text_structure.xml 105 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#Sprawozdawca">W dniach 26 listopada 1981 r. Komisje: Skarg i Wniosków oraz Zdrowia i Kultury Fizycznej, obradujące na wspólnym posiedzeniu pod przewodnictwem posła Zbigniewa Kledeckiego (SD), rozpatrzyły:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#Sprawozdawca">- problem rehabilitacji społecznej i zawodowej inwalidów oraz ludzi niepełnosprawnych ze szczególnym uwzględnieniem spółdzielczości inwalidzkiej.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#Sprawozdawca">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele: Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej z wiceministrem Stanisławem Gurą, Centralnego Związku Spółdzielni Inwalidów z prezesem Januszem Łukasiakiem, Centralnego Związku Spółdzielni Niewidomych z prezesem Marianem Golwalą, przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Ministerstwa Oświaty i Wychowania, Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki, Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych, Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, NSZZ „Solidarność”, Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej, Polskiego Zawodowego Związku Lekarskiego, Polskiego Związku Niewidomych, ZHP i ZMW.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#Sprawozdawca">Przed posiedzeniem posłowie otrzymali materiał informacyjny Centralnego Związku Spółdzielni Inwalidów, którego główne tezy przedstawił prezes Janusz Łukasiak.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#Sprawozdawca">Wagę społeczną problemu ilustrują wyniki narodowego spisu powszechnego w roku 1978. Było wówczas w Polsce 2.485.000 osób niepełnosprawnych (7,1% ogółu ludności). Oznacza to, że niemal co czwarta rodzina polska styka się z problemem niepełnosprawności. Liczba osób niepełnosprawnych w wieku produkcyjnym wynosiła niemal 1,5 mln. W ostatnich latach wzrasta o ok. 85 tys. rocznie liczba rent inwalidzkich. Wskazuje to na stały wzrost liczby inwalidów. W 1978 roku pracowało zarobkowo 545 tys. osób niepełnosprawnych, a wśród nich 396 tys. inwalidów w rozumieniu prawa. Obok rolnictwa, spółdzielczość spełnia podstawową rolę w zatrudnieniu i rehabilitacji zawodowej. Mimo to, wskaźnik aktywności zawodowej osób niepełnosprawnych jest stosunkowo niski, a to wskazuje, że w systemie rehabilitacji zawodowej istnieją niedomagania.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#Sprawozdawca">Odnośnie efektywności działalności rehabilitacyjnej, mówca podzielił oceny sformułowane przez Polską Akademię Nauk oraz Polski Komitet Międzynarodowego Roku Inwalidów i Osób Niepełnosprawnych. Stwierdzają one, że w Polsce żadna służba czy instytucja nie obejmuje całości spraw człowieka niepełnosprawnego: od wczesnego leczenia, rehabilitacji leczniczej, reorientacji zawodowej, renty, mieszkania, do pełnej integracji w społeczeństwie. Stosunkowo nielicznym jednostkom udaje się uzyskać we właściwym czasie pomoc medyczną, aparat umożliwiający poruszanie się, przeszkolenie i zatrudnienie zgodnie z kwalifikacjami. Większość z nich gubi się gdzieś po drodze. Mnożenie instytucji powoduje tylko powiększanie pojemności systemu, a nie poprawienie jego drożności i skuteczności działania. Opracowanie wspólnego programu działań w tym zakresie wymaga powołania specjalnego międzyresortowego kolegium, które byłoby doradczym organem rządu w sprawach inwalidów. Aktualny jest wniosek o podjęcie prac nad ustawą o rehabilitacji.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#Sprawozdawca">Zdaniem mówcy, spółdzielczy model rehabilitacji zawodowej i społecznej inwalidów odpowiada występującym potrzebom. Podstawowy problem, to wdrożenie jego założeń do praktyki działania każdej jednostki organizacyjnej. Spółdzielczość inwalidów wkłada wiele wysiłku w realizację tego zadania, jednak możliwości kreowania postępu w każdej organizacji zależą nie tylko od jej prężności i inwencji, lecz także warunków zewnętrznych. Miała je polepszyć uchwała nr 281 Rady Ministrów w sprawie zapewnienia warunków dalszego rozwoju spółdzielczości inwalidów, jednakże większość jej postanowień nie została zrealizowana. Stąd podstawowy wniosek spółdzielców: ustawowe określenie funkcji, zadań i warunków działalności spółdzielczości inwalidów, co mogłoby nastąpić w ustawie o rehabilitacji lub w oddzielnym akcie prawnym. Ustawa ta winna gwarantować inwestycje oraz modernizację procesów technologicznych w zakładach spółdzielczości inwalidzkiej, przyznać zwolnienia od podatków itd.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#Sprawozdawca">Od 1. VIII. br. na mocy uchwały nr 112 Rady Ministrów spółdzielczość została objęta reformą gospodarczą. Tworzy ona korzystniejsze warunki działalności, jednak w świetle założeń reformy całej gospodarki oraz znanych ogólnie trudności powstaje niebezpieczeństwo zagrożenia realizacji celów społecznych spółdzielczości inwalidów. Ważne jest zwłaszcza umożliwienie organizowania nowych miejsc pracy (zwłaszcza na wsi i w małych miastach) oraz prowadzenia stabilnej działalności gospodarczej. Chodzi zatem o dokonywanie niezbędnych inwestycji, stworzenie warunków dla modernizacji maszyn i urządzeń oraz zaopatrywania spółdzielczości inwalidów ze źródeł scentralizowanych.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#Sprawozdawca">Prezes Centralnego Związku Spółdzielni Niewidomych Marian Golwala podkreślił znaczenie produkcji spółdzielczości niewidomych dla rynku krajowego oraz eksportu.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#Sprawozdawca">W każdym wyprodukowanym w Polsce samochodzie czy pralce automatycznej tkwi cząstka pracy niewidomych. W branży szczotkarskiej niewidomi pracują na zasadzie wyłączności. Wyroby niewidomych spółdzielców są wysoko oceniane ze względu na dobrą jakość. Mimo to, okres obecny napawa niepokojem, przede wszystkim z powodu narastających trudności surowcowych. Mówca zwrócił uwagę, że praca jest podstawowym czynnikiem usamodzielnienia niewidomego, złagodzenia skutków tej najcięższej formy kalectwa. Zmiana umiejętności produkcyjnych inwalidy wyszkolonego w jakimś zawodzie jest bardzo trudna. Dlatego trzeba stworzyć autentyczne preferencje dla spółdzielczości niewidomych, tak by nie było przestojów w pracy, które powodują stany frustracji, pozbawiają pewności jutra. Niewidomi nie proszą o nic więcej, tylko o pracę - powiedział mówca - nie strajkowali, gdy cała Polska ogarnięta była falą strajków i niepokojów. Zakłady spółdzielczości niewidomych powstały wyłącznie z własnej pracy, bez jakichkolwiek ulg. Dziwi w tej sytuacji, że spółdzielczość niewidomych musi odprowadzać znaczne środki do skarbu państwa. W warunkach reformy gospodarczej trzeba rozważyć problem ochrony prawnej produkcji spółdzielczości niewidomych, tak by nie była ona wypierana przez inne zakłady, np. państwowe (przykładowo w przypadku wyrobów ze szczeciny). Należy zachować społeczny podział pracy, by prace lżejsze, bardziej opłacalne mogli wykonywać niepełnosprawni.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#Sprawozdawca">Mówca zwrócił uwagę na poważne wysiłki Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, które jednak są hamowane przez trudności niezależne od resortu. Na tym tle zgłosił postulat, by służba zdrowia w zakładach spółdzielni inwalidów była opłacana ze środków państwowych, tak jak w państwowych zakładach pracy.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#Sprawozdawca">Koreferat o rehabilitacji społecznej i zawodowej inwalidów oraz ludzi niepełnosprawnych ze szczególnym uwzględnieniem spółdzielczości inwalidzkiej przedstawił poseł Wacław Auleytner (bezp. PZKS).</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#Sprawozdawca">Mówca stwierdził, że koreferat został opracowany na podstawie licznych materiałów przesłanych przez Resort Zdrowia i Opieki Społecznej, Centralne Związki Spółdzielcze, organizacje społeczne i zawodowe i osoby indywidualne oraz na podstawie wyników wizytacji, które przeprowadziła: podkomisja poselska w składzie H. Buśko (SD), Z. Kuranda (PZPR), St. Bołoczko, A. Langner (ZSL) i W. Auleytner (bezp. PZKS). Wizytowano Zakłady Spółdzielcze Niewidomych, Spółdzielczości Inwalidów oraz „Poradnię Rehabilitacji Społecznej i Zawodowej” w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#Sprawozdawca">W dziesięć lat po uchwaleniu przez ONZ „Deklaracji Praw Osób Umysłowo Upośledzonych”, w której to deklaracji stwierdza się, że „Osoba umysłowo upośledzona ma te same prawa co inni obywatele tego kraju czy tego samego wieku”, ONZ ogłosiła rok bieżący Rokiem Osób Niepełnosprawnych i Inwalidów.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#Sprawozdawca">W Polsce - jak podkreślił mówca - rok ten wypadł w wyjątkowo niesprzyjających okolicznościach, w okresie kryzysu gospodarczego i społecznego, co utrudniło podjęcie szerokim frontem działania społeczeństwa na rzecz tej kategorii polskich obywateli. Ale rok ten wypadł również u nas w dobie odnowy polskiego życia narodowego, w okresie refleksji nad tym co w tym życiu jest złe lub dobre. Sprawa niepełnosprawnych i inwalidów leży jednak cleniem na naszych postawach społecznych i moralnych. Bo sprawy ludzi niepełnosprawnych, powiedzmy to sobie otwarcie, były przez lata spychane na bardzo daleki plan. Faktem jest przecież, że nie ma w Polsce, tak jak to jest w większości krajów zachodnich tzw. Karty inwalidzkiej, czy człowieka niepełnosprawnego. Zgodnie z naszym Kodeksem Pracy, bez żadnych przeszkód można rozwiązać stosunek pracy z inwalidą I czy II grupy nie bacząc, że pozostawia go się może bez środków do życia; bo przecież renta przysługuje mu dopiero po przepracowaniu co najmniej pięciu lat, a w niektórych wypadkach i dziesięciu lat pracy. Nie ma dotąd w Polsce renty społecznej, ani preferencji w uzyskiwaniu mieszkań dla inwalidów, ani ułatwień w komunikacji miejskiej itd. itd.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#Sprawozdawca">Zdaniem mówcy jest to wynikiem specyficznego mitu, który państwo wpajało w społeczeństwo od początku istnienia PRL, zakładając, że sprawy ludzi niepełnosprawnych i inwalidów, że całą sprawę opieki społecznej rozwiąże samo. Społeczeństwo uwierzyło. Poczuło się zwolnione od troski o te sprawy i straciło na nie wrażliwość. Stąd można było odsuwać załatwienie spraw inwalidów na później. Ale odnowa życia narodowego ponownie stawia te zagadnienia w całej jego ostrości. O sprawach ludzi niepełnosprawnych trzeba mówić otwarcie, trzeba aby ludzie te sprawy zauważyli, co więcej - aby je zrozumieli i przejęli się nimi. Kulturę społeczeństwa mierzy się także stosunkiem do najsłabszych jego członków. Jeśli wychowanie młodzieży w Polsce ma opierać się o zasady głębokiego humanizmu, to nie możemy pominąć sprawy jej postawy wobec człowieka niepełnosprawnego i inwalidy. Przecież stanowią oni 7,1 proc. całej polskiej populacji, a w co czwartej rodzinie polskiej ten problem występuje.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#Sprawozdawca">Bez reedukacji społeczeństwa w tym zakresie nie rozwiążemy problemów człowieka niepełnosprawnego w kraju. Wiele listów i memoriałów świadczy, że sprawy te nie tylko nie są rozwiązane, lecz że stają się coraz bardziej drażliwe społecznie i pilne.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#Sprawozdawca">Jak wynika z materiałów przedstawionych przez spółdzielczość inwalidzką oraz resort zdrowia mieliśmy w Polsce na koniec 1978 r. 2 485 000 osób niepełnosprawnych. Liczba ta powiększa się szybko. Można do niej doliczyć i tę część ludzi pracujących, którzy posiadają zmniejszone zdolności do pracy, a jest ich 10-16% ogółu zatrudnionych. Zjawisko to nasila się. Jak podaje resort zdrowia w r. 1976 pośrednictwo sekcji rehabilitacji zawodowej skierowało do pracy 45 000 inwalidów, a już w r. 1980 - 58 000 inwalidów. Trzeba też powiedzieć, że pewna część z nich nie została zatrudniona każdorocznie z braku miejsc pracy. Średni przyrost wypłacanych rent wynosi rocznie 85 000. Z 2 485 000 osób niepełnosprawnych 1 500 000 to ludzie w wieku produkcyjnym (16-64 lata). Zatrudnionych z tego jest w ogóle 545 000, przy czym około 50 proc. - na wsi, a w spółdzielczości inwalidów - 181 000 osób niepełnosprawnych. Należy postawić pytanie: czy reszta z tej populacji nie może pracować, czy też nie jest zatrudniona z braku odpowiednich stanowisk pracy? W samym 1980 roku przecież 447 000 osób otrzymało w Polsce grupę inwalidzką.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#Sprawozdawca">Mówiąc o sytuacji człowieka niepełnosprawnego w Polsce, można wskazać, że jest tych osób wg spisu w 1978 roku około 2,5 miliona, w tym młodzieży (od 17 do 24 l.) około 65 000 osób, a dorosłych (od 25 do 64 l.) 1 430 000. Inwalidów z grupą inwalidzką w roku 1978 było około 1 930 000.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#Sprawozdawca">Niepełnosprawni i inwalidzi w Polsce:</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#Sprawozdawca">a) nie mają rozwiązanego generalnie i w pełni systemu rent i emerytur,</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#Sprawozdawca">b) nie mają zapewnionych dostosowanych do swych potrzeb mieszkań (indywidualnych i zbiorowych). Brak jest mieszkań dostosowanych do potrzeb inwalidów (np. wyposażonych w szerokie drzwi windy), domy opieki dla tych ludzi są przepełnione.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#Sprawozdawca">c) ci, którzy mogą pracować nie mają zapewnionych stanowisk pracy tak potrzebnych przy wszelkiej rehabilitacji i mogą być z nich w każdej chwili zwolnieni nawet będąc inwalidą I czy II grupy,</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#Sprawozdawca">d) muszą oczekiwać latami na protezy, odpowiednie środki lokomocji, aparaty słuchowe, obuwie ortopedyczne itd.,</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#Sprawozdawca">e) są spychani na daleki plan jeśli chodzi o warunki pracy.</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#Sprawozdawca">Nawiązując do przeprowadzonych wizytacji mówca stwierdził, że zakład Spółdzielni „Elektra” na ul. Płockiej przypomina dziewiętnastowieczną manufakturę. Rzuca się w oczy panująca tam wilgoć. Urządzenia galwanizerni grożą zatruciem. I jest to zakład spółdzielni inwalidzkiej, którego produkcja idzie na eksport, przysparzając państwu tak potrzebnych dewiz, inwalidzi są źle traktowani przez społeczeństwo w środkach komunikacji miejskiej, w kolejkach, gdzie z niechęcią i oporem uznaje się ich pierwszeństwo w zakupie, są lekceważeni przez administrację. Jeden z Inwalidów, bez obu nóg, pracujący w spółdzielni, skarżył się na naczelnika miasta Pruszkowa. Inwalida ten posiada samochód, który mu jest niezbędnie potrzebny do przyjazdu do pracy do Warszawy, Wobec trudności z nabywaniem benzyny zwrócił się on do naczelnika miasta Pruszkowa o pozwolenie nabywania benzyny poza kolejnością. Naczelnik jednak bez namysłu i w sposób lekceważący odmówił. Czyżby bał się, że stworzy precedens przyznaniem przywileju zakupu benzyny poza kolejnością inwalidom bez obu nóg i że jutro ustawi się ich cała kolejka? Nie wiadomo co tu należałoby potępiać - bezmyślność czy bezduszność? Przykłady można by mnożyć.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#Sprawozdawca">Czynnych zawodowo inwalidów i osób niepełnosprawnych było wg spisu ludności z 1978 roku 545 000. Teraz jest ich jednak więcej. W spółdzielczości inwalidzkiej na koniec 1980 r. zatrudnionych było 181 000. Około 50% czynnych zawodowo inwalidów pracuje na wsi. Pewna część inwalidów jest zatrudniona w zwykłych przedsiębiorstwach państwowych.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#Sprawozdawca">Wzrasta ilość inwalidów, i to w olbrzymiej większości młodzieży, kierowanych do pracy za pośrednictwem sekcji rehabilitacji zawodowej. Skierowano do pracy w 1980 r. 58 000, z tego 62% zostało zatrudnionych w Centralnym Związku Spółdzielni Inwalidów, reszta w zwykłych zakładach'. Około 6 % rocznie nie znajduje pracy. Powoduje to stale wzrastającą nadwyżkę siły roboczej w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#Sprawozdawca">Wśród inwalidów, których nie dało się zatrudnić w 1981, 1980 i w latach poprzednich znajdują się przede wszystkim:</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#Sprawozdawca">1) inwalidzi najciężej poszkodowani np. epileptycy, psychicznie chorzy, umysłowo upośledzeni (I i II grupa);</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#Sprawozdawca">2) inwalidzi pochodzący z małych miasteczek i wsi, w których Istnieją trudności w znalezieniu pracy na miejscu;</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#Sprawozdawca">3) inwalidzi z okolic słabo uprzemysłowionych.</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#Sprawozdawca">Jak informuje Przychodnia Rehabilitacji Społecznej i Zawodowej, w Warszawie sytuacja w 1981 roku pogarsza się. Następują bowiem zwolnienia z pracy w spółdzielczości inwalidzkiej, która na skutek sytuacji kryzysowej musi zmniejszać zatrudnienie oraz na skutek braku zapotrzebowania na tego typu siłę roboczą ze strony zwykłych zakładów pracy. W 1982 roku sytuacja ulegnie znacznie pogorszeniu. Wg informacji z wymienionej Przychodni Rehabilitacji Społecznej i Zawodowej w Warszawie 70% zwykłych zakładów pracy, które corocznie zgłaszały zapotrzebowanie w ww. Poradni, spełniającej rolę pośrednika pracy dla inwalidów, nie zgłosiło zainteresowania zatrudnieniem inwalidów. Działają tu już zasady reformy gospodarczej na odcinku samorządnych, samodzielnych i samofinansujących się przedsiębiorstw, jakimi ww. zakłady staną się od 1 stycznia 1982 roku. Wpłynie to też niewątpliwie na zwolnienie z pracy wielu inwalidów, których zatrudnienie przy mniejszej ich wydajności pracy będzie miało niewątpliwie negatywny wpływ na rentowność przedsiębiorstwa. A przecież inwalidów, nawet I i II grupy jak wyżej wspomniałem zgodnie z Kodeksem Pracy, nic nie chroni przed zwolnieniem, choć wiadomo, że znalezienie dla nich pracy jest nieskończenie trudniejsze niż dla ludzi pełnosprawnych. W przyszłym roku pewnej liczbie inwalidów grozi bezrobocie. Trzeba sobie zdać sprawę i z tego, że będą to w większości ludzie młodzi, którzy nie posiadają również 5-letniego stażu pracy, uprawniającego do renty inwalidzkiej, a więc pozostaną bez środków do życia. Będą też pozbawieni najbardziej skutecznej formy rehabilitacji, jaką jest rehabilitacja przez pracę. Pośrednictwem pracy odnośnie inwalidów zajmują się sekcje rehabilitacji zawodowej służby zdrowia lub - tak, jak w Warszawie - Przychodnia Rehabilitacji Społecznej i Zawodowej. Po zgłoszeniu się do Przychodni podlegają oni badaniom specjalistycznym, po czym albo są kierowani do pracy, albo do ośrodka rehabilitacji podstawowej, adaptującej do zawodu, lub wreszcie na odpowiednie szkolenie. Takie zakłady szkoleniowe prowadzi resort zdrowia (2000 miejsce). Pozwalają one na uzyskanie kwalifikacji w 35 zawodach.</u>
          <u xml:id="u-1.33" who="#Sprawozdawca">Znaczny procent wśród inwalidów stanowią również absolwenci zawodowych szkół specjalnych. Niestety jednak przygotowanie zawodowe szkolnictwa specjalnego w pewnej części nie odpowiada potrzebom rynku pracy.</u>
          <u xml:id="u-1.34" who="#Sprawozdawca">Inwalida skierowany do spółdzielni inwalidzkiej ponownie przechodzi badania lekarskie (a więc są one dublowane) i rehabilitację podstawową mającą na celu dostosowanie do pracy w danym zakładzie. W spółdzielczości inwalidzkiej funkcjonuje 12 szkół specjalnych dla młodzieży upośledzonej umysłowo i głuchej; w której kształci się 1500 uczniów. Szkoleniem przywarsztatowym objętych jest około 20 000 inwalidów, w tym 6 000 młodocianych. Istnieje Centrum Kształcenia Kadr w Konstancinie dla inwalidów narządów ruchu oraz różne formy dokształcania kadr, obejmujące dalsze 18 000 osób rocznie.</u>
          <u xml:id="u-1.35" who="#Sprawozdawca">A jednak nie wszystkie kategorie inwalidów są w pełni objęte ww. rehabilitacją podstawową, czy to prowadzoną przez służbę zdrowia, czy spółdzielczość inwalidzką. Mam tu na myśli inwalidów I czy II grupy (posiadających zalecenie pracy) najwięcej poszkodowanych: neurologicznie chorych, epileptyków, opóźnionych w rozwoju, psychicznie chorych. Rehabilitacja tych osób jest szczególnie trudna, przysposobienie zawodowe trwa nieraz b. długi okres i często musi być prowadzone indywidualnie. Sprawa ta nie jest rozwiązana, a liczba chorych, zwłaszcza młodzieży narasta.</u>
          <u xml:id="u-1.36" who="#Sprawozdawca">Memoriał złożony przez Koło Pomocy Dzieciom z Zespołu Mózgowego Porażenia Dziecięcego TPD stwierdza, że w Polsce 3–4 dzieci na każdy tysiąc żywo urodzonych, cierpi na porażenie dziecięce, wynikłe z urazów poporodowych.</u>
          <u xml:id="u-1.37" who="#Sprawozdawca">W samej Warszawie, jak podają członkowie tego Koła, jest około 10 000 tego typu dzieci i młodzieży. Dzieci te dorastają i będą powiększać klientelę poradni rehabilitacji społecznej i zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-1.38" who="#Sprawozdawca">Inwalidzi są zatrudnieni w spółdzielczości inwalidzkiej, w spółdzielczości niewidomych oraz w zwykłych zakładach pracy. Głównym miejscem zatrudnienia jest z natury rzeczy spółdzielczość inwalidzką, która zatrudnia 272 000 osób, w tym 181 000 inwalidów, 22 000 emerytów oraz 20 000 osób w pełni sprawnych.</u>
          <u xml:id="u-1.39" who="#Sprawozdawca">Spółdzielczość ma dwa podstawowe zadania: rehabilitację inwalidów i produkcję. W latach 1970 do 1980 zatrudnienie inwalidów wzrosło o 52 000 osób, a produkcja - o 46 miliardów zł. Dał się zanotować stały wzrost zatrudnienia osób o znacznie ograniczonej sprawności do pracy, tzn. inwalidów I i II grup. Ograniczenia inwestycyjne uniemożliwiły jednak zaspokojenie potrzeb społecznych w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-1.40" who="#Sprawozdawca">W ciągu ostatniego dziesięciolecia wzrosła liczba inwalidów ciężko poszkodowanych, którzy przebyli rehabilitację podstawową. W 1970 roku było ich 3879, a w 1980 już 7110.</u>
          <u xml:id="u-1.41" who="#Sprawozdawca">Wzrosła liczba zakładów pracy chronionej z 250 w 1970 roku do 307 w roku 1980, a liczba spółdzielni uznanych w całości za takie zakłady od zera w 1970 roku do 86 w roku 1980. Zatrudnianie zaś inwalidów w tych zakładach wzrosło z 11 000 w roku 1970 do 34 000 w roku 1980.</u>
          <u xml:id="u-1.42" who="#Sprawozdawca">W spółdzielczości działa 427 przychodni przyzakładowych czy międzyzakładowych. W 1980 r. było zatrudnionych w tych przychodniach 1 255 lekarzy, 1 243 pielęgniarki, 203 techników fizjoterapii, 57 psychologów. Są to jednak liczby niewystarczające, szczególnie jeśli chodzi o różnych lekarzy specjalistów. Uniemożliwia to w pełni zaspokojenie potrzeb rehabilitacyjnych w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-1.43" who="#Sprawozdawca">Dla inwalidów pracujących, ciężko poszkodowanych prowadzone są w celu regeneracji sił fizycznych i sprawności psychicznej, tzw. turnusy rehabilitacyjno-usprawniające. Rocznie korzysta z nich około 13 000 inwalidów.</u>
          <u xml:id="u-1.44" who="#Sprawozdawca">Od września 1981 roku spółdzielczość inwalidzka uzyskała możliwość kierowania na te turnusy ciężko poszkodowanych inwalidów w ramach lekarskich zwolnień od pracy. Nie zrealizowany został jednak powszechnie zgłaszany przez inwalidów postulat w sprawie przyznania im uprawnień do wyjazdów na leczenie sanatoryjne w ramach zwolnień lekarskich. Dlaczego? Jest to pytanie skierowane do resortu zdrowia i opieki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-1.45" who="#Sprawozdawca">Spółdzielczość starała się i stara o rozwój swej produkcji sprzętu rehabilitacyjnego dla potrzeb inwalidów. Niestety nie pokrywa ona aktualnych potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-1.46" who="#Sprawozdawca">Pomimo dużych trudności, a zwłaszcza pogarszania się zaopatrzenia w surowce, materiały i energię, zakłóceń kooperacyjnych, przestojów i strajków. spółdzielczość inwalidzką wykonała w 1980 roku swe zadania gospodarcze. Sprzedaż wyrobów własnej produkcji i usług w cenach zbytu W 1980 r. wyniosła - 45 519 000 000 zł i była wyższa w porównaniu z rokiem 1979 o 5,1%. Nie wykonano jednak planu produkcji niektórych wyrobów, m.in, tak potrzebnych na rynku jak obuwie i rękawice ochronne, robocze i gospodarcze. Wystąpiły też objawy obniżania się jakości produkcji i wzrost reklamacji. A jednak spółdzielczość ta skierowała na rynek wewnętrzny produkcję wysokości 21 miliardów złotych, wyższą od roku poprzedniego o 8,5%. Realizacja dostaw eksportowych wzrosła w porównaniu z rokiem 1979 o 7,1%, a jej wartość objęła 124 miliony złotych dewizowych, w tym do II obszaru płatniczego 45 milionów złotych dewizowych. Nieznacznie powiększyły się również usługi dla ludności oraz obroty w handlu detalicznym.</u>
          <u xml:id="u-1.47" who="#Sprawozdawca">A więc wydawałoby się, że rozwój spółdzielczości inwalidzkiej jest prawidłowy, co więcej, na tle ogólnej sytuacji gospodarczej jej wyniki są nad wyraz dobre. Jest to jednak tylko pozór. Spółdzielczość inwalidzka bowiem przeżywa poważne trudności. Dotyczy to postępu technicznego. Rozwój tego postępu nie zależy wyłącznie od spółdzielczości inwalidzkiej, lecz od czynników zewnętrznych. Te korzystne warunki zewnętrzne miała stworzyć uchwała Rady Ministrów Nr 281 z 1973 roku. Przyznawała ona spółdzielczości inwalidzkiej różne priorytety, m.in. w zakresie pozyskania nowych lokali, inwestycji budowlanych i służących rozwojowi bazy produkcyjnej, zaopatrzenia, zapewnienia wyłączności produkcji niektórych wyrobów, a także niektórych przywilejów finansowych. Zobowiązywała też szereg resortów i zakładów pracy do określonych świadczeń na rzecz spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-1.48" who="#Sprawozdawca">Uchwała nie przyniosła jednak spodziewanych skutków, ponieważ większość jej postanowień nie weszła nigdy w życie. Żaden z wymienionych w uchwale resortów nie podjął zaleconych mu działań. Jest to przykład jaskrawego braku kultury w postawach ludzi kierujących tymi resortami wobec społecznego zjawiska, jakim jest człowiek niepełnosprawny i inwalida. Spółdzielczość inwalidzka nadal borykała się ze znalezieniem wykonawców inwestycji i boleśnie odczuwała ograniczenia w zakupie maszyn i urządzeń, które mogłyby wydatnie poprawić warunki pracy zatrudnionych. Znajduje to wyraz w fakcie, że stopień zużycia majątku trwałego zastraszająco wzrasta. W 1975 roku wyniósł on 26,9% już w 1980 - 71,1%, w tym maszyn i urządzeń z 36,6% w 1975 roku do 46,8% w 1980, nie mówiąc o transporcie, którego zużycie wynosiło w 1975 roku 53,9%, a w 1980 - 59,5%.</u>
          <u xml:id="u-1.49" who="#Sprawozdawca">Podkomisja spotkała się z wręcz tragiczną sytuacją niektórych zakładów, takich jak zakład Spółdzielni „Elektra” na ul. Płockiej. Pomijając fakt, że budynek i panujące w nim warunki pracy nie nadają się dla nikogo, a już szczególnie dla inwalidów ciężko poszkodowanych, trzeba zauważyć, że w ciągu roku lub dwóch budynki tego zakładu zaczną się po prostu walić i załoga jego stanie przed groźbą zwolnienia. Niestety takich zakładów w spółdzielczości inwalidzkiej jest wiele.</u>
          <u xml:id="u-1.50" who="#Sprawozdawca">Wymienione i niżej opisane trudności powodują spadek zatrudnienia inwalidów. W roku 1980 w porównaniu z 1979 nastąpiło zmniejszenie liczby zatrudnionych o 1818 osób, w tym 474 inwalidów. Zjawisko to występuje dalej w 1981 r. Do głównych przyczyn spadku zatrudnienia należy:</u>
          <u xml:id="u-1.51" who="#Sprawozdawca">a) coraz gorsze zaopatrzenie w surowce,</u>
          <u xml:id="u-1.52" who="#Sprawozdawca">b) dewastacja maszyn i środków transportu,</u>
          <u xml:id="u-1.53" who="#Sprawozdawca">c) zrywanie lub ograniczenie umów produkcji kooperacyjnych, d/ brak inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-1.54" who="#Sprawozdawca">Podkomisja wizytowała zakład pracy chronionej w Powsinie. Zakład mieści się w starej szkole i jest zorganizowany z największą starannością. Niestety przebywa tam młodzież ciężko poszkodowana, opóźniona w rozwoju, siedząca bezczynnie przy pustych stołach produkcyjnych. Zakład ten w ramach umów kooperacyjnych z FSO wykonuje wiązki przewodów elektrycznych dla „Polonezów” i „Fiatów 125p”. Wobec zmniejszenia produkcji samochodów, FSO ograniczyło umowę kooperacyjną. I ta młodzież, dla której praca jest wszystkim, daje bowiem minimalne poczucie własnej wartości, skazana jest na bezczynność przez najbliższe miesiące. Trudno sobie wyobrazić sytuację bardziej antyrehabilitacyjną. Spółdzielczość inwalidzka podkreśla, że obok ww. trudności zarysowują się też następne problemy. Chodzi o pogorszenie się wyników finansowych, wywołane zwolnieniem tempa produkcji i podwyżką płac w 1980 roku. Znaczny spadek wyników bilansowych w spółdzielniach wpływa na obniżenie funduszu rehabilitacyjnego. Koszty rehabilitacji finansowane są z ulg w podatku dochodowym i spadają wraz ze zmniejszeniem się zysku. Sytuacja się tym bardziej pogorszyła, ponieważ wobec niemożności wykonania zaplanowanych w ramach tego funduszu inwestycji minister finansów kazał te funduszu w wysokości 970 milionów złotych przekazać na skarb państwa. Skutki tej decyzji są odczuwane przez spółdzielczość inwalidów bardzo dotkliwie. Wystąpiły i coraz ostrzej występują poważne trudności w sferze finansowania działalności rehabilitacyjnej. Wzrost kosztów utrzymania przychodni, ośrodków rehabilitacji, turnusów rehabilitacyjnych, rozszerzenie świadczeń rehabilitacyjnych dla inwalidów przy znacznie obniżonej rentowności wielu spółdzielni spowodował, że środki funduszu rehabilitacyjnego stają się coraz bardziej niewspółmierne w stosunku do zadań. Istnieje więc konieczność wzbogacenia i zapewnienia stabilizacji środków funduszu rehabilitacji.</u>
          <u xml:id="u-1.55" who="#Sprawozdawca">W grudniu 1980 r. spółdzielczość inwalidów uzyskała pełną samodzielność organizacyjną. Status Centralnego Związku tworzy jej korzystniejsze niż uprzednio możliwości rozwiązywania wewnętrznych problemów. W połowie roku bieżącego spółdzielczość wraz z całą drobną wytwórczością objęta została reformą wprowadzoną uchwałą Rady Ministrów Nr 112. Od 1 lipca br. wszystkie spółdzielnie pracują na zasadach samodzielności, samorządności i samofinansowania. Przywrócenie spółdzielczości inwalidzkiej autentycznej samorządności pozwala żywić nadzieję na powstanie znacznie korzystniejszych warunków urzeczywistnienia statutowych celów tej spółdzielczości. Zabezpiecza to również wprowadzony od 1 lipca 1981 nowy system ekonomiczno-finansowy, tworzący m.in. stabilne źródła dla funduszu rehabilitacyjnego. Oprócz ulg w podatku dochodowym fundusz zasilany jest obecnie również wpływami z ulg w podatku od funduszu płac oraz części czystej nadwyżki. A jednak w świetle założeń reformy całej gospodarki i trudności gospodarczych kraju realna staje się groźba znacznego zmniejszenia zysków poszczególnych spółdzielni, a zatem i odpisów z ulg w podatku dochodowym. W tych warunkach istnieje konieczność dalszego podwyższenia ulg w podatku dochodowym, jak i ulg w podatku od funduszu płac. Chodzi bowiem o dalsze tworzenie miejsc pracy dla inwalidów w związku ze zwiększającym się zapotrzebowaniem społecznym. Chodzi o stabilność działalności gospodarczej, która stanowi niezbędny warunek skuteczności procesu rehabilitacji, o dokonywanie niezbędnych modernizacji i inwestycji wobec istniejącego stanu budynków i urządzeń spółdzielczości. Ważne jest też zapewnienie ze źródeł centralnych odpowiedniego zaopatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-1.56" who="#Sprawozdawca">Należy też zwrócić uwagę na dalsze, może mało jeszcze dostrzegane niebezpieczeństwo: możliwość powstawania produkcji konkurencyjnej wobec produkcji spółdzielczości inwalidzkiej, co jest realne w związku z samodzielnością, samorządnością i samofinansowaniem zwykłych zakładów pracy, które będą przecież decydowały teraz o profilu produkcji. Inwalidzi będą sami dążyli do eliminowania osób najmniej sprawnych, które z kolei najwięcej potrzebują pomocy. Sprawa ta już występuje w szeregu spółdzielni, będzie wymagała przemyślenia i chyba opracowania jakiegoś systemu preferencji.</u>
          <u xml:id="u-1.57" who="#Sprawozdawca">Osobną i wyspecjalizowaną działalność prowadzi Związek Spółdzielni Niewidomych, który od 2 października br. stał się samodzielnym „Centralnym Związkiem Spółdzielni Niewidomych”. Jest to teraz w pełni kierowana przez samych niewidomych samodzielną, samorządna i samofinansująca się spółdzielczość. Centralny Związek Spółdzielczości Niewidomych zrzesza 27 spółdzielni z terenu całego kraju i posiada 3 zakłady własne: Krajowe Centrum Kształcenia Niewidomych - Ośrodek Rehabilitacji Zawodowej w Bydgoszczy, Biuro Technologiczno- Konstrukcyjne i Zakład Usług Remontowo-Budowlanych. Spółdzielczość posiada w ramach ww. 27 spółdzielni 105 zakładów filialnych. Spółdzielczość niewidomych zatrudnia 17 000 osób, w tym 11 000 ciężko poszkodowanych. Wysokość produkcji wynosi 4 miliardy zł. Produkcja ta obejmuje następujące branże: szczotkarską, metalową, elektroniczną i dziewiarską. Spółdzielczość też produkuje szereg artykułów gospodarstwa domowego.</u>
          <u xml:id="u-1.58" who="#Sprawozdawca">Jest w Polsce 56 000 niewidomych. Co rok liczba ta powiększa się o 4000. Na pracę oczekuje około 6 000 osób. Wskazuje to na konieczność tworzenia nowych miejsc pracy.</u>
          <u xml:id="u-1.59" who="#Sprawozdawca">W wizytowanych przez podkomisję spółdzielniach są dobrze zorganizowane poradnie lekarskie i rehabilitacyjne. Brak pewnej liczby specjalistów oraz obecnie odpowiedniego zaopatrzenia w podstawowe środki czystości, ligninę, podstawowy sprzęt medyczny i leki. Wydaje się, że proces rehabilitacji jest ustabilizowany i opieka w tym zakresie dobra. Pewien kłopot stwarza zwiększający się dopływ niewidomych z innymi schorzeniami i wadami, co wymaga osobnych zabiegów rehabilitacyjnych. Centralny Związek Spółdzielni Niewidomych wyraża jednak zaniepokojenie obecnymi warunkami pracy tej spółdzielczości. W spółdzielczości niewidomych bowiem istnieje obawą, że w ramach wprowadzanej reformy gospodarczej, w wyniku której w gospodarce narodowej doniosłą rolę odgrywać będzie konkurencyjność przedsiębiorstw, może dojść do przejmowania produkcji wyrobów finalnych i kooperacji, będących dotychczas tradycyjnie przedmiotem działalności gospodarczej spółdzielni niewidomych. Piątego istnieje potrzeba ochrony prawnej produkcji spółdzielczości niewidomych. Centralny Związek również uważa za potrzebne wobec zmniejszania się rentowności produkcji - aby wszystkie środki finansowe wypracowane przez niewidomych były przeznaczone na dalszy rozwój spółdzielczości niewidomych, m.in. na zaspokojenie potrzeb rehabilitacyjnych i socjalnych zmierzające do powiększenia ilości nowych miejsc pracy w związku z oczekującymi na pracę kandydatami. Trzeba też w tym trudnym okresie dążyć do stabilizacji produkcji, a więc do stabilizacji zaopatrzenia w surowce. Istnieje więc potrzeba prawnej ochrony nie tylko finalnych wyników produkcji, ale też i jej zaopatrzenia. Zmiany profilu produkcyjnego bardzo trudne do przeprowadzenia, gdyż trudno przekwalifikować niewidomych.</u>
          <u xml:id="u-1.60" who="#Sprawozdawca">Wielu inwalidów pracuje w zwykłych zakładach pracy. Zgodnie z uchwałą Rady Ministrów Nr 281 należy tworzyć stanowiska pracy chronionej w zwykłych zakładach pracy. Zakłady te w związku z wchodzącym w życie systemem „Trzech S”, nie są zainteresowane w roku 1982 dalszym zatrudnieniem inwalidów. Istnieje obawa, że obecnie tam pracujący inwalidzi będą zwolnieni. Wydaje się konieczne pilne przeanalizowania ww. sprawy i stworzenie dla tych zakładów takiego systemu preferencji, aby zatrudnienie inwalidów opłacało się. Umożliwiłoby to przesunięcie ze spółdzielczości inwalidzkiej do tej pracy nawet części ciężko poszkodowanych inwalidów w pełni jednak sprawnych do określonego typu pracy na korzyść dotąd bezskutecznie poszukujących zatrudnienia również ciężko poszkodowanych inwalidów ze schorzeniem neurologicznym (m.in. z padaczką), chorych psychicznie, czy opóźnionych w rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-1.61" who="#Sprawozdawca">Sformułowano wiele wniosków i postulatów dotyczących zatrudnienia i rehabilitacji osób niepełnosprawnych i inwalidów. Są to postulaty:</u>
          <u xml:id="u-1.62" who="#Sprawozdawca">1) Centralnego Związku Spółdzielni Inwalidów,</u>
          <u xml:id="u-1.63" who="#Sprawozdawca">2) Centralnego Związku Spółdzielni Niewidomych,</u>
          <u xml:id="u-1.64" who="#Sprawozdawca">3) Resortu Zdrowia i Opieki Społecznej,</u>
          <u xml:id="u-1.65" who="#Sprawozdawca">4) Komitetu do Spraw Międzynarodowego Roku Osób Niepełnosprawnych i Inwalidów,</u>
          <u xml:id="u-1.66" who="#Sprawozdawca">5) Wojew. Komitetu Frontu Jedności Narodu z Gdańska,</u>
          <u xml:id="u-1.67" who="#Sprawozdawca">6) Spółdzielni Inwalidów Ociemniałych Żołnierzy,</u>
          <u xml:id="u-1.68" who="#Sprawozdawca">7) Najwyższej Izby Kontroli,</u>
          <u xml:id="u-1.69" who="#Sprawozdawca">8) Krajowej Komisji Porozumiewawczej NSZZ „Solidarność” Spółdzielczości Inwalidów,</u>
          <u xml:id="u-1.70" who="#Sprawozdawca">9) Słuchaczy Przyzakładowej Zasadniczej Szkoły Zawodowej w Konstancinie,</u>
          <u xml:id="u-1.71" who="#Sprawozdawca">10) TPD Koła Pomocy Dzieciom z Zespołu Mózgowego Porażenia Dziecięcego,</u>
          <u xml:id="u-1.72" who="#Sprawozdawca">11) Osób indywidualnych.</u>
          <u xml:id="u-1.73" who="#Sprawozdawca">Z prac podkomisji i zgłoszonych postulatów wynikają następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-1.74" who="#Sprawozdawca">1) Należy dążyć do uchwalenia przez Sejm „Karty Praw Inwalidy”, tak, jak to ma miejsce w wielu krajach świata. Ustawa ta powinna zabezpieczyć miejsce inwalidy w społeczeństwie poprzez zapewnienie prawa do pracy i renty, zmniejszyć do minimum i skutecznie uniemożliwić zwalniania go z pracy, zabezpieczyć prawo do rehabilitacji, udzielać specjalnych uprawnień w dziedzinie społecznej oraz zabezpieczyć zaopatrzenie w niezbędny sprzęt - np. protezy, wózki, obuwie ortopedyczne, środki transportu samochodowego i inne.</u>
          <u xml:id="u-1.75" who="#Sprawozdawca">2) Należy dążyć do opracowania i uchwalenia przez Sejm ustawy o rehabilitacji ustalającej powszechny, w pełni dostępny system rehabilitacji dla ludzi niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-1.76" who="#Sprawozdawca">3) Powołać przy Radzie Ministrów komisję pod przewodnictwem wicepremiera z udziałem przedstawicieli środowisk społecznych i związków zawodowych, która by zajmowała się kompetentnym planowaniem i koordynowaniem całokształtu polityki społecznej w odniesieniu do osób niepełnosprawnych i inwalidów.</u>
          <u xml:id="u-1.77" who="#Sprawozdawca">4) Uwzględnić postulaty inwalidów na wszystkich szczeblach planowania gospodarczego i społecznego, w tym:</u>
          <u xml:id="u-1.78" who="#Sprawozdawca">a) ująć w programie budownictwa ogólnego i mieszkaniowego likwidację barier architektonicznych dla osób niepełnosprawnych oraz zasady dostosowywania mieszkań do indywidualnych potrzeb inwalidy;</u>
          <u xml:id="u-1.79" who="#Sprawozdawca">b) wprowadzić w prawie budowlanym obowiązek dostosowywania obiektów budownictwa ogólnego dla ludzi niepełnosprawnych;</u>
          <u xml:id="u-1.80" who="#Sprawozdawca">c) likwidować bariery komunikacyjne (wysokie stopnie autobusów, wozów tramwajowych i innych środków komunikacji masowej);</u>
          <u xml:id="u-1.81" who="#Sprawozdawca">d) stworzyć preferencje w przyznawaniu telefonów.</u>
          <u xml:id="u-1.82" who="#Sprawozdawca">5) Rozbudować sieć służb zajmujących się problemami preorientacji zawodowej inwalidów i pogłębić badania naukowe w tym zakresie, szczególnie w zakresie warunków i metod szkolenia zawodowego inwalidów, powodując tym samym zwiększenie jego efektywności.</u>
          <u xml:id="u-1.83" who="#Sprawozdawca">6) Przeprowadzić rewizję zasad orzecznictwa inwalidzkiego.</u>
          <u xml:id="u-1.84" who="#Sprawozdawca">7) Przyznać prawa pracownicze osobom niepełnosprawnym, zatrudnionym w systemie nakładczym.</u>
          <u xml:id="u-1.85" who="#Sprawozdawca">8) Przyznać inwalidom przywilej odbywania leczenia sanatoryjnego w ramach zwolnień lekarskich.</u>
          <u xml:id="u-1.86" who="#Sprawozdawca">9) Ustalić nowe zasady przyznawania rent inwalidzkich przy zniesieniu konieczności odbycia stażu pracy.</u>
          <u xml:id="u-1.87" who="#Sprawozdawca">10) Zaspokoić w pełni potrzeby inwalidów w zakresie funkcjonalnego i estetycznego zaopatrzenia w sprzęt ortopedyczny i odpowiednie oprzyrządowanie samochodów. Rozwinąć w tym zakresie niezbędną produkcję.</u>
          <u xml:id="u-1.88" who="#Sprawozdawca">11) Udoskonalić i unormować system skierowań inwalidów do sanatoriów.</u>
          <u xml:id="u-1.89" who="#Sprawozdawca">12) Wprowadzić powszechną zasadę niezawieszalności rent inwalidzkich bez względu na okoliczności nabycia inwalidztwa, zatem traktować renty jako ekwiwalent wyrównujący zwiększone wydatki przy ograniczonych możliwościach zawodowych i życiowych osób niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-1.90" who="#Sprawozdawca">13) TPD - Koło Pomocy Dzieciom z Zespołem Mózgowego Porażenia Dziecięcego wysuwa żądanie, chyba warte rozpatrzenia, aby rodzicom, a szczególnie samotnym matkom dzieci z tym porażeniem przyznawać prawa inwalidzkie okresowe, do czasu ukończenia przez ww. dziecko lat 18.</u>
          <u xml:id="u-1.91" who="#Sprawozdawca">Matek samotnych z tymi dziećmi jest bardzo dużo gdyż, jak praktyka wykazała, rodziny z dzieckiem kalekim są mniej trwałe od rodzin normalnych. Także osoby samotne opiekujące się dzieckiem kalekim wymagają szczególnej opieki.</u>
          <u xml:id="u-1.92" who="#Sprawozdawca">14) W zakresie pomocy zakładom pracy zatrudniającym inwalidów należy podjąć następujące działania:</u>
          <u xml:id="u-1.93" who="#Sprawozdawca">A. Dokonać rewizji uchwały Rady Ministrów nr 281 z 1973 r. określając ściśle funkcje, warunki i zadania działalności spółdzielczości inwalidzkiej,</u>
          <u xml:id="u-1.94" who="#Sprawozdawca">B. Zwolnić całkowicie spółdzielczość inwalidzką i niewidomych z wpłat podatku dochodowego oraz zwiększyć ulgi w podatku od funduszu płac i opłat na rzecz ZUS-u w celu zagwarantowania stabilizacji źródeł tworzenia funduszu rehabilitacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-1.95" who="#Sprawozdawca">C. Zagwarantować spółdzielczości inwalidzkiej możliwość prowadzenia inwestycji w celu poprawy warunków pracy oraz tworzenia nowych stanowisk pracy chronionej dla inwalidów.</u>
          <u xml:id="u-1.96" who="#Sprawozdawca">D. Opracować i spowodować uchwalenie przez Sejm ustawy o ochronie produkcji spółdzielczości inwalidów i niewidomych oraz zaopatrzenia tej spółdzielczości w surowce, materiały, maszyny, urządzenia i środki transportu dla zachowania ciągłości pracy, stanowiącej podstawowy warunek rehabilitacji.</u>
          <u xml:id="u-1.97" who="#Sprawozdawca">Taki akt ustawodawczy jest konieczny, jeśli po wprowadzeniu reformy gospodarczej spółdzielczość inwalidzka ma działać w sposób ustabilizowany i spełniać podstawowy swój cel jakim jest rehabilitacja przez pracę.</u>
          <u xml:id="u-1.98" who="#Sprawozdawca">E. Stworzyć dla spółdzielczości niewidomych preferencje w zakresie zakupu bądź też przejmowania obiektów z przeznaczeniem na rozszerzenie sieci spółdzielni niewidomych i zakładów filialnych oraz zaplecza socjalno-rehabilitacyjnego i leczniczego.</u>
          <u xml:id="u-1.99" who="#Sprawozdawca">F. W przypadku realizacji uzasadnionych zamierzeń w sprawie integracji służby zdrowia i lecznictwa sanatoryjnego - pozostawić spółdzielczości inwalidów przyzakładowe i międzyzakładowe oraz regionalne przychodnie rehabilitacyjne oraz sanatoria z zachowaniem statusu zakładów społecznej służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-1.100" who="#Sprawozdawca">G. Stworzyć bodźce ekonomiczne dla zwykłych, działających poza spółdzielczością inwalidów zakładów pracy, zatrudniających określony procent osób niepełnosprawnych, szczególnie posiadających działy lub stanowiska pracy chronionej.</u>
          <u xml:id="u-1.101" who="#Sprawozdawca">Ponadto spółdzielczość inwalidzka domaga się:</u>
          <u xml:id="u-1.102" who="#Sprawozdawca">a) rozszerzenia sieci ośrodków dziennego pobytu dla osób upośledzonych umysłowo, psychicznie chorych i innych - niekwalifikujących się do pracy, w których osoby te jednak byłyby objęte procesem terapii przez pracę. Obecnie, jak twierdzi spółdzielczość inwalidzka, wobec braku takiego ogniwa istnieje silna presja społeczna w kierunku zatrudnienia tych osób w spółdzielczości;</u>
          <u xml:id="u-1.103" who="#Sprawozdawca">b) realizacji słusznych postulatów inwalidów w sprawie dalszego skracania czasu pracy, dodatkowych urlopów, obniżenia wieku emerytalnego, zwiększenia dodatku z tytułu zaliczenia do I grupy inwalidzkiej; podwyższenia rent i emerytur oraz przyznania prawa do rent socjalnych inwalidom niezdolnym do pracy bez względu na staż pracy.</u>
          <u xml:id="u-1.104" who="#Sprawozdawca">Inwalidzi zatrudnieni zabiegają też zasadnie o to, aby mogli zaopatrywać się we wszystkie towary reglamentowane (kartkowe) w wewnętrznych sklepach spółdzielni ze względu na trudność czy wręcz niemożliwość stania w kolejkach.</u>
          <u xml:id="u-1.105" who="#Sprawozdawca">15) Należy rozwijać reedukację społeczeństwa dotyczącą uświadomienia mu sytuacji osób niepełnosprawnych i inwalidów, budzić jego wrażliwość na te problemy. Dotyczy to odpowiednich programów w szkołach, wyższych uczelniach w środkach masowego przekazu oraz w działaniu organizacji społecznych, 16/ Należy również popierać wszelkie inicjatywy społeczne i udzielać im priorytetu w działaniach, mających na celu zbliżenie niepełnosprawnych do społeczeństwa i znalezienie tam dla nich trwałego miejsca.</u>
          <u xml:id="u-1.106" who="#Sprawozdawca">Poseł Zbigniew Kledecki (SD) przedstawił informację o skargach inwalidów na działalność administracji państwowej w sprawach zdrowia i opieki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-1.107" who="#Sprawozdawca">Mówca stwierdził, że materiały na ten temat są nader skąpe. Nawet wizytacja trzech województw (kaliskiego, częstochowskiego i katowickiego) nie dostarczyła szczególnie istotnych informacji, choć nie można powiedzieć, że była bezowocna.</u>
          <u xml:id="u-1.108" who="#Sprawozdawca">Najwięcej skarg od inwalidów dotyczyło nieprawidłowego ich zdaniem rozdziału samochodów i wózków motorowych dla inwalidów. Takich spraw interwencyjnych wpłynęło do Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej w 1980 r. - 939. Podobnie sprawa wygląda na szczeblu trzech wizytowanych województw. Zasadniczą przyczyną zgłaszanych pretensji jest niedostateczna liczba samochodów i wózków motorowych, przydzielanych resortowo dla rozdziału wśród inwalidów. O przydziale pojazdu mechanicznego decydują specjalne komisje powołane przez wojewódzkie wydziały zdrowia i opieki społecznej, działające w oparciu o kryteria przydziału określone przez Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. W czasie wizytacji zwracano uwagę, że najlepsze kryteria nie rozwiążą sprawy, jeżeli resort otrzymywać będzie zbyt małą liczbę tych pojazdów mechanicznych. Podkreślić trzeba, że w roku bieżącym resort otrzymał 3275 samochodów dla inwalidów, tj. 40% więcej niż w roku 1980.</u>
          <u xml:id="u-1.109" who="#Sprawozdawca">Na drugim miejscu pod względem liczebności skarg stoją sprawy zaopatrzenia ortopedycznego i w środki pomocnicze. Dotyczą one przede wszystkim zbyt długiego okresu wyczekiwania na zamówioną protezę, but ortopedyczny, pas itp. Główną przyczyną tęgo stanu rzeczy jest ograniczona moc produkcyjna istniejących zakładów wytwórczych, jak i coraz częściej braki w zaopatrzeniu w materiały do produkcji. Stary park maszynowy nie pozwala przy najlepszych chęciach na zwiększenie produkcji. Tak więc trudno dopatrzeć się złej woli lub lekceważenia ze strony producenta. Przy okazji wizytowany zakładów ortopedycznych wypłynęła sprawa wojewódzkich zakładów ortopedycznych: czy ma przejąć je Zjednoczenie Przemysłu Ortopedycznego i miałby to być jedyny gospodarz w tej branży, czy też utrzymać ich odrębność, traktując je jako gospodarstwa pomocnicze, co w myśl odpowiednich przepisów stwarza im szereg ulg podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-1.110" who="#Sprawozdawca">Zbliżona do poprzedniej liczba skarg dotyczy rehabilitacji zawodowej i społecznej inwalidów. Chodzi tu o trudności w zakresie zatrudnienia inwalidów. Jak wynika z materiałów Najwyższej Izby Kontroli przyczyną tego było ograniczenie decyzją władz centralnych planowanej działalności inwestycyjnej Związku Spółdzielczości Inwalidzkiej. Nie zwiększała się liczba nowych stanowisk pracy. Stąd też częściowo wynika duża fluktuacja inwalidów, szukających lepszych warunków pracy. Także liczba zakładów pracy chronionej zamiast planowanego wzrostu - zmalała. Istotną też rzeczą jest niepełne obsadzenie etatów lekarskich, psychologów i magistrów wychowania fizycznego w przyzakładowych przychodniach rehabilitacyjnych. Inwalida, tak jak każdy człowiek, a może nawet więcej, co jest zrozumiałe, szuka odpowiednich do swego stanu zdrowia i swoich możliwości zawodowych - warunków pracy i pomocy lekarskiej oraz rehabilitacyjnej. Część skarg inwalidów dotyczyła nierozwiązanych spraw zatrudnienia ich w wypadku zamieszkiwania na wsi bez możliwości dojazdu do miejsca pracy. Należałoby rozwijać pracę nakładczą, dotyczy to zresztą nie tylko wsi.</u>
          <u xml:id="u-1.111" who="#Sprawozdawca">Nieliczne skargi dotyczyły zaopatrzenia inwalidów w techniczne środki medyczne, takie jak cewniki, zbiorniki do wydalin, aparaty słuchowe, protezy gałek ocznych itd. Niestety ograniczenia dewizowe stworzyły sytuację taką, jaka jest. Resort zdrowia i opieki społecznej winien nasilić starania, by ludziom upośledzonym przez naturę przyjść jak najszybciej z odpowiednią pomocą. Dewizy na ten cel muszą się znaleźć.</u>
          <u xml:id="u-1.112" who="#Sprawozdawca">Niewielka liczba skarg dotyczy niewłaściwego ustalania stopnia inwalidztwa powypadkowego. Chodzi tu o przesławne procenty. Odcięty palec robotnika niewykwalifikowanego wycenia się tak samo, jak palec muzyka. Należałoby przywrócić sądom ocenę zaistniałego inwalidztwa. Trzeba też podnieść wyjściową stawkę 100% inwalidztwa, wynoszącą obecnie - zdaje się - 40 tys. zł. Nie są to pieniądze w obecnym okresie, które równoważyłyby 100% inwalidztwa. Istnieje więc konieczność przyjrzenia się ustawie o odszkodowaniach, ustawie z roku 1968.</u>
          <u xml:id="u-1.113" who="#Sprawozdawca">Co do realizacji przepisów kpa dotyczących omówionych wyżej skarg to resort nie ma możliwości zbadania skarg, które do niego wpływają, jak i tych składanych do wojewódzkich wydziałów zdrowia i opieki społecznej. Nie dysponuje po prostu odpowiednio dużym aparatem kontrolnym. W związku z tym zdecydowaną większość tych spraw resort odsyła do wydziałów wojewódzkich lub do instytucji podległych ministrowi. Jest to zgodne z przepisami kpa i uchwałą nr 182 Rady Ministrów z listopada 1980 r. Tylko nieliczne skargi badają pracownicy resortu - w miejscu powstania tych skarg. Tak więc powstaje z reguły sytuacja sprzeczna z interesami zainteresowanego i niezgodna z odczuciem społecznym. Skargę rozpatruje i udziela odpowiedzi niejednokrotnie organ, na który została ta skarga złożona. Sprawa ta wymaga właściwego rozwiązania. Obywatele są przekonani, że skierowanie skargi do władz centralnych będzie najodpowiedniejsze. Nic błędniejszego. Skargi te, jak już powiedziano, rozpatruje organ szczebla niższego. Zresztą status wojewody z 1978 r. powoduje, że minister nie ma w zasadzie wpływu na sposób załatwiania skargi. Wojewody jest przedstawicielem rządu w terenie i minister nie ma wpływu na wykonanie przez wojewodę nawet wniosków pokontrolnych. Jest to sytuacja nieprawidłowa.</u>
          <u xml:id="u-1.114" who="#Sprawozdawca">Ogólnie stwierdzić należy, że w trudnej sytuacji gospodarczej kraju, w wiadomych niedostatkach służby zdrowia - uderzająco mało wpływa skarg z zakresu nas dzisiaj interesującego. Sądzę, że nie wynika to z pogodzenia się inwalidów z istniejącym stanem rzeczy, ale chyba ze świadomości wielu poszkodowanych o nieskuteczności składania w ogóle skarg na organy administracji państwowej. Taka jest, niestety, opinia społeczeństwa i chyba jest to opinia w dużej mierzę właściwa.</u>
          <u xml:id="u-1.115" who="#Sprawozdawca">Na zakończenie mówca zaproponował przyjęcie do wiadomości materiałów informacyjnych resortu zdrowia i opieki społecznej. Dobrze się stało, że na wspólnym posiedzeniu obu Komisji podniesiono te ważne sprawy. Umożliwia to poznanie nie tylko skutków, ale i przyczyn, które powodowały składanie skarg. Zajęcie stanowiska przez obie Komisje, a szczególnie przez Komisję Zdrowia i Kultury Fizycznej, opracowanie opinii poselskiej czy dezyderatów - pozwoli na załatwienie wielu z omawianych tu spraw. W tym przekonaniu Komisje będą współpracować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JózefRóżański">Inwalidzi dużo sobie obiecywali po obecnym Międzynarodowym Roku Inwalidów. Niestety, obecna sytuacja w naszym kraju nie pozwala załatwić wiele ważnych problemów. Nie może być ona jednak usprawiedliwieniem dla nie załatwiania sprawa zaległych. Powinniśmy zrobić wszystko, aby udzielać ludziom niepełnosprawnym, jak najdalej idącej pomocy. Jeżeli państwo nie dołoży starań odnośnie rehabilitacji i stworzenia miejsc pracy dla inwalidów, to będzie musiało inwalidów utrzymywać. Reforma gospodarcza może całkowicie przyćmić problem miejsc pracy chronionej. Nie tylko obecnie z miejscami dla pracy i rehabilitacji inwalidów jest źle. Również i w latach poprzednich, kiedy były fundusze cofaliśmy się do tyłu. Dla mnie ewidentną sprawą jest moja interpelacja w sprawie domu wypoczynkowo-szkoleniowego dla inwalidów w Bukowinie Tatrzańskiej. Otrzymałem wówczas od ministra budownictwa odpowiedź wymijającą. Ważniejszy był ośrodek wczasowy dla ludzi zdrowych niż dom dla szkoleń ludzi niepełnosprawnych. Obecnie jeszcze raz będą podejmował tę sprawę. Proponuję, aby Komisja opracowała opinię, bądź dezyderat z uwzględnieniem nadania praw tej grupie ludzi. Może zaproponować zwolnienie od cła inwalidów przy zakupię samochodów z za granicy, narzędzi pracy, czy wyposażenia warsztatów. Bezsprzecznie musimy dołożyć wszelkich starań, aby znaleźć miejsca pracy dla inwalidów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WłodzimierzOliwa">Popieram wnioski posła W. Auleytnera. Inwalidzi muszą mieć pracę, albowiem praca, to dla nich forma rehabilitacji. Stosunek do ludzi niepełnosprawnych i starych jest bardzo zły. Mówię to na podstawie doświadczeń zebranych przez grupy operacyjne. Okazuje się, że są jeszcze w Polsce ludzie, którzy mieszkają w ziemiankach, nie mają co jeść i są obdarci, a urzędy okazują temu absolutny brak zainteresowania i nie niosą żadnej pomocy. Starzy i chorzy nie są w stanie wystawać w kolejkach, zresztą często z tych kolejek wyrzucają ich zdrowi. Dotyczy to również inwalidów wojennych. Handel stosuje przedziwne „usprawnienia”, np. w Warszawie otwiera 3 sklepy dla inwalidów, do których dojazd i następnie stanie w kilometrowej kolejce jest ponad siły człowieka chorego. Może by raczej drukować kartki innego koloru, uprawniające do zakupu poza kolejką?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#HenrykRafalski">Przedłożona została propozycja uchwalenia karty inwalidy i ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej. Proponuję, abyśmy podjęli się opracowania tych dokumentów. Nasze posiedzenie nie byłoby wówczas okazjonalne. Jest już zresztą szereg dokumentów na ten temat, wysuwaliśmy na poprzednich posiedzeniach konkretne propozycje. Zwracam się więc do posłów o konstruowanie wniosków w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StefanBołoczko">Wprowadzenie reformy gospodarczej może doprowadzić do kłopotów z zaopatrzeniem w sprzęt ortopedyczny. Dotychczas produkcją takiego sprzętu zajmowało się Zjednoczenie Sprzętu Ortopedycznego, spółdzielnie Inwalidzkie oraz częściowo warsztaty prywatne. W nowej sytuacji jest potrzebne, aby zjednoczeniu, które stanie się zrzeszeniem, nadać status przedsiębiorstwa użyteczności publicznej.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#StefanBołoczko">Dotychczasowe orzecznictwo KIZ nie spełnia zadań. Jest przeciw rehabilitacji. U inwalidów narządu ruchu ustawa rentowa nie pozwala podjąć pracy. Składam prośbę do przedstawicieli resortu, aby zajęli się tą sprawą. Obserwuje się ponadto inne nieprawidłowości, np. wydawanie zaświadczeń bez grupy KIZ przez wojewódzkie przychodnie rehabilitacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RomanGóral">W dobie kryzysu powinniśmy się tym bardziej zajmować ludźmi niepełnosprawnymi. Jeżeli nam, zdrowym trudno dziś żyć, to jak trudno musi być inwalidom? Nie powinniśmy zapominać, że mamy duże osiągnięcia w rehabilitacji i opiece nad niepełnosprawnymi. Nie muszę przypominać osiągnięć obecnego wśród nas profesora Degi z Poznania. Inwalidztwo obejmuje cały szereg problemów, sprawami rehabilitacji zajmują się różne służby. W tym roku napłynęły 3 tys. postulatów dotyczących spraw inwalidów. Ja sam, jako poseł Poznania otrzymałem 111 postulatów od poznańskich działaczy. Spraw nie załatwi wyłącznie Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. Mam wrażenie, że jest u nas dezintegracja poczynań. Pragnę poprzeć sugestie Komitetu Rehabilitacji PAN, aby stworzyć ośrodek koordynujący działalność placówek świadczonych na rzecz inwalidów. Przy Radzie Ministrów powinien powstać komitet ds. inwalidów. Również przy urzędach wojewódzkich powinny istnieć komórki odpowiadające za te sprawy. Powinny zacząć działać organizacje społeczne, wspierające ludzi niesprawnych. Popieram wniosek, aby komitet ds. obchodu Międzynarodowego Roku Inwalidów przekształcił się w komitet ds. inwalidów. Jego zadaniem byłoby opracowanie systemu opieki nad inwalidami i ludźmi niepełnosprawnymi oraz przygotowaniem projektu karty inwalidy i ustawy o rehabilitacji. Wojewódzkie komitety mogłyby te postulaty posegregować i zrealizować. Jeżeli to nie nastąpi, to wszelkie działania będą miały charakter niezborny.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#RomanGóral">Poseł Antoni Seta (PZPR), uczestnik podkomisji badającej zagadnienia skarg inwalidów zgłosił wniosek o powołanie instytutu rehabilitacji osób niepełnosprawnych oraz produkcji sprzętu rehabilitacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WojciechKętrzyński">Najbardziej racjonalna wydaje mi się propozycja wydania kompleksowej ustawy w sprawach rehabilitacji, choć może być także pakiet ustaw - jedne dotyczące spraw doraźnych, inne traktujące ten temat szerzej. Pamiętajmy jednak, że ustawa jest aktem blankietowym, który mało spraw rzeczywiście rozwiązuje, zaś elementy przyszłościowe aktu prawnego szybko idą w zapomnienie. Natomiast mam wątpliwości co do celu przyjęcia „karty”, bo jeśli mamy 10 czy 15 „kart”, to one tracą swój sens i trudno tu mówić o prawdziwym uprzywilejowaniu.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#WojciechKętrzyński">U ludzi niepełnosprawnych występuje wyraźna tendencja do zatrudnienia się wśród ludzi pełnosprawnych, żeby wyjść z kręgu spółdzielczości inwalidzkiej. Nie oznacza to bynajmniej pomniejszania roli tej spółdzielczości. W wielu sytuacjach jest ona wręcz nie do zastąpienia, ale trzeba też brać pod uwagę naturalne dążenie inwalidów do normalnego życia. Nie jest to łatwo realizować, bo zakłady pracy niechętnie zatrudniają inwalidów. Dlatego chciałbym wspomnieć o tym, co słyszałem, a czego nie wiem na pewno, iż w Wielkiej Brytanii istnieje ustawowy obowiązek zatrudniania określonego procenta inwalidów przez przedsiębiorstwa od pewnej wielkości w górę. Warto by zastanowić się nad wprowadzeniem takiego przepisu u nas.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#WojciechKętrzyński">Społeczeństwo nasze nie jest przyzwyczajone do obcowania z ludźmi niepełnosprawnymi. Osoby takie rzadko widzi się na ulicy, występuje tu wiele psychologicznych barier. Tymczasem w innych krajach sprawy te traktuje się normalnie. Rzecz w kulturze współżycia, społecznym uświadomieniu.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#WojciechKętrzyński">Nie było dziś mowy o inwalidach wojskowych. Co prawda zajmuje się nimi Urząd ds. Kombatantów, ale na tym odcinku nie wykonuje on swoich zadań należycie.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#WojciechKętrzyński">Mówca poddał krytyce sposób rozpatrywania spraw przez organy orzecznictwa inwalidów. Są one bezduszne, zbiurokratyzowane, niechętne ludziom, którzy się zgłaszają. Jeśli ktoś nie ma obu nóg, to nie można tego nie zauważyć, ale jeśli sprawa jest mniej oczywista, to czyni się wszelakie utrudnienia, byle tylko nie przyznać uprawnień wynikających z faktu inwalidztwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#SzczepanStyranowski">Rozpatrywane dziś problemy podnoszone były na posiedzeniu Komisji Zdrowia w ostatnich latach wiele razy. Czy nie można było wyciągnąć protokołów z tych posiedzeń, zamiast rozpoczynać sprawę od nowa? Czy w obecnej sytuacji jesteśmy w stanie zrealizować - w pełni zgadzam się, że słuszne - postulaty zawarte w referacie posła W. Auleytnera? Wydaje mi się, że w pierwszej kolejności należałoby debatować nad realnym programem działania, wysuwającym realne wnioski. Niestety, wszystkie grupy społeczne stawiają żądania tak, jakby w Polsce nie było kryzysu. Przedstawia się generalne postulaty zamiast proponować konkretnie to, co jest możliwe do zrealizowania. Sanatorium w Bukowinie: władze winny się wypowiedzieć konkretnie, jakie są możliwości jego realizacji. Jeśli ktoś jest winien niegospodarności, niech poniesie konsekwencje.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#SzczepanStyranowski">Uderza, że w niektórych wypowiedziach, w tym przedstawicieli obu związków spółdzielni, jak gdyby nie dostrzega się nic pozytywnego w minionym 36-leciu, prezentuje się jedynie żale i kolejne postulaty. Tak nie można, ponieważ obecna sytuacja jest o wiele lepsza niż po wojnie.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#SzczepanStyranowski">Problem „karty”: w pełni podzielam pogląd posła W. Kętrzyńskiego. Zróbmy lepiej ustawę, która zagwarantuje konkretne uprawnienia. Nie jest ważne „raport” czy „karta”, lecz ustawa jako akt regulujący życie społeczne. Zwolnienie od podatków: nie znam się na tym, ale chyba Ministerstwo Finansów powinno się konkretnie wypowiedzieć, można czy nie można.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BożenaHagerMałecka">Dyskutujemy dziś o sprawach, które pozostają w gestii wielu resortów. Właśnie dlatego pewne kwestie nie są należycie realizowane i jest to ważne zadanie komisji sejmowych, by dbać o ich realizację. Zastanawiałam się, dlaczego w ostatnich latach liczba osób uzyskujących grupy inwalidzkie poważnie wzrasta. Po pierwsze, może tu chodzi o zwiększającą się ilość wypadków, po drugie, postęp medycyny sprawia, że większa liczba osób niepełnosprawnych dożywa wieku starczego, po trzecie, może obecnie swobodniej zalicza się poszczególne osoby do kategorii inwalidów niż 10 lat temu.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#BożenaHagerMałecka">Powinniśmy przygotować listę spraw, których realizacja pozwoli inwalidom przetrwać kryzys. To, co najpilniejsze: udogodnienia w zakupach, sklepy, przeznaczenie niektórych zwalnianych budynków na domy dziennego pobytu itd. Po przygotowaniu takiego materiału przedstawiliśmy go sztabowi antykryzysowemu.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#BożenaHagerMałecka">W ustawie o rehabilitacji musimy zawrzeć też sytuację inwalidy-dziecka. Są przecież dzieci kalekie od urodzenia, bez szans na wyleczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#HelenaJagiełowiczGawle">Spółdzielczość inwalidów przynosi skarbowi państwa kilkudziesięciomiliardowe zyski, trudno więc mówić, iż inwalidzi są dla społeczeństwa ciężarem. Jednakże, jak wynika z „Gazety Krakowskiej”, trzech inwalidów pracuje na jednego urzędnika w tej spółdzielczości, czy to prawda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ZdzisławWydrzyński">Ile jest w Polsce protezowni i ile województw przypada na 1 protezownię? Mówiono tu, że czas oczekiwania na protezy wydłuża się. Jak resort zdrowia zamierza to rozwiązać, przez wzrost wydajności pracy w protezowniach, czy też przez budowę nowych protezowni?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AlojzyLangner">Zastanówmy się, dlaczego wzrasta liczba inwalidów? Powiększa się degradacji środowiska, pogarszają warunki pracy w niektórych zakładach, gdzie pracownicy skazani są na inwalidztwo. Trudno to zrozumieć. Problem rehabilitacji, to jedno z najważniejszych zagadnień polityki socjalnej. Komisja nasza powinna być okresowo informowana o tym, co dzieje się w owej dziedzinie, co zostało zrobione. Brałem udział w pracach podkomisji przygotowującej materiał na dzisiejsze posiedzenie. W czasie wizytacji, jeden z inwalidów powiedział mi, że zespół poselski rozmawiał z nim również 2 lata temu i nic z tego nie wynikło. Sprawę inwalidów należy potraktować bardzo poważnie. Konieczna jest odpowiednia zmiana w polityce socjalnej. Mamy przecież szczególne obowiązki wobec inwalidów.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AlojzyLangner">Niepokoi zwłaszcza wzrost liczby dzieci niepełnosprawnych. W Koszalinie zarejestrowano w przychodniach 9.200 dzieci ze skrzywieniami kręgosłupa, rocznie przybywa ok. 900 pacjentów. Zagrożenie stanowią także schorzenia układu oddechowego. Czy resort zdrowia podejmuje konkretne działania profilaktyczne? W Koszalinie powinien być zorganizowany wojewódzki ośrodek rehabilitacyjny. Dotyczy to także innych województw. Są województwa, gdzie trudno o znalezienie rozwiązań, ale w koszalińskim byłoby to możliwe, gdyby nie przeszkody biurokratyczne. Chodzi o przekazanie byłego sanatorium CRZZ „Bałtyk” w Kołobrzegu na potrzeby dzieci ze schorzeniami układu oddechowego. Tymczasem Ministerstwo Administracji popiera stanowisko komisji likwidacyjnej majątku b. CRZZ, która sprzeciwia się temu. Proszę Komisję Zdrowia i Kultury Fizycznej w imieniu mieszkańców Pomorza Środkowego o to, by zainteresowała się, jak oddać ten ośrodek dzieciom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanWaleczek">Rozpatrujemy szczególnie ważny problem. Moje przemyślenia na ten temat są pesymistyczne. W przeszłości i obecnie operujemy hasłami, które nie oddają dramatyzmu sytuacji i nie przyczyniają się do rozwiązania problemów. Mieliśmy Międzynarodowy Rok Inwalidy i co z tego wynikło? Co konkretnie zrobił odpowiedni komitet społeczny? Co uzyskano na szczeblu centralnym i w województwach, gdzie nieraz nikt nawet palcem nie kiwnął. Pytania te adresuję do resortu, który powinien być koordynatorem tych spraw, niezależnie od tego, czy ma na to ochotę. Czy chcemy załatwiać sprawy inwalidów w Sejmie bez inwalidów? Oni przecież powinni o sobie decydować, a naszym zadaniem jest stworzenie im możliwości wypowiedzenia się i rozwiązania problemów.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JanWaleczek">W sprawie dziś podjętej jest trochę gry pozorów i wiele niedomówień. Mówimy, np. że mamy wspaniałą rehabilitację inwalidów i podkreślamy rolę prof. Degi, ze wszech miar godną uznania. Inwalidzi przyznają, że są dobre ośrodki rehabilitacyjne, ale jak się do nich dostać? Dobre ośrodki są kroplą w morzu potrzeb, a inne daleko odbiegają od tych dobrych. Coś tu nie tak.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JanWaleczek">Spółdzielczość inwalidów boryka się z ogromnymi trudnościami. Ma ona do dyspozycji przestarzały park maszynowy, nie ma możliwości inwestycyjnych, funkcjonuje w dramatycznych warunkach. Ktoś to sprawił swoimi decyzjami, a myśmy przyzwalali. Wreszcie nadszedł czas, by inwalidzi głośno mówili o swoich sprawach. Do niedostatków w tej dziedzinie należy zaliczyć brak niepełnosprawnych osób w gremiach kierowniczych spółdzielczości inwalidów. Kto i w jakim celu wymyślił normy w spółdzielczości inwalidów? Jak tu mówić o rehabilitacji, gdy każe się ludziom pracować na akord? To jest nie do przyjęcia, a przecież dziś jeszcze obowiązuje. Spółdzielczość inwalidów nie powinna być nastawiona na zysk. To, co zostanie wypracowane należy przeznaczyć na rehabilitację inwalidów. Tymczasem są oni zmuszani do tego, by jeździć do sanatoriów w ramach swoich urlopów wypoczynkowych. W spółdzielczości niechętnie widzi się psychologów, a służby socjalne są ledwie tolerowane. Najpierw więc należy zaspokoić potrzeby spółdzielczości, a dopiero potem to, co zostanie, przekazywać do skarbu państwa. Jak młody inwalida może myśleć o swoich perspektywach, skoro nie ma szans na mieszkanie? Poza tym nasi architekci powinni zacząć budować mieszkania dla inwalidów.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JanWaleczek">Inwalidzi krytycznie oceniają przeznaczone dla nich lecznictwo i mają rację. Jest to lecznictwo szczególnie niedoinwestowane. Czy nie stać nas na poprawę w tym zakresie? Nie było nas stać na zaspokojenie potrzeb nauczycieli 2–3 lata temu, a teraz nas stać. Warto pamiętać także o tym, że proces rehabilitacji nie może być przerywany, na co wskazywał prof. Dega. W praktyce jednak spotykamy się z tym. Wymaga także rozważenia problem świadczeń jakie inwalidzi otrzymują z tytułu rent. Jest przecież tak, że jeśli inwalida podejmie pracę, to zabiera mu się rentę.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JanWaleczek">Problematyka inwalidzka dotyczy co najmniej 10 resortów. Nie może się tym zajmować wyłącznie resort zdrowia. Chcę na koniec swego wystąpienia powiedzieć, że rząd, który nie docenia oświaty i wychowania oraz zdrowia swoich obywateli jest kiepskim rządem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MieczysławStachura">Chcę się podzielić jedną refleksją z naszej wspólnej wizyty. Największym kryzysem jest kalectwo i upośledzenie. Są trzy źródła kalectwa: środowisko naturalne, rodzina i środowisko pracy. Dzisiaj to głównie przemysł dostarcza nam inwalidów i w związku z tym musi uczestniczyć w działaniach na rzecz poprawy bytu ludzi niepełnosprawnych. Obecnie są trudności ze zdobyciem najprymitywniejszych urządzeń do rehabilitacji. W Reptach Śląskich jest szkoła, gdzie niepełnosprawna młodzież pracuje na rzecz państwa, a nie może nabyć niezbędnych urządzeń do rehabilitacji. Czy spółdzielczość inwalidzka ma być instytucją gospodarczą, która musi przynosić dochody skarbowi państwa i czy muszą ją obowiązywać zasady reformy gospodarczej? Spółdzielczość powinna zajmować się produkcją na rzecz inwalidów.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MieczysławStachura">Szkolnictwo specjalne nie obejmuje wszystkich dzieci potrzebujących tego, zwłaszcza dzieci wiejskich. Powodem jest brak internatów. Są w Krakowie dwie szkoły specjalne, ale nie ma internatu. Brakuje nam placówek leczniczo-wychowawczych. Nie ma gdzie upośledzonych dzieci uczyć prostej pracy. Trzeba stworzyć warunki, aby nauczyciele i rehabilitanci podejmowali pracę w takich placówkach, a nowe szkoły tworzyć w zaadaptowanych budynkach zwalnianych przez administrację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Po wojnie zajęliśmy się szeroko tworzeniem systemu opieki rehabilitacji i pracy chronionej dla inwalidów. Byliśmy wtedy podziwiani przez inne kraje. I co się stało? W pewnym momencie zrobiliśmy z tego imprezę dochodową. Zaczęliśmy zatrudniać inwalidów przy ciężkiej pracy za marne pieniądze, a zysk zabierała państwo. W reformie gospodarczej, „3-S” powinny działać na rzecz pomagania inwalidom, a więc budowania dla nich mieszkań, umożliwiania korzystania z najprostszych urządzeń. Powinniśmy jako Komisja Zdrowia, zastanowić się, jak wyłączyć spółdzielczość inwalidzką z reformy gospodarczej. Trzeba wrócić do dawnych form działania. Środki płynące z pracy inwalidów powinny pozostać do dyspozycji inwalidów, a nie zasilać kasy państwowej.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#BarbaraKoziejŻukowa">W domach opieki, inwalidzi nieraz denerwują innych starych pensjonariuszy (stuk protez itp.). Nie chodzi oczywiście o tworzenie swoistych gett dla inwalidów, ale może byłoby lepiej, gdyby ludzie niepełnosprawni mogli znaleźć w domach opieki jakieś wyodrębnione miejsce.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Poseł Zbigniew Kledecki poruszył problem odpowiedzi na skargi. Wydaje mi się niezbędne, aby specjalnie powołana w tym celu komisja sejmowa doprowadziła wreszcie do tego, by skarga nie była rozpoznawana przez organ, na którego działalność obywatel się skarży. A znów zapoznałam się z wypadkiem - chodzi, o Ministerstwo Administracji, że zastrzeżenia wobec Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku zostały przesłane właśnie tam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZdzisławLuciński">Przepisy dotyczące rehabilitacji są bardzo rozwodnione, zawierają wiele postanowień fakultatywnych, których realizacja zależy od posiadanych środków. Dlatego popieram propozycję wydania ustawy w tej materii, może w ramach ustawy o opiece społecznej? Postuluję wprowadzenie rent socjalnych, aby ktoś, kto urodził się niezdolny do normalnego życia, miał prawo do zaopatrzenia. Należy naciskać na zakłady pracy, aby zatrudniały inwalidów, bo obecnie często spotyka się to z niechęcią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZenonaKuranda">Postulaty inwalidów są bardzo skromne. Domagają się oni tylko tego, co wynika z konstytucji, tego, co przysługuje ludziom zdrowym. W spółdzielniach inwalidzkich winno się zatrudniać głównie osoby ciężko upośledzone, które by źle czuły się w normalnym przedsiębiorstwie. Wszyscy pozostali inwalidzi powinni znaleźć pracę w zwykłych zakładach.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#ZenonaKuranda">Należy przyznać spółdzielniom inwalidów realne pierwszeństwo w zaopatrzeniu w surowce i materiały do produkcji. Dla inwalidów-chałupników mieszkanie jest także miejscem pracy, byłoby więc uzasadnione, by spółdzielnie inwalidzkie przeprowadzały remont tych mieszkań na swój koszt. Dowiedziałam się, że 80% inwalidów nie pracuje w wyuczonym zawodzie. Oczywisty jest postulat, że winni być oni kształceni w sposób planowany, w takim kierunku, który umożliwia ich zatrudnienie. Nie może być tak, że np. młodzi inwalidzi ze wsi kształceni są na mechaników precyzyjnych, bo co oni później poczną z tymi umiejętnościami? Mówiono już o tym, że urlopy wypoczynkowe pracujących inwalidów są z reguły przeznaczane na leczenie sanatoryjne. Wynika stąd postulat, by przyznanie miejsca w sanatorium łączyło się z udzieleniem zwolnienia lekarskiego, ponadto zaś, by inwalidów w pierwszej kolejności kwaterować w obiektach zwartych, a nie na kwaterach prywatnych z koniecznością dochodzenia na zabiegi, do stołówki itd. Niedopuszczalne jest, aby niektórzy inwalidzi musieli przez kilka lat wyczekiwać na wykonanie protezy. Są problemy związane z ostatnią podwyżką cen benzyny: - nie wzięto pod uwagę, że dla inwalidy samochód nie jest luksusem, lecz koniecznym środkiem transportu (wielu nie może dojechać w inny sposób). Dlatego należy postulować jakieś szczególne rozwiązanie, np. przyznanie specjalnych rekompensat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#StanisławBaranik">Osiągnięcia rehabilitacji w wyspecjalizowanych ośrodkach deprecjonuje okoliczność, że w domu inwalidą pozostaje bez żadnej opieki. Pomoc poradni wojewódzkich jest niezadowalająca (fatalne wyposażenie w sprzęt, np. parafinę podgrzewa się niekiedy w zwykłych garnkach), a ponadto nie wszyscy chcą dojeżdżać. Nie można zgodzić się z tym, że przychodnie o charakterze ogólnodostępnym pozostają przepełnione w bardzo trudnych warunkach, zaś niektóre przychodnie przyzakładowe mają te warunki o wiele lepsze. Ten stan rzeczy trzeba zmienić. Występują ogromne trudności ze sprzętem terapeutycznym i - co dziwniejsze - z procedurą opiniowania i wdrażaniem produkcji nowych wyrobów. Nieokreślony pozostaje status terapeuty, co negatywnie odbija się na sytuacji tej grupy zawodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AnnaPławska">Do wiceprezesa Rady Ministrów została skierowana Interpelacja w sprawie organizacji życia niewidomych i opieki nad nimi. W interpelacji tej chodziło o przyznanie rent inwalidzkich wszystkim niewidomym o zwiększanie dodatku z tytułu zaliczenia do I grupy inwalidztwa, w miarę wzrostu kosztów utrzymania, o niezawieszanie rent inwalidzkich niewidomym podejmującym pracę w pełnym wymiarze, o zrównanie uprawnień niewidomych, pracujących w zakładach zwartych i w systemie nakładczym, o zniżki komunikacyjne dla niewidomych oraz o przyznanie pierwszeństwa w zainstalowaniu aparatu telefonicznego. Odpowiedź, jaką otrzymaliśmy 6 miesięcy temu od ministra pracy, płac i spraw socjalnych, ilustruje cynizm władzy. Minister stwierdza, że wobec wysokich kosztów, prace w tym zakresie zostały odłożone. Ponadto, jeśli chodzi o zrównanie uprawnień niewidomych, pracujących w systemie nakładczym i w zakładach zwartych, to prawo pracy nie przewiduje szczególnych uprawnień dla niewidomych.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#AnnaPławska">Niezrozumiałe jest to, że w grupie 55 tys. niewidomych jedni traktowani są lepiej, a inni gorzej. Zniżki komunikacyjne przysługują ociemniałym żołnierzom i funkcjonariuszom milicji, zniżka należy się tylko przewodnikowi towarzyszącemu członkowi Polskiego Związku Niewidomych, albo też psu.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#AnnaPławska">Powinniśmy zobowiązać się do wyegzekwowania tych spraw. Możemy poprosić konsultantów, którzy wyliczą nam spodziewane koszty. Inwalidom najtrudniej przeżyć kryzys. Niektóre grupy zawodowe otrzymały podwyżki w sposób jawny, inne po cichu. Dlaczego nie mamy świadczyć na rzecz inwalidów? Wiele zależy od pomocy społeczeństwa. Czymś przerażającym są 2–3 wydzielone sklepy dla starców i inwalidów, w których czekają oni po wiele godzin na towar. Zróbmy chociaż coś, by inwalidzi mogli zaopatrzyć się na święta. Można to rozwiązać za pomocą odpłatnych paczek. Trzeba też pamiętać o tych inwalidach, którzy wprawdzie są zabezpieczeni materialnie, ale fizycznie nie są sprawni. Potrzebna im jest pomoc sąsiedzka, która może mieć charakter odpłatny. Należałoby uruchomić na ten cel również środki Narodowego Funduszu Ochrony Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#AnnaPławska">W Gdańsku brakuje surowców w zakładach ortopedycznych, nie wiadomo, czy będzie można robić obuwie dla inwalidów. Wymaga to skutecznych decyzji. Poważnym problemem jest brak stanowisk pracy dla inwalidów. Warto pomyśleć, by stanowiska takie stworzyć w systemie nakładczym.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#AnnaPławska">Uwagi wymaga problem dzieci ze znacznymi wadami wzroku, które rodzą się w niektórych rodzinach niewidomych. Należałoby tak zorganizować pomoc, by dzieci te mogły otrzymywać w ogólnie dostępnych przedszkolach odpowiednie świadczenia profilaktyczne. Problem ten występuje w Gdańsku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">Trzeba ująć się za niepełnosprawnymi na wsi. W pełni popieram to, co powiedziano tu o dzieciach kalekich na wsi Na wsi zatrudnienie inwalidów nie jest możliwe, a co dopiero mówić o prowadzeniu rehabilitacji. Jako lekarz gminnego ośrodka zdrowia nie mogę załatwić poszkodowanym nic oprócz zapomogi, wózka inwalidzkiego i świadczeń z opieki społecznej, mimo że w odległości 15 km znajduje się szpital, który prowadzi rehabilitację. Od lat usiłuję załatwić gimnastykę korekcyjną dla dzieci z wadami kręgosłupa. Ciągle trwa spór kto ma za to płacić - służba zdrowia czy oświata, nie mówiąc już o braku sali gimnastycznej. Proszę resort o przypomnienie lekarzom wojewódzkim potrzeby objęcia rehabilitacją ludności wiejskiej, o skierowanie samochodów oraz sprzętu zmotoryzowanego dla potrzeb inwalidów na wsi, a także o opracowanie programu przyznawania ośrodkom wiejskim usprawniających gabinetów leczniczych. Chodzi też o to, by spółdzielczość inwalidzka weszła na wieś.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MariaMałgorzataWrzyszcz">W mej 12-letniej prący uczestniczyłam w staraniach o spore ilości sprzętu ortopedycznego i wózków inwalidzkich. Wiele spośród tego sprzętu znalazło się w miarę upływu czasu na strychu, albo zmieniło właściciela poza wiedzą służby zdrowia. Proponuję, by utworzyć banki sprzętu przy szpitalach zespołów opieki zdrowotnej lub gminnych ośrodkach zdrowia. Sprzęt ten mógłby być wypożyczany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WiktorDega">Obecnie międzynarodowe organizacje rehabilitacji zajmują się rozwijaniem rehabilitacji w środowisku. System ten stosowany jest głównie w krajach trzeciego świata. Wygląda to tak, że najpierw zbiera się wiadomości o osobach wymagających rehabilitacji, następnie informacje te przekazywane są do centrali, która przysyła odpowiednią ekipę, która szkoli w zakresie metod rehabilitacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WiktorDega">Nasza służba zdrowia ma wzorowy model rehabilitacji. Nie potrafimy jednak powiązać rehabilitacji leczniczej i społecznej. Bez udziału społeczeństwa nie rozwiąże się przecież problemów rehabilitacji. Musimy wyjaśnić społeczeństwu, że opieka nad inwalidami leży w interesie zdrowych. Dziecko z porażeniem mózgowym wiąże matkę na całe życie. Skutki biją w rodzinę. Statystycznie wygląda to tak, że cztery osoby zdrowe mają na utrzymaniu jedną kalekę.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#WiktorDega">Anglicy posyłają do szkół dzieci niepełnosprawne razem ze zdrowymi. Społeczeństwo widzi tam na co dzień kalekich i zdrowych. Nie potrafiliśmy mimo starań wprowadzić tego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#WiktorDega">Stoimy obecnie wobec poważnego przełomu w dziedzinie rehabilitacji. Od 1 stycznia przyszłego roku resort zdrowia uruchamia ekipy rehabilitacyjne. Mają się one składać z lekarza, fizjoterapeuty, pracownika socjalnego i psychologa. Ekipa ta będzie odwiedzać pacjentów, stosować terapię domową i zapoznawać chorych z rozmaitymi ćwiczeniami. Nie można oczywiście niczego narzucać. Ekipa oraz jej program, jeśli zostanie zaakceptowany, stworzy chorym nowe szanse. Rehabilitację będzie można rozwijać na szczeblu dzielnicy, organizować żłobki dla zdrowych i upośledzonych, domy pobytu dziennego dla starszych.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#WiktorDega">Trzeba przezwyciężyć terror budowlany narzucający społeczeństwu szablonowe domy. Budownictwo dla potrzeb rehabilitacji może być prowadzone w systemie barakowym, co daje dobre rezultaty, a czego architekci nie lubią.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#WiktorDega">Musimy nauczyć się myśleć innymi niż dotąd kategoriami. Społeczeństwo musi samo włączyć się w dziedzinę rehabilitacji inwalidy. Trzeba pamiętać, że ci, którzy dziś są zdrowi, jutro stać się mogą kalekami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#HieronimPowiertowski">Trudności obecnej sytuacji spowodowane są w dużej mierze niegospodarnością i niedostatecznym wykorzystaniem istniejących możliwości. Tak np. były premier Jaroszewicz przekreślił piękną ideę zakładu neurotraumatologii w Reptach Śląskich. W Zakładzie tym miała być kompleksowo prowadzona rehabilitacja. Został on podzielony. Ortopedię przeniesiono do Bytomia. Skutek jest taki, że tylko raz udało się od nich otrzymać buty szybciej niż za rok 1 to w wypadku członka rodziny dygnitarza partyjnego. Chodzi o to, by nie dopuścić do przekształcenia się ośrodka w Reptach Śląskich w normalny szpital. Śląskie Centrum Przemysłowe potrzebuje ośrodka rehabilitacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#HieronimPowiertowski">Warto pamiętać, że wielkie centrum rehabilitacyjne dla urazów rdzenia mieści się w Anglii w barakach. U nas musi być zawsze fasada, ale za nią nic nie ma. Mówimy o braku psychologów w zakładach rehabilitacyjnych, a w Lublinie są oni w nadmiarze. Zjawisko niegospodarności jest uderzające. Nie musimy mieć przecież tylu inwalidów. Nie pamiętam, bym w swej praktyce zetknął się z urazem czaszkowo-mózgowym, nie spowodowanym nadużyciem alkoholu. W szkołach nie musimy ćwiczyć młodych ludzi, tak jak wyczynowców - wystarczy normalna gimnastyka. Trzeba robić badania profilaktyczne przy przyjmowaniu do pracy. Anglicy mogą, a my niej mamy coraz więcej urazów komunikacyjnych - po Nepalu i Tanzanii rekord śmiertelnych wypadków drogowych należy do nas. Jeśli rozbudujemy odpowiednią terapię przyłóżkową to nie będziemy mieli tak wielu kalek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Wiadomo, że trudno oczekiwać w najbliższej przyszłości większej poprawy warunków życia inwalidów. Tym bardziej należy walczyć o to, co można zmienić, przede wszystkim o zmianę społecznego nastawienia do tej grupy ludności. Z tego punktu widzenia istotne znaczenie miałoby rozpoczęcie przez Sejm prac nad ustawą, o czym była mowa w dyskusji. Wiadomość, że Sejm interesuje się tą sprawą, że nadaje jej rangę społeczną miałaby znaczenie nawet wtedy, gdy wiadomo, że niełatwo będzie postanowienia takiego aktu zrealizować.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Była mowa o skargach inwalidów. Jest mało skarg tych ludzi, co nie znaczy, że jest mało spraw, ale oni nie wierzą w skuteczność skarg, oni często przepraszają, że żyją. Nie mam prawa sugerować posłom, jak mają realizować swoje funkcje, ale wydaje mi się, że dla inwalidów miałoby duże znaczenie, gdyby posłowie chcieli się z nimi spotkać. Rzecz nie w poznawaniu warunków ich życia, bo jak wynika z dyskusji - są one już znane bardzo dobrze, ale w bezpośrednim kontakcie.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Wszyscy wiemy, że sytuacja nie prędko się polepszy, trzeba więc działać polityką „małych kroków”: zaopatrzenie w sprzęt ortopedyczny, surowce dla spółdzielni (one muszą się znaleźć nawet w warunkach najtrudniejszych), uzyskanie miejsc w zwalnianych sanatoriach i domach wczasowych, wreszcie sprawa dochodów państwa ze spółdzielczości inwalidzkiej - ze słów prezesów obu związków wynika, że oni się już przyzwyczaili do tego, że spółdzielnia inwalidów ma przynosić dochód państwu, walczą już tylko o ulgi w podatkach. Są sygnały o nieprawidłowych stosunkach międzyludzkich w niektórych spółdzielniach, zwłaszcza między producentami a urzędnikami, którzy nierzadko są ludźmi sprawnymi. Trudno powiedzieć, gdzie jest wina, ale pamiętajmy, że obecnie będzie okres zwolnień i wtedy wyrzuci się w pierwszej kolejności tych, którzy popadli w niełaskę.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Sprawa rehabilitacji przemysłowej: chodzi nie o inwalidów w pełnym tego słowa znaczeniu, lecz społeczny problem jest nie mniej ważny. Zgodnie z prawem, osoby zagrożone inwalidztwem można przesunąć do innej, lżejszej pracy, gdzie przez 2 lata otrzymują dodatek wyrównawczy. Można to wykorzystać dla przyuczenia do innego zawodu. Niestety możliwość ta istnieje tylko teoretycznie i dlatego wiele osób z zaczątkami choroby zawodowej zwiększa liczbę inwalidów. Chciałabym przypomnieć, iż zgodnie z ustawą, uprawnienie do renty inwalidzkiej powstaje w razie utraty warunków do pracy lub zarobkowania. Na tej podstawie komisje ds. inwalidztwa i zatrudnienia cofają rentę w razie uzyskiwania wyższych zarobków. Duża część inwalidów mogłaby korzystać ze zwykłych sanatoriów, lecz występują tu liczne, częściowo biurokratyczne przeszkody. To znowu tworzy barierę między ludźmi niepełnosprawnymi, a zdrowym społeczeństwem. Na czas pobytu w sanatorium inwalidzi powinni otrzymywać zwolnienie lekarskie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Sprawozdawca">Przewodniczący Koła pomocy dzieciom specjalnej troski w Poznaniu Franciszek Zielewicz postulował oddzielenie zwykłego dodatku rodzinnego od dodatku na dziecko kalekie, którego wysokość winna zależeć od stopnia upośledzenia. Należy wprowadzić rentę socjalną dla osób urodzonych w stanie upośledzenia, a także dodatek do renty rodzinnej na pielęgnowanie dziecka kalekiego, które musi leżeć. Rodzice często nie chcą oddać takiego dziecka do zakładu i chcą zajmować się nim samodzielnie. Trzeba im w tym pomóc. Należy oddzielić orzecznictwo dla celów pracy od celów rentowych, bo występują w nich różne problemy. Dla umożliwienia pracy inwalidów w ostatnich klasach „szkół życia” należy wprowadzić profilowaną naukę zawodu w porozumieniu ze spółdzielniami inwalidzkimi. Byłoby też celowe, aby inwalidzi mogli pracować w zakładach rzemieślniczych, zwłaszcza prowadzonych przez ich rodziców, lecz wymaga to rozstrzygnięcia problemu zaliczania okresu zatrudnienia do renty inwalidzkiej. Należy też koniecznie rozwiązać sprawę mieszkań dla inwalidów - sierot lub półsierot, czym spółdzielczość inwalidzka do tej pory się nie zajęła.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#Sprawozdawca">Przedstawiciel Polskiego Zawodowego Związku Lekarskiego Waldemar Walke postulował, by spółdzielnie pracy chronionej służyły inwalidom, a nie rozbudowanej w nich administracji, tym bardziej że w administracji spółdzielczości inwalidzkiej zatrudnionych jest wielu ludzi zdrowych. Niekiedy fatalne są w spółdzielniach warunki pracy (przykład - Marki pod Warszawą, gdzie chorzy psychicznie pracują w warunkach wysoce toksycznych). Obecnie w spółdzielniach toczy się walka o samorządy inwalidzkie, które winny odegrać poważną rolę w życiu spółdzielni. Mówca zaproponował tworzenie spółdzielni pracy chronionej na bazie szpitali psychiatrycznych dla ich aktualnych i byłych pacjentów. Tego rodzaju lokalizacja zapewniałaby im opiekę lekarską.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#Sprawozdawca">Lekarz wojewódzki w woj. st. warszawskim T. Adynowski wypowiedział się za pozostawieniem ZUS-u w dotychczasowym kształcie, gdyż jego przekształcanie prowadziłoby do dezorganizacji, mogącej mieć groźne następstwa. Trudno sobie wyobrazić społeczne skutki niewypłacenia większej liczbie osób emerytur i rent punktualnie. Mówca oskarżył telewizję o nierzetelne prezentowanie sytuacji inwalidów w kolejkach sklepowych. Ogólne zdziczenie obyczajów prowadzi do tego, że ludzie uprawnieni są z kolejek wypychani czy bici. Na stosowne apele nie ma odzewu społecznego i dlatego trzeba było uruchomić w Warszawie 7 specjalnych sklepów dla inwalidów oraz pielęgniarek opiekujących się chorymi.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#Sprawozdawca">System rentowy jest niespójny. Mamy trzy grupy inwalidztwa o niewyraźnie zaznaczonych granicach. Czy księgowy, który nie słyszy, także musi zostać uznany za inwalidę? Powinno wprowadzić się zasadę, że to zakład pracy winien stworzyć warunki rehabilitacji inwalidy, a tylko w przypadkach przekraczających możliwości przeciętnego przedsiębiorstwa powinny wkraczać organy państwa.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#Sprawozdawca">Reforma gospodarcza prowadzić będzie do tego, że w pierwszej kolejności zakłady pracy będą rezygnować z pracowników nie pełnosprawnych, inwalidów. Trzeba temu przeciwdziałać. Należy koniecznie znaleźć surowce i materiały niezbędne dla zakładów spółdzielczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StefanSławski">Spółdzielnie inwalidzkie płacą podatek od funduszu płac, dochodowy i obrotowy. Wiąże się to z tym, że pod szyldem spółdzielni inwalidów zatrudnia się nie tylko inwalidów, a niekiedy nawet odsetek pracowników pełnosprawnych zbliża się do 100%. Czy traktować jednakowo spółdzielnie zatrudniające 20 i 80% inwalidów? Przecież w tym pierwszym przypadku nie potrzeba w tak dużym stopniu tworzyć funduszu rehabilitacji, nie występuje konieczność specjalnego oprzyrządowania itd. Wszystkie środki ze zwolnień i ulg podatkowych przeznaczone są na fundusz rehabilitacji. Spółdzielnie inwalidów zostały całkowicie zwolnione od podatków. Przejęcie w 1980 r. sumy 970 mln zł do skarbu państwa nastąpiło w sytuacji szczególnej w związku z koniecznością realizacji podwyżek płac w wielkiej skali i trudnościami budżetowymi. Sumy te zostały pobrane z funduszu rozwoju spółdzielni, które i tak - z braku obiektywnych możliwości inwestowania - nie mogą być obecnie wykorzystane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ZbigniewKledecki">W odniesieniu do spółdzielczości inwalidów nie można jednak powiedzieć, że nie zabrano tych pieniędzy inwalidom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#HenrykRafalski">Od 1 stycznia wchodzi zasada trzech „S”. Musimy ustosunkować się do postawionego w dyskusji problemu ewentualnego zwalniania inwalidów. W tej sprawie powinniśmy uchwalić dezyderat. Proponuję, aby odpowiedni projekt został opracowany przez posła W. Auleytnera wspólnie z prezesem Związku Inwalidów Niewidomych i przedstawicielem resortu zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StefanZieliński">Istnieją dostateczne podstawy prawne zabezpieczające pracę inwalidom. Każdy wojewoda może określić wielkość zatrudnienia inwalidów w zakładach pracy. Liczymy na pomoc związków zawodowych w rozwiązaniu tego problemu: mamy w tej sprawie porozumienie z „Solidarnością”. Minister zdrowia stosownie do porozumienia z „Solidarnością” zwracał się do Centralnego Związku Spółdzielni Inwalidów i uzyskał, że część przepisów dotyczących norm pracy tej spółdzielczości nie będzie stosowana. Uważamy, że praca w akordzie w spółdzielczości inwalidów jest antyhumanitarna.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#StefanZieliński">Wymaga podjęcia problem obowiązków zakładów pracy wobec pracowników, którzy zostali inwalidami. Trzeba przełamać istniejące bariery. Zakłady pracy nie stracą, jeśli zostanie to rozwiązane.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#StefanZieliński">Wymaga podjęcia sprawa renty socjalnej dla dzieci i młodzieży. Trzeba zlikwidować antyhumanitarny wymóg 5 lat pracy, przed uzyskaniem renty, nierealny w przypadku niektórych schorzeń (np. dziecko chore psychicznie). Minister wielokrotnie występował w tej sprawie, bez echa.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#StefanZieliński">Warto przypomnieć, że zakłady ortopedyczne będą traktowane jako zakłady wyższej użyteczności. Obecne tempo rozwoju bazy produkcyjnej nie jest wystarczające. Dopiero teraz doprowadzono do końca pewne procesy inwestycyjne i uzyskano zwiększenie produkcji. Nie ma mowy, by łączyć zakłady ortopedyczne w zrzeszenie wyższej użyteczności. Zwiększenie produkcji tych zakładów nie będzie proste. Staramy się, by miały one pierwszeństwo w uzyskiwaniu surowców.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#StefanZieliński">Gdy chodzi o pomoc inwalidom w przetrwaniu kryzysu - sprawa podniesiona przez poseł Bożenę Hager-Małecką - to zajmuje się tym Rada ds. Rodziny. Minister przedstawił radzie propozycję rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#StefanZieliński">Niezbędne wydaje się zrewidowanie formalnego ujęcia zagadnienia inwalidztwa. Dotychczasowy podział na trzy grupy jest anachroniczny. Niewystarczające renty stwarzają poważne problemy. Renta inwalidy wojennego wynosi 4200 zł. Jak można z tego żyć? Trzeba pracować. Jeśli tak, to należy zmienić dotychczasowe regulacje. Należy zaostrzyć kryteria Inwalidztwa z rozszerzeniem dostępu do zawodu i zwiększeniem rent dla tych, którzy nie mogą pracować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#LudwikKępiński">W roku bieżącym sytuacja w zatrudnieniu inwalidów uległa skomplikowaniu. Ministerstwo podjęło szereg działań, ale dopiero w styczniu dowiemy się o wynikach. Stosowanie systemu nakazowego może stać się konieczne, lecz nakazy z reguły nie dają dobrych rezultatów, a ich stosowanie będzie trudne w sytuacji kryzysu. Trzeba rozważyć, czy ma zostać uchwalona karta inwalidy i czy ma być ona ustawą. W społecznym komitecie zajmującym się obchodami Międzynarodowego Roku Niepełnosprawnych uznano, że nie będzie się ustalać karty, ale inny dokument. Chodzi o to, by zwracać uwagę na każdy przepis przy jego stworzeniu, eliminując w ten sposób przeszkody stwarzane inwalidom. Warto przypomnieć, że i bogate państwa nie są w stanie produkować specjalnego sprzętu domowego na użytek inwalidów. Udało się osiągnąć porozumienie co do opłacania pobytu inwalidów na turnusach rehabilitacyjnych. Dotychczas turnusy takie mogły się odbywać tylko w ramach urlopu wypoczynkowego, obecnie za udział w takim turnusie będzie się płacić inwalidom tak, jak za usprawiedliwioną nieobecność. Wiem, że Ministerstwo Pracy przygotowuje przepis, o skróceniu czasu pracy inwalidów do 5 dni w tygodniu i o dodatkowych urlopach.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#LudwikKępiński">Sprawę zbyt liberalnego orzecznictwa przychodni rehabilitacyjnych poruszoną przez posła Stefana Bołoczko wyjaśnimy i powiadomimy posła o wynikach. Trudno rozwiązać problem pojazdów i paliwa dla inwalidów. Potrzeby w tym zakresie są znaczne. W 1979 roku kształtowały się one na poziomie 6 tys. pojazdów, 1981 roku - 17 tys. pojazdów, w 1982 roku - 17 tys. pojazdów. Natomiast przydziały wynoszą: w 1979 roku - 2 tys. pojazdów, 1981 roku - 3 tys. 275 pojazdów. Minister zdrowia wystąpił z propozycją uwzględnienia potrzeb inwalidów przy podwyżce cen paliw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZbigniewKledecki">Minister został zaskoczony tak jak całe społeczeństwo, gdy w ramach uwiarygodnienia działań rządu przeprowadzono konsultacje, po czym podjęto decyzję mającą najmniejsze poparcie społeczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#StefanZieliński">Potrzeby inwalidów muszą być uwzględnione. Przeznaczyliśmy dla nich korzystniejszy wynik przebiegu kilometrów i dodatkowe paliwo. Gdy chodzi o sprawę ośrodka rehabilitacyjnego po b. CRZZ w Koszalinie, to sprawę przegraliśmy w resorcie administracji. Co do poruszonej tu sprawy Rept Śląskich, to nie ma przepisów, które by zabraniały wytwarzania na miejscu urządzeń dla potrzeb inwalidów. Ponadto sprzeciwiamy się wszelkim projektom zmian charakteru tego ośrodka, nie zawsze jednak my decydowaliśmy o charakterze Rept.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#StefanZieliński">Dr Krzyżanowska z „Solidarności” słusznie mówiła tu o problemach rehabilitacji przemysłowej. Należy organizować odpowiednie stanowiska pracy dla potrzeb tej rehabilitacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WacławAuleytner">Wyrażam satysfakcję, że problemy inwalidów zostały przedyskutowane tak obszernie i rzeczowo. Trudno byłoby ustosunkować się do wszystkich poruszonych problemów, trzeba natomiast ustalić koncepcję ich rozwiązywania. Zgadzam się z poseł Hager-Małecką, że należy zacząć od najniezbędniejszych spraw, od sprawy przeżycia inwalidów i niepełnosprawnych. Wymaga to pilnych działań. Należy wystąpić do sztabu antykryzysowego w sprawach zatrudnienia inwalidów w przyszłym roku, a także w innych kwestiach. Koncepcja rozwiązania problemów zaopatrzeniowych inwalidów w okresie zimy powinna zawierać zarówno zasadę wydzielenia specjalnych sklepów, przygotowywania paczek, jak i zaopatrywanie inwalidów za pośrednictwem sklepów w spółdzielniach inwalidzkich.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#WacławAuleytner">Należy jak najprędzej podjąć inicjatywę ustawodawczą dotyczącą inwalidów. Nazwa nie jest istotna. Zwracam się do spółdzielczości inwalidów o sformułowanie wobec Komisji postulatów dotyczących przygotowywanej ustawy. Ustawa ta mogłaby zostać uchwalona w rezultacie inicjatywy poselskiej. Resort zdrowia mógłby w tej sprawie pomóc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#StefanZieliński">Przygotowano 10 projektów ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WacławAuleytner">Można więc ustalić, że zbierzemy te projekty i postulaty.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#WacławAuleytner">Należy podjąć długofalowe działania dla rozwiązania problemów inwalidów. Wydaje się, że komitet obchodów roku niepełnosprawnych inwalidów powinien zostać przekształcony w stary organ. Słuszne wydaje się, utworzenie na szczeblu rządowym komisji pod przewodnictwem wicepremiera, która by koordynowała odpowiednie działania. Sformułowano tu szereg szczegółowych propozycji, wymagających podjęcia w postaci dezyderatów. Do spraw tych należy problem rozwiązania trudności w zakresie sprzętu rehabilitacyjnego. Ludzie nie mogą czekać latami. Dotyczy to także inwestycji. Trzeba wystosować dezyderat w sprawie trwającej zbyt długo budowy w Bukowinie.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#WacławAuleytner">Prof. W. Dega i dr. Krzyżanowska podjęli problem stosunku społeczeństwa do niepełnosprawnych. Nie wolno budować barier między nimi a nami. W innych krajach bariery te są mniejsze. U nas zawsze mówiono, że państwo rozwiązuje problemy inwalidów, dlatego społeczeństwo straciło wrażliwość w tym zakresie. Istnieje potrzeba reedukacji, mamy tu wiele do zrobienia, szczególna rola przypada środkom masowego przekazu. Sprawy te trzeba stawiać wobec młodzieży, nie separować sztucznie niepełnosprawnych od zdrowych, poważną rolę powinna tu spełnić „Solidarność”. Problemów niepełnosprawnych nie można rozwiązać bez udziału społeczeństwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#ZbigniewKledecki">Dyskusja dowiodła, jak ważny jest podjęty temat. Podkomisja ds. dezyderatów i wniosków zajmie się rezultatami posiedzenia. W pracach podkomisji wezmą udział przedstawiciele Związku Spółdzielni Inwalidów i Związku Inwalidów Niewidomych. Można też uznać za przyjęty materiał przedłożony na dzisiejszym posiedzeniu przez resort zdrowia.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>