text_structure.xml
53.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 5 maja 1977 r. Komisja Kultury i Sztuki, obradująca pod przewodnictwem posła Witolda Lassoty (SD), rozpatrzyła kierunki rozwoju szkolnictwa artystycznego.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele: Ministerstwa Kultury i Sztuki z wiceministrem Władysławem Lorancem, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstw: Finansów, Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki, Oświaty i Wychowania, Najwyższej Izby Kontroli oraz rektorzy i dyrektorzy szkół artystycznych.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Posłowie otrzymali przed posiedzeniem materiał informacyjny opracowany przez Ministerstwo Kultury i Sztuki.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Referat na temat kierunków rozwoju szkolnictwa artystycznego wygłosiła w imieniu podkomisji nadzwyczajnej poseł Anna Kochanowska (SD).</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Podkomisja, w skład której wchodzili posłowie: Jadwiga Cichocka (ZSL), Gustaw Holoubek (bezp.), Danuta Maszczyk (bezp.), Maria Lorentz (SD), Stefania Oryl (PZPR), Wilhelm Szewczyk (PZPR) i Anna Kochanowska (SD) przeprowadziła wizytacje w Akademii Sztuk Pięknych, wyższej Szkole Muzycznej i Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie, ogólnokształcącej szkole muzycznej pierwszego stopnia w Warszawie, ognisku muzycznym w Otwocku. Członkowie podkomisji spotkali się z kilkunastoma wykładowcami wyższych uczelni plastycznych w kraju, odbyli konsultacje na swoim terenie działania, zapoznali się z materiałami nadesłanymi przez resort kultury.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">Jak podkreśliła poseł A. Kochanowska kierunki rozwoju szkolnictwa artystycznego rozpatrywane są przez posłów w okresie różnym od tego, w jakim podobny temat był przedmiotem obrad Komisji w VI kadencji. Po pierwsze, inaczej dziś wygląda mapa administracyjna Polski, po drugie, jesteśmy w przededniu reformy szkolnictwa.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Nowy podział administracyjny kraju wyzwolił ambicje działaczy i władz terenowych nowoutworzonych województw, przyczynił się również do ujawnienia „białych plam” na mapie kulturalnej, ukazując te rejony, gdzie w ogóle nie ma szkolnictwa artystycznego, bądź też jest ono niedostatecznie rozwinięte. Dążenia władz wojewódzkich do tego, aby stworzyć na własnym terenie warunki dogodne dla rozwoju życia kulturalnego, zasługują na szczególną pomoc i poparcie. Jest to zgodne z naszą polityką kulturalną, której celem jest różnorodność i bogactwo form życia kulturalnego i twórczości artystycznej.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Bujny rozkwit szkolnictwa artystycznego od pierwszych lat powojennych, także na terenach odzyskanych, świadczył o mądrej i dalekowzrocznej polityce partii, popieranej przez stronnictwa, podkreślającej zawsze nierozdzielność socjalizmu i kultury. Właśnie szkolnictwo artystyczne przygotowuje kadry, stanowiące o możliwościach rozkwitu twórczości i instytucji kulturalnych.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#komentarz">Od pierwszych lat tworzyliśmy sieć szkół niższych, a także ognisk artystycznych, które miały zapewnić dostęp do kształcenia artystycznego warstwom społecznym, pozbawionym przedtem tych możliwości. Mimo wielkich osiągnięć, występują jednak jeszcze dysproporcje w rozmieszczeniu szkolnictwa artystycznego na terenie całego kraju. Sytuacja znana jest Ministerstwu, w którego materiałach podano przykłady dwóch województw (bialsko-podlaskiego i ostrołęckiego), gdzie nie ma żadnej szkoły artystycznej oraz jedenastu, gdzie szkolnictwo to jest niedostatecznie rozwinięte. Jeżeli władze tych 13 województw stworzą właściwe warunki lokalowe dla powołania na swoim terenie takich szkół, należy przyjść im z pomocą. Dla tego celu powinny znaleźć się zarówno etaty, jak i środki finansowe, idzie bowiem o realizację fundamentalnej zasady powszechności dostępu do kultury i oświaty.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#komentarz">Badając rozmieszczenie i liczbę szkół artystycznych warto zauważyć, że wcale nie najbogatsze województwa mają niekiedy najlepszą sieć tego szkolnictwa. Na pierwszym miejscu np. znajduje się woj. zielonogórskie, ambitne i mające duże osiągnięcia w dziedzinie kultury. Wynika z tego, że na rozwój szkolnictwa największy wpływ mają właśnie władze i działacze terenowi, a nie władze centralne. Jednakże resort może wpływać na władze lokalne poprzez częstsze kontakty, wizytacje, system pomocy dla tych województw, które pragną się wydźwignąć.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#komentarz">Szczególną uwagę należy zwrócić na organizowanie ognisk artystycznych, których jest ciągle za mało. Szkolnictwo artystyczne niższych stopni nie tylko przygotowuje narybek dla uczelni artystycznych, ale także kształci przyszłych odbiorców sztuki.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#komentarz">Bazą lokalowa szkolnictwa artystycznego jest bardzo zróżnicowana, na ogół skuteczniej rozwiązuje się potrzeby szkół niż ognisk. Niektóre szkoły mieszczą się w pięknych, wybudowanych specjalnie na ten cel, obiektach. Są jednak i takie, które gnieżdżą się w barakach lub wynajmują lokale w szkołach, należących do pionu oświaty (ostatnio podniesiono im czynsz, co niezwykle utrudnia egzystencję ognisk, działających na zasadzie odpłatności).</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#komentarz">Inną trudną sprawą jest rywalizacja między szkołami ogólnymi i artystycznymi (dotyczy to zwłaszcza szkół muzycznych). Brak jest współdziałania wychowawców i pedagogów obu typów szkół, co niweczy w jakimś stopniu wysiłek dziecka, uczącego się w dwóch szkołach równolegle. Wydaje się, iż jest to problem ogólniejszy. Wprowadzenie reformy szkolnictwa wymagać będzie przecież znacznie ściślejszej współpracy resortu oświaty i kultury. W programie 10-latki przewiduje się położenie większego nacisku na przygotowanie uczniów do odbioru kultury i czynnego w niej uczestnictwa. Do przedmiotów takich, jak umuzykalnianie, wychowanie estetyczne, potrzebni będą fachowcy i współdziałanie ze szkolnictwem artystycznym okaże się konieczne. Przybędzie także problemów do rozstrzygnięcia: czy np. uczeń szkoły muzycznej powinien być zwolniony w szkole powszechnej z przedmiotów, których uczy się w drogiej szkole? (dotyczy to również ognisk plastycznych i in.).</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#komentarz">Można będzie wykorzystać urządzenia szkół artystycznych, jak np. sale koncertowe, czy pracownie plastyczne do prowadzenia specjalnych zajęć dla uczniów 10-latki.</u>
<u xml:id="u-1.14" who="#komentarz">Reforma oświaty wymaga także podjęcia wspólnych decyzji w zakresie szkół prowadzących dwa piony nauczania: ogólnokształcący i artystyczny oraz odpowiedzi na pytanie, komu mają podlegać dwuletnie szkoły dla absolwentów 10-latki, przygotowujące do podjęcia studiów w wyższym szkolnictwie artystycznym. Trzeba też wiedzieć, jaki program powinny mieć te szkoły.</u>
<u xml:id="u-1.15" who="#komentarz">Najwyższy już czas podjąć poważną dyskusję na te tematy z przedstawicielami wyższego i średniego szkolnictwa artystycznego oraz ze związkami twórczymi. Z rozmów członków podkomisji wynika, że w niektórych szkołach panuje obawa przed przejściem do resortu oświaty i wychowania. Np. szkoła przy ul. Krasińskiego w Warszawie została w konsekwencji takiej reorganizacji pozbawiona od razu 500 tys. zł dotacji. Ministerstwo Kultury nie należy do najbogatszych i swoich podopiecznych nie rozpieszcza - ta strata finansowa musi się więc ujemnie odbić na pracy szkoły i jej rezultatach.</u>
<u xml:id="u-1.16" who="#komentarz">Na temat struktury szkół w nowym układzie istnieją różne poglądy i opinie. Dotyczy to także proporcji między nauką przedmiotów zawodowych, m.in. muzycznych - a przedmiotami humanistycznymi. SPATiF i przedstawiciele uczelni teatralnych widzą np. problem ten następująco: najpierw dwa lata szkoły o profilu humanistycznym, następnie wydział aktorski, bądź też bezpośrednio po 10-klasie: 5-letni wydział aktorski, z I rokiem o programie humanistycznym, sprawdzającym przydatność kandydatów do zawodu aktorskiego i z ewentualną możliwością przesunięcia studenta na wydział wiedzy o teatrze. Dawałoby to w sumie o rok wcześniejsze wejście do zawodu, co w aktorstwie nie jest bez znaczenia.</u>
<u xml:id="u-1.17" who="#komentarz">Przedstawiciele uczelni plastycznych widzą trzy drogi dojścia do egzaminu wstępnego: bezpośrednio po 10-latce dla wybitnych talentów, po dodatkowej dwuletniej szkole o profilu humanistycznym lub też po dwuletniej szkole plastycznej, która przygotowywałaby do zawodu plastyka lub na studia. Wszyscy rozmówcy uważali, że należy pozostawić rozmaitość dróg dojścia na studia i kładli nacisk na pogłębienie kultury humanistycznej młodzieży przed wstąpieniem na studia artystyczne. Postanowienia w tym względzie powinny zostać podjęte po wszechstronnym i wnikliwym rozpatrzeniu propozycji wysuniętych przez ekspertów.</u>
<u xml:id="u-1.18" who="#komentarz">Ważną sprawą będzie też gęstość sieci dwuletnich szkół uzupełniających, bo ich dostępność decyduje o możliwościach startu młodzieży ze wsi i z małych miasteczek. Dlatego istotne jest zapewnienie internatów przy tych szkołach, a także szansa przepływu kadr między nimi a uczelniami artystycznymi.</u>
<u xml:id="u-1.19" who="#komentarz">Przy okazji poseł A. Kochanowska przypomniała o niezrealizowanym postulacie sejmowej Komisji z ubiegłej kadencji, dotyczącym zarządzenia krzywdzącego nauczycieli gry na instrumentach w szkołach muzycznych. Zarządzenie to mówi bowiem, iż za lekcję, która nie odbyła się z powoda niestawiennictwa ucznia (są to lekcje indywidualne) - nauczycielowi nie należy się zapłata. Do tej sprawy trzeba koniecznie wrócić po raz drugi.</u>
<u xml:id="u-1.20" who="#komentarz">Przechodząc do problemów wyższego szkolnictwa artystycznego poseł. A. Kochanowska stwierdziła, że jego rozmieszczenie jest prawidłowe, chociaż zarysowują się nowe potrzeby i nowe ambicje tam, gdzie nie ma dotąd wyższych uczelni. Rozszerzył się wpływ uczelni artystycznych na wschodnie obszary kraju, ubogie dotąd w szkolnictwo artystyczne wszystkich stopni.</u>
<u xml:id="u-1.21" who="#komentarz">Ogółem istnieje 16 wyższych szkół artystycznych. Najwięcej - 7 z 3 filiami - jest szkół muzycznych, 6 uczelni plastycznych, w tym 2 akademie w Krakowie i warszawie, dwie szkoły, teatralne, jedna filmowa, telewizyjna i teatralna (Łódź).</u>
<u xml:id="u-1.22" who="#komentarz">Najlepsze stosunkowo warunki lokalowe mają uczelnie muzyczne, najgorsze zaś chyba wyższe szkoły plastyczne, chociaż i teatralne nie mają odpowiednich lokali.</u>
<u xml:id="u-1.23" who="#komentarz">Jeśli idzie o inwestycje, niewiele mamy nowozbudowanych obiektów: od podstaw stworzono Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną w Warszawie, obecnie kończy się wznoszenie siedziby Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Łodzi, projektowanej już w pierwszych latach powojennych. Inne uczelnie mieszczą się w budynkach starych, bądź przebudowanych. Ale i w nowych nie brak mankamentów: stołeczna PWSM od początku była za mała, zaprojektowano ją bowiem kilkanaście lat temu dla 400 studentów, a dziś uczy się w niej ok. 1000 osób.</u>
<u xml:id="u-1.24" who="#komentarz">Potrzeb inwestycyjnych uczelni artystycznych nie można odsunąć na dalszą, bliżej nie sprecyzowaną przyszłość. O jedno miejsce na uczelni artystycznej, ubiega się bowiem co roku od kilkunastu do dwudziestu kilku młodych ludzi. Na absolwentów czekają szkoły ogólnokształcące i artystyczne, instytucje kulturalne, przemysł, środki masowego przekazu. W żadnym z działów szkolnictwa artystycznego nie ma „nadprodukcji” studentów, w żadnym jeszcze przez długi okres czasu nie uda się zaspokoić minimum potrzeb. Stąd nierealnym jest - z punktu widzenia społecznych potrzeb - obniżenie przez Komisję Planowania limitu przyjęć kandydatów na I rok szkół artystycznych o 80 osób rocznie w stosunku do limitu z lat 1975-1976. Podkomisja uważa, że z tym stanowiskiem zgodzić się nie można i proponuje przyjąć odpowiedni dezyderat.</u>
<u xml:id="u-1.25" who="#komentarz">Resort kultury podaje w materiałach, że w latach 1980-1990 liczba studentów przyjmowanych na I rok studiów powinna się zwiększyć o 80 proc., a liczba studentów ogółem na tych uczelniach - o 50 proc. Jest to założenie słuszne, ale bez realizacji planu inwestycyjnego pozostanie tylko założeniem. Inwestycje, to nie tylko szkoły, ale także baza socjalna dla studentów i młodych wykładowców, domy akademickie, stołówki, hotele asystenckie itp. Podkomisja prosi o odpowiedź, jak resort przygotowany jest do podjęcia tych zadań w następnej 5-latce i sądzi, że w sprawie zabezpieczenia niezbędnych inwestycji należy wystosować dezyderat. Istnieje obawa, że w następnym 5-leciu też nie znajdą się one w planie realizacyjnym.</u>
<u xml:id="u-1.26" who="#komentarz">Podkomisja solidaryzuje się z uwagami dotyczącymi zakupu sprzętu i urządzeń dla uczelni oraz przydziału dewiz na import tak niezbędnych artykułów, jak np. instrumenty muzyczne, farby dla wyższych szkół plastycznych, czy też specjalne gatunki papieru. Wydaje się, że generalnie należy też rozwiązać zaopatrzenie uczelni artystycznych w taki sprzęt jak sztalugi, pulpity do nut czy specjalne stołki do fortepianu.</u>
<u xml:id="u-1.27" who="#komentarz">Wszystkie szkoły artystyczne borykają się z kłopotami etatowo-finansowymi. Np. Wyższa Szkoła Sztuk Plastycznych w Łodzi nie dostała etatów dla sprzątaczek w nowym gmachu, a Akademia Sztuk Plastycznych w Warszawie nie ma etatów niezbędnych dla uruchomienia wydziału projektowania przemysłowego. Kłopoty kadrowe dotyczą, rzecz jasna, także stanowisk pedagogicznych. Na wydziale konserwacji zabytków w ASP tylko jeden asystent przypada na 24 osoby studiujące, podczas gdy wg norm międzynarodowych powinien on kontrolować pracę 3 do 5 studentów. Brak etatów uniemożliwia zatrudnienie młodych pedagogów na stanowiskach asystentów i często starzy profesorowie odchodzą na emeryturę nie pozostawiając następców.</u>
<u xml:id="u-1.28" who="#komentarz">W związku z koniecznością dokształcania nauczycieli wychowania muzycznego i plastycznego dla szkół ogólnokształcących, powinno się uruchomić studia zaoczne. Podjęły tę inicjatywę PWSSP w Poznaniu i Gdańsku, ale borykają się z dużymi trudnościami i tylko ogromnemu zaangażowaniu społecznemu ich rektorów zawdzięczać należy fakt, że tę pracę kontynuują.</u>
<u xml:id="u-1.29" who="#komentarz">Wyższe szkoły artystyczne dysponują stosunkowo mniejszą kadrą profesorską, niż inne uczelnie. Jest to rezultat opóźnień w nominacjach, gdyż przez jakiś czas, póki szkoły te nie awansowały do stopnia akademickiego, kadra wykładowców funkcjonowała na odrębnych zasadach. Mamy więc jako społeczeństwo zobowiązania wobec tych ludzi, którzy ukończyli lat 60, a nie otrzymali nominacji profesorskich. Należy wystąpić do Rady Państwa z prośbą o nominacje dla kilkunastu najbardziej zasłużonych osób, mimo przekroczenia wieku, aby pedagodzy ci mogli odejść na emeryturę w randze profesorów.</u>
<u xml:id="u-1.30" who="#komentarz">Poważnej analizy wymaga system stypendialny. Zdaniem pedagogów słuszniejsza była dawna zasada stypendiów artystycznych, niż obecne dodatki za wysoką przeciętną ocen. Właśnie w sztuce premiowanie za przeciętność budzi zasadniczy sprzeciw. Wydaje się również słuszne, aby wpływ na rozdział stypendiów miały związki młodzieżowe, a rektorat sprawował tylko nadzór.</u>
<u xml:id="u-1.31" who="#komentarz">Uczelnie muzyczne postulują ściślejszą łączność ze średnim, a nawet podstawowym szkolnictwem muzycznym. Należy też chyba zreformować system praktyk pedagogicznych, bowiem jedna godzina praktyki nic właściwie nie daje studentowi, nie przygotowuje go do zawodu nauczycielskiego. Warto zasygnalizować, że wszystkie uczelnie muzyczne mają kłopoty z zakupem instrumentów i z lokalami. Sądzimy też, że zbyt mały jest limit przyjęć studentów na nowy wydział reżyserii dźwięku, bo przecież coraz większe jest zapotrzebowanie na fachowców z tej dziedziny ze strony filmu i telewizji.</u>
<u xml:id="u-1.32" who="#komentarz">Szkoły teatralne pracują w szczególnie złych warunkach. Warszawska szkoła przy ul. Miodowej ma salki, które znajdują się przy arterii dużego ruchu; prowadzenie zajęć ze studentami jest tu niezwykle utrudnione ze względu na hałasy dochodzące z ulicy. Brak też odpowiedniej większej sali, której warunki byłyby zbliżone do warunków w prawdziwym teatrze. Studenci bowiem przyzwyczajeni do warunków kameralnych - z trudnością dostosowują się po ukończeniu szkoły do wymogów teatru - muszą jak gdyby od nowa uczyć się wyraźnego i głośnego podawania kwestii.</u>
<u xml:id="u-1.33" who="#komentarz">Trzeba też rozważyć możliwości szerszego udziału wybitnych aktorów i reżyserów w pracy pedagogicznej, potrzebni są też młodzi utalentowani asystenci, którzy mogliby prowadzić zajęcia ze studentami. Z powodu nadmiernego obciążenia zawodowego wielu twórców rezygnuje z pracy w Szkole Teatralnej.</u>
<u xml:id="u-1.34" who="#komentarz">I tu - jak w innych wyższych uczelniach niezbędne jest stworzenie systemu opieki nad absolwentami, ścisły kontakt szkoły i teatrów zatrudniających młodych aktorów i reżyserów. Chodzi nie tylko o szczegółowe sprawozdania z ich działalności w czasie stażu, ale o proponowanie im właściwych ról, umożliwienie częstszego występowania czy reżyserowania.</u>
<u xml:id="u-1.35" who="#komentarz">W Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej - na Wydziale Filmowym istnieje konieczność przeanalizowania sprawy wykładowców, bowiem zbyt ograniczona jest współpraca z najwybitniejszymi ludźmi filmu. Konieczna jest też poprawa warsztatowego przygotowania młodych twórców oraz sprawa ich wychowania ideowo-politycznego. Szkoła ma kłopoty z potrzebnym do zajęć sprzętem. Absolwenci nieraz latami całymi czekają na możliwość samodzielnego debiutu w filmie.</u>
<u xml:id="u-1.36" who="#komentarz">Uczelnie plastyczne także borykają się z trudnościami lokalowymi. Bardzo trudna jest sytuacja Akademii Krakowskiej, co sejmowa Komisja sygnalizowała już w ub. kadencji. Sytuację artystycznego szkolnictwa w Krakowie należy zresztą rozpatrywać jako całość, gdyż podobnie trudne są warunki lokalowe szkoły teatralnej. Niezbędne wydaje się kolegium wyjazdowe Ministerstwa w celu skonstruowania wraz z władzami miejskimi realnego planu poprawy warunków tych uczelni.</u>
<u xml:id="u-1.37" who="#komentarz">W czasie spotkań z podkomisją wiele krytycznych uwag poświęcono problemom współpracy z przemysłem. Przemysł nadal nie potrafi wykorzystywać umiejętności absolwentów uczelni artystycznych, nie interesuje się projektami opracowanymi na tych uczelniach, z których wiele jest bardzo udanych.</u>
<u xml:id="u-1.38" who="#komentarz">Rzeczą pożyteczną - ze względu na losy absolwentów szkół plastycznych osiadłych w małych ośrodkach - byłoby organizowanie dorocznych lub mających miejsce co 2 lata wystaw ich prac. Zwiększyłoby to zainteresowanie i kontakt uczelni z jej byłymi studentami. W ogóle opieka nad absolwentami winna być troską wszystkich uczelni artystycznych.</u>
<u xml:id="u-1.39" who="#komentarz">Na zakończenie poseł A. Kochanowska poruszyła sprawę egzaminów wstępnych na wyższe uczelnie. Panuje pogląd, iż warto by przywrócić np. dla kandydatów do szkół aktorskich obozy kondycyjne, które umożliwiają poznanie młodych, zorientowanie się w ich uzdolnieniach i możliwościach. Znacznie mniej byłoby przykrych omyłek i rozczarowań. Poza tym obozy takie ułatwią dostęp do wyższych uczelni artystycznych dzieciom chłopskim i robotniczym. A z wieloletnich doświadczeń wyższych uczelni wiadomo, że młodzież ta z reguły sprawdza się w czasie studiów.</u>
<u xml:id="u-1.40" who="#komentarz">Mówczyni zgłosiła dezyderat jak najszybszego rozpatrzenia spraw inwestycji, etatów, limitów przyjęć i finansów wyższych uczelni artystycznych, biorąc pod uwagę ich rosnące zadania i rosnące zainteresowanie tymi kierunkami studiów ze strony młodzieży.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WładysławLoranc">Szkolnictwo artystyczne w 30-leciu powojennym było jednym z głównych instrumentów dynamicznych przemian kulturowych, współdecydującym o awansie kulturalnym całego społeczeństwa. Jego rola nie ogranicza się do sfery sztuki. Szkolnictwo artystyczne kształci ludzi zdolnych sprostać złożonym zadaniom tworzenia sztuki, która wkracza do przemysłu, mieszkań, miast i osiedli, która przekroczyła granice kraju i może czuć się współtwórcą tak ważnego faktu, jakim jest oczywistość naszego partnerstwa w stosunkach międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WładysławLoranc">Wszechstronny rozwój szkolnictwa artystycznego, jego osiągnięcia i sukcesy są wynikiem realizacji polityki kulturalnej, opieki i czynnego zainteresowania władz partyjnych i państwowych, owocem twórczej pracy artystów - pedagogów. Mecenat państwa nad szkolnictwem artystycznym zintensyfikował się pod względem finansowym w minionej 5-latce, kiedy to środki przeznaczone na to szkolnictwo wzrosły o około 100 proc., a na pomoc dla słuchaczy szkół artystycznych o blisko 200 proc.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WładysławLoranc">Wyższe szkolnictwo artystyczne wykształciło po wojnie ok. 18,5 tys. absolwentów, którzy stanowią ponad 85 proc. czynnych zawodowo artystów we wszystkich dziedzinach sztuki. Absolwenci średniego i wyższego szkolnictwa artystycznego zdobyli w minionym 30-leciu 396 nagród na międzynarodowych konkursach i festiwalach.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WładysławLoranc">Szkolnictwo artystyczne jest przedmiotem rozbieżnych ocen w społeczeństwie, m.in. podnoszone są zarzuty jego elitarności. Przeciwstawiając się tym opiniom, podkreślić należy, że do ognisk muzycznych oraz szkół muzycznych I stopnia dostęp posiadają wszystkie dzieci obdarzone talentem. Szczególnie wiele dzieci pochodzenia robotniczo-chłopskiego uczęszcza do ognisk artystycznych, które w systemie kształcenia artystycznego tworzą szeroką bazę rekrutacyjną do szkół I i II stopnia. Struktura socjalna pogarsza się po przejściu z ognisk do szkół artystycznych. W celu zapewnienia właściwej rekrutacji utalentowanej młodzieży zarówno z dużych, jak i z małych ośrodków do szkół artystycznych, konieczne jest tworzenie szerokiej bazy burs i internatów. Ogólnie szkoły artystyczne dysponują 3540 miejscami w bursach i internatach w stosunku do 13.734 uczniów, co nie zabezpiecza w pełni prawidłowego naboru. Dotyczy to zwłaszcza szkół plastycznych, grupujących młodzież z całego kraju, ze względu na unikalność prowadzonych specjalności zawodowych.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WładysławLoranc">Drugim zarzutem podnoszonym wobec szkolnictwa artystycznego jest posądzanie go o tendencje „artystowskie”. Nasze szkolnictwo artystyczne było i pozostaje szkolnictwem otwartym na nowe potrzeby, szkolnictwem nie ograniczającym się do tworzenia wirtuozów, lecz konfrontującym nieustannie uzyskiwane wyniki z praktyką społeczną. Wychodząc naprzeciw potrzebom życia organizuje się nowe kierunki i specjalizacje, jak np. muzykoterapia, unikalne na świecie studium edytorstwa muzycznego, konserwacja dzieł sztuki itp. W latach 1967-1977 wyższe szkolnictwo uległo istotnym przeobrażeniom mającym na celu lepsze dostosowanie kierunku, programu i metod kształcenia do aktualnych i perspektywicznych potrzeb kultury i gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WładysławLoranc">W związku z rosnącym zapotrzebowaniem szkolnictwa ogólnokształcącego na nauczycieli przedmiotów artystycznych, od kilku lat działają w wyższych szkołach muzycznych i plastycznych studia pedagogiczne. Absolwenci tych studiów zatrudniani są jako nauczyciele wychowania plastycznego i muzycznego w szkołach ogólnokształcących, artystycznych i ogniskach oraz w dziedzinie upowszechniania kultury. Ponieważ wyższe szkolnictwo artystyczne nie jest w stanie sprostać zapotrzebowaniu (sam resort oświaty potrzebuje rocznie 600-800 nauczycieli wychowania artystycznego), obowiązek kształcenia kadr nauczycieli przedmiotów artystycznych musi być dzielony między uniwersytety, wyższe szkoły pedagogiczne oraz artystyczne.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WładysławLoranc">Słuszna zasada ujednolicenia nadzoru pedagogicznego nad całością szkolnictwa w kraju musi uwzględnić nietypowy charakter szkolnictwa artystycznego. Dlatego też, zarządzeniem premiera powierzono obu ministrom: oświaty i wychowania oraz kultury i sztuki zadanie wypracowania form i metod specyficznego nadzoru pedagogicznego nad szkołami artystycznymi.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WładysławLoranc">Reforma systemu oświaty będzie miała swoje następstwa takie dla szkolnictwa artystycznego. Za podstawową zasadę przyjęto równoległość tego szkolnictwa do szkoły 10-letniej. Ostateczne ustalenie profilu szkolnictwa artystycznego będzie możliwe po zatwierdzeniu programów szkoły 10-letniej, już dziś jednak można przyjąć, że niesłuszne byłoby ograniczenie go tylko do 2-letnich szkół specjalizacji programowych.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WładysławLoranc">Powszechność średniego wykształcenia, przewidywany rozwój instytucji artystycznych oraz potrzeby gospodarki narodowej znacznie powiększą zapotrzebowanie na kadry artystyczne z wyższym wykształceniem. Przewiduje się, iż w latach 1980-1990 liczba studentów przyjmowanych na I rok studiów powinna się zwiększyć o 80 proc., a studiujących na wszystkich latach o 50 proc. W okresie do 1980 r., w którym nie przewiduje się podjęcia inwestycji w wyższym szkolnictwie artystycznym, ustalono limit przyjęć na I rok studiów w wysokości 1180 osób, tj. o 80 osób niższy, aniżeli w 1976 r. Nie można bowiem nadmiernie zagęszczać i tak przeciążonych pomieszczeń dydaktycznych i socjalnych.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WładysławLoranc">W dziedzinie stypendiów dla słuchaczy wyższych szkół artystycznych obowiązują rozwiązania przyjęte przez Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki. Zdaniem resortu kultury, przyznawanie stypendiom w zależności od osiąganej średniej wyników nauczania sprzeczne jest z sensem kształcenia artystycznego.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#WładysławLoranc">Stopniowo poprawia się zaopatrzenie szkół artystycznych w pomoce i materiały niezbędne dla nauki. Przewidziane w tej 5-latce środki na ten cel w dużym stopniu będą pokrywać potrzeby. Szczególne trudności odczuwa Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna, w której niedostatek sprzętu i wyposażenia ogranicza praktyczne możliwości realizacji filmów i prac dyplomowych. Komitet DS. Radia i Telewizji przekazał tej uczelni wyposażenie dla studia telewizyjnego. Bardziej sprzyjające warunki stworzyła też decyzja Naczelnego Zarządu kinematografii w sprawie utworzenia specjalnego funduszu na debiuty filmowe oraz realizacji filmów dyplomowych w zespołach filmowych.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#WładysławLoranc">W kształceniu aktorów zwraca się uwagę na ich przygotowanie do pracy w telewizji, filmie i radiu, wprowadzając zajęcia w teatrze telewizyjnym i radiowym. Dalsze doskonalenie kształcenia aktorów i reżyserów wiąże się z koniecznością tworzenia teatrów szkolnych, bowiem studenci pozbawieni są możliwości systematycznej konfrontacji własnych umiejętności z publicznością. Małe salki szkolne nie mogą dać praktycznych doświadczeń, możliwych tylko w dużej, współcześnie wyposażonej sali teatralnej.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#WładysławLoranc">W pełni słuszne są uwagi zawarte w koreferacie na temat sytuacji kadrowej w wyższych szkołach artystycznych, a zwłaszcza wnioski dotyczące umożliwienia samodzielnym pracownikom dydaktycznym, którzy przekroczyli 60 rok życia, uzyskania stopnia profesora.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#komentarz">(Dyskusja.)</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#StanisławKuszewski">Z satysfakcją można przyjąć, że referat poselski poświęcił tak dużo uwagi PWSFTviT, jednakże pewne informacje nie są do końca zweryfikowane. Dotyczy to przede wszystkim kadry nauczającej. W ostatnim okresie, władze szkolne zrobiły ogromny wysiłek, by pozyskać dla szkoły wybitnych artystów jako pedagogów; m.in. na kierunku reżyserskim zajęcia prowadzą wybitni polscy reżyserzy. Stworzono optymalnie warunki dla uzyskania tej kadry.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#StanisławKuszewski">Również nie w pełni można zgodnie się z opinią, że w pracy uczelni przeważa koncepcjonizm. Dzięki uruchomieniu telewizyjnego studia szkolnego oraz lepszym warunkom dla debiutów filmowych, słuchacze uczelni podejmować mogą prace warsztatowe z prawdziwego zdarzenia.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#StanisławKuszewski">Struktura socjalne słuchaczy PWSFTviT uległa ostatnio wydatnej poprawie. Około 40 proc. studentów, to młodzież pochodzenia robotniczo-chłopskiego. Zmienił się również stosunek młodzieży do szkoły. Dzięki możliwości dokonywania porównań między łódzką uczelnią a szkołami tego typu za granicą, studenci pozytywnie oceniają swoją uczelnię. Duże znaczenie ma fakt, że w ciągu 29 lat istnienia szkoły, jej absolwenci uzyskali ok. 350 nagród międzynarodowych za twórczość artystyczną.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#StanisławKuszewski">Szkoła ma trudne warunki finansowe, mimo że w latach 1973-1977 wzrastał znacznie jej budżet. Trzeba jednak wiedzieć, że szkoła prowadzi studio filmowe i telewizyjne, że opłaca dojazdy wykładowców przede wszystkim z Warszawy, a więc jej wydatki są stosunkowo bardzo wysokie. Znajdujący się w dyspozycji sprzęt jest bardzo wyeksploatowany. Dwa domy akademickie przeznaczone są do rozbiórki przed 1980 r. Dotychczasowe starania o uzyskanie zastępczych lokali na ten cel nie dały rezultatów. Roczny budżet szkoły wynosi 35 mln zł, a porównanie z rocznym budżetem klubu sportowego przekraczającym 40 mln zł wymownie ilustruje jej sytuację.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#StanisławKuszewski">Za słuszne uznać należy uwagi krytyczne na temat wprowadzenia limitu wieku przy awansowaniu na stopień profesora w uczelniach artystycznych. Oznacza to w praktyce, że zasłużony pedagog, np. gry na skrzypcach po ukończeniu 60 lat nie może zostać profesorem, nie uzyska więc moralnej satysfakcji za długoletnią pracę, co jest społecznie krzywdzące. Zasada limitu wieku powinna być uznana jako zasada przyszłościowa, w stosunku natomiast do ludzi od lat pracujących w wyższych szkołach artystycznych należy jej poniechać.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MariaŁopatkowa">Dziedziną, gdzie szczególnie odczuwa się brak wykształconych artystów plastyków, jest zabawkarstwo. Na ostatnim posiedzeniu Komisji Oświaty i Wychowania poświęconym wychowaniu małego dziecka zorganizowana była wystawa zabawek. Unaoczniła ona jak ubogi jest asortyment znajdujących się w sklepach zabawek kształcących, rozwijających dziecko, estetycznych. Przemysł zabawkarski postuluje uruchomienie w szkołach plastycznych takiego kierunku kształcenia, gdyż obecnie nieliczna grupa projektantów zabawek ogranicza się do ich opracowania plastycznego, nie uwzględniając całego złożonego procesu technicznej produkcji zabawek. Ponieważ wyższe szkolnictwo plastyczne ma w swoim założeniu nawiązywanie coraz ściślejszych związków z przemysłem, może wreszcie dopracujemy się w kraju zawodu zabawkarza.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MariaŁopatkowa">W związku z rosnącym zapotrzebowaniem szkolnictwa ogólnokształcącego na nauczycieli wychowania plastycznego, należałoby zbadać, czy zostały należycie wykorzystane możliwości kształcenia zaocznego w tej dziedzinie. Od paru lat waży się sprawa powołania takich studiów zaocznych przy ASP w Warszawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KarolMałcużyński">Bieżąca 5-latka jest bezinwestycyjną w dziedzinie szkolnictwa artystycznego. Już dziś pomyśleć należy o inwestycjach, które muszą być w tym szkolnictwie podjęte w 5-latce następnej. Można się jednak obawiać, że i po 1980 r. będziemy mieć do czynienia z powszechnym dziś zjawiskiem ograniczania i zamrażania przede wszystkim inwestycji kulturalnych.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#KarolMałcużyński">Rektor Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie - Marian Konieczny: Napawa optymizmem fakt, że oprócz zawodowo zainteresowanych sytuacją i rozwojem szkolnictwa artystycznego zajmują się tymi zagadnieniami również inni, a przede wszystkim posłowie.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#KarolMałcużyński">Roli szkolnictwa artystycznego nie można przecenić. Pamiętać musimy, że właśnie dzięki istnieniu Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, miasto to w połowie XIX i na przełomie XIX i XX wieku było ośrodkiem kultury polskiej. Rola szkoły artystycznej nie ogranicza się więc do kształcenia artystów, lecz obejmuje rozległą płaszczyznę działań kulturotwórczych.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#KarolMałcużyński">Szkolnictwo artystyczne w naszym kraju po wojnie bardzo się rozwinęło. W zburzonym Gdańsku zorganizowano w pierwszym rzędzie Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych, właściwie z niczego. I to właśnie jest charakterystyczne dla tych szkół: powstają z niczego, rozwijają się, promieniują na środowisko i borykają ustawicznie z trudnościami finansowymi i lokalowymi. Za absurd uznać należy, że w planowo rozwijanym kraju wybitna uczelnia artystyczna, jaką jest krakowska Akademia Sztuk Pięknych działa w warunkach identycznych jak za czasów Matejki, chociaż wówczas kształciło się 70 słuchaczy na jednym kierunku, podczas gdy dziś - 750 na 7-miu kierunkach nauczania.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#KarolMałcużyński">Zaplanowane na tę 5-latkę inwestycje zostały przesunięte na lata następne, a przecież szkolnictwo artystyczne ma specyficzne wymogi. I tak np. gdy na studenta uniwersytetu przypada norma 110 m3, to na słuchacza szkoły artystycznej potrzeba ich 240.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#KarolMałcużyński">Takimi warunkami uczelnia nie dysponuje. Doraźną poprawę warunków można by uzyskać, dobudowując do uczelni jedno skrzydło kosztem 40–50 mln złotych. Dokumentacja została wykonana w czynie społecznym, bowiem władze uczelni chcą być przygotowane do rozpoczęcia robót, kiedy znajdą się środki ze strony państwa lub innego mecenasa.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#KarolMałcużyński">Krakowska Akademia Sztuk Pięknych jest uczelnią otwartą, nawiązującą ścisłe kontakty ze środowiskiem. Z jej inicjatywy zawarte zostały bezpośrednie umowy z zakładami przemysłowymi o współpracy plastycznej.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#KarolMałcużyński">W Akademii zajęcia dydaktyczne prowadzą najwybitniejsi artyści. Kadra pedagogiczna jest tak duża, że uczelnia może w każdej chwili nawet podwoić liczbę słuchaczy.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#KarolMałcużyński">Postulowane organizowanie studiów zaocznych w szkołach plastycznych nie jest możliwe. Proces nauczania w tego typu uczelniach dokonuje się w trakcie pracy, w stałym, bezpośrednim kontakcie mistrza i ucznia; jest więc to typ kształcenia indywidualnego. Są natomiast możliwości uruchamiania studiów wieczorowych, tylko że ich organizację limituje zbyt mała powierzchnia pracowni.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#KarolMałcużyński">Szkolnictwo plastyczne kształci specjalistów dla potrzeb przemysłu i to specjalistów na wysokim poziomie. Mimo to wiele wyrobów polskiego przemysłu nie nosi cech nowoczesności. Zakłady przemysłowe nie stworzyły jeszcze warunków i nie odczuwają potrzeby wykorzystywania plastyków.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#RyszardJanuszBender">Zastrzeżenia budzi geografia rozmieszczenia wyższych i średnich szkół artystycznych. Północno-wschodnia Polska, a więc ziemie położone po prawej stronie Wisły nie mają ani jednej wyższej szkoły artystycznej i niewielką ilość szkół średnich. Zorganizowanie na tych terenach szkół jest pilną koniecznością dla ożywienia ruchu kulturalnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#DanutaMaszczyk">W akademiach sztuk pięknych brak jest - jak stwierdzono w dyskusji - warunków dla kształcenia zaocznego i wieczorowego, Z pewnością nie ma warunków dla kształcenia tym systemem twórców, natomiast można by kształcić nauczycieli wychowania artystycznego dla przyszłej szkoły 10-letniej.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#DanutaMaszczyk">Wyższe szkoły artystyczne nie będą w stanie na swych kierunkach pedagogicznych przygotować niezbędnej liczby nauczycieli, dlatego też uznano, że obowiązek tego kształcenia powinien być rozłożony między uczelnie artystyczne, uniwersytety i wyższe szkoły pedagogiczne, przy czym w szkołach artystycznych kształceni byliby przede wszystkim nauczyciele wychowania artystycznego dla kierunków pedagogicznych uniwersytetów i wyższych szkół pedagogicznych. Pamiętać jednak należy, że przygotowanie pedagogiczne tych nauczycieli nie będzie głębokie. Konieczne jest więc nawiązanie współpracy naukowo-dydaktycznej między uniwersytetami i wyższymi szkołami pedagogicznymi oraz wyższymi szkołami artystycznymi.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#DanutaMaszczyk">Na kierunkach nauczania gry na instrumencie pożądane byłoby zwiększenie zajęć z samej metodyki nauczania. Muzyk, który z powodu wieku bądź innych przyczyn nie może już się sprawdzić jako artysta, może zająć się pracą dydaktyczną, często ma jednak poważne braki metodyczne.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#DanutaMaszczyk">Poseł Jadwiga Cichocka (ZSL) wyraziła niepokój z powodu niedostatecznej współpracy między szkołami artystycznymi I i II stopnia i braku dobrych kontaktów ze szkołami ogólnokształcącymi. Dotyczy to też związków między ogniskami artystycznymi a szkołami, przy czym ogniska są właśnie pierwszym sitem wyławiającym talenty i prawidłowe działanie ognisk oraz ich współpraca ze szkołami ogólnymi ma ogromne znaczenie wychowawcze. Dlatego też należy wykorzystać wszelkie możliwości partnerskich związków tych dwóch rodzajów szkół. Zwykle zdarza się, że dzieci uczęszczające np. do szkół muzycznych są także dobrymi uczniami i w drugiej szkole, chociaż mają znacznie więcej zajęć. Chodzi więc o to, aby ludzie, którzy sprawują pieczę nad jedną, jak i nad drugą formą edukacji dziecka kontaktowali się ze sobą, wspólnie określając warunki pełniejszego rozwoju i kształcenia talentu ucznia.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#DanutaMaszczyk">Ważną sprawą jest dalszy nabór i przygotowanie do zawodu pedagoga w szkoła artystycznej. Np. na wydział pedagogiczny Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej najczęściej niestety trafiają ci kandydaci, którzy nie dostali się na inne kierunki tej uczelni. To dobrze, że w ogóle zostali oni w szkole, ale należałoby podnieść rangę tego wydziału i spowodować, żeby jego studentami byli nie tylko ci, którym nie powiodło się gdzie indziej.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#DanutaMaszczyk">Poseł Tadeusz Hołuj (PZPR) podkreślił konieczność dokładnego poznania zarówno inwestycyjnych potrzeb szkolnictwa artystycznego, jak i zapotrzebowania na jego absolwentów. Program szkół i uczelni artystycznych musi być bowiem dostosowany do potrzeb naszej gospodarki i przemysłu. Powinien być elastyczny, by odpowiadać koniecznym zmianom w zakładach pracy (wprowadzanie nowoczesnej technologii), które absolwentów zatrudnią. Niezbędny jest precyzyjny bilans zapotrzebowania na kadry fachowców - dopiero to bowiem pozwoli określić program i zakres szkolenia uczniów i studentów. Warto też zastanowić się nad tym, jaki powinien być status absolwentów średniej szkoły artystycznej, w praktyce bowiem nie pracują oni na ogół w swoim zawodzie. Szkoła średnia powinna przygotować młodego człowieka do wykonywania konkretnego zawodu, a to wymaga wzrostu poziomu tego szkolnictwa.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#DanutaMaszczyk">Poseł T. Hołuj podkreślił również wagę szkolenia w zakresie rzemiosła artystycznego. W tej dziedzinie obserwuje się ogromne braki, coraz częściej zdarzają się zawody „umierające”. Jest np. w Polsce jeden chyba tylko ludwisarz, odlewający dzwony i kilku zaledwie sztukatorów - a i to dzięki temu, że odbudowuje się Zamek Królewski.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#DanutaMaszczyk">Istotne jest również i to, aby dostęp do zawodu twórczego nie zawsze musiał być zinstytucjonalizowany. Wybitnym artystom w dziedzinie muzyki, plastyki czy teatru trzeba dać możliwość startu, nieraz niezależnie od dyplomu.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#DanutaMaszczyk">Poseł Tadeusz Orlof (ZSL) poparł głos posła T. Hołuja na temat potrzeby kształcenia rzemieślników w rzemiośle artystycznym. Szczególną tego potrzebę odczuwa taka dziedzina jak ochrona zabytków. Należy też niezależnie od rozwoju dużych, tradycyjnych ośrodków szkolenia artystycznego takich jak Warszawa czy Kraków, popierać rozwój szkół artystycznych w nowoutworzonych województwach, kłaść większy nacisk na tworzenie tam centrów kulturalnych, ognisk skupiających twórców. Dlatego tak ważna jest rola mecenasów kultury - terenowych władz administracyjnych. Poseł T. Orlof poruszył także istotny problem zwiększenia dostępu młodzieży robotniczej i chłopskiej do szkół i uczelni artystycznych. Np. w szkolnictwie średnim (artystycznym) tylko 4 proc. uczniów to dzieci chłopskie, a zaledwie 7 proc. stanowią dzieci robotników.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MariaLorentz">Niepokojąca jest sprawa zapewnienia odpowiedniej liczby konserwatorów zabytków. Jest w naszym kraju 5 mln obiektów muzealnych, z czego 65 proc. wymaga zabiegów konserwatorskich. Poza muzeami mamy tyleż obiektów ruchomych, z których co drugi niemal wymaga ręki konserwatora. Stąd pilna konieczność kształcenia specjalistów-techników i rzemieślników, stąd potrzeba ukierunkowywania liceów plastycznych zgodnie ze współczesnymi potrzebami muzealnictwa i konserwacji zabytków. Ale w tym celu niezbędne jest dokonanie bilansu zapotrzebowania na kadry. Należałoby ustalić w całej Polsce, jakie są potrzeby muzealnictwa w zakresie konserwacji, sprecyzować program nauki i dopływu kadr w szkolnictwie artystycznym tego typu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Wydaje się, że niezbędna jest dalsza troska o losy tych uczniów, którzy ukończyli szkoły artystyczne, kontrola ich zatrudnienia, zapewnienie łączności z uczelniami.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Ważną funkcją szkolnictwa artystycznego jest upowszechnienie wiedzy o sztuce. Pełnią ją skutecznie ogniska artystyczne i szkoły I stopnia. Zbyt mała jest jednak opieka nad młodzieżą uzdolnioną artystycznie, więc jak największego poparcia wymagają właśnie ogniska artystyczne, możliwość ich rozwoju przez władze terenowe i terenowe towarzystwa kulturalne. Istnieje także niewykorzystana szansa - w ramach sojuszu świata pracy z kulturą - tworzenia ognisk artystycznych przez zakłady pracy, posiadające przecież niemałe fundusze na różnorodne cele socjalne i kulturalne. Warto te szanse wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Istnieje też wyraźna potrzeba zbliżenia amatorskiego ruchu do szkół artystycznych, dziś bowiem obserwuje się głęboki rozdział między dwiema formami upowszechniania sztuki.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#KrystynaMarszałekMłyńczyk">Szczególnej uwagi wymaga sprawa rzemiosł. Jest w tej chwili ok.10 tys. warsztatów rzemiosł artystycznych, które dopiero w ostatnim okresie zaczęły się odradzać. To bardzo ważna sprawa, gdyż kształcenie rzemieślnika może się odbywać także dzięki tej formie kontaktu mistrza z uczniem. Trzeba by wówczas znaleźć tylko właściwe formy wzbogacania ogólnej wiedzy młodych adeptów.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MariaPrzechodzka">Kształcenie średniej kadry plastycznej i ścisłe powiązanie jej z zakładami przemysłowymi w dziedzinie wzornictwa i produkcji oznacza konieczność rozszerzenia praktyk zawodowych uczniów, a sprawa ta nie jest dotychczas uregulowana. Jedne zakłady zapewniają praktykantom zakwaterowanie, a nawet płacą za wykonane prace, inne natomiast nie dają nic. Tymczasem szkoła ma ograniczone możliwości finansowania tych praktyk tak przecież pożytecznych dla obu stron.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#MariaPrzechodzka">Dyrektor M. Przechodzka mówiła też o niedostatecznym rozwoju kultury plastycznej w naszym społeczeństwie. Brak dobrych, wyszkolonych projektantów w przemyśle obuwniczym, konfekcyjnym i innych sprawia, że nasze towary, często dobre jakościowo - nie wytrzymują jednak konkurencji z wieloma artykułami zagranicznymi o atrakcyjnych wzorach i opakowaniach. Tymczasem zapotrzebowanie na wzornictwo przemysłowe w naszym kraju jest bardzo duże. Np. pracownie konserwacji zabytków, CEPELIA, spółdzielnia „Orno”, czy przemysł zabawkarski domagają się absolwentów liceów plastycznych, których chcą u siebie zatrudnić - ale te sprawy nie są do końca uregulowane. Liceum w Nałęczowie jest jedną z trzech szkół w Polsce, które prowadzą dział zabawkarski. Przy okazji wystaw uczniowskich handel zachwycony eksponatami usiłuje je zakupić, ale na tym się kończy. Brak jest bowiem zarówno wykonawców, jak i materiałów, niemałe są trudności z wprowadzeniem taśmowej produkcji.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#MariaPrzechodzka">Dyrektor Przechodzka zasygnalizowała również problem uczniów wybitnie zdolnych. Są już np. klasy grupujące szczególnie utalentowanego matematyków czy fizyków - natomiast nie ma jak dotąd podobnej formy kształcenia talentów w szkołach artystycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#StefaniaOryl">Projektant zabawek powinien legitymować się wyższym, a nie tylko średnim wykształceniem, bowiem poza umiejętnościami zawodowymi niezbędny jest w tej pracy duży zasób wiedzy o dziecku, o roli zabawki w procesie wychowania, znajomość psychologii i faz rozwoju dziecka.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanuszNowicki">Struktura socjalna słuchaczy wyższych szkół artystycznych nie budzi zastrzeżeń. Ogółem wśród studentów w tych szkołach ok. 30 proc. to młodzież pochodzenia robotniczo-chłopskiego, a w łódzkiej PWSFTviT - 40 proc. W liceach plastycznych odsetek ten wynosi od 35–80 proc. Wydaje się jednak, że w obecnych warunkach kryteria pochodzeniowe nie znajdują już w pełni uzasadnienia, natomiast stosowane powinny być kryteria środowiskowe.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JanuszNowicki">Nauczyciele wychowania plastycznego kształceni są w systemie zaocznym w wyższych szkołach plastycznych w Poznaniu i Gdańsku; resort zamierza zorganizować studia wieczorowe dla nauczycieli wychowania plastycznego w uczelni łódzkiej. Na studia te kierowani są poprzez kuratoria nauczyciele zatrudnieni w szkolnictwie.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JanuszNowicki">Wszystkie wyższe szkoły muzyczne mają kierunki pedagogiczne. W bieżącej 5-latce wykształcą one ok. 600 nauczycieli. Znajdują oni zatrudnienie w szkołach muzycznych I stopnia, ogniskach muzycznych, szkołach ogólnych, domach kultury itp. Młodzież studiująca na kierunkach pedagogicznych to nie ci, którzy nie dostali się na inne kierunki studiów, lecz w swojej większości ci właśnie, którzy od początku świadomie wybierają studia pedagogiczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WładysławLoranc">Resort ma opracowany program rozwoju instytucji kultury, w tym sieci szkół artystycznych do 1990 r. Program ten obejmuje zarówno zadania ilościowe jak i przestrzenne.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WładysławLoranc">W szkolnictwie artystycznym kształci się specjalistów w artystycznych zawodach deficytowych i zanikających. Między innymi 2 lata temu podjęto prace przygotowawcze do zorganizowania kształcenia kadr dla przedsiębiorstw konserwacji zabytków. Niektóre kierunki nauczania zanikających obecnie zawodów uruchomione już zostały w średnich i wyższych szkołach artystycznych. Kształcenie takich kadr traktowane jest przez resort jako część kompleksowego przeorganizowywania przede wszystkim liceów plastycznych. W nowym ujęciu licea te mają służyć głównie konkretnym potrzebom praktyki życiowej, podczas gdy dotychczas wiele z nich przejawiało tendencje do kreowania siebie na małe akademie plastyczne.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#WładysławLoranc">Rozważana jest sprawa cenzusu wymaganego w poszczególnych zawodach artystycznych. Przede wszystkim chodzi tu o absolwentów średnich szkół artystycznych, z których większość podejmuje pracę bezpośrednio po maturze. Dość trudno jest wydzielić zawody, do których wystarczałoby średnie wykształcenie. Wydaje się niezbędna konieczność uszanowania faktu, że do zawodu aktorskiego można dochodzić w innym trybie niż szkoła aktorska. Stąd powstała koncepcja tworzenia w miastach, gdzie nie ma uczelni teatralnych, studium przyteatralnego, którego ukończenie daje prawo wykonywania zawodu.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#WładysławLoranc">Nie organizując nowych wyższych uczelni artystycznych, tworzy się jednak filie wyższych szkół. Obecnie działają trzy takie filie Państwowych Wyższych Szkół Muzycznych: w Rzeszowie filia krakowskiej PWSM, w Białymstoku - warszawskiej, oraz w Bydgoszczy - łódzkiej.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#WładysławLoranc">Aktualnie prowadzone są studia lalkarskie we Wrocławiu, gdzie działa Wydział Lalkarski Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej z Krakowa oraz w Białymstoku - Wydział Lalkarski PWST z Warszawy.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#WładysławLoranc">Zatrudnienie i właściwe wykorzystanie młodych plastyków, absolwentów kierunków użytkowych takich jak np. wzornictwo przemysłowe jest obecnie złożonym problemem. Obserwuje się, że duża część tych absolwentów idzie do przemysłu, jednakże po krótkim okresie pracy, zmienia miejsce zatrudnienia. Jednostki gospodarcze nie są dostatecznie przygotowane do zatrudnienia i racjonalnego wykorzystania plastyków i to zarówno w sensie organizacyjnym, jak też w sensie tworzenia plastykom właściwego klimatu pracy twórczej. Nie przejawiają też zrozumienia dla znaczenia tej pracy. Przewodniczący Komisji poseł Witold Lassota (SD) stwierdził na zakończenie obrad, że uwagi i wnioski wynikające z referatu oraz dyskusji przyjęte zostaną za podstawę do opracowania opinii i dezyderatów. Przebieg posiedzenia unaocznił posłom, w jakich warunkach kształtują się kadry kultury. Uwzględniając wszystkie realia naszego życia gospodarczego, Komisja będzie postulować przyjście szkolnictwu artystycznemu z większą pomocą w celu uzyskania poprawy warunków kształcenia kadr artystycznych.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#WładysławLoranc">Komisja rozpatrzyła odpowiedź wiceprezesa Rady Ministrów Longina Cegielskiego na dezyderat w sprawie poprawy zaopatrzenia w papier na cele wydawnicze, z której wynika, że od szeregu lat rząd czyni starania w zakresie maksymalnego zaspokojenia potrzeb w tej dziedzinie. Jednakże możliwości są ograniczone istniejącym potencjałem produkcyjnym i trudnościami dewizowymi.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#WładysławLoranc">Na wniosek posła Krystyny Marszałek-Młyńczyk (SD) Komisja postanowiła przyjąć odpowiedź i powrócić do sprawy zaopatrzenia wydawnictw w papier przy okazji rozpatrywania sprawozdania rządu z wykonania planu i budżetu w roku ubiegłym, rozważając problem z punktu widzenia jakości papieru, jego wykorzystania na cele pozawydawnicze oraz gospodarności w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#WładysławLoranc">Poseł Zygmunt Surowiec (ZSL) zaproponował, aby pozytywnie ocenić pożyteczną działalność prasy, gdyż w związku z posiedzeniem Komisji poświęconym gospodarce papierem ukazał się szereg publikacji na ten temat. Należy oczekiwać, że współpraca prasy z Komisją będzie dotyczyć również i innych podejmowanych przez Komisję tematów.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>