text_structure.xml 103 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#Sprawozdawca">Dnia 14 września 1984 r. Komisja Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, obradująca pod przewodnictwem posła Zbigniewa Zielińskiego (PZPR), rozpatrzyła:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#Sprawozdawca">- informacje ministra budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych o wdrażaniu reformy gospodarczej w budownictwie, - realizację rządowego programu obniżenia materiałochłonności, energochłonności i poprawy izolacyjności budownictwa oraz programu oszczędnościowego i antyinflacyjnego w budownictwie i przemyśle materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#Sprawozdawca">W posiedzeniu udział wzięli: minister budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych Stanisław Kukuryka, wiceminister administracji i gospodarki przestrzennej Bogdan Łytak, zastępca pełnomocnika rządu ds. reformy gospodarczej Zdzisław Sadowski, podsekretarz stanu w Urzędzie Gospodarki Materiałowej Władysław Hausner oraz przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Urzędu Rady Ministrów, Urzędu ds. Cen, Narodowego Banku Polskiego, Centralnego Związku Spółdzielczości Budownictwa Mieszkaniowego, Głównego Urzędu Statystycznego, Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa oraz Federacji Niezależnych i Samorządnych Związków Zawodowych Pracowników Budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#Sprawozdawca">Koreferat na temat wdrażania reformy gospodarczej w budownictwie przedstawił poseł Zdzisław Wilk (PZPR).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ZdzisławWilk">Rok 1983 należy traktować jako przełomowy w dotychczasowych działaniach budownictwa. Począwszy od 1979 roku budownictwo systematycznie zmniejszało produkcję i dopiero w ub. r. rozmiary produkcji przedsiębiorstw budowlano-montażowych przekroczyły o założenia planu centralnego. Z nadwyżką wykonano również plan budownictwa mieszkaniowego. Rok 1983 charakteryzował się także zdecydowanym przywracaniem rozregulowanych w ostatnich latach więzi kooperacyjnych, wewnętrznych i zewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#ZdzisławWilk">Planowane na ten rok zadania realizowano przy występujących trudnościach materiałowych, pogłębionych skutkami restrykcji gospodarczych, kłopotach zatrudnieniowych oraz mocno zużytym parkiem maszynowym.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#ZdzisławWilk">Rok 1983 był drugim rokiem funkcjonowania reformy gospodarczej. Charakteryzowało go wdrażanie nowych rozwiązań w zakresie oceny działalności przedsiębiorstw, m.in. wprowadzenie formuły kosztów uzasadnionych i nowego systemu wyliczania obciążeń na PFAZ, co w efekcie wymuszało opracowanie przez kierownictwa przedsiębiorstw nowych zasad działania. Zarówno opracowanie, jak i wdrażanie tych zasad utrudniał fakt funkcjonowania reformy w warunkach poważnego kryzysu gospodarczego i bardzo niekorzystnych obciążeń budownictwa wynikami lat poprzednich, m.in. wieloletnim deficytem oraz ciągle jeszcze trwającym chaosem w przepisach regulujących zasady reformy. Drugi rok reformy resort budownictwa przeznaczył na uporządkowanie działalności przedsiębiorstw budowlanych, m.in. dokonano regulacji prawnej norm i cen w budownictwie. Jednakże rozwiązania reformy w zbyt małym stopniu uwzględniają obecną sytuację gospodarczą, a wiele z nich dostosowanych jest do zupełnie innych warunków. Przykładem może być uchwała nr 11 Rady Ministrów z 11 lutego 1983 r. o ogólnych warunkach zawierania umów na roboty budowlano-montażowe. Jakkolwiek znacznie zwiększyła ona rolę negocjowania zleceń pomiędzy wykonawcą a inwestorem oraz wprowadziła dużą swobodę w zakresie kształtowania stosunków umownych, nie zlikwidowała jednak całkowicie zagrożeń wynikających z możliwości nacisku na przedsiębiorstwa w kierunku przyjmowania nowych zadań przy ograniczonych możliwościach przerobowych. Największe zagrożenie stanowią naciski w celu przyjmowania inwestycji nie przygotowanych do realizacji w zakresie uzbrojenia terenu, dokumentacji, uzgodnienia finansowania przez NBP i innych spraw formalno-prawnych.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#ZdzisławWilk">Powoduje to występowanie w skali kraju takich negatywnych skutków jak zakłócenia organizacji robót, okresowe załamania produkcji, brak jej rytmiczności, dekoncentracja potencjału wykonawczego, zwiększone koszty realizacji, wzrost zapasów materiałowych i potrzeb kredytowych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#ZdzisławWilk">Skutki tego stanu rzeczy przenoszą się na całą gospodarkę w postaci nadmiernego rozszerzenia frontu inwestycyjnego bez szybkiego uzyskiwania efektów, wydłużenia cykli inwestycyjnych, a tym samym zamrożenia środków, nieefektywnego wykorzystania skromnych zasobów materiałowych, wzrostu środków wydatkowanych na wynagrodzenia bez proporcjonalnego wzrostu efektów pracy i zachwiania się preferencji w zakresie inwestowania. Zdarza się, że inwestycje ważna, rozpoczęta bez właściwego przygotowania realizowana jest przez długie lata, a przedsiębiorstwo w ramach pozornych „luzów produkcyjnych” realizuje w tym czasie inwestycje drugoplanowe, ale dobrze przygotowane do realizacji.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#ZdzisławWilk">Powszechnie występujące niedoskonałości systemu cen utrudniają i opóźniają wdrażanie reformy. Po pierwsze, w przedsiębiorstwach budowlanych brak jest wyspecjalizowanej kadry kosztorysantów, co przy przerzuceniu na te przedsiębiorstwa obowiązku opracowywania kosztorysów szczegółowych postawiło je w trudnej sytuacji. Spowodowało to opóźnienia w przejściu na słuszne w założeniu rozliczenia na podstawie takich właśnie kosztorysów. Napotyka się też na trudności z wyegzekwowaniem od inwestorów prawidłowo wykonanych przedmiarów, nic zawsze prawidłowo kalkulowane są ceny.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#ZdzisławWilk">Po drugie, brak jest aktualnej bazy normatywnej.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#ZdzisławWilk">Po trzecie, nie ma też bazy cenowej. Przedsiębiorstwa zmuszone były do opracowania we własnym zakresie cenników kosztorysowania, co w związku ze znacznymi ruchami cen oraz znaczną liczbą grup materiałowych, występujących w budownictwie, jest zadaniem skomplikowanym i pracochłonnym.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#ZdzisławWilk">Po czwarte, zbyt często dokonywane są zmiany przepisów dotyczących sposobu kosztorysowania, a przy tym są one publikowane ze znacznym opóźnieniem.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#ZdzisławWilk">Jednym z najistotniejszych parametrów oddziaływujących na działalność przedsiębiorstw jest system obciążeń na PFAZ. Instrument ten nie mógł być dotychczas właściwie wykorzystany zarówno przez centrum jak i przedsiębiorstwa z uwagi na częste zmiany systemu, sposobów rozliczeń, interpretacji pojęć itp.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#ZdzisławWilk">Jak wynika z przedstawionych materiałów, decyzja o zastosowaniu kategorii wartości produkcji sprzedanej netto, jako miernika decydującego o przyroście wynagrodzeń, została podjęta zbyt późno, co w znacznym stopniu ograniczyło jej skuteczność. Praktycznie przez cały rok ubiegły dokonywano uzupełnień i zmian formuły liczenia produkcji sprzedanej, przy czym ostatnia z tych zmian wprowadzona została już po zakończeniu roku 1983 zweryfikowaniu bilansów i ostatecznych rozliczeń PFAZ. Chodzi tu o zarządzenie nr 13 przewodniczącego Komisji Planowania z dnia 12 kwietnia 1984 r. w sprawie uwzględnienia zmian stanów produkcji nie zakończonej. w produkcji sprzedanej netto. Zarządzenie to było zresztą jeszcze później korygowane i zmieniane. Wprowadzenie zmian do rozliczeń na PFAZ za 1983 r. dopiero w kwietniu 1984 r. wydaje się tym bardziej niezrozumiałe, że zarządzenie przewodniczącego komisji Planowania z dnia 3 lutego 1983 r. w sprawie zasad obliczania produkcji sprzedanej netto oraz zasad obliczania obciążeń na PFAZ w 1983 r. daje organom założycielskim (za zgodą przewodniczącego Komisji Planowania) możliwość uwzględniania w formule produkcji sprzedanej netto produkcji nie zakończonej. Jednocześnie nasuwają się wątpliwości, czy uwzględnienie robót w toku, nie stanowi odejścia od traktowania sprzedaży jako dominującego parametru w reformie. Uwzględnianie tych robót stanowi bowiem powrót do rozliczania z produkcji.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#ZdzisławWilk">Na pewno nie zachęca to przedsiębiorstw do skracania cykli inwestycyjnych w celu szybszego sprzedania obiektu, a ponadto daje możliwość zawyżania produkcji poprzez roboty w toku, które nie są weryfikowane przez inwestora, gdyż nie podlegają zapłacie. Wprowadzanie tego rodzaju zmian nie ma nic wspólnego z zasadami reformy, podrywa zaufanie przedsiębiorstw do tych zasad, a parametry zmienione w trakcie i po zakończeniu okresu obrachunkowego tracą znaczenie jako instrument oddziaływania na przedsiębiorstwo.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#ZdzisławWilk">Innym zagadnieniem związanym z ustalaniem wielkości środków na wynagrodzenia jest brak jednolitości w zasadach oceny przedsiębiorstw z punktu widzenia funduszu wydatkowanego na wynagrodzenia lub średniej płacy, obecnie stosowane są dwa mierniki: przyrost produkcji sprzedanej netto oraz przyrost wydajności pracy. Uwzględnienie w formule produkcji sprzedanej netto kosztów materialnych bez amortyzacji pozwala na osiąganie przyrostu środków na wynagrodzenia w drodze obniżenia poziomu kosztów, natomiast obniżenie kosztów nie znajduje odbicia w wydajności, liczonej jako wartość produkcji na zatrudnionego. Zagospodarowanie środków na wynagrodzenie wypracowanych w drodze obniżenia kosztów spowoduje zatem zachwianie relacji pomiędzy tak liczonym wzrostem wydajności a średnią płacą. Wydaje się zatem, że wydajność pracy powinna być mierzona wartością produkcji sprzedanej netto na jednego zatrudnionego, co zapewniłoby zgodność obu mierników.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#ZdzisławWilk">Dyskusyjne jest twierdzenie, że w pierwszym roku wdrażania reformy przedsiębiorstwa nadużywały swobody kształtowania cen dla utrwalenia poziomu rentowności. Mimo, iż takie stanowisko prezentują również przedstawione nam materiały uważam, że wzrost rentowności spowodowany został wieloma czynnikami. Początkowo większość przedsiębiorstw dokonywała rozliczeń z uwzględnieniem mnożników M-82, co wykluczało możliwość dowolnego kształtowania poziomu cen. Można się zastanawiać nad prawidłowością ustalenia poziomu tych mnożników, ale ponieważ zdecydowana większość przedsiębiorstw przeszła na system rozliczeń według cen kosztorysowych, uważam że rzecz nie jest już warta analizy.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#ZdzisławWilk">Po wieloletnim okresie deficytowości przedsiębiorstw budowlanych, związanych centralnie ustalanymi cennikami, mnożnikami i narzutami, jest rzeczą zupełnie naturalną, że przedsiębiorstwa te były bardzo zainteresowane opracowywaniem zakładowych normatywów, narzutów i kalkulacji. Wynikało to z niepewnej sytuacji przedsiębiorstw, o której mówi się także w przedstawionych materiałach, a więc dużego obciążenia kredytowego, spowodowanego znacznym niedoborem funduszy własnych na finansowanie obrotu, a co z tym się wiąże - zagrożeniem niewypłacalności przedsiębiorstw. Wartym podkreślenia jest fakt, że najniższą rentowność osiągnęły przedsiębiorstwa budownictwa ogólnego, a więc te, które realizowały roboty, na które najwcześniej wprowadzono ceny regulowane. Przedsiębiorstwa budownictwa produkcyjno-usługowego oraz specjalistycznego, stosujące ceny umowne, osiągnęły wyższą stopę zysku i wyższą rentowność.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#ZdzisławWilk">Jednym z założeń reformy było zmniejszenie nakładów inwestycyjnych oraz zawężenie frontu inwestycyjnego. Przyznanie budownictwu przemysłowemu prawa do ustalania cen umownych stanowiło dla przedsiębiorstw realizujących tego rodzaju budownictwo źródło preferencji i zachęcało do rozszerzania frontu inwestycyjnego, co przy ograniczonych nakładach finansowych, trudnościach materiałowych oraz braku fachowców w zawodach budowlanych musiało poważnie uszczuplić możliwości rozwoju budownictwa mieszkaniowego.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#ZdzisławWilk">Warto w tym miejscu podkreślić rangę przetargów na roboty budowlano-montażowe. Ich obligatoryjne wprowadzenie właśnie w okresie zawężania frontów inwestycyjnych zmuszałoby wykonawców do przystępowania do przetargów i do racjonalnego gospodarowania, a także zapewniłoby rytmikę i skrócenie długich cyklów produkcyjnych oraz znalazłoby odbicie w obniżce kosztów inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#ZdzisławWilk">Przestarzały w większości przedsiębiorstw budowlanych park maszynowy i sprzętowy zmusza je do gromadzenia środków na jego odnowienie. Sprzyjać temu winno podniesienie do 15% stopy zysku dla robót budowlano-montażowych, zgodnie z zarządzeniem nr 6/84 ministra ds. cen. Konieczność uzupełniania funduszy własnych przy zaostrzonej polityce Kredytowej i obciążenie stopy zysku liniowym podatkiem dochodowym w wysokości ok. 60% powoduje, że przedsiębiorstwa borykają się z trudnościami w znalezieniu środków na odnowienie potencjału wykonawczego, nie mówiąc już o jego zwiększeniu. Również obowiązek odprowadzania do budżetu 50% amortyzacji nie daje możliwości odnowy potencjału produkcyjnego.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#ZdzisławWilk">Należałoby zatem przeanalizować możliwość przyznania przedsiębiorstwom, w których podejmowane są działania zmierzające do odnowienia i unowocześnienia parku maszynowego, pewnych preferencji, np. pozostawienia całości lub choćby 80% odpisów amortyzacyjnych, obniżenia stopy podatkowej, czy też zastosowania ulg w odpisach na PFAZ.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#ZdzisławWilk">W roku 1983 został zainicjowany w budownictwie szeroko zakrojony program oszczędnościowy wspomagający mechanizmy reformy, który wszedł do realizacji w II półroczu i przyniósł wiele pozytywnych efektów. Wstępna ocena realizacji zakładowych programów oszczędnościowych w 1985 r. przeprowadzona przez resort wskazuje, iż przyjęte w tych programach zadania nie zawsze są konsekwentnie realizowane, lub realizowane są z opóźnieniem.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#ZdzisławWilk">Na realizację programów oszczędnościowych w przedsiębiorstwach negatywnie oddziaływają czynniki zewnętrzne, których usunięcie postulowane jest już od wielu lat. Chodzi tu m.in. o produkcję właściwych asortymentów wyrobów hutniczych, zgodnie z faktycznymi potrzebami budownictwa (stosowanie zbyt dużych profili stali przynosi w skali kraju znaczne straty) oraz dostawy właściwych jakościowo kruszyw, co pozwoli na oszczędność cementu.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#ZdzisławWilk">Pozostawienie tych spraw bez załatwienia demobilizuje zakłady pracy przy realizacji wspomnianych programów, zwracam również uwagę na brak zainteresowania biur projektowych oszczędnościowym i ekonomicznym projektowaniem inwestycji. Dotyczy to również inwestorów. Marnotrawstwo bowiem ma bowiem swój początek na desce kreślarskiej. Problem musi być więc rozwiązany kompleksowo. Niepokoi fakt, że dotychczasowe prace w ramach reformy obejmują jedynie wykonawstwo, pozostawiając na boku pozostałych uczestników procesu budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#ZdzisławWilk">Jak wynika z materiałów, średnie płace w budownictwie, pomimo ich wzrostu, nadal nie są atrakcyjne. Według danych GUS, za I półrocze br. średnia płaca w budownictwie wyniosła 17.120 zł - przy wzroście o 26,6%, podczas gdy w przemyśle wynosi ona 17,870 zł (wzrost o 21%). Pomimo więc dość szybkiego wzrostu-płac, budownictwo nadal pozostaje w tyle za przemysłem. Wpływa to na poziom zatrudnienia w budownictwie, a nawet - jak wynika z przedstawionych materiałów - powoduje odpływ pracowników bezpośrednio produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#ZdzisławWilk">Uchwała nr 60/82 Rady Ministrów z 19.03.1982 w sprawie zasad wynagradzania pracowników przedsiębiorstw budowlanych nie dawała możliwości zmiany struktury wynagrodzeń w kierunku zwiększenie płacy pod stawowej bezpośrednio związanej z jakością i ilością pracy. Wykluczona więc została możliwość wprowadzenia motywacyjnego systemu wynagrodzeń, a co się z tym wiąże - poprawy jakości i dyscypliny pracy oraz zwiększenia jej wydajności. Praktycznie dopiero ustawa o zakładowych systemach wynagrodzeń stworzyła prawne podstawy do nowych, lepszych uregulowań w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#ZdzisławWilk">Oceniając stopień wdrożenia reformy gospodarczej w budownictwie muszę stwierdzić, że w stosunku do obowiązującego stanu prawnego wprowadzona została ona tylko częściowo. Istnieje jeszcze bowiem wiele hamulców natury organizacyjno-prawnej, które powodują znaczne opóźnienia w jej wdrażaniu.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#ZdzisławWilk">Proponuję, by w swej opinii komisja wnioskowała o:</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#ZdzisławWilk">- ograniczenie frontu inwestycyjnego;</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#ZdzisławWilk">- nałożenie na terenowe jednostki obrotu, prowadzące sprzedaż materiałów objętych obowiązkowym pośrednictwem, obowiązku zawierania umów zapewniających zaopatrzenie materiałowe dla budownictwa mieszkaniowego;</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#ZdzisławWilk">- objęcie szczegółowym Kosztorysowaniem robót wszystkich obiektów realizowanych przez budownictwo ogólne;</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#ZdzisławWilk">- stopniowe rozszerzanie wdrażania systemu wynagradzania w powiązaniu z kosztorysami robót, zwiększenia zakresu stosowania motywacyjnych systemów płac, co umożliwi zahamowanie odpływu kadr z budownictwa;</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#ZdzisławWilk">- zrównanie - zgodnie z uchwałą nr 169/85 Rady Ministrów - przedsiębiorstw budowlanych, których organem założycielskim jest minister budownictwa z przedsiębiorstwami, których organem założycielskim jest wojewoda pod względem wysokości amortyzacji pozostającej w dyspozycji przedsiębiorstwa;</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#ZdzisławWilk">- przyjęcie jednolitych, niezmienialnych i czytelnych zasad obciążeń na PFAZ;</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#ZdzisławWilk">- podjęcie na szczeblu centralnym decyzji zapewniającej dostarczanie wyrobów hutniczych zgodnie z zapotrzebowaniem budownictwa;</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#ZdzisławWilk">- wydawanie i publikowanie wszystkich aktów normatywnych w takich terminach, by przedsiębiorstwa mogły prawidłowo funkcjonować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#Sprawozdawca">Koreferat na temat realizacji programu obniżenia materiałochłonności i energochłonności, poprawy izolacyjności budownictwa mieszkaniowego oraz programu oszczędnościowego i antyinflacyjnego w budownictwie przedstawił poseł Jan Dihm (SD).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanDihm">Optymalizacja zużycia środków materialnych w gospodarce narodowej jest jednym z zasadniczych celów i warunków prawidłowego rozwoju gospodarczego. Budownictwo jest działem gospodarki najbardziej surowcochłonnym oraz transportochłonnym. Materiały stanowią bowiem około połowę wartości robót budowlanych. Jednocześnie coraz wyraźniej rysuje się bariera surowcowo-materiałowo-energetyczna, co zmusza do uwzględnienia jej przy opracowywaniu założeń programów gospodarczych na lata następne. Jest to jeden z warunków wykonania planowych zamierzeń budownictwa do 1990 r.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanDihm">Działania tego typu nie są cechą ostatnich lat. Oficjalnie już w 1973 roku podjęto w wyniku uchwały VII Plenum KC PZPR z lutego 1973 r. program działań oszczędnościowych. Obecna, trudna sytuacja gospodarcza wymaga szczególnie intensywnych działań dla zrealizowania założonych programów.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JanDihm">Zespół poselski badał realizację programów w przedsiębiorstwach, ich rozpropagowanie wśród załóg, zakres współdziałania pomiędzy dyrekcjami, samorządem, organizacją partyjną i związkową oraz kłopoty i przeszkody w realizacji programów.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JanDihm">Temat ten jest niezwykle szeroki i złożony. Niejednomyślne są oceny i zróżnicowane kierunki proponowanych działań. O złożoności problematyki świadczy fakt, iż efekty wieloletnich działań są dalekie od oczekiwanych.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JanDihm">Programy oszczędnościowe powinny być bardziej skondensowane. Proponuję dla uproszczenia określać programy obniżenia materiałochłonności, energochłonności i poprawy izolacyjności budownictwa mieszkaniowego oraz program oszczędnościowy i antyinflacyjny jednym słowem: oszczędnościowy, gdyż całość działań w nich określonych ma jeden wspólny cel: oszczędność.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JanDihm">Zamierzenia oszczędnościowe wyznaczone w NPSG dla budownictwa są nastawione przede wszystkim na racjonalne gospodarowanie wszelkimi zasobami, a w szczególności na obniżenie kosztów własnych produkcji, obniżenie materiałochłonności i energochłonności, wzrost wydajności pracy oraz lepsze wykorzystanie zdolności produkcyjnych, obniżanie strat w produkcji, transporcie i magazynowaniu oraz oszczędne wydatkowanie środków.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JanDihm">W rządowym programie oszczędnościowym przyjęto na lata 1983-1985 następujące zamierzenia: obniżenie kosztów własnych w budownictwie o wzrost wydajności pracy o 20%, obniżenie materiałochłonności budownictwa o 6%, w tym zmniejszenie zużycia cementu o 8,5% - 9,9% oraz wyrobów walcowanych o 5,5-7,4%, wybudowanie z uzyskanych oszczędności 20 tys. mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#JanDihm">W resortowym programie oszczędnościowym wyodrębniono następujące kierunki działania:</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#JanDihm">- prace naukowo-badawcze 1 wdrożeniowe o zasięgu ogólnokrajowym oraz regionalnym ukierunkowaniu na poprawę rozwiązań projektowo-technologicznych, głównie zmniejszenie strat ciepła w istniejących technologiach;</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#JanDihm">- wprowadzenie nowych technologii materiałooszczędnych i zaprzestanie produkcji elementów wysoko energo - i materiałochłonnych. Znaczna część imiennie opracowanych tematów wynika z programu rządowego PR5;</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#JanDihm">- przedsięwzięcia oszczędnościowe opracowywane oraz realizowane przez przedsiębiorstwa, z uwzględnieniem motywacyjnych systemów prac, nowych metod normowania i limitowania zużycia materiałów, ustalania cen oraz usprawnień organizacyjnych, w tym rozwinięcia ruchu wynalazczego i racjonalizatorskiego, podniesienie wydajności pracy i oszczędności paliw i energii;</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#JanDihm">- działania ekonomiczne, w tym kształtowanie funduszu płac, odpisów na FAZ, kosztów uzasadnionych.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#JanDihm">Realizacja działań I grupy przebiega, zdaniem resortu pozytywnie. Postanowiono uzdrowić mocno krytykowaną technologię wielkopłytową, eliminując jej wady, które uwidoczniły się w użytkowaniu budynków. W ostatnich latach opracowano i rozpoczęto wdrażanie nowej normy cieplnej budynków. W 41 województwach zakończono przystosowanie wytwórni do nowych rozwiązań, w wyniku czego zaniechano produkcji najbardziej pracochłonnych, usprawniono systemy W70, WK70, i OWT75, opracowano i wdrożono częściowo uszkieletowione systemy wielkopłytowe, opracowano i częściowo uruchomiono produkcję różnych nowych elementów z betonu komórkowego, zastosowano na skalę przemysłową odpadowe surowce w postaci kruszyw (żużle, łupki itp.), rozpoczęto produkcję okien wzmocnionych „W”, opracowano konstrukcję okien 3-szybowych. Efekty tych działań będą bardziej odczuwalne w latach następnych.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#JanDihm">W drugiej grupie działań na uwagę zasługuje uporządkowanie prawnych regulacji dotyczących limitowania. Przezwyciężono żywiołowość w przetwórstwie budowlanym i uzyskano przyrost produkcji podstawowej o 11,9% w stosunku do I półrocza 1982 r.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#JanDihm">Do niekorzystnych zjawisk należy zaliczyć wzrost materiałochłonności o 5,4%, a w 1984 r. o 0,5/%, choć można mieć zastrzeżenia do przyjętej metody statystycznej nie uwzględniającej zmian w asortymencie realizowanych obiektów. Niepokojący jest dalszy wzrost zużycia cementu, zwłaszcza, że o nadmiernej cementochłonności mówi się od lat, a zła jakość kruszywa nie usprawiedliwia tego faktu. Nie osiągnięto też zamierzonej obniżki zużycia stali.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#JanDihm">W trzeciej grupie działań do pozytywów należy zwiększenie wydajności pracy. W 1983 r, wzrosła ona o 6,5% przy zmniejszeniu kosztów własnych. Opracowano znaczną część katalogów na ładów rzeczowych, które pozwolą na wprowadzenie w budownictwie kosztorysowania i prawidłowego rozliczania z materiałów. Jak wynika z przedstawionych informacji realizacja opracowanych i zatwierdzonych programów oszczędnościowych w większości przedsiębiorstw przebiega prawidłowo.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#JanDihm">Należy zatem postawić pytanie, czy istnieją jeszcze rezerwy w dotychczasowych założeniach programów oszczędnościowych i gdzie należy ich szukać.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#JanDihm">Pierwszą rezerwą jest usunięcie błędów i niedociągnięć istniejących obecnie systemów. Informacja o ustaleniach kontroli dot. programów oszczędnościowych i antyinflacyjnych przedłożoną przez NIK wyraźnie wskazuje na liczne nieprawidłowości w działaniu przedsiębiorstw. Podkreśla się, że wzrost zużycia materiałów był wynikiem nieprzestrzegania warunków technicznych i procesów technologicznych. Nieprawidłowości w rozliczaniu materiałów ułatwiały rozrzutną gospodarkę, Produkowano elementy łatwe w produkcji i zbywaniu, lecz energo- i materiałochłonne, jak np. płyty drogowe, zużywano nadmierne ilości stali zbrojeniowej, m.in, na skutek braku wymaganych średnic. Część założonych w planach oszczędnościowych przedsięwzięć nie była przemyślana do końca, a część z nich dała niższe efekty niż pierwotnie zakładano. Częstokroć braki materiałów lub urządzeń niwelowały uzyskane efekty ekonomiczne. Wymienione niedociągnięcia powtarzały się w większości kontrolowanych przez NIK przedsiębiorstw. Również część zadań opracowanych przez Centralny Ośrodek Badawczo-Projektowy Budownictwa Ogólnego nie przyniosła oczekiwanych efektów. Część tematów została zakończona, kilka tematów przerwano, a temat wykorzystania zbrojeń, jako elementów uziemiających podjęto i realizowano pomimo, iż wcześniej temat ten został uznany jako nieefektywny. Opóźniło się również opracowanie niektórych tematów, które już dzisiaj powinny dawać efekty ekonomiczne.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#JanDihm">Drugą rezerwą, o której tylko wspomniano w materiałach resortowych, jest rozwinięcie ruchu wynalazczego. W wizytowanym przez podkomisję katowickim przedsiębiorstwie budownictwa przemysłowego efekty uzyskane z projektów wynalazczych przyniosły w 1983 r. 16,9 mln zł, a w kombinacie budownictwa mieszkaniowego w Krakowie wartość efektów z tego tytułu wyniosła w 1985 r. 75 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#JanDihm">Są to rezerwy tkwiące w dotychczas stosowanych systemach i trudno określić ich wielkość, są cne bowiem bardzo różne. Należy sobie jednak zdawać sprawę, że w momencie zlikwidowania nieprawidłowości w działaniu jednostek, rezerwy te znikną. Docelowo zatem należy znaleźć inne rozwiązanie. Podstawowe rezerwy, które należy koniecznie uruchomić, tkwią w myśli technicznej. Tylko nowe rozwiązania, nowe technologie, nowe formy organizacji pracy mogą zmniejszyć dystans, jaki dzieli nasze budownictwo od budownictwa sąsiednich krajów. Jest to temat jednak odrębny i zbyt szeroki, by go omówić w niniejszym koreferacie.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#JanDihm">Podczas wizytacji poselskiej odbytej 6 i 7 września w Katowicach i Krakowie we wszystkich wizytowanych przedsiębiorstwach stwierdziliśmy, że realizacja programów oszczędnościowych przebiega prawidłowo. Programy były konsultowane z radami pracowniczymi, organizacjami partyjnymi i związkami zawodowymi. W dyskusjach dało się odczuć duże zainteresowanie sprawami oszczędności. Na wizytowanych budowach widoczna była zdecydowana poprawa w zakresie gospodarki materiałowej, czyli - mówiąc krótko - porządek był znacznie większy niż spotykało się na budowach kilka lat temu. Jakość pokazanych nam, a przekazanych w ostatnich dniach użytkownikom obiektów była wysoka.</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#JanDihm">W dyskusjach przewijały się problemy działań technicznych zmierzających do usprawnienia, zwłaszcza pod względem cieplnym, systemów wielkopłytowych, a także do realizacji nowego systemu ryglowo-słupowe.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#JanDihm">Zwracano uwagę na braki materiałowe, niesprawny system zaopatrzenia, bardzo złą jakość części materiałów i nierytmiczność dostaw powodującą powstawanie nadmiernych zapasów. Niektóre z przykładów były zadziwiające, np. niszczenie żeliwnych rur kanalizacyjnych wynika z faktu, że są one odlewane tylko w jednej długości (czyżby projekt oszczędnościowy w odlewni?). Wykonywanie instalacji wymaga ich docinania i znaczna część materiału ulega zniszczeniu.</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#JanDihm">Jakość cegły z wytwórni państwowych jest tak niska, że tylko paletyzacja umożliwia dowiezienie jej na stanowisko pracy w stanie nieuszkodzonym. Natomiast cegła z wytwórni prywatnych wytrzymywała wysypywanie z wywrotki, a sprawdziliśmy to naocznie, jakkolwiek trudno pochwalić ten rodzaj wyładunku.</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#JanDihm">Produkcja, a raczej brak produkcji cienkich prętów zbrojeniowych, to już historia znana komisji. Straty z tego wynikłe w skali kraju, to tysiące ton stali.</u>
          <u xml:id="u-4.25" who="#JanDihm">Jakość stolarki, mimo że obiecywano jej poprawę jest niestety nadal zła i wymaga wykańczania i malowania w trakcie robót wykończeniowych budynków przed odbiorem.</u>
          <u xml:id="u-4.26" who="#JanDihm">Brakuje wielu materiałów i urządzeń, których produkcji zaniechano. W dyskusji podkreślono, że odczuwa się niespójność programów oszczędnościowych w poszczególnych działach gospodarki. Niejednokrotnie wycinkowe działania oszczędnościowe w efekcie końcowym przynoszą straty. Wskazywano też na brak powiązania pomiędzy trzema uczestnikami procesu inwestycyjnego - inwestorem, wykonawcą i biurem projektów. Stwierdzono, że ani inwestor, ani też biuro projektów nie są zainteresowani nowymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi i zmniejszeniem kosztów budownictwa. Odczuwa się brak odpowiednich mechanizmów ekonomicznych oraz brak stosowania ciągnionego rachunku ekonomicznego i obliczania kosztów społecznych (rozwiązanie drogie w wykonawstwie może się okazać tanie w eksploatacji), podkreślono też konieczność stosowania przy projektowaniu opracowań wariantowych. Wskazywano, że obecne systemy organizacyjne i płacowe w biurach projektów powodują odejście z pracy wykwalifikowanych pracowników. Jednocześnie biuro projektów wykonujące prace na zlecenie inwestorów nie ma możliwości, ani nie jest zainteresowane finansowo opracowaniami nowoczesnymi i tanimi, lecz woli bardziej pracochłonne.</u>
          <u xml:id="u-4.27" who="#JanDihm">Brak jest funduszy na rozpoczęcie tematów projektowych przyszłościowych, nie zamawianych w obecnej chwili przez inwestora. Z drugiej strony wykonawca uzgadniając wytyczne do projektowania preferuje rozwiązania najłatwiejsze do wykonania.</u>
          <u xml:id="u-4.28" who="#JanDihm">Przemysł nie podejmuje się produkcji nowocześniejszych materiałów, które umożliwiałyby przyjęcie nowych rozwiązań projektowych. Asortyment produkowanych materiałów raczej się zawęża (czyżby znów projekty oszczędnościowe u producentów?). Wydaje się konieczne podjęcie produkcji takich materiałów, jak: nowe posadzki, farby, lakiery, stal o podwyższonej wytrzymałości, tworzywa sztuczne, cementy wysokich marek itp. Jednocześnie poruszono sprawę prawa do popełnienia błędu i ubezpieczenia od jego następstw. Tylko odważny projektant może zaprojektować coś nowoczesnego i nowego. Należałoby też rozważyć przeprowadzania weryfikacji norm i metod obliczeń wytrzymałościowych, ochrony przeciwpożarowej, a także wytycznych do projektowania, gdyż tkwią tu olbrzymie rezerwy.</u>
          <u xml:id="u-4.29" who="#JanDihm">W dotychczas opracowanych programach zarzucano brak powiązań między programem zakładowym, a resortowym. Konieczne są też zmiany w cysternach obliczania efektów i ustalenie jednoznacznych mierników materiałochłonności. Działania te muszą być nacelowane na efekt końcowy, jakim jest ostateczny zysk społeczny. Konieczne jest większe zainteresowanie nauki tymi zagadnieniami. Tylko kompleksowe działania oszczędnościowe, w całym procesie inwestycyjnym mogą dać znaczne efekty oszczędnościowe, tak konieczne do realizacji zadań określonych w uchwale sejmowej na temat budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-4.30" who="#JanDihm">Należy doprowadzić do oszczędnego programowania, oszczędnego zamawiania przez inwestorów, oszczędnego projektowania i oszczędnej realizacji, a także oszczędnego użytkowania obiektów. W tak skoordynowanym działaniu znajdziemy największe rezerwy oszczędnościowe.</u>
          <u xml:id="u-4.31" who="#JanDihm">Niemożliwe było niestety w ramach tego koreferatu omówienie całości zagadnień oszczędnościowych. Wybrałem tylko niektóre z nich Nie poruszyłem np. tematów dotyczących powiązania reformy z programami oszczędnościowymi. Uważam, że do niektórych tematów należy jeszcze powrócić i rozpatrzyć je szczegółowo na odrębnych posiedzeniach komisji.</u>
          <u xml:id="u-4.32" who="#JanDihm">Jak wynika z powyższego, dotychczasowa realizacja programów oszczędnościowych nie wyzwala wszystkich rezerw. Konieczna jest spójność działania wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego. Ponadto należy: określić nowe mierniki oceny efektów oszczędnościowych i bezwzględnie stosować ciągniony rachunek ekonomiczny; opracować system motywacyjny wynagradzający przede wszystkim nowatorskie rozwiązania techniczne, a obejmujący jednocześnie inwestora, biuro projektów i wykonawcę; prowadzić system ekonomiczno-motywacyjny zachęcający do podejmowania produkcji nowych materiałów budowlanych; wygospodarować środki na podjęcie przez biura projektów prac nad przyszłościowymi projektami; a także zastąpić dotychczas istniejące różne programy poprawy izolacyjności, zmniejszenia materiałochłonności itp. jednym, bardziej spójnym programem oszczędnościowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławKukuryka">Mimo, że reforma w budownictwie funkcjonuje nieco tylko ponad 2 lata, widoczne są już pozytywne rezultaty jej wdrażania. Jest to jednak proces długotrwały złożony i wymagający stałej modyfikacji. Zbyt mało upłynęło czasu od wprowadzenia rozwiązań doraźnych i systemowych, by można je było w pełni ocenić. Dokonywała tej oceny zresztą wielokrotnie Komisja Budownictwa. Liczne postulaty i uwagi kierowane przez posłów pod adresem resortu były w naszej działalności uwzględniane. Być może istnieje jednak potrzeba rozliczenia wykonania zgłoszonych dezyderatów i propozycji.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#StanisławKukuryka">Budownictwo było dziedziną gospodarki najgorzej przygotowaną do działań reformatorskich. Mimo to uzyskane rezultaty ocenić można pozytywnie, choć istnieje wiele problemów nadal wymagających pilnego rozwiązania. Już w roku 1982 ogół przedsiębiorstw budowlanych uzyskał rentowność, w przeciwieństwie do lat poprzednich, w których przeważały przedsiębiorstwa deficytowe. Mimo to, przedsiębiorstwa budowlane nie rozpoczęły roku 1985 z zadowalającymi możliwościami samofinansowania. Wykazywały one również wysoki stan zadłużenia kredytami bankowymi. W pierwszym roku wystąpiły oprócz tego takie trudności we wdrażaniu reformy, jak regres wielkości produkcji o ok. 50%, stagnacja wydajności pracy, odpływ pracowników produkcyjnych. Brakowało również skutecznych regulatorów pozioma płac w przedsiębiorstwach, mechanizmów zachęcających do obniżenia kosztów oraz nadmierne zainteresowanie przedsiębiorstw swobodą kształtowania cen dla windowania rentowności. Czynnikiem utrudniającym reformowalność budownictwa były poważne niedobory materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#StanisławKukuryka">Dlatego działalność Ministerstwa Budownictwa w drugim roku reformy nastawiona była przede wszystkim na usunięcie wymienionych barier. Jednocześnie podjęto kroki inspirujące, zmierzające do wprowadzenia i przyswojenia mechanizmów reformy. Było to tym trudniejsze, że wykorzystane zostały już w dużym stopniu proste rezerwy poprawy efektywności budownictwa. Dla uzyskania spójności instrumentów ekonomiczno-finansowych w pożądanym w obecnych warunkach kierunku Ministerstwo Budownictwa dokonało modyfikacji niektórych rozwiązań reformy. Pojmowaliśmy istotę reformy znacznie szerzej. Piątego do działań reformatorskich włączyliśmy problematykę postępu technicznego i zmian technologii, a także opracowanie nowej bazy normatywnej. Istotną sprawą dla skuteczności wdrażania reformy było doprowadzenie do wszystkich przedsiębiorstw odpowiednich mierników produkcji pobudzających zarówno przyrost produkcji budowlanej, jak i racjonalizowanie kosztów. Rolę takiego miernika spełnił wprowadzony w roku ub. miernik produkcji netto. Pewien pośpiech, który towarzyszył wprowadzeniu tego miernika odbił się ujemnie na uregulowaniu spraw szczegółowych. Mimo to uważamy, że spełnił on swoją rolę.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#StanisławKukuryka">W drugim roku reformy wystąpiło kilka elementów pozytywnych. Należy do nich zahamowanie odpływu pracowników, produkcyjnych. W toku dyskusji nad założeniami GPR na rok 1985 sprawy zatrudnienia i płac nie stanowiły, jak to bywało dotychczas, większego problemu.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#StanisławKukuryka">Niedawno inaugurowaliśmy uroczyście nowy rok szkolny w Zespole Szkół Budowlanych w Koszalinie. Była to dobra okazja do konstatacji optymistycznego zjawiska, jakim jest niewątpliwie zwiększony nabór młodych ludzi do szkół budowlanych. Nawet w szkołach warszawskich nie było kłopotów z naborem uczniów. Większość absolwentów szkół budowlanych z roku ubiegłego znalazła zatrudnienie w budownictwie.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#StanisławKukuryka">Nastąpiła wyraźna poprawa sytuacji płacowej pracowników budownictwa. Znaleźliśmy się na drugim miejscu pod względem - wysokości średniej płacy po przemyśle wydobywczym. Na 260 nowych systemów płacowych dotychczas zarejestrowanych, aż 73 stosowane są w przedsiębiorstwach budowlano-montażowych i przemysłu materiałów budowlanych. I ten fakt należy ocenić pozytywnie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że nie we wszystkich przedsiębiorstwach wzrost płac jest uzasadniony. Będziemy przeciwdziałać nadmiernemu windowaniu cen, nie mających uzasadnienia w efektach rzeczowych i wynikach ekonomicznych przedsiębiorstw. Na placach budowy coraz powszechniej stosowany jest akordowy system płac. Jeśli w roku 1982 system ten obejmował zaledwie 17% to obecnie przekracza 50% wszystkich prac budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#StanisławKukuryka">W koreferacie posła J. Dihma wiele miejsca poświęcono kosztom w budownictwie. Jest to problem bardzo trudny do opanowania, brakuje bowiem skutecznych mechanizmów ekonomicznych. Również oceny kosztów są bardzo różnorodne w zależności od stosowanej metody. Na wielkość kosztów zasadniczy wpływ mają koszty materiałów. W tej dziedzinie resort budownictwa podjął działania niezwykle szerokie. Przede wszystkim przyjęty został program oszczędnościowy. Jego realizacja nie przebiega bez poważnych trudności. Jak wynika z danych GUS w produkcji podstawowej przedsiębiorstw budowlano-montażowych gospodarki uspołecznionej nastąpił w roku 1985 w porównaniu do 1982 wzrost materiałochłonności o 5,4%. Wydaje się, że zjawisko to zostało już zahamowane, o czym świadczą wyniki I półrocza; materiałochłonność zwiększyła się zaledwie o 0,5%. Musimy jednak pamiętać, że koszty materiałów budowlanych stale rosną. W I półroczu br. wg naszych szacunków wzrost cen materiałów przekroczył 15,1%.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#StanisławKukuryka">Za wzrost kosztów budownictwa obwinia się zwykle samych budowlanych. Jest to nieporozumienie. Na koszty obiektów budowlanych składają się wszystkie elementy procesu inwestycyjnego. Dlatego też niezbędne wydaje się włączenie wszystkich uczestników tego procesu do działań zmierzających do oszczędnego gospodarowania materiałami. W moim przekonaniu istnieją olbrzymie możliwości zaoszczędzenia znacznych ilości materiałów dzięki oszczędnemu projektowaniu. Poseł J. Dihm ilustrując zjawisko materiałochłonności podał bardzo trafny przykład rozrzutności materiałowej przy produkcji rur kanalizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#StanisławKukuryka">Wiele zrobiliśmy dla zdyscyplinowania kosztów w budownictwie ale trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy dopiero przed sobą etap działań systemowych. Dotyczy to w równym stopniu systemu zaopatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#StanisławKukuryka">Zjawiskiem niekorzystnym, a występującym zwłaszcza w I roku reformy, był pęd przedsiębiorstw do uzyskiwania nadmiernego zysku. Trudno obciążać za to winą wyłącznie budowlanych, działali oni bowiem w bardzo specyficznych warunkach. Panował pęd do inwestowania, a inwestorzy nie szczędzili środków, żeby wykonawca przyjął ich zlecenie. Wobec braku odpowiedniego systemu porządkującego musiało to prowadzić do wynaturzeń. Obecnie szanse na uporządkowanie tego problemu stwarza nowa baza normatywna. Generalnie rzecz biorąc daje ona możliwość wejścia budownictwa w reformę na prawidłowych zasadach. Kosztorysowanie oparte o normy zapobiega dowolnemu ustalaniu kosztów ogólnych. Pełne upowszechnienie bazy normatywnej powinno nastąpić w II półroczu br. Rozporządzenie ministra do spraw cen o kosztach uzasadnionych w budownictwie wpływa również dyscyplinujące na całą sferę cenotwórstwa. Resort prowadzi dalsze działania zmierzające do jednolitej formuły cenowej w budownictwie.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#StanisławKukuryka">Zjawiskiem korzystnym jest stała poprawa cykli budowy. W ok. 30 województwach średnie cykle realizacji budynków mieszkalnych są niższe od urzędowych, według danych GUS-u ok. połowę budynków oddanych do użytku w I półroczu br., wybudowano w cyklach krótszych od dyrektywnych. Sytuacja kształtuje się równie w układzie terenowym, np. w Warszawie 34% budynków mieszkalnych przekroczyło cykle umowne.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#StanisławKukuryka">Nastąpiła pewna stabilizacja kosztów 1 m² powierzchni użytkowej mieszkań, bredni koszt w spółdzielczości mieszkaniowej kształtuje się na poziomie 20.800 zł, podczas gdy przyjęta średnia wynosi 23.100 zł. Trudno obecnie mówić o kształtowaniu się kosztów w ciągu całego roku, ponieważ nie znane są zmiany cen zaopatrzeniowych, które niewątpliwie wpłyną na zwiększenie tych kosztów. koreferacie mówiono wiele na temat wykorzystania potencjału wytwórni elementów prefabrykowanych jako istotnego czynnika obniżenia kosztów. I na tym odcinku wiele się zmieniło. Tak powszechnie krytykowane fabryki domów poprawiły swe wyniki produkcyjne. Szacujemy obecnie, że ich potencjał wykorzystywany jest w ok. 70% podczas gdy jeszcze rok temu potencjał ten wykorzystywany był tylko w połowie. Najgorsze wyniki uzyskują nadal wytwórnie w dużych aglomeracjach. Zwracam uwagę na opory przy dokonywaniu zmian profilu produkcji fabryk domów. Zdarza się, że sprzeciwiają się temu władze terenowe.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#StanisławKukuryka">Budownictwo jest reformowane w swych najsłabszych punktach, a podjęte działania zaczynają stopniowo procentować poprawą efektywności. Nie mając wpływu na całość polityki inwestycyjnej, przyjęliśmy własną strategię ograniczenia frontu inwestycyjnego. Strategia ta polega przede wszystkim na koncentracji potencjału wykonawczego na budownictwie mieszkaniowym, na budowie szpitali, szkół i inwestycji komunalnych, a także na budowie obiektów objętych zamówieniami rządowymi. Istnieją podstawy do twierdzenia, że strategia ta zdaje egzamin. Wzmacniamy jej działanie systemem zaopatrzenia materiałowego. Dzięki temu widzimy szansę przekroczenia planowych zamierzeń budownictwa mieszkaniowego na rok 1984.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#StanisławKukuryka">Deklaracja ta nie zmienia faktu, że nadal istnieją niewiadome oraz napięcia towarzyszące realizacji piana. Należy do nich w szczególności niedobór niektórych materiałów budowlanych. Poza mieszkaniami, sądzę, że uda się nam w br. utrzymać ubiegłoroczny, wysoki poziom budownictwa szpitalnego i przekazać do użytku 4,5 - 5 tys. nowych łóżek szpitalnych. Nie wykluczam możliwości osiągnięcia podobnie korzystnych rezultatów w budownictwie szkolnym. W br. nastąpiła również niewielka poprawa w budownictwie komunalnym. Nadal jednak ta sfera budownictwa wymaga z naszej strony szczególnej troski.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#StanisławKukuryka">Jakość oddawanych mieszkań budziła zawsze wiele zastrzeżeń użytkowników, ale sądzę, że jej poprawa jest już widoczna. Wpłynęła na to przyjęta zasada kosztorysowania robót, a także inne działania podejmowane przez resort budownictwa, z którymi komisja sejmowa miała możność zapoznać się na wiosnę br.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#StanisławKukuryka">Baza powszechnego kosztorysowania umożliwiła równy start przedsiębiorstwom budowlano-montażowym. Oczekujemy, że stosowanie norm zgodnie z katalogami spowoduje spore oszczędności materiałowe. Mamy nadzieję, że system kosztorysowania skłoni także inwestorów do działań, zmierzających do podniesienia efektywności inwestycji budowlanych. Nie jest to łatwe, ponieważ nadal występuje nadmiar środków inwestycyjnych, co stawia wykonawców w złej pozycji przy rozmowach przetargowych. Można tylko apelować o to, by większe sumy przeznaczać na przygotowanie inwestycji po to, by obiekty inwestycyjne realizowane były szybciej i taniej. Podziela wnioski zgłoszone w tej kwestii przez koreferenta.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#StanisławKukuryka">Sądzę, iż zgodzimy się wszyscy z twierdzeniem, że rozpoczął się nowy etap wdrażania reformy w budownictwie, znacznie trudniejszy od pierwszego okresu. Wyczerpały się bowiem proste rezerwy i trudniej będzie teraz uzyskać lepsze efekty bez usprawnienia całej organizacji i zarządzania, zmiany stosowanych technik i technologii. W tych ostatnich działaniach resort ma sojusznika w środowisku naukowo-technicznym. Znajduje to wyraz w lepszej współpracy z Polskim Związkiem Inżynierów i Techników Budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#StanisławKukuryka">Jesteśmy na początku drogi i trzeba dużo cierpliwości, a także życzliwości przy ocenie dotychczasowych wyników wdrażania reformy gospodarczej w budownictwie. Trzeba również inaczej, życzliwiej patrzeć na zawód budowlany. Kraj, który ma przed sobą takie problemy mieszkaniowe i który przeznacza tak znaczne środki na działalność inwestycyjną, musi być krajem, w którym zawód budowlanego jest szanowany. Nie służą tej sprawie artykuły w prasie podobne do tego, jaki ukazał się we wczorajszym „Życiu Warszawy”.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#komentarz">(Dyskusja)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZdzisławPogielman">Chciałbym przedstawić problemy dotyczące wdrażania reformy gospodarczej w przedsiębiorstwach budowlanych na terenie woj. krośnieńskiego. Całokształt zagadnień związanych z wdrażaniem reformy w budownictwie należy rozpatrywać w trzech integralnych związanych ze sobą dziedzinach: organizacyjnej, społeczno-gospodarczej i prawnej.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#ZdzisławPogielman">Wdrażanie reformy gospodarczej w sferze społeczno-produkcyjnej ściśle związane jest z zasadą samodzielności, samorządności i samofinansowania przedsiębiorstw budowlanych. Korzystają one ze swych uprawnień przede wszystkim w dziedzinie kształtowania planu produkcji, zwłaszcza umów o roboty budowlano-montażowe oraz polityki zatrudnienia. Obok elementów dodatnich, np. korzystnego dla przedsiębiorstwa wyboru profilu robót i wzmocnienia zasady odpowiedzialności za podejmowane zobowiązania, ujawniły się również ujemne strony reformy. Chodzi tu zwłaszcza o rozbieżność działania podmiotów gospodarczych z celami planu społeczno-gospodarczego województwa, rozluźnienie dotychczasowych więzów kooperacyjnych z podwykonawcami, przyrost zatrudnienia pracowników nieprodukcyjnych oraz wzrost wynagrodzeń bez jednoczesnego powiązania go ze wzrostem wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#ZdzisławPogielman">Prawo do ustalania cen, przy przyjęciu formuły kosztowej, doprowadziło do urentownienia działalności gospodarczej i wypracowania zysku pozwalającego na samodzielność ekonomiczną przedsiębiorstw. Istotnym elementem opóźniającym wdrażanie docelowych zasad reformy jest występujący deficyt wielu materiałów i wyrobów, co powoduje ograniczenie odpowiedzialności przedsiębiorstw za podjęte zobowiązania. Rozdzielnictwo materiałowe winno zostać zniesione w miarę poprawy zaopatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#ZdzisławPogielman">Dotychczasowe regulacje prawne wprowadzające w życie zasady reformy spełniły pokładane w nich nadzieje. Jednakże, gdy chodzi o budownictwo, niezbędne jest dalsze działanie legislacyjne, szczególnie w zakresie nowelizacji kodeksu cywilnego i kodeksu pracy oraz uchwalenia ustawy o postępowaniu sanacyjnym. Konieczne są również regulacje prawne, w oparciu o które organ założycielski mógłby zawierać z przedsiębiorstwami porozumienia w celu skuteczniejszego oddziaływania na realizację zadań wynikających z planów wojewódzkich. Pilną sprawą jest też uporządkowanie stanu prawa gospodarczego poprzez wyraźne określenie, które akty utraciły moc, a które nadal obowiązują.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#ZdzisławPogielman">Przedsiębiorstwa budowlano-montażowe woj. krośnieńskiego wykonały plany za 1983 r. i uzyskały prawidłowe relacje ekonomiczne. Wszystkie przedsiębiorstwa osiągnęły wyższą dynamikę produkcji sprzedanej netto w stosunku do roku poprzedniego, a tylko w trzech wystąpiło obciążenie przyrostu wynagrodzeń na PFAZ. Również wszystkie przedsiębiorstwa posiadały zdolność kredytową, a na koniec roku osiągnęły dodatnie wyniki finansowe przy wskaźnikach rentowności od 4,4 do 37%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławCiechan">Najbardziej energochłonny w budownictwie jest przemysł cementowy, w którym też występują największe możliwości dokonania oszczędności. W obecnej sytuacji nie zawsze jest to jednak możliwe. Np. w kombinacie cementowym w Chełmie notuje się niższe od średniej krajowej zużycie węgla do produkcji jednej tony klinkieru (340 kg węgla przy średniej krajowej 360–370 kg). Aby uzyskać większe oszczędności niezbędna jest dalsza modernizacja, na co obecnie nas nie stać. Robione są jednak pewne kroki w tej dziedzinie, w niektórych cementowniach przechodzi się z mazutu na węgiel, produkuje się cement metodą suchą i półsuchą. Niemałą obniżkę kosztów w Chełmie będzie można osiągnąć, gdy zacznie do nas docierać węgiel z odległego o 40 km Lubelskiego Zagłębia Węglowego. Obecne dostawy przychodzą ze Śląska.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#StanisławCiechan">Załogi przedsiębiorstw budowlanych narzekają nie tyle na niskie płace, ile na złe warunki pracy. Wydaje się, że mechanizmy reformy koncentrują, uwagę niemal wyłącznie na efektach ekonomicznych, jak wzrost produkcji, wydajności pracy itp. Tymczasem brak zatrudnienia powoduje, że część maszyn w cementowniach pracuje bez opieki i nadzoru, co jest bardzo ryzykowne na dłuższą metę. Dyrekcja i kierownictwa zakładów powinny w większym stopniu interesować się możliwościami wprowadzenia postępu technicznego. Ludzie odchodzą nie dlatego, że mają niskie płace, ale ze względu na złe warunki pracy. Od kilku lat nie podejmowano poważniejszych działań w tej dziedzinie, wprowadza się wprawdzie „małą mechanizację”, ale w niewystarczającym stopniu. Można przecież w sposób bezinwestycyjny poprawić warunki pracy robotników. Np. przy stosowaniu popiołów lotnych do produkcji cementu powstaje ogromny pył i kurz. Ludzie duszą się, a efekty są w sumie niewielkie. Nie stać nas na to, aby je osiągać kosztem zdrowia pracowników. Wątpliwości budzą płace kadry, dyrekcji i nadzoru, które są średnio o 20% niższe od płac robotników. Trzeba to uregulować, gdyż wpływa demobilizująco na odpowiedzialnych za wiele spraw ludzi. Reforma nie doprowadziła do zasadniczego zmniejszenia zatrudnienia pracowników nieprodukcyjnych, a wręcz notuje się trend odwrotny.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#StanisławCiechan">Dyrektor Zespołu Inwestycji i Budownictwa NIK - Józef Ciesielski: Budownictwo nie było przygotowane do wprowadzenia reformy i nadal brak jest wielu warunków i podstaw, by reforma właściwie zadziałała. Dotyczy to m.in. katalogów, służb kosztorysowania itp. Dyskusyjna jest jednoznaczna ocena, że ubiegłoroczne wyniki finansowe są skutkiem działania reformy w budownictwie. Trzeba zwrócić uwagę, że nastąpiła dekoncentracja frontu inwestycyjnego i wykonawstwa, co również wpłynęło na realizację zadań reformy.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#StanisławCiechan">Przedstawiając kilka uwag dotyczących efektywności gospodarowania, w tym realizacji programów oszczędnościowych i antyinflacyjnych w budownictwie i przemyśle materiałów budowlanych opierać się będę na wynikach naszych kontroli, jak również danych zawartych w opracowaniach pełnomocnika rządu ds. oszczędności, NBP oraz GUS. Wynika z nich, że dość powszechnie występowało nadmierne zużycie materiałów lub wręcz ich marnotrawstwo. Dotyczy to zwłaszcza szkła płaskiego, farb olejnych, wykładzin podłogowych i stali zbrojeniowej. Podobne zjawiska obserwuje się również w br. niektórych przedsiębiorstwach nastąpił wzrost zużycia materiałów, co spowodowane było w dużej mierze nieprzestrzeganiem norm, procesów technologicznych, a także nieodpowiednim magazynowaniem surowców. Kontynuowana była także produkcja materiałochłonnych wyrobów. Kontrole stwierdziły stosowanie nieefektywnych metod rozliczeń, co ułatwiało nieprawidłowości w ewidencji i rozliczaniu zużycia materiałów. W końcowej fazie weryfikacji różnice w rozchodach materiałów usprawiedliwiano często na podstawie dowolnych, z reguły niesprawdzonych wyjaśnień składanych przez kierowników budów. Nieracjonalne zużycie cementu, a zwłaszcza stali zbrojeniowej występowało wskutek nadmiernej produkcji materiałochłonnych żelbetowych płyt drogowych oraz kontynuowania w niektórych fabrykach domów produkcji żelbetowych kabin sanitarnych, mimo wprowadzonego zakazu ich wytwarzania.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#StanisławCiechan">Wiele przedsiębiorstw uzyskało znaczne efekty w realizacji programów oszczędnościowych i antyinflacyjnych, ale z reguły były one dużo niższe od założonych. Wiele programów sformułowano ogólnikowo, nie określono konkretnych terminów realizacji zadań, planowanych efektów, osób odpowiedzialnych za wykonanie zadań. Niejednokrotnie zamieszczano w programach zadania niemożliwe do realizacji, zaś z drugiej strony - działania wynikające z normalnych, statutowych obowiązków poszczególnych służb i komórek. Niektóre programy nie uwzględniały zadań wynikających z rządowych i resortowych programów oszczędnościowych. Stwierdzono również nieliczne przypadki przekazywania nieścisłych danych o stanie realizacji programów.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#StanisławCiechan">Na tle ustaleń kontroli widać, że w budownictwie i częściowo w przemyśle materiałów budowlanych istnieją jeszcze znaczne rezerwy i możliwości poprawy efektywności gospodarowania. Dotyczy to zwłaszcza rezerw prostych, Duże możliwości poprawy dotyczą racjonalnej gospodarki materiałowej i jakości robót budowlano-montażowych. Bardzo Krytycznie należy ustosunkować się do przebiegu usuwania wad technologicznych w budownictwie mieszkaniowym. Działania te przebiegały powolnie i często nie przynosiły pożądanych skutków. Nadal niewłaściwa była jakość produkcji prefabrykatów i ich montażu.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#StanisławCiechan">Wyrażam poparcie dla podstawowych wniosków zawartych w wystąpieniu posła - referenta, zwłaszcza w zakresie bezpośrednio dotyczącym racjonalizacji gospodarowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#TadeuszGostkowski">Zmiany wprowadzone w br. w zasadach funkcjonowania przedsiębiorstw spowodowały pogorszenie się ich sytuacji finansowej. Dotyczy to również budownictwa w woj. ostrołęckim. Podatek dochodowy obliczony w wysokości 60% zysku bilansowego w Przasnyskim Przedsiębiorstwie Budowlanym spowodował większe obciążenie na rzecz budżetu, niż to miało miejsce w ubr. oraz zmniejszenie zysku do podziału. Często przepisy są publikowane z opóźnieniem, przez co przedsiębiorstwa nie mogą prawidłowo działać. Zdarzają Się przypadki, że podejmuje się działania na podstawie dotychczasowych przepisów i kilka dni później okazują się one działaniami nieprawidłowymi. Pozostawianie w przedsiębiorstwach odpisów amortyzacyjnych w obowiązującej obecnie wysokości powoduje dekapitalizację majątku trwałego, ponieważ środki przedsiębiorstw na odtworzenie zużytego majątku, są niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#TadeuszGostkowski">Kombinat budowlany w Ostrołęce dokonał zmian w strukturze organizacyjnej przedsiębiorstwa, redukując etaty pracowników umysłowych. W strukturze produkcji zwiększono udział budownictwa towarzyszącego. Reforma gospodarcza wpłynęła na właściwe i realne ustalanie terminów umownych realizowanych inwestycji, natomiast nie zapewniła całkowitej samodzielności zawierania umów z inwestorami. Zdaniem przedsiębiorstw, istnieje nadal nieporządek w przepisach dotyczących cen. Ciągłe zmiany powodują, że służby kosztorysowe nie są w stanie precyzyjnie, logicznie, zgodnie z przepisami ustalić ceny na roboty budowlane. Niesprawnie funkcjonuje system zaopatrzenia surowcowo-materiałowego. Przedsiębiorstwa ustalając plan nie orientują się czym będą dysponowały, a powinny otrzymać rozdzielniki materiałowe co najmniej 2 miesiące wcześniej. Niedostatki wielu materiałów pogłębione są przez ich pogarszającą się jakość.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#TadeuszGostkowski">Uważam, że należałoby rozważyć pozostawienie w przedsiębiorstwach całości odpisów amortyzacyjnych. Niedopuszczalne jest, aby zmiany zasad reformy były wprowadzane tak późno i z mocą obowiązującą wstecz. Powoduje to chaos, uniemożliwia wprowadzenie planowej gospodarki, wprowadza brak zaufania oraz niezadowolenie załóg. Przedsiębiorstwom realizującym budownictwo mieszkaniowe należy przyznać preferencje z PFAZ. w wysokości co najmniej 0,8%. Przedsiębiorstwa winny dysponować większą swobodą w zakresie ustalania cen, przy czym jednoznacznie określone powinny być zasady kalkulacji cen produkcji pomocniczej i usług, realizowanych w przedsiębiorstwie. Zwiększyć się również powinna operatywność urzędów centralnych w zakresie regulacji prawnej cenotwórstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JerzyGołaczyński">Pragnę przypomnieć, że nasza Komisja od początku bardzo uważnie śledziła postępy wdrażania reformy w budownictwie, a także realizację programów oszczędnościowych. Trzeba się zgodzić z poglądami zaprezentowanymi przez dyrektora J. Ciesielskiego, że budownictwo było najmniej ze wszystkich dziedzin gospodarki narodowej przygotowane do reformy. Jest jeszcze wiele barier do usunięcia. Niemniej, patrząc z perspektywy czasu, widać wyraźnie, że reforma gospodarcza w budownictwie jest realizowana w coraz pełniejszym stopniu. Niektóre trudności wynikają z. przejściowych ograniczeń, a także pozycji i rangi budownictwa i zawodu budowlanego, Nie wszystkie podejmowane decyzje współgrają z zasadami reformy. Tak więc należy w przyszłości doprowadzić do pełnego rozwiązania tych spraw, podobnie jak to dzieje się w innych działach gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JerzyGołaczyński">Na podkreślenie zasługuje fakt, że wdrażaniu reformy w budownictwie towarzyszą liczne pozytywne działania. I tak np. widoczna jest znaczna poprawa jakości, dostrzegamy pozytywy w zakresie oszczędności i efektywności. Jednak jeszcze niemało zostało do zrobienia.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JerzyGołaczyński">Należy bardzo mocno poprzeć zaprezentowane w koreferacie stanowisko, że reforma gospodarcza powinna być wdrażana równolegle i spójnie u wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego. Nawet najlepsze chęci i działania przedsiębiorstw budowlanych mogą zostać zniweczone, bądź poważnie zaniżone ich efekty, o ile nie będą temu towarzyszyły odpowiednie działania w sferze projektowania oraz służb inwestorskich. Zasada ta dotyczy również realizacji programów oszczędnościowych, poprawy efektywności gospodarowania, obniżki kosztów, zmniejszenia energo- i materiałochłonności itp. Bez poprawy efektywności gospodarowania nie będzie możliwe osiągnięcie oszczędności i zmniejszenie kosztów, jak również znaczny wzrost rozmiarów budownictwa mieszkaniowego. Trzeba wciąż poszukiwać istniejących rezerw, gdyż nie wszędzie są one wykorzystane. Budowlani podążają obecnie we właściwym kierunku. Na te same środki można i trzeba wybudować więcej mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JerzyGołaczyński">Z drugiej jednak strony niezbędne są dodatkowe nakłady na rozwój przemysłu materiałów budowlanych, poprawę sprawności organizacyjnej przedsiębiorstw budownictwa, zaopatrzenie w sprzęt. Wiele mówimy o znacznym stopniu zużycia wielu maszyn i urządzeń, o postępującej dekapitalizacja majątku trwałego. Nie zmienia to faktu, że chcąc w niedalekiej przyszłości budować 300 tys. mieszkań rocznie należy wzmóc działania efektywnościowe w celu zwiększenia efektów rzeczowych.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JerzyGołaczyński">Proponuję przyjąć przedstawiony przez resort budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych materiał. Jest on dobrze i bardzo rzetelnie opracowany. Proponuję też przyjąć opinie i wnioski z obydwu koreferatów, jako oficjalne stanowisko naszej komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławWoźniak">W realizacji programu oszczędnościowego budownictwa uczestniczy też spółdzielczość mieszkaniowa. Dotyczy to zwłaszcza budownictwa jednorodzinnego. Spośród określonych w programie oszczędnościowym zadań, znaczną część już realizujemy, natomiast z realizacji niektórych zrezygnowaliśmy ze względu na brak możliwości lub niecelowość.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#StanisławWoźniak">Jednym z głównych elementów naszego udziału w programie oszczędnościowym jest powołanie nadzoru budowlanego. Spółdzielczość powołała już odpowiednie służby i mamy obecnie ponad tysiąc inspektorów nadzoru. Ludzie ci jednak nie są w stanie wykryć wszystkich niedociągnięć, gdyż są bardzo niemile widziani na budowach i utrudnia się im dostęp do dokumentacji. Ponadto mają oni jedynie niewielki wpływ na kształtowanie cen, gdyż kosztorysy są przygotowywane jeszcze przed rozpoczęciem budowy i inspektor może jedynie sprawdzić zgodność wykonanych prac ze wstępnymi kosztorysami.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#StanisławWoźniak">Bardzo opornie postępuje też wprowadzanie wariantowego projektowania osiedli mieszkaniowych. Obecnie projekty wariantowe przygotowywane są jedynie na etapie wstępnym. Główna dokumentacja powstaje na 3–4 lata przed rozpoczęciem budowy i na ogół mamy tylko niewielki wpływ na jej zawartość. Właściwym rozwiązaniem byłoby zawieranie umów przedwstępnych z projektantami i wykonawcami, ale przedsiębiorstwa budowlane unikają tej formy, gdyż zobowiązuje ona do późniejszego zawarcia umowy właściwej. Jest to obecnie główna przeszkoda, na jaką napotykamy w naszym działaniu.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#StanisławWoźniak">W wielu województwach coraz dotkliwszy staje się brak terenów przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe, co uniemożliwia przystąpienie do prac projektowych z odpowiednim wyprzedzeniem i staranne przygotowanie budowy.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#StanisławWoźniak">Obecne tempo usuwania wad technologicznych jest zdecydowanie zbyt wolne. Spośród 1800 budynków wymagających poprawek ścian szczytowych, w i półroczu 1984 r. poddano pracom zabezpieczającym zaledwie około 1100 budynków; spośród 3 tys. budynków wymagających wymiany lentexu wykonano tę pracę w I półroczu w zaledwie 2/5 budynkach; spośród 7,5 tys. budynków wymagających wymiany grzejników płytowych wykonano te prace w zaledwie 590; spośród 2 tys. budynków wymagających remontu instalacji co. prace te wykonano zaledwie w 66 budynkach.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#StanisławWoźniak">Chociaż więc w bieżącym roku obserwujemy pewną poprawę wyrażającą się choćby w fakcie, że w I półroczu 1984 r. wykorzystano na usuwanie usterek 2 mld zł tzn. tyle ile w latach 1982–1985 to jednak nadal tempo prac jest zdecydowanie zbyt wolne. Jeśli nie zostanie ono zwiększone, uszczelnianie ścian szczytowych trwać będzie jeszcze przez 8 lat, wymiana lentexu - przez 20 lat, a wymiana grzejników i naprawa instalacji co. przez 16 lat. Jednocześnie stale ujawniają się nowe wady konstrukcyjne, niektóre z nich bardzo groźne. Np. na Śląsku, gdzie korzystano z niewłaściwych kruszyw odpadowych, obserwujemy paczenie się i pęcznienie ścian konstrukcyjnych, co w praktyce będzie wymagało wprowadzania do budynków nowej konstrukcji stalowej lub wręcz zburzenia ich i zbudowania na nowo.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#StanisławWoźniak">W koreferatach poruszono sprawę ustalania cen. Inspektorzy nadzoru - jak już mówiłem - nie mają wpływu na sposób naliczania cen przez przedsiębiorstwa. Inspektor dostaje gotowy kosztorys i co najwyżej może sprawdzić zgodność tego kosztorysu z faktycznym wykonaniem. Spółdzielczy nadzór inwestycyjny nie ma możliwości badania prawidłowości obliczania cen materiałów budowlanych przez ich dostawców, gdyż odbiorcą bezpośrednim tych materiałów jest przedsiębiorstwo budowlane, które nie jest zainteresowane obniżeniem cen kupowanych materiałów, gdyż koszty ich zakupu w całości pokrywa inwestor. Potrzebna jest więc dalsza praca nad doskonaleniem systemu cen gdyż obecny, choć oparty na właściwych założeniach, jest nieprawidłowo realizowany. W szczególności trzeba powołać służby technologiczne u inwestorów, które będą współpracowały i nadzorowały proces tworzenia kosztorysu i przygotowywania założeń projektowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanuszQuandt">Koreferaty wykazały, że choć na pewnych odcinkach, np. tworzenia norm, widoczna jest poprawa, to jednak generalnie nadal budujemy zbyt drogo. Jednoznacznie określa to stan reformy w budownictwie.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JanuszQuandt">Struktura wydatków na rozwój przemysłu materiałów budowlanych jest taka, że im ktoś dłużej produkuje, tym ma lepsze wyniki i więcej środków na rozwój, a powinno być przecież odwrotnie. Z kolei w przedsiębiorstwach budowlanych, im ktoś drożej buduje, tym wyższą osiąga rentowność i jest silniej motywowany do dalszego wzrostu produkcji.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JanuszQuandt">Mówiono już dziś o dekoncentracji wysiłku inwestycyjnego. Obecnie na każdy zakończony obiekt przypada 1,5 nowo rozpoczynanych budów. Musi rzutować to na naszą ocenę stanu reformy.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JanuszQuandt">Analizy Narodowego Banku Polskiego wskazują, że zaczynają wyczerpywać się rezerwy proste, pozwalające na bezinwestycyjny wzrost przerobu w przedsiębiorstwach budowlanych oraz w zakładach przemysłu materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JanuszQuandt">Równocześnie obserwujemy bardzo dużą rozpiętość jednostkowych kosztów materiałów budowlanych potrzebnych do wybudowania 1 m² powierzchni mieszkalnej. Dla przykładu koszt wyprodukowania tony cementu waha się od 1250 do 3 tys. zł w zależności od cementowni, przy czym prawie wszystkie cementownie mają nie wykorzystane moce produkcyjne. Koszt elementów potrzebnych do wybudowania 1 m² pow. mieszkalnej w warszawskich fabrykach domów waha się od 4 do 9 tys. zł, również przy nie wykorzystanym potencjale, według naszych szacunków, samo tylko przeniesienie części produkcji jednostek produkujących drożej do jednostek produkujących taniej, koszty mogło by obniżyć o 25%.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JanuszQuandt">Wczoraj na wspólnym posiedzeniu obu komisji padło kilka mocnych słów na temat cen. Temat ten wiąże się także z problematyką naszego dzisiejszego posiedzenia. Uważam jednak, że na drastyczne przypadki zawyżania cen należy się nie tylko oburzać, ale trzeba także zastanowić się nad systemem zachęcającym do obniżania kosztów w budownictwie, do wykorzystywania w pierwszej kolejności tego potencjału, który pracuje najtaniej. Niestety, obecnie systemu takiego nie można oprzeć na zasadach konkurencji, gdyż popyt jest większy od podaży i mechanizmy rynkowo prowokują do podwyższania cen. Do podwyższania cen zmuszają przedsiębiorstwa budowlane także wewnętrzne konieczności, a zwłaszcza konieczność zgromadzenia środków na rozwój. Jeśli więc nie zmienimy mechanizmów cenowych w budownictwie będziemy nadal budować drogo, a w obecnych warunkach drogo, to znaczy mało.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#JanuszQuandt">Obecnie rentowność przedsiębiorstw budowlanych jest wysoka, co powoduje, że w większości są one w stanie samofinansować się. Coraz większe grupy przedsiębiorstw przestają korzystać z kredytu bankowego na środki obrotowe, co w obecnych warunkach właściwie uniemożliwia bankowi wymuszanie efektywnego gospodarowania. Dlatego wydaje mi się, że w przyszłości powinniśmy więcej uwagi poświęcać dokładnemu obserwowaniu istniejącego stanu rozliczeń, a nie tworzyć rozwiązania idealne, oderwane od rzeczywistości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ZbigniewZieliński">Nie wykorzystany potencjał produkcyjny musi powodować zwiększenie kosztów, jak również inne niedomagania pracy przedsiębiorstw budowlano-montażowych i producentów materiałów. Byłoby niezmiernie ciekawe ujawnienie faktycznych źródeł wzrostu nieuzasadnionych kosztów i windowania cen przez niektóre przedsiębiorstwa. Wiele przypadków takiego windowania cen ujawniono podczas wczorajszego posiedzenia. Nie bardzo wiemy, czy jest to zwykłe nabijanie klientów w butelkę, czy też istnieją uzasadnione powody, dla których przedsiębiorstwa ustalają ceny na wysokim poziomie. Ministerstwo Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych powinno dokładnie przeanalizować te przypadki, a wyniki przekazać Sejmowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#CzesławUhma">Komisja Reformy Gospodarczej w budownictwie działająca w PTE omawiała niedawno sprawy podejmowane dziś przez komisję. Poszliśmy do wniosku, że reforma została najpełniej zastosowana i wdrożona w przedsiębiorstwach budowlano-montażowych, najsłabiej zaś w służbach inwestycyjnych i projektowych. Obciąłbym uzyskać odpowiedź, czy opinię tę podzielają również posłowie. W przypadku dojścia do takiej konkluzji należałoby wyciągnąć z tego wnioski. Oceniając efektywność wykorzystania materiałów uwzględnia się na ogół materiały stosowane w budownictwie kubaturowym, tymczasem to, co buduje się i montuje pod ziemią kosztuje dwa razy więcej. Znaczne też jest zużycie materiałów do wszelkiego rodzaju robót inżynieryjnych. Można by uzyskać znaczne oszczędności poprzez umiejętne przygotowanie inwestycji. Dotyczy to przede wszystkim sfery projektowania.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#CzesławUhma">Do interesujących wniosków doprowadzić może analiza efektywności budowania średniej wielkości mieszkań. Zmniejszenie mieszkania o 1 m² daje zaoszczędzenie 0,5–1% materiałów. Wynika z tego, że należy budować mieszkania większe, bo nie powoduje to znacznego zwiększenia zużycia materiałów, średnia wielkość mieszkań powinna być dostosowana do struktury naszych rodzin i zgodna z polityką zasiedlania mieszkań. Stosowanie tych zadań jest jednak trudne i wymaga sporej elastyczności.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#CzesławUhma">Analiza działalności przedsiębiorstw wykonawczych może doprowadzić do wniosku, że zużycie materiałów nie maleje. Jest to jednak ocena pochopna, wnikliwsze badanie pokazuje, że zużycie materiałów rośnie znacznie wolniej niż produkcja. Np. w I półroczu br. produkcja wzrosła o ok. 13% a zużycie materiałów było relatywnie znacznie mniejsze. Można wyciągnąć stąd wniosek o obniżeniu ilościowego zużycia materiałów.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#CzesławUhma">Przy wszelkich analizach, także w przypadku zużycia materiałów, musi to być ocena kompleksowa. Np. zmiana wskaźnika „K” w budownictwie i wprowadzenie nowej normy cieplnej musi prowadzić do zwiększenia stosowania materiałów izolacyjnych o blisko 50%. Mimo to, zabieg ten w całej gospodarce opłaca się, a ocena cząstkowa byłaby nieporozumieniem. Urząd Gospodarki Materiałowej zainicjował akcję skłonienia hutnictwa do produkowania wyrobów o mniejszych gabarytach. Rzecz w tym, że hutnictwu bardziej opłaca się produkować grube druty zamiast cienkich. W rezultacie na budowach brakuje wyrobów hutniczych o odpowiednich parametrach, mimo że „na wagę” bilans się zgadza. Znowu mamy do czynienia z brakiem kompleksowej oceny opłacalności.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#CzesławUhma">Podobne spojrzenie musi obowiązywać przy ocenie jakości budownictwa. Nie opłacają się pozorne oszczędności przy produkcji materiałów instalacyjnych, ponieważ późniejsza eksploatacja powoduje zwiększone koszty. Stąd wniosek, że trzeba uwzględniać eksploatację mieszkań i jej koszty w ogólnym rachunku obniżki kosztów budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#CzesławUhma">Mamy uwagi dotyczące nadmiernej szczegółowości przepisów płacowych co krępuje działalność przedsiębiorstw. Np. KBM-Śródmieście w warszawie nie może wprowadzić własnego systemu płacowego, ponieważ przyjęte w nich rozwiązania nie są akceptowane przez załogę. W sąsiednim przedsiębiorstwie „Inżynieria” z powodzeniem natomiast zastosowano tzw. ajencyjny system, który się już przyjął ku zadowolenia załogi. Trzeba więc przejrzeć systemy płacowe i sprawić, by zbytnia szczegółowość przepisów nie zahamowała zmian, Wiele dziś mówiono na temat koncentracji i dekoncentracji frontu inwestycyjnego, m.in. przez pryzmat wyników kontroli NIK. W zależności od punktów widzenia wnioski bywają różne. Dotyczą one również koncentracji potencjału w przedsiębiorstwach budowlano-montażowych. Uważam, że poszła ona zbyt daleko, czego efektem jest doprowadzenie do stanu, w którym średnia wielkość przedsiębiorstw jest w Polsce dwukrotnie większa niż w Związku Radzieckim. Jest to ze wszech miar niepożądane i należy dążyć do tworzenia mniejszych przedsiębiorstw budowlano-montażowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#RyszardWójcicki">Sfera cen w budownictwie została już uregulowana w pełnym zakresie. Mam na myśli stronę metodologiczno-organizacyjną. Nowe zasady w pełni obowiązywać będą od 1.01.1985 r. Nie ma więc przeszkód, aby przyjęte zasady zostały wprowadzona w życie.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#RyszardWójcicki">W dyskusji różnie oceniano rentowność przedsiębiorstw budowlano-montażowych. W roku 1982 przedsiębiorstwa te uzyskały nadspodziewanie wysoką rentowność, a w roku ub. była ona tylko nieco niższa niż w roku 1982. Utrzymanie się wysokiej rentowności wynika z wielu czynników, m.in. jest skutkiem wzrostu podstawy naliczania kosztów. W rezultacie kwota zysku wzrosła w roku 1983 o 14 mld zł. Uważamy w Urzędzie, że jest to zjawisko niepokojące i wymagające skontrolowania. Nadal bowiem wiele przedsiębiorstw winduje ceny w sposób ekonomicznie nieuzasadniony. Na skontrolowanych 10% przedsiębiorstw, we wszystkich ujawniono niewłaściwie naliczanie cen, a uzyskane z tego tytułu korzyści przekroczyły 600 mln zł. Kontrole dokonane w r. 1983 wykazały najwięcej nieprawidłowości w sferze materiałowej, sprzętowej i kosztów ogólnych, natomiast w roku bież. notujemy 4-krotny wzrost kosztów z tytułu nieprawidłowych zaliczeń. Aż ponad 30% przedsiębiorstw stosuje zbyt wysokie narzuty.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#RyszardWójcicki">Według oceny Urzędu budownictwo bezkrytycznie przenosi wzrost cen materiałów na koszty ogólne. Znane są przypadki z terenu Warszawy, kiedy jedno przedsiębiorstwo stosowało 2,5-krotnie wyższą kalkulację cen stolarki budowlanej od przedsiębiorstwa sąsiedniego. Zjawiskiem częstym, a występującym głównie w fabrykach domów, jest zawyżanie cen materiałów i surowców. Byłoby to niemożliwe przy prawidłowym funkcjonowaniu wewnętrznej kontroli cen w przedsiębiorstwach. Również organy założycielskie nie nadzorują dostatecznie tej sfery działalności przedsiębiorstw. Można mieć również pretensje do służb inwestorskich, które w trakcie uzgadniania cen nie wykazują specjalnego zainteresowania możliwością jej obniżenia. Dochodzi do paradoksalnej sytuacji, kiedy inwestor po prostu nie chce żadnych upustów cen od wykonawcy, mimo że ten mu to proponuje. Z tego można wyciągnąć wniosek, że inwestorzy nie są zainteresowani w obniżeniu kosztów i cen obiektów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#RyszardWójcicki">Na posiedzeniu pozytywnie wyrażano się o jakości oddawanych obiektów budowlanych. Jestem zdziwiony taką oceną, ponieważ rośnie liczba sankcji z tytułu niskiej jakości robót. Dotyczy to zarówno materiałów wykończeniowych, jak i stolarki budowlanej oraz prefabrykatów. Brak kontroli ze strony wykonawców sprawia, że w budynki wmontowywane są niewłaściwe elementy. Potem dziwimy się., że tak wiele występuje różnego rodzaju wad technologicznych.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#RyszardWójcicki">Wdrażanie docelowego systemu cen w budownictwie jest hamowane przez zbyt szczegółowe kosztorysowanie oraz niepełną bazę normatywną.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#RyszardWójcicki">Katalogi norm, będące podstawą kosztorysowania, ukazują się zbyt powoli i nie dotyczą wszystkich dziedzin budownictwa. Aż 5 obszarów działalności budownictwa w ogóle nie zostało objętych do tej pory katalogami. Nie ma norm na budowę zaplecza budowy. Koszty związane z budowa takiego zaplecza są znaczne i mają olbrzymi wpływ na całość realizacji inwestycji. Nie ma również norm na roboty budowlano-montażowe wykonywane przez spółdzielczość pracy oraz przez spółdzielcze firmy budowlano-remontowe. Katalogi nie uwzględniają również uspołecznionego budownictwa jednorodzinnego. rezultacie braki te opóźnią objęcie kosztorysowaniem całego budownictwa i wpływają ujemnie na porządkowanie całej sfery cenowej w budownictwie. Przeprowadzenie operacji norm i kosztorysowania wymaga zwiększonej kadry fachowej. Kosztorysant jest dzisiaj zawodem najbardziej poszukiwanym w całym budownictwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#StanisławSidwa">Padło wiele ciepłych słów pod adresem budowlanych i o stabilizacji kadry w przedsiębiorstwach. Sprawa jest prosta. Ludzie nie odchodzą, ponieważ płace wzrosły o 26% i jesteśmy już pod tym względem na drugim miejscu po górnikach. Ale płace to tylko jeden z elementów reformy gospodarczej. Aby dobrze pracować, budowlani muszą wiedzieć co ich czeka. Tymczasem do tej pory reguły gry określane przez centrum ulegały ciągłej zmianie. W efekcie szef firmy budowlanej nie ujawnia wszystkich swoich możliwości, nie mając pewności czy reguły te nie ulegną kolejnej zmianie. Również w założeniach centralnego planu rocznego w...</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(Nieczytelne)</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#StanisławSidwa">... zostało dokładnie określone, jakie parametry będą obowiązywały, a jedynie, że Rada Ministrów dopiero je ustali.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#StanisławSidwa">Wątpliwości budzą również obecne praktyki rejestrowania systemów płacowych. Należałoby przyjąć zasadę, że jeśli umowa jest zgodna z przepisami, to powinna być zarejestrowana. Takie rozwiązanie byłoby zgodne z intencją uchwały sejmowej w sprawie budownictwa mieszkaniowego do roku 1990.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#StanisławSidwa">Federacja NSZZ Pracowników Budownictwa wystąpiła do ministra budownictwa o poparcie postulatu, aby w Karcie pracowników budowlanych respektowane były preferencje w przydzielaniu mieszkań dla budowlanych. Tłumaczy się nam, że ten punkt Karty nie koresponduje i jest wręcz niezgodny z zasadami przyjętymi w nowym prawie spółdzielczym. Mimo to, stoimy na stanowisku, że preferencje mieszkaniowe dla pracowników budownictwa powinny być utrzymane i stosowane w praktyce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejMacniak">Z ogromną przyjemnością wysłuchałem koreferatów, gdyż niemal wszystkie zawarte w nich wnioski pokrywają się z tym, co chciałem powiedzieć w imieniu Rad Pracowniczych i Rad Zrzeszeń. Chciałbym zwrócić tylko uwagę, że w myśl przepisów zrzeszenia obligatoryjne i dobrowolne niczym się od siebie nie różnią, zajmują podobne miejsce w reformie. Tymczasem począwszy od 1985 r. koszty utrzymania zrzeszeń obligatoryjnych wliczane mają być w ciężar kosztów, zaś finansowanie zrzeszeń dobrowolnych odbywać się ma z zysków do podziału. Nie uważamy, aby ta zasada była sprawiedliwa. Przecież dobrze funkcjonujące zrzeszenia utrzymują się niezależnie od tego w jakiej formie występują. Dlaczego więc pracownicy przedsiębiorstw należących do zrzeszeń dobrowolnych mają być karani?</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#AndrzejMacniak">Wiceminister administracji i gospodarki przestrzennej - Bogdan Łysak: Dobrze się stało, że omawiamy dziś sprawy tak Integralnie związane z CPR na 1985 jak realizacja reformy i programów oszczędnościowych. Zgadzam się z tezą zawartą w koreferacie posła J.Dihma, że do realizacji programów oszczędnościowych należy włączyć wszystkie służby procesu inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#AndrzejMacniak">W wyniku ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego od 17 czerwca następuje reorganizacja służb inwestorskich. Chcemy doprowadzić do tego, aby były one bardziej operatywne. Część spraw przeszła do organizacji branżowych oraz wydziałów terenowych organów administracji państwowej. Jednak występują poważne trudności w utrzymaniu kadry w służbach inwestorskich terenowych organów administracji państwowej, głównie ze względu na niski poziom - płac, np. w porównaniu do pracowników spółdzielczości mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#AndrzejMacniak">W ministerstwie powołaliśmy departament nadzoru budownictwa, w terenowych organach administracji państwowej powołano też odpowiednie wydziały. Prowadzona jest działalność inspekcyjno-kontrolna. Departament nadzoru przeprowadził niedawno kontrolę w pięciu województwach. Zauważono już pozytywny, ale jednocześnie nadal widać też złą jakość robót, braki sprzętu, itp. W przyszłym roku powstanie Państwowa Inspekcja Nadzoru Budowlanego. Będzie to swoista policja budowlana, jak dawniej bywało. Przygotowuje się w tej sprawie projekt rozporządzenia Rady Ministrów. Przewiduje się też powstanie w województwach rejonowych służb nadzoru budowlanego. Jeszcze w tym roku chcemy zgłosić projekt nowelizacji ustawy prawo budowlane, w celu nadania nadzorowi inwestorskiemu wyższej rangi i przywrócenia nadzoru autorskiego, a więc większego wpływu biur projektowych. Dotychczas biura te nie są stymulowane do wprowadzania mechanizmów oszczędnościowych, nadal pracuje się starymi metodami.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#AndrzejMacniak">Rozpatrując materiało- i energochłonność w budownictwie mieszkaniowym trzeba zauważyć, że również w budownictwie jednorodzinnym występuje nadmierne zużycie stali i cementu. Zdecydowana większość dotychczasowych projektów preferuje budowanie „bunkrów”. Rozpisany został konkurs na najlepszy projekt budownictwa jednorodzinnego. Trzeba powrócić do kredytów, do uzależniania ich wysokości od stosowania oszczędnych materiałowo rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#AndrzejMacniak">W remontach budynków mieszkalnych w większym niż dotąd zakresie należy uwzględniać wykorzystanie materiałów z odzysku. Nadal aktualne są zgłaszane od wielu lat wnioski komisji w sprawie lokalnej produkcji materiałów budowlanych. Notowany postęp jest bardzo nikły, brak jest ożywienia produkcji. Brakuje cegieł z zakładów rzemieślniczych, wytwarza się tylko elementy betonowe, nie zaś ceramikę. To samo zresztą dotyczy przedsiębiorstw państwowych, dla których organem założycielskim jest wojewoda. Jednym z powodów tego stanu są przestarzałe zakłady, w których panują bardzo trudne warunki pracy. Mimo wszystko tego rodzaju produkcja wzrosła w ostatnim okresie o 5–8%.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#AndrzejMacniak">Ustawa o planowaniu przestrzennym zobowiązuje nas do aktualizacji planów zagospodarowania przestrzennego miast. Propozycja, aby średnia wielkość oddawanych do użytku mieszkań wzrosła do 60 m jest dość dyskusyjna. Uchwała Sejmu z lipca br. zakłada znaczny wzrost rozmiarów budownictwa mieszkaniowego, co przy zwiększonym metrażu wywołać może dodatkowe napięcia. Problem trzeba więc głęboko przeanalizować.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#AndrzejMacniak">W pełni popieram uwagi dotyczące jakości rur. W Warszawie bardzo dobrze spisują się rury zakopane w ziemi przed 30 laty, natomiast najwięcej awarii wynika wskutek złej jakości rur wyprodukowanych kilka lat temu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WładysławHausner">Został opracowany raport pełnomocnika rządu ds. oszczędności i będzie on wkrótce przekazany rządowi oraz Sejmowi. Program oszczędnościowy jest dokumentem uzupełniającym. Jego zadania zostały określone, przyjęto też metody oceny. Zgadzam się z ministrem Kukuryką, że można je poszerzyć o inne mierniki.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WładysławHausner">W I półrocza br., podobnie jak w 1983 r., budownictwo nie zdołało zmniejszyć materiałochłonności. Założono jej zmniejszenie o 2% , tymczasem zanotowano jej wzrost, choć był on mniejszy niż w ub.r.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#WładysławHausner">W naszych analizach wsparł nas GUS. W dokumentach analitycznych pokazuje on materiałochłonność budownictwa w rozbiciu na kilka grup asortymentowych, na 1000 zł wartości produkcji i w wielu innych ujęciach. Okazuje się, że w większości podstawowych surowców i materiałów nastąpiło zwiększenie zużycia na 1000 zł wartości sprzedaży, zwłaszcza w przedsiębiorstwach budownictwa ogólnego. Jesteśmy ostrożni w prezentowaniu tych danych, gdyż są to orientacyjne szacunki, oparte czasami na niezweryfikowanych dokumentach. Dopiero po roku będzie można bardziej rzeczowo i obiektywnie przedstawić te dane. Jednak zaniepokojeni jesteśmy występującymi trendami. Przyjęliśmy polecenie premiera, aby wspólnie z innymi organami dokonać kontroli w 70 przedsiębiorstwach budowlanych, pod kątem gospodarności i zwrócenia uwagi na nadmierne zapasy. Według danych GUS w budownictwie notuje się wyraźny wzrost wielu zapasów, chociaż z drugiej strony niemal wszystkie przedsiębiorstwa narzekają na złe zaopatrzenie. Raport z kontroli przedstawimy w październiku.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#WładysławHausner">W dyskusji parokrotnie wspominano o systemie zaopatrzenia materiałowego. Nie był on w ubiegłym roku chyba najgorszy, skoro udało się oddać do użytku 20 tys. mieszkań więcej, niż to zakładał plan roczny; choć braki oczywiście występują. Obecny system chcemy utrzymać na przyszły rok, natomiast więcej uwagi poświęcimy poprawie pracy jednostek obrotu. Chcielibyśmy - nie naruszając obecnych rozwiązań prawnych - stworzyć warunki, w których jednostki obrotu powiadamiałyby z wyprzedzeniem o przyjęciu zamówienia, terminie jego realizacji itp. Wymagać to będzie nowelizacji uchwały, bądź też wprowadzenia przepisów pośrednich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyKajewski">Wdrażanie reformy gospodarczej w budownictwie wciąż jeszcze jest na etapie początkowym. Jest to spowodowane m.in. faktem, iż często myli się ustawowe uregulowanie jakiegoś problemu z faktycznym rozpoczęciem funkcjonowania nowych mechanizmów.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JerzyKajewski">Dla przykładu, mówiono tutaj wielokrotnie o konieczności uregulowania spraw rozliczeń i kosztorysów. Trzeba jednak mieć świadomość, że co prawda większość norm została już opracowana, ale równocześnie 70% katalogów nie wyszło jeszcze z druku. Przedsiębiorstwa muszą się więc tymczasowo opierać w rozliczeniach na wynegocjowanych mnożnikach przeliczeniowych. Byłoby bardzo dobrze, gdyby druk katalogów został zakończony przed końcem I kwartału przyszłego roku. Przy istniejącym obecnie stanie rzeczy trudno się dziwić, że niektórzy wykorzystują istniejącą sytuację i dyktują ceny jakie tylko chcą. Musimy to uwzględniać przy ocenie funkcjonowania reformy.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JerzyKajewski">Prawdą jest, że niektóre przewidziane w reformie mierniki są nie przemyślane do końca i czasami wewnętrznie niespójne. Pozwalają one na osiąganie pozornych efektów i to w sposób który uniemożliwia resortowi wyciąganie konsekwencji. Równocześnie powoduje to brak realnych i dostatecznie czułych mierników pozwalających ocenić powodzenie reformy. Czasami więc trudno jest powiedzieć, czy reforma daje, czy nie daje właściwych rezultatów.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JerzyKajewski">W fabrykach domów stosujemy obecnie obligatoryjną kontrolę jakością sprawowaną przez jednostki pozazakładowe. Systemem tym są objęte 94 fabryki. Ani jedna z nich dotychczas nie otrzymała świadectwa jakości, wskazującego, że jej produkty odpowiadają wymogom technicznym i co za tym idzie, że jest ona w stanie sama utrzymać odpowiednią jakość. Można to potraktować jako ilustrację kłopotów z jakimi mamy do czynienia. Odnoszę wrażenie, że miejscowa kadra nie wszędzie jest w stanie porządnie zrealizować tego rodzaju produkcję.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#JerzyKajewski">Prawdą jest, że w zakresie cen i kosztorysów przedsiębiorstwa budowlane często „nabijają inwestora w butelkę”. Resort często stara się przeciwstawiać takim praktykom; w wypadku, gdy udowodnimy złą wolę i świadomy błąd kalkulatora, występujemy do wojewodów z kategorycznymi żądaniami odwoływania ze stanowisk. Jak już tu mówiono wczoraj, mamy przedsiębiorstwo w Piotrkowie, którego dyrekcja i służby cenowe wyłudziły od klientów kilkaset milionów złotych. Efekty tej operacji będą dla jej uczestników opłakane. Z drugiej jednak strony w takich sprawach nie można czekać na kontrolę odgórną. Tak to już jest, że „każde grabie grabią do siebie” i jeśli na miejscu inwestor godzi się z takimi praktykami, to nie można nic poradzić. Gdyby potrafił on wyznaczyć inspektora nadzoru, który byłby obecny już na etapie uzgadniania warunków umowy z przedsiębiorstwem budowlanym oraz przy negocjowaniu cen, wówczas takie sytuacje nie zdarzałyby się. Jeżeli nie załatwimy tej sprawy od początku, to żadne odgórne nawoływania, by wykonawca rezygnował z nadarzających się możliwości sprawy nie załatwią.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#JerzyKajewski">Obniżenie materiało- i energochłonności zależy głównie od dostępu do właściwych materiałów budowlanych. Większość zużycia energii w budownictwie powstaje w fazie eksploatacji budynków. Jeśli przyjąć tylko 80-letni okres użytkowania budynku to okazuje się, że zużycie energii podczas budowy wynosi zaledwie 5 7% zużycia energii podczas eksploatacji. Dlatego podstawową sprawą dla obniżenia energochłonności jest stosowanie właściwych norm izolacji cieplnej i produkcja materiałów izolacyjnych. Obecnie produkujemy ich ok. 100 tys. ton, podczas gdy potrzeby sięgają 300–400 tys. ton. Wg obecnych planów do końca lat osiemdziesiątych produkcja tych materiałów nie przekroczy 260 tys. ton. Chcąc ominąć tę barierę dążymy do wzrostu produkcji gazobetonów lżejszych odmian, które mają lepsze własności izolacyjne i w związku z tym nie wymagają stosowania tak dużych ilości wełny mineralnej.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#JerzyKajewski">Zgadzamy się z tezą, że konieczne jest wprowadzenie nowego systemu ekonomicznego w biurach projektowych, zachęcającego do dobrego, wariantowego projektowania. Jak dotąd reforma gospodarcza nie tknęła tego obszaru spraw. Co więcej, zastosowanie w stosunku do biur projektowych podobnych zasad obciążania na FAZ dostosowanych w przedsiębiorstwach przemysłowych, praktycznie całkowicie uniemożliwia wzrost płac i wzrost produkcji. Jeśli bowiem w biurach projektowych udział kosztów robocizny sięga 80% wartości sprzedaży, a biura te obowiązuje podobnie jak zakłady przemysłowe współczynnik 0,5 przy odliczaniu należności na PFAZ, to w takim razie żaden realny wzrost produkcji nie jest możliwy, gdyż oznaczałby konieczność obniżania płac. Polityka taka musi doprowadzić do praktycznej likwidacji biur projektowych, a w każdym razie uniemożliwia oszczędne projektowanie. Wszyscy przecież zgadzamy się, że inżynierowie pracujący w biurach projektowych powinni być elitą zawodu i powinni zarabiać o 30–40% więcej od inżynierów pracujących na budowach. Obecnie koszty projektowania stanowią w naszym kraju zaledwie 1% kosztów inwestycji. Jest to udział wielokrotnie niższy niż w innych krajach.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#JerzyKajewski">Mówi się niekiedy o możliwościach obniżenia współczynników bezpieczeństwa konstrukcji. Byłoby to możliwe jedynie pod warunkiem poprawy jakości i trwałości materiałów konstrukcyjnych. Nie możemy pozwolić sobie na pozorne oszczędności, w wynika których po kilku latach trzeba będzie poprawiać budynki. Należy się zastanowić raczej nad przeciwnym działaniem - cały świat stosuje na przewody centralnego ogrzewania i ciepłej wody rury miedziane, które wytrzymują dziesiątki lat. My z przyczyn oszczędnościowych stosujemy rury stalowe, które po 3 do 5 latach trzeba wymieniać.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#JerzyKajewski">Nie ma żadnego powoda, aby materiałochłonność w budownictwie rosła. Wymaga to jednak zmiany zasad wartościowego rozliczania przedsiębiorstw budowlanych. Konieczne jest również wzmocnienie dyscypliny na budowach. Już obecnie wprowadziliśmy obowiązek rozliczania się kierowników budów z wykorzystanych materiałów budowlanych. Utworzyliśmy resortową kontrolę wewnętrzną, która zajmuje się właśnie zapewnieniem ładu na budowach. Sądzę, że w tym zakresie zanotowaliśmy już wyraźny postęp.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#JerzyKajewski">W dyskusji postulowano wprowadzenie obowiązku stosowania przetargów na budowy i wybierania dostawcy oferującego najtańszy kosztorys. Sądzę, że rozwiązanie to nie ma szans powodzenia dopóki obowiązuje rynek wykonawcy i nie ma warunków do faktycznej konkurencji.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#JerzyKajewski">W przemyśle materiałów budowlanych obserwujemy wyraźną poprawę w zakresie wytwarzania materiałów ceramicznych i zaopatrzenia w cement. W innych dziedzinach warunki są faktycznie trudne.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#JerzyKajewski">Wspominano w dyskusji o sprawie usterek w budynkach, jakie ujawniły się na Śląsku. Jest to rzeczywiście przykra sprawa, ale muszę podkreślić, że ma ona charakter lokalny i dotyczy budynków budowanych jeszcze w latach sześćdziesiątych. Zajmuje się nią obecnie Instytut Technologii Budowlanej i nie jest wykluczone, że najtańszą metodą usunięcia usterek okaże się rozebranie tych budynków.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#JerzyKajewski">Istotnie obecne tempo usuwania wad technologicznych z lat siedemdziesiątych jest zdecydowanie zbyt powolne. Jest ono jednak uzależnione od dostaw materiałów. Zawsze stoi przed nami wybór między przyspieszeniem tempa usuwania wad lub przyspieszeniem tempa nowego budownictwa. Dlatego usuwamy w pierwszej kolejności te wady, gdzie jest to absolutnie niezbędne, a resztę - w miarę możliwości. Wszystkie zgłoszone usterki umieszczamy w każdym razie w naszych planach i wykazach.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#JerzyKajewski">Wszystkie wnioski zgłoszone podczas dzisiejszych obrad wykorzystamy w naszych dalszych działaniach. Jesteśmy wdzięczni za krytyczną dyskusję i cenne uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewZieliński">Mówiliśmy dzisiaj o problemach reformy gospodarczej w budownictwie w zupełnie innej tonacji niż rok temu. Osiągnięty został w tym zakresie znaczny postęp. Z satysfakcją możemy stwierdzić, że są już dziś realizowane wszystkie postulaty zawarte w uchwalonej przez nas przed rokiem opinii, Możemy już bardziej realistycznie ocenić możliwości dalszego postępu, wskazać na nowe elementy i mieć nadzieję, że nasze dzisiejsze propozycje również zostaną wdrożone.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#ZbigniewZieliński">Konieczne jest zapewnienie powszechnego stosowania na budowach ustalonych przez nas i zarządzonych przez resort działań w kierunku poprawy efektywności. Trzeba bowiem powiedzieć, że w zakresie porządkowania zasad i tworzenia warunków do dobrej pracy, resort zrobił bardzo wiele i głównym zadaniem staje się zachęcenie przedsiębiorstw do postępowania w myśl tych zasad.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#ZbigniewZieliński">Oczywiście równocześnie utrzymywały się pewne opóźnienia we wdrażaniu reformy w budownictwie. Odnosimy jednak wrażenie, że większość tych opóźnień nie była zawiniona przez resort i że resort generalnie dobrze wywiązywał się ze swoich zadań, np. w zakresie tworzenia bazy normatywnej.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#ZbigniewZieliński">Pewne założenia reformy jak dotąd nie zostały zrealizowane, przynajmniej we wcześniej planowanych terminach. W każdym razie uporządkowane są podstawowe sprawy, bez których nie mogło być mowy o wdrażaniu reformy w budownictwie. Zgadzam się z postawioną w materiałach resortu tezą, że obecnie główny postęp we wdrażaniu reformy musi się odbywać w przedsiębiorstwach i na placach budowy. Jak dotąd postęp ten wciąż nie jest na miarę potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#ZbigniewZieliński">Poseł J.Dihm w swym koreferacie słusznie zauważył, że problem nie leży obecnie w braku środków lecz w braku koordynacji działań.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#ZbigniewZieliński">Ponieważ nie było sprzeciwu co do wniosku posła J.Gołaczyńskiego sądzę, że zgadzamy się wszyscy, że tym razem nie ma potrzeby opracowywać osobnej opinii i że możemy się ograniczyć do przedstawienia, jako stanowisko naszej komisji koreferatu uzupełnionego o wnioski z dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#ZbigniewZieliński">Podkreślenia wymaga natomiast potrzeba generalnego uporządkowania frontu inwestycyjnego. Dopóki będziemy mieli do czynienia z tendencją do uruchamiania zbyt dużej liczby budów trudno będzie o efektywne inwestowanie.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#ZbigniewZieliński">W naszych dalszych pracach będziemy musieli powrócić do problemu kompleksowego współdziałania inwestorów, projektantów i wykonawców. W październiku mamy w planie pracy przewidziane posiedzenie na temat systemu ekonomicznego w biurach projektowych i będziemy mogli wówczas wrócić do tej sprawy.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>