text_structure.xml
73.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#Sprawozdawca">W dniu 12 maja 1981 r. Komisja Nadzwyczajna do Kontroli Realizacji Porozumień z Gdańska, Szczecina i Jastrzębia, obradująca pod przewodnictwem posła Jana Szczepańskiego (bezp.) zapoznała się z informacją o stanie realizacji porozumienia podpisanego przez komisję resortową i KZ NSZZ „Solidarność” pracowników oświaty w Gdańsku w listopadzie ub. roku.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#Sprawozdawca">W posiedzeniu wzięli udział: przewodniczący sejmowej Komisji Oświaty i Wychowania poseł Jarema Maciszewski, przedstawiciele Ministerstwa Oświaty i Wychowania z wiceministrem Zygmuntem Huszczą i Bolesławem Dylakiem, przedstawiciele komisji oświaty i wychowania NSZZ „Solidarność” z Romanem Bonczarem, przedstawiciele Urzędu Rady Ministrów, przedstawiciel ZNP.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#Sprawozdawca">Poseł Jan Szczepański (bezp.) otwierając posiedzenie stwierdził, iż odbywa się ono w 6 tygodni po podjęciu przez Komisję zobowiązania do znalezienia formuły prawnej umożliwiającej rejestrację NSZZ „Solidarność” rolników indywidualnych, w momencie gdy rozpatrywana jest rejestracja tego związku. Dzisiejsze posiedzenie ma charakter wyjątkowy, ponieważ po raz pierwszy przy jednym stole zasiadają przedstawiciele trzech stron: resortu, „Solidarności” i Sejmu. Mówca przypomniał podstawowe założenia tych wspólnych rozmów. Wszystkie zainteresowane strony kierują się dobrą wolą i mają na względzie interesy dzieci szkolnych, nauczycieli i całej oświaty w Polsce. Oczywistym jest, że mogą występować rozbieżności w koncepcjach opracowanych dla poprawy sytuacji w oświacie/ Jednakże zarówno ministerstwo, jak i sejmowa Komisja Oświaty i komisja oświaty NSZZ „Solidarność” mają na celu optymalny rozwój oświaty w istniejących, trudnych warunkach.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#Sprawozdawca">Następnie poseł J. Szczepański przedstawił wyniki analiz podpisanych porozumień. Nie wiadomo, ile porozumień podpisało Ministerstwo Oświaty i Wychowania, ale w protokole ustaleń widnieje ok. 150 postulatów. Do przyczyn nie realizowania podpisanych porozumień należy zaliczyć trudności gospodarcze, brak przygotowania administracji do technicznej realizacji porozumień, trudności natury politycznej, często niejasno sformułowane poszczególne punkty porozumień, podejmowanie przez rząd zobowiązań przekraczających jego kompetencje (np. porozumienie bydgoskie), niezgodność niektórych punktów porozumień z obowiązującymi przepisami prawnymi, a także ociężałość administracyjną. Mówię o tym - powiedział poseł - aby w momencie gdy oceniać będziemy to, co zostało zrealizowane, jak również to, co wymaga realizacji, wziąć pod uwagę, iż nie zawsze opóźnienie realizacji porozumień wynika ze złej woli resortu czy też władz.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#Sprawozdawca">Podstawowym celem dzisiejszego posiedzenia jest ustalenie, jakie punkty porozumienia nie zostały zrealizowane, ustalenie kolejności oraz warunków ich realizacji. Należałoby również przedstawić postulaty, które zostały już zrealizowane. Komisja nasza przykłada bardzo dużą wagę do tego posiedzenia, po pierwsze dlatego, że dotyczy ono tak ważnych spraw, jak oświata i wychowanie, a po drugie dlatego, że będzie ono wzorem dla spotkań i dyskusji dotyczących problemów innych resortów.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#Sprawozdawca">Przedstawiciel sekcji oświaty i wychowania NSZZ „Solidarność” Ryszard Bonczar powitał przedstawicieli Komisji Nadzwyczajnej, resortu, prasy, radia i telewizji. Poprosił dra Romana Lewtaka o przedstawienie stanowiska NSZZ „Solidarność” w sprawie realizacji porozumienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#RomanLewtak">Na wstępie chciałbym stwierdzić, że podstawowym motywem, który doprowadził do tego spotkania była troska o stan polskiej oświaty. Chodzi nam przede wszystkim o przywrócenie oświacie i wychowaniu właściwej rangi i miejsca w naszym społeczeństwie. Ta idea przyświecała nam również w momencie, gdy przystępowaliśmy do rozmów z przedstawicielami resortu i gdy podpisywaliśmy porozumienie. Miało ono być punktem wyjścia do poprawy sytuacji w oświacie. Niestety nie stworzono warunków umożliwiających prawidłowe działanie systemu oświaty. Nadal niestety szkoła oddziaływuje na młodzież w sposób antywychowawczy i antykształcący. Powtarzam, że chodzi nam jedynie o uzyskanie warunków do prawidłowego i normalnego funkcjonowania systemu oświaty.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#RomanLewtak">Chcielibyśmy przedstawić nasze stanowisko wobec realizacji porozumienia, a następnie, po wyjaśnieniach przedstawicieli resortu, omówić kilka najważniejszych punktów, które nie zostały do tej pory zrealizowane. Zaliczamy do nich m.in. doinwestowanie oświaty i wychowania do poziomu zagwarantowanego porozumieniem, a więc 6% dochodu narodowego, co oznacza przydzielenie dodatkowych 26 mld zł (w tym roku oświata uzyskała dodatkowo jedynie pół miliarda złotych). Innym ważnym zagadnieniem jest problem statusu prawnego pracownika oświaty i wychowania oraz ogólna sytuacja prawna systemu edukacji narodowej. Wiadomo, że całościowe uregulowanie problemu wymaga dokumentu podstawowego rangi ustawy. Jednakże zanim tego typu ustawa zostanie opracowana i uchwalona, konieczne wydaje się wydanie tymczasowych zarządzeń i przepisów umożliwiających realizację porozumień.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#StanisławaPaciorkowska">Gdy chodzi o realizację porozumienia gdańskiego z listopada ub. roku, to na 148 postulatów do dnia 31 marca powinno było być zrealizowanych 136. Dotychczas zrealizowano jedynie 11 mniej istotnych postulatów, 17 postulatów w ogóle nie doczekało się realizacji, a w 25 przypadkach Ministerstwo Oświaty skierowało pisma do innych resortów, to jednak nie może być uznane za realizację postulatów. Najważniejszym postulatem, który dotychczas nie został zrealizowany jest postulat nr 1, z jego realizacją wiąże się możliwość realizacji około 90 innych postulatów.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#StanisławaPaciorkowska">Co się tyczy porozumienia szczecińskiego z dnia 18 września ub. roku, to 7 postulatów zostało zrealizowanych, 7 - częściowo, a 7 nie zostało zrealizowanych.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#StanisławaPaciorkowska">Najbardziej niepokojące jest odwlekanie realizacji niektórych postulatów, zwłaszcza gdy wziąć pod uwagę, że powinny być zrealizowane jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego, gdyż wdrażanie ich w życie w czasie roku szkolnego spowodowałoby określone trudności. Jeśli chodzi o postulaty zrealizowane, to są to postulaty nr 5, 6, 9, 22, 27, 49, 69, 71, 103, 124, 128.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#EmilKołodziej">Proszę przedstawicieli „Solidarności” o bliższe wyjaśnienie stwierdzeń, że szkoła oddziaływuje na młode pokolenie w sposób antywychowawczy. Rozumiem trudności szkolnictwa w sferze materialnej, socjalnej, ale na czym polegają błędy w metodach wychowawczych, to trzeba bliżej wyjaśnić i sprecyzować.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#RomanLewtak">Oddziaływanie szkoły na młodzież nie zależy wyłącznie od treści programowych i realizacji założeń programu. Jest ono także zależne od tego, w jakich warunkach odbywa się i przebiega proces dydaktyczny. Jeśli dzieci siedzą w nadmiernie zagęszczonych pomieszczeniach, uczą się w złych warunkach, mają zbyt mało zajęć fizycznych, to w rezultacie nie rozwijają się prawidłowo. Badania wykazują, iż ok. 50% dzieci w wieku szkolnym ma wady fizyczne. Natomiast na rozwój psychiczny ujemny wpływ wywierają niewłaściwe formy pracy wychowawczej, powierzchowne jej prowadzenie. Nie ma indywidualnej pracy z dziećmi, a działanie nauczycielskie można porównać z pracą przy taśmie produkcyjnej w przemyśle, kiedy to pracownik może poświęcić poszczególnemu wyrobowi zaledwie chwilę uwagi. To nie są warunki do prawidłowej działalności wychowawczej. Ponadto, przeładowany program, brak czasu, nie pozwala nauczycielom na opiekę nad dziećmi. Zbyt małe są kontakty dzieci z nauczycielami, a także uczniów między sobą. Efektem ubocznym takich właśnie warunków nauki i przebywania w szkole jest to, iż uczniowie nabierają niewłaściwego stosunku do życia, szkoły, nie nabywają nawyków wspólnej, społecznej działalności.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#RomanLewtak">Zbigniew Kwieciński, doradca sekcji oświaty i wychowania NSZZ „Solidarność”: Szkoła jest czułym i wiernym zwierciadłem patologii państwa, była ona coraz sprawniejszym tego instrumentem. Nędza socjalna nauczycieli pogłębiała jeszcze tę patologię. W szkolnictwie jest wiele pracy pozornej, co demoralizuje uczniów. Nauczono się udawać pracę wychowawczą. Negatywny wybór zawodu nauczycielskiego także obniża poziom nauczania, szkoły, nie przyczynia się do ugruntowania w społeczeństwie jej autorytetu.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#RomanLewtak">Ignacy Czyżyk, NSZZ „Solidarność”: Obraz wychowania w szkole wiąże się nierozerwalnie ze strukturą szkolnictwa. W szkołach brak samorządów, niewłaściwie pracują rady pedagogiczne i to wszystko odbija się ujemnie na systemie wychowania młodzieży. Jako ilustrację tego stanu rzeczy cytuję stanowisko 300 tys. osób, które przedstawiono na zebraniu delegatów regionu środkowowschodniego obradującego w Świdniku. Domagano się tam jak najszybszego przedstawienia przez resort oświaty nowego programu wychowania młodego pokolenia Polaków w szkole, programu, który by wychodził naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa. Program ten powinien uwzględniać nasze tradycje narodowe, wartości etyczno-moralne tkwiące w religii oraz potrzebę umocnienia więzi rodzinnych. Dotychczasowy system wychowawczy poczynił tak głębokie spustoszenie w psychice dzieci i młodzieży, że czas najwyższy wskazać i wprowadzić te treści, które stanowią wartości fundamentalne dla kultury naszego narodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanSzczepański">Prosimy o wyjaśnienia poruszonych kwestii przedstawicieli Ministerstwa Oświaty i Wychowania. W dotychczasowej dyskusji poruszono wiele zróżnicowanych problemów, podstawowe dotyczą nakładów finansowych, wychowania, organizacji szkoły i jej samorządności. Niezbędne jest także przedstawienie ogólnego poglądu na dotychczasową realizację porozumień.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ZygmuntHuszcza">Nie zamierzam zbyt daleko sięgać w historię pracy resortu, ale przypomnienie niektórych faktów jest niezbędne, gdyż z wieloma głoszonymi tu poglądami nie mogę się zgodzić. W ostatnim 10-leciu powstał m.in. raport o stanie oświaty, którego treść dała bardzo dobry pogląd na stan oświaty. Przedstawiono kilka wariantów reformy systemu oświaty, ale żadnego jak dotąd resort oświaty nie wykorzystał. W końcowych wnioskach raportu wyraźnie powiedziano, iż oświata musi obecnie drogo kosztować, a cóż dopiero po przeprowadzeniu reformy. W wariancie IIb przewidywano, iż trzeba przeznaczyć na oświatę 6,2% całości dochodu narodowego, postulowano nawet 7,8% tego dochodu do roku 1990. Tak więc, przedstawiciele „Solidarności” niczego nowego nie wnoszą do tych sformułowań - potrzeby finansowe oświaty były wyliczone już 8–9 lat temu. Można się zgodzić, iż resort nie dość konsekwentnie zabiegał w minionych latach o zwiększenie nakładów finansowych. Nie można natomiast przyjąć zarzutu, iż w oświacie niczego nie dokonano. Trzeba pamiętać, że nasz system oświaty istnieje 36 lat. Wybudowano ponad 20 tysięcy pięknych szkół, sięgając dalej - zlikwidowano analfabetyzm (przecież przejęliśmy w spadku po Polsce przedwojennej 3 miliony analfabetów), do czasów wojny zatrudnionych było 120 tys. nauczycieli, po wojnie zostało ich zaledwie 90 tys., dziś zatrudniamy 380 tys. nauczycieli, a w szkołach uczy się ponad 7 milionów dzieci. Sam pamiętam jak wyglądały warunki nauczania w Białostockiem, gdzie byłem dyrektorem szkoły, która mieściła się w siedmiu krytych strzechą chałupach. Dziś mamy ponad 1 mln obywateli z wyższym wykształceniem, a ponad 7 mln ze średnim.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#ZygmuntHuszcza">Resort oświaty podpisał około 150 porozumień. Ministerstwu przedłożono ponad 10 tys. postulatów. Podpisanych postulatów jest w Gdańsku 148, w Szczecinie 94, a ponad 180 podpisanych zostało przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. Koledzy z „Solidarności” twierdzą, iż zrealizowano dotychczas zaledwie 11 postulatów, my uważamy, iż w całości lub częściowo (bo realizacja niektórych nie zależy od nas) zrealizowano 70 postulatów. Są wypunktowane te z nich, których wykonanie nie zależy od resortu oświaty, a wymaga decyzji rządu. Załącznik nr 1 zawiera 20 postulatów, które mogą być rozwiązane w Karcie praw i obowiązków nauczyciela. Jak z tego wynika, różnica zdań i opinii na temat stopnia realizacji postulatów jest wielka.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#ZygmuntHuszcza">Kierownictwo resortu wystąpiło do premiera o przeznaczenie na oświatę 6% dochodu narodowego. Sprawa ta była rozpatrywana przez sejmową Komisję Oświaty i Wychowania i poparła ona nasz wniosek, który zawierał żądanie przeznaczenia na cele oświaty 26 mld zł. Na Zjeździe ZNP minister B. Faron przekazał nauczycielom informację, że otrzymamy w tym roku 3,5 mld zł, poczynając od 1 września, a w przyszłym roku 12 mld zł. Te kwoty będą przeznaczone na finansowanie wielu spraw, o których dziś mówiono.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#ZygmuntHuszcza">Na konferencji, gdzie byli także przedstawiciele „Solidarności”, informowano, iż od 1 września 1982 r. obniży się wymiar godzin w szkołach podstawowych o 4 godziny, a w szkołach średnich z 22 do 20 godzin (to pensum będzie wynosiło w przyszłych latach 18 godzin). Obowiązuje także wynagrodzenie za godziny ponadliczbowe w wysokości 50 zł w szkołach średnich, 40 zł w podstawowych i 30 zł w przedszkolach. „Solidarność” żąda jeszcze plus 50%. Zastanówmy się, ile wynosi kwota, którą musimy już teraz płacić za godziny ponadprogramowe. Oblicza się, iż jest ich ok. 60 mln, czyli należność za nie równa się zapłacie za pracę ok. 100 tys. nauczycieli. Będziemy wypłacać dodatki za pracę w warunkach utrudnionych.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#ZygmuntHuszcza">Rzeczywiście, są przepełnione klasy, ale nie wszędzie. Budownictwo szkolne nie było realizowane w taki sposób, aby można było tego uniknąć. „Solidarność” radziła zamknięcie ok. 30% szkół. Nie jest to przecież możliwe. Podobnie jest z przedszkolami. Żądano w Szczecinie, aby w przedszkolu przebywało 30 dzieci, a w Gdańsku - 25, ale wtedy około 200 tys. dzieci trzeba by usunąć z przedszkoli.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#ZygmuntHuszcza">Konkludując, będziemy płacić za trudne warunki pracy nauczycieli, dodatek funkcyjny dla nauczycieli sprawujących funkcje kierownicze, a także dodatek dla dyrektorów szkół.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#ZygmuntHuszcza">Poważne zarzuty zgłoszono do tego, iż w szkołach nie było samorządów. Trudno się z tym zgodzić. Oczywiście były i złe, niewłaściwie pracujące samorządy, ale wiele działało bardzo dobrze. Mówi się też, iż źle pracowały rady pedagogiczne. Czy można to uogólniać? Twierdzę, iż w sferze wychowawczej w szkołach wiele spraw trzeba uznać za dobre. Może zbyt przesadne było kierowanie tymi procesami, ale podejmowano także wiele pozytywnych decyzji co do właściwego wychowania naszego młodego pokolenia.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#ZygmuntHuszcza">Powinniśmy trzymać się poprzednio zawartych ustaleń. Osobiście podpisałem porozumienie w Szczecinie. W punkcie 44 mówi się tam o likwidacji Instytutu Kształcenia Nauczycieli i Badań Oświatowych i jednoczesnym powołaniu placówki metodycznej o ograniczonej liczbie personelu. Jednakże w podpunkcie „b” do tego punktu zostało zawarte stanowisko resortu, że dokona on reorganizacji struktury Instytutu Kształcenia Nauczycieli pod kątem zapewnienia nauczycielom odpowiedniej pomocy metodycznej. W tym celu odbyło się posiedzenie kolegium resortu. Mimo to, 6 maja w „Słowie Powszechnym” stwierdzono, że resort poszukuje pośredniego wyjścia z sytuacji wbrew podpisanemu przez wiceministra Huszczę postulatowi likwidacji IKN. Inny przykład: w rozmowach „Solidarność” stała początkowo na stanowisku, że możliwe jest umieszczenie 30 dzieci w oddziale przedszkola, zaś obecnie żąda się ograniczenia tej liczby do 25. Czyżby więc poprzednia delegacja „Solidarności” nie posiadała uprawnień do prowadzenia negocjacji?</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#ZygmuntHuszcza">Kierownictwo resortu jest bardzo zadowolone z możliwości odbycia dzisiejszego spotkania. Jeśli Komisja Nadzwyczajna zdołała rozwiązać tak trudny problem, jak rejestracja Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych, to bez wątpienia będzie w stanie przyjść z pomocą w rozwiązywaniu naszych nauczycielskich spraw.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanSzczepański">Nie chciałbym, aby dyskusja na posiedzeniu przekształciła się w rozliczanie takich czy innych punktów. Nie chodzi nam bowiem o literę, lecz o ducha sprawy. Musimy sobie uświadomić, że od podpisania porozumień upłynęło już wiele czasu i że wiele spraw z zakresu stanu społeczeństwa, państwa i polityki uległo daleko idącym przeobrażeniom. Podkreślam, że chodzi nam o znalezienie rozwiązań spraw zawartych w porozumieniach. Komisja nie powinna rozstrzygać, kto ma rację, lecz pomagać znaleźć wyjście z trudnej sytuacji. Zdajemy sobie sprawę z dobrych intencji obu stron, chodzi o to, jak te intencje wyzyskać najlepiej dla dobra sprawy.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JanSzczepański">Usłyszeliśmy, że w tym roku rząd może dać dodatkowe 3,5 mld zł na oświatę, a w roku przyszłym 12. Jest to już konkretne zobowiązanie.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JanSzczepański">Proponuję, abyśmy zastanowili się nad sprawami, które w opinii przedstawicieli stron nie zostały jeszcze rozwiązane.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#RyszardBonczarNSZZSolidarność">Chciałem zwrócić uwagę, że dyskusja nad dokumentami, które miały być przygotowane, toczy się stanowczo zbyt długo, przecież wkrótce nastaną wakacje, nauczyciele też mają prawo do wypoczynku i trudno będzie o merytoryczną dyskusję.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#RyszardBonczarNSZZSolidarność">Jak można uważać za zrealizowany dany postulat, jeśli resort ogranicza się do stwierdzenia, że wysłał pismo w tej sprawie do Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych, a ministerstwo to nie udzieliło dotąd odpowiedzi? W ten sposób można by „załatwić” wszystkie 148 postulatów.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#RyszardBonczarNSZZSolidarność">Ignacy Czyżyk, NSZZ „Solidarność”: Nierealizowanie postulatów w zakresie przedszkoli przy założeniu umieszczania 25 dzieci w jednym oddziale, powoduje sytuację, że poza tą formą opieki musi pozostać około 200 tys. dzieci.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#RyszardBonczarNSZZSolidarność">Olbrzymie zaniedbania w budownictwie przedszkoli oraz w maksymalnym stopniu wyeksploatowana baza powoduje konieczność jak najszybszej budowy 5 tys. obiektów.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KrystynaJandyJendrośka">Jestem przewodniczącą międzykomisyjnego zespołu DS. budżetu. W trakcie debaty nad budżetem państwa głęboko zastanawialiśmy się nad sumą 26 mld zł, którą postulowano dla oświaty. Rzecz w tym, iż oprócz oświaty o dodatkowe dotacje upomina się również zdrowie, nauka, kultura, leśnictwo i in. Przed wojną obowiązywała dobra zasada, że jeśli ktoś chciał uzyskać dodatkowe fundusze, to musiał wskazać komu można je zabrać. Niestety sytuacja płatnicza kraju jest taka, jaka jest i nie dało się wygospodarować większej sumy środków. Trzeba więc otrzymaną sumę 3,5 mld zł przeznaczyć na zaspokojenie najbardziej palących potrzeb. Otrzymaliśmy zapewnienie, że w przyszłym planie procent dochodu narodowego do podziału przeznaczony na cele oświatowe będzie wzrastać. Musimy realistycznie traktować dzisiejszą, trudną sytuację.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JózefRóżański">Komisja Oświaty i Wychowania spotykała się z NSZZ „Solidarność” w trakcie strajku gdańskiego. Podpisaliśmy wspólny komunikat, w którym zostały zawarte pewne zobowiązania. Komisja starała się wywiązać z przyjętych na siebie zobowiązań. Po wnikliwym zbadaniu sytuacji wobec katastrofalnego stanu bazy oraz olbrzymich potrzeb oświaty, wystąpiliśmy do międzykomisyjnego zespołu DS. budżetu o przyznanie na cele oświaty 6% dochodu narodowego do podziału. Niestety postulat ten nie został zrealizowany (z podobnymi żądaniami wystąpiło wiele innych komisji sejmowych). Ostatecznie otrzymaliśmy 4,7%. Pomimo tego, że zdawałem sobie sprawę z trudnej sytuacji kraju, czułem się zobowiązany poruszyć jeszcze raz ten problem w trakcie debaty plenarnej. Po wystąpieniu otrzymałem informację od premiera i innych członków rządu. Wynika z nich, że podzielają oni moje opinie, ale nie ma na razie środków. Istnieje jednak pewne wyjście, mianowicie przyrzeczone mi, że pod koniec roku, gdy któryś z resortów nie wykorzysta środków przeznaczonych na inne cele, zostaną one zużyte na rzecz oświaty. Być może nie będą to wielkie sumy, ale właśnie małe sumy składają się na miliardy.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JózefRóżański">W trakcie wczorajszej debaty nad raportem o stanie gospodarki, przewodniczący Komisji Oświaty i Wychowania poseł J. Maciszewski, ja oraz inni posłowie dopominali się o ujęcie w tym dokumencie również problematyki oświatowej.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JózefRóżański">Z wystąpienia wiceministra Z. Huszczy wynika, że 70 postulatów nie zostało jeszcze zrealizowanych przez resort. Wśród nich znajduje się Karta praw i obowiązków nauczyciela. Wydaje się, że co do tej sprawy, powinni wypowiedzieć się także przedstawiciele „Solidarności”. Chodzi przecież o to, by przyspieszać bieg załatwiania spraw.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#BolesławDylak">Wychodząc naprzeciw postulatom środowiska nauczycielskiego, już w październiku ub. roku minister powołał zespół wewnątrzresortowy dla opracowania pierwszej wersji Karty nauczyciela. Wykonał on swoje zadanie. Kolejnym krokiem było powołanie w lutym komisji społecznej. Weszli w jej skład przedstawiciele wszystkich środowisk nauczycielskich, ale pomimo zaproszeń, nie wzięli udziału członkowie NSZZ „ Solidarność”. Komisja zakończyła swą pracę 6 maja. Rezultatem jest projekt Karty nauczyciela, kilka aktów wykonawczych oraz uzasadnienie projektu. Pomimo przedkładania im kolejnych wersji projektów (14. I., 13. III. oraz 6. V.), koledzy z „Solidarności” nie ustosunkowali się do nich. Dopiero dzisiaj rano dowiedzieliśmy się, że „Solidarność” opowiada się za umową zbiorową lub też ustawą o edukacji, a szerokie rzesze nauczycieli pilnie oczekują na ukazanie się tego ważnego dokumentu, my, jako resort, też tego chcemy. Z drugiej strony, byliśmy zobligowani postanowieniami XXIII Zjazdu Nauczycielskiego. ZNP wyraźnie sprecyzowało swoje postulaty, zjazd po przerwie rozpocznie obrady w dniu 12 czerwca i Ministerstwo Oświaty i Wychowania musi w tym dniu przedstawić nauczycielom ich Kartę.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#BolesławDylak">Resort został zobowiązany do przedstawienia do dnia 14 maja wyników prac nad nowelizacją Karty praw i obowiązków nauczyciela. W nawiązaniu do rozmów, jakie przeprowadziłem z kolegą Romanem Lewtakiem, chciałem poinformować, że minister oświaty skierował do przewodniczącego sekcji krajowej oświaty i wychowania NSZZ „Solidarność” list z informacją, o przygotowywanych dokumentach. Sądzę, że konieczne jest doprowadzenie do spotkania przedstawicieli Ministerstwa Oświaty i Wychowania i obydwoma związkami zawodowymi w celu przedyskutowania problemu i ustalenia, czy należy wprowadzić nową Kartę nauczyciela, czy też - jak proponuje „Solidarność” - umowę zbiorową. W czasie spotkań zespołów roboczych moglibyśmy również omówić wszystkie pozostałe problemy. Wiadomo nam wszystkim, że musimy liczyć się z opinią nauczycielską, a w tej chwili trudno jest powiedzieć, czy rzeczywiście wszyscy nauczyciele wypowiedzieli się na temat wprowadzenia Karty nauczyciela lub zastąpienia jej umową zbiorową. Podkreślam raz jeszcze, że resort gotów jest do rozmów, które obejmowałyby też takie problemy, jak wynagrodzenie za urlopy, za nadgodziny, zakładowy fundusz nagród itp.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#BolesławDylak">Stanisław Alot, NSZZ „Solidarność”: Fakt, iż w raporcie o stanie gospodarki zabrakło miejsca dla oświaty i wychowania, świadczy o tym, że kontynuowana jest polityka, która doprowadziła do tego, że w dniu dzisiejszym brakuje nam ok. 3 tys. przedszkoli, 1000 szkół w miastach oraz 600 na wsi, czyli w sumie brakuje ok. 1350 tys. miejsc. Prawdą jest, że nie otrzymaliśmy postulowanych przez nas dodatkowych miliardów złotych na doinwestowanie oświaty. Prawdą jest również, że wiąże się to z potrzebami innych resortów. Należy jednak zastanowić się, czy wobec 3-zmianowego systemu nauczania w' wielu szkołach podstawowych, przepełnienia w przedszkolach, co prowadzi do przechowywania, a nie wychowywania dzieci, istnieją jakiekolwiek inne pilniejsze potrzeby, niż potrzeby oświaty? Czy mamy nadal zezwalać na to, aby nasze dzieci uczyły się i były wychowywane w tak trudnych, jak dotychczas warunkach? Konkretną propozycją rozwiązania nabrzmiałych problemów lokalowych są płatne urlopy dla matek wychowujących dzieci do lat trzech. Niewątpliwie spowodowałoby to znaczne zmniejszenie zapotrzebowania na miejsca w żłobkach, z których część można by było przekształcić na przedszkola. Innym sposobem rozwiązania tych problemów jest wprowadzenie ułatwień oraz szerokie rozpropagowanie przedszkoli prywatnych. Obecnie we wszystkich województwach trwają przeglądy wykorzystania lokali. Konieczne jest, aby efekty tych przeglądów były szybko podane do wiadomości publicznej, tak aby można było wygospodarowane lokale wykorzystać dla oświaty.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#BolesławDylak">Kończąc, chciałbym raz jeszcze zapytać, czy te 3,5 mld zł przeznaczone na oświatę to wszystko, co można dać w tym roku na poprawę warunków w szkolnictwie. Ponadto chciałbym stwierdzić, że wiceminister B. Dylak powinien znać podpisane porozumienia, w którym zawarte jest również stanowisko NSZZ „Solidarność” w sprawie nowelizacji karty praw i obowiązków nauczyciela. Nasze stanowisko w tej sprawie powinno być więc znane resortowi co najmniej od 17 listopada ubiegłego roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RyszardBonczarNSZZSolidarność">Sądzę, że narzekanie na braki finansowe, to trochę za mało. Brakuje nam przede wszystkim stanowiska nauczycieli. Kiedy w 1972 r. wprowadzono Kartę praw i obowiązków nauczyciela, spowodowała ona pewne zadowolenie, obecnie jednak nie spełnia już swojej roli. Chodzi mianowicie o obowiązujące w szkolnictwie stawki, które niejednokrotnie bądź powodują odejście nauczycieli od zawodu, bądź też zmuszają ich do podejmowania dodatkowej pracy. Konieczne jest, zwłaszcza w świetle ciągle rosnącej ilości zastępstw i godzin nadliczbowych, odejście od limitowania etatów w szkolnictwie, nawet przy zachowaniu istniejącego funduszu płac. Uważam, że możemy przez jakiś czas pracować w trudnych warunkach, ale tylko wtedy, gdy będzie to rzeczywiście okres przejściowy. Nie wolno zmuszać nauczycieli do przepracowywania się. Nauczyciel musi stać się podmiotem w rozważaniach nad poprawą sytuacji w szkolnictwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AlbinZielińskiNSZZSolidarność">Ciągle niestety istnieje tendencja do stworzenia pozornej oświaty. Objawia się to 45-osobowymi grupami w przedszkolach, 3-zmianowym systemem nauczania w szkołach podstawowych, przymusową wędrówką dzieci do szkół. Jak długo jeszcze będzie trwać taki stan rzeczy, zwłaszcza że nie ma jasno określonych perspektyw? Stwierdzam, że 6% dochodu narodowego na oświatę to mniej niż zakłada wariant IIb, o którym mówił wiceminister Z. Huszcza. Jako związek zawodowy nie możemy dopuścić do takiej sytuacji, aby nakłady nie wzrosły. Jeżeli sytuacja nie zmieni się radykalnie - zabronimy naszym członkom pracy w godzinach nadliczbowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#Solidarność">Sądzę, że zniesienie limitowania etatów w szkolnictwie jest możliwe również w miastach, zwłaszcza że ostatnio obserwuje się nadmiar siły roboczej. My, jako nauczyciele, nie potrzebujemy aż tak dużej ilości godzin nadliczbowych. Wszystkim wiadomo, że znajdujemy się na przedostatnim miejscu w tabeli płac. W I kwartale średnia płaca pracowników inżynieryjno-technicznych wynosiła ok. 8.100 zł, podczas gdy średnia płaca nauczycieli z doliczonymi godzinami nadliczbowymi 6.300 zł, a bez godzin nadliczbowych 5.700 zł. Różnica wynosi więc 2.400 zł. W tym świetle nie może nikogo dziwić odpływ nauczycieli ze szkolnictwa.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#Solidarność">Wydaje się, że zwiększenie liczby nauczycieli z wyższym wykształceniem też nic nie da, gdyż i tak odejdą. Z drugiej strony, zmuszani jesteśmy niejednokrotnie do przyjmowania ludzi bez kwalifikacji pedagogicznych, co również nie wpływa korzystnie na oświatę. Tak więc płace i warunki pracy są niezwykle ważne. Chciałbym tu podkreślić, że jako związek zawodowy zajmujemy się w pierwszym rzędzie sprawami społecznymi, ogólnymi i systemowymi, a dopiero w drugiej kolejności sprawami związkowymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RomanLewtakNSZZSolidarność">Niejako reasumując wypowiedzi moich kolegów, chciałbym stwierdzić, że istnieje bardzo niepokojący błąd w spojrzeniu na wysokość nakładów przeznaczonych na oświatę. W ostatnich latach zaobserwowaliśmy wyjątkowo duży spadek tych nakładów. Jest to tym bardziej niepokojące, że oświata ma wyjątkowe znaczenie dla wszystkich innych dziedzin życia. Dlatego też powinna ona uzyskać priorytet. Zastanawiające jest również, że społeczeństwo ludzi dorosłych wyznacza dla swoich dzieci tak minimalną część tego, co wypracuje, tzn. 4,5% dochodu narodowego. My domagamy się 6%. W czasie ostatniego spotkania z przewodniczącym sejmowej Komisji Oświaty i Wychowania zadałem mu pytanie: „Jeżeli na oświatę przeznaczymy 6%, na ochronę zdrowia 7%, na kulturę 2%, otrzymamy łącznie 15%. Co dzieje się z pozostałymi 85 procentami? Dlaczego nie wiemy jak one są dzielone? Dlaczego ich podział jest tajny? Wydaje się, że istnieje jedyne logiczne uzasadnienie. Prawdopodobnie dlatego, że społeczeństwo nie zaakceptowałoby istniejącego obecnie podziału.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewKwiecińskiNSZZSolidarność">Mimo że nasze dzisiejsze spotkanie ma na celu stworzenie frontu porozumienia i dobrej woli, ciągle jest kolejną demonstracją bezradności. Z jednej strony padają kategoryczne żądania rodziców, dzieci, nauczycieli, z drugiej zaś resort namawia nas do akceptowania istniejącego stanu rzeczy. Świadczy to o jego bezradności. Jeżeli mówimy o 4,5% nakładów na kulturę, to trzeba stwierdzić, że od 1966 r. nakłady te systematycznie malały, co akceptował Sejm, w czym aktywnie uczestniczyło Ministerstwo Oświaty i Wychowania poprzez przesłanianie prawdziwych, wysokich potrzeb oświaty. Chciałbym tu również wyjaśnić, że polskiemu szkolnictwu nie brakuje 1.600 szkół, ale około 4 tys. szkół. Liczba ta wynika z popełnionych błędów w prognozach demograficznych. Jeżeli Ministerstwo Oświaty i Wychowania jest bezradne, jeżeli istnieje błędny podział dochodu narodowego, to koniecznie należy uczynić coś, co zmieni tę sytuację. Poseł A. Werblan, gdy odchodził z Biura Politycznego stwierdził, że dla spraw oświaty nie było zrozumienia w Biurze Politycznym. Musimy zrobić coś, co wywoła to zrozumienie, albowiem jeżeli nie wzrosną nakłady na oświatę, to pogłębi się i tak już istniejące zagrożenie bytu społeczeństwa i zaostrzy się konflikt między klientem szkoły a szkołą.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanSzczepański">Mógłbym zaproponować pewne rozwiązania dotyczące budżetu. Gdy na początku lat 70-tych wspólnie z prof. Kluczyńskim obliczaliśmy ile w Polsce kosztować będzie reforma oświaty i postulowaliśmy 6% dochodu narodowego dla szkoły 11-letniej, a 8% dla 10-latki (w latach 90-tych), to jednym z punktu wyjścia było pytanie, ile pieniędzy marnuje przemysł i budownictwo. Sądzę, że 10% tych zmarnowanych pieniędzy poprawiłoby radykalnie sytuację w oświacie. Wszystkim nam wiadomo, że oświata jest sprawą ważną, decydującą o przyszłości narodu. Proponuję, aby nasza Komisja zaprosiła na swoje posiedzenie przedstawicieli Komisji Rady Ministrów do spraw związków zawodowych z wiceprezesem M. Rakowskim, przedstawicieli Ministerstwa Oświaty i Wychowania, przedstawicieli obydwu związków zawodowych, Komisji Planowania, sejmowej Komisji Planu i Budżetu oraz sejmowej Komisji Oświaty, i Wychowania. Myślę, że takie grono mogłoby podjąć wiążące decyzje. My w chwili obecnej, na dzisiejszym posiedzeniu możemy dyskutować, przedstawiać propozycje i kontrpropozycje, ale niestety nie możemy podjąć żadnej decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MieczysławRógŚwiostek">Dołączam się do wniosku, aby wszystkie sprawy związane z nakładami na oświatę raz jeszcze kompetentnie przedyskutować. Jest to sprawa dużej wagi, gdyż większość postulatów już podpisanych będzie mogła być zrealizowana w zależności od tego, na ile doinwestuje się budżet oświaty. Co się tyczy liczby postulatów, to w węższym gronie ekspertów trzeba je raz jeszcze przekonsultować i ustalić, które są najważniejsze. Jak sądzę, same strony negocjujące już błądzą, bowiem postulatów jest tak wiele, iż trudno sprecyzować ich priorytet. Główny problem w oświacie polega - moim zdaniem - na braku nauczycieli. To prawda, że został obniżony poważnie społeczny prestiż zawodu nauczyciela, ale jest ku temu 1001 przyczyn. Nie chodzi tu bowiem tylko o pobory i ich wysokość, bo nie to ustanawia prestiż nauczyciela. Pamiętam czasy przedwojenne, bardzo trudne warunki, w jakich wówczas - zwłaszcza na wsi - nauczyciele pracowali. Ich wysoki prestiż wynikał nie z poborów, ale z tego, iż nauczyciel był wówczas człowiekiem, który wzbudzał respekt swoją wiedzą, wykształceniem i społecznym zaangażowaniem. Dziś wykształcenie średnie jest powszechne, a jednak zawód nauczyciela został zdeprecjonowany.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MieczysławRógŚwiostek">Jedną z zasadniczych trudności powodujących ucieczkę nauczycieli ze wsi jest brak mieszkań. Trzeba więc koniecznie zwrócić uwagę na to, aby mieszkania dla nauczycieli zyskały wszędzie bezwzględny priorytet. Przy organizowaniu szkół zbiorczych przenieśliśmy nauczycieli z ich dotychczasowych miejsc zamieszkania, pogłębiły się kłopoty lokalowe. Stworzenie godziwych warunków mieszkaniowych może ustabilizować kadrę w szkolnictwie, uczynić atrakcyjniejszymi warunki wykonywania tego zawodu. W sprawie podwyższenia nakładów na oświatę i przeznaczenie na ten cel większego procentu dochodu narodowego, trzeba zwrócić uwagę na istniejące możliwości rad narodowych. Bardzo często od stosunku władz terenowych najwięcej zależy, jak wygląda sytuacja szkolnictwa na danym terenie. Zawód nauczyciela jest rzeczywiście trudny i odpowiedzialny. Toteż ponad wszelkie wątpliwości trzeba stworzyć temu środowisku większe udogodnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#TadeuszStadniczeńko">Na ostatnim posiedzeniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów przedstawiono raport rządu o stanie gospodarki. Posłowie z Komisji Nauki, Oświaty i Wychowania zgłosili wiele propozycji i uwag w sprawach oświaty. Żądano, aby znalazły się one w programie, stabilizacji gospodarczej kraju.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#TadeuszStadniczeńko">Źle się stało, iż istnieje tak wiele porozumień w tych samych sprawach dotyczących oświaty. Uważam za niezbędne, aby określić jednolite stanowisko wobec poszczególnych, konkretnych problemów. Zastanawiamy się, jaki powinien być procentowy udział wydatków na oświatę w dochodzie narodowym. Uważam, iż powinno być tyle, ile trzeba, ale również na ile nas stać. Budżet państwa jest dokumentem jawnym i można odczytać sposób podziału dochodu narodowego. Stoimy, jak wiadomo, przed koniecznością zmiany planu tegorocznego in minus. Zmniejszy się więc także dochód narodowy i dopiero w tych ramach będzie można mówić o priorytecie oświaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#FerdynandŁukaszek">Jestem zdania, iż zdrowie, oświata i wyżywienie narodu musi mieć absolutne pierwszeństwo przy wszystkich rozważaniach o podziale dochodu narodowego. W tym duchu uzasadniałem potrzebę podwyższenia nakładów na oświatę na ostatnim posiedzeniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów. Muszę wyrazić zaniepokojenie faktem, iż w raporcie o stanie gospodarki nie znalazło się miejsce dla problemów oświaty. Sądzę, iż w wielu sferach działalności gospodarczej istnieją jeszcze niewykorzystane rezerwy, które można by uruchomić i przeznaczyć na oświatę. Podobnie można by postąpić ze środkami wydawanymi obecnie na różne festiwale, imprezy itp. Rząd musi pomóc resortowi oświaty w realizacji zawartych porozumień. Czy nie należałoby np. przywrócić dawnych lokalizacji w rozmieszczeniu szkół i poddać rewizji sieć szkół zbiorczych? Trzeba zweryfikować rozbudowane programy nauczania, zapewnić wszystkim dzieciom możliwość spożywania posiłków w szkołach. Powinna być przeprowadzona zmiana treści wychowawczych, usprawnione procesy dydaktyczne. Trzeba też odejść od budowania szkół gigantów, gdyż trudno w nich opanować jakiekolwiek procesy organizacyjne, nie mówiąc już o wychowawczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JaremaMaciszewski">Na wstępie muszę zaapelować do przedstawicieli prasy oraz radia i telewizji, by albo przekazywali główne myśli mojego wystąpienia, albo zrezygnowali z publikowania go. Upoważnia mnie do tego wczorajsza relacja telewizyjna z posiedzenia Komisji Planu Gospodarczego, w której pokazano najbardziej marginesowy fragment mego wystąpienia, pomijając wszystkie istotne sprawy. Taka praktyka szkodzi opinii wyborców.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JaremaMaciszewski">Chciałbym dożyć takiego momentu, kiedy będzie można przedstawić sprawozdanie z działalności sejmowej Komisji Oświaty i Wychowania w druku, aby udowodnić, że widzieliśmy i podnosiliśmy najtrudniejsze problemy oświaty. Skuteczność tego działania była jednak niewielka. Postaram się taką dokumentację udostępnić przynajmniej przedstawicielom środowiska nauczycielskiego. Szereg punktów z podpisanych porozumień jest zgodnych z treścią opinii i postulatów, zgłaszanych przez Komisję lat temu 3, 4 i więcej. W związku z działalnością na rzecz zwiększenia środków na cele oświaty, chciałbym poinformować, iż Komisja Oświaty i Wychowania zgłosiła do Prezydium Sejmu wniosek o odbycie plenarnej debaty Sejmu na temat oświaty z szeroką transmisją dla społeczeństwa. Może uzyskalibyśmy pewną mobilizację społeczną wokół potrzeb i spraw oświaty.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#JaremaMaciszewski">Nikogo nie trzeba przekonywać o potrzebie zwiększenia nakładów na oświatę, ale trzeba na tę sprawę patrzeć realnie. Domagamy się 6 czy więcej procent z dochodu narodowego. Ale już wiadomo, że ma on być w tym roku o ok.15% mniejszy niż zaplanowano. Wtedy także i to, co zyskamy na oświatę, będzie znacznie mniejsze. Trzeba więc rozpatrywać to w wielkościach bezwzględnych.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#JaremaMaciszewski">Jeśli idzie o najważniejsze, priorytetowe sprawy oświaty, to wypunktowałbym następujące: pierwsze - budownictwo szkolne, zmierzające przede wszystkim do rozładowania zagęszczonych klas, drugie - poprawa warunków pracy i bytu nauczycieli, trzecie - druk podręczników i zaopatrzenie w pomoce naukowe.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#JaremaMaciszewski">Mówimy o braku nauczycieli - jest to sprawą trudna do rozwiązania, chociaż rozmiary kształcenia są bardzo duże. Ale z nadmiarem nauczycieli mamy do czynienia w miastach, natomiast na wsi trzeba zatrudniać osoby z niepełnymi kwalifikacjami. Za duży sukces uważano, iż w 1978 r. na 11 tys. absolwentów kierunków i szkół pedagogicznych 7 tys. podjęło pracę w zawodzie nauczycielskim, z czego 3,5 tys. na wsi. Jestem przeciwny stosowaniu nakazów pracy na wsi. Trzeba rozważać inne bodźce, które sprawią, iż młodzi nauczyciele będą chętnie podejmować pracę na wsi.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#JaremaMaciszewski">Niepokojące są rozbieżności zdań środowiska nauczycielskiego w odniesieniu do podstawowych dokumentów dla nauczycieli. Związek Nauczycielstwa Polskiego uważa, że powinna je stanowić Karta praw i obowiązków nauczyciela, „Solidarność” natomiast reprezentuje pogląd, iż potrzebna jest ustawa o systemie edukacji narodowej. Taki podział może okazać się wysoce niekorzystny. Komisja będzie musiała zająć stanowisko godzące obie strony. Nie można bowiem uregulować zasadniczych kwestii zawodowych bez ujednolicenia stanowiska środowiska. Apeluję do związków, aby spróbowały uzgodnić swoje stanowisko w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#EugeniuszBuśko">Należy się zastanowić nad propozycjami resortu, preferującymi Kartę praw oraz przeciwstawnymi, opowiadającymi się za kodeksem pracy. Wydaje mi się, że gdyby spotkali się prawnicy obu stron i przedyskutowali temat, to okazałoby się, że punktów spornych jest mało. Uważamy, że Karta praw jest zbiorem przywilejów wychodzących poza Kodeks pracy. Był to istotny dorobek 35-lecia Polski Ludowej. Czy mamy więc zrezygnować z tych przywilejów? Powtarzam, moim zdaniem oba przeciwstawne obecnie stanowiska w rzeczywistości różnią się niewiele.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#EugeniuszBuśko">Sprawy budżetowe wywołują obecnie wiele dyskusji. Z satysfakcją należy odnotować, że nie prowadzimy już sporu o liczby. Nauczyliśmy się odczytywać je prawidłowo, tak jak to wynika z ustawy budżetowej. W obecnych warunkach należy zdawać sobie sprawę, że pracujemy w sytuacji olbrzymiego deficytu już nie 300 mld, ale o wiele wyższego. Odnoszę wrażenie, że dotychczasowe negocjacje na te tematy nie wyszły nam na dobre. Dlatego za słuszny uważam postulat, by w rozmowach w szerszym niż dotąd zakresie uczestniczyli przedstawiciele resortu finansów oraz Komisji Planowania przy Radzie Ministrów. Wtedy bardziej precyzyjnie będziemy mogli formułować opinie i wnioski.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#EugeniuszBuśko">Z zażenowaniem muszę stwierdzić, że realizacja podpisanych porozumień nie przebiega najlepiej. Np. gdy chodzi o płace w szkolnictwie, decyzje nie dotarły jeszcze na szczebel województw. Nie uruchomiono także funduszu socjalnego, opartego na nowych zasadach, co ma przecież zasadniczy wpływ w związku z nadchodzącymi wakacjami. Do dziś nie ma także decyzji rządu, co do wielu innych, bardzo ważnych dla oświaty zagadnień.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#EugeniuszBuśko">Inwestycje - to temat szczególnej wagi. Jeśli w odpowiednim czasie resort nie zdoła wykorzystać przeznaczonych na ten cel limitów, to je po prostu traci. Przez całe lata nie potrafiliśmy zastosować odpowiedniej skali ocen budownictwa - nie rozliczamy go. Częstokroć natomiast rozliczamy inwestorów. W świetle tego co powiedziałem, inaczej też wygląda sprawa postulowanych dodatkowych 26 mld zł - gdybyśmy nawet otrzymali dziś tę sumę, nie bylibyśmy w stanie jej wykorzystać.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WacławKulmiński">W ostatnich latach ok. 20 tys. młodych nauczycieli po uniwersytetach i wyższych szkołach pedagogicznych nie podjęło pracy w zawodzie. Jest to ogromna strata, którą trzeba było rekompensować poprzesz zatrudnianie, zwłaszcza na wsi, nauczycieli o niepełnych kwalifikacjach. Jedynie raz w 1978 r. udało się dużą liczbę absolwentów skierować do pracy na wsi. W sprawie zatrudnienia absolwentów resort stawia sprawę jasno: kuratorzy mają zajmować się nauczycielami jak własnymi dziećmi, a za propozycją pracy na wsi musi iść przyznanie mieszkania. W ciągu poprzedniej 5-latki wybudowaliśmy ok. 60 tys. mieszkań dla nauczycieli, co stanowiło 59% planu. W obecnej 5-latce (której jeszcze nie ma) potrzeby szacuje się na ok 150 tys. mieszkań. Jest to bardzo trudny kompleks spraw, z którym resort oświaty i wychowania sam sobie nie poradzi. Być może, należy zastanowić się nad koncepcją stworzenia dla całej inteligencji pracującej na wsi (lekarze, weterynarze, administracja, nauczyciele itp.) podobnych warunków, poczynając od przydziału mieszkań o standardzie odpowiadającym danej miejscowości.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WacławKulmiński">Kadra kierownicza w oświacie, to obecnie problem pierwszoplanowy. Bez przesady można powiedzieć, że ludzi tych potraktowano jak przysłowiowych chłopców do bicia. Uznajemy prawo rad pedagogicznych do wypowiadania opinii na temat, dyrektorów, ale trzeba też otoczyć opieką dyrektorów szkół. Obecnie mamy taką sytuację, że nauczyciele nie chcą obejmować tych stanowisk. Mógłbym na ten temat podać przykłady także z grona posłów, którym przecież nie brak wyrobienia obywatelskiego.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#WacławKulmiński">Kieruję do prof. J. Szczepańskiego apel, by Komisja zrobiła wszystko, co znajduje się w jej mocy, aby poprawić warunki socjalne nauczycieli zatrudnionych na wsi. Tylko w ten sposób zdołamy wyrównać istniejące w tej chwili dysproporcje kadrowe.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#WacławKulmiński">Nawiązując do wypowiedzi posła J. Maciszewskiego na wczorajszym posiedzeniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, popieram główne tezy jego przemówienia. Oświata jest zagadnieniem tak ważnym, że nie można jej pominąć w raporcie rządowym o stanie gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#HenrykJakubowski">W resorcie oświaty pracuję już wiele lat, dokąd przyszedłem z resortu budownictwa. Mam więc dobre rozeznanie w obu dziedzinach. Nie mogę zgodzić się z wyrażonym poglądem, że wszystko to, co budowaliśmy w oświacie w ostatnich latach było złe, ani z poglądem, że chodzi tylko o pieniądze, gdyż w równej mierze chodzi o możliwości wykonawcze. Ponadto w latach 60-tych zabrano nam nadzór inwestorski. Możliwości działania resortu są w zasadniczy sposób ograniczone. Jak wynika z informacji dostarczonych przez Narodowy Bank Polski, cykl inwestycji w odniesieniu do budynków oświatowych ustalony na dwa lata trwa 36–40 i więcej miesięcy. W jaki sposób i przez kogo rozliczani są ci, którzy odpowiadają za ten stan rzeczy? Należy pamiętać ponadto o istotnym wzroście kosztów w budownictwie. W przeszłości jedna izba szkolna na wsi kosztowała 300 tys. zł, a w mieście 500 tys. Obecnie ceny te wzrosły do ok. 2 mln zł. Przedszkole kosztowało 4 mln zł, a dziś 11–15 mln zł. Mówię to dlatego, aby uzmysłowić wszystkim fakt, że istotna zmiana kosztów w budownictwie może pochłonąć te nadwyżki, jakie obecnie uzyskaliśmy.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#HenrykJakubowski">Obowiązuje nas dyrektywa, aby wszystkie dzieci podejmujące naukę, miały zagwarantowane miejsca w szkołach. Nie ustalono natomiast jaki procent dzieci powinien mieć zapewnione miejsce w przedszkolu. Obecnie kształtuje się on na poziomie 49. Jeśli przyjmiemy założenie, że powinniśmy objąć wychowaniem przedszkolnym 70–80% dzieci, to będziemy wiedzieli jak postępować. Czy w tej sytuacji postulat budowy 3 tys. przedszkoli wystarczy?</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#HenrykJakubowski">Mówiąc o wzroście kosztów w inwestycjach oświaty należy pamiętać, iż wynika on również ze zwiększenia norm powierzchniowych, poprawienia bazy żywieniowej, zwiększenia ilości świetlic i sal gimnastycznych. Na rok 1981 założono 6,6 mld zł na inwestycje w budownictwie oświatowym. Jeżeli przerób tej kwoty będzie możliwy, to na pewno sytuacja ulegnie poprawie. Zależy to jednak w większym stopniu od możliwości wykonawczych i surowcowych budownictwa, niż Ministerstwa Oświaty. W uchwale nr 50 rząd udziela priorytetu dla budownictwa oświatowego zakładając, że budownictwo to traktowane będzie jako budownictwo podstawowe na równi z budownictwem mieszkaniowym. Sądzę, że należałoby się zastanowić nad tym, czy nie powinniśmy stworzyć zarządu inwestycji szkolnych, który nadzorowałby realizację planów budownictwa oświatowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#ZygmuntHuszcza">Nie chcemy, aby posądzono nas o to, że nie rozumiemy, iż zdrowie, oświata i kultura to najważniejsze zagadnienia dla przyszłości narodu. Jednakże nie zawsze jesteśmy w stanie sami realizować przyjęte zobowiązania. W wyniku nieprawidłowego przekazu informacji stwierdzono np., że przewodniczący Komisji Oświaty i Wychowania poseł Jarema Maciszewski więcej zajmuje się cenami niż oświatą. Tego typu informacje ukazujące się w telewizji nie wpływają korzystnie na wzajemne stosunki resortu i „Solidarności”, dając związkom zawodowym podstawę do kolejnych ataków. Sądzę, że rząd powinien opracować rządowy program oświaty uwzględniający aktualny stan finansowo-materialny oświaty i czynniki demograficzne. W programie tym na pierwszym miejscu należałoby zająć się sprawami nauczycieli, a więc ich warunków pracy, płacy, warunków mieszkaniowych i wypoczynku.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#RyszardBonczarNSZZSolidarność">Nawiązując do wypowiedzi wiceministra Z. Huszczy, chciałbym stwierdzić, że nasz związek nigdy nie miał interesów sprzecznych z interesami Ministerstwa Oświaty i Wychowania. Pokazywanie oświaty w złym świetle nie leży w naszym interesie.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#RyszardBonczarNSZZSolidarność">Nawiązując do wypowiedzi dyrektora H. Jakubowskiego należy stwierdzić, że w pewnym momencie zaczęliśmy bujać w obłokach. Zaserwowano nam bajkę ze szczęśliwym zakończeniem, podczas gdy to wszystko o czym mówił pan dyrektor było jedynie planami i pobożnymi życzeniami. Sądzę, że cel dzisiejszego naszego spotkania był nieco inny: chodziło nam przede wszystkim o przedstawienie naszego stanowiska wobec realizacji porozumienia i dlatego raz jeszcze proszę, aby nam to umożliwić.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#KazimierzCupisz">Ja również muszę stwierdzić, że spodziewałem się czegoś innego po dzisiejszym posiedzeniu. Na wstępie powiedziano nam, że podsumowanie postulatów zawartych w porozumieniach z Gdańska, Szczecina i zawartych przez ZNP daje ogromną liczbę 422 postulatów. W czasie dyskusji nie usłyszałem skarg na nieudolność resortu w realizacji postulatów. Sądzę, iż w obecnej sytuacji gospodarczej powinniśmy odłożyć na nieco później rozważania tematów inwestycyjno-finansowych, a szczegółowo przyjrzeć się problemom, które resort mógł rozwiązać, a z różnych przyczyn tego nie uczynił. Wydaje się, że konieczne jest opracowanie raportu o stanie oświaty, gdyż to, co będzie w raporcie o stanie gospodarki, będzie zbyt ogólne. W raporcie tym należałoby przedstawić przyczyny istniejącego stanu rzeczy, przeanalizować obecne miejsce oświaty w hierarchii gospodarki i podjąć działania zmierzające do podniesienia rangi oświaty. Mówiąc o problemach lokalowych, należy rozważyć możliwość bezinwestycyjnej poprawy sytuacji poprzez np. przejmowanie budynków biurowych na cele oświatowe. W sumie pragnę stwierdzić, że postulaty i stanowisko przedstawione przez „Solidarność” są słuszne i w pełni je popieram.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#EmilKołodziej">Oceniając realizację porozumień należy stwierdzić, że nie ma zastrzeżeń co do meritum. Niepokoi natomiast ogromna rozbieżność między oceną realizacji przez „Solidarność”, która twierdzi, że zrealizowano jedynie 11 postulatów, a oceną resortu, który twierdzi, że zrealizował 70 postulatów. Sądzę, że dowodzi to braku bezpośrednich, codziennych kontaktów między „Solidarnością” i resortem. W toku takich roboczych spotkań można by uzgodnić i załatwić wiele postulatów nie wymagających nakładów finansowych i inwestycji. Sądzę, że powinniśmy jako sejmowa Komisja wystąpić do rządu z wnioskiem o powołanie zespołu z udziałem przedstawicieli „Solidarności”, ekspertów i wszystkich zainteresowanych resortów, który mógłby ustalić konkretne stanowisko.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#EmilKołodziej">Nawiązując do wypowiedzi posła J. Maciszewskiego, który poruszył problem rozbudowy szkół i przedszkoli, płac i podręczników, wydaje mi się, że w obecnej sytuacji na plan pierwszy należy wysunąć sprawy socjalno-bytowe nauczycieli i problemy podręczników. Jeżeli chodzi o inwestycje, to należy się zastanowić, czy zwiększenie nakładów wpłynie na poprawę sytuacji, jeżeli nie są wykonywane tegoroczne założenia planowe. W związku z przeprowadzanym we wszystkich województwach przeglądem wykorzystania lokali, należy większą uwagę zwrócić na wykorzystanie odzyskanych lokali biurowych na cele oświatowe tj. szkoły i przedszkola. Ponadto w sprawie przydziału mieszkań dla nauczycieli należałoby zwiększyć możliwości rad narodowych w tym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#RomanLewtakNSZZSolidarność">Deklaracja prof. Szczepańskiego i prof. Maciszewskiego co do kolejnego spotkania jest wystarczającym efektem naszych dzisiejszych rozmów, jeżeli chodzi o punkt pierwszy. Proponuję krótką dyskusję na temat drugiego zagadnienia tj. statusu prawnego nauczycieli. Nasze stanowisko w sprawie, statutu prawnego pracowników oświaty i wychowania zawarte zostało w piśmie Krajowej Komisji Porozumiewawczej NSZZ „Solidarność” do Ministerstwa Oświaty i Wychowania z dnia 6 maja. Mówi się tam m.in., że sprawa odpowiedniego wychowania i wykształcenia młodych pokoleń wymaga szczególnej troski społecznej, dlatego też istnieje pilna potrzeba opracowania i uchwalenia nowej ustawy sejmowej, dotyczącej funkcjonowania całego systemu edukacji narodowej, która stworzyłaby dla tego systemu odpowiednio korzystne warunki. Statut prawny nauczycieli i pracowników oświaty i wychowania wynikać powinien z ich zadań i roli w systemie oświaty i wychowania. W tej sytuacji występujemy - zgodnie ze stanowiskiem krajowej sekcji oświaty i wychowania naszego związku - przeciwko określaniu tego statutu w formie tzw. Karty nauczyciela, za ustawą o systemie edukacji narodowej oraz opartymi na tej ustawie i obowiązującym prawie pracy, układami zbiorowymi.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#RomanLewtakNSZZSolidarność">Wydaje się, że nasza propozycja jest najlepszym rozwiązaniem, albowiem nie przekreśla możliwości tworzenia w przyszłości dokumentu o charakterze Karty nauczyciela. W ustawie o edukacji narodowej mieści się również Karta nauczyciela. Chodzi o to, aby uprzywilejowany był system oświaty i wychowania, a nie nauczyciele. „Solidarność” opowiada się za zniesieniem przywilejów innych grup zawodowych, albowiem przywileje powinny wynikać z roli i zadań w systemie społecznym, a nie z faktu wykonywania danego zawodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#RyszardBonczarNSZZSolidarność">Alternatywa - Karta nauczyciela czy ustawa, spędzała nam sen z oczu. Trzeba pamiętać, iż poprzednia ustawa była systematycznie łamana zarządzeniami ministra czy też zarządzeniami Rady Ministrów. Dlaczego więc zmuszać kierownictwo resortu do łamania przepisów? Dlaczego nie stworzyć przepisów w formie układu zbiorowego pracy nie będących Kartą? Dotychczas istniejące karty - hutnika, górnika dają przywileje nie określając miejsca człowieka w systemie. Nam chodzi o to, aby określić miejsce nauczyciela w systemie, stworzyć formalno-prawne zasady jego działalności. Czy w tym gmachu musimy sankcjonować działalność, która zmierza następnie do łamania prawa?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanSzczepański">W oświacie obowiązuje nadal ustawa z 1961 r. Rząd został zobowiązany w terminie do roku 1975 do przedstawienia nowego projektu ustawy. Wiele zarządzeń ministra oświaty np. dotyczące wprowadzenia 10-latki, było w rzeczy samej bezprawiem. Będzie Karta czy nie, wejdzie ona do ustawy czy nie, to i tak resort musi przedstawić projekt ustawy, który opóźnia się już o 6 lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PawełChocholak">Sprawa układu zbiorowego dla środowiska nauczycielskiego w wyniku uzgodnień kierownictwa rządu z „Solidarnością” została przesunięta w czasie i nie może obciążać resortu oświaty. W rozmowach z „Solidarnością” rząd wystąpił o przesunięcie spraw płacowych do końca roku. Jednak sprawa oświaty jest odrębna - rok szkolny zaczyna się bowiem od września i to obliguje do szybszych rozstrzygnięć. Jesteśmy zainteresowani, aby związki zawodowe działające w sferze oświaty reprezentowały w najistotniejszych sprawach jednolity pogląd. Dojrzewa czas, aby w wielu środowiskach pogląd związków zawodowych był ustalany w sposób jednolity. Trzeba by oczekiwać, iż właśnie związki zawodowe nauczycieli pokażą metodę tworzenia nowych zjawisk w naszym życiu. Strona rządowa znalazłaby się w kłopotliwej sytuacji, gdyby musiała rozstrzygać i wskazywać co jest dla środowiska nauczycielskiego lepsze. Uważam, iż rozmowy z udziałem wszystkich stron mogłyby doprowadzić do pomyślnego rozwiązania spornych kwestii.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#PawełChocholak">W wyniku trwającego obecnie w całym kraju przeglądu budynków administracyjnych, spora część obiektów jest przekazywana na przedszkola. Wymaga to jednak niemałych nakładów i środków na adaptację.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#PawełChocholak">Jak wskazuje dyskusja, istnieją duże rozbieżności ocen realizacji porozumień między resortem a „Solidarnością”. Sporo punktów i postulatów zostało zrealizowanych, a jednak nadal jest źle. A przecież wiele spraw zależy ód finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#EugeniuszSobierajZwiązekNauczycielstwaPolskiego">Postulaty, które wysuwa „ Solidarność” są zbieżne z naszymi. Zjazd ZNP podjął uchwałę o nowelizacji Karty nauczyciela. Ale możemy podjąć wspólne rozmowy z Solidarnością, bowiem nie nazwa a treść dokumentu jest ważna. Trzeba też wysłuchać nauczycieli, ich sądu i zdania o sprawie. Jesteśmy za współpracą między obu związkami, za optymalnymi rozwiązaniami służącymi dobru ogółu.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#ZbigniewKwiecińskiNSZZSolidarność">System edukacji narodowej jest szerszy niż oświata, „Solidarność” reprezentuje raczej interesy masowego klienta oświaty. Nie ma w tym żadnej sprzeczności. Dążenie nauczycieli do ochrony własnych praw powinno być jednolite, co nie wyklucza przecież szerszego ujmowania sprawy edukacji. Ministerstwo Oświaty i Wychowania dążyło w przeszłości do zmonopolizowania kontroli całego systemu oświaty przejmując ją z 19 resortów. Najważniejsze, co udało się dzisiaj usłyszeć z ust prof. Szczepańskiego, jest to, że Sejm będzie czuwał nad przestrzeganiem legalności przepisów wydawanych w sprawach oświaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#BolesławDylak">Z głęboką troską odnoszę się do problemów oświaty i środowiska nauczycielskiego. Dlatego też byłoby mi trudno zająć jednoznaczne stanowisko w tak trudnych sprawach, jak dziś omawiane. W zasadniczej sprawie - zmienionej ustawy o systemie edukacji narodowej, „Solidarność” prezentuje swoje stanowisko po raz pierwszy. Uchwała sejmowa określiła jako obowiązek resortu oświaty przygotowanie takiej ustawy przed kilku laty. Resort oświaty ma odpowiednie projekty gotowe. Zgodnie z prezentowanym tu poglądem, z dwóch ustaw funkcjonujących w oświacie ma być przygotowana jedna, ma się określić system oświaty i uprawnienia stanu nauczycielskiego w jednym dokumencie. My również oceniamy krytycznie realizację postanowień Karty Nauczyciela. Była ona zresztą już trzykrotnie oceniana przez odpowiednią komisję sejmową. Dlatego też proponuję, aby zorganizować spotkanie z właściwą reprezentacją trzech stron: ZNP, „Solidarności” i resortu oświaty. Przy wspólnym stole podjęlibyśmy merytoryczną dyskusję nad istniejącymi propozycjami i doszlibyśmy do wspólnego stanowiska. Sprawą bardzo ważną jest odpowiedź na pytanie, jak wyjść naprzeciw temu, czego oczekują nauczyciele. Jestem przekonany, że resort oświaty będzie prosił rząd i Sejm, aby doszło do plenarnej debaty sejmowej na temat oświaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#RomanLewtakNSZZSolidarność">Uzgodnienie stanowisk obu związków jest niezbędne. Decyzja co do rozmów jest już podjęta. Potrzebne jest także uzgodnienie projektu ustawy z ogółem nauczycieli. Poinformowanie ich o istocie sprawy rozwieje obawy środowiska. Wszystko jest możliwe do wykonania w ciągu jednego miesiąca. Pytanie, czy rozmowy między „Solidarnością” a resortem wniosą coś nowego zanim uzgodnione zostanie stanowisko związków? Na pewno pilne jest ustalenie trybu załatwienia spraw wymagającym nowych rozwiązań prawnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#IgnacyCzyżykNSZZSolidarność">Konstytucja 3 Maja została poprzedzona powołaniem Komisji Edukacji Narodowej. Jestem zaniepokojony stanowiskiem wiceministra B. Dylaka, który stwierdził, iż układ ma być wyrazem opinii stanu nauczycielskiego. Chodzi przecież o to, aby całe społeczeństwo decydowało o tym, jaką misję spełniać ma nauczyciel. Jest to sprawa ogólnonarodowa i tak trzeba na to patrzeć. Cieszy mnie natomiast, że przedstawiciele ZNP chcą rozmawiać i ustalać wspólne rozwiązania. Ustawa musi być bazą, a Karta jest nadbudową.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#IgnacyCzyżykNSZZSolidarność">Sądzę, że nie zostałem dobrze zrozumiany. Oświadczyłem, że byłoby po prostu arbitralnym rozstrzyganie teraz, jakiej rangi ma być zasadniczy dokument. Zaproponowałem natomiast spotkanie, na którym można by rozważyć, jak taki czy inny dokument mamy tworzyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JanSzczepański">Jest powszechna zgoda na to, że trzeba się porozumieć. Nowa ustawa będzie podejmowana w interesie całego społeczeństwa i musi zagwarantować optymalne warunki działania nauczycieli. Wstępne spotkania dla osiągnięcia porozumienia muszą się odbyć - takie deklaracje złożyły oba związki.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#Sprawozdawca">Poseł Józef Różański (SD) nawiązując do posiedzenia Komisji Oświaty i Wychowania, które odbędzie się w najbliższy czwartek zaapelował, aby wykorzystać je do oceny stanu prac nad nowelizacją ustawy z 1972 r.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(Karta praw i obowiązków nauczyciela)</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#Sprawozdawca">Uchwała Sejmu zobowiązała rząd do przygotowania projektu ustawy o edukacji narodowej, a Karta jest częścią składową tego dokumentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#RomanLewtakNSZZSolidarność">Chcielibyśmy dowiedzieć się o rozwiązaniach tymczasowych, jakie zostaną zaproponowane. Wielu bowiem spraw nie będzie można rozstrzygnąć w oparciu o Kartę praw. Chodzi m.in. o zniesienie limitowania etatów, wprowadzenie w życie regulaminu rad pedagogicznych, zmianę kryteriów obsady stanowisk kierowniczych, powołanie służb socjalnych przy kuratoriach, powołanie zespołów do spraw opieki zdrowotnej.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#RomanLewtakNSZZSolidarność">Chcę zauważyć, że ze względu na nierozwiązanie do końca tych problemów zanosi się na to, że duża część nauczycieli (członków NSZZ „Solidarność”) nie będzie mogła skorzystać w tym roku z wczasów.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#BolesławDylak">Kolega R. Lewtak wypowiada się w ten sposób, jak gdyby była już powzięta decyzja, a przecież decyzji jeszcze nie ma. Propozycje, które przedłożył do dyskusji, wykraczają poza zakres Karty nauczyciela. Jeśli więc są jakieś sprawy sporne, to siadajmy do stołu i przygotujmy te dokumenty.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#BolesławDylak">Roman Lewtak; NSZZ „Solidarność”: Do tej pory słyszeliśmy, że mamy czekać na wydanie Karty.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#BolesławDylak">Poruszone sprawy nie wchodzą przecież w zakres Karty.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#ZygmuntHuszcza">Pragnę wyjaśnić, że resort od roku postuluje zniesienie limitowania etatów. Będziemy bardzo wdzięczni za pomoc Sejmu w tym zakresie. Wystąpiliśmy z odpowiednim pismem do premiera. Opracowany został już regulamin rady pedagogicznej i chcemy jak najszybciej wprowadzić go w życie.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#ZygmuntHuszcza">Jako kierownictwo resortu nie możemy zgodzić się z sugestiami płynącymi z poszczególnych regionów NSZZ „Solidarność” (m.in. Olsztyn, Szczecin), aby bez porozumienia z nimi nie powoływać kuratorów i wicekuratorów. Prosimy więc o rozstrzygnięcie tych spraw wewnątrz NSZZ „Solidarność”.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#ZygmuntHuszcza">Skierowaliśmy do premiera specjalne pismo w związku z podniesionym problemem służb socjalnych.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#ZygmuntHuszcza">Nie można nam stawiać zarzutu „łamania prawa”, Logicznym z tego wniosku byłoby, że przez 10 lat łamaliśmy prawo, co jest absurdem.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#Sprawozdawca">Obrady podsumował przewodniczący Komisji poseł Jan Szczepański (bezp.): Ustawa z 1961 r. obowiązuje nadal. Uchwała z 1973 r. zalecała wprowadzenie 10-latki, ale po uprzednim opracowaniu ustawy. Sejm zakładał, iż ustawa zostanie opracowana do 1975 r., a na jej podstawie zacznie się wdrażanie reformy. Reformę zainaugurowano bez nowej ustawy, czyli wprowadzono ją poza ustawą z 1961 r. Rozpatrując ten problem należy jednak brać pod uwagę ogólną sytuację w kraju, a także styl opracowania władzy. Dlatego też - kieruję te słowa do przedstawicieli „Solidarności” - należy na te sprawy spuścić zasłonę miłosierdzia.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#Sprawozdawca">Sprawą zasadniczej wagi jest kwestia, czym jest nasza Komisja. Została ona powołana do kontroli realizacji podpisanych porozumień pomiędzy rządem a związkami zawodowymi. Ze swej pracy mieliśmy składać sprawozdanie Sejmowi. Jednakże życie włączyło nas w szereg spraw bieżących. W trakcie rokowań powstawały setki ślepych uliczek i właśnie, gdy obie strony zabrnęły w taką uliczkę, rolą naszej Komisji było ułatwiać im dalszą dyskusję, tworzyć warunki celem osiągnięcia porozumienia. Kierowaliśmy się przede wszystkim duchem porozumień oraz interesem społecznym. Z otrzymanych informacji wynika obraz, że administracja państwowa nie dość szybko zdołała przystosować się do nowej sytuacji. Wynika to - jak sądzę - z pewnego modelu pracy, jaki przyjęła ona w latach siedemdziesiątych - często działa zbyt powolnie, opieszale. Zmiany jednak następują. Dlatego też musimy być wyrozumiali i okazywać wiele dobrej woli, tym bardziej, że stronie rządowej też nie brak trosk. Np. NIK prowadzi kontrolę przestrzegania obowiązujących przepisów. Resorty gospodarcze musiały przez całe lata wykonywać wiele pozbawionych sensu uchwał czy ustaw. W tej sytuacji trudno im wykazać, że nie w pełni wywiązywały się z nakładanych na nie zadań. Ujmując rzecz ogólnie, działania administracji wymagają większej elastyczności. Dyrektorzy różnych szczebli muszą zrozumieć, iż wiele spraw można załatwić bez długich i żmudnych uzgodnień. Nasza Komisja wystosuje w najbliższej przyszłości pismo do premiera, w którym stwierdzi, że administracja państwowa i „Solidarność” częstokroć stają naprzeciwko siebie „jak dwa na słońcach swych przeciwne bogi” i że częstokroć taka postawa jest powodem konfliktów. Władza zbyt często widzi w „Solidarności” dziecko rewolucji i dopatruje się różnych zagrożeń, a nie pamięta, że sama jest rządem rewolucyjnym.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#Sprawozdawca">Wiele uwagi w dyskusji poświęciliśmy sprawom budżetu. Reasumując ten temat chcę stwierdzić, że Komisja nasza spowoduje w niedalekiej przyszłości zebranie, na które zaprosimy wicepremiera M. Rakowskiego, przedstawicieli Komisji Planowania, a także resortu finansów, by raz jeszcze naświetlić ten problem. Będziemy popierać także inicjatywę posłów z Komisji Oświaty i Wychowania, by sprawy te zostały przedyskutowane na plenarnym posiedzeniu Sejmu, za pośrednictwem telewizji, przed całym społeczeństwem.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#Sprawozdawca">Komisja zaleca, by resort rozważył możliwość powołania mieszanego zespołu, w skład którego weszliby przedstawiciele związków zawodowych dla realizacji bieżącego śledzenia porozumień. Chodzi o grupę kilku osób, która na zasadzie bezpośredniego dialogu byłaby w stanie rozładowywać narastające napięcia. W sytuacjach bardziej skomplikowanych, do rozwiązania problemu mogłoby się włączać kierownictwo resortu, a w sytuacjach jeszcze trudniejszych istnieje możliwość angażowania naszej Komisji.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#Sprawozdawca">Przewiduję, że i w przyszłości mogą powstawać konflikty na linii nauczyciele - resort. W związku z tym musimy pamiętać, że ministerstwo w poważnym stopniu ma ograniczoną możliwość działania i nie zawsze może szybko zareagować. W tej sytuacji konieczne będą naciski, z tym jednak zastrzeżeniem, że związki zawodowe muszą stale pamiętać o tym, czy posiadają otwarte i drożne linie komunikacyjne z ministerstwem. Jest to bowiem podstawowy czynnik umożliwiający osiągnięcie porozumienia.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#Sprawozdawca">Kończąc kilka słów chciałem poświęcić problemowi Instytutu Kształcenia Nauczycieli. Osobiście byłbym przeciwny likwidacji tej placówki. Pamiętam, jak wiele trudu kosztowało nas powołanie tych kilku instytutów o profilu pedagogicznym na przełomie lat sześćdziesiątych - siedemdziesiątych (referowałem ten problem osobiście na posiedzeniu Biura Politycznego). Być może Instytut nie funkcjonuje najlepiej, ale nie powinno to być powodem jego rozwiązania. Nie likwidujmy, lecz doskonalmy funkcjonowanie istniejących placówek naukowych.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>