text_structure.xml 171 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WiesławaZiółkowska">Kontynuujemy rozpatrywanie projektu budżetu państwa na rok 1997. Rozpoczynamy posiedzenie od problematyki finansowania długu publicznego. Problematykę tę omówiliśmy na wczorajszym posiedzeniu Komisji, lecz nie do końca. Proszę pana posła referenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JerzyEysymonttniez">Ponieważ znaczna część problematyki dotyczącej części 44 i 98 budżetu została już wcześniej omówiona i byłem referentem tych części z ramienia Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, dzisiaj ograniczę się tylko do wymienienia kilku wątpliwości i do krótkiego komentarza.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JerzyEysymonttniez">Generalnie biorąc, najważniejsza w omawianym obszarze jest sprawa trafności wyszacowania dochodów i wydatków w części 44 w roku 1996, a na tym tle - trafności prognozy dochodów i wydatków w budżecie na 1997 r. Do tej sprawy powrócę jeszcze w toku swoich dalszych wywodów.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JerzyEysymonttniez">Teraz wymienię dalsze dwie wątpliwości, które odnoszą się do omawianych części budżetu. Pierwsza z nich dotyczy preferencji, druga streszcza się w pytaniu - dlaczego w roku przyszłym struktura pokrycia długu publicznego została przesunięta z finansowania pozabankowego na finansowanie bankowe, mimo że w komentarzu zawartym w materiale Ministerstwa Finansów na ten temat wskazuje się, że byłoby lepiej, aby sytuacja ukształtowała się odwrotnie? Przyznaję, że przyjmuję do wiadomości komentarze i wyjaśnienia zawarte w dodatkowych materiałach przedłożonych przez Ministerstwo Finansów i nie wymagam odpowiedzi na pytania, które mnie nurtują, aczkolwiek nie ze wszystkimi wyjaśnieniami zgadzam się.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JerzyEysymonttniez">Przechodząc do kwestii generalnej, najważniejszej z punktu widzenia planowania budżetowego - wydatków planowanych na pokrycie długu publicznego w 1997 r., chcę powiedzieć, co następuje. Mimo że wydatki przeznaczone na pokrycie długu zaczynają maleć, to jednak w 1997 r. będą one obejmować prawie 10% wszystkich wydatków budżetowych. Ze szczegółowego materiału poświęconego tej tematyce, a także z tabel zamieszczonych w innych materiałach przedstawionych przez Ministerstwo Finansów wynikają pewne obserwacje.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JerzyEysymonttniez">W 1996 r. w stosunku do przewidywań ustawy budżetowej, występuje bardzo znaczna rozbieżność pomiędzy planowaniem a wykonaniem po stronie zarówno wydatków, jak i po stronie dochodów. Wydatki są o około 1,160 mld zł mniejsze niż zakładano, natomiast dochody o 209 mln zł większe niż planowano.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JerzyEysymonttniez">Jeżeli dodamy te dwie kwoty, otrzymamy bardzo znaczną kwotę prawie 2 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JerzyEysymonttniez">Prognoza przewidywana na rok 1997 - w istocie jest to plan budżetowy - podaje nam wielkości na zbliżonym poziomie do wielkości planowanych w ustawie budżetowej na rok 1996.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JerzyEysymonttniez">Mimo komentarzy, z którymi zapoznałem się, przemawiających za takimi wielkościami, nie mam pewności, czy liczby te nie zostały zaplanowane ze znaczną rezerwą, na wyrost. Nie chodzi tu o moje subiektywne odczucia. Uważam, że kwestie te należy bardzo pilne rozważyć ze względu na wielkość podanej kwoty.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JerzyEysymonttniez">Nawet gdybyśmy przyjęli, że błąd w planowaniu budżetu na rok 1997 będzie zbliżony do błędu w tym względzie w budżecie na 1996 r. i nawet gdybyśmy chcieli ograniczyć tę kwotę choćby o 10%, to otrzymamy kwotę 200 mln zł, a jak wiadomo, w naszym budżecie zawsze brakuje pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JerzyEysymonttniez">W tej chwili nie zgłaszam formalnego wniosku, który dotyczyłby bądź zmniejszenia wydatków, bądź zwiększenia dochodów w części 44. Natomiast chciałbym uzyskać ze strony Ministerstwa Finansów dodatkowy komentarz, a także poddać tę kwestię pod rozwagę posłów.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JerzyEysymonttniez">Dziękuję. Czy są pytania do przedstawicieli Ministerstwa Finansów w związku z częścią 44 budżetu, z problematyką długu publicznego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JerzyOsiatyński">Chcę spytać, jaka jest wrażliwość przedstawionych rachunków w obu pozycjach, tj. w zadłużeniu krajowym i w zadłużeniu zagranicznym?</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JerzyOsiatyński">Gdyby okazało się, że wskutek potrzeby sterylizacji pieniądza lub z innych względów, polityka Narodowego Banku Polskiego musiała stosować takie instrumenty, jak podwyżka stopy procentowej, ile wówczas kosztowałaby obsługa długu krajowego w przeliczeniu na każdy punkt procentowy podwyżki stopy procentowej? Ile kosztowałby każdy punkt przyspieszenia dewaluacji złotego, zakładając, że procesy te miałyby miejsce w drugiej połowie 1997 r., w II kwartale przyszłego roku?</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JerzyOsiatyński">Pytam o to, jaka jest elastyczność przedstawionych rachunków w przeliczeniu na każdy punkt procentowy. Oczywiście, że chodzi mi o rachunek marginalny.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JerzyOsiatyński">Przy okazji chcę powiedzieć, że w wyjaśnieniu z dnia 3 grudnia br. podpisanym przez pana ministra Kalickiego (załącznik nr 2 - czynniki kształtujące koszty obsługi długu publicznego), na str. 9 znalazł się passus dotyczący windykacji spłaconych ze środków budżetowych kwot z tytułu udzielonych poręczeń.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JerzyOsiatyński">Zaznaczam, że zgadzam się z ogólnym nurtem tych wywodów, lecz chodzi mi o fragment, który mówi o trudnościach związanych z windykacją, a wśród tych trudności wymienia się takie czynniki jak formalistycznie skonstruowane postępowanie upadłościowo-ugodowe i bankowe postępowanie ugodowe.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JerzyOsiatyński">W związku z tym pytam: czy rząd zamierza podjąć jakieś przedsięwzięcia, aby w 1997 r. nie było tego problemu? Czy przewiduje się nowelizację ustaw regulujących postępowanie upadłościowo-ugodowe i bankowe postępowanie ugodowe?</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JerzyOsiatyński">Przejdę teraz do ostatniej sprawy, którą chcę poruszyć. Na str. 17 głównego dokumentu o długu publicznym, mówi się o trudnościach związanych ze spłatą poręczeń krajowych. To, co powiem, kieruję do prezydium Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów i do pani przewodniczącej.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#JerzyOsiatyński">Wśród trudności dotyczących spłaty poręczonych kredytów jako dobitny przykład wymienia się trudności związane ze spłatą poręczeń za kredyty i dla kopalni węgla kamiennego „Budryk”.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#JerzyOsiatyński">Jak się okazuje, już od pierwszego roku obsługi poręczonego kredytu dla tej kopalni - pierwsza spłata miała nastąpić w I kwartale 1995 r. - kopalnia „Budryk” była całkowicie niezdolna do spłaty kredytu i wobec tego skarb państwa musiał ponieść dodatkowe koszty poręczenia.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#JerzyOsiatyński">Chcę prosić panią przewodniczącą, aby Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów wystąpiła do Najwyższej Izby Kontroli o szczegółowe zbadanie, z jakiego powodu tak się stało? Jak powiedziałem bowiem, od momentu poręczania kredytu dla kopalni „Budryk”, była ona niezdolna do spłat, a chodzi o duży kredyt i o znaczne obciążenie skarbu państwa z tego tytułu.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#JerzyOsiatyński">Chcę powiedzieć, że ja byłem tym ministrem finansów, który podpisywał to poręczenie. Działaliśmy w przekonaniu, że te gwarancje zostały udzielone pod dobry kredyt. Chcę prosić o wyjaśnienie, kto odpowiada za to, że kredyt ten od pierwszego dnia jego spłaty, jak się okazało, był kredytem niespłacalnym. Chodzi mi o to, aby wobec wszystkich odpowiedzialnych za zaistniały stan rzeczy można było wyciągnąć stosowne konsekwencje.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#JerzyOsiatyński">Chcę uzyskać odpowiedź na pytanie, kto wprowadzał w błąd w sprawie tego kredytu i być może podejmował zbyt pochopne decyzje w Ministerstwie Finansów w sprawie tego kredytu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli zechce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarianBubak">Nie chciałbym wyręczać w odpowiedzi pana ministra Kalickiego, lecz zaznaczam, że Najwyższa Izba Kontroli wielokrotnie kwestionowała zasadność udzielenia tego poręczenia.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MarianBubak">Oczywiście, przyjmowaliśmy do wiadomości, iż proces inwestycyjny kopalni był tak zaawansowany, że sprawa ta wymagała rozsądnego podejścia, gdyż nieudzielenie poręczenia oznaczałoby przerwanie procesu inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#MarianBubak">Kwestionowaliśmy m.in. samo uzasadnienie spłacalności tego kredytu. Według naszych ustaleń, w uzasadnieniu było wiele nieścisłości prawnych. Po stwierdzeniu tego, doszliśmy do jednoznacznego wniosku, że kopalnia „Budryk” nie będzie samowystarczalna i nie spłaci poręczenia udzielonego jej przez skarb państwa.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#MarianBubak">Jeśli dobrze pamiętam, Ministerstwo Finansów bodajże wspólnie z Ministerstwem Przemysłu i Handlu powoływało ekspertów w tej sprawie, lecz wyniki tych ekspertyz nie były nam znane. Jak jednak pamiętam, rzekomo z ekspertyz tych wynikało, że kopalnia będzie mogła spłacić udzielony jej kredyt. Tyle mogę powiedzieć na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyOsiatyński">Ta sprawa ma tylko marginalne znaczenie z punktu widzenia naszego dzisiejszego posiedzenia, nie chciałbym więc zabierać czasu Komisji oraz obecnych tu gości. Powiem jeszcze tylko, że w moim przekonaniu, mamy do czynienia z przypadkiem świadomego wprowadzenia w błąd przez ówczesne kierownictwo kopalni, a być może także przez urzędników, którzy podejmowali decyzje o przyznaniu tego kredytu i poręczeń skarbu państwa dla tego kredytu.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JerzyOsiatyński">Jest to przykład wprowadzenia w błąd co do przyszłej rentowności kopalni „Budryk” i sprawa ta powinna stać się przedmiotem odrębnego dochodzenia Komisji, za czym powinny pójść wnioski dotyczące dalszych losów tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JózefKaleta">Na spłatę długów służby zdrowia i oświaty trzeba było przyznać w tym roku 26 bln starych zł. Na przyszły rok zaplanowaliśmy obsługę długu publicznego w rezerwach celowych. Około 20 bln starych złotych pozostanie jeszcze do zapłacenia w sferze oświaty i służby zdrowia, zaś spłata wyniesie 6 bln starych złotych.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JózefKaleta">Obsługa tego długu musi następować choćby dlatego, że są wyroki sądowe z natychmiastowym rygorem wykonalności. Płaci się również odsetki, które rocznie stanowią około 45–50% tego zadłużenia. Jeżeli więc w oświacie i w służbie zdrowia 20 bln starych złotych będzie do zapłacenia, to w roku przyszłym trzeba przeznaczyć 10 bln starych złotych na obsługę długu wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JózefKaleta">Czy nie lepiej byłoby zaciągnąć kredyt walutowy (na 7%) i spłacić ten dług? Wtedy uzyskalibyśmy per saldo około 7–7 bln starych złotych. Pytam, czy istnieje taka możliwość, jako że minister finansów ma upoważnienie Sejmu do zaciągania kredytów i gdyby nawet trzeba było podnieść w 1997 r. deficyt budżetowy, to myślę, że w sumie takie posunięcie opłacałoby się, gdyż przychód skarbu państwa netto wyniósłby od 7 do 8 bln starych złotych więcej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę o odpowiedzi, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KrzysztofKalicki">Odpowiem najpierw na wątpliwości zgłoszone przez pana posła Eysymontta, który skomentował nasze propozycje dotyczące spłaty długu publicznego w przyszłorocznym budżecie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#KrzysztofKalicki">Sądzę, że w naszym materiale, generalnie biorąc, wytłumaczyliśmy różnice w sferze spłaty długu publicznego w budżecie 1997 r. w porównaniu z budżetem 1996 r. Pozwolę sobie zrekapitulować to, co zamieściliśmy w przedłożonym przez nas materiale.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#KrzysztofKalicki">Generalnie różnica w wydatkach na spłatę długu w budżecie 1997 r. w stosunku do przewidywanego wykonania budżetu w 1996 r. wynosi 1,826 mld zł. Na tę różnicę składa się kilka następujących czynników.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#KrzysztofKalicki">Pierwszym z nich jest zmiana struktury zapadalności bonów skarbowych. Ten wzgląd tłumaczy pozyskanie 727 mln zł. Właściwie, na bonach skarbowych zaoszczędziliśmy 943 mln zł, lecz określenie „zaoszczędziliśmy” jest - oczywiście określeniem umownym, gdyż te koszty przechodzą na rok 1997.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#KrzysztofKalicki">Chcę powiedzieć, że w projekcie zapisana została jeszcze kwota 182 mln zł, która daje jakby pozorne oszczędności. Z czego wynikła ta zmiana w stosunku do pierwotnych założeń budżetu? Otóż miała wejść w życie zmiana ustawy podatkowej. Zgodnie z ustawą, przewidywaliśmy 182 mln złotych na obligację 10-letnią w związku ze skasowaniem ulgi na krótkoterminowe papiery wartościowe (roczne). Zakładaliśmy, że uda nam się wyemitować więcej 10-letnich obligacji.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#KrzysztofKalicki">Ponieważ wspomniana ustawa nie weszła w życie, pewne kwoty budżetowe uległy zmianie.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#KrzysztofKalicki">Chcę powiedzieć, jak przedstawia się odchylenie od pierwotnego planu budżetowego. Gdyby nie wchodziły w grę te dwa czynniki, o których powiedziałem wyżej, to mielibyśmy 8-procentowe odchylenie.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#KrzysztofKalicki">Powstaje pytanie, dlaczego uzyskamy ową 8-procentową oszczędność. Przy obligacji dolarowej spadał libor przez cały 1996 r. Bowiem inflacja spadała we wszystkich krajach i obniżały się zyski banków centralnych.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#KrzysztofKalicki">W notatce do Komisji przedstawiliśmy także, że uzyskaliśmy 2-procentowe oszczędności na kursie walutowym, gdyż czy chcemy tego, czy nie - złoty aprecjonował się w stosunku do naszych przewidywań.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#KrzysztofKalicki">W sumie czynniki te przyniosły uzyskany efekt. Moim zdaniem, błąd naszej prognozy, po wyeliminowaniu tych nieprzewidywalnych czynników, uczciwie mówiąc oszacowałbym na 2–3%.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#KrzysztofKalicki">To znaczy, że gdyby nie fakt, iż nie weszła w życie wspomniana ustawa podatkowa, gdyby nie to, że zmieniliśmy strukturę finansowania długu bonami, gdyby nie wchodził w grę spadek liboru - to okazałoby się, że błąd naszej prognozy jest stosunkowo niewielki.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#KrzysztofKalicki">Jeżeli państwo podzielą ten pogląd, że czynniki niezależne zadecydowały o odchyleniu prognozy od wykonania, to państwo zgodzą się również z tym, że z naszej strony nie wchodziły w grę żadne ukryte rezerwy.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#KrzysztofKalicki">Pan poseł Eysymontt podniósł sprawę finansowania pozabankowego. Chcę tu przypomnieć, że przewidywania o finansowaniu bankowym i pozabankowym zadłużenia są tylko prognozą. Tak naprawdę o rodzaju finansowania decyduje rynek. Od niego zależy, ile papierów wartościowych pozostanie w bankach, a ile zostanie sprzedanych do sektora niebankowego. Praktycznie biorąc, Ministerstwo Finansów nie ma na to żadnego wpływu, gdyż przedmiotem obrotu i banków i sektora pozabankowego są te same papiery.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#KrzysztofKalicki">Dlaczego jesteśmy ostrożni w prognozach dotyczących spłaty długu publicznego? Prognozy w istocie nie są potrzebne ministrowi finansów, są one potrzebne do prognozy monetarnej, aby zorientować się, jakie będzie zapotrzebowanie budżetu na pożyczki z pozabankowego sektora.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#KrzysztofKalicki">Dlaczego, w naszej ocenie, rośnie finansowanie bankowe długu w 1997 r.?</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#KrzysztofKalicki">Decydują o tym dwa czynniki. Po pierwsze - wycofujemy się z pewnych ulg podatkowych. Nie wiemy, jaka będzie reakcja nie profesjonalistów, lecz szerokiej publiczności, to jest osób fizycznych na skasowanie ulgi z tytułu krótkoterminowej obligacji? Łączy się to z pewnym ryzykiem dla ministra finansów, gdyż koszty finansowania długu mogą się okazać nieco wyższe niż przewidujemy. Powiedziałbym więc, że planujemy oszczędnie.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#KrzysztofKalicki">Po drugie, w naszym finansowaniu pozabankowym długu w 1996 r. było również uwzględnione to finansowanie zagraniczne, te kapitały, które napływały do Polski. Chodzi tu o tę część bonów skarbowych, które są kupowane za granicą, ale przez polskie instytucje finansowe.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#KrzysztofKalicki">Zakładamy, że bank centralny będzie prowadził taką politykę, która nie wywoła napływu kapitału krótkoterminowego z zagranicy. Rozumiem, że wspólną intencją zarówno banku centralnego, jak i Ministerstwa Finansów jest, aby nie napływał do nas z zagranicy kapitał krótkoterminowy. Z powyższego względu - niestety - rozszerza się komponent większego bankowego finansowania długu publicznego w 1997 r., chociaż czynimy wszelkie wysiłki, aby emitować papiery skarbowe pod zapotrzebowanie rynku krajowego.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#KrzysztofKalicki">Wystąpiliśmy z emisją 10-letniego bonu skarbowego. Muszę powiedzieć, że przygotowujemy jeszcze inny instrument finansowy, lecz wprowadzenie go wymaga nakładów, czasu i ludzi. Instrument ten mógłby ewentualnie spowodować zwiększony popyt na papiery skarbowe ze strony osób fizycznych. Przyznam, że nieco obawiamy się nowej sytuacji związanej z tym, że może zbyt wielka część popytu na papiery skarbowe wynikała z ulgi podatkowej.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#KrzysztofKalicki">To wcale nie oznacza, że takie finansowanie budżetu było tanie, gdyż praktycznie biorąc, kwotę z tytułu ulgi straciliśmy po stronie przychodów. Obecnie część tych ulg będziemy musieli zapłacić po stronie kosztów, drogą utrzymania odsetek odpowiednio konkurencyjnych wobec sektora bankowego, to jest poprzez utrzymanie relatywnie wyższej dochodowości papierów skarbowych.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#KrzysztofKalicki">Muszę odnieść się do wyrażonego w dyskusji stwierdzenia, że gdyby owe 10% środków przeznaczyć na obsługę długu publicznego, to otrzymalibyśmy 200 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#KrzysztofKalicki">Można przeprowadzić tego rodzaju rozumowanie, tylko najpierw trzeba udowodnić, że koszty obsługi długu zostały przeszacowane. Mnie się wydaje, że rok 1997 będzie bardzo trudnym rokiem z punktu widzenia finansowania długu publicznego - taka jest moja osobista opinia. Nie sądzę, aby te koszty zostały zaplanowane w nadmiernej wysokości.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#KrzysztofKalicki">Pan poseł Osiatyński mówił o wrażliwości i niepewności rachunków. Na czym polega niepewność ministra finansów?</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#KrzysztofKalicki">Odpowiadając na pytanie, jaki jest koszt obsługi jednego punktu długu krajowego, stwierdzam, że w przyszłym roku wyniósłby on 645 mln zł. Natomiast koszt jednego punktu obsługi długu zagranicznego - 150 mln zł. Tych przeliczeń dokonujemy od ręki, nie jestem więc ich pewien i prosiłbym, abyśmy mogli rachunki te zweryfikować po to, żeby nie wprowadzać w błąd Komisji.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#KrzysztofKalicki">Obecnie wstępnie podaję te kwoty, gdyż chciałbym, aby państwo zdawali sobie sprawę, jaka jest faktyczna skala i stopień ryzyka związanego z obsługą długu publicznego. Pan poseł Eysymontt wspomniał o kwocie 200 mln zł, podczas gdy 1 punkt procentowy obsługi zadłużenia łączy się ze znacznie większym ryzykiem finansowym. Trzeba zaś zdawać sobie sprawę z tego, że jesteśmy uzależnieni tylko i wyłącznie od sił rynkowych oraz - powiedziałbym - od łaskawości banku centralnego.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#KrzysztofKalicki">Jeżeli łaskawość banku centralnego jest ograniczona, bo bank musi realizować swoje własne cele, to natychmiast pojawiają się poważne trudności w finansowaniu budżetu.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#KrzysztofKalicki">Muszę powiedzieć, że nie ma żadnych podstaw ku temu, aby podwyższać stopy procentowe i przewidywać, iż one wzrosną. Byłby to dla mnie nonsens. Przy spadku inflacji - jakby nie było, inflacja spada, w bieżącym roku wyniesie ona nieco powyżej 18% - nie widzę powodu, aby bank centralny wprowadzał jakieś fałszywe sygnały. Takie działanie byłoby dla mnie niezrozumiałe.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#KrzysztofKalicki">Tak więc brzmi moja odpowiedź na uwagę dotyczącą wrażliwości sfery obsługi długu publicznego. Dodam, że ze względu na skalę zadłużenia, każda zmiana o 1 punkt procentowy powoduje bądź poważne oszczędności, bądź poważne podwyższenie kosztów w obsłudze długu publicznego.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#KrzysztofKalicki">Przepraszam, ale muszę skorygować dane, które podałem poprzednio. Według wstępnego rachunku 1 punkt procentowy obsługi długu zagranicznego kosztuje 140 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JerzyOsiatyński">Chciałbym się dowiedzieć, jakie są elementy tego rachunku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KrzysztofKalicki">Liczymy, że stopa procentowa jest podstawowym elementem długu krajowego, zaś stopa procentowa przemnożona przez kurs walutowy jest kosztem długu zagranicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyOsiatyński">Pytałem, jakie byłyby dodatkowe koszty obsługi długu w 1997 r., gdybyśmy mieli do czynienia z dewaluacją? Ile kosztowałoby to w złotówkach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KrzysztofKalicki">Sprawa polega na tym, że nasz kurs walutowy nie jest kursem crauling back, lecz kursem floating back, w związku z tym, może się on wahać w tych granicach, które wyznacza prezes Narodowego Banku Polskiego wspólnie z rządem.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#KrzysztofKalicki">Proszę zwrócić uwagę na to, że wczoraj od prezesa banku otrzymałem informację, że kurs walutowy odchylił się o 3%. Inaczej mówiąc, wahania kursowe mogą być dosyć poważne, a my jesteśmy już związani kursami rynkowymi, zarówno in plus, jak i in minus.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzyOsiatyński">Chciałbym wiedzieć, ile kosztowałby 1 punkt dodatkowej dewaluacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KrzysztofKalicki">50 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JerzyOsiatyński">Dlaczego drążę tę sprawę? Wydaje mi się, że akurat w sprawie, o której mówimy, jestem nieco lepiej zorientowany niż pan poseł Eysymontt. Mnie się wydaje, że po raz pierwszy od kilku lat mamy do czynienia z taką sytuacją, iż zależnie od tego, co się będzie działo w bilansie handlowym - na tym właśnie polega różnica zdań między nami - może okazać się, że wydatki na obsługę długu publicznego po raz pierwszy od kilku lat będą niedoszacowane, i to nawet znacznie niedoszacowane.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JerzyOsiatyński">Panie ministrze, wcale nie jest trudno wyobrazić sobie realizację następującego scenariusza. W II kwartale roku przyszłego, ze względu na procesy, które obserwujemy przynajmniej od sierpnia br., stale pogłębia się deficyt w bilansie handlowym.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JerzyOsiatyński">Dynamika importu jest wyższa, niż założyło Ministerstwo Finansów, dynamika eksportu jest na poziomie 15% tego, co założono, przepraszam - około 9% tego, co założono.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JerzyOsiatyński">Eksport schodzi więc do poziomu 9% planu, zaś import osiąga nie 22%, lecz 30% tego, co założono. Nie chcę wnikać w kulisy tych procesów, które oznaczają różne zjawiska z punktu widzenia podaży pieniądza.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#JerzyOsiatyński">Wobec takiej sytuacji, jaką zarysowałem, Narodowy Bank Polski może bronić bilansu płatniczego przez odpowiednie zmiany w stopie procentowej i to jest wyjaśnienie, dlaczego może dojść do tego, że stopa procentowa będzie wyższa, niż założono w budżecie i dlatego pytam, ile kosztuje 1 punkt obsługi długu?</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#JerzyOsiatyński">Może się bowiem okazać, że zaplanowane kwoty nie wystarczą na pokrycie kosztów zadłużenia i będą także naciski na to, aby dewaluować złotego w II połowie 1997 r., to jest w III kwartale 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#JerzyOsiatyński">Wówczas koszty jednego punktu zadłużenia trzeba będzie policzyć na okres półroczny, dodając do tego część kosztów dewaluacji.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#JerzyOsiatyński">Może okazać się, że te dodatkowe koszty obsługi długu krajowego będą wynosiły około 6 mln zł, zaś zadłużenia zagranicznego około 10–15 mln zł, a do tego trzeba dodać koszty obsługi zadłużenia w Klubie Londyńskim.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#JerzyOsiatyński">Na tym polega zauważony przeze mnie problem i chciałbym wiedzieć, czy w budżecie zostały przewidziane zabezpieczenia na wypadek przedstawionego przeze mnie rozwoju sytuacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WiesławaZiółkowska">Panie pośle, sięgnę do stenogramu z dyskusji nad budżetem w roku ubiegłym, gdyż dokładnie tego nie pamiętam, lecz ogólnie przypominam sobie, że albo pan, albo pan poseł Syryjczyk taką samą uwagę zgłosiliście panowie rok temu, z tym że motywacja była wtedy inna.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WiesławaZiółkowska">Wyciągniemy protokół. Wtedy również dobijaliśmy się o to, aby wiedzieć, ile kosztuje 1 punkt obsługi zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#WiesławaZiółkowska">Potem okazało się, że wszystko jest na tyle płynne i względne, iż nie sposób jest wyszacowanie kosztów obsługi długu publicznego przy zaistnieniu zmian. W tym szacunku wchodzi również w grę termin wykupu papierów wartościowych. Przypominam, że w ubiegłym roku została podwyższona stopa procentowa, a mimo to okazało się, że koszty obsługi zadłużenia są znacznie niższe niż planowano. Wyciągniemy stenogram i dokładnie przekonamy się, jakie były obawy, które panowie, to jest pan lub pan poseł Syryjczyk wyrażali.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#WiesławaZiółkowska">Tylko dlatego pozwalam sobie zabrać głos, że podzielam pana niepokój co do bilansu płatniczego i bilansu handlowego. Uważam, że zasadniczym błędem było zlikwidowanie jednym ruchem podatku importowego. To poważny błąd. W tej sytuacji, w jakiej znajdujemy się, należałoby od tego podatku odchodzić stopniowo. Łagodniejsze odejście jest mnie ryzykowne.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#WiesławaZiółkowska">Osobiście podzielam pogląd pana ministra Kalickiego, że wygłaszanie tutaj tezy o możliwości podniesienia stóp procentowych w warunkach spadku inflacji i tworzenie odpowiedniej atmosfery przeciwdziała spadkowi inflacji. To jest taki zamienny czynnik proinflacyjny, zamiast tego czynnika, który mieliśmy w ubiegłym roku. Mówię o rozbieżnościach na temat ścieżki antyinflacyjnej, jakie powstały między NBP a rządem. W ub. roku rozbieżności owe były samoistnym czynnikiem proinflacyjnym, a teraz mechanizmem nakręcającym inflację są informacje, że trzeba liczyć się z możliwością podwyższenia stopy procentowej przez NBP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyOsiatyński">Pani przewodnicząca, to jest nieporozumienie, gdyż właśnie podniesienie stóp procentowych będzie potrzebne po to, aby zahamować inflację. Jeśli koniunktura będzie przegrzana, to zastosuje się typowy hamulec w postaci podnoszenia stopy procentowej, aby nie dopuścić do wzrostu inflacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WiesławaZiółkowska">To jest działanie obosieczne, gdyż jeśli okaże się, że trzeba będzie zapowiedzieć podniesienie stóp procentowych, to wtedy wszyscy rzucą się na kredyty.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WiesławaZiółkowska">Jedno jest pewne: informacja, że istnieje możliwość podwyższenia stopy procentowej w II połowie przyszłego roku, jest czynnikiem proinflacyjnym - taka jest moja opinia, której pan poseł nie musi podzielać. Możemy różnić się w ocenie procesów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WiesławaZiółkowska">Poprosimy pana ministra o dostarczenie nam na piśmie tych przeliczeń, o które zwracał się pan poseł Osiatyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KrzysztofKalicki">Oczywiście, aby nie popełnić błędu przy czynionych od ręki szacunkach, wolimy sprawdzić te wszystkie przeliczenia. Z całą jednak pewnością cena 1 punktu obsługi zadłużenia wynosi kilkaset milionów złotych.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#KrzysztofKalicki">Raz jeszcze powtórzę, iż uważam, że głoszenie tezy o możliwości podniesienia stóp procentowych w warunkach spadającej inflacji i przy zamiarze zredukowania tej inflacji w przyszłym roku do 13%, jest po prostu śmieszne. Poza tym, dochodzę do wniosku, że komuś zależy na robieniu zamieszania, choć nie wiem, po co się to robi.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#KrzysztofKalicki">Proszę pamiętać, że jesteśmy małą, otwartą gospodarką zliberalizowaną przez duże kapitały. Jeżeli bank centralny oderwie się od rynku i będzie podnosił stopy procentowe, to nastąpi taki sam efekt jak w 1995 r.: napłynie do nas krótkoterminowy kapitał, wzrost inflacji, podniesie się krzyk i trzeba będzie, prędzej lub później, obniżyć stopy procentowe, gdyż w przeciwnym przypadku banki będą ponosiły takie koszty, że powstanie problem, który będzie problemem już nie tylko dla ministra finansów, ale także dla Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#KrzysztofKalicki">Uważam, że nie będzie potrzeby podniesienia stopy procentowej. Powstanie tylko pytanie, kiedy stopy procentowe należy obniżyć i czy robić to w szybszym, czy wolniejszym tempie?</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#KrzysztofKalicki">Co do kursu walutowego, to pan poseł Osiatyński ma rację, że bilans handlowy może wyglądać trochę lepiej lub trochę gorzej.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#KrzysztofKalicki">Proszę jednak pamiętać, że bank centralny zakłada, że przy obecnym stanie rezerw dewizowych - gdyż do Polski napływają bardzo poważne kapitały długoterminowe, przede wszystkim w postaci inwestycji bezpośrednich i kredytów zaciąganych przez gospodarkę - że mimo deficytu w ranku bilansu handlowego, na rynku dewizowym mamy do czynienia z relatywną presją na aprecjację złotego.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#KrzysztofKalicki">W przyszłym roku nie spodziewamy się decyzji o dewaluacji złotego. Powstanie wprawdzie pytanie, kiedy decyzję o zmianie kursu złotego należy podjąć.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#KrzysztofKalicki">Nie chciałbym się wypowiadać na ten temat, gdyż mogłoby to sugerować, że decyzja taka została już podjęta. Tymczasem nie została podjęta, ponieważ musimy uważnie obserwować to, co dzieje się na rynku.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#KrzysztofKalicki">Chcę tym samym powiedzieć, że jeżeli bank centralny ma kłopoty z jednym komponentem, dzisiaj ma kłopoty głównie z kredytem konsumpcyjnym, to ma on inne instrumenty oddziaływania na skalę udzielonego kredytu konsumpcyjnego i może rozwiązać te kłopoty, nie uciekając się do groźby takiego „topora” jak podwyższenie stóp procentowych. Ponieważ tego rodzaju rozważania można by długo kontynuować i dyskusja przerodziłaby się w seminarium, a nie czas i miejsce po temu, może pani przewodnicząca pozwoli, że przejdę obecnie do sprawy konkretnej - windykacji zobowiązań.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#KrzysztofKalicki">Budżet państwa w procesie windykacji zadłużenia jest tylko jedną ze stron. Przy bankowym postępowaniu ugodowym albo przy układach sądowych bardzo często znajdujemy się w takiej sytuacji, że skarb państwa nie ma 50% akcji lub udziałów danego przedsiębiorstwa. Na posiedzeniach więc rad nadzorczych zostaliśmy przegłosowani, co zdarzyło się już kilkakrotnie.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#KrzysztofKalicki">Prowadzimy bardzo twardą politykę egzekwowania wierzytelności i ciągle spotykamy się z interwencjami w postaci groźby strajku. Staramy się odzyskiwać wierzytelności, jeżeli zaś widzimy, że sytuacja jest beznadziejna, to raczej podejmujemy takie kierunkowe pozycje, aby przesuwać spłaty kapitałowe na późniejsze okresy.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#KrzysztofKalicki">Wychodzimy bowiem z założenia, że jeżeli przedsiębiorstwo wyjdzie z zapaści, to biorąc pod uwagę ogólny rozwój kraju, należy mu ułatwić spłatę w przyszłości przynajmniej nominalnej wartości zaciągniętego kredytu.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#KrzysztofKalicki">Chcę powiedzieć, że do kilku przedsiębiorstw wysłaliśmy komorników, co zdecydowanie wpłynęło na zdyscyplinowanie m.in. tych, którzy przez cały czas płakali, że nie mają środków, a potem okazało się, że je mają, poukrywane na różnych rachunkach bankowych, ale nie chcą płacić.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#KrzysztofKalicki">Chcę się tylko jeszcze odnieść do sprawy kopalni „Budryk”. Osobiście nie zajmowałem się tą sprawą, ale według relacji sytuacja wyglądała następująco. Gdy podejmowano decyzję o gwarancjach kredytowych skarbu państwa dla kopalni, prognozy finansowe były zbyt optymistyczne, a eksperci Ministerstwa Przemysłu i Handlu i Centralnego Urzędu Planowania uważali, że sytuacja rozwinie się pomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#KrzysztofKalicki">Pamiętajmy, że wtedy były inne założenia co do tempa dewaluacji i że sytuacja finansowa kopalń wiąże się z ceną węgla oraz o tym, iż były inne założenia co do stóp procentowych, o których nie można myśleć wyłącznie w kategoriach polityki pieniężnej. Dla każdego przedsiębiorstwa stopa procentowa kredytu oznacza znaczne koszty.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#KrzysztofKalicki">Co do kopalni „Budryk”, to sprawa była tak poważna, że wspólnie z Narodowym Bankiem Polskim i innymi bankami, w grudniu 1995 r. doprowadziliśmy do restrukturyzacji długu - to eufemistyczne określenie - kopalni „Budryk”, tj. przesunęliśmy terminy spłat kredytu, a Narodowy Bank Polski zgodził się na to, aby kredyt refinansowy był w przypadku tej kopalni nie oprocentowany.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#KrzysztofKalicki">Faktem jest, że w tej chwili nie można wyegzekwować środków od tej kopalni. Trudno mi odpowiedzieć na pytanie, jak do tego doszło? Sprawę poręczeń skarbu państwa dla kopalni „Budryk” trzykrotnie kierowaliśmy do Najwyższej Izby Kontroli. Trzykrotnie - z inicjatywy samego ministra finansów, gdyż mieliśmy podobne wątpliwości, co pan poseł Osiatyński.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#KrzysztofKalicki">Kolejna kwestia. Pan poseł Kaleta pyta, czy można przejąć finansowanie zaległości jednostek budżetowych? Chcę wyraźnie stwierdzić, że w istocie mówimy tu o braku dyscypliny budżetowej, która jak hydra odradza się z roku na rok od początku lat dziewięćdziesiątych.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#KrzysztofKalicki">Uważam, że nie powinno przejmować się jakichkolwiek długów jednostek budżetowych działających w sposób niezdyscyplinowany, a mamy wiele dowodów na niegospodarność tych jednostek. Takie postępowanie kończy się wnioskami o ukaranie pewnych dysponentów budżetu. Pani minister Wasilewska-Trenkner dysponuje statystyką, ile mamy takich przypadków w skali roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JerzyEysymonttniez">Czy kogoś ukarano za brak dyscypliny budżetowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Oczywiście, mamy wiele takich przypadków, lecz nie chciałabym podawać teraz statystyki za rok bieżący, gdyż w styczniu przyszłego roku będziemy znacznie więcej wiedzieli na ten temat. Otrzymamy informacje od Najwyższej Izby Kontroli, a także z urzędów skarbowych. Obecnie przeprowadza się stosowne badanie w dwóch województwach i dochodzą do nas sygnały świadczące o naiwności w gospodarowaniu środkami publicznymi.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Chodzi tu głównie o szpitale i placówki ochrony zdrowia. Mamy do czynienia ze zjawiskiem ofiarowywania, niby ofiarowywania, placówkom zdrowia różnych urządzeń i aparatów przez przedsiębiorstwa i różne fundacje. Później zaś okazuje się, że jest to dla ofiarodawców powodem, pretekstem do tego, aby nie płacić należności podatkowych. Są podpisywane faktury na określone zakupy, aczkolwiek nikt przedtem nie przewidywał takich zakupów. Potem ściga się tych „darczyńców”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KrzysztofKalicki">Nie jest tak, że te pieniądze przepadają dla budżetu. Ci przedsiębiorcy muszą spłacać swoje zobowiązania, choć częściowo robią to ze środków roku następnego. Tak więc zobowiązania wobec skarbu państwa przechodzą z roku na rok, ale przynajmniej hamowany jest brak dyscypliny.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#KrzysztofKalicki">Wydaje się, że jakakolwiek propozycja oddłużenia powoduje, tak jak było w 1995 r., jedną reakcję: podmioty gospodarcze zadłużają się jak najszybciej i jak najwięcej.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#KrzysztofKalicki">Wydaje się, że przynajmniej na przyszłość Sejm mógłby zrobić jedno: zakazać stosowania takich praktyk w ordynacji podatkowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ale najlepsze nawet prawo nie skutkuje w warunkach, gdy zainteresowani nie chcą go stosować i gdy istnieją zachęty do omijania prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#KrzysztofKalicki">Wydaje się, że nie ma jednej słusznej drogi postępowania w warunkach, które istnieją w Polsce. Wydaje się jednak także, że zmiana ordynacji podatkowej byłaby wskazana, taka zmiana, aby nie był dozwolony obrót wierzytelnościami skarbu państwa, o czym mówiła pani minister Wasilewska-Trenkner.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#KrzysztofKalicki">Cóż to oznacza? To, że są tacy, którzy poza normalnym budżetem robią drugi budżet, dysponując na własną rękę wydatkami. Oczywiście - oddłużenie części jednostek w latach 1995 i 1996 było w pewnej mierze uzasadnione. Wówczas uzasadnione, by można liczyć na to, że dana jednostka usamodzielni się.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#KrzysztofKalicki">Uwalnia się ją od starego długu po to, aby kiedykolwiek w przypadku naruszenia przepisów budżetowych nie mogła rościć sobie prawa do oddłużenia. Staramy się proces oddłużenia połączyć z pewnym mechanizmem, który uniemożliwi dalsze zadłużanie się i myślę, że teraz będziemy twardo stosować te zasady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JózefKaleta">Rozumiem, że zadłużenie jest z całą pewnością w dużym stopniu zawinione przez jednostki budżetowe, choć istnieją i takie zobowiązania skarbu państwa - jak na przykład zobowiązania wobec sędziów i lekarzy z tytułu wynagrodzeń - za które nie ponoszą odpowiedzialności jednostki budżetowe. W tych sprawach są prawomocne wyroki z natychmiastową wykonalnością.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JózefKaleta">Pytaliśmy w Najwyższej Izbie Kontroli, czy rzeczywiście dochodzi w tym względzie do istotnych naruszeń prawa, i przedstawiciele NIK udzielili negatywnej odpowiedzi na to pytanie. Powiedzieli, że nie stwierdzono takich nadużyć ze strony jednostek budżetowych, że wręcz następuje w większości jednostek blokada wydatków, a zadłużenie rośnie.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#JózefKaleta">Z tą sprawą coś trzeba zrobić. Rozumiem, że trzeba będzie wyciągać konsekwencje w stosunku do kierowników jednostek budżetowych, ale w końcu zadłużenie powiększa się, a 50% rocznego zadłużenia to koszty odsetek. Dług publiczny nie może się więc zwiększać w nieskończoność.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#JózefKaleta">Premier Cimoszewicz w swoim czasie oficjalnie zapowiadał, że w bieżącym roku zlikwiduje się dług publiczny, a w najgorszym razie w przyszłym roku. Myślę, że problem ten wymaga jakiegoś rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KrzysztofKalicki">Ja chciałbym tylko krótko przypomnieć dyskusję nad wykonaniem budżetu 1995 r. W tejże samej sali co dzisiaj byliśmy rugani za procesy oddłużeniowe, które miały miejsce w 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#KrzysztofKalicki">Wprawdzie opinie ekspertów na temat legalności oddłużenia były zróżnicowane i być może, że ministrowi finansów trzeba by dać uprawnienia do dokonywania operacji oddłużeniowych, dodatkowe uprawnienia, lecz obawiam się, że jeśli wiadomość taka upowszechni się, to będzie większe niebezpieczeństwo naruszania dyscypliny budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JerzyOsiatyński">Jestem nieco zaniepokojony tym, że pani przewodnicząca zmieniła swój pogląd i w tej chwili podziela pogląd, który wielokrotnie przedstawiał minister Kołodko, że jeżeli mówi się, iż inflacja będzie większa, to ona tylko z tego powodu będzie większa.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JerzyOsiatyński">Nie chcę całkowicie lekceważyć znaczenia oczekiwań inflacyjnych, ale myślę, że mamy do czynienia z taką sytuacją jak w roku ubiegłym, że budżet na dzień dobry jest niezbilansowany - i pod względem strumieni pieniężnych, i nie tylko pod tym względem. Co do strumieni pieniężnych, to niezbilansowanie budżetu wynika z określonego bilansu płatniczego i określonego bilansu handlowego.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JerzyOsiatyński">Panie ministrze, trudno mi sobie wyobrazić, że chce pan nam powiedzieć, iż niezależnie od tego, jakie bezpośrednie inwestycje zagraniczne zostały przyjęte w projekcie budżetu na 1997 r., nie może istnieć zagrożenie polegające na tym, że bilans handlowy będzie miał większy deficyt, aniżeli ten, który przyjmuje się w ustawie budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JerzyOsiatyński">Powyższy pogląd jest nie tylko moim poglądem, lecz także poglądem prof. Gomułki i Narodowego Banku Polskiego, który uważa, że deficyt bilansu handlowego może być większy niż deficyt założony w ustawie budżetowej na rok przyszły, większy o 3,5 mln dolarów. Oznacza to, że niezależnie od bilansu płatniczego, w bilansie handlowym będą o 3,5 mln dolarów większe inwestycje długoterminowe niż się planuje.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#JerzyOsiatyński">Jestem świadomy tego, że w projekcie budżetu zostały zapisane poważne inwestycje zagraniczne także w innych pozycjach, ale trudno oczekiwać, aby z tego powodu eksport rósł w wystarczającym stopniu, zaś import odpowiednio malał. Natomiast można oczekiwać, że napływ krótkoterminowego kapitału zagranicznego będzie mniejszy.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#JerzyOsiatyński">Jeżeli tak się stanie, to sytuacja ta będzie miała wpływ na kurs walutowy, chyba, że NBP będzie prowadził aktywną politykę przeciwdziałania odpływowi rezerw dewizowych. Instrumenty, za pomocą których można prowadzić taką politykę, to właśnie ruchy stopy procentowej i odpowiednie zmiany kursu walutowego. Te dwa czynniki muszą mieć wpływ na obsługę zadłużenia zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#JerzyOsiatyński">Dlatego wyrażam niepokój o obsługę długu, choć podobnie jak pani przewodnicząca, wolałbym mieć inne zmartwienia.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#JerzyOsiatyński">Odniosę się jeszcze do pytania pana posła Eysymontta, czy istnieją skuteczne rewindykacje dotyczące przeterminowanego zadłużenia budżetowego?</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#JerzyOsiatyński">Przypomnę, że w toku dyskusji nad wykonaniem budżetu 1995 r. rozmawialiśmy z dwoma ministrami, którzy są rekordzistami pod tym względem: z ministrem zdrowia i ministrem edukacji narodowej. Obaj ministrowie - choć każdy na swój sposób - powiedzieli nam, że nie mogą wyciągać żadnych sankcji w stosunku do osób, które są odpowiedzialne za narastanie zadłużenia, gdyż osoby te działają w dobrej wierze i w sytuacji, gdy brak pieniędzy na zdrowie i oświatę.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#JerzyOsiatyński">Wobec tego, jak długo przekroczenia dyscypliny budżetowej na tym podstawowym poziomie są bezkarne, tak długo komisja dyscyplinarna przy ministrze finansów, która jest jakby drugim szczeblem postępowania rewindykacyjnego, jest nieskuteczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WiesławaZiółkowska">Zwracam się do pana posła Osiatyńskiego i chcę panu przypomnieć, że pan również zgadzał się z tym, że prognoza inflacyjna NBP jest czynnikiem proinflacyjnym samym w sobie. Cieszę się, że chociaż w tym jednym punkcie jestem zgodna z panem ministrem Kołodko.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WiesławaZiółkowska">Co do powoływania się na ekspertów, to wszyscy mamy doświadczenia w tej mierze i wiemy, że jeżeli np. zbierze się 30 ekspertów, to wyrażają oni 30 odrębnych poglądów.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#WiesławaZiółkowska">Pan powołuje się na prof. Gomułkę, lecz tenże sam pan Gomułka pisząc, że strumienie pieniądza są niezbilansowane, nie pisze, jak je należy zbilansować. Tenże sam pan Gomułka stwierdzając, że będzie tragedia z bilansem handlowym i bilansem płatniczym proponował, aby natychmiast zlikwidować podatek importowy.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#WiesławaZiółkowska">Do opinii ekspertów trzeba więc podchodzić wybiórczo i każdy może sobie wybrać z tych opinii to, co mu odpowiada.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#WiesławaZiółkowska">Obecnie chcę krótko rozstrzygnąć sprawy organizacyjne. Nie wiem, czy potrzebna jest obecność pana ministra Kalickiego przy dyskusji o zadłużeniu oświaty i służby zdrowia. Pan minister Kalicki i jego ekipa mają niewiele czasu. Proponuję zatem zakończenie debaty na temat długu publicznego i proszę, abyśmy jeszcze sformułowali pytania skierowane do pana ministra Kalickiego i następnie podziękowali panu ministrowi i jego zespołowi, i zajęli się następnym punktem porządku dziennego obrad. Nawiasem mówiąc, chcę przypomnieć, że środki na zadłużenie mamy także w rezerwie celowej, którą będziemy się zajmować w dalszej części obrad.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę więc o ostatnie uwagi i pytania na temat obsługi zadłużenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JerzyEysymonttniez">Jestem daleki od tego, aby kogokolwiek namawiać do ryzykanctwa w sprawie finansowania długu publicznego, lecz powinnością parlamentu jest zadawanie pytań wtedy, gdy istnieją rozbieżności pomiędzy tym, co planowane, a tym co wykonane. Dar prognozowania jest dużą zdolnością, od której wiele zależy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#FranciszekPotulski">Chcę tylko zasygnalizować, że będę później omawiał sprawy związane z zadłużeniem edukacji i zdrowia w innym świetle, aniżeli zrobił to pan poseł Osiatyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#KrzysztofKalicki">Pragnę odnieść się do wypowiedzi pana posła Eysymontta. Zgadzam się, że plan obsługi zadłużenia jest po części prognozą stochastyczną. Proszę jednak zwrócić uwagę, jak rozłożyły się głosy na tej sali. Pan poseł Eysymontt twierdzi, że wydatki na obsługę długu są przeszacowane, zaś pan poseł Osiatyński wysuwa tezę wręcz przeciwną, że są one niedoszacowane. Staraliśmy się w projekcie budżetu iść jakby środkiem, pomiędzy tymi dwoma przeciwstawnymi poglądami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy są jeszcze pytania do pana ministra? Nie ma. Wobec tego, zgłaszam wniosek o zmniejszenie kosztów na obsługę długu zagranicznego o 3 mln zł, a na obsługę długu krajowego o 10 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#WiesławaZiółkowska">Oczywiście, nie mam żadnych bezwzględnych miar tego, że mam rację, ale mogę przyjąć zakład z panem ministrem Kalickim, że w projekcie jest duża rezerwa zarówno na obsługę długu krajowego, jak i na obsługę długu zagranicznego. Moje wnioski są więc minimalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#KrzysztofKalicki">Pani przewodnicząca, nie jest w interesie ministra finansów tworzenie rezerw w budżecie, w sytuacji, gdy istnieje tak wiele nie zaspokojonych potrzeb. Pan przewodnicząca orientuje się przecież, że premier Kołodko dostatecznie silnie na nas naciska po to, abyśmy nie kalkulowali na wyrost i aby budżet mógł pokryć jak najwięcej wydatków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WiesławaZiółkowska">Niemniej jednak podtrzymuję swoje zdanie, że w obsłudze długu zagranicznego i długu krajowego pozostaje duża rezerwa. Oczywiście, Ministerstwo Finansów postępuje dobrze, planując z rezerwą. Tak postępuje każdy dobry gospodarz po to, aby pozostawić sobie odpowiednie pole manewru.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#WiesławaZiółkowska">Wszakże moja propozycja, aby koszty obsługi długu zagranicznego zmniejszyć o 3 mln zł, jest naprawdę skromną propozycją i jeżeli będziemy jeszcze w parlamencie wtedy, gdy rozpatrywane będzie wykonanie tego budżetu, to przekonamy się, jaki będzie przebieg tego wykonania.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#WiesławaZiółkowska">Oczywiste jest, że wiele zależy od sposobu realizacji budżetu. Ja w każdym razie podtrzymuję swój wniosek i raz jeszcze pytam, czy ktoś jeszcze chce zabrać głos w sprawie obsługi zadłużenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#FranciszekPotulski">Chcę zapytać pana ministra Kalickiego, czy przyjmuje ten zakład, który zaproponowała pani przewodnicząca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#KrzysztofKalicki">Pani przewodnicząca, chętnie przyjmę zakład, choć podejrzewam, że pani wygrałaby. Dlaczego? Jeśli bowiem nie ma środków w budżecie, to rząd może tylko zwrócić się do parlamentu o korektę budżetu, nie pozostaje mu nic innego.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#KrzysztofKalicki">To, co zaproponowaliśmy w zakresie obsługi zadłużenia jest górnym limitem. Czy mogą nastąpić jakieś odchylenia od planowanych kwot? Oczywiście, że mogą. Jednakże mam wątpliwości, czy w zakresie obsługi zadłużenia zostawiliśmy duże rezerwy. Pan poseł Osiatyński twierdzi wręcz przeciwnie, że kwoty przeznaczone na obsługę są niedoszacowane. Może być różnie.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#KrzysztofKalicki">Osobiście wypowiadałbym się przeciwko wnioskowi o zmniejszeniu wydatków na obsługę zadłużenia, gdyż - chociaż kwota zmniejszenia tych wydatków o 3 mln zł może nie sprawiać żadnej różnicy, to w ten sposób tworzy się niepokojący precedens, jako że można powiedzieć następująco: skoro zmniejszamy wydatki o 3 mln złotych, to dlaczego nie możemy zmniejszyć o 4 mln zł, o 5 mln zł itp.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę mi wobec tego wyjaśnić, dlaczego zaplanowane w budżecie kwoty są podane z tak dużą dokładnością, do dziesiątków tysięcy złotych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#KrzysztofKalicki">Gdyż taki jest wymóg prawa budżetowego. Dokładność zapisanych kwot świadczy o tym, że pracownicy Ministerstwa Finansów skrzętnie je liczą. Nie jest to wymóg nawet ministra finansów, wyliczenia robi się według tych założeń, które zostały ustalone. Zawsze jestem gotowy dyskutować o założeniach przyjętych przy konstrukcji budżetu i jeśli udowodni mi się, że należy je skorygować, to jestem gotów to zrobić.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#KrzysztofKalicki">Skoro chcemy jednak postępować profesjonalnie, to nie wolno nam przyjąć w budżecie takich kwot, które pomijałyby ich końcówkę. Rozumiem, że także w parlamencie najważniejsze jest przestrzeganie pewnych zasad. Jeżeli więc parlament wykaże, że minister finansów coś ukrył w budżecie, czegoś nie ujawnił, to będziemy musieli zastosować się do decyzji parlamentu. Wszakże dotychczasowa dyskusja nie wykazała, iż cokolwiek ukryliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WiesławaZiółkowska">Dziękuję za tę wypowiedź. Nie zamierzam wykazywać, że rząd coś ukrywa, tylko od siedmiu lat, tak długo, odkąd jestem posłem - właściwie chcę skorygować tę pierwszą część wypowiedzianego przeze mnie zdania, gdyż mówię o zjawisku występującym od czterech lat. Od tego czasu wskazuję na rezerwy budżetowe w dwóch pozycjach: w ubezpieczeniach, gdzie były rezerwy w roku ubiegłym i są także w tym roku.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#WiesławaZiółkowska">Rezerwy te powtarzają się z roku na rok i automatycznie przesuwa się je na sfinansowanie deficytu budżetowego. Jest to - właściwie - konstytucyjny problem, tylko parlament nie ma jeszcze dostatecznej siły na to, aby tę kwestię konstytucyjnie wyjaśnić.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#WiesławaZiółkowska">Faktem jest, że wysokie dotacje dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych powtarzają się rokrocznie i tworzy się je po to, aby potem, w miarę ujawniania się deficytu budżetowego w innych punktach, korzystać z tych pieniędzy. Ten problem był już wielokrotnie przedmiotem dyskusji podczas obrad komisji budżetowej i nie mam zamiaru go ponawiać.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#WiesławaZiółkowska">Doskonale rozumiem, że każdy dobry gospodarz robi rezerwy wtedy, gdy niepewne są warunki gospodarowania, lecz wiem doskonale, że przy omawianiu projektu budżetu na rok przyszły mamy do czynienia z różnymi propozycjami i z pilnymi potrzebami zwiększenia niektórych wydatków, np. na Policję, zatem - moim obowiązkiem jest szukanie wszelkich uzasadnionych oszczędności budżetowych po to, aby zaoszczędzone pieniądze można było przeznaczyć na inne pilne cele.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#WiesławaZiółkowska">W przypadku propozycji zmniejszenia wydatków na obsługę długu publicznego są to propozycje minimalne, choć dobrze wiem, że w istocie rezerwy w tej dziedzinie są znacznie większe.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#WiesławaZiółkowska">Zamykam dyskusję w tej sprawie. Czy pan minister ma coś jeszcze do powiedzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KrzysztofKalicki">Skoro pani przewodnicząca zamknęła dyskusję, to nie mam prawa już nic powiedzieć. Chcę tylko upewnić się, czy omówiliśmy już całą obsługę zadłużenia, zarówno długu krajowego, jak i zagranicznego? Tak.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#KrzysztofKalicki">Dziękuję uprzejmie i chcę serdecznie podziękować pani przewodniczącej i Komisji. Za dwa dni, tj. 20 bm. przekażę te dane, o które zwracał się pan poseł Osiatyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WiesławaZiółkowska">Przechodzimy do rozpatrzenia autopoprawki do projektu ustawy budżetowej. Proszę o zabranie głosu pana posła Eysymontta, który jest referentem tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Eysymontt (niez.): Mam prośbę do pani przewodniczącej. Ponieważ do zreferowania autopoprawki nie jestem może przygotowany tak dokładnie, jakby należało, prosiłbym panią przewodniczącą o ewentualne uzupełnienie mojej wypowiedzi, jeżeli uzna to za wskazane.)</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#WiesławaZiółkowska">Właściwie powinniśmy zacząć od wypowiedzi pani minister, gdyż w istocie jest to pierwsze czytanie autopoprawki. Zaczniemy jednak od wypowiedzi pana posła referenta, pani minister potem zreferuje tę kwestię, a następnie przejdziemy do pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JerzyEysymonttniez">Będę mówił krótko, gdyż sens autopoprawki jest raczej oczywisty i został omówiony w sposób dość wyczerpujący w uzasadnieniu.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#JerzyEysymonttniez">Powodem autopoprawki jest - jak wiadomo - obniżenie stawek podatkowych, z czego wynika prawdopodobny ubytek w dochodach budżetu państwa. Autopoprawka przewiduje jak gdyby trzy operacje. To znaczy - pewne zmniejszenie wydatków budżetowych na podstawie prognoz makroekonomicznych, w wyniku czego - mimo wszystko - nastąpiła konieczność zwiększenia deficytu budżetowego. Rośnie on o nieco powyżej 8% w stosunku do pierwotnych założeń.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#JerzyEysymonttniez">Summa summarum, dochody budżetu państwa zmniejszają się o 1,1%, zaś wydatki budżetu państwa zamierza się zredukować o około 0,3%.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#JerzyEysymonttniez">Można więc powiedzieć, że w kategoriach globalnych są to zmiany niewielkie.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#JerzyEysymonttniez">Co do przewidywań wyrażonych w kategoriach makroekonomicznych, to zakłada się pewien wzrost wielkości produktu krajowego brutto w skali 0,2–0,3%. Główny powód tego wzrostu upatruje się w zwiększonym spożyciu, na skutek zwiększonego funduszu nabywczego gospodarstw domowych, co z kolei wynika ze zmniejszenia obciążeń podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#JerzyEysymonttniez">Jest to największa spośród skorygowanych liczb, gdyż zwiększony fundusz nabywczy, kwota tego funduszu została zwiększona o 2,26 mld zł. Wzrost ten łączy się ze zwiększeniem spożycia i założeniem osiągnięcia pewnego poziomu oszczędności. Przewiduje się również dodatkowy wzrost importu o 85 mln dolarów. Jak rozumiem, chodzi tu o wzrost ewidencjonowany, gdyż ciągle tych pojęć nie rozróżniamy.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#JerzyEysymonttniez">Przewiduje się, iż ów dodatkowy import spowoduje - niestety - wzrost ujemnego salda w bilansie towarowym. Ponieważ zaś większość uzasadnienia poprawki zawiera przewidywania dotyczące bilansu płatniczego, zwracam uwagę na zjawisko wprawdzie znane, lecz często wymieniane na tej sali, że ma nastąpić bardzo znaczący wzrost płatności towarowych w przyszłym roku.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#JerzyEysymonttniez">Wielkość tę przewidywaną w wykonaniu tegorocznego budżetu na kwotę 6,6 mld dolarów - wprawdzie nie wiadomo, czy jest to przewidywanie trafne - zwiększa się w roku przyszłym do kwoty 9,5 mld dolarów.</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#JerzyEysymonttniez">Tyle mam do powiedzenia na temat spraw związanych z globalnymi wielkościami przyszłorocznego budżetu oraz z przewidywaniami makroekonomicznymi.</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#JerzyEysymonttniez">Przechodzę teraz do kwot szczegółowych. Przewiduje się, że dochody budżetu państwa zmniejszą się o kwotę 1,252 mld zł, a ubytek ten lokuje się głównie w ubytku dochodów z tytułu podatku od osób fizycznych. W tej pozycji zmniejszenie dochodów następuje o 1,252 mld zł. Z podatkiem dochodowym od osób prawnych łączy się ubytek o wiele mniejszej skali (150 mln zł).</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#JerzyEysymonttniez">Natomiast zakłada się zwiększenie dochodów z podatków pośrednich, to jest o 290 mln zł, co jest rozłożone na podatek od towarów i usług (185 mln zł) oraz podatek akcyzowy (113 mln zł).</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#JerzyEysymonttniez">Owo zwiększenie dochodów z podatków pośrednich ma być konsekwencją zwiększonego spożycia. Ponieważ wielkością pierwotną tych wszystkich wyliczeń ma być przyrost dochodów ludności, rozumiem, że oparty on został na jakichś podstawach. W tej mierze dyskusja jest trudna, gdyż po pierwsze, zawsze są to założenia w jakimś stopniu subiektywne, po drugie, należałoby wnikać w kwestie modelowe.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#JerzyEysymonttniez">Oczywiste jednak jest, że przesłanką zakładanego przyrostu dochodów musiała być dokonana na ten temat kalkulacja.</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#JerzyEysymonttniez">Powtarzam, że ubytek z tytułu podatku od osób fizycznych wynosi 2,260 mld zł i jeśli ubytek ten, jego wyliczenie jest pewnego rodzaju automatem arytmetycznym, to na temat przewidywanego zwiększenia dochodów można byłoby dyskutować. Ja jednak w tej chwili, poza subiektywnym odczuciem, nie znajduję podstaw do takiej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#JerzyEysymonttniez">Z pozycji, które relatywnie i nie tylko relatywnie zwiększają przewidywane dochody, chcę jeszcze powiedzieć o sprawie cła, które rośnie o 16 mln zł. Tu - opierając się częściowo na intuicji, a częściowo na doświadczeniu, byłbym skłonny sądzić, że jest to ocena ostrożna.</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#JerzyEysymonttniez">Dalsze pozycje są to: opłaty za świadectwa NFI, które powinny być większe o 50 mln zł, a także wzrosną - dochody z prywatyzacji o 250 mln zł. Wyobrażam sobie, że za takim szacunkiem kryją się określone wyliczenia. Musimy wszakże mieć również świadomość tego, że prywatyzacja jest też procesem stochastycznym. Przydałby się więc komentarz na ten temat i może najbardziej kompetentną osobą byłby tu specjalista z Ministerstwa Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-43.16" who="#JerzyEysymonttniez">Rzecz w tym, że co do dochodów z prywatyzacji, to można by określić związane z nią czynniki ryzyka, a także ewentualne możliwości zwiększenia tych dochodów.</u>
          <u xml:id="u-43.17" who="#JerzyEysymonttniez">Na tym zakończyłbym referowanie przewidywanych zmian po stronie dochodowej.</u>
          <u xml:id="u-43.18" who="#JerzyEysymonttniez">Teraz przechodzę do korekty wydatków. Zmniejszenie wydatków obejmuje następujące pozycje: zmniejszenie obsługi długu zagranicznego, rezerwę ogólną oraz subwencję ogólną dla gmin. W ujęciu kwotowym zmniejszenie obsługi długu zagranicznego następuje o kwotę 156,7 mln zł. Nie wiadomo, z czego wynika taki szacunek i przyznam się, że nie mam zdania na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-43.19" who="#JerzyEysymonttniez">Co do rezerwy ogólnej, to przewiduje się jej zmniejszenie o 164 mln zł, pewnie dlatego, aby zbytnio nie niepokoić posłów, gdyż rezerwa ta będzie o 60% wyższa w 1997 r. niż w 1996 r. Przyznam się, że mnie to niepokoi.</u>
          <u xml:id="u-43.20" who="#JerzyEysymonttniez">Powtórzę tu swoją opinię, iż uważam, że zbyt wiele środków lokuje się w rezerwach celowych, zaś ograniczanie rezerwy ogólnej, która jest jak gdyby tym ostatnim ogniwem zabezpieczenia na nieprzewidziane przypadki, jest niepokojące, moim zdaniem. To posunięcie idzie dokładnie w odwrotnym kierunku aniżeli wywody ministra Kalickiego.</u>
          <u xml:id="u-43.21" who="#JerzyEysymonttniez">W zakresie subwencji ogólnej dla gmin zmniejszenie wydatków jest nieznaczne, zaledwie o 11,3 mln zł. W tym przypadku trudno jest mi także powiedzieć, jak dalece to wyliczenie jest prawidłowe, z zasady jestem przeciwny zmniejszaniu wydatków samorządowych, choć subwencje nie są tym rodzajem dochodów, za którym specjalnie opowiadam się. Nie mam zdania na temat zmniejszenia tej subwencji, lecz chcę zauważyć, że jest to kwota niewielka.</u>
          <u xml:id="u-43.22" who="#JerzyEysymonttniez">Ostatnią sprawą, którą chcę poruszyć, jest sprawa częściowo już omawiana. Mianowicie chodzi o to, że przyrost deficytu budżetowego zostanie sfinansowany ze środków zagranicznych. W tym punkcie także nie czuję się w pełni kompetentny, aby ocenić stopień wiarygodności przedłożonych nam komentarzy. Opierając się na zaufaniu do ekspertów rządowych, można sądzić, że wybór ten jest prawidłowy.</u>
          <u xml:id="u-43.23" who="#JerzyEysymonttniez">Chcę na wstępie powiedzieć, że otrzymaliśmy podpisany przez panią minister, bardzo rzetelnie przygotowany materiał na temat dochodowej strony autopoprawki. Po raz pierwszy spotykam się z materiałem tak rzetelnie przygotowany przez Ministerstwo Finansów.</u>
          <u xml:id="u-43.24" who="#JerzyEysymonttniez">W związku z tym materiałem mam następujące pytania.</u>
          <u xml:id="u-43.25" who="#JerzyEysymonttniez">Kwestia wpływów z tytułu importu. Otrzymaliśmy pismo z NBP, z którego wynika, że wpływy z tytułu importu w 1997 r. wyniosą 2 mld dolarów, a nie 80 mln dolarów, jak zakłada się w projekcie budżetu państwa. W związku z tym szacunek dochodów z cła w przyszłym roku na 16 mln zł jest szacunkiem zaniżonym. Ja zapowiadam zgłoszenie poprawki w tej sprawie, po upewnieniu się, że się nie mylę, na podstawie oficjalnego dokumentu NBP.</u>
          <u xml:id="u-43.26" who="#JerzyEysymonttniez">Mam pytanie dotyczące prawidłowości szacunku dochodów z instytucji finansowych. Moim zdaniem, sądząc z przewidywanego wzrostu rentowności banków oraz na podstawie zakładanej poprawy sytuacji w instytucjach ubezpieczeniowych, zaniżone są wpływy z tytułu podatku dochodowego od instytucji finansowych. Trudno wyszacować, w jakim stopniu są one zaniżone, chociaż nie mam wątpliwości, że mamy w tej dziedzinie do czynienia z niedoszacowaniem dochodów budżetu. Poproszę o komentarz panią minister.</u>
          <u xml:id="u-43.27" who="#JerzyEysymonttniez">Następna kwestia. Na str. 14 przedłożonego w związku z autopoprawką dokumentu są kwoty wpływów z tytułu podatku od gier losowych. W dokumencie stwierdza się, że nowa ustawa jest opracowywana, podczas gdy została ona już przyjęta przez Sejm i Senat.</u>
          <u xml:id="u-43.28" who="#JerzyEysymonttniez">Przepisy ustawy obniżają podatek, lecz pan minister Bogutyn obiecywał, że obniżenie podatku spowoduje wzrost ośrodków gier losowych oraz wzrost obrotów w tych ośrodkach. Pan minister Bogutyn szacował, że dochody z tego tytułu będą wyższe aniżeli państwo zaplanowaliście w projekcie budżetu na 1996 r. Pan minister Bogutyn szacował, że będą nawet wyższe o 50% niż dotychczas. Prosiłabym o uzgodnienie tej sprawy z panem ministrem Bogutynem.</u>
          <u xml:id="u-43.29" who="#JerzyEysymonttniez">Uczciwie przyznam, że byłam przeciwna aż tak dużemu obniżeniu stawki podatku od ośrodków gier losowych oraz stworzeniu tak szerokich możliwości powstawania nowych ośrodków gier. Z moich informacji wynika, że ośrodki gier zaprzestały tworzenia się wtedy, gdy pracowaliśmy nad tą ustawą, co trwało bardzo długo, gdyż kontrowersyjne było, czy tak szeroko otwierać możliwości powstawania nowych salonów gier. Zapewne ten długi proces legislacyjny miał negatywny wpływ na wpływy budżetowe z tego tytułu w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-43.30" who="#JerzyEysymonttniez">Przyznam, że głosowałam za przyjęciem tej ustawy w przekonaniu, że spowoduje ona zwiększenie wpływów budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-43.31" who="#JerzyEysymonttniez">Kolejna kwestia. Niepokój mój budzą wyjaśnienia dotyczące podatku dochodowego od osób fizycznych, co zapewne będzie jeszcze przedmiotem rozważań w czasie dyskusji nad absolutorium z wykonania budżetu w roku 1996.</u>
          <u xml:id="u-43.32" who="#JerzyEysymonttniez">Otóż w 1996 r. Ministerstwo Finansów zapowiedziało spadek dochodów z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych. Tymczasem okazuje się, że następuje większy od zapowiadanego wzrost liczby osób zatrudnionych. Ponadto, następuje wyższy wzrost płac aniżeli ten, który był zaplanowany w budżecie, i to znacznie wyższy, gdyż dwukrotnie wyższy.</u>
          <u xml:id="u-43.33" who="#JerzyEysymonttniez">Wprawdzie następuje niższy, niż zakładał plan budżetowy, wzrost emerytur i rent. Za 10 miesięcy br. jest on niższy o 3 punkty procentowe niż planowano. Musimy jednak wziąć pod uwagę, że ważąc na szali te dwa czynniki: wzrost liczby zatrudnionych oraz płac i mniejszy od zakładanego wzrost emerytur i rent, zatrudnionych mamy 15 mln, a emerytów i rencistów 9 mln. Poza tym, przeciętna emerytura jest niższa od przeciętnej płacy.</u>
          <u xml:id="u-43.34" who="#JerzyEysymonttniez">Wreszcie czynnikiem, który powinien mieć wpływ na wzrost podatku dochodowego od osób fizycznych jest wyższa inflacja niż zakładano, a inflacja ma automatyczny wpływ na wzrost podatku dochodowego od osób fizycznych.</u>
          <u xml:id="u-43.35" who="#JerzyEysymonttniez">Wymieniłam więc czynniki, które mają wpływ na wzrost podatku od osób fizycznych w br., choć występują również takie czynniki, które działają w kierunku obniżenia tych wpływów budżetowych, o tych sprawach państwo piszecie w uzasadnieniu do autopoprawki.</u>
          <u xml:id="u-43.36" who="#JerzyEysymonttniez">Ogólnie mówiąc sądzę, że Ministerstwo Finansów zaniżyło w 1996 r. kwotę podatku od osób fizycznych, w związku z czym wpływy te są również zaniżone w roku 1997. Moim zdaniem, jest to problem, należałoby więc szczerze i uczciwie rozważyć jeszcze sprawy te w dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-43.37" who="#JerzyEysymonttniez">Wracając do sprawy dochodów z cła, mając już przed sobą dokument Narodowego Banku Polskiego, w którym czytam, że w 1997 r. dodatkowe wpływy z importu mogą ukształtować się w granicach od 2 do 2,5 mld dolarów. Tymczasem Ministerstwo Finansów zakłada wzrost wpływów z importu z powodu zniesienia podatku importowego o 80 mln dolarów. Mamy więc do czynienia z całkowicie inną kalkulacją Narodowego Banku Polskiego niż kalkulacja Ministerstwa Finansów, które zakłada wzrost wpływów z cła o zaledwie 16 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-43.38" who="#JerzyEysymonttniez">Rozumiem, że szacunek Narodowego Banku Polskiego może być zawyżony, ale nie może być tak dużej rozbieżności, jaka występuje w tym przypadku.</u>
          <u xml:id="u-43.39" who="#JerzyEysymonttniez">Chcę jeszcze poprosić o wyjaśnienie sprawy wpływów do budżetu państwa z Narodowego Banku Polskiego. Czy rzeczywiście w 1997 r. mają one wynosić tylko 300 mln zł? Zakłada się, że wpływy te będą niższe, niż pierwotnie zakładano. Rozumiem, że celem działalności NBP nie jest osiąganie zysków, ale bank centralny powinien zadbać również i o to, aby wpływy do budżetu osiągnęły przynajmniej pierwotnie planowany poziom.</u>
          <u xml:id="u-43.40" who="#JerzyEysymonttniez">Czy są jeszcze pytania do pani minister? Jeśli nie ma, to poprosimy panią minister o wyjaśnienia i odpowiedzi na te pytania, które zgłosiliśmy. Być może, że później podniesiemy jeszcze dodatkowe kwestie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Zacznę od stosunkowo prostej kwestii podniesionej przez pana posła Eysymontta. Mianowicie, co do zmniejszenia subwencji ogólnej dla gmin o 11,3 mln zł (dokładnie biorąc, w autopoprawce zapisana została kwota 11,270 mln zł), to zmniejszenie owo nie jest wynikiem takich czy innych zamierzeń ministra finansów, lecz jest konsekwencją tego, iż istnieje automatyczny związek między wielkością dochodów budżetu państwa a wielkością tej subwencji. Wynosi ona 0,9% dochodów budżetu państwa i w razie obniżenia dochodów budżetu, w automatyczny sposób maleje wielkość subwencji ogólnej dla gmin.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Kwestia szacunku wpływów z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Istotne jest, że określając te wpływy nie znaliśmy jeszcze rozstrzygnięć nowych ustaw, które zmieniły udział gmin i wielkich miast w podatku dochodowym od osób fizycznych. Natomiast przygotowując autopoprawkę do ustawy budżetowej, wiedzieliśmy już, że w myśl nowej ustawy podniesiony został udział gmin w podatku dochodowym od osób fizycznych z 15 do 16%. Wiadomo też było, iż z tytułu wszystkich zmian ustawowych, ogólne środki dla gmin rosną w skali roku o 43 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Z podobnym zjawiskiem mamy do czynienia w odniesieniu do wielkich miast. Zgodnie z ustawową zmianą, tę co z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych zostaje przekazane budżetowi państwa to nie jest już, tak jak było 21,22%, lecz jest to wielkość pomniejszona o 22,57%.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">W autopoprawce do budżetu przyjęto, że wielkie miasta nie mogą otrzymać mniejszego udziału w podatku niż dotychczas. Ponadto, w myśl nowych przepisów, miasta otrzymują również dodatkowe kwoty na inwestycje własne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WiesławaZiółkowska">O ile więcej otrzymają wielkie miasta z budżetu w 1997 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Wielkie miasta dostają więcej o 280 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Z powyższych względów szacunek dochodu z tytułu podatku od osób fizycznych w 1996 r. jest pomniejszony o 2 podane przeze mnie elementy, ponadto ogólne dochody z tytułu tego podatku zmniejszają się w 1996 r.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Wymieniłam wszystkie elementy, które byliśmy w stanie uwzględnić, pracując nad budżetem na rok 1997. Natomiast faktem jest, że zgodnie z wiadomościami z ostatnich dni, dosłownie z ostatnich dni, w końcówce br. wzrastają dochody z tytułu podatku od osób fizycznych.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Niemniej jednak ubytek, jaki nastąpił z tytułu tego podatku w miesiącach, gdy dochody były mniejsze, każe sceptycznie patrzeć na to, aby ogólna zaplanowana kwota w tegorocznym budżecie z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych w wysokości 26,630 mln zł mogła być przekroczona o istotną wielkość. Prawdopodobnie nastąpi pewien wzrost tej kwoty, ale nie sądzimy, aby był on znaczny.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Co się tyczy przewidywanych wpływów w tegorocznym budżecie z Narodowego Banku Polskiego, to sądzę, że będzie dobrze, jeżeli osiągną one planowany poziom.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Wracając do szacunku na temat podatku dochodowego od osób fizycznych, to przyjmowaliśmy czysto arytmetyczne założenia dotyczące zmiany stawek, ale także założenia na temat zmian w strukturze i rozkładzie dochodów osobistych osób pracujących oraz emerytów i rencistów na rok 1997.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Największe trudności sprawiał szacunek dochodów osób, które wykonują tak zwane wolne zawody. Na przykład w br. wprawdzie liczba podmiotów gospodarczych prywatnych rośnie, to jednak przeciętna rentowność tej działalności nie ulega poprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jak to wygląda dokładniej w rozbiciu na kwartały roku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Tak dokładnej statystyki nie pro-wadzimy. Wiadomo tylko, że przeciętna rentowność w sektorze prywatnym jest wyższa niż w przedsiębiorstwach, lecz nie dużo większa. Zakładamy, że dochody w sektorze prywatnym będą wzrastały, ale nie w sposób gwałtowny, gdyż sądzimy, że konkurencja sprzyja w wyrównywaniu dochodów.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Dochody z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych szacujemy na modelach i mamy nadzieję, że modele te pozwolą na trafny szacunek. Tyle miałabym do powiedzenia na temat szacunku dochodów z tytułu podatków od osób fizycznych. Pan dyrektor Mazur, którego departament zajmuje się tymi sprawami, odpowie na ewentualne dalsze pytania.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Sprawa podatku od gier losowych. W 1996 r. podatek ten, jak szacujemy, wyniesie 300 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Kwestia wpływów z Narodowego Banku Polskiego. W 1996 r. wpływy te wyniosą najprawdopodobniej 309 mln zł wobec 350 mln złotych planowanych. Zwracaliśmy się do Narodowego Banku Polskiego o podanie nam przewidywanych wpływów do budżetu z NBP na rok 1997. Narodowy Bank Polski z wielkimi wątpliwościami podał nam kwotę 300 mln zł. w pierwotnej wersji budżetu. Potem zmienił tę kwotę na 350 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jednakże musimy wziąć pod uwagę to, że zwiększenie deficytu w bilansie płatniczym, o którym mówimy, a także założenia powodujące napływ środków dewizowych do kraju, będą powodowały zwiększenie kosztów bankowych, w tym Narodowego Banku Polskiego, który uważa, że zaplanowana na 1997 r. kwota wpływów do budżetu w wysokości 300 mln zł jest założeniem ambitnym.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Nie zmienia to faktu, że NBP zakłada, iż wpływy z sektora bankowego będą rosły szybciej niż szacują to specjaliści z Ministerstwa Finansów. Przewidują oni wszakże, że dokonany przez NBP szacunek wpływów do budżetu w 1997 r. jest w pełni uzasadniony, gdyż koszty operacji bankowych będą wzrastały w związku z czynnikami, o których była już mowa.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Najtrudniejsza bodajże sprawa w szacunku dochodów odnosi się do przewidywanych wpływów instytucji finansowych. Nie kwestionuję trafności rozumowania pani przewodniczącej, ale trzeba pamiętać o tym, że wśród instytucji finansowych dominującą rolę odgrywają banki i szacunek ich dochodów obarczony jest najmniejszym stopniem ryzyka.</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jeżeli nawet instytucje finansowe osiągną wyższe dochody, to znaczy te instytucje, w których swój udział ma jeszcze skarb państwa, to prawdopodobnie dochody te będą musiały zostać przeznaczone na inwestycje, tym bardziej że w 1999 r. szerzej wchodzą na nasz rynek zagraniczne instytucje finansowe i trzeba naszym podmiotom gospodarczym stworzyć szansę istnienia w tych nowych warunkach.</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Sprawa dochodów z cła. W autopoprawce zakłada się ich wzrost o 80 mln dolarów w związku ze wzrostem spożycia konsumpcyjnego przede wszystkim. Natomiast skutki zniesienia podatku importowego były uwzględniane w pierwotnej wersji budżetu państwa nie w związku ze wzrostem importu, lecz właśnie w związku ze zniesieniem podatku importowego.</u>
          <u xml:id="u-48.9" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Co się zaś tyczy dodatkowego importu konsumpcyjnego w przyszłym roku, to przewidujemy, że przyniesie nam on dodatkowe wpływy z tytułu podatku akcyzowego i VAT. Sytuacja byłaby inna, gdyby był to import o charakterze zaopatrzeniowo-inwestycyjnym.</u>
          <u xml:id="u-48.10" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Przy szacunku dochodów z cła założyliśmy, że w 1997 r. średnia ważona towarów importowanych wyniesie 6,22%. Ten szacunek uwzględnia zarówno zawarte porozumienia importowe, jak istniejące zawieszenia poboru cła.</u>
          <u xml:id="u-48.11" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Po dodatkowej analizie istniejących układów i porozumień, a także biorąc pod uwagę zmiany w prawie celnym, które wejdą w życie od 1 lipca przyszłego roku, Główny Urząd Ceł twierdzi, że owa średnia ważona dla całego importu wyniesie nie 6,22%, jak my szacujemy, lecz ukształtuje się w granicach od 5,75% do 5,78%. My obstajemy przy swoim szacunku.</u>
          <u xml:id="u-48.12" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Mamy więc do czynienia z tego rodzaju różnicą zdań i obawiam się, że ta kalkulacja nie została przez nas niedoszacowana. Natomiast pozytywne wyniki powinno przynieść zaostrzenie kontroli celnej, budowa nowej infrastruktury, zakup nowych urządzeń.</u>
          <u xml:id="u-48.13" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Istnieje jeszcze pytanie, czy w autopoprawce za dużo, czy za mało oszacowaliśmy dodatkowe wpływy z VAT związane z podatkami dochodowymi: od osób prawnych i od osób fizycznych? W rachunku przyjętym w budżecie założyliśmy, że dodatkowe fundusze przedsiębiorstw zostaną głównie przeznaczone na inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-48.14" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Co się natomiast tyczy większego funduszu konsumpcyjnego ludności, to przyjęliśmy założenie, że konsumpcja, która będzie następstwem dodatkowych dochodów, będzie miała podobną strukturę jak istniejąca w tej chwili konsumpcja. Można się spierać, czy założenia w tym względzie są zbyt optymistyczne, czy też zbyt pesymistyczne. Moim osobistym zdaniem, są to założenia nieco optymistyczne. Można spodziewać się, że zwłaszcza w wyższych grupach dochodowych będą to produkty, od których płaci się bardzo niski podatek VAT lub wręcz nie płaci się VAT.</u>
          <u xml:id="u-48.15" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Wreszcie kwestia, którą poruszył pan poseł Eysymontt pytając, na jakich przesłankach opiera się szacunek dochodów z prywatyzacji? Jest to, dokładnie biorąc szacunek na średnim poziomie. Przy korzystnym układzie rynku prywatyzacyjnego byłby to szacunek o około 200 mln zł wyższy od przedłożonego szacunku. Wydawało nam się jednak, że umieszczenie w budżecie tej optymalnej kwoty byłoby zbyt dużym ryzykiem, gdyż zawsze powstaje dylemat: czy sprzedać więcej za mniejszą cenę, czy też sprzedać mniej za wyższą cenę?</u>
          <u xml:id="u-48.16" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Poruszona również została sprawa narodowych funduszy inwestycyjnych i dochodów z tego tytułu.</u>
          <u xml:id="u-48.17" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Minister skarbu dokonał przeszacowania tych dochodów w związku ze wzmożoną sprzedażą świadectw udziałowych w okresie przed dniem 29 listopada br. Świadectwa udziałowe nabyło około 25 mln obywateli, a ostateczny szacunek dochodów z tego tytułu w roku przyszłym wyraża się kwotą około 390 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-48.18" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Na powyższych założeniach opierały się kwoty umieszczone w autopoprawce do budżetu państwa na rok przyszły po stronie dochodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WiesławaZiółkowska">Chcę zapytać, który departament w Ministerstwie Finansów opracowuje analizy dotyczące ulg podatkowych? Widać, że poszczególne części uzasadnienia były opracowywane przez różne komórki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Układ organizacyjny w ministerstwie jest taki, że Departament Budżetu kierowany przez panią dyrektor Suchocką zajmuje się opracowywaniem ogólnych dokumentów budżetowych, które są kierowane do Sejmu. Elementy makroekonomiczne budżetu oraz strona dochodowa jest opracowywana przez Departament Analiz i Polityki Finansowej, kierowany przez pana dyrektora Mazura, który to departament współpracuje z departamentami podatkowymi.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jeśli pani przewodnicząca pyta o to, kto opracowuje bieżące materiały dotyczące ulg i poboru podatków, to przygotowuje te materiały Departament Podatków Bezpośrednich i Opłat. Na sali jest obecna przedstawicielka tego departamentu, pani Eugenia Pluta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WiesławaZiółkowska">Wobec tego, mam do pani pytanie: o ile ulgi z poszczególnych tytułów zmniejszają dochody budżetowe państwa w 1996 r. i w 1997?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#EugeniaPluta">Co do roku 1997, to należałoby odwołać się tutaj do załącznika nr 2 rubryki 3 i 5.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WiesławaZiółkowska">A jeśli chodzi o rok 1996?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#EugeniaPluta">Chcąc uzyskać dane za 1996 r., trzeba by wziąć rozliczenie PIT-ów w roku 1995.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy nie można by opracować dodatkowej rubryki, która podawałaby kwoty wynikowe za rok 1996? Chodzi mi o to, aby uzyskać odpowiedź na pytanie, w jakim stopniu i jakie ulgi podatkowe wpływają na dochody budżetu państwa?</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#WiesławaZiółkowska">Mam do pani jeszcze jedno pytanie. Na str. 3 uzasadnienia mowa jest o szacunku podatków według głównych źródeł przychodów. Jest to szacunek podatku od dochodu osób fizycznych, który jest dla nas trudny do wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#WiesławaZiółkowska">Chodzi mi o szacunek tego podatku w rozbiciu na poszczególne grupy podatników - pracowników, emerytów i rencistów, żołnierzy itp. Czy można by prosić o taki szacunek w ujęciu kwotowym w przewidywanym wykonaniu budżetu za 1996 r. i w projekcie budżetu na 1997 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#EugeniaPluta">Takie rozliczenie znajduje się na 5 stronie naszej informacji. Przecież nie można rozliczyć podatku dochodowego od osób fizycznych według źródeł przychodów, choćby dlatego, że stosujemy zasadę łącznego rozliczania się małżonków oraz na to, że w pozycji „pozostałe źródła” mieszczą się również skutki kumulacji dochodów. Z grubsza więc można przedstawić taką analizę, ale tylko z grubsza. Taką informację składaliśmy za rok 1995.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WiesławaZiółkowska">Poproszę więc o identyczną informację za rok 1996.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#EugeniaPluta">Na 1996 r. mamy tylko kwotę ogólną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WiesławaZiółkowska">Mnie jednak chodzi o analizę w takim ujęciu, o jakim mówiłam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#EugeniaPluta">Tego się nie da zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WiesławaZiółkowska">Da się zrobić, gdyż wynikowe kwoty są następstwem szacunków dokonanych w rozbiciu na poszczególne grupy podatników. Jeśli pani uważa, że tego się nie da zrobić, to proszę to napisać, a ja zwrócę się do premiera, że taka analiza musi zostać zrobiona.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#WiesławaZiółkowska">Pani argumentuje, że nie da się ściśle określić podatku dochodowego od osób fizycznych z „pozostałych źródeł”. Prawdopodobnie jest to niewielka część tego podatku. Proszę o szacunek źródeł podatku dochodowego od osób fizycznych w rozbiciu na poszczególne grupy podatników, z wyłączeniem owych „pozostałych źródeł”.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#WiesławaZiółkowska">Jeżeli zaś pani odmawia dokonania takiej analizy, to albo zwrócę się do premiera w tej sprawie, albo poruszę ją z trybuny sejmowej, mam bowiem prawo żądać takiej informacji.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#WiesławaZiółkowska">Rozumiem, że w tych przypadkach, gdy emeryt ma dodatkowe dochody, to płaci wysoki podatek i jest to trudne do wyliczenia. Ale jeśli chodzi o zasadnicze grupy podatników: pracowników, emerytów i rencistów, żołnierzy i innych, to można na podstawie analizy dokonanej w 1995 r. zrobić podobną analizę podatku dochodowego od osób fizycznych za rok 1996.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Prosiłabym, aby w tej sprawie wypowiedział się pan dyrektor Mazur, który kieruje Departamentem Analiz i Polityki Finansowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#KrzysztofMazur">Pani przewodnicząca, wyłania się tu problem natury technicznej. Za 1995 r., dla którego została wylosowana grupa podatników do sprawozdań, można ocenić strukturę tej grupy i można wywnioskować w odniesieniu do niektórych grup podatników, z jakich ulg korzystali. Natomiast nie mamy takiego modelu prognostycznego, który wykazywałby, z jakich ulg korzystają poszczególne grupy podatników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę, aby ten sam model statystyczny, który państwo zastosowali w roku 1995, został użyty do analizy grup podatników podatku od dochodów osobistych w roku 1996 i 1997.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#KrzysztofMazur">Tamta analiza została przedstawiona Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#WiesławaZiółkowska">Mnie chodzi jednak nie o powtórzenie tej analizy, tylko o zastosowanie użytego przy niej modelu do analizy grup podatników podatku od dochodów osobistych za rok 1996 i 1997.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#KrzysztofMazur">Można to zrobić nie w rozbiciu na grupy podatników, lecz grupy zawodowe w odniesieniu do uzyskiwanych dochodów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę bardzo o taką analizę. Jestem w stanie naprawdę wszystkim się zadowolić.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#WiesławaZiółkowska">Obowiązkiem parlamentu jest kontrola dochodów i wydatków budżetowych i uczciwie powiem, że w parlamentach innych krajów istnieją specjalne komisje zajmujące się dochodami budżetowymi w o wiele bardziej szczegółowy sposób, niż my to robimy. Natomiast ja muszę długo prosić o dostarczenie mnie podstawowej informacji w zakresie dochodów budżetu. Proszę o dostarczenie mi tej informacji do dnia 20 bm.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#WiesławaZiółkowska">Na razie zgłaszam następujące poprawki po stronie dochodów budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#WiesławaZiółkowska">Zgłaszam zwiększenie dochodów budżetowych o 100 mln zł. Jest to bardzo delikatne zwiększenie dochodów, a na dowód tego, że jest ono delikatne, przypomnę, że przy kolejnych budżetach wnosiłam o zwiększenie dochodów o znacznie wyższe kwoty i okazuje się, że w jakimś stopniu miałam rację.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#WiesławaZiółkowska">W 1995 r. wykonanie wyniosło 5,7 mln zł, plan - 5,4 mln zł. W 1996 r. wykonanie wyniosło 4,9 mln zł - plan 4,6 mln zł. W poprzednich latach także wykonanie budżetu po stronie dochodów było wyższe niż zakładał plan.</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#WiesławaZiółkowska">Przy budżecie na 1997 r. przypuszczam, że dochody z cła są zaniżone i muszę tu przy okazji powiedzieć, iż cieszę się, że Ministerstwo Finansów przejęło nadzór nad dochodami z cła.</u>
          <u xml:id="u-68.6" who="#WiesławaZiółkowska">Sytuacja dotychczasowa, gdy Główny Urząd Ceł sam sobie szacował dochody i później nie był z tego rozliczany, nie zmuszała GUC do tego, aby starał się o zwiększenie dochodów. Rozumiem to, że Główny Urząd Ceł twierdzi, że tak zwana średnia ważona będzie niższa, gdyż urząd ten nie jest zainteresowany zwiększeniem swoich dochodów. Teraz, gdy przychody z cła będą pod kontrolą Ministerstwa Finansów, uważam, że sytuacja będzie bardziej prawidłowa niż dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-68.7" who="#WiesławaZiółkowska">Zatem zgłaszam wniosek o zwiększenie przychodów z ceł tylko o 100 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-68.8" who="#WiesławaZiółkowska">Ponadto proponuję, aby zwiększyć plany przychodów z banków w projekcie budżetu na 1997 r. o 10 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-68.9" who="#WiesławaZiółkowska">Na razie zgłaszam wnioski dotyczące tylko tych dwóch pozycji, co do pozostałych pozycji, to powstrzymam się z wnioskami może nawet do dnia 7 stycznia, gdyż muszę uzyskać dodatkowe wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-68.10" who="#WiesławaZiółkowska">Zmierzamy do końca rozpatrywania autopoprawki. Czy są jeszcze uwagi na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JerzyEysymonttniez">Przeoczyłem jedną sprawę. Na str. 11 uzasadnienia mówi się o dodatkowych środkach na 500 etatów kalkulacyjnych na nowe zadania. Mają to być środki na wynagrodzenia dla 500 etatów kalkulacyjnych w jednostkach ochrony zdrowia. Proszę o wyjaśnienie tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Odpowiadałam tylko na te pytania dotyczące autopoprawki, które zostały zgłoszone.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Środki na dodatkowe etaty kalkulacyjne w państwowej sferze budżetowej, to jest środki na zwiększenie etatów w ciągu roku muszą być odrębnie wykazane w budżecie i muszą uwzględniać środki na wynagrodzenia związane z tymi etatami.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">W ciągu 1997 r. w państwowej sferze budżetowej będą uruchamiane środki na zwiększenie obsady niektórych instytucji, dlatego pan minister zdrowia zwrócił się do premiera, było to już po przedłożeniu pierwotnej wersji ustawy budżetowej w parlamencie, że po bardziej wnikliwych rozpatrzeniu potrzeb kadrowych związanych z reformą służby zdrowia uważa, że niezbędne będzie zwiększenie w niej etatów. Na ten cel przewidziana jest celowa rezerwa. W tym przypadku nie oznacza to zwiększenia ogólnej kwoty, gdyż na te etaty wyłącza się z kwoty 229 mln zł, która to kwota była przewidziana na wdrożenie reformy, 7,5 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jest jeszcze inna sprawa zawarta w autopoprawce do budżetu i sprawa ta sprawiła, że autopoprawka znacznie rozrosła się. Mam tu na myśli powstanie Nowosądeckiej Strefy Usług Publicznych. Na ten cel zostało przeznaczone 51,7 mln zł przesunięte z budżetu pana wojewody nowosądeckiego i co za tym idzie, z budżetów kilku ministrów. Na tym przykładzie widać, jak jedna niby niewielka zmiana w budżecie pociąga za sobą cały łańcuszek przesunięć.</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Kolejna kwestia łączy się z pewnego rodzaju sporem o zakres kompetencji ministra finansów i prezesa Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki. Chodzi tu o ostatnią już transzę kredytów uruchamianych kiedyś z funduszu Urzędu Kultury Fizycznej i Wypoczynku. Fundusz ten został już zlikwidowany, ale pozostała spłata ostatniej transzy udzielonego z tego funduszu kredytu.</u>
          <u xml:id="u-70.5" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Na czym polega na problem? NIK w wyniku przeprowadzonej kontroli zaleciła, aby dysponentem tych środków był właściwy urząd, to jest w tym przypadku Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki. Zaznaczam, że chodzi tu tylko o podmiot dysponujący, gdyż środki te zostaną przekazane do budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-70.6" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Dotyczy to również zagospodarowania pomieszczeń po byłych ośrodkach zarządzanych przez były Urząd Kultury Fizycznej i Wypoczynku. W kraju mamy 64 przypadki, gdy te pomieszczenia nie są właściwie zagospodarowane i mamy nadzieję, że skumulowanie środków w rękach jednego dysponenta budżetu korzystnie wpłynie na zagospodarowanie tych pomieszczeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#WiesławaZiółkowska">Dziękuję za wyjaśnienia. Przechodzimy teraz do rezerw celowych - część 83 oraz część 08 - Ministerstwo Finansów.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę pana posła referenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#JerzyEysymonttniez">Budżet Ministerstwa Finansów omawiamy na raty. Omówiliśmy już część ogólnobudżetową, pozostaje nam do omówienia niewspółmiernie mniejsza część dochodów resortu, która odnosi się do samego ministerstwa. Jest to kwota 35,301 mln zł. W 1997 r. w dochodach ministerstwa następuje spadek w stosunku do roku ubiegłego o 19%.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#JerzyEysymonttniez">Mam tutaj tylko jedno pytanie. Na str. 11 nowego dokumentu przedstawionego przez Ministerstwo Finansów, to jest uwzględniającego już autopoprawkę, podana jest kwota 73 tys. zł. z tytułu nie planowanego zysku w roku 1996. Nie rozumiem tego określenia.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#JerzyEysymonttniez">Myślę, że wytłumaczeniem spadku dochodów resortowych są głównie niższe wpłaty z tytułu nadwyżki środków specjalnych. Nie rozumiem, dlaczego te wpłaty będą niższe?</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#JerzyEysymonttniez">To są moje wszystkie zastrzeżenia do dochodowej strony budżetu resortu.</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#JerzyEysymonttniez">Można by tu wnieść zastrzeżenia do wydatków inwestycyjnych. Gołym okiem widać, że nierzadko urządzenie urzędów skarbowych, izb skarbowych, ich wystrój jest bardzo kosztowny i imponujący. Czy nie można by w części 08 ograniczyć inwestycji? Te pomieszczenia są urządzane z pieniędzy podatników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Co do uwagi pani przewodniczącej, to najbardziej kompetentną osobą, która wyjaśni te sprawy, jest pan dyrektor Jurkiewicz, dyrektor Departamentu Nadzoru Finansowego.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Natomiast co do pytania pana posła Eysymontta, to zgodnie z zasadami Prawa budżetowego część zysku z gospodarstw pomocniczych jest odprowadzana do budżetu państwa, a jeśli gospodarstwa osiągają nie planowane zyski, to rozlicza się je w styczniu następnego roku.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Ogólnie mówiąc, środki specjalne rozlicza się w ten sposób, że ponieważ tworzy się je w celu wykrycia dodatkowych rezerw budżetu, to ich wielkość zależy od ogólnej ściągalności dochodów.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Sprawy te szczegółowo wyjaśni pan dyrektor Jurkiewicz. Dodam jeszcze, że środki specjalne tworzy się także po to, aby zapewnić terminowe wpłaty do budżetu w tych przypadkach, gdy występują tego rodzaju kłopoty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#WiesławaZiółkowska">Niewytłumaczalny jest dla mnie, przyznam się, spadek dochodów resortowych. Uważam, że biorąc pod uwagę środki, które zostały przeznaczone na wyposażenie urzędów i izb skarbowych, dochody resortu powinny być wyższe, a nie mniejsze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#WaldemarJurkiewicz">Zacznę od wyjaśnień w sprawie środków specjalnych. Mamy dwa środki specjalne. Od jednego z nich nie są odprowadzane dochody do budżetu państwa. Natomiast ten środek specjalny, który jednocześnie jest dochodem resortowym, to są tak zwane wynagrodzenia prowizyjne wydziałów egzekucyjnych. Są to pieniądze wpłacane na konta wydziałów egzekucyjnych z czynności egzekucyjnych. W przypadku tego środka specjalnego, sprawność aparatu skarbowego wprawdzie liczy się, lecz nie ma ona wielkiego znaczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę o bliższe wyjaśnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#WaldemarJurkiewicz">Czynność egzekucyjna jest ostatecznością. Najpierw trzeba złapać osobę, która jej podlega.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WiesławaZiółkowska">Nie rozumiem jednak, jaki związek ma to, co pan mówi ze spadkiem dochodów resortowych. Inwestycje poczynione w pomieszczeniach aparatu skarbowego powinny sprzyjać m.in. większej skuteczności czynności egzekucyjnych, a przede wszystkim wyposażenie aparatu skarbowego w nowoczesny sprzęt, jego komputeryzacja i tego typu nakłady powinny prowadzić do większej ściągalności podatków, należności wobec skarbu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#WaldemarJurkiewicz">Pani przewodnicząca, ale wysokie nakłady nie zwracają się z reguły szybko, tylko po pewnym czasie. W 1995 r. odprowadzono do budżetu 41 mln zł. W 1996 r. plan przewidywał przekazanie do budżetu państwa 25 mln zł, przewidywane wykonanie ma wynieść 32 mln zł, lecz nie osiągnie się tej kwoty.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#WaldemarJurkiewicz">Ten stan rzeczy ma związek z oddłużeniem, które nastąpiło w związku ze zlikwidowanymi lub zmniejszonymi podatkami. Chodzi tu o „popiwek”, o inne zanikające podatki. Jeśli nie wpłacano należności z tego tytułu, to prowadzono postępowanie egzekucyjne.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#WaldemarJurkiewicz">Duża część przedsiębiorstw, jeśli były one w stanie wpłacić 15% należności podatkowych, została oddłużona. Czyli w tym roku mamy znacznie mniej przedsiębiorstw, wobec których ściąga się należności.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#WaldemarJurkiewicz">Trudno powiedzieć, jaka będzie kwota tych należności w roku przyszłym, gdyż przecież izby skarbowe planują to na własnym terenie. Jest to trudna prognoza w skali makro, lecz bezspornie obserwuje się linię spadku tych dochodów do budżetu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#JerzyEysymonttniez">Nie całkiem rozumiem procedurę planowania tych dochodów w resorcie. Przecież to sam aparat skarbowy, jak pan mówi, prognozuje swoje dochody. Skąd się więc bierze rozbieżność między planowaniem a wykonaniem?</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#JerzyEysymonttniez">Przy planowaniu pierwotnej wersji budżetu nie mamy wszystkich danych, które wpływają do nas sukcesywnie. Niektóre dochody zaliczane do dochodów obecnego roku są rozliczane w styczniu przyszłego roku. Być może, że kwota tych dochodów dzisiaj szacowana na 23 mln zł wzrośnie do 27 mln zł po zakończeniu rocznego rozliczenia. Być może, ale nie jest to pewne. Faktem jest, że w 1995 r. kwota dochodów wynosiła 41 mln zł. i w tym spadła w sposób znaczący.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#JerzyEysymonttniez">Nie znaczy to, że izby skarbowe chcą ukryć te dochody, ich się nie da ukryć. Część tych pieniędzy przeznaczona jest na wynagrodzenia działów egzekucyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jak rozumiem, jest to zawsze ten sam procent osiągniętych dochodów, czy też różny procent?</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#WiesławaZiółkowska">To, co mówi pan dyrektor, jest niepokojące, gdyż w ustawie daliśmy izbom skarbowym dodatkowe uprawnienia, a tego powodem było m.in. dążenie do usprawnienia czynności egzekucyjnych. Tymczasem z tego, co pan mówi, wynika, że skuteczność czynności egzekucyjnych będzie się m.in. zmniejszała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#WaldemarJurkiewicz">Pani przewodnicząca, egzekucja jest wtedy, gdy oskarżony nie płaci, gdy on płaci, nie ma potrzeby wszczynania postępowania egzekucyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#WiesławaZiółkowska">Najważniejsze pytanie brzmi: czy wzrasta liczba osób, które płacą należności?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#WaldemarJurkiewicz">Mówimy o dwóch rodzajach działalności. Urzędy skarbowe prowadzą działalność kontrolną, wykrywczą. Drugim rodzajem działalności jest działalność egzekucyjna. Ona należy do aparatu wykonawczego, który nie kontroluje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#WiesławaZiółkowska">Ja to doskonale rozumiem, tylko nadzór finansowy zakłada, że ściąganie należności od tych, którzy nie chcą płacić, będzie się pogarszało, a nie poprawiało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#WaldemarJurkiewicz">Nie na tym rzecz polega, pani przewodnicząca, statystyka mówi, że ściągalność podatków od tych, którzy nie płacą, poprawia się. Natomiast mniej jest postępowań egzekucyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#WiesławaZiółkowska">Nie zgadzam się z tym, że poprawia się ściągalność podatków. Zakłada się wzrost o 0,2 punktu procentowego ściągalności podatków, co nawet nie jest miarą, gdyż ściągalność podatków odnosi się do ujawnionych dochodów, a jeszcze są nie ujawnione dochody.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#WiesławaZiółkowska">Nie zgadzam się z pana argumentacją i, moim zdaniem, nie ma powodów takiego spadku dochodów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#WaldemarJurkiewicz">Nie wiem, z czego wynika teza, że bogato są urządzane jednostki skarbowe. Urządzamy je tak, aby zapewnić niezbędną wygodę dla klientów na tyle, na ile nas stać. Cena 1 m2 jest zdecydowanie niższa niż cena pozyskania 1 m2 odpowiedniego pomieszczenia na rynku. Nie wiem, czy ktoś z państwa może podać przykład choćby jednego urzędu, gdzie widać przepych.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#WaldemarJurkiewicz">Najlepiej urządzonym urzędem skarbowym jest urząd w Warszawie przy ul. Wynalazek. Poza tym, proszę spojrzeć, jaka jest dynamika tych inwestycji w roku bieżącym i w przyszłym (oznacza to spadek o dwadzieścia kilka procent).</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#WaldemarJurkiewicz">Kwota na inwestycje w roku 1997 jest przeznaczona na różne cele: na informatykę, na budownictwo inwestycyjne. Ogólna kwota wynosi 8 mln zł. W skali roku można wybudować z budżetowych pieniędzy 8 obiektów skarbowych, zaś 7 nowych jednostek zaczyna działać od 1997 r. Może ogólna kwota nieco szokuje, ale trzeba pamiętać, że w kraju istnieją 442 jednostki skarbowe.</u>
          <u xml:id="u-88.3" who="#WaldemarJurkiewicz">Gdyby każda z tych jednostek otrzymała tylko 100 tys. zł - co jest naprawdę niewielką kwotą - to w sumie dałoby to 42 mln zł. Tak więc ogólnie znaczące kwoty, w przeliczeniu na jednostkę skarbową lub na jednego jej pracownika są minimalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#WiesławaZiółkowska">Chcę spytać o nakłady na informatykę, czy to jest już koniec nakładów na informatykę w aparacie skarbowym, czy początek? Na informatykę przeznaczono już 250 mln zł w ostatnich latach, jej stan jest wielce krytyczny. Kiedy skończą się te nakłady?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#MichałZalewski">Gdybym miał odpowiedzieć najkrócej, to odpowiedziałbym - nigdy. Sprzęt komputerowy musi być wymieniany w stosunkowo krótkim cyklu. Dlaczego? Ponieważ, po pierwsze, zużywa się, po drugie, dlatego, że takie jest tempo technologiczne. Trzeba wymieniać sprzęt na sprzęt nowej generacji. W pogoni za nowoczesnym sprzętem, trzeba go wymieniać i np. dziś już nie ma oprogramowania, które było 3 lata temu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#WiesławaZiółkowska">Przyznaję uczciwie, że źle zadałam pytanie. Chciałabym skierować pytanie do przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli: czy NIK kontrolował wykorzystanie środków przeznaczonych na inwestycje informatyczne?</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#WiesławaZiółkowska">Słyszę, że w 1996 r. nie kontrolowała. Wobec tego, jeśli Komisja zgodzi się na to, to wystąpię z inicjatywą przeprowadzenia takiej kontroli, gdyż dochodzą do mnie informacje o nieefektywności wydatków na cele informatyczne.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#WiesławaZiółkowska">Chcę spytać, jakie inwestycje informatyczne są planowane w 1997 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#MichałZalewski">Duża część środków zostanie przeznaczona na strukturę komunikacyjną. Wydatkowanie tych pieniędzy odbywa się na zasadzie przetargu, który zostanie prawdopodobnie ogłoszony w styczniu przyszłego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#WiesławaZiółkowska">Jakiego rodzaju urządzenia zostaną kupione w ramach tejże komunikacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#MichałZalewski">Rutery, modemy, kable, komputery które zarządzają sieciami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#WiesławaZiółkowska">W jakim stopniu zostaną wydatkowane zaplanowane środki na 1997 r., według przewidywań?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#MichałZalewski">Środki te zostaną wydane w całości. Sytuacja wygląda tak, że jeszcze w br. musimy czynić wysiłki mające na celu ograniczenie tych wydatków i obawiamy się, że w przyszłym roku również nie starczy nam środków. Potrzeby są bardzo znaczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#WiesławaZiółkowska">Rozumiem, że odniesiemy się do tej sprawy po zakończeniu kontroli przez NIK. Proszę wystosować odpowiednie pismo w sprawie wystąpienia do NIK o przeprowadzenie kontroli wydatków na cele informatyczne w 1996 r. w Ministerstwie Finansów.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#WiesławaZiółkowska">Ponieważ nie dysponując konkretami, nasza rozmowa prowadzi donikąd, więc nie zgłaszam żadnych wniosków w sprawie wydatków na informatykę.</u>
          <u xml:id="u-97.2" who="#WiesławaZiółkowska">Natomiast zgłaszam wniosek o zwiększenie dochodów w resorcie finansów z 35,301 mln zł do 40,301 mln zł, tj. o 5 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-97.3" who="#WiesławaZiółkowska">Czy w sprawie części 08 są jeszcze pytania i uwagi? Nie ma. Czy możemy przejść do rezerw celowych?</u>
          <u xml:id="u-97.4" who="#WiesławaZiółkowska">Przechodzimy do rezerw celowych - część 83. Proszę o wypowiedź panią ekspert Augustyniak-Górną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#TeresaAugustyniakGórna">Przede wszystkim chciałabym pokrótce zastanowić się nad tym, jaką część rezerw celowych można by wyodrębnić i które z nich można zlikwidować, przenosząc środki do właściwych dysponentów.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#TeresaAugustyniakGórna">W istocie liczba rezerw celowych wzrosła, wprawdzie niewiele, ale wzrosła. Jak już mówiłam, właściwym kryterium uzasadniającym utworzenie rezerwy celowej jest od-powiedź na pytanie, czy pewne wydatki mogą zostać określone na etapie tworzenia budżetu, czy też nie. Trzeba by więc wskazać istotne powody, dla których te środki na etapie tworzenia budżetu nie mogą zostać podzielone.</u>
          <u xml:id="u-98.2" who="#TeresaAugustyniakGórna">Muszę powiedzieć, że nie znajduję dostatecznych argumentów do utworzenia właśnie takich rezerw celowych, jakie znalazły się w budżecie na 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-98.3" who="#TeresaAugustyniakGórna">Argumenty na rzecz powyższej tezy są następujące. Nie jest zakończony proces legislacyjny tworzenia odpowiednich aktów prawnych, z których wynikać będzie konieczność finansowania określonych wydatków. Przy czym, przy określonych rezerwach jest na ogół odniesienie do zmiany aktów prawnych, które już obowiązują.</u>
          <u xml:id="u-98.4" who="#TeresaAugustyniakGórna">Z powyższego wynika, że nie są tworzone nowe podmioty, nowe jednostki.</u>
          <u xml:id="u-98.5" who="#TeresaAugustyniakGórna">Zatrzymam się dla przykładu na pozycji nr 6 rezerw celowych - dodatki mieszkaniowe. W tym przypadku ministerstwo powołuje się na projektowane zmiany w ustawie, która obowiązuje już od dwóch lat i dodatkowo powołuje się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który zasadnie przyjął, że o dotacjach przydzielanych gminom na dodatki mieszkaniowe, że zasady podziału tych dotacji nie mogą być określane rozporządzeniem.</u>
          <u xml:id="u-98.6" who="#TeresaAugustyniakGórna">Zatem owe zasady podziału muszą znaleźć się w ustawie i w tym kierunku będzie zmierzała nowelizowana ustawa. Należałoby więc przydzielić środki na dodatki mieszkaniowe wojewodom, co gwarantowałoby, że zostaną one przekazane gminom. Tymczasem utworzono rezerwę celową, o której podziale przesądzi minister finansów.</u>
          <u xml:id="u-98.7" who="#TeresaAugustyniakGórna">Zupełnie niezrozumiały jest argument, że nie można podzielić środków w projekcie budżetu, gdyż w rezerwach ujęte są wydatki złotowe, a niekiedy w grę wchodzą środki dewizowe uzyskane z kredytów zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-98.8" who="#TeresaAugustyniakGórna">W odpowiedzi na pytanie, dlaczego tworzy się rezerwę na wykonanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, dotyczącego waloryzacji emerytur i rent, a obecnie nie ma jeszcze rozstrzygnięć dotyczących wykonania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, zatem nie można zaplanować odpowiednich środków w budżecie Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i w budżecie ZUS.</u>
          <u xml:id="u-98.9" who="#TeresaAugustyniakGórna">Przecież orzeczenie to dotyczy stanu, który miał miejsce w roku minionym. Liczba świadczeniobiorców jest znana, wysokość waloryzacji jest znana. Nie ma powodów, dla których te środki nie mogą być od razu ujęte w odpowiednich częściach budżetu. Ile czasu potrzebuje Ministerstwo Finansów na to, aby wyliczyć, o ile należy zwiększyć dotacje?</u>
          <u xml:id="u-98.10" who="#TeresaAugustyniakGórna">Charakterystyczny jest fakt, że duża część rezerw celowych składa się z dotacji na rzecz gmin. Widać wyraźnie, że Ministerstwo Finansów zatrzymuje ogromną część środków, o które - być może - zwiększy budżety wojewodów po to, aby przeznaczyć ostatecznie środki na dotacje dla gmin.</u>
          <u xml:id="u-98.11" who="#TeresaAugustyniakGórna">W uzasadnieniu do rezerwy przeznaczonej na zasiłki pielęgnacyjne i rodzinne, stwierdza się, że będzie ona stanowiła wyłącznie uzupełnienie do wydatków zaplanowanych w poszczególnych częściach budżetu. Nasuwa się pytanie, jaka część środków przeznaczonych na te cele znajduje się w rezerwie? Podejrzewam, że znaczna.</u>
          <u xml:id="u-98.12" who="#TeresaAugustyniakGórna">W przypadku zasiłków z pomocy społecznej pisze się, iż zmiana zasad przyznawania tych zasiłków oraz rozszerzenie zakresu ich przyznawania stwarzają dużą niepewność co do zabezpieczenia środków na te cele w budżetach wojewodów. Nasuwa się pytanie, ile środków na ten cel zaplanowano w budżetach wojewodów, skoro rezerwa na zasiłki z pomocy społecznej wynosi 72,450 mln zł?</u>
          <u xml:id="u-98.13" who="#TeresaAugustyniakGórna">Rezerwa nr 16 - uzupełnienie dotacji dla niepublicznych szkół ponadpodstawowych, prowadzonych przez osoby prawne i fizyczne w uzasadnieniu stwierdza się, że rezerwę tę wprowadzono w związku ze zmianą przydzielania tych dotacji. Zmiana została wprowadzona w tym roku, jaki jest zatem powód, że środki nie mogły zostać podzielone w budżecie?</u>
          <u xml:id="u-98.14" who="#TeresaAugustyniakGórna">Pozycja nr 17 - środki na świadczenia socjalne oraz środki w dwóch działach: oświacie i w szkolnictwie wyższym. Rzeczywiście, na tym etapie nie można tych środków określić w sposób ścisły, gdyż ich wysokość jest zależna od wysokości podwyżek, o czym decyduje Rada Ministrów. Chcę tylko powiedzieć, że przecież Sejm, uchwalając ustawę budżetową, dokonuje podwyżek środków na wynagrodzenia przy podziale na działy. Jaki jest zatem powód, aby utworzyć rezerwę dotyczącą odpisów na fundusze, o których wielkości przesądzi parlament?</u>
          <u xml:id="u-98.15" who="#TeresaAugustyniakGórna">To są te rezerwy, które zdążyłam przejrzeć.</u>
          <u xml:id="u-98.16" who="#TeresaAugustyniakGórna">Mam jeszcze uwagę dotyczącą rezerwy na zobowiązania skarbu państwa i inne cele. Już poprzednio zwracałam uwagę na to, że tworzenie rezerwy celowej na inne cele jest niezgodne z prawem budżetowym. Rezerwa celowa musi bowiem mieć na etapie planowania określony cel. Inaczej rezerwa jest rezerwą ogólną.</u>
          <u xml:id="u-98.17" who="#TeresaAugustyniakGórna">Chcę też przypomnieć, że w ramach rezerw celowych Ministerstwo Finansów dokonuje wielokrotnie w ciągu roku przesunięć - swobodnie i według uznania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#WiesławaZiółkowska">Faktycznie, rezerwa celowa nie może być tworzona na inne cele.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#WiesławaZiółkowska">Podzielam pogląd, że u nas jest chora sytuacja. Rezerwa ogólna nie pełni funkcji rezerwy ogólnej, gdyż nie tworzy się rezerwy na nieprzewidziane cele. Natomiast tworzy się w nadmiarze rezerwy celowe.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#WiesławaZiółkowska">Rozumiem jednak motywy, które dyktują Ministerstwu Finansów tego rodzaju konstrukcje budżetu. Ponieważ system planowania budżetowego jest u nas taki, że opiera się on na wykonaniu budżetu w roku poprzednim i potem niejako automatycznie na tej podstawie przydziela się środki na rok następny, to Ministerstwo Finansów w celu przeciwdziałania nadmiernym apetytom poszczególnych resortów i innych dysponentów budżetu, tworzy rezerwy celowe po to, aby z jednej strony panować nad resortowymi wydatkami, zaś z drugiej strony zabezpieczać te wydatki, które okazują się być niezbędne.</u>
          <u xml:id="u-99.3" who="#WiesławaZiółkowska">Rozumiejąc jednak po części taką konstrukcję budżetu, uważam, że powinno się ograniczać rezerwy celowe.</u>
          <u xml:id="u-99.4" who="#WiesławaZiółkowska">Posłużę się tu przykładem rezerwy na dodatki mieszkaniowe. Pan poseł Buczkowski wręczył mi ostatnio, wprawdzie jeszcze nieoficjalnie, pismo w sprawie utworzenia nowej instytucji, agencji rozwoju komunalnego, która ma powstać ze środków znajdujących się w rezerwie celowej na dodatki mieszkaniowe (700 tys. zł.). A więc jakby ta rezerwa ma się rozszerzyć drogą pączkowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Pani przewodnicząca ma rację, że konstrukcja budżetu jest niedobra, tj. zasady konstruowania budżetu nie są najwłaściwsze. Wynika to z tego, że w okresie transformacji zmienia się wiele różnych układów. Rzeczywiście, można by nie wyodrębniać w budżecie pewnych rezerw i ewentualnie przesunąć je do rezerwy ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Co do rezerwy na dodatki mieszkaniowe, to oprócz tego powodu wyodrębnienia tej rezerwy, o której mówiła pani profesor, jest i inny powód. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że dodatkami powinni być objęci nie tylko najemcy lokali, lecz również właściciele lokali. Stosowna zmiana ustawy jest przedmiotem pracy w parlamencie i naprawdę nie wiadomo, jak szeroka będzie grupa właścicieli, którzy zostaną uprawnieni do otrzymywania dodatków.</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Chcę jeszcze powiedzieć, że informacje dotyczące dodatków mieszkaniowych dotychczas były zbierane w ten sposób, że gminy składały zapotrzebowanie do województw, województwa do Ministerstwa Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa w dotychczasowym układzie, zaś w nowym układzie do Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. Chcę wyraźnie zaznaczyć, że podziałem tej rezerwy nie zajmuje się minister finansów, tylko odpowiedni dysponenci budżetu.</u>
          <u xml:id="u-100.3" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Przy okazji dodatków mieszkaniowych, chcę wspomnieć o Agencji Rozwoju Komunalnego - ARKA. Jest to fundacja, która powstała w 1995 r. i która na zlecenie ministra finansów oraz szefa Urzędu Rady Ministrów służy rozwojowi samorządów lokalnych. Zajmuje się ona przygotowywaniem wniosków kredytowych w przypadku programów inwestycyjnych i służy pomocą przy własnych inwestycjach samorządu. ARKA korzysta wyłącznie z funduszy pomocowych. Unia Europejska coraz częściej podnosi, że rząd powinien również partycypować w działalności tego typu agencji. Nie jest to jedyna agencja tego rodzaju, lecz jest to agencja pomocna dla samorządów.</u>
          <u xml:id="u-100.4" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jak rozwiązać problem finansowania takiej agencji jak ARKA? Nie będziemy w tym celu tworzyć nowej rezerwy celowej. Chcemy rozwiązać tę sprawę za pomocą nowych przepisów ustawowych. Wtedy, będzie jasność na temat zasad gospodarowania funduszami pomocowymi.</u>
          <u xml:id="u-100.5" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Co się tyczy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie waloryzacji rent i emerytur, to przykro mi, pani profesor, ale w istocie nie zostały dotychczas określone zasady waloryzacji. Do końca nie wiadomo, jaka kwota zostanie przeznaczona na ten cel, a więc nie może być ona podzielona w budżecie.</u>
          <u xml:id="u-100.6" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Gdybyśmy tę kwotę przekazali do KRUS i do ZUS, to po pierwsze, spowodowałoby to powiększenie tych budżetów ponad konieczny poziom, a ponadto, chodzi przecież o to, aby podział środków na rewaloryzację wynikał z przyjętej - mam nadzieję - w 1997 r. ustawy przez parlament. Pierwszy projekt ustawy został wycofany przez rząd i naprawdę nie wiemy, jakie zasady waloryzacji wprowadzi nowa ustawa.</u>
          <u xml:id="u-100.7" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Co do zasiłków rodzinnych i pielęgnacyjnych, to w 1997 r. będzie to kwota 109,470 mln zł, co stanowi znikomy procent ogólnych środków na ten cel. Rezerwa ta służy temu, aby wyrównać ewentualne zmiany demograficzne.</u>
          <u xml:id="u-100.8" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Co do zasiłków z pomocy społecznej, to rezerwa została stworzona dlatego, że obok środków przekazywanych wojewodom na ten cel istnieją domy pomocy społecznej dla osób upośledzonych i istnieje konieczność dofinansowania tej części działalności, o której jest mowa. Co więcej, w tej dziedzinie mamy taką sytuację, że w jednych województwach środki na pomoc społeczną są nie wykorzystywane, w innych ich brakuje. Wchodzi tu w grę jeszcze sprawa renty socjalnej, która ma zacząć funkcjonować od 1997 r., co pociąga za sobą wiele nowych konsekwencji i nowe potrzeby finansowe.</u>
          <u xml:id="u-100.9" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Zastanawialiśmy się nad tym, czy idąc za sugestią Komisji, można zmniejszyć liczbę rezerw celowych? Rzecz polega na tym, że stan roku 1996 jest nam znany, ale niepewna jest prognoza na rok 1997 i likwidacja rezerwy mogłaby być niekorzystna dla tych, którzy korzystają z pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-100.10" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Co do rezerwy - zobowiązania skarbu państwa i inne cele, to „inne cele” jest w tym kontekście niefortunnym określeniem, lecz zobowiązań skarbu państwa mamy bardzo wiele, łącznie z wyrokami sądowymi o natychmiastowej wykonalności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#WiesławaZiółkowska">Czy rezerwa na dodatki mieszkaniowe w wysokości aż 430 mln zł jest uzasadniona?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Truno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. W 1996 r. zaplanowano na ten cel 460 mln zł, wykorzystane zostały te środki w 60-procentach, lecz z drugiej strony wciąż nowe gminy zgłaszają zapotrzebowanie na dodatki mieszkaniowe. Minister budownictwa twierdzi, że przepisy nowej ustawy spowodują znaczne zwiększenie zapotrzebowania na dodatki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#WiesławaZiółkowska">Na zakończenie rozpatrywania rezerw celowych w części 83, chcę powiedzieć, że niedobra jest sytuacja, gdy istnieje tak wiele rezerw celowych i będziemy dążyli do zmiany tej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#WiesławaZiółkowska">Sądzę, że na tym etapie możemy zakończyć rozpatrywanie rezerw celowych i przejść do następnego punktu porządku dziennego obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#FranciszekPotulski">W myśl ekspertyzy sporządzonej przez Wydział Studiów Budżetowych nie da się dokonać oceny, czy przedstawione w załączniku nr 10–11 dane stanowią o trendzie, który można ocenić pozytywnie, czy też negatywnie. Ponadto chciałem stwierdzić, że trzy czwarte uwag zgłoszonych w roku ubiegłym, również w tym roku w pełni zachowało aktualność. W roku 1995, podobnie jak i obecnie, również mówiliśmy, iż mamy do czynienia z danymi mało porównywalnymi, że nie można z nich wysnuć żadnego wniosku dotyczącego na przykład polityki płacowej itd., itp.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#FranciszekPotulski">Nieporównywalność danych jest wielkim brakiem przedłożonego nam materiału. Poza tym mamy w tym materiale do czynienia z etatami kalkulacyjnymi, gdy równocześnie Ministerstwo Finansów posługuje się pojęciem etatów kalkulacyjnych, średniorocznych. A trzeba pamiętać, że w przypadku tych dwóch pojęć mamy do czynienia z liczbami różniącymi się między sobą. Mamy też do czynienia z innymi liczbami, które mówią o stanie zatrudnienia na określony dzień, to jest na koniec półrocza lub też na koniec roku kalendarzowego.</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#FranciszekPotulski">Ponadto znaczna część zadań ze sfery budżetowej, objętych omawianym załącznikiem, a wykonywanych w formie etatów kalkulacyjnych, przyjęta została przez samorządy i przez wielkie miasta, co spowodowało, że obraz całości tej sprawy nader stracił na ostrości.</u>
          <u xml:id="u-104.3" who="#FranciszekPotulski">Etaty kalkulacyjne mają sens dla skalkulowania określonego zatrudnienia, zastępującego zatrudnienie, ale przy tym nie mają zastosowania do niczego innego. Zgodnie z zapisami załącznika 10–11, dane o etatach kalkulacyjnych coraz bardziej zaczynają przypominać niegdysiejsze dane o limitach zatrudnienia, które mają zostać zastąpione przez racjonalniej ustanowione etaty kalkulacyjne.</u>
          <u xml:id="u-104.4" who="#FranciszekPotulski">Drugą sprawą, ujętą w załączniku 10–11, jest bardzo skrupulatnie wyliczenie liczby i miejsca osób zatrudnionych, a także przedstawienie stosownych do tego zatrudnienia niezbędnych środków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-104.5" who="#FranciszekPotulski">Raz jeszcze podkreślam, że taka dokumentacja bardzo jest podobna tej, która towarzyszyła limitom zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-104.6" who="#FranciszekPotulski">Mam także krytyczne uwagi odnoszące się do sposobu zaprezentowania kwestii płac w sferze budżetowej. Czytając stosowne fragmenty cytowanego już załącznika nie mogłem stwierdzić, że mamy do czynienia z długofalową polityką płacową. Nieco więcej informacji na temat polityki płacowej dają dane dotyczące efektów negocjacji prowadzonych w ramach Komisji Trójstronnej.</u>
          <u xml:id="u-104.7" who="#FranciszekPotulski">Na podstawie materiałów przedłożonych posłom nie można ustalić, ile w istocie powinien zarabiać dobry nauczyciel i jakie powinny być kryteria pozwalające na stwierdzenie, iż konkretny pedagog rzeczywiście jest dobrym pracownikiem, tym samym w pełni zasługującym na godziwe uposażenie.</u>
          <u xml:id="u-104.8" who="#FranciszekPotulski">Po przedstawieniu tych ogólnych uwag chciałbym przeanalizować obecnie jeden fragment tego załącznika oraz chciałbym też przedstawić wniosek, aby w naszych działaniach albo zrezygnować w ogóle z analizowania załącznika 10–11, albo też dokonać takiego zabiegu, jaki zastosowaliśmy w odniesieniu do budżetu wojewodów. Zabieg ten polegał na tym, aby budżetowe komisje w swoich pracach oceniały również zawartość wymienionego załącznika. Uważam, że o tym, ile etatów istotnie potrzebuje służba zdrowia, może kompetentnie stwierdzić Komisja Zdrowia, a o liczbie etatów dla kultury odpowiednio powinna się wypowiedzieć Komisja Kultury.</u>
          <u xml:id="u-104.9" who="#FranciszekPotulski">Natomiast chciałbym się nieco dłużej zatrzymać nad kwestią etatów, jakimi dysponują szkoły rządowe.</u>
          <u xml:id="u-104.10" who="#FranciszekPotulski">O ile sobie dobrze przypominam, w grę wchodzi 224 tys. etatów dla tych szkół. Zatrzymując się nieco dłużej nad tą kwestią, chciałbym tym samym niejako wesprzeć wniosek zgłoszony już wcześniej podczas posiedzenia Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Wniosek ten mówi o potrzebie zwiększenia środków na oświatę o 5 bln starych zł.</u>
          <u xml:id="u-104.11" who="#FranciszekPotulski">Był to wniosek sformułowany wspólnie przez Komisję Samorządu Terytorialnego oraz Komisję Edukacji. Popieram ten wniosek również w kontekście dzisiejszego wystąpienia posła Osiatyńskiego, który mówił o dyscyplinie budżetowej, o zadłużeniu oświaty.</u>
          <u xml:id="u-104.12" who="#FranciszekPotulski">Do poparcia tego wniosku skłoniła mnie także uwaga zgłoszona na ubiegłotygodniowym posiedzeniu Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów przez przewodniczącego Komisji Samorządu Terytorialnego, który stwierdził, że nie da się oszacować wydatków oświatowych. Uwagę tę osobiście uważam za szkodliwą zarówno dla idei samorządności, jak i dla oświaty. Wydaje mi się, że po 3 latach funkcjonowania Komisji Samorządu Terytorialnego nie powinno się wygłaszać tego typu opinii. Ubolewam nad tym, tym bardziej że część opinii Komisji Samorządu Terytorialnego oraz Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego przedstawionych na piśmie również zawiera tego typu błąd, Nie mówię już o piśmie przedłożonym nam przez Związek Miast Polskich, którego treść - moim zdaniem - jest kompromitująca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#WiesławaZiółkowska">Poseł Potulski przedstawił uwagę, która może budzić liczne kontrowersje. Osobiście nie znam treści przytoczonego, jako kompromitującego, pisma Związku Miast Polskich. Myślę, że nie jestem odosobniona w swojej niewiedzy, wobec czego proszę o bliższe sformułowanie, na czym polega kompromitująca wymowa tego dokumentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#FranciszekPotulski">Pismo to adresowane do marszałka Sejmu ma treść następującą: „Związek Miast Polskich popiera stanowisko przyjęte jednomyślnie w dniu 26 listopada na połączonym posiedzeniu Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego oraz Komisji Samorządu Terytorialnego, wnioskujące o zwiększeniu subwencji szkolnej, zagwarantowanej w projekcie ustawy budżetowej na 8 mld 736,7 mln zł, o kwotę 500 mln zł, to znaczy do kwoty 9 mld 236,7 mln zł”.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#FranciszekPotulski">Kompromitująca wymowa tego pisma polega na tym, że w ustawie budżetowej nie figuruje bynajmniej kwota 8 mld 736,7 mln zł, ale 8,3 mld zł. Komisja zaś planowała zwiększenie tej kwoty o 500 mln zł, czyli właśnie do kwoty 8 mld 736,7 mln zł. Natomiast Związek Miast Polskich już do zwiększonej kwoty „dodaje” 500 mln zł, co na domiar złego zostało jeszcze głęboko uzasadnione w dalszej, już przeze mnie nie cytowanej części owego pisma.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#FranciszekPotulski">Ponadto, określone przeze mnie jako kompromitujące pismo Związku Miast Polskich zawiera przepisaną z opinii naszej Komisji sugestię o wzroście płac wynoszącym 121,5% i o wzroście nakładów na edukację wynoszących 121,3%. Po przytoczeniu tych danych w piśmie Związku Miast Polskich stwierdza się, że jest to skandaliczne.</u>
          <u xml:id="u-106.3" who="#FranciszekPotulski">Wobec tego przypominam, że nakłady dzielą się na swoją część rzeczową oraz na część płacową. Jeżeli 69 bln starych złotych wydanych w 1996 r. na oświatę podstawową, podzielimy na część płacową, stanowiącą mniej niż 80% nakładów i tę część zrewaloryzujemy według wskaźnika 121,5%, a część rzeczową zrewaloryzujemy zgodnie ze wskaźnikiem 115%, to otrzymamy około 83 bln zł, o czym za chwilę zechcę powiedzieć. Z wyliczeń tych wynika, że poziom nakładów na oświatę podstawową jest taki sam jak w roku 1993. Myślę, że generalny wzrost o 121,3% „konsumuje” wewnątrz zrewaloryzowanie części płacowej o 121,5%, zaś w części rzeczowej nieco ponad wskaźnik inflacji.</u>
          <u xml:id="u-106.4" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym zwrócić uwagę, że nakłady na subwencję oświatową, co się wiąże z etatami kalkulacyjnymi, są na poziomie roku 1996. Przy czym trzeba też zaznaczyć, że rysuje się rok rocznie nieco lepsza sytuacja, ponieważ spada liczba dzieci, a tym samym liczba szkolnych oddziałów.</u>
          <u xml:id="u-106.5" who="#FranciszekPotulski">Liczba dzieci w wieku szkolnym spada o około 2%, co z kolei spowoduje zmniejszenie się klas o około 1,5%. Np. w woj. poznańskim w roku szkolnym 1996–1997 liczba uczniów spadnie o ponad 3 tys. Jeżeli przyjąć, że w jednej klasie uczy się 25 uczniów, okaże się, iż trzeba będzie zorganizować 125 klas. Każdy oddział tygodniowo, wraz z lekcjami religii, ma 27 godzin. W skali województw daje to tygodniowo 3375 godzin lekcyjnych. Przypominam też, że etat kalkulacyjny każdego nauczyciela zawiera 18 godzin tygodniowo.</u>
          <u xml:id="u-106.6" who="#FranciszekPotulski">Przedstawiając te wyliczenia chciałem udokumentować, że wobec spadku liczby uczniów w roku szkolnym 1996–1997 woj. poznańskie będzie potrzebowało o 187 mniej etatów kalkulacyjnych. Oznacza to, że na część płacową wyda się w skali roku około 32 mld zł mniej.</u>
          <u xml:id="u-106.7" who="#FranciszekPotulski">W całym kraju, w oświacie podstawowej mamy 218 tys. szkolnych oddziałów, tak przynajmniej deklarują w swoich sprawozdaniach wszystkie gminy. Na każdy oddział przypada tygodniowo 27 godzin lekcyjnych, co pozwoli na obliczenie, ile lekcji odbywa się każdego tygodnia w skali kraju. Jeżeli liczbę godzin lekcyjnych podzielimy przez pensum wy-noszące 18 godzin tygodniowo, okaże się wówczas, że musimy zatrudnić 328 tys. nauczycieli. Nie oznacza to, że tyle nauczycieli musi podjąć pracę, jest to bowiem niezbędna liczba etatów kalkulacyjnych, wynikająca z przedstawionego tu rachunku. Natomiast z samych subwencji oświatowej przekazano gminom 460,5 tys. etatów kalkulacyjnych, z czego około 30% nie są to etaty nauczycielskie. Wobec czego w grę wchodziłoby 322 tys. etatów nauczycielskich.</u>
          <u xml:id="u-106.8" who="#FranciszekPotulski">Byłaby to liczba wystarczająca, gdyby nie fakt, że co roku 12 tys. nauczycieli korzysta z urlopów zdrowotnych, czyli nie świadczą pracy, a pobierają pensję i gdyby nie to, że absencja wynosi około 20%.</u>
          <u xml:id="u-106.9" who="#FranciszekPotulski">Niemniej jednak z uwagi na spadek liczby dzieci w oświacie podstawowej, sytuacja jest taka, że w zasadzie 83 bln zł, przewidziane na następny rok, nie są kwotą szczególnie małą, co nie oznacza, że poziom nakładów określić można jako znakomity.</u>
          <u xml:id="u-106.10" who="#FranciszekPotulski">Natomiast wyraźnie niedoszacowana jest liczba etatów kalkulacyjnych w oświacie rządowej. W oświacie tego typu mamy 224 tys. etatów kalkulacyjnych. Gdyby przeprowadzić w kontekście potrzeb kadrowych oświaty rządowej podobny rachunek jak w odniesieniu do oświaty podstawowej, wówczas okazałoby się, że niedoszacowanie etatów w oświacie rządowej sięga 4–5 tys. etatów kalkulacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-106.11" who="#FranciszekPotulski">Na koniec chciałbym zaproponować, aby przyjęty przez Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów wspólny wniosek Komisji Samorządu Terytorialnego i Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego, mówiący o zwiększeniu kwoty subwencji oświaty o 5 bln zł, wzbogacić o pełne rozliczenie, także etatów kalkulacyjnych, oraz o inne, niż to zaproponowała Komisja Samorządu Terytorialnego, zasady podziału środków finansowych. Proponuję, aby 1 bln zł przeznaczyć na subwencję oświatową, 2,5 bln zł na potrzeby szkół rządowych oraz 1,5 bln zł na szkolnictwo wyższe, przy czym z kwoty 1.5 bln zł 1 bln zł przeznaczony zostałby na płace, a 0,5 bln zł na stypendia.</u>
          <u xml:id="u-106.12" who="#FranciszekPotulski">Z ubolewaniem stwierdzam, że przy szacowaniu kosztów prowadzenia zadań oświatowych nie uwzględniliśmy faktu, iż obecnie wyż demograficzny dotarł do poziomu szkół średnich. Wobec tego spada liczba uczniów w oświacie podstawowej, co w najbliższej perspektywie 2 lat powinno przyczynić się do poprawy sytuacji. Natomiast rodzą się problemy na wspomnianym już poziomie szkół średnich. Sytuację złagodziło przejęcie części szkół na mocy ustawy o wielkich miastach i zastosowanie nieco innych mechanizmów finansowych. Natomiast ta część szkolnictwa, która pozostała w gestii Ministerstwa Edukacji Narodowej, a od 1 stycznia zostanie przejęta przez wojewodów, w dalszym ciągu jest niedoszacowana w drastyczny sposób.</u>
          <u xml:id="u-106.13" who="#FranciszekPotulski">Przy okazji chciałbym przedstawić jeszcze jedną kwestię, która może być przyczynkiem do prowadzonych przez nas analiz. Otóż na 134 miasta duże i małe, w I półroczu 54 z tych miast, na subwencję oświatową wydało mniejsze, niż otrzymało, kwoty. Są to dane skompletowane przez Związek Miast Polskich, a więc nie mające charakteru dokumentu rządowego.</u>
          <u xml:id="u-106.14" who="#FranciszekPotulski">Oczywiście są to dane, których nie można generalizować, gdyż dotyczą I półrocza, po którym nieuchronnie następują wakacje, a wraz z nimi nastaje sezon nader kosztownych remontów obiektów oświatowych. Oczywiście w kontekście zasygnalizowanych już remontów można się zastanawiać, dlaczego pozostałe miasta wydały większe, niż otrzymały, kwoty. W każdym razie uważam, iż warto tej sprawie poświęcić nieco czasu i uwagi, aby ustalić, czy subwencja oświatowa zbliżyła się już do oczekiwanego poziomu.</u>
          <u xml:id="u-106.15" who="#FranciszekPotulski">Moim zdaniem 1 bln zł w przeliczeniu na etaty kalkulacyjne zaspokoiłby zgłoszone w tym kontekście roszczenia. Przypomnę, że wszystkie tegoroczne działania gmin zostały uwzględnione, a przynajmniej te, które uznano za uzasadnione i zgodne z przyjętymi kryteriami. Pod koniec roku gminy dostały nawet dodatkowe kwoty. Nie były to wielkie pieniądze, do poszczególnych gmin wpłynęło od 200 do 500 mln zł. Kwota ta pozostała po zaspokojeniu roszczeń finansowych zawartych w odwołaniach wniesionych przez gminy.</u>
          <u xml:id="u-106.16" who="#FranciszekPotulski">Czyli wniosek generalny jest taki, że w oświacie podstawowej co prawda się nie przelewa, ale też nie jest najgorzej. Natomiast oświata rządowa cierpi na niedoszacowanie wynoszące 4–5 tys. etatów kalkulacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-106.17" who="#FranciszekPotulski">Ponadto należy zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Otóż w chwili obecnej w oświacie podstawowej prawie wszędzie odbywają się 2 godziny religii tygodniowo, natomiast w oświacie ponadpodstawowej jeszcze nie ma 2 godzin religii w tygodniowym planie nauczania, gdyż są one jeszcze niepłatne. Natomiast zgodnie z zobowiązaniem Ministerstwa Edukacji Narodowej, od września 1997 roku lekcje religii będą opłacane. Należy się wobec tego spodziewać, że wówczas w pełni zostaną wykorzystane możliwości wprowadzenia tych zajęć. MEN szacuje, że generalnie rzecz biorąc, w chwili obecnej zatrudnionych jest 23 tys. katechetów oraz 9 tys. księży. Nie wszystkie osoby nauczające religii są zatrudnione w wymiarze 1 etatu. Często jest to nawet więcej niż etat. Kalkulacyjnie ocenia się, że jest to 35 tys. katechetów i księży, przy 2 godzinach religii tygodniowo.</u>
          <u xml:id="u-106.18" who="#FranciszekPotulski">Jak to już zaznaczyłem, w chwili obecnej nie wszędzie ten wymiar nauki religii jest w pełni realizowany, ale należy się spodziewać, że tak właśnie się stanie od września przyszłego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#WiesławaZiółkowska">Proszę o wyjaśnienie, ile osób fizycznie naucza religii, gdyż w informacji posła Potulskiego tkwi pewna niejasność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#FranciszekPotulski">Jak to już zaznaczyłem, niektóre osoby nauczające religii mają więcej godzin, niż przewiduje nauczycielskie pensum. Stąd różnica pomiędzy liczbą katechetów i księży nauczających religii a liczbą podanych przeze mnie etatów kalkulacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#FranciszekPotulski">Gdyby przyjąć, że w każdej szkole będą realizowane dwie godziny nauki religii tygodniowo, to wówczas otrzymamy 35 tysięcy etatów kalkulacyjnych, niezbędnych dla osób nauczających tego przedmiotu. Oznacza to, że potrzeba będzie 35 tys. pensji.</u>
          <u xml:id="u-108.2" who="#FranciszekPotulski">Od kwietnia 1997 r. przewiduje się, iż wysokość średniej pensji nauczycielskiej wyniesie 9,3 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-108.3" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę. Otóż o ile w służbie zdrowia, kulturze lub wojsku braknie na przykład 10 etatów kalkulacyjnych, to wówczas albo jakiś element funkcjonowania tych działów nie zostanie zrealizowany, albo też osoby zatrudnione będą więcej pracowały. Natomiast w oświacie liczba etatów wynika ściśle z wielkości zadań przyjętych do realizacji. Dlatego też w tym miejscu nie zgadzam się ze stanowiskiem reprezentowanym we wcześniejszej fazie naszego posiedzenia przez posła Osiatyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-108.4" who="#FranciszekPotulski">Jeżeli dla przykładu mamy tygodniowo 4 lekcje polskiego i 4 lekcje matematyki oraz w odpowiednim wymiarze lekcje z innych przedmiotów, co w sumie daje 27 godzin, stanowi to półtora etatu kalkulacyjnego. I nie może to być ani więcej, ani też mniej.</u>
          <u xml:id="u-108.5" who="#FranciszekPotulski">Na to, aby wzorem roku 1991 przeprowadzić 5-procentową redukcję zatrudnienia, trzeba zmienić liczbę zadań i na przykład zamiast 4 godzin języka polskiego tygodniowo wprowadzić tylko 3 godziny tego przedmiotu. Byłoby to dostosowanie wielkości zadań do możliwości budżetowych państwa.</u>
          <u xml:id="u-108.6" who="#FranciszekPotulski">Natomiast w 1993 r. nie przeprowadzono takiego zabiegu i stąd oświata w dalszym ciągu nie może wyjść z corocznie generowanego zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-108.7" who="#FranciszekPotulski">Po tych informacjach zgłaszam wniosek, aby zaproponować resortowym komisjom oceniającym budżety swoich resortów, żeby jednocześnie oceniały „swój” fragment załącznika nr 10–11 i przedstawiły stosowne wnioski Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Ponadto proponuję, aby przed przydzieleniem 5 bln starych złotych, w sprawie których zgłosiła wniosek Komisja Samorządu Terytorialnego wespół z Komisją Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego, zezwolić Ministerstwu Edukacji Narodowej na przedstawienie pełnego uzasadnienia dla zasadności zrealizowania tego wniosku lub na przedstawienie nieco innego podziału środków finansowych. Wstępnie proponuję, aby 1 bln zł przeznaczyć na subwencję oświatową, 2,5 bln zł dla szkół rządowych i 1,5 bln zł dla szkolnictwa wyższego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#WiesławaZiółkowska">Otwieram dyskusję nad tezami zawartymi w wystąpieniu posła Potulskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#WiesławPiątkowski">Chciałbym się dowiedzieć, czy poseł Potulski kwestionuje realność danych zawartych w materiale Ministerstwa Edukacji Narodowej?</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#WiesławPiątkowski">Referując kwestię edukacji w budżecie państwa, stwierdziłem, że subwencja oświatowa dla gmin wzrośnie z 6 mld 890 mln 810 tys. w 1996 r. do 8 mld 360 mln 726 tys. zł w 1997 r. Nominalnie stanowi to 21,3%, realnie zaś 5,5%.</u>
          <u xml:id="u-110.2" who="#WiesławPiątkowski">Chciałbym jeszcze powrócić do globalnych wydatków oświaty i wychowania. Otóż łącznie wydatki na ten cel wzrastają realnie o 5,6%, w zakresie oświaty rządowej zaś o 6,7%. Wielkości te przytaczam na podstawie wielkości danych dostarczonych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym raz jeszcze zaakcentować, że łączne wydatki na subwencję oświatową już po ostatnim ich skorygowaniu, wynoszą 69 bln zł. Jeżeli z kwoty tej wyodrębnimy środki przeznaczone na płace, co stanowi około 80% całej tej kwoty, to następnie tę wyodrębnioną kwotę trzeba zwaloryzować o 121,5%. Wówczas uzyskamy kwotę, jaka w istocie przeznaczona zostanie na płace.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#FranciszekPotulski">Z kolei pozostałą część subwencji (po odjęciu środków na płace) należy zwaloryzować wskaźnikiem 115%, co pozwoli na uwzględnienie skutków inflacji.</u>
          <u xml:id="u-111.2" who="#FranciszekPotulski">Jeżeli te dwie przedstawione kwoty następnie zsumujemy, uzyskamy prawie 83 bln zł. Czyli jest to ta właśnie kwota, która została przewidziana w ustawie budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-111.3" who="#FranciszekPotulski">Na podstawie zilustrowanych wyliczeń twierdzę, że nakłady na subwencje oświatową utrzymane zostały na poziomie nakładów z roku 1996. Jest to realnie ten sam poziom.</u>
          <u xml:id="u-111.4" who="#FranciszekPotulski">W roku 1996 gminy dopłaciły do zadań oświatowych łączną kwotę 6 bln zł. Stało się to niezbędne po temu, aby zrealizować zadania, a także aby podwyższyć standard.</u>
          <u xml:id="u-111.5" who="#FranciszekPotulski">Nieco uogólniając tę kwestię można powiedzieć, że połowę tej kwoty gminy wyłożyły, gdyż musiały tak uczynić, drugą zaś połowę dały dobrowolnie, aby poprawić warunki, w jakich się uczą dzieci. Przy uwzględnieniu tego drugiego elementu gminnych dopłat stwierdzić trzeba, iż niedoszacowanie wynosi około 3 bln zł.</u>
          <u xml:id="u-111.6" who="#FranciszekPotulski">Pamiętać jednak trzeba, o czym wcześniej powiedziałem, że liczba dzieci w oświacie podstawowej spada o około 2%, co bezpośrednio nie przekłada się na 2-procentowy spadek liczby szkolnych klas. Dzieje się tak dlatego, że staramy się nieco zmniejszyć liczebność klas, a tym samym poprawić warunki nauki.</u>
          <u xml:id="u-111.7" who="#FranciszekPotulski">W praktyce wygląda to tak, że w sytuacji, gdy o 2% spada liczba dzieci, towarzyszy temu 1,5-procentowy spadek liczby szkolnych oddziałów. Jeżeli zmniejsza się liczba klas, automatycznie zmniejsza się liczba godzin lekcyjnych, a więc i liczba nauczycieli potrzebnych w oświacie.</u>
          <u xml:id="u-111.8" who="#FranciszekPotulski">W poprzedniej swojej wypowiedzi zilustrowałem ten proces na przykładzie województwa poznańskiego.</u>
          <u xml:id="u-111.9" who="#FranciszekPotulski">Mając na uwadze spadek liczby dzieci oraz przedstawione konsekwencje tego stanu rzeczy, stwierdzam, że dodanie na subwencję oświatową limitu 1 bln zł spowodowałoby, iż gminy nie musiałyby łożyć w roku przyszłym na oświatę z własnej kieszeni. Argumentem przemawiającym za przyjęciem takiego rozwiązania są dane zawarte w materiale przygotowanym przez Związek Miast Polskich. Już powoływałem się na ten materiał, z którego wynika, iż w I półroczu 1996 r. nieco mniej niż połowa z 134 miast nie tylko nie dopłaciła do oświaty, ale nie wydała w pełni przyznanych im środków.</u>
          <u xml:id="u-111.10" who="#FranciszekPotulski">Oczywiście jest to obserwacja może dość powierzchowna, nie udokumentowana dodatkowymi badaniami i jej obraz mogą zmienić na przykład remonty szkół podejmowane w miesiącach wakacyjnych. Jednak myślę, że warto po zakończeniu roku przeprowadzić szczegółowe rachunki wydatkowania subwencji oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-111.11" who="#FranciszekPotulski">Z wymienionych względów uważam, iż zgłaszanie wniosku o zwiększenie o 5 bln zł środków na subwencję dla oświaty stopnia podstawowego, jest zakrojone na zbyt wielką skalę.</u>
          <u xml:id="u-111.12" who="#FranciszekPotulski">Pamiętać też należy, że cały czas zaniedbywaliśmy szkoły średnie, które pozostały w mniejszych miastach. W szkołach tych jest zatrudnionych ponad 200 tys. nauczycieli i pracowników oświatowych innego typu. Dokładnie jest to 222 tys., podczas gdy powinno być 4–5 tys. więcej tychże pracowników. Takie potrzeby kadrowe dyktuje liczba klas szkolnych i liczba godzin lekcyjnych. Pięć tys. nauczycieli więcej oznacza z kolei - po uwzględnieniu średniej płacy każdego z nich, w wysokości około 9 mln zł oraz środków na ZUS i na naliczany niemal automatycznie 8-procentowy fundusz socjalny - konieczność przeznaczenia koło 14 mln zł na każdego pracownika, co w skali roku sprowadza się do wspomnianej kwoty 1 bln zł. Tyle właśnie wynosi ewidentne niedoinwestowanie, tyle długu będziemy mieć, jeśli chodzi o szkoły średnie w mniejszych miastach. Jeśli wypłacone zostaną pensje, zabraknie na inne cele, na składki ZUS, na opał, prąd itp. Nie ma zatem innego wyjścia jak tylko wygospodarowanie wymienionej sumy. Lekcje się odbywają, należy za nie zapłacić, niezależnie od tego, co mamy do powiedzenia na temat dyscypliny budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#WiesławaZiółkowska">Przedstawiona sytuacja nie jest więc wynikiem braku dyscypliny budżetowej, lecz zaniżonych w stosunku do etatów w oświacie wydatków budżetowych. Czy taką tezę poseł Potulski stawia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#FranciszekPotulski">Tezę tę stawiam od 3 lat, przy czym pragnę jasno postawić sprawę, iż dotyczy ona 75% przypadków. Oczywiste jest bowiem, że jeśli zachodzi nawet potrzeba zadłużenia, to z reguły dzieje się tak, iż zadłużamy się na więcej, niż wymaga tego konieczność. Skąd bierze się taka sytuacja? Otóż skoro wiadomo, że liczba etatów jest niedoszacowana, zajęcia lekcyjne odbywają się normalnie i należy płacić za nie, a pieniędzy i tak jest za mało, to niekiedy nadużywa się możliwości zaciągania długów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#WiesławPiątkowski">Chciałbym się upewnić, czy właściwie rozumiem wypowiedź posła F. Potulskiego. Odnoszę bowiem wrażenie, iż rozumowanie mego przedmówcy zmierza do stwierdzenia, że w relacji do liczby uczniów oraz zatrudnionych nauczycieli omawiana subwencja powinna kształtować się na poziomie zbliżonym do ubiegłorocznego. Moja wypowiedź dotyczy zaś wielkości globalnych wydatków na oświatę i wychowanie w roku minionym i w roku obecnym. Na podstawie danych zawartych w materiale ministerstwa i po uwzględnieniu wskaźnika inflacji można mówić o przyrostach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#WiesławaZiółkowska">To jest oczywiste. Pan dokonał zestawienia statystycznego, a poseł F. Potulski przelicza kwoty i waloryzuje je. Stąd właśnie wynika uwidoczniona rozbieżność, która - jak sądzę - jest już zrozumiała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#FranciszekPotulski">Proszę sobie przypomnieć, jakie niezadowolenie panowało na omawianym tle w roku 1996, a chciałbym podkreślić, iż w roku 1997 sytuacja byłaby analogiczna, gdyby nie fakt, że nastąpił spadek liczby uczniów. Ponieważ mamy na rok przyszły do czynienia z owym spadkiem, niedobory finansowe mogą wyglądać mniej drastycznie. Sądzę zatem, że gdyby do przewidzianych w ustawie budżetowej 83 bln zł dołożyć 1 bln zł lub najwyżej 1,5 bln zł, nie powinny powtórzyć się problemy finansowe prowadzące do zadłużania; można by w ten sposób uniknąć konieczności dofinansowywania ze strony gmin.</u>
          <u xml:id="u-116.1" who="#FranciszekPotulski">Nie wykluczam przy tym, że można by ewentualnie zwrócić się w tej sprawie do Ministerstwa Edukacji Narodowej o sporządzenie generalnego rachunku, co jest chyba możliwe do wykonania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#WiesławaZiółkowska">Chciałabym jeszcze wrócić do słów posła F. Potulskiego odnośnie do tezy, iż w większości przypadków zadłużania się - nikt zresztą wiarygodnie nie stwierdzi, czy jest to istotnie 75%, czy na przykład 70 - oświaty winna jest sytuacja, w której z góry wiadomo, że na liczbę istniejących w oświacie etatów przeznaczane są za małe kwoty. Szczególnie zaś dotyczy to szkół rządowych, przez co poseł F. Potulski rozumie szkoły średnie funkcjonujące w ośrodkach innych niż wielkie miasta. Czy rzeczywiście w szkołach tych brakuje około 4–5 tysięcy etatów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jeśli chodzi o pierwszą sprawę, czyli wykazanie, czy mamy do czynienia z brakiem dyscypliny budżetowej, czy też nie, to jestem zdania, że wyliczenia przeprowadzone przez posła F. Potulskiego są przy przyjętych założeniach w pełni prawdziwe.</u>
          <u xml:id="u-118.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Przypomnę przy tym, że w roku 1993 miała zostać w oświacie przeprowadzona akcja wynikająca z decyzji rządu i parlamentu, lecz nie doszło do jej realizacji. Powstaje w związku z tym pytanie, czy źródłem omawianych trudności i nieprawidłowości nie jest niewykonanie przyjętych wówczas postanowień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#WiesławaZiółkowska">A przecież w gruncie rzeczy oddłużyliśmy oświatę na koniec ubiegłego roku. Teraz jednak mamy do czynienia z tym samym problemem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jest to sprawa skomplikowana, ponieważ mamy tu do czynienia z jedyną dziedziną, w której liczba etatów kalkulacyjnych jak gdyby mniejsza jest od liczby etatów rzeczywistych. Użyłam sformułowania „jak gdyby”, gdyż różne są źródła informacji na ten temat. Etaty kalkulacyjne naliczamy wspólnie z Ministerstwem Edukacji Narodowej, przy czym ich liczba w ostatnich latach wzrastała. Jeśli porównamy liczbę owych etatów z liczbą zatrudnionych w rzeczywistości, podawaną przez Główny Urząd Statystyczny, to okaże się, iż tych ostatnich jest mniej niż etatów kalkulacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Przyczyną problemów jest fakt, że wśród wielu różnych liczb godzin, przypadających na etat w różnych służbach w oświacie, w grę wchodzi 18 godzin. Na rzeczywistą pensję nauczyciela składa się opłata za to ustawowe pensum oraz za godziny nadliczbowe. Nie ulega przy tym wątpliwości, że wynagrodzenie etatu kalkulacyjnego, a wynagrodzenie otrzymywane w istocie przez nauczyciela, to dwie zupełnie różne kwoty. Gdybyśmy chcieli odpowiednio wysoko wynagradzać wszystkich zatrudnionych, należałoby dołożyć etatów kalkulacyjnych, niemniej jednak nierealne jest zatrudnienie czterech czy pięciu tysięcy nauczycieli więcej. Jest to już fizycznie niemożliwe, chyba że założymy i pogodzimy się z tym, iż będą to ludzie bez właściwego przygotowania zawodowego.</u>
          <u xml:id="u-120.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Druga sprawa, do której pragnę się ustosunkować, to kwestia subwencji oświatowej, a konkretnie - związanej z nią kalkulacji przedstawionej przez jednego z posłów. Zgodnie z sugestią tegoż posła dokonałam stosownego obliczenia. Okazało się, że gdyby było tak, jak przedstawił to pan poseł, to subwencja oświatowa dla gmin powinna wynosić o 780 mld zł mniej, niż wynosi obecnie. Wynika to z faktu, że wydatki rzeczowe w subwencji oświatowej nie zostały zwaloryzowane o 15%, lecz o 20%, co stanowi sporą różnicę. Średnio wychodzi to 21,3%, przy czym 21,5% to waloryzacja dla udziału wynagrodzeń oraz 20% waloryzacja dla udziału środków rzeczowych. Tak więc oświata gminna jest w rzeczywistości w roku 1997 dużo lepiej wyposażona w środki niż w roku 1996. Tym zresztą lepiej, że wystąpiły zjawiska, na które pan poseł zwrócił już uwagę, czyli zmniejszyła się liczba dzieci, choć - jak wskazuje statystyka - nie ulega zmniejszeniu liczba klas.</u>
          <u xml:id="u-120.3" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jeśli chodzi o tę drugą oświatę, to będziemy mieli co najmniej przez najbliższe 4 lata do czynienia ze wzrostem liczby uczniów, a co za tym idzie z koniecznością stosownego zwiększania nakładów. Rok 1997 zapoczątkuje ten proces, chociaż nie w takim tempie, jakie byłoby pożądane. Zwracam przy tym uwagę, że na razie nie występuje jeszcze szczyt wyżu demograficznego w szkole średniej; z jego nadejściem musimy liczyć się za półtora roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#WaldemarDługołęcki">Już drugi czy nawet trzeci raz na forum Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów toczy się dyskusja, w której pojawia się teza, iż przyczyną przekroczenia zatrudnienia w oświacie jest znane ogólnie ograniczenie zatrudnienia o 5% na 1993 r. - o czym mówił dziś jeden z posłów. Gdyby przewodnicząca Komisji zaleciła odtworzenie poprzednich dyskusji, to okazałoby się, że w roku ubiegłym pojawiły się stwierdzenia, iż przynajmniej 9463 etatów generalnie rozwiązałoby problem przekroczenia, z którym zmaga się oświata. Okazałoby się również, że decyzje podejmowane po roku 1993 likwidują niedobór zatrudnienia wynikły z decyzji podjętej w tymże roku.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#WaldemarDługołęcki">W związku z tym, że nie do końca zostało to w dyskusji powiedziane, czuję się zobowiązany do przypomnienia, iż w chwili, gdy podejmowano decyzję o 5-procentowym ograniczeniu zatrudnienia w całej państwowej sferze budżetowej, na co istnieją przecież stosowne dokumenty - przyjęto wówczas założenia, iż zmieniona zostanie Karta nauczyciela, iż podwyższone będzie pensum dla nauczycieli, w związku z czym można dokonać zmniejszenia liczby etatów kalkulacyjnych. W budżecie na 1993 rok liczbę owych etatów zmieniono, natomiast nie przeprowadzono stosownych zmian w Karcie nauczyciela. Niemniej jednak dodać należy, że niedobór zatrudnienia był już kilkakrotnie likwidowany - zarówno przez decyzje Rady Ministrów podczas prac nad projektem budżetu, jak i przez Komisję - w chwili, gdy przyznane były dodatkowe etaty.</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#WaldemarDługołęcki">Jestem zdania, że obecne przekroczenie zatrudnienia w oświacie rządowej - jak nazywa ją poseł F. Potulski - wynika raczej ze wzrostu liczby uczniów w szkołach podstawowych, czyli z przyczyn demograficznych, a nie w efekcie ówcześnie podjętych decyzji. Nie zmienia to oczywiście sytuacji, że przekroczenie, o którym mówimy, jest faktem. Według stanu na koniec trzeciego kwartału zatrudnienie w oświacie, w szkołach podporządkowanych Ministerstwu Edukacji Narodowej, wynosi 183.801 etatów kalkulacyjnych, co stanowi przekroczenie o jakieś 4,5 tysiąca etatów kalkulacyjnych, na co zwrócił uwagę poseł F. Potulski.</u>
          <u xml:id="u-121.3" who="#WaldemarDługołęcki">Nie ulega wątpliwości, że sytuacja taka wpływa w jakiś sposób na zobowiązania z tytułu wydatków rzeczowych, czy też zobowiązań Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dlatego też przewidziano inną rezerwę celową w projekcie ustawy budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-121.4" who="#WaldemarDługołęcki">Myślę jednak, że mamy do czynienia także z ogólnym rozluźnieniem dyscypliny budżetowej w wielu jednostkach budżetowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#JózefKaleta">Mówiliśmy właśnie o tym na poprzedniej części posiedzenia. Przepraszam za przerwanie wypowiedzi, ale poseł F. Potulski pragnie dokonać sprostowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#FranciszekPotulski">Proponuję przede wszystkim, byśmy położyli wreszcie kres dyskusjom na temat etatów kalkulacyjnych i różnicy między ich liczbą w oświacie, a liczbą osób rzeczywiście zatrudnionych. Jeżeli bowiem na przykład w tygodniu odbywa się sto lekcji, to nie ma żadnego znaczenia, czy lekcje te prowadzi 5, czy też 10 nauczycieli. Etatów kalkulacyjnych jest 6, i tyle właśnie pensji należy wypłacić. Rzeczą dyrektora szkoły jest zatrudnienie nauczycieli - na te 6 pensji może przyjąć 6 osób, lecz równie dobrze może zatrudnić 3 osoby. Pozostaje jedynie kwestia średniej płacy w oświacie.</u>
          <u xml:id="u-123.1" who="#FranciszekPotulski">Potwierdzam naturalnie wypowiedzi wiceminister H. Wasilewskiej-Trenkner odnośnie do poziomu nakładów na subwencję oświatową. Poziom ten istotnie jest nieco wyższy, co w połączeniu ze spadkiem liczby dzieci łagodzi w pewnym stopniu problemy występujące w szkolnictwie podstawowym. Powtarzam przy tym, iż nie 5 bln, lecz 1 bln zł pozwoliłby na zakończenie dyskusji na omawiany temat. Czuję się zobowiązany do przypomnienia, że gminy w roku 1995 dopłaciły do prowadzonych przez siebie placówek oświatowych około 6 bln zł - tak przynajmniej wynika z danych przekazanych mi przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Oczywiście część tych pieniędzy przeznaczona została na poprawę warunków, niemniej pozostałe środki były absolutnie niezbędne.</u>
          <u xml:id="u-123.2" who="#FranciszekPotulski">Dyrektor W. Długołęcki wspomniał o Karcie nauczyciela. Chciałbym dodać, że zmniejszenie liczby etatów kalkulacyjnych nastąpiło od stycznia 1993 r., natomiast projekt Karty gotowy w czerwcu, nie wszedł od razu na forum Sejmu. Następnie zaś Sejm został rozwiązany. Gdyby jednak nawet nie doszło do tego, bo i tak ze względów legislacyjnych nie dałoby się szybko prac nad Kartą przeprowadzić. Jedynym w takiej sytuacji rozwiązaniem, które mogło doprowadzić do zmniejszenia zatrudnienia o 5%, było zmniejszenie liczby godzin lekcyjnych, czyli to, co zrobił pan Głębocki w roku 1991. Z wielu względów nie było to możliwe do przeprowadzenia w roku 1993.</u>
          <u xml:id="u-123.3" who="#FranciszekPotulski">Skłonny byłbym przyznać rację dyrektorowi W. Długołęckiemu, podającemu, iż corocznie przybywa trochę etatów, gdyby nie fakt, że w tym samym czasie przybył w klasach kolejny, dwugodzinny przedmiot. Wcale przy tym nie błahy objętościowo, zważywszy, że liczba godzin matematyki wynosi na ogół cztery tygodniowo, języka polskiego również, wychowania fizycznego, po ostatnich ustaleniach, trzy godziny, a religii - o której mówię, dwie godziny. Tak więc jest to czwarty pod względem liczby godzin w tygodniu przedmiot. Łatwo wyliczyć, że jeżeli mamy w szkołach podstawowych 218 tysięcy oddziałów, to przybyło w ten sposób 436 godzin tygodniowo, a skonstatowanie, ile nowych etatów na to potrzeba, jest już zupełnie prostym rachunkiem. Według szacunków ministerstwa nauka nowego przedmiotu wymaga 35 tys. etatów, czyli mniej więcej tyle, ile etatów zostało przyznanych. Należy również pamiętać o dodatkowej godzinie wychowania fizycznego. Widać więc jasno, że wzrost liczby etatów „poszedł” na pokrycie zapotrzebowania powstałego w wyniku zwiększenia liczby godzin tego przedmiotu oraz wprowadzenia religii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#JózefKaleta">Proponuję, abyśmy się nie cofali do roku 1993, lecz skoncentrowali się na roku 1997. Myślę, że panuje zgodność co do tego, iż etatów brakuje. Proszę przedstawiciela Ministerstwa Finansów o zabranie głosu w tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#WaldemarDługołęcki">Chciałbym zwrócić uwagę, iż w poprzedniej swej wypowiedzi przedstawiłem jedynie informację na temat stanu faktycznego pod tym względem na koniec III kwartału, co zresztą odczytałem z materiałów przekazanych wcześniej Komisji. Nie wyciągam z tego żadnych wniosków i nie zgłaszam sugestii. Powtarzam: przekazałem jedynie informację.</u>
          <u xml:id="u-125.1" who="#WaldemarDługołęcki">Pragnę wszakże zaznaczyć, że na 1997 r. w krytykowanych rezerwach celowych zaplanowane jest od 1 września 3 tys. etatów, ze środkami na wynagrodzenia łącznie z pochodnymi, w wysokości 17 mln zł, dla osób duchownych, które będą pobierać wynagrodzenie za nauczanie religii.</u>
          <u xml:id="u-125.2" who="#WaldemarDługołęcki">Jeśli zaś chodzi o trzecią w tygodniu godzinę wychowania fizycznego, to odpowiednie środki na wynagrodzenia wpisane zostały do budżetu wszystkich dysponentów części budżetowych już w roku 1996 i odpowiednio przeniesione na rok 1997, także w szkołach podległych ministrowi edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-125.3" who="#WaldemarDługołęcki">Czuję się zobowiązany do wyjaśnienia, iż są także inne rezerwy celowe, które w chwili obecnej nie mogą być podzielone. Chodzi mianowicie o 2600 etatów ze stosownymi środkami na wynagrodzenia na prowadzenie zajęć rewalidacyjnych, czyli na indywidualną pracę z uczniami. Chodzi również o dotacje dla szkół niepublicznych, nie będące w zasadzie środkami na wynagrodzenia, ale służące także finansowaniu wynagrodzeń w szkołach tego typu. Chodzi też o pewną liczbę etatów zatrzymanych dla szkół kuratoryjnych, a to z tego powodu, że po raz pierwszy na rok 1997 środki na prowadzenie szkół kuratoryjnych zaplanowane zostały w ustawie budżetowej w układzie wojewódzkim. Ponieważ MEN nie ma jeszcze w tej kwestii doświadczeń ani też pełnej informacji, uznaliśmy, że należy przewidzieć na początek niejaką rezerwę.</u>
          <u xml:id="u-125.4" who="#WaldemarDługołęcki">Mogę zatem powiedzieć, że nie występuje na rok 1997 sytuacja taka, że nie ma środków na przeprowadzenie nowego zadania. Nie powinny więc występować kłopoty w rodzaju braku pieniędzy na ubezpieczenia społeczne, co wymagałoby znów zaciągania długów. Jestem przekonany, że rezerwa przewidziana na etaty rewalidacyjne daje szansę na dość elastyczne ich wykorzystywanie. Jak już wspomniałem, jest to pierwszy rok prowadzenia tych zajęć. Być może okaże się, że nie wszystkie etaty, jakie przewidziane zostały na ten cel, będą musiały być w pełni wykorzystane, a w związku z tym niewykluczone, że etaty z owej rezerwy pozwolą w jakimś stopniu zrekompensować niedobory.</u>
          <u xml:id="u-125.5" who="#WaldemarDługołęcki">Na zakończenie chciałbym się jeszcze podzielić z członkami Komisji przypuszczeniem, iż pewne przekroczenia etatów, o których dziś dyskutujemy, po części występują z powodu niedostatków warsztatu planistycznego przy opracowywaniu podziału terytorialnego środków, jak również z przyczyn organizacji roku szkolnego w placówkach oświatowych. Chodzi mi konkretnie o to, że ograniczenia finansowe, z którymi dyrektorzy szkół i kuratorzy powinni się liczyć, często spadają na odległe miejsce w zainteresowaniu osób odpowiedzialnych za działania finansowe, a powinny znajdować się na jednym z pierwszych miejsc wśród rzeczy branych pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#JózefKaleta">Czy poseł F. Potulski chciałby zgłosić jakieś wnioski? Słyszę, że pan poseł nie ma takiego zamiaru. Czy ktoś z państwa proponuje jakieś zmiany w przedłożeniu rządowym oraz autopoprawce?</u>
          <u xml:id="u-126.1" who="#JózefKaleta">Przypominam, że są to załączniki 19–33. Nie ma chętnych.</u>
          <u xml:id="u-126.2" who="#JózefKaleta">Dziękuję wszystkim zgromadzonym za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>