text_structure.xml 119 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 23 stycznia 1985 r. Komisja Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej, obradująca pod przewodnictwem posła Stanisława Gabrielskiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- ocenę poziomu życia ludności w latach 1980-1984,</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- informacje o propozycjach nowych cen żywności i ograniczeniach reglamentacji - zaopiniowała projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru emerytur i rent.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: minister pracy, płac i spraw socjalnych Stanisław Gębala, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Ireneusz Sekuła, przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, Urzędu Rady Ministrów, Urzędu ds. Cen, Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, PAN, posłowie, z innych komisji zainteresowanych problematyką posiedzenia, eksperci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StanisławGabrielski">Sprawę proponowanych podwyżek cen zamierza się omówić na posiedzeniu 3 komisji: Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej, Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów oraz Rynku Wewnętrznego, Drobnej Wytwórczości i Usług, gdy konsultacje wejdą w końcową fazę. O projektach podwyżek cen można mówić obecnie w kontekście pkt. 1 porządku dziennego, jest jednak przedwczesne, aby na obecnym etapie konsultacji miała o tym wypowiedzieć się komisja.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#StanisławGabrielski">Ocenę poziomu życia ludności w latach 1980-1984 przedstawiła poseł Barbara Koziej-Żukowa (SD): Jednym z najtrudniejszych okresów w bieżącym 40-leciu były lata 1980-1984. Sytuacja gospodarcza, w której znalazła się Polska, w sposób decydujący odbiła się na poziomie życia społeczeństwa. Nie bez znaczenia był niedostateczny poziom świadomości obywatelskiej, a równocześnie utrwalenie w społeczeństwie przekonania o prawie nieograniczonych możliwościach opiekuńczych państwa, w sytuacji gdy wobec strajków, szerzącej się anarchii życia społecznego i załamania gospodarki narodowej możliwości te kurczyły się zdecydowanie. Na poziom życia społeczeństwa wpływ miało także wiele posunięć poprzedniego okresu, a przede wszystkim zadłużenie kraju, brak surowców i możliwości wytwórczych, wreszcie restrykcje gospodarcze uniemożliwiające konsekwentne wychodzenie z kryzysu. Również takie decyzje, jak skierowanie ok. 500 tys. zatrudnionych na wcześniejsze emerytury spowodowały dodatkowe komplikacje - potrzebę zwiększenia świadczeń społecznych, przy zmniejszeniu się zasobów siły roboczej.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#StanisławGabrielski">Pragnęłabym odnieść się do kilku problemów, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#StanisławGabrielski">- czy państwo nasze charakteryzuje „niedopiekuństwo” socjalne;</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#StanisławGabrielski">- czy i w jakim stopniu emeryci i renciści obciążają budżet państwa;</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#StanisławGabrielski">- jak kształtuje się poziom życia w poszczególnych grupach społecznych;</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#StanisławGabrielski">- czy i jak zwiększone świadczenia społeczne obniżają dynamikę bezpośredniego udziału w tworzeniu dochodu narodowego.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#StanisławGabrielski">W warunkach spadku dochodu narodowego dla ochrony życia społeczeństwa dokonano wiele posunięć takich jak ograniczenie wydatków na inwestycje, ochrona siły nabywczej przychodów pieniężnych, a także wzrost świadczeń materialnych udzielanych społeczeństwu. Wydatki na te cele wzrastały szybciej od wzrostu dochodu narodowego do podziału.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#StanisławGabrielski">Na tle sytuacji ekonomicznej kraju zaczęły się rodzić wątpliwości, czy Polska nie jest państwem nadopiekuńczym, czy nie należałoby dążyć do zmniejszenia bądź ograniczenia świadczeń społecznych.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#StanisławGabrielski">W porównaniu z niektórymi krajami socjalistycznymi świadczenia społeczne w Polsce nie są wyższe - są nawet niższe. I tak w roku 1980 stanowiły one 19,9 % dochodu narodowego wytworzonego; w roku 1981 - 23,5 %, w 198? r. - 21,6%, wówczas gdy w latach 1980-1981 w Bułgarii stanowiły 25,2 % dochodu narodowego, w CSRS - 26,6 %, w NRD - 29,6 %, na Węgrzech - 25,6 %, w ZSRR - 25,8 %. Warto jednak przy tym zauważyć, że:</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#StanisławGabrielski">- Polska znamionuje się przewagą świadczeń pieniężnych, co ma swój związek z przyspieszonym wzrostem dochodów nominalnych i realnych, lecz co w warunkach nierównowagi wpływa na dezorganizację rynku;</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#StanisławGabrielski">- Polska jest ciągle krajem „na dorobku”, a obecnie w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej.. Zwiększyły się - choć nas na to nie stać - uprawnienia z zakresu warunków pracy, a także uprawnienia zagwarantowane układami' zbiorowymi i w grupach branżowych. Zmniejszył się natomiast faktyczny czas pracy o 227,6 godzin, co spowodowało, że jesteśmy wśród krajów europejskich i innych rozwiniętych krajem o niskim faktycznym czasie pracy. Mierząc dochodem narodowym wytworzonym na 1 pracującego, wydajność pracy w 1983 r. osiągnęła zaledwie 83,9 % poziomu z 1978 r. Polska nie będąc krajem ponadopiekuńczym świadczeniom społecznym nadała wysokie znaczenie. Konieczność stworzenia ochrony socjalnej niektórych grup zwichnęła proporcje dochodu narodowego między spożyciem a akumulacją. Działania te pozwoliły jednak osłabić tempo spadku dochodów realnych w rodzinach mających trudne warunki materialne.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#StanisławGabrielski">W 1983 r. zaczęły umacniać się w ruchu nominalnych dochodów z pracy antyegalitame tendencje neutralizujące skutki spłaszczania dochodów w roku poprzednim. Zaczęto też kłaść nacisk na wzmocnienie motywacji i silniejsze zróżnicowanie dochodów w powiązaniu z wynikami pracy, W gospodarstwach pracowniczych świadczenia są ważnym składnikiem budżetów gospodarstw o niskim poziomie dochodów na 1 osobę. Przy dochodzie poniżej 4,000 zł dochody z pracy stanowią 60 %, a świadczenia społeczne 37,6 %. Uzupełnianie dochodów ze świadczeń społecznych sięga od 37,6 % do 15,8 % przy dochodach od 4.000 do 9.000 zł na osobę.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#StanisławGabrielski">Najważniejszym źródłem wzrostu zamożności gospodarstw domowych jest wzrost dochodów z pracy. Dotyczy to także w pewnym stopniu gospodarstw emerytów i rencistów, w których obserwuje się szybko rosnące znaczenie tych dochodów wraz ze wzrostem zamożności. Czynnikiem silnie determinującym zróżnicowanie dochodów emerytów i rencistów jest wiek osób pobierających emeryturę. Wśród 1,8 mln osób pobierających renty inwalidzkie, ponad 700 tys. zaliczonych jest do III grupy inwalidztwa. Część tych osób ma renty trochę „na wyrost”. Wśród tych osób należałoby szukać rezerwy pracowniczej, tę grupę trzeba byłoby choć w części zaktywizować zawodowo, co miałoby wpływ na poprawę warunków materialnych ich życia.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#StanisławGabrielski">Mimo przejścia w latach 1981-1982 ok. 500 tys. osób na wcześniejszą emeryturę - co Zresztą poczytywać należy za błąd - Polska ma jeden z najniższych wskaźników udziału emerytów i rencistów w ogólnej liczbie ludności. Prognozy Wskazują jednak na pogarszanie się relacji między ludnością czynną zawodowo a pozostałą (emeryci, renciści, kobiety na urlopach wychowawczych, młodzież studiująca itp.).</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#StanisławGabrielski">W latach 1981-84 dokonano wiele działań na rzecz emerytów i rencistów, a przede wszystkim zapoczątkowano reformę systemu emerytalno-rentowego, w ramach której zwiększono znacznie uprawnienia emerytalne dla rolników i ich rodzin, a także domowników pracujących w gospodarstwie.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#StanisławGabrielski">W latach 1982 i 1984 wypłacono jednakowe świadczenia pieniężne osobom pobierającym najniższe renty i emerytury. Warto przy tym zauważyć, że świadczenia emerytalne nie przekraczają wpływów z tytułu składek.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#StanisławGabrielski">W 1983 r. wpływy na fundusz emerytalny wynosiły (wraz z funduszem ubezpieczenia społecznego rolników) 574.230 mln zł, w tym dotacja z budżetu państwa 57 mld zł, a składki od ubezpieczonych stanowiły 503.960 mln zł. Wydatki wynosiły 505.123 mln zł, w tym zasiłki i inne świadczenia 10.647 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#StanisławGabrielski">Mimo przewidywań, że relacja przeciętnej emerytury wzrośnie z 47 % do 54 % przeciętnej płacy, to jednak w 1983 r. relacja ta ukształtowała się na poziomie 45,5 %. (W 1970 r. przeciętna emerytura - renta wynosiła 48 % ówczesnej średniej płacy). W roku bieżącym przewiduje się utrzymanie wartości rent i emerytur na poziomie 1984 r., a ponadto uruchomienie odpowiednich środków na świadczenia dla rentobiorców o najniższym wymiarze w związku ze zmianami cen. Niepokojący jest jednak spadek realnej wartości emerytury wobec wzrostu kosztów utrzymania. Wydaje się przeto, że przed wprowadzeniem waloryzacji rent i emerytur w marcu 1986 r. należałoby poddać analizie te procesy tak, aby w miarę lat stosownie zwiększała się wysokość renty i emerytury w odniesieniu do przeciętnej płacy pracowniczej, a jednocześnie aby w tej grupie społecznej nie występowały zjawiska spłaszczania świadczeń powodowane jednorazowymi wypłatami interwencyjnymi. Obecnie 26,5 % ogółu emerytur ma kwotę wymiaru od 6do 8 tys. zł, 17,3 % od 10 do 12 tys. zł. Zaledwie 3,4 % emerytur ma podstawę wymiaru od 30 do 40 tys. zł, a ta najwyższa to zaledwie 0,9 %.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#StanisławGabrielski">Podwyżki cen miały podstawowy wpływ na poziom utrzymania poszczególnych grup społecznych, choć różny w latach 1982 i 1983. Wskaźnik kosztów utrzymania wahał się w 1982 r. od 201,4 % dla gospodarstw pracowniczych do 211,5 % dla gospodarstw emerytów i rencistów. W 1983 r. wzrost był czterokrotnie niższy i wynosił od 17,9 % w gospodarstwach emerytów i rencistów do 25,3 % w gospodarstwach pracowniczych.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#StanisławGabrielski">Zmiany w dochodach nominalnych i kosztach utrzymania znajdują bezpośredni wyraz w zmianach dochodów realnych. Przyjmując poprzedni rok za 100, w 1981 r. dochody nominalne wynosiły 130,2.%, dochody.realne 103,3 %, lecz już w 1982 r. odpowiednio 164,3 % i 82,0 %, a w 1983 r, 121,1 % oraz 100,4 %.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#StanisławGabrielski">W porównaniu lat 1980-1983 dochody nominalne wzrosły do 259,3 %, realne natomiast spadły do 85 %. W 1983 r.. w porównaniu z 1980 r. we wszystkich niemal działach gospodarki narodowej wynagrodzenia realne zmniejszyły się średnio o ponad 20 %.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#StanisławGabrielski">Z wyników badań budżetów gospodarstw domowych wynika, że. w 1982 r. dochody realne zmniejszyły się w gospodarstwach pracowniczych u. 86,8 %, w robotniczo-chłopskich u 75,1 %, w chłopskich u 69,8 % oraz w gospodarstwach emerytów i rencistów u 87,9 % osób. W 1983 r. tendencja do obniżenia się dochodów realnych została wreszcie zahamowana. Szacuje się, że w gospodarstwach pracowniczych dochody realne wzrosły u ok. 53 % osób, zaś zmalały u 47 %. W pozostałych grupach ludności odsetki te wynoszą odpowiednio w gospodarstwach robotniczo-chłopskich 51 % i 49 %, chłopskich 47 % i 53 %, natomiast w gospodarstwach emerytów i rencistów 48 i 52 %. Mimo zatem pewnej poprawy, sytuacja ok. 50 % ludności wskazywała na obniżenie się ich dochodów realnych.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#StanisławGabrielski">W I półroczu 1984 r. w stosunku do analogicznego okresu roku 1983 przeciętne dochody w gospodarstwach domowych pracowniczych wzrosły o 19,2 %, robotniczo-chłopskich o 20,3 %, chłopskich o 17,4 % emerytów i rencistów o 27,6 %.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#StanisławGabrielski">We wszystkich grupach społeczno-ekonomicznych gospodarstw domowych w I półroczu 1984 r. w porównaniu z I półroczem 1983 r. wzrosły w kwotach absolutnych dochody ze świadczeń społecznych. Było to wynikiem realizacji II i III etapu rewaloryzacji emerytur i 1 rent, a w odniesieniu do gospodarstw chłopskich - zmiany zasad przyznawania emerytur za gospodarstwo przekazane państwu. Koszty utrzymania w poszczególnych gospodarstwach wzrosły ós pracowniczych -14,3 %, robotniczo-chłopskich - 12,7 %, chłopskich - 12,5 %, emerytów i rencistów -14,6 %. Z uwagi na wzrost cen paliw, opłat za radio i telewizję, cen artykułów żywnościowych i usług oraz opłaty za czynsze - relacje kosztów utrzymania w II półroczu 1984 r. ulegną stosownej zmianie. Trudną sytuację ludności- pogłębią podwyżki jakie czekają nas w b.r. zarówno żywności jak i energii, czynszów i świadczeń lokatorskich oraz artykułów nieżywnościowych i usług.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#StanisławGabrielski">Warto przy tym zauważyć, że w różnych grupach ludności dochody rozkładają się nierównomiernie. Jeśli przyjąć umownie kwotę 6 tys. zł miesięcznie na osobę, jako górną granicę niskiego poziomu dochodów w 1983 r., to poniżej tej granicy znalazło się 8.840 tys. osób, tj. 27 % ludności reprezentowanej w badaniach budżetów domowych (wg danych szacunkowych GUS).</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#StanisławGabrielski">W 1984 r. w gospodarstwach pracowniczych dochody do 4 tys. zł na osobę otrzymywało 400 tys. osób; 20 tys. i więcej - 200 tys. osób. Najwięcej, bo 6.800 tys. osób, miało dochody od 6 do 9 tys. zł na osobę. W gospodarstwach emerytów i rencistów - 4000 zł otrzymywało 400 tys. osób; 14.000 zł otrzymywało 200 tys. osób.3.200 tys. osób otrzymywało od 6 do 9 tys. zł renty lub emerytury.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#StanisławGabrielski">Świadczenia pozapłacowe kształtują się w Polsce w średnim wymiarze, natomiast na tle innych państw Polska przoduje, jeśli idzie o zakres i wymiar takich świadczeń związanych z macierzyństwem jak urlopy wychowawcze i przerwy opiekuńcze. Także fakt, iż 12 grup pracowników może uzyskać dodatkowy płatny urlop dla poratowania zdrowia, który niekiedy sięga 1 roku, stawia nas pod tym względem w czołówce tego rodzaju świadczeń wśród innych krajów.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#StanisławGabrielski">Osiągnięciem naszego systemu socjalnego jest stała waloryzacja emerytur i rent. Szkoda, że wobec aktualnej sytuacji nie można jej przyspieszyć. Wśród krajów naszego obozu system ten funkcjonuje tylko w Jugosławii i na Węgrzech. Natomiast jeśli chodzi o wysokości zasiłków rodzinnych na dzieci w stosunku do przeciętnej płacy miesięcznej (licząc 2 dzieci) Polska plasuje się w czołówce wśród krajów europejskich (4 miejsce); także pod względem długości urlopu wychowawczego jak i wysokości przysługującego w tym okresie zasiłku wyprzedzamy większość państw. Jeśli chodzi o zasiłki chorobowe, to czas przysługiwania tego zasiłku jest w innych krajach socjalistycznych dłuższy niż w Polsce, za to wymiar należy u nas do największych.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#StanisławGabrielski">Natomiast dane porównawcze charakteryzujące niektóre elementy infrastruktury społecznej lokują Polskę na znacznie dalszych miejscach. Dotyczy to liczby dzieci w przedszkolach i żłobkach, która jest jedną z najniższych w Europie; liczby lekarzy na 10 tys. ludności i łóżek w zakładach leczniczo-zapobiegawczych. Wybitnie preferencyjnie traktowana jest w Polsce odpłatność za żłobki i przedszkola oraz za pobyt w sanatoriach i za leki.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#StanisławGabrielski">Nie będąc - jak już stwierdzono - państwem nadopiekuńczym - Polska powinna kształtować system świadczeń w korelacji z poziomem społecznej wydajności pracy i dochodu narodowego. Wiele bowiem ze świadczeń pomaga wprawdzie rodzinie, lecz stanowi o dezaktywizacji zawodowej. Niektóre natomiast zdeprecjonowały się i stanowią o rozpraszaniu się środków (np. wysiłki macierzyńskie). Uzasadnione jest zmierzanie, w przyszłości do zwiększenia ekonomicznej funkcji płac, do takiego ich ustawiania, aby opłaciło się pracować, a nie liczyć na świadczenia socjalne, zmniejszając przy tym zaangażowanie się w pracy. Można także zaryzykować twierdzenie, że nadmierna rozbudowa niektórych świadczeń zmniejsza dążenie do osiągania wyższego poziomu życia, wpływa stagnacyjnie i obniża ambicje zawodowe. Nie chodzi tu o ludzi istotnie potrzebujących pomocy, znajdujących się w trudnych sytuacjach życiowych (osierocone dzieci, wdowy obciążone małymi dziećmi, emeryci o niskiej podstawie wymiaru itp.).</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#StanisławGabrielski">Nie chodzi też o odejście od planowanych rozwiązań w zakresie urealnienia rent i emerytur stosownie do przeciętnej płacy w gospodarce narodowej. Los wielu emerytów i rencistów jest wręcz tragiczny. Chodzi jednak o to, aby przeznaczone na świadczenia socjalne środki były bardziej skoncentrowane i trafiały tam, gdzie ich udział jest niezbędny. Chodzi też o, to, aby w społeczeństwie umacniać głębokie przekonanie, że tylko praca jest podstawą bytu i dźwignią poziomu życia. Trzeba przy tym jednak uwzględniać relacje płac do możliwości organizacji życia w rodzinie, dążyć do należytego organizowania rynku, zróżnicowania towarów i usług, uruchomienia całego systemu działań ekonomicznych, które wyzwolą motywacje do dobrej jakościowo i wydajnej pracy, zapewnią za tę pracę dobrą i wystarczającą na życie płacę.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#StanisławGabrielski">W uzupełnieniu pragnę poruszyć sprawy związane z otrzymaną w ostatniej chwili informacją o działalności Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej. Pomocą tą objętych jest ok. 250 tys. osób. W latach 1982-1984 nadchodziły z zagranicy dary, zwłaszcza paczki żywnościowe. Rozdzielano je wśród ok. 1 mln osób, w tym wspomnianych 250 tys. osób objętych pomocą PKPS. Obecnie, gdy darów nie będziemy już otrzymywali, bardzo ważne jest zabezpieczenie tych osób, dla których pomoc jest niezbędna do normalnego życia. Mam na myśli dostarczanie takich artykułów jak ziemniaki czy olej, a także dożywianie (obiady). Wymaga to z jednej strony środków materialnych, z drugiej zaś zapewnienia możliwości zakupów. Tej grupie ludzi jesteśmy winni opiekę, a ponieważ możliwości kurczą się, należy więc na tę sprawę zwrócić uwagę.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#StanisławGabrielski">Pragnę też podkreślić, że materiały dostarczone przez Ministerstwo Pracy, Płac i Spraw Socjalnych oraz GUS były proste i komunikatywne, ilustrowały sytuację w kraju i przynosiły porównania międzynarodowe. Całkowicie popieram wnioski przedstawione w tych materiałach.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StanisławGabrielskl">Temat dzisiejszego posiedzenia poświęcony ocenie poziomu życia ludności dotyczy każdego obywatela. Ma on kapitalne znaczenie szczególnie teraz, kiedy toczy się powszechna, społeczna dyskusja na temat podwyżki cen.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#StanisławGabrielskl">Wartość naszych obrad będzie na tyle cenna, na ile uda nam się w toku dyskusji wypracować wnioski wybiegające daleko w przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#StanisławGabrielskl">Ekspert prof. Zbigniew Salwa: Ministerstwo Pracy, Płac i Spraw Socjalnych opracowuje raport w sprawie polityki socjalnej. W raporcie tym podaje się ocenę stanu różnego rodzaju zasiłków w cyfrach bezwzględnych i porównuje do takich świadczeń w innych krajach socjalistycznych. Chciałbym powiedzieć, że podanie cyfr bezwzględnych nie daje żadnego obrazu, gdyż 1000 marek nie jest porównywalne z 1000 koron czy też z 1000 złotych. Nie możemy więc wyciągnąć żadnych wniosków. Najistotniejszą sprawą jest podanie podstawowych kierunków działania w dziedzinie polityki socjalnej.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#StanisławGabrielskl">W raporcie tym mówi się również o potrzebie zmian w systemie emerytalnym m.in, łączenia pracy zawodowej z rentą inwalidzką III grupy. Nie podaje się jednak w jakim kierunku mają iść te zmiany. Czy obniży się rentę inwalidzie, który nie ukończył 65 lat, czy też zmiany będą szły w innym kierunku. Osobiście jestem przeciwny modyfikacji ustaleń ustawowych. Ustawa emerytalna weszła w tycie dopiero w 1983 r. i nie byłoby wskazane dokonywanie. zmian. Byłoby to podważanie zaufania do władzy. Konieczna jest stabilizacja sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#StanisławGabrielskl">W dalszej części wspomnianego raportu mówi się o konieczności dokonania zmian w zasadach odpłatności za leki. I tutaj także nie podaje się w jakim kierunku mają pójść zmiany. Czy niektórzy otrzymujący obecnie bezpłatne leki będą za nie płacić, czy też zamierza się podnieść ceny za leki?</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#StanisławGabrielskl">Istotne znaczenie dla kształtowania niektórych świadczeń socjalnych ma wytyczenie polityki państwa w sprawach rodziny, polityki demograficznej. Musimy jasno zdecydować za jakim modelem rodziny opowiadamy się: 2 + 1 czy też 2 + 2, a może za innym modelem.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#StanisławGabrielskl">Nie można odrębnie rozpatrywać sprawy zasiłków rodzinnych, wychowawczych, czy porodowych. Trzeba problemy te rozważać kompleksowo. Przygotować realne wnioski i kierunki działania.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#StanisławGabrielskl">Jeżeli chodzi o zasiłki wychowawcze, to cofamy się wstecz w stosunku do pierwotnych ustaleń. Od kilku lat nie podnosi się wysokości minimalnej płacy, według której określana jest wysokość zasiłku wychowawczego. Wskutek tego spada liczba osób pobierających te zasiłki.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#StanisławGabrielskl">Trzeba przeprowadzić ścisłą kalkulację, co nam się bardziej opłaca, czy żeby matka wychowywała dziecko, czy też - żeby poszła do pracy. W tym drugim przypadku przysługuje jej w ciągu roku 60 dni zwolnienia w przypadku choroby dziecka, za które otrzymuje 100% zasiłek. Trzeba też zapewnić dla dziecka miejsce w żłobku. Wypłata zasiłków wychowawczych ma swoją polityczną wymowę. Zasiłek ten zaczęto wypłacać w 1981 r. w wyniku ustaleń zawartych w porozumieniach społecznych. Stosując takie podstawy wypłacania tego zasiłku jak obecnie, możemy łatwo doprowadzić do tego, że w 1985 r. zasiłek ten będzie miał tylko znaczenie hasła.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#StanisławGabrielskl">Stawiam więc wniosek, ażeby problem zasiłków wychowawczych rozpatrzony był kompleksowo i wszechstronnie.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#StanisławGabrielskl">Musimy jasno określić zasady polityki społecznej państwa. Podstawą uzyskiwania środków na życie powinny być dochody z pracy, ale przewidzieć należy również działania osłonowe dla najsłabszych grup społecznych. Ten problem powinien znaleźć się w centrum zainteresowania komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławGabrielski">Na dzisiejszym posiedzeniu rozpatrujemy tylko fragment olbrzymiego problemu i mamy dokonać oceny poziomu życia ludności w latach 1980.1984. W planie pracy komisji przewidujemy rozpatrzenie wspomnianego przez prof. Z. Salwę raportu resortu pracy, płac i spraw socjalnych dotyczącego polityki społecznej i świadczeń społecznych. Prosiłbym więc, ażeby w dyskusji skoncentrować się ściśle na tematyce, którą dziś rozpatrujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#BożenaHagerMałecka">Mamy dokonać oceny poziomu życia ludności i opracować wnioski perspektywiczne. Nie możemy jednak zatracać się w szczegółach, ale musimy skoncentrować na wnioskach, które mają znaczenie pierwszoplanowe. Moim zdaniem, takie pierwszoplanowe znaczenie ma wypracowanie właściwych relacji pomiędzy wysokością płacy i wydajnością pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#BożenaHagerMałecka">W latach 1980–1981 sterujący nawą państwową twierdzili, że mieliśmy w latach ubiegłych niewłaściwy system płac, a i teraz wymyka się on nam z rąk. Nie udało się opanować sytuacji w tej dziedzinie. Nasz system płac nie stanowi należytej motywacji do podnoszenia wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#BożenaHagerMałecka">Podstawowe działania powinny więc koncentrować się na uporządkowaniu obowiązującego u nas systemu płac, aby stał się on bodźcem do podnoszenia wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#BożenaHagerMałecka">Dla podjęcia takich prac konieczna jest stabilizacja w resorcie pracy, płac i spraw socjalnych. W latach 1980–1984 w resorcie tym następowały zbyt częste zmiany w kierownictwie. Proponuję wzmocnienie tego resortu i utworzenie specjalnych zespołów, które pracowałyby nad systemem płac w kraju. Nasza komisja, łącznie z Komisją Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, powinny wspierać te prace i dbać o to, ażeby koncentrowały się na właściwych tematach.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#BożenaHagerMałecka">Jak to się stało, że od wielu lit najniższa płaca, którą stanowi podstawę do wyliczania wysokości świadczeń socjalnych, nie ulega zmianie? Płaca więc przestała być motywacją do podnoszenia wydajności płacy. Czy było to zamierzone, czy w tym kierunku idzie, nasza polityka społeczna? Skutki takiego działania nietrudno było przecież przewidzieć.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#BożenaHagerMałecka">Ekspert prof Lidia Beskid: Cała dyskusja na temat związków pomiędzy płacą a wydajnością pracy toczy się w kategoriach działania przedsiębiorstwa. Musimy wyjść poza ten krąg, gdyż inaczej dyskusja ta staje się bezowocna.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#BożenaHagerMałecka">Efektywność płacy sprawdza się dopiero w gospodarstwie domowym.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#BożenaHagerMałecka">W latach 1980–1984 dla podnoszenia dochodów rodziny większe znaczenie miały inne źródła przychodów niż praca wykonywana w przedsiębiorstwie. Nasilił się nacisk na różnego rodzaju świadczenia społeczne.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#BożenaHagerMałecka">Komisja powinna rozważyć jaki wpływ na dochody rodziny ma tzw. druga ekonomika, która powoduje ogromne rozwarstwienie w dochodach rodzin. Konieczne jest więc prowadzenie badań jak faktycznie wyglądają dochody rodzin, przy uwzględnieniu dochodów z II miejsca pracy i innych osiąganych poza pracą.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#BożenaHagerMałecka">Istotnym elementem, który wpłynął na rozwarstwienie dochodów rodziny była zwiększona efektywność działań w czasie wolnym od pracy. Były to różnego rodzaju działania konsumpcyjne polegające na zdobywaniu dóbr trwałych oraz wykonywanie różnego rodzaju prac jak np. produkowanie mebli, wykonywanie usług itp. Paradoksem jest to, że wyposażenie w dobra trwałe rodzin niżej uposażonych w okresie ostatnich lat bardzo się poprawiło. Rozważanie problemu płacy i wydajności pracy bez powiązania ze wszystkimi dodatkowymi działaniami mija się z celem.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#BożenaHagerMałecka">W społeczeństwie narasta poczucie niedostatku w większym stopniu niż to ma faktycznie miejsce. Jest ono głęboko zakorzenione. Poczucie niedostatku warunków bytu powodowane jest obecnym kryzysem. Trzeba to jednak rozpatrywać w 4 kategoriach: niedostatek warunków bieżących, niedostatek spożycia, niedostatek wyposażenia w dobra trwałe i trudności mieszkaniowe. Są strefy, w których groma obecnie, możemy łatwo doprowadzić do tego, że w 1985 r. zasiłek ten będzie miał tylko znaczenie hasła.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#BożenaHagerMałecka">Stawiam Więc wniosek, ażeby problem zasiłków wychowawczych rozpatrzony był kompleksowo i wszechstronnie.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#BożenaHagerMałecka">Musimy jasno określić zasady polityki społecznej państwa. Podstawą uzyskiwania środków na życie powinny być dochody z pracy, ale przewidzieć należy również działania osłonowe dla najsłabszych grup społecznych. Ten problem powinien znaleźć się w centrum zainteresowania komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławGabrielski">Na dzisiejszym posiedzeniu rozpatrujemy tylko fragment olbrzymiego problemu i mamy dokonać oceny poziomu życia ludności w latach 1980–1984. W planie pracy komisji przewidujemy rozpatrzenie wspomnianego przez prof. Z. Salwę raportu resortu pracy, płac i spraw socjalnych dotyczącego polityki społecznej i świadczeń społecznych. Prosiłbym więc, ażeby w dyskusji skoncentrować się ściśle na tematyce, którą dziś rozpatrujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#BożenaHagerMałecka">Mamy dokonać oceny poziomu życia ludności i opracować wnioski perspektywiczne. Nie możemy jednak zatracać się w szczegółach, ale musimy skoncentrować na wnioskach, które mają znaczenie pierwszoplanowe. Moim zdaniem, takie pierwszoplanowe znaczenie ma wypracowanie właściwych relacji pomiędzy wysokością płacy i wydajnością pracy.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#BożenaHagerMałecka">W latach 1980–1981 sterujący nawą państwową twierdzili, że mieliśmy w latach ubiegłych niewłaściwy system płac, a i teraz wymyka się on nam z rąk. Nie udało się opanować sytuacji w tej dziedzinie. Nasz system płac nie stanowi należytej motywacji do podnoszenia wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#BożenaHagerMałecka">Podstawowe działania powinny więc koncentrować się na uporządkowaniu obowiązującego u nas systemu płac, aby stał się on bodźcem do podnoszenia wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#BożenaHagerMałecka">Dla podjęcia takich prac konieczna jest stabilizacja w resorcie pracy, płac i spraw socjalnych. W latach 1980–1984 w resorcie tym następowały zbyt częste zmiany w kierownictwie. Proponuję wzmocnienie tego resortu i utworzenie specjalnych zespołów, które pracowałyby nad systemem płac w kraju. Nasza komisja, łącznie z Komisją Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, powinny wspierać te prace i dbać o to, ażeby koncentrowały się na właściwych tematach.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#BożenaHagerMałecka">Jak to się stało, że od wielu lat najniższa płaca, która stanowi podstawę do wyliczania wysokości świadczeń socjalnych, nie ulega zmianie? Płaca więc przestała być motywacją do podnoszenia wydajności płacy. Czy było to zamierzone, czy w tym kierunku idzie nasza polityka społeczną? Skutki takiego działania nietrudno było przecież przewidzieć.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#BożenaHagerMałecka">Ekspert prof. Lidia Beskid: Cała dyskusja na temat związków pomiędzy płacą a wydajnością pracy toczy się w kategoriach działania przedsiębiorstwa. Musimy wyjść poza ten krąg, gdyż inaczej dyskusja ta staje się bezowocna.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#BożenaHagerMałecka">Efektywność płacy sprawdza się dopiero w gospodarstwie domowym.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#BożenaHagerMałecka">W latach 1980–1984 dla podnoszenia dochodów rodziny większe znaczenie miały inne źródła przychodów niż praca wykonywana w przedsiębiorstwie. Nasilił się nacisk na różnego rodzaju świadczenia społeczne.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#BożenaHagerMałecka">Komisja powinna rozważyć jaki wpływ na dochody rodziny ma tzw. druga ekonomika, która powoduje ogromne rozwarstwienie w dochodach rodzin. Konieczne jest więc prowadzenie badań jak faktycznie wyglądają dochody rodzin, przy uwzględnieniu dochodów z II miejsca pracy i innych osiąganych poza pracą.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#BożenaHagerMałecka">Istotnym elementem, który wpłynął na rozwarstwienie dochodów rodziny była zwiększona efektywność działań w czasie wolnym od pracy. Były. to różnego rodzaju działania konsumpcyjne polegające na zdobywaniu dóbr trwałych oraz wykonywanie różnego rodzaju prac jak np. produkowanie mebli, wykonywanie usług itp. Paradoksem jest to, że wyposażenie w dobra trwałe rodzin niżej uposażonych w okresie ostatnich, lat bardzo się poprawiło. Rozważanie problemu płacy i wydajności prący bez powiązania ze wszystkimi dodatkowymi działaniami mija się z celem.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#BożenaHagerMałecka">W społeczeństwie narasta poczucie niedostatku w większym stopniu niż to ma faktycznie miejsce. Jest ono głęboko zakorzenione. Poczucie niedostatku warunków bytu powodowane jest obecnym kryzysem. Trzeba to jednak rozpatrywać w 4 kategoriach: niedostatek warunków bieżących, niedostatek spożycia, niedostatek wyposażenia w dobra trwałe i trudności mieszkaniowe. Są strefy, w których gromadzą się wszystkie elementy tego niedostatku. Niemniej jednak w wielu przypadkach występuje tylko pewna dekompozycja tych warunków, np. przy stosunkowo dużych dochodach bardzo złe warunki mieszkaniowe. Tak więc każdy ma prawo być niezadowolony z jakiegoś elementu sfery niedostatku, który go dotyka. Wszystko to razem tworzy przesłanki do ogólnego niezadowolenia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#BożenaHagerMałecka">Istnieją jeszcze dodatkowe uwarunkowania, specyficzne dla Polski. Np. odległość aktualnie zajmowanego poziomu konsumpcji od poziomu utraconego. Chodzi tu o odniesienia do różnych okresów utraconego wyższego poziomu konsumpcji - np. sprzed kryzysu, sprzed usamodzielnienia się młodych ludzi, tj. wyjścia z domu rodzinnego, czy też okresu przedemerytalnego. Stąd też jako minimum konsumpcji nie traktuje się u nas minimum socjalnego, ale ten właśnie poziom konsumpcji, który został utracony.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#BożenaHagerMałecka">Charakterystyczne jest, że w okresie kryzysu nastąpiło w świadomości społecznej rozszerzenie potrzeb podstawowych, a nie ich zawężenie. Trzeba zwrócić uwagę na to, że aspiracje konsumpcyjne społeczeństwa są nadal wysokie. Nie jest to zjawisko pejoratywne, bo bez tych aspiracji nie można by mówić o jakimkolwiek rozwoju. Ale rozdźwięk między aspiracjami a możliwością ich zaspokojenia powoduje poczucie upośledzenia nawet wśród tych, którzy -obiektywnie patrząc - nie żyją w szczególnie złych warunkach. Dlatego też musimy oczekiwać dużego nacisku społecznego na poprawę warunków życia.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#BożenaHagerMałecka">Sądzę jednak, że przy możliwości uzyskiwania dodatkowych dochodów ze zwiększonej pracy, a możliwości takie są bardzo szerokie, można przekształcić poczucie upośledzenia w aktywność zmierzającą, do zaspokojenia życiowych potrzeb.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZdzisławWydrzvński">Chciałbym przedstawić kilka pytań, z którymi zwracają się do nas wyborcy.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#ZdzisławWydrzvński">Pierwsza sprawa - to duże zróżnicowanie poziomu emerytury w zależności od roku, w którym dany pracownik przeszedł na emeryturę. Jest to powszechnie kwestionowane. Przytoczę jeden przykład-. Dwóch pracowników pracuje w jednym zakładzie na takich samych stanowiskach przez ok. 30 lat. Jeden poszedł na emeryturę w 1983 r. i od ówczesnych zarobków, kształtujących się na poziomie 10 tys. d, otrzymał emeryturę w wysokości 8 tys. zł. Drugi przeszedł na emeryturę o rok później i z powodu gwałtownego wzrostu płac w tym okresie otrzymuje emeryturę w wysokości ok. 20 tys. zł. Czy jest to sprawiedliwe? Czy da to się czymkolwiek wytłumaczyć?</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#ZdzisławWydrzvński">Druga sprawa - wprawdzie raczej marginalna, ale też poruszana - to emerytury zagraniczne. Otóż emerytury nadchodzące z jednych krajów wypłaca się częściowo w walutach wymienialnych, a z innych (np. z Francji, czy z krajów Beneluxu)- wyłącznie w złotówkach. Dlaczego tak się dzieje?</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#ZdzisławWydrzvński">W związku z przewidywanym w uchwale rządowej zakończeniem wypłat podwyższonych rent i emerytur do końca czerwca br. Chciałbym zapytać, czy jest pewność, że warszawski ZUS zdąży z przygotowaniem tych wypłat. Dotychczas w Warszawie występowały zawsze w tej dziedzinie największe trudności.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#ZdzisławWydrzvński">Uchwalając w 1982 r. ustawę o zaopatrzeniu emerytalnym, daliśmy kobietom prawo o 5 lat wcześniejszego przejścia na emeryturę niż mężczyznom. Nie kwestionuję słuszności tego rozwiązania, mimo iż kobiety żyją dłużej od mężczyzn. Chciałbym jednak zapytać, dlaczego nie wprowadzono przepisu, że osoba, która przepracowała 40 lat, ma prawo przejść na emeryturę bez względu na wiek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#OlgaRewińska">Temat naszych dzisiejszych obrad jest nie tylko ważki, ale i bardzo trudny. Dlatego też pozostaje on w centrum zainteresowania kierownictwa politycznego naszego kraju i rządu.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#OlgaRewińska">Nie ulega kwestii, że praca powinna stanowić podstawę dochodu. Zgodnie z zasadami reformy gospodarczej, płace kształtują się bezpośrednio w przedsiębiorstwach i stąd też muszą one być zróżnicowane. Na tym tle obserwujemy jednak niebezpieczne zjawisko, że ciężka praca jest niekiedy znacznie gorzej wynagradzana niż praca lżejsza, wykonywana w dobrych warunkach - wyłącznie w zależności od branży i zakładu, w jakim dana osoba jest zatrudniona. Wydaje się zatem, że temat płac powinien być przedmiotem odrębnej analizy.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#OlgaRewińska">Często ostatnio zachęcamy obywateli do podejmowania dodatkowej pracy dla podreperowania budżetów rodzinnych. Trzeba jednak adresować to wezwanie wyłącznie do określonych grup społecznych. Jeśli ' emeryt, który nie może już pracować, słyszy taki apel - to jest to dla niego niezwykle denerwujące. To samo dotyczy również matek małych dzieci, które nie mają czasu na podejmowanie żadnych dodatkowych zajęć. Adresujmy więc nasze apele o podejmowanie dodatkowej pracy tylko do tych, którzy mają faktyczne możliwości jej podjęcia, w przeciwnym razie wywołujemy niepotrzebne nastroje frustracji.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#OlgaRewińska">W materiale resortu zawarta jest bardzo syntetyczna ocena dla przeciętnego czytelnika trudna i po prostu nie dająca się „przyłożyć do życia”. Trzeba pamiętać o tym, że poziom życia jest bardzo zróżnicowany w zależności m.in. od liczby osób pracujących w rodzinie, od liczby dzieci, a nawet od wieku posiadanych dzieci. Inny jest przecież koszt zakupu ubrania czy obuwia dla dziecka kilkuletniego, a inny - dla kilkunastoletniego. Musimy więc dysponować bardzo różnymi danymi, aby obiektywnie określić poziom życia obywateli.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#OlgaRewińska">Trzeba pozytywnie ocenić kroki podejmowane przez rząd dla ochrony sytuacji życiowej osób najsłabszych ekonomicznie. Nie ma jednak w materiale danych obrazujących wzrost kosztów utrzymania w poszczególnych grupach wydatków. A mamy przecież wiele artykułów, na które obowiązują ceny umowne i ceny te wzrosły w ostatnim okresie 10-krotnie, a nawet i wyżej. W latach 1981–1984 wiele grup społecznych nie zakupuje określonych artykułów nie dlatego, że nie ma tych artykułów na rynku, ale po prostu dlatego, że ich na to nie stać. Jeżeli cena jakiegoś artykułu - bynajmniej nie luksusowego - jest kilkunastokrotnie wyższa od płacy, to obywatel zniechęca się do pracy i idzie kupić… pół litra wódki.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#OlgaRewińska">Część ludzi wyprzedaje obecnie swoje zasoby domowe, a często odzież, z której wyrosły już dzieci, czy pozostałą po zmarłych członkach rodziny. Jeśli sprzedają te artykuły w komisie, otrzymują kwotę co najmniej o 20% niższą niż na targowiskach, czy giełdach. Stąd też nie piętnujmy tak głośno spekulacyjnych transakcji na targowiskach i bazarach, a starajmy się ułatwiać ludziom sprzedaż niepotrzebnych im już rzeczy po godziwych cenach.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#OlgaRewińska">W naszych rozważaniach najczęściej mówimy o grupie najsłabszej ekonomicznie, nieco rzadziej o nielicznej grupie obywateli najsilniejszej ekonomicznie. Poza zasięgiem naszego zainteresowania pozostaje natomiast najliczniejsza grupa średnio uposażonych obywateli. Trzeba na tę grupę zwracać jednakże większą uwagę, gdyż część jej członków może przejść do grupy słabszych ekonomicznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#FelicjannaLesińska">Wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że bardzo trudną sprawą jest dokonanie oceny poziomu życia obywateli. W całych naszych powojennych dziejach nie mieliśmy tak zróżnicowanej, jak obecnie, sytuacji w zakresie przychodów pieniężnych ludności. Stąd też wszelkie operowanie jakąś przeciętną, średnią itp. jest mylące i bardzo ludzi denerwuje. Mówiono już zresztą o tym, że nieraz osoby pracujące ciężej zarabiają znacznie mniej od tych, które trafiły do zakładu dobrze wyposażonego technicznie, mającego łatwy dostęp do surowców, lepsze możliwości funkcjonowania.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#FelicjannaLesińska">Nie mamy też pełnego rozeznania dodatkowych dochodów, rzutujących na poziom życia rodziny. Przyjrzyjmy się np. usługom. Wciąż przecież - obok usług rejestrowanych, a więc legalnych - rozwijają się i te nielegalne. Stanowią one dla wielu ludzi takich zawodów, jak malarz pokojowy, krawcowa, czy dziewiarka, dodatkowy dochód, który nigdzie nie jest wykazywany.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#FelicjannaLesińska">Uważam, że dla rozpatrzenia takiego problemu, jaki jest przedmiotem naszych dzisiejszych obrad, potrzebne byłoby jakieś opracowanie ponadresortowe, gdyż resort nie jest w stanie ogarnąć całokształtu tak złożonej problematyki.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#FelicjannaLesińska">Obawiam się, że jeżeli w najbliższych latach nie nastąpi w naszej gospodarce stabilizacja pieniądza - taka, żeby inflacja mogła się zamykać we wzroście kilkuprocentowym, wciąż będziemy mieć do czynienia z problemem emerytów i rencistów „starego portfela” i problem ten będzie coraz bardziej narastał.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#FelicjannaLesińska">Ekspert doc. Bolesław Przywara: Ranga omawianego dziś tematu jest bardzo duża. Chciałbym w swojej wypowiedzi ograniczyć się do kilku tylko problemów.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#FelicjannaLesińska">Pierwsza sprawa - to cele polityki społecznej. Niezbędne jest ustalenie, w jakiej skali udało nam się te cele osiągnąć, a w jakiej nie.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#FelicjannaLesińska">Uważam, że powinniśmy unikać pewnych sformułowań nieprecyzyjnie obrazujących zjawiska społeczne. W materiale resortu mówi się np., że państwo poszło w kierunku nadmiernego rozwoju świadczeń socjalnych i mamy do czynienia ze zjawiskiem nadopiekuńczej roli państwa. Ta teza nie powinna być eksponowana. Jeśli nawet wystąpił w pewnej sferze wzrost świadczeń, to możemy mówić tylko o tym, czy w warunkach kryzysu słuszne było, że pozwoliliśmy sobie na wcześniejsze emerytury i zasiłki wychowawcze. Ale poza tym w naszej polityce socjalnej chodziło przecież o to, żeby zmniejszyć sferę zagrożoną, jeśli chodzi o poziom życia. Trzeba stwierdzić, że nie udało nam się zmniejszyć tej sfery zagrożenia, a nastąpiło nawet jej poszerzenie.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#FelicjannaLesińska">Budzi zastrzeżenia posługiwanie się pojęciami realnych dochodów i realnych płac. Przy obecnym stanie nierównowagi rynkowej trudno jest oceniać, jak kształtują się w istocie realne dochody i realne płace. Można tu tylko mówić o ogólnych szacunkach.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#FelicjannaLesińska">Chciałbym wreszcie zastanowić się nad dalszą perspektywą poprawy warunków życia. Jeżeli przyrost dochodu narodowego będzie się kształtował w granicach 3–4% , to w najbliższym 5-leciu - biorąc pod uwagę stan dekapitalizacji naszych zakładów i obniżenia się poziomu postępu technicznego - niezbędne będzie zwiększenie inwestycji, a więc i wzrostu akumulacji. Jest to nieuchronne, a oznacza, że część dochodu narodowego przeznaczona na konsumpcję będzie musiała zostać zmniejszona. Należy do tego dodać, że dochód przeznaczony do podziału będzie mniejszy od dochodu wytwarzanego, a wreszcie - na skalę naszych potrzeb będą rzutowały koszty bardzo wysokiego przyrostu demograficznego.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#FelicjannaLesińska">To są elementy uwarunkowań, od których, niestety, nie uciekniemy.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#FelicjannaLesińska">Skala nie zaspokojonych potrzeb w dziedzinie infrastruktury Społecznej jest wysoka, a wymagania będą rosły. Z punktu widzenia rozwoju gospodarczego będziemy musieli preferować sferę konsumpcji indywidualnej. Można przez to spowodować określony system stymulacyjny.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#FelicjannaLesińska">Z punktu widzenia poprawy realizacji warunków bytu ludności w przyszłym 5-leciu, częściej będziemy musieli zastanawiać się nad tym, jak obronić poziom życia niż dyskutować na temat wzrostu. Musimy odpowiedzieć sobie, na pytanie, czy chcemy utrzymać; najważniejszy cel, jakim jest ochrona socjalna, czy też ochraniać tylko wybrane grupy społeczne. Głównym zadaniem polityki społecznej jest ochrona całej grupy zagrożonej. Jeżeli będziemy realizowali to zadanie, spowodujemy dalszy wzrost roszczeń. Uważam, że ochrona socjalna może dotyczyć wyłącznie rodzin wielodzietnych oraz emerytów i rencistów. Część spośród emerytów i rencistów, którzy są w strefie zagrożonej, mogłaby pracować i zarabiać. Jedyną drogą wyjścia ze strefy zagrożonej jest zwiększenie dochodów z pracy.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#FelicjannaLesińska">W odbiorze społecznym funkcjonuje jednak rozpowszechnione rozumowanie, że gdy ceny rosną, to muszą też wzrastać dochody. Rozumowanie powinno być inne: jeżeli ceny rosną, to muszę lepiej pracować. Tezę tę stawiamy i propagujemy od dwóch lat, ale w ostatniej operacji cenowej znowu wychodzimy z rekompensatami, nie jesteśmy więc konsekwentni. Uważam, że jeżeli nie w obecnej operacji, to w każdym razie w przyszłości trzeba odejść od operowania rekompensatami w stosunku do płacobiorców. Częściowe wyrównanie powinno być stosowane do grup pozapłacowych. Wypowiadam się za kierunkiem na rozwiązania systemowe, a nie doraźno-kwotowe. Tymczasem ciągle próbujemy łatać ogniwa zagrożone.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#FelicjannaLesińska">Klasycznym przykładem jest sprawa płacy minimalnej. Doprowadziliśmy pod tym względem do fikcji: nikt nie otrzymuje tych płac. Obawiano się w swoim czasie, że jeżeli dopuści się do wzrostu płac minimalnych, nastąpi metodą łańcuchową ogólny wzrost płac. Postanowiono zamrozić płace minimalne, a zarobki i tak poszły w górę. Nie można prowadzić właściwej polityki płac ani polityki dochodów, jeżeli ta pozycja jest fikcyjna.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#FelicjannaLesińska">Próba zrekompensowania wzrostu cen w stosunku do emerytów i rencistów jest działaniem prawidłowym z punktu widzenia ochrony socjalnej. Ale idziemy na dalsze burzenie proporcji systemu emerytalnego. Mamy daleko idące spłaszczenie emerytur. W warunkach wysokiego poziomu inflacji - emerytury (ich wartość realna) spadają. Trzeba przy tyn pamiętać, że chodzi tu o roczniki, które w życie zawodowe wchodziły w bardzo trudnych warunkach okresu powojennego, a my skazujemy tych ludzi znowu na bardzo trudne warunki życia. Starajmy się raczej działać systemowo i konsekwentnie. Jest jeszcze czas, żeby zmienić kierunek dyskusji na temat cen. Nie ulega wątpliwości, że podwyżka cen musi nastąpić. Nie można jednak przedstawiać jej jako fragmentu wzrostu kosztów utrzymania. Oblicza się, że wzrost ten nie wyniesie 180 zł, lecz 800–850 zł na członka rodziny. Takie stawianie sprawy, jak to robimy, podrywa wiarygodność całej koncepcji i dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#FelicjannaLesińska">Powinniśmy powiedzieć, że płacobiorcy nie dostaną rekompensat, że tylko pracą mogą kompensować zwiększone koszty utrzymania. Należy się natomiast skoncentrować na rodzinach wielodzietnych, emerytach i rencistach. Wówczas możliwy byłby powrót do koncepcji przyspieszenia waloryzacji emerytur i rent. Może udałoby się przynajmniej „zahaczyć” o ostatni kwartał br.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#FelicjannaLesińska">Popełniamy ciągle błędy, niemal szkolne. Badania dowiodły, że każdorazowo, gdy ma nastąpić zmiana cen lub dochodów występują bariery psychologiczne. Chodzi o to, że przy obecnej skali dochodów nie ma co dyskutować o kwocie 180 zł. Bariera dochodowa wynosi 5–6 pkt., co odpowiada kwocie 1000–1100 zł miesięcznie. Przy dochodach rzędu 10 tys. zł można dyskutować o poziomie 500–600 zł. Uczestniczyłem w wielu spotkaniach z załogami. Proponowane rekompensaty w wysokości 180 zł wywołują śmiech. Tak nie można prowadzić polityki. Nie można też dopuszczać do tego, żeby przedstawiciel resortu w wystąpieniu publicznym tłumaczył, że początkowo liczono 183 zł, a potem wyszło 185 zł. Jest jeszcze czas, żeby zmienić koncepcję i akcenty w tej dyskusji, a przez to doprowadzić do tego. aby proponowane zmiany zostały przyjęte z większym zrozumieniem przez większość społeczeństwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#HenrykRafałskl">Zastanawiam się nad tym, czy dostarczone materiały w części diagnostycznej upoważniają do poparcia wniosków Ministerstwa Pracy, Płac, i Spraw Socjalnych. Koncentrują się one przede wszystkim na zwiększeniu społecznej wydajności pracy i nadaniu pracy wyższej rangi. Wszyscy się na to w zasadzie zgadzają, ale podzielam obawy, że resort nie ma warunków, żeby takie cele osiągnąć.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#HenrykRafałskl">Drugi wniosek resortu wiąże się z ograniczonością środków na świadczenia indywidualne i zbiorowe. Postuluje się więc, aby świadczenia te udostępnić grupom, które należy chronić, czyniąc to w sposób najbardziej racjonalny i sprawiedliwy społecznie. W materiałach czytamy, że należałoby zamrozić pewne świadczenia. Jeżeli w obecnym ruchu zawodowym są spadkobiercy porozumień społecznych z 1980 r., obawiam się, że zamrożenie może przez nich być kwestionowane. Trzeba też wiedzieć - na ile? Niewątpliwie należy wysłuchać poglądów przedstawicieli związków zawodowych. Jest w tym niezwykle istotny sens: na ile odpowiedzialność za ostatnie 4 lata została spowodowana działaniami nieskoordynowanymi, jednostronnymi, nie całkowicie zobiektywizowanymi.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#HenrykRafałskl">Uważam, że powinniśmy przyznać się do popełnionych błędów. Wtedy dyskusja mogłaby dotyczyć tego, jak te błędy naprawić. Pragnę poprzeć wypowiedź pani prof. L. Beskid. Resort mierzy dochody - wynagrodzeniami z listy płac. Jest to miara niedostateczna. Jeżeli tak, to czy można popierać wnioski resortu? Mam co do tego wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#HenrykRafałskl">Jeżeli chodzi o materiały GUS, są one nie powiązane ze sobą, nieskoordynowane, cząstkowe. Chciałbym dowiedzieć się, czy istnieje ośrodek dokonujący zasadniczych syntez służących do rozważań? Przy tak ważnych ocenach i sugestiach co do decyzji na przyszłość, prosiliśmy Komisję Planowania przy RM o materiały nt. polityki społecznej na przyszłą, 5-latkę. Chcemy zorientować się, czy w rozważaniach powinno się stosować tylko kryterium dochodu rejestrowanego.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#HenrykRafałskl">GUS opracował też materiały nt. sytuacji młodych małżeństw. Wynika z nich, że ok. 60% kobiet w tej grupie nie pracuje. Małżeństwa te wyposażone są w dobra trwałe na średnim poziomie rodzin w Polsce. Te materiały wywołują dalszą niepewność.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#HenrykRafałskl">Pani prof. L. Beskid określa sferę świadomości społecznej i skutków decyzji gospodarczych, a mianowicie poczucie i świadomość konsumpcji utraconej w porównaniu z aktualną. Przy rozważaniu poziomu życia istotny jest podział ze względu na wykształcenie. Wciąż jeszcze ok. 50% społeczeństwa ma wykształcenie podstawowe. Przebudowanie świadomości ludzi i przekonywanie - czego mają się wyrzec jest niezmiernie ważne. Jeżeli jednocześnie nie wpływamy na świadomość ludzi i nie mobilizujemy ich przedstawiając w sposób sensowny wskaźniki rozwoju, efekty będą znikome. Ekonomizm bez oddziaływania na sferę świadomości nie skutkuje i nie wiadomo, czy będzie skutkował. Nie unikniemy zwłaszcza przedstawienia, co zostało wykonane - a co nie - z porozumień sierpniowych 1980 r. Musi być korelacja między świadomością społeczną a rozwojem gospodarczym, musi też być korelacja między aktywnością zawodową a świadczeniami społecznymi.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#HenrykRafałskl">Nie szukajmy w sferze społecznej zasadniczych oszczędności, nie dolewajmy oliwy do ognia. Szansę stwarza reforma gospodarcza, powinniśmy więc kłaść akcent na sferę produkcyjną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#EdwardWiśniewski">Chciałbym nawiązać do tych wypowiedzi w dyskusji, które traktowały problem świadczeń socjalnych jaką obciążenie płac. Nie podzielam poglądów, że jesteśmy państwem nadopiekuńczym. Musimy jednak rozpatrywać całokształt polityki społecznej w sytuacji jaka u nas istnieje tj. sytuacji kryzysowej.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#EdwardWiśniewski">Głównym źródłem dochodów naszej gospodarki.są wpływy z przemysłu. Mamy rzeczywiście zwiększający się udział świadczeń socjalnych, który pozostaje w dysproporcji do wzrostu produkcji i usług. Mamy również do czynienia ze zjawiskiem spłaszczania dochodów różnych grup ludności będącym m.in.- wynikiem osłabienia czynników motywacyjnych do podejmowania pracy, do podnoszenia wydajności. Z tego powodu wśród części pracowników, zwłaszcza młodzieży, obserwuję się frustrację, niezadowolenie, że za dobrą pracę nie otrzymuje się odpowiednio-wyższej płacy. Popieram więc pierwszy wniosek zawarty w materiałach resortu pracy, płac i spraw socjalnych postulujący przebudowę struktury dochodów ludność i, w celu zwiększenia w nich udziału wynagrodzeń z tytułu pracy, kosztem ograniczenia świadczeń socjalnych. Proces ten powinien być realizowany bardzo rozsądnie i stopniowo wraź ze wzrostem produkcji i dochodu narodowego do podziału, tak aby przy powolnym tempie wzrostu spożycia nie doprowadzić do znacznego zwiększenia obszarów niskich dochodów, które już obecnie są dosyć znaczne.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#EdwardWiśniewski">Tworzyć trzeba w społeczeństwie atmosferę proprodukcyjną. Jest to jedyna możliwość zwiększenia dochodów ludności oraz uzupełniania niedoborów występujących na rynku wewnętrznym, spłaty zadłużeń. Nie podzielam poglądów o konieczności dalszego podnoszenia stałych świadczeń. Zwiększać należy w budżetach rodzin dochody pochodzące z tytułu wynagrodzeń za pracę. Mam na myśli dochody za pracę nie tylko z racji zatrudnienia, ale przede wszystkim z racji podnoszenia wydajności pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejTymowski">Nawiązując do myśli zawartych w wystąpieniu prof. L. Beskid Chciałbym zwrócić uwagę na postępującą dekapitalizację dóbr trwałego użytku w gospodarstwach domowych i na brak możliwości restytucji tych urządzeń. Większość gospodarstw zaopatrzona jest w stare urządzenia (lodówki, pralki, odkurzacze), które za 2–3 lata trzeba będzie wymienić. I wtedy dopiero powstanie problem. Niska jakość produkowanych nowych wyrobów pogłębia jeszcze te niedobory. Wiemy dobrze, że stary sprzęt pracuje nieraz lepiej niż ten produkowany obecnie. Prezentowało to dobitnie wystąpienie prezydenta miasta Warszawy gen. M. Dębickiego, który stwierdził, że rury, które zostały zamontowane przed wojną są jeszcze dobre. Dobre są również te, które zamontowano zaraz po wojnie, ale te sprzed trzech lat wymagają już wymiany.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#AndrzejTymowski">Nie jesteśmy w stanie obyć się bez tzw. drugiego rynku, drugiego obrotu. Na tej drodze zaspokaja się wiele istotnych potrzeb życiowych, świadczy usługi dla gospodarstw domowych, a często nawet dla gospodarki narodowej. Trzeba pomyśleć o odbudowie rzemiosła na zdrowych i sensownych zasadach.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#AndrzejTymowski">W wielu fabrykach, a nawet całych gałęziach przemysłu wydajność pracy spadła często bez winy pracownika. Brak jest niektórych materiałów i części, co powoduje zaniżenie produkcji produktu finalnego. Pracownicy jednak otrzymują pensje i dlatego niejednokrotnie zostają w zakładzie, gdyż bez zwiększonego wysiłku otrzymują określoną płacę. Mamy do czynienia ż obniżeniem produkcji samochodów na jednego zatrudnionego w przemyśle motoryzacyjnym, z obniżeniem liczby wybudowanych izb mieszkalnych, przy zwiększonych płacach w budownictwie. Wymowa tych faktów nie wymaga chyba komentarzy.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#AndrzejTymowski">W dyskusji nie uwypuklono problemu, jak resort sobie wyobraża pogodzenie postanowień kart pracowniczych z nowymi umowami zawartymi z pracownikami - z przedstawicielami nowych związków zawodowych. Te sprawy wymagają głębszej analizy.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#AndrzejTymowski">Mamy do czynienia z systematycznym spłaszczaniem się emerytur. Przy przechodzeniu na emeryturę, pracownik otrzymuje jako tako wysoką rentę, która z upływem czasu zmniejsza się w stosunku do wzrostu płac w przemyśle i rosnących cen na rynku. Jaką koncepcję w tej sprawie ma resort? Czy uważa, że ten kto poszedł wcześniej na emeryturę musi być w gorszej sytuacji?</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#AndrzejTymowski">Chciałbym przypomnieć, że w swoim czasie, kiedy omawialiśmy nowelizację systemu emerytalnego zgłaszałem wniosek o ograniczenie górnej granicy wysokości emerytury. Wniosek ten nie został zaakceptowany przez posłów. Stałe spłaszczanie emerytur jest krzywdzące dla ludzi, którzy przechodząc na emeryturę, byli na określonych stanowiskach, zarabiali nieźle.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#AndrzejTymowski">W czasie prowadzonej na posiedzeniu tej komisji dyskusji nt. polityki społecznej podkreślano konieczność kompleksowego rozpatrzenia tego problemu. Wnioskowano wypracowanie jasnej koncepcji polityki społecznej. Trzeba ustalić co mamy zamiar zawrzeć w ustawie ó pomocy społecznej, co ona ma załatwić, w jakich kierunkach idziemy. Problem jest znacznie szerszy i nie ogranicza się tylko do świadczeń społecznych. Trzeba przeanalizować co nam się bardziej opłaca, czy przyznawanie urlopów wychowawczych, czy też budowanie żłobków i płacenie zasiłków chorobowych dla pracujących matek wychowujących małe dzieci.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#AndrzejTymowski">Musimy zdawać sobie sprawę, że łatwiej jest przyznawać pewne przywileje niż je odbierać. Należy więc opracować jasną koncepcję w zakresie polityki społecznej w przedziale dłuższego okresu, przynajmniej 5-letniego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZenonaKuranda">Trudno jest w tej chwili dokonać oceny poziomu życia ludności w latach 1980–1984. Niska jest bowiem wydajność pracy, zła jakość produkcji, obniża się poziom dochodu narodowego. W tych warunkach poziom życia ludności nie może być wysoki. Dzięki przyznanym świadczeniom społecznym udało się ochronić najbardziej zagrożone grupy społeczne o najniższych dochodach. Mimo to jednak odsetek rodzin pracujących o najniższych dochodach zwiększył się z 10 do 14, a nawet 15% , a u emerytów z 10 do 24% . Analiza wykazuje, że świadczenia socjalne nie zawsze przyznawano trafnie, często otrzymywali je nie ci co naprawdę potrzebowali. Trzeba więc opracować bardziej prawidłowy system przyznawania świadczeń socjalnych.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#ZenonaKuranda">Podstawowym źródłem dochodów powinny być dochody z pracy. Należałoby wyliczyć jak wielkie są koszty dodatkowych świadczeń w poszczególnych branżach i w jakim stopniu wpływają one ha poziom płac i na ceny wyrobów. Przeliczyć należy również na ile zamrożenie niektórych świadczeń wpłynie na wydajność pracy.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#ZenonaKuranda">Nauczyciele otrzymują długie urlopy na poratowanie zdrowia. Trzeba sprawdzić ilu nauczycieli korzysta z tych urlopów i czy są to ludzie starzy, czy młodzi. O ile w związku z tymi urlopami zwiększa się obciążenie godzinami nadliczbowymi innych nauczycieli. Moim zdaniem, należałoby przyznawać urlopy na okres kuracji w uzdrowisku, ale nie na tak długi okres, jak to przewiduje Karta nauczyciela. Zbyt często zdarza się, że nauczyciel, który przebywa na urlopie zdrowotnym, pracuje, udziela korepetycji, a inni nauczyciele w tym czasie pobierają opłaty za godziny nadliczbowe. Potem sytuacja się odwraca i ci co pracowali idą na urlop zdrowotny, a ci co chorowali pracują w godzinach nadliczbowych. Problem wymaga głębokiej, kompleksowej analizy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AnnaPławska">W dyskusji pojawiły się głosy, które stwierdzają, że urlopy wychowawcze są pewnego rodzaju rozrzutnością i że należałoby je ograniczyć lub znieść.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#AnnaPławska">Zgadzam się z wnioskami, że należy przeprowadzić badania, co nam się bardziej opłaca - budować żłobki, płacić zasiłki chorobowe, czy też przyznać matce zasiłek na wychowanie dziecka. Jako lekarz Chciałabym dodać, że okres pierwszych lat życia jest szczególnie ważny dla dalszego rozwoju dziecka. Opieka matki gwarantuje nie tylko lepsze zdrowie dziecka i jego rozwój fizyczny, ale również zapewnia równowagę i zdrowie psychiczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławaPaca">W okresie kryzysu, dla ratowania sytuacji rodzin o szczególnie niskich dochodach, przyznaliśmy wiele dodatkowych świadczeń.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#StanisławaPaca">Nasz system płac nie stwarza odpowiedniej motywacji do podnoszenia wydajności pracy. Takie przynajmniej mam obserwacje z zakładu pracy, w którym jestem zatrudniona. Wiele osób stara się o renty inwalidzkie III grupy, nie opłaci im się pracować. Coraz mniej jest chętnych do pracy, skąd więc będziemy brać na opłacenie wszystkich świadczeń?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StanisławGębąla">Zgadzam się w pełni z wnioskami końcowymi zawartymi w koreferacie poseł B. Koziej-Żukowej. Wnioski te oparte są na realnych podstawach i uwzględniają naszą obecną sytuację gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#StanisławGębąla">Nie jesteśmy w stanie sprostać wszystkim potrzebom. W centralnym planie rocznym przyjęliśmy określony wzrost dochodu narodowego, założyliśmy umacnianie równowagi rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#StanisławGębąla">Na marginesie chciałbym poinformować, że Ośrodek Badania Opinii Publicznej przeprowadził ankietę, w której zawarte było pytanie, czy zakupy obywatela hamuje brak pieniędzy, czy. towarów. Zupełnie nowym zjawiskiem było to, że 60% ankietowanych odpowiedziało, że brak pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#StanisławGębąla">W warunkach reformy gospodarczej mamy tylko określone możliwości kształtowania polityki socjalnej. Staramy się sterować wzrostem płac poprzez wzrost produkcji, politykę kredytową, politykę podatkową.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#StanisławGębąla">Zgadzam się ze stanowiskiem, że praca powinna być głównym źródłem dochodów.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#StanisławGębąla">We wspomnianym przez prof. Z, Salwę raporcie zestawiamy wysokość niektórych świadczeń i przychodów z wydajnością pracy w innych krajach socjalistycznych. Z zestawienia tego wynika, że nasze świadczenia są. niższe, ale i wydajność pracy jest niższa.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#StanisławGębąla">W większości przypadków nasze dochody sprowadzamy do tego, co otrzymujemy z listy płacy. Nie rejestrujemy tego drugiego obiegu, a nawet trzeciego, niejednokrotnie niezbyt uczciwego. Ten drugi obieg jest nam potrzebny, ale niech będzie zalegalizowany. Nie chcemy od tych dodatkowych dochodów pobierać podatków. Na Węgrzech, co trzeci obywatel pracuje po godzinach pracy w zakładzie podstawowym, ale Jest to formalnie ewidencjonowane.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#StanisławGębąla">Trzeba podjąć konkretne decyzje co do perspektyw naszej polityki socjalnej, które świadczenia mamy zamiar utrzymać, rozszerzać, a które stopniowo likwidować. Trzeba w rozważaniach tych uwzględniać Jak szczupłe środki, którymi dysponujemy, skierować do tych, którzy najbardziej potrzebują pomocy. Na ten temat wypowiedzieć powinny się związki zawodowe. Taki jest sens naszego raportu, który opracowaliśmy w sprawie pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#StanisławGębąla">Zastanowić się trzeba nad tworzeniem warunków podejmowania dodatkowej pracy. W tej chwili istnieje wiele barier, które nie sprzyjają temu. Zastanawiamy się np., czy ludziom, którzy przeszli na emerytury, nie przyznać za każdy rok pracy po przejściu na emeryturę podwyższenia podstawy wymiaru emerytury.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#StanisławGębąla">Ustalamy progi dochodowe dla emerytów i innych pobierających świadczenia socjalne. W ub.r. można było zarobić bez zawieszenia renty 100 tys. zł rocznie, a w zawodach deficytowych 130 tys;' zł. Zakłady pracy nie chcą jednak zatrudniać ludzi starszych, gdyż w przypadku choroby muszą płacić świadczenia. Rozważamy zatem, ażeby płacono tylko za czas rzeczywiście przepracowany, gdyż emeryci mają przyznane określone świadczenia zdrowotne. Wymaga to jednak ustawowych ustaleń.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#StanisławGębąla">Gdybyśmy podwyższyli pułap dochodów do 120 tys. zł, a w zawodach deficytowych do 140 tys. zł, to przy przeciętnej emeryturze przyznawanej obecnie 15.111 zł lepiej by się opłacało przejść na emeryturę niż pracować. Badamy te problemy. Przyznaliśmy pielęgniarkom będącym na urlopie wychowawczym możliwość pracy, która opłacana będzie tylko za czas efektywnie przepracowany beż zawieszenia zasiłku; Podsumujemy wyniki tego eksperymentu i zastanowimy się nad dalszymi działaniami.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#StanisławGębąla">Słusznie w swoim wystąpieniu prof. Z. Salwa zwrócił uwagę, że nasza polityka socjalna musi być powiązania z polityką demograficzną. Te sprawy bierzemy pod uwagę przy wytyczaniu podstawowych kierunków polityki socjalnej.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#StanisławGębąla">Pani poseł B. Hager-Małecka słusznie mówiła o nadmiernym zróżnicowaniu płac w poszczególnych przedsiębiorstwach. Uważam jednak, że dokonaliśmy w tej dziedzinie znacznego postępu. 25% zatrudnionych w gospodarce pracuje na podstawie nowego systemu wynagradzania. W systemie tym bierze się pod uwagę, jakie zawody są najważniejsze w danym zakładzie, a nie w kraju. Przedsiębiorstwa wprowadzające nowy system wynagradzania muszą zmienić bazę norm, strukturę zatrudnienia i samą strukturę płacy. Wiele przedsiębiorstw już to robi. Płaca zasadnicza jest już sprowadzana w wielu zakładach do prawidłowego poziomu, tj. do 60–65% globalnej płacy. Uważam, że systemy motywacyjne powinny przywrócić właściwą funkcję płac.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#StanisławGębąla">W sferze niematerialnej, budżetowej system płac również wymaga przebudowy. Zakończone są już prace zmierzające do zmiany systemu płac w służbie zdrowia, trwają prace nad systemem płac w Szkolnictwie wyższym i w wymiarze sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#StanisławGębąla">W tym roku najważniejszym naszym zadaniem jest opracowanie centralnej polityki płac na lata 1986–1990. Chcielibyśmy, projekt programu tej polityki przygotować w ciągu pierwszego półrocza br. i przedłożyć sejmowej komisji oraz Radzie Ministrów. Generalną zasadą naszej polityki płac jest: płacić za dobrą pracę. Jeśli jednak kierownictwo przedsiębiorstwa nie ma odwagi wdrażać w sposób konsekwentny nowego systemu wynagrodzeń, nic w danym przedsiębiorstwie nie zmieni się na lepsze. My nie możemy dzisiaj narzucać przedsiębiorstwom konkretnych stawek wynagrodzeń, możemy jedynie wytyczać ogólne zasady.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#StanisławGębąla">W związku z wypowiedzią pani prof. L. Beskid, Chciałbym przyznać, że faktycznie nie wiemy, ile wynoszą dochody z innych źródeł, niż płace. Powołany został zespół przy ministrze finansów, w skład którego wchodzą - obok naszego resortu - również przedstawiciele innych resortów oraz eksperci. Zespół ten ma do końca br. przedłożyć Radzie Ministrów zasady rejestrowania wszystkich uzyskiwanych w naszym kraju dochodów.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#StanisławGębąla">Poseł Z. Wydrzyński mówił o niesłusznym zróżnicowaniu emerytur w zależności od tego, w którym roku dany obywatel przeszedł na emeryturę. Tej różnicy, niestety, do końca nie zlikwidujemy. Największy problem stanowią ci emeryci, którzy skorzystali z prawa wcześniejszego przejścia na emeryturę. Są to jednak z reguły ludzie młodsi i znaczna ich część może jeszcze podjąć pracę na pełnym etacie lub w niepełnym wymiarze czasu pracy. Niestety, nie wykazują oni większego zainteresowania możliwością dodatkowego zatrudnienia. Chcę podać, że na 9 tys. wolnych miejsc na półetatach, zgłoszonych przez zakłady pracy, tylko 300 emerytów wyraziło chęć podjęcia takiej pracy. Z drugiej strony, trzeba też przyznać, że i zakłady pracy boją się ponownego przyjmowania emerytów do pracy. Chodzi o to, że emeryci z reguły częściej korzystają ze zwolnień lekarskich, a opłata tych zwolnień obciąża zakładowy fundusz płac. Będziemy się starali szukać takich rozwiązań, żeby np. płacić emerytom tylko za dni faktycznie przepracowane, mając na względzie, że z innych świadczeń socjalnych, np. z leków, korzystają oni bezpłatnie.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#StanisławGębąla">Zadano pytanie, czy ZUS zdąży z dokonaniem wypłat z tytułu zwiększonych emerytur, w przewidzianym w uchwale terminie. To zależy oczywiście od tego, kiedy zakończą się konsultacje ze związkami zawodowymi proponowanej podwyżki cen, wyrównań, i ewentualnego zniesienia reglamentacji niektórych towarów. Jeśli chodzi o warszawski oddział ZUS, to istotnie mamy z tym oddziałem największe kłopoty. Ma on złe warunki lokalowe, ale nie chciał skorzystać ż żadnej propozycji zmiany zajmowanego lokalu na inny. Uważamy, że sprawę powinny załatwić władze warszawskie.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#StanisławGębąla">Postulowano ściślejsze powiązanie emerytur ze stażem pracy. Wymyśl obecnie obowiązujących przepisów, emerytury są ze stażem pracy związane. Uważam Jednak, że należałoby przeanalizować ponownie całokształt funkcjonowania ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin z 1982 r.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#StanisławGębąla">Jako resort bardzo się obawiamy wprowadzenia corocznej waloryzacji rent i emerytur. Będzie ona działać automatycznie (np. wszyscy emeryci otrzymają podwyżki o 10% ), co spowoduje dalsze rozwarstwienie emerytur - nie zawsze, jak to słusznie podkreślano w dyskusji - Uzasadnione. Myślimy o tym, aby przed wprowadzeniem mechanizmu waloryzacji raz jeszcze podnieść bazę wyjściową emerytur, Będzie to jednak trudne, jeśli zważymy, że mamy w kraju 16 mln obywateli korzystających z różnych form świadczeń socjalnych, a dodatkowo 3 mln pracowników sfery budżetowej. Jeśli jeszcze mamy płacić lepiej za samą pracę - powstaje dylemat, skąd wziąć środki na pokrycie tych wszystkich zwiększonych wydatków.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#StanisławGębąla">Pragnę zwrócić uwagę na następujące zjawisko: w wielu przedsiębiorstwach utrzymuję się sztucznie zawyżone zatrudnienie, żeby zachować kadrę na lata późniejsze. I tak np. Polskie Linie Oceaniczne utrzymują niepotrzebnie 1100 ludzi na 10 tys. osób załogi. Jak W takiej sytuacji mogą w tym przedsiębiorstwie w sposób znaczniejszy wzrosnąć płace? Trzeba się na coś zdecydować. Tam, gdzie nie ma wzrostu produkcji, powinien nastąpić wzrost wydajności pracy i zmniejszenie zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#StanisławGębąla">Zgadzam się z poglądem, że średnia płaca nie odbija rzeczywistego poziomu płac w kraju. Jesteśmy jednak w niełatwej sytuacji. Górnicy otrzymują najwyższe płace, ona ogół nie budzi sprzeciwów społecznych, ale hutnicy uważają, że ich praca jest równie Ciężka i nie powinni zarabiać mniej niż górnicy. Z kolei inne grupy zawodowe przyrównują swoją pracę do pracy hutników. Sprawiedliwa ocena pracy - to jeden Z najtrudniejszych problemów, przed jakimi stanął resort. Sam fakt, że wzrasta zróżnicowanie płac między przedsiębiorstwami, nie jest jeszcze niekorzystny, ale na to zróżnicowanie nakłada się - jak już wspomniałem - nadmierne zatrudnienie, niedostateczna wydajność pracy.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#StanisławGębąla">Podzielam pogląd, że praca powinna być głównym źródłem dochodów. Musimy się oderwać od niedobrego pojęcia „płaca minimalna”, gdyż od poziomu tej płacy zależy fundusz socjalny, mieszkaniowy i kilkanaście innych świadczeń socjalnych. Chcemy też uciec od pojęcia minimalnej renty i emerytury. Będzie to możliwe wtedy, gdy załatwimy sprawę rent rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#StanisławGębąla">Dużo miejsca w dyskusji zajmowały rekompensaty. Chcę przypomnieć, że na 1985 r. założyliśmy taki sam przyrost płac, jak i wzrost cen. A więc nie możemy zawężać dyskusji o cenach tylko do tych proponowanych 180 czy 200 zł rekompensaty. Nie podzielam przy tym opinii, że 200 zł to w naszej dzisiejszej sytuacji kwota, która dla nikogo nie ma żadnego znaczenia. Jest wiele rodzin, dla których podwyżka świadczeń o 200 zł stanowi już pewną odczuwalną poprawę. Oczywiście, całości wzrostu kosztów utrzymania nie pokryję. Przy takim założeniu nie miałoby sensu przeprowadzanie podwyżek cen. Na pewno jednak musimy ponownie przyjrzeć się bliżej pewnym świadczeniom socjalnym - np. dla rodzin wielodzietnych. Chcę uspokoić członków komisji, że intencją rządu nie jest szukanie jakichkolwiek oszczędności w sferze świadczeń socjalnych.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#StanisławGębąla">Prof. A. Tymowski zgłosił wiele istotnych uwag. Chcę stwierdzić, że na tle dzisiejszej dyskusji wypracujemy rozwiązania w sprawie świadczeń socjalnych na lata 1986–1990. Obecnie trwają prace nad tymi rozwiązaniami.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#StanisławGębąla">W odpowiedzi na inne sprawy poruszone w dyskusji pragnę dodać, że jest obecnie opracowywana szczegółowa analiza zatrudnienia w Polsce i perspektyw zatrudnienia na lata najbliższe. Przygotowujemy też materiał o stanie dyscypliny społecznej w kraju i ograniczeniu fluktuacji kadr. Będziemy mogli przedstawić te dokumenty komisji, o ile będzie taka potrzeba.</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#StanisławGębąla">Ponownie podkreślam, że nie mamy intencji spłaszczania emerytur, ale w praktyce, niestety, będzie to musiało nastąpić, głównie w wyniku wprowadzenia mechanizmu corocznej waloryzacji świadczeń. Zastanawiamy się obecnie, czy nie zwiększać podstawy wymiaru emerytury o określony procent za każdy rok dodatkowo przepracowany, po przejściu na emeryturę. Szukamy też innych rozwiązań. Ten dylemat „starego portfela” narastał przez ubiegłe lata. Na to nałożyła się jeszcze nasza kryzysowa sytuacja.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#StanisławGębąla">Co się tyczy kadrowego wzmocnienia resortu, to chcę poinformować, że wprowadziliśmy w ostatnim okresie pewne zmiany. Powołaliśmy dwóch nowych wiceministrów - jednego ds. polityki dochodów, a drugiego - ds. polityki świadczeń. Powołaliśmy specjalny departament ds. dochodów. Od 1 stycznia 1985 r. mamy 5 nowych dyrektorów departamentów. Mamy nadzieję, że resort będzie funkcjonował sprawnie, ale chcę raz jeszcze podkreślić, że nasze zadania są bardzo trudne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZdzisławWydrzyński">Pragnę jeszcze zabrać głos w związku z wypowiedzią ministra. Jeżeli hutnicy domagają się, aby ich zarobki kształtowały się na poziomie 80% płac górników, opierają się na dotychczasowej praktyce. Taka bowiem zawsze była proporcja. Przedstawiciele resortu pracy powinni częściej jeździć do hut, aby poznać warunki pracy. Zespół poselski wizytował przedsiębiorstwa remontowe hutnictwa. Warunki pracy są przerażające. Nie trzeba się więc dziwić, że jeżeli górnik zarabia 40 czy 50 tys.zł, nie licząc przywilejów, to jego sąsiad - hutnik, który obsługuje piec martenowski mając przed sobą żar z pieca, a z tyłu 20° mrozu - uważa, że jego 25 tys. zł to niesprawiedliwość, bo nie uwzględnia się tej tradycyjnej proporcji. Postulat, aby różnica płac wynosiła 20% nie jest wygórowany. Do tego dochodzi deputat węglowy. Ludzie domagają się tego węgla, powołując się na to, że „nawet za Wilusia” deputat dostawali. Węgiel jest ważny i potrzebny wszędzie tam, gdzie nie ma centralnego ogrzewania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StanisławGębala">Nie Chciałem dotknąć hutników. Znam zresztą prawie wszystkie huty. Mówiłem o relacjach. Nie ma obiektywnych kryteriów wskazujących usytuowanie poszczególnych branż, są natomiast tradycyjne zaszłości. Ciekawe, że np. w Anglii górnicy są pod względem płacowym zawsze na trzecim miejscu. Dawniej pracę tę wykonywali niewolnicy. To sprawia, że nikt się tam nie zgodzi, żeby górnicy zajmowali wyższe miejsce w hierarchii płac.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#StanisławGębala">Deputatu węglowego nie zamierzamy odbierać, ale nie chcemy sankcjonować niesprawiedliwości. Dlaczego ci, którzy wzięli wcześniej ekwiwalent, teraz chcą zmienić go na węgiel w naturze? Wiadomo że węgla mamy mało. Elektrownie spaliły już w styczniu br. o 1 mln ton więcej niż rok temu. Jeżeli ktoś ma otrzymywać węgiel w naturze, to zgoda, ale do wysokości ogólnych norm w Polsce. Wiadomo bowiem, że w sytuacji, gdy ceny węgla, energii i gazu mają wzrosnąć, węgiel jest bardzo atrakcyjny. Prezydium Rządu ustaliło, że zużycie węgla w hutnictwie ma być utrzymane na poziomie ub.r. Dodajmy, że deputat węglowy otrzymuje 4,5 mln ludzi, a mamy 11,6 mln zatrudnionych ogółem: dlaczego nie dać wszystkim?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StanisławGabrielski">Proponuję przyjęcie następujących ustaleń: na podstawię materiałów ministerstwa oraz koreferatu i dyskusji - bardzo ciekawej i kontrowersyjnej - trzeba przygotować pogłębioną opinię, w miarę rzetelnie oddającą kierunki myślenia, łącznie ze sprawami kontrowersyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#StanisławGabrielski">W opinii należałoby moim zdaniem - wyeksponować pięć kwestii:</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#StanisławGabrielski">1. Należy bardzo konsekwentnie zmierzać do opracowania kompleksowej koncepcji polityki społecznej. W niedługim czasie rozpocznie się dyskusja nad założeniami następnego planu 5-letniego i tam ta dziedzina powinna doczekać się spójnej koncepcji.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#StanisławGabrielski">2. Kluczowe znaczenie dla omawianego tematu miała trwająca w ostatnich latach walka o zahamowanie depresji, a potem o zachowanie realnego poziomu życia, zwłaszcza grup najniżej uposażonych. Mamy teraz kwestię doktryny na następne 5-lecie. Uważam, że tezy doc. B. Przywary „trzymają się ziemi”. Następne 5-lecie powinno być okresem podnoszenia realnego poziomu życia, niechby nawet postęp był niewielki. Powinniśmy silnie wyeksponować pogląd, że warunkiem powodzenia tej doktryny jest wyższa efektywność gospodarowania. Mam na myśli płace, gospodarkę materiałową, czas pracy. organizację pracy. Nie można wyjść do społeczeństwa z zamiarem utrzymania jedynie obecnego poziomu.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#StanisławGabrielski">3. Potrzebne są badania i analizy przychodów realnych w układzie środowisk i grup zawodowych. Wciąż operujemy tylko średnią. Bez realnego osądu rzeczywistości niezwykle trudno będzie kierować polityką społeczną. Jest to trudne zadanie, ale trzeba je wykonać, posługując się doświadczeniem.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#StanisławGabrielski">4. Pani prof. L. Beskid, poseł H. Rafalski i inni uczestnicy dyskusji poruszyli znaczenie czynnika świadomości lub nawiązywali do tego problemu. Pragnę przytoczyć niektóre wyniki badań Centrum Badania Opinii Społecznej nt. myślenia o przyszłości. Tak więc np. 48% badanych uważa, że w ciągu najbliższych lat-nastąpi poprawa efektywności gospodarowania, natomiast 50,5% - że nie nastąpi żadna poprawa. 43% ankietowanych spodziewa się poprawy wysokości zarobków, a 56,3% - nie. 32,8% badanych oczekuje, że nastąpi poprawa wzajemnego zaufania między społeczeństwem a władzą, a reszta w to nie wierzy. Te wszystkie elementy rzutują m.in, na wydajność pracy. Jesteśmy świadkami bardzo silnych tendencji roszczeniowych. Dominuje orientacja na podział. Trzeba to odwrócić. Warunki i mechanizmy powinny skierować orientację na rozwój. Oczywiście tego nie da się uzyskać apelami. Główny mechanizm to płaca. Mamy wielki problem do rozstrzygnięcia i nauczenia się - uzgadniania interesu społecznego. Według mojej oceny, jesteśmy dopiero na początku drogi w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#StanisławGabrielski">5. Trzeba przyjąć założenie, że nierealna jest teza o tym, iż „zabierzemy świadczenia”. Należy natomiast akcentować sprawiedliwy podział i racjonalizację świadczeń, trzeba podkreślać, że wysokość świadczeń zależy od wyników gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#StanisławGabrielski">W dyskusji podniesiono m.in, problem dekapitalizacji sprzętu domowego. Jeżeli ta teza ma uzasadnienie, problem jest poważny i warto go uwzględnić w naszej opinii. Natomiast nie nadaje się do opinii, ale istnieje temat związkowo-rządowy. Zbliża się mianowicie moment, żeby przejrzeć porozumienia sierpniowe, m.in, pod kątem ich realności. W kreowaniu polityki społecznej ten problem będzie się ciągle pojawiał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Dodałabym: wzmocnienie, wzbogacenie i zróżnicowanie rynku. Mam na myśli stworzenie warunków do tego, aby obywatel mógł powiedzieć: „Mam to, na co mnie stać”.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Następnie komisja rozpatrzyła projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru emerytur i rent. Posłowie otrzymali też projekt opinii opracowany przez posła Ryszarda Sawko (SD).</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Prezes ZUS Ireneusz Sekuła: Mamy za sobą 2 lata od wejścia w życie ustawy z 14 grudnia 1982 r. o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin. Długo trwały uzgodnienia stanowisk: czy do podstawy wymiaru zaliczać tylko stabilne elementy wynagrodzenia, czy też wszystkie składniki zarobkowe?</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Projekt rozporządzenia mieści się w ramach ustawy. Ustawa podtrzymała zasadę, że podstawę wymiaru stanowi przeciętne wynagrodzenie za okres ostatnich 12 miesięcy zatrudnienia lub kolejnych 24 miesięcy z ostatnich 12 lat. Doświadczenie potwierdza bardzo gwałtowne przyrosty wynagrodzeń w ostatnim roku pracy. Są one udokumentowane i bardzo trudno je podważyć, można jednak domniemywać, że są sztucznie zawyżone.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Dla pracownika uspołecznionego zakładu pracy podstawą wymiaru są wszystkie ważne elementy wynagrodzenia. Dla pracownika sektora nie uspołecznionego - wszystko, od czego opłacana jest składka.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Projekt wyłącza z podstawy wymiaru różne składniki, które nie wynikają ze stosunku pracy lub nie są objęte obowiązkiem opłacania składek. Korzystniejsze zasady proponuje się przyjąć dla nauczycieli, górników i kolejarzy.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Nowością przy ustalaniu wymiaru emerytur i rent jest sposób potraktowania honorariów i wypłat z umów zlecenia. Jest to ważny element w przypadku dziennikarzy i twórców. Honoraria będą mogły być zaliczane do podstawy wymiaru, ale z ograniczeniem do trzykrotnej średniej płacy w gospodarce narodowej w roku poprzedzającym złożenie wniosku.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Uwzględniając liczne postulaty, projekt przewiduje, że do podstawy wymiaru świadczenia można włączać rekompensaty oraz zasiłki chorobowe.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Rozporządzenie miałoby obowiązywać w stosunku do wniosków złożonych po jego wejściu w życie. Od tej zasady przewidziano dwa wyjątki. Pierwszy dotyczy honorariów ok. 100 pracowników kinematografii, którym przyznano świadczenia w latach 1983 i 1984. Sprawy te były krytykowane. Emerytury i renty tych osób nie podlegały waloryzacji.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Drugi wyjątek dotyczy możliwości złożenia wniosku przez osoby, które przeszły na emeryturę po 1 stycznia-1983 r. Jeżeli zaliczenie zasiłku chorobowego w okresie poprzedzającym przejście na emeryturę dotychczas było niemożliwe, a mogłoby poprawić wymiar świadczenia - ZUS wyda decyzję korzystniejszą. Oznacza to rozpatrzenie znacznej liczby wniosków - praktycznie wszystkich rent i emerytur wymierzonych w tych dwóch latach. To rozwiązanie wychodzi jednak naprzeciw licznym postulatom. Będzie to nowy kłopot dla ZUS. Musimy zacząć od przeszkolenia pracowników - tak, aby z chwilą, gdy nowe zasady zaczną obowiązywać - można było dokonać ponownych obliczeń sprawnie i bezkonfliktowo.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Ustosunkowując się do szczegółowych uwag podanych w opinii Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej do rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru emerytur i rent prezes I. Sekuła stwierdził, że zgadza się z uwagami do § 10 ust.5 projektu rozporządzenia Rady Ministrów. Proponuje się tam uwzględnienie faktu pobierania od zakładu pracy świadczenia wyrównawczego przez pracownika, który wskutek wypadku przy pracy lub choroby zawodowej doznał stałego lub długotrwałego uszczerbku dla zdrowia, świadczenie to jest zaliczane do wynagrodzeń osobowych i wypłacane tak jak zasiłek wyrównawczy łącznie z wynagrodzeniem za pracę wykonywaną w okresie danego miesiąca, powinno więc być uwzględniane przy ustalaniu podstawy wymiaru emerytur i rent.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Zgodzić się trzeba również ze stanowiskiem komisji co do §13, że należałoby dodać ust. 3, w którym stwierdza się, że z braku dowodów stwierdzających wysokość wynagrodzenia z uwagi na likwidację zakładu lub jednostki nadrzędnej, należy przyjąć za podstawę wymiaru emerytury - renty, najniższe wynagrodzenie obowiązujące w dniu zgłoszenia wniosku o przyznanie świadczenia.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Pozostałe uwagi zostaną rozważone przez resort.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Jeśli przyjęlibyśmy sugestię, że nagrody okolicznościowe przyznawane za szczególne zadania mają być wliczane do podstawy wymiaru renty, to mogłyby one być przyznawane celowo w ostatnim roku dla podwyższenia tej podstawy i dlatego proponuje się je wyłączyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#OlgaRewińska">W § 4 ust. 1 pkt c) postuluje się, że ekwiwalent za nie wykorzystany urlop wypoczynkowy oraz ekwiwalent za nie wykorzystane dni wolne od pracy nie wchodzi do podstawy wymiaru renty.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#OlgaRewińska">Zgodnie z uchwałą Rady Ministrów nr 33 z ub.r. ustalono nową klasyfikację wynagrodzeń w gospodarce uspołecznionej. Nie znamy treści tej uchwały, może zostanie to wyjaśnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ZofiaMroczka">Proszę o wyjaśnienie postanowień art. 1 ustawy, które mówią, że podstawą wymiaru są wynagrodzenia z tytułu wykonywania pracy w ramach stosunku pracy. Czy wobec tego u nauczyciela przydział godzin łącznie z godzinami nadliczbowymi w danym roku, który brany jest za podstawę wymiaru renty będzie wchodził w skład obliczenia podstawy wymiaru renty. Gdyby było tak, jak przewiduje się w proponowanym rozporządzeniu, to zmieniłyby się postanowienia zawarte w ustawie emerytalnej dla nauczycieli, gdzie wyraźnie jest wyliczone, co bierze się za podstawę wymiaru emerytury i renty. Rozporządzenie wykonawcze jako akt niższego rzędu nie może zmieniać postanowień ustawy.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#ZofiaMroczka">Projekt rozporządzenia wykonawczego mówi, że nagrody okolicznościowe nie są brane pod uwagę przy wymiarze podstawy wymiaru emerytury czy renty. Nauczycielom są przyznawane tylko takie okolicznościowe nagrody z okazji Dnia Nauczyciela. Czy nie będą one brane pod uwagę przy wymiarze emerytury i renty?</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#ZofiaMroczka">Słyszy się głosy, że nauczyciele mają zbyt wysokie renty. Mam koleżankę, która przeszła wprawdzie kilka lat temu na emeryturę i pobiera ją w wysokości 5.000 zł. Dorabia nawet zbieraniem jabłek i innymi pracami na utrzymanie.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#ZofiaMroczka">Czy omawiany projekt rozporządzenia zmieni postanowienia emerytalne odnoszące się do pracowników szkół wyższych, w myśl których nagrody za osiągnięcia zawodowe i nagrody okolicznościowe są brane pod uwagę przy obliczeniu podstawy wymiaru emerytury i renty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JózefRóżański">Chciałbym usłyszeć wyjaśnienie Jak praca w dni wolne od pracy pracowników zatrudnionych w zakładach opiekuńczo-wychowawczych, będzie, uwzględniana przy obliczaniu podstawy wymiaru emerytury. Regulamin pracy przewiduje dla nich wiele godzin pracy w dni wolne. Trzeba to sprecyzować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RyszardSawko">Co będzie brane pod uwagę przy obliczaniu podstawy wymiaru renty dla twórców, czy tylko ta część wynagrodzenia, od której płaci się ubezpieczenie społeczne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#HenrykRafalski">Prosiłbym o zdefiniowanie kryteriów, co jest brane za podstawę składki ubezpieczeniowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławGabrielski">Wyjaśnienia wymaga sprawa korelacji rozpatrywanego rozporządzenia Rady Ministrów z przepisami dotyczącymi emerytur nauczycieli szkół podstawowych i średnich oraz nauczycieli szkół wyższych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#IreneuszSekuła">Rozpatrywany na dzisiejszym posiedzeniu projekt rozporządzenia wykonawczego Rady Ministrów w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru rent i emerytur jest aktem wykonawczym do ustawy o powszechnym zaopatrzeniu emerytalnym i nie, dotyczy innych szczegółowych przepisów m.in. w sprawie emerytur nauczycieli, górników, kolejarzy, hutników itp, Przepisy dotyczące przyjmowania do podstawy wymiaru emerytury czy renty tylko wynagrodzeń, od których płaci się składkę ubezpieczeniową dotyczącą sektora nie uspołecznionego. Na tym tle bowiem dochodzi niejednokrotnie do wielu przykrych zjawisk. Np. właściciel prywatnego przedsiębiorstwa umawia się z pracownikiem, że płaci mu więcej, ale stawkę ubezpieczeniową płaci tylko od niskiej kwoty i od tej kwoty obliczana jest pracownikowi emerytura.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#IreneuszSekuła">W gospodarce uspołecznionej ustalone jest to inaczej, stałe nagrody regulaminowe wchodzą w skład wymiaru podstawy emerytury czy renty, nie bierze się pod uwagę nagród uznaniowych, nie wlicza się honorariów. Niektóre instytucje zwolnione są od opłacania składki ubezpieczeniowej np. wojsko czy milicja. Fundusz emerytalny tworzony jest w inny sposób.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#IreneuszSekuła">Dyrektor departamentu w Ministerstwie Pracy, Płac i Spraw Socjalnych Zbigniew Januszek: W szczegółowych ustawach branżowych podany jest sposób wyliczania emerytur i rent. Nie ukrywam, że są to rozwiązania nie zawsze pozytywnie oceniane przez ZUS.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#IreneuszSekuła">W § 1 omawianego dziś projektu rozporządzenia Rady Ministrów ustala się, że podstawą wymiaru emerytur i rent jest wynagrodzenie z tytułu wykonywania pracy w ramach stosunku pracy z uwzględnieniem wypłacanych zamiast tego wynagrodzenia świadczeń pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. Nie bierze się pod uwagę do wyliczania podstawy wymiaru renty prac wykonywanych w ramach umowy - zlecenia.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#IreneuszSekuła">Wyłączenie z obliczenia podstawy wymiaru renty ekwiwalentu za przepracowane urlopy i za czas wolny od pracy podyktowane jest tym, że gdybyśmy brali pod uwagę ten ekwiwalent to wtedy dwukrotnie zaliczalibyśmy świadczenia wyżej wymienione.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#IreneuszSekuła">Od czego są opłacane składki ubezpieczeniowe? Od wszystkich wynagrodzeń, które wypłacane są w ramach osobowego funduszu płac w gospodarce nie uspołecznionej.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#IreneuszSekuła">Od honorariów nie płaci się składek ubezpieczeniowych. Zaproponowaliśmy w stosunku do niektórych wolnych zawodów, np. filmowców, ażeby część wynagrodzeń podlegała składce ubezpieczeniowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#OlgaRewińska">Zadałam pytanie w sprawie zaliczenia ekwiwalentu za przepracowane wolne dni od pracy do podstawy wymiaru emerytury czy renty, gdyż np. w uzdrowiskach często zmusza się ludzi do pracy w dni wolne ód pracy i należy tę pracę traktować jako godziny nadliczbowe, a więc wynagrodzenie za nią zaliczać do podstawy wymiaru renty czy emerytury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZofiaMroczka">Czy do podstawy wymiaru renty będzie zaliczana praca nauczycieli na koloniach letnich?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZbigniewJanuszek">To zależy jaka była zawarta umowa - czy umowa o pracę ha zlecenie, czy też umowa o pracę. Jeśli będą spełnione warunki podane w ustawie, to ta dodatkowa praca może być wliczana do podstawy wymiaru renty. Jednak w tym konkretnym przykładzie nie wchodzi to chyba w rachubę, gdyż ustawa postanawia, że dodatkowa praca, żeby mogła być brana do wymiaru podstawy renty, musi trwać co najmniej 5 lat i mieć charakter stały.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#ZbigniewJanuszek">Prezes ZUS Ireneusz Sekuła: Jeśli w systemie prac danego przedsiębiorstwa praca w dni wolne zaliczana jest, do godzin nadliczbowych, to wtedy wynagrodzenie za ten okres będzie zaliczane do wymiaru renty czy emerytury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#StanisławGabrielski">Podstawowe sprawy zostały w zasadzie wyjaśnionej nie do końca natomiast wyjaśniono niektóre szczegóły np. jakie nagrody będą zaliczane do podstawy wymiaru renty czy emerytury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#OlgaRewińska">Nagroda wypłacana za szczególne zadania, jeśli wchodzi w system płac, to powinna być uwzględniona przy wymiarze podstawy wymiaru emerytury czy renty, Prezes ZUS Ireneusz Sekuła: Wszystkie nagrody wchodzą w system płac i przyznawane są na podstawie określonych regulaminów premiowania. Możliwość otrzymywania nagród w handlu zagranicznym nie. zawsze jest uzależniona od wyniku pracy zatrudnionych. Staraliśmy się wyłączyć z podstawy wymiaru renty wszystkie niestabilne czynniki płacowe.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#OlgaRewińska">Co to znaczy niestabilne czynniki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ZbigniewJanuszek">Generalna idea jest taka, że jeżeli jakieś wypłaty mają charakter stały, to wchodzą do podstawy wymiaru emerytury czy renty, natomiast wypłaty o charakterze sporadycznym, uznaniowym nie są brane pod uwagę. Może to bowiem stanowić element manipulacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#OlgaRewińska">Nie opowiadamy się co ma być, a co ma nie być brane pod uwagę, ale chcemy być przekonani, że to co nam się proponuje jest słuszne. Jeśli już teraz jest tyle zastrzeżeń, to jakie zastrzeżenia będzie budzić to rozporządzenie w praktyce wykonawczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#UrszulaPłażewska">Jeśli nagrody uznaniowe w handlu zagranicznym mają być zaliczane do podstawy wymiaru renty czy emerytury, to uważam, że powinny być również zaliczane nagrody z tytułu współzawodnictwa pracy. W wielu zakładach jest to stały czynnik płacowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Nagrody za współzawodnictwo pracy i w handlu zagranicznym stanowią stały element płacowy. Handel zagraniczny ma do wykonania zadania o priorytetowym znaczeniu dla naszej gospodarki i dla bilansu płatniczego. Nagrody wypłacane pracownikom handlu zagranicznego są stałym elementem płacowym i powinny być uwzględniane przy wymiarze renty czy emerytury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#StanisławGabrielski">Rozumiem, że chodzi o to aby do podstawy wymiaru emerytur i rent dla pracowników uspołecznionych zakładów pracy włączyć nagrody za współzawodnictwo pracy i nagrody za wyniki w handlu zagranicznym, które w rozporządzeniu Rady Ministrów proponuje się obecnie wyłączyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#RyszardSawko">Uważam, że na tej samej zasadzie powinno się również włączyć do podstawy wymiaru emerytur i rent nagrody za spełnienie określonego zadania i nagrody za wyniki w procesie inwestycyjnym.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#RyszardSawko">Prezes ZUS Ireneusz Sekuła: Dyskusja dzisiejsza jest kopią wielu dyskusji, jakie odbywają się obecnie w całym kraju. Jak wiadomo, składników wynagrodzenia jest wiele. Wyszliśmy z założenia, że trzeba ich wyłączyć maksymalnie dużo dla prawidłowego obliczenia podstawy wymiaru emerytur i rent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#BolesławKapitan">Przekonuje mnie argumentacja prezesa ZUS I. Sekuły, bo przecież każdy wyjątek od zasady godzi w przyjętą zasadę. Wypowiadam się za niewłączaniem do podstawy wymiaru emerytur i rent tych składników, które są wymienione w projekcie rozporządzenia Rady Ministrów w § 4 pkt 1.1/a-k.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#StanisławGabrielski">Uważam, że jest w ogóle nieporozumieniem wciąganie Sejmu do. opiniowania aktów wykonawczych. Skoro jednak podjęliśmy się zaopiniowania rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru emerytur i rent, a w dyskusji zgłaszano sprzeczne wnioski, musimy chyba sprawę poddać pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#OlgaRewińska">Chciałabym zwrócić uwagę na fakt, że Od tych składników płacy, które proponuje się wyłączyć, płaci się składki na ZUS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Jeśli płaci składkę na ZUS, to nie wolno tych składników wyłączać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#StanisławGabrielski">Istotnie, trzeba być konsekwentnym. Skoro od wymienionych składników wynagrodzenia opłacane są składki na ZUS, wydaje się, że nie należałoby ich wyłączać z podstawy wymiaru rent i emerytur.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#ZbigniewJanuszek">Takie postawienie sprawy oznacza przekreślenie całego paragrafu 4, bo od wszystkich składników wynagrodzenia, wymienionych w tym paragrafie, płaci się składki na ZUS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#StanisławGabrielski">Może wobec tego należałoby przegłosować tylko dwie sprawy, które wzbudziły w dyskusji najwięcej kontrowersji: wyłączenia nagród za współzawodnictwo pracy i nagród za wyniki w handlu zagranicznym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#OlgaRewińska">Podzielam opinię, że nie powinniśmy opiniować rozporządzeń wykonawczych. Wielokrotnie zarzuca się nam przy różnych okazjach, że „przecież posłowie uchwalili”. Bądźmy więc w tym przypadku ostrożniejsi i może nie głosujmy nad szczegółowymi rozwiązaniami, zawartymi w rozporządzeniu Rady Ministrów, a ograniczmy się do tego, że przedstawiliśmy resortowi nasze uwagi i opinie, które będzie mógł odpowiednio wykorzystać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#StanisławGabrielski">Jest to słuszna uwaga. Mamy zresztą przyjętą odpowiednią formułę: „Komisja pozytywnie oceniła projekt rozporządzenia Rady Ministrów, zgłaszając następujące uwagi”. I w tym trybie przekażemy uwagi zgłoszone na dzisiejszym posiedzeniu, Z kolei prezes ZUS Ireneusz Sekuła skomentował projekt uchwały Rady Ministrów w sprawie podwyższenia niektórych emerytur i rent.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#StanisławGabrielski">Waloryzacji emerytur i rent nie można przyspieszyć o rok; można by ją ewentualnie przyspieszyć o 5 miesięcy. Przemawiają za tym dwa argumenty: po pierwsze - bieżąca waloryzacja działa na zasadzie: kto ma więcej - dostanie więcej, a kto ma mniej - dostanie mniej. Gdyby portfel emerytalno-rentowy miał kształt prawidłowy, można by się na taką zasadę zgodzić. Ale obecnie średnia emerytura wynosi 8,800 zł, a połowa emerytur kształtuje się na poziomie 7.200 zł, W tej sytuacji przyspieszenie waloryzacji oznaczałoby, że podstawowej grupie emerytów zwiększylibyśmy świadczenia zaledwie o kilkaset złotych. Propozycje zawarte w projekcie uchwały Rady Ministrów zmierzają do podniesienia podstawy wymiaru emerytur i rent, co poprawiłoby sytuację otrzymujących najniższe świadczenia. Argument drugi: waloryzacja mogłaby być wprowadzona najwcześniej w sierpniu 1985 r. Ponieważ wzrost cen nastąpiłby wcześniej, bo prawdopodobnie już wiosną br., fakt, że rewaloryzacja nastąpiłaby dopiero po paru miesiącach, byłby zapewne źle odebrany przez społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#StanisławGabrielski">Była uprzednio propozycja wypłaty jednorazowej. Doszliśmy do wniosku, że byłoby to niesłuszne i jedynie utrwaliłoby nieprawidłową strukturę portfela emerytur i rent.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#StanisławGabrielski">W projekcie uchwały proponuje się dość znaczne podniesienie podstawy wymiaru emerytur i rent, bo najniższe świadczenie emerytalne wzrosłoby, zgodnie z propozycjami, co najmniej o 1.600 zł. Proponuje się wyłączyć z przewidywanych podwyżek świadczenia obliczone Od zarobków przekraczających 18 tys. zł oraz świadczenia dla inwalidów III grupy, którzy nie ukończyli 60 lat (mężczyźni) i 55 lat (kobiety).</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#StanisławGabrielski">Jeśli chodzi o samą technikę wypłat, to jeśli po konsultacji ze związkami zawodowymi projekt omawianej uchwały zostanie przyjęty, nowe wymiary świadczeń wejdą w życie z dniem wprowadzenia podwyżki cen. Zaliczkowo wypłacone zostanie wyrównanie, a całe przeliczenie emerytur i rent i związane z nim operacje trwać muszą pół roku od daty podjęcia decyzji. Ustalając termin półroczny, wzięliśmy pod uwagę warszawski oddział ZUS, który jest w kraju największy, a ma najtrudniejsze warunki funkcjonowania.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#StanisławGabrielski">Podam pewne dane szczegółowe: na wyliczenie 1 świadczenia potrzeba 51 minut. Jeśli będziemy liczyć 4 godziny dodatkowej pracy dziennie plus praca w soboty i niektóre niedziele, cała akcja zamknie się w ZUS w granicach 4 miesięcy. Dodatkowy miesiąc potrzebny jest na zgłaszanie reklamacji, bo błędów nigdy się nie uniknie, i jeszcze jeden miesiąc na rozpatrzenie tych reklamacji. W Warszawie będziemy na bieżąco, w praktyce co tydzień, badać postęp akcji przeliczania rent i emerytur. Zwracam się z prośbą do komisji, aby uznała słuszność tego rozumowania.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#StanisławGabrielski">Jestem jeszcze winien odpowiedź posłowi Z. Wydrzyńskiemu na pytanie w sprawie rent zagranicznych. ZUS wypłaca 52 tys. emerytur i rent pochodzących ze źródeł zagranicznych. Świadczenia przekazywane są do Polski w dewizach. Biuro Rent Zagranicznych wypłacą te świadczenia w złotówkach, po oficjalnym kursie. Świadczenia wyższe niż 29 tys. zł są opodatkowane podatkiem wyrównawczym, który jest potrącany przy wypłacie świadczenia.</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#StanisławGabrielski">Z tych 52 tys. emerytur i rent zagranicznych tylko 5.961 przekracza kwotę 25 tys. zł. Jedna renta jest istotnie bardzo wysoka, gdyż wynosi 230 tys. zł miesięcznie. Nie ma jednak czego zazdrościć osobie, która ją otrzymuje. Jest to ciężko chory człowiek, były górnik, bez płuc, cierpiący na pylicę. W tej sytuacji, zgodnie z przepisami obowiązującymi w Belgii, renta jest rokrocznie; znacznie podwyższana, a korzystający z tego świadczenia jest już człowiekiem wiekowym.</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#StanisławGabrielski">I teraz wyjaśnię sprawę, o którą pytał poseł Z. Wydrzyński. Pewna niewielka grupa osób otrzymuje świadczenia ze Stanów Zjednoczonych i Kanady w postaci przekazywanych im imiennie czeków za pośrednictwem poczty. Czeki są wykupywane przez bank na zasadzie: 80% po kursie oficjalnym, a 20% w bonach PKO. W październiku 1984 r. skupiono 2,5 tys. takich czeków. Przeciętna wysokość czeku wynosi 32 tys. zł. w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych, a 16 tys. zł w odniesieniu do Kanady. Ostatnio nasz resort wystąpił do ministra finansów, żeby a tej formy realizowania czeków zrezygnować - tak, aby wszystkie świadczenia zagraniczne wypłacane były według jednolitych zasad.</u>
          <u xml:id="u-48.9" who="#StanisławGabrielski">Chcę jeszcze dodać, żerny również przekazujemy za granicę ok. 10 tys. świadczeń, przy czym saldo mamy bardzo korzystne. Nasze wypłaty wynoszą pół miliarda złotych obiegowych, a Wpływy z tytułu rent zagranicznych - 10 miliardów złotych obiegowych. Portfel rent zagranicznych stale się kurczy, gdyż dotyczą one z reguły ludzi starych, a więc jest to problem o bardzo małym zasięgu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#OlgaRewlńska">Intencja zwiększenia podstawy wymiaru emerytur i rent jest jak najbardziej słuszna, ale sama podwyżka tych świadczeń nie będzie zbyt wysoka i ta operacja niczego w gruncie rzeczy nie załatwia. Jest to więc sprzeczne z argumentacją podaną przez prezesa I. Sekułę. Dodatkowo Chciałabym zgłosić wniosek, aby zrezygnować z przedziału rent od 17 do 18 tys. zł. Takie wyodrębnienie nie wydaje się potrzebne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Jeśli nie ma środków na przyspieszenie waloryzacji rent i emerytur, musimy się z tym pogodzić, ale równocześnie powinniśmy przyjąć wniosek, aby przed przystąpieniem w przyszłym roku do waloryzacji raz jeszcze przyjrzeć się podstawom wymiaru rent i emerytur. Może udałoby się to zrobić jeszcze w tej kadencji przy rozważaniu założeń planu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Ekspert prof. Andrzej Tymowski: Chciałbym zapytać, czy obliczanie rent będzie dokonywane tradycyjną metodą, czy też za pomocą maszyn. Osobiście uważam, że tak poważna operacja nie będzie się mogła obejść bez zastosowania maszyn. Chciałabym też zwrócić uwagę na fakt, że system waloryzacji rent i emerytur musi być pomyślany długofalowo. Za rok nic się nie zmieni i cała dyskusja na temat waloryzacji zacznie się od początku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Proszę przewodniczącego naszej komisji o przeprowadzenie rozmowy z prezydentem Warszawy gen. M. Dębickim i ministrem W. Oliwa w sprawie warunków lokalowych ZUS w Warszawie. Tu obsługuje się 10% wszystkich rentobiorców w kraju. Poziom ich obsługi wynika z warunków pracy. Stary człowiek często musi stać, bo nie ma gdzie krzesła postawić.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Ekspert doc. Bolesław Przywara: Proponowane w uchwale rozwiązanie załatwia jedną sprawę - polepsza warunki ludzi o najniższych emeryturach i rentach. Idąc na dalsze poważne spłaszczenie świadczeń, nie poprawiamy struktury emerytur. Propozycja powoduje, pogorszenie realnej wartości emerytur. Waloryzację można by zacząć szybciej, chociażby w ostatnim kwartale 1985 r. Jeżeli nie będziemy dawali rekompensat, nastąpi poważne przesunięcie. To są przecież pieniądze, które ZUS posiadła. Rozwiązanie jest połowiczne i wbrew przyjętej koncepcji systemowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#RyszardSawko">Co damy tym, którzy przeszli na emerytury po 1 stycznia 1984 r.? Przeciętne nowo przyznawane obecnie świadczenia wynoszą 12.210 zł. Jeżeli od tego odjąć 12% jako skutek wzrostu cen, zostanie 10.000 zł. Średnia emerytura w kraju wynosi 8.800 zł. Jeżeli dodamy 1,286 zł (średnią z tytułu podwyżki emerytur), znowu będzie 10.000 zł. Co to więc daje? Uważam, że należy objąć także ok, 100 tys. emerytów i rencistów z 1984 r.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#RyszardSawko">Projekt uchwały Rady Ministrów przewiduje, że jeżeli dotychczasowa podstawa wymiaru wynosi do 8.000 zł, jej zwiększenie nią może być mniejsze niż do 9.500 zł. Czy od tej kwoty będą liczone wszystkie świadczenia pochodne, zasiłki pogrzebowe itp.?</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#RyszardSawko">I jeszcze jedna propozycja: Czy nie należałoby objąć filmowców tą uchwałą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#IreneuszSekuła">Zgadzam się z doc. B. Przywarą. Dramatycznie niskie świadczenia idą do góry, a wyższe pozostają w miejscu. Następuje spłaszczenie, ale też i poprawa warunków bytu tych, którym jest najtrudniej. Od marca 1986 r. rusza waloryzacja całego portfela, nawet świadczeń najwyższych. Strukturę, która będzie istniała w tym momencie utrwali się na zawsze. Jeżeli będą możliwości w drugiej połowie br., warto rozważyć poprawę tej struktury. Obecnie podstawa wymiaru poniżej 9.500 zł dotyczy 45% świadczeń. Ta potężna grupa wchodzi w waloryzację w sytuacji nieporównanie lepszej. Zgadzam się, że odwrotnie proporcjonalna podwyżka narusza system, ale pozostałe elementy (degresja, dodatki) są zachowane.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#IreneuszSekuła">Dziękuję za propozycję w sprawie Warszawy. Odczuwały bardzo dużą pomoc ze strony Warszawskiego Zespołu Poselskiego i komisji. Nacisk na władze miasta powinien doprowadzić do pożądanych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#IreneuszSekuła">Sosnowiecki Oddział ZUS odbiera dziś system komputerowy. Przy zastosowaniu komputerów można w ciągu dwóch miesięcy przeprowadzić taką operację jak ta, która nas oczekuje. Pozostałe oddziały pracują techniką ręczną, a komputery tylko drukują przekazy. Wszystkie zmiany odbywają się ręcznie. Techniką komputerową można by szybko podnieść świadczenia o jednakową kwotę. Technologia ręczna utrzyma się jeszcze dość długo. Pracujemy nad systemami komputerowymi w Bydgoszczy, Ciechanowie i Siedlcach. Komputeryzacja wymaga warunków lokalowych, kadrowych i innych. Nauczeni doświadczeniem warszawskim działamy teraz ostrożnie.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#IreneuszSekuła">Praktycznie najniższe emerytury nie będą wynosiły mniej niż 6.600 zł, ale formalnie wynoszą one 5.000 zł i w tej wysokości będą służyły jako podstawa do obliczania różnych zasiłków, są bowiem powiązane z najniższą płacą. Tak, jak nie ma pracownika, który by pobierał najniższą płacę, tak nie będzie emeryta, który by pobierał najniższą emeryturę.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#IreneuszSekuła">Ponieważ dwukrotnie Wspominano dziś, że „ZUS ma pieniądze”, wyjaśniam, że ewidencyjnie - rzeczywiście tak jest. Łączną nadwyżka wpłat nad wydatkami w latach 1983 i 1984, łącznie z procentami wynosiła na koniec ub.r. 186,3 mld zł. W rzeczywistości jest mniej m.in, dlatego, że marny wielu dłużników, i to uspołecznionych zakładów prący: odkładając płacenie składki, korzystają z nieoprocentowanego kredytu. Co najważniejsze - kwoty te stanowią lokatę w budżecie państwa. Zmniejsza się przez to deficyt budżetowy. Nie ma więc możliwości, aby te środki przeznaczyć na zwiększone podwyżki. Dodajmy jeszcze, że ZUS musi mieć nadwyżki, wypłaca bowiem świadczenia z góry, a składki zbiera z dołu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#KrystynaHosiawa">W projekcie nie wspomina się o świadczeniach dla rolników indywidualnych, a niektórzy mają po 4 tys. zł. Czy podwyższy się im do 6.000 zł?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#ZbigniewJanuszek">Podzielam pogląd doc. B. Przywary, że uchwała zniszczy strukturę, ale to jest dramatyczny wybór. Dostaliśmy na ten cel 56 mld zł. Była już rozmowa ze związkowcami, którzy oświadczyli, że trzeba podnieść najniższe emerytury do 7.500 zł. Obliczyliśmy, że pochłonęłoby to całą kwotę 56 mld zł. Dajemy znaczące podwyżki dla ludzi w najtrudniejszej sytuacji z zupełną świadomością, że niszczymy system emerytalno-rentowy. Zacznie się go odbudowywać powoli, począwszy od marca 1986 r., w miarę - trzeba to powiedzieć - ubywania rencistów, którzy mają niskie świadczenia. Gdyby zdecydować się na bieżącą waloryzację, trzeba byłoby na to 100 mld zł. Dysproporcje, o których mówił poseł R. Sawko, to również problem ludzi, którzy przeszli na emeryturę w latach 1982 i 1983.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#ZbigniewJanuszek">Tak to już jest, że działania za pomocą danych przeciętnych wyglądają przyzwoicie, ale w poszczególnych grupach jest różnie.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#ZbigniewJanuszek">W systemie rent rolniczych obowiązuje zasada, że podstawowa część świadczenia ustalana jest w procencie do minimalnej emerytury pracowniczej. Jeżeli podniesiemy tę ostatnią, automatycznie wzrosną wszystkie emerytury rolnicze. Opublikowano niedawno komunikat o podwyżce emerytur rolniczych o 560 zł łącznie z dodatkami i to jest uzasadnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#StanisławGabrielski">Mamy świadomość, że poszukuje się wyjścia, które będzie mniejszym złem. Pogląd komisji jest klarowny. Wypowiadaliśmy się już uprzednio za przyspieszeniem waloryzacji. Trzeba sobie zdawać sprawę z i realnych faktów ustalonych w budżecie. Wszystko to, co słyszeliśmy, przyjmujemy jako informację o koncepcji rozdysponowania 56 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#StanisławGabrielski">Przyjmuję obowiązek zaangażowania się w sprawę poprawy warunków pracy ZUS w Warszawie. Proponuję przyjąć wniosek posła B. Koziej-Żukowej: trzeba przyjrzeć się ustawie. Rozumiem, że inicjatywę powinna wystąpić strona rządowa.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>