text_structure.xml
50.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Dnia 23 lipca 1981 r. Komisja Kultury i Sztuki/ obradująca pod przewodnictwem poseł Krystyny Marszałek-Młyńczyk (SD), rozpatrzyła: udział nauki w kształtowaniu i realizacji polityki kulturalnej W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele: Ministerstwa Kultury i Sztuki z wiceministrem Eugeniuszem Mielcarkiem, Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki z wiceministrem Jerzym Sablikiem, Instytutu Sztuki PAN z wicedyrektorem Aleksandrem Kumorem, dyrektor Instytutu Kultury Jerzy Kossak, dyrektor Ośrodka Badania Opinii Publicznej i Studiów Programowych PRiTV Albin Kanią, a także przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Ministerstwa Finansów, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Biblioteki Narodowej, Niezależnego Samodzielnego Związku Zawodowego Pracowników Poligrafii oraz Kaliskiego Towarzystwa Muzycznego.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Sprawozdawca">Jak wynika z informacji, przedstawionej przez Instytut Kultury, głównym zadaniem nauki w partnerskim związku z polityką kulturalną jest określenie roli kultury w procesie rozwoju kraju, a więc miejsca, jakie problemy kultury powinny zajmować w programie budowy społeczeństwa socjalistycznego.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Sprawozdawca">We współczesnym społeczeństwie żadne instytucje nie mogą uprawiać polityki kulturalnej bez partnerskiej pomocy nauki. We wszystkich typach ustrojów obserwować dziś można mniej lub bardziej rozwinięty system powiązań ośrodków dyspozycyjnych z grupami konsultantów czy ekspertów rekrutujących się ze środowisk akademickich i uniwersyteckich. Kultura jest niezwykle złożoną konfiguracją zjawisk o swoistym charakterze; nierozumienie ich natury, praw rozwoju i zasad funkcjonowania spowodować może, że wszystkie wysiłki polityków kulturalnych przyniosą efekty przeciwne oczekiwanym.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Sprawozdawca">Współpraca gestorów kultury ze środowiskiem naukowym zaczęła się późno. Przesłanką umożliwiającą nawiązanie tej współpracy był rozwój dyscyplin kulturoznawczych, a zwłaszcza socjologii kultury, ekonomiki kultury i prognozowania kultury. Socjologia kultury rozwinęła się najwcześniej i najbujniej. Nie zaczynała zresztą od zera - mogła nawiązać do cennych osiągnięć z okresu między wojennego. W oparciu o tę tradycję i w nawiązaniu do powojennych osiągnięć nauki światowej, prowadzono w latach sześćdziesiątych różne nurty badań socjologicznych nad kulturą. Ukształtowały się wówczas pierwsze ośrodki, socjologii kultury, prowadzące badania i kształcące młodą kadrę. W lata siedemdziesiąte socjologia kultury wkraczała więc ze znacznym dorobkiem. Ekonomika kultury nie miała podobnych tradycji. Powstała późno, dopiero na przełomie lat 60-tych i 70-tych. Pierwszą instytucją badawczą w tej dziedzinie była utworzona w 1970 Komisja Ekonomiki Kultury przy ZG PTE.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Sprawozdawca">Prognozowanie kultury również było nową dziedziną naukowej refleksji. W Polsce zainicjowało ją grono kulturoznawców skupionych w Pracowni Badań Kultury Współczesnej PAN, a następnie problematyką tą zajmował się Zespół Prognoz Społecznych w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#Sprawozdawca">Okresem, w którym doszło do nawiązania współpracy nauki z polityką kulturalną, była pierwsza połowa lat siedemdziesiątych. Ogłoszono wówczas hasło szerokiego udziału nauki w kształtowaniu i realizacji programu partii i rządu. Uchwała Rady Ministrów z września 1970 r. wprowadzała system prognoz jako podstawę opracowywania perspektywicznych planów. W lipcu 1971 r. utworzono 50-osobową Komisję Prognozowania przy Ministrze Kultury i Sztuki. W jej skład wchodziło wielu uczonych z różnych ośrodków naukowych. W 1973 r. Komisja opublikowała obszerny dokument pt. „Prognoza rozwoju kultury polskiej do 1990 r. „, W oparciu o tę prognozę resort kultury i sztuki we współpracy z ekspertami opracował w 1974 r. „Program rozwoju kultury na lata 1975- -1990”. Równolegle realizowano szereg przedsięwzięć zmierzających do zintensyfikowania badań nad kulturą: w Komitecie Badań i Prognoz „Polska 2000” przy PAN, w ramach uruchamianych wówczas koordynowanych programów badawczych itp. Przygotowano się również do uruchomienia w niektórych uniwersytetach wyspecjalizowanych studiów kulturoznawczych, które miały kształcić kadry dla kultury.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#Sprawozdawca">Opracowanie Instytutu wskazuje na liczne słabości „Prognoz” i innych podobnych. dokumentów tamtych lat. Źródłem tych słabości było nieuzasadnione - jak się okazało - przeświadczenie, że Polska będzie trwale utrzymywała przyspieszone tempo rozwoju ekonomiczno-cywilizacyjnego i że ten rozwój może stanowić przesłankę i gwarancję awansu kulturalnego całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#Sprawozdawca">W połowie lat siedemdziesiątych współpraca nauki z praktyką osłabłą. Odpowiedzialność za to ponoszą politycy kulturalni. Załamanie się koniunktury gospodarczej spowodowało rezygnację z ambitnego programu rozwoju kultury, zarysowanego w uchwałach VI Zjazdu PZPR. W drugiej połowie dekady sprawy kultury zeszły w programie partii na dalszy plan. Resort kultury dysponował coraz skromniejszymi środkami. Utworzono wprawdzie w 1974 r. przy Ministerstwie Kultury i Sztuki Instytut Kultury, który miał, kontynuować działalność Komisji Prognozowania, ale Instytut ten zaczął funkcjonować właśnie wtedy, kiedy ograniczone zostały możliwości korzystania z jego usług. Spowodowało to w sferze nauki o kulturze poważne szkody. Najbardziej ucierpiały te nurty badań, które były usytuowane najbliżej sfery praktyki: badania prognostyczne zamarły niemal zupełnie, studia nad ekonomiką kultury osłabły. Drogi nauki i polityki kulturalnej poważnie się od siebie oddaliły.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#Sprawozdawca">Zapoczątkowany w sierpniu 1980 r. ruch odnowy stwarza ponownie szanse współdziałania nauki z polityką kulturalną. Jednakże okoliczności, w jakich obecnie to współdziałanie może dojść do skutku, są radykalnie odmienne od tych sprzed dziesięciu lat. Wówczas dominował optymizm, dziś przeważa pesymizm, wywołany świadomością, że głęboki kryzys ekonomiczny utrudni, jeśli nie uniemożliwi, realizację najsłuszniejszych nawet wniosków płynących z badań naukowych. Nie wiadomo dziś jeszcze, jaki wpływ na życie kulturalne wywrze czekająca nas reforma gospodarcza, jakie będą konsekwencje zmian w systemie sprawowania władzy w państwie, jaki efekt w dziedzinie kultury mieć będzie partnerski udział w ustalaniu strategii polityki kulturalnej partii politycznych, związków zawodowych, środowisk twórczych, organizacji młodzieżowych, itd. W dziedzinie nauki trudno przewidzieć, co dyscyplinom kulturoznawczym przyniesie nowa ustawa o Polskiej Akademii Nauk, o instytutach resortowych itd. Nie wiadomo, jaki będzie los wielu placówek badawczych, a także czy i w jakiej formie utrzymany zostanie system koordynacji badań (tzw. problemy węzłowe, międzyresortowe, itp.). Niewiadomo, jakie będą możliwości powodzenia kosztownych badań socjologicznych, gromadzenia danych statystycznych; itd. Trudno ten stan rzeczy uznać za korzystny.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#Sprawozdawca">Zdaniem Instytutu niezależnie od okoliczności, które będą determinować przyszły kształt życia kulturalnego, głos nauki będzie ważnym czynnikiem współokreślającym program polityki kulturalnej. Należy zatroszczyć się o to. aby w wyniku reform i zmniejszenia liczby placówek badawczych nie został uszczuplony materialny i kadrowy potencjał dyscyplin kulturoznawczych. Ważne jest również, aby badacze, nie rezygnując z pogłębiania krytycznej analizy przyczyn i objawów obecnego kryzysu kultury, podejmowali próby formułowania konstruktywnych wniosków, które ułatwiałyby przezwyciężenie barier hamujących rozwój kultury i nadanie temu rozwojowi właściwego kierunku. Tworzeniu przesłanek współpracy nauki z polityką kulturalną sprzyjałyby - w opinii autora dokumentu - różnego typu zabiegi, zarówno doraźne, jaki długofalowe. Zabiegi doraźne mogłyby obejmować robocze przeglądy stanu badań w określonych dziedzinach wiedzy o kulturze, połączone z próbami formułowania diagnoz sytuacji w różnych sfer życia kulturalnego, a także szerokie korzystanie z udziału i pomocy przedstawicieli środowisk naukowych w różnych komisjach doradczych, zespołach ekspertów, grupach opiniodawczych itp. Działania długofalowe powinny, między innymi, obejmować kompleksowe uporządkowanie systemu gromadzenia i udostępniania informacji o kulturze, a także zapewnienie odpowiednich warunków rozwoju badań nad kulturą, zwłaszcza w tych dziedzinach, które polityce mogą przynieść najwięcej korzyści. Dotyczy to wiedzy o polityce kulturalnej, socjologii kultury, ekonomiki kultury, prognozowania kultury oraz dyscyplin legislacyjnych; długofalowe działania uwzględnić powinny także potrzebę kształcenia kadr dla polityki kulturalnej.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#Sprawozdawca">Istotna rola w dialogu nauki z polityką kulturalną przypada Instytutowi Kultury działającemu przy Ministerstwie Kultury i Sztuki. Placówka ta może spełniać rolę pośrednika między ośrodkami polityki naukowej i środowiskiem naukowym, biorąc na siebie określone obowiązki w czterech zakresach; gromadzenia i udostępniania informacji o kulturze oraz o prowadzonych w kraju i za granicą badaniach nad kulturą; prowadzenia badań własnych w takich m. in. dziedzinach, jak teoria kultury, ekonomika kultury, socjologia kultury; inicjowania i organizowania pogłębionych badań nad polityką kulturalną, z uwzględnieniem analiz porównawczych modeli polityk kulturalnych różnych krajów oraz udziału w kształtowaniu o dokształcaniu kadr kultury.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#komentarz">(Koreferat przedstawiła poseł Danuta Maszczyk.)</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#DanutaMaszczyk">Problem, który dziś rozpatrujemy, ma szczególną wagę czego w tym gronie nie trzeba udowadniać.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#DanutaMaszczyk">Trudno sobie wyobrazić, aby współcześnie możliwe było kształtowanie i realizacja polityki kulturalnej bez partnerskiej pomocy nauki. Nieznajomość lub niezrozumienie natury, praw rozwoju i Zasad funkcjonowania tej niezwykle złożonej konfiguracji zjawisk o swoistym charakterze, jaką jest kultura, może przyczynić się do tego, iż wysiłki praktyków kultury nie przyniosą zamierzonych efektów.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#DanutaMaszczyk">Jak stwierdza w swej informacji Instytut Kultury, rozwój wiedzy o kulturze stwarzał już w latach 60-tych możliwość współpracy między nauką i praktyką kulturalną. Należy tu podkreślić, iż środowiska naukowe dążyły do tego, by ich wiedza była wykorzystywana w praktyce, jednakże nie znajdowały poparcia ze strony ośrodków kierujących życiem kulturalnym. Okresem, w którym doszło do nawiązania współpracy nauki z praktyką kulturalną, była pierwsza połowa lat 70-tych, kiedy to powołano przy ministrze kultury i sztuki Komisję Prognozowania. W oparciu o prognozę przygotowania przez tę Komisję resort opracował - wspólnie z ekspertami - program rozwoju kultury na lata 1975–1990.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#DanutaMaszczyk">Równocześnie inicjowano i realizowano szereg przydatnych dla polityki kulturalnej badań nad kulturą, zwłaszcza w ramach uruchamianych wówczas koordynowanych programów badawczych. W roku 1974 utworzono przy Ministerstwie, Kultury i Sztuki Instytut Kultury, który w rozszerzonej skali miał kontynuować działalność Komisji Prognozowania. Ale i ten okres współdziałania przedstawicieli nauki z praktyką w dziedzinie kultury nie miał trwać długo i trudno byłoby mówić o szczególnych osiągnięciach na omawianym odcinku.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#DanutaMaszczyk">Załamanie się koniunktury gospodarczo-produkcyjnej spowodowało rezygnację z ambitnego programu rozwoju kultury w programie partii. Sprawy kultury zeszły na dalszy plan, a środki, którymi dysponował resort, stawały się coraz bardziej niewystarczające. Zjawiska te nie mogły nie mieć odbicia w sferze nauki o kulturze. Najbardziej znamiennym tego przejawem był zanik badań prognostycznych, a także znikome wykorzystywanie przez praktyków kulturalnych wniosków, jakie płynęły z prowadzonych badań diagnostycznych. Wydaje się konieczne udzielenie w tym miejscu odpowiedzi, jakie to były badania, jak przebiegała ich koordynacja i jaka była ich przydatność dla praktyki.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#DanutaMaszczyk">Ze względu na fakt, iż na dzisiejszym posiedzeniu gościmy liczne grono przedstawicieli placówek naukowych, ograniczam się jedynie do syntetycznego ujęcia zagadnienia i zasygnalizowania problemów, które zapewne zostaną pogłębione w dyskusji. Sądzę również, iż na podstawie zgromadzonych doświadczeń będzie można sformułować wnioski dotyczące opracowania planów koordynacyjnych dla kontynuacji prac badawczych w nadchodzącym 5-leciu.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#DanutaMaszczyk">Długofalowy program rozwoju nauk społecznych i humanistycznych na okres 1976–1980 i lata następne przewidywał koncentrację badań wokół 42 problemów, w tym 11 problemów węzłowych o szczególnym znaczeniu dla społeczno-gospodarczego rozwoju kraju, 18 problemów międzyresortowych, głównie o charakterze poznawczym, 113 problemów resortowych o węższym zakresie badań. Na 42 problemy badawcze ogółem, 4 dotyczyły kultury i sztuki (9,6%), a środki zaplanowane na ich realizację w wysokości 442, 6 mln stanowiły 16, 7% ogółu nakładów finansowych przeznaczonych na badania naukowe objęte planem rozwoju nauk społecznych i humanistycznych w latach 1976–1980.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#DanutaMaszczyk">Do problemów węzłowych zaliczony został jedynie temat badawczy nr 1; „Polska kultura narodowa, jej tendencje rozwojowe i koncepcje”. W zespole problemów międzyresortowych zamieszczony został temat: „Rozwój kultury - źródłem świadomości narodu”, koordynowany w latach 1976–1978 przez Muzeum Narodowe w Warszawie, a w latach 1978–1980 przez Instytut Sztuki PAN. Spośród problemów resortowych dwa dotyczyły zagadnień kultury:</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#DanutaMaszczyk">1) „Badania nad sztuką, kulturą i dziejami Warszawy”, koordynowany przez IHUW,</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#DanutaMaszczyk">2) „Pradzieje Polski na tle porównawczym”, koordynowany przez Instytut Archeologii UJ.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#DanutaMaszczyk">Badania naukowe w ramach problemów węzłowych, których realizację przewidziano do 1990 r. obejmowały problematykę badawczą ujętą w 187 zadaniach. Do 18 stycznia 1981 r. dokonano odbioru 86 zadań, w których realizacji uczestniczyło 28 jednostek naukowo-badawczych, koncentrując wysiłki badawcze 1000 osób.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#DanutaMaszczyk">W wyniku 5-letnich badań naukowych powstały 342 książki, 1076 artykułów, 117 referatów i 67 innych opracowań. Zakończenie badań realizowanych w ramach programu międzyresortowego przewidziane jest na rok 2000. W dotychczasowych badaniach Uczestniczyły 22 jednostki, w tym 15 wyższych uczelni i 7 regionalnych towarzystw naukowych. Ich efektem były publikacje książkowe, artykuły, raporty. Podobnie przedstawiają się dane dotyczące realizacji badań w ramach problemów resortowych, których wynikiem są różne opracowania, a także podręcznik akademicki.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#DanutaMaszczyk">Ponadto Instytut Kultury zrealizował w latach 1976–1980 73 zadania i tematy badawcze zlecone przez resort kultury i sztuki, Urząd Rady Ministrów, Wydział Kultury KC PZPR, Komitet DS. Radia i Telewizji. W latach 1978–1980 Instytut Kultury uczestniczył również w realizacji niektórych zadań badawczych problemu węzłowego: „Teoretyczne podstawy budowy rozwiniętego społeczeństwa socjalistycznego w Polsce Ludowej”, którego koordynatorem jest Instytut Podstawowych Problemów Marksizmu-Leninizmu KC PZPR.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#DanutaMaszczyk">Niezależnie od prac naukowo-badawczych realizowanych w ramach problemów węzłowych i resortowych, prowadzone były równocześnie prace na zlecenie ponad 100 instytucji państwowych i społecznych resortu kultury i sztuki.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#DanutaMaszczyk">Największe zapotrzebowanie na wyniki prac naukowych zgłaszały urzędy wojewódzkie i miejskie oraz podległe im jednostki. Najczęściej występującą problematyką tych prac były zagadnienia konserwacji dóbr kultury.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#DanutaMaszczyk">Syntetyczne opracowania wyników badań naukowych wykorzystywane były w działalności dydaktycznej wyższych uczelni. Prace badawcze nad ewidencją pomników sztuki posłużyły do weryfikacji ponad 60% istniejącego planu dokumentacji naukowej z tego zakresu. Badania dotyczące konserwacji i rewaloryzacji zabytków wykorzystywano przy planowaniu prac konserwatorskich w skali regionów i kraju. Wyniki badań Instytutu Kultury publikowane były w postaci komunikatów informacyjnych oraz w wydawnictwie tego Instytutu. Jednak większość prac naukowych dotyczących rozwoju kultury i sztuki nie została upowszechniona w formie publikacji.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#DanutaMaszczyk">Poważnym osiągnięciem było skoordynowanie badań prowadzonych w różnych ośrodkach. Koordynacja ta wymaga pogłębienia zwłaszcza w odniesieniu do badań długofalowych. Lepiej sprecyzować należy cele poznawcze i utylitarne badań oraz ich zakres tematyczny. Typowym zjawiskiem jest, niestety poznawcze realizacji badań spowodowane w niektórych przypadkach brakiem kadry naukowej o odpowiednich specjalizacjach. Tymczasem potencjał naukowy wyższych uczelni został rozdrobniony na prowadzenie badań nie związanych z wieloletnim programem rozwoju nauk społeczno-humanistycznych. Dlatego też - przed podziałem między poszczególne placówki tematów realizowanych w następnych latach - należy zbilansować możliwości kadrowe w poszczególnych ośrodkach.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#DanutaMaszczyk">Jak wynika z poselskiego rozeznania, zdarzają się przypadki przyjmowania prac nie reprezentujących odpowiedniego poziomu naukowego, czy też prać powielających wcześniejsze publikacje, Należy dołożyć starań w celu podniesienia kryteriów ocen stosowanych przy odbiorze prac. Koordynatorzy badań powinni też poświęcać więcej uwagi analizie koncepcji badawczych oraz ściślej nadzorować przebieg prac. Jak wynika z opracowania NIK, przeszkody w realizacji badań wynikały często z niewłaściwego gospodarowania środkami płacowymi. Rozwój prac badawczych umożliwił przeznaczenie na ich realizację 442,6 mln zł. Pozostaje jednak wątpliwe, czy fundusze te zostały faktycznie przekazane, a także jaka była proporcja między nakładami na honoraria a funduszami na wydatki rzeczowe. Sygnalizowane ograniczanie tych funduszy powodowało zawężanie zakresu prac. Kontrola NIK potwierdziła, iż rachunki wystawiane przez jednostki badawcze za wykonanie badań z zakresu nauk społeczno-humanistycznych obciążane są zbyt wysokimi narzutami administracyjnymi. Wynikało to z przepisów uchwały Rady Ministrów z 1973 r. i zarządzenia Ministra Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki z 1974 r., dostosowanych głównie do technicznych dyscyplin naukowych.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#DanutaMaszczyk">Efektywność pracy naukowej zależy w dużym stopniu od zapewnienia motywacji do prowadzenia badań. Środowiska naukowe winny inicjować badania, służące właściwemu ukierunkowaniu rozwoju kultury, Konieczne jest dokonanie gruntownego przeglądu stanu badań w dziedzinach wiedzy o kulturze, a także wytyczenie dalszych kierunków i przedmiotów analiz. Chodzi zwłaszcza o badania z zakresu wiedzy o praktyce kulturalnej oraz socjologii i ekonomii kultury. Analiza planów badawczych konieczna jest zwłaszcza obecnie, gdy nie możemy sobie pozwolić na prowadzenie badań o drugorzędnym znaczeniu. Konieczne jest lepsze wykorzystanie istniejącego potencjału kadrowego i kształcenie nowych kadr dla praktyki kulturalnej. Poważne zadania w tym zakresie stają przed Instytutem Kultury, który winien stanowić bank informacji na temat badań o kulturze i sztuce, jak również ośrodek inicjujący takie badania.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Chcę zwrócić uwagę na sformułowanie w materiale rządowym dotyczące okresowego, bezwzględnego ograniczenia badań naukowych do najniezbędniejszych. Jak resort kultury i sztuki widzi ten problem?</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Chcemy otrzymać od nauki wyjaśnienie takich niewiadomych, zawartych w materiałach, jak upowszechnianie kultury w środowiskach robotniczych, młodzieżowych i wiejskich. Powinniśmy też uzyskać odpowiedź na pytanie, w jaki sposób nauka ma wspierać praktykę w dziedzinie kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WicedyrektorInstytutuKulturydocentSławKrzemieńOjak">Bardzo często spotykaliśmy się z przykładami regulowania polityki kulturalnej nakazami i zakazami. Tymczasem polityka kulturalna to świadome oddziaływanie na bieg procesów kultury. Są to procesy wielofazowe i bardzo złożone. Niezbędny jest w nich udział nauki.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#WicedyrektorInstytutuKulturydocentSławKrzemieńOjak">Użyteczność badań naukowych jest bardzo często redukowana. Wiedza naukową w zakresie kultury powinna być wykorzystywana w procesie kształcenia kadr kultury, a także w procesie sterowania przemianami kulturalnymi.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#WicedyrektorInstytutuKulturydocentSławKrzemieńOjak">Świadomość kulturalna - i to nawet ludzi zawodowo związanych z kulturą - jest bardzo niska, wręcz prymitywna.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#WicedyrektorInstytutuKulturydocentSławKrzemieńOjak">Uważam, że pożytki płynące z systemu tzw. problemów węzłowych są na tyle znaczne, że ewentualną rezygnacja z tego systemu byłaby wylewaniem dziecka razem z kąpielą. Zabiegiem zupełnie wystarczającym będzie zredukowanie liczby podpunktów związanych z każdym programem.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#WicedyrektorInstytutuKulturydocentSławKrzemieńOjak">Kwestię współpracy nauki i kultury można widzieć bądź w kategoriach strategicznych, bądź poprzez pryzmat tych nielicznych dziedzin nauki, które mają bezpośrednie znaczenie dla polityki kulturalnej, a więc np. socjologii kultury, ekonomii kultury, prognozowania procesów społecznych. Dwie ostatnie dziedziny dopiero w naszym kraju raczkują. Toteż na ich nielicznych przedstawicieli trzeba dosłownie „chuchać”.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#WicedyrektorInstytutuKulturydocentSławKrzemieńOjak">Polityka kulturalna wchodzi do programu nauczania na wielu wydziałach szkół wyższych. Niestety jest ona na ogół wykładana na bardzo niskim poziomie, co pozostaje w związku ze stanem tych dziedzin w nauce krajowej. Zadania - zarówno dydaktyczne, jak i naukowe - są realizowane przez bardzo wąską grupę ludzi.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#WicedyrektorInstytutuKulturydocentSławKrzemieńOjak">Jak wygląda współdziałanie różnych ogniw zajmujących się naukowymi badaniami kultury: PAN-u, Instytutu Kultury, uczelni wyższych itp.?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KrystynaMazur">O znaczeniu problematyki naszych obrad przesądza fakt, że kultura w historycznym dziele kształtowania osobowości odgrywa ogromną rolę. Duże znaczenie w pracach Instytutu Kultury odgrywają badania czytelnictwa. Dotychczasowe wyniki tych badań, podobnie jak badań prowadzonych przez Instytut Książki i Czytelnictwa, nie były należycie wykorzystywane. Także badania warunków pracy bibliotek, przeprowadzane przez Instytut Bibliotekoznawstwa, miały dotychczas niewielki wpływ na bieżącą politykę kulturalną i wydawniczą.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#KrystynaMazur">Sprawą szczególnie zaniedbaną w naszym kraju są badania czytelnictwa robotników i ludności wiejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WandaPlusińska">Głębokie przeobrażenia, jakie dokonują się w otoczeniu bibliotek, sprawiają, że zgodnie z kierunkiem tych procesów rola bibliotek poważnie wzrasta. Nauka i technika, którym biblioteki służą, stały się ważną siłą rozstrzygającą o szansach rozwoju narodu. Biblioteki powinny stać się istotnym czynnikiem postępu we wszystkich dziedzinach życia. Biblioteki stanowią zbiorową pamięć i wiedzę społeczeństw. Zanim bowiem twórcza myśl ludzka znajdzie swój skończony wyraz w postaci dzieła sztuki, myśl tę kształci, wzbogaca i formuje wiedza, której zbiornicą są biblioteki.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#WandaPlusińska">Biblioteki, walczący o finansowanie swych zamierzeń, nie walczą o interesy własne, lecz o dobro swoich użytkowników. Im to bowiem służyć mają nowocześnie wyposażone wnętrza, bogate i na bieżąco uzupełniane zbiory oraz wykwalifikowany i kompetentny personel. Swój dług wobec społeczeństwa i państwa spłacają biblioteki długofalowe i w sposób nie zawsze zauważalny, ale trwalszy niż niejedna kosztowna inwestycja.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#WandaPlusińska">Niejednokrotnie nasi czytelnicy są zgorszeni, że nie ma w Bibliotece Narodowej książek, które widzieli uprzednio w księgarniach. Nie ma - bo nie nadesłała ich drukarnia, nie udało się ich kupić w księgarni. Dlatego z taką niecierpliwością oczekiwane jest znowelizowane zarządzenie ministra kultury i sztuki w sprawie egzemplarzy obowiązkowych. Przykrym zaskoczeniem jest jednak fakt wyłączenia z postanowień tego zarządzenia reprintów. Jest to sprzeczne z postanowieniami ustawy o bibliotekach i z interesem społecznym. Wyłączenie reprintów nastąpiło ze względu na ich wysoką cenę, ale czyż dla Biblioteki Narodowej i Biblioteki Jagiellońskiej nie powinno się zrobić wyjątku? Książka droga powinna przede wszystkim znaleźć się w bibliotece, gdzie jest możliwe jej wielokrotne użytkowanie. Taki jest przecież sens tworzenia zbiorów bibliotecznych.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#WandaPlusińska">Osobny rozdział stanowią usługi świadczone bibliotekom przez antykwariaty. Na papierze jedynie pozostaje obowiązek informowania przez antykwariaty Biblioteki Narodowej o swoich nabywcach. Widomym dowodem na to, że antykwariaty sprzedają osobom prywatnym książki, których Biblioteka Narodowa nie ma i których potrzebuje, jest fakt, że osoby te zgłaszają się następnie do Biblioteki z podaniem o zezwolenie na wywóz zakupionych książek za granicę.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#WandaPlusińska">Warto wrócić do zgłaszanego przez środowisko bibliotekarskie postulatu, aby dostarczać bibliotekom książki w bardziej trwałej postaci. Chodzi o to, aby część nakładów wydawać na lepszym papierze i oprawiać w twarde okładki. Takie przedłużanie żywotu książki bibliotecznej na pewno się opłaci.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#EdmundMęclewski">W październiku ma się odbyć debata plenarna Sejmu poświęcona problemom kultury. Uważam, że już dziś powinniśmy bić w tej sprawie na alarm. Słowo „odnowa” oznacza, że mamy do czynienia z nową jakością - także od strony treści kulturowych. Przygotowując się do dyskusji na posiedzeniu Sejmu, musimy mieć pełną tego świadomość. Lata poprzedniej polityki kulturalnej wyjałowiły nasze społeczeństwo. Dzisiaj mamy na to liczne dowody. Rolą nauki powinno być określenie zasad i wskazanie dróg w koniecznej bitwie o naród, o stopień świadomości. Być może, największe trudności są jeszcze przed nami. Kultura rozpoczyna się od świadomości historycznej i jej właśnie powinniśmy poświęcić maksimum uwagi.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#EdmundMęclewski">Jesienią ub. roku poruszyłem na forum Sejmu sprawę braku historii w programach nauczania zasadniczych szkół zawodowych. Wywołało to żywy oddźwięk. Obecnie nastąpiła już pewna poprawa, ale co zrobić z 8 milionami obywateli, których ominęło nauczanie rodzimej historii? Naukowcy powinni podjąć temat, w jaki sposób i przy pomocy jakich środków znaleźć wyjście z tej tragicznej sytuacji. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że programy badań naukowych, obowiązujące w wielu instytutach i katedrach, powstały w zupełnie innej epoce historycznej, a obecnie mamy do czynienia z nową jakością.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#EdmundMęclewski">Sprawa bibliotek wymaga zastanowienia. Ich obecny stan to efekt nie tylko braku książek, ale także profilu narzuconego przez poprzednią politykę kulturalną. Na tym tle rodzi się pytanie, czy kultura wytrzyma te niełatwe czasy.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#EdmundMęclewski">Polskę nielegalnie obecnie opuszcza wiele dziesiątków tysięcy młodych ludzi, a przecież znajdujemy się w bez porównania lepszej sytuacji niż miało to miejsce po wojnie. Również w okresie międzywojennym było w Polsce o wiele gorzej, a jednak ludzie tak gremialnie nie opuszczali kraju. Trzeba znaleźć drogę do ludzi i znaleźć spoiwo, które umożliwi scementowanie społeczeństwa. Potrzebny jest program natychmiastowego działania.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MariaSarnik">Chciałabym się skoncentrować na temacie dzisiejszego posiedzenia, czyli udziale nauki w kształtowaniu i realizacji polityki kulturalnej. Wydaje się, że głównym celem obrad Komisji jest podpowiedzenie nam przez obecnych na posiedzeniu, przedstawicieli nauki, kierunków i dróg wydźwignięcia się z obecnej opresji.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MariaSarnik">Liczne prace, podejmowane przez środowisko naukowe, napotykały trudności. Brak pogłębionych publikacji naukowych, które wskazałyby nam kierunek działania. Dyskusja na posiedzeniu Komisji powinna pozwolić posłom lepiej przygotować się do plenarnego posiedzenia Sejmu, poświęconego zagadnieniom kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RomualdBukowski">Materiał przedstawiony przez Instytut Kultury nie posiada większych wartości i można go ocenić jako nudny referat. Przez ostatnie lata nie spotkałem wybitnych jednostek, które umiałyby połączyć działalność naukową z kulturalną. Za działalność na tym polu cenię wybitnych profesorów: Kotarbińskiego, Jasienicę oraz Suchodolskiego, a zwłaszcza tego ostatniego, który potrafił we wspaniały sposób zrobić użytek z nauki w odniesieniu do plastyki. Gdyby ludzi tego pokroju było więcej, z pewnością nie doszłoby do takiej sytuacji, z jaką musimy się dzisiaj borykać.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#RomualdBukowski">W opracowaniach chlubimy się nowymi działami nauki, jak np. socjologią kultury, ale dział ten nie może poszczycić się osiągnięciami w realizacji podstawowego zadania, jakie przed nim postawiono, tj. określenia zapotrzebowania na kulturę. Trzeba stwierdzić, że nie było u nas w pełnym tego słowa znaczeniu polityki kulturalnej, jeśli nie brać pod uwagę okresu skądinąd niesławnej pamięci socrealizmu.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#RomualdBukowski">Podstawowym grzechem nauki na polu kultury był grzech nieczynienia. Brak jest zwłaszcza kompleksowych opracowań określających sytuację polskiej kultury. Być może opracowania takie powstały, ale nie ujrzały światła dziennego. Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że na forum plastyki nauka nie zrobiła nić. Najciekawszą publikacją jest, moim zdaniem, biuletyn Związku Polskich Artystów Plastyków - robiony wprawdzie nie przez profesjonalistów, ale za to poruszający tematy żywo obchodzące środowiska plastyczne.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#RomualdBukowski">Brak rzetelnych opracowań naukowych spowodował, że nie dochowaliśmy się w ciągu 37-lecia PRL prawdziwych krytyków sztuki. Także programy szkół artystycznych oderwane są od życia. Trzeba poszukiwać dróg wyjścia z kryzysu - istnieją po temu możliwości. Młodzi naukowcy zwracają się do nas z wieloma ciekawymi inicjatywami. Niestety, większość z nich nie jest realizowana.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#RomualdBukowski">Za makulaturę uważam serię wydawniczą pt. „Kultura. Oceny i propozycje”, wydawaną przez Centralny Ośrodek Metodyki Upowszechniania Kultury. Pomimo że ma ona zawierać materiały przygotowane przez autorów z różnych środowisk kulturalnych - naukowych i twórczych - nie spełnia wymagań stawianych przez odbiorców.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AleksanderWallis">W zakresie badań na rzecz kultury odnotowujemy poważne osiągnięcia poza Instytutem, który reprezentuję. Prace z tej dziedziny przygotowywał także Instytut Historii i Instytut Badań Literackich. Również wystawa „Polaków portret własny” była efektem określonych badań naukowych.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AleksanderWallis">Dyskusyjny jest pogląd, że zbyt mały potencjał ludzki zaangażowany, jest w badania na rzęch kultury. Istnieją dziesiątki katedr, kilka instytutów, pracują setki ludzi. Nie jest to mały potencjał, choć być może nie jest on najlepiej wykorzystywany.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#AleksanderWallis">Brak nam systemu sprawnego działania. Gmach polskiej humanistyki jest bez wątpienia chory, ale pomimo że środowisko naukowe zdawało sobie z tego sprawę, nie zdobyło się na opracowanie kompleksowego systemu prac. Czynione są obecnie pewne wysiłki w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#AleksanderWallis">Twierdzenia, że okres, w jakim żyjemy, nie sprzyja udziałowi nauki w kształtowaniu polityki kulturalnej, są tylko częściowo słuszne i niewiele wyjaśniają. W przeszłości Instytut Sztuki współpracował bardzo blisko z resortem kultury. Związki te w latach późniejszych zamarły. Zastanawiając się, dlaczego w latach 70-tych wytworzyła się taka, a nie inna sytuacja w zakresie współpracy naukowców z resortem, należy stwierdzić, że ówcześni przywódcy państwa potrzebowali laurek i takie im dostarczano. W badaniach brak było prac oryginalnych. Od końca lat 60-tych nastąpiło przejście od koncepcji ogólnych (reprezentantem tego kierunku był prof. dr J. Chałasiński) do szczegółowych. Nie umieli się do tych nowych warunków przystosować badacze. Zapotrzebowanie na prace naukowe ze strony resortu było bardzo ogólnikowo formułowane. W tej sytuacji zasadne jest pytanie, kto obecnie będzie formułował postulaty badawcze dla kadr naukowych zajmujących się kulturą. Odpowiedź jest wielotorowa: część obowiązków w tym zakresie spada na naukowców; ponadto resort musi czynić wysiłki, aby sprostać potrzebom; być może, głos w tej sprawie zabiorą także organizacje młodzieżowe lub związki zawodowe.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#AleksanderWallis">Dążąc do udoskonalenia obecnego stanu badań należy wskazać na dotychczasową fikcyjność działania rad naukowych oraz formalny charakter kontroli ze strony nadrzędnych resortów, a także NIK. Kontrolować badaczy mogą tylko pracownicy nauki: żadna inna forma kontroli nie zda egzaminu.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#AleksanderWallis">Upowszechnianie tematyki badań naukowych można w szerszym zakresie osiągnąć wyłącznie przy pomocy tzw. małej poligrafii.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#AleksanderWallis">W grudniu br. ma się odbyć Kongres Kultury Polskiej. Wydaje się, że prace tego forum mogłyby przyczynić się do lepszego przygotowania plenarnego posiedzenia Sejmu poświęconego kulturze. Szkoda, że terminy prac Sejmu i Kongresu Kultury nie został odpowiednio zsynchronizowane.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#AleksanderWallis">Przedstawiciel Instytutu Sztuki PAN prof. Kazimierz Żygulski; W mojej wypowiedzi chcę się ograniczyć do tematu: kształtowanie polityki kulturalnej przez naukę.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#AleksanderWallis">Obecny kryzys jest także kryzysem kultury. Dlatego w całości spraw należy widzieć kulturę w jej właściwym wymiarze. Tymczasem w praktyce sprawy kultury są niemal nie dostrzegane, zepchnięte na ostatni plan. Kryzys kultury istnieje i władze państwowe powinny to zjawisko widzieć i odpowiednio mu przeciwdziałać. Zachodzi pytanie: co może w tej sprawie pomóc nauka? Naukę też dotkliwie uderzył kryzys i w procesie wychodzenia z tego stanu nauka musi przeżyć pewien wstrząs. Trzeba przy tym pamiętać, że wyjście z kryzysu to proces długi i wieloetapowy.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#AleksanderWallis">I tu znowu możemy sobie postawić pytanie: na ile w tym procesie liczyć można na pomoc nauki? Cykl badań naukowych, wymaga długiego czasu. Trzeba o tym pamiętać, stawiając żądania. Nauka może jednak zaoferować pewne wyniki badań, które wytrzymały próbę czasu.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#AleksanderWallis">Czy możemy dzisiaj postawić diagnozę stanu kultury? Musimy sobie zdawać sprawę z wielowymiarowości kultury. Rolą nauki nie jest formułowanie aktu oskarżenia. Swego czasu dokonano opracowania naukowego na temat negatywnego wpływu pracy na III zmianie na kulturę robotniczą. Na nic to się nie przydało. Badania przeprowadzono, sformułowano wnioski, ale okazały się one nikomu niepotrzebne.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#AleksanderWallis">Musimy opracować plan minimalizacji strat w dziedzinie kultury. I to jest problem nr 1 w procesie wychodzenia z kryzysu. Najbliższe lata będą „chude”, można tylko myśleć o stworzeniu pewnych podstaw. Dlatego trzeba opracować plan polityki kulturalnej z określeniem jej bezwzględnych priorytetów na najbliższe 3–4 lata. Z problemami tymi trzeba szeroko zapoznać społeczeństwo, tj. szczerze powiedzieć ludziom, co możemy, a czego nie możemy zrobić w dziedzinie kultury w najbliższych latach.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#AleksanderWallis">W tym skromnym programie musi znaleźć się kompleks ochrony dziedzictwa kultury, kompleks rozpowszechniania oraz określenie kulturalnego minimum. Nie może też ujść uwagi sprawa twórczości. Trzeba pamiętać, że metody planowania są w dziedzinie twórczości najmniej właściwe.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#AleksanderWallis">Nauka musi być przekonana o swojej przydatności dla kultury. Kultura z kolei musi mieć świadomość możliwości korzystania z nauki w dziedzinie prognozowania i opiniowania. Olsztyńskie środowisko naukowe przygotowało kilka lat temu opracowanie na temat przyczyn masowych wyjazdów naszych obywateli na zachód. Do dziś dnia nie wolno tego opracowania opublikować. Ostatnio w telewizji Jacek Snopkiewicz zrobił program poświęcony tej samej tematyce. Również ten program nie doczekał się emisji, minio wcześniejszych zapowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#IzydorAdamski">Coraz więcej osób styka się z kulturą wyłącznie za pośrednictwem telewizji. Powoduje to m. in. brutalizację stosunków społecznych. Nie wierzę, aby było to skutkiem świadomej polityki społecznej. jak to sugeruje „Rzeczywistość”, ale niewątpliwie jest to wynik karygodnych zaniedbań.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#IzydorAdamski">Jako laik z pewnym onieśmieleniem zabieram głos po profesorach, przedstawicielach nauki. W dotychczasowych wypowiedziach nie zauważyłem wzmianki o zaniedbaniach w zakresie planowania przestrzennego. Tymczasem w planowaniu tym nie uczestniczyli specjaliści od kultury, co miało niebagatelny wpływ na pogarszanie się infrastruktury kulturalnej. Obecnie jedynie biblioteki planuje się równocześnie z budową nowych osiedli, choć są one budowane w ostatniej kolejności. Pod każdym innym względem tzw. „druga Polska” jest pustynią kulturalną.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#IzydorAdamski">Szczególne szkody w tym zakresie wyrządziła reforma administracyjna na szczeblu gmin. Zniszczono ukształtowane już wcześniej ośrodki życia kulturalnego wsi w miejscowościach, które nie zostały stolicami gmin, a stworzenie nowych gminnych centrów kultury wciąż pozostaje jedynie w sferze planów. Z niepokojem przyjmuję również brak specjalistów od kultury w składzie Komisji DS. Reformy Gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#IzydorAdamski">Przedsiębiorstwo przemysłowe jest nie tylko miejscem produkcji, ale także środowiskiem ludzi w nim zatrudnionych. Tymczasem we wszelkich projektach reformy uwzględnia się jedynie produkcyjną rolę miejsca pracy. Obecny los zakładowych domów kultury jest tego szczególnie drastycznym przykładem.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#IzydorAdamski">Na tym tle rodzi się pytanie, czy obok minimum socjalnego nie powinno zostać sformułowane także pewne minimum kulturalne.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#IzydorAdamski">Nie zetknąłem się z żadnymi próbami oszacowania elastyczności cenowej popytu na dobra kultury po projektowanej reformie cen. Obawiam się, że młodzież i dzieci z rodzin uboższych zostaną w pierwszej kolejności pozbawione pieniędzy na książki i bilety do kina. Tymczasem dostępność dóbr kultury powinna mieć taki sam priorytet, jak akcja „szklanka mleka” w szkole.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#IzydorAdamski">W ostatnim okresie szczególnie drastycznie zaniedbane zostały badania potrzeb kulturalnych środowiska wiejskiego i jego udziału w tworzeniu kultury.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#IzydorAdamski">Nie jestem skłonny podzielać poglądu, że w ostatnim 10-leciu nauka i kulturoznawstwo nie dały nam nic, co uniemożliwiłoby hardziej racjonalną politykę kulturalną. Co najwyżej można stwierdzić, że opracowania naukowe pisane były często zbyt hermetycznym językiem, niedostępnym dla masowe go czytelnika i wielu decydentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#LeszekBrojanowski">Jestem robotnikiem i z onieśmieleniem zabieram głos po wypowiedziach docentów i profesorów. Dziwi mnie trochę, iż słyszę tu dużo o tym, co było w minionych latach, a znacznie mniej o tym, co trzeba, robić dla przyszłości. Tymczasem nie jest bynajmniej sprawą błahą fakt, że kultura nadal znajduje się na marginesie życia społecznego. Trudno mówić o uczestnictwie robotników w kulturze, skoro ich codzienny byt w zakładach pracy tworzy świadomość daleką od niezbędnej dla wykształcenia potrzeb kulturowych.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#LeszekBrojanowski">Obecny kryzys możemy uczynić szansą dla kultury. W ciągu najbliższych 2–3 lat nie mamy nadziei na szybki jej rozwój. Powinniśmy zatem wykorzystać ten czas do zbudowania bazy, na której będziemy mogli oprzeć się w czasach, gdy dalszy rozwój kultury będzie możliwy. Nie jest więc prawdą, że jedynym naszym działaniem może być walka o utrzymanie tego, co mamy.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#LeszekBrojanowski">Nie możemy przy tym liczyć na to, że masy czekają na dobra kultury, które im niesiemy. Czekają one dzisiaj nie na nas, lecz na godziwe życie. W kinach są pustki, teatry żyją już wyłącznie z dotacji, plastyki na własny użytek nie kupuje prawie nikt. Jest to wskaźnik rzeczywistego popytu na kulturę w obecnych warunkach.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#LeszekBrojanowski">Choć reprezentuję poligrafów, nie mówię o książkach, gdyż sytuacja w tej dziedzinie jest powszechnie o znana.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#TeresaKostyrko">W pracach badawczych nad kulturą uderza ich niejednolitość metodologiczna. Wydaje się konieczne sformułowanie jednolitej teorii kultury. Pewne uzgodnienia w płaszczyźnie teorii twórczej bardzo pomogłyby również badaniom empirycznym.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#TeresaKostyrko">Grozi nam obecnie, podobnie jak w latach 50-tych, odcięcie od światowej nauki. Dlatego też trzeba koniecznie utrzymać import wydawnictw zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#TeresaKostyrko">Przeprowadzane dotychczas badania empiryczne w dziedzinie kultury miały charakter fragmentaryczny, ograniczony zarówno w czasie, jak i w zasięgu społecznym badanych środowisk. Toteż w warunkach ograniczonych środków trzeba skoncentrować się na kontynuacji tematów już rozpoczętych, aby można było wyprowadzać pewne wnioski porównawcze.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#TeresaKostyrko">O wszystkich zadaniach badawczych resortu można powiedzieć, że są niezbędne. Najważniejsze wydaje się utrzymanie badań historycznych i dokumentacyjnych nad współczesną kulturą. Nieprzeprowadzenie bowiem tych prac w czasie, gdy mają miejsce określone zjawiska, powoduje bezpowrotną utratę możliwości ich dokonania.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#SławomirKrzemieńOjak">Jednym z osiągnięć kultur o znawstwa ostatnich lat jest szerokie utrwalenie świadomości zależności kultury od czynników pozakulturowych. Ostatnio 10 lat straciliśmy w znacznym stopniu na przekonywanie przekonanych o roli kultury tymczasem urzędnicy Ministerstwa Finansów, Komisji Planowania i Ministerstwa Budownictwa, od których w praktyce zależały decyzje dla kultury najważniejsze, pozostawali poza zasięgiem naszego oddziaływania. Okazali się oni całkowicie odporni na nasze argumenty i postulaty. Potrzebne jest więc instytucjonalne zapewnienie możliwości wpływu ludzi odpowiedzialnych za kulturę na decyzje jej dotyczące.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#SławomirKrzemieńOjak">Zgadzam się z ogólną tezą, że mamy w Polsce za dużo pracowników naukowych. Przestrzegam jednak przed wyciąganiem z tego stwierdzenia wniosku o potrzebie ograniczania powstających dopiero dziedzin nauki, które nie mają jeszcze siły przebicia. Należy do nich m.in. ekonomia kultury.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#SławomirKrzemieńOjak">Krytykowano w ostatnim okresie wielokrotnie stan naszej kultury. Przestrzegałbym jednak przed totalną, niesprawiedliwą krytyką całej polityki kulturalnej. W wyniku tej krytyki nie ma w nowym składzie KC ani jednego przedstawiciela środowisk związanych z kulturą. Komisja sejmowa powinna chronić politykę kulturalną przed totalną krytyką.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Docent Krzemień. ośmielany faktem, iż koreferent nie sformułował zadań, jakie Komisja Kultury stawia przed Instytutem Kultury, uznał za stosowne sformułować zadania, jakie skłonny jest postawić przed komisją sejmową. Dziękujemy mu za te rady.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Osobiście uważam, że w stanie kryzysu znajduje się nie kultura, lecz to, co ją otacza. Potrzebny jest nam program minimalizacji strat. Konieczne jest podejmowanie działań opartych na wynikach prac specjalistów od ekonomii kultury, ale liczne decyzje o podstawowym charakterze będą musiały opierać się nie na przesłankach ekonomicznych, lecz społeczno-politycznych.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Wiceminister Kultury i Sztuki Eugeniusz Mielcarek: Nie potrafimy wyjść poza zaczarowany krąg kry tyki, zająć się myśleniem pozytywistycznym. Naszą główną taktyką nie może być jedynie obrona stanu posiadania. Musimy już obecnie umieć sięgać po coś więcej. Przygotowujemy się do światowej konferencji w sprawie polityki kulturalnej; którą odbędzie się w 1982 r. i zamierzamy coś na tym forum zaprezentować. Uważam, że Instytut Kultury przygotował w tym zakresie wiele pożytecznych opracowań.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#HalinaAuderska">Wydaje mi się, że w dyskusji znalazła odbicie pewna prawidłowość; z propagandy sukcesu wpadliśmy w negatywną ocenę obecnej sytuacji kulturalnej w kraju. Twierdzimy, że kultura jest uboga, a w Polsce to, co jest ubogie, nie jest „kupowane” społecznie. Mecenat państwa upadł, mecenat wielkich zakładów pracy przestał istnieć. Brak środków na prowadzenie działalności kinematografii (taśma) czy wydawnictw (papier).</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#HalinaAuderska">Źle się działo, iż kobiety musiały pracować na nocnej zmianie. Nie miały one czasu na uczestnictwo w kulturze, ale ich praca dawała możliwość wykształcenia olbrzymiej liczby młodzieży, która osiągnęła częstokroć bardzo wysoki poziom intelektualny. Dziś ci młodzi ludzie wyjeżdżają w świat i oni również - tak to trzeba oceniać - są straceni dla kultury.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#HalinaAuderska">Nie możemy totalnie krytykować naszej rzeczywistości kulturalnej. Niedawno miałam możliwość uczestniczenia w dyskusji ha temat polskiej kultury w ONZ. Ocena była nadspodziewanie wysoka.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzFortuna">Wykształcenie 400 tys. młodzieży pochodzącej ze wsi nie było aktem naszej łaski. Wszelkie uogólnienia są tu bardzo niebezpieczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Pierwsze spotkanie, jakie odbyli posłowie z reprezentantami nauki, pozostawiło obu stronom pewien niedosyt. Niezaprzeczalną korzyścią jest jednak nawiązanie bezpośredniego kontaktu, który będziemy kontynuować - jak sądzimy - z korzyścią dla kultury polskiej. Tak więc dzisiejszą debatę możemy ocenić jako pierwszy etap współpracy. Z drugiej strony, cennym efektem dzisiejszego posiedzenia jest spotkanie naukowców reprezentujących różne dziedziny wiedzy o kulturze przy udziale przedstawicieli resortów: nauki oraz kultury i sztuki a także praktyków i odbiorców kultury.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Mówczyni zaproponowała przyjęcie informacji o działalności instytutu Kultury. Oświadczyła, że na podstawie przebiegu posiedzenia Komisja przygotuje odpowiednią opinię dla rządu.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>