text_structure.xml 58.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KazimieraPlezia">Dnia 6 października 1982 r. Komisja Oświaty i Wychowania, obradująca pod przewodnictwem posła Jaremy Maciszewskiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#KazimieraPlezia">- główne kierunki i zadania w pracy wychowawczej z dziećmi i młodzieżą szkolną;</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#KazimieraPlezia">- skutki nowej organizacji roku szkolnego.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#KazimieraPlezia">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele: minister oświaty i wychowania Bolesław Faron, Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych, Związku Harcerstwa Polskiego z naczelnikiem ZHP - Ryszardem Wosińskim.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#KazimieraPlezia">Przed posiedzeniem posłowie otrzymali opracowanie resortu: „Główne kierunki i zadania w pracy wychowawczej z dziećmi i młodzieżą szkolna” oraz „Społeczne skutki nowej organizacji roku szkolnego”.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#KazimieraPlezia">Informację o głównych kierunkach i zadaniach w pracy wychowawczej z dziećmi i młodzieżą szkolną przedstawił wiceminister oświaty i wychowania gen. Jan Czapla. Stwierdził on, że dokument resortu, który posłowie otrzymali przed posiedzeniem, był dyskutowany z kuratorami i przedstawicielami nauki został przekazany administracji oświatowej. Chodzi o to, by dotarł on do nauczycieli i rad pedagogicznych. Dokument ten jest być może zbyt uniwersalny. Ujmuje wszakże w ramach jednej całości skomplikowaną problematykę wychowania, stanowiąc przyczynek do opracowania kompleksowego programu obejmującego wszystkie podmioty odpowiedzialne za działalność wychowawczą, a więc resorty nauki i kultury oraz organizacje społeczne, w tym zwłaszcza młodzieżowe. Przedłożony posłom dokument był przedmiotem obrad Rady Ministrów w dniu 3 września. W dyskusji na jego temat wypowiedziało się 16 członków rządu. 15 z nich poparło ten materiał. Obecnie rozpocznie się dyskusja w 450-tysięcznym środowisku nauczycielskim.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#KazimieraPlezia">Resort pragnie wzbogacić program pracy wychowawczej o osobisty wkład każdego z nauczycieli. Liczymy na konkretyzującą dyskusję, która toczyć się będzie podczas obrad rad pedagogicznych. Praca wychowawcza prowadzona w zgodzie z dokumentem może wzmocnić te siły społeczne, które dążą do porozumienia narodowego. W programie pracy wychowawczej uwzględniono liczne postulaty, w tym również zgłaszane przez posłów. Resort zamierza walczyć o kształtowanie postaw młodzieży. Szczególną wagę przywiązuje się do rozwijania uczuć patriotycznych, a także do walki z niedostosowaniem społecznym i demoralizacją. Hasła zawarte w dokumencie należy konkretyzować. Np. szkoła w Augustowie powinna szczególnie troszczyć się o postać gen. Prądzyńskiego, a szkoła znajdująca się w Zamojskiem musi kultywować pamięć o tragedii Zamojszczyzny.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#KazimieraPlezia">Na przełomie grudnia i stycznia zostanie sporządzona poprawiona wersja dokumentu w oparciu o wyniki dyskusji w środowisku nauczycieli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StefanDziedzic">Podkreślić trzeba kompleksowy charakter dokumentu i znaczenie dyskusji nad nim. Szczególne znaczenie ma zdrowie młodzieży i rozwijanie kultury fizycznej, gdyż wpływa to na kształtowanie zdrowego społeczeństwa. Chodzi zwłaszcza o rzetelne prowadzenie zajęć z wychowania fizycznego. Na pozytywną ocenę zasługuje powoływanie nauczycieli wychowania fizycznego na wicedyrektorów szkół. Uwagę przywiązywać trzeba do rozbijania zainteresowań sportowych, zwłaszcza starszej młodzieży, która jest obecnie bardzo upolityczniona. W Stanach Zjednoczonych - gdzie przebywałem ostatnio — zajęcia sportowe służą kształtowaniu odporności psychicznej młodzieży. Zazwyczaj w piątki uczniowie amerykańskich szkół spotykają się na meczach piłkarskich, które są pokazem ich sprawności fizycznej. Spotkania sportowe otwierają weterani. Jeden z nich ma karabin, drugi sztandar regionu, a trzeci sztandar szkoły. Orkiestry szkolne grają hymn.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#StefanDziedzic">Należałoby rozważyć tworzenie u nas orkiestr szkolnych. Pomagałyby one w powstawaniu więzi między uczniami sprawnymi fizycznie a tymi, którzy nie mają warunków do uprawiania sportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#DanielaKwiatkowska">Nauczyciele byli początkowo przerażeni rozmiarami dokumentu resortowego. Teraz widzą, iż jest to skoordynowany program działań uwzględniający nie tylko kierunki pracy, lecz również sposoby. Dobrze, iż w programie znalazło się stwierdzenie, że na wszystkich spoczywa odpowiedzialność za prezentowanie rzetelnej wiedzy i stanowiska zgodnego z charakterem szkoły i polską racją stanu. Jest to zgodne z Kartą nauczyciela i aktami wykonawczymi. Dotychczas uważano, że tylko nauczyciele języka polskiego, historii, propedeutyki nauki o społeczeństwie odpowiadają za pracę wychowawczą. Każdy jest wychowawcą i każde spotkanie z młodzieżą powinno służyć pracy wychowawczej. Taka też była intencja autorów dokumentu. Dobry nauczyciel troszczy się nie tylko o działalność dydaktyczną, lecz także o wychowanie. Wyniki pracy wychowawczej są niewymierne. Efekty można dostrzec dopiero po latach. Satysfakcjonuje, że w dokumencie znalazły odzwierciedlenie obowiązki nauczycieli w zakresie kształtowania myślenia dialektycznego. Nie chodzi o to, by nadawać interpretowanym zjawiskom świecką otoczkę, lecz o to, by przez dialektykę uczyć myślenia konkretnego, pozwalającego na wyciąganie wniosków i formułowanie uogólnień tak, by kształtować umiejętność poznawania prawdy i odróżniania fałszu od prawdy. Zależy nam przecież na tym, by młodzież potrafiła dostrzec fałsz głoszony przez różnych trybunów ludowych, których namnożyło się ostatnio.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#DanielaKwiatkowska">Trudno jest obecnie prowadzić pracę wychowawczą. Nie wiem, co czują moi wychowankowie, którym zalecałam czytanie prac prof. Rechowicza. Teraz wiedzą, że człowiek, który pisał o ucisku w dobie panowania kapitalistycznych praw, sam został skazany na 3 lata pozbawienia wolności. Zapewne moi wychowankowie stracili do mnie zaufanie. Jednak ja mam nadal zaufanie do siebie. Wyjątek nie potwierdza reguły. Młodzież domaga się bezkompromisowych ocen według zasady czarne albo białe. Trzeba traktować ludzi młodych jak rozumnych partnerów otwartej dyskusji. Dopiero wówczas można osiągnąć porozumienie.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#DanielaKwiatkowska">Jest już najwyższa pora, by wykorzystać wszystkie możliwe autorytety, ukazywać postacie tworzące naszą historię, w tym również tych, którzy tworzyli kulturę polskiego parlamentaryzmu. Unikaliśmy mówienia o pewnych ludziach. Do tworzenia polskiej kultury politycznej przyczynili się zarówno autorzy Konstytucji 3 Maja, jak też ich prekursorzy. Przecież to właśnie Piotr Skarga, skądinąd szermierz nietolerancji religijnej, powiedział: „Kto ojczyźnie służy, ten sobie służy”. Historię naszą tworzył też Konarski, przedstawiciel zakonu pijarów. Z jak wielką troską bronił on sprawy państwa. Trzeba wykorzystać ideę współdziałania narodowego dla sprawy patriotycznego ruchu odrodzenia. Bez tego nie jesteśmy w stanie realizować przedłożonego programu. My, nauczyciele powinniśmy dotrzeć z treściami zawartymi w dokumencie resortu do rodziców.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#DanielaKwiatkowska">Poseł podkreśliła, że resortowy program jest otwarty i można go ciągle uzupełniać. Wyraziła też nadzieję, że w toczącej się dyskusji nie będzie ataków na ten program. Byłyby one bezpodstawne. Istniejące braki, które poseł także dostrzega, mogą zostać uzupełnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#FerdynandŁukaszek">Program resortu to bogaty materiał. Znalazło się tam wiele treści, rozważań, a nawet wskazówek jak postępować na lekcji. Obecne problemy w dziedzinie wychowania są rezultatem błędów i wypaczeń w naszym życiu. Trzeba też pamiętać, że młodzież widzi świat przez telewizję i radio. Istniejąca sytuacja kryzysowa pogłębia trudności w pracy wychowawczej. Mówca podkreślił, iż cele wychowawcze mogą być realizowane na każdej lekcji.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#FerdynandŁukaszek">Nie tylko szkoła oraz rodzice wychowują dzieci i młodzież. Na starszą młodzież oddziaływuje zakład pracy. I tu więc proces wychowawczy musi być realizowany właściwie. Powinniśmy zastanowić się nad tym problemem, zaproponować dyrekcjom - a w przyszłości także radom zakładowym - tezy do dyskusji. Młodzi ludzie podlegają wpływom środowiska, w którym się znajdują. Realizacja modelu wychowawczego, zakładającego szczerość, prawość, życie bez zakłamania, wymaga wysiłku nie tylko Ministerstwa Oświaty i Wychowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JadwigaCichocka">W przedstawionym dokumencie widzę syntezę dawniej obowiązujących programów wychowawczych, które wzbogacono o wiele nowych doświadczeń. Uważam za bardzo pozytywne, iż program stawiając wysokie cele mówi o nich w sposób prosty, bez wielkich słów. Nadużywanie emocji i uczuć było błędem programów poprzednich i nie przyniosło spodziewanego efektu. Program dobrze pokazuje, jakiego człowieka chcemy wychować. Uwydatniono, że ojczyzna zaczyna się na podwórku, później w mieście, gminie, stopniowo dochodząc do skali całego kraju. Trafnie akcentuje się konieczność unikania działań pozornych. Chyba po raz pierwszy podkreślono tak mocno potrzebę kształcenia kultury politycznej i prawnej, czego nam obecnie tak bardzo brakuje.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JadwigaCichocka">Dla realizacji programu potrzeba przede wszystkim wysiłków szkół, a także pomocy wielu resortów. Rozważmy taki bagatelny przykład: słusznie przewidziano, że w każdej szkole należy prowadzić zbiórkę surowców wtórnych. Jednakże ile złomu zmarnowano, ile makulatury zjadły szczury z powodu braku właściwych pomieszczeń do ich przechowywania oraz złej organizacji odbioru! Potem trzeba było organizować „pracę społecznie użyteczną” w celu oczyszczenia tymczasowych magazynów oraz wyrzucenia pozostałości!</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JadwigaCichocka">Zgadzam się z wszystkimi tezami dokumentu, lecz mój niepokój wywołał fragment dotyczący uczestnictwa młodzieży w kampaniach politycznych dla poparcia przedsięwzięć organizowanych przez partię, organizacje społeczne lub władze państwowe. Nie wiem, czy w obecnej sytuacji nie wzbudzi to wątpliwości, a nawet czy niekiedy nie będzie niebezpieczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławOlecki">Realizacja programu będzie zależeć od osobistego zaangażowania nauczycieli. Nie sposób tego nauczyć, nie sposób nauczycieli do tego przekonać w trakcie jednego posiedzenia rady pedagogicznej. Niezwykle ważne jest utworzenie jednolitego systemu wychowawczego. Szkoła musi pozyskać rodziców, zakłady pracy, organizacje społeczne. Od stopnia, w jakim to się uda, zależeć będą przyszłe efekty.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#StanisławOlecki">W polskiej szkole proces wychowawczy został zdominowany przez dydaktykę. Dotyczy to zwłaszcza szkół ogólnokształcących. Chyba lepiej bywa w szkołach zawodowych, gdzie występuje czynnik produkcyjny. Problem stosunku do pracy należy uznać za niesłychanie ważny. Mamy tu do czynienia z ogromnymi spustoszeniami. Sprawą szkoły musi być przywrócenie szacunku do pracy, chęci poznawania pracy. Szkoła powinna łączyć proces wychowawczy z pracą.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#StanisławOlecki">Obecnie psychika młodego człowieka jest często rozdarta. W szkole mówi się inaczej niż w domu, gdzie indziej jeszcze inaczej. Młodzi widzą, że dorośli mają dwie dusze i naśladują to.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#IrenaPasternak">Chciałam zwrócić uwagę na zjawiska patologii społecznej, które zdarzają się w szkołach. Mam na myśli narkomanię i alkoholizm. Musimy pogodzić się z tym, że nie tylko szkoła oddziaływuje na młodzież, a rodzice obecnie zbyt dużo czasu dzieciom nie mogą poświęcać. Pamiętać przy tym trzeba, że nie zawsze uczniowie z pogranicza marginesu społecznego sięgają po narkotyki czy alkohol. Mamy jak najlepsze intencje, Chcemy dotrzeć do młodzieży. Dobrze się dzieje, że system oświaty dostrzega te zjawiska i szuka rozwiązań. Nie zapominajmy jednak o tym, iż warunki życia nam nie sprzyjają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZbigniewGłowacki">Trudno mi mówić o merytorycznej zawartości programu, otrzymałem go bowiem zaledwie wczoraj. Mogę więc zaprezentować jedynie własne stanowisko w sprawie wychowania młodzieży. Po 1950 roku były opracowane wzorcowe modele wychowawcze dla szkół. Po każdej lekcji nauczyciel wpisywał do dziennika cel poznawczy i cel wychowawczy danej lekcji. Wszystkie te zapisy były żywcem przepisanymi hasłami z ówczesnych programów ideowo-wychowawczych. Po 1956 roku zwalczaliśmy ten system. Obawiam się, aby program, nad którym dziś dyskutujemy, nie został sformalizowany. Wówczas może okazać się, że proces wychowawczy przebiega sprawnie, bo tak będzie odnotowane w dokumentach szkoły, a w praktyce nic się nie zmieni. Ponadto chciałem przypomnieć, że procesy wychowawcze przebiegają również poza szkołą. Ogromną rolę w kształtowaniu światopoglądu młodzieży - i to światopoglądu nam obcego - odgrywa Kościół. My zresztą sami pomagamy Kościołowi w realizowaniu jego programu. Publikujemy z dokumentów kościelnych tylko to, co nam jest przydatne, podczas gdy pełne teksty wystąpień arcybiskupa Glempa czy biskupa Tokarczuka krążą w odpisach w szkołach i na uczelniach. Karzemy młodzież za udział w zamieszkach ulicznych 31 sierpnia, podczas gdy w czasie bierzmowania młodzieży księża nazywają urzędników państwowych zapijaczonymi pachołkami reżimu. Jeżeli nie zmienimy dotychczasowych systemów działania, niekonsekwencje wychowawcze będą się pogłębiać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#HannaBuśko">Problem młodzieżowej narkomanii był poruszany w ub. roku przez Komisję Zdrowia i Kultury Fizycznej. Obecnie zjawisko to przybiera coraz większe rozmiary. Resort proponuje tworzenie klas specjalnych. W czasie posiedzenia Komisji Zdrowia, w którym brali udział także założyciele Stowarzyszenia Monar, postulowano, aby nie izolować tej młodzieży. Należy uczniom, którzy zetknęli się z narkotykami pomagać, tworzyć warunki, aby nie sięgali po środki odurzające. W rozdz. 4 programu mówi się o dbałości o zdrowie dzieci i młodzieży szkolnej. Jak twierdzą lekarze młode pokolenie jest dorodne, ale znerwicowane, rosłe, ale o krzywych kręgosłupach. Ciągle niska jest ranga wychowania fizycznego w szkołach, a bilanse zdrowia nie przynoszą efektów. Opracowany przez resort oświaty program dydaktyczny niesie za sobą potrzebę konkretnych finansowych nakładów. Musimy mieć więcej szkół, więcej sal gimnastycznych i liczniejszą kadrę. Jak Ministerstwo Oświaty widzi możliwość rozwiązania tych problemów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZofiaMroczka">Program, który dziś omawiamy był prezentowany w sierpniu na zebraniach dyrektorów szkół. Jest to ważny dokument. Jeżeli jednak nie zabezpieczymy środków na jego realizację, to nie będzie można go. wprowadzić w życie. Chodzi mi o zapewnienie prawidłowej opieki lekarskiej w szkołach, o utrzymanie szkół we właściwym stanie technicznym. Na s. 24 programu jest mowa o świeckim charakterze szkoły. Co w takim razie począć z krzyżami, które wiszą w salach lekcyjnych? Rodzice powinni być głównym partnerem szkoły. Obecnie jednak coraz trudniej zachęcić ich do współpracy.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#ZofiaMroczka">Przewodniczący Komisji poseł Jarema Maciszewski (PZPR): Dzisiejsza dyskusja rozpoczyna nowy etap pracy Komisji nad zagadnieniem wychowywania dzieci i młodzieży szkolnej. Poszczególne problemy zawarte w dokumencie będziemy omawiać w ciągu roku. Dobrze się stało, że tego typu program powstał. Po chaosie postaw, pojęć i programów wychowawczych w ubiegłych 2 latach potrzebny jest dokument określający całość prac, które musi podjąć szkoła. Nie należy jednak tego dokumentu traktować formalnie, nie tylko przecież szkoła wychowuje. Wprowadzenie jednolitego frontu wychowawczego nie będzie łatwe.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#ZofiaMroczka">Brak nam pogłębionej analizy obecnego stanu rzeczy. Ostatnie 2 lata przyniosły dotkliwe spustoszenia wychowawcze. Panuje chaos postaw i poglądów. Ciągle nie potrafimy godzić racji rozumowych z emocjonalnymi. Powinniśmy zastanowić się jak młodzież odbiera nasze racje. Często bowiem dobre intencje nauczycieli są przyjmowane negatywnie przez uczniów. Nie sądzę, aby w latach ubiegłych w programach uproszczenia, półprawdy czy - zwłaszcza - nieprawdy były rozpowszechniane, a przecież totalnie zaczęto podważać wszystkie treści nauczania przedmiotów humanistycznych.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#ZofiaMroczka">Powinniśmy ukazywać wszystkie nurty kultury narodowej. Kościół katolicki wychodzi z założenia, że to co polskie, to zarazem katolickie. Lecz przecież kultura polska wyrasta nie tylko z inspiracji katolickiej. Rej był kalwinistą a Jasiński to libertyn, bezbożnik. Żeromski został pochowany na kalwińskim cmentarzu. Nie można zarzucić naszym programom, iż nie uwzględniają tych zjawisk kultury narodowej, które wyrastają z inspiracji katolickiej. Musimy stać na gruncie świeckości szkoły - prezentować wszystkie źródła inspiracji kultury narodowej.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#ZofiaMroczka">Nie wiem, czym zajmuje się Instytut ds. Młodzieży. Byłoby cenne, by podjął on analizę tych zjawisk społecznych, które mają obiektywny wpływ na młodzież. Weźmy choćby fakt, że absolwent jednej szkoły zawodowej czy uczelni otrzymuje jako pierwszą pensję 6 tys. zł, a absolwent innej szkoły tego rodzaju 15–16 tys. zł. Kiedy uczeń lub student nie może pójść do taniej kawiarni, by posłuchać płyt, wówczas idzie pod budkę z piwem. Wychowują realia, nie słowa. Należy szukać środków zaradczych.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#ZofiaMroczka">Mówca wyraził satysfakcję z obecności na obradach Komisji naczelnika ZHP. Harcerstwo ma do spełnienia olbrzymią funkcję. Niewymierne znaczenie ma próba bezinteresownej służby społecznej, którą kultywuje ta organizacja. Jest to szczególnie istotne w tworzeniu jednolitego frontu wychowawczego. Idea tego frontu była wielokrotnie wysuwana. Trzeba ponawiać próby.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#ZofiaMroczka">Minister oświaty i wychowania - Bolesław Faron podkreślił, że resort liczy na krytykę przedłożonego dokumentu. Poprosił też, by posłowie kierowali swe uwagi na piśmie do Ministerstwa. Mówca stwierdził, iż zgadza się z posłem Z. Głowackim co do znaczenia dokumentu. Pracy wychowawczej nie da się zadekretować. Resort nie przecenia materiału, który został opracowany. Jest on czasem zbyt ogólnikowy, czasem zbyt szczegółowy. Rezultaty pracy wychowawczej zależą od zgodności słów z życiem nauczycieli. W okresie znacznego rozchwiania świadomości uczniów i nauczycieli, w atmosferze wielu dylematów politycznych i moralnych, celowe było przedstawienie programu stanowiącego podstawę do refleksji dla nauczycieli, zarówno weteranów, jak i tych, którzy dopiero podjęli pracę. Wielu młodych kolegów nie wie co to jest proces wychowawczy. Liczymy, że dokument spełni wobec nich funkcje wychowawcze. Pragniemy kształtować ludzi twórczych, nie manekiny reagujące na komendę. Jeśli dokument ten zdenerwuje nauczycieli i otrzymamy ostre opinie od rad pedagogicznych, będziemy mieli dowód, że został on przeczytany i przemyślany. Z dyskusji na posiedzeniu Rady Ministrów i na obradach innych ciał wynika, że nie wszyscy dyskutanci dokument czytają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JadwigaCichocka">Na jednym z zebrań partyjnych powiedziano, że Komisja Oświaty i Wychowania nie zajmuje właściwego stanowiska wobec szkół elitarnych dostępnych jedynie dla dzieci wysoko postawionych osób. Jako przykład wymieniono liceum Zamorskiego w Lublinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BolesławFaron">Ministerstwo nie wydało wytycznych na temat szkół elitarnych. Wydaliśmy wytyczne na temat szkół eksperymentalnych i filialnych. Oczywiście w każdym mieście, w którym jest więcej niż jedna szkoła, jest też taka, która cieszy się najlepszą opinią. Np. Małachowianka w Płocku, która nie jest przecież inna niż III liceum w tym mieście. Można oczywiście zalecić, by sekretarze KW nie posyłali swych dzieci do dobrych szkół, ale nie o to chyba chodzi.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#BolesławFaron">W drugim punkcie porządku dziennego Komisja rozpatrzyła społeczne skutki nowej organizacji roku szkolnego. Podstawę dyskusji stanowił materiał przygotowany przez Ministerstwo Oświaty i Wychowania oraz uwagi posłów: Józefy Matyńkowskiej, Zofii Mroczki i Anny Lehmann.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#BolesławFaron">W materiale resortowym stwierdza się m.in., że w roku szkolnym 1981/82 wprowadzono w szkołach 5-dniowy tydzień pracy.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#BolesławFaron">Było to decyzją wymuszoną społecznie. W 1980 r., w związku z masowymi żądaniami, większość grup pracowniczych otrzymała dodatkowe dni wolne od pracy. Wówczas do Ministerstwa Oświaty i Wychowania zaczęły napływać petycje, listy, żądania w sprawie wprowadzenia wolnych sobót do szkół. Ministerstwo zostało postawione w trudnej sytuacji. Nie prowadzono w kraju badań pedagogicznych nad skracaniem tygodnia pracy ucznia, nie podjęto również przygotowań materialno-kadrowych umożliwiających złagodzenie przewidywanych ujemnych skutków takiej decyzji. W tej sytuacji, w oparciu o opracowanie Zakładu Pedagogiki Porównawczej Instytutu Badań Pedagogicznych omawiające rozkład zajęć w szkole w kilkunastu państwach, Ministerstwo Oświaty i Wychowania przedstawiło wariantowe rozwiązania dotyczące wprowadzenia „wolnych sobót” w szkolnictwie krajowym.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#BolesławFaron">Proponowano następujące rozwiązania:</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#BolesławFaron">- wprowadzenie „wolnych sobót” w okresie jesieni i wiosny, - przyjęcie rozwiązania stosowanego przez pewien okres na Węgrzech - co druga wolna sobota, - wprowadzenie 5-dniowego tygodnia pracy w ciągu całego roku szkolnego.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#BolesławFaron">Omawiając każdy z proponowanych wariantów, przedstawiono przewidywane ujemne skutki tych rozwiązań. Oba nauczycielskie związki zawodowe opowiedziały się kategorycznie za wprowadzeniem 5-dniowego tygodnia pracy w ciągu całego roku szkolnego.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#BolesławFaron">Zdecydowana większość uczestników prowadzonych wówczas przez prasę, radio, telewizję oraz Główną Inspekcję Szkolną sondaży opowiadała się również za 5-dniowym tygodniem pracy. W grupie osób nie podzielających tej opinii znaczną część stanowili nauczyciele (zwłaszcza szkół średnich) pracujący w miastach oraz pracownicy nadzoru pedagogicznego.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#BolesławFaron">Zdecydowano wówczas, by w roku szkolnym 1980/81 wprowadzić kilka dodatkowych dni wolnych od nauki bez „rujnowania” dotychczasowych planów i programów nauczania oraz podjąć niezbędne prace zmierzające do wprowadzenia nowej organizacji pracy szkoły od roku szkolnego 1981/82.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#BolesławFaron">Pozostawiono również radom pedagogicznym ostateczną decyzję w sprawie 5-lub 6-dniowego tygodnia pracy szkoły. Część szkół, zwłaszcza średnich zawodowych, skorzystała z tej możliwości i prowadziła obowiązkowe zajęcia dydaktyczne w ciągu całego tygodnia.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#BolesławFaron">Postanowiono w roku szkolnym 1981/82 pilnie śledzić skutki wprowadzenia 5-dniowego tygodnia pracy i podejmować dalsze działania minimalizujące ujemne skutki tej decyzji.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#BolesławFaron">Prowadzone w bież. roku szkolnym wyrywkowe badania wśród nauczycieli, uczniów i rodziców (Kraków, Białystok) oraz „oświatowa sonda” przeprowadzona przez Redakcję „Rzeczypospolitej” wykazały, że przeważająca większość badanych (90% Kraków, 80% Białystok) uznaje w dalszym ciągu decyzję w sprawie 5-dniowego tygodnia pracy szkoły za słuszną.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#BolesławFaron">Jakie są społeczne skutki nowej organizacji roku szkolnego? Krótki okres, jaki minął od chwili przejścia na 5-dniowy tydzień pracy oraz brak materiałów empirycznych poprzedzających podjęcie tej decyzji, utrudnia dokonanie porównań. Dają się jednak zaobserwować ujemne skutki wprowadzenia w szkołach 5-dniowego tygodnia pracy - przewidywane zresztą jako nieuniknione w pierwszym etapie realizacji tak głębokiej zmiany organizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#BolesławFaron">Mimo zmniejszenia w roku szkolnym 1981/82 tygodniowej liczby obowiązkowych zajęć lekcyjnych wzrosło dzienne obciążenie ucznia pracą. Przekracza ono ogólnie uznawane normy higieniczne, można więc oczekiwać symptomów zmniejszenia zdolności uczniów do pracy umysłowej.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#BolesławFaron">Wprowadzenie do szkół wszystkich wolnych sobót spowodowało znaczne zmniejszenie liczby dni nauki w roku szkolnym:</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#BolesławFaron">- rok szkolny 1973/74 - 229 dni nauki;</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#BolesławFaron">- rok szkolny 1979/80 - 223 dni nauki;</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#BolesławFaron">- rok szkolny 1981/82 - 199 dni nauki.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#BolesławFaron">Skrócenie tygodnia pracy dydaktycznej wymusiło wprowadzenie zmian w tzw. kalendarzu szkolnym. Zakończenie roku zostało przesunięte na ostatnie dni czerwca, ferie zimowe zostały skrócone o tydzień. Zabiegi te, usiłujące zachować ok. 200 dni dydaktycznych w roku szkolnym, spowodują zmniejszenie liczby dzieci i młodzieży korzystających ze zorganizowanych form wypoczynku zimowego i letniego. Przyjęta na rok szkolny 1982/83 tygodniowa przerwa międzysemestralna jest zbyt krótka na zorganizowanie zimowisk. Przesunięcie terminu zakończenia roku szkolnego na ostatnie dni czerwca również nie jest dobrze przyjmowane. Jednak dalsze zmniejszenie liczby dni nauki szkolnej spowodowałoby przeładowanie lekcji nowymi wiadomościami i odbiłoby się negatywnie na efektywności procesu dydaktycznego.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#BolesławFaron">Wprowadzenie 5-dniowego tygodnia pracy w szkołach zwiększyło zmianowość, zwłaszcza w szkołach znajdujących się w nowych osiedlach mieszkaniowych. „Zagęszczenie” szkoły utrudnia organizację pracy kół zainteresowań, właściwą organizację lekcji wychowania fizycznego jest przyczyną zbyt późnego rozpoczynania i kończenia lekcji przez część uczniów oraz rozpoczynania lekcji o różnych godzinach w różnych dniach tygodnia.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#BolesławFaron">W dokumentach dotyczących zasad organizacji pracy szkoły stwierdza się, że szkoła winna pracować przez 6 dni w tygodniu i przeznaczać sobotę na zajęcia pozalekcyjne. Badania wskazują jednak, że młodzież niechętnie w tym dniu przychodzi do szkoły.</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#BolesławFaron">Wprowadzenie do szkół zawodowych 5-dniowego tygodnia pracy odbiło się niekorzystnie na realizacji programu praktycznej nauki zawodu. W przeważającej części zawodów przyjęto rozwiązanie polegające na skróceniu o jeden dzień w tygodniu nauki zawodu w warsztacie lub zakładzie pracy (zamiast 5 dni - 2 dni tygodniowo). Tylko w nielicznych zawodach, w ostatnich klasach zasadniczych szkół zawodowych, zmniejszono liczbę godzin przeznaczonych na zajęcia teoretyczne.</u>
          <u xml:id="u-12.22" who="#BolesławFaron">Ograniczenie zajęć dydaktycznych do 5 dni w tygodniu stworzyło możliwości rozwijania przez dzieci i młodzież własnych zainteresowań, a rodzicom dało sposobności dwudniowego całodziennego pobytu z dzieckiem. Tymczasem badania wykazują, że na wsi podstawowym sposobem spędzania wolnego czasu przez uczniów jest pomoc w gospodarstwie domowym i rolnym, natomiast dla młodzieży z miasta nauka, zabawy z kolegami, słuchanie radia i oglądanie programu telewizyjnego. W przytłaczającej części nie sprawdziły się więc oczekiwania na spędzenie soboty w gronie rodzinnym. Nie mając również zasadniczego wpływu na organizację czasu wolnego ucznia świetlice, biblioteki, kluby sportowe czy inne placówki kulturalno-oświatowe. Pozostawienie młodzieży samej w czasie wolnym od zajęć szkolnych może być źródłem trudności wychowawczych, a w rezultacie także niedostosowania społecznego.</u>
          <u xml:id="u-12.23" who="#BolesławFaron">Opinie przytłaczającej większości ankietowanych rodziców, uczniów i nauczycieli, mimo iż motywy są pozadydaktyczne, oraz tendencje światowe w innych systemach oświatowych sugerują utrzymanie obecnej organizacji tygodnia nauki szkolnej, zobowiązując równocześnie do energicznych działań, minimalizujących negatywne skutki związane z okresem wdrażania.</u>
          <u xml:id="u-12.24" who="#BolesławFaron">Wprowadzenie 5-dniowego tygodnia pracy szkoły łączy się w opinii społeczeństwa z osiągnięciami pracowniczymi okresu „posierpniowego”. Lektura listów, które napłynęły do Redakcji „Rzeczypospolitej” w odpowiedzi na oświatową sondę uzasadnia ostrożność z jaką teoretycy i organizatorzy oświaty muszą podchodzić do tego problemu. Samo wywołanie dyskusji na temat wolnych sobót w szkołach zostało potraktowane przez część obywateli jako próba ataku na dotychczasowe zdobycze pracownicze. Wobec kategorycznej postawy, jaką zajmowały w tej sprawie oba nauczycielskie związki zawodowe i większość społeczeństwa, należy sądzić, że decyzja o powrocie do 6-dniowego tygodnia pracy miałaby znamiona decyzji politycznej.</u>
          <u xml:id="u-12.25" who="#BolesławFaron">Ministerstwo Oświaty i Wychowania podejmować będzie działania merytoryczno-organizacyjne zmierzające do zmniejszenia obciążenia uczniów zajęciami lekcyjnymi oraz zwiększenia efektywności pracy lekcyjnej. Rozwijać się będzie zajęcia pozalekcyjne, doskonalić programy nauczania oraz metody pracy.</u>
          <u xml:id="u-12.26" who="#BolesławFaron">Znaczna rola we właściwym zagospodarowaniu czasu wolnego przypada organizacjom młodzieżowym i społecznym, placówkom kulturalno-oświatowym, instytucjom upowszechniającym kulturę oraz związkom i klubom sportowym. Istnieją uzasadnione obawy, że bez ich udziału przejście na 5-dniowy tydzień pracy przyczyni się do regresu w zakresie kształtowania odpowiednich nawyków, jak również w sferze kształtowania postaw i poglądów młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-12.27" who="#BolesławFaron">Pozytywne związki emocjonalne dzieci z rodzicami, tworzące się podczas wspólnego spędzania czasu wolnego, są podstawą przekazywania następnemu pokoleniu pożądanych postaw i poglądów. Środki masowego przekazu winny propagować pozytywne wzorce wypoczynku sobotnio-niedzielnego oraz szeroko informować o planowanych na te dni imprezach.</u>
          <u xml:id="u-12.28" who="#BolesławFaron">Przerwa semestralna jest zbyt krótka na zorganizowanie zimowisk. Przesunięcie terminu zakończenia roku szkolnego na ostatnie dni czerwca również nie jest dobrze przyjmowane. Jednak dalsze zmniejszenie liczby dni nauki szkolnej spowodowałoby przeładowanie lekcji nowymi wiadomościami i odbiłoby się negatywnie na efektywności procesu dydaktycznego.</u>
          <u xml:id="u-12.29" who="#BolesławFaron">Wprowadzenie 5-dniowego tygodnia pracy w szkołach zwiększyło zmianowość, zwłaszcza w szkołach znajdujących się w nowych osiedlach mieszkaniowych. „Zagęszczenie” szkoły utrudnia organizację pracy kół zainteresowań, właściwą organizację lekcji wychowania fizycznego jest przyczyną zbyt późnego rozpoczynania i kończenia lekcji przez część uczniów oraz rozpoczynania lekcji o różnych godzinach w różnych dniach tygodnia.</u>
          <u xml:id="u-12.30" who="#BolesławFaron">W dokumentach dotyczących zasad organizacji pracy szkoły stwierdza się, że szkoła winna pracować przez 6 dni w tygodniu i przeznaczać sobotę na zajęcia pozalekcyjne. Badania wskazują jednak, że młodzież niechętnie w tym dniu przychodzi do szkoły.</u>
          <u xml:id="u-12.31" who="#BolesławFaron">Wprowadzenie do szkół zawodowych 5-dniowego tygodnia pracy odbiło się niekorzystnie na realizacji programu praktycznej nauki zawodu. W przeważającej części zawodów przyjęto rozwiązanie polegające na skróceniu o jeden dzień w tygodniu nauki zawodu w warsztacie lub zakładzie pracy (zamiast 3 dni - 2 dni tygodniowo). Tylko w nielicznych zawodach, w ostatnich klasach zasadniczych szkół zawodowych, zmniejszono liczbę godzin przeznaczonych na zajęcia teoretyczne.</u>
          <u xml:id="u-12.32" who="#BolesławFaron">Ograniczenie zajęć dydaktycznych do 5 dni w tygodniu stworzyło możliwości rozwijania przez dzieci i młodzież własnych zainteresowań, a rodzicom dało sposobności dwudniowego całodziennego pobytu z dzieckiem. Tymczasem badania wykazują, że na wsi podstawowym sposobem spędzania wolnego czasu przez uczniów jest pomoc w gospodarstwie domowym i rolnym, natomiast dla młodzieży z miasta nauka, zabawy z kolegami, słuchanie radia i oglądanie programu telewizyjnego. W przytłaczającej części nie sprawdziły się więc oczekiwania na spędzenie soboty w gronie rodzinnym. Nie mają również zasadniczego wpływu na organizację czasu wolnego ucznia świetlice, biblioteki, kluby sportowe czy inne placówki kulturalno-oświatowe. Pozostawienie młodzieży samej w czasie wolnym od zajęć szkolnych może być źródłem trudności wychowawczych, a w rezultacie także niedostosowania społecznego.</u>
          <u xml:id="u-12.33" who="#BolesławFaron">Opinie przytłaczającej większości ankietowanych rodziców, uczniów i nauczycieli, mimo iż motywy są pozadydaktyczne, oraz tendencje światowe w innych systemach oświatowych sugerują utrzymanie obecnej organizacji tygodnia nauki szkolnej, zobowiązując równocześnie do energicznych działań minimalizujących negatywne skutki związane z okresem wdrażania.</u>
          <u xml:id="u-12.34" who="#BolesławFaron">Wprowadzenie 5-dniowego tygodnia pracy szkoły łączy się w opinii społeczeństwa z osiągnięciami pracowniczymi okresu „posierpniowego”. Lektura listów, które napłynęły do Redakcji „Rzeczypospolitej” w odpowiedzi na oświatową sondę uzasadnia ostrożność z jaką teoretycy i organizatorzy oświaty muszą podchodzić do tego problemu. Samo wywołanie dyskusji na temat wolnych sobót w szkołach zostało potraktowane przez część obywateli jako próba ataku na dotychczasowe zdobycze pracownicze. Wobec kategorycznej postawy, jaką zajmowały w tej sprawie oba nauczycielskie związki zawodowe i większość społeczeństwa, należy sądzić, że decyzja o powrocie do 6-dniowego tygodnia pracy miałaby znamiona decyzji politycznej.</u>
          <u xml:id="u-12.35" who="#BolesławFaron">Ministerstwo Oświaty i Wychowania podejmować będzie działania merytoryczno-organizacyjne zmierzające do zmniejszenia obciążenia uczniów zajęciami lekcyjnymi oraz zwiększenia efektywności pracy lekcyjnej. Rozwijać się będzie zajęcia pozalekcyjne, doskonalić programy nauczania oraz metody pracy.</u>
          <u xml:id="u-12.36" who="#BolesławFaron">Znaczna rola we właściwym zagospodarowaniu czasu wolnego przypada organizacjom młodzieżowym i społecznym, placówkom kulturalno-oświatowym, instytucjom upowszechniającym kulturę oraz związkom i klubom sportowym. Istnieją uzasadnione obawy, że bez ich udziału przejście na 5-dniowy tydzień pracy przyczyni się do regresu w zakresie kształtowania odpowiednich nawyków, jak również w sferze kształtowania postaw i poglądów młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-12.37" who="#BolesławFaron">Pozytywne związki emocjonalne dzieci z rodzicami, tworzące się podczas wspólnego spędzania czasu wolnego, są podstawą przekazywania następnemu pokoleniu pożądanych postaw i poglądów. Środki masowego przekazu winny propagować pozytywne wzorce wypoczynku sobotnio-niedzielnego oraz szeroko informować o planowanych na te dni imprezach.</u>
          <u xml:id="u-12.38" who="#BolesławFaron">Niezależnie od działań merytoryczno-organizacyjnych możliwych do podejmowania w obecnych warunkach konieczne, jest tworzenie odpowiednich warunków materialnych pozwalających na zmniejszenie zmianowości szkół, a więc budowa nowych obiektów szkolnych wszędzie tam, gdzie nauka odbywa się na dwie zmiany. Konieczne jest również tworzenie bazy kulturalno-rekreacyjnej w pobliżu miejsca zamieszkania dziecka.</u>
          <u xml:id="u-12.39" who="#BolesławFaron">Dyrektor departamentu w Ministerstwie Oświaty i Wychowania Krystyna Mazurowa stwierdziła, że kilkumiesięczny okres doświadczę: jaki poprzedzał powstanie wskazanego materiału, przygotowanego - zgodnie z wnioskiem Komisji - wiosną br., to zbyt mało, by ocenić nowy system organizacyjny. Można było sporządzić tylko wstępny rejestr problemów, a właściwie niedostatków. Z doświadczeń krajów, których wprowadzono 5-dniowy tydzień szkolny w sposób właściwie przygotowany (np. ostatnio na Węgrzech) wynika, że po pewnym czasie system ten „wrasta” i wówczas zaczynają przeważać jego pozytywy. W materiale wzmiankowaliśmy również o szerszej kwestii spędzania czasu wolnego przez młodzież, co nie należy do zakresu działania wyłącznie resortu oświaty i wychowania. Nie sposób przyjąć, że zagospodarowanie czasu wolnego młodzieży to tylko problem szkół.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JózefaMatyńkowska">Materiał resortowy w sposób uczciwy Przyznaję, że nie prowadzono badań nad skracaniem tygodnia pracy ucznia, choć biorąc pod uwagę, że na 21 wzmiankowanych krajów tylko w czterech obowiązuje 6-dniowy tydzień pracy w szkole, można sądzić, iż badania takie winny być prowadzone już wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JózefaMatyńkowska">Z materiału wynika równocześnie, że Ministerstwo Oświaty i Wychowania w pełni zdaje sobie sprawę ze złożoności problemu i konieczności dalszego jego analizowania.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JózefaMatyńkowska">Kolejna uwaga: trzeba brać pod uwagę, że w dalszym ciągu większość zainteresowanych wypowiada się za 5-dniowym tygodniem nauki Po kilkunastu miesiącach powstały już pewne nawyki. Szósty dzień tygodnia został często zagospodarowany, zwłaszcza w przypadku uczniów szkół ogólnokształcących, przygotowujących się do egzaminu wstępnego na studia. Również ograniczenie liczby kursów PKS w soboty utrudnia ewentualny powrót do 6-dniowego tygodnia pracy.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JózefaMatyńkowska">Należy uznać za słuszną decyzję resortu, powierzającą radom pedagogicznym decydowanie o zorganizowaniu nauki w danej szkole w rytmie pięciu czy sześciu dni.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JózefaMatyńkowska">W ramach badań nad problemem warto rozważyć, w jakim stopniu teza o wzroście obciążenia uczniów, który przekracza niekiedy normy higieniczne, odnosi się do uczniów szkół podstawowych, a w jakim do pozostałych i co z tego wynika. Dalej, czy regeneracja sił przez 2 dni wolne jest głębsza i czy umożliwia ona bardziej wydajną pracę przez pozostałych 5 dni? Gdyby tak było, byłoby to zjawisko zgodne z tendencją ogólnoświatową.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#JózefaMatyńkowska">Należy przyjąć, że rok szkolny powinien obejmować nie mniej niż 200 dni nauki. Poniżej tego minimum zejść nie wolno. Łączą się z tym pytania szczegółowe dotyczące organizacji roku szkolnego. Mimo obaw resortu - nie spotkałam się z krytyką terminu zakończenia roku szkolnego w końcu czerwca. Uważa się też za trafne przedłużenie przerwy zimowej w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Rodzice uważają, że 3 czy 4 dni nauki między świętami a Nowym Rokiem i tak miałyby charakter bałaganiarski, lepiej więc, że będą to dni wolne. Może okres ten wystarczająco rekompensuje krótką przerwę półroczną.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#JózefaMatyńkowska">Za szczególnie istotny trzeba uznać problem zorganizowania czasu wolnego, przy czym w równym stopniu dotyczy on dorosłych, jak dzieci i młodzieży. Wysiłki w tym zakresie winny być podejmowane łącznie. Jeśli chodzi o zadania Ministerstwa Oświaty i Wychowania, to powinno ono:</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#JózefaMatyńkowska">- oddziaływać na kulturę pedagogiczną rodziców, wskazując na konieczność bycia z dzieckiem, wspólne spędzanie czasu oraz włączanie dzieci - zwłaszcza miejskich do prac fizycznych dla rodziny, - dążyć do dobrowolnego włączania się nauczycieli w prace różnych organizacji i instytucji pozaszkolnych, mając na uwadze, że uczniowie przychodzą do szkoły w sobotę niechętnie, - kontynuować prace nad uatrakcyjnieniem działalności kół zainteresowań, tak by nie miały one charakteru dydaktycznego (np. niech nie prowadzi tych zajęć ten sam pan, czy ta sama pani, z którymi ma się lekcje), może w większym stopniu należy tworzyć grupy o charakterze muzycznym, plastycznym itd., - organizować masowe zajęcia sportowe, rekreacyjne, rozrywkowe itd.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#JózefaMatyńkowska">Należałoby zobligować środki masowego przekazu do propagowania aktywnego uczestnictwa rodzin w imprezach kulturalnych i sportowych, a także zobowiązać GKKFiS, GKT oraz kluby i zrzeszenia sportowe do intensywniejszej pracy z dziećmi i młodzieżą. Również resort kultury musi włączyć się w problematykę zorganizowanego wypoczynku najmłodszych. W wolne soboty powinny być czynne kina, teatry, muzea, kluby i świetlice osiedlowe. Trzeba wrócić do organizowania filmowych klubów dyskusyjnych. Zrozumiałe jest, że wypoczynek sobotnio-niedzielny to także zadanie dla wszystkich organizacji młodzieżowych.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#JózefaMatyńkowska">Resort oświaty nie może być wyłącznie obarczony problematyką wychowania młodzieży. W tej pracy powinny uczestniczyć wszystkie organizacje społeczne. Należy zacieśnić współpracę z resortem zdrowia. Wspólnie zastanowić się czy np. w wolne soboty nie powinny być czynne gabinety stomatologiczne w szkołach. Ministerstwo oświaty zaś powinno prowadzić prace nad doskonaleniem programów wychowawczych oraz nad badaniami osiąganych wyników nauczania. Powinniśmy wiedzieć czy pięciodniowy tydzień pracy nie obniża poziomu nauczania. Czy już dzisiaj resort mógłby podzielić się z nami opiniami na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZofiaMroczka">Moje uwagi dotyczą sytuacji panującej w szkołach Rzeszowa. Uczniowie, rodzice i nauczyciele tego miasta ocenili pięciodniowy tydzień pracy szkół pozytywnie. Dobrze się dzieje, że w tej sprawie decyzja należy do rady pedagogicznej. Czynne w wolne soboty świetlice nie zawsze cieszą się frekwencją. Nauczyciele zapytywali czy w klasach najmłodszych potrzebne są 2 godziny plastyki i muzyki. Również część nauczycieli sugerowała przeniesienie przerwy semestralnej na przełom stycznia, a zakończenie roku szkolnego na 24 czerwca, tak jak to było w latach ubiegłych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AnnaLehmann">Uzupełnię wypowiedzi moich przedmówczyń uwagami i opiniami z terenu Trójmiasta zebranymi wśród nauczycieli szkół zawodowych. Szkolnictwo to jest w korzystniejszej sytuacji aniżeli ogólnokształcące czy podstawowe. Obniżenie efektywności pracy jest tu mniej zauważalne, albowiem bogatsza baza i nie ma kłopotów kadrowych, a także niższy współczynnik zmianowości. Uczniowie, rodzice i nauczyciele szkół zawodowych Trójmiasta opowiadają się więc za utrzymaniem pięciodniowego tygodnia pracy. Ograniczona w nieznacznym stopniu została jedynie nauka zawodu. Szkoły starają się ten problem również rozwiązywać. Niektóre przechodzą na trzyletni system nauczania, inne stosują rotacje tydzień nauki teorii i tydzień praktyki. W szkołach gdzie są internaty i uczniowie wyjeżdżają co tydzień do domu młodzież praktycznie uczy się do czwartku. W piątek wszyscy szykują się do drogi. Trzeba więc w takich szkołach zreformować system nauki. W dużych szkołach miejskich, dysponujących dobrze wyposażonymi salami i boiskami, w soboty prowadzi się wiele ciekawych zajęć. Jak się okazało wolne soboty bardzo ożywiły szkoły, natomiast gorzej jest tam, gdzie brak bazy i kadry, oraz tam gdzie młodzież na soboty wyjeżdża do domu.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#AnnaLehmann">Ograniczanie liczby godzin nauki w szkołach nie powinno się odbywać bez obiektywnej oceny nauczycieli praktyków. Resort nie zawsze trafnie ustawia siatkę godzin. Dlaczego np. w liceach ekonomicznych godziny polskiego i matematyki są ograniczone a lekcje fizyki nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#FerdynandŁukaszek">Przywrócenie 6-dniowego tygodnia pracy w szkołach wywołałoby niezadowolenie społeczne. Celowe jest, by uczeń pozostawał jeden dzień w tygodniu bez nadzoru nauczycieli. W tym dniu trzeba prezentować w telewizji ciekawe programy, rozwijać sport, turystykę i działalność kulturalną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewGłowacki">Statystyki mówią, że postęp w produkcji w ciągu ostatnich 8 miesięcy nastąpił w tych gałęziach, w których wprowadzono 6-dniowy tydzień pracy. Brakuje butów, choć są surowce. Tymczasem w przemyśle lekkim nie pracuje się w wolne soboty. Czy wygodnictwo nauczycieli nie sprawia, że opowiadają się oni przeciw pracy w wolne soboty? Czy zmniejszając liczbę dni nauki w szkołach nie powstrzymamy kobiet pracujących w przemyśle lekkim od podjęcia decyzji o przystąpieniu do pracy w wolne soboty? W jaki sposób możliwe jest wzmożenie pracy wychowawczej w ramach skróconego tygodnia pracy? Urządzenia sportowe szkół nieczynne są przez 150 dni w ciągu roku. Wiadomo, że nie będzie nowych inwestycji. Czy w tych warunkach można proponować niepodejmowanie pracy w soboty. Może zdarzyć się, że zasady działania szkół utrudnią powrót do 6-dniowego tygodnia pracy w gospodarce. Gorzej będzie, gdy pod naciskiem potrzeb gospodarczych nauczyciele będą musieli pracować 6 dni w tygodniu. Jeśli praca w wolne soboty nie będzie wprowadzona, to wiele dzieci nie będzie uczyć się w klasopracowniach. Nie sposób, przy istniejącej bazie, zrealizować programu w ciągu 5 dni. Opowiadanie się za 5-dniowym tygodniem pracy może rzucać cień na działalność naszej Komisji. Zbyt wiele w niej nauczycieli, by myśleć o interesie ogólnospołecznym, a nie zawodowym. Nie wiem, czy każda grupa zawodowa jest zadowolona z 5-dniowego tygodnia nauki.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#ZbigniewGłowacki">W zakończeniu swego wystąpienia mówca wyraził przekonanie, że 5-dniowy tydzień pracy w szkołach niekorzystnie wpływa na funkcjonowanie gospodarki i państwa.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#ZbigniewGłowacki">Przewodniczący Komisji poseł Jarema Maciszewski (PZPR) stwierdził, że był przeciwnikiem wolnych sobót w szkołach. Życie potwierdziło, że nie jesteśmy w stanie zrealizować programów w ciągu 5 dni. Już szósta lekcja jest uciążliwa dla uczniów. Nie możemy też zorganizować młodzieży wolnych sobót i zapewnić odpowiedniej opieki wychowawczej w tym czasie. Nie trzeba sugerować się wypowiedziami uczniów, gdyż zawsze odpowiedzą oni, że wolą nie być w szkole. Jeśli chodzi o ankietowanie dorosłych, to warto by zbadać ten problem w różnych środowiskach. Nie wiem czy górnik jest zadowolony z tego, że pracuje 6 dni, podczas gdy jego syn uczy się tylko przez 5 dni. Podzielam argumenty przedstawione przez posła Z. Głowackiego. Decyzje w sprawie długości tygodnia pracy w szkołach podejmowaliśmy pod naciskiem. Tymczasem wymaga to długotrwałych przygotowań. Węgrzy poświęcili na tę sprawę wiele lat. RFN i Francja mają odpowiednią bazę. Zresztą we Francji cykl pracy szkoły przystosowany jest do cyklu pracy zawodowej. Nasz cykl pracy jest inny, inne są też obyczaje społeczne. Można się cieszyć, że skutki zmian w organizacji roku szkolnego nie są tak gwałtowne, jakby mogły być.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JadwigaCichocka">Wolna sobota przyda się dziecku, które codziennie wstaje rano, by zdążyć na autobus i dojechać do szkoły. Raz w tygodniu może wstać później.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JaremaMaciszewski">Wiele argumentów przemawia przeciw nowemu systemowi. Są też argumenty za. Nie możemy przeprowadzać raptownych zmian. Byłaby to bowiem decyzja polityczna, wywołująca zdenerwowanie czy niepokoje. Wszystkie życzenia nie mogą być zaspokojone. Zawsze będą konflikty interesów grupowych. System pracy w szkołach należy dostosować do ogólnego systemu pracy w społeczeństwie. Jeśli konieczności gospodarcze spowodują wprowadzenie 6-dniowego tygodnia pracy, trudno będzie utrzymać 5-dniowy tydzień nauki. Resort powinien stale śledzić konsekwencje społeczne, wychowawcze i dydaktyczne nowej organizacji roku szkolnego. Warto przeprowadzić badania różnych grup wiekowych i typów szkół. Warto też zastanowić się nad rozwiązaniami alternatywnymi. Może należałoby wprowadzić system, w którym część roku szkolnego odbywałaby się według zasady 6-dniowego tygodnia pracy, a część w systemie 5-dniowego tygodnia pracy (np. maj, czerwiec i wrzesień). Może należy wprowadzić rozwiązanie polegające na tym, że wolna jest co druga sobota. A może trzeba inaczej ukształtować tydzień pracy w zakresie nauczania początkowego, a inaczej w zakresie kształcenia starszych dzieci. Młodzież nie przemęcza się. W wiadomościach uczniów są duże luki. W okresie międzywojennym nauka trwała dłużej w skali roku, a szkoły średnie stały na wysokim poziomie. Maturzysta popełniający błędy ortograficzne nie otrzymałby świadectwa dojrzałości. Należy też zastanowić się nad skutkami wychowawczymi nowego systemu. Czy młodzież nie jest gościem w szkole. Przeprowadzanie matur już na początku maja sprawia, że ulega zakończeniu rytm pracy szkoły. Mówca podkreślił, że nie odpowiada mu tendencja, by mniej pracować. Zaproponował, by resort zajął się analizą problemu i przedstawił wnioski późną wiosną 1983 r. Komisja będzie również obserwować funkcjonowanie nowego systemu pracy w szkolnictwie. Do sprawy trzeba będzie jeszcze wrócić. Jeśli okaże się, że życie zmusza do wprowadzenia nowych rozwiązań w zakresie organizacji roku szkolnego, to szkoła nie będzie mogła nie uznać tych racji.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JaremaMaciszewski">Zdania w Komisji są w tej sprawie podzielone. Nikt jednak nie narzuca nikomu, jakie ma zająć stanowisko. Chodzi o to, by znaleźć najlepsze rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JaremaMaciszewski">W kolejnym punkcie Komisja przedyskutowała i przyjęła plan pracy na okres od października 1982 r. do września 1983 r.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#JaremaMaciszewski">Komisja rozpatrzyła odpowiedź ministra pracy, płac i spraw socjalnych na dezyderat dotyczący braku realizacji uprawnień emerytalnych nauczycieli, określonych przepisami art. 89 i 90 Karty nauczyciela (20% dodatek do emerytury lub renty oraz 25% dodatek za prowadzenie tajnego nauczania).</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#JaremaMaciszewski">Postanowienia te obowiązują od dnia ogłoszenia ustawy, nie były jednak realizowane. Komisja zwróciła się o wyjaśnienie przyczyn tego stanu rzeczy. W odpowiedzi minister A. Rajkiewicz poinformował o wydaniu prezesowi ZUS polecenia niezwłocznego podjęcia realizacji wskazanych uprawnień, nie wyjaśniając jednak przyczyn zwłoki. Proponuję przyjąć odpowiedź na dezyderat, dodatkowo prosząc ministra pracy, płac i spraw socjalnych o wyjaśnienie przyczyn zwłoki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ZofiaMroczka">Do dnia dzisiejszego nauczyciele nie otrzymują wskazanych dodatków.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#ZofiaMroczka">Dyrektor departamentu w Ministerstwie Pracy, Płac i Spraw Socjalnych Zbigniew Januszek poinformował o wydaniu dnia 16.IX.1982 r. okólnika prezesa ZUS, zobowiązującego terenowe oddziały Zakładu Ubezpieczeń Społecznych do realizacji postanowień ustawy. Równocześnie w Głosie Nauczycielskim oraz w Życiu Warszawy ukazał się komunikat stwierdzający prawa emerytów i rencistów - nauczycieli do wspomnianych dodatków.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#ZofiaMroczka">Istota problemu polega na sytuacji ZUS, który jest przeciążony zadaniami, które spadły na niego w ostatnich kilku latach, w tym także w roku bieżącym w związku z kolejnymi akcjami przeliczania emerytur i rent, naliczania dodatków, rekompensat itd. ZUS nie dysponuje odrębnymi wykazami nauczycieli - emerytów i rencistów, bowiem do tej pory nie było to potrzebne. Te właśnie przyczyny - o charakterze faktycznym - spowodowały opóźnienie w wypłacie dodatków. Do tej pory realizowano je na wniosek osoby zainteresowanej, zaś z urzędu - tylko w ramach bieżącego ustalania uprawnień do emerytury lub renty, bądź przy sposobności załatwiania konkretnej sprawy. Przedstawiciele Ministerstwa wskazywali na owe trudności jeszcze w momencie uchwalania ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#IrenaPasternak">Czy byłoby łatwiej dla ZUS, gdyby zainteresowani sami zgłaszali się?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#ZbigniewJanuszek">Dla załatwienia problemu niezbędne jest zarządzenie akcji przeglądu wszystkich spraw prowadzonych przez ZUS, co do tej pory nie zostało - i w aktualnych warunkach nie mogło być - zarządzone. Chodzi również o pieniądze, których brakuje. W każdym razie kwoty te będą wypłacone z mocą wsteczną od 1 września 1981 r. Równocześnie proszę o nietraktowanie komunikatu ZUS jako aktu wykonawczego do ustawy. Po prostu był do niedawna zwyczaj, iż organy administracji nie wykonują ustaw bezpośrednio, a tylko po wydaniu zarządzeń przez organ administracji wyższego szczebla.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#ZbigniewJanuszek">Na wniosek posła Jaremy Maciszewskiego (PZPR) Komisja przyjęła odpowiedź na dezyderat.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#ZbigniewJanuszek">W sprawach różnych poseł Zbigniew Głowacki (PZPR) podniósł, że zwróciła się do niego grupa młodych nauczycieli, ubiegłorocznych absolwentów wyższej uczelni, którzy zachęceni przepisami nowej Karty nauczyciela rozpoczęli pracę w szkolnictwie - z interwencją, bowiem wbrew wyraźnemu sformułowaniu tej ustawy odmawia się im praw do pożyczek na zagospodarowanie, zgodnie zresztą z brzmieniem uchwały Rady Ministrów, która wprowadziła dodatkowy wymóg, iż praca w szkole ma być pierwszą pracą po studiach.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#ZbigniewJanuszek">Komisja postanowiła sprawę wyjaśnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JózefaMatyńkowska">Wydawanie aktów wykonawczych do Karty nauczyciela opóźnia się. Sporo spraw nie zostało - jak dotychczas - załatwionych. Przyjęto ostatnio na Komisji Zdrowia i Kultury Fizycznej dwa zarządzenia Ministerstwa Zdrowia do Karty nauczyciela. Istnieje potrzeba skonsultowania ich również w naszym zespole.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JaremaMaciszewski">Te dwa akty były przez nas opiniowane. Opóźniają się rozporządzenia wykonawcze dotyczące spraw chorób zawodowych, zasad i trybu pracy nauczycieli przedmiotów zawodowych w szkołach medycznych, warunków szkodliwych dla zdrowia i wydawania orzeczeń o niemożliwości wykonywania zawodu. Proponuję, aby dwa ostatnie akty były przez naszą Komisję opiniowane oraz, aby na następne posiedzenie Komisji prezydium przygotowało informację o zaległościach w sprawie wydawania tych rozporządzeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AnnaLehmann">Brak jest informacji w sprawie przyznania dodatków dla dyrektorów szkół. Chodzi o dopuszczalną zwyżkę takiego dodatku. Chodzą pogłoski, że dodatki będą niższe, aniżeli w roku ubiegłym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JózefaMatyńkowska">Dotarły do nas sygnały, że Dzień Nauczyciela trzeba będzie odpracować. W tej sytuacji wielu nauczycieli chce zrezygnować z tego święta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JaremaMaciszewski">Przekażę te uwagi ministrowi B. Faronowi. Może trzeba zorganizować godzinę pytań i odpowiedzi do ministra oświaty i wychowania.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>