text_structure.xml
44.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MirosławSwoszowski">Otwieram posiedzenie połączonych Komisji: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Rodziny. Porządek obrad obejmuje jeden punkt: rozpatrzenie sprawozdanie podkomisji o poselskim projekcie rezolucji Sejmu w sprawie przedstawienia przez rząd informacji o sytuacji dzieci i młodzieży w trakcie wprowadzania reform. Witam wszystkich posłów obu Komisji, witam przedstawicieli rządu oraz zaproszonych gości. Proszę o przedstawienie sprawozdania przewodniczącą podkomisji panią posłankę Zofię Wilczyńską.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZofiaWilczyńska">Dnia 23 kwietnia bieżącego roku grupa posłów złożyła do laski marszałkowskiej projekt rezolucji Sejmu, wzywającej rząd do przedstawienia Sejmowi w terminie do 31 maja br. aktualnej sytuacji dzieci i młodzieży w kontekście wdrażania reform, szczególnie reformy ochrony zdrowia i reformy administracji państwa. Niestety, nie można było projektu tej rezolucji przedstawić w uzgodnionym terminie. Na posiedzeniu połączonych Komisji: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Rodziny, po zreferowaniu przeze mnie powodów, które skłoniły grupę posłów do przedstawienia projektu rezolucji, oraz po dyskusji powołano podkomisję w celu omówienia projektu poselskiego i przygotowania w tej sprawie stanowiska. Podkomisja przedstawia obu połączonym Komisjom projekt rezolucji Sejmu w następującym brzmieniu: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej pragnie zwrócić uwagę władz rządowych i samorządowych na konieczność tworzenia dobrych warunków rozwojowych dla młodego pokolenia Polaków. W związku z tym powyższym Sejm wzywa rząd do przedstawienia do 31 grudnia 1999 r informacji: „O sytuacji dzieci i młodzieży w trakcie przeprowadzania reform, że szczególnym uwzględnieniem reformy oświaty i reformy służby zdrowia oraz przewidywanych przedsięwzięciach mających na celu likwidację zaistniałych dla młodego pokolenia zagrożeń”.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#ZofiaWilczyńska">Podczas dyskusji nad tym tekstem poruszano problem, czy rząd ma przedstawić sytuację młodego pokolenia w ciągu ostatnich dziewięciu lat, czy też w okresie wprowadzenia obu wymienionych reform, które może najbardziej dotknęły młode pokolenia, a więc dzieci i młodzież. Chciałam dodać, że wraz z panią posłanką Ciborowską uczestniczyłam w posiedzeniu podkomisji do spraw młodzieży, na którym przedstawiciele resortu zdrowia nie potrafili zdiagnozować, jaka jest aktualna sytuacja zdrowia dzieci w przedszkolach i w szkołach podstawowych, a w ogóle niczego nie można się było dowiedzieć o sytuacji zdrowotnej studentów. Na posiedzenie tej podkomisji nie przybyli przedstawiciele resortu edukacji. Nic nie wiadomo, jaka jest sytuacja zdrowotna dzieci i młodzieży szkolnej.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#ZofiaWilczyńska">Mamy nadzieję, że proponowana rezolucja skłoni rząd do przedstawienia aktualnej sytuacji dzieci i młodzieży w kontekście dokonywanych reform oraz do określenia przedsięwzięć, jakie zamierza podjąć rząd, aby zapobiec różnym nieprzewidzianym sytuacjom i zagrożeniom. Dlaczego zwracam uwagę na sprawy związane z reformą oświaty? W tym zakresie nie mamy jeszcze żadnych informacji, ponieważ reforma faktycznie funkcjonuje dopiero od 1 września br. Nie wiemy np., które gminy dostały gimbusy i ile ich już oddano do dyspozycji. Nie wiemy, jaka jest sytuacja z podręcznikami, jak są wdrażane nowe programy, czy organizowane jest dożywianie dzieci. W związku z tym proponujemy, aby informacja rządu dotyczyła również kwestii wynikających z wdrażania reformy oświaty. Zwracam się do państwa posłów o przyjęcie projektu rezolucji w brzmieniu proponowanym przez podkomisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MirosławSwoszowski">Dziękuję pani przewodniczącej. Przypominam, że na poprzednim wspólnym posiedzeniu obu Komisji przeprowadziliśmy długą debatę nad zgłoszonym projektem poselskim rezolucji Sejmu, skupiając się nie tylko na samym tekście rezolucji, ale głównie na diagnozie sytuacji społeczno-politycznej i jej oddziaływaniu na młodzież. Prosiłbym, aby dzisiaj nie wracać do kwestii poruszanych w tej wcześniejszej dyskusji, ale skupić się na tekście rezolucji. Proszę też swoje wypowiedzi kończyć konkretnymi wnioskami co do poszczególnych zapisów lub też przyjęcia lub nieprzyjęcia projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanRulewskiniez">Ten projekt rezolucji jest znacznie lepszy niż poprzedni, ponieważ tytuł odpowiada treści, co nie oznacza, że nie mam uwag do tekstu. Generalna uwaga dotyczy samej idei zawartej w projekcie tej rezolucji; mianowicie sugeruje ona, że zagrożeniem dla młodego pokolenia są reformy. Z taka ideą czy wymową rezolucji nie mogę się zgodzić, ponieważ jestem niemal przekonany, że trzeba to ocenić odwrotnie, że to właśnie wprowadzane reformy niwelują bądź eliminują zagrożenia w przyszłości. Nie oznacza to, że nie ma problemów i trudności.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JanRulewskiniez">Jaką w związku z tymi uwagami proponowałbym treść rezolucji? W tytule użyto dwóch imiesłowów i jest to pewna nieporadność gramatyczna. Proponowałbym, aby tytuł brzmiał: „w sprawie informacji rządu o sytuacji dzieci i młodzieży w procesie wprowadzania reformy oświaty i służby zdrowia”.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JanRulewskiniez">W pierwszym zdaniu tekstu proponuję zamiast słów „władz rządowych i samorządowych” użyć słów „władz publicznych”. Jeżeli chodzi o tytuł informacji rządowej, który się proponuje w projekcie, należałoby użyć sformułowania „o sytuacji dzieci i młodzieży, że szczególnym uwzględnieniem ewentualnych zagrożeń dla rozwoju całego młodego pokolenia, niezależnie od statusu majątkowego i społecznego”. W ten sposób nawiązujemy do poprzedniego brzmienia, gdzie mowa jest o reformach, które są dobre, a tylko obserwujemy, iż występują pewne nierówności lub zapaści. O skutkach reformy oświaty nie będziemy jeszcze wiele wiedzieli do grudnia br. Jestem za skreśleniem zakończenia tekstu, które teraz brzmi: „oraz o przewidywanych przedsięwzięciach mających na celu likwidację zaistniałych dla młodego pokolenia zagrożeń”. Moim zdaniem, w tym proponowanym projekcie używa się ciągle języka czarnowidztwa. Nie wykluczam potrzeby podkreślania pewnych spraw. Np. dla mnie problemem nie są nierówne szanse w różnych grupach społecznych i o różnym statusie majątkowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AntoniSzymański">Chciałbym postawić przedstawicielowi rządu pytanie i od uzyskanej odpowiedzi uzależniam swój wniosek. Przedstawiciel rządu uczestniczył w poprzednim posiedzeniu obu Komisji, kiedy przeprowadziliśmy długą dyskusję na temat tych problemów, których dotyczy projekt rezolucji. Chcę się zapytać, czy rząd chce być wzywany do tego, aby takiej informacji udzielić, czy też sam zadeklaruje, że w terminie może nawet wcześniejszym, niż się proponuje, udzieli informacji, bo wówczas rezolucja byłaby bezprzedmiotowa. Gdybym takiej odpowiedzi pozytywnej nie uzyskał, to zgłaszam wniosek, aby w zdaniu „oraz o przewidywanych przedsięwzięciach” skreślić słowa następne, tzn. „mających na celu likwidację zaistniałych dla młodego pokolenia zagrożeń” i zamienić to na słowa „na rzecz młodego pokolenia”.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszCymański">Podzielam pogląd pana posła Jana Rulewskiego, że jest pewna niespójność w konstrukcji proponowanej rezolucji. W pierwszym zdaniu akcentuje się i zwraca uwagę władz na „konieczność tworzenia dobrych warunków rozwojowych dla młodego pokolenia Polaków”, w dalszej treści w związku z tym pragnieniem zwrócenia uwagi na to, aby były lepsze warunki rozwoju, zwracamy uwagę na zagrożenia. Tu jest pewna różnica. Jeżeli zwracamy uwagę na potrzebę tworzenia dobrych warunków rozwojowych, to powinniśmy oczekiwać od rządu informacji na temat możliwości tworzenia takich warunków, a mowa jest o likwidacji zagrożeń. Między zagrożeniami i wynikającymi z nich problemami a dobrymi warunkami rozwoju jest ogromna przestrzeń. Kiedy zaczęły się poważne problemy i zaczęła się polaryzacja naszego społeczeństwa, a w związku z tym znacznie trudniejsze warunki dla dzieci i młodzieży? Uważam, że tu trzeba horyzontem czasowym objąć cały okres transformacji ustrojowej państwa. Dlatego sądzę, że rezolucja powinna wzywać rząd do przedstawienia informacji o sytuacji dzieci i młodzieży w okresie transformacji ustrojowej państwa. A następnie można wskazać, że chodzi o odniesienie się w szczególności do obecnego okresu wprowadzania reform.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#TadeuszCymański">Jest tu jeszcze jedna niepoprawność, warta przedyskutowania. Mówimy o sytuacji dzieci i młodzieży w trakcie wprowadzania reform, że szczególnym uwzględnieniem reformy oświaty i służby zdrowia. Oczywiście, reformy administracyjnej i reformy emerytalnej raczej bym do dzieci nie odnosił, a więc w tym przypadku podkreślenie reformy oświaty i służby zdrowia jest w zasadzie słuszne. Jednak mimo to bardziej prawidłowa konstrukcja rezolucji byłaby taka, żeby odnieść się do okresu transformacji ustrojowej państwa, a w szczególności do okresu obecnie przeprowadzanych reform. Poparłbym to, o czym mówił pan poseł Antoni Szymański, aby tekst zakończyć stwierdzeniem, że chodzi o poprawę obecnej sytuacji i o stworzenie lepszych warunków dla młodego pokolenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MirosławSwoszowski">Jeżeli są konkretne propozycje do tekstu, proszę je przedstawić na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KrystynaŁybacka">Pan poseł Jan Rulewski był łaskaw dostrzec czarnowidztwo w treści rezolucji. Uważam, że przedstawienie przez rząd informacji o sytuacji nie musi wcale oznaczać, że powstanie z tego jakiś czarny obraz. Pan poseł chyba antycypuje zbyt daleko.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#KrystynaŁybacka">Mam trzy uwagi do tekstu - bardziej stylistyczne niż merytoryczne. Proponuję w pierwszym zdaniu zmienić słowo „dobrych” na słowo „właściwych” warunków. Chodzi tu o warunki właściwe dla rozwoju. W zdaniu drugim prosiłabym o rozszerzenie katalogu wymienianych reform, tzn. zapisanie, że chodzi o szczególne uwzględnienie: „reform: samorządowej, oświaty i służby zdrowia”. Wymienienie reformy samorządowej jest, moim zdaniem, potrzebne dlatego, że w wielu przypadkach właśnie reforma samorządowa decyduje o możliwościach udzielania pomocy dzieciom. Chcę przypomnieć, że w wyniku reformy samorządowej większość kompetencji związanych zarówno z edukacją, jak i z całym zespołem problemów dzieci trudnych czy niepełnosprawnych, przeszło do zadań samorządu. W związku z tym ta reforma również rzutuje na sytuację dzieci. I proponuję jeszcze skreślenie słowa „przewidywanych”. A więc brzmiałoby to tak, że prosimy o „informację dotyczącą przedsięwzięć mających na celu likwidacje zaistniałych dla młodego pokolenia zagrożeń”.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#EwaSikorskaTrela">Moja propozycja, którą zgłaszam, wychodzi naprzeciw oczekiwaniom pana posła Jana Rulewskiego, a może nawet je rozszerza. Proponuję zapisać, że informacja rządu ma dotyczyć „sytuacji dzieci i młodzieży w trakcie przeprowadzania reform, że szczególnym uwzględnieniem reformy oświaty i służby zdrowia” i na tym zakończyć zdanie. Uważam, że dopiero w takiej sytuacji, kiedy zdiagnozujemy stan wprowadzania reform, możemy mówić o jakichś zagrożeniach czy też jakiejś zmianie ustaw lub prosić rząd o dodatkowe informacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PiotrIkonowicz">Myślę, że dyskutujemy jak gdyby obok tematu, bo istotą jest to, abyśmy dowiedzieli się od rządu - po pierwsze - co robi dla dzieci i młodzieży. Po drugie, chcielibyśmy się dowiedzieć, czy rząd identyfikuje zagrożenia, na jakie narażone są dzieci i młodzież. Po trzecie, chcielibyśmy się dowiedzieć, w jakim stopniu te zagrożenia są związane z przeprowadzanymi reformami albo w jakim stopniu przeprowadzane reformy mogą zapobiec tym zagrożeniom. Zgadzam się z głosem tego dyskutanta, który wyrażał pogląd, że zagrożenia powstały z chwilą kiedy odeszliśmy od realnego socjalizmu, czyli na początku tzw. przemian ustrojowych.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PiotrIkonowicz">Chciałbym zaproponować, aby zrezygnować z pierwszego zdania tekstu przedstawionego przez podkomisję i przejść od razu do meritum. To pierwsze zdanie jest zdaniem ogólnie słusznym, które można wygłosić w każdym miejscu czasoprzestrzeni. Jest to oczywiste i trzeba to założyć, że rząd powinien bez przerwy zwracać uwagę na konieczność tworzenia dobrych warunków rozwoju dzieci i młodzieży. To sformułowanie nie jest odkrywcze. Ktoś mi podpowiada, że muszą o to dbać rodzice, i to jest słuszne, ale sądzę, że rząd także.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PiotrIkonowicz">Proponuję, żebyśmy zanim dojdziemy do ostatecznej redakcji tego tekstu, spróbowali na linii opozycja-koalicja ustalić, jakie są te zagrożenia i z czym wiążemy te zagrożenia - czy z reformami, czy z transformacją ustrojową - i określić na co rząd ma odpowiedzieć. Że wszystkich wypowiedzi, które słyszeliśmy, wynika głęboka troska o los dzieci i młodzieży oraz chęć zapytania rządu, co właściwie robi dla dzieci i młodzieży. Kwestia jest tylko taka, żeby zidentyfikować zagrożenia i zadać rządowi takie pytania, żeby rząd wiedział o co go pytamy. I o to apeluję.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#CzesławRyszka">Pan poseł Piotr Ikonowicz właściwie mnie oświecił. Chodzi nam o raport o sytuacji dzieci i młodzieży w Polsce, a nie o żadne rezolucje czy wgłębianie się w przeprowadzanie reform, czy zmian ustrojowych. Chcemy po prostu wiedzieć, jak naszym dzieciom i naszej młodzieży dzisiaj się żyje. I tak to sformułujemy, żeby rząd przygotował raport podobny do raportu ministra Kapery o sytuacji polskiej rodziny. Niech rząd przygotuje taki raport bez żadnych uwag o reformach czy transformacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszCymański">Uważam, że należałoby się zastanowić nad tym, co proponuje pan poseł Antoni Szymański. Ta propozycja jest szersza i ma tę zaletę, że nie ułatwia zadania rządowi, a jeśli chodzi o to sformułowanie na końcu tekstu: „o przewidywanych przedsięwzięciach na rzecz młodego pokolenia”, to jest oczywiste, że w tym musi się mieścić również działanie mające na celu likwidację zagrożeń. Ograniczenie się do zapisu o zagrożeniach zobliguje rząd tylko do tego, aby poinformować, co będzie robił, aby ograniczyć te najbardziej smutne sytuacje i przypadki. Natomiast to zdanie i zawarte w nim sformułowanie mówi znacznie więcej. Chcemy, aby rząd przedstawił nam dalszą wizję; co należy robić, żeby nie tylko ograniczać występowanie zagrożeń, ale również stwarzać dobre warunki rozwojowe. Odpowiada to także treści pierwszego zdania rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#UrszulaWachowska">Ja oczywiście podzielam wszystkie obawy państwa, które wyrażamy tutaj z troską o to, żeby młodzież miała jak najlepsze warunki rozwoju. I mamy świadomość, jakie to są zagrożenia. Nieraz już mówiliśmy o telewizji, nieraz o braku gabinetów stomatologicznych i o innych sprawach w szkołach. Nie potrzebujemy specjalnego raportu rządowego. Spróbujemy najpierw wszystkie nasze uwagi i propozycje, które tu niejednokrotnie zgłaszamy, przedstawić rządowi, a następnie po jakimś czasie, kiedy reformy będą na dalszym etapie. Możemy poprosić o jakiś raport, żeby zorientować się ile zrobiliśmy. Dlatego dzisiaj składam wniosek o odrzucenie projektu rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ZofiaWilczyńska">Dlaczego państwo obawiacie się przedłożenia przez rząd informacji Sejmowi o aktualnej sytuacji dzieci i młodzieży w Polsce w wyniku wprowadzanych reform? Czy obawiacie się państwo, że obraz aktualnej sytuacji będzie taki druzgocący? Jeżeli jest tak dobrze, jak wielu z państwa uważa, to czego państwo się obawiacie? Ja nie obawiałam się w poprzedniej kadencji i - o czym wie pan poseł Jan Rulewski - swój rząd bardzo surowo krytykować i wytykać to, co zrobił źle. Dlaczego państwo boicie się takiej konfrontacji z informacją obecnego rządu? Te dwie reformy, tutaj wymieniane, aktualnie biją w nasze dzieci, w wasze dzieci. Pozbądźmy się tu aspektów politycznych. Trwa reforma służby zdrowia, ale musicie państwo wiedzieć, że nie ma przedszkola, nie ma domu dziecka, nie ma ośrodka penitencjarnego, w którym zachowana byłaby jakakolwiek opieka medyczna. Przedstawiciele resortu zdrowia nie potrafi wyjaśnić, dlaczego takiej opieki tam nie ma, a nie ma jej po prostu dlatego, że starosta musi podpisać bezpośrednio umowę z Kasą Chorych. Dlaczego boimy się o tym powiedzieć?</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#ZofiaWilczyńska">Nie żądamy natychmiastowej diagnozy stanu wdrażania reformy oświaty, ponieważ ona funkcjonuje dopiero drugi miesiąc, ale rząd może już nam powiedzieć, gdzie zorganizowany jest normalny dowóz dzieci do szkół, a gdzie dowozi się dzieci np. więźniarkami do szkoły. Jakie są programy i jak są realizowane? Ile dzieci nabyło książki szkolne, a ile ich nie ma? Jaka jest sytuacja dzieci wiejskich? Ile dzieci dostaje zasiłek, ile dostaje stypendium? Jaka jest opieka medyczna nad studentami? Przekonacie się państwo, że jej w ogóle nie ma. Czy za to wszystko odpowiedzialna jest rodzina? Nie. W jakimś sensie odpowiedzialny jest za to również rząd. Będąc na miejscu państwa, ja bym się takiej informacji domagała od rządu. Chodzi przecież o działania przeciw zaistniałym patologiom i niedostatkom. A one są. Dlatego grupa posłów - i wcale nie jednej opcji politycznej, ale kilku - podpisała projekt tej rezolucji z prośbą o przedstawienie aktualnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#ZofiaWilczyńska">Pan poseł Antoni Szymański proponował, aby zapytać rząd, czy chciałby przedstawić Sejmowi taką informację. Albo ja nie rozumiem, czym jest Sejm dla rządu, albo pan nie rozumie. Czy my mamy prosić rząd, żeby zechciał ewentualnie przedstawić nam sytuację, jeśli uzna to za potrzebne? Po co w takim razie są dezyderaty, po co są rezolucje, po co jeździmy w teren i omawiamy tu swoje spostrzeżenia? Po co omawiamy to np. w podkomisji, której przewodniczy pani posłanka Joanna Fabisiak, która miała odwagę powiedzieć, że jest źle?</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#ZofiaWilczyńska">Rezolucja wzywa rząd do opracowania diagnozy. Możemy dokonać poprawek w tekście rezolucji, jeżeli taka jest wola, ale uważam, że powinniśmy te rezolucję przyjąć. Proszę w przeciwieństwie do pani posłanki Urszuli Wachowskiej - o przyjęcie tej rezolucji. I mówię jeszcze raz. Nie obawiajcie się państwo, nie traćcie ducha.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AntoniSzymański">Mam wrażenie, że nie zostałem zrozumiany. Znam rolę parlamentu, jak również rządu. Natomiast zapytałem, czy rząd chce złożyć jakieś oświadczenie w tej sprawie. Uważam, że jeżeli rząd oświadczy, iż np. za dwa tygodnie przedstawi tego rodzaju informację z własnej inicjatywy, to taka rezolucja Sejmu jest wówczas bezzasadna. I tylko tyle powiedziałem. Uważam, że rząd ma też prawo do pewnej inicjatywy w tej sprawie. Z tego wynika niezrozumienie funkcji parlamentu i posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KrystynaŁybacka">Przepraszam, że ośmielam się skomentować pańską wypowiedź, ale gdybyśmy mieli liczyć na gotowość złożenia przez rząd oświadczenia na temat sytuacji dzieci i młodzieży, zbyt wiele byśmy ryzykowali. Możemy ryzykować w zakresie oświadczeń rządu co do dalszych zamiarów koalicyjnych bądź obsad stanowisk, ale nie możemy ryzykować w sprawie oświadczeń rządu o sytuacji dzieci i młodzieży. Prosiłabym o przyjęcie rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TeresaJasztal">Chcę zgłosić wniosek przeciwny do wniosku pani posłanki Urszuli Wachowskiej. Chciałam też postawić wniosek formalny. Uważam, że my tu tracimy czas, sprawa jest natomiast bardzo poważna. Jeżeli państwo posłowie bywacie w terenie, jeździcie do placówek opiekuńczo-wychowawczych, odwiedzacie ośrodki opieki społecznej, a nawet jeśli jesteście w jakiejkolwiek szkole, to naprawdę nie trzeba szczególnej wiedzy i przenikliwości, żeby sprawdzić i stwierdzić naocznie, że nie jest dobrze. Ten raport czy też informacja rządu, o którą chcemy wystąpić, ma służyć nam, ale także rządowi, żeby pewne rzeczy naprawiać. Rząd przecież zapowiada naprawianie reform. Wobec tego jest to jeden z elementów naprawy, i to bardzo ważny.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WłodzimierzPuzyna">Zawsze byłem rzecznikiem tych dwóch reform, które wiążą się z działaniami samorządu i z działaniem edukacji. Jako jeden z autorów reform poczuwam się do odpowiedzialności i jestem zainteresowany obrazem tych reform, widzianym nie tylko z perspektywy parlamentu, ale i od dołu. Sądzę, że warto byłoby spojrzeć na te reformy kompleksowo, bo nie wiem, czy ma sens wyrywanie akurat losu dzieci z pozostałych elementów reformy, bo ten los się komponuje w szerszą perspektywę. Jako członek Komisji Samorządu Terytorialnego chciałbym państwu powiedzieć, że my także domagamy się od rządu przedstawienia kolejnych raportów, jak ta reforma wygląda od strony wdrożeniowej. 14 października ma odbyć się konferencja na ten temat. Tylko patrząc na tę reformę z perspektywy globalnej można stwierdzić, czy system działa dobrze, czy nie. Jeżeli wyrywa się poszczególne jej wycinki i analizuje się niezależnie od siebie, z zamiarem pokazania dramatu czy pokazania tylko czarnej strony, to w zasadzie nie odpowiada to naszym potrzebom patrzenia na sytuację z pewnej szerszej perspektywy. A tylko to pozwala na dokonywanie pewnych sensownych zmian systemowych, jeżeli są one potrzebne. Nie wiem, czy rząd byłby w stanie odpowiedzieć na tak sformułowane pytanie. Raczej nie - z takiego prostego powodu, że bardzo trudno jest wyselekcjonować te czynniki, które działały zawsze i oddzielić od tych czynników, które zadziałały teraz, w związku z reformą. Ze zdziwieniem dowiaduję się z ust niektórych doświadczonych posłów, że to, iż pacjent traktowany jest źle przez jednostki służby zdrowia, jest wynikiem reformy służby zdrowia. Ja byłem traktowany jako pacjent wiele razy źle, a o reformie wtedy nie było mowy. Podobnie jest z dziećmi. Dzieci w szkole były traktowane też nie najlepiej i to nie miało żadnego związku z reformą. Głodne też teraz nie chodzą, a jeżeli chodzą głodne, to tak samo, jak chodziły przedtem. To nie jest efekt reformy. Próby przypisania tej reformie efektów, których ona nie wywołała, a które ona wykryła, bo rzeczywiście o tym zaczyna się mówić, wydaje się chyba z punktu widzenia Sejmu, który powinien patrzeć na sprawy systemowo, raczej próbą wypaczającą obraz niż dającą obraz rzeczywisty.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WłodzimierzPuzyna">Chciałbym państwu zaproponować inne rozwiązanie. Zgadzam się, że konieczne jest śledzenie losu tych reform i śledzenie tego, jak one odbijają się na losach tych, którzy podlegają tym reformom. Wydaje mi się jednak, że to nie jest dobre, jeżeli próbuje się wycinkowo wyrwać i analizować poszczególne ich elementy. Może warto byłoby, żeby połączone prezydia Komisji Samorządu Terytorialnego i Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, a może i Komisji Rodziny wspólnie zastanowiły się nad tym, jakie parametry w tej reformie warto by śledzić, żeby zobaczyć, jak one działają. Następnie złożyć konkretny postulat, że domagamy się informacji w sprawach, które budzą jakieś uwagi czy zastrzeżenia. Muszą to być konkretne propozycje, które służą poprawie systemu. Jeżeli dowiemy się, że ten obraz jest czarny, to co wtedy zrobimy? Trzeba wiedzieć, do czego to ma służyć i jak to ma służyć doskonaleniu systemu. Wydaje się, że nie warto podejmować akcji, które nie są do końca przemyślane, które nie mają u podstawy woli stwierdzenia efektów systemowych i ich poprawienia. Być może, ta rezolucja jest przedwczesna i dotyczy spraw zbyt wycinkowych czy szczegółowych. Być może, należałoby się lepiej przygotować do monitorowania tej reformy z punktu widzenia sytuacji dzieci, ale powinien to być jeden z elementów szerszego działania dającego szansę na poprawę tej reformy, a nie odbycie jeszcze jednej jałowej dyskusji, bo takie dyskusje tu się najczęściej toczą, z wydźwiękiem być może propagandowym i z zerowym efektem, jeśli chodzi o los dzieci.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#EwaSikorskaTrela">Ponieważ jestem jednocześnie członkiem Komisji Zdrowia, mam taka propozycję. Padało tu wiele uwag, że w szkole brak jest opieki medycznej, że o wielu placówkach zapomnieliśmy reformując służbę zdrowia. O tych sprawach dyskutowaliśmy wielokrotnie na posiedzeniu Komisji Zdrowia. Zanim przyjmiemy rezolucję, chciałabym wystąpić z propozycją, żeby nasze dwie Komisje, tu obecne, spotkały się na wspólnym posiedzeniu z Komisją Zdrowia, aby omówić te sprawy i uzyskać od ministra odpowiedzi na te pytania, które państwo tu stawiają. Takie odpowiedzi już można uzyskać, rzetelne i konkretne. Można się tego dowiedzieć bezpośrednio i natychmiast. Jeżeli ktoś nie będzie usatysfakcjonowany, można będzie zadać dodatkowe pytania. Zamiast przyjmowania tej rezolucji, prosiłabym o zorganizowanie wspólnego posiedzenia trzech Komisji, aby można było wyjaśnić wszelkie sprawy dotyczące np. stanu opieki medycznej w szkole.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MirosławSwoszowski">Czy pan poseł Włodzimierz Puzyna zgłasza jakiś wniosek w sprawie tej rezolucji?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WłodzimierzPuzyna">Nie chciałbym urazić autorów, ale ja sensu przyjmowania tej rezolucji nie widzę, bo taka rezolucja nie przyczyni się do poprawy losu dzieci. Troszcząc się o ten los, należałoby inaczej pokierować działaniami nadzoru nad wprowadzeniem reformy. Jeżeli ma się jakiś konkretny pomysł, to należy zażądać konkretnej informacji. Tu raczej chodzi o pieniądze. Zaczynamy teraz pracę nad przyszłorocznym budżetem, a ponieważ budżet ma decydujący wpływ na to, co będzie się działo w roku przyszłym, to powinniśmy uzyskać konkretną informację, która pozwoli nam tak ocenić konstrukcję budżetu, abyśmy mogli swoimi propozycjami i decyzjami poprawić elementy systemu. Jeżeli chodzi tylko o informację ogólną, w sposób dowolny formułowaną, to skutki tego będą takie, że my nie będziemy mieli co z tym zrobić, bo to się nie przełoży na konkretne decyzje. A więc ta rezolucja powinna być sformułowana konkretnie, że domagamy się takiej a takiej informacji i wiemy, co dalej z tym zrobić, bo wiemy, jak to się przekłada na budżet. Mamy mieć niezależne źródło i raczej zwróciłbym się z prośbą o taką informację do samorządów, czyli do tych, którzy są odpowiedzialni.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#WłodzimierzPuzyna">Chciałbym zapytać autorów rezolucji, co będziemy robić z uzyskaną informacją rządową, jakie mamy podjąć decyzje w związku z systemem. Gdybym uzyskał taką odpowiedź, to byłbym może bardziej przekonany do tego, że taki krok jest właściwy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KrystynaŁybacka">Podam po jednym przykładzie dotyczącym każdej z reform i zapewniam państwa, że nie są to przykłady wybrane tendencyjnie. Podaję je tylko dlatego, że każdy z nich musi wywoływać głęboką zadumę i chęć natychmiastowego przeciwdziałania takim zjawiskom. Pierwszy z nich dotyczy reformy samorządowej i zmiany zakresu kompetencji. Nie wiem, czy państwo wiecie, że ośrodki pomocy rodzinie otrzymują mniej więcej 56% niezbędnych środków na udzielanie wszelkiego rodzaju pomocy, w tym matkom wychowującym dzieci z różnego rodzaju upośledzeniami i dysfunkcjami rozwojowymi. Nie wiem, czy państwo wiecie, że od trzech miesięcy matki, które mają - prócz zasiłku na owe dziecko - jeszcze dodatkowe źródło dochodu, np. pracującego męża, bez względu na wysokość jego zarobków nie otrzymują tego zasiłku.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#KrystynaŁybacka">Przykład drugi z zakresu reformy służby zdrowia. Nie wiem, czy państwu wiadomo, że jeśli chodzi o instytucję lekarza rodzinnego, to do momentu, kiedy ta instytucja okrzepnie i lekarz rodzinny będzie opiekował się określoną liczbą rodzin, z którymi się wręcz zaprzyjaźni, to ten lekarz nie jest w stanie spełniać takiej roli, jaką ongiś spełniał lekarz czy nawet szkolna higienistka. Oni wyłapywali we wczesnym stadium wszelkie wady rozwojowe, wszelkie zmiany i procesy chorobowe. Jeżeli się dziecka nie zaprowadzi do lekarza, to tego rodzice nie są w stanie stwierdzić. Przykład z zakresu reformy edukacji. Nie wiem, czy państwo wiecie, że występują poważne kłopoty z realizacją założeń reformy w związku z nie do końca rozpoznaną siecią szkół i nie do końca rozpoznanym ogromnym rozwarstwieniem majątkowym ludności i ogromną sferą ubóstwa, w tym nie tylko rodzin, ale także gmin, które można nazwać obszarami depresyjnymi społecznie.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#KrystynaŁybacka">Zastanówcie się państwo, czy lepiej rozpoznać te zagrożenia we wczesnym ich stadium, aby im jak najszybciej przeciwdziałać, tzn. czy lepiej leczyć pacjenta na etapie grypy, czy na etapie zapalenia płuc. Przecież potęgowanie tych zjawisk będzie powodowało multiplikowanie się wszystkich negatywów, które zaistniały, chociaż nikt nie zakłada, że ze złej woli.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#KrystynaŁybacka">Jedną z konstytucyjnych funkcji Sejmu jest funkcja kontrolna nad rządem. Zrozumcie państwo, że my jako posłowie mamy prawo prosić rząd o przedstawienie informacji w kwestiach, które budzą nasz niepokój. Tym bardziej, że kwestie, o których mówimy, dotyczą najbardziej wrażliwej tkanki narodu, jaką są dzieci; co więcej, te dzieci same nie zaczną o to krzyczeć. Proszę powiedzieć: czy państwo wolicie - bo i taka jest możliwość - aby opozycja wniosła o rozszerzenie obrad Sejmu o informację rządu w tej sprawie, czy też państwo wolicie, jako członkowie Komisji merytorycznie odpowiedzialni za tę problematykę wnieść rezolucję o przedstawienie przez rząd informacji?</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#KrystynaŁybacka">Składam wniosek o przegłosowanie tej rezolucji z drobnymi uwagami redakcyjnymi, które - jak rozumiem - mogą wnieść prezydia obu Komisji wraz z autorami tego tekstu.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#KrystynaŁybacka">Wnoszę już po raz drugi o przerwanie dyskusji i przegłosowanie zgłoszonego wniosku o przyjęcie tekstu rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MirosławSwoszowski">Czy ktoś sprzeciwia się wnioskowi pani posłanki, aby po wyczerpaniu listy dyskutantów, którzy się wcześniej zgłosili, zamknąć dyskusję? Nie widzę sprzeciwu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanRulewskiniez">Pani posłanko Łybacka. My wiemy więcej. Wiemy, że nie tylko brakuje 40% środków dla dzieci biednych lub upośledzonych, ale i to, że brakuje naszemu społeczeństwu 40 miliardów ecu i 30 lat zagubionych, jednak nie to jest przedmiotem dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JanRulewskiniez">Podtrzymuję to, co państwo zgłosili, i próbuję uratować cel, którym jest przyjęcie rezolucji, mimo zgłoszenia tak skrajnych wniosków. Moim zdaniem, naszym celem powinno być osiągnięcie poprawy stanu, a nie tylko propaganda. W związku ze sprzecznymi opiniami o tekście rezolucji i głosami uzupełniającymi tekst proponuję, aby rezolucję, wraz ze zgłoszonymi poprawkami, zwrócić podkomisji do przeredagowania, żebyśmy mogli ją zgodnie przyjąć. Wychodzę tu naprzeciw panu posłowi Piotrowi Ikonowiczowi, który mówił o potrzebie zawarcia swoistego consensusu.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WłodzimierzPuzyna">Wydaje się, że prezydia obu połączonych Komisji powinny pomyśleć o tym, jak zapytać i o co zapytać. Gotów jestem przychylić się do wniosku pana posła Jana Rulewskiego, bo to, co powiedziała pani posłanka Krystyna Łybacka, nie rozjaśnia w niczym mojej ani naszej wspólnej świadomości. Pani posłanka nie powiedziała, do czego ma służyć ta informacja rządu i jak to określić. Starałbym się zorientować, czy np. te wszystkie zjawiska i fakty. Które pani tutaj wymieniła, znajdują właściwy rezonans we właściwych miejscach, a więc czy władze samorządowe podjęły odpowiednie działania. Jeżeli nie mają pieniędzy, postawiłbym konkretne pytania, ile na to brakuje pieniędzy, ale tego nie dowiemy się od rządu, bo rząd nie panuje nad budżetami samorządów i nie ma takiego zbioru danych. Pani zapomniała, że żyjemy w Polsce zdecentralizowanej, i te wszystkie fakty, które pani wymieniła, dotyczą właśnie budżetów samorządowych, a rząd nie ma tu nic do powiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KrystynaŁybacka">Pan poseł przekracza granicę cynizmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WłodzimierzPuzyna">To nie jest przekraczanie granicy cynizmu, ale granica racjonalności. Pytania do rządu trzeba stawiać racjonalnie, aby uzyskać na nie odpowiedź. Te pytania są po prostu źle postawione i w związku z tym stawianie ich rządowi nie ma sensu. O takie informacje trzeba występować do samorządów, a także do regionalnych izb obrachunkowych, które kontrolują zbiorcze budżety samorządów. I w ten sposób można osiągnąć odpowiednią wiedzę.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#WłodzimierzPuzyna">Przypominam pani posłance, że podobny obraz przedstawiała pani przed przekazaniem szkół gminom i też się pani pomyliła. Proszę zwrócić uwagę na to, że nie zawsze jesteśmy nieomylni. A jeżeli chcemy rzeczywiście osiągnąć poprawienie reformy, to musimy mieć informacje z tych źródeł, gdzie można je uzyskać.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#WłodzimierzPuzyna">Po tych wyjaśnieniach uważam, że przyjmowanie tej rezolucji nie ma sensu, i będę głosował za jej odrzuceniem, bo dyskusja nad tą rezolucją byłaby po prostu stratą czasu i rządu, i naszego.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PiotrIkonowicz">Gdyby były jakieś wątpliwości, czy potrzebna jest nam informacja rządu na temat tego, jaka jest obecnie sytuacja dzieci i młodzieży, to te wątpliwości rozwiał pan poseł Włodzimierz Puzyna stwierdzeniem - moim zdaniem - epokowym, że nie ma głodnych dzieci w Polsce. Jeżeli jest taka świadomość w umyśle posła koalicyjnego, to należy założyć, że podobny zamęt może się lęgnąć w głowach członków rządu, i my z dużą obawą, a również z narastającą ciekawością oczekujemy tej informacji rządu, aby zobaczyć, czy tego rodzaju nonsensy zostaną powtórzone przez przedstawicieli Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PiotrIkonowicz">Kończąc wątek polemiczny, chciałbym zaapelować o to, abyśmy, zupełnie przypadkowo odkrywszy możliwość wykorzystania tej inicjatywy dużo szerzej, niż się spodziewaliśmy, zakończyli ten ping-pong koalicyjno-opozycyjny i rzeczywiście zastanowili się nad problemem. Jeżeli punktem wyjścia do takiej debaty o sytuacji dzieci i młodzieży w okresie transformacji ustrojowej będzie informacja rządu, to niech tak będzie, bo od tego powinna się zaczynać taka debata. Debata powinna zaczynać się od informacji rządu, czyli osób najbardziej odpowiedzialnych za tę sytuację. Myślę, że z pewnym wstydem powinniśmy mówić o tym, iż przez 10 lat dokonywano w Polsce bardzo radykalnych reform, których skutki z całą pewnością najbardziej odbiją się na najsłabszych, a nie ma grupy słabszej niż dzieci i nie ma grupy, być może, bardziej dotkniętej tymi reformami niż młodzież. I w ciągu tych 10 lat Sejm, o ile dobrze pamiętam, nie przeprowadził ani jednej dyskusji o tym, w jaki sposób i czyim kosztem odbywa się ta transformacja ustrojowa. Ktoś z państwa mówi, że taka dyskusja się odbywa, a więc teraz jest pora na drugą, zwłaszcza że jeżeli ona nawet była przeprowadzana, to nie wpłynęła na żadną zmianę. My, obserwując sytuację młodzieży i dzieci widzimy, że ich sytuacja się pogorszyła, i to na każdym odcinku. Mówię o tym na takiej podstawie, że jako obywatel tego kraju jeżdżę i obserwuję życie ludzi. Ja nie mieszkam w kondominium strzeżonym przez ochroniarzy, tylko w zwykłym bloku, i na schodach mojego domu widzę grupy młodzieży, które nie mają się gdzie podziać, nie mogą uprawiać sportu. Jeżdżąc w teren, np. do Włocławka, spotykam dzieci, które chcą pilnować samochodu za 2 złote, bo jak nie, to rysują samochód gwoździem. I nie robią tego z wrodzonego chuligaństwa, tylko z nędzy, ponieważ w tym samym Włocławku ochroniarze z bronią pilnują sklepów spożywczych w biały dzień, bo taką stworzyliśmy rzeczywistość w bardzo wielu miastach.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#PiotrIkonowicz">Potrzebna jest refleksja nad tym, co się stało, oczywiście ze szczególnym uwzględnieniem reformy oświaty i służby zdrowia, bo trudno zaprzeczyć, że obie te reformy, niezależnie od tego, w jakim kierunku są realizowane, maja znaczny wpływ na sytuację dzieci i młodzieży. Trudno tego nie uwzględnić w rezolucji, nie stwierdzając, czy one są zagrożeniem, czy szansą dla młodzieży, a tylko podkreślając, że te dwie reformy powinny być szczególnie monitorowane właśnie poprzez przewidywane skutki dla sytuacji dzieci i młodzieży. Gdybyśmy zgodzili się co do tego, to tekst rezolucji brzmiałby mniej więcej tak: „Sejm wzywa rząd do przedstawienia do 31 grudnia 1999 r informacji o sytuacji dzieci i młodzieży w trakcie transformacji ustrojowej, że szczególnym uwzględnieniem wpływu reformy oświaty i służby zdrowia na sytuację młodego pokolenia, oraz informacji o przewidywanych przedsięwzięciach mających na celu likwidację zaistniałych zagrożeń”. Taka rezolucja nie zwiera tezy, że to koalicja czy ktokolwiek inny jest odpowiedzialny za tę sytuację, bo - moim zdaniem - opór w tej sali przeciwko tej rezolucji wynika z obawy, że oto zachodzi próba wykorzystania złej sytuacji dzieci i młodzieży do postawienia koalicji jeszcze raz pod ścianą. Otóż nic podobnego. U podstaw tej rezolucji jest troska o sytuację dzieci i młodzieży. Gdybyście państwo zgodzili się na taki kompromis i przegłosowali tekst proponowanej rezolucji, moglibyśmy wyjść stąd z poczuciem, że na sytuacji dzieci i młodzieży zależy nam wszystkim tak samo, nawet jeżeli mamy różne poglądy na źródło powstających zagrożeń, wskutek czego narasta dramatyczna sytuacja młodego pokolenia. Ona jest dramatyczna i o tym młode pokolenie nam przypomni, wchodząc na scenę historii wcześniej, niż się tego spodziewamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AntoniSzymański">Zostałem trochę sprowokowany, przez dwie panie posłanki, które mówiły o tym, że na tej sali część posłów jest przestraszona informacją o sytuacji dzieci. Uważam, że wśród nas nie ma przestraszonych posłów, i ja również do nich nie należę. To trzeba bardzo wyraźnie powiedzieć. Te wszystkie sprawy, które poruszała pani posłanka Krystyna Łybacka, dotyczące pomocy społecznej, służby zdrowia, edukacji, były wielokrotnie wyjaśniane z trybuny sejmowej. Chciałbym przypomnieć, że tydzień temu przyjęliśmy uchwałę Sejmu w sprawie pomocy społecznej, w której nie ogólnikowo, ale w sposób bardzo szczegółowy wymieniliśmy, czego oczekujemy od rządu, łącznie z terminami wprowadzenia określonych zmian i rozporządzeń. A więc mówienie o tym, że nic w tych sprawach nie robimy, że mamy zamknięte oczy na tę trudną sytuację, jest nieprawdziwe, chociażby w kontekście tej uchwały sejmowej, za którą optowały obie Komisje, tutaj obradujące.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AntoniSzymański">Tamta uchwała powinna być pewnym wzorem, jak mamy postępować, aby coś uzyskać konkretnego. Jestem tu zgodny z tym, o czym mówił pan poseł Włodzimierz Puzyna, czyli że uchwały i rezolucje powinny być konkretne, a nie stanowić tylko okazji do dyskusji ogólnej na forum Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MirosławSwoszowski">Zgodnie z wnioskiem, zamykamy dyskusję. Podczas dyskusji padło pytanie pod adresem rządu. Czy ktoś z przedstawicieli rządu zechciałby odpowiedzieć? Nikt się nie zgłasza do takiej odpowiedzi. Pani chce nam coś powiedzieć w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MariolaChojnacka">Na dzisiejsze posiedzenie nie został oficjalnie wydelegowany żaden przedstawiciel rządu, ale są przedstawiciele poszczególnych resortów zainteresowanych treścią rezolucji. Na poprzednim posiedzeniu połączonych Komisji była obecna pani minister Irena Dzierzgowska z MEN i udzielała szczegółowych wyjaśnień w kontekście tej rezolucji. Obecnie zależy od państwa, jaką podejmiecie decyzję.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MirosławSwoszowski">Przechodzimy do głosowań. Wnioskiem najdalej idącym był wniosek pani posłanki Urszuli Wachowskiej o odrzucenie projektu rezolucji. I ten wniosek poddam pod głosowanie w pierwszej kolejności. Kto jest za przyjęciem tego wniosku?</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#MirosławSwoszowski">W głosowaniu 12 posłów poparło wniosek, 9 posłów było przeciwnych, 3 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#MirosławSwoszowski">Komisje podjęły decyzję, którą przedstawimy marszałkowi Sejmu, że odrzuciliśmy projekt rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym prosić pana przewodniczącego o upowszechnienie wśród członków obu Komisji pisma prezydenta miasta Gdańska Pawła Adamowicza informującego o beznadziejnej sytuacji w zakresie możliwości realizacji zadań samorządu. A przecież jest to miasto bogate - co potwierdzą, jak sądzę, pani posłanka Ewa Sikorska-Trela i pan poseł Antoni Szymański - sądząc chociażby po jakości i wystawności różnego rodzaju przyjęć, na których zresztą bywamy. Pan prezydent Adamowicz tymczasem zwraca się w piśmie do wszystkich posłów o pomoc.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MirosławSwoszowski">Przyjąłem ten wniosek. Musimy jeszcze wybrać posła sprawozdawcę, który przedstawi Sejmowi nasze stanowisko w sprawie rezolucji.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#MirosławSwoszowski">W głosowaniu zdecydowano o wyborze sprawozdawcy. Został nim pan poseł Jan Rulewski. Dziękuję i zamykam dzisiejsze posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>