text_structure.xml 40.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JerzyWenderlich">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Witam minister Elżbietę Muchę oraz ministra Macieja Klimczaka, a także wszystkich dostojnych gości, którzy przybyli na obecne posiedzenie. Jednocześnie przepraszam wszystkich tych, którzy byli przygotowani na posiedzenie Komisji planowane pierwotnie na dzień wczorajszy. Przełożenie terminu posiedzenia wiąże się z ogromem prac, przede wszystkim, resortu finansów. Na prośbę ministra Wiesława Ciesielskiego i obecnej wśród nas minister Elżbiety Muchy zmuszeni zostaliśmy do przełożenia posiedzenia. Chodzi o to, aby sprawy, nad którymi będziemy debatować uzyskały właściwy wymiar; by dyskusja przybliżyła nas do celu, który sobie zamierzyliśmy. W poprzednich latach wielokrotnie udawało nam się pomyślnie rozwiązywać sprawy dotyczące podatku VAT. Głęboko wierzę, że także argumenty, które zostaną przedstawione podczas obecnego posiedzenia, pozwolą nam wyjść obronną ręką z kolejnej batalii. Wszyscy obecni dysponują rządowym projektem ustawy o podatku od towarów i usług w zakresie działania Komisji Kultury i Środków Przekazu. Projekt został zawarty w druku sejmowym nr 1874. Proszę minister Elżbietę Muchę, aby w imieniu rządu przedstawiła założenia projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ElżbietaMucha">Przyznam, że znalazłam się w trudnej sytuacji, ponieważ chcąc szczegółowo przedstawić, projekt musiałabym mieć chyba więcej czasu, niż to jest możliwe na niespełna godzinę przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu. Zresztą projekt był prezentowany na posiedzeniu Sejmu. Dlatego chcę odnieść się w szczególności do założeń, które przyświecały opracowaniu projektu ustawy. Obszerny projekt nowej ustawy o podatku od towarów i usług jest konsekwencją decyzji o wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. W związku z faktem, że obywatele Polski zdecydowali o akcesji naszego kraju do UE, wszyscy musimy zgodzić się na konsekwencje prawne tej decyzji. Tego rodzaju konsekwencją prawną jest konieczność dostosowania przepisów prawa polskiego do przepisów UE. Obecnie mam na myśli konieczność dostosowania polskich przepisów dotyczących VAT do ogólnych zasad zawartych w dyrektywach UE. Te zasady zostały sprecyzowane szczegółowo. Obowiązek dostosowania przepisów krajowych dotyczących VAT jest zresztą obowiązkiem wszystkich państw członkowskich UE. Większość przepisów zawartych w obowiązującej ustawie o podatku od towarów i usług z 1993 r. pozostaje w zgodzie z odpowiednimi przepisami prawa UE. Liczne nowelizacje ustawy z 1993 r. prowadziły do stopniowego przystosowywania obowiązujących w Polsce przepisów do prawa unijnego. Niemniej jednak podstawą nowego projektu ustawy jest dostosowanie polskich przepisów do Szóstej Dyrektywy 77/388/EWG z dnia 17 maja 1977 r. w sprawie harmonizacji przepisów państw członkowskich dotyczących podatków obrotowych - powszechnego systemu podatku od wartości dodanej - ujednoliconej podstawy wymiaru podatku oraz do dyrektyw zmieniających ww. dyrektywę. Mimo faktu, że wiele polskich przepisów jest zgodnych z przepisami UE, wiele kluczowych dziedzin i branż będzie musiało przyjąć z godnością konsekwencje dostosowania przepisów VAT do Szóstej Dyrektywy. W szczególności mam na myśli branże, które będą zmuszone przejść ze zwolnienia na stawkę obniżoną albo na stawkę podstawową podatku VAT. Niestety, przepisy prawa UE w tym zakresie są dosyć restrykcyjne. Szósta Dyrektywa szczegółowo określa, w stosunku do jakich towarów i usług może być zastosowana stawka obniżona lub stawka podstawowa. W tym właśnie zakresie cały nowy projekty ustawy o podatku VAT został dostosowany do prawa unijnego. Nie wchodząc w szczegóły, chcę poinformować obecnych, że dostosowanie odnosi się głównie do: - wprowadzenia nowych definicji i pojęć; - rozszerzenia przedmiotu opodatkowania poprzez zastąpienie pojęcia sprzedaży pojęciem dostawy towarów; wprowadzenia określenia miejsca świadczenia czynności podlegającej opodatkowaniu podatkiem od towarów i usług; - wprowadzenia szczegółowych zasad rozliczania transakcji wewnątrzwspólnotowych; - wprowadzenia szczególnych procedur opodatkowania podatkiem VAT dla biur podróży, towarów używanych, dzieł sztuki, przedmiotów kolekcjonerskich oraz antyków, złota inwestycyjnego, podmiotów zagranicznych świadczących na terytorium UE usługi elektroniczne osobom niepodlegającym opodatkowaniu oraz wewnątrzwspólnotowych transakcji trójstronnych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#ElżbietaMucha">Podwyższeniu muszą ulec stawki podatku od towarów i usług, o czym już mówiłam. Dla przykładu, podwyższenie podatku z 7% do 22% będzie dotyczyć: towarów dla dzieci, w tym odzieży, obuwia, przyborów szkolnych, kosmetyków dla niemowląt, wózków dziecięcych, podstawowych materiałów budowlanych, instrumentów muzycznych oraz takich usług, jak ogłoszenia prasowe dla osób fizycznych, usług geodezyjnych i kartograficznych, niektórych usług prawnych, usług wiertniczych związanych z budową dróg i obiektów mostowych oraz związanych z utrzymaniem tych obiektów, a także innych usług specjalistycznych w budownictwie. Podwyższone zostaną także stawki na wyroby rękodzieła ludowego i artystycznego. Do tzw. stawki obniżonej, tzn. do 7% zostaną podwyższone podatki m.in. od: usług kremacyjnych i pogrzebowych oraz dostaw związanych z tymi usługami; wstępów na spektakle, koncerty, przedstawienia i imprezy sportowe. Ze stawki „0” do 3% zostaną podwyższone podatki na środki produkcji dla rolnictwa. Podwyższenie opodatkowania ze stawki „0” na 22% będzie dotyczyć m.in. maszyn rolniczych i ciągników...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JerzyWenderlich">Przepraszam, że przerywam wypowiedź, ale posłów z Komisji Kultury i Środków Przekazu interesują przede wszystkim zmiany dotyczące usług poligraficznych. Dzieje się tak mimo faktu, że w zakresie kompetencji Komisji i zainteresowań posłów znajduje się kilka innych obszarów. Dlatego proponuję, aby minister Elżbieta Mucha zechciała poświęcić kilka zdań usługom poligraficznym. Zważywszy, że o godz. 9.00 rozpoczną się głosowania na posiedzeniu Sejmu, poproszę o kilka zwięzłych opinii, a może tylko konkluzji na omawiany temat ze strony posłów i gości Komisji. Następnie zastanowimy się, co robić dalej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ElżbietaMucha">Zastosowanie stawki podstawowej, tzn. 22% na usługi druku wynika z konieczności dostosowania przepisów polskiego prawa do przepisów UE, zawartych w Szóstej Dyrektywie. Ta dyrektywa nie zakłada dla takich usług żadnych stawek preferencyjnych ani zwolnienia od podatku. W tym zakresie Polska nie uzyskała żadnej derogacji ani okresu przejściowego. Zgodnie z art. 12 Szóstej Dyrektywy państwa członkowskie są obowiązane zastosować w tym przypadku stawkę podstawową. Jak wiadomo, w polskim systemie prawnym obowiązują dwie stawki: stawka podstawowa w wysokości 22% oraz stawka obniżona w wysokości 7%. Skoro art. 12 Szóstej Dyrektywy określa, że państwa członkowskie są obowiązane zastosować stawkę podstawową - zgodnie ze swoimi wewnętrznymi przepisami - to jesteśmy bezwzględnie zobowiązani do stosowania tejże stawki. Chcę zaznaczyć, że usługi druku są świadczone - w większości przypadków - między podatnikami VAT. Podatek VAT nie stanowi zatem w transakcjach realnego obciążenia dla tych usług. Nawet jeżeli tak się stanie, wówczas będzie to obciążenie przejściowe. Mam na myśli fakt, że w przypadku transakcji nastąpi stosowne rozliczenie między podatnikiem a urzędem w zakresie podatku naliczonego. Dodatkowo chcę podkreślić, że w projekcie ustawy, tj. w art. 18 ust. 13 pkt 8 przewiduje się szczególny moment powstania obowiązku podatkowego wobec usług polegających na drukowaniu gazet, magazynów, czasopism oraz książek. Zgodnie z projektowanymi przepisami obowiązek uiszczenia podatku od towarów i usług z tytułu wykonania usług druku powstaje z chwilą otrzymania całości lub części zapłaty, nie później jednak niż do 90. dnia od wykonania usługi. Jest to szczególny sposób powstania obowiązku podatkowego, który działa na korzyść podatników. Uzależnienie powstania obowiązku podatkowego od otrzymania zapłaty, a w przypadku jej braku przesunięcie powstania obowiązku na 90. dzień od dnia wykonania usługi sprawia, iż takie preferencyjne rozliczenie neutralnie wpływa na płynność finansową podatników, świadczących tego rodzaju usługi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzyWenderlich">Na razie oszczędzę ministra Macieja Klimaczaka, by nie stawiać go w trudniej sytuacji, by nie musiał „tańczyć na linie”. Mam na myśli to, że minister musiałby bronić stanowiska rządu, natomiast jako reprezentant środowisk kulturalnych musiałby także wziąć w obronę racje tychże środowisk. Takie racje zostaną zapewne przedstawione. Dlatego obecnie oddam głos gościom Komisji, których poproszę, aby ze względu na krótki czas, jakim dysponujemy, zechcieli generalnie przedstawić motywy, dla których chcielibyśmy zmiany projektowanej decyzji. Ponawiam przy tym prośbę o syntetyczne przedstawianie kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyHoppe">Ze środowiskiem poligraficznym jestem związany od młodości. Przyznam szczerze, że znajduję się w bardzo trudnej sytuacji wobec tego, co usłyszałem w wypowiedzi minister Elżbiety Muchy. Pewnie środowisko poligraficzne chciałoby z godnością przyjąć pewne propozycje Ministerstwa Finansów, ale uważam, że z pewnością nie możemy zgodzić się - i do tego z godnością - na przedstawione zmiany. W kwietniu br. otrzymaliśmy wcześniejszy projekt ustawy o podatku od towarów i usług. Praktycznie rzecz biorąc, oprotestowaliśmy wszystkie zamieszczone tam zmiany. W proteście uczestniczyły wszystkie organizacje. Obecny projekt ustawy jest przedstawiany niemal bez zmian. Dla przykładu uważamy, że w art. 139 ust. 1 pkt 3 należy dodać literę „c” w następującym brzmieniu: „c) usług poligraficznych polegających na drukowaniu książek, nut i map oraz gazet, magazynów i czasopism specjalistycznych”. Można zapytać, jak chcemy uzasadnić powyższą propozycję. Otóż wprowadzenie 22% stawki VAT na usługi drukowania książek, gazet i czasopism - bo pozostałe usługi są objęte 22% VAT od momentu wprowadzenia takiej stawki - zdecydowanie pogorszy płynność finansową drukarń. Płynność finansowa drukarń już obecnie jest zagrożona i stanowi bardzo poważny problem. Nie można też zgodzić się ze stwierdzeniem minister Elżbiety Muchy, że ustanowienie stawki 22% nie stanowi obciążenia dla podatników. Jest wręcz przeciwnie. Wzrost wysokości stawki stanowi bardzo poważne obciążenie. Dodam, że skutki tego obciążenia są nawet trudne do wyobrażenia już w tym momencie. Jak przedstawia się sytuacja w kraju? Po pierwsze, mamy do czynienia z pogorszeniem sytuacji na rynku usług. Stale obniżane są ceny przez silną konkurencję wewnętrzną, a także przez silną konkurencję zewnętrzną. Następuje także wzrost kosztów, a przede wszystkim - systematyczne wydłużanie terminów płatności. To zaś, przy braku własnego kapitału i wysokich kosztach kredytu, pogarsza systematycznie finansową sytuację drukarń. Niewątpliwy wzrost cen książek, gazet i czasopism, co jest łatwe do przewidzenia, skutecznie obniży ich sprzedaż. Przecież już obecnie ich ceny wzrastają niepokojąco, zwłaszcza jeżeli zwrócimy uwagę, jak zmieniła się sytuacja po wprowadzeniu stawki 7% VAT na sprzedaż książek, gazet i czasopism. Maleje również czytelnictwo, co jest konsekwencją postępującego zubożenia społeczeństwa. Książka staje się artykułem coraz trudniej dostępnym. Z kolei spadek wielkości nakładów zmniejsza rozmiary produkcji w drukarniach. W konsekwencji rosną niewykorzystywane możliwości produkcyjne zakładów, przy tych samych kosztach, co należy mocno podkreślić. Skutkiem tych zjawisk jest konieczność ograniczenia zatrudnienia. To zaś powoduje wzrost bezrobocia oraz wzrost liczby osób, które będą obciążały budżet, a przewidywane wpływy z VAT okażą się, prawdopodobnie, wirtualne. Wprowadzenie 22% stawki VAT na usługi poligraficzne spowoduje, przede wszystkim, odpływ zleceń do drukarń zagranicznych. Zjawisko będzie znacznie bardziej nasilone niż obecnie. Pozwolę sobie zwrócić uwagę obecnych na sytuację polskiej poligrafii. Chodzi o to, że usługi świadczone przez polski przemysł poligraficzny są realizowane na podstawie 100% importu maszyn i urządzeń.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JerzyHoppe">Także materiały, na których pracuje polska poligrafia, w 100% pochodzą z importu. Wszystko to pochodzi z krajów UE. Co prawda papier pochodzi z papierni znajdujących się na terenie kraju, ale jest to własność kapitału zagranicznego. W takiej sytuacji powinniśmy na wszelkie możliwe sposoby chronić rynek usług poligraficznych w Polsce i nie decydować się na obciążenie polskich przedsiębiorstw 22% podatkiem VAT. Zwróciliśmy się do ponad 50 zakładów poligraficznych z zapytaniem, jakie skutki spowoduje u nich wprowadzenie 22% stawki VAT. Muszę powiedzieć, że lektura odpowiedzi upoważnia do jednego stwierdzenia, że obecnie nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, że faktycznie dojdzie do wprowadzenia podatku VAT na usługi drukowania książek, gazet i czasopism w wymiarze 22%. Sądzę, że uczynimy wszystko, by nie dopuścić do takiej sytuacji. Nie można również zgodzić się ze stwierdzeniem, że w danym przypadku chodzi o dostosowanie polskiego prawa do wymagań UE. W UE nie ma takich wymagań. Jeżeli mówi się o stawce podstawowej, wówczas jest najczęściej mowa o stawce w wysokości 15%. Istnieją również możliwości zastosowania stawek obniżonych. Myśmy z tego nie skorzystali. Powstaje pytanie - dlaczego? Dlaczego nie doszło do wynegocjowania korzystniejszych warunków? Jeżeli spojrzymy na tabelę ukazującą, jak kształtuje się VAT w państwach UE, wówczas odpowiedź narzuca się sama. Zapewne chcemy być rekordzistami, wprowadzając stawkę VAT na poziomie 22% na te usługi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JerzyWenderlich">Prezes Jerzy Hoppe wyznaczył właściwą normę czasu wystąpienia. Proszę, by nikt jej nie przekraczał, zważywszy, że za około 25 minut powinniśmy zakończyć posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PiotrMarciszuk">Chcę gorąco wesprzeć argumentację prezesa Jerzego Hoppego. Występuję w imieniu polskich wydawców, mających bardzo podobne problemy do tych, które mają drukarze. Mam na myśli głównie propozycję wprowadzenia podatku VAT w wysokości 22%. Taka propozycja oznacza wprowadzenie 22% więcej gotówki na rynek. Tej gotówki nie odzyskuje się natychmiast. Muszę stwierdzić, że takiej gotówki na rynku po prostu nie ma. Płynność gotówkowa wydawnictw jest natomiast w nie najlepszym stanie. Dlatego należy mocno podkreślić, że ewentualne wprowadzenie podatku w wysokości 22% będzie miało bardzo istotny wpływ na całość relacji rynkowych związanych z książką i czytelnictwem. Niemal banalne są już stwierdzenia, że czytelnictwo spada, że nie kupujemy książek, a w społeczeństwie obserwujemy nasilające się zjawisko wtórnego analfabetyzmu. Nie doprowadzajmy zatem w Polsce do całkowitego upadku działalności na rynku wydawniczym. Mamy świadomość, że po wstąpieniu do UE musimy dostosować nasze prawo do prawodawstwa UE. Jednakże wydaje mi się, że możemy wymagać od polskiego rządu, aby reprezentował polskiej interesy na zewnątrz, a nie biernie przystosowywał się do przepisów, które mają zastosowanie w bogatych państwach Unii. Poza tym przepisy UE przewidują pewne wyjątki. Prawodawstwo UE dopuszcza np. pojęcie wyjątku kulturalnego, które zezwala na zwolnienia tzw. przemysłu kulturalnego z podatku VAT lub zastosowanie niższych stawek niż stawka podstawowa. Mam również do okazania informacje z biuletynu European Book Federation z siedzibą w Brukseli. Z informacji tej wynika, że w dniu 4 września br. Komitet Kultury Parlamentu Europejskiego zaproponował rezolucję, aby zwolnić z VAT wszystkie produkty przemysłu kulturalnego. Chodzi przede wszystkim o muzykę oraz o książki. W rezolucji chodzi o włączenie tych dziedzin do aneksu „H” Szóstej Dyrektywy. Gorąco postuluję, abyśmy przyłączyli się do takiego stanowiska oraz żebyśmy ratowali naszą kulturę w Unii Europejskiej. Druga kwestia dotyczy wprowadzenia VAT na umowy - zlecenia oraz na umowy o dzieło. Sądzę, że dyrektor Maciej Hoffman będzie miał dużo do powiedzenia na ten temat. Taka propozycja Ministerstwa Finansów wprowadza dość duże zamieszanie i bezpośrednio prowadzi do jeszcze większego podniesienia cen książek. Niebezpieczeństwo, które może przynieść wprowadzenie takiego rozwiązania, zostało już zasygnalizowane, a zresztą - nie wymaga ono dalszego tłumaczenia. Uważam, że w dalszej dyskusji należałoby łącznie omawiać obydwa podniesione przeze mnie punkty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JerzyWenderlich">Kiedy usłyszałem, że dyrektor Maciej Hoffman będzie miał dużo do powiedzenia, to muszę zareagować. Bardzo proszę nie wyrażać tego rodzaju zachęt, zważywszy, że czas zakończenia posiedzenia Komisji nieubłaganie płynie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WiesławPodkański">Chcę podtrzymać argumentację moich przedmówców oraz wskazać na fakt, że państwa UE chroniąc słowo drukowane, jako szczególne dobro kultury, stosują preferencyjne stawki podatkowe dla działalności wydawniczej. Bierze się tam pod uwagę ważne względy gospodarcze, społeczne lub historyczne. Wyrazem zrozumienia potrzeb branży wydawniczej jest projekt nowego ujęcia Szóstej Dyrektywy UE, przyjęty w lipcu br. przez Komisję Europejską, oznaczony nr 77/388/EEC, który w aneksie „H” utrzymuje zerową lub zredukowaną poniżej 5% stawkę VAT na książki, gazety i czasopisma. Ogromnie bolesna dla nas, wydawców, jest sprawa poligrafii. Nawiązując do wypowiedzi minister Elżbiety Muchy, chcę poruszyć jeszcze inną kwestię. Wprowadzenie stawki 22% podatku VAT na usługi druku prasy, które stanowią podstawową pozycję kosztową w wydawnictwach, spowoduje regularne powstawanie nadwyżki podatku naliczonego nad podatkiem należnym. W efekcie - przy malejącym czytelnictwie prasy i książek - może to spowodować problemy z odzyskaniem nadwyżki podatku naliczonego nad należnym z urzędu skarbowego, tzw. zwrotu bezpośredniego. Konsekwentnie bowiem ustawodawca zawęża zakres sytuacji, w których podatnicy podatku VAT mogą odzyskać zwrot bezpośredni nadwyżki podatku naliczonego nad należnym, co efektywnie pozbawia podatek od towarów i usług podstawowego postulowanego przymiotu: neutralności. Okazuje się bowiem, że po wprowadzeniu stawki 22% na usługi druku prasy i książek prawdopodobnie znaczna część wydawców, o ile nie ich większość lub wszyscy, będzie musiała ponosić ciężar finansowania podatku od towarów i usług, który być może w wielu przypadkach będzie przechodził do rozliczenia na kolejne okresy rozliczeniowe. Przez pewne okresy podatek VAT finansowany jest więc przez podatników VAT, a nie obciąża efektywnie finalnej konsumpcji. Celem zaś podatku od towarów i usług jest obciążenie finalnej konsumpcji, a nie podmiotów gospodarczych. Efektem planowanych zmian może być pogorszenie płynności finansowej wielu wydawnictw, a w efekcie także dalsza likwidacja kolejnych tytułów prasowych oraz ograniczanie produkcji książek. Mógłbym zapewne przedstawić szerszą argumentację przeciwko proponowanemu rozwiązaniu. Realizuję jednak postulat przewodniczącego Komisji i dlatego zwrócę tylko uwagę, że w projekcie ustawy dostrzegamy także wiele innych, dyskusyjnych rozwiązań. Mogę tylko ogólnie stwierdzić, że wydawcom, poligrafom i wszystkim, którzy prowadzą działalność gospodarczą w tym obszarze, chodzi o to, by dostosowywanie przepisów do ustawodawstwa UE było konsekwentne. Chodzi o to, że skoro jakiś przepis znajduje się w danej dyrektywie UE, to powinien obowiązywać także w naszym kraju. Tymczasem u nas jest tak jak z ciągłą naprawą polskiego Fiata. W obszernym opracowaniu przekazanym do Sejmu podajemy podobne przykłady, tyle że dotyczą one działalności w zakresie poligrafii i wydawnictw. Na końcu powrócę do innego bolesnego dla nas problemu, który został już poruszony w wypowiedzi przedstawiciela Polskiej Izby Książki. Mam na myśli nałożenie podatku VAT na umowy - zlecenia oraz na umowy o dzieło. Sądzę, że jest to echo pewnej sytuacji, która miała niedawno miejsce. Chodziło wówczas o próbę wyeliminowania 50% kosztów uzyskania dla twórców. Obecnie wprowadza się tego rodzaju podatek niejako tylnymi drzwiami. Taki właśnie charakter ma propozycja wprowadzenia podatku VAT od umów - zleceń i umów o dzieło.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#WiesławPodkański">Będzie to miało dla twórców taki skutek, że kiedy przekroczą oni kwotę wolną od podatku VAT, staną się płatnikami podatku VAT i będą musieli prowadzić swoją działalność na normalnych zasadach, tzn. tak jak przedsiębiorstwa. Natomiast z punktu widzenia wydawców jest to kolejny podatek, który obciąży naszą działalność. Ponieważ dokument, który przekazaliśmy na ręce przewodniczącego Komisji, jest bardzo obszerny, zwracam się z prośbą o rozpatrzenie przez posłów celowości powołania zespołu roboczego, który mógłby zająć się szczegółami. Obawiamy się, że ze względu na szczupłość czasu w dniu dzisiejszym oraz zapewne w przyszłości będzie bardzo trudno przedyskutować wszystkie problemy na tak szerokim forum, jakim jest Komisja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JerzyWenderlich">Kto jeszcze chciałby zabrać głos? Ponieważ niedługo zakończy się czas obecnego posiedzenia, zwracam się do posłów, którzy zgłosili chęć zabrania głosu, o skracanie wypowiedzi do niezbędnego minimum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MaciejHoffman">Wiele dyskusyjnych kwestii zostało wystarczająco klarownie przedstawionych w pisemnym stanowisku Izby Wydawców Prasy. Dlatego chcę zwrócić uwagę na pewien szczegół, który pozostaje w sprzeczności z obowiązującym prawem. Mam na myśli definicję czasopism specjalistycznych. W stosownych definicjach prawnych znajdują się wyłączenia stanowiące, że czasopismem specjalistycznym nie są te publikacje, które zawierają treści pornograficzne, treści nawołujące do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych itd. Chcę zwrócić uwagę, że w art. 256–257 Kodeksu karnego wyraźnie stwierdzono, iż wymienione wyżej czyny podlegają karze, w tym także karze pozbawienia wolności do 3 lat. Dlatego mamy w tym przypadku do czynienia z wyraźną sprzecznością obu przepisów. Z jednej strony Kodeks karny mówi, iż takie czyny są zabronione i karalne, natomiast z drugiej strony wprowadza się opodatkowanie publikacji zawierających tego rodzaju treści podatkiem VAT w wysokości 22%. Jednocześnie jest to swoista legalizacja tego rodzaju działalności. Sądzę, że poprawiając prawo, powinniśmy usuwać tego rodzaju przypadki, ponieważ ich funkcjonowanie deprecjonuje system prawa krajowego. Druga sprawa dotyczy także czasopism specjalistycznych, ale w innym aspekcie. Muszę przyznać, że w wielu kwestiach Ministerstwo Finansów uznało nasze racje. W sprawach czasopism specjalistycznych występowaliśmy dwukrotnie. Stanowisko MF nie było jednak konsekwentne. W kwestii wyłączeń Ministerstwo Finansów uwzględniło naszą propozycję, aby wydawnictwem specjalistycznym nie było wydawnictwo, które zamieszcza ogłoszenia w skali powyżej 30%. W konsekwencji zmieniono przepis szczegółowy dotyczący tej kwestii, natomiast w definicji zawartej w ustawie pozostawiono tę kwestię bez zmian. Wydaje mi się, że intencją twórców załącznika H do Szóstej Dyrektywy było, że nakładanie podatku VAT dotyczy czasopism, które są poświęcone wyłącznie reklamie, oraz pism informacyjno-reklamowych. Natomiast w załączniku H nie mówi się o opodatkowaniu prasy informacyjnej. Dlatego też proponowany w nowej ustawie przepis powinien być wykreślony. Nie chcę wchodzić w dalsze szczegóły, ponieważ wątpliwe kwestie przedstawiliśmy dość dokładnie w pisemnym stanowisku. Chcę tylko podkreślić, że w omawianym projekcie ustawy są zawarte przepisy, które nie są zgodne z innymi przepisami zawartymi w polskim prawie oraz w prawie unijnym, a w szczególności pozostają w sprzeczności z Szóstą Dyrektywą UE. Ponadto niektóre problemy są potraktowane w projekcie wybiórczo i niekonsekwentnie. Z braku czasu pominę dalsze przykłady. Jednakże muszę stwierdzić, że taka interpretacja prawa nie jest właściwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#IzabellaJedynak">Chcę odnieść się do wypowiedzi minister Elżbiety Muchy. Mam na myśli tę część wypowiedzi, w której stwierdzono, że Polska musi dostosować przepisy prawne w zakresie podatku VAT do ustawodawstwa UE. Na naszą prośbę, nasza organizacja międzynarodowa w Brukseli przesłała nam wykaz stawek VAT na usługi poligraficzne w krajach UE. Tak się składa, że w żadnym kraju nie ma stawki 22%. Sytuacja jest zróżnicowana w różnych krajach, ale stawki są o wiele niższe od tych, które proponuje polskim poligrafom nasze Ministerstwo Finansów. Proszę nie wmawiać nam, że musimy dostosować się do przepisów, które obowiązują w UE, skoro te ostatnie traktuje się wybiórczo. W 2001 r. przemysłowi poligraficznemu ówczesny rząd „zafundował” 22% stawkę VAT. Jakie były tego skutki? Przede wszystkim nastąpił masowy odpływ zamówień za granicę. Padały wówczas polskie drukarnie, ponieważ nasi wydawcy, mając na uwadze względy ekonomiczne narzucone przez rząd, zamawiali usługi poligraficzne w innych krajach. Jeżeli proponowane obecnie rozwiązania zostaną przyjęte, wtedy sytuacja będzie identyczna. W 2001 r. drukarnia w polskim Cieszynie stała niewykorzystana całymi miesiącami, ponieważ nie miała żadnych zamówień. Natomiast drukarnia w czeskim Cieszynie uruchomiła pracę na trzy zmiany, by podołać zamówieniom, kierowanym zresztą głównie z Polski. Obecnie sytuacja powtórzy się dokładnie. Poważną konsekwencją takich zamierzeń będzie m.in. zmniejszenie czytelnictwa książek, które i tak wygląda u nas tragicznie. Podniesienie podatku VAT do 22% spowoduje pogłębienie się tego zjawiska. Musimy zatem myśleć także o innych konsekwencjach podejmowanych decyzji ekonomicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#BogdanZdrojewski">Nie wyobrażam sobie, iż pracując w tym trybie, Komisja Kultury i Środków Przekazu mogłaby podjąć inną decyzję niż negatywne zaopiniowanie projektu ustawy. Jest to dla mnie oczywiste. W dyskusji podniesiono niektóre argumenty przeciwko przyjęciu projektu. Mając na uwadze wszystkie konsekwencje projektów zmiany systemu podatkowego, musimy zdawać sobie sprawę, że zmiany obejmują nie tylko kwestie obecnie poruszane, tzn. kwestie druku, ale także problematykę szeroko rozumianych usług realizowanych przez instytucje artystyczne. Muszę przyznać, że przeglądając dyrektywy unijne oraz analizując niektóre inne konsekwencje podpisanych przez Polskę dokumentów, nie zawsze dostrzegam konieczność tak drastycznego podnoszenia niektórych zobowiązań podatkowych, o jakich jesteśmy informowani przez przedstawicieli rządu. Dodam jeszcze jeden ważny argument w toczonej dyskusji. Prezes Wiesław Podkański mówił o trudnościach w odzyskaniu nadpłaconego podatku VAT. Przypomnę jednak, że będziemy mieć do czynienia z jeszcze trudniejszym zjawiskiem dla wszystkich realizatorów tych usług, o których mówimy. Podatek VAT jest tego rodzaju podatkiem, który jako zobowiązanie powstaje już w momencie wydania faktury. Bardzo często usługodawcy, realizatorzy pewnych przedsięwzięć muszą w rzeczywistości odprowadzić określony podatek VAT, nie posiadając środków finansowych, które tworzą jego zasadniczą część. Ponadto chcę poruszyć jeszcze jedną kwestię. Od Komisji Kultury i Środków Przekazu są oczekiwane takie rozwiązania, które będą najlepsze, najbardziej optymalne dla tej sfery podatkowej, która obejmuje instytucje artystyczne. Natomiast w ciągu kilkunastu minut, które mamy do dyspozycji przed rozpoczęciem głosowań na posiedzeniu Sejmu, jest to niemożliwe. Mam też wrażenie, że gdyby udało się powołać zespół lub podkomisję, działające w trybie nadzwyczajnym, wtedy bylibyśmy w stanie pomóc także resortom, które współpracują z Komisją. Mam jednak na myśli głównie pomoc Komisji, mającą na celu zmniejszenie ryzyka wystąpienia bardzo poważnych konsekwencji dla szeroko rozumianej działalności artystycznej, ale także dla szeroko rozumianej działalności wydawniczej. Chodzi o to, aby Polska nie stała się najbardziej fiskalnym państwem w UE, i to w tych obszarach, które są wyjątkowo delikatne i wyczulone na wszelkie zmiany podatkowe. Należy przy tym mieć na uwadze, że konsekwencje proponowanych przez rząd rozwiązań mogą być nieodwracalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzUjazdowski">Muszę wrócić do historii omawianej sprawy. Ukazuje ona, że w tej materii mamy do czynienia właściwie z polityką fiskalną, a nie z polityką państwową. Ta uwaga dotyczy nie tylko obecnego rządu, ale także rządu, w którym uczestniczyłem. Historia tej sprawy jest następująca. W listopadzie 2000 r. Ministerstwo Finansów doprowadziło do powstania podziału na książki i czasopisma specjalistyczne oraz na czasopisma. Uzasadniano tę zmianę w ten sposób, że tylko w przypadku książek i czasopism specjalistycznych możemy w negocjacjach akcesyjnych z Unią walczyć o preferencje. Natomiast nie było mowy o żadnym opodatkowaniu czegokolwiek do 1 maja 2004 r. Rok później, tzn. w 2001 r., 7% VAT-em została opodatkowana prasa. Działo się tak bez żadnych wymogów unijnych, ponieważ nie trzeba było tego czynić z dniem 1 stycznia 2001 r. Kto spogląda na sprawę rzetelnie, ten jasno widzi, że używanie argumentu unijnego do zaostrzania podatków wewnątrz kraju było działaniem - a może raczej polityką - świadomym. W trakcie późniejszych negocjacji z UE okazało się, że także preferencje na książki i czasopisma specjalistyczne nie wyglądają tak, jakbyśmy chcieli. Obecnie słyszymy, że opodatkowane mają być również usługi poligraficzne. W tych działaniach nie ma żadnego zmysłu państwowego. Jest natomiast widoczny zmysł prostego szukania dochodów, bez uznawania jakiegokolwiek wyjątku kulturalnego, o którym wspomniano już w dyskusji. Podobnie przedstawia się kwestia opodatkowania biletów do kina. Słyszeliśmy wielokrotnie, że nie można utworzyć funduszu kinowego, funduszu na rodzimą produkcję filmową, ponieważ nie sposób opodatkować biletów kinowych. Argumentowano, że potencjalni widzowie nie wytrzymają takiego opodatkowania. Tymczasem nadal nie mamy funduszu na rodzimą twórczość filmową. Mamy natomiast realny projekt opodatkowania biletów kinowych. Jeżeli jest to polityka, to taka, którą można prowadzić na poziomie dyrektora departamentu w Ministerstwie Finansów. Żadnej racji państwowej w tym nie ma. W moim przekonaniu jest to kwestia, która może być przedmiotem konsensu różnych sił politycznych. Mam na myśli próbę powstrzymania obserwowanego procesu, który nie znajduje żadnych podstaw merytorycznych. Dlatego przychylam się do wniosku posła Bogdana Zdrojewskiego, aby w specjalnym trybie zastanowić się nad tym problemem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#FranciszekWołowicz">Jak tak dalej pójdzie, to tak mocno wystraszymy Polaków Unią Europejską, że obywatele zażądają referendum o rezygnacji z przystąpienia do Unii. Bowiem wszystko, co wprowadzamy w ostatnich miesiącach, argumentujemy koniecznością dostosowania polskich przepisów do prawa unijnego. Owszem, w wielu obszarach istnieje konieczność dostosowania prawa polskiego do prawa UE, ale wydaje się, że nawet w takich przypadkach idziemy o krok, a czasem o dwa kroki dalej, niż wymaga tego Unia. Tak jest też w omawianym obecnie przypadku. Jest tak, że Szósta Dyrektywa nakłada określone obowiązki w zakresie opodatkowania towarów i usług. Jednak te wymogi są zróżnicowane i, wbrew prezentowanym opiniom, nie zawsze musi być stosowana stawka podstawowa. Szósta Dyrektywa dopuszcza bowiem możliwość zastosowania także innych stawek w pewnych, ściśle określonych sytuacjach. W obszarze kultury, gdziekolwiek nie spojrzeć, można dostrzec wiele negatywnych zjawisk związanych z opodatkowaniem. Chociaż zdarzają się przypadki pozytywne. Do tej ostatniej grupy należy zaliczyć wynegocjowanie okresu przejściowego do końca 2007 r. z zerową stawką na książki i czasopisma specjalistyczne. Taki charakter ma także przepis, o którym mówiła minister Elżbieta Mucha, tzn. zmiana sposobu płacenia za faktury VAT. Chodzi o to, że liczy się moment zapłacenia, a nie data wystawienia faktury. Dopiero od tego momentu biegnie owych 90 dni na uiszczenie podatku VAT. Są to zmiany pozytywne. Jednakże występuje wiele skokowych wzrostów stawek podatkowych. Jest to niedobra praktyka. Można tutaj podać wiele przykładów nagłego wzrostu wysokości podatków. I tak podatek dotyczący rękodzieła artystycznego podniesiono z 3% do 22%. Trudno zrozumieć sens takiego rozwiązania, biorąc pod uwagę tak specyficzny rodzaj twórczości. Przecież wszyscy wiemy, o jakie kategorie twórców chodzi w tym przypadku. Skokowy wzrost podatku VAT nie jest więc dobrym rozwiązaniem. W obecnej dyskusji skupiliśmy uwagę na usługach poligraficznych - i słusznie. Ich opodatkowanie w proponowanej skali jest jednym z najpoważniejszych zagrożeń w obszarze kultury. Niemal wszyscy narzekamy, że jako społeczeństwo - jak to stwierdził pewien wybitny twórca - chamiejemy. Jednocześnie nie staramy się podejmować działań, aby społeczeństwu ułatwić dostęp do dóbr kultury. Można podać wiele innych przykładów skokowego wzrostu podatków, poczynając od stawki „0”, od zwolnienia, do poziomu 22%. Mam na myśli choćby usługi telewizyjne. Dotyka to milionów odbiorców. Wiem, że to rozwiązanie dotyczy generalnie platform cyfrowych, a w Polsce funkcjonują tylko Polsat i Canal Plus. Jednakże chodzi o miliony odbiorców tych telewizji. Skokowy wzrost podatku VAT spowoduje, że część odbiorców przestanie korzystać z dostępu do programów tych stacji. To zaś spowoduje, że dotychczasowi odbiorcy nie skorzystają z różnorodności informacji oraz z programów kulturalnych oferowanych przez te stacje. Z drugiej strony także same firmy mogą popaść w poważne trudności, ponieważ planując wcześniej nakłady na rozwój stacji telewizyjnych powinny były przewidzieć niesłychanie wysokie wydatki.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#FranciszekWołowicz">W biznes-planach firmy kalkulowały sobie przecież nakłady i zyski w jakimś przedziale czasowym. Tymczasem skokowy wzrost podatku VAT postawi je w bardzo trudnej sytuacji. W dyskusji można byłoby zatrzymać się na wielu innych problemach. Dlatego przychylam się do zgodnie sformułowanego wniosku, aby wspólnie zastanowić się nad właściwszymi rozwiązaniami. Mam na myśli udział w dyskusji wszystkich zainteresowanych, w tym także przedstawicieli Ministerstwa Finansów. Nie należy przy tym zakładać z góry, że w tym obszarze już nic się nie da zrobić, ponieważ dyrektywy UE nakładają na nas jakieś wygórowane obowiązki. Poszukajmy może obszarów, gdzie ów obowiązek jest zróżnicowany i nie jest sformułowany tak kategorycznie, jak to słyszymy ze strony rządu. Już obecnie wiemy, że istnieją szanse zróżnicowania wysokości podatków. Ponadto uważam, że należy unikać skokowego podnoszenia stawek VAT, szczególnie ze stawki „0” do stawki podstawowej, wyznaczonej w Polsce na poziomie 22%. Proponuję przyjąć zasadę, aby w takich przypadkach przyjmować niższe stawki. Mam na myśli choćby owe 7%, która to stawka jest dość powszechnie przyjęta w Europie. Tę zasadę należałoby zastosować wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Można spróbować wprowadzenia różnych rozwiązań podatkowych. Jednak należy unikać tak drastycznych skoków, które odnoszą się w projekcie do wielu obszarów działalności w sferze kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZdzisławPodkański">Dzisiaj nie ma już czasu na wypracowanie jednolitego stanowiska Komisji. Wynika to wyraźnie z dyskusji. Wszyscy posłowie wyrażali zbieżne oceny oraz podobne oczekiwania związane z omawianym tematem. Wcale nie ze względu na zbieżność nazwiska uważam, że wniosek prezesa Wiesława Podkańskiego o powołanie zespołu roboczego jest w pełni zasadny. Wniosek wychodzi zresztą naprzeciw decyzjom Komisji. Na poprzednim posiedzeniu prezydium Komisji zwróciło się do posłów Franciszka Wołowicza i Kazimierza Ujazdowskiego z prośbą o przygotowanie projektu stanowiska zespołu roboczego dla potrzeb Komisji. Dlatego proponuję, aby do dotychczasowego składu wszedł także poseł Tadeusz Samborski. Chodzi o to, aby zespół objął swoim zainteresowaniem cały obszar kultury, a więc nie tylko usługi poligraficzne, ale także sztukę i rękodzieło artystyczne oraz inne obszary, których dotyczy projekt ustawy. Mówiąc o rękodzielnictwie, obecnie obroty są niższe o 70% niż miało to miejsce kilka lat temu. Jeżeli zostanie wprowadzony podatek VAT w wysokości 22%, wtedy praktycznie będzie oznaczało to śmierć dla wielu zawodów. Z braku czasu nie będę poruszał innych tematów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyWenderlich">Przepraszam posła Antoniego Stryjewskiego, ale za kilka minut rozpoczynamy głosowania, a dzisiaj nie zakończymy dyskusji nad omawianym tematem posiedzenia. Dlatego chciałbym zakończyć przynajmniej kwestię powołania zespołu roboczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dla dobra Komisji proponuję, aby w skład zespołu wszedł również poseł Bogdan Zdrojewski. Z przebiegu dyskusji wnoszę, że poseł jest zorientowany i zainteresowany omawianą problematyką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JerzyWenderlich">Proponuję, aby w skład zespołu wszedł również poseł Bronisław Cieślak. W ten sposób powstanie grupa, która wypracuje dla Komisji projekt stanowiska w sprawie rządowego projektu ustawy o podatku od towarów i usług. W jej skład wejdą posłowie: Franciszek Wołowicz (SLD), Bogdan Zdrojewski (PO), Kazimierz Ujazdowski (PiS), Tadeusz Samborski (PSL) oraz Bronisław Cieślak (SLD). Czy zostaną zgłoszone inne kandydatury? Nie zgłoszono innych kandydatów. Stwierdzam, że Komisja powołała zespół roboczy w wymienionym składzie. Chcę jeszcze zwrócić się do minister Elżbiety Muchy. Głęboko wierzę, że w osobie pani minister nie będziemy mieć strony, tylko wielce życzliwą osobę, która zechce spojrzeć także na historię walki o zerową stawkę VAT. Wierzę, że pani minister weźmie pod uwagę choćby argument podniesiony przez prezesa Jerzego Hoppe, że nie zawsze to, co tak pięknie można wyliczyć teoretycznie, przyniesie później korzyści w praktyce. Będziemy pozostawać w bilateralnych kontaktach i jeżeli opinia zespołu będzie gotowa, poprosimy ponownie o udział w pracach Komisji. Zamykam posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>