text_structure.xml 65.3 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WładysławKupiec">Dnia 9 czerwca 1981 r. Komisje Prac Ustawodawczych oraz Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości, obradujące pod kolejnym przewodnictwem posłów Zygmunta Surowca (ZSL) oraz Sylwestra Zawadzkiego (PZPR), kontynuowały pracę nad sprawozdaniem podkomisji o rządowym projekcie ustawy o kontroli publikacji i widowisk.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#WładysławKupiec">W posiedzeniu udział wzięli: przedstawiciele sejmowej Komisji Kultury i Sztuki, sekretarz Rady Państwa Edward Puda, prezes Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk Stanisław Kosicki, przedstawiciele Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ministerstwa Sprawiedliwości, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Głównego Urzędu Ceł oraz Krajowej Komisji Porozumiewawczej NSZZ „Solidarność” i Komitetu Porozumiewawczego Stowarzyszeń Twórczych i Naukowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Propozycja podkomisji do art. 6 projektu ustawy zmierza do tego, aby Główny Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk podporządkować Radzie Państwa z trybem powoływania i odwoływania prezesa przez Sejm na wniosek Rady Państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Sprawę kolegium wskazane byłoby wydzielić w odrębnym ustępie. Kolegium powinno mieć charakter społeczny, a jego członkami mogliby być kandydaci zgłaszani przez związki zawodowe, organizacje społeczne, a także przez prezesa Rady Ministrów, ale z zastosowaniem odpowiedniego parytetu w celu zachowania właściwych proporcji i społecznego charakteru kolegium. Kolegium pełniłoby funkcję doradczo-opiniodawczą.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Propozycja podkomisji różni się w sposób zasadniczy od propozycji rządowej, w której zakłada się podporządkowanie Głównego Urzędu Publikacji i Widowisk Radzie Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#EdwardDuda">Zostałem zobowiązany do przedstawienia zastrzeżeń co do proponowanego przez podkomisję podporządkowania cenzury Radzie Państwa. W praktyce podporządkowanie Radzie Państwa oznaczałoby sprawowanie przez nią bieżącego nadzoru nad działalnością tego organu. Praktyka wskazuje, że sprawy, w które ingeruje ten urząd mają charakter indywidualny. W tej sytuacji sprawowanie bieżącego nadzoru nad działalnością cenzury staje w sprzeczności z trybem działania Rady Państwa. Dotychczasowy sprawowany przez Radę Państwa nadzór nad organami administracji państwowej dotyczy spraw o charakterze ogólnym - węzłowym, jak w przypadku np. sądów.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#EdwardDuda">Należy także zaznaczyć, że zgodnie z Konstytucją sprawy porządkujące działalność państwa należą do rządu. Natomiast nadzór nad sprawowaniem funkcji wykonawczych rządu, należy do Sejmu, a tylko w przerwach jego pracy do Rady Państwa. Dlatego projekt rządowy wydaje się bardziej prawidłowy.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#EdwardDuda">Pewną niezależność personalną można by uzyskać poprzez odpowiedni tryb powoływania i odwoływania prezesa cenzury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#SylwesterZawadzki">Została poruszona sprawa zasadnicza, modelowa w omawianym projekcie. Warto przy okazji zwrócić uwagę, że Rada Państwa jest ostatnio coraz bardziej angażowana w funkcje wykonawcze. Coraz więcej organizacji i instytucji zwraca się do Sejmu i Rady Państwa o bezpośredni nadzór nad ich działalnością. Zarówno nad całą tendencją, jak i nad sprawą, która jest przedmiotem naszej dzisiejszej dyskusji należy się poważnie zastanowić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KarolMałcużyński">Sprawę podporządkowania cenzury dyskutowaliśmy od początku bardzo wnikliwie. Można szukać różnych rozwiązań tego problemu, ale na pewno nie można podporządkować cenzury rządowi. Takie uzależnienie nie tylko nie zyska aprobaty społeczeństwa, ale może nawet spowodować bojkot ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WitoldZakrzewski">Nie przekonują mnie zastrzeżenia zgłoszone przez sekretarza Rady Państwa. Rada Państwa jest organem, który z ramienia Sejmu ma czuwać nad prawidłowym działaniem aparatu wykonawczego, jakim jest rząd. Rada Państwa podlega Sejmowi i z tego powinny wynikać określone konsekwencje do tej pory nie realizowane.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WitoldZakrzewski">W swojej działalności Rada Państwa podejmuje wiele indywidualnych, jednostkowych decyzji, tak więc i ten argument nie wytrzymuje krytyki. Czynności, które pociąga za sobą sprawowanie nadzoru nad działalnością cenzury, wiążą się z ogólną tendencją, jaka ostatnio występuje. Tendencją podporządkowania Sejmowi niektórych naczelnych organów o szczególnym znaczeniu (np. Najwyższa Izba Kontroli).</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WitoldZakrzewski">Istotne są dwie płaszczyzny, pierwsza dotyczy wymogów minimalnych, jakie musi spełnić cenzura; druga - pewnej polityki, którą może w odniesieniu do publikacji prowadzić rząd. Nie wydaje mi się, aby jakościowo był to inny rodzaj nadzoru niż ma to np. miejsce przy radach narodowych, czy Najwyższej Izby Kontroli. Nie ma tu rozbieżności jakościowej. Inną rzeczą jest czy mówimy o najbardziej optymalnym rozwiązaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#SzczepanStyranowski">Zastanawiamy się czy cenzura ma być podległa Radzie Państwa, czy Sejmowi. Podkomisja długo rozważała tę sprawę i w końcu uznała, że w obecnej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłoby objęcie nadzoru nad urzędem przez Radę Państwa. Nie przekonują argumenty zaprezentowane przez posła E. Dudę. Także prezesa urzędu powinna powoływać Rada Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MariaBudzanowska">Stoję na stanowisku, że aparat cenzorski powinien być oddzielony od rządu. Gdyby mu podlegał to nawet przy najlepszych chęciach zawsze byłby podatny na pewne wpływy. Chodzi natomiast o to, by zapewnić możliwość swobodnego wypowiadania się, krytyki poczynań organów władzy, organów wykonawczych. One to bowiem stosują politykę. Opowiadam się za podporządkowaniem Urzędu Radzie Państwa, bowiem podporządkowanie go Sejmowi powodowałoby w praktyce trudność kontroli. Sejm pracuje na sesjach i nie mógłby tym problemem na bieżąco się zajmować, a tym bardziej komisje, które podejmują jedynie niektóre wątki.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MariaBudzanowska">Tezy sekretarza Rady Państwa posła E. Dudy nie są zasadne, bowiem mamy kontrolę sądową.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#MariaBudzanowska">Istotnym pytaniem jest czy propozycje te nie są sprzeczne z modelem Rady Państwa. Nie jest on jednolity, ale wydaje się, że art. 2 przesądza tę sprawę. Rada Państwa w praktyce podejmuje wiele decyzji jednostkowych. Rada Państwa zobowiązana jest składać sprawozdanie ze swojej działalności Sejmowi. Było to zaniedbywane z obu stron. Kiedy zwrócimy się o to i zostanie to naprawione, uzyskamy nad urzędem cenzorskim kontrolę pośrednią, ale inną niż ta, jaką mieliśmy w odniesieniu do cenzury poprzez rząd.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#MariaBudzanowska">Kto ma powoływać prezesa urzędu? Opowiadam się Sejmem. Nie należy poszukiwać innych rozwiązań, skoro możemy zastosować analogiczne, jak to ma miejsce w przypadku NIK.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#SylwesterZawadzki">Proponowałbym ograniczyć ramy dyskusji do spraw podległości a następnie przejdziemy do innych zagadnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KazimieraPlezia">Chcę zgłosić wniosek, abyśmy uszanowali pracę podkomisji, która przecież została wyposażona w odpowiednie kompetencję i przedstawiła nam propozycję. Dlatego też należy ograniczyć się do kwestii jedynie zasadniczych i przegłosować. Opowiadam się za przyjęciem art. 6, 7 i 8 w brzmieniu przedłożonym przez podkomisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JerzyZygmanowski">Popieram ten wniosek. Chcę podkreślić, że za wyjątkowo istotny uważam głos w dyskusji posła K. Małcużyńskiego. Profesor W. Zakrzewski dał nam wykładnię konstytucyjną oraz podbudowę teoretyczną tego tematu. Dlatego też możemy przystępować już do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#SylwesterZawadzki">Dyskusja nad tym zagadnieniem ma istotne znaczenie, bowiem gdy jesienią ub. roku jako jeden z pierwszych zgłosiłem sprawę podległości cenzury Radzie Państwa projekt ten nie wywołał zachwytów i był kwestionowany. Cieszę się, że obecnie przeważył mój pogląd. Musimy jednak pamiętać o stanowisku NSZZ „Solidarność”. W wypowiedziach prasowych uznał on podporządkowanie cenzury Radzie Państwa jako wariant najgorszy. Z dzisiejszego posiedzenia wypływają dwa zasadnicze wnioski. Pierwszy, że obecnie podporządkowanie urzędu cenzorskiego rządowi nie może być brane pod uwagę; drugi - podporządkowanie go Radzie Państwa nie jest sprzeczne z założeniami konstytucyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#SylwesterZawadzki">W głosowaniu Komisja przyjęła (jednogłośnie) podporządkowanie cenzury Radzie Państwa.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#SylwesterZawadzki">Obecnie musimy zastanowić się na czym ma polegać nadzór Rady Państwa. Z propozycji wynika, że Rada Państwa powoływałaby prezesa, skład kolegium, uchwalała statut i regulamin, rozpatrywała sprawozdanie z działalności oraz przedkładała Sejmowi informację o działaniach nadzorczych. Kwestia polega na tym kto ma powoływać prezesa. Jeśli miałby to czynić Sejm, byłby to precedens. W myśl obecnych rozwiązań Sejm powołuje jedynie premiera, członków rządu, Radę Państwa i prezesa NIK. Nie powołuje natomiast prezesa Sądu Najwyższego i Prokuratora Generalnego (Rada Państwa).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AdamŁopatka">Podzielam wątpliwości posła S. Zawadzkiego co do powoływania prezesa, opowiadam się, aby czyniła to Rada Państwa.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#AdamŁopatka">Uważam, że proponuje się zbyt szeroki skład liczbowy kolegium (od 7 do 15 osób). Powinniśmy ustalić mniejszą rozpiętość, np. od 13 do 15 czy od 7 do 9. Uważam, że ustalenie kolegium na poziomie powyżej 10 osób jest błędem, bowiem przestaje to być ciało operatywne a zaczyna się klub dyskusyjny. Członkowie kolegium powinni być powoływani na wniosek prezesa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KarolMałcużyński">Czy należy przez to rozumieć, że prezes może proponować osoby według swej woli na stanowiska członków kolegium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AdamŁopatka">Taka jest intencja mojej propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#HalinaMinkisiewiczLatecka">Opowiadam się za powoływaniem prezesa przez Sejm. Cenzura ma bez wątpienia szersze pole oddziaływania niż sądy czy prokuratura.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#SzczepanStyranowski">Popieram stanowisko posła S. Zawadzkiego. Musimy pamiętać o randze urzędu, który powołujemy. Nie można go porównywać z sądownictwem czy prokuraturą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#SylwesterZawadzki">W wyniku debaty wyłoniły się dwa projekty. Pierwszy dotyczy powoływania prezesa przez Sejm, drugi przez Radę Państwa.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#SylwesterZawadzki">W głosowaniu za pierwszym projektem opowiedziało się 8 posłów; natomiast za drugim 19.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AdamŁopatka">Należy połączyć drugi i trzeci ustęp art 6.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#SylwesterZawadzki">W tej konstelacji tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Należy sprecyzować zadania prezesa cenzury w ustawie w ust. 3 art. 6.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#SylwesterZawadzki">Z pewnością powołanie kierownika Urzędu musi łączyć się ze sformułowaniem jego, zadań.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#SylwesterZawadzki">Komisje przyjęły projektowane ustalenia dotyczące stosunku Rady Państwa do Głównego Urzędu Kontroli Publikacji i Widowisk, zawarte w art. 6.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#SylwesterZawadzki">Wymaga zastanowienia sprawa kolegium Głównego Urzędu. Rozważano w dyskusji liczebność kolegium i jego skład - czy ma to być skład czysto społeczny, czy też z udziałem przedstawicieli administracji, a także czy kolegium to ma być organem opiniodawczo-doradczym, czy też współzarządzającym oraz na czyj wniosek powoływani będą członkowie kolegium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KarolMałcużyński">Zgadzam się z tym, że skład 7–15 osobowy jest zbyt duży. Nie podzielam jednak przekonania ministra J. Bafii, że jedynie poniżej 10 osób można sprawnie obradować. Proponuję skład 9–12 osobowy. Warto ustalić, że prezes może proponować nie więcej niż 2–3 członków kolegium.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#KarolMałcużyński">Przedstawiciel KKP NSZZ „Solidarność” doc. Jan Józef Lipski: Zabierając głos nie jako delegat „Solidarności”, ale jako członek Zarządu Warszawskiego Związku Literatów Polskich, chciałbym wyrazić wątpliwość, czy związki twórcze będą chętne do współpracy w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Musimy zmienić nasz stosunek do istniejących instytucji. Nie możemy zakładać, że jedne z nich są hańbiące, a inne godne współdziałania. Jeżeli tworzymy jakieś instytucje, to są one przecież nasze. Skoro cenzura jest zła, to ją zmieńmy, lecz nie traktujmy jej, tak jak brzydkiego, niechcianego dziecka. Jeżeli przedstawiciele związków twórczych nie zechcą skorzystać z tej możliwości, to jako obywatele możemy z tego wyciągnąć wnioski. Nie powinniśmy jednak zamykać drzwi przed tymi związkami. Ustawa o cenzurze powstała przecież przy udziale czynnika społecznego. Działacze społeczni pracujący nad tą ustawą też nie byli przez wszystkich entuzjastycznie witani. Powiedzmy jasno - będą uszczypliwe uwagi, ale przecież udział czynnika społecznego jest niezbędny dla realizacji kontroli społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JerzyZygmanowski">Zgadzam się w pełni z przedmówcą. W nawiązaniu do wypowiedzi posła K. Małcużyńskiego chciałbym wyrazić przekonanie, iż nie można przyjąć, że na wniosek prezesa cenzury powołuje się tylko część członków kolegium. Trzeba by bowiem wówczas określić limit także dla tych, którzy będą powoływani na wniosek pozostałych organizacji. Proponuję następujące rozwiązanie: członkowie kolegium powoływani są na wniosek prezesa w uzgodnieniu z organizacjami społecznymi, politycznymi i twórczymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WitoldZakrzewski">Wydaje mi się, że należy inaczej spojrzeć na to zagadnienie. Skoro powierzyliśmy nadzór nad cenzurą Radzie Państwa - organowi o wysokim autorytecie, to byłbym skłonny postulować, by w skład kolegium Głównego Urzędu wchodziło 9–12 członków, powoływanych przez Radę Państwa spośród kandydatów przedstawionych przez premiera, organizacje społeczne, związki twórcze. Członkowie kolegium nie mogą czuć zależności od prezesa Głównego Urzędu, bo nie ma to być wszakże ciało urzędnicze. Są dla mnie zrozumiałe opory Związku Literatów Polskich, gdyby miało być tak, że to prezes cenzury będzie sobie wybierał kolegium. Należy więc znaleźć taką formułę, która zapewniłaby właściwą reprezentację. W składzie kolegium powinien znaleźć się także ktoś, kto reprezentować będzie doświadczenie administracyjne, np. przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Nie trzeba nadmiernie krępować Rady Państwa w tym, jak będzie dobierać członków kolegium. Rada Państwa powinna, przy ustalaniu składu kolegium, pertraktować tak ze związkami twórczymi, jak i z premierem, by ciało, które powstanie było reprezentatywne i mogło spełniać funkcje doradcze i oceniające jako organ nie stanowiący części aparatu administracyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AdamŁopatka">Nie wydaje mi się właściwe rozwiązanie, w ramach którego premier miałby występować do prezesa cenzury o powołanie kolegium w określonym składzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#SylwesterZawadzki">Nie do prezesa cenzury, lecz do Rady Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#KarolMałcużyński">Podtrzymuję propozycję prof. W. Zakrzewskiego. Nurtuje mnie obawa, by kolegium nie przekształciło się w organ urzędniczy. Sądzę więc, że potrzebny jest odpowiedni limit. Zależy nam na tym, by był to organ społeczny. Doc. J. Lipski przypuszcza, że związki twórcze nie będą chciały uczestniczyć w pracach tego kolegium. Podzielam jednak pogląd posła Z. Czeszejko-Sochackiego w tej sprawie. Jeśli związki nie zechcą uczestniczyć, to ich rzecz. Niektórzy jednak zechcą w myśl rozumowania już tu przedstawionego. Na początku były przecież grymasy co do tego, czy środowiska twórcze powinny uczestniczyć w pracach nad ustawą o cenzurze. Jeśli traktować konsekwentnie opinię doc. J. Lipskiego, to ani on, ani ja nie powinniśmy tu być.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#KarolMałcużyński">Przedstawiciel KKP NSZZ „Solidarność” - Jan Józef Lipski: Jestem tu w innym charakterze niż mój przedmówca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Omawianą kwestię można by zredagować tak: Rada Państwa powołuje prezesa, wiceprezesów oraz kolegium Głównego Urzędu w składzie 9–12 osób. Oznaczałoby to, że redakcja projektu wyglądałaby inaczej niż obecnie. Jeśli kolegium ma być ciałem opiniodawczo-doradczym, to należy wykluczyć możliwość, że w zespole tym będzie np. 10 przedstawicieli administracji i 2 przedstawicieli organizacji społecznych. Chodzi o to, by był to organ autentyczny. Trzeba więc przyjąć jakiś wskaźnik ograniczający liczbę przedstawicieli administracji, jeśli nie w ustawie, to w postulatach Komisji dotyczących statutu Głównego Urzędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#SylwesterZawadzki">Uzgadniamy zatem, że członków kolegium powołuje Rada Państwa. Czy jednak na wniosek prezesa Głównego Urzędu? Chodzi przecież o to, aby nie był to organ o składzie uzależnionym od prezesa. Liczba członków kolegium będzie wynosić 9–12 osób (prezes i wiceprezesi Głównego Urzędu będą wchodzili w skład kolegium z urzędu).</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#SylwesterZawadzki">Komisje jednomyślnie przyjęły powyższe ustalenia.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#SylwesterZawadzki">Można też przyjąć, że Rada Państwa powołuje kolegium spośród kandydatów przedstawionych przez prezesa Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WitoldZakrzewski">Warto może uwzględnić zastrzeżenia posła A. Łopatki i przyjąć, że kandydatów przedstawiają naczelne organy administracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#SylwesterZawadzki">Przyjmijmy jako wytyczną kształtowania składu kolegium dominację czynnika społecznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Posłowi A. Łopatce chodziło o co innego. Skoro z wnioskiem o powołanie nie występuje się do prezesa cenzury, to nie ma tu kolizji z wypowiedzią posła Łopatki. Trzeba pamiętać, że pracami rządu kieruje premier.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#SylwesterZawadzki">Czy można zatem ustalić, że na wniosek premiera Rada Państwa będzie powoływać nie więcej niż 1/3 członków kolegium. Wydaje się, że jest to właściwa gwarancja udziału czynnika społecznego i fachowego w składzie kolegium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JerzyZygmanowski">Taki właśnie wniosek był prezentowany na podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#JerzyZygmanowski">Komisje przyjęły powyższe ustalenia dotyczące składu kolegium i regulujących ten skład zasad.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#JerzyZygmanowski">Należy rozważyć kompetencje kolegium. Czy ma to być organ opiniodawczo-doradczy, czy też ma on mieć także funkcje kontrolne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Proponuję, by uwzględnić w tym zakresie propozycje podkomisji w brzmieniu art. 9, ust. 2, uzupełniając je stwierdzeniem, że kolegium jest organem opiniodawczym i doradczym także w innych sprawach należących do zakresu działania prezesa Głównego Urzędu, poza opiniowaniem kandydatów na dyrektorów okręgowych urzędów Głównego Urzędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#SylwesterZawadzki">Precyzując kompetencje kolegium należy rozważyć, czy chodzi o uchwalenie corocznych sprawozdań z działalności Głównego Urzędu, czy też może raczej o opiniowanie tych sprawozdań? Nie kolegium wszak ponosi odpowiedzialność. Należy raczej mówić o opiniowaniu okresowych sprawozdań z działalności poszczególnych okręgowych urzędów. Gdy chodzi o opiniowanie projektów aktów prawnych Urzędu, to zamieszczając tego rodzaju zapis stwierdzaliśmy, że Urząd wydaje takie akty. Warto, by prezes Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk obecny na posiedzeniu wyjaśnił, czy Urząd takie akty wydaje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Wyjaśnienie takie jest zbędne, gdyż dyskutujemy przecież sprawozdanie podkomisji, w którym nie ma mowy o tego rodzaju działalności Urzędu, nie zaś materiał Biura Prawnego Kancelarii Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WitoldZakrzewski">Opiniowanie ma zewnętrznego adresata, zaś ocena adresowana jest wewnętrznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#SylwesterZawadzki">Udzielanie opinii o kandydatach, to czynność należąca do bezpośredniego zarządu. Taka regulacja w powiązaniu z koncepcją, wedle której prezes Głównego Urzędu kieruje jego pracami we współdziałaniu z kolegium, pozwala przesuwać odpowiedzialność na kolegium, które nie powinno ponosić odpowiedzialności przed Radą Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JerzyZygmanowski">Powinniśmy utrzymać jednoosobową odpowiedzialność. Przed podjęciem decyzji prezes powinien zasięgać opinii kolegium. Chodzi o to, by jego decyzje były oparte na opinii kolegium. Udzielanie tych opinii nie wiąże prezesa, lecz mu pomaga.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#KarolMałcużyński">W takim razie w pkt 4 omawianego ustępu należy również stosować określenie „opiniowanie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Opowiadam się za wersją zamieszczoną w sprawozdaniu podkomisji. Udzielanie opinii, to wyrażanie poglądu, który prezes może wziąć pod uwagę, lecz nie musi. Dotyczy to pkt 3, ust. 2, art. 9.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#ZygmuntSurowiec">Poseł J. Zygmanowski polemizował z propozycją, by skreślić sformułowanie mówiące o współdziałaniu prezesa z kolegium. Nie mogę sobie wyobrazić takiego funkcjonowania Urzędu, by przy każdej decyzji zasięgać opinii kolegium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JerzyZygmanowski">Przypominam, że dyskutujemy nad art. 9, ust. 2, pkt 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#ZygmuntSurowiec">Pozostaje kwestia sformułowania „we współdziałaniu”. Opowiadam się przeciw temu sformułowaniu, użytemu przy kierowaniu urzędem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#SylwesterZawadzki">Polityka kadrowa, to ważny instrument, jakim dysponuje szef Urzędu. Nie wiem, czy jako Komisja moglibyśmy domagać się przedstawiania nominacji na kierowników departamentów czy urzędów szczebla wojewódzkiego. Warto przypomnieć jednak sposób uregulowania analogicznych kwestii w przypadku ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JerzyZygmanowski">Każdy, kto powołuje lub mianuje, czyni to w porozumieniu z jakimś ciałem kolegialnym. Premier zasięga opinii właściwych komisji sejmowych. Reforma gospodarcza daje w tym zakresie dalej idące uprawnienia ciałom społecznym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#SylwesterZawadzki">Dotyczy to jednak dyrektorów przedsiębiorstw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JerzyZygmanowski">Mówimy o dyrektorach okręgowych urzędów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WitoldZakrzewski">Spójrzmy jednak do ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#ZygmuntSurowiec">W art. 11 ustawa o NIK stanowi, że Kolegium NIK uchwala uwagi do sprawozdań Rady Ministrów z wykonania planu i analizę wykonania budżetu, uwagi i wnioski przedkładane Sejmowi i Radzie Państwa w myśl art. 4 i 5, roczne sprawozdania z działalności NIK, projekty statutu NIK oraz przepisów o trybie przeprowadzania czynności kontrolnych, okresowe plany pracy NIK, projekt budżetu NIK.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#ZygmuntSurowiec">Kolegium NIK rozpatruje również inne sprawy określone w statucie, wniesione pod obrady przez Prezesa NIK albo przedstawione przez jedną trzecią członków Kolegium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#SylwesterZawadzki">Czy można na tej podstawie formułować wnioski dotyczące uprawnień kolegium cenzury?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Opowiadam się za sformułowaniem zawartym w art. 9, ust. 2, pkt 3 propozycji podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WitoldZakrzewski">Pominięto jednak art. 15, ust. 2 ustawy o NIK, który stwierdza, że prezes mianuje i zwalnia dyrektorów delegatur po zasięgnięciu opinii członków kolegium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#SylwesterZawadzki">Rozumiem, że nie ma sprzeciwów dotyczących sformułowania projektu podkomisji w tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Zamiast dotychczasowego pkt 4 w ust. 2, art. 9 propozycji podkomisji stwierdzającego, że do zadań kolegium należy rozpatrywanie spraw i podejmowanie uchwał w przypadkach określonych w statucie lub przekazanych pod obrady decyzją prezesa Głównego Urzędu, należy zaakcentować, czym jest kolegium w stosunku do prezesa. Należy to uczynić zwłaszcza w świetle stanowiska, jakie zajęliśmy w poprzednim ustępie, w którym mowa o współdziałaniu prezesa z kolegium. Nie wydaje się wszakże pozbawiona racji uwaga posła Z. Surowca, że wymaga to sprecyzowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#ZygmuntSurowiec">Jestem przeciwny sformułowaniu mówiącemu o współdziałaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Trzeba stwierdzić, że kolegium ma charakter organu opiniodawczego i doradczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#SylwesterZawadzki">Czy nie można wszakże wymienić zadań kolegium zawartych w ust. 2, takich jak: opiniowanie corocznych sprawozdań z działalności Głównego Urzędu, opiniowanie okresowych sprawozdań z działalności okręgowych urzędów i ostatecznie stwierdzić, że kolegium jest organem doradczym i opiniodawczym prezesa w innych sprawach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Należałoby przyjąć w pkt 4 omawianego ustępu sformułowanie mówiące, że kolegium jest organem opiniodawczym i doradczym prezesa w innych sprawach należących do jego zakresu działalności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JerzyZygmanowski">Czy nie należałoby pozostawić w sformułowaniu wyszczególnienia przypadków, które wynikają ze statutu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WitoldZakrzewski">Byłoby to niepotrzebnym powtarzaniem. Jeśli wymieniono te przypadki w statucie, to jest to prawnie oczywiste. Wyszczególnienia natomiast wymagają wszystkie sytuacje poza statutem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#SylwesterZawadzki">Myślę, że możemy zgodzić się na takie określenie kompetencji kolegium. Strona redakcyjna zostanie jeszcze dopracowana przez Biuro Prawne pod nadzorem posła Z. Czeszejko-Sochackiego. Przechodzimy do art. 7.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Zgłaszam uzupełnienie dotyczące tworzenia i znoszenia okręgowych urzędów, ustalania siedzib oraz określania ich zasięgu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#SylwesterZawadzki">Wobec braku sprzeciwu możemy przyjąć uzupełnienie zgłoszone w imieniu podkomisji przez posła Z. Czeszejko-Sochackiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">W proponowanej przez podkomisję wersji art. 11 znalazły się kwestie szczegółowe, które według projektu rządowego miały być przedmiotem rozporządzeń wykonawczych do ustawy. Podkomisja proponuje mianowicie, by w art. 11 regulować nie tylko zasady przedstawiania tekstów do kontroli, ale również terminy, w których nastąpić ma przedłożenie tekstów organom kontroli. Sprawy te, choć mają ściśle techniczny charakter, są niezwykle istotne z punktu widzenia prawidłowego funkcjonowania cenzury. Terminy przewidywane w art. 11 zostały skonsultowane z przedstawicielami Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. Otrzymaliśmy zapewnienie, że są to terminy realne, które będą w praktyce przestrzegane.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Prezes Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk Stanisław Kosicki: Zmiana proponowana przez podkomisję w ust. 1 art. 11 przewidująca, że „ostatnie informacje przeznaczone do dzienników udostępniane powinny być organom kontroli na 12 godzin przed rozpoczęciem druku”, jest niekorzystne dla redakcji. Właściwszy wydaje się tutaj termin przewidywany w pierwszej części przepisu, a mianowicie 3 godziny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#SylwesterZawadzki">W praktyce legislacyjnej niezmiernie rzadko, zdarza się regulowanie kwestii technicznych bezpośrednio w tekście ustawy. Wydaje się jednak, że waga uregulowań w tym zakresie w pełni uzasadnia objęcie również i takich spraw materią ustawową. Konsekwencją takiego rozwiązania będzie konieczność każdorazowej zmiany ustawy w wypadku innego ustalenia terminów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Istotne znaczenie precyzyjnego uregulowania terminów przedstawiania tekstów do kontroli bezpośrednio w ustawie wynika przede wszystkim stąd, że naruszenie tych terminów przez organy kontroli oznaczać będzie dopuszczenie druku do rozpowszechnienia.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Komisja przyjęła art. 11 w wersji proponowanej przez podkomisję wraz ze zmianą ustępu 1, polegającą na usunięciu zdania przewidującego obowiązek zachowania terminu 12-godzinnego.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Propozycje podkomisji do art. 12 ustęp 2 i 3 dotyczą przede wszystkim pewnych - w stosunku do projektu rządowego - zmian terminów, w czasie których wydana powinna być decyzja organów kontroli. Propozycje te korespondują z poprawkami wprowadzonymi do art. 11.</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Szczególnie istotna jest też propozycja wprowadzenia do art. 12, ust. 4, przewidującego, że w wypadku bezskutecznego upływu terminów określonych w ustępie 2 i 3 treści przedstawione organom kontroli mogą być rozpowszechniane. Słuszna wydaje się poprawka zaproponowana przez Biuro Prawne Kancelarii Sejmu, zastąpienie sformułowania „bezskuteczny upływ terminu” sformułowaniem „w wypadku niewydania decyzji”. Treść merytoryczna nie ulega zmianie, natomiast przepis ustępu 3 staje się znacznie jaśniejszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#AdamŁopatka">Nie mam pewności czy sformułowanie „wydanie decyzji” jest dostatecznie precyzyjne. Wydaje się, że bardziej poprawne i chyba korzystniejsze dla stron jest sformułowanie „zakomunikowanie decyzji”. Tylko w ten sposób bowiem realne staje się postanowienie przewidziane w ustępie 4 art. 12, przewidujące że brak decyzji oznacza dopuszczenie do druku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#SylwesterZawadzki">Powstać może pytanie, czy urzędy kontroli publikacji mają być zobowiązane do wydawania decyzji pozytywnych i negatywnych czy też tylko decyzji negatywnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#StanisławKosicki">W dotychczasowej praktyce Urzędu formą wydania decyzji pozytywnej było przyłożenie pieczątki Urzędu na przedstawionym tekście. Wydaje się, że ta forma powinna być utrzymana również w przyszłości, ponieważ pozwala ona na wyeliminowanie ewentualnych niejasności i wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#StanisławKosicki">Wiceminister sprawiedliwości Maria Regent-Lechowicz: Ust. 4 art. 12 przewidujący naruszenie treści podlegających kontroli do rozpowszechniania w wypadku niewydania decyzji jest niezsynchronizowany z postanowieniami Kodeksu postępowania administracyjnego, np. z art. 64 tego Kodeksu. W świetle zasad procedury administracyjnej bezczynność organu administracyjnego podlega zaskarżeniu. W jakim stosunku pozostają więc do siebie postanowienia kpa i ustawy o cenzurze. W praktyce pojawić się mogą ponadto poważne wątpliwości, według jakich zasad obliczać terminy, których naruszenie przez organy kontroli publikacji prowadzi do rozpowszechnienia treści przedstawianych do kontroli. Jak np. ocenić sytuację, w której organy kontroli zmuszone były do zwrócenia przedłożonego wniosku, ze względu na braki formalne, uniemożliwiające wydanie decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Ustęp 4 art. 12 został w całości przeniesiony z projektu opracowanego przez resort sprawiedliwości. Zapis ten nie był zbyt precyzyjny. Jednakże od strony merytorycznej intencje takiego uregulowania są zupełnie jasne, nie powinny nasuwać wątpliwości. Trzeba natomiast uznać, że słuszna jest propozycja posła Adama Łopatki, by swoistą „sankcję” przewidzianą w tym przepisie wiązać nie z faktem niewydania decyzji, ale jej niezakomunikowania stronie w ustawowym terminie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#SylwesterZawadzki">Propozycję posła A. Łopatki należałoby również związać z odpowiednimi zmianami ustępu 2 art. 12. Przepis ten powinien rozpoczynać się od słów: „decyzja powinna być wydana i zakomunikowana niezwłocznie…”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WładysławKupiec">Sformułowanie ustępu 4 art. 12 w wersji proponowanej przez podkomisję wydaje się bardziej poprawne. Nasuwające się wątpliwości interpretacyjne należałoby pozostawić praktyce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#KarolMałcużyński">Sformułowanie „bezskuteczny upływ terminu” nic nie znaczy w języku polskim. Zrozumiałem, że podkomisja wycofała się z tego sformułowania w wyniku propozycji Biura Prawnego Kancelarii Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#StanisławKosicki">Art. 64 § 1 kpa przewiduje możliwość. pozostawienia sprawy bez rozpoznania z powodu braków formalnych. Czy nie należałoby wobec tego bezpośrednio w tekście ustawy rozstrzygnąć, czy przepis ten znajdzie zastosowanie w sprawach dotyczących kontroli publikacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Nie mogę się zgodzić z posłem. Wł. Kupcem, że wątpliwości interpretacyjne, z których już w fazie prac legislacyjnych zdajemy sobie sprawę, należy pozostawić do rozstrzygnięcia praktykom. W miarę możliwości należy dążyć do tego, by unormowania ustawowe miały jednoznaczny, nie budzący wątpliwości charakter. Uważam więc, że powinniśmy rozstrzygnąć, czy zaproponowane przez posłów Sylwestra Zawadzkiego i Adama Łopatkę poprawki do art. 12 są uzasadnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#StanisławKosicki">Zastosowanie ustępu 4 art. 12 powodować może niezwykle dużo komplikacji. Jak np. rozumieć termin „zakomunikowanie decyzji stronom”? Jak powinien uczynić urząd w wypadku, kiedy nie ma praktycznych możliwości powiadomienia strony o wydanej decyzji?</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#StanisławKosicki">Spór w kwestii uregulowania proponowanego w ust. 4, art. 12 nie dotyczy meritum, ale spraw techniczno-prawnych. Przyjęcie zasady oznaczającej, że niepodjęcie decyzji w ustawowym terminie przez organy kontroli publikacji jest równoznaczne z decyzją pozytywną, stwarzać musi siłą rzeczy określone konsekwencje techniczno-prawne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#RemigiuszOrzechowski">Kwestie związane z bezczynnością organu administracyjnego są, jak już podnoszono w dyskusji, regulowane bezpośrednio przez Kodeks postępowania administracyjnego. Warto zauważyć, że przepisy tego Kodeksu rozstrzygają również bardzo precyzyjnie szereg problemów, związanych z przeszkodami formalnymi wydania decyzji, które mogą się pojawić przy rozpoznawaniu spraw przez organa cenzury np. zgłoszenie wniosku przez strony do niewłaściwego urzędu.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#RemigiuszOrzechowski">Rozwiązanie proponowane w ust. 4 pozostawia, o ile nie zostanie sprecyzowane, niemalże pełną swobodę stronie w ustaleniu czy terminy, w których decyzja powinna być wydana, upłynęły czy też nie. Takie rozstrzygnięcie musi powodować poważne komplikacje w stosowaniu ustawy. Wydaje się więc, że pozostawienie rozwiązania w ust. 4 art. 12 wymaga zharmonizowania z odpowiednimi przepisami kodeksu postępowania administracyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#KarolMałcużyński">Dyskusja skierowana została chyba na niewłaściwe tory. Weszliśmy w prawdziwy labirynt prawnych łamigłówek, których rozstrzyganie nie jest chyba potrzebne dla oceny proponowanych rozwiązań ustawowych. Wydaje się, że nie musimy zajmować się zupełnie nieprawdopodobnymi możliwościami komplikacji, które mogą pojawić się w toku stosowania ustawy np. zgłoszenie przez stronę wniosków do niewłaściwego urzędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Wiele spośród wskazanych komplikacji mógłby wyeliminować przepis przewidujący, że strona zgłaszająca wniosek do urzędu kontroli publikacji ma obowiązek określić sposób i miejsce zakomunikowania jej decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#StanisławKosicki">Sądzę, że w warunkach pracy cenzorskiej obciążanie cenzorów dodatkowymi czynnościami biurokratycznymi będzie czynnikiem poważnie utrudniającym sprawny przebieg postępowania.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#StanisławKosicki">Wiceminister sprawiedliwości Maria Regent-Lechowicz: Rozwiązanie zawarte w ust. 4 art. 12 zostało zaproponowane w toku prac resortu nad projektem przez stronę społeczną. W toku dalszych prac po przeprowadzonych konsultacjach strona społeczna zrezygnowała jednak z wniosku o przyjęcie tego rozwiązania, dlatego też rządowa wersja projektu ustawy nie przewidywała zasady proponowanej przez podkomisję w ust. 4.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#SylwesterZawadzki">Sformułowanie proponowane w ust. 4 art. 12 wywołało wiele rozbieżności. W tej sytuacji proponuję więc, by ostateczne rozstrzygnięcie poruszonych w dyskusji problemów przesunąć na dalszy etap naszych prac.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Art. 12 poświęcony jest zagadnieniom ingerencji w tekście. Problemem, który wyłonił się w toku dyskusji podkomisji, było zabezpieczenie się przed tymi spośród twórców, którym wyłącznie zależałoby na odnotowaniu ingerencji cenzury. Jednakże kwestii tej całkowicie usunąć się nie da. Zaznaczenie w tekście ingerencji cenzury z zaznaczeniem podstawy prawnej tego działania umożliwi m.in. stwierdzenie, że np. ingerencji dokonano nie ze względów politycznych tylko pornograficznych, czy innych. Innym problemem jest, czy urząd Kontroli powinien też uzyskać jakieś uprawnienia. Nie znaleźliśmy tu konkretnej formuły.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Drugim istotnym zagadnieniem jest przejście uprawnień na spadkobierców, a w razie ich braku na wydawcę.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Problemem jest również, że ingerencja ma miejsce wtedy, gdy nie podlega ona zaskarżeniu do NSA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#AdamŁopatka">Mam poważne wątpliwości, czy tego typu artykuł powinien znaleźć się w ustawie. Gdy Urząd zabrania, aby jakiś materiał się ukazał, nikt o tym nie wie. Natomiast w przypadku zaznaczenia w tekście ingerencji cenzury będziemy z tego robili dużą sprawę. Po drugie - należy zastanowić się, dla czyjego dobra i przeciwko komu znajdzie się w ustawie ten zapis. Przecież prosty wniosek będzie prowadził do tego, że państwo tłumi wolność słowa, da podstawy do występowania przeciwko państwu. Korzyści dla autora z tego zapisu nie widzę. Stąd moje wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#KarolMałcużyński">Byłbym przeciwny tego typu argumentacji, którą przedstawił nam poseł A. Łopatka. Stwierdzenie, że taki zapis mógłby prowadzić do wystąpień przeciwko państwu idzie chyba zbyt daleko. Sprawa ingerencji cenzury podnoszona jest przez wszystkie środowiska. Chodzi o to, że ingerencja cenzury doprowadza do zmiany tekstu proponowanego przez autora. Zmienia jego sens. Chodzi o to, aby tekst mówił czytelnikom, że jego nowa forma jest efektem ingerencji cenzury, a nie niechlujstwa autora.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#KarolMałcużyński">Delegat KKP NSZZ „Solidarność” doc. Jan Józef Lipski: W pełni popieram stanowisko zaprezentowane przez posła K. Małcużyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#MariaBudzanowska">Chcę dodać, że ujawnienie faktu ingerencji cenzury jest także formą społecznej kontroli nad tym urzędem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#WładysławKupiec">Sprawa, o której mówimy, była wszechstronnie przedyskutowana na posiedzeniach podkomisji. Jeśli ust. 1 i 2, art. 13 nie znajdzie zastosowania, to istnieje możliwość odwołania się do NSA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#GenowefaRejman">Proponuję przyjąć tekst tego artykułu z uzupełnieniem posła Z. Czeszejko-Sochackiego. Chodzi o to, że to będzie rodzaj kontroli sukcesywnej. W przeszłości tak interpretowaliśmy odpowiednie kwestie, jak to proponował poseł A. Łopatka i skutki tego, zwłaszcza społeczne, są nam znane. Przyjęcie innego rozwiązania niż to, które jest proponowane, oznacza cofnięcie w stosunku do tych ustaleń, jakie do tej pory udało nam się uzyskać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#SylwesterZawadzki">Jesteśmy w ostatniej fazie dyskusji nad ustawą. Ma ona szczególną, także polityczną rangę i nie godziłbym się ze stanowiskiem, że nie ma już nad czym dyskutować. Autor jest w sytuacji chronionej. Jeśli jest niezadowolony z decyzji organów cenzorskich, może zwrócić się do sądu, może też uznać fakt ingerencji i zgodzić się na usunięcie niektórych fragmentów. Natomiast Urząd Kontroli jest zawsze pod pręgierzem opinii publicznej. I taka sytuacja nie jest chyba najbardziej prawidłowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#AdamŁopatka">Rozumiem, że posłowie są bardzo czuli na punkcie swych praw. Nie można jednak zapominać o interesie państwa. Np. jakiś autor będzie miał wiele ingerencji cenzorskich za naruszanie uczuć religijnych. Być może po jakimś czasie spotka się z krytyką ze strony niektórych środowisk. Inny autor ze względu na wiele ingerencji będzie niewygodny dla wydawcy. Musimy chronić twórców, aby nie byli szykanowani przez swe otoczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#SylwesterZawadzki">Od autora zależy w jaki sposób rozwiąże on problemy wynikające z ingerencji cenzury. Tak więc stanowisko posła A. Łopatki nie przekonuje mnie. Może się zdarzyć, że jakiś autor będzie z przyczyn politycznych bez przerwy np. zamieszczać w różnych tekstach jedno i to samo zdanie kwestionowane przez cenzurę i na tej podstawie przybierać pozę „uciśnionego”.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#SylwesterZawadzki">Dyrektor Biura Prawnego KS Remigiusz Orzechowski: Przepis, o którym mówimy, wchodzi w grę tylko wtedy, gdy wydawca przygotowany jest do podjęcia druku, a ze względu na ingerencję cenzury, rozstrzygnięcie zostało odesłane do decyzji NSA. Problem leży w KPA, chodzi o termin 1 miesiąca, w którym ma być podjęta decyzja. Po tym czasie zostaje ona odesłana z powrotem do organu cenzorskiego. Problemem jest, czy to zamyka drogę do nowej decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#ZbigniewCzeszejkoSochacki">Sprawa ingerencji cenzury, to nie tylko problem samopoczucia twórców. Chodzi o to, że tam gdzie ludzie pracują, popełnia się błędy i stąd konieczność odwoływania się w niektórych sprawach do NSA.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#ZbigniewCzeszejkoSochacki">Proszę nie starajmy się dzielić słowa na czworo w sytuacji, która tego nie wymaga. Chodzi o to, aby ci wszyscy, do których adresowana jest ustawa dobrze ją rozumieli i umieli się posługiwać zawartymi w niej ustaleniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#SylwesterZawadzki">Proponuję głosowanie nad art. 12 w wersji zaproponowanej przez podkomisję.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#SylwesterZawadzki">Komisja przyjęła proponowany tekst, przy jednym głosie przeciwnym (poseł A. Łopatka).</u>
          <u xml:id="u-96.2" who="#SylwesterZawadzki">Dzisiejsze głosowanie nie wyklucza nowych propozycji w tym względzie, nawet na plenum Sejmu. Jest to także istotne pole do popisu dla środowisk twórczych, które mogą tu wiele wnieść.</u>
          <u xml:id="u-96.3" who="#SylwesterZawadzki">Art. 13, ust. 2 dotyczy NSA, który bada zgodność zaskarżonej decyzji z treścią omawianej dziś ustawy, a także w zakresie przewidzianym w KPA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#KarolMałcużyński">Jeśli dobrze zrozumiałem wypowiedź dyrektora R. Orzechowskiego, to NSA nie wydaje wiążącej decyzji, a jedynie wydaje opinie i wraca sprawę raz jeszcze do urzędu cenzorskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#SylwesterZawadzki">Tak się dzieje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#WitoldZakrzewski">Musi wrócić dlatego, że NSA powołany jest po to, aby wyrokować o legalności wydawanych decyzji. Nie jest natomiast jego zadaniem rozstrzyganie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Sprawę tę rozstrzyga art. 207 KPA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#MariaBudzanowska">Opowiadam się za wnioskiem, aby kontrolę sądową powierzyć sądom powszechnym, a nie administracyjnym. Po pierwsze - chodzi o zakres działania, kontrola administracyjna jest tylko kontrolą legalności wydawanych decyzji, a my przyznajemy jej kontrolę merytoryczną. Po drugie - z punktu widzenia ochrony dóbr, dzieło jest dobrem osobistym, a te zawsze podlegały kompetencji sądów powszechnych. Po trzecie - czy należy dawać kompetencje sądowi ze względu na to, kto naruszył prawo (urząd), a nie jakie to prawo (jego charakter). Po czwarte - dążymy do zwiększenia powszechności orzecznictwa sądów powszechnych. I to także przemawia za tym, aby kontrolę sprawowały sądy powszechne.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#MariaBudzanowska">Nie trafia mi do przekonania argumentacja, że powierzenie kontroli sądom administracyjnym wynika z porozumień gdańskich. Wiemy, w jakiej atmosferze były podpisywane te porozumienia i czy można było zadbać o odpowiednią nomenklaturę prawniczą. Proponujemy rozszerzenie istniejących zapisów. Musimy być zgodni z duchem podpisanych porozumień. Gdybyśmy proponowali odejście zawężające można by mówić o nieprawidłowości.</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#MariaBudzanowska">Reasumując proponuję, aby odpowiedni fragment brzmiał następująco: „ostateczna decyzja jest zaskarżana do właściwego sądu wojewódzkiego”.</u>
          <u xml:id="u-101.3" who="#MariaBudzanowska">Przedstawiciel KKP NSZZ „Solidarność” doc. Jan Józef Lipski: Przekazywanie tych spraw do rozstrzygania przez sądy powszechne nie będzie w żadnym wypadku kwestionowane przez „Solidarność”, poczuwającą się do występowania w roli spadkobiercy komitetów strajkowych. W myśl projektu, kontrola NSA ma mieć nie tylko charakter formalno-prawny. W trakcie rozmów z przedstawicielami rządu prof. Szaniawski pytał czy uchylenie decyzji przez NSA ma powodować powrót sprawy do cenzury. Odpowiedziano, że w tym wypadku oznaczałoby to zwolnienie publikacji. Dziś słyszałem tu natomiast odmienne opinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#HalinaMinkisiewiczLatecka">Przyłączam się do wypowiedzi poseł M. Budzanowskiej. W art. 13 projektu zbyt wąsko ujęto zagadnienie zaskarżalności decyzji. Sytuacja ta uległaby zmianie, gdyby sądy rozpoznawały merytorycznie podejmowane decyzje. Mogłyby działać w tym zakresie sądy wojewódzkie. Ponadto istniałaby możliwość dwuinstancyjności. Mielibyśmy zatem rozwiązanie bardziej praworządne. Za takim rozwiązaniem opowiadają się poważne ośrodki naukowe - Uniwersytet Warszawski oraz Instytut Państwa i Prawa PAN.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#SylwesterZawadzki">Sędziowie NSA byliby szczęśliwi, gdyby zwolniono ich z tego obowiązku. Muszę jednak poinformować, że NSA w świetle dotychczasowej praktyki bada zagadnienia legalności pojmowanej szeroko nie jako analiza zgodności z procedurą. Obecnie NSA wchodzi nawet w kontrolę decyzji wydawanych w ramach swobodnego uznania, a nie tylko zajmuje się zagadnieniami zgodności z prawem materialnym. Dotyczy to np. decyzji Głównego Urzędu Cel wydawanych w ramach swobodnego uznania a dotyczących przyznawania ulg na wwóz samochodów, czy decyzji w sprawach meldunkowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#GenowefaRejman">Kontroli podlega ustalenie czy tekst, który został zakwestionowany narusza dobra chronione w art. 2 projektowanej ustawy. Jest to rozstrzygnięcie z dziedziny prawa karnego. Tego rodzaju sprawy zawsze rozpoznawały sądy karne, a nie administracyjne. Byłoby więc właściwe przekazanie tych spraw sądom powszechnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Opowiadam się za koncepcją podporządkowania tych spraw kontroli Naczelnego Sądu Administracyjnego. Decyzje, które zapadają w tych sprawach, są decyzjami administracyjnymi. Tego rodzaju decyzje powinny podlegać kontroli NSA, skoro uznaliśmy taki system kontroli za niezbędny i celowy. Sąd administracyjny jest w stanie ingerować szybciej niż sąd powszechny. W toku kontroli nie będą rozstrzygane szeroko rozpatrywane zagadnienia praw obywatelskich. Sfera podlegająca kontroli została określona. Sąd powszechny nie może zdziałać tu więcej niż NSA. W postępowaniu chodzi o udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy decyzja podlegająca kontroli była, czy nie była zgodna z ustawą. Sprawa podporządkowania tych decyzji kontroli NSA to także zagadnienie jednolitości polityki. Dyskusje nad projektem tej ustawy to przecież setki negocjacji. Pewnych rzeczy, które przeszły przez takie sito nie należy już wywracać. Nie chodzi oczywiście o to, by realizować kiepskie koncepcje. Dyskusja toczyła się jednak już setki godzin i doprowadziła do pewnych form.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">W zakończeniu swego wystąpienia mówca stwierdził, że informacja udzielona docentowi J. Lipskiemu była pełna - uchylenie decyzji przez NSA, to zarazem także uchylenie bariery publikacji.</u>
          <u xml:id="u-105.2" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Wiceminister sprawiedliwości Maria Regent-Lechowicz: Poseł Z. Czeszejko-Sochacki wyręczył mnie przedstawiając argumenty za koncepcją podporządkowania decyzji cenzury kontroli NSA. Obecnie w środowisku prawniczym toczy się dyskusja o kierunkach integracji wymiaru sprawiedliwości i ewentualnym włączeniu do sądów powszechnych sądownictwa szczegółowego. Przeważa nastawienie integracji (w odniesieniu do sądów pracy i kolegiów). Nie obserwujemy nastawienia kwestionującego kierunki przyjęte w projekcie ustawy. Naczelny Sąd Administracyjny funkcjonuje od niedawna i dysponuje kredytem zaufania. Informacja posła S. Zawadzkiego o kierunku ewolucji orzecznictwa tego sądu, o tym że wkracza ono w dokonywanie ocen merytorycznych jest dobrym gwarantem prawidłowości rozstrzygnięć. Trzeba pamiętać, że konstrukcją ustawy szeroko wkracza w system Kodeksu postępowania administracyjnego. Będziemy mieli do czynienia z zaskarżaniem decyzji typu administracyjnego. W sądownictwie powszechnym nie mogłaby być zapewniona szybkość postępowania, od której zależy efektywność ustawy. Jesteśmy w trakcie powoływania nowych sądów administracyjnych, co zapewni ich lepszą dostępność. Większość argumentów przemawia za udzieleniem votum zaufania Naczelnemu Sądowi Administracyjnemu. Stoimy obecnie wobec problemu oceny prawidłowości istniejącej sieci sądów wojewódzkich. Są głosy opowiadające się za ograniczeniem liczby sądów, co nie pozostawałoby bez wpływu na ich dostępność.</u>
          <u xml:id="u-105.3" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Trudno też byłoby zgodzić się z koncepcją podporządkowania decyzji cenzury sądom karnym. Resort stoi na gruncie propozycji zawartych w projekcie.</u>
          <u xml:id="u-105.4" who="#ZdzisławCzeszejkoSochacki">Profesor Michał Pietrzak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego: Najważniejsze jest, aby był sąd. Oczywiście jest problemem jaki ma to być sąd - administracyjny czy karny. Podporządkowanie decyzji cenzury kontroli NSA wynika z porozumienia gdańskiego. Sprawy związane z kontrolą prasy należały do sądów karnych. Przed wojną nikomu nie przychodziło do głowy, by je podporządkować sądom administracyjnym. Kontrola represyjna będzie przecież sprawowana przez sądy karne. Art. 2 należy do zakresu działania prawa karnego i sądownictwa karnego. Czy decyzje administracyjne rzeczywiście nie mogą być kontrolowane przez sądy powszechne? Sądy powszechne wcale nie muszą być opieszałe, będą działały szybciej. Potrzebny będzie zresztą jeden sąd wojewódzki w Warszawie, do którego będą wpływały skargi na decyzje Głównego Urzędu. Jeśli skarga taka wpłynie do wydziału karnego, zostanie rozpatrzona przez prokuratora, który stwierdziwszy brak przestępstwa przeciw art. 2 nie nada sprawie biegu, lecz uchyli zaskarżoną decyzję. Tak było przed wojną w sprawie konfiskat. Prokurator mógł uchylać konfiskatę, a jeśli miał wątpliwości, to sprawa trafiała do sądu. Zagadnienia cenzury należą do prawa karnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#JerzyZygmanowski">Nie po raz pierwszy dyskutujemy tę sprawę, w której zachodzą rozbieżności między prawnikami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#WładysławKupiec">W wersji proponowanej przez podkomisję przewidujemy prawo materialnej kontroli decyzji cenzury. Stwórzmy więc Sądowi Administracyjnemu możliwość podejmowania decyzji merytorycznych, takich jakich domagają się ci, którzy postulują przekazanie sprawy sądom powszechnym. Sąd Administracyjny nie może zmienić decyzji, dokonywać własnych ustaleń, zgodnie z kpa. (art. 207) sąd ogranicza się do stwierdzenia niezgodności z prawem. Czy nie byłoby więc celowe upoważnienie NSA do wykonywania merytorycznych ocen. Sąd ten będzie mógł przecież korzystać z opinii biegłych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#SylwesterZawadzki">W praktyce NSA w 38% uchyla decyzje, a w 6% orzeka o nieważności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Propozycja, którą w tej sprawie rozpatrujemy, to wniosek rządu. Nie jest prawdą, że rozpoczynamy dyskusję od początku. Na listopadowym posiedzeniu obu komisji zgłosiłam wątpliwości w tej kwestii, mówiąc, że kontrola decyzji cenzury wiąże się z podejmowaniem merytorycznych rozstrzygnięć. Czy sędziowie z NSA byliby zadowoleni z powierzenia temu sądowi kontroli - bylibyśmy szczęśliwi, gdyby sądy miały jak najmniej do zdziałania w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#SylwesterZawadzki">Sędziowie NSA zdają sobie sprawę z tego, jak trudnym i odpowiedzialnym byłoby ich nowe zadanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#WitoldZakrzewski">Nie przypadkowo podkomisja przyjęła rozwiązanie wychodzące z założenia, że przedmiotem sporu jest treść decyzji administracyjnej, a więc właściwy będzie NSA. Zwolennicy innego rozwiązania nie korespondują z istniejącym aktualnie systemem prawa. Co innego postępowanie karne, a co innego aktualnie kształtowana ustawa o cenzurze. Prokurator nie ma tu nic do czynienia. Musielibyśmy zmieniać procedurę cywilną, gdyby powierzyć tę kontrolę sądom cywilnym, gdyż sądy te nie są uprawnione do zmieniania decyzji. Ponownie rozpoczynamy dyskusję nad problemem już przedyskutowanym, choć może budzącym słuszne wątpliwości. Gdy rozważaliśmy w Radzie Legislacyjnej zagadnienie kontroli administracji, opowiadałem się za powierzeniem tej kontroli sądom powszechnym. Mamy obecnie NSA, którego autorytet wzrasta. Komisja Skarg i Wniosków otrzymuje szereg pism postulujących, by decyzje w sprawach paszportowych poddać kontroli NSA. Komisja nasza opowiada się za tym rozwiązaniem. W kodeksie postępowania administracyjnego znajdują się przepisy pozwalające na stwierdzenie, że Sąd Administracyjny może uchylać decyzje, co oczywiście będzie likwidować bariery publikacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#MariaBudzanowska">Nie mogę zgodzić się ze stanowiskiem, w świetle którego na posiedzeniu Komisji nie powinny być podnoszone problemy rozstrzygnięte przez podkomisję. Takie stanowisko musiałoby poważnie ograniczać funkcje posłów na posiedzeniach Komisji i stawiałoby pod znakiem zapytania celowość prowadzenia dyskusji nad istotnymi zagadnieniami zawartymi w projekcie.</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#MariaBudzanowska">Chciałabym sprecyzować swój wniosek. Otóż dotyczy on kontroli wstępnej i jej lokalizacji w systemie sądów powszechnych. Zrozumiałam wypowiedzi prof. M. Pietrzaka i poseł G. Rejmanowej jako głosy popierające moje stanowisko i pogłębiające przedstawioną przeze mnie argumentację.</u>
          <u xml:id="u-112.2" who="#MariaBudzanowska">Problemy kontroli publikacji dotyczą sfery dóbr osobistych i praw podmiotowych obywateli. Już z tego więc względu kontrola decyzji organów cenzury powinna być powierzona kompetencji wydziałów cywilnych sądów wojewódzkich. Nie chodzi tu o taką lub inną ocenę sądownictwa administracyjnego, a jedynie o zapewnienie jednoznaczności przyjętych rozwiązań prawnych i pełne ich zsynchronizowanie z całym systemem prawnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#RemigiuszOrzechowski">W Polsce sądownictwo administracyjne działa zaledwie od kilku miesięcy. Warto więc skorzystać z doświadczeń tych krajów, które mają już za sobą niekiedy kilkudziesięcioletnią praktykę w tej dziedzinie. We wszystkich tych krajach konsekwentnie przestrzegana jest zasada, że sądy administracyjne nie wkraczają w kompetencje organu administracyjnego, a jedynie badają i kontrolują legalność wydawanych decyzji. Oznacza to więc, że w kompetencji sądów nie znajdują się sprawy typu organizacyjnego, bo te zastrzeżone są wyłącznie do właściwości administracji. Jeżeli więc opowiadamy się za przestrzeganiem tej zasady również i w ramach naszego systemu prawnego to należałoby przychylić się do propozycji sformułowanej przez podkomisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#JerzyZygmanowski">W swojej wypowiedzi nie występowałem z postulatem, by w toku dyskusji całkowicie wyłączyć zagadnienia rozstrzygnięte przez podkomisję. Chodziło mi jedynie o to, by przegłosować przedstawione warianty.</u>
          <u xml:id="u-114.1" who="#JerzyZygmanowski">Komisja większością głosów przyjęła wniosek podkomisji w sprawie powierzenia Naczelnemu Sądowi Administracyjnemu kompetencji do rozstrzygania odwołań od decyzji organów kontroli publikacji i widowisk.</u>
          <u xml:id="u-114.2" who="#JerzyZygmanowski">Po zakończeniu wspólnego posiedzenia, Komisja Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości, obradująca pod przewodnictwem posła Zygmunta Surowca (ZSL) uchwaliła dezyderat do ministra sprawiedliwości oraz opinię do Prezesa Rady Ministrów w sprawie marnotrawstwa i niegospodarności.</u>
          <u xml:id="u-114.3" who="#JerzyZygmanowski">Komisja rozpatrzyła również odpowiedzi wiceprezesa Rady Ministrów na dezyderaty dotyczące inwestycji dla potrzeb środowiska kombatanckiego oraz budowy gmachu sądu najwyższego.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>