text_structure.xml 88.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#HenrykSzafrański">Dnia 18 maja 1982 r. Komisja Przemysłu Ciężkiego, Maszynowego i Hutnictwa, obradująca pod przewodnictwem posła Henryka Szafrańskiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#HenrykSzafrański">aktualny stan hutnictwa żelaza, metali nieżelaznych i materiałów ogniotrwałych oraz kierunki rozwoju tych branż w latach 1981–1990.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#HenrykSzafrański">W obradach udział wzięli: minister hutnictwa i przemysłu maszynowego Zbigniew Szałajda, przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów oraz Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#HenrykSzafrański">Referat przedstawił poseł Antoni Seta (PZPR): Do 1970 r. hutnictwo zaspokajało w pełni potrzeby kraju. Braki asortymentowe wyrobów hutniczych uzupełniało poprzez wymianę z zagranicznymi producentami, dbając o to by saldo obrotów było zrównoważone. Natomiast w latach 1971–75 zapotrzebowanie kraju na wyroby hutnicze wzrastało szybciej niż produkcja stali. Narastający deficyt wyrobów hutniczych uzupełniano importem, i to przede wszystkim z krajów kapitalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#HenrykSzafrański">Na lata 1976–1980 założono wprawdzie zintensyfikowanie rozwoju hutnictwa, jednakże opracowane na ten okres plany inwestycyjne w latach 1979–1980 uległy załamaniu. Odbiło się to w szczególności na zaniedbywanych od lat inwestycjach modernizacyjnych. W szczególności nie zostały zrealizowane inwestycje rozwojowo-modernizacyjne dla wyrobów ze stali jakościowych oraz przetwórstwa hutniczego. Spowodowało to dalsze pogorszenie warunków pracy załóg. W niektórych deficytowych zawodach typowo hutniczych, jak np. wytapiacz, stalownik, koksownik liczba przepracowanych godzin nadliczbowych wynosi ponad 230 w roku. Nastąpiło też nadmierne zanieczyszczenie środowiska naturalnego.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#HenrykSzafrański">Stan techniczno-technologiczny hutnictwa jest zróżnicowany. Na 69 baterii koksowniczych, 11 baterii eksploatowanych jest powyżej 50 lat, 20 baterii liczy powyżej 30 lat. Przestarzałe baterie nie spełniają warunków niezbędnych dla ochrony środowiska naturalnego. Podobnie na 20 eksploatowanych wielkich pieców, tylko 7 można uznać za nowoczesne. Hutnictwo ma tylko cztery spiekalnie, w tym za nowoczesną należy uznać jedynie spiekalnię w hucie „Katowice”.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#HenrykSzafrański">Proces martenowski, który z uwagi na nadmierną energo i materiałochłonność został już w wielu krajach zaniechany bądź ograniczony do minimum, w hutnictwie krajowym stanowi podstawową metodę wytwarzania stali. Za nowoczesne uznać można jedynie stalownie konwertorowo-tlenowe w hucie „Katowice” i hucie im. Lenina oraz 3 stalownie elektryczne w hutach „Zawiercie”, „Baildon” i w hucie im. M. Nowotki.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#HenrykSzafrański">Spośród 64 czynnych zespołów walcowniczych, 14 zespołów kwalifikuje się do likwidacji.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#HenrykSzafrański">Zły stan techniczny urządzeń i stosowanie przestarzałych procesów technologicznych powodują wysoką energochłonność. Zużycie paliw i energii elektrycznej na wyprodukowanie 1 tony stali jest u nas o ponad 10% wyższe niż w CSRS i o ok. 20 wyższe niż w RFN i W. Brytanii.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#HenrykSzafrański">Hutnictwo żelaza, metali nieżelaznych oraz materiałów ogniotrwałych powoduje znaczne zanieczyszczenia środowiska naturalnego. Wymaga to stopniowej likwidacji przestarzałych technicznie agregatów i wydziałów, modernizacji starych i budowy nowych urządzeń, wyposażenia nowobudowanych agregatów i obiektów hutniczych w wysokosprawne instalacje minimalizujące szkodliwość i uciążliwość dla otoczenia. Ważnym działaniem hutnictwa powinna być ochrona środowiska wodnego poprzez obniżanie wielkości poboru wody i stosowanie zamkniętych obiektów wodnych. Liczne zakłady nie posiadają końcowych oczyszczalni ścieków.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#HenrykSzafrański">W większości zakładów hutnictwa żelaza i metali nieżelaznych opracowano programy zmniejszenia zanieczyszczenia środowiska naturalnego. Realizacja tych programów wymaga znacznych i produkcyjnych urządzeń odpylających, a także budowy lub modernizacji przemysłowych i miejskich oczyszczalni ścieków. W tym celu niezbędna będzie pomoc finansowa władz regionalnych lub centralnych.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#HenrykSzafrański">Kierunki rozwoju hutnictwa żelaza w latach 1982–1990 mają charakter szczególny, bowiem produkcja stali w 1985 r. ma wynieść tylko 16 mln ton, a w 1990 r. ok. 19 mln ton, czyli poniżej poziomu z 1981 roku.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#HenrykSzafrański">Rozwój produkcji stali do 1985 r. realizowany ma być na drodze bezinwestycyjnej. Przewiduje się budowę nowoczesnych baterii w hucie im. Lenina. W Zdzieszowicach rozpocznie się budowę baterii koksowniczych, planuje się szereg przedsięwzięć w celu zmniejszenia zanieczyszczenia środowiska naturalnego w tym rejonie. Powinien być ponadto zbudowany nowoczesny zakład koksowniczy w hucie „Katowice”. Łączy się to ze zwiększeniem dostaw gazu koksowniczego oraz produktów węglopochodnych jak smoła, benzol itp.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#HenrykSzafrański">Dla uzyskania w 1990 r. produkcji stali w ilości 19 mln ton założono budowę trzeciego wielkiego pieca, trzeciego konwertora, dwóch maszyn do ciągłego odlewania stali oraz walcowni ciągłej blach „2000” w hucie „Katowice”. W hucie im. Lenina przewiduje się kompleksową modernizację. Program przewiduje ponadto budowę nowej stalowni elektrycznej „Baildon” - „Batory” - „Florian”, co umożliwi likwidację przestarzałej stalowni huty „Batory” oraz zwiększenie produkcji stali odpornych na korozję i stali jakościowych.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#HenrykSzafrański">Zakłada się uruchomienie ciągłej walcowni rur w hucie „Jedność”, co pozwoli na likwidację przestarzałych agregatów. Przewiduje się ponadto zwiększenie produkcji blach elektrotechnicznych w ZPH „Bochnia”.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#HenrykSzafrański">Wydobycie rud miedzi, hutnictwo i przetwórstwo miedzi rozwijają się w zasadzie prawidłowo, jednak w 1981 r. nastąpił spadek produkcji miedzi elektrolitycznej o 8% w stosunku do 1980 r., ze względu na zmniejszenie wydobycia rudy miedzi. W perspektywie lat 1985–1990 przewiduje się intensyfikację zarówno wydobycia rud miedzi, jak i produkcji koncentratów oraz miedzi elektrolitycznej, a także srebra. Przewiduje się kontynuowanie budowy ZG „Sieroszewice i rozbudowę ZG „Rudna”. W drugim wariancie przewiduje się ponadto rozbudowę kopalni „Lubin” i „Sieroszewice”. Realizacja drugiego wariantu umożliwiłaby osiągnięcie w 1990 r. produkcji miedzi elektrolitycznej w ilości 444 tys. ton rocznie.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#HenrykSzafrański">W przemyśle cynkowo-ołowiowym wyczerpują się dotychczas udostępnione złoża rud. Spadek produkcji ołowiu jest znaczny, mimo że ok. 40–45% produkcji bazuje na odzysku surowca ze złomu i odpadów. Aktualny i przewidywany poziom produkcji ołowiu nie pokrywa potrzeb krajowych, które nadal rosną, szczególnie w zakresie zużycia na akumulatory. Wobec tego pilną potrzebą jest rozbudowa bazy wydobywczej rud cynku i ołowiu. Należy przyspieszyć zagospodarowanie nowego rejonu zawierciańskiego poprzez budowę w latach 1985–90 kopalni „Zawiercie”.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#HenrykSzafrański">Dokonana w 1981 r. likwidacja wydziału elektrolizy w hucie aluminium „Skawina” spowodowała zmniejszenie krajowej produkcji aluminium o ok. 60%. Kompleksowy program przeprofilowania huty przewiduje w pierwszym etapie budowę oddziału przerobu złomu i odzysku aluminium. Resort wystąpił o zakwalifikowanie budowy tego wydziału do grupy inwestycji centralnych.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#HenrykSzafrański">Przemysł metali nieżelaznych charakteryzuje się dużą szkodliwością dla środowiska i zatrudnionych załóg. Dla uzyskania poprawy w tym zakresie przewiduje się stopniową likwidację przestarzałych urządzeń i agregatorów, ograniczenie produkcji wyrobów, których technologia powoduje nadmierne zanieczyszczenia, modernizację urządzeń produkcyjnych i odpylających oraz usprawnienie systemu kontroli pomiarów zanieczyszczeń.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#HenrykSzafrański">W 1981 r. zlikwidowano, względnie czasowo wyłączono szereg agregatów lub wydziałów: w HMN „Szopienice” zatrzymano piec szybowy i dwa piece zawiesinowe; w Zakładach „Wtórmet” - linię przerobu ołowiu, w ZM „Trzebinia” - wydział prażalni, a w hutach miedzi „Legnica” i „Głogów” ograniczono emisję pyłów i gazów.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#HenrykSzafrański">Podnieść należy niedostateczne uwzględnienie problemu ochrony środowiska w działalności inwestycyjnej tego przemysłu. Przykładem może być huta miedzi w Legnicy, która z uwagi na niewybudowanie fabryki kwasu siarkowego emituje część dwutlenku siarki w powietrze.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#HenrykSzafrański">Wiele zakładów materiałów ogniotrwałych jest przestarzałych i wymaga modernizacji ze względu na trudne i uciążliwe warunki pracy. Na 19 tys. zatrudnionych - ok. 7 tys. pracuje na stanowiskach szkodliwych dla zdrowia. Ważnym elementem rozwoju tego przemysłu jest zakończenie budowy II etapu kopalni „Siewierz” wraz z budową wydziału mączki dolomitowej dla potrzeb rolnictwa oraz budowa nowej kopalni glin w rejonie Jaroszowca.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#HenrykSzafrański">W związku z eksploatacją górniczą prowadzoną w 97% metodą odkrywkową, niezbędna jest bieżąca rekultywacja tych terenów, jak również pełne zagospodarowanie odpadów.</u>
          <u xml:id="u-1.23" who="#HenrykSzafrański">Zatrudnienie w zakładach tzw. starego hutnictwa i w zakładach koksowniczych systematycznie maleje. Tylko w 1981 r. ze starego hutnictwa odeszło ponad 10 tys. wykwalifikowanych robotników. Głównymi przyczynami nadmiernej fluktuacji są trudne warunki pracy oraz niższe płace. Średnia płaca pracowników grupy przemysłowej w woj. katowickim wynosi obecnie 14,680 zł w górnictwie węglowym - 19. 600 zł, natomiast w hucie „Batory” 9.357 zł. Jeżeli nie będziemy systematycznie szkolili kadry hutniczej, to poziom produkcji będzie ulegał obniżeniu i wystąpią trudności w zapewnieniu obsługi podstawowych urządzeń wydziałów hutniczych i koksowniczych.</u>
          <u xml:id="u-1.24" who="#HenrykSzafrański">W zakresie struktury produkcji założenia rozwoju hutnictwa koncentrują się na następujących głównych kierunkach:</u>
          <u xml:id="u-1.25" who="#HenrykSzafrański">- zmiany strukturalne na korzyść stali jakościowych i wyrobów przetwórstwa hutniczego, - zmiany w strukturze technologii produkcji stali w kierunku wzrostu udziału procesów energooszczędnych, - rozwój produkcji metali nieżelaznych na bazie surowców własnych, z uwzględnieniem zwiększenia przerobu złomu aluminium i odzysku metali towarzyszących, - poprawa ochrony środowiska naturalnego oraz poprawa warunków pracy załóg, - ograniczenie importu, szczególnie z krajów II obszaru płatniczego.</u>
          <u xml:id="u-1.26" who="#HenrykSzafrański">Według wstępnego szacunku niezbędne nakłady wyniosłyby (wg cen 1978 r.)ok. 330 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-1.27" who="#HenrykSzafrański">Z problemów ogólnych pragnę przedstawić przede wszystkim pierwsze wnioski z wprowadzania reformy gospodarczej. Skutki zmian cen surowców, materiałów oraz paliw i energii obciążyły koszty produkcji w hutnictwie żelaza i stali oraz metali nieżelaznych w stopniu znacznie przekraczającym wzrost wpływów z tytułu zwyżki cen wytwarzanych wyrobów. Deficytowa jest obecnie produkcja stali, cynku, ołowiu, kadmu, aluminium i niklu. Nierentowność potęgują takie czynniki jak: wysokie obciążenia kosztów nowo uruchamianych zakładów i wydziałów z tytułu spłacanych rat i odsetek od kredytów inwestycyjnych, wysokie nakłady remontowe oraz nieuwzględnienie podatków wprowadzonych w ramach reformy i zmiana przelicznika dewizowego dla surowców hutniczych z 50 na 80 zł/$.</u>
          <u xml:id="u-1.28" who="#HenrykSzafrański">Stwarza to konieczność dotowania hutnictwa żelaza i stali, w którym 2 kombinaty i 11 zakładów wykazują wyniki ujemne.</u>
          <u xml:id="u-1.29" who="#HenrykSzafrański">Należy się liczyć z możliwością podjęcia przez NBP sankcji przewidzianych w zasadach reformy aż do wnioskowania likwidacji zakładów. Istnieje uzasadniona obawa, że od II półrocza wystąpią trudności w otrzymywaniu dalszych kredytów, w związku z niepełnym załatwieniem całorocznej dotacji na pokrycie deficytu szeregu zakładów.</u>
          <u xml:id="u-1.30" who="#HenrykSzafrański">W tej sytuacji konieczne jest przemyślenie i wprowadzenie takich powiązań organizacyjnych i stworzenie takich organizacji gospodarczych, które w całym cyklu będą rentowne i samofinansujące się w takim stopniu, by mogły prawidłowo się rozwijać. Deficytowość hutnictwa praktycznie wyklucza możliwość tworzenia funduszu rozwoju z odpisów z zysku. Jedynym źródłem tworzenia tego funduszu z własnych środków pozostaje więc amortyzacja. Jednakże odpisy amortyzacyjne w znacznej części - zwłaszcza w zakładach realizujących ostatnio większe inwestycje - przeznaczone będą w najbliższych latach na spłaty zaciągniętych kredytów inwestycyjnych. Do dyspozycji hutnictwa pozostaną zatem z własnych środków tylko nieznaczne kwoty, pozwalające na pokrycie drobnych bieżących wymian.</u>
          <u xml:id="u-1.31" who="#HenrykSzafrański">Następny ważny problem to sprawy zatrudnienia, spraw socjalnych i warunków pracy. Odpływ pracowników do innych zakładów pracy nie jest równoważony naborem młodych pracowników. Wśród załóg występuje równocześnie niechęć do pracy w godzinach nadliczbowych, a także w zmniejszonych obsadach. Istnieją obawy, że po zniesieniu stanu wojennego załogi te mogą odmówić wykonywania dodatkowej pracy.</u>
          <u xml:id="u-1.32" who="#HenrykSzafrański">Średnia płaca w hutnictwie (bez huty „Katowice” i im. Lenina) wynosi w br. 9.000 zł i nie osiągnęła średniego poziomu z 1981 r., a także spadła w stosunku do średniej krajowej. Szczególnie pogłębił się dystans płacowy w stosunku do górnictwa. Dodatkowo niekorzystna sytuacja płacowa uwypukla się w przemyśle metali nieżelaznych, w którym stosuje się dwa układy pracy - hutniczej i górniczej. Z przywilejów płacowych i rzeczowych dla górników nie korzystają hutnicy, w tym także zatrudnieni w wydziałach hutniczych pracujących w ruchu ciągłym.</u>
          <u xml:id="u-1.33" who="#HenrykSzafrański">Do ważnych problemów zaliczyłbym też honorowe wyróżnienia z tytułu Karty hutnika. Odznaczenia państwowe z tego tytułu otrzymują obecnie pracownicy wydziałów gorących o wymaganym stażu pracy - do wysokości Złotego Krzyża Zasługi. Wyższe odznaczenia dla nich, jak również odznaczenia dla pozostałych pracowników, przyznawane są na podstawie indywidualnych wniosków. Proponowałbym wprowadzenie odznaczeń dla pracowników wydziałów gorących z tytułu Karty hutnika do Sztandaru Pracy I klasy włącznie, a dla pozostałych pracowników hutnictwa do wysokości Złotego Krzyża Zasługi.</u>
          <u xml:id="u-1.34" who="#HenrykSzafrański">Poziom płac w hutnictwie powinien kształtować się na wysokości 80–85% płac górniczych, wliczając w to wszystkie świadczenia.</u>
          <u xml:id="u-1.35" who="#HenrykSzafrański">Należałoby przemyśleć, czy na okres przejściowy nie byłoby celowe umożliwić zatrudnienie fachowców na stanowiskach robotniczych z zachowaniem przez nich prawa do otrzymywania 50–70% przyznanej emerytury. Umożliwiłoby to przyjęcie najlepszych fachowców na okres konieczny do przeszkolenia nowo przyjętych.</u>
          <u xml:id="u-1.36" who="#HenrykSzafrański">W ostatnim czasie przeprowadzona została w hutnictwie weryfikacja i aktualizacja stanu występujących zagrożeń i rozmiaru prac wykonywanych w warunkach szkodliwych dla zdrowia. W jednostkach byłego resortu hutnictwa 63,6% ogółu zatrudnionych pracuje w warunkach zagrożenia zawodowego. Na ogólną liczbę osób pracujących w warunkach zagrożenia zawodowego, na szkodliwe działanie pyłów narażonych jest ok. 52%, substancji toksycznych - 31%, hałasu - 49%, niewłaściwego mikroklimatu - 59%. Te warunki, mimo podejmowania wielostronnych działań, przy braku finansowych możliwości zakładów w zakresie inwestycji i remontów odtworzeniowych, nie mogą obecnie ulec radykalnej poprawie.</u>
          <u xml:id="u-1.37" who="#HenrykSzafrański">Mimo tak trudnych warunków pracy wyraźnie niezadowalające jest zaopatrzenie w odzież ochronną, obuwie, rękawice itp. W I kwartale br. zapotrzebowanie na odzież ochronną pokryte zostały zaledwie w granicach 20–50%. Niedostateczne jest także zaopatrzenie w środki piorące i higieny osobistej.</u>
          <u xml:id="u-1.38" who="#HenrykSzafrański">Chciałbym w zakończeniu poddać pod rozwagę i dyskusję problem, czy tak ważna dziedzina gospodarki narodowej jak hutnictwo nie powinna być koordynowana centralnie, na wzór systemu stworzonego w gospodarce morskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StanisławGrodzki">Wyniki przeprowadzonej przez NIK kontroli przebiegu modernizacji hutnictwa w latach 1976–1980 wykaszały, że realizacja zadań ujęta w specjalnym programie zatwierdzonym przez Prezydium Rządu jeszcze w 1973 r. i korygowanych w latach 1974 i 1977, była niezadowalająca. Zadania zrealizowano faktycznie w ok. 50%, nie osiągając przewidywanych efektów, przede wszystkim w dziedzinie poprawy struktury asortymentowej i jakości produkcji, rozwoju przetwórstwa hutniczego, poprawy warunków pracy załóg oraz ograniczenia szkodliwości zakładów, hutniczych dla środowiska naturalnego.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#StanisławGrodzki">Programy rozwojowe - modernizacyjne poszczególnych branż hutniczych były nadmiernie optymistyczne. Nie uwzględniano możliwości finansowych i zdolności przerobowych przedsiębiorstw wykonawczych. Działania inwestycyjno-modernizacyjne nie były powiązane z krajową bazą surowcową i nie przewidywały właściwego jej zagospodarowania w celu ograniczenia importu. Dotyczyło to m.in. niektórych żelazostopów, koncentratów cynku oraz kopalin do produkcji materiałów ogniotrwałych. Nie kontrolowano przebiegu realizacji programów, nie robiły tego ani resort ani branżowe zjednoczenia.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#StanisławGrodzki">W sposób nieplanowy odbywała się modernizacja zakładów zgrupowanych w zjednoczeniu hutnictwa żelaza i stali. Na realizację zadań przeznaczono środki nie przekraczające 50% faktycznych potrzeb. W rezultacie z 51 ważniejszych zadań inwestycyjnych planowanych do realizacji w latach 1976–80 rozpoczęto tylko 12. Z przyjętych do wykonania 12 zadań, realizacja 5 uległa poważnemu opóźnieniu, w tym elektrożużlowe przetapianie stali w hucie im. Nowotki, budowa walcowni ciągłej rur w hucie „Jedność”, budowa piecowni w hucie „Łaziska”. Realizacja 2 zadań w hucie „Pokój” i hucie „Jedność” została przerwana.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#StanisławGrodzki">Modernizacji starego hutnictwa nie sprzyjały preferencje przyznane budowie huty Katowice. 65,5% nakładów inwestycyjnych przyznanych na rozwój hutnictwa, żelaza i stali przeznaczono na budowę tej huty. Wykonanie zamierzeń modernizacyjnych utrudniało niedostateczne skoordynowanie zadań z dostawcami maszyn i urządzeń oraz brak możliwości wykonania w zakładach hutniczych koniecznych ilości konstrukcji stalowych, jak również stały niedobór mocy przerobowych w przedsiębiorstwach wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#StanisławGrodzki">Z ustaleń kontroli wynika, że nie wszystkie podejmowane zadania były uzasadnione z punktu widzenia potrzeb i efektów produkcyjnych, ekonomicznych i lokalizacyjnych. Dotyczy to np. budowy stalowni elektrycznej w hucie „Kościuszko” oraz aktualnie przerwanej budowy oddziału materiałów kompozytowych w hucie „Baildon”. Wiele uwag krytycznych nasuwa przygotowanie i realizacja modernizacji i rozbudowy huty im. Nowotki. Stwierdzono, że regularnie nie były dotrzymywane harmonogramy budowy, a terminy kończenia poszczególnych etapów robót uległy kilkuletnim opóźnieniom. Np. stalownia elektryczna przekazana została do eksploatacji z 30-miesięcznym opóźnieniem, przy czym po jej uruchomieniu w marcu 1970 r. ustalono, że w okresie przejściowym jej zdolność produkcyjna będzie o 30% niższa od projektowanej. W wybudowanym kosztem 500 mln zł wydziale konstrukcji stalowych po 3 latach eksploatacji osiąga się 50% projektowanej zdolności.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#StanisławGrodzki">W niepełnym zakresie zrealizowany został program rozwoju i unowocześnienia bazy surowcowej i produkcyjnej w przemyśle metali nieżelaznych. I tu nie zrealizowano wielu podstawowych zadań. W stosunku do wytycznych ministerstwa hutnictwa w okresie minionej 5-latki obniżono nakłady inwestycyjne o ponad 12 mld zł. W rezultacie z 35 zadań kontynuowanych nie dotrzymano realizacji terminów 10 zadań. Znacznie wydłużyły się cykle budowy wielu obiektów. Z przewidzianych w planie w 1976–1980 do rozpoczęcia 42 zadań inwestycyjno-modernizacyjnych podjęto realizację tylko 11, z czego 5 zadań ze znacznym opóźnieniem.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#StanisławGrodzki">W najbardziej zacofanej branży - hutnictwie cynku i ołowiu dokonano częściowej przebudowy urządzeń, wycofując z eksploatacji stare piece destylacyjne i uruchamiając nowoczesny piec szybowy. Nie zmodernizowano jednak przestarzałych i wyeksploatowanych wydziałów prażalni bandy i elektrolizy cynku w Hucie Metali Nieżelaznych „Szopienice”, mimo ich wyjątkowo dużej szkodliwości dla środowiska naturalnego oraz bezpieczeństwa pracy. Nie wykonano budowy oczyszczalni ścieków oraz odpylania pieców w hucie tlenku cynku Kombinatu Górniczo-Hutniczego „Orzeł Biały”.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#StanisławGrodzki">Mimo skoncentrowania w przemyśle metali nieżelaznych środków inwestycyjnych na rozwój i modernizację przemysłu miedziowego, uzyskano efekty znacznie niższe od planowanych. Np. w kopalni „Polkowice” wykonano zadania z 14-miesięcznym opóźnieniem, w hucie miedzi „Głogów Ⅱ” wskutek awarii i urządzeń w kompleksie pieca zawiesinowego i z powodu trudności w opanowaniu prototypowej technologii wydłużono okres osiągania projektowanej zdolności produkcyjnej z 9 do 36 miesięcy. Stworzony w wyniku rozbudowy potencjał produkcyjny hutnictwa miedzi wynoszący 448 tys. ton rocznie, w latach 1979–1980 wykorzystywany był w ok. 75%. Rzeczywista produkcja miedzi w tych latach wynosiła tylko ok. 340 tys. ton rocznie.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#StanisławGrodzki">Nieplanowo przebiegała modernizacja przemysłu miedziowego w zakresie zadań służących ochronie środowiska naturalnego. Z zadań przyjętych do wykonania nie zakończono żadnego. Zakłady przemysłu miedziowego w okręgu głogowsko-legnickim emitują do atmosfery 28 tys. ton pyłów i 160 tys. ton dwutlenku siarki rocznie.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#StanisławGrodzki">Program rozwoju i modernizacji przemysłu materiałów ogniotrwałych nie został dostosowany do dynamicznego rozwoju hutnictwa żelaza i stali oraz metali kolorowych. Nakłady inwestycyjne w stosunku do założeń planu zostały tu obniżone o ponad 50%, przy czym i one nie zostały w pełni wykorzystane. Spowodowało to opóźnienia w ukończeniu wielu ważnych inwestycji w zakładach materiałów ogniotrwałych w Chrzanowie i w Skawinie m.in. budowy wydziału wylewów, zatyczek i zamknięć suwakowych. Cykle realizacji budowy prażalni łupków ogniotrwałych w zakładach materiałów ogniotrwałych w Jaroszowie wydłużono do 8 lat. W rezultacie zapotrzebowanie odbiorców na poszczególne grupy materiałów ogniotrwałych produkcja krajowa pokrywała w granicach 82–94%. Brakujące ilości importowano, głównie z krajów kapitalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#StanisławGrodzki">Przekazane sejmowej komisji szczegółowe wyniki kontroli zawierają również wnioski zmierzające do generalnego uporządkowania w resorcie hutnictwa działalności inwestycyjno-modernizacyjnej. NIK otrzymała odpowiedź ministra hutnictwa i przemysłu maszynowego, iż uwagi i wnioski przedstawione przez Najwyższą Izbę Kontroli uwzględnione zostały przy ocenie i weryfikacji opracowanego przez resort wstępnego programu modernizacji i rozwoju hutnictwa w latach 1981–1985 i kierunkowo do 1990 r.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#ZdzisławWydrzyński">Sytuacja w hutnictwie jest szczególnie trudna i skomplikowana. Nasze trudności gospodarcze dotknęły również hutnictwo, które jest bazą dla całego przemysłu metalowego. Stal potrzebna jest rolnictwu, gospodarce żywnościowej, potrzebna jest komunikacji, potrzebna jest wreszcie do produkcji narzędzi, w tym także medycznych. Brak stali oznacza pogłębianie się kryzysu. Należy więc uczulić tych, którzy będą decydować o dalszym rozwoju hutnictwa na jego potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#ZdzisławWydrzyński">Stan hutnictwa odbija się bardzo niekorzystnie na możliwościach produkcyjnych polskich narzędzi, wytwarzanych m.in. w Kombinacie Przemysłu Narzędziowego „VIS”, bardzo potrzebnych wielu działom przemysłu. Kombinat ten począwszy od III kw. ub.r. boryka się z bardzo poważnymi trudnościami w związku z ograniczoną możliwością realizacji zamówień na stale szybkotnące z hut krajowych i z importu. Zużycie tych stali w kombinacie wynosi ok. 1000 ton kwartalnie. Nieuzyskanie odpowiedniej ilości stali szybkotnącej spowoduje, że w II połowie rb. grozi nam zatrzymanie produkcji wielu narzędzi, m.in. pił, pilników, gwintowników, narzynków, frezów, narzędzi pomiarowych, suwmiarek. 15 tys. osób zatrudnionych w kombinacie przez pół miesiąca pozostanie bez pracy. Dla przykładu podaję, że kombinat zamówił w IV kw. ub.r. 844 tony stali szybkotnącej, a otrzymał tylko 96 ton. W rezultacie w roku 1982 kombinat wszedł z zerowym zapasem stali niezbędnej do bieżącej produkcji. Przydziały stali w 1 kw. br. obniżone zostały o 20%, a w II kw. - o 50%. Z pisma „Centrostalu” z kwietnia br. wynika, że zgłoszone przez kombinat zapotrzebowanie na stal szybkotnącą będzie pokryte w rb. tylko w 1/3. Stan taki tłumaczy się brakiem ferrostopów - molibdenu, wanadu i innych składników. Warto przypomnieć, że kombinat wyznaczony został do obsługi i realizacji 9 programów operacyjnych. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że niewykonanie planu produkcji narzędzi spowoduje wielkie perturbacje w całej gospodarce narodowej, ponieważ nie ma takiego przemysłu, w którym nie używano by narzędzi.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#ZdzisławWydrzyński">Kombinat narzędziowy wyasygnował z własnych środków dewizowych na rzecz hutnictwa 162 tys. dolarów na zakup żelazostopów. Huty wyprodukowały dzięki temu dla kombinatu 270 ton stali szybkotnącej. Trzeba jednak zapytać, czy kombinat ma teraz prawo zażądać np. od rolnictwa dewiz za wyprodukowane narzędzia, żądać wsadów dewizowych z przeznaczeniem na produkcję artykułów ściernych, diamentowych.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#ZdzisławWydrzyński">Niełatwa jest sytuacja w produkcji płytek z węglików spiekanych. Kombinat „VIS” jako podstawowy i największy producent narzędzi a zarazem gestor i dystrybutor tych płytek zgłasza zastrzeżenia do ich podziału, dokonanego samodzielnie przez producenta oraz kwestionuje jego żądanie przyznania środków dewizowych niezbędnych dla kontynuowania produkcji płytek. W tej sytuacji zabezpieczone zostały potrzeby górnictwa, natomiast potrzeby przemysłu narzędziowego tylko w 56%. Uważam za niesłuszne dzielenie węglików spiekanych na zasadzie: kto da dewizy ten będzie pierwszy. Zdaję sobie sprawę, że sprawa jest trudna, ale trzeba ją jakoś rozstrzygnąć. Rozproszenie środków na zakup odpowiednich materiałów z importu powoduje nieekonomiczną gospodarkę. Należy dodać, że wielu odbiorców regeneruje narzędzia zbrojone w płytki, a także produkuje narzędzia specjalne we własnym zakresie a nie ma dewiz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławBaranik">Od kilku lat następuje systematyczny spadek atrakcyjności zawodu hutnika. Wiele gałęzi gospodarki a także usług oferuje znacznie korzystniejsze płace i formy świadczeń niż hutnictwo. Jeżeli dodać szczególną uciążliwość pracy hutników występującą na większości stanowisk, to stwierdzić trzeba, że uzasadniona jest opinia, zwłaszcza wśród młodych, że nie warto podejmować pracy w hutnictwie, ponieważ nie ma tam odpowiednich motywacji ani żadnych perspektyw. Nowo przyjmowany pracownik otrzymuje stosunkowo wysokie uposażenie, ponieważ w przeciwnym razie nie podejmie pracy. Pracownik o wieloletnim stażu osiągnął już pułap możliwości płacowych i w rezultacie dostaje tyle, co jego młody kolega już po roku lub dwóch. Jest to powodem zwaśnienia ludzi. Dysproporcje płacowe występują bardzo ostro na Śląsku, gdzie członkowie tych samych rodzin pracują w górnictwie i hutnictwie. Średnie płace kształtują się 1:2,5 na korzyść górnictwa.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławBaranik">Bardzo dobrze, że rząd rozwiązał problem płac górników, ale hutnicy pamiętają, że w okresie względnie dobrego stanu kadr w hutnictwie i co najmniej takiego samego zapotrzebowania na wyroby hutnicze, koksiarz, garowy, wytapiacz stali, odlewnik, kowal zarabiali prawie tyle co górnicy. Dodać trzeba stale pogarszające się warunki pracy, wskutek starzenia się technologicznego i wyeksploatowania urządzeń hutniczych.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StanisławBaranik">Duże nadzieje hutnicy wiązali z reformą gospodarczą, ale ustawienie znakomitej większości cen na wyroby hutnicze w oparciu o dyrektywę, czy jak kto woli - ceny urzędowe, nie pokrywające kosztów wytwarzania poważnie te nadzieje ogranicza tak w sferze płac, zamierzeń modernizacyjno-inwestycyjnych, jak i problemów socjalnych. W 18 hutach mówi się o potrzebie dotacji a kilka z nich należałoby dotować już dziś, czego twórcy reformy gospodarczej w takiej skali nie przewidzieli. 80% programów modernizacji hutnictwa jest nieaktualne, brak jasnego stanowiska, które zakłady hutnicze jako absolutnie nieopłacalne do odtwarzania, należy likwidować, w jakim kierunku należy podejmować inwestycje. Powoduje to piętrzenie się trudności i może być hamulcem przedsięwzięć przewidzianych w reformie. Hutnicy z głębokim niepokojem obserwują podwyżkę cen także na wyroby, w których jest znaczący udział hutniczej produkcji, co nie znalazło dotąd odzwierciedlenia w wysokości ich płac. Hutnicy nie mają żadnych udogodnień w systemie zaopatrywania się w artykuły powszechnego użytku.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#StanisławBaranik">Często słyszy się, że spadła wydajność pracy a wzrastają zarobki. Ci, którzy szermują takimi sformułowaniami zapominają, że wydajność jest mniejsza nie z winy załóg. Spowodowało to obniżenie poziomu produkcji w stosunku do lat ubiegłych. Jeśli obecny poziom produkcji będzie utrzymywany przez najbliższe kilka lat, Komisja Planowania przy Radzie Ministrów powinna to jasno przedstawić przedsiębiorstwom, ponieważ muszą one do wielkości produkcji dostosować politykę kadrową a do niej cały system mechanizmów płacowo-motywacyjnych w ten sposób, aby ludzie zaczęli przychodzić do hutnictwa. Aktualnie stan zatrudnienia w hutnictwie stale się zmniejsza.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#StanisławBaranik">Zarysował się także spadkowy trend w szkołach sposobiących do zawodów hutniczych. Mimo szeregu udogodnień, brak chętnych do klas szkolących formierzy, wytapiaczy, a nawet walcowników. Pilnie potrzebne jest wprowadzenie takich rozwiązań w sferze praca - płaca, które będą akceptowane. Dotyczy to zwłaszcza wprowadzenia czytelnego systemu taryfikacji pracy, który przewidywałby np. skrócony okres pracy dla koksowników. Należy rozpatrzyć również zmiany w systemie odznaczeń.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#StanisławBaranik">Należy wreszcie zwrócić uwagę na drobniejsze, ale dokuczliwe dolegliwości: brak odzieży ochronnej i osobistej oraz butów roboczych w hutnictwie. Potrzeby pokrywane są tu zaledwie w 30%. Brakuje środków czystości. Brak freonu powoduje sukcesywne wyłączanie urządzeń klimatyzacyjnych na wielu suwnicach.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#StanisławBaranik">Grozi również unieruchomienie szeregu komputerów, a tym samym wyłączenie wielu ciągów technologicznych.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#StanisławBaranik">Trzeba ponownie rozpatrzyć problem mieszkań dla hutników. Zmiana systemu przydziału mieszkań spółdzielczych ograniczyła możliwości prowadzenia odpowiedniej polityki przydziału przez dyrekcję hut. Kierownictwa zakładów nie mają możliwości takiego stymulowania przydziałów, aby uwzględniać przydatność pracownika, wysługę lat itp. Konieczne jest odtworzenie zakładowego budownictwa spółdzielczego, a wszechstronna pomoc resortu w obecnej sytuacji finansowej przedsiębiorstw jest pilnie oczekiwana.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#StanisławBaranik">W warunkach zawieszenia działalności związków zawodowych nasza komisja sejmowa powinna wystąpić z propozycjami opracowania takich dokumentów, które rozwiążą najbardziej palące i bieżące problemy socjalne i płacowe załóg hutniczych, wyjdą naprzeciw oczekiwaniom hutników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZdzisławFogielman">Pracuję w hucie szkła, która 80% swej produkcji przeznacza na eksport. Jest to produkcja opłacalna także dla załogi, co sprawia, że przeznacza ona chętniej swe wyroby na eksport, niż na rynek wewnętrzny. A w materiałach mówi się, że hutnicy nie są zainteresowani produkcją na eksport.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WładysławCabaj">Na podstawie wizytacji posłów z Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego niektórych zakładów przemysłu opakowań chciałbym przedstawić kilka uwag i refleksji. Wizytując kombinat opakowań „Opakomet” oraz zakład w Brzesku, mogliśmy stwierdzić ogromne zaangażowanie hutnictwa, jeśli idzie o produkcję blach na puszki. Obecna produkcja hutnicza nie zaspokaja jednak potrzeb kombinatu. W kombinacie „Opakomet” licencyjne, nowoczesne urządzenia będą w tym roku wykorzystane tylko w 64%. Zapotrzebowanie kombinatu na blachy wynosi w tym roku 140 tys. ton, a dostawy planowane są na poziomie 42 tys. ton. Braki dotyczą zwłaszcza blachy ocynkowanej i aluminiowej.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WładysławCabaj">Z materiału resortu wynika, że w kraju nie produkuje się blach o grubości, poniżej 0,24 mm, a więc blach o podstawowym znaczeniu do produkcji puszek. Czy naprawdę nie możemy produkować cieńszych blach? Robienie puszek z grubej blachy, to przecież strata materiału. Czy „Centrostal” nie mógłby w tym roku zwiększyć dostaw blach ocynkowanych lub czarnych dla kombinatu „Opakomet”? Grozi nam bowiem niezagospodarowanie pewnych ilości groszku i innych produktów spożywczych na skutek braku opakowań.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WładysławCabaj">Przemysł mleczarski nie dysponuje dostateczną ilością konwi i dojarek. Obecnie, po podwyżce cen mleka, wiele gospodarstw nastawia się na jego produkcję i zapotrzebowanie na konwie i dojarki znacznie wzrosło. Tymczasem zakłady je wytwarzające mają otrzymać w tym roku zaledwie 54% materiałów niezbędnych do tej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WładysławCabaj">Zastrzeżenia budzi jakość wyrobów hutniczych. W kombinacie „Opakomet” i wizytowanych zakładach mięsnych wskazywano, że niedostateczne kształty blach powodują duże ich odpady przy produkcji opakowań. Sprawie tej warto przyjrzeć się bliżej.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WładysławCabaj">Zgadzam się z koreferentem i posłem S. Baranikiem, którzy stwierdzili, że jeśli w hutnictwie nie poprawią się warunki pracy i płacy, to sytuacja może stać się bardzo trudna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszUrbański">Załogi górnicze Zagłębia Miedziowego uzyskują w tym roku dobre wyniki w wydobyciu rud miedzi. Dynamika za 4 miesiące w porównaniu z ub. rokiem sięga stu kilkunastu procent.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#TadeuszUrbański">Nie znaczy to jednak, że równie dobra jest sytuacja ekonomiczna. Aby zapewnić dalszy rozwój przemysłu miedziowego w stopniu odpowiadającym potrzebom gospodarki narodowej i eksportu, racjonalnie wykorzystanie posiadanych złóż miedzi i poprawę w dziedzinie ochrony środowiska naturalnego, a także sfinansowanie związanych z tym inwestycji, niezbędne jest zrealizowanie następujących wniosków, które przedstawiam w porozumieniu z kierownictwem Kombinatu Górniczo-Hutniczego Miedzi:</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#TadeuszUrbański">- ceny urzędowe miedzi, srebra oraz półwyrobów z tych metali należy ustalić od 1 lipca br. na poziomie przeciętnych cen transakcyjnych uzyskiwanych w obrotach wolnodewizowych;</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#TadeuszUrbański">- inwestycje zapewniające w 1992 r. produkcję miedzi elektrolitycznej w wysokości 440 tys. ton rocznie, realizowane przez KGHM w Lubinie uznać za inwestycje centralne, finansowane jednak kredytem bankowym oraz środkami własnymi kombinatu;</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#TadeuszUrbański">- pozostawić do dyspozycji KGHM w latach 1982–83 całość odpisów amortyzacyjnych od środków trwałych i wartości niematerialnych;</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#TadeuszUrbański">- przesunąć próg opodatkowania zysku podatkiem dochodowym przez pozostawienie zysku w przedziale od 0 do 22% rentowności bez opodatkowania;</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#TadeuszUrbański">- obniżyć dla przemysłu wydobywczego metali nieżelaznych stopę odsetek pobieranych przez bank od kredytu na finansowanie inwestycji do 3%, to jest do poziomu obowiązującego cały pozostały przemysł wydobywczy.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#TadeuszUrbański">Gdyby te 5 wniosków zrealizować, to kombinat w Lubinie gwarantuje następujące efekty:</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#TadeuszUrbański">- zapewnione zostanie w pełni samofinansowanie, w tym także wypracowanie wszystkich niezbędnych funduszy dla załóg,</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#TadeuszUrbański">- produkcja do 1992 r. wzrośnie: w miedzi elektrolitycznej do 440 tys. ton, (obecnie 328 tys. ton), a srebra w szlamach anodowych do 825 tys. ton na rok (obecnie 631 tys. ton),</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#TadeuszUrbański">- wartość eksportu w latach 1983–1992 wyniosłaby 4.380 mln dolarów,</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#TadeuszUrbański">- wpłata podatków do skarbu państwa wyniosłaby 105 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#TadeuszUrbański">Jednocześnie KGHM poniósłby do 1990 r. nakłady w wysokości 112 mld zł, z czego 89 zł sfinansowane w ramach kredytu bankowego, a 23 mld zł z własnego funduszu rozwoju. Z tych 112 mld zł przeznaczono by 17,5 mld zł na ochronę środowiska 15,6 mld zł na inwestycje towarzyszące.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#TadeuszUrbański">Myślę, że ten konkretny program warto poważnie przeanalizować, gdyż z punktu widzenia kierownictwa kombinatu jest on w pełni realny i gwarantuje pokaźne efekty. Proponuję ujęcie tych wniosków we wnioskach naszej komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejBończak">Problemy hutnictwa i przetwórstwa miedzi są dobrze znane resortowi. Niemniej jednak pragnę przedstawić kilka problemów. Na czoło wysuwa się ochrona środowiska przyrodniczego. Stan tego środowiska w legnicko-głogowskim okręgu miedziowym Państwowa Rada ds. Gospodarki Przestrzennej oceniła jako dramatyczny. W tej sytuacji trzeba ściśle określić zasady ustalania stref ochronnych. Działalność w dziedzinie ochrony środowiska powinny prowadzić specjalistyczne przedsiębiorstwa pod nadzorem naukowców, a zakłady hutnicze tylko za to płacić.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AndrzejBończak">Stały jest w hutnictwie brak odzieży ochronnej, obuwia, sprzętu ochrony osobistej. Pracownicy odmawiają często pracy w nieodpowiedniej odzieży, lub każą sobie za to więcej płacić. Szczególnie dotkliwe są braki obuwia, rękawic ochronnych. Warto się zastanowić nad propozycją utworzenia na terenie zakładów sklepów z odzieżą ochronną, na której zakup odpowiednie środki otrzymywałby każdy członek załogi. Być może, że wówczas zużycie odzieży byłoby mniejsze. Przedsięwzięcie takie ma jednak sens tylko wówczas, jeśli wprowadzone zostanie we wszystkich zakładach.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#AndrzejBończak">Hutnictwo pod względem wysokości płac nie odbiegało do niedawna zbytnio od przemysłu wydobywczego. Obecnie w hutnictwie płace są prawie dwa razy mniejsze niż w górnictwie. Stąd coraz większy brak fachowców w hutach, tym bardziej że zakłady hutnicze są z reguły położone w bezpośrednim sąsiedztwie kopalń. Praca w zakładach hutniczych nie jest przy tym wcale lżejsza niż w górniczych. Obecnie już w wielu przedsiębiorstwach innych branż zarobki w wysokości 8–10 tys. zł miesięcznie należą do normalnych. Toteż coraz więcej hutników, pracujących w uciążliwym przecież systemie 4-brygadowym, zmienia pracę.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#AndrzejBończak">Trzeba rozwiązać także sprawę zwolnień lekarskich w hutnictwie. Tak się składa, że hutnik choruje najczęściej między zmianami. Tą metodą można dorobić sobie drugą pensję. Bywają również przypadki drobnych samookaleczeń, zwłaszcza w okresach kampanii rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#AndrzejBończak">Przemysł miedziowy ciągle boryka się z niedoborem części zamiennych do maszyn i urządzeń oraz brakiem narzędzi, w tym zwłaszcza wierteł, noży tokarskich. Są duże niedostatki w dostawach cylindrów pneumatycznych i hydraulicznych.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#AndrzejBończak">Przedstawiciele służb bhp w przemyśle miedziowym uważają za niesłuszne podporządkowanie ich dyrekcji przedsiębiorstw. Ich zdaniem, powinny one podlegać w przyszłości samorządom pracowniczym.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#AndrzejBończak">Jest w kraju 10 zakładów, w tym jeden instytut, których pracownicy otrzymują wolne dni za pracę z ołowiem. Zwolnień takich nie otrzymują pracownicy huty „Głogów”, którzy produkują 6,5 tys. ton ołowiu rocznie.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#AndrzejBończak">Przy obecnych kłopotach z zatrudnieniem w hutnictwie niezmiernie istotnym problemem jest budownictwo mieszkaniowe dla załóg, w tym także rozwój budownictwa indywidualnego. Nie wystarczy jednak dać pracownikowi huty nawet duży kredyt na budowę. Trzeba mu także zapewnić materiały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KazimierzSmuda">W rozwoju przemysłu metali nieżelaznych w minionym 10-leciu dominował przemysł miedziowy, który pochłonął większość środków inwestycyjnych. Wydobycie rud miedzi i produkcja tego metalu systematycznie rosły do roku 1980. W związku ze zmianą systemu zatrudnienia w 1981 r. rozpoczął się spadek poziomu wydobycia rud, powodując niewykorzystywanie zdolności wytwórczych w hutach. Prawidłowy jest więc pogląd resortu, że wydobycie rud należy zwiększyć poprzez 6-dniowy tydzień pracy kopalń przy zachowaniu 5-dniowego tygodnia pracy górników.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#KazimierzSmuda">W przemyśle cynkowo-ołowianym sytuacja jest odmienna. Produkcja cynku spadła już w 1980 r., a produkcja cynku i ołowiu kształtowała się na poziomie niższym od posiadanych zdolności. Należy podjąć i realizować w pełni program rozwoju eksploatacji posiadanej bazy surowcowej. Trzeba też kontynuować rozbudowę kopalni „Trzebionka” i „Pomorzany” oraz zagospodarować nowy rejon wydobywczy poprzez budowę I etapu kopalni „Zawiercie”. Umożliwi to wzrost wydobycia rud cynkowo-ołowiowych do ok. 5,8 mln ton w 1990 r. Udostępnienie, a później eksploatacja tych nowych złóż nie wymaga importu maszyn lub materiałów.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#KazimierzSmuda">Zamierzenia inwestycyjne, mające na celu odtworzenie zdolności produkcyjnych w zakładach „Bolesław”, „Miasteczko Śląskie” i „Szopienice”, przewidują odpowiednie kwoty na poprawę stanu środowiska naturalnego i warunków pracy. Przeznaczone być mają na likwidacją pieców fluidyzacyjnych wraz z wytwórnią płynnego SO₂ resort nie przedstawił jednak producenta płynnego SO₂. Jest to produkcja na rzecz przemysłu chemicznego i spożywczego. Proponuję ponownie rozpatrzyć ten problem.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#KazimierzSmuda">W 1985 r. nie proponuje się likwidacji elektrolizy cynku w „Szopienicach”, lecz dalsze jej perspektywy nie są bliżej określone. W pełni uzasadnione byłoby utrzymanie tej produkcji, tym bardziej że ostatnio przeprowadzono tam kapitalny remont jednostek produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#KazimierzSmuda">Zakłady cynku i ołowiu skoncentrowane w całości w woj. katowickim oddziaływują wyjątkowo niekorzystnie na środowisko naturalne. Potrzebne są radykalne przedsięwzięcia modernizacyjne we wszystkich zakładach produkujących cynk i ołów. Bezwzględnie konieczne jest też odmetanowienie kopalni „Pomorzany”.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#KazimierzSmuda">Reforma gospodarcza nie sprzyja większości zakładów hutniczych, gdyż są to wszystko zakłady o niskim stopniu przetwarzania i wysokim udziale surowcowym w kosztach produkcji (ok. 80%). Wiele zakładów może już w pierwszym roku reformy nie uzyskać dodatniego bilansu. W wyniku bardzo złych warunków pracy, przedsiębiorstwa z konieczności wypłacają pracownikom dodatki za szkodliwe warunki pracy, finansują urlopy zdrowotne, posiłki regeneracyjne itp. Konieczne jest znalezienie właściwego systemu finansowania koniecznych prac modernizacyjnych. Można np. tak zmienić system ekonomiczno-finansowy hutnictwa, by ustalać stawki zysku w stosunku do całkowitych kosztów wytwarzania; należy rozpatrzyć zasadę dotowania tych działów, łącznie z pracami modernizacyjnymi, których produkcja jest społecznie niezbędna, a względy pozaekonomiczne nie pozwalają na korektę cen; można też wprowadzić w hutnictwie powszechnie obowiązującą zasadę tworzenia funduszu szkód przemysłowych na finansowanie wydatków związanych z ochroną środowiska naturalnego (na wzór funduszu szkód górniczych).</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#KazimierzSmuda">Należy w pełni poprzeć zamierzenia, zmierzające do zmniejszenia stopnia emisji związków fluoru w hucie aluminium „Konin”.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#KazimierzSmuda">Możemy w niedalekiej przyszłości mieć zasadnicze trudności z zatrudnieniem kwalifikowanych kadr (wcześniejsze emerytury, stosunkowo niskie płace, szkodliwe warunki pracy). Przed masowymi odejściami chroni nas tylko militaryzacja zakładów. Dyrektorzy mają po kilkaset podań o rozwiązanie umowy o pracę. Należy już teraz rozważać problem płac w hutnictwie. Toteż popieram wnioski posłów A. Sety i S. Baranika w sprawach płac i warunków pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#CzesławDembiński">Z 69 baterii koksowniczych, tylko 33 zaliczyć można do względnie nowoczesnych. Zły stan techniczny stwarza dodatkowe uciążliwości pracy i zwiększa szkodliwy wpływ zakładów koksowniczych na środowisko. Nieatrakcyjne warunki powodują, że brak jest chętnych do podejmowania pracy w koksowniach. Dla zaspokojenia stale rosnącego zapotrzebowania na koks gospodarki kraju i eksportu konieczny jest intensywny rozwój bazy produkcyjnej - poprzez remonty i rozbudowę obiektów istniejących oraz budowę nowoczesnych zakładów.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#CzesławDembiński">Charakterystycznym przykładem sytuacji w tym przemyśle jest koksownia „Concordia” - jedyny producent koksu pakowego w kraju. Bateria koksownicza pracuje tam bez zasadniczych zmian od 1898 r., a produkcję koksu pakowego rozpoczęto w 1948 r. Około 70% całkowitej produkcji tego materiału zużywa hutnictwo aluminium, hutnictwo żelaza i stali oraz przemysł elektronowy; reszta eksportowana jest na rynki zachodnioeuropejskie. Ze względu na zły stan baterii w połowie ubiegłej dekady miała być oddana nowoczesna koksownia paku w zakładach im. Powstańców Śląskich w Zdzieszowicach. Wynikało to z założeń rozwoju produkcji aluminium. Zadanie to nie weszło dotychczas w fazę realizacji, pomimo pełnego przygotowania dokumentacyjnego. A tymczasem Państwowa Inspekcja w Katowicach wydała 4.11.1981 r. nakaz bezzwłocznego unieruchomienia baterii koksu pakowego w koksowni „Concordia”. W wyniku odwołania ze strony kombinatu koksowniczego w Zabrzu, ostateczne wstrzymanie pracy przesunięto do grudnia 1983 r.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#CzesławDembiński">Przykład ten jest o tyle istotny, że trzeba się liczyć z wystąpieniem następujących, bardzo trudnych do rozwiązania, problemów:</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#CzesławDembiński">- niezwłocznego wstrzymania dostaw podstawowego surowca wyjściowego do produkcji masy anodowej w hucie aluminium „Skawina”, - wstrzymania dostaw masy anodowej ze „Skawiny” do produkcji żelazostopów w hucie „Łaziska”, - wstrzymania dostaw koksu pakowego dla huty „Katowice” oraz dla potrzeb przemysłu elektrodowego, - ograniczenia możliwości eksportu koksu pakowego do II obszaru płatniczego wartości rzędu 5 mln dolarów.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#CzesławDembiński">Jeżeli chodzi o koks klasyczny, to wątpliwości budzą dane dotyczące planu na 1982 r.: „Koksoprojekt „ mówi o 16,8 mln t, a na zakończenie wizytacji poselskiej informowano nas o 17,3 mln t. Wątpliwość bierze się stąd, że ogólny stan techniczny tego przemysłu ocenia się w „Koksoprojekcie” jako bardzo zły, powiedziałbym nawet - krytyczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszWoźniczka">Przemysł materiałów ogniotrwałych spełnia ważną funkcję w stosunku do hutnictwa żelaza i metali nieżelaznych, odlewnictwa, przemysłu cementowego, szklarskiego, energetyki, ciepłownictwa i innych gałęzi o decydującym znaczeniu dla gospodarki. Powinien się też rozwijać szybciej niż przemysły odbierające jego wyroby. Tymczasem jest odwrotnie. W latach 1965–1980 zakłady przemysłu materiałów ogniotrwałych były zmodernizowane tylko w 43%; 13% zakładów tego przemysłu nie nadaje się już praktycznie do modernizacji. Jest to przemysł bardzo zaniedbany.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#TadeuszWoźniczka">W kraju mamy dostateczne zasoby takich surowców dla przemysłu materiałów ogniotrwałych jak dolomity, gliny ogniotrwałe, kaoliny a także częściowo kwarcyty. Dolomitów wydobywany 3,5 mln ton rocznie, wydobycie glin ogniotrwałych zaspokaja potrzeby przemysłu. Nie mamy natomiast zasobów magnezytu, grafitów, rud chromitowych oraz surowców wysoko glinowych. Nie zagospodarowane odpowiednio do potrzeb przemysłu materiałów ogniotrwałych są koloidy, znajdujące się w gestii Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych. Rozszerzenia wymaga także wydobycie kwarcytów, których najbogatsze złoża są w gestii ministra komunikacji. Są one wykorzystywane przez ten resort głównie jako tłuczeń. W 1980 r. import surowców do produkcji materiałów ogniotrwałych osiągnął wartość 428 mln zł dew.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#TadeuszWoźniczka">Główną sprawą jest więc realizacja programu zmierzającego do zlikwidowania kosztownego importu surowców. Chodzi przede wszystkim o lepsze wykorzystanie posiadanej bazy surowcowej. Tymczasem mamy takie zjawisko, że kopalnia węgla kamiennego w Nowej Rudzie likwiduje wydobycie łupków ogniotrwałych. Wydobycia tego nie podjął nikt inny.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#TadeuszWoźniczka">Na rozwój przemysłu materiałów ogniotrwałych należałoby przeznaczyć w latach 1982–1985 - 5,5 mld zł (wg cen z 1978 r.), a w latach 1986–1990 - 10,5 mld zł. Są to, mimo trudnej sytuacji, środki niezbędne, gdyż od tego zależeć będzie niezakłócona praca innych podstawowych gałęzi gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#TadeuszWoźniczka">Należy zapewnić integrację branży w postaci zrzeszenia, które powinno przyjąć formę socjalistycznego koncernu. Aby umożliwić finansowanie przedsięwzięć modernizacyjnych, a zwłaszcza postępu technicznego, poprawy warunków pracy oraz ochrony środowiska niezbędne jest uzyskanie ulg w podatku dochodowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WitoldSaczuk">Wizytowałem hutę „Szczecin” zakład, który liczy 78 lat i produkuje surówkę odlewniczą, cement hutniczy, mączkę asfaltową, żużel wielkopiecowy i inne wyroby. Huta - staruszka ma szereg trudności. Ok. 220 pracowników (na 1600 osób liczącą załogę) odeszła na wcześniejsze emerytury i renty. Wydział cementowni ma kłopoty na skutek zbyt niskich dostaw klinkieru; na zamówione 160 tys. ton - potwierdzono dostawę 60 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WitoldSaczuk">Z rozmów z hutnikami wynika, że domagają się oni przede wszystkim uregulowania systemu płac. Wielu hutników odchodzi na wcześniejsze renty i emerytury, a są trudności z naborem młodych pracowników. Trudna i uciążliwa praca jest też przyczyną dużej absencji chorobowej. Produkcja nie może być przerwana a zastępstwa nie zawsze rozwiązują sprawę.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WitoldSaczuk">Z budownictwem mieszkaniowym w hucie „Szczecin” nie jest najgorzej, choć 220 osób czeka na mieszkania. Wielu członków załogi jest zainteresowanych budownictwem indywidualnym.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#WitoldSaczuk">Trzeba dążyć do poprawy warunków pracy i płacy w hutnictwie, gdyż od tego zależeć będzie zaopatrzenie kraju w wyroby ze stali. Przy okazji pragnę zasygnalizować duże kłopoty z blachą na co uskarża się Fabryka Kapsli w Goleniowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ZdzisławMalicki">Temat hutnictwa jest bardzo złożony. Lata powojenne na całym świecie cechował dynamiczny wzrost produkcji stali; w latach 70-tych nastąpiła stagnacja. Równocześnie w ostatnich latach, zwłaszcza w krajach trzeciego świata, zbudowano szereg zintegrowanych dużych hut o dużej ilościowej produkcji, wpływa to na ceny stali na światowym rynku. Ze zjawiskiem tym huta „Stalowa Wola” zetknęła się na rynku malezyjskim. Do naszych ciągników trzeba było dostarczyć lemiesze. Okazało się, że Korea Południowa jest w stanie dostarczyć te lemiesze po cenach znacznie niższych od cen, które mogliby zaproponować, uwzględniając koszty materiałowe.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#ZdzisławMalicki">W wysokorozwiniętych krajach zachodnich zwiększyło się znacznie uszlachetnione przetwórstwo stali. Podczas gdy w Polsce udział tej uszlachetnionej produkcji wynosi ok. 11% całej produkcji hutniczej, to we Francji 36%, Holandii - 45%, a w RFN - 31%. Produkcja uszlachetniona wzrastała w tych krajach kilkakrotnie szybciej niż w Polsce. Wszystkie te zmiany, które zaszły w światowym hutnictwie musimy uwzględniać w naszych programach rozwoju tej gałęzi.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#ZdzisławMalicki">Cechą charakterystyczną hutnictwa jest deficytowość produkcji. We Włoszech (6 producent na świecie) ogranicza się produkcję hutniczą, a rząd chce dać gwarancje kredytowe, żeby ratować katastrofalną sytuację w tym przemyśle. W USA nastąpił największy od 22 lat spadek produkcji stali. I tu mamy do czynienia z pomocą rządu. Parlament francuski z kolei uchwalił upaństwowienie dwóch koncernów hutniczych, którym groziło bankructwo.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#ZdzisławMalicki">Wynikają stąd wnioski także i dla nas; hutnictwo będzie nadal deficytowe. Zastanawiamy się, jakie ustalić ceny, żeby produkcja stali była rentowna. Jeśli je znacznie zwiększymy, to nierentowne stanie się całe przetwórstwo. Te założenia musimy uwzględnić, co nie oznacza, że nie należy ruszać cen.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#ZdzisławMalicki">Musimy też zwiększać udział uszlachetnionego przetwórstwa w całym hutnictwie.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#ZdzisławMalicki">Czy przy obowiązywaniu reformy gospodarczej mogą istnieć deficytowe zakłady? Problem polega tylko na finansowaniu i dotowaniu w sposób, który nie demobilizowałby w obniżaniu kosztów własnych produkcji i wprowadzaniu postępu technicznego. Dlatego jestem przeciwny dotacjom przedmiotowym, a uważam za słuszne dotacje celowe.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#ZdzisławMalicki">W przemyśle maszynowym koszt materiałowy, to nie tylko cena, którą płaci się hucie za jej wyroby. Jest to też cena cięcia, składowania i inne koszty związane z obsługą materiałów. Przykładem może być złom. Otrzymujemy złom nie paczkowany, co znacznie podnosi koszty transportu, składowania, wydłuża czas ładowania złomu do pleców. Mamy więc do czynienia z kosztem ciągnionym. Jest też sprawa terminowości dostaw. Jeśli odbiorca wie, że za kilka dni będzie mógł dostać zamówione wyroby, to spadną u niego zapasy i koszty składowania, zmniejszą się straty spowodowane korozją, czyszczeniem materiału itp.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#ZdzisławMalicki">Obniżka kosztów materiałowych nie zależy tylko od zakładów hutniczych, ale od wielu przedsiębiorstw w różnych branżach. Dopiero uporządkowany ciąg wytwarzania, transportu, magazynowania i przetwarzania materiałów daje pełny obraz rzeczywistych kosztów i możliwości ich ograniczenia. Również na te cele powinny być przeznaczone środki a nie tylko na ten czy inny wzrost produkcji, bez uwzględniania poziomu i wielkości kosztów materiałowych.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#ZdzisławMalicki">Trzeba opracować odpowiedni system finansowy w hutnictwie. Obecnie panuje w tym dziale gospodarki panika, co nie sprzyja ani porządkowaniu produkcji, ani utrzymaniu załogi, ani przygotowaniu programów przyszłościowych.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#ZdzisławMalicki">Powinna nastąpić weryfikacja majątku trwałego, aby zwiększyć odpis amortyzacyjny, który ma pozostawać w hutnictwie. Należy zastosować zasadę kosztów odtwarzania tego co mamy. W hutnictwie trzeba pozostawiać więcej środków przeznaczanych na fundusz postępu technicznego bezpośrednio w przedsiębiorstwach i zakładach. Tylko w ten sposób można będzie ratować sytuację na najbardziej zagrożonych odcinkach.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#ZdzisławMalicki">Sytuacja w zatrudnieniu jest w hutnictwie beznadziejna. Średnia płaca hutników jest na poziomie średniej krajowej, czego nigdy dotąd nie było. W hutnictwie zawsze obowiązywały wyższe płace, ze względu na uciążliwość pracy i na rolę tej gałęzi gospodarki. Regulacja płac w innych działach powoduje dalsze obniżanie się poziomu płac hutników. Trzeba wprowadzić zakaz werbowania ludzi z zakładów przemysłowych, zwłaszcza hutniczych, przez firmy budowlane. Obiecują one bardzo atrakcyjne warunki pracy m.in. wyjazdy zagraniczne. Trzeba bezwzględnie zakazać werbowania za granicę uczniów ze szkół zawodowych. To jest już zupełnie niedopuszczalne szaleństwo i ktoś powinien nad tym panować. Wielu ludzi przyszłoby do hutnictwa, gdyby mogło dostać szybciej mieszkania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#LeonGmur">Reformę gospodarczą wprowadzamy w okresie bardzo trudnym dla naszego przemysłu. W roku bieżącym notujemy dalszy spadek produkcji, z wyjątkiem wydobycia węgla. Spadek ten jest spowodowany brakiem surowców technologicznych z importu i środków dewizowych na ich zakup, a także zastosowanymi przez kraje zachodnie restrykcjami w dostawach niektórych materiałów. W dążeniu do pozyskania niezbędnych dewiz, zrozumiała staje się polityka preferowania jak największego eksportu naszych maszyn i urządzeń. Eksport ten nie może się jednak odbywać za wszelką cenę. Musi być przemyślany i mieścić się w granicach zdrowego rozsądku ekonomicznego. Niedopuszczalny jest eksport kosztem własnego przemysłu. A niestety, zdarza się to coraz częściej. Na przykład ZSM „Polmo” w Praszce produkuje pneumatyczne układy hamulcowe także na eksport. Do produkcji potrzebne są śruby o podwyższonej wytrzymałości. Wytwarzają je dwa zakłady - w Bielsku i Łańcucie. Część tych śrub idzie na eksport. Zamiast zamówionych w I półroczu 15 ton śrub, „Polmo” otrzymał potwierdzenie na dostawę 2 ton. Po interwencjach uzyskał środki na zakup z importu uzupełniającego, ale jest to, jak dotąd decyzja na papierze. Wydział montażu w kwietniu i maju notuje znaczne przestoje. W rezultacie magazyny zalegają siłowniki wartości 100 mln zł przeznaczone na eksport, ponieważ brakuje do nich śrub. Trzeba sobie uświadomić, że ewentualne korzyści z eksportu układów hamulcowych.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#LeonGmur">Nie jest to jedyny kłopot, z którym boryka się zakład. Już mamy zapowiedź, że nastąpią ograniczenia w dostawach blachy głęboko tłoczonej z huty im. Lenina, która podobno zadania eksportowe wykonała z nadwyżką. W podobnej sytuacji znajduje się wiele przedsiębiorstw, a dyrekcje zakładów z konieczności zamieniają się w biura zaopatrzeniowe, ubiegające się o przyznanie niezbędnych środków i materiałów do produkcji. Należy - moim zdaniem - uchronić przemysł przed tego rodzaju praktykami, aby eksport za wszelką cenę, szczególnie komponentów które potrzebne są dla krajowej produkcji finalnej, powodował znaczne straty gospodarcze. Obowiązkiem każdego producenta krajowego powinno być wywiązanie się z dostaw potrzebnych do produkcji wyrobów w kraju, a na eksport należy przeznaczać tylko nadwyżki. Obecnie przedsiębiorstwa otrzymują premie eksportowe. Jest to słuszne w odniesieniu do eksportu produktów finalnych i tylko w tych przypadkach jeżeli zakłady krajowe nie ponoszą strat. Eksport forsowany kosztem producentów krajowych powinien być nieopłacalny. Wobec zakładu, który tego nie przestrzega, należy stosować restrykcje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#RomanRurański">Zwrócić trzeba baczniejszą uwagę na gospodarkę remontową i produkcję części zamiennych dla hutnictwa. Chodzi zwłaszcza o urządzenia, które zakupiliśmy w krajach zachodnich, aby w pewnym momencie nie stanęły z braku części zamiennych. Trzeba inwestować także w rozwój produkcji żelazostopów.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#RomanRurański">Zakładom hutniczym należy stworzyć takie warunki wejścia w reformę gospodarczą, aby miały one mniej więcej równe szanse, ponieważ obecnie występują między nimi wielkie różnice w stanie technicznym i możliwościach produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#RomanRurański">Pracownicy spółdzielni produkcyjnych działających w hutach zarabiają o dwa razy więcej niż hutnicy, mimo łatwiejszej pracy. Wywołuje to uzasadnione niezadowolenie hutników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzMęcik">Nie zaspokoimy potrzeb gospodarki, jeżeli nie będziemy powszechnie oszczędzać urządzeń, wyrobów i surowców. W innych krajach, znacznie od nas bogatszych, producenci stają się coraz zasobniejsi dzięki skrupulatnemu przestrzeganiu reżimu oszczędnościowego. Kryzys, który nas dotknął, nakazuje również narzucenie sobie wymagań oszczędnościowych. Należałoby opracować centralny program oszczędności stali w przemyśle, budownictwie, we wszystkich działach gospodarki. Trzeba do tego włączyć wszystkie placówki naukowo-badawcze i biura projektowe. Musimy wreszcie nabyć umiejętności gospodarowania tym, co posiadamy. Jest to jeden z najważniejszych problemów. Mamy wiele walcowni pracujących na pół lub trzy czwarte obrotów. Należałoby wyeliminować te, które są najgorsze. Niech produkują tylko najsprawniejsze. Niekiedy wytwarza się wyroby, które się potem przetapia ze względu na ich niską jakość. Lepiej zamknąć taką walcownię, żeby nie produkowała takich bubli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzFrątczak">W odlewniach, gdzie praca jest bardzo ciężka, a warunki złe - bardzo niskie są zarobki: wynoszą 6–8 tys. zł, a jeżeli ktoś pracuje po godzinach, to osiąga 11–12 tys. zł. Sprawy płac odlewników nie były dostrzegane od samego początku. Mam doświadczenie 34 lat pracy w Zakładach Mechanicznych w Gorzowie. Są tam dwie odlewnie, pracują w nich głównie ludzie młodzi, jest to ich pierwsza praca. Gdyby stan wojenny się skończył, jedną odlewnię trzeba byłoby zamknąć. A przecież dyrektor robił wszystko co w jego mocy, by poprawić zarobki odlewników. Rozmawiałem z tymi robotnikami. Mówili, że pozostaliby w odlewniach, gdyby mogli zarabiać przynajmniej 10–12 tys. zł. Widzą oni, że w tym samym zakładzie tokarz zarabia o 3–4 tys. zł więcej. Gdyby udało się zwiększyć zarobki odlewników o 30%, to by nie odchodzili.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JaninaŁęgowska">Poseł A. Seta powiedział, że niezbędne nakłady inwestycyjne, które i tak nie pokryją wszystkich potrzeb produkcyjnych hutnictwa, ocenia się na 330 mld zł. Pracuje się nad planem tegorocznym oraz nad planami 3-letnim i na lata 1986–90. Chciałabym wiedzieć, czy w planach tych uwzględniono potrzebę rozwoju hutnictwa - branży, której zamierzenia inwestycyjne obcinano w ostatnich latach w pierwszej kolejności. Wyjaśniano nam wtedy, że w następnym okresie to się zmieni. Jesteśmy chyba teraz na etapie, kiedy to powinno się zmienić.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JaninaŁęgowska">W referacie posła A. Sety była mowa o nierównym starcie i dużej liczbie zakładów deficytowych. Czy przewiduje się jakieś decyzje w tej sprawie? Czy wiadomo, co banki będą robiły z zakładami, które nie mogą spłacić kredytów? Uważam, że odpowiedzi na te pytania powinny mieć poważny wpływ na treść naszych dezyderatów i opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZdzisławWydrzyński">Słyszeliśmy o współpracy hutnictwa z Wojskową Akademią Techniczną. Czy nowatorskie rozwiązania WAT będą rychło stosowane? Dotyczy to np. stosowania wybuchowej zamiast ręcznej metody wybijania otworu sprzętowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#HenrykSzafrański">Z dostarczonych materiałów wynika, że do 1985 r. hutnictwo będzie pracowało w oparciu o posiadany potencjał wytwórczy. Dyskusja wykazała, że potencjał ten nie jest w pełni wykorzystany. Pierwsza więc sprawa, nad którą warto się zastanowić, to znalezienie odpowiedzi na pytanie, co można zrobić, by potencjał hutnictwa był wykorzystywany w większym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#HenrykSzafrański">Następną rezerwą hutnictwa jest uruchomienie produkcji nowych wyrobów - co wiąże się z realizacją programów operacyjnych - dotychczas importowanych z krajów II obszaru. Potrzeba do tego stosunkowo nieznacznych nakładów.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#HenrykSzafrański">Zamierzone prace modernizacyjne nie uwzględniają lepszego wykorzystywania złomu, o czym mówił poseł Z. Malicki. Dawniej mówiono tam, że brakuje baz do przeróbki złomu. Budowano taką bazę w hucie im. Nowotki, ale inwestycję zatrzymano. W hucie „Warszawa” jest baza - której nie wykorzystuje się w całości. Dlaczego?</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#HenrykSzafrański">W celu obniżenia energochłonności hutnictwa należy odchodzić od stalowni martenowskich i przechodzić na konwertorowo-tlenowe; trzeba wszędzie szukać źródeł obniżania energochłonności.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#HenrykSzafrański">Poseł Z. Malicki mówił o tym, że na rynku wyrobów hutniczych konkurują już kraje trzeciego świata. Rzecz polega na tym, że oni zaczynali budować hutnictwo od innego poziomu, od razu budowli stalownie konwertorowo-tlenowe i urządzenia do ciągłego odlewania stali. Dają one zużycie energii o 15% mniejsze. Nasze huty pracujące na złomie obcinają wlewki i to idzie na złomy a więc energię zużywa się 2 razy. Przy odlewaniu ciągłym jest inaczej.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#HenrykSzafrański">Po 1985 r. mamy zbudować trzeci wielki piec, drugi konwertor i dwa urządzenia do ciągłego odlewania stali w hucie „Katowice”. O ile pamiętam, pierwsze pilotowe urządzenie do ciągłego odlewania stali powstało w hucie „Jedność” 15–20 lat temu, potem jeszcze w hucie „Zawiercie” i na tym bodaj się skończyło. Trzeba wprowadzać nowoczesne metody hutnicze i rezygnować z energochłonnych. Taka jest zasadnicza perspektywa rozwoju hutnictwa.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#HenrykSzafrański">Uporządkowania wymaga gospodarka złomem, trzeba w naszych instytucjach zrobić rachunek: czy w dalszym ciągu opierać rozwój hutnictwa na budowie wielkich pieców, czy też na większej liczbie pleców elektrycznego topienia oraz na przerabianiu złomu? Jak dotychczas, uzyskujemy tylko niepełne odpowiedzi. Nasze hutnictwo zostało w tyle, mimo że jest unowocześniane.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#HenrykSzafrański">W informacji na temat działań dotyczących eliminacji importu sprawy te nie zostały ujęte kompleksowo. Zmiana struktury produkcji stali wymaga stosowania w większym zakresie żelazostopów.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#HenrykSzafrański">Skąd będziemy brali wsad do żelazostopów? Hutnictwo powinno postawić na forum RWPG sprawę importu stali. Polska musiała wydać na ten cel w 1980 r. - 1 mld dol. Dlaczego nie ma podziału pracy we wspólnocie krajów socjalistycznych? Ten duży import spowodowany został w poważnej mierze zakupem licencji, które wykazały opóźnienia naszej inżynierii materiałowej. Dziś wymagane są nowe materiały, których nasz obóz nie ma. Musimy wiedzieć, które żelazostopy możemy importować z krajów socjalistycznych, a które trzeba jeszcze sprowadzać z krajów kapitalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#HenrykSzafrański">Jak Komisja Planowania przy RM zamierza rozwiązać sprawę hut stosujących ceny urzędowe na swoje wyroby? Koszty kształtują się źle, bo hutnictwo nie pracuje na pełnych obrotach. Jeżeli jednak huta pracuje na pełnych obrotach, ale przy cenach urzędowych przynosi deficyt, musi mieć warunki dalszego istnienia. Deficyt huty „Kościuszko” wyniesie prawdopodobnie 2,5 mld zł, huta musi więc mieć zapewnioną dotację w wysokości 3,5 mld zł żeby móc istnieć. Odchodzą stamtąd remontowcy, którzy są rozchwytywani w innych gałęziach gospodarki, a potem huta zleca przemysłowi terenowemu prace, które powinna wykonać we własnym zakresie i płaci cztery razy drożej. Huty muszą przedstawić plan, w jaki sposób będą pracowały oszczędnie, żeby dostać dotacje. W tych sprawach musimy znać stanowisko Komisji Planowania przy RM i Komisji ds. Reformy Gospodarczej. W takich warunkach jak obecnie huty istnieć nie mogą. Szczęściem dla kraju było to, że ruszyło górnictwo. Nieszczęściem będzie, jeżeli nie uda się uruchomić hutnictwa.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#HenrykSzafrański">Dyrektor zespołu Komisji Planowania przy RM Andrzej Sokołowski: Zapytywano, czy realne jest przeznaczenie 330 mld zł na potrzeby hutnictwa do roku 1990. Sytuacja jest znana, program inwestycyjny z początków ub. dekady został mocno ograniczony. Mamy inwestycje rozpoczęte, na które trzeba 850 mld zł. Nakłady tegoroczne mają wynosić 424 mld zł, a do 1985 r. będziemy mogli wydawać średnio ok. 430 mld zł rocznie. Gospodarki narodowej nie stać na większe inwestycje. Również w okresie do 1990 roku nie ma wielkich perspektyw na zwiększenie nakładów inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#HenrykSzafrański">Musimy pamiętać, że na program mieszkaniowy przewiduje się co najmniej 30% nakładów inwestycyjnych. Mniej więcej tyle samo - na program wyżywienia narodu. Dość pokaźny procent nakładów musi być przeznaczony na program energetyczny. Na sferę konsumpcji społecznej - minimum 5–6%. W ten sposób na pozostałe cele - głównie na przemysł i infrastrukturę techniczną - nie pozostanie wiele. Nie bardzo nas więc stać na inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#HenrykSzafrański">Propozycje Komisji Planowania dotyczą tylko ogólnych kierunków. Nie określamy nakładów na poszczególne resorty. W ramach inwestycji centralnych mieści się program miedziowy, ale realność urzeczywistnienia tego programu jest wątpliwa. Do inwestycji centralnych zaliczono także walcownię drobną w hucie im. Nowotki oraz kopalnię cynku „Trzebionka”.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#HenrykSzafrański">Hutnictwo jest przemysłem deficytowym. Sytuacja ta wymaga rozwiązań systemowych. Chwilowo nie jest możliwe udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy w okresie do 1990 r. można będzie przeznaczyć 330 mld zł na inwestycje hutnicze.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#HenrykSzafrański">Zły stan ochrony środowiska jest skutkiem niedoinwestowania hutnictwa w regionach katowickim i legnickim. Niezbędne inwestycje można będzie ewentualnie finansować z funduszów przedsiębiorstw…</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#HenrykSzafrański">… z funduszów przedsiębiorstw deficytowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejSokołowski">Tak, gdyż przedsiębiorstwa będą miały dotacje przedmiotowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PiotrSchreyner">Jeśli idzie o ceny urzędowe, to nie tylko w hutnictwie ich aktualny stan nie jest zgodny z ustawą o cenach. Ceny urzędowe były ustalane dość dawno, a warunki w międzyczasie się zmieniły. Zmienił się też koszt uzyskania 1 dolara w eksporcie. Istnieje więc potrzeba zastanowienia się nad ponownym ustaleniem cen urzędowych. Trzeba rozważyć, czy wprowadzać od razu korektę cen od 1 stycznia 1983 r., czy też stopniowo w ciągu roku dochodzić do pożądanego poziomu.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PiotrSchreyner">Prawdopodobnie hutnictwo będzie dotowane przez szereg lat. W przedstawionej Sejmowi ustawie budżetowej przewidziano 35 mld zł na dotacje dla hutnictwa na sfinansowanie strat tegorocznych. Jest to doraźne rozwiązanie, które nie rozwiązuje trudności hutnictwa związanych z finansowaniem rozwoju. Konieczne jest też zwiększenie efektywności działania przemysłu hutniczego, który nie wykorzystuje teraz w pełni swego potencjału produkcyjnego. Są dwa główne kierunki działania: poprawa zaopatrzenia hut w surowce oraz wyłączanie z eksploatacji mniej efektywnych urządzeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#HenrykSzafrański">Prosimy przedstawiciela Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych, aby poinformował nas o sytuacji płacowej w hutnictwie.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#HenrykSzafrański">Dyrektor departamentu w Ministerstwie Pracy, Płac i Spraw Socjalnych Janusz Pawłowski: Po ostatnich ruchach płacowych przeprowadzonych pod wielką presją społeczną po sierpniu 1980 r., resort hutnictwa znalazł się w tyle pod względem poziomu płac. Nie ma jednak żadnych prawnych barier, które by nie pozwalały poprawiać płac w tym przemyśle. Jest tylko kwestia sfinansowania Karty hutnika w warunkach reformy gospodarczej. Jesteśmy w trakcie prac nad sposobem sfinansowania Karty hutnika oraz Karty stoczniowca.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#HenrykSzafrański">Jest opracowany dokument „Tezy do reformy płac”, który po przedstawieniu rządowi zamierzamy opublikować w czerwcu br. i poddać społecznej konsultacji. Idziemy na wyraźne zróżnicowanie płac według ilości i jakości pracy oraz warunków w jakich ta praca jest wykonywana. Do pracujących w wyjątkowo trudnych warunkach zalicza się zawody hutnika i odlewnika.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#HenrykSzafrański">W dyskusji wiele mówiono o dysproporcji płac między górnictwem a hutnictwem. W górnictwie jest szczególny rodzaj produkcji i wprowadzony tam system nie będzie mógł być stosowany poza przemysłem wydobywczym. Dla hutnictwa trzeba znaleźć inne rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#HenrykSzafrański">Perspektywy istnienia w Polsce armii bezrobotnych nie sprawdzają się i okazuje się, że uchwała o wcześniejszych emeryturach była błędem. Obecnie obserwuje się gwałtowny deficyt zatrudnienia w trudnych, wymagających wysokich kwalifikacji pracach na skutek przejścia na wcześniejsze emerytury wielu szczególnie cennych pracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZbigniewSzałajda">Jeszcze w 1980 r. jako resort hutnictwa opracowaliśmy program rozwoju tego przemysłu i jego stabilizacji w nowych warunkach społecznych. Program ten niewiele się różnił od tego, który przedstawiamy dziś Komisji.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#ZbigniewSzałajda">Ważne jest to, że po raz pierwszy od 2 lat o hutnictwie mówi się życzliwie, a nie jako o przyczynie wszystkich nieszczęść jakie dotknęły nasz kraj. Mógłbym tu przypomnieć wypowiedzi znanych publicystów proponujących, aby zburzyć nowo wybudowane obiekty hutnicze. W tym klimacie trudno było stworzyć właściwą wizję rozwoju hutnictwa. Wszystko to miało wpływ na obniżenie rangi zawodu hutnika, było przyczyną odejścia z tego zawodu wielu cennych pracowników. Mówiło się o totalnym ograniczeniu produkcji hutniczej, a to oznaczało brak perspektyw dla hutnictwa i jego pracowników.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#ZbigniewSzałajda">Decydujący wpływ na sytuację w hutnictwie ma oczywiście kryzysowa sytuacja w kraju. Hutnictwo to przemysł niezwykle kosztowny, wymagający długotrwałych inwestycji. Wszędzie na świecie przemysł ten co pewien czas popada w kłopoty. Jest to też przemysł mało elastyczny. Na zmianę jego profilu produkcji trzeba nie 2–3, ale często 7–8 lat. Przez te lata często popełnia się błędy. Nie popełniają ich jedynie Japończycy, którzy nieustannie budują nowe obiekty hutnicze, zatrzymując zakłady, które my uznajemy jeszcze za nowoczesne. Taka polityka sprawia, że hutnictwo japońskie jest nieustannie konkurencyjne.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#ZbigniewSzałajda">Uważamy, że polskie hutnictwo w 1985 r. wyprodukuje 16 mln, a w 1990 r. - 19 mln ton stali. Oznacza to, że w 1990 r. osiągnie ponownie poziom jaki miało w 1980 r. To rzuca światło na całą konstrukcję naszego programu, który uwzględnia możliwości zaopatrzenia w surowce i materiały, zakłada zmianę struktury i asortymentu produkcji.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#ZbigniewSzałajda">Zmiany struktury wynikają z aktualnej sytuacji naszego hutnictwa, zbyt małego stopnia uszlachetnienia jego produkcji. W minionych latach chciano równocześnie uzyskać dwa cele: z jednej strony osiągnąć dużą produkcję masową w nowoczesnych obiektach, a z drugiej - wzrost przetwórstwa. Tego drugiego celu nie udało się zrealizować. Trzeba podkreślić, że przyjmując taki kierunek rozwoju hutnictwa nie przewidywano kryzysu. Sugerowano się natomiast wielkim importem stali, który w drugiej połowie lat 70-tych dochodził do 3 mln ton rocznie. Rezultatem tego jest zbyt mały udział, jest zagrożenie atmosfery przez zakłady hutnicze.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#ZbigniewSzałajda">Zmieniając strukturę produkcji zamierzamy przede wszystkim zwiększyć udział stali konwertorowej i elektrycznej, przy równoczesnym zmniejszeniu udziału stali martenowskiej.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#ZbigniewSzałajda">Opracowaliśmy bardzo szczegółowy program poprawy w dziedzinie ochrony środowiska zaakceptowany już przez rady narodowe Katowic, Legnicy i Krakowa. Realizacja tego programu miała kosztować 44 mld zł, z czego 14 mld zł miało przypadać na rok bieżący. Trudna sytuacja, a nie brak rozumienia dla tej sprawy zatrzymała realizację tego programu. Teraz dążyć będziemy do tego, aby przy zmianie finansowania hut stworzyć, zwłaszcza w województwach katowickim i legnickim, warunki wypracowania własnych środków na fundusz ochrony środowiska. Niektóre pozycje weszły do programu inwestycji centralnych.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#ZbigniewSzałajda">Bardzo jasno przedstawiony jest w programie resortowym rozwój przemysłu miedziowego. Przemysł ten, bardzo opłacalny i eksportowy, przy naszym układzie cen też okazał się nieopłacalny. Jest to paradoks.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#ZbigniewSzałajda">Bardziej skomplikowana jest sprawa przyszłości przemysłu cynkowo-ołowiowego, który ze względu na kończenie się bogatych pokładów wymaga inwestowania.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#ZbigniewSzałajda">W przemyśle aluminiowym sprawa jest oczywista. Huta w Koninie powinna być modernizowana z własnych środków, a w miarę możliwości trzeba budować nowy zespół hutniczy o zdolności ok. 50 tys. ton aluminium rocznie. Sprawa nie jest prosta, bo cały wsad surowcowy dla tego przemysłu importujemy z II obszaru płatniczego.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#ZbigniewSzałajda">W Skawinie planowaliśmy uruchomienie wydziału odzysku złomu o zdolności 20 tys. ton rocznie. Inwestycja ta nie znalazła się w planie centralnym i będzie kredytowana przez bank. W I etapie zamierzamy w Skawinie odzyskiwać 6 tys. ton aluminium ze złomu.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#ZbigniewSzałajda">Przemysł materiałów ogniotrwałych sam nie jest w stanie finansować swoich inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#ZbigniewSzałajda">Ograniczone dostawy stali szybkotnących wynikają z braku dodatków stopowych pochodzących z importu. Przekazywanie środków płatniczych między zakładami niczego generalnie nie załatwi. Import dodatków stopowych został ujęty w planie centralnym i żaden dostawca nie może żądać środków na ten cel z przedsiębiorstw. Podpisaliśmy kontrakt z ZSRR na dostawy żelazostopów, co poprawi sytuację, ale nie w tym stopniu, aby pokryć wszystkie nasze potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#ZbigniewSzałajda">Prawdą jest, że praca hutników jest wysoce uciążliwa, a poziom płac jest stosunkowo niski. Powoduje to spadek atrakcyjności zawodu hutnika. Istnieje potrzeba uregulowania spraw płacowych, co nastąpi w nowym systemie motywacyjnym, jaki wejdzie w życie od 1 stycznia 1983. Przewiduje się generalnie, że środki na podwyżkę płac muszą wypracowywać zakłady. Zawód hutnika powinien być uprzywilejowany, ale nie można tu stosować regulacji odgórnych. Tym bardziej, że w całym przemyśle maszynowym płace są dość niskie. Zrozumienie dla preferencji, które powinien mieć zawód hutnika jest powszechne.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#ZbigniewSzałajda">Można przeznaczyć większą ilość wyrobów hutniczych na eksport, ale nie stosuje się tego głównie ze względu na potrzeby produkcji krajowej. Nie mogą tu decydować tylko chęci i możliwości hut. Braki w dostawach blach wynikają z ograniczenia produkcji huty im. Lenina. Brakuje cyny, chociaż jest nieco, lepiej niż do niedawna. Nie można w związku z tym wyprodukować tylu konwi, ile życzy sobie rynek wiejski.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#ZbigniewSzałajda">Trzeba sobie wyjaśnić, że nie ma możliwości produkowania cieńszej blachy, niż ta, którą aktualnie wytwarzamy. Stawianie tu żądań jest nierealne. Tego problemu nie da się rozwiązać bezinwestycyjnie, a inwestycje te są bardzo kosztowne.</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#ZbigniewSzałajda">Problemy związane z wprowadzaniem reformy gospodarczej trafiają dopiero do świadomości dyrekcji i załóg. Zdarzają się przypadki, że przedsiębiorstwa chcą być zarazem koncernem socjalistycznym, być zrzeszone, a równocześnie domagają się zwolnienia od podatków. Chcą mieć duże uprawnienia, ale nie mieć zobowiązań. Takie rozwiązania są oczywiście nie do przyjęcia. Zakłady domagają się preferencji eksportowych i nie można tej tendencji nadmiernie ograniczać. Decydują tu kalkulacje, szanse, zobowiązania i umowy.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#ZbigniewSzałajda">Z biurami projektowymi i instytutami naukowo-badawczymi mamy duży problem. Przygotowuje się analizę stanu zaplecza w hutnictwie, w której ustali się, co poszczególne placówki mają do roboty i co powinny robić.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#ZbigniewSzałajda">Nawet pełne wykorzystanie potencjału hutniczego nie będzie oznaczać, że wyprodukuje on wszystko czego nam brakuje. Nie można z dnia na dzień poprawić struktury i asortymentu produkcji, ani gwałtownie podnieść poziomu jakości wyrobu. Trzeba oczywiście wykorzystać potencjał, który mamy, ale może to nie wystarczyć do pełnego zaspokojenia potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#ZbigniewSzałajda">Problem złomu bulwersuje wszystkich zainteresowanych i opinię publiczną. Jest go dlatego dużo, że produkuje się obecnie mniej stali. W procesie konwertorowym i martenowskim nie można zużyć więcej złomu niż 15% w stosunku do całości wsadu jako dodatek do surówki. Nasze stalownie elektryczne były częściowo unieruchomione z powodu braku elektrod grafitowych. To ograniczało możliwości przeróbki złomu. Trzeba oczywiście stwierdzić, że baza przerobu złomu jest u nas niedostateczna. Ostatnio powstało zrzeszenie przedsiębiorstw przeróbki złomu, które energicznie zabrało się do pracy.</u>
          <u xml:id="u-24.20" who="#ZbigniewSzałajda">Stopień realności realizacji programu rozwoju hutnictwa zależy od stanu gospodarki. Będzie go można zacząć wdrażać w życie od 1994 roku, albo od 1976 roku w całości albo częściowo.</u>
          <u xml:id="u-24.21" who="#ZbigniewSzałajda">Problematyka hutnictwa nie może zniknąć z pola widzenia Komisji, która będzie systematycznie do niej wracać, dążyć do rozwiązania najbardziej palących spraw.</u>
          <u xml:id="u-24.22" who="#ZbigniewSzałajda">W oparciu o przebieg dyskusji Komisja uchwaliła dezyderat postulujący zapewnienie pełnego pokrycia zapotrzebowania zakładów hutniczych na odzież roboczą i ognioodporną, jak również na środki utrzymania czystości, zgodnie z normami. Zaległości powinny być zlikwidowane do końca 1982 r.</u>
          <u xml:id="u-24.23" who="#ZbigniewSzałajda">Postanowiono również opracować opinię w sprawie aktualnego stanu hutnictwa.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>