text_structure.xml
72.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WitoldZakrzewski">Dnia 17 kwietnia 1985 r. Komisja Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej, obradująca pod przewodnictwem posła Stanisława Gabrielskiego (PZPR) rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#WitoldZakrzewski">- problem gospodarki pracy w warunkach reformy gospodarczej, - zagadnienie wykorzystania czasu pracy w gospodarce uspołecznionej, W posiedzeniu udział wzięli: przedstawiciele Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych z wiceministrem Januszem Pawłowskim, Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej z wiceministrem Jerzym Bończakiem, Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, PR ON, Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#WitoldZakrzewski">Problemy gospodarki zasobami pracy w warunkach reformy gospodarczej omówiła poseł Felicjanna Lesińska (ZSL): Zmiany w systemie zarządzania dotyczące głównie odchodzenia od systemu nakazowo-rozdzielczego sterowania procesami produkcji na rzecz mechanizmów ekonomicznego oddziaływania dotyczą również w dużej mierze zatrudnienia. Zasada samorządności, samodzielności i samofinansowania przedsiębiorstw państwowych w pełni odnosi się do racjonalizacji zatrudnienia jako jednego z ważnych czynników w procesie produkcji. Z chwilą wprowadzenia reformy liczono, że wywrze ona istotne zmiany w postaci ograniczenia zatrudnienia. Na początku lat osiemdziesiątych oczekiwania te pozwoliły na pojęcie decyzji o wcześniejszych emeryturach i urlopach wychowawczych. Rzeczywistość jednak okazała się inna.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#WitoldZakrzewski">Biorąc za podstawę informacje, powszechne odczucia i spostrzeżenia poselskie można stwierdzić, że przedsiębiorstwa w niedostatecznym stopniu wykorzystują swoje uprawnienia w sprawach zatrudnienia. Potwierdzeniom tego stała się konieczność wprowadzenia w niektórych województwach w 1983 r. obowiązkowego pośrednictwa pracy na okres wychodzenia z kryzysu, to znaczy do końca bieżącego roku. Tendencje występujące w dziedzinie zatrudnienia i potrzeby gospodarki narodowej wskazują na pilną konieczność wszechstronnego przeanalizowania stanu aktualnego i określenia optymalnych kierunków działań w sferze racjonalnego wykorzystania zasobów pracy. W materiałach Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych dotyczących stanu z 1983 r. podano wielkości o jakie zmniejszyło się w tym czasie zatrudnienie i przyczyny tego zjawiska.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#WitoldZakrzewski">Powszechnie znane są skutki wcześniejszych przejść na emerytury oraz skutki korzystania z urlopów wychowawczych. Nie zawsze natomiast uświadamiamy sobie rozmiary strat z tytułu skrócenia czasu pracy, które spowodowało zmniejszenie bilansu czasu pracy odpowiadającego 600 tys. zatrudnionych. Zastanawiać też musi omówiony w materiale problem nieobecności w pracy, wyrażający się wielkością 2200 tys. pracowników nieobecnych codziennie.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#WitoldZakrzewski">Konieczność stabilizacji zatrudnienia jest oczywista, jednak drogi do osiągnięcia muszą być określone wszechstronnie. Niezbędne jest więc posiadanie rzetelnej wiedzy o stanie faktycznym i jego przyczynach. Zbyteczne wydają się niektóre usprawiedliwienia zjawisk ujemnych. Nic nie wnosi np. zawarte w materiale stwierdzenie, że w latach 1981–1982 zatrudnienie w gospodarce narodowej było zgodne z planem społeczno-gospodarczym. Doskonale przecież pamiętamy, że to planowe zmniejszenie zatrudnienia nie było wynikiem mniejszego zapotrzebowania na produkcję, ale spowodowane zostało ograniczeniem produkcji i inwestycji ze względu na braki zaopatrzeniowe i energetyczne. Było ono zatem wymuszone przez negatywne zjawiska gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#WitoldZakrzewski">Przedstawione na str.2 materiału dane zawarte w tabeli nie odzwierciedlają w pełni stanu faktycznego. Łączne podawanie zatrudnienia w gospodarce uspołecznionej i nieuspołecznionej zaciemnia obraz. Odrębna jest zwłaszcza sprawa zatrudnienia w rolnictwie indywidualnym, gdzie przyjmuje się wielkości szacunkowe, a równocześnie brakuje danych dotyczących gospodarstw rolnych dwuzawodowych. Przy łącznym podawaniu zatrudnienia w całej gospodarce narodowej cyfry nie odpowiadają treści.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#WitoldZakrzewski">Ogółem spadek zatrudnienia wynosi 290 tys. osób w przemyśle, 395 tys. w budownictwie, a przyrost zaledwie 8 tys. osób w rolnictwie i 95 tys. osób w usługach.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#WitoldZakrzewski">Nie ma podstaw do przyjęcia, że w najbliższym czasie będą szerokie możliwości przechodzenia ludności wiejskiej do pracy w przemyśle. Wynika to głównie ze struktury agrarnej, polegającej na zbytnim rozdrobnieniu gospodarstw, jak też znacznej liczby rolników w wieku poprodukcyjnym, a również z potrzeby zwiększenia towarowej produkcji rolnej. Z powyższych przyczyn, przynajmniej w okresie najbliższych lat, nie będzie możliwości zbliżenia stanu zatrudnienia w polskim rolnictwie do stanu występującego w innych krajach w stosunku do powierzchni uprawnej.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#WitoldZakrzewski">Trudno ocenić jak kształtuje się zatrudnienie w gospodarce nie uspołecznionej, gdyż na poszczególnych stronach materiału podaje się różne dane. Na str.4 podano, że w 1983 r. ogółem w gospodarce uspołecznionej zatrudnionych było 11563 tys. osób (co jest zgodne ze stanem faktycznym). Po odjęciu tej wielkości od wykazanych na str. 2 - 17034 tys. zatrudnionych w gospodarce narodowej, okazuje się, że w gospodarce nie uspołecznionej zatrudnionych jest 5471 tys. osób. Tymczasem na str.3 podano, że w 1983 r. w gospodarce nie uspołecznionej, łącznie z rolnictwem, pracowało 4889 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#WitoldZakrzewski">Zasygnalizowany w materiale coraz wyższy wzrost liczby pracowników na stanowiskach nierobotniczych budzić może niepokój. Biorąc pod uwagę, że ok. połowa osób wchodzących w proces pracy w latach 1981–1985 posiadało wykształcenie wyższe lub średnie, co równało się zapotrzebowaniu na pracę umysłową, zachodzi potrzeba kształtowania polityki zatrudnienia w ten sposób, aby osoby ze średnim wykształceniem przygotowywać, a następnie kierować do bardziej złożonych procesów produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#WitoldZakrzewski">Resort nie podaje, jaki jest procentowy udział robotników zatrudnionych bezpośrednio w procesie produkcji, lecz na przykładzie woj. łódzkiego można stwierdzić, że nie wszystkie przedsiębiorstwa w równym stopniu dbają o odpowiednio wysoki wskaźnik. W woj. łódzkim robotnicy stanowią 79% ogółu zatrudnionych w przedsiębiorstwach, ale są i takie przedsiębiorstwa, w których zatrudnienie w tej grupie wynosi niespełna 70%. Trzeba jednak pamiętać, że dane ogólne nie odzwierciedlają wszystkich konkretnych sytuacji. Można stwierdzić, że ogólna liczba zatrudnionych w zakładzie robotników nie daje podstaw do stwierdzenia ozy zatrudnienie jest prawidłowe.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#WitoldZakrzewski">Poszukując skutecznych środków, które mogą wpłynąć na lepsze wykorzystanie zasobów pracy, należy brać pod uwagę, że obowiązują unormowania prawne dotyczące zatrudnienia oparte na ustawie o szczególnej regulacji prawnej, których moc obowiązująca upływa z końcem br.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#WitoldZakrzewski">Posiadane przez nas informacje uzyskane w wydziałach zatrudnienia, jak również zebrane bezpośrednio w przedsiębiorstwach oraz własne rozeznanie posłów, dowodzą, że obowiązujące pośrednictwo pracy zdało doraźnie egzamin, gdyż pozwoliło kierować pracowników do przedsiębiorstw najbardziej potrzebujących rąk do pracy. Pozwoliło również na podejmowanie działań, chociaż ze skromniejszymi wynikami, w zakresie aktywizacji zawodowej emerytów i kobiet przebywających na urlopach. Społeczny aspekt posiada również kierowanie do pracy osób, które się od niej uchylają. Wydaje się, że niektóre skuteczne działania powinny być w tych formach organizacyjnych kontynuowane również i w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#WitoldZakrzewski">Materiał Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych obejmuje wprawdzie rok 1983, ale mamy materiały GUS dotyczące. zatrudnienia za trzy kwartały 1984 r. oraz materiały z niektórych województw obejmujących cały 1.984 r. Przy ogólnie nadal niezadowalającym stanie zatrudnienia, polegającym głównie na spadku liczby zatrudnionych na stanowiskach robotniczych w przemyśle, skala tego problemu była w 1984 r. łagodniejsza niż w latach poprzednich. Ogólny spadek zatrudnienia w stosunku do 198? r. był minimalny. Równocześnie rok miniony zaznaczył się w przemyśle pewnymi pozytywnymi trendami. Bardzo istotny jest osiągnięty wzrost wydajności pracy i wzrost produkcji sprzedanej. Te pozytywne zjawiska nie mogą jednak przesłaniać faktu, że wzrost produkcji w dużej mierze osiągany jest w wyniku pracy w godzinach nadliczbowych w normalne dni pracy oraz w wyniku pracy w wolne soboty. Rozwiązanie takie nie może być przyjęte na dłuższy okres. Nie jest również prawidłowe to, iż wydajność pracy w godzinach nadliczbowych jest z reguły wyższa niż wydajność w czasie normalnych godzin pracy. Patrząc perspektywicznie na mechanizmy ekonomiczne przedsiębiorstw należy uznać za pierwszoplanowy problem dostosowania ich do racjonalnego wykorzystania siły roboczej.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#WitoldZakrzewski">Trudne jest do wytłumaczenia to, że przedsiębiorstwa w większości nie przywiązują wagi do funkcjonowania służb organizacji pracy i normowania w sytuacji, gdy w większości przedsiębiorstw występują braki ilościowe i jakościowe tych służb. Problem wymaga skutecznych działań zmierzających do zmian w tym zakresie. Przy prawidłowym funkcjonowaniu służb pracowniczych można by przynajmniej złagodzić wiele negatywnych zjawisk.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#WitoldZakrzewski">W materiale zostało podane, że służba zatrudnieniowa w ciągu roku kieruje do pracy ok. 1800 tys. osób. Zjawisko to kształtuje się różnie w poszczególnych przedsiębiorstwach. W niektórych dochodzi do zwolnienia ok. połowy zatrudnionych w ciągu roku. Dzieje się tak przy działaniu ustawy z 1985 r. w myśl której obowiązuje przedłużony okres wypowiedzeń oraz istnieje obowiązek zaszeregowania do najniższej kategorii w przypadku porzucenia pracy, bądź zwolnienia z powodu naruszenia podstawowych obowiązków. Jeśli się zważy, że pracę porzucają przede wszystkim pracownicy o krótkim stażu pracy, zwłaszcza ludzie młodzi, dojdziemy do wniosku, że konieczne jest doskonalenie adaptacji zawodowej, lecz nie formalnej, ale faktycznej, pozwalającej na osiągnięcie celu, którym powinna być stabilizacja zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#WitoldZakrzewski">Istnieje również problem osób niepełnosprawnych, których zatrudnienie pozostawia wiele do życzenia. Spółdzielczość inwalidzka nie jest w stanie zatrudnić wszystkich, a przedsiębiorstwa przemysłowe i inne zakłady gospodarki uspołecznionej nie są do tego przygotowane i nie są tym zainteresowane. Podobnie wygląda zatrudnianie w niepełnym wymiarze godzin.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#WitoldZakrzewski">Zaproponowane założenia polityki zatrudnienia na lata 1986–1990 określają prawidłowe kierunki w tym zakresie. Czynniki, które mają determinować politykę zatrudnienia w tych latach, odpowiadają stanowi faktycznemu. Trudno jednak mieć przekonanie, że z powodzeniem będą one wprowadzone w życie. Brak jest bowiem precyzyjnego określenia sposobu realizacji przyjętych ustaleń. Mówi się o aktywizacji osób dotychczas niepracujących. Jest to niewątpliwie słuszne, ale i obecnie obowiązują w tym zakresie pewne zasady, które nie są faktycznie realizowane.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#WitoldZakrzewski">Mówi się także o wpływie oddziaływania „twardego pieniądza” na poziom zatrudnienia, co - jak dotychczas - nie zostało potwierdzone przez praktykę. Brakuje też określenia jaką drogą osiągana będzie zgodność struktury kwalifikacji ze strukturą zapotrzebowania na określone rodzaje pracy.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#WitoldZakrzewski">Obecnie znaczna część mocy produkcyjnych nie jest wykorzystywana. Wiele brakuje do poziomu produkcji z 1979 r. Biorąc powyższe pod uwagę, jak również mając świadomość, że od tego czasu przybyło ponad 2 mln osób, należy uznać za dyskusyjne założenie skierowania przyrostu zatrudnienia do sfery poza produkcją materialną. Doceniamy potrzeby szeroko pojętych usług, jednak wzrost produkcji materialnej wydaje się teraz sprawą nadrzędną. Nie wiemy na jakim etapie znajduje się dostosowywanie kształcenia do potrzeb gospodarki, trudno jednak byłoby przyjąć, że skutki poczynań w tym zakresie będą odczuwalne w najbliższej 5-latce.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#WitoldZakrzewski">Z analizy bilansu zmian zasobów pracy w latach 1986–1990 wynika potrzeba bliższego wyjaśnienia niektórych pozycji. Chodzi głównie o podstawę do przyjęcia w prognozowaniu tak dużej liczby rent inwalidzkich. Jest prawdą, że w naszym kraju jest ich aktualnie bardzo dużo - jest to wielkość zbliżona do liczby emerytur. Nie rozumiem jednak dlaczego w przyszłym 5-leciu przewiduje się przyrost aż o 1100 tys.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#WitoldZakrzewski">Biorąc pod uwagę systematyczny wzrost płacy nominalnej a tym samym malejącą liczbę kobiet korzystających z płatnych urlopów, należy spodziewać się szerszego powrotu kobiet do pracy.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#WitoldZakrzewski">Nierównomierne i często nieracjonalne wykorzystanie kadr z wyższym wykształceniem wskazuje na potrzebę poprawy istniejącego stanu. Biorąc pod uwagę nikłe zainteresowanie podejmowaniem pracy na terenach oddalonych od ośrodków akademickich, uważamy za celowe rozważenie zmian w rekrutacji na wyższe uczelnie, a zwłaszcza na kierunki deficytowe. Zasadna wydaje się propozycja nałożenia obowiązku pracy społecznie użytecznej przed podjęciem studiów. Należy to jednak powiązać ze środowiskiem lub zawodem w jakim dana osoba podejmie pracę po ukończeniu studiów.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#WitoldZakrzewski">Zakłady pracy w ramach własnych możliwości powinny prowadzić działalność szkoleniową mającą na celu umożliwienie pracownikom zdobycie kwalifikacji w zakresie potrzebnym zakładowi. Nie jest to jednak zadanie w praktyce łatwe do realizacji. Dużo się ostatnio mówi o przekwalifikowywaniu pracowników administracyjnych i zatrudnianiu ich bezpośrednio w produkcji. Dotychczas jednak zrobiono w tej sprawie bardzo niewiele. Z tego względu należy przywiązywać większą wagę do szkolenia zawodowego.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#WitoldZakrzewski">Nie można perspektywicznie godzić się z tym, że z powodu relatywnie niskiej ceny pracy żywej usprawiedliwione będzie nieracjonalne zatrudnienie. Nie można zgodzić się również z tym, że mechanizacja prac prostych i uciążliwych nie będzie się opłacać. Takie podejście przyczynić się może do tego, iż brakować będzie rąk do pracy.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#WitoldZakrzewski">Problematyka związana z zatrudnieniem jest bardzo złożona i wymaga wszechstronnych działań oraz odpowiednich regulacji prawnych. Zapowiedziana w materiale ustawa o zatrudnieniu spełni swoje zadanie pod warunkiem, że będzie uwzględniała wszystkie społeczne aspekty problemu. Zadania stojące w dziedzinie zatrudnienia muszą być równocześnie powiązane z systemem ekonomiczno-finansowym przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#WitoldZakrzewski">Problemy wykorzystania czasu pracy w gospodarce uspołecznionej omówiła poseł Janina Łęgowska (PZPR): Rozpatrywany dziś temat ma szczególny charakter i szczególne znaczenie, gdyż przez wiele jeszcze lat będzie stanowił wąskie gardło w pełnym wykorzystaniu potencjału produkcyjnego kraju. Jest to również temat bardzo szeroki, skomplikowany i wielowarstwowy. Dlatego też poruszę tylko niektóre wybrane problemy.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#WitoldZakrzewski">W kraju naszym obowiązuje 42-godzinny tydzień pracy, przy czyn jest on zróżnicowany w zależności od: systemu pracy (w systemie 4-brygadowym wynosi 40 godzin), warunków pracy (w warunkach szkodliwych - 30–41 godzin) oraz stanu zdrowia zatrudnionych (dla inwalidów I i II grupy - 35 godz.).</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#WitoldZakrzewski">Na 4,5 mln pracowników zatrudnionych w przemyśle ok. 1 mln korzysta ze skróconego czasu pracy, tzn., że prawie co 4 pracownik z różnych powodów pracuje krócej.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#WitoldZakrzewski">Bilans faktycznego czasu pracy zależy:</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#WitoldZakrzewski">- od ustawodawstwa pracy i ustawodawstwa socjalnego, które mają tendencję do skracania czasu pracy, - od liczby dni świątecznych; mamy ich w Polsce 8, podobnie jak w innych krajach socjalistycznych - poza Czechosłowacją, która ma 7 i BRD, która ma 9 dni wolnych od pracy, - od przyjętej, choć nigdzie nie pisanej, formy odpracowywania dodatkowych dni wolnych poprzedzających święta.</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#WitoldZakrzewski">Faktyczny tygodniowy czas pracy w przemyśle wynosił w 1985 r. we Francji 59,5 godz, w Japonii - 40,2 godz., w RFN - 40,5., w USA - 55 godz., w Szwecji - 55,7 godz., w W. Brytanii - 45,5 godz. W naszym kraju faktycznym tygodniowy czas pracy wynosił w 1985 r. 55,6 godz., a w 1984 r. - 55,7 godz., czyli był najmniejszy po USA i Szwecji.</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#WitoldZakrzewski">Co wykazuje analiza wykorzystania faktycznego czasu pracy w Polsce?</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#WitoldZakrzewski">Zmalała liczba godzin nominalnego czasu pracy. W 1975 r. wynosiła ona 2505 godz., w 1984 r. - 2258 godz., a w 1984 r. - 2125 godz. Tak więc w 1984 r. nominalny czas pracy był krótszy o 7,9% od nominalnego czasu pracy z 1975 r. i o 5,1$ od tego czasu pracy w 1980 r. Najwyższy spadek nominalnego czasu pracy wystąpił w 1981 r. kiedy czas pracy skrócono z 46 do 42 godz. tygodniowo.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#WitoldZakrzewski">Jeśli chodzi o wykorzystanie czasu pracy, to liczba godzin przepracowanych w czasie normalnym zmalała i wyniosła w 1975 r. 84,7%, w 1980 r. - 82,5$ a w 1984 r. - 81,1$ nominalnego czasu pracy. Równocześnie wzrasta liczba godzin nadliczbowych z 76 w 1975 r. do 157 w 1984 r. stanowiąc równowartość 6,5% nominalnego czasu pracy.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#WitoldZakrzewski">Rośnie liczba godzin nie przepracowanych: z 555 w 1975 r. do 596 w 1984 r. i do 406 w 1984 r. W samej Warszawie liczba godzin nie przepracowanych wyeliminowała ponad 55 tys. pracowników, co stanowi 10,5% przeciętnej liczby robotników grupy przemysłowej.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#WitoldZakrzewski">Są to liczby przerażające, oznaczające, że statystyczny robotnik przemysłowy był w 1984 r. nieobecny w pracy przez ok. 51 dni roboczych, a w całej gospodarce narodowej codziennie nie przystępowało do pracy ok. 2,2 mln pracowników.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#WitoldZakrzewski">Ze struktury wykorzystania czasu pracy wynika, że najwyższy procent stanowią zwolnienia lekarskie i zwolnienia z tytułu opieki nad chorym członkiem rodziny. W przekroju gałęziowym najwyższe straty czasu pracy zanotowano w branżach włókienniczej, odzieżowej, skórzanej i elektromaszynowej. Wydaje się, że wiąże to się ze stanem zdrowia kobiet, gdyż te właśnie branże zatrudniają ich najwięcej.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#WitoldZakrzewski">Faktyczny czas pracy ulega również pomniejszeniu o straty z przyczyn techniczno-organizacyjnych i z winy pracownika. Sięgają one ok. 15% faktycznego czasu pracy. Wszyscy zresztą obserwujemy na co dzień, że w godzinach pracy pracownicy chodzą do lekarza, robią zakupy w bufecie, jedzą śniadanie itp. Również zaopatrzenie zimowe czy zaopatrzenie na kiermaszach, organizowanych przez zakłady pracy, dokonywane jest z reguły w normalnych godzinach pracy.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#WitoldZakrzewski">W latach siedemdziesiątych zrobiono dużo, aby każdy zatrudniony mógł załatwić swoje sprawy w urzędach bez straty czasu pracy. Obecnie, w związku z wprowadzeniem tzw. ruchomego czasu pracy urzędy obsługujące obywateli pracują z reguły w normalnych godzinach pracy w przemyśle. Często się też zdarza, że administracja domów wywiesza ogłoszenie, że mieszkańcy - z takiego czy innego powodu - muszą być w mieszkaniu w godzinach normalnej pracy. Stąd też uważam, że wnioski zawarte w materiale resortu, a dotyczące tego problemu są jak najbardziej słuszne, zwłaszcza dotyczy to wniosku mówiącego o nałożeniu na organy i organizacje powodujące oderwanie pracownika od pracy obowiązku zwrotu wynagrodzenia utraconego z tytułu nieobecności w pracy.</u>
<u xml:id="u-1.41" who="#WitoldZakrzewski">Jak wykazuje zamieszczona w materiale resortowym tabela nr 5, systematycznie maleje współczynnik zmianowości w przemyśle, a także wskaźnik wykorzystania stanowisk roboczych. Nikt nie lubi pracy na drugą zmianę, a o trzeciej zmianie już się w ogóle nie mówi. Stąd też w zakładach sytuacje są różne. Obok faktycznego braku zatrudnienia występuje też i pozorny jego niedobór, a w sumie potencjał produkcyjny kraju jest nie wykorzystywany.</u>
<u xml:id="u-1.42" who="#WitoldZakrzewski">Jeżeli udałoby się w krótkim czasie osiągnąć ograniczenie o ok. 10% strat nominalnego czasu pracy, oznaczałoby to, że wyzwolono rezerwę ok. 400 tys. osób. Jeśli dodamy do tego, że w 1984 r. zapotrzebowanie zgłoszone przez zakłady pracy do urzędów zatrudnienia wynosiło 262 tys. osób, otrzymamy prosty rachunek, że powstałby nawet pewien nadmiar pracowników w stosunku do potrzeb. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że jest to nieco uproszczony sposób myślenia i nigdy nie jest się w stanie wykorzystać wszystkich rezerw zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-1.43" who="#WitoldZakrzewski">Wnioski zawarte w obu materiałach resortu są słuszne, ale budzi niepokój fakt, że stawiane są nie po raz pierwszy i formułowane ciągle w tym samym duchu. Nam chodzi natomiast o to, aby wnioski zawierały zapowiedź, że w omawianej dziedzinie już jutro zacznie się dziać coś konkretnego, nastąpią jakieś określone zmiany.</u>
<u xml:id="u-1.44" who="#WitoldZakrzewski">Moje wnioski Chciałabym ująć w trzech grupach: pierwsza dotyczy spraw najbliższych, tj. opracowania planów gospodarczych na lata 1986–1990 i na rok 1986. Już obecnie widzimy, że sprawy zatrudnienia będą stanowiły wąskie gardło tych planów.</u>
<u xml:id="u-1.45" who="#WitoldZakrzewski">Jak wiadomo, w latach 1986–1990 przyrost zasobów pracy będzie malał, a jego podział jest z góry określony. Najwięcej pracowników wzbogaci sferę usług oraz oświatę, a do przemysłu przyjdzie ich raczej niewielu. Równocześnie będzie wzrastała liczba osób odchodzących na emerytury i renty, co grozi niewykorzystaniem istniejącego i nowego potencjału produkcyjnego.</u>
<u xml:id="u-1.46" who="#WitoldZakrzewski">W tej sytuacji na plan pierwszy wysunąć trzeba wagę wprowadzania nowych i mniej pracochłonnych technologii, a także poprawy organizacji pracy i zarządzania, rozumianej konkretnie, a nie jako martwe hasło. Trzeba przy tym podkreślić, że mechanizmy reformy gospodarczej powinny szerzej uwzględniać wymuszanie lepszego wykorzystania siły roboczej i czasu pracy.</u>
<u xml:id="u-1.47" who="#WitoldZakrzewski">Druga grupa wniosków dotyczy szybkich uregulowań ustawowych następujących spraw:</u>
<u xml:id="u-1.48" who="#WitoldZakrzewski">- określenie statusu resortu pracy i spraw socjalnych, do Komisja nasza postulowała na kilku kolejnych posiedzeniach, bez określenia statusu tego resortu w warunkach funkcjonowania reformy gospodarczej resort pracy nic faktycznie nie zdziała, - przygotowania ustawy o zatrudnieniu, gdyż ani dekret z 1945 r., ani rozporządzenie o pośrednictwie pracy nie odpowiadają już dzisiejszym potrzebom, - przyspieszenia prac nad nowym Kodeksem pracy. Odkładaliśmy tę sprawę dość długo, gdyż najpierw trzeba było uchwalić inne ustawy wiążące się z Kodeksem pracy. Obecnie, gdy ustawy te zostały już przyjęte, a równocześnie działa nowa organizacja związków zawodowych, powstały warunki dla przyspieszenia prac nad Kodeksem pracy, - znowelizowania dwóch, ustaw: o uchylających się od pracy oraz o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym - oczywiście z punktu widzenia bodźcowania lepszego wykorzystania czasu pracy.</u>
<u xml:id="u-1.49" who="#WitoldZakrzewski">Trzecia grupą wniosków dotyczy.doskonalenia systemów kształcenia. Należy dążyć do przyszłego powiązania systemów kształcenia kadr z faktycznymi potrzebami gospodarki narodowej. Trzeba też stworzyć system wyprzedzającej informacji dla młodzieży stającej przed wyborem przyszłego zawodu.</u>
<u xml:id="u-1.50" who="#WitoldZakrzewski">Mówimy na dzisiejszym posiedzeniu o wykorzystaniu czasu pracy całej gospodarki uspołecznionej, a przedstawiona nam analiza dotyczy kluczowego przemysłu. Konieczne wydaje się szukanie rezerw również poza przemysłem kluczowym - w usługach, obsłudze i administracji. Nie zawsze sprawa jest jednoznaczna. Mówimy np. o niedoborze pracowników w handlu. Dotyczy to jednak tylko ludzi pracujących za ladą. Równocześnie jednak handel ma duże rezerwy zatrudnienia na zapleczu sklepów i w administracji. Trzeba więc przeprowadzić głęboką branżowo-gałęziową analizę wykorzystania czasu pracy w całej gospodarce narodowej.</u>
<u xml:id="u-1.51" who="#WitoldZakrzewski">Na zakończenie Chciałabym dodać pewną ogólną refleksję. W naszym społeczeństwie będziemy musieli jeszcze przez długi czas przywracać szacunek do pracy. Wiąże to się oczywiście z problemem relacji płac w różnych zawodach, ale sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana i dlatego raz jeszcze powtarzam, że wymaga ona głębokiej analizy wszystkich zjawisk związanych ze stanem zatrudni: a i wykorzystaniem czasu pracy w gospodarce narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#OlgaRowińska">Dane przedstawione nam w materiale dotyczą wielkości i zmian w strukturze zatrudnienia w skali całego kraju. Rynek pracy jest jednakże z natury rzeczy bardzo zróżnicowany i w różnych województwach wielkość oraz struktura zatrudnienia kształtują się niejednolicie. Szkoda, że w materiale resortu nie odnotowano tych istotnych różnic.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#OlgaRowińska">W dniu wczorajszym Zespół Poselski odwiedził Urząd Zatrudnienia w Warszawie i stwierdził, że np. podczas gdy w całym kraju nastąpił wzrost zatrudnienia w handlu, w Warszawie liczba zatrudnionych w handlu zmalała. Natomiast gdy w całym kraju notuje się spadek zatrudnienia w administracji i w wymiarze sprawiedliwości, w Warszawie nastąpił wyraźny wzrost zatrudnienia w tych dwóch działach.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#OlgaRowińska">Z materiałów resortu wynika, że tendencje kształtujące się w strukturze zatrudnienia są pod pewnymi względami zgodne z przyjętymi założeniami. Zachodzące zmiany trudno jednak, w moim odczuciu uznać za wynik świadomych działań kreacyjnych. Wiemy jakie są tego przyczyny. Instrumenty pośrednie nie mogły tyć w pełni skuteczne.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#OlgaRowińska">Istnieje pilna potrzeba poprawy struktury zatrudnienia. Wszyscy narzekają na brak rąk do pracy. Zakłady pracy zgłaszają do urzędów zatrudnienia ogromną liczbę wolnych miejsc pracy. Istnienie głodu na rynku pracy potwierdza również bardzo duża liczba ogłoszeń prasowych. W Warszawie przeciętnie w ciągu roku zmienia pracę 250 tys. osób, co stanowi ok. jednej czwartej ogółu zatrudnionych. Jednakże, gdy urząd zatrudnienia kieruje pracownika na zgłoszoną przez zakład pracy ofertę, okazuje się często, że zgłoszenie jest już nieaktualne. Podejrzewam, że sytuacja ta dowodzi asekuracyjnej postawy wielu zakładów pracy.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#OlgaRowińska">Chciałabym przedstawić wniosek, który został zgłoszony podczas naszych wczorajszych rozmów w warszawskim Urzędzie Zatrudnienia. Nasi rozmówcy stwierdzili, że pośrednictwo pracy w stosunku do osób jej poszukujących powinno być prowadzone na obecnych zasadach. Natomiast pośrednictwo wykonywane na zlecenie zakładów pracy powinno być odpłatne. Sądzę, że wniosek ten zasługuje na rozważenie.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#OlgaRowińska">Na podstawie danych zawartych w materiale resortu pracy trudno wyrobić sobie jednoznaczną ocenę zmian, jakie zaszły w strukturze zatrudnienia w naszej gospodarce. W latach 1980–1983 nastąpił spadek liczby zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej o 437 tys. osób, tj. o 3,6%. W okresie tym zatrudnienie w sferze produkcji materialnej obniżyło się o 588 tys. osób, tj.- o 6,1%. W 1984 r zatrudnienie w całej gospodarce narodowej wzrosło o 0,5%, ale zmalało w sferze produkcji materialnej. Nie neguję potrzeby rozwoju usług, ale mam pewne obiekcje, czy w okresie gdy musimy intensyfikować produkcję ze względu na niedostatek dóbr, powinniśmy ograniczać zatrudnienie w sferze produkcji materialnej. Nie wiem, czy stać nas będzie na taki postęp w zakresie robotyzacji i automatyzacji, iż zdołamy wykonać nakreślone zadania przy zmniejszonym zatrudnieniu. Na marginesie, byłoby dobrze rozszyfrować tzw. sektor trzeci (usługi), którym to pojęciem operuje się w materiale resortu. Wiemy, co to jest przemysł i budownictwo, wiemy co rozumieć pod pojęciem rolnictwo i leśnictwo, nie wiadomo natomiast co dokładnie kryje się pod słowem „usługi”.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#OlgaRowińska">Bilans zmian w zasobach pracy w najbliższych latach nie napawa optymizmem. To straszne, że połowa ubytków w zatrudnieniu wynika z przyznawania rent inwalidzkich. W działaniu podejmowanym przez resort pracy nie widać skutecznych instrumentów pozwalających zmniejszyć rozmiary inwalidztwa.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#OlgaRowińska">Popieram wniosek resortu dotyczący podniesienia rangi szczebla wojewódzkiego w prognozowaniu i planowaniu zatrudnienia na swoim terenie oraz podejmowaniu działań, zmierzających do zagwarantowania właściwej struktury kształcenia. Propozycje resortu dotyczące absolwentów traktuję jako hasła. Wymagają one wnikliwego rozważenia wspólnie z organizacjami młodzieżowymi. Zasady polityki w stosunku do absolwentów powinna cechować przede wszystkim stabilność. Trzeba podjąć pilne działania, mające na celu zwiększenie wskaźnika terminowości kończenia studiów. Tylko studentów ostatniego roku SGPiS ukończyło w ub. r. studia w terminie. Reszta studentów zalegała z egzaminem lub egzaminami, przebywała na urlopach dziekańskich lub kończyła pisanie pracy magisterskiej. Korzystali oni ze statusu studenta, by móc pracować w studenckich spółdzielniach pracy.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#OlgaRowińska">Kilka uwag odnoszących się do wniosków dotyczących stabilizacji kadr. Stosunkowo łatwo sformułować je w materiale, trudniej natomiast zrealizować. Popieram wniosek dotyczący dodatku stażowego, ale w praktyce sprawa nie jest wcale taka prosta. Jest to w każdym razie problem do rozwiązania. Jeśli chodzi o zasady zaliczania okresu nauki do stażu pracy, to w pierwszej kolejności należy je ujednolicić. Sprawą dyskusyjną jest odkładanie części rocznej nagrody z zysku na konto pracownika, z którego będzie mogła być wypłacana łącznie po przepracowaniu 5 lat. Jeśli już nawet przyjąć tę propozycję, to trzeba ją uzupełnić uwagą o konieczności oprocentowania kwoty znajdującej się na koncie. Musimy przecież pamiętać o skutkach inflacji. Bardzo dyskusyjna wydaje się być propozycja wprowadzenia ustawowego obowiązku pokrywania przez pracownika porzucającego pracę, strat poniesionych z tego tytułu przez zakład pracy (w wysokości kilkumiesięcznego wynagrodzenia).</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#OlgaRowińska">Słuszna jest natomiast propozycja wprowadzenia ustawowego obowiązku podejmowania pracy przez osobę porzucającą pracę wyłącznie zgodnie ze skierowaniem terenowego organu administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#OlgaRowińska">Chciałabym podzielić się refleksjami z wczorajszych rozmów w warszawskim Urzędzie Zatrudnienia. Sądzę, że trzeba dokładniej przyjrzeć się urzędom zatrudnieniu - czym one mają być? Czym powinny się zajmować? Obecnie urzędy zatrudnienia mają trzech panów: Ministerstwo Pracy, Prac i Spraw Socjalnych, Ministerstwo Administracji i Gospodarki Przestrzennej oraz urząd wojewódzki. W związku z tym urząd zatrudnienia zajmuje się wieloma sprawami. O rynku pracy i problematyce zatrudnienia na swoim terenie nie mają jednak pełnej informacji. Zatrudnienie w wielu zakładach szacowane jest na podstawie danych z lat 60-tych (ze względu na tajemnicę [SŁOWO NIECZYTALNE]). Urzędy zatrudnienia zostały pozbawione funkcji kontrolnej.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#OlgaRowińska">Wynika to z samodzielności przedsiębiorstwa i jest rzeczą zrozumiałą. Powstała jednak pewna luka w systemie kontroli. Urząd zatrudnienia nie może odmówić przyjęcia zgłoszenia wolnych miejsc pracy ze strony zakładu pracy. Urzędy zatrudnienia pozbawione są jakiejkolwiek egzekucji w stosunku do zakładów pracy, jeśli chodzi o sprawy socjalne.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#OlgaRowińska">Urząd zatrudnienia ma obowiązek zaopiniowania, czy dany fachowiec może wyjechać do pracy za granicą bez szkody dla gospodarki narodowej. W 95% przypadków powinien wydać opinię negatywną. Oczywiście, daje to opinię pozytywną. Sprawa dotyczy wprawdzie niewielkiej grupy ludzi, ale jest to sytuacja niemoralna. Mamy obecnie 4 różne systemy kierowania do pracy za granicą. Sądzę, że w ich ramach problem ten mógłby być z powodzeniem rozwiązany. Nie musi do tego włączać się urząd zatrudnienia. Na najniższym szczeblu, w gminie komórka zajmująca się problematyką zatrudnienia prowadzi również wiele innych sprawy, czy np. emerytury rolnicze, wypadki przy pracy w rolnictwie itp. Czy podoła temu jedna osoba, która odpowiada za te sprawy w urzędzie gminy?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#UrszulaPłażewska">Oba dyskutowane dziś tematy wiążą się ściśle ze sobą i są bardzo skomplikowane. W sferze zatrudnienia zakłady przemysłowe zrobiły bardzo dużo. Zgodnie z zasadami reformy gospodarczej i kierunkiem polityki gospodarczej podjęły dążenia do zwiększenia zatrudnienia w sferze produkcji materialnej. Efekt? Ludzie odeszli z przemysłu, ponieważ nikt nie chciał pójść do produkcji.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#UrszulaPłażewska">W materiale resortu mocno akcentuje się kwestię aktywizacji zawodowej emerytów. W zakładach przemysłowych sprawa ta nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Na powrót do pracy decydują się głównie osoby, które były zatrudnione w biurach. Produkcja na tym w ogóle nie zyskuje. W zakładach bardzo często podnosi się problem wcześniejszych emerytur. Wskazuje, się na ogromne straty, które powstały w wyniku wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. W wielu przypadkach.są one nie do odrobienia. W zakładach im. J. Marchlewskiego. w Łodzi nie ma obsady nawet dwóch zmian. Ludzie odchodzą nie tylko w poszukiwaniu wyższych zarobków, lecz i lepszych warunków pracy. Na ten ostatni problem musimy zwrócić większą uwagę.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#UrszulaPłażewska">Wszystkich obowiązują zasady reformy gospodarczej, ule kierownictwa zakładów pracy wskazują często, iż reforma gospodarcza dotyczy tylko zakładów produkcyjnych. Bardzo często powołują się na rozbudowę kadrową ministerstw, choć przecież liczba zatrudnionych w ministerstwach i urzędach centralnych miała ulec zmniejszeniu, tym celu m.in. łączyliśmy ministerstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#RyszardSawko">Chciałbym uzupełnić wypowiedź poseł O. Rewińskiej na temat naszego wczorajszego pobytu w warszawskim Urzędzie Zatrudnienia. Uskarżano się m.in, na trudności z zatrudnianiem osób niepełnosprawnych ze względu na brak wcześniejszych badań lekarskich. Problem ten wynika z niewypełnienia delegacji zawartej w art. 25 ustawy o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym. pracowników i ich rodzin z dnia 14 grudnia 1982 r. Do tej pory nie wydano rozporządzenia wykonawczego.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#RyszardSawko">We wniosku 8 na s.17 mówi się o działaniach, mających na celu zawodową aktywizację emerytów i inwalidów. W Polsce mamy ponad 6,2 mln emerytów i rencistów. W tej liczbie tylko 40% to emeryci w pełnym-tego słowa znaczeniu, tzn. ludzie, którzy przepracowali 25–40 lat. Byłoby wskazane, aby ZUS miast operować globalną liczbą emerytów i rencistów wyszczególniał liczbę emerytów, inwalidów i osób pobierających renty rodzinne. Wniosek ten dotyczy również wysokości poszczególnych rodzajów świadczeń emerytalno-rentowych.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#RyszardSawko">Sądzę, że działania mające na celu zwiększenie aktywizacji zawodowej emerytów i rencistów, przy jednoczesnym ustanowieniu limitu zarobków (120 tys.zł rocznie lub 144 tys.zł na stanowiskach deficytowych), niczego nam nie załatwią. Trzeba zastosować inne rozwiązania, np. wzorować się na Związku Radzieckim, gdzie nie ma żadnych limitów wynagrodzeń za pracę emerytów i rencistów.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JadwigaKowalska">W Łódzkich Zakładach Azbestowych, zatrudniających 880 osób, w tym 350 kobiet, zainstalowano ciągi wentylacyjne. W związku z tym stopień zagrożenia pylicą jest w tych zakładach niski. Zmniejszenie zapylenia nastąpiło również dzięki wprowadzeniu hermetycznej obudowy krosien. W przyszłości' obudowane zostaną również dalsze maszyny. W tej sytuacji wiele osób chciałoby pozostać w tych zakładach. Problem polega jednak na tym, że rozporządzenie Rady Ministrów z 5 września 1984 r. w sprawie wykazu prac, które mogą być wykonywane przez kobiety, zabrania pracy w zakładach - o których mówię - kobietom do 35 roku życia. W zakładach tych pracuje 100 takich kobiet, które nie chcą rozstać się z zakładem. Uważam, że rozporządzenie nie powinno działać wstecz. Można nie przyjmować nowych pracownio ale nie trzeba zwalniać obecnie pracujących tam kobiet, zwłaszcza że znajdują się one pod stałą kontrolą lekarską. Należy znaleźć sposób rozwiązania tego problemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejOborzyński">Podstawowymi celami polityki zatrudnienia są optymalne spożytkowanie zasobów pracy i racjonalne zatrudnienie oraz nieustanne doskonalenie kwalifikacji zawodowych. Oba te cele są zdeterminowane istniejącymi warunkami społecznymi i gospodarczymi, a więc muszą ściśle odpowiadać poziomowi techniczno-organizacyjnemu gospodarki narodowej. Realizacja tych celów musi oznaczać doprowadzenie do równowagi między rzeczywistymi zasobami pracy a ich absorpcją przez gospodarkę narodową. Racjonalne zatrudnienie oznacza rozmieszczenie zatrudnionych zgodnie z wymogami rozwijającej się gospodarki narodowej, społecznie użyteczne wykorzystanie kwalifikacji i doświadczeń zawód owych pracowników, jak również pełne spożytkowanie czasu roboczego i właściwą intensyfikację pracy. Przez doskonalenie zawodowe rozumie się proces ciągłego aktualizowania oraz rozszerzania wiedzy i umiejętności zatrudnionych.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#AndrzejOborzyński">Krajowy system prawa gwarantuje prawidłową realizację ogólnych i szczegółowych celów polityki zatrudnienia. Podstawowym instrumentem realizacji tych celów jest system centralnego planowania. Do ośrodka decyzyjnego polityki zatrudnienia należy formułowanie reguł postępowania, wyznaczenie stymulatorów tempa i kierunków rozwoju zatrudnienia, inspirowanie oraz koordynowanie działalności podmiotów realizujących politykę zatrudnienia. Funkcje te stają się szczególnie ważne w okresie reformy gospodarczej, zakładającej stosunkowo dużą samodzielność podstawowych jednostek gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#AndrzejOborzyński">Na spotkaniach w zakładach przemysłowych pytaliśmy, jak wygląda praca nad świadomością zawodową oraz poradnictwo zawodowe. W koncepcji nowoczesnej polityki zatrudnienia funkcję doradztwa zawodowego należy wiązać z kształtowaniem świadomości zawodowej. Musi to być zwarty kompleks idei, poglądów i przekonań wynikających ze współczesnej wiedzy a odnoszący się do aktualnego i przyszłego kształtowania się życia zawodowego.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#AndrzejOborzyński">Należy włączyć do kompleksu działań polityki zatrudnienia zadania dotyczące kształtowania warunków pracy, wykorzystując wyniki badań socjologicznych, psychologicznych i badań z zakresu fizjologii pracy. W środowisku pracy można wskazać na określone warunki, które będą sprzyjały bądź utrudniały urzeczywistnienie dynamicznej koncepcji człowieka jako aktywnego członka załogi. Podstawą takiej koncepcji humanizacji pracy są warunki zapewniające jednostce poczucie bezpieczeństwa pracy, własnej wartości, estetyki oraz zaspokojenia potrzeb socjalnych. W trakcie spotkań w zakładach pracy interesowały nas urządzenia sygnalizujące, urządzenia sterujące, stanowiska pracy oraz fizyczne i chemiczne środowisko pracy. Muszę stwierdzić, że nad wieloma problemami, o których mówiłem, nie pracuje się w poszczególnych zakładach pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ZenonChudy">Pozytywnym rezultatem prowadzenia pośrednictwa pracy jest kontrolowany przepływ pracowników do gospodarki nieuspołecznionej. Z badań prowadzonych w zakładach pracy wynika, że większość z nich opowiada się za doskonaleniem systemu pośrednictwa.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#ZenonChudy">Rysuje się konieczność nowelizacji ustawy dotyczącej postępowania wobec osób uchylających się od pracy. Przepisy powinny zawierać upoważnienie do wzywania obywateli uchylających się od pracy do odpowiednich organów. Ograniczone powinny zostać możliwości odwoływania się od decyzji. Należałoby skrócić dopuszczalny okres pozostawania bez pracy. Należałoby objąć przepisami mężczyzn w wieku 45–50 lat oraz kobiety samotne w wieku produkcyjnym.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#ZenonChudy">Najważniejszym zagadnieniem ze wszystkich spraw, o których dzisiaj mówimy, jest jednak organizacja pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#StanisławaPaca">W przeszłości charakterystycznym zjawiskiem był przepływ pracowników do dużych zakładów pracy. Obecnie notujemy zjawisko przechodzenia z dużych zakładów do zakładów mniejszych. Wynika to z wysokości pracy oraz również z dyscypliny pracy. W związku z tym należy zbadać sprawę dyscypliny pracy.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#StanisławaPaca">Niepokojącym zjawiskiem są znaczne ubytki pracowników produkcyjnych oraz duża fluktuacja załóg.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#StanisławaPaca">Rozważyć należy problem hufców pracy, które utrzymywane są przez zakłady pracy. Powoduje to znaczne koszty, niewspółmierne do efektów. Osoby, które pracowały w hufcach pracy, bardzo często porzucają zakłady pracy i wracają w swoje strony nie pracując z wyuczonym zawodzie.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#StanisławaPaca">Problemem jest także rozwiązanie kwestii osób pobierających stypendia fundowane. Stypendyści często zmieniają zawód lub kierunek pracy. Uważam, że należałoby rozważyć częściowe zwolnienie z obciążeń na PFAZ zakładów wypłacających stypendia fundowane.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#StanisławaPaca">Zgadzam się ze stwierdzeniem dotyczącym potrzeby nowelizacji ustawy o osobach uchylających się od pracy, gdyż faktycznie znaczna ich część pracy nie podejmuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#BożenaHagerMałecka">Przywrócenie właściwych relacji między pracą a płacą jest sprawą o podstawowym znaczeniu nie tylko dla gospodarki, ale dla bytu narodowego.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#BożenaHagerMałecka">Druga sprawa - to wychowanie młodzieży, ujmowane jako proces odbywający się w sferze niematerialnej, a równolegle do tego prawidłowe unormowanie czasu pracy i poziomu płacy jako rozwiązanie w sferze materialnej.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#BożenaHagerMałecka">Nasza komisją nic będzie już w stanie rozwiązać tych spraw. Problem ich uregulowania powinniśmy jednak przekazać komisji następnej kadencji.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#BożenaHagerMałecka">Zgadzam się z podstawowymi torami referatu posłanki J.Łęgowskiej. Uważam jednak, że nie można tego wielkiego problemu, o którym dzisiaj mówimy, rozczłonkowywać na poszczególne tematy. W całej polityce państwa sprawą nadrzędną powinno być przywrócenie normalnej wartości pracy ludzkiej i prawidłowych relacji między pracą a płacą. Nie uważam więc za wystarczające dla rozwiązania problemu spraw wymienionych we wnioskach materiału resortowego. To są plastry ozy łaty, a przecież nie o to chodzi. Musi nastąpić generalne, Systemowe i kompleksowe uregulowanie całokształtu spraw zatrudnienia i płac.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#BożenaHagerMałecka">Jest to ogromne zadanie i nie wiem, czy resort pracy i płac będzie w stanie temu zadaniu podołać, zwłaszcza że obciążono go w ostatnim okresie rozlicznymi i bardzo zróżnicowanymi funkcjami. Może warto by więc pewne sprawy temu resortowi odebrać - np. związane z obciążeniami na PFAZ. Trzeba było oczywiście zacząć regulować wszystkie te sprawy z chwilą wprowadzania reformy gospodarczej. Obecnie jesteśmy już w tej dziedzinie bardzo opóźnieni.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#BożenaHagerMałecka">Cóż oznacza w praktyce skrócony czas pracy dla jednej czwartej zatrudnionych w gospodarce narodowej? Oznacza to po prostu, że ta jedna czwarta otrzymuje za swoją pracę wyższe wynagrodzenie niż pozostali pracownicy. Również i z tą sprawą trzeba wreszcie zrobić porządek.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#BożenaHagerMałecka">Jest zresztą bardzo wiele spraw dotyczących dziedziny, o której dzisiaj mówimy, które zostały rozwiązane w sposób.całkowicie nienormalny. I tak np. absencja chorobowa - wbrew temu, co o niej się mówi - nie zależy od lekarzy. Trzeba po prostu systemowo przeorać cały system zatrudnienia i płac - oczywiście tak, aby zmieścił się on w strukturze organizacyjnej socjalistycznego państwa.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#BożenaHagerMałecka">Potrzebny będzie więc nowy pakiet ustaw dotyczący relacji między pracą a płacami. Nie ma obecnie dla nas ważniejszej sprawy niż ta, żeby za swą pracę obywatele otrzymywali sprawiedliwą płacę.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JózefRóżański">Prawidłowa polityka zatrudnienia la być wprowadzona w momencie wdrażania nowych mechanizmów reformy gospodarczej, a praktycznie takiej polityki nie mamy do dnia dzisiejszego.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JózefRóżański">Jesteśmy skłonni do uproszczeń i do obwiniania np. firm polonijnych za odpływ pracowników z uspołecznionych zakładów pracy. A przecież firmy polonijne to tylko drobny wycinek całego problemu.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JózefRóżański">Przypomnijmy sobie, jak przed kilku laty „budująca się Huta Katowice płaciła np. operatorom trzy razy wyższe wynagrodzenie niż inne zakłady pracy za taką samą pracę. Można sobie wyobrazić, jak demoralizująco wpłynęło to na ludzi zatrudnionych w tej hucie.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JózefRóżański">Odpowiedzmy sobie z kolei na' pytanie, czy mam faktycznie brakuje pracowników, czy też mamy ich nadmiar. Jeśli przekonujemy ludzi o czymś, co jest niezgodne z prawdą, to jest to po prostu anty propaganda. Czy więc nie będziemy dostrzegać tego, że niektórzy zatrudnieni biorą tylko płace, ale produkcji faktycznie nie dają? Czy będziemy tolerować wzrost płac bez wzrostu produkcji?</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JózefRóżański">Kolejna sprawa. Jak to się dzieje że w tym samym zakładzie pracy w administracji mamy pełny, 100% stan zatrudnienia, a w produkcji obsadzonych jest tylko 50% stanowisk pracy. Aż dziw bierze, jak nasza gospodarka w takich warunkach może funkcjonować.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#JózefRóżański">Mówiono w dyskusji o przymusie pracy. Nie jestem przekonany o tym, że tych notorycznych nierobów trzeba na siłę zatrudniać. Teraz przynajmniej społeczeństwo nie łoży na płace dla nich. A wiadomo przecież, że jeśli zostaną zatrudnieni, będą bumelować, brać zwolnienia lekarskie, a inni będą musieli na nich zapracowywać. Może warto by rozważyć projekt uruchomienia odrębnych zakładów pracy (na wzór zakładów pracy chronionej) dla tych zawodowych nierobów. Wówczas można by postawić sprawę tak, że jeśli ktoś na siebie nie zarobi, nie dostanie żadnego wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#JózefRóżański">Często mówimy, że ludzie uciekają do firm polonijnych. Zastanówmy się, dlaczego tak się dzieje. W firmie polonijnej pracownik otrzymuje godziwy zarobek, ale musi w zamian dać swemu pracodawcy' faktyczną pracę. Przy niskich kosztach administracji i sprawniejszej niż w dużym zakładzie organizacji pracy, dobre wynagradzanie pracowników firmom polonijnym się opłaca.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#HenrykRafalski">Otrzymaliśmy na dzisiejsze posiedzenie materiał resortowy, który jest materiałem sensownym i rzeczowym. Również wnioski w nim zawarte są rzeczowe i z formalnego punktu widzenia nic im zarzucić nie można. Ale co mamy, jako posłowie, zrobić z tym materiałem i z tymi wnioskami? Czy mamy się do nich ustosunkować? Czy mamy ocenić, że są trafne? Przecież te same materiały i te same wnioski prezentował zapewne minister pracy, płac i spraw socjalnych rządowi. Interesuje więc nas stosunek rządu do tych materiałów. Interesuje nas, co robi rząd w sytuacji, gdy ponad 2 mln osób nie przychodzi codziennie do pracy. Stawiamy więc sprawę tak: kto odpowiada i kto ma odpowiadać za istniejący stan rzeczy?</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#HenrykRafalski">Chodzi mi zwłaszcza o to, do kogo są skierowane wnioski zawarte w materiale resortu. Skoro te wnioski resort przedstawił Radzie Ministrów, Chcielibyśmy wiedzieć, jak Rada Ministrów się do nich ustosunkowała, a więc czy i jakie konkretne decyzje zostały w ich wyniku podjęte.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#HenrykRafalski">Rozumiem, że minister może nie móc odpowiedzieć na moje pytanie, ale trzeba sobie wreszcie uświadomić, że w gruncie rzeczy nie ma w materiale resortu żadnych propozycji pod naszym adresem.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#StanisławGabrielski">Jak w okresie ostatnich 2 lat kształtował się w przedsiębiorstwach podział zysku. Jaką część przeznaczano na rozwój, a jaką na konsumpcję? Uważam, że ten problem ma ścisły związek z omawianym dziś tematem.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#StanisławGabrielski">Wiceminister pracy, płac i spraw socjalnych Janusz Pawłowski: Trudno mi ocenić, czy przedstawiliśmy komisji dobry i w pełni wyczerpujący materiał. Pewne sprawy zmieniają się tak szybko, że moglibyśmy już uzupełnić je o zupełnie nowe elementy.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#StanisławGabrielski">Mówiąc o zatrudnieniu i płacach musimy mówić o produkcji. Bez zmian ustawowych dotyczących pracy i produkcji - nie będzie wzrostu produkcji.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#StanisławGabrielski">Zgadzam się ze stwierdzeniem koreferatu, że wymowa liczb jest przerażająca. Szacujemy, że straty czasu pracy są nawet wyższe niż 15%. Posiadany przez nas zasób siły roboczej, struktura zatrudnienia i poziom kwalifikacji pracowników nie odpowiadają potrzebom gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#StanisławGabrielski">Kluczem do zagospodarowania tego ogromnego bogactwa narodowego, jakim są zasoby siły roboczej, musi być ustalenie jednego gestora, który będzie w stanie opanować całokształt sytuacji. Obecnie - trzeba to przyznać - panuje po prostu chaos. Nie możemy np, opanować zjawiska przepływu ludzi nie tylko do firm polonijnych, ale i innych zakładów w ramach gospodarki uspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#StanisławGabrielski">Trzeba się zastanowić nad tym, co należałoby zmienić w istniejącym stanie prawnym, aby przynajmniej w następnym 5-leciu sytuację można, było opanować. Oczekiwania, że istniejące ustawy, ozy też uruchomione mechanizmy reformy gospodarczej same przez się rozwiążą problemy są złudne.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#StanisławGabrielski">Lata 1986–1990 będą latami dla nas najtrudniejszymi, gdyż w tym właśnie czasie wystąpi największy niedobór rąk do pracy. Powstają, więc przed nami różnorodne problemy - np. jak zaktywizować tych, których niebacznie puściliśmy na wcześniejsze emerytury, jak przeciwdziałać odchodzeniu ludzi z pracy itp.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#StanisławGabrielski">Uważamy, że najcenniejszego czynnika produkcji, jakim są ludzie, nie można dawać tym zakładom, które wskutek nieodpowiednich warunków bhp produkują inwalidów. Uchwała Bady Ministrów nr 26 mówi m.in, o tej sprawie. Musimy być świadomi tego, że wkrótce nie znajdziemy dosłownie nikogo do pracy na niektórych stanowiskach pracy, tj. stanowiskach szczególnie ciężkich i w warunkach szkodliwych dla zdrowia. Trzeba więc znaleźć środki na usunięcie tych wszystkich zaniedbań w stanie bhp w zakładach pracy, które można usunąć. Ta sprawa znajduje w rządzie pełne zrozumienie.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#StanisławGabrielski">Druga sprawa - to projekt uchwały Rady Ministrów o poprawie organizacji pracy w przedsiębiorstwach. Chcemy w ciągu 5 lat dokonać ewidencji przedsiębiorstw - tak, aby stwierdzić, jakie stanowiska pracy, o jakim wyposażeniu i jakim zatrudnieniu istnieją w bazie danego przedsiębiorstwa. Pozwoli to wyeliminować te stanowiska pracy, które nie odpowiadają podstawowym wymogom ergonometrycznym.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#StanisławGabrielski">Kolejna sprawa dotyczy odbudowy służb normowania pracy. Bez określenia mierników jakości pracy nie ustalimy odpowiedniej skali zarobków. Chcę stwierdzić, że jeśli chodzi o ten problem, mamy wielu sojuszników, ale sprawa jest trudna do nawiązania w krótkim czasie, ma raczej charakter procesu, długofalowego.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#StanisławGabrielski">W dyskusji poruszano bardzo wiele spraw, w tym tak Istotne sprawy ludzkie, jak np. zatrudnianie młodych kobiet w Zakładach Azbestowych w Lodzi. Sprawa ta jest nam znana. Dyskutowaliśmy nad nią i wydaje się nam, że znaleźliśmy rozwiązanie, które pozwoli określić dopuszczalny stopień stężenia szkodliwych substancji przy produkcji azbestu, a tym samym dopuszczalny stopień kontaktu z azbestem. Na pewno trzeba przestrzegać przepisu, że w Zakładach Azbestowych nie mogą pracować kobiety w wieku poniżej 35 lat.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#StanisławGabrielski">Jak już mówiłem, problematyka pozostająca w gestii naszego resortu jest bardzo szeroka i zróżnicowana. Jeżeli minister pracy nie zostanie wyposażony we własne agendy wykonawcze w terenie, nie będzie w stanie nic zrobić.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#StanisławGabrielski">Niedługo trzeba będzie zająć się procedurą zawierania zbiorowych układów pracy. Związki zawodowe będą musiały współdziałać z nami w kształtowaniu polityki płac. Obyśmy tylko nie dali się zepchnąć i nie zostali osaczeni żądaniami dotyczącymi zwiększania części świadczeniowej. Mowy nie ma o rozszerzaniu elementów świadczeniowych (opłacanie samego faktu bytności pracownika w zakładzie pracy).</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#StanisławGabrielski">Pewne wnioski, które uzyskaliśmy w wyniku zebrania informacji na temat absencji chorobowej są już powoli wdrażane. Dotyczy to m.in, propozycji wyłączenia z zasiłku chorobowego premii motywacyjnej. Domagają się tego zresztą same zakłady pracy. Obecnie istnieje dobry; klimat do podjęcia działań dyscyplinujących. Bardzo wiele przedsiębiorstw zmniejsza opłacanie przestojów do wysokości płacy minimalnej.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#StanisławGabrielski">Ok. 400 przedsiębiorstw posiada zakładowe systemy płacowe. Prowadzimy ocenę tych systemów. Wnioski przekażemy wkrótce Prezydium Rządu, a potem również Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#StanisławGabrielski">Problem osób uchylających się od pracy. Jest to bardzo przykre, ale bylibyśmy nieuczciwi, gdybyśmy nie wprowadzili bardziej dyscyplinującego mechanizmu rejestrowania się tych osób. Powinni oni znaleźć zatrudnienie przy robotach publicznych lub w gospodarce komunalnej. Powinny to być zorganizowane grupy. Jesteśmy natomiast przeciwni kierowaniu tych ludzi do zakładów, produkcyjnych, ponieważ powoduje to wiele negatywnych konsekwencji w zakładach pracy. Nie dopuścimy w każdym rasie do zmniejszenia skuteczności tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#StanisławGabrielski">Jestem przekonany co do tego, iż nasz wpływ na skuteczność powiązań między płacą a efektywnością pracy jest stosunkowo niewielki. Źródło zasilania przedsiębiorstw w środki przeznaczone na wynagrodzenia znajduje się poza systemem płacowym. Dysponujemy krytyczną oceną tego stanu rzeczy. Nie należy jednak podejmować pochopnych działań w sferze sposobu kreowania środków na wynagrodzenia. Sądzę, że nasz resort wyjdzie z właściwymi propozycjami na następną 5-latkę.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#StanisławGabrielski">Problem OHP. Ochotnicze Hufce Pracy są częściowo finansowane ze środków PFAZ. Hufce wakacyjne nie są natomiast zasilane z tego źródła. Myślę, że chcąc rozwiązać problem hufców pracy w sposób kompleksowy, należałoby go uregulować w ustawie o zatrudnieniu.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#StanisławGabrielski">Fluktuacja kadr w gospodarce narodowej jest problemem bardzo złożonym. Pewien poziom fluktuacji jest nieunikniony. Szkodliwa jest natomiast fluktuacja nadmierna. Jeśli przyjmiemy 17% wskaźnik fluktuacji kadr i założymy, iż jeden zmieniający pracę traci przeciętnie 5 dni, to wynikłe z tego powodu straty czasu i produkcji będą ogromne. Ograniczanie fluktuacji kadr nie jest sprawą prostą. Nie da się kategorycznie przypisać człowieka do danego zakładu pracy. Należy stworzyć odpowiedni system ekonomiczny. Uważamy, iż obecne dolegliwości wynikające z porzucenia pracy są zbyt małe w stosunku do szkód, jakie czyn ten wyrządza gospodarce narodowej. Należy więc stworzyć taki system, w którym dolegliwości dla pracownika będą adekwatne do szkód, które ponosi zakład pracy w wyniku samowolnego porzucania miejsca zatrudnienia. Jak to uczynić? Uważamy, że powinniśmy wrócić do tezy, iż podjęcie pracy w nowym miejscu, po samowolnym porzuceniu pracy lub zwolnieniu dyscyplinarnym, jest równoznaczne z rozpoczęciem stażu pracy od zera.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#StanisławGabrielski">Czy ograniczać fluktuację poprzez stosowanie dodatków stażowych, ozy też na drodze stworzenia odpowiedniego systemu awansu płacowego? Doświadczenie lat siedemdziesiątych uczy, że nie osiągniemy stabilizacji kadrowej stosując dodatki stażowe, jako że działa wiele czynników powodujących obniżenie dyscypliny pracy. Nie znaczy to, że powinniśmy w ogóle zrezygnować z tego rozwiązania. Należy jednak poszukiwać również innych metod. Osobiście jestem orędownikiem stworzenia takiego systemu podziału zysku, który będzie preferował dobrą pracę i długi staż. Rozwiązanie to sprawdza się w wielu zakładowych systemach płacowych. Pracownik ma tym wyższy udział w zysku, im efektywniej i dłużej pracuje w danym przedsiębiorstwie.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#StanisławGabrielski">W projekcie ustawy płacowej (uchwalonej przez Sejm w styczniu br.)był zapis umożliwiający przedsiębiorstwu płacenie dodatku stażowego tylko za pracę w danym przedsiębiorstwie oraz zmniejszenie zasiłku chorobowego do wysokości płacy zasadniczej. Niestety, w czasie dyskusji nad projektem ustawy w Sejmie odrzucono te propozycje, choć rozwiązywałyby one wiele problemów.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#StanisławGabrielski">Jeśli chodzi o czas pracy i gospodarkę czasem pracy, to uważam, że nie można traktować czasu pracy jak kawałków równo pociętych. Przecież procesy technologiczne nie są pocięte na równe kawałki. Nasze propozycje dotyczące uelastycznienia gospodarki czasem polegają na tym, że pracownik byłby zobowiązany do odpracowania w zakładzie pracy określonej liczby godzin. Kiedy? Wtedy, gdy mógłby być wykorzystany najefektywniej. Przysługujący mu czas wolny odbierałby w terminie korzystnym zarówno dla niego jak i dla zakładu pracy. System taki rozwiązuje wiele problemów, m.in, kwestię pracy chłoporobotników. Naszą propozycję rozliczania czasu pracy w skali roku skorygowano do pół roku. Nie jest to najwłaściwsze rozwiązanie, ponieważ w wielu zakładach występuje roczny cykl produkcyjny. Elastyczność czasu pracy nie polega na tym, że każdy przychodzi do pracy wtedy, kiedy mu się to podoba i kiedy chce, lecz na tym, iż pracownik pracuje nawet 12 godzin w ciągu doby, jeśli jego obecność jest niezbędna w danym okresie dla zakładu pracy.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#StanisławGabrielski">Jestem zdecydowanym przeciwnikiem dalszego skracania czasu pracy. Miną lata zanim wykształci się model produkcji, który będzie dostosowany do 6-dniowego tygodnia pracy i 42 godzin pracy w tygodniu. Dalsze Skracanie czasu pracy prowadziłoby w prostej linii do wzrostu liczby godzin nadliczbowych.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#StanisławGabrielski">Nie widzę możliwości radykalnej zmiany stosunku ludzi do pracy. Musimy długo i uporczywie walczyć o kult pracy, że nie wspomnę o kulturze pracy. Chodzi o to, by ludzie widzieli w pracy nie tylko realizację ambicji zawodowych, lecz i warunek swojego bytu. Nie mamy wcale niedoboru siły roboczej. Oceniamy, że w naszych zakładach tkwią ogromne, nie wykorzystane zasoby pracy. Rozmawiałem dziś z dyrektorem jednego z zakładów pracy. Twierdził on, że gdyby miał prawo do zwalniania pracowników, nie dlatego że źle pracują, ale dlatego że są po prostu niepotrzebni to od zaraz zmniejszyłby zatrudnienie o jedną trzecią.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#StanisławGabrielski">Dopieramy dążenie do zmiany Kodeksu pracy. Czynnik ludzki w procesie pracy powinien być chroniony, jeśli chodzi o zorganizowanie właściwych warunków pracy, zapewniających ochronę zdrowia i życia, ale ochrona nie może być nadmierna i pod każdym względem, gdyż rodzi się bardzo wiele negatywnych skutków. Jesteśmy za tym, by np. angażować kadrę na obraz 3-letni, po którym następowałaby weryfikacja. Kto nie wykazałby się, nie nadawałby się do pracy na danym stanowisku, musiałby odejść. Interes zakładów pracy musi być zgodny z interesem gospodarki narodowej. To co opłaca się przedsiębiorstwu, powinno się również opłacać jego pracownikom. Tymczasem znam przykłady hamowania wzrostu wydajności pracy ze względu na niemożliwość zarobienia środków na opłacenie tego wzrostu. Ma to miejsce głównie w przedsiębiorstwach remontowych, w których występuje wysoki udział robocizny w kosztach.</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#StanisławGabrielski">Podzielam pogląd, że przebieg wielu zjawisk w skali regionalnej jest często inny od przebiegu zjawisk w skali makro. Nasze materiały gdyby były przygotowane dziś, byłyby znacznie lepsze. Pozostawiłbym hipotezę, że dysponujemy takim rozeznaniem, jakie posiada GUS. Mam przed sobą pewne oprocentowanie. Wykazuje ono wzrost zatrudnienia w administracji o 50 tys. osób. Nie jest to jednak wzrost rzeczywisty, wynika on ze zmiany klasyfikacji osób zatrudnionych w administracji centralnej i w innych komórkach administracyjnych. W rzeczywistości liczba osób zatrudnionych w ministerstwach zmalała z 19594 w 1980 r. do 16256 w 1985 r. Po raz pierwsze w opracowaniach statystycznych za 1984 r. wysokość wynagrodzenia jest podawana oddzielnie za czas przepracowany normalnie i w godzinach nadliczbowych. Dzięki temu wiemy, ile kto zarabia w normalnym czasie pracy, i ile kto dorabia sobie dodatkowo.</u>
<u xml:id="u-12.26" who="#StanisławGabrielski">Skracanie nominalnego czasu pracy na stanowiskach o szczególnym zagrożeniu rzutuje oczywiście na globalny bilans czasu pracy. Postępowania tego nie możemy jednak zmienić i nie zmienimy. Uczynimy natomiast wszystko, by zwiększyć zaangażowanie przedsiębiorstw w zakresie lepszej organizacji pracy. W ciągu najbliższych 3 lat musimy przeprowadzić indeksację stanowisk pracy, zwłaszcza w przemyśle. Chodzi o odpowiedź na pytanie, co by było, gdyby wszystkie stanowiska pracy były obsadzone? Co zrobić, by zwiększyć zatrudnienie w tych działach gospodarki narodowej, które dysponują surowcami?</u>
<u xml:id="u-12.27" who="#StanisławGabrielski">Uważam, że w sferze, pracy nie obędzie się bez rozstrzygnięć ustawowych. Rozwiązanie wielu problemów wymaga wydania ustawy. Dotyczy to np. zasiłku chorobowego, czasu pracy, itp. Chętnie odpowiem, jeśli będą jeszcze jakieś pytania.</u>
<u xml:id="u-12.28" who="#StanisławGabrielski">Nie odpowiedział pan jeszcze na moje pytanie.</u>
<u xml:id="u-12.29" who="#StanisławGabrielski">Wiceminister pracy, płac i spraw socjalnych Janusz Pawłowski: Nie mamy takich danych. Nie jesteśmy organem rejestrującym podział zysku. Obecnie istnieje drastyczna sytuacja w wielu zakładach pracy w związku z systemem obciążeń na IFAZ. Na skutek tzw. cięcia bazy (rozwiązanie przyjęte w 1983 r. a funkcjonujące od 1984 r.) w wielu przedsiębiorstwach obciążenie na FRAZ przekracza 50% zysku. Jest to alarmujący sygnał. Tak wysoki wskaźnik obciążenia zysku zagraża rozwojowi przedsiębiorstw. Szykujemy pewne mechanizmy mające na celu zapobieżenie negatywnym skutkom, takiego stanu rzeczy. Dysponujemy odpowiednimi informacjami. Jednocześnie pragnę poinformować, iż kwoty pobrane na PFAZ niesłusznie, będą zwracane przedsiębiorstwom i kierowane na fundusz rozwoju.</u>
<u xml:id="u-12.30" who="#StanisławGabrielski">Potrafimy już gromadzić środki na PFAZ i to dość skutecznie. Wydawanie pieniędzy idzie natomiast bardzo.opornie. Konieczne są w tym zakresie pewne zmiany. Mamy już pewną koncepcję zmierzającą do bardziej intensywnego oddziaływania FRAZ na racjonalizację zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-12.31" who="#StanisławGabrielski">Pełne informacje o podziale zysku przedsiębiorstwa będą dostępne dopiero na początku maja. Na fundusz załogi przeznacza się przeciętnie 7–9%, co w moim odczuciu, nie jest -wysokością nadmierną.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StanisławaPaca">Obywatel minister stwierdził, że uelastycznienie czasu pracy pozwoli chłopom-robotnikom na uzyskanie czasu wolnego w okresie nasilonych prac potowych, np. latem. Jak to wpłynie na sytuację zakładów pracy, pracujących w ruchu ciągłym i zatrudniających zarazem głównie chłopów-robotników?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#UrszulaPłażewska">Z wypowiedzi pana ministra wynika, iż dąży się do wyłączenia premii motywacyjnej z zasiłku chorobowego. Można z tym się zgodzić. Wiadomo jednak, że premia motywacyjna jest również wliczana do podstawy emerytury i renty. Jak to będzie wyglądało? Rozumiem, że dążymy do ograniczenia wypłat na zasiłki chorobowe, ale nie może się to odbyć kosztem osób uczciwie pracujących.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#HenrykRafalski">Jeśli nawet wizja centralizacji sterowania zasobami pracy jest zachęcająca, to w jaki sposób powiązać ją z ustawą o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego oraz uprawnieniami wojewody? Na jakim poziomie miałaby być-realizowana ta wizja.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#HenrykRafalski">Poseł Zenona Ku rand a (PZPR): W jaki sposób dokona się wyłączenia dodatku motywacyjnego przy obliczaniu zasiłku chorobowego? Jest to bardzo trudne zadanie.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#HenrykRafalski">Wiceminister pracy, płac i spraw socjalnych Janusz Pawłowski: Regulowanie czasu pracy jest możliwe na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów. Pragnę podkreślić, iż chodzi o stworzenie możliwości, a nie kategorycznego obowiązku. Układ czasu pracy musi być korzystny zarówno dla pracownika, jak i zakładu.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#HenrykRafalski">Zasiłek chorobowy jest obliczany na podstawie średniej z ostatnich kilku miesięcy. Jest to błąd, gdyż obserwuje się cykliczność zachorowań. Zazwyczaj zwiększone zachorowania mają miejsce po okresie wysokich zarobków. Premię motywacyjną pragniemy wyłączyć tylko z zasiłku chorobowego. Nie dotyczy to rent i emerytur.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#HenrykRafalski">Stosunek propozycji dotyczącej sterowania zatrudnieniem do ustawy o radach narodowych. Chodzi przede wszystkim o zapewnienie zbieżności polityki województw z polityką centralną. Sądzę, że problem ten da się w jakiejś formule zmieścić.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#StanisławGabrielski">Podzielam opinię wysoko oceniające przedstawione materiały. Istotnie ukazują one rzeczywistością także zawierają trafne wnioski. Nie wiadomo jednak na ile skuteczna będzie realizacja tych wniosków. Myślę, że powinniśmy poprzeć przedstawione w materiałach kierunki działań. Należy przygotować opinię dotyczącą obydwu tematów.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#StanisławGabrielski">W omawianych dziedzinach sytuacja jest alarmująca. Można by zapytać jak to jest możliwe, że w kraju znajdującym się w stadium kryzysu możemy sobie pozwolić na marnotrawstwo czynnika pracy. Problem rysuje się tym silniej, że jest to czynnik, który możemy uruchomić bez dodatkowych kosztów. Społeczeństwo ponosi ogromne koszty związane z taką sytuacją. Powinniśmy opowiedzieć się za działaniami radykalnie porządkującymi i dyscyplinującymi ten odcinek życia.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#StanisławGabrielski">Zgadzam się z wypowiedziami dotyczącymi szacunku dla pracy. Problemu tego nie załatwi się słowami ani propagandą. Główna rola przypada tutaj systemowi wychowania oraz mechanizmowi ekonomicznemu, w którym płacić będzie się za pracę. Praktyka odbiega jednak od stwierdzeń. Groźnym zjawiskiem jest zwłaszcza spadek rangi pracy w uspołecznionym sektorze gospodarki narodowej. Jako komisja powinniśmy poprzeć normowanie, atestację stanowisk pracy.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#StanisławGabrielski">W opinii domagać się powinniśmy kształtowania takiej praktyki podziału zysku w przedsiębiorstwach, by więcej środków trafiało na rozwój.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#StanisławGabrielski">Podzielam uwagi dotyczące aktywizacji osób, które odeszły z pracy na wcześniejszą emeryturę, ale zwracam uwagę, że nie jest to rozwiązanie długofalowe, ale jedynie doraźne.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#StanisławGabrielski">Komisja przyjęła odpowiedź na opinię dotyczącą opieki zdrowotnej nad kobietami oraz uchwaliła opinię w sprawach turystyki.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>