text_structure.xml
120 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JuliuszBraun">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Porządek dzienny, który państwo otrzymali, przewiduje jeden punkt - ocenę funkcjonowania ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Czy w sprawie porządku obrad ktoś chciałby zabrać głos? Nie ma głosów, tym samym uważam, że porządek obrad został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JuliuszBraun">Witam serdecznie wszystkich państwa, przybyłych licznie na nasze dzisiejsze posiedzenie - to stanowi potwierdzenie faktu, iż problemy związane z funkcjonowaniem prawa autorskiego należą do najważniejszych w sferze, którą nasza Komisja się zajmuje.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JuliuszBraun">Spotykamy się niemal dokładnie w 2 lata od momentu wejścia w życie ustawy, nad którą prace trwały dość długo, a prawo autorskie należy do najważniejszych ustaw, które przyjął Sejm bieżącej kadencji. Jest to również akt o szczególnym znaczeniu dla polskiej kultury, ustawa ta bowiem buduje system gwarancji, które chronią materialne i niematerialne interesy twórców, artystów wykonawców i producentów. Ustawa ta wraz z aktami wykonawczymi tworzy jeden z filarów funkcjonowania kultury w warunkach gospodarki rynkowej.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JuliuszBraun">Chcemy dziś ocenić funkcjonowanie tej ustawy, ustawy która wprowadziła wiele nowych rozwiązań do polskiego systemu prawnego. Zdajemy sobie również sprawę, że życie z każdym miesiącem niesie nowe problemy. Rozwój technologii związanej z szeroko rozumianym masowym komunikowaniem, by wspomnieć tylko multimedia i przekaz cyfrowy, powoduje powstanie nowych pytań, nowych wyzwań wobec ustawodawcy i nowych problemów użytkowników tej ustawy. To są te sprawy, o których dzisiaj chcielibyśmy dyskutować.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#JuliuszBraun">O wprowadzenie do dyskusji zgodnej z porządkiem obrad będę prosił przedstawicieli Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz Ministerstwa Sprawiedliwości, a także Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Są także przedstawiciele Głównego Urzędu Ceł, Policji i innych resortów, którym także można przedstawiać swe opinie, dotyczące zakresu ich działania.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WacławJanas">Ministerstwo Kultury i Sztuki przedstawiło państwu dość obszerny materiał, związany z 2 latami funkcjonowania prawa autorskiego w Polsce i nie chciałbym podejmować wszystkich wątków w tym materiale zawartych. Pragnę przedstawić natomiast kilka kwestii związanych z obserwacjami 2-letniego funkcjonowania nowego prawa autorskiego.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WacławJanas">Myślę, że ten 2-letni okres doprowadził do znormalizowania polskiego rynku autorskiego. Pozwolił on na znaczne opanowanie piractwa, które w latach 1993 i poprzednich według - naszym zdaniem zawyżonych - danych, obejmowało 90% rynku. Dzisiaj na podstawie danych otrzymywanych od producentów fonograficznych szacujemy, że sięga ono 20–30% rynku.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WacławJanas">Uważamy, że prawo autorskie stworzyło podstawy prawne do rzeczywistej ochrony praw autorskich poprzez sięganie do rozwiązań prawnokarnych, co otworzyło drogę do prowadzenia postępowań prokuratorskich, jakich obecnie toczy się w kraju ok. 150. Nie znana jest nam liczba spraw prowadzonych z oskarżenia prywatnego.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WacławJanas">Myślę, że najważniejszym elementem prawa autorskiego jest jego prewencyjne działanie, co oznacza, że świadomość odpowiedzialności powstrzymuje potencjalnych chętnych do naruszenia przepisów w tym prawie zawartych.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WacławJanas">Prawo to stworzyło również skuteczne podstawy do działania dla Policji i organów celnych. Według naszej wiedzy dziś zabezpieczonych jest kilkadziesiąt tysięcy egzemplarzy kaset i płyt. Może się zdarzyć, że z upływem czasu tych zabezpieczonych kaset i płyt będzie coraz więcej i powstaje problem, co z nimi zrobić, bowiem praktyka organów ochrony środowiska nie pozwala na ich niszczenie. Jest to drobny element, ale myślę, że wart zasygnalizowania.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WacławJanas">Sądzę, że prawo to w znacznym stopniu uporządkowało stosunki umowne, zwłaszcza z wielkimi użytkownikami tych praw. Przyczyniło się do tego wydanie przepisów wykonawczych do prawa autorskiego, w tym dotyczących organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i prawami pokrewnymi. Proces powstawania tych zarządzeń, a szczególnie tryb ich uzgadniania trwał dosyć długo i myślę, że udało nam się dojść do ugody między poszczególnymi organizacjami. Na poszczególnych polach - dziedzinach działania - musieliśmy osiągnąć kompromis z tymi organizacjami.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WacławJanas">Powołana została Komisja Prawa Autorskiego, do której do tej pory wpłynęły 2 wnioski.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WacławJanas">Uruchomiony został Fundusz Popierania Twórczości, zwany funduszem martwej ręki i podjęte zostały pierwsze decyzje przyznające z tego funduszu pieniądze twórcom.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WacławJanas">Na podstawie tej ustawy podjęto licencjonowanie organizacji zbiorowego zarządzania. Jak zaznaczono w materiale, udzieliliśmy 17 zezwoleń, w tym organizacjom. Tendencja ograniczania zezwoleń, jaką początkowo prezentował resort, została zakwestionowana w wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WacławJanas">Od wielu miesięcy prowadzony jest proces konsultacji związany z przystąpieniem Polski do konwencji rzymskiej - konwencji o ochronie wykonawców, producentów fonogramów oraz organizacji badawczych. Przeprowadziliśmy analizę sytuacji w krajach o podobnej gospodarce jak nasza, będących już członkami tej konwencji - są to Węgry i Czechy. Generalnie stanowisko nasze o potrzebie przystąpienia do tej konwencji zostało w tych badaniach poparte zarówno co do koncepcji, jak i zakresu zastrzeżeń, które chcielibyśmy zgłosić przez organizacje i resorty, z którymi uzgodniliśmy projekt wniosku ratyfikacyjnego.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#WacławJanas">Polska zgłosiła akces do Światowej Organizacji Handlu (WTO) od 1 lipca ub.r. W grudniu ub.r. złożyliśmy ratyfikację w zakresie przewidzianym w Porozumieniu w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej (TRIPS).</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#WacławJanas">Jeżeli chodzi o przyszłość, podjęliśmy działania zmierzające do zgromadzenia propozycji zmian w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych, gdyż niewątpliwie takie propozycje się pojawiają i sądzę, że będzie dziś mowa w dyskusji również na ten temat. Wynikają one zarówno z 2-letnich doświadczeń stosowania tej ustawy, jak i zmian w sferze techniki oraz nowych uregulowań w sferze międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#WacławJanas">W pierwszym rzędzie wydaje nam się niezbędne rozważenie zmian w zakresie wynikającym z dyrektyw Unii Europejskiej. Myślę, że prace modyfikacyjne dotyczyć będą takich spraw jak czas ochrony praw, usunięcie licencji ustawowej, jak również modyfikacji przepisów dotyczących dozwolonego użytku. Uważamy, że prawo autorskie powinno korespondować z zakresem ochrony przyjętym w państwach Unii Europejskiej, gdyż czas przystąpienia Polski do Unii zbliża się milowymi krokami.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#WacławJanas">Tyle tytułem wstępu sygnalizującego ważne, naszym zdaniem, sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszStępień">Problematyką ochrony prawa autorskiego zajmujemy się zarówno w toku procesu karnego, jak i w toku procesu cywilnego. Ja podzielę się z państwem spostrzeżeniami i uwagami z zakresu postępowania karnego. Pani sędzia J. Henczel z Departamentu Prawnego Ministerstwa Sprawiedliwości przekaże swoje spostrzeżenia z zakresu procesu cywilnego.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#TadeuszStępień">Departament Prokuratury Ministerstwa Sprawiedliwości od czasu wejścia w życie ustawy o prawie autorskim, a także ustawy o kinematografii, zajmuje się na bieżąco, jako odrębnym i ważkim problemem, ściganiem przestępstw określonych w tych aktach. Dokonujemy w odstępach półrocznych analiz na podstawie informacji prokuratorów apelacyjnych i wojewódzkich, aby ocenić, w jakim stopniu przepisy tych ustaw w procesie karnym są realizowane.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#TadeuszStępień">Dysponuję danymi z II półrocza 1995 r., bowiem następna taka analiza będzie przeprowadzona dopiero po zakończeniu I półrocza roku bieżącego. My zbiorczo oceniamy tzw. wideopiractwo na kanwie stosowania ustawy o kinematografii oraz ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, bowiem nasze obserwacje dotyczące stosowania obydwu ustaw są zbieżne.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#TadeuszStępień">We wspomnianym okresie objętym analizą spraw z zakresu ustawy o kinematografii, które polegały na naruszeniu art. 58 tej ustawy, a więc rozpowszechnianiu kaset wideo pochodzących od nieuprawnionych dystrybutorów, często kaset obcojęzycznych, zanotowaliśmy ich ogółem 341, natomiast spraw dotyczących naruszenia prawa autorskiego, w tym głównie art. 116 ustawy o prawie autorskim - łącznie 85.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#TadeuszStępień">I w tej dziedzinie ochrony prawa autorskiego mamy do czynienia głównie z rozpowszechnianiem utworów bez uprawnień w formie kaset magnetowidowych, dyskietek i kaset komputerowych. Jak państwu wiadomo, ustawa o prawie autorskim w swoich regulacjach karnych jest dość specyficzna, bowiem większość czynów zabronionych może być ściganych w trybie prywatnoskargowym, a więc na wniosek uprawnionego oskarżyciela, jakim jest pokrzywdzony. Tylko niektóre kwalifikowane postacie i to nie w każdym przypadku, gdzie działano w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, a w każdym przypadku, gdy z tego przestępstwa czyniono sobie stałe źródło dochodu albo organizowano i kierowano tą działalnością - są ścigane z urzędu jako najbardziej niebezpieczne.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#TadeuszStępień">Dysponuję statystyką dotyczącą przestępstw ściganych przez prokuraturę z urzędu lub objętych przez prokuratora w trybie art. 50 Kodeksu postępowania karnego. Geografia tych przestępstw jest niejednolita - najwięcej przypadków zanotowano we Wrocławiu, Katowicach, Warszawie, Krakowie i Szczecinie.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#TadeuszStępień">W czasie prowadzonych postępowań przykładowo przez Prokuraturę Wojewódzką w Krakowie zabezpieczono 3679 kaset, w Warszawie 993, w Gorzowie 709, w Radomiu 206. Czasami w pojedynczych sprawach, gdzie przypisujemy sprawcom działanie zorganizowane i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, Policja zabezpiecza dużą liczbę dyskietek i kaset komputerowych. Przykładowo w sprawie Prokuratury Rejonowej w Krakowie - Podgórzu, która trwa w dalszym ciągu, zabezpieczono ich 1278 sztuk. Sprawcom zarzucono przestępstwo z art. 116 ust. 3 ustawy o Prawie autorskim.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#TadeuszStępień">W analizowanym II półroczu ub.r. postępowanie przygotowawcze zakończono w 396 sprawach. Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że ciemna liczba przestępstw jest tutaj znacznie większa i trudna do uchwycenia, jak i w przypadku innych przestępstw, niemniej jednak notujemy stopniowy wzrost wykrywalności i stopniowy wzrost liczby spraw karnych rejestrowanych w prokuraturach.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#TadeuszStępień">Mówimy o skuteczności stosowania prawa autorskiego - jaka wobec tego relatywnie jest ta skuteczność na ogólną liczbę blisko 400 spraw rozpoznawanych w prokuraturze?</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#TadeuszStępień">Aktem oskarżenia załatwiono ponad 53% wszystkich zakończonych spraw, warunkowym umorzeniem postępowania 34%. Każdy przypadek warunkowego umorzenia postępowania lub też umorzenia postępowania wobec znikomego niebezpieczeństwa społecznego czynu w trybie art. 26 Kodeksu karnego jest analizowany na bieżąco przez nadzór służbowy prokuratury wojewódzkiej lub apelacyjnej, aby nie dopuścić do niesłusznych ocen prawnych i nieprawidłowych decyzji merytorycznych.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#TadeuszStępień">Umorzono wobec niestwierdzenia przestępstwa 110 tych spraw, w 20 przypadkach odmówiono wszczęcia postępowania przygotowawczego. Sądy rozpoznały w omawianym okresie 112 spraw, w których w większości przypadków wymierzano kary samoistnej grzywny - 102 przypadki. W 13 tylko orzekano karę pozbawienia wolności w rozmiarze od 6 miesięcy do 1 roku z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres od 2 do 3 lat oraz odpowiednie grzywny.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#TadeuszStępień">Prokuratorzy nie zgodzili się z orzeczeniami sądu w 7 przypadkach, wnosząc środki odwoławcze; są te środki wnoszone również od spraw rozstrzygniętych nakazami karnymi.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#TadeuszStępień">Tyle statystyki świadczącej o tym, że reakcja na te zdarzenia ulega stopniowej poprawie. Prawo autorskie w praktyce prokuratorskiej i sędziowskiej jest nadal dziedziną poznawaną, zgłębioną, stąd też doceniając wagę problemu zaleciliśmy, aby jeszcze w tym roku przeprowadzić szkolenia zawodowe prokuratorów z udziałem wybitnych przedstawicieli nauki, znawców prawa autorskiego.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#TadeuszStępień">Zwróciliśmy się ostatnio z apelem, wezwaniem do wszystkich prokuratorów apelacyjnych, aby dokładniej badali ściganie karne tej przestępczości i prezentowali nam bardziej dopracowane i wyważone informacje po to, aby można w skali kraju lepiej ukierunkować to ściganie.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#TadeuszStępień">Cenimy sobie wszystkie sygnały czy uwagi krytyczne pod naszym adresem, które z pewnością wiele nam pomogą w poprawie pracy na tym ważnym odcinku szerzenia prawa. Zwracamy się do prokuratorów apelacyjnych, aby nas informowali o przestępstwach komputerowych - nowym zjawisku, z którym trzeba będzie się uporać w najbliższych latach.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JolantaHenczel">Moja wypowiedź będzie krótka i nie zabrzmi ona zbyt optymistycznie. Wprawdzie spraw o ochronę prawa autorskiego wpływa do sądów cywilnych w porównaniu z innymi sprawami niewiele, bo 160–170 rocznie, niemniej jednak są to sprawy bardzo trudne, zawiłe. Brak nam doświadczonych sędziów, ponieważ ustawa funkcjonuje 2 lata a brak nam specjalizacji w tym zakresie, gdyż jest to trudne do osiągnięcia w aktualnej strukturze sądownictwa.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JolantaHenczel">Rosną nam więc zaległości przechodzące na następne lata i wiemy, że jest to szczególnie krytykowane przez środowisko, które jest tutaj reprezentowane. Ponadto trudno jest dotrzymać terminów instrukcyjnych, przewidzianych ustawą o prawie autorskim, gdyż łączy się to z całą strukturą procedury cywilnej, obiegiem dokumentów, wzywaniem o uzupełnienie wniosków, o dokonywanie opłat od wniosków. Tak więc wina nie do końca leży po stronie resortu sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JolantaHenczel">Jest też jeszcze jedna kwestia, tzw. umów o właściwość sądu, bo tutaj mamy wręcz zapaść sądu warszawskiego. Ponieważ strony mogą się umówić, który sąd będzie właściwy do rozstrzygnięcia ich sporu, niestety, w większości przypadków wskazywany jest przy możliwości wyboru sąd warszawski, którego sytuacja jest wręcz tragiczna, jeśli chodzi o pomieszczenia lokalowe i sprawy kadrowe.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JolantaHenczel">Wiem, że liczby nie są lubiane, ale kilka z nich zobrazuje nam sytuację w zakresie roszczeń cywilnych w ub.r. Wpłynęło w skali całego kraju 160 spraw, z tym że z poprzedniego roku zostały do załatwienia 172 sprawy.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JolantaHenczel">Stąd jest już ponad 330 spraw do załatwienia, z czego sądy załatwiły tylko 155 spraw, a zatem nawet nie połowę. Na następny okres czyli 1996 r. pozostało nam do załatwienia 181 spraw, które zostaną doliczone do tych spraw, które wpłyną w 1996 r. Tak więc średni czas postępowania wynosi ponad rok, bo 14 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JolantaHenczel">Mogę jeszcze dodać, że przewlekłość spraw w sądach cywilnych dotyczy nie tylko spraw o ochronę praw autorskich - dotyczy generalnie bardzo wielu spraw autorskich, została ona objęta szczególnym nadzorem Departamentu Sądów i Notariatu. Zarządzone są wizytacje i lustracje, które mają dać informacje o sposobie załatwiania tych spraw, dotrzymywaniu terminów instrukcyjnych, a także czy można je załatwiać szybciej.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejZarębski">Ustawa o radiofonii i telewizji w art. 6 ust. 2 pkt 10 powiada, że do zadań KRRiTV należy w szczególności współpraca z właściwymi organizacjami i instytucjami w zakresie ochrony praw autorskich, praw wykonawców, praw producentów oraz nadawców programów radiowych i telewizyjnych.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejZarębski">Inne przepisy ustawy zobowiązują samych nadawców do przestrzegania prawa, w czym mieści się oczywiście ochrona praw autorskich.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#AndrzejZarębski">Przedstawiciele Rady uczestniczyli w pracach sejmowej i senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Komisji Ustawodawczej nad ustawą o prawach autorskich i pokrewnych. Swoją opinię przedłożyliśmy wówczas w piśmie z 14 grudnia 1993 r. Generalnie Rada popierała i nadal popiera nowe prawo autorskie, zwracaliśmy jednak uwagę na pewne niepokoje, które się z nim wiążą.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#AndrzejZarębski">Po pierwsze, pisaliśmy tam, że projekt w niedostatecznym stopniu uwzględnia tematykę mediów elektronicznych w dziedzinie praw autorskich i praw pokrewnych.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#AndrzejZarębski">Po drugie, zwracaliśmy uwagę na brak w projekcie możliwości stopniowego dochodzenia do standardów europejskich, jakie tworzy konwencja rzymska. Pisaliśmy tam: „Wprowadzenie w niektórych wypadkach wyższego nawet niż w bogatych krajach europejskich poziomu ochrony praw autorskich i pokrewnych spowoduje w konsekwencji znaczny odpływ dewiz za granicę, gwałtownie podnosząc poziom obciążeń finansowych”.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#AndrzejZarębski">Postulowaliśmy też zastosowanie, gdzie to możliwe, przedłużonego okresu vacatio legis i byliśmy przeciw retroaktywności nowych przepisów.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#AndrzejZarębski">Zwracaliśmy także uwagę, że wejście nowego prawa autorskiego w życie może dać skutki społeczne w postaci wzrostu opłat abonamentowych.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#AndrzejZarębski">Krajowa Rada od początku swojej działalności traktowała priorytetowo kwestie umownego uregulowania stosunków pomiędzy organizacjami zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i pokrewnymi a nadawcami radiowymi telewizyjnymi, tak publicznymi, jak i komercyjnymi.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#AndrzejZarębski">Nowa ustawa o ochronie praw autorskich dała ministrowi kultury i sztuki prawo do wydawania zezwoleń na podjęcie działalności przez organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i pokrewnymi.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#AndrzejZarębski">Tu jednak sprawy opóźniły się z różnych przyczyn, w które nie chcę wnikać, i stan faktyczny jest taki - Rada zebrała informacje dotyczące sytuacji konfliktowych.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#AndrzejZarębski">Są tu na sali zarówno przedstawiciele organizacji, jak i samych nadawców. Zapewne niektóre z danych, jakie za chwilę podam, będzie można na bieżąco w ich wypowiedziach zweryfikować. Krajowa Rada w lutym i w marcu br. poprosiła wszystkich nadawców o sprawozdanie z zakresu przestrzegania praw autorskich i w dużej mierze to, co teraz powiem, jest wynikiem wymiany korespondencji w tej sprawie. Mamy też w tej sprawie odpowiednie pisma od ZAiKS i innych organizacji, zajmujących się zarządzaniem prawami.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#AndrzejZarębski">Zasadniczym powodem sporów pomiędzy nadawcami a organizacjami zbiorowego zarządzania jest zarówno sposób naliczania, jak i wysokość stawek narzuconych przez ZAiKS nadawcom. ZAiKS popiera procent od obrotu, który dochodzi do 6% przychodów w związku z prowadzoną działalnością nadawczą, a w szczególności wpływów z reklam i sponsoringu. Stawki są zróżnicowane dla różnych nadawców, co budzi w tym środowisku kontrowersje.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#AndrzejZarębski">Kwestionowany jest też sposób wyliczania tych opłat - dotyczy to np. Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Katolickich Rozgłośni VOX zrzeszającego ok. 40 stacji kościelnych, które zaproponowało w sierpniu 1994 r. maksymalną stawkę dla ZAiKS w kwocie 2% od przychodów uzyskiwanych przez każdą rozgłośnię. ZAiKS propozycję odrzucił. W sierpniu 1995 r. Stowarzyszenie VOX zwróciło uwagę, że zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych tabele wynagrodzeń autorskich powinny być zatwierdzone przez Komisję Prawa Autorskiego, powołaną przez ministra kultury i sztuki. Stowarzyszenie VOX zarzuca ZAiKS, że nie bierze pod uwagę profilu działalności stacji katolickich i niekomercyjnego charakteru niektórych z nich.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#AndrzejZarębski">Spór ma także miejsce pomiędzy ZAiKS a lokalnymi rozgłośniami prywatnymi, zrzeszonymi w Konwencie Lokalnych Komercyjnych Stacji Radiowych. Należy do niego dzisiaj 50 spośród ok. 100 tego typu stacji.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#AndrzejZarębski">W tym wypadku przedmiotem konfliktu jest dodatkowo kwestia nie uregulowanych należności, pochodzących sprzed wejścia w życie ustawy o prawie autorskim.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#AndrzejZarębski">Według danych z marca 1996 r. 26 stacji ma podpisane umowy z ZAiKS, 15 jest w trakcie negocjacji, a 9 weszło na drogę sporów sądowych.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#AndrzejZarębski">Według informacji, także z marca 1996 r., dziś aktualizowanych, nie ma jeszcze zawartej umowy pomiędzy ZAiKS a radiem Maryja, chociaż radio to zgłaszało Krajowej Radzie, że toczą się negocjacje. Podobnie radio RMF weszło na drogę sporu sądowego z ZAiKS, który chce pobierać od tej stacji 6% od ogólnej działalności spółki, podczas gdy RMF gotów jest płacić, ale tylko od wpływów z reklam.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#AndrzejZarębski">Dziś rano informowała nas także telewizja Wisła, że ma w toku negocjacje z ZAiKS i ZASP - głównym problemem jest obecnie wysokość stawki.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#AndrzejZarębski">Uregulowane natomiast stosunki z organizacjami zarządzania prawami autorskimi i pokrewnymi ma Polska Korporacja Telewizyjna Canal+. Umowa zawarta w październiku 1995 r. obowiązuje wstecznie od grudnia 1994 r., choć i tu nie obyło się bez kontrowersji. ZAiKS bowiem domagał się, aby Canal+ nie zawierał umów obejmujących przejęcie praw majątkowych twórców utworów, pochodzących z repertuaru ZAiKS oraz nie zlecał realizacji tych praw innym podmiotom. Ostatecznie w negocjacjach ZAiKS ustąpił, ale jak informuje nas Canal+, równocześnie zaproponował swoim członkom podpisanie nowego zobowiązania organizacyjnego, wykluczającego możliwość zbycia przez członków ZAiKS autorskich praw majątkowych do utworów.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#AndrzejZarębski">Canal+ informuje też Radę, że uzgadnia w tej chwili ostateczną wersję umowy z ZASP. Sygnalizuje także KRRiTV, że jest zainteresowany, po niedobrych doświadczeniach ze współpracy z dotychczasowymi organizacjami zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i pokrewnymi, współpracą z firmami konkurencyjnymi dla ZAiKS i przyłącza się do innych nadawców z apelem o ustalenie tabel wynagrodzeń za korzystanie z utworów lub artystycznych wykonań, zatwierdzanych przez Komisję Prawa Autorskiego.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#AndrzejZarębski">Stosunkowo najmniej konfliktów w zakresie ochrony prawa autorskiego i praw pokrewnych dotyczy środowiska nadawców publicznych. Zarówno TVP SA jak i PR SA podpisały stosowne umowy z ZAiKS, ZASP, Stowarzyszeniem Twórców Ludowych, Stowarzyszeniem Polskich Artystów i Wykonawców Muzyki Rozrywkowej (SAWP).</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#AndrzejZarębski">Regionalne rozgłośnie radia publicznego informowały Radę w lutym 1996 r., że została wynegocjowana ramowa umowa licencyjna z ZAiKS, którą zawarła już większość spółek, a w 3 przypadkach toczyły się jeszcze wówczas negocjacje. Negocjowano też ramową umowę z ZASP nie mamy w Radzie danych, czy doszła ona do skutku.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#AndrzejZarębski">Regionalne spółki radia publicznego informują też Radę o zamiarze podjęcia rozmów ze Stowarzyszeniem Artystów Wykonawców (STOART), Stowarzyszeniem Twórców Ludowych i Stowarzyszeniem Polskich Artystów i Wykonawców Muzyki Rozrywkowej oraz ze Związkiem Producentów Audio-Video.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#AndrzejZarębski">Rozgłośnie te podjęły także rozmowy z Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Telewizji Kablowej w celu zapewnienia ochrony i dostępności programów polskiego radia w sieciach kablowych.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#AndrzejZarębski">Przy współudziale organizacją zrzeszającej regionalne spółki radia publicznego - Stowarzyszenia Radia Publicznego w Polsce powstało także Stowarzyszenie Nadawców Publicznych, które otrzymało licencję od ministra kultury i sztuki w zakresie praw autorskich do utworów publicystycznych oraz utworów będących wynikiem działalności dziennikarzy do programów radiowych i telewizyjnych, do utworów audiowizualnych, do artystycznych wykonań i praw producentów fonogramów i wideogramów na poszczególnych polach eksploatacji. Jak dotąd jednak Stowarzyszenie nie podjęło działalności.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#AndrzejZarębski">Nabrzmiewa natomiast konflikt pomiędzy Stowarzyszeniem Filmowców Polskich, a TVP SA, SFP uzyskało w maju 1995 r. koncesję od ministra kultury i sztuki na zarządzanie prawami autorskimi w zakresie utworów audiowizualnych. Według informacji z maja 1996 r. Stowarzyszeniu powierzyło zarządzanie swoimi prawami ok. 100 reżyserów i scenarzystów polskich. Spór dotyczy po pierwsze, umów zawartych przed 1994 r. z zespołami filmowymi, które zgodnie z prawem autorskim dysponują prawami do całego dorobku polskiej kinematografii. Umowy te często dają TVP SA prawo do nieograniczonej liczby emisji i nie zabezpieczyły - zdaniem filmowców - należycie praw twórców. Chodzi więc o ich renegocjacje, czemu telewizja jest zdecydowanie przeciwna. Spór dotyczy także interpretacji art. 70 ust. 3 prawa autorskiego, który zobowiązuje producentów a takim jest w odniesieniu do kinematografii Telewizja Polska, do wypłaty wynagrodzenia twórcom za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania. Telewizja kwestionuje tę interpretację, a filmowcy grożą sądem i domagają się rozpoczęcia negocjacji.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#AndrzejZarębski">Istnieje też pewne napięcie pomiędzy telewizją publiczną a niezależnymi producentami telewizyjnymi i filmowymi i ich organizacją. Telewizja publiczna jest dzisiaj największym inwestorem w polskiej kinematografii. Zawierając umowy z producentami gwarantuje sobie na wyłączność większość praw, zdaniem producentów niekiedy z naruszeniem praw im przysługującym z mocy ustawy. W sporze tym znaczenie pierwszoplanowe zdają się mieć definicje: co w tym wypadku znaczy być producentem, a co inwestorem i jakie można sobie rościć z tych tytułów prawa. Tu Krajowa Rada zobowiązała się w najbliższym czasie spróbować sformułować takie definicje, które by porządkowały ten obszar problemów. To wiedzie zresztą do wniosku natury ogólniejszej, że zarówno w dziedzinie ochrony praw autorskich - dotyczy to ZAiKS - jak i w dziedzinie nadawania - dotyczy to zwłaszcza telewizji publicznej - cierpimy na dolegliwości charakterystyczne dla wychodzenia z choroby monopolu.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#AndrzejZarębski">Wczoraj prasa donosiła o sporze między producentami niezależnymi a telewizją publiczną. Jak wyjaśniła rzeczniczka tej telewizji, będzie to rozwiązywane w duchu porozumienia między stronami. Sprawą zainteresował się zarząd TVP i wydaje się, że tutaj sprawy zmierzają w dobrym kierunku.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#AndrzejZarębski">Ważną dziedziną, gdzie powinny obowiązywać standardy ochrony praw autorskich i pokrewnych, jest telewizja kablowa. Warto przypomnieć, że nowelizacja ustawy o RTV z 29 czerwca 1995 r. wykreśliła z ustawy punkt dotyczący uprawdopodobnienia przez operatora, że nie narusza on praw nadawcy programu. Ustawodawca nie sprecyzował jednocześnie wymogów stawianych operatorom odnośnie do przestrzegania praw autorskich. To może być jeden z postulatów na przyszłość przy nowelizacji tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#AndrzejZarębski">Jak wynika z opublikowanego 21 lipca 1995 r. przez ministra kultury i sztuki wykazu zezwoleń do zarządzania prawami na polu telewizji kablowej dysponują następujące organizacje: ZAiKS ma prawa autorskie do utworów literackich, muzycznych, słowno-muzycznych, choreograficznych, scenicznych i sceniczno-muzycznych; Stowarzyszenie Ochrony Praw Autorskich SOPA ma prawa autorskie do utworów literackich, publicystycznych, muzycznych, słowno-muzycznych i audiowizualnych; ZASP ma prawa autorskie aktorów jako wykonawców, reżyserów teatralnych i scenografów; Stowarzyszenie Filmowców Polskich ma prawa autorskie do utworów audiowizualnych oraz Ogólnopolskie Stowarzyszenie Telewizji Kablowych z siedzibą w Zielonej Górze ma prawa do stworzonych przez operatorów sieci kablowych programów radiowych i telewizyjnych.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#AndrzejZarębski">Większość polskich operatorów sieci kablowych zrzeszonych jest w dwu organizacjach: pierwsza to Ogólnopolskie Stowarzyszenie Telewizji Kablowej z siedzibą w Zielonej Górze, które podpisało umowy z ZAiKS i ZASP oraz zamierza podjąć współpracę ze Stowarzyszeniem Legalnych Nadawców Radiowych i Telewizyjnych z siedzibą we Wrocławiu. Druga organizacja to Związek Telewizji Kablowych w Polsce z siedzibą w Łodzi, który zrzesza przeważnie sieci społeczne bądź spółdzielczo-mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#AndrzejZarębski">Zrzeszeni tu operatorzy zawierają przeważnie umowy ze Stowarzyszeniem Filmowców Polskich, choć w tym wypadku ZAiKS równocześnie bardzo narzeka na to stowarzyszenie łódzkie, nawet że zrzeszone tam stacje uchwaliły osobny fundusz służący im i ich członkom do pokrywania kosztów związanych z procesami sądowymi z ZAiKS. Nie chcą natomiast z ZAiKS negocjować.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#AndrzejZarębski">Kontrowersje w stosunkach pomiędzy organizacjami zbiorowego zarządzania a nadawcami wywołują więc, jak widać, problem zakresu chronionych praw, a tym samym repertuaru objętego ochroną przez daną organizację. Przykładem może tu być spór pomiędzy warszawskim radiem WAWA a ZAiKS. Spór trafił na drogę sądową i rozpatrywany był przez sąd wojewódzki i apelacyjny; sprawa jest w toku. Pan W. Reszczyński, działając w roli lidera Stowarzyszenia Polskiej Prywatnej Radiofonii, już w 1994 r., występując o udzielenie zezwolenia na zbiorowe zarządzanie prawami autorskimi i pokrywanymi, sygnalizował, że twórcy coraz częściej rezygnują z pośrednictwa ZAiKS, który ze swojej strony nie przedstawia stacjom radiowym wykazów chronionego repertuaru, wykorzystuje natomiast - to słowa pana W. Reszczyńskiego - swoją monopolistyczną pozycję do stawiania wygórowanych żądań finansowych.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#AndrzejZarębski">Krajowa Rada jako regulator na rynku mediów elektronicznych znajduje się często pod presją obu stron sporów. ZAiKS przekazuje Radzie na bieżąco informacje o nadawcach radiowych i telewizyjnych, którzy uchylają się od respektowania praw autorskich. O niektórych spośród tych sporów mówiłem wcześniej. Dla oczyszczenia atmosfery w tej dziedzinie byłoby zdaniem Rady pożądane:</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#AndrzejZarębski">- ujednolicenie kwotowych wymagań w odniesieniu do różnych kategorii nadawców,</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#AndrzejZarębski">- upublicznienie stawek,</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#AndrzejZarębski">- upublicznienie wykazu repertuaru, a nie tylko dziedzin twórczości, chronionego przez poszczególne organizacje zbiorowego zarządzania,</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#AndrzejZarębski">- uruchomienie prac Komisji Prawa Autorskiego.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#AndrzejZarębski">W dziedzinie mediów elektronicznych nałożyły się w Polsce procesy dwóch głębokich zmian. Ustawa o rtv z 1993 r. przełamała państwowy monopol nadawczy, otwierając drogę legalnego rozwoju dla prywatnych stacji radiowych, telewizyjnych i kablowych. Późniejsza o rok ustawa o ochronie prawa autorskiego i prawach pokrewnych zmieniła natomiast prawo obowiązujące w tej dziedzinie od 1952 r.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#AndrzejZarębski">Krajowa Rada, nie tylko z mocy ustawy, pragnie nadal współdziałać z sejmową Komisją Kultury i Środków Przekazu oraz senacką Komisją Kultury, z ministrem kultury i sztuki i wszystkimi organizacjami zbiorowego zarządzania po to, by prawa autorskie i pokrewne w mediach elektronicznych były respektowane.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#AndrzejZarębski">Chcemy też nadal uczestniczyć w procesach legislacyjnych związanych z tą problematyką, deklarując zwłaszcza swój aktywny udział w pracach nad przystąpieniem do konwencji rzymskiej.</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#AndrzejZarębski">Krajowa Rada nie ma kompetencji ustawowych do zajmowania arbitralnego stanowiska w sporach pomiędzy organizacjami zbiorowego zarządzania a nadawcami. Dziedzina roszczeń wynikających z tego tytułu należy zgodnie z ustawą do właściwości sądów. Traktujemy jednak, jak powiedziałem na początku, sprawy te priorytetowo, prowadząc na bieżąco monitoring tej sfery działalności nadawców elektronicznych.</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#AndrzejZarębski">Przemiany w dziedzinie prawa autorskiego i pokrewnych owocują wzrostem kosztów stacji radiowych i telewizyjnych. Przykładowo - z tego tytułu łączne wydatki wyniosły w mediach publicznych w 1995 r. 40,639 tys. zł, w tym jednostki publicznej radiofonii 13,534 i pół tys., a TVP 27,104 pół tys. Odnotowujemy to zjawisko jako tendencję, którą należy brać pod uwagę w konstrukcji kolejnych regulacji prawnych. Polski rynek audiowizualny dopiero się rozwija. System opłat z tytułu ochrony prawa autorskich i pokrewnych powinien się tak kształtować, by z jednej strony zapewnić należytą gratyfikację twórcom, z drugiej zaś, aby nie stał się czynnikiem prowadzącym nadawców - zwłaszcza tych lokalnych - do bankructwa.</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#AndrzejZarębski">Z perspektywy Krajowej Rady widać, że rozwiązywanie problemów w tej dziedzinie musi być przedmiotem współpracy wielu różnych instytucji krajowych i międzynarodowych. Jak już powiedziałem, deklarujemy swoją pomoc, służymy informacjami i jesteśmy gotowi do współpracy.</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#AndrzejZarębski">Chcę podziękować sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu i panu przewodniczącemu J. Braunowi za możliwość udziału w dzisiejszym posiedzeniu Komisji. Tak się zresztą złożyło, że Krajowa Rada właśnie od marca br. przygotowywała naradę na analogiczny temat na swoim podwórku mediów elektronicznych, ale okazało się, że wysiłki organizacyjne można połączyć.</u>
<u xml:id="u-5.45" who="#AndrzejZarębski">Rozumiem, że przedmiotem dzisiejszych rozważań nie jest konwencja rzymska i odbędzie się osobne posiedzenie temu poświęcone, stąd też tematu tego nie poruszałem, chociaż mamy w tej kwestii własne zdanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JuliuszBraun">Dziękuję za wprowadzenie wszystkim mówcom. Za chwilę przejdziemy do dyskusji. Temat, jak widać choćby z prowadzeń, jest ogromnie szeroki. Wedle naszego rozeznania na podstawie informacji, opinii, stanowisk, które w związku z ustawą o prawie autorskim wpływają do Komisji Kultury i Środków Przekazu, zasadnicze problemy wiążą się przede wszystkim z funkcjonowaniem systemu zbiorowego zarządzania prawami.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JuliuszBraun">Ustawa wprowadziła tutaj nowy zupełnie na polskim gruncie system pluralistyczny. Istnieją liczne organizacje, które otrzymały licencje od Ministerstwa Kultury i Sztuki i niektóre z tych organizacji rozpoczęły działalność, a inne dopiero rozpoczynają. Jesteśmy w chwili, gdy ten zróżnicowany system się rodzi i stąd liczne problemy z tą wyjątkową, jak na europejskie obyczaje, liczbą organizacji zbiorowego zarządzania. To jedno pole, które w naszej dyskusji będzie - jak sądzę - często omawiane.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JuliuszBraun">Druga sprawa, bardziej szczegółowa, to sprawa zakresu opłat od czystych nośników i urządzeń reprograficznych. Dotyczy to sporu o ewentualność wprowadzenia opłat od komputerów. Właśnie w tej chwili otrzymaliśmy stanowisko Ministerstwa Kultury i Sztuki, iż minister uznał, że pobieranie opłat od tych urządzeń, tj. komputerów na podstawie art. 20 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, obecnie nie wydaje się uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JuliuszBraun">Ostatnia sfera problemów o czym wspomniał pan A. Zarębski, to kwestie związane z przystąpieniem Polski do konwencji rzymskiej. Oczywiście, nie rozważając tego tematu, szczegółowo trzeba jednak o tej sprawie wspomnieć. Prezydium naszej Komisji z udziałem przedstawicieli zainteresowanych instytucji dyskutowało na temat przystąpienia Polski do tej konwencji. W tej sprawie z propozycją zastrzeżeń, jakie Polska może wnieść w chwili ratyfikacji konwencji.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JuliuszBraun">Wniosek ten został skierowany do konsultacji i chciałbym uczulić państwa na wagę tej sprawy. Decyzja musi być podjęta już niedługo i tylko te sprawy, które w chwili podpisywania konwencji zostaną objęte zastrzeżeniami, mogą być wyłączone z jego działania, czyli działanie konwencji może być ograniczone. Wszelkie późniejsze wnioski z zastrzeżeniami nie będą już uwzględnione jako spóźnione.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JuliuszBraun">Nie ograniczamy zakresu tematów posiedzenia, chciałbym jednak prosić wszystkich państwa zabierających głos o wypowiedzi możliwie krótkie i zawierające konkretne propozycje czy to zmian ustawy, czy to wskazujące na problemy. Chcielibyśmy bowiem, by efektem naszej dzisiejszej dyskusji był rejestr problemów wymagających rozwiązania zarówno przez Komisję, jak i ministerstwo w działaniach bieżących.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JuliuszBraun">Istnieje również możliwość składania uwag na piśmie - zostaną one wszystkie wykorzystane w pracach Komisji. W dyskusji zabierze teraz głos poseł W. Gołębiewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WiesławGołębiewski">Dwa lata funkcjonowania ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, to wystarczająco długi okres dla przyjrzenia się temu, jak ona w praktyce jest realizowana.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#WiesławGołębiewski">Konstruując pewne zapisy obawialiśmy się jednego - że Polska jest głównie importerem wartości intelektualnych, a nie ich eksporterem. Nie znalazłem w materiałach i nie usłyszałem we wprowadzeniach i prosiłbym o podanie, ile Polska płaci opłat z tytułu funkcjonowania prawa autorskiego producentom, wykonawcom, autorom na zewnątrz naszego kraju, czyli za jaką kwotę importujemy te wartości.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#WiesławGołębiewski">Druga sprawa, która mnie zastanawia, to sprawa piractwa przedstawiona w materiałach resortu. Nie uwzględniono tam jednej podstawowej rzeczy, a mianowicie genezy, podłoża działań pirackich. A jest to podłoże ekonomiczne. Jeżeli na rynku jest legalny bardzo drogi produkt, na który nie stać jest części odbiorców, a chcą oni go mieć, pojawia się po prostu rynek piracki. Ceny płyt kompaktowych, ceny kaset magnetofonowych zbliżone są do cen w krajach Wspólnoty Europejskiej, występuje natomiast olbrzymia dysproporcja w zarobkach w Polsce i na Zachodzie.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#WiesławGołębiewski">Wraz z demokracją weszliśmy również w rynek nielegalny, przy czym produkt finalny przy obecnej doskonałości techniki w obu przypadkach jest taki sam, natomiast cena jest drastycznie różna. Jest to zjawisko wolnego rynku i będzie ono występować zawsze, dopóki nam się nie będzie lepiej żyło i nie przestaniemy poszukiwać kaset i płyt, kosztujących znacznie mniej niż legalnie produkowane i sprzedawane. To zjawisko jest w pewnym sensie normalne, gdyż poza tym kapitał nielegalny szuka możliwości powiększenia go w szybki sposób i na tym polu to uzyskuje.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#WiesławGołębiewski">Druga sprawa, jaką chciałbym poruszyć, to w naszej ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych jest zapisany okres ochrony majątkowej praw autorskich wynoszący aż 50 lat. Jest to okres bardzo długi.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#WiesławGołębiewski">Chciałbym też polemizować ze stwierdzeniem, zawartym w materiale dostarczonym nam przez Ministerstwo Kultury i Sztuki na str. 3. Na wolnym rynku nie wszystko da się ująć w ramy, z których można czerpać zyski do 100%. I niepotrzebnie to ministerstwo ubolewa, iż straty - a moim zdaniem - są to tylko tzw. straty - uprawnionych przy indywidualnym kopiowaniu są bardzo duże.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#WiesławGołębiewski">Uważam, że bez tej indywidualnej działalności nas, obywateli, rejestrujących sobie ulubionych wykonawców na coraz doskonalszych nośnikach obrazu i dźwięku - nie ma promocji wykonawcy. Jest to zjawisko normalne i nad tym zwłaszcza Ministerstwo Kultury i Sztuki nie powinno ubolewać. Należy się z tym zjawiskiem pogodzić, jako naturalnym dla funkcjonowania rynku. Po prostu, kto nie jest indywidualnie rejestrowany - nie jest popularny i to jest cena promocji i zaistnienia na rynku.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#WiesławGołębiewski">Podział wpływów - chciałem zwrócić tutaj uwagę na pewną minimalną asymetrię i spytać, skąd ona wynika. Chodzi o podział wpływów z tytułu opłat od sprzedaży urządzeń rejestrujących i nośników obrazu i dźwięku. Pierwotnym dla mnie jest ten, że 50% otrzymują twórcy, 25% wykonawcy i 25% producenci. Natomiast, gdy minister powoływał komisję, to ustalił inny procent udziału tych przedstawicieli i we wtórnym tym podziale jest tak, że 21% mają twórcy, 11% - wykonawcy, 8% - producenci. Czy nie należałoby być konsekwentnym przy tym podziale?</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#WiesławGołębiewski">I kwestia dotycząca również Ministerstwa Kultury i Sztuki, to Komisja Prawa Autorskiego, jej powołanie i brak funkcjonowania. Chcę przypomnieć, że 2 lata już obowiązuje ustawa, rok temu 25 maja 1995 r. minister powołał tę Komisję i do dzisiaj nie odbyło się ani jedno jej posiedzenie. Sądzę, że we wnioskach należałoby ująć konieczność rozpoczęcia działalności tej Komisji, bo jest to zbyt długa opieszałość.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JuliuszBraun">Otrzymałem na piśmie głos pana Lwa Rywina, który musiał opuścić posiedzenie, a teraz spośród naszych gości głos zabierze pan Andrzej Karpowicz, prezes Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek i przedstawiciel Polskiej Izby Książki.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejKarpowicz">Cieszę się, że mogę zabrać głos w imieniu wydawców książek tym bardziej, że wydawcy w ustawie, o której mówimy, są traktowani po macoszemu.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AndrzejKarpowicz">Uwagi, jakie dzisiaj zgłoszę, były zgłaszane przez nas przed uchwaleniem ustawy, niestety, nie znalazły one w tej ustawie żadnego odzwierciedlenia. Poruszę trzy sprawy najistotniejsze z punktu widzenia wydawców.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AndrzejKarpowicz">Uważam, że w ustawie powinien być przywrócony ten przepis, który zresztą został wyrzucony z projektu tej ustawy pod demagogicznym hasłem quasi - podatkowego rozwiązania. Mam na myśli przywrócenie rozwiązania dotyczącego reprografii, a więc tej instytucji, która sprawia, że właściciele kserokopiarek są zobowiązani do pobierania pewnych opłat, bardzo drobnych w skali indywidualnego użytkownika, ale tworzących w sumie strumień znacznych środków finansowych, które są dzielone - i tak się dzieje na świecie - między autorów i między producentów, czyli wydawców w proporcji zazwyczaj 1:1.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#AndrzejKarpowicz">System ten jest stosowany powszechnie w Europie i nie widzimy żadnego powodu, aby w Polsce miał on nie obowiązywać.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#AndrzejKarpowicz">Kolejnym punktem, w którym interes wydawców został naruszony ewidentnie, jest art. 20 ustawy o prawie autorskim, w którym pominięto wydawców przy podziale opłat od czystych nośników i urządzeń nagrywających. Notabene zresztą brak wydawców - moim zdaniem - sprawie, że brak jest tu siły sprawczej, która z tego rozwiązania uczyniłaby rzeczywiście działający instrument, także na rzecz autorów.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#AndrzejKarpowicz">Po trzecie, protestowaliśmy bardzo mocno i protestujemy nadal przeciwko regulacji zawartej w art. 40. Przypomnę, że jest to ten przepis, który stanowi o dobrach martwej ręki. Podnosiliśmy wówczas, że jest to relikt dawnego systemu, że fundusz ten będzie działał źle i pieniądze będą wpływały nie do tej kieszeni, co trzeba; że wydawcy są tutaj znacznie lepiej zorientowani zarówno co do tego, komu do debiutu dopłacać, jak i na jakie wydania książek niedochodowych wydawać zarobione na innych tytułach pieniądze.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#AndrzejKarpowicz">Otóż 2-letnia praktyka funkcjonowania ustawy w pełni potwierdziła nasze obawy i tezę o szkodliwości tego zapisu. Obserwujemy przede wszystkim efekt najbardziej spektakularny i najbardziej paradoksalny. Przepis ten mianowicie obraca się przeciwko temu, dla czyjego dobra miał działać, tj. dla polskiej klasyki.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#AndrzejKarpowicz">W tej chwili, ponieważ rozporządzenie ministra kultury i sztuki przewiduje, w realizacji przepisów ustawy, bardzo wysokie opłaty na rzecz tego funduszu sięgającego 8%, wydawcy uciekają od wydawania klasyki polskiej, ponieważ częstokroć muszą płacić za nią więcej niż współcześnie żyjącym autorom.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#AndrzejKarpowicz">Sprawdziły się też nasze zarzuty co do sposobu dysponowania tym funduszem. Ostrzegaliśmy, że osoby, które będą dzieliły ten fundusz, a więc urzędnicy mają mniejszą wiedzę o tym, komu te pieniądze powinny przypaść. Co charakterystyczne zresztą, w rozporządzeniu ministra kultury i sztuki przewidziany skład komisji, która ma rozdzielać pieniądze, nie znalazł w ogóle wydawców. Mało tego, wydawcy mogą składać wnioski do Funduszu Promocji Twórczości, a nie mają natomiast wglądu w wydawane przez ten Fundusz pieniądze. Zatem ci, którzy przysparzają największych wpływów temu Funduszowi, są pozbawieni możliwości kontroli tego Funduszu.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#AndrzejKarpowicz">Dochodzi do takich sytuacji, w których jeden wydawca musi płacić wymagane kilka procent od swojego wydania „Krzyżaków”, bo jest to klasyka polska po to, aby urzędnicy z tego funduszu dofinansowali inne wydanie „Krzyżaków”, znajdujące się na rynku. To autentyczny przykład.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławSołtysik">Reprezentujemy ponad 50 stacji nadawczych radiowych i w ich imieniu chciałbym poprzeć wnioski pana A. Zarębskiego, chociaż nie w pełni zawsze zgadzamy się z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#StanisławSołtysik">Powiem ostro, chociaż może to kogoś urazi lub dotknie osobiście, za co przepraszam, że w 2 lata po uchwaleniu dobrego prawa autorskiego jesteśmy w sytuacji sprzed 2 lat, czyli nic praktycznie się nie zmieniło poza statystyką, którą tak pięknie żonglowano i próbuje się żonglować - myślę tutaj o Ministerstwie Kultury i Sztuki.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#StanisławSołtysik">17 licencji, a praktycznie do zawarcia umowy w dziedzinie ochrony praw autorskich, w tej dziedzinie, która interesuje prywatnych nadawców, a przede wszystkim radiofonię, przygotowany jest tylko ZAiKS i tylko on jest gotów zawierać umowy. W związku z tym prywatnych nadawców albo chce się skierować wprost do prokuratora i na skalę sądową do procesów cywilnych, albo skazać na ZAiKS. Kto nie chce łamać prawa i nie chce pozostawać dalej w sprzeczności z obowiązującymi przepisami, musi się na coś zdecydować: albo ulec jedynemu przygotowanemu do zawierania umów ZAiKS, albo pójść do sądu wzorem kilku stacji radiowych, które stać byłoby na płacenie rozsądnych stawek, pójść i sądzić się, ośmieszając czasami to, co w tej dziedzinie tworzą urzędnicy. Przykre to, ale taka jest prawda.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#StanisławSołtysik">Drugi fakt, który potwierdza to, że nic się nie zmieniło i jesteśmy w sytuacji takiej jak 2 lata temu, to Komisja Prawa Autorskiego i tabele wynagrodzeń. Jeśli do dziś nie zebrała się ani razu i nie zatwierdziła ani jednej tabeli wynagrodzeń, to na jakiej podstawie ma działać tych 17 stowarzyszeń, które mogłyby zarządzać prawami autorskimi i pokrewnymi? To jest pytanie do Ministerstwa Kultury i Sztuki, to jest także pytanie do ustawodawcy.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#StanisławSołtysik">Po trzecie - piractwo istniało i istnieć będzie a ryzykują ci, którzy chcą zdobyć szybko pieniądze albo zdobyć je nielegalnie. My, nadawcy prywatni, nie chcemy omijać prawa, natomiast rozwiązania i stawki, które nam się proponuje, niebawem nas zmuszą do tego, by szukać rozwiązań na granicy prawa bądź też poza granicami prawa.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#StanisławSołtysik">Dla przykładu. Jeżeli każdy z chroniących, a rozszerzono ochronę praw autorskich w nowej ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych, żąda od prywatnego nadawcy 6% od obrotu, to tylko za korzystanie z praw autorskich w trzech płaszczyznach, bo takie istnieją w Polsce, daje to 18% tego obrotu. Dotyczy to i publicznych i prywatnych nadawców. Do nadawców publicznych będziemy musieli dopłacić w podniesionym abonamencie, natomiast prywatni albo będą musieli omijać prawo, albo zamknąć interes, bo na rozwój bazy technicznej już ich nie będzie stać.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#StanisławSołtysik">W związku z tym chciałbym zgłosić - poza dołączeniem się do wniosków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - jeszcze jeden wniosek lokalnych nadawców. Jeśli wzorem innych państw, w których tego typu rozwiązania funkcjonują, nie postanowi się, by w Polsce była jedna instytucja, reprezentująca trzy podmioty odpowiedzialne za ochronę i pobieranie pieniędzy w trzech warstwach prawa autorskiego w dziedzinie nadawców utworów, będziemy mieli sytuację sprzyjającą omijaniu prawa.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#StanisławSołtysik">Już dziś niektóre prywatne stacje radiowe dokonują takich zabiegów, a dzieje się to tak. Jeżeli prywatna stacja ma zapłacić po 5% od obrotu każdej z instytucji, to powołuje agencję reklamową, przez którą przechodzą wszystkie reklamy i która płaci stacji nadawczej 20–30% tego, co pobiera od klienta. Umowa taka jest przez prawo dozwolona. Dzięki temu stacja płaci trzy razy po 5% od otrzymywanych z agencji 20%, a 80% pozostaje w agencji obsługującej. To nie jest - moim zdaniem - normalne, ale do tego zmuszają stacje nadawcze przedstawione okoliczności.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#StanisławSołtysik">Na ten aspekt - moim zdaniem - w tej chwili najistotniejszy, chcę zwrócić szczególną uwagę, by sprawa ochrony praw autorskich w Polsce ruszyła faktycznie, a nie statystycznie, jak do tej pory.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RyszardWojtaszek">Reprezentuję na dzisiejszym posiedzeniu ok. 200 operatorów telewizji kablowej, którzy w swoich sieciach posiadają ok. 1700 abonentów, a więc docierają do ok. 7 mln obywateli naszego kraju. Podaję liczby niedokładne, gdyż dane te są bardzo trudne do zweryfikowania.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#RyszardWojtaszek">Przy wprowadzaniu ustawy o radiofonii i telewizji, przy wprowadzaniu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych daliśmy się mocno we znaki posłom z Komisji Kultury i Środków Przekazu. Wiele rzeczy wówczas nie rozumieliśmy. Dzisiaj chciałbym oddać państwu sprawiedliwość w ten sposób, że wejście w życie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych pozwoliło nieco inaczej spojrzeć na funkcjonowanie telewizji kablowej. Ustawa zaczęła stanowić bazę do porządkowania funkcjonowania w zakresie prawnym wespół zresztą z innymi ustawami, głównie o łączności oraz o radiofonii i telewizji.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#RyszardWojtaszek">Zatem mamy do czynienia w polskiej telewizji kablowej z sytuacją, w której fundament prawny istnieje. Wiemy o tym, iż większość operatorów telewizji kablowej ma uregulowane sprawy w zakresie ochrony praw autorskich, tzn. ma odpowiednie umowy z ZAiKS i z ZASP. Nie jesteśmy z nich zadowoleni i chcielibyśmy je renegocjować.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#RyszardWojtaszek">Nie chcąc przedstawiać wszystkich szczegółów chciałbym dołączyć się do głosów, jakie były przede mną i stwierdzić, iż wydaje nam się że to, czego przede wszystkim potrzebujemy, to następnych 2 lat spokojnego funkcjonowania ustawy o prawach autorskich w obecnym jej kształcie.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#RyszardWojtaszek">Myślę, że dotychczasowa dyskusja pokazała, jak wiele jest jeszcze do zrobienia. Można się denerwować, można chodzić po sądach, ale można próbować wytaczać argumenty racjonalne. Obecny stan prawny - w odniesieniu do telewizji kablowej, która z roku na rok będzie w coraz większym zakresie tym środkiem technicznym, docierającym z mediami do mieszkań - musi być starannie obserwowany.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#RyszardWojtaszek">Fakt funkcjonowania ustawy o prawie autorskim oraz fakt przystąpienia Polski do porozumienia TRIPS w zakresie telewizji kablowej pozwala nam przede wszystkim zawierać umowy z nadawcami zagranicznymi bez presji postawienia nas w kącie.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#RyszardWojtaszek">Z ogromnym niepokojem usłyszałem w wypowiedzi pana ministra bardzo krótką i nie popartą żadnym stwierdzeniem informację o tym, iż należy usunąć licencję ustawową z prawa autorskiego. Będziemy bardzo mocno protestować przeciwko takiemu stanowisku i byliśmy bardzo wdzięczni, gdyby ktoś zechciał wytłumaczyć, jakie jest uzasadnienie dla tego typu działań.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#RyszardWojtaszek">Wracając do wsparcia obecnie obowiązujących rozwiązań prawnych, pozwalają nam one również „wymuszać polską wersję” dla programów zagranicznych. Jest to bardzo ważne, bowiem taka polska wersja funkcjonuje już w programach Eurosport i Discovery, a będzie funkcjonowała w programach Planet, T&T, Cartoon a także w teletekście Sky News.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#RyszardWojtaszek">Jesteśmy zatem w sytuacji bardzo dobrej. Nadawcy zagraniczni chcą z nami rozmawiać i istniejące prawo w zupełności im do tego wystarcza. Tę część mojej wypowiedzi chciałbym zakończyć apelem do Komisji, by nie wprowadzać zmian w zakresie istniejącego prawa jeszcze przez 2 lata, by to prawo w praktyce mogło się sprawdzić.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#RyszardWojtaszek">W drugiej części wypowiedzi chciałbym poruszyć pewne problemy dotyczące konwencji rzymskiej. Myślę, że należymy do tych środowisk, które są bardzo żywo zainteresowane tym, czy i w jakim zakresie Polska przystąpi do konwencji rzymskiej.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#RyszardWojtaszek">Pan poseł W. Gołębiewski pytał, jakie środki mogą wpłynąć na rzecz twórców z różnych obszarów działalności. Mogę powiedzieć - z zakresu działania telewizji kablowej, że gdyby organizacje zbiorowego zarządzania, działające wyłącznie w obszarze praw autorskich, ściągnęły wszystkie należne im pieniądze, to za 1996 r. powinno to być 4 mln dolarów.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#RyszardWojtaszek">Druga liczba, jaką chcę podać, to ocena organizacji ekspertów zagranicznych, szacująca wartość polskiego rynku kablowego na 400 mln dolarów. To roczna wartość przychodu. Oznacza to, iż gdyby w odniesieniu do Polski obowiązywały stawki takie jak np. w Beneluxie, więc ok. 15% - byłaby to kwota ok. 60 mln dolarów, czyli 1,5 bln starych zł. Takie byłyby koszty poniesienia przez nas opłat za prawa pokrewne. To ogromna kwota pieniędzy - jedno gniazdko telewizji kablowej kosztuje dzisiaj ok. 100 dolarów, a więc kwota ta umożliwiłaby przyłączenie 600 tys. gniazd telewizji kablowej rocznie.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#RyszardWojtaszek">Stąd tak też mocno i gorąco protestujemy przeciwko szybkiemu przystąpieniu przez Polskę do konwencji rzymskiej. Jestem trochę zaskoczony uzasadnieniem, które znajduje się w materiale informacyjnym ministerstwa, gdyż wydaje się, że widać tam więcej emocji za przystąpieniem do tej konwencji niż argumentów.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#RyszardWojtaszek">Dwukrotnie w tych materiałach jest zawarte stwierdzenie, iż istnieją argumenty prawne, ekonomiczne oraz motywy środowiskowe, zachęcające do przystąpienia do konwencji rzymskiej. W uzasadnieniu pewien akapit zaczyna się, co może być wskazaniem motywów, w ten sposób: „we wszystkich pięciu krajach obserwowano znaczny wzrost sprzedaży nagrań muzycznych, np. w Wielkiej Brytanii ok. 3 razy od 1964 r.”.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#RyszardWojtaszek">Szanowni państwo, niech każdy z państwa przypomni sobie, ile miał kaset w domu w 1964 r., a ile ma obecnie. Ten przyrost nie wynika z faktu, że Wielka Brytania przystąpiła do konwencji rzymskiej, tylko z prostego faktu, że rynek fonograficzny się rozwija. A zatem nie jest to argument ekonomiczny. „Sprzedaż krajowego repertuaru kształtowała się na relatywnie stałym poziomie” - stwierdza się też. I będzie się tak kształtowała i podpisanie konwencji rzymskiej nic tu nie zmieni. Sprzedaliśmy „Faraona” i co się uda nam sprzedać, to się uda i konwencja nie ma na to wpływu. Dalej: „odnotowano znaczny spadek piractwa na Filipinach i w Brazylii” - jeżeli gdzieś nie było żadnych regulacji i nagle wprowadza się pierwszą, taki spadek nastąpi.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#RyszardWojtaszek">Jest również napisane w uzasadnieniu, iż Polska musi przystąpić do konwencji rzymskiej do końca 1996 r. Sugeruje się w materiale, że taki zapis jest wymagany przez TRIPS, lecz ja tam nie znalazłem takiego wymogu.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#RyszardWojtaszek">W układzie stowarzyszeniowym z Unią Europejską jest natomiast jednoznacznie zapisane, że mamy 5 lat na przystąpienie do konwencji od czasu wejścia w życie układu stowarzyszeniowego, a wszedł on w życie z chwilą podpisania go przez Prezydenta RP, co miało miejsce w lutym 1994 r.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#RyszardWojtaszek">Naszym zdaniem istniejące porozumienia i polskie prawo autorskie w sposób wystarczający zabezpieczają interesy podmiotów chronionych przez to prawo. Czego natomiast nie chronią, jest wymienione w sprawozdaniu ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#RyszardWojtaszek">Układ TRIPS daje stacjom nadawczym prawo do nagrania programu, reprodukcji nagrania, powtórnego nadania za pośrednictwem środków bezprzewodowych. Nie daje natomiast prawa zebrania pieniędzy z abonamentu za telewizję kablową. W przypadku producentów fonogramów układ TRIPS daje im prawa do bezpośredniej reprodukcji fonogramów oraz zarobkowego ich wypożyczania, a nie daje możliwości zabrania pieniędzy z radiofonii i telewizji publicznej i komercyjnej. O to przecież idzie tutaj walka.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KrzysztofWojciechowski">Na wstępie chciałbym powiedzieć, że początkowy przebieg posiedzenia wykazał, jak niezwykle delikatna jest rozpatrywana materia, pełna różnych kontrowersji i zagadnień zarówno o charakterze ogólnym, jak i szczególnym. Stąd też wydaje mi się, że nie jest to forum, na którym wszystkie z tych sporów mogłyby być rozstrzygnięte. Nie jest bowiem rolą legislatora wkraczać na drogę zastrzeżoną dla sądu bądź mediacji w negocjacjach, a tutaj wiele kwestii wymagałoby takiego potraktowania. Ograniczę więc się do uwag o charakterze ogólnym.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#KrzysztofWojciechowski">Pierwsza uwaga, jaka nasuwa się na gruncie ustawy o prawie autorskim, jest taka, że jednak ta ustawa dużo zmieniła. Ona jest pewnym elementem kształtowania nowoczesnego rynku autorskiego, w tym nowoczesnego rynku mediatycznego w Polsce i tak jest postrzegana przez naszych partnerów zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#KrzysztofWojciechowski">Po drugie, to obserwacja co do skutków finansowych finansowych tej ustawy, o których nie raz tutaj wspomniano. Jako przedstawiciel nadawcy publicznego muszę potwierdzić fakt, iż wprowadzenie w życie prawa autorskiego, w szczególności ochrony do tej pory nie przyznawanej w sposób ustawowy - myślę o ochronie praw pokrewnych - doprowadziło do znacznego obciążenia użytkowników. Jest sprawą oczywistą, iż to oznacza obciążenie publiczności w gruncie rzeczy, a w pewnych sytuacjach ograniczenie dostępu do chronionych przedmiotów.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#KrzysztofWojciechowski">Kolejna obserwacja to podnoszony w dyskusji fakt, że ustawa do tej pory nie została w pełni wprowadzona w życie. Jesteśmy na bardzo niezaawansowanym etapie jej realizacji i gdybyśmy spotkali się pół roku wcześniej, inna byłaby lista uwag poszczególnych użytkowników. Naszym zdaniem, ustawa w dużej mierze nie została jeszcze wprowadzona do praktyki i to uzasadnia stwierdzenie, że trzeba być szczególnie ostrożnym przy postulowaniu jej zmian, dlatego że wprowadzenie dalszego rozszerzenia ochrony w porównaniu z ochroną przyznaną w 1994 r., jak trafnie zauważono, w niektórych punktach wykraczając poza standardy europejskie, byłoby na tym etapie, naszym zdaniem, przedwczesne.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#KrzysztofWojciechowski">I ostatnia uwaga, bardziej szczegółowa, dotycząca kwestii przystąpienia Polski do konwencji rzymskiej. Ponieważ padło tutaj dosyć dużo uwag na ten temat, chciałem zauważyć, że Telewizja Polska dostrzega, iż z zobowiązań międzynarodowych Polski wynika konieczność podpisania tej konwencji.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#KrzysztofWojciechowski">Jednocześnie chciałem wyrazić uznanie dla prac, które toczą się w naszym rządzie, a dotyczą przystąpienia do tej konwencji. Są to prace, które charakteryzuje pogłębiona analiza, sięgnięcie do materiałów porównawczych. Cieszy nas, że tego rodzaju podejście dominuje dlatego, że ono pozwala wypracować rozwiązania. Myślę, że w najbliższym czasie umożliwi ono satysfakcjonujące dla wszystkich, czy też dla możliwie szerokiego grona wypracowanie kompromisowego kształtu przystąpienia Polski do konwencji - oczywiście z uwzględnieniem bardzo ważnych zastrzeżeń, które - jak trafnie wykazuje uzasadnienie rządowe projektu ratyfikacyjnego - zostały zgłoszone niemal przez wszystkie państwa europejskie. Nie zostały one natomiast zgłoszone, co ciekawe, przez państwa, które zgodnie zakwalifikowalibyśmy jako państwa Trzeciego Świata.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#KrzysztofWojciechowski">Wydaje się więc, że mówiąc w dniu dzisiejszym o konwencji rzymskiej należy raczej mówić o kształcie przystąpienia, tzn. zastrzeżeniach do konwencji niż w ogóle o kwestii możliwości czy niemożliwości przystąpienia, gdyż zobowiązania międzynarodowe mają tu istotne znaczenie.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#KrzysztofWojciechowski">Podsumowując uważam, że dobrze jest, iż nadarzyła się okazja do wymiany uwag na temat praktycznej realizacji ustawy. Dotychczasowa dyskusja oraz doświadczenia wyniesione z Telewizji Polskiej SA wskazują na to, że jesteśmy dopiero na początku długiej drogi rozpoczętej wprowadzeniem w życie nowego prawa autorskiego, a ewentualna nowelizacja musi być niezwykle ostrożna i bardzo głęboko przemyślana.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StanisławJędrzejewski">Mam dwie krótkie uwagi i jedno sprostowanie do wystąpienia A. Zarębskiego. Najpierw jednak chcę powiedzieć, że zgadzamy się z wnioskami, jakie sformułował A. Zarębski w konkluzji swego wystąpienia.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#StanisławJędrzejewski">Pierwsza uwaga do opracowania Ministerstwa Kultury i Sztuki dotyczy oceny stosowania prawa autorskiego i praw pokrewnych. Mówi się tam na str. 14, że obowiązująca ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych przewiduje pluralizm organizacji zbiorowego zarządzania w zakresie praw autorskich i praw pokrewnych i że zakres tego pluralizmu nie jest ograniczony ani kategorią praw, ani polami eksploatacji. Jest to prawda, tylko nie do końca.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#StanisławJędrzejewski">Ten pluralistyczny - nazwijmy to - krajobraz, który stworzyła ustawa o prawach autorskich, jest w gruncie rzeczy pewną hybrydą, która po stronie praw autorskich jest jednak faktycznym monopolem ZAiKS, a po stronie praw pokrewnych jest nie pluralizmem, lecz paralelizmem. I nie jest to normalna sytuacja, w której kilka organizacji oferuje na gruncie tych samych kategorii praw i tych samych pól eksploatacji. Jakie konsekwencje wynikają dla nadawców publicznych, można sobie łatwo wyobrazić.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#StanisławJędrzejewski">Druga uwaga to problem stawek, już tutaj kilkakrotnie podnoszony. Oczywiście obciążenia z tego tytułu wzrastają, ale wzrastają, zdaniem moim i moich kolegów z radia i telewizji w sposób nadmierny. Koszt tantiem, jakie polskie radio ponosi na rzecz stowarzyszeń zbiorowego zarządzania za wykorzystywanie na antenie - mówię zwłaszcza o tzw. wykonaniach artystycznych, kiedy mamy do czynienia z powtórzeniami - wzrósł w 1995 r. w stosunku do 1994 r. ponad 3-krotnie, a polskie radio nie ma jeszcze podpisanych umów ze wszystkimi stowarzyszeniami, które o to wystąpiły - wbrew temu, co powiedział pan A. Zarębski. Trwają np. negocjacje ze Stowarzyszeniem Polskich Artystów Wykonawców Muzyki Rozrywkowej.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#StanisławJędrzejewski">Gdyby uwzględnić wszystkie oczekiwania stowarzyszeń, z którymi podpisaliśmy umowy po dłuższych negocjacjach oraz tych, z którymi nie podpisaliśmy jeszcze umów, to koszty nasze w budżecie rocznym z tego tytułu wyniosłyby ok. 20%. Koszty takie to byłaby mniej więcej połowa tego, co płacimy za emisje i połączenia kablowe. To oczywiście, jak państwo sobie mogą wyobrazić, jest właściwie nie do przyjęcia dla takiego medium jak nasze.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#StanisławJędrzejewski">Chciałbym wspomnieć, że polskie radio w sytuacji załamania się instytucjonalnego układu kultury razem z telewizją publiczną pozostaje potężnym mecenasem kultury, miejscem pracy i dochodów dla wielu twórców kultury artystycznej, ale przede wszystkim potężnym środkiem promocji wykonawców, również tych, których nie wypromują już żadne inne media, zwłaszcza media komercyjne. Myślę tutaj o tzw. klasycznej polskiej muzyce rozrywkowej - tej, która stanowi pewną ciągłość z latami 60., a nawet wcześniejszymi.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#StanisławJędrzejewski">Istnieje więc tutaj granica kosztów, jakie musimy ponosić na rzecz stowarzyszeń zarządzających, przede wszystkim prawami pokrewnymi, granica wyznaczona możliwościami płatniczymi polskiego radia, a jej przekroczenie grozić może przede wszystkim ograniczeniom powtórzeń, w tym zwłaszcza pozycji kanonicznych, których emisja ważna jest ze względów społecznych, jako swego rodzaju misja zapoznawania kolejnych pokoleń z dorobkiem kultury muzycznej i literackiej.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#StanisławJędrzejewski">Wydaje się, że ten punkt widzenia, jaki miałem możliwość wraz z moimi kolegami przedstawiać kilkakrotnie już różnym stowarzyszeniom, nie jest ciągle przez te stowarzyszenia dostatecznie rozumiany.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WitoldKołodziejski">Chcę się przyłączyć do innych głosów, które uznały za fortunne dzisiejsze spotkanie stwierdzając, że po 2 latach obowiązywania ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych tego typu wymiana spostrzeżeń, poglądów, przypuszczeń czy zamiarów wydaje się słuszna. Sądzę osobiście, że 2-letni okres obowiązywania tak skomplikowanego i tak trudnego, w jakimś stopniu w warunkach polskich nowatorskiego aktu prawnego, jakim jest nowa ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, nie daje wystarczającej podstawy do tego, aby już dzisiaj postulować potencjalne zmiany nowelizacyjne tego aktu prawnego.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WitoldKołodziejski">Należy bowiem przyjąć, że ta ustawa znajduje się w fazie jak gdyby rozruchu. Ona nie jest już na starcie, ale nie sądzę, aby były wystarczające przesłanki do tego, by już dzisiaj formułować jednoznaczne sądy, oparte na rozeznaniu, że szereg postanowień tej ustawy wymaga zmian w postaci noweli.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#WitoldKołodziejski">Jeżeli jednak przyjmiemy, że w dalszym ciągu ta ustawa w warunkach polskich jest pewnym ewenementem nowatorskim, to wydaje się, że w tym okresie szczególny obowiązek jej prawidłowego stosowania jest zagadnieniem o wielkim znaczeniu i wielkiej praktycznej przydatności. I uważam, że w tej fazie rolę szczególną do spełnienia mają te organy państwowe, którym w dużej mierze powierzono nadzór i kontrolę nad prawidłowym stosowaniem tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#WitoldKołodziejski">W pierwszej kolejności dotyczy to urzędu ministra kultury i sztuki i tutaj 2-letni okres funkcjonowania wydaje się wystarczającym dla sformułowania spostrzeżeń i wniosków. Jest zrozumiałe, że w pierwszej fazie urząd ten był poddany wielkiemu naciskowi, który zmierzał do tego, by zastosować w świetle tej ustawy tzw. pluralizm organizacyjny w sferze zarządzania i ochrony praw autorskich.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#WitoldKołodziejski">Pluralizm jest w ogóle pojęciem modnym - od paru lat był on na ustach wielu polityków, pamiętamy, jak to wyszło w praktyce i jak to się w praktyce skończyło. Sądzę, że przykład ustawy o prawie autorskim także jest wdzięcznym terenem obserwacji i ostrożności, z którą należy podejść do kwestii tzw. pluralizmu organizacyjnego.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#WitoldKołodziejski">Przede wszystkim chcę powiedzieć, że nie jest prawdą, iż ustawa z 1952 r. ten problem jednoznacznie negatywnie oceniała. Ustawa w w ogóle o żadnych organizacjach ochrony prawa autorskiego nie mówiła. Jeżeli te organizacje istniały, to istniały na podstawie zupełnie innego aktu prawnego, jakim było prawo o stowarzyszeniach. Nie było w poprzednim systemie żadnych przeszkód formalnych, żeby tego typu organizacje powołać.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#WitoldKołodziejski">Gdyby na podstawie ustawy o stowarzyszeniach chciano powołać stowarzyszenie np. miłośników „kultury” paryskiej, to być może byłyby trudności. Jeżeli chodzi o organizacje ochrony prawa autorskiego - nie byłoby praktycznie biorąc, żadnych albo prawie żadnych. Dlaczego w związku z tym polski model ochrony nagle wywołuje tak wielkie emocje? Sądzę, że w dużej mierze wypływa to z pewnej dość podstawowej nieznajomości rzeczy.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#WitoldKołodziejski">Chcę powiedzieć, że siła organizacji, która zarządza prawami autorskimi, nie polega na kwestii zezwolenia ministra kultury i sztuki. Siła każdej z tych organizacji polega na repertuarze, na ilości utworów, które ta organizacja prezentuje. Jest to podstawowy, zasadniczy wskaźnik mówiący o przydatności bądź nieprzydatności tej organizacji. Ten problem był przez wiele dziesiątków lat przerabiany na Zachodzie.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#WitoldKołodziejski">Mam przed sobą - wydaje się - bardzo osobliwy dokument. Jest to stanowisko zarządu SISAK - to taka wielka organizacja skupiająca na całym świecie organizacje podobne do ZAiKS. Jest to apel, skierowany do rządów krajów Europy Wschodniej i Środkowej. W apelu tym przestrzega się przed nadmiernym pluralizmem w zakresie zarządzania prawami autorskimi, albowiem ich - autorów apelu - doświadczenie nie bez racji wskazuje na to, że ten pluralizm w swej istocie osłabia pozycję twórców. Co więcej, kraj ogarnięty takim pluralizmem wypada ze światowego systemu ochrony, bo on po prostu nie reprezentuje żadnego liczącego się repertuaru, który może być przedmiotem krajowych negocjacji.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#WitoldKołodziejski">Oczywiście można powiedzieć, że jedne organizacje wyprą inne i to się jakoś w końcu ułoży. Pewnie, że jakoś się ułoży, wszelako wiele zła, wiele niejasności i wiele komplikacji takie stanowisko może wywołać.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#WitoldKołodziejski">I następna uwaga dotycząca działalności Ministerstwa Kultury i Sztuki. Jak powiedziałem, w tym okresie prawie startu ustawy każda decyzja, każde stanowisko i każda opinia, która wychodzi z tego resortu, powinna być w miarę możliwości jasna, klarowna, nie pisana językiem ezopowym. Powinna być decyzją czy stanowiskiem, które wobec szerokiej rzeszy użytkowników stwarza jednoznaczną możliwość posługiwania się tego typu wyjaśnieniem. Jest to apel, który kierujemy do urzędu ministra kultury i sztuki, przywiązując wielkie znaczenie do kształtowania praktycznej sfery realizacji ustawy o prawie autorskim od konkretnego stanowiska tego ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#WitoldKołodziejski">Dalszy wpływ na tę sferę wywiera obecnie także Ministerstwo Sprawiedliwości. W swoim czasie ZAiKS na ręce ministra sprawiedliwości skierował opracowany memoriał, w którym postulował szereg kroków zmierzających do tego, by praktyczna strona wdrażania ustawy była prawidłowa od samego początku jej funkcjonowania. Takim czynnikiem była m.in. kwestia szkoleń, spotkań. Dobrze, że pan prokurator te problemy poruszał, bo są one niesłychanie ważne, co obserwujemy w naszym codziennym działaniu.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#WitoldKołodziejski">Chcę również powiedzieć, że, niestety, wiele decyzji prokuratorskich w zakresie łamania przepisów ustawy o prawie autorskim jest dość dalekich od podstawowej - powiedziałbym - znajomości ustawy o prawie autorskim. To samo można powiedzieć również o wielu rozstrzygnięciach sądowych.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#WitoldKołodziejski">My mamy świadomość, że jest to materia trudna, że jest to materia, wobec której organy wymiaru sprawiedliwości i ścigania zostały jakby z marszu postawione w sytuacji, która wielokrotnie jest niejasna i jakościowo różni się od tego, z czym organy te mają do czynienie na co dzień. Jednak bez współdziałania tych organów nasze dalsze usiłowania będą kulały, a proces wprowadzania w życie ustawy będzie się przedłużał.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#WitoldKołodziejski">Była również dzisiaj mowa o Komisji Prawa Autorskiego, która ma szereg uprawnień i możliwości kontrolowania przestrzegania prawa, głównie praw autorskich. Kwestia stawek, dotyczących użytkowania twórczości chronionej, nie jest tylko wymysłem ZAiKS. Te stawki, jeżeli mówimy o tym, że tak szybko zmierzamy do Europy, w jakiejś mierze powinny nawiązywać do europejskich wzorów. I tak sytuacja polskich środowisk twórczych jest nieporównywalna również w zakresie stawek z tymi, jakie pobierane są u naszych zachodnich sąsiadów.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#WitoldKołodziejski">Jednak mówienie o tym, że jedynym panaceum na te trudności jest działanie Komisji Prawa Autorskiego przy ministrze kultury i sztuki, nie jest w pełni trafnym rozwiązaniem tego problemu. Ta ustawa cały rozdział poświęca temu, co stanowi istotę nawiązywania stosunków między użytkownikiem prawa autorskiego i tym, kto tym prawem zawiaduje. Jest to kwestia negocjacji i zawierania umów. Komisja Prawa Autorskiego jest pewnym przywilejem organizacji ochrony prawa autorskiego, a nie substytutem poczyna, umownych, które powinny mieć - moim zdaniem - priorytet w zakresie regulowania stosunków wzajemnych między użytkownikami prawa autorskiego a twórcą bądź jego przedstawicielstwem.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#WitoldKołodziejski">Na zakończenie chcę powiedzieć, że nowa ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych reguluje trzy podstawowe podmioty, które tam występują. Jednym jest twórca, drugim wykonawca, trzecim jest użytkownik, w tym i producent. Wśród tych trzech podmiotów, którym nowe uregulowania prawne służą, twórca jest najsłabszym z nich. On jest słabszy nawet od wykonawcy, bo jeżeli temu ostatniemu się nie zapłaci, to nie wyjdzie na scenę albo utworu swego nie zagra i nie utrwali.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#WitoldKołodziejski">Natomiast prawo autorskie przez wielu jest traktowane jak powietrze - tym się oddycha, to jest dane i z tym nie trzeba się rozliczać. I rola organizacji ochrony w tym okresie jest niebywale ważna, choćby dla wykształcenia podstawowego nawyku, że te prawa autorskie, te utwory będące przedmiotem obrotu także stanowią przedmiot ochrony prawa, za nimi także to prawo stoi. I kwestia świadomości społecznej, która powinna temu towarzyszyć, problem jej budowania jest niezmiernie ważnym czynnikiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JózefBirka">Chciałem się z państwem podzielić sprawą, moim zdaniem, istotną dla prawidłowego funkcjonowania ustawy o prawie autorskim. Chodzi o problem stosowania tabel wynagrodzeń - czy jest to obligatoryjne przedkładanie przez organizacje zbiorowego zarządzania tabel do zatwierdzania Komisji Prawa Autorskiego, czy jest to po prostu - jak powiedziano przed chwilą - przywilej, uprawnienie organizacji.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JózefBirka">Podzielając poglądy, które w tej materii padły ze strony pana A. Zarębskiego i pana S. Sołtysika, pragnę podkreślić jedną szalenie ważną sprawę, którą porusza w swoim opracowaniu, w swej ocenie ustawy Ministerstwo Kultury i Sztuki. Na str. 19 wskazano na bardzo poważne możliwości nadużycia monopolu, jakim cieszą się z racji postanowień tej ustawy organizacje zbiorowego zarządzania.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#JózefBirka">Nasza organizacja dopiero zajęła się zbiorowym zarządzaniem, otrzymała bowiem licencję 21 marca br., a więc nie jesteśmy monopolistą i nie zamierzamy takowym być w tej materii. Wskazano, że możliwość nadużycia monopolistycznej pozycji istnieje przez to, że organizacje będą odmawiały użytkownikom licencji bez ważnych powodów. Mówi się w dalszej części również, że organizacje te mogą całkowicie arbitralnie narzucać stawki i inne warunki licencji.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#JózefBirka">Z sygnałów, jakie napływają do naszego stowarzyszenia, wynika, że obie te przesłanki nadużycia monopolistycznej pozycji organizacji zbiorowego zarządzania występują w zasadzie równolegle. Najpierw odmawia się licencji, o ile nie ma zawartej umowy na określonych warunkach i przy narzucaniu określonych stawek. Jeżeli to nie pomaga, wtedy straszy się sądem organami ścigania.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#JózefBirka">Wymownym tego przykładem jest sygnał, jaki nadszedł do naszego stowarzyszenia z Radia Inowrocław, w którym przekazano nam do oceny korespondencję, jaką to radio prowadzi z ZAiKS. Otóż radio to otrzymało pismo, które było swego rodzaju dyktatem, że o ile nie podpisze umowy, to ZAiKS podejmie środki prawne. Odpowiadając na to Radio Inowrocław pisze: jeżeli nie możemy z wami, tzn. z ZAiKS negocjować warunków umowy, to po co piszecie, że jest to umowa - napiszcie, że jest to decyzja i wtedy będzie sprawa jasna. I tu chyba leży problem, który w tej materii zasługuje na szczególne podkreślenie.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#JózefBirka">Jeżeli chodzi o problem stosowania stawek, to organizacje zbiorowego zarządzania, które mają już monopolistyczną pozycję w zakresie swojego działania, pragną wymusić własne warunki i narzucić odpowiednie stawki. Prowadzi to oczywiście do licznych procesów, o których była tutaj dziś mowa.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#JózefBirka">Chciałbym jednak podkreślić, że nie są to procesy przeciwko piratom - to są procesy przeciwko korzystającym z prawa tym użytkownikom, którzy nie mogą doprowadzić do zawarcia umowy, bo nie mogą przystać na dyktat monopolistycznej organizacji poprzez narzucanie określonych stawek, bo musieliby zakończyć swoją działalność. Uiszczenie 20%–30% na zaspokojenie tych wszystkich, którzy tego oczekują, prowadziłoby ze strony użytkowników do zaprzestania działalności jako nieopłacalnej. Podkreślam, że jest to 20–30% wszystkich wpływów.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#JózefBirka">Jeżeli zatem w przypadku pierwszym odmowy udzielania licencji mamy do czynienia z prawidłową regulacją zawartą w art. 106 par. 2 prawa autorskiego i stanowiącego, że organizacja nie może odmówić bez ważnych powodów udzielenia licencji to w drugim przypadku, jeżeli chodzi o uciążliwe warunki i stawki - praktycznie nie ma żadnej ochrony dla użytkownika praw.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#JózefBirka">Problem polega na tym, że przy pluralizmie - nie przy nadmiernym pluralizmie - organizacji zbiorowego zarządzania użytkownik musi wiedzieć, komu i ile będzie płacił. I nie zgodzę się z twierdzeniem, że twórca jest pozbawiony ochrony przy pluralistycznym systemie organizacji zbiorowego zarządzania. To nieprawda, a instrumentem zabezpieczającym jest art. 109 prawa autorskiego, który w sposób jednoznaczny wprowadza zasadę bezwzględnej nieważności postanowień umownych mniej korzystnych dla twórców aniżeli tabele wynagrodzeń. Ten przepis ma bardzo ważne znaczenie dla twórców, a nie dla użytkowników.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#JózefBirka">Co się stanie zatem, jeżeli przyjmiemy wykładnię tych organizacji, których partykularny interes za tym przemawia, aby uznać za uprawnienie, za przywilej przedstawianie tabel do zatwierdzenia? Wtedy przepis ten stałby się martwy. Jeżeli bowiem nie ma obowiązku przedstawiania tabel, to tabel tych się nie przedstawia, a zatem nie ma tego niezbędnego minimum, gwarantującego wynagrodzenie dla twórców. Wtedy użytkownicy w umowach z indywidualnymi twórcami będą zaniżali stawki po to, by przez ilość dojść do określonych kwot. Nie będzie zabezpieczenia dla innych twórców, którzy nie będą mieli odpowiednich umów.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#JózefBirka">Zresztą, gdyby przejść do celowościowej wykładni art. 108 prawa autorskiego, wynika z niej jednoznacznie obligatoryjność przedkładania do zatwierdzania tabel wynagrodzeń. Ust. 2 tego artykułu mówi wyraźnie, jak szeroka reprezentacja wszystkich środowisk powinna znajdować się w Komisji Prawa Autorskiego. Tych 40 arbitrów jest wybieranych ze stowarzyszeń twórców, z organizacji zbiorowego zarządzania, spośród wykonawców, producentów, organizacji radiowych i telewizyjnych, czyli spośród całego rynku funkcjonowania praw autorskich i praw pokrewnych. Ustawodawcy zatem chodziło o to, by doszło do pewnej jednolitości stosowania wynagrodzeń dla twórców przez użytkowników.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#JózefBirka">Dalej w ust. 3 art. 108 ustawodawca wyraźnie mówi, że Komisja Prawa Autorskiego zatwierdza lub odmawia zatwierdzenia przedstawionych przez organizacje zbiorowego zarządzania tabel. Co to oznacza? Gdyby nie było obligatoryjności przedkładania tabel, zapis ten byłby martwy, bo ktoś, kto obawia się odmowy - nie przedstawi tych tabel. I w tym zakresie także byłby to martwy przepis, bo jeżeli mam uprawnienie, to po co tabela, skoro mogą negocjować i narzucać swoje warunki umowne.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#JózefBirka">W ust. 4 omawianego artykułu mówi się jednocześnie, że do postępowania przez Komisją, jeżeli chodzi o zatwierdzanie tabel, stosuje się przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego, zatem nadaje się określoną rangę proceduralną temu obowiązkowi. Natomiast do sporów o stosowanie - stosuje się przepisy Kodeksu postępowania cywilnego.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#JózefBirka">Wykładnia celowościowa wskazuje jednoznacznie, że zamiarem ustawodawcy było, aby organizacje zbiorowego zarządzania były zobligowane do przedłożenia tabel wynagrodzeń do zatwierdzenia Komisji Prawa Autorskiego.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#JózefBirka">Jeżeli prześledzimy w tym zakresie piśmiennictwo, doktrynę, to pogląd jest również jednoznaczny - przedkładanie tabel do zatwierdzania jest obowiązkiem organizacji zbiorowego zarządzania. Obowiązek ten jest także zawarty w pierwszym komentarzu do prawa autorskiego. To wszystko wskazuje bez wątpliwości, że organizacje zbiorowego zarządzania są obowiązane przedstawić tabele do zatwierdzenia.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#JózefBirka">Drugi aspekt tego problemu polega na tym, że tabele uporządkują wewnętrzne stosunki między poszczególnymi organizacjami zbiorowego zarządzania, że nie będzie niszczenia jednej organizacji przez drugą, ponieważ minimalny poziom wynagrodzeń będzie uporządkowany, będzie czymś w rodzaju stawek, których już negocjować nie można, jeżeli nie uda się wynegocjować stawek wyższych.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#JózefBirka">Co ma teraz robić użytkownik, który nie jest w stanie przyjąć narzuconej stawki? Po prostu nie dojdzie do zawarcia umowy i będzie on piratem stworzonym przez ustawę, bo on chce płacić, tylko nie wie jak. Wpływają do nas takie sygnały, że użytkownicy nie są zdolni z przyczyn obiektywnych zaakceptować narzuconych im stawek. Dochodzi do sytuacji patowej. W jej miejsce może wejść tabela, zatwierdzona przez Komisję Prawa Autorskiego. Wtedy, jeżeli nie dojdzie do porozumienia, tabela zastępuje odpowiednie postanowienia umowy i problem zostaje rozwiązany. Wszyscy użytkownicy zobowiązani są wtedy do zapłacenia stawek wynikających z tabel i wówczas sądy nie będą zarzucane takimi sprawami, bowiem wiele jest procesów sądowych inspirowanych przez ZAiKS.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#JózefBirka">Dochodzi nawet do takich kuriozalnych sytuacji, że powstają specjalne fundusze na koszty procesów z ZAiKS. Świadczy to o nadużywaniu monopolistycznej pozycji jednej z organizacji zbiorowego zarządzania. Powtarzam - nie chodzi o nadmiar pluralizmu, ale o równe zasady i dla organizacji zbiorowego zarządzania, i dla twórców, aby rynek korzystania z praw autorskich i praw pokrewnych był uporządkowany.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#JózefBirka">Reasumując uważam, że art. 108 prawa autorskiego należałoby zmodyfikować, bo wykładnia prowadzi do jednoznacznego wniosku, że jest obligatoryjność przedstawienia tabel, ale jeżeli istnieje chociaż jedna możliwość odmiennej interpretacji, to wówczas zainteresowani będą forsować tę interpretację i nie będą chcieli poddać się dyktatowi ustawowemu. Żeby te możliwości interpretacyjne usunąć, należałoby w sposób bardzo wyraźny zapisać, że organizacje zbiorowego zarządzania są zobowiązane do przedkładania Komisji Prawa Autorskiego tabel wynagrodzeń do zatwierdzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WitoldSkowroński">Zwrócę uwagę państwa krótko na dwie sprawy. Pierwsza to brak spójności między prawem autorskim a pewnym rozporządzeniem ministra finansów. Ustawa o prawie autorskim uznaje każde tłumaczenie za utwór, a ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych w art. 22 pkt 3 nadaje przywilej podatkowy z tytułu rozporządzania prawami do autorów - 50% kosztów uzyskania.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#WitoldSkowroński">Rozporządzenie ministra finansów zaś o prowadzeniu księgi przychodów i rozchodów po prostu uniemożliwia tłumaczom przysięgłym korzystanie z przywileju nadanego prawem autorskim. Chciałbym zwrócić uwagę państwa, że tłumacze przysięgli są jedynymi osobami, które z mocy prawa muszą świadczyć usługi dla ludności i wykonywać tłumaczenia dokumentów oraz tłumaczenia sądowe. Dlatego też podkreślam ten brak spójności przepisów.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#WitoldSkowroński">I uwaga końcowa, wiążąca się z coraz częstszym stosowaniem tłumaczenia symultanicznego przez wielu nadawców telewizyjnych i radiowych. Myślę, iż to, że Polska wielkimi krokami zbliża się członkostwa w Unii Europejskiej, powodować będzie, że coraz częściej będziemy mieć do czynienia z wystąpieniami polityków i różnych innych mówców, władających rozmaitymi językami obcymi, a tłumaczenie symultaniczne umożliwia równoczesny odbiór wystąpienia w języku ojczystym, polskim.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#WitoldSkowroński">Bardzo często się zdarza jednak, iż nie są honorowane nazwiska tłumaczy wykonujących te tłumaczenia. Są oni jakby ukrytymi współautorami tego dzieła. W tonie bardzo pozytywnym upraszałbym nadawców, iżby zechcieli wziąć to pod uwagę i w sposób systematyczny honorować nazwiska tych, dzięki którym odbiór w języku ojczystym jest w nadawanych programach możliwy.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JuliuszBraun">Dziękuję bardzo, a w sprawie dotyczącej wspomnianego rozporządzenia ministra finansów poprosimy o stosowne wyjaśnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#RyszardUlicki">Należę do tych, którzy pracowali nad ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych i z perspektywy okresu jej obowiązywania chcę powiedzieć jako człowiek, który czasami staje u kasy jako piszący - nie chcę nadużywać słowa twórca - iż odnoszę wrażenie, że jesteśmy jednak zapóźnieni w stosunku do świata i mimo posiadania, moim zdaniem, niezłej regulacji prawnej w Polsce zrobiono bardzo wiele, by to opóźnienie wywołać. To pierwsza konstatacja.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#RyszardUlicki">Wydawało nam się, że zapisane w ustawie vacatio legis są dostatecznie długie, by to wszystko zaczęło funkcjonować. Jednakże, o czym dzisiaj nie mówiono, istnieje pewien opór materii po obu stronach - mam na myśli zachowania także samych twórców, pewne zachowania nie sprzyjające temu, by to prawo funkcjonowało.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#RyszardUlicki">Pan minister dziś entuzjastycznie powiedział, że prawo autorskie stało się podstawą funkcjonowania kultury. Niestety, moim zdaniem, nie stało się podstawą funkcjonowania kultury a myślę, że skomplikowało relacje między różnymi ludźmi, którzy w Polsce zajmują się kulturą. Myślę więc, że przed tą ustawą jest dopiero jakaś przyszłość, choć padają propozycje jej modyfikacji. Sądzę, że przede wszystkim powszechna znajomość tego prawa jest kiepska.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#RyszardUlicki">Po prostu napotykamy na pewną barierę natury oświatowej, ludzie po prostu tego prawa nie znają i jeżeli do tego dołożyć pewną niechęć do szanowania wartości intelektualnych w Polsce, to składa się to na przyczynę, która jest głównym powodem tych wszystkich problemów, o których mówimy. To pierwsza uwaga.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#RyszardUlicki">Prawo funkcjonuje w kategoriach obiektywnych i ono jest zapisane, stało się faktem, a w kategoriach subiektywnych po prostu nie funkcjonuje. W Polsce się mówi i mówi się wszędzie, że nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności. Zatem z czego zwalnia znajomość prawa, chciałem spytać niektórych ludzi, którzy popisują się znajomością tego prawa po to, żeby powiedzieć, że pod zarządem tego prawa nie mogą działać?</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#RyszardUlicki">Wielu nadawców, ludzi, którzy powinni po prostu zapłacić twórcy, zachowuje się tak, jakby tego prawa nie było, jakby ono nie funkcjonowało. Pojawia się także tęsknota za pewnymi regulacjami, które by rozwiązywały kwestie raz i na zawsze, np. w postaci tabel, gdzie będą jakieś stawki - przecież to już przerabialiśmy w Polsce. Gdy się miało stawki i uprawnienia, to się śpiewało i tańczyło, a jak się nie miało - to nie było wolno tego robić. Odnoszę wrażenie, że ten czas minął.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#RyszardUlicki">Sprawa następna. Polski rynek praw autorskich - przepraszam za użycie takiego terminu - dzieli się na tych, którzy w trudnych negocjacjach pod zarządem tego samego prawa jednak płacą i na takich, którzy pod zarządem tego prawa nie chcą negocjować i nie chcą płacić.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#RyszardUlicki">I jeżeli zwalczono niektórych drobnych piratów, którzy gdzieś w piwnicy kopiowali jakieś kasety, to dzisiaj mamy do czynienia z wielkimi piratami, którzy są mocni i nie płacą grosza twórcy. Mało tego, opowiadają, że kiedyś chcą zapłacić, a nigdy tych pieniędzy nie zapłacą i liczą na bezkarność.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#RyszardUlicki">Chciałem zapytać przedstawicieli Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jaka jest zatem relacja między szacunkiem dla prawa autorskiego w Polsce, a prawem do koncesji i prawem do eksploatowania tej koncesji? Nie może być tak, że prawo zależy od czyjegoś widzimisię, czy też od jakichś tabel. Są po prostu w Polsce nadawcy, którzy nie płacą grosza nikomu i nie chcą płacić, odkładając to na jakąś inną, lepszą przyszłość. Chcę przypomnieć, że z zobowiązań tych wynikają konsekwencje także finansowe.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#RyszardUlicki">Z drugiej strony część środowisk twórczych jest w stanie jakiejś bezradności. Apelowałem do Ministerstwa Kultury i Sztuki, by nie mnożyć niepotrzebnych bytów, bo jeśli liczba tych, którzy zarządzają prawami, jest zbyt duża, można się zasłaniać tym, że nie bardzo wiadomo, do kogo pójść w sprawie praw i zapłaty za nie.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#RyszardUlicki">Może dojść do tego, że zespół ekspertów w ministerstwie będzie głównie zarabiał na ustalaniu tego, kto ma chronić prawa autorskie twórców. Część twórców w tej sytuacji korzysta z tzw. szybkiego pieniądza, co zrodziło pewną szarą strefę w dziedzinie ochrony praw autorskich. Polega ona na tym, że ludzie biorą szybko pieniądze jakby rezygnując z praw.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#RyszardUlicki">Druga sprawa to fakt, że dzisiaj między tym, kto płaci a tym, kto tworzy pojawił się pośrednik. Ten pośrednik produkuje dla telewizji, dla radia czy dla kogoś innego i zręcznie wpisuje sugestię polegającą na tym, że twórca mniej lub bardziej świadomie przenosi swoje prawa autorskie na tego, który ostatecznie wykorzystuje to dzieło. I takich przypadków są dziesiątki.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#RyszardUlicki">Powstaje ponadto jeszcze jakieś dziwne prawo biuletynowe, próbujące zwalniać niektórych nadawców z opłat. W ZAiKS leżą pisma sugerujące, że można zwolnić niektórych nadawców z płacenia itp.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#RyszardUlicki">Generalnie apelowałbym przede wszystkim o szacunek dla litery prawa o to, by wszyscy zadbali o większą świadomość tego prawa. Bo polskim fenomenem jest, że pod zarządem tego samego prawa jedni płacą, a inni mogą nie płacić. I tę praktykę trzeba najzwyczajniej ukrócić.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#RyszardUlicki">Może być ona ukrócona w ten sposób, że środowiska twórcze zawiadomią kogoś o popełnieniu przestępstwa, że będą to robić organizacje zarządzające w imieniu twórców ich prawami. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, moim zdaniem, powinna zastanowić się czy nadawca, który gwałci prawo, lekceważy prawo czy go nie zauważa, może mieć koncesję.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MichałKomar">Przepraszam, że nie będę mówił o wydawcach, ale o sprawach związanych z radiem i telewizją, a dokładniej z eksploatacją praw. Szalenie się cieszę, że niektóre stacje zaczęły tworzyć fundusze na sprawy sądowe. Cieszę się z bardzo prostej przyczyny, a mianowicie że wreszcie ktoś zaczął walczyć o prawa autorskie w tym kraju, wykonując ustawę. Tyle razy byłem świadkiem naruszania praw autorskich moich kolegów i moich własnych, iż wydaje mi się, że należy się z tego powodu cieszyć.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MichałKomar">Przejdę do innej sprawy. Jest chyba oczywiste, że ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz część ustawy o radiofonii i telewizji przyjmuje za cel, lecz cel realizowalny natychmiast, przejrzystość rynku, przejrzystość i uczciwość obrotu. I jest to podstawowa sprawa. Ale sądzę, że nie będziemy mieli jasności co do obrotu bez pełnej wiedzy o tym rynku.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#MichałKomar">Mija rok od czasu, gdy pan przewodniczący wraz z grupą posłów - członków KOmisji zechciał wziąć udział w prezentacji systemu monitoringu nadań radiowych i telewizyjnych, systemu monitoringu, który gwarantuje wszystkim zainteresowanym pełny dostęp do wiedzy, m.in. o eksploatacji praw autorskich i praw pokrewnych.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#MichałKomar">Mówię o tym, by przypomnieć zarówno panu przewodniczącemu, jak i członkom Komisji o tym, że system ten istnieje i że może zagwarantować środowiskom twórczym, środowiskom artystów wykonawców i środowiskom producentów pełną wiedzę o rzeczywistej eksploatacji ich praw. Będzie to coraz bardziej istotne w obliczu rewolucji technologicznej, której się należy spodziewać.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#MichałKomar">W tej chwili kładzione są kable światłowodowe, które w ciągu roku naprawdę stworzą w Polsce pierwszą autostradę informatyczną. Urządzenia monitorujące, o których mówię, są stosowalne w stosunku do wszystkich znanych technologii. Będziemy mieli za chwilę rynek, na którym trzeba będzie kontrolować eksploatację praw i nie tylko dla dobra polskich artystów, polskich środowisk artystycznych, ale także dla dobra wykonywania prawa, ponieważ nie ma nic gorszego niż ustawa łamana notorycznie i na oczach wszystkich i przy milczącej akceptacji wielu.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#MichałKomar">Toteż sądzę, gdy mówimy dlaczego w Polsce istnieje piractwo, że nie dlatego, że jesteśmy ubodzy, tylko dlatego, że każdy konsument będzie skłonny kupić coś, co jest tańsze, wbrew woli producenta. Chrońmy się przed tym, bo wszyscy za to gorzko zapłacimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JerzyWoziwodzki">Chciałbym poruszyć taką sprawę, że z całej dyskusji wynika, iż to co jest w tradycji polskiej, mianowicie że jest muzyka, jest tekst, są pisarze i muzycy - to istnieje, a właściwie inne dziedziny - poza tą z głosu przedstawiciela tłumaczy - nie istnieją.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JerzyWoziwodzki">Jako malarz chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz, odpowiadając i przedstawicielowi prywatnych nadawców telewizyjnych i przedstawicielowi ZAiKS, m.in. że największe agencje ochrony praw autorskich w Europie i w świecie odnośnie do sztuk wizualnych, bo tak to się teraz nazywa, czyli plastyki szeroko pojętej, posiadają wszystkie pola eksploatacji. I nie obawiajmy się tego, że jest rozdrobnienie i zbyt wiele organizacji.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JerzyWoziwodzki">My w tej chwili już łączymy się ze Stowarzyszeniem Grafików-Projektantów i na pewno się połączymy ze wszystkimi stowarzyszeniami, które dostały zezwolenia na zbiorowe zarządzanie prawami autorskimi w dziedzinie plastyki. Dlatego tak, że będzie to na pewno jedna organizacja już w niedalekiej przyszłości.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#JerzyWoziwodzki">Inna sprawa to pola eksploatacji. Proszę sobie wyobrazić, że plastykom największe pieniądze i największe pole eksploatacji daje telewizja. My mamy już propozycje z Zachodu od „Bildkunstu”, Belgów i Holendrów, wspólnej ochrony rynku przed tanimi obrazami, grafikami i innymi formami rzeźbiarskimi i oni sami o to będą walczyli. Podpisaliśmy już wstępną umowę z „Bildkunstem” i zostaniemy objęci ich siecią komputerową.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#JerzyWoziwodzki">Jeżeli chodzi o ZAiKS, działa on w Polsce od lat 20. i nie należy się dziwić, że jest on jedyny praktycznie na rynku mimo wielu innych licencji. My dopiero zaczynamy, mam wiele wykresów z organizacji zbiorowego zarządzania prawami plastyków, gdzie 3 lata były tylko nakłady i te instytucje praktycznie nie istniały, a dopiero po 3 latach był skok do przodu, bo tak wymuszały to sprawy organizacyjne, zorganizowanie sieci w całym kraju i inne.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#JerzyWoziwodzki">Chciałbym jeszcze powiedzieć kilka zdań odnośnie do wspomnianego tekstu SISAK. Nasi przedstawiciele byli na wielu konferencjach SISAK i rozmawiali z jego przedstawicielami. Powiedzieli oni, że na pewno będzie jedna organizacja chroniąca dziedzinę plastyki, ale powiedzieli też, byśmy się starali o wszystkie pola działalności, bo tak jest na świecie.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#JerzyWoziwodzki">Myśmy nie dostali zezwolenia na pole telewizji. W uzasadnieniu ministerstwo podało, że zezwolenia takie dostają tylko agencje związane z nadawcami. Okazało się to nieprawdą, bo różne inne agencje dostały. Nie zazdrościmy im, ale będziemy się nadal starali o to zezwolenie, ponieważ nas inna agencja nie obroni. Reprodukuję się w telewizji, tak jak w wielu czasopismach kolorowych w Polsce - pod reprodukcją malarstwa jest napisane: „foto XY - wszelkie prawa zastrzeżone”, a autora obrazu trzeba szukać w tekście lub ten autor gdzieś umyka. Stąd wiem, że nikt nas nie obroni, jeżeli sami nie będziemy mieli tego pola eksploatacji.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#JerzyWoziwodzki">I jeszcze jedna sprawa - złożyliśmy do Ministerstwa Kultury i Sztuki propozycję cennika w dziedzinie plastyki, który powstał przy pomocy kilku największych agencji ochrony praw autorskich w Europie, a ceny zachodnie zostały dostosowane do polskiego rynku z uwzględnieniem różnic takich jak za Zachodzie, według doświadczenia, jakie oni posiadają.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#JerzyWoziwodzki">Na razie nasza agencja zaczyna działać, koledzy plastycy podpisują z naszą agencją umowy, ale też już zwróciła się do nas rodzina Picassa, byśmy chronili prawa Picassa, ponieważ ok. 100 obrazów olejnych polscy milionerzy sprowadzili podobno do Polski, więc mogą się one znaleźć w niedługim czasie na aukcjach.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#JerzyWoziwodzki">I jeszcze o tradycji ZAiKS. Była tam mała grupa plastyków, która nie reprezentowała oczywiście wszystkich dziedzin sztuk wizualnych. Natomiast to dzięki ZAiKS wyodrębniono w dziele filmowym autorów muzyki i scenariusza, a plastyka - scenograf nie istnieje. Wielokrotnie rozmawiałem z reżyserami i scenograf tylko raz ma płacone - podobnie jest w teatrze a bywa, że teatr ze spektaklem wyjeżdża za granicę. I o to my sami musimy walczyć, a jak dotychczas nie uzyskaliśmy odpowiedniego zezwolenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#KrystynaKrzekotowska">Stowarzyszenie nasze chciałoby zwrócić uwagę na bardzo istotny aspekt i bardzo duże zagrożenie dla wykonywania ustawy o prawie autorskim, tkwiące w niedrożności wymiaru sprawiedliwości, co zasygnalizowali przedstawiciele tego resortu. Powinniśmy do tej informacji przywiązać jak największą wagę.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#KrystynaKrzekotowska">Chcę powiedzieć, że spotkałam się z sytuacją, kiedy zagrożone były interesy określonych wpływowych grup finansjery, to nikt inny jak Rockefeler powołał fundację, która wybudowała i oddała do dyspozycji wymiaru sprawiedliwości najbardziej nowoczesny i funkcjonalny sąd najwyższy.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#KrystynaKrzekotowska">W związku z tym chciałabym zaapelować do ZAiKS, żeby korzystając ze swej potęgi, wiedzy i kompetencji zechciał być polskim Rockefelerem dla wymiaru sprawiedliwości. A więc nie tylko cenne postulaty - zróbcie coś, ale właśnie konkretna pomoc by się przydała. Reforma ochrony własności intelektualnej, reforma ochrony własności w ogóle w naszym kraju, to przecież jedna wielka rewolucja, w wyniku której kilkakrotnie wzrosły kompetencje sądów, a w ogóle nie wzrosły albo wzrosły minimalnie nakłady.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#KrystynaKrzekotowska">Jest nierealna ochrona naszych praw, prawo jest niczym bez egzekucji, jeżeli nie dowartościujemy trzeciej władzy, jaką jest wymiar sprawiedliwości. Cieszę się, że pani sędzia aprobująco kiwa głową na ten postulat, jako zasadny. Sędziowie nie będą w stanie sami udźwignąć tego ciężaru. Dlatego w dobrze pojętym, naszym własnym interesie grupy zawodowe, te silniejsze i sprawniejsze intelektualnie, a takimi są twórcy i ich organizacje, powinny być pierwszymi, którzy poprą i upomną się o dofinansowanie, dowartościowanie wymiaru sprawiedliwości dla zwiększenia jego możliwości i w trosce o ochronę naszych praw.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#KrystynaKrzekotowska">Była tutaj już mowa o tym, jak wygląda dochodzenie i ściganie wykroczeń czy przestępstw przewidzianych w tej ustawie. Nie będzie możliwa poprawa w zakresie ochrony cywilnej i karnej, jeżeli nie zrobimy czegoś w kierunku wręcz przelania funduszy na te potrzeby. Chcę państwu powiedzieć, że podejmowane są uchwały na szczeblu gmin, które chcą w swych budżetach samorządowych zarezerwować fundusze do dyspozycji sądów, jeżeli na szczeblu centralnym ta sytuacja nie będzie mogła być rozwiązana. Apeluję do naszych wszystkich organizacji, a zwłaszcza do tej, która przez 50 lat nas reprezentowała i w związku z tym jest najbardziej dojrzałą i zasobną finansowo, by dała przykład i pociągnęła nas w tym kierunku.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanChojnacki">Aby nie zabierać czasu dla szczegółowych propozycji zmian w ustawie o prawie autorskim, przedstawimy pisemną listę tych propozycji, natomiast chciałbym się ustosunkować do kilku wypowiedzi moich poprzedników w formie komentarza do funkcjonowania prawa autorskiego w nowym kształcie przez ostatnie 2 lata.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JanChojnacki">Trochę statystyki na początek. Pan minister W. Janas powiedział, w jak znaczny sposób zmniejszyła się liczba pirackich fonogramów na polskim rynku. Istotnie tak jest, ale jest to tylko część prawdy, dotycząca kaset magnetofonowych. Natomiast z przykrością stwierdzamy, że jeśli chodzi o płyty kompaktowe, skala piractwa sięga ponad 50% i jest to wskaźnik rosnący.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#JanChojnacki">Przede wszystkim jest to wynikiem nieszczelności granic, bowiem nie kontrolowany napływ pirackich fonogramów kompaktowych z zagranicy, z Bułgarii czy byłych republik radzieckich, kładzie się ogromną czarną chmurą na wszystko to, co zostało w sposób pozytywny dokonane.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#JanChojnacki">Kolejna sprawa to komentarz do statystyki, przedstawiony przez pana prokuratora generalnego. Otóż na ponad 80 spraw prowadzonych przez prokuratury na terenie całego kraju, w których to sprawach zaangażowani byli członkowie naszych organizacji, ani jedna nie została doprowadzona do momentu, w którym ktoś zostałby skazany, a znakomita ich większość jest umarzana na etapie postępowania prokuratorskiego ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu sprawcy. Istnieje w związku z tym pewne podejrzenie, że Komisja debatuje nad sprawami społecznie nieistotnymi.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#JanChojnacki">Przy tej okazji chciałbym powiedzieć, że współpraca nas, producentów na ciężkim gruncie zwalczania piractwa układa się najlepiej z Policją państwową, której jednako wysiłki są w znacznym stopniu niweczone niedoprowadzaniem spraw do finału sądowego. Pan poseł R. Ulicki właśnie opuścił swoje miejsce, a chciałem mu podziękować za wszystko to, co powiedział, bo sądzę, że odnosi się to nie tylko do sytuacji autorów, ale i do sytuacji producentów.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#JanChojnacki">I na koniec kilka słów na temat owej legendy, jakoby wprowadzenie konwencji rzymskiej miało doprowadzić do ogromnego wypływu dewiz z naszego skarbu państwa. Nie wiem, kto próbował to wyliczać, w jaki sposób i skąd owo domniemanie ogromnej sumy.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#JanChojnacki">W imieniu producentów mogę powiedzieć tylko tyle, że wszyscy producenci zrzeszeni w naszym związku funkcjonują w ramach polskiego systemu prawnego. Są to firmy zarejestrowane na podstawie polskiego prawa o spółkach, firmy odprowadzające zgodnie z polskim prawem podatkowym podatki do skarbu państwa i absolutnie nie widzę tu żadnego systemu, który wyprowadzałby dewizy na zewnątrz. Jest to całkowicie szczelne.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JuliuszBraun">Jak wspominałem na początku, celem naszej debaty było przede wszystkim ustalenie katalogu problemów, jakie wiążą się z funkcjonowaniem ustawy, czy też zebranie propozycji dotyczących zmian tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JuliuszBraun">Z wielką satysfakcją stwierdzam, że generalna ocena ustawy jest pozytywna; nawet padały tutaj głosy, by nie ruszać jej przez 2 lata, by mogła uzyskać lepszą stabilizację w polskim systemie prawnym i dopiero wówczas podjąć ewentualne zmiany.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#JuliuszBraun">Zarówno te opinie jak i te, że zmiany są potrzebne, będą uważnie analizowane w pracach naszej Komisji, jak i w Ministerstwie Kultury i Sztuki - tam zapewne w pierwszej kolejności.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#JuliuszBraun">Chciałbym teraz oddać głos przedstawicielom Ministerstwa Kultury i Sztuki, Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z tym zastrzeżeniem, że nie oczekujemy w tym momencie od państwa ustosunkowania się do wszystkich przedstawionych tu opinii. Była to szeroka dyskusja i bardzo proszę o przedstawienie stanowiska w sprawach wybranych przez państwa jako ważne lub udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WacławJanas">Chciałbym wyrazić szczere zadowolenie i podziękowanie Komisji Kultury i Środków Przekazu, że po 2 latach obowiązywania ustawy doszło do tej dyskusji. Odczuwam też pewną satysfakcję, że ocena nasza tego funkcjonowania niewiele różni się od oceny przedstawionej dzisiaj w dyskusji.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WacławJanas">Zgłoszono szereg uwag, my je skatalogujemy i sądzę, że w porozumieniu z prezydium Komisji czy z całą Komisją spróbujemy do nich się ustosunkować, tym bardziej że niektóre były ze sobą sprzeczne. Będzie to wymagało sporo pracy, ale uważam, że każda z tych uwag jest godna zastanowienia, chociaż w większości przypadków mówcy mówili z pozycji dbania o własny interes, który przecież ta ustawa ma chronić. Sądzę, że katalog spraw przedstawimy po wakacjach sejmowych komisji wraz z naszymi uwagami.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#WacławJanas">Chciałbym natomiast w czterech sprawach ustosunkować się do przedstawionych uwag. Pragnę poinformować państwa, że Fundusz Promocji Twórczości rzeczywiście jest dzielony pomiędzy twórców przez komisję w składzie 28 osób. Urzędników jest w tej Komisji dwóch: dyrektor departamentu i sekretarz komisji - pracownik tego Departamentu Książki i Czytelnictwa. Pozostałe 26 osób to osoby delegowane przez stowarzyszenia twórcze. Chcę więc poinformować, że ten fundusz martwej ręki nie jest rządzony przez urzędników i nie jest i nie będzie przez nich dzielony.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#WacławJanas">Druga sprawa z wypowiedzi pana S. Sołtysika, dotycząca Komisji Prawa Autorskiego. Ustawa mówi, po co jest ta Komisja. Ona może się zbierać i decydować wtedy, kiedy ma przedmiot swego funkcjonowania. Jest ona po to, by zatwierdzić stawki. Pierwszą organizacją, która złożyła wniosek o zatwierdzenie stawek jest Związek Polskich Artystów Plastyków. Uczynił to 10 maja br. 31 wyznaczony został skład Komisji i sprawa będzie rozpatrzona. W związku z tym Komisja, naszym zdaniem, nie powinna sobie uzurpować żadnych władczych praw ani wobec tej Komisji minister kultury i sztuki. Minister musi respektować to prawo autorskie w takiej formie, w jakiej jest ono zapisane.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#WacławJanas">Trzecia uwaga pana R. Wojtaszka. Jego niepokój wywołało moje stwierdzenie, że będziemy zastanawiać się nad usunięciem pewnych licencji ustawowych. Nie powiedziałem jakich i mam świadomość tego, że licencje wobec operatorów sieci kablowych, to jest sprawa poważna i bez porozumienia się z zainteresowanymi takich rzeczy robić nie będziemy.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#WacławJanas">I sprawa ostatnia - konwencji rzymskiej. Konwencja będzie rozpatrywana, o ile wiem, na posiedzeniu Komisji, ale wstępnie mogę dzisiaj powiedzieć, że w 1991 r. Polska podpisała układ stowarzyszeniowy ze Wspólnotą Europejską, w którym art. 66 mówi, że w ciągu 5 lat konwencja rzymska zostanie przez Polskę ratyfikowana. Ten termin liczy się od grudnia 1991 r., upływa więc w grudniu 1996 r. O sprawie konwencji będziemy jeszcze dyskutować.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#WacławJanas">To byłyby te sprawy budzące emocje, które starałem się wyjaśnić. Myślę, że dyskusja była bardzo ciekawa - ale także, że materiał przez nas przedstawiony zawiera sporo informacji i to wszystko będzie pouczające dla uczestników posiedzenia - z tą nadzieją chciałbym zakończyć swoje wystąpienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszStępień">Chciałem się ustosunkować do ostatniego głosu w dyskusji. Z wypowiedzi tej wynikało, że skuteczność ścigania przestępstw określonych w ustawie - prawo autorskie jest zerowa, żadna. Tymczasem choćby te liczby, które przytoczyłem, świadczą o czym innym. Trudno mi powiedzieć, z jakiego okresu są podane w dyskusji dane, czy z 2 lat, czy krótszego, ale jeśli są uwagi krytyczne w konkretnych, indywidualnych sprawach, zwracam się o ich przekazanie do Departamentu Prokuratury Ministerstwa Sprawiedliwości, bo dopiero na podstawie analizy konkretnych spraw będzie możliwa ocena słuszności czy niesłuszności podejmowanych decyzji. Jeżeli terminy procesowe nie minęły, istnieje możliwość skorygowania ewentualnych błędów, popełnionych przy podejmowaniu decyzji merytorycznej. Tak ogólnie sformułowany zarzut nie pozwala mi konkretnie ustosunkować się do niego i wyważyć racji - wskazuję więc drogę prawną, z której można skorzystać.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejZarębski">Najpierw a propos tego, co mówił pan poseł R. Ulicki, bo wydaje się to rzecz ważna. Pytał on, czy Krajowa Rada w swoim postępowaniu koncesyjnym bierze pod uwagę respektowanie przez nadawców w ich działalności ochrony praw autorskich i pokrewnych. Zasadniczo mamy do tego dwa instrumenty w ustawie o radiofonii i telewizji - art. 36, który powiada, że jak się udziela koncesji, to trzeba brać w szczególności pod uwagę, m.in. dobro kultury narodowej i art. 38, gdzie mówi się, że koncesja może być cofnięta, jeżeli rozpowszechnianie programów powoduje zagrożenie interesów kultury narodowej.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#AndrzejZarębski">Wydaje mi się, że zjawisko nagminnego łamania przez jakiegoś nadawcę praw autorskich i pokrewnych pod taki przepis może być kwalifikowane. Na dzisiaj jednak sytuacja prawna jest taka, że spory z tytułu ochrony prawa autorskiego należą do właściwości sądów i Krajowa Rada w tej mierze bezpośrednio jeszcze skarg nie rozpatrywała, aczkolwiek mamy jeden przypadek telewizji lokalnej Sky Orunia w Gdańsku, której wszczęto postępowanie w Krajowej Radzie, a następnie cofnięto koncesję. Jednym z powodów, chociaż nie zasadniczym był fakt, że przeciwko temu nadawcy toczyło się postępowanie z tytułu łamania praw autorskich.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#AndrzejZarębski">Tak więc mogę zadeklarować tylko to, co już mówiłem na początku,. Krajowa Rada bardzo poważnie i priorytetowo traktuje sferę ochrony praw autorskich i praw pokrewnych. Prosilibyśmy wszystkich uczestników dzisiejszego posiedzenia, by nadal w takim trybie jak dotychczas informowali Krajową Radę o wszelkiego typu problemach z tym związanych, zarówno o charakterze systemowym, ustrojowym, jak i o charakterze incydentów, byśmy mieli możność pozytywnej reakcji, by naprawiać powstałe szkody.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#AndrzejZarębski">I refleksja uściślająca wnioski, które sformułowałem na początku posiedzenia. Wydaje mi się, że sprawa stawek i działalności w tej mierze Komisji Prawa Autorskiego, szczególnie po tym, co powiedział przed chwilą pan minister W. Janas, wymaga skierowania czegoś w rodzaju apelu w imieniu mojej instytucji do ZAiKS: może warto dla oczyszczenia atmosfery, nie wnikając w racje, zwrócić się o zatwierdzenie takich stawek? To by na pewno w środowisku nadawców wiele rzeczy uprościło i oszczędziło wiele nerwów.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JuliuszBraun">Myślę, że dzisiejsze spotkanie było pożyteczne, dziękuję wszystkim przybyłym i zamykam posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>