text_structure.xml
26.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#Sprawozdawca">Dnia 22 kwietnia 1983 r. Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi, obradująca pod przewodnictwem posła Tadeusza Łodykowskiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#Sprawozdawca">- węzłowe zagadnienia rybołówstwa dalekomorskiego.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#Sprawozdawca">W posiedzeniu udział wzięli: kierownik Urzędu Gospodarki Morskiej minister Jerzy Korzonek, przedstawiciele NIK, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, KC PZPR, dyrektorzy przedsiębiorstw „Transocean”, „Dalmor”, „Rybex”, „Gryf”, Morskiego Instytutu Rybackiego, Minister Jerzy Korzonek: Przedstawione pod obrady szczegółowe materiały wyraźnie akcentują podstawowe problemy rybołówstwa. Chciałbym zgłosić do nich dwie autopoprawki. Pierwsza z nich dotyczy systemu dotowania. Podstawowym założeniem koncepcji dotowania połowów był niezbędny wzrost cen. Niestety, nie mogę określić, kiedy nastąpi podwyżka cen i dlatego w tej chwili nie jesteśmy w stanie wprowadzić systemu dotowania opisanego w przedstawionym materiale. Po drugie - wspólnie z ministrem finansów ustaliliśmy, że rybołówstwo będzie działać na zasadzie samofinansowania dewizowego.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#Sprawozdawca">System ekonomiczno-finansowy rybołówstwa jest związany z całą gospodarką żywnościową. Rozwiązania, które przedstawiliśmy, są uzgodnione z poszczególnymi resortami. Po ostatecznych korektach zostaną one przedstawione pod obrady Prezydium Rządu i mają obowiązywać w latach 1983-1985. Myślę, że system ten stanowi znaczny krok naprzód. Dotychczas bowiem do rybołówstwa przenoszono dość mechanicznie rozwiązania z innych dziedzin. Wspomniane rozwiązania są efektem realizacji uchwał X Plenum.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#Sprawozdawca">Kwestią, wychodzącą poza lata 1983-1985, jest utrzymanie tonażu floty rybołówstwa dalekomorskiego. Od tego zależy jakie będzie spożycie ryb. Niedawno miałem wykład w SGPiS na temat polityki morskiej. Jeden ze studentów zadał dość celne pytanie, mianowicie: po co łowimy jeżeli jeden kilogram białka z ryby jest energochłonnie 20 razy droższy niż jeden kilogram białka z ziemniaka? Nie możemy przecież ograniczyć się do spożywania wyłącznie białka z ziemniaka dlatego tylko, że jest ono najmniej energochłonne i najekonomiczniejsze. W Związku Radzieckim przeprowadzono stosowne badania i określono wielkość spożycia ryb rocznie na poziomie 18 kg. Pilną koniecznością jest podjęcie decyzji, dotyczącej odbudowy tonażu, której skutki wybiegają dalej niż za przedział czasowy lat 1983-1985. Istotne jest także zabezpieczenie zdolności produkcyjnych polskich stoczni na potrzeby rybołówstwa. Decyzje te zaważą na wielkości spożycia ryb.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#Sprawozdawca">Działania, które podejmujemy, nie wszystkie są jeszcze sfinalizowane w postaci konkretnych ustaleń. Między innymi obecnie prowadzi się rozmowy z Marokiem na temat udostępnienia łowisk tego kraju, które są dla nas interesujące nie tylko ze względu na ich bliskość, ale także znajdujące się tam ryby. Z punktu widzenia dostępności do łowisk możliwości połowowe będą. Obecnie sytuacja kształtuje się pomyślniej niż kilka miesięcy temu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WacławKosicki">W bieżącym miesiącu NIK zakończyła kontrolę rybołówstwa dalekomorskiego. Z materiałów wynika, że w latach 1981–1982 połowy dalekomorskie uległy znacznemu obniżeniu. Dostawy na rynek w ub.r. spadły do 86 tys. ton, co było konsekwencją spadku połowów, jak i wzrostu eksportu. Główną przyczyną spadku połowów było wprowadzenie restrykcji amerykańskich oraz konflikt falklandzki. Jednocześnie wskutek braku dewiz niemal połowa produktów uzyskanych z połowów została wyeksportowana. Dominującą pozycję w eksporcie stanowią kalmary, na które popyt na rynku krajowym jest niewielki.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WacławKosicki">Jeżeli chodzi o wyniki ekonomiczne rybołówstwa, to w ub.r. przy niemal dwukrotnym wzroście kosztów wpływy nie pokrywały wydatków. Mimo podwyżki cen, dotacja wyniosła ponad 9 mld zł. Wpłynął na to także nieefektywny eksport ryb i kalmarów. Konieczne jest uczynienie wszystkiego, aby obniżyć koszty połowów. Niezbędne jest podjęcie decyzji o odbudowie tonażu floty, tym bardziej że w najbliższych latach trzeba będzie wycofać z eksploatacji kolejne statki.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#komentarz">(Pytania i dyskusja)</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyZygmanowski">Należy zgodzić się z opinią przedstawioną przez NIK. Musimy mieć jasność jakim kosztem mamy zapewnie dostawy ryb na rynek. Różne czynniki wpłynęły w ub.r. na wzrost kosztów połowów dalekomorskich. Koszty te wzrosły o 290. Nie byłoby to dużo, gdyby nie spadek połowów i wzrost kosztów jednostkowych pozyskiwania tony ryby. Czy NIK posiada dane o kształtowaniu się wzrostu kosztów produkcji w całej gospodarce i czy można na tym tle określić, jakie miejsce zajmuje w tym rybołówstwo dalekomorskie?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZdzisławPokorski">Czy podniesienie cen na ryby, mole zapewnić wzrost ich dostaw? Czy zwiększy się przez to konsumpcja ryb? Koszty połowów są wysokie i trzeba je obniżać, ale w jakim zakresie i w których ogniwach procesu połowowego. Jeżeli mamy utrzymać konsumpcję ryb na dotychczasowym poziomie, musi nastąpić odbudowanie potencjału połowowego. Jak dotąd wszyscy o tym mówią, ale nie wiadomo kto ma taką decyzję podjąć. Komisja powinna wystąpić w tej sprawie z odpowiednim dezyderatem. Tym bardziej że grozi nam wyłączenie wielu jednostek rybackich z eksploatacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#HelenaBudzisz">Czy i kto ma zdecydować o fasadach i rozmiarach dotowania przedsiębiorstw rybołówstwa dalekomorskiego? Czy możliwe będzie zawieranie umów kredytowych między bankiem a przedsiębiorstwem w warunkach deficytowości.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JózefBańkowski">Trzeba ustalić jaka wielkość spożycia ryb jest istotnie niezbędna z punktu widzenia żywieniowego. Czy dotychczasowe spożycie na jednego mieszkańca jest wystarczające, czy też należy dążyć do jego powiększenia? W jakim Zakresie i do jakiej, wysokości należałoby zapewnić środki inwestycyjne niezbędne dla odtworzenia floty rybackiej?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszOrlof">Tragiczna jest wymowa bilansu wpływów i wydatków w dziale rybołówstwa dalekomorskiego. To skłania do refleksji, że skoro jest to nieopłacalne całą tę firmę należałoby zamknąć. A może bardziej opłacalny byłby import ryb niż budowa statków, szukanie łowisk itp. Może to przyniosłoby większe efekty ekonomiczne.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#TadeuszOrlof">Należy rozważyć problem dalszego podnoszenia cen ryb. Niektóre ceny są już bardzo wysokie. Do jakiej granicy można je w takim razie podnosić. Ryba staje się luksusowym towarem.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzCupisz">Na wzrost kosztów w przedsiębiorstwach połowowych wpłynęły m.in. podwyżki cen paliw, nowe stawki ubezpieczeniowe, wzrost kosztów eksploatacji jednostek. Trzeba dodać, że nasze statki muszą być w 30% wyposażone w urządzenia i sprzęt z importu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszŁodykowski">Jaka jest przyszłość polskiego rybołówstwa dalekomorskiego? Z materiałów dostarczonych komisji odnosi się wrażenie, że między tym, co prezentuje Urząd Gospodarki Morskiej a ocenami Najwyższej Izby Kontroli istnieje duża różnica i w faktografii i w określaniu skutków ekonomicznych. Jak ocenić poziom spożycia, ryb w Polsce, czy osiągnęliśmy już właściwą granicę, czy też trzeba dążyć do powiększenia spożycia. Czy bez 5 kg ryb na głowę mieszkańca grożą nam jakieś negatywne skutki wynikające z niedostatku białka rybnego? Czy marny decydować się na utrzymanie dotychczasowego poziomu spożycia, czy też zdecydować się na podniesienie jego i jakim kosztem. A może należałoby zmniejszyć konsumpcję ryb z połowów dalekomorskich, bo jest to drogie i oprzeć się na dostawach ryb bałtyckich i słodkowodnych. Jeśli koszt pozyskania rybnego białka - wg materiałów NIK - jest droższy o 50% od kosztów pozyskania białka mięsnego, to rybołówstwo jest istotnie w trudnej sytuacji przetargowej. Czy instytuty naukowe zgadzają się z tą opinią? Należy rozważyć różne argumenty, również społeczne i psychologiczne podejmując decyzje dotyczące przyszłości rybołówstwa dalekomorskiego. Jak w tej trudnej sytuacji należy podtrzymywać propozycje zawarte w akceptowanym przez nas swojego czasu programie dalszego rozwoju rybołówstwa dalekomorskiego?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ZygmuntJędrzejewski">W materiale resortu stwierdza się, że w 1982 r. flota rybacka zaopatrywała się w paliwo w kraju, a na łowiskach - z dostaw ZSRR oraz w portach zagranicznych. W 1983 r. będzie ona zaopatrywana na łowiskach przede wszystkim w paliwo z dostaw krajowych dowożone tankowcami oraz w niewielkim zakresie w portach zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#ZygmuntJędrzejewski">Dostawy paliwa na łowiska zarówno tankowcami polskimi, jak i radzieckimi, ograniczają wydatki dewizowe w drugim obszarze płatniczym, lecz spowodują wzrost kosztów o ok. 2 mld zł na skutek różnicy cen wynoszącej 14,6 tys. zł na 1 tonie paliwa. Chciałbym w tej sytuacji dowiedzieć się, co składa się na owe 2 mld zł?</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#ZygmuntJędrzejewski">Przedstawiciel Akademii Rolniczej w Szczecinie doc. Paweł Domagała: Zwracam uwagę na to, że nie ma dokładnego określenia normy spożycia ryb na jednego mieszkańca. Z punktu widzenia specjalistów żywienia, najważniejszą sprawę stanowi struktura spożycia białka. Białko pochodzenia rybnego jest najlepsze, ponieważ zawiera wiele aminokwasów łatwo przyswajalnych przez organizm ludzki. Dlatego też zalecenia dietetyków zmierzają w kierunku zwiększenia jego udziału w spożyciu. Instytut Żywienia uznał za optymalną normę wynoszącą 7 kg ryb rocznie na jednego mieszkańca.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#ZygmuntJędrzejewski">Zwiększenie produkcji mięsa zwierzęcego jest w sposób bezpośredni uzależnione od wzrostu produkcji rolnej, której zwiększenie wymaga długiego czasu i jest dość trudne. Chodzi zatem o to, aby ryby spełniały funkcję komplementarną w zakresie konsumpcji białka.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#ZygmuntJędrzejewski">Ceny zaopatrzeniowe w rybołówstwie rosły w ostatnim okresie, a ceny jego produktów stawały się relatywnie coraz niższe. Pamiętajmy o tym, że ceny na ryby były ustalone w 1960 r. i wcześniej. Zgodnie z zasadami ówczesnej polityki, ceny były stabilne natomiast rosły koszty produkcji. Rybołówstwo płaciło za statki ceny światowe, które w latach siedemdziesiątych wzrosły dwukrotnie. Do tego doszły koszty eksploatacji naszych statków wywołane skutkami inflacji światowej, rozpoczętej również na początku lat siedemdziesiątych. Trwa nadal proces inflacji w kraju i trzeba się wciąż liczyć ze wzrostem kosztów produkcji. Niedawna podwyżka cen ryb została spowodowana kosztami, jakie płaci się obecnie za jednostkę złowionej ryby. Musimy mieć właściwe rozeznanie w jakim stopniu zostało to spowodowane wzrostem kosztów obiektywnych, a w jakim jest wynikiem niegospodarności przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#ZygmuntJędrzejewski">Porównywanie kosztów produkcji białka rybnego i zwierzęcego dokonywane jest - moim zdaniem - w sposób oderwany od całokształtu uwarunkowań. Jestem przekonany, że koszty jednostkowe produkcji krajowej wzrosły na pewno o więcej niż 100%, podczas gdy w rybołówstwie wzrosły równo o 100%. Inną niejasną sprawą jest wyliczenie tych kosztów. W rybołówstwie obliczenia takie można było przeprowadzić bardzo ściśle, ponieważ dotacja była do wyników produkcji, podczas gdy w produkcji zwierzęcej ma ona charakter pośredni i trudno uchwycić jej rzeczywistą wielkość. Zadanie podstawowe sprowadza się wiec do rozszyfrowania co się kryje za dotacjami i do dokładnego obliczenia kosztów.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#ZygmuntJędrzejewski">Zgadzam się ze stanowiskiem, że najwyższy już czas na podjęcie decyzji w sprawie dalszych połowów. W wyniku braku takiej decyzji (ciągnie się to już od 3 lat) flota rybacka zemrze z czasem śmiercią naturalną. W tej sytuacji trzeba, będzie zapewnić miejsca pracy tym wszystkim w wieku produkcyjnym, którzy zejdą ze statków na ląd. Reorganizacji wymagać będą hurtownie, przedsiębiorstwa handlowe itp. Jeśli podejmiemy takie działania, to muszą one być realizowane stopniowo, łagodnie i bez wstrząsów dla gospodarki. Jeśli natomiast zdecydujemy się na zwiększenie połowów ryb, to musimy ustalić ich wielkość, co z kolei pociągnie za sobą cały łańcuch decyzji dotyczących zwiększenia nakładów na rozwój rybackiej floty dalekomorskiej itp.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#BohdanDroganik">Padło pytanie - dlaczego tak droga jest tołpyga. Jest to ryba słodkowodna. 5 tys. ton uzyskujemy z gospodarstw ekstensywnych, a 10–14 tys. ton wymaga dokarmiania paszą białkową. W krajach, gdzie kalmary są tradycyjnie spożywane, relacja ich ceny do ceny tołpygi wynosi mniej więcej 5:1.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#BohdanDroganik">Z informacji NIK zwraca się uwagę, że nie wszystkie wyniki badań prowadzonych przez MIR są wykorzystywane. Podczas ekspedycji „Prof. Siedleckiego” odkryto dwa łowiska kalmarów. Jedno jest eksploatowane, natomiast drugie jest niedostępne dla dotychczas stosowanych przez nas technik połowowych. Obecnie „Odra” próbuje zakupić specjalne sieci w Japonii i wspólnie z Instytutem chce je wypróbować na tym drugim łowisku.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#NorbertDrążkowski">Prawie cały eksport ryb przechodzi przez „Rybex”. W ub.r. wyeksportowaliśmy 92 tys. ton. Eksport ten nie tylko dostarczał dewiz niezbędnych do pokrycia wydatków floty, ale dzięki niemu zaimportowaliśmy 33 tys. ton ryb. 61% eksportu stanowiły kalmary, natomiast sprowadziliśmy śledzie, makrele i karpie. Średnia cena w eksporcie wyniosła ponad 800 dol., podczas gdy w imporcie - 420 dol. Wskaźnik uzysku wynosił 118,9 zł za jednego dolara.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JózefMałkowski">Padło tu pytanie o ceny paliwa. Otóż koszt jednej tony paliwa radzieckiego wyniósł 11100 zł, co razem z frachtem stanowi 14364 zł. Natomiast koszt paliwa pobieranego w Polsce wyniósł 24400 zł i po dodaniu kosztu frachtu osiągnął kwotę 28667 zł. Różnica na, jednej tonie wynosi więc ponad 14 tys. zł, co przemnożone przez ilość zużytego paliwa wynosi 2 mld zł. Tyle więc wyniosły dodatkowe koszty rybołówstwa spowodowane decyzją rządu.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JózefMałkowski">Kolejna sprawa, to oszczędności. Chciałbym posłużyć się tutaj jednym przykładem. Ostatnio przebudowaliśmy statki na paliwo ciężkie, które jest tańsze. Dotychczas potrzebowaliśmy 200 tys. ton, a obecnie 140 tys. ton paliwa ciężkiego. Daje to łącznie ok. miliarda złotych oszczędności. Szkopuł w tym, że teraz brak jest paliw ciężkich. Udało nam się dostać jedynie ilość pokrywającą 10% zapotrzebowania.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#JózefMałkowski">Przedstawiciel Ministerstwa finansów Józef Pięta: Tegoroczna dotacja dla przedsiębiorstw rybołówstwa wyniesie 8,6 mld zł. Jej wysokość ustalono w oparciu o stare ceny i nie wymaga ona zwiększenia w związku z opóźnieniem w wprowadzaniu nowych cen.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#JózefMałkowski">Będziemy rozmawiać z Narodowym Bankiem Polskim, aby nie stwarzano trudności przy zawieraniu umów kredytowych.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#JózefMałkowski">Co się tyczy zwrotu wsadu dewizowego, to przemysł stoczniowy nie ma podstaw do wysuwania takiego żądania. Odbiorca krajowy nie powinien być tym obciążony. Przemysł stoczniowy dostał 40% wpływów z eksportu statków na pokrycie swych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#JózefMałkowski">Jeżeli chodzi o środki na inwestycje, to należy mieć na uwadze fakt, że przedsiębiorstwa rybołówstwa są deficytowe. Mają ograniczone możliwości gromadzenia środków z amortyzacji. W dotacji zakłada się 10% zysk, podobnie jak w przypadku cen regulowanych. W każdym bądź razie samofinansowanie jest i będzie utrudnione. Może być dotacja budżetowa przeznaczona przede wszystkim na infrastrukturę i ochronę środowiska. Nie wyklucza się dotowania floty. Środki finansowe na odtworzenie floty mogą być przyznane tylko wtedy, gdy podjęta zostanie decyzja o wielkości, inwestycji. Jeżeli nie wystarczą środki własne oraz kredyty bankowe, nie można wykluczyć dotacji czy ulg podatkowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyNeja">Uzupełnienie stanu floty dalekomorskiej jest niezbędne, ponieważ wiele jednostek musi być wycofanych z eksploatacji. Niespełnienie tego warunku spowoduje zmniejszenie zatrudnienia w przedsiębiorstwach połowowych i zakładach przetwórczych, ograniczenie załóg rybackich. Utrata wykwalifikowanych ludzi i rozpoznanych łowisk, wycofanie się z eksportu ryb może okazać się przedsięwzięciem bardzo ryzykownym. Odbudowanie spowodowanych przez to strat będzie bardzo trudne.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JerzyNeja">Możliwości inwestycyjne są bardzo ograniczone, ale niektóre decyzje trzeba podejmować już teraz z uwagi na długi cykl projektowania i budowy statków, aby można było liczyć na ich wejście do eksploatacji po 1986 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#NorbertDrażkowski">Ostatnio poprawił się klimat wokół gospodarki morskiej i rybołówstwa. To pozwala na śmielsze stawianie niektórych nawet trudnych spraw. Zatrzymanie inwestycji w rybołówstwie przed siedmiu laty obecnie odczuwamy dość dotkliwie. Daliśmy sobie radę z koniecznością zmiany stref połowowych i wyszukaniem nowych łowisk. Statki „Gryfa” i „Dalmoru” rozpoczynają eksploatacje otwartych wód oceanicznych. Łowią 30–40 ton ryby na dobę. Ten stan powinniśmy utrzymać. Nowa flota dalekomorska musi mieć jednostki bardziej ekonomiczne w eksploatacji i wieloczynnościowe, lepiej zmechanizowane. Nie można stawiać pod pręgierzem przedsiębiorstw i ich kierownictw w sytuacji postępującej dekapitalizacji, co powoduje uzyskiwanie gorszych wyników produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#NorbertDrażkowski">Na ogół nie gospodarujemy rozrzutnie czy lekkomyślnie. Podejmujemy wiele działań, aby podnosić efektywność gospodarczą. Sprawy cen ryb wymagają rozważenia pod kątem ich wartości odżywczych i zawartości białka a także formy przygotowania do konsumpcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyZygmanowski">Decyzje polityczne w sprawach gospodarki morskiej zostały podjęte. Chodzi teraz o zapewnienie takich warunków ekonomicznego rozwoju rybołówstwa, aby stało się pełnowartościowym ogniwem kompleksu żywnościowego. W ramach planu trzyletniego są ujęte konkretne zadania rybołówstwa dalekomorskiego. Akceptowaliśmy je. Trzeba połowy i spożycie ryb utrzymać co najmniej na poziomie lat 1982 i 1985. Z perspektywy roku 1985 jest to może za mało, ale koszty rybołówstwa znacznie wzrosły. Z drugiej strony trudno sobie wyobrazić obniżenie dostaw ryb, skoro nadal utrzymuje się niedobór mięsa na rynku. Z wizytacji w przedsiębiorstwach i zrzeszeniu wynika, że koszt 1 kg ryby dalekomorskiej wynosi ok. 86 zł, a po uwzględnieniu dodatkowych kosztów waha się w granicach 95 zł. Jeżeli przyjąć za podstawę średnią cenę ryby dalekomorskiej w tych granicach, rybołówstwo dalekomorskie nie potrzebuje dotacji. Nie ma podstaw do likwidacji rybołówstwa dalekomorskiego. Mamy statki, kadry, porty, zakłady. Nie możemy tego utracić.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszOrlof">Ustosunkowałem się do opisanej sytuacji., rybołówstwa i postawiłem pytania, a nie uznałem, że trzeba zlikwidować rybołówstwo dalekomorskie. Jestem z nim za bardzo i od dawna związany, aby trzeba mnie było przekonywać o potrzebie jego utrzymania. Ludzie pytają się jednak: co się dzieje z naszym rybołówstwem i muszą mieć racjonalne argumenty oraz informacje o tym, co, gdzie i jakim kosztem łowimy. Punkty widzenia możemy mieć różne, ale nie wolno rezygnować ani z prowadzenia połowów ani z dekagrama ryby. Trzeba poszukać drogi, jak z tego impasu wyjść, zachowując dotychczasowy dorobek i licząc na dalszy rozwój.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WitoldSaczuk">Aby ryby znajdowały się w sklepach, należy utrzymać flotę i rozbudować zaplecze. Powinniśmy kierować się potrzebą zapewnienia dobrego zaopatrzenia w żywność.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WitoldSaczuk">W związku z zmierzeniem podwyższenia cen należałoby zapewnić również lepszą jakość przetworów.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JerzyKorzonek">Jak widać, temat obrad wywołał sporo pytań, emocji a także i nieporozumień. Wnioski NIK uważam za prawidłowe i słuszne. Jeżeli chodzi o koszty pozysku białka z ryby i zwierząt hodowlanych, to świadomość tego rachunku jest rzeczą bardzo cenną. Ale jeżeli wyciągamy wniosek, że najlepiej otrzymywać białko z ziemniaka, bo jest najtańsze, to jest to oczywiste nieporozumienie.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JerzyKorzonek">Obniżenie kosztów jest możliwe. Chciałbym tylko przypomnieć, że na przestrzeni roku koszty dewizowe w rybołówstwie dalekomorskim zmniejszyły się o 10 mln dolarów. Nie wzięło się to przecież samo z siebie. Obecnie w przedsiębiorstwach opracowywuje się zakładowe programy oszczędności. Na początku ub.r. dotacje szacowano na 17 mld zł, podczas gdy na jego koniec wysokość dotacji była o połowę mniejsza. Za tym wszystkim kryją się działania zmierzające do podniesienia efektywności.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#JerzyKorzonek">Chciałbym zaznaczyć, że koszty kształtują się przy określonej strukturze fiaty, która jest przecież przestarzała, a statki nie są przeznaczone do obecnych łowisk. Na ile pójdziemy na odnowienie floty, na jej zmianę, na tyle znajdzie to odbicie także w kosztach. W ostatnim roku rybołówstwo otrzymało 3 duże trawlery, które były zamówione przed 10 laty. Nie są one już najlepsze, ale przeciętny koszt jednego kilograma ryby na nich jest niższy o 15 zł.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#JerzyKorzonek">Decyzje polityczne są podjęte. Wypowiadało się Plenum KC PZPR, wypowiedział się rząd. Teraz to trzeba przekształcić w decyzje gospodarcze. Dzisiaj muszą być podejmowane decyzje na następną 5-latkę, a nawet na dalsze okresy. Na całym świecie rybołówstwo jest dotowane i musi korzystać z pomory państwa w różnych formach.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#TadeuszŁodykowski">Urząd Gospodarki Morskiej musi zgromadzić wszystkie argumenty przemawiające za realizacją wypracowanych koncepcji. Wątpliwości rodzą się nie z abstrakcyjnych przesłanek, lecz z realiów ekonomicznych. Dyskusja wzbogaciła nas o przesłanki bieżącej polityki UGM. Są pewne zasady, które trzeba wziąć pod uwagę, jeżeli chcemy oceniać perspektywę rybołówstwa. W dorobku gospodarki morskiej zajmuje ono bardzo poważne miejsce.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#TadeuszŁodykowski">Dobre lata rybołówstwa pozwoliły na osiągnięcie pewnego poziomu produkcji, jednakże na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych zmieniły się warunki zewnętrzne i wewnętrzne. Na pierwsze z nich nie mamy wpływu i trzeba się do nich dostosować. Niesprzyjającą rolę odgrywają też warunki wewnętrzne. Flota się starzeje i powstaje pytanie: co dalej? Na nie też staraliśmy się dzisiaj odpowiedzieć. Sądzę, że należy dążyć do tego, aby to, co zostało osiągnięte w zakresie rybołówstwa dalekomorskiego, nie zostało stracone.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#TadeuszŁodykowski">Najwyższy już czas, aby dorobić się metody rachunku, która dawałaby jednoznaczne dane liczbowe. W oparciu o nie można podejmować decyzje. Dzisiaj nie uzyskaliśmy jednoznacznych danych, np. dotyczących efektywności eksportu ryb. Inne informacje podawała NIK, a inne przedsiębiorstwa. Brak odpowiednich danych może utrudniać oceny, ale nie może to wpływać hamująco na podjęcie pewnych decyzji np. dotyczących odnowienia tonażu floty. Zgodnie z materiałami NIK wyższy koszt uzysku białka z ryb w porównaniu z białkiem z hodowli zwierząt jest faktem, ale nie mogą decydować tylko względy ekonomiczne. Pod uwagę należy brać również względy społeczne, wszystkie różnorodne straty, które ponieślibyśmy, gdyby w skrajnym przypadku doszło do zlikwidowania rybołówstwa dalekomorskiego.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#TadeuszŁodykowski">Generalnie można zaakceptować przedstawione materiały, tym bardziej że ostateczne wnioski są zbieżne z wypowiedziami w dyskusji. Niektórymi problemami powinni zająć się eksperci, którzy mogliby wyjaśnić różnice w podawanych wielkościach, metodach rachunku itd.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>