text_structure.xml 148 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JacekPiechota">Otwieram posiedzenie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Serdecznie witam na dzisiejszym posiedzeniu naszych gości: przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki oraz przedstawicieli organizacji gospodarczych małych i średnich przedsiębiorstw współpracujących z naszą Komisją. Witam wszystkich zainteresowanych tematyką dzisiejszego posiedzenia Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Witam kolegów posłów, członków Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JacekPiechota">Dzisiejsze posiedzenie Komisji poświęcone jest merytorycznemu tematowi: systemowi i środkom wspierania promocji gospodarczej i eksportu. Zanim przystąpimy do pracy merytorycznej, chciałbym poinformować, że zgodnie z decyzjami Sejmu ze składu naszej Komisji odszedł poseł Jan Chmielewski. Na jego miejsce został wybrany poseł Władysław Skrzypek. Obaj posłowie reprezentują Klub Akcji Wyborczej Solidarność.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JacekPiechota">Koledzy posłowie otrzymali porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia. Czy są jakieś uwagi i propozycje do tego porządku dziennego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AdamSzejnfeld">Proponuję dodać w porządku dziennym punkt przewidujący dyskusję nad projektem nowelizacji ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JacekPiechota">Proponuję, by po przyjęciu tego wniosku przez Komisję był to punkt szósty porządku dziennego. Informację przedłoży pan poseł Szejnfeld. Komisja rozważy, czy zdecyduje się wystąpić z taką inicjatywą. Czy są uwagi do takiego porządku obrad? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JacekPiechota">Pozwolę sobie zauważyć, że dzisiejszy porządek jest dość rozbudowany, ale myślę, że w sposób konsekwentny uda nam się posiedzenie Komisji zakończyć około godziny czternastej.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JacekPiechota">Koledzy posłowie otrzymali następujące materiały:</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JacekPiechota">— „System i środki wspierania promocji gospodarczej i eksportu” — materiał Ministerstwa Gospodarki,</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JacekPiechota">— „Stanowisko Polsko-Litewskiej Izby Gospodarczej w sprawie promocji polskiego eksportu oraz działań zapobiegających powiększaniu deficytu w handlu zagranicznym”,</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JacekPiechota">— projekt dezyderatu nr 2 Komisji,</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JacekPiechota">— projekt opinii Komisji dotyczącej finansowania małych i średnich przedsiębiorstw,</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#JacekPiechota">— projekt nowelizacji ustawy o stosowaniu szczególnych rozwiązań w związku z likwidacją powodzi, która miała miejsce w lipcu 1997 r. wraz z tekstem dotychczasowym.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#JacekPiechota">W dniu dzisiejszym otrzymaliśmy także materiał zatytułowany: „System i środki wspierania promocji gospodarczej i eksportu”, który został przygotowany przez Polską Fundację Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw. W związku z tym, że Komisja nie miała okazji do zapoznania się z tym dokumentem, poprosimy przedstawicieli Fundacji o zreferowanie dostarczonego dzisiaj materiału.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#JacekPiechota">Mam w tej chwili pytanie do przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki, do pana dyrektora Marka, czy chciałby coś dodać do stanowiska zaprezentowanego w materiale dostarczonym Komisji wcześniej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MirosławMarek">Nie, panie przewodniczący, bardzo dziękuję. Myślę, że nasz materiał dotarł do Komisji na tyle wcześnie, że panowie posłowie zdążyli się z nim zapoznać. Gdyby w trakcie dyskusji pojawiły się jakieś pytania lub wyniknęła potrzeba rozbudowania którejś części materiału, to wtedy będziemy służyć wyjaśnieniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JacekPiechota">Dziękuję bardzo za tę gotowość. Zanim poproszę o wystąpienie naszego kolegę, posła koreferenta, proszę o zabranie głosu przez przedstawiciela Polskiej Fundacji Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Panie przewodniczący, panowie posłowie! Bardzo serdecznie przepraszam za to, że ten materiał dotarł do Komisji tak późno. Udało nam się go napisać jeszcze w ostatnich dniach kwietnia, ale zdaje się, że jego droga z Alej Jerozolimskich na ulicę Wiejską trwała bardzo długo. Dlatego też moja wypowiedź będzie dłuższa, niż wcześniej zakładałem.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WłodzimierzDzierżanowski">W naszej opinii wspieranie polskiego eksportu cierpi z powodu dwóch problemów: szczupłości środków i braku jasnego, spójnego systemu promocji polskiego eksportu w szczególności i polskiej gospodarki za granicą w ogóle.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WłodzimierzDzierżanowski">O ile szczupłość środków to problem bolesny, ale jest mało prawdopodobne, by został rozwiązany, o tyle system promocji tego eksportu jest łatwiejszy do zmiany i stworzenia. Wymaga też mniejszej ilości środków. Dlatego też na tym zagadnieniu chciałbym się przede wszystkim skupić.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Eksport - jak państwo doskonale wiedzą - można wspierać na wiele różnych sposobów. Można go wspierać instrumentami finansowymi i można go wspierać instrumentami - można je nazwać - organizacyjnymi. Instrumenty finansowe oczywiście znacznie lepiej przemawiają do naszej wyobraźni. Mają jednak tę wadę - wspomniałem o niej - że wymagają zaangażowania środków budżetowych. Należy się jednak zastanowić, czy tych nakładów nie należy zwiększyć, ponieważ w europejskich statystykach stosowania do promocji eksportu instrumentów finansowych, Polska plasuje się na ostatnich miejscach.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Jednym z najprostszych instrumentów są oczywiście kredyty eksportowe. W Polsce, niestety, zaledwie około 1,5% wartości eksportu jest realizowane przy pomocy instrumentów kredytowych. Zdecydowanie lepiej jest pod tym względem w innych krajach Europy Środkowej, nie mówiąc o krajach Europy Zachodniej. W Wielkiej Brytanii, która przewodzi w tych statystykach, udział kredytów w finansowaniu eksportu przekracza 50%!</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Oczywiście problem nie jest łatwy i od jutra nie da się zwiększyć w Polsce udziału kredytów w finansowaniu eksportu. Kredyt jest przede wszystkim w naszym kraju drogi. Bez obniżenia stopy procentowej trudno będzie przekonać przedsiębiorców do korzystania z tego instrumentu. Ogólne obniżenie stopy w obecnych warunkach jest niesłychanie mało możliwe. Proponujemy zatem stosowanie na większą skalę preferencji kredytowych w eksporcie. Istnieje podstawa prawna do stosowania takich preferencji, a problem polega na tym, że mimo iż ona istnieje, do końca 1997 roku nie został udzielony żaden kredyt na podstawie ustawy o dofinansowywaniu niektórych kredytów, w tym także kredytów eksportowych.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Szkopuł w tym, że uzyskanie takiego dofinansowania wiąże się z ubezpieczeniem transakcji eksportowej w Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE). Ponieważ koszt ubezpieczenia jest bardzo wysoki, Korporacja jest w tej chwili skupiona na udzielaniu ubezpieczeń komercyjnych, nie realizując celu głównego. Tak to przynajmniej widzimy. A tym celem głównym jest ubezpieczanie transakcji handlowych z obszarami tzw. wysokiego ryzyka albo kredytów długoterminowych. Sprawa usprawnienia działania KUKE to pierwszy z postulatów dotyczących kredytów, nad którymi należałoby się zastanowić. Korporacja jest przecież agencją rządową i - jak się wydaje - istnieją możliwości skutecznego oddziaływania na kierunki jej działalności. Tym bardziej że Korporacja otrzymała niedawno dodatkowe środki z rządu. Jej kapitał akcyjny został podniesiony o 30 mln zł i wynosi obecnie 80 mln zł. Na razie nie widać żadnych zmian w jej działalności, które byłyby zauważalne dla szerokiego ogółu przedsiębiorców.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Jeśli już jestem przy możliwościach działania rządu, to chciałbym zatrzymać się przez chwilę przy tzw. proeksportowych ulgach inwestycyjnych. Przepisy z tym związane znajdują się zarówno w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych, jak i w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych. Sam mechanizm tych ulg skonstruowany jest w sposób właściwy. Niewłaściwa jest jednak ich konstrukcja z punktu widzenia małych i średnich przedsiębiorstw. Żeby bowiem z takiej ulgi skorzystać, należy eksportować przynajmniej 50% produkcji. W ten sposób utrąca się poddostawców dużych zakładów, ponieważ praktycznie większość produkcji sprzedają na rynku krajowym. Jest i drugi warunek — wartość eksportu musi przekraczać 8 mln ECU w skali roku. To jest zabójczo wysoki próg! Małe firmy od razu, z definicji nie mają szans. Oba te progi wymagają — naszym zdaniem — pilnej zmiany.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#WłodzimierzDzierżanowski">W materiale naszym znajduje się także fragment poświęcony kursowi złotego do walut obcych. W związku z tym jednak, że - według badań przeprowadzonych przez Instytut Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego - kurs złotego nie jest postrzegany przez samych przedsiębiorców jako istotna bariera rozwoju eksportu, nie będę tego rozwijał. Myślę wszakże, że na pogląd przedsiębiorców ma wpływ mechanizm kształtowania kursu złotego. Mechanizm jest stały od 1995 roku, jest przewidywalny, eksporterzy wiedzą, czego mogą się spodziewać w przyszłości. I to jest dobre.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Wspieranie eksportu to - poza tymi instrumentami finansowymi i rozwiązaniami prawnymi - także sfera działań organizacyjnych. Myślę tu o stworzeniu, czy też skonstruowaniu systemu wspierania eksportu. Jak jest w tej chwili? Eksport jest niestety wspierany incydentalnie i z bardzo różnych kierunków przez różne źródła i różne instytucje. Duża część środków pochodzi z pomocy zagranicznej, ale trzeba przecież pamiętać, że te środki kiedyś zostaną przecież wyczerpane. Staniemy przed dylematem i koniecznością ich zastąpienia. Dojdzie też zapewne do zmian w gronie instytucji wspierających, ponieważ organizacje i instytucje dysponujące zagranicznymi środkami pomocowymi - po ich wyczerpaniu - zajmą się zapewne innymi zadaniami niż promocja eksportu. Kto powinien się zająć tą promocją w przyszłości?</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Nie sposób zwolnić państwa z obowiązku promowania własnej gospodarki na rynkach zagranicznych. Wszystkie rozwinięte i rozwijające się gospodarki są promowane i przywiązują do tego ogromną wagę. Myślę, że w odniesieniu do naszej gospodarki powinno być tak samo.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Wymieniliśmy w naszym materiale kilka cech, które - naszym zdaniem - powinny charakteryzować idealny system promocji gospodarki. Być może kolejność tych cech - tak, jak je wymieniamy - jest przypadkowa. Być może jest właściwa, chociaż wszystkie te cechy są bardzo istotne i trudno w związku z tym rozstrzygnąć o ich kolejności. Najważniejsze są jednak dwie następujące:</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#WłodzimierzDzierżanowski">— zdolność uczestników systemu do znalezienia rynków, które mogłyby ten polski eksport wchłaniać; żeby coś promować, trzeba wiedzieć, gdzie to należy robić.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#WłodzimierzDzierżanowski">— znajomość wymogów rynku, na którym wyrób czy usługa mają być promowane; czyli — innymi słowy — trzeba wiedzieć, jak promować.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Aż się prosi, by w te działania wprząc obecne biura radców handlowych przy ambasadach. One są — jak się zdaje — w trakcie reorganizacji i miejmy nadzieję, że otrzymają również takie zadania. Taki system promocji powinien obejmować całą sieć organizacji. Nie sposób wyobrazić sobie powołanie w tej chwili nowej, czy też nowych, organizacji, które miałyby się zajmować wspieraniem eksportu. Istnieje bowiem cała grupa organizacji na poziomie centralnym i lokalnym, które mają zarówno doświadczenia, jak i wiedzę na temat sposobów promocji eksportu. Jest to swoiste know how promocji i wspierania eksporterów. Z tych organizacji udałoby się bez wątpienia stworzyć taką sieć. Należałoby tylko wskazać instytucję, która byłaby odpowiedzialna za koordynowanie tych działań promocyjnych i za monitoring bieżących działań promocyjnych. Musiałaby także być zdolna do reagowania na niedomagania systemu.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Aby ten system nie był zanadto oderwany od rzeczywistości, jako całość również winien podlegać kontroli. Oczywiście nie ma wątpliwości co do kontroli finansowej. Ja myślę jednak o kontroli merytorycznej. Łatwo można sobie przecież wyobrazić, że tak, a nie inaczej będzie się wspierało eksport. Ale przecież ten pomysł może być niewiele wart. Co jakiś czas te zamiary winny być poddawane zewnętrznej weryfikacji.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#WłodzimierzDzierżanowski">O stanie obecnym już wspominałem. Zatrzymam się zatem tylko na jednym przykładzie tych fragmentarycznych programów wspierania eksportu. Myślę o programie EXPROM 2, realizowanym obecnie przez Fundację. Jest to już drugi program Fundacji finansowany ze środków pomocowych Unii Europejskiej. Program jest wieloczłonowy. Jego zasadniczym przesłaniem jest stała asysta przedsiębiorcy i przedsiębiorstwu, a w pewnym sensie stała asysta całym branżom przedsiębiorstw w procesie poprawy konkurencyjności przedsiębiorstwa. Chodzi o przystosowanie i przygotowanie przedsiębiorstw do warunków konkurowania na wymagających rynkach zachodnich i rynkach państw-członków OECD.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Program ten jest kontynuacją EXPROM-u 1 realizowanego w latach 1993–1996. Program ten zakończył się sukcesem i stąd pomysł na program drugi. Teraz mamy do dyspozycji budżet w wysokości około 7 mln ECU. To jest, jak na program pomocowy, budżet dość wysoki na trzy, a właściwie cztery lata realizacji. Patrząc na to z punktu widzenia całej gospodarki, czy nawet przez pryzmat potrzeb samych małych i średnich przedsiębiorstw, to jest suma dość śmieszna. Kwota ta jest jednak spora z tego względu, że program jest skierowany do około 200 firm. Ukształtowany on jest w sposób sektorowy i obejmuje sześć sektorów gospodarki. Z każdego sektora wybranych zostanie kilkadziesiąt przedsiębiorstw, które będą prowadzone jakby za rączkę przez ekspertów wynajmowanych w ramach programu. Razem z zarządami przedsiębiorstw tworzą oni programy rozwoju produkcji eksportowej, tworzą też strategie rozwojowe dla całych branż. Dzięki temu, na tym pierwszym etapie realizacji programu przedsiębiorstwa dowiadują się, jaka luka dzieli ich od podobnych przedsiębiorstw funkcjonujących w krajach zachodnich i co powinny zrobić, żeby stanąć do konkurencji. To jest etap pierwszy.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Etap drugi i następne to działania stricte promocyjno-marketingowe: dofinansowania wyjazdów na targi, pomoc w organizacji wystaw i tym podobnych bezpośrednich działań promocyjnych na rynku zachodnim. Są to wszelako działania pozwalające tym przedsiębiorstwom na dostosowanie technologii do wymagań rynku zachodniego. I to jest - jak się wydaje - jedyny element pomocy, na który przedsiębiorstwo może starać się o udzielenie bezpośredniego wsparcia finansowego przeznaczonego na restrukturyzację swoich linii technologicznych. Wymogi te są dość dokładnie określone w broszurze, którą wyłożyliśmy na stoliku przed salą obrad Komisji. Mam nadzieję, że państwo ją wzięli i zapoznają się z jej treścią.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Jeśli dobrze pamiętam, to do 25% wartości inwestycji może dofinansowane ze środków programu. Oczywiście nie muszę przekonywać o znaczeniu nowoczesnej technologii dla podniesienia konkurencyjności przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#WłodzimierzDzierżanowski">W zakończeniu materiału pozwoliłem sobie wyliczyć kolejno bariery, które - według mnie - są głównymi przeszkodami w rozwoju eksportu. Bez ich eliminacji trudno będzie ten eksport rozwinąć. Nieprzypadkowo też na pozycji siódmej tłustym drukiem wymieniłem brak systemu wspierania i promocji eksportu. Napisałem to na miejscu siódmym, ale jest to największa przeszkoda. Jest to jednak bariera, którą można usunąć przy zaangażowaniu relatywnie niewielkich środków.</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#WłodzimierzDzierżanowski">W materiale tym znalazły się także rekomendacje, które po polsku określamy wnioskami. Nie widzę ich wprawdzie w egzemplarzu, który leży przede mną, ale mam nadzieję, że państwo mają pełne wersje naszego materiału. Chodzi o wnioski w rodzaju: co należy zrobić. Na ten temat nie będę już mówił, ponieważ w trakcie tej może zbyt długiej wypowiedzi każdy z tych wniosków został wymieniony.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#WłodzimierzDzierżanowski">Jeśli mają państwo jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JacekPiechota">Dziękuję bardzo. Tę wprowadzającą turę wypowiedzi zakończy wystąpienie naszego koreferenta. Roli tej podjął się kolega poseł Edward Daszkiewicz, któremu w tej chwili oddaję głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#EdwardDaszkiewicz">Na wstępie chciałbym stwierdzić, że miałem kłopot z odniesieniem się do dokumentu przygotowanego przez Ministerstwo Gospodarki. Zawiera on bowiem informacje enigmatyczne i na tyle ogólne, że trudno z nim polemizować. Nie miałem natomiast wcześniej dostępu do materiału przygotowanego przez Polską Fundację Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw, ponieważ dzisiaj dopiero go otrzymałem.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#EdwardDaszkiewicz">A oto kilka podstawowych uwag do materiału przygotowanego przez ministerstwo.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#EdwardDaszkiewicz">Po pierwsze pytanie do przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki. Nie ma w tym dokumencie ani słowa na temat działań, jakie należałoby podjąć w celu objęcia promocją przedsiębiorstw znajdujących się poza województwem warszawskim. Do tej promocji jest zobowiązane Ministerstwo Gospodarki, a obowiązek ten nakłada na ministerstwo ustawa. Nie jest normalna sytuacja, w której import i eksport sektora małej i średniej przedsiębiorczości charakteryzuje się tak znaczną koncentracją przestrzenną — na województwo warszawskie przypada 1/3 obrotów zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#EdwardDaszkiewicz">Chciałbym dodać, że poza tym województwem też znajduje się ogromna liczba przedsiębiorstw, dobrych przedsiębiorstw, którym taka promocja się należy. Może warto byłoby do nich dotrzeć i stworzyć im szansę zaistnienia w świecie?</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#EdwardDaszkiewicz">Po drugie — na podstawie tego dokumentu Ministerstwa Gospodarki nie da się określić skali wymaganego ustawą wsparcia finansowego, organizacyjnego i merytorycznego udzielonego małym i średnim przedsiębiorstwom w związku z realizowanym przez nie eksportem.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#EdwardDaszkiewicz">Po trzecie — sprawa transakcji handlowych z krajami byłego Związku Radzieckiego. W dokumencie czytamy: „Ministerstwo Gospodarki w trakcie spotkań z przedstawicielami krajów byłego Związku Radzieckiego przekazuje sugestie do odpowiednich instytucji i organizacji tych krajów w sprawie tworzenia mechanizmów finansowania, udzielania gwarancji i ubezpieczania transakcji handlowych, w celu ograniczania ryzyka polskiego eksportu do Rosji i innych krajów WNP”. Nie ma jednak żadnej informacji o efektach tych działań. Nie ma informacji o tym, co konkretnie zrobiło ministerstwo w sprawie zwiększenia obrotów handlowych z krajami byłego ZSRR. Na przykład w zakresie ubezpieczeń transakcji handlowych.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#EdwardDaszkiewicz">Po czwarte — kwestia ubezpieczeń transakcji handlowych stanowi osobny problem. W przedstawionym dokumencie zawarta jest informacja, że „... jedynie 2–4% transakcji eksportowych w Polsce finansowanych jest na zasadach płatności odroczonej, podczas gdy w skali światowej wielkość ta sięga 90%, a w przypadku towarów inwestycyjnych praktycznie całość eksportu realizowana jest w warunkach kredytowych”. I to jest kwestia o zasadniczym znaczeniu — kiedy i gdzie pojawią się instrumenty, umożliwiające powstanie takiej sytuacji, o której mówią dane dotyczące eksportu inwestycyjnego na świecie? Jakie kroki przedsięwzięło Ministerstwo Gospodarki, aby zwiększyć skalę kredytowania eksportu z 2% do praktycznie 100% wzorem krajów Unii Europejskiej, do której mamy wkrótce wejść?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JacekPiechota">Dziękuję bardzo. Rozpoczynamy dyskusję. Bardzo proszę o zgłaszanie się do głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WładysławSkrzypek">Chciałbym spytać przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki, dlaczego jest tak, że 1/3 wartości eksportu małych i średnich przedsiębiorstw idzie z terenu Warszawy, a pozostałe małe przedsiębiorstwa są omijane. Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#DanutaPiontek">Mówiąc o eksporcie zapominamy o układzie, jaki tworzyły biura radców handlowych. Wyjeżdżając bardzo często nie spotykałam się z tym, by biura te dysponowały informacjami na temat małej i średniej przedsiębiorczości. To, co otrzymywali z Polski, to były najczęściej informacje i materiały przekazywane przez Krajową Izbę Gospodarczą, a ta zajmowała się głównie i przede wszystkim promocją dużego kapitału państwowego. Zupełnie nie posiadała natomiast informacji o firmach małych i średnich w żadnym układzie - branżowym, regionalnym, organizacyjnym tych przedsiębiorstw. Jest to wina po części nasza, a po części wina złej organizacji.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#DanutaPiontek">W tej chwili nie wiemy dokładnie, czy biura radców przetrwają reorganizację i w jakim kształcie przetrwają. Jaki można będzie z nich robić użytek. Wydaje mi się, że przy opracowywaniu nowych zasad funkcjonowania biur radców handlowych należałoby mieć wpływ na określenie celu ich działania w nowej formie organizacyjnej. Od nas chyba zależy, czy uzyskamy wreszcie tę możliwość, że stworzony zostanie bank informacji o eksporterach z grona małych i średnich firm, ale nie wyłącznie. Chodzi o bank informacji o eksporterach w ogóle ze szczególnym uwzględnieniem tych właśnie małych i średnich firm. Ważne byłoby określenie strumieni przepływu informacji i to, czy ten bank byłby jakimś źródłem informacji o możliwościach polskich przedsiębiorstw dla potencjalnych partnerów zagranicznych. Ważna byłaby też informacja odwrotna - te biura winny być źródłem informacji dla małych i średnich przedsiębiorstw polskich o partnerach zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#DanutaPiontek">Informacje o niszach gospodarczych - produkcyjnych i usługowych - powinny docierać także do polskich przedsiębiorstw. My także powinniśmy wiedzieć, gdzie w tej społeczności międzynarodowej jest miejsce dla nas.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#DanutaPiontek">Tradycyjnie już nie będzie informacji na pytania zadane przez panów posłów. Jest taka tradycja, że nasze delegacje handlowe na szczeblu rządowym i ministerialnym obstawiane są przez duży biznes. On jest zapraszany, on towarzyszy członkom rządu przy pełnej nieobecności przedstawicieli małej i średniej przedsiębiorczości. Jeżeli tak dalej będzie, to nie łudźmy się - efekt będzie dalej taki sam. Informacji o małej i średniej przedsiębiorczości nie będzie za granicą i nie będzie ona dopływała do nas w kraju. Wniosek nasuwa się sam. Należy wprowadzić pewne zmiany po to, by w składzie delegacji handlowych znaleźli się wreszcie obligatoryjnie nasi przedstawiciele.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#DanutaPiontek">Sugerowałabym w związku z tym - żeby znowu nie było dyskusji, którzy przedstawiciele - by byli to przedstawiciele Polskiej Fundacji Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Wydaje się bowiem, że to byłoby najwłaściwsze, a nie szukanie przedstawicieli kapitału mieszanego polsko-zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#DanutaPiontek">Zastanowienia wymaga też sama nowa formuła działania tych biur radców handlowych. Może one są w ogóle niepotrzebne? To zależy od zadań, jakie miałyby być na nie nałożone. Jakieś odpowiedniki tych biur powinny zostać także utworzone w województwach, w gminach, przy radach. Wtedy może wreszcie wiadomo by było, jaki mamy potencjał eksportowy, bo tego w tej chwili też nikt nie wie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejStępniewski">Odpowiadając na pytanie, dlaczego szczególnie małe firmy z prowincji — przepraszam za to słowo — nie mają szans, trzeba odpowiedzieć tak: dlatego, że nie mamy do dziś dnia samorządu gospodarczego z prawdziwego zdarzenia. Wszędzie na świecie promocją małych firm, także promocją eksportową, zajmuje się samorząd gospodarczy. Myślę, że podjęcie działań w kierunku stworzenia tego samorządu gospodarczego w dużym stopniu udrożniłoby kanały informacyjne oraz promocyjne dla małych i średnich firm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyBudnik">Chciałbym się wpisać w to, co już tu do tej pory zostało powiedziane. Cierpię jednak z powodu pewnego dyskomfortu, którego doświadczam patrząc - z jednej strony - na ogromny profesjonalizm widoczny w działaniach Polskiej Fundacji Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw i kompletny brak informacji o tych działaniach z drugiej strony. Towarzyszą nam państwo od samego początku naszej pracy i można powiedzieć, że my jesteśmy poinformowani. Ale poza Sejmem? Nie wiem, skąd to się bierze - czy państwu nie zależy na popularyzacji waszego dorobku i promocji prowadzonych działań? Bo ta wiedza o waszym dorobku, wcale niemałym przecież, znana jest głównie w gronie tu obecnych.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JerzyBudnik">Nie mówię tego bezpodstawnie. Wczoraj miałem spotkanie ze starszyzną cechową Izby Rzemieślniczej w Gdańsku. Kiedy poinformowałem ich o tym, co dzieje się w naszej Komisji, o poruszanych przez nas problemach i istniejących możliwościach pomocy dla małych i średnich przedsiębiorstw, o pracy Fundacji, zobaczyłem, że oni oczy przecierają. Wiedzy żadnej o tym, co robicie, nie mają! Nie dziwię się zatem, że nikt nie sięga do tych instrumentów finansowych i nie korzysta w istniejących możliwości pomocy. Może tych środków jest rzeczywiście za mało w stosunku do potrzeb, może mechanizmy ich wykorzystania mamy niedoskonałe, ale pokażcie, że te możliwości jednak są. Pokażcie się tam, w tym głębokim terenie!</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JerzyBudnik">Wiemy przecież, że tu, w Warszawie jest centrum życia gospodarczego i dobrze, że jest ta warszawska lokomotywa, ale gdzieś tam w kraju ludzie też zaczynają już stawać na mocnych fundamentach. Też mają ambicje eksportowe i jeśli idziemy w kierunku regionalizacji, to zachęcałbym do tego, żeby się samemu w terenie pokazywać. Bądźcie państwo obecni wszędzie!</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JerzyBudnik">Nie dziwię się skądinąd, że pan poseł Daszkiewicz wygłosił tak krótki koreferat. Trudno bowiem odnieść się do tego zasadniczego pytania: mamy system kredytowy wspierający eksport, czy nie mamy? Kolega poddał to w wątpliwość i zgłosił w tej sprawie wiele zastrzeżeń. Problem w tym, że bardzo niewiele od nas zależy i ministerstwo powinno to wreszcie ocenić wszystko co się w tej sprawie działo. Jeżeli bowiem dowiadujemy się, że tylko około 2% eksportu jest oparte na kredytach proeksportowych, to albo nie ma zainteresowania, albo system nie funkcjonuje. Może w ogóle go nie ma? Ale o tym powinniśmy też wiedzieć, bo jesteśmy tu po to, by tę politykę z tamtych lat modyfikować, uwzględniając cały jej dorobek. Na koniec musimy mieć przecież tę chwilę zadowolenia - coś się poprawiło, coś lepiej funkcjonowało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#RomanJagieliński">Wysoka Komisjo! Przede wszystkim chciałbym zadać pytanie przedstawicielowi Krajowej Izby Gospodarczej. Na jakim etapie jest w tej chwili działalność Krajowej Izby Gospodarczej w dziedzinie promocji eksportowej małych i średnich firm? Do pewnego czasu Izba organizowała wystawy międzynarodowe w kraju i za granicą. Wydaje się, że to byłyby znakomite okazje do szerszego promocyjnego oddziaływania.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#RomanJagieliński">Mam też pytanie do przedstawiciela Ministerstwa Gospodarki. Na jakim etapie znajdują się prace nad ustawą o agencji marketingu lub promocji eksportu? Takie prace prowadziły dwa poprzednie rządy. Nie zostały ona zakończone, ale wydaje się, że byłoby uzasadnione, by rząd zaproponował Sejmowi uchwalenie takiej ustawy. Ale trzeba zaznaczyć, że propozycje były bardzo zróżnicowane. Jedna z koncepcji przewidywała przekształcenie Polskiej Agencji Inwestycji Zagranicznych, druga przewidywała inne rozwiązanie. W każdym razie niegdysiejsze rozbieżności między ówczesnym Ministerstwem Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, później Ministerstwem Gospodarki a Ministerstwem Rolnictwa wywarły negatywny wpływ na powodzenie tych prac. Projekt ustawy nie trafił w 1997 roku do parlamentu.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#RomanJagieliński">Gdyby ta ustawa została uchwalona, pojawiłaby się szczególna możliwość promowania eksportowych możliwości polskiej gospodarki przez konkretną, wyspecjalizowaną jednostkę. Zgadzam się też z potrzebą reformy biur radców handlowych, którą zgłosiła tu pani prezes Piontek. Chodzi o to, by informacje, jakimi operują te jednostki, były bardziej szczegółowe. Chociaż ja do końca nie podzielam poglądu pani prezes, że ta działalność informacyjna w tej chwili jest zupełnie zła. Wszystko zależy od ludzi, którzy tam pracują. Spotykałem się bowiem z informacjami, które były bardzo satysfakcjonujące, ale bywałem też niemile zdziwiony, jak to się dzieje, że jacyś ludzie znajdują się na tych stanowiskach. Widocznie o ich pracy na tych placówkach nie decydowały względy merytoryczne i kompetencje.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#RomanJagieliński">Uważam, że poziom eksportu realizowanego przez małe i średnie przedsiębiorstwa zależy od stopnia nowoczesności produkcji. Tu duże pole do popisu ma Agencja Techniki i Technologii. Jej zadaniem jest dbałość o to, by ta nowoczesna technika i technologia docierały do małych i średnich firm.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#RomanJagieliński">Nie podzielam poglądu, który tu wypowiedziano, że aż 1/3 eksportu pochodzi z terenu województwa warszawskiego. Ja myślę, że dochodzi tu do pewnej kumulacji. Niektóre firmy z tzw. terenu eksportują zapewne przez układ warszawski - tu mają swoich przedstawicieli, albo korzystają z tutejszych pośredników. Wiemy przecież, że na Ziemi Lubuskiej, a pan poseł Daszczyński reprezentuje te strony, jest wiele znakomitych firm eksportujących bezpośrednio swoje wyroby. Dlatego ta statystyka jest dla mnie zaskakująca. Sądzę, że należałoby przeprowadzić głębszą analizę tych danych statystycznych. Ja nie jestem w stanie tego zrobić.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#RomanJagieliński">Ostatnia sprawa, na którą chciałbym zwrócić uwagę, to kurs złotego. W materiale Ministerstwa Gospodarki podniesiono tę kwestię, ale wydaje mi się, że nasza Komisja powinna tę kwestię szczególnie zaakcentować. Problemy z eksportem to problem „złego” kursu złotego. Słowa „zły” używam w cudzysłowie, ponieważ nie chcę tego tu rozstrzygać. Dzisiejszy kurs złotego jest jednak wyjątkowo niekorzystny dla każdego eksportera. Niezależnie od tego, czy jest on małą, średnią, czy bardzo dużą firmą. Dzisiejszy kurs złotego jest korzystny przede wszystkim dla importera. Wydaje mi się, że w tej sprawie nasza Komisja powinna zająć dzisiaj stosowne stanowisko. Powinniśmy podkreślić, że kurs złotego winien być zdecydowanie zmieniony i korzystniejszy dla eksporterów. Chodzi przecież o to, by zrównoważyć bilans naszego handlu zagranicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#BronisławDankowski">Panie przewodniczący, rzeczywiście prawdą jest, że ta informacja kuleje i program był z tego powodu mało znany. Z pobieżnej lektury tych materiałów Fundacji wynika, że na te lata najbliższe przewidziano dosyć duże środki. Pytanie jest takie - kto może ubiegać się o udział w programie? Na ile się orientuję, jest on już zamknięty i dziś nikt już nie może składać wniosków. Potrzebna byłaby więc ocena tego programu. Bo wiadomo, że dużo przedsiębiorstw zgłosiłoby się do niego: odzieżowe, meblarskie. Jakoś dają sobie radę, eksportują same, ale bez żadnej pomocy na promocje i reklamę. Ja też rozmawiałem z cechem i faktycznie nic o tym nie wiedzą w województwie poznańskim. Tak jest. Podobnie jak w Gdańsku. Coś tu kuleje.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#BronisławDankowski">Popieram także panią prezes i jej postulat, żeby w delegacjach zagranicznych brali udział przedstawiciele małych i średnich przedsiębiorstw. Chodzi o to, żeby nas promować i ten eksport zwiększać. I docierać do tych małych firm na wsi, bo one mogą przecież likwidować bezrobocie na wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszDonocik">Najpierw chciałbym odpowiedzieć na pytanie pana premiera Jagielińskiego. Krajowa Izba Gospodarcza od trzech lat nie otrzymuje środków na promocję, a w tym na organizację wystaw. To jeszcze pan minister Podkański pozbawił nas tych środków. Jesteśmy więc jedną z licznych organizacji przedsiębiorstw, ubiegających się bezpośrednio w Departamencie Promocji Ministerstwa Gospodarki o środki przydzielane na z góry wyznaczone wystawy i dla konkretnych firm. Moim zdaniem system jest zdecydowanie zły. Z tego, co mi wiadomo, Ministerstwo Gospodarki pracuje w tej chwili nad jego zmianą. Dostępność tych środków jest ograniczona do kilkunastu firm z całego kraju na z góry wyznaczone imprezy wystawiennicze w określonych państwach. Nie ma to nic wspólnego z zaznaczaniem obecności na rynkach i wchodzeniem na te rynki, na których można sprzedać nasze towary.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#TadeuszDonocik">Gdyby mówić o stanie aktualnym, to przecież trzeba powiedzieć, że nikt się przez wiele lat nie zajmował małą i średnią przedsiębiorczością na poziomie rządu i parlamentu. Stan tej przedsiębiorczości jest zatem taki, jaki Komisja widzi na każdym swoim posiedzeniu. I to obojętne, z której strony na nią patrzymy. Stąd też stałe krytyczne uwagi na temat stanu tej przedsiębiorczości. Ale przecież od niedawna próbujemy się tym zjawiskiem poważniej zajmować.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#TadeuszDonocik">Jedyną organizacją, która wspiera małą i średnią przedsiębiorczość od dwóch lat, jest Polska Fundacja Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw. I moim zdaniem jest to swoisty pilotaż, bo trudno przecież powiedzieć, że EXPROM 2 rozwiąże problem rozwoju eksportu małych i średnich przedsiębiorstw, skoro może dotyczyć tylko około 200 firm. Jest to zatem tylko doświadczenie, jest to ćwiczenie umiejętności sprzedaży tego produktu i pilotowanie wybranych firm zgodnie z programem narzuconym przez instytucje, które dały środki.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#TadeuszDonocik">Trzecia uwaga — biura radców handlowych, które do niedawna, a do 1989 na pewno, były nastawione na promocję państwowego przemysłu na ogół z trudem eksportującego swoje wyroby, promocję wielkich central handlu zagranicznego. One miały z biurami najlepsze kontakty. Od tego czasu nie próbowano wyszkolić ludzi do pracy, którą powinni wykonywać i którzy myśleliby innymi kategoriami. Stąd też pojawiają się te grupy 15–20 przedsiębiorców, którzy towarzyszą premierowi lub prezydentowi w ich podróżach zagranicznych. Była tu o tym mowa. To są te namiastki eksportu. Ja nie chcę przez to powiedzieć, że tak nie należy robić. Chcę tylko powiedzieć, że nie tylko to należy robić.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#TadeuszDonocik">Wiem, że na ukończeniu są prace i negocjacje prowadzone przez Ministerstwo Gospodarki i Ministerstwo Spraw Zagranicznych w sprawie zmiany formuły funkcjonowania biur radców handlowych. Jeśli te negocjacje pójdą dobrze, to najprawdopodobniej od 1 lipca biura te zostaną zlikwidowane. Powstaną na ich miejsce wydziały ekonomiczno-handlowe. W jednej części nastawione na problemy zagranicznej polityki gospodarczej, a w drugiej na promocję i przygotowywanie informacji. Co można sprzedać, gdzie można sprzedać, jakie trzeba spełnić warunki, jak promować firmy i towary. Myślę — mam nadzieję — że realizacja tych zadań obejmie również małe i średnie przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#TadeuszDonocik">Środki, jakie przeznacza się w skali kraju na promocję, to 290 mld starych złotych w budżecie na rok bieżący. To jest cały fundusz promocji będący w dyspozycji Ministra Gospodarki. Gdyby ktoś nie wiedział, jak zakwalifikować tę kwotę, to na przykład w Czechach, na Węgrzech czy w Irlandii przeznacza się na te cele nieporównanie większe kwoty. W Irlandii na przykład tamtejszy minister gospodarki ma do dyspozycji kwotę rzędu 2 miliardów dolarów rocznie. Tylko na promocję małych i średnich przedsiębiorstw! Podaję to tylko jako przykład i pozostawiam go bez komentarza, każdy bowiem może sam wyciągnąć wnioski, znając wielkość kraju i inne uwarunkowania.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#TadeuszDonocik">W związku z tym uprawniony jest wniosek, że parlament do tej pory nie potraktował w budżecie poważnie tej grupy przedsiębiorstw. Już teraz, kiedy tworzone są założenia do przyszłorocznego budżetu, należałoby pilnować tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#TadeuszDonocik">Do tej pory mała i średnia przedsiębiorczość była praktycznie wspierana finansowo tylko ze środków pochodzących z Unii Europejskiej - środki PHARE. Tu znów wracam do Fundacji. Ale to jest nadal wyłącznie doświadczenie, które było i jest jeszcze niezbędne po to, żeby nabrać pewnych doświadczeń i powoli zacząć uruchamiać własne środki. Tego do tej pory nie zrobiono. Jakie w związku z tym wynikają z tego konkluzje?</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#TadeuszDonocik">Przede wszystkim niezbędna jest reforma biur radców handlowych. Postawienie przy tej okazji ministrowi gospodarki zadania, by w tej części działalności nowych służb, która nie będzie się zajmowała problematyką traktatową, przekwalifikować ludzi na działalność stricte marketingową. Zbieranie informacji o rynku, jego chłonności, zapotrzebowaniu na określone grupy towarowe, najlepszych sposobach promowania.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#TadeuszDonocik">Budowanie agencji promocji uważam zdecydowanie — bo jeszcze parę miesięcy temu nie miałem tej pewności — za nieuzasadnione. Jeżeli bowiem ta nowa struktura miałaby powstać na gruzach biur radców handlowych, przejąć Państwową Agencję Inwestycji Zagranicznych, agencję promocji Ministerstwa Gospodarki i jakieś jeszcze może inne instytucje, miałaby utworzyć struktury krajową i zagraniczną w co najmniej 40 krajach, w tym we wszystkich państwach Unii Europejskiej, to byłaby to droga instytucja. Przy dzisiejszym poziomie środków kierowanych z budżetu na promocję polskiej gospodarki w ogóle, ta nowa struktura przejadłaby dokładnie wszystko, pozostając organizacją niezdolną do jakiegokolwiek działania. Ale z pewnością byłaby przyjemnym miejscem pracy, chociaż pieniędzy na promocję brakowałoby nadal.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#TadeuszDonocik">Funkcjonowanie takiej struktury w innych krajach w postaci spółki prawa handlowego sprawiłoby, że działałaby ona bez żadnych ulg w podatkach granicznych, podatkach akcyzowych itd. itp. Dzisiaj biura radców handlowych działają pod tym względem na zasadach placówek dyplomatycznych - są od tych ciężarów zwolnione. Są wprawdzie dwa przykłady - brytyjski i czeski - ale nieudane. Oba kraje stworzyły agencje i po roku wiedzą, że był to błąd i wycofują się z tych pomysłów, bo są za drogie. Trzeba się uczyć na cudzych błędach i podpatrywać, co robią inni.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#TadeuszDonocik">Wielka Brytania ma w Polsce przedstawicielstwa przy ambasadach, które mają status dyplomatyczny. Mimo, że działają jako przedstawiciele tamtejszego ministerstwa gospodarki. Departament Handlu Stanów Zjednoczonych ma swoich urzędników przy konsulatach i przy ambasadach również na statusie dyplomatycznym, chociaż nie finansuje ich Departament Stanu. Dlatego też należałoby wykorzystać już istniejącą Polską Fundację Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw, która potrafi zarządzać cudzymi pieniędzmi. Na razie były to tylko pieniądze unijne, ale kiedyś i tak dojdzie do tego, że budżet też wyasygnuje jakieś środki. To są podobne procedury wykorzystywania środków - dla środków budżetowych być może trzeba byłoby tylko dokonać pewnych dostosowań. Jako instytucja zarządzająca tymi środkami budżetowymi, wymagałaby tylko pewnego wzmocnienia kadrowego, ale jej ogromną zaletą jest obecność na rynku. To już jest instytucja znana w kraju i za granicą. Ma swoją siedzibę, ma swoją logistykę, ma wiele atutów związanych z obecnością na rynku.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#TadeuszDonocik">Istnieje w Polsce wiele firm — mniejszych i większych — zajmujących się promocją i reklamą przedsiębiorstw i przedsiębiorców, promocją ich eksportu. Uważam, że należałoby dokonać jakiejś oceny ich działalności w terenie, bo one także mają swoją logistykę — telefony, faxy — i mają pewne doświadczenie. Jeśli ma powstać 12 regionów, jeśli ma być 300 powiatów, to spróbujmy stworzyć siatkę takich organizacji, takich firm. Przecież Komisja opowiedziała się za utworzeniem płaszczyzn integracyjnych dla reprezentacji samorządowej małej i średniej przedsiębiorczości! To mogłoby być pierwsze zadanie dla tych sejmików samorządu gospodarczego - utworzenie biur promocji i rozwoju, lub biur promocji eksportu.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#TadeuszDonocik">Wykorzystałbym dla osiągnięcia pożądanego celu już istniejące organizacje i instytucje. Na tworzenie nowych szkoda po prostu czasu. One musiałyby się dopiero tworzyć. A już istniejącym wystarczy tylko trochę szerzej otworzyć kanały informacyjne. One - jak sądzę - znakomicie współpracowałyby z Fundacją i z Ministerstwem Gospodarki. Ministerstwo zaś winno skoordynować w przyszłych wydziałach ekonomiczno-handlowych ambasad problemy informacji i promocji. Priorytetem winno być oszczędzanie środków, skoro na te cele do dyspozycji pozostaje tak niewiele środków na promocję.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#TadeuszDonocik">W Fundacji jest obecna silna reprezentacja środowisk gospodarczych — Konfederacja Pracodawców, Business Centre Club, Krajowa Izba Gospodarcza, przedstawiciele rzemiosła itd. — byłaby to formuła zwrotnego docierania informacji o potrzebach, a może i sposobach organizowania promocji. To wszystko, o czym mówię, dałoby się zorganizować w ciągu najbliższych 2–3 miesięcy. I już dałoby się zacząć, bo przecież zupełnie nowa instytucja z pewnością szybciej nie wystartuje, a efekty jej działania przyjdą może za rok, może za dwa. Mamy tyle czasu? Idealnego modelu nie stworzymy od zaraz i trzeba też baczyć na koszty przedsięwzięcia. Potem można model dopasowywać do nowych potrzeb, do nowych warunków, ale nie powstaje próżnia. A Komisja mogłaby co jakiś czas żądać okresowych informacji na temat funkcjonowania Fundacji i konfrontować je z opiniami środowiska. Widziałbym w tym dziele ogromną rolę ministra gospodarki, który nadzoruje pracę Fundacji. Udział w tym powinny mieć też organizacje samorządu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#TadeuszDonocik">I na koniec taka refleksja - zbieramy obecnie żniwo tego, że przez osiem lat nie porządkowaliśmy ogródka organizacji samorządu gospodarczego. Możliwe, że ten czas był niezbędny po to, żeby odczuć tę potrzebę. Dziś - moim zdaniem - niezbędny jest pakiet ustaw. Nie wystarczy jedna ustawa o samorządzie gospodarczym. Komisja - jak sądzę - powinna rozważyć możliwość opracowania całego pakietu ustaw.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#TadeuszDonocik">Po pierwsze, powinna się tam znaleźć ustawa o samorządzie gospodarczym w układzie terytorialnym, powszechnym i samorządzie jako podmiocie prawa publicznego. Po reformie administracyjnej, od 1 stycznia 1999 roku, samorząd gospodarczy mógłby się stać naturalnym partnerem samorządu terytorialnego i przejąć od państwa niektóre funkcje - system informacji gospodarczej, promocję i edukację w systemie pozaszkolnym. Po drugie - potrzebna jest już obecnie ustawa o organizacjach branżowych, które są w kraju niezbędne; one dziś działają na podstawie ustawy o samorządzie gospodarczym lub na podstawie ustawy o stowarzyszeniach, ale nie mają nic wspólnego z samorządem gospodarczym. A są one potrzebne, bo układy branżowe są przydatne przy promocji eksportu, branży. Po trzecie - widzę potrzebę istnienia ustawy o organizacjach lobbingowych, które w różnej konfiguracji - terytorialnej i branżowej - mogłyby uprawiać lobbing na rzecz danej grupy w celu osiągnięcia przez nią założonych celów. Grupy te mogłyby powstawać dowolnie do realizacji jednego tylko celu. Po czwarte wreszcie, niezbędna jest nowelizacja ustawy o organizacjach pracodawców. Obecna ustawa nie tworzy z tej reprezentacji pracodawców silnego partnera ani dla związków zawodowych, ani dla rządu. Ta reprezentacja jest słaba na tle silnej pozycji, jaką mają w kraju związki zawodowe. Ustawa winna określać zadania takiej organizacji pracodawców, organizacji samorządów gospodarczych i pozostawiać dużą dowolność w zakresie zadaniowym organizacjom lobbistycznym.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#TadeuszDonocik">Takie organizacje i takie struktury istnieją w krajach europejskich, szczególnie w Niemczech, gdzie odpowiednikiem organizacji branżowych jest związek przemysłowców (BDI). Organizacje lobbistyczne funkcjonują we wszystkich państwach świata i w Polsce także trzeba im stworzyć możliwości organizowania się i działania. Możliwe, że wystarczyłaby mała poprawka w ustawie o stowarzyszeniach, pozwalająca na stowarzyszanie się osób prawnych, a nie tylko fizycznych. I problem mielibyśmy rozwiązany.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#TadeuszDonocik">To wszystko są — jak myślę — narzędzia, które małej i średniej przedsiębiorczości są dzisiaj bardzo potrzebne. Jeśli jednak te narzędzia nie zostaną stworzone, to ta tak liczna mała przedsiębiorczość — 2,5 miliona podmiotów, działająca siłą rzeczy w dużym rozproszeniu — bez koordynacji wsparcia zacznie więdnąć. Bez tych narzędzi nie powstaną fundusze gwarancyjne, fundusze inwestycyjne, fundusze emerytalne na poziomie regionalnym itd. To musiałaby być bardzo kompleksowa inicjatywa adresowana do małej i średniej przedsiębiorczości i wtedy można by mówić także o prawidłowych relacjach w dziedzinie promocji. Dziś mały przedsiębiorca musi sobie coraz częściej uświadamiać to, że jego produkcja nie może mieć charakteru lokalnego. Po otwarciu granic, a to już niebawem nastąpi, konkurencja towarów i usług będzie ogromna. Bez zmiany świadomości czeka nas fala upadłości. To może być problem, a mamy jeszcze parę lat, jest dużo do zrobienia i można to zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JacekPiechota">Dziękuję bardzo. Pan prezes był uprzejmy postawić nam bardzo ambitne zadania. Myślę jednak, że podzielimy się nimi jakoś z Ministerstwem Gospodarki, ale to za chwilę. Na razie dziękuję przede wszystkim za próbę określenia kierunku rozumowania, prowadzącego do próby zbudowania pewnego systemu. Systemu mającego określoną sieć, określone centrum i określone podmioty odpowiedzialne za pewne zadania. Bo najbardziej niepokojące w tych materiałach jest to, że brak w nich wizji systemu.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JacekPiechota">Najbardziej pożądanym efektem pracy naszej Komisji jest budowanie pewnego systemu wspierania małej i średniej przedsiębiorczości. System promocji eksportu jest w tym wszystkim oczywiście zawarty. I z pewnością żadne posiedzenie, również to nasze dzisiejsze, nie wyczerpie tematu. Ani więc niczego nie będziemy w stanie dzisiaj załatwić do końca ani rozwiązać. Ale potrzebujemy poszukiwania najlepszych rozwiązań. Wielokrotnie zatem na kolejnych posiedzeniach Komisji będziemy do tych spraw wracać i je dyskutować. Mielibyśmy więc najwięcej satysfakcji, gdyby w wyniku tych kolejnych przybliżeń powstał system spójny i czytelny przede wszystkim zarówno dla rozpoczynającego, jak i prowadzącego działalność gospodarczą. System pomocy w działaniu, pomocy w rozwoju, system promocji itd. Wszechstronnej pomocy od strony finansowej i technologicznej, i każdej innej. Dziękuję jeszcze raz panu prezesowi za te szczegółowe uwagi.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JacekPiechota">Dobrze by też było, gdyby ten system spożytkował to wszystko, co już jest i dobrze działa. To wszystko, co w latach 1989 i 1990 powstało w kraju i się rozwinęło. Często - być może - w sposób żywiołowy, ale ma już pewną tradycję, nierzadko głębszą, wieloletnią i niemały dorobek. Dobrze byłoby budować nie burząc. To wszystko powinno znaleźć w nowym układzie swoje miejsce w systemie czytelnym dla nas wszystkich. Najbardziej niepokojące stwierdzenie w materiale Fundacji i, niestety, potwierdzone między wierszami w materiale Ministerstwa Gospodarki, że dzisiaj spójnego systemu promocji eksportu w Polsce nie mamy. Dobrze, że jest tu zbieżność, ale niedobrze, że dotyczy ona takiej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JacekPiechota">Są kolejne zgłoszenia do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejSzarawarski">Po wystąpieniu prezesa Donocika skrócę nieco swoje wystąpienie. Interesuje mnie bowiem, jakie wnioski płyną do zmiany systemu z pracy wszystkich pilotażowych programów, bo one w istocie są tylko pilotażowe. W stosunku do liczby przedsiębiorstw są to jakby wskazania pewnych możliwości. Generalnie to nie są jeszcze elementy systemu.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AndrzejSzarawarski">Mamy sporo agencji rządowych, mamy sporo różnych instytucji, które powinny partycypować we wspieraniu eksportu całej gospodarki, a nie tylko małych i średnich przedsiębiorstw, ale tak się nie dzieje i tu także tego systemu nie widać.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#AndrzejSzarawarski">Wracając na własne podwórko małych i średnich przedsiębiorstw - jest kilka barier do szybkiego usunięcia. Jedną z nich jest bariera braku informacji o możliwościach eksportowych i chłonności poszczególnych rynków. Mało o tej barierze mówimy. Ta informacja do małych przedsiębiorstw nie dociera. Są one i kadrowo, i finansowo za słabe, żeby samodzielnie sobie tę przestrzeń organizować.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#AndrzejSzarawarski">I to jest pierwsza rzecz - jak ten system informacji zorganizować o możliwościach, o zdolnościach eksportowych, o chłonności rynków. Nie ma takich wydawnictw w odpowiedniej ilości, nie ma takich procedur, które doprowadzałyby tego rodzaju informacje do małych firm.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#AndrzejSzarawarski">Druga niezwykle ważna bariera to wsparcie kredytowe. I nie chodzi tu nawet o wysokość kredytów ani ich oprocentowanie. Problemem jest dostępność tych kredytów. Wiele dobrych firm, które mają dobre pomysły na działanie, mają dobry produkt, nie może się przebić przez rutynowe kontakty z bankami: a gdzie masz gwarancje? Nie ma. To są z reguły małe, biedne firmy. Pytanie: jakiego systemu wspierania potrzebujemy, żeby dobre pomysły małych i średnich firm mogły być wspierane choćby przez samorządy gospodarcze, choćby przez jakieś instytucje rządowe. Celowo operuję hasłami, żeby nie wchodzić w szczegóły.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#AndrzejSzarawarski">W każdym razie - wiele dobrych pomysłów eksportowych powstających w tych przedsiębiorstwach pada - trudno to sfinansować! Środków własnych brak, dostępność do kredytów żadna.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#AndrzejSzarawarski">Trzecia sprawa, która wydaje się szalenie ważna dla całej polskiej gospodarki w ogóle, to problem jej promowania. Często jeżdżę po świecie i jak porównuję polskie produkty z obcymi, to wcale nie jesteśmy gorsi. Mamy co sprzedać, ale o naszych produktach, o naszych możliwościach i o naszych firmach słyszy się mało i mówi się mało. Najczęściej finansujemy nasze uczestnictwo w targach, zdecydowanie rzadziej angażujemy środki promocyjne w misje gospodarcze, w spotkania promocyjne organizowane w innych krajach dla biznesu w innych krajach. Wielu radców handlowych na to właśnie się uskarża, że mają szalenie skromne środki na tę działalność. W Maroku nie da się zorganizować takiej niedużej prezentacji o możliwościach polskiej gospodarki z powodu braku środków. Nie da się pokazać, jakie interesy można z Polską zrobić, bo nie ma na to pieniędzy. Byłem tydzień temu w Maroku - wiele pomysłów, możliwości praktycznie zero. To tyle o sprawach systemowych, które wymagają uporządkowania.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#AndrzejSzarawarski">Proponowałbym naszej Komisji, abyśmy już dzisiaj przyjęli wniosek i skierowali go do ministra finansów, żeby w przyszłorocznym budżecie zwielokrotnić środki na promocję. Zaczynamy przecież prace nad budżetem. Jeśli w przyszłym roku środki na promocję będą na dotychczasowym poziomie, to my wiele w świecie nie nawojujemy. Znacznie mniejsze kraje wydają na promocję swoich zdolności eksportowych znacznie więcej pieniędzy. Przy tej całej mizerii budżetowej to są pieniądze, które najszybciej mogą zapracować na efekty. Zwiększenie eksportu, zwiększenie poziomu wymiany handlowej jest dla naszej gospodarki możliwością złapania drugiego oddechu. Bez promocji będzie to bardzo trudno zrobić.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#AndrzejSzarawarski">I sprawa zaangażowania środowisk gospodarczych. Cały czas myślimy o zadaniach rządu, o agencjach rządowych i tak dalej. A tymczasem na świecie próbuje się przerzucić ciężar tej działalności na organizacje przedsiębiorców, na samorządy gospodarcze. To są zadania, które oni realizują we własnym zakresie, bo po prostu robią to najlepiej. Dlatego, że mają z tego bezpośredni efekt.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#AndrzejSzarawarski">Należałoby tu zatem powoli próbować odwracać optykę - przerzucać część zadań państwa - pod kontrolą oczywiście, bo za pieniądze państwa - na organizacje przedsiębiorców, organizacje samorządu gospodarczego. To trochę zaktywizuje te środowiska i przeniesie na nie nieco odpowiedzialności. Skończy się też wtedy zapewne ta gra do jednej bramki - rząd zły, rząd mało daje, rząd bez inicjatywy. A ta inicjatywa powinna się też pojawiać w środowisku samych zainteresowanych.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#AndrzejSzarawarski">W polityce państwa powinny się również pojawiać inicjatywy programów gospodarczych i zachęty do inwestowania w określone przedsięwzięcia, do rozwijania kontaktów w określonych obszarach. Tego jest w naszej gospodarce za mało. W wielu krajach są określone preferencje dla wybranych dziedzin, preferuje się określone kierunki eksportu, wspiera się specjalnymi instrumentami, ponieważ państwo widzi na najbliższe lata na tym właśnie obszarze największe możliwości. Różne względy bierze się wtedy pod uwagę - rynek pracy, ochronę środowiska, ożywienie stosunków z określonym regionem świata itd. itp. My takich instrumentów selektywnie traktujących eksport nie stosujemy. Eksport jest dla nas hasłem ogólnym.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#AndrzejSzarawarski">Często warto byłoby może zapytać, czy opłaca się dziś inwestować w Amerykę Północną, czy też lepiej byłoby planować ekspansję eksportową na teren Afryki Zachodniej. Na tradycyjnych kierunkach, gdzie mamy dobre kontakty i ustalonych partnerów, nie mamy już większych szans na zwielokrotnienie kontaktów. Tam gdzie są szanse trzeba trochę zainwestować, bo w inny sposób nie zdobywa się rynków. Tylko trochę pieniędzy, trochę zainteresowania i nawiąże się trochę kontaktów. A one zaowocują zwiększonym eksportem i zwiększoną wymianą handlową. Dlatego generalne rozprawianie o eksporcie wydaje mi się zajęciem mało inspirującym.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#AndrzejSzarawarski">Trzeba konstruować instytucje systemowe, a dziś możemy spróbować od nacisku na rząd, niezależnie od jego barwy politycznej, żeby na problematykę promocji eksportu zwrócił baczną uwagę. Podobnie jak na promocję turystyki. To są pieniądze wydawane z pozoru bezpowrotnie - ich zwrot mierzy się dopiero po kilku latach. Jest tu jedna gwarancja - bez tych wydatków nic się nie zarobi. Dlatego jeszcze raz apeluję, byśmy dzisiaj takiego uzgodnienia dokonali. Może nawet w formie dezyderatu. Promocji eksportu należy poświęcić znacznie więcej uwagi mierzonej środkami finansowymi z budżetu. To jest pierwszy krok, od którego trzeba zacząć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JacekPiechota">Jeśli dobrze rozumiem, to pan poseł, mówiąc z jednej strony o przerzucaniu tych zadań promocyjnych na organizacje samorządu gospodarczego, a z drugiej o zwiększaniu środków w budżecie na tę promocję, miał na myśli udział budżetu w finansowaniu tych obowiązków. Nie chodziło zapewne jedynie o obarczenie tych organizacji nową odpowiedzialnością. Spotykamy się przecież i z takimi poglądami. Pana posła o takie poglądy w każdym razie nie podejrzewam, ale chciałem w tej sprawie postawić kropkę nad i.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejSzarawarski">Dziękuję, panie przewodniczący. To właśnie miałem na myśli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#BogusławWójcik">Właściwie po wystąpieniu prezesa Donocika niewiele mam do dodania. Wiele spraw, które chciałem podnieść, zostało już poruszonych.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#BogusławWójcik">Chciałbym jednak odpowiedzieć na pytania posłów, które dotyczyły braku informacji o możliwościach pomocy. Jeśli cechy w jakiejś miejscowości nie znają programu EXPROM, jest to tylko i wyłącznie ich wina. Wszystkie regionalne izby rzemieślnicze zostały o tym programie poinformowane i powinny o tym poinformować także wszystkie cechy.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#BogusławWójcik">Jednakże nie można zapominać o tym, że możliwości promocji eksportu tego programu są bardzo ograniczone. Program ten wymaga spełnienia określonych warunków i niewiele tylko przedsiębiorstw rzemieślniczych spełnia te warunki. Wiem o tym, że izby rzemieślnicze skierowały bezpośrednie propozycje skierowania z tego programu do większych przedsiębiorstw rzemieślniczych na swoim terenie. Ta kanały informacyjne są więc drożne dla tych, którzy się informacjami interesują.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#BogusławWójcik">Parę słów generalnie o promocji. Promocja eksportu, czy promocja w ogóle? W świecie, w którym obserwujemy globalizację obrotu towarowego, gdzie każdy towar w ciągu kilku dni może zmienić położenie z jednej półkuli na drugą, musimy być obecni w świadomości naszych potencjalnych odbiorców. Zarówno w kraju, jak i za granicą. Żeby zaistnieć, trzeba stworzyć system. Na temat tego systemu wielokrotnie już mówiłem, wydaje mi się bowiem, że to jest klucz do rozwiązania problemu.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#BogusławWójcik">Znam rozwiązania wielu krajów, przyglądałem się im i za najdoskonalszy uważam system hiszpański. Tam o każdym towarze i o każdej firmie zainteresowany kontrahent może się dowiedzieć poprzez system informacji komputerowej w ciągu kilku minut! Oczywiście gospodarzem systemu jest samorząd gospodarczy. Myślę, że po ośmiu latach walki warto już zauważyć, jaką wielką rolę wobec tej wielkiej rzeszy przedsiębiorców mógłby spełniać samorząd gospodarczy.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#BogusławWójcik">Z wypowiedzi pana posła Jagielińskiego zrozumiałem, że chciałby tworzyć jakąś agencję. Ja mam przykre doświadczenia ze współpracy z monopolistycznymi przedsiębiorstwami eksportowymi z dawnych lat. One nam płaciły zaledwie 20% wartości eksportu, a ja byłem eksporterem przez 18 lat. Pozostałe 80% pochłaniały administracja i promocja. Jeśli więc chodzi o tworzenie agencji za środki podatników, to byłbym temu zdecydowanie przeciwny. Nie miałbym jednak nic przeciw działaniu przedsiębiorstw eksportowych na normalnych, komercyjnych zasadach.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#BogusławWójcik">Wracając do sprawy zasadniczej, czyli wzrostu eksportu. Tu muszą być dwie sprawy. Każde przedsiębiorstwo w Polsce ma teraz na szczęście prawo do eksportu i importu. Od indywidualnej aktywności przedsiębiorcy bardzo dużo zależy. Mali jednak są z reguły do tego nie przygotowani i nie mają niezbędnej wiedzy, chęci, kompetencji, finansów. Dlatego dla eksportu muszą być zorganizowani. Samorząd jest ich szansą. Rząd nie jest w stanie zająć się także i tym problemem.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#BogusławWójcik">Pani prezes Piontek powiedziała, że powinniśmy otrzymywać informacje z biur radców handlowych, a oni od nas. To nic nie da, to jeszcze nie będzie system. System polega na tym, że jeśli, będąc kupcem z Holandii, zapragnę kupić w Polsce scyzoryki, to sięgnę do źródła informacji i znajdę w nim wszystkich producentów scyzoryków w tym kraju wraz z ofertą cenową. Taki właśnie system funkcjonuje w większości krajów Unii Europejskiej. I jeśli nie zrozumiemy, że musimy być obecni w świadomości wszystkich potencjalnych odbiorców naszych wyrobów i usług na całym świecie, to niczego nie zbudujemy.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#BogusławWójcik">Kłania się ustawa o samorządzie gospodarczym. Przepraszam, że wracam do tego, ale nie widzę innych możliwości, bo jeśli tego nie załatwimy, to będziemy mówili o tym długo jeszcze i bezskutecznie. Jeśli rząd zleci samorządowi pewne działania, to on będzie wtedy odpowiedzialny za ich realizację. Do siebie przedsiębiorcy będą mieli wtedy pretensje, jeśli wybiorą niekompetentnych przedstawicieli.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#BogusławWójcik">Dwa elementy muszą zostać spełnione, aby promocja małej przedsiębiorczości, a promocja eksportu w szczególności miała sens. Podwyższanie jakości, czyli dostęp do nowych technologii. To rola państwa. Małe i średnie przedsiębiorstwa same do tego nie dojdą - skromne środki, brak rozeznania, brak możliwości. Druga sprawa to powszechny system informacji, o którym mówiłem. To sprawi, że renowacja starych samochodów będzie się mogła odbywać w Polsce, a nie w Holandii. Dlatego, że my to zrobimy taniej, tylko nikt na razie o tym nie wie! To jest przykład znakomity, bo zakład w Holandii, o którym mówię, ma klientów z dziewięciu krajów! Ale o nim wiedzą wszyscy, ponieważ tam jest system informacji.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#BogusławWójcik">To, co powiedział w szerokim swoim wystąpieniu pan prezes Donocik, jest wielkim programem. Na razie jednak namawiałbym do powrotu do ustawy o samorządzie. To jest najłatwiejsze do zrobienia i to jest droga bezinwestycyjna. Jest szansa na zorganizowanie polskiej przedsiębiorczości, która jest zdezorganizowana i nie może w tym stanie służyć promocji polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#BogusławWójcik">Powtarzam - taka liczba przedsiębiorstw, jaka funkcjonuje na rynku, musi być sfederowana, musi istnieć powszechny samorząd. Ten pogląd nie jest popularny, jest kontrowersyjny i jest zwalczany. Ta demokracja i wolność to są hasła. Nikt nie chce zabierać wolności. Samorząd ma być powszechny, nie zaś obligatoryjny. To przecież duża różnica. To da nam szansę na zorganizowanie polskiej przedsiębiorczości również w obszarze promocji całej gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#RomanJagieliński">Bardzo przepraszam, ale pan prezes Wójcik mnie źle zrozumiał. Ja nie proponowałem utworzenia agencji. Mówiłem tylko o pewnych problemach, które były rozważane w poprzednim rządzie i tylko tyle. Zapytałem też, czy rząd pracuje nad tym problemem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JacekPiechota">Za chwilę zapewne poznamy pogląd pana ministra Eysymontta na tę sprawę, ale wcześniej jeszcze mamy parę zgłoszeń do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#EdwardDaszkiewicz">Bardzo krótko - chciałbym się odnieść tylko do sprawy targów. Z pewnością jedną z form promocji małej i średniej przedsiębiorczości są imprezy wystawiennicze. Chciałbym tu wesprzeć pana posła Jagielińskiego.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#EdwardDaszkiewicz">Mam też pytanie do prezesa Krajowej Izby Gospodarczej - czy mógłby mi pan powiedzieć, ilu przedsiębiorców skorzystało z targów organizowanych przez KIG? Dlaczego zadaję takie pytanie? Otóż uważam, że targi organizowane przez was nie są dla małych i średnich przedsiębiorstw. Ceny, jakie proponujecie, nie są dla drobnego biznesu. Co więcej, wieści o targach niosą się czasami po izbach regionalnych, ale tylko czasami. Jeśli trafia się oferta naprawdę ciekawa, to na ogół ginie ona w gronie osób zaprzyjaźnionych i dobrze poinformowanych. Nie chciałbym jednak nikogo obrazić. Faktem jest jednak to, że informacja nie dociera często do przedsiębiorców, którzy chcieliby i mogliby się wystawić.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#EdwardDaszkiewicz">System, jaki istnieje do tej pory, nie zdaje egzaminu, nie spełnia oczekiwań. Jeśli uczestniczyłem w targach, to tylko dzięki uprzejmości kontrahentów zagranicznych, którzy pozwalali mi na wystawianie moich produktów razem z ich wyrobami. Na Ziemi Lubuskiej wypracowaliśmy jeszcze inny system. Można go określić systemem barterowym. Mamy bliską współpracę z przedsiębiorcami zza Odry. My zapraszamy ich, a oni nas. Oni płacą za nas na swoim terenie za udział w imprezach, a my za nich po naszej stronie granicy. I tak organizujemy sobie udział na targach pogranicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszDonocik">Wydawało mi się, że odpowiadając premierowi Jagielińskiemu jasno wyjaśniłem sytuację. Od trzech lat Krajowa Izba Gospodarcza nie dostaje żadnych środków z budżetu na promocję. Wszelkie wyjazdy i udział w targach możemy w związku z tym organizować wyłącznie na zasadach komercyjnych. Tak samo jak regionalne izby gospodarcze. Jestem od ośmiu lat szefem takiej izby w Katowicach, nie dostałem nigdy od nikogo złotówki, żadnych środków, żadnej pomocy, a mimo to organizujemy w każdym miesiącu kilka imprez targowych i czynimy to wyłącznie na zasadach komercyjnych. Jest moim zdaniem praktycznie niemożliwe, by ktoś utrzymywał w tajemnicy informacje o takich imprezach, ponieważ im większa liczba uczestników, tym niższe koszty. A zasadą jest samofinansowanie się takich imprez. My na nich nie zarabiamy.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#TadeuszDonocik">Czynimy zatem wszystko, żeby dotrzeć z informacją do jak najszerszego grona przedsiębiorców. Prawda jest natomiast, że przy braku systemu informowania, nie możemy być pewni, że ta informacja dociera do adresatów. Na sprawdzanie nie mamy pieniędzy. Wysyłamy listów za około 100 milionów starych złotych miesięcznie i to jest do udokumentowania. Są to listy do naszych członków, ale nie wyłącznie, ponieważ wysyłamy zawiadomienia do znacznie szerszego kręgu przedsiębiorców. Oferty wysyłamy często do nie stowarzyszonych.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#TadeuszDonocik">Na więcej na nie stać, ponieważ żyjemy ze składek i samofinansowania się przedsiębiorców w ramach szyldu. Bo my jesteśmy tylko szyldem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#HelmutPaździor">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo! Z wywodów i przedstawionej przez przedmówców sytuacji wynika, że nasza Komisja ma przed sobą wielkie zadanie. Chyba będziemy musieli dokonać przeglądu wielu ustaw i rozporządzeń. Trzeba nam nowego prawa, które promowałoby eksport.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#HelmutPaździor">Chciałbym tu przedstawić przykład złego prawa, które dotyczy eksportu usług. Myślę, że podobnych przepisów jest bardzo wiele. Rzecz dotyczy rozporządzenia ministra finansów z 15 grudnia 1997 roku w sprawie wykonania niektórych przepisów ustawy o podatku VAT (Dz.U. nr 156, poz. 1024). W tym rozporządzeniu minister finansów uznał za eksport usługi świadczone przez podatnika, który sprowadził do Polski towary pod warunkiem otrzymania całości lub części zapłaty za te usługi w terminie 60 dni.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#HelmutPaździor">Jak wiadomo, małe i średnie podmioty gospodarcze mają dość często partnerów, którzy nie są skorzy do szybkiego regulowania zobowiązań. W przypadku przekroczenia tego okresu 60 dni, niestety usługi nie uznaje się za eksport, lecz jako produkcję krajową. Wówczas należy odprowadzić 22% podatku VAT wraz z należnymi odsetkami z tego tytułu.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#HelmutPaździor">To oczywiście zniechęca podmioty gospodarcze do eksportu. Należałoby się więc zastanowić, czy nie byłoby możliwe złagodzenie albo zmiana tego przepisu. To jest apel do ministra finansów. Akurat w przypadku eksportu towarów nie zastosowano takich zaostrzeń prawa. To dotyczy tylko usług. A przecież wiele podmiotów jest zaangażowanych w eksport usług na terenach przygranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JacekPiechota">Mam prośbę do kolegi posła. Jeśli, jego zdaniem, jakaś sprawa wymaga interwencji Komisji lub dezyderatu, to poprzez kontakt z posłem koreferentem prosiłbym o prezentowanie od razu propozycji zmian w krytykowanych przepisach. Jeśli zaś związane to jest z przepisami ustawowymi, to wówczas właściwy byłby kontakt z panem posłem Szejnfeldem, wiceprzewodniczącym Komisji, który w prezydium koordynuje wszystkie sprawy związane z inicjatywami ustawodawczymi naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KrystynaGurbiel">Chciałabym się odnieść do tych uwag panów posłów, które dotyczyły braku dostatecznej informacji o działalności Fundacji, w tym zwłaszcza o programie EXPROM. Prezes Wójcik był już uprzejmy wyrazić swój pogląd na te sprawę, za co mu bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#KrystynaGurbiel">To jest jednak pewien problem, z którym się borykamy przez cały czas. Nie jestem gotowa do stwierdzenia, że nasza promocja czy informacja jest już dostateczna. Jak widać, nie docierają one do wszystkich zainteresowanych. Chociaż w przypadku programu EXPROM podjęliśmy, jak na nasze możliwości, bardzo intensywną akcję promocyjną. Rozesłaliśmy materiały do ponad 300 organizacji przedsiębiorstw i firm świadczących usługi dla przedsiębiorstw. Indywidualnie wysłaliśmy informacje do 10 000 eksporterów. Do wszystkich eksportujących małych i średnich firm, ponieważ taki był wymóg programu. Ponadto ukazały się ogłoszenia w prasie i informacje prasowe. Moi koledzy prezentowali też program na około 30 seminariach informacyjnych w całym kraju.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#KrystynaGurbiel">Okazało się, że ostatnia z form - seminaria - przyniosła największy oddźwięk i po nich nastąpiło najwięcej zgłoszeń. To świadczy o tym, że ta informacja rzeczywiście gdzieś utyka po drodze i nie dociera do wszystkich firm, które mogłyby z różnych możliwości skorzystać, gdyby o nich wiedziały. Rzeczywiście problemem jest też to, że tylko niewielka część przedsiębiorców jest zrzeszona w organizacjach i to jest pierwsze ograniczenie kanału informacyjnego. Drugie ograniczenie to wielkie rozproszenie tych organizacji i szczupłość personelu. Nie są one w stanie efektywnie przekazywać informacji i służyć pomocą w wykorzystaniu przekazanych informacji.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#KrystynaGurbiel">Przyłączam się do głosów tych, którzy wskazywali, że tworzenie tego systemu promocji eksportu, a szerzej - wspierania rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw - musi się opierać na istniejących organizacjach. Ale one powinny zostać wzmocnione, by mogły skutecznie tę funkcję wykonywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WitoldMichałek">Zostałem zainspirowany różnymi wypowiedziami i chciałbym się do nich ustosunkować, ale przedtem pragnę zwrócić uwagę państwa na fakt następujący. Dyskutujemy o poprawie instrumentów promujących eksport małych i średnich przedsiębiorstw w pewnym kontekście. Kontekst ten to wzrost gospodarczy na poziomie 6% rocznie, że rośnie eksport od 8 do 15% rocznie w zależności od branży. W związku z tym trudno mówić, że znajdujemy się w kryzysie.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WitoldMichałek">Ta perspektywa pozwala nam na dyskutowanie o systemie, na rozważania z dłuższą perspektywą. Nie rozmawiamy pod presją okoliczności i czasu, kiedy trzeba nagle podejmować decyzje w sprawie zmiany źle funkcjonującego systemu, ponieważ wali się gospodarka. Tak na szczęście nie jest.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#WitoldMichałek">Niemniej jednak problemy, które zostały podniesione, są realne i niewątpliwie należy wiele zmienić, by poprawić poziom eksportu. Wydaje mi się w związku z tym, że sprawa promocji eksportu to sprawa informacji, informacji i jeszcze raz informacji. Możemy mówić o tej informacji w kilku przekrojach. Powtórzę tu zresztą niektóre argumenty już zaprezentowane w dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#WitoldMichałek">Po pierwsze, jest to informacja potrzebna naszym eksporterom. O czym ona musi być? O dwóch sprawach - o rynkach, gdzie można sprzedać towary i usługi oraz o przepisach i zasadach wejścia na te rynki, zasadach sprzedaży na tych rynkach.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#WitoldMichałek">Po drugie, musi to być informacja skierowana do potencjalnych odbiorców naszego eksportu. Czyli informacja o towarach i usługach, jakie polskie przedsiębiorstwa oferują do sprzedaży na zagranicznych rynkach. Tu niezbędne jest uściślenie - o towarach i usługach, do eksportu których polscy przedsiębiorcy są przygotowani. Mówimy więc o kontakcie zagranicznym, o tym, jak inni mogą wchłonąć tę informację, ale także o tym, na ile my jesteśmy w stanie przekazać tę informację potencjalnym odbiorcom.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#WitoldMichałek">Te dwa elementy powinny być przedyskutowane po to, by jak najbardziej efektywnie, przy użyciu minimalnych środków, zbudować najlepszy system, o którym najpełniej powiedział pan prezes Wójcik. Nie należy jednak pomijać innych elementów związanych z promocją eksportu i nawet kooperacji. Nie można tego poważnego zjawiska eliminować z naszego pola widzenia.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#WitoldMichałek">Warto także podjąć dyskusję o innej formie dostarczania informacji, a więc o tym, co będzie związane z rezultatem reformy administracyjnej. Chodzi o promocję regionów. W nawiązaniu do dyskusji i wcześniej przytoczonych argumentów przypomnę, że przecież kraje Unii Europejskiej w dużej części promują się poprzez promocję swoich regionów. Ponad głowami rządu jakby, ponad głowami administracji centralnej kierują promocję w tych kierunkach, które sami wybierają i przy pomocy głównie własnych środków. Oczywiście otrzymują pewne wspomaganie z funduszy centralnych, czasem nawet międzynarodowych. I to jest główny element promocji, o którym trzeba pamiętać i włączyć go w całość systemu, kiedy będziemy go komponować.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#WitoldMichałek">Bardzo silnie poparłbym pogląd pana prezesa Donocika o braku uzasadnienia dla tworzenia nowych ciał koordynujących czy tworzących taki system informacji i promocji. Ja tez uważam, że już mamy instytucję, która może stanowić zalążek systemu. To jest oczywiście Polska Fundacja Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Proszę zwrócić uwagę na tę nazwę i kolejność słów. One są nieprzypadkowe. Sama nazwa ułatwia zrozumienie tego prostego faktu, że funkcją tej fundacji powinna być promocja nie tylko wewnętrzna, ale również zewnętrzna.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#WitoldMichałek">W związku z tym wszystkie zadania koordynacyjno-organizacyjne powinny być realizowane między innymi, a może głównie przez tę Fundację. Oczywiście niezbędne byłoby znalezienie źródeł finansowania tych zadań. Myślę, że środki na tę działalność mogłyby pochodzić co najmniej z trzech źródeł.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#WitoldMichałek">Sądzę więc, że niezbędna jest tu kontynuacja. W kierunku Fundacji nadal mogłyby być kierowane środki pomocowe z Unii Europejskiej. W jakiejś formie i w jakimś stopniu powinien się do tego dołożyć budżet. Wszyscy tu postulowali jakiś wkład polskiego budżetu w fundusze promocyjne i pomocowe. Zwiększenia wymagałby wreszcie wkład samych przedsiębiorców. Indywidualnie, w programy, których dopracuje się Fundacja, lub zbiorowo, przez organizacje współpracujące z Fundacją. Wkład przedsiębiorców byłby kierowany na konkretne przedsięwzięcia wpierw prezentowane temu środowisku jako propozycja. Wpłaty te byłyby zatem zupełnie dobrowolne i uzależnione od opłacalności czy efektywności prezentowanych projektów. Oceny dokonywaliby sami przedsiębiorcy.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#WitoldMichałek">Chciałbym się też odnieść do tezy, że tylko i wyłącznie samorząd gospodarczy będzie najlepszym instrumentem promocji eksportu. Myślę, że tu cały czas przewija się brak wiedzy, czym ten samorząd jest w istocie. Państwo wracają do samorządu z uporem maniaka, ale dalecy jesteście od definicji samorządu.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#WitoldMichałek">Nikt przeciw dobremu, prawdziwemu samorządowi gospodarczemu nie protestuje, ale są dwa warunki, które muszą być spełnione, by samorząd zasługiwał na to miano. Musi istnieć autentyczna wola większości przedsiębiorców do utworzenia organizacji. Tej woli nie ma. Badania dowodzą, że większość jest bardzo daleka od tej idei. Organizacja samorządowa musiałaby także zaistnieć na zasadzie powszechności. Nie mogłaby to jednak być powszechność rozumiana jako powszechna federacja istniejących organizacji, bo to nie jest samorząd, lecz organizacja z zupełnie innej bajki. Wiadomo bowiem, że taka organizacja ma zupełnie inne formalnoprawne podstawy. Niektórzy to rozumieją, a inni zupełnie nie mogą tego zrozumieć.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#WitoldMichałek">Prezes Donocik wskazał też, że należy się skupić nad stworzeniem pakietu ustaw dotyczących samorządu gospodarczego, organizacji branżowych, organizacji lobbingowych oraz nowelizacją ustawy o pracodawcach. O samorządzie już powiedziałem. Jeśli pojawiają się takie pomysły, to warto, by zaproponować konkretną propozycję, czyli projekt takiej ustawy. Rozważymy go w środowisku, w Komisji i tak dalej. Mówię tu o propozycji, która nie ograniczyłaby się do retuszu projektów już kiedyś dyskutowanych. Tamten pomysł polegał — pamiętamy — na tym, że przedsiębiorców planowano przymusowo wtłoczyć do kilku wskazanych — chyba pięciu — istniejących wcześniej organizacji.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#WitoldMichałek">Organizacje branżowe. Nie wiem, po co jest potrzebna dodatkowa ustawa. Organizacje branżowe powinny powstawać na zasadzie pełnej dobrowolności, kiedy przedsiębiorcy widzą taką potrzebę, widzą efektywność takiego stowarzyszenia. W kilku branżach przynajmniej, może w kilkunastu, takie organizacje istnieją, działają i są silne.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#WitoldMichałek">Problem tkwi w czym innym. Otóż w tej chwili polskie prawo nie zezwala na stowarzyszanie się osób prawnych. To powinna być główna podstawa prawna do zrzeszania się przedsiębiorstw. Jak dotąd przedsiębiorstwa zrzeszają się w formie izb, co można porównać z sięganiem lewą ręką do prawego ucha. Druga forma to zrzeszenia osób fizycznych, co nie zdaje egzaminu. Trzecia forma to tzw. organizacje pracodawców, jako obejście zakazu. Zgadzam się, że w tej sprawie swoje stanowisko powinna wypracować Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#WitoldMichałek">Następna propozycja prezesa Donocika to organizacje lobbingowe. Nie wiem tylko, co pan prezes chciałby zawrzeć w takiej ustawie o organizacjach lobbingowych? Ograniczenia dotyczące organizacji lobbingowych powinny być związane z ograniczeniami dotyczącymi polityków! To oni przede wszystkim powinni podlegać ograniczeniom w tym, na jakich zasadach kontaktują się z biznesem, czy mają z tego jakieś korzyści, a jeśli tak, to jakie. To decydenci powinni być transparentni i poza wszelkimi podejrzeniami. Nie powinno to dotyczyć tych, którzy wychodzą ze swoim stanowiskiem, ze swoimi interesami do decydentów. Nie wiem, jak można uregulować to drugie, nie regulując tego pierwszego. Wydaje mi się, że nie należy zaczynać regulacji od złego bieguna. Można to próbować regulować na podobieństwo Stanów Zjednoczonych, ale tam, choć regulacja jest bardzo drobiazgowa - obiad za więcej niż 20 dolarów trzeba raportować, też dochodzi do nadużyć. Zdarzają się potężne afery, występuje korupcja, są przekręty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JacekPiechota">Bardzo przepraszam, że przerywam, ale dziś nie dyskutujemy spraw samorządu. Ja wiem, że to są bardzo ważne problemy dla środowiska, dla nas również. Skupmy się więc dziś na promocji, a powoli będziemy sobie wyrabiać nasz pogląd na konsolidację środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WitoldMichałek">Tak, oczywiście, bardzo przepraszam. Wracam do głównego wątku. Kilka słów na temat dwóch aspektów promocji i wspierania eksportu.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#WitoldMichałek">Kredyty eksportowe. Oczywiście, powinny być bardziej dostępne i na lepszych warunkach. To jest jednak sprawa wtórna w stosunku do systemu informacji. Ten system powinien powstać, a potem przyjdzie pora na kredyty. Nie zaczynajmy sprawy od pieca i rozważań, co i jak należałoby poprawić w kredytach, skoro brak systemu informacyjnego. Bez informacji kredyty mogą ulec jeszcze większym deformacjom.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#WitoldMichałek">Polemizować chciałbym jeszcze krótko z tezą, że kurs złotego jest główną barierą eksportu. Oczywiście, że kurs jest i pozostanie problemem w eksporcie. Taka jest natura tego instrumentu. Nie dajmy się jednak ponieść fantazji, że będziemy regulować kurs złotego w zależności od tego, która grupa akurat ma interes w podwyższeniu lub obniżeniu kursu waluty. Kurs waluty ma być wyznaczany przez rynek! Na tym polega rynek! To jest główna cecha gospodarki rynkowej. Jeśli zaprzeczamy temu, to zaprzeczamy istocie gospodarki rynkowej, a to zbliża nas do gospodarki centralnie sterowanej. Myślę, że wolelibyśmy tego uniknąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JacekPiechota">Zgoda, absolutnie chcemy uniknąć powrotu do gospodarki centralnie sterowanej, ale gdyby tak można inny kurs dla importerów, inny dla eksporterów. Dlaczego nie? To oczywiście żart. Proszę następnych dyskutantów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ZygmuntRatman">Ja postaram się mówić krótko, ponieważ pani prezes Piontek, która się zgłaszała do głosu, będzie mówiła dłużej. Była tu mowa o tworzeniu systemu informacji. Oczywiście także uważam, że to jest właściwy kierunek działań. I w tym kontekście pozwolę sobie zwrócić uwagę na element, który nie został tu jeszcze wymieniony.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#ZygmuntRatman">Nie sądzę, żeby sam resort gospodarki i wszystkie instytucje gospodarcze miały siły sprawcze w tej dziedzinie. Zapomina się przy tej okazji o samorządzie terytorialnym. W kontekście zmian w podziale administracyjnym kraju i pracami nad ustawami samorządowymi, tworzeniem powiatów i silnego województwa, pozwolę sobie zwrócić uwagę na ten aspekt. Z własnego doświadczenia wiem, że brak przepisów w tych ustawach o możliwości wspierania przez gminy rozwoju przedsiębiorczości, a przez to i eksportu, utrudnia życie wielu przedsiębiorców.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#ZygmuntRatman">Był taki przypadek, gdy moja gmina chciała zawrzeć porozumienie z gminą w Czechach. Okazało się, że nasza regionalna izba obrachunkowa wytknęła nam, że tego rodzaju wydatki nie są związane z zadaniami własnymi gminy. Ponieważ wielu prezydentów miast i wielu burmistrzów widzi rozwój przedsiębiorczości na swoim terenie, a więc i eksportu, bo i takie są warunki działania, i dostrzega, że podmioty gospodarcze są nie tylko dostarczycielami podatków dla gminy, widzi konieczność wspierania podmiotów gospodarczych, bo to zwiększa możliwości tego budżetu gminnego. W związku z tym widzę potrzebę, by tu i teraz - trwają bowiem prace nad ustawami powiatowymi i wojewódzkimi - Komisja zwróciła uwagę na ten istotny brak tych w tych projektach ustaw. W zadaniach dla powiatów i województw, a może nawet i gmin powinny znaleźć się zadania związane z promocją przedsiębiorczości na danym terenie i działań proeksportowych w tym względzie. To jest robione, ale dlaczego mają to być działania władz samorządowych na pograniczu prawa? Można to przecież łatwo uzdrowić i to byłby przecież ten trzeci wielki sponsor przedsiębiorczości. Jeśli wiele gmin będzie popierało przedsiębiorczość w różny sposób i będą one miały to wpisane do katalogu obowiązków, to nasz kraj może za parę lat wyglądać zupełnie inaczej.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#ZygmuntRatman">Myślę, że powinniśmy sformułować taki wniosek do Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Rzecz jest na czasie i jest jeszcze możliwość uzupełnienia tych ustaw. Byłaby to mała zaledwie cząstka tego wielkiego systemu, o którym tu dyskutujemy. Te trzy filary przedsiębiorczości: resort gospodarki, organizacje samorządowe przedsiębiorców i samorząd terytorialny, mogłyby stworzyć razem większą siłę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JacekPiechota">Pragnę państwa poinformować, że prezydium Komisji, wychodząc naprzeciw temu wnioskowi i przewidując jego sformułowanie, zleciło Biuru Studiów i Ekspertyz opracowanie stosownej ekspertyzy dotyczącej skutków dla małych i średnich przedsiębiorstw wprowadzenia rządowych ustaw o zmianie ustaw określających kompetencje organów administracji publicznej w związku z reformą ustrojowa państwa. Dzisiaj chcemy zaproponować powołanie zespołu, który na podstawie tej ekspertyzy zaproponuje na kolejnym posiedzeniu Komisji, jakie stanowisko powinniśmy zająć w tej kwestii. Myślę, że po tej wypowiedzi stało się jasne, że jakiś pogląd, jakieś uwagi do tych projektów ustaw powinniśmy wyrazić. Skierowalibyśmy jako Komisja nasze uwagi do komisji nadzwyczajnej, która pracuje nad pakietem tych ustaw, ale to w sprawach różnych pragnęlibyśmy rozstrzygnąć. Mam nadzieję, że poseł Ratman nie odmówi nam swojej współpracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#DanutaPiontek">Zaskoczę państwa i będę mówiła krótko. Małe wyjaśnienie panu prezesowi Wójcikowi - mówiłam o banku danych. Zanim przygotujemy wszystko i będziemy gotowi z ustawami, minie dwa lata, a naprawdę nie mamy czasu. Sytuacja jest nagląca. Mój wniosek szedłby zatem w tym kierunku, by równolegle przygotowywać dane do wojewódzkich i branżowych banków danych i wykorzystywać nawet te jeszcze niesprawne struktury na poziomie wojewódzkim i branżowym.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#DanutaPiontek">Nie mówiliśmy tu o jeszcze jednej niezbędnej rzeczy. Mam dość szerokie kontakty i z tego, co wiem, wynika, że nie mamy do dnia dzisiejszego żadnych kontaktów z małą i średnią przedsiębiorczością. Nasze ambasady i ataszaty dopraszają się jakichkolwiek kontaktów z tą grupą przedsiębiorstw. Mają problemy, jak i komu przekazywać posiadane informacje. Może by więc jakoś to jednak praktycznie rozwiązać jeszcze dzisiaj?</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#DanutaPiontek">Rozpocząć od zbieranych danych o potencjalnych inwestorach, wydrukować ulotki, przeznaczyć już dzisiaj pieniądze na opracowanie dostępnych danych i przesłać je do ambasad w Polsce. To już będzie jakiś początek. Potem będzie można te dane uzupełniać.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#DanutaPiontek">Dam przykład. Zwracał się ostatnio nasz ambasador z Kenii, pan Olszówka, o informacje handlowe. Nie dotarły tam do tej pory żadne informacje o Polsce. Przysłał list, zaprasza organizacje. To powinno być załatwiane od ręki.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#DanutaPiontek">Oczywiście, że bez badań systemowych niczego się nie dopracujemy. Jeżeli wszystko będziemy odkładać do ustaw to, znając ten układ i jak to wszystko trwa, zdążymy ze wszystkim może na czas wejścia do Unii Europejskiej. Proponuję, by już teraz przystąpić do działań, które są możliwe do podjęcia: zbiór danych, współpraca z ambasadami, pieniądze na wynajem sali na spotkania, bo resztę mogą sami finansować przedsiębiorcy.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#DanutaPiontek">I koniecznie trzeba rozpocząć wdrażanie przepisów Unii Europejskiej i ich jednolitych standardów, ponieważ bez tego będziemy mieli utrudniony eksport. Na razie na tereny Unii, a potem bariery spotkają nas w innych krajach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#RomanFalkowski">W programie posiedzenia widzę punkt o promocji eksportu małych i średnich przedsiębiorstw, ale ktoś tu zapomniał o jednym. Eksport to także usługi, to eksport pracy ludzi. Dobrym przykładem jest budownictwo. O nim się nie mówi. Wielu Polaków wyjeżdża, są na wielu dużych budowach, są tam jako pracownicy polskich firm, ale są też jako osoby prywatne.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#RomanFalkowski">Pan prezes Wójcik mówił o czymś w rodzaju branżowych katalogów. To jest potrzebne. Spotykam się bardzo często z brakiem informacji o polskich przedsiębiorcach małych i średnich, którzy mogą współpracować z firmami zagranicznymi. Takie katalogi widuję natomiast w ambasadach w Warszawie. Oni mają pełną informację. To należałoby stworzyć od zaraz. Nie wiem, czy powinny to zrobić regionalne izby gospodarcze, czy Fundacja. Ważne, skąd byłyby środki, bo to kosztuje.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#RomanFalkowski">Gdyby to były katalogi regionalne, byłoby łatwiej znaleźć partnerów. Na tych zasadach współpracują gminy przygraniczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JacekPiechota">Jeśli chodzi o gminy przygraniczne, to mamy w prezydium Komisji propozycję, byśmy przyjrzeli się działaniu tych gmin. Mamy nadzieję dopracować ten pomysł z Ministerstwem Gospodarki i Towarzystwem Polsko-Niemieckiej Współpracy Gospodarczej. Mamy wiele zamierzeń na następny okres działania Komisji.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#JacekPiechota">Proszę państwa, Wysoka Komisjo! Dziękując posłowi koreferentowi za przestawiony dziś pogląd, mam do niego prośbę, żeby spróbował zebrać wszystkie materiały, które dziś jeszcze otrzymaliśmy, uwzględnił przebieg dyskusji i zaproponował nam na kolejnym posiedzeniu Komisji sposób, w jaki mielibyśmy się odnieść do tematu wspierania promocji gospodarczej i eksportu. Przyjęliśmy bowiem taki tryb pracy, że każda nasza dyskusja powinna kończyć się wnioskami, opiniami, wystąpieniami lub dezyderatami do określonych adresatów.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#JacekPiechota">Myślę, że dzisiejsza dyskusja dostarczyła sporo materiału do przemyśleń i pozwala na sformułowanie kilku przynajmniej dezyderatów. One mogą dotyczyć zarówno kwestii finansowych i minister finansów z pewnością będzie ich adresatem, jak i potrzeby budowania systemu promocji eksportu małych i średnich przedsiębiorstw. Zgadzam się z poglądem, że takim centrum koordynującym mogłaby być Polska Fundacja Promocji i Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Chciałbym zaproponować spotkanie prezydium Komisji z kierownictwem Fundacji po to, byśmy mogli porozmawiać o zamierzeniach idących w tym kierunku, o którym tu mówiono. Efekt naszych przemyśleń przedstawilibyśmy na również koniecznym spotkaniu z kierownictwem Ministerstwa Gospodarki. W ten sposób przybliżalibyśmy się krok po kroku do pewnych rozwiązań systemowych, które - jak tu wskazywano - wdrażać trzeba już dzisiaj. Rzeczywiście, nie czekając na rozwiązania ustawowe, na ostateczną decyzję, jak ma wyglądać samorząd gospodarczy, czy ma to być w ustawie, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#JacekPiechota">Do pana posła Szejnfelda adresuję wszystkie zgłoszone uwagi dotyczące ewentualnych nowelizacji prawa, w tym także prawa o stowarzyszeniach. Istotnie jako Komisja powinniśmy ten problem przemyśleć. Na przykład zagadnienie stowarzyszania się osób prawnych.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#JacekPiechota">Szanowni Państwo! W części merytorycznej naszego posiedzenia zbliżamy się do końca dyskusji nad pierwszym punktem porządku dziennego. Przejdziemy za chwilę do dalszych punktów. Teraz zaś chciałbym oddać głos panu ministrowi Eysymonttowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JerzyEysymontt">Ponieważ ta debata trwa już niemal dwie godziny, czuję się w obowiązku pokrótce chociaż odnieść do podniesionych tu problemów i zagadnień. Rozpocznę od wątku finansowego, który pojawiał się praktycznie w każdej wypowiedzi. Chodzi oczywiście o wątek finansowy dotyczący finansów publicznych. I chciałbym w związku z tym zwrócić państwa uwagę na jeden aspekt sprawy.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JerzyEysymontt">Oczywiście głęboko uzasadnione - z wielu powodów - jest stwierdzenie, że jak dotąd niewielkie są dotychczasowe fundusze z budżetu państwa przeznaczane na promocję eksportu. Ministerstwo Gospodarki dysponuje w tym roku zaledwie niespełna 30 milionami złotych.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#JerzyEysymontt">Chciałbym jednak przy tej sposobności zauważyć, że środowiska przedsiębiorców, w tym także małych i średnich - w moim przekonaniu słusznie - postulują obniżenie obciążeń podatkowych. Będzie to jednak musiało mieć swój wpływ na poziom dochodów państwa, czyli na wysokość finansów publicznych. Nie chciałbym tej sytuacji recenzować. Trzeba to jednak brać pod uwagę. Zgłaszając słuszną potrzebę finansowania ze środków publicznych różnego rodzaju przedsięwzięć i postulując jednocześnie - w sposób jak najbardziej uprawniony - zmniejszenie obciążeń podatkowych, popadamy w pewną sprzeczność. Nie chcąc zastępować nikogo z Ministerstwa Finansów, poddaję to jedynie pod rozwagę.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#JerzyEysymontt">Kwestia druga to zmiany, które niewątpliwie zajdą w związku z reformą podziału administracyjnego kraju i reformą ustrojowa. Zmienią się sposoby zarządzania finansami publicznymi. Czym innym - w stosunku do dnia dzisiejszego - będzie dysponowała administracja centralna, czym innym administracja regionalna czy samorządowa szczebla wojewódzkiego i tak dalej w dół, aż do gmin.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#JerzyEysymontt">Ja osobiście jestem jak najgłębiej przekonany o generalnej słuszności tego kierunku przesuwania dyspozycji dysponowania pieniędzmi publicznymi, czyli pieniędzmi - nazywając to po imieniu - z kieszeni podatnika. Ta administracja samorządowa będzie przecież rozbudowana także w sensie poszczególnych szczebli i zakresów. Pamiętajmy więc o tym, że nie można jednym głosem mówić, iż państwo (czyli rząd) powinno dać więcej pieniędzy i więcej tych pieniędzy powinny mieć władze samorządowe. I znów pytanie - gdzie jest ta granica - kto i za co płaci?</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#JerzyEysymontt">Kilku posłów słusznie to zauważyło - kto za co płaci? Jeśli płacimy z pieniędzy publicznych, to zawsze płacimy wszyscy. To jest truizm i proszę mi wybaczyć, że go powtarzam. Ale to przecież może być rozmaicie realizowane w zależności od konkretnego podziału tych środków - ile i na jakie cele będzie na każdym ze szczebli samorządu.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#JerzyEysymontt">Oczywiście - jeżeli promocja ma być skuteczna, to w moim głębokim przekonaniu będzie ona funkcjonowała sprawniej, jeśli powstanie coś, co określa się takim modnym obecnie określeniem - montaż finansowy. Obojętne jest przy tym, czy ta promocja będzie realizowana przez administrację rządową, przez administrację samorządową, czy też przez organizacje o charakterze bardziej regionalnym i lokalnym. I ten montaż finansowy miałby polegać na połączeniu środków publicznych i kwot wyasygnowanych przez bezpośrednio zainteresowane środowiska. Rzecz jasna, nikt nie lubi, kiedy mówi mu się o jakichś składkach. Jeżeli więc mamy projektować dość konkretne rozwiązania, to także i to musimy wziąć pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#JerzyEysymontt">Kwestia następna to informacja. Mój osobisty pogląd jest taki, że najsilniej można postulować w tym dominującą rolę środków publicznych. Mówiąc wprost — rzecz winien finansować rząd. Zgadzam się z większością wypowiedzi, że obecnie funkcjonujący system informacji „od” i informacji „do” jest daleki od doskonałości. Przy czym informację „od” rozumiem jako informację o tym, co Polska — w rozumieniu konkretnych społeczności — może zaoferować. Informacja „do” natomiast jest informacją o tym, czego te rynki lokalne oczekują.</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#JerzyEysymontt">Trwa obecnie w administracji rządowej pewna debata nad formułą zmian - mówiąc symbolicznie - w obrębie biur radców handlowych. Są generalnie dwie koncepcje. Jedna z nich prowadzi de facto do zmiany szyldu, gdzie BRH nazywałoby się wydziałem ekonomiczno-handlowym ambasad i konsulatów. Druga zakłada natomiast głębsze sięgnięcie do zmian i utworzenie jakiejś formuły agencji, która byłaby finansowana środkami z różnych źródeł.</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#JerzyEysymontt">Nie chciałbym tu agitować ani za jedną, ani za drugą formułą. Nawiasem mówiąc, także w naszym ministerstwie poglądy na tę sprawę nie są całkowicie zgodne. Wydaje się, że tu trzeba myśleć o konkrecie w rozumieniu skuteczności. Skuteczności przejawiającej się w większych korzyściach dla obrotów handlowych Polski.</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#JerzyEysymontt">Przewija się tu także wątek personalny. Wiemy przecież, że w służbach BRH obsady personalne przez wiele dziesięcioleci prowadzone były według kryterium politycznego. Mijało się to oczywiście z kryterium merytorycznym. Miejmy nadzieję, że dzisiaj jest to praktyka, która, no, powiedzmy sobie, już przeszła, została za nami. Ale pozostały pewne jej konsekwencje. Bez względu na to, kto będzie decydował o obsadzie, która z rządowych agend, czy instytucji, dobrze byłoby wytworzyć mechanizm konsultacji kandydatów na te placówki.</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#JerzyEysymontt">Dobrze by było, żeby w tych konsultacjach uczestniczyli w jakiejś formie przedstawiciele tej dużej sfery przedsiębiorczości, jaką nazywamy umownie rzemiosłem, małymi i średnimi przedsiębiorstwami. Ta grupa winna być współodpowiedzialna za decyzje kadrowe, za to, kto znajdzie się na tych konkretnych miejscach. Wcale nie uważam, że musi typować ludzi bezpośrednio Ministerstwo Gospodarki. Krajowa Izba Gospodarcza, związki rzemieślnicze inne organizacje przedsiębiorców mają zapewne swoje powody, by proponować na te stanowiska konkretne osoby. Osoby, które - ich zdaniem - najlepiej wyrażałyby ich interesy. Osoby te byłyby przez te organizacje promowane i zdolne do niesienia odpowiedzialności.</u>
          <u xml:id="u-38.12" who="#JerzyEysymontt">W obszarze informacji technika odgrywa ogromną rolę. Wiele osób mówiło o banku danych. To jest takie słowo-wytrych, niemniej oddaje istotę rzeczy. Takie systemy trzeba organizować i technika już na to pozwala. Aby jednak mogły one dobrze funkcjonować, mysi być określone zarówno to, kto dane zbiera i gromadzi, jak i to, komu i pod jakimi warunkami przekazuje. Trzeba także ustalić, kto ma ten bank danych zasilać, wzbogacać. To jest sprawa nie tylko pieniędzy, ale i pewnej rozsądnej i przemyślanej organizacji. Mówię to także do obecnych tu przedstawicieli środowisk gospodarczych, a nie tylko do administracji rządowej.</u>
          <u xml:id="u-38.13" who="#JerzyEysymontt">Kolejna poruszana tu sprawa to samorząd gospodarczy. Czuję się najmniej kompetentny do zabierania głosu na ten temat. Aczkolwiek rząd oczekuje - i jest to oczekiwanie każdego rządu bez względu na jego orientację polityczną - aby ta reprezentacja przedsiębiorców była możliwie najbardziej skonsolidowana. Aby ten głos przedsiębiorców był czysty, mocny i możliwie wiarygodny. Aby była pewność, że to jest głos środowiska. Czasem rząd spotyka się z przedstawicielami środowiska, którzy są tak rozproszeni, że każdy mówi swoje. Wówczas dialog jest - przyznają to państwo - niezmiernie utrudniony.</u>
          <u xml:id="u-38.14" who="#JerzyEysymontt">Jako poseł II kadencji Sejmu pamiętam, że sprawa ta wielokrotnie wracała i - jak widać - do dziś nie znalazła rozwiązania. Myślę, że środowiska wyciągnęły z tego jakieś wnioski. Mam nadzieję, że jest to problem do załatwienia. Choć z pewnością nie jest łatwy. Myślę, że tu jakąś rolę powinien odegrać parlament i zainteresowane środowiska. Sądzę też, że nadmierna aktywność rządu byłaby tu niewskazana. Rząd nie jest od tego, by narzucać tu swoją wolę. Może przedstawić jedynie swoje stanowisko, ale nie może narzucać swojej woli.</u>
          <u xml:id="u-38.15" who="#JerzyEysymontt">Kształt samorządu gospodarczego powinni ustalić sami przedsiębiorcy i ich dotychczasowe reprezentacje. Stopniowo rozwiązując te kwestie będziemy mogli mięć nadzieję, że skromne środki będą wykorzystane jak najlepiej.</u>
          <u xml:id="u-38.16" who="#JerzyEysymontt">Wiemy, że Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych działa źle. Mam tę świadomość także jako przedstawiciel agendy rządowej. Wiemy, że w odniesieniu do innych krajów, w stopniu minimalnym nasze przedsiębiorstwa korzystają z finansowania kredytowego. To jest normalna formuła funkcjonowania przedsiębiorstw w krajach rozwiniętych. Sądzę, że to jest kwestia do rozwiązania na poziomie agencji rządowych. Mam nadzieję, że nasze rozmowy ze środowiskiem bankowym - bo bez tego nic nie da się zrobić - przyniosą jakieś rezultaty. Może uda się złożyć konkretne propozycje do dobrego działania takiego systemu.</u>
          <u xml:id="u-38.17" who="#JerzyEysymontt">On musi być powszechny. Są pewne elementy, ale one nie są poskładane i to wyklucza tę powszechność. Mamy nadzieję, że to da się wkrótce przedstawić, ale jeszcze raz pragnę jedną rzecz mocno podkreślić. Aktywność rządu, jakiej państwo oczekują, nie będzie dostatecznym warunkiem, jeśli nie będzie autentycznej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-38.18" who="#JerzyEysymontt">Przy tej okazji jeszcze raz pragnę, w imieniu ministra gospodarki, zadeklarować tę chęć współpracy i mam nadzieję, że to zapewnienie nie okaże się gołosłowne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JacekPiechota">Dziękuję panu ministrowi, cieszymy się z każdej deklaracji współpracy. Szczególnie jeśli za deklaracjami idą konkrety. Za konkret ten trzeba uznać przesłany do Komisji projekt „Założeń polityki rządu wobec małych i średnich przedsiębiorstw”.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#JacekPiechota">Przy tej okazji informuję Komisję, że chcielibyśmy przedyskutować ten dokument na tym etapie, gdy jest on jeszcze projektem. Pragnęlibyśmy poświęcić temu następne nasze posiedzenie 19 maja. Proszę zatem, by wszyscy posłowie i przedstawiciele środowiska przedsiębiorców uczestniczący w naszych pracach, potraktowali ten dzień ze szczególną uwagą. Będziemy dyskutowali nad dokumentem, który - być może - będzie określał politykę rządu wobec małych i średnich przedsiębiorstw w ciągu najbliższych lat. Mógłby to być zatem nasz przewodnik do działania.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#JacekPiechota">Szanowni państwo! Kończymy dyskusję nad pierwszym punktem dzisiejszego porządku dnia. Myślę, że można sformułować jeszcze jeden wniosek z dzisiejszej dyskusji, który udało nam się na gorąco skonsultować w gronie prezydium Komisji. Otóż istnieje potrzeba powołania w Komisji zespołu, zajmującego się wnioskami dotyczącymi przyszłego budżetu państwa. Na każdym posiedzeniu pojawiają się wątki budżetowe: płyną uwagi i propozycje w sprawie wydatkowania środków, ich szczupłości itd. Sprawa dojrzała do tego, by prace nad nią prowadzić w sposób ciągły, kiedy w rządzie pojawiają się pierwsze przymiarki do przyszłorocznego budżetu.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#JacekPiechota">Apeluję zatem do kolegów posłów o zastanowienie się i deklaracje do pracy w takim zespole do następnego posiedzenia Komisji. Zdecydowanie widzielibyśmy w tym zespole posła Dariusza Grabowskiego, gdyż z grona naszej Komisji jest jedynym posłem pracującym również w Komisji Finansów Publicznych. Zapraszamy także innych chętnych. Z kolei na najbliższym posiedzeniu prezydium Komisji spróbujemy się nad sprawą również szerzej zastanowić i ustalić, kto z grona prezydium będzie koordynował te prace.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do punktu drugiego dzisiejszego posiedzenia: „Rozpatrzenie projektu dezyderatu nr 2 Komisji MSP do Prezesa Rady Ministrów, Jerzego Buzka, w sprawie przygotowania MSP do integracji z Unią Europejską”. Za chwilę przeprowadzę głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#JacekPiechota">Dezyderat ten został przygotowany przy wielkim udziale pani prezes Piontek - za co ogromnie dziękujemy - i z udziałem pana posła Nieduszyńskiego. Projekt dezyderatu koledzy posłowie otrzymali. Zwracamy w nim uwagę na konieczność uwzględnienia obecności środowisk gospodarczych, w tym przedstawicieli małych i średnich przedsiębiorstw, w zespołach negocjacyjnych w całym procesie negocjacji z Unią Europejską.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#JacekPiechota">Bardzo proszę o chwilę zastanowienia - czy do projektu tego dezyderatu są jakieś uwagi? Adresatem dezyderatu jest premier Jerzy Buzek. Jeśli nie ma żadnych uwag, przystąpimy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#JacekPiechota">Kto z panów posłów jest za przyjęciem dezyderatu w przedstawionym kształcie?</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#JacekPiechota">Dziękuję. Stwierdzam, że większością 12 głosów, przy jednym wstrzymującym się od głosu Komisja uchwaliła dezyderat do Prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#JacekPiechota">Kolejny punkt porządku dziennego to „Rozpatrzenie projektu opinii Komisji MSP w sprawie instrumentów finansowania małych i średnich przedsiębiorstw”. Opinia jest zaadresowana do ministra finansów i — jak myślę — do ministra gospodarki, ponieważ obaj są naturalnymi i podstawowymi adresatami wniosków zawartych w opinii. Opinia powstała przy wydatnej pomocy Fundacji, za co bardzo dziękuję pani dyrektor Gurbiel i zespołowi jej pracowników.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#JacekPiechota">Bardzo proszę - czy członkowie Komisji maja jakieś uwagi do projektu opinii? Przyjęliśmy taki tryb pracy, że po posiedzeniu Komisji powstaje dokument, prezydium nadaje mu kształt propozycji i przedstawia projekt Komisji do rozważenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#RomanJagieliński">Wydaje mi się, że w ostatnim akapicie brakuje słowa „przedsiębiorstw”. Czytam to zdanie: „Ponieważ przedsięwzięcie nie niesie za sobą znaczących obciążeń finansowych dla budżetu, a jednocześnie w istotny sposób ułatwi dostęp małych i średnich do źródeł finansowania”... Po słowie „średnich” brakuje słowa „przedsiębiorstw”. więcej uwag nie zgłaszam.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#RomanJagieliński">Dziękuję bardzo! Oczywiście, tekst zostanie poprawiony. Kto z panów posłów jest za przyjęciem opinii w przedstawionym kształcie po uwzględnieniu uwagi zgłoszonej przez posła Jagielińskiego?</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#RomanJagieliński">Dziękuję. Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła opinię.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#RomanJagieliński">Przechodzimy do kolejnego punktu dzisiejszych obrad: „Rozważenie projektu nowelizacji ustawy o stosowaniu szczególnych rozwiązań podatkowych w związku z likwidacją skutków powodzi, która miała miejsce w lipcu 1997 r.”. Wystąpienie z tym projektem jest dowodem na to, że posiedzenia Komisji kończą się konkretnymi decyzjami. Projekt zmiany w ustawie jest wynikiem wyjazdowego posiedzenia Komisji, poświęconego skutkom powodzi, jakich doświadczyły małe i średnie przedsiębiorstwa. Mamy szansę ukoronować to posiedzenie pierwszą naszą inicjatywą legislacyjną.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#RomanJagieliński">Oddaję głos panu posłowi Szejnfeldowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AdamSzejnfeld">Jak państwo wiedzą z dokumentów, które przedstawiliśmy, prezydium proponuje, by Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw wystąpiła do marszałka Sejmu z inicjatywą legislacyjną. Idzie o zmianę ustawy o stosowaniu szczególnych rozwiązań podatkowych w związku z likwidacją skutków powodzi, która miała miejsce w 1997 roku. Taka jest pełna nazwa tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#AdamSzejnfeld">Wyjaśnię w kilku zdaniach, co jest istotne w tej ustawie dla przedsiębiorstw - dała ona szansę pokrycia strat dochodami z pięciu następnych lat, daje możliwość zwiększenia katalogu kosztów uzyskania przychodu, w tym kosztów poniesionych na nowe inwestycje, daje możliwość korzystania z ulg inwestycyjnych bez konieczności uzyskiwania wskaźników udziału dochodów w przychodach itd. Ustawa obejmuje też podatników rozliczających się na zasadzie ryczałtu. Podwyższony został też odpis amortyzacyjny.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#AdamSzejnfeld">Niestety, wadą ustawy jest to, iż przewidziano w niej objęcie ochroną tych przedsiębiorców, którzy w ciągu trzech miesięcy, czyli do 31 października 1997 roku, złożą w urzędzie skarbowym stosowne oświadczenie o poniesionych faktycznych szkodach lub szkodach przewidywanych. Oświadczenie to musiało być potwierdzone przez władze gminy.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#AdamSzejnfeld">Z uwagi na trudną sytuację przedsiębiorców w owym czasie, związanymi zarówno z firmami, jak i sytuacją ogólną, osobistą i rodzinną, wielu przedsiębiorców nie było w stanie dopełnić tej formalności i nie zgłosiło wniosków do urzędów skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#AdamSzejnfeld">My rozumiemy te powody. Większość przedsiębiorców nie była w stanie skorzystać z dobrodziejstw. Nasza inicjatywa polega na tym, by w artykule 6 cytowanej ustawy zamienić słowa „w terminie do 31 października 1997 roku” słowami „w terminie do 30 czerwca 1998 roku”. Chcemy w ten sposób dać szansę tym przedsiębiorcom, którzy złożyli swe wnioski później niż 31 października oraz tym, którzy nie złożyli, ponieważ minął termin określony w ustawie. A negatywne skutki powodzi odczuwają do dziś. Chodzi także o te skutki powodzi, które mogły się ujawnić dopiero w ciągu kilku ostatnich miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#AdamSzejnfeld">Nie sądzę, żeby należało tu jeszcze szerzej uzasadniać potrzebę tej zmiany w ustawie. Wydaje się, że sprawa jest oczywista. Chodzi o zmianę terminu, którego z przyczyn obiektywnych nie mogła dotrzymać duża grupa przedsiębiorców.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#AdamSzejnfeld">Jeśli Komisja formalnie przegłosuje tę propozycję, prezydium opracuje konkretny wniosek do marszałka Sejmu wraz z precyzyjnym uzasadnieniem, który podpisze przewodniczący Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JacekPiechota">Informuję Komisję, że w głosowaniu podejmiemy decyzję kierunkową, strategiczną - ustawa powinna być znowelizowana ze względu na powody przedstawione przed chwilą przez pana posła Szejnfelda. Pragnę zwrócić uwagę, że procedura legislacyjna jest w Sejmie dość długa - całe pierwsze czytanie projektu ustawy, potem praca w podkomisjach. Będzie więc bardzo dużo czasu na namysł, rozważenie wszelkich za i przeciw, zapoznanie się ze stanowiskiem Ministerstwa Finansów itp.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#JacekPiechota">Mamy jednak informacje, że w budżecie państwa na rok bieżący przewidziano możliwość uszczuplenia dochodów z powodu tych szczególnych rozwiązań ustawowych.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#JacekPiechota">Bardzo proszę o merytoryczne uwagi w sprawie uzasadnienia wystąpienia legislacyjnego Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#HelmutPaździor">Dziękuję, panie przewodniczący. Mam tylko jedną uwagę do propozycji przedstawionej przez posła Szejnfelda. Wydaje mi się, że ten termin 30 czerwca jest niewystarczający. Myślę, że należałoby jednak wydłużyć ten termin do 31 października bieżącego roku. Sam pan przewodniczący wspomniał, że procedura legislacyjna jest bardzo długa. Mogą się znaleźć posłowie niechętni tej inicjatywie, rząd może potrzebować czasu do namysłu itd., itp. A przedsiębiorcy znowu zostaną postawieni przed trudną koniecznością pogoni za czasem. Przecież oni muszą się najpierw o tym nowym prawie dowiedzieć, muszą przygotować jakieś dokumenty, które trzeba gdzieś przedłożyć w gminie, gmina nie załatwi sprawy od ręki i znów zabraknie dnia na załatwienie sprawy. No przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ci przedsiębiorcy nie działali pod presją czasu.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#HelmutPaździor">I mogą mieć znów uzasadniony żal, że tak na chybcika przygotowaliśmy tę zmianę, która ma naprawiać błąd poprzedniego Sejmu. Po co go powtarzać?</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#HelmutPaździor">Sprawa jest do rozważenia. Miałbym propozycję, byśmy zapamiętali tę uwagę posła Paździora i w trakcie prac nad zmianą ustawy uwzględnili ją stosownie do trwania procesu legislacyjnego. Spróbujmy jednak spojrzeć na ten termin z innego punktu widzenia. Tak krótki termin może się okazać swoistym bodźcem dla prezydium Sejmu i marszałka, żeby tę ustawę skierować w trybie pilnym do pierwszego czytania.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#HelmutPaździor">Jeśli przyjmiemy uzasadniony obiektywnie termin 31 października, o którym mówił pan poseł Paździor, to jest on dla Sejmu bardzo odległy. Może się on okazać demobilizujący. Sprawa jest pilna, ponieważ przedsiębiorcy z tych terenów już powinni wiedzieć, że jest taka inicjatywa, że jest szansa na taką nowelizację i trwa proces legislacyjny.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#HelmutPaździor">Proponuję zatem, żebyśmy przyjęli dzisiaj termin zaproponowany przez posła Szejnfelda, a podczas prac Komisji dopasowali go do przebiegu prac legislacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#HelmutPaździor">Czy jest na to zgoda? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MirosławMarekDyrektor">Dziękuję, panie przewodniczący. Tylko jedna informacja związana z okolicznością wejścia w życie tej ustawy. Ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw z 25 września 1997 roku. Oznacza to, że praktycznie ten dziennik był wydrukowany jeszcze później i dotarł do adresatów w październiku. Tam, na miejscu, gdzie również urzędy skarbowe były zalane, nikt nie miał głowy do dystrybucji Dziennika Ustaw. Na podstawie informacji pochodzących bezpośrednio od zainteresowanych, urzędy skarbowe na obszarach zalanych dowiedziały się o tej regulacji na dwa dni przed upływem terminu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JacekPiechota">Myślę, że jest to ważne i dodatkowe wzmocnienie argumentacji na rzecz zmiany ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JacekSzczot">Mamy przygotowany projekt zmiany ustawy i jako Komisja możemy podjąć inicjatywę ustawodawczą. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, żeby wystąpić z projektem ustawy nowelizującej tamtą ustawę. Przyspieszy to znacznie prace i będziemy mogli zgłosić projekt marszałkowi Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JacekPiechota">Propozycja jest więc taka, żeby Komisja uchwaliła wystąpienie z inicjatywą ustawodawczą w sprawie nowelizacji ustawy w brzmieniu przedstawionym przez pana posła Szejnfelda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JanChmielewski">Proponuję, by do projektu ustawy wpisać roboczą datę 31 lipca bieżącego roku. Uważam, że mimo wszystko data 30 czerwca jest założona nierealistycznie. Ta ustawa znów nie dotrze na czas do zainteresowanych. Data proponowana przeze mnie jest - jak sądzę - bardziej realistyczna i dająca szanse przedsiębiorcom na skorzystanie z ulg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JacekPiechota">Gotów jestem zmienić zdanie. Rzeczywiście, 30 czerwca jest terminem nazbyt optymistycznym. Poseł Szejnfeld przychyla się do tego poglądu i zgadza się na tę poprawkę.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#JacekPiechota">Kto z panów posłów jest za podjęciem przez Komisję inicjatywy ustawodawczej w sprawie zmiany ustawy, o której mówił poseł Szejnfeld?</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#JacekPiechota">Dziękuję. Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie podjęła uchwałę w sprawie podjęcia inicjatywy legislacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#JacekPiechota">Myślę, że możemy mówić o satysfakcji z tego powodu, że występujemy z pierwszą inicjatywą ustawodawczą, i to od razu w sprawie społecznie ważnej.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#JacekPiechota">Przechodzimy do następnego punktu porządku, który także jest związany z inicjatywą ustawodawczą. Głos oddaję panu posłowi Szejnfeldowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AdamSzejnfeld">Chciałbym państwu zaproponować, żebyśmy na dzisiejszym posiedzeniu Komisji podjęli jeszcze jedną uchwałę w sprawie inicjatywy ustawodawczej polegającej na zmianie ustawy. Proponuję, by odbyło się to w tym samym trybie jak w punkcie poprzednim: Komisja podejmuje uchwałę o podjęciu inicjatywy, prezydium precyzyjnie opracowuje treść wniosku i przewodniczący przesyła treść propozycji do marszałka Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#AdamSzejnfeld">Inicjatywa dotyczy propozycji nowelizacji ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Sprawa jest również bardzo pilna, i już wyjaśniam dlaczego. Otóż 27 sierpnia 1997 roku Sejm przyjął ustawę, której tytuł przytoczyłem. W artykule 28 ustawy podniesiono o 100% wymaganą liczbę pracowników niepełnosprawnych w zakładzie pracy chronionej, aby ten zakład mógł nadal posiadać ten status. Ustawa określa termin na osiągnięcie tego pułapu na 30 czerwca bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#AdamSzejnfeld">Skutek jest taki, że w ciągu tych niewielu miesięcy zakłady pracy chronionej muszą podnieść zatrudnienie osób niepełnosprawnych o 100%, bo w przeciwnym przypadku utracą status zakładu pracy chronionej. Wiąże się to oczywiście z wieloma konsekwencjami natury nie tylko finansowej.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#AdamSzejnfeld">Drugi argument, którym w imieniu prezydium Komisji chciałbym uzasadnić potrzebę złożenia inicjatywy ustawodawczej w kierunku obniżenia pułapu zatrudnienia niepełnosprawnych z 40 do 20 osób, podobnie jak to przewidywała poprzednia ustawa. Chcielibyśmy, żeby małe i średnie przedsiębiorstwa rozwijały się także na wsi i w małych miejscowościach. Tam przecież powinny powstawać nowe miejsca pracy w sektorach innych niż rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#AdamSzejnfeld">Zakład pracy, liczący 40 pracowników należy do dużych w małych ośrodkach miejskich i na terenach wiejskich. Jeżeli ten artykuł ustawy nie zostanie zmieniony, możemy być tak, że - być może - mała i średnia przedsiębiorczość będzie się na tych terenach rozwijała, ale nie będą to już zakłady pracy chronionej. Niepełnosprawni stracą swe miejsca pracy. Nie znajdzie się ich tam aż tylu, by sprostać wymaganiu ustawy. Bezcelowe byłoby organizowanie dowozu tych osób do zakładów pracy, zwłaszcza że chodzi o osoby niepełnosprawne.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#AdamSzejnfeld">Konkludując trzeba stwierdzić, że zmiana miałaby dotyczyć artykułu 28, gdzie nastąpiłaby zmiana liczby „40” na liczbę „20”. Druga zmiana, będąca konsekwencją pierwszej, polegałaby na skreśleniu artykułu 64, który wprowadza dzień 30 czerwca tego roku, jako termin osiągnięcia wymaganego pułapu zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#AdamSzejnfeld">Sprawa jest pilna, ponieważ za dwa miesiące minie termin, w którym zakłady muszą dopasować się do wymogów ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JacekPiechota">Czy są jakieś uwagi do tego wniosku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#BogusławWójcik">Sprawa jest bardzo ważna i cieszę się, że pan poseł Szejnfeld podjął ten temat. Niemniej jednak propozycja tych zmian nie jest satysfakcjonująca. Średnie zatrudnienie w polskich małych i średnich przedsiębiorstwach to około 3 osób. Dlatego 20 osób to bardzo dużo, 10 to byłoby już względnie lepiej. W Unii Europejskiej średnia zatrudnienia w małych i średnich firmach to 6 osób. Firmy 20 osobowe to zaledwie około 3% populacji tych firm w skali kraju. Proponuję zmodyfikować ten wniosek w kierunku dalszego zmniejszenia liczby pracowników do 10. Choć byłbym bardziej zadowolony, gdyby to było 5 osób. Dlaczego bowiem zakład 5-osobowy nie może być zakładem pracy chronionej, jeżeli zatrudnia samych tylko niepełnosprawnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#JacekSzczot">Bardzo przepraszam, ale jednym z zadań państwa jest również pomoc i opieka nad osobami niepełnosprawnymi. Ustawa, która podwyższyła liczbę pracowników niepełnosprawnych w zakładach pracy chronionej z 20 do 40, ma miedzy innymi to na celu, żeby zwiększyć liczbę zatrudnionych osób niepełnosprawnych. Zgadzam się, że jest to często bardzo uciążliwe, ale bardzo często, a jestem przekonany, że w większości przypadków, pracodawcy mający zakłady pracy chronionej, zadbają o to, by mieć wymaganą liczbę niepełnosprawnych. Przecież opłaca się mieć zakład pracy chronionej. To daje bardzo duże korzyści. Nie możemy iść wbrew logice i obniżać tę liczbę.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#JacekSzczot">Rozumiem pana prezesa Wójcika, że chciałby obniżyć tę liczbę do 5 osób. Ale to przecież doprowadziłoby do sytuacji, gdy wszyscy pracownicy byliby niepełnosprawni! Są preferencje dla zakładów pracy zatrudniających osoby niepełnosprawne związane z tworzeniem miejsca pracy, ulgą w wysokości składki na ZUS itd.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#JacekSzczot">Możemy się proszę państwa zastanawiać nad terminem wprowadzenia tego wymogu. To mógłby być na przykład koniec roku, to jest 31 grudnia, ale nie nad obniżeniem wymaganej liczby pracowników niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#JacekSzczot">I jeszcze jedno - powiedziano tu, że w małych miejscowościach, na wsiach zakłady pracy chronionej nie będą miały takiej liczby niepełnosprawnych. Mogę powiedzieć, że zakłady pracy chronionej, które powstają w małych miejscowościach, dowożą pracowników do pracy. Robią to po to, by mieć korzyści z tytułu niższych podatków, lepszych kontaktów z administracją, szybszego pozwolenia na budowę itd. Nie bójmy się o brak pracowników!</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#JacekSzczot">Do rozważenia jest - jak powiedziałem - termin wprowadzenia wymogu, ale nie liczba zatrudnionych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JacekPiechota">Potrzebne tu jest, jak słyszę, pewne sprostowanie. Wymóg, o którym tu się mówi, nie jest wymogiem związanym z zatrudnianiem inwalidów. On nie wiąże się bezpośrednio z podwyższaniem lub obniżaniem liczby zatrudnionych niepełnosprawnych. To jest wymóg związany ze wzrostem zatrudnionych w przedsiębiorstwie w ogóle. W małym miasteczku zwiększenie zatrudnienia w niedużej firmie o 20 osób to nie jest taka prosta sprawa. To może być w ogóle niemożliwe. Przy czym ja nie mówię o liczbie niepełnosprawnych, bo liczba tych osób stanowi tylko pewien procent ogółu zatrudnionych w firmie.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#JacekPiechota">Tu już nawet nie chodzi o dowożenie niepełnosprawnych, tu chodzi o problem rozwoju działalności, wzrostu produkcji. I problem w tym, że ci niepełnosprawni już pracujący w tym przedsiębiorstwie, mogą stracić pracę, ponieważ właściciel może nie mieć warunków do rozbudowy firmy. Istnieje uzasadnione niebezpieczeństwo, że dziecko może zostać wylane razem z kąpielą. Jeśli firma straci status zakładu pracy chronionej.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#JacekPiechota">Kiedy ten wniosek trafił do prezydium Komisji, zastanawialiśmy się, jak to było w przeszłości. Pan poseł Szejnfeld mówił o tym. Proponujemy powrót do rozwiązania znanego z poprzedniego brzmienia ustawy sprzed nowelizacji w 1997 roku. Ciekawe jest to, że to właśnie przedstawiciele rządu byli za utrzymaniem liczby 20 pracowników w firmie, jaka była podstawą do określania poziomu zatrudnionych niepełnosprawnych. Komisja sejmowa, w toku prac nad ustawą, podwyższyła tę liczbę graniczną dla statusu zakładu pracy chronionej do 40 zatrudnionych.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#JacekPiechota">Dlatego - powtórzę to jeszcze raz - nasza propozycja idzie w kierunku powrotu do rozwiązania obowiązującego przed sierpniem ubiegłego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JanChmielewski">Panie przewodniczący, proponuję, by w tej sprawie uwzględnić także opinie środowisk osób niepełnosprawnych. Jest także w Sejmie międzyparlamentarny zespół do spraw osób niepełnosprawnych. Może warto byłoby sprawę przeanalizować także z punktu widzenia tego środowiska? Jak widzą problem sami niepełnosprawni? Po uzyskaniu od nich odpowiedzi mielibyśmy szersze spektrum i łatwiej byłoby podjąć dobrą decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#AdamSzejnfeld">Proponuję, żeby zakończyć dyskusję związaną z liczbą zatrudnionych, ponieważ rozwinęła się ona z powodu pewnego nieporozumienia. Dla wyjaśnienia sprawy pozwolę sobie odczytać artykuł 28 ustęp pierwszy ustawy: „Pracodawca zatrudniający nie mniej niż 40 pracowników...”. Tu właśnie jest wymieniona ta liczba. Poprzednio w tym miejscu ustawa wymieniała liczbę 20. „... w przeliczeniu na pełny wymiar czasu pracy uzyskuje status pracodawcy prowadzącego zakład pracy chronionej, jeżeli: 1) wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych wynosi: a) co najmniej 40%, w tym co najmniej 10% ogółu zatrudnionych stanowią osoby zaliczone do znacznego lub umiarkowanego stopnia niepełnosprawności, albo b) co najmniej 30% niewidomych lub psychicznie chorych, albo upośledzonych umysłowo, zaliczonych do znacznego lub umiarkowanego stopnia niepełnosprawności”.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#AdamSzejnfeld">W dalszej kolejności wymienione są inne jeszcze wymogi, które nie dotyczą spraw osobowych, lecz warunków technicznych zakładu pracy. W związku z tym musiałbym panu prezesowi Wójcikowi odpowiedzieć tak - też myślałem o tym, żeby obniżyć ten próg. Doszedłem jednak do wniosku, że obniżenie pułapu do mniej niż 20 pracowników, mijałoby się z celem. 40% od liczby 10 to 4 osoby, ale przy pułapie 5 osób, to już praktycznie jedna zatrudniona niepełnosprawna osoba dawałaby firmie status zakładu pracy chronionej. Wkrótce mielibyśmy w kraju same takie firmy!</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#AdamSzejnfeld">Wracając do wypowiedzi posła Szczota. Jeśli dobrze zrozumiałem to był głos za utrzymaniem pułapu 40 osób. Można myśleć w takich kategoriach, ale trzeba wziąć pod uwagę kilka spraw. Nie jest bowiem łatwo, i pan poseł zdaje sobie z tego sprawę, zwiększać zatrudnienie o 100% nie tylko z dania na dzień, ale także w ciągu kilku miesięcy. I to bez względu na to, ile osób spośród ogółu zatrudnionych będą stanowiły osoby niepełnosprawne. A w ustawie jest ten dodatkowy wymóg związany z obowiązkowym zatrudnieniem osób niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#AdamSzejnfeld">Trzeba pamiętać też o tym, że jeśli ktoś zdobędzie się na powiększenie zatrudnienia o jakąś liczbę osób, to nie jest koniec sprawy. W biznesie ta sprawa nie zamyka się w kadrach. Trzeba zwiększyć produkcję. Zwiększywszy produkcję musimy ją sprzedać, trzeba zdobyć nowy rynek zbytu. To jest cały proces, na którego początku stoi zwiększenie zatrudnienia. Jeśli utrzymamy dotychczasowy przepis ustawy, to - obawiam się - część zakładów pracy chronionej straci ten status, a inne zostaną zlikwidowane, zamknięte, zbankrutują etc.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#AdamSzejnfeld">W związku z powyższym podtrzymuję propozycję i wnoszę, byśmy wypowiedzieli się w tej sprawie już nie w formie dyskusji, lecz w głosowaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JacekPiechota">Za chwilę zarządzę głosowanie, ale chciałem zaznaczyć, że wcale nie musimy być w tej sprawie jednomyślni i nie musimy koniecznie takiej inicjatywy ustawodawczej przegłosować. Pragnę jednak zwrócić uwagę, że jako Komisja w tej trudnej sytuacji, że nie otrzymamy i nie mamy prawa żądać oficjalnego stanowiska rządu w tej sprawie tak długo, jak długo ta nasza inicjatywa nie ma oficjalnego statusu inicjatywy ustawodawczej. Czyli tak długo, jak długo nie jest to stanowisko oficjalnie przyjęte przez Komisję w głosowaniu. Teraz możemy zbierać opinie, informacje, uwagi itp., ale oficjalne stanowisko rządu uzyskamy dopiero po wystąpieniu z inicjatywą ustawodawczą.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#JacekPiechota">Wystąpienie z taką inicjatywą niczego nie przesądza. Nie przesądza ostatecznego kształtu ustawy, ani nawet tego, że ustawa zostanie przyjęta przez parlament czy że wyjdzie z Komisji po pierwszym czytaniu. Po przyjęciu wniosku o podjęciu inicjatywy zostaje jeszcze bardzo dużo czasu na namysł i weryfikację wszystkich wniosków, uzyskanie oficjalnych stanowisk itd., także wszystko się może zdarzyć.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#JacekPiechota">Mówię o tym dlatego, że ta inicjatywa wydaje się uzasadniona. Mamy prawo uznać, że uzasadnione jest wdrożenie nad nią prac. podtrzymywałbym więc wniosek prezydium Komisji o podjęcie tej inicjatywy ustawodawczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#BogusławWójcik">Panie przewodniczący, jeżeli rzeczywiście chcemy pomóc osobom niepełnosprawnym, a jednocześnie wzmóc zainteresowanie przedsiębiorców zdobywaniem dla ich firm statusu zakładów pracy chronionej, to pułap 20 zatrudnionych jest za wysoki. Osoby niepełnosprawne przy obniżonym pułapie mogłyby uzyskiwać pracę w zakładach położonych bliżej miejsca zamieszkania. Jeżeli można, zaproponowałbym Wysokiej Komisji, by przyjąć takie rozwiązanie: ustalić próg na poziomie 10 osób i podnieść jednocześnie procent niepełnosprawnych do 50%. W ten sposób uzyskalibyśmy wzrost zatrudnienia do 5 osób niepełnosprawnych w zakładzie.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#BogusławWójcik">Uważam, że liczba zakładów dwudziestoosobowych w strukturze polskich przedsiębiorstw jest niewielka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JacekPiechota">Kieruję tę uwagę do kolegów posłów, którzy ewentualnie będą pracować w podkomisji, jeśli oczywiście przegłosujemy wystąpienie z taką inicjatywą ustawodawczą. Myślę, że liczba 20 osób, jako pułap, skądś się wzięła. Były z pewnością analizy, porównania itd. Możemy być pewni, że nie wzięła się z powietrza. Potwierdza to również fakt, że rząd obstawał przy tej liczbie podczas dyskusji w poprzednim Sejmie. Zostawmy te rozważania podkomisji, jeśli taką inicjatywę podejmiemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MirosławKukliński">Panie przewodniczący, pragnę zgłosić wniosek formalny. Wspomniał pan o głosowaniu. Wielu z nas nie dysponuje, niestety, żadnymi materiałami opisującymi tę sprawę. Wielu z nas może inaczej rozumieć te same kwestie. W związku z tym wnoszę o odłożenie głosowania nad uchwałą Komisji o podjęciu inicjatywy ustawodawczej. Na następnym posiedzeniu, kiedy będziemy po lekturze materiałów, będziemy mogli podjąć świadomie tę decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#TadeuszJarmuziewicz">Z tego, co zrozumiałem, kiedy pan poseł Szejnfeld przestawiał ten wniosek, obowiązuje nas termin wejścia w życie tego przepisu ustawy, to jest 30 czerwca. Czy ja dobrze usłyszałem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JacekPiechota">Tak, to jest termin określony w przepisach przejściowych ustawy. Przepis ten nakłada na przedsiębiorstwa obowiązek podniesienia stanu zatrudnienia do 40 osób do 30 czerwca tego roku. Jeśli nie podniosą stanu zatrudnienia, stracą status zakładu pracy chronionej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#AdamSzejnfeld">Chciałbym odpowiedzieć panu posłowi Kuklińskiemu w związku z jego wnioskiem formalnym. W normalnej sytuacji byłbym za tym, ale dziś jest sytuacja szczególna. Wszystkie te zakłady, które mają status zakładów pracy chronionej stracą go z dniem 1 lipca, jeśli nie podniosą zatrudnienia. Można oczywiście uznać za kontrowersyjny projekt zmiany ustawy, ale nie może on być uznany za niejasny, ponieważ dotyczy on tylko jednej kwestii. Przeczytam jeszcze raz cały projekt nowelizacji: „W ustawie z dnia 27 sierpnia 1997 roku o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, w artykule 28 wyraz 40 pracowników zastępuje się wyrazami 20 pracowników”. To byłby artykuł 1 ustawy. Artykuł 2 brzmiałby tak: „Skreśla się artykuł 64”.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#AdamSzejnfeld">Koniec, kropka i uzasadnienie. Czy to trzeba wydrukować, rozesłać spotkać się za trzy tygodnie i deliberować? Przecież to jest tak proste i jasne!</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#AdamSzejnfeld">Może to być kontrowersyjne w tym sensie, że na przykład pan prezes proponuje, żeby ten pułap obniżyć do 10 osób, zmienić procentowy udział niepełnosprawnych itd. Pan poseł Szczot proponował utrzymanie progu 40 osób. O tym możemy rozmawiać, ale przedłużanie i odraczanie dyskusji na następne posiedzenie, wiedząc, że 30 czerwca jest coraz bliżej, jest niezrozumiałe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#ZygmuntRatman">Obowiązuje nas jednak regulamin Sejmu, w którym określono, że trzeba zachować pewne terminy związane z dostarczaniem materiałów. Zgadzam się w dużej mierze z tym, co mówi pan poseł Szejnfeld, że jest to pilna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#ZygmuntRatman">Niemniej zwróciłbym się do prezydium Komisji z apelem, żeby przestrzegało postanowień regulaminu Sejmu. Mówi on, że prezydium powinno przygotować określone materiały w odpowiednim czasie. Wtedy nie dyskutowalibyśmy o tym.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#ZygmuntRatman">A sprawa nie jest taka prosta - 20, może 40, a może 6. Ktoś przecież, określając tę liczbę w przeszłości, musiał mieć jakieś argumenty przemawiające za tą właśnie liczbą. My takich argumentów w chwili obecnej nie mamy. I to nie jest takie proste - 20 czy 40. To nie o gruszki chodzi, tylko o pewne obowiązki.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#ZygmuntRatman">Powiedziano tu o radykalnym obniżeniu tej liczby zatrudnionych. Pojawia się wobec tego pytanie: kto zarobi na to w tym przedsiębiorstwie? To nie są takie proste sprawy.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#ZygmuntRatman">Skłonny byłbym przyjąć w tym szczególnym przypadku, ale już po raz ostatni, ten nadzwyczajny pośpiech w głosowaniu, ale ponawiam swój apel do kolegów posłów w prezydium. Trzeba jednak przestrzegać przepisów regulaminu. Jeśli podmioty gospodarcze były zainteresowane tą zmianą, to mogły nam zwrócić uwagę na potrzebę tej zmiany znacznie wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#ZygmuntRatman">Moje stanowisko jest takie: jeśli przyjmiemy ten szybki tryb i podejmiemy dziś decyzję o wdrożeniu postępowania ustawodawczego, to tylko jako wyjątkowy przypadek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#MirosławKukliński">Chciałbym do swojej argumentacji dodać jeszcze i to, że musimy sobie zdawać sprawę z tego, iż to nie jest takie proste. 20 a 40 to duża różnica. Status zakładu pracy chronionej mają przedsiębiorstwa, ale pieniądze na fundusz osób niepełnosprawnych pochodzą od tych firm, które płacą na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Inaczej wygląda w tym świetle liczba 20 i inaczej liczba 40 zatrudnionych.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#MirosławKukliński">Możemy nieświadomie doprowadzić do sytuacji, której PFRON stanie się niewydolny i to wywoła konieczność podniesienia składek. Podtrzymuję w związku z powyższym swój wniosek o przegłosowanie odroczenia dyskusji nad tą inicjatywą przynajmniej do następnego posiedzenia Komisji. Do tego czasu powinniśmy otrzymać wszystkie niezbędne materiały, które mogłyby być podstawą do merytorycznej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JacekSzczot">Jeszcze raz powtórzę, bo być może nieprecyzyjnie się wypowiedziałem. O to właśnie mi idzie, żebyśmy określili przedmiot dyskusji, żebyśmy wiedzieli, o co nam chodzi i nad czym debatujemy. To po pierwsze. Po wtóre zaś nie mamy żadnego przybliżonego obrazu zakładów pracy chronionej. Nie mamy informacji o zakładach, które mogą stracić ten status. Wiem o tym, że pracodawcy, w tym także moi znajomi, narzekają, że muszą spełnić wymogi ustawy, ale są gotowi to uczynić. Przecież z tym statusem wiążą się określone profity.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#JacekSzczot">Nam powinno chodzić też o to, by zakład pracy chronionej zapewniał odpowiednie warunki pracy, tworzył odpowiednie warunki pracy. Dlatego trzeba sobie zdawać sprawę, że mały zakład nie jest w stanie takich warunków pracy stworzyć.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#JacekSzczot">Popieram wniosek o odroczenie dyskusji do następnego spotkania. To są tylko dwa tygodnie. Z ewentualną pilną inicjatywą ustawodawczą zdążymy przed 30 czerwca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JacekPiechota">Proponuję, byśmy kończyli już powoli tę dyskusję, ponieważ przekonujemy się, przytaczając te same argumenty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#AdamSzejnfeld">Oczywiście, wystąpienia panów posłów są uzasadnione. Nie będziemy się w związku z tym upierać nad głosowaniem w dniu dzisiejszym. Chciałbym tylko poinformować, że przed posiedzeniem Komisji dokonałem szybkiej konsultacji, zwracając się do wszystkich zakładów pracy, powtarzam - wszystkich - na terenie mojego województwa. Nie miałem niestety czasu, żeby te konsultacje przeprowadzić na większym terenie. Żaden z zakładów nie kwestionował potrzeby tej zmiany.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#AdamSzejnfeld">Rozumiem, że wpłynął wniosek formalny i należy go przegłosować. Jeśli tak się stanie, to jest prośba do posłów, którzy mają uwagi, wnioski lub propozycje, żeby w możliwie krótkim czasie złożyli je do sekretariatu Komisji. Moglibyśmy wówczas uwzględnić je w pracach prezydium i przedstawić w uporządkowanej formie na następne posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JacekPiechota">Jeśli osiągnęliśmy consensus co do przełożenia dyskusji na następne posiedzenie Komisji, to nie ma potrzeby przeprowadzania głosowania. Dziękuję za dyskusję. Odraczamy dyskusję nad tym zagadnieniem do następnego posiedzenia Komisji. Prezydium prześle panom posłom projekt referowany przez posła Szejnfelda.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#JacekPiechota">Szanowni posłowie! Dobiegamy do końca dzisiejszego posiedzenia Komisji. W punkcie piątym porządku chciałbym poinformować, że uchwała Sejmu RP z dnia 24 kwietnia 1998 roku zobowiązała Komisje do przedstawienia opinii do 21 maja 1998 roku w sprawie projektów ustaw kompetencyjnych, określających kompetencje przyszłych organów administracji samorządowej, administracji rządowej. Ogólnie mówiąc - administracji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#JacekPiechota">Informowałem wcześniej, że wystąpiliśmy do Biura Studiów i Ekspertyz o ekspertyzę na temat skutków tych projektów ustaw dla małych i średnich przedsiębiorstw. Do 10 maja takie opracowanie powinniśmy otrzymać. Proponuję wyłonienie ze składu Komisji zespołu 2–3 osobowego, który na podstawie tej ekspertyzy, własnych przemyśleń, skierowanych wniosków od pozostałych członków Komisji, przedstawiłby wnioski na posiedzeniu 19 maja. Byłby to dodatkowy punkt porządku tego posiedzenia. Określilibyśmy nasze stanowisko i przesłali je do Komisji nadzwyczajnej Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#JacekPiechota">Jest propozycja, by w skład tego zespołu weszli koledzy posłowie, którzy pracują w komisji nadzwyczajnej: posłowie Grzegorz Walendzik i Władysław Szkop. Współudział w tym zespole zadeklarował pan poseł Zygmunt Ratman.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#JacekPiechota">Czy możemy przyjąć upoważnienie kolegów posłów do pracy w tym zespole i przygotowania nam projektu stanowiska? Czy są jeszcze wnioski, propozycje i uwagi w tej sprawie? Może któryś z posłów chciałby wziąć udział w pracach tego zespołu? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#JacekPiechota">W takim razie informuję, że następne posiedzenie Komisji odbędzie się 19 maja o godzinie 11.00 w sali 14 w budynku G, czyli tutaj. Omawiać będziemy, zgodnie z wcześniejszymi moimi informacjami, między innymi „Założenia polityki rządu wobec małych i średnich przedsiębiorstw na lata 1998–2001”. Gorąco proszę, byśmy się bardzo poważnie przygotowali do tej dyskusji. Liczę na przygotowanie pytań, uwag i ewentualnych zmian oraz uzupełnień. Pragnę, by Komisja rzeczywiście miała poczucie współtworzenia tego dokumentu.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#JacekPiechota">Dziękuję bardzo wszystkim za udział w pracy Komisji. Zamykam posiedzenie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>