text_structure.xml 72.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JuliuszBraun">Otwieram posiedzenie Komisji, witam wszystkich przybyłych.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JuliuszBraun">Punkt pierwszy chcielibyśmy potraktować szerzej, a mianowicie w ogóle jako informację o ochronie fotograficznych zbiorów archiwalnych, które są zgromadzone przede wszystkim w tej redakcji.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JuliuszBraun">Ze względu na inne obowiązki pani minister Wasilewskiej proponujemy zmienić kolejność punktów porządku obrad. Zaczniemy od rozpatrzenia odpowiedzi na dezyderat nr 26, potem wrócimy do zasadniczego tematu naszego posiedzenia, a następnie rozpatrzymy odpowiedzi na pozostałe dezyderaty.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#JuliuszBraun">Czy członkowie Komisji aprobują zmiany w porządku obrad? Czy są uwagi w tej kwestii? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#JuliuszBraun">Stwierdzam, że proponowany porządek obrad został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#JuliuszBraun">Przechodzimy do dezyderatu nr 26. Prosimy minister Wasilewską o komentarz do pisemnej odpowiedzi, którą otrzymali posłowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jest jeszcze jedna informacja późniejsza w stosunku do tej, którą przedstawiliśmy na piśmie. W tej chwili trwają prace nad nowelizacją ustawy o wielkich miastach, jej zapisu z 1995 r. Prace dotyczą dwóch kwestii. Jedna to sprawa ostatecznego ustalenia, jakie zadania będą przejmowały miasta i prowadziły dalej jako zadania własne. Ciągle trwa proces wyjaśniania i ustalania ostatecznego zakresu tych kompetencji. Nie dotyczy to trzech teatrów, o których mowa, ale najprawdopodobniej zmieniać będzie kwestię organizacji szkolnictwa artystycznego, ponieważ miasta występują o przejmowanie również szkół artystycznych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Druga dyskutowana kwestia to sprawa formułowania wskaźnika „u”, czyli wskaźnika obrazującego udział miast w podatku dochodowym od osób fizycznych na 1997 r. i lata następne. Dyskusje te nie są jeszcze sfinalizowane, w związku z tym trudno w tej chwili odpowiedzieć, jaka będzie ostateczna zasada.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Reszta spraw przedstawia się tak, jak w przedłożonym Komisji piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JuliuszBraun">Czy ktoś zgłasza uwagi w sprawie odpowiedzi na dezyderat nr 26? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JuliuszBraun">Z wielką satysfakcją stwierdzam, że niezależnie od wszystkich problemów formalnych, odpowiedź na dezyderat zawiera informację, że te miasta otrzymały środki, o które występowały i które - zdaniem Komisji - słusznie im się należały. Rozumiem, że właśnie dlatego nie ma tematu do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JuliuszBraun">Komisja przyjmuje odpowiedź na dezyderat nr 26.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JuliuszBraun">Na dezyderat nr 24, 28 i 29 odpowiedział minister kultury i sztuki w porozumieniu z ministrem finansów. Prosimy o komentarz ministra Janasa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WacławJanas">Jeżeli chodzi o szkolnictwo artystyczne, jego stan na początku 1996 r. przedstawiał się dość ubogo. W ciągu roku, za zgodą ministra finansów, dokonano zmiany klasyfikacji budżetowej i przeznaczono na szkolnictwo artystyczne dodatkową kwotę 50 mld starych zł, która przewidziana była na restrukturyzację Polskich Nagrań, z czego ok. 38 mld starych zł przeznaczono na szkolnictwo artystyczne I i II stopnia i 12 mld starych zł na szkoły wyższe. W ten sposób realny wzrost środków na szkolnictwo artystyczne w 1996 r. wyniósł ok. 23% .</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JuliuszBraun">Ze względu na różną tematykę, podzielmy omówienie odpowiedzi na dezyderaty. Pozostańmy w tej chwili przy dezyderacie nr 24 dotyczącym szkolnictwa artystycznego.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JuliuszBraun">Czy ktoś z posłów chciałby zabrać głos w sprawie tej odpowiedzi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JuliuszBraun">Komisja przyjmuje odpowiedź na dezyderat nr 24.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JuliuszBraun">Przechodzimy do dezyderatu nr 28, dotyczącego rozwiązań w zakresie wynagradzania pracowników instytucji kultury oraz ulg i zwolnień podatkowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WacławJanas">Są dwa rodzaje gospodarki finansowej - gospodarka budżetowa prowadzona przez jednostki upowszechniania kultury i gospodarka finansowa instytucji artystycznych, prowadzona według zasad określonych w ustawie o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WacławJanas">W instytucjach artystycznych praktycznie poziom płac zależy wyłącznie od dyrekcji tych instytucji oraz od środków, którymi dysponują. Są dwa źródła dopływu środków: dochody własne i dotacja jednostki nadzorującej - wojewody lub władzy samorządowej.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WacławJanas">Proponowaliśmy w tej mierze rozwiązanie, by wrócić z teatrami do gospodarki budżetowej. Na to nie godzą się instytucje artystyczne i słusznie, ponieważ ograniczałoby to ich możliwości przeznaczania odpowiednich środków na płace. W związku z tym rząd podjął działania zmierzające do zwiększenia środków, które przeznacza na instytucje artystyczne i tego dokonał zarówno minister kultury i sztuki w stosunku do swoich instytucji artystycznych, jak również wielu wojewodów.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WacławJanas">Wystosowaliśmy apel do wszystkich instytucji wojewódzkich i samorządowych o zwiększenie środków. Na ten apel niektóre instytucje odpowiedziały pozytywnie.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WacławJanas">W kwestii podatków obowiązuje dotychczasowa zasada: na cele kulturalne można przeznaczyć i odliczyć od podatku kwotę nie przekraczającą 15% dochodu. Obserwacje wykazują, że ta możliwość nie została w pełni wykorzystana.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#WacławJanas">Wymiar podatku od nieruchomości zależy od władzy terenowej, która zgodnie z ustawą jest upoważniona do określenia kwot wysokości podatku od nieruchomości. Jeśli dana rada czy samorząd uważa, że instytucja znajdująca się na jej terenie jest tak ważna, iż powinna korzystać z ulgi zmniejszającej lub zwalniającej od podatku, to takie decyzje może podejmować.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#WacławJanas">W znowelizowanej ustawie o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej zawartych jest wiele przepisów, jak chociażby ten, że za wynajmowane powierzchnie instytucje kulturalne nie muszą już odprowadzać pieniędzy do budżetu państwa, pozostają one w ich gestii. Został więc wprowadzony przepis, pomagający w znaczący sposób niektórym instytucjom w prowadzeniu gospodarki finansowej.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#WacławJanas">Ogólna koncepcja możliwości odpisania od podatku każdej kwoty, którą dana jednostka czy podatnik chce przeznaczyć na działalność kulturalną, to problem budżetu państwa, gospodarki państwa. Jeśli taka decyzja zostanie podjęta, rozregulowaniu uległyby wszelkie zasady rządzące budżetem państwa. Takie jest stanowisko rządu w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JuliuszBraun">Czy ktoś chce zabrać głos w tej sprawie? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JuliuszBraun">Stwierdzam, że odpowiedź przyjęto.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JuliuszBraun">Przechodzimy do dezyderatu nr 29, dotyczącego zwiększenia wydatków na kulturę oraz parametryzacji wydatków na kulturę i sztukę w 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JuliuszBraun">Przypomnę, że o założeniach parametrycznego określania wydatków na kulturę w budżetach wojewodów generalnie Komisja wypowiedziała się pozytywnie z zastrzeżeniem, iż parametryzacja ta powinna być wprowadzona w momencie istotnego zwiększenia wydatków na kulturę, aby nie prowadziła do załamania budżetów w tych województwach, które byłyby tym relatywnie pokrzywdzone. Nie jest to dezyderat zmierzający do określenia jednoprocentowej stawki, natomiast chodzi o powiązanie tych dwóch spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WacławJanas">Dezyderat ten dotyczy dwóch spraw, to znaczy zwiększenia wydatków na kulturę w budżecie do wysokości 1% oraz parametryzacji wydatków.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WacławJanas">Jeśli chodzi o sprawę pierwszą, to na ten temat więcej może powiedzieć minister Wasilewska-Trenkner.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WacławJanas">W kwestii parametryzacji podzielam w pełni stanowisko Komisji. Nagłe wprowadzenie parametryzacji byłoby pewnym nieszczęściem, szczególnie dla województw, które by sporo na tym straciły. Są województwa, które straciłyby nawet 1/3 dotychczasowych kwot, które uzyskiwały od ministra finansów. Na ten temat toczyła się dosyć długa dyskusja w ramach Konwentu Wojewodów i później na specjalnym spotkaniu Prezydium Konwentu Wojewodów z kierownictwem Ministerstwa Kultury i Sztuki.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WacławJanas">Potwierdzam, że przyjęliśmy stanowisko, iż parametryzacja jest w pewnej mierze uzasadniona. Natomiast nie wydaje się, aby system czysto parametryczny zdał egzamin w kulturze. Uważamy, że kulturalna mapa Polski kształtowała się przez wieki. Są pewne ośrodki, tradycyjnie uznawane za centrum kultury oddziałujące nie tylko na dane województwo czy region, ale w ogóle na określoną dziedzinę kraju. Miasto wojewódzkie, które liczy 100 tys. mieszkańców nie będzie w teatrze inscenizowało sztuki wieloobsadowej, 100-osobowej, gdyż w tym mieście może być 20 przedstawień w ciągu sezonu. Inaczej sprawa przedstawia się w mieście liczącym 1 mln mieszkańców - takich inscenizacji teatralnych może przygotować 5 i zawsze na przedstawieniach będzie komplet widzów.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#WacławJanas">Oczywiście, zawsze istnieje ryzyko dokonania pewnej nieprawidłowości. Uważamy jednak, że te nieprawidłowości mogą być korygowane przez ciała zajmujące się nadzorem wydatkowania pieniędzy przez administrację rządową, w wypadku ministra kultury i sztuki, czy ministra finansów przez sejmową Komisję Kultury i Środków Przekazu.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#WacławJanas">Na 1997 r. wspólnie z Konwentem Wojewodów ustaliliśmy, że część dotacji, którą będzie przyznawał minister finansów tzn. 10% wyłączywszy płace pracowników instytucji kultury, będzie przyznawane według systemu parametrycznego, który został uzgodniony w ramach Konwentu Wojewodów. Wydaje mi się, że jest to postępowanie ostrożne i uzasadnione. Po roku czy dwóch takiego podziału, będziemy mieli doświadczenia i będziemy wiedzieli, jaki to miało wpływ na poziom jakości artystycznej życia kulturalnego. Będziemy wtedy mogli wyciągnąć wnioski, które pozwolą nam na modyfikację tego systemu bądź w przypadku uznania go za dobry, zwiększyć rozmiar dotacji uzależnionej od systemu parametrycznego. Uważamy, że należy przejść przez taki okres próbny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JuliuszBraun">Czy w części dotyczącej wielkości nakładów na kulturę w projekcie budżetu Ministerstwo Finansów uzupełni przedłożoną Komisji odpowiedź?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Wyjaśnienie w kwestii skali nakładów na kulturę w budżecie państwa, a szerzej w finansach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">W tej chwili mamy obok budżetu państwa, będącego źródłem głównym, źródło dodatkowe w postaci budżetów gmin. Z naszych aktualnych rozliczeń wynika, że teraz ogólnie ok. 1,5% dochodu budżetu państwa, to środki przeznaczone na kulturę. Partycypacja kształtuje się mniej więcej w połowie. W 1995 r. 0,75% stanowiły nakłady budżetu państwa i również 0,75% wynosiły nakłady jednostek samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">1996 r. znowu zmienia strukturę, ponieważ część jednostek samorządowych w wielkich miastach przyjęła prowadzenie pewnych przedsięwzięć kulturalnych. Zobaczymy jak będzie się ta sprawa przedstawiała po rozliczeniu wydatków w 1996 r.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Co można powiedzieć o 1997 r. biorąc pod uwagę informacje, które mamy na temat przygotowywania budżetów przez poszczególnych dysponentów i budżetu państwa. Niewątpliwie wzrastają nakłady na kulturę związane z poziomem wynagrodzeń, ponieważ w toku debat Trójstronnej Komisji ds. Polityki Społeczno-Gospodarczej, ustalającej wskaźniki wzrostu wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej, kultura obok ochrony zdrowia, oświaty i szkolnictwa wyższego stała się jednym z priorytetowo wyeksponowanych problemów. W związku z tym przewidywane wskaźniki wzrostu zaproponowane w tym dziale są nieco wyższe niż przeciętne. Ta przeciętna to jest 5,5 punktu procentowego ponad zakładaną inflację, czyli w sumie 20,5% wzrostu w 1997 r. w stosunku do 1996 r. Z tego tytułu wzrastają wynagrodzenia w kulturze, jeśli chodzi o instytucje bezpośrednio należące do sfery budżetowej i nadzorowane przez ministra kultury i sztuki.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Równocześnie w tej chwili rozpoznając strukturę kosztów rzeczowych i kosztów wynagrodzeń w instytucjach dotowanych, prowadzimy prace nad ustaleniem, jak powinna być zwiększona dotacja, by zalecenie Komisji mogło również znaleźć odzwierciedlenie w zwiększonych środkach na wynagrodzenia. Patrząc na to z punktu widzenia relacji, należy przypuszczać, że udział budżetu państwa prawdopodobnie nie osiągnie 1% , ale zbliży się do tego istotnie, ponieważ środki na wynagrodzenia rosną dość szybko.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Kolejna istotna kwestia dotyczy tego, jak dalece należy relacjonować poszczególne dziedziny życia w proporcji do dochodu budżetu państwa, czy do produktu krajowego brutto. Oczywiście, tego typu wskaźniki przy porównaniach międzynarodowych są najbardziej zobiektywizowane, natomiast w rzeczywistości danego kraju powodują określone perturbacje.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Problemem jest odpowiedź na główne kierunki polityki gospodarczej. Z jednej strony, co jest popierane przez znakomitą większość przedstawicieli świata gospodarczego, powinniśmy dążyć do tego, by udział dochodów budżetu państwa w ogólnej sumie produktu krajowego brutto ulegał systematycznemu obniżaniu lub przynajmniej stabilizacji. Podobnie powinno się dziać w kwestii wydatków, zważywszy na to, że wydatki są i tak udziałowo większe od dochodów, ponieważ żyjemy w kraju o istotnym deficycie budżetowym, związanym przede wszystkim z obsługą długu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Gdy udział dochodów budżetu państwa ma być ustabilizowany na określonym poziomie w relacji do produktu krajowego brutto, to przepisywanie jakiegoś stałego parametru bardzo usztywnia projektowanie budżetowe.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Rozumiem, że na kulturę, która jest i powinna być jednym z priorytetów, nakłady powinny rosnąć realnie, ale czy mają osiągać 1% dochodu budżetu państwa to sprawa, która nie może być zadekretowana jak gdyby z góry, ponieważ wynika z wyborów wielu priorytetów. Rada Ministrów przedkłada Wysokiej Izbie, będący już kompromisem, stosowny projekt, natomiast prace w Wysokiej Izbie prowadzą do jeszcze pewnych zmian tych proporcji i te proporcje rzutują potem na ostateczny podział. Naszym zdaniem zbliżymy się bardzo znacząco do 1% . Natomiast wolą dysponentów i gmin będzie, czy ten 1% zostanie w 1997 r. przekroczony. Dochody budżetu państwa w 1997 r. będą w relacji do produktu krajowego brutto na pewno niższe niż w 1996 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JuliuszBraun">Myślę, że trzeba zwrócić uwagę szczególnie na sprawę wielokrotnie powracającą w pracach naszej Komisji. Chodzi o deklarację, że przy określaniu wysokości dotacji dla instytucji kultury prowadzących samodzielną działalność, czyli teatrów, filharmonii itd., podległych ministrowi czy wojewodom, tzn. finansowanych z budżetu państwa, będzie brany pod uwagę wzrost wynagrodzeń, który następuje równolegle w instytucjach należących formalnie do sfery budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JuliuszBraun">Nasz wielki niepokój wciąż budziło to, iż faktycznie wynagrodzenia w tych instytucjach, które nie były objęte automatyczną waloryzacją, spadały ze względu na wysokość dotacji. Myślę, że ta deklaracja o uwzględnieniu przy dotacji rzeczywistych potrzeb związanych z zapewnieniem odpowiedniego wzrostu płac w tych instytucjach jest bardzo ważna.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JuliuszBraun">Odpowiedź jest obszerna, choć może nie do końca satysfakcjonująca, ale wyjaśniająca problemy zawarte w dezyderatach, dotyczących bezpośrednio lub pośrednio Ministerstwa Finansów. Dziękuję jego przedstawicielom za obecność i stosowne wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JuliuszBraun">Powracamy do informacji o ochronie zbiorów archiwalnych Redakcji Fotograficznej PAP.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JuliuszBraun">Sytuacja archiwalnych zbiorów fotograficznych często pojawia się na różnych posiedzeniach naszej Komisji, ale nigdy nie stanowiła zasadniczego tematu dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JuliuszBraun">Ze względu na formalne rozproszenie odpowiedzialności za te zbiory między różne instytucje i resorty nie przewidzieliśmy informacji na ten temat ze strony któregoś z resortów. Przedstawiliśmy natomiast dokument przygotowany przez Izabelę Wojciechowską, prezesa Stowarzyszenia Polska Korporacja Fotografii i redaktora naczelnego Redakcji Fotograficznej PAP.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#JuliuszBraun">Przedstawiliśmy również informację na temat zbiorów fotograficznych Polskiej Agencji Informacyjnej. Są to materiały wprowadzające do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#IzabelaWojciechowska">Chciałabym serdecznie podziękować za to spotkanie, które ma już wymiar historyczny, ponieważ nikt nie zajął się całościowo problemem polskiej fotografii i jej dorobku. Fotografia jest niewątpliwie dobrem kultury, rozumianym jako pełnoprawny zabytek, jak i wytwór artystyczny.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#IzabelaWojciechowska">Żeby zrozumieć całokształt problemów związanych z ochroną, opisem i być może z tym, co należy z tym zbiorem zrobić, należy odnieść się do największego zbioru. Takim właśnie jest zbiór po dawnej Centralnej Agencji Filmowej, obecnie Redakcji Fotograficznej PAP. Jest to 16 mln klatek czarno-białego zbioru, w dużej części nie opisanego. 30% najstarszego zbioru i opisy zostały wyrzucone. Jest to zbiór znajdujący się w pewnej klasie zbiorów różnych. Są to zbiory tzw. agencyjne.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#IzabelaWojciechowska">Trudność polega na tym, że trzeba te zbiory normalnie archiwizować, ale zarazem są jakby żywe, bo funkcjonują w obiegu prasowym. Zbiór CAF to jeden zbiór, który posiada Redakcja Fotograficzna PAP. W 1992 r. z inicjatywy ludzi dobrej woli pod dachem Redakcji Fotograficznej PAP znalazł się zbiór po Krajowej Agencji Wydawniczej. Zaalarmowano nas, że bardzo cenny zbiór po KAW, zawierający m.in. sfotografowane wszystkie obiekty Wawelu, niszczeje w wilgoci i niskiej temperaturze w baraku na Powiślu. Własnymi rękami go przemieściliśmy i zabezpieczyliśmy.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#IzabelaWojciechowska">Zbiory agencyjne to również zbiór Polskiej Agencji Informacyjnej, a także zbiór Wojskowej Agencji Fotograficznej. Według ostatnich informacji podjęto decyzję o zamknięciu Wojskowej Agencji Fotograficznej. Zostanie jedna osoba, która będzie się opiekowała tym zbiorem. Wypowiedzenia otrzymali ludzie, którzy znają jego zawartość.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#IzabelaWojciechowska">Zbiory fotograficzne są bardzo rozproszone i nikt jeszcze nie oszacował ich wielkości. Znajdują się w takich placówkach jak: instytuty, muzea, biblioteki, archiwa państwowe. Mamy kłopoty zarówno w agencjach jak i w placówkach, o których powiedziałam wcześniej. Zbiory te są w jakiś sposób chronione i prowadzona jest ewidencja ich udostępniania.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#IzabelaWojciechowska">Nikt nie upomniał się natomiast o zbiory po upadających gazetach. Niektórzy pamiętają tygodnik „Świat”. Zbiór bardzo unikatowych zdjęć mówiących o budowie kraju we wszystkich dziedzinach, jest w rękach prywatnych. Nie ma ewidencji zbioru po tygodniku „Perspektywy”, a wiemy, że został wyrzucony na podwórko. Taki los spotkał zbiór tygodnika „Stolica”.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#IzabelaWojciechowska">Pojawi się wkrótce problem związany ze zmianą pokoleniową. Wybitni artyści - fotografowie są już ludźmi starymi, mającymi często bardzo cenne kolekcje prywatne. Ich dzieci nie zawsze zajmują się tym zawodem. Ci ludzie nie mają gdzie przekazać swych zbiorów. Fotograf nie fotografuje po to, żeby przekazać zbiór archiwum, ale po to, by na zrobione przez niego zdjęcia patrzyli ludzie, pragnie ożywić i zostawić w naszej pamięci to, co widział swoimi oczami, zanotował, udokumentował.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#IzabelaWojciechowska">Z powodu niedofinansowania likwidują się małe instytucje kultury, a ich zbiory fotograficzne traktowane są po macoszemu. Oddawane są w przypadkowe ręce bądź wyrzucane.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#IzabelaWojciechowska">W związku ze zmianą technologii likwidowane są także prywatne zakłady fotograficzne. Słyszymy od czasu do czasu, iż ktoś przekazał gdzieś mały zbiór, ale myślę, że skala problemu jest o wiele większa.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#IzabelaWojciechowska">Przedstawiłam bardzo skrócony opis zbiorów, ich charakterystykę. Muszę powiedzieć, że 16 mln klatek po dawnej CAF jest nieporównywalne z całym dorobkiem polskiej fotografii.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#IzabelaWojciechowska">Wszyscy - mam na myśli korporantów - bezpośrednich opiekunów zbiorów fotograficznych w różnych placówkach, mamy podobne problemy.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#IzabelaWojciechowska">Zbiory fotograficzne niszczeją. Są to zniszczenia mechaniczne i mikrobiologiczne. Nie ma pieniędzy na wprowadzenie dobrego systemu klimatyzacji. Redakcja Fotograficzna PAP jest w bardzo dobrej sytuacji. Zbiór z poddasza na ul. Foksal, gdzie zimą było bardzo zimno, a latem gorąco, znajduje się obecnie w PAP w dobrych warunkach, w pomieszczeniach z klimatyzacją. Nie sądzę, by inne placówki były w tak dobrej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#IzabelaWojciechowska">Zapis cyfrowy nie jest ostatecznym i dobrym środkiem ratowania zbiorów. Jest raczej dobrym środkiem ich upowszechniania. Nie wiemy co się dzieje później z zapisem cyfrowym, np. zapis cyfrowy obrazu w telewizji po prostu niknie.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#IzabelaWojciechowska">Kolejna grupa problemów wiąże się z brakiem opisów zbiorów. Zdjęcia mówią twarzami ludzi, ale nie kryje się za tym żadna zapisana informacja.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#IzabelaWojciechowska">Ostatnio przeglądając i odbudowując skromnymi środkami PAP najstarszą część zbioru dotarłam do filmów Warszawa - lata 1947–1948. To naprawdę porażające zdjęcia. Zapraszam na cieszącą się powodzeniem mają wystawę. Ogromna część tych zdjęć nie ma podpisu autora ani opisu. Wiem, że wiele placówek ma podobne problemy.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#IzabelaWojciechowska">Techniki komputerowe mogą przyjść z bardzo doraźną pomocą. Jest to przede wszystkim przełom w udostępnianiu zbiorów i ich zapisaniu.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#IzabelaWojciechowska">Boleję nad nieistnieniem polskiej fotografii w obiegu fotografii europejskiej i światowej. Na tym forum nie istnieją również twórcy, artyści, którzy fotografię tworzyli.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#IzabelaWojciechowska">Bezpośredni opiekunowie placówek skarżą się na to, że nie mają pieniędzy na zakup zbiorów, które od czasu do czasu się pojawiają. Uważam, że tworzy się czarny rynek handlu fotografią. W zbiorze KAW, znajdującym się od 1992 r. w PAP, nie ma 40% zbiorów. Został po prostu rozkradziony. Zdjęcia z tego zbioru pojawiają się czasami w różnych publikacjach. Czasami wykorzystanie zdjęcia to kilkanaście milionów starych zł. Jest tu jakaś luka prawna, na którą zwracam uwagę i wyrażam swój niepokój.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#IzabelaWojciechowska">Zbiory fotograficzne w Europie i świecie doczekały się pełnego uznania. Są lepiej niż u nas przechowywane i konserwowane. Wkraczamy niebawem w XXI wiek, a w związku z rozwojem technik komputerowych obserwujemy tendencję do tworzenia fotobaz, czyli zapisów cyfrowych opartych na informacji słownej, do których można mieć dostęp za pomocą sieci komputerowych.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#IzabelaWojciechowska">Fotobazy powstają w Bibliotece Watykańskiej, w agencjach prasowych. Wymaga to ogromnych nakładów finansowych. Następnym krokiem w Europie i świecie jest połączenie tych fotobaz za pomocą sieci komputerowych w jedną. Powstaną swoiste zbiory narodowe, ale nie będące archiwum gromadzącym zbiory.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#IzabelaWojciechowska">Rozwój techniki niesie ze sobą wiele problemów, mianowicie możliwość kradzieży sieci zbiorów. Należy w związku z tym pomyśleć o rozwiązaniach prawnych, zapewniających bezpieczeństwo w zakresie praw własności, praw autorskich.</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#IzabelaWojciechowska">Osoby związane z fotografią uważają, że istnieje konieczność powołania nowej instytucji na miarę XXI wieku, która zajmowałaby się problemami polskiej fotografii. Pomysł tej instytucji byłby może rozwiązaniem dla zbiorów Filmoteki Narodowej. Nazywam tę instytucję „Fototeką Narodową”. Nie chodzi o tworzenie żadnego ogromnego archiwum. Zbiory w poszczególnych placówkach mają dobrych opiekunów. Osoby te najlepiej znają zawartość zbiorów, potrafią opisać lub wiedzą, gdzie się zwrócić w przypadku braku opisu.</u>
          <u xml:id="u-12.22" who="#IzabelaWojciechowska">„ototeka Narodowa” powinna zajmować się prowadzeniem i upowszechnianiem informacji o polskim zasobie fotograficznym, ale również o jego twórcach. Cel takiej instytucji, to przede wszystkim stworzenie centralnego rejestru zdjęć, dorobku polskiej fotografii, a także informacji o jej twórcach. Rejestr uniemożliwiłby najpierw w postaci słownej, a potem obrazów, zorientowanie się w każdym miejscu o zawartości zdjęciowej dotyczącej wybranych tematów na terenie całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-12.23" who="#IzabelaWojciechowska">Instytucja ta powinna również stworzyć jednolite normy konserwatorskie. W tej chwili w każdej placówce stosowane są różne metody i techniki.</u>
          <u xml:id="u-12.24" who="#IzabelaWojciechowska">Potrzebne jest również znormatyzowanie i utworzenie jednolitego systemu, prowadzenia badań i dokumentacji dóbr kultury fotograficznej. Marzę o tym, by częścią mojego zbioru mogli zająć się naukowcy ze wszystkich dziedzin wiedzy. Jest to gigantyczna praca, która przerasta intelektualnie i finansowo nie ludzi, ale instytucję PAP.</u>
          <u xml:id="u-12.25" who="#IzabelaWojciechowska">Przy tworzeniu centralnego rejestru musi być opracowany jednolity system wprowadzania danych. Próbujemy komputeryzować zbiory, ale każda placówka robi to odmiennymi sposobami. Jeżeli dane o polskich zasobach fotograficznych i ich twórcach mają być dostępne dla każdego, muszą być oparte na jednolitym systemie.</u>
          <u xml:id="u-12.26" who="#IzabelaWojciechowska">Poruszę bardzo ważną kwestię przekazywania zdjęć przez osoby prywatne. W tej sprawie panuje zupełna dezorientacja. Musimy również upomnieć się o pewne zbiory. Są one bowiem historycznym i kulturalnym dobrem naszego narodu.</u>
          <u xml:id="u-12.27" who="#IzabelaWojciechowska">Powołanie „Fototeki Narodowej” to plusy i minusy. Jest to gigantyczna praca, obliczana na kilkadziesiąt lat, ale którą trzeba zacząć, może właśnie u progu XXI wieku. Minusem jest organizacja tej placówki i pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-12.28" who="#IzabelaWojciechowska">Myślę, że one są. Wiem, w jakiej sytuacji znajduje się kultura polska. Sądzę, że dla tego celu można próbować pozyskiwać fundusze europejskie i UNESCO, przeznaczone na ratowanie dóbr światowej kultury.</u>
          <u xml:id="u-12.29" who="#IzabelaWojciechowska">Uważam, że wydatki ponoszone przez różne placówki, nieskoordynowane i rozproszone, są o wiele większe niż jednolity nakład finansowy, o który rzeczywiście możemy się starać.</u>
          <u xml:id="u-12.30" who="#IzabelaWojciechowska">Instytucji typu „Fototeka Narodowa” nie ma w żadnym kraju Europy. Może to być wkład intelektualny Polski w uporządkowanie tego problemu w skali europejskiej i światowej.</u>
          <u xml:id="u-12.31" who="#IzabelaWojciechowska">Pozytywne aspekty tego przedsięwzięcia są niewymierne, może ważniejsze niż korzyści finansowe. Zdjęcia, a jest to kultura obrazkowa XXI wieku najlepiej przemawiająca do młodego pokolenia, spowodują, że mogą powstać nowoczesne pomoce dydaktyczne, tj. nowoczesnego typu CD z zapisem zdjęciowym, mówiącym np. o dziejach II wojny światowej, czy wybranych tematach historycznych. Można by również zaprojektować cykl płyt mówiących o Polsce i jej miejscu w Europie. Jedno zdjęcie inspiruje czasami pracę naukową. Myślę, że przy realizowaniu takiego programu, tych prac będzie wiele.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JuliuszBraun">Otwieram dyskusję podkreślając, że w naszym gronie znajduje się wielu znakomitych fotografików.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AdamHalber">Mam wiele pytań, w części może naiwnych, ale odpowiedzi na te pytania są niezbędne dla zrozumienia pewnych szczegółów i znalezienia drogi pomocy.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AdamHalber">Czy nośniki cyfrowe będące w zasięgu naszych możliwości są niedoskonałe? Czy po prostu w świecie nie ma dającej gwarancję technologii? W dziedzinie obróbki filmów kinowych mamy przecież dzisiaj do czynienia z niebywałymi dokonaniami informatyków, którzy najbardziej zniszczoną kopię potrafią doprowadzić do stanu świetności. Pytanie to jest związane zarówno z kosztami i z tym, co może być powodem popularności inicjatywy, o której mówiła prezes Wojciechowska. Inaczej przekazuje się bazy danych na nośnikach elektronicznych. Dostępność i być może także koszt archiwizacji jednej klatki jest znacznie niższy.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#AdamHalber">Drugie pytanie dotyczy praw autorskich. Współczesna technologia medialna - w dobie Internetu pozwala na to, by mieć dostęp do dziesiątków tysięcy archiwów. Może niekoniecznie trzeba tworzyć jedną wielką instytucję. Interesuje mnie to, w jaki sposób będą przekazywane zbiory przez osoby prywatne, bezpłatnie czy odpłatnie?</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#AdamHalber">Trzecie pytanie dotyczy Biblioteki Narodowej i Archiwum Dokumentacji Mechanicznej. Co się dzieje z ich zbiorami?</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#AdamHalber">Pytanie ostatnie dotyczy kwestii finansowej przedsięwzięcia, o którym mówiła prezes Wojciechowska. Wydawać by się mogło, że tego typu przedsięwzięcia mogą same na siebie zarabiać dostarczając materiałów dla gazet, telewizji itd. Podstawowym elementem pracy dla prasy, telewizji jest sięganie do archiwów fotograficznych. Czy więc najpierw trzeba uruchomić pewne fundusze na organizację i opis, a potem przedsięwzięcie będzie się samo rozwijało, czy jest to po prostu instytucja non profit, do której trzeba dopłacać lub która będzie zarabiała wyłącznie na swoje utrzymanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#IzabelaWojciechowska">Postawione pytania są bardzo rozbudowane.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#IzabelaWojciechowska">Nośnik cyfrowy pozwala bardzo szybko zapisać niszczejące zdjęcia i np. szybko doprowadzić do dobrego stanu technicznego. Jest to nośnik stosunkowo tani, szybki i pełni on niebagatelną rolę w upowszechnianiu zbiorów. Po zachłyśnięciu się technikami komputerowymi, skanowaniem zdjęć, obróbką komputerową pojawiają się ostatnio głosy, że nikt nie śmiałby wyrzucić zbiorów, matek, ponieważ nośnik cyfrowy nie jest do końca zbadany. Na taką technologię jednak musi być nas stać, ponieważ jest to jedyna możliwość uporządkowania zbioru, liczącego 16 mln klatek.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#IzabelaWojciechowska">Kwestia przestrzegania praw autorskich. Myślę, że autorzy nie przekazują swoich zbiorów do różnych placówek, ponieważ obawiają się ich wykorzystania. Wydaje mi się, że w ustawie o prawie autorskim nie ma właściwych przepisów wykonawczych dotyczących fotografii. Nie została potraktowana oddzielnie. Czytając przepisy prawa autorskiego domyślamy się, próbujemy dokonać jakiejś interpretacji. Jest to niewątpliwie bariera w przekazywaniu zbiorów do placówek. Jako fotograf chciałabym przekazać swój zbiór do placówki, która zapewni mi i mojej rodzinie dochód w przyszłości i gwarancję późniejszego udostępniania zbiorów.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#IzabelaWojciechowska">Kwestia odpłatnego lub bezpłatnego pozyskiwania zbiorów od autorów. Obie możliwości są dobre. Niektórzy autorzy oddają swoje zbiory bezpłatnie, chociażby ze względów sentymentalnych. Inni przekazują zbiory odpłatnie, widząc w tym możliwość zarobku. W takiej sytuacji musimy znaleźć pieniądze na kupowanie tych zbiorów. Ściągnięcie pewnych zbiorów z zagranicy to także wydatkowanie ogromnych sum.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#IzabelaWojciechowska">O Archiwum Dokumentacji Mechanicznej więcej może powiedzieć obecna na posiedzeniu Komisji przedstawicielka tej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#IzabelaWojciechowska">Jeżeli chodzi o celowość tworzenia takiej instytucji jak „Fototeka Narodowa”, to należy podkreślić jej intelektualny charakter. Umożliwi ona wszystkim placówkom o różnej kondycji prawnej uzyskanie pieniędzy z funduszy europejskich. Przy rozdziale tych funduszy powinna opiniować to, które zbiory są zagrożone. Powinna także zainspirować powstanie jednolitych norm konserwatorskich i zapisu. Utworzenie takiego centralnego rejestru jest podstawową potrzebą przy funkcjonowaniu technik multimedialnych. Zdjęcie zaczyna odgrywać coraz większą rolę w filmie, telewizji itd. Z związku z tym zgromadzona w jednym centrum wiedza o zawartości zbiorów w różnych placówkach jest niezmiernie ważna. Pozwala to na dotarcie do konkretnych zdjęć bez straty czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WłodzimierzGogołek">Uzupełnię wypowiedź prezes Wojciechowskiej w kwestii cyfrowego gromadzenia i dystrybucji informacji. Mamy dokładnie takie same technologie, jakie są wykorzystywane w świecie, np. przez Japończyków czy Australijczyków. Na konieczność prowadzenia cyfrowego zapisu wskazują jeszcze takie argumenty. Przesyłanie zdjęć w tradycyjnej formie jest bardzo kosztowne i niszczy oryginały. Dzięki zapisowi cyfrowemu nie ma problemu z przesyłaniem informacji. Ponadto duża część zbiorów jest w fatalnym stanie i w związku z tym rola komputera w utrwaleniu obrazu jest niezaprzeczalna.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WłodzimierzGogołek">Technika cyfrowa nie ma barier, jest w stanie pomóc, lecz oryginały trzeba przechowywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PrzedstawicielkaArchiwumDokumentacjiMechanicznej">Nasze archiwum posiada w tej chwili blisko 1 mln fotografii z okresu od połowy XIX w. do chwili obecnej. W miarę możliwości skupujemy fotografie od osób prywatnych. Możliwości archiwum są bardzo skromne, na zakup fotografii dysponujemy funduszem w wysokości 10 mln starych zł rocznie. Jeżeli chcemy zakupić duży, bardzo wartościowy zespół, występujemy do Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych i nie spotkaliśmy się - jak dotychczas - z odmową.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PrzedstawicielkaArchiwumDokumentacjiMechanicznej">Niedawno kupiłam duży cenny zespół zdjęć ze wszystkich frontów II wojny światowej po znanym fotografiku, Stefanie Bałuku, za 120 mln starych zł. Pieniądze te wyasygnowała naczelna dyrekcja. Nie musi być tak zawsze. Wiele fotografii nie zostało wykupionych właśnie ze względu na brak funduszy.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PrzedstawicielkaArchiwumDokumentacjiMechanicznej">Istotną sprawą jest również problem konserwacji. W Polsce nie ma pracowni konserwacji fotografii. Jeżeli fotografię niszczą mikroorganizmy, nie ma możliwości jej konserwacji. Jedyną stosowaną przez nas metodą zabezpieczenia fotografii jest robienie kontrnegatywu.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PrzedstawicielkaArchiwumDokumentacjiMechanicznej">Zwracam uwagę na niskie dofinansowanie takich instytucji jak nasza, która jest centralnym archiwum państwowym. Jej zadaniem jest przejmowanie, przechowywanie, opracowywanie i udostępnianie materiałów zdjęciowych. Jednocześnie zwracam uwagę na niskie płace naszych pracowników. Z tego powodu odchodzą z archiwum wykształceni, wartościowi specjaliści.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JuliuszBraun">Dzięki pytaniom posła Halbera poruszono i wyjaśniono wiele istotnych spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejUrbańczyk">W Krakowie mam okazję śledzić z bliska losy zbiorów Krakowskiego Towarzystwa Fotograficznego. Chciałbym dramatycznym głosem za-apelować o konieczność rozwiązania tego problemu. Zbiory te powstały z potrzeby serca, z amatorskiego zachowania się wobec rzeczywistości. Zgromadzono gigantyczne zbiory o wielkiej wartości, ale nie uporządkowane, nie skatalogowane, nawet nie zweryfikowane. Krakowskie Towarzystwo Fotograficzne prowadziło rozbudowaną działalność wystawienniczą, angażowało się w różne ruchy społeczne i polityczne. Chociaż osoba prezesa towarzystwa, inicjatora muzeum, jest kontrowersyjna, pozostaje ogromne bogactwo, do którego dzisiaj nikt nie potrafi się odnieść. Zbiory leżą w skrzyniach, w złych warunkach, nie są prezentowane. Na bazie tych zbiorów powstały różne instytucje, jak np. Muzeum Fotografii im. Bułhaka.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Uważam, że Ministerstwo Kultury i Sztuki powinno przyjąć rolę inspiratora takiego wspólnego działania samorządów, wojewody krakowskiego i agend ministerialnych, by zaproponować rozwiązanie problemu. Do tej pory nikt nie wystąpił z poważną ofertą w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#AndrzejUrbańczyk">Swój głos w dyskusji chciałbym ograniczyć do apelu: ratujmy zbiór Krakowskiego Towarzystwa Fotograficznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#RyszardUlicki">W ostatnich dziesięcioleciach było wiele inicjatyw ze strony różnych, nie istniejących już, tytułów prasowych. Chciałbym wiedzieć, jaką rolę w gromadzeniu tego typu dokumentacji odgrywają regionalne muzea i czy coś na ten temat wiadomo. Wydaje mi się, że istnieją pewne rezerwy możliwości tworzenia lokalnych zbiorów. Wiem, że były takie inicjatywy. Ludzie oddawali zbiory, muzea je przyjmowały, przygotowywały okolicznościowe wystawy itd. Jakie są losy takich muzealnych zbiorów, co się z nimi dzieje i jaką mają wartość? Czy podlegają jakimś zabiegom konserwatorskim?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#IzabelaWojciechowska">Spróbuję odpowiedzieć na apel i postawione pytania.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#IzabelaWojciechowska">Władysław Klimczak jest wśród grona korporantów Stowarzyszenia „Polska Korporacja Fotografii”. Rzeczywiście, sytuacja tego zbioru jest tragiczna i trzeba wołać już głosem serca, a nie tylko rozumu o jego uratowanie.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#IzabelaWojciechowska">Wcześniej mówiła o niszczejących zbiorach odrębnych placówek, Wydaje mi się, że powołanie instytucji - matki na pewno wzmocni wiele inicjatyw regionalnych. Ludzie będą widzieli w tym sens.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AnnaBohdziewicz">Chciałabym podkreślić aspekt intelektualny omawianego zamysłu. W stosunku do całego świata jesteśmy bardzo zacofani w sposobie traktowania fotografii. Mamy szansę, by u progu XXI wieku zaproponować coś ciekawego intelektualnie i coś nowego, czego rzeczywiście nie ma nigdzie na świecie.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#AnnaBohdziewicz">Jest to również szansa ożywienia zbiorów archiwalnych. Historia, dorobek polskiej fotografii właściwie w świecie nie istnieje. Czytając obcojęzyczne historie fotografii zauważamy, że mówi się o tym, iż na wschód od Łaby w tej dziedzinie nic się nie działo. To jest wielkie kłamstwo wynikające z niewiedzy. Jest to nasza własna wina, że nie upowszechniamy historii naszej fotografii. Wydaje mi się, że przy mądrej organizacji tego przedsięwzięcia, przyniesie ono również duże korzyści materialne. Z czasem instytucja ta może na siebie zarabiać, jak również na różne archiwa, a nawet przeznaczać fundusze na inne cele.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JuliuszBraun">Nasi goście przygotowali na posiedzenie bardzo konkretne propozycje. Myślę, że to jest przyczyną braku dyskusji, ponieważ sprawa została jasno przedstawiona.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JuliuszBraun">Prezydium Komisji chciałoby zaproponować pewne działania, by nie ograniczyć się jedynie do wysłuchania informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WacławJanas">Chciałbym przedstawić aktualne stanowisko Ministerstwa Kultury i Sztuki. W ramach przemian ustrojowo-ekonomiczno-kulturalnych zapoczątkowanych w 1989 r. tego typu sprawy będą się pojawiać coraz częściej. Myślę, że następną będzie „Fonoteka” i „Wideoteka”, trzeba być przygotowanym na to, że takie problemy się pojawią. Oczywiście z tymi sprawami zetknie się Komisja Kultury i Środków Przekazu.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WacławJanas">Chciałbym podkreślić, że do tej pory właścicielami i znaczącymi działaczami na polu fotografii były instytucje nie związane z ministrem kultury: CAF podległy PAP, KAW i PAInależące kiedyś do koncernu RSW, Wojskowa Agencja Fotograficzna podlegał ministrowi obrony narodowej. Instytucje te zostały zlikwidowane lub likwidują tę część swojej działalności, bądź jak PAP ulegają przekształceniom. Rozumiem, że dalsze utrzymywanie CAF już jej nie odpowiada.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#WacławJanas">Komisja Kultury i Środków Przekazu, władze państwowe mają w związku z tym trudny problem do rozwiązania. Stanowisko ministra kultury i sztuki jest takie, iż istniejące zbiory fotograficzne powinny być zachowane dla przyszłych pokoleń, dla świadectwa naszej historii. Powinny być zakonserwowane, opracowane i udostępniane z zachowaniem prawa autorskiego. Prawo autorskie chroni również dzieło fotograficzne.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#WacławJanas">Opowiadam się za formą „Fototeki Narodowej”, utworzoną jakby na kształt Komisji Edukacji Narodowej, która kiedyś była pierwszym ministrem oświaty w Europie. Teraz byłaby to pierwsza w świecie fonoteka. To jednak wymaga nakładów pieniężnych. Proponowałbym jednak, by PAP przygotowała szczegółową koncepcję tego przedsięwzięcia i przedstawiła ją Komisji Kultury i Środków Przekazu. W efekcie mógłby być uchwalony dezyderat skierowany do rządu.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#WacławJanas">Mam wątpliwości, czy przedsięwzięcie to ma być utworzone na wzór Archiwum Dokumentacji Mechanicznej, czy też ma to być instytucja podlegająca ministrowi edukacji, czy wreszcie powinna to być par excellence instytucja kultury i podlegać ministrowi kultury. W każdym przypadku pierwsze prace powinny być finansowe z budżetu państwa dla ocalenia tego, co jest świadectwem historii naszego narodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejBiernat">Jeśli chodzi o rozwiązania prawne, to sytuacja prawna jest jasna - jeśli PAP nie jest w stanie utrzymać swojej redakcji, to w świetle obowiązującego prawa archiwalnego, zbiory przechodzą w gestię archiwów państwowych, w tym przypadku Archiwum Dokumentacji Mechanicznej.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#AndrzejBiernat">Pojawia się pytanie, czy PAP w dalszym ciągu chce te zbiory fotograficzne finansować? W świetle obowiązujących przepisów dysponent fotografiami zobowiązany jest zapewnić im odpowiednie warunki, dopóki jest dysponentem państwowym. W momencie przekształcenia w inną formę organizacyjną, w tym wypadku sprywatyzowania, zbiory stają się własnością skarbu państwa, a dysponentem stają się archiwa państwowe. Tak było w wypadku Polskich Nagrań i w wypadku zbiorów byłego Radiokomitetu, chociaż obecnie spółki radia i telewizji otrzymały prawo dysponowania zbiorami na okres 10 lat ze względu na potrzeby prowadzonej działalności.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#AndrzejBiernat">Przy rozwiązywaniu problemu Redakcji Fotograficznej PAP sytuacja prawna jest jasna. Pozostaje natomiast kwestia finansowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JuliuszBraun">Sytuacja formalna jest jasna. Podjęcie dużych działań wymagałoby jednak powzięcia pewnych decyzji finansowych i prawnych. Poza tym sprawa nie ogranicza się tylko do zbiorów po dawnej CAF, czy obecnych zbiorów PAP.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JuliuszBraun">Myślę, że bardzo cenne było przywołanie przykładu zbiorów dawnego Radiokomitetu i rozwiązania problemu, które pozwala stwierdzić, że jest to element państwowego zasobu, a jednocześnie gwarantuje, iż zbiór jest żywy. W wypadku fotografii rozwiązanie niewątpliwie powinno być podobne. Chodzi nie tylko o zabezpieczenie, ale także o to, by były to zbiory udostępniane, żywe.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JuliuszBraun">Jako wynik dzisiejszych prac Prezydium Komisji proponuje przyjęcie dezyderatu, którego ostateczny tekst przedstawimy posłom na najbliższym posiedzeniu. Byłby to dezyderat adresowany do premiera, ponieważ zbiory pozostają w gestii różnych resortów, czy instytucji, które mają różny system podległości w stosunku do agend rządowych. Adresatem musi być premier, osoba skupiająca kompetencje wobec wszystkich dysponentów czy właścicieli.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#JuliuszBraun">Zwróciliśmy się o pilne przedstawienie koncepcji działań, które zagwarantują ochronę, konserwację i system udostępniania zbiorów fotograficznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AdamHalber">Rozumiem, że idea powstania „Fonoteki Narodowej” nie jest ideą zgromadzenia wszystkich zbiorów pod jednym dachem. Chodzi o kompletną i udostępnioną wiedzę na temat wszystkich zbiorów fotograficznych w Polsce. W ramach swych działań instytucja ta będzie również opiniowała potrzeby dotyczące archiwizacji, konserwacji i renowacji zbiorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#IzabelaWojciechowska">Chodzi dokładnie o stworzenie instytucji intelektualnej, która umożliwia rozwiązania badawcze, systemowe i finansowe dla wszystkich placówek.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#IzabelaWojciechowska">Mając w swych zbiorach 16 mln klatek PAP mogłaby potraktować to bardzo egoistycznie. Uważamy jednak, że problem polskiej fotografii, to nie tylko zbiory PAP. Myślę, że zbiory w placówkach, o których sytuacji mówiłam, są znacznie liczniejsze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JuliuszBraun">Czy w tym punkcie porządku obrad ktoś chciałby zabrać głos? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JuliuszBraun">Dziękuję gościom, którzy przybyli na nasze posiedzenie w związku z omawianym punktem obrad.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JuliuszBraun">Przechodzimy do rozpatrzenia odpowiedzi na dezyderaty nr 25 i nr 27.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#JuliuszBraun">Na dezyderat nr 25 otrzymaliśmy odpowiedź podsekretarza stanu Urzędu Rady Ministrów - ministra Józefa Winiarskiego. Przygotowywany jest projekt nowelizacji ustawy o dużych miastach, który przedstawiony zostanie Wysokiej Izbie.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#JuliuszBraun">Czy ktoś z posłów zgłasza uwagi? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#JuliuszBraun">Stwierdzam, że przyjęliśmy odpowiedź na dezyderat nr 25.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#JuliuszBraun">Przechodzimy do odpowiedzi na dezyderat nr 27, który dotyczył kontraktu dla woj. katowickiego. Otrzymaliśmy odpowiedź od premiera Romana Jagielińskiego i jako załącznik list wojewody katowickiego - Eugeniusza Ciszaka.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#JuliuszBraun">Czy są uwagi w tej sprawie? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#JuliuszBraun">Stwierdzam, że Komisja przyjmuje odpowiedź na dezyderat nr 27.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#JuliuszBraun">Stwierdzam, że przyjęliśmy odpowiedzi na dezyderaty nr 24 do nr 29. Na tym wyczerpaliśmy porządek obrad.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#JuliuszBraun">Przechodzimy do spraw różnych.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#JuliuszBraun">Prezes NIK zwrócił się z prośbą o zgłoszenie propozycji do planu kontroli na przyszły rok.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#JuliuszBraun">Prosimy o przekazanie propozycji poselskich do sekretariatu Komisji. Prezydium Komisji przekaże je, po ewentualnym uporządkowaniu, prezesowi NIK.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#JuliuszBraun">Kolejna sprawa, to sposób usprawiedliwiania nieobecności. Muszę przypomnieć, że Sejm uchwalił nowy regulamin. W związku z tym Prezydium Sejmu podjęło uchwałę w sprawie trybu składania usprawiedliwień za nieobecność na posiedzeniach Komisji. W uchwale mówi się m.in. o tym, że nieobecność należy usprawiedliwić na piśmie w ciągu 7 dni. Jedyną podstawą dla usprawiedliwienia nieobecności w posiedzeniu Sejmu lub Komisji jest choroba, albo konieczność opieki nad chorym, wyjazdy zagraniczne akceptowane przez Prezydium Sejmu, zbieg posiedzeń Komisji lub podkomisji, urlop udzielony posłowi przez Prezydium Sejmu oraz inne ważne, niemożliwe do przewidzenia lub nieuchronne przeszkody.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#JuliuszBraun">Zgodnie z wytycznymi marszałka Sejmu nie można akceptować usprawiedliwień wskazujących na ważne obowiązki w okręgu wyborczym. Nie jest to podstawa do usprawiedliwienia. Prosimy również o dołączenie w miarę możliwości stosownych dokumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AdamHalber">W tym samym dokumencie, na który powoływał się pan przewodniczący, zawarta jest dyrektywa dla sekretariatów komisji, mówiąca o tym, że najwłaściwszym i podstawowym sposobem zawiadamiania o posiedzeniach jest przekaz telefaksowy. Proszę o przestrzeganie tego zapisu, ponieważ nie otrzymałem zawiadomienia o dzisiejszym posiedzeniu. Gdyby nie moja wcześniejsza przypadkowa obecność w Sejmie, nie mógłbym uczestniczyć w bardzo ważnym dla mnie posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JuliuszBraun">W związku z tym, że przyjęto zasadę, iż zawiadamia się posłów nie później niż 3 dni przed posiedzenie przesyłając fax do ich biura poselskiego, proszę o zgłoszenie posłów, którzy chcieliby być powiadamiani w inny sposób, zwłaszcza że niektórzy mają biura poselskie w miejscach odległych od miejsca zamieszkania.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JuliuszBraun">Wysyłanie wtedy zawiadomienia do biura misja się z celem. Prosimy o złożenie pisemnej informacji w sekretariacie Komisji dotyczącej miejsca wysyłania zawiadomienia, jeśli nie jest to biuro poselskie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy powiadomienie przez fax będzie jedyną, podstawą i stosowaną formą? Do tej pory sekretariat przekazywał stosowne informacje w czasie posiedzeń. Wysyłanie zawiadomienia np. w moim przypadku do biura poselskiego, w czasie gdy jestem w Warszawie, nie ma sensu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JuliuszBraun">Prezydium Sejmu wycofało w ogóle formę wkładania zawiadomień do skrytek poselskich. Odwołując się do zasad zdrowego rozsądku myślę, że przyjęte formy dotrą się w praktyce.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JuliuszBraun">W związku z konsekwencjami finansowymi nieobecności na posiedzeniu, system ten zmierza do dokumentowania faktu wysłania zawiadomienia. Użyte w tym celu skrytki nie stanowią takiej dokumentacji poza przypadkiem, o którym mówił poseł Halber, zawiadomienia docierały do wszystkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Jestem wrogiem wszystkich formalistycznych zabiegów, dlatego chcę uzyskać wyczerpujące i kompetentne oświadczenia. Sekretariat naszej Komisji od kilku dni naciska, bym napisał podanie o usprawiedliwienie mojej nieobecności w czasie, gdy przebywałem za granicą w delegacji sejmowej. Uczestniczyłem w posiedzeniu Rady Europy. Do tej pory odpowiednia komórka informowała automatycznie wszystkie komisje o delegacji sejmowej danego posła. W związku z tym nigdy nie pisałem żadnych usprawiedliwień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JuliuszBraun">Myślę, że musimy postępować kierując się zasadami zdrowego rozsądku. Jeśli ktoś jest w delegacji sejmowej, to po prostu odnotowujemy ten fakt, W kwestii usprawiedliwień nieobecności chodzi zwłaszcza o to, by nie używać formy „inne, ważne obowiązki”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JanBudkiewicz">Moim zdaniem, nasz sekretariat zawsze dobrze pracował. Sądzę, że byłoby pożądane, gdyby niezależnie od wysyłania faksów, w dalszym ciągu wkładać zawiadomienia do naszych skrytek, zwłaszcza że zdarzało się, iż nasz sekretariat zawiadamiał nas w razie potrzeby telefonicznie nawet w przeddzień posiedzenia. I do tej pory zdawało to egzamin. Pani poseł Śledzińska-Katarasińska słusznie zauważyła, że bywa, iż jesteśmy w Sejmie w środę, a w czwartek jest kolejne posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#JanBudkiewicz">Żartobliwie zaproponuję prezydium Komisji rozważenie możliwości wprowadzenia czegoś w rodzaju dzienniczków uczniów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JuliuszBraun">Niezależnie od zażenowania przy poruszaniu tej kwestii, zobowiązany jestem przedstawić dokumenty, które skierowało do nas Prezydium Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#ArturSmółko">Chcę już przejść do innej kwestii. Pragnę jeszcze raz poinformować prezydium Komisji i posłów, że wspólnie z posłem Wojciechem Borowikiem zwróciłem się do Komisji Kultury i Środków Przekazu z wnioskiem, który przekazałem na ręce jej przewodniczącego, by na najbliższym posiedzeniu wprowadzić nowy punkt porządku obrad: Sytuacja telewizji publicznej. Myślę, że wniosek jest absolutnie uzasadniony. Jeszcze raz ten wniosek powtarzam i proszę o jego przyjęcie. Jednocześnie wniosek ten uzupełniam dodatkowo o to, by posiedzenie Komisji, które zajmie się sytuacją telewizji publicznej, odbyło się w tym tygodniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Mam zupełnie odmienne zdanie w tej kwestii. Moim wystąpieniem pragnę uchronić Komisję przed angażowaniem się w rozgrywki personalne w różnych instytucjach. Stałą tradycją naszej Komisji było unikanie wchodzenia w konflikty personalne.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#AndrzejUrbańczyk">W moim przekonaniu w telewizji publicznej nie rozgrywa się żaden dramat, ani nie mamy do czynienia z zamachem na niezależność telewizji publicznej. Telewizją kieruje konstytucyjnie powołane kierownictwo, zgodnie z wymogami kierowania władz tej instytucji. Nie mamy do czynienia z żadnym zamachem stanu, ani z łamaniem niezależności dziennikarskiej. Mamy do czynienia z odejściem z pracy kilku pracowników, w większości na własną prośbę.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#AndrzejUrbańczyk">Taka jest moja ocena sytuacji i w związku z tym wzywam kolegów do odrzucenia wniosku posła Smółko. Kwestią obecnych napięć wewnątrz telewizji możemy zająć się przy innej, stosowniejszej okazji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#KonradNapierała">Zgadzam się z posłem Urbańczykiem, że w tej chwili w telewizji nie dzieje się nic szczególnego. Po prostu w telewizji jest tak, jak zawsze, czyli źle. Przypominam, że to stanowisko wyrażałem, gdy prezesem był Wiesław Walendziak i wyrażam je w tej chwili. Uzupełniając wniosek posła Smółko przypominam, że nasza Komisja wybrała, nazwijmy to umownie, Podkomisję ds. Telewizji Publicznej. Podkomisja do tej pory jeszcze się nie ukonstytuowała i nie został ostatecznie ustalony zakres jej działalności. Sądzę, że te sprawy powinniśmy dokończyć. To, co się dzieje w telewizji właściwie od początku naszej kadencji, uzasadnia istnienie takiej podkomisji w ramach Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#KonradNapierała">Nie neguje to oczywiście zasadności wniosku posła Smółko, że Komisja powinna wreszcie poświęcić jedno posiedzenie programowi telewizji publicznej, niezależnie od doraźnych kontekstów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Mógłbym uzupełnić swoją wcześniejszą wypowiedź przypomnieniem, że w programie pracy naszej Komisji zamieściliśmy pozycję: Ocena funkcjonowania ustawy o radiofonii i telewizji. Będzie to dobra okazja do rzetelnej rozmowy o strukturach, działaniu i o poziomie telewizji. Myślę, że takie posiedzenie mogłoby się odbyć w grudniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#ArturSmółko">Jest jednak powód, byśmy o telewizji rozmawiali w miarę szybko. Reakcja na wniosek formalny, by Komisja zajęła się w tym tygodniu sytuacją zaistniałą w telewizji publicznej, jest próba merytorycznej dyskusji posła Urbańczyka.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#ArturSmółko">Jest wiele powodów, by podjąć dyskusję na temat tego, co się dzieje w telewizji publicznej. Nie sądzę, by miała to być dyskusja personalna, lecz raczej systemowa. Powinna oceniać nie tylko realizację ustawy o radiofonii i telewizji, ale także publiczne wypowiedzi niektórych członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji świadczące o wątpliwościach co do zależności bądź niezależności telewizji.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#ArturSmółko">Jeżeli Komisja Kultury i Środków Przekazu będzie próbowała nie dostrzegać tych spraw, nie będzie to oznaczało, że problemów nie ma. Dlatego podtrzymuję swój wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Wydaje mi się, że poseł Smółko przecenia argumentację, której używa. Poseł Smółko chciał nas przekonać, że nie interesują go sprawy personalne, lecz bardzo ważne kwestie działalności całej instytucji, jej niezależności. Chce to poseł Smółko osiągnąć w ciągu 3 dni bez możliwości przygotowania się Komisji do poważnych rozważań. To wszystko wskazuje na to, że chodzi mu raczej o rozmowę w sprawach personalnych, które w tej chwili są tematem dnia.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Upłynął stosunkowo zbyt krótki czas, od objęcia kierownictwa telewizji przez nowego prezesa, powołanego zgodnie ze stosowną ustawą, by angażować Komisję Kultury i Środków Przekazu w awanturę po części pracowniczą, a po części podyktowaną stereo-typowymi wyobrażeniami o funkcjach telewizji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#AndrzejUrbańczyk">Opowiadam się za poważną dyskusją o telewizji publicznej, ale dyskusją przygotowaną, solidną, która nie odbędzie się za 3 dni, ale w stosownym momencie. Wnoszę więc o głosowanie nad zgłoszonym wnioskiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#IrenaPetryna">Popieram w pełni wypowiedź posła Urbańczyka przestrzegającą nas przed wdawaniem się w awantury.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#IrenaPetryna">Uważam, że jest demokratycznie wybrany zarząd telewizji, który podejmuje mniej lub bardziej trafne decyzje. Nie ma żadnych powodów do tego, abyśmy obradowali w trybie natychmiastowym, bez przygotowania. Problemy telewizji mamy w planie posiedzeń Komisji i myślę, że trzeba się do tego solidnie przygotować. Oczywiście ma to być posiedzenie merytoryczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JanBudkiewicz">W związku z ostatnimi wypowiedziami, chciałbym przy-pomnieć spotkanie w Sieradzu, gdzie uczestniczyliśmy w rozmowie z dyrektorem NIK. Stwierdził on, że zarówno w oddziałach jak i w ośrodku przy ul. Woronicza działa - bardzo efektywnie - grupa kontrolerów NIK. Myślę, że rozmowa o różnych aspektach działania telewizji publicznej może być podjęta w momencie zakończenia kontroli NIK. Będziemy dysponować dodatkowym materiałem.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#JanBudkiewicz">Wnoszę także o to, aby nie rozważać tych problemów pospiesznie, by nie miało to jednoznacznie wymiaru personalnego.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#JanBudkiewicz">Chcę przypomnieć wniosek posła Gołębiewskiego i mój, by w trybie pilnym dokonać oceny tego, co wydarzyło się w ciągu 1,5 roku w Centrum Filmowym w Łodzi. Dochodzi tam do nowych sytuacji, łącznie z możliwością działania niemieckiej spółki. Sądzę, że jest to bardzo ważny temat, a półtora roku jest wystarczającym okresem, by materiał był dobrze przygotowany i by mógł zostać oceniony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JuliuszBraun">Materiały na to posiedzenie powinny być nam dostarczone w niedługim czasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#TadeuszSamborski">Sądzę, że pracę komisji, Sejmu i posłów powinien cechować dystans i zrównoważony stosunek do różnego rodzaju zjawisk. Popieram pogląd, by o telewizji rozmawiać poważnie, uwzględniając zarazem to, co mamy przewidziane w planie. Podkomisja, o której mówił poseł Napierała, jest wielkim dorobkiem naszej Komisji i myślę, że w jej ramach dyskusja o telewizji miałaby sens.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#TadeuszSamborski">Natomiast nagły charakter wniosku posła Smółko, bez możliwości przemyślenia i przy-gotowania się ma - moim zdaniem - bardzo spektakularny charakter. Nie ma dostatecznych przesłanek, by mówić, że kryzys w telewizji ma charakter systemowy. Jeśli dostrzegamy znamiona konfliktu, to jest konflikt personalny o podłożu nie zawsze nam wiadomym. Komisja nie może przyjąć roli straży spieszącej na sygnał jakiegoś konfliktu personalnego.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#TadeuszSamborski">Opowiadam się również za tym, byśmy nie rozpatrywali tej sprawy w tak nagłym terminie, o jaki wnosi poseł Smółko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JuliuszBraun">Zostały przedstawione argumenty za i przeciw wprowadzeniu do porządku obrad najbliższego posiedzenia Komisji punktu: Sytuacja polskiej telewizji publicznej i zwołanie tego posiedzenia jeszcze w tym tygodniu. Ze względu na różnice zdań przystąpimy do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#ArturSmółko">Chciałbym z przykrością zauważyć, że posłowie, którzy nie chcą dyskutować o sytuacji telewizji publicznej, już dzisiaj przyjmują stanowisko, które byłoby prezentowane w czasie dyskusji. Nie jest prawdą, że w ciągu 3 dni nie można przy-gotować merytorycznego posiedzenia Komisji, które zajęłoby się sytuacją telewizji. Państwo szybko zmieniacie zdanie. Gdy takie wnioski padały rok czy półtora roku temu, Komisja szybko zajmowała się to Krajową Radą Radiofonii i Telewizji, to telewizją publiczną. Wtedy nie było żadnych kłopotów. Przypomnę reakcję Komisji Kultury na debatę nad telewizją Canal+, jak szybko się wówczas zbierała.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#ArturSmółko">Bardzo ubolewam nad faktem, że próbę wprowadzenia do porządku obrad tak ważkiego problemu jak sytuacja w telewizji publicznej nazywa się awanturą. W tej tzw. awanturze jako osoby krytycznie oceniające działania telewizji publicznej uczestniczą nie tylko posłowie opozycji, ale również Prezydent RP. Było to przedmiotem publicznych wystąpień Kancelarii Prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#ArturSmółko">Poseł Samborski twierdzi, że nie ma kryzysu systemowego. Mnie się wydaje, że jest właśnie taki kryzys. W ocenie posła Samborskiego taki kryzys systemowy minął z chwilą zmiany zarządu telewizji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#ArturSmółko">Jeżeli termin ma być pretekstem do tego, by się nie zajmować telewizją publiczną, to wnioskuję o zajęcie się tym tematem na posiedzeniu Komisji w przyszłym tygodniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#IwanaŚledzińskaKatarasińska">Niezależnie od tego, jakie mamy poglądy i jakie kluby reprezentujemy, zgodziliśmy się swego czasu co do tego, że telewizja publiczna jest właściwie poza kontrolą. Jedyną możliwość rozmowy o telewizji publicznej ma właśnie Komisja Kultury. Na posiedzeniu plenarnym Sejmu prezentowane jest jedynie sprawozdanie roczne Krajowej Rady. Członkowie Komisji całą wiedzę czerpią z doniesień prasowych. W końcu nie chodzi o to, że prezes zwolnił jednego dyrektora, a za nim pięć, czy siedem osób.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#IwanaŚledzińskaKatarasińska">W prasie pojawiają się także takie wiadomości, np. o podejmowaniu decyzji finansowych, o rezygnacji telewizji publicznej ze współudziału w transmisji koncertu Michaela Jacksona, o wynikach telemetrycznych badań oglądalności.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#IwanaŚledzińskaKatarasińska">Rozumiem ten wniosek następująco. Korzystając z gorącej atmosfery rozmawiamy z zarządem telewizji publicznej, by mieć więcej wiedzy niż przeciętny czytelnik gazety.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JuliuszBraun">Proszę o zwięzłość wypowiedzi. Rozumiem, że poseł Smółko zmodyfikował swój wniosek przesuwając terminy na przyszły tydzień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JanBudkiewicz">Chciałbym zaprotestować przeciwko stwierdzeniu posła Smółko o nagłym oporze. To był nagły wniosek, do którego rzeczowo się ustosunkowaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#JanBudkiewicz">Wnoszę o przystąpienie do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#KonradNapierała">Na zakończenie smutna refleksja. Od dłuższego czasu jestem zwolennikiem poglądu, by Komisja kultury zajmowała się problemami telewizji. Kiedy prezesem był Wiesław Walendziak, część posłów popierała moje stanowisko. Teraz gdy prezesem jest prezes Miazek, popiera mnie zupełnie inna grupa posłów. Dopóki będzie istniała taka sytuacja, nie będzie warunków do sensownych rozważań. Poseł Urbańczyk konsekwentnie utrzymuje stanowisko przeciwne i należy podkreślić jego wierność poglądom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Swoją wypowiedź adresuję do posła Smółko. Jeszcze raz powtarzam, jakie są moje intencje konsekwentnie krytykuję program telewizji i to, co się w tej sytuacji działo. Nie ma takiego wystąpienia sejmowego, w którym nie atakowałbym telewizji za pewne zjawiska, które w niej występują. Nie odważyłbym się atakować prezesa Walendziaka zaledwie po miesiącu sprawowania urzędu.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Mamy nową sytuację. Pierwszym jej owocem jest nowa ramówka, nowe programy na antenie. Jeżeli państwo sądzicie, że zdołamy w kameralnej rozmowie z prezesem i zarządem wyobrazić sobie, co chcą zrobić i ustrzec ich przed niebezpieczeństwami, by spełnił się nasz ideał telewizji publicznej, to jesteście w błędzie.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#AndrzejUrbańczyk">Po to jest Rada Programowa i Rada Nadzorcza telewizji, by na bieżąco odnosiły się do niezależnej instytucji, jaką jest telewizja publiczna. Będę się starał robić wszystko, żeby nasza Komisja działała według jakiegoś rytmu, by zajmowała się sprawami naprawdę poważnymi, a nie była strażą pożarną. Nie byliśmy strażą pożarną w czasach, gdy ja i moje stronnictwo polityczne mieliśmy jak najgorsze wyobrażenie o tej instytucji. Czekaliśmy na owoce i uczestniczyliśmy w dyskusji wtedy, gdy omawiano sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i poruszano ważne problemy.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#AndrzejUrbańczyk">Prezydium naszej Komisji może spowodować przybycie prezesa Miazka i rozmowę z nim po to, żeby uzyskać wyczerpujące informacje. Ale nie zwołujmy od razu posiedzenia Komisji, która ma inne cele i zadania.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#AndrzejUrbańczyk">Jestem zdecydowanie przeciwny podejmowaniu tego problemu w tej chwili, natomiast opowiadam się za dyskusją o telewizji publicznej w możliwie dogodnym terminie po uprzednim przygotowaniu takiego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JuliuszBraun">Poddaję pod głosowanie wniosek, aby w przyszłym tygodniu odbyło się posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu na temat - Sytuacja polskiej telewizji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#JuliuszBraun">W głosowaniu za wnioskiem opowiedziało się 4 posłów, 7 było przeciwnych.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#JuliuszBraun">Stwierdzam, że wniosek nie został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#JuliuszBraun">Dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>