text_structure.xml
84.5 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JaremaMaciszewski">Dnia 21 września 1984 r. Komisja Oświaty, Wychowania, Nauki i Postępu Technicznego oraz Komisja Prac Ustawodawczych, obradujące pod kolejnym przewodnictwem posłów Jaremy Maciszewskiego (PZPR) i Witolda Zakrzewskiego (bezp.), rozpatrzyły w pierwszym czytaniu:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JaremaMaciszewski">- rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania, - rządowy projekt ustawy o utworzeniu i zakresie działania Komitetu ds. Nauki i Postępu Technicznego oraz Urzędzie Postępu Technicznego i Wdrożeń.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JaremaMaciszewski">W obradach udział wzięli: wicepremier Zbigniew Szałajda, zastępca przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów Edward Łukosz, wiceminister oświaty i wychowania Wacław Kupper, wiceminister nauki, szkolnictwa wyższego i techniki Stanisław Nowacki, przewodniczący Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego Roman Ciesielski, zastępca sekretarza naukowego PAN Henryk Chołaj, prezes Urzędu Patentowego PRL Jacek Szomański, prezes Naczelnej Organizacji Technicznej Jan Kaczmarek, kierownik Wydziału Oświaty i Nauki KC PZPR Bronisław Ratuś, podsekretarz stanu w URM Zygmunt Rybicki, rzecznik rządu ds. Sejmowych Krzysztof Trębaczkiewicz oraz przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Towarzystwa Naukowego Organizacji i Kierownictwa, ZNP, Rady Krajowej PRON, Zespołu Doradców Sejmowych.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#JaremaMaciszewski">Projekt nowelizacji ustawy o rozwoju systemu oświaty i Wychowania uzasadnił wiceminister oświaty i wychowania Wacław Kupper.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WacławKupper">Zmiany wprowadzone w systemie zarządzania, a zwłaszcza reorganizacja niektórych ministerstw i urzędów centralnych, likwidacja zjednoczeń oraz usamodzielnianie przedsiębiorstw państwowych stworzyły trudną sytuację dla działalności i dalszego rozwoju szkolnictwa zawodowego. Osłabione zostały kadrowo, a nawet częściowo zlikwidowane ogniwa, które wspierały dotychczas działalność szkolnictwa zawodowego oraz pełniły funkcje organizatorskie i kontrolne.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WacławKupper">Zmniejszyło się zainteresowanie zakładów pracy kształceniem zawodowym, ponieważ system finansowania przedsiębiorstw - przy braku w ustawie o przedsiębiorstwach państwowych statutowego zapisu o odtwarzaniu wykwalifikowanych kadr - traktowany jest jako zamierzone uwolnienie zakładów od uczestnictwa w procesie kształcenia zawodowego. Kształcenie to, prowadzone w oparciu o wyodrębnioną bazę warsztatową, napotyka coraz większe trudności, wynikające zwłaszcza z niedostatecznego wyposażenia technicznego warsztatów szkolnych i braków surowcowo-materiałowych. Te narastające od lat niedomagania pogłębione zostały poważnym osłabieniem w ostatnich latach więzi szkolnictwa z zakładami pracy.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WacławKupper">W tej sytuacji powstała pilna potrzeba zmiany ustawy z 15 lipca 1961 r. o rozwoju systemu oświaty i wychowania w części dotyczącej systemu zarządzania szkolnictwem. Zmianę ustawy w tym tylko zakresie uzasadnia także uchwała Sejmu z 26 stycznia 1982 r., która wstrzymała reformę strukturalną systemu edukacji narodowej, a tym samym utrzymała dotychczasowy model szkolnictwa.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WacławKupper">Zmiany przewidywane w projekcie nowelizacji ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania, zmierzają przede wszystkim do rozszerzenia opieki branżowej nad szkolnictwem zawodowym w zakresie spraw wymagających udziału administracji szczebla centralnego, jak również do zapewnienia więzi szkolnictwa zawodowego z jednostkami gospodarczymi.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WacławKupper">Motywy i argumenty uzasadniające konieczność znowelizowania omawianej ustawy zostały szczegółowo wyjaśnione w przedłożeniu rządowym. Należy jednak zwrócić uwagę na kilka spraw szczególnie istotnych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WacławKupper">Prawidłowe funkcjonowanie systemu kształcenia zawodowego uwarunkowane jest właściwym jego powiązaniem z życiem i potrzebami gospodarczymi kraju. Akty prawne, wprowadzające reformę gospodarczą, nie uwzględniają problematyki reprodukcji kadr dla zakładów pracy. Dlatego w przedkładanym projekcie zamieszczono zapis dotyczący udziału przedsiębiorstw i innych zakładów pracy uspołecznionych i nieuspołecznionych - w kształceniu kadr.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WacławKupper">Projekt zachowuje dotychczasową możliwość prowadzenia i utrzymywania przez zakłady pracy przyzakładowych szkół zawodowych oraz wprowadza dodatkową formę więzi szkół z gospodarką, tj. sprawowanie opieki patronackiej nad szkołami zawodowymi przez odpowiednie branżowo zakłady pracy. Przeważająca liczba szkół zawodowych, zwłaszcza prowadzonych przez terenowe organy administracji państwowej, kształci kadry w różnych zawodach dla potrzeb wielu zakładów. Otoczenie tych szkół opieką zakładów patronackich stworzy szansę zarówno podniesienia poziomu kształcenia i wychowania, jak i lepszego dostosowania kształcenia do potrzeb gospodarki.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WacławKupper">Z uczestnictwa zakładów pracy w procesie kształcenia zawodowego wynikają uprawnienia dla organów nadzorujących te zakłady, wyrażające się m. in. w sprawowaniu nadzoru nad szkolnictwem zawodowym. Zasady nadzorowania szkół zawodowych zostały już określone w ustawie „Karta nauczyciela” ze stycznia 1982 r., która - utrzymując uprawnienia terenowych organów administracji państwowej - nadała je równocześnie w szerszym niż dotychczas zakresie ministrom, kierownikom urzędów centralnych i zarządom centralnych związków spółdzielczych. Projekt zachowuje jednak pełną odpowiedzialność ministra oświaty i wychowania za kształcenie i wychowanie - jako inicjatora i koordynatora działań w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WacławKupper">Założeniem projektu jest zapewnienie jednolitych zasad systemu kształcenia przez upoważnienie ministra oświaty i wychowania do ich ustalania - przy równoczesnym zagwarantowaniu prawa zainteresowanych resortów do opiniowania projektów tych zasad. Zagwarantowany został także wpływ resortów na model i przebieg branżowego kształcenia zawodowego oraz nauczania specjalistycznego dla danych branż.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WacławKupper">Projekt, uwzględniając zasadę prowadzenia szkół przez rady narodowe, wprowadza delegację dla Rady Ministrów do określenia szkół i innych placówek, które mogą być prowadzone poza systemem rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#WacławKupper">Projekt noweli ustawy ma na celu stworzenie warunków dla możliwie sprawnego rozwiązywania obecnych trudności szkolnictwa zawodowego. Proponowane uregulowania nie naruszają obowiązującego systemu edukacji narodowej, mają jedynie zapewnić warunki właściwego jego funkcjonowania w sytuacji, którą stwarza wdrażanie reformy gospodarczej i wprowadzenie nowych zasad działania rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#WacławKupper">Projekt powstał w wyniku blisko 2-letnich uzgodnień merytoryczno-formalnych, a także konsultacji społecznych. Należy zatem przyjąć, że opinia społeczna i zainteresowane środowiska zaakceptowały proponowany sposób rozwiązań. Brak spójnych uregulowań prawnych w zakresie zarządzania szkolnictwem był podnoszony niejednokrotnie i stąd wynika konieczność pilnego wprowadzenia w życie przedstawionego projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WitoldZakrzewski">Projekt zmian w ustawie o rozwoju systemu oświaty i wychowania przesłany został do Sejmu w maju br. Przy wstępnym jego rozpatrywaniu powstały poważne trudności, wynikające głównie z konieczności uwzględnienia wszystkich kwestii merytorycznych, związanych z nowelizacją ustawy, a zarazem zapewnienia ich zgodności z zasadami ustawy o radach narodowych i samorządzie terytorialnym.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WitoldZakrzewski">Po dyskusjach, które toczyły się pod auspicjami Marszałka Sejmu z udziałem przedstawicieli Rady Państwa i zainteresowanych resortów, powstał projekt ustawy, noszący datę 5 września br., który został doręczony obywatelom posłom. Spełnia on wymogi merytoryczne i systemowe oraz wprowadza wspomnianą zgodność w przepisach prawnych. Pełne skoordynowanie wszystkich kwestii wynikających z zamierzeń ustawodawstwa, zostanie uzyskane w przyszłym jednolitym tekście ustawy. Chodzi o skojarzenie rozwoju systemu oświaty i wychowania z zasadami reformy, a w szczególności z jej założeniami, decentralizującymi różne dziedziny życia gospodarczego i społecznego.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#WitoldZakrzewski">Duże znaczenie ma również zmiana brzmienia dotychczasowego art. 35 ustawy o rozwoju systemu oświaty ze względu na szczególną rolę koordynacji poczynań wszystkich zainteresowanych w procesie kształcenia zawodowego. Chciałabym przypomnieć, że w proponowanym brzmieniu projekt ustawy przewiduje wykonywanie zadań w zakresie kształcenia zawodowego przez ministra oświaty i wychowania przy współdziałaniu właściwych ministrów, kierowników urzędów centralnych i zarządów centralnych związków spółdzielczych, którzy pełnią funkcje wiodące w określaniu programów nauczania oraz środków i warunków ich realizacji w zakresie przedmiotów specjalistycznych. Nikomu przecież nie powinno bardziej zależeć na dobrym przygotowaniu przyszłych pracowników jak właśnie branżowym resortom czy związkom spółdzielczym.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WacławKupper">Chciałbym zwrócić uwagę, że jedynie 25% uczniów szkół zawodowych korzysta z warsztatów szkolnych podlegających resortowi oświaty. Pozostała część młodzieży odbywa praktyki w warsztatach należących do określonych jednostek gospodarczych. Stąd też waga zapisu o uczestnictwie właściwych ministrów w kształceniu zawodowym młodzieży. Tego jak ważne jest prawidłowe przygotowanie praktyczne, nie trzeba chyba podkreślać.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WacławKupper">Jeżeli chodzi o politechnizację, to przez to pojęcie rozumiemy także preorientację zawodową. Wiadomo, że spora część młodzieży podejmuje pracę w innych zawodach niż te, w których uzyskała kwalifikacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JaremaMaciszewski">Wydaje mi się, że na nowelizację ustawy należy spojrzeć jako na akt o dużym znaczeniu. Szczególnie istotne są w tym projekcie dwie kwestie. Po pierwsze, zapewnienie pełnej zgodności systemu kształcenia z potrzebami gospodarki narodowej w warunkach reformy gospodarczej. Po drugie, zapewnienie zgodności między systemem zarządzania oświatą a kompetencjami rad narodowych na szczeblu wojewódzkim i podstawowym.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JaremaMaciszewski">Uważam, że projekt spełnia oba zadania. Pracując nad poprawkami do pierwotnego tekstu projektu kierowaliśmy się zasadą, aby nie uszczuplając uprawnień rad narodowych zapewnić sprawność systemu. Chciałbym przy tym zwrócić uwagę na fakt, że na szczeblu średnim często wykracza się poza ramy wojewódzkie. Chodzi mi np. o szkoły kolejarskie czy szkoły żeglugi śródlądowej. Podzielam pogląd posła M. Serwińskiego, że podkomisja powinna wziąć pod uwagę projektowaną zmianę dotyczącą możliwości prowadzenia szkół poza systemem rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JaremaMaciszewski">Głosy posłów dowodzą, że generalnie zgadzają się z projektem nowelizacji, chociaż mają uwagi do poszczególnych sformułowań. Uwagi posłów zostaną z pewnością przeanalizowane przez podkomisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KazimieraPlezia">Chciałabym poruszyć sprawę wykraczającą poza przyjęty porządek obrad. Otóż stała się rzecz, która nie powinna mieć miejsca. Chodzi mi o uchwałę Rady Ministrów nr 137 z br. Projekt tej uchwały był przedstawiany posłom, ale w zupełnie innym brzmieniu. Nie ma w niej dwóch artykułów, do których posłowie nie zgłaszali uwag. Są natomiast trzy artykuły, z którymi nie można się pogodzić. Chodzi mi o płacenie za godziny ponadwymiarowe nie przepracowane z powodu zwolnień chorobowych. W moim zakładzie pracy, w przemyśle, chcemy doprowadzić do tego, aby płacić za produkcję. Nauczanie jest przecież przygotowywaniem do dobrej pracy. Żaden akt niższego rzędu nie ma prawa zmienić ustawy, a my, posłowie, nie możemy uważać, że nie wiemy o co chodzi. Nie wiem komu te zmiany były potrzebne.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#KazimieraPlezia">Druga sprawa dotyczy krążących pogłosek, że od dnia 1 stycznia 1985 r. do podstawy wymiaru emerytury nauczycieli zaliczane będzie tylko wynagrodzenie podstawowe. Na początku roku szkolnego widziałam nauczycieli, którzy składali wnioski o przejście na emeryturę. Dotychczas pracowali mimo uzyskania uprawnień do emerytury. Pogłosek, o których mówię nikt nie zdementował.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JaremaMaciszewski">Jeżeli chodzi o pierwszą sprawę, to proponuję, aby rozpatrzyły ją prezydia obu komisji. Chciałbym przypomnieć, że Komisja Oświaty i Wychowania postanowiła w październiku opracować dezyderat w sprawie corocznej rewaloryzacji. Myślę, że może w nim znaleźć się również kwestia poruszona przez poseł K. Plezię. Drugi problem dotyczy działalności ministra oświaty i wychowania w zakresie tworzenia bodźców lub antybodźców do zatrudniania nauczycieli, którzy uzyskali uprawnienia emerytalne. Opinia Komisji Oświaty i Wychowania jest jasna: powinno się takim Dostosowanie projektu ustawy do zasad ustawy o radach narodowych i samorządzie terytorialnym wynika z przesłanek zarówno prawnych, jak i politycznych. Wszystkie resortowe akty prawne muszą być zgodne z tą ustawą o szczególnym charakterze. Państwo nasze nie może mieć oświaty rozproszonej, musi mieć zapewnioną jednolitość i drożność systemu edukacji obywateli. Dlatego też trzeba było wyraźnie określić, że dla utrzymania jednolitości i spoistości działań oświatowych muszą być zachowane uprawnienia ministra oświaty i wychowania. Z jednej więc strony trzeba zapewnić decentralizację również w tej dziedzinie, ale z drugiej - trzeba utrzymać jednolite zasady funkcjonowania narodowego systemu oświaty.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JaremaMaciszewski">Są jeszcze w przedłożonym projekcie ustawy sprawy wymagające korekty. I tak np. ustalone tam uprawnienia ministra oświaty i wychowania do przekształcania zakładów szkolenia i kształcenia nie mogą dotyczyć szkół pozostających w gestii ministra nauki, szkolnictwa wyższego i techniki. Trzeba zwrócić uwagę na to, aby zapewnić zgodność kompetencji i zakresu działań na gruncie harmonii między dwoma istotnymi układami wartości: celami, zadaniami i odpowiedzialnością ministra oświaty oraz celami i zadaniami, które leżą u podstaw programu decentralizacji.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JaremaMaciszewski">To wyjaśnienie procesu uzgodnień przed pierwszym czytaniem pozwoli zapewne obywatelom posłom lepiej zorientować się w istocie i znaczeniu proponowanych zmian. W tej sytuacji można - jak się wydaje - powołać podkomisję, złożoną z przedstawicieli obu zainteresowanych komisji sejmowych, dla podjęcia - po wysłuchaniu uwag na dzisiejszym posiedzeniu - szczegółowych prac nad projektem ustawy.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JaremaMaciszewski">Na wniosek obu przewodniczących komisji powołano podkomisję dla przygotowania szczegółowej opinii o projekcie proponowanych zmian w obowiązującej dotychczas ustawie o rozwoju systemu oświaty i wychowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MieczysławSerwiński">Interesuje mnie kwestia stosunku przedstawionego projektu nowelizacji ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania do ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego. Ta druga ustawa weszła w życie, praktycznie biorąc, 17 czerwca br. Przewiduje ona, że Rada Państwa sprawuje nadzór, a Sejm pieczę nad realizowaniem tego aktu prawnego. Chciałbym prosić posłów, którzy będą brać udział w pracach podkomisji, aby szczegółowo przeanalizowali tę kwestię. W szczególności chciałbym zwrócić ich uwagę na proponowaną zmianę art. 38 projektu noweli do ustawy o rozwoju systemu oświaty, zgodnie z którą upoważnia się Radę Ministrów do określenia szkół i innych placówek, które mogą być prowadzone i utrzymywane poza systemem rad narodowych. Na mocy tego projektu Rada Ministrów miałaby określać również organy lub jednostki organizacyjne uprawnione do prowadzenia takich szkół. Moje wątpliwości wynikają w dużym stopniu z faktu, że jestem przewodniczącym Wojewódzkiej Rady Narodowej i staram się spojrzeć na ten problem z obu stron. Jeżeli bowiem Rada Ministrów zostanie upoważniona do robienia czegoś poza ustawą, to dojdzie do korozji prawa. Mamy - moim zdaniem - zbyt dużo opiekunów różnych szkół. Uważam, że szkolnictwo zawodowe jest nadmiernie podzielone.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Wydaje mi się, że zbyt mało uwagi przywiązuje się do sprawy politechnizacji. Minister stwierdził, że tworzenie warunków postępu technicznego wymaga kształtowania postaw proinnowacyjnych w całym społeczeństwie. Tymczasem w projekcie ustawy poświęca się tej kwestii tylko niewiele miejsca. Praktycznie biorąc, traktuje o tym projektowany przepis ustępu 4 stwierdzający, że przedsiębiorstwa państwowe i inne uspołecznione zakłady pracy uczestniczą w realizacji zadań systemu oświaty i wychowania m. in. przez uczestnictwo w kształceniu politechnicznym uczniów szkół ogólnokształcących. Poza tym nigdzie w projekcie nie wspomina się o programach nauczania, a przecież jest to kwestia niezwykle istotna.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#DanielaKwiatkowska">Za bardzo ważny zapis uważam projekt nowego przepisu zawartego w art. 34, zgodnie z którym kształcenie nauczycieli i wychowawców odbywa się w szkołach wyższych, a także w zakładach kształcenia nauczycieli, których formy i zasady działania ustala minister oświaty i wychowania. To podnosi rangę nauczyciela zawodu; istotne jest też, że oprócz zadań wychowawczych realizowane są ogólne cele kształcenia.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#DanielaKwiatkowska">(...) nauczycielom stwarzać warunki do podejmowania pracy. Tymczasem w ub. r. mieliśmy podobną sprawę związaną z telekonferencją dyrektora departamentu w Ministerstwie Oświaty, po której zaczęto składać wnioski o przejście na emeryturę. Sądzę, że należy ponownie w sposób stanowczy zwrócić się do ministra oświaty i wychowania, aby raz ma zawsze skończyć z uruchamianiem tego rodzaju antybodźców.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#FerdynandŁukaszek">Proponuję, aby tę sprawę wyjaśnił nam przedstawiciel rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WładysławKupiec">Kiedy dyskutowaliśmy nad „Kartą nauczyciela”, wielu posłów miało wątpliwości, czy celowe jest przyznawanie nauczycielom prawa do emerytury po przepracowaniu 30 lat. Rząd zobowiązał się wówczas wprowadzić dla nauczycieli zachęty materialne do pozostania w szkole, mimo osiągnięcia stażu pracy uprawniającego do emerytury.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WładysławKupiec">Proszę więc, aby rząd wprowadził takie zachęty, np. w postaci prawa do pobierania, mimo kontynuowania pracy, jednej czwartej lub jednej trzeciej emerytury, Poseł Jarema Maciszewski (PZPR): Jest to niewątpliwie istotna sprawa, ale nie związana z tematem dzisiejszego posiedzenia. Proponuję poświęcić jej osobne posiedzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WacławKupper">Rada Ministrów celowo utrzymała dwa dodatkowe progi przy ustalaniu dodatku stażowego dla nauczycieli mających 32 i 34 lata stażu zawodowego i mających prawo przejścia na emeryturę. Jest to konkretna, ekonomiczna zachęta do kontynuowania pracy i dowód, że ministerstwu zależy na każdym nauczycielu. Wszelkie inne pogłoski - to tylko plotki i nieprawda. Zdajemy sobie sprawę, że tego typu plotki kursują już od roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanJanowski">Ponieważ poseł K. Plezia poruszyła bardzo ważną sprawę - niezgodności obowiązującego rozporządzenia Rady Ministrów z ustawą - uważam, że nasze dwie komisje powinny wspólnie wystąpić do Prezydium Sejmu z prośbą, aby zechciało poinformować przedstawicieli rządu o właściwym trybie wprowadzania nowych rozwiązań prawnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JaremaMaciszewski">Prezydia obu komisji rozważą sprawę i poinformują komisje o proponowanym trybie postępowania.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JaremaMaciszewski">Dziękuję ministrowi W. Kupperowi za wyjaśnienia, pragnę jednak zauważyć, że plotki, o których wspominał, nie rodzą się same. Sam widziałem list okólny jednego z kuratorów, który mógł być podstawą powstawania takich plotek.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanJanowski">Nad czym zamierzają radzić prezydia komisji, skoro sprawa jest jasna. Ustawa i rozporządzenie są jawnie sprzeczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WitoldZakrzewski">Otrzymaliśmy od koleżanki K. Plezi ważny sygnał i zgadzam się po początkowych wahaniach z posłem J. Maciszewskim, że nie możemy podjąć decyzji w tej sprawie bez uprzedniego zasięgnięcia opinii Biura Prawnego oraz bez poinformowania o jej szczegółach wszystkich posłów. Uzgodniliśmy już stosunkowo bliski termin spotkania obu prezydiów.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WitoldZakrzewski">Uważam więc, że tryb pracy zaproponowany przez posła J. Maciszewskiego jest właściwy i pozwoli komisjom zapoznać się z tekstem i argumentami zainteresowanych.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KazimieraPlezia">Przykro mi, że mój głos wywołał takie zamieszanie. Nie obrażam się na posła W. Zakrzewskiego, mimo iż poddaje on w wątpliwość moją umiejętność czytania i logicznego rozumowania oraz sugeruje, że - aby odróżnić czarne od białego - potrzebna jest opinia Biura Prawnego. Żałuję, że w tej sprawie nie wypowiedzieli się przedstawiciele rządu.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#KazimieraPlezia">Po namyśle uważam jednak tryb zaproponowany przez posła J. Maciszewskiego za właściwy, gdyż da on okazję przedstawicielom resortu i Urzędu Rady Ministrów do złożenia odpowiednich wyjaśnień.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JaremaMaciszewski">Czy poseł J. Janowski jest zadowolony?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanJanowski">W tej sytuacji muszę.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JanJanowski">W drugim punkcie obrad komisje przystąpiły do pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o utworzeniu i zakresie działania Komitetu ds. Nauki i Postępu Technicznego oraz Urzędu Postępu Technicznego i Wdrożeń.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JanJanowski">W imieniu rządu uzasadnienie projektu przedstawił wiceprezes Rady Ministrów Zbigniew Szałajda.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ZbigniewSzałajda">Obecnie obowiązujący w naszym kraju system sterowania nauką i postępem naukowo-technicznym na szczeblu centralnych organów administracji państwowej został Wprowadzony w 1972 r. Dwunastoletnie doświadczenia funkcjonowania tego systemu wykazały jego główne słabości w obszarze rozwoju techniki i wykorzystywania wyników badań naukowych, w sprzęganiu programów naukowych z programami rozwoju gospodarki i naszego życia społeczno-politycznego.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#ZbigniewSzałajda">Niska efektywność sterowania obszarem badań i rozwoju w naszym kraju została jednoznacznie wykazana przez XII Plenum KC PZPR w 1978 r., przez IX Nadzwyczajny Zjazd PZPR, była ona również poddawana ostrej krytyce na Krajowej Konferencji Delegatów PZPR. W sprawie organizacji tego systemu wypowiadał się XX Kongres Techników Polskich w 1982 r., wiele środowisk naukowo-technicznych oraz PAN.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#ZbigniewSzałajda">Współczesny rozwój nauki i techniki - zarówno w krajach socjalistycznych, jak i w rozwiniętych krajach kapitalistycznych - opiera się na trzech następujących zasadach.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#ZbigniewSzałajda">Po pierwsze - tworzenie warunków do szerokich swobód w poszukiwaniach naukowych w obszarze badań podstawowych. Realizowane jest to głównie poprzez dotacje instytucjonalne oraz finansowanie większych programów badań z tego zakresu przez takie instytucje, jak Akademie Nauk, rządowe Rady Badań Podstawowych, fundacje naukowe itp. Zdecydowanie jednak w większości przypadków podstawowym mecenasem tego typu badań jest budżet państwa.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#ZbigniewSzałajda">Po drugie - w sterowaniu badaniami podstawowymi, stosowanymi i rozwojowymi oraz w ich programowaniu uczestniczą na szczeblach decyzyjnych liczne grupy najwybitniejszych uczonych, ludzi techniki oraz działaczy gospodarczych i polityków. Czysto administracyjne zarządzanie tą sferą działalności jest dzisiaj już niemożliwe i nie praktykowane.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#ZbigniewSzałajda">Po trzecie - sterowanie rozwojem techniki, a ściślej postępu naukowo-technicznego odbywa się na szczególnie rygorystycznych zasadach organizacyjnych i finansowych. Ta sfera działalności jest bezwzględnie podporządkowana polityce gospodarczej danego państwa, koncernu lub przemysłu i charakteryzuje się selektywną koncentracją wysiłku badawczego na ściśle wybranych programach i przedsięwzięciach badawczo-rozwojowych. Polityka w tym zakresie jest silnie scentralizowana; realizują ją w zdecydowanej większości wyspecjalizowane organy państwowe, jak komitety nauki i techniki w większości krajów socjalistycznych oraz różnego typu ministerstwa badań i technologii, fundacje rządowe i fundacje wielkich organizacji przemysłowych - koncernów resortów itp.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#ZbigniewSzałajda">Obecny stan sterowania nauką i techniką w PRL odbiega swoją nieskutecznością i anachronizmem od rozwiązań przyjętych w tym zakresie przez wszystkie inne kraje socjalistyczne i przez wysoko rozwinięte kraje kapitalistyczne. Jest to wynikiem głównie faktu, że gestia w sterowaniu nauką i rozwojem techniki jest podzielona pomiędzy Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki, PAN, resorty gospodarcze i funkcjonalne oraz Komisję Planowania, co powoduje brak jednolitej, wspólnej polityki naukowo-technicznej państwa.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#ZbigniewSzałajda">Ogranicza to w istotnym stopniu możliwości świadczenia przez krajowy potencjał naukowy usług na rzecz procesów rozwojowych i modernizacyjnych naszych technik wytwarzania. Ten stan rzeczy powoduje pogłębianie się luki pomiędzy naszymi a światowymi technikami wytwarzania.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#ZbigniewSzałajda">Istnieje zatem konieczność utworzenia takiego organu centralnej administracji państwowej, w którego ręku byłyby skupione uprawnienia do sterowania rozwojem techniki i postępu naukowo-technicznego. Przedstawiony przez Radę Ministrów projekt ustawy o utworzeniu i zakresie działania Komitetu ds. Nauki i Postępu Technicznego Rady Ministrów wychodzi naprzeciw tej konieczności.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#ZbigniewSzałajda">Potrzebę takiego rozwiązania uzasadnia, po pierwsze fakt, że konsekwentna realizacja reformy gospodarczej wymaga dostosowania do jej warunków również systemu sterowania nauką i rozwojem techniki. Reforma gospodarcza, wprowadzając pełne ekonomiczne i prawne upodmiotowienie przedsiębiorstw, wymaga podejmowania przez centrum problemów rozwoju nauki i techniki, zwłaszcza o charakterze międzybranżowym, ogólnogospodarczym i perspektywicznym. Niezbędny jest do tego wyposażony w odpowiednie kompetencje oraz zespoły ludzi nauki i techniki organ centralnej administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#ZbigniewSzałajda">Po drugie, rozwój naszej gospodarki wymaga podejmowania badań naukowych, technologicznych i rozwojowych oraz ustalania preferencji, co i w jakiej kolejności powinno być wdrażane. Są to na ogół przedsięwzięcia o charakterze ogólnogospodarczym lub międzybranżowym (dotyczy m. in. głębokiej modernizacji techniki wytwarzania) i do ich realizacji potrzeba wyspecjalizowanego organu centralnej administracji państwowej. Potrzeby i możliwości realizacji nie istnieją bowiem na poziomie poszczególnych resortów, przedsiębiorstw, zrzeszeń, czy małych zespołów badawczych.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#ZbigniewSzałajda">Po trzecie, najważniejszym warunkiem jakościowej poprawy efektywności Społeczno-gospodarczej naszego systemu sterowania nauką i rozwojem techniki jest koncentracja podstawowych gestii programujących, finansujących i organizacyjno-prawnych dotyczących centralnych programów naukowo-badawczych i rozwojowych. Proponowane nowe organy centralne muszą być ponadto wyposażone w kompetencje do wpływania na kształtowanie systemów bodźców proinnowacyjnych w naszej gospodarce oraz na centralną politykę inwestycyjną.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#ZbigniewSzałajda">Przedstawione rozwiązania - po ich dopracowaniu i wdrożeniu - powinny zapewnić:</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#ZbigniewSzałajda">- większą skuteczność sterowania przez państwo postępem naukowo-technicznym, - zwiększenie wpływu nauki i postępu technicznego na rozwój gospodarczy i społeczny kraju oraz ściślejsze powiązanie badań i postępu technicznego z mechanizmami funkcjonowania gospodarki narodowej, a zwłaszcza zwiększenia efektywności ekonomicznej jej funkcjonowania, - wspieranie samodzielnych przedsiębiorstw w podejmowaniu zadań w dziedzinie postępu naukowo-technicznego, wdrażania i upowszechniania nowych rozwiązań, zwłaszcza w zakresie racjonalizacji zużycia paliw, energii, materiałów i surowców oraz wzrostu wydajności pracy i podnoszenia jakości produkcji w przypadku, gdy zadania mają charakter ogólny, a możliwości ich zastosowania przekraczają zdolności finansowe przedsiębiorstwa, - właściwe ukierunkowanie i efektywne prowadzenie badań naukowych i prac rozwojowych oraz skuteczną wdrażanie i upowszechnianie ich wyników w celu przezwyciężania zjawisk kryzysowych, łagodzenia deficytów i napięć w finansach gospodarczych, promowania eksportu i ograniczania zależności importowej od wysoko rozwiniętych krajów kapitalistycznych.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#ZbigniewSzałajda">Przewodniczący Zespołu Doradców Sejmowych prof. Władysław Markiewicz: Przedstawię opinię Prezydium Zespołu Doradców Sejmowych. Niestety, cały Zespół nie mógł się w tym czasie zebrać i dlatego opinia jest jedynie wyrazem poglądów Prezydium.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#ZbigniewSzałajda">Chciałbym zwrócić uwagę na to, że ustawa o Komitecie ds. Nauki i Postępu Technicznego przy Radzie Ministrów, jeżeli nawet przyjmie kształt doskonały, nie wywoła entuzjazmu w środowiskach naukowym i technicznym. Sceptycyzm towarzyszący projektowi wynika m. in. stąd, że rozwiązany w 1972 r. Komitet Nauki i Techniki nie zostawił po sobie najlepszej pamięci.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#ZbigniewSzałajda">Prezydium Zespołu stwierdza, że w środowiskach technicznych i naukowych, związanych w sposób bezpośredni z praktyką, już od dłuższego czasu powszechnie podkreślany jest nieefektywny sposób stymulowania przez państwo postępu naukowo-technicznego. Poglądy te były przedstawiane już pod koniec lat siedemdziesiątych, kiedy okazało się, że powstałe w 1972 r. Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki nie jest w stanie efektywnie zarządzać z pozycji państwa postępem naukowo-technicznym. Należy przy tym zwrócić uwagę, że system sterowania postępem technicznym powinien być nie tylko efektywny, ale i zgodny z reformą gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#ZbigniewSzałajda">Z projektu ustawy wynika, że Urząd Postępu Technicznego i Wdrożeń nie zajmowałby się całością badań, a głównie wdrożeniami i programami związanymi z zamówieniami rządowymi. Ponieważ do projektu nie dołączono nowego zakresu działalności proponowanego Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, nie można się zorientować, czy ministerstwo to - oprócz badań w szkołach wyższych - będzie w tym zakresie spełniało jakieś funkcje koordynacyjne w stosunku do innych resortów. Obecnie dwie instytucje zajmują się badaniami w sensie ogólnopolskim: Polska Akademia Nauk - badaniami podstawowymi, a Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki - nadzorem nad całością badań, a szczególnie nad badaniami rozwojowymi i stosowanymi. Jeżeli w przyszłości trzy instytucje (PAN, resort i Urząd) będą zajmowały się koordynacją badań wytworzy się sytuacja, w której nie będzie jednego gospodarza całości badań, a ponadto zostanie rozerwana więź między poszczególnymi etapami badawczymi.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#ZbigniewSzałajda">Brak w analizowanych materiałach zakresu działania Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki uniemożliwia szerszą ocenę sytuacji, jaka wytworzy się po wprowadzeniu proponowanej reorganizacji.</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#ZbigniewSzałajda">Projektowana struktura organizacyjna kierowania badaniami naukowymi i wdrożeniami znacznie odbiega od struktur istniejących w pozostałych krajach RWPG. Może to być źródłem dużych trudności we współpracy naukowo-technicznej z tymi krajami. Zapis o współpracy naukowo-technicznej z zagranicą dotyczy Komitetu, ale nie Urzędu. Natomiast Komitet nie ma własnego aparatu wykonawczego, a opiera się na aparacie Urzędu.</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#ZbigniewSzałajda">Poza tym dotychczasowa praktyka łączenia funkcji wiceprezesa Rady Ministrów z kierowaniem konkretnym odcinkiem pracy rządu, a kierowanie Komitetem ma być dodatkowym zajęciem wicepremiera, budzi rozliczne wątpliwości z punktu widzenia naukowej organizacji pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MieczysławSerwiński">Każdy rozsądnie myślący człowiek pracy pragnie, aby gospodarka narodowa była jak najbardziej efektywna. Ważnym elementem jej efektywności jest nauka i technika. Wszystko, co służy umacnianiu pozytywnego wpływu nauki i techniki na rozwój gospodarczy, jest godne poparcia. Niezbędnym warunkiem rozwoju nauki i techniki jest posiadanie odpowiedniej kadry naukowej. Pragnę stwierdzić, że mamy wielu dobrych, a niekiedy bardzo dobrych naukowców. Wiele jednak zależy od pracowni i laboratoriów, ich warunków lokalowych i wyposażenia. Są one bardzo zróżnicowane. Sądzę, że można w wielu przypadkach lepiej wykorzystać to, co już posiadamy.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#MieczysławSerwiński">Należy mieć na uwadze fakt, że struktura zarządzania nauką i techniką krystalizowała się przez wiele lat. Oczywiście, trzeba ją ciągle doskonalić i ulepszać, zwłaszcza że dotychczasowa organizacja nie jest klarowna. Niejasne są relacje między Ministerstwem Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki a Polską Akademią Nauk, a także między Ministerstwem a placówkami naukowymi. Bardzo ważnym warunkiem efektywności prowadzenia prac naukowo-badawczych jest klimat, jaki wokół nich panuje. Bywa on różny - często zależy od warunków finansowych, lokalowych i wyposażenia określonej placówki naukowej.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#MieczysławSerwiński">Liczne były próby rozwiązywania problemów zarządzania nauką i techniką, powoływano różne organy. W moim przekonaniu rządowy projekt ustawy o utworzeniu Komitetu ds. Nauki i Postępu Technicznego powinien być oceniany pod kątem takiego działania, aby poprawić to, co dobre, a naprawić to co złe. Dlatego proponowałbym wypowiedzenie się za powołaniem tego Komitetu i traktowaniem go jako naczelnego organu administracji państwowej, który wypracuje politykę państwa w tej dziedzinie. Komitet, kierowany przez wicepremiera, przedstawiałby opracowania prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#MieczysławSerwiński">Uważam, że w skład Komitetu powinni wchodzić wybitni przedstawiciele nauki i techniki, aby działalność tego organu nie została skierowana na ścieżki administracyjne. W jego składzie powinni się też znaleźć pełnomocnicy niektórych ministrów. Muszą to być wybitni przedstawiciele nauki i techniki, osoby bezpośrednio stykające się z problemami wchodzącymi w zakres działania Komitetu.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#MieczysławSerwiński">Wszystko, co powiedziałem, określiłbym jako pierwszy etap. Sprawa jest bowiem tak poważna i delikatna, że nie powinniśmy się spieszyć z dokonywaniem zmian. Wczoraj na posiedzeniu Klubu Poselskiego PZPR tow. Barcikowski powiedział, że nie powinniśmy poprawiać zegarka, który chodzi. To powiedzenie można zastosować do problematyki, o której dzisiaj dyskutujemy. Chodzi przecież o to, aby Komitet stworzył jak najlepsze warunki rozwoju nauki i techniki.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#MieczysławSerwiński">Po zakończeniu tego pierwszego etapu Komitet miałby czas na za - stanowienie się nad dalszymi etapami reorganizacji. Powtarzam, nie spieszmy się. Pragnę też zwrócić uwagę na to, że obecna sytuacja w Ministerstwie Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki nie jest najlepsza, gdyż od pół roku dyskutuje się tam nad sprawą powołania Komitetu.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#MieczysławSerwiński">Skomplikowana jest także sytuacja Polskiej Akademii Nauk. Jest to nie tylko korporacja uczonych, ale też dziesiątków instytutów, co powoduje, że placówka ta jest zainteresowana sprawami gospodarczymi. Współzawodniczy z resortem o to, kto przewodzi w nauce, nie ma jasności co do tego, jak dzielić budżet itp. Brak ustawy o Polskiej Akademii Nauk oraz instytutach naukowo-badawczych znacznie utrudnia prace. Dlatego też proponuję stopniowe, naukowe przebudowywanie struktury zarządzania nauką i techniką.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#GenowefaRejman">Wydaje mi się, że nie posiadamy ogólnej koncepcji organizacji rządu. Projekt ustawy o Urzędzie Rady Ministrów został przez rząd wycofany, gdyż posłowie na pierwszym posiedzeniu uznali, że proponował zbyt skomplikowane struktury. Tymczasem obecnie proponuje się dalsze komplikowanie tych struktur.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#GenowefaRejman">Coraz to nowe dziedziny życia wyjmujemy spod kompetencji właściwych resortów, uważając najwidoczniej, że minister nie poradzi sobie z szerokim zakresem działania. Może więc uznać, że w ogóle ministerstwo jako forma kierowania już się przeżyła? Niedawno usunęliśmy z zakresu działania ministra sprawiedliwości adwokaturę i Sąd Najwyższy. Przy każdej nowej ustawie okazuje się, że jeszcze jedna dziedzina chce mieć swego własnego Boga.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#GenowefaRejman">Nie rozumiem, dlaczego minister ma mieć mniejszą siłę przebicia, a przewodniczący Komitetu - większą. Mamy w naszej nauce istną huśtawkę reorganizacyjną - raz Komitet jest, raz go nie ma. Czy stan techniki polskiej jest wynikiem braku Komitetu, czy też wynikiem prowadzonej polityki naukowej?</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#GenowefaRejman">Ile będzie nas kosztowało powołanie nowego urzędu? Nie słyszałam, aby wicepremier Z. Szałajda przedstawił jakiś szacunek kosztów. Sądzę, że większy byłby pożytek, gdyby pieniądze te po prostu dać naszej nauce. Obecna sytuacja przypomina stare przysłowie: gdzie generałów sześciu, tam armia chodzi, gdzie chce.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#GenowefaRejman">Proponowane rozwiązanie zapewne podoba się przedstawicielom nauk technicznych, ale z pewnością nie jest korzystne dla humanistów. Utworzenie Komitetu ds. Nauki i Postępu Technicznego spowoduje zabranie szkołom wyższym wszystkich funduszy na badania podstawowe. Obawiam się, że nasze działanie sprowadzamy do próby niewolniczego odtwarzania cudzych koncepcji.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#GenowefaRejman">Trudno mi ocenić tę sprawę do końca i wypowiedzieć się jednoznacznie za lub przeciw, ale nie uważam, aby proponowane rozwiązanie było dobre.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KazimierzOrzechowski">Mamy świadomość, że w naszym kraju niedomaga przede wszystkim system wdrożeń. Przez pewien czas liczyliśmy, że zaradzi temu formuła „3S”. Było to jednak nierealne. Nie wzięliśmy wówczas pod uwagę rzeczywistej inercji przemysłu i jego niechęci do wprowadzania innowacji. Wielu kolegów posłów z posłem T. Porębskim na czele wypowiadało opinię, że Komitet będzie właściwym rozwiązaniem. Czy jednak nie jest to tylko pobożne życzenie?</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#KazimierzOrzechowski">Spójrzmy na projekt ustawy. Komitet ma mieć uprawnienia wyłącznie opiniodawcze i koordynujące. Potrzeba takiego organu jest bezsporna, ale musi on mieć klarowną pozycję wśród innych organów władzy. Sposób powoływania kierownika nowo tworzonego Urzędu nadaje mu rangę ministra. Czym w takim razie ma się zajmować Komitet? Jak rozumiem, ma to być organ sztabowy, pilnujący, aby myśl techniczna, powstająca w kraju, była właściwie wykorzystywana. Pojawia się jednak pytanie: czy kierownikiem tego organu będzie wicepremier, powoływany specjalnie do tej funkcji, czy też jeden z wicepremierów, który będzie zajmował się tymi sprawami obok swych innych obowiązków? W pierwszym przypadku będzie to dublowanie stanowisk, a w drugim - tworzenie stanowiska niezbyt operatywnego. Interesuje mnie, jakie Komitet będzie miał możliwości realizacji swych decyzji w stosunku do innych resortów, kto ma wykonywać jego decyzje? Urząd, czy też stojący na czele Komitetu wicepremier?</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#KazimierzOrzechowski">Zgodnie z art. 3 projektu, Komitet ma mieć uprawnienia wyłącznie opiniodawcze, natomiast zgodnie z art. 10 podlegający mu Urząd będzie wyposażony w liczne uprawnienia władcze. Organ sztabowy będzie więc podgryzany przez organ mu podległy.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#KazimierzOrzechowski">W stosunku do innych resortów Komitet ma być uprawniony do „oddziaływania na programy działania”. To zdecydowanie za mało. Wicepremier kierujący Komitetem powinien mieć możliwość wpływania na działania Komisji Planowania, jeśli jego decyzje mają być wiarygodne w stosunku do Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#KazimierzOrzechowski">Nie możemy się wyzwolić z 40-letnich nawyków systemu nakazowo-rozdzielczego. Taki organ, jak proponowany Komitet, powinien być uprawniony do wypracowywania propozycji strategicznych i ich egzekwowania. W innym przypadku historia Komitetu będzie taka sama, jak historia walki o wykorzystanie surowców wtórnych: mamy kolejne programy, a jak były trudności z odbieraniem butelek, tak są. Bez stymulatorów ekonomicznych, którymi będzie mógł dysponować Komitet, nie będzie żadnych efektów. Jeśli już powołujemy nowy organ, to dajmy mu ręce i nogi, a nie tylko głowę.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#KazimierzOrzechowski">Proponowany obecnie Komitet będzie miał bardzo niejasne usytuowanie w systemie ciał rządowych. Jeśli ma się on stać jeszcze jednym ciałem opiniodawczym, to jest po prostu niepotrzebny.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#KazimierzOrzechowski">Przewodniczący Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego prof. Roman Ciesielski: Rada składa się z przedstawicieli szkół wyższych i technicy nie mają w niej przewagi. Dlatego opinia Rady nie jest skażona bezpośrednim zainteresowaniem.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#KazimierzOrzechowski">Mam chęć polemizować z wieloma głosami, które usłyszałem, ale czuję się tu gościem i nie będę polemizował z gospodarzami.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#KazimierzOrzechowski">Do sprawy Komitetu można podejść systemowo i partykularnie. Nie będę prezentował partykularnych interesów szkolnictwa wyższego, lecz opinię systemową.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#KazimierzOrzechowski">Proponowany system wydaje się generalnie niespójny. Nie ma żadnego związku między planowaną ustawą o instytutach resortowych, ustawą o Polskiej Akademii Nauk a rozpatrywanym dzisiaj projektem. W sumie odnoszę wrażenie, że nauka nie zostanie harmonijnie wpisana w cały system państwowy, lecz będzie zarządzana w sposób bardzo skomplikowany i niespójny.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#KazimierzOrzechowski">Doceniono tutaj pewną odrębność problematyki postępu technicznego i nauki. Nie można jednak spraw tych całkowicie rozdzielać, gdyż dobra nauka nie może istnieć bez wdrożeń - i na odwrót. Zawsze pojawiają się pewne osiągnięcia nauki, które nie rokują żadnych nadziei na szybkie wdrożenie, co jednak nie oznacza, że można je pominąć w systemie. Dlatego system powinien koncentrować się na bodźcach zachęcających do wdrożeń, a bodźców tych nadal brakuje.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#KazimierzOrzechowski">Rada wypowiedziała się za Komitetem, ale jako organem sztabowym aby nie tworzyć ciał, których działanie byłoby tylko pozorne. Niepokoi nas również ciągła tendencja do powoływania nowych ministerstw. Widzimy wyraźną niespójność Urzędu Postępu Technicznego i Wdrożeń oraz Komitetu. Urząd ma większe uprawnienia niż Komitet. Dlatego uważamy projekt za niedojrzały. Należy powołać Komitet przy utrzymaniu wiodącej roli dotychczas istniejących organów zarządzania.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#KazimierzOrzechowski">W naszej opinii, którą załączam podkreślamy, że przedstawiony dokument jest niespójny merytorycznie i niejednokrotnie sprzeczny wewnętrznie. Niektóre z tych sprzeczności budzą wręcz zażenowanie.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#KazimierzOrzechowski">Posiadam przygotowany przez posła J. Szczepańskiego projekt opinii Rady Społeczno-Gospodarczej nt. omawianej ustawy. W dokumencie tym prof. J. Szczepański wskazuje na kilka fałszywych założeń, na których opiera się projekt. Na pierwszym miejscu wymienia przekonanie, że jakiś urząd spoza gospodarki może dokonywać wdrożeń innowacji technicznych wbrew działaniu systemu gospodarczego. Tymczasem nakazami, zaleceniami, perswazjami ani innymi metodami administracyjnymi nie można wprowadzać nowej techniki, jeśli nie jest ona zgodna z logiką systemu gospodarczego, który nie daje pola manewru dla ryzyka związanego z wdrożeniami.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#KazimierzOrzechowski">Na zakończenie chciałbym zauważyć, że w skład Komitetu powinni wchodzić przedstawiciele nie tylko zainteresowanych resortów, ale także szkół wyższych i innych instytucji naukowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#RyszardBohr">Przy rozpatrywaniu przedłożonego projektu ustawy należy rozważyć następujące kwestie: Czy proponowane zmiany strukturalne służą poprawie wyników systemowych i uzyskiwaniu lepszych osiągnięć w sferze nauki i postępu technicznego? Czy propozycje tworzenia nowych urzędów, w tym także Urzędu Postępu Technicznego i Wdrożeń, są zgodne z deklaracjami i założeniami reformy gospodarczej? Czy utworzenie nowej struktury organizacyjnej dla spraw postępu technicznego istotnie doprowadzi do takiego odwrócenia sytuacji, że nastąpi ssanie innowacji przez przemysł, zamiast ich tłoczenia do gospodarki?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JerzyLutomski">W dotychczasowym systemie reformy gospodarczej organizacja postępu naukowo-technicznego stale kuleje. W opinii środowisk zaplecza naukowo-badawczego podkreśla się brak rozwiązań systemowych, które stymulowałyby efektywny wpływ osiągnięć nauki i postępu technicznego na gospodarkę narodową, a także stwarzały warunki do dalszego intensywnego rozwoju nauki i techniki. Stale powiększający się dystans naszej techniki w stosunku do osiągnięć nowoczesnych technologii w świecie, a także stagnacja w zakresie unowocześniania wyrobów naszego przemysłu są spowodowane również niezadowalającymi rozwiązaniami systemowymi w sferze sterowania nauką. Warto przypomnieć, że w międzynarodowym podziale pracy krajów socjalistycznych rola Polski jako reprezentanta określonych specjalności badawczych jest niewielka i nadal maleje.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#JerzyLutomski">Zarówno w krajach socjalistycznych, jak i kapitalistycznych działają rządowe organy i organizacje powiązane bezpośrednio z kierownictwem rządów. Posługują się one różnymi metodami oddziaływania na mechanizmy sterowania gospodarką, ale mają jedną wspólną cechę. Jest nią sterowanie podstawowymi problemami nauki i techniki w interesie rozwoju gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#JerzyLutomski">W warunkach reformy gospodarczej oraz konieczności prowadzenia polityki antyimportowej zachodzi w naszym kraju pilna potrzeba powołania ponad resortowego organu centralnego do spraw nauki i postępu technicznego, podlegającego bezpośrednio Radzie Ministrów. Wyjściem naprzeciw tej potrzebie ma być powołanie proponowanego w projekcie ustawy Komitetu. Idea ta znalazła ogólne poparcie w wielu środowiskach naukowo-technicznych, a także w opiniach Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, PAN oraz Zespołu Doradców Sejmowych. Nie wymaga to więc zbyt szerokiej dyskusji i dalszego rozwijania argumentacji. Niemniej jednak należy szczegółowo rozpatrzyć projekt rządowy.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#JerzyLutomski">Pragnę zwrócić uwagę na brak spójności formalno-prawnych i merytorycznych pomiędzy zapisami przedłożonego projektu a obowiązującymi aktami legislacyjnymi. Mam na myśli ustawę o utworzeniu Urzędu Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki oraz ustaw o PAN i instytutach resortowych. Należałoby również zastanowić się nad precyzyjnym powiązaniem niektórych zapisów w proponowanej ustawie z ustaleniami zawartymi w ustawie o radach narodowych i samorządzie terytorialnym. Jest to bardzo istotne, ponieważ nie można sterować postępem technicznym wyłącznie ze szczebla centralnego. Widzę potrzebę korelacji pomiędzy działalnością Komitetu, szczególnie Urzędu jemu podległego, a działalnością administracji terenowej. Sprzyjałoby to lepszemu powiązaniu nauki z potrzebami społeczno-gospodarczymi regionów i poszczególnych województw.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#JerzyLutomski">W projekcie przedłożonej ustawy brakuje określenia relacji pomiędzy działalnością Komitetu a stowarzyszeniami naukowo-technicznymi, a także między Urzędem Postępu Technicznego i Wdrożeń a Polskim Komitetem Normalizacji, Miar i Jakości oraz Urzędem Patentowym PRL. Projekt ma wyłącznie charakter ustrojowy, a niektóre zawarte w nim zapisy zredagowane zostały nazbyt hasłowo. Nie sprecyzowano natomiast przekładni pomiędzy nauką a techniką, nie określono również odpowiednich relacji między Urzędem Postępu Technicznego i Wdrożeń a innymi organami działającymi w sferze nauki i postępu technicznego. W zakresie kompetencyjnym, zarówno komitetu, jak i Urzędu, nie wyeksponowano znaczenia współpracy naukowo-technicznej z zagranicą.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#JerzyLutomski">Mieszane uczucia budzi proponowany skład Komitetu, do którego proponuje się niemal wyłącznie przedstawicieli centralnej administracji, podczas gdy przedstawiciele nauki zajmują tam pozycję raczej dekoracyjną. Pewne uwagi nasuwa również sprawa nazewnictwa. Termin „Urząd” kojarzy się raczej z biurokracją.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#JerzyLutomski">Przedstawiony projekt wymaga dopracowania, czego powinniśmy dokonać w toku szczegółowych dyskusji. Podkreślić jednak trzeba, że intencje, jakie towarzyszą opracowaniu projektu ustawy, przemawiają za pilną potrzebą jej uchwalenia.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#JerzyLutomski">Przedstawiciel Komisji ds. Reformy Gospodarczej Eugeniusz Budny: Należy przypomnieć, że pierwsze wersje dyskutowanego dzisiaj dokumentu rządowego zostały przygotowane przez Zespół XI Komisji Reformy Gospodarczej na podstawie wielu opinii środowiskowych, a zwłaszcza uchwał XX Kongresu Techników Polskich. Wynikały one z powszechnego niemal przekonania o konieczności powołania silnego organu państwowego w postaci komitetu ds. Nauki i Postępu Technicznego. Rządowy projekt ustawy jest pewnego rodzaju kompromisem poglądów środowisk opiniotwórczych, naukowych i technicznych.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#JerzyLutomski">Nawiązując do wystąpienia wicepremiera Z. Szałajdy, w którym mowa była o zadaniach i organizacji podobnych komitetów w przodujących krajach świata, chciałbym zdecydowanie poprzeć jak najszybsze przyjęcie proponowanego przez rząd rozwiązania. W uzasadnieniu swojego poglądu chciałbym zwrócić uwagę na trzy kwestie: polityki technicznej, działalności byłego Komitetu Nauki i Techniki oraz luki, jaka powstała po jego rozwiązaniu, wreszcie potrzeby zmian strukturalnych w gospodarce, wynikających z postępu technicznego, a szczególnie postępu w elektronizacji i zastosowaniach biotechnologii.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#JerzyLutomski">Jeszcze nigdy w historii naszego kraju tak wiele nie zależało od państwowej polityki technicznej. Od właściwego sformułowania i konsekwentnej realizacji takiej polityki zależy dalszy rozwój kraju i gospodarki, harmonijne dostosowanie proporcji rozwoju poszczególnych branż i gałęzi do posiadanych zasobów surowcowych i energetycznych, niezależność gospodarcza kraju i jego pozycja międzynarodowa. Państwowa polityka techniczna, oparta głównie na krajowej bazie surowcowo-energetycznej, wytyczać powinna zakres i strukturę rozwoju poszczególnych gałęzi przemysłu, wyznaczać preferencje stymulujące określone kierunki postępu technicznego i organizacyjnego. Polityka techniczna powinna być integralną częścią państwowej polityki społeczno-gospodarczej kraju.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#JerzyLutomski">Musi istnieć całkowita jasność co do tego, jaki organ państwowy i w jakim zakresie powołany jest do określania i prowadzenia polityki technicznej w kraju przy jednoczesnym wyposażeniu go w odpowiednie kompetencje merytoryczne i formalne. Państwowa polityka techniczna powinna być wspierana przez określone środki. Dla umacniania wybranych preferencji gospodarczych potrzebne są ogólne programy rządowe - zarówno naukowo-badawcze, jak i techniczno-inwestycyjne, koordynujące w czasie i przestrzeni działania wszystkich jednostek, branż i gałęzi gospodarki narodowej w obszarze danego programu.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#JerzyLutomski">Skuteczność i efektywność państwowej polityki technicznej zależy przede wszystkim od właściwej oceny rezultatów prac naukowo-badawczych oraz dogłębnej analizy ujawnionych niedostatków, dobrania właściwych form i środków oddziaływania na stymulowanie postępu technicznego w interesie szybkiego i efektywnego rozwoju gospodarki, konsekwencji i stabilizacji w stosowaniu tych środków w dłuższych okresach czasu. Trzeba tu zauważyć, że ważną rolę w formułowaniu podstaw państwowej polityki technicznej spełniać powinny najpoważniejsze ośrodki naukowe oraz stowarzyszenia naukowo-techniczne NOT. Zlecane im przez rząd ekspertyzy i opracowania powinny być na tyle wnikliwe i kompleksowe, aby wspomagały analizowanie wszystkich kluczowych zagadnień w wybranych dziedzinach, z uwzględnieniem wszelkich aspektów technicznych, ekonomicznych, społecznych itp.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#JerzyLutomski">Od dłuższego czasu mamy do czynienia z odczuwalną luką, jaka powstała po likwidacji Komitetu Nauki i Techniki. U podstaw rozwiązania byłego KNiT leżały wprowadzane na początku lat siedemdziesiątych zmiany systemu zarządzania gospodarką, zmierzające do wzmocnienia roli organów gałęziowych kosztem organów funkcjonalnych. Zdecydowały tu w pewnym sensie również względy organizacyjno-personalne. KNiT - oprócz niedomagań i błędów, jakie niewątpliwie popełniono - miał również niepodważalne osiągnięcia. Komitet ten wypracował m. in. koncepcję centralnych programów badawczych: przedmiotowego finansowania badań, utworzył fundusz efektów wdrożeniowych oraz fundusz postępu techniczno-ekonomicznego. Komitetowi temu zawdzięczamy powołanie ważnych ośrodków badawczo-rozwojowych, które dokonały wiele dla wdrażania postępu technicznego do przedsiębiorstw. Organ ten nie posiadał jednak odpowiednich kompetencji w stosunku do zadań, jakie miał wykonywać.</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#JerzyLutomski">Widzę liczne zalety w proponowanym przez rząd rozwiązaniu. Uważam, że na czele proponowanego Komitetu powinien stać wicepremier, który reprezentować będzie także przemysł. Pozwoli to zapewnić silniejsze oddziaływanie sfery nauki i postępu technicznego na działania gospodarcze poszczególnych resortów, branż i przedsiębiorstw. Projekt ten jest z entuzjazmem przyjmowany przez zaplecze naukowo-techniczne, a więc przez bardzo liczną armię wartościowych ludzi, zapomnianych do niedawna przez rząd i Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MieczysławLubiński">Jesteśmy wszyscy zatroskani niedostatecznymi efektami nauki i postępu technicznego. Mamy zarazem skłonności do przeprowadzania kolejnych reorganizacji. Należy tymczasem stwierdzić, że mamy najniższy poziom nakładów na naukę spośród wszystkich krajów RWPG. W tym trzeba szukać przyczyn małej efektywności postępu technicznego. Niedostateczne inwestowanie w naukę oraz niezadowalające rozwiązania stosowane w ramach reformy gospodarczej powodują, że pogłębia się nasza luka technologiczna także w stosunku do krajów RWPG. Trzeba jeszcze raz wyraźnie podkreślić, że zbyt mały procent dochodu narodowego przeznaczamy na naukę i postęp techniczny. Jeśli nie odwrócimy tej tendencji i nie powiększymy nakładów, będziemy się nadal cofać, także w rozwoju gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#MieczysławLubiński">Musimy mieć pełną świadomość, że problemy reorganizacji są istotne, ale niczego nam nie załatwią. Konieczne jest zwiększenie środków finansowych na rozwój nauki i postępu technicznego oraz wprowadzenie odpowiednich rozwiązań systemowych do reformy gospodarczej. Dopóki przedsiębiorstwa mogą robić byle co i byle jak, nie ma żadnych szans na wdrażanie nowych rozwiązań naukowo-technicznych. Można przytoczyć wiele przykładów, że za granicą produkowane są urządzenia, wyroby i leki oparte na naszych rodzimych wynalazkach, których myśmy nie potrafili u siebie właściwie wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#MieczysławLubiński">Na tle proponowanych rozwiązań powstaje wiele pytań. Jaka będzie rola Polskiej Akademii Nauk oraz Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki po wprowadzeniu reorganizacji? W jakim stopniu opieramy się na przykładach i doświadczeniach krajów RWPG w tej dziedzinie? Musimy przewidywać skutki nowych działań podejmowanych przez nowo powstałe organy centralne, a także orientować się w metodach ich postępowania. Projekt rządowy należy rozpatrywać bardzo wnikliwie i kompleksowo, aby istotnie uzyskać liczącą się korzyść w sferze rozwoju nauki i zastosowań postępu technicznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ElżbietaRutkowska">Gorąco popieram przedstawiony przez rząd projekt ustawy. Upominamy się o wprowadzenie takich rozwiązań już od 3 lat. Środowiska naukowo-techniczne odczuwają dotkliwie brak mecenasa nad sprawami nauki i postępu technicznego. Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki spełnia swoje funkcje w stosunku do szkolnictwa wyższego, ale w stosunku do innych pionów nauki nie ma właściwych rozwiązań programowych, merytorycznych i koordynacyjnych. Przykładem może być brak zainteresowania wydaniem zarządzenia dla instytutów naukowo-badawczych, pozostających na własnym rozrachunku gospodarczym, w sprawie systemu wynagrodzeń zatrudnionych w nich pracowników. Nikt nie może tego zarządzenia wydać, chociaż wynika ono z ustaleń zawartych w ustawie sejmowej o zakładowych systemach wynagradzania pracowników. Przyjęto bardzo dobrą i pożyteczną uchwałę o wspólnych przedsięwzięciach i zapleczu naukowo-technicznym tych przedsiębiorstw. Nie opracowano jednak dla niej żadnej wykładni, nikt się nie interesuje jej praktyczną realizacją. Brak efektywnego wdrażania postępu technicznego zwłaszcza tam, gdzie tematy badawcze czy rozwiązania naukowo-techniczne lub zadania wdrożeniowe pozostają na styku kilku branż lub przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#ElżbietaRutkowska">Sytuacja w zapleczu naukowo-badawczym jest pełna niepewności. Dlatego też uważam, że propozycje rządowe wychodzą naprzeciw oczekiwaniom środowisk naukowo-technicznych, jak też innym potrzebom związanym z dalszym rozwojem techniczno-gospodarczym kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JanJanowski">Panuje zgodny pogląd, że obecnie stosowane rozwiązania reformy gospodarczej w sferze nauki i postępu technicznego są niedostateczne i niedoskonałe. Trzeba zauważyć, że przedłożone propozycje rządowe są tylko jednym z elementów generalnych rozwiązań systemowych. Brak odpowiednich rozwiązań legislacyjnych dotyczących PAN, instytutów naukowo-badawczych oraz ministerstwa. Należy dążyć do powiązania proponowanych zamierzeń organizacyjnych z mechanizmami działania całej gospodarki narodowej i w tym sensie wypowiadam się za uchwaleniem proponowanej ustawy. Dla precyzyjnego koordynowania oraz inspirowania rozwoju i zastosowań nowych rozwiązań naukowo-technicznych potrzebny jest naczelny organ. Należy jednak zadbać o nieco inny skład Komitetu ds. Nauki i Postępu Technicznego - tak, aby zachować równowagę pomiędzy przedstawicielami organów rządowych a przedstawicielami organizacji środowiskowych i naukowo-technicznych. Tylko wówczas centralny organ rządowy stanowić będzie właściwą płaszczyznę uzgadniania opinii, stanowisk i kierunków działań pomiędzy odbiorcami a twórcami innowacji naukowo-technicznych.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#JanJanowski">Pewne wątpliwości wiążą się z propozycją powołania Urzędu Postępu Technicznego i Wdrożeń jako organu wykonawczego Komitetu ds. Nauki i Postępu Technicznego. Komitet ma kompetencje szerokie, ale nazbyt ogólne. Należy postawić pytanie: jeżeli funkcji koordynacyjnych w sferze nauki i postępu technicznego nie mógł wyegzekwować członek rządu - minister nauki, szkolnictwa wyższego i techniki, jaka jest gwarancja, że uzyska taką niezbędną siłę przebicia kierownik Urzędu Postępu Technicznego i Wdrożeń? Trzeba precyzyjnie ustalić, jaka ma być rola proponowanego Urzędu, a także jego kompetencje w stosunku do innych organów i organizacji działających w sferze nauki i techniki, jak sekretariat PAN, instytuty resortowe itp. Jednym z zasadniczych elementów projektu jest przekazanie w ręce Urzędu dyspozycji środkami finansowymi na rozwój nauki. Trzeba to również wnikliwie rozpatrzyć z punktu widzenia zasadności powierzenia dysponowania środkami finansowymi temu tylko organowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszPorębski">Jako poseł i profesor nauk technicznych chciałbym zwrócić uwagę na fakt, iż idea powołania Komitetu ds. Nauki i Postępu Technicznego nie zrodziła się w latach osiemdziesiątych ale znacznie wcześniej. Sprawa ta nurtowała od dawna środowiska naukowe i techniczne, które odczuwały brak odpowiedniej koordynacji i centralnego sterowania działalnością w sferze nauki oraz postępu technicznego.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#TadeuszPorębski">Inaczej oceniam funkcjonowanie byłego Komitetu Nauki i Techniki niż inni zabierający głos w dyskusji koledzy. Komitet ten podjął pożyteczną i niezmiernie ważną działalność oraz zaczął coraz skuteczniej stymulować wytyczanie właściwych kierunków badań służących potrzebom gospodarczym i społecznym. Gdyby mógł tę działalność kontynuować, byłoby więcej osiągnięć i na jego koncie, i na koncie ośrodków naukowo-technicznych. Podejmując decyzję o likwidacji KNiT argumentowano, że powstała potrzeba zjednoczenia trzech pionów nauki poprzez połączenie szkolnictwa wyższego z KNiT oraz częściowo z sekretariatem PAN. Innych względów merytorycznych nie było. Trzeba mieć pełną świadomość tego, czym kierowano się likwidując KNiT.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#TadeuszPorębski">Ze względów obiektywnych Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki nie mogło sprostać wszystkim swoim zadaniom, nie miało w naszych warunkach dostatecznych kompetencji i odpowiedniej „siły przebicia”, żeby użyć słów prof. J. Janowskiego.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#TadeuszPorębski">Opinie środowisk naukowych co do potrzeby powołania Komitetu ds. Nauki i Postępu Technicznego są podzielone. Pogląd środowisk technicznych jest na ogół jednolity i popierający to rządowe zamierzenie. Natomiast wiele argumentów przeciwko takiemu rozwiązaniu wysuwają środowiska humanistyczne. Trzeba podkreślić, że nie mamy wiele czasu, aby podjąć odpowiednie decyzje. Ta nowa instytucja rządowa powinna wziąć aktywny udział w przygotowaniu założeń przyszłego planu 5-letniego. Musi ona mleć czas dla przedyskutowania, przygotowania i wdrożenia określonych zadań. Nie powinniśmy tych spraw odkładać do następnej 5-latki.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#TadeuszPorębski">Przedłożony projekt oparty jest na wielu opiniach i jest niewątpliwie próbą lepszego sprecyzowania przez rząd zadań dla nauki. Jest również swoistą deklaracją rządu, że będzie aktywnie popierał wdrażanie nowych i cennych rozwiązań naukowo-technicznych. Jest wreszcie próbą powiązania całej problematyki rozwoju nauki i postępu technicznego z działaniami najwyższego organu decyzyjnego. Stwarza to szanse uniezależnienia się od różnego rodzaju nacisków partykularnych i resortowych. Stanowi wreszcie zmaterializowanie hasła, że jedną z dźwigni wychodzenia z kryzysu jest nauka.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#TadeuszPorębski">Trzeba zauważyć, że dobrze funkcjonujące urzędy są potrzebne w każdym prawidłowo zorganizowanym i funkcjonującym państwie. Nie jest to absolutną gwarancją postępu, ale jest czynnikiem, który może sytuację w danej dziedzinie poprawić. Rozumiem, że zdążyliśmy już zapomnieć, jak działał Komitet Nauki i Techniki, i dlatego mamy do czynienia z różnymi tendencjami i propozycjami tworzenia nowych form działania. Poszukiwanie nowych rozwiązań jest cenne, chociaż nie trzeba zakładać, że będą one ustalone raz na zawsze i bezbłędnie. Być może, trzeba będzie zmienić czy znowelizować dyskutowany projekt ustawy, po zgromadzeniu odpowiedniej sumy doświadczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Nie mogę zgodzić się z poglądem, że w ramach reformy gospodarczej nie wprowadza się odpowiednich rozwiązań wspomagających działalność naukowo-techniczną. Reforma gospodarcza jest procesem stopniowej przebudowy całej gospodarki. Nie wszystko jest rozwiązywane jednocześnie. Tworzony jest dopiero odpowiedni system rozwiązywania problemów wdrażania osiągnięć naukowo-technicznych do praktyki gospodarczej. Jednym z elementów tego systemu jest np. ustawa o wynalazczości i towarzyszące jej rozporządzenia wykonawcze. Stanowi to duże osiągnięcie, ale nie wystarcza dla stworzenia systemu proinnowacyjnego w gospodarce. Dlatego też konieczne są dalsze rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Trzeba przede wszystkim zapewnić skuteczność polityki naukowo-technicznej. Niezbędne jest też odpowiednie koordynowanie działań w sferze nauki i postępu technicznego i właśnie dlatego powołanie centralnego organu państwowego w sferze nauki i postępu technicznego jest tak bardzo potrzebne. Wypowiadałam się już z trybuny sejmowej nt. czynników, które sprzyjać mogą zmianie sytuacji w zakresie wykorzystywania naszych osiągnięć naukowo-technicznych w gospodarce. Musimy szybko odbudować zerwane więzi między nauką a przemysłem. Utrzymywanie takich więzi zapewniał w ostatnim okresie swojej działalności Komitet Nauki i Techniki.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Według proponowanego przedłożenia rządowego nowy Komitet powinien zająć się ukierunkowaniem badań naukowych zgodnie z przyjętymi preferencjami społeczno-gospodarczymi, kompleksową koordynacją działalności badawczej i wdrożeniowej oraz kontrolą właściwego wykorzystania nakładów finansowych na naukę i postęp techniczny.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Jest jeszcze wiele spraw, którymi trzeba się pilnie zająć. Należy np. zorganizować odpowiedni system korzystania z informacji naukowo-technicznej oraz z informacji patentowej.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Projekt ustawy wzbudził wiele wątpliwości, ale wydaje się, że znikną one w toku szczegółowej dyskusji. Po odpowiednim merytorycznym rozpatrzeniu projektu rządowego powstaną przepisy prawne, które powinny dobrze służyć postępowi technicznemu i rozwojowi naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Przedstawicielka Rady PRON przy PAN doc. Krystyna Godlewska: Wydaje mi się, że przedstawione dzisiaj problemy sprowadzają się do wspólnej płaszczyzny, a mianowicie triady: nauka, praktyka, wdrożenia. Początkowo nie miałam zamiaru zabierać głosu, ale dotychczasowy przebieg dyskusji sprawił, że zmieniłam zdanie. Chciałabym poruszyć jako przykład sprawę biotechnologii. Od wielu lat dyskutuje się w naszym kraju o potrzebie, a nawet konieczności sprowadzenia do Polski biotechnologii. W tej dziedzinie na świecie opracowano już wiele wdrożeń, opatentowano wiele rozwiązań. U nas w dalszym ciągu o biotechnologii tylko się dyskutuje. Brak jest pieniędzy, aparatury, odpowiednich pomieszczeń. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że prędzej czy później będziemy musieli zająć się biotechnologią, bo jest to ewidentną koniecznością. A wiadomo, że lepiej jest zrobić to wcześniej niż za późno. Wydaje mi się, że w najbliższym planie 5-letnim problem biotechnologii powinien zostać uwzględniony.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Kolejna sprawa - to problem finansowania badań. Niestety, stałym zjawiskiem jest brak środków. W moim przekonaniu na badania powinien łożyć przede wszystkim przemysł jako zainteresowany uzyskiwanymi wynikami i wdrażaniem nowych, lepszych rozwiązań do praktyki. W krajach zachodnich nakłady na badania są zwalniane od podatku.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Prezes NOT prof. Jan Kaczmarek: Podczas dzisiejszego posiedzenia rozpatrujemy kwestię postępu technicznego, a ściślej rzecz biorąc, rozwoju technicznego. Chcąc ocenić to zjawisko, musimy przyjąć pewne kryteria i konsekwentnie się nimi posługiwać. Wydaje się bezsporne, że takim kryterium powinna być skuteczność, zarówno w produkcji, jak i w procesie użytkowania.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Jeżeli coś powtarza się systematycznie, to nie można mówić, że jest to skutek błędów indywidualnych. Przeciwnie - jest to skutek błędów systemowych.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W ciągu 12 lat funkcjonowania Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki zmieniło się 5 ministrów. Wyniki działania były jednak coraz gorsze.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W pierwszym okresie działania Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki przejęto metody, plany działania oraz ludzi zlikwidowanego Komitetu Nauki i Techniki. W ciągu następnych lat wszystko to stawało się coraz uboższe. Nie wiem, na ile miało to wpływ na efekty pracy resortu, ale jest niewątpliwe, że taki wpływ istniał.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Kiedy zostałem zawiadomiony o likwidacji Komitetu Nauki i Techniki wystąpiłem z memoriałem o niecelowości powoływania resortu nauki, szkolnictwa wyższego i techniki. Niestety, nie podjęto wówczas z moim stanowiskiem żadnej dyskusji. Uważałem, że samo zagadnienie szkolnictwa wyższego jest tak szerokie i ważne, że wymaga intensywnej pracy. W ciągu niespełna dwóch lat nie byłem w stanie zajmować się problemami techniki w sposób należyty.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Mam bardzo wysokie mniemanie o kierowniku tego resortu i o wielu jego pracownikach. Ze strony resortu zrobiono bardzo wiele, aby ulepszyć istniejący stan rzeczy.</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Należy sobie jednak zdawać sprawę z tego, że pierwsza faza reformy gospodarczej wywarła negatywny wpływ na rozwój techniki. Zakładano, że będzie się on kształtował pod wpływem konkurencji, istnienia równowagi, funkcjonowania otwartego rynku w skali kraju i zagranicy. Te założenia, warunkujące rozwój techniki, nie sprawdziły się lub też co najwyżej częściowo i okresowo.</u>
<u xml:id="u-31.14" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">We współczesnej myśli ekonomicznej kształtuje się pogląd, że dotychczas przeceniano rolę konkurencji i że w rzeczywistości mamy ciągle do czynienia ze stanami nierównowagi. W naszym przypadku - nadwyżki popytu nad podażą, a w krajach zachodnich - podaży nad popytem.</u>
<u xml:id="u-31.15" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">W dalszej fazie realizacji reformy gospodarczej miały miejsce poczynania zmierzające do zwiększenia zapotrzebowania przedsiębiorstw na postęp techniczny. Uważam to za krok we właściwym kierunku. Ale gdyby istniał jeden organ państwowy, który zajmowałby się tymi sprawami, proces powiększania chłonności innowacyjnej byłby szybszy i skuteczniejszy. Chociaż jesteśmy dalecy od przeświadczenia, że powołanie jednego organu automatycznie rozwiąże wszystkie problemy, to jednak uważamy, że zwiększy prawdopodobieństwo i możliwości ich rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-31.16" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Naszym zdaniem organ taki powinien być równocześnie wpływowy i fachowy. Jeżeli zaś chodzi o formy działania, to powinien być sztabowy i wysoko uspołeczniony. Jak rozumiemy te określenia? Używając słowa „wpływowy”, chodziło mi o to, żeby sprawy rozwoju technicznego były rozstrzygane właściwie i miały należytą rangę. Jeżeli chodzi o fachowość, to należy podkreślić, iż polityka naukowo-techniczna ma swoją specyfikę i zbiorowość nawet najwybitniejszych twórców nie jest w stanie nią sterować. Używając określenia, że organ ten powinien działać w formie sztabowej, byłem jak najdalszy od postulowania, aby stanowił jakąś konkurencję dla Komisji Planowania.</u>
<u xml:id="u-31.17" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Chciałbym przypomnieć, że na XX Kongresie Techników wypowiedziano się jednoznacznie za utrzymaniem Komitetu Rozwoju Technicznego, aby można było wykorzystać dorobek nasz i innych krajów w sposób przynoszący jak największe efekty. W naszych warunkach najbardziej odpowiednie byłoby utworzenie Komitetu Rozwoju Techniki jak organu państwowego. Przewodniczącym tego Komitetu powinien zostać wicepremier. Ważne jest, aby taki Komitet miał swój organ wykonawczy. Przewidywaliśmy przyjęcie zasady jednoosobowego decydowania. Komitet taki powinien mieć Radę, rozumianą jako organ konsultacyjny, skupiający naukowców, techników i organizatorów. Postulowaliśmy też, aby jako drugi organ konsultacyjny powołać kolegium, w skład którego wchodziliby przedstawiciele organów państwowych.</u>
<u xml:id="u-31.18" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Wobec projektu ustawy o utworzeniu Komitetu ds. Nauki i Postępu Technicznego oraz Urzędu Postępu Technicznego i Wdrożeń zajęliśmy stanowisko popierające. Wychodzimy bowiem z założenia, że istotą sprawy jest skuteczność działania organu państwowego. Postanowiliśmy nie upierać się przy takiej czy innej nazwie. Uważamy to za kompetencję rządu. Nam chodzi o to, aby trzy obszary polityki naukowo-technicznej, a więc programowanie, realizowanie i wdrożenia były realizowane.</u>
<u xml:id="u-31.19" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Pragnę podkreślić, że na naszym stanowisku zaważyło także i to, że przedłużanie obecnego stanu nie może mieć dłużej miejsca. Być może, dokument ten nie zostanie przyjęty z entuzjazmem, ale jego brak nie dałby się niczym wytłumaczyć wobec rosnącego zniecierpliwienia środowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#KazimieraPlezia">Jestem za powołaniem Komitetu. Nie mogę zająć jednak tak jednoznacznego stanowiska w stosunku do wszystkich proponowanych rozwiązań. Są one według mnie nieklarowne. Popieram głosy, które proponowały przyjąć projekt do dalszych prac, ale bez pośpiechu.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#KazimieraPlezia">Do zabrania głosu skłoniły mnie słowa wicepremiera Z. Szałajdy dotyczące braku spójności między całokształtem naszej polityki a polityką dotyczącą nauki i techniki. Sprawą bardzo ważną jest, aby nauka zajmowała się problemami, na których rozwiązanie czeka przemysł. Chodzi o koncepcje, które są przeznaczone do zastosowania w produkcji, a nie do odkładania na półki. Na rozwiązania potrzebne, a nie „półkowe”. Przemysł nie robi rzeczy złych dlatego, że tak chce. Wynika to z innych uwarunkowań.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#KazimieraPlezia">Komitet, nad którego powołaniem do życia dzisiaj dyskutujemy, rozumiem jako swojego rodzaju skrzynkę, do której wpływać będą zapotrzebowania przemysłu i opracowania nauki, a we współpracy z Komisją Planowania ustalane będą potrzeby priorytetowe w rozwoju gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#HenrykChołaj">Polska Akademia Nauk wielokrotnie zajmowała się problemem kierowania badaniami naukowymi i postępem technicznym. Ujawniła się słabość organów koordynujących. Od czasu rozwiązania Komitetu Nauki i Techniki nie powstała żadna nowa koncepcja. Ta, nad którą dziś dyskutujemy, jest pierwsza.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#HenrykChołaj">Podejmowane są decyzje wpływające hamująco na rozwój badań. Zmniejszane są nakłady finansowe. W krajach socjalistycznych i kapitalistycznych działają organy rządowe, których wspólną cechą jest to, że sterują podstawowymi problemami nauki i techniki. Oczywiście, metody sterowania są różne.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#HenrykChołaj">Chciałbym stwierdzić, że projekt w zasadzie odpowiada postulatom PAN. Prezydium Polskiej Akademii Nauk nie taiło w 1972 r. swoich zastrzeżeń do rozwiązania Komitetu Nauki i Techniki oraz powołania resortu nauki, szkolnictwa wyższego i techniki. Praktyka potwierdziła te obawy.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#HenrykChołaj">Uważamy, że proponowane zmiany nadają się do dyskusji. Jednakże powołanie Komitetu wymagałoby zmiany ustawy o utworzeniu Urzędu Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki. Obserwuje się zaniepokojenie przedłużającym się okresem dyskusji nad tym projektem. Naszym zdaniem, nie jest on sprzeczny z ustawą o Polskiej Akademii Nauk.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#HenrykChołaj">Podsekretarz stanu w URM prof. Zygmunt Rybicki: Przedkładając propozycje nowelizacji ustawy rząd kierował się przekonaniem, że dotychczasowe rozwiązania strukturalno-organizacyjne utrudniają rozwój nauki i techniki. Postęp naukowo-techniczny leży między nauką i gospodarką. Sterowanie nim nie może być oderwane od realiów gospodarki i systemu sterowania gospodarką.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#HenrykChołaj">Zadaniem Komitetu byłoby koordynowanie działalności naczelnych i centralnych organów administracji państwowej w zakresie realizacji polityki naukowo-technicznej, oddziaływania na programowanie badań i kształcenie wysoko kwalifikowanych kadr oraz inspirowanie badań rozwojowych i wdrożeniowych. Aby skutecznie realizować te zadania, Komitet musi mieć pewne uprawnienia nadzorcze.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#HenrykChołaj">Podstawowym zagadnieniem jest usytuowanie i struktura Komitetu oraz Urzędu. W dyskusji słusznie podkreślano, że w zakresie wdrażania postępu technicznego istnieją zadania strategiczne i realizacyjne. Do spełniania zadań strategicznych powinien być powołany organ sztabowy, w minimalnym stopniu wyposażony w uprawnienia władcze. Podobnie jak - zgodnie z nową ustawą - ma to miejsce w Komisji Planowania.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#HenrykChołaj">Obawiam się, że powołanie specjalnego członka Prezydium Rządu do kierowania Komitetem pchałoby do administrowania nauką i techniką. Poza tym, w skład członków Komitetu mogą przecież być powołani - zgodnie z art. 4 projektu - działacze gospodarczy i społeczni oraz przedstawiciele nauki i organizacji technicznych. Taki skład zapewnia realne możliwości działania.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#HenrykChołaj">Jeżeli chodzi o zakres działania Komitetu i Urzędu, to ten pierwszy byłby powołany do inicjowania, koordynowania i nadzoru nad wdrażaniem i upowszechnianiem osiągnięć naukowo-badawczych oraz opiniowania kierunków i zakresu badań podstawowych itp. Natomiast Urząd opracowywałby prognozy, projekty programów, zajmowałby się sprawami finansowymi. W każdym bądź razie decydujący głos należałby do Komitetu.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#HenrykChołaj">Jeżeli chodzi o zastrzeżenia dotyczące nazwy „Urząd”, że kojarzy się ona z biurokracją i administracyjnym zarządzaniem, to chciałbym stwierdzić, że jest to nazwa, która już się utarła w naszym życiu publicznym i obecnie działa m. in. Urząd Gospodarki Materiałowej czy Urząd Gospodarki Morskiej. Oczywiście nad nazwą można dyskutować.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#HenrykChołaj">Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że intencją rządu jest, aby Komitet mógł podjąć działalność od stycznia przyszłego roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WitoldZakrzewski">Wszyscy właściwie dyskutanci przyjmują generalnie konieczność rewizji istniejącego stanu rzeczy i racje, które przedstawił wicepremier Z. Szałajda. W toku dyskusji zgłoszono natomiast wiele poważnych wątpliwości dotyczących poszczególnych kwestii. Proponuję, podobnie jak już to czyniliśmy w przeszłości, powołać zespół roboczy, dla przygotowania materiału pod obrady podkomisji, którą powołamy do szczegółowego przeanalizowania projektu.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>