text_structure.xml
134 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#GrażynaStaniszewska">Otwieram posiedzenie wyjazdowe Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Porządek dzisiejszego posiedzenia obejmuje dwa punkty. Oba dotyczą stanu, roli i funkcjonowania niepaństwowego szkolnictwa wyższego na tle aktualnego stanu prawnego i propozycji nowych uregulowań w ramach prawa o szkolnictwie wyższym.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#GrażynaStaniszewska">W pierwszym punkcie obrad, poświęconym omówieniu stanu i roli niepaństwowego szkolnictwa wyższego, poprosimy o głosy wprowadzające do dyskusji pana rektora Krzysztofa Pawłowskiego - przewodniczącego Konferencji Rektorów Uczelni Niepaństwowych i pana wiceministra Jerzego Zdradę.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#GrażynaStaniszewska">W drugim punkcie obrad odbędziemy rozmowę na temat usytuowania niepaństwowych szkół wyższych w koncepcjach nowego prawa o szkolnictwie wyższym. Tego prawa jeszcze nie ma, prace nad projektem ustawy trwają. Chcę tu dodać, że nasza Komisja z niecierpliwością oczekuje na ten projekt już od pewnego czasu. Dzisiaj możemy wstępnie omówić założenia nowych regulacji prawnych.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#GrażynaStaniszewska">Czy do porządku obrad ktoś z państwa posłów ma uwagi? Uwag nie ma. Przystępujemy do obrad. Udzielam głosu panu rektorowi Krzysztofowi Pawłowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofPawłowski">Będę się starał mówić tak szybko, jak to jest możliwe, chociaż temat jest bardzo obszerny. Ograniczę się do omówienia rzeczy najważniejszych.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#KrzysztofPawłowski">Pierwsza szkoła wyższa niepaństwowa powstała w 1991 r., a w następnym, 1992 r. już było ich kilka. Obecnie niepaństwowych szkół wyższych jest 148, z tego 26 ma już uprawnienia do nadawania tytułów magistra. Według danych Ministerstwa Edukacji Narodowej w tych uczelniach studiuje obecnie 280 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#KrzysztofPawłowski">Ta liczba 280 tys. studentów niczego nie oznacza, jeżeli nie skonfrontujemy jej z liczbą przyjęć na studia wyższe w tym roku akademickim, ponieważ to zestawienie pokazuje wyraźną tendencję wzrostu.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#KrzysztofPawłowski">W roku akademickim 1998/99 uczelnie polskie przyjęły na studia aż 381.598 studentów. Przypomnę, że na początku lat 90. całkowita liczba studentów wynosiła w Polsce 400 tys., To pokazuje eksplozję rozwoju szkolnictwa wyższego w ostatnich latach. Uczelnie niepaństwowe przyjęły 123.968 studentów, a z tej liczby wyłączam szkoły, które nazywam wyznaniowymi, jak Katolicki Uniwersytet Lubelski, Papieska Akademia Teologiczna i kilka innych szkół teologicznych.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#KrzysztofPawłowski">W tych danych mieszczą się szkoły zakładane przez zakony, np. katolickie, o których można powiedzieć, że są szkołami prywatnymi. Liczba około 124 tys. oznacza aż 32,5% studentów ogółem przyjętych na uczelnie wyższe. Na studia stacjonarne nasze uczelnie przyjęły 28.150 studentów, czyli 22,7% ogółu przyjętych na studia. U nas wciąż dominują studia zaoczne, na które przyjęto ponad 95 tys. studentów.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#KrzysztofPawłowski">Mniej więcej od dwóch lat obserwujemy tendencję do wyraźnego wzrostu liczby studentów studiów stacjonarnych w naszych szkołach, co wynika ze stopniowego wzrostu zamożności części naszego społeczeństwa i utrzymania się wysokości czesnego na niezmienionym poziomie. Ponieważ szkół jest dużo, to zaczął się taki właśnie proces.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#KrzysztofPawłowski">Gdyby założyć, że w najbliższym roku 1999 zostanie utrzymany trend rozwojowy i nadal będzie wzrastała liczba kandydatów na studia, to liczba studentów w wyższych szkołach niepaństwowych wzrośnie do 350 tys. Jeżeli taka tendencja wzrostowa nie zmieni się do 2002 r., to znaczy do momentu, kiedy przez szkoły wyższe przejdzie wyż demograficzny populacji 19-latków, można szacować, że w naszych uczelniach będzie w 2002 r. około 40% ogółu studentów.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#KrzysztofPawłowski">Bardzo często stawia się wobec naszego środowiska zarzut nadmiernej liczby studentów studiów zaocznych w szkołach niepaństwowych. Sam dość długo prezentowałem twarde stanowisko w tej sprawie i w szkole, którą prowadzę, liczba studentów studiów zaocznych była mała - do czasu, kiedy zacząłem dokładnie badać socjologicznie młodzież wstępującą na studia. Podejrzewam, że moi koledzy zgodzą się ze mną, iż na studia zaoczne przychodzi młodzież z rodzin, w których pierwsze dziecko po raz pierwszy idzie na studia. W mojej szkole na tzw. roku przygotowawczym ponad 60% to jest młodzież z rodzin robotniczych i z rodzin chłopskich. Ta młodzież przeważnie nie jest w stanie podjąć normalnych studiów dziennych, ponieważ ci młodzi ludzie często dorabiają na tzw. szarym rynku pracy. Gdyby ograniczyć im dostęp do studiów zaocznych, to utrwaliłoby się tylko obecną sytuację socjologiczną, tzn. że dzieci z rodzin o wyższym poziomie wykształcenia będą nadal kształcone, a dzieci z rodzin o niskim poziomie wykształcenia będą nadal nie kształcone.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#KrzysztofPawłowski">Studia zaoczne pozwoliły na swoistą kumulację dochodów, co w tej chwili objawia się w formie rozwoju bazy materialnej szkół. Wyższa Szkoła Humanistyczna w Pułtusku jest dobrym przykładem takiego właśnie zjawiska, gdzie studiuje dość duża grupa studentów studiów zaocznych, a baza materialna szkoły dzięki temu wyraźnie została wzbogacona, co pozwala na zwiększenie liczby studentów na studiach stacjonarnych i zapewnienie im dobrych warunków kształcenia.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#KrzysztofPawłowski">Charakteryzując lokalizację naszych szkół, chcę podać, że 67 wyższych uczelni niepaństwowych powstało w dużych miastach akademickich, w tym 33 są usytuowane w Warszawie. W średnich i małych miastach jest 46 wyższych uczelni niepaństwowych. Pozostałe - w liczbie ponad 30 - są w średnich miastach akademickich.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#KrzysztofPawłowski">Jeżeli chodzi o kierunki kształcenia, to dominują dwa obszary - kształcenie na szeroko pojętych kierunkach biznesowych i pedagogicznych. Coraz większa liczba studentów podejmuje studia administracyjne w zakresie administracji publicznej. Pojawiają się, ale jeszcze nieliczne, uczelnie wykraczające poza ten standard. Chcę podać tu przykład Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej, a są także dwie szkoły artystyczne: jedna w Poznaniu, a druga w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#KrzysztofPawłowski">Na kierunkach ekonomicznych i biznesowych studiuje 68% ogółu studentów, w tym już 56% na studiach stacjonarnych. Myśmy zdominowali kształcenie ekonomiczne i biznesowe. To jest jedyny obszar kształcenia na poziomie wyższym, gdzie większość studentów studiuje w szkołach niepaństwowych. Następuje niemal eksplozyjny rozwój bazy materialnej niepaństwowych szkół wyższych. Chcę tu wspomnieć tylko o ośmiu szkołach, w których podjęto duże inwestycyjne przedsięwzięcia materialne, i można powiedzieć, że one przekroczyły już barierę stabilności. Będą na pewno istniały i na pewno będą się rozwijać. Jest to:</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#KrzysztofPawłowski">- Wyższa Szkoła Humanistyczna w Pułtusku,</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#KrzysztofPawłowski">- Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego w Warszawie,</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#KrzysztofPawłowski">- Wyższa Szkoła Języków Obcych i Ekonomii w Częstochowie,</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#KrzysztofPawłowski">- Wyższa Szkoła Handlu i Prawa w Warszawie,</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#KrzysztofPawłowski">- Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w Białymstoku,</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#KrzysztofPawłowski">- Wyższa Szkoła Bankowa w Poznaniu,</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#KrzysztofPawłowski">- Wyższa Szkoła Biznesu w Nowym Sączu,</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#KrzysztofPawłowski">- Wyższa Szkoła Biznesu w Tarnowie.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#KrzysztofPawłowski">Dla Wyższej Szkoły Języków Obcych i Ekonomii w Częstochowie jest wznoszony ogromny budynek, gdzie powstają dobre warunki do studiowania dla kilku tysięcy studentów. Wyższa Szkoła Handlu i Prawa w Warszawie prowadzi także dużą inwestycję. Szkoła ta ma już ponad 10 tys. studentów. Wartość majątku materialnego Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu szacuje się na kilka milionów dolarów. Władze lokalne Tarnowa podarowały tamtejszej Wyższej Szkole Biznesu pięć budynków przygotowanych na przyjęcie co najmniej 2 tys. studentów na studia stacjonarne.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#KrzysztofPawłowski">Wśród tych 148 wyższych szkół niepaństwowych 28 - a w tym 10 warszawskich - ma ponad 2 tys. studentów. Są to dane z 1998 r. Jest takie charakterystyczne amerykańskie pojęcie progu równoważenia budżetu szkoły. Wylicza się to na podstawie wysokości czesnego i liczby studentów. W ten sposób można oszacować, że szkoła, która ma ponad 1600 studentów przy wysokości średniego czesnego porównywalnego do naszego, uzyskuje zdolność inwestycyjną, a więc środki na inwestowanie we własny rozwój.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#KrzysztofPawłowski">27 wyższych uczelni niepaństwowych przyjęło więcej niż 300 studentów na studia dzienne. Jest to też pewien próg rozwojowy. 300 studentów na roku, to jest duża grupa, jeżeli mówimy o jednym kierunku studiów. Dziewięć spośród tych 27 uczelni przyjęło ponad 400 studentów na studia stacjonarne, a trzy - ponad 800 studentów. To są już duże szkoły. 26 uczelni przyjęło więcej niż 1000 studentów na studia zaoczne na pierwszy rok, w tym trzy - ponad 3000 studentów. To są w skali polskiej wręcz giganty.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#KrzysztofPawłowski">14 uczelni niepaństwowych przyjęło w roku ubiegłym więcej studentów na studia dzienne niż na studia zaoczne. Jest to też dowód naszej wzrastającej stabilności.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#KrzysztofPawłowski">Chciałbym jeszcze podkreślić, że pierwsza inicjatywa oceny jakości kształcenia, pomiaru tej jakości i ustalania standardów jakości powstała w środowisku niepaństwowych szkół wyższych. Stowarzyszenie Edukacji Menedżerskiej „Forum” jako pierwsze w Polsce określiło standardy i udziela akredytacji już od kilku lat. Są tu obecni rektorzy trzech uczelni akredytowanych, a ponadto jeden z rektorów poddał swój program biznesowy procesowi akredytacji.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#KrzysztofPawłowski">Wciąż jest to mniejszość szkół, ale wyraźnie ustanowiony został standard, który pozwala określić to, co my uważamy za standard odpowiedni dla nowoczesnego kształcenia.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#KrzysztofPawłowski">Trend rozwojowy niepaństwowych szkół wyższych już określiłem. Trudno jest przewidywać, jak będzie w latach następnych. Wiem, że obecnie w Ministerstwie Edukacji Narodowej są przygotowane do oceny 84 wnioski o powołanie niepaństwowych szkół wyższych. Gdyby nawet założyć, że Rada Główna Szkolnictwa Wyższego, Komisja Akredytacyjna, Ministerstwo Edukacji Narodowej drastycznie zaostrzyłyby kryteria, mam nadzieję, że opierając się na rozwiązaniach ustawowych, a nie na prawie powielaczowym, powstanie co najmniej 30 nowych szkół i na pewno wzrośnie liczba studentów. Wówczas nastąpi zbliżenie liczebności studentów naszych szkół do wskaźnika blisko 40% ogólnej liczby studentów ponad 1 mln. Osiągnięcie wkrótce liczby blisko 500 tys. studentów w niepaństwowych szkołach wyższych jest wysoce prawdopodobne. Proszę pamiętać o tym, że przewidywany spadek populacji 19-latków sięgnie 27% i jest bardzo znaczący.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#KrzysztofPawłowski">Jednak ten spadek demograficzny wyraźnie zrównoważy duży wzrost liczby młodzieży kończącej szkoły średnie i uzyskującej matury. Oznacza to, że kandydatów do szkół wyższych będzie znacznie więcej, tym bardziej że wzrasta wyraźnie moda na uzyskiwanie wykształcenia wyższego, które staje się coraz powszechniejszą i rozpoznawalną wartością w naszym społeczeństwie. Można stwierdzić, że 350 tys. studentów wchodzących corocznie do systemu szkolnictwa wyższego, wcale nie jest wielkością przesadzoną.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#KrzysztofPawłowski">Działają w naszym środowisku dwie organizacje. Pierwsza w zasadzie nieformalna, ale akceptowana przez środowisko - to jest Konferencja Rektorów Uczelni Niepaństwowych. Nie mamy własnego statutu, nie zbieramy składek; członkiem Konferencji staje się każdy rektor automatycznie w momencie objęcia tej funkcji. Mamy prezydium i działamy na zasadach absolutnie dobrowolnych. Do końca bieżącego roku pełnię funkcję przewodniczącego Konferencji. Wybory są co dwa lata; wybierany jest przewodniczący i członkowie prezydium. Powstało także Stowarzyszenie Rektorów i Założycieli Uczelni Niepaństwowych, zarejestrowane i działające na mocy prawa o stowarzyszeniach. Dlaczego podkreślałem rozróżnienie między Warszawą i dużymi ośrodkami akademickimi a średnimi i małymi miastami? Otóż nie dlatego, że kiedyś bardzo akcentowałem swoją rolę senatora prowincjonalnego i uważałem to za wartość, a nie określenie negatywne, lecz dlatego, że uważam, iż szkoły niepaństwowe odgrywają w swoich miastach bardzo ważną rolę rozwojową.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#KrzysztofPawłowski">Szacujemy, że np. 1000 studentów stacjonarnych w ciągu jednego roku wnosi do takiego miasta, jakim jest Nowy Sącz, około 2 mln dolarów, ponieważ studenci muszą gdzieś mieszkać, gdzieś jedzą, gdzieś się bawią, a ta młodzież, jak każda młodzież, ma dość lekką rękę do wydawania pieniędzy. Łatwo stwierdzić, że jest to bardzo istotny element rozwojowy dla miasta i jego społeczności. Ponadto szkoła, którą ja reprezentuję, i która ma 2850 studentów, w tym 1700 stacjonarnych, zatrudnia około 200 osób oraz kilkanaście w instytucjach okołoszkolnych.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#KrzysztofPawłowski">Jeżeli firma przemysłowa zatrudnia 200 osób, to uważa się ją za dużą, na której utworzenie trzeba wielkich pieniędzy, zupełnie nieporównywalnych do tych pieniędzy, którymi my dysponowaliśmy na wejściu, tworząc uczelnię. Z panem rektorem Andrzejem Bartnickim możemy szczerze powiedzieć, z jakimi pieniędzmi otwieraliśmy nasze szkoły. Ja przyznaję się do 2 tys. dolarów, zgromadzonych w fundacji powstałej w 1991 r. To był cały kapitał założycielski. O ile pamiętam, podobnie było tutaj, w Pułtusku.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#KrzysztofPawłowski">Pieniądze studenckie, umiejętnie użyte, mogą służyć nie tylko potrzebom szkoły, jej pracownikom, ale także miastu.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#KrzysztofPawłowski">Zasadniczą kwestią dla naszego środowiska jest w najbliższym czasie właściwe rozstrzygnięcie spraw wyższych szkół niepaństwowych w nowej ustawie o szkolnictwie wyższym, które zapewniłoby stabilność prawną i równoprawność naszych uczelni w stosunku do uczelni państwowych. Z satysfakcją muszę powiedzieć, że z panem ministrem Jerzym Zdradą spotykamy się na kolejnych posiedzeniach w różnych gremiach i obserwuję bardzo życzliwe podejście pana ministra i jego współpracowników do naszego środowiska. Musimy jednak uzyskać coś, co będzie bardziej powszechne, a mianowicie coś, co nazwałbym pozytywną akceptacją dla sektora uczelni niepaństwowych przez administrację państwową i parlament oraz dostrzeżeniem w tym szansy rozwojowej dla Polski.</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#KrzysztofPawłowski">Mówię o pozytywnej akceptacji dlatego, że podobnie jak w każdym środowisku, także i w naszym, zdarzają się incydentalne zachowania negatywne podlegające ocenie. Czasami zauważamy, że postrzeganie naszego sektora uczelni niepaństwowych następuje poprzez te incydentalne zachowania kilku niedojrzałych szkół powstających w Polsce. Bardzo liczymy na odnoszenie się do naszej działalności pozytywnie, dlatego tak bardzo prosiliśmy panią posłankę Grażynę Staniszewską o to spotkanie, aby pokazać przykłady pozytywne.</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#KrzysztofPawłowski">Uważamy, że dla nas najważniejszą sprawą jest równanie praw studentów uczelni państwowych i wyższych szkół niepaństwowych. I tu składam ukłon w stronę Ministerstwa Edukacji Narodowej i parlamentu za ustawę o pożyczkach i kredytach studenckich. Po raz pierwszy doszło do tego, że możemy z ogromną satysfakcją stwierdzić, że nasi studenci są dokładnie tak samo traktowani, jak studenci szkół państwowych.</u>
<u xml:id="u-2.35" who="#KrzysztofPawłowski">To nie jest jednak wszystko. W ślad za tym idzie problem stypendiów socjalnych oraz coś, co byłoby odpowiednikiem „bonu edukacyjnego”. Mówię o odpowiedniku, ponieważ tego nie da się przenieść wprost na teren szkolnictwa wyższego, bo uznanie powszechności „bonu edukacyjnego” oznaczałoby w tym przypadku, że każdy 19-latek otrzymuje do ręki papier wartościowy - obojętnie czy idzie na studia, czy nie.</u>
<u xml:id="u-2.36" who="#KrzysztofPawłowski">Takie rozwiązanie byłoby absurdalne. Mówiłem o rozwiązaniu pozytywnym polegającym na tym, że z pieniędzy przeznaczonych na edukację zostałyby wydzielone środki przeznaczone bezpośrednio na proces edukacyjny. Te pieniądze powinny być przyznawane tym, którzy podejmują studia, co doprowadziłoby do obniżenia czesnego w naszych szkołach i do powiększenia naszych dochodów przeznaczonych na inwestycje, a to z kolei prowadziłoby do upowszechnienia szkolnictwa wyższego.</u>
<u xml:id="u-2.37" who="#KrzysztofPawłowski">Chcę poruszyć jeszcze jedną, niesłychanie ważną sprawę; rozwoju kadry dydaktyczno-naukowej. Uważamy, że mamy prawo oczekiwać od administracji rządowej pomocy i pozytywnego działania. Przedstawiałem już nasze projekty i chcę powtórzyć, że środki zainwestowane w 1000 stypendiów doktorskich dla naszych asystentów byłyby niezauważalną kwotą w budżecie Ministerstwa Edukacji Narodowej, a pozwoliłyby na podjęcie bardzo istotnego programu rozwojowego, bezcennego dla naszego środowiska.</u>
<u xml:id="u-2.38" who="#KrzysztofPawłowski">Tymczasem wciąż jeszcze istnieje pewien element kontrowersji między szkołami państwowymi a niepaństwowymi dotyczący korzystania przez nasze uczelnie z kadry dydaktycznej i uczelni państwowych. To było jednak absolutnie niezbędne i pozwoliło środowisku akademickiemu przekroczyć poziom nędzy czy biedy, ale na dłuższą metę rozwiązaniem pozytywnym będzie wykształcenie w naszych szkołach własnych kadr.</u>
<u xml:id="u-2.39" who="#KrzysztofPawłowski">Sami tego jednak nie zrobimy, bo gdybyśmy to chcieli zrobić korzystając wyłącznie z naszych funduszy, to by się przełożyło na wzrost czesnego. Obecni studenci zapłacą za proces kształcenia przyszłych pracowników naukowych i dydaktycznych, co nie jest najlepszym rozwiązaniem.</u>
<u xml:id="u-2.40" who="#KrzysztofPawłowski">Jest jeszcze jeden ważny problem: zrównania praw wszystkich uczelni. Powiem teraz coś niezbyt popularnego o obowiązkach także uczelni autonomicznych. Jeżeli Ministerstwo Edukacji Narodowej chciałoby wymusić coś, co jest absolutnie niezbędne, mianowicie przestrzeganie przez wszystkich praw stanowionych, może to nastąpić tylko wtedy, kiedy wszystkie podmioty zostaną poddane tym samym prawom. Wyłączenie ze szkolnictwa wyższego pewnych uczelni natychmiast osłabia akceptowanie prawa.</u>
<u xml:id="u-2.41" who="#KrzysztofPawłowski">I jeszcze jedna sprawa: systemu akredytacyjnego i tworzenie filii oraz wydziałów za-miejscowych. Proponowana jest zmiana, która ma być wprowadzona do ustawy o szkolnictwie wyższym, ale wyraża się ona również niezrównoważeniem praw uczelni.</u>
<u xml:id="u-2.42" who="#KrzysztofPawłowski">Prawdopodobnie państwo posłowie wiecie już, bo to jest już fakt prasowy, że został przedstawiony wstępny zarys projektu społecznego czy obywatelskiego, który może stanie się naszym wspólnym środowiskowym projektem. Został on opracowany przez grupę autorską Stowarzyszenia Rektorów i Założycieli Uczelni Niepaństwowych. Będziemy nad tym projektem dyskutować w naszym środowisku, a także będziemy starali się zachęcić środowiska uczelni państwowych do współdziałania w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-2.43" who="#KrzysztofPawłowski">Nie jest to inicjatywa skierowana przeciwko Ministerstwu Edukacji Narodowej, ale próba zdynamizowania procesu określenia miejsca i roli uczelni niepaństwowych w systemie szkolnictwa wyższego. Pozostawienie sprawy w obecnym stanie, kiedy wciąż nie dochodzi do podjęcia pracy przez parlament nad nowym prawem o szkolnictwie wyższym, jest szczególnie niekorzystne dla naszego środowiska. Wiele spraw pozostaje nadal nie dopowiedzianych, niejasnych. Naszym zdaniem, nowa ustawa powinna być przygotowana tak szybko, jak to tylko jest możliwe, i chcemy w tym pomóc, wnosząc jak gdyby nowe, bardziej świeże i bardziej niezwykłe rozwiązania niż te, które będą przygotowane przez ministra edukacji narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#GrażynaStaniszewska">Pan rektor przeszedł już do drugiego punktu naszych obrad, ale proponuję, abyśmy jeszcze pozostali przy omawianiu punktu pierwszego. Może ze strony państwa posłów są jakieś pytania, ale to za chwilę. Udzielam teraz głosu panu ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JerzyZdrada">Przesłałem do Komisji i - jak sądzę - wszyscy zainteresowani mają materiał zatytułowany „Stan niepaństwowego szkolnictwa wyższego”, w którym omówione są te zagadnienia, które zostały postawione na dzisiejszym porządku posiedzenia Komisji. Może wkrótce warto niektóre sprawy przypomnieć i nawiązać do tego, co powiedział pan rektor Krzysztof Pawłowski, bo to może być istotne i interesujące. Prawna możliwość tworzenia szkół wyższych niepaństwowych powstała w 1990 r., a nowe regulacje zostały sformułowane w ustawie o wyższych szkołach zawodowych z 1997 r. Uczelnie tworzone są na mocy zezwolenia ministra edukacji narodowej na wniosek założycieli. Wniosek taki jest opiniowany przez dwa gremia akademickie: Radę Główną Szkolnictwa Wyższego i Komisję Akredytacyjną Wyższego Szkolnictwa Zawodowego.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JerzyZdrada">W wyniku pozytywnego zaopiniowania wniosku szkoła uzyskuje osobowość prawną i może rozpocząć działalność. Obecnie działa już znacznie więcej niż 148 szkół, bo czas płynie. Kiedy 8 marca br. podpisywałem informację o stanie wyższego szkolnictwa niepaństwowego, w końcowej fazie omawiania były kolejne wnioski o powołanie następnych wyższych szkół niepublicznych. W marcu powstało pięć nowych szkół niepublicznych: w Mielcu, w Bydgoszczy, w Gdańsku, w Zawierciu i w Chorzowie oraz kilka filii szkół już istniejących. Sieć niepublicznego szkolnictwa wyższego została więc znacznie rozwinięta.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JerzyZdrada">Jeszcze około 90 dalszych wniosków czeka na rozpatrzenie - z tym że są to wnioski o bardzo różnej jakości. Na ogół około 1/3 wniosków jest oddalanych jako nie przygotowane zarówno z powodu niekompletnych programów, powodów kadrowych, a także z powodu braku podstaw materialnych do utworzenia szkoły wyższej. Spośród tych 153 już istniejących wyższych szkół niepaństwowych, tylko 26 uczelni ma uprawnienia do prowadzenia na 42 kierunkach studiów na poziomie magisterskim, a jedna wyższa szkoła - pana prof. Pawłowskiego - ma uprawnienia doktorskie. To dowodzi, jak dużo jest jeszcze do zrobienia pod względem stworzenia lepszej oferty edukacyjnej dla młodzieży, która wybiera studia w wyższych szkołach niepublicznych. Szkoły te dają tytuły zawodowe licencjata, inżyniera, a 26 uczelni na 42 kierunkach - także tytuł zawodowy magistra.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JerzyZdrada">Jeżeli chodzi o poziom, jaki muszą reprezentować te szkoły, z całą stanowczością chcę podkreślić, że wymagania kadrowe dla wyższych szkół niepublicznych są identyczne, jak wymagania kadrowe dla istniejących wyższych szkół państwowych. Nie ma tu żadnej różnicy. Również programy są programami nawiązującymi do programów uczelni publicznych zarówno co do zakresu, jak i co do liczby godzin, które studenci muszą przepracować.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JerzyZdrada">Każdy wniosek o powołanie wyższej szkoły niepaństwowej jest bardzo wnikliwie badany. Od momentu, kiedy powstała Komisja Akredytacyjna Wyższego Szkolnictwa Zawodowego, wnioski badane są nie tylko z punktu widzenia formalnego, na podstawie dokumentów, ale odbywają się wizytacje miejsc, w których szkoła jest tworzona, i tam analizuje się stan przygotowania do założenia wyższej uczelni. Nie możemy sobie pozwolić na liczebny rozwój takich szkół bez kontroli jakości tworzenia każdej nowej uczelni.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JerzyZdrada">Najczęściej jednak, co też warto podkreślić, w wyższych szkołach niepublicznych prowadzone są kierunki studiów w zakresie zarządzania i marketingu. Te kierunki prowadzone są w aż 64 uczelniach niepaństwowych, w 27 szkołach prowadzone są kierunki administracji, w 20 uczelniach prowadzone są kierunki ekonomii, w 18 uczelniach prowadzona jest bankowość i finanse, w 10 uczelniach prowadzona jest politologia, w 8 uczelniach - informatyka, a na pozostałych uczelniach prowadzone są kierunki pedagogiczne i inne, w tym artystyczne.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#JerzyZdrada">Do mankamentów tworzonych uczelni niepublicznych, o czym mówił w ostatnich słowach pan rektor Krzysztof Pawłowski, należy zaliczyć brak własnej kadry nauczycieli akademickich, kadry, która zaspokajałaby potrzeby dydaktyczne tych uczelni. Kadra ta rekrutowana jest głównie z uczelni państwowych, z Polskiej Akademii Nauk i instytutów badawczo-rozwojowych. Obserwujemy zjawisko wyczerpywania się zasobów kadrowych w tych środowiskach. Zaczyna to być coraz bardziej dotkliwe i są zgłaszane wnioski, które propozycje kadrowe opierają wprost na specjalistach dziedzin pokrewnych. To staje się coraz bardziej powszechne i widzimy w tym zagrożenie, jeżeli chodzi o jakość kształcenia.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#JerzyZdrada">Tworzenie uczelni niepaństwowych odbywa się wyłącznie na podstawie środków własnych, bez udziału państwa. Żadne środki państwowe nie zostały jeszcze skierowane do uczelni niepublicznych na ich założenie czy funkcjonowanie.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#JerzyZdrada">Z naszych obliczeń wynika, że znacznie więcej studentów kształcimy w uczelniach niepaństwowych, niż podał to pan rektor Krzysztof Pawłowski. Otóż w uczelniach niepaństwowych, według naszych ostatnich informacji, mamy ponad 319 tys. studentów.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#JerzyZdrada">Można się spierać na temat jakości tej statystyki, ale na pewno jest ich więcej niż 280 tys. Dynamika jest dość duża. W tym 23% stanowią studenci studiów stacjonarnych, a 77% są to studenci studiów zaocznych. Jest tu znacznie większa dysproporcja niż w wyższym szkolnictwie państwowym, gdzie średnio jest to mniej więcej równoważne - z tym, że na niektórych uczelniach państwowych również mamy do czynienia ze znacznym przerostem studiów zaocznych nad studiami dziennymi, stacjonarnymi.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#JerzyZdrada">Jest to - niestety - cecha zwłaszcza wyższych szkół pedagogicznych, co nie może cieszyć, jeśli zwrócimy uwagę, że tu chodzi o przygotowanie kadr do pracy w nowoczesnej, zreformowanej szkole, która ma funkcjonować w XXI wieku.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#JerzyZdrada">Tak czy inaczej, liczba studentów w wyższych szkołach niepublicznych rośnie bardzo wyraźnie, ale dynamika wzrostu studentów w uczelniach państwowych jest taka sama. Nie sądzę, aby doszło do tego, że aż 40% studentów będzie studiowało w wyższych szkołach niepaństwowych. Ogółem mamy 1.360.000 studentów, co oznacza, że w uczelniach niepaństwowych studiuje obecnie nie więcej niż 24% studentów.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#JerzyZdrada">Są oczywiście przykłady szkół złych i o tym trzeba mówić. Niestety, każda próba podejmowana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej zdyscyplinowania organizacyjnego i prawnego, czy też próba wymuszenia poprawy procesu dydaktycznego spotyka się z różnymi interwencjami albo z bardzo ostrymi oskarżeniami o działania administracyjne w mediach, albo - co gorsza - poprzez naciski typu środowiskowego czy politycznego. Zdajemy sobie z tego sprawę, bo mówimy o jednej z najważniejszych dziedzin życia naszego kraju, która powinna - jak słusznie powiedział pan rektor Krzysztof Pawłowski - stanowić w przyszłości podstawę rozwoju.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#JerzyZdrada">Staramy się w ramach nadzoru nad szkolnictwem wyższym przyjmować najrozmaitsze formy, które opisaliśmy w naszej informacji. Za każdym razem, kiedy uczelni upływa okres, na jaki zostało wydane zezwolenie na prowadzenie działalności, za każdym razem, kiedy uczelnia ubiega się o nowe uprawnienia, za każdym razem, kiedy dochodzą do nas sygnały o jakichś zjawiskach nieprawidłowych, przeprowadzana jest bardzo skrupulatna kontrola z udziałem urzędników ministerstwa, ekspertów z dziedziny finansów i przedstawicieli Komisji Akredytacyjnej. Ten nadzór, żeby było jasne, nie dotyczy tylko uczelni niepaństwowych. Te same zasady nadzoru i kontroli stosowane są wobec uczelni publicznych. Może o sprawach, o których mówił pan rektor Krzysztof Pawłowski, dotyczących zrównania praw uczelni i innych, powiemy w drugim punkcie obrad, kiedy będziemy omawiali przygotowania do uchwalenia nowego prawa o szkolnictwie wyższym.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#GrażynaStaniszewska">Może to jednak połączyć w tej części informacyjnej przed zadawaniem pytań i przed dyskusją?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JerzyZdrada">Chciałbym podkreślić, że w Ministerstwie Edukacji Narodowej nie ma nierównoprawnego traktowania uczelni państwowych i niepaństwowych. Pod względem stosowania prawa wymogi są takie same.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JerzyZdrada">Oczywiście, w momencie tworzenia nowej uczelni zwracamy większą uwagę na grupę założycielską niż wtedy, gdy uczelnia istnieje i funkcjonuje, gdy ta kontrola jest dokonywana zarówno przez nas, jak i przez organy Najwyższej Izby Kontroli. W nowym prawie o szkolnictwie wyższym nie będzie rozróżnienia między uczelnią publiczną i uczelnią niepubliczną.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JerzyZdrada">Jak państwo wiecie, już teraz dyplomy uczelni niepublicznych są równoważne z dyplomami uczelni państwowych. Studenci będą zrównani w prawach, jeśli chodzi o pomoc materialną. Na mocy konstytucji wszyscy studenci będą mieli dostęp do korzystania z tej pomocy, bez względu na to, czy są to studenci uczelni państwowych, czy niepaństwowych, studiów stacjonarnych, czy niestacjonarnych. Wszyscy będą mieli równe prawa w dostępie do pomocy socjalnej na studiach.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JerzyZdrada">Jest kilka koncepcji świadczenia tej pomocy. Jedna mówi o utrzymaniu dotychczasowego systemu, inna mówi o tym, aby pomoc socjalną przenieść na poziom samorządu powiatowego.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JerzyZdrada">Jeśli chodzi o sprawy kadry dydaktycznej - tak jak powiedziałem - uczelnie niepubliczne bazują na kadrze uczelni państwowych. Potrzebny jest rozwój kadry dla wyższych szkół niepublicznych po to, aby mogły dysponować własnymi zasobami.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JerzyZdrada">W przyszłym prawie o szkolnictwie wyższym chcemy zdyscyplinować sprawy kadrowe i przeciwdziałać zjawiskom nieprawidłowości w tym zakresie. Chcemy, aby pracownik uczelni państwowej, który chce się zatrudnić dodatkowo w uczelni niepaństwowej, konsultował to z władzami własnej uczelni. Chcemy także doprowadzić do tego, aby pracownik z uczelni państwowej miał uprawnienia do oferowania swojej pracy tylko jednej uczelni niepaństwowej - po to, aby nie było tego, co się teraz zdarza, że jeden pracownik „rzemiennym dyszlem” potrafi objechać nawet kilkanaście uczelni.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JerzyZdrada">W prawie o szkolnictwie wyższym chcemy umieścić cały blok nowych rozwiązań dotyczących studiów doktoranckich. Studia doktoranckie prowadzone byłyby w uczelniach, które mają prawo występowania o wnioski habilitacyjne. Tam studia doktoranckie byłyby dostępne dla wszystkich, którzy przystąpią do tych studiów i byłyby one bezpłatne. Byłaby to możliwość kształcenia na studiach doktoranckich - w uczelniach akademickich mających pełne prawa autonomiczne - również kadry dla szkół niepublicznych. To rozwiązanie - jak nam się wydaje - najlepiej sprzyja kształceniu kadry o najwyższym poziomie kwalifikacji.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#JerzyZdrada">To, co powiedziałem, dotyczy projektu prawa o szkolnictwie wyższym, który złożymy na państwa ręce jako projekt roboczy już w połowie kwietnia. Przewidujemy odbycie konsultacji nad tym roboczym projektem, które będą trwały około dwóch miesięcy do połowy czerwca. Następnie przystąpimy do opracowania ostatecznego projektu, który mógłby być zaakceptowany przez rząd i już jako projekt rządowy przedstawiony Sejmowi. Sądzę, że w okresie wakacyjnym sejmowa Komisja otrzyma ten dokument, a nie tylko propozycje do ustawy.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#JerzyZdrada">Nad tym roboczym projektem możemy przeprowadzić dyskusję w Komisji. Takie dyskusje będziemy chcieli przeprowadzić we wszystkich środowiskach akademickich, w szkołach wyższych, na wydziałach, w różnych gremiach opiniodawczych, aby projekt, który będzie zawierał kilka nowych rozwiązań przewidujących dyscyplinowanie organizacyjne i prawne wszystkich wyższych uczelni był dobrze zrozumiały i zaakceptowany przez środowisko.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#JerzyZdrada">Ponieważ pan rektor Krzysztof Pawłowski wspomniał o projekcie społecznym czy obywatelskim, to chciałbym jednak zauważyć, że mamy do czynienia - opublikowano ten projekt w „Rzeczpospolitej” - nie ze wstępnym zarysem propozycji, ale ze skończonym projektem ustawy. Projekt ten został podpisany anonimowo przez „grono rektorów uczelni polskich”. Znam stanowisko w tej sprawie Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich - będzie ono jutro znane wszystkim państwu - gdzie stwierdza się, że takie postępowanie wprowadza w błąd społeczność akademicką i szerzej - opinię publiczną.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#JerzyZdrada">Z całą pewnością mogę powiedzieć tylko tyle, że mogę się zgodzić z panem rektorem Krzysztofem Pawłowskim, iż w tym projekcie mamy bardzo niezwykłe rozwiązania, które nie mają nic wspólnego ze stanem prawa w Polsce. I to jest mankament. Mówię o tym dlatego, że jeżeli chcemy, aby środowisko wyższych szkół niepublicznych było traktowane równoprawnie i abyśmy się wzajemnie szanowali, to musimy pamiętać, że zależy to nie tylko od tego, jakie jest moje i moich współpracowników podejście, ale również od tego, jak strona druga, która jest dla nas kontrahentem bardzo pożądanym, podchodzi zarówno do prawa, jak i do systemu szkolnictwa wyższego w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#GrażynaStaniszewska">Proponowałabym zacząć od fazy pytań, aby państwo posłowie mogli naszym gospodarzom - rektorom uczelni niepaństwowych zadać pytania. Nasze dzisiejsze posiedzenie wyjazdowe Komisji ma służyć przede wszystkim poznaniu specyfiki wyższych szkół niepaństwowych.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#GrażynaStaniszewska">W drugim punkcie obrad odnieślibyśmy się do sprawy nowych uregulowań prawnych. Nie wszyscy posłowie mają treść projektu społecznego, który ukazał się w prasie w poniedziałek. Może na temat tego projektu mówilibyśmy mniej, bo skoro nie mamy przed sobą tego tekstu, trudno go rozważać. Natomiast kierunek pożądanych uregulowań mógłby być przedmiotem interesującej dyskusji, co stanowiłoby wstęp do nowelizacji prawa o szkolnictwie wyższym.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WłodzimierzPuzyna">Chciałbym, korzystając z okazji, zadać dwa pytania panu ministrowi po to, aby nasza dyskusja odbywała się w języku, który wspólnie rozumiemy.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WłodzimierzPuzyna">Po raz kolejny w oficjalnym wystąpieniu przedstawiciela rządu słyszę, że studia zaoczne są jak gdyby gorszą kategorią studiów, i to, że tak dużo osób chce studiować zaocznie jest zjawiskiem niepożądanym, bo w takich kategoriach pan minister opisywał to zjawisko. Tak przynajmniej można było to zrozumieć.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#WłodzimierzPuzyna">Czy taka jest oficjalna wykładnia polityki Ministerstwa Edukacji Narodowej, a jeśli tak, to dlaczego pejoratywnie państwo postrzegają przyrost chętnych do zaocznego studiowania? Ja tak odebrałem dzisiejszą deklarację pana ministra, bo była mowa, że „niestety” jest tylu studentów zaocznych, a ja się z tego cieszę, że ludzie chcą się uczyć wtedy, kiedy życie tego od nich wymaga, gdy wzrosła potrzeba wiedzy albo wtedy, kiedy zmusza ich do tego rynek pracy.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#WłodzimierzPuzyna">Mówię o tym z punktu widzenia człowieka zajmującego się edukacją, bo jeśli więcej ludzi chce zmienić swoje kwalifikacje lub je udoskonalić, uważam, że należałoby to traktować jako zjawisko pozytywne. Dlaczego ministerstwo traktuje to jako zjawisko negatywne, bo tak można to zrozumieć z wypowiedzi przedstawicieli ministerstwa?</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#WłodzimierzPuzyna">Drugie moje pytanie związane jest z kwestią pracowników uczelni. Usłyszeliśmy kolejną tezę, że wyższe szkoły niepubliczne nie mają własnych pracowników i korzystają z pracowników uczelni i instytucji państwowych.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#WłodzimierzPuzyna">Chciałem zapytać, czy jest jakieś prawo, które by przypisywało pracownika do uczelni, tak jak chłop był kiedyś przypisany do pana? Czy wszyscy pracownicy są przypisani do uczelni państwowych?Sądzę, że żyjemy w wolnym kraju, i odkąd pojawiła się możliwość wyboru oznacza to, że gdzie znajdzie się pracownik naukowy, powinno być przedmiotem jego decyzji. Nie powinno się prowadzić tego rodzaju klasyfikacji, również jak gdyby pośrednio deprecjonującej szkolnictwo niepubliczne.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#WłodzimierzPuzyna">Teoretycznie mamy deklaracje, że szkolnictwo niepubliczne, niepaństwowe popieramy, ale równocześnie podkreśla się, że nie ma ono kadr, reprezentuje słaby poziom, za dużo ma studentów studiujących zaocznie. Oficjalne deklaracje przeczą innym wywodom. Gdyby pan minister zechciał jasno określić swoje stanowisko w stosunku do tych zagadnień, to sądzę, że łatwiej by się nam rozmawiało w dalszej fazie dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#GrażynaStaniszewska">Prosiłam o pytania do państwa rektorów, ale rozumiem, że pan poseł Włodzimierz Puzyna występuje na tym posiedzeniu w podwójnej roli - także jako rektor - i poczuł pewien dysonans na początku. Może byłoby dobrze, gdyby pan minister odniósł się do tej wypowiedzi, a potem przejdziemy do dalszych pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JerzyZdrada">Nie powiedziałem, że studia zaoczne są niepożądane. Prosiłbym, aby nie wmawiać niczego ani mnie, ani rządowi. Powiedziałem, że niestety proporcje studiujących stacjonarnie i zaocznie są nieprawidłowe. Tu o coś innego chodzi. Proszę nie przypisywać mi czegoś, czego nigdy nie powiedziałem. Takich pejoratywnych określeń też proszę nie kierować pod moim adresem.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JerzyZdrada">To prawda, że ludzie chcą się uczyć, to prawda, że stworzyliśmy różne instytucje przełamujące bariery na drodze do edukacji. To ja przeprowadziłem ustawę o kredytach studenckich właśnie po to, aby można było udzielać pomocy studentom. To ja staram się o to, aby była szersza możliwość kształcenia. Natomiast jest pytanie: gdzie i na jakim poziomie? Na takie pytanie chcę mieć jasną odpowiedź. Nie może być tak, że uczelnia, nawet państwowa, kształci trzy razy więcej studentów na studiach zaocznych niż na studiach dziennych.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JerzyZdrada">Znam przypadek takiej uczelni i jej warunki kadrowe. Nie należy ona do tych, które coś znaczą na edukacyjnej mapie Polski. Istotnie, 50% dochodów tej uczelni pochodzi z opłat pobieranych od studentów i jest to dla niej bardzo ważne źródło wpływów.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JerzyZdrada">Muszę się jednak zapytać, czy za te tak poważne pieniądze student otrzymuje to, co powinien otrzymać - według tego, co uważamy za standard. Nie jest to wymysł ani ocena ministerstwa. Są liczne rezolucje i stanowiska Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Konferencji Rektorów Uczelni Technicznych i innych uczelni. My na to odpowiadamy. Mamy opracowania i projekty, jak wprowadzić kontrolę jakości kształcenia, aby było dokładnie wiadomo, że jeżeli student idzie do danej szkoły, to może się spodziewać tego, a nie czego innego.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JerzyZdrada">Natomiast jak pójdzie do innej szkoły, będzie to taka, a nie inna różnica. I wprowadzimy w nowej ustawie o szkolnictwie wyższym instytucję Akademickiej Komisji Akredytacyjnej, bez której opinii i zgody nie będzie można nie tylko założyć nowej uczelni, ale nawet otworzyć nowego kierunku. Będzie to ciało wybierane, a nie administracyjne. Jeżeli chcemy mieć kraj ludzi wykształconych, to nie pod względem formalnym. Nie papier jest ważny, ale jakość tego kształcenia. I o to nam głównie chodzi.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#JerzyZdrada">Czy pracownik jest przypisany do uczelni? Pracownik uczelni akademickiej ma obowiązki dydaktyczne i obowiązki prowadzenia pracy naukowej - po to, aby te obowiązki dydaktyczne mógł lepiej wykonywać. Musi zdobywać nowe kwalifikacje, osiągać nowe szczeble w awansie naukowym. Wobec tego sformułowanie, że traktujemy pracowników akademickich jak chłopów pańszczyźnianych, jest może barwne, ale zupełnie nieprawdziwe. Jest to wolny kraj, ale wolność dotyczy - a to chciałbym przypomnieć tym, którzy dużo mówią o prawach rynku - również pracodawcy, czyli w tym przypadku władz uczelni akademickich.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#JerzyZdrada">Nie może być tak, że uczelnia akademicka jest stawiana wobec sytuacji, że jej pracownik minimalnym wysiłkiem będzie realizował to, co ma robić w uczelni, co jest jego obowiązkiem. To może dotyczyć równie dobrze w przyszłości uczelni niepublicznych, dlatego że pracownik stały uczelni niepublicznej także może szukać - kosztem czasu, jaki ma poświęcić tej uczelni - zatrudnienia w innej uczelni w różnej formie. Działa to w dwie strony. Wolność dotyczy nas wszystkich.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#GrażynaStaniszewska">Ustaliliśmy więc, że niepokój dotyczący jakości czy wzrostu liczby studentów zaocznych dotyczy również szkół państwowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JerzyZdrada">Przykład, na który się powołałem, dotyczy wyższej szkoły państwowej, żebyście państwo nie sądzili, że atakuję szkoły niepubliczne. Znam sytuację w jednym i w drugim sektorze w miarę chyba dobrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#GrażynaStaniszewska">Po tym wyjaśnieniu możemy przystąpić do pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanZaciura">Postawię pytanie przedstawicielom uczelni niepublicznych, ale także panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JanZaciura">Na wstępie jednak chciałbym wyrazić słowa podziwu dla pana rektora - gospodarza tejże uczelni za to, z czym tu mogliśmy się zapoznać i co obejrzeć. W ciągu czterech lat osiągnięto tu bardzo wiele. Dorobek uczelni jest imponujący i można się nim pochwalić.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JanZaciura">Chciałbym panu rektorowi Krzysztofowi Pawłowskiemu lub innym przedstawicielom Stowarzyszenia Rektorów i Założycieli Uczelni Niepaństwowych postawić kilka pytań. Pan rektor Krzysztof Pawłowski w swoim wystąpieniu był łaskaw powiedzieć, że uczelnie niepaństwowe mają dwie reprezentacje: jedną nieformalną, czyli Konferencję Rektorów i drugą, sformalizowaną w postaci Stowarzyszenia. Dlaczego musiało powstać Stowarzyszenie? Czy to oznacza, że uczelnie niepaństwowe wyczuwały zagrożenia płynące ze strony czynników rządowych i przedstawicieli resortów, bo nie mówię tylko o resorcie edukacji? Problem zorganizowania się rektorów uczelni niepaństwowych nie jest problemem wynikającym wyłącznie z działań obecnego rządu. Wiem, jakie były składane obietnice o nadawaniu statutu Konferencji Rektorów Uczelni Niepaństwowych jeśli nie można było tego osiągnąć, to pytam dlaczego? Zrozumiałem, że tylko poprzez Stowarzyszenie i poprzez uzyskanie takiej formy osobowości dla rektorów i założycieli wyższych uczelni niepaństwowych wobec środowiska i wobec resortu lepiej reprezentować interesy tego bardzo dynamicznie rozwijającego się sektora szkolnictwa wyższego.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JanZaciura">Drugie moje pytanie odnosi się do tekstu ogłoszonego w „Rzeczpospolitej”, co jest już faktem i na co pan minister reagował tutaj - moim zdaniem - zbyt nerwowo. Mnie chodzi o powody wystąpienia z tym projektem, a nie o samą treść, aczkolwiek do treści też mam jedno pytanie.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JanZaciura">Czy opublikowanie tego projektu ustawy o szkołach wyższych oznacza, że środowisko wyższych szkół niepaństwowych nie uczestniczyło w sposób partnerski w pracach resortu, różnych komisji, które przygotowywały projekt ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym, o którym mówił pan minister Jerzy Zdrada?</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#JanZaciura">Sądzę, że tylko to oraz jakieś zagrożenia wynikające z założeń projektu ustawy, przygotowywanego przez resort, mogło spowodować, że państwo nie chcieli skorzystać z drogi poselskiej czy innej formuły. Zdecydowaliście się państwo na to, aby przygotować projekt obywatelski, podpisany przez iluś obywateli, w nadziei, że będzie się nad nim debatować razem z dyskusją nad projektem rządowym. Chciałbym znać przyczyny takiego kroku.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#JanZaciura">Ostatnie moje pytanie odnosi się do treści ustawy, bo pan rektor nie poświęcił zbyt dużo czasu na zaprezentowanie tego projektu. Państwo wiecie, że mam pewne skrzywienie zawodowe, i na każdą tego typu ustawę ustrojową patrzę z punktu widzenia tego, czy są zabezpieczone interesy pracownicze, czy też nie.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#JanZaciura">Mam w związku z tym uwagę i pytanie: co było celem zapisu w projekcie ustawy, że państwa nie interesują stosunki pracy ani obowiązki nauczycieli akademickich i odsyłacie te kwestie do Kodeksu pracy? Czy państwo sądzą, że środowisko uczelni państwowych może przyjąć ten sposób myślenia, iż dotychczas zapisane w ustawie o szkolnictwie wyższym szczególne prawą będą odesłane do innej ustawy? Chyba że państwo macie w zanadrzu dalsze prace, np. nad projektem statusu prawnego nauczycieli akademickich bez uwzględnienia podziału na podmioty prowadzące szkoły wyższe. Uważam, że odesłanie spraw stosunków pracy do uregulowań Kodeksu pracy jest zabiegiem karkołomnym.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#JanZaciura">Mam też pytanie do pana ministra, chociaż pan minister próbował już o tym mówić odpowiadając na pytanie pana posła Włodzimierza Puzyny. Chodzi mi o to, że zamiast narzekać, że rozwijające się szkolnictwo niepaństwowe czerpie kadry ze skarbnicy uczelni państwowych, i można powiedzieć, że dzięki temu to środowisko milczy, jeżeli chodzi o swoją sytuację materialną, może państwo pomyśleliby nad kompleksowym programem kształcenia kadr naukowych i ich promowania.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#JanZaciura">Uważam bowiem, że powstanie rynku osób świadczących usługi edukacyjne na wyższym poziomie może doprowadzić do tego, że kadry się przemieszczą tam, gdzie będą lepiej opłacane. Nakazem administracyjnym nie da się przywiązać profesora ani doktora do jednej uczelni, jeżeli będą takie warunki płacowe, jakie są. Gdyby można było powiedzieć, że państwo macie koncepcję kontraktów menedżerskich i dla profesora uczelni państwowej proponujecie dobre warunki, to wówczas ten profesor nie będzie zabiegał o pracę dodatkową w innej szkole, bo jego wszystkie interesy będą zabezpieczone.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#JanZaciura">Będzie wówczas rozwijał naukę, prowadził dydaktykę tylko w tym zakresie, jaki jest zapisany dotychczas w ustawie. Zmierzam do tego, aby pan minister powiedział, jaka jest koncepcja kształcenia kadr bez dzielenia szkolnictwa na „nasze” i „wasze”, chodzi bowiem o rozwijanie kształcenia kadr dla systemu edukacji w taki sposób, aby można było szybciej kształcić, szybciej awansować, wysyłać na staże zagraniczne, dawać stypendia. Wtedy dopiero można stworzyć dobry rynek.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#JanZaciura">Drugie moje pytanie do pana ministra łączy się z wywiadem, a właściwie debatą pt. „Czas na jakość” opublikowaną w „Perspektywach” nr 1 ze stycznia br., w której uczestniczył m.in. pan minister Mirosław Handke i rektor Szkoły Wyższej Humanistycznej pan prof. Andrzej Bartnicki. Pan minister wdaje się tu w ostrą dyskusję z niektórymi rektorami i m.in. mówi tak: „Namawiam do łączenia uczelni państwowych i niepaństwowych, bo jest to mało prawdopodobne, aby na tym etapie rozwoju w uczelniach niepaństwowych udało się tworzyć kierunki, które wymagają skomplikowanej infrastruktury”.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#JanZaciura">Uważam, że jest to ciekawa myśl, ale nie wiem, jak resort i Rada Główna Szkolnictwa Wyższego widzą skonstruowanie takiej uczelni, która powstanie z połączenia uczelni państwowej z uczelnią niepaństwową. Rozumiem, że nie chodzi tu o dokonanie fuzji tych dwóch uczelni, bo każda ma swój dorobek i także swój majątek, a sądzę, że na to projektodawcy tego pomysłu by nie przystali. Jaka ma być koncepcja ewentualnych połączeń?</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#JanZaciura">Następne pytanie do pana ministra odnosi się także do wypowiedzi pana ministra edukacji narodowej tej treści: „Zrobiłem listę 30 problemów podstawowych, które trzeba rozwiązać nie tyle merytorycznie, co politycznie”. Chodzi o rozwiązania w nowej ustawie o szkolnictwie wyższym. Jakie to nowe prawo powstanie z tego indeksu 30 pytań w kwestiach politycznych? Czy pan minister Jerzy Zdrada mógłby je rozszyfrować, bo były podane dwa przykłady takich problemów, ale to nie daje obrazu zamierzeń. Nie wiem wprawdzie, czy usytuowanie Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego w ustawie to jest problem polityczny, czy merytoryczny. Sądzę, że jest to problem typowo merytoryczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#GrażynaStaniszewska">Pan poseł zadawał wiele pytań, ale również komentował. Obawiam się, że inni posłowie nie będą mieli szansy zadać pytań. Prosiłabym o zadawanie konkretnych pytań, abyśmy później mogli przejść do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AleksanderŁuczak">W ocenie wyższych szkół niepaństwowych, jaką tu usłyszeliśmy, używa się pewnych parametrów, jak np. liczba pracowników dydaktycznych, liczba studentów. Mówi się także o własnej kadrze szkół niepaństwowych. To, co zawsze brane jest pod uwagę przy ocenie szkół państwowych czy ich wydziałów, dotyczy także - a może przede wszystkim - działalności naukowo-badawczej. W jakim stopniu dany wydział czy uczelnia partycypują w tej działalności, w projektach badawczych, w grantach itd.?</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#AleksanderŁuczak">Czy jest możliwe dokonanie jakiejś oceny pracy naukowo-badawczej prowadzonej przez uczelnie niepaństwowe, poza tym stwierdzeniem, że jest 30 dobrych uczelni? Czy wśród tych 30 uczelni są takie, które mogą się już pochwalić konkretnym dorobkiem naukowo-badawczym?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#LeszekSzewc">Mam dwa krótkie pytania. Jedno kieruję do pana ministra, a drugie do przedstawicieli uczelni niepaństwowych. Sądzę, że dokonywanie analizy funkcjonowania uczelni niepaństwowych jest przedwczesne, a przedstawione tu liczby właściwie nic nie mówią. Chciałbym prosić pana ministra o pewne wyjaśnienie. W materiale przekazanym posłom zaproponował pan nieco późniejszy termin dokonania przeglądu i analizy uczelni wyższych. Czy jednak mógłby pan już dzisiaj podać pewne dane dotyczące analizy działalności dydaktyczno-naukowej i stanu finansów uczelni niepaństwowych?</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#LeszekSzewc">My, posłowie, lubimy, jak nas się chwali za dobre ustawy, ale niezbyt lubimy, jak nas się gani za złe ustawy. Może byście państwo mogli nam powiedzieć, jakie jest faktyczne wykorzystanie pożyczek i kredytów studenckich, ile zostało złożonych wniosków, jak ta sprawa wygląda w uczelniach niepaństwowych?</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#LeszekSzewc">Chciałbym przyłączyć się do słów uznania pod państwa adresem, jakie wyraził pan poseł Jan Zaciura. Gratuluję przede wszystkim sukcesu nie tylko uczelni, w której gościmy, ale wszystkim tym, którzy pracują w uczelniach państwowych i niepaństwowych. Chcę państwu przypomnieć, że rok 1998 był w historii naszego narodu rokiem, w którym po raz pierwszy mieliśmy ponad milion studentów. Warto to zapamiętać i mówić wszędzie, nie tylko na tego rodzaju spotkaniach, o olbrzymim narodowym sukcesie. Do niedawna nie mieliśmy zbyt wielu dobrze wykształconych obywateli. Teraz to się zmienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanKulas">Pierwsze pytanie kieruję do naszych znakomitych gospodarzy. Jestem pod wrażeniem tego pięknego budynku i tego, co się tu dokonuje. Reprezentuję woj. gdańskie, obecnie pomorskie, gdzie wiele podobnych małych 20–30-tysięcznych miast chce takie uczelnie tworzyć. Prosiłbym o kilka rad, uwag i wskazówek, jak można dojść do takiego sukcesu, jaki tu osiągnięto, bo ten sukces jest tu oczywisty. I o to pytam.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JanKulas">Chciałbym też wiedzieć, jak rozwija się współpraca zagraniczna uczelni niepublicznych. Jakie tu są bariery i jakie dokonania?</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JanKulas">Uważnie przysłuchiwałem się informacjom i uwagom pana ministra. Czy przy założeniu, że projekt ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym dostaniemy w połowie kwietnia, uda nam się wspólnie z resortem uchwalić ustawę przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego? Zależeć to będzie od parlamentu, ale inicjatywa rządowa jest tu bardzo ważna.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#GrażynaStaniszewska">To będzie dopiero roboczy projekt, który pan minister obiecuje nam dać w połowie kwietnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AdamBiela">Pan rektor Krzysztof Pawłowski powiedział dość oględnie o kondycji finansowej uczelni, co jest zrozumiałe ze względu na ograniczony czas wystąpienia. Chciałbym jednak ten właśnie problem rozwinąć w kontekście sprawy, która była głośna kilka miesięcy temu.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#AdamBiela">Moje pytanie kieruję do przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej i do przedstawiciela Konferencji Rektorów Uczelni Niepaństwowych:</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#AdamBiela">Co dzieje się z tą sprawą obecnie, bo konsekwencje tego wydarzenia będą chyba bardzo istotne w kontekście prac nad nowym prawem o szkolnictwie wyższym?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#GrażynaStaniszewska">Czy są jeszcze pytania? Jeżeli nie ma, to oddam głos panu rektorowi Krzysztofowi Pawłowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KrzysztofPawłowski">Postaram się odpowiedzieć bardzo krótko. Stowarzyszenie Rektorów i Założycieli Uczelni Niepaństwowych powstało, bo taka była wola kilkudziesięciu rektorów i założycieli wyższych szkół niepaństwowych.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#KrzysztofPawłowski">Proszę pamiętać, że w naszym środowisku jest jednak wyodrębniona grupa ludzi, którzy zakładali uczelnie, są ich fundatorami, wnieśli często dość duży kapitał bądź przedsiębiorczość i umiejętność zarządzania. To grono skupione w Konferencji Rektorów, stanowi pewne zwyczajowe gremium.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#KrzysztofPawłowski">Mówiąc o nieformalności Konferencji, miałem na myśli to, że myśmy się nie rejestrowali, nie zbieraliśmy składek członkowskich, nie prowadziliśmy żadnego biura. Rektor, który jest aktualnym przewodniczącym Konferencji, zapewnia jej obsługę administracyjną. Ja byłem zwolennikiem takiego rozwiązania, aby nie wprowadzać zbędnych administracyjnych struktur czy funkcji. Część naszego środowiska uznała jednak, że ważniejsze byłoby stworzenie formalnej struktury prawnej, która mogłaby występować na zewnątrz jako organizacja prawnie istniejąca.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#KrzysztofPawłowski">Proszę zauważyć, że podobne Konferencje, np. Rektorów Akademickich Uczelni Polskich albo Uniwersytetów czy Wyższych Szkół Technicznych, są pewnym obyczajem akademickim, który może zostanie określony prawnie w nowej ustawie o szkolnictwie wyższym i wtedy przestanie to być tylko obyczajem.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#KrzysztofPawłowski">Do tej pory, praktycznie rzecz biorąc, Ministerstwo Edukacji Narodowej traktuje konferencje jako swojego partnera w dyskusjach merytorycznych. Nie uciekam od odpowiedzi na pytanie, czy uczelnie wyczuwały jakieś zagrożenia, bo uczelnie je wyczuwały. Te zagrożenia wynikają ze swoistych emocji, z tego, że jesteśmy bardzo młodymi instytucjami. Czy są te zagrożenia i na ile są realne, nie potrafię ocenić. Myślę, że nie ma w tej chwili możliwości dokonania trzeźwej analizy zagrożeń.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#KrzysztofPawłowski">Odpowiadam natomiast wprost na pytanie, jakie były intencje projektodawców tego złożonego wstępnego projektu ustawy, który nie jest jeszcze naszym gotowym, środowiskowym dokumentem, z którym przyjdziemy do parlamentu. To jest projekt, który wywołał pewien ruch i tu jest miejsce na dokonanie oceny politycznej, czy było to właściwe rozwiązanie, czy nie. Uznaliśmy jednak, że to ciągłe oddalanie przygotowania rządowego projektu ustawy nie może trwać dłużej.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#KrzysztofPawłowski">Nie będę wytykał niczego ministerstwu, ale ogłaszane były przynajmniej trzy terminy przedstawienia takiego rządowego projektu. Sam uczestniczyłem w spotkaniu rektorów, głównie uczelni państwowych, na które zostałem zaproszony razem z przewodniczącym Konwentu Rektorów prof. Koźmińskim, gdzie przedstawiano recenzje projektu autorskiego tej ustawy. Już wtedy można było w zasadzie mówić o opóźnieniu.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#KrzysztofPawłowski">Czy uczestniczyliśmy w dotychczasowej prawnej procedurze przygotowań projektu ustawy? Odpowiedź na to pytanie jest trudna. W poprzedniej kadencji była powołana ośmioosobowa grupa fachowców od spraw edukacji pod przewodnictwem pana prof. Jerzego Osiowskiego i do tej grupy ówczesny minister edukacji zaprosił także mnie. Nie byłem wówczas przewodniczącym Konferencji Rektorów Uczelni Niepaństwowych. Ta grupa przedłożyła pierwszy projekt nowej ustawy o szkolnictwie wyższym.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#KrzysztofPawłowski">Ten projekt nie w całości został zaakceptowany przez nowe kierownictwo Ministerstwa Edukacji Narodowej. W obecnej kadencji nie uczestniczyliśmy w dotychczasowych pracach przygotowujących projekt ustawy. Wśród ośmiu recenzentów autorskiego projektu panów profesorów Seweryńskiego i Wojtyły nie było ani jednego przedstawiciela szkół niepaństwowych. W obecnych pracach też nie uczestniczymy. Nie otrzymaliśmy ostatniego projektu autorskiego. Ja tego nie oceniam, ale tylko stwierdzam fakt, że ostatnio nie uczestniczyliśmy w pracach przygotowujących projekt rządowy.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#KrzysztofPawłowski">Było pytanie dotyczące interesów pracowniczych. Panie pośle, rozumiem pańskie intencje i dla mnie są one jasne. Chcę natomiast odpowiedzieć nieprzewrotnie, ale naprawdę takie jest nasze zdanie. Nasze szkoły są nastawione na naszych klientów, tj. na studentów. Oni są dla nas najważniejsi, a nie pracownicy.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#KrzysztofPawłowski">Nie ukrywam, że jestem wrogiem rozwiązań kastowych - ja to czasami tak brutalnie nazywam - które akurat środowisku nauczycielskiemu, a także w obszarze szkolnictwa wyższego, dają uprawnienia wychodzące poza Kodeks pracy. Rozumiem też i coraz częściej z tym się zderzam, że człowiek mający najwyższe kwalifikacje naukowe powinien mieć zapewnione gwarancje rozwoju, bo tylko wtedy będzie koncentrował się wyłącznie na tym, co jest najważniejsze, tzn. na przygotowaniu swoich następców, na byciu mistrzem akademickim i wychowaniu studentów.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#KrzysztofPawłowski">Nie widzimy powodu, dla którego powinno się zachowywać specjalne prawa dla pracowników szkół wyższych w porównaniu z normalnymi prawami pracowniczymi.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#KrzysztofPawłowski">Jeżeli chodzi o ocenę naszej działalności naukowo-badawczej, to proszę pamiętać o naszym krótkim czasie trwania i o naszym naturalnym w tej chwili impecie inwestycyjnym. Środki, które możemy z własnych budżetów przeznaczać na badania naukowe, są naprawdę ograniczone. W mojej szkole tylko około 1,5% środków z ogólnych wpłat z czesnego w relacji do 10% przeznaczanych na inwestycje przeznacza się na działalność naukową.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#KrzysztofPawłowski">Powołaliśmy własną komisję badań naukowych, która przyjmuje i opiniuje wnioski, a także przyznaje środki na badania. Coraz więcej szkół, także nieakademickich organizuje konferencje naukowe, wydaje przeglądy i opisy badań. Ta działalność jest w stadium początkowym i jest na razie skromna; ona się zaczyna, ale wymaga ogromnych pieniędzy. Wśród nas panuje przekonanie, że Komitet Badań Naukowych jest ciągle zainteresowany niemal wyłącznie uczelniami państwowymi. Nie ma czegoś takiego, co można by nazwać zakazem, ale są obszary, np. wspomagania działalności materialnej, z których my jesteśmy wyłączeni.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#KrzysztofPawłowski">Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie o pożyczki studenckie. Wygląda to bardzo różnie: w każdej szkole jest inny procent studentów zaciągających kredyty czy pożyczki. Młodzież początkowo przestraszyła się kłopotów i procedur bankowych. Świadomość korzyści z zaciągania tych pożyczek będzie coraz powszechniejsza. Jak znam studentów, to część z nich przeznaczy środki z pożyczek na umiejętną grę na giełdzie i mnożenie dochodów - nie tylko na pokrycie bieżących potrzeb. W sumie system pożyczek i kredytów jest jednak przedsięwzięciem rozsądnym.</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#KrzysztofPawłowski">Zadano bardzo trudne pytanie: jak się odnosi takie sukcesy, jakie udało się osiągnąć naszym szkołom? Moja recepta jest jednak prosta. Trzeba być nieodpowiedzialnym na wejściu, tzn. nie wiedzieć, że to, co się zamierza zrobić, jest niemożliwe. To jest mój przypadek. Trzeba być bardzo upartym i konsekwentnym, nie przestraszyć się kłopotów na samym początku. Myśmy wyczuli bardziej nosami niż wiedzą boom edukacyjny. Dopiero później, gdy analizowałem dane, stało się dla mnie oczywiste, że ten boom musi przyjść i że liczba studentów musi gwałtownie wzrosnąć w takim średnio rozwiniętym państwie, jakim jest Polska.</u>
<u xml:id="u-22.16" who="#KrzysztofPawłowski">Zapraszam każdego do naszych szkół; w każdej z nich recepta na powodzenie jest nieco inna, bo startowaliśmy z bardzo różnych poziomów i w różnych warunkach. Generalnie jednak możemy mieć i mamy poczucie sukcesu.</u>
<u xml:id="u-22.17" who="#KrzysztofPawłowski">Współpraca zagraniczna układa się rozmaicie. Są tu bardzo różne przypadki. Moja szkoła ma już chyba dziesięciu partnerów zagranicznych i moi absolwenci mogą np. po dodatkowym roku studiów uzyskać w USA tytuł bakałarza. Organizujemy coraz częściej międzynarodowe konferencje naukowe. W naszych szkołach z zasady przykładamy wielką wagę do nauki języków obcych. Dzięki temu staje się możliwa szersza wymiana studentów, a nie tylko profesorów, bo nie ma bariery językowej.</u>
<u xml:id="u-22.18" who="#KrzysztofPawłowski">Coraz aktywniej wchodzimy w programy edukacyjne Unii Europejskiej. Tam traktowani jesteśmy dokładnie tak samo, jak wszyscy. Jeżeli nasze projekty są dobre, to wygrywają. Coraz więcej w naszych szkołach realizujemy programów badawczych finansowanych przez Unię Europejską.</u>
<u xml:id="u-22.19" who="#KrzysztofPawłowski">Nie uciekam od pytania na temat kondycji finansowej uczelni, ale nie chciałbym pań i panów posłów zanudzić. Mogę na przykładzie swojej szkoły powiedzieć, że czesne za roczne studia wynosi równowartość 1.665 dolarów, czyli około 5.700 zł. Za to studenci otrzymują rocznie 330 godzin nauki języków i około 600 godzin innych zajęć Z tych pieniędzy przy 288 studentach wygospodarowujemy około 2 mln zł rocznie na inwestycje. Ponad 50% finansowania kosztów edukacyjnych stanowią płace, 9% - to koszty administracji, 11% - to koszty stałe.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WojciechPomykało">Chcę powiedzieć, że ta lista instytucji reprezentujących szkolnictwo niepaństwowe jest niepełna, bo praktycznie jest ich cztery: Konferencja Rektorów Uczelni Niepaństwowych, Stowarzyszenie Rektorów i Założycieli Uczelni Niepaństwowych, Stowarzyszenie Założycieli Uczelni Niepaństwowych oraz Konwent, który kiedyś powołał minister Jerzy Wiatr.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#WojciechPomykało">Te instytucje są na ogół instytucjami dość dziwnymi, bo różnie funkcjonują i wykazują wahania aktywności. Czując ogromne zagrożenie dalszego funkcjonowania uczelni niepaństwowych, dokonaliśmy pewnego procesu integracji.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#WojciechPomykało">Na wniosek przewodniczącego Stowarzyszenia Założycieli Uczelni Niepaństwowych przekształciliśmy to Stowarzyszenie w sekcję Stowarzyszenia Rektorów i Założycieli Uczelni Niepaństwowych. Chcielibyśmy, aby Konferencja Rektorów Uczelni Niepaństwowych też była sekcją Stowarzyszenia Rektorów i Założycieli Uczelni Niepaństwowych, chociaż jest to propozycja uważana za kontrowersyjną. Chodzi o to, aby stworzyć jednolitą organizację, która by reprezentowała uczelnie niepaństwowe wobec wszystkich władz.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#WojciechPomykało">Jeżeli chodzi o zagrożenia, to uważamy, że jest takie zagrożenie. Delikatnie, ale ciągle sugeruje się nam różne problemy, jakie wiążą się z naszą działalnością.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#WojciechPomykało">Na marginesie chciałem powiedzieć, to szkolnictwo niepaństwowe w dużej mierze uratowało szkolnictwo państwowe od tego, że nie nastąpił gwałtowny odpływ kadry naukowej poza szkolnictwo i poza kraj, dając szanse przeżycia w trudnych czasach profesorom uczelni państwowych. Jeśli teraz zamierza się zmienić gwałtownie reguły gry, to wiadomo, że większość uczelni niepaństwowych będzie musiała być zlikwidowana.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#WojciechPomykało">Nigdy nie słyszałem od pana ministra Jerzego Zdrady propozycji wprowadzenia okresu przejściowego. Jak wiadomo, kadrę naukową trzeba kształcić przez pewien okres czasu. Uważamy, że panuje jednostronna, szkodliwa dla wszystkich tendencja do deprecjonowania niepaństwowego szkolnictwa wyższego.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#WojciechPomykało">Trzeba wyraźnie powiedzieć o tym, że bez złotówki ze skarbu państwa w okresie kilku lat powstała struktura wyższych uczelni niepaństwowych. Uczelnia, w której jesteśmy, nie jest jedyną, która ma taki dorobek. Może zamiast tworzyć antagonizmy między szkolnictwem państwowym a niepaństwowym, należałoby szukać sposobów na zintegrowanie w racjonalny sposób naszych wysiłków i przejściowe łączenie prac jednej państwowej szkoły wyższej z jedną szkołą niepaństwową, aby nie było rozproszenia, a także tworzenie warunków dla dalszego rozwoju uczelni niepaństwowych i ich kadry.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#WojciechPomykało">Jeżeli dokonany zostanie radykalny zwrot w szkolnictwie wyższym, to przed wieloma rektorami uczelni państwowych stanie taki problem, że trzeba będzie podnieść wysokość czesnego i zaoferować profesorom takie warunki płacowe, że - być może - ogołocimy kilka wyższych szkół państwowych z kadry dydaktyczno-naukowej. Po co jednak stwarzać takie dylematy? Dajmy szansę harmonijnego łączenia szkół na okres trzech-czterech lat i możliwość prowadzenia wspólnych prac przez uczelnie państwowe i niepaństwowe, dając im takie same uprawnienia.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#WojciechPomykało">Jaki jest dorobek naukowy wyższych szkół niepaństwowych? Mogę o tym mówić na przykładzie mojej uczelni. Moja szkoła ma już poważny dorobek, taki, jakim nie może się pochwalić żadna inna niepaństwowa uczelnia. Wydaliśmy np. Encyklopedię Psychologii, pierwszą w dziejach Polski, jedną z czterech na świecie. Ta encyklopedia jest oczywiście kontrowersyjna, bo wszystko w Polsce jest kontrowersyjne.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#WojciechPomykało">Wydaliśmy wcześniej Encyklopedię Agrobiznesu. Zorganizowaliśmy międzynarodową konferencję na temat wizji świata i globalnej gospodarki w najbliższych latach, w której uczestniczył m.in. jeden z doradców prezydenta Clintona, trzech doradców prezydenta Chin. Jednym z pełnoetatowych wykładowców zagranicznych jest u nas znany autor podręcznika o makro- i mikroekonomii, który w rankingu podręczników amerykańskich zajął pierwsze miejsce. Nie jestem jedynym, który zatrudnia wybitnych naukowców i profesorów zagranicznych. Znaczna liczba uczelni niepaństwowych - w odróżnieniu od uczelni państwowych - ma żywe kontakty międzynarodowe. Podpisaliśmy kontrakt na wydanie wspomnianego amerykańskiego podręcznika o makro- i mikroekonomii za zgodą autora i wydawcy z uzupełnieniami i egzemplifikacjami polskimi.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#WojciechPomykało">Wytłumaczyliśmy naszym amerykańskim przyjaciołom - czego nie robią nasi wydawcy - że Polska to nie Kenia ani nie Boliwia. Polska ma poważny dorobek ekonomiczny i nie może kształcić polskich studentów tylko na egzemplifikacji ekonomii amerykańskiej.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#WojciechPomykało">Z góry można było przewidywać, że projekt ustawy o szkolnictwie wyższym, przygotowany przez grono autorów ze środowiska szkół niepaństwowych, wywoła zdenerwowanie. I temu zdenerwowaniu dał wyraz pan minister Jerzy Zdrada. W wystąpieniu pana ministra nie dostrzegłem merytorycznej krytyki, tylko stwierdzenie, że to jest złe. Wolałbym posłuchać czegoś merytorycznego o tym projekcie ustawy.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#WojciechPomykało">Rozumiem, że ta ustawa jest kontrowersyjna czy nawet prowokująca, ale w jakimś momencie trzeba skończyć z tym, że jest to tylko jedna krynica, która może wszystko urodzić w doskonałej postaci, a wszystkie inne źródełka są jak gdyby nieczyste. A może są w tym projekcie jakieś ciekawe myśli? Nie odrzucajmy tego z góry. Ten projekt jest na pewno nie dopracowany, trzeba go uzupełnić i wzbogacić. Nie jestem jego pełnym entuzjastą, ale uważam, że dobrze się stało, iż taki projekt w ogóle powstał. On ma jedną niewątpliwą zaletę, że on jest, a innych projektów nie ma.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#WojciechPomykało">Ponadto myśmy zostali odsunięci od przygotowywania innych projektów, wobec czego chcieliśmy w ten sposób zamanifestować swoje stanowisko. Powiem szczerze, że pomysł ten jest nieco plagiatowy, bo np. koncepcja akredytacji przez inne uczelnie nie jest wymyślona przez nas, ale przepisana z angielskiego projektu tego zakresu. Anglicy może zrobili to nie za bardzo mądrze, ale myśmy się na tym starali wzorować.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#WojciechPomykało">Czytałem jeszcze raz raport Unii Europejskiej, tzw. Białą księgę, gdzie stwierdza się, że jednym z fundamentalnych zagadnień wymagających rozwiązania jest tworzenie na masową skalę uczelni tzw. drugiej szansy. Gdy byłem na uniwersytecie w północnej Karolinie dowiedziałem się, że tam miejscowy gubernator postawił zadanie, żeby uniwersytet, zamiast kształcenia 12 tys. studentów, podjął kształcenie 50 tys. studentów. I tam tworzy się uczelnię drugiej szansy, tzn. studia zaoczne i otwarte kształcenie na odległość.</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#WojciechPomykało">Nie rozumiem, dlaczego u nas jest taki straszny tradycjonalizm w tym zakresie, że tylko konwencjonalny sposób kształcenia jest dobry, a wszystko inne jest złe. Nie chcemy się wzorować na innych, którzy mają duże osiągnięcia w rozwijaniu edukacji dostępnej dla wszystkich. Wchodzimy do Unii Europejskiej i jak to się będzie miało do tego, co jest u nas? Oni będą tworzyli uczelnie drugiej szansy, będą rozwijali otwarte kształcenie na odległość, a także studia zaoczne.</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#WojciechPomykało">W Unii Europejskiej rozumieją, że niepodjęcie tych form powszechnej edukacji grozi poważnymi konfliktami i protestami, zwłaszcza uboższych warstw społeczeństwa. My natomiast będziemy odsuwali i te uboższe warstwy od edukacji tylko dlatego, że uznajemy wyłącznie jedyny wzorzec i kształcenie na wielkich elitarnych uniwersytetach.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejEliasz">Ci z państwa, którzy uczestniczyli w uchwaleniu ustawy o szkolnictwie wyższym w 1990 r. stwarzającej szansę dla rozwoju uczelni niepaństwowych - moim zdaniem - mogą mieć autentyczne poczucie sukcesu. Ten dział szkolnictwa wyższego rozwija się wspaniale dzięki tej ustawie. Nie znaczy to, że w uczelniach niepaństwowych nie odczuwamy pewnego napięcia i dlatego wyrażam państwu wdzięczność za danie zgody na wysłuchanie głosu rektorów uczelni niepaństwowych.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#AndrzejEliasz">Otóż z jednej strony, mówi się, że wskaźnik skolaryzacji jest w Polsce nadal niski, chociaż właśnie dzięki wyższym uczelniom niepaństwowym wskaźnik ten został wyraźnie podwyższony.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#AndrzejEliasz">Z drugiej strony, docierają do nas inne sygnały, mi.in. z Ministerstwa Edukacji Narodowej, którego przedstawiciele na zebraniu Konferencji Rektorów Uczelni Niepaństwowych w Szczyrku mieli wystąpienia wywołujące wśród nas duży niepokój. To było jednym z powodów przygotowania przez nas własnego projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#AndrzejEliasz">Dzisiaj także pan minister Jerzy Zdrada zasygnalizował próby uporządkowania sytuacji w szkolnictwie wyższym. Ta wypowiedź jest znacznie łagodniejsza i mniej niepokojąca środowisko uczelni niepaństwowych niż wypowiedzi wcześniejsze. Chodzi tutaj o kontrolę kadr.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#AndrzejEliasz">Jeżeli rzeczywiście wyłącznie pracownik naukowy z tytułem profesorskim miałby się przyczyniać do uzyskania uprawnień przez uczelnię niepaństwową, to takie założenie byłoby w naszym środowisku prawdopodobnie nie kwestionowane, ponieważ zdecydowanie krytykujemy takich profesorów, którzy pracują jednocześnie w wielu uczelniach niepaństwowych, a także w jakiejś uczelni państwowej.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#AndrzejEliasz">Jednak już obecnie stosowany jest taki wymóg w przypadku nadawania tytułu magisterskiego, że samodzielny pracownik naukowy może przyczyniać się do uznania takich uprawnień tylko w jednej uczelni. Doceniając rozwój uczelni niepaństwowych, co państwo podkreślają w swoich wystąpieniach, oczekiwalibyśmy ze strony władz państwowych nie tylko bardziej lub mniej życzliwej postawy obserwatora, ale także bardziej aktywnego zaangażowania w zakresie pomocy w rozwoju kadry. W okresie przejściowym powinniśmy, mając na względzie nadal bardzo niski wskaźnik skolaryzacji, dążyć to tego, żeby pracownik naukowy na poziomie profesorskim mógł przyczyniać się do rozwoju naszej edukacji nie tylko w jednej uczelni, tak jak to ma miejsce obecnie.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#AndrzejEliasz">Założenie, że trzeba tak kontrolować pracę pracowników naukowych, aby nie pracowali w wielu uczelniach, jest do zaakceptowania, ale to nie jest wystarczający warunek podwyższenia jakości kształcenia. Ani razu nie usłyszałem ze strony przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej informacji, że ministerstwo podejmuje się także kontroli godzin nadliczbowych w uczelniach państwowych, czy też niepaństwowych. Tymczasem prawdopodobnie bez trudu moglibyśmy wskazać uczelnie, w tym państwie, i to te lepsze, gdzie profesorowie mają nawet do 1000 godzin nadliczbowych, a to jest równe pięciu czy sześciu etatom. Znam takie osoby z nazwiska. Co więcej, gdy rozmawiałem z rektorem tej uczelni, on mi przyznał rację, że istotnie takie są potrzeby.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#AndrzejEliasz">W imię podwyższenia jakości kształcenia trzeba ograniczyć wieloetatowość - z tym, że w okresie przejściowym nie możemy przesadzić. Walcząc o jednoetatowość, musimy także pamiętać o innych formach zarobkowania; myślę o tych godzinach nadliczbowych.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#AndrzejEliasz">Mówiono tu także o studiach zaocznych stwierdzając, że jest to gorsza forma kształcenia. Muszę się zgodzić, że w wielu przypadkach tak jest, ale nie można traktować tego jako reguły.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#AndrzejEliasz">Podam przykład z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej, której jestem rektorem. Okazuje się, że mamy znakomite grupy studentów studiów zaocznych. Są to studenci, którzy przewyższają często swoim poziomem studentów studiów stacjonarnych. Oferujemy im bardzo przyzwoite formy kształcenia. Są to bardzo często ludzie dojrzali także intelektualnie. Co więcej, mamy bardzo dużo studiujących zaocznie, którzy już ukończyli inne studia. To jest ich forma dokształcania się na magisterskich studiach zaocznych. Uważam, że są to znakomici studenci.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#AndrzejEliasz">Jeżeli chodzi o alternatywne propozycje ustawy o szkolnictwie wyższym, to pragnę się wypowiedzieć także jako psycholog. W wielu badaniach psychologicznych stwierdzono, że duże grona osób o nadzwyczajnych walorach umysłu podejmowały czasami niezbyt roztropne decyzje. Powodem było to, że w tych gronach osób przedwcześnie przyjmowano jednostronny punkt widzenia, który uznawano za jedyny rozsądny. Jeżeli nawet ten inny punkt widzenia będzie kontrowersyjny, to mogę powiedzieć jako psycholog, że jest to korzystne, ponieważ uświadamia, iż także to rozwiązanie ma jakąś alternatywę. Być może ta nie jest najlepsza, ale warto uwzględnić także inne punkty widzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#GrażynaStaniszewska">Chciałabym powitać przybyłych na posiedzenie gospodarzy Pułtuska: pana burmistrza Zbigniewa Rutkowskiego i pana wiceburmistrza Wojciecha Gregorczyka, a przy okazji podziękować w imieniu sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży za opiekę, jaką samorząd miasta Pułtuska roztacza nad Wyższą Szkołą Humanistyczną. Wiem, że szkoła otrzymała od miasta i budynki, i sale za darmo, a tam, gdzie wynajmuje lokale, stosuje się możliwie najniższe stawki za czynsz. Ta życzliwość jest niezmiernie cenna. Nie wszystkie miasta tak życzliwie odnoszą się do placówek edukacyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JózefSzabłowski">Moja wypowiedź będzie miała charakter uzupełnienia tego, co już powiedziano. Pierwszy problem - to działalność naukowo-badawcza uczelni niepaństwowych. Sądzę, że większość wyższych szkół niepaństwowych przyjęło takie założenie, iż mają realizować funkcje dydaktyczne i naukowo-badawcze, a także funkcje w zakresie kształcenia kadr.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#JózefSzabłowski">Z kształceniem kadr naukowych jest tak, że pomimo iż niektóre uczelnie nie mają jeszcze takich uprawnień do kształcenia kadr i przeprowadzania dysertacji doktorskich, to jednak w tych szkołach odbywają się seminaria doktorskie. Do czasu, kiedy takich uprawnień nie otrzymamy, będziemy starali się przeprowadzać te dysertacje w innych uczelniach.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#JózefSzabłowski">Czy uczelnie niepaństwowe realizują badania naukowe i czy wykonują tę funkcję naukowo-badawczą? Sądzę, że tak, dlatego że otrzymuję z tych uczelni wiele zeszytów naukowych, monografie naukowe, liczne zaproszenia na konferencje o zasięgu krajowym i międzynarodowym. W mojej uczelni ta działalność jest również prowadzona, także w zakresie publikacji. Na tej podstawie mogę powiedzieć, że dość znaczna liczba szkół - chociaż nie wszystkie - prowadzi działalność naukowo-badawczą.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#JózefSzabłowski">Jeżeli chodzi o współpracę zagraniczną, to sam jestem zaskoczony tym faktem, że w szóstym roku działalności mamy podpisanych ponad 20 umów dotyczących takiej współpracy z wieloma krajami. Jesteśmy w europejskim programie „Sokrates”. Nasi pracownicy wyjeżdżają z wykładami do uczelni krajów Unii Europejskiej i odwrotnie - gościmy u nas wielu wykładowców z tych krajów. Podobnie jest z wyjazdami i wymianą studentów. Ta współpraca rozwija się bardzo dobrze, są perspektywy, że w przyszłym roku wymiana studentów podwoi się. Jest więc jakiś sukces.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#JózefSzabłowski">Chciałbym powrócić do sprawy kształcenia kadr. Jestem przekonany, że więcej niż jedna z tych 148 uczelni może kształcić przynajmniej doktorów we własnym zakresie. Jestem zaproszony do komisji szkół ekonomicznych przy Radzie Głównej Szkolnictwa Wyższego i wiem, że te wnioski, które są składane, bywają załatwiane dość długo. Często w tych wnioskach są materiały już historyczne, bo jeżeli wniosek jest załatwiany przez rok to niekiedy materiały stają się nieaktualne.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#JózefSzabłowski">Nie odnoszę się w tej sprawie do Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego ani do pana ministra, bo u nas jest powołana specjalna komisja do spraw stopni i tytułu naukowego. Sądzę, że w nowej ustawie o szkolnictwie wyższym te sprawy mogłyby być potraktowane inaczej niż dotychczas, bo to jest bariera rozwoju. Jest taka sytuacja, że z jednej strony mamy mało kadr naukowych - nie chciałbym powiedzieć, że najbardziej doświadczona kadra stopniowo wymiera - a z drugiej strony są poważne bariery utrudniające przygotowanie młodych kadr.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#JózefSzabłowski">Jeżeli ja mam na wydziale zarządzania i marketingu około 20 samodzielnych pracowników naukowych z długim stażem, jeżeli mogę kształcić doktorantów, ale na uniwersytecie, i jestem tam promotorem, to dlaczego ci ludzie nie mogą kształcić się w tej szkole? Sądzę, że te wnioski powinny być składane także w uczelniach niepaństwowych, które mają odpowiednie warunki i uprawnienia, i należałoby to traktować równoprawnie.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#JózefSzabłowski">Znam polskie środowiska naukowe i wiele innych uczelni i wiem, że wnioski z uczelni państwowych szybciej i łatwiej są załatwiane niż z uczelni niepaństwowych. Prosiłbym wszelkie możliwe gremia o większą łaskawość, jeżeli chodzi o załatwienie tych wniosków - również ze szkół niepaństwowych. Mamy wspólny cel - kształcenie kadr naukowych. Nie będziemy tego gorzej robili niż na uczelniach państwowych.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#JózefSzabłowski">Stan kadr w uczelniach przedstawia się różnie, ale kadry to są adiunkci, asystenci i profesorowie. W mojej uczelni ludzie, którzy są nazywani nauczycielami akademickimi, a zatrudnieni są tu na pierwszym etacie, stanowią 60% ogółu pracowników naukowych. W grupie samodzielnych pracowników naukowych nie jest już tak dobrze, ale mamy 50 takich samodzielnych pracowników, z tego ponad 40% są to pracownicy na pierwszych etatach. Będziemy dążyli do tego, aby takich pracowników była przynajmniej połowa.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#JózefSzabłowski">Nie chciałbym wypowiadać się na temat, czy studia zaoczne są gorsze, czy nie, bo taka dyskusja prowadzi donikąd, natomiast chciałbym powiedzieć, że podejmujemy pewne konkretne przedsięwzięcia, np. wydłużamy czas studiów na studiach zaocznych. Podjęliśmy decyzję, aby pierwsze zjazdy studentów studiujących zaocznie zaczynały się już we wrześniu. W niektórych krajach jest taki zwyczaj, że studia rozpoczynają się we wrześniu. Dążymy do tego, aby dać lepszą szansę studentom studiów zaocznych.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#JózefSzabłowski">Chciałbym powiedzieć, że w sprawie studiów zaocznych nic nie zrobi ani pan minister, ani my jako rektorzy uczelni dlatego, że jest to wolny wybór studentów. Nie możemy ich zmusić do tego, aby studiowali na studiach dziennych. Jeżeli twierdzi się, że studia zaoczne są gorsze, to można powiedzieć, że sytuacja ulega poprawie. To wynika z danych statystycznych ogólnych i mogę to stwierdzić na przykładzie własnej uczelni. Przypisuję to tylko jednemu czynnikowi, mianowicie poprawie poziomu życia obywateli i wzrostowi dochodów w przeliczeniu na jednego mieszkańca. To będzie powodowało, że coraz mniej osób będzie studiowało na studiach zaocznych, a więcej na dziennych. Ten, kto mając pieniądze wybierałby studia zaoczne, byłby idiotą, skoro na studiach dziennych jest wspaniałe życie.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#GrażynaStaniszewska">Głos ma pan minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JerzyZdrada">Może zacznę od końca, abyśmy nie tkwili zbyt długo w takim przeświadczeniu o machiawelistycznej roli ministerstwa w stosunku do szkół niepaństwowych. Jeszcze raz powtarzam i będę powtarzał to wielokrotnie: to państwo sami wiecie, że jesteście źle traktowani i podajecie różnego rodzaju przykłady, natomiast my potwierdzamy i podkreślamy za każdym razem, że niezmiennym, stałym elementem szkolnictwa wyższego są szkoły niepubliczne.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#JerzyZdrada">Brałem udział w pracach nad ustawą w 1990 r. i byłem zwolennikiem takiego poglądu i tego nie żałuję. Będę natomiast zawsze mówił, bo jestem urzędnikiem państwowym i za to odpowiadam, że dyplom jest ten sam, i będę zawsze walczył o to, żeby jakość kształcenie była jak najwyższa. Nie chodzi tu o likwidację studiów zaocznych, tylko o proporcje. Chcę, aby więcej studentów szło na studia dzienne, i chcę, aby były przełamywane bariery, które to uniemożliwiają.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#JerzyZdrada">Tą barierą są koszty studiów dziennych bezpłatnych - wyższe w dużym ośrodku akademickim od kosztów studiów płatnych w niepublicznej szkole wyższej, która jest blisko miejsca zamieszkania danego studenta. I my to chcemy zmienić i dlatego są m.in. wprowadzone kredyty i pożyczki studenckie, chociaż niewyłącznie. To jest początek zmiany pewnego systemu, który u nas funkcjonuje.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#JerzyZdrada">Bardzo dobrą praktyką jest wydłużanie studiów zaocznych, bo przecież jest logiczne, że nie da się wykonać pełnego programu studiów dziennych na zjazdach, które są okręgowe, nawet jeżelibyśmy założyli, że wszyscy są bardzo dobrze przygotowani, bo są dorośli, bo są lepiej motywowani. To jest jednak nieprawda, dlatego że znaczna część studentów na studiach zaocznych to są młodzi ludzie po maturze, którzy nie dostali się na studia dzienne. Wobec tego oni nie mają tego życiowego doświadczenia, które by ich motywowało. Ważne jest, aby program na studiach zaocznych był tak realizowany, żeby dawały one jak najlepsze przygotowanie.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#JerzyZdrada">Wydłużenie czasu nauki na studiach zaocznych jest wskazane i zawsze tak było, że studia zaoczne odbywały się w innym rytmie niż studia dzienne. Do tego zachęcam, ale to od państwa szkół zależy, jak ten program ułożycie. Uważam, że nie odstraszy to studentów, bo będą wiedzieć, co otrzymują.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#JerzyZdrada">Są też pewne zalecenia Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, które powinny obowiązywać i których powinno się przestrzegać, a nie są przestrzegane. Te zalecenia są wydawane w trosce o jakość kształcenia, o to, co się daje studentowi.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#JerzyZdrada">Nie ma takiego jednostronnego punktu widzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej ani autorów projektu ustawy o szkolnictwie wyższym. Od początku mówimy i stale powtarzamy, ale jakoś to nie dociera, że przygotowujemy projekt roboczy i pracuje nad tym zespół powołany do tego celu w ministerstwie. Nie działamy przecież w próżni. Przynajmniej od czterech lat formułowane są projekty rozwiązań prawnych i jest to niemal powszechnie uznane. Są pewne przemyślenia i brali w tym udział także rektorzy uczelni.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#JerzyZdrada">Przedstawimy państwu ministerialny projekt roboczy, a państwo będziecie mogli do tego projektu odnieść się w taki sposób, który będzie najpełniejszy. Nie sądzę, aby praca ta została przyspieszona, gdybyśmy zaczęli zwoływać gremia pseudoreprezentatywne dla różnych środowisk. Dyskutowalibyśmy nadal nad pewnymi założeniami, a nie byłoby konkretnych propozycji rozwiązań, które wynikają z wcześniejszych dyskusji.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#JerzyZdrada">Państwo teraz odniesiecie się do tego roboczego projektu ustawy, przedstawicie jakiś katalog swoich propozycji akceptujących czy też alternatywnych i wówczas to rozpatrzymy. Drugi etap dyskusji nastąpi, gdy projekt ustawy znajdzie się w parlamencie. Wszyscy państwo będziecie reprezentowani przez swoich upełnomocnionych przedstawicieli. Będzie się można wówczas odnieść do konkretnych przepisów, a nie do ogólnie sformułowanych założeń.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#JerzyZdrada">Proszę nam nie zarzucać tego, że chcemy pozbawić szkoły niepubliczne kadry, która mogłaby się rekrutować ze szkół publicznych. Wyraźnie to dzisiaj powiedziałem, że chcemy zaproponować takie rozwiązanie, iż pracownik szkoły publicznej może dawać uprawnienia tylko w jednej szkole niepublicznej.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#JerzyZdrada">Wiemy dobrze, jaka jest sytuacja kadrowa. Zobaczymy, jak to zostanie przyjęte. Proszę nas nie straszyć, że zabraknie kadry w szkołach publicznych, bo państwo wykupicie tę kadrę. Jeżeli chcemy dyskutować poważnie, to nie używajmy takich argumentów. I tak nie wykupicie państwo np. fizyków jądrowych czy astronomów. Państwowe wyższe szkoły z tego powodu nie upadną.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#JerzyZdrada">Zdaję sobie sprawę z tego, że praca w wyższych szkołach niepublicznych stanowi istotny zastrzyk finansowy dla pracowników wyższych szkół państwowych. Wiadomo, dlaczego to się opłaca, i wiadomo, dlaczego to jest możliwe, że są tam takie wysokie wynagrodzenia. Jeśli będą inne zasady płacowe, może się okazać, że ta siła przyciągania jest nieco słabsza. Ja tego nikomu nie życzę i chcę, abyśmy się nie licytowali. Do niczego nie dojdziemy, jeśli będziemy mówili, że jest tylko jedna krynica wiedzy, czy też gdy państwo będą mówili, że jestem zdenerwowany, ponieważ jest projekt społeczny.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#JerzyZdrada">Nie odnosiłbym się do tego, gdyby nie to, że pan rektor Krzysztof Pawłowski powiedział coś, co nie całkiem jest zgodne z tym, co ten projekt prezentuje. Nie jest to przecież projekt wstępny czy roboczy; jest to skończony projekt inicjatywy obywatelskiej, który - według prawa - wymaga zebrania 100 tys. podpisów i wówczas może być przedstawiony w parlamencie. Nie jest to więc coś, co wymaga poprawiania, bo ma to formę i treść skończonego aktu prawnego. To może nie mieć dalszego ciągu lub być poprawiane, ale w tym momencie jest to skończony projekt ustawy i wybrano drogę, którą konstytucja określa jako inicjatywę obywatelską. I koniec. Nie mówiłem ani słowa o merytorycznych rozwiązaniach. Jeżeli przyjdzie czas na merytoryczne rozwiązania, to je przedstawię i sami państwo ocenicie, jak to się ma do polskiego prawa.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#JerzyZdrada">Nie twórzmy sami sytuacji antagonistycznych. Nie ma antagonizmów, jest natomiast troska, która wyraża się w tym, że jeżeli dostajemy wniosek o utworzenie szkoły niepublicznej, to wniosek taki jest dokładnie badany. I bywa tak, że wielokrotnie odsyłany jest do wnioskodawcy, aby uzupełnił podstawowe dane oraz informacje, które powinny być zawarte w takim wniosku.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#JerzyZdrada">Czasami formułuje się w związku z tym zarzuty, że oto ministerstwo działa biurokratycznie. Nie może być tak. Prawo jest dla wszystkich jednakowe. Państwo znacie przykłady wielokrotnego uzupełniania wniosków, a więc może o tym nie warto dłużej mówić.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#JerzyZdrada">Pan poseł Jan Zaciura pytał o kompleksowy program kształcenia kadr. Ja wspominałem o pomyśle organizowania studiów doktoranckich i prawie habilitowania na danym kierunku - po to, aby studia prowadzone były przy pomocy i przez kadrę wysoko kwalifikowaną. Jest to jednak tylko jeden ze sposobów. Są możliwe seminaria doktoranckie bez studiów doktoranckich. Jest przecież możliwe przygotowanie pracy doktorskiej pod opieką swojego profesora, a następnie doktoryzowanie się tam, gdzie można złożyć wniosek i gdzie będzie on przyjęty, i to zarówno w uczelniach państwowych, jak i w instytutach Polskiej Akademii Nauk. To jest możliwe w świetle obowiązującego prawa.</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#JerzyZdrada">Nie chcemy przywiązywać pracowników naukowych do danego miejsca pracy. Będą obowiązywały kontrakty, będzie można kontrakt zawrzeć, będzie można go rozwiązać - według życzenia. Kontrakt będzie obowiązywał na stanowisko profesora tylko w jednej uczelni. Gdy rozwiąże się kontrakt, można ubiegać się o stanowisko w innej uczelni.</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#JerzyZdrada">Będą organizowane konkursy, a także będzie istotna nowość w postaci autonomii szkół wyższych. Będziemy środki publiczne kierować do szkół państwowych jako dotacje na ich działalność. To szkoła wyższa określi sama, ile z tego przeznaczy na płace, a ile na inne wydatki związane z działalnością statutową. Będzie można określać wynagrodzenia swoich pracowników w sposób różny od tego, który będzie w innej szkole. Można będzie te płace dowolnie różnicować, jeżeli taka będzie wola Senatu uczelni.</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#JerzyZdrada">Może to wywołać na początku różnego rodzaju kontrowersje. Sami jednak wiemy, że są lepsi i gorsi pracownicy tej samej firmy. Niekoniecznie trzeba pozbywać się tych gorszych, bo w pewnych warunkach mogą oni być potrzebni, ale można zróżnicować wynagrodzenia i to będzie właściwy element motywujący i odpowiadający poziomowi i wartości pracy.</u>
<u xml:id="u-28.19" who="#JerzyZdrada">Powoływano się na wypowiedź pana ministra Mirosława Handke, że jest 30 takich problemów, które wymagają rozwiązania w ramach nowej ustawy o szkolnictwie wyższym. Według mnie jest ich 24, być może, minister się ich nie doliczył. Jeżeli mówimy o polityce, to różnie można to słowo rozumieć. Polityczne będzie niewątpliwie to, co będzie dotyczyło odpłatności za studia, a więc wypełniania w taki czy inny sposób normy konstytucyjnej. Polityczne w innym znaczeniu jest to, co się łączy z polityką edukacyjną. Nie wiem, co dokładnie miał na myśli pan minister Mirosław Handke, ale poza jedną sprawą, która dotyczy praw konstytucyjnych, wszystko inne jest związane z takim czy innym rozwiązaniem, możliwym w ramach systemu edukacyjnego i jest co najwyżej wyrazem polityki państwa. Na przykład sprawa jednoetatowości nie jest przecież polityczna, a to zostało wymienione wśród tych 24 problemów do rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-28.20" who="#JerzyZdrada">Pana posła Aleksandra Łuczaka interesowała działalność naukowa uczelni niepublicznych. Otóż każda uczelnia, która stara się o uzyskanie uprawnień do nadawania tytułu zawodowego magistra, jest badana również pod kątem prowadzenia działalności naukowej, dlatego że to jest już przechodzenie do grona uczelni typu uczelni akademickich.</u>
<u xml:id="u-28.21" who="#JerzyZdrada">Pan poseł Leszek Szewc pyta, czy przedstawiona przez nas analiza uczelni niepublicznych nie jest przedwczesna. Nie sądzę, aby była przedwczesna. Została wykonana na zamówienie sejmowej Komisji w takim momencie, w jakim Komisja tego zażądała. My od uczelni niepublicznych żądamy dostarczenia nam materiałów opisowych za rok ubiegły. One są obecnie w opracowaniu. Nie chciałbym podawać żadnych fragmentów sprawozdań czy wstępnych ocen. Część ich znajduje się w informacji, jaką państwu przekazaliśmy. Sami jesteśmy ciekawi, co taki kompleksowy przegląd, wykonany w wyniku analizy, będzie zawierał.</u>
<u xml:id="u-28.22" who="#JerzyZdrada">Nowe prawo o szkolnictwie wyższym nie wejdzie w życie przed 1 października br. Jest to niemożliwe. Chciałbym odpowiedzieć na zarzuty, że przygotowanie tego trwa tak długo. Nie ma powodu do gwałtownego pośpiechu z wyjątkiem dwóch spraw istotnych, a mianowicie sprawy powszechnego dostępu do pomocy materialnej dla studentów oraz sprawy odpłatności czy braku odpłatności za niektóre usługi edukacyjne.</u>
<u xml:id="u-28.23" who="#JerzyZdrada">Projekt zakresu i wysokości odpłatności musimy być przedstawiony Sejmowi przed 17 października br. Kiedy to zostanie wprowadzone w życie, zależy od rady legislacyjnej i dalszej drogi legislacyjnej. Jeszcze raz powtarzam, że nie ma takiego gwałtownego pośpiechu, jakkolwiek widzimy potrzebę poważnej zmiany reguł, które rządzą szkolnictwem wyższym. Tak czy inaczej, obecnie obowiązująca ustawa daje znaczne możliwości rozwoju szkolnictwa wyższego, ale też generuje pewne nieprawidłowości. One nie znikną wraz z momentem uchwalenia ustawy. Jeżeli mamy stworzyć dobre prawo, to twórzmy je spokojnie, we współpracy, i sądzę, że na wiosnę przyszłego roku ustawa - Prawo o szkolnictwie wyższym stanie się faktem i będzie obowiązywała od 1 września 2000 r. w częściach organizacyjnych, a od 1 stycznia 2001 r. w częściach dotyczących finansów.</u>
<u xml:id="u-28.24" who="#JerzyZdrada">W nowym prawie o szkolnictwie wyższym dopuszczamy wszelkie szeroko rozumiane możliwości kształcenia. Będą oczywiście studia zaoczne, będzie kształcenie podyplomowe prowadzone przez uczelnie wyższe, będzie kształcenie na odległość itd. Te wszystkie formy zostaną zachowane. Za 2–3 tygodnie wszyscy państwo dostaniecie ten projekt w wersji roboczej i będziemy was prosić o to, aby opinia, którą zechcecie sformułować, była jak najbardziej rzetelna i jak najbardziej pomagająca w stworzeniu dobrego prawa o szkolnictwie wyższym.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#GrażynaStaniszewska">Nie udało się utrzymać rytmu oraz kolejności pytań i dyskusji. Elementy dyskusji miały już miejsce. Przejdziemy do drugiej fazy posiedzenia, ale dyskusja musi być z konieczności skrócona.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AnnaJankowska">Chciałabym się odnieść do kilku kwestii, które były tutaj omawiane. Pierwsza sprawa dotyczy projekcji rozwoju kształcenia i szkolnictwa wyższego w tym tempie, w jakim odbywało się to dotychczas. Oczywiście, takie założenie jest nieuprawnione. Pierwszy etap gwałtownego rozwoju kształcenia, którego na szczęście ustawa z 1990 r. nie hamowała, nastąpił w związku z wielkim zapotrzebowaniem na kształcenie, odłożonym z poprzednich lat, kiedy ludzie, którzy mieli matury, nie dostosowali się na studia.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#AnnaJankowska">Chcę przypomnieć, że w tamtych czasach rzeczywista liczba kandydatów na studia dwu - czy dwuipółkrotnie przekraczała liczbę wolnych miejsc. To byli ludzie, którzy mieli ambicje ukończenia studiów, którzy gdzieś pracowali, mieli rodziny, i ci ludzie rzeczywiście potrzebowali studiów zaocznych. To się skumulowało z wielu lat i dlatego nastąpił tak gwałtowny rozrost tych studiów.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#AnnaJankowska">W roku ubiegłym 115 tys. miejsc na studiach zostało zapełnionych w rekrutacji jesiennej. Obecnie liczba miejsc na wyższych uczelniach odpowiada mniej więcej liczbie maturzystów i prawdopodobnie teraz dopływ na studia już się ustabilizuje. Jest jeszcze dużo wniosków o tworzenie nowych szkół, ale uważam, że teraz nastąpi stabilizacja szkół mających już zaplecze i kadrę. Teraz ludzie będą już mogli wybrać szkołę renomowaną i położoną stosunkowo blisko miejsca zamieszkania. I dlatego te nowe inicjatywy tworzenia szkół będą trudne do zrealizowania.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#AnnaJankowska">Druga sprawa - to są relacje form kształcenia. Jest sprawą oczywistą, że będzie musiało następować dokształcanie, przekwalifikowywanie. Prawie każdy inżynier będzie musiał skończyć dłuższe czy krótsze studia z zakresu zarządzania i to w różnych formach studiów zaocznych, czy studiów na odległość. Jest to jednak zupełnie inne zagadnienie niż np. kształcenie nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#AnnaJankowska">Przed przyjazdem na to posiedzenie widziałam program kształcenia nauczycieli w trybie zaocznym obejmujący 125 godzin w semestrze. Współczuję biednym dzieciom, które dostaną się w ręce tak wykształconych osób. Nie wszystkie formy kształcenia, które są do zastosowania w jednej dziedzinie, można przenieść na inne kierunki studiów.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#AnnaJankowska">Mamy zwyczaj uogólniania i wszelkie państwa doświadczenia z zakresu zarządzania mimo woli rozciąga się na wszystkie kierunki i formy szkolnictwa. A to jest i bezpodstawne i nieuprawnione.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#AnnaJankowska">Chciałabym zwrócić uwagę na jakość kształcenia. Bardzo cenna jest inicjatywa w tej sprawie wszystkich szkół niepaństwowych prowadzących kształcenie w zakresie zarządzania. Ponieważ państwo nie kształcicie w zakresie medycyny czy fizyki, dlatego nie wiecie, że metody oceny jakości kształcenia były wprowadzone na kierunkach: fizyka, socjologia, medycyna, ostatnio budownictwo. Można powiedzieć, że cała ta procedura oceny jakości na studiach medycznych została wykorzystana w procesie uznawania naszych studiów w USA. Nie było to jakieś przedsięwzięcie pilotażowe, ale zostało to wykorzystane i sprawdzone praktycznie. Te działania podejmowane są w różnych dziedzinach kształcenia.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#AnnaJankowska">Odniosę się do nowego projektu ustawy. W tym projekcie uderzyło mnie coś charakterystycznego. Przecież prawie każde zagadnienie można rozwiązać w różny sposób i prawie każde rozwiązanie ma swoje wady i swoje zalety. Jak wiadomo, nie można jednak zjeść ciastka i mieć ciastko. Rozumiem, że można wystąpić z propozycją, aby tytuł profesorski wręczał prezydent na wniosek senatu i rektora danej uczelni, ale to - darują państwo - jest trochę niepoważne. Dlaczego prezydent ma wręczać tytuł profesora?</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#AnnaJankowska">W każdym normalnym przedsiębiorstwie jest tak, że jeżeli ja awansuję swojego pracownika na jakąś funkcję, to przecież nie prezydent czy jakiś minister wręcza mu ten awans. Tam jest więcej tego typu rozwiązań i to może wywołać nieprzychylne reakcje, bo niektóre propozycje są wewnętrznie sprzeczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Składano już gratulacje gospodarzom i rektorom. Myślę, że oprócz gratulacji należą się także wielkie podziękowania najpierw tym, którzy w 1990 r. zdobyli się na tę otwartość w ustawie o szkolnictwie wyższym, a później tym, którzy podjęli to wyzwanie, tę możliwość, jaka została w tej ustawie zapisana, i powołali do życia szkoły niepaństwowe. Dzięki temu mamy około miliona młodych ludzi wykształconych w tych szkołach w ciągu minionego dziesięciolecia. Za to należą się podziękowania.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Uważam, że te szkoły niepubliczne to wielka nadzieja dla Polski, dla nas wszystkich. Mówię to jako człowiek nie związany z jakąkolwiek uczelnią niepaństwową. Jestem po prostu konserwatystą i cenię bardzo własność prywatną; uważam, że z nią związana jest nasza przyszłość i pomyślność. Zalety tych uczelni to także fakt zaangażowania małych środowisk lokalnych.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Pochodzę z miasta 140-tysięcznego, ale nie dlatego stwierdzam, że wielkie miasta, jak Warszawa i podobne, nie chcą się angażować jako społeczności lokalne w budowanie, tworzenie i pomoc uczelniom w szkolnictwo wyższe, a chcą się w to angażować miasta małe, takie jak to, w którym jesteśmy, i wiele, wiele innych, Te miasta w większości nie wiedząc o tym, angażują się w rozwój szkolnictwa wyższego, który przekłada się następnie na rozwój tych miejscowości. to też jest wspaniałe i godne pochwały, bo założyciele tych szkół wcale na to nie liczą. Uczelnie te mają oczywiście wiele innych zalet.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Jedną z nich są nowe programy kształcenia, jakie przyjmuje się do realizacji w tych szkołach. W wielu przypadkach to właśnie uczelnie niepaństwowe powodowały, że na uczelniach państwowych zaczęto zmieniać programy kształcenia. Nie jest tak, że to Rada Główna Szkolnictwa Wyższego wymuszała te zmiany na uczelniach. Jest przecież bardzo często tak, że na tych uczelniach państwowych tworzy się przedmioty dla wykładających tam profesorów, bez względu na ich anachronizm. Niestety, tych nowych programów nie ma na kierunkach pedagogicznych. W moim przekonaniu niepubliczne wyższe szkoły pedagogiczne nie są dobrze przygotowane do kształcenia nauczycieli. My ciągle kształcimy na wszystkich naszych uczelniach nauczycieli dla starej szkoły, a nie dla szkoły nowej, chociaż - być może - są wyjątki. Nie bardzo rozumiem, dlaczego wiedzie się spór o studia zaoczne. Mogę zrozumieć spór o to, jakie to mają być studia, ale nie o to, czy one mają być, czy nie. W wyższych szkołach zawodowych 1880 godzin przeznaczonych na kształcenie zaoczne nie jest to mało i nie jest to wcale liczba mniejsza niż 2200 godz. na studiach dziennych, dlatego że na studiach zaocznych eliminuje się naukę języków i wychowanie fizyczne. Znam uczelnie, gdzie po niespełna 1000 godzinach zajęć otrzymuje się magisterium. To jest oczywiście nieporozumienie. Z moich obserwacji wynika, że właśnie studenci studiów zaocznych, dlatego że łączą kształcenie z praktyką zawodową, po prostu rzeczywiście studiują na studiach zawodowych.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Jednak nie ze wszystkim jest tak dobrze. Część szkół niepublicznych kształcących do poziomu licencjata, to nie są szkoły zawodowe; jest to po prostu przygotowanie do czegoś w rodzaju niższego magisterium. Mógłbym podawać przykłady tego rodzaju kształcenia i to też jest pewne nieporozumienie. Uczelnia zawodowa to jest zupełnie inny charakter kształcenia, inny związek z praktyką, a tego w wielu uczelniach - niestety - nie ma.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Uczelnie niepubliczne nie rozszerzają zakresu swego działania na kierunki techniczne albo tylko w niewielkim zakresie, a więc na te kierunki, które wymagają laboratoriów, drogich urządzeń. I takie zadanie przed uczelniami niepublicznymi dopiero staje.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Osobiście razi mnie, kiedy mówimy osobno o uczelniach państwowych i osobno o niepaństwowych. Wolałbym, aby podział był na uczelnie dobre i słabe albo bardzo słabe. Czym różnią się te uczelnie od siebie oprócz tego, że jednak prawo jest trochę niesprawiedliwe wobec uczelni niepaństwowych? One różnią się pieniędzmi, które mają do dyspozycji. Uczelnie państwowe otrzymują pieniądze z podatków, a uczelnie niepaństwowe otrzymują pieniądze z drugich podatków, bo wszyscy płacą podatki, z których środki następnie kierowane są na uczelnie państwowe, a oprócz tego część ludzi płaci ten drugi podatek - w postaci czesnego. I taka jest generalna różnica między tymi uczelniami i to powinno się zlikwidować w nowym prawie o szkolnictwie wyższym. Prawa powinny być równe, przy czym najważniejszą sprawą w tym zakresie jest oczywiście system akredytacji, który będzie wymuszał jakość kształcenia. Dopiero dzięki temu systemowi będziemy mogli mówić o uczelniach dobrych i słabych. W moim przekonaniu, jeżeli tu padło kilka słów o Konferencji Rektorów, to może wydarzy się i u nas coś takiego, że powstanie jednak Konferencja Rektorów wszystkich polskich uczelni. Być może, trzeba będzie wówczas powoływać sekcje uczelni państwowych, które będą w inny sposób zabiegały o środki budżetowe, ale jednak mogłaby powstać wspólna Konferencja Rektorów. Wzorem mogą tu być Niemcy, gdzie już kilka lat temu Konferencja Rektorów dopuściła do swego grona rektorów Fachhochschulen.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Parlament Studentów RP zgłosił propozycję, aby pomocy finansowej dla studentów udzielać wszystkim, bez względu na to, w jakich studiują uczelniach. Przygotowywany projekt ustawy o Narodowej Fundacji Stypendialnej za miesiąc albo dwa trafi do laski marszałkowskiej i może być kolejnym bodźcem finansowym ułatwiającym polskiej młodzieży studiowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AnnaJankowska">Pan poseł mówił o studiach technicznych. Ja także chciałabym zwrócić uwagę na to, że oprócz kształcenia i poprawiania wskaźnika skolaryzacji, który nie jest przecież dobrem samym w sobie, trzeba myśleć o tym, gdzie ci ludzie z ambicjami, po studiach wyższych i wkładający w to pieniądze, pójdą pracować. Nie ma żadnego powodu, żeby specjalnie rozwijać np. niepaństwowe szkolnictwo techniczne czy medyczne, bo nam przy automatyzacji produkcji wcale nie będzie potrzeba więcej inżynierów magistrów, tylko mniej. Jeżeli mamy płacić lekarzom, to ich też powinno być mniej. Rozwój szkolnictwa wyższego nie może oznaczać, że proporcje sprzed 10 lat zostaną zachowane. Te proporcje się zmienią.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#AnnaJankowska">Jeżeli mówimy o wyrównaniu korzystania ze środków publicznych, trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że te pieniądze publiczne muszą być według zupełnie innych reguł wydawane i rozliczane niż te pieniądze, gdzie występuje szybka relacja między klientem a kontrahentem. Tu znowu kolejne fundacje doprowadzą do tego, że najpierw będzie dużo etatów, a potem nikt nie będzie pilnował tych pieniędzy. Entuzjazm w tej kwestii powinien być bardzo umiarkowany, jeśli się weźmie pod uwagę nasze doświadczenia z ostatnich dziesięciu lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#RyszardHayn">Ja, w przeciwieństwie do pana posła Kazimierza Marcinkiewicza, jestem ściśle związany z uczelnią, bo zanim zostałem posłem, to przez kilka lat pracowałem w niepublicznej Wyższej Szkole Marketingu i Zarządzania w Lesznie jako prorektor. Jest to średniej wielkości szkoła mająca około 3 tys. studentów, z czego zdecydowana większość studiuje zaocznie. Na czas pełnienia mandatu poselskiego zostałem urlopowany z uczelni, ale zostałem przez moich kolegów zobowiązany do zwrócenia uwagi na kilka spraw. Pokrywa się to z tym, o czym mówił pan rektor Krzysztof Pawłowski, a więc nie będę tego rozwijał.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#RyszardHayn">Natomiast chciałbym się odnieść do tego, o czym mówił pan minister, tj. o jednakowym traktowaniu uczelni państwowych i niepaństwowych. Tego nie ma dotychczas. Występujący przede mną panowie reprezentujący uczelnie, mówili dość delikatnie i subtelnie o pewnych sytuacjach. Podam tylko jeden przykład. Obowiązuje pewien wymóg na zajęciach seminaryjnych. Na jednego prowadzącego w szkołach niepaństwowych ma studentów. Proszę mi pokazać, na której uczelni państwowej jest to przestrzegane.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#RyszardHayn">Wspomniano o kontroli jakości kształcenia na uczelniach. Prosiłbym, aby ta kontrola była taka sama w stosunku do wszystkich uczelni. Jak można porównywać warunki kształcenia w wyższej szkole niepublicznej nawet średniej wielkości i np. na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdzie studenci studiujący zaocznie na wydziale prawa mieli zajęcia w hali fabrycznej u Cegielskiego, a liczba słuchaczy przekraczała kilkaset osób? I to były też studia na renomowanej uczelni akademickiej. Kto zwrócił uwagę, że jakość kształcenia czy warunki studiowania są złe? Przy powoływaniu uczelni niepaństwowych stawia się różne, słuszne zresztą wymogi, żeby spełnione były te minimalne warunki prawidłowego kształcenia. Chciałbym, aby kontrola jakości kształcenia obejmowała również renomowane uczelnie akademickie.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#RyszardHayn">O przypisywaniu pracownika naukowego do uczelni była już mowa. Chciałbym powiedzieć, że jeżeli nie będzie zmiany warunków płac na uczelniach państwowych, to po prostu nastąpi ucieczka pracowników naukowych z tych uczelni do uczelni niepaństwowych. Taki drenaż mózgów może nastąpić z powodów ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#RyszardHayn">Jak wówczas będzie z kształceniem młodej kadry naukowej w wyższych szkołach państwowych?</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#RyszardHayn">Mówiono o studiach zaocznych. Na przykładzie szkoły leszczyńskiej mogę powiedzieć, że zdecydowana większość tych, którzy idą na studia zaoczne, to są ludzie, których po prostu nie stać na to, aby zarobić na studia. Oni pracują, a po pracy studiują, także ci po maturze.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#RyszardHayn">Walczyliśmy o poprawę warunków materialnych studentów, wprowadzono system pożyczek i kredytów studenckich, ale okazuje się w praktyce, że to są kredyty dla zamożnych. Ci mniej zamożni są stawiani pod ścianą przez banki, które wymagają poręczeń i gwarancji majątkowych, a ich na to nie stać. Z tego powodu wielu młodych ludzi nie może z tego skorzystać. Gdyby były inne warunki udzielania pożyczek, być może część studiujących zaocznie podjęłaby studia dzienne.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#RyszardHayn">Chcę powiedzieć o jeszcze jednym zjawisku. Nawet studenci stacjonarni proszą o to, aby organizować im zajęcia po południu, bo oni w godzinach rannych aż do południa chcą pracować. To zjawisko w szkole w Lesznie, o której mówię, jest powszechne, chociaż nie wiem, czy gdzie indziej też występuje. W ten sposób studia dzienne stają się studiami wieczorowymi, o ile uczelnia się na to zgodzi.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#RyszardHayn">Mówiono o społecznym projekcie i o rządowym projekcie ustawy. Sądzę, że gdy nastąpi wspólna praca w Komisji sejmowej, można będzie rozpatrzyć i wykorzystać propozycje zawarte w projekcie społecznym. Moim zdaniem, w przyszłej ustawie należałoby w sposób jasny określić zasady funkcjonowania filii, ośrodków zamiejscowych, punktów konsultacyjnych, bo teraz jest z tym „groch z kapustą”. Obecnie każdy nazywa taki punkt czy filię, jak chce, a szczerze mówiąc, niewiele się one od siebie różnią. Oczywiście, te duże uczelnie akademickie określają sobie to, jak chcą, ale myślę, że w tej dziedzinie nazewnictwa i wymogów powinien być jakiś porządek.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#RyszardHayn">W imieniu mojej uczelni chciałbym zaprosić członków Komisji i państwa rektorów na rozpoczęcie nowego roku akademickiego 1999/2000 i otwarcie nowego budynku szkoły, który będzie niemal tak samo wyglądał jak ten, w którym jesteśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#GrażynaStaniszewska">Powoli zmierzamy do końca naszej dyskusji. Oddaję głos panu rektorowi Krzysztofowi Pawłowskiemu, a następnie panu ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#KrzysztofPawłowski">Mam trzy uwagi podsumowujące. Dziękuję panu posłowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi za słowa uznania, które są dla nas ważne, i za to stwierdzenie, że nasze szkoły są wielką nadzieją dla Polski. Potrzebujemy czasami słów utwierdzających nas w przekonaniu, że coś jednak zrobiliśmy. Nie mamy poczucia, że zrobiliśmy wszystko, bo to jest niemożliwe. Klasyczne uczelnie tworzy się przez dziesięciolecia. My jesteśmy dopiero na wejściu i patrząc z punktu widzenia skali zagadnienia i osiągniętych sukcesów, możemy wrócić wręcz o ewenemencie światowym, jeżeli chodzi o to, co stało się w Polsce w okresie ostatnich 10 lat.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#KrzysztofPawłowski">Jeżeli chodzi o nową ustawę o szkolnictwie wyższym, chciałbym powiedzieć, że mamy poczucie uciekającego czasu z bardzo konkretnych dwóch powodów. Jakoś się tak utarło niemal zwyczajowo wśród dziennikarzy, ale także wśród części polityków, że gdy mówi się o czymś nagannym w szkolnictwie wyższym, to pokazuje się przykład szkoły niepaństwowej. Nie mówię o spisku, ale jest taki zwyczaj.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#KrzysztofPawłowski">W naszym środowisku umówiliśmy się, że nie będziemy ze swej strony wytykali podobnych przypadków, jakie występują gdzie indziej, bo nie chcemy pogłębiać różnicy pomiędzy naszymi szkołami. Chcemy, aby one były oceniane faktycznie według ich jakości. Dla nas np. bezcenną sprawą, którą powinna rozstrzygnąć nowa ustawa, jest wprowadzenie jasnych kryteriów oceny jakości, czyli wprowadzenie akredytacji, ale takiej, która dotyczyłaby wszystkich.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#KrzysztofPawłowski">Wracam jeszcze raz do krótkiego fragmentu z mojego wystąpienia wprowadzającego. Wyłączenie spod działania tej ustawy jakichkolwiek uczelni spowoduje naturalny proces rozmycia prawa. Wtedy może powstać taka sytuacja, że na jakiejś uczelni będą mogły działać np. dwa wydziały, które nie spełniają określonych wymogów, a nam się wytyka jakieś uchybienia. Stwórzmy więc jedno prawo, jednolite dla wszystkich, jasny i czytelny system akredytacyjny.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#KrzysztofPawłowski">Dla nas pewnym problemem jest niedookreślenie, czy czasami polemiczne zachowania niektórych przedstawicieli władz, dotyczące uprawnień założycieli uczelni niepaństwowych oraz relacji założyciel - szkoła wyższa. Dopóki nie będzie jednolitego prawa, a tylko to, co zostało nam z przeszłości, to część uprawnień będzie delegowanych na ciała, które się tworzy i następnie one to prawo zmieniają. W ustawie powinno być możliwie wszystko dokładnie określone. Wówczas będziemy mieli poczucie stabilizacji i nie będziemy czuli się dyskryminowani czy zagrożeni.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#KrzysztofPawłowski">Czy my mamy w ogóle myśleć o tym, czy „bon edukacyjny” powinien być dostępny także dla naszych studentów? Dzięki szkołom niepaństwowym powstał problem, ile kosztuje edukacja, i zaczęto to badać i mierzyć. Zmusiliśmy całe środowisko do mówienia o kosztach i liczenia kosztów. Potrafię precyzyjnie powiedzieć, dlaczego nasze szkoły są bardziej efektywne niż większość szkół państwowych, ale to jest temat do osobnej dyskusji, gdy będzie się mówiło o konkretnych rozwiązaniach finansowych w ramach dyskusji nad nową ustawą. Bardzo często kontrola jakości kojarzona jest z liczbą studentów przypadających na jednego wykładowcę. Obecnie, ze względu na istniejące różne rozwiązania dotyczące pensum wykładowców, nie da się niczego porównać, bo mogę sztucznie czterokrotnie podnieść dany wskaźnik, czterokrotnie obniżając pensum oraz czterokrotnie obniżając wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#KrzysztofPawłowski">Na przykład etat w mojej szkole będzie obejmował 50 godzin zamiast 200, tak jak jest w tej chwili. We wskaźnikach będzie to wyglądało idealnie, ale to niczego nie zmieni, to nie zmieni jakości szkoły. Mówienie o takich wskaźnikach jako o wskaźnikach oceniających, w pewnej chwili jest nieuprawnione. Zwracam tylko na to uwagę, że pewne pojęcia przy systemie państwowym były jednoznaczne, czytelne i klarowne, a w tej chwili przestały być jednoznaczne i teraz trzeba znaleźć inne elementy oceny jakości.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#KrzysztofPawłowski">Jeszcze raz w imieniu swojego środowiska składam wielkie podziękowanie za to posiedzenie. Dla nas było ono ważne. Nie twierdzę, że my jesteśmy jakąś grupą znerwicowanych i zastraszonych ludzi. Przeciwnie, mamy poczucie ogromnego sukcesu, który wykracza poza pewne normy. Chcemy być częścią społeczeństwa i chcemy dla tego społeczeństwa pracować. Mamy - jak sądzę - prawo do tego, aby być dostrzegani, a państwo daliście nam ten komfort, że staliśmy się waszymi partnerami.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JerzyZdrada">Jeśli mówimy o fenomenie edukacyjnym, a takie zjawisko rzeczywiście ma miejsce w Polsce, to musimy pamiętać, że ono dotyczy nie tylko szkół niepublicznych. Szkoły niepubliczne mają około 300 tys. studentów, a ogólnie mamy 1,3 mln studentów. Oznacza to, że milion studentów kształci się w szkołach państwowych, przy czym znowu pamiętajmy, że znacznie więcej studentów studiujących zaocznie jest w szkołach państwowych niż w szkołach niepaństwowych. Nie ma tu mowy o żadnym „nalatywaniu” na szkoły niepubliczne, jeśli mówimy coś krytycznego o polskich uczelniach, bo to dotyczy wszystkich uczelni. Kto wie, czy tych zjawisk nagannych nie ma więcej w szkołach państwowych. Był np. przypadek na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie na jeden kierunek przyjęto aż 1500 studentów, z których po I roku pozostało 250, bo tyle naprawdę można było kształcić.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JerzyZdrada">Wszystkie nieprawidłowości, które mamy z jednej i z drugiej strony, traktujemy jednakowo i tak będzie nadal. Nie ma wątpliwości, że będą jednakowe kryteria, jeżeli chodzi o akredytację. Akademicka Komisja Akredytacyjna będzie analizowała stan nauczania we wszystkich szkołach wyższych w Polsce. Ocena będzie formułowana według jednolitych kryteriów i będzie to ocena jawna, o której będą wiedzieli kandydaci na studia. Mam nadzieję, że w przyszłości będą kierowali się tymi ocenami, bo będą wiedzieli, jaka jest wartość dyplomu uzyskiwanego tu czy gdzie indziej.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#JerzyZdrada">Chciałem państwu powiedzieć, że wśród przyjętych na studia w tym roku akademickim, ponad 56% stanowią przyjęci na studia zaoczne. To zjawisko zachwiania proporcji wynika z przyczyn społecznych i dobrze zdajemy sobie z tego sprawę. Ono jednak istnieje.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#JerzyZdrada">W uniwersytetach 47% studentów zostało przyjętych na studia dzienne, a 53% na studia zaoczne i wieczorowe. Na studia ekonomiczne tylko 43% studentów przyjęto na studia dzienne, a 57% na studia zaoczne i wieczorowe. W uczelniach pedagogicznych jest jeszcze gorzej, bo tylko 42% przyjęto na studia dzienne, a 58% na studia zaoczne i wieczorowe. Tylko na uczelniach technicznych na studia zaoczne i wieczorowe przyjęto 38%, ale to wynika ze specyfiki tych uczelni. Podobnie jest na uczelniach rolniczych, bo trudno jest zaocznie studiować rolnictwo, nawet jak się jest właścicielem gospodarstwa rolnego.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#JerzyZdrada">Chciałbym, abyście państwo sobie to uświadomili. Jest to problem, gdy większość studiujących studiuje w trybie zaocznym czy wieczorowym. Z tym problemem będziemy się musieli zmierzyć, bo od tego również zależy nie tyle przyszłość uczelni, co przyszłość naszego kraju jako kraju rozwiniętego.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#JerzyZdrada">W nawiązaniu do wypowiedzi pana posła Ryszarda Hayna chcę powiedzieć, że studiowanie wieczorem na studiach dziennych stacjonarnych nie jest niczym nowym. Całe moje studia historyczne przeszedłem razem z moim profesorem pracując popołudniami, bo on miał taki rytm pracy. Warunkiem jedynym jest stały kontakt z nauczycielem akademickim i to wyróżnia studia dzienne, stacjonarne od studiów zaocznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WłodzimierzPuzyna">Przysłuchując się dyskusjom o systemie szkolnictwa wyższego i jego rozwoju w ostatnich latach, odnoszę wrażenie, że ten system jest opisywany bardzo podobnie, jak niektóre kręgi opisują w ogóle transformację ustrojową. Niezależnie od tego, co się zmieniło i jaki jest obecny stan, mówi się, że jest źle, że jest bieda, załamała się gospodarka, ludzie są bezrobotni. Wydaje mi się, że to co widzimy, i to, co słyszymy, skłania do pozytywnego opisu wydarzeń w systemie szkolnictwa.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#WłodzimierzPuzyna">Powinniśmy jednak we własnym interesie przejść na opis pozytywny, bo ciągle stykamy się z opisem negatywnym i nic więcej. Gdy słuchamy informacji o założeniach do pracy nad ustawą o szkolnictwie wyższym, to punktem wyjścia jest opis negatywny. Przejdźmy na myślenie pozytywne.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#WłodzimierzPuzyna">W ostatnich latach dokonywał się ogromny rozwój systemu szkolnictwa wyższego we wszystkich dziedzinach, w których to szkolnictwo działa. Otworzenie furtki dla szkolnictwa niepaństwowego czy prywatnego dało szansę pracownikom naukowym systemu państwowego na rozwinięcie skrzydeł i zdobycie zarobków godnych tego zawodu; stworzyło też konkurencję, powiększyło znacznie bazę, bez której trudno mówić o rozwoju szkolnictwa.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#WłodzimierzPuzyna">Przyczyniło się to do rozwinięcia całego systemu i to jest sukces tych wszystkich, którzy w tym brali udział, i tych, którzy podjęli pewne działania z pobudek - być może - merkantylnych, i tych, którzy się w tym znaleźli z pobudek społecznikowskich. I tak to trzeba opisywać. Gdybyśmy to przyjęli za podstawę oceny tego miejsca, w którym jesteśmy i tego, co osiągnęliśmy wszystkimi siłami ministerialnymi i pozaministerialnymi na wyższych uczelniach państwowych i niepaństwowych, byłby to obraz pełny i sprawiedliwy.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#WłodzimierzPuzyna">Na podstawie oceny pozytywnej tego, co się stało i tych trendów, które wystąpiły, rozmawialibyśmy w innej tonacji i więcej byśmy sobie dodawali otuchy, zamiast fundować sobie tyle goryczy. Być może, wówczas szybciej doszlibyśmy do rozwiązań, które mogłyby służyć z pożytkiem całemu systemowi edukacji i Polsce, która łaknie edukacji, łaknie wiedzy, bo tego wymaga przyspieszony rozwój. Chciałbym zachęcić wszystkich do przestawienia się na tę tonację, a szczególnie pracowników szacownych instytucji państwowych, w tym urzędników ministerstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#GrażynaStaniszewska">Chcę powiedzieć, że ja czułam taki klimat właściwie we wszystkich wypowiedziach ze wszystkich stron. Zarówno pan minister, panowie rektorzy, jak i posłowie mówili o tym, że jesteśmy świadkami ogromnego boomu edukacyjnego. Powiało tylko tym, czego przed laty nie było, a mianowicie konkurencją. Ponieważ jest konkurencja, to i temperatura dyskusji wzrasta. Konkurujący na rynku zauważają nawzajem różne mankamenty, których przedtem nikt nie widział.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#GrażynaStaniszewska">Chciałam wszystkich poinformować, że tym posiedzeniem rozpoczęliśmy w tej kadencji Sejmu debatę nad szkolnictwem wyższym, nad zbliżającą się nowelizacją prawa o szkolnictwie wyższym. Chcemy złożyć państwu wyrazy wdzięczności i hołdu na wszystko, co zrobiliście w nowym systemie, w nowym ustroju. Dopiero od powstania szkół niepublicznych zaczęto serio mówić o tym, że trzeba patrzeć na jakość kształcenia, że trzeba tę jakość kontrolować. Wcześniej takich słów się nie słyszało. Panował ogólny pogląd, że wyższa uczelnia, z mocy samej nazwy i charakteru instytucji ma mieć autorytet - i koniec.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#GrażynaStaniszewska">Teraz poprzez różne porównania tego, co robią szkoły państwowe i szkoły niepaństwowe dokładniej zaczyna się precyzować potrzebę kontroli i jakości, wzbogacanie form kształcenia. Sądzę, że gdy wspólnie popracujemy nad nowym prawem o szkolnictwie wyższym, osiągniemy więcej, niż gdybyśmy pracowali w jakichś segmentach. Są różne szkoły tworzenia prawa. Jedni uważają, że lepiej przygotować projekt w wąskim gronie, a potem przeprowadzić konsultacje, a inni uważają, że do wstępnego projektu trzeba zaangażować różne punkty widzenia, bo wówczas mniej burzliwa jest ta debata końcowa.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#GrażynaStaniszewska">Ministerstwo wybrało taką drogę, aby w wąskim gronie eksperckim przygotować projekt. Uważam, że będę wyrazicielem opinii członków Komisji, jeżeli powiem, że oczekiwalibyśmy, aby ta konsultacja nad projektem roboczym była rzeczywiście konsultacją nad projektem roboczym, na długo jeszcze przed skierowaniem projektu do uzgodnień międzyresortowych, bo wtedy będzie to rzeczywiście autentyczna dyskusja nad roboczym tekstem. To, co ukazało się w „Rzeczpospolitej”, należy też potraktować jako głos w dyskusji, chociaż bardziej sformalizowany.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#GrażynaStaniszewska">Środowisko wyższych szkół niepublicznych poczuło się zaniepokojone tym, że nie wie, co te gremia ekspercie przygotowują, i taka forma reakcji w demokratycznym państwie jest w pełni dopuszczalna. Deklaruję, że w momencie, kiedy Komisja otrzyma projekt przygotowany przez ministerstwo, czy też różne inne propozycje nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym, z pełną troską spróbujemy wypracować wersję kompromisową, która niczego ważnego nie wyeliminuje, a da szansę istnienia różnych form szkolnictwa wyższego w nowej Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#GrażynaStaniszewska">Jeszcze raz dziękuję naszym gospodarzom. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>