text_structure.xml 46.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Miło mi powitać wszystkich zebranych na pierwszym, po zimowej przerwie, posiedzeniu Komisji Zdrowia. Tematem dzisiejszych obrad będzie pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o publicznej służbie krwi oraz o zmianie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej. Chciałabym państwa poinformować, że skierowanie przez marszałka Sejmu tego projektu do Komisji Zdrowia zawierało zalecenie zasięgnięcia opinii Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych i Komisji Obrony Narodowej. Takie opinie, które zostały państwu posłom przekazane, nie zawierają uwag do projektu i akceptują przyjęte w nim rozwiązania w projekcie. Poza tym otrzymali państwo opinię prawną sporządzoną przez Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Bardzo proszę pana ministra Aleksandra Naumana o przedstawienie projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AleksanderNauman">Projekt rządowy powstał z konieczności nowelizacji ustawy z 22 sierpnia 1997 r. o publicznej służbie krwi. Spowodowany jest koniecznością wprowadzenia postanowień umożliwiających funkcjonowanie w resorcie obrony narodowej oraz w resorcie spraw wewnętrznych publicznej służby krwi. Zgodnie z obowiązującą ustawą zakłady opieki zdrowotnej, utworzone przez właściwych ministrów, mogą pobierać krew jedynie na podstawie uzyskanej zgody dyrektora regionalnego centrum krwiodawstwa i krwiolecznictwa. Natomiast nie mają zdolności prawnej do przetwarzania i przechowywania krwi i jej preparatów. Wprowadzenie tej nowelizacji służy zabezpieczeniu zaopatrzenia w preparaty krwi i krwiopochodne zakładów opieki zdrowotnej, podległych zarówno ministrowi spraw wewnętrznych i administracji, jak i ministrowi obrony narodowej. Celem wprowadzonych w tej ustawie zmian jest również doprecyzowanie regulacji prawnej dotyczącej form istnienia Krajowego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa oraz regionalnych centrów krwiodawstwa i krwiolecznictwa. Nowelizacja ustawy zapewnia również funkcjonowanie rejestru dawców krwi, który dopiero teraz będzie zgodny z ustawą o ochronie danych osobowych. A obowiązek przekazywania informacji o dawcach skreślonych z rejestru będzie stanowił o bezpieczeństwie leczenia krwią w ramach publicznej służby krwi. Projekt tej ustawy wprowadza też zmiany w zakresie ustalania zasad odpłatności za krew wydawaną przez jednostki organizacyjne publicznej służby krwi. Projekt ten daje delegację ministrowi zdrowia do ustalania w drodze rozporządzenia corocznych opłat za krew wydawaną przez wszystkie jednostki organizacyjne. Zmieni to sytuację, z którą mieliśmy do czynienia w 2002 r., kiedy ceny tych samych preparatów były różne w regionalnych centrach i różnice te wynosiły nawet do 45%. Wejście w życie ustawy nie powoduje dodatkowych obciążeń budżetu państwa. Środki na dofinansowanie jednostek są przewidziane w ustawie budżetowej na rok 2003 i są zagwarantowane w budżetach właściwych ministrów, czyli ministra zdrowia, obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych i administracji. Pozostałe wydatki związane z funkcjonowaniem jednostek publicznej służby krwi pochodzą z dochodów uzyskiwanych przez te jednostki. Projekt ten został zaopiniowany przez Polski Czerwony Krzyż, Naczelną Izbę Lekarską, Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych, Krajową Radę Diagnostów Laboratoryjnych, Instytut Hematologii i Transfuzjologii i Federację Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia. Poza tym stwierdzono, że podmiot tej regulacji prawnej nie jest objęty przepisami Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Dziękuję panu ministrowi za wprowadzenie i otwieram dyskusję. Bardzo proszę o pytania i komentarze do projektu. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszPolański">Ujednolicenie krwiodawstwa jest bardzo uzasadnione, zwłaszcza że życie ludzkie ma jednakową wartość w mundurze czy w cywilu. Mam pytanie związane z tym, że powstaje wojskowe centrum krwiodawstwa i krwiolecznictwa na bazie 8 szpitali. Czy sieć placówek będzie wystarczająca w stosunku do potrzeb? Następne pytanie, to jak rząd ocenia funkcjonowanie krwiodawstwa i krwiolecznictwa w Polsce, bowiem mogą się pojawić grupy terrorystyczne, które będą stwarzać nowe zagrożenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AleksanderMałachowski">Chociaż nie jestem członkiem tej Komisji, ale jestem posłem na Sejm i w związku z tym mam uprawnienie do zabierania głosu oraz do zgłaszania ewentualnych poprawek do projektu ustawy. Jestem równocześnie od wielu lat prezesem Polskiego Czerwonego Krzyża. W imieniu naszej organizacji mam serdeczną prośbę do państwa posłów, którzy pracują nad tą ustawą i opiekują się sprawami krwiodawstwa, aby pamiętali, że fundamentem krwiodawstwa jest ruch honorowych krwiodawców. Wiceprezes Zarządu Głównego tego ruchu, pan Bolesław Tuzin, jest tu obecny. Jest tu także przedstawicielka Zarządu Głównego PCK, która opiekuje się tymi sprawami. Od kilku lat jesteśmy zaniepokojeni tym, że zostały bardzo ograniczone uprawnienia krwiodawców i chociaż znamy przyczyny, to jednak konsekwencje tego są tu bardzo istotne. Cała ta wielka działalność przynosi błogosławione skutki, czego sam doświadczałem, kiedy wielokrotnie byłem operowany. Ta służba krwi oparta jest na dobrej woli olbrzymiej rzeszy honorowych krwiodawców, tj. 190 tys. obecnych dawców, którzy oddają honorowo kilkaset tysięcy litrów krwi. Otrzymują za to wynagrodzenie prawie równe zeru, mając tylko satysfakcję, że są dawcami życia dla ludzi potrzebujących, w ramach całej działalności PCK opartej na haśle „Pomagamy potrzebującym - bądź z nami”. Niemniej bardzo państwa proszę, żebyście byli wyczuleni na to, że obecna sytuacja grozi zmniejszeniem się tego grona ludzi. Zabranie wszystkich uprawnień, które dawniej były bogate i tkwią we wspomnieniach tych krwiodawców, stanowi ryzyko dla tego fundamentu. Byłoby niedobrze, gdybyśmy musieli przejść na kupowanie krwi. Taka sytuacja już kiedyś była miejsce i pamiętam to, bo pracowałem wówczas w dziedzinie planowania gospodarczego i zajmowałem się finansowaniem tej sprawy. W związku z tym bardzo proszę, żeby wszyscy działający w tej sprawie mieli na uwadze to, że nie będzie żadnego krwiodawstwa, jeżeli interesy krwiodawców, nawet czysto honorowe, czyli różne wyróżnienia i uprawnienia, nie będą utrzymane. W odpowiedniej chwili my zgłosimy stosowne poprawki do ustawy. Trzeba jednak, żeby państwo pamiętali, że jeśli nie będzie dbałości o krwiodawców, nie będzie krwi. Przejdziemy na kupowanie krwi i zacznie się zupełnie nowy rozdział w historii krwiodawstwa. Pamiętam, że już było tak, kiedy młodzież dorabiała sobie na utrzymanie oddając krew, często wbrew zasadom medycznym i taki handel krwią nie był najszczęśliwszym pomysłem. Teraz też jakiś procent krwi kupują instytuty specjalistyczne na potrzeby bardzo wysublimowane, ale cała ta działalność oparta jest na honorowym krwiodawstwie. Proszę więc o tym pamiętać i proszę tak pracować nad tą ustawą, aby interesy krwiodawców zawsze były brane pod uwagę i żeby w pamięci państwa zawsze była ta prawie 200-tysięczna rzesza ludzi, którzy bezinteresownie działają i którymi opiekuje się PCK, jak dotąd powodzeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BolesławPiecha">Mam pytanie do pana ministra w sprawie, która nie dotyczy tylko wojskowego centrum. Mianowicie chodzi mi o zmianę 7 w art. 1, czyli kwestię ustalania jednolitych opłat za krew, które na podstawie odpowiednich wytycznych zostaną uregulowane w rozporządzeniu ministra zdrowia. Czy to będą opłaty wszędzie takie same, a jeżeli tak, to czy będzie partycypacja budżetu państwa i w jakiej wysokości w stosunku do dopłat? Wiem, że nie wszystkie stacje terenowe mają podobne systemy organizacyjne i kosztów stałych. Prawdopodobnie te ceny różnią się z tego powodu, że ich rachunek kosztów wewnętrznych wymusza różne rozwiązania. Czy będzie istniała marża i czy ta marża będzie zyskiem stacji krwiodawstwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AleksanderNauman">Odpowiadając, zacznę od pytania pana marszałka Aleksandra Małachowskiego nt. Polskiego Czerwonego Krzyża. Myślę, że rząd i każdy, kto się zajmuje sprawami publicznej służby krwi, zdaje sobie sprawę, jaką rolę odgrywają honorowi dawcy krwi. Pragnę przypomnieć, że 99,2% to są honorowi krwiodawcy i rozumiem tu niepokój pana marszałka. Ta rzesza honorowych krwiodawców dla nas jest również bardzo ważna i mimo trudnej sytuacji budżetu zarówno roku ubiegłego, jak i tegorocznego, przywileje, które wynikają z ustawy z 1997 r. są utrzymane w obecnej nowelizacji i nie zostały zmniejszone. To dotyczy zarówno uprawnień honorowego krwiodawcy, jak i uprawnień dodatkowych wynikających z możliwości otrzymywania bezpłatnych leków, umieszczonych na liście podstawowej i uzupełniającej, jak również w wykazie zawartym w rozporządzeniu ministra zdrowia, co dotyczy głównie preparatów witaminowych. Rola PCK jest dla nas istotna i środki z budżetu są również przeznaczane na dotację celową dla PCK na działalność statutową, a także na szerzenie oświaty i propagowanie świadomości honorowego krwiodawstwa w Polsce. Można powiedzieć, że tutaj minister zdrowia ma te same cele, co Polski Czerwony Krzyż. W Polsce, jak powiedziałem, tradycją jest honorowe krwiodawstwo i zależy nam na utrzymaniu go. Przepisy prawa zabraniają obrotu handlowego preparatami krwi. Pan poseł Tadeusz Polański pytał, czy sieć placówek MON jest dostateczna. Chcę powiedzieć, że projekt nowelizacji był przygotowywany razem z Ministerstwem Obrony Narodowej i Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji i odpowiednie zapisy w ustawie wynikają z analizy potrzeb tych dwóch resortów. Jeżeli chodzi o zagrożenia terrorystyczne, to prezes Rady Ministrów powołał zespół kryzysowy, w skład którego wchodzi również przedstawiciel ministra zdrowia. Wszelkie zagrożenia w tym zakresie są omawiane na bieżąco ze służbami podległymi, tzn. agencją wywiadu, agencją bezpieczeństwa wewnętrznego i wojskowymi służbami informacyjnymi, które są reprezentowane w tym zespole. Co do pytania pana posła Bolesława Piechy, dotyczącego zmiany 7 w art. 1, to jeżeli chodzi o ustalenie jednolitych opłat, trzeba powiedzieć, że dotacja z budżetu ministra zdrowia jest w określony sposób kierowana do tych zakładów. Chodzi o to, aby samodzielne zakłady opieki zdrowotnej, które pobierają mniejszą ilość jednostek krwi i mają wyższe koszty własne czy koszty administracyjne tych czynności - miały w ramach dotacji równoważone te poniesione koszty. Mówiąc ogólnie, dotacja wspiera bardziej te zakłady mniejsze niż te większe, dając im możliwość równych szans w stosunku do regionalnych centrów, takich jak Warszawa czy Katowice, które mają pozycję dominującą. Jeżeli chodzi o ustalenie jednolitych opłat, biorąc pod uwagę ostatnie 3 lata, to można powiedzieć, że dotacja, jak i system kalkulacji cen zostały ustalone wraz z przedstawicielami regionalnych centrów, Krajowego Centrum Krwiodawstwa oraz Instytutu Hematologii i uwzględniono ich koszty własne. Nie można mówić o marży, ponieważ krew nie podlega obrotowi handlowemu.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AleksanderNauman">Dotacja z budżetu z działu 46 i zapisy tej ustawy mówią, iż podstawowa działalność centrów w całości jest finansowana z budżetu państwa. Chcę również powiedzieć, że sytuacja regionalnych centrów w odróżnieniu od ZOZ czy szpitali zasadniczo się różni. W ubiegłym roku skonsolidowany wynik finansowy wynosił na plus 75 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BolesławPiecha">Chciałem jeszcze dodać jedno pytanie. Wiemy, że krew jest darem bezcennym. Ten surowiec jest pozyskiwany od honorowych dawców krwi i jest surowcem bezpłatnym. Wiemy, że ta racjonalna gospodarka krwią, oparta na ruchu honorowego krwiodawstwa, mimo istotnego wpływu PCK, ma jednak tendencję spadkową. Bardzo ważne jest, aby ta gospodarka była racjonalna od momentu pobrania, przetwarzania i odsprzedania, czyli dostarczenia do zakładów opieki zdrowotnej, głównie szpitali. Jak przy takiej konstrukcji dotacji Ministerstwo Zdrowia chce wpływać na koszty własne regionalnych stacji krwiodawstwa, aby one mając dotacje nie funkcjonowały jak samoistne przedsiębiorstwa, mając za darmo surowiec? W tej sytuacji przecież nie muszą wykonywać żadnych działań racjonalnego gospodarowania i wewnątrz swojego zakładu. Jak powiedziałem, krew jest darem bezpłatnym i w związku z tym musimy wymagać od tych zakładów, które ten surowiec przetwarzają na odpowiednie preparaty, jak najbardziej racjonalnego i oszczędnego postępowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głoś? W tej chwili nie słyszę zgłoszeń, wobec tego ja dodam też pewne pytania. Aktualnie mamy dość dobrze działającą sieć krwiodawstwa i krwiolecznictwa, a z obecnych zapisów wynika, że nastąpi utworzenie dwóch nowych sieci, które już w jakiejś części istnieją. Krajowe Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa utworzone przez ministra spraw wewnętrznych i administracji, w myśl tych zapisów właściwie dubluje to, co już istnieje. Jakie będą koszty powołania tych nowych struktur i jak będzie wyglądać ich praca, bo jeżeli się coś dubluje, to często powstają same straty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławŁopaciuk">Zaskoczeni jesteśmy tym, że w rządowym projekcie ustawy o publicznej służbie krwi, w strukturach tej służby nie wymienia się Instytutu Hematologii i Transfuzjologii. Natomiast we wczesnych latach 50. Instytut organizował od nowa sieć krajowych stacji krwiodawstwa i od ponad 50 lat nieprzerwanie sprawuje specjalistyczny nadzór nad tymi stacjami, obecnie zwanymi - regionalne centra krwiodawstwa i krwiolecznictwa. Wprawdzie ustawą z 11 września 1977 r. powołano Krajowe Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa niezależne od Instytutu, ale to Centrum jest zjawiskiem raczej wirtualnym niż rzeczywistym. Ministerstwo Zdrowia nie zapewniło bowiem Krajowemu Centrum dostatecznych środków finansowych ani warunków lokalowych dla jego funkcjonowania. Krajowe Centrum w okresie ostatnich 5 lat, brzydko mówiąc, jest doczepione nieformalnie do Instytutu, a kierownik zakładu transfuzjologii i organizacji służby krwi Instytutu, pracujący w pełnym wymiarze etatu, był jednocześnie na części etatu dyrektorem Krajowego Centrum. Podkreślam, że Instytut ani na chwilę nie zaprzestał swojej działalności w zakresie krwiodawstwa i krwiolecznictwa. To, jak sądzę, uchroniło krajową służbę krwi od perturbacji wywołanych tą wcześniejszą ustawą o publicznej służbie krwi i pozwoliło utrzymać służbę krwi na poziomie światowym. Mogę powiedzieć, że my dorównujemy poziomem rozwiniętym krajom zachodnim i jesteśmy gotowi nawet w ciągu jednego tygodnia wstąpić do Unii Europejskiej, jeśli chodzi o krwiodawstwo i krwiolecznictwo. Jeśli chodzi o to dublowanie, o czym mówiła pani przewodnicząca, to zwróciła już na to uwagę Najwyższa Izba Kontroli w swoim wystąpieniu pokontrolnym, przesłanym do prof. Grzegorza Opali, ówczesnego ministra zdrowia. Pierwszym zaleceniem pokontrolnym NIK było podjęcie, w ramach obowiązków wynikających z art. 28 ustawy o jednostkach badawczo-rozwojowych, działań dostosowujących statut i regulamin Instytutu do przepisów ustawy o publicznej służbie krwi oraz podjęcie innych działań dla wykorzystania potencjału Instytutu dla potrzeb publicznej służby krwi. Muszę zaznaczyć, że ten potencjał jest bardzo duży, a w działania kontrolujące regionalne centra krwiodawstwa w naszym Instytucie jest włączonych ok. 100 pracowników. Instytut posiada bazę naukową, bazę laboratoryjną i bazę szpitalną, taką, jakiej centrum nie posiada i chyba długo posiadać nie będzie. Najwyższa Izba Kontroli po raz wtóry poprzez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów zwróciła się do Ministerstwa Zdrowia z propozycją włączenia Instytutu Hematologii do struktur publicznej służby krwi. Nie rozumiem, dlaczego opinie ekspertów od spraw krwiodawstwa i krwiolecznictwa są w tej sprawie całkowicie ignorowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AleksandraŁuszczyńska">Zgadzam się w pełni z panem profesorem Stanisławem Łopaciukiem i rozpatrując tę ustawę też nie rozumiem jej założeń. Proszę pana ministra o wyjaśnienie, czego wynika konieczność wprowadzania tych zmian. Mam tu opinię Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu i zgadzam się z ich wszystkimi zastrzeżeniami. Wydaje mi się, że nowelizacja nie powinna iść w przyjętym kierunku, a raczej w kierunku, który reprezentuje pan profesor. Ponieważ od wielu lat mam kontakty z Instytutem Hematologii, to uważam, że Instytut jest właśnie wiodącą instytucją i w rozwiązaniach ustawowych powinniśmy opierać się przede wszystkim na uwagach Instytutu. Natomiast nie rozumiem celowości utworzenia obecnie tej drugiej sieci krwiodawstwa. Już w ustawie poprzedniej, nad którą teraz pracujemy, można dostrzec wiele złych organizacyjnych rozwiązań i nie widzę sensu tych usprawnień. Proszę mnie przekonać, że te proponowane zmiany są nieodzowne z punktu widzenia potrzeb zabezpieczenia medycznego wojska. Jeśli chodzi o wojsko, proszę wykazać, czego wam brakuje i na czym polega złe zaopatrzenie, bo dla mnie to jest niezrozumiałe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RyszardKijak">Ktoś z państwa powiedział, że w zasadzie ta gospodarka krwią jest dobra, ale - niestety - tak nie jest. Dlatego chciałbym prosić państwa, żeby w pracach nad tą ustawą zostało uwzględnione usprawnienie gospodarki krwią i preparatami krwiopochodnymi. Sytuacja jest taka, że większość szpitali pozbyła się swoich punktów krwiodawstwa i powstały regionalne centra, z których teraz trzeba pobierać krew. W przypadku, kiedy do szpitala oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów trafi pacjent, trzeba wysyłać karetkę z jego krwią do regionalnego centrum. Tam trzeba dokonać próby krzyżowej i odpowiednią krew przywieźć. To trwa kilka godzin, w tym czasie pacjent umiera i tej krwi nie można już zwrócić, ponieważ ona się rozmroziła i nie nadaje się do zwrotu. Jeżeli się nie znajdzie odpowiedniego pacjenta, któremu tę krew można przetoczyć, to ta krew jest po prostu wylewana. Bardzo proszę o uwzględnienie takich sytuacji, które bardzo często się zdarzają, ponieważ krew jest zbyt cenna i zbyt trudno ją uzyskać, ażeby można było pozwolić sobie na jej marnowanie w ten sposób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Poruszył pan dosyć ciekawe zagadnienie i dlatego chciałabym się dowiedzieć, jak to się robi, żeby tak na siłę znaleźć odpowiedniego pacjenta do przetoczenia tej krwi. Myślę, że niejedną tu osobę to zagadnienie zainteresowało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#RyszardKijak">Jeżeli mamy akurat pacjentów, którzy mają słabe wartości morfologiczne, a pacjent, dla którego ta krew była zamówiona, umiera nie doczekawszy się tej krwi, to takim pacjentom się przetacza tę krew, jeżeli jest odpowiednia zgodność grupowa. Robimy to dlatego, żeby nie zmarnować tej krwi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Rozumiem, że w takich przypadkach są jednak jakieś wskazania, bo z tego, co pan mówi, wynika, że jest to szukanie kandydata na siłę i nie najlepiej to by świadczyło o szpitalach, które tak postępują. To tylko moje spostrzeżenie, bo to nie jest przedmiotem tej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AleksanderMałachowski">Chciałbym przede wszystkim prosić o udzielenie głosu wiceprzewodniczącemu honorowego krwiodawstwa panu dr Bolesławowi Tuzinowi. Poza tym chciałbym państwu zwrócić uwagę na bardzo istotną sprawę. Mianowicie, pan dr Bolesław Piecha powiedział, że ogranicza się zaplecze krwiodawstwa. Rzeczywiście się ogranicza, ale to jest związane m.in. z przemianami ustrojowymi. Zakłady prywatne, w których dzisiaj pracuje znaczna część naszych krwiodawców, nie godzą się i nie respektują tych ulg czy korzyści, które osiągał krwiodawca, czyli np. wolny czas od pracy. Już bardzo nieliczne zakłady to uznają, a z prywatnymi zakładami jest duży kłopot w tym względzie. Mam teraz pytanie do pana ministra. Czy istnieje możliwość jakiegoś zwiększenia dotacji ministerialnej na różnego rodzaju tzw. premie dla honorowych krwiodawców? Wiem, że wszyscy wyciągają łapczywe ręce po budżet, nie chciałbym być jednym z nich, ale dlatego pytam pana ministra, czy można coś zrobić w tej sprawie, bo ten problem będzie narastał. Mam stały kontakt z krwiodawcami i z Zarządem Głównym PCK, którym kieruję i który ma oddzielne stanowiska pracy poświęcone właśnie tym zagadnieniom, a także z władzami honorowego ruchu krwiodawstwa. Można więc powiedzieć, że jestem w tych sprawach dobrze zorientowany. Wśród honorowych krwiodawców jest poczucie dużego rozczarowania i zgorzknienia. To są ludzie, którzy już oddali po kilkadziesiąt litrów krwi i którzy uratowali życie kilkudziesięciu osobom. Sam tego doświadczyłem, kiedy cierpiałem na wielodniowy niepohamowany krwotok i przetaczano mi litry krwi, cudem ratując mi życie. Stąd mam ogromne poczucie wdzięczności dla krwiodawców. Niemniej konieczne jest rozważenie, czy nie można by wznowić tych różnych zachęt niekoniecznie materialnych, raczej takich honorowo-propagandowych, bo same ordery nie wystarczą. My oczywiście rozdajemy krwiodawcom różnego rodzaju dyplomy, dowody usatysfakcjonowania, ale to nie wystarcza. Oni ciągle mają w pamięci tzw. dobrodziejstwa, które im towarzyszyły przy oddawaniu krwi, a których teraz zostali pozbawieni. Proszę pana ministra o odpowiedź, czy istnieje jakaś szansa powrotu do tych choćby symbolicznych zachęt, żebyśmy mogli ten problem rozwiązać. Teraz prosiłbym pana Bolesława Tuzina, żeby był łaskaw wypowiedzieć się w imieniu honorowego ruchu krwiodawstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#BolesławTuzin">Mogę powiedzieć, że jestem reprezentantem 190 tys. honorowych dawców krwi, zrzeszonych w klubach honorowych dawców krwi Sam oddaję krew od 40 lat i oddałem już 50 litrów krwi, toteż znam dokładnie zagadnienia i nastroje honorowego krwiodawstwa. Chciałbym być dobrze zrozumiany. Honorowy krwiodawca, to ten, który ratuje życie innych ludzi, nie licząc na żadne przywileje czy korzyści, które by za to miał, to dotyczy innych płatnych dawców. Niedawno dostaliśmy dezyderaty, czyli takie postanowienia Unii Europejskiej, do której niedługo wejdziemy i będą dotyczyły honorowego krwiodawstwa. Tam jest wyraźnie napisane, że przyszłością krwiodawstwa w ogóle są krwiodawcy bezpłatni i wielokrotni. To znaczy, że nie mogą być krwiodawcy płatni, ponieważ chodzi o bezpieczeństwo krwi, a osoba zainteresowana pieniędzmi może zataić istotne informacje. Tak było np. na Litwie, gdzie płacono za krew i tam zgłaszały się osoby zainteresowane wyłącznie ekwiwalentem pieniężnym, zatajając pewne dane. Jeżeli będziemy bazowali na przypadkowych krwiodawcach, którzy zgłaszają się z ulicy, to nie będzie zapewnione bezpieczeństwo krwi. Tylko krwiodawcy honorowi, nie zainteresowani jakimś ekwiwalentem wielokrotni krwiodawcy, którzy są ciągle badani i ich stan zdrowia jest dokładnie znany, mogą zapewnić bezpieczeństwo. Jeszcze jedna sprawa ma tu znaczenie. W Polsce likwiduje się wiele różnych punktów krwiodawstwa, bo są małe lub nierentowne. Musimy sobie zdawać sprawę, że w tej sytuacji powstaną ekipy wyjazdowe w teren. Do jakiejś miejscowości pojedzie taka ekipa i właśnie na organizacji honorowych dawców krwi będzie spoczywał obowiązek zabezpieczenia prawidłowości oddawania krwi przez ludzi, którzy tam się zgłoszą. Ich obowiązkiem będzie zwerbowanie odpowiednich kandydatów i zabezpieczenie grupy osób, które stale będą oddawały krew i będą honorowymi krwiodawcami. Nasze działania powinny iść w tym kierunku, żeby te organizacje, kluby i stowarzyszenia miały zapewnione możliwości działania w terenie. Chciałbym podkreślić, że honorowy dawca krwi, to nie jest ten dawca, który liczy na pewne ekwiwalenty pieniężne. Nie może jednak tak być, że honorowy krwiodawca traci na oddawaniu krwi. Nie dość, że odda krew, to jeszcze zakład pracy nie zapłaci mu za utracony czas, musi też ponieść koszty dojazdu, bo - niestety - nie wszędzie są zwracane koszty. Krwiodawca nie chce nic za krew, ale nie chce też do tego dokładać. W tym kierunku powinny być podjęte jakieś działania. Następna sprawa, może państwu znana, to został zlikwidowany tytuł honorowy „Zasłużony dla życia narodu”, co bardzo zbulwersowało krwiodawców. Ten tytuł wraz z innymi tytułami honorowym zniesiono i można powiedzieć, iż „wylano dziecko z kąpielą”, bo to nic nie dawało oprócz dużej satysfakcji honorowym dawcom krwi. Wprawdzie ustawodawca mówi o wprowadzeniu nowego honorowego odznaczenia, ale na razie tego odznaczenia nie ma. Myślę, że najwyższy jest czas, żeby ustanowić takie honorowe wyróżnienie, które nie pociąga za sobą żadnych kosztów, a bardzo usatysfakcjonuje honorowych dawców krwi. Podobnie wygląda sprawa z lekami. Rzeczywiście na początku była duża lista tych przysługujących leków, ale później ciągle ją ograniczano.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#BolesławTuzin">W tej chwili istnieje jeszcze taka niewielka lista, bo ja sam z tego korzystałem i to jest duża pomoc dla nas. Krwiodawcy mówią, skoro była potrzeba, to myśmy pomagali społeczeństwu i służyliśmy chorym ludziom, niech więc teraz społeczeństwo wyciągnie rękę do nas, skoro myśmy też znaleźli się w potrzebie życiowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AleksanderNauman">Chciałbym kolejno odnieść się do tych spraw, które tutaj państwo poruszali. Jeśli chodzi o honorowe odznaczenia, to do tego projektu ustawy dołączony jest projekt rozporządzenia w sprawie wzoru i szczegółowych zasad i trybu nadawania odznaki „Honorowy dawca krwi”. Mogę powiedzieć, że w budżecie ministra są zagwarantowane środki na wyprodukowanie tej odznaki. Chcę też powiedzieć, iż minister zdaje sobie sprawę, że głównie zasługą PCK jest fakt, że od 5 lat nie zmniejszyła się liczba donacji i liczba honorowych dawców krwi, nadal utrzymuje się na tym samym poziomie. Minister zdrowia jednak niewiele może zrobić, jeżeli dochodzi do braku respektowania przepisów prawa przez pracodawców prywatnych, o czym mówił pan marszałek Aleksander Małachowski. Przepisy zawarte w ustawie są obowiązującym prawem i stanowią uprawnienia honorowego krwiodawcy, który powinien z nich korzystać. Teraz chciałbym się odnieść do absurdalnego zarzutu i myślę, że w tym jeszcze wspomoże mnie pan doc. Jan Sabliński. Mówienie o wylewaniu i marnowaniu krwi w Polsce jest nieprawdą. Po pierwsze, krew jest przewożona w odpowiednich warunkach i przechowywana we właściwych pojemnikach, które raz do roku na przetargach są zakupywane i są wspólne dla wszystkich regionalnych centrów. Taka krew ma ważność 42 dni, a więc jeżeli nawet zamówi się krew dla pacjenta, którego życie jest zagrożone i jeżeli ten chory umrze, zanim ta krew zostanie dostarczona do szpitala - to na pewno nie będzie zmarnowana, tylko zostanie zwrócona do regionalnego centrum. Z takimi przykładami nie mamy do czynienia, a raczej z biegiem lat ilość krwi, która ulega przeterminowaniu, zmniejsza się, a nawet jest skrajnie niska, bo ok. 3%, natomiast średnia europejska wynosi 5%, ale o tym będzie jeszcze mówił pan doc. Jan Sabliński, dyrektor Krajowego Centrum Krwiodawstwa. Musimy również pamiętać, mówiąc o uprawnieniach honorowych krwiodawców, iż Polska w przyszłym roku wstąpi do Unii Europejskiej i przywileje krwiodawców zarówno w Polsce, jak i w krajach pozostałych są podobne. Nie ma możliwości sfinansowania specjalnych ulg, poza tymi, które są zapisane w ustawie, czy dodatkowych gratyfikacji dla krwiodawców. Niemniej regionalne centra robiąc akcje dla uruchomienia większej liczby krwiodawców, czy to poprzez dojeżdżanie do miejsc, gdzie mieszkają krwiodawcy, czy poprzez takie akcje, jakie ostatnio były przeprowadzone w regionalnym centrum w Warszawie. Jak powiedziałem, wynik finansowy za ubiegły rok był pozytywny i regionalne centra z własnych środków próbują tworzyć tzw. „bonusy” dla honorowych krwiodawców. Chciałbym również odnieść się do tego, co powiedział pan prof. Stanisław Łopaciuk. Ta nowelizacja nie obejmuje roli Instytutu Hematologii w polskiej służbie krwi. Ustawa z 1997 r. jasno określiła, jak wygląda system publicznej służby krwi, umiejscawiając Krajowe Centrum oraz regionalne centra jako samodzielne zakłady opieki zdrowotnej. Minister zdrowia zdaje sobie sprawę i protokoły przekształceń to zawierają, że przekształcenia odbywały się z naruszeniem prawa i nie tylko ustawy o publicznej służbie krwi, ale również ustawy o rachunkowości i finansach publicznych. Mówiąc o roli Instytutu Hematologii, być może będziemy się tu różnić w opinii z panem prof. Stanisławem Łopaciukiem, ponieważ pan doc. Jan Sabliński jako pełnoetatowy pracownik Instytutu pełni równocześnie funkcję dyrektora Krajowego Centrum i nadzoruje bezpieczeństwo i jakość produktów.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AleksanderNauman">Chcę też powiedzieć, iż w budżecie ministra zdrowia znajdują się środki na utrzymanie etatowe Krajowego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Mogę również powiedzieć, że w programie rządowym, który został przyjęty w ubiegłym roku znajduje się zapis mówiący o kierunkach zmian w służbie zdrowia w latach 2002–2003. Mówi się tam o połączeniu niektórych jednostek badawczo-rozwojowych i utworzeniu narodowych instytutów, w tym o połączeniu Instytutu Hematologii i Instytutu Onkologii w Warszawie w Narodowy Instytut Onkologii i Hematologii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Prosiłabym jeszcze o odpowiedź, jakie będą koszty połączeń? Być może jest tu ktoś z Ministerstwa Finansów i wspomoże pana ministra w tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AleksanderNauman">Mogę odpowiedzieć, bo jeśli chodzi o koszty, to mam tu dane. Przede wszystkim chcę powiedzieć, że Wojskowa Służba Krwi istnieje nie od dzisiaj i była finansowana z budżetu właściwego ministra. Przekształcenie i utworzenie Wojskowego Centrum Krwiodawstwa oraz Centrum MSWiA będzie finansowane z budżetów właściwych ministrów. Jeżeli chodzi o służbę krwi Ministerstwa Obrony Narodowej, to w budżecie zapisane jest 2,5 mln zł na organizację i finansowanie Wojskowego Centrum Krwiodawstwa, natomiast dla Centrum MSWiA przeznaczono 800 tys. zł w formie dotacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy 800 tys. zł wystarczy na obydwa centra i sieci związane z centrami?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AleksanderNauman">Jeżeli Sejm i Senat przyjmie tę ustawę i pan prezydent podpisze, to te centra będą otrzymywały środki wynikające z obrotu preparatami krwi. Będzie to obrót pomiędzy centrami a zakładami opieki zdrowotnej, nie tylko podległymi właściwemu ministrowi, ale również pomiędzy samodzielnymi zakładami opieki zdrowotnej, nie podlegającymi tym dwóm ministrom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StanisławJarmoliński">Mam jedną uwagę ogólną i dwie bardziej szczegółowe. Otóż mam dwie opinie dotyczące rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o publicznej służbie krwi. Zarówno w jednej, jak i w drugiej zawarte jest wiele wątpliwości. Rozumiem, że z tymi opiniami zapoznali się przedstawiciele rządu i warto do nich się odnieść, jako że organizacyjnie i merytorycznie nasuwają wątpliwości, czy proponowana zmiana nie jest tylko zmianą dla zmiany. Jeśli chodzi o uwagi szczegółowe, to jeden z przedmówców powiedział, że po krew jeździ się kilka godzin i jeśli czekający pacjent umrze, to krew się wylewa. Czy tak jest, tego nie wiem, natomiast z praktyki położnika wiadomi mi, że kiedyś wydana decyzja, żeby że szpitali powiatowych wyprowadzić punkty krwiodawstwa i zlokalizować je w dużych miastach, jak np. w Krakowie - była decyzją nonsensowną. Rzeczywiście tam, gdzie się leczy krwią, tam się liczy czas. Jeżeli przykładowo wyprowadzimy punkty krwiodawstwa że szpitala w Limanowej, Nowym Sączu, Nowym Targu i będziemy jeździć, a tak się dzieje, do Krakowa, to najczęściej się nie zdąży dowieźć tej krwi. Sądzę, że ten temat należałoby przedyskutować i zastanowić się, czy przysłowiowo „nie wylano dziecka z kąpielą”? Druga uwaga szczegółowa dotyczy przedstawionego tu załącznika do rozporządzenia ministra. Ta propozycja jest dla mnie zupełnie niezrozumiała. Za jedną jednostkę krwi pełnej jest cena 170 zł, przy czym niewiele się robi, natomiast za jedną jednostkę koncentratu - 100 zł. Tu trzeba wykonać określone czynności, żeby odsączyć osocze, zrobić właściwą masę erytrocytarną i za taką jednostkę jest mniejsza cena niż za krew pełną, gdzie się niewiele robi. Dotyczy to też następnych punktów, świeżo mrożonego osocza oraz koncentratu krwinek płytkowych. Z czego wynikały te ustalenia, czy to tylko zrobiono tak dla zasady, że coś musi być droższe, a coś tańsze? Chciałbym się dowiedzieć, czy to było wyuczone na podstawie jakichś merytorycznych przesłanek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MariaPotępa">Mam prośbę do pana ministra o rozwianie moich pewnych wątpliwości, które pojawiły się w przypadku proponowanych zmian do art. 14. Mówi się tam, że wytwarzanie preparatów krwiopochodnych będzie możliwe w jednostkach organizacyjnych publicznej służby krwi oraz w ZOZ mających odpowiednie zezwolenie. Ponieważ krew jest produktem leczniczym i podlega regułom produktów leczniczych, które reguluje Prawo farmaceutyczne - to jak się ma ta nowelizacja do zapisów Prawa farmaceutycznego, czy nie jest w jakiejkolwiek kolizji? Drugie pytanie dotyczy też tego artykułu. Czy wydanie tego odpowiedniego zezwolenia, czyli kwitu, czy to wystarczy, żeby zabezpieczyć jakość i bezpieczeństwo wytwarzania produktów leczniczych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JanSabliński">Z tego, co do tej pory usłyszałem, rysuje się bardzo ponury obraz służby krwi w Polsce i zaopatrzenia zakładów opieki zdrowotnej w krew i składniki krwi. Z całą mocą chcę powiedzieć, że tak nie jest. Zaopatrzenie ZOZ w krew i jej składniki jest dobre, nikt w Polsce nie umarł z powodu braku krwi. Tam, gdzie nie ma punktu krwiodawstwa, gdzie nie ma oddziału terenowego regionalnego centrum, tam szpitale zgodnie z naszymi przepisami i zgodnie z projektem rozporządzenia, który jest załącznikiem do tej umowy, powinny utworzyć banki krwi. Są to miejsca, w których krew jest magazynowana. Nie ma też takich sytuacji, żeby jeździć po każdą porcję krwi do regionalnego centrum. Nonsensem natomiast było utrzymywanie w Polsce 500 miejsc pobierania krwi. Obecnie jest tych miejsc tylko 300, a i tak jest ich dużo. Jeżeli chodzi o dawców, jak powiedział pan minister, mamy ekipy ruchome i one powinny tę krew od dawców pobierać. Nie ma również takiej sytuacji, że w Polsce zmniejsza się liczba dawców. Liczba ta od 5 lat utrzymuje się w Polsce na poziomie 900 tys. do 1 miliona i nie zmniejsza się liczba dawców honorowych. Podobnie nie zostały ograniczone żadne przywileje dawców, wręcz przeciwnie, regionalne centra na własną rękę rozszerzają je dając bezpłatne bilety komunikacji miejskiej, zwracają koszty podróży, koszty utraconego zarobku. Jak państwo wiedzą, niektórzy dawcy odpisują sobie wartość krwi od podatku PIT. Jeżeli chodzi o ceny za składniki krwi - to krew pełna ma większą wartość, ponieważ z niej się robi trzy składniki, i oczywiste jest, że składniki z całości są tańsze niż ta całość. To jest całkowicie zrozumiałe i na tej zasadzie opłaty były ustalone. W odniesieniu do spraw, które poruszył pan prof. Łopaciuk, jako pełniący obowiązki dyrektora tego wirtualnego centrum, chciałem powiedzieć, że takie wirtualne to ono nie jest, ale istotnie sprawa ta wymaga uregulowania. Do pana ministra zdrowia jest tutaj prośba, aby można było to uregulować. Obecnie mamy taką sytuację, że Krajowe Centrum pracuje wykorzystując w dużej mierze pracowników instytutów kwalifikowanych. Fakt, że Krajowe Centrum było przy Instytucie przez 5 lat i służba krwi pracowała dobrze, to świadczy o tym, że powinno nastąpić jakieś połączenie tych firm. Kiedyś był taki projekt, żeby zapis w ustawie brzmiał: Krajowe Centrum - Instytut Hematologii. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby taki precedens powstał. Tak więc wydaje mi się, że to jest sprawa, która może być rozwiązana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#UrszulaKrupa">Muszę powiedzieć, że pomysł likwidacji punktu krwiodawstwa przy szpitalach jest bardzo zły. Sama pracowałam i wiem, jak te punkty działały. Mam również pytanie do pana ministra, co to za pomysł łączenia Instytutu Hematologii i Chemioterapii z Instytutem Onkologii? Czy coś takiego na świecie istnieje? Kto ma jakieś cele w tym, żeby dokonywać takiego połączenia? To są przecież dwie różne dziedziny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AleksanderNauman">Jeżeli chodzi o ustalenie cen, to rzeczywiście ceny te już dziś obowiązują, ponieważ wszystkie regionalne centra dostawały się do projektu rozporządzenia i przyjęły wspólne zasady wynikające z tego projektu. Niektóre zakłady opieki zdrowotnej nie od dziś kierowały pisma do ministra zdrowia informujące o wykorzystywaniu ich przez regionalne centra. Odnosząc się do rozporządzenia dotyczącego cen, to cena jednej jednostki koncentratu krwinek czerwonych, która dziś wynosi ok. 100 zł, wynosiła 140 zł do 150 zł. Ten projekt został przygotowany ze wszystkimi regionalnymi centrami oraz z Krajowym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa za zgodą i wiedzą oraz po analizie tzw. kosztów własnych jednostek. Po przyjęciu tego rozporządzenia nie będzie takiej sytuacji, że regionalne centrum w Wałbrzychu dostarcza krew do Łodzi. Bowiem po to istnieje regionalne centrum w Łodzi, aby zabezpieczać potrzeby zakładów opieki zdrowotnej tego regionu. Dlatego według mnie wzajemnej konkurencji - negatywnej albo pozytywnej, pomiędzy regionalnymi centrami, bo z taką mieliśmy do czynienia, tzn. zaniżania cen preparatów poniżej kosztów własnych wytwarzania jednostki, albo zawyżania tych cen, z którymi również mieliśmy do czynienia - nie będzie po przyjęciu tego rozporządzenia. Także w delegacji minister raz do roku ma możliwość wydania i będzie analizował koszty własne wytworzenia jednej jednostki czy jednego preparatu krwi. Jeśli pan poseł Stanisław Jarmoliński będzie miał szczegółowe pytania dotyczące każdego z preparatów to myślę, że te szczegóły również wyjaśni pan doc. Jan Sabliński. Jeżeli chodzi o połączenie Instytutu Onkologii i Instytutu Hematologii to znajdowało się ono w programie ministra zdrowia i nie jest to nowa sprawa. Również inwestycja centralna, którą dziś prowadzi minister zdrowia, czyli budowa nowej siedziby Instytutu Hematologii, znajduje się na gruntach należących do Instytutu Onkologii. Myślę, że naturalne połączenie tych dwóch jednostek pozwoli chociażby na wykorzystanie zasobów zarówno jednej, jak i drugiej. To centralne połączenie odbywa się za zgodą i wiedzą obydwu rad naukowych. Powołany jest także zespół składający się z przedstawicieli rad naukowych i dyrekcji zarówno jednego, jak i drugiego instytutu. Prace toczą się już od ubiegłego roku. Odpowiadając na pytanie pani poseł Marii Potępy dotyczące zgodności nowelizacji ustawy o publicznej służbie krwi i ustawy - Prawo farmaceutyczne oraz odnosząc się do uwag Biura Legislacyjnego, to muszę stwierdzić, że uwagi podnoszą wiele wątpliwości dotyczących publicznej służby krwi, a nie samych zapisów ustawowych. Dopiero dziś będę się mógł z tym zapoznać. Rzeczywiście na pytanie pani poseł można odpowiedzieć w sposób następujący: możemy mieć wątpliwość wynikającą z jednej definicji, tj. preparatu krwiopochodnego, ponieważ ta definicja jest w sprzeczności z zapisem ustawy - Prawo farmaceutyczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#BolesławTuzin">Chciałbym zapytać pana doc. Jana Sablińskiego, które regionalne centra zwracają krwiodawcom utraconą dniówkę. Po raz pierwszy słyszę o takiej stosowanej formie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WładysławSzkop">Podkreślone zostało kilka problemów, które tak naprawdę uniemożliwiają procedowanie nad ustawą w normalnym trybie. Trzeba do końca rozstrzygnąć i spróbować odpowiedzieć na pytanie, które zadała pani poseł Aleksandra Łuszczyńska, dlaczego druga struktura organizacyjna? Może warto byłoby zapytać, ilu jest żołnierzy wśród dawców krwi, jaki stanowią procent w ramach całego centrum krajowego dawstwa krwi? Może warto byłoby odpowiedzieć sobie na pytanie, jak naprawdę powinna być kształtowana cena za krew i preparaty krwiopochodne rozprowadzane przez centra? Może należałoby również odpowiedzieć na pytanie z kategorii pytań etycznych, o których mówił pan marszałek A. Małachowski. Jak daleko można się posunąć kupując tkankę? Warto byłoby zapytać, czy bank szpiku do przeszczepu też powinien być honorowo tworzony, czy też trzeba się zastanowić nad opłatą, jeżeliby taką rzecz przyjąć? Jak dalece z dzisiejszej dyskusji wynikają przepisy niezgodne z regulacjami dotyczącymi praw człowieka w stosunku do narządów pobieranych od człowieka? Ile musielibyśmy odstąpić wobec generalnych przepisów w świecie? Może warto byłoby w tej ustawie dokończyć i dopisać, kto tak naprawdę zwraca za ten jeden dzień osoby niebędącej w pracy. Bowiem to, o czym mówił dyrektor Centrum, dotyczyło ustawowego obowiązku zwrotu diety, bo taki jest przepis. Nie chodziło przecież o zwrot należności za utracone dochody w związku z nieobecnością w pracy. Myślę, że tych pytań jest więcej, w związku z tym proponuję powołanie podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanSabliński">Chciałbym się odnieść do sprawy utraconego zwrotu kosztów, mianowicie nie dysponuję danymi, jaka jest liczba tych regionalnych centrów. Natomiast w ustawie o publicznej służbie krwi jest napisane, że dawcy przysługuje zwrot utraconego zarobku na zasadach wynikających z przepisów prawa pracy. Jak to jest realizowane, trudno mi powiedzieć. Jeżeli chodzi o opłaty za krew, to trzeba się zgodzić z tym, że są to opłaty umowne, jest to częściowy zwrot kosztów przygotowania krwi, częściowy zwrot opłat za badania wirusologiczne, zwrot kosztów zakupu pojemników itd. Opłaty te są wypośrodkowane w kraju, na podstawie dotychczasowych doświadczeń były robione stosowne wyliczenia. Są one niskie w porównaniu z innymi krajami, ale wprowadzone zostały poprzednią ustawą m.in. po to, żeby gospodarka krwią była bardziej racjonalna. Jak powiedział pan minister, odsetek zniszczeń od czasu, kiedy wprowadzone były opłaty, zmniejszył się znacznie. Kiedyś było to 30%, obecnie - rzędu 2–3% co jest naturalne, bo krew ma określony czas ważności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MariuszCzech">Chciałbym dodać kilka zdań uzupełniających do wypowiedzi pana ministra Andrzeja Naumana. Wojskowe Centrum nie będzie konkurowało z regionalnymi centrami czy z Krajowym Centrum, będzie tylko przechowywało zapasy krwi na potrzeby sił zbrojnych dla sił wysokiej gotowości. Są to jednostki wojskowe przygotowane do przerzutu poza granice państwa w okresie od 1 do 10 dni. W Wojskowym Centrum chcemy utrzymywać tylko najwyżej 1300 litrów krwi, w tym 1/3 mrożonego osocza oraz innych preparatów. To wynika z doktryny NATO, a także ze strat sanitarnych i przewodnika planowania zapasów. Nasz zapas wojskowy byłby tylko częścią zapasów służby zdrowia przewidzianych do wspólnego użycia w ramach NATO.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Nie chcę rozwijać dużej dyskusji na ten temat, ale należałoby zadać sobie pytanie i poszukać na nie odpowiedzi, czy to będzie jedno miejsce, gdzie krew będzie gromadzona, jak będzie wyglądać rotacja, przecież krew jest materiałem o krótkiej trwałości. Wydaje mi się, że wniosek formalny złożony przez pana posła W. Szkopa o powołanie podkomisji jest zasadny, wobec tego nad tymi wszystkimi sprawami będzie pracować podkomisja. Czy ktoś z państwa posłów jest przeciwny powołaniu podkomisji? Nie widzę. Zamykam zatem pierwsze czytanie projektu ustawy i przystępujemy do wybrania składu podkomisji. Prezydium Komisji proponuje następujących posłów: Aleksandra Łuszczyńska, Ewa Kopacz, Małgorzata Stryjska, Maria Potępa, Ryszard Stambuła, Urszula Krupa, Jerzy Michalski, Jakub Derech-Krzycki. Kto jest za przyjęciem takiego składu podkomisji? W głosowaniu Komisja jednogłośnie przyjęła wymieniony skład podkomisji. Na tym zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>