami, których nie było stać na dokonanie znacznych inwestycji modernizacyjnych. Stworzono więc sztuczną formułę zabezpieczenia kredytów inwestycyjnych w postaci kontraktów długoterminowych na odbiór energii elektrycznej przez długie lata, po cenach wyższych od rynkowych. Chodziło o to, aby dzięki tej nadwyżce można było spłacać zaciągnięte kredyty. Trzeba przyznać, że gdyby nie dokonane w tamtych latach przedsięwzięcia inwestycyjne i modernizacyjne, to już obecnie wystąpiłby niedobór energii elektrycznej, zaś wytwórcy energii mieliby większe problemy natury ekologicznej. Ale też była to główna przyczyna zaistnienia kontraktów długoterminowych, które hamują rozwój konkurencyjnego rynku energii elektrycznej.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#TomaszWilczak">Na początku obecnej dekady rozpoczęto procesy koncentracji poziomej. Utworzonych zostało kilka stosunkowo silnych ekonomicznie grup spółek dystrybucyjnych. Dwie spółki dystrybucyjne zostały sprywatyzowane. Powstały także dwie grupy spółek skonsolidowanych pionowo, a mianowicie BOT i Południowy Koncern Energetyczny. Nie będę oceniał efektów tych konsolidacji, gdyż musiałbym przedstawić szczegółowe analizy. Powiem ogólnie, że nie wszystkie te procesy konsolidacyjne zostały dobrze zrealizowane. Uważam, że struktura BOT nie jest optymalna z punktu widzenia efektowności działań tego podmiotu.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#TomaszWilczak">W listopadzie ubiegłego roku, czyli w początkowym okresie działalności rządu, na czele którego stał Kazimierz Marcinkiewicz, była tworzona kolejna duża grupa energetyczna, która funkcjonowałaby na wschodnim terytorium Polski, zwana L-5. Sądzę, że państwo pamiętają, iż tworzenie tej grupy odbywało się w atmosferze trwających kilka lat bojów. Proszę zauważyć, że w pierwszych latach dwutysięcznego roku zrealizowane zostały procesy konsolidacyjne w Wielkopolsce, w Małopolsce i na Wybrzeżu, natomiast cały czas trwały kłótnie o strukturę grupy energetycznej na wschodnim terytorium Polski. Wymyślono nieefektywną strukturę. Miał powstać holding, który później zostałby skonsolidowany pionowo, jako dodatkowe dwa „piętra” w strukturze Polskiej Grupy Energetycznej. Uznaliśmy, że taka koncepcja bardzo utrudni optymalizację struktury Polskiej Grupy Energetycznej.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#TomaszWilczak">Nawiasem mówiąc, posługiwanie się argumentem, iż wydatkowano kilka milionów złotych na tworzenie wschodniej grupy energetycznej, jest nie na miejscu, bo należałoby zapytać tych, którzy podejmowali takie finansowe decyzje, dlaczego to przedsięwzięcie było realizowane tak długo i nieefektywnie.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#TomaszWilczak">Usiłowano także stworzyć grupę energetyki podkarpackiej – bardzo niewydolną strukturę, bo w jej skład miała wejść Elektrownia Stalowa Wola, której potrzeby inwestycyjne są bardzo duże, oraz z Elektrociepłownia Rzeszów, wytwarzająca relatywnie drogą energię elektryczną, będąca drugim w rejonie znaczącym źródłem energii elektrycznej. Powstałby podmiot słaby ekonomicznie, który łatwo mógłby zostać przejęty przez któryś z zainteresowanych koncernów.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#TomaszWilczak">Dzięki planowanej konsolidacji będziemy mieli możliwość stworzenia silnej struktury na tzw. ścianie wschodniej. Wszystkie podmioty, które będą tworzyć grupę, zachowają osobowość prawną i wobec tego nie przestanie istnieć rzeszowski, lubelski i białostocki zakład energetyczny. Nadal będą one zasilały podatkami i opłatami budżety jednostek samorządowych, na terytorium których mają swoje siedziby.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#TomaszWilczak">Faktem jest, że każda konsolidacja powoduje ograniczenie konkurencji na rynku. Jednocześnie musimy pamiętać o tym, że słabe gospodarczo podmioty nie utrzymają się długo na rynku. Mając na uwadze te dwie prawidłowości, trzeba było znaleźć „złoty środek”, czyli zaprojektować strukturę sektora elektroenergetycznego składającą się z silnych grup energetycznych, ale w takiej liczbie, aby rynek nie został przez nie zmonopolizowany. Konstruktywną rolę odegrał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podczas konsultacji opracowywanego dla elektroenergetyki programu. Dzięki dobrej współpracy z Urzędem wypracowaliśmy – naszym zdaniem – optymalną strukturę tego sektora, zapobiegając nadmiernej koncentracji firm i tworząc jednocześnie silne podmioty, które będą zdolne do realizowania przedsięwzięć inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#TomaszWilczak">W tym miejscu powtórzę, że gdybyśmy pozostawili energetykę samej sobie, to musielibyśmy liczyć się z tym, że w najbliższych latach nastąpi regres. Jeszcze raz podkreślę, że trzeba będzie odtworzyć 30 proc. mocy wytwórczych. Nie będą to nowe źródła energii elektrycznej, powiększające jej podaż, lecz zastąpią one te, które zostaną wyłączone. Zatem tymi inwestycjami nie zostanie usunięte zagrożenie, iż na rynku krajowym wystąpi niedobór energii elektrycznej i skutkiem tego wzrosną jej ceny. Potrzebne są jeszcze inwestycje zwiększające moce wytwórcze. Nie wiem, czy wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że obecnie takie inwestycje są nieopłacalne, gdyż ich rentowność jest bardzo niska ze względu na niskie ceny zbytu energii elektrycznej – mówię o ocenach oferowanych przez wytwórców energii. Nie sprzyja to budowaniu nowych bloków energetycznych, niezależnie od tego, czy inwestorem będzie grupa energetyczna, czy zagraniczna firma, a ponieważ takie inwestycje są konieczne, więc poziom cen zbytu musi być dostosowany do na ogół akceptowanej stopy zwrotu kapitału. Taka zasada panuje na rynku kapitałowym, a przecież budżet państwa nie ma środków na finansowanie kosztownych inwestycji w energetyce.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#TomaszWilczak">Nie jestem przeciwnikiem konsolidacji poziomej, ale uważam, że może to być tylko pierwszy etap zmiany struktury sektora elektroenergetycznego. Potem trzeba tę strukturę poddać procesowi konsolidacji pionowej. Zastanawialiśmy się razem z byłym ministrem skarbu państwa, panem Andrzejem Mikoszem, czy należy utworzyć 3, czy 4 grupy energetyczne. Większa liczba takich grup nie była brana pod uwagę. W sumie jest 10 podmiotów w podsektorze wytwarzania energii elektrycznej i 10 podmiotów w podsektorze dystrybucji, więc liczba sensownych wariantów „układanek” z tych podmiotów jest niewielka. Struktury projektowanych grup energetycznych nie są przypadkowe.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#TomaszWilczak">Proszę zauważyć, że struktura grupy energetycznej, składającej się ze spółek dystrybucyjnych ENEA, Elektrowni Kozienice i Kopalni Bogdanka, jest odtworzeniem już istniejącego łańcucha biznesowych relacji. Większość wydobywanego w Kopalni Bogdanka węgla jest zużywana przez Elektrownię Kozienice, a większość wytworzonej przez nią energii elektrycznej kupuje, na zasadach rynkowych (poza kontraktem długoterminowym) ENEA. Nikt tych przedsiębiorstw nie zmuszał do kooperacji i nikt im jej nie nakazał.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#TomaszWilczak">Zostało zadane pytanie na temat cen węgla i relacji zachodzących pomiędzy programem dla energetyki a programem dla górnictwa węgla kamiennego pod względem zapotrzebowania na węgiel. Ilość wydobywanego w Polsce węgla jest na poziomie wyższym o około 15 tys. ton rocznie od zapotrzebowania krajowego. Nadwyżkę węgla sprzedajemy za granicą. Sprzedaż węgla na rynkach krajów członkowskich Unii Europejskiej i jego eksport do krajów trzecich – mówiąc oględnie – nie są opłacalne. Dlatego rodzą się pomysły zagospodarowania węgla kamiennego, np. do produkcji paliw syntetycznych i gazu syntezowego, który może zastąpić importowany gaz ziemny ze Wschodu.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#TomaszWilczak">Dwa pytania dotyczyły otwarcia polskiego rynku na tańszy węgiel z zagranicy. Proszę pamiętać, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat budżet państwa dopłacił do restrukturyzacji sektora górnictwa węgla kamiennego 65 mld zł i tych pieniędzy nie możemy zmarnować. Były one wydatkowane na zamykanie kopalń i na restrukturyzację zatrudnienia w górnictwie. Dwadzieścia lat temu kopalnie wydobywały rocznie 200 mln ton węgla, a obecnie wydobycie kształtuje się na poziomie ponad 90 mln ton. Jeżeli całkowicie otworzymy krajowy rynek na importowany węgiel, to nie tylko zmarnujemy poniesione wysiłki na restrukturyzację górnictwa węgla kamiennego, ale także będziemy promowali zagranicznych producentów węgla.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#TomaszWilczak">Jeden z panów posłów pytał, czy dobrze zrozumiał, że skoro w „Programie dla elektroenergetyki” znajduje się zapowiedź, iż niższe będą ceny węgla zużywanego przez wytwórców energii elektrycznej, to znaczy, że nakażemy obniżenie tych cen. Chodzi o zmniejszenie kosztów nabycia tego paliwa stałego poprzez zwiększenie efektywności jego wykorzystania do produkcji energii elektrycznej. Obecnie efektywność wynosi 32 proc., innymi słowy, z wsadu węgla, który mieścił się w trzech wagonach, energia została wytworzona z węgla w ilości odpowiadającej pojemności jednego wagonu, a reszta „idzie z dymem” w powietrze, więc wzrost efektywności o każdy dodatkowy punkt procentowy oznaczać będzie zmniejszenie tej pozycji kosztów. Daj Boże, aby wytwórcy osiągnęli efektywność na poziomie 50 proc., a wtedy nawet jeśli wzrosną ceny węgla, to ta podwyżka niekoniecznie będzie rzutować na ceny zbytu energii elektrycznej.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#TomaszWilczak">W dyskusji podniesiona została kwestia wytwarzania energii elektrycznej w źródłach odnawialnych. Nawet gdyby wierzbę energetyczną zasadzono na tysiącach hektarów ziemi, zbudowano wiele elektrowni wiatrowych i wodnych, to i tak nie będziemy w stanie wytworzyć więcej energii elektrycznej niż co najwyżej 20 proc. rocznego jej zużycia. Obecnie wypełniamy nałożony przez Unię Europejską obowiązek, aby udział energii elektrycznej z odnawialnych źródeł w obrocie energią elektryczną wynosił 3 proc. W 2010 r. ten wskaźnik powinien wynieść 7,5 proc. Naszym zdaniem, pomocnym w osiągnięciu tego wskaźnika jest mechanizm „zielonych certyfikatów”, bowiem powoduje on, że inwestowanie w energetykę odnawialną staje się opłacalne, czego mamy już przykłady. Poza tym dodatkowym wsparciem finansowym dla takich inwestycji będą środki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz z innych funduszy proekologicznych, a także środki z Unii Europejskiej, przewidziane w ramach Nowej Perspektywy Finansowej od 2007 r. Uważam, że mamy wystarczająco dobre mechanizmy wspierające rozwój energetyki odnawialnej.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#TomaszWilczak">Proszę zauważyć, że decyzja w sprawie częściowego zabezpieczenia podaży energii elektrycznej energią pochodzącą z odnawialnych źródeł jest podyktowana przesłankami politycznymi, a nie ekonomicznymi, gdyż ta energia jest droższa od energii ze źródeł konwencjonalnych. Cena certyfikatów może sięgać 240 zł, bo taka jest górna granica kary nałożonej na spółkę dystrybucyjną za niewypełnienie obowiązku udziału, w określonej wysokości, energii z odnawialnych źródeł. Decydujemy się na obrót energią elektryczną co najmniej dwukrotnie droższą od energii wytwarzanej ze źródeł konwencjonalnych.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#TomaszWilczak">Kwestia energetyki skojarzonej. Przygotowujemy, niestety, kolejną nowelizację ustawy – Prawo energetyczne, ale tak się złożyło, że musimy wdrożyć tzw. dyrektywę pogeneracyjną i w tym projekcie są przewidziane instrumenty wspierające ten rodzaj energetyki, gdyż wychodzimy z założenia, że trzeba dać premię wytwórcom za efektywniejsze wykorzystanie paliwa pierwotnego. Przewidziane są także instrumenty wsparcia w przypadku źródeł gazowych skojarzonych – czystych ekologicznie źródeł, gdyż „wisi nad nami” miecz Damoklesa w postaci limitów emisji gazów CO2 i SO2.</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#TomaszWilczak">Gdybyśmy chcieli wykonać założenia polityki energetycznej, przyjętej przez rząd na początku 2005 r., to w sektorze elektroenergetycznym musiałyby zostać zbudowane do 2010 r. nowe gazowe źródła energii elektrycznej o mocy 5 tys. MW. Uważamy to za nonsens ekonomiczny, zważywszy na to, że większość zużywanego Polsce gazu jest importowana ze Wschodu i w związku z tym trudno jest prognozować, jak w przyszłości ukształtują się ceny gazu i m.in. dlatego będziemy musieli skorygować założenia polityki energetycznej.</u>
          <u xml:id="u-18.19" who="#TomaszWilczak">Przejdę teraz do tematu połączeń transgranicznych. Wybudowanie takich połączeń wymaga zgody dwóch stron. Niestety, po stronie niemieckiej nie ma woli rozbudowania połączeń transgranicznych.</u>
          <u xml:id="u-18.20" who="#TomaszWilczak">Nie odpowiedziałem jeszcze na kilka szczegółowych pytań. Jaka jest decyzja pana przewodniczącego w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MaksKraczkowski">Decyzja należy do posłów, którzy zadali pytania, ale wielu z nich już jest nieobecnych. Wobec tego proszę zadecydować, w którym momencie wyczerpała się formuła prezentacji programu dla elektroenergetyki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#TomaszWilczak">Chcę jeszcze powiedzieć kilka zdań na temat roli Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Uważamy, że rola tego organu powinna ulec zmianie. Podam przykład drogiemu mojemu sercu ciepłownictwu, gdyż tą branżą zajmuję się niemalże od urodzenia. Otóż rolą Prezesa URE jest zatwierdzanie taryf dla licznych podmiotów tej branży – licznych dlatego, że każdy podmiot, który przekroczył określoną wielkość wytworzonego ciepła, musi ubiegać się o zatwierdzenie taryfy. W związku z tym służby Urzędu Regulacji Energetyki gros swojej działalności poświęcają na sprawdzanie wykazanych przez wytwórców pozycji kosztów, na swego rodzaju „przepychanki” taryfowe. Naszym zdaniem, regulacyjna rola Prezesa URE w zakresie ciepłownictwa powinna sprowadzać się do kontroli taryf złożonych przez poszczególne podmioty, a jeśli któraś taryfa budzi uzasadnione podejrzenie, iż jakaś pozycja kosztów została zawyżona, to wówczas powinien on móc skorzystać z takich samych możliwości, jakie mają urzędy skarbowe przy weryfikowaniu budzących wątpliwości deklaracji podatkowych. Dzięki temu pracownicy Urzędu Regulacji Energetyki będą mogli efektywniej wykorzystać czas, zajmując się innymi zagadnieniami, np. weryfikacji wymaga instrukcja ruchu. W czerwcu i w lipcu mieliśmy do czynienia z krytyczną sytuacją w krajowym systemie energetycznym. Według zatwierdzonej przez Prezesa URE instrukcji ruchu operator systemu przesyłowego miał prawo kupować energię elektryczną w tzw. wymuszeniu, czyli ze względu na zmniejszającą się podaż energii mógł ją zakupić za granicą, płacąc po 117 zł, ale ta cena okazała się nierealna i operator zapłacił o wiele więcej.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#TomaszWilczak">W obecnym stanie prawnym podejmowane przez Prezesa URE decyzje w pewnych sprawach zawierają element uznaniowości. Należy więc wyeliminować, a przynajmniej ograniczyć dowolność w podejmowaniu decyzji przez ten organ. Uważamy także, iż minister właściwy do spraw gospodarki ma zbyt słabe uprawnienia do sprawowania nadzoru nad tym organem. Proszę mnie dobrze zrozumieć. Nie rościmy sobie praw do kontrolowania jego działalności, natomiast uważamy, że minister właściwy do spraw gospodarki jest ustawiony na zbyt słabej pozycji w relacji z Prezesem URE. Propozycje dotyczące tej relacji przedstawimy w projekcie ustawy – Prawo energetyczne. Oczywiście Sejm zdecyduje, jak one powinny się kształtować.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#TomaszWilczak">Prezes URE jest bardzo ważnym elementem systemu energetycznego. W związku z tym musimy stworzyć rzeczywiście optymalną strukturę regulatora, aby mógł on czuwać nad bezpieczeństwem zaopatrzenia kraju w energię elektryczną i nad konkurencyjnym rynkiem energii elektrycznej, z tym że musimy wypracować jego model.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#TomaszWilczak">Zostało zadane pytanie, kto sfinansuje budowę elektrowni atomowej, jeśli powstanie taki projekt. Zakładamy, że Polska Grupa Energetyczna będzie miała wystarczającą siłę finansową, aby podjąć się realizacji takiego przedsięwzięcia, ale dzisiaj nie jestem przekonany co do tego, że zrobi to samodzielnie. Być może trzeba będzie dopuścić do tego przedsięwzięcia, na zasadach komercyjnych, partnera zewnętrznego. Jednego jestem pewien – budżet państwa nie będzie finansował budowy elektrowni atomowej.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#TomaszWilczak">Proszę pamiętać o tym, że zainstalowana w takiej elektrowni moc będzie wynosiła około 6 tys. MW, a to znaczy, że wytworzona przez nią energia będzie stanowiła około 10 proc. krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Jeśli chcielibyśmy, aby udział energii z takiego źródła był znaczący w podaży energii, to trzeba byłoby wybudować co najmniej 5 elektrowni atomowych. Koszt ich wybudowania wyniesie w granicach 40–50 mld USD.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#TomaszWilczak">W dyskusji nad celowością budowy elektrowni atomowej w Polsce warto zauważyć, że funkcjonowanie takiej elektrowni ułatwi nam dotrzymanie limitów ekologicznych, gdyż nie będzie ona emitować dwutlenku węgla i dwutlenku siarki. Oczywiście, nakłady finansowe na jej budowę są wyższe niż w przypadku elektrowni funkcjonujących na bazie węgla i gazu, ale ich eksploatacja jest droższa niż elektrowni atomowej. Do rachunku kosztów trzeba jeszcze doliczyć koszty związane z rozebraniem elektrowni atomowej po okresie jej eksploatacji. Okres eksploatacji takich elektrowni nowej generacji jest relatywnie dłuższy, więc powinniśmy zadbać o to, aby w projekcie elektrowni atomowej było uwzględnione zastosowanie najnowocześniejszych technologii.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#TomaszWilczak">Odpowiedź na pytanie, kto będzie finansował niezbędne w energetyce inwestycje, mające na celu odtworzenie wyłączonych mocy wytwórczych oraz ich zwiększenie, jest następująca. Zakładamy, że utworzone 4 grupy energetyczne będą w stanie same ponosić koszty takich inwestycji. Równocześnie nie wykluczamy, że na rynku polskim pojawią się inwestorzy zagraniczni, którzy będą budowali nowe źródła energii elektrycznej, jeśli wysokość jej cen zwiększą rentowność takich inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#TomaszWilczak">Usłyszałem, że ktoś powiedział, iż indywidualni odbiorcy energii elektrycznej będą musieli płacić wyższe ceny, ale przecież przy stałym trendzie wzrostu produktu narodowego brutto rośnie także zamożność społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#TomaszWilczak">Musimy mieć na uwadze dwa cele. Z biegiem lat zwiększać się będzie popyt na energię elektryczną, a w związku z tym musimy odpowiednio zwiększać jej podaż. Jednocześnie, wskutek zwiększenia efektywności eksploatacji źródeł energii i poczynionych oszczędności, będziemy mieli możliwość uzyskania drugiego celu, jakim jest wysokość cen energii społecznie akceptowanych. Jeśli 1 kWh będzie kosztowała np. 50 gr, to mnie, z mojej ministerialnej pensji, jeszcze będzie stać na płacenie rachunków za energię elektryczną, ale nie emeryta. Nie jest wolą rządu doprowadzenie do takiej sytuacji. Uważamy, że osiągnięcie tych dwu celów, tj. wystarczającej podaży energii elektrycznej i cen społecznie akceptowanych, umożliwi konsolidacja firm energetycznych, a także realizacja pozostałych założeń „Programu dla elektroenergetyki”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MaksKraczkowski">Komisja dała wyraz w dyskusji, jak ocenia założenia „Programu dla elektroenergetyki”. Dyskusja została zamknięta, ale zostałem poproszony przez prezesa Południowego Koncernu Energetycznego o umożliwienie mu odniesienia się do tego programu, więc jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to udzielę panu prezesowi głosu. Nikt nie zgłosił sprzeciwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanKrup">Zabrałem głos, ponieważ czuję się zobowiązany ustosunkować się do niektórych wypowiedzi podczas dyskusji. Proces restrukturyzacji sektora elektroenergetycznego trwa nieprzerwanie od ponad 15 lat. Efekty tego długoletniego procesu nie są jednoznacznie oceniane. Można nawet powiedzieć, że oceny są skrajnie odmienne. I oto pojawił się dokument, który – moim zdaniem – charakteryzuje się podejściem do problemów tego sektora w sposób kompleksowy, a projektowane rozwiązania tych problemów są w miarę szczegółowe. Walorem tego dokumentu jest także to, że wskazuje na te problemy, które wymagają pilnego rozwiązania. Nikt nie dyskutuje nad tym, czy są to rzeczywiste problemy, bo takie one są. Mamy przestarzałe jednostki wytwórcze. Ciąży na nas obowiązek zmniejszenia emisji gazów i pyłów. Potrzebujemy środków finansowych na inwestycje itd.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JanKrup">W tym programie są rozwiązania mające na celu wzrost efektywności, zwiększenie podaży energii elektrycznej, zapewnienie ciągłości dostaw energii itd., podczas gdy dyskusja koncentrowała się wokół jednego zagadnienia: konsolidacji pionowej. Ośmielę się powiedzieć, że spośród energetyków mam największe doświadczenie w konsolidowaniu podmiotów tego sektora i było mi bardzo przykro, gdyż usłyszałem, że konsolidacja skutkuje wzrostem kosztów. Zapraszam do Południowego Koncernu Energetycznego. Pokażemy państwu, jakie są rzeczywiste efekty konsolidacji.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JanKrup">Stale słyszymy o przeroście zatrudnienia w energetyce. Chciałbym, aby państwo wiedzieli o tym, że w ciągu ostatnich 15 lat stan zatrudnienia zmniejszył się o ponad 40 proc. Nie mówimy, że jest on już idealny, ale nie można porównywać zatrudnienia w energetyce danego kraju, w którym funkcjonują elektrownie posiadające bloki energetyczne o zdolności wytwórczej rzędu 500 MW, z zatrudnieniem w polskiej energetyce, w której są elektrownie z blokami po 50 MW. Wprawdzie oba rodzaje bloków obsługuje mniej więcej taka sama liczba pracowników, ale musi być więcej bloków o mocy 50 MW i tym samym więcej pracowników, żeby móc wytworzyć porównywalną ilość energii elektrycznej.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#JanKrup">Apeluję do państwa posłów, abyśmy mówili o udziale wydatków na wynagrodzenia w kosztach produkcji, a nie tylko o liczbie zatrudnionych przypadających na 1 MW wytworzonej energii elektrycznej.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#JanKrup">Słusznie panowie posłowie w dyskusji nawoływali nas do konkurowania na wspólnotowym rynku energii elektrycznej, ale czy możemy spełniać ten postulat, mając bloki energetyczne o efektywności 30 proc. zużytego paliwa stałego z elektrowniami, których efektywność wynosi 50 proc.? Musimy budować nowe jednostki wytwórcze.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#JanKrup">Podczas dyskusji została podniesiona kwestia prywatyzacji podmiotów sektora spółek Skarbu Państwa. Moim zdaniem, trzeba najpierw przygotować je do prywatyzacji w taki sposób, aby zwiększyć ich wartość. Przeanalizujmy, jakie są efekty przeprowadzonych prywatyzacji dla systemu energetycznego i dla gospodarki. Nie bójmy się powiedzieć prawdy, że polska energetyka nadal nie jest w stanie konkurować z potentatami europejskimi.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#JanKrup">Dlatego zwracam się do państwa posłów, aby wspierali przedsięwzięcia zmierzające do rozwiązania tego problemu. Głoszenie tezy, że ceny energii elektrycznej powinny być niższe, uważam za „tani chwyt”. Zróbmy wszystko, aby te ceny nie rosły w sposób dynamiczny. Zdarzenia, które miały miejsce w lipcu br., nauczyły nas, ile kosztuje utrzymanie ciągłości dostaw energii elektrycznej w sytuacji, gdy zaczyna jej brakować. Wtedy płaci się za importowaną energię elektryczną tyle, ile uda się wynegocjować z jej dostawcą.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#JanKrup">Proszę zauważyć, że analiza każdego problemu energetyki prowadzi do tego samego rozwiązania, a są nim inwestycje. Jednak niezbędne przedsięwzięcia inwestycyjne nie są realizowane, także te, które zostały określone w umowach prywatyzacyjnych. Pan minister Tomasz Wilczak dobrze zdiagnozował, jakie są tego przyczyny. Południowemu Koncernowi Energetycznemu udało się pokonać jedną z barier, a mianowicie barierę finansową, bowiem skonsolidowanie ośmiu jednostek umożliwiło rozpoczęcie dwóch inwestycji. Jeśli konsolidacją zostanie objęła jeszcze większa grupa podmiotów, to także większy będzie potencjał inwestycyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MaksKraczkowski">Można powiedzieć, że praktyk dał świadectwo teorii prezentowanej przez pana ministra.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MaksKraczkowski">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>