text_structure.xml
68.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#Sprawozdawca">Dnia 7 marca 1985 r. Komisja Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, obradująca pod przewodnictwem posła Zbigniewa Zielińskie go (PZPR), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#Sprawozdawca">program rozwoju produkcji materiałów budowlanych i wyrobów dla budownictwa do 1990 r.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#Sprawozdawca">W posiedzeniu udział wzięli: wiceminister budownictwa Zdzisław Kuhn, wiceminister administracji i gospodarki przestrzennej Wacław Kulczyński, wiceminister przemysłu chemicznego i lekkiego Marian Skowerski, wiceprezes Centralnego Związku Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego Stanisław Woźniak oraz przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego, Ministerstwa Finansów, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Przemysłu Materiałów Budowlanych NOT, Rady Krajowej PRON.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZbigniewZieliński">Byłoby z pewnością lepiej, gdybyśmy dzisiejszy temat omawiali w kontekście rozwoju budownictwa. Niestety prace w Komisji Planowania dotyczące programu rozwoju produkcji materiałów budowlanych wydłużają się. Na przełomie czerwca i lipca powinny wpłynąć do Sejmu założenia NPSG na lata 1986–1990. Rozpatrzenie programu rozwoju produkcji materiałów budowlanych już teraz, pozwoli nam uwzględnić wnioski z dzisiejszej dyskusji w pracach nad planem 5-letnim.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#ZbigniewZieliński">Komisja zajmowała się kierunkami rozwoju produkcji materiałów budowlanych w drugiej połowie 1982 r. Chcielibyśmy zorientować się, jakie trudności napotyka realizacja tego programu w ostatnim roku planu trzyletniego, który stanowi o starcie w następną 5-latkę.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#ZbigniewZieliński">Nie zamykamy dzisiaj dyskusji nad programem produkcji materiałów budowlanych. Debatę powinniśmy zakończyć opinią skierowaną do ministra budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych. Przedłożony nam dzisiaj materiał będzie przedmiotem dalszych prac w Komisji Planowania. Nasze uwagi skierowane do autorów mogą się w tych pracach okazać pomocne.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZdzisławKuhn">Przedstawiony na piśmie resortowy program rozwoju do 1990 r. stanowi studium przedplanistyczne do opracowania planu na lata 1986–1990. Nie jest to jeszcze program do 2000 r. przewidziany w uchwale Sejmu; zostanie on opracowany do końca 1985 r. Ponieważ jednak trwają prace nad planem 5-letnim, zaszła potrzeba opracowania takiego studium.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#ZdzisławKuhn">Program obejmuje tylko produkcję w przemyśle kluczowym. Nie było bowiem dotąd możliwości opracowania rozwoju produkcji lokalnej. Zostanie to uczynione do końca czerwca. Program obejmuje całość produkcji materiałów budowlanych - dla budownictwa przemysłowego, indywidualnego i uspołecznionego wraz z infrastrukturą oraz dla remontów, zgodnie z prognozą zapotrzebowania opracowaną przez Ministerstwo Administracji i Gospodarki Przestrzennej. Zakłada on też zmniejszenie zużycia materiałów zgodnie z programem oszczędności materiałów budowlanych, którego realizację komisja corocznie ocenia. Program uwzględnia też zmiany w technologii budownictwa, w tym wprowadzenie nowej normy cieplnej oraz zmiany w strukturze zapotrzebowania na materiały w budownictwie jednorodzinnym.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#ZdzisławKuhn">Wypada zwrócić uwagę, że program opiera się nie tylko na potrzebach bilansowych związanych ze zdolnościami produkcyjnymi, ale przede wszystkim proponuje rozwiązania systemowe, zgodnie z mechanizmami reformy gospodarczej. Przewiduje się m.in. usprawnienie sterowania rozwojem produkcji i dostaw, a także poprawę jakości. Chodzi o podporządkowanie produkcji wymogom budownictwa. Nie jest więc istotne, kto ma produkować te materiały, lecz to, aby w ogóle były wytwarzane.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#ZdzisławKuhn">Konieczne jest stworzenie warunków do rozwoju zdolności produkcyjnej materiałów budowlanych. Chodzi przede wszystkim o utrzymanie obecnych zdolności, które np. w przemyśle kruszyw, kurczą się. Ma temu zapobiegać stworzenie funduszów celowych rozwoju przez pozostawienie części amortyzacji w przedsiębiorstwie albo ulgi innego rodzaju. Fundusze takie funkcjonują już z dużym powodzeniem w przemyśle ceramicznym, w branży gazobetonów oraz w przemyśle cementowym. Dla osiągnięcia zdolności produkcyjnych, które pozwolą zaspokoić potrzeby zakładany w pierwszym rzędzie pełne wykorzystanie zdolności już istniejących (wykorzystywanych obecnie w granicach 63–98%), po wtóre modernizacje, a dopiero w ostatniej kolejności - inwestycje. Przedstawiony dziś program stanowi studium przedplanistyczne. Jest on związany z programem rozwoju budownictwa do 1990 r. opracowanym przez Ministerstwo Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, programem budownictwa mieszkaniowego i rozwoju infrastruktury w latach 1986–1990, a także programem budownictwa jednorodzinnego, opracowanymi przez Ministerstwo Administracji i Gospodarki Przestrzennej. Integralną częścią tego programu są karty przedsięwzięć modernizacyjnych i inwestycyjnych, obejmujące koszty, okres i model finansowania, efektywność, bilanse surowcowe związane z przewidywaną produkcją, szczegółową ocenę importochłonności, a przede wszystkim bilanse energetyczne. Oczywiście tych wszystkich szczegółowych dokumentów komisji nie przedstawialiśmy.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#ZdzisławKuhn">Wyniki produkcyjne przemysłu materiałów budowlanych w latach 1982–1984 zostały już posłom przedstawione. Są one pomyślne. W latach 1982–1984 tempo produkcji wzrastało o 5–10% rocznie. W tym czasie w większości asortymentów osiągnęliśmy, lub przekroczyli wielkość produkcji z 1979 r. Np. w ceramice nastąpił przyrost o 300 mln jednostek, papy produkujemy więcej o 20 mln m2 niż w 1979 r. większa jest też o 100 tys. ton produkcja wapna.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#ZdzisławKuhn">Do grudnia 1984 r. wydawało się, że jest szansa przekroczenia produkcji założonej w planie 3-letnim. W pierwszych dwóch miesiącach br. wiara ta zachwiała się, w związku ze spadkiem produkcji spowodowanym złymi warunkami atmosferycznymi.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#ZdzisławKuhn">Wiele przedsięwzięć inwestycyjnych, które podjęto w latach poprzednich jest realizowanych pomyślnie. W 1983 r. nakłady na ten cel wynosiły 10,2 mld zł, a w 1984 r. 18 mld zł. Z ważniejszych inwestycji przekazano do eksploatacji w przemyśle ceramiki budowlanej zakłady Lembork-VIII produkujące 47 mln jednostek ceramicznych i zakłady Zesławice - 35 mln jednostek ceramicznych. Zakończył się pierwszy etap przebudowy zakładów w Niemcach oraz mała modernizacja cementowni „Kujawy”, którą przystosowano do nowego rodzaju paliwa. Trwa pierwszy etap przystosowania cementowni Goleszów do produkcji wapna. W 1985 r. uruchomiona zostanie produkcja wełny mineralnej, w zakładach w Małkini wytwarzających 60 tys. ton tego surowca, zaś w końcu roku ruszy podobny zakład w Cigacicach.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#ZdzisławKuhn">Zgodnie z planem 3-letnim zamierzaliśmy zwiększyć produkcję o 5,5%. Plany przewidują wzrost produkcji, we wszystkich przedsiębiorstwach, z wyjątkiem wytwarzających materiały azbestowe. Wyniki 2 miesięcy br. są jednak bardzo słabe. W przemyśle cementowym wyprodukowaliśmy 900 tys. ton cementu mniej niż planowano. W I kwartale straty te wyniosą 1,5 mln ton i, wbrew szerzonym nieodpowiedzialnym opiniom, są one nie do odrobienia. W przemyśle materiałów ściennych wartość produkcji jest o 900 mln zł niższa od planowanej. Główne przyczyny to brak węgla i energii, zamarzanie surowca oraz awarie maszyn i urządzeń.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#ZdzisławKuhn">Pracujemy nad programem nadrabiania zaległości, ale przeszkadza temu niepewność dostaw paliw, surowców i energii. Wpływ na ten program może mieć też nierytmiczność podstawiania wagonów do odbioru wyprodukowanych materiałów.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#ZdzisławKuhn">Ważną sprawą jest zapewnienie zamortyzowania płacowych i ekonomicznych skutków spadku produkcji.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#ZdzisławKuhn">Koreferat przedstawił poseł Roman Lipowicz (PZPR): Komisja Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych w dniu 10 maja 1983 r. analizując sytuację w przemyśle mieszkaniowym rozpatrywała możliwości wzrostu produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa w resortach zasilających budownictwo. Wzrost produkcji od tego czasu jest widoczny lecz nadal powolny.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#ZdzisławKuhn">Przedłożony przez resort budownictwa do oceny komisji „Program rozwoju produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa do 1990 r.” z października 1984 r. jest m.in. konsekwencją poprzednio podejmowanych opinii i wniosków komisji dotyczących problemów budownictwa, a zwłaszcza budownictwa mieszkaniowego. Jest on również wyjściowym materiałem powstałym w wyniku realizacji uchwały Sejmu z 3 lipca 1984 r. w sprawie polityki mieszkaniowej do 1990 r.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#ZdzisławKuhn">Program przedłożony przez resort budownictwa zakłada, że w 1990 r. wartość robót budowlano-montażowych w całej gospodarce narodowej wyniesie ok. 1960 mld budownictwo mieszkaniowe osiągnie poziom ok. 300 tys. mieszkań, trzykrotnie wzrosną rozmiary remontów i modernizacji zasobów mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#ZdzisławKuhn">W programie przyjęto, że założony przyrost produkcji materiałów budowlanych może być osiągnięty poprzez maksymalne wykorzystanie zdolności produkcyjnych, działania inwestycyjne w tymi modernizacje, rozbudowę istniejącego potencjału produkcyjnego oraz nowe zadania inwestycyjne, jak też zmniejszenie zużycia materiałów, dzięki realizacji programów oszczędnościowych w budownictwie oraz spodziewanych zmian w technologiach budownictwa.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#ZdzisławKuhn">Przewidywane zmiany struktury produkcji materiałów budowlanych są właściwe. Odnosi się to przede wszystkim do:</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#ZdzisławKuhn">- znacznego przyrostu produkcji wapna i gipsu w grupie materiałów włażących. Dynamika wzrostu produkcji wapna w okresie 1985–90 wynosi 46,7%, gipsu 43,3% podczas, gdy cementu tylko 8,5%;</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#ZdzisławKuhn">- intensywnego rozwoju produkcji drobnowymiarowych materiałów ściennych (ceramika, silikaty, beton komórkowy) z równoczesnym zwiększeniem udziału wyrobów o zwiększonej izolacyjności cieplnej, jak wysokodrążone materiały ceramiczne i lekkie odmiany betonu komórkowego;</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#ZdzisławKuhn">- znacznego, bo wynoszącego aż 227,6%, przyrostu produkcji materiałów termoizolacyjnych, jak wełna mineralna.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#ZdzisławKuhn">Założenie wykorzystania w pierwszej kolejności istniejących możliwości produkcyjnych jest słuszne, zwłaszcza w zakresie produkcji wyrobów dla budownictwa w resortach hutnictwa i przemysłu maszynowego, przemysłu chemicznego i lekkiego oraz leśnictwa i przemysłu drzewnego tj, tam, gdzie rezerwy są jeszcze znaczne a konieczność inwestowania mniejsza niż w przemyśle materiałów budowlanych w zasadzie pracującym na granicy zdolności produkcyjnych. Zakładany w programie do 1990 r. przyrost zdolności produkcyjnych jest racjonalny i wynika z bilansów zapotrzebowania i dostaw materiałów oraz wyrobów.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#ZdzisławKuhn">W związku z opracowanym programem nadeszły do komisji uwagi i opinie ekspertów, organizacji technicznych i zawodowych. Stwierdza się w nich, że przedstawiony program jest bardzo napięty a jego realność zależy od: pełnego wykorzystania zdolności produkcyjnych przemysłu, realizacji proponowanych inwestycji, preferencji w zakresie zaopatrzenia, płac, przydziału mieszkań dla przedsiębiorstw produkujących materiały i wyroby dla budownictwa, odpowiedniej koordynacji międzyresortowej całego procesu rozwoju produkcji materiałów budowlanych. Są też uwagi dotyczące wielkości produkcji, jakości, kosztów, nowych rozwiązań organizacji produkcji i inne.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#ZdzisławKuhn">Niektóre z uwag podważają wnioski zawarte w końcowej części opracowanego programu. Wiadomo jednak, że wnioski te są słuszne i powinny być zrealizowane jeśli nie w całości, to przynajmniej w jak największym stopniu.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#ZdzisławKuhn">Program zakłada wydatkowanie znacznych środków inwestycyjnych - ok. 200 mld zł w latach 1986–90. Oznacza to, że inwestycje te pochłoną ok. 2,2% nakładów inwestycyjnych planowanych w tym okresie w całej gospodarce narodowej. Należy zwrócić uwagę na konieczność ograniczania frontu inwestycyjnego oraz na to, że w latach 1981–85 udział ten wynosi 1,03%. Powstaje więc pytanie, czy można założyć tak znaczny wzrost nakładów.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#ZdzisławKuhn">Należy ponownie rozważyć rzeczywiste zapotrzebowanie na środki inwestycyjne i zapewnić ich selektywne ukierunkowanie i wykorzysta nie. Szczególnie potrzebne są środki dla Odlewni Żeliwa w Stąporkowie w powiązaniu z Koneckimi Zakładami Odlewniczymi. Tak samo preferencyjnych decyzji wymaga Kombinat Metalurgiczny Huty im. Lenina w związku z rozwojem produkcji dla potrzeb budownictwa.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#ZdzisławKuhn">Niedopuszczalne jest tolerowanie przewlekłego realizowania inwestycji, na co mocno uwagę zwraca opinia NBP. W programie nie rozważa się możliwości energetycznych gospodarki narodowej, które wskazują na to, że do 1990 r. podaż energii dla potrzeb przemysłu powinna zostać utrzymana na poziomie osiągniętym w 1985 r., a zapotrzebowanie wynikające z przyrostu produkcji może być pokrywane wyłącznie w drodze uzyskiwania oszczędności; Warunek ten będzie więc podstawowym ogranicznikiem rozwoju, szczególnie produkcji opartej na energochłonnych technologiach. Wymaga to, w przypadkach gdy zużycie energii wzrasta, wskazania sposobu w jaki można ją zaoszczędzić.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#ZdzisławKuhn">Postulowana w programie intensyfikacja produkcji oparta jest w dużej mierze na przyroście zatrudnienia. Przewiduje się tymczasem, że do 1990 r. przybędzie w kraju jedynie ok. 370 tys. dodatkowych pracowników, a trudności w zatrudnieniu będą narastać. Problem zatrudnienia wymaga więc analizy i oceny.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#ZdzisławKuhn">Wątpliwości budzą przyjęte w programie rozmiary importu. Szacunkowa kwota 100 mln dolarów USA konieczna do zasilania produkcji w 1990 r. jest wielkością znaczną i wymaga odniesienia do możliwości płatniczych gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#ZdzisławKuhn">W nadesłanych opiniach podkreśla się, że nie ma pewności realizacji założeń programu przez resorty chemii, hutnictwa i leśnictwa, co potwierdza obecny dotkliwy brak materiałów i wyrobów produkowanych przez te resorty. Zdolność produkcyjna niektórych zakładów jest nie w pełni wykorzystywana np. produkujących zlewy i zlewozmywaki - w 51%, a wanny - w 74%.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#ZdzisławKuhn">Znaczne efekty może też dać restrukturyzacja przemysłu materiałów budowlanych. Rezerwy w fabrykach domów wynoszą ok. 50% ich zdolności produkcyjnych. Dotychczas, dzięki działaniom resortu budownictwa, zagospodarowano na cele produkcji materiałów budowlanych 4 fabryki domów. Wykorzystanie pozostałych powinno być przedmiotem szczególnej troski wojewodów.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#ZdzisławKuhn">Zwrócić też trzeba uwagę na wykorzystanie materiałów odpadowych i lokalnych oraz na opracowanie technologii produkcji materiałów budowlanych tańszych, lżejszych, lepiej spełniających funkcje, do których są przeznaczone w budowie.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#ZdzisławKuhn">Poprawa jakości materiałów budowlanych jest równie ważne, jak jej rozwój ilościowy. Tymczasem, w programie brakuje zobowiązania producentów do poprawy jakości lub utrzymania osiągniętych parametrów jakościowych wyrobów dla budownictwa. Jakość produkowanych materiałów jest kardynalnym warunkiem realizacji przedłożonego programu oraz rozmiarów budownictwa. Trzeba też zwrócić uwagę na poprawę antykorozyjności rur i armatury. Ich trwałość wynosi tylko ok. 5 lat. Niska jakość cechuje także stolarkę budowlaną.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#ZdzisławKuhn">Jak wynika z uchwały Sejmu z 3 lipca 1984 r. opracowany będzie rządowy program rozwoju produkcji materiałów i wyrobów na potrzeby budownictwa mieszkaniowego. Z analizowanego dziś programu oraz opinii wynika, że powinien on uporządkować tę część działalności gospodarczej. Musi on obejmować okres do 2000 r. i być na bieżąco uzupełniany corocznie szczegółowo i co 5 lat bardziej ogólnie.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#ZdzisławKuhn">Generalnie, należy program ocenić pozytywnie, podkreślając konieczność komplementarnego rozwoju produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa we wszystkich resortach. Proponuję więc, aby komisja przyjęła przedłożony program. Proponuję także, aby po dokonaniu analiz i korekt, wynikających ze zgłoszonych dzisiaj uwag, program ten uwzględnić w pracach nad NPSG na lata 1986–90 oraz uznać jako wyjściowy do opracowania programu rządowego. Proponuję także, aby uznać za celowe i szczególnie istotne stworzenie warunków do kompleksowego sterowania rozwojem produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa w układzie ponadresortowym. Powinno ono odbywać się głównie przy użyciu środków oddziaływania ekonomicznego, m.in. funduszu rozwoju produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa. Celowe jest powierzenie ministrowi budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych uprawnień koordynacyjnych.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#komentarz">(Dyskusja)</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#ZdzisławKuhn">Przedstawiciel zespołu budownictwa Rady Krajowej PRON Roman Nowicki: W przedstawionym nam programie mowa jest m.in. o zamiarze budowy odlewni, która to inwestycja pochłonie ok. 1 mld zł. Jaka część jej produkcji zostanie przeznaczona na potrzeby budownictwa mieszkaniowego?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZdzisławWilk">Czy prawidłowo użyto w programie sformułowania „modernizacja przemysłu cementowego? Przewidziana w programie działalność oznacza jedynie przywracanie mocy produkcyjnych cementowniom poprzez zmianę używanego paliwa z płynnego na stałe. Jest to więc tylko prosta zmiana technologii wynikająca z tego, że nie możemy zapewnić odpowiednich dostaw paliw płynnych.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#ZdzisławWilk">Zaskoczyła mnie opinia konsultanta komisji mgr. B. Kierskiego, że w pewnym okresie zbytnio rozbudowaliśmy przemysł cementowy, kosztem innych dziedzin. Podobne opinie formułowano w przeszłości i doprowadziło to do konieczności importu cementu. Kiedyś przewidywane potrzeby przemysłu krajowego określano na 27 mln ton. Obecnie przedstawiony program przewiduje jako wielkość docelową 19 mln ton, a więc daleko nam jeszcze do tego pułapu.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MieczysławRzepiela">Program przewiduje zapotrzebowanie na 6720 tys. m² grzejników żeliwnych. Czy zostały w tym uwzględnione grzejniki, potrzebne na wymianę grzejników panelowych?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JerzyGołaczyński">Przewidywano kiedyś produkcję dachówki cementowej w Bolesławcu. W programie nie zauważyłem tej inwestycji. Jak przedstawia się ta sprawa?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ZenonNawrot">Kiedy w końcu wydostaniemy się „z zaklętego kręgu” niemożności wyprodukowania prętów zbrojeniowych o małych przekrojach? Często na spotkaniach poselskich w zakładach produkujących płyty prefabrykowane załogi zadają mi to pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#GustawCzerwik">W programie mowa jest o zapewnieniu odpowiednich dostaw grzejników żeliwnych. Stwierdza się tam, że nastąpi ono poprzez zwiększenie wykorzystania mocy produkcyjnych z 75% do 100% oraz poprzez inwestycje. Warunkiem zwiększenia produkcji jest m.in. zwiększenie importu oraz rozwój zatrudnienia. Jak będzie przebiegał ten rozwój zatrudnienia skoro w latach 1985–1993 czeka nas dołek demograficzny, a ciężka praca w odlewniach na pewno nie jest zachęcająca. Wszelkie prognozy przewidują odpływ siły roboczej z tego przemysłu. Osobiście wątpię, czy planowane zwiększenie wykorzystania mocy produkcyjnych jest realne. Przecież nawet w odpowiedzi na naszą opinię dotyczącą grzejników żeliwnych stwierdzono, że już w 1985 r. nie uda się uzyskać niezbędnego przyrostu. Produkcja ta wymaga ustaleń i koordynacji pomiędzy różnymi resortami. Czy podjęto już jakieś działania w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławCiechan">Na skutek niskich temperatur wiele cementowni zaprzestało produkcji. Reprezentuję cementownię w Chełmie, gdzie na 19 kominów pracuje 5. Kiedy temperatura była ujemna nastąpił spadek dostaw węgla. Teraz jednak temperatura jest już dodatnia i wypadałoby zwiększyć dostawy energii. Kiedy to nastąpi?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JózefCiesielski">Moje pytanie dotyczy fabryki farb i lakierów w Gdyni. Inwestycja ta została zawieszona i była przedmiotem rozważań komisji sejmowej, a teraz Komisji Planowania przy Radzie Ministrów. Pierwotnie miała ona produkować farby okrętowe oraz farby na eksport. W programie przedstawionym przewiduje się, że 50% jej produkcji przeznaczone zostanie dla budownictwa, Jak w tej chwili wygląda sytuacja tej inwestycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZbigniewZieliński">W uzupełnieniu ostatniego pytania chciałbym zapytać przedstawicieli resortu chemii, jak będą wyglądać rezerwy produkcyjne w przemyśle farb i lakierów jeśli ta inwestycja nie zostanie zrealizowana?</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#ZbigniewZieliński">Proszę też o informację o planowanej od dawna budowie zakładów stolarki budowlanej w Tucholi. Chodzą słuchy, że resort chce wybudować je wspólnie z innym partnerem np. spółdzielczością mieszkaniową.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JerzyGołaczyński">Przedstawiana dziś przez resort informacja nosi wszelkie cechy studium przedplanowego, co skłania do potraktowania tego dokumentu jedynie jako punktu wyjścia. Kolejnym działaniem powinno być sformułowanie programu rządowego. Bazą wyjściową studium jest uchwała Sejmu z lipca ub.r. o perspektywicznym programie budownictwa mieszkaniowego. Chociażby z tego powodu projekt programu rządowego powinien znaleźć się w centrum uwagi naszej komisji.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JerzyGołaczyński">Oceniając studium jako dokument rzetelny, trzeba zwrócić uwagę na pewne niedopowiedzenia. Studium wychodzi z założenia, podobnie jak uchwała sejmowa, że do 1990 r. budownictwo mieszkaniowe powinno osiągnąć poziom ok. 300 tys. mieszkań oraz że do tego czasu nastąpi potrojenie zakresu remontów budynków mieszkalnych. Dzisiejsza dyskusja powinna skoncentrować się na tych elementach przedłożonego studium, które budzą zastrzeżenie, co do realności ich urzeczywistnienia. W studium określa się nakłady inwestycyjne niezbędne dla założonego wzrostu produkcji materiałów budowlanych na poziomie 220 mld zł. Trudno nam ocenić czy jest to kwota wystarczająca, nie znamy bowiem stanowiska innych resortów poza resortem budownictwa, oraz przedsiębiorstw produkcyjnych. Dlatego podzielam pogląd, że dla dalszych prac komisji niezbędne są dodatkowe materiały informacyjne przygotowane przez zainteresowane resorty gospodarcze. W nich to znaleźć się muszą informacje konkretyzujące ogólne stwierdzenia zawarte w przedłożonym dzisiaj studium.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JerzyGołaczyński">Sądząc na podstawie studium, sytuacja wygląda optymistycznie, bilanse się zgadzają i tylko w niektórych asortymentach wyrobów mogą wystąpić niewielkie niedobory. To właśnie budzi moje wątpliwości. Przy opracowaniu programu rządowego bilans materiałów musi być bardziej realny, musi zapewniać materiały nie tylko dla nowego budownictwa, ale również na remonty. Inną wątpliwość budzi powielona niestety raz jeszcze metoda sporządzenia bilansu materiałowego „na styk”. Oznacza to w praktyce pozbawienie się wszelkiej możliwości manewru, a więc jest niebezpieczne z punktu widzenia budownictwa mieszkaniowego. Dotyczy to w szczególności budownictwa jednorodzinnego, co do którego mamy w najbliższych latach tak poważne zamiary. Bilans materiałowy powinien bardziej precyzyjnie brać pod uwagę potrzeby budownictwa obiektów oświatowych, zwłaszcza budownictwa szkolnego. Nie możemy godzić się z poglądem, że ten rodzaj budownictwa jakoś sobie poradzi. Wielokrotnie podkreślaliśmy na forum sejmowy, że zwiększona pula materiałów budowlanych, ich lepsze dostawy, bat dziej zróżnicowane asortymentowo i jakościowo, mogą i powinny stymulować rozbój budownictwa indywidualnego. Dlatego też wnioskuję, aby program który opracuje rząd uwzględniał rezerwy materiałowe, żeby bilans nie był sporządzony metodą „na styk”.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZdzisławFogielman">W listopadzie ub.r. w towarzystwie innych posłów naszej komisji wizytowałem kilka zakładów produkujących materiały i wyroby dla budownictwa. W Radomskich Zakładach Ceramiki Budowlanej produkcja stale maleje. Jeśli w 1979 r. produkowano tam 51,5 mln jednostek ceramicznych, to w ub.r. produkcja kształtowała się już na poziomie 42 mln jednostek. Główne przyczyny tego stanu to brak środków transportowych, zwłaszcza koparek oraz części zamiennych. Brakuje również stale ludzi do pracy. Od 20 lat zakład eksploatował złoża piasku znajdujące się w pobliżu wytwórni, ale od pewnego czasu surowiec trzeba dowozić z odległości kilkudziesięciu kilometrów. Wpływa to nie tylko na wielkość, ale przede wszystkim na koszty produkcji.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#ZdzisławFogielman">W Odlewni Żeliwa w Stąporkowie stwierdziliśmy niepełne wykorzystanie możliwości produkcyjnych. Ma to spore znaczenie dla zaopatrzenia budownictwa w grzejniki żeliwne, których zakłady w Stąporkowie są największym producentem krajowym. Stąd pochodzi ok. 75% krajowej produkcji tych grzejników. Grzejniki robi się w dwóch oddziałach. W pierwszym, na skutek niedoboru ok. 230 pracowników, wytwarza się o 10% grzejników mniej niż by to było możliwe. Oznacza to zmniejszenie dostaw dla budownictwa o blisko 300 tys. m² grzejników. Na skutek trudnych warunków pracy ludzie stale odchodzą. Mimo to w zakładzie opracowano nową konstrukcję grzejnika, lżejszego i o lepszych parametrach cieplnych. Pozwoli to również zwiększyć produkcję grzejników o ok. 10%. Niestety, nie wystarczy to na pełne pokrycie potrzeb budownictwa. Wydaje się konieczna rozbudowa zakładów odlewniczych w Kole, gdzie wystarczy zainstalować urządzenia odlewnicze w gotowych halach.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#ZdzisławFogielman">Na budowach stale brakuje rur o małym przekroju. Domyślam się, że przyczyną tego jest nieopłacalność produkcji takich rur, że po prostu bardziej opłaca się wytwarzać rury o dużym przekroju.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#ZdzisławFogielman">W jakiej części wykonano zadania produkcji materiałów budowlanych w zakładach resortu budownictwa w ubiegłych latach, a jaka była wielkość produkcji budowlano-montażowej? Sądzę, że informacje te pozwolą nam lepiej ocenić propozycje resortu dotyczące produkcji materiałów budowlanych w następnym 5-leciu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KrystynaWawrzynowicz">Zdziwiona jestem nieobecnością na sali obrad przedstawiciela Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, ponieważ produkcja tych materiałów stanowi jeden z ważniejszych elementów rozwiązania kwestii mieszkaniowej. Nie po raz pierwszy komisja nasza zajmuje się produkcją materiałów i wyrobów dla budownictwa. Tym bardziej niepokój mój budzą przedłożone przez resort budownictwa materiały źródłowe, słusznie określane jako studialne. Studium wskazuje na 4 podstawowe elementy decydujące o zwiększeniu produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa: lepsze wykorzystanie zdolności produkcyjnych w istniejących zakładach, nowe inwestycje, dostawy środków i materiałów z importu oraz oszczędności zużycia materiałów. Wszystkie te elementy obwarowane zostały w studium licznymi warunkami. I tak, w przypadku racjonalizacji produkcji w starych zakładach trzeba wziąć pod uwagę znaczną dekapitalizację urządzeń. Niewiadomą pozostają ciągle surowce, a także zaopatrzenie w energię i paliwa. Istnieje również nie rozwiązany problem ludzi do pracy, zwłaszcza w starych zakładach. Niepokój budzi olbrzymia skala inwestycji. Zwraca uwagę, że na rozwój produkcji aż 80% materiałów potrzebne są nakłady inwestycyjne. Sytuacja płatnicza kraju jest tak trudna, że wszelkie prognozy dotyczące importu wydają się niepewne.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#KrystynaWawrzynowicz">Podstawową metodą zwiększenia produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa jest więc oszczędniejsze gospodarowanie materiałami. Sądzę, że jest to droga najbardziej realna, wystarczy bowiem poprawa jakości materiałów, by uzyskać znaczne oszczędności. Istnieją również spore możliwości oszczędniejszego stosowania materiałów, o czym powinni decydować projektanci.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#KrystynaWawrzynowicz">W pracach mających doprowadzić do opracowania programu rządowego, komisja nasza powinna skoncentrować się przede wszystkim na wymienionych wyżej uwarunkowaniach. Trzy wnioski proponuję uwzględnić w opinii komisji. Po pierwsze, program rządowy dotyczący rozwoju produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa do 1990 r. musi opierać się na rozpatrywanym dzisiaj studium. Po drugie, trzeba przy spieszyć cały proces opracowania tego programu, ponieważ i tak jesteśmy spóźnieni o 5 miesięcy. Po trzecie, musimy znaleźć takie rozwiązania systemowe w przemysłach produkujących materiały i wyroby dla budownictwa, które stworzą przesłanki zwiększenia produkcji. Zmiany wymaga również działający dzisiaj system dystrybucji materiałów i wyrobów dla budownictwa, ponieważ zbyt wiele z nich nie trafia do najbardziej potrzebujących.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZdzisławWilk">W dyskutowanym dzisiaj studium zawarto bogaty przegląd poczynań resortu budownictwa w zakresie produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa. Dlatego jestem za jego akceptacją. Chciałem tylko przypomnieć, że sprawą tą komisja zajmowała się już w przeszłości. Zgłosiliśmy wówczas wiele propozycji, dotyczących przede wszystkim zabiegów inwestycyjnych podejmowanych przez inne resorty gospodarcze, noża resortem budownictwa. Resort ten dostarcza jedynie trzecią część materiałów i wyrobów dla budownictwa. O powodzeniu przyjętego przez Sejm programu budownictwa mieszkaniowego decydować będą przede wszystkim inne resorty gospodarcze i podległe im przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#ZdzisławWilk">Stosowane na naszych budowach technologie są bardzo cementochłonne, stalochłonne i ogólnie rzecz biorąc materiałochłonne. Dlatego godne uwagi są podejmowane przez resort budownictwa działania zmierzające do zmiany tej sytuacji. Przyjęte kierunki proponowane w studium uważam za słuszne. Dotyczy to zwłaszcza rozwoju produkcji materiałów ceramicznych, chociaż uważam, że proponowane nakłady inwestycyjne na ten cel są zbyt skromne.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#ZdzisławWilk">W programie mówi się o produkcji kruszywa w sposób lapidarny i mało przekonywający. Tymczasem wiadomo, że nasze zasoby kruszywa są bardzo skromne, że brakuje go na ok. połowie obszaru Polski. W efekcie wydłużają się trasy jego przewozu, co wymaga budowy baz przeładunkowych i przesypowni. Wiadomo również, że zamiast kruszywa stosujemy o 15–20% więcej cementu. Sama tylko zmiana tej propozycji dałaby znaczne oszczędności cementu.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#ZdzisławWilk">W ostatnich latach niedoinwestowany był również przemysł wapienniczy. Chociaż sytuacja powoli ulega poprawie, to nadal wapna brakuje. W ciągu ostatnich 20 lat uruchomiono zaledwie dwie nowe wytwórnie wanna. Trzeba więc nadal w ten przemysł inwestować.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#ZdzisławWilk">Pokutuje błędna opinia o tym, że budowlani pracują drogo i obciążają budżet państwa. Ostatnio kolportuje się wiadomości o 4-krotnym wzroście cen w budownictwie mieszkaniowym. Trzeba wyjaśnić te nieporozumienia, których źródłem jest brak rzetelnej informacji o przyczynach wzrostu cen. Uważam, że działania resortu budownictwa podjęte w sprawie cen zasługują raczej na uznanie i upowszechnienie w innych gałęziach gospodarki.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#EdwardŚwirkowski">Związek nasz w pełni popiera przedłożony program rozwoju produkcji materiałów i wyrobić dla budownictwa, traktując zawarte w nim propozycje jako minimalne. Dotyczy to zwłaszcza tej części programu, w której sprecyzowane zostały warunki jego realizacji. Na poparcie zasługuje proponowane przez resort utworzenie funduszu rozwoju poszczególnych branż, podobnie jak ma to miejsce w przemyśle ceramiki budowlanej i silikatach oraz powierzenie ministrowi budownictwa funkcji koordynatom całej produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#EdwardŚwirkowski">Godny poparcia wydaje się również wniosek posła J. Gołaczyńskiego w sprawie stworzenia rezerwy materiałowej. W ten sposób uniknie się niepotrzebnej nerwowości przy realizacji bieżącej produkcji budowlanej. Stanowisko to zgodne jest z tezą wielokrotnie lansowaną przez nasz Związek o niezbędnym 2–3% wyprzedzeniu przez produkcję materiałów budowlanych zadań budownictwa.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#EdwardŚwirkowski">Przedstawiciel Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa Stanisław Bartoszewicz; Nasz Związek uważa, że materiały budowlane stanowią krytyczną barierę rozwoju budownictwa. Należy więc przyjąć z zadowoleniem kompleksowe opracowanie potrzeb i zadań dla gospodarki narodowej w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#EdwardŚwirkowski">Opracowanie bierze za podstawę potrzeby materiałowe dotyczące produkcji 300 tys. mieszkań oraz wyremontowania 120 tys. mieszkań. Zdaniem Związku są to założenia niewystarczające, gdyż przytoczone wielkości nie są społecznie akceptowane. Stworzenie społecznego ruchu budowlanego musi znaleźć materialną bazę w rezerwach strategicznych. Dotyczy to uwłaszcza remontów mieszkań. Ponadto, założenia reformy gospodarczej wymagają, aby produkcja materiałów wyprzedzała produkcję budowlaną. Dlatego nasycenie rynku budowlanego materiałami jest najważniejszym zabiegiem stabilizującym równowagę rynkową.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#EdwardŚwirkowski">PZIiTB popierać będzie wszelkie działania porządkujące, jako niezbędne w istniejących warunkach niedoboru materiałów na rynku. Dostrzegamy konieczność kompleksowego bilansowania potrzeb materiałowych jako podstawy planowania globalnych zadań inwestycyjnych i remontowych. Wobec niedoboru tych materiałów uważamy za niezbędne ich reglamentowanie oraz rozdzielnictwo nie na wykonawców, jak to się dzieje obecnie, ale na inwestorów.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#EdwardŚwirkowski">Tegoroczna zima z całą ostrością obnażyła słabość bilansowania paliw i energii. Jest to kwestia, na którą koniecznie trzeba zwrócić uwagę przy redagowaniu rządowego programu produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#EdwardŚwirkowski">W programie poprawnie zbilansowano produkcję materiałów ściennych. Wobec niektórych materiałów istnieją poważne wątpliwości, np. co do betonów komórkowych. Nie wszystkie materiały tego typu można wszędzie stosować, m.in. ze względu na ich ciężar.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#EdwardŚwirkowski">Program powinien przewidywać ograniczenie strat ponoszonych w transporcie. Jest to słaby punkt całego programu. Rozważenia wymaga też norma paliwowo-energetyczna. Jeśli nie uda nam się dostarczyć na budowy proponowanej ilości wełny mineralnej, to trzeba ją zastąpić innymi materiałami izolacyjnymi. Sytuacja nie jest dobra, jako że od 10 lat budujemy dwie nowe wytwórnie wełny mineralnej i nie widać końca tych inwestycji. Podobne komplikacje może stworzyć przejście budownictwa na nową normę cieplną. Modyfikacji wymaga także pogląd na produkcję cegły silikatowej. Jest to najtańszy materiał o dobrych parametrach cieplnych.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#EdwardŚwirkowski">Mówimy tylko o materiałach wytwarzanych przez resort budownictwa, natomiast nie mniej ważne są wyroby dostarczane przez inne przemysły, np. przemysł hutniczy. Korozje rur stanowią plagę, której usunięcie nie będzie możliwe przy zastosowaniu obecnie produkowanych rur. Kiedy ziemia odtaje po mrozach zaczną mnożyć się awarie urządzeń ciepłowniczych, zaczną masowo pękać rury. Nasz Związek dysponuje opracowaniem specjalistów od instalacji ciepłowniczej, którzy proponują przejście na przewody z miedzi bądź miedziowane. To oczywiście musi więcej kosztować, ale opłaci się, gdyż obecnie co kilka lat wymienia się w budynkach skorodowane rury.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#EdwardŚwirkowski">Członek Komitetu PAN „Polska 2000”, przedstawiciel Rady Głównej NOT prof. Alfred Wiślicki: Opracowany w NOT tzw. program inżynierski uznał za najważniejszy rozwój zespołu żywnościowego oraz budownictwa mieszkaniowego. Mimo że w NOT przeważają inżynierowie związani z przemysłem elektronicznym i maszynowym, to jednak wszystkie stowarzyszenia NOT uznały wagę tych dwóch wielkich problemów.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#EdwardŚwirkowski">Dyskutowany problem jest bardzo zwięzły, co stanowi jego zaletę. Jednocześnie może to rodzić różne pytania. Bilans przedstawiony w programie zamyka się na zero. Tak jest rzeczywiście, ale trzeba zauważyć, że wymaga to poważnych inwestycji. Wiadomo, że np. obecna produkcja wełny mineralnej pokrywa zaledwie 30–50% potrzeb, stolarki - 70%, asfaltu - 70%, tektury - 60%, wanien - 60%. Wynika z tego, iż obecna produkcja jest niewystarczająca, aby wykonać ten program. Należy więc podjąć dodatkowe działania, prócz tych, o których mowa w programie. Trzeba też brać pod uwagę, że produkcja ta odbywa się w zrujnowanych zakładach. Wiele z nich, jeśli nie zostaną wcześniej zmodernizowane, w ciągu kilku lat przestanie istnieć.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#EdwardŚwirkowski">Należy zwrócić szczególną uwagę na jakość materiałów. W programie zakłada się oczywiście bilansowanie materiałów budowlanych dobrej jakości. Należałoby to jednak wyraźnie powiedzieć, ponieważ jakość produkcji nie jest mocną stroną reformy.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#EdwardŚwirkowski">Tylko dwa razy spotkałem się w swojej karierze z właściwym egzekwowaniem jakości materiałów budowlanych. Pierwszy przypadek miał miejsce przy budowie Pałacu Kultury. Gdy przychodziły transporty cegły-dziurawki dokonywano ich odbioru zgodnie z wymogami Polskiej Normy. Efekt był taki, że całe pociągi odsyłano z powrotem. Drugi raz z podobnym postępowaniem spotkałem się przy budowie hotelu „Forum”. Przywożono na plac budowy kruszywo ciężarówkami, jeśli było ono niezgodne z Polską Normą nie tylko nie zgadzano się go przyjąć, ale odmawiano podpisania dokumentów transportowych. Sądzę, że stosowanie takich - jak na nasze warunki - brutalnych metod przydałoby się częściej.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#EdwardŚwirkowski">Założone w programie inwestycje pozwolą zaledwie na wyrównanie potrzeb budownictwa. Trzeba więc już teraz myśleć o dalszych potrzebach.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#EdwardŚwirkowski">Powinniśmy sobie zdać sprawę z tego, iż budownictwo światowe idzie nie tylko w kierunku prefabrykacji, lecz także w kierunku stosowania typowych elementów wykończeniowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RomanNowicki">W ruchu PRON-owskim od początku uważamy, że nie ma co się upominać o inwestycje w budownictwie mieszkaniowym, jeśli nie nastąpi wcześniej rozwój przemysłu materiałów budowlanych. Inaczej będą to tylko iluzje.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#RomanNowicki">Przedstawiony przez ministerstwo program potrzeb uznajemy za wartościowy i przygotowany uczciwie. Jest to jednak już kolejny program, nad którym dyskutujemy, nie posuwając się do przodu. Sytuacja w tej dziedzinie pogarsza się. W ostatnich miesiącach na 17 najważniejszych pozycji materiałowych, według naszych informacji w 10 nastąpiło pogorszenie zaopatrzenia. Wydaje się, że sprawa dojrzała już do podjęcia decyzji na szczeblu rządowym, bowiem działania podejmowane przez ministerstwo są niewystarczające.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#RomanNowicki">Niedostatek materiałów budowlanych w sprzedaży rynkowej należy potraktować jako niezwykle ważny problem. Mamy obecnie wyjątkowo dużą liczbę budynków nie wykończonych. Wynosi ona 284 tys. i szybko rośnie. Powoduje to ogromne straty, polegające na zamrożeniu środków i materiałów. Sprawa rozbija się najczęściej o stosunkowo niewielkie ilości materiałów instalacyjnych i wykończeniowych.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#RomanNowicki">Ilość indywidualnych mieszkań w budowie to jednak nie wszystko. Przy nierównomiernych dostawach materiałów budowlanych rosną zapasy na budowach. Brak jednych materiałów wstrzymuje bowiem prace i powoduje gromadzenie innych.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#RomanNowicki">Niektóre resorty wykorzystują program budownictwa mieszkaniowego, by „przemycić” swoje inwestycje. Np. eksportujemy tyle samo kuchenek gazowych ile bierze budownictwo. Dlaczego więc modernizacją fabryk obciąża się tylko budownictwo, a nie handel zagraniczny? To samo dotyczy inwestycji w dziedzinie farb i lakierów.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#RomanNowicki">Zgadzam się z wcześniejszymi stwierdzeniami jakie dziś padły na temat jakości. Tłumaczenie, że hutnictwo nie potrafi opanować technologii produkcji cienkich drutów jest nie do przyjęcia. W ten sposób powstaje ogromne marnotrawstwo, używa się bowiem jako stali zbrojeniowej prętów o grubszych średnicach. Zła jakość rur jest już powszechnie znana. W tej chwili panuje pogląd, że opłacało się robić rury ze złota. Koszty wymiany rur i usuwania awarii są bowiem astronomiczne. Nie wszyscy jednak wiedzą, że podobnie dzieje się z papą.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#RomanNowicki">Przedłożony dziś program, jeśli miałby się stać uchwałą rządową, powinien ujmować konkretne wielkości dostaw materiałów budowlanych na rynek. Należałoby w nim też poruszyć problem materiałów produkowanych przez rzemiosło, czego brak w dotychczasowym programie.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StanisławWoźniak">Zgadzam się z poglądem, że materiał nam przedstawiony jest raczej tzw. materiałem przedplanistycznym. Większość przedstawionych w nim pozycji są to pozycje „na styk”, co w sytuacji, gdy rynek jest goły, stwarza realne niebezpieczeństwo niezaspokojenia potrzeb.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewZieliński">A może zadamy najpierw pytanie - co to jest rynek? Czy jest to budownictwo indywidualne? Być może wielkości dotyczące budownictwa indywidualnego, zostały już w tych danych ujęte?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StanisławWoźniak">Pod pojęciem rynek rozumiem także sytuację, gdy ktoś chce kupić sobie trochę cementu, żeby zrobić coś na działce. Dziś musi kupować ten cement „na lewo” z budowy. Tymczasem program nadal przewiduje produkcję materiałów na poziomie minimum potrzeb. Niezbędne jest zaplanowanie także, choćby niewielkiej rezerwy.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#StanisławWoźniak">Na końcu programu stwierdza się, że wielkości w nim zawarte zostały uzgodnione z odpowiednimi departamentami rozmaitych ministerstw. Bardzo dobrze by było, gdyby zaakceptowali je sami ministrowie.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#StanisławWoźniak">W materiałach nie ma ani słowa o przekształcaniu naszego budownictwa w mniej materiałochłonne. Nadal dominuje produkcja cementu, stali i kruszywa. Przeznaczenie środków na dwie wytwórnie wełny mineralnej niczego nie załatwia. Nie rysują się żadne perspektywy produkcji lekkich zamiennych materiałów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#StanisławWoźniak">Maszyny w przedsiębiorstwach przemysłu materiałów budowlanych, są bardzo wyeksploatowane, niekiedy aż w 75%. Jednocześnie w materiałach mówi się o 100% wykorzystaniu rezerw, m.in. poprzez pełne wykorzystanie mocy produkcyjnej maszyn oraz wzrost wydajności pracy. Tymczasem ten przemysł wymaga odnowy technologicznej. Biorąc pod uwagę jego stan można wątpić w realność tych propozycji. Podobnie przedstawia się sprawa środków, które zostają przeznaczone na rozwój tego przemysłu. Mówi się o 240 mld zł rocznie, ale jest to wielkość realna dopiero w ostatnich latach omawianego okresu. Obecnie przeznaczane środki świadczą o czymś zupełnie innym.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#StanisławWoźniak">Bilans potrzeb materiałowych jest to raczej spis życzeń niż możliwości produkcyjnej. Jednocześnie nie ujęto w nim takich materiałów jak szkło, impregnaty, tapety, kleje i kuchnie elektryczne. A przecież przewiduje się, że z powodu braku propanu butanu będziemy przechodzili na kuchnie elektryczne.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#StanisławWoźniak">Przewiduje się, że część nakładów na rozwój przemysłu materiałów budowlanych poniosą inne resorty, lub że ich przedsiębiorstwa będą wykonywały te prace. Należy być dobrej myśli, ale czy będą one te prace wykonywały jak swoje własne?</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#StanisławWoźniak">Mowa jest także o konieczności przeznaczenia pewnej liczby dewiz na zakup komponentów z importu. Uważamy, że wielkości te powinna być już teraz określona.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#StanisławWoźniak">Z satysfakcją przyjmujemy - mimo tych uwag - przedstawione przez resort materiały. Po pierwsze dlatego, że zostały one opracowane tak wcześnie, a po drugie, że wynika z nich jasno co nam grozi w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#StanisławWoźniak">Główny specjalista w Ministerstwie Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego Gustaw Gąsiorowski: Głównymi produktami dostarczanymi przez resort leśnictwa i przemysłu drzewnego na rzecz budownictwa są tarcica iglasta, materiały podłogowe i tektura pakowa. Wykonanie założonych w programie zadań w zakresie produkcji tych towarów jest poważnie zagrożone. W przypadku tarcicy iglastej wynika to z ograniczeń bazy surowcowej, a w przypadku materiałów podłogowych i tektury pakowej, z braku możliwości produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#StanisławWoźniak">Skorygowany projekt bilansu tarcicy iglastej przewiduje w latach 1986–1990 produkcję w wysokości 5 mln m³ co oznacza obniżenie w stosunku do CPR na 1985 r. o 300 tys. m³. Wynika to z obniżenia przez lasy państwowe pozyskania tartacznego drewna iglastego. Według wstępnych szacunków Komisji Planowania dokonanych w 1984 r. zapotrzebowanie na tarcicę iglastą wyniosło w 1990 r. ok. 6577 tys. m³ w tym 500 tys. m³ na eksport. Wynika z tego, że począwszy od 1985 r. będzie się pogłębiać różnica między wielkością produkcji a zapotrzebowaniem, osiągając w 1990 r. ok.1,6 mln m³.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#StanisławWoźniak">W tej sytuacji wydaje się konieczne dokonanie przez Ministerstwo Budownictwa rewizji przedstawionych potrzeb i ustalenie ich proporcjonalnie do wielkości określonych przez komisję Planowania. Nie jest również realne wyodrębnienie z ogólnej produkcji tarcicy 400 tys.m³ tarcicy klasy I/II dla potrzeb stolarki budowlanej, co stanowiłoby ok. 60% w stosunku do dostaw określonych przez Komisję Planowania. Tymczasem aktualny udział tarcicy I/II klasy dla potrzeb stolarki budowlanej wynosi ok. 30% wobec pogorszenia się jakości surowca nie można spodziewać się zwiększenia dostaw tarcicy I/II klasy.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#StanisławWoźniak">Dla złagodzenia braków resort leśnictwa i przemysłu drzewnego, postuluje zwiększenie importu tarcicy do 380 m³ w r.1990, co i tak nie zapewni radykalnej poprawy zaopatrzenia. Należy także doprowadzić do wielokrotnie postulowanego przez nasz resort zainstalowania w zakładach stolarki budowlanej urządzeń do klejenia tarcicy cienkiej oraz krótkich elementów.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#StanisławWoźniak">Projekt planu dostaw materiałów podłogowych opracowany przez Biuro Sprzedaży Materiałów Budowlanych na 1985 r. przewiduje dostawy w wysokości 3,9 mln m². W programie rozwoju i dostaw materiałów drzewnych dla budownictwa do 1990 r. przewidywano osiągnięcie w 1985 r. produkcji w wysokości 4,8 mln m² a w 1990 r. - 5,8 mln m². Aktualny poziom produkcji wskazuje więc na konieczność urealnienia wielkości podanych w prognozie Ministerstwa Budownictwa.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#StanisławWoźniak">Podzielamy stanowisko Ministerstwa Budownictwa o konieczności budowy w latach 1986–1990 nowego zakładu do produkcji tektury do wyrobu papy o zdolności produkcyjnej 30 tys. ton. Zadanie to zostało ujęte.w programie inwestycji odtworzeniowo-modernizacyjnych przemysłu celulozowo-papierniczego i zatwierdzone przez Prezydium Rządu.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#StanisławWoźniak">Obecnie przemysł papierniczy może wyprodukować 65 tys. ton tej tektury rocznie, w tym zakłady w Krapkowicach - 18 tys. ton, a trzeba dodać, że pracują one na maszynach jedynie dostosowanych do tej produkcji, uprzednio przeznaczonych do produkcji papieru i tektury pakowej. Ponieważ przewiduje się powrót w tych zakładach do poprzedniej produkcji, więc niedobór tektury do wyrobu papy w r. 1990 wyniesie 30 tys. ton.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ZdzisławKarliński">Resort hutnictwa podejmuje działania, aby budownictwo otrzymało niezbędną ilość grzejników. Stoimy przed alternatywą - albo modernizować zakłady w Grodzisku, albo rozbudować Konińskie Zakłady Odlewnicze. Opowiadamy się za tym drugim rozwiązaniem, które aczkolwiek kosztowniejsze, przyniesie znaczny 2 przyrost produkcji wynoszący ponad 1,6 mln m² grzejników. Inwestycja ta będzie realizowana w latach 1986–1990.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#ZdzisławKarliński">Udział hutnictwa i przemysłu maszynowego w nakładach inwestycyjnych, o których była mowa na dzisiejszym posiedzeniu jest nieznaczny. Korzystamy bowiem z własnej puli środków inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#ZdzisławKarliński">Od wielu lat zaopatrzenie budownictwa w drobne profile stalowe stanowiło problem nie do rozwiązania, jednak w ub.r. udało nam się sytuację opanować. Huty dostarczają drobne profile stalowe zgodnie z zamówieniem, co potwierdziła przeprowadzona kontrola. Również na rok bieżący uzgodniliśmy z Ministerstwem Budownictwa strukturę dostaw materiałów hutniczych. W efekcie w br. dostarczymy na budowy 201 tys. ton profili drobnych, a w roku 1986 około 250 tys. ton. Poważnie wzrastają dostawy tych produktów dla budownictwa mieszkaniowego. Jeśli w styczniu były zakłócenia w dostawach, to wynikały one z przestojów pracy hut na skutek mrozów. Zwiększyliśmy też dostawy drutu dla budownictwa - z 20 tys. ton w roku 1984 do 30 tys. ton w roku bież.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#ZdzisławKarliński">W dyskusji sugerowano przejście na produkcję rur miedzianych. Pragnę poinformować, że rozpoczęto próby stosowania rur tego typu i będą one prowadzone jeszcze przez kilka lat. Jednak ich zakres nie jest duży. Wstępnie uzgodniliśmy z Ministerstwem Budownictwa, że w roku 1986 zastosujemy ok. 15 ton rur miedzianych, a w roku 1990–70 ton. Zastosowanie tych rur na skalę masową nastąpi dopiero w ostatniej dekadzie tego wieku.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WacławKulczyński">W programie Ministerstwa Budownictwa spożytkowano wszelkie dostępne obecnie informacje. Określa to z góry kierunek prac nad programem rządowym. Wiele niepewności powinno zostać do tego czasu wyjaśnionych. Jeszcze w marcu przedłożymy Komisji Planowania wstępną propozycję rozwiązania kwestii mieszkaniowej. Zakłada ona rozwój budownictwa w skojarzeniu z niezbędnym rozwojem infrastruktury naszych miast. Próbujemy również określić łączne koszty realizacji całego programu, bazującego na zawartych w uchwale sejmowej zaleceniu uzyskania w roku 1990 ok. 300 tys. mieszkań w nowym budownictwie.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#WacławKulczyński">W naszych propozycjach ujmujemy problem mieszkaniowy w układzie dynamicznym, przyjmując, że niezbędny będzie wzrost zadań budownictwa o 7% w skali roku. Obecnie wielkość budownictwa mieszkaniowego utrzymuje się od kilku lat na tym samym poziomie.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#WacławKulczyński">Produkcja materiałów budowlanych musi uwzględniać również rosnące potrzeby remontowe. W br. przewiduje się wyremontowanie ok. 60 tys. mieszkań, w roku przyszłym - 110 tys., a w roku 1990 - ponad 130 tys.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#WacławKulczyński">W dyskusji słusznie podnoszono sprawę zaopatrzenia rynku w materiały i wyroby budowlane. Przy obecnym zaopatrzeniu wymiana zlewozmywaków byłaby możliwa co 45 lat, wanien - co 60 lat, a kuchni gazowych - co 20 lat. Program rozwoju produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa musi również uwzględniać wymogi bieżącej eksploatacji oraz zmieniające się gusty i potrzeby mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#WacławKulczyński">W budownictwie wprowadza się nowe normy zużycia materiałowego. Wpłynie to oczywiście na globalne bilansy materiałowe. Ministerstwo Administracji i Gospodarki Przestrzennej popiera wnioski zawarte w programie przedłożonym przez Ministerstwo Budownictwa. Uważamy za słuszne, aby minister budownictwa sprawował rolę koordynatora całej produkcji materiałów i wyrobów dla budownictwa. Konieczne jest również utworzenie branżowych funduszów rozwoju produkcji. Nie popieramy natomiast propozycji, aby wojewodowie zostali zobligowani do preferowania zatrudnienia w przemysłach wytwarzających materiały i wyroby dla budownictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarianSkower">Łączna zdolność produkcyjna zakładów przemysłu chemicznego wynosi łącznie 340 mln litrów farb i lakierów, przy czym ten poziom produkcji został osiągnięty w roku 1979. W roku ubiegłym wyprodukowano około 300 mln, a w roku bież, produkcja wyniesie 330 mln l. Potrzeby są znacznie większe, sięgają 380 mln litrów. W 1990 r. trzeba będzie dostarczyć już 450 mln litrów. Będzie to niemożliwe bez uruchomienia produkcji w fabryce w Gdyni-Kacku. Podzielamy pogląd przedstawiony w programie Ministerstwa Budownictwa o konieczności wznowienia tej zaniechanej inwestycji. Mogłaby ona dostarczać rocznie ponad 40 mln litrów farb i lakierów. Niestety, obecnie ogłoszony został przetarg o likwidację tej fabryki, co stawia nasze plany pod dużym znakiem zapytania. Oceniamy, że zakończenie budowy tej fabryki wymaga zainwestowania 3–3,5 mld zł. Dotychczas inwestycja pochłonęła ponad 6 mld zł.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#MarianSkower">Dostawy innych materiałów przez nas wytwarzanych na bieżąco ustalamy z resortem budownictwa. Nie ulega wątpliwości, że dostawy materiałów i wyrobów pochodzenia chemicznego wymagać będą stałych korekt zgodnie z potrzebami budownictwa i możliwościami przemysłu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#ZdzisławKuhn">Stwierdzono dziś, że zmiany w przemyśle cementowym nie są modernizacją sensu stricto lecz mają na celu jedynie przestawianie tych zakładów z jednego rodzaju paliwa na inne. Tak jest w istocie, a przy tym doświadczenia stycznia i lutego br. dowiodły, że węgla też brakuje.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#ZdzisławKuhn">Właściwą modernizacją objęto tylko Cementownię „Warta”, gdzie zmienia się metodę z mokrej na suchą. Jest to pionierska technologia. Modernizacja tej cementowni przebiega słabo, co stwarza niezbyt pomyślne perspektywy dla budownictwa.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#ZdzisławKuhn">Nadal będziemy produkować w Bolesławcu dachówkę cementową. Jest to inwestycja tak. niewielka, że nie została zaznaczona w programie.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#ZdzisławKuhn">Przewidujemy zwiększenie produkcji grzejników nadymianych.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#ZdzisławKuhn">W programie przewidujemy wyprodukowanie 7 mln m² grzejników, w tym 2 mln m² stanowić mają grzejniki nadymiane.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#ZdzisławKuhn">Nie mam pomyślnych wiadomości dla Cementowni „Chełm”. W marcu nie można liczyć na zwiększenie dostaw węgla i energii. Wiemy doskonale jakie będą tego skutki ekonomiczne: mniejsza produkcja, zwiększone opłaty na PFAZ. Grozi to także niewykonaniem dostaw eksportowych do ZSRR. W rezultacie nie otrzymamy stamtąd mazutu i grzejników. Inwestycja w Tucholi jest nadal wstrzymana. Trzy przetargi nie przyniosły żadnych rezultatów. Powstał projekt powołania specjalnej spółki, która zajęłaby się w tych budynkach produkcją stolarki dla budownictwa. Projekt ten popieramy, jednak skala tej produkcji nie będzie wielka i istnieje możliwość wykorzystania tylko niewielkiej części powierzchni. Pozostałe obiekty będą stały bezczynne.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#ZdzisławKuhn">Generalnie biorąc w latach 1983–1984 wzrost produkcji materiałów budowlanych wyprzedzał rozwój budownictwa. Przykładem może być produkcja papy, gdzie wzrost ten był o 10% większy, czy wełny mineralnej, gdzie był o 20% większy.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#ZdzisławKuhn">Zgadzamy się z wieloma uwagami krytycznymi, zawartymi w koreferacie. Realizacja zamierzeń programu wymagać będzie przede wszystkim: weryfikacji nakładów inwestycyjnych i zapewnienia terminowości realizacji inwestycji. Dotychczas wiele inwestycji trwało zbyt długo, ale np. fabryki wełny mineralnej buduje się 10 lat, lecz przez 5 lat budowa ta była wstrzymana z powodu braku środków.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#ZdzisławKuhn">Należy też ponownie zweryfikować możliwości energetyczne gospodarki narodowej. Sytuacja jaka wystąpiła w styczniu i lutym br. nie jest tylko wynikiem ciężkiej zimy, lecz napiętego bilansu energetycznego w całej gospodarce.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#ZdzisławKuhn">W warunkach reformy gospodarczej przedsiębiorstwa niechętnie zapatrują się na takie inwestycje jak powiedziano w programie. Prowadziliśmy z nimi długie rozmowy, aby poznać ich zamiary inwestycyjne. Sterowanie rozwojem produkcji materiałów budowlanych musi polegać na wypracowaniu odpowiedniego mechanizmu, nie może to być już bowiem sterowanie nakazowe.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#ZdzisławKuhn">Niektórzy z dyskutantów twierdzili, że program jest opracowany „na styk”. Autorzy programu nie mieli przecież innego wyjścia, niż spełnienie uchwały sejmowej dotyczącej rozwoju budownictwa. Nie można było opracować przecież programu niezbilansowanego, zawierającego luki, chyba że wynikałoby to z uwarunkowań technicznych.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#ZdzisławKuhn">Chciałbym polemizować z twierdzeniem, że resorty podłączają się pod program rozwoju produkcji materiałów budowlanych ze swoimi inwestycjami. Program ten jest uzgodniony z innymi resortami.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#ZdzisławKuhn">Podzielam pogląd o poprawie struktury dostaw stali zbrojeniowej. W IV kwartale było już więcej prętów o małych średnicach. Zwiększa się też produkcja drutu podobno nawet o 50%. Zdajemy sobie przy tym sprawę, że w styczniu i lutym wystąpiły przejściowe zaburzenia w dostawach i na budowach rozplatano nawet liny stalowe, by mieć czym wiązać zbrojenia.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#ZdzisławKuhn">Przewidywana jest niebawem narada w resorcie hutnictwa, na której z pewnością problem jakości stali dla budownictwa będzie omawiany.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ZbigniewZieliński">Generalnie rzecz biorąc dyskusja potwierdziła słuszność przyjętych w programie kierunków działań. Potwierdziła też rangę tego programu, wskazując na jego znaczenie dla budownictwa i całej gospodarki narodowej. Wypada przy tym podkreślić złożoność tego programu. Niezrealizowanie w przeszłości zakładanego rozwoju przemysłu materiałów budowlanych spowodowało duże napięcia na rynku tych materiałów. Przeznaczenie na rozwój tego przemysłu niewiele ponad 1% nakładów na ten cel wynika ze zmniejszenia możliwości naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#ZbigniewZieliński">Obecny program ma zminimalizować skutki niekompleksowego i niepełnego zrealizowania programów poprzednich, niedoinwestowania w okresie ubiegłym, a także zapewnić niezbędne materiały dla rozwoju budownictwa i inwestycji do 1990 roku.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#ZbigniewZieliński">Nie chcę się tu wypowiadać na temat wysokości projektowanych nakładów. Nie sądzę jednak, aby była to kwota wyraźnie zawyżona. Jej wielkość musi odpowiadać możliwościom gospodarki, jednak w programie trzeba przyjąć jakieś wielkości wyjściowe.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#ZbigniewZieliński">Sądzę, że sformułowane w dyskusji wnioski dotyczące realności programu są słuszne i resort powinien je wziąć pod uwagę. Z pewnymi stwierdzeniami chciałbym jednak polemizować. W lipcu ub.r. podjęliśmy uchwałę dotyczącą rozwoju budownictwa. Nie zgadzam się więc z opinią doręczoną przez Polski Związek Inżynierów i Techników Budownictwa, w której ocenia się, że założenie wybudowania 300 tys. mieszkań w roku 1990 jest zbyt skromne. W uchwale sejmowej takie założenie uznaliśmy za realne. Trzeba będzie dużego wysiłku, aby poziom ten osiągnąć. Nie chcę nikogo usprawiedliwiać, ale ostatnie 2 trudne miesiące bardzo budownictwu zaszkodziły.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#ZbigniewZieliński">Minister Z.Kuhn mówił, że pewnych opóźnień nie da się odrobić. Należy więc starać się, by zmniejszenie produkcji materiałów budowlanych w jak najmniejszym stopniu wpłynęło na wyniki budownictwa w br.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#ZbigniewZieliński">Wielkie znaczenie mają rozwiązania systemowe, które w programie zostały tylko zaznaczone. Z tego punktu widzenia część wniosków PZIiTB jest nie do przyjęcia, choć z niektórych generalnych postulatów oczywiście nie można rezygnować. Rozwój produkcji materiałów budowlanych musi wyprzedzać rozwój budownictwa. Jest to jednak postulat enigmatyczny. Powinniśmy stworzyć taką sytuację, żeby możliwości produkcji tych materiałów zaspokajały potrzeby gospodarki. Nie wyobrażam sobie jednak nadprodukcji. Nie sądzę też, aby pierwszy z tych celów udało się osiągnąć w nadchodzącej 5-latce. Powinniśmy sobie zdawać sprawę, że nadal będziemy żyć w warunkach napięć i niedostatków.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#ZbigniewZieliński">Nie zgadzam się z postulatem zmiany sterowania strumieniem materiałów z wykonawcy na inwestora. Obecny system ma słabości, które dobrze znamy, jednak proponowana zmiana spowodowałaby komplikacje jeszcze większe. Przy obecnych tendencjach do inwestowania za wszelką cenę trudniej byłoby zdyscyplinować inwestorów.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#ZbigniewZieliński">Stojąc na gruncie realizacji założeń reformy gospodarczej, opowiadamy się za zawężaniem reglamentacji i tworzeniem warunków do powstania rynku materiałów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#ZbigniewZieliński">W dyskusji - zapewne na tle obecnej sytuacji - podnoszono zastrzeżenie, co do możliwości rozwoju niektórych branż. Do najważniejszych należy branża materiałów izolacyjnych. Zdajemy sobie sprawę, że jej produkcja jest energochłonna. Skoro jednak mowa o energochłonności to trzeba wskazać na potrzebę prowadzenia ciągnionego rachunku ekonomicznego. W sumie bowiem produkcja ta zmierza do oszczędności energii. Chodzi zresztą nie tylko o wełnę mineralną, lecz i o izolacje z tworzyw sztucznych, np. żywice spienione. Obecne awarie sieci wodociągowej i ciepłowniczej są spowodowane w dużej mierze stosowaniem niewłaściwej izolacji.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#ZbigniewZieliński">Duże znaczenie ma też produkcja materiałów pokryciowych. Popie ramy zmiany strukturalne tej produkcji. Mam jednak obawy o zaspokojenie zapotrzebowania przemysłu papowego na asfalt, którego wytwarzanie wymaga importu ropy.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#ZbigniewZieliński">Program cechuje kompleksowość. Uwzględnia on całość potrzeb budownictwa, a nie tylko jednego jego rodzaju, np. budownictwa ogólnego. Program został uzgodniony z zainteresowanymi resortami. Współpracę tą należy konsekwentnie kontynuować.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#ZbigniewZieliński">Z całą mocą trzeba podkreślić problemy jakościowe. Są one nie mniej ważne od problemów ilościowych.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#ZbigniewZieliński">Z dyskusji jednoznacznie wynika potrzeba wzmocnienia koordynacji międzyresortowej. Nie chcę się wypowiadać co do instytucjonalnej formy tej koordynacji. Eksperci są zresztą przeciwni powoływaniu nowych instytucji. Resortowi chodzi o nadanie mu odpowiednio, uprawnień. Jest to zgodne z od dawna wysuwanym przez nas wnioskiem by minister budownictwa odpowiadał za całość spraw z budownictwem związanych. Nadanie tych uprawnień nie może oczywiście stać w kolizji z kompetencjami Komisji Planowania, która o czym się zapomina - ma obecnie inny niż poprzednio status. Nowe kompetencje ministra budownictwa nie mogą też kolidować z uprawnieniami innych resortów, np. Urzędu Gospodarki Materiałowej.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#ZbigniewZieliński">Ponieważ w zasadzie nasze poglądy były zgodne, możemy wydać pozytywną opinię o programie. Należałoby przy tym wskazać, że przynajmniej w dziedzinie inwestycji program ten powinien wychodzić poza 5-latkę. Szerzej powinno się też w nim uwzględniać problemy systemowe i jakościowe.</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#ZbigniewZieliński">W dyskusji wskazywano na trudności wynikłe ostatnio. Proponuję więc opracować dezyderat do wicepremiera Zbigniewa Szałajdy. W wystąpieniu tym zwrócilibyśmy uwagę ha nasze zaniepokojenie opóźnieniami w produkcji materiałów budowlanych. Aby straty zostały w jak największym stopniu nadrobione należy zapewnić m.in. dostawy energii i surowców. W dezyderacie należałoby też sugerować podjęcie starań o zminimalizowanie wpływu tych strat na rozmiary budownictwa, a zwłaszcza jego najważniejszych działów.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>