text_structure.xml 43.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Dnia 29 kwietnia 1980 r. Komisja Nauki i Postępu Technicznego obradująca pod przewodnictwem posła Jerzego Nawrockiego (PZPR) rozpatrzyła: informację o węzłowych problemach rozwoju szkolnictwa wyższego oraz nauki i techniki.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(W posiedzeniu wziął udział minister nauki, szkolnictwa wyższego i techniki Janusz Górski, przedstawiciele Polskiej Akademii Nauk z zastępcą sekretarza naukowego Tadeuszem Orłowskim, Urzędu Patentowego PRL z prezesem Jackiem Szomańskim, Polskiego Komitetu Normalizacji, Miar i Jakości z przewodniczącym Franciszkiem Szlachcicem, Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej i zastępcą ministra Józefem Grendą, Komisji Planowania przy RM, Najwyższej Izby Kontroli i Ministerstwa Finansów.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(O podstawowych problemach i pracach resortu nauki, szkolnictwa wyższego i techniki poinformował minister Janusz Górski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanuszGórski">W obszarze nauki resort zajmuje się sterowaniem badaniami podstawowymi i aplikacyjnymi oraz wprowadzaniem wyników tych badań do praktyki gospodarczej. Gestorami w tej dziedzinie są również Polska Akademia Nauk i resorty gospodarcze, Do podstawowych funkcji resortu nauki należy tworzenie warunków dla rozwoju badań, ich koordynacja oraz sprawowanie kontroli nad ich przebiegiem.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanuszGórski">W zapleczu naukowo-badawczym zatrudniamy 400 tys. osób: w instytutach naukowo-badawczych oraz ośrodkach badawczo-rozwojowych zatrudnionych jest 150 tys. osób, w zapleczu naukowo-badawczym szkolnictwa wyższego 130 tys. osób, w zapleczu pozostającym w gestii resortów gospodarczych 129 tys. osób. W tym ostatnim nastąpiło ostatnio zmniejszenie liczby pracowników w rezultacie tendencji do przekształcania zakładów zaplecza w bezpośrednie ośrodki produkcyjne. Spowodowało to między innymi kłopoty z wdrożeniami, dlatego resort podjął działania hamujące tendencję ograniczania działalności zaplecza przemysłowego. W przeliczeniu na zatrudnionych w gospodarce, Polska zajmuje 9-10 miejsce na świecie pod względem liczby zatrudnionych w zapleczu naukowo-badawczym.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JanuszGórski">Minister pozytywnie ocenił system programowania rozwoju badań naukowych. Kojarzy on walory centralnego planowania z systemem bezpośrednich kontaktów jednostek zaplecza z produkcją. Duże problemy badawcze kreowane i sterowane centralnie obejmują 7 programów rządowych, 67 problemów węzłowych obejmujących badania aplikacyjne z dziedziny rozwoju technologii i wyrobów oraz międzyresortowe badania podstawowe sterowane w większości przez PAN i wyższe uczelnie. Aktualnie prowadzonych jest centralnie ponad 60 problemów z dziedziny badań podstawowych, na co przeznacza się 50% środków przewidzianych na prace naukowo-badawcze.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JanuszGórski">Współpraca nauki z gospodarką odbywa się w szerokim zakresie w ramach realizacji programów resortowych, także poprzez bezpośrednie umowy zawierane między uczelniami i zakładami produkcyjnymi. Sprzyja to przyspieszeniu wdrożeń konkretnych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JanuszGórski">Sposób kreowania wielkich problemów badawczych uwzględnia potrzeby rozwoju społeczno-gospodarczego kraju, wielkość potencjału naukowego oraz możliwości uczestnictwa w międzynarodowym podziale pracy w dziedzinie naukowej, przede wszystkim w ramach RWPG.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JanuszGórski">Efekty poznawcze w dziedzinie badań aplikacyjnych i prac wdrożeniowych są poważne. Dynamikę wdrożeń ocenia się generalnie pozytywnie. Uległa ona przyspieszeniu po XII Plenum KC PZPR. Od 1976 r. do 1979 r. liczba wdrożeń w gospodarce narodowej obejmujących nowe i zmodernizowane ważniejsze wyroby i technologie wzrosła z 4,5 tys. do 8 tys. W Polsce wytwarzanych jest ok. 90 tys. wyrobów i technologii, wskaźnik ich odnawialności kształtuje się na poziomie ok. 9% rocznie. W krajach wysoko rozwiniętych wskaźnik ten sięga 12-13%.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JanuszGórski">W ostatnich latach ok. 93% wdrożeń jest wynikiem prac krajowego zaplecza naukowo-badawczego, a tylko 7% pochodzi z zakupu licencji i know-how. Dynamika wdrożeń jest niezła, ale jest tutaj również wiele niepowodzeń. Niektóre wdrożeniu realizuje się z dużym opóźnieniem, niska jest skala ich upowszechniania. Do obiektywnych przyczyn zalicza się niewystarczające wyposażenie zaplecza w aparaturę naukowo-badawczą. Dotyczy to zwłaszcza aparatury unikalnej, pochodzącej z importu. Kupujemy stosunkowo mało nowej aparatury. Część urządzeń ulega starzeniu i zużyciu. Mówca ocenia, że już w roku 1982 wystąpi ostry niedobór niezbędnej aparatury naukowo-badawczej. Począwszy od roku bieżącego realizowany jest rozszerzony program produkcji krajowej aparatury naukowo-badawczej, zaspokaja to jednak potrzeby tylko w 50%. Dużą część produkcji przeznacza się na eksport, aby uzyskać środki na import nie wytwarzanych przez nas podzespołów. Wielkość krajowej produkcji aparatury powinna się do 1985 r. podwoić, a do 1990 r. wzrosnąć czterokrotnie. Aby to uzyskać, konieczne będzie przeznaczenie części nakładów inwestycyjnych na budowę małych zakładów produkujących tę aparaturę.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JanuszGórski">Inne trudności wydłużające okres wdrożeń wynikają z kłopotów kooperacyjnych, opóźniania inwestycji służących wdrożeniom oraz z dokonywanych często zmian asortymentów produkcji.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JanuszGórski">Do subiektywnych przyczyn należy zaliczyć małe stosunkowo zorientowanie przemysłu w tym co może dać zaplecze oraz słaba znajomość zaplecza istotnych potrzeb przemysłu. Konieczne jest wzmożenie dyscypliny polityki wdrożeniowej zarówno w przemyśle, jak i jednostkach zaplecza naukowo-badawczego.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JanuszGórski">Z dokonanego przez resort przeglądu stanu zaplecza naukowo-badawczego, którym objęto ponad sto jednostek, wynika, że 20 ocenić należy bardzo dobrze, 50 pracuje na średnim poziomie, natomiast 30 należałoby rozwiązać. Jak dotąd udało się rozwiązać tylko 7 jednostek zaplecza zdecydowanie złych i przynoszących ujmę dobremu imieniu polskiej nauki.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JanuszGórski">Zadania resortu w zakresie nauki w roku 1980 koncentrują się na realizacji programów centralnie sterowanych oraz przygotowaniu katalogu zadań na lata 1981-1985, obejmującego programy rządowe, węzłowe i międzyresortowe. W porozumieniu z PAN, szkolnictwem wyższym i środowiskami naukowymi mi resort chce utrzymać wysoki stopień koncentracji badań i przeciwstawić się naciskom ze strony resortów, żeby liczbę realizowanych programów powiększyć. Spory i dyskusje powinny doprowadzić do lepszego skoordynowania planu badań. Trwają również negocjacje na temat wielkości środków przeznaczanych na finansowanie badań. Chodzi o to, aby krajowy potencjał naukowo-techniczny - jak stwierdzono to na VIII Zjeździe PZPR - stał się rzeczywiście podstawową szansą naszego dalszego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JanuszGórski">W drugim obszarze działalności resortu, obejmującym problemy szkolnictwa wyższego, od 3 lat prowadzi się politykę jakościowego rozwoju. W poprzednich latach nastąpiło zaspokojenie potrzeb ilościowych tego szkolnictwa. Obecnie najważniejszym problemem jest podniesienie jakości kadr oraz kształtowania postaw twórczych. Rutynowe wykształcenie nie będzie w najbliższych latach wystarczające dla kierowania nauką, kulturą, życiem społecznym.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JanuszGórski">Ilość studentów na studiach dziennych ustabilizowała się na poziomie 300 tys. osób, mimo ograniczenia przyjęć na I rok studiów. Jest to rezultat pewnych zmian strukturalnych w szkolnictwie oraz wzrostu sprawności kształcenia. Sprawność ta nie zawsze zadowala, ponieważ nie we wszystkich przypadkach jest wynikiem wysokich wymagań. Liczba studentów na studiach dla pracujących zmalała ze 180 tys. do 150 tys. osób. Proporcje te w stosunku do studiujących w systemie dziennym są właściwe. Rekrutacja na I rok studiów została ograniczona na studiach dziennych z 71,5 tys. do 69 tys. osób, a na studiach dla pracujących z 42 tys. do 30 tys. osób. Te rozmiary rekrutacji zostaną utrzymane w przyszłej 5-latce, co podyktowane jest wkroczeniem w okres niżu demograficznego. Świadczy o tym zmniejszająca się liczba kandydatów na studia; w 1976 r. mieliśmy 2,7 kandydatów na jedno miejsce, w 1979 r. - 2,3; a w 1980 r. - 2,1. Utrzymuje się nadal wysokie zainteresowanie kilkoma kierunkami humanistycznymi, co powoduje trudności z przyjęciem na studia a następnie z zatrudnieniem absolwentów.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JanuszGórski">Wprowadzono nowe formy kształcenia i nowe rozwiązania dydaktyczne, m.in. studia przemienne, szersze wykorzystanie w procesie kształcenia bazy gospodarki narodowej, nowy system praktyk studenckich opartych na umowach o pracę, nowe kierunki studiów podyplomowych. Wyższe uczelnie zostały włączone do realizacji programów badań naukowych sterowanych centralnie oraz resortowych. W 1971 r. wartość prac naukowo-badawczych prowadzonych w uczelniach wyniosła 1 mld złotych, a w 1979 r. 7 mld złotych. Obserwuje się tu także pewne zjawiska negatywne, wynikające np. z nadmiernego rozproszenia tematów. Ogólnie jednak powiększenie możliwości bezpośredniego powiązania uczelni z przemysłem przynosi gospodarce narodowej duże korzyści, chociaż część prac nie zawsze prowadzona jest prawidłowo i nie wszystkie nadają się do wdrożeń.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JanuszGórski">Stopniowo następuje powiększanie liczby kadr naukowych. Szybko wzrasta liczba doktorów. Obniżył się wiek dochodzenia do doktoratu z 34 lat w 1975 r. do 30 lat w 1979 r. Jest to duże osiągnięcie zważywszy, że studia kończy się przeciętnie w wieku 24 lat. W zapleczu pozauczelnianym średni wiek osób doktoryzujących się wynosi 35 lat. Nieco gorzej jest z poziomem prac doktorskich, a znacznie gorzej z habilitacjami. W latach 1975-1978 nastąpił pewien wzrost liczby habilitacji z 450 do 630, ale w latach 19 78-1979 nastąpiło zmniejszenie. Przyrost samodzielnych pracowników naukowych w ciągu roku wynosi 60-70 osób.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#JanuszGórski">Powiększyła się baza materialna szkolnictwa wyższego w okresie minionego 5-lecia. W domach studenckich uzyskano dodatkowo 25 tys. miejsc. W stołówkach studenckich zwiększyła się liczba miejsc z 17 do 34 tys. Zbudowano 7 hoteli asystenckich na 1500 miejsc. Powierzchnia dydaktyczna powiększyła się o 430 tys. m2. Nakłady inwestycyjne resort wykorzystał w ponad 90%. Skala potrzeb jest jednak jeszcze duża. Obecnie na 100 studentów przypada 45 miejsc w domach akademickich, potrzeby sięgają 58 miejsc, ze stołówek korzysta 55% studentów, potrzeby sięgają 70%, na jednego studenta przypada 13 m2 powierzchni dydaktycznej a potrzeba 18 m2. Aktualnie trwa budowa ponad stu obiektów. Dokonano niezbędnej koncentracji nakładów, aby przyspieszyć oddawanie tych obiektów do użytku.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#komentarz">(Problemy Polskiej Akademii Nauk przedstawił z-ca sekretarza naukowego prof. Tadeusz Orłowski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszOrłowski">Akademia spełnia podwójną rolę: jest jednym z resortów i zarazem reprezentantem polskiej nauki. Można w niej wyróżnić dwa człony: korporacyjny, a więc ok. 350 członków i ponad 5 tys. pracowników naukowych związanych z komitetami naukowymi Polskiej Akademii Nauk (np. Polska 2000), ale w większości nie związanych etatowo z akademią. Związek akademii ze środowiskiem. naukowym zapewniającej też ścisłe kontakty z regionalnymi i branżowymi towarzystwami naukowymi. Drugim pionem akademii jest pion placówkowy, czyli około 70 instytutów rozmieszczonych w różnych regionach kraju, w których zatrudnionych jest 16 tys. pracowników. Przy tworzeniu planu pracy tych placówek trzeba brać pod uwagę ogólną sytuację gospodarczą, Z jednej strony ogranicza ona możliwości materialne, z drugiej zaś zmusza do zwrócenia szczególnej uwagi na problemy, których rozwiązanie ma zasadnicze znaczenie dla przyszłości kraju. Nie oznacza to rezygnacji z rozwoju nauk podstawowych, których wyniki są podstawą prac aplikacyjnych. Istnieje jednak konieczność wyboru kierunków priorytetowych. Trwają prace nad sformułowaniem listy szczególnie preferowanych prac badawczych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#TadeuszOrłowski">Dla prawidłowego rozwoju dyscypliny naukowej potrzebne są: kadry, pieniądze i możliwości sprowadzania aparatury. Te kryteria będą brane pod uwagę przy ustalaniu planu pracy placówek akademii na najbliższe 3 lata. Będą więc rozwijane dziedziny, które dysponują doświadczonymi kadrami na poziomie światowym i które posiadają możliwości zapewnienia niezbędnej aparatury. Nie wszystkie dziedziny badań podstawowych mogą być rozwijane przez kraj o wielkości i potencjale gospodarczym Polski. Część z nich będzie nadal rozwijana we współpracy międzynarodowej. Kilka zaledwie wybranych kierunków będzie naszą specjalizacją na forum międzynarodowym. Wybór tych kierunków nastąpi w porozumieniu z Ministerstwem Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#TadeuszOrłowski">Utrzymywać się będzie dążenie do zintegrowania badań i zmniejszenia rozproszenia kierunków prac.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#TadeuszOrłowski">Baza materialna Polskiej Akademii Nauk jest słaba. Budynki, którymi dysponuje akademia w większości pochodzą jeszcze sprzed wojny, wartość aparatury przypadającej na jednego pracownika spadła w ostatnich latach o ponad 30% i jest kilkakrotnie niższa niż w podobnych placówkach zagranicznych. W najbliższym czasie nie będzie możliwa zmiana tego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#TadeuszOrłowski">Podjęto działania zmierzające do zaspokojenia własną produkcją pilnych potrzeb w zakresie aparatury pomiarowo-kontrolnej. Część tej produkcji jest eksportowana, co pozwala na pokrycie wsadu dewizowego niezbędnego do jej wytworzenia oraz na sprowadzenie pewnych ilości aparatury unikalnej. Rozwijane też będą laboratoria środowiskowe -aparatura znajdująca się w ich posiadaniu wykorzystywana jest przez wszystkie placówki działające w danym miejscu.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#TadeuszOrłowski">Bardzo trudna sytuacja powstała ostatnio w działalności wydawniczej akademii, a także towarzystw naukowych. Baza poligraficzna jest przestarzała, jej możliwości gwałtownie się kurczą. Równocześnie ze względu na stan poligrafii zawodowej możliwości korzystania z jej usług stale się zmniejszają. Po długotrwałych dyskusjach uzyskano zgodę na dodatkowe premiowanie zecerów składających teksty naukowe. Mimo tych decyzji są trudności związane z faktem, że niskonakładowa produkcja wydawnicza, jaką jest edycja książek naukowych, blokuje skromne możliwości istniejących zakładów poligraficznych i jest przez nie niechętnie przyjmowana. Trwają starania o szersze wykorzystywanie systemu monofoto oraz tzw. maszynopisów gwarancyjnych. Nie jest to rozwiązanie najlepsze, gdyż w przypadku książek naukowych z reguły niezbędne jest opracowywanie kolejnych wydań i aktualizacja materiału nawet w ostatniej korekcie. Będzie rozwijany system płacenia autorom za opublikowaną pracę niezależnie od jej objętości, co powinno zahamować tendencje do nieuzasadnionego rozdymania tekstów.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#TadeuszOrłowski">Konieczne jest zapewnienie naukowcom dostępu do zagranicznych czasopism i książek. Wiadomo, że ich ceny stale wzrastają, ale nie można tolerować sytuacji, że mimo wielu wysiłków sejmowej komisji poprzedniej kadencji liczba importowanych tytułów czasopism spadła z 3 700 w 19 75 r. do 3300 w 1980, przy średniej ilości egzemplarzy danego tytułu 1,2.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#TadeuszOrłowski">Polska Akademia Nauki z reguły nie prowadzi działalności badawczej samodzielnie, bez współpracy z placówkami MNSzWIT lub innych resortów. Tylko drobna część np. archeologia śródziemnomorska rozwijana jest wyłącznie w Polskiej Akademii Nauk. Dotyczy to dziedzin w których pozycja naszych naukowców jest wybitna w skali światowej. Preferowane są też młode, dopiero powstające dziedziny nauki, tym bardziej, że nigdy nie można przewidzieć, która z nich z czasem nabierze wielkiego znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#TadeuszOrłowski">Wielu szefów placówek naukowych i badaczy skarży się, że przy koordynacji programów resortowych przeszkadza najczęściej nie brak funduszy, lecz obowiązek przestrzegania licznych limitów fundusz bezosobowy, etaty, dewizy, delegacje, które utrudniają racjonalne wykorzystanie będących w dyspozycji kwot.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#TadeuszOrłowski">Na zakończenie mówca poinformował, że inwestycje Polskiej Akademii Nauk stanowią 0,28% ogółu realizowanych inwestycji w gospodarce narodowej i wyraził nadzieję, że ogólne ograniczenia inwestycyjne nie dadzą się we znaki nauce.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#komentarz">(Kolejną informację przedstawił Prezes Urzędu Patentowego PRL Jacek Szomański.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JacekSzomański">W wielu opracowaniach i planach do wynalazczości zalicza się także działalność racjonalizatorską, nie można jednak tej dziedziny traktować jako głównego obszaru zainteresowań urzędu, aczkolwiek wczoraj, podczas obrad Zjazdu ZSMP, co drugi dyskutant poruszając sprawy związane z tym tematem, adresował swe uwagi do prezesa Urzędu Patentowego. Głównym zadaniem urzędu jest to wszystko, co wiąże się z ochroną działalności przemysłowej, a więc poza wnioskami patentowymi również wzory użytkowe, ochrona znaków fabrycznych, cech pochodzenia wyrobów itp. Ogólne zasady działalności w tym zakresie reguluje konwencja paryska z 1881 r. nowelizowana ostatnio w 1967 r.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JacekSzomański">Rosnące koszty prac badawczo-rozwojowych powodują, że państwa dążą do ochrony wynikających z tego efektów. W naszym kraju efektywność nakładów na działalność wynalazczą jest wprawdzie wciąż wysoka i każda złotówka wydana na ten cel przynosi ponad 3 zł efektów, to jednak w ostatnim okresie wskaźnik ten systematycznie, choć powoli, spada.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JacekSzomański">Rok ubiegły w ruchu wynalazczym nie był zły. Liczba zgłoszonych opracowań wzrosła o 2%, liczba zgłoszonych wzorów użytkowych wzrosła o 20%, liczba wniosków z zagranicy pozostała na poziomie ubiegłorocznym. To ostatnie świadczy o pewnym osłabieniu naszej pozycji na świecie, gdyż zgłoszenia takie dokonywane są w celu zablokowania naszego przemysłu lub też zaoferowania nam licencji.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JacekSzomański">Załatwiono w ub. roku więcej spraw niż wpłynęło do urzędu. Spośród ok. 20 tys. rozpatrywanych wniosków przytłaczająca większość, ponad 16 tys., dotyczyła patentów krajowych. Nastąpiła pewną poprawa w zakresie wykorzystania zgłaszanych patentów, przy czym należy mieć świadomość, że wskaźnik wykorzystania patentów (ok. 30%) jest u nas i tak znacznie wyższy niż w większości krajów na świecie. Problem polega na tym, że najczęściej patenty te wykorzystywane są w sposób jednostkowy lub też wdrażane powoli i w małej skali, jako produkcja uboczna, w niewielu natomiast wypadkach nowe opracowanie staje się podstawą szerokiego działania przemysłu. Zmniejszyła się liczba spraw, których decyzja pozostaje w zawieszeniu. Obecnie waha się ona w granicach 12-14%. W I kwartale liczba zgłoszeń wzrosła o dalsze 5%, w dalszym ciągu też gwałtownie wzrastała liczba zgłaszanych wzorów użytkowych (o 30%).</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JacekSzomański">Palącą sprawą jest słaba znajomość prawa patentowego nawet wśród rzeczników patentowych. Wiele dobrego robią tu organizowane przez NOT kursy. Na wszystkich wydziałach prawa wykładany jest już przedmiot prawa patentowego. Rozwija się z powodzeniem system wymiany informacji między urzędami patentowymi krajów socjalistycznych n.t. opracowań, które w poszczególnych krajach uznane zostały za ważne. Współpraca ta przynosi cenne efekty.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JacekSzomański">Urząd Patentowy cierpi na stałe trudności lokalowe. Biblioteka liczy obecnie 14 mln opisów i. stale rośnie o kilka procent rocznie; nie ma gdzie tego pomieścić. Sytuacja wydawnicza jest wręcz dramatyczna: opisy patentowe drukowane w ogólnej poligrafii czekają przeszło rok na publikację. Opisy drukowane przez urząd we własnym zakresie ukazują się w ciągu 3 tygodni, ich liczba stale się jednak zmniejsza, gdyż urządzenia zakupione 8 lat temu w firmie IBM są zużyte, nie można do nich dostać części zamiennych, gdyż gdzie indziej są wycofane z eksploatacji i produkcji.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#komentarz">(Problemy Polskiego Komitetu Normalizacji Miar i Jakości przedstawił prezes Franciszek Szlachcic.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#FranciszekSzlachcic">W ub. roku nastąpił znaczny postęp w tworzeniu polskich norm. Ambicją Komitetu jest dotrzymanie kroku rozwojowi techniki i utrzymanie ścisłych związków z jej twórcami. Wyrazem tego jest fakt, że przewodniczącym Państwowej Rady Normalizacyjnej jest prezes Polskiej Akademii Nauk prof. W. Nowacki. Szczególne znaczenie Komitet przywiązuje do współpracy międzynarodowej w zakresie tworzenia norm i jest rzecznikiem wzrostu liczby i znaczenia norm światowych. Trudność sprawia tu często słabe przygotowanie naszych inżynierów do działalności na forum międzynarodowym (m.in. słaba znajomość języków obcych). Są duże kłopoty ze znalezieniem inżynierów, którzy mogliby nas reprezentować w sposób kompetentny na światowych kongresach normalizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#FranciszekSzlachcic">Bardzo ważnym problemem jest niska dyscyplina przestrzegania norm w przemyśle, co wpływa na obniżanie jakości produkcji. Komitet dąży do pełnego dostosowania norm krajowych do istniejących standardów międzynarodowych, lecz działalności tej przeczy tendencja w przemyśle do odchodzenia od stosowania norm polskich na rzecz norm zakładowych.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#FranciszekSzlachcic">W zakresie jednolitości i dokładności stosowanych miar następuje wyraźna poprawa. Z powodzeniem przebiega upowszechnianie systemu SI jako jedynego obowiązującego w naszym kraju. Mówca wyjaśnił tu, że niestety nie udało nam się w ostatnich latach obronić przed zakupem pewnej liczby licencji opartych na systemie calowym. Skutki tego nasza gospodarka będzie odczuwać jeszcze przez wiele lat. Dopiero obecnie nie są rozpatrywane żadne propozycje zakupów opartych na systemie calowym.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#FranciszekSzlachcic">O ile obecnie udało się nam osiągnąć światowy poziom stosowanych przez nas wzorców to jednak ciągle niska jest kultura mierzenia w toku produkcji, co ma niebagatelny wpływ na jakość. Główną przyczyną jest tu słabe zaopatrzenie naszego przemysłu w aparaturę pomiarową i jej często nie najwyższa jakość.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#FranciszekSzlachcic">Ostatnią sferą działalności PKNMiJ jest kwalifikacja jakości wyrobów. Polska musi partycypować w światowym systemie atestacji i dążymy do uczynienia z naszych znaków Q i symbolów powszechnie zrozumiałych w świecie, a także do uzyskania przez nas uprawnień do nadawania licznych szeroko stosowanych w świecie oznaczeń jakości. Musimy sobie jednak zdawać sprawę, że jakość to nie tylko odpowiedni znak. Chodzi tu również w grę ilość reklamacji oraz koszty uzyskania tej jakości. Dążymy do opracowania szerokiej grupy wyrobów klasy standardowej i opracowania norm jakości dla nich. Ściśle współpracujemy w tym zakresie z Instytutem Wzornictwa Przemysłowego.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#FranciszekSzlachcic">Będziemy dążyli do tego, by w przyszłości wszystkie wyroby podlegały niezależnej od producenta ocenie jakościowej.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#FranciszekSzlachcic">W lub. roku tylko 5 nowych wyrobów uzyskało znak Q. W tym roku jest lepiej, jak dotychczas przyznaliśmy ten znak już 60 wyrobom. Jest to pewna poprawą, należy jednak zdawać sobie sprawę, że ilości te są wciąż marginalne w porównaniu z ogólną liczbą produkowanych u nas wyrobów. Jest to wynikiem m.in. faktu, że proces wdrażania nowego wyrobu jest zbyt długi i uciążliwy.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WitoldZakrzewski">Komisja powinna zainteresować się w sposób szczególny pracami nad kształtowaniem wizji planów rządowych i węzłowych, aby ocenić stan ich zaawansowania i sposób ujęcia tematów. Rzeczowe ustosunkowanie się do. tego ma duże znaczenie, choćby z punktu widzenia należytego wykorzystania kadry naukowej oraz określenia kto i w jakim zakresie powinien uczestniczyć w sposób celowy i zorganizowany w tworzeniu koncepcji i prowadzeniu badań.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WitoldZakrzewski">Wiele uwagi poświęca się sposobom praktycznego wykorzystania rozwiązań naukowo-badawczych. Jest to rzeczywiście istotne, zwłaszcza w naukach technicznych, ale nie zawsze dotyczy badań podstawowych.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WitoldZakrzewski">Zwrócić trzeba baczniejszą uwagę na bazę służącą rozwojowi badań naukowych i to nie tylko od strony materialnej i rzeczowej. Istotne znaczenie ma na przykład niedostatek i opóźniane dostarczanie niezbędnych środowisku naukowemu czasopism.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MieczysławLubiński">Sporo jeszcze mankamentów występuje w organizacji wewnętrznej centralnego sterowania badaniami naukowymi. Efekty nie są takie jakich się spodziewamy. W informacjach stwierdzono, że zbyt mała jest ilość wynalazków o poważnym znaczeniu gospodarczym oraz za mały wsad nauki i techniki w nowych wyrobach. Nasze problemy rządowa i węzłowe budowane są w ten sposób, że rozwiązują problemy postępu naukowo-technicznego, na co - jak wiadomo - są inne środki. Za mało jest natomiast prac ambitnych i trudnych, dotyczących nowych i oryginalnych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MieczysławLubiński">Obserwuje się nadmierne rozproszenie prac badawczych pomiędzy różne jednostki zaplecza naukowo-badawczego, przez co osiąga się wyniki poniżej średnich. Jest oczywiste, że każdy z problemów tworzony jest wg wiedzy i wyobraźni ich twórców. Powstają tu jednak pewne niedostatki.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MieczysławLubiński">Szerzej trzeba stosować praktykę konsultowania problemów oraz wyników prac badawczych ze specjalistami, ponieważ zarówno środki jak i cele mają niebagatelne znaczenie gospodarcze i społeczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BożenaHagerMałecka">Obserwuje się wiele fikcji i niesprawiedliwości w dysponowaniu funduszem płac pracowników naukowych. Zdarza się niekiedy, że opłaca się dodatkowo prace, których wykonywanie związane jest ze stanowiskiem pracownika nauki, a więc należy do jego obowiązków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanJanowski">System planowania i nadzorowania prac badawczych jest dobry, chociaż środowisko naukowe widzi możliwości usprawnienia tego systemu przez jego odformalizowanie. Dotyczy to zwłaszcza oceny prac. Nie ma możliwości rzeczowego wypowiadania się zainteresowanych specjalistów na temat wyników prowadzonych badań. Wybranie właściwych międzyresortowych i resortowych problemów badań ma istotne znaczenie. Jeżeli są one dobrze przygotowane i dobrze zrealizowane rozwiązują wiele bieżących potrzeb gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JanJanowski">Ulegamy zaczarowanej magii wskaźników. Nakłady na naukę z roku na rok maleją. Państwo przeznacza tyle środków, na ile nas aktualnie stać. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę z tego, że relatywnie wartość tych środków ulega zmniejszeniu. Tym bardziej więc zwrócić trzeba uwagę na to, by nimi dobrze dysponować. Plany badań możemy budować znakomite, ale z poczucia uczciwości trzeba podkreślić, że nie możemy podejmować skutecznej działalności, która nie ma oparcia w odpowiednio przygotowanej kadrze i dostatecznym wyposażeniu w aparaturę.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JanJanowski">Trzeba zwrócić baczniejszą uwagę na racjonalne wykorzystanie aparatury unikalnej, z której znaczna część pracuje tylko na jedną zmianę.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JanJanowski">Powinniśmy rotować z nauki ludzi zbędnych, opracować i przestrzegać kryteriów efektywności pracy naukowej i dydaktycznej. Należy podkreślić, że np. technologii nie można uczyć z książek, dlatego umożliwić trzeba wybitnym specjalistom z przemysłu pracę na uczelniach.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JanJanowski">Niepokojącym zjawiskiem jest zmniejszanie liczby przyjętych na I rok studiów. Spowodować to może - na to zwracała już uwagę nasza Komisja - ujemne skutki społeczne, cywilizacyjne i kulturo-twórcze. Wielu ludzi z wyższym wykształceniem i specjalistów nauk humanistycznych nie potrafimy jeszcze właściwie zatrudniać i odpowiednio wykorzystywać ich umiejętności.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#JanJanowski">W środowiskach naukowych zwraca się uwagę, że realizacja uchwał XII Plenum KC ograniczona została częściowo do przedsięwzięć formalno-administracyjnych. Opracowano np. system specjalizacji zawodowej inżynierów, ale prze stał on faktycznie funkcjonować tam, gdzie był. już wcześniej wprowadzony. Powołano centra uczelniano-przemysłowe, ale nie dokonano wnikliwej oceny wyników prac instytutów resortowych.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#JanJanowski">Komisja powinna wysunąć propozycje podjęcia prac nad projektem nowej ustawy o nauce i szkolnictwie wyższym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MieczysławSerwiński">Czy prowadzi się w resorcie prace, które zmierzałyby do przygotowania systemu wdrożeń prac naukowo-badawczych? Wiele propozycji zgłoszono w toku przygotowań do XII Plenum KC, nie wszystkie zostały dotąd wzięte pod uwagę. To, że istnieją poważne trudności i zahamowania w procesie wdrożeń wielu pomysłów i rozwiązań wynika z tego, że przemysł i nauka nie tworzą integralnej całości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#GenowefaRejman">Należałoby rozważyć problem rekrutacji na wyższe uczelnie. Trzeba brać pod uwagę również i to, że o przyjęcie na studia starają się ludzie, którzy nie zostali przyjęci w poprzednich latach. Ustalanie sztywnych limitów jest niewskazane i niezgodne z zasadą zapewnienia równych szans młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#GenowefaRejman">Czy przy obliczaniu średniej dwu kandydatów na jedno miejsce na studiach, brano pod uwagę tylko wyższe uczelnie? Czy nie podciąga się tu szkół pomaturalnych?</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#GenowefaRejman">Brakujące środki na zakup unikalnej aparatury można by wygospodarować, np. poprzez zmianę systemu wypłacania honorariów za wydawane prace naukowe. W obecnym systemie honorarium zależy od Ilości arkuszy wydawniczych, co sprzyja powstawaniu prac przesadnie, w niektórych przypadkach, obszernych.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#GenowefaRejman">Minister Górski w swoim wystąpieniu stwierdził, że mamy aktualnie w kraju sto rozpoczętych Inwestycji dla szkolnictwa wyższego. Jakość tych inwestycji jest nie do przyjęcia. Na przykładzie obiektów już wybudowanych dla Uniwersytetu Warszawskiego można stwierdzić, że nie zapewniają one właściwych warunków do pracy, a następne budowane są w ten sam sposób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RudolfBuchała">Obserwujemy napór przy zgłaszaniu się na studia na kierunki humanistyczne. Wynikają stąd liczne kłopoty. Przyczyn tego stanu szukać trzeba już w szkole średniej, gdzie nie prowadzi się odpowiedniej pracy z młodzieżą nad rozbudzaniem i kształtowaniem rozległych zainteresowań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WacławCzyżewski">Kiedy zakończona zostanie ocena pracy Instytutów naukowo-badawczych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Jakość absolwentów szkół wyższych zależy także od programów studiów. Pewne niedostatki i luki programowe wynikają częściowo z tego, że o ile dawniej programy określał resort nauki i szkolnictwa wyższego, to teraz dopuszcza się do tego również uczelnie, które nie zawsze radzą sobie z tym tematem. Przy określaniu programów nauk technicznych należałoby dopuścić przedstawicieli tych działów gospodarki, dla których absolwenci tych kierunków są kształceni.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Niewykorzystanie wielu ciekawych pomysłów i myśli nowatorskich, zgłaszanych indywidualnie, wynika stąd, że zbyt długo czeka się na zakończenie postępowania patentowego. Należałoby dopomóc Urzędowi Patentowemu w uzyskaniu dodatkowej powierzchni i uzupełnieniu stanu kadrowego.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Poseł Stefan Poznański (PZPR); Pogląd, że szkoły wyższe w minimalnym stopniu przyczyniają się do rozwoju postępu naukowo-technicznego w przemyśle jest niesłuszny. Warto dokonać szczegółowej oceny i rozpoznania jak wiele prac wykonanych w uczelniach zostało wprowadzonych do praktyk gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#LidiaJackiewiczKozanecka">Wprowadzenie zmian do obowiązującej ustawy o szkołach wyższych wydaje się bardzo konieczne. Postulują to środowiska naukowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ElżbietaRutkowska">Niepokojące jest, że 20% istniejących aktualnie placówek naukowo-badawczych ocenia się jako źle pracujące. Konieczne jest konsekwentne rozliczanie placówek z efektywności ich pracy. Dobrze się stało, że podjęto już w tej sprawie odpowiednie kroki. Każda złotówka z poniesionych na badania naukowe nakładów powinna się zwrócić co najmniej dwukrotnie. Te jednostki, które nie mogą zapewnić takiego wskaźnika efektywności, nie mają racji bytu.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#ElżbietaRutkowska">Dyskusję podsumował przewodniczący Komisji poseł Jerzy Nawrocki (PZPR). Zakres poruszonej problematyki był obszerny. Wszystkie tematy uwzględnione zostaną w pracach Komisji. Niektórymi tematami Komisja zajmowała się już w poprzedniej kadencji i zajmować się będzie nadal.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#ElżbietaRutkowska">Komisja nasza powinna wystąpić do Komisji Planowania o uzasadnienie czym kierowano się przy ustalaniu wysokości limitów przyjęć na studia wyższe. Nie chodzi tu przy tym o kwestionowanie ich wysokości, lecz o wyjaśnienie kryteriów tych ustaleń.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#ElżbietaRutkowska">Nie uważam, za konieczne, aby wszyscy przyszli profesorowie i docenci mieli doświadczenia z pracy w przemyśle. Jako rektor sądzę, że większy pożytek przyniosłaby mi możliwość zatrudnienia na stanowiskach profesorów kilku ludzi, którzy swe życie zawodowe spędzili jako Inżynierowie w produkcji, niż odbycie przez wszystkich pracowników rocznej praktyki, w czasie której niewiele się mogą nauczyć. Należy wystąpić do CKK z postulatem, aby istniała możliwość powoływania na stanowiska profesorskie osób, których jedyną legitymacją jest doświadczenie produkcyjne bez zmuszania ich do wykazywania się fikcyjnym często dorobkiem naukowym.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#ElżbietaRutkowska">Komisja powinna także postarać się uzyskać wgląd w politykę Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz innych resortów w zakresie sprowadzania literatury obcojęzycznej i druku czasopism.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanuszGórski">Jeśli dyskutujemy o rozmiarach rekrutacji, musimy zdawać sobie sprawę ze sprzecznych Interesów różnych grup społecznych oraz ze sprzeczności między różnymi celami polityki społecznej. My jako resort gotowi jesteśmy realizować każdą politykę, nie jesteśmy jednak kompetentni do ustalania hierarchii celów. Znam doskonale opinie z jakimi stykać się muszą obywatele posłowie. Sam niedawno brałem udział w telefonicznej akcji organizowanej przez Radio. Dzwonili do mnie rodzice, uważam za sukces, że jedynie 2 rozmówców posunęło się do wyzwisk. Natomiast studenci starszych lat i absolwenci pytają się często: czemu przyjęliście tyle osób na studia, skoro nie ma dla nich pracy? Musimy zdawać sobie sprawę z faktu, że mimo pewnego spadku liczby nowoprzyjętych tzw. stopień skolaryzacji rośnie. W tej chwili sięga o (łącznie studia dzienne i dla pracujących) 17% - co 6-ty młody człowiek kończy studia. Gdyby utrzymać obecne limity w 1985 r. stopień ten wzrośnie do 19% w wyniku niżu demograficznego. Czy to mało czy dużo? Mało, jak na rozbudzone już aspiracje społeczne, dużo w porównaniu z potrzebami gospodarki. Ostatnio publikowane na Zachodzie duże opracowania na temat perspektyw zatrudnienia wykazują, że do końca XX wieku, mimo zwiększenia zatrudnienia w usługach i dalszego postępu technicznego, zapotrzebowanie na kadry z wyższym wykształceniem w krajach rozwiniętych nie przekroczy 20% . Jeśli więc nie chcemy posyłać dyplomowanych psychologów do pracy w charakterze ekspedientek sklepowych, nie możemy pozwolić sobie na przyjmowanie wszystkich, którzy zdadzą egzamin wstępny na studia humanistyczne, bo głównie z tymi kierunkami jest kłopot.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JanuszGórski">Szukamy form zaspokojenia tych aspiracji bez pogłębiania napięć gospodarczych. Będziemy eksperymentować. W tym roku otwieramy w W-wie Uniwersytet Otwarty prowadzący zajęcia dla wszystkich chętnych. Studiowanie w nim nie będzie wiązało się z żadnymi ulgami w pracy zawodowej a dyplom ukończenia nie będzie powiązany z tytułem magistra. Pracodawca będzie mógł uznać dyplom ten za podstawę do traktowania pracownika jako posiadającego wyższe wykształcenie.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JanuszGórski">Zgadzam się z posłem J. Nawrockim, że nie wszyscy profesorowie uczelni technicznych muszą mieć za sobą staż w przemyśle. Jeśli ktoś przez wiele lat prowadził działalność badawczą w bezpośredniej współpracy z przemysłem, to z pewnością zna jego problemy. Chcemy od przyszłego roku tworzyć w wielu czołowych zakładach pracy etaty stażowe dla młodych pracowników nauki. Staż taki trwałby 3 semestry przy czym 1/3 kosztów pokrywałby resort nauki, a resztę zakład pracy. We wszystkich naszych zespołach opiniujących programy studiów znajdują się przedstawiciele przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JanuszGórski">Zakończyliśmy prace nad ustawą o archiwach, kończymy prace nad nowelizacją ustawy o szkolnictwie wyższym. Kilka inicjatyw ustawodawczych odłożyliśmy na rok przyszły.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#JanuszGórski">Dążyć będziemy do opracowania systemu finansowania placówek naukowych ściślej uzależnionego od uzyskiwanych efektów wdrożeniowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanKazimierczak">Trudno zgodzić się z opinią, że organizacja programów rządowych jest niewłaściwa. Uważamy, że są one udaną, choć wymagającą dalszego doskonalenia, formą organizacji badań.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JanKazimierczak">Nie stawiamy ograniczeń w rozwoju badań podstawowych. Nasze odczucia różnią się tu od opinii obywateli posłów.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JanKazimierczak">Wprowadziliśmy w ostatnim okresie wiele rozwiązań w celu uelastycznienia gospodarki finansowej. M.in. nie przepadają już środki z funduszu płac nie wykorzystane w danym roku kalendarzowym. Centra naukowo-produkcyjne są jakościowo inną formą organizacyjną od instytutów uczelniano-przemysłowych. Chodzi o to, aby całość problemów związanych z realizacją pewnego zadania znalazła się w jednej jednostce. Wysoko oceniamy pracę istniejących centrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TadeuszOrłowski">Polska Akademia Nauk prowadziła badania nad przebiegiem wdrożeń i czynnikami utrudniającymi ten proces. Powołaliśmy komisję, która śledziła losy dużej grupy wdrożeń. Materiały z jej prac są opublikowane.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#TadeuszOrłowski">Jednym z problemów są honoraria płacone za prace zlecone dla przemysłu. Pracownikowi naukowemu płaci się w ten sposób jakby po raz drugi za jego pracę. Pamiętać jednak trzeba, że wielu pracowników naukowych pracuje po kilkanaście godzin na dobę i za te dodatkowe godziny należy się im wynagrodzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JerzyNawrocki">Sprawa jest skomplikowana. Z jednej strony jestem zdania, że za każdą pracę należy płacić raz, a w szczególności pracownik naukowy powinien dostawać jedno wynagrodzenie. Z drugiej strony jednak byłbym przeciwny zniesieniu honorariów za prace zlecone, gdyż jest to obecnie ważny mechanizm zachęcania ludzi do podejmowania tematów aplikacyjnych, a ponadto mobilizujący do dodatkowej pracy. Potrzebna jest szersza reforma systemu płac w szkolnictwie wyższym.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JerzyNawrocki">W kolejnym punkcie obrad Komisja powołała cztery stałe podkomisje poselskie: instytutów naukowo-badawczych, nauki i kadr naukowych; szkolnictwa wyższego; wdrożeń i postępu technicznego oraz budżetu i planu.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JerzyNawrocki">Komisja wysłuchała informacji posła Jana Jankowskiego (SD) o odpowiedziach na dezyderaty uchwalone przez Komisję w poprzedniej kadencji Sejmu: w sprawie obniżenia pensum dla lekarzy - nauczycieli akademickich, leczących jednocześnie chorych, w sprawie dysproporcji w rozmieszczeniu kadr naukowych oraz w sprawie zniesienia limitowania delegacji dla pracowników naukowych. We wszystkich odpowiedziach informuje się Komisje, że sprawy postulowane przez posłów są przedmiotem badań w celu przygotowania nowych decyzji. Adresaci dezyderatów uznają uwagi Komisji za uzasadnione.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>