text_structure.xml 41 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JuliuszBraun">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Porządek dzienny obejmuje raport Światowej Komisji ds. Kultury i Rozwoju „Twórcza różnorodność świata”, który zreferują przedstawiciele Polskiego Komitetu ds. UNESCO prof. Jerzy Kłoczowski i dr Wojciech Fałkowski. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JuliuszBraun">Temat dzisiejszego posiedzenia jest dość nietypowy dla charakteru pracy naszej Komisji. Na ogół rozmawiamy o sprawach szczegółowych, formułujemy wnioski dotyczące bieżących problemów polityki i spraw kultury. Dziś chcieliśmy zająć się obszarem tematycznym zawartym w raporcie, który przygotowany został pod auspicjami ONZ. Dokument ten jest bardzo obszerny i do tej pory nie jest w całości dostępny w języku polskim. Przygotowaliśmy więc tłumaczenie wprowadzenia i wniosków końcowych.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JuliuszBraun">O zaprezentowanie treści przetłumaczonych fragmentów poprosiliśmy przewodniczącego Polskiego Komitetu ds. UNESCO prof. Jerzego Kłoczowskiego oraz sekretarza generalnego tej organizacji dr Wojciecha Fałkowskiego. Chciałbym także, aby referenci powiedzieli nam o działalności Komitetu i o polskiej aktywności w światowej organizacji UNESCO. Poproszę teraz prof. J. Kłoczowskiego o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JerzyKłoczowski">Dziękujemy serdecznie za zaproszenie. Uważam, że ważny jest ten moment, kiedy możemy przedstawić pewne problemy związane z działalnością Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Kultury, Nauki i Sztuki (UNESCO) na forum parlamentarnym. Szczególnie wyżej wymieniony raport sporządzony pod redakcją Javiera Pereza de Cuellara.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JerzyKłoczowski">Wiemy, że w wielu parlamentach doszło do dyskusji na temat związany z tym raportem, m.in. w Komisji Kultury w Bundestagu. Mam nadzieję, że dyskusja w polskiej komisji stanie się także ważnym elementem.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JerzyKłoczowski">Chciałbym jeszcze podziękować za częściowe tłumaczenie raportu. Do tej pory nie stać nas było na tłumaczenie całości, a uważamy że jest to tekst wart publikacji.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JerzyKłoczowski">Na początek przypomnę krótko sytuację UNESCO - ogólnie. UNESCO w nowej sytuacji świata po 1989 i 1990 roku zaczęło szukać nowego programu. Ideą założenia organizacji jak wiemy, była budowa pokoju w umysłach ludzi. Od początku lat dziewięćdziesiątych zaczęto realizować podstawy programu, który można by określić jako tworzenie kultury pokoju. Traktuje się ten program jako alternatywę dla świata, który w XXI w. albo popadnie w totalną anarchię, albo właśnie będzie dążył do realizacji tej idei. Jest więc to generalny program przyjęty przez prawie 200 państw, którego realizacja przybiera różne formy. Powołano m.in. kilka komisji, które miały go dopracować w szczegółach.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JerzyKłoczowski">Obok raportu Pereza de Cuellara chciałbym zwrócić państwa uwagę na drugi raport Światowej Komisji ds. Kultury i Rozwoju pod red. Jacquesa Delorsa, który to raport niebawem powinien się ukazać w polskim przekładzie. Poświęcony jest on edukacji jako naczelnemu problemowi naszych czasów. Edukacja jest jednym z podstawowych elementów dla dzisiejszego widzenia spraw świata.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JerzyKłoczowski">Raport Pereza de Cuellara sporządzony na zlecenie sekretarza generalnego ONZ i dyrektora generalnego UNESCO - Federiko Mayora ma być - jak rozumiem - dyskutowany również na forum Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. Chodzi o to, aby nie tylko UNESCO, ale i ONZ przyjęła ten raport jako pewną podstawową ideę dla XXI w. Dlatego ważne są propozycje, jakie Perez de Cuellar i Komisja nam przedstawiają. Powinny one być przedmiotem dyskusji w poszczególnych regionach i poszczególnych krajach, ponieważ swoistość sytuacji tych regionów i krajów może się nieco zamazywać w tekście, który obejmuje cały świat. Uderzające jest, że wszędzie problemy są podobne, ale jednocześnie niesłychanie ważna jest swoistość. Perez de Cuellar, z którym niedawno rozmawiałem, jest osobiście bardzo uczulony na to, aby traktować ten raport jako podstawę do debaty w każdym kraju i do zastanowienia się, co robić z kulturą, żeby realizować proponowane cele.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JerzyKłoczowski">Przy okazji pragnę państwa poinformować, że Perez de Cuellar potwierdził zaproszenie, które do niego wysłaliśmy i przyjedzie do Polski wiosną przyszłego roku. Chcemy w związku z tym zorganizować konferencję regionalną dla Europy Środkowo-Wschodniej. Myślę, że pożyteczne byłoby też spotkanie pana Pereza de Cuellara z sejmową Komisją Kultury i Środków Przekazu i z Komisją Spraw Zagranicznych, aby umożliwić debatę na forum parlamentarnym, niezależnie od dyskusji w skali regionu.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JerzyKłoczowski">Przedstawię teraz główne idee przyświecające hasłu tworzenia kultury pokoju, zawarte w tekście raportu.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JerzyKłoczowski">Na pierwsze miejsce wysuwa się jeden problem. W tej chwili dokonuje się w świecie pewne przewartościowanie rozumienia rozwoju i przemian w ogóle. O ile dawniej górowały elementy ekonomiczne i polityczne, to w tej chwili zwraca się powszechną uwagę na to, że zasadniczą treścią jest człowiek czyli kultura. Jeśli nie będzie kultury, to ekonomia i polityka zawalą się. Jaka jest dzisiaj centralna idea myślenia o świecie, zarówno w krajach rozwiniętych, jak i w krajach określanych w UNESCO mianem „południa”.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JerzyKłoczowski">Następna sprawa to niebezpieczeństwa związane z nową kulturą i z gwałtownymi przekształceniami, które się dziś dokonują. Między innymi niebezpieczeństwo uniformizacji. Istnieje więc problem, jak połączyć modernizację z zachowaniem walorów kultur tradycyjnych oraz różnorodności samych kultur. Nie ma na świecie kraju, przed którym nie stanął lub nie stanie ten problem. W Polsce też zastanawiamy się, jak ratować wartości tradycyjne kultury polskiej w różnych jej warstwach i jak łączyć z modernizacją, która w tej chwili następuje. Jest to zagadnienie wszechobecne. W Radzie Wykonawczej UNESCO mamy doskonały obraz sytuacji świata. Tam widać, jak poszczególne kontynenty i regiony męczą się z rozwiązaniem tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JerzyKłoczowski">Propozycje Pereza de Cuellara dotycząca tego tematu idą w kierunku zachowania różnorodności kultur i bogactwa kulturowego świata. Po pierwsze, przewartościowanie spraw we wszystkich krajach, i tych najwyżej rozwiniętych, i tych stojących najniżej w hierarchii rozwoju gospodarczego. Potem dowartościowanie kultury i edukacji. Po drugie doprowadzenie do stanu, kiedy odpowiedni procent wydatków w budżetach państwowym i lokalnych będzie przeznaczany na kulturę. Dyskutuje się teraz, jaki procent powinien być przyjęty przez świat jako wzorcowy dla poszczególnych państw. Po trzecie współpraca z partnerami - organizacjami pozarządowymi wszelkiego typu i rodzaju, należącymi do ruchu związanego z UNESCO, aby trafić do opinii powszechnej i do różnego rodzaju środowisk i autentycznie dowartościować kulturę. Kultura ta ma stać się czynnikiem twórczym w budowaniu tego, co ogólnie możemy nazwać kulturą pokoju, która na nowych zasadach ustanowi stosunki między krajami i między ludźmi.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JerzyKłoczowski">Wymieniłem przed chwilą generalne propozycje, które powinny zostać przyjęte przez rządy poszczególnych krajów i dać podstawy do realizacji ich polityk kulturalnych. Niedługo ma się odbyć konferencja światowa dotycząca polityk kulturowych poszczególnych krajów, mająca prowadzić do wymiany doświadczeń. Parlament każdego kraju powinien zadać sobie pytanie - jak przedstawia się sytuacja w jego kraju i jak dowartościować kulturę w różnych jej objawach? Jak połączyć modernizację z zachowaniem przejawów różnorodności kultur różnych regionów?</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JerzyKłoczowski">Uważam, że taka dyskusja jest w naszym parlamencie bardzo potrzebna. Staraliśmy się ją zapoczątkować wiosną tego roku, kiedy to w Krakowie wraz z gośćmi z Włoch i z Niemiec rozważaliśmy problemy przedstawione w raporcie. W ogóle raport jest bardzo obszernym dokumentem - zawiera około 300 stron. Warto byłoby przetłumaczyć go w całości i opublikować, aby stał się podstawą szerszej debaty. Kultura jest mocną stroną Polski często niedocenianą. Nawet w UNESCO widać, że na poziomie Europy Środkowo-Wschodniej inne państwa cenią to, co mamy do powiedzenia w tej sprawie. Dlatego nasze przemyślenia, pewne postulaty, generalna wizja kultury są niezwykle ważne i warte szerszej dyskusji. Dyskusja ta powinna przebiegać nie tylko w stolicy, ale i na tzw. prowincji, gdzie dowartościowanie jej kultury jest jednym z głównych celów. Trzeba dowartościować m.in. lokalną Polskę. Byłaby to realizacja jednej z głównych idei raportu Pereza de Cuellara - żeby nawet najmniejszy region odnalazł swoje swoiste cechy. Te właśnie charakterystyczne właściwości powinny być bardzo cenione i uznane za najważniejsze dla kultury świata.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JerzyKłoczowski">Taki jest główny przekaz raportu, który - podkreślam raz jeszcze - wymaga dyskusji w skali kraju i w skali regionalnej. Sprawa jest bardzo istotna szczególnie wobec nadchodzących, a nawet już obecnych zagrożeń cywilizacji informatyki. Trudno sobie wyobrazić, jak wielkie są te zagrożenia i jakiej mobilizacji potrzeba, żeby świat uchronić przed katastrofą, która w oczach wielu łączy się z tym, co do nas niedługo dojdzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WojciechFałkowski">Chciałbym kontynuować myśl prof. J. Kłoczowskiego, wpisując raport Pereza de Cuellara w pewną szerszą logikę zarówno działań UNESCO jako organizacji globalnej, jak i Polskiego Komitetu ds. UNESCO, który jest instytucją polskiego rządu.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WojciechFałkowski">Wydaje mi się, że raport Pereza de Cuellara oraz wspominany tutaj raport Jacquesa Delorsa na temat edukacji, które ukazały się w tym samym czasie, wpisują się w pewną szerszą logikę. Logika ta w tej chwili na naszych oczach zaczyna funkcjonować. Najpierw została pomyślana, a teraz sprawdza się, czy zastosowanie jest możliwe zarówno na poziomach krajowych, jak i międzynarodowym.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WojciechFałkowski">UNESCO powstało 50 lat temu jako swego rodzaju zuchwałe wyzwanie rzucone przez intelektualistów świata polityki po to, aby powiedzieć, że sprawy szeroko rozumianej kultury i nauki są zbyt ważne, żeby pozostawić je wyłącznie politykom, a przedstawiciele kultury i intelektualiści nie mieli nic do powiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WojciechFałkowski">Nie zagłębiając się w to, co działo się w ostatnich latach, możemy powiedzieć, że w drugiej połowie lat sześćdziesiątych i w latach siedemdziesiątych koncepcja ta zaczęła przeżywać kryzys. Tak jak prof. J. Kłoczowski podkreślał tutaj wagę cezury przełomu lat 80. i 90., to możemy powiedzieć, że było to przyspieszenie zmiany spojrzenia na funkcjonowanie nie tylko organizacji światowej i części systemu Narodów Zjednoczonych, jaką jest UNESCO, a także koncepcji uczestnictwa intelektualistów w życiu publicznym.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WojciechFałkowski">W obliczu zagrożeń wynikających przede wszystkim z kryzysu tożsamości systemu Narodów Zjednoczonych i UNESCO stwierdzono, że być może jedynym wyjściem jest odnowienie koncepcji ojców założycieli w nowy sposób przy zastosowaniu instrumentów globalnych. Stąd wziął się pomysł zorganizowania w kilku przyszłych latach światowych konferencji i szczytów na tematy dotkliwie pojawiające się w panoramie spraw kultury i sztuki. Może się to uda, a może nie. Jesteśmy jednak powoli konfrontowani z zagrożeniem etycznym, gdy chodzi o badania naukowe, w szczególności z zakresu biologii. Rysują się też problemy etyczne związane z rozpowszechnianiem i zastosowaniem sieci informatycznych. Powstaje pilne zagadnienie, w jaki sposób pogodzić zmiany zachodzące w świecie coraz szybciej z naszym stosunkiem do dziedzictwa kulturowego czyli zabytków i przejawów tożsamości kulturowej. Następny problem to dostępność dóbr kultury. Czy dostępność ta może, czy powinna być limitowana w sposób prawny i w jakim zakresie? Czy może powinna być limitowana w sposób faktyczny?</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WojciechFałkowski">To wszystko powoduje, że w tej chwili zaczyna powstawać ruch tworzenia norm i standardów międzynarodowych w tych zakresach. Przypuszczalnie w przyszłości będzie on kulminowany na dwóch zasadniczych poziomach. Pierwsza sprawa dotyczy norm prawnych w postaci konwencji międzynarodowych. W jakim stopniu zostanie ona zrealizowana, okaże się w najbliższym czasie. Na pewno przed końcem wieku zostaną osiągnięte pewne zasadnicze punkty.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WojciechFałkowski">Druga sprawa dotyczy dyrektyw czyli zaleceń, które nie mają mocy prawnej, a są formułowane na najwyższym szczeblu głów państw lub co najmniej ministrów. Będą one także regulowały tego typu działalność.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WojciechFałkowski">W ten właśnie prąd mocno widoczny od 2 lub 3 lat, który zaczyna się konkretyzować w formie planów i propozycji spotkań i seminariów wpisują się zarówno raporty Pereza de Cuellara i J. Delorsa jak i propozycje, o których słyszeliśmy np. konferencji w Sztokholmie na temat kultury wiosną 1988 r., wielka konferencja na temat statusu nauczycieli akademickich. Ta ostatnia wiąże się bezpośrednio z wolnością i autonomią wyższych uczelni oraz trybem i sposobem kształcenia. Rozważany będzie tam problem rozumienia potrzeb kształceniowych i funkcjonowania społeczności akademickiej, a także szkolnictwa wyższego i średniego w stosunku do naszych potrzeb cywilizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WojciechFałkowski">Pozostaje jeszcze kwestia naszego ustosunkowania się do całości sytuacji. Opinię pozytywną można zamknąć w kilku zdaniach. Po pierwsze machina realizacji planów już ruszyła i my możemy się tylko przyłączyć albo nie. W razie przyłączenia istotne byłoby, żebyśmy mieli wpływ na tematykę poruszaną w raportach i na spotkaniach oraz możliwość uwypuklenia naszego punktu widzenia i naszych potrzeb. Jeśli przyłączymy się odpowiednio wcześnie, będziemy także mieli wpływ na wyniki i końcowe ustalenia.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WojciechFałkowski">Drugie zagadnienie wyraźnie wiąże się ze szczeblem rządowym. Konferencje i raporty będą w mniejszym lub większym stopniu wyposażone w możliwości ich efektywnego realizowania. Będzie się to wiązało nie tylko z możliwościami UNESCO jako organizacji wyspecjalizowanej w ramach systemu Narodów Zjednoczonych, ale również z funkcjonowaniem całego systemu. Nowością w tym zakresie jest to, że od kilku lat poszczególne państwa zaczynają finansować takie globalne przedsięwzięcia jak: spotkania światowe, konferencje, mitingi, programy długofalowe i raporty. Będą one miały w ten sposób możliwość oddziaływania na treść tych raportów oraz swój obraz w skali światowej. Taki jest np. bezpośredni polityczny cel Szwecji, która za wszelką cenę chce zorganizować szczyt na temat kultury, przedstawiając go z jednej strony jako pokłosie raportu Pereza de Cuellara, a z drugiej strony mając na uwadze dwie rzeczy. Po pierwsze wypromowanie Szwecji jako jednego z liderów w skali światowej i po drugie - pokazanie spraw kultury oczami krajów skandynawskich, a jest ono nieco inne niż spojrzenie pozostałej części Europy. My musimy liczyć się z tym, że te konferencje nie będą tylko i wyłącznie zbiorem pobożnych życzeń. Będą wyposażone w możliwości realnego i efektywnego wprowadzania w życie przynajmniej niektórych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WojciechFałkowski">Po trzecie, przy okazji tych raportów i konferencji będzie się ustalał pewnego rodzaju nieformalny ranking środowisk intelektualnych w skali kontynentalnej albo nawet ponadkontynentalnej. Nie będzie to miało postaci listy osób lub tematów, które będą w pierwszej kolejności rozpatrywane, aczkolwiek nieformalnie będą takie zasady istniały.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#WojciechFałkowski">Na zakończenie mojej wypowiedzi dotyczącej raportu Pereza de Cuellara chciałbym wskazać kilka elementów wątpliwych. Znajdują się w nim trzy rzeczy o charakterze co najmniej dyskusyjnym.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#WojciechFałkowski">Pierwsza sprawa dotyczy postulowanej etyki uniwersalnej. Etyka uniwersalna jest postrzegana jako pewnego rodzaju standaryzacja działań w stosunku do jednostki i do grup mniejszościowych prowadzonych przez państwa, ich rządy lub media i inne środki służące do rozprzestrzeniania kultury i edukacji. Grozi to uniformizacją kultur. Nagle okaże się, że nie ma różnorodności a jest standaryzacja. Wprawdzie będziemy mieli wielkie i wyraźnie określone zakazy, które z jednej strony nie będą przestrzegane tam, gdzie powinny być przestrzegane, a z drugiej będą przestrzegane tam, gdzie i tak są elementem życia codziennego. Będą tworzyły swego rodzaju równość kulturową i mentalną, żeby nie powiedzieć wręcz moralną.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#WojciechFałkowski">Druga sprawa to prawo dostępu do kultury. Mówi się o trybunale dostępu do dóbr kultury. Trudno jest jednak o czymś takim dyskutować, gdy nie ma trybunału praw człowieka. Trudno też mówić o prawie dostępu do dóbr kultury, jeżeli cała kultura polega na swego rodzaju chaosie. W każdym razie i w tym zakresie Perez de Cuellar proponuje standaryzację.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#WojciechFałkowski">Trzecia rzecz, o której wielokrotnie wspominaliśmy, to światowy szczyt na temat kultury. W zasadzie jest przesądzone, co z tej konferencji wyniknie. Pojawiają się jednak wątpliwości natury podstawowej. Jakiego typu rzeczy politycy mogą zadeklarować w budżecie narodowym na rozwój kultury poza pozycjami stałymi i oczywistymi i jak to definiować w budżecie albo dochodzie narodowym brutto?</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#WojciechFałkowski">Jakiego typu oddziaływanie polityczne jest oczekiwane i korzystne dla środowisk kulturotwórczych, a jakie może doprowadzić do ich zdominowania albo nawet wyjałowienia?</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#WojciechFałkowski">Dlatego wiele państw, np. Niemcy są przeciwni takiemu szczytowi, który, mimo głośniejszych nawet protestów, nieuchronnie się odbędzie - przynajmniej w moim prywatnym przekonaniu.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#WojciechFałkowski">Teraz chciałbym powiedzieć kilka słów o Polskim Komitecie do Spraw UNESCO. Jako instytucja rządu polskiego i organ doradczy ministra spraw zagranicznych możemy zrobić w aktualnej sytuacji dwie rzeczy. Możemy podjąć się koordynacji między organami naczelnymi i centralnymi państwa i gremiami opiniotwórczymi: mam na myśli Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Ministerstwo Kultury i Sztuki, Komitet Badań Naukowych, Ministerstwo Edukacji Narodowej i inne. Do tego obszaru działalności zaliczyłbym też dzisiejsze spotkanie z Komisją jako utrzymywanie kontaktów z parlamentem.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#WojciechFałkowski">Ponadto działać możemy w płaszczyźnie międzynarodowej. To, co chcielibyśmy, aby się dokonało - gdy chodzi o te dwie wspomniane już konferencje - to zaakcentowanie polskiego spojrzenia na problemy. Najważniejsze pod tym kątem zdarzenia rozgrywają się wcześniej w tzw. gremiach przygotowawczych, które najpierw wybierają tematy, potem dobierają ekspertów, którzy będą te tematy referować i na koniec przygotowują raport końcowy. Mimo że terminy konferencji zostały wyznaczone za półtora i za dwa lata, już teraz w zespołach przygotowawczych trwają prace. Powinniśmy więc dopilnować, aby polski punkt widzenia szeroko rozumiany, czyli obejmujący naszą część Europy Środkowej, był widoczny. Nasze spojrzenie na kulturę jest na pewno nieco inne od spojrzenia np. Skandynawów. Chociażby rola książki i słowa pisanego jest w polskiej kulturze znacznie wyżej postawiona i zupełnie inna niż w krajach Europy Zachodniej. Przedstawiłem państwu zatem to, co możemy starać się wprowadzić jako naszą wizytówkę na forum przygotowawczym tych dwóch szczytów. To wszystko tytułem wprowadzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JuliuszBraun">Za chwilę przejdziemy do dyskusji. Chciałbym najpierw zwrócić uwagę państwa na te elementy wniosków, o których przedmówcy nie mówili dużo, a które związane są z funkcjonowaniem mediów. Myślę, że w naszych dyskusjach na forum Komisji m.in. o prawie prasowym, a także w dyskusjach parlamentarnych związanych np. z projektem Unii Pracy dotyczącym projektu ustawy dotyczącej problemów ochrony dzieci i młodzieży, sprawy mediów budzą duże zainteresowanie. Uwagi zawarte w samym raporcie i w jego wnioskach końcowych powinny być przez nas uważnie śledzone i wykorzystywane.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JuliuszBraun">Chciałabym w związku z tym prosić przedstawicieli rządu, a szczególnie Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych o informacje na temat zaangażowania Polski w sprawy związane z przygotowaniem konferencji na temat kultury i rozwoju, o której tu mówiliśmy.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JuliuszBraun">W zeszłym tygodniu poruszaliśmy temat realizacji programu Kraków 2000, który wiąże się w istotny sposób ze staraniami Polski o wejście do Unii Europejskiej. Może on być wizytówką Polski w roku, w którym istotne decyzje dotyczące udziału Polski w Unii będą zapadały. Spotkania przygotowawcze do tego będą się odbywały w latach 1997 i 1998. Należałoby już zapytać o decyzje dotyczące budżetu, ponieważ teraz należy wyznaczyć pewne kwoty na realizację zadań w roku przyszłym. Dlatego proszę przedstawicieli rządu o przekazanie nam informacji dotyczących tych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszPolak">Słuchałem wystąpień dzisiejszych z podziwem dla rozmiarów i celów działań w ochronie kultury. Chciałem powiedzieć, że Ministerstwo Kultury i Sztuki uczestniczy w tych zabiegach, a współpraca ministra kultury z Polskim Komitetem jest ścisła. Wprawdzie ministerstwo bierze udział we wszystkich omawianych tu przedsiębiorstwach, ale nie w takiej skali, żeby było się czym pochwalić. Odbyliśmy w resorcie dwa spotkania na temat konferencji na szczycie na temat kultury i rozwoju. Wyznaczyliśmy grupy, które przygotowują program. Środki minimalne, ale mam nadzieję, że wystarczające na ten etap, zostały zabezpieczone.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#TadeuszPolak">Chciałbym natomiast zatrzymać się trochę dłużej przy temacie dziedzictwa, dlatego że Polska w tej dziedzinie przoduje. Z naszej inicjatywy (ministerstwa i komitetu) zostały wprowadzone zasady dziedzictwa państw graniczących ze sobą. Okazało się, że te zagadnienia istnieją między Polską a Ukrainą, Niemcami, Białorusią, Litwą a także m.in. państwami np.: Niemcami i Francją, ze względu na to, że w historii przebieg granic między nimi był zmienny. Dlatego ma być powołany z polskiej inicjatywy międzynarodowy komitet, który ustali zasady co do opieki nad wspólnym dziedzictwem, możliwości prowadzenia badań i obowiązku dbania o nie przez państwa, na których terenie zostało zachowane.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#TadeuszPolak">Następna sprawa dotyczy pracy IKOMOS - organizacji międzynarodowej usytuowanej przy UNESCO w zakresie konserwacji i organizacji w zakresie muzeów.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#TadeuszPolak">Jesteśmy autorami wielu ustaleń międzynarodowych w tym zakresie. Poza tym dane z UNESCO dotyczące muzeów były podstawą do formułowania zapisów ustawy o muzeach, która jutro będzie rozpatrywana przez parlament. Będzie to ustawa bardzo nowoczesna.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#TadeuszPolak">Na zakończenie chciałem podkreślić, że uczestniczymy w omawianych tutaj przedsięwzięciach kulturalnych. Nie będę jednak mówił o szczegółach, gdyż sprawy te opracowują szerokie grupy robocze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PiotrKuncewicz">Wszystko, co zostało powiedziane, było tak piękne i słuszne, że właściwie nic nie można dodać. Może tylko to, że nie tylko optymalne warunki tworzą kulturę, ale także wprost przeciwnie. Jeśli będzie bieda, niewola czy inne plagi, to na przykładzie Polski widzimy, że kultura rozwijała się znakomicie i w wieku XIX, i przez ostatnie 40 lat. Rozsądnie stawiane utrudnienia, tak jak np. konieczność pseudonimowania w literaturze - tworzą arcydzieła.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PiotrKuncewicz">Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. W raporcie znajduje się odniesienie do równouprawnienia kobiet. Oczywiście jest to słuszne, ale spójrzmy na kulturę krajów muzułmańskich. Po prostu każdy kraj w określonych okolicznościach tworzy jakąś kulturę. Dlatego wszystkie te twierdzenia są uniwersalne. Ja, z punktu widzenia literata, nie mam tu nic do dodania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanBudkiewicz">Chciałem dodać pewną skromną uwagę. Powołam się na swoje uczestnictwo w końcu września w międzynarodowym zgromadzeniu Federacji Audiowizualnej w Brukseli, poświęconej głównie mediom publicznym, przede wszystkim multimediom. Dyskusja wokół tego tematu zabrała dość dużo czasu i skupiona była wokół zagrożeń, które niosą nowe techniki i możliwości. Z jednej strony są wspaniałe, z drugiej wręcz zagrażające tożsamości narodowej i tożsamości europejskiej. Muszę tutaj wspomnieć o znakomitym wykładzie konsultanta Parlamentu Europejskiego pana Emila Duprée, młodego człowieka o wielkiej wiedzy. Prosiłem, aby marszałek A. Małachowski zaprosił go do Polski.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JanBudkiewicz">Być może wtedy, gdy Kraków będzie stolicą kultury europejskiej, sprawa multimediów będzie dużo mocniej akcentowana i powinniśmy z polskiej strony przygotować się do dyskusji na ten temat i zebrać odpowiednie materiały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WiesławGołębiewski">Po wystąpieniach przedmówców ośmielam się pokusić o refleksje natury bardziej ogólnej. Dzisiejsza Europa unifikuje swój system prawny, struktury obronne, struktury demokratyczne i jedynym sposobem ocalenia Europy jest zachowanie różnorodności kultury. Kultura nie da się sparametryzować. Jak mówiła Katherine Lumiere - kiedyś na spotkaniu w parlamencie - cała przyszłość Europy, kiedy będziemy kupować takie same produkty elektroniczne, tej samej wielkości ogórki, obojętnie gdzie produkowane, będzie zależeć od kultury, w której obowiązuje inny wymiar.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WiesławGołębiewski">Polska wchodząc do Unii Europejskiej ma duże szanse posiadając właśnie tę pożądaną różnorodność przy wspólnych z innymi krajami korzeniach kulturowych. Odmienność warunków tworzenia kultury i specyfika charakteru polskiego ma szanse zostać dostrzeżona i doceniona, na co chciałbym zwrócić państwa uwagę dokonując konkluzji w odniesieniu do materiału. Podkreśla on przede wszystkim wolność kultury w XXI w., jej rozwój i kultywowanie oraz zagrożenie, że bez rozwoju kultury świat i człowiek idzie ku degeneracji i degradacji. Natomiast przeciwstawienie się temu zagrożeniu jest konstruktywne i stanowi podstawę filozofii kultury pokoju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarianGrzejszczak">Trochę polemizowałbym z posłem Gołębiewskim. Ogórki mamy jeszcze różne, natomiast np. skrzypce są niestety podobne w całej Europie i w całym świecie - tak jak inne narzędzia służące do reprodukowania kultury. Myślę, że nie powinniśmy się tego bać. To, o czym mówili panowie na początku i co jest we wnioskach raportu Pereza de Cuellara, to jest uporządkowanie całej filozofii kultury na przełomie XX i XXI wieku: filozofia pokoju, prawa kobiet, mocno podkreślane prawa mniejszości narodowych, kulturowych i etnicznych.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MarianGrzejszczak">Brakuje mi w tym zestawie pewnego elementu albo być może go nie dostrzegłem, czytając ten dość długi tekst. W tworzeniu wartości kulturowych i artystycznych ogromną rolę odgrywa religia. Dotyczy to przeszłości, teraźniejszości i najprawdopodobniej będzie dotyczyć też przyszłości. W konstrukcji myślowej określającej kulturę pokoju nie umiejscowiono pewnej całości zawierającej wartości czysto duchowe - religijne, takie jak wartości islamu, chrześcijaństwa albo buddyzmu. Nie wiem czy nie trzeba by tego dodać w naszej dyskusji nad raportem.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MarianGrzejszczak">Moi przedmówcy mówili o regionalizmach, że w Europie Środkowej głos Polski jest szczególnie ważny. To z pewnością jest prawda. Posługując się jednak kryterium Pereza de Cuellar, Europa jest zlepkiem tak wielu różnorodności, że Polska jest jednym z elementów tej różnorodności. Myślę, że tak właśnie powinno być.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#MarianGrzejszczak">Co do wniosków ideologicznych, żeby w 2000 roku wydarzenia w Krakowie pomogły nam we wstąpieniu do Unii Europejskiej, to bardzo bym sobie tego życzył. Tu wniosek przewodniczącego J. Brauna jest słuszny i pragmatyczny. Powinniśmy przewidzieć, jaki procent budżetu przeznaczać będziemy na kulturę do 2000 roku. Konieczny jest wobec tego skomasowany nacisk rządów na światowym szczycie na temat kultury i rozwoju, aby taki obowiązujący procent został ustalony. Być może wtedy państwa zobowiązane do realizacji całego programu będą realizowały także tę jego część.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#MarianGrzejszczak">Druga rzecz wspominana przez posła J. Brauna to sporządzenie harmonogramu ministerstw polskich, które będą przygotowywać Polskę do wystąpienia na forum międzynarodowym. Jest to szalenie ważne. Myślę, że teraz nie dowiemy się tego dokładnie, ale na jakimś przyszłym spotkaniu powinien być zaprezentowany harmonogram poszczególnych działań naszego rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JuliuszBraun">Myślę, że możemy poprosić ministra T. Polaka o przekazanie tego wniosku oraz prośby o zainicjowanie przyszłego spotkania na ten temat, w którym wzięliby udział przedstawiciele różnych resortów oraz środowisk twórczych. Spotkanie to miałoby już charakter roboczy, ustalono by, co, kiedy i za ile można zrobić w ramach tego wieloletniego cyklu przygotowawczego do konferencji, uwzględniając przy tym projekty i propozycje, które rodzą się w Polsce oraz te już zaakceptowane, np.: program „Kraków 2000”, propozycje przedstawione w liście od ministra Z. Podkańskiego, dotyczące kontaktów z Polonią. Warto spojrzeć na to w całości, aby pomysły były poukładane pod naszym kątem widzenia i pod kątem programów międzynarodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JerzyKłoczowski">Dzisiejsza dyskusja potwierdziła ogólny kierunek linii poglądów, które wszyscy tutaj prezentujemy. Można tylko na niektóre zagadnienia zwrócić baczniejszą uwagę.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JerzyKłoczowski">Jedną z charakterystycznych cech Europy jest jej różnorodność. Różnorodność kultur jest dla nas legitymacją europejską. Kiedyś miałem w Paryżu wykłady o Europie Środkowo-Wschodniej w XV i XVI w. Potem młodzi Francuzi powiedzieli mi, że dobrze jest, że mówię o tej Europie, ponieważ oni jej nie znają, a jest to taka Europa, do której chcieliby się przyznać. Takie rozszerzenie pozbawia nas kompleksów, co jest konieczne przy realizacji wizji europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JerzyKłoczowski">Wspomniano tutaj problem, który pojawia się w dyskusjach UNESCO, a który dotyczy dialogu religii: m.in. chrześcijaństwa, judaizmu i islamu. Czasem zachodzi wiele trudności w obrębie jednej religii, np. chrześcijaństwa. Ostatnio na Radzie Wykonawczej w UNESCO mieliśmy taki problem. Zbliża się dwutysięczna rocznica urodzin Chrystusa. Kościół Grobu Chrystusa w Jerozolimie jest miejscem bardzo ostrego konfliktu pomiędzy trzema obrządkami religii chrześcijańskiej. Żadna siła nie jest w stanie zaprowadzić tam porządku. Na listy dyrektora generalnego UNESCO nie odpowiadają i niszczą to święte miejsce, mieszczące się na liście światowych zabytków. Jest to przykład symboliczny, ale nawet z nim organizacja nie może sobie poradzić. Sprawa dialogu między religiami jest bardzo istotna i w UNESCO powstało wiele inicjatyw wartych popierania.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JerzyKłoczowski">Ważne są również głosy mówiące, żeby jakiś procent dochodu narodowego przeznaczyć na sprawy kultury i oświaty. Jeżeli wszystkie państwa wspólnie zebrałyby się i ten procent uchwaliły, to może wtedy każde państwo z osobna przeznaczyłoby na kulturę ustaloną procentowo kwotę.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JerzyKłoczowski">Niezwykle istotne jest też zagadnienie multimediów. Jednak społeczność międzynarodowa jest jeszcze słabo przygotowana do walki z zagrożeniami, jakie wiążą się z ich ekspansją. Problemy te będzie można rozwiązać tylko przez działania m.in. prawne, w skali międzynarodowej. Mówiliśmy ostatnio w Radzie Wykonawczej, że coraz silniejsze są mafie międzynarodowe rozmaitego typu i w celu ochrony pewnych wartości kultura też musi się organizować w struktury międzynarodowe.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JerzyKłoczowski">Przemawiał niedawno w UNESCO szef multimediów francuskich, który opowiadał o bezsilności Francji wobec niektórych mediów. Musieli pertraktować ze Szwecją, z której nadawano program niedozwolony we Francji. Gdy osiągnęli sukces i Szwedzi przestali nadawać ten program, to zaczął być nadawany z Budapesztu. To jest już problem europejski, co robić z tego rodzaju programami, żeby ich nadawcy nie przenosili się z miasta do miasta. Przydałoby się ustawodawstwo międzynarodowe. Trudność polega jednak na tym, jak pogodzić wolność z odpowiedzialnością. Wszyscy wiedzą, że coś z tym trzeba zrobić, ale nie bardzo jeszcze wiadomo jak.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#JerzyKłoczowski">Jeśli się nie zmieni istniejącego stanu rzeczy, to grozi nam chaos i anarchia na obszarze, który będzie się najbardziej rozwijał.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#JerzyKłoczowski">Trzeba się temu problemowi lepiej przyjrzeć i korzystać z doświadczeń innych krajów w tym zakresie. Dziś zastanowić się trzeba, jak zachowamy się wobec tego masowego bombardowania przez multimedia - co grozi każdemu mieszkańcowi miasta i wsi.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#JerzyKłoczowski">O skali przygotowania będzie świadczył człowiek - czy będzie potrafił to opanować, czy zostanie przygnieciony.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#JerzyKłoczowski">W dużym stopniu będzie to zależeć od edukacji. Już od najmłodszych lat w szkole i w rodzinie trzeba przygotowywać ludzi do wejścia w XXI w., który będzie bardzo różny od XX wieku. Wielką rolę odegra w tym właśnie dziedzictwo, które oprócz celów muzealnych ma wzmacniać poczucie człowieczeństwa przez akcent kładziony na związek z tradycjami i przeszłością. Przygotowanie będzie polegało na tym, aby człowiek przy całej swej nowoczesności tkwił korzeniami w podstawowych wartościach kulturowych, do których się po prostu przyznaje.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#JerzyKłoczowski">Generalnie panuje na świecie opinia, że politycy i ekonomiści rozumieją ten problem, ale nie mają czasu się nim zajmować. Co robić wobec tego, żeby ktoś się tymi sprawami zajmował i ciągle przypominał politykom i ekonomistom, że są to sprawy najważniejsze. Jak osiągnąć pewien poziom świadomości i realizacji? - To pytanie zadają sobie ludzie kultury na całym świecie. Niektórzy nazywają to wielką utopią. Inni twierdzą, że bez tej utopii świat przestanie istnieć. Wystarczy garstka szaleńców mających dostęp do broni. Za mała jest świadomość tej alternatywy. Zatracając się w szczegółach gubimy z oczu to, co naprawdę dzieje się ze światem na przełomie wieków. Czasem warto o tym przypomnieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JuliuszBraun">Mieliśmy dziś okazję do spojrzenia na problemy kultury w skali świata. Dziękuję panom J. Kłoczkowskiemu i W. Fałkowskiemu za inicjatywę odbycia tego posiedzenia. Myślę, że w pracy Komisji wypełnionej sprawami bieżącymi, warto było uzyskać tego rodzaju perspektywę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AleksanderKrawczuk">Chciałem nawiązać do dramatycznych ostatnich słów prof. K. Kłoczkowskiego. Podam państwu ilustrację dramatu, jakim jest z jednej strony nasza wiara w piękno i wartość kultury, a zarazem poczucie naszej bezsilności. Będę mówił z bólem, ponieważ, jak państwo wiecie, jestem krakowianinem, a Kraków ma być jedną ze stolic kultury europejskiej w roku 2000. Wszyscy na tej sali wiemy, że Kraków od pewnego czasu stał się stolicą antykultury politycznej, niesłychanej agresji i nienawiści. Nienawiści nie tylko przeciw lewicy, ale również przeciwko takim ugrupowaniom jak Unia Wolności - czegośmy doświadczyli w czasie święta 1 listopada. To nie byłoby jeszcze takie straszne, bo takie zdarzenia wszędzie miewają miejsce. Pewien rodzaj agresji, konfrontacji jest wpisany w ludzką psychikę. Przerażająca jest kompletna obojętność większej części środowisk opiniotwórczych oraz mediów wobec tych zjawisk.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#AleksanderKrawczuk">Ze względów doraźnie politycznych jest tendencja do lekceważenia tego, co się dzieje przeciw kulturze, a dzieje się. To, co się dzieje złego w ramach kultury politycznej, przeniesie się nieuchronnie na wszystkie inne dziedziny. Mówię o tym niejako na marginesie naszej pięknej dyskusji. Wspaniałe są nasze ideały, ale grożą nam wszystkim na całym globie zjawiska niewiarygodnej katastrofy. Na szczęście w Polsce jest to jeszcze ograniczone, ale będzie się potęgowało.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#AleksanderKrawczuk">Z tego musimy zdawać sobie sprawę przy całej tej miłości do ideałów, które nakreślił prof. J. Kłoczkowski. Odpowiedzialność spoczywa na nas wszystkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JuliuszBraun">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w sprawie głównego punktu posiedzenia. Jeśli nie, to przejdziemy do spraw różnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AdamHalber">Mam prośbę dotyczącą naszego spotkania w przyszłym tygodniu w sprawie budżetu Ministerstwa Kultury i Sztuki na przyszły rok. Przeglądając dokumenty dotyczące budżetu całego resortu nie znalazłem w nich dość interesującego wykazu tytułów prasowych i periodyków, które ministerstwo chce w przyszłym roku dotować. Prosiłbym prezydium Komisji, aby spowodowało dostarczenie tego spisu przed debatą. Oprócz tego prosiłbym również o spowodowanie metodami nieoficjalnymi, żeby minister Z. Podkański przybył osobiście i zadbał o taką ilość wolnego czasu, żeby starczyło go na omówienie budżetu kultury na naszym posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JuliuszBraun">Oczywiście przekażemy te prośby. Ja także miałem zamiar poprosić ministerstwo o więcej szczegółów dotyczących tzw. wydatków pozostałych, bo jest to bardzo duża kwota, a bardzo pobieżnie omówiona.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JuliuszBraun">Wobec wyczerpania porządku obrad, zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>