text_structure.xml 57.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#StanisławGabrielski">Dnia 30 października 1984 r. Komisja Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej obradująca pod przewodnictwem posła Stanisława Gabrielskiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#StanisławGabrielski">- sprawozdanie podkomisji o rządowych projektach ustaw o zmianie ustawy Kodeks postępowania cywilnego oraz o rozpoznaniu przez sądy spraw z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń Społecznych,</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#StanisławGabrielski">- informację resortu pracy, płac i spraw socjalnych o socjalno-bytowej działalności zakładów pracy w warunkach reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#StanisławGabrielski">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele: Komisji Planowania przy Radzie Ministrów z zastępcą przewodniczącego Ludwikiem Ochockim, Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych z wiceministrem Janem Burym, Ministerstwa Sprawiedliwości z wiceministrem Janem Brolem, Najwyższej Izby Kontroli, Ministerstwa Finansów, Urzędu Rady Ministrów, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z prezesem Ireneuszem Sekułą oraz federacji związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#StanisławGabrielski">Pierwszy punkt dzisiejszego porządku dziennego omawialiśmy już dwukrotnie. Daleko idące rozbieżności między nami dotyczą uprawnień rad nadzorczych ZUS. Jak poinformował mnie wicemarszałek Sejmu Zbigniew Gertych muszą się w tej sprawie zebrać jeszcze 3 komisje łącznie, żeby problem ten ostatecznie rozstrzygnąć. Jest to sprawa o dużej społecznej wadze i należy dokładnie ją rozpatrzyć, żeby nie popełnić błędu.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#StanisławGabrielski">Proponuję, żeby nie dyskutować całości projektów ustaw, lecz uznać że komisja je w zasadzie akceptuje, ograniczając dyskusję do sprawy spornej. Na dzisiejszym posiedzeniu wypracujemy jedynie wspólny pogląd komisji, który przedstawimy na zapowiedzianym posiedzeniu trzech komisji. Wprowadzenie do dyskusji przedstawi poseł Łukasz Balcer, który był przewodniczącym podkomisji rozpatrującej projekty ustaw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ŁukaszBalcer">Wobec zaproponowanego trybu pracy moja rola jest stosunkowo niewielka. Już kilkakrotnie przedstawiałem na tym forum stanowisko podkomisji. Jak stwierdził ob. przewodniczący kontrowersyjną sprawą są jedynie uprawnienia rad nadzorczych ZUS. Czy mają być one takie jak dotychczas, gdy rady nadzorcze pełnią funkcję orzecznika, czy też funkcje te mają zostać przekazane do sądów powszechnych. Podkomisja proponuje zostawić je radom nadzorczym, co spotkało się z krytyką. Nie chcę w tej chwili nic dodawać, a jedynie podtrzymać stanowisko podkomisji, choć - co należy podkreślić - nie było ono jednomyślne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#IrenaSroczyńska">Pragnę podtrzymać i uzasadnić wniosek o pozostawieniu bez zmian funkcji rad nadzorczych ZUS. Stanowisko takie zajęły prawie wszystkie wojewódzkie zespoły poselskie. Przejęcie funkcji orzeczniczych przez rady nadzorcze, co nastąpiło w 1974 r., podyktowane było niesprawnością działania sądów, które przedtem rozpatrywały sprawy odwołań od orzeczeń organów ZUS. Na rozpatrzenie sprawy w sądzie czekano około 12 miesięcy. W krótkim czasie po przejęciu tej funkcji przez rady nadzorcze doprowadzono, do stanu, w którym odwołanie rozpatrywane jest w ciągu 12 dni.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#IrenaSroczyńska">Rady nadzorcze składają się w 3/5 z przedstawicieli związków zawodowych, a w 2/5 z przedstawicieli administracji różnych resortów. W ich skład wchodzą także przedstawiciele związków emerytów i rencistów, kombatantów i inni. Oczywiście istnieje potrzeba poszerzenia tego przedstawicielstwa np. o reprezentantów rolników indywidualnych i rzemieślników, których także objęły ubezpieczenia społeczne.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#IrenaSroczyńska">Działalność orzecznicza rad nie przeczy ich funkcji nadzorczej i jest zgodna z Konstytucją, co kwestionowali niektórzy w zapale krytyki. Art. 56 Konstytucji wymienia obok sądów powszechnych sądy o charakterze szczególnym, jakimi są właśnie powstałe w drodze uchwały rady nadzorcze. Poza tym podlegają one nadzorowi sądów powszechnych, które działają tutaj jako druga instancja. Warto podkreślić, że jedynie 7% orzeczeń rad nadzorczych ulega zmianie w trybie tego postępowania. Taki tryb postępowania odwoławczego jest także zgodny z 55 Konwencją Międzynarodowej Organizacji Pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#IrenaSroczyńska">Obecne postępowanie cechuje szybkość i duży stopień odformalizowania. W radach udział biorą działacze społeczni, którzy podchodzą do przedstawionych im spraw obiektywnie udzielając także serdecznych, ludzkich porad. Przypuszczam, że wielu zainteresowanych zrezygnuje z odwoływania się jeżeli będzie musiało to robić na drodze sądowej, gdyż postępowanie sądowe jest sformalizowane i bardzo uciążliwe.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#IrenaSroczyńska">Rady nadzorcze nigdy nie były krytykowane, ani przez ubezpieczonych, ani przez sąd. Brak jest uzasadnienia społecznego i prawnego, by zmieniać istniejący stan rzeczy. Nie jest prawdą także, że federacje związków zawodowych jednomyślnie poparły projekt rządowy. Kiedy dwa lata temu składałam wniosek o przełożenie rozpatrywania tej sprawy na termin późniejszy kierowałam się m.in. tym, że sytuacja związków zawodowych nie pozwala na rzetelną konsultację. Trudno było wówczas przewidzieć, że nastąpi takie rozdrobnienie ruchu związkowego. Brak jest centrali, która w sposób skoordynowany mogłaby wypowiedzieć opinię ogółu związkowców. Wiele jeszcze organizacji związkowych z powodów organizacyjnych i braku doświadczenia nie może wnikliwie rozpatrzyć tej sprawy. Na istniejących ogółem około 117 federacji poproszono o wypowiedzenie się jedynie 12. Swój głos na piśmie złożyło także bardzo niewiele. Poza tym ich uwagi wcale nie są jednorodne. Jedne federacje zgłaszają swoje poparcie dla projektu rządowego nie wnikając w meritum sprawy. Inne jak np. federacja drogowców proszą o tekst ustawy i czytelne jej uzasadnienie. Federacja Związków Zawodowych Nauczycielstwa Polskiego Szkół Wyższych przesłała obszerne stanowisko, w którym negatywnie wypowiada się o ograniczeniu funkcji rad nadzorczych ZUS. Motywuje to administracyjnym charakterem spraw, przeciążeniem sądów powszechnych i koniecznością udziału czynnika adwokackiego, co spowoduje duże koszty ze strony skarbu państwa. Podobne zdanie ma Federacja Kopalń Węgla Kamiennego.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#IrenaSroczyńska">Wnoszę, by komisja uchwaliła poprawkę do rządowego projektu ustawy dotyczącą pozostawienia w stanie niezmienionym dotychczasowych uprawnień rad nadzorczych ZUS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanBrol">Chciałbym podtrzymać projekt rządowy. Rozpatrzenie tej sprawy przedłuża się ze względu na różnicę zdań. Niewątpliwie dla resortu przekazanie dotychczasowych funkcji rad nadzorczych sądom, stanowić będzie dodatkowe utrudnienie. Około 60 tys. spraw rocznie trafi wówczas wprost do sądów powszechnych. Natomiast głównym argumentem, który przemawia za tym, że Ministerstwo Pracy, Płac i Spraw Socjalnych oraz Ministerstwo Sprawiedliwości właśnie w tej wersji przedstawiły projekt ustawy jest model rad nadzorczych w przyszłej ustawie o ubezpieczeniach społecznych. Opublikowane założenia do ustawy o organizacji ubezpieczeń społecznych przewidują, że rada nadzorcza będzie jedynie organem społecznej kontroli nad działalnością tych ubezpieczeń. Jest jeszcze wiele dalszych uzasadnień, ale o nich wielokrotnie już mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanBrol">Jest więc sprawą autonomicznej decyzji Sejmu, czy kompetencje te zostaną przekazane sądom powszechnym, czy też utrzyma się quasi sądowy charakter rad nadzorczych. Trudno zgodzić się z argumentacją, że rady te stanowią rodzaj sądów szczególnych. Konstytucja stwierdza, że głównym atrybutem sądów jest niezawisłość, a organy społeczne tego atrybutu nie posiadają. Gdyby nadal orzekały w omawianych sprawach wówczas należy je traktować jako pierwszą instancję organów odwoławczych od decyzji ZUS, ale jedynie jako organy pozasądowe. Projekt ustawy przedstawiony przez rząd przekształca funkcje orzecznicze w funkcje kontroli w sprawach indywidualnych. Wszystkie odwołania od decyzji ZUS przechodziłyby przez radę nadzorczą, a ta udzielałaby nie wiążących zaleceń organom ZUS. Jeśli zalecenia te nie zostałyby wysłuchane wówczas pozostawałaby droga sądowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Po raz kolejny omawiamy te same kwestie. Podzielam stanowisko i argumenty, przedstawione tutaj przez poseł I. Sroczyńską. Na podstawie wieloletniej obserwacji pracy rad nadzorczych ZUS pragnę stwierdzić, iż włożyły one wiele wysiłku w zapewnienie sprawnego rozstrzygania odwołań. Sądy są nie przygotowane pod względem kadrowym i wątpię, aby uczyniły to lepiej niż rady nadzorcze. Skoro rady nadzorcze dobrze wywiązują się ze swoich obowiązków, to po co zmieniać obecny model. Zgadzam się z opinią, że skład rad nadzorczych powinien być poszerzony o przedstawicieli różnych organizacji. Wnoszę o przyjęcie poprawki zgłoszonej przez poseł I. Sroczyńską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#OlgaRewińska">Padły tutaj słowa dotyczące modelu rad nadzorczych. Wydaje mi się, że nie przy okazji tej ustawy należałoby rozpatrywać kwestie modelowe. 0 ile wiem przygotowywany jest obecnie projekt ustawy o organizacji i finansowaniu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jeżeli projekt ten wpłynie do Sejmu to będzie można podczas dyskusji nad nim, przeanalizować kwestię czym powinny się zajmować rady nadzorcze. Uważam, że propozycja poseł I.Sroczyńskiej jest słuszna. Sprawą palącą jest kwestia rozstrzygania spraw z zakresu prawa pracy, natomiast z zakresu ubezpieczeń społecznych mogą być rozstrzygane w dotychczasowym trybie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławSzymański">Brałem udział w posiedzeniu podkomisji na którym reprezentanci federacji związków zawodowych poparli generalnie projekt rządowy. Podejrzewam jednak, że nie wgłębiliśmy się w problem, bowiem po powrocie, w naszej Federacji doszliśmy do wniosku, że jeżeli chodzi o rady nadzorcze ZUS, to należałoby utrzymać dotychczasowe właściwości tych organów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JózefRóżański">Ja także opowiadam się za stanowiskiem poseł I. Sroczyńskiej. Chciałbym zwrócić uwagę na jeden aspekt sprawy, a mianowicie na to, że osoby, które odwołują się do rad nadzorczych ZUS niekiedy przez całe życie nie miały kontaktu z sądem, co może wpływać hamująco na podjęcie przez nich decyzji o odwołaniu się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BolesławKapitan">Po wysłuchaniu dotychczasowych wystąpień mam jedno pytanie zasadnicze, a mianowicie - czy poza kwestiami modelowymi jest jakieś inne uzasadnienie zmiany istniejącego stanu rzeczy? Czy chodzi tu tylko o czystość modelową?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WandaAdamska">Bardziej przekonują mnie argumenty poseł I. Sroczyńskiej i ZUS niż rządu. Sądzę, że należy pozostawić bez zmian istniejący stan rzeczy dotyczący rozstrzygania sporów z zakresu ubezpieczeń społecznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JaninaŁętowska">Przez cały czas prac nad projektem ustawy nic się w naszych poglądach nie zmieniło. Pamiętam, że niedługo po wpłynięciu projektu do Sejmu, była ostra dyskusja i niewiele brakowało, abyśmy projekt oddalili. Proponuję poddać projekt pod głosowanie lub w inny sposób uzgodnić stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RyszardSawko">Chciałbym zwrócić uwagę na aspekt finansowy proponowanych zmian. Do tej pory koszty były bardzo niskie; np. w 1983 r. koszt załatwienia jednego odwołania wyniósł 297 zł, w bieżącym roku ma on wynosić niecałe 400 zł. Ile by kosztowało załatwienie jednej sprawy przez sąd?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławGabrielski">Czy jest możliwe wyłączenie z obydwu projektów ustaw części dotyczącej rozstrzygania sporów z zakresu ubezpieczeń społecznych i przeniesienie ich do projektu ustawy dotyczącej ZUS?</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#StanisławGabrielski">Wiceminister sprawiedliwości Jan Brol: Jeżeli chodzi o pytanie posła B. Kapitana, to trudno znaleźć inne uzasadnienie proponowanych zmian niż to, o którym mówiłem. Co tyczy się kosztów, to nie obliczaliśmy dokładnie jaka nastąpiłaby zmiana, ale faktem jest, że wymiar sprawiedliwości nie jest działalnością bezpłatną i koszty na pewno by wzrosły. Wymiar sprawiedliwości jest bowiem droższy niż orzecznictwo organów społecznych. Chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę na to, że w resorcie sprawiedliwości nie używamy określenia szybkość postępowania, lecz sprawność postępowania. Nie wszystko bowiem co szybko się załatwia, czyni się dobrze.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#StanisławGabrielski">Jeżeli chodzi o pytanie przewodniczącego to oczywiście jest możliwe wyłączenie tych kwestii z projektów ustaw. W projekcie merytorycznym należałoby wykreślić wszystkie sformułowania dotyczące ubezpieczeń. Jeżeli zaś chodzi o procedurę, to projekt ten wymagałby zmian dalej idących. W szczególności musiałby zostać wyeliminowany przepis stwierdzający, że wszystkie sprawy indywidualne mogą być poddawane kontroli sądowej. Tak czy inaczej wymagałoby to przepatrzenia obydwu projektów, w których zawarte są różne zmiany dotyczące innych ustaw. Nie jest to bowiem zabieg techniczny.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#StanisławGabrielski">Źle się stało, że od dwóch lat rozpatrujemy tę kwestię i nikt nie pokusił się o pogłębioną ocenę działalności rad nadzorczych ZUS. Sądzę jednak, że można stwierdzić, iż powierzenie im funkcji orzeczniczej sprawdziło się. Bardzo silnie wrosły one w system ubezpieczeń społecznych.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#StanisławGabrielski">Po drugie należy mieć na uwadze, że rozważamy niezwykle doniosłe dokumenty. Tymczasem konsultacja była płytka i niedostateczna. Chciałbym przypomnieć również, że w 1981 r. Komisja Pracy, Płac i Spraw Socjalnych rozpatrywała działalność ZUS i stwierdziła wówczas, że ponad 20-letni okres funkcjonowania rad nadzorczych w pełni uzasadnia opinię, że spełniają one swoje zadania, m.in. jako organy orzecznicze. Podobnego zdania było Ministerstwo, które stwierdziło, że należy utrzymać i umacniać rolę rad nadzorczych jako pierwszej instancji.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#StanisławGabrielski">Uważam, że nie bez znaczenia jest to czy sprawia rozpatrywana jest w ciągu kilkunastu dni czy też kilku miesięcy. Sądzę, że w takim przypadku należy optować za pierwszym rozwiązaniem.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#StanisławGabrielski">Podczas dzisiejszego posiedzenia nikt nie dał również gwarancji, że nie powtórzy się sytuacja w jakiej rady nadzorcze przejmowały sprawy od sądów. Na koniec 1960 r. w sądach zalegało 43 tys. spraw. Poza tym, gdyby przekazać te sprawy do rozstrzygania sądom, to winny być one wcześniej do tego przygotowane, a tak nie jest.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#StanisławGabrielski">Proponuję także, aby w naszych dokumentach nie powoływać się już na konsultacje przeprowadzone przed 1982 r. Mieliśmy wówczas zupełnie inną sytuację. W przeciwnym przypadku postępowanie takie byłoby nieuczciwe wobec obecnie działających organizacji związkowych. W tej sprawie nie mogą decydować emocje, lecz tylko fakty i konkretne argumenty.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#StanisławGabrielski">Proponuję, by Komisja Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej podtrzymała swoje stanowisko i aby nie głosować, bo wyłaniają się problemy regulaminowe. Projekty ustaw skierowane zostały bowiem do 3 komisji. Proponuję zatem zwrócić się do obecnych przedstawicieli rządu, by jeszcze raz rozważyli sprawę i wnieśli ewentualną autopoprawkę do projektu. Proszę również o upoważnienie komisji do prowadzenia odpowiednich prac z przedstawicielami rządu jak również z pozostałymi zainteresowanymi komisjami sejmowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ŁukaszBalcer">Na początku prac mieliśmy do rozstrzygnięcia kilkanaście poważnych problemów. Po 2 latach została tylko jedna kwestia. Na podstawie dzisiejszej dyskusji wywodzę, że komisja nie zgłasza uwag do przedstawionego w projekcie sposobu rozstrzygania sporów z zakresu prawa pracy. Co jednak będzie z okręgowymi sądami pracy i ubezpieczeń społecznych, jeżeli stanowisko komisji zostanie uwzględnione. Wszystko wymaga czasu, którego brak.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#ŁukaszBalcer">Wiceminister sprawiedliwości Jan Brol: Chciałbym podkreślić, że sprawą niezwykle pilną jest rozwiązanie kwestii dotyczącej rozstrzygania sporów ze stosunku pracy. Terenowe i zakładowe komisje działają bez mandatu. Resort potrzebuje co najmniej 1,5 miesiąca na przygotowania do wprowadzenia w życie ustawy. Oczywiście są już one podjęte, ale dopóki nie ma tekstu ustawy, nie można całej maszyny puścić w ruch.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#ŁukaszBalcer">W kolejnym punkcie porządku obrad komisja rozpatrzyła socjalno-bytową działalność zakładów pracy w warunkach reformy gospodarczej. Uwagi do informacji resortu na ten temat przedstawiła poseł Urszula Płażewska (PZPR): Przedłożony nam przez ministerstwo materiał jest dość wyczerpujący, traktuje o najważniejszych rodzajach działalności socjalnej i bytowej, pomijając jednak takie formy, jak np. ogródki działkowe, sport, turystyka, rekreacja oraz działalność kulturalna. Materiał jest dość obiektywny, lecz odnosi problem do skali krajowej i siłą rzeczy jest bardzo ogólny, co tym samym łagodzi wszystkie drastyczniejsze aspekty. Materiał zawiera także stwierdzenia, które są dyskusyjne i do których ustosunkuję się w dalszej części swego wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#ŁukaszBalcer">Zacznę od zasad tworzenia funduszów socjalnych. Z załączonej tabeli dowiadujemy się, że w latach 1980–1983 odpisy na zakładowy fundusz socjalny wzrosły o 358,4%, a jednocześnie koszty usług socjalnych wzrosły o 277,3%, przy wzroście odpłatności pracowników o 300,6%.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#ŁukaszBalcer">Zestawienie powyższych danych może wskazywać na to, że odpisy na zakładowy fundusz socjalny stwarzają warunki rozszerzenia zakresu usług. W zakładach pracy jest jednak inaczej. Według mego rozeznania znaczne kwoty z funduszu socjalnego pochłaniają remonty bieżące i wyposażenie ośrodków wczasowych, a także kolonijnych. Odpisy na zakładowy fundusz socjalny nie pokrywają kosztów świadczeń. Zakłady rozwiązują tę kwestię we własnym zakresie przez: wspomaganie zakładowego funduszu socjalnego dotacjami z zysku z części tak zwanego funduszu załogi, zwiększenie odpłatności pracowników za usługi socjalne, zmniejszenie zakresu usług socjalnych tak w odniesieniu do rodzaju, jak i liczby usługobiorców. Najczęściej wszystkie wymienione formy występują jednocześnie.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#ŁukaszBalcer">Ten niewystarczający poziom środków powoduje, że wiele zakładów postuluje zwiększenie odpisów. Dyskutuje się także nad systemem wyrównania tych odpisów w przedsiębiorstwach. Pragnę przypomnieć, że znaczne zwiększenie odpisów może spowodować wzrost cen na wyroby. Natomiast jestem zdania, że wielkość odpisu na jednego zatrudnionego powinna być korygowana ustalonym, nie za wysokim, procentem inflacji. Nie podzielam stanowiska dotyczącego wyrównania wysokości tego funduszu. Fundusz i działalność socjalna zakładu mają być jednym z elementów integrujących załogę oraz zwiększającym jej zainteresowanie wynikami przedsiębiorstwa. Powiązanie wielkości funduszu socjalnego z zyskiem przedsiębiorstwa jest bardzo dobre, a ponadto o zwiększeniu funduszu socjalnego z zysku decyduje samorząd załogi, mając do tego ustawowe prawa. Wejście w reformę gospodarczą było różne dla różnych przedsiębiorstw, ale chyba żadna reforma i żadne przepisy nie zapewnią równego startu. Nie widzę potrzeby korygowania skutków reformy poprzez zasady tworzenia funduszu socjalnego. Reforma nie zakłada równości. W konkluzji opowiadam się za obecnymi zasadami tworzenia zakładowego funduszu socjalnego, z uwzględnieniem procentu inflacji w odpisach. Mam świadomość, że zakłady wypracowujące zyski będą miały wyższe świadczenia.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#ŁukaszBalcer">Drugi złożony problem - to podział zakładowego funduszu socjalnego. Tworzenie funduszu mieszkaniowego jest uregulowane przepisami i zakłady pracy wyodrębniają te środki bez względu na występujące potrzeby. Z tego funduszu udziela się prawie wyłącznie pożyczek, a zatem spłaty tych pożyczek zwiększają fundusz. Są zakłady pracy, których fundusz mieszkaniowy wzrasta z roku na rok i nie bardzo wiedzą jak go zagospodarować. Co prawda możliwość udzielania z niego pożyczek na budownictwo indywidualne i remonty mieszkań wprowadziła większy ruch w dysponowaniu funduszem mieszkaniowym, ale w dalszym ciągu w wielu zakładach, kumuluje się on bezproduktywnie. Dlatego proponuję rozważyć możliwość wykorzystania funduszu mieszkaniowego na następujące cele: remonty budownictwa zakładowego, budowę i remonty hoteli robotniczych, ośrodków wczasowych i kolonijnych przy zachowaniu priorytetu dla pożyczek mieszkaniowych, na budownictwo spółdzielcze i indywidualne.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#ŁukaszBalcer">Koszt wczasów i kolonii we własnych zakładowych ośrodkach jest dużo niższy niż w FWP, czy biurach turystycznych. Tymczasem z braku środków nie buduje się nowych ośrodków, a istniejące dekapitalizują się do granic likwidacji. Np. ośrodek w Inowłodzu ZPB im. 1 Maja w Łodzi. Znaczna część zakładowego funduszu socjalnego jest przeznaczana na kolonie i obozy dla dzieci i młodzieży. Godny pochwały jest fakt, że zakłady tak ustalają sobie ten fundusz, żeby mogły zaspokoić wszystkie potrzeby w tym względzie. Do wyjątków należą dzieci, które nie wyjeżdżają na kolonie z przyczyn losowych. Faktem jest jednak i to, że koszt kolonii, a co za tym idzie odpłatność rodziców, wzrosły kilkakrotnie. Wiele rodzin szuka tańszych form wypoczynku dla swych dzieci, np. kolonie organizowane przez władze oświatowe.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#ŁukaszBalcer">W trosce o wypoczynek wakacyjny dla wszystkich dzieci proponuję, aby Ministerstwo Pracy, Płac i Spraw Socjalnych wspólnie z Ministerstwem Oświaty i Wychowania zastanowiło się nad formami zahamowania wzrostu odpłatności rodziców za kolonie. Prawdą jest, że w ostatnim okresie nastąpił wyraźny postęp w tym zakresie, uważam jednak, że konieczne jest dalsze zwiększenie nakładów na wypoczynek wakacyjny dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#ŁukaszBalcer">Zasady dofinansowywania przez zakłady pracy wczasów pracowników ustalają zakładowe regulaminy. Kwoty są zróżnicowane w zależności od dochodu na 1 członka rodziny. Regulaminy te w większości przewidują dopłatę do wczasów raz na 2 lata. W praktyce możliwość taka występuje raz na 3–4 lata, ponieważ funduszu socjalnego starcza na dofinansowanie wczasów dla ok. 25–35% zatrudnionych. Jeżeli jeszcze dodamy do tego preferencje dla rodzin wielodzietnych i o najniższych dochodach, to w każdym zakładzie znajdzie się grupa osób, która nie ma możliwości korzystania z dopłaty do swoich wczasów. Niezrozumiałe, a wręcz krzywdzące staje się to dla tych osób, które swym wkładem pracy osiągają wyższe zarobki i mają większy udział w wypracowywaniu funduszu przedsiębiorstwa, lecz udział w podziale funduszu socjalnego często znikomy. Pytają wręcz, czy to jest zachęta do dobrej pracy? Chcę jasno się zdeklarować, że nie jestem za rozpisywaniem należnego funduszu socjalnego na imienne karty pracownicze. Natomiast nie mogę pogodzić się z poglądem, a reprezentuję tu również poglądy pracowników, żeby zakładowy fundusz socjalny stanowił środki pomocy społecznej. Coraz częściej załogi podnoszą, iż staliśmy się państwem nadmiernie opiekuńczym. Nie chcą godzić się z tym, aby wykorzystywane było to przez ludzi, którzy swój budżet domowy uzupełniają często nie dodatkowym wkładem własnej pracy, lecz tym co zostało wypracowane rękoma i wysiłkiem innych. Wnioskuję zatem, aby zakładowy fundusz socjalny był dzielony tak jak dotychczas przy zróżnicowaniu dopłat w zależności od dochodów na członka rodziny.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#ŁukaszBalcer">Bardzo słusznie resort potępia praktykę dzielenia funduszu socjalnego „po równo” dla wszystkich pracowników lub wypłacanie z niego gotówki. Uważam, że komisja w opinii również winna się ustosunkować negatywnie do takich form wykorzystywania środków funduszu. Natomiast przestrzegam przed skrajnością odwrotną, to jest próbą przekształcenia zakładowego funduszu socjalnego w fundusz pomocy społecznej. Cała załoga wypracowuje te środki, cała załoga powinna mieć możliwość korzystania z nich, aczkolwiek w racjonalnie zróżnicowanym wymiarze.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#ŁukaszBalcer">Z wczasami pracowniczymi i koloniami, łączy się nierozerwalnie sprawa organizacji i funkcjonowania ośrodków. Niestety obiekty te niszczeją, gdyż nie przeprowadza się w nich remontów. Remonty domów wczasowych i kolonijnych uszczuplają bowiem fundusz socjalny.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#ŁukaszBalcer">Dążenie do posiadania własnych zakładowych ośrodków wczasowych i kolonijnych jest zrozumiałe, ponieważ tylko w ten sposób można mieć zabezpieczone miejsca wypoczynku urlopowego dla pracowników i ich dzieci. Niebagatelną rolę odgrywają tu także godziwe warunki pobytu i jakość zakwaterowania, wyżywienie, a nawet organizacja życia. Stąd też załogi tak chętnie podejmują prace społeczne na rzecz własnego ośrodka.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#ŁukaszBalcer">Nadzór zakładu pracy nad działalnością ośrodków, szybka reakcja na interwencje sygnalizujące nieprawidłowości - przynoszą pozytywne skutki. Zakłady pracy świadczą nawet bezpośrednią pomoc na dowożenie interwencyjne żywności, oddelegowanie pracowników obsługi itp.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#ŁukaszBalcer">Inaczej jest w ośrodkach administrowanych przez FWP, czy biura turystyczne. Tutaj wszystko zależy od operatywności, fachowości i uczciwości kierownictwa domu wczasowego. Generalnie można oceni że wczasy w domach FWP są na znacznie niższym poziomie. Nie bardzo nawet można się komu poskarżyć. FWP musi temu zaradzić. Koszty lej wczasów są wyższe niż w systemie zakładowym. Warto tu jeszcze wspomnieć o niskiej jakości wypoczynku na kwaterach prywatnych, gdzie wczasowiczom ogranicza się nieraz korzystanie z wody i światła.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#ŁukaszBalcer">Współdziałanie z władzami terenowymi w zakresie zaopatrzenia ośrodków wczasowych i kolonijnych, zwłaszcza w żywność, bardzo różnie wygląda w poszczególnych regionach kraju. Najczęściej jednak jest źle. Przydziały na mięso i tłuszcze są, ale ich realizacja spędza sen z powiek kierownikom. Zaopatrzenie w warzywa i owoce odbywa się głównie w sieci handlu prywatnego, co znacznie podwyższa koszty wyżywienia, a praktycznie ogranicza racje dzienne. Słuszne byłoby, aby handel uspołeczniony zaopatrywał w żywność domy wczasowe wg dziennego, wcześniej składanego, zapotrzebowania. Sądzę, że resort handlu mógłby wprowadzić to jako stałą zasadę. Możliwości zakupu bielizny i sprzętu dla ośrodków wczasowych, kolonijnych i sanatoryjnych są żadne. Sama wielokrotnie podejmowałam interwencje u producentów, żeby pomóc różnym placówkom zakupić niezbędne artykuły przemysłowe.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#ŁukaszBalcer">W informacji resortu nie zostały szerzej omówione świadczenia zakładowego funduszu socjalnego na kulturę, sport i rekreację. Jest to uzasadnione tym, że takie wydatki zostały znacznie w zakładach ograniczone. Niewielkie środki przeznaczają te zakłady, które takie placówki posiadają i czują się moralnie odpowiedzialne za ich utrzymanie. Sądzę, że sytuacja w tym zakresie może się zmienić dopiero po paru latach, gdy przedsiębiorstwa odnajdą się całkowicie w reformie gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#ŁukaszBalcer">Jednym z podstawowych kierunków zakładowej działalności bytowej jest zapewnienie załodze opieki zdrowotnej, przede wszystkim poprzez badania profilaktyczne i poprawianie warunków pracy.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#ŁukaszBalcer">Obserwując działalność przemysłowej służby zdrowia mam odwagę stwierdzić, że zagubił się podstawowy cel jej powołania. Rutynowo bada się nowo przyjmowanych pracowników do zakładu. Poza tym lekarz zakładowy wyręcza lekarza rejonowego. Wprowadzono nawet zasadę, że jak jest lekarz zakładowy, to chorego nie przyjmują w rejonie, chociażby do zakładowego lekarza musiał jechać parę kilometrów. Stworzono także instytucję przychodni międzyzakładowych. Lekarze tam pracujący nie znają najczęściej warunków pracy ludzi, którymi się opiekują. Do rzadkości należą badania profilaktyczne załogi, chyba że wynikają one z obowiązku zapisanego w książeczce zdrowia. Do tego dochodzi brak obsady etatowej i brak zastępstw lekarzy w okresie ich urlopów czy choroby, co uzupełnia obraz przemysłowej służby zdrowia. W wyniku wprowadzenia nowych taryfikatorów uposażenia lekarzy nagminnie z przychodni przyzakładowych odchodzą stomatolodzy, którzy w rejonie otrzymują płace dużo wyższe. W tym stanie rzeczy popieram wniosek ministerstwa o konieczności dokonania zmian w przemysłowej służbie zdrowia, rozwijam go jedynie o postulat, aby proponowane rozwiązania prawne były spójne z całym systemem ochrony zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#ŁukaszBalcer">Do kwestii zbiorowego zakwaterowania załóg przedstawionej nam przez resort niewiele mam do dodania. Dobrze, że buduje się hotele dla pielęgniarek przy szpitalach, mieszkania służbowe dla nauczycieli przy szkołach wiejskich. Natomiast prawie wcale nie budujemy hoteli dla pracowników przemysłu, handlu, a potrzeby wzrastają. Również większą uwagę powinniśmy zwrócić na warunki zamieszkiwania w hotelach.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#ŁukaszBalcer">Zgadzam się w całości z zaprezentowaną oceną form żywienia przyzakładowego. Służby socjalne w zakładach pracy zbyt mało uwagi poświęcają temu tematowi. Jednakże, stołówki prowadzone przez zakłady we własnym zakresie są lepsze niż prowadzone przez wyspecjalizowane przedsiębiorstwa. Podobnie ocenialiśmy ośrodki wczasowe FWP.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#ŁukaszBalcer">Obok stołówek bardzo ważną rolę odgrywają bufety zakładowe.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#ŁukaszBalcer">Cóż, kiedy ich zaopatrzenie pozostawia wiele do życzenia. Brak tam przetworów garmażeryjnych, potraw półmięsnych, wyrobów mleczarskich itp. Ze sprawami stołówek i bufetów lepiej radzą sobie przedsiębiorstwa, bardzo duże, które stać na wieloosobową obsadę służb pracowniczych. Zakłady średnie i mniejsze ograniczają się do wydzielenia jakiegoś kąta, w którym działa punkt sprzedaży, zwany szumnie bufetem oraz do dopłaty pracownikom za obiady abonamentowe w pobliskiej restauracji.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#ŁukaszBalcer">Jeśli chodzi o zaopatrzenie załóg w płody rolne uważam, że propozycja przejęcia tego zadania przez placówki handlowe z zachowaniem ceny hurtowej jest godna uwagi. Sądzę, że zamówienia powinny być składane przez służby pracownicze zakładu i one też powinny nadzorować i czuwać nad ich realizacją w taki sposób, żeby pracownik nie odczuł zmiany w tym zakresie na niekorzyść. Dotyczy to także reklamacji złej jakości dostarczanych produktów.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#ŁukaszBalcer">W działalność socjalną i bytową zakładów pracy coraz mocniej ingerują związki zawodowe. Można liczyć na ich rozeznanie środowiska i inwencję. Prezentuję pogląd, że podejmując decyzje w tych sprawach należy zabiegać o ich opinie i stanowisko. Jest to wypróbowany sojusznik.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#ŁukaszBalcer">Zaprezentowana przeze mnie opinia powstała w wynika konsultacji w kilkunastu zakładach łódzkich i wizytacji dwóch zakładów w Zduńskiej Woli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#IrenaSroczyńska">Zakładowa, działalność socjalna stanowi ważną formę uzupełnienia świadczeń socjalnych państwa. Rzecz w tym, aby korzystali z niej ci, którzy mimo solidnej pracy nie mogą siebie i rodzin utrzymać na odpowiednim poziomie. W żadnym przypadku nie powinno się dzielić po równo. Byłoby to niesprawiedliwie. Zakłady pracy, jedli posiadają służby pracownicze na poziomie, dobrze znają sytuację materialną rodzin swych pracowników.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#IrenaSroczyńska">W zakładach radomskich, które wizytowaliśmy, a były to „Radoskór” i Fabryła Telefonów, zetknęliśmy się z bogatą i różnorodną działalnością socjalną, w ciekawy sposób zorganizowaną. Zakłady te mają interesujące regulaminy, np. regulamin Radoskóru stanowi zarazem vademecum działalności socjalnej będący przejrzystą ofertą dla pracowników.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#IrenaSroczyńska">Oba te zakłady, a także zakłady wizytowane w Lodzi, podnoszą problem uregulowania sprawy odpisów na działalność socjalną, to znaczy na zakładowy fundusz socjalny i fundusz mieszkaniowy. Podwyżka cen usług socjalnych i budownictwa mieszkaniowego sprawia, że w niektórych zakładach odczuwa się dotkliwy brak środków na te cele. Są wprawdzie zakłady, które nie mają z tym kłopotów. Dotyczy to jednak przeważnie zakładów dużych, mających większe możliwości. Dla uniknięcia nadmiernego nieuzasadnionego wzrostu tych funduszy można by określić ich górne granice. Trzeba by też rozważyć problem bieżącej waloryzacji tych odpisów. Dekapitalizacja obiektów socjalnych wymaga zastanowienia się nad rozwiązaniem problemu ich amortyzacji.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#IrenaSroczyńska">Mimo wzrostu w stosunku do 1982 r. liczby rodzin korzystających z wypoczynku, jest ich ciągle mniej niż w 1980 r. Na przeszkodzie stoją przede wszystkim wysokie koszty tego wypoczynku, mimo stosowanych dopłat. Pragnę zwrócić uwagę, że potrzebna jest kontrola cen w tym zakresie. Panuje tu duża dowolność i częstokroć dzieje się tak, że wyższe są ceny mimo niższej jakości świadczonych usług.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#IrenaSroczyńska">Problem leży nie tylko w liczbie wypoczywających, ale też w strukturze korzystających z wypoczynku. Ciągle niski jest procent robotników, zwłaszcza pracujących w trudnych warunkach. Widzę tu dużą rolę zarówno związków zawodowych, jak i służb pracowniczych.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#IrenaSroczyńska">To samo dotyczy kolonii. Zakłady twierdzą często, że wszystkie zgłoszone dzieci wyjechały. Niekiedy jednak dzieje się tak, że rodzice nie zgłaszają swych dzieci, ponieważ nie stać ich na wyposażenie lub po prostu nie dbają o to. Trzeba by to przeanalizować.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#IrenaSroczyńska">Niezbędna jest kontrola list korzystających z pomocy socjalnej. Często uzyskują ją nie ci, którzy najbardziej na nią zasługują, lecz ci, którzy potrafią się jej dobić.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#IrenaSroczyńska">Szczególnie zaniedbanym odcinkiem są stołówki pracownicze. Nieporozumieniem jest ich likwidacja ze względu na to - jak się argumentuje - że coraz mniej osób chce z nich korzystać. Nie docenia się u nas roli stołówek dla zdrowia pracowników i wygody kobiet pracujących. Pozostajemy pod tym względem daleko w tyle nie tylko za krajami socjalistycznymi. Jeśli prowadzimy stołówki niedbale, drogo, a wyżywienie w nich jest złe, to niechęć do nich jest zrozumiała, ale nie można stąd wyciągać wniosku i zasadności ich likwidacji.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#IrenaSroczyńska">Na przemysłowej służbie zdrowia ciążą pewne słabości powszechnej służby zdrowia. Przychodnie zakładowe za mało zajmują się profilaktyką, poświęcając gros swego czasu leczeniu. Wiąże się to ze słabością kadrową, wyposażeniową całej służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#IrenaSroczyńska">Gdybyśmy mieli oceniać działalność socjalną zakładów pracy, to przez wiele lat została ona rozwinięta dość szeroko. W obecnych trudnych warunkach należy się koncentrować na potrzebach najpilniejszych i na tych pracownikach, którzy pomocy tej w największym stopniu potrzebują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Sprawa jest ważna, bo działalność socjalna ma duży wpływ na sytuację bytową zatrudnionych. Nie tylko pomaga się w ten sposób pracującym kobietom, lecz wiążą pracowników z ich zakładami.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Powinniśmy spojrzeć na to zagadnienie nieco inaczej. Nie tylko z punktu widzenia widzenia reformy gospodarczej, choć to także istotne, ale także zmieniającej się struktury zatrudnienia, które rzutuje na działalność socjalną zakładów pracy. Do zatrudnienia weszły młode roczniki, które nieco inaczej podchodzą do tego rodzaju spraw. Np. młode rodziny robotnicze, w których żona jest na urlopie wychowawczym, z wielu względów niechętnie korzystają ze stołówek. Trzeba więc patrzeć na to, co te stołówki robią, aby nie zmarnować tego potencjału. Np. dowiaduję się, że we Wrocławiu niektóre stołówki pracownicze zajmują się działalnością garmażeryjną. Jest to chyba dla wielu kobiet znaczne ułatwienie.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#BarbaraKoziejŻukowa">To samo dotyczy wypoczynku. Tym sprawom poświeciliśmy jako komisja wiele uwagi i może cieszyć: nas to, że został tu zahamowany regres. Musimy jednak wziąć pod uwagę, że znowu inne rodziny z tych wczasów korzystają. Rodziny z małymi dziećmi 4 - a czasem więcej osobowe niezbyt chętnie korzystają z wczasów z dala od miejsc zamieszkania. Wzrasta natomiast zapotrzebowanie na wypoczynek sobotnio-niedzielny, różnego rodzaju formy wypoczynku zastępujące wczasy, jak np. wczasy na działkach.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Pozostaje kwestia jak rozwiązać zaopatrzenie ośrodków wczasowych. Dziś nabycie szklanek, sztućców, prześcieradeł, talerzy urasta do problemu niemożliwego do rozwiązania. Dla mnie jest to sprawa pozostająca w sferze dość dziwnej. Został otwarty niedawno hotel prywatny, nieopodal Warszawy, w drodze do Wawra. Ma on nowoczesne i luksusowe wyposażenie. Nie znaczy to bynajmniej, że jestem przeciw tego rodzaju placówkom. Widać jednak, że można się z tym uporać.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Proponuję, aby handel przejął na siebie zaopatrzenie w produkty rolne. Jest do tego lepiej przygotowany. Trzeba tu sięgać nie tylko do zakładów państwowych, ale także do spółdzielni ogrodniczych, bo często towar, którym one dysponują jest świeższy i lepszej jakości.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Szczególną uwagę zwrócić trzeba na higienę i bezpieczeństwo pracy. W ostatnich latach kwestie te zostały odsunięte na bok i poziom w tej dziedzinie bardzo się obniżył.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#OlgaRewińska">Na dobrą pracę i przywiązanie do zakładu działalność socjalna ma wpływ nie mniejszy niż płaca. Tak było zawsze, a teraz to zjawisko jest o wiele wyraźniejsze. Widać to chociażby w ogłoszeniach o poszukiwaniu nowych pracowników.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#OlgaRewińska">Najpilniejszą sprawą do uregulowania jest naliczanie zakładowego funduszu socjalnego wobec niedostatku środków na działalność socjalną. Co prawda przedsiębiorstwo może zwiększyć ten fundusz z zysków, ale faktycznie jedynie nieliczne przedsiębiorstwa mogą to zrobić. Np. wiele przedsiębiorstw handlowych działa na krawędzi rentowności. Tymczasem koszt działalności socjalnej wzrósł. Wczasy o najniższym standardzie kosztują co najmniej 9000 zł. Podobnie drogie są kolonie.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#OlgaRewińska">Zgadzam się z wnioskami zawartymi w przedstawionych nam materiałach na temat odpłatności na wczasy. Daleka jestem od narzucania czegokolwiek samodzielnym przedsiębiorstwom, ale zróżnicowanie odpłatności jest olbrzymie i wymaga to jakiejś koordynacji.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#OlgaRewińska">Nigdy nie byliśmy krajem, który rozwiązał w sposób przyzwoity żywienie pracowników i zawsze zazdrościliśmy osiągnięć w tej dziedzinie Związkowi Radzieckiemu, Czechosłowacji czy NRD. Ostatnio nastąpiła likwidacja wielu stołówek zakładowych jest też zainteresowania tą działalnością. Zniechęca do korzystania ze stołówek konieczność oddawania kartek mięsnych, a na jarskie potrawy brak zapotrzebowania. Uważam, że należy wykorzystać potencjał produkcyjny stołówek na rzecz bufetów zakładowych. Niezbędne jest podniesienie jakości posiłków regeneracyjnych i profilaktycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#FelicjannaLesińska">Koszty działalności socjalnej wzrosły niewspółmiernie do możliwości finansowych przedsiębiorstw. Czy resort ma jakieś sugestie w sprawie odpisów na fundusz załogi? Sprawa ta rzutuje na różnorodność rozmiarów świadczeń w zakładach pracy. Szanując samodzielność przedsiębiorstw byłabym jednak skłonna sugerować określenie dolnej i górnej granicy odpisów lub ustalenie innego miernika, który konkretnie określałby wysokość funduszu socjalnego.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#FelicjannaLesińska">Należy się zastanowić czy fundusz socjalny powinien być tradycyjnie wykorzystywany na wyrównywanie poziomu życia pracowników, czy też tylko dla tych, którzy pracują wydajnie. Na to pytanie trudno odpowiedzieć, ale jakieś stanowisko w tej sprawie trzeba zająć.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#FelicjannaLesińska">Dochodzą nas sygnały ze strony federacji związków zawodowych, że całość spraw związanych z utworzeniem i podziałem funduszu socjalnego chciałyby one załatwiać same. Z ustawy o samorządzie przedsiębiorstw wynika, że o poziomie funduszu decyduje samorząd załogi. Czy przedstawiciele federacji mogliby wypowiedzieć się na ten temat. O ile wiem w większości zakładów pracy samorząd i związki zawodowe dogadują się na ten temat. Chyba jednak nie wszędzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JadwigaKowalska">W przedsiębiorstwie pracuje zwykle grupa ludzi wysoko kwalifikowanych o dużej sprawności manualnej, którzy dają większy wkład pracy od innych, wytwarzają więcej i tym samym bardziej przyczyniają się tworzenia zakładowego funduszu socjalnego. Uważam, że przy podziale tego funduszu, podziale skierowań na wczasy i innych świadczeń należy grupę tę brać pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JaninaŁęgowska">Kluczem do omamianego dziś problemu są środki finansowe. Z przedstawionych w materiałach danych wynika, że w ostatnich latach w skali kraju koszty świadczeń socjalnych wzrosły w nieco mniejszym stopniu niż odpisy na fundusz socjalny, ale odpłatność za usługi socjalne jest, większa. Oczywiście różnie się to przedstawia w różnych zakładach pracy. Resort opracował ogólne zasady wykorzystania środków funduszu, jednak najważniejszym czynnikiem pozostaje tutaj tradycja korzystania z usług socjalnych w poszczególnych zakładach pracy. Są np. duże zakłady mające własną bazę wczasową i takie, które korzystają z bazy FWP. Dawniej sprawy te nie nastręczały tylu trudności, jednak dziś na skutek powszechnej drożyzny trzeba dokonywać selekcji tych, którzy będą ze świadczeń korzystać.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JaninaŁęgowska">Niepokoi mnie to, że w materiałach nie ma sugestii, iż należy walczyć o obniżenie kosztów jednego miejsca wczasowego. Ceny jednego miejsca są bardzo zróżnicowane. Jeżeli zakład pracy ma dużą bazę, w dodatku jedynie sezonową, wówczas koszty jej utrzymania są olbrzymie. Należy więc starać się o całoroczne jej wykorzystanie. Można np. zakładowe ośrodki wczasowe przeznaczać - po sezonie - na półsanatoria i sanatoria. Nie ma to nic wspólnego z odebraniem własności a przyniesie same korzyści. W okresach pozaszczytowych będzie z tych ośrodków mogło korzystać całe społeczeństwo, a koszty utrzymania zmaleją.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JaninaŁęgowska">Konieczne jest też uregulowanie cen różnych usług na wczasach. To nie do pomyślenia, żeby wypożyczenie kosza na plaży kosztowało aż tyle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">To nie jest sprawa zakładów pracy, a administracji terenowej i za te pieniądze czyści się plaże.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JaninaŁętowska">Rozumiem, że administracja terenowa chce ciągnąć z tego dochody, ale korzystać z takich udogodnień powinni wszyscy, a mało kogo na to stać. Jeżeli 3-osobowa rodzina jedzie na wczasy nad morze i chce popłynąć statkiem, to kosztuje to ponad tysiąc złotych. Ja nie oponuję, że władze terenowe mają do tego uprawnienia, ale w skali kraju ktoś musi na to spojrzeć szerzej.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JaninaŁętowska">Bardzo często środki na fundusz socjalny w danym roku są za małe i przechodzą z roku na rok. Nie jest to korzystne ani dla finansów przedsiębiorstwa, ani finansów państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Należy podchodzić do tych spraw mniej emocjonalnie. Żyjemy w czasach reformy gospodarczej i ten statek to nie jest organizacja dobroczynna, ale przedsiębiorstwo, które ma przynosić dochód. Idąc za przedstawionym nam tokiem rozumowania co trzecia para pończoch powinna być za darmo, bo się szybko drą i ludzi na to nie stać. Natomiast zgadzam się, że należy dążyć do pełnego wykorzystania ośrodków wypoczynkowych. Z opłat za kosze na plaży ta sama plaża jest sprzątana. Biorąc pod uwagę, że zachowanie naszych obywateli jest często niewłaściwe, wolę już zapłacić za ten kosz i przyjść na czystą plażę niż zarazić się na niej od brudów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#HenrykRafalski">Wszystko o czym mówiliśmy wchodzi w pojęcie socjalnych warunków pracy. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy świadczenia społeczne mają być udzielane na tych samych zasadach jak dotychczas, czy jak sugerują to przedstawiciele Ministerstwa i koreferentka, mają to być nowe zasady oparte na reformie gospodarki. To właśnie wydaje się być głównym problemem - egalitaryzm czy świadczenia dla ludzi wnoszących większy wkład pracy? Wysokość funduszu jest sprawą ważną, ale istota rzeczy leży w podziale tego funduszu. Część z nas opowiedziała się za nowymi zasadami, część za starymi. Jeżeli chcemy, żeby był to element twórczy, musimy nagradzać wzrost społecznej wydajności pracy. A co to znaczy „niezawinione warunki”, o których tutaj była mowa i w przypadku których należy ludziom pomagać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszKozłowski">Pytano o podział kompetencji pomiędzy samorząd a związki zawodowe. Nie mamy obiekcji co do tego, że fundusz socjalny tworzy rada pracownicza, ale jego podziałem powinny zajmować się związki zawodowe. Konflikt między nami ma podłoże polityczne. Ustawa nie rozstrzyga dokładnie i definitywnie kto czym się powinien zajmować i jest to przyczyna konfliktów.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#TadeuszKozłowski">Zgadzam się całkowicie z tezami koreferatu. Nie można zasłaniać się reformą - o ile rosną koszty, to powinien rosnąć także fundusz. Opowiadamy się za procentowym ustaleniem stosunku funduszu socjalnego do funduszu płac. Niektóre posunięcia jednak nas niepokoją. Np. ostatnie ustalenia co do definiowania funduszu płac. Z karty górniczej wynika, że możemy pokrywać część kosztów wczasów pracowniczych wykupywanych gdzie indziej. Natomiast w tych ustaleniach jest mowa, że o koszty te zmniejszony zostanie nasz fundusz płac. W ten sposób nie można rozwiązywać tych problemów.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#TadeuszKozłowski">Z bazy wczasowej poza sezonem mało kto chce korzystać. Być może sprawdzą się tutaj inne pomysły. Jest w Polsce wiele ośrodków z zanieczyszczonym środowiskiem. Być może celowe byłoby wykorzystywanie bazy wczasowej jako swego rodzaju prewentoriów, do których można by wozić dzieci szkolne, aby tam kontynuowały naukę, mogłyby odpocząć i zregenerować organizm. Uważam, że środki na to dałoby się znaleźć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ZofiaJankowicz">Prezentuję sferę budżetową i uważam, że 2-procentowy odpis na fundusz socjalny, to zbyt mało. W jednostkach budżetowych nie można wygospodarować innych środków na fundusz socjalny. Jeżeli chodzi o wczasy dla rodzin z małymi dziećmi, to zorganizowaliśmy je w tym roku na próbę. Muszę stwierdzić, że nie było większych kłopotów, a efekty były znaczne. Co się tyczy bufetów pracowniczych, to zastanawiam się czy winny być one czynne w godzinach pracy. W szpitalu, w którym pracuję, mniej więcej trzy czwarte kolejki, to salowe.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#ZofiaJankowicz">Chciałabym również wspomnieć o zarobkach. Pracownicy służby zdrowia zatrudnieni w przemysłówce zarabiają więcej, gdyż zakłady pracy w różny sposób ich dofinansowują. Ostatnio słyszałam o przypadku próby podkupienia neurologa do przemysłowej służby zdrowia. Oferowano mu o 15 tys. zł więcej. Czy mogą istnieć takie dysproporcje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#NinaKoniuk">Federacja, którą reprezentuję, zgadza się z wieloma wnioskami przedstawionymi na dzisiejszym posiedzeniu. Tak czy inaczej fundusz socjalny będzie miał charakter pomocy społecznej. Decydujący głos przy jego podziale powinien należeć do związków zawodowych. Jeżeli chodzi o odpisy na fundusz socjalny, to są one za małe i to nie tylko w jednostkach budżetowych, ale także w przedsiębiorstwach, które osiągają zysk. Niektóre zakłady pracy budują ośrodki i zdarza się, że z tego powodu niewiele zostaje na dofinansowywanie wczasów. Jeżeli samo przedsiębiorstwo prowadzi stołówki, to zazwyczaj są one lepiej zaopatrzone. Znam zakład, gdzie przystąpiono do hodowli i przy wykupie obiadów nie zabiera się kartek. Produkuje się tam również własne wyroby garmażeryjne. Sądzę, że należy zwiększyć także fundusz mieszkaniowy, gdyż brakuje pieniędzy na dofinansowywanie remontów mieszkań czy ich budowę.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#NinaKoniuk">Wiceminister pracy, płac i spraw socjalnych Józef Bury: Wiele zgłoszonych dzisiaj uwag dotyczy nie tylko resortu, który reprezentuję. Odnosząc się do koreferatu chciałbym stwierdzić, że reforma gospodarcza wniosła nowe zasady tworzenia środków na fundusze. Od 1982 r. jest kilka systemów regulujących te kwestie. Obecnie pracujemy nad projektem ustawy, której celem jest ujednolicenie tych zasad. Czy reforma gospodarcza pogorszyła sytuację w zakładach pracy? To nie wina reformy, ale jest to efekt ogólnego kryzysu. Już w ubiegłym i obecnym roku tendencja spadkowa w działalności socjalnej została zahamowana i odnotowujemy wzrost liczby osób wyjeżdżających na wczasy i kolonie.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#NinaKoniuk">Poseł I. Sroczyńska mówiła o strukturze uczestników wczasów i kolonii. Z przeprowadzonych przez nas badań reprezentacyjnych wynika, że w 1983 r. 55% osób wyjeżdżających na wczasy pochodziło ze środowiska robotniczego, a w bieżącym już 58%. Nie odpowiada to wprawdzie strukturze i liczbie 65% osób zatrudnionych na stanowiskach robotniczych, ale postęp jest widoczny. Podobnie w ub. roku 69% dzieci, które wyjechały na kolonię, pochodziło ze środowisk robotniczych. Zmniejszył się natomiast udział emerytów w wczasach, co się wiąże ze wzrostem ich cen.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#NinaKoniuk">Przygotowywany projekt ustawy o funduszu socjalnym zmierza m.in. do ujednolicenia zasad tworzenia funduszów socjalnych, z wyjątkiem nauczycieli i pracowników szkół wyższych. Przewiduje on rezygnację z parametrycznego ustalania odpisów, jak również odpisów dodatkowych z funduszu emerytów i rencistów. Zakłada się wzrost odpisów z funduszu do podziału. Przewiduje utworzenie funduszu socjalnego także dla pracowników gospodarki nie uspołecznionej, jak również możliwość dodatkowego odpisu w jednostkach budżetowych. Zamierzamy wprowadzić zasadę naliczania amortyzacji środków trwałych, służącą działalności socjalnej. Skutki finansowe tej operacji są obliczane na ok. 8 mld zł, a łącznie z odpisem amortyzacyjnym na 10–11 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#NinaKoniuk">Oczywiście możliwe jest ustalanie zasad podziału funduszów socjalnych na szczeblu centralnym, ale sądzimy, że zakłady pracy lepiej orientują się komu pomoc jest potrzebna. Jeżeli chodzi o kulturę i sport, to ustawa dopuściła już możliwość zaliczania wydatków na te cele w ciężar bezpośredniej działalności przedsiębiorstwa. Z niepokojem przyglądamy się spadkowi liczby osób'korzystających ze stołówek. Może się to częściowo wiązać z urlopami wychowawczymi, jak również ze wzrostem liczby wydawanych posiłków regeneracyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">O ile wiem taryfy za przewóz kolejami i autobusami mają ulec zmianie. Czy resort przewiduje jakieś rozwiązanie dotyczące wyjazdów urlopowych? Już teraz koszt przejazdu na wczasy stanowi znaczący wydatek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JózefBury">Nie wszystkie ceny są podwyższane przy założeniu zrównoważenia wzrostu kosztów utrzymania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StanisławGabrielski">Sądzę, że komisja się zgodzi z prośbą skierowaną pod adresem posła koreferenta, aby przygotował projekt opinii dotyczącej działalności socjalno-bytowej zakładów pracy w warunkach reformy gospodarczej. Proponuję także rozważenie potrzeby uchwalenia dezyderatu dotyczącego przygotowania i przedstawienia koncepcji kształcenia oraz doskonalenia służb socjalnych. Uważam, że jest to sprawa u nas bardzo zaniedbana w porównaniu z innymi krajami.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#StanisławGabrielski">Bardzo istotną kwestią jest także naliczanie funduszów socjalnych i mieszkaniowych. Problem ten został już kierunkowo rozstrzygnięty i rząd prowadzi prace nad modyfikacją zasad.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#StanisławGabrielski">Należy stwierdzić, że w dwóch kwestiach można zaobserwować postęp, a mianowicie dotyczących wypoczynku dzieci i młodzieży oraz bezpieczeństwa i higieny pracy. Na wielu innych odcinkach trwa jednak regres lub stagnacja. Sytuacja w zakładach pracy zależy jednak w znaczącym stopniu od tego, czy są one w jakimś stopniu zainteresowane tymi problemami. Jest ona bardzo zróżnicowana w poszczególnych przedsiębiorstwach i potrzebna jest większa aktywność związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#StanisławGabrielski">Komisja rozpatrzyła projekt opinii w sprawie realizacji polityki społecznej w NPSG w 1983–1985 r. oraz jej założenia na lata 1986–1990. Po dyskusji, w której akceptując zasadnicze założenia projektu, posłowie zgłosili wiele poprawek merytorycznych (głównie dotyczących nadopiekuńczej roli państwa, rent dla osób upośledzonych i kalekich, potrzeby zmian w systemie zasiłków rodzinnych) oraz redakcyjnych, komisja upoważniła swoje prezydium do ostatecznego zredagowania opinii.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>