text_structure.xml
76.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#HenrykSzafrański">W dniu 23 lutego 1982 r. Komisja Przemysłu Ciężkiego, Maszynowego i Hutnictwa, obradująca pod przewodnictwem posła Henryka Szafrańskiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#HenrykSzafrański">- sytuację społeczno-gospodarczą w przemyśle nadzorowanym przez resort hutnictwa i przemysłu maszynowego;</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#HenrykSzafrański">- sprawy rozwoju przemysłu ciągników i maszyn rolniczych;</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#HenrykSzafrański">- projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie szczegółowego zakresu działania ministra hutnictwa i przemysłu maszynowego.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#HenrykSzafrański">W posiedzeniu udział wzięli: przedstawiciele Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego, minister hutnictwa i przemysłu maszynowego Zbigniew Szałajda, przedstawiciele: Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Lekkiego, Urzędu Rady Ministrów, Zrzeszenia Przemysłu Ciągnikowego „Ursus” i ZM „Ursus”.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#HenrykSzafrański">Informację o sytuacji społeczno-gospodarczej w przemyśle nadzorowanym przez resort hutnictwa i przemysłu maszynowego złożył minister Zbigniew Szałajda, skupiając się na problemach, które determinują prace przemysłu i warunkują dalszą jego działalność.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#HenrykSzafrański">Zakłada się w br. produkcję stali na poziomie 15 mln ton, co oznacza spadek o 4,5 mln ton, czyli o 23% w porównaniu z 1980 r. Będzie to więc poziom z 1975 r. Analogicznie produkcja wyrobów walcowanych spada z 13,3 mln ton w 1980 r. do 10,3 mln ton w rb., czyli również o 23%. Ten spadek oraz szereg innych zjawisk powodują, że tegoroczna produkcja przemysłu maszynowego będzie o ok. 20% mniejsza niż w 1980 r., a o ok. 5% - w porównaniu z r.ub. Jeszcze parę miesięcy temu spodziewano się, że będzie można utrzymać poziom zeszłoroczny, a nawet myślano o odrabianiu strat. Warunki zaopatrzeniowe przekreśliły te rachuby.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#HenrykSzafrański">Stopień wykorzystania majątku produkcyjnego w hutnictwie wynosi 80–90%, w przemyśle elektromaszynowym, w niektórych branżach zaledwie ok. 60%, w innych zaś 87–90%. Produkcja wielu wyrobów ulega ograniczeniu lub zupełnemu wstrzymaniu. Dotyczy to, niestety, również wyrobów rynkowych. Wszystko to powoduje ogólny wzrost kosztów wytwarzania ze względu na wysoki poziom kosztów stałych produkcji.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#HenrykSzafrański">Chronimy przede wszystkim obszary objęte programami operacyjnymi. Resort uczestniczy w realizacji 14 programów, angażując w tym celu ok. 80% swego potencjału. Podstawowy program operacyjny, w którym resort odgrywa rolę wiodącą, to zaopatrzenie rolnictwa i przemysłu spożywczego w maszyny, urządzenia i środki transportu. W tej dziedzinie planuje się wzrost produkcji o przeszło 12%. Duży jest udział resortu w realizacji programu paliw i energii; nastąpi tu wzrost o 3%. W programie operacyjnym eksportu przewiduje się wzrost produkcji o 7%, w tym o przeszło 15% do krajów II obszaru płatniczego. Oznacza to zwiększenie produkcji eksportowej zakładów nadzorowanych przez resort o 1,5 mld zł dew., w tym o 1, 1 mld zł dew. do krajów II obszaru.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#HenrykSzafrański">Przedstawiając najważniejsze uwarunkowania realizacji tegorocznych zadań, minister Z. Szałajda wskazał przede wszystkim na to, że rok poprzedni był okresem obniżonej dyscypliny społecznej i dyscypliny pracy, anarchizacji życia gospodarczego, przerw w pracy - notowanych i nienotowanych. Drugi element to zdecydowane obniżenie limitów dostaw paliw i energii. Oszczędności na tym polu (w skali całego kraju) odbywają się przede wszystkim kosztem hutnictwa i przemysłu maszynowego. Dochodzi do tego nienadążanie zaopatrzenia w materiały, a przede wszystkim wyroby chemiczne. Nastąpiło drastyczne ograniczenie importu surowców, materiałów i elementów kooperacyjnych z II obszaru płatniczego, wreszcie trzeci element to ustawowe skrócenie czasu pracy w wielu branżach i zakładach.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#HenrykSzafrański">Poza elementem pierwszym, który obecnie nie występuje, w zasadzie pozostały wszystkie inne uwarunkowania. Nadal drastyczne są ograniczenia paliw i energii oraz dostaw surowców i materiałów z importu. Wywarło to negatywny wpływ na wyniki pracy w styczniu - lutym i będzie miało taki wpływ również w marcu w stopniu większym niż w r. ub., gdyż wyczerpały się zapasy w przemyśle. Szczególnie dotkliwe są i rzutują na pracę w I kw. braki materiałów pochodzenia chemicznego, co wywiera ogromny wpływ na realizację programów operacyjnych. Dotyczy to opon do sprzętu rolniczego (przewiduje się pokrycie zaledwie 60–70% potrzeb), farb, lakierów, polietylenu, żywic, tworzyw sztucznych i innych wyrobów. Niestety, przemysł chemiczny nie ma niezbędnych surowców.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#HenrykSzafrański">Wartość importu dla hutnictwa i przemysłu maszynowego z krajów II obszaru płatniczego, która w I kw. 1980 r. wynosiła 1,3 mld zł dew., spadła przed rokiem do 800 mln zł dew., a w I kw. br. nie będzie większa niż 200 mln dew. Mimo ogromnej pracy nad eliminowaniem importu udało się w roku ub. - w wyniku działań technicznych - zaoszczędzić ok. 600 mln zł dew., a w br. przewidujemy dalsze 300 mln zł dew.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#HenrykSzafrański">W krótkim czasie, jaki mamy do dyspozycji, brak jest możliwości zapewnienia ciągłości produkcji, przy istniejącej technologii - bez środków importowych. Importochłonność przemysłu nadzorowanego przez resort wymaga obiektywnego spojrzenia. Powstały technologie, które w nieuzasadniony sposób związały produkcję z firmami w państwach zachodnich. W zakresie niektórych wyrobów, a nawet całych branż jest to dotkliwe gospodarczo, a nawet i politycznie. W globalnej produkcji przemysłu nadzorowanego przez resort udział importu wolnodewizowego wynosił co prawda mniej niż 6%, ale w liczbach bezwzględnych oznacza to, że dla rytmicznej pracy zakładów potrzebujemy w tym roku 4,5 mld zł dew. Jest to dla kraju ciężar ogromny.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#HenrykSzafrański">Słyszy się głosy, że niejednokrotnie brak 10 tys. zł dew. blokuje produkcję wartości kilku milionów złotych. W I kw. 1982 r., w wyniku braku 100–150 mln zł dew. na import straciliśmy możliwości eksportowe rzędu 800–900 mln zł dew., a więc per saldo ok. 700 mln zł dew. Potrzeby hutnictwa i przemysłu maszynowego są znane rządowi. Przemysł ten otrzymał tyle, ile wynika z możliwości płatniczych, przy niezwykle trudnej sytuacji kraju pod tym względem.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#HenrykSzafrański">Kroki podjęte przez rząd pozwalają mieć pewność, że od marca sytuacja importowa zacznie ulegać poprawie. Będzie to możliwe dzięki uwarunkowaniom społecznym, refinansowaniu zobowiązań, polityce finansowania importu oraz wpływom z dodatniego salda eksportu i spłat - na import dla przemysłu hutniczego i maszynowego.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#HenrykSzafrański">Rok 1982 przynosi dalsze ograniczenia nakładów inwestycyjnych w resorcie. Zatrzymano ok. 200 zadań o łącznej wartości kosztorysowej prawie 300 mld zł. Prowadzenie zadań uzasadnionych technicznie wymaga na rok bieżący ok. 40 mld zł, a przeznaczono ok. 11 mld zł. Praktycznie cała ta kwota idzie na cele związane z wyżywieniem: 7, 4 mld zł - na kontynuację zadań w zakresie ciągnika rolniczego, 2, 9 mld zł - na kontynuację zadań produkcji maszyn i urządzeń dla przemysłu spożywczego.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#HenrykSzafrański">Styczeń przyniósł dalszy spadek produkcji. Analogicznie zapowiadają się wyniki lutego. Wzrost produkcji nastąpił tylko w branży maszyn rolniczych - o 1 6,5% w porównaniu z grudniem ub.r. Zatrudnienie w przemysłach nadzorowanych przez resort było w styczniu br. prawie o 60 tys. pracowników mniejsze niż przed rokiem oraz o 13,5 tys. niższe w porównaniu z grudniem r.ub.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#HenrykSzafrański">Tegoroczny poziom produkcji - o 5% mniejsze niż w roku ub., to bariera poniżej której nie wolno zejść. Od tego bowiem zależeć będzie zahamowanie spadkowych tendencji produkcji w 1983 r. i zapoczątkowanie ożywienia gospodarki.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#HenrykSzafrański">Rysują się możliwości poprawy zaopatrzenia w energię i paliwa. Lepsze zaopatrzenie w węgiel stwarza możliwość uzyskania dodatkowej produkcji wyrobów walcowanych, co z kolei pozwoliłoby ożywić działalność przemysłu maszynowego.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#HenrykSzafrański">Widzimy przede wszystkim duże możliwości uzyskania pomocy kooperacyjnej oraz pomocy w zaopatrzeniu surowcowym i materiałowym z ZSRR i innych krajów socjalistycznych. Szczególnie wiele, oczekujemy od pomocy radzieckiej. Nie chcę uprzedzać faktów, ale wszystkie działania i rozmowy prowadzone bardzo szerokim frontem przed wizytą naszej partyjno-państwowej delegacji w ZSRR pozwalają optymistycznie patrzeć w przyszłość naszego przemysłu. Wszystko wskazuje na to, że uzyskamy znaczącą i co istotne szybką pomoc z ZSRR. To jest główna podstawa nadziei na poprawę sytuacji zaopatrzeniowej naszego przemysłu już w II kwartale br.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#HenrykSzafrański">Podejmujemy też rozmowy i decyzje na temat współpracy z Czechosłowacją, zwłaszcza w dziedzinie elektroniki oraz lepszego wykorzystania mocy produkcyjnych naszego przemysłu. Dotyczy m.in. produkcji kineskopów kolorowych.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#HenrykSzafrański">Można wreszcie oczekiwać i liczyć na to, że nasze zakłady i załogi w nowych warunkach reformy gospodarczej będą chciały i będą zmuszone bardziej racjonalnie gospodarować materiałami i lepiej wykorzystywać swe możliwości produkcyjne. Resort ze swej strony będzie się koncentrował na udzielaniu przedsiębiorstwom maksymalnej pomocy, zwłaszcza w dostawach najbardziej potrzebnych środków produkcji.</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#HenrykSzafrański">Następnie minister Z. Szałajda omówił problemy przemysłu ciągników i maszyn rolniczych. Założenia uchwały Rady Ministrów przewidują uzyskanie w 1985 r. produkcji 75 tys. ciągników, w 1981 r. wyprodukowaliśmy 51,5 tys. ciągników, przekraczając plan o 1%. Słabo natomiast przedstawia się realizacja zadań w dziedzinie produkcji ciągników z silnikami „Perkinsa” oraz silników Massey Ferguson, których zamiast planowanych 500 wykonano w ub.r. tylko 78. Główną tego przyczyną był brak zabezpieczenia dewizowego oraz trudności z uruchomieniem bazy metalurgicznej do produkcji ciągników. Import kooperacyjny do produkcji ciągników licencyjnych jest nadal bardzo wysoki. W 1981 r. koszt dewizowy produkcji jednego ciągnika wyniósł 19,5 tys. zł dew., a w tym roku wyniesie jeszcze 17,5 tys. zł dew. W 1986 r. dopiero zamierzamy zejść do poziomu 2 tys. zł dew. importu kooperacyjnego na jeden ciągnik. Wysoka importowo-chłonność jest głównym hamulcem zwiększenia produkcji licencyjnych ciągników, a także silników.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#HenrykSzafrański">Kooperacja krajowa wymaga uruchomienia produkcji ok. 7 tys. pozycji, w tym 4 tys. pozycji w samych Zakładach „Ursus”. W kooperację dla ciągnika zaangażowanych jest ponad 100 jednostek produkcyjnych. Dopóki nie rozwiniemy własnej bazy kooperacyjnej, a zwłaszcza bazy metalurgicznej, dopóki nie zrealizuje się inwestycji związanych z produkcją podstawowych elementów i podzespołów ciągników, dopóty produkcja będzie się rwała, będzie nierytmiczna i mało efektywna.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#HenrykSzafrański">Dotychczasowy przebieg inwestowania był zły, aczkolwiek ubiegłoroczne zadania pod względem finansowym zostały zrealizowane. Nie wykonano jednak zadań rzeczowych. W ub. roku podejmowane działania dla poprawy sytuacji nie dały spodziewanych efektów. Mam nadzieję, że w tym roku w wyniku realizacji ustaleń podpisanych z Ministerstwem Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych uzyskamy w tej dziedzinie odczuwalny postęp. Uważamy, że istnieją pełne możliwości ku temu, aby terminy założone w uchwale Rady Ministrów były dotrzymane. Mamy olbrzymi park zainstalowanych już maszyn, a wysoka wartość składowanych maszyn i urządzeń powinna dopingować inwestora i wykonawców do sprawniejszej realizacji inwestycji. Obydwa resorty będą nadzorować przebieg tych inwestycji.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#HenrykSzafrański">W wyniku rozmów z partnerami CSRS powstała szansa kooperacji w produkcji ok. 6 tys. ciągników rocznie w najbliższych latach oraz 10 tys. w następnych. Są też możliwości wykorzystania mocy naszych maszyn i urządzeń we współpracy z partnerem czechosłowackim. W marcu spodziewamy się przyjazdu delegacji przemysłu czechosłowackiego i podpisania dalszych ustaleń o rozwoju współpracy w produkcji wspólnego ciągnika i zaopatrzenia w części zamienne do tego ciągnika.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#HenrykSzafrański">Za optymistyczny uznać należy fakt, że styczniowe zadania w zakresie produkcji ciągników i części zamiennych zostały wykonane pomyślnie. Jest nadzieja na dobrą realizację zadań w całym 1982 r.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#HenrykSzafrański">Bardzo wiele mówi się na temat braku maszyn i narzędzi rolniczych. Chcielibyśmy, żeby ocena pracy resortu w tej dziedzinie opierała się na cyfrach, a nie indywidualnych odczuciach. Realizujemy program operacyjny, który zakłada przyrosty produkcji tych maszyn i narzędzi sięgające od 80% do 300%. W niektórych przypadkach wzrost produkcji jest zgodny ze zgłaszanym zapotrzebowaniem, w niektórych jeszcze nie. Jest też problem właściwego ustalenia potrzeb rolnictwa, które konsultujemy z Ministerstwem Rolnictwa i organizacjami rolniczymi. Przykładem mogą być widły. W 1980 r. dostarczyliśmy 900 tys. wideł, w 1981 r. już blisko 1,4 mln, a zapotrzebowanie określono na 1,6 mln. Taką ilość wideł wykonamy i dostarczymy rolnictwu w br., a moglibyśmy dać ich i trzy razy więcej, gdyby były takie potrzeby.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#HenrykSzafrański">Bron w tym roku będzie o 100% więcej, kosiarek ciągnikowych o 50% więcej, a produkcja pługów w zależności od typu wzrośnie o 100 i 200%. Mamy pełną szansę wykonania planowanych zadań, jeśli tylko przemysł maszyn i narzędzi rolniczych otrzyma niezbędne do produkcji środki, zwłaszcza z chemii. W I kw. br., na skutek braków materiałowych, realizacja zadań nie przebiega najlepiej. Robimy w zakładach kontrole i wyciągamy z nich wnioski. Musimy się koncentrować na zapewnieniu środków dla wielkoprzemysłowej produkcji maszyn i urządzeń dla rolnictwa, co nie znaczy, że nie będziemy udzielać pomocy także małym producentom. Wszystkie potrzeby inwestycyjne przemysłu maszyn i narzędzi rolniczych zostały zaspokojone. Podejmuje się szereg działań, które powinny poprawić zaopatrzenie rolnictwa w maszyny i narzędzia. Jedną z form działania jest tworzenie ekip serwisowych.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#HenrykSzafrański">Koreferat podkomisji przedstawił poseł Stanisław Trojanowski (bezp.): Problemami rozwoju przemysłu ciągnikowego Komisja zajmuje się systematycznie. W grudniu 1978 i listopadzie 1980 r. np. sformułowaliśmy pod adresem władz dwie krytyczne opinie i jeden dezyderat. Ponadto każda nasza opinia dotycząca wykonania planu danego roku zawierała wnioski oceniające realizację tematu „ciągnik licencyjny”. Z ubolewaniem należy stwierdzić, że większość uwag Komisji nie została w pełni uwzględniona i zrealizowana.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#HenrykSzafrański">Wdrażanie produkcji ciągnika licencyjnego „MF” stanowi przykład jak nie powinno się realizować w przyszłości zadań o takim zasięgu i charakterze. Przez cały okres odczuwa się brak centralnego kierownictwa. Zadania określone w spóźnionej o pół roku - w stosunku do zakupu licencji - uchwale 46/77 bardzo szybko okazały się niewykonalne. Przesunięcie „Ursusa” w 1976 r. z resortu przemysłu maszyn ciężkich i rolniczych przerwało ponadto naturalne więzi kooperacyjne. Podstawową przyczyną niezrealizowania postanowień uchwały 46/77 był systematyczny niedobór środków inwestycyjnych i niepełne wykorzystanie posiadanych. Prawdziwym nieszczęściem był brak dyscypliny w realizacji przyjętych harmonogramów robót i powiązań kooperacyjnych. Sprawy te poddano gruntownej analizie na posiedzeniu naszej Komisji w listopadzie 1980 r.</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#HenrykSzafrański">12 lipca 1981 r. Rada Ministrów podjęła uchwałę nr 134/81 w sprawie rozwoju produkcji ciągników. Stan wyjściowy do realizacji zadań był następujący: Do końca 1980 r. wydatkowano ok. 44 mld zł, podczas gdy łączna wartość kosztorysowa, według cen z 1978 r., wynosiła 97 mld zł, a więc zaawansowanie inwestycji w nakładach wynosiło ok. 46%, w robotach budowlano-montażowych - 44%. Przyjęto dwuetapowy rozwój produkcji ciągników licencyjnych. W latach 1981–1983, przy nakładach w wysokości ok. 22 mld zł, założono rozwój zdolności produkcyjnych silników trzy i czterocylindrowych, półfabrykatów metalurgicznych (odlewy i odkuwki) oraz części i zespołów na eksport. Na tym etapie winno się częściowo wyzwolić istniejące moce produkcyjne, przyspieszyć oddanie do użytku węzłowych obiektów metalurgicznych i kuźni w ZM „Ursus” i w Lublinie. W drugim etapie (lata 1983–1985) zakłada się rozwój zdolności produkcyjnych kompletnych ciągników w wysokości 75 tys. sztuk rocznie, a więc osiągnięcie zdolności docelowej. Dąży się do ograniczenia ilości typów i odmian ciągników i silników, aby obniżyć nakłady inwestycyjne pochodzące z krajów II obszaru płatniczego. Zakłada się wykorzystanie części i zespołów z produkcji „C” do ciągników licencyjnych. Koncepcja ta uwzględnia produkcję ciągników ciężkich o mocy 75 do 150 Km i części zamiennych we współpracy z CSRS.</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#HenrykSzafrański">Mimo zaleceń koncentrowania robót na kluczowych dla realizacji zadań odcinkach, nastąpiły dalsze opóźnienia. W 1981 r. w Zakładach Mechanicznych „Ursus” zrealizowano 61%, a w Zakładach Mechanicznych Lublin ok. 80% prac w stosunku do planu. Katastrofalnie wygląda sytuacja z realizacji budowy ZM Lublin, gdzie w styczniu br. wykonano jedynie 3% planu rocznego. Aktualnie na budowle zatrudnia się 1/3 ludzi potrzebnych do pracy. Na ogólną ilość 57 zadań, przewidzianych pierwotnie do zakończenia w 1979 r. dotychczas nie podjęto realizacji 21 zadań. W ZM „Ursus” z przewidzianych do zrealizowania 157 węzłów, wykonawca przekazał w 1981 r. do odbioru tylko 79. Faktycznie odebrano jedynie 46. W takiej sytuacji obiekty metalurgiczne wymagają szczególnej koncentracji potencjału wykonawczego. Na wszystkich budowach zatrudnienie jest za niskie w stosunku do potrzeb. W Ursusie szacuje się je na ok. 800 osób.</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#HenrykSzafrański">Zespół poselski wyraża niepokój z powodu rozbieżności między resortem hutnictwa i przemysłu maszynowego a Zrzeszeniem Przemysłu Ciągnikowego „Ursus” w zakresie nakładów przewidzianych do finansowania I etapu rozwoju produkcji silników Perkins trzy i czterocylindrowych. W harmonogramach uwzględnia się zadania, które nie mają wpływu na realizację produkcji tych silników i powinny być wykonane w II etapie. Uwzględnia się m. in. budowę i rozbudowę Fabryki Maszyn Rolniczych „Pilmet” we Wrocławiu, Fabryki Maszyn Rolniczych „Kunów” (siedzenia amortyzujące), Zakładów Elektroniki Motoryzacyjnej w Dusznikach (wycieraczki, silniki dmuchaw, spryskiwacze szyb), „Mera-Poltik” w Łodzi (traktometry) i niekooperującej z ZPC „Ursus” Wytwórni Silników Wysokoprężnych w Andrychowie. Jednocześnie nie uwzględnia się propozycji ZPC „Ursus” zwiększenia nakładów w rb. na potrzeby ZM „Ursus” i ZM Lublin wynikające z uchwały 134/81. Niepokój budzą opóźnienia w realizacji inwestycji kooperantów: Zakładów Elektrotechniki w Świdnicy, PZL w Krotoszynie, FSO w Łodzi, WSK w Poznaniu. Wyroby tych zakładów mają decydujący wpływ na tempo wzrostu produkcji silników a więc realizację I etapu i obniżenie importochłonności elementów.</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#HenrykSzafrański">Problemom kooperacji, zapewnieniu uzgodnionych dostaw należy poświęcić maksimum uwagi. Jest to tym ważniejsze, że dzisiaj nie ma zabezpieczenia dostaw kooperacyjnych wyposażenia silnika w pierwszym etapie inwestycji. W obecnej sytuacji kraju, po zablokowaniu kredytów dewizowych, zmusza to do intensywnych starań o zwiększenie produkcji, bądź też o podejmowanie produkcji elementów własnymi technologiami. W działaniach tych ZPC „Ursus” nie może zostać osamotnione. Potrzebna jest zdecydowana pomoc i zrozumienie zainteresowanych resortów dla zlikwidowania opóźnień inwestycyjnych. Stwarza to szansę wyeliminowania kosztownego importu.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#HenrykSzafrański">Nie do końca zostały zabezpieczone materiały niezbędne do produkcji odlewów. W Lublinie na ogólną ilość 116 pozycji, 22 pozycje nie zostały potwierdzone, dla 24 brak wkładu dewizowego.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#HenrykSzafrański">Jak wynika z oceny przeprowadzonej w wizytowanych obiektach, kadra techniczna oraz dyrekcje posiadają dobrą znajomość zadań związanych z realizacją inwestycji i prawidłowo rozwiązują problemy. W zakładach, gdzie trwają uciążliwe inwestycje, wyprodukowano w 1981 r. ponad 50 tys. sztuk ciągników „Ursus” i serii MF, co stanowi 101,1% planu rocznego. Zadania na rok 1982 określono na poziomie wyższym w stosunku do roku ub. o 3% (ciągniki) i o 7% (produkcja części zamiennych). Plan w styczniu został wykonany, pomyślnie przebiega realizacja planu w lutym.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#HenrykSzafrański">Szczególnie niepokoi stan budowy obiektów metalurgicznych w Lublinie i w „Ursusie, gdzie miały być skoncentrowane wysiłki budownictwa. Należy wątpić w realność przyjętych przez budownictwo programów.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#HenrykSzafrański">Małe jest prawdopodobieństwo zapewnienia dostaw odlewów i odkuwek w wielkości ustalonej uchwałą RM, a tym samym nie jest realny program produkcji silników Perkins.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#HenrykSzafrański">Ponawiamy wniosek o zawężenie frontu robót do prac niezbędnych, służących realizacji pierwszego etapu prac. Inwestor i generalny wykonawca muszą w jak najkrótszym terminie uzgodnić harmonogramy robót budowlano-montażowych we wszystkich zakresach. Produkcja ciągników licencyjnych objęta jest rządowym programem operacyjnym, a więc ma nadany priorytet. Trzeba więc zintensyfikować działania na rzecz zapewnienia terminowości dostaw kooperacyjnych, zainteresować resorty możliwością eliminowania importowanych materiałów z podstawowych wyrobów, nadrobić opóźnienia w uruchamianiu produkcji: sprężarek, pomp wtryskowych, wtryskiwaczy, tłoków, filarów paliwowych, alternatorów i rozruszników. Do końca b. roku zapewnić trzeba dostawy maszyn i urządzeń dla obiektów pomocniczych i linii produkcyjnych pierwszego etapu oraz wcześniej przeszkolić i przygotować kadrę techniczną. Szczególnie dotyczy to odlewni w Lublinie.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#HenrykSzafrański">Chciałbym stwierdzić w imieniu podkomisji, że większość uwag i wniosków zawartych w naszej opinii nr 3/4 oraz w dezyderacie 2/21 z 19 grudnia 1980 r. pozostaje dalej aktualna.</u>
<u xml:id="u-1.41" who="#HenrykSzafrański">Dyrektor Zespołu NIK Stanisław Grodzki: Mimo, iż projekt uchwały był szeroko dyskutowany i został należycie przygotowany, jej realizacja pozostawia dużo do życzenia. Niemal we wszystkich punktach wyniki naszej kontroli potwierdzają wnioski zawarte w wystąpieniu posła S. Trojanowskiego. Dotyczy to tak budowy odlewni w Lublinie, zbędnego rozszerzania zadań pierwszego etapu produkcji silników Perkinsa, budowy „Ursusa”. Dotychczasowy stan robót, zaawansowanie programu są niezadowalające. Miarą opóźnień jest fakt, że w 1981 r. nakłady inwestycyjne „Ursus” wykorzystane zostały w 76%, w samym „Ursusie” w 77%, w robotach towarzyszących 61%. Takie niskie wykorzystanie nakładów rzutować będzie na realność zadań w 1982 r. Wysokość nakładów została ustalona zgodnie z uchwałą i wynosi 7,4 mld zł, w tym 2,8 mld zł na roboty budowlano-montażowe. Z naszej wstępnej analizy wynika, że zadania nie związane bezpośrednio z realizacją pierwszego etapu kosztować będą w ramach tych nakładów ok. 600 mln zł. Trzeba liczyć się z kłopotami kooperacyjnymi w kraju. „Ursus” rozesłał np. 115 umów kooperacyjnych na rok bież. Zawartych zostało jedynie 14, 34 - z protokołem rozbieżności, a w 67 przypadkach odpowiedź była odmowna. Resort chemii nie wypowiedział się jeszcze w kwestii realizacji zamówień na oprzyrządowania i formy. Silnik Perkins wymaga 900 elementów, tylko 359 znajduje si w gestii przemysłu maszynowego. (Pozostałe 541 w gestii resortu chemii i przemysłu lekkiego). Do końca 1981 przemysł maszynowy uruchomił produkcję 128 elementów.</u>
<u xml:id="u-1.42" who="#HenrykSzafrański">Maleją możliwości spłacania zaciągniętych kredytów. Ogółem wynoszą one 5,9 mln zł dew. W latach 1975–1981 plan spłat miał wynieść 2 mln, a w bieżącym roku 3 mln „Ursus” nie jest w stanie spłacie kredytów. Zwracaliśmy i zwracamy uwagę na ten fakt. Zwracaliśmy także uwagę na konieczność wykorzystania, choćby fragmentarycznego, zakupionej licencji na budowę silników sześciocylindrowych dla Andrychowa. Tam tej produkcji ostatecznie nie uruchomiono, choć Andrychów podjął prace przygotowawcze, a te pochłonęły 550 mln zł. Informowaliśmy o tym resort. Na marginesie przeprowadzonej przez NIK kontroli stanu realizacji dostaw maszyn i urządzeń dla rolnictwa oraz przeprofilowania się zakładów na rzecz rozwoju produkcji tych maszyn w 1981 r. należy stwierdzić, że przemysł maszyn rolniczych i „Agroma” dokonały ogromnej pracy. Odbyły się rozmowy z przedstawicielami ponad 550 zakładów różnych branż. Początkowo 230 zakładów zadeklarowało chęć podjęcia takiej produkcji. W miarę uściślania planów, do końca III kw. pozostało 17 zakładów, dalsze 34 zakłady zgłosiły, że produkcję taką podejmą w 1982 r., a 26 zakładów nie określiło terminu. Umowy podpisano z 15 zakładami, które mają dostarczyć sprzęt wartości 229 mln zł i części zamienne za przeszło 500 mln zł. Kontrola wykazała, że jak dotychczas tylko Huta „Zygmunt” podjęła produkcję (glebogryzarek i części zamiennych do nich). Najwyższa Izba Kontroli powtórzyła kontrolę u 18 producentów w styczniu br. Materiały z tej kontroli są w opracowaniu, można jednak już teraz powiedzieć, że stan jest w dalszym ciągu niezadowalający.</u>
<u xml:id="u-1.43" who="#HenrykSzafrański">Przemysł maszyn rolniczych musi mieć zapewnione warunki kooperacyjne - przede wszystkim dostawę komponentów montażowych z innych zakładów tego resortu, a także materiałów chemicznych. Sytuacja przedstawia się podobnie jak w przypadku „Ursusa”.</u>
<u xml:id="u-1.44" who="#HenrykSzafrański">Działania podjęte w przemyśle maszyn rolniczych w celu uruchomienia produkcji antyimportowej napotykają trudności. Negatywne są wyniki prób w zakresie szeregu elementów. Liczne zakłady oddaliły wnioski resortu o podjęcie produkcji antyimportowej. Można tu wymienić Zakłady Gumowe Wolbrom, FSO na Żeraniu, Fabrykę Aparatury Chemicznej w Cieszynie czy PZL-WSK we Wrocławiu. Stosunek wielu zakładów do podejmowania produkcji antyimportowej musi ulec zmianie.</u>
<u xml:id="u-1.45" who="#HenrykSzafrański">Szereg przykładów dowodzi, że niewłaściwy jest nadal stan gotowości technicznej maszyn i sprzętu rolniczego. Wskutek zaniedbań, znaczna część maszyn i ciągników nie będzie się nadawała do prac polowych. Informacja na ten temat NIK przekazała ministrom hutnictwa i przemysłu maszynowego oraz rolnictwa i gospodarki żywnościowej, a także Urzędowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-1.46" who="#HenrykSzafrański">Dyskusja:</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WładysławCabaj">Kto ponosi odpowiedzialność za budowę w Lublinie; zakład ten ma zapewnić odlewy dla nowego ciągnika, stanowiącego 55% jego ciężaru. Jeżeli potrafiliśmy w tak krótkim czasie wybudować Hutę „Katowice” i linię kolejową do niej, nie rozumiem dlaczego tak przeciąga się inwestycja lubelska. W 1977 r. dyrektywę w zakresie robót budowlano-montażowych zmieniano trzykrotnie, w 1978 r. - pięciokrotnie. W 1980 r. plan wykonano w 67%, a w 1981 r. dyrektywę zmieniono in minus o 109 mln zł. Można najwyżej mieć nadzieję, że ustawa o planowaniu zabroni takiego obcinania planowanych nakładów inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WładysławCabaj">W lipcu 1981 r. utraciliśmy gwarancję na komplet na linię formierską „Disamatic”, w październiku 1982 r. utracimy gwarancję na 2 kompletne automatyczne linie formierskie i na konwertory do sferoidyzacji, a w 1983 r. - na wyposażenie rdzeniami i piece indukcyjne. To jest sabotaż. Może Trybunał Stanu zajmie się odpowiedzialnością za te sprawy?</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WładysławCabaj">Zasługuje na uznanie wysiłek resortu włożony w rozwiązanie sprawy zaopatrzenia w części zamienne. Oby nadal działano w tym kierunku z takim samym uporem! Dotyczy to również kooperantów. Niemniej jednak mamy 10–30% maszyn i ciągników niesprawnych z powodu braku części zamiennych. Może należałoby doprowadzić do wydania aktu prawnego, który wprowadzałby obowiązek dostarczenia użytkownikowi maszyny zastępczej, jeżeli nie można zapewnić części zamiennych w krótkim czasie.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WładysławCabaj">Poseł Antoni Seta (PZPR) przytoczył szereg danych ilustrujących wyniki hutnictwa w styczniu br. w porównaniu z zasadami oraz z poziomem produkcji sprzed roku.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WładysławCabaj">Koks: nadwyżka wyniosła 9.400 ton. Wykonały zadania wszystkie koksownie, poza hutą im. Lenina, gdzie na przeszkodzie stanął brak obsady baterii. Na tym tle należy podkreślić wagę przywiązywaną przez resort do reformy systemu płac w hutnictwie. Styczeń br. dał o 114.500 ton koksu mniej niż analogiczny miesiąc roku ub.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WładysławCabaj">Surówka: niedobór - 28.790 ton. Zadania wykonały tylko huty im. Lenina i Pokój. Główne przeszkody - brak gazu, zakłócenia w dostawie rud i topnika. Wyprodukowano o 339 tys. ton mniej niż przed rokiem.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WładysławCabaj">Stal: Niedobór - 40.380 ton. Nie wykonały planu stalownie hut „Katowice”, „Jedność”, „1 Maja”, „Florian”, „Warszawa, „Baildon”. Wytopiono o 456 tys. ton mniej niż przed rokiem.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WładysławCabaj">Wyroby walcowane: niedobór - 12 tys. ton (ograniczenia dostaw gazu i energii elektrycznej). Produkcja mniejsza o 328 tys. ton niż przed rokiem. Duże są też niedobory w produkcji rur.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WładysławCabaj">Przydziały węgla energetycznego dla hutnictwa są o ok. 9% niższe od potrzeb i o 5% mniejsze niż w IV kw. roku ub. Zmniejszono dostawy oleju opałowego. W ciągu 16 dni stycznia huty miały ograniczenia energii elektrycznej. Wskutek ograniczeń paliwowo-energetycznych gospodarka narodowa otrzyma odpowiednio mniej blach walcowanych, taśmy zimnowalcowanej, kształtowników, rur stalowych i innych wyrobów.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WładysławCabaj">Wnoszę, by hutnictwo jako przemysł surowcowy dla całej gospodarki narodowej potraktować na równi z górnictwem. Straty wskutek niewykonywania zadań w hutnictwie odczuwa cała gospodarka narodowa, łącznie z górnictwem.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszUrbański">Na czym właściwie polega funkcja pełnomocnika ministra i jakie są jego uprawnienia? Czy pełnomocnik ministra nadzoruje przedsiębiorstwa, czy koordynuje ich działalność? Czy można mówić: przedsiębiorstwa zgrupowane w biurze pełnomocnika ministra?</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#TadeuszUrbański">Dlaczego obrabiarki są centralnie rozdzielane? Wydaje się to sprzeczne z ustawą o przedsiębiorstwie państwowym jak i ideą reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#TadeuszUrbański">Wizytowałem dwa przedsiębiorstwa maszyn rolniczych w woj. legnickim. Jedno z nich - Zakłady Kuzienne i Maszyn Rolniczych w Jaworze produkują nie tylko maszyny rolnicze, ale zaopatrują również cały przemysł maszyn rolniczych w odkuwki. Zakłady odczuwają przede wszystkim trudności w zaopatrzeniu w materiały hutnicze oraz takie elementy kooperacyjne, jak silniki elektryczne i wyłączniki. Występują też trudności z uzyskaniem kilku ciężkich obrabiarek z przemysłu krajowego. Brak wielu podstawowych narzędzi, takich jak gwintowniki, noże i płytki do noży, frezy, wiertła i ściernice.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#TadeuszUrbański">Podobne trudności ma drugie wizytowane przedsiębiorstwo „Agromet-Delzamet” w Chojnowie. Poważny problem stanowi tam brak urządzeń do obróbki cieplnej. Większość urządzeń tego typu oparta jest na imporcie. Postuluję rozwinięcie tej produkcji w kraju.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#TadeuszUrbański">Badałem też problemy zabezpieczenia programu operacyjnego „rolnictwo” w niezbędne obrabiarki. Program operacyjny obejmuje tylko ok. 50% potrzeb i w ok. 50% ma pokrycie ze strony krajowego przemysłu obrabiarkowego. Wynika to z tego, iż program uwzględnia tylko potrzeby zgłoszone przez resort rolnictwa, opiewające ogółem na 750 obrabiarek, w tym 645 do obróbki skrawaniem i 105 do obróbki plastycznej. Pominięto natomiast potrzeby Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego, obejmującego 688 obrabiarek, w tym 613 do obróbki skrawaniem i 75 do obróbki plastycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZdzisławJusis">Kombinat maszyn dla fabryk domów „Zremb” w Gorzowie zgłosił w sierpniu ub.r. na giełdzie zorganizowanej tam przez Samopomoc Chłopską ofertę podjęcia produkcji szeregu maszyn i urządzeń dla rolnictwa. Były wśród nich dmuchawy do słomy T-209 i T-204, przenośniki pneumatyczne, przetrząsacz widłowy PW-220, brony do przyczep ciągnikowych. Gdy kombinat zwracał się do producentów maszyn o dokumentację i rozeznanie potrzeb, otrzymywał z reguły odpowiedź, że potrzeby te są przez nich całkowicie pokrywane. I tak np. fabryka maszyn rolniczych Dobre Miasto odmówiła wydania dokumentacji ładowarek chwytakowych „Cyklop”, stwierdzając pełne pokrycie zapotrzebowania na te urządzenia. Fabryka maszyn rolniczych w Brzegu oświadczyła, że pokrywa całkowicie zapotrzebowanie rolnictwa na rozsiewacze do nawozów typu RNZ. „Agromet” w Warszawie oświadczył, że jest w pełni pokryte zapotrzebowanie w kraju na brony ciągnikowe typu B22/3/5, a produkcja rozdysponowana. W rezultacie zakłady są jedynie na etapie uzgodnień na temat podjęcia produkcji glebogryzarek wytwarzanych przez Fabrykę Maszyn Rolniczych w Grudziądzu. Podjęta została też oferta „Agromy” w Gorzowie odnośnie części zamiennych do pras do słomy produkcji NRD.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZdzisławFogielman">Ponad 35% samochodów ciężarowych i autobusów nie jest eksploatowanych na skutek braku części zamiennych. Nie chodzi przy tym o części z importu, ale produkcji krajowej. W sposób drastyczny maleje stopień realizacji zamówień na te części.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#ZdzisławFogielman">Na skutek braku akumulatorów wiele samochodów pracuje przez cały dzień na włączonych silnikach. Jak będzie wyglądała sytuacja w tym roku? Czy można liczyć na pewną poprawę w tej dziedzinie?</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#ZdzisławFogielman">Czy Komisja nie powinna wystąpić do premiera z wnioskiem o ukaranie winnych sytuacji, jaka powstała w przemyśle ciągnikowym, winnych ogromnych opóźnień w realizacji inwestycji związanych z ciągnikiem licencyjnym? Uważam też, że w obradach powinien uczestniczyć wicepremier odpowiedzialny za produkcję ciągników i maszyn rolniczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZdzisławMalicki">Wizytowałem zakłady metalowe „Nimet” w Nisku i Wytwórnię Sprzętu Komunikacyjnego w Gorzycach. W Nisku głównym problemem jest zwiększenie nakładów na roboty budowlano-montażowe. Niezbędne jest zwiększenie przerobu, gdyż 100% maszyn i urządzeń z importu jest już na miejscu, i gdy tylko zakończone zostaną prace budowlane montaż będzie mógł ruszyć pełną parą. Zakłady w Nisku mają kłopoty z matrycami, których nie wykonują, mimo zobowiązania, zakłady „Ursus”.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#ZdzisławMalicki">W WSK Gorzyce lepszy jest stan robót budowlano-montażowych. Nie ma natomiast decyzji o imporcie linii do produkcji tłoków. Zakład ma partnera zagranicznego, który wykonałby i dostarczył 50% tej linii, a drugą połowę na jego dokumentacji można by wykonać w kraju.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#ZdzisławMalicki">Należy zaktualizować termin uruchomienia poszczególnych inwestycji związanych z ciągnikiem Massey-Ferguson i wyrównać front inwestycyjny. Nie można zamykać oczu na stan istniejący. W zakładach w Nisku, które mają być dostawcą elementów dla tego ciągnika, jest też problem matryc. Miał je wykonywać macierzysty zakład w Ursusie, ale podobno nie ma możliwości. Matryce stanowią „wąskie gardło” w całym naszym przemyśle.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#ZdzisławMalicki">W obecnych zasadach tworzenia cen uwzględnia się w całości koszty nie wykorzystanego majątku stałego. Zatrzymane inwestycje zostały jakby z góry objęte amnestią finansową. Nie obciąża się zakładu, który ma nowo zbudowaną, gotową halę produkcyjną i nie wykorzystuje jej w ogóle. Co w tej sytuacji będzie oddziaływać na zakłady, żeby podejmowały dodatkową produkcję, zmuszało je do szukania roboty? Resortowi pozostaje jedynie stosowanie systemu nakazowego, przeciw czemu przedsiębiorstwa będą protestować, ze względu na reformę gospodarczą. Niezbędne jest powtórne przeanalizowanie problemu niewykorzystanego majątku trwałego.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#ZdzisławMalicki">Budownictwo zaczyna ostatnio stosować taktykę „łapania” zamówień eksportowych, a jednocześnie ucieka od wykonywania robót w kraju. Trzeba sprawdzić, jak się to dzieje, że każde przedsiębiorstwo budowlane, niezależnie od specjalizacji, takie zamówienia uzyskuje.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#ZdzisławMalicki">Należy też przeanalizować zakres programów operacyjnych, bo gdy cała produkcja resortu objęta jest programami operacyjnymi, wówczas znikają wszelkie preferencje.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#BogdanWalerczyk">Gdy chodziło o samochody osobowe, to potrafiliśmy, szybko uruchomić linię do ich wytwarzania, a z ciągnikiem licencyjnym nie możemy sobie poradzić. Jest to jeden z przejawów stosunku do rolnictwa w ostatnich latach.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#BogdanWalerczyk">Tych nieszczęsnych wideł produkujemy dość, rzecz w tym, żeby były dobrej jakości, w odpowiednio szerokim asortymencie, np. widły do kopania ziemniaków w ogóle nie chcą wchodzić w ziemię. Mój sąsiad ma przedwojenne widły firmy „Victoria”, które wszyscy podziwiają. To są widły, którymi można pracować.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#BogdanWalerczyk">Rolnicy muszą kupować z reguły całe zestawy urządzeń, a gdy zepsuje się silnik pompy do hydroforu, to trzeba kupić nową pompę wraz z silnikiem. Jest to i tak postęp, bo kiedyś trzeba było kupić także i hydrofor.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#BogdanWalerczyk">Jest 46 pozycji maszyn i urządzeń dla rolnictwa, które niepotrzebnie pracują na deficytowych kołach ogumionych. Można je z powodzeniem zastąpić kołami metalowymi. Listę tych 46 maszyn i urządzeń przekazaliśmy sekretarzowi KC PZPR - Michałkowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RomanKarolak">Byłem w grupie posłów, którzy wizytowali Zakłady Mechaniczne „Ursus”. Liczyłem, że ciągnik licencyjny wreszcie się w Polsce pokaże. Po zwiedzeniu „Ursusa” doszedłem do wniosku, że ja już nie doczekam się tego ciągnika. Nie doczekają się go też moje dzieci, chyba moje wnuki.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#RomanKarolak">Zwiedzając w „Ursusie” starą odlewnię o bardzo trudnych warunkach pracy zobaczyliśmy 6 form do odlewania bloków do silników. Odlewa się ich 12–15 sztuk dziennie, podczas gdy w sąsiedztwie wyrósł już potężny zakład montażu silników. Odlewnia w Lublinie stoi, bo trzeba było część ludzi wysłać do Iraku, żeby zarobili dolary. Nikt natomiast nie zastanawia się nad tym, ile dolarów tracimy, importując zboże.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#RomanKarolak">Od rolników wymaga się wszystkiego, bo kraj jest w potrzebie. A przecież rolnictwo samo jest w wielkiej potrzebie.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#RomanKarolak">Z rozmów, jakie przeprowadziliśmy z dyrekcją „Ursusa”, kierownictwem budowy i pełnomocnikami ministrów, wynika, że ludzie ci, decydujący o postępie budowy, nie mają wspólnego języka. Wielu posłów jest kierownikami przedsiębiorstw i z doświadczenia wie, jak trzeba prowadzić inwestycje, choć nie na taką skalę jak „Ursus”. Wiemy, że podstawową sprawą jest przydział materiałów i surowców, a później ich zdobycie. O to trzeba się starać. „Ursus” idzie jak po grudzie, bo inwestor czeka, aż wykonawca zdobędzie materiały, a wykonawca czeka, aż załatwi mu to inwestor.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#RomanKarolak">Jest też sprawa ceny ciągników licencyjnych. Te ciągniki są tak drogie, bo inwestycja trwa zbyt długo. Jeszcze w tym roku chłopi je kupią, bo mają jeszcze gierkowskie pieniądze. Boję się jednak, że za 2–3 lata będą ciągniki, a nie będzie na nie kupców. Trzeba myśleć, żeby był to ciągnik dobry i tani.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#KazimierzCupisz">Stocznie, jako producent finalny, mają około 1200 kooperantów. Obecnie kooperanci ci za dostawiane urządzenia każą sobie płacić ceny wyższe o 4–5 razy niż przed rokiem. Np. silnik główny produkowany przez Zakłady Cegielskiego kosztuje teraz 140 mln zł, a poprzednio 60 mln zł. Podobnie jest z wysokością wkładów dewizowych, których domagają się kooperanci. Nie mamy instytucji na miarę Federacji Konsumentów, aby weryfikować na skalę przemysłową ceny. Stocznie w tych warunkach są po prostu bezsilne. Trzeba jak najszybciej uporządkować te sprawy. Konsekwencją tej sytuacji jest niedotrzymywanie terminów, za co stocznie płacą kary umowne. Np. stocznia Komuny Paryskiej za dzień opóźnienia płaci 60 tys. dolarów. Po zmianie cen zaopatrzeniowych brakuje cenników.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#KazimierzCupisz">Wiele kłopotów jest nadal z zaopatrzeniem w blachy. Zaległości z ub. roku wynoszą 13 tys. ton. Ze zrozumieniem potraktowaliśmy awarię w hucie im. Bieruta. Ale to nie zmienia postaci rzeczy. W styczniu z zaległej ilości otrzymaliśmy jedynie 2 tys. ton blach. Potrzeby stoczni nie są uwzględniane ani asortymentowo ani terminowo, to opóźnia wywiązywanie się z umów.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#KazimierzCupisz">Wszyscy myślą, że zawód stoczniowca jest tak preferowany, jak górnika. Tak się tylko wydaje. Chcę zwrócić uwagę, że wkroczyliśmy w trudny okres. Znacznie wzrosły ceny detaliczne. Tymczasem płace stoczniowców nie rosną, gdyż produkcja stoczni jest ograniczana brakiem surowców. W 1978 r. średni zarobek w Gdyni wynosił 8.900 zł, w PLO - 14. 200, w porcie - 12.400, w stoczniach nie przekraczał 9 tysięcy. Nie wspominam już o poziomie płac i przywilejach choćby budowlańców. W stoczniach jest wiele zawodów bardzo szkodliwie działających na zdrowie. Musimy sobie z tego zdawać sprawę, że brak postępu w rozwiązywaniu kwestii socjalnych w okrętownictwie wywołać może kolejne niepokoje. Choć wszyscy rozumieją, iż w obecnej sytuacji nie można stawiać żądań, ale trudno też wytłumaczyć ludziom, dlaczego odłożono dyskusję nad Kartą portowca, skoro 80% spraw było już dogadanych. Nie możemy z realizacją Karty czekać na nacisk załóg. Stoczniowcy rozpoczęli wielki ruch na Wybrzeżu, ale najmniej po sierpniu strajkowali i najmniej ze swoich spraw doprowadzili do końca.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#KazimierzCupisz">Wypłynęła ostatnio kwestia trzynastej pensji. Naliczanie jej od zarobku pracownika spowodowało, że trzynastki nie otrzymali emeryci. Dotychczas na ten cel przeznaczono pieniądze pozostające w przedsiębiorstwie z powodu kar czy fluktuacji pracowników. To poważny problem, do komisji socjalnych napływają skargi. Jak resort zamierza się do tego ustosunkować?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MieczysławDerejski">Wszystko to, co mówi się o przestawianiu przemysłu na potrzeby rolnictwa, nie przynosi odpowiednich skutków. Chciałbym podać taki przykład: po giełdzie w „Agromie” kieleckiej odwiedziłem szereg zakładów, które zawarły umowy, ale realność tych umów od razu określono jako wątpliwą, bowiem wszystko zależy od kooperantów. Tak twierdzą w zakładach.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#MieczysławDerejski">Po reorganizacji resortów, w zakładach twierdzi się, że coś drgnęło. Poprawia się zaopatrzenie w materiały hutnicze, ale jeszcze dużo jest do zrobienia. Zbyt mało się robi dla poprawy sytuacji w produkcji drobnych maszyn rolniczych, których brak odczuwa zwłaszcza rolnictwo w rejonach Polski południowej. Trzeba lepiej poznać zapotrzebowanie.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#MieczysławDerejski">Na terenie woj. kieleckiego od 7 lat pracują ciągniki radzieckie. Jest ich sporo, ale też i zaczynają się z nimi kłopoty, bo brakuje do nich części zamiennych. Na składach stoi unieruchomionych ok. 40 tych maszyn. Dysponentem części jest „Agroma” w Białymstoku. Powinna ona usprawnić zaopatrzenie w części. To właśnie z Lipek Białostockich powinny wyjeżdżać ekipy i dowozić części do gospodarstw, czy magazynów. Trzeba na problem dystrybucji maszyn spojrzeć też pod kątem tego, jakie jest nasycenie nimi w terenie. Tak się składa, że w jednych rejonach jest maszyn dużo, za dużo, a w innych tych samych maszyn brak.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZdzisławWydrzyński">Niewystarczający jest rozwój usług na wsi. W okolicach Warszawy sporo jest warsztatów naprawy samochodów, ale gdzie naprawić ciągniki, silniki, młocarnie? Brak jest kuźni. Czy te usługi są mało popłatne? Może dawać zezwolenia łączne na naprawę samochodów i ciągników? Nie ma też gdzie naprawić pralki automatycznej czy telewizora kolorowego. Wieś nie chce wciąż słyszeć o zielonym świetle, ale chce realiów; nie chce, żeby wszystkie sprawy wciąż wracały jak bumerang. Musi się znaleźć stal dla warsztatów kowalskich, mimo że produkcja hutnicza spada. Chcę jeszcze poruszyć sprawę 169 nieczynnych młynów gospodarczych, w których brak urządzeń i maszyn; przypominam też o braku blachy kwasoodpornej do przewozu mleka oraz elementów grzejnych do parników.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JaninaŁęgowska">Temat produkcji ciągników jest bardzo przykry. Załoga „Ursusa” nie chce już słuchać tego, co mówimy o tej sprawie, ale też, nie chce przyjmować na siebie odium braku ciągników. W 1980 r. nasza Komisja zwróciła uwagę, że sprawę ciągnika licencyjnego powinna koordynować komisja rządowa. Obecnie z materiałów resortu dowiadujemy się, że minister ceduje tę sprawę na Zrzeszenie Przemysłu Ciągnikowego „Ursus”. Na chłopski rozum, jest to jakiś nonsens. Jeżeli jest inaczej i ma to pomoc „Ursusowi”, to zgoda; w przeciwnym razie proponuję usytuowanie biura u wicepremiera A. Jedynaka. Kadra w „Ursusie” jest wartościowa, dociekliwa, prężna, ale mimo ich najlepszych chęci, dyrektor zrzeszenia nie ma takich uprawnień jak wicepremier.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JaninaŁęgowska">Nie zgadzam się z poglądem, że zamierzenia są nierealne. Jest dopiero luty, można jeszcze dużo zrobić w tym roku. Od naszej ostatniej wizytacji w „ Ursusie” wiele się zmieniło, odnotowaliśmy postęp, choć planu się nie wykonuje. Mówię o samym „Ursusie”, a nie o odlewni w Lublinie.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JaninaŁęgowska">Niech mi ktoś wytłumaczy, jak to się dzieje, że nie wykonujemy planu budownictwa mieszkaniowego, a jednocześnie nasz resort zrezygnował z 200 obiektów inwestycyjnych? Gdzie więc podział się potencjał? Kiedy dyskutowane są sprawy zatrudnienia słyszymy, że trzeba zmniejszyć zatrudnienie w budownictwie. Jest więc tak, że maszyny i urządzenia mamy, ludzi mamy - a planu nie robimy. Nie jestem w stanie przyjąć przedstawionych „wyjaśnień”. Cementu nie odbieramy - dlaczego? Zdaje się, że sedno sprawy tkwi w tempie robót budowlanych, w niepełnym wykonaniu dostaw materiałów chemicznych i w organizacji robót. Minister Z. Szałajda był z wicepremierem w „Ursusie”, nie było natomiast spotkania z ministrem przemysłu chemicznego i lekkiego. Przydałoby się ono w celu uściślenia harmonogramu robót, tak jak z budowlanymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WitoldSaczuk">Wizytowałem Fabrykę Mechanizmów Samochodowych w Szczecinie, Spółdzielnię Pracy „ Chemik” w Policach oraz Przedsiębiorstwo „Agroma” w Dąbiu. Fabryka Mechanizmów Samochodowych produkuje układy kierownicze oraz regeneruje 100 tys. wałów napędowych dla rolnictwa rocznie. Cierpi na brak lakierów i farb. Spółdzielnia pracy „Chemik”, której NIK zarzuca niewywiązywanie się z dostaw dla rolnictwa, nie może rozwijać produkcji maszyn rolniczych, m.in. wskutek niedostatecznych dostaw wyrobów przemysłu chemicznego. Spółdzielnia kooperuje z fabryką w Brzegu (dostarcza pasy do rozsiewaczy). Ma trudności z półfabrykatami z Wolbromia. Spółdzielnia oczekuje na oferty, może bowiem wykonać większe ilości transmisyjnych pasów tkaninowo-gumowych do młocarni.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WitoldSaczuk">Szczecińska „Agroma” ocenia, że województwo potrzebuje 2 tys. ciągników rocznie, a przydział wynosi 120 sztuk. Podobnie o wiele mniejsze od potrzeb są przydziały przyczep, kombajnów ziemniaczanych i innych maszyn. Zdaniem „Agromy”, województwo potrzebuje znacznej liczby pługów ciągnikowych, kultywatorów ciągnikowych zawieszanych, bron ciągnikowych, glebogryzarek, rozsiewaczy nawozów i innych maszyn. Zaopatrzenie w części zamienne oceniane jest bardzo źle. Do remontu kwalifikuje się m.in. 700 kombajnów i 1.500 kopaczek elewatorowych. Bardzo duże są braki akumulatorów i ogumienia. Nie ma natomiast kłopotu z częściami do sprzętu z ZSRR. Wobec licznych kradzieży w czasie kolejowego transportu ciągników z Ursusa, „Agroma” chce wszystkie skrzynki narzędziowe i akumulatory odbierać własnym transportem. „Agroma” zgłasza też zastrzeżenia do nowych cen ciągników i maszyn rolniczych.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#WitoldSaczuk">Rozwój przemysłu ciągników i maszyn rolniczych powinien być zgodny z potrzebami rynku. To oznacza, że nie można produkować tylko dla rolników indywidualnych, gdyż potrzebne są także maszyny specjalistyczne dla gospodarstw uspołecznionych.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#WitoldSaczuk">Jako reprezentant przemysłu okrętowego, pragnę zasygnalizować ogromne problemy z dostawą stali dla Stoczni im. Warskiego, konkretnie z huty im. Bieruta. Stocznia ma zapewnioną stal tylko do 30 czerwca, a potem grozi wstrzymanie budowy kadłubów. Duże są też trudności z farbami i kablami z importu; grozi wyłączenie niektórych wydziałów stoczni z produkcji.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#WitoldSaczuk">Należy uregulować system płac w stoczniach; jest wiele dowodów nieprawidłowych. Bardzo trudna jest sytuacja mieszkaniowa: w stoczni leży 2.527 wniosków, w tym ok. 1.000 od pracowników z co najmniej 10-letnim stażem pracy. Nie zrealizowano dotychczas przydziałów 350 mieszkań z ubiegłej pięciolatki.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JózefGórniak">W Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego problem ciągników staje nieustannie na porządku dziennym. Rolnicy upominają się o ciągniki, a przydział na gminy jest tak mały, że ciągniki muszą być losowane. Rolnicy uzależniają osiągnięcie plonów 31 q z ha od wyposażenia w maszyny i urządzenia. Takie plony pozwoliłyby na wyżywienie narodu i zlikwidowanie importu artykułów rolniczych, który w 1981 r. kosztował gospodarkę 11 mld zł dew. Specjaliści twierdzą, że gdyby część tej sumy przeznaczyć na wyposażenie rolnictwa, efekty byłyby duże i można by zaoszczędzić wiele dewiz.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JózefGórniak">Poseł R. Karolak mówił, że ciągnik jest zbyt drogi i zastanawiał się, czy będzie na niego zbyt w przyszłości. Czy ciągnik jest drogi, czy tani zależy to od ceny płodów rolnych. W Polsce, aby kupić ciągnik wystarczy sprzedać 30 ton zboża, we Francji - 40 ton, a w RFN - 47 ton. Buraków cukrowych trzeba w Polsce na jeden ciągnik sprzedać 126 ton, we Francji - 240, a w RFN - 246. Widać z tego, że ciągnik jest u nas tańszy niż w innych krajach, a więc zapotrzebowanie będzie nadal duże.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JózefGórniak">Głównym warunkiem rozwoju produkcji ciągników jest stworzenie odpowiedniej bazy metalurgicznej. Dla wyprodukowania 100 tys. ciągników trzeba zużyć 244 tys. ton odlewów, odkuwek i innych wyrobów metalurgicznych. Trzeba tak wyposażyć bazę metalurgiczną, żeby zapewnić odpowiednią ilość odlewów i odkuwek z produkcji własnych odlewni. Powstaje więc pytanie, dlaczego w pierwszym rzędzie nie budowano odlewni i kuźni, a rozbudowywano wydziały mechaniczno-montażowe? Rozwój metalurgii rozpoczęto już w 1976 r., kiedy to na kuźnie i odlewnie przyznano 8 mld zł. Gdyby budowlani wykonywali w pełni zadania, to w 1980 r. mielibyśmy już w „Ursusie” nową, dużą kuźnię o zdolności 50 tys. ton; potrzeba 60 tys. ton i taką produkcję można by uzyskać przy pracy na trzy zmiany. Tymczasem, na skutek opóźnienia prac budowlanych, sprowadzone maszyny i urządzenia są składowane na placu budowy i czekają na montaż. Należy więc pokierować pracą budowlanych tak, aby w 1983 r. uzyskać odkuwki do produkcji 5–6 tys. ciągników. Jeżeli budowlani wykonają swe zadania, to wykona je również „Ursus”. Tymczasem zakład ten ponosi cały ciężar odpowiedzialności za przewlekłą inwestycję; płaci odsetki, ma niewykorzystane moce produkcyjne, starzeje się jego świeżo zakupiony park maszynowy, który traci gwarancje.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JózefGórniak">Program budowy bazy metalurgicznej realizowany jest od 1976 r. w granicach 10–90% rocznie. Na planowane 900 mln zł przerobu w robotach budowlano-montażowych wykonano dotychczas zaledwie 350 mln zł. Zamówione maszyny i urządzenia zalegają magazyny i mają już wartość 1.670 mln zł. Z tego wartość 1 mld zł mają maszyny zakupione w krajach kapitalistycznych, a 600 mln zł w krajach socjalistycznych. Wszystko to czeka na montaż.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JózefGórniak">Tak ślamazarny proces modernizacji „Ursusa” sprawia, że zakład ten nie ma praktycznie szans na uzyskanie pełnej zdolności produkcyjnej. Do tego dojdzie, jeśli nadal tak źle będą pracować budowlani. Budownictwo szybko i chętnie stawia konstrukcje, trudno jest natomiast z wykończeniem, gdy za te same pieniądze musi pracować 1–3 razy więcej ludzi. Ponieważ nie wierzę budowlanym, proponuję, aby obecnie, w okresie stanu wojennego, powołać pełnomocników wojskowych, którzy będą nadzorowali pracę budowlanych. Ja widzę na budowie zaledwie 30 ludzi, a mnie się mówi, że 300 ludzi odbiło karty zegarowe.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#JózefGórniak">Jaki procent swej mocy produkcyjnej resort hutnictwa i przemysłu maszynowego postawił do dyspozycji rolnictwa? Jeśli to możliwe, chciałbym się też dowiedzieć, jaki procent ogólnej mocy przemysłu przeznaczany jest na potrzeby rolnictwa w innych krajach, np. we Francji, RFN, Czechosłowacji i na Węgrzech. Czy nadal w naszym przemyśle maszynowym na potrzeby rolnictwa przeznacza się zaledwie 4,5% globalnej mocy wytwórczej?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#IgnacyWall">W październiku br. wizytowałem wraz z innymi posłami zakłady w Ursusie. Byliśmy zaskoczeni ogromem tej budowy. Jaka będzie jej przyszłość? W moim pojęciu sytuacja zmieniła się ostatnio jeszcze na gorsze w porównaniu z jesienią minionego roku. Zastanawiam się, czy jesteśmy zupełnie bezsilni i co sprawia, że kolejne uchwały w tej sprawie nie są realizowane, a jak dziś wygląda sprawa kooperacji dla nowego ciągnika? W październiku mówiono, że na 133 zakładów - kooperantów umowy podpisało zaledwie 24.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#IgnacyWall">Minister Z. Szałajda mówił, że ubiegłoroczny plan produkcji ciągników został przez „Ursus” wykonany w 101%, natomiast nie został wykonany plan produkcji ciągników licencyjnych. Czy przy ich produkcji nadal 40–50% wsadu pochodzi z importu? Kiedy i jak zaczniemy w tej sytuacji spłacać długi związane z zakupem licencji i wyposażenia dla tego ciągnika? Gdy po latach zaspokoimy własne potrzeby, czy ciągnik ten będzie jeszcze kupowany na międzynarodowym rynku?</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#IgnacyWall">Proponuję powołać komisję mieszaną z udziałem posłów Komisji: Przemysłu Ciężkiego, Maszynowego i Hutnictwa, Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego oraz Górnictwa, Energetyki i Chemii, która zajęłaby się problemami przemysłu ciągnikowego i maszyn rolniczych. Nie mogę np. zrozumieć, jak to się dzieje, że budowlanych wysyła się do Iraku czy Libii a równocześnie dopuszcza do opóźnienia inwestycji związanych z ciągnikiem licencyjnym. Wysyła się też za granicę najlepsze załogi przedsiębiorstw melioracyjnych, a u nas prace melioracyjne się cofają. To zakrawa na przestępstwo. Produkcję małego „Fiata” rzeczywiście potrafiliśmy opanować szybko, a z ciągnikiem są ciągle kłopoty.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#IgnacyWall">Jest też problem części zamiennych do ciągników; na skutek ich braku, kilkadziesiąt tysięcy ciągników stoi. Czy nie należałoby zmniejszyć produkcji gotowych ciągników, aby uruchomić te, które już mamy?</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#IgnacyWall">[brak tekstu] tego trzeba koniecznie zbilansować to co mamy, aby wiedzieć na co nas stać.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#IgnacyWall">Pełnomocnik ministra przemysłu chemicznego i lekkiego Edward Para omówił sytuację inwestycyjną w resorcie chemii. Mówca zwrócił uwagę, że budowa wielu zakładów, których produkcja służyć ma Fergusonowi została wstrzymana (m.in. w Bydgoszczy, Środzie Wielkopolskiej, OZOS III). Aby np. z olsztyńskiej fabryki można było otrzymać opony dla nowego ciągnika, niezbędne są tam odpowiednie nakłady inwestycyjne. Dlatego realizacja zadań Ursusa wymaga budowy, bądź modernizacji innych zakładów; np. zakład w Lubawce, aby produkować elementy azbestowe do silników potrzebuje 25 mln zł, możliwości produkcyjne OZOS-u III starczą - na poziomie 500 tys. sztuk opon rocznie - do końca lat siedemdziesiątych. Realizacja zadań resortu chemii wymaga m.in. 25 mln zł dew. aby uruchomić produkcję potrzebną motoryzacji. Chemia nie ma wygórowanych potrzeb, ale też nie można jej lekceważyć. Najważniejsze inwestycje, związane z produkcją ciągników są wstrzymane, a konieczny jest nie tylko ich rozruch, ale i budowa nowych wytwórni, np. kordów, form i wytłaczarek. W najbliższym czasie trzeba rozwinąć własną produkcję syntetycznego kauczuku i poliuretanu.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#HenrykSzafrański">Nie chodzi o nowe miliardy nakładów na uruchomienie ciągnika dla „Ursusa”.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#HenrykSzafrański">Obradujemy w warunkach stanu wojennego. Chodzi o terminy i o odpowiedzialność za ich dotrzymanie. Przedstawimy naszą opinię o wystąpieniu przedstawiciela Ministerstwa Przemysłu Chemicznego i Lekkiego. Słyszał pan, ile przyczep stoi bez opon. Komisja sejmowa obraduje w specjalnych warunkach. Nie można występować w ten sposób. Dostajemy białej gorączki jak słyszymy o ciągnących się bez końca inwestycjach dla ciągnika Massey-Fergusona, a tu się mówi o nowych potrzebach inwestycyjnych na wiele miliardów. Tak nie można.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#HenrykSzafrański">Dyrektor departamentu w Ministerstwie Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych Zygmunt Trześniewski: Krytyka działalności resortu i załóg budowlanych była tu niezwykle ostra. Nie zamierzam zwalać odpowiedzialności na kontrahentów. Od paru lat budownictwo przeżywa regres. Nie mogę się jednak zgodzić z oceną, iż ponosimy całą odpowiedzialność za to, że ciągnik „nie wyszedł” w terminie. Uchwała nr 46 Rady Ministrów z 1977 r. przewidywała 65 tytułów inwestycyjnych na 25,2 mld zł w samych robotach budowlano-montażowych. Inwestycja miała być gotowa do końca 1980 r. Ustalono roczne transze nakładów. Tylko w latach 1976 i 1977 limity były zgodne z założeniami tej uchwały. W 1978 r. zaplanowano na roboty budowlane w całym przemyśle ciągnikowym 11,6 mld zł, a przekazano 4,1 mld zł. Limity inwestycyjne były z każdym rokiem coraz niższe. Suma transz rocznych do 1980 r. wyniosła 13,6 zamiast 25,2 mld zł.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#HenrykSzafrański">Prosimy nie opowiadać nam historii. Chcemy znać terminy zakończenia robót, które są w toku.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZygmuntTrześniewski">W „Ursusie” wykonaliśmy 90% zadań w stosunku do limitów. Podobnie na budowie odlewni w Lublinie - limity roczne przekraczane były do 1979 r., a w latach 1980 i 1981 nie zostały wykonane. Winne jest po części budownictwo, ale dokumentację na odlewnię żeliwa nr 2 mamy otrzymać dopiero w 1984 r., a na odlewnię żeliwa nr 1 - w 1985 r. W „Ursusie” prace zeszłoroczne przebiegały prawidłowo, dopiero w IV kwartale doszło do załamania z powodu drastycznego zmniejszenia dostaw cementu. Z powodu braku materiałów załogi się rozleciały. Zamiast 2 tysięcy pracuje obecnie 900 budowlanych. Mimo perswazji, samorządy przedsiębiorstw budowlanych postanowiły wycofać załogi.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#ZygmuntTrześniewski">O odlewni w Lublinie i o budowie w Ursusie zadecydują: porządkowanie całego procesu inwestycyjnego oraz 2,5-krotne zwiększenie stanu zatrudnienia. Harmonogramy robót na rok bieżący uzgodniono z przedsiębiorstwami. Przyznane nakłady nie zabezpieczają w pełni uruchomienia. Trwają rozmowy. Liczymy się z koniecznością wprowadzenia do Lublina nowych przedsiębiorstw, ale na to trzeba zgody samodzielnych przedsiębiorstw. Decyzje zapadły na naradzie z udziałem wicepremiera A. Jedynaka. Program szczegółowy ma być gotowy na 2 marca. Będziemy go wtedy mogli przedstawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#HenrykSzafrański">2 marca będziemy chcieli usłyszeć nowe rzeczy. Ale w odlewni trzeba wstawiać maszyny, uruchamiać rdzeniarnię i produkować bloki. Inżynierowie muszą to ustalić. Chcemy znać konkretne terminy, musimy zacząć wychodzić z tego nie kończącego się kręgu niezaradności.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#HenrykSzafrański">[brak tekstu] się prokuratura. Nasza Komisja od 6 lat zajmuje się problemami tej inwestycji i przez 6 lat jej autorytet jest wystawiany na szwank. Na szwank, co gorsze, wystawiany jest autorytet władzy. Ktoś tę prawdę musi premierowi powiedzieć - kto odpowiada za tą inwestycję i kogo za tą przeszłość trzeba rozliczyć.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#HenrykSzafrański">Uważam, że należy powołać zespół poselski, który śledziłby realizację harmonogramów. Jest to bowiem temat wielki dla kraju i za duża sprawa dla Polski, żeby tylko nad nią dyskutować.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#HenrykSzafrański">Poseł Janina Łęgowska (PZPR) przedstawiła projekt opinii do prezesa Rady Ministrów w sprawie rozwoju produkcji ciągników. Stwierdza się w niej, że mimo wielokrotnego przekazywania przez Komisję opinii i dezyderatów na ten temat oraz licznych uchwał rządu, w procesie inwestowania nie osiągnięto odpowiedniego postępu. Za problem podstawowy uważa się w opinii przyspieszenie budowy odlewni w Fabryce Samochodów Ciężarowych w Lublinie oraz kuźni i odlewni w Ursusie.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewSzałajda">Największym nieszczęściem „Ursusa” było to, że zajmowali się jego budową wielcy ludzie. Myślę, że w lutym 1982 r. Komisja sejmowa nie może brać na siebie odpowiedzialności za to, co stało się z tą inwestycją. Dla mnie jest to nie do przyjęcia. Są konkretni ludzie, którzy za to odpowiadają. Ale dla mnie nie do przyjęcia jest też próba przerzucania problemów na zewnątrz i dlatego stanowisko dyrekcji „Ursusa” mnie nie przekonuje. Można się przecież zapytać, jak to się stało, że z funduszu płac zapłacono budowlanym ponad 100% kosztów, a roboty zostały wykonane w 80%? Kto płacił faktury niezgodne z cyklem technologicznym? Czy rzeczywiście trzeba obciążać odpowiedzialnością za „Ursusa” wicepremiera, a zdejmować tę odpowiedzialność z dyrekcji? Dlatego, aby skończyć tę kwestię, proponuję - wbrew temu co mówiła poseł J. Łęgowska - stworzyć biuro koordynacji w zakładzie, a nie przy wicepremierze. Odpowiedzialność za działania musi być na dole, nie tylko na górze. Uważam, że Komisja nie powinna tego problemu jednoznacznie formułować w swej opinii. Taki jest mój pogląd w sprawie biura koordynacyjnego. Nowy styl pracy w „Ursusie”, przy nadzorze jaki wynika z istniejących przepisów, zmusza do egzekwowania obowiązków wobec wszystkich.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#ZbigniewSzałajda">Musimy się na coś zdecydować. Albo jest reforma i samodzielność, albo nie. Chciałbym, aby powstała refleksja nad tą zasadą reformy. Jak mamy w reformie inaczej pracować, działać? Zapominamy często o strategicznych sprawach. Zaopatrzenie materiałowe jest jasno postawione - resort jest wyłączony z tego. Nie idzie o to, że tego nikt nie chce robić - lecz o to, że musimy podejmować wysiłki, aby rozwiązywać pewne sprawy systemowe. Dlatego uważam, że pretensje posła K. Frątczaka nie mają dziś adresu. Musimy się zastanowić, jak ma być dalej z przemysłem, na jakie formy koordynacji przemysłu chcemy się zdecydować, jakie mechanizmy musimy wypracować. Nie chcę przesądzać sprawy, ale dzisiejsza dyskusja wskazywałaby na to, że przemysł nie może pracować w systemie przemysł - resort. Dlatego wydaje się wskazane tworzenie pewnych organizmów typu koncernowego, bo, jak na razie, przemysł nie będzie się umiał zaopatrzyć w surowce. Sprawy szczegółowe, które tu zostały poruszone, zapisałem i będziemy je skrzętnie załatwiać.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#ZbigniewSzałajda">Musimy wszyscy zrozumieć, że istniejący obecnie system w powiązaniu ze szczupłością środków wymaga innych rozwiązań niż te, do których przywykliśmy. Dziś ja, jako minister, nie mogę nikomu nic ani polecić ani nakazać. Nowych mechanizmów trzeba się uczyć, musimy je wspólnie wykształcić, bo zmusza nas do tego szczupłość środków. Proszę mi odpowiedzieć - jakie ja mam środki oddziaływania na Ursus? Myślę, że wielu z nas nie uświadamia sobie jeszcze, co to jest nowy system ekonomiczny i jaka jest sytuacja w roku 1982. Nie potrafimy w tej chwili przełamać braków surowców i materiałów. Poszukujemy ich usilnie w Związku Radzieckim i krajach socjalistycznych, ale musimy tę ograniczoność zrozumieć jako obiektywną. Powinniśmy przedyskutować propozycje utworzenia innego systemu kierowania przemysłem, ale samo słowo „kierowanie” jest już właściwie nie na miejscu. Zmieniły się nasze funkcje i cele.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#ZbigniewSzałajda">Poseł S. Kamieniarz powiedział, że trzeba zbilansować możliwości zakładów. Ale co powiedzieć ludziom w tych zakładach, które trzeba będzie zatrzymać? Ja uważam, że nie można zatrzymywać zakładów, płacić za to, że ludzie nie pracują. Do czego to może doprowadzić? Podkreślam, że czynimy ogromne wysiłki, aby znaleźć źródła energetyczne i surowcowe, niezbędne do rozruchu gospodarki. Uważam, że przemieszczenia ludzi są złem koniecznym i osobiście jestem im przeciwny. Co za budowlaniec byłby z tokarza czy hutnika?</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#ZbigniewSzałajda">Musimy uznać tę prawdę, że problemy, z którymi się dziś borykamy, są trudniejsze niż się wydaje. Będziemy robić wszystko, aby stworzyć należyte warunki pracy dla przemysłu. Dalszy spadek produkcji przemysłowej poniżej ubiegłorocznych 80% jest dla kraju niemożliwy.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#ZbigniewSzałajda">Sprawa maszyn rolniczych wywołuje dużo emocji. Nie można jednak ujmować jej w sposób propagandowy. Trzeba spojrzeć na poziom produkcji, porównaj w skali półrocza czy kwartału. To powinno być miernikiem oceny. Potrzebne jest zbilansowanie, ile i jakich maszyn nam potrzeba i stosownie do tego oceniać skutki produkcji. Proponuję, aby rozliczyć resort z produkcji po I kwartale 1982 r., ale ocenę dokonać na podstawie faktów, a nie tego, co się tu i ówdzie słyszy.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#ZbigniewSzałajda">Poseł A. Seta podpowiedział mi, że kiedyś kowale robili łopaty z szyn kolejowych. Kowal robił łopatę w 8 godzin, ale służyła przez 20 lat, bo szyny były produkowane ze stali wysokiej jakości. Teraz produkuje się narzędzia w większości z takiej stali, która jest łatwa do obróbki maszynowej. Wnioski posłów chcę przyjąć i w związku z tym uważam, że pilna jest sprawa zmiany norm na narzędzia rolnicze (gatunek materiału, sposób obróbki cieplnej), tak by podnieść ich jakość.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#ZbigniewSzałajda">W obecnej, bardzo trudnej sytuacji gospodarczej i organizacyjnej, gdy dla dobra nowego systemu ekonomicznego niemożliwe jest stosowanie dawnych metod - resort będzie próbował pomagać zakładom i koordynować ich pracę, ale równocześnie utrwalane będą nowe mechanizmy i nowa samodzielność zakładów przez zapewnienie niezbędnych surowców i materiałów, m.in. drogą współdziałania z innymi krajami.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#ZbigniewSzałajda">Na wniosek przewodniczącego posła H. Szafrańskiego, Komisja zobowiązała prezydium do ostatecznego sformułowania tekstu opinii.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#ZbigniewSzałajda">Opinia ześrodkowała się na produkcji ciągników. Jednocześnie NIK rozesłała materiały dotyczące uruchomienia produkcji maszyn rolniczych przez przemysł. Prosiliśmy, by posłowie zapoznali się z sytuacją w terenie i ewentualnie potwierdzili uwagi NIK. Wyniknął nowy problem: 28 zakładów „Agrometu”, które produkują sprzęt, odnosi się niechętnie do uruchamiania tej samej produkcji w innych zakładach. Dalszy wniosek, to sprawa, na którą również zwróciła uwagę kontrola NIK: ceny, które oferuje zakład uruchamiający produkcję, nie pasują do cen, po których przemysł sprzedaje urządzenia produkowane już od dłuższego czasu. Ta sprawa „nie wypaliła”, gdyż działano trochę po amatorsku. Zakłady boją się, że mogą zostać bez programu produkcyjnego. Jest to stara nasza choroba: rozpiętość między zapotrzebowaniem rolnictwa a potwierdzeniem dostaw przyjętym przez „Agromę”. Fabryki mogą produkować więcej, ale ponieważ brak materiałów - są przeciwne temu, by ktoś inny włączył się do produkcji.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#ZbigniewSzałajda">Liczyliśmy, że dostaniemy na to posiedzenie wyniki narady w sprawie rozwoju produkcji maszyn rolniczych z udziałem przedstawicieli dużej liczby zakładów, ale ich nie otrzymaliśmy. To jest konieczne. NIK krytycznie oceniła dotychczasowe próby organizowania produkcji maszyn rolniczych poza zakładami „Agrometu”. Chcemy mieć informację, ustosunkowującą się do materiału NIK i pokazującą, jak te sprawy będą organizowane.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#ZbigniewSzałajda">W kolejnym punkcie porządku dziennego, poseł Janina Łęgowska (PZPR) przedstawiła uwagi i wnioski podkomisji o projekcie rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie szczegółowego zakresu działania ministra hutnictwa i przemysłu maszynowego.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#ZbigniewSzałajda">Mamy do czynienia - powiedziała mówczyni - z rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie zakresu działania resortu oraz zarządzeniem ministra określającym schemat organizacyjny i szczegółowy zakres działań. Na temat projektu rozporządzenia RM wpłynęły uwagi od różnych instytucji centralnych. Podkomisja rozpatrywała m.in. sugestie Komisji Planowania, żeby resort określał kierunki rozwoju i polityki rządu oraz odpowiadał za trafność wyboru i skuteczność tej polityki. Nie przyjęto sugestii Ministerstwa Łączności w sprawie wyłączenia spraw teletechniki spod kompetencji ministra hutnictwa i przemysłu maszynowego. Uwzględniono uwagi Ministerstwa Handlu Zagranicznego. Zjednoczenie Hutnictwa Żelaza i Stali oraz „Centrostal” sugerowały, żeby unikać sformułowań o koordynacji i kierowaniu, o czym wspomniał minister Z. Szałajda na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#ZbigniewSzałajda">Projekt rozporządzenia nosi datę 19 sierpnia 1981 r., powstał więc przy niepełnej świadomości, jak ma faktycznie wyglądać funkcjonowanie resortu w warunkach reformy gospodarczej. Należy zatem traktować zakres działań resortu jako przejściowy, będzie się nad nim jeszcze pracować.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#ZbigniewSzałajda">Wymaga uściślenia sprawa odpowiedzialności ministra. W dokumencie mówi się, co minister ustala i co nadzoruje, ale musi być też sprecyzowane - za co odpowiada.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#ZbigniewSzałajda">Zakres działania resortu nie uwzględnia okresu przejściowego. Ponadto wyniknął problem struktury pośredniej: powołuje się pełnomocników ministra, ale ani schemat organizacyjny, ani zakres ich działania nie jest określony. Trzeba to zalegalizować. To dobrze, że w Resorcie nadal pracuje się nad doskonaleniem tego dokumentu.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#ZbigniewSzałajda">Proponuję podjąć uchwałę, że Komisja przyjmuje do wiadomości zakres działania ministra zgodnie z projektem rozporządzenia RM i załącznikiem nr 1, a uwagi, które padły w dyskusji, zaleca wziąć pod uwagę w dalszych pracach.</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#ZbigniewSzałajda">Na wniosek przewodniczącego posła H. Szafrańskiego Komisja przyjęła propozycję posłanki J. Łęgowskiej.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>