text_structure.xml
42.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(W posiedzeniu uczestniczyli: prezes NBP - Stanisław Majewski, wiceprezesi NBP: Leszek Urbanowicz, Zdzisław Pakuła i Bronisław Jasiński; Ⅰ zastępca ministra finansów Witold Bień, wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli Bogdan Sawicki oraz przedstawiciele Urzędu Rady Ministrów.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#LonginCegielski">Po raz drugi zbieramy się, aby rozpatrzyć projekt budżetu NBP na 1985 r. oraz pewne elementy statutowej działalności banku. Na pierwszym posiedzeniu nie uzyskano - zdaniem komisji - odpowiedzi na wiele problemów podniesionych przez posła referenta Zbigniewa Zielińskiego i przez dyskutantów. Udostępniliśmy nieoficjalną drogą protokół tego posiedzenia bankowi, niemniej jednak chciałbym w skrócie przedstawić podniesione wówczas problemy.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#LonginCegielski">Poseł Z. Zieliński przypomniał parę elementów z dyskusji, która w lipcu br. odbywała się przy rozpatrywaniu sprawozdania z wykonania budżetu NBP za 1983 r. Stwierdził on, że bank nie powinien być instytucją, która spektakularnie łata dziury finansowe i nie ujawnia rzeczywistego stanu rzeczy w innych instytucjach. Mówił, że NBP nie może zastępować państwa w udzielaniu dotacji, gdyż nie jest instytucją charytatywną i musi kierować się rachunkiem ekonomicznym. Wysunął również kilka dodatkowych problemów dotyczących:</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#LonginCegielski">- oprocentowania kredytów na tle wysokości udzielanych kredytów;</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#LonginCegielski">- wspomniał, iż dalsze kredytowanie niedoborów państwa powiększa zadłużenie o prawie 31%. Wskutek tego powstaje kumulacja i łączny niedobór za lata 1983–1985 wyniesie 600 mld zł;</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#LonginCegielski">- emisji, która stale wykracza poza wielkości zapisane w planach;</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#LonginCegielski">- przekraczania planu kredytowego, w tym wzrostu kredytów na inwestycje centralne, co w konsekwencji wyrazi się zamrożeniem na koniec przyszłego roku kwoty 871 mld zł;</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#LonginCegielski">- zróżnicowania oprocentowania kredytów na inwestycje centralne i na inwestycje przedsiębiorstw, co jest szkodliwe dla interesów banku i nie przeciwdziała postępującej dekapitalizacji przemysłu.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#LonginCegielski">Ze spraw ogólnych poseł Z. Zieliński zwrócił uwagę na rolę NBP w przywróceniu równowagi gospodarczej i konieczności jego oddziaływania na pożądaną restrukturyzację w przemyśle. Wskazał, że rola banku była tu niewystarczająca. Zwrócił też uwagę na niedomogi inkasa w rozliczeniach między przedsiębiorstwami, przedłużający się przepływ dokumentacji, co w skrajnych przypadkach powoduje, że należność sięga wartości produkcji wytworzonej w ciągu 65 dni. Zgłoszone przez posła wnioski były pochodną przedstawionych stwierdzeń. Postulował on, by bank w większym stopniu realizował swoje statutowe cele, jak również poruszył zagadnienie niedoboru kredytów dla młodych małżeństw.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#LonginCegielski">Inni zabierający głos posłowie zwracali też uwagę na problemy wiążące się z oprocentowaniem kredytów w kontekście wypowiedzi posła Z. Zielińskiego. Były głosy domagające się wyższego oprocentowania kredytów inwestycyjnych, ale generalnie stwierdzono, że NBP, będąc pod różnymi naciskami, prowadzi zbyt liberalną politykę.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#LonginCegielski">Poseł J. Kamiński stwierdził, iż odpowiedź wiceprezesa NBP w sprawie poziomu emisji stoi w sprzeczności z wypowiedzią ministra finansów S. Nieckarza. Podkreślił też niespójną obsługę kredytów na inwestycje centralne i inwestycje przedsiębiorstw i postanowił powrócenie do tych spraw, jak również ustosunkowanie się doń przedstawiciela Ministerstwa Finansów. Z kolei poseł E. Szulc powiedział, iż mimo ustawy o NBP gwarantującej mu pełną niezależność, praktyka jest nieco inna. Podał przykład inwestycji centralnych, z których tylko część zasługuje na to miano, natomiast reszta, mimo że stanowi inwestycje przedsiębiorstw, finansowana jest przez bank w ciężar inwestycji centralnych. Poseł stwierdził również, że bank nie przygotował się do prowadzenia polityki zapewniającej restrukturyzację przemysłu.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#LonginCegielski">Prezes NBP Stanisław Majewski: Przepraszam, że nie na wszystkie pytania dokładnie i szczegółowo odpowiem, ale na dzisiejsze posiedzenie przyjechałem bezpośrednio z lotniska. Jeżeli zajdzie potrzeba bardziej szczegółowych odpowiedzi udzielą ich moi zastępcy.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#LonginCegielski">Chciałbym przypomnieć parę zasadniczych i generalnych spraw. Są one - być może - oczywiste, ale chciałbym zwrócić na nie uwagę, aby uniknąć niepotrzebnych nieporozumień. Zgodnie z zasadami reformy gospodarczej w naszym kraju dokonana została również reforma systemu bankowego. NBP stał się instytucją samodzielną podlegającą bezpośrednio Sejmowi. Prezes banku jest powoływany przez Sejm na wniosek prezesa Rady Ministrów. Ustało więc podporządkowanie prezesa ministrowi finansów, co miało miejsce przedtem. Równocześnie prezes NBP uczestniczy w posiedzeniach Rady Ministrów, a przyjęło się też w praktyce, że uczestniczy w posiedzeniach Prezydium Rządu.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#LonginCegielski">Chcę podkreślić, że zgodnie ze statutem NBP spełnia dwojaką funkcję: centralnego banku państwa i banku prowadzącego działalność kredytową. Zgodnie z ustawą o planowaniu, plan kredytowy i bilans przychodów i wydatków ludności oraz wytyczne do polityki pieniężno-kredytowej po uchwaleniu ich przez Radę Ministrów są traktowane jako plany finansowe, mające odzwierciedlać zrównoważenie planów rzeczowych, jakim jest roczny plan, nie zatwierdzany przez Sejm. Działalność banku nie może być oceniana w oderwaniu od aktualnej sytuacji gospodarczej i polityki rządu w tym zakresie. Z tego punktu widzenia trzeba podkreślić, że prezes NBP współuczestniczy w kształtowaniu bieżącej polityki gospodarczej i jest za nią współodpowiedzialny.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#LonginCegielski">Biorąc pod uwagę klasyczną funkcję banku, jako centralnego banku państwa, to najważniejszym celem jego działania jest współuczestnictwo przez politykę pieniężną i kredytową w umacnianiu równowagi gospodarczej. Jest to podstawowy cel naszej działalności po załamaniu gospodarczym, które wystąpiło na początku dekady. Można się zgodzić z krytycznymi ocenami naszej działalności, bo nie można pozytywnie ocenić stopniowego i trudnego zbliżania się do osiągnięcia równowagi w gospodarce narodowej. Tempo tego procesu jest wolniejsze niż to, co pisano w uchwalonym przez Sejm planie 3-letnim. Zgodzić się trzeba ze stwierdzeniem, że tempo inflacji założone w NPSG na 1983–1985 będzie przekroczone, skala inflacji sięgnie w tym okresie około 60%. Pewnym pozytywnym elementem oceny powinno być obniżanie się tempa inflacji. W ub. roku wyniosła ona 23%, w tym roku - 15–16%, zaś na przyszły rok przewiduje się 12–13%. Przeciwdziałanie inflacji może być skutecznie realizowane przede wszystkim poprzez wzrost produkcji towarów i usług, tylko w ten sposób można absorbować siłę nabywczą ludności. Wiadomo, że możliwości wzrostu produkcji są ograniczone. Jedną z przyczyn jest bardzo trudna sytuacja w sferze zachowania równowagi w bilansie płatniczym państwa. Oddziałuje ona zdecydowanie negatywnie na możliwości wzrostu produkcji i na równowagę pieniężno-rynkową.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#LonginCegielski">W związku z usamodzielnieniem się NBP oczekiwano od niego spełnienia bardzo ważnej roli związanej ze sferą całego obszaru inwestycyjnego. Oczekiwania te nie zostały w pełni spełnione. Mimo wielu podejmowanych przez rząd i bank działań, sytuacja w zakresie inwestycji jest dalece niezadowalająca, zbyt szeroko rozbudowany jest ich front. Musimy jednak mieć na uwadze ogrom dziedzictwa w tej dziedzinie z minionej dekady. Jednak i tutaj zarysowuje się pewien postęp, który w planie kredytowym wyraża się stopniowym obniżaniem wypłat kredytów przeznaczonych na kontynuowanie starych inwestycji i niewielkim wzrostem wypłat na inwestycje nowe, zwłaszcza modernizacyjne. Są to dopiero pierwsze jaskółki poprawy, do radykalnych zmian jeszcze daleko. Wynika to z faktu, że zbyt szeroki front inwestycyjny spotkał się ze znacznym spadkiem zdolności wykonawczych budownictwa. Zanotowano tu zwłaszcza spadek wydajności pracy. To zderzenie powoduje, że wychodzenie z trudnej sytuacji jest niezwykle powolne. Nie dziwię się więc krytyce przedstawionej przez posłów, ale rozwiązanie tego problemu jest niezwykle skomplikowane. W planie 3-letnim przyjęliśmy zasadę podziału nakładów inwestycyjnych na 3 podstawowe kierunki: na rolnictwo 30%, na budownictwo mieszkaniowe - 30%, zaś reszta - na cele produkcji.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#LonginCegielski">Nie należy jednak zapominać, że w tej pozostałej części 17% całości nakładów inwestycyjnych przeznaczonych jest na przemysł węglowy i energetykę. Tak więc na całą sferę rozwoju produkcji i modernizację pozostaje tylko 13%.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#LonginCegielski">Mamy do czynienia ze zjawiskiem postępującej dekapitalizacji w przemyśle. Za słuszną należy przyjąć też krytykę, że nie dokonujemy restrukturyzacji gospodarki. Krytyka ta odzwierciedla też stan niemożności naszej gospodarki i o tym trzeba otwarcie powiedzieć. Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę, że nie mamy sytuacji, w której nie mogłoby być zainteresowania importem maszyn i urządzeń przynoszących postęp techniczny, dających efektywną i oszczędną produkcję. Praktycznie znikomy jest import środków produkcji z krajów kapitalistycznych. Proces dekapitalizacji w dużej mierze stymulowany jest brakiem konkretnych maszyn i urządzeń, a nie brakiem środków na modernizację. Zapotrzebowania tego nie pokrywają bowiem zarówno importowe dostawy z krajów socjalistycznych, jak i produkcja krajowa, Bank ma wiele przykładów potwierdzających taką sytuację. W tym roku na ten cel przeznaczone były kredyty w wysokości 20 mld zł, a dostaliśmy tylko 12 mld zł. Nie oznacza to, że nie było komu dać tych kredytów, ale nie było zgłoszeń na efektywne modernizacje. Przedsiębiorstwa chciały je przeprowadzać, ale ujawnił się niedobór zaopatrzenia technicznego.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#LonginCegielski">Najtrudniejszą sferę decyzji w najbliższych latach, głównie w planie 5-letnim, stanowić będą decyzje o kształtowaniu planów inwestycyjnych. Następuje tu konfrontacja możliwości z potrzebami, trzeba będzie dokonać wyboru. Musimy też pamiętać, że aby zabezpieczyć gospodarkę w dostateczną ilość surowców, w tym importowanych z krajów socjalistycznych (głównie ze Związku Radzieckiego), będziemy musieli uczestniczyć w realizowaniu odpowiednich inwestycji. Jeżeli będziemy chcieli mieć ropę, czy rudę żelaza - będziemy musieli tak zrobić.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#LonginCegielski">Widoczne są gołym okiem negatywne aspekty obecnej sytuacji inwestycyjnej. W toku dyskusji nad planem na 1985 r. ustalenie nakładów na inwestycje i kształtowanie ich struktury były najtrudniejszymi sprawami omawianymi na posiedzeniu Prezydium Komisji Planowania, a następnie na posiedzeniu Rady Ministrów. Zrezygnowano z pierwszych zamierzeń zmniejszenia nakładów inwestycyjnych w grupie inwestycji przedsiębiorstw. Jest to grupa bardzo niejednorodna. Mianem tym objęte są inwestycje przedsiębiorstw obarczone grzechami przeszłości, a więc stanowiące kiedyś inwestycje centralne, czy inwestycje zjednoczeń. Tylko część z nich to rzeczywiste inwestycje przedsiębiorstw, które bank może uzupełniać i finansować kredytami.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#LonginCegielski">Spłaty kredytów zaczynają przekraczać środki, jakie możemy przeznaczyć na nowe inwestycje. Z materiałów wynika, że kredyty na inwestycje przedsiębiorstw będą niższe o parę miliardów. To jest pokazane w sensie zadłużenia; wypłaty wyniosą około 140 mld zł. Jest to jeszcze sytuacja niezdrowa z punktu widzenia naszych oczekiwań.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#LonginCegielski">Sformułowano zarzut, że zbyt wiele środków idzie na kontynuację inwestycji centralnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZenonSzulc">W tym ukrytych w środkach na inwestycje przedsiębiorstw.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławMajewski">Zastanawialiśmy się nad ewentualną koniecznością nieco innej klasyfikacji inwestycji. Pojęcie inwestycji przedsiębiorstw jest niejednorodne. Nie możemy jednak rozpatrywać tej sprawy w oderwaniu od sytuacji w budżecie państwa. Gdyby postawić problem krańcowo, to trzeba by stwierdzić, że inwestycje podstawowe powinny być realizowane jako główny element restrukturyzacji gospodarki za pomocą budżetu. Dziś jest to o tyle nie w pełni uzasadnione, że mamy poważny deficyt budżetu. Gdyby część finansowania inwestycji przerzucić na budżet, to nastąpiłoby zwiększenie deficytu budżetowego i wzrost zadłużenia budżetu w NBP. W odniesieniu do wielu inwestycji, w przypadku których okres realizacji nie daje gwarancji spłaty kredytu, udzielamy kredytu pod gwarancję ministra finansów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#StanisławMajewski">W moim przekonaniu, od czasu usamodzielnienia NBP działa zgodnie z reformą i nie finansuje strat. Jeśli przedsiębiorstwo nie jest w stanie działać na zasadach rozrachunku gospodarczego, wyciągamy z tego konsekwencje. Wobec przedsiębiorstw małych i średnich w grę wchodzi ustawa o sanacji przedsiębiorstw. Mamy mierne wyniki. 8 przedsiębiorstw znajduje się pod zarządem komisarycznym, ale około 500 przedsiębiorstw kredytujemy warunkowo, ściśle w powiązaniu z planami uzdrowienia gospodarki określonymi na zasadzie umów bank-przedsiębiorstwo. Gdy przedsiębiorstwo ponosi straty działamy w trybie likwidacyjnym.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#StanisławMajewski">To w pewnym sensie tajemnica bankowa, ale część naszych dużych klientów (np. Stocznia Gdańska) zaczęło wykazywać straty. Uzależniliśmy dalsze kredytowanie środków przedsiębiorstwa od dotacji budżetowej. Taka pomoc została przyznana przez Prezydium Rządu. Nie można przecież z różnych względów doprowadzić do upadłości stoczni.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#StanisławMajewski">Chcę ustosunkować się do tezy, w myśl której bank zastępuje budżet przez finansowanie strat. Nie udzielamy dotacji i nie finansujemy strat. Pod tym względem staramy się być twardzi i konsekwentni. Działalność banku jest krytykowana z różnych pozycji. Jedni uważają tę działalność za zbyt liberalną, inni przeciwnie. Staramy się zmierzać w kierunku wzmacniania zasady samofinansowania. Obrazujące to liczby zawiera sprawozdanie.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#StanisławMajewski">Osiągamy zwiększenie udziału środków własnych w zakresie kredytu obrotowego i inwestycyjnego.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#StanisławMajewski">Zdajemy sobie sprawę z tego, że znajdujemy się w krytycznym punkcie, ponieważ wzrost rentowności przedsiębiorstw na skutek obniżki kosztów jest niedostateczny, przy jednoczesnym zaostrzeniu wymogów udzielenia kredytów. Narasta zjawisko wzajemnego zadłużania się przedsiębiorstw. Nie ma ono niepokojących rozmiarów, ale problem wymaga by się nim zająć w sposób bardziej zdecydowany.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#StanisławMajewski">Podwójne oprocentowanie kredytów rozliczeniowych powinno sprzyjać przyspieszeniu inkasa należności. Problem nie jest prosty. Normalny proces rozliczeniowy natrafia na bariery związane z pociągnięciami natury reglamentacyjnej w obrębie gospodarki uspołecznionej. Dotąd nie uważaliśmy za możliwe i celowe oddziaływanie na przedsiębiorstwa przy wykorzystaniu oprocentowania ze względu na łatwość pokrywania kosztów takiej operacji za pomocą ceny. Oprocentowanie jest składową kosztów, a nie elementem podziału zysku. Gdy chodzi o skalę oprocentowania w stosunku do kosztów, to są to wielkości ułamkowe. Weszliśmy na drogę stopniowego oprocentowania. Gospodarka musi być efektywna, jeśli mamy się rozwijać i przezwyciężyć trudności. Podnieśliśmy oprocentowanie, dając preferencje tym przedsiębiorstwom, które chciały spłacać stare zadłużenie.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#StanisławMajewski">Z naszych ustaleń wynika, że cykl rozliczeniowy trwa 3–4 dni. Wiąże się to z tym, że przemysł nie potrafi nas wyposażyć w urządzenia do elektronicznego przetwarzania danych. Próbujemy współdziałać z przemysłem, ale nieprędko będą rezultaty. Widzimy problem.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#StanisławMajewski">Przy ocenie zdolności kredytowej przedsiębiorstw musimy zdawać sobie sprawę z tego, że zły płatnik nie może być dobrym klientem banku.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#StanisławMajewski">Gdy chodzi o ulgi w oprocentowaniu, to w znacznej części są one podyktowane względami polityki socjalnej państwa. Przykładem: oprocentowanie kredytu na budownictwo mieszkaniowe. W przypadku budownictwa spółdzielczego wynosi ono 1%, indywidualnego 3%. Są to wielkości symboliczne. Z punktu widzenia ekonomicznego mogą być one krytykowane, ale dziś przecież czynsz nie jest mały, a podniesienie oprocentowania to podniesienie czynszu w granicach 200–300 zł przy małym mieszkaniu. Nie jest to więc problem wewnętrzny NBP.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#StanisławMajewski">Mieliśmy okres, w którym gospodarka stała i trzeba było sfinansować zapasy węgla, który poszedł potem na eksport. Nie możemy kierować się polityką banku komercyjnego. Najważniejszym obszarem preferowanym jest ten, który należy do właściwości Banku Gospodarki Żywnościowej oraz banków spółdzielczych, gdzie kredyty obrotowe i inwestycyjne mają preferencyjne oprocentowanie.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#StanisławMajewski">Uważaliśmy, że nie jest możliwe i uzasadnione społecznie udzielanie kredytów dla młodych małżeństw przy oprocentowaniu nie pokrywającym kosztów bankowych, dlatego też oprocentowanie to ulega podniesieniu z 6 do 9% od 1 stycznia 1985 r.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#StanisławMajewski">Gdy chodzi o emisję pieniądza, to obecny okres realizacji 3-letniego planu charakteryzuje się tym, że ogólnie biorąc nie przekraczamy emisji. W tym roku wzrost emisji jest niższy niż założenia CPR. Zakładano, że wyniesie ponad 100 mld zł, a będzie rzędu 85 mld zł. Obserwujemy istotną zmianę w roku bieżącym - osiągamy po raz pierwszy zrównoważenie bieżących przychodów ludności z wydatkami. Wzrost zasobów gotówkowych jest niższy niż planowano. Jednocześnie spada stopa inflacji. W tym roku wyniesie ona 15–16%, w przyszłym 12–13%, a w ubiegłym roku wynosiła 23%. Następuje globalna poprawa. Społeczeństwo odczuwa skutki braku wielu towarów. Wiąże się to z poziomem cen i skalą podatku obrotowego na niektóre wyroby. Ogólnie rzecz biorąc następuje poprawa, mimo wysokiego deficytu.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#StanisławMajewski">Oczywiste jest, że finansowanie deficytu z budżetu ogranicza możliwości kredytowe banku. Jednym z powodów tego deficytu jest wielkość dotacji do cen. Nie ma wyjścia z tej sytuacji. Radykalna zmiana cen nie jest ani celowa, ani możliwa.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#StanisławMajewski">Plan kredytowy nie jest w pełni zbilansowany. Występuje niedobór rzędu 43 mld zł mający charakter niedoboru planistycznego. Nie należy się liczyć z takim rozwojem sytuacji gospodarczej, by nastąpiło pogłębienie deficytu budżetowego i brak możliwości bilansowania planu kredytowego. Inne elementy pokrycia planu kredytowego mogą spowodować, że nie będzie on zbilansowany ponadplanowym przyrostem emisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WitoldBień">W sprawie deficytu budżetu były już bardzo szerokie dyskusje i będą one jeszcze prowadzone podczas obrad międzykomisyjnego zespołu. Nie chciałbym więc zbyt szeroko omawiać wszystkich kwestii, gdyż zajęłoby to zbyt dużo czasu, a ponadto większość z nich przedstawił w swojej wypowiedzi prezes NBP. W materiałach i wystąpieniach przedstawicieli Ministerstwa Finansów zwraca się przede wszystkim uwagę na obecną sytuację gospodarczą. Znaczne obciążenie dla budżetu stanowią różnego rodzaju dotacje, zwłaszcza dopłaty do cen urzędowych. Jest to pokaźny obszar. Dochodzi do tego sfera gospodarki komunalnej, łącznie z dopłatami do biletów autobusowych, tramwajowych i trolejbusowych. Zrobiono wprawdzie pewien krok naprzód podwyższając ceny biletów PKS i PKP, jest to jednak krok niewielki dla zlikwidowania deficytu. Można by tu wymieniać bardzo wiele pozycji, również i to, że zmuszeni jesteśmy do automatycznych regulacji w systemach płacowych.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#WitoldBień">Wiemy, że nie uda się zrównoważyć budżetu państwa. Bardzo ważną sprawą jest to, jak budżet łączy się z systemem bankowym? Pragnę potwierdzić ten fragment wypowiedzi prezesa S. Majewskiego, że nie ma działań zmierzających do wzajemnego finansowania się w banku i budżetu państwa. Bardzo wyraźnie przestrzegana jest linia demarkacyjna. Poza tym minister finansów może z banku uzyskać na pokrycie niedoboru wyłącznie tyle, ile Sejm go upoważni. W bież. roku kwota ta w wysokości 300 mld zł nie będzie w pełni wykorzystana. Sytuację łagodzi około 100 mld zł środków budżetu państwa uzyskanych z nadwyżek budżetów terenowych; środki te lokowane są w banku. Problemem są lokaty Banku Handlowego w NBP i przejmowanie obsługi zadłużenia przez budżet państwa. Nasze zadłużenie w tym roku osiągnie w II obszarze płatniczym około 28 mld dolarów, zaś w krajach socjalistycznych 4,5 mld rubli. Na powiększenie się zadłużenia nie mają większego wpływu kredyty bieżące, które w Ⅱ obszarze płatniczym wyniosą w tym roku około 300 mln dolarów. Około 99% odsetek stanowi obsługa zadłużenia. Można czasami usłyszeć propozycje, aby część odsetek związać z kosztami operacji importowych. Załóżmy, że tak można by zrobić, musielibyśmy wówczas doliczać 30–35% kosztów. Wiadomo jakie byłyby protesty, gdyż nikt nie poczuwałby się do partycypowania w obsłudze zadłużenia. Tego rodzaju decyzja spowodowałaby również rewolucję kosztów i cen w kraju.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#WitoldBień">Gdy bank lokuje środki w drugim banku jest to wzajemne oprocentowanie. Jedna strona pokrywa odsetki, płaci wówczas NBP, ale reszta pokrywana jest bezpośrednio z budżetu. W projekcie budżetu Ministerstwa Handlu Zagranicznego można znaleźć odpowiednią kwotę; wynosi ona 70 mld zł. Daleko posunięty jest rozrachunek między bankiem a Ministerstwem Finansów. Budżet państwa zwraca bankowi różnicę oprocentowania, jakie winno być, a jakim bank obciąża klienta. Oczywiście, o ile zostają wcześniej podjęte odpowiednie decyzje. Kwota ta w br. wynosi 30 mld zł.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#WitoldBień">Różnice w stopie oprocentowania kredytów na budownictwo mieszkaniowe, czy w rolnictwie również pokrywa budżet państwa. Tak więc obecnie przepływ każdego grosza liczony jest w obie strony.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#WitoldBień">Funkcja gwaranta banku przy finansowaniu inwestycji centralnych wydaje się być jedynie słusznym rozwiązaniem. Gdy inwestor rozpoczyna dziś inwestycje, dysponuje wieloma przybliżonymi tylko danymi. Bank wykupuje całość, ale jednocześnie zaoszczędza poważne kwoty i nie funduje za darmo dotacji i ulg.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#BogdanSawicki">W świetle realizacji planów kredytowych na 1983 r. i przewidywanego wykonania za 1984 r. jak również projektu planu kredytowego na 1985 r. docelowe założenia NPSG na lata 1983–1985 w zakresie dopuszczalnego wzrostu zadłużenia przedsiębiorstw uspołecznionych oraz przyrostu emisji pieniądza gotówkowego - nie są zagrożone. Projekt planu kredytowego na 1985 r. zakłada bowiem wzrost stanu kredytów dla gospodarki uspołecznionej na koniec roku - w porównaniu ze stanem tych kredytów na 30 grudnia 1982 r. o kwotę 1,1 biliona zł. Jest to zgodne z założeniami NPSG. Również projektowana w przyszłym roku emisja pieniądza gotówkowego mieści się w założonej w NPSG kwocie 150 mld zł. O ostatecznej realizacji docelowych założeń NPSG przesądzi jednakże uchwalony przez Sejm plan kredytowy na 1985 r. oraz jego konsekwentna realizacja.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#BogdanSawicki">Analiza wykonania planu kredytowego za 1983 r. oraz przewidywanego wykonania tego planu za 1984 r. wskazuje, że roczne założenia tych planów w zakresie przyrostu kredytów dla gospodarki uspołecznionej są przekraczane. Dotyczy to zarówno kredytów obrotowych, jak i kredytów na inwestycje centralne. Zachodzi więc uzasadniona obawa, że w przypadku niezdyscyplinowanej realizacji planu kredytowego na 1985 r. - może nastąpić przekroczenie określonego w planie 3-letnim wzrostu kredytów (1,1 biliona zł). Ponadto w świetle przewidywanego wykonania planu kredytowego za ten rok może nastąpić naruszenie postanowień uchwały Sejmu. W myśl bowiem tej uchwały banki nie powinny przekroczyć określonej w planie kredytowym na 1984 r. kwoty przyrostu kredytu na inwestycje centralne.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#BogdanSawicki">Przyrost emisji pieniądza gotówkowego został w porównaniu z planem kredytowym na 1983 r. przekroczony o 5,2 mld zł, tj. o 4,7%. Jednakże, jak wskazują na to przewidywania wykonania planu kredytowego br. oraz założenia projektu planu na 1985 r. - powinno nastąpić zahamowanie tego przyrostu.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#BogdanSawicki">Na tle powyższych uwag i w oparciu o wyniki kontroli NIK w wybranych oddziałach banku można stwierdzić, że niektóre oddziały nie zawsze prawidłowo i konsekwentnie oddziaływały za pomocą udzielonych kredytów na dyscyplinę finansową przedsiębiorstw, a więc i na efektywność ich gospodarowania. W przyszłym roku NIK planuje przeprowadzić kompleksową kontrolę realizacji programu przeciwdziałania inflacji w zakresie stosowania zasady trudnego pieniądza, w tym oddziaływania kredytowego banku.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#BogdanSawicki">Ponadto, zdaniem NIK, na uwagę zasługuje systematyczny wzrost zadłużenia państwa z tytułu kredytów bankowych na sfinansowanie niedoborów budżetowych. Według projektu planu kredytowego na 1985 r. stan zadłużenia z tego tytułu ma wynieść pod koniec roku 587 mld zł. W związku z postępującym od kilku lat deficytem państwa i założonym deficytem w projekcie budżetu na 1985 r., podkreślić należy również pogarszającą się z roku na rok relację wydatków do dochodów budżetowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ZenonSzulc">W wystąpieniu prezesa S. Majewskiego usłyszeliśmy, że od czasu wprowadzenia ustawy o NBP instytucja ta nie pokrywa żadnych strat, ani nie finansuje dotacji. Jednak przy referowaniu problemu ulg w oprocentowaniu kredytów dowiedzieliśmy się, że koszty banku są wyższe niż stawka oprocentowania niektórych kredytobiorców. Jeżeli oprocentowanie jest niższe niż koszty obsługi kredytu, to reszta musi być dotowana, o ile nie zostanie pokryta z budżetu państwa. Czy, kiedy kredyt ulgowy kosztuje mniej, niż koszty jego obsługi, deficyt jest w całości pokrywany?</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#ZenonSzulc">W gospodarce występuje wiele negatywnych zjawisk. Przy okazji oceny projektu budżetu NBP chcemy znać również oddziaływanie tej instytucji na poprawę sytuacji gospodarczej. Chodzi o przygotowanie do takiego działania, wykorzystywanie dostępnych instrumentów i ich skuteczność. Jutro będziemy omawiać problem inwestycji na posiedzeniu międzykomisyjnego zespołu, temat ten wróci również 18 grudnia na posiedzenie naszej komisji. Tak więc przy wielu różnych czynnikach wpływających na obecną sytuację chcemy znać również oddziaływanie banku. Wiemy przecież, że znaczna część nakładów na inwestycje przeznaczana jest na budownictwo mieszkaniowe. W budownictwie tym stale rosną koszty budowy 1 m² powierzchni. Koszty te są ogromnie zróżnicowane nie tylko w poszczególnych regionach kraju, ale także w tych samych województwach. Tutaj działa kredyt. Czy bank, a jeśli tak, to w jaki sposób ogranicza drogie inwestycje w budownictwie, wymusza analizę kosztów, działa wybiórczo i stymuluje działalność najtańszych przedsiębiorstw?</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#ZenonSzulc">Wiemy też, że bank ma bardzo małe pole manewru w zakresie finansowania inwestycji przedsiębiorstw. Z doświadczeń wynika, że jednym z głównych kryteriów banku w zakresie udzielania kredytów jest ocena zdolności kredytowej przedsiębiorstwa. Ale występują tu też zjawiska negatywne. Poważna część tych skromnych w stosunku do potrzeb nakładów przeznaczana jest na tzw. proste inwestycje odtworzeniowe. Niedostatecznie skutecznie myśli się o zmniejszeniu kosztów produkcji, poprawie organizacji procesów wytwórczych, nowoczesności i atrakcyjności wyrobów, zdolności do opłacalnego eksportu. Czy bank uczestniczy w tym procesie, czy analizuje zamierzenia przedsiębiorstw, czy też kieruje się wyłącznie analizą zdolności kredytowej?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Wpływy z gospodarki uspołecznionej do budżetu państwa wynoszą 2.947 mld zł, zaś dotacje - 1.529 mld zł. Budżet bierze więc faktycznie 1.418 mld zł. Z kwoty tej 1.019 mld zł przeznaczane jest na inwestycje przedsiębiorstw; jest to bardzo niewiele. Niepokoi mnie, że powodowani różnymi względami w dalszym ciągu podejmujemy decyzje o kredytowaniu przedsiębiorstw, które były kiedyś priorytetowe i wysokorentowne, a obecnie pracują na głębokim deficycie, jak wybrnąć z tej sytuacji? Wpływy są wprawdzie większe, ale dotacje również, a na inwestycje brakuje środków.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#BarbaraKoziejŻukowa">Bank dotacji nie udziela, ale przecież budżet państwa siedzi w jego kieszeni. Rośnie niedobór i rośnie też pokrywanie tego deficytu, który wynosi już 580 mld zł. W ocenie społecznej sytuacja gospodarcza pogarsza się. Rosną koszty utrzymania, rynek jest bardzo ubogi, wiadomo też, że będziemy starać się nie dopuszczać do nadmiernego wzrostu płac. Ludzie odzwyczajają się od wielu rzeczy - pasty do zębów, ręczników, bielizny itp. O tym trzeba przede wszystkim pomyśleć, nie można przecież upraszczać sytuacji. Przyjdą wkrótce nowi posłowie i może wpaść im do głowy myśl rozszerzenia kompetencji Trybunału Konstytucyjnego również na nas i mogą powiedzieć, że wszyscy wiedzieliśmy jaka jest sytuacja i nie otwieraliśmy ust.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#BolesławStrużek">Na sesji Dzielnicowej Rady Narodowej Mokotowa podniesiono problem związany z budową szkół. Budowy te prowadzi spółdzielnia, wykazują one duży deficyt. Spółdzielnie często nie rozliczają się z kredytów zaciągniętych na budownictwo mieszkaniowe, wówczas powoduje to równocześnie wstrzymanie kredytowania budowy szkół. Czy nie udałoby się wyodrębnić tych spraw?</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#BolesławStrużek">Prezydium Rządu rozważało niedawno program rozwoju przemysłu spożywczego. Jakie w związku z tym programem są przewidywane modyfikacje w kredytowaniu inwestycji? Jest wiele przedsiębiorstw, które nie mają dostatecznych środków własnych na rozpoczęcie inwestycji.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#BolesławStrużek">Znane są kryteria udzielania kredytów dla budownictwa, zwłaszcza kubaturowego. Czy nie można by wprowadzić też drugiego kryterium - normatywnego zużycia materiałów i ewentualnego wprowadzania bonifikaty dla oszczędnych?</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#BolesławStrużek">Od dwóch lat słyszymy o 30% udziale gospodarki żywnościowej w nakładach inwestycyjnych, ale jest to niecała prawda. Mimo uchwały Sejmu, nigdy nie przekroczyliśmy 25%. Plan na rok przyszły również oscyluje wokół tej wielkości. Taki poziom nakładów był również przed 1980 rokiem. Trzeba przy tym pamiętać, że przynajmniej jedna czwarta nakładów inwestycyjnych na gospodarkę żywnościową, to nakłady na inwestycje w przemyśle rolno-spożywczym i w przemyśle wytwarzającym środki produkcji. Nie posługujmy się więc mitem.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#BolesławStrużek">Prezes NBP Stanisław Majewski: Nie ulega wątpliwości, że efektywność gospodarowania jest obecnie daleka od oczekiwań społecznych. Oczekiwania te adresuje się jednak do poziomu stopy życiowej, a często w oderwaniu od rzeczywistego funkcjonowania gospodarki, wydajności pracy itp.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#BolesławStrużek">Mówimy, że nie ma prześcieradeł, ale też w żadnym kraju nie ma takiej sytuacji, aby absencja w pracy w ciągu roku przekraczała 1 miesiąc na 1 zatrudnionego. Porównujemy się więc we wszystkich aspektach. W ocenie aktualnej sytuacji gospodarczej w kraju nie możemy zapominać o tym, bo to jest podstawowa sprawa, że przez ubiegłe 10 lat żyliśmy na kredyt, żyliśmy lepiej niż pracowaliśmy. Tak więc to, co wówczas mieliśmy na rynku, dzisiaj musimy spłacać. Nie można zarzucać obecnemu pokoleniu, że z kryzysu wychodzi z oporami. Oczywiście można by tego dokonać szybciej, gdyby wykazać więcej zdecydowania na poszczególnych odcinkach. Ale w procesie restrukturyzacji gospodarki musi być brana pod uwagę przede wszystkim konieczność zwiększenia produkcji mogącej być przedmiotem sprzedaży za granicą. Nasze nieszczęście obecnie nie polega na wysokości zadłużenia, lecz na tym, że nie mamy czym go spłacać. Zbyt mały jest eksport. Nie jest on w stanie obsłużyć zadłużenia, myślę o oprocentowaniu, co dopiero spłat całej kwoty.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#BolesławStrużek">Przy konstruowaniu bilansu płatniczego kraju widać było niewesołe perspektywy. Globalne zadłużenie będzie rosnąć, gdyż odwrócenie tego procesu oznaczałoby radykalne pogorszenie warunków życia społeczeństwa i zahamowanie możliwości choćby skromnego rozwoju inwestycyjnego. To są główne kierunki, które muszą być brane pod uwagę przy podejmowaniu problemu restrukturyzacji gospodarki. Musi być widoczne dążenie do rozwijania atrakcyjnej produkcji, którą można by eksportować zarówno do krajów zachodnich, jak i krajów socjalistycznych. Bardzo wolno idziemy do przodu. Mamy przecież koniec XX wieku i ludność ma przecież prawo, aby wreszcie kupić ręczniki, czy prześcieradła. Problemem jest, jak najszybciej do tego dojść. Jednym z podstawowych środków są założenia reformy gospodarczej. Działają one jednak w tej chwili w ograniczonym rozmiarze. Wynika to z warunków ogólnej nierównowagi gospodarki, nierównowagi rynkowej, inwestycyjnej i bilansu płatniczego. Składa się to na obraz gospodarki kraju.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#BolesławStrużek">Bank stałą troskę przykłada do tego, aby służyć swoją działalnością poprawie efektywności gospodarowania. Kredyt powinien być czynnikiem poprawy efektywności gospodarowania. Nie przychodzi to łatwo. Nie wszystkie elementy gospodarki funkcjonują zgodnie z założeniami. W każdym razie nauczyliśmy przedsiębiorstwa, które nie potrafią wiązać końca z końcem, by nie liczyły na pomoc banku. Po automatyzmie kredytowym jest to zasadnicza zmiana podejścia. Każdy stara się bank oczarować, ale musimy być świadomi, że rząd nałożył hamulce na swobodne kształtowanie cen, co niektórzy uważają za odejście od reformy. Rynek nie jest wyznacznikiem ceny. Przedsiębiorstwa muszą szukać poprawy efektywności w swym funkcjonowaniu. Nacisk banku odgrywa tu rolę pozytywną.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#BolesławStrużek">Nie mamy skonkretyzowanej koncepcji restrukturyzacji gospodarki. Przystąpiliśmy do przygotowania takiej koncepcji. Bez tego nie można mówić o przyszłym planie 5-letnim.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#BolesławStrużek">Rząd przywiązuje dużą wagę do postępu technicznego. Niejednokrotnie dawał temu wyraz premier, gen. armii W. Jaruzelski. W świecie odbywa się trzecia rewolucja techniczna. My jeszcze nie przeszliśmy drugiej. Wszędzie tam, gdzie będziemy mogli pomóc przedsiębiorstwom uczynimy to. Jeśli będę miał komu dać, to z pewnością dam. Nie chodzi o to, by wnosić o zielone światło, ale by je tworzyć. By wprowadzić nową technologię, trzeba mieć środki materialne. Stąd nacisk na normalizację stosunków z krajami rozwiniętymi, by pozyskać z importu nowości techniczne.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#BolesławStrużek">Jako bank nie dysponujemy wyspecjalizowaną kadrą techniczną, która mogłaby spełniać funkcję ekspertów. Mamy kontakty z organizacjami inżynierskimi i będziemy zapraszać do konsultacji. Bank inwestycyjny dysponował grupami inżynierów, lecz szybko tracili oni kontakt z nowymi technologiami.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#BolesławStrużek">Gdy chodzi o koszty budowy mieszkań, to w porozumieniu z resortem administracji ustalono obecnie nieprzekraczalne koszty metra kwadratowego w przekroju województw, które są dla nas górną granicą kredytowania. System funkcjonuje nie najlepiej, gdyż nie jest dostatecznie twardy. Mamy do czynienia z naciskami wojewodów. Będziemy starali się nie dopuszczać do przekraczania kosztów. Świadomość znaczenia poziomu kosztów w zbyt małym stopniu dociera do władz spółdzielczych. Znajdują się one pod naciskiem budowlanych, z którymi nie chcą zadzierać. Mamy przecież rynek producenta. Skala zróżnicowania kosztów jest zbyt wielka.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#BolesławStrużek">Uważamy, że sprawność funkcjonowania przedsiębiorstwa jest przesłanką oceny jego zdolności kredytowej. Kiedy produkuje ono wyroby złej jakości, to trudno mówić, że jest zdolne do spłacenia kredytów.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#BolesławStrużek">Gdy chodzi o wypowiedź posła B. Strużka, to pragnę zwrócić uwagę, że mówiłem o podziale inwestycji z punktu widzenia pola manewru, ale nie mówiłem, że wydajemy za dużo w kompleksie żywnościowym. Musimy robić wszystko, by zapewnić rolnictwu niezbędne środki produkcji. Dlatego opracowaliśmy projekt uchwały rządu w odrębny sposób regulujący politykę kredytową w rolnictwie. Daliśmy temu wyraz przez zwiększenie kredytów inwestycyjnych i obrotowych w roku bieżącym. Założenia planowe w zakresie finansowania rolnictwa zostały przekroczone; częściowo dlatego, że trzeba było sfinansować większe zapasy w roku bieżącym związane z dobrymi zbiorami. Oby tak było w przyszłym roku.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#BolesławStrużek">Wiceminister finansów Witold Bień: Poseł B. Koziej-Żukowa mówiła, że przedsiębiorstwa wpłacają do budżetu około 3 bilionów zł, a zabierają około 1.100 mld zł. Takie są liczby. Co się za tym kryje? 690 mld na dotacje, w tym 301 mld zł do artykułów żywnościowych (110 mld do mleka i produktów mlecznych). Istnieje granica cierpliwości społeczeństwa, której nie można przekroczyć jednym pociągnięciem. Dotacje można by bowiem zlikwidować odpowiednio podnosząc ceny. Dotyczy to także dopłat do przemysłu węglowego. Podwyżka cen węgla o 30–40% musiałaby się odbić na cenach wszystkich wyrobów. Co się tyczy utrzymania przedsiębiorstw słabych, to nie mniej trudno uzyskać kredyt na spłaty zadłużenia jak dotację na spłaty. 99% wniosków odsyłamy po szczegółowej analizie, żądając podjęcia określonych przedsięwzięć.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#BolesławStrużek">21 mld zł wynoszą dopłaty do hutnictwa. Są przecież huty stare i nowe. Nie stać nas na rezygnację z produkcji. Finansowanie gospodarki komunalnej, a w szczególności mieszkaniowej, pochłania 316 mld zł. Była już mowa o komunikacji miejskiej. Do tego dochodzi sprawa ogrzewania.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#BolesławStrużek">Merytoryczna ocena założeń budżetu zostanie dokonana na odrębnym posiedzeniu. Chciałabym jednak wyjaśnić sprawę deficytu i dotacji. Dotyczy ona także dopłat do artykułów dla dzieci; bez tych dopłat nie byłoby tych wyrobów.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#BolesławStrużek">Zadłużenie w krajach kapitalistycznych w przeliczeniu na jednego mieszkańca jest u nas nie mniejsze niż w Jugosławii, nie mniejsze niż na Węgrzech, niewiele niższe niż w NRD. Jednak eksport wolnodewizowy mamy w porównaniu z Jugosławią dwukrotnie niższy, w porównaniu z NRD i Węgrami - 3-krotnie niższy. Można więcej wyeksportować, ale kosztem tego co znajduje się w sklepach.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#LonginCegielski">Uzyskaliśmy wyjaśnienie większości problemów. Statutowa działalność banku jest odbiciem sytuacji w gospodarce. Niedociągnięcia są swego rodzaju pochodną niedociągnięć w realizacji reformy. Prawdą jest także to, że naciski władz wojewódzkich na bank są w coraz większym stopniu przez bank odpierane. Prawdą jest, że brak programu restrukturyzacji przemysłu utrudnia finansowanie modernizacji i postępu technicznego, ale pewne kroki zostały przecież poczynione.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#LonginCegielski">W świetle dyskusji i odpowiedzi stawiam wniosek, by zaaprobować kierunki działania Narodowego Banku Polskiego i przyjąć jego budżet na 1985 r. z jednoczesnym zobowiązaniem, by podjęto kroki, o których mówił prezes Stanisław Majewski.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#komentarz">(Komisja przyjęła projekt budżetu w rozpatrywanej części.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>