text_structure.xml
110 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#HenrykGoryszewski">Witam wszystkich. Otwieram posiedzenie Komisji Finansów Publicznych. W porządku dziennym mamy dwa punkty: rozpatrzenie poprawek zgłoszonych w czasie drugiego czytania, na 56 posiedzeniu Sejmu, do sprawozdania Komisji o rządowym projekcie ustawy o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2001 roku oraz rozpatrzenie rządowego projektu ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Ta druga sprawa jest kontynuacją prac rozpoczętych na poprzednim posiedzeniu. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie ma. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty. Przystępujemy do realizacji pierwszego punktu porządku dziennego. Do sprawozdania zgłoszono trzy poprawki: dwie zgłosił pan poseł Wiesław Woda i jedną pan poseł Krzysztof Jurgiel. Proszę pana posła sprawozdawcę o zreferowanie tych poprawek.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MieczysławJedoń">Podczas drugiego czytania pan poseł Wiesław Woda zgłosił w imieniu klubu PSL dwie poprawki. W pierwszej proponuje się, aby tytułowi ustawy nadać brzmienie: „O narodowym spisie rolnym, ludności i mieszkań w 2001 roku”. Przypomnę, że pierwotny tytuł brzmi: „O narodowym spisie ludności i mieszkań w 2001 roku”. W drugiej poprawce proponuje się dodanie w art. 2 ust. 1 pkt. 4 w brzmieniu: „Gospodarstwa rolne”.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MieczysławJedoń">Trzecią poprawkę zgłosił pan poseł Krzysztof Jurgiel, który proponuje dodanie w art. 20 nowego ustępu w brzmieniu: „Zebrane w czasie spisu informacje o mieszkaniach, budynkach i obiektach zbiorowego zakwaterowania udostępniane są nieodpłatnie organom służby geodezyjnej i kartograficznej w zakresie niezbędnym do stworzenia ewidencji budynków i lokali”.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MieczysławJedoń">Zgłaszam sprzeciw przeciwko wszystkim tym poprawkom.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#HenrykGoryszewski">Jako poseł sprawozdawca nie może pan zgłaszać sprzeciwu ale może pan wystąpić przeciwko tym wnioskom. Jest tylko pytanie, przeciw którym?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MieczysławJedoń">Przeciw wszystkim trzem.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#HenrykGoryszewski">Ponieważ materia dwóch pierwszych poprawek jest inna niż materia poprawki trzeciej, najpierw omówimy łącznie dwie pierwsze.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#HenrykGoryszewski">Nim wystąpi pan poseł sprawozdawca chcę zapytać Biuro Legislacyjne, co oznacza ten dopisek, że poprawka pierwsza i druga są niekompletne.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Zgłaszając swoje poprawki pan poseł Wiesław Woda napisał tylko, że trzeba również dodać odpowiednie sformułowania w całym tekście ustawy. My oczywiście nie możemy tego zrobić na własną rękę. Po drugie, przyjęcie tej poprawki spowoduje konieczność włączenia do ustawy ogromnego materiału informacyjnego dotyczącego danych, które powinny być zbierane w trakcie spisu rolnego. Mam tutaj tekst ustawy o powszechnym spisie rolnym z 1996 roku, którego większość trzeba by przenieść do naszej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#HenrykGoryszewski">To znaczy, że gdyby pan poseł Wiesław Woda chciał prawidłowo napisać te poprawki, to musiałby zaproponować cały ciąg uzupełnień do ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MieczysławJedoń">Dwie pierwsze poprawki sprowadzają się do propozycji, aby w ramach projektowanego narodowego spisu powszechnego ludności i mieszkań przeprowadzić również powszechny spis rolny. Pragnę zauważyć, że wprowadzenie takiej zmiany na obecnym etapie prac sejmowych nad ustawą o spisie ludności wymagałoby rozpoczęcia prac legislacyjnych od początku. Trzeba by skierować nowy projekt ustawy do uzgodnień międzyresortowych, musiałby on zostać przyjęty przez Radę Ministrów i ponownie przedłożony Sejmowi. Wprowadzenie postulowanych poprawek nie może ograniczyć się tylko do prostego zapisu, że będzie spis rolny, bo trzeba również określić jego zakres tematyczny i wprowadzić dodatkowy formularz spisowy. Nie ma na to czasu, gdyż już za 8 miesięcy, w maju 2000 r. ma się odbyć spis próbny. Jak mi wiadomo, według zamierzeń Unii Europejskiej i deklaracji rządu, taki spis rolny ma być przeprowadzony zarówno w krajach Unii, jak i w krajach ubiegających się o członkostwo. Na dzień dzisiejszy nie zostały jeszcze zakończone w Unii Europejskiej prace nad przygotowaniem założeń tego spisu, a zatem nie ma również możliwości określenia tej kwestii na poziomie ustawy krajowej. Jest mi wiadome, że Główny Urząd Statystyczny pracuje nad regulacją prawną dotyczącą powszechnego spisu rolnego. Decyzje Rady Ministrów w tej sprawie nie zostały jeszcze przygotowane, co pozostaje w związku z niezakończeniem prac przez Urząd Statystyczny Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#MieczysławJedoń">Z tych wszystkich przyczyn składam wniosek o odrzucenie obu tych poprawek.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#HenrykGoryszewski">Czy jest poseł wnioskodawca? Nie ma. W związku z tym, że pan poseł sprawozdawca powiedział, że jest to wniosek klubu PSL zapytuję, czy ktoś z tego klubu chce zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JózefGruszka">Rozumiem argumentację pana posła sprawozdawcy, ale jednak w dalszym ciągu opowiadam się za wprowadzeniem tych poprawek. Rozumiem również i podzielam wyjaśnienia Biura Legislacyjnego. Ale ten problem jest bardzo ważny, dlatego że mamy wejść w struktury Unii Europejskiej, a nasza wiedza statystyczna o stanie rolnictwa w naszym kraju jest znikoma. Dane pochodzące ze spisu przeprowadzonego w 1996 roku są już nieaktualne, a w związku ze staraniem się o członkostwo w Unii Europejskiej musimy mieć wiedzę o kierunkach rozwoju i wielkości produkcji, bo będziemy negocjować kwoty produkcyjne. Rozumiem, że problem został zgłoszony zbyt późno, ale lepiej o nim mówić dziś niż na wiosnę przyszłego roku. Dlatego opowiadam się za tym, aby te poprawki rozważyć i przyjąć. Proszę państwa o to, żebyście zrozumieli, że rozszerzenie wiedzy na ten temat jest nam bardzo potrzebne.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#HenrykGoryszewski">Proszę o stanowisko rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszToczyński">Rząd do tej pory nie łączył spisu rolnego ze spisem ludności i mieszkań, gdyż, tak jak pan poseł sprawozdawca stwierdził, na poziomie Unii Europejskiej trwają jeszcze pewne prace dotyczące struktury tych badań. Choć trzeba też powiedzieć, że są już one na ukończeniu. Jako GUS zakładamy, że jest możliwe przeprowadzenie spisu rolnego jako uzupełnienie spisu ludności i mieszkań. Mówię, że jako GUS, a nie rząd, bo to musi być oczywiście również przedmiotem uzgodnień rządowych. Cały szereg pytań, które są już w formularzach spisowych dotyczy tej samej materii i tych samych rodzin i gospodarstw domowych. Uzupełnieniem spisu ludności i mieszkań byłyby pytania dotyczące działalności gospodarczej ludności wiejskiej. Takie same, jak te, które były w spisie rolnym 1996 roku. Dla przeprowadzenia spisu rolnego, jako uzupełnienie narodowego spisu powszechnego nie ma potrzeby przeprowadzania w roku przyszłym spisu próbnego. Dlatego też materia spisu rolnego może być dodatkowo uregulowana, jako uzupełnienie. Tak też rząd zamierza to przedstawić Sejmowi. Myślę, że pojawi się to pod koniec tego roku jako materia ustawowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#HenrykGoryszewski">Po tych wyjaśnieniach przestałem już cokolwiek rozumieć. Proszę powiedzieć wprost, czy rząd chce przeprowadzić spis rolny, czy nie? Jeżeli tak, to kiedy?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszToczyński">Rząd jest różnymi aktami i deklaracjami zobowiązany do przeprowadzenia tego spisu w 2001 roku. Chcemy go przeprowadzić razem z narodowym spisem powszechnym ludności i mieszkań.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#HenrykGoryszewski">Razem? To kiedy przedstawicie projekt ustawy na ten temat?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszToczyński">Sądzę, że do końca roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#HenrykGoryszewski">Pytam Biuro Legislacyjne, czy taka ustawa jest potrzebna?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Tak, jest potrzebna.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#StanisławKracik">Pytam pana posła sprawozdawcę, czy znane mu są sporządzone przez pana posła Wiesława Wodę lub kogokolwiek innego szacunki dodatkowych kosztów jakie trzeba by ponieść, aby uzyskać wiedzę, o której mówił pan poseł Józef Gruszka. O ile wzrosłyby przewidywane w tym projekcie koszty, gdyby poszerzyć go o zadania dotyczące spisu rolnego?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StanisławStec">Mam pytanie do pana prezesa GUS, jeżeli jest w zamiarze przeprowadzenie tych spisów łącznie, to dlaczego nie uwzględniono tego w projekcie ustawy? Dlaczego mamy robić oddzielnie dwie ustawy, o spisie ludności i o spisie rolnym? Przecież można to było zrobić razem.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MieczysławJedoń">Jeżeli chodzi o koszty, to pan poseł Wiesław Woda się tym nie zajmował. Sądzę, że na to pytanie może odpowiedzieć prezes GUS.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MieczysławJedoń">Natomiast odpowiadając na pytanie pana posła Stanisława Steca chcę powiedzieć, że przez cały czas trwania naszych prac słyszeliśmy opinię Biura Legislacyjnego, że tych dwóch ustaw nie można łączyć, że muszą być zrobione osobno, bo dotyczą zupełnie różnych materii.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#HenrykGoryszewski">W konstytucji nie ma takiego zapisu, który zabraniałby połączenia tych dwóch ustaw. Można napisać: ustawa o spisie ludności, mieszkań i gospodarstw rolnych. Będzie to zgodne z konstytucją i nikt takiej ustawy nie podważy, ten argument jest niewiele wart. Argumentami poważnymi są: koszty i to, że ustawa jest nieprzygotowana, że trzeba ją dopiero napisać. Proszę jeszcze powiedzieć, ile by to kosztowało?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszToczyński">Oczywiście nie ma to nic wspólnego, ani z konstytucją, ani z możliwością przygotowania takiej ustawy. Całą tę olbrzymią pracę przygotowujemy etapami. To, że od stycznia zaczęły się prace w Sejmie...</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#HenrykGoryszewski">Panie prezesie, krótko mówiąc, czy spis rolny robiony na podstawie ustawy, którą przyjmiemy w przyszłym roku, będzie robiony razem ze spisem ludności i mieszkań, czy po tym spisie?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszToczyński">Jednocześnie, w tym samym czasie.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#HenrykGoryszewski">To w takim razie proszę nie mówić, że ten podział ustawowy wynika z nawału prac, bo tej pracy i tak, i tak będzie tyle samo. Myślałem, że tej pracy jest tyle, że jeden spis robimy w maju i czerwcu, potem odpoczywamy i drugi spis robimy w październiku. A tak to ja widzę, że ustawa jest nieprzygotowana i tyle. Proszę powiedzieć, ile to będzie kosztowało?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszToczyński">Jest przygotowana ustawa o narodowym spisie ludności i mieszkań. Gdyby przeprowadzić odrębnie spis rolny to szacujemy jego koszty na około 140 mln zł. Jeżeli natomiast przeprowadzimy spis rolny łącznie z narodowym spisem powszechnym, tak jak zamierzamy, czyli przy pomocy tych samych ludzi, w tym samym czasie, przy pomocy tej samej aparatury, to jego koszty będą o połowę niższe. Jest to tylko kwestia dołączenia formularzy uzgodnionych z Unią Europejską.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#HenrykGoryszewski">Po tych wszystkich wyjaśnieniach rozumiem, że gdyby pan poseł Wiesław Woda sformułował ten wniosek inaczej, to moglibyśmy go przegłosować pozytywnie. Bo w moim przekonaniu w tej formie nie nadaje się on do głosowania. Jeżeli się pisze ustawę o spisie rolnym i o spisie gospodarstw rolnych, to trzeba wyjaśnić, co będzie spisywane, bo inaczej powstanie podstawa prawna dająca tylko możliwość policzenia tych gospodarstw i niczego więcej.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#HenrykGoryszewski">Przystępujemy do głosowania. Głosujemy łącznie poprawki nr 1 i 2, bo dotyczą one tej samej materii. Kto jest za rekomendowaniem Sejmowi przyjęcia poprawek nr 1 i 2 dotyczących tytułu i art. 2 ust. 1 pkt 4 projektu ustawy? Kto jest przeciw? Kto się wstrzymał od głosu? Podaję wyniki głosowania: 1 poseł głosował za, 15 przeciw, 3 osoby wstrzymały się od głosu. Stwierdzam, że Komisja postanowiła rekomendować Sejmowi odrzucenie poprawek nr 1 i 2.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#HenrykGoryszewski">Gdyby pan poseł Wiesław Woda napisał, że: „Wraz ze spisem ludności i mieszkań przeprowadzony zostanie spis rolny, na zasadach określonych w odrębnej ustawie”, to wtedy przyjęcie takiej poprawki byłoby możliwe.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#HenrykGoryszewski">Przechodzimy do omawiania poprawki nr 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MieczysławJedoń">Klub AWS złożył wniosek o dodanie nowego artykułu przewidującego udostępnienie zebranych w spisie informacji o mieszkaniach, budynkach i obiektach zbiorowego zakwaterowania służbom geodezyjno-kartograficznym w zakresie niezbędnym do założenia ewidencji budynków i lokali. Ta sprawa była bardzo szczegółowo rozpatrywana na posiedzeniach naszej Komisji. Przypomnę, że Komisja odrzuciła już raz ten wniosek prawie jednogłośnie. Jeszcze raz proponuję odrzucenie tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#HenrykGoryszewski">Proszę o zabranie głosu przedstawiciela wnioskodawców pana posła Krzysztofa Jurgiela. Mam pytanie, czy ten wniosek zgłaszał pan tylko w swoim imieniu, czy też jako przedstawiciel klubu AWS?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#KrzysztofJurgiel">Zgłaszałem go jako poseł i jestem pod nim podpisany. Nigdy nie mówiłem, że zgłaszam go w imieniu klubu.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#KrzysztofJurgiel">Za chwilę będziemy dyskutowali o podatkach i ja doskonale pamiętam wystąpienie pana przewodniczącego w debacie dotyczącej podatków, w którym powiedział pan, że zanim zaczniemy obniżać stawki podatkowe, to najpierw powinniśmy się zastanowić nad wydatkami z budżetu państwa. Tutaj mamy taką sytuację, że skarb państwa ponosi koszty przeprowadzenia spisu powszechnego ludności i mieszkań w wysokości około 185 mln zł. W trakcie tego spisu zbierane są przeróżne informacje. Jednocześnie na skarbie państwa ciąży obowiązek prowadzenia ewidencji gruntów i budynków. Ustawa na ten temat obowiązuje od roku 1955, a w jej art. 20 jest powiedziane: „Ewidencja gruntów i budynków obejmuje informacje dotyczące budynków, ich położenia, przeznaczenia, funkcji użytkowych i ogólnych oraz danych technicznych. Dane te są podstawą planowania gospodarczego, przestrzennego, wymiaru podatków, świadczeń, oznaczania nieruchomości w księgach wieczystych, statystyki państwowej i gospodarki gruntami. Szczegółowy zakres tych danych określa Minister Rolnictwa i Leśnictwa w trybie rozporządzenia”. Chcę apelować o przemyślenie tej poprawki, dlatego że niedługo będziemy dyskutowali o budżecie i na te cele, jako na zadania zlecone administracji rządowej będziemy przeznaczali spore środki. Uważam, że część tych pieniędzy można zaoszczędzić wykorzystując dane zebrane w trakcie spisu. Chodzi o dane, tak jak powiedziano w poprawce dotyczące: „danych technicznych budynków i lokali”. Nie jest to moim zdaniem naruszenie danych osobowych, dlatego że w ustawie o ewidencji zapisaliśmy, że: „Informacje o gruntach i budynkach zawiera operat ewidencyjny, który składa się z tych dokumentów. Informacje te są jawne i udziela się ich nieodpłatnie.”. Myślę, że jest to szansa, aby w roku następnym zaoszczędzić w budżecie około 200 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#HenrykGoryszewski">Nie bardzo wiem, jak mamy to zaoszczędzić, bo przecież i tak wydamy te 200 mln zł. Jeżeli natomiast informacje będą udostępniane odpłatnie, to ktoś te pieniądze wpłaci do budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#KrzysztofJurgiel">Co roku przeznaczamy, w ramach budżetu MSWiA pewne kwoty na ewidencję gruntów i budynków. Jeśli natomiast wykorzystamy dane zebrane na ten temat w czasie spisu, to nie będziemy musieli drugi raz przeznaczać na ten cel pieniędzy. Chodzi o dane dotyczące ilości kondygnacji, wyposażenia w urządzenia techniczne, ilości pokoi, czyli te dane, które powinny być w ewidencji gruntów i budynków. Nie rozumiem dlaczego nie można tego wykorzystać, to nie są przecież dane osobowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#HenrykGoryszewski">Informacja w ilu pokojach pan mieszka naprawdę jest informacją osobową na pana temat. Co komu do tego w ilu pokojach pan mieszka?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MieczysławJedoń">Debata plenarna składała się tylko z oświadczeń klubowych i dlatego przyjąłem, że pan poseł Krzysztof Jurgiel składa poprawki w imieniu swojego klubu. Wystąpień indywidualnych w tej debacie nie było. Przyjęcie tej poprawki stworzyłoby przepis będący ewenementem na skalę światową, w myśl którego indywidualne dane zebrane w czasie badań statystycznych służyłyby ustalaniu podatku katastralnego. Jak się to ma do art. 10 nowej ustawy o statystyce publicznej i do tajemnicy statystycznej?</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#StanisławKracik">Czytałem tekst uzasadnienia wniosku pana posła Krzysztofa Jurgiela i wydawał mi się on tak oczywisty i tak racjonalny, że ten wniosek należy poprzeć. Sprzeciw, który zgłasza pan poseł Mieczysław Jedoń wymaga wyjaśnienia kwestii, czy rzeczywiście rację ma poseł Krzysztof Jurgiel gdy mówi, że na mocy innej ustawy jednostki samorządu terytorialnego są zobowiązane do udzielania nieodpłatnie informacji o technicznych parametrach budynków i obiektów. Jeżeli tak jest, to z uzasadnienia, które czytałem wynika, że trzeba będzie taką operację, podobnie jak spis rolny, na mocy osobnej procedury powtórzyć. Jeżeli uzyskamy pewność, że tego typu czynność, opłacana z budżetu państwa, będzie wykonywana równolegle do tego, co jest przedmiotem tej ustawy, to uważam, że trzeba poważnie rozważyć, czy nie można tych operacji ze sobą połączyć. Jeżeli argumenty podane w uzasadnieniu są błędne i niezgodne z obowiązującym prawem, to ja chcę mieć przed głosowaniem absolutną pewność, że tak właśnie jest. Proszę o wyjaśnienie tej kwestii, albo Biuro Legislacyjne, albo pana prezesa GUS. Bo ja widzę pełną analogię pomiędzy tymi argumentami, które były podnoszone w sprawie kosztów spisu rolnego, a kwestiami, które podnosi poseł Krzysztof Jurgiel. Proszę o dogłębne wyjaśnienie tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#TadeuszToczyński">Rada Ministrów i jej komitety, zarówno ekonomiczny, jak i społeczny rozpatrywały tę kwestię, gdyż była ona zgłaszana już na etapie prac przygotowawczych na szczeblu rządowym. Rząd nie poparł tych rozwiązań wychodząc z przesłanki, że zabrania ich, zarówno ustawa o statystyce publicznej, jak i podpisany w tej sprawie układ europejski. Nie wolno udostępniać jakichkolwiek informacji zbieranych dla celów statystycznych. Dotyczy to nie tylko kwestii informacji osobowych i nie ma bezpośredniego związku z ustawą o ochronie danych osobowych. Te sprawy są bardzo jasno zapisane w ustawie o statystyce publicznej.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#TadeuszToczyński">Po drugie, te sprawy się ze sobą nie zazębiają, bo dla założenia ewidencji gruntów i budynków trzeba około 17, a może i więcej informacji, z których my w spisie, poza adresem pytamy tylko o dwie: rodzaje pomieszczeń oraz, czy jest wodociąg i kanalizacja. Dane ze spisu nie mogą stanowić podstawy do założenia, nawet szczątkowej ewidencji, bo musi być ona prowadzona w zupełnie innym trybie. Musi zawierać szczegółowe dane techniczne, wycenę itd.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#TadeuszToczyński">Z naszego punktu widzenia taka argumentacja jest zupełnie wystarczająca, aby ten pomysł odrzucić. Przypominam jeszcze raz, że byłoby to poważne naruszenie ustaw przyjętych już przez Sejm i Senat, a także naruszenie przepisów układu stowarzyszeniowego, który Polska już podpisała.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#HenrykGoryszewski">Proszę jeszcze raz powtórzyć, o co będą pytali ankieterzy spisowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#TadeuszToczyński">Formularz zawiera pytania o: adres, rodzaj budynku, liczbę izb oraz wyposażenie w wodociąg i kanalizację. W pierwszym projekcie formularza było dużo więcej pytań na ten temat, ale ze względu na koszty ich zakres został ograniczony.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JózefKaleta">Myślę, że tego wniosku nie można przyjąć z następujących powodów: po pierwsze, narusza on ustawę o tajemnicy państwowej, a po drugie, dane, które będą zawierały formularze spisowe absolutnie nie będą wystarczające do wyliczenia podatku katastralnego. Ten podatek będzie wymagał zebrania kilkuset różnych informacji. Poza tym nie wiadomo, czy ten podatek w ogóle będzie wprowadzony, bo obecnie większość klubów jest mu przeciwne.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PawełArndt">Mam wątpliwości nieco innej natury. Z wniosku pana posła Krzysztofa Jurgiela nie wynika, że mamy rozszerzyć zakres spisu, że mamy zawrzeć w formularzach jakieś dodatkowe pytania, które byłyby potrzebne w przyszłości do określenia wysokości podatku katastralnego. Tu się mówi tylko o zagwarantowaniu bezpłatnego dostępu do danych, które zostały już wcześniej w tych formularzach zamieszczone. Czy takiego rozwiązania też nie możemy przyjąć?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#HenrykGoryszewski">Tej poprawki nie możemy przyjąć z dwóch powodów. Po pierwsze, dlatego że tak zbudowany przepis stwarza po stronie służb geodezyjnych i kartograficznych, nawet nie państwowych, bo nie wszystkie są państwowe, roszczenie do tych danych. Użyty zwrot: „są udostępniane” oznacza, że na żądanie tych służb będą musiały być udostępnione informacje, np. w ilu pokojach pan mieszka, czy ma pan mieszkanie skanalizowane itd. To jest zapis, który daje możliwość uzyskania tych informacje, czy się to panu podoba, czy nie. Możne się pan przez całe życie nie zetknąć się ze służbami geodezyjnymi czy kartograficznymi, a mimo to będą one mogły posiadać dane na pana temat. Drugi powód, to sama konstrukcja ustawy statystycznej. Informacja statystyczna jest informacją zagregowaną, władza i społeczeństwo mają prawo dowiedzieć się: ile jest mieszkań, ilu jest właścicieli mieszkań, ile jest mieszkań pięciopokojowych, ile hektarów ziemi jest obsianych pszenicą, a ile hektarów ziemi jest obsadzone burakami. Natomiast ustawa statystyczna nie upoważnia kogokolwiek do uzyskiwania w ten sposób informacji zindywidualizowanych. Nie wolno ujawniać, ani władzy, ani społeczeństwu, że to Jan Kowalski obsiał pszenicą dwa z tych 500 tys. hektarów. To jest jego sprawa osobista. Ta poprawka wychodzi poza materię prac statystycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#TadeuszToczyński">W zasadzie nie mam tu już nic do dodania. Art. 10 wyraźnie precyzuje, że: „Dane indywidualne i osobowe zbierane i gromadzone w badaniach statystyki publicznej są poufne i podlegają szczególnej ochronie. Mogą być one wykorzystywane wyłącznie do opracowań i zestawień statystycznych.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#HenrykGoryszewski">Art. 10 ustawy statystycznej jest kamieniem węgielnym wiarygodności opracowań statystycznych. Jeżeli informacje o kimś miałyby być udostępniane, to będzie to impuls do tego, aby po prostu kłamać.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#TadeuszToczyński">Gdybyśmy mieli taki artykuł w ustawie o narodowym spisie ludności i mieszkań, który by zakładał, że dane mogą być udostępnione, to by oznaczało, że tego spisu nie możemy praktycznie przeprowadzić. Do tej pory, w żadnym akcie prawnym wydanym po 1995 roku nie było możliwości udostępniania indywidualnych danych komukolwiek.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Podzielam wszystkie te argumenty, które padły do tej pory. Przyjęcie takiego przepisu otwierałoby na przyszłość furtkę dla różnych służb, aby żądać takich informacji od GUS.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#KrzysztofJurgiel">Myślę, że trochę przesadzamy, dlatego że podczas spisu są zbierane adresy i inne dane, a w art. 13 jest napisane, kto przedstawia organom spisowym nazewnictwo ulic, numerację nieruchomości, itd. Jest to zadanie organów gmin, które wykonują go przed spisem w ramach swoich kompetencji. Zawsze przed spisem jest taka akcja, która pociąga dodatkowe koszty, mimo że taka ewidencja powinna być robiona na bieżąco. Natomiast, ten artykuł ustawy o ewidencji gruntów i budynków z 1955 roku, nakłada na państwa obowiązek założenia ewidencji budynków zgodnie z rozporządzeniem, które do tej pory nie zostało wydane. Z tej ustawy wynika również, że to obywatel ma obowiązek zgłaszania do ewidencji zmian dotyczących sposobu użytkowania budynków oraz ich danych technicznych. Uważam, że Komisja powinna zażądać jasnego stanowiska rządu w zakresie założenia ewidencji gruntów jeszcze przed uchwaleniem ustawy budżetowej na rok następny. Uważam, że te pieniądze będą wydane po raz drugi całkiem niepotrzebnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#HenrykGoryszewski">Jeszcze nie wiadomo, czy będziemy na to wydawali pieniądze, bo nie wiadomo czy będzie taki tytuł w ustawie budżetowej. Wydaje mi się, że mamy parę pilniejszych spraw, na które trzeba znaleźć pieniądze.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#HenrykGoryszewski">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku pana posła Krzysztofa Jurgiela, tj. trzeciej poprawki do nowego artykule po art. 20? Kto jest przeciwny? Kto się wstrzymał od głosu? Podaję wyniki głosowania: 1 poseł głosował za, 12 przeciw, 5 osób wstrzymało się od głosu. Stwierdzam, że wniosek pana posła Krzysztofa Jurgiela został odrzucony. Komisja postanowiła rekomendować Sejmowi odrzucenie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#HenrykGoryszewski">Zakończyliśmy rozpatrywanie poprawek do rządowego projektu ustawy o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#HenrykGoryszewski">Czy jest sprzeciw, aby sprawozdawcą pozostał w dalszym ciągu pan poseł Mieczysław Jedoń? Sprzeciwu nie widzę. Stwierdzam, że sprawozdawcą będzie w dalszym ciągu pan poseł Mieczysław Jedoń.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#HenrykGoryszewski">Stwierdzam wyczerpanie pierwszego punktu porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#HenrykGoryszewski">Przystępujemy do drugiego punktu porządku dziennego: dalsze rozpatrywanie rządowego projektu ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#HenrykGoryszewski">Mam pytanie do przedstawicieli rządu, czy możecie państwo już nam przedstawić po-prawki i nowe redakcje, które przyjęliśmy w art. 3 i 4? Czy też będzie to możliwe dopiero po rozpatrzeniu całego projektu?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JanRudowski">Możemy przedstawić takie zestawienie dla tych artykułów, które były już omówione, jak też dla art. 4, w którym Komisja wnosiła, aby rząd przedstawił swoje propozycje dotyczące warunków tworzenia podatkowych grup kapitałowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#HenrykGoryszewski">Może zróbmy to jutro, państwo przygotujecie to na piśmie w takiej formie, abyśmy mogli to powielić i rozdać posłom.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#HenrykGoryszewski">Przechodzimy do art. 5. Zgodnie z prośbą posłów odczytam jego treść: „Art. 5. ust. 1. Przedmiotem opodatkowania podatkiem dochodowym jest dochód, a w przypadkach, o których mowa w art. 49 i 50 przychód. ust. 2. Przepisów ustawy nie stosuje się do:</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#HenrykGoryszewski">1) przychodów z działalności rolniczej, z wyjątkiem działów specjalnych produkcji rolnej, chyba że ich ustalenie jest wymagane dla celów określenia dochodów wolnych od podatku dochodowego na podstawie art. 46 ust. 1 pkt 21,</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#HenrykGoryszewski">2) dla przychodów z gospodarki leśnej, w rozumieniu ustawy o lasach,</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#HenrykGoryszewski">3) przychodów wynikających z czynności, które nie mogą być przedmiotem prawnie skutecznej umowy. Ust. 3. Jeżeli rozmiary działów specjalnych produkcji rolnej przekraczają wielkości określone w tabeli stanowiącej załącznik nr 1 do ustawy, opodatkowaniu podlegają dochody uzyskane z całej powierzchni upraw lub wszystkich jednostek produkcji.”.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#HenrykGoryszewski">Zaczynamy od wyjaśnień rządowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#SławomirMaliszewski">W tym przepisie właściwie nic się merytorycznie nie zmieniło. W ust. 2 i 3 zupełnie nic, a w ust. 1 napisaliśmy wprost, kiedy jest dochód, a kiedy jest przychód. Do tej pory w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych, od fizycznych zresztą też, posługiwano się wymiennie tymi pojęciami. Np. gdy mówimy o dywidendzie, to w art. 10 mówi się o dochodzie z udziałów w zyskach osób prawnych, a gdy mówimy o potrącaniu podatku, to mówi się, że jest to 20% od przychodu. Ten zapis w ust. 1 jest tylko uporządkowaniem tekstu i niczego merytorycznie nie zmienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Chcemy zaproponować pewną niemerytoryczną poprawkę konstrukcyjną. Chodzi o ust. 2 art. 5, który generalnie określa zakres przedmiotowy ustawy. Proponujemy, aby go wyodrębnić jako osobny artykuł i umieścić po art. 3, w którym jest mowa o tym, co jest zwolnione od podatków. W ten sposób w jednym miejscu zostałby określony zakres podmiotowy i przedmiotowy ustawy. Natomiast ust. 2 nie ma żadnego związku z ust. 1 mówiącym, co jest przedmiotem opodatkowania. Merytorycznie nic to nie zmienia, natomiast poprawi konstrukcję ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#HenrykGoryszewski">Mnie też się wydaje, że tak trzeba zrobić. Musimy tylko ustalić, czy ten nowy artykuł wstawić przed, czy po art. 3. Jeżeli wstawimy go po art. 3 to najpierw będziemy mieli powiedziane, do czego się ustawy nie stosuje, a dopiero dalej, co podlega podatkowi. Może lepiej ten artykuł wstawić wcześniej, bo ustawa odnosi się do tego, co podlega podatkowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#HelenaGóralska">Proponuję, aby to wstawić przed art. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#HenrykGoryszewski">Czyli z ust. 2 robimy nowy art. 3, który mówi do czego ustawy się nie stosuje, tzn. określa zakres ustawy. Dalej będzie art. 4, czyli dotychczasowy art. 3, który mówi, co jest zwolnione od podatku.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#SławomirMaliszewski">Chcę tylko prosić, żeby ust. 2 połączyć z ust. 3, bo one się wiążą ze sobą. Ust. 1 stałby się odrębnym artykułem, a nowy art. 3 powstałby z połączenia dotychczasowych ust. 2 i 3 art. 5. Ust. 3 łączy się z pkt. 1 ust. 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#HenrykGoryszewski">Dobrze, zgadza się.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#HenrykGoryszewski">Przystępujemy do omawiania art. 6. „Ust. 1. Przy ocenie skutków podatkowych umów cywilnoprawnych należy brać pod uwagę zgodny zamiar stron i cel umowy, a nie jej dosłowne brzmienie, jeżeli jest ono inne niż ten zamiar i cel. Ust. 2. Organy podatkowe i organy kontroli skarbowej mogą pominąć skutki czynności prawnych podjętych przez podatnika, w związku z dokonaniem których nie mógł on oczekiwać innych korzyści ekonomicznych niż wynikające z obniżenia zobowiązania podatkowego.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#JanRudowski">Zarówno Ministerstwo Finansów projektując ten zapis, jak i rząd przyjmując to rozwiązanie, zdawali sobie sprawę, że jest ono kontrowersyjne. Natomiast wprowadzenie tej regulacji wiąże się z respektowaniem ukształtowanej praktyki na gruncie stosowania przepisów prawa podatkowego. Praktyki, która wynika z konkretnych prowadzonych spraw. Aktualnie organy podatkowe prowadząc postępowania podatkowe odwołują się do art. 58 Kodeksu cywilnego i w oparciu o ten przepis dokonują wykładni treści umów zawieranych przez podatników i określają konsekwencje wynikające z ich treści dla prawa podatkowego. Ta praktyka była wielokrotnie badana przez Naczelny Sąd Administracyjny, który aprobował ją w całym szeregu orzeczeń wydanych w indywidualnych sprawach. Mam tu np. orzeczenie z 10 listopada 1994 roku, w którym jest powiedziane: „Organy podatkowe nie mają obowiązku respektowania tych postanowień i czynności prawnych, które zmierzały do obejścia przepisów prawa podatkowego. Jednakże sama czynność prawa cywilnego ukształtowana przez strony w sposób zmierzający do obejścia przepisów podatkowych nie staje się z tego powodu nieważna. Umowy cywilnoprawne kształtujące wzajemne prawa i obowiązki stron nie mogą być wykorzystywane dla obejścia bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa podatkowego, jako realizujące stosunki cywilnoprawne.”. W kolejnym orzeczeniu sąd stwierdził, że: „Strony mogą dowolnie i na swobodnie przyjętych warunkach określać stosunki zobowiązaniowe, te strony łączące. Jednakże ocena ich zgodności z prawem podatkowym należy do organu podatkowego. Ustawodawca wyraźnie wiąże koszty uzyskania przychodu z celem osiągnięcia przychodów. Ten cel musi być zatem widoczny, a ponoszone koszty winny go bezpośrednio realizować lub co najmniej winny go zakładać, jako realny.”. Tak kształtujące się orzecznictwo NSA było również związane z wyrokiem Sądu Najwyższego z 4 lutego 1994 roku. To są oczywiście tylko przykładowe orzeczenia, które jednak pokazują, że taki problem w stosowaniu prawa podatkowego istnieje. Proponując tego typu regulację opieraliśmy się na przepisach obowiązujących w innych krajach, szczególnie w krajach Unii Europejskiej, w których tego typu zasady wprowadzone zostały do przepisów prawa podatkowego. Takie zasady obowiązują w systemach podatkowych: Francji, Niemiec, Włoch, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i USA. Są one bądź wprost zapisane w ordynacjach podatkowych lub innych zbiorach podstawowych zasad prawa podatkowego, bądź też wiążą się z respektowaniem precedensu sądowego. Propozycje te były przedmiotem uzgodnień międzyresortowych oraz opinii Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów. Rada Legislacyjna nie zakwestionowała potrzeby takiej regulacji, natomiast wniosła zastrzeżenia, co do umiejscowienia jej w konkretnych ustawach podatkowych lub innych przepisach materialnego prawa podatkowego. W ocenie Rady Legislacyjnej tego typu regulacja powinna mieć miejsce w ogólnych przepisach prawa podatkowego, czyli w ordynacji podatkowej. Takie było jedyne zastrzeżenie wniesione przez Radę Legislacyjną.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#JanRudowski">Kierując się potrzebą stosowania typu regulacji w praktyce postępowania podatkowego, jak również doświadczeniami krajów Unii Europejskiej rząd zaproponował umieszczenie zapisów tej samej treści w dwóch ustawach, w art. 6 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz w art. 3 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#HenrykGoryszewski">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WojciechFrank">Chcę zwrócić uwagę, że art. 6 dotyczy podatków w ogóle, a nie tylko podatku dochodowego od osób prawnych. Myślę, że te zapisy powinny być umieszczone w ordynacji podatkowej. Według mnie ten artykuł nie budziłby wątpliwości, gdyby nie znajomość praktyki, która ma miejsce we wszystkich urzędach skarbowych i izbach skarbowych w naszym kraju. Jest to sprawa nagminnej nadinterpretacji przepisów podatkowych przez urzędników. Naraża to uczciwych w większości obywateli, na udowadnianie przed sądami powszechnymi, że zawierając umowę nie chcieli nikogo oszukać, że to oni mają rację, a nie dokonujący interpretacji urzędnik. W uzasadnieniu przedstawionym przez Ministerstwo Finansów mówi się o dochodzeniu do tzw. prawdy obiektywnej, wydaje mi się, że jest to pojęcie zbyt ogólne, które daje zbyt duże pole do interpretacji. Powinno to być tak sformułowane, że to organy kontroli skarbowej mają wykazać, że zgodnym zamiarem stron zawierających umowę była chęć uchylenia się od zobowiązań podatkowych. Natomiast tak skonstruowany artykuł będzie oznaczał w praktyce, że urzędnik kontroli skarbowej zakwestionuje umowę, a obywatel będzie musiał przed sądem powszechnym dochodzić swoich praw. A znamy wszyscy niewydolność polskich sądów. W konsekwencji będzie to trwało znacznie dłużej niż procedury przyjęte w innych krajach europejskich, na które powołuje się Ministerstwo Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#AndrzejWoźnicki">Jeżeli szczegółowo przyjrzymy się obu ustępom art. 6 to można stwierdzić, że ust. 2 jest prawie dosłownym przepisaniem art. 65 2 Kodeksu cywilnego. Natomiast jeżeli chodzi o ust. 1 to nie bardzo mogę się zgodzić z panem ministrem, że jest on powtórzeniem 1 art. 58 tego kodeksu, który mówi: „Czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna.”. Moim zdaniem ten przepis został tu znacznie rozszerzony. O ile się orientuję to filozofia prawa podatkowego polega na tym, że podatnik działający na swoją korzyść realizuje jednocześnie pożyteczny, z punktu widzenia państwa, cel. Zadaniem ustawodawcy jest takie skonstruowanie systemu podatkowego, aby każda próba ominięcia jego przeszkód przynosiła jednocześnie pożytki przez ustawodawcę przewidziane. Jeżeli w którymś przepisie tak nie jest to błąd leży po stronie ustawodawcy. Jeżeli w tej kwestii jestem w błędzie, to proszę mnie poprawić.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#AndrzejWoźnicki">Natomiast konstrukcja ust. 2 jest taka, że w zasadzie przynajmniej część proponowanych przez rząd ulg podatkowych będzie podlegała negatywnej ocenie. Proszę mi np. powiedzieć, jaką korzyść ekonomiczną będzie można wiązać z przekazaniem kwoty na cel charytatywny? Wobec tego sądzę, że ust. 2 powinien zostać mocno zmodyfikowany lub usunięty z tego artykułu.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#HenrykGoryszewski">Ta sprawa ma kilka aspektów. Pierwszy to stwierdzenie, że tak naprawdę, to każdy przepis, a już na pewno każde rozwiązanie wieloprzepisowe można obejść. Np. mamy art. 49 nowej ustawy, który zresztą został częściowo przepisany z ustawy poprzedniej, w którym jest napisane: „Podatek dochodowy z tytułu uzyskanych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przez podatników przychodów z praw autorskich lub z praw pokrewnych ustala się w wysokości 10% tych przychodów.”. W związku z tym przepisem wpadłem na następujący pomysł, zawieram z moim klientem umowę, ale nie o to, że go będę reprezentował przed sądem, tylko o to, że napiszę mu pozew. W umowie zawrę zastrzeżenie, że sprzedaję mu prawa autorskie z tego tytułu. Pozew będzie tak zbudowany, że znajdzie się tam moje nazwisko, co da mi prawa autorskie do tego tekstu i będę mógł je sprzedać. Podobnie napiszę, że sprzedaję mu prawa autorskie do wszystkich pism sądowych, na których będzie zaznaczone moje nazwisko. Ani Kodeks postępowania karnego, ani Kodeks postępowania cywilnego tego nie zabrania, może zostać ujawnione nazwisko autora pozwu czy pisma sądowego. Nie ma nigdzie zapisanych standardów prawnych, które by mówiły ile linii tekstu musi mieć dzieło autorskie. Fraszki mają często tylko dwa wersy.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#HenrykGoryszewski">Przepis ten ma swoje głębokie uzasadnienie, bo jego zadaniem jest walka z tworzeniem umów, które mają na celu wyłącznie obejście prawa. Czym innym jest np. wybranie umowy o dzieło, a nie umowy-zlecenia, bo ta pierwsza jest korzystniej opodatkowana, a czym innym jest zbudowanie umowy fałszywej, której zadaniem jest tylko zminimalizowanie obowiązku podatkowego.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#HenrykGoryszewski">Druga kwestia, w art. 65 Kodeksu cywilnego, bo to zjawisko występuje nie tylko w prawie podatkowym, jest przepis, który mówi: „W umowach należy raczej badać jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, a nie opierać się tylko na jej dosłownym brzmieniu.”. Jest to jedna z kardynalnych zasad polskiego prawa cywilnego, która odformalizowywuje to prawo. Jest zasadnicza różnica między art. 6 i 3 ustaw podatkowych, a art. 65 Kodeksu cywilnego, w którym to artykule występuje władza, sąd lub arbiter, który bada sprawę. W umowach należy raczej badać, bo prawo cywilne jest zbudowane na zasadzie wolnej woli stron. Fundamentem europejskiego prawa cywilnego jest autonomia woli stron. Strony są wzajemnie autonomiczne i niezależne od siebie. Np. sprzedawca nie może później narzucić kupującemu interpretacji, że to nie była umowa kupna-sprzedaży tylko, np. umowa czasowego poruczenia. Te kwestie w prawie cywilnym bada sąd. W prawie podatkowym mamy inną sytuację, co prawda, w ostatniej instancji mogę pójść do sądu, ale przed tym muszę zapłacić nałożony podatek. Podatnik jest w zupełnie innej sytuacji i to trzeba wziąć pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#HenrykGoryszewski">Następna kwestia. Ten artykuł rzeczywiście ma charakter, jak widać z różnych wypowiedzi i opinii, które tu padły lub są dołączone, artykułu proceduralnego i procesowego. Myślę, że w związku z tym powinien się on raczej znaleźć w ordynacji podatkowej, a nie w tej ustawie. Tam byłby bardziej na miejscu, bo to jest ustawa procesowa i kodeks postępowania w sprawach podatkowych. W tym artykule naszej ustawy on się nie do końca mieści, bo tak naprawdę powinniśmy mieć jeszcze ustawę o zobowiązaniach podatkowych, tak jak to kiedyś było. W niej powinny zostać rozstrzygnięte dwie kwestie, pierwsza, jaki sąd ma rozstrzygać w tym sporze, czy cywilny, czy administracyjny, który jest ze swej natury sądem kasacyjnym. A to nie jest spór o złamanie prawa, czy o złe zastosowanie prawa tylko o to, jakie prawo powinno być stosowane. Kasacja polega na tym, że to ja zarzucam, że w toku postępowania zostało złamane prawo, a tu przedmiotem sporów nie jest zarzut złamania prawa przez organ je stosujący lub wydający administracyjną decyzję podatkową tylko zarzut, że to strony umowy stworzyły stan fikcji prawnej. Kwalifikuje się to raczej do postępowania cywilnego przed sądem cywilnym. Tylko że takie rozwiązanie oznaczałoby w praktyce, że takie sprawy nie mogłyby być nigdy rozstrzygnięte, bo przechodziłyby przez pięć instancji. Najpierw spór w dwóch instancjach władzy podatkowej, a następnie w trzech instancjach sądów cywilnych, łącznie z kasacją. Dlatego uważam, że mimo niezbyt czystej konstrukcji prawnej należy zachować drogę postępowania przed sądem administracyjnym.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#HenrykGoryszewski">Kolejna kwestia proceduralna jest następująca, uważam, że w tej jednej jedynej sytuacji, gdy władze skarbowe, powołując się na art. 6 tego projektu kwestionują czystość umowy, podatnik powinien być zwolniony z obowiązku uiszczenia podatku w wysokości wymaganej przez władze, co jest w tej chwili warunkiem uzyskania prawa do skorzystania z drogi sądowej. Podatnik powinien zapłacić podatek wynikający z brzmienia umowy, natomiast władza może zaskarżyć umowę do NSA, żeby orzekł on, czy rzeczywiście ta umowa jest umową fikcyjną. Jest tylko taka trudność, że musielibyśmy rozbudować art. 6 o przepisy procesowe. Wydaje mi się, że jedynym rozwiązaniem tego problemu jest szybkie przygotowanie dwu- trzyartykułowej nowelizację Ordynacji podatkowej, którą umieścilibyśmy w przepisach końcowych jednej z tych ustaw. Nie musielibyśmy wtedy zaczynać znów od pierwszego czytania w Sejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#StanisławStec">Bez powtarzania argumentów, które już tu padły, chcę zgłosić formalny wniosek o skreślenie art. 6. Podzielam opinię, że pewne tego rodzaju rozwiązania powinny się znaleźć w Ordynacji podatkowej. Oczywiście nie można napisać tak jak tu, że „Organy podatkowe i organy kontroli skarbowej mogą...”, bo ustawa podatkowa musi to określać precyzyjnie. Na linii podatnik-organ zawsze podatnik jest w sytuacji trudniejszej i nie zawsze jest w stanie dochodzić swoich racji. Dlatego też odwoławcze procedury sądowe powinny być tu jednoznacznie zapisane.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#HelenaGóralska">Chcę złożyć formalny wniosek o skreślenie art. 6 w tej ustawie i art. 3 w ustawie o podatku od osób fizycznych. Jednocześnie chcę się sprzeciwić manipulowaniu w tej chwili przy Ordynacji podatkowej. Myśmy nad Ordynacją podatkową pracowali dwa lata i między innymi zawiera ona rozwiązania z dawnej ustawy o zobowiązaniach podatkowych. Cała jej konstrukcja opierała się na założeniu, że w sporze pomiędzy podatnikiem a organem podatkowym, podatnik jest zawsze stroną słabszą i trzeba go chronić. Z drugiej strony wiedzieliśmy, że zdążają się również oszustwa i trzeba dbać o interesy budżetu państwa. Ordynacja podatkowa liczy około 250 artykułów, które regulują stosunki pomiędzy podatnikiem a organem podatkowym. Ja nie poważyłabym się wprowadzać do niej jakichkolwiek zmian bez szczegółowego rozpatrzenia wszystkich 250 artykułów.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#HelenaGóralska">Słyszałam, że w Ministerstwie Finansów jest przygotowywana nowelizacja Ordynacji podatkowej. Natomiast jeżeli chcecie państwo wprowadzać jeszcze jakieś zmiany to myślę, że będzie na to czas, jak skończymy pracę nad budżetem. Wtedy też będziemy już mieli projekt tej dużej nowelizacji, co da nam ogląd całości ustawy i możliwość wstawienia tych przepisów uniemożliwiających nadużycia.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#HelenaGóralska">Popieram wniosek pana posła Stanisława Steca o wykreślenie art. 6 i nie będę popierać w tej chwili żadnych zmian dokonywanych ad hoc w Ordynacji podatkowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#AndrzejWoźnicki">Z wielkim zainteresowaniem słuchałem tego, co pan przewodniczący mówił, dlatego że toczy się wśród specjalistów dyskusja na temat relacji między prawem podatkowym a prawem cywilnym.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#AndrzejWoźnicki">Chcę zwrócić uwagę, że w proponowanym ust. 2 nie mówi się o umowach, tylko szerzej o skutkach czynności prawnych. Nie wiem, czy można to uznać za to samo? Poza tym, naprawdę nie wiem czy taka zasada, że podatnik może być karany za to, że stara się zapłacić jak najniższy podatek, obowiązuje w prawie europejskim i unijnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#HenrykGoryszewski">Ten artykuł został sformułowany bardzo niezręcznie: „Organy podatkowe i organy kontroli skarbowej mogą pominąć skutki czynności prawnych podjętych przez podatnika, w związku z dokonaniem których nie mógł on oczekiwać innych korzyści ekonomicznych niż wynikające z obniżenia zobowiązania podatkowego.”. To jest nieszczęśliwy zapis, który dotyka bardzo trudnej materii prawnej, bo jest rzeczą naturalną, że każdy z nas stara się zminimalizować swój obowiązek podatkowy. Myślę, że robią to wszyscy, że robi to nawet pan minister Leszek Balcerowicz. Ja też. Myślę jednak, że w ust. 2 chodzi o co innego, chodzi o tworzenie fikcyjnych umów lub dokonywanie fikcyjnych czynności prawnych, które ze swego założenia nie przynoszą żadnych korzyści ekonomicznych, a tylko obniżenie podatków. Przed paroma laty robił karierę w Polsce pan Krzysztof Habich. Sam się dziwiłem, przygotowując się do dzisiejszego posiedzenia, że nie sprzedał on żadnemu prawnikowi pomysłu, żeby napisany przez niego pozew traktować jak dzieło literackie i w związku z tym płacić podatek według stopy 10%, a nie 30%. Wracając do pana Krzysztofa Habicha, prowadził on we Wrocławiu operacje handlowe, w trakcie których rzekomo importowano i sprzedawano zboże oraz ryż, a w w ogóle nie było żadnych czynności materialnych. Nie było nawet tzw. tranzytu organizowanego, kiedy to przewoźnik i kupiec nie widzą i nie dotykają towaru, a tylko nim operują. Tak się dzieje np. w Singapurze, który jest największym eksporterem kauczuku, mimo że go nie produkuje. Handlowcy singapurscy kupują kauczuk u producentów, zamawiają jego przeróbkę i sprzedają dalej. Kupiec nie widzi towaru, ale sporządza umowy zlecające przeróbkę, kupno i sprzedaż, które są umowami ekonomicznie poprawnymi. Kupiec osiąga korzyść dzięki różnicy między ceną zakupu a ceną sprzedaży podwyższoną o koszty całej operacji. On z tego ma korzyść ekonomiczną. Natomiast Krzysztof Habich budował fikcyjne operacje i jedyną jego czynnością było generowanie kosztów, które odejmował od swego zobowiązania podatkowego. zajmował się tylko kreowaniem strat.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#HenrykGoryszewski">Przepisy na ten temat jest bardzo trudno napisać i jestem pełen szacunku dla tych usiłowań, chociaż są one zrozumiałe tylko dla tych, którzy wiedzą, co autor chciał napisać. Sam nie podjąłbym się napisania takiego przepisu i sądzę, że potrzeba na to kilku miesięcy ciężkiej pracy. W przepisie tym powinno chodzić o wyeliminowanie dowolności interpretacyjnej, jak też oczywiście o uniemożliwienie fałszerstw polegających na manipulowaniu umowami. Na podstawie dzisiejszego prawa organy skarbowe mają możliwość zakwestionowania czynności prawnej jako fikcyjnej, każdej takiej czynności, nawet jeżeli jest to tylko sprzedaż książki w księgarni. Tylko że dzisiejszy stan prawa jest dużo bardziej niebezpieczny dla podatnika niż dla urzędów, które nie są w żaden sposób związane swoją praktyką kwestionowania. Natomiast podatnik, aby móc skorzystać z ochrony sądowej musi najpierw zapłacić podatek w wysokości ustalonej na podstawie zakwestionowanej umowy. Dlatego proponuję, aby stworzyć przepis, w myśl którego podatnik płaciłby podatek wyliczony przez siebie, a jeżeli urząd skarbowy miałby do niego zastrzeżenia, to kierowałby sprawę do jednoinstancyjnego postępowania w NSA, który podejmowałby wiążącą decyzję. Byłoby to rozwiązanie korzystne dla podatnika.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#HenrykGoryszewski">Dostałem tutaj jeszcze inną wersję tego przepisu, w której proponuje się wzbogacenie go o ust. 3 mówiący: „Przepis ust. 2 nie ma zastosowania w przypadku gdy przepisy prawa podatkowego dopuszczają osiągnięcie takich korzyści poprzez wybór rodzaju lub formy czynności prawnej.”. Przypominam, że przepisy prawa podatkowego w ogóle nie zajmują się wyborem czynności prawnej, dzięki temu zarabia na tym moja firma prawnicza. Musimy szukać innego rozwiązania i wątpię, aby się to udało zrobić w krótkim czasie. Na razie nie będziemy rozstrzygać tej sprawy, bo umówiliśmy się, że nie głosujemy w kwestiach spornych, aż do zakończenia prac nad ustawą. Proszę tylko pana ministra o podjęcie próby zapisania tego art. 6 w sposób bardziej poprawny i oddający intencję, w myśl której podatnik ma prawo wyboru czynności prawnej i ma prawo dążyć do zminimalizowania swoich ciężarów podatkowych. Oczywiście jest również rzeczą naturalną to, że Minister Finansów i Komisja Finansów Publicznych stara się ten ciężar, może nie zmaksymalizować, ale zoptymalizować. Chodzi nam tylko o to, żeby wyeliminować możliwość tworzenia fikcji prawnych, które same w sobie mogą być tytułem do uzyskiwania korzyści materialnych polegających na minimalizowaniu lub całkowitym uchylaniu się od obowiązku podatkowego. Czy wstawimy ten zapis w jednej z naszych ustaw, czy też wprowadzimy go do Ordynacji podatkowej będzie zależało tylko od tego, jak doskonałą formę tego przepisu uda się nam stworzyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#HelenaGóralska">Uważam, że jeżeli ten przepis ma w ogóle funkcjonować to trzeba go umieścić w Ordynacji podatkowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#IrenaOżóg">Nie chcę powtarzać wszystkich tych argumentów, które już padły i które, od strony praktycznej przedstawił pan przewodniczący. Chcę powiedzieć, że w Ordynacji podatkowej jest zawarte 151 artykułów, które wyłącznie regulują zasady postępowania podatkowego, które dają określone uprawnienia podatnikom i organom podatkowym. Ponieważ problem opisany w art. 6 rzeczywiście istnieje i wymaga rozwiązania, to ten przepis powinien być przepisem generalnym umieszczonym w Ordynacji podatkowej.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#IrenaOżóg">Na marginesie chcę przypomnieć, że w państwach Europy Zachodniej są przepisy, które zabraniają uznawania skutków umów fikcyjnych, ale nie pozostają one w sprzeczności z zasadami planowania podatkowego, które w Polsce dopiero raczkuje. Planowanie to zmierza do optymalizacji zobowiązań podatkowych. Popatrzmy na to praktycznie, jak, według tych przepisów ma dochodzić swoich racji podatnik, który wybudował dom i zbył go przed upływem 5 lat. W świetle obecnych przepisów powinien zapłacić zryczałtowany podatek dochodowy od sprzedaży. Natomiast, jeżeli dokona darowizny, a to jest, jak najbardziej legalna czynność prawna, to obdarowany zapłaci niższy podatek niż ten od sprzedaży, bo w tym przypadku przychód podlega opodatkowaniu podatkiem dochodowym. Taka sytuacja wynika ze sprzeczności zewnętrznej pomiędzy ustawami podatkowymi. Bywają też sprzeczności wewnętrzne w ramach tej samej ustawy. Na jedną z nich zwrócił uwagę pan przewodniczący mówiąc o prawie autorskim. Inny przykład, strony umówiły się, że w związku z zawieranym kontraktem zostanie zapłacona zaliczka. Rząd proponuje przepis, że jeżeli kwota tej zaliczki przekracza 50% należności, to stanowi ona przychód. Powstaje problem gdy umowa jest zawierana na przełomie roku, którą stawkę podatkową stosować, tegoroczną czy przyszłoroczną. Ta sprawa nie jest jasno określona i urzędnik będzie mógł w każdej sytuacji nie uznać takiej czynności prawnej.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#IrenaOżóg">Ten przepis jest rzeczywiście niezwykle kontrowersyjny, ale trzeba tę sprawę rozwiązać, bo w praktyce jest sporo umów, które są zawierane tylko po to, aby ominąć płacenie podatków.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#IrenaOżóg">Ostatnio w literaturze przedmiotu toczy się dyskusja pomiędzy znawcami prawa podatkowego, na ten temat. Twierdzą oni, że jeżeli przepis takiej treści będzie zawarty w przepisach prawa podatkowego, czy to szczegółowego, czy ogólnego, to niepotrzebne będzie jakiekolwiek szczegółowe prawo materialne, bo prawie każdą czynność prawną będzie można, w świetle takiego zapisu uznać za zmierzającą do ominięcia podatków.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#HenrykGoryszewski">Jako posłowi i jako obywatelowi chodzi mi o wy-eliminowanie możliwości, że sprytny prawnik - taki pomysł przyszedł mi w tej chwili do głowy - umawia się z klientem na darowiznę. Art. 888 mówi: „Przez umowę darowizny darczyńca zobowiązuje się do bezpłatnego świadczenia na rzecz obdarowanego kosztem swego majątku.”. Kosztem mojego majątku, mojego czasu, moich zdolności zawodowych itd. świadczę klientowi bezpłatną obsługę prawną, a on za jakiś czas zawrze ze mną umowę darowizny i nieodpłatnie, kosztem swojego majątku, obdarzy mnie pewną kwotą pieniędzy. Stworzenia możliwości zaistnienia takiej sytuacji musimy uniknąć.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#HenrykGoryszewski">Czy są jeszcze jakieś głosy w tej sprawie? Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#HenrykGoryszewski">Przystępujemy do omówienia art. 7: „Ust. 1. Podatnicy będący rezydentami podlegają obowiązkowi podatkowemu od całości swoich dochodów, bez względu na miejsce ich osiągania. Ust. 2. Podatnicy nie będący rezydentami podlegają obowiązkowi podatkowemu według zasad określonych w niniejszej ustawie, od dochodów, które osiągają na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Ust. 3. Przepis ust. 1 stosuje się również do podatników nie będący rezydentami, jeżeli faktyczny ich zarząd sprawowany jest na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”. Rozumiem, że płacą podatek od całości swoich dochodów, bez względu na miejsce ich osiągania. „Ust. 4. Przepisy ust. 1 i 3 stosuje się z uwzględnieniem postanowień umów o unikaniu podwójnego opodatkowania, których stroną jest Rzeczpospolita Polska.”.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#HenrykGoryszewski">Kto chce zabrać głos na ten temat?</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#SławomirMaliszewski">Nowością jest tutaj ust. 3 w art. 7, który dotyczy takich sytuacji, w których polski podmiot tworzy spółkę w „raju podatkowym” ale cała jego działalność w tym „raju” ogranicza się tylko do zarejestrowania spółki, natomiast cała działalność jest faktycznie prowadzona z Warszawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#HenrykGoryszewski">Już myślałem nad tym, żeby założyć kancelarię w takim „raju” ale widzę, że ministerstwo chce mi to uniemożliwić.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#AndrzejWoźnicki">Proponuję żeby w ust. 1 dokonać korekty zgodnej z zapisami ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Proponuję, aby sformułowanie: „bez względu na miejsce ich osiągania” zastąpić sformułowaniem: „bez względu na miejsce położenia źródeł przychodów”. Chodzi o art. 4 ust. 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#HenrykGoryszewski">Panu posłowi chodzi o sformułowania z art. 4 w druku nr. 1193. Zapisano tam: „Bez względu na miejsce położenia źródeł przychodów (nieograniczony obowiązek podatkowy)”. Może faktycznie tak samo napisać i tutaj.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#AndrzejKośmider">Rzeczywiście w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych jest takie określenie, ale wynika ono z tego, że w tej ustawie dokonano podziału rodzajów źródeł przychodów. Natomiast, naszym zdaniem, w przypadku osób prawnych trudno jest czasami określić położenie źródła przychodu. Np. przy wszystkich umowach najmu i podnajmu. Dlatego zaproponowaliśmy tutaj bardziej ogólny zapis nie odwołujący się do szczególnych źródeł, tym bardziej że nie musimy tego robić w tej ustawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#HenrykGoryszewski">Zastanówcie się jednak państwo, czy nie jest możliwe, i czy nie będzie przeszkadzało, ujednolicenie terminologii.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#AndrzejKośmider">Po przyjęciu takiego rozwiązania musielibyśmy konsekwentnie i w ust. 2 zawrzeć konkretne źródła przychodów, a to by już sprawiało problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#HenrykGoryszewski">Dobrze, zastanówcie się państwo do jutra nad tym problemem. Czy są inne uwagi dotyczące art. 7? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#HenrykGoryszewski">Przystępujemy do omawiania art. 8. Będę czytał pojedynczymi ustępami. „ Ust. 1. Rokiem podatkowym, z zastrzeżeniem ust. 2, 4 i 7, jest rok kalendarzowy, chyba że podatnik postanowi inaczej w statucie albo w umowie spółki, albo w innym dokumencie odpowiednio regulującym zasady ustrojowe innych podatników i zawiadomi o tym właściwy urząd skarbowy; wówczas rokiem podatkowym jest okres kolejnych dwunastu miesięcy”. Czy ktoś chce zabrać głos na ten temat? Nie widzę. Tu nie ma problemu, bo to jest tak, jak było w dotychczasowych przepisach.</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#HenrykGoryszewski">"Ust. 2. W przypadku podjęcia po raz pierwszy działalności, pierwszy rok podatkowy trwa od dnia rozpoczęcia działalności do końca roku kalendarzowego albo do ostatniego dnia wybranego roku podatkowego, nie dłużej jednak niż dwanaście kolejnych miesięcy”. Czy są uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#WojciechFrank">Mam wrażenie, że podobnie jak w ust. 1, w którym daje się pewną możliwość wyboru przez podatnika rodzaju roku podatkowego, należy postąpić w ust. 2. Urzędy skarbowe muszą wiedzieć, jaką formułę wybrał konkretny podatnik. Proponuję więc dopisanie, tak jak w ust. 1 zastrzeżenia: „jeśli zawiadomi o tym właściwy urząd skarbowy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#SławomirMaliszewski">Rozumiem, że panu posłowi chodzi o ust. 3, a nie o ust. 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#HenrykGoryszewski">Myślę, że problem, na który zwrócił uwagę pan poseł Wojciech Frank, będzie rozwiązany jeżeli w drugim wierszu po słowach „rozpoczęcia działalności” dodamy słowo „odpowiednio”. Będzie to brzmiało tak: „W przypadku podjęcia po raz pierwszy działalności, pierwszy rok podatkowy trwa od dnia rozpoczęcia działalności odpowiednio do końca roku kalendarzowego albo do ostatniego dnia wybranego roku podatkowego, nie dłużej jednak niż dwanaście kolejnych miesięcy”.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#HenrykGoryszewski">Chociaż to chyba też nic nie da.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#SławomirMaliszewski">Przecież tutaj sytuacja jest jasna, bo albo ten okres trwa do końca roku kalendarzowego, albo podatkowego i nie może być dłuższy niż dwanaście miesięcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#HenrykGoryszewski">Mam pytanie, czy jeżeli zacząłem działalność 15 kwietnia, to mogę wybrać rok podatkowy, który się kończy 30 czerwca? Mogę tak zrobić, czy nie?</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#SławomirMaliszewski">W pierwszym roku nie może pan tak zrobić.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#HenrykGoryszewski">Ale tu jest napisane: „chyba że podatnik postanowi inaczej w statucie lub umowie spółki”. Zawieram spółkę i w statucie piszę: „Rokiem podatkowym jest rok od 1 lipca do 30 czerwca”. Szybko dokonałem wszystkich rejestracji, złożyłem odpowiednie dokumenty i już 15 kwietnia rozpocząłem działalność gospodarczą. Teraz są dwie możliwości, albo rok podatkowy skończy mi się już 30 czerwca, albo...</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#SławomirMaliszewski">Nie może pan tak zrobić, pierwszy rok może się zakończyć dopiero 31 marca następnego roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#HenrykGoryszewski">Dlaczego ma się zakończyć 31 marca następnego roku? Przecież rokiem podatkowym jest okres kolejnych dwunastu miesięcy, więc jeżeli chcę, żeby mój rok kończył się 30 czerwca to musi się on zaczynać 1 lipca. W tym przypadku ust. 1 nic nie ma do ust. 2. Proszę to narysować.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#SławomirMaliszewski">Pierwsza kwestia jest taka, że ust. 1 dotyczy podatnika, który już funkcjonuje i który ma już uporządkowany rok podatkowy. Natomiast ust. 2 i 3 to są przepisy szczególne, które traktują o roku podatkowym podatnika, który rozpoczyna działalność. Ust. 2 stanowi lex specialis w stosunku do ust. 1. Ust. 2 powiada, że jeżeli rozpocznie pan działalność 15 kwietnia 1999 r. to wówczas pierwszy rok podatkowy może pan potraktować w dwojaki sposób, jeżeli nie zawiadomi pan urzędu skarbowego o wybraniu innego okresu, to zakończy się on 31 grudnia tego roku. Natomiast jeżeli uzna pan, że chciałby mieć inny rok podatkowy, który kończyłby się 30 czerwca, to droga będzie dość długa. W tym przypadku pierwszy rok podatkowy również skończy się 31 grudnia 1999 roku. W terminie 30 dni od zakończenia tego roku podatkowego zgłasza pan, że chce, aby pana rok podatkowy kończył się 30 czerwca. Wówczas trwać on będzie od 1 stycznia do 30 czerwca 2000 r. Natomiast gdyby pan chciał od razu zrobić ten manewr, aby wydłużyć pierwszy rok podatkowy, to może pan to zrobić na podstawie ust. 3, który, w zgodzie z ustawą o rachunkowości stanowi, że jeżeli rozpoczął pan działalność w drugiej połowie roku kalendarzowego, np. 1 lipca, to pana rok podatkowy może trwać do 30 czerwca roku następnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#HenrykGoryszewski">To prawda, ale ust. 3 dotyczy tylko sytuacji jednorazowej, kiedy podatnik zaczyna działalność gospodarczą w drugiej połowie roku i nie korzysta z roku podatkowego specjalnego tylko z roku kalendarzowego. Ten model, który pan przedstawił jest modelem bardzo skomplikowanym, bo na skutek takiej konstrukcji i takiego sposobu rozumowania będziemy mieli dwa niepełne lata podatkowe. Ja to widzę inaczej, jeżeli zaczynam działalność 15 kwietnia 1999 r., a mój rok podatkowy zaczyna się 1 lipca, to mój pierwszy, niepełny rok podatkowy trwa od 15 kwietnia do 30 czerwca 1999 r. 1 lipca tegoż roku zaczynam drugi, pełny rok podatkowy, który zakończy się 30 czerwca 2000 roku. Tak to odczytuję z tego przepisu, jeżeli to ma być odczytywane inaczej to również inaczej musi być zapisane. Tak żeby wszyscy odczytywali to jednakowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#SławomirMaliszewski">Chcę zauważyć, że w ust. 2 jest napisane, że rok podatkowy trwa, albo do końca roku kalendarzowego, albo do końca wybranego roku, ale nie może być dłuższy niż dwanaście miesięcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#HenrykGoryszewski">Przedstawiony przeze mnie sposób liczenia odpowiada temu zapisowi, bo pierwszy rok trwa 2,5 miesiąca, a więc nie dłużej niż dwanaście miesięcy. Nie upieram się przy swojej interpretacji, ale stwierdzam, że wynika ona z zapisu ust. 2, jeżeli chcecie państwo czegoś innego, to trzeba to inaczej zapisać.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#WojciechFrank">Trochę zaplątaliśmy się z tymi interpretacjami i dlatego proszę pana ministra o wyjaśnienie, na czym polega sposób liczenia tych lat, bo dla mnie jest to niespójne. „Od rozpoczęcia działalności do końca roku kalendarzowego”, to rozumiem, rozpoczyna w kwietniu i kończy rok 31 grudnia. Natomiast dalej jest napisane: „albo do ostatniego dnia wybranego roku podatkowego, nie dłużej jednak niż dwanaście kolejnych miesięcy”. Rozpoczyna działalność 1 kwietnia 1999 roku, jaka może być inna data zakończenia roku podatkowego poza tym 31 grudnia 1999 r. Jaka jest ta druga data?</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#SławomirMaliszewski">31 marca 2000 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#IrenaOżóg">Ust. 2 i 3 dotyczą sytuacji podjęcia działalności przez podatnika w różnych okresach roku kalendarzowego. Ust. 2 mówi o sytuacji gdy podatnik rozpoczyna działalność w pierwszej połowie roku podatkowego, np. tego 1 kwietnia. W tej sytuacji jego pierwszy rok podatkowy trwa, albo do 31 grudnia, albo, jeżeli wybierze okres dwunastu miesięcy, do 31 marca następnego roku. Natomiast ust. 3 rozstrzyga kwestię gdy podatnik rozpoczyna działalność w drugiej połowie roku. W tym miejscu podzielam uwagę pana posła, że brakuje tu zapisu o konieczności zawiadomienia urzędu skarbowego o wybranym roku podatkowym. Jest to potrzebne, bo zgodnie z ustawą o rachunkowości i Kodeksem handlowym w tym przypadku rok podatkowy może trwać do końca następnego roku kalendarzowego, co nie zmienia postaci rzeczy, że rokiem podatkowym podatnika będzie zawsze rok kalendarzowy, tyle że pierwszy okres będzie trwał od drugiej połowy roku do końca następnego roku kalendarzowego. Niemniej w ust. 3 brakuje rzeczywiście zapisu, że podatnik musi powiadomić urząd skarbowy o wyborze innego, niż kalendarzowy, roku podatkowego, aby urząd był w pełni zorientowany. W moim przekonaniu rozwiąże całą tę dyskusję dodanie w ust. 3 na końcu wyrazów: „o ile podatnik powiadomi o tym właściwy urząd skarbowy”. Czyli brzmiałoby to: „pierwszy rok podatkowy może trwać od dnia rozpoczęcia działalności do końca roku kalendarzowego następującego po roku, w którym rozpoczęto działalność o ile podatnik powiadomi o tym właściwy urząd skarbowy”. Jeśli nie powiadomi to automatycznie byłby to okres pełnych 12 miesięcy. W związku z tym zmiany wymagałby również zapis ust. 6, który określa terminy złożenia zawiadomienia. W miejsce wyrazu: „ust. 1” należałoby wstawić wyrazy: „ust. 1 i 3”, wtedy nie będzie problemów interpretacyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#PawełArndt">Pan przewodniczący musiał wyjść i powierzył mi dalsze prowadzenie posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#HelenaGóralska">Wyjątkowo wszystko w tym przepisie rozumiem i interpretuję go tak, jak pan Sławomir Maliszewski. Wydaje mi się, że wątpliwości pojawiają się dlatego, że nie czytamy tych wszystkich ustępów łącznie. Myślę, że sytuację wyjaśniłoby zapisanie ogólnej zasady, że: „Rok podatkowy jest rokiem kalendarzowym albo jeżeli zawiadomi się urząd skarbowy to kolejne dwanaście miesięcy”. Być może przy takim ogólnym zapisie wszystko dalej byłoby jasne, bo ja nie mam tu żadnych wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#PawełArndt">Padło tutaj kilka propozycji zgłoszonych przez osoby spoza Komisji, czy ktoś z państwa przejmuje te propozycje, jako swoje.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#AndrzejWoźnicki">Przejmuję propozycję pani Ireny Ożóg, aby w ust. 3 dodać to sformułowanie o zawiadomieniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#PawełArndt">Rozumiem, że w ust. 3 w ostatnim zdaniu dopisywalibyśmy sformułowanie: „o ile podatnik powiadomi właściwy urząd skarbowy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#HelenaGóralska">Czy przedstawiciel rządu potwierdza, że zapisy ust. 1 należy czytać jako normę ogólną, a nie jako wyjątek?</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#SławomirMaliszewski">Tak, jest to norma ogólna.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#HelenaGóralska">Jeżeli ten zapis jest normą ogólną to mamy tu zdefiniowane, że rokiem podatkowym jest rok kalendarzowy lub kolejne dwanaście miesięcy, i że istnieje konieczność zawiadomienia właściwego urzędu skarbowego. W związku z tym nie trzeba chyba robić tego dopisku w ust. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#IrenaOżóg">W moim przekonaniu trzeba, bo mimo że jest to norma ogólna to wzbudza ona wątpliwości, a dyskusja toczy się wokół interpretacji tych przepisów. Popatrzmy również dalej, co jest zapisane w ust. 6: „Osoby prawne i jednostki organizacyjne, które nie były dotychczas podatnikami w rozumieniu ustawy, dokonują zawiadomienia, o którym mowa w ust. 1, w terminie 30 dni od dnia rozpoczęcia działalności”. Jeżeli ust. 1 jest w istocie normą ogólną, to tej zmiany nie należy dokonywać, ale mam wątpliwości, czy rzeczywiście jest to norma ogólna.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#HelenaGóralska">Jeżeli ust. 1 jest normą ogólną to nie trzeba dopisywać tego sformułowania o zawiadamianiu urzędu skarbowego, ani w ust. 2, ani w ust. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#IrenaOżóg">To po co w ust. 4 jest ostatnie zdanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#HelenaGóralska">Bo tutaj mamy zmianę roku podatkowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#SławomirMaliszewski">Chcę podzielić pogląd pani poseł Heleny Góralskiej, że da się zupełnie spokojnie wyinterpretować z ust. 1, że trzeba dokonać zawiadomienia. Niemniej jednak, jeżeliby się miało okazać, że to wywołuje wątpliwości to myślę, że nie ma wielkich przeszkód, aby te dopiski tutaj umieścić, bo to nic nie zmieni. Być może będzie to pewne superpleum ustawowe ale jeżeli miałoby to wywoływać wątpliwości, to te dopiski niczemu nie szkodzą.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#PawełArndt">Padł wniosek pana posła Andrzeja Woźnickiego o rozszerzenie ostatniego zdania o słowa: „o ile podatnik powiadomi właściwy urząd skarbowy”. Proponuję aby taką poprawkę przegłosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#HelenaGóralska">Jak by to miało brzmieć ostatecznie?</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#PawełArndt">Czytam cały ust. 3 wraz z proponowaną zmianą: „W przypadku podjęcia po raz pierwszy działalności w drugiej połowie roku kalendarzowego i wybrania roku podatkowego pokrywającego się z rokiem kalendarzowym, pierwszy rok podatkowy może trwać od dnia rozpoczęcia działalności do końca roku kalendarzowego następującego po roku, w którym rozpoczęto działalność, o ile podatnik powiadomi właściwy urząd skarbowy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#HelenaGóralska">Nie zgadzam się, to nie jest dobrze bo nie wiadomo o czym mam zawiadamiać. Jeżeli nie zawiadomię, to automatycznie rok podatkowy kończy się 31 grudnia tego roku, czyli to musi być tak napisane, że tylko inna sytuacja wymaga powiadomienia urzędu skarbowego. Mam taką propozycję, ponieważ co do meritum nie mamy wątpliwości, to proszę abyście państwo przygotowali to na piśmie i będziemy głosować jutro, bo ja ze słuchu nie będę głosować żadnych uzupełnień. Zróbmy to jutro, bo merytorycznie nie ma sporu tylko trzeba to zapisać tak, aby nie było wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#IrenaOżóg">Ma pani stuprocentową rację, że ten pierwszy ustęp jest przepisem ogólnym, tylko skąd urząd będzie wiedział, którą normę ogólną wybrał podatnik? Czy rok kalendarzowy, czy inny?</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#HelenaGóralska">Automatycznie rok podatkowy trwa do końca roku kalendarzowego, a zawiadomienie jest potrzebne tylko przy tych kolejnych dwunastu miesiącach. Czy też w obu przypadkach trzeba urząd zawiadomić?</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#SławomirMaliszewski">Pani Irenie Ożóg chodzi o taką sytuację, że jeżeli podatnik rozpoczyna działalność 1 sierpnia 1999 i chce zakończyć ten rok jako kalendarzowy, to nie musi nikogo zawiadamiać, to ten rok automatycznie zakończy się 31 grudnia tego roku. Natomiast może być sytuacja, że podatnik owszem wybierze rok kalendarzowy, ale zechce go wydłużyć do końca następnego roku. O taką sytuację chodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#HelenaGóralska">To proszę zaproponować na piśmie odpowiedni zapis i za 15 min. będziemy go głosować, bo ja ze słuchu nie będę głosować żadnego przepisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#PawełArndt">Przypominam, że w ogóle ustaliliśmy, że przepisy, co do których są wątpliwości będziemy głosować na końcu prac nad ustawą. Jeżeli nie ma zgody, co do tego zapisu to pozostawiamy go, jako zapis otwarty. Na jutrzejszym posiedzeniu zostanie zaproponowana ostateczna forma zapisu ust. 3 w art. 8.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#HelenaGóralska">Czy tego ust. 2 nie trzeba też uzupełnić?</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#PawełArndt">Ponieważ jednak mamy wątpliwości, sugeruję, żeby rozwiązać je później. Jutro będziemy rozstrzygali kilka spraw, myślę, że możemy wrócić także do tego paragrafu. Pojawiła się jeszcze jedna propozycja pani Ireny Ożóg do pkt 6, ale wiąże się ona z poprzednim zapisem, myślę, że tą sprawą zajmiemy się również jutro. Czy są jeszcze jakieś uwagi do art. 8?</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#HelenaGóralska">W takim razie zmiana powinna nastąpić również w ust. 5, ponieważ zapis o zawiadomieniu pojawi się w ust. 3. Jeszcze inne zawiadomienie. Jeśli dodamy uzupełnienie do ust. 3 nie będzie mowy o żadnych terminach.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#SławomirMaliszewski">Kiedyś zdarzyło mi się przez godzinę tłumaczyć przepisy dotyczące roku podatkowego pewnej grupie inspektorów, na koniec ktoś zażartował, że nawet ja sam je zrozumiałem. Jest to wyjątkowo zawiła materia. Otóż ust. ust. 2 i 3 mówi o sytuacjach, w których rozpoczyna się rok podatkowy. Ust. 1 jest normą ogólną, natomiast ust. 4 dotyczy jeszcze innej sytuacji. Jeżeli podatnik zaczyna działalność, rok podatkowy kończy mu się 31 grudnia 1999 i chce dokonać zmiany, czyni to przez zawiadomienie z ust 4. Podatnik kończy swój rok podatkowy 31 grudnia 1999 roku, do 30 stycznia musi zawiadomić o tym, że chce dokonać zmiany i wówczas jego rok podatkowy zaczyna się 1 stycznia 2000 roku i będzie trwał 18 miesięcy, czyli do 30 czerwca 2001 roku. To jest to zawiadomienie, nie ma ono bezpośredniego związku z ust. ust. 2 i 3, które dotyczą rozpoczęcia działalności. Tu podatnik kontynuuje działalność i dochodzi do wniosku, że jednak chciałby mieć inny rok podatkowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#HelenaGóralska">Chodzi mi o zawiadomienia, które mają być w ust. ust. 2 i 3. Trzeba to sprawdzić do jutra.</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#SławomirMaliszewski">Dobrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#PawełArndt">Czyli również do tego punktu wrócimy jutro. Posłanka Helena Góralska poddała w wątpliwość zapisy pkt 5. Czy teraz sprawa jest jasna?</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#HelenaGóralska">Mam wątpliwości nie do pkt 5, tylko co do terminów zgłaszania. Pan dyrektor Sławomir Maliszewski powiedział, że do jutra sprawdzi ten problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#PawełArndt">Czy są w takim razie inne wątpliwości dotyczące art. 8? Jest kilka spraw, które musimy wyjaśnić, postaramy się zrobić to jutro. Czy pozostałe ustępy tego artykułu budzą jakieś wątpliwości?</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#HelenaGóralska">Mam pytanie dotyczące podatkowych grup kapitałowych - kiedy one się rodzą, kiedy „umierają”. Rozumiem, że jak wszystko będzie jasne w art. 4, może to wpłynąć na ust 9. Nie? Nie powinno.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#PawełArndt">Rozumiem, że to były wszystkie wątpliwości do art. 8. Te, których nie rozwialiśmy w tej chwili, postaramy się wyjaśnić jutro. Przechodzimy do dyskusji nad art. 9 o następującej treści: „Podatnicy są obowiązani do prowadzenia ewidencji rachunkowej zgodnie z odrębnymi przepisami w sposób zapewniający określenie wysokości dochodu-straty, podstawy opodatkowania i wysokości należnego podatku za rok podatkowy, w tym za okres sprawozdawczy, a także do uwzględnienia w ewidencji środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych informacji niezbędnych do obliczania wysokości odpisów amortyzacyjnych zgodnie z przepisami rozdziału 4”.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#AndrzejWoźnicki">Mam propozycję, którą zasugerowała mi izba skarbowa w moim obwodzie poselskim, mianowicie, żeby wszystko, co jest niezgodne z ustawą o rachunkowości, wszelkie dokumenty sporządzone niezgodnie z zasadami rzetelnego i sumiennego prowadzenia ksiąg rachunkowych, nie mogło stanowić dowodu w postępowaniu podatkowym. Podobno zdarza się, że w przypadku luk w dokumentacji wynikającej z ustawy o rachunkowości sąd dopuszcza inne dowody, wystarczy oświadczenie, które napisze przedsiębiorca i to stanowi podstawę w postępowaniu. Wobec tego jest propozycja, aby tekst art. 9 oznaczyć jako art. 9 ust 1 i dodać ust. 2 o następującej treści: „dokumenty nie spełniające wymagań określonych w ust. 1 nie mogą służyć jako dowód w postępowaniu podatkowym”.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#HelenaGóralska">W obecnej ustawie podatkowej, w artykule, który stanowi o tym, że podatnicy są zobowiązani do prowadzenia ewidencji rachunkowej, jest ust. 2a, dotyczący oszacowania dochodu i straty, jeżeli ustalenie tych wielkości nie jest możliwe w inny sposób. Rozumiem, że oszacowanie następuje na podstawie ewidencji. Tego zapisu tutaj nie ma, czy wobec tego planuje się jego likwidację, czy znalazł gdzie indziej?</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#HelenaGóralska">Jeśli chodzi o propozycję posła Andrzeja Woźnickiego, to wydaje mi się, choć głowy za to nie dam, że jakieś przepisy na temat dokumentów są w ordynacji podatkowej. W związku z tym nie tylko chciałabym zobaczyć tę propozycję na piśmie, ale również proszę, aby przedstawiciele ministerstwa wytłumaczyli ją na tle przepisów ordynacji podatkowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#BożenaOgrodowczyk">Jeśli chodzi o ustalenie dochodu, kiedy jest to niemożliwe na podstawie dokumentacji prowadzonej przez podatnika, obowiązuje obecnie art. 44, który dopuszcza taką możliwość w drodze oszacowania, mieliśmy to określone również w poprzedniej ustawie. Natomiast jeśli chodzi o dokumentację, dokumenty nie spełniające wymogów, art. 9 pozostał nie zmieniony w stosunku do poprzedniej ustawy i nie budził większych wątpliwości. Wiadomo, że wysokość dochodu określa się na podstawie ewidencji rachunkowej prowadzonej zgodnie z przepisami ustawy o rachunkowości. Ma być ona prowadzona w sposób, który zapewnia określenie wysokości dochodu dla celów podatkowych. Natomiast trudno jest zupełnie wykluczyć dokumenty nie spełniające tych wymogów. Jeśli mamy sytuację ustalenia dochodu w drodze oszacowania, to również musimy robić to na podstawie innych dokumentów. Mimo wszystko muszą one stanowić jakąś podstawę dla celów podatkowych, oczywiście jeżeli są nie sfałszowane i stanowią jakiś dokument, na podstawie którego można przeprowadzić szacunek.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#PawełArndt">Rozumiem, że wątpliwość pani posłanki Heleny Góralskiej...</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#HelenaGóralska">Została rozwiana, to znaczy, jestem przeciwna propozycji, którą urząd skarbowy podrzucił posłowi Andrzejowi Woźnickiemu, to jest „żaba” wyłącznie dla wygody aparatu skarbowego, a na niekorzyść podatnika, już coraz lepiej przypominam sobie dyskusje na temat dokumentów przy pracach nad ordynacją podatkową.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#JanRudowski">Oczywiście w ordynacji podatkowej w rozdziale 11 „dowody” art. 193 „domniemanie mocy dowodowej ksiąg podatkowych” jest przepis dotyczący rzetelności i nie wadliwości ksiąg, protokołów z badań ksiąg, zastrzeżeń do ustaleń zawartych w protokołach. Zgodnie z tym przepisem w par. 1 „księgi podatkowe prowadzone rzetelnie i w sposób niewadliwy stanowią dowód tego, co wynika z zawartych w nich zapisów”. Jednak w sytuacji, kiedy księgi podatkowe uznane byłyby za wadliwe, organ podatkowy może dokonywać oszacowania podstawy opodatkowania, z tym że musi przeprowadzić odpowiednie dowody. Ordynacja nakłada na organ podatkowy obowiązek przeprowadzenia dowodów, z których wynikałoby, iż nie należy uznać za rzetelne ksiąg podatkowych, a jednocześnie ta nierzetelność musi mieć istotne znaczenie dla sprawy. Czyli w sytuacji, gdy w toku stwierdzenia kontroli okazałoby się, że podatnik powołuje się na dowody nie istniejące, które następnie sporządza dla celów obniżenia obciążenia podatkowego, to zgodnie z art. 193 organ podatkowy może nie dopuścić ich jako dowodu w sprawie bądź ocenić, jako sporządzone tylko i wyłącznie celem posłużenia się w postępowaniu podatkowym. Ten artykuł daje organom podatkowym dostateczną gwarancję ochrony interesów skarbu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#IrenaOżóg">Żeby wzmocnić argumenty posłanki Heleny Góralskiej przytoczę art. 180 ordynacji, który jest sprzeczny z propozycją posła Andrzeja Woźnickiego, podesłanej mu przez organy podatkowe i niewątpliwie dla nich wygodnej. Jako dowód należy dopuścić wszystko, co może przyczynić się do wyjaśnienia sprawy, a nie jest sprzeczne z prawem. W szczególności dowodem mogą być: księgi podatkowe oraz inne dokumenty, zeznania świadków, opinie biegłych, oraz materiały i informacje zebrane w wyniku oględzin. To jest przepis art. 180 ordynacji, a zatem ograniczenie wnioskowane przez posła Woźnickiego oznaczałoby lex specialis w stosunku do tego ogólnego przepisu zawartego w rozdziale „postępowanie podatkowe”. W moim przekonaniu nie znajduje ono uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#IrenaOżóg">Ale ja chciałam zwrócić uwagę na inną kwestię. Otóż przepis art. 9 projektu ustawy jest podobny do przepisu obowiązującego dziś. W 1992 roku, kiedy został wprowadzony w życie, był przepisem wystarczającym. Musimy pamiętać, że wówczas nie było ustawy o rachunkowości, obowiązywało rozporządzenie ministra finansów, które zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z 1992 roku nie mogło mieć charakteru podatkotwórczego, jako że tylko ustawa określa prawa i obowiązki podatnika. Aby znaleźć jakieś wyjście wprowadzono w 1992 roku przepis o takim brzmieniu, jakie obowiązuje do dziś, to znaczy, że podatnicy są obowiązani do prowadzenia ewidencji rachunkowej zgodnie z odrębnymi przepisami.</u>
<u xml:id="u-133.2" who="#IrenaOżóg">Ale od 1994 roku obowiązuje ustawa o rachunkowości, która zawiera cały szereg odmiennych od podatkowych rozwiązań w zakresie ustalania i rozliczania przychodów, zawiera instytucję przychodów przyszłych okresów, w wielu przypadkach zupełnie inne rozwiązania w zakresie rozliczania kosztów poprzez międzyokresowe rozliczenia bierne i czynne, oraz cały szereg innych rozwiązań, w tym także, co dla podatku jest niezwykle ważne, sposób wyceny aktywów i pasywów. Oczywiście, ustawa o rachunkowości nie ma tu znaczenia i w myśl projektowanej ustawy nie może mieć znaczenia podatkotwórczego, niemniej jednak tak naprawdę ma taki charakter.</u>
<u xml:id="u-133.3" who="#IrenaOżóg">Powstaje zatem pytanie, co to znaczy zapis „zgodnie z odrębnymi przepisami”? Mianowicie, czy metoda wyceny zakupionych surowców, materiałów, którą przyjmuje się dla celów rachunkowości, załóżmy LIWO albo FIFO, jest również LIWO czy FIFO dla celów podatkowych? Podam następujący przykład. Podatnik kupuje materiały za 100 zł, a za miesiąc następną partię za 200 zł, nie jest to koszt uzyskania przychodów, ponieważ materiał nie został zużyty i stanowi zapas. Po dwóch miesiącach zużywa część materiałów do produkcji, ustala koszt wytworzenia, cenę, sprzedaje je i ma przychód. Jaki był koszt nabycia tych materiałów? LIWO czy FIFO, to znaczy, czy do obliczenia kosztów bierze cenę surowców z pierwotnego nabycia, czyli stosuje zasadę pierwsze przyszło pierwsze wyszło, czy może zasadę ostatnie przyszło, bo ma wyższą cenę, a pierwsze wyszło, bo obniża podatek. Wówczas mamy wyższe koszty uzyskania przychodu. Zatem w moim przekonaniu w tej sytuacji należałoby doprecyzować przepis art. 9, o co tu tak naprawdę chodzi: o dokumenty jako dowody, czy o sposób wyceny.</u>
<u xml:id="u-133.4" who="#IrenaOżóg">W orzecznictwie NSA ukształtowały się dwie linie orzecznicze. Rejon kraju jest po-dzielony na dwie części, pierwsza to zachód, południe i Szczecin, a druga - Bydgoszcz, Lublin, Łódź i Rzeszów. Polska jest podzielona w pionie. W części orzecznictwa przyjęto linię orzekania, że zasady jakie podatnik sam - to podkreślam - wybiera dla celów rachunkowości, przenosi się automatycznie na cele podatkowe. W części bardziej profiskalnej, na czele z Warszawą, sytuacja wygląda tak, że jeśli nie są zachowane generalne zasady rachunkowości, w tym przede wszystkim kontynuacji i ciągłości bilansowej, to wówczas w zasadzie sąd orzeka „po linii” organów podatkowych. W moim przekonaniu, skoro do tej pory nie nowelizowano tego przepisu, a toczą się prace nad nową ustawą, tę kwestię trzeba rozstrzygnąć. Z punktu widzenia ciężarów podatkowych jest to bardzo ważny problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#PawełArndt">Zanim spróbujemy rozstrzygnąć problem podniesiony przez ekspert Irenę Ożóg, chciałbym, żebyśmy zakończyli pierwszą część dyskusji. Czy po wyjaśnieniach poseł Andrzej Woźnicki wycofuje się ze swojej propozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#AndrzejWoźnicki">Po wyjaśnieniu ministra Jana Rudowskiego, że instrumenty, którymi dysponują urzędy skarbowe są wystarczające, wycofuję moją propozycję.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#HelenaGóralska">Ekspert Irena Ożóg weszła na „pole minowe”. Problem rozchodzenia się przepisów o rachunkowości i podatkowych pojawiał się już parę razy, między innymi w 1994 roku, kiedy uchwalana była ustawa o rachunkowości. Faktycznie, w tej chwili sytuacja jest taka, że przedsiębiorstwo prowadzi dwie rachunkowości - jedną, w celu prawidłowej wyceny i uzyskania prawidłowego obrazu funkcjonowania firmy, a drugą, żeby prawidłowo płacić podatki. Ministerstwo w ogóle nie spróbowało stawić czoła temu problemowi, obecnie legalnie, uczciwie, rzetelnie prowadzi się dwie rachunkowości - aby płacić uczciwie podatki i mieć obraz funkcjonowania firmy. Ja wiem jedno, my teraz nie jesteśmy w stanie stawić czoła temu problemowi, naprawdę wymaga to pół roku dyskusji.</u>
<u xml:id="u-136.1" who="#HelenaGóralska">Ze względów ostrożności procesowej proponowałabym pozostawić bez zmian przepis art. 9. Życie będzie się toczyć swoją drogą, co w ogóle nie umniejsza wagi problemu, który podniosła ekspert Irena Ożóg. Ponieważ my tu nie rozwiążemy tej sprawy, nawet, gdybyśmy zadali ministerstwu i pani ekspert „pracę domową”, tylko ze względu na ostrożność procesową proponuję zaniechać nowelizacji tego przepisu. Natomiast zgadzam się, że to jest wielki problem, w tej chwili zmuszamy firmy do prowadzenia podwójnej rachunkowości.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#PawełArndt">Ja podzielam wątpliwości posłanki Heleny Góralskiej, czy jesteśmy w stanie rozstrzygnąć sprawę w krótkim czasie, ale tak, czy inaczej prosiłbym ministerstwo chociażby o kilka słów komentarza.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#BożenaOgrodowczyk">Chciałam powiedzieć tylko tyle, że ten przepis funkcjonuje od wielu lat. Ministerstwo nie zmieniło przepisu art. 9, jest on zawarty właśnie w ustawie podatkowej, a zatem wypowiedź ekspert Ireny Ożóg może być dla nas ważnym sygnałem i na pewno może on powodować jakieś trudności. Zgodzę się z posłanką Heleną Góralską, że faktycznie czasami podatnicy prowadzą w pewnym sensie podwójną rachunkowość, to jest fakt. Niemniej mamy zapis, który funkcjonuje i stanowi wyraźnie, że tylko i wyłącznie ewidencję rachunkową prowadzi się zgodnie z odrębnymi przepisami. Nie zgodzę się z tym, że wówczas, przy określaniu przychodów, kosztów, dochodów, środków trwałych, wartości i innych zastosowanie ma ustawa o rachunkowości i są wątpliwości przy wyliczaniu obciążeń podatkowych. Nieprawda, dlatego, że tu wyraźnie zapisujemy, iż zdefiniowany w ustawie podatkowej sposób określenia wysokości dochodu i podstawy opodatkowania są wystarczające. Wysokość należnego podatku oblicza się za rok podatkowy, a nie rok obrotowy, co również jest teraz zdefiniowane w ustawie. Odwołujemy się do ewidencji środków trwałych i mówimy dalej o informacjach niezbędnych do obliczenia wysokości odpisów amortyzacyjnych, zgodnie z przepisami rozdziału 4 projektu ustawy, czyli na podstawie ustawy podatkowej. Faktycznie podatnik określa wszystkie te składniki, które potrzebne są do wyliczenia wysokości podatku, chociaż rzeczywiście może to prowadzić, powtarzam jeszcze raz, jak powiedziała posłanka Helena Góralska, do prowadzenia - w pewnym sensie - podwójnej rachunkowości, ale to już jest zupełnie odrębny problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#IrenaOżóg">Przepraszam, ale niestety nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniami, że coś jest nieprawdą. Prawdą jest, że podstawę opodatkowania ustalamy, jeżeli mamy ustalony dochód, zgodnie z ustawą podatkową, ponieważ dochodu odliczamy to, co przewiduje ustawa podatkowa. Prawdą jest, że wysokość należnego podatku ustalamy zgodnie z ustawą podatkową, ponieważ do wyliczenia podstawy stosujemy odpowiednią stawkę i dokonujemy najzwyklejszego w świecie mnożenia. Prawdą jest, że obliczenia dokonujemy w określonych okresach sprawozdawczych, ale problem nie sprowadza się do tych oczywistych prawd, ale do określenia dochodu. Nie chcę powiedzieć, że jesteśmy w stanie - tu podzielam zdanie poseł Heleny Góralskiej - dokonać zmiany szybko, jest to temat niezwykle trudny. Tym problemem nie jest podwójna ewidencja, ona była, jest i będzie w sytuacji, kiedy przepisy ustawy podatkowej zawierają pewne nakazy, a w tym samym obszarze przepisy ustawy o rachunkowości dopuszczają fakultatywne rozwiązania, z których podatnik wybiera najbardziej dla niego korzystne.</u>
<u xml:id="u-139.1" who="#IrenaOżóg">Mi chodziło o co innego. Dwa agregaty decydują o wysokości dochodów - przychód i koszty. Od przychodów odejmujemy koszty i mamy albo dochód albo stratę podatkową, którą odliczamy od dochodu. Jeżeli podatnik wystawi fakturę, uproszczony rachunek lub jakikolwiek inny dokument sprzedaży, na przykład paragon fiskalny, to ma określony przychód i nic tutaj nie naoszukuje, przepraszam za określenie, jeżeli miałoby obrazić któregokolwiek z podatników. Problem tkwi w kosztach oraz wycenie materiałów i surowców. Jeżeli mało było podanego przeze mnie przykładu, na podstawie praktyki powiem, jak podatnik oszczędza na różnicach kursowych. Zaciąga kredyt inwestycyjny w obcej walucie, w związku ze spłatą kredytu powstają różnice kursowe. Różnice kursowe zwiększają wartość początkową środka trwałego do czasu oddania go do użytku. Po oddaniu do użytku różnice kursowe są kosztem podatkowym. Dzięki różnicy w sposobie ustalania różnic kursowych oszczędza się na podatku, jeżeli można to nazwać oszczędnością. W moim przekonaniu jest to wykorzystywanie momentu powstania kosztu, którego ustawa podatkowa nie ustala precyzyjnie, a podatnik przyjmuje wygodny wariant rozwiązania z ustawy o rachunkowości.</u>
<u xml:id="u-139.2" who="#IrenaOżóg">To jest zbyt złożony problem, żeby prowadzić tu wielki wykład. Moje uwagi zmierzają tylko do bezpieczeństwa fiskalnego. Czy nie powinniśmy w tym artykule wpisać, że obowiązuje zasada ciągłości w cenie? To jest najważniejszy problem - wycena. W ustawie o rachunkowości jest zapisana zasada ciągłości, i podatnik ma ją stosować. Jeśli przyjmuje rozliczanie międzyokresowe kosztów według określonej zasady, to ją musi stosować przez kilka kolejnych lat, ale może ją zmienić wedle własnej woli, jeżeli jest mu z tym wygodnie, albo chce uzyskać jakiś cel. Dla celów podatkowych podatnik nie powinien mieć takich przywilejów, powinien stosować stale tę samą metodę wyceny. Więc jeśli przyjmie LIFO, to wtedy będzie LIFO, a jeśli FIFO, to FIFO i nie będzie manewrował poprzez wycenę wysokością podatków. Nie chcę tutaj proponować szczegółowych zapisów, ponieważ to jest w ogóle zupełnie inny problem i tak naprawdę - nowa ustawa podatkowa. Natomiast proponuję, żeby jednak wprowadzić zasadę obowiązku stosowania ciągłej i systematycznej wyceny, przynajmniej do materiałów i surowców.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#PawełArndt">Przypuszczam, że nad ustawą podatkową będziemy pracowali jeszcze kilka tygodni. Może mimo wszystko warto byłoby zastanowić się, czy nie znajdziemy właściwych zapisów, które by jakoś zaradziły tej sytuacji? Czy pan minister ma jakąś propozycję? Nie musimy tego zrobić jutro.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#SławomirMaliszewski">Poseł Helena Góralska słusznie zauważyła, że chodzi tylko o mały fragment pewnego dużego problemu, by nie rzec - czubek góry lodowej, choć „góra lodowa” to chyba zbyt mocne określenie. Ustosunkowując się do wypowiedzi ekspert Ireny Ożóg chcę powiedzieć, że rzeczywiście podatnik może zmienić dla potrzeb bilansowych metodę, przy czym nie może robić tego co tydzień, co miesiąc, to nie jest taka prosta sprawa. Gdybyśmy jednak zdecydowali, że podatnik przez cały okres swojego funkcjonowania, być może 150 lat, musi stosować cały czas tę jedną metodę, doszłoby do jeszcze większego rozdwojenia, o czym też mówiła poseł Helena Góralska, między ewidencją bilansową a podatkową. Stąd też, biorąc pod uwagę znaczne obostrzenia występujące w ustawie o rachunkowości co do zmiany metody, zresztą doskonale wiadomo, że zasada ciągłości jest naczelną zasadą, którą ustawa o rachunkowości statuuje, skoro stanowimy w ustawie podatkowej, że podatnicy są zobowiązani do prowadzenia ewidencji rachunkowej zgodnie z odrębnymi przepisami, należy czytać: zgodnie z ustawą o rachunkowości. Wydaje mi się jednak, że obawy dotyczące tego jednego wycinkowego problemu są chyba przynajmniej trochę wyolbrzymione.</u>
<u xml:id="u-141.1" who="#SławomirMaliszewski">Próba zmiany zapisu musiałaby się zakończyć diametralną zmianą koncepcji konstrukcji ustawy, to znaczy przejściem z dochodu jako podstawy opodatkowania na zysk jako podstawę opodatkowania. To zysk musiałby być korygowany o szereg pozycji, które nie stanowiłyby ani przychodu, ani kosztu, ponieważ nie sądzę, aby którykolwiek z podatników chciał, żeby opodatkować go po stronie przychodowej. Oczywiście, po stronie kosztowej - bardzo chętnie zgodziłby się na niejeden manewr. Jeśli jest przeszacowanie wartości różnych składników majątku, to wówczas, w przypadku gdyby było to po stronie kosztowej, podatnik zgodziłby się chętnie, natomiast po stronie przychodowej - niewątpliwie poczułby się w nieuzasadniony sposób obciążony podatkiem. Raczej niechętnie płaciłby większy podatek tylko dlatego, że coś, co już miał, zwiększyło wartość, choćby akcje, które kupił. Zresztą byłoby to pozbawione uzasadnienia, także sądzę, że w tej chwili próba podjęcia zmiany musiałaby się zakończyć fiaskiem, albowiem należałoby napisać tę ustawę od podstaw.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#IrenaOżóg">Ja oczywiście zdaję sobie sprawę z trudności. Jednak gdyby rzeczywiście nastąpiła harmonizacja przepisów ustawy o rachunkowości i ustawy podatkowej, de facto one zmierzają do opodatkowania tego samego, tylko w nieco innym wymiarze, mielibyśmy do czynienia z rzeczywistym, a nie deklarowanym uproszczeniem systemu podatkowego. To po pierwsze. Po drugie, zgłosiłam tę uwagę tylko z tego powodu, że jako powołany przez posła Henryka Goryszewskiego ekspert Komisji czułam się w obowiązku zgłoszenia tego problemu. Oczywiście nie upieram się, jest decyzją Komisji, co z tego wszystkiego wyniknie.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#PawełArndt">Czy w świetle wypowiedzi ekspert Ireny Ożóg ktoś w posłów chciałby podtrzymać jej wątpliwości, propozycje i w przyszłości podjąć prace nad tym przepisem?</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#AdamŁoziński">Przedstawiciel rządu powiedział, że to jest tylko fragment problemu, więc trudno przejść nad tym do porządku dziennego. Składam wniosek, żebyśmy odłożyli ten punkt i zajęli się nim pod koniec prac nad projektem. Do tej pory ministerstwo zaproponowałoby jakieś wyjście z sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#PawełArndt">Czy Biuro Legislacyjne mogłoby przyjść nam z pomocą?</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Oczywiście zagadnienie jest rangi merytorycznej, ale my mamy świadomość stanu faktycznego, naprawdę chyba trzeba byłoby napisać nową ustawę, a w tej chwili jest to niemożliwe. Być może zaczniemy nad tym pracować już wiosną przyszłego roku, ale w tej sytuacji Biuro Legislacyjne optuje, żeby pozostawić zapis bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#PawełArndt">Czy poseł Adam Łoziński został przekonany?</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#AdamŁoziński">Nie, proszę jednak, aby do czasu zakończenia prac nad projektem rząd spróbował przedstawić propozycję - jeszcze w tym roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#PawełArndt">Jak rozumiem, naprawdę mamy niewiele czasu, ponieważ ustawy mają obowiązywać od 1 stycznia przyszłego roku, natomiast problem jest tego kalibru, że raczej będzie to niemożliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#JanRudowski">To nie jest tak, że rząd nie brał pod uwagę dalszej harmonizacji prawa podatkowego i bilansowego. We wstępnej analizie wskazano taki kierunek postępowania, ale w obecnej sytuacji prace nad ustawą podatkową uległyby znacznemu wydłużeniu. Pragnę zauważyć, że ustawa o rachunkowości również podlega nowelizacji. Jeżeli miałaby następować pełna harmonizacja, to trzeba zapytać się, z jaką ustawą. Prace nad ustawą podatkową musiałyby ulec odłożeniu, należałoby przyjąć zupełnie nową koncepcję przejścia na zysk bilansowy jako kategorię przyjmowaną również w prawie podatkowym. Zysk bilansowy byłby korygowany o pewne wyszczególnione kategorie kosztów, czy wydatków nie stanowiących kosztów uzyskania przychodu. Mielibyśmy zupełnie nową konstrukcję na gruncie prawa podatkowego, co oznaczałoby, że rozwiązania proponowane w tej ustawie nie mogłyby zostać zaakceptowane. Prace nad przygotowaniem takiej ustawy po uporządkowaniu prawa o rachunkowości - przecież prawo finansowe, jak zaznaczyłem, podlega również nowelizacji - mogłyby się rozpocząć dopiero w następnym w roku. Tego typu prace na pewno nie są do przeprowadzenia w krótkim, kilkutygodniowym czasie, tak aby nie popełnić błędów, ponieważ skutki dla budżetu mogłyby być znaczące.</u>
<u xml:id="u-150.1" who="#JanRudowski">Przyjmowanie bez dokładnego rozpoznania pewnych instytucji znanych prawu finansowemu na grunt podatkowy mogłoby prowadzić do tego, że dochody budżetu państwa mogłyby w sposób nieprzewidywalny ulec zmniejszeniu. Z tego też powodu, nie mając uporządkowanego prawa o rachunkowości na początku tego roku, kiedy były przygotowywane założenia ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, zrezygnowano z przejścia na kategorie znane prawu bilansowemu. Przygotowany projekt opierał się na autonomii prawa podatkowego, czyli określeniu właściwych dla niego kategorii, z jednoczesnym powiązaniem, poprzez art. 9, dokumentacji dla celów podatkowych z dokumentacją prowadzoną dla potrzeb ustalenia wyniku finansowego firmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#PawełArndt">Po wyjaśnieniach ministra Jana Rudowskiego sugeruję, żebyśmy odłożyli ten temat, zdaje się, że to jest „żaba”, której chyba nie połkniemy. Jeśli poseł Adam Łoziński upiera się przy swoim wniosku, byłbym gotów poddać go pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#AdamŁoziński">Po wyjaśnieniach ministra Jan Rudowskiego rezygnuję z mojej propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#PawełArndt">W tej sytuacji pewnie pozostanie pewien niedosyt w związku z art. 9, ale zdaje się, że nie mamy wyboru. Jest godzina, która miała kończyć posiedzenie, co prawda do zakończenia prac nad rozdziałem 1 został nam jeszcze tylko jeden artykuł, ale ponieważ pani dyrektor sugeruje, że możemy sobie nie dać rady w krótkim czasie.</u>
<u xml:id="u-153.1" who="#PawełArndt">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>