text_structure.xml
75.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#Sprawozdawca">Dnia 14 lutego 1984 r. Komisja Skarg i Wniosków, obradujące pod przewodnictwem posła Wita Drapicha (PZPR), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#Sprawozdawca">- informację o realizacji postulatów zawartych w opiniach: nr 2 w sprawie czynszów i remontów budynków oraz ochrony zasobów substancji mieszkaniowej przed nadmierną dekapitalizacją, nr 3 w sprawie rekompensaty za mienie pozostawione przez repatriantów za granicą, nr 4 w związku ze skargami na odmowę pozwolenia budowy domów jednorodzinnych;</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#Sprawozdawca">- informację o realizacji postulatów zawartych w dezyderacie nr 3 w sprawie roszczeń do odszkodowań za eksperymenty pseudomedyczne w obozach koncentracyjnych oraz działalności pełnomocnika ministra zdrowia i opieki społecznej.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#Sprawozdawca">W posiedzeniu wzięli udział: wiceminister zdrowia i opieki społecznej Ryszard Brzozowski, zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Ludwik Ochocki, Najwyższej Izby Kontroli, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Administracji i Gospodarki Przestrzennej i Urzędu Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#Sprawozdawca">Jako pierwszy komisja rozpatrzyła punkt drugi porządku dziennego, dotyczący odszkodowań za eksperymenty pseudomedyczne w obozach koncentracyjnych. Koreferat wygłosił poseł Szczepan Styranowski (SD).</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#SzczepanStyranowski">Przedstawione nam materiały należy ocenić pozytywnie. Syntetyczna informacja nam przedstawiona jest bardzo wyczerpująca i obejmuje działalność pełnomocnika ministra zdrowia i opieki społecznej do spraw odszkodowań za eksperymenty pseudomedyczne. Sporo wiadomości na ten temat mamy także z posiadanych przez nas własnych materiałów. Na początku chciałbym jednak wyrazić mój szacunek dla premiera, który w wyniku naszych opinii i dezyderatów podjął szybko decyzję powołującą zespół odwoławczy i pozwalającą na ponowne rozpatrzenie ich spraw.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#SzczepanStyranowski">Procedura działania w sprawach skarg i podań o przyznanie pomocy ofiarom eksperymentów pseudomedycznych obejmuje w tej chwili 2 etapy. W etapie pierwszym podanie rozpatruje zespół, działający pod kierownictwem pełnomocnika ministra zdrowia i opieki społecznej. Przy ministrze działa drugi zespół rozpatrujący odwołania od decyzji zespołu pierwszego. Informacja podaje, że po utworzeniu obu zespołów wzrosła liczba wniosków o przyznanie odszkodowań, powiększona jeszcze o odwołania od decyzji negatywnych. Przyjmuje się, że w kraju mieszka ok. 9 tys. osób - ofiar eksperymentów pseudomedycznych. W wyniku powołania komisji napłynęło do niej o ok. 2/3 więcej skarg niż ta szacunkowo przyjęta ilość ofiar. Praca w komisji jest pracą niezwykle mozolną. Wnioski tego typu i odwołania od nich ciągle napływają i trzeba będzie się liczyć z tym, że będą napływały także w przyszłości. Będzie je także otrzymywała nasza komisja. Wymagać to będzie od nas wypracowania właściwych form odpowiedzi, jakkolwiek zespół pełnomocnika ministra już to czyni. Odwiedziłem biuro pełnomocnika i przeglądałem dokumenty obrazujące jego działalność, co pozwala mi z satysfakcją stwierdzić, że zespół pracuje z zaangażowaniem, aby w wyznaczonym terminie wykonać swe zadania.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#SzczepanStyranowski">Padają zarzuty, przede wszystkim ze strony tych, których wnioski odrzucono, że komisja działa nieobiektywnie i nie rozpatruje wniosków w należyty sposób. Pełnomocnik ministra stwierdził, że podejmuje się liczne decyzje, przy których brak jest 100-procentowej pewności, że dana osoba była przedmiotem eksperymentów pseudomedyoznych. Istnieją liczne trudności w zebraniu dokumentów i przeprowadzeniu procesu dowodowego i dlatego wiele wniosków budzi wątpliwości wewnętrzne zespołu i pełnomocnika. Niemniej przy uprawdopodobnieniu, że dana osoba była ofiarą eksperymentu, podejmuje się decyzje pozytywne. W wielu przypadkach zastrzeżenia zespołu co do przedstawionych mu informacji należy uznać za uzasadnione. W niektórych sprawach wnioskodawca podaje jedynie, że w czasie pobytu w obozie koncentracyjnym otrzymał zastrzyk w jakąś określoną część ciała i to stanowiło eksperyment pseudomedyczny. Następuje wówczas odmowa przyznania pomocy. Ale jednocześnie spotykamy sprawy bardzo podobne do poprzednio opisanej, w których pomoc jest przyznawana. Trudno jest ustalić obiektywne kryteria przyznawania odszkodowania. Należy sprecyzować, jakich informacji żąda się od wnioskodawcy - podania czasu przeprowadzenia eksperymentu, świadków, odpowiednich dokumentów. W moim odczuciu nie sformułowano pełnej definicji eksperymentu. Czy ma to być zastrzyk, podawanie bliżej określonych tabletek itp.? W wielu przypadkach osoba nie wiedziała dlaczego otrzymywała tabletki, czy zastrzyki. Jak podkreśla pełnomocnik ministra, oprócz eksperymentów pseudomedycznych w obozach koncentracyjnych poddawano więźniów także leczeniu. Istnieje bardzo szeroka definicja eksperymentu pseudomedycznego i poszczególne wnioski rozpatrują eksperci wysokiej klasy. Dlatego przedstawione protokoły należy przyjąć jako wiarygodne.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#SzczepanStyranowski">Informacja wskazuje jednak na trudności występujące w pracy obu zespołów. Dla terminowego rozliczenia wszystkich spraw należy zastanowić się, czy nie zwiększyć liczby podzespołów. Wiele spraw wymaga przekazania do Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich i do sądów. Nie wpływa to na przyspieszenie rozpatrywania poszczególnych wniosków. W zespole pełnomocnika ministra działa 5 podzespołów, ale w terminie do końca czerwca bież. roku nie są one w stanie zakończyć prac. Sugeruje to sam pełnomocnik. To, czy sprawa przedłuży się o kolejne pół roku jest istotne szczególnie dla ludzi starszych, którzy nie mogą i nie chcą długo czekać. Rozpatrując tę sprawę powinniśmy mieć to na względzie.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#SzczepanStyranowski">Złożyłem wizytę ministrowi zdrowia i opieki społecznej Tadeuszowi Szelachowskiemu i rozmawiałem z nim o działalności omawianych komisji. W I instancji (czyli zespole kierowanym przez pełnomocnika ministra)rozpatruje się kilka tysięcy spraw, z których dotąd pozytywnie załatwiono ok. 300. Główna wina za opóźnienia ciąży na zespole działającym przy ministrze zdrowia i zajmującym się odwołaniami od decyzji zespołu I. W tej chwili rozpatrywanych jest tam ok. 900 spraw. Działalność obu zespołów należałoby rozwinąć pod kątem zwiększenia prężności organizacyjnej,~ ~co pozwoliłoby na skrócenie okresu oczekiwania na podjęcie decyzji. Minister T. Szelachowski zapewnił, że zwiększy liczbę podzespołów.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#SzczepanStyranowski">Pełnomocnik ministra, doc. J. Chojna, zwrócił mi uwagę, że wiele odwołań od decyzji zespołu „I instancji” jest przyjmowanych przez zespół przy Ministrze i zwracanych do zespołu I. Wydaje mi się, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#SzczepanStyranowski">Zwracam się z apelem do członków komisji, którzy otrzymali materiały, aby informację nam przedstawioną przyjąć jako pełną i satysfakcjonującą nas. Chciałbym także dodać kilka wniosków, które zgłoszę na piśmie. Wniosek pierwszy dotyczy zwiększenia liczby pracowników w zespołach. Jest to trudna sprawa, ale problematyka ta jest bardzo ważna. Należy wreszcie te wszystkie sprawy zakończyć. Pamiętam skargę, która wpłynęła do naszej komisji, w której matka zmarłej już ofiary eksperymentów pseudomedycznych (był to ksiądz) zwracała się o przyznanie jej odszkodowania. Był to przypadek w pełni udokumentowany i bez żadnej wątpliwości. Będąc u pełnomocnika poprosiłem o informację na temat tej sprawy i okazało się, że osoba ta do tej pory nie otrzymała świadczenia. 2 lata temu, kiedy pisała skargę do naszej komisji miała 82 lata. Nasuwa się pytanie, czy jeszcze żyje. A można było tę sprawę załatwić i spełnić tym samym obowiązek państwa wobec tej osoby.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#SzczepanStyranowski">Należałoby pomyśleć o zatrudnieniu przy rozpatrywania wniosków emerytowanych sędziów, prokuratorów, czy członków ZBOWiD. Nie jest to praca przyjemna ze względu na liczne odmowy, ale ktoś musi ją wykonać i to jak najszybciej.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#SzczepanStyranowski">W materiałach znajduje się informacja nt. niewykorzystania części środków przyznanych przez Republikę Federalną Niemiec na czynności administracyjne związane z udzielaniem odszkodowań. Czy nie należałoby wykorzystać tej kwoty na bardziej operatywne i szybsze działanie obu zespołów?</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#SzczepanStyranowski">W materiałach pokazano W sposób wyważony planowane rozdysponowanie obu sum przeznaczonych na tę działalność - 103 mld zł i 1 mld 300 mln zł. Jedynie pierwsza z tych kwot, przeznaczona jest na zasadniczą działalność mającą na celu udzielanie pomocy ofiarom eksperymentów pseudomedycznych w obozach koncentracyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#SzczepanStyranowski">Należałoby uświadomić wszystkim tym, którzy bez przerwy piszą odwołania od decyzji pełnomocnika ministra zdrowia i skargi do różnych instytucji na te decyzje, że droga prawna została już wyczerpana i nic już nie da się tutaj zrobić. W szczególności środki masowego przekazu nie mogą w dalszym ciągu informować o tych sprawach w sposób, w jaki czyniły to dotychczas.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#SzczepanStyranowski">Istnieje przede wszystkim konieczność przyspieszenia wypłacania należności, które należą się w sposób niewątpliwy lub nawet zostały już przyznane.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KazimieraPlezia">Z zainteresowaniem wysłuchałam koreferatu posła S. Styranowskiego. Wcześniej zapoznałam się także z przedstawionymi nam materiałami i uważam, że są one jasne i nie ukrywają trudności. Zgadzam się także z wnioskami zgłoszonymi przez koreferenta. W szczególności chciałabym poprzeć wyrażoną w jego referacie niepewność co do trybu rozpatrywania odwołań od decyzji pełnomocnika ministra. Myślę, że przyjmiemy przedstawioną nam informację, ale jednocześnie będziemy zmuszeni prosić o potraktowanie sprawy w sposób odpowiadający zasadom współżycia społecznego i porządkowi prawnemu. Nie możemy pozwolić na to, aby czekano na samoistne rozwiązanie problemu, czyli na zmniejszenie się liczby ludzi, którzy są uprawnieni do otrzymania tej pomocy. W tej chwili listy ze skargami na ten temat napływają jeszcze do naszej komisji, ale największe emocje już minęły. Niemniej jest jeszcze grupa osób czekających na uczciwe rozwiązanie tej sprawy. Pełnomocnik ministra zdrowia powinien dołożyć wszelkich starań, aby zwiększyć częstotliwość spotkań podzespołów, lub liczbę ich członków, jeśli zachodzi taka potrzeba.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#KazimieraPlezia">Nie należy także zapominać, że obowiązują terminy załatwiania spraw przez urzędy państwowe zawarte w kodeksie postępowania administracyjnego i nikt nie zwolnił pełnomocnika ministra od przestrzegania tych terminów. Poseł S. Styranowski przedstawił nam jeden przykład nieprawidłowego rozstrzygnięcia sprawy, która trwa już 2 lata i jeszcze nie została załatwiona. Nie ulega wątpliwości, że takich spraw jest więcej.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#KazimieraPlezia">Komisja Skarg i Wniosków była już 2–3 krotnie informowana o zasadach przyznawania pomocy ofiarom eksperymentów pseudomedycznych i informacje te były przekazywane prasie. Prasa informowała nt. warunków i czasu, w których wnioski o przyznanie pomocy ofiarom tych eksperymentów będą rozpatrywane. Należałoby poinformować społeczeństwo o bieżącym stanie prawnym i faktycznym tego problemu. Sprawa jest bardzo złożona i należałoby uniknąć sytuacji, kiedy ludzie będą mówić, że jak się głośno krzyczy to administracja działa, a jak nie, to nic się nie da załatwić. Należy wreszcie w odpowiedni sposób zakończyć ten przykry problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AntoniSeta">Praca prowadzona przez zespół pełnomocnika ministra zdrowia jest trudna i delikatna. Komplikuje ją fakt, iż wielu ludzi powróciło z obozów koncentracyjnych w stanie inwalidztwa, niekoniecznie będąc ofiarami eksperymentów pseudomedycznych. Środki masowego przekazu informując o prowadzonej w tej sprawie działalności sugerowały, że państwo ma dużo pieniędzy dla ofiar tych eksperymentów, a nie chce ich dać. Nie określono także w sposób zadowalający, kto jest uprawniony do otrzymywania tej pomocy. Pojawiła się opinia, że każdy, kto był w obozie powinien ją dostać. Należy dążyć do tego, aby kiedy dzisiaj się o tym pisze, jasno określano kto takie uprawnienia posiada. Oczywiście mogą się zdarzyć różni naciągacze, tak jak to w życiu bywa. Rolą środków masowego przekazu powinno być jednak wyjaśnianie sytuacji, a nie jej gmatwanie. W ten sposób mielibyśmy mniej próbujących uzyskać od państwa pomóc z tego funduszu, mimo, że nie mają do tego uprawnień. Rozmawialiśmy przed posiedzeniem z posłem S. Styranowskim, że jest nie do przyjęcia, aby ta sama osoba w materiałach przedstawionych naszej komisji mówiła co innego, a potem w wypowiedziach dla prasy co innego. Wszystko to wywołuje niezdrowe reperkusje w społeczeństwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZdzisławWydrzyński">Po wyzwoleniu pewna grupa Polaków - ofiar eksperymentów pseudomedycznych była leczona przez służby medyczne państw sprzymierzonych i Szwecji. Czy zaświadczenie o leczeniu przez służbę zdrowia w innych krajach może być podstawą otrzymania odszkodowania za tego rodzaju eksperymenty?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#SzczepanStyranowski">Przeglądałem osobiście wiele skarg napływających do naszej komisji oraz materiały z działalności zespołu kierowanego przez pełnomocnika ministra zdrowia i nie spotkałem przypadku, w którym taka osoba dochodziłaby odszkodowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#StanisławMaciejewski">Chodzi więc przede wszystkim o to, aby przyznawać odszkodowanie ludziom, którym rzeczywiście się ono należy. Myślę, że dokładne kryteria przyznawania tego odszkodowania należałoby rozesłać do urzędów wojewódzkich i prasy i w ten sposób podać do wiadomości publicznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#GustawŚliwa">Przedstawione nam materiały pod względem redakcyjnym i informacyjnym są bardzo dobre. Uważam, że najważniejszą sprawą jest dotrzymanie terminu załatwienia wszystkich wniosków. Oczekują na to przede wszystkim ludzie starsi i zmęczeni. Każdy rok ma tutaj dla nich duże znaczenie. Uważam, że wniosek, aby zwiększyć liczebność komisji rozpatrującej podania jest bardzo słuszny i jego realizacja może zmienić sytuację.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanWładysławChojna">Posługiwano się tutaj często terminami odszkodowanie i pomoc. Nie są to synonimy i mają one określone znaczenie prawne. Przede wszystkim trzeba wyjaśnić, że nie przyznajemy żadnych odszkodowań, ponieważ rząd Republiki Federalnej Niemiec ich nie udziela, choć my ze swej strony cały czas o to występujemy. Środki przez nas przyznawane jest to pomoc dla ofiar eksperymentów pseudomedycznych w obozach koncentracyjnych i ci, co ją dostają mogą się jeszcze ubiegać o odszkodowanie od rządu RFN. Sprawę tę wielokrotnie poruszał w swoich artykułach prof. Pilichowski.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JanWładysławChojna">Krążą mity na temat posiadanych przez nas środków. 1 mld 300 mln zł są to środki przeznaczone przez ZUS na renty inwalidzkie dla byłych więźniów obozów koncentracyjnych. W naszym przypadku środki te nie wchodzą w grę. Jak już mówiłem odrębną sprawą są także odszkodowania. Myślę, że nasze władze nie dadzą się już drugi raz wmanewrować w tego rodzaju „pomoc”.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JanWładysławChojna">Informowano tutaj, że załatwianie podań o przyznanie pomocy uległo zahamowania. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że do 15 maja sprawy te zostaną załatwione. Liczba podzespołów wchodzących w skład mojego zespołu jest wystarczająca, tak samo liczba pracowników. Myślę nawet o redukcjach. Inaczej przedstawia się sprawa rozpatrywania odwołań od naszych decyzji. My, jak już mówiłem, do 15 maja możemy ukończyć naszą pracę. Jednak jeżeli zespół przy ministrze zdrowia, rozpatrujący odwołania od naszych decyzji, będzie działał tak jak dotychczas, to na pewno nie zdąży. U nas codziennie dwa podzespoły rozpatrują po 10 spraw. U nich zespół działa 2 razy w tygodniu, a zaczęli pół roku po nas. Stąd bierze się opóźnienie, o którym była mowa. W swoich poprzednich sprawozdaniach alarmowałem, że mogę nie zdążyć z własną pracą, ale okazało się, że na tym etapie wniosków jest o wiele mniej, niż sądziliśmy. Dlatego do 15 maja moje podzespoły zakończą pracę. Chciałbym podkreślić, że działamy tak szybko także dzięki prof. Pilichowskiemu, który skierował do nas 2 sędziów z Głównej Komisji. Wiemy jakie są trudności w działalności sądów. Z resortu sprawiedliwości ubyło 700 sędziów. Dlatego sytuacja jest tak skomplikowana. Oczywiście kodeks postępowania administracyjnego dotyczy także nas, ale jeżeli do 3 czerwca 1983 r. wpłynęło do nas 11 tys. spraw, to nie jesteśmy ich w stanie załatwić w terminach przewidzianych przez kodeks.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KazimieraPlezia">Ale my nie możemy zapomnieć o tym, że kodeks postępowania administracyjnego obowiązuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JanWładysławChojna">Przepraszam bardzo, ale przy tych tysiącach spraw, które rozpatrujemy naprawdę nie jesteśmy w stanie załatwić ich w terminie.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JanWładysławChojna">W dyskusji padł zarzut, że nie zostały wypłacone należności przyznane już decyzją naszej komisji. Nie mogą one zostać zrealizowane, ponieważ nie ma spadkobierców osoby, której pomoc została przyznana. Nowela do zarządzenia prezesa Rady Ministrów nr 16 stanowi, że w przypadku śmierci osoby, której przyznano pomoc otrzymują ją w częściach równych małżonek i dzieci. Stanowi to ograniczenie prawa do spadku. W przypadku matki księdza, o której wspominał poseł S. Styranowski, w myśl tego zarządzenia pomoc nie przysługuje. Chciałbym jednak tę sprawę załatwić po ludzku, pomimo że nie ma podstaw do wypłaty. Przyjęliśmy zasadę, że w przypadku duchownych, których obowiązuje celibat, rodzice będą mogli otrzymywać to świadczenie. Jest ta jednak sprzeczne z prawem, więc jeśli NIK będzie kontrolował naszą działalność, proszę, żeby komisja wstawiła się za mną.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JanWładysławChojna">W tej chwili pierwsza stawka świadczonej przez nas pomocy wynosi ok. 2 mln zł. Nie należy się dziwić, że mam wiele wątpliwości, gdy przyznaję taką sumę. Obiektywnie oceniając, na 400 spraw załatwionych przeze mnie w czasie mojej kadencji, tylko 5 było w pełni udokumentowanych i nie pozostawiało wątpliwości. Reszta opiera się na różnego rodzaju oświadczeniach i zeznaniach.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#JanWładysławChojna">Prasa podawała, że było kilkadziesiąt, czy nawet kilkaset tysięcy ofiar eksperymentów pseudomedycznych. Z danych zebranych przez naszych konsultantów wynika, że było ich ok. 9 tysięcy. Wśród nich byli nie tylko Polacy, i należy pamiętać, że od zakończenia wojny minęło już 40 lat. Jeden z naszych konsultantów w wydanej przez siebie książce na podstawie ścisłych danych i częściowo szacunków stwierdza, że ogólna liczba ofiar tych eksperymentów wynosiła 12.146 osób, z tego jeszcze w czasie wojny zmarło 1.815. Tymczasem my do tej pory udzieliliśmy pomocy 6 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#JanWładysławChojna">Niejednokrotnie nasi korespondenci nie przyjmują do wiadomości istnienia przepisów prawnych, regulujących udzielanie pomocy. Chcą otrzymać ją w walutach wymienialnych, a zarządzenie prezesa Rady Ministrów normuje te sprawy wyraźnie. Piszą także skargi do nas i na nas do różnego rodzaju instytucji. Wpływają one także do komisji. Chciałbym wiedzieć, które z tych skarg są zdaniem komisji słuszne i uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#JanWładysławChojna">Zaświadczenia o leczeniu w Szwecji lub przez służby medyczne państw sprzymierzonych nie stanowią wystarczającego dowodu na to, że było się ofiarą eksperymentów pseudomedycznych. Pacjentami byli wtedy wszyscy więźniowie obozów, wśród nich także ofiary tych eksperymentów, ale samo zaświadczenie o leczeniu nie wystarcza.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ZdzisławWydrzyński">Mówiono tutaj o możliwości uzyskania odszkodowania od rządu Republiki Federalnej Niemiec. Wielu Polaków usiłowało takie odszkodowanie uzyskać, wśród nich ja sam. Otrzymałem odpowiedź, że rząd RFN wypłacił odszkodowania rządowi PRL i Polacy powinni zwracać się do niego o odszkodowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JanWładysławChojna">Jest to wykrętna polityka władz RFN, gdyż sumy na wypłacenie tych odszkodowań nie zostały przekazane.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#SzczepanStyranowski">Padło pytanie jakie skargi wpływające do Komisji są słuszne? Czytałem wiele tych skarg i niektóre trudno mi ocenić, ale np. w sprawie księdza, o którym mówiliśmy należało podjąć jakąś decyzję, pozytywną lub negatywną, a nie odkładać tę sprawę przez dwa lata. Jeśli nie ma spadkobierców i nie można wypłacić świadczenia to należy to podać do wiadomości i uzasadnić.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#SzczepanStyranowski">Może należy zwrócić się do sądów o przyspieszenie rozpatrywania spraw o nabycie spadku w przypadkach, gdy w grę wchodzi przyznanie spadkobiercom świadczenia, należnego ofierze eksperymentów pseudomedycznych. Wiemy, że są w sądach kłopoty kadrowe, ale być może uda się tę sprawę załatwić.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#SzczepanStyranowski">Mamy tutaj dwa problemy - problem pomocy udzielanej ofiarom eksperymentów oraz problem odszkodowań. Zajmowaliśmy się tylko tym pierwszym, ale i ten drugi jest aktualny. W Przeglądzie Tygodniowym 29 stycznia bieżącego roku opublikowano artykuł prof. Pilichowskiego na temat odszkodowań, bardzo szczegółowo omawiający problem. Na podstawie tego artykułu i różnych, przekazywanych nam opinii i ekspertyz, muszę stwierdzić, że istnieją między nimi spore rozbieżności. Należy zająć się tym i spowodować, aby udzielana nam informacja była w pełni obiektywna.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławMaciejewski">Musimy rozróżniać akty normatywne od wypowiedzi prasowej. Istnieje umowa pomiędzy Polską i RFN w świetle której wypłaty odszkodowań następują na rzecz polskich instytucji ubezpieczeniowych. Wyłaniają się natomiast różnice w interpretacji postanowień tej umowy. Rząd polski stoi bowiem na stanowisku, że dokonane wpłaty nie zamykają drogi do załatwiania wniosków w sprawach indywidualnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AntoniSeta">Chciałbym przypomnieć, że kwota przekazana dotychczas przez RFN stanowi w zasadzie rekompensatę kosztów, które poniosło państwo polskie od momentu wyzwolenia do chwili dokonania wpłaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WitDrapich">Rząd podjął działania zmierzające do realizacji opinii i wniosków zawartych w naszym dezyderacie. Podkreślić wypada, że została reaktywowaną działalność pełnomocnika ministra zdrowia i opieki społecznej, co w istotnym stopniu poprawiło istniejącą sytuację. Można by rzec, że pierwszy etap działań mamy już za sobą. Jest to etap związany z przyjmowaniem wniosków. Przed nami natomiast załatwienie spraw, w których wniesiono odwołanie. Podkreślić trzeba, że większość obywateli, którzy otrzymali odmowę złożyło wnioski odwoławcze. Ludzie z zasady nie przyjmują innego stanowiska niż własne. Istnieje w tych warunkach pilną potrzeba stworzenia właściwych warunków organizacyjnych, które pozwoliłyby na skrócenie czasu załatwiania odwołań. Nasza komisja nie może wypowiadać się szczegółowo w sprawach organizacyjnych. Z informacji, które otrzymaliśmy wynika, że dotychczas zrobiono sporo w zakresie załatwiania indywidualnych wniosków. Realizacja wielu z nich jest już bardzo zaawansowana. Będziemy jednak oczekiwali, że przed końcem roku wszystkie sprawy, również i te, które znajdują się na szczeblu odwoławczym zostaną definitywnie załatwione. Wtedy będzie można uznać sprawę za zamkniętą i przyjąć, że dezyderat został w pełni zrealizowany. Tymczasem chciałbym wyrazić podziękowanie za już podjęte działania i życzyć, by zostały one możliwie szybko doprowadzone do końca.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WitDrapich">Następnie komisja przeszła do omówienia informacji o realizacji postulatów zawartych w opinii nr 2 dotyczącej czynszów i remontów budynków oraz ochrony zasobów substancji mieszkaniowej przed nadmierną dekapitalizacją. Informację w tej sprawie przedstawił poseł Stanisław Maciejewski (ZSL): Na wstępie swego wystąpienia chciałbym przypomnieć, że nasza opinia dotyczyła takich m.in. spraw jak: gospodarka mieszkaniowa i przydział mieszkań, remonty budynków i mieszkań, czynsze, nakłady na remonty starych budynków, kwalifikacje kadr zatrudnionych w gospodarce komunalnej, a także kadr rzemieślniczych w zawodach deficytowych.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#WitDrapich">Minister administracji i gospodarki przestrzennej ustosunkowując się w 1982 r. do naszych postulatów, stwierdził m.in., że rozwój własnego potencjału wykonawczego uzależniony jest od ogólnej sytuacji gospodarczej kraju, a w szczególności od zwiększenia produkcji materiałów budowlanych, dostaw sprzętu i środków transportu, finansowych możliwości inwestycyjnych jednostek zarządzających domami, jak też wzmocnienia kadrowego tych przedsiębiorstw, poprzez nabór wysoko kwalifikowanych rzemieślników i szkolenie dotychczas zatrudnionych. Resort, dostrzegając występujące w tej dziedzinie problemy, podjął już pewne działania zmierzające do poprawy sytuacji. Musimy jednak stwierdzić, że podstawowe trudności nie zostały dotychczas usunięte. Z materiałów Najwyższej Izby Kontroli wynika, że liczba remontów kapitalnych budynków komunalnych i prywatnych nie uległa zwiększeniu, a nawet zmniejszyła się. Następuje nadal proces dekapitalizacji starych zasobów mieszkaniowych, ich dalsza eksploatacja możliwa będzie tylko pod warunkiem przeprowadzenia odpowiednich remontów. Jest to palący problem społeczny i ekonomiczny. Dodajmy na marginesie, że nie brakuje amatorów na przeniesienie się do starych mieszkań z nowego budownictwa, o ile zostałyby dokonano niezbędne modernizacje.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#WitDrapich">Podstawową trudnością stale towarzyszącą działalności przedsiębiorstw gospodarki mieszkaniowej jest słabe zaopatrzenie materiałowe. Z otrzymanych informacji wynika, że wojewodowie otrzymują materiały w ilościach zaspokajających zaledwie 1/3 występujących potrzeb. Niejednokrotnie zdarza się, że ekipy remontowe mogły by wykonać znacznie więcej prac, jednak brak materiałów, zwłaszcza pokryciowych i instalacyjnych, uniemożliwia ich realizację. Odczuwa się także stały brak odpowiednich narzędzi.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#WitDrapich">Nie podjęto wystarczających starań w zakresie szkolenia kadr w zawodach deficytowych, takich jak murarz, cieśla, stolarz, brukarz, monter instalacji sanitarnych, niezbędnych do wykonywania prac remontowych. Odczuwa się nawet odpływ kadr, związany z niekorzystnym systemem płacowym w przedsiębiorstwach remontowych. Nie można mechanicznie przenosić w tej dziedzinie zasad wynagradzania, stosowanych w przemyśle i budownictwie. System płacowy, a także i obciążenia na Fundusz Aktywizacji Zawodowej powinny być oparte na zasadach szczególnych, które umożliwiałyby zwiększenie wynagrodzeń bez podnoszenia wpłat na PFAZ.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#WitDrapich">Rozwiązania wymagają też sprawy organizacyjne. Jak wiadomo wysuwane były sugestie, by powołać specjalne ekipy remontowe przy naczelnikach gmin. Sprawa ta wymaga jednak wnikliwego rozważenia. Wydaje się bowiem, że powołanie dodatkowych ekip bez odpowiedniego wyposażenia nie przyniesie pożądanych rezultatów. Dużo lepszym rozwiązaniem byłoby umocnienie techniczno-organizacyjne ekip remontowych już istniejących.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#WitDrapich">Wątpliwości budzi obecna struktura organizacyjna, w ramach której przedsiębiorstwa gospodarki mieszkaniowej podlegają wydziałom budownictwa. Jest przecież sprawą oczywistą, że wydziały budownictwa preferują przede wszystkim problemy nowego budownictwa mieszkaniowego, natomiast ochrona starych zasobów mieszkaniowych schodzi na plan dalszy.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#WitDrapich">Ogólnie rzecz biorąc trzeba stwierdzić, że nastąpił pewien postęp od czasu uchwalenia naszej opinii, jednakże w dalszym ciągu większość postulatów w niej zawartych zachowuje pełną aktualność. Sprawy ochrony starych zasobów mieszkaniowych muszą być traktowane w sposób kompleksowy. Warto skorzystać z przykładu NRD, gdzie problem remontów rozwiązywany jest w taki właśnie sposób. W pierwszym etapie następuje rejestracja wszystkich budynków wymagających remontu na danej ulicy, niezależnie od tego, czy są one państwowe, czy prywatne, w następnym etapie - przygotowanie dokumentacji technicznej, a dalej realizacja opracowanego planu. Pozwala to na osiągnięcie bardzo dobrych efektów.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#WitDrapich">Postulując podjęcie bardziej skutecznych działań w tej dziedzinie musimy mieć na uwadze fakt, że nowe budownictwo przez długi jeszcze okres nie będzie zaspokajało potrzeb społecznych. W tej więc sytuacji ochrona starszych zasobów mieszkaniowych staje się pilną potrzebą.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#WitDrapich">Możemy przystąpić do dyskusji, podczas której powinniśmy skoncentrować się przede wszystkim na tych problemach, które występują w skargach obywateli. Dobrze byłoby ustalić, w jakim stopniu podjęte dotychczas działania wpłynęły na zmianę treści skarg.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#FranciszekDąbal">Niewątpliwie czynione są starania, żeby w większym stopniu chronić starą substancję mieszkaniową. Z przedstawionych informacji wynika jednak, że podjęte działania nadal nie zaspokajają w dostatecznym stopniu najpilniejszych potrzeb. W ostatnich kilku latach zaznacza się w dalszym ciągu spadek liczby przeprowadzonych remontów, a w konsekwencji postępowała dalsza dekapitalizacja substancji mieszkaniowej. Niebawem może okazać się, że remonty będą nieopłacalne, ponieważ przekraczać to będzie wartość budowy nowego budynku.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#FranciszekDąbal">Istnieje więc potrzeba podjęcia bardziej skutecznych środków. Musimy sobie jednak odpowiedzieć na pytanie, czy mamy obecnie wystarczające warunki na to, by w pełni zaspokoić występujące potrzeby. A są one ogromne. Z dokonanych szacunków wynika, że wartość prac, które powinny być wykonane do końca 1990 roku kształtuje się na poziomie około 500 mld zł. Kwoty przeznaczane obecnie na przeprowadzenie remontów kapitalnych stanowią tylko niewielki odsetek sum potrzebnych do ratowania substancji mieszkaniowej. Nie można się więc w tej sytuacji łudzić, że wszystkie potrzeby zostaną zaspokojone. Trudności będą się stale pogłębiały i dlatego trzeba bardzo wnikliwie rozważyć, w jaki sposób ratować stare zasoby mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#FranciszekDąbal">Pojawia się w dodatku problem budynków nowych, z tzw. niedoróbkami. Musi budzić zdziwienie fakt, że pomimo stałego nacisku kładzionego na sprawy jakości, złe wykonawstwo budowlane występuje nadal w tak dużej skali. Powstaje pytanie, po co w ogóle istnieje nadzór inwestorski, jeśli nie jest on w stanie w najmniejszym stopniu zapewnić prawidłowej realizacji prac budowlanych.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#FranciszekDąbal">Trzeba rozważyć opracowanie rejestru występujących potrzeb, w ramach którego określono by kolejność prowadzenia prac remontowych. Następnym etapem byłoby stworzenie programu działania, ale tym razem programu realnego, opartego o rzeczową analizę istniejących możliwości. W ramach takiego programu trzeba zapewnić zarówno niezbędne materiały, jak i wykonawstwo. Kończąc trzeba podkreślić, że postulaty zawarte w opinii naszej komisji nadal zachowały swoją aktualność.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#SzczepanStyranowski">Podzielam wnioski koreferenta i przedmówcy. Chciałbym zaznaczyć, że bardzo cenne są przedstawione na dzisiejszym posiedzenia materiały NIK-u, które pozwalają nam się zorientować, czy zmierzamy w dobrym kierunku. Odnoszę wrażenie, że bardzo często programy mają charakter działań pozornych, nieprzynoszących żadnych rezultatów, ponieważ nie opierają się one na rzeczowej analizie istniejących możliwości. Każdy domaga się jak najwięcej pieniędzy, ale potem okazuje się, że brak jest dostatecznych mocy przerobowych i materiałowych, aby wykorzystać zgromadzone fundusze. Nasuwa się więc wniosek, by te województwa, które zamierzają zwiększyć ochronę starych zasobów mieszkaniowych przygotowały rzetelne nadające się do realizacji programy. W przeciwnym wypadku bowiem następuje tylko niepotrzebne zamrożenie funduszy, które mogą być przekazane na inny cel.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#GustawŚliwa">Można założyć z dużym prawdopodobieństwem, że o ile nie nastąpią bardziej zdecydowane działania, dekapitalizacja starych zasobów mieszkaniowych będzie się nadal pogłębiać i wzrastać będzie liczba skarg obywateli na jakość mieszkań, zwłaszcza po zwiększeniu czynszów.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#GustawŚliwa">Odnoszę wrażenie, że nie zostały dotychczas wykorzystane wszystkie istniejące możliwości wykonawcze. Duży potencjał wykonawczy tkwi np. w rzemiośle. W bardzo wielu miastach właśnie rzemiosło jest podstawowym potencjalnym wykonawcą prac remontowych. Niewykorzystanie tych możliwości wynika w niemałym stopniu z nieuregulowania statusu ekonomiczno-finansowego rzemiosła. Szanse na zmianę tej sytuacji tkwią nie tyle w zwiększeniu cen, co przede wszystkim w zachętach opartych na zwolnieniach podatkowych. Nie ulega wątpliwości, że tego rodzaju środki mogłyby skutecznie skłonić rzemiosło do podejmowania na większą skalę prac remontowych.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#GustawŚliwa">Musi ulec poprawie zaopatrzenie materiałowe. Trzeba być konsekwentnym: jeżeli chcemy ratować starą substancję mieszkaniową, to trzeba zapewnić dostawy niezbędnych dla realizacji tego celu materiałów.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AntoniSeta">Proponuję, by ustosunkowując się do informacji o realizacji postulatów zawartych w naszej opinii, zwrócić także uwagę na problem szkód górniczych. Problem ten występuje na coraz szerszą skalę. Np. w woj. legnickim jest wiele nowo zbudowanych budynków, które nie nadają się do zamieszkania.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#AntoniSeta">Dyrektor departamentu w Ministerstwie Administracji i Gospodarki Przestrzennej - Barbara Wolnicka: Problem ratowania starych zasobów mieszkaniowych ma ogromne znaczenie społeczno-ekonomiczne. Rozmiar zadań, które stają obecnie przed nami jest w niemałym stopniu wynikiem drugorzędnego traktowania sprawy ochrony starej substancji mieszkaniowej w minionym okresie. Skala trudności jest obecnie tak duża, że nie możemy się łudzić, że z roku na rok nastąpi odczuwalna poprawa. Warto to stwierdzenie zilustrować pewnymi danymi, dotyczącymi zasobów mieszkaniowych w miastach. Mamy obecnie 6,5 mln mieszkań, z czego 2,2 mln wybudowanych zostało przed II wojną światową. Według ogólnych szacunków, 900 tys. mieszkań, ze względu na swój stan techniczny, powinno być w zasadzie przeznaczonych do rozbiórki. W istniejącej sytuacji ekonomicznej naszego kraju jest to oczywiście niemożliwe. Przewiduje się w bieżącym 10-leciu zlikwidowanie ok. 300 tys. mieszkań, a więc zostaje nadal 600 tys. mieszkań w bardzo złym stanie technicznym.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#AntoniSeta">Zarysowują się obecnie pewne pozytywne tendencje, wskazujące na to, że władze terenowe w coraz większym stopniu dostrzegają konieczność zintensyfikowania ochrony starej substancji mieszkaniowej. Podstawową barierą jest wszakże niedostatek materiałów. Wynika to m.in. stąd, że dotychczas celem zdecydowanie preferowanym było nowe budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#AntoniSeta">W bieżącym roku resort zawarł porozumienie, na podstawie którego zostanie przeznaczona na wyłączne potrzeby prac remontowych pewna część materiałów. Oczywiście nie pozwoli to na pełno zaspokojenie potrzeb, stanowić jednak będzie lepszy punkt wyjścia dla podejmowanych działań, niż w latach ubiegłych.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#AntoniSeta">Wojewodowie zostali zobowiązani do tego, by do 1985 roku przedsiębiorstwa usług remontowych zostały podporządkowane gospodarce komunalnej i wyłączone z budownictwa. To posunięcie organizacyjne zapobiegać będzie na przyszłość „ucieczkom” przedsiębiorstw od prac remontowych. Położony zostanie także nacisk na rozwój tzw. systemu gospodarczego. Chodzi o to, by w przedsiębiorstwach gospodarki mieszkaniowej powołane zostały zespoły remontowe do wykonywania remontów bieżących i drobnych prac modernizacyjnych, co pozwoli na zaspokajanie najbardziej pilnych potrzeb. Przeprowadzenie remontów kapitalnych należeć będzie zaś do wyspecjalizowanych przedsiębiorstw remontowych.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#AntoniSeta">Przewiduje się wprowadzenie zmian w systemie wynagrodzeń w przedsiębiorstwach remontowych. Opierać się one będą na zastosowaniu ulg we wpłatach na Fundusz Aktywizacji Zawodowej. Pozwoli to na zwiększenie wynagrodzeń, a więc w konsekwencji na utrzymanie dotychczasowej kadry.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#AntoniSeta">Przyjęte plany działań w coraz większym stopniu opierają się na realistycznych przesłankach. W 1982 r. np. na modernizację, remonty kapitalne oraz bieżące przeznaczono ogółem 27 mld zł, z czego wykonano 22,2 mld zł. W wykonaniu rzeczowym oznaczało to wyremontowanie ponad 4 tys. budynków komunalnych i 2,3 tys. budynków prywatnych. W 1983 r. zadania planu były nieco większe, choć również nie nastąpiło jego pełne wykonanie. W każdym razie jednak, liczby te wskazują na to, że rozbieżności pomiędzy założeniami, a wykonaniem nie są już tak duże jak dawniej.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#AntoniSeta">Jest niewątpliwie dużo do zrobienia w dziedzinie poprawienia obsługi mieszkańców. Liczne są przecież skargi na złą pracę dozorców i administratorów budynków. Na tym odcinku można sporo poprawić bez konieczności uruchamiania wielkich funduszy. Resort opracował w tej sprawie specjalne zalecenia dla wojewodów, wskazując m.in. na potrzebę weryfikacji kadr w przedsiębiorstwach gospodarki komunalnej, poprawę jakości szkolenia i instruktażu. Niezbędna jest też pomoc zakresie zaopatrzenia materiałowego.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#AntoniSeta">Przyjęte kierunki działań będą kontynuowane w 1984 r. Utrzymujemy stały kontakt z terenem, by mieć orientację w jakim stopniu program resortu jest realizowany. Zdajemy sobie doskonale sprawę z tego, że problemy szeroko pojętej ochrony starych zasobów mieszkaniowych, nie mogą być odsunięte na plan dalszy. Sprzeciwiałyby się temu ważne względy społeczne i ekonomiczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#SzczepanStyranowski">Od wielu lat obserwuję różnego typu reorganizacje na wielu szczeblach naszej administracji i gospodarki. Czy są one jednak zawsze oparte na racjonalnych przesłankach? Przedstawiciel resortu zapowiadał znowu podjęcie kolejnych reorganizacji, m.in. wydzielenie specjalnych zespołów remontowych. Tymczasem brak jest jeszcze oceny wcześniej przeprowadzanych reorganizacji. Sądzę, że wszelkie tego typu działania powinny być najpierw gruntownie przemyślane, zanim przystąpi się do ich realizacji.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#SzczepanStyranowski">Poziom kultury społecznej wyrażającej się troską o zachowanie substancji mieszkaniowej, to istotnie ważny problem. W moim przekonaniu niezbędne jest podniesienie dyscypliny i podjęcie konkretnych decyzji, które będą następnie egzekwowane. Czy istotnie musi być tak, że naprawa rynny przekracza możliwości dozorcy lub administratora domu. Bez zachowania odpowiedniej dyscypliny wśród pracowników administracji domów nie wybrniemy z istniejących problemów. Każdy z nas może przytoczyć wiele przykładów świadczących o wyjątkowo złej obsłudze mieszkańców.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WitDrapich">Opinia naszej komisji dotyczyła całego kompleksu spraw związanych z gospodarką mieszkaniową. Sprawy te już od dłuższego czasu wzbudzają zrozumiałe zniecierpliwienie społeczeństwa. Nie chodzi przy tym nawet o liczbę wpływających skarg, ale o powszechne odczucia obywateli.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#WitDrapich">Z przedstawionych informacji wynika, że resort podjął wiele działań w sprawach, których dotyczyła nasza opinia. Daleko jednak jesteśmy jeszcze od osiągnięcia zadowalających rezultatów. W ostatnich latach nie nastąpiło zahamowanie tendencji do dekapitalizacji substancji mieszkaniowej, zaznacza się spadek liczby przeprowadzanych remontów, występowały poważne braki w potencjale wykonawczym i materiałowym. Nie poprawiła się także jakość obsługi mieszkańców. Nadal liczne są skargi mieszkańców na złą opiekę nad domami ze strony dozorców, nieustannie pojawiają się trudności z przeprowadzeniem drobnych remontów. Wynika to oczywiście również z niskiego poziomu kultury społeczeństwa, ponieważ trzeba stwierdzić, że zbyt mało jest społecznych inicjatyw na rzecz poprawy tych warunków. Pewne działania podejmują samorządy mieszkańców, ale generalnie rzecz biorąc, nie równoważy to istniejących wieloletnich zaniedbań w dziedzinie ochrony starej substancji mieszkaniowej. Podjęcie bardziej skutecznych działań, przeprowadzenie modernizacji starych mieszkań pozwoliłoby na otrzymanie znacznej liczby mieszkań o wyższym standardzie.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#WitDrapich">Kluczem do rozwiązania tych problemów jest dalszy rozwój potencjału wykonawczego i poprawa warunków organizacyjnych. Należałoby położyć większy nacisk na rozwój lokalnej produkcji materiałów budowlanych bez jednoczesnego zaniedbywania dużej produkcji przemysłowej, to jednak także wymaga czasu.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#WitDrapich">Na naszą wyobraźnię oddziaływają niewątpliwie suma 500 mld zł, która powinna być wyłożoną na ratowanie starej substancji mieszkaniowej. Są to zadania ogromne, a więc niezbędne są działania kompleksowe. Podjęte dotychczas środki pozwoliły na wykonanie I etapu prac. Wiele nadziei łączy się z nową ustawą o radach narodowych i samorządzie terytorialnym. Można chyba sądzić, że nowe uregulowania prawne stworzą lepsze warunki do całościowego podjęcia wszystkich problemów związanych z ochroną substancji mieszkaniowej. Rady narodowe będą miały lepsze rozeznanie w problematyce a także większe możliwości wykorzystania lokalnego potencjału.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#WitDrapich">Brakuje dozorców, a ci, którzy są źle wykonują swoje obowiązki. Także instytucje zarządzające budynkami są bardzo nieudolne. Myślę, że w sposób bezinwestycyjny można by znacznie usprawnić działanie administracji i w ten sposób zmniejszyć dekapitalizację budynków.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#WitDrapich">Należy też dążyć do pobudzenia społeczności mieszkańców - samorządów miejskich i wiejskich do działania. Chodzi o stworzenie klimatu dbałości o wspólne dobro, jakim są mieszkania.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#WitDrapich">Proponuję przyjąć przedłożoną nam informację i uznać, że to, co leży w zakresie zadań resortu zostało podjęte i jest realizowane. Wyniki są jak na razie niewielkie i nie zdołano zahamować spadku poziomu budownictwa. W związku z tym nasze dezyderaty są w dalszym ciągu aktualne. Należałoby zwrócić się do komisji merytorycznej z informacją, że omawiane dziś problemy rodzą skargi i wymagają rozwiązania. Jeżeli komisja wyrazi zgodę to uznalibyśmy, że odpowiedź dzisiaj przez nas rozpatrywana jest kolejnym sprawozdaniem z tego, co zostało wykonane. Wnioski zawarte w naszej opinii należałoby uznać za nadal aktualne i po roku wrócić do nich, sprawdzając co zostało przez ten czas zrobione. W grudniu bieżącego roku moglibyśmy sprawdzić, jakie nowe tendencje wystąpiły oraz czy nowe rady narodowe w sposób zadowalający zajęły się tą sprawą. Dobrze by się bowiem stało, gdyby sprawy budownictwa mieszkaniowego znalazły się w centrum uwagi rad narodowych po wyborach.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#WitDrapich">Komisja przyjęła informację o realizacji postulatów zawartych w opinii nr 2 w sprawie czynszów i remontów budynków oraz ochrony zasobów substancji mieszkaniowej przed nadmierną dekapitalizacją.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#WitDrapich">Następnie komisja przeszłą do omawiania informacji o realizacji postulatów zawartych w opinii nr 4 w związku ze skargami na odmowę pozwolenia na budowy domów jednorodzinnych.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#WitDrapich">Koreferat wygłosił poseł Zdzisław Wydrzyński (PZPR): Ministerstwo Administracji i Gospodarki Przestrzennej w zasadzie potwierdza sygnalizowane w opinii komisji uchybienia w działalności służb geodezyjnych, planowania przestrzennego, urbanistyki i architektury, zarówno stopnia wojewódzkiego, jak i podstawowego. Usprawnienie działalności tych służb jest warunkiem rozwoju budownictwa jednorodzinnego.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#WitDrapich">Obecnie wprowadza się nową koncepcję organizacji służb tektonicznych i urbanistycznych. Zakończono prace nad projektem nowelizacji ustawy o planowaniu przestrzennym. Przyjęto poprawki do projektu ustawy o gospodarce gruntami, z uwzględnieniem wartości bonitacyjnej gleby. Proponuje się ustalenie cen gruntów wykupywanych przez państwo na poziomie cen stosowanych w obrocie pomiędzy osobami fizycznymi i ceny sprzedaży nierolniczych gruntów państwowych. Należy podkreślić, że uchwalenie ustawy o radach narodowych daje prawne podstawy do prawidłowego gospodarowania gruntami i planowaniem przestrzennym.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#WitDrapich">Decyzje o przyznaniu lokalizacji wydawane są w oparcia o plany zagospodarowania przestrzennego, opracowane na podstawie opinii komisji rolnych rad narodowych stopnia podstawowego i wojewódzkiego, a w przypadku gleb wyższej klasy wymagają zgody premiera, a od lutego 1981 r. zgody ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej. Należy jednak dodać, że zdarzały się decyzje krzywdzące, występowało łamanie prawa i przepisów, tolerowanie samowoli lub podejmowanie decyzji nieodpowiadającej rzeczywistej wartości obiektu, gruntu, działki, co prowadziło do chaosu budowlanego. Obecnie wprowadza się zmiany metod projektowania. Stosownie do możliwości wykonawczych i materiałowych, eliminując monotonność i szpetotę zabudowy.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#WitDrapich">Podejmowane od 1981 r. decyzje polityczne i rządowe, tworzą warunki do rozwoju budownictwa mieszkaniowego. Rocznie przeznacza się 30% środków inwestycyjnych na budownictwo mieszkaniowe, infrastrukturę techniczną oraz na utrzymanie istniejącej substancji mieszkaniowej. Nowe zasady polityki mieszkaniowej i budownictwa mają charakter doraźny lub długofalowy. Przywraca się systemowe zasady funkcjonowania procesu inwestycyjnego, co wzmacniać będzie współdziałanie i odpowiedzialność inwestora, projektanta i wykonawcy. Przyjęte zasady polityki mieszkaniowej i budownictwa mieszkaniowego zostaną przedłożone Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#WitDrapich">Rozkojarzenie gospodarki narodowej wpłynęło na rozchwianie planów w budownictwie. Budownictwo mieszkaniowe, a zwłaszcza jednorodzinne czeka na doraźną pomoc od rządu. W całym kraju jest w budowie 262 tys. domów jednorodzinnych. W bardzo wielu miejscowościach budownictwo to napotyka na barierę w postaci braku terenów uzbrojonych i kredytów. Nie można obciążyć małych spółdzielni lub zespołów indywidualnych kosztami uzbrojenia terenu, gdyż nadmiernie by to podrożyło koszt budowy domu.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#WitDrapich">Pomimo powszechnego występowania surowców budowlanych na terenie całego kraju lokalna produkcja materiałów budowlanych wyraźnie w ubiegłych latach się zmniejszyła. Obecnie brakuje stali zbrojeniowej, rur wodno-kanalizacyjnych, grzejników, przewodów i osprzętu elektrycznego, kabli, papy, eternitu, farb i lakierów.</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#WitDrapich">W naszej opinii nr 4 stwierdza się, że osoby zainteresowane budową domów jednorodzinnych najwięcej czasu poświęcają na zabiegi o przydział działki i otrzymania zezwolenia na jej zabudowę. Tymczasem 22.12.1983 r. minister administracji przesłał pisma do wojewodów i prezydentów miast, w których wskazuje, że do resortu napływają informacje o trudnościach z uzyskaniem terenów budowlanych i podkreśla, że te utrudnienia mogą osłabić inicjatywy społeczne. Minister informuje, że tylko 30% zorganizowanych spółdzielni otrzymało właściwe tereny do zagospodarowania. Ponadto prosi o stosowanie odpowiednich stawek odszkodowawczych przy wykupie gruntów.</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#WitDrapich">Przytaczając powyższe uwagi i propozycje niektórych rozwiązań, opierałem się na opiniach wyrażanych przez przedstawicieli Stołecznego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego, oraz na wstępnych wynikach kontroli NIK, przeprowadzonej na zlecenie Warszawskiego Zespołu Poselskiego w tzw. całych spółdzielniach budownictwa mieszkaniowego. Opinie te są zbieżne. Dla przykładu pozwolę sobie przytoczyć kilka liczb dotyczących Warszawy i województwa. Do końca 1983 soku powstało 500 komitetów założycielskich małych spółdzielni mieszkaniowych, zarejestrowano zaś tylko 117 spółdzielni, co stanowi 23% starających się o rejestrację. Większość komitetów założycielskich bezskutecznie występowała o wskazanie lokalizacji i z tej przyczyny nie mogła przystąpić do organizowania spółdzielni. Trudności w pozyskaniu terenów były też główną przyczyną niedostatecznych rezultatów w fazie przygotowania do realizacji zadań inwestycyjnych w istniejących już 117 spółdzielniach, z których jedynie 10 kontynuowało rozpoczętą wcześniej działalność budowlaną. Dalszych 5 zadań inwestycyjnych planowanych do rozpoczęcia w 1983 r. zostało skreślonych z planu, na skutek nieuregulowania stanu prawnego terenów lub braku formalnego podziału finansowania uzbrojenia terenu z budżetu miasta i przez spółdzielczość. Stopień przygotowania do rozpoczęcia budowy przez pozostałe spółdzielnie jest słabo poznany przez jednostki wojewódzkie i nie rokuje uzyskania znacznego postępu omawianej formy budownictwa mieszkaniowego w 1984 r. Zdecydowana większość spółdzielni znajduje się w dalszym ciągu na etapie rozpoznania lokalizacji pod kątem uzbrojenia terenu, uregulowania stanu prawnego i inwentaryzacji stanu dotychczasowego zainwestowania. Około 20 spółdzielni, które otrzymały jedzie wstępne wskazania lokalizacji, a także informacje o terenie, będzie zmuszona zrezygnować z tych wskazań z uwagi na ich nierealność (np. konieczność wywłaszczeń i wyburzeń lub przeznaczenie terenu dla innych inwestorów). Przedłużanie się procesu przydzielania lokalizacji prowadzi do zagrożenia większości spółdzielni postawieniem w stan likwidacji, co wynika z przepisów prawa spółdzielczego, stawiającego wymóg rozpoczęcia działalności gospodarczej w ciągu roku od dnia zarejestrowania.</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#WitDrapich">Jak z tego widać rozwój budownictwa jednorodzinnego w różnych jego formach organizacyjnych uzależniony jest przede wszystkim od pozyskania terenów pod to budownictwo. W tym celu należałoby usprawnić przejmowanie grantów przez władze terenowe przed zakończeniem długotrwałych procedur wykupu lub wywłaszczenia i stworzyć bank terenów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-23.18" who="#WitDrapich">Tak więc, mimo podjęcia przytoczonych powyżej działań, w dalszym ciągu rozwój budownictwa jednorodzinnego jest hamowany przez:</u>
<u xml:id="u-23.19" who="#WitDrapich">- brak nowych terenów budowlanych, zwłaszcza uzbrojonych, obowiązujące przepisy prawne, regulujące cały proces inwestorski (projektowanie, budowa, finansowanie, procedury uzgodnień itp.), - słabość organizacyjną i nieefektywność działania służb planowania przestrzennego, nadzoru budowlanego, inwestorskiego, przedsiębiorstw budowlanych i produkcji materiałów budowlanych, - braki w zaopatrzeniu w materiały budowlane.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#BarbaraWolnicka">Materiały opracowane przez Ministerstwo Administracji i Ministerstwo Budownictwa były rozpatrywane przez Radę Ministrów i po wprowadzeniu poprawek i zaakceptowaniu przez rząd zostaną one przedstawione Sejmowi. Materiały te zawierają ocenę sytuacji budownictwa mieszkaniowego od 1972 r., czyli od uchwalenia przez Sejm uchwały o budownictwie mieszkaniowym. Materiały ukazują wszystkie mankamenty i pozytywy oraz uwarunkowania w jakich przyszło działać budownictwu mieszkaniowemu w tych latach. Zawierają one także analizę warunków, które muszą zostać spełnione, aby z roku na rok rosła liczba oddawanych mieszkań.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#BarbaraWolnicka">W ciągu ubiegłych trzech lat oddawaliśmy mniej niż 200 tys. mieszkań rocznie. Gdybyśmy chcieli w tej dziesięciolatce rozwiązać problem mieszkaniowy musielibyśmy oddawać co najmniej 350 tys. mieszkań rocznie. To zestawienie potrzeb i możliwości najlepiej ukazuje sytuację w jakiej się znaleźliśmy.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#BarbaraWolnicka">Budownictwo indywidualne stanowi mniejszy problem na wsi, a o wiele większy w miastach, gdzie istnieją duże trudności z uzyskiwaniem gruntów. Uchwalenie ustawy o gospodarce gruntami stworzyłoby większe możliwości nabywania gruntów pod budownictwo, w tym także budownictwo indywidualne. Należy rozwijać tę formę budownictwa, z tym że powinno to być budownictwo racjonalne i oszczędne, a nie budowanie drogich i materiałochłonnych willi. Państwo powinno w miarę możności świadczyć pomoc budownictwu indywidualnemu. Omawiane przeze mnie materiały proponują, aby w ośmiu aglomeracjach miejskich udostępnić tereny pod nowe formy budownictwa, proponowane przez różne organizacje i osoby, jak PROM, prof. A. Ciborowski. Wprowadzenie budownictwa eksperymentalnego na terenie aglomeracji miejskich pozwoli na sprawdzenie i realizację nowych koncepcji. Działania te mają dwa podstawowe cele - zaangażowanie obywateli w budownictwo mieszkaniowe poprzez ich udział materialny i w postaci pracy własnej oraz pobudzenie inicjatyw zakładów pracy. Uchwala nr 110 Rady Ministrów dała zakładom pracy realne możliwości rozwijania działalności w tym kierunku.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#BarbaraWolnicka">Odrodzone budownictwo komunalne oddało w ubiegłym roku 2060 mieszkań. Zostały one przeznaczone dla najbardziej potrzebujących oraz dla niezbędnych dla danego terenu fachowców - lekarzy, nauczycieli. Budownictwo to będzie w dalszym ciągu rozwijane. Powodzenie wymienionych zamierzeń i propozycji uzależnione będzie od wzrostu dochodu narodowego i od tego, ile będziemy mogli na ten cel przeznaczyć.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#BarbaraWolnicka">Istniejące przepisy będą modyfikowane, gdyż siłą rzeczy nie są do utrzymania w obecnej sytuacji. Chcemy, aby w ciągu najbliższych 5 lat załatwiona została sprawa mieszkań dla mieszkających w najgorszych warunkach. Szacuje się, że na terenie kraju jest 300 tys. takich rodzin. Postulujemy, aby w ciągu tych 5 lat wszyscy uspołecznieni inwestorzy przeznaczyli 30% budowanych przez siebie mieszkań dla tych rodzin.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StanisławMaciejewski">Ustawy ani uchwały sytuacji nie rozwiążą. Stwarzają one jednak warunki do działania. Ustawa o planowaniu przestrzennym doprowadzić może do uporządkowania tych spraw, gdyż w wielu miastach nie ma w ogóle planów zagospodarowania przestrzennego. Także obrót gruntami rolnymi odbywa się w innych warunkach w mieście, a w innych na wsi. W mieście, w przypadku gruntów wyższych klas konieczne jest zezwolenie ministra, wykupienie gruntu od dotychczasowych właścicieli, jego uzbrojenie. Jeśli te wszystkie sprawy zostaną ujęte w nowych rozwiązaniach prawnych będziemy mieli okazję jeszcze się o nich wypowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#StanisławMaciejewski">Naszą komisję interesuje liczba i przyczyny odmów przydzielenia gruntów pod budowę. Oczywiście kontrola budownictwa i odmowy wydania zezwoleń w uzasadnionych przypadkach są konieczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#LudwikOchocki">Rocznie udzielamy w Polsce 640 tys. zezwoleń na budowę, z czego 1/3 stanowi budownictwo indywidualne. Prowadzenie działalności budowlanej wymaga kontroli. Jeżeli udzielamy odpowiedzi odmownej to jedynie w przypadkach:</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#LudwikOchocki">- ochrony gruntów rolnych, wyłączenia pewnych obszarów spod zabudowy ze względu na to, że są to rezerwaty, parki narodowe itd., zarezerwowania pewnych obszarów pod inwestycje. Wydawanie zezwoleń w takich przypadkach zmuszałoby nas potem do wywłaszczania właścicieli i narażało ich na większe uciążliwości. Z tego tytułu prawo budowlane musi też przewidywać możliwość odmowy.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#LudwikOchocki">W dużych aglomeracjach miejskich nie starcza terenów pod budownictwo indywidualne. Wyszukiwanie i przygotowanie tych terenów będzie w latach przyszłych (mimo zmiany przepisów) coraz trudniejsze.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#LudwikOchocki">Budownictwo indywidualne ma stanowić w tej pięciolatce 35% całego budownictwa. Ani w r. 1983 ani w 1984 r. nie osiągnęliśmy tego poziomu - w 1982 r. wybudowano w tym systemie 55 tys. mieszkań, w 1983 r. 58 tys. W poszczególnych województwach istnieją różnice między budownictwem indywidualnym, a zbiorczym. W województwach północnych budownictwo indywidualne stanowi 10% całości, a w województwach typowo rolniczych nawet 60%. Z tego powoda należy w sposób zróżnicowany oceniać odnowy udzielenia zezwoleń na budownictwo indywidualne.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KazimierzSiarkiewicz">Należy pamiętać, że jeżeli dana osoba otrzymuje decyzje odmowną, to zawsze może się odwołać, w tym nawet do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Większy problem stanowi moim zdaniem anarchia budowlana. Szacuje się, że w okolicy Zalewu Zegrzyńskiego 68% budynków zostało wybudowanych bez wymaganego zezwolenia. Nie chcę być złośliwy, ale nawet budynek nowego hotelu poselskiego, który buduje się przy Sejmie nie powinien być realizowany, gdyż zasłania okna Ministerstwa Handlu Zagranicznego. W takich przypadkach nie powinno się wydawać zezwoleń.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#KazimierzSiarkiewicz">Program budownictwa mieszkaniowego przedstawiony przez rząd postanie zatwierdzony przez Sejm. Ma on stanowić krok naprzód w stosunku do tego, co dzieje się obecnie. Obejmie on także budownictwo indywidualne. Chciałbym zauważyć, że budownictwo indywidualne jest źródłem tak wielu skarg jak sprawa remontów i ochrony substancji mieszkaniowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WitDrapich">Na dzisiejszym posiedzeniu komisja analizuje podjęte przed kilku laty opinie i dezyderaty, badając, czy zmienia się liczba przyczyn skarg. Wiele skarg dotyczy odmownych decyzji administracji w sprawie udzielenia obywatelom zezwoleń na budownictwo indywidualna. Jak wiadomo w 80% przypadków budownictwo to jest realizowane przez ludzi, którzy byli członkami spółdzielni mieszkaniowej, czekali całe lata, a obecnie zdecydowali się sami podjąć działania, łącząc się w drobne spółdzielnie mieszkaniowe. Mamy więc dwa rodzaje skarg. W pierwszym przypadku ludzie czekają na to, aż państwo da im mieszkanie i skarżą się, że go nie otrzymują. W drugim przypadku ludzie, którzy postanowili sami zbudować sobie mieszkanie też się na to państwo skarżą. Odmowy mają różne przyczyny, ale najważniejszą jest brak przygotowanych terenów budowlanych. Zainteresowani idą do władz wojewódzkich, gdzie powinny znajdować się plany zagospodarowania terenu, ale są one zwykle nieaktualne. Występują też przeszkody natury finansowej.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#WitDrapich">Nie twierdzimy, że każda skarga jest słuszna, wiemy o anarchii budowlanej i budowaniu bez zezwoleń, ale musimy postawić się w sytuacji tych ludzi. Oni chcą postępować legalnie i usiłują otrzymać odpowiednie zezwolenie. Tymczasem obok nich budują domy ludzie, którzy takich zezwoleń nigdy nie otrzymali, a czasem się o nie nawet nie starali i nikt im tych domów nie rozbiera. Jeśli nie rozwiążemy sprawy skarg rodzących się w tej małej grapie społecznej, to stracimy zaangażowanie obywateli, którzy sami chcą budować. Nasza opinia jest sygnałem, że narasta taki problem. Niewiele w tej sprawie dotąd zdziałano, mimo że problem jest znany od dawna. W mniejszych miastach usiłuje się go jakoż rozwiązywać, ale jak zwracał uwagę w koreferacie poseł Z. Wydrzyński w Warszawie, jest bardzo źle. Warszawa nie jest przygotowana do tego rodzaju budownictwa. Była raczej nastawiona na budownictwa wielkopłytowe.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#WitDrapich">Proponuję przyjąć informację i koreferat jako ukazujące istniejący stan rzeczy. Temat jest wciąż aktualny. Jak wykazał koreferat nastąpiła pewna poprawa, gdyż podjęto prawidłowe działania, jeśli koncepcja resortu zostanie przeprowadzona możemy osiągnąć jeszcze więcej. Jak słusznie zwraca się uwagę, dużą rolę może spełnić rzemiosło, gdyż w budownictwie indywidualnym jest ono głównym wykonawcą.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#Sprawozdawca">Komisja przyjęła informację o realizacji postulatów zawartych w opinii nr 4 w związku ze skargami na odmowę pozwolenia budowy domów jednorodzinnych.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#Sprawozdawca">Następnie komisja przeszła do omawiania informacji o realizacji postulatów zawartych w opinii nr 3, w sprawie rekompensaty za mienie pozostawione przez repatriantów za granicą. Koreferat wygłosił poseł Szczepan Styranowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#SzczepanStyranowski">Przygotowując się do tej wypowiedzi zapoznałem się ze skargami, które napływały do naszej komisji. Było ich 25 i były raczej zbliżone w swojej treści. Dotyczą one faktu, że w zamian za mienie pozostawione za granicą przydzielono tym osobom zniszczone budynki lub działki o zaniżonej wartości. Grupa skarżących się zarzucała Ministerstwu Administracji i Gospodarki Przestrzennej, że nadesłało odpowiedzi formalne i odsyłające ich do władz terenowych. Skarżono się także na biurokratyczne podejście do ich problemów.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#SzczepanStyranowski">Przedstawione informacje wskazują na to, że pozostało ok. 7–8 tys. osób, które dotychczas nie zrealizowały uprawnień do ekwiwalentu.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#SzczepanStyranowski">Liczba ta zmniejszyła się o 2–3 tys. osób od czasu, gdy formułowaliśmy opinię. Przytoczone dane wskazują więc na to, że sprawy repatriantów są w terenie załatwiane, że władze terenowe nie straciły tych problemów z pola widzenia. Sytuacja ta wpływa oczywiście na zmniejszenie liczby skarg, które nadal występują przede wszystkim w woj. północnych, południowych i zachodnich.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#SzczepanStyranowski">Z informacji resortu wynika, że ostatecznym terminem załatwienia roszczeń i wniosków repatriantów jest 31 grudnia 1985 r. Powstaje więc pytanie, co zrobi się w sprawie roszczeń, które nie zostaną w tym terminie załatwione? Czy osoby, które zgłosiły swoje roszczenia, ale nie miały szans na ich realizację, zachowają jeszcze jakieś uprawnienia? Wydaje się, że należałoby rozważyć celowość opracowania rejestru wszystkich osób, które dotychczas nie zrealizowały swoich uprawnień do ekwiwalentu. Pozwoliłoby to niewątpliwie na przyspieszenie i bardziej skuteczne załatwienie roszczeń.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#SzczepanStyranowski">Działania podjęte przez resort administracji wskazują na to, że możliwości realizacji roszczeń przez repatriantów zostały rozszerzone, choć nie wszystkie postulaty zawarte w opinii naszej komisji zostały uwzględnione. Niewątpliwie należy pozytywnie ocenić przewidywaną w przyszłych regulacjach prawnych możliwość zrealizowania uprawnień repatrianta, jeszcze za jego życia przez osobę należącą do kręgu uprawnionych do dziedziczenia po nim. Praktyka wykazuje, że wiele rodzin mogłoby zrealizować prawo do ekwiwalentu poprzez nabycie od państwa działki budowlanej. Z tej formy ekwiwalentu repatrianci dotychczas nie korzystali w sposób znaczący z uwagi na symboliczne opłaty za użytkowanie wieczyste. Trzeba więc uznać, że plusem nowych rozwiązań jest urealnienie cen sprzedaży i opłat za użytkowanie wieczyste działek państwowych.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#SzczepanStyranowski">Niewątpliwie wiele wniosków repatriantów nie może być pozytywnie załatwionych. Dążąc do zmniejszenia liczby skarg trzeba jednak większy nacisk położyć na to, by w uzasadnieniach odmownych decyzji znalazło się więcej argumentów, by nie były one formalistyczne, jak to się dzieje obecnie. Termin 31 grudnia 1985 roku będzie obligował zarówno jedną, jak i drugą stronę. Zakreślenie wyraźnej daty stwarza nakaz przyjmowania w tych sprawach rozwiązań realistycznych.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#SzczepanStyranowski">Wydaje się, że nasza komisja powinna dokonać pewnego rekonesansu w terenie, organizując wyjazd zespołu poselskiego do województwa, w którym wpływa najwięcej wniosków od repatriantów. Pozwoliłoby to nam zorientować się w jaki sposób sprawy te są załatwiane przez władze lokalne. Z moich orientacji wynika, że często wnioski takie nie są załatwiane najlepiej, co może budzić uzasadnione niezadowolenie.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#SzczepanStyranowski">Oceniając przedstawione informacje można mieć nadzieję, że wszystkie zaległe jeszcze sprawy zostaną pozytywnie załatwione.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#KazimierzSiarkiewicz">Oceniając sprawę odszkodowań dla repatriantów trzeba stwierdzić, że nie wszyscy uprawnieni zachowali prawo do otrzymania rekompensaty. Warto przypomnieć, że w 1958 roku uznano za wygasłe uprawnienia repatriantów do nabycia od państwa, tytułem rekompensaty, nieruchomości rolnych. Pozostała oczywiście nadal sprawa mienia nierolniczego. Wiele zastrzeżeń budzi fakt, że nie wszyscy repatrianci mogą nabywać od państwa lokale mieszkalne z zaliczeniem na poczet ceny - wartości mienia pozostawionego za granicą. Dzieje się tak, bowiem obowiązujące przepisy przyznają pierwszeństwo w nabyciu od państwa lokali najemcom. Nie można więc zabierać mieszkań już zajmowanych, w celu ich odsprzedaży repatriantom. Pula mieszkań, które są sprzedawane za zaliczeniem wartości mienia pozostawionego za granicą jest więc z natury rzeczy ograniczona. Wysuwano w międzyczasie różne sugestie rozwiązania tego problemu, m.in. koncepcję przyznawania ekwiwalentu w naturze, w postaci mieszkania. Projekty te nie mogły być jednak zrealizowane ze względu na istniejące stale trudności w gospodarce mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#KazimierzSiarkiewicz">Nie prowadzi się dokładnych rejestrów osób uprawnionych do realizacji roszczeń z tytułu mienia pozostawionego za granicą. Obecnie jest, według naszej oceny, około 8 tysięcy osób, których wnioski czekają na realizację i które mogłyby legalnie przyjąć ekwiwalent. Barierą w realizacji tych roszczeń jest jednak brak działek i mieszkań.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#KazimierzSiarkiewicz">Projektowana ustawa o gospodarce terenami zakreślić ma termin wygaśnięcia uprawnień repatriantów na dzień 31 grudnia 1985 r. Upływa już 40 lat od momentu powstania tych uprawnień, a więc jeśli do tej chwili nie zostały one zrealizowane, to rozwiązanie takie wydaje się uzasadnione. Polska jest w trudnej sytuacji gospodarczej, nie może więc obiecywać, że nastąpi realizacja wszystkich roszczeń repatrianckich, skoro nie ma ku temu możliwości. Dodajmy przy okazji, że przewiduje się także zniesienie uprawnień do odszkodowania z tytułu znacjonalizowanych gruntów na terenie Warszawy. Sporządzenie pełnego rejestru osób oczekujących na realizację swoich roszczeń byłoby w tych warunkach niecelowe. Rozbudzałoby bowiem wśród wielu osób nadzieje, które nie mogą być spełnione.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#KazimierzSiarkiewicz">Zgadzam się w pełni z twierdzeniem posła S. Styranowskiego, że odpowiedzi odmowne ze strony organów administracji są niejednokrotnie zbyt suche i prezentują zbyt formalne podejście do sprawy. Musi to ulec zmianie. Trzeba uczulić władze lokalne na ten problem.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#KazimierzSiarkiewicz">Ze względu na przyjęcie prekluzyjnego terminu na załatwienie roszczeń repatriantów będziemy podejmowali starania, dla realizacji złożonych wniosków.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#SzczepanStyranowski">Zdaję sobie sprawę ze złożoności problemu, ale sądzę, że było by niewłaściwe kwitowanie sprawy repatriantów w drodze jednego przepisu przyszłej ustawy o gospodarce terenami. Myślę, że taki sposób rozwiązania problemu spotka się z negatywnym przyjęciem przez społeczeństwo. Państwo przyjęło pewne zobowiązania w tej dziedzinie i powinno je wykonać. Wydaje się, że należałoby poinformować osoby zainteresowane o wygaśnięciu ich uprawnień z dniem 31 grudnia 1985 r. Z tego też właśnie względu celowe byłoby porządzenie rejestru osób oczekujących na realizację swoich roszczeń, ponieważ stwarzałoby to możliwość dotarcia do osób zainteresowanych i poinformowania ich o dalszych losach przysługujących im uprawnień.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#SzczepanStyranowski">Sądzę, że wszystkie zgłoszone wnioski oparte na uzasadnionych podstawach powinny być załatwione, jeśli nie stać nas obecnie na wypłatę pełnej rekompensaty, to przynajmniej należałoby przyznać jej część. Wniosek wydaje się tym bardziej uzasadniony, że dotyczy już tak niewielkiej liczby osób. Załatwmy więc te wszystkie sprawy w granicach naszych możliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WitDrapich">Z materiałów przedstawionych na dzisiejszym posiedzeniu wynika, że w omawianej dziedzinie zostały podjęte pewne działania ze strony rządu i sprawy związane z realizacją odszkodowań dla repatriantów ruszyły z miejsca. Trzeba tu wskazać, m.in, na stworzenie możliwości przekazania uprawnień do nabycia działek - następcy prawnemu, jeszcze za życia repatrianta. Ostateczne rozwiązanie tych problemów zmierza więc ku końcowi, zważywszy, że od 1945 roku załatwiono już sprawy ok. 700 tys. osób, obecnie zaś oczekuje zaledwie 7–8 tys. osób. Powstaje natomiast problem proponowanego terminu wygaśnięcia uprawnień. Może się przecież zdarzyć, że nie wszyscy spośród oczekujących zdążą wyszukać odpowiednią działkę, czy też znaleźć następcę prawnego, który byłby najemcą mieszkania nadającego się do wykupu. Wydaje się zatem, że termin 31 grudnia 1985 r. powinien być traktowany jako definitywny termin zgłoszenia swoich uprawnień z jednoczesnym jednak zastrzeżeniem, że sprawy zgłoszone, ale niezałatwione do tego momentu, będą mogły być jeszcze przez jakiś czas realizowane. Pamiętajmy przecież, że jest to niewiele ponad 1% tych wszystkich spraw, które zostały dotychczas załatwiane. Proponuję więc, by informacja w sprawie realizacji postulatów naszej komisji została przyjęta z jednoczesnym zasygnalizowaniem problemów poruszonych w związku z przewidywanym terminem wygaśnięcia uprawnień repatriantów.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#WitDrapich">Komisja przyjęła informację o realizacji postulatów zawartych w opinii nr 3 w sprawie rekompensaty za mienie pozostawione przez repatriantów za granicą wraz z uwagą zaproponowaną przez posła Wita Drapicha.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>