text_structure.xml
514 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
1253
1254
1255
1256
1257
1258
1259
1260
1261
1262
1263
1264
1265
1266
1267
1268
1269
1270
1271
1272
1273
1274
1275
1276
1277
1278
1279
1280
1281
1282
1283
1284
1285
1286
1287
1288
1289
1290
1291
1292
1293
1294
1295
1296
1297
1298
1299
1300
1301
1302
1303
1304
1305
1306
1307
1308
1309
1310
1311
1312
1313
1314
1315
1316
1317
1318
1319
1320
1321
1322
1323
1324
1325
1326
1327
1328
1329
1330
1331
1332
1333
1334
1335
1336
1337
1338
1339
1340
1341
1342
1343
1344
1345
1346
1347
1348
1349
1350
1351
1352
1353
1354
1355
1356
1357
1358
1359
1360
1361
1362
1363
1364
1365
1366
1367
1368
1369
1370
1371
1372
1373
1374
1375
1376
1377
1378
1379
1380
1381
1382
1383
1384
1385
1386
1387
1388
1389
1390
1391
1392
1393
1394
1395
1396
1397
1398
1399
1400
1401
1402
1403
1404
1405
1406
1407
1408
1409
1410
1411
1412
1413
1414
1415
1416
1417
1418
1419
1420
1421
1422
1423
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min. 10)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczą na posiedzeniu Marszałek Sejmu Czesław Wycech oraz Wicemarszałkowie Zenon Kliszko i Jan Karol Wende).</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanKarolWende">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanKarolWende">Powołuję na sekretarzy posłów: Franciszka Śliwę i Juliannę Wasilewską.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JanKarolWende">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Franciszek Śliwa.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JanKarolWende">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JanKarolWende">Prezydium Sejmu usprawiedliwia nieobecność na posiedzeniu 8 posłów, których nazwiska będą umieszczone w załączniku do protokołu dzisiejszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JanKarolWende">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom podany.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JanKarolWende">Czy w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia pragnie kto z Obywateli Posłów zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JanKarolWende">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JanKarolWende">Uważam, że Sejm porządek dzienny przedstawiony przez Prezydium Sejmu — zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JanKarolWende">W kolejnej debacie budżetowej głos zabierze jako pierwszy — poseł Stanisław Wais.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#StanisławWais">Wysoki Sejmie! Wiemy, że jednym z istotnych hamulców rozwoju produkcji przemysłowej była i nadal jest jeszcze niedostatecznie rozwinięta baza paliwowo-energetyczna i surowcowa.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#StanisławWais">Dążąc do zmniejszenia deficytu na odcinku surowców energetycznych i paliw, rząd podjął w lutym 1962 r. uchwałę o perspektywicznym rozwoju prac geologiczno-poszukiwawczych w kraju.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#StanisławWais">W związku z tym nakłady na przemysł naftowy na lata 1963 i 1964 zostały znacznie zwiększone w stosunku do założeń planu 5-letniego, niemniej jednak, na skutek ogólnych trudności gospodarczych w kraju, są one na te lata niższe aniżeli przewidywała uchwała.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#StanisławWais">Mimo niepełnej realizacji uchwały, przyznane środki przyniosły widoczne rezultaty i tak:</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#StanisławWais">1) W rejonie Zielonej Góry — w otworze Rybaki 6 — otrzymano produkcję ropy naftowej wynoszącą około 100 ton na dobę, co stanowi dotychczas największą produkcję otworów naftowych w kraju.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#StanisławWais">2) W rejonie Nowej Soli odkryto nowe złoża gazowe, które wskazują na dobre perspektywy tego terenu.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#StanisławWais">3) W rejonie Bochni odkryto nowe złoże ropy naftowej, z którego wydobywa się już ponad 70 ton ropy dziennie, przy poważnych perspektywach dalszego wzrostu wydobycia.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#StanisławWais">4) Poszerzono i odkryto nowe złoża gazu ziemnego w rejonie Lubaczowa, Przemyśla, Jarosławia, Łańcuta i Rzeszowa.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#StanisławWais">5) Silne objawy ropy i gazu odkryto w nowych rejonach Karpat, w miejscowościach: Wola Jasienicka, Łubno, Zatwarnica i Ładna, co również otwiera na tym terenie dalsze perspektywy rozwoju przemysłu naftowego.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#StanisławWais">Pragnę przy tym dodać, że dotychczas ponad 80% ropy wydobywa się w Karpatach, a całą ilość gazu ziemnego na Przedgórzu Karpat.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#StanisławWais">W dziedzinie wzrostu zasobów przemysłowego gazu ziemnego uzyskaliśmy lepsze wyniki, aniżeli przewidywał to plan na 1963 r.; zakładał on wzrost zasobów o 3,5 mld m3 gazu ziemnego, gdy tymczasem przewidywane wykonanie na koniec bieżącego roku wyniesie około 5 mld m3 gazu. Ogólnie można powiedzieć, że założony plan zasobów gazu na obecną pięciolatkę został wykonany już w 1962 r.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#StanisławWais">Od szeregu lat nie udało się jednak uzyskać planowanego wzrostu zasobów ropy naftowej, chociaż w bieżącym roku po raz pierwszy, dzięki pozytywnym wynikom wierceń, osiągnięto planowany wzrost zasobów do wysokości przewidzianej w całej pięciolatce.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#StanisławWais">A jak na tle powyższych osiągnięć przedstawia się realizacja zadań produkcyjnych, wynikających z planu na 1963 r.?</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#StanisławWais">Ogólny plan wierceń w 1963 r. będzie wykonany; w wydobyciu ropy naftowej uzyska się nadwyżkę w wysokości około 11 tys. ton, zaś w produkcji gazu ziemnego — nadwyżkę około 55 mln m3. Wzrosła również wydajność pracy na jednego pracownika o 8,3% w stosunku do 1962 r.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#StanisławWais">Do uzyskania tych wyników przyczyniła się w dużej mierze realizacja uchwały rządu i CRZZ, na podstawie której samorządy robotnicze ujawniły szereg istniejących rezerw, jak poprawienie technologii wierceń, zwiększenie efektywnego czasu wierceń, skrócenie czasu montażu i demontażu urządzeń, przestrzeganie harmonogramów prac, wtórnych metod eksploatacji w celu zwiększenia produkcji na starych odwiertach.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#StanisławWais">W planie na 1964 r. założono odwiercenie 255 tys. m., tj. o 34 tys. m. więcej, aniżeli w roku bieżącym. Zakłada się znaczny wzrost produkcji ropy naftowej o 23 tys. ton, a gazu ziemnego o 235 mln m3 w stosunku do wykonania w roku bieżącym. Założono również wzrost postępu wierceń o 37,5% oraz poprawę wydajności pracy w eksploatacji o 10% w stosunku do 1963 r. Jest to poważny wzrost jeśli weźmiemy pod uwagę, że rozpoczęliśmy wiercenia do głębokości 4.500 m. Zwiększenie produkcji i wydajności pracy przyczyni się do obniżenia jednostkowego kosztu wydobycia ropy o 9,2%, a gazu o 5,7%. Te trudne zadania będą mogły być zrealizowane przy pełnej mobilizacji załóg oraz wdrażaniu postępu technicznego.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#StanisławWais">Istotną rolę odgrywać będzie systematyczne i pełne zaopatrzenie przemysłu naftowego w odpowiednie urządzenia i materiały, a przede wszystkim w rury i cement. W programie rozwoju przemysłu naftowego na lata 1961–1980 założono, że podstawowym dostawcą maszyn i urządzeń dla wiertnictwa w kraju ma być Fabryka Maszyn w Glinniku. Dotychczasowa produkcja tej fabryki pokrywa obecnie zaledwie 50% potrzeb wiertnictwa w kraju, czyli zmuszeni jesteśmy otrzymywać część urządzeń z importu. Planowany wzrost wierceń w następnych latach spowoduje wzrost zapotrzebowania na urządzenia, które przy obecnej zdolności produkcyjnej fabryka pokryłaby w znikomym procencie. Jest opracowany wprawdzie projekt wstępny rozbudowy tej fabryki, ale realizacja jego już w stadium początkowym została poważnie zahamowana.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#StanisławWais">Jeśli Centralny Urząd Geologii i przemysł naftowy mają rozwijać program prac poszukiwawczych, to sprawa rozbudowy fabryki Maszyn w Glinniku staje się zagadnieniem pierwszoplanowym. Dlatego też zachodzi potrzeba, by w najbliższych latach do 1970 r. sukcesywnie realizować, założony przez resort górnictwa i energetyki, pierwszy etap rozbudowy fabryki w Glinniku.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#StanisławWais">Zadania postawione na 1964 r. i lata następne przed Centralnym Urzędem Geologii i przemysłem naftowym, wymagają również napływu do tego przemysłu odpowiednio wykwalifikowanych kadr: geofizyków, geologów, wiertników, eksploatatorów, mechaników i konstruktorów. Jest zatem konieczne, by Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego wspólnie z Ministerstwem Górnictwa i Energetyki stworzyło odpowiednie warunki w tym zakresie. Jeśli w przyszłych latach chcemy w dalszym ciągu odkrywać nowe zasoby paliw i surowców energetycznych i zwiększać ich wydobycie, to niezbędne jest nie tylko utrzymanie dotychczasowego tempa prac poszukiwawczych, ale intensywne ich zwiększanie, zgodnie z uchwałą rządu, przy równoczesnym realizowaniu wszystkich bez wyjątku postanowień tejże uchwały.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#StanisławWais">Jakkolwiek w swym wystąpieniu wskazuję na konieczność wzrostu w następnych latach tempa rozwoju przemysłu naftowego, a tym samym wzrostu nakładów, to jednak obiektywnie należy stwierdzić, że w 1964 r. nakłady te, nawet w trudnej sytuacji gospodarczej kraju, są poważne, a przy pełnej realizacji założonych w planie zadań zapewniają, w zaistniałych warunkach, widoczny wzrost produkcji oraz stwarzają podstawę dalszego rozwoju tegoż przemysłu.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Marian Pluta.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MarianPluta">Wysoki Sejmie! Przemysł maszynowy ma bardzo poważny dorobek w opanowaniu produkcji nowych maszyn. Polscy naukowcy, inżynierowie i robotnicy zaprojektowali i wykonali wiele maszyn, urządzeń, które rozsławiły przemysł i polską myśl techniczną w całym świecie. Wspomnieć tu należy przemysł okrętowy, zbudowany od podstaw w Polsce Ludowej, najnowsze typy okrętów zaprojektowanych i wykonanych przez polskich inżynierów i robotników, nowoczesne obrabiarki, sprzęt teletechniczny i całe zakłady przemysłowe eksportowane do wielu krajów.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#MarianPluta">Nie wykorzystano jednak w pełni możliwości, jakie stwarza potencjał polskiego przemysłu, szczególnie w zakresie opanowywania produkcji nowych maszyn i urządzeń. Przyczyny niedomagań w tej dziedzinie można scharakteryzować następująco:</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#MarianPluta">Po pierwsze — niedostatecznie są rozwinięte zakładowe i centralne biura konstrukcyjne, co powoduje, że ich praca jest niewystarczająca. Za długo trwają cykle projektowania, nie rozwija się w dostatecznym stopniu prac normalizacyjnych i unifikacyjnych, co utrudnia i podraża produkcję. Szczególnie hamująco na procesy unifikacyjne wpływa absurdalny system numeracji rysunków technicznych zarzucony w świecie przed kilkudziesięciu laty.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#MarianPluta">Po drugie — brak warsztatów prototypowych w zakładach pracy opóźnia uruchamianie nowych maszyn. Projekty maszyn czekają po kilka lat na wykonanie w metalu. Niemało jest przypadków, że od chwili rozpoczęcia projektu urządzenia czy maszyny do czasu uruchomienia produkcji seryjnej mija 10 lat.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#MarianPluta">Przykładów można by przytoczyć wiele. W tym stanie rzeczy maszyny projektowane na podstawie najnowszych osiągnięć techniki światowej stają się przestarzałe po ich wyprodukowaniu.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#MarianPluta">Po trzecie — zakłady pracy nie posiadają stacji i laboratoriów badawczych. To powoduje, że maszyny prototypowe nie wypróbowane i nie przebadane, z wadami konstrukcyjnymi i technologicznymi trafiają do produkcji seryjnej, gdzie sprawiają wiele kłopotów — do niewykonywania planów produkcyjnych włącznie. U użytkowników maszyny takie nie pracują poprawnie, ulegają awariom, powodują przestoje i straty w gospodarce narodowej.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#MarianPluta">W tej sytuacji wydaje się celowe rozwijanie działów przygotowania produkcji — szczególnie biur konstrukcyjnych, warsztatów prototypowych oraz stacji i laboratoriów badawczych.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#MarianPluta">W związku z trudną sytuacją gospodarczą w roku bieżącym, tylko nieznaczna ilość środków może być przeznaczona na ten cel. Nie chodzi o organizowanie nowych działów z pełnym kosztownym wyposażeniem w ciągu jednego roku, ale o to, ażeby w zakładach produkcyjnych komórki takie powstawały w zależności od potrzeb i możliwości zakładów i aby w latach następnych mogły się rozwijać. Dla przykładu, w zakładzie, gdzie nie ma stacji prób, wystarczy zbudować stanowisko pracy dla maszyny oraz obsadzić jeden lub dwa etaty pracownikami technicznymi, co stanowić będzie zalążek przyszłego laboratorium badawczego. Ta mała komórka, niezdolna do samodzielnej pracy, korzystałaby w pierwszej fazie rozwoju z pomocy laboratoriów badawczych politechnik i instytutów naukowych.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#MarianPluta">Omówione problemy nasuwają pytania, które kieruję do Ministra Przemysłu Ciężkiego.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#MarianPluta">Po pierwsze — kiedy resort zmieni system numeracji rysunków technicznych?</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#MarianPluta">Po drugie — kiedy zlikwiduje się nienormalną sytuację w zakresie przygotowania produkcji, tzn. kiedy resort zaplanuje utworzenie w zakładach produkcyjnych warsztatów prototypowych, stacji i laboratoriów badawczych oraz kiedy podniesie się stan biur konstrukcyjnych do niezbędnego minimum?</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Kazimierz Kopecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzKopecki">Wysoki Sejmie! Dyskutując nad projektami Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu na rok 1964 musimy sobie zdać sprawę z oddziaływania pewnych decyzji na sytuację paliwowo-energetyczną kraju. Ograniczono wzrost wydobycia węgla kamiennego z dotychczasowych przeciętnie 3 na 2%, przesunięto rozpoczęcie budowy nowych kopalń. Choć nasi energetycy właśnie onegdaj, mimo niezmiernych trudności, jakie stwarzają prototypowe jednostki kotłowe i turbinowe, osiągnęli po raz pierwszy niemały sukces w utrzymaniu w ruchu pierwszego tysiąca MW z węgla brunatnego, to jednak plan wytwarzania energii z węgla brunatnego opóźnia się, w stosunku do 5-lecia, o około miliarda kWh rocznie.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#KazimierzKopecki">Mimo perspektyw, jakie daje większe wykorzystanie oleju opałowego przez uruchomienie zakładów w Płocku, mimo wzrostu wydobycia gazu ziemnego, mimo osłabienia wzrostu przemysłu, co oczywiście rzutuje na zużycie energii przez przemysł, sytuacja paliwowo-energetyczna będzie już w 1967 r. i latach następnych limitować całość naszych przedsięwzięć inwestycyjnych i produkcyjnych. Paliwo i energia staną się niewątpliwie wąskim gardłem naszej gospodarki, nie mówiąc o braku rezerw, które w tej dziedzinie są jeszcze bardziej potrzebne, niż gdziekolwiek indziej.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#KazimierzKopecki">Dlatego pozwalam sobie zwrócić uwagę Wysokiej Izby na konieczność przedsięwzięcia najkonieczniejszych środków, pozwalających na zmniejszenie strony rozchodowej w bilansie paliw i energii. Chcę mówić dzisiaj o konieczności rozsądnego oszczędzania paliw i energii.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#KazimierzKopecki">W tym kierunku zrobiono w ostatnich latach pewne postępy; ustawą sejmową z 30 maja 1962 r. powołano w resorcie górnictwa i energetyki Państwowy Inspektorat Gospodarki Paliwowo-Energetycznej, którego jednym z zasadniczych celów jest nadzór nad oszczędną gospodarką paliwami i energią. Jednak co się dzieje? Większość resortów, w toku przeprowadzanych korekt planu i budżetu, przede wszystkim zadbała o te zadania, które dają bezpośrednie efekty produkcyjne w danym przemyśle, a poświęciła inne, do których należały usprawnienia związane z gospodarką paliwowo-energetyczną. Paliwo i energia w większości przemysłów stanowią mały ułamek, zaledwie parę procent ogólnych kosztów, tak że zrozumiały jest poniekąd egoizm kierowników resortów, może nawet nie dostrzegany i nie zamierzony przez nich samych. W efekcie wiem o co najmniej 20 większych przedsięwzięciach inwestycyjnych, które miały dać w przyszłym roku 100 tys. ton oszczędności węgla, a które padły ofiarą tych korekt.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#KazimierzKopecki">Państwowy Inspektorat, wbrew opinii niektórych posłów, wyrażonych w czasie obrad komisyjnych przy uchwalaniu omawianej ustawy, nie został wyposażony, niestety, w dostateczne środki interwencyjne.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#KazimierzKopecki">Ponadto wiele resortów nie wykonało dotychczas uchwały nr 36 Rady Ministrów z 19 stycznia 1961 r. w sprawie wzmocnienia służb energetycznych w resortach przemysłowych. Zasady premiowania za oszczędność paliw i energii wymagają dziś poważnej nowelizacji, straciły bowiem charakter właściwych bodźców.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#KazimierzKopecki">Chciałbym zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu na najbardziej palące problemy związane z oszczędzaniem paliw i energii. Są nimi:</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#KazimierzKopecki">1. Niedostateczne wprowadzenie gospodarki skojarzonej, to jest równoczesnego wytwarzania energii mechanicznej i cieplnej w przemyśle.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#KazimierzKopecki">2. Niedostateczne rozbudowanie ciepłowni w miastach i marnowanie środków na budowę kotłowni starego typu; smutnym przykładem jest Gdańsk.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#KazimierzKopecki">3. Zbyt ograniczone stosowanie odzysku ciepła w przemyśle, zasad oszczędnej gospodarki cieplnej, gospodarki kondensatem, powietrzem sprężonym, wodą, mocą bierną.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#KazimierzKopecki">4. Złe parametry energii elektrycznej, a zwłaszcza fatalne warunki dostawy gazu w niektórych miastach, czego smutnym przykładem jest znów Gdańsk.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#KazimierzKopecki">5. Marnotrawstwo ciepła, wody, wody gorącej w gospodarce komunalno-bytowej, np. budowa domów zbytnio przeszklonych, źle izolowanych, niekontrolowanie zużycia ciepła przy zasilaniu z elektrociepłowni, prowadzące do zbytniego przegrzania pomieszczeń, niedbanie o należytą eksploatację domów (np. nie zabezpieczone drzwi i okna w piwnicach, klatkach schodowych). Jedna padająca kropla wody w każdym mieszkaniu to dziesiątki tysięcy zmarnowanych kilowatogodzin w skali krajowej rocznie, o które nikt nie dba.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#KazimierzKopecki">6. Złe, z punktu widzenia oszczędności paliwa, piece i kuchnie w budownictwie wiejskim i miejskim.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#KazimierzKopecki">7. Zła ciągle jakość pod względem sprawności energetycznej wyrobów naszego przemysłu: pomp, wentylatorów, transformatorów, małych kotłów, silników samochodowych, traktorów, duże straty na niektórych liniach energetycznych i w zużyciu własnym elektrowni.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#KazimierzKopecki">8. Niewykorzystanie cennych paliw, zgodnie z ich najlepszym przeznaczeniem, jak np. spalanie gazu ziemnego pod kotłami elektrowni w Tarnowie i Skawinie ze względu na nieprzygotowanie przemysłu i sieci gazowych do odbioru gazu.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#KazimierzKopecki">9. Zbyt opóźnione, w stosunku do planu, wyeliminowanie lokomotyw parowych w kolejnictwie.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#KazimierzKopecki">Wysoka Izbo! Na ten ponury obraz marnotrawstwa energii składały się wieloletnie przyczyny. Jedną z nich była pokutująca na początku naszej gospodarki planowej teoria o taniości paliw i energii, która powodowała, że cena węgla nie uwzględniała nakładów związanych z rozszerzoną reprodukcją, nie uwzględniała całości nakładów społecznie potrzebnych na wydobycie, związanych z budownictwem kopalń i ich wieloletnim zamrożeniem. Dzisiaj trzeba nie tylko budować nowe, dobre energetyczne urządzenia, ale trzeba naprawiać wieloletnie błędy spowodowane tą rzekomą taniością i obfitością paliw i energii.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#KazimierzKopecki">Chciałbym więc zaapelować do rządu o szczególne zwrócenie uwagi na poruszone zagadnienia. Zaoszczędzenie wielkich ilości energii wymaga obecnie poważnych nakładów na usprawnienia, które są jednak wysoce opłacalne; ilość zaoszczędzonych tą drogą paliw i energii ocenia się na 6–8 mln ton węgla kamiennego rocznie i to węgla przeważnie najlepszych gatunków. Zaoszczędzenie 6–8 mln ton węgla — to sześć średniej wielkości kopalń, których koszt wynosi 7–10 mld zł. To parę miliardów złotych rocznie oszczędności w kosztach wydobycia i transportu. Na to musimy przy całej ostrości sytuacji znaleźć środki i siły, oczywiście stopniowo i znów w wieloletnim planie.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#KazimierzKopecki">Sprawą tą będziemy musieli się zająć w nadchodzącym roku; chciałbym zaapelować do kolegów posłów, by w swych pracach sejmowych i na swych spotkaniach ze społeczeństwem szeroko uwzględniali oszczędność paliw i energii i sądzę, Wysoka Izbo, że jest to jedno z najważniejszych zagadnień gospodarczych, które mamy do rozwiązania w najbliższym czasie.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Jerzy Jabłkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JerzyJabłkiewicz">Wysoki Sejmie! Charakter naszej debaty, mówiący o planie przyszłorocznym i środkach dla realizacji tego planu, już sam w sobie nosi znamiona przede wszystkim ilości — zarówno ilości produkcji, jak i ilości środków. Ale do tych zadań przyszłorocznych należy jeszcze jedno wielkie, zasadnicze zadanie, które w dyskusji tutaj i nie tylko w dyskusji, ale nawet i w naszym działaniu gospodarczym, jest pomijane; jest to zagadnienie jakości naszej produkcji. Wiąże się ono przecież nierozerwalnie z ilością, gdyż w wielu wypadkach planowana ilość jest warunkowana jakością naszej produkcji.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JerzyJabłkiewicz">Dlatego, włączając się do dyskusji, chciałem poruszyć to zagadnienie. Jest ono zjawiskiem ogólnym i nie potrzeba tu przytaczać liczb, wystarczy przypomnieć to, co w społeczeństwie jest omawiane i bardzo głęboko odczuwane. Narzekamy na jakość zapałek, narzekamy na oddawane mieszkania w nowym budownictwie, na kapitalne remonty, na wiele wyrobów przemysłu chemicznego, jak guma, materiały izolacyjne, barwniki, na szereg artykułów technicznych przemysłu lekkiego, narzekamy na jakość telewizora i „Syrenę”, narzekamy na maszyny i urządzenia.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JerzyJabłkiewicz">Trzeba powiedzieć sobie, że generalnie nasz kierunek działania, poza stwierdzeniem liczbowym, dotyczącym ilości braków, czasem obok tego kosztów poniesionych, w rezultacie odnosi się do stwierdzenia, że jest lepiej, niż było przedtem. Oczywiście zjawisko poprawy nosi w sobie znamię pozytywne. Ważne jest jednak, jaką podstawę poprawy przyjmujemy za punkt wyjścia.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JerzyJabłkiewicz">Chciałbym, mówiąc o zagadnieniu jakości, poruszyć sprawę jednego resortu, który zarówno w swojej działalności, jak i w powiązaniu kooperacyjnym ma duże zadania i ma również w tej dziedzinie niedociągnięcia. Chcę mówić o Ministerstwie Przemysłu Ciężkiego. Produkcja tego resortu — jedyna w całej naszej działalności gospodarczej — ma charakter wybitnie inwestycyjny: prawie 93% środków wytwarzania i tylko Około 7% środków spożycia, których jakość jest przez konsumenta bezpośrednio odczuwana. Ta hierarchia zadań zarówno gospodarczych, jak i politycznych, gdyż rozwój przemysłu tego resortu jest warunkiem naszej polityki ustrojowej, upoważnia mnie do tego, ażeby mówić o zagadnieniu jakości, mówić przede wszystkim o warunkach pracy i kierunku działania tego resortu.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JerzyJabłkiewicz">Pamiętamy z poprzedniej dyskusji, lub wystarczy spojrzeć na dane statystyczne, żeby móc stwierdzić, że plany produkcyjne tego resortu są z reguły bardzo silnie napięte. Oczywiście, przy udzielaniu środków takich, jakimi dysponujemy i jakie resort ten otrzymuje. Osłabienie tego napięcia w 1964 r. jest pozorne tylko w sensie cyfrowym, a nie w sensie działania. Realizacja planu 1964 r. będzie trudnym zadaniem, gdyż struktura produkcji, poważne zwiększenie eksportu, stosunek produkcji globalnej do towarowej, założenie wykonania tego planu bez nadgodzin — spowodują napięcie nie mniejsze, niż w latach poprzednich.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#JerzyJabłkiewicz">Resort zawsze plany wykonuje. Oczywiście zachodzi pytanie, czy wykonanie to nie jest pokrywane pewnymi dodatkowymi, ubocznymi środkami. Jest tak. Nie jest tajemnicą, że plany nasze wykonywaliśmy, uszczuplając w poważnej mierze takie działy pomocnicze, jak dział głównego mechanika, jak narzędziownie, które są przecież podstawowym elementem szerokiego frontu postępu technicznego, tego najtańszego postępu technicznego. Jeszcze i dzisiaj możemy obserwować zjawiska, że w wielu wypadkach w tych działach pomocniczych nadrabiamy trudności produkcyjne. A przecież te działy decydują o jakości maszyn, a więc środka produkcji, który jest elementem dającym odpowiednią jakość gotowego produktu. Narzędziownia zaś jest — poza obniżeniem pracochłonności — również głównym elementem podniesienia jakości produkcji.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#JerzyJabłkiewicz">Wejdziemy w plan przyszłego roku z tymi samymi trudnościami. Zjawiska te narosły nie w ciągu jednego roku i zrozumiałe jest, że w ciągu jednego roku tych zjawisk nie usuniemy. Należy tu działać stopniowo. W każdym razie zagadnienie dobrej jakości wyrobów w dalszym ciągu wystąpi bardzo ostro.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#JerzyJabłkiewicz">Ze względu na trudność i złożoność zagadnienia, złożoność w tym sensie, że na jakość produkcji oprócz człowieka, w sensie jego kwalifikacji i sumienności, mają wpływ i środki produkcji, i warunki socjologiczne — uważam za słuszne, ażeby tak jak i do tej pory, resort był nadal promotorem nowych działań, eksperymentów. Pozwolę sobie przypomnieć wprowadzenie norm technicznie uzasadnionych, pierwszy i drugi etap porządkowania produkcji i organizacji zakładu, obecny eksperyment przechodzenia przy obliczaniu wartości produkcji z produkcji globalnej na produkcję opartą o pracochłonność.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#JerzyJabłkiewicz">Również i ten bardzo złożony, a niezmiernie ważny w całej naszej działalności gospodarczej problem, powinien resort rozwiązać u siebie zarówno z uwagi na te przyczyny, o których mówiłem uprzednio, jak i jego hierarchię i jego doświadczenie w wytyczaniu nowych kierunków. W związku z tym zgłaszam wniosek na ręce Ministra Przemysłu Ciężkiego o zorganizowanie w ramach tego resortu ośrodka badawczo-kontrolnego dla zagadnień jakości produkcji; badawczego — bo wymaga tego złożoność zagadnienia; kontrolnego — bo tacy jesteśmy, że wymagamy w pracy naszej kontroli.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#JerzyJabłkiewicz">Jednocześnie kieruję prośbę do Przewodniczącego Komisji Planowania — Wicepremiera Stefana Jędrychowskiego, ażeby w tym ważnym zagadnieniu zechciał w ramach tych możliwości, jakie istnieją, pomóc resortowi w zorganizowaniu takiego ośrodka, w sensie przydzielenia środków finansowych.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#JerzyJabłkiewicz">I jeszcze tylko jedna sprawa wynikająca z dyskusji na plenarnym posiedzeniu. Mianowicie dotyczy ona pełnych dostaw maszyn włókienniczych dla przemysłu lekkiego. Jest prawdą, że przemysł lekki nie dostaje ani maszyn, ani części zamiennych w takiej ilości, jaką przewiduje uchwała rządu w tej sprawie. Trzeba sobie jednak uprzytomnić to, że uchwała rządu była podjęta wtedy, kiedy środki inwestycyjne tego przemysłu były daleko większe niż obecnie, że dopiero po uchwale nastąpiły poważne ograniczenia inwestycyjne tego przemysłu dla przyczyn, o których wszyscy wiemy.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#JerzyJabłkiewicz">Przemysł, produkujący maszyny włókiennicze, w tej chwili połowę swojej produkcji eksportuje. Gdyby tej produkcji nie eksportował, musiałby zwolnić ludzi na skutek tego, że nie ma zamówień krajowych. Wielkości liczbowe zawarte w uchwale — to jedno zagadnienie, a wielkości zamówień uwarunkowanych posiadanymi przez przemysł lekki nakładami inwestycyjnymi — to drugie zagadnienie. W tej sytuacji słuszne są żądania zakładów, że potrzebują nowoczesnych maszyn i że przemysł ten powinien być modernizowany, ale to wcale nie znaczy, że jego potrzeby w zakresie bieżących konkretnych zamówień nie są realizowane.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#JerzyJabłkiewicz">Plan 1963 r. w tej gałęzi przemysłu, t.j. budowy maszyn włókienniczych, będzie wykonany z wyjątkiem dwóch asortymentów: nieznacznej ilości zgrzeblarek i rozciągarek. Dotyczy to również i planu części zamiennych. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanKarolWende">Wysoka Izbo! O głos prosi Minister Przemysłu Ciężkiego Zygmunt Ostrowski w celu ustosunkowania się do niektórych wypowiedzi Obywateli Posłów.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JanKarolWende">Zgodnie z regulaminem, udzielam głosu Obywatelowi Ministrowi poza kolejnością mówców zapisanych do głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZygmuntOstrowski">Wysoka Izbo! Nie jest przypadkiem, że w toku prac komisji sejmowych, jak i w czasie debaty plenarnej nad planem oraz budżetem na 1964 r. wiele uwag i dezyderatów kierowali Obywatele Posłowie pod adresem resortu przemysłu ciężkiego i jego kierownictwa. Dzieje się tak dlatego, że produkcja przemysłu ciężkiego przenika do wszystkich dziedzin naszej gospodarki narodowej oraz wkroczyła w życie nieomalże każdego obywatela naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#ZygmuntOstrowski">Przemysł ciężki, jego podstawowe gałęzie — hutnictwo i przemysł maszynowy — wytwarzają produkty łącznej wartości około 180 mld zł rocznie. Zakres tej produkcji obejmuje około 250 tys. różnych rodzajów materiałów, półfabrykatów i wyrobów gotowych. Mimo znacznych corocznie przyrostów produkcji i uruchamiania setek nowych rodzajów maszyn, urządzeń i pojazdów, średnio rocznie o wartości około 12–15 mld zł, nie są zaspokajane rosnące w jeszcze szybszym tempie potrzeby całej naszej gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#ZygmuntOstrowski">Stworzony właściwie po wojnie i nieomal od podstaw w Polsce Ludowej przemysł ciężki wpłynął zasadniczo na zmianę struktury społeczno-ekonomicznej naszego kraju. Powstały i powstają nadal nowe warsztaty i miejsca pracy. Dokonuje się wielki proces zdobywania zawodów i kwalifikacji podnoszących ogólny poziom społeczeństwa. Przemysł ten zatrudnia dziś ponad 800 tys. robotników, techników, inżynierów i ekonomistów. Oznacza to, że co dziesiąty pracownik gospodarki uspołecznionej uczestniczy w procesie materialnej produkcji tej gałęzi wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#ZygmuntOstrowski">Majątek trwały przemysłu ciężkiego określa się wartością ponad 130 mld zł. Dysponujemy znaczną ilością przedsiębiorstw, w przemyśle maszynowym około 400, w hutnictwie około 200. Dysponujemy stale rozwijającą się bazą konstrukcyjną i naukowo badawczą. Mimo to nie jesteśmy w stanie nadążyć za wymaganiami ilościowymi produkcji wielu jeszcze wyrobów, a to ze względu na ograniczone możliwości surowcowe, zdolności produkcyjne na niektórych odcinkach oraz ze względu na niedostateczny jeszcze, w stosunku do wymagań, postęp techniczny i zaplecze techniczne.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#ZygmuntOstrowski">W wypowiedziach Obywateli Posłów występowały dwa nurty: jeden dotyczył sprawy ilości i zakresu produkcji, drugi natomiast — zagadnień jakości. Jeśli chodzi o pierwszą kwestię, to jak wspomniałem, determinuje ją kilka czynników: surowce, zaplecze techniczne, zdolności wytwórcze.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#ZygmuntOstrowski">Co do drugiej — uznajemy w pełni słuszność żądań całego społeczeństwa i wszystkich naszych odbiorców, że jakość wykonywanych wyrobów w przemyśle ciężkim musi odpowiadać współczesnym wymaganiom. Musimy i będziemy w tej sprawie robili wszystko, aby uzyskać właściwy standard jakości i zapewnić właściwą pod względem terminów i jakości obsługę tych dziedzin gospodarki narodowej, wobec których mamy zobowiązania produkcyjne.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#ZygmuntOstrowski">Nie jest jednak możliwe, aby którykolwiek kraj, w tej liczbie również i nasz, mógł zaspokajać wszystkie potrzeby wewnętrzne własną produkcją. Prowadziłoby to nie tylko do nieuzasadnionej ekonomicznie autarkii, ale w konsekwencji nie doprowadziłoby również do zamierzonego celu.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#ZygmuntOstrowski">Nasz kraj importuje poważne ilości maszyn i urządzeń, a także materiałów i surowców hutniczych. Jednocześnie zwiększamy eksport maszyn i urządzeń, które stanowią obecnie około 37% globalnego eksportu krajowego.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#ZygmuntOstrowski">Zgodnie z socjalistycznym podziałem pracy dążymy na drodze specjalizacji do rozwiązania szeregu problemów produkcyjnych i kooperacyjnych w ramach RWPG. W ten sposób zwiększa się wymiana towarowa między krajami członkowskimi Rady, a w konsekwencji następuje lepsze i bardziej ekonomiczne zaspokajanie potrzeb gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#ZygmuntOstrowski">Przemysł maszynowy nadzorowany przez MPC koncentruje 70% produkcji krajowej maszyn i urządzeń. Pozostałe 30% stanowi baza produkcyjna i remontowa innych resortów, w szczególności górnictwa, energetyki, chemii, komunikacji i budownictwa.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#ZygmuntOstrowski">Chciałbym tu zaznaczyć, że baza tych przemysłów korzysta z szeregu materiałów oraz podzespołów wytwarzanych w przemyśle ciężkim. W wymienionych resortach wytwarza się nie tylko części zamienne dla celów eksploatacyjnych, ale także szereg maszyn i urządzeń.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#ZygmuntOstrowski">Wysoka Izbo! Starałem się w bardzo dużym skrócie zobrazować pozycję i ogromny zasięg oraz rolę przemysłu ciężkiego. Na tym tle chciałbym również ustosunkować się do poruszonych w dotychczasowej dyskusji problemów i spraw dotyczących resortu przemysłu ciężkiego. Omówienie całokształtu problematyki poruszonej w dyskusji przez Obywateli Posłów, a adresowanej w kierunku przemysłu ciężkiego, zabrałoby zbyt dużo czasu. Dlatego też pozwolę sobie omówić jedynie niektóre zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#ZygmuntOstrowski">Na wstępie problemy hutnicze. Obywatel Poseł Trojok zapytywał o plan zagospodarowania maszyn i urządzeń w przemyśle hutniczym podając, że wartość tego rodzaju maszyn wynosi 1,6 mld zł. Otóż na podstawie uaktualnionych nakładów inwestycyjnych na lata 1964–1965, został sporządzony szczegółowy program zagospodarowania maszyn i urządzeń. Z ogólnej kwoty zapasów maszyn i urządzeń, wynoszących w hutnictwie żelaza i stali na koniec III kwartału wspomniane 1,6 mld zł przewiduje się zagospodarować maszyny wartości 470 mln zł jeszcze w bieżącym roku, 790 mln zł w 1964 r., 240 mln zł w 1965 r. i niestety — 136 mln zł dopiero po 1965 r.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#ZygmuntOstrowski">Szereg pytań zgłosił pod adresem hutnictwa poseł Kotwica. Pierwsze — czy jest opracowany program modernizacji walcowni? Jest opracowany, niemniej jednak ze względu na koszty może być wprowadzany stopniowo. Dotychczas zmodernizowano np. walcownie blachy w hutach „Pokój” i „Batory”, walcownię rur w hucie „Batory”, walcownię drutu i wielkie piece w hucie „Kościuszko”, walcownię średnią w hucie „Dzierżyński” oraz szereg innych wydziałów.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#ZygmuntOstrowski">Drugie — jaki jest program usuwania dysproporcji między zdolnością pieców martenowskich, a możliwościami przepustowymi hal lejniczych stalowni?</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#ZygmuntOstrowski">Rzeczywiście wskutek przebudowy i modernizacji pieców martenowskich, przeprowadzonych w ramach kapitalnych remontów, i zastosowania wysokokalorycznego paliwa istnieją na halach lejniczych trudności z odlewaniem stali. Hutnictwo ma opracowany program rozszerzenia tych hal. Wymaga to jednak stosunkowo dużych nakładów i w związku z tym program ten będzie mógł być realizowany w miarę uzyskiwania na ten cel odpowiednich środków. W 1964 r. zakończy się rozbudowę hali lejniczej w stalowni huty „Pokój”, zaczniemy modernizację hali lejniczej stalowni huty „Kościuszko”.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#ZygmuntOstrowski">Trzecie — jaki jest program obniżenia ilości wybraków w stalowniach?</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#ZygmuntOstrowski">Dla poprawy obecnej sytuacji wzmocniono obsady stalowni i transportu w stalowniach, poprawiono zaopatrzenie tych działów hutniczych we wlewnice, zorganizowano regenerację wlewnic oraz uporządkowano hale lejnicze. Wprowadza się stopniowo program dozbrajania tych hal w odpowiednie suwnice i urządzenia. Radykalna poprawa w tej dziedzinie może jednak nastąpić dopiero po rozszerzeniu hal lejniczych. Warto podkreślić, że tam właśnie powstaje 60% wybraków.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#ZygmuntOstrowski">Czwarte — czy są przewidziane nowe mierniki produkcji w hutnictwie?</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#ZygmuntOstrowski">Są w opracowaniu propozycje nowych mierników. Jak dotychczas, tzn. od 1960 r. wprowadzono planowanie i dostawy rur w metrach bieżących, a tonaż jest jedynie wielkością statystyczną. W miarę uzgadniania i zatwierdzania propozycji, będziemy rozszerzać stosowanie mierników na inne wyroby hutnicze. Jesteśmy zobowiązani zarządzeniem Premiera do opracowania szczegółowego programu.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#ZygmuntOstrowski">Piąte — dlaczego w 1963 r. nastąpiło pogorszenie asortymentowego wykonania planu dostaw wyrobów walcowanych? Stwierdzenie to jest niestety zgodne ze stanem faktycznym. W bieżącym roku pogorszyło się wykonanie asortymentowe. Hutnictwo zrealizuje około 98% zamówień i wskutek tego nie wykona zamówień na około 60 tys. ton wyrobów walcowanych. Główną tego przyczyną jest według nas wyczerpanie się, wskutek trudności produkcyjnych na stalowniach w pierwszym i trzecim kwartale, zapasów wlewków i półfabrykatów, które spadły w pierwszym przypadku do 6 dni, a w drugim do około 10 dni. Aby zabezpieczyć się w przyszłym roku przed podobnym zjawiskiem, wystąpiliśmy z prośbą do Związku Radzieckiego o pożyczenie pewnej ilości wlewków, ażeby uzupełnić zapasy w magazynach przetwórczych naszych walcowni.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#ZygmuntOstrowski">Obywatel poseł Stuczyński w swoim wystąpieniu postulował powołanie komisji dla zbadania możliwości produkcji stali z surówki otrzymywanej z rudy o podwyższonej zawartości fosforu w celu uzyskania tomasyny. Wyjaśniam, że była propozycja wykorzystania pieców martenowskich przechylnych do produkcji stali z surówki fosforowej w hucie im. Lenina. Hutnicy odpowiedzieli odmownie, gdyż w hucie im. Lenina nie można wydzielić specjalnej — jak to się mówi — nitki produkcyjnej — od składowiska rudy, aglomerowni, wielkich pieców do stalowni. Wprowadzenie większej ilości fosforu w hucie im. Lenina spowodowałoby obniżenie jakości produkcji. To stanowisko hutnicy podtrzymują nadal i my również je podtrzymujemy. Można i trzeba natomiast rozpatrzyć możliwości przystosowania innych hut do tego rodzaju produkcji. Prowadzi się obecnie w tym celu rozeznanie i w rezultacie chcemy zaproponować do 20 stycznia 1964 r. przestawienie jednej z mniejszych hut na produkcję surówki z rudy fosforowej.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#ZygmuntOstrowski">Obywatel poseł Miśkiewicz poruszył zagadnienie jakości szyn. Chcę wyjaśnić, że w Polsce produkuje się szyny kolejowe według państwowej normy. Stałe zwiększanie szybkości pociągów i obciążanie torów wymaga stosowania szyn o podwyższonych parametrach technicznych według normy międzynarodowej, tak zwanej normy UIC. Dla podwyższenia jakości szyn produkowanych według norm podjęto obecnie cały szereg przedsięwzięć organizacyjno-technicznych w hucie „Kościuszko” i w hucie „Pokój”. Między innymi zaostrzono wymagania odbioru technicznego, wprowadzono do procesu technologicznego urządzenia, pozwalające na pełniejsze wykrywanie wad ukrytych.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#ZygmuntOstrowski">Całkowite jednak rozwiązanie produkcji szyn o parametrach według norm UIC nastąpi po przebudowie huty „Kościuszko”. Projekt rekonstrukcji jest opracowany. Koszt przebudowy ma wynieść około 600 mln zł. Do czasu przebudowy huty „Kościuszko” i przejścia na produkcję według normy UIC, tak zwane szyny klasy I-A mogą być uzyskiwane w hucie „Kościuszko” i hucie „Pokój” tylko w drodze selekcji.</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#ZygmuntOstrowski">Obywatel poseł Kulesza, główny referent, poruszył zagadnienie za małego przyrostu produkcji jakościowych stali. Porównując rok 1960 z rokiem 1964, tempo wzrostu produkcji wyrobów walcowanych ze stali jakościowych wyniesie 162,5% w 1964 r., podczas gdy ze stali zwykłej — 123%. W latach tych udział wyrobów walcowanych ze stali jakościowych wzrośnie z 9,7% w 1960 r. do 12,5% w 1964 r.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#ZygmuntOstrowski">Mimo to i mimo widocznego poważnego wzrostu udziału wyrobów walcowanych ze stali jakościowych, produkcja na tym odcinku jest niewystarczająca. Występują niedobory w stalach kwasoodpornych, w żaroodpornych i szybkotnących. Będziemy to rozwiązywać głównie poprzez modernizację hut „Batory”, „Baildon”, „Stalowa Wola” oraz poprzez dokończenie inwestycji w hucie „Warszawa”.</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#ZygmuntOstrowski">Przechodzę do zagadnień poruszonych w dyskusji, a dotyczących przemysłu maszynowego.</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#ZygmuntOstrowski">Obywatel poseł Miśkiewicz zapytuje, dlaczego resort nie realizuje zadań planu 5-letniego w zakresie lokomotyw spalinowych o mocy powyżej 800 KM i co zamierza w tej sprawie uczynić.</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#ZygmuntOstrowski">Chcę sprostować, że plan 5-letni nie nakładał takich zadań na MPC. W zrozumieniu jedna potrzeb kolei i niemożliwości uzyskania w krajach socjalistycznych lokomotywy tej klasy, polscy konstruktorzy silników wysokoprężnych, maszyn i aparatów elektrycznych i jezdnej części lokomotywy skonstruowali własnymi siłami dwa rodzaje silników o mocy 800 KM, co przecież, jak wiadomo, jest dużym i trudnym osiągnięciem technicznym. Silniki te wykonane zostały przez Zakłady Cegielskiego w ilości 5 sztuk — są to silniki średnio obrotowe. Dwa silniki szybkoobrotowe tej mocy wykonały Zakłady im. Nowotki. Obecnie na ukończeniu jest prototyp lokomotywy 850 KM z silnikiem Cegielskiego. Równolegle jednak, dla zabezpieczenia się w okresie prób z prototypami polskiej lokomotywy, uzyskaliśmy pomoc Związku Radzieckiego w zakresie lokomotyw 750 KM z przekładnią hydromechaniczną. Dwie takie lokomotywy są już gotowe; jedna z nich oddana została do prób eksploatacyjnych na naszej kolei.</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#ZygmuntOstrowski">Obywatel poseł Miśkiewicz zapytuje również o sprawę produkcji radioodbiorników, wyposażonych w przystawki ultrakrótkofalowe.</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#ZygmuntOstrowski">Otóż w 1964 r. już około 50% radioodbiorników stacjonarnych, nieprzenośnych, będzie posiadało takie przystawki. W następnych latach udział tego typu radioodbiorników będzie wzrastał sukcesywnie do 100%. Uruchomienie produkcji odbiorników turystycznych z zakresem fal UKF nastąpi później, gdyż jest to uzależnione od opanowania w kraju produkcji odpowiednich tranzystorów.</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#ZygmuntOstrowski">Następne pytanie obywatela posła Miśkiewicza — jak wygląda produkcja urządzeń przeciwzakłóceniowych.</u>
<u xml:id="u-11.32" who="#ZygmuntOstrowski">Pragnę wyjaśnić, że zgodnie z uchwałą rządu w sprawie zwalczania zakłóceń radiowych, przemysł elektroniczny ustalił, jaki asortyment podzespołów jest niezbędny do produkcji urządzeń przeciwzakłóceniowych. Przemysł ten rozszerza produkcję potrzebnych podzespołów i opanowuje nowe, niezbędne asortymenty.</u>
<u xml:id="u-11.33" who="#ZygmuntOstrowski">W sprawach poruszonych przez obywatela posła Kwiatkowskiego, dotyczących zagadnień związanych z dostawami na rynek, informuję, że w bieżącym roku przewidujemy globalnie wykonanie planu dostaw na potrzeby rynku co najmniej w 100%. Nie będzie niestety wykonany cały szereg asortymentów. W przyszłym roku dostawy na rynek wyniosą 20 mld zł, co stanowi wzrost o około 5%. Główny kierunek naszego działania, to doskonalenie jakości tych wyrobów, które produkujemy, oraz dalszy rozwój ilościowy w grupach, w których występuje jeszcze pewien deficyt. Między innymi chodzi o lodówki, których produkcja wzrasta o 47%, odkurzacze o 21%, telewizory o 11%. W pozostałych produkowanych przez nas wyrobach rynkowych w zasadzie zaspokajamy potrzeby zgłaszane przez Ministerstwo Handlu Wewnętrznego.</u>
<u xml:id="u-11.34" who="#ZygmuntOstrowski">W 1964 r. planowana produkcja i dostawy na rynek obejmą m.in. 32 odmiany odbiorników radiowych, 8 odmian aparatów telewizyjnych, 55 odmian maszyn do szycia, 9 odmian lodówek elektrycznych absorpcyjnych i kompresorowych, 12 odmian pralek elektrycznych, 44 odmiany rowerów łącznie z dziecięcymi. Założyliśmy również znaczne rozszerzenie asortymentu artykułów powszechnego użytku, stosowanych w gospodarstwie domowym.</u>
<u xml:id="u-11.35" who="#ZygmuntOstrowski">Zakładamy poważny wzrost produkcji i dostaw części zamiennych, pokrywający pod względem ilości i asortymentu niezbędne potrzeby serwisów remontowo-naprawczych i specjalizowanej sieci detalicznej. W przyszłym roku mogą wystąpić niedobory w częściach zamiennych, jeżeli chodzi o lampy kineskopowe.</u>
<u xml:id="u-11.36" who="#ZygmuntOstrowski">Zagadnienie części zamiennych do wszystkich produkowanych przez nas wyrobów jest niezmiernie ważne. W odpowiedzi posłance Gąsiorkiewicz chcę powiedzieć, że przy wzroście produkcji na rok przyszły przemysłu maszynowego podległego MPC o 8%, wzrost produkcji części jest znacznie wyższy i dla przykładu podam, że do samochodów wynosi on 23%, do obrabiarek — 16–19%, do maszyn włókienniczych — 31%, do maszyn budowlano-drogowych — 12%.</u>
<u xml:id="u-11.37" who="#ZygmuntOstrowski">Coraz częściej wysuwane pod adresem przemysłu żądanie produkowania części zamiennych do importowanych maszyn i urządzeń dla poszczególnych dziedzin gospodarki narodowej, wydaje się nie w pełni słuszne, zwłaszcza że — co chciałbym przypomnieć — istnieje obowiązujące zarządzenie, ustalające jakie części zamienne mają produkować dla siebie górnictwo, budownictwo, komunikacja i inne resorty. Stoimy na stanowisku, że przemysł maszynowy podległy MPC jest obowiązany wykonywać części zamienne do maszyn i urządzeń produkowanych przez siebie, natomiast do wszystkich innych maszyn części zamienne powinny być wykonywane w istniejących własnych bazach wytwórczych. Wyjątek stanowić mogą i będą jedynie te części, których wykonanie wymaga obrabiarek unikalnych, posiadanych jedynie przez MPC. Odejście od tej zasady miałoby niekorzystny wpływ na poziom produkcji gotowych wyrobów, na zagadnienia specjalizacji, koncentracji i szereg innych. Zagadnienie kapitalnych remontów jest problemem złożonym i tu w pełni się zgadzam ze zdaniem posłanki Gąsiorkiewicz. MPC przygotowuje program rozwiązania tego ciężkiego i trudnego problemu.</u>
<u xml:id="u-11.38" who="#ZygmuntOstrowski">Poseł Palczak zapytuje, czy mamy program wykorzystania mocy wytwórczych innych przemysłów dla zabezpieczenia potrzeb kolei. Nie mamy takiego programu. Natomiast na pytanie posła Palczaka w sprawie zwiększenia produkcji akcesoriów dla kolei i odpowiedniej ich jakości, chcę podkreślić, że rozwiązanie tego problemu będzie wymagało stworzenia dodatkowych mocy produkcyjnych. Mamy w tej sprawie konkretny projekt i z nim występujemy do Komisji Planowania.</u>
<u xml:id="u-11.39" who="#ZygmuntOstrowski">Kilka pytań i zagadnień postawionych przez obywatela posła Ruszkowskiego. Informuję, że jeśli chodzi o przyjmowanie absolwentów w II półroczu 1964 r., to będą oni oczywiście przyjmowani do pracy, mimo że przyrost zatrudnienia jest stosunkowo niewielki w przemyśle ciężkim. Nie widzimy powodu, dlaczego by nie mieli być przyjmowani nasi absolwenci.</u>
<u xml:id="u-11.40" who="#ZygmuntOstrowski">Pytanie drugie — czy słusznie ścięto w dość dużym stopniu limity zatrudnienia pracowników grupy nieprzemysłowej. Ci pracownicy, chociaż są częścią nieprodukcyjną załogi, również mają przed sobą postawione zadania wzrostu wydajności pracy i to w takim stopniu, by odpowiednio zmniejszoną ilością ludzi wykonać obowiązujące programy. Plan przewiduje zmniejszenie w tej grupie zatrudnienie z 8 tys. do 7 tys. w całym resorcie. Jaki jest podział limitów na poszczególne fabryki i czy jest on sprawiedliwy? Na pewno zdarzą się wypadki niesprawiedliwego podziału, ale to jest do załatwienia w ciągu I kwartału.</u>
<u xml:id="u-11.41" who="#ZygmuntOstrowski">Zagadnienie następne, poruszone przez obywatela posła Ruszkowskiego, dotyczy pierwszego i drugiego etapu porządkowania gospodarki w zakładach przemysłu maszynowego. Otóż pragnę poinformować posła Ruszkowskiego, że 1963 r. jest pierwszym rokiem, w którym cały nasz przemysł pracuje już na technicznie uzasadnionych normach. W tym roku średnie wykonanie norm wzrosło ze 102,1% w styczniu do 104,6% w październiku. Wydajność natomiast w tym okresie wzrosła o 7,9%. Świadczy to o wyzwoleniu rezerw w grupach pracowników nieakordowych.</u>
<u xml:id="u-11.42" who="#ZygmuntOstrowski">W ramach całego przemysłu można by uznać te wskaźniki za zadowalające. Jednak rozpatrując zakład po zakładzie widzimy, że w niektórych fabrykach wykonanie norm zaczyna rosnąć niewspółmiernie do wzrostu wydajności pracy. Świadczy to o nieprzestrzeganiu dyscypliny normowania i o konieczności zmian norm w przypadku wprowadzania usprawnień w metodach produkcyjnych. Można z tego powodu wyciągnąć słuszne zarzuty pod adresem biur technologicznych i organizatorów produkcji.</u>
<u xml:id="u-11.43" who="#ZygmuntOstrowski">Ogólnie jednak należy dodatnio ocenić olbrzymią pracę związaną z wprowadzaniem pierwszego i drugiego etapu porządkowania gospodarki. Rezultaty tych posunięć są niewątpliwe. W wyniku pracy szerokiego aktywu gospodarczo-politycznego w całym przemyśle ciężkim wyraźnie poprawił się stan organizacyjny fabryk, a także zmienił się na plus charakter metod wytwórczych.</u>
<u xml:id="u-11.44" who="#ZygmuntOstrowski">Obywatelom posłom Bodalskiemu i Sadowskiemu w sprawie braku niektórych części zamiennych do maszyn rolniczych wyjaśniam.</u>
<u xml:id="u-11.45" who="#ZygmuntOstrowski">W ostatnich trzech latach nastąpiło podwojenie produkcji części zamiennych do sprzętu rolniczego. Wzrósł również znacznie import części z krajów naszego obozu. Aktualnie w hurcie przemysłu znajduje się około 30 tys. pozycji asortymentowych różnych części. Obrót częściami jest duży i sięga 50% wartości gotowego sprzętu rolniczego.</u>
<u xml:id="u-11.46" who="#ZygmuntOstrowski">W tym roku w kilku typach sprzętu rolniczego występowały pewne niedobory w częściach zamiennych. Dotyczy to np. 30 pozycji do ciągnika C-325, których zapotrzebowanie znacznie przekroczyło techniczne normy zużycia. Chcę podkreślić, że we wszystkich tych deficytowych pozycjach założono średnio podwojenie produkcji.</u>
<u xml:id="u-11.47" who="#ZygmuntOstrowski">Główne niedobory dotyczą przede wszystkim części importowanych w szczególności do ciągników „Zetor 25”, „Zetor 30 Major” i „Zetor-Super” oraz do ciągników DT-54 i 55. Na ogólną ilość 14 tys. pozycji z importu, deficytowych jest około 250.</u>
<u xml:id="u-11.48" who="#ZygmuntOstrowski">Przemysł dołoży starań, aby w 1964 r. do maksimum złagodzić sytuację i zmniejszyć malejącą już poważnie z każdym rokiem listę deficytowych pozycji części zamiennych dla rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-11.49" who="#ZygmuntOstrowski">Dołożymy również wszelkich starań, ażeby plan na odcinku maszyn rolniczych został w przyszłym roku w pełni wykonany. Przeprowadzimy również dodatkowe badania nad jakością sprzętu rolniczego. Postulat dotyczący uaktywnienia prac nad maszynami, tak zwanymi towarzyszącymi, przyjmujemy do realizacji.</u>
<u xml:id="u-11.50" who="#ZygmuntOstrowski">Wysoka Izbo! Wielki zakres oddziaływania przemysłu ciężkiego, wyjątkowo szeroka problematyka techniczna i ekonomiczna nakłada na ten resort i jego kierownictwo ogromną odpowiedzialność za prawidłowy rozwój i postęp w dziedzinie organizacji, techniki i ekonomiki wytwarzania. Musimy zastosować nowe metody kierowania, programowania i kontroli. Na podstawie doświadczenia Związku Radzieckiego i innych krajów opracowano koncepcję optymalizacji produkcji przy posiadanych środkach metodą obliczenia zdolności produkcyjnych, w stadium opracowań znajdują się mierniki oceny działalności przemysłu hutniczego i zróżnicowane mierniki dla przemysłu maszynowego.</u>
<u xml:id="u-11.51" who="#ZygmuntOstrowski">Pracujemy nad mechanizacją i automatyzacją prac obrachunkowych z zastosowaniem maszyn matematycznych, których produkcję uruchamiamy sami w kraju.</u>
<u xml:id="u-11.52" who="#ZygmuntOstrowski">Zadania stojące przed przemysłem wymagają usprawnienia i poprawy nadzoru ze strony zjednoczeń, jako odpowiedzialnych ogniw za rozwój danej branży. W tym też celu zamierzamy dokonać niektórych zmian w metodach oddziaływania i współpracy tych jednostek z fabrykami, zarówno na etapie planowania zadań, jak i ich realizacji. W szczególności zmierzamy do uściślenia współpracy zjednoczeń z KSR i do znacznie szerszego niż dotychczas inspirowania oraz przenoszenia dobrych doświadczeń organizacyjno-technicznych z fabryk do fabryk.</u>
<u xml:id="u-11.53" who="#ZygmuntOstrowski">Kilka uwag na temat zadań resortu przemysłu ciężkiego w 1964 r.</u>
<u xml:id="u-11.54" who="#ZygmuntOstrowski">Zakładamy osiągnięcie dalszego przyrostu produkcji w hutnictwie i przemyśle maszynowym. W produkcji stali planowany przyrost wynosi 430 tys. ton. Osiągnie się poziom 8.360 tys. ton. Produkcja wyrobów walcowanych zwiększy się o 340 tys. ton, osiągając 5.690 tys. ton.</u>
<u xml:id="u-11.55" who="#ZygmuntOstrowski">W przemyśle maszynowym produkcja wzrośnie średnio o 8%, to jest o 8,4 mld zł, i globalna wartość wyniesie 118 mld zł. Przewyższy ona poziom ustalony na 1964 r. w programie pięcioletnim o 2,3 mld zł. Zmniejszenie tempa wzrostu produkcji przemysłu maszynowego w przyszłym roku, w porównaniu z poprzednimi latami, wynika — jak wiadomo powszechnie — głównie z ograniczonych możliwości surowcowych i importowych. Produkcja finalna przemysłu maszynowego w 1964 r. przeznaczona będzie w 31% na eksport, w 22% na cele rynku wewnętrznego, a w 47% na cele inwestycyjne, eksport pośredni i inne.</u>
<u xml:id="u-11.56" who="#ZygmuntOstrowski">Trzeba zaznaczyć, że globalny przyrost produkcji w przemyśle maszynowym uzyskany ma być w 1964 r. wzrostem wydajności w 87%, a praktycznie wskaźnik ten będzie wyższy, ponieważ w zasadniczy sposób ograniczamy pracę w godzinach nadliczbowych.</u>
<u xml:id="u-11.57" who="#ZygmuntOstrowski">Zdajemy sobie sprawę, że realizacja planu na 1964 r. jest zadaniem trudnym tak w hutnictwie, jak i w przemyśle maszynowym.</u>
<u xml:id="u-11.58" who="#ZygmuntOstrowski">Podstawowym i nieodzownym warunkiem wykonania tych zadań jest pogłębienie podjętych prac w zakresie polepszenia organizacji produkcji i postępu technicznego, konsekwentna ich realizacja oraz inicjowanie nowych, skutecznych przedsięwzięć.</u>
<u xml:id="u-11.59" who="#ZygmuntOstrowski">Dotychczasowe założenia planu technicznego na 1964 r. w przemyśle maszynowym zakładają oszczędność około 32 mln roboczogodzin w grupie przemysłowej, to jest oszczędność efektywnej pracy około 16 tys. robotników. Oszczędność ta, wynosząca 3,6% założonej pracochłonności planu 1964 r. i 53% pokrycia wskaźnika wzrostu wydajności, jest niewystarczająca. Dlatego też kierownictwo naszych przedsiębiorstw, pracownicy inżynieryjno-techniczni, technolodzy i organizatorzy produkcji, przy czynnym współudziale organów KSR, włączyli się i rozpoczęli przepracowywać plany techniczne w celu wydatnego obniżenia pracochłonności, szczególnie przez poprawę technologii, lepsze wykorzystanie dnia roboczego oraz poprawę organizacji produkcji.</u>
<u xml:id="u-11.60" who="#ZygmuntOstrowski">Pragnę poinformować Wysoką Izbę, że od tygodnia wszystkie zakłady przemysłu ciężkiego są w posiadaniu dyrektyw planu i środków wynikających z przedłożonego Izbie projektu NPG na 1964 r. Od kierowników zakładów i KSR zależy właściwe techniczne i organizacyjne przygotowanie przedsiębiorstw i załóg do realizacji zadań 1964 r. Jestem przekonany, że podobnie jak w ubiegłych okresach, nastąpi pełna mobilizacja w kierunku wykonania tych zadań. Administracja przemysłu — zjednoczenia i Ministerstwo — udzieli maksymalnej pomocy do realizowania niełatwego programu przyszłego roku.</u>
<u xml:id="u-11.61" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanKarolWende">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JanKarolWende">Kontynuujemy dyskusję. Głos zabierze poseł Stanisław Opałko.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StanisławOpałko">Wysoki Sejmie! Pragnę w swym wystąpieniu omówić niektóre podstawowe zadania przemysłu chemicznego, określone projektem Narodowego Planu Gospodarczego na 1964 r.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#StanisławOpałko">Przemysł chemiczny w krajach uprzemysłowionych wyprzedza w swym rozwoju znacznie pozostałe gałęzie przemysłu. Nakłady w tych krajach na inwestycje tego przemysłu wynoszą od 9 do 13% sum ogólnie wydatkowanych. W projekcie Narodowego Planu Gospodarczego na 1964 r. nakłady na chemię wynoszą przeszło 7% ogólnych wydatków.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#StanisławOpałko">Przedstawione proporcje nakładów na chemię w świecie są wyrazem uznania tego przemysłu jako podstawowego dla podniesienia wydajności w rolnictwie, nasycenia rynku towarami codziennego użytku, jak też i dla przyrostu dochodu narodowego.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#StanisławOpałko">Nasze ludowe państwo na rozwój chemii nie szczędzi środków, za małych z całą pewnością w stosunku do potrzeb, ale maksymalnie możliwych w naszych warunkach.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#StanisławOpałko">Produkcja przemysłu chemicznego w 1964 r. ma wzrosnąć o 12,8% w porównaniu do 1963 r. i wykazuje najwyższą dynamikę wzrostu.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#StanisławOpałko">Wartość produkcji towarowej ma wynieść 58.100 mln zł. W kosztach produkcji zakłada się oszczędność 580 mln zł. Akumulacja ma stanowić 15.900 mln zł. Ukaże się 385 nowych wyrobów i asortymentów.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#StanisławOpałko">Przyrost wartości produkcji pokrywa się w 70% wzrostem wydajności pracy, a w 30% przyrostem zatrudnienia. Zatrudnienie w administracji w 1964 r. zmniejszy się o 900 osób, a więc o 10% w stosunku do stanu w 1963 r.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#StanisławOpałko">Na rynek przeznacza się towary wartości 20 mld zł, co stanowi 7% ogółu dostaw towarowych i o 12,5% więcej niż w 1963 r.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#StanisławOpałko">Rynek, a więc ludność, otrzyma więcej nawozów mineralnych, środków ochrony roślin, środków piorących, mydła, opon, obuwia gumowego oraz cały szereg innych artykułów. Oprócz artykułów, które w gotowej postaci trafiają na rynek z zakładów przemysłu chemicznego, chemia dostarcza półprodukty lub surowce, które otrzymuje konsument po przerobieniu w zakładach innych resortów lub przemysłu terenowego. Odczuwalne będą jeszcze braki artykułów galanteryjnych pochodzących z polietylenu i polichlorku winylu.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#StanisławOpałko">Eksport w tym przemyśle wzrasta o 12,7%, ale według cen dewizowych tylko o 7,6%. Największą pozycję eksportową stanowią farmaceutyki i barwniki, a więc artykuły szlachetne.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#StanisławOpałko">Maleje eksport surowców. W 1960 r. surowce w eksporcie chemii stanowiły 27,3%, a w 1964 r. tylko 15,5%. Dane te wskazują na prawidłowość eksportu.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#StanisławOpałko">Oceniając chemię z punktu widzenia wykonania zadań produkcyjnych w poprzednich latach, należy stwierdzić, że zawsze są wykonywane plany produkcyjne, akumulacja, planowane zyski, nie przekraczane zatrudnienie i fundusz płac. Chemia daje więcej towarów na rynek, na eksport, a więc chyba nie powinniśmy mieć pretensji. Należy się uznanie resortowi za dobrze realizowaną politykę gospodarczą. Ale równocześnie nie będą dostarczone wszystkie asortymenty towarów w wysokościach planowanych. Nie daje się planowanych ilości tworzyw sztucznych, nawozów mineralnych, środków piorących, obuwia gumowego, opon do wozów ciężarowych, farb emulsyjnych.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#StanisławOpałko">Nie realizuje się w pełni planów postępu technicznego, planów mechanizacji i automatyzacji.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#StanisławOpałko">Na pewno nie wszystko zrobiono dla właściwego kształtowania się wskaźników techniczno-ekonomicznych. Te braki będą wymagały dużej pracy organizacyjno-technicznej resortu, zjednoczeń i zakładów.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#StanisławOpałko">Przemysł chemiczny rozwija się drogą intensyfikacji produkcji w starych zakładach oraz poprzez budowę nowych obiektów. W szerokim zakresie stosuje się własne osiągnięcia myśli technicznej, jak też z konieczności korzysta się z licencji zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#StanisławOpałko">Na rozwój tego przemysłu przeznacza się 9.145 mln zł, z czego na produkcję nawozów mineralnych, paszowych i środków ochrony roślin w przybliżeniu 2.100 mln zł, a więc o 50% więcej niż w 1963 r. Są to sumy ogromne, świadczące o pełnym zrozumieniu konieczności rozwoju przemysłu chemicznego, ale potrzeby wymagają wciąż szybszego rozwoju produkcji nawozów mineralnych, jak i innych asortymentów chemicznych.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#StanisławOpałko">Rozwój przemysłu produkującego nawozy mineralne musi stać się — zgodnie z założoną intensyfikacją rolnictwa — podstawową dziedziną inwestowania i produkowania w resorcie chemii. W 1938 r. wysiewano 6 kg nawozów na 1 ha, obecnie 60 kg. Liczby te mówią o ogromnym postępie, ale potrzeba rolnictwu dawać więcej, jeżeli chcemy osiągnąć szybciej większe plony.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#StanisławOpałko">Inna rzecz, że te ilości nawozów stosowane prawidłowo powinny, naszym zdaniem, dawać lepsze wyniki. Tymczasem nie zawsze użycie nawozów jest prawidłowe, o czym świadczą materiały krytyczne Agrochemu.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#StanisławOpałko">Poświęcam sprawom nawozów stosunkowo więcej miejsca w swym wystąpieniu, by podkreślić wagę tego problemu i jeszcze bardziej uwidocznić konieczność zwiększenia opieki nad tą produkcją ze strony resortu chemii.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#StanisławOpałko">Nie znaczy to, że inne produkty są mniej potrzebne. Konieczne są większe ilości tworzyw sztucznych, kwasu siarkowego, środków piorących, medykamentów, większy asortyment farb i lakierów, włókien sztucznych i syntetycznych.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#StanisławOpałko">W 1964 r. uruchomiony będzie pierwszy etap produkcji płockiej rafinerii; uruchomione będą Zakłady Włókien Sztucznych „Anilana” w Łodzi, Mazowieckie Zakłady Przemysłu Tłuszczowego w Nowym Dworze; fabryka tub w Poznaniu. W istniejących zakładach uruchomiona będzie produkcja mocznika w Kędzierzynie i amoniaku z instalacji przeznaczonej przedtem do produkcji metanolu. W Tarnowie, Oświęcimiu, Tarnobrzegu, Rokicie, Bydgoszczy i szeregu innych zakładach będą uruchomione nowe technologie, dające dalsze asortymenty towarów potrzebnych gospodarce narodowej.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#StanisławOpałko">Przyrost nawozów azotowych do końca 1965 r. oparty jest na przyroście produkcji zakładów azotowych w Tarnowie i Kędzierzynie, a szczególnie w Tarnowie, dlatego też resort chemii musi szczególną opieką otoczyć te zakłady.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#StanisławOpałko">Aby przemysł chemiczny mógł wykonać swoje zadania inwestycyjne i w terminie oddawać obiekty do eksploatacji, potrzebna jest — oprócz dobrej pracy resortu, zjednoczeń i fabryk — pomoc innych resortów; resortu budownictwa i materiałów budowlanych — w terminowym kończeniu inwestycji; Ministerstwa Przemysłu Ciężkiego — w terminowym dostarczaniu maszyn, urządzeń, aparatury, materiałów hutniczych, rur, armatury ciśnieniowej i kwasoodpornej; Ministerstwa Handlu Zagranicznego — w terminowym dostarczaniu maszyn i urządzeń oraz wszelkiego rodzaju aparatury znajdującej się w gestii central handlowych, a przede wszystkim Polimexu, Metalexportu i Varimexu.</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#StanisławOpałko">Rozumiemy trudności, ale wywiązanie się z dostaw nawet w 95% nie gwarantuje uruchomienia produkcji, tak jak nieukończenie w 5% zakresu robót budowlano-montażowych stanowi problem w terminowym uruchomieniu instalacji.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#StanisławOpałko">Rozumiemy trudności towarzyszy ministrów, ale potrzeba terminowego uruchamiania inwestycji dla potrzeb rolnictwa jest tak duża, że każde spóźnienie jest nie do nadrobienia i zarazem trudne do tłumaczenia.</u>
<u xml:id="u-13.25" who="#StanisławOpałko">Plan rozwoju przemysłu chemicznego określony w projekcie Narodowego Planu Gospodarczego na 1964 r. jest trudny. Zadania produkcyjne i inwestycyjne są napięte. Dlatego muszą być usunięte wszelkie słabości 1963 r.</u>
<u xml:id="u-13.26" who="#StanisławOpałko">Ostatnia narada aktywu pracowników przemysłu chemicznego w Komitecie Centralnym Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, poświęcona sprawom produkcji i inwestycji, wykazała, że przemysł chemiczny, mimo tych czy innych słabości, może poszczycić się dużymi osiągnięciami. Wyznaczona dla niego rola przemysłu podstawowego jest awansem do rangi, która cieszy i zobowiązuje.</u>
<u xml:id="u-13.27" who="#StanisławOpałko">Rola przemysłu chemicznego jako najważniejszego w rozwoju gospodarki narodowej jest powszechnie uznana. Ten przemysł zalicza się w technice do najbardziej rewolucyjnych i od niego w dużej mierze zależy większa wydajność w rolnictwie, nasycenie rynku deficytowymi towarami, jak też i większy wzrost dochodu narodowego. Stwierdzenie, że chemia żywi, leczy i ubiera nie jest frazesem, ale pełną prawdą. Dlatego też przemysł chemiczny, by mógł wykonać wyznaczoną mu przodującą rolę w gospodarce narodowej, musi jeszcze bardziej uaktywnić prace zjednoczeń, wyciągać dla swej pracy wnioski z uchwał konferencji samorządów robotniczych, uznawać w większej mierze głosy zakładów pracy, a tym samym związać się więcej z tymi, którzy w codziennej, żmudnej pracy realizują plany gospodarcze chemii dla dobra i rozwoju naszego ludowego państwa.</u>
<u xml:id="u-13.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Zbigniew Gertych.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewGertych">Wysoki Sejmie! Debata nad planem i budżetem pozwala nie tylko na poruszanie spraw bezpośrednio zawartych w przedłożeniu rządowym, ale także na omówienie problemów, które łączą się z przedkładanym projektem, a których rozwiązanie znajduje swój wyraz dopiero w przyszłości. Są to problemy, które z różnych przyczyn nie mogły znaleźć dostatecznego rozwiązania bądź to ze względu na brak wszechstronnego naświetlenia, bądź to ze względu na dyskusyjny ich charakter, jak również nieraz ze względu na niedocenienie ich ważności.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#ZbigniewGertych">Już moi przedmówcy, a specjalnie poseł Stuczyński, wskazywali na kilka takich spraw, spraw ważnych, które wobec potrzeb rolnictwa wymagają w najbliższej przyszłości szybkiej decyzji.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#ZbigniewGertych">Poruszyć pragnę problem, którym od dłuższego czasu zajmuje się zespół między komisyjny do spraw nawozów, a który, moim zdaniem, dojrzewa w obecnej chwili do podjęcia decyzji. Dotyczy on potasu i magnezu oraz możliwości wykorzystania własnych pokładów soli magnezowo-potasowych, znajdujących się w złożu kłodawskim.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#ZbigniewGertych">W naszym kraju, tak jak i w całym święcie, zapotrzebowanie na nawozy potasowe szybko wzrasta. W ostatnich 10 latach produkcja światowa tych nawozów podwoiła się z 4,5 mln ton K2O do 9 mln ton w czystym składniku. Produkcja ta nadal wzrastać będzie w szybkim tempie. Wiele krajów wielokrotnie w tym czasie zwiększyło zużycie nawozów potasowych, np. Austria z 27 do 84 tys. ton, a Jugosławia z 3,2 aż do 101 tys. ton K2O. Cała zaś Azja ze 190 do 640 tys. ton. Przewiduje się również znaczny wzrost zużycia potasów w Afryce.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#ZbigniewGertych">To z jednej strony; z drugiej strony — bogatsze złoża wyżej procentowych soli wyczerpują się i szereg krajów pójdzie, albo już przeszło, w kierunku eksploatacji złóż albo głębiej położonych, jak np. w Kanadzie, gdzie wydobywa się sole potasowe z 1000 m pokładów, albo złóż uboższych, jak w NRD i NRF, gdzie w związku z wyczerpywaniem się sylwinitów przemysł został zmuszony do przerabiania kalamitów. Również i w Związku Radzieckim technolodzy przewidują w ciągu najbliższych 10 lat konieczność sięgnięcia do złóż uboższych w potas.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#ZbigniewGertych">W naszym kraju — przypomnę tylko — zużywamy 320 tys. ton K2O, a planujemy zużycie 1.600 tys. ton, przy czym całość zapotrzebowania pokrywana jest z importu. Ostatnio dużym wysiłkiem dewizowym sprowadzone zostało 30 tys. ton z rejonu Morza Śródziemnego, a umowa zawarta ze Związkiem Radzieckim w sprawie wspólnego eksploatowania złóż potasowych na Białorusi — stanowi poważną pomoc dla przyszłych lat. Wydaje się jednak, że mimo tych ogromnych wysiłków nadal odczuwać będziemy brak nawozów potasowych.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#ZbigniewGertych">W tym stanie rzeczy zespół do spraw nawozów zajął się dyskutowaną sprawą karnalitów kłodawskich. Szereg wyjazdów oraz opracowania ekspertów specjalnie zaproszonych przez nas do współpracy pozwoliły na wyrobienie poglądu, wskazującego na możliwość i opłacalność eksploatacji złóż kłodawskich.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#ZbigniewGertych">Złoża kłodawskie, o składzie niemal identycznym jak eksploatowane w Strassfurcie, Friedenshall i Krȕgershall, zalegają na podobnych poziomach jak i złoża białoruskie (poziom wydobycia 400 i 600 m). Zasobów, udokumentowanych chodnikami, o składzie powyżej 8,5% potasu i 8% magnezu znajduje się w Kłodawie 72 mln ton, co daje praktycznie 3 mln ton K2O w czystym składniku. Ilość ta pozwala więc na eksploatację złóż przy poziomie 100 tys. ton K2O i 80 tys. ton magnezu przez 20 lat. Zaznaczam, że obliczenia dotyczą tylko 1/4 całości złoża kłodawskiego, to jest tej jego części, którą udokumentowano chodnikami, bowiem reszta złoża jest zbadana tylko odwiertami i nie można podać dokładnej wielkości zasobów. Wiadomo jednak, że i w dalszych 3/4 złoża, to znaczy w całym wysadzie, występują sole potasowo-magnezowe. Ostatnio w części udostępnionej chodnikami natrafiono na sylwinit.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#ZbigniewGertych">Wobec twierdzeń o nieopłacalności produkcji nawozów potasowych z karnalitów nasz zespół poselski zapoznał się szczegółowo z kalkulacją kosztów wydobycia i przerobu. Rzeczywiście koszty te są bardzo wysokie, a wskaźniki obliczane oddzielnie dla nawozów potasowych kształtują się powyżej wartości granicznych i wskazują na nieopłacalność inwestycji. Nieporozumienie leży jednak w tym, że na złoża kłodawskie należy patrzeć nie tylko pod kątem potasu; ze względu na magnez, brom i sól kamienną w nich zawarte, powinny być one eksploatowane kompleksowo. I wtedy profil produkcji ułożony tak, by mogło być wykorzystane w pełni całe złoże i wszystkie jego składniki pozwala, według wstępnych opracowań ekspertów, na pełną opłacalność inwestycji. Według tych opracowań kompleksowa przeróbka złóż objętych zasięgiem kopalni Kłodawa-I oprócz 1 mln ton soli kamiennej może dać 100 tys. ton K2O w czystym składniku, 80 do 100 tys. ton magnezu, sprowadzanego dotąd z krajów kapitalistycznych dla potrzeb hutnictwa, 1 tys. ton bromu, 26 tys. ton kwasu solnego i około 130 tys. ton chloru.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#ZbigniewGertych">Co Więcej — obecnie jest w opracowaniu na skalę ćwierć-techniczną nowa polska metoda termicznej przeróbki karnalitów, która, jeśli powiedzie się w skali technicznej, pozwoli nie tylko na otrzymanie, poza przed chwilą podanymi produktami, termofosfatu magnezowego, a także — co jeszcze ciekawsze na wykorzystanie złóż uboższych dotąd nie branych pod uwagę, zawierających poniżej 8% potasu i magnezu.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#ZbigniewGertych">Chciałbym również dodać, że na ukończeniu znajdują się w Instytucie Chemii Nieorganicznej prace, które pozwolą na zużycie chlorowodoru do produkcji kwasu fosforowego. Metoda ta, jeśli powiedzie się w skali technicznej, oprócz zużytkowania produktu, którego otrzymanie w Kłodawie stanowiło jeden z argumentów przeciw koncepcji wykorzystania znajdujących się tam złóż, może doprowadzić ponadto do oszczędności około 40 tys. ton siarki.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#ZbigniewGertych">Wysoki Sejmie! Mamy w naszym kraju ponad 15 mln ha ziemi pod zasiewami. 100 tys. ton K2O w czystym składniku to 7 kg czystego składnika na 1 ha. Przy zwiększonym poziomie nawożenia rolnictwo spodziewa się uzyskać z każdego kilograma czystego składnika nawozów zwyżkę plonów o około 6 kg ziarna według danych FAO. Oznacza to 630 tys. ton ziarna więcej, o wartości około 2 mld zł rocznie. Choćby tylko 20 lat eksploatacji Kłodawy-I oznaczać więc może zwiększenie produkcji rolnej o około 40 mld zł i to niezależnie od korzyści innego typu, jak na przykład opłacalność samej inwestycji zamortyzowanej w ciągu 5 lat, zaprzestanie importu magnezu i rozwiązanie głodu potasu.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#ZbigniewGertych">Wysoki Sejmie! Waga przedstawionego problemu jest na tyle duża, że możliwe jest w najbliższej przyszłości rozważenie problemu złóż kłodawskich i ponowne wyważenie, wobec nowych aspektów, wszystkich przesłanek. Rozumiejąc, że niecelową i przedwczesną byłaby odpowiedź Ministra Przemysłu Chemicznego, który nie może dzisiaj dać wiążącej odpowiedzi wobec niezakończenia trwających opracowań i prób technicznych, dołączam się do propozycji posła Stuczyńskiego i zwracam się do Obywatela Prezesa Rady Ministrów z uprzejmą prośbą o powołanie specjalnej komisji, w skład której wchodziliby wybitni eksperci, a której celem byłoby także wszechstronne i obiektywne zbadanie możliwości kompleksowego eksploatowania złóż kłodawskich, przede wszystkim dla produkcji nawozów potasowych oraz magnezu.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#ZbigniewGertych">Jeśli chodzi o hutnictwo i tomasynę, nawiązując do odpowiedzi Ministra Przemysłu Ciężkiego pragnę wyjaśnić, że poselskiemu zespołowi do spraw nawozów nie zależało na produkcji super tomasyny w jakiejś określonej hucie, a w ogóle o podjęcie produkcji tomasyny przez hutnictwo zarówno w czasie najbliższym, jak i w perspektywie. Ponawiam więc w imieniu zespołu poselskiego prośbę do Obywatela Prezesa Rady Ministrów o włączenie także zagadnienia produkcji tomasyny do zadań postulowanej komisji poza resortowej.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Łucja Matuszewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ŁucjaMatuszewska">Wysoki Sejmie! Tempo rozwoju przemysłu chemicznego w Polsce i w innych krajach socjalistycznych i kapitalistycznych jest znacznie szybsze niż tempo rozwoju całego przemysłu. Zjawisko to stało się prawidłowością ekonomiczną obecnych lat. Zgodnie z nim plan na 1964 r. zakłada wzrost wartości produkcji przemysłu chemicznego w stosunku do 1963 r. o 12,8%, w porównaniu ze wzrostem wartości produkcji ogółem o 5,6%. Dynamika rozwoju przemysłu chemicznego była w Polsce do 1962 r. duża, nieraz wyższa aniżeli w innych krajach gospodarczo rozwiniętych. I tak przyjmując wartość produkcji przemysłu chemicznego w 1950 r. za 100, otrzymamy dla 1960 r. następujące wskaźniki wzrostu: ZSRR — 515, Polska — 500, Czechosłowacja — 424, Włochy — 375, NRF — 322, NRD — 300, Francja — 286, Stany Zjednoczone — 195. Również bratnie kraje socjalistyczne, jak Rumunia, Bułgaria i Węgry odznaczają się szczególnie wysokim tempem rozwoju przemysłu chemicznego.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#ŁucjaMatuszewska">Przytoczone wskaźniki wzrostu nie dają jednak pełnego obrazu przemian zachodzących w przemyśle chemicznym, gdyż są to wielkości względne. Rzeczywistość wygląda tak, że wiele krajów, przy istniejącym wysokim poziomie produkcji chemicznej, inwestuje w dalszym ciągu w przemysł chemiczny kwoty większe, niż stać na to nasz kraj.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#ŁucjaMatuszewska">Mimo ogromnego skoku ilościowego i jakościowego, jaki zrobił przemysł chemiczny w Polsce Ludowej, zwiększając swą produkcję około 14-krotnie w stosunku do okresu przedwojennego i wprowadzając wiele nowych asortymentów, co zabezpieczyło Polsce miejsce pod względem wartości produkcji w pierwszej dziesiątce państw, przemysł ten w wielu dziedzinach pozostaje daleko w tyle.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#ŁucjaMatuszewska">Największe opóźnienia mamy w zdolnościach rafineryjnych. I tak zdolności rafineryjne, liczone w kilogramach przerobionej ropy na mieszkańca, wynoszą w 1962 r. dla Polski 45, dla NRD, Czechosłowacji, Węgier — około 250, dla Związku Radzieckiego — 780, NRF — 870, Stanów Zjednoczonych — 2.200. Pewna poprawa na tym odcinku nastąpi już w połowie przyszłego roku, gdy ruszy zasilany ropą z rurociągu „Przyjaźń” Płock. Będzie to wielki dzień dla naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#ŁucjaMatuszewska">Następną dziedziną, w której mamy duże zaległości są tworzywa sztuczne i kauczuk syntetyczny, dla których właśnie przerób ropy naftowej dostarcza najtańszych surowców wyjściowych.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#ŁucjaMatuszewska">I tak ilość produkowanych w Polsce tworzyw sztucznych na mieszkańca wynosiła w 1962 r. 2,7 kg, gdy w krajach przodujących waha się od 8 do 25 kg.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#ŁucjaMatuszewska">Nie lepiej przedstawia się sytuacja na odcinku włókien syntetycznych, jednak w najbliższym czasie ulegnie ona radykalnej poprawie.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#ŁucjaMatuszewska">W produkcji kauczuku syntetycznego ilościowe dysproporcje są mniejsze, gorzej jest jednak z asortymentem. Również w innych dziedzinach przemysłu chemicznego, jak włókna celulozowe, nawozy, kwas siarkowy, nie dorównujemy krajom przodującym.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#ŁucjaMatuszewska">Dlatego też, pomimo wysokiego wzrostu produkcji przemysłu chemicznego w Polsce, obecna dynamika jego rozwoju nie zabezpiecza w pełni rosnących potrzeb gospodarki narodowej, opóźnia unowocześnienie i modernizację produkcji oraz postęp techniczny w różnych gałęziach gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#ŁucjaMatuszewska">Charakterystyczne jest, że wskaźnik wzrostu zużycia artykułów chemicznych w przemyśle ciężkim, w budownictwie, w przemyśle lekkim, przemyśle spożywczym i innych jest np. w 1962 r. kilkakrotnie wyższy od wskaźnika wzrostu produkcji w tych resortach. Zjawisko to jest całkowicie uzasadnione, gdyż materiały syntetyczne, przewyższając często pod względem wielu własności materiały tradycyjne, jak metale żelazne i nieżelazne, drewno, włókna naturalne, wymagają mniejszych nakładów inwestycyjnych na uruchomienie ich produkcji, są dla gospodarki narodowej znacznie tańsze i pozwalają na uniezależnienie się od kłopotliwego importu. Przykładem tego jest stosowanie włókien syntetycznych w przemyśle lekkim, tworzyw sztucznych w budownictwie, przemyśle elektrotechnicznym i w przemyśle maszynowym.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#ŁucjaMatuszewska">Szczególnie dużą rolę w obniżeniu kosztów własnych budownictwa odgrywa stosowanie tworzyw sztucznych, co pozwala budować tanio, przy zachowaniu odpowiedniego standardu mieszkań. Np. w budownictwie przemysłowym i mieszkaniowym zamiast stalowych rur gazowych i wodociągowych mogą być stosowane rury z tworzyw sztucznych, tańsze niż rury metalowe. Zaś tradycyjne podłogi drewniane są znacznie droższe od podłóg z tworzyw sztucznych.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#ŁucjaMatuszewska">I tak, jak poinformowali mnie koledzy z budownictwa, zastosowanie płytek podłogowych z polichlorku winylu zamiast klepek podłogowych obniża koszt 1 m2 podłogi średnio o około 100 zł. Zresztą już samo zastępowanie drewna przez tworzywa sztuczne jest zagadnieniem wielkiej wagi dla naszej gospodarki, ze względu na deficytowość drewna i konieczność ograniczania tzw. etatów rębnych.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#ŁucjaMatuszewska">Zastąpienie kolorowych i żelaznych metali w przemyśle maszynowym daje poważne oszczędności zarówno w nakładach inwestycyjnych, jak i eksploatacyjnych.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#ŁucjaMatuszewska">Włókna syntetyczne, sztuczne futra, sztuczna skóra pozwalają przemysłowi lekkiemu rzucić na rynek wiele tanich, efektownych i poszukiwanych towarów.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#ŁucjaMatuszewska">Wysoki Sejmie! Specjalnie więcej uwagi chciałabym poświęcić zadaniom stojącym przed chemią w dziedzinie intensyfikacji produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#ŁucjaMatuszewska">Konieczność zapewnienia wyżywienia z roku na rok coraz liczniejszej ludności naszego kraju, jak i występujące obecnie trudności gospodarcze, które odczuwamy wskutek zwiększonego ponad plan importu zbóż i pasz oraz zmniejszonego eksportu artykułów rolno-spożywczych wykazują, że rozwój produkcji nawozów mineralnych nie nadąża za potrzebami gospodarki.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#ŁucjaMatuszewska">Dlatego też partia postawiła przed chemią, jako zadanie pierwszoplanowe, dostarczenie rolnictwu w ciągu 7 lat nawozów w ilości około 3 razy większej niż w tej chwili ma do dyspozycji polska wieś.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#ŁucjaMatuszewska">Jest to zadanie bardzo poważne, wymagające przede wszystkim ogromnego wysiłku inwestycyjnego państwa, jak i wielkiego nakładu sił i środków ze strony przemysłu chemicznego. Wygospodarowanie odpowiednich funduszy na tak szybką rozbudowę przemysłu nawozowego nie będzie sprawą łatwą — jest jednak konieczne.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#ŁucjaMatuszewska">Z tego też względu dużo uwagi należy poświęcić problemowi, aby przy minimum nakładów inwestycyjnych osiągnąć maksimum efektów. Dlatego też należy szczególną opieką otoczyć sprawę nawożenia wodą amoniakalną, bowiem ta forma nawożenia azotowego jest tańsza i wymaga mniejszych nakładów inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#ŁucjaMatuszewska">Z zadowoleniem stwierdzam, że Minister Jagielski w swoim listopadowym wystąpieniu stawiał to zagadnienie przed rolnictwem.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#ŁucjaMatuszewska">PGR-y i spółdzielnie produkcyjne powinny odegrać podstawową rolę we wprowadzaniu w życie i rozpowszechnianiu tego sposobu nawożenia.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#ŁucjaMatuszewska">W dalszej perspektywie powinniśmy wprowadzać nawozy płynne wieloskładnikowe bardziej skoncentrowane. Ciekawy może będzie fakt, że w 1962 r. ponad 12% ogólnej ilości nawozów azotowych wyprodukowanych na świecie zostało wprowadzone do gleby w formie amoniaku w postaci płynnych nawozów.</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#ŁucjaMatuszewska">Stosowanie wody amoniakalnej przez rolnictwo napotyka jednak ma liczne trudności W tym sezonie np. wiele możliwości szerszego stosowania wody amoniakalnej nie zostało wykorzystane ze względu na brak cystern. O trudnościach, stojących przed tego rodzaju nawożeniem, mówi samo życie, historia wprowadzania tego nawożenia do praktyki rolniczej.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#ŁucjaMatuszewska">Dlatego też pilne byłoby określenie na przyszłe lata zakresu stosowania wody amoniakalnej i przydzielenie zadań. Wiem, że projekt takiej uchwały Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów został już opracowany, uchwalenie jej jednak przedłuża się.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StefanJędrychowski">Już uchwalona.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ŁucjaMatuszewska">Już uchwalona?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StefanJędrychowski">Wczoraj.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ŁucjaMatuszewska">Wobec tego przepraszam bardzo i zwracam się o to, żeby odpowiednio dopilnować jej realizacji.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#ŁucjaMatuszewska">Pilna jest również sprawa rozpatrzenia i zdecydowania, czy hutnictwo nie mogłoby produkować tomasyny, bardzo cennego dla naszego rolnictwa zasadowego nawozu fosforowego. Zagadnienie to przedstawił i szeroko omówił na wczorajszym posiedzeniu poseł Stuczyński. Ze swej strony chciałabym podkreślić wagę tego zagadnienia i pilną potrzebę energicznego zajęcia się tą sprawą.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#ŁucjaMatuszewska">Wysoki Sejmie! Tak poważne zadania, które stoją przed przemysłem chemicznym w zakresie zwiększania produkcji nawozów sztucznych nie byłyby do zrealizowania, gdyby przemysł ten nie miał już obecnie za sobą poważnego dorobku. Po wojnie fabryki nawozów mineralnych zostały szybciej od innych zakładów chemicznych odbudowane, a budowa dalszych obiektów była i jest wysuwana na pierwszy plan, przy czym dotychczasowe tempo rozbudowy było limitowane przede wszystkim nakładami inwestycyjnymi.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#ŁucjaMatuszewska">W porównaniu do 1937 r. produkcja nawozów azotowych wzrosła prawie 7-krotnie, a fosforowych ponad 5-krotnie, ilość zaś dostarczanego dla rolnictwa wapna — 35-krotnie. W bieżącym planie 5-letnim założony jest dalszy poważny wzrost produkcji drogą inwestycji i intensyfikacji istniejącej produkcji nawozów mineralnych w roku gospodarczym 1964/65, który pozwoli zwiększyć zużycie azotu do 30 kg/ha gruntów ornych, fosforu do 25,5 kg, a nawozów potasowych do 28,6 kg, co daje razem 84,1 kg NPK/ha.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#ŁucjaMatuszewska">Rozbudowa naszego przemysłu azotowego opiera się na najbardziej nowoczesnych technologiach, przy stosowaniu jako surowca wyjściowego nie deficytowego koksu, jak to kiedyś miało miejsce, a gazu ziemnego lub koksowniczego. Przyjęte kierunki produkcji nawozów zakładają, zgodnie z postępem i kierunkami światowymi, przechodzenie na nawozy bardziej skoncentrowane, granulowane lub ciekłe oraz wprowadzanie nawozów wieloskładnikowych. Trzeba dodać, że jeśli chodzi o nawozy wieloskładnikowe, to jesteśmy opóźnieni w ich produkcji.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#ŁucjaMatuszewska">Realizacja tych wielkich zamierzeń przyśpieszenia produkcji nawozów mineralnych napotykać będzie na trudności spowodowane brakiem odpowiedniego krajowego zaplecza aparaturowego.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#ŁucjaMatuszewska">Sprawa stworzenia odpowiednio postawionej i zorganizowanej bazy produkcyjnej aparatury i urządzeń dla przemysłu chemicznego jest zagadnieniem decydującym i zasadniczym dla dalszego rozwoju tego przemysłu. Sprawozdawca generalny poseł Kulesza wspomniał, że obecnie produkowaniem tej aparatury zajmuje się 50 przedsiębiorstw podległych 9 resortom. Chciałam powiedzieć, że import aparatury i urządzeń chemicznych wyniósł w 1963 r. 226 mln zł dewizowych, z czego 125 mln zł dewizowych przypada na import z krajów kapitalistycznych. Import ten kładzie się ciężkim brzmieniem na naszą gospodarkę. A przecież przy zorganizowaniu odpowiedniej bazy produkcyjnej aparatury i urządzeń chemicznych można pokryć nie tylko gros zapotrzebowania krajowego, lecz również rozwinąć produkcję eksportową, która jest wysoko opłacalna i stosunkowo łatwo zbywalna. Zagadnienie to powinno znaleźć szybkie rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#ŁucjaMatuszewska">Wysoki Sejmie! Obok nawozów sztucznych, przemysł chemiczny zaopatruje rolnictwo w środki ochrony roślin, mineralne dodatki do wzbogacenia pasz, witaminy, antybiotyki, ogumienie.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#ŁucjaMatuszewska">Konieczność pokrycia wzrastających potrzeb na środki ochrony roślin oraz potrzeba zmniejszenia w tym zakresie importu skłoniła przemysł chemiczny do szybkiego rozwoju produkcji krajowej. Rozwojowi temu towarzyszyła stała poprawa jakości i skuteczności preparatów.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#ŁucjaMatuszewska">I tak w ciągu ostatnich 5 lat, na podstawie syntezy nowoczesnych środków organicznych, wzrósł asortyment środków ochrony roślin z 15 do ponad 60. Są one tańsze w produkcji, w stosowaniu skuteczniejsze oraz mniej toksyczne.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#ŁucjaMatuszewska">Należy podkreślić, że w chwili obecnej, wobec niedostatecznego wciąż popytu ze strony rolników, choć przekonanie do ich stosowania stale wzrasta, znaczne ilości środków ochrony roślin eksportuje się.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#ŁucjaMatuszewska">Od 1960 r. przemysł chemiczny rozpoczął w większej skali dostawy dla rolnictwa składników do mieszanek paszowych, a w szczególności mocznika, mączek kostnych, witamin i antybiotyków. W 1963 r. planowano dostarczyć 2.800 ton mocznika, 4.100 ton mączki kostnej i precypitatu, 19,8 ton antybiotyków i 5,6 ton witamin.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#ŁucjaMatuszewska">Dostawy mocznika na cele paszowe są znacznie niższe od możliwości produkcyjnych, ponieważ brak jest ze strony rolnictwa odpowiednie go zapotrzebowania.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#ŁucjaMatuszewska">Przemysł chemiczny dostarcza również rolnikom ogumienia. O dużym znaczeniu dla rolników dostaw ogumienia mówił Wiceprezes Rady Ministrów prof. dr Stefan Ignar na łamach „Polityki”. Pozwolę sobie przytoczyć jego ciekawą wypowiedź: „Mamy w kraju 25% wozów ogumionych. Wiadomo też, iż wóz ogumiony zmniejsza zapotrzebowanie na siłę pociągową o połowę. Przez dostarczenie choćby kilkudziesięciu tysięcy kompletów ogumienia w ciągu roku, moglibyśmy wyeliminować większą liczbę koni, niż przez dostarczenie 10 tys. traktorów”.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#ŁucjaMatuszewska">A więc zagadnienie niemałej wagi stojące przed chemią.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#ŁucjaMatuszewska">Wysoki Sejmie! Mówiąc o sprawach rolnictwa, nie sposób nie stwierdzić, że poziom produkcji rolnej w naszym kraju znacznie się podniósł, na skutek czego wyniki w rolnictwie stają się bardziej ustabilizowane, a wysokość plonów staje się w mniejszym stopniu zależna od kaprysów pogody.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#ŁucjaMatuszewska">Notuje się również pewną zmianę w psychice rolników, którzy z coraz większym przekonaniem odnoszą się do stosowania środków chemicznych w rolnictwie. Wyrazem tego jest obecnie większy wzrost popytu na nawozy, niż to miało miejsce w latach ubiegłych. Tym niemniej jednak, nie zawsze środki dostarczane rolnictwu są przez chłopów należycie wykorzystane. Istnieje niebezpieczeństwo pogłębiania się tego zjawiska. Wobec tego należy wytężyć wszystkie siły, aby rolnictwo było przygotowane należycie na przyjęcie i właściwe wykorzystanie szybko rosnących w przyszłych latach ilości nawozów mineralnych.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#ŁucjaMatuszewska">Myślę, że na skutek intensywnych prac instytutów badawczych, szkolenia, aktywnej działalności terenowej służby rolnej i równolegle przeprowadzanej mechanizacji rolnictwa, efektywność nawożenia, jak i stosowania innych artykułów chemicznych wzrośnie.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#ŁucjaMatuszewska">Również sprawa magazynowania nawozów mineralnych, która już obecnie nie wygląda najlepiej, wymaga, przy rosnących ilościach nawozów, pilnego rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#ŁucjaMatuszewska">Wysoki Sejmie! Plan na lata 1964 i 1965 zmierza w kierunku zmniejszenia dysproporcji naszej chemii w stosunku do krajów przodujących. Obrany słusznie kierunek inwestowania w produkcję nawozów sztucznych (Puławy, Tarnów, Kędzierzyn, Chorzów), w przemysł rafineryjny i petrochemię (Płock), włókna syntetyczne (elana w Blachowni i Toruniu, anilana w Tarnowie i Łodzi), tworzywa sztuczne (Tarnów, Oświęcim, Blachownia) powinien być dalszym krokiem w zaspokajaniu najistotniejszych potrzeb naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#ŁucjaMatuszewska">Podstawowymi surowcami dla tej produkcji są gaz ziemny i ropa naftowa. Toteż dalsze intensywne poszukiwania tych surowców, jak i właściwe wykorzystanie już odkrytych złóż, zadecydują o dalszym rozwoju przemysłu chemicznego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-21.21" who="#ŁucjaMatuszewska">Projekt budżetu Ministerstwa Przemysłu Chemicznego na 1964 r. przewiduje nakłady inwestycyjne na poziomie 1963 r., co jest uzasadnione obecną sytuacją gospodarczą kraju.</u>
<u xml:id="u-21.22" who="#ŁucjaMatuszewska">Z mojej wypowiedzi wynika jednak, że szybki rozwój przemysłu chemicznego w Polsce nie nadąża za jeszcze szybciej rosnącymi potrzebami gospodarki, szczególnie w dziedzinie nawozów mineralnych i tworzyw sztucznych. Dlatego też przy układaniu planów perspektywicznych na dalsze lata należy w planach ogólnopaństwowych uwzględnić potrzebę intensywnego rozwoju przemysłu chemicznego, przy zachowaniu właściwych proporcji.</u>
<u xml:id="u-21.23" who="#ŁucjaMatuszewska">Wysoki Sejmie! Na przestrzeni ostatnich lat wyłoniło się szereg trudności, które przeżywa nasza gospodarka i które musimy pokonać. Pokonanie ich powinno pozwolić na okrzepnięcie i nabranie oddechu do dalszej rozbudowy przemysłu chemicznego, która warunkuje szybki, harmonijny rozwój naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-21.24" who="#ŁucjaMatuszewska">W istniejącej sytuacji uważam przedstawiony budżet oraz zadania wynikające z planu za realne i zgodne z potrzebami całości gospodarki, wobec czego będę głosować za ich zatwierdzeniem.</u>
<u xml:id="u-21.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Stanisław Romanowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#StanisławRomanowski">Wysoki Sejmie! Nowa polityka rolna Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego oraz uchwały Sejmu wcielane w życie przez nasz rząd stworzyły dogodne warunki dalszego rozwoju rolnictwa i produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#StanisławRomanowski">Na wzrost produkcji rolnej wpłynęło szereg czynników, do których zaliczyć trzeba lepsze wykorzystanie rezerw produkcyjnych, zwiększenie pomocy państwa dla rolnictwa w postaci nakładów na inwestycje rolne, zwłaszcza na meliorację i mechanizację. Nie oznacza to jednak, że zostało zrobione wszystko, aby osiągnąć konieczny wzrost produkcji rolnej i dlatego dotychczasowych wyników w rolnictwie nie możemy uznać za zadowalające.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#StanisławRomanowski">Osiągnięcia te nie zaspokajają naszych potrzeb. Nie odpowiadają one także możliwościom produkcyjnym naszego rolnictwa, Mimo ogromnych rezerw, jakie jeszcze tkwią w rolnictwie, nie wykonujemy w okresie ostatnich lat zakładanych w naszych planach wskaźników wzrostu produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#StanisławRomanowski">Wykorzystanie tych rezerw może przyczynić się, jeśli nie do całkowitego zniesienia, to przynajmniej do poważnego zmniejszenia tego tak wielkiego ciężaru, jaki dla naszej gospodarki narodowej stanowi import zbóż, nie mówiąc już o konieczności i możliwościach zwiększenia przez nas eksportu produktów rolnych Wykorzystanie tych rezerw zależy od podjęcia odpowiedniego działania na wszystkich odcinkach decydujących o wzroście produkcji rolnej. Jednym z takich podstawowych odcinków jest zwiększenie zaopatrzenia rolnictwa w nawozy mineralne i środki chemiczne.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#StanisławRomanowski">Sprawie tej poświęciło wiele uwagi XIV Plenum KC PZPR. W swoim wystąpieniu na tym Plenum I Sekretarz Partii towarzysz Gomułka wskazał na przyczyny i wynikające z nich skutki niewykonywania zadań w zakresie zaopatrzenia rolnictwa w nawozy mineralne oraz na środki, jakie należy w najbliższym okresie podjąć, aby sytuację na tym odcinku zmienić.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#StanisławRomanowski">Sprawa wiąże się z szybszym rozwojem przemysłu chemicznego, pracującego na usługi rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#StanisławRomanowski">Szczególny niepokój budzi fakt, że zadania przewidziane Narodowym Planem Gospodarczym w zakresie zaopatrzenia rolnictwa w nawozy mineralne nie są wykonywane. Nie były one wykonane w planie 6-letnim, obejmującym lata 1949–1955, nie zostały wykonane w planie 5-letnim w latach 1956–1960, i zostały one już poważnie naruszone w bieżącej pięciolatce.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#StanisławRomanowski">Pod zbiory 1963 r. rolnictwo nasze otrzymało 859 tys. ton nawozów NPK, to jest o 79 tys. ton mniej niż przewidywał Narodowy Plan Gospodarczy.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#StanisławRomanowski">W projekcie planu na 1964 r. przewiduje się dla rolnictwa 1.030 tys. ton nawozów w czystym składniku, czyli o 31 tys. ton mniej niż przewidziane było na 1964 r. w planie 5-letnim. W latach 1963, 1964 i 1965 rolnictwo nasze otrzyma ponad 200 tys. ton nawozów mniej niż zakładał to plan 5-letni.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#StanisławRomanowski">Przyjmując, że 1 tona nawozów w czystym składniku zwiększa plony o około 6 ton ziarna oznacza to, że gdybyśmy dali rolnictwu ilość nawozów mineralnych, przewidzianych w planie 5-letnim, to tylko w latach 1963–1965 wyprodukowalibyśmy dodatkowo około 1,5 mln ton zboża, co pozwoliłoby o taką ilość zmniejszyć jego import.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#StanisławRomanowski">Zużycie nawozów mineralnych na jeden ha w Polsce w porównaniu z innymi krajami jest stosunkowo małe. Trzykrotnie mniejsze niż w NRD, dwukrotnie mniejsze niż w Czechosłowacji. Według założeń, rolnictwo nasze w 1964 r. otrzymać ma 66,9 kg NPK na jeden ha zasiewów, gdy w NRD już w 1960 r. stosowało się 131 kg na jeden ha użytków rolnych. Dokonanie najprostszego porównania wykazuje, że w krajach, w których plony zbóż są o wiele wyższe niż u nas, stosuje się pod uprawy o wiele wyższe dawki nawozów mineralnych.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#StanisławRomanowski">A więc sprawa jest jasna; nawozy sztuczne to jeden z głównych czynników decydujących o wzroście plonów.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#StanisławRomanowski">Dokonujemy wielkich nakładów na mechanizację, meliorację, nasiennictwo i ochronę roślin. Nakłady te przyniosą nam jednak pełne efekty dopiero wtedy, kiedy w parze z nimi stosowane będzie odpowiednie i pełne nawożenie mineralne.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#StanisławRomanowski">Aby uzyskać planowane wskaźniki wzrostu produkcji rolnej w 1964 r. i w latach następnych, trzeba koniecznie zwiększyć dostawy nawozów mineralnych dla rolnictwa przynajmniej do wielkości przewidzianych obecnie w planie 5-letnim.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#StanisławRomanowski">Toteż słuszna i konieczna jest decyzja centralnych władz politycznych i państwowych w sprawie podjęcia budowy nowych zakładów azotowych obok zakładów azotowych budowanych w Puławach, i rozbudowy innych zakładów produkujących nawozy mineralne w kraju.</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#StanisławRomanowski">Trzeba także zwrócić uwagę na jakość produkowanych nawozów. Chodzi bowiem nie tylko o masę, lecz o rezultaty, jakie przez właściwe nawożenie chcemy w rolnictwie uzyskać. Tymczasem, jak wynika z materiałów kontrolnych NIK, w Zakładach Azotowych w Chorzowie aż 43% produkcji nawozów w roku ubiegłym nie odpowiadało normom zawartości azotu. Podobne wypadki stwierdzono w Zakładach Azotowych w Kędzierzynie i Tarnowie.</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#StanisławRomanowski">Niedobór nawozów azotowych może być znacznie złagodzony przez dostarczenie rolnictwu dostatecznej ilości wody amoniakalnej. Rolnicy przekonani są o korzyściach płynących z tego rodzaju nawożenia, o czym choćby świadczy fakt zużycia w bieżącym roku w rolnictwie ponad 18 tys. ton wody amoniakalnej i to głównie w dwóch województwach: koszalińskim i opolskim.</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#StanisławRomanowski">Zwiększenie dostaw wody amoniakalnej dla rolnictwa w najbliższych dwóch latach do 90 tys. ton wymagać będzie budowy odpowiedniej ilości zbiorników, środków transportowych i rozlewaczy oraz zabezpieczenia fachowej, dobrze zorganizowanej formy stosowania tego nawozu.</u>
<u xml:id="u-23.18" who="#StanisławRomanowski">Zwiększenie dostaw nawozów mineralnych dla rolnictwa jest problemem zasadniczym, I dlatego budzi zastrzeżenie eksport około 35 tys. ton nawozów fosforowych w roku gospodarczym 1962–1963, rzekomo z braku zapotrzebowania na ten typ nawozów.</u>
<u xml:id="u-23.19" who="#StanisławRomanowski">Druga sprawa — to wydanie walki marnotrawstwu nawozów, jakie często ma miejsce podczas transportu i skandalicznych warunków magazynowania w pionie CRS.</u>
<u xml:id="u-23.20" who="#StanisławRomanowski">Trzecia sprawa — to prawidłowy rozdział tej masy, którą posiadamy, między poszczególne rejony kraju.</u>
<u xml:id="u-23.21" who="#StanisławRomanowski">Ziemie zachodnie i północne, charakteryzujące się stosunkowo niższą jakością gleb i gorszymi warunkami klimatycznymi, powodującymi krótsze okresy wegetacyjne roślin, otrzymują często mniej nawozów w czystym składniku na jeden ha, niż inne rejony kraju, Na przykład obecnie przypada średnio w kraju na jeden ha zasiewów 60,8 kg nawozów mineralnych w czystym składniku, natomiast w woj. zielonogórskim, posiadającym aż 65% gleb lekkich, wymagających większego nawożenia, przypada tylko 46,5 kg na 1 ha zasieków, a więc prawie o 1/4 mniej od średniej krajowej, i co gorsze według projektu planu na 1964 r. dysproporcja ta jeszcze się pogłębi.</u>
<u xml:id="u-23.22" who="#StanisławRomanowski">Ogółem w kraju zaopatrzenie w nawozy mineralne ma w 1964 r. wzrosnąć o 100 tys. ton, w porównaniu do br., natomiast w woj zielonogórskim ma się zmniejszyć z 50 tys. ton w bieżącym do 39 tys. ton w roku przyszłym.</u>
<u xml:id="u-23.23" who="#StanisławRomanowski">Sytuacja taka zmusza nas do postulowania pod adresem władz centralnych, a zwłaszcza Ministerstwa Rolnictwa, o dokonanie korekty przydziału nawozów sztucznych w 1964 r. i w latach następnych pod kątem zwiększenia ich dostaw dla woj. zielonogórskiego.</u>
<u xml:id="u-23.24" who="#StanisławRomanowski">Wierzymy, że rząd nasz, bazując na tym jednym z wielkich osiągnięć XX-lecia Polski Ludowej, jakim jest wzrost świadomości i poczucia odpowiedzialności chłopów i robotników rolnych, uczyni wszystko, żeby przez jeszcze szybszy rozwój przemysłu chemicznego zaopatrzyć nasze rolnictwo w dostateczną ilość nawozów mineralnych i innych środków chemicznych w celu pełnego zrealizowania programu rolnego nakreślonego przez NPG.</u>
<u xml:id="u-23.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Maria Świątkowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MariaŚwiątkowska">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! O wykonaniu trudnych i napiętych zadań w 1964 r. decydować będzie wysiłek całego narodu, a przede wszystkim praca robotników i inżynierów w przemyśle, górnictwie i budownictwie. W 1964 r. wydajność pracy ma znacznie wzrosnąć w porównaniu z okresami ubiegłymi. O wydajności pracy człowieka decydują: stojąca do jego dyspozycji technika, stopień jej wykorzystania, surowiec poddawany obróbce. Wiemy, że przemysł włókienniczy modernizuje się i zmienia swoją technikę. Jednakże poziom techniki całego przemysłu włókienniczego nie dorównuje jeszcze poziomowi techniki światowej.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#MariaŚwiątkowska">Dlatego niesłychanie ważną dla przemysłu lekkiego sprawą jest jakość przerabianego surowca. Rozumiemy dobrze, że decydująca część surowców włókienniczych, przede wszystkim naturalnych, pochodzi z importu, że musimy obniżać koszty tego surowca i czynić wysiłki, aby z surowca klas gorszych i gorszych gatunków otrzymywać dobre wyroby i dawać odpowiednią wydajność pracy.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#MariaŚwiątkowska">Przemysł włókienniczy przerabia również znaczne ilości krajowego surowca chemicznego i ma prawo wymagać, aby surowiec ten odpowiadał wszystkim parametrom technicznym pod względem wytrzymałości i aby jakość jego umożliwiała produkowanie wyrobów w pierwszym gatunku. Jest to dla nas sprawa niebłaha; bowiem udział włókien chemicznych, przerabianych ogółem w przemyśle włókienniczym, bez przemysłu lniarskiego, wynosi 41,5%. Jest to więc bardzo wysoki udział. Oznacza to, że prawie co drugi robotnik w przemyśle włókienniczym pracuje na surowcu chemicznym. Udział włókien chemicznych pochodzenia krajowego wynosi w planie 1964 r. — 33%. Można więc przyjąć, że co trzeci robotnik pracuje na krajowym surowcu chemicznym.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#MariaŚwiątkowska">Znane są nam wysiłki, podejmowane przez chemię, dla podniesienia jakości dostarczanych przemysłowi surowców i osiągnięcia na tym odcinku. Trzeba jednakże powiedzieć, że jakość tych surowców, a w szczególności stylonu, pozostawia nadal wiele do życzenia i odbiega od dostarczanych nam tego samego typu surowców importowanych. Na przykład w 1962 r. przemysł dziewiarski otrzymał tylko 39% I gatunku, a w ciągu trzech kwartałów 1963 r. — 18,4%. Powoduje to niemożność pełnego wykorzystania parametrów technicznych maszyn dziewiarskich i krosien, jak również niższą wydajność pracy robotnika pracującego na surowcu krajowym w porównaniu z surowcem importowanym. Zakłady Przemysłu Dziewiarskiego „Feminą” za okres 5 miesięcy bieżącego roku z tytułu jakości surowca nie uzyskały odpowiedniej wydajności pracy i straciły ponad 1 mln zł funduszu płac.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#MariaŚwiątkowska">Niezależnie od zaniżenia wydajności maszyn i wydajności pracy ludzi, zakłady ponoszą straty na skutek obniżenia gatunkowości gotowych wyrobów. Trudno jest bowiem, aby przy takiej gatunkowości stylonu, jak podałam, można było otrzymać produkt pierwszej jakości, a przecież wiemy, że różnica między cenami gotowych wyrobów pierwszego i trzeciego gatunku wynosi 15%. Straty więc z tego tytułu sięgają wielu milionów złotych.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#MariaŚwiątkowska">Podniesienie jakości włókien chemicznych a przede wszystkim stylonu i textry stworzy warunki do podniesienia wydajności pracy w przemyśle włókienniczym, poprawi gatunkowość produkowanych wyrobów, przyczyni się do lepszego zaspokajania potrzeb nabywców, jak wreszcie pozwoli podnieść rentowność przemysłu włókienniczego i nie tylko wykonywać należne wpłaty do budżetu państwa, ale być może przekroczyć je.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#MariaŚwiątkowska">Przemysł chemiczny dostarcza przemysłowi włókienniczemu oprócz podstawowych surowców, wszelkiego rodzaju związki chemiczne niezbędne w procesie produkcji i barwniki. Rozumiemy, że nasz przemysł nie może produkować wszystkich niezbędnych dla nas chemikaliów. Wydaje się jednak, że należy uczynić wysiłek, aby import barwników i chemikaliów ograniczyć do niezbędnego minimum.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#MariaŚwiątkowska">Na przykład przemysł włókienniczy zwiększa w roku przyszłym przerób włókien syntetycznych anilany i elany, co pociąga za sobą wzrost zużycia pochodzących z importu barwników zawiesinowych do barwienia elany. W 1963 r. zużycie wynosiło 85 ton, w 1964 r. zużyje się 206 ton, a więc 2 i pół raza więcej. Wartość tych barwników zawiesinowych w 1964 r. wyniesie 4,2 mln zł dewizowych, a w 1965 r. — dwukrotnie więcej.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#MariaŚwiątkowska">W tej sytuacji wydaje się rzeczą konieczną skoncentrowanie uwagi przemysłu włókienniczego na sprawie uruchomienia produkcji grupy barwników zawiesinowych, a także pigmentowych do druku tkanin, jak również rozszerzenie palety barwników indygosolowych, reaktywnych i kadziowych.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#MariaŚwiątkowska">Przemysł włókienniczy z roku na rok zwiększa eksport swoich wyrobów; stanowi on około 20% wyrobów przemysłu lekkiego.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#MariaŚwiątkowska">Wymagania naszego społeczeństwa rosną i tym wymaganiom musimy sprostać.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#MariaŚwiątkowska">O jakości tkanin, niezależnie od surowca i procesu technologicznego, decyduje przede wszystkim ich wykończenie, a więc wszelkiego rodzaju barwniki i chemikalia.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#MariaŚwiątkowska">Jeżeli chcemy rozwijać eksport, jak najpełniej zaspokoić gusty i wymagania konsumentów krajowych, musimy otrzymać od przemysłu chemicznego te barwniki i chemikalia w dostatecznej ilości i na odpowiednim poziomie jakościowym.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#MariaŚwiątkowska">Pozostawia również wiele do życzenia dystrybucja barwników. Przemysł chemiczny, któremu podlega ta dystrybucja i który jest odpowiedzialny za zaopatrzenie odbiorców, powinien dążyć również do jak najbardziej ekonomicznego gospodarowania barwnikami. Wydaje się, że należałoby doprowadzić zapasy u dystrybutora do wysokości, gwarantującej terminowe i asortymentowe zaopatrzenie odbiorców w ściśle określoną produkcję, z krótkim wyprzedzeniem terminu składania zamówień.</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#MariaŚwiątkowska">Na zakończenie pragnę podkreślić, że Komisja Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy na jednym ze swych posiedzeń, po wnikliwym rozpatrzeniu jakości i ilości dostaw włókien dla potrzeb przemysłu lekkiego, zgłosiła do obywatela Ministra Przemysłu Chemicznego dezyderaty dotyczące tego zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-25.15" who="#MariaŚwiątkowska">Ponieważ sprawa ta jest bardzo istotna dla podniesienia wydajności pracy, obniżenia kosztów własnych i zwiększenia gatunkowości wyrobów gotowych w przemyśle lekkim, proszę Obywatela Ministra Przemysłu Chemicznego, ażeby zechciał ustosunkować się do poruszonych przeze mnie zagadnień.</u>
<u xml:id="u-25.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Józef Kwietniewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JózefKwietniewski">Wysoka Izbo! Chemia staje się podstawowym czynnikiem rozwoju całego naszego przemysłu, nie wykluczając żadnej jogo dziedziny. Rozwijanie produkcji chemicznej, stosowanie coraz to szerszej chemizacji, to jedna z zasadniczych dróg rozwoju współczesnej gospodarki; jeżeli ma być zabezpieczony prawidłowy rozwój wszystkich gałęzi naszego przemysłu, musi nastąpić dalszy rozwój chemii.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JózefKwietniewski">W resorcie chemii organizuje się różne formy szkolnictwa zawodowego, wychowujące przyszłe kadry dla przemysłu chemicznego; są szkoły zawodowe i technika, w których kształci się młodzież, zatrudniona następnie przede wszystkim w produkcji; resort czerpie także kadry ze szkolnictwa podlegającego Ministerstwu Oświaty. Wszystko to są jednak ilości niewystarczające, które nie wpływają istotnie na poprawę sytuacji, a przede wszystkim nie zabezpieczają kadr robotników wykwalifikowanych, rzemieślników i techników.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#JózefKwietniewski">W szkołach zawodowych wprowadzono wprawdzie jako przedmiot mechanikę aparatów pomiarowych i automatyki w celu wyszkolenia robotników wykwalifikowanych i fachowców rzemieślników; w technikach wprowadza się działy specjalistyczne, w których szkoli się przyszłych mistrzów i techników aparatury chemicznej i aparatury kontrolnej, pomiarów i automatyki dla eksploatacji urządzeń oraz mistrzów remontów i konserwacji. Ponadto resort prowadzi w zakładach pracy kursy dla robotników posiadających kwalifikacje w celu uzupełnienia ich wiadomości i dokształcenia tej kadry, która zajmuje się obsługą aparatury chemicznej; jednak wszystkie te formy szkolenia, o ile mi wiadomo, dają niedostateczną ilość wyszkolonych i wykwalifikowanych robotników, rzemieślników i techników.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#JózefKwietniewski">Kadra inżynieryjna rośnie również bardzo wolno. Na wydziałach elektrycznych politechnik kształci się w dziale automatyki przemysłowej, a więc dla całego przemysłu, tylko 56 przyszłych inżynierów z tej dziedziny, a mianowicie: w Gliwicach — 13, Krakowie — 14, Szczecinie — 18, Łodzi — 11. Wynika z tego, że wyższe uczelnie opuszcza zbyt mało absolwentów inżynierów, specjalistów od pomiarów i automatyki dla całego przemysłu i że przemysł chemiczny nie zdobywa w tych warunkach dostatecznej ilości specjalistów.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#JózefKwietniewski">W trosce o kadrę i podnoszenie kwalifikacji inżynierów pracujących w resorcie chemii, nawiązał on kontakt z Politechniką Warszawską dla uruchomienia katedry pomiarów i automatyki, ażeby na studium zaocznym zapewnić długofalowe przeszkolenie kadry inżynierów-specjalistów w zakresie pomiarów i automatyki. Program jest opracowany, koszt organizacji studium przekracza nieco 60 tys. zł, ale brak jest formalnych i prawnych podstaw do finansowania tego zamierzenia.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#JózefKwietniewski">W związku z tym pozwalam sobie zadać pytania pod adresem resortu.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#JózefKwietniewski">Co zamierza resort uczynić i jakie przewiduje dalsze posunięcia w dziedzinie szkolnictwa i szkolenia zawodowego, by podnieść kwalifikacje kadr oraz przyśpieszyć dopływ nowej specjalistycznej kadry, gwarantującej pełną znajomość obsługi skomplikowanej aparatury pomiarów i automatyki oraz zapewniającej należytą konserwację i remonty tych urządzeń w przemyśle chemicznym, biorąc pod uwagę coraz to większy postęp techniczny w chemii i szeroko zakrojone plany perspektywiczne chemizacji naszego przemysłu.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#JózefKwietniewski">Co zamierza resort uczynić, ażeby przezwyciężyć trudności natury prawno-formalnej dla sfinansowania zamierzeń w zakresie szkolnictwa wyższego, ażeby studium zaoczne dla inżynierów różnych służb przemysłu chemicznego przy Politechnice Warszawskiej oraz otwarcie katedry pomiarów i automatyki stało się faktem. Niewątpliwie potrzebna jest w tej dziedzinie pomoc Ministerstwa Finansów.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#JózefKwietniewski">Druga sprawa, którą chcę poruszyć, jest z pozoru drobna, ale nader ważna i potrzebna w przemyśle ciężkim, maszynowym, lekkim, w gospodarce komunalnej, usługach i w gospodarstwie domowym. Chodzi mi o uszczelki. Wprawdzie wszystkie dziedziny przemysłu jakoś sobie radzą z brakiem tego drobnego elementu, wytwarzając go w zakładach różnymi sposobami i z różnych, nie zawsze nadających się materiałów. Ale uszczelek nie ma na rynku, trudno znaleźć producenta, a zaopatrzeniowcy szukają uszczelek po całym kraju. Uszczelki mogą być różne, zwyczajne i różnych rozmiarów, wymiarów i kształtów, mogą być specjalne, kwasoodporne, mniej czy więcej zdzierne, ale są zawsze potrzebne we wszystkich dziedzinach przemysłu. Kieruję do Ministerstwa Przemysłu Chemicznego pytanie, czy nie mogłoby, w porozumieniu z przemysłem ciężkim, lekkim i in., podjąć produkcji szerokiego asortymentu uszczelek, odpowiadających potrzebom rynkowym i zaopatrzeniu, albo z tradycyjnego materiału (gumy itp.) albo też z tworzyw sztucznych.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JanKarolWende">Dla udzielenia odpowiedzi i wyjaśnień na wystąpienie Obywateli Posłów zabierze głos Minister Przemysłu Chemicznego — Antoni Radliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AntoniRadliński">Wysoki Sejmie! Wystąpienia posłanki Matuszewskiej i posła Opałki scharakteryzowały podstawowe wskaźniki projektu planu rozwoju przemysłu chemicznego w 1964 r. W związku z tym sądzę, że nie powinienem już wracać do tych podstawowych liczb.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#AntoniRadliński">Chciałbym jednak wskazać, iż pomimo że założenia wzrostu na 1964 r. wydają się być rzeczywiście niewielkie, nie zaspokajamy coraz bardziej rosnących potrzeb gospodarki narodowej w zakresie artykułów chemicznych. Ilustracją może być zużycie artykułów chemicznych w roku bieżącym w niektórych działach przemysłu, przy wzroście produkcji przemysłu chemicznego o 8,6%.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#AntoniRadliński">Otóż górnictwo, rosnąc o 5,5%, żąda o 22% więcej materiałów chemicznych i dostało je; przemysł ciężki, rosnąc o 12,5%, żąda 21% więcej materiałów; przemysł lekki żąda o 14% więcej materiałów; przemysł spożywczy — o 32%, a nawet leśnictwo i przemysł drzewny — o 20%. Dlatego też wydaje się, że należy bardzo krytycznie osądzić ten wzrost, który, wynosząc 12,8%, może wydać się duży na tle ogólnego wzrostu gospodarki, w stosunku jednak do potrzeb jest niewystarczający. Następne lata muszą charakteryzować się dalszym, bardziej intensywnym wzrostem, przypominającym lata ubiegłe, kiedy to wynosił 16, 18 i 19%, gdyż proces chemizacji gospodarki narodowej przebiega bardzo szybko i w związku z tym wysiłki przemysłu chemicznego powinny być zwiększone, i to w sensie intensyfikacji i nowych inwestycji.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#AntoniRadliński">Nawiązując do pytań i uwag Obywateli Posłów dotyczących zagadnień, związanych z działalnością przemysłu chemicznego, zacznę od sprawy może najważniejszej i najistotniejszej — od zaopatrzenia rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#AntoniRadliński">Na wstępie chciałbym stwierdzić, że nieporozumienie musiało się wkraść do materiałów posła Romanowskiego, gdyż sprawę dostawy nawozów wyjaśnialiśmy z rolnictwem, i w latach 1961/62 dostawy te były realizowane z nadwyżką w stosunku do zadań planu 5-letniego. W bieżącym roku, niestety, przewidujemy niedobór w produkcji w ilości 16 tys. ton nawozów azotowych w czystym składniku; 2/3 tego niedoboru spowodowane było wiadomymi trudnościami gospodarczymi w I kwartale br., ale w 1/3 ten niedobór powstał z powodu trudności rozruchowych na importowanych urządzeniach do rozfrakcjonowania gazu koksowniczego dla produkcji amoniaków w Kędzierzynie, a także z powodu częstych awarii urządzeń w Kędzierzynie i w Tarnowie.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#AntoniRadliński">Jak wynika z dokumentów, które przedstawione zostały Wysokiemu Sejmowi, poziom dostaw nawozów azotowych w 1964 r. kształtuje się poniżej wycinka planu 5-letniego o 30 tys. ton. Wynika to z opóźnień inwestycyjnych, mianowicie z opóźnienia inwestycji na nowym oddziale w Tarnowie oraz z opóźnienia zamierzeń inwestycyjnych w Kędzierzynie i Chorzowie.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#AntoniRadliński">Kilka słów, jeśli chodzi o Tarnów. Mamy tu do czynienia z aparaturą bardzo postępową, ale jednak prototypową, zakupioną we Włoszech, przy czym trudności polegały na zmianach dokumentacji, którą dostawca zagraniczny w ostatnich miesiącach zmienił. Firma „Montecatini”, już w trakcie budowy, w wyniku doświadczeń, jakie miała przy uruchamianiu podobnych instalacji w Stanach Zjednoczonych i w Japonii, wprowadziła poprawki dokumentacyjne.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#AntoniRadliński">Plany produkcji nawozów fosforowych w latach 1961–1962 również zostały znacznie przekroczone.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#AntoniRadliński">Pewne ilości nawozów fosforowych były eksportowane, ale zawsze mówiło się, że to są ilości, które będzie można pokryć importem dodatkowych ilości nawozów azotowych.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#AntoniRadliński">Sprawa jakości nawozów produkowanych w Chorzowie. Owszem, prawdą jest, że chorzowski azotniak, bo Chorzów jest przede wszystkim fabryką azotniaku, nie odpowiada w znacznej swojej części normom przez nas ustalonym. Dlaczego? Dlatego, że azotniak produkowany jest z karbidu, którego jakość uzależniona jest od dostaw prądu; przy czym karbid — i słusznie — jest właściwie buforem dla trudności energetycznych, które kraj odczuwa. Dlatego też przy niewłaściwej dla produkcji azotniaku jakości karbidu mamy dwie alternatywy: albo karbidu tego nie zużywać do produkcji azotniaku i nie produkować znacznie większych ilości azotu związanego, co pogorszyłoby jeszcze wyniki rolnictwa, albo też robić azotniak o niższej wartości, grawitującej w granicach około 2% czystego składnika — i zbonifikować odbiorcom naszym tę gorszą jakość azotniaków.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#AntoniRadliński">Pragnę poinformować Wysoką Izbę, iż w ostatnich tygodniach rozpoczęto prace, mające na celu podniesienie w latach 1965–1967 zdolności produkcyjnych zakładów produkujących nawozy, przede wszystkim azotowe i fosforowe. Prace o charakterze analityczno-projektowym zmierzają do osiągnięcia w 1970 r. zdolności produkcyjnych na poziomie około 3 mln ton czystych składników w ujęciu takim, jak to rolnictwo sobie życzyło, a więc 1 mln ton azotu, 800 tys. ton B2O5 i do tego dochodzi 1.200 tys. ton K2O, które w znacznej mierze byłyby z importu. Jak powiedziałem, te liczby podane przez rolnictwo, są liczbami orientacyjnymi dla nas. Produkcja w wysokości postulowanej przez rolnictwo byłaby możliwa do zrealizowania w wyniku ukończenia rozbudowy, w myśl naszych założeń, Kędzierzyna i Tarnowa, przyśpieszenia ukończenia fabryki w Puławach, a przede wszystkim przez wybudowanie w okresie 3 najbliższych lat nowej fabryki związków azotowych; w tej ostatniej sprawie brak jeszcze decyzji rządowych, ale prace są już prowadzone i wnioski przygotowywane.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#AntoniRadliński">W sprawie tomasyny hutniczej, którą poruszał obywatel poseł Stuczyński, nie chciałbym zabierać głosu; problem ten powinien być rozpatrzony przez Ministra Przemysłu Ciężkiego, w gestii którego znajduje się przemysł hutniczy. Chciałbym tylko powiedzieć, że niezmiernym ułatwieniem i odciążeniem krajowej gospodarki byłoby to, gdyby nie trzeba było stwarzać nowych zdolności produkcyjnych w zakresie przemysłu fosforowego.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#AntoniRadliński">Z obywatelem posłem Gertychem niejednokrotnie miałem zaszczyt mówić na temat rozwinięcia krajowej produkcji soli potasowych i chciałbym stwierdzić, że uzgodniliśmy nasze stanowisko. Jest to uzależnione w poważnej mierze od wyników prac naukowo-badawczych prowadzonych w Kłodawie przez Instytut Przemysłu Nieorganicznego, jak również i przez naszych niemieckich kolegów z NRD, którzy z tymi samymi trudnościami, po wyczerpaniu złóż sylwinitowych w Strassfurcie, zaczynają walczyć, jeżeli chodzi o karnalit. Widzimy jak najszersze widoki rozwoju Kłodawy, ale rozwoju kompleksowego, tzn. w powiązaniu z solami, surowcami magnezowymi i z odzyskiem sylwinitu.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#AntoniRadliński">Obywatel Gertych naświetlił również sprawę kwasu solnego i bromu. Owszem, to wszystko jest możliwe do uzyskania, chcemy jednak mieć potwierdzenie słuszności ekonomicznych założeń w naszej pracy naukowo-badawczej.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#AntoniRadliński">Chciałbym jeszcze kilka słów powiedzieć na temat środków, które nie są ani nawozami, ani środkami ochrony roślin, ale które mają poważne znaczenie dla rolnictwa, szczególnie dla tego nowoczesnego rolnictwa — wysokowydajnego. Chodzi mi o sprawę mieszanek paszowych poza mączkami kostnymi i antybiotykami. W tej dziedzinie został zrobiony znaczny wysiłek. Prosimy, by rolnictwo w 1964 r. zechciało wykorzystać 5 tys. ton w czystym składniku mocznika, a więc trzeba to pomnożyć 2,5 raza w masie towarowej. W roku 1964 dajemy 5.300 w czystym składniku precypitatu paszowego. Wydaje się, że to jest jeden z ekonomicznie uzasadnionych bodźców rozwoju hodowli, podobnie jak sprawa wdrażania antybiotyków i witamin na cele paszowe. Ten przemysł rozwija się u nas bardzo szybko.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#AntoniRadliński">Jeżeli w 1956 r. daliśmy 9 ton antybiotyków, to w 1964 r. proponujemy rolnictwu 50 ton; jeśli witamin w 1961 r. na ten cel daliśmy półtorej tony, to w 1964 r. — 7 ton. Może to skromnie wygląda, ale jednorazową dawkę dla celów paszowych stanowią miligramowe ilości.</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#AntoniRadliński">Poza tym przemysł farmaceutyczny również zajmuje się produkcją szeregu weterynaryjnych preparatów; około 100 takich preparatów w tej chwili produkujemy. Ogromnym zainteresowaniem swego czasu cieszył się specjalny preparat stosowany przy karmieniu prosiąt; wyliczono jakieś kolosalne ilości mięsa, które można by uzyskać przy zapobieganiu masowej ilości padnięć prosiąt, które nie są uwzględnione w statystyce, bo statystyka podobno zaczyna się dopiero od 10 dnia życia tych prosiąt.</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#AntoniRadliński">Otwierają się więc wielkie możliwości zwiększenia ilości mięsa; jesteśmy w tej sprawie również przygotowani i chcielibyśmy, żeby w miarę możności również i tę sytuację wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#AntoniRadliński">Chciałbym również ustosunkować się do uwagi obywatela posła Bodalskiego dotyczącej złej jakości opon. Badałem tę sprawę wczoraj i poinformowano mnie, że w dniu 17 listopada zebrali się przedstawiciele przemysłu gumowego i zakładów „Ursus”, obejrzeli te opony i postanowili te stosunkowo niewielkie ilości wybrakowanych opon odebrać od kółek rolniczych i wyposażyć je w nowe komplety.</u>
<u xml:id="u-29.19" who="#AntoniRadliński">Obywatelka posłanka Świątkowska poruszyła dwa zagadnienia dotyczące związku przemysłu chemicznego z przemysłem lekkim, mianowicie sprawę włókien chemicznych i barwników. Chciałbym — proszę Wysokiej Izby — powiedzieć, że my z przemysłem lekkim mamy znacznie szersze i głębsze związki poza włóknami i barwnikami; to są garbniki, środki pomocnicze dla garbarstwa, dla włókiennictwa, wyroby gumowe, tworzywa sztuczne, różnego rodzaju kleje, skóry sztuczne, dermy, zamsze. Asortyment ten rośnie z roku na rok i uważamy przemysł lekki za jednego z najpoważniejszych naszych odbiorców — już dzisiaj przemysł lekki odbiera 18% artykułów przemysłu chemicznego.</u>
<u xml:id="u-29.20" who="#AntoniRadliński">Dlatego potrzeby tego przemysłu z uwagą rozpatrujemy i chemicy te sprawy traktują bardzo poważnie. Ale potrzeby przemysłu lekkiego uwzględniane są w miarę posiadanych środków; mamy pewną ustaloną hierarchię i proporcje rozwoju przemysłu chemicznego i uważamy, że nadmierne rozwijanie jednego asortymentu, nierównolegle z rozwojem wielu asortymentów towarzyszących niejednokrotnie niweczy w ogóle cel takiego rozwoju. Dlatego też w miarę posiadanych środków w planach perspektywicznych tę sprawę będziemy rozwiązywać.</u>
<u xml:id="u-29.21" who="#AntoniRadliński">Jeżeli chodzi o sprawę jakości, to przemysł chemiczny kosztem wielu dziesiątków milionów złotych zmienił technologię produkcji podstawowego surowca dla stylonu, to jest kaprolaktamu w Tarnowie. Doprowadziliśmy jakość kaprolaktamu do poziomu światowego. Dowodem niech będzie fakt, że pewną ilość kaprolaktamu wyeksportowaliśmy do Włoch.</u>
<u xml:id="u-29.22" who="#AntoniRadliński">W Gorzowskich Zakładach Włókien Sztucznych, tzn. w tych zakładach, które konsumują półprodukt tarnowski i przerabiają go na gotową nitkę, która dostaje się dopiero do przemysłu lekkiego, prowadzone są również inwestycje i wprowadzany jest postęp techniczny, co pozwala na przyjęcie założenia, że w bardzo krótkim okresie — już w 1964 r. (zaledwie parę miesięcy rozstrzygnie, czy zobowiązanie swoje wypełnimy), nastąpi zdecydowana i radykalna poprawa jakości włókna stylonowego.</u>
<u xml:id="u-29.23" who="#AntoniRadliński">Przemysł chemiczny opracował w 1963 r. zaostrzone normy odbiorcze odnośnie do włókien wiskozowych. Zgadzam się z posłanką Świątkowską, że na tym odcinku występuje szereg mankamentów. Dodałbym tutaj sprawę sklejek, o których nie mówiła obywatelka posłanka. Nasz program działania wiąże się również w znacznej mierze z poprawą jakości celulozy krajowej i sądzę, że są podstawy, by przypuszczać, że ta sprawa ulegnie zmianie.</u>
<u xml:id="u-29.24" who="#AntoniRadliński">Jeżeli chodzi o włókno kędzierzawione, to wiele wysiłków włożyliśmy w poprawę jakości merony. Produkcję tę, jako antyimportową, uruchomiliśmy na posiadanym parku maszynowym i wiele wysiłku badawczego kosztowało rozeznanie szeregu nieznanych nam dotychczas parametrów technologicznych. Jestem zdania, że jesteśmy na dobrej drodze do opanowania tej produkcji i do dorównania w niej poziomowi światowemu.</u>
<u xml:id="u-29.25" who="#AntoniRadliński">W sprawie barwników dla włókiennictwa chcę powiedzieć, że w przemyśle włókien sztucznych przechodzimy w coraz większym stopniu z włókien wiskozowych na syntetyczne. Ta zmiana bazy surowcowej limituje nasze prace w zakresie barwników dla włókiennictwa. Włókna syntetyczne typu anilany i elany dotychczas jeszcze nie weszły do produkcji, a jest to przecież nieodzowne i niezbędne do rozpoczęcia prac nad barwnikami. W procesie barwienia włókien syntetycznych w znacznie mniejszej mierze ma miejsce barwienie powierzchniowe, dlatego więc prowadzone ono być musi przy produkcji włókna. Prowadzone obecnie prace badawcze mają widoki rozwojowe; przewiduje się dostosowanie barwników zawiesinowych i innych do potrzeb tego rodzaju nowych włókien.</u>
<u xml:id="u-29.26" who="#AntoniRadliński">W celu prawidłowego rozwiązania tych trudnych spraw, wynikających ze stosunków z tym naszym wielkim klientem, którym jest przemysł lekki, powołaliśmy międzyresortową komisję, na czele której stoją obaj wiceministrowie zajmujący się tymi zagadnieniami; zadaniem tej komisji jest zarówno długofalowe jak i operatywne regulowanie wzajemnych stosunków pomiędzy odbiorcą i dostawcą.</u>
<u xml:id="u-29.27" who="#AntoniRadliński">Zdajemy sobie sprawę, że przy rosnącym zapotrzebowaniu przez przemysł lekki włókien syntetycznych i coraz szerszym zastępowaniu nimi wełny, bawełny, jedwabiu itd., odpowiednia jakość i standard tych wyrobów — to problem budzący niepokój przemysłu lekkiego. Uważam sprawę tę za bardzo poważną, słusznie tutaj przez obywatelkę posłankę sygnalizowaną i wydaje mi się, że tą sprawą powinniśmy się wspólnie z Ministrem Stawińskim zająć, żeby w sposób najbardziej słuszny, bezawaryjny umożliwić przemysłowi lekkiemu konsumpcję artykułów chemicznych.</u>
<u xml:id="u-29.28" who="#AntoniRadliński">W 1960 r. przemysł lekki zużywał 78 tys. ton włókien chemicznych, w tym 4,5 tys. ton włókien syntetycznych, stylonowych; w planie na 1964 r. przewidujemy dostawę 95 tys. ton włókien chemicznych, w tym 15 tys. ton włókien syntetycznych. Te włókna chemiczne zastąpią 29 tys. ton wełny, 37 tys. ton bawełny, 29 tys. ton jedwabiu sztucznego. W przeliczeniu na ceny światowe stanowi to 170 mln dolarów, które trzeba byłoby wydać. Nic też dziwnego, że aktyw przemysłu lekkiego niepokoi się, jak przebiegać będą dostawy tych wielkich ilości.</u>
<u xml:id="u-29.29" who="#AntoniRadliński">Zaplanowaliśmy uzyskanie w lipcu 1964 r. w płockiej rafinerii 1 mln ton ropy pochodzącej z rurociągu dziś już funkcjonującego.</u>
<u xml:id="u-29.30" who="#AntoniRadliński">Oznacza to konieczność rozpoczęcia w kwietniu normalnej produkcji w tej rafinerii. Wartość przerobu oblicza się w naszym planie na 1964 r. w wysokości 1.500 mln zł. Jeśli w ciągu 6 miesięcy ma być osiągnięte te półtora miliarda, to znaczy, że miesięczna wartość produkcji powinna wynosić 250 mln zł. Powstaje obawa, co będzie z rozdzielnikiem produktów naftowych, jeśli rozruch płockiej rafinerii nie pójdzie tak jak się planuje. Uzasadnione są, w związku z tym, obawy chemików — czym nadrobić straty. Możemy w produkcji farmaceutycznej, kosmetycznej czy innej nadrobić 30–40 mln zł w okresie 2–3 miesięcy, ale półtora miliarda złotych nadrobić nie będziemy w stanie. Dlatego też musimy dokładać maksimum wysiłku, by zabezpieczyć harmonijną realizację naszych zadań planowych.</u>
<u xml:id="u-29.31" who="#AntoniRadliński">Bardzo charakterystyczne i ciekawe pytania postawił przed przemysłem chemicznym obywatel poseł Kwietniewski. Istotnie problem kadr jest u nas trudny i ciężki. Ze szkolnictwem wyższym sprawy te omawiamy niejednokrotnie. Nasze trudności w zabezpieczeniu kadr obsługujących automatyczne urządzenia zasadniczo ogniskują się w dwóch podstawowych grupach zatrudnienia, przede wszystkim są to technicy, a następnie inżynierowie o wyższym cenzusie, magistrowie — inżynierowie. Obecnie zatrudniamy 380 inżynierów oraz 3.250 robotników i techników. Ale, jak słusznie podkreślał poseł Kwietniewski, ilości te absolutnie nie wystarczą w latach następnych. Dlatego widzimy pilną potrzebę organizowania kursów doskonalących, kształcenia inżynierów z ukończoną specjalnością inżyniera-elektryka bądź inżyniera-chemika, szybkich doszkalających kursów, które potrafiłyby dać odpowiednie kwalifikacje tym nowo przeszkolonym inżynierom i to na wyższych studiach dziennych. I przewiduje się u nas dokształcenie podyplomowe i kursy uzupełniające. I wreszcie organizujemy kursy dwusemestralne dla pracujących, a więc już nieco dłuższe.</u>
<u xml:id="u-29.32" who="#AntoniRadliński">Zatrudniona obecnie w resorcie kadra inżynierska jest przeważnie kadrą samouków, którzy w czasie swej pracy zmienili wyuczoną specjalność. Dokształcili się samodzielnie, dokształcili się na kursach organizowanych czy przez resort, czy drogą praktyk zagranicznych; przeszkolili się w dużych zakładach. Stworzenie przy właściwym zakładzie naukowym jakiejś katedry specjalistycznej pomiarów i automatyki jest bardzo słuszne. Wiem, że tego rodzaju zakład prof. Kożuchowskiego istnieje we Wrocławiu, z zakładem tym współpracujemy. Jednakże rozwiązanie tej sprawy w Warszawie jest jak najbardziej słuszne z uwagi na wzrastające potrzeby nie tylko chemii, ale i całego szeregu innych przemysłów. Słyszeliśmy przecież dzisiaj, że nowoczesna cukrownia w Ząbkowicach również posługuje się zautomatyzowanym zupełnie pulpitem sterowania prac technologicznych.</u>
<u xml:id="u-29.33" who="#AntoniRadliński">W sprawie uszczelek z tworzyw, chciałbym się tutaj zobowiązać, że tą sprawą zajmę się i przedłożę wnioski obywatelowi posłowi Kwietniewskiemu.</u>
<u xml:id="u-29.34" who="#AntoniRadliński">Rok 1964 będzie okresem nowych poważnych osiągnięć; zamierzamy osiągnąć przyrost produkcji w wysokości 6 mld zł, tj. tyle, ile wynosiła cała wartość produkcji przemysłu chemicznego w 1950 r. Na ten przyrost wartości złoży się produkcja w nowo uruchomionych zakładach w Toruniu, Płocku, w Biegowicach, w Nowym Dworze, w Widzewie i w wielu oddziałach istniejących fabryk. Dzięki temu przyrostowi damy o przeszło 12% więcej dostaw rynkowych, podczas gdy tegoroczny przyrost dostaw wynosi niecałe 6%.</u>
<u xml:id="u-29.35" who="#AntoniRadliński">Jestem przeświadczony, że rozwój przemysłu chemicznego w najbliższych latach przyniesie odczuwalne korzyści dla takich działów gospodarki, jak rolnictwo, przemysł lekki i dla zaopatrzenia rynku.</u>
<u xml:id="u-29.36" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-29.37" who="#AntoniRadliński">Zarządzam 20-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-29.38" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 12 min. 5 do godz. 12 min. 35)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#CzesławWycech">Wznawiam obrady. Głos ma poseł Tomasz Malinowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#TomaszMalinowski">Panie Marszałku, Wysoki Sejmie! Dominującym akcentem tegorocznej debaty nad planem i budżetem jest sprawa rezerw. Problem ten jak najbardziej odnosi się również do rolnictwa. Brak bowiem rezerw zbożowych, paszowych, nasiennych, powoduje gwałtowne i szkodliwe dla całej gospodarki narodowej zmiany w pogłowiu zwierząt gospodarskich, wywołuje szkodliwe reperkusje na rynku wewnętrznym. Występuje huśtawka cen. Dochodzi do paradoksalnych sytuacji, jak na przykład wiosną bieżącego roku, gdy wobec braku nasion ogórków płacono w Sanoku w przeliczeniu za 1 kg 20 tys. zł, wtedy gdy cena państwowa wynosiła 360 zł. Przy braku rezerw nie może być w pełni realizowany dochód narodowy, nie są wykonywane zadania eksportowe, cierpi na tym zaopatrzenie ludności.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#TomaszMalinowski">Jakie są źródła niepowodzeń w realizacji Narodowego Planu Gospodarczego w rolnictwie? Jasne i szczere naświetlenie tego zagadnienia dał tow. Władysław Gomułka w swoim wystąpieniu na XIV Plenum KC PZPR. Przez wiele lat nie doceniano u nas znaczenia rolnictwa, konieczności doinwestowania rolnictwa i przemysłu produkującego środki dla rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#TomaszMalinowski">Powstaje wobec tego pytanie, czy zadania przewidziane w planie na 1964 r. wpłyną na złagodzenie powstałych dysproporcji, czy sprzyjać będą stopniowemu tworzeniu rezerw.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#TomaszMalinowski">Podstawą do określenia wielkości planu są wskaźniki wyprowadzone ze średnich plonów w produkcji roślinnej w ciągu ostatnich czterech lat oraz wielkość i rodzaj środków produkcyjnych dostarczanych rolnictwu. Jest to nowa i jedynie słuszna metoda planowania. Nie można bowiem ustalać planów bez pełnego zagwarantowania środków, bez uwzględniania specyficznych warunków gospodarowania w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#TomaszMalinowski">Jakie z zadań w rolnictwie, ujętych w projekcie planu na 1964 r., wymagają szczególnej uwagi?</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#TomaszMalinowski">Naczelnym zadaniem jest stałe rozwijanie i podnoszenie produkcji roślinnej i zwierzęcej dla osiągnięcia i przekroczenia planowanych wskaźników produkcyjnych we wszystkich sektorach gospodarki rolnej, na podstawie maksymalnego wykorzystania dostarczanych środków produkcji i własnej umiejętności w gospodarowaniu. Szczególnej uwagi wymagają te kierunki działania, które znacznie odbiegają w dotychczasowej realizacji od założeń planu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#TomaszMalinowski">Do najsłabszych ogniw w rolnictwie należy zagadnienie bazy paszowej. Decydującym czynnikiem w zabezpieczeniu pasz jest ich produkcja we własnym gospodarstwie. Spośród wielu źródeł gromadzenia pasz chcę wskazać tylko na dwa — nie wykorzystane dotąd w pełni. Chodzi mi o naturalne użytki zielone i lucernę. Łąki i pastwiska zajmują 1/5 obszaru użytków rolnych w kraju i z tego tytułu stanowią jedno z głównych źródeł pozyskiwania pasz. Mamy zresztą dużo dowodów wysokiej efektywności nakładów inwestycyjnych i dobrej pielęgnacji łąk i pastwisk.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#TomaszMalinowski">Warto wymienić takie kompleksy łąkowe, jak Łubańka w woj. lubelskim o powierzchni 3 tys. ha, czy Pilica w woj. krakowskim o powierzchni ponad 1 tys. ha, gdzie w okresie ostatnich trzech lat plony siana wzrosły z 12 do 70 q/ha i równocześnie o 30% wzrósł stan pogłowia zwierząt. Duża część obszarów łąk i pastwisk utrzymywana jest jednak w bardzo niskiej kulturze i nie przynosi pożądanych efektów.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#TomaszMalinowski">W zakresie użytkowania łąk największą słabością jest konserwacja urządzeń melioracyjnych. Liczba spółek wodnych wzrosła wprawdzie na przestrzeni ostatnich trzech lat 2-krotnie i wynosi 4.760, jednak dotychczas zaledwie 30% terenów zmeliorowanych objętych jest konserwacją.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#TomaszMalinowski">Lucerna jako roślina pastewna jest jeszcze niedoceniana. Do 1965 r. mamy w kraju dobre warunki podwojenia obszaru uprawy lucerny. Obecnie udział jej w strukturze zasiewów wynosi zaledwie 1,2%. Jeśli woj. poznańskie posiada jeden z najwyższych w kraju wskaźników pogłowia zwierząt gospodarskich przy najniższym udziale naturalnych użytków zielonych — to swój sukces zawdzięcza temu, że rolnicy niemal powszechnie uprawiają lucernę, która daje w roku 3-krotny plon i 350 q/ha zielonej masy.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#TomaszMalinowski">Czynnikiem, który może hamować rozpowszechnianie uprawy lucerny, jest brak produkcji własnych nasion w kraju. Nasze instytuty rolnicze powinny więc opracować technologię tej produkcji i wskazać odpowiednie rejony dla upraw lucerny na nasiona.</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#TomaszMalinowski">Udział pasz przemysłowych w postaci mieszanek w żywieniu zwierząt gospodarskich stale wzrasta i w 1964 r. wyniesie około 20% w stosunku do ilości zboża przeznaczonego na pasze. Udział ten będzie się stale zwiększał, co jest uzasadnione, biorąc pod uwagę wartość karmową mieszanek. Jakość mieszanek budzi jednak nadal poważne zastrzeżenia.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#TomaszMalinowski">W związku z produkcją koncentratów pragnę zwrócić uwagę Ministerstwa Przemysłu Spożywczego i Skupu na dwie sprawy.</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#TomaszMalinowski">Po pierwsze — na możliwość i konieczność obniżki kosztów produkcji koncentratów, a następnie rozważenie możliwości obniżki ceny mieszanek. Mam tu na uwadze prymitywną metodę rozdrabniania arachidu i mocznika szybko brylącego się. Brak urządzeń do rozbijania brył mocznika zmusza do stosowania młotów kowalskich w nowoczesnej mieszalni w Szamotułach. Dlatego jest sprawą pitną, by Ministerstwo Przemysłu Chemicznego opracowało odpowiednią technologię produkcji mocznika nie brylącego się.</u>
<u xml:id="u-31.14" who="#TomaszMalinowski">Po drugie — na możliwość zwiększenia produkcji mączki zwierzęcej w kraju przez pełne zagospodarowanie surowca utylizacyjnego, którego znaczne ilości są po prostu zakopywane z powodu braku mocy przerobowej. Za import mączki drogo płacimy. Pobieżne wyliczenia wskazują, że wartość uzyskiwanej mączki z niezagospodarowanego surowca wyniosłaby rocznie około 20 mln zł. Warto ten problem rozważyć — czy dalej się godzić na niszczenie cennego surowca, czy zwiększyć moc przerobową przemysłu paszowego.</u>
<u xml:id="u-31.15" who="#TomaszMalinowski">Spośród zadań w produkcji zwierzęcej chciałbym zaakcentować dwa kierunki działania:</u>
<u xml:id="u-31.16" who="#TomaszMalinowski">— Kierunek na poprawianie użytkowość: zwierząt gospodarskich, zwłaszcza krów, w celu zwiększenia udoju mleka. Rozpatrując to zagadnienie Komisja Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego zwróciła szczególną uwagę na konieczność rozszerzenia kontroli użytkowości krów i podniesienie jakości inseminacji, poprawienie kondycji i zdrowotności bydła.</u>
<u xml:id="u-31.17" who="#TomaszMalinowski">— Kierunek na zwiększenie produkcji mięsa. Chodzi tu o zwiększenie chowu bydła rzeźnego oraz znaczne zwiększenie pogłowia trzody chlewnej. Nowe warunki pomocy paszowej, lepszy od przewidywanego urodzaj roślin okopowych pozwalają stwierdzić, że sytuacje w tej dziedzinie powinna się na przestrzeń 1964 r. znacznie poprawić. Potwierdzają to dane spisu grudniowego. I tak nip. w woj. poznańskim pogłowie macior wzrosło o 2,5% w stosunku do stanu sprzed roku i o 1,9% w stosunku do spisu czerwcowego br.</u>
<u xml:id="u-31.18" who="#TomaszMalinowski">W dziedzinie produkcji roślinnej chciałbym, na tle planowanych zadań, podkreślić pozycję buraka cukrowego, gdyż jak wiemy, ciągle aktualny problem zbożowy jest raczej problemem nawozowym.</u>
<u xml:id="u-31.19" who="#TomaszMalinowski">Założenia planu przewidują wzrost uprawy buraka cukrowego o 73 tys. ha tj. z 372 tys. ha do 445 tys. ha. Jest to wielkie i niełatwe zadanie, lecz korzystne ceny cukru na rynkach światowych, paszowa użyteczność tej rośliny i wysoka dochodowość przy wysokich plonach zobowiązują do podjęcia wysiłku w celu rozszerzenia areału uprawy buraków cukrowych, zwłaszcza w województwach lubelskim, warszawskim, szczecińskim, a nawet rzeszowskim. Sprzyjać temu będą korzystniejsze warunki kontraktacji. Niezbędna jest jednak poprawa organizacji odbioru buraków.</u>
<u xml:id="u-31.20" who="#TomaszMalinowski">Zagadnieniem niezwykle wielkiej wagi, jednym z najpilniejszych w przyszłym roku, jest pełne i dobre zagospodarowanie całego obszaru użytków rolnych. Trzeba ustalić program zagospodarowania nie tylko 60 tys. ha gruntów Państwowego Funduszu Ziemi, które w planie 1964 r. przewidziane są do przejęcia przez PGR i kółka rolnicze; chodzi tu także o 580 tys. ha gruntów dzierżawionych przez rolników i dalsze 200 tys. ha dzierżawionych przez innych społecznych użytkowników. Gospodarka na tych gruntach jest często wręcz rabunkowa. Ziemia jest najcenniejszym środkiem produkcji, dlatego problem ten powinien znaleźć odpowiednie miejsce w planach gospodarczych terenowych rad narodowych i w działalności kółek rolniczych.</u>
<u xml:id="u-31.21" who="#TomaszMalinowski">Wysoka Izbo! O pełnym wykonaniu zadań w rolnictwie decydować będą dwa podstawowe czynniki:</u>
<u xml:id="u-31.22" who="#TomaszMalinowski">Pierwszy — to zabezpieczenie i dostarczenie przez państwo ustalonych w planie środków produkcji. W związku jednak z dotychczasową nie najlepszą praktyką zaopatrzenia rolnictwa przez przemysł, chciałbym zwrócić uwagę na następujące elementy tego zaopatrzenia — na pełną i terminową realizację dostaw, na przestrzeganie ustalonego asortymentu dostaw oraz na jakość dostarczanych wyrobów przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-31.23" who="#TomaszMalinowski">Drugi — to jak najpełniejsze zaangażowanie się samych rolników, spółdzielców i załóg PGR w rozwój produkcji rolniczej.</u>
<u xml:id="u-31.24" who="#TomaszMalinowski">PGR ze względu na ich funkcje w odniesieniu do całego rolnictwa, koncentrują swój wysiłek na rozwoju produkcji nasiennej i hodowlanej i trzeba przyznać, że z tych zadań wywiązują się coraz lepiej. W planie inwestycyjnym rolnictwa na 1964 r. najwyższą sumę przeznaczono dla PGR, co jest uzasadnione olbrzymimi potrzebami budownictwa gospodarczego i mieszkaniowego, zaniedbaniem urządzeń socjalno-bytowych, zagospodarowaniem gruntów opuszczonych i gruntów Państwowego Funduszu Ziemi.</u>
<u xml:id="u-31.25" who="#TomaszMalinowski">Dysponowanie środkami inwestycyjnymi w PGR jest jednakże często niewłaściwe; nie uwzględnia się efektywności nakładów i stąd np. takie fakty, jak nadmierne w niektórych gospodarstwach obciążenie amortyzacją każdego ha gruntów z tytułu niecelowego zakupu wielu maszyn, które nie mają zabezpieczonego frontu robót.</u>
<u xml:id="u-31.26" who="#TomaszMalinowski">Znaczna jest jeszcze różnica w poziomie gospodarowania poszczególnych państwowych gospodarstw rolnych, jak również w poszczególnych rejonach kraju. Sprawy te powinny stać w centrum uwagi kierownictw i załóg PGR, jak również w centrum uwagi Ministerstwa Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-31.27" who="#TomaszMalinowski">Wykonanie zadań w rolnictwie zależy przede wszystkim od produkcyjnej aktywności ponad 3,5-milionowej rzeszy rolników, właścicieli indywidualnych gospodarstw rolnych, od prężności i skuteczności działania organizacji chłopskich i instytucji obsługujących rolników.</u>
<u xml:id="u-31.28" who="#TomaszMalinowski">Coraz większą rolę w życiu wsi odgrywają kółka rolnicze. Czynnie włączają się one do realizacji narodowych planów gospodarczych na wsi. Rozdrobnione rolnictwo łączą wieloma kanałami z planową gospodarką państwa; organizują wymianę materiału siewnego, rozwijają produkcję specjalistyczną i zabezpieczają surowiec dla przemysłu, upowszechniają oświatę rolniczą; coraz większe efekty uzyskują w unowocześnieniu naszego rolnictwa. Mechanizacja prac rolnych intensyfikuje prace gospodarstw chłopskich, zwłaszcza w rejonach koncentracji sprzętu. Procesom mechanizacji towarzyszą już takie zjawiska, jak zawieranie stałych umów między kółkami rolniczymi a rolnikami, a zdarzające się wypadki niehonorowania tych umów prowadzą nawet do sporów sądowych między rolnikami a dyspozytorem (m. in. wystąpiło to w Magnuszewicach pow. Jarocin), jak przejęcie w zagospodarowanie 40 ha ziemi leżącej odłogiem przez kółko rolnicze w Suchym Lesie pow. Poznań, aby mieć argument dla uzyskania dwóch zestawów ciągnikowych.</u>
<u xml:id="u-31.29" who="#TomaszMalinowski">Fundusz Rozwoju Rolnictwa znaczną część wsi w kraju wybitnie zaktywizował, wytworzył i wytwarza nowe stosunki ekonomiczne i społeczne. W związku z poszerzeniem się działalności gospodarczej kółka rolnicze stają przed wieloma trudnymi problemami, jak: świadczenie usług rolniczych i rentowności, opanowanie techniki obsługi maszyn i poprawne wykonywanie prac rolnych, realizacja inwestycji, zarządzanie majątkiem społecznym i jego konserwacja. Powstają swoistego rodzaju jednostki gospodarcze. W takiej sytuacji planowanie pracy w kółkach rolniczych, które dysponują znacznym majątkiem, nie może być dowolne. Konieczne jest opracowanie i uchwalenie uproszczonych planów gospodarczo-finansowych, uwzględniających różnorodność warunków każdej wsi.</u>
<u xml:id="u-31.30" who="#TomaszMalinowski">Wyrastające przed kółkami rolniczymi problemy nie zawsze mogą być rozwiązane własnymi siłami zarządu czy związków kółek rolniczych, które posiadają ograniczone uprawnienia i możliwości w niesieniu konkretnej pomocy dla ponad 20 tys. kółek rolniczych. Dotykam tylko niektórych problemów, wskazując na potrzebę, nie tylko śledzenia zjawisk towarzyszących rozwojowi tego ruchu, lecz także po to, by stworzyć kółkom rolniczym takie podstawy działania, ażeby jak najpełniej mogły wykonywać swoje zadania w zakresie rozwoju produkcji rolniczej i w społecznej aktywizacji wsi.</u>
<u xml:id="u-31.31" who="#TomaszMalinowski">Zadania kółek rolniczych od II Krajowego Zjazdu zostały znacznie rozszerzone. Przyjęły one do realizacji program agrominimum. Podjęte już prace w tym zakresie wykazują, że nawet dobre gospodarstwa nie stosują wielu istotnych zabiegów agrotechnicznych, że dla wyboru zadań konieczne jest określenie czynników, które obniżają produkcję. W wyniku takiego rozeznania zarząd kółka rolniczego powinien ustalić wykaz produkcyjnych zabiegów, które w danej wsi muszą być stosowane przez wszystkich rolników. Jest to nowe, bardzo odpowiedzialne zadanie dla kółek rolniczych.</u>
<u xml:id="u-31.32" who="#TomaszMalinowski">Agrominimum ma być metodą pracy kółek rolniczych, a nie doraźną akcją. Zadania te kółka mogą podjąć i realizować, bo mają doświadczony aktyw, przodujących rolników i odpowiednie środki produkcji.</u>
<u xml:id="u-31.33" who="#TomaszMalinowski">Olbrzymi wpływ na wykonanie zadań w zakresie agrominimum, w zakresie podnoszenia kultury gospodarowania mają różne usługi dla rolnictwa i działalność instytucji do tego powołanych. Wypada stwierdzić, że mimo podjętych przez rząd wielu słusznych decyzji, na przestrzeni szeregu lat niewiele lub nic się w tej dziedzinie nie zmieniło. Odbiór płodów rolnych odbywa się często w warunkach bardzo prymitywnych, nie szanuje się czasu rolników. Zarówno POM-y, jak i pion CRS, CSO i spółdzielczości mleczarskiej, zwęziły swoją działalność. W rozwijaniu usług nie nadążają za dokonującym się postępem w rolnictwie. Stan ten musi ulec poprawie.</u>
<u xml:id="u-31.34" who="#TomaszMalinowski">Wysoka Izbo! Zadania w zakresie produkcji rolniczej w 1964 r. są — jak to oceniła Komisja Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego — zadaniami realnymi. Istnieje pełna możliwość utworzenia wstępnych rezerw paszowych.</u>
<u xml:id="u-31.35" who="#TomaszMalinowski">W trudnej sytuacji gospodarczej kraju, przy niewielkim, bo o 1,7% wzroście nakładów na inwestycje, inwestycje dla rolnictwa są zwiększone w stosunku do odpowiedniego wycinka planu 5-letniego, a w stosunku do 1963 r. wzrost ten wynosi 28%. Świadczy to o korzystnym klimacie dla rolnictwa, któremu utorowały drogę XII i XIV Plenum KC PZPR. Wyrazem tego klimatu są ostatnie decyzje rządu, by zbudować w ciągu najbliższych 2–3 lat nowy wielki kombinat produkcji nawozów sztucznych.</u>
<u xml:id="u-31.36" who="#TomaszMalinowski">Złączenie poczynań rządu dotyczących zabezpieczenia rolnictwa w środki produkcji z wysiłkiem wielomilionowej rzeszy rolników, spółdzielców i załóg PGR, lepsza obsługa rolnictwa stanowić będą dobrą podstawę do wykonania w 1964 r. wszystkich podstawowych zadań w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-31.37" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#CzesławWycech">Głos zabiorze poseł Wiesława Lenartowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WiesławaLenartowicz">Obywatelu Marszałku, Wysoka Izbo! W ciągu tej debaty wiele wypowiedzi poświęconych było już rolnictwu i to zarówno samemu rolnictwu, jak i problemom z nim związanym. Chciałabym zwrócić uwagę Wysokiej Izby na jeden z wycinków produkcji roślinnej, na wycinek często u nas niedoceniany, to jest na ogrodnictwo.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#WiesławaLenartowicz">Skoncentruję się jedynie na produkcji owoców i warzyw jako bardzo istotnej zarówno dla racjonalnego żywienia człowieka, jak i tej, która ułatwia rozwiązanie problemów zaopatrzenia, co szczególnie wyraźnie dało się odczuć w tym roku, kiedy dostateczna ilość owoców i warzyw w miesiącach letnich w znacznej mierze złagodziła istniejące trudności w zaopatrzeniu społeczeństwa w żywność. Produkcja ta może złagodzić również problem zatrudnienia bezpośrednio na wsi.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#WiesławaLenartowicz">W 1963 r. zbiór warzyw wynosił 3.640,8 tys. ton, owoców zaś 583,3 tys. ton, przy czym wielkość produkcji towarowej — a więc tej, która wchodzi do obrotu — wynosiła tylko około 50% produkcji globalnej.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#WiesławaLenartowicz">Jest to rząd tej wielkości, który powinien przy obecnym stanie eksportu w znacznej mierze pokryć zapotrzebowanie rynku krajowego, nawet przy uwzględnieniu norm żywieniowych, ustalonych przez dietetyków; gdyby całość produkcji ogrodniczej została właściwie zagospodarowana, to jest skupiona i zmagazynowana, można by przedłużyć okres spożycia na miesiące najbardziej deficytowe, to jest w zimie. I powstaje pytanie, jak wygląda u nas zagospodarowanie produkcji ogrodniczej?</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#WiesławaLenartowicz">Wszystkie działające na wsi jednostki gospodarki uspołecznionej skupiły na pokrycie potrzeb rynku i przemysłu zaledwie około połowy produkcji towarowej. Jeżeli przyjmiemy za podstawę produkcję globalną, a nie towarową, to około 3 mln ton warzyw i owoców pozostało u producentów; część tej masy towarowej skonsumowana została na wsi, część poprzez wolny rynek przeszła na zaopatrzenie ludności miast, nie ulega jednak dla mnie najmniejszej wątpliwości, że znaczny procent niestety ulegnie zniszczeniu, ponieważ producenci nie mają we własnych gospodarstwach możliwości dobrego zagospodarowania.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#WiesławaLenartowicz">Podany powyżej obraz mógłby niesłusznie sugerować, że istnieje nadmierna w stosunku do potrzeb produkcja ogrodnicza. Dla wyjaśnienia pozwolę sobie przytoczyć tylko kilka liczb, mówiących o zaspokojeniu potrzeb rynku krajowego jedynie przez pion uspołeczniony, a więc ten, który zaopatruje się ze skupu z pominięciem wolnego rynku, odgrywającego w naszych warunkach istotną rolę.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#WiesławaLenartowicz">W bieżącym roku na rynek poszło 420 tys. ton warzyw i 180 tys. ton owoców. Przyjmując, że z zaopatrzenia tego korzysta jedynie ludność miast, to w przeliczeniu na jednego mieszkańca miast jest to ilość minimalna, świadcząca nie tylko o niedoborach w odniesieniu do norm ustalonych przez żywieniowców, ale właściwie o braku w naszym żywieniu owoców i warzyw. Nie odczuwamy wprawdzie tak dotkliwych braków, gdyż w sukurs przychodzi rynek prywatny, tzn. bazarowy.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#WiesławaLenartowicz">A więc nie za mała produkcja powoduje niedostateczną konsumpcję warzyw i owoców, lecz zarówno pozostawiająca wiele do życzenia organizacja obrotu, jak i niedostateczny stan wyposażenia, poczynając od punktów skupu, które nie są w stanie przyjąć całej wyprodukowanej masy towarowej, jak też ograniczone możliwości magazynowania i przechowywania surowca.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#WiesławaLenartowicz">Wszystkie instytucje, biorące udział w obrocie warzywami i owocami, dysponują 129 tys. m2 powierzchni składowania. Zezwala to na przechowanie około 30 tys. ton warzyw i owoców; prawie połowa tej ilości magazynowana jest w warunkach niezmiernie prymitywnych, gdyż 99,5 tys. m2 istniejącej powierzchni składowania — to adaptowane piwnice, forty, ogrzewane szopy, a więc pomieszczenia, które w żadnej mierze nie gwarantują dobrego przechowywania. Właściwe powierzchnie przechowalnicze w Polsce, to 2,5 tys. m2 magazynów klimatyzowanych, umożliwiających składowanie tylko 2 tys. ton oraz magazyny typowe bez klimatyzacji, o powierzchni 27 tys. m2, w których można zmagazynować 14 tys. ton. Powierzchnie te jednak w znacznej mierze są wykorzystywane na potrzeby eksportu, który w tej dziedzinie jest ciągle pozycją rosnącą.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#WiesławaLenartowicz">Te ograniczone możliwości magazynowania powodują trudności właściwego zagospodarowania płodów ogrodniczych. Wymownym tego przykładem była tegoroczna sytuacja na rynku warzywniczym z ogórkami, śliwkami, czy też pomidorami, których był nadmiar w województwach południowych, natomiast w północnych — kompletny brak. Jeszcze jaskrawiej występuje to w latach tzw. pełnego owocowania w sadownictwie, kiedy to odbiera się od producentów zaledwie około jednej czwartej produkcji.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#WiesławaLenartowicz">Resort przemysłu spożywczego i resort handlu mają poważne trudności, aby w jakiś sposób zapobiec tym ogromnym stratom.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#WiesławaLenartowicz">Poruszyłam tylko jedno z ogniw zbyt długiego, moim zdaniem, łańcucha składającego się na obrót. Pragnę chwilę zatrzymać się jeszcze na handlu detalicznym owocami i warzywami, którego niedoskonałość znamy z codziennych kontaktów. Niesprawiedliwością byłoby jednak nie widzieć wysiłków, zmierzających do poprawienia istniejącego stanu rzeczy, czego przykładem może być szeroka akcja rozprowadzania co rano świeżych warzyw w Warszawie, tym trudniejsza, że tak wielkie skupisko ludzkie, jakim jest stolica, nie ma ani jednego magazynu, który zezwalałby na jednodniowe choćby składowanie. Stąd też konieczność nocnych skupów i niełatwy problem przerzutów. Analogiczna sytuacja magazynowa istnieje we wszystkich miastach Polski. Utrudnia to stabilizację rynku, daje ogromne możliwości tak zwanemu handlowi bazarowemu, przechwytującemu bardzo często znaczne ilości towarów i to nie rzadko nawet z kontraktacji, gdyż obrót uspołeczniony, jak już mówiłam, nie zawsze jest w stanie go odebrać, a producent nie chce lub w wielu wypadkach nie może czekać na oddanie towaru.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#WiesławaLenartowicz">I tak z jednej strony niemożliwość należytego zagospodarowania wyprodukowanej masy, z drugiej zaś nienależyte zaspokojenie potrzeb rynku pozwalają stwierdzić, że istnieje bardzo pilna potrzeba rozważenia możliwości wyposażenia obrotu w punkty skupu, przechowalnie i magazyny.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#WiesławaLenartowicz">Zdaję sobie z tego sprawę, że odrobienie wieloletniego zaniedbania na tym odcinku nie jest możliwie w ciągu jednego roku, tym niemniej jednak wydaje się, że problem ten nie zawsze znajduje należyte zrozumienie i nie zawsze jest doceniany. Stąd też postulat pod adresem resortów, w których gestii to leży, a więc Ministerstwa Handlu Wewnętrznego, Ministerstwa Handlu Zagranicznego i w pewnej mierze Ministerstwa Przemysłu Spożywczego i Skupu, a także Centrali Spółdzielni Ogrodniczych o podjęcie decyzji zmierzającej do rozważenia możliwości rozwiązania tego problemu w jak najszybszym czasie.</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#WiesławaLenartowicz">Problem drugi, wiążący się bardzo ściśle z problemem magazynowania, po prostu dlatego, że zezwala on na lepsze i dłuższe przechowanie, to problem związany z jakością, a z tym jeszcze następny — problem związany z wydajnością. Na tym odcinku jest wiele dobrego, nie o tym jednak co dobre chcę mówić, a raczej o tym, co jeszcze nie jest należyte w naszej produkcji.</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#WiesławaLenartowicz">I tak dla porównania zbiorów u nas z produkcją krajów o wysokiej kulturze ogrodniczej, chcę powiedzieć, że kraje o tej wysokiej kulturze otrzymują około dwukrotnie większe zbiory warzyw, a nie rzadko 10-krotnie wyższe zbiory owoców, przy czym jakość tych zbiorów jest o wiele lepsza niż u nas. Dla przykładu, o ile w naszych warunkach pierwszy wybór jabłek dochodzi do 15%, o tyle w krajach o wyższej kulturze ogrodniczej wybór ten dochodzi do 80%. Powyższy stan jest wypadkową wielu przyczyn, poczynając od braku specjalizacji, a co za tym idzie niewłaściwego, czy niedostatecznego przygotowania fachowego znacznej ilości producentów, poprzez niemożliwość zagwarantowania przez pion uspołeczniony zdjęcia masy towarowej, o czym już mówiłam, a kończąc na nie zawsze należytym wyposażeniu ogrodnictwa w środki produkcji.</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#WiesławaLenartowicz">Jeżeli jeszcze dodamy, że trudności te potęgowane są ogromnym rozdrobnieniem produkcji, bo aż 98% pochodzi z drobnych gospodarstw indywidualnych, bardzo wyraźne staną się wówczas zadania kontraktacji, która powinna, w większym niż dotychczas stopniu, oddziaływać na kierunek i rozwój produkcji ogrodniczej. Tymczasem obecnie w Centrali Spółdzielni Ogrodniczych skupującej 60% masy towarowej, zaledwie 8% skupu pochodzi z kontraktacji. Jest to zjawisko niepokojące, nie gwarantujące w żadnej mierze ani stabilizacji rynku, ani pokrycia potrzeb obrotu krajowego i zagranicznego. Należy więc rozszerzyć kontraktację upraw wieloletnich i to w takiej formie, która by bardziej zobowiązywała obie strony, to jest i obrót, i producenta. Producentowi należy zapewnić pomoc fachową, zaopatrzenie w niezbędne środki produkcji oraz gwarancję zdjęcia masy towarowej; obrotowi zaś należy zapewnić dostawę całej wyprodukowanej masy towarowej i to wysokiej jakości.</u>
<u xml:id="u-33.17" who="#WiesławaLenartowicz">Mimo że produkcja ogrodnicza jest bardzo duża, bo zajmuje trzecie co do wielkości miejsce w produkcji roślinnej, mimo że jest bardzo ważna z punktu widzenia potrzeb żywienia człowieka, jak również i możliwości zdobycia wolnych dewiz, nie ma ona właściwej u nas rangi. Stąd też zrównanie tej produkcji z innymi uprawami wydaje się rzeczą bardzo istotną dla rozwiązania istniejących trudności.</u>
<u xml:id="u-33.18" who="#WiesławaLenartowicz">Produkcja ogrodnicza, jako bardziej pracochłonna, wymagająca więcej rąk do pracy, wpłynęłaby na złagodzenie zarysowujących się w niektórych rejonach wiejskich trudności z zatrudnieniem, wchłaniając nadwyżki siły roboczej.</u>
<u xml:id="u-33.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Bronisław Warowny.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#BronisławWarowny">Wysoki Sejmie! Rolnictwo nasze potrzebuje coraz większej pomocy w zakresie usług produkcyjnych. Kółka rolnicze, dzięki środkom Funduszu Rozwoju Rolnictwa, w coraz szerszym zakresie wprowadzają postęp techniczny do rolnictwa. Działalność ta sprzyja i będzie sprzyjała coraz bardziej dalszej intensyfikacji produkcji rolnej, a tym samym i zwiększaniu towarowości gospodarstw rolnych. Dla spółdzielczości wiejskiej wynikają stąd coraz większe obowiązki; powinna ona poszerzać działalność i dostosowywać organizację do zwiększonych zadań.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#BronisławWarowny">Dotyczy to przede wszystkim obsługi samego rolnictwa i związanej z tym rozbudowy bazy technicznej oraz podjęcia szerokiej działalności usługowej, związanej z produkcją rolną. Zadania te znajdują swój pełny wyraz w opracowanych przez spółdzielczość programach działania, w których uwzględniane są wskazania wynikające z wytycznych XIV Plenum KC PZPR.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#BronisławWarowny">Główne kierunki tego działania to: dalszy rozwój usług dla rolnictwa w myśl zasady, aby przy sprzedaży środków produkcji sprzedawano również usługi z ich zastosowaniem w produkcji; ulepszanie skupu produktów rolnych i dostosowywanie metod skupu do potrzeb producenta w postaci różnych usług; rozwijanie poradnictwa i coraz lepsze zaopatrywanie rolnictwa w środki produkcji.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#BronisławWarowny">Spółdzielczość zaopatrzenia i zbytu jako powszechna organizacja na wsi, która ma w tym zakresie poważne doświadczenia i osiągnięcia, podejmuje dalsze śmiałe decyzje dla realizacji tego programu.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#BronisławWarowny">System wiązania działalności handlowej z produkcyjną stanowi główny akcent nowego programu i ma na celu zabezpieczenie udziału handlu wiejskiego w rozwoju produkcji rolnej. Zakładany jest wielokrotny wzrost usług w najbliższych latach; w 1964 r. wartość usług wzrośnie o około 1 mld zł, czyli o 30% w porównaniu do bieżącego roku.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#BronisławWarowny">Pragnę tu wymienić kilka kierunków programowanej działalności usługowej, prowadzonej przez spółdzielczość samopomocową: usługi w zakresie napraw maszyn i narzędzi rolniczych poprzez budowę gęstej sieci zakładów kowalskich, ślusarskich, obróbki drewna, elektrotechnicznych itp.; poradnictwo i rozwój usług budowlanych aż do transportu materiałów budowlanych i budownictwa włącznie; eksperymentalne na razie przygotowanie wprowadzenia na szeroką skalę usług transportowych; dalszy rozwój usług w zakresie oczyszczania zbóż i stosowania środków ochrony roślin; powiązanie kontraktacji z zaopatrzeniem w środki produkcji i organizowaniem instruktażu produkcyjnego.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#BronisławWarowny">Działalność produkcyjno-usługowa spółdzielczości ogrodniczej obejmuje poradnictwo oraz zabiegi, mające na celu podnoszenie jakości płodów ogrodniczych — opryskiwanie i opylanie drzew, krzewów i warzyw. Plan rozwoju działalności usługowej CSO na lata 1964–1965 przewiduje wzrost liczby punktów usługowych do 1.120; obsłużą one zaledwie 50% upraw kontraktowanych przez tę spółdzielczość. Konieczny jest dalszy wysiłek organizacyjny i finansowy dla rozszerzenia działalności usługowej spółdzielczości ogrodniczej.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#BronisławWarowny">Poważną rolę w dziedzinie usług produkcyjnych dla rolnictwa odgrywa spółdzielczość mleczarska. Spółdzielczość ta rozwija usługi przede wszystkim w kierunku podnoszenia hodowli bydła mlecznego, a mianowicie: prowadzi wszelkiego rodzaju poradnictwo w zakresie rozwoju hodowli i produkcji pasz w gospodarstwach rolnych. Organizuje zespoły upraw łąk i pastwisk oraz pokazy racjonalnego żywienia krów. Zakłada pokazowe uprawy roślin pastewnych, buduje pokazowe silosy, gnojownie itp.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#BronisławWarowny">Przedstawione dane wskazują, że spółdzielczość rolnicza stale rozwija swoją działalność usługową, ale działalność ta ciągle jest jeszcze niedostateczna, gdyż potrzeby w tym zakresie rosną daleko szybciej. W związku z tym występuje wiele różnych komplikacji i utrudnień w odbiorze płodów rolnych. Skup zboża, mleka, żywca, ziemniaków, owoców i warzyw, roślin przemysłowych i innych musi być sprawny i terminowy, bo taki jest charakter tych artykułów spożywczych i takie są potrzeby naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#BronisławWarowny">Ilość i jakość punktów skupu, ich wyposażenie niezbędne dla prawidłowego odbioru płodów rolnych oraz cała baza techniczna potrzebna do usprawniania odbioru tej wielkiej masy towarowej i ulżenia w pracy producentom są absolutnie niedostateczne.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#BronisławWarowny">Rolnictwo powinno być odciążane od tych pracochłonnych czynności, na rzecz podnoszenia produkcji. Niezbędne są więc większe środki inwestycyjne, lepsze zaopatrzenie w środki materiałowe i transportowe.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#BronisławWarowny">Mimo utrzymania dla rolnictwa na 1964 r. zaplanowanych środków inwestycyjnych, nakłady na usprawnienie skupu i rozwój usług dla rolnictwa są bardzo skromne. Trudności finansowe nie pozwoliły zwiększyć środków na te cele, ale istnieje konieczność zwiększenia ich w następnych latach. Bo tylko duży i śmiały program w tym zakresie, wsparty środkami finansowymi i materiałowymi, realizowany konsekwentnie, podnieść może wyniki produkcyjne rolnictwa. Spółdzielczość samopomocowa, mleczarska, ogrodnicza, oszczędnościowo-pożyczkowa i inne ma wszystkie dane ku temu, aby taki program pracy przy pomocy państwa skutecznie realizować. Ma bowiem bezpośredni związek z produkcją rolną, opiera się na szerokiej bazie społecznej oraz posiada poważny potencjał organizacyjno-gospodarczy.</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#BronisławWarowny">Zwłaszcza struktura organizacyjna spółdzielczości zaopatrzenia i zbytu ma charakter wielokierunkowy i powszechny. Ten szczególny zakres jej pracy wynika z charakteru wielokierunkowej produkcji chłopskich gospodarstw rolnych, potrzeb tych gospodarstw w dziedzinie zaopatrzenia produkcyjnego i inwestycyjnego oraz szczególnego charakteru spożycia ludności wiejskiej — i to jej stwarza poważne możliwości w zakresie rozwoju usług produkcyjnych dla rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-35.13" who="#BronisławWarowny">Coraz szersza działalność usługowa będzie stanowić poważną pomoc w realizowaniu podstawowych założeń planu rolnictwa. W szczególności powinna ona ułatwić realizację prac związanych z wprowadzeniem w życie agrominimum oraz zabezpieczyć realizację zadań objętych gromadzkimi planami gospodarczymi.</u>
<u xml:id="u-35.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Szczepan Włodarczak.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#SzczepanWłodarczak">Wysoki Sejmie! Melioracja jest bardzo ważną sprawą dla naszego rolnictwa, a przy tym i dla całej gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#SzczepanWłodarczak">Wykonanie zadań założonych planem na 1964 r. będzie wymagało wiele wysiłku ze strony resortu rolnictwa, jak również i ze strony służby wodno-melioracyjnej w radach narodowych. To samo dotyczy przedsiębiorstw wodno-melioracyjnych.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#SzczepanWłodarczak">Realizacji założonych zadań melioracyjnych w dużym stopniu pomoże nowa ustawa z czerwca br. o popieraniu melioracji wodnych dla potrzeb rolnictwa. Sprawy te były dosyć szczegółowo analizowane na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego, której jestem członkiem.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#SzczepanWłodarczak">Po wykonania planu melioracyjnego musi się również wprzęgnąć przemysł dostarczający maszyny i sprzęt melioracyjny, ponieważ braki w tym zakresie są bardzo duże.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#SzczepanWłodarczak">Analizując wykonanie zadań melioracyjnych w 1963 r., wyraźnie widać, że zostały cne wykonane, a nawet przekroczone tam, gdzie spotkały się ze zrozumieniem służby wodno-melioracyjnej i samych rolników. Szczególnie uwidoczniło się to w województwach poznańskim i krakowskim.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#SzczepanWłodarczak">Wydaje się celowe, by w planie wykonania robót wodno-melioracyjnych uwzględniono również wykonanie innych robót ściśle związanych z tą inwestycją, jak np. budowanie mostów czy urządzenie dróg. Dla przykładu podam fakt, jaki miał miejsce na moim terenie, konkretnie w pow. Jarocin woj. poznańskie, gdzie zaplanowano wykonanie przekopu w celu wyprostowania koryta rzeki Lutyni, a nie zaplanowano wybudowania mostu na tym przekopie; z tego powodu trzeba było wykonanie przekopu przesuwać z roku na rok, gdyż brak mostu przerwałby komunikację na tym terenie.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#SzczepanWłodarczak">Ważne również jest przygotowanie terenu pod planowaną inwestycję, tzn. przygotowanie rolników do tej inwestycji. Bo chociaż czerwcowa ustawa o popieraniu melioracji dosyć szczegółowo te sprawy rozwiązała, zachodzą jednak różne nieprawidłowości w stosunkach pomiędzy wykonawcami a rolnikami. Wykonawcy w wielu wypadkach napotykają na trudności w zatrudnieniu dostatecznej ilości sił roboczych.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#SzczepanWłodarczak">Nie mniej ważna jest konserwacja urządzeń melioracyjnych. Ponieważ wykonanie inwestycji melioracyjnych jest bardzo kosztowne i pracochłonne, należy dołożyć starań, żeby zabezpieczyć należytą konserwację tych urządzeń. W dużym stopniu mogą przyczynić się do tego spółki wodne, spółki drenarskie i spółki wałowe. Mamy wiele dobrych przykładów w tej dziedzinie. Podam jeden z nich, również z mego powiatu jarocińskiego, w którym działa obecnie 37 spółek wodnych i 1 spółka ogrodzenia lewego brzegu Prosny i Warty z siedzibą w Antoninie. Właśnie poprzez te spółki wykonuje się bardzo dużo prac konserwacyjnych, na podstawie własnego planu i budżetu.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#SzczepanWłodarczak">Upowszechnienie dobrych doświadczeń z zakresu realizacji inwestycji melioracyjnych i ich zagospodarowania, sprawniejsza działalność wykonawców, lepsza opieka i pomoc ze strony rad narodowych — mogą i powinny zapewnić pełne wykonanie niełatwych zadań planu melioracyjnego na 1964 r.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Józef Lempkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JózefLempkowski">Wysoki Sejmie! W 1963 r. osiągnięte zostały największe efekty realizacji planu w zakresie melioracji rolnych; stało się to możliwe m. in. dzięki poprawie zaopatrzenia w sączki drenarskie i lepszemu opanowaniu techniki pracy. Wciąż jednak występują jeszcze niedociągnięcia, szczególnie w związku z nieterminową dostawą dokumentacji technicznej, wciąż jeszcze znaczna ilość przedsiębiorstw melioracyjnych nie przestrzega harmonogramów robót, niektóre przedsiębiorstwa przyjmują roboty z pionów pozarolniczych.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#JózefLempkowski">Plan na 1964 r. zakłada zwiększenie zakresu melioracji gruntów ornych, pozostałe rodzaje prac melioracyjnych będą utrzymane na poziomie bieżącego roku, a nawet nieco zmniejszone, co oznacza w praktyce przesunięcie na dalszy termin właściwego zagospodarowania użytków rolnych.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#JózefLempkowski">Zmniejszenie zakresu prac na użytkach zielonych, wynikające z trudnej sytuacji nawozowej, będzie rzutowało na wzrost pogłowia zwierząt gospodarskich i będzie nam pogłębiać już istniejący niedobór pasz.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#JózefLempkowski">Utrzymując nadal słuszny kierunek rozszerzenia prac melioracyjnych na gruntach ornych, należy poprawić planowanie rozmieszczenia robót melioracyjnych na użytkach zielonych tak, aby możliwie szybko uzyskiwać efekty ekonomiczne. Prace te należy powiązać ze zrewidowaniem planowanego systemu przeprowadzania melioracji. Należy jednocześnie zabezpieczyć odpowiednie sumy na wyposażenie przedsiębiorstw w sprzęt melioracyjny, co wpłynie na obniżenie kosztów wykonywanych prac.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#JózefLempkowski">Wobec ograniczenia zakresu melioracji na użytkach zielonych, należy przeprowadzać je głównie na glebach torfowych, ubogich w potas, fosfor i mikroelementy. Z tych też względów utrzymanie stałego plonu wymaga dużego nawożenia, na co nas obecnie nie stać.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#JózefLempkowski">Dla usprawnienia realizacji zadań w zakresie melioracji należałoby ponadto:</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#JózefLempkowski">Po pierwsze — zwrócić szczególną uwagę na zagospodarowanie pomelioracyjne i w drodze importu zabezpieczyć przynajmniej minimum niezbędnych ilości nawozów potasowych; należy również wydzielić pulę nawozów na łąki i pastwiska, przynajmniej na większe kompleksy obiektów zmeliorowanych, jak kanał Wieprz-Krzna, Kuwasy itp.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#JózefLempkowski">Po drugie — poddać rewizji plany robót melioracyjnych, skorygować ich wykonanie z istniejącymi możliwościami zagospodarowania i właściwej eksploatacji; równolegle należy zabezpieczyć wykonanie inwestycji towarzyszących.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#JózefLempkowski">Po trzecie — ponieważ sprawa nawadniania użytków zielonych ściekami nie jest dotąd należycie zrealizowana (25% planu), należy w tym kierunku przyśpieszyć wykonawstwo planu, a w poszczególnych wypadkach, głównie w rejonach dużych miast, zwiększyć plan na 1965 r. i następną pięciolatkę. Szczególnie pilne jest rolnicze zagospodarowanie ścieków z Łodzi w dolinie rzeki Ner.</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#JózefLempkowski">Z uwagi na tańszy koszt instalacji deszczowni od systemu rowów nawadniających, należałoby przyśpieszyć wykonanie planu w tym zakresie oraz wywrzeć nacisk na przemysł dla zwiększenia produkcji tych urządzeń.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#JózefLempkowski">Przy planowym zwiększeniu drenowań gruntów ornych, należałoby zmienić przepis, dotyczący wskaźników zaliczania robót drenarskich w stosunku do innych oraz całą nadwyżkową moc produkcyjną przedsiębiorstw skoncentrować na tym dziale pracy.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#JózefLempkowski">Wydaje się konieczne zabezpieczenie pełnego zaopatrzenia przedsiębiorstw melioracyjnych w potrzebne materiały z puli centralnej, aby wyeliminować tą drogą wykupywanie deficytowych materiałów z puli przeznaczonej dla gospodarstw chłopskich.</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#JózefLempkowski">Należy wydzielić odpowiednie fundusze, proporcjonalne do kosztorysu, na zapewnienie odpowiednich warunków socjalno-bytowych i kulturalnych dla robotników melioracyjnych.</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#JózefLempkowski">Rozmieszczenie nakładów inwestycyjnych na melioracje nie budzi zastrzeżeń. 70% nakładów na nowe drenowania skierowane jest na 7 województw centralnych, gdzie urządzenia te są niezbędne i dotychczas nie istniały, natomiast nakłady na odbudowę drenowni skoncentrowane będą w 6 województwach zachodnich.</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#JózefLempkowski">W zakresie robót melioracyjnych oraz zagospodarowania pomelioracyjnego użytków zielonych i konserwacji urządzeń poważną rolę odgrywa zorganizowana działalność rolników. Są jednak przykłady, że urządzenia melioracyjne nie są odpowiednio eksploatowane i konserwowane. Kwoty przeznaczane na konserwację są za niskie. Największe zaniedbania w konserwacji urządzeń występują w PGR-ach, które nie posiadają dostatecznych środków finansowych na ten cel.</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#JózefLempkowski">Od kilku lat szybko wzrasta ilość spółek wodnych, które swoim zasięgiem obejmują 30% zmeliorowanych obszarów. W kraju istnieje 4.760 spółek wodnych, jednak część spółek nie wykazuje aktywności i nie posiada konkretnych planów działania. Na niepełne rozwijanie działalności przez niektóre spółki złożyło się wiele przyczyn. Stosunkowo słaba aktywność części spółek spowodowana jest za małą opieką i pomocą ze strony administracji. Należałoby powiązać spółki wodne z kółkami rolniczymi, przekształcając je w sekcje kółka, zajmujące się konserwacją urządzeń melioracyjnych.</u>
<u xml:id="u-39.16" who="#JózefLempkowski">Przedsiębiorstwa melioracyjne wymagają lepszego zaopatrzenia w maszyny i środki transportu. Maszyny są zbyt ciężkie i transport ich powoduje wiele trudności. Bazy remontowe sprzętu melioracyjnego powinny być rozmieszczone w każdym województwie, obecnie są tylko w Gdańsku i Toruniu. W terenie odczuwa się brak odpowiedniego sprzętu do upraw łąk — pługów łąkowych, wałów itp.</u>
<u xml:id="u-39.17" who="#JózefLempkowski">Poważnym problemem staje się melioracja terenów w pobliżu wielkich zbiorników wodnych, gdzie pogorszyły się stosunki wodne. Dotyczy to stopnia i zbiornika wodnego w Dębem, kanału Łęczany i innych.</u>
<u xml:id="u-39.18" who="#JózefLempkowski">Rolnicy z powiatu Garwolin wysuwają słuszne postulaty do Rejonu Dróg Wodnych o usuwanie na Wiśle kęp i zarośli, które są powodem powstawania zatorów, a w związku z tym i powodzi, która zalewa te tereny od kilku lat z rzędu.</u>
<u xml:id="u-39.19" who="#JózefLempkowski">Uwagi, które przedstawiłem, są — moim zdaniem — niezbędne do wprowadzenia i pomogą w realizacji planu 1964 r.</u>
<u xml:id="u-39.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Stanisław Kołodziński.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#StanisławKołodziński">Wysoki Sejmie! W wystąpieniu moim chcę się podzielić spostrzeżeniami, dotyczącymi nasiennictwa na podstawie doświadczeń województwa zielonogórskiego. Potrzeba rozwoju nasiennictwa znalazła pełne zrozumienie w administracji państwowych gospodarstw rolnych, w spółdzielniach produkcyjnych i u wielu chłopów indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#StanisławKołodziński">Rolnicy w ciągu kilku lat zdążyli przekonać się, że stosowanie nasion kwalifikowanych daje lepsze plony i dlatego wymiana nasion nie napotyka na większe opory. Jako przykład podam fakt, że w niektórych wsiach w powiecie słubickim woj. zielonogórskiego, które w ubiegłym roku nie były objęte planem wymiany, chłopi sami zgłaszali się do PGR i do punktów wymiany z prośbą o umożliwienie im nabycia nasion kwalifikowanych. Rolnicy, którzy doceniają znaczenie wymiany nasion, nie tylko sami dokonują wymiany, ale i sygnalizują o przebiegu wymiany w ich wsi.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#StanisławKołodziński">Zastrzeżenia rolników budzi natomiast sposób prowadzenia wymiany. Zdaniem rolników najlepiej jest wymieniać zboże w magazynach GS, a nie bezpośrednio u producentów.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#StanisławKołodziński">Uzasadniają to następująco: przy wymianie u producenta rolnik traci wiele czasu na dojazd do magazynu, gdzie zostawia zboże konsumpcyjne, a następnie na dojazd do producenta po odbiór nasion. Przy wymianie w magazynach GS cała transakcja odbywa się na miejscu. Oprócz tego rolnicy nie zawsze mają zaufanie do producentów, bo jak twierdzą, mogą być oszukani (np. może ktoś domieszać nasiona złej jakości), szczególnie to dotyczy producentów indywidualnych. Na przeszkodzie w spełnieniu słusznego moim zdaniem życzenia rolników, by wymiany dokonywano za pośrednictwem magazynów GS, stoi brak odpowiednich pomieszczeń w tych magazynach. Należałoby więc zwiększyć powierzchnię magazynów, co moim zdaniem na terenach zachodnich jest wcale nietrudne, trudniejsze natomiast będzie na ziemiach pozostałych.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#StanisławKołodziński">Głównym producentem nasion, a szczególnie zbóż, są państwowe gospodarstwa rolne. Zajmę się tylko sprawą omłotów, czyszczenia i przechowywania materiału siewnego.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#StanisławKołodziński">W wielu wypadkach próbki nasion są zbyt późno odsyłane do stacji oceny nasion, co pociąga za sobą opóźnienie samej wymiany. Zdarzały się również wypadki, że PGR chcąc odesłać próbki na czas pobierały je z częściowych, specjalnie w tym celu przeprowadzonych omłotów, i w rezultacie wyniki oceny nasion nie pokrywały się ze stanem faktycznym. Ziarno dostarczone przez PGR, jak wykazują analizy, często jest bardzo zawilgocone. Przyczyną tych wszystkich niedociągnięć jest brak stodół palowych w PGR i brak fachowców do układania stogów. Omłoty prowadzone na polu pod gołym niebem w razie deszczu opóźniają się i w dodatku moknie wymłócone już ziarno. Maszyny czyszczące, którymi dysponują nasze PGR-y są mało wydajne, co również powoduje opóźnienia w dostawie nasion; niektóre gospodarstwa, chcąc przyśpieszyć czyszczenie ziarna, pożyczają ręczne wialnie u chłopów indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#StanisławKołodziński">Palącą sprawą jest w ramach inwestycji dla PGR przyznać fundusze na budowę stodół polowych i zaopatrzyć w maszyny czyszczące o większej wydajności.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#StanisławKołodziński">Produkcją ziemniaków nasiennych oprócz PGR i spółdzielni produkcyjnych zajmują się dość licznie chłopi indywidualni. Niepokojącym zjawiskiem jest fakt, że już w roku ubiegłym w wielu gromadach zmniejszyła się liczba chłopów kontraktujących te ziemniaki.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#StanisławKołodziński">Realizacja planów kontraktacji ziemniaków nasiennych przez chłopów indywidualnych napotyka na coraz większe trudności, podczas gdy plany kontraktacji ziemniaków przemysłowych są stale przekraczane. Niechęć do produkcji sadzeniaków wywołana jest — w myśl wyjaśnień chłopów — tym, że jest to produkcja bardzo pracochłonna (selekcje, ręczne przebieranie itp.). Ponadto rolnicy narzekają, że muszą przechowywać sadzeniaki przez zimę, co jest bardzo kłopotliwe i pociąga za sobą duże straty. Utrudnienia występują też i przy rozprowadzaniu sadzeniaków, które ciągnie się bardzo długo i jeżeli rolnik zakopcował je w ogrodzie czy na polu, a najczęściej tak bywa, długo nie może zlikwidować kopczyska. Zdarzają się też wypadki, że część ziemniaków nie zostaje odebrana i ulega zepsuciu. Ostatnio w niektórych miejscowościach zmieniło się na lepsze; część ziemniaków Centrala Nasienna odebrała już jesienią.</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#StanisławKołodziński">Instytucje kontraktujące niezbyt sprawnie dokonują rozliczeń z rolnikami. Bywa tak, że chłop bardzo długo wyczekuje na rozliczenie; często w grę wchodzą dość duże sumy, a w międzyczasie rolnik płaci odsetki w SOP za nieterminową spłatę pożyczki zaciągniętej z tytułu tejże kontraktacji lub też jest karany za często drobne zaległości w podatku gruntowym czy w innych świadczeniach wobec państwa. Stąd wniosek, że należy usprawnić pracę Centrali Nasiennej pod względem odbioru nasion i pod względem rozliczeń.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#StanisławKołodziński">Jeszcze jedna sprawa. Odczuwa się ciągle brak nasion roślin motylkowych, jak: łubin słodki, wyka, peluszka, koniczyna, lucerna itp., a popyt na te nasiona jest duży. Wiemy o tym, że duże ilości tych nasion sprowadzamy z zagranicy. Moim zdaniem PGR-y, spółdzielnie produkcyjne, a nawet chłopi indywidualni mogliby z powodzeniem produkować te nasiona. Jeżeli dotychczas nie zajęli się ich produkcją, chociażby dla swoich potrzeb, to tylko dlatego, że brak jest odpowiednich maszyn omletowych i czyszczących. Należałoby w PGR-ach poszerzyć ilość gospodarstw nasiennych produkujących nasiona roślin motylkowych i traw, rozpropagować produkcję tych roślin w spółdzielniach produkcyjnych i wśród chłopów indywidualnych, zabezpieczyć PGR środki finansowe oraz odpowiedni sprzęt i maszyny potrzebne do produkcji tych nasion, umożliwić nabycie odpowiednich maszyn, których dotychczas brak na rynku, spółdzielniom produkcyjnym i kółkom rolniczym.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#StanisławKołodziński">Wysoki Sejmie! Na zakończenie chcę wyjaśnić, że w tym swoim krótkim wystąpieniu chciałbym z jednej strony, chociaż w małym stopniu, przysłużyć się wsi, którą przecież jako chłop reprezentuję, w jej wciąż jeszcze trudnej pracy, a z drugiej strony — przyczynić się do należytej realizacji ustawy sejmowej o nasiennictwie.</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Władysław Najdek.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#WładysławNajdek">Wysoki Sejmie! Z zadowoleniem trzeba stwierdzić, iż wprawdzie powoli, ale systematycznie wzrasta wielkość budżetów gromadzkich rad narodowych w całości budżetu rad narodowych. Łącznie z funduszem gromadzkim, udział ten w budżetach powiatowych w 1961 r. wynosił 3,9%, a na 1964 r. przewiduje się 4,4%.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#WładysławNajdek">Trzeba jednak stwierdzić, iż przekazywanie uprawnień, a tym samym i środków finansowych, do gromad nie we wszystkich województwach przebiega równomiernie. Domagamy się, by w 1964 r. w tym zakresie nastąpił dalszy poważny postęp.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#WładysławNajdek">Ważną sprawą dla umocnienia gromad, tego ogniwa władzy ludowej stojącego najbliżej terenu, jest przekazywanie z powiatów do gromad wymiaru i rachunkowości podatku gruntowego. W 1963 r. w 50 powiatach podatek gruntowy i opłaty elektryfikacyjne wymierzały gromady. W większości powiatów wyniki tego doświadczenia są zadowalające. Należy się spodziewać, że w 1964 r. w dalszych kilkunastu powiatach wymiar podatku przekazany zostanie do gromad.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#WładysławNajdek">Przechodzę do omówienia planów gromadzkich. W metodologii planowania gromadzkiego na 1964 r. utrzymano w zasadzie dotychczasowe zasady, rozszerzając planowanie na szereg bardzo istotnych dla gospodarki gromady zagadnień, dotyczących kontraktacji produkcji roślinnej w gospodarce chłopskiej, remontów budynków mieszkalnych i gospodarczych w indywidualnych gospodarstwach chłopskich, zadań w zakresie oświaty rolniczej w gromadzie, środków funduszu rozwoju rolnictwa i nakładów inwestycyjnych kółek rolniczych, działalności gospodarczej poza rolnictwem, zwłaszcza zakładów usługowych i warsztatów rzemieślniczych na terenie gromady.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#WładysławNajdek">Na podstawie dotychczasowych doświadczeń, rezultatów prac nad planami gospodarczymi i kontrolą ich wykonania, można stwierdzić, iż planowanie gospodarcze w gromadach dało szereg pozytywnych wyników:</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#WładysławNajdek">1) Plany gromadzkie stały się w dużej mierze materiałem dającym syntetyczny pogląd na sytuację gospodarczą poszczególnych gromad, wskazującym na najsłabsze ogniwa w gospodarce gromadzkiej; chodzi tu zwłaszcza o podniesienie gospodarstw podupadłych i odpowiednie zagospodarowanie gruntów Państwowego Funduszu Ziemi oraz o zwiększenie plonów, poprawę struktury zasiewów i podniesienie hodowli. Dzięki szczegółowym ustaleniom dokonywanym w planach gromadzkich, bardzo poważnie ożywiła się akcja czynów społecznych.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#WładysławNajdek">2) Przy opracowaniu planów okazało się z całą wyrazistością, że zakres zagadnień, o których decyduje GRN, jest minimalny i powinien być zwiększony.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#WładysławNajdek">3) Planowanie gospodarcze zmusza prezydia GRN do nawiązania ścisłych kontaktów z miejscowym aktywem gospodarczym, kółkami rolniczymi, PGR, spółdzielczością zaopatrzenia i zbytu i stawiania tym organom i instytucjom szeregu postulatów wynikających z planów gromadzkich, co umacnia rolę GRN jako gospodarza terenu.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#WładysławNajdek">W pracach nad planami gospodarczymi gromad i kontrolą ich wykonania nie uniknięto jednak błędów, które trzeba w 1964 r. usunąć:</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#WładysławNajdek">— wytyczne do planów gromadzkich opracowane przez prezydia PRN były zbyt szczegółowe i określały z góry zadania dla gromadzkich rad narodowych. Pomoc i instruktaż dla GRN, w trakcie opracowania planów, nie zawsze były ze strony prezydiów PRN dostateczne;</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#WładysławNajdek">— niektóre GRN formalnie podchodziły do planu, co wyrażało się w opracowaniu planu tylko przez aparat GRN, bez większego udziału aktywu społecznego i gospodarczego, a zwłaszcza komisji rolnej GRN;</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#WładysławNajdek">— zadania gospodarcze dla poszczególnych wsi były często ustalane przez biura GRN bez czynnego udziału aktywu wiejskiego i nie podawane do wiadomości rolnikom na zebraniach wiejskich.</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#WładysławNajdek">Niektóre prezydia powiatowych rad narodowych oraz prezydia i komisje gromadzkich rad narodowych nie przywiązują należytej uwagi do realizacji planów gospodarczych gromad. Istotnym mankamentem jest również opracowywanie budżetu gromady w terminie wcześniejszym od planu gromadzkiego (w bieżącym roku np. do 15 listopada), co jest niesłuszne, bowiem zadania planu powinny określać wysokość środków niezbędnych dla ich realizacji.</u>
<u xml:id="u-43.13" who="#WładysławNajdek">Z doświadczeń gromady Kiszewo w moim powiecie obornickim chciałbym przekazać pewien postulat pod adresem władz finansowych. W latach 1960–1963 włączono do dochodów budżetowych, na skutek poleceń władz centralnych, plany dochodów budżetowych, w szczególności z podatku gruntowego i Państwowego Funduszu Ziemi, które były bardzo napięte i daleko wyższe od planów operatywnych, a przez to niemożliwe do wykonania. Stąd otrzymane udziały przez gromady z tych podatków w większości gromad podrywały równowagę budżetową w wykonywaniu zadań rzeczowych.</u>
<u xml:id="u-43.14" who="#WładysławNajdek">W związku z tym, wystąpił brak środków pieniężnych na wszystkich szczeblach rad narodowych, a minimalne rezerwy kasowe, wynoszące 5% ogólnej kwoty budżetowej, okazały się niewystarczające. W takiej sytuacji finansowej najdotkliwiej ucierpiały budżety gromad, w których źródłem pokrycia wydatków są dochody z działu 5 — podatki z gospodarki nieuspołecznionej, udział ich bowiem w dochodach budżetowych gromad stanowi 69% ogólnych dochodów gromad. Ten stan rzeczy należy stanowczo zmienić.</u>
<u xml:id="u-43.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Władysław Adamczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WładysławAdamczyk">Wysoka Izbo! W wystąpieniu swoim chcę poruszyć w zasadzie dwa zagadnienia ważne w gospodarce rolnej, a mianowicie sprawę pasz i nasiennictwa.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#WładysławAdamczyk">Zagadnienie zabezpieczenia pasz wiąże się ściśle z o wiele szerszym problemem zbożowym. Wiemy, że ostatnie 2 lata nie były najlepsze dla naszego rolnictwa. Równocześnie wielkie ilości zbóż są skarmiane przez wszystkie rodzaje inwentarza. Biorę przykład ze spółdzielni, którą reprezentuję. O ile inwentarz zespołowy dokarmiany jest już w większości paszami wysokobiałkowymi, pochodzenia przemysłowego, to członkowie spółdzielni po zużyciu pasz, jakie otrzymują przy kontraktacji trzody, dokarmiają zwierzęta tzw. śrutą pochodzącą z przemiału zbóż chlebowych. Powoduje to stratę ok. 300 q zbóż tylko w jednym gospodarstwie. Podobnie przedstawia się sprawa w całej gospodarce chłopskiej na wsi. Ponosimy przez to dwie szkody. Pierwsza z nich — to strata bezpośrednia zbóż, druga — to strata na wartości odżywczej paszy. Przecież starych hodowców, a nawet ogół rolników nie trzeba już dziś przekonywać, że pasze produkowane przez przemysł mają od 100 do 200% więcej białka i innych składników niezbędnych do właściwego rozwoju organizmu zwierzęcego niż tradycyjna pasza w postaci otrąb i śruty.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#WładysławAdamczyk">W gospodarce chłopskiej rozpoczęliśmy szeroką kampanię wyjaśniającą, zmierzającą do wymiany zboża na pasze wysokobiałkowe. Rozpoczęte w tym kierunku prace, jak i zwiększenie ilości pasz na rynku świadczą, że sprawa ta nabiera właściwego kierunku. Chłopi chętnie będą wymieniać zboże, niemniej jednak zagadnienie to natrafia w terenie na pewne zrozumiałe w pierwszym okresie trudności.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#WładysławAdamczyk">Pierwsza z nich — to niedociągnięcia dystrybucji handlowej. Bardzo często obserwujemy sami oraz słyszymy na spotkaniach z wyborcami wypowiedzi dotyczące braku takich czy innych asortymentów pasz w gminnych spółdzielniach. Jeżeli na przykład jest mieszanka niezbędna dla tuczu bekonowego, to brak jest takiej paszy dla tuczu mięsno-słoninowego. Podobnie bywa z innymi gatunkami pasz. Dystrybucja pasz przemysłowych powinna być zgodna z rejonizacją chowu zwierząt. Nagromadzenie większych ilości jednego gatunku pasz treściwych prowadzi nieuchronnie do przedłużenia drogi dostawy tych pasz do rolnika.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#WładysławAdamczyk">Poza tym trzeba poświęcić więcej uwagi przygotowaniu pasz, aby rolnicy mieli pełne zaufanie do ich jakości; wymaga to bezwzględnego przestrzegania zasad higieny przy przemiale zbóż w młynach i przy mieszaniu pasz w mieszalniach. Niezbędne jest również dopilnowanie, aby przy mieszaniu wszystkie przewidziane składniki były równomiernie mieszane w stosunku do 1 kg, aby nie zdarzały się wypadki, że na sitach w mieszalni pozostają poważne ilości składników z jednej mieszanej partii do następnej.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#WładysławAdamczyk">Mieszanki muszą być sporządzane na kilka dni przed spasaniem, albowiem mieszanie na zapas i magazynowanie w nieodpowiednich magazynach powoduje psucie.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#WładysławAdamczyk">Naturalnie braki te nie występują masowo, jednak organy handlowe powinny tak zorganizować pracę, aby nie występowały one w ogóle.</u>
<u xml:id="u-45.7" who="#WładysławAdamczyk">Zastępowanie pasz przemiałowych paszami wysokobiałkowymi pochodzenia przemysłowego, to tylko jedna z wielu możliwości oszczędzania zboża chlebowego. Poważne znaczenie ma poprawa naszych trwałych użytków zielonych. Duża ich ilość, nawet przy uregulowanych stosunkach wodnych oraz na tych użytkach, które nie wymagają takiego uregulowania, nie jest należycie pielęgnowana. Na pewno postęp w tej dziedzinie jest wielki, niemniej jednak są jeszcze duże ilości łąk, na których nie prowadzi się najbardziej elementarnych zabiegów, jak rozrzucanie kretowisk i nawożenie. Dużą rolę mają do odegrania w tej dziedzinie kółka rolnicze i służba agrotechniczna.</u>
<u xml:id="u-45.8" who="#WładysławAdamczyk">Nie możemy bez przerwy zmniejszać areału obsiewanego zbożem na korzyść pastewnych. Dlatego wszędzie, gdzie to jest możliwe ze względu na warunki glebowe, konieczne jest zastąpienie pasz pastewnych roślinami pastewnymi wysokobiałkowymi, jak koniczyna i lucerna.</u>
<u xml:id="u-45.9" who="#WładysławAdamczyk">Nie sposób w krótkim wystąpieniu wskazać na wszystkie rezerwy paszowe, tkwiące w każdej gospodarce chłopskiej, które mogą zwiększyć ilość pasz tak pod względem jakościowym, jak ilościowym.</u>
<u xml:id="u-45.10" who="#WładysławAdamczyk">Wspomnę tylko jeszcze o bardzo zaniedbanym na wsi odcinku gromadzenia pasz, jakim jest kiszenie pasz. W przeciętnym gospodarstwie chłopskim kisi się zawsze wysłodki buraczane i liście buraczane; w większości gospodarstw jednak, występujące w pewnych okresach czasu nadwyżki masy zielonej są marnowane, a spowodowane to jest brakiem należytych dołów. Dotyczy to przede wszystkim terenów na glebach lekkich, gdzie zwykły dół ziemny nie zastąpi trwałego silosu. Poważną trudność w tej dziedzinie powoduje występujący okresowo brak cementu. Uważam, że konieczne byłoby przeanalizowanie potrzeb w tym względzie, ustalenie zapotrzebowania i zabezpieczenie surowca. Naturalnie rozumiem, że surowiec ten jest niezbędny w wielu innych działach gospodarki. Nie rozwiążemy tego problemu w ciągu jednego roku i ze względu na niedostateczną ilość cementu i z uwagi na poważny jeszcze konserwatyzm na wsi. Jednak konieczne jest ustalenie potrzeb i stopniowe planowe ich zabezpieczenie.</u>
<u xml:id="u-45.11" who="#WładysławAdamczyk">Kieruję ten dezyderat pod adresem Ministerstwa Przemysłu Spożywczego i Skupu, l ponieważ w tym resorcie prowadzi się przemiał zbóż i większość sporządzanych mieszanek.</u>
<u xml:id="u-45.12" who="#WładysławAdamczyk">Jeszcze jeden dezyderat pod tym samym adresem, aby hodowcy drobnego inwentarza, nie posiadający roli, mogli korzystać z przydziału zakupu pasz.</u>
<u xml:id="u-45.13" who="#WładysławAdamczyk">Kolejnym zagadnieniem, które chciałem poruszyć, to zagadnienie nasiennictwa. W powiecie, który reprezentuję, w zasadzie została zapewniona 4-letnia rotacja zmienna zbóż, przystępuje się obecnie do organizacji 3-letniej.</u>
<u xml:id="u-45.14" who="#WładysławAdamczyk">Co daje zorganizowane nasiennictwo wiemy dobrze. Jest to jeden z głównych czynników podniesienia plonów. Uważam, że wraz z przekonywaniem chłopów należy równocześnie stosować przewidziane w ustawie sankcje. A jest jeszcze sporo rolników, którzy mimo przewidywanej dla danej wsi wymiany, nie wymieniają nasion. Takie postępowanie szkodzi nie tylko im, ale i sąsiadom, którzy wymienili nasiona.</u>
<u xml:id="u-45.15" who="#WładysławAdamczyk">Drugi mankament, to właściwe czyszczenie w gospodarstwach reprodukcyjnych nasion do siewu zbóż. I tu powinny władze do tego powołane lepiej i sprawniej przeprowadzać kontrolę.</u>
<u xml:id="u-45.16" who="#WładysławAdamczyk">W swoim wystąpieniu chciałem przede wszystkim zwrócić uwagę na trudności i niedopatrzenia, aby szybciej można je przezwyciężyć. Nie znaczy to jednak, że nie widzę postępu, jaki szerokim strumieniem wdziera się na wieś, dzięki władzy ludowej i nieźle zorganizowanej służbie agronomicznej.</u>
<u xml:id="u-45.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Franciszek Morański.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#FranciszekMorański">Wysoki Sejmie! Kontraktacja jest jednym z czynników, który zacieśnia więź producenta z państwem, ma dodatni wpływ na zmianę struktury upraw stosownie do potrzeb państwa. Na kontraktacji oparta jest baza surowcowa naszego przemysłu rolno-spożywczego. Uchwała rządu z sierpnia 1963 r., stworzyła pomyślne warunki dla dalszego rozwoju kontraktacji roślinnej i zwierzęcej.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#FranciszekMorański">Lecz dotychczasowy system kontraktacji jest zbyt dowolny i chaotyczny. Każda instytucja prowadzi kontraktację tam, gdzie uważa za stosowne. W związku z tym są tereny o dużym nasileniu kontraktacji, są też tereny całkowicie jej pozbawione.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#FranciszekMorański">Uważam za słuszne, abyśmy dzięki szerokiemu rozwojowi kontraktacji, byli w stanie pokrywać zapotrzebowanie państwa na produkty rolnicze. W związku z tym należy objąć kontraktacją wszystkie tereny kraju, na których są odpowiednie warunki glebowe i klimatyczne i na podstawie tych warunków przeprowadzić rejonizację kontraktacji poszczególnych upraw oraz opracować obowiązujący plan działania w tym zakresie. Przemawiają za tym takie względy, jak specjalizacja upraw poszczególnych kultur, co ma bezpośredni wpływ na wzrost i jakość produkcji. Przykładem tego może być burak cukrowy. Ma to również wpływ na wyzwalanie mocy produkcyjnych i rezerw naszego rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#FranciszekMorański">Wysuwa się postulat pod adresem Ministerstwa Rolnictwa o opracowanie kompleksowej rejonizacji kontraktacji w całym kraju i przechodzenia na wieloletnie umowy kontraktacyjne.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#FranciszekMorański">Z obserwacji wiem, że tam gdzie zakontraktowane są większe ilości upraw, tam nastąpiło ożywienie gospodarcze i postęp w produkcji rolniczej oraz w warunkach bytowych ludności, dlatego uzasadnione jest obejmowanie kontraktacją nowych terenów.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#FranciszekMorański">W związku z tym zachodzi potrzeba utrzymania pierwszeństwa w zaopatrzeniu w maszyny i inne środki produkcji upraw kontraktowanych, a służba agronomiczna w terenie powinna więcej uwagi poświęcić temu zagadnieniu.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#FranciszekMorański">Sprawa kontraktacji powinna znaleźć swój wyraz w szkoleniu rolniczym, jakie się prowadzi w woj. kieleckim i innych województwach.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#FranciszekMorański">Można stwierdzić, że w zakresie kontraktacji mamy poważne osiągnięcia; dalszy jej rozwój zależy w dużej mierze od sprawnego odbioru tej produkcji na punktach skupu. W tej dziedzinie jest nie najlepiej. Powszechnie wiadomo, że na punktach skupu zboża, buraków i żywca rolnik musi wystawać godzinami i tracić bezproduktywnie czas. Sytuacja taka działa demobilizująco i wywołuje najróżniejsze komentarze, niejednokrotnie o aspekcie politycznym.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#FranciszekMorański">W związku z tym wysuwają się następujące postulaty:</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#FranciszekMorański">1) zwiększenie liczby sezonowych i ruchomych punktów skupu przy odbiorze produktów zakontraktowanych,</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#FranciszekMorański">2) podjęcie wysiłków mających na celu zwiększenie przepustowości punktów skupu i usprawnienia ich działalności przez przedłużenie dnia roboczego, zainstalowanie urządzeń mechanicznych.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#FranciszekMorański">Chciałbym przy tej sposobności zapytać Obywatela Ministra Przemysłu Spożywczego i Skupu, co zamierza poczynić, aby usprawnić odbiór produktów zakontraktowanych.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#FranciszekMorański">Równocześnie, moim zdaniem, należy także wzmóc kontrolę nad pracą klasyfikatorów na punktach skupu.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#FranciszekMorański">Najwyższy już czas, aby ręce i plecy zastąpić na punktach skupu nowoczesną mechanizacją, co na pewno usprawni odbiór surowców i będzie zarazem mobilizować wieś do zwiększenia produkcji dla dobra ogólnonarodowego.</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#CzesławWycech">Proszę Posła Sekretarza Juliannę Wasilewską o odczytanie komunikatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JuliannaWasilewska">Posiedzenie Komisji Spraw Wewnętrznych odbędzie się dzisiaj, tj. 21 grudnia br., bezpośrednio po zarządzeniu przerwy obiadowej, w sali nr 102.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#CzesławWycech">Zarządzam przerwę do godz. 16.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 min. 5 do godz. 16 min. 10)</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#ZenonKliszko">Wznawiam obrady. Głos ma poseł Zygmunt Załęski.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#ZygmuntZałęski">Wysoki Sejmie! Rolnictwo polskie uzyskało korzystne warunki rozwoju w Polsce Ludowej i odpowiedziało przede wszystkim tym, że przy mniejszej liczbie zatrudnionych ludzi daje większą produkcję. Wydajność pracy, na którą tak wielką zwraca się uwagę i w rolnictwie chłopskim znalazła swój wyraz. W planie na rok 1964 można znaleźć wyrazisty dowód zrozumienia ciężkich warunków, w jakich przypadło rolnictwu gospodarować w 1962 r. Przejawia się to pokryciem strat poniesionych przez PGR-y, strat, zamiast przewidywanych przez nas w 1961 r. zysków; ale przecież i chłopskie indywidualne gospodarstwa rolne pracowały w tych samych warunkach klimatycznych. A jaka jest w tych gospodarstwach rzeczywistość po ostatnich 7 latach? Chłopskie gospodarstwa są zadłużone w stosunku do skarbu państwa na kwotę ponad 15 mld zł, w tym ponad 3 mld zł z tytułu zaległości podatkowych lub innych i ponad 12 mld zł z tytułu kredytów.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#ZygmuntZałęski">Nie będę tu rozważał wszystkich dodatnich stron kredytowania rolnictwa, chcę zwrócić jednak uwagę na to, że obliczanie w corocznych dochodach chłopskich różnic salda kredytowego, między kredytami otrzymanymi a kredytami spłacanymi, prowadzi do tak wielkiego zadłużenia i nie jest porównywalne — jak to się praktykuje — z dochodami pobieranymi z funduszu płac. Ale to jest sprawa, której rozwijać dziś nie będę. Chcę natomiast zwrócić uwagę, na to, że wśród gospodarstw chłopskich jest wiele gospodarstw równie słabych, jak te deficytowe gospodarstwa PGR. Szczególnie odnosi się to do gospodarstw podupadłych, gospodarstw powstałych z parcelacji, gospodarstw z trudem odbudowanych po wojnie, gospodarstw nawiedzonych przez klęski żywiołowe, śmierć lub przewlekłą chorobę oraz gospodarstw słabych z tytułu karłowatości, do których należałoby podejść z pełną życzliwości oceną, określając ich zdolności płatnicze. Z punktu widzenia gospodarki narodowej nie jest celowe mnożenie liczby gospodarstw podupadłych. Pozostawienie w ubogim chłopskim gospodarstwie dodatkowej jałówki czy maciory, często byłoby korzystniejsze niż ściąganie rat zadłużeń, o ile one przekraczają aktualne zdolności płatnicze gospodarstwa w tym sensie, że pozbawiają właściciela środków na nakłady niezbędne dla intensyfikacji produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#ZygmuntZałęski">I stąd mój apel do Ministra Finansów, aby zechciał zwrócić uwagę na ten problem i rozważyć, czy nie byłoby możliwości traktowania słabych chłopskich gospodarstw, podobnie jak to się dzieje w odniesieniu do słabych gospodarstw PGR-owskich, szczególnie, że właśnie w ostatnim okresie Minister zdejmuje z chłopskiego rolnictwa ponad 700 mln zł rocznie tytułem zwiększonego podatku gruntowego. To jest jedna sprawa.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#ZygmuntZałęski">Druga sprawa, to stwierdzane powszechnie przez kolegów i w tej Izbie i poza Izbą nowe wiatry w stosunku do rolnictwa. Mam nadzieję, że wpłyną one również na intensywne poszukiwania sposobu rozwiązania jednego z istotnych problemów w polskim rolnictwie, problemu polegającego na tym, że w wielu gospodarstwach istnieją nie wykorzystane dostatecznie, a chcące produkcyjnie pracować żywe siły robocze, a z drugiej strony istnieje dość duży zapas niedostatecznie wykorzystanych użytków rolnych.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#ZygmuntZałęski">Problem bynajmniej nie jest łatwy; intencją moją jest wyrażenie nadziei, że będą zintensyfikowane poszukiwania form, w jaki sposób te zamrożone dotychczas siły zdolne pracować i chcące produkować, a skupione przede wszystkim w gospodarstwach karłowatych, powiązać z możliwością gospodarowania na areale dostatecznym dla zużytkowania tych sił. To nie jest może najgłówniejszy problem w odniesieniu do szybkiego podniesienia produkcji rolnej, ale ważny dla jej utrwalenia, szczególnie w okresie, gdy żyjemy wszyscy w głębokim przeświadczeniu, że dzięki ostatnim posunięciom produkcja rolna będzie rosła.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#ZygmuntZałęski">Jeśli produkcja rolna będzie rosła, to nasuwa się pytanie, nasuwa się obawa, czy słusznie jest zaplanowane wydatne zredukowanie środków inwestycyjnych na rozwój przemysłu spożywczego?</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#ZygmuntZałęski">Wiemy dobrze, że drobne przedwojenne zakłady, dzięki poważnym nakładom, szczególnie w ostatnim 7-leciu, rozwinęły się już w duży przemysł. Te 15 mld zł zainwestowane w przemyśle spożywczym dały swoje namacalne efekty, ale rozmieszczenie zakładów tego przemysłu, mimo tych nakładów, jak i aktualnie istniejące zdolności produkcyjne mogą być dalece niewystarczające w stosunku do tego rozwoju produkcji rolnej, którego się spodziewano. Dlatego nie wydaje mi się najsłuszniejsze, ażeby środki inwestycyjne przeznaczone dla przemysłu spożywczego musiały pozostać na tak bardzo obniżonym poziomie, a nie tylko obniżonym, ale i przestawionym w stosunku do poprzednio przewidywanych nakładów.</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#ZygmuntZałęski">Przyznaję, że gdy na Komisji Rolnictwa rozważaliśmy tę sprawę, bynajmniej nie formułowaliśmy jej w ten sposób, że należy już w tej chwili dać większe środki inwestycyjne przemysłowi spożywczemu. Liczyliśmy się z trudnościami gospodarki narodowej i takich wniosków nie stawialiśmy. Ale z wielkim zawodem przyjąłem i ja, i moi koledzy skreślenie zaplanowanego na 1964 r. rozpoczęcia budowy drugiej po wojnie polskiej cukrowni w Łapach.</u>
<u xml:id="u-52.8" who="#ZygmuntZałęski">Jeśli się przyjrzymy sytuacji w przemyśle cukrowniczym, to musimy stwierdzić, że zdolności produkcyjne tego przemysłu są wybitnie przeciążone. Mógłby ktoś powiedzieć, że przecież realizujemy plany, przerabiamy wszystkie buraki, które rolnictwo dostarcza. Tak, to prawda, ale realizujemy plany przerobu ze stratami spowodowanymi przez wcześniejsze rozpoczynanie kampanii, gdy buraki nie są jeszcze dostatecznie dojrzałe i realizujemy te plany przez przeciąganie kampanii ponad terminy normalne w tym przemyśle, co znowu łączy się ze stratami cukrowości buraka, a w wypadku surowej zimy straty mogą być znacznie poważniejsze, jak tego przykłady niedawno mieliśmy. Poza tym w okresie jesiennym obciążany jest transport kolejowy 500 mln tonokilometrów przewozów międzywojewódzkich.</u>
<u xml:id="u-52.9" who="#ZygmuntZałęski">Dlatego wydaje mi się, że jeśli rozpatrzymy sytuację w poszczególnych gałęziach przemysłu spożywczego, to kształtuje się ona analogicznie jak w przemyśle cukrowniczym.</u>
<u xml:id="u-52.10" who="#ZygmuntZałęski">Zdolności ubojowe w przemyśle mięsnym bynajmniej nie są takie, ażebyśmy mogli ze spokojem patrzeć na wzrost hodowli. Wiemy już, że podaż bydła, która w tej chwili pokrywa niedobory w hodowli trzody chlewnej, już powoduje trudności w zdolnościach ubojowych przemysłu mięsnego, a szczególnie w zdolnościach chłodniczych tego przemysłu; nie można mówić o dobrym zagospodarowaniu żywca, jeżeli nie ma zdolności chłodniczych bezpośrednio w zakładach ubojowych.</u>
<u xml:id="u-52.11" who="#ZygmuntZałęski">Przemysł zbożowo-młynarski musi wozić po Polsce nadmierne ilości ton zboża dlatego tylko, że nie ma magazynów na terenach, gdzie to zboże skupuje się.</u>
<u xml:id="u-52.12" who="#ZygmuntZałęski">Przemysł olejarski tylko dlatego ma w tej chwili nieco wolnych mocy produkcyjnych w zakresie ekstrakcji, że rzepak w tym roku nie obrodził w przewidywanych ilościach. Rozwój produkcji rolnej to wzrost i plonu, i areału rzepaku, wzrost i plonów, i areału buraka cukrowego, którego kontraktacja w tym roku idzie lepiej. Warto sobie postawić pytanie, co by było, gdyby całe 445 tys. ha buraka cukrowego było zakontraktowane? Przemysł cukrowniczy zapowiada kampanię do 20 stycznia, musiałaby ona wtedy się przeciągnąć do długich dni lutego. Gdyby przemysł olejarski miał uzyskać te ilości rzepaku, na jakie liczył, nie miałby możliwości zmagazynowania go.</u>
<u xml:id="u-52.13" who="#ZygmuntZałęski">W przemyśle ziemniaczanym podobna, mniej wprawdzie drastyczna sytuacja, ale rolnictwo czeka na ten następny, poza Łomżą, zakład przemysłu ziemniaczanego, gdzieś na północy woj. lubelskiego. Istnieje również poważny problem chłodnictwa składowego, które zabezpieczałoby tę produkcję poszczególnych zakładów, którą można przechowywać jedynie w chłodniach.</u>
<u xml:id="u-52.14" who="#ZygmuntZałęski">Dlatego przedstawiając pokrótce sytuację w poszczególnych przemysłach, chcę wyrazić przeświadczenie, że w miarę porządkowania gospodarki — o czym się mówi w planie 1964 roku, porządkowania, które już się zaczęło i którego efektów należy wkrótce spodziewać się — Komisja Planowania znajdzie w toku realizacji planu środki na to, żeby przemysł spożywczy doinwestować, by w porę zabezpieczyć rosnącą produkcję rolną, gdyż zamiast jednych napięć, mogą się zjawić napięcia inne. Przeżywaliśmy już sytuację kwiczących świń, ryczących krów na punktach skupu i nie sądzę, aby trzeba było te doświadczenia przeżywać ponownie.</u>
<u xml:id="u-52.15" who="#ZygmuntZałęski">Kończąc, parę słów chcę poświęcić sprawozdaniu z wykonania planu gospodarczego za 1962 r. Nie trudno sobie przypomnieć, że gdy przed dwoma laty rozważaliśmy plan gospodarczy na 1962 r., referent generalny mówił o tych wszystkich sprawach, które według aktualnych informacji są przyczyną napięć, które się zrodziły w gospodarce narodowej w 1963 r.; mówił on już wtedy i o nadmiernych a zbędnych zapasach, mówił on o nadmiernym zużyciu materiałów, mówił o niebezpieczeństwie nadmiernego zatrudnienia i nadmiernej siły nabywczej na rynku, mówił o trudnościach w handlu zagranicznym, mówił o konieczności bacznej uwagi w odniesieniu do zagadnienia paszy; niestety, 1962 r. minął bez wyraźniejszego zainteresowania ze strony organów rządu, które opiekują się planowym rozwojem sytuacji gospodarczej w Polsce. Ja nie żywię takich aspiracji, ażeby układać prawidłowy stosunek między Sejmem a rządem, ale wolno mi wyrazić swoje obawy, choć uległy one nieco zmniejszeniu, gdyż już uderzył wielki dzwon. Wytworzyła się alarmowa sytuacja i dobrze, że rząd mobilizuje środki i siły na to, żeby nadać sprawom odpowiedni bieg. Nie jestem jednak wolny od obaw wiążących się z tym, że rozwijająca się gospodarka narodowa nastręcza coraz więcej kłopotów w sposobach zarządzania, a trzeba, żeby te nakłady, które naród wkłada w rozwój gospodarki, nakłady niezbędne i usankcjonowane wielkim rozwojem naszej gospodarki narodowej, były najbardziej celowo zużyte.</u>
<u xml:id="u-52.16" who="#ZygmuntZałęski">Trudno mi jest — podkreślę znowu — aspirować, żeby rozważać problematykę w jej całokształcie. Jestem człowiekiem bliżej powiązanym z chłopskim rolnictwem i ze stanowiska chłopskiego rolnictwa oraz ze stanowiska peryferyjnego naszej gospodarki narodowej, nasuwa mi się konieczność takiej uwagi. Zdarza się słyszeć w rozmowach, że trzeba się odwrócić tyłem, żeby zobaczyć Nowy Świat. To wcale nie jest prawda. Nie na tym problem polega. Zdaje mi się, że droga do nowego świata nie jest tak Skomplikowana, tylko trzeba się kierować nie „prawidłowościami” dającymi się swobodnie komentować, lecz istniejącym w Polsce układem „polskich dróg”.</u>
<u xml:id="u-52.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Klemens Schroeder.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#KlemensSchroeder">Wysoki Sejmie! Problem, który chcę w moim wystąpieniu poruszyć, ma zasadniczo dwa aspekty. Pierwszy — to znaczenie w gospodarce rozwoju Żuław, delty Wisły, drugi — to realizacja uchwał partii i rządu przez urzędy centralne na przykładzie uchwały Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów z dnia 10 lutego 1962 r. dotyczącej regionalnego rozwoju Żuław.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#KlemensSchroeder">Tak się złożyło, że sprawy te były przedmiotem obrad Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego, stąd też część obywateli posłów miała możność szerzej się z tym zagadnieniem zapoznać, niemniej jednak, dla właściwej oceny zaistniałej sytuacji, pozwolę sobie przedstawić kilka najważniejszych cech charakteryzujących ten specyficzny i jedyny pod względem fizjograficzno-przyrodniczym region kraju.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#KlemensSchroeder">Żuławy to przede wszystkim rejon rolniczy o nadzwyczaj sprzyjających produkcji rolnej warunkach klimatyczno-glebowych, zajmujący około 1% użytków rolnych w kraju. Likwidacja skutków zacofania i zniszczeń spowodowanych zalaniem przez okupanta tego rejonu, doprowadzenie go do poziomu wysoko intensywnej gospodarki rolnej, wymagają szeroko zakrojonego działania na wszystkich odcinkach życia gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#KlemensSchroeder">Uchwała KERM w celu pełnej aktywizacji gospodarczej Żuław określiła wysokość nakładów inwestycyjnych, jakie należy przeznaczyć dla Żuław w latach 1961–1965 oraz ustaliła główne kierunki działania Prezydium WRN w Gdańsku oraz zainteresowanych urzędów centralnych.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#KlemensSchroeder">Efekty ekonomiczno-produkcyjne osiągnięte w trzecim roku realizacji uchwały świadczą o słuszności decyzji rządu dającej uprzywilejowania temu terenowi. Przykładowo można podać, że w roku gospodarczym 1962/63 średnia wydajność czterech podstawowych zbóż wynosi 23,4 q z 1 ha, buraków cukrowych — 269 q z ha. Nierzadkością są natomiast sięgające 50 q z 1 ha plony pszenicy, uzyskiwane na areałach obejmujących ponad 20 ha powierzchni, szczególnie w tych gospodarstwach, które zastosowały niezbędną ilość nawozów mineralnych. Podobnie jest z plonem buraków cukrowych, których uzyskuje się średnio po nad 450 q z 1 ha. Jednakże centralnym problemem pozostaje nadal pełna realizacja uchwały KERM, która w obliczu postanowień XIV Plenum KC PZPR nabiera jeszcze większego znaczenia. Do podstawowych w tym względzie zagadnień należą:</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#KlemensSchroeder">1. Realizacja inwestycji budzi niepokój, gdyż zaniżenie nakładów w latach 1961–1963, w porównaniu do założeń uchwały, wyniosło 72 mln zł. Nakłady przewidziane na lata 1964–1965, nie tylko nie uwzględniają powstałych zaległości, ale rysuje się dalszy poważny niedobór. Główne przyczyny takiego stanu — to przede wszystkim nieprzydzielenie pełnej ilości środków finansowych, jak również brak wystarczającej mocy przerobowej przedsiębiorstw budowlano-montażowych.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#KlemensSchroeder">Najpoważniejsze niedoinwestowanie występuje w pionach podległych Ministerstwom: Komunikacji — budowa dróg, Rolnictwa — budownictwo gospodarcze w PGR-ach, Gospodarki Komunalnej — budowa wodociągu centralnego.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#KlemensSchroeder">Podstawową inwestycją, warunkującą szybki postęp w zakresie mechanizacji prac polowych, jest budowa dróg lokalnych. W latach 1961–1963 niedobór środków na ten cel wyniósł 10 mln zł. Na 1964 r. uchwała zakłada 24,4 mln zł, gdy tymczasem Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej, w ramach swoich możliwości, mogło na ten cel przeznaczyć tylko 3,6 mln zł wobec limitu dla całego Województwa, wynoszącego 7,7 mln. zł.</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#KlemensSchroeder">Realizacja zamierzeń, tak ściśle związanych z możliwością pełnej eksploatacji Żuław, zależy od decyzji Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, która może zapewnić na ten cel odpowiednie środki.</u>
<u xml:id="u-54.9" who="#KlemensSchroeder">Druga z kolei ważna inwestycja, mająca poważny wpływ na podniesienie produkcyjności i zdrowotności inwentarza — to budowa wodociągu centralnego dla Żuław. Teren ten, charakteryzujący się nadmiarem wody powierzchniowej cierpi na brak wody pitnej. Studnie dostarczają wodę zbyt zażelazioną, względnie zasoloną, nie nadającą się do konsumpcji.</u>
<u xml:id="u-54.10" who="#KlemensSchroeder">Deficyt wody zdatnej do picia oraz brak należytych wodopojów są przyczyną groźnych chorób inwazyjnych, jak robaczyca płuc i motylica, wyrządzających poważne straty, sięgające kilkudziesięciu milionów złotych rocznie, w pogłowiu bydła młodego i produkcyjności sztuk starszych. Zgodnie z założeniami uchwały KERM, budowa wodociągu miała być rozpoczęta w 1964 r., jednak wobec nieprzydzielania środków na ten cel, termin rozpoczęcia prac automatycznie przesuwa się na lata następne. Pozostała część Żuław, nie objęta zasięgiem działania centralnego wodociągu, ma uzyskać wodę nadającą się do picia dzięki zastosowaniu odżelazaczy gospodarczych. Do opracowania prototypu tego urządzenia zobowiązane jest Ministerstwo Gospodarki Komunalnej; dotychczas Ministerstwo z zadania tego nie wywiązało się.</u>
<u xml:id="u-54.11" who="#KlemensSchroeder">2. Osiągnięcie założonych wskaźników w zakresie produkcji rolnej jest w poważnym stopniu uzależnione od wykonawstwa inwestycji gospodarczych, właściwego stosowania bodźców ekonomicznych oraz pełnego zaopatrzenia w środki do produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-54.12" who="#KlemensSchroeder">W produkcji zwierzęcej zasadniczo przewiduje się osiągnięcie zaplanowanych na 1965 r. wskaźników, z wyjątkiem obsady krów i produkcji mleka. Podwyżka cen mleka wpłynie dodatnio na rozwój hodowli; konieczne jest jednak uznanie całego terenu Żuław za należący do I-szej strefy cen skupu mleka.</u>
<u xml:id="u-54.13" who="#KlemensSchroeder">O ile wysokość plonów roślin uprawnych, o czym wspomniałem na wstępie, jest zadowalająca, o tyle użytki zielone wykazują niską wydajność w stosunku do istniejących możliwości produkcyjnych. Spowodowane to jest przede wszystkim nieuzyskaniem przydziału pełnej ilości nawozów mineralnych w stosunku do wskaźników, nakreślonych uchwałą Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. W 1963 r. na planowaną ilość 100 kg czystego składnika na 1 ha użytków rolnych zużycie kształtowało się następująco: gospodarka państwowa — 82,9 kg NPK, gospodarka chłopska 41 kg NPK. Wobec takiej sytuacji rolnicy zabezpieczają przede wszystkim potrzeby roślin w uprawie polowej i nie stosują nawozów pod użytki zielone, które w tym rejonie obejmują poważny procent powierzchni i stanowią główną bazę paszową.</u>
<u xml:id="u-54.14" who="#KlemensSchroeder">3. Niezbędne jest wprowadzenie ekwiwalentu pieniężnego za uciążliwość w pracy. Zdaję sobie sprawę, że w obecnej sytuacji gospodarczej kraju, sprawa ta będzie musiała być przełożona na dalszy etap, niemniej jednak chciałbym zwrócić uwagę na poważne trudności w zakresie siły roboczej we wszystkich przedsiębiorstwach na Żuławach.</u>
<u xml:id="u-54.15" who="#KlemensSchroeder">Praca na Żuławach w warunkach dużego uwilgotnienia jest szczególnie trudna, co w połączeniu ze zwiększonym zapotrzebowaniem rąk do pracy zakładów przemysłowych Trójmiasta i Elbląga powoduje duży odpływ siły roboczej z Żuław. Problem ten będzie musiał być rozwiązany (nie sugeruję, że zaraz), gdyż jest to przyczyna niedostatecznej mocy przerobowej przedsiębiorstw wykonujących pracę na Żuławach.</u>
<u xml:id="u-54.16" who="#KlemensSchroeder">Prace melioracyjne przebiegają na Żuławach na ogół planowo, jednak obecny system wodno-melioracyjny, z uwagi na nadmierną ilość rowów (około 23.000 km), poważnie utrudnia wprowadzenie mechanizacji prac polowych.</u>
<u xml:id="u-54.17" who="#KlemensSchroeder">Do wykonania prac mających na celu przystosowanie sieci rowów melioracyjnych dla wprowadzenia należycie pojętej mechanizacji prac został zobowiązany Instytut Melioracji Użytków Zielonych. Dotychczas Instytut nie wykazał należytej troski o wykonanie tego zadania, ograniczając się jedynie do poczynienia wstępnych rozmów na ten temat z zainteresowanymi. Takie tempo prac Instytutu nie gwarantuje zbyt szybkiego rozwiązania omawianej sprawy, a tym samym modernizacja systemu wodno-melioracyjnego będzie musiała być przesunięta na dalsze lata, co nie wpłynie dodatnio na osiągnięcie założonych uchwałą Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów wskaźników ekonomiczno-produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-54.18" who="#KlemensSchroeder">Kończąc, chciałbym nadmienić, że poruszając problem rozwoju gospodarczego Żuław ustosunkowałem się jedynie do spraw, których załatwienie leży w gestii urzędów i instytucji szczebla centralnego. Aby zrealizować program zawarty w uchwale dotyczącej Żuław musi być bezwzględnie zachowana dyscyplina jej wykonywania przez wszystkich zobowiązanych do tego.</u>
<u xml:id="u-54.19" who="#KlemensSchroeder">Trzy lata realizacji tego programu pozwalają już na przybliżoną ocenę, które z nakreślonych zadań będą wykonywane oraz na ustalenie środków zaradczych zabezpieczających wykonanie zadań zagrożonych.</u>
<u xml:id="u-54.20" who="#KlemensSchroeder">W związku z tym postuluję, aby na jednym z posiedzeń Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów w 1964 r. dokonano oceny przebiegu realizacji uchwały KERM i podjęto wnioski zmierzające do usprawnienia niektórych, odbiegających od założeń omawianego programu, zadań.</u>
<u xml:id="u-54.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Bronisław Drzewiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#BronisławDrzewiecki">Wysoki Sejmie! Na budżet i plan gospodarczy na 1964 r. pragnę spojrzeć od strony wsi, oczami chłopów, którzy w rozproszeniu pracują na swych gospodarstwach, nie zawsze i nie w pełni zdając sobie sprawę z przemian, jakie zachodzą wokół nich we wsi, w kraju i na świecie.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#BronisławDrzewiecki">Nie chcąc zbytnio odbiegać od tematu, pragnę przede wszystkim stwierdzić fakt, już nieraz w tej debacie poruszany, że oto tysiącletni okres dziejów naszego państwa zamierzamy zamknąć latami rozwoju rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#BronisławDrzewiecki">Rząd z puli ogólnonarodowej przydziela ogromne środki finansowe i materiałowe dla rolnictwa, nawet w tym roku, kiedy trudności gospodarcze nakazują konieczne oszczędności i przesuwanie niektórych inwestycji na lata następne.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#BronisławDrzewiecki">Jak przyjmuje to rolnictwo, wieś, masy chłopskie? Czy w gospodarce ogólnonarodowej da to zamierzony wynik?</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#BronisławDrzewiecki">Wiadomo niestety, że rolnictwo nasze, zilustrowane na mapie Polski światełkami, przedstawia obraz jaśniejący mocnymi, jasnymi punktami, jednocześnie pozostawiając punkty niedoświetlone i zupełnie ciemne. Nawet tam, gdzie dotarł nylon, gdzie dotarł motocykl czy azotniak, nawet tam stosuje się metody staroświeckie, metody gospodarcze, jak za czasów Piasta kołodzieja. Wprawdzie postęp w rolnictwie, rozwój kultury wsi ten obraz zmienia, ten obraz czyni jaśniejszym, ale gdy z Łowicza, z Płocka, czy z innych rejonów społecznie aktywnych, gromady autokarów wożą ludność wsi do Warszawy, na Śląsk czy do Krakowa i Nowej Huty, jednocześnie są rejony zapóźnione, są wsie, gdzie ludzie nie wiedzą nawet o istnieniu gromady, nie mają pojęcia o ogromnej odbudowie naszego przemysłu, nie wiedzą o wspaniałym, godnym podziwu naszym bogactwie narodowym, które już wzrasta, nie wiedzą o budowie ciągle nowych stanowisk pracy dla dorastających obywateli.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#BronisławDrzewiecki">Wysoki Sejmie! Na spotkaniach z wyborcami przekonałem się, że nawet trudności opałowe stają się mniej denerwujące i — jakby to powiedzieć — zrozumiałe, gdy się słuchaczom umiejętnie i po prostu przedstawi pracę naszych ogromnych zakładów przemysłowych, które zużywając węgiel wytwarzają ubrania, maszyny, nawozy chemiczne. I nieraz w marzeniach widzę te spotkania poselskie wzbogacone przezroczami, ażeby one powiedziały o naszym rosnącym bogactwie narodowym, o naszych osiągnięciach to, czego słowem nie da się przekazać.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#BronisławDrzewiecki">Obecnie mamy okres zimy, okres półmartwej produkcji rolnej, czas, który należy bardzo umiejętnie i racjonalnie, gospodarnie wykorzystać na czytelnictwo, na zebrania, na kursy, na wszelkiego rodzaju szkolenie. Myślę, że gdyby w okresie tej zimy wieś, rolnictwo wykonało wysiłek umysłowy w pewnym sensie równoważny wysiłkowi mięśni w jednym choćby sezonie prac polowych — to efekt tego w produkcji rolnej byłby na pewno zdumiewający.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#BronisławDrzewiecki">Podam dwa przykłady, mówiące o naszych osiągnięciach i trudnościach. Jeden z tych przykładów buduje, drugi denerwuje. Województwo łódzkie prowadzi w tym roku powszechne masowe szkolenie rolników. Słyszy się zewsząd, że frekwencja jest dobra, że rolnicy sumiennie usprawiedliwiają się z nieobecności na szkoleniu w wypadku niemożności uczestniczenia, to chyba znak, że sprawa jest właściwa, że daje dobre wyniki i że z tej mąki będzie chleb.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#BronisławDrzewiecki">Wysoka Izbo! Wydaje mi się, że uchwalenie Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu na 1964 r. będzie, a przynajmniej powinno być, jakimś sygnałem do pełnej mobilizacji społecznej, może do heroizmu, może do zrywu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#BronisławDrzewiecki">Wczoraj kolega poseł Łubieński użył tego sformułowania i zakwestionował, czy można zbyt często odwoływać się do heroizmu i do zrywów gospodarczych? Ja miałem taki właśnie zamiar w swoim wystąpieniu i przemówienie kolegi posła Łubieńskiego stanęło w poprzek mojej intencji; dlatego pozwalani sobie do tego przemówienia nawiązać. Heroizm i zryw gospodarczy — no tak, ale dalej słyszeliśmy — eksplozja demograficzna.</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#BronisławDrzewiecki">W latach 30-tych, w okresie międzywojennym, byłem współredaktorem dwutygodnika „Chłopskie Zycie Gospodarcze”. Wtedy prasę polską obiegła bardzo przykra wiadomość, wypadek, który również i my skomentowaliśmy w naszym piśmie. Drwal, zatrudniony w lasach Potockiego, zarąbał kilkoro dzieci i żonę, bo rodziny nie mógł utrzymać ze swych zarobków. I wtedy to zdarzenie przeżyłem tak, że dałem sobie słowo, że jeśli niezbadane wyroki boskie wprowadzą mnie kiedyś do parlamentu, to nie będę posłem katolickim, bo będę występował przeciwko temu przyrodzonemu prawu bożemu, które nakazuje nieplanowy, żywiołowy rozwój każdego narodu. No, w latach międzywojennych, jak wiemy, gdy pierś narodu rozdymano na miarę mocarstwowości było to do przyjęcia, ale w naszych warunkach chyba już nie, ale te siły, które streszczają się krótko do słowa — konfesjonał, działają dalej.</u>
<u xml:id="u-56.11" who="#BronisławDrzewiecki">Kilkanaście dni temu, czekając w powiecie piotrkowskim na przystanku autobusowym widzę, chłopską furmankę wiozącą trumnę. Pytam, co się stało? Wieś tę znam. W rodzinie małorolnej powiesiła się matka pięciorga dzieci, zostawiając najmłodsze kilkumiesięczne dziecko. Kogoż to obciąża, taki wypadek? Chyba właśnie te siły, które od wieków działają w naszym społeczeństwie.</u>
<u xml:id="u-56.12" who="#BronisławDrzewiecki">A czy Obywatelowi Ministrowi Zdrowia i Opieki Społecznej wiadomo, że w warszawskich poczekalniach lekarskich uprawia się propagandę, propagandę kierowaną wprost do ucha kobiet, które przychodzą po porady i czasami po zabiegi, że, no sumienie — zdrowie, Bóg nakazuje być posłusznym naturze. Porzekadło — stare wprawdzie oczywiście trawestowane — mówi, że kogo Pan Bóg stworzy tego socjalizm nie umorzy! Kolego Pośle Łubieński! Wasze przemówienia są z dużym zainteresowaniem słuchane na komisjach i wczorajsze Wasze przemówienie było bardzo interesujące. Szkoda, że nie mogliśmy go do końca wysłuchać, bo — przepraszam, że użyję porównania rolniczego, które brzmi: ostatnie krokwie przy budowie są najcenniejsze — może właśnie ta pointa, której nie słyszeliśmy, dałaby nam, pełny obraz Waszych wywodów.</u>
<u xml:id="u-56.13" who="#BronisławDrzewiecki">Apelowałbym, żeby w jakiejś formie znalazło się to w stenogramie, żebyśmy mogli mieć cały materiał. I po roku czy dwóch, gdy kolega poseł Łubieński będzie się powoływał na swoje dawne przemówienia, to może być, że pewne rzeczy staną się aktualne, albo inne staną się nieaktualne. I dlatego właśnie pozwoliłem sobie do swego przemówienia wpleść myśli, które stanęły w poprzek wątku przewidzianego w moim przemówieniu.</u>
<u xml:id="u-56.14" who="#BronisławDrzewiecki">Z całym przekonaniem, z całą wiarą, że to da efekt, apelowałbym, ażeby ta debata była sygnałem dla pełnej mobilizacji społeczeństwa. Społeczeństwo zrozumie sytuację, zrozumie, że głosy na naszej debacie będą obowiązujące dla rządu, będą obowiązujące i dla nas posłów — gdy spotkamy się z wyborcami, ażeby im naświetlać sytuację w kraju, ażeby przypominać o konieczności pełnej mobilizacji całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-56.15" who="#BronisławDrzewiecki">Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, którego jestem członkiem, widzi specjalnie wielkie zadania do wykonania na wsi, w oparciu o swe terenowe organizacje i w oparciu o współpracę z terenowymi organizacjami Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, a przede wszystkim konieczność rozbudzenia pełnej aktywności wsi. Tylko ta aktywność, którą trzeba potraktować jako środek produkcji w rolnictwie nr 1, tylko ta aktywność pozwoli nam uzyskać właściwe efekty ze środków włożonych w rolnictwo. Koła młodzieży, kółka rolnicze, spółdzielczość wiejska, koła gospodyń muszą zadziałać, muszą się obudzić tam, gdzie śpią. Muszą powstać tam, gdzie ich nie ma. Od góry, od rządu muszą pójść zarządzenia oszczędne w formie, ale mocne w treści, ażeby tam się spotkały ze zdrowymi wysiłkami dla rozbudzenia pełnej aktywności wsi. Wieś, rolnictwo ma żniwa w lipcu — sierpniu, wtedy obowiązuje — jak wiemy — pośpiech. Zdawałoby się, że w zimie pośpiechu nie potrzeba. Zima jest krótka i właśnie, jeśli chcemy tę trudną zimę wykorzystać należycie, należy natychmiast, od zaraz tę mobilizację na wsi organizować. Ale — jak powiadam — muszą zadziałać pewne bodźce i od góry.</u>
<u xml:id="u-56.16" who="#BronisławDrzewiecki">Na przykład uważam, że bardzo by się przydała konfrontacja pracowników radia, telewizji ze wsią, z jej działaczami. Bo słyszy się uwagi na ten temat, a i prasa nasza nie może jeszcze chyba spocząć na laurach, jeśli chodzi o formę oddziaływania i zasięg oddziaływania na wsi.</u>
<u xml:id="u-56.17" who="#BronisławDrzewiecki">Narodowy Plan Gospodarczy i budżet przedłożone przez rząd do uchwalenia, zostały poprawione, przedyskutowane w komisjach, poprawione w miarę naszych możliwości i w miarę potrzeby, raczej więcej w miarę możliwości. Należy je uważać za realne. Ja będę głosował za ich przyjęciem.</u>
<u xml:id="u-56.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#ZenonKliszko">Kolego Pośle Drzewiecki! Prezydium Sejmu weźmie pod uwagę wasze sugestie w sprawie ewentualnego wydrukowania nie wygłoszonej części przemówienia posła Łubieńskiego. Zobaczymy, czy rzeczywiście będzie w tej części jakaś pointa, jak Wy się tego spodziewacie.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(Patrz — Sprawozdanie Stenograficzne 23 pos. lam 95 i 119).</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Franciszek Maj.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#FranciszekMaj">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Dokonując oceny budownictwa w gospodarce chłopskiej, pragnę na samym wstępie zwrócić uwagę na fakt znacznego ożywienia ruchu budowlanego w latach 1957–1960. Duża pomoc państwa i wysiłek inwestycyjny rolników w tych latach nie tylko wpłynęły hamująco na proces dekapitalizacji majątku trwałego w gospodarce chłopskiej, jaki miał miejsce w poprzednim okresie, ale dały w rezultacie wzrost tego majątku w postaci budynków inwentarskich i mieszkalnych. W tych latach wybudowano przeszło 400 tys. budynków wobec 170 tys. w okresie 6 lat poprzednich. Nadmienić przy tym należy, że w okresie lat 1957–1960, nieporównanie do wzrostu nakładów na budownictwo inwentarskie, osiągnęliśmy znaczne wyniki w rozwoju hodowli.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#FranciszekMaj">Ten poważny ruch budowlany na wsi, jak też ogromne potrzeby dotyczące rozwoju hodowli zadecydowały, że w planie 5-letnim przewidziano znaczne nakłady na dalszy rozwój budownictwa w gospodarstwach chłopskich. Plan ten, mający na celu zapobieżenie postępującemu procesowi dekapitalizacji budynków oraz utworzenie dogodnych warunków do dalszego rozwoju hodowli, w okresie opracowywania i zatwierdzania nie budził zastrzeżeń, ani co do wielkości, ani możliwości wykonania. Niestety, w trakcie jego realizacji, już od pierwszego roku sytuacja w budownictwie własnym rolników znacznie się pogorszyła. W 1961 r. przewidywane kredyty inwestycyjne średnio-i długoterminowe na to budownictwo w wysokości 2.290 mln zł zrealizowano w 91,4%, a w 1962 r. zwiększone o sumę 345 mln zł wykonano w 79,6%.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#FranciszekMaj">W 1961 r. planowano oddać do użytku 119.600 budynków — wykonano 84.800, a w 1962 r. na plan 141.100 — oddano do użytku 70.700. Jak widać z przytoczonych liczb nastąpiło znaczne osłabienie ruchu budowlanego na wsi. Plan tego roku również nie będzie wykonany. Ilość wydanych zezwoleń budowlanych, w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego, spadła c 48,5%. W tej sytuacji nasuwa się pytanie, co było i jest obecnie powodem tak znacznego osłabienia tempa budownictwa indywidualnego na wsi? Spadek ilości wydawanych zezwoleń nie świadczy jeszcze o osłabieniu tendencji do inwestowania przez rolników, przeciwnie, tendencja taka jest nadal bardzo silna, o czym świadczą wypowiedzi rolników, jak też liczba ubiegających się o kredyty inwestycyjne. Według danych Banku Rolnego, potrzeby kredytowe rolników w 1962 r. zaspokojone zostały w 42%. Przy tym wszystkim jednak pocieszającym zjawiskiem jest wzrost w 1963 r. sum wypłaconych rolnikom z tytułu kredytu na budownictwo, sięgający wielkości środków przeznaczonych na ten cel w 1960 r.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#FranciszekMaj">Ten poziom kredytów nie był jednak w stanie wyrównać zmniejszenia się środków chłopskich na inwestycje, powstałego na skutek spadku realnych dochodów ludności wiejskiej w roku gospodarczym 1962/63. Pragnę w tym miejscu podkreślić, że stosunek kredytów państwowych do własnego wysiłku inwestycyjnego rolników kształtuje się bardzo korzystnie. Każda złotówka kredytu wiąże prawie 3 zł środków własnych rolników oraz 2 zł w robociźnie.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#FranciszekMaj">Jednakże ani spadek dochodów wsi, ani niewystarczający kredyt inwestycyjny nie są jedynym i zasadniczym powodem spadku tempa budownictwa indywidualnego na wsi. Decydującym czynnikiem, wpływającym na tempo budownictwa, wiejskiego, jest niewystarczające, a nawet bardzo słabe, zaopatrzenie wsi w materiały budowlane.</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#FranciszekMaj">Niezależnie od niedoboru materiałów, niesłuszne jest nieuwzględnianie sezonowości tego budownictwa w terminarzu dostaw. Jak wiadomo, rolnikowi najwygodniej jest budować wiosną i wczesnym latem, a zresztą nie tylko o wygodę tu chodzi — o możliwości też. W tym okresie jednak o materiały budowlane a szczególnie cement jest najtrudniej.</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#FranciszekMaj">W ostatnich latach rozwinęły się bardzo inwestycje tak zwane pozalimitowe, jak również inwestycje czynu społecznego. Rozwinęło się więc znacznie budownictwo dróg lokalnych, mostów, remiz strażackich, zbiorników przeciwpożarowych, świetlic, gromadzkich domów kultury i innych. Jest to działalność pożyteczna, powinna mieć jednak zabezpieczone pokrycie materiałowe. Tymczasem te wszystkie obiekty, łącznie z obiektami wznoszonymi przez spółdzielnie, wykonywane są z materiałów budowlanych, przeznaczonych dla rolników. Nierzadko z tych materiałów korzystają też przedsiębiorstwa i instytucje, mające własne źródła zaopatrzenia.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#FranciszekMaj">Ustaliła się więc praktyka, która poważnie dezorganizuje zaopatrzenie wsi w materiały budowlane. Na to zjawisko zwróciła uwagę w biuletynie nr 9 z br. Najwyższa Izba Kontroli, która stwierdza, że przedsiębiorstwa handlu powszechnie dokonywały sprzedaży odbiorcom pozarynkowym materiałów budowlanych i artykułów deficytowych w ilościach hurtowych i półhurtowych, a nawet przekazywały całe partie otrzymanych towarów. Wskazane więc jest, aby Ministerstwo Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych zakrzątnęło się wokół sprawy zwiększenia i poprawy rytmiczności dostaw cementu oraz materiałów ściennych dla potrzeb wsi, a Ministerstwo Handlu Wewnętrznego, wspólnie z CRS, zastosowały konieczne posunięcia w celu niedopuszczenia do przechwytywania materiałów budowlanych z puli chłopskiej.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#FranciszekMaj">Skorygowane plany dla budownictwa wiejskiego przewidują wybudowanie w 1964 r. — 113 tys. budynków i w 1965 r. — 130 tys. budynków. Rzeczą nieodzowną dla wykonania tych planów jest zabezpieczenie im pokrycia materiałowego. Wiele faktów świadczy o tym, że właśnie w budownictwie wiejskim plany rzeczowe nie chodzą w parze z planami zaopatrzenia materiałowego. Doświadczenie uczy, że asortyment materiałów budowlanych i wyposażeniowych dostarczony na rynek wiejski oddziałuje bardziej na postęp techniczny w budownictwie wiejskim aniżeli projekty typowe, chociaż nie lekceważę tych ostatnich.</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#FranciszekMaj">W rozwoju budownictwa wiejskiego pewnym hamulcem jest też zbyt powolne tempo opracowywania planów zagospodarowania przestrzennego i wyznaczania terenów budowlanych. Spotyka się wiele uwag krytycznych, moim zdaniem słusznych, dotyczących wielkości działek budowlanych dla rolników indywidualnych, uniemożliwiających urządzenie gospodarstwa zgodnie z przepisami przeciwpożarowymi. Wskazane jest więc, aby Ministerstwo Rolnictwa przeanalizowało obowiązujące w tej sprawie przepisy i dostosowało je do wymagań.</u>
<u xml:id="u-58.10" who="#FranciszekMaj">Wysoki Sejmie! Z roku na rok osiągamy coraz to nowe sukcesy w budownictwie socjalizmu w naszym kraju. Szybko rozwija się przemysł, a dzięki niemu państwo może coraz więcej środków przeznaczać na rozwój rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-58.11" who="#FranciszekMaj">Pragnę podkreślić, że wielkiej szansy historycznej, dużych możliwości rozwojowych naszego rolnictwa my rolnicy nie zaprzepaścimy, a zrobimy wszystko, aby jak najbardziej podnosiło ono swoją produkcję, przyczyniając się do jeszcze szybszego rozwoju gospodarki i kultury naszej ludowej ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-58.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Konstanty Morawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#KonstantyMorawski">Wysoki Sejmie! Przemysł rolno-spożywczy wykonuje coraz pełniejszą produkcję ilościową i asortymentową przetworów mięsnych, zabezpieczając potrzeby kraju i wykonując zadania eksportowe, w miarę uzyskiwanych surowców z naszej hodowli zwierząt użytkowych. Ustaloną, bardzo dobrą renomą, cieszą się za granicą przetwory mięsne Made in Poland, jak soczyste szynki, pikantne konserwy wszelakiego asortymentu i inne produkty mięsne. Dobrą jakość tych produktów eksportowych zapewniają m.in. i takie czynniki, jak specyficzne, tradycyjne dla polskiej hodowli żywienie zwierząt, z których następnie uzyskuje się surowiec do produktów mięsnych, jak fachowa doświadczona kadra inżynierów, lekarzy weterynarii, technologów, mikrobiologów, majstrów, robotników wykwalifikowanych przemysłu mięsnego, pracujących w stale unowocześnianych zakładach przemysłu rolno-spożywczego.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#KonstantyMorawski">Należy zwrócić szczególną uwagę na systematyczne i gruntowne doszkalanie i doskonalenie tej wykwalifikowanej kadry fachowców przemysłu mięsnego. Rozrzutność w tym wypadku musi być uznawana nawet chyba przez najbardziej oszczędnych planistów i finansistów, jest to bowiem ten rodzaj nakładów, który jest najlepiej oprocentowany i jest najbardziej rentowny.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#KonstantyMorawski">Jednym z ważnych czynników produkcji eksportowej jest skrupulatna i stała kontrola całego cyklu produkcyjnego przetworów mięsnych. Surowa, rzeczowa kontrola produktu eksportowego w dużym stopniu przyczynia się do jego wysokiej jakości. Ale doszedłem do momentu, gdy obok superlatywów i pochwał, trzeba pod presją suchych, lecz wymownych liczb budżetu postawić nieodzowne, moim zdaniem, postulaty przed resortem przemysłu spożywczego i skupu, przed Centralnym Inspektoratem Standaryzacji oraz przed Ministerstwem Handlu Zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#KonstantyMorawski">Postulaty moje są następujące: kontrola produktów eksportowych przemysłu mięsnego dokonywana przez Centralny Inspektorat Standaryzacji powinna — moim zdaniem — odbywać się nie tylko na końcu produkcji, tj. powinna nie tylko dotyczyć już gotowego, przysposobionego na eksport produktu, ale powinna być kontynuowana systematycznie w trakcie cyklu produkcyjnego. Zależy nam bowiem nie tylko na ustaleniu standardu eksportowego tego produktu, ale przede wszystkim na dopilnowaniu maksymalnej produkcji wysokowartościowych przetworów mięsnych. Wydaje się, że kontrolę taką można wprowadzić przy obecnym lub nie wiele tylko powiększonym stanie zatrudnienia w Centralnym Inspektoracie Standaryzacji — tym bardziej, że jak wiadomo, przemysł spożywczy dysponuje w coraz większym stopniu najnowocześniejszą automatyczną aparaturą pomiarową, zabezpieczającą równomierność produkcji przetworów mięsnych. W ten sposób zorganizowana kontrola jakości zapewni produkcję najwyższej klasy zarówno w standardzie, jak też i w asortymencie.</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#KonstantyMorawski">Jeśli chodzi o asortyment produktów mięsnych, to wiemy, że przemysł spożywczy potroił go korzystnie w ostatnim czasie, a mianowicie z 20 asortymentów przetworów mięsnych doszedł w chwili obecnej do 60 asortymentów.</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#KonstantyMorawski">Wobec tego nasuwa się wyraźny postulat pod adresem tegoż przemysłu mięsnego, a mianowicie: wykorzystując to swoje bogate — że tak powiem — asortymentowe doświadczenia, przemysł mięsny powinien pilnie kontynuować dalsze poszukiwania coraz to nowych wartościowych i atrakcyjnych asortymentów produktów mięsnych, dostosowując je zarówno do upodobań i smaku konsumentów krajowych, jak też i zagranicznych, stwarzających szerokie możliwości zbytu szczególnie w krajach nowo powstających oraz w krajach od dawna i tradycyjnie importujących od nas produkty mięsne.</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#KonstantyMorawski">Ostatni mój postulat, wynikający z dokładnego przestudiowania rozważanego obecnie przez Sejm budżetu i planu na 1964 r. adresuję do Ministra Handlu Zagranicznego. Chodzi o to, żeby dla wysoko wartościowych i bogatych asortymentowo przetworów mięsnych handel zagraniczny w pełni zapewniał bieżący zbyt oraz pilniej zabezpieczył nowe kierunki eksportowe. Chodzi o to, aby osiągnięcia naszego przemysłu rolno-spożywczego, aby osiągnięcia naszej hodowli, osiągnięcia uzyskiwane w wielkim trudzie i szlachetnym uporze rolników na wsi polskiej, tradycyjnie przywiązanych do pracy na roli, dały krajowi i ludności jak największe efekty gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-60.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Zdzisław Siedlewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#ZdzisławSiedlewski">Wysoki Sejmie! Znaczną pozycję w Narodowym Planie Gospodarczym na 1964 r. zajmuje w działalności wytwórczej i usługowej drobna wytwórczość, tj. państwowy przemysł terenowy, spółdzielczość pracy, rzemieślnicza spółdzielczość zaopatrzenia i zbytu, rzemiosło, działalność wytwórcza spółdzielczości samopomocowej i spożywców oraz produkcja organizacji społecznych.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#ZdzisławSiedlewski">Drobna wytwórczość pomimo przymiotnika „drobna” reprezentuje 27.652 zakłady przemysłowe i usługowe, prowadzone przez sektor uspołeczniony, oraz około 136 tys. zakładów rzemiosła indywidualnego i 7 tys. drobnych zakładów przemysłu prywatnego. Partycypuje ona niemal w 15% w globalnej produkcji całego przemysłu krajowego, a udział jej w globalnej produkcji poszczególnych gałęzi przemysłu jest bardzo pokaźny i wynosi: w przemyśle metalowym i chemicznym prawie 13%, w spożywczym ponad 20%, w drzewnym 32%, w skórzanym prawie 41%, w odzieżowym osiąga 55% udziału produkcji krajowej.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#ZdzisławSiedlewski">Tak więc w zakresie wielu asortymentów, ważnych dla zaopatrzenia ludności, na drobną wytwórczość spada znaczna część odpowiedzialności za wielkość i jakość dostaw towarowych.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#ZdzisławSiedlewski">O pozycji drobnej wytwórczości świadczy również zatrudnienie w niej 735 tys. osób, co stanowi 21% ogólnego stanu zatrudnienia w przemyśle krajowym oraz fakt, że co czwarta złotówka wydawana przez ludzi pracy na zakup towarów i usług, wydawana jest na świadczenia drobnej wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#ZdzisławSiedlewski">Stanowi ona również istotny czynnik aktywizacji gospodarczej terenu, umożliwiający produktywne wykorzystanie nadwyżek sił roboczych, miejscowych zasobów surowcowych oraz lepsze zaopatrzenie rynku miejscowego w towary i usługi.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#ZdzisławSiedlewski">Ukształtowanie się zbiorczego planu drobnej wytwórczości na 1964 r. jest wynikiem aktualnego stanu gospodarki narodowej bieżącego roku oraz dostosowania kierunków jej działalności do wytycznych, wynikających z polityki partii i rządu.</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#ZdzisławSiedlewski">W projekcie planu znalazły właściwy wyraz uchwały XIV Plenum Komitetu Centralnego Partii w swej części traktującej o konieczności ustalenia w planach właściwych proporcji między:</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#ZdzisławSiedlewski">— wartością produkcji przemysłowej a wielkością zatrudnienia i funduszu płac,</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#ZdzisławSiedlewski">— między wydajnością pracy, a średnią płacą,</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#ZdzisławSiedlewski">— między dynamiką wzrostu wartości produkcji środków produkcji a dynamiką wzrostu produkcji przedmiotów spożycia.</u>
<u xml:id="u-62.10" who="#ZdzisławSiedlewski">Uchwały XIV Plenum KC nakazują również:</u>
<u xml:id="u-62.11" who="#ZdzisławSiedlewski">— szybki rozwój produkcji eksportowej i usług dla ludności;</u>
<u xml:id="u-62.12" who="#ZdzisławSiedlewski">— konieczność koncentracji nakładów inwestycyjnych na obiektach kontynuowanych i obiektach związanych z rozwojem usług, oraz maksymalną efektywność nakładów inwestycyjnych;</u>
<u xml:id="u-62.13" who="#ZdzisławSiedlewski">— znaczniejsze zwiększenie produkcji i usług na potrzeby rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-62.14" who="#ZdzisławSiedlewski">Wymagania te wpłynęły na znaczne napięcie zadań i zaostrzenie proporcji w planie. Zakłada on dla uspołecznionej drobnej wytwórczości osiągnięcie w 1964 r. wartości produkcji globalnej w cenach porównywalnych w wysokości 72.500 mln zł, co stanowi wzrost o 7,3% do przewidywanego wykonania w br. O napięciu zadań świadczy fakt, że w skali całego przemysłu założony jest wzrost o 6,4%. Dynamika wzrostu produkcji przewidziana w przyszłym roku gospodarczym, kształtuje się jednak poniżej wskaźnika wzrostu przewidzianego odpowiednim wycinkiem planu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-62.15" who="#ZdzisławSiedlewski">Podkreślić należy z uznaniem dynamikę rozwoju produkcji eksportowej, która dziś odgrywa wprawdzie jeszcze liczbowo niewielką rolę w naszym handlu zagranicznym, ale w ogólnym bilansie liczy się już coraz bardziej. Dostawy eksportowe drobnej wytwórczości w planie na rok przyszły zamykają się wartością 4.940 mln zł obiegowych, tj. 284 mln zł dewizowych, w tym 127 mln zł na rynki wolnodewizowe. Stanowi to 25,4% wzrostu w stosunku do przewidywanego wykonania w br. Najwyższą pozycję w zadaniach eksportowych, mają spółdzielnie pracy, których plan eksportu wynosi 128 mln zł dewizowych. W przyszłym roku gospodarczym drobna wytwórczość powinna jednak znacznie rozszerzyć asortyment wyrobów eksportowych, preferując towary o najbardziej korzystnych kursach wynikowych.</u>
<u xml:id="u-62.16" who="#ZdzisławSiedlewski">Na podkreślenie zasługuje również zakładany rozwój usług dla ludności w planach uspołecznionej drobnej wytwórczości, wyrażający się wskaźnikiem wzrostu w wysokości 116%, co daje łącznie 3.874 mln zł wartości usług.</u>
<u xml:id="u-62.17" who="#ZdzisławSiedlewski">Ten wysoki wskaźnik wzrostu nie zabezpieczy jednak ogromnych potrzeb ludności w tym względzie. Niedorozwój usług jest coraz bardziej dotkliwy, tak gospodarczo, jak i społecznie. Ogranicza on możliwości efektywniejszego wykorzystania maszyn i urządzeń, szczególnie na wsi, gdzie rozwój mechanizacji i chemizacji uzależniony jest w znacznym stopniu od rozbudowy zaplecza usługowego. Niedorozwój usług konserwacyjno-remontowych przyśpiesza znacznie zużycie społecznego majątku trwałego. Jest on coraz bardziej odczuwalny w zakresie napraw sprzętu gospodarstwa domowego. Porównując liczby zatrudnionych w szerokiej dziedzinie usług, a w tym i usług rzemieślniczych w krajach wysoko uprzemysłowionych, stwierdzamy w nich o wiele wyższe zatrudnienie w usługach.</u>
<u xml:id="u-62.18" who="#ZdzisławSiedlewski">Sumy przeznaczone przez ludność na usługi wywołują również określony wpływ na sytuację towarowo-pieniężną w kraju. Wielkość i rodzaj usług powinny być doceniane, jako istotny, obok masy towarowej, czynnik zmierzający do utrzymania równowagi rynku.</u>
<u xml:id="u-62.19" who="#ZdzisławSiedlewski">W roku przyszłym w działalności usługowej powinna nastąpić szybsza rekonstrukcja usług, przyśpieszona mechanizacja zakładów; w zakładach działających w środowiskach o dużym popycie na usługi należy wprowadzić pracę na dwie zmiany, co pozwoli na ekonomiczniejsze wykorzystanie posiadanych lokali.</u>
<u xml:id="u-62.20" who="#ZdzisławSiedlewski">W planie 1964 r. szczególny nacisk położony został na zahamowanie wzrostu zatrudnienia, zwłaszcza w grupach pomocniczych i administracji oraz na uporządkowanie gospodarki funduszem płac.</u>
<u xml:id="u-62.21" who="#ZdzisławSiedlewski">Plan dopuszcza łączny wzrost zatrudnienia o około 7 tys. osób, czyli zaledwie o 1,1% w stosunku do przewidywanego wykonania w bieżącym roku. Przy tym założeniu stan liczebny niektórych grup pracowników ulegnie znacznemu obniżeniu; dotyczy to zwłaszcza niektórych grup pracowników administracyjno-biurowych i pomocniczych.</u>
<u xml:id="u-62.22" who="#ZdzisławSiedlewski">Ze wskaźników planu wynika, że wydajność pracy, mierzona wartością produkcji towarowej w cenach zbytu, przypadających na jednego zatrudnionego ogółem, w dziale „przemysł” powinna wzrosnąć w przyszłym roku o 5,8% — a średnia płaca na jednego zatrudnionego wzrasta tylko o 0,6%. Oznacza to, że wzrost wydajności pracy pokryty będzie przez wzrost średniej płacy w 10,3%, podczas gdy w latach poprzednich kształtował się ód 30 do 40%.</u>
<u xml:id="u-62.23" who="#ZdzisławSiedlewski">Uznając w całej rozciągłości potrzebę i konieczność wzrostu wydajności pracy, wydaje się jednak, że — biorąc pod uwagę warunki pracy w zakładach drobnej wytwórczości, niski stopień mechanizacji, przestarzały park maszynowy i różnorodność produkcji — zachodzi obawa, iż zakładany w planie wzrost wydajności pracy będzie musiał być osiągnięty w znacznym stopniu zwiększeniem fizycznego wysiłku pracowników.</u>
<u xml:id="u-62.24" who="#ZdzisławSiedlewski">W świetle tej sytuacji niezbędne jest przyśpieszenie modernizacji zakładów, lepszego oprzyrządowania i postępu technicznego, aby w znaczniejszym stopniu zastąpić pracę żywą — pracą usprzętowioną.</u>
<u xml:id="u-62.25" who="#ZdzisławSiedlewski">W przeciwnym bowiem razie, przy wprowadzaniu w roku przyszłym ścisłej dyrektywności w poszczególnych wycinkach planu, zadziałać mogą na słabsze jednostki gospodarcze drobnej wytwórczości antybodźce, w sensie preferowania, w trakcie realizacji planu, produkcji o niskiej pracochłonności. Rzutować to może w szczególności na rozmiary produkcji tanich artykułów rynkowych i usług dla ludności.</u>
<u xml:id="u-62.26" who="#ZdzisławSiedlewski">Poszerzenie dyrektywności wskaźników, przy równoczesnym zniesieniu bankowej korekty funduszu płac, oraz przy szerokim asortymencie, obejmującym ponad 10 tysięcy artykułów, spowodować może również podobne ujemne zjawisko.</u>
<u xml:id="u-62.27" who="#ZdzisławSiedlewski">Dlatego też, biorąc pod uwagę specyfikę drobnej wytwórczości, Komisja Planowania w trakcie realizacji planu powinna gruntowniej problem ten przeanalizować i podjąć odpowiednie decyzje, dotyczące możliwości uwzględnienia korekty funduszu płac w sytuacjach bezwzględnie w interesie społecznym koniecznych.</u>
<u xml:id="u-62.28" who="#ZdzisławSiedlewski">Plan drobnej wytwórczości na 1964 r. charakteryzuje się większą dynamiką wzrostu wartości produkcji grupy A, niż grupy B. Jednak wzajemne proporcje układają się o wiele korzystniej niż w bieżącym roku i wynosić będą 108,3% w grupie A i 106,9% w grupie B. Tak ustalone proporcje powinny być jednak rygorystycznie przestrzegane w interesie rynku konsumenta.</u>
<u xml:id="u-62.29" who="#ZdzisławSiedlewski">Plan zakłada również dalsze wyrównanie dysproporcji w aktualnym potencjale wytwórczym i usługowym drobnej wytwórczości w poszczególnych rejonach kraju, poprzez znaczniejszą dynamikę wzrostu w województwach słabiej gospodarczo rozwiniętych, w których drobna wytwórczość stanowi istotny czynnik aktywizujący i miasto-twórczy, w porównaniu z tempem wzrostu przewidzianym dla wielkich miast i województw silnie uprzemysłowionych.</u>
<u xml:id="u-62.30" who="#ZdzisławSiedlewski">Nakłady inwestycyjne ustalone zostały poniżej poziomu lat ubiegłych. Biorąc jednak pod uwagę zacofany stan obiektów przemysłowych, przestarzały park maszynowy i znaczne zadania w zakresie rozwoju sieci punktów usługowych, zachodzi obawa, że tak znaczne obniżenie limitów inwestycyjnych rzutować będzie na realizację zadań, a w szczególności w dziedzinie produkcji eksportowej, produkcji rynkowej oraz usługach. Tym bardziej, że przewidziane w planach lat ubiegłych przydziały lokali na działalność usługową z nowego budownictwa, nie są przez rady narodowe z reguły realizowane; np. w ciągu trzech kwartałów br. drobna wytwórczość otrzymała zaledwie 12% przewidzianej nowej powierzchni na lokale usługowe.</u>
<u xml:id="u-62.31" who="#ZdzisławSiedlewski">Mobilizujące i trudne zadania drobnej wytwórczości, ujęte w planie przyszłego roku gospodarczego, wymagać będą zwiększonego wysiłku ze strony przedsiębiorstw i spółdzielni, nowych poczynań organizacyjnych kierownictw przedsiębiorstw i ich jednostek wojewódzkich i centralnych, a szczególnie kadry inżynieryjno-technicznej i ekonomicznej.</u>
<u xml:id="u-62.32" who="#ZdzisławSiedlewski">Przed drobną wytwórczością — podobnie zresztą, jak przed całym przemysłem — staje z całą ostrością konieczność ujawnienia i uruchomienia wszystkich dostępnych rezerw.</u>
<u xml:id="u-62.33" who="#ZdzisławSiedlewski">Uzyskanie zaplanowanych rezultatów wymagać będzie poważnych prac w wielu płaszczyznach, a między innymi przyśpieszenia procesu koncentracji i specjalizacji, który w uzasadnionych ekonomicznie formach i wielkościach, w połączeniu z jednoczesnym przechodzeniem na nowoczesne metody wytwarzania, stać się może jednym z podstawowych czynników bardziej celowego i intensywniejszego wykorzystania potencjału produkcyjnego.</u>
<u xml:id="u-62.34" who="#ZdzisławSiedlewski">Dotychczasowy wysoki stopień rozproszenia zakładów, ich zróżnicowanie organizacyjne, różnorodność produkcji, nie zawsze ścisłe skoordynowanie poczynań, rzutują na jakość i koszty produkcji. Są one przyczyną nadmiernej rozbudowy administracji i służb pomocniczych. Kompleksowe programy koncentracji i specjalizacji produkcji, stanowią jeden z warunków realizacji zadań przyszłego roku gospodarczego, tym bardziej, że dotychczas osiągnięte rezultaty w pełni potwierdzają słuszność i celowość tej akcji. I tak na przykład, spółdzielczość pracy w województwie szczecińskim, w wyniku komasacji małych, ekonomicznie i technicznie słabych spółdzielni oraz koncentracji i specjalizacji produkcji, zmniejszyła ilość spółdzielni o 20% i uzyskała w bieżącym roku dodatkową produkcję wartości kilkunastu milionów złotych, przy minimalnie zwiększonym zatrudnieniu.</u>
<u xml:id="u-62.35" who="#ZdzisławSiedlewski">Drobna wytwórczość dążyć musi również, w ścisłym współdziałaniu ze zjednoczeniami wiodącymi, jak i w ramach porozumień terenowo-branżowych, do dalszego asortymentowego uporządkowania produkcji. Pragnę jednak wyczulić uwagę kierowników resortów na konieczność usprawnienia pracy zjednoczeń wiodących, a w szczególności — w dobie ścisłego reżimu oszczędności — trzeba zwrócić baczną uwagę na wydatki tych zjednoczeń, a w tym na wysoki procent bezosobowego funduszu płac i funduszu nagród, które to fundusze nie zawsze utrzymane są w należytej proporcji do całości preliminarza wydatków.</u>
<u xml:id="u-62.36" who="#ZdzisławSiedlewski">Poważne rezerwy tkwią również w sferze techniczno-produkcyjnej i wdrażania postępu technicznego oraz na odcinku gospodarki materiałowej.</u>
<u xml:id="u-62.37" who="#ZdzisławSiedlewski">Przy bardzo napiętych bilansach zaopatrzenia surowcowo-materiałowego, drobna wytwórczość zmuszona będzie do jeszcze bardziej przemyślanej gospodarki w tym zakresie, do rozbudowy własnego zaplecza — m. in. w postaci terenowych przedsiębiorstw zaopatrzenia — do organizowania giełd materiałowych i zagospodarowania surowców wtórnych i miejscowych. Zmuszona będzie do jeszcze bardziej efektywnego i oszczędnego zużywania surowców i materiałów oraz do dalszego porządkowania gospodarki materiałowej. Trzeba stwierdzić, że jednostki drobnej wytwórczości dokonały już szeregu prac w zakresie porządkowania magazynów, obiegu dokumentacji i rozliczeń materiałowych, stałego aktualizowania norm zużycia surowców, rozszerzenia normalizacji, unifikacji i typizacji wyrobów.</u>
<u xml:id="u-62.38" who="#ZdzisławSiedlewski">Jednak pomimo tych poczynań, istnieją znaczne niedobory w limitach zaopatrzeniowych szeregu surowców, materiałów i części zamiennych i dla zabezpieczenia prawidłowej realizacji zadań konieczna będzie skuteczna pomoc i zwiększenie przydziałów materiałowych.</u>
<u xml:id="u-62.39" who="#ZdzisławSiedlewski">Poddaję pod rozwagę KERM, aby w toku wykonywania planu, przy ujawnianiu niewątpliwych rezerw bądź też poprzez ekonomiczne wyważenie możliwości dokonał przesunięcia części zaopatrzenia przewidzianego dla innych resortów na działalność usługową.</u>
<u xml:id="u-62.40" who="#ZdzisławSiedlewski">Wykorzystanie istniejących mocy wytwórczych w zakładach zwartych oraz inwestowanie w ich rozbudowę i modernizację jest niewątpliwie ważną, ale nie jedyną formą zwiększenia produkcji. Inną formą szczególnie ważną, tak z punktu widzenia ekonomicznego, jak i ze względów socjalnych w drobnej wytwórczości, jest rozwój pracy chałupniczej.</u>
<u xml:id="u-62.41" who="#ZdzisławSiedlewski">Na początku bieżącego roku zatrudnionych było w działalności chałupniczej w Polsce przeszło 70 tys. osób, z tego ponad 70% zatrudniała drobna wytwórczość. Udział zatrudnionych w chałupnictwie stanowił 10,8% ogółu zatrudnionych w drobnej wytwórczości, a wartość produkcji chałupniczej w jej globalnej produkcji wynosiła 4,7%. Na przestrzeni bieżącego roku zarówno wielkość zatrudnienia, jak i wartość tej produkcji znacznie wzrosły. W rozwijaniu działalności chałupniczej poważne osiągnięcia uzyskała również spółdzielczość pracy, która obejmuje ponad 80% wszystkich chałupników zatrudnionych w drobnej wytwórczości, a działalność chałupniczą prowadzi obecnie ponad 800 spółdzielni. Produkcja chałupnicza wpływa na wzbogacenie zaopatrzenia rynku, stanowi jeden ze środków aktywizacji terenu oraz produktywizacji kobiet obarczonych liczną rodziną i produktywizacji inwalidów i rencistów.</u>
<u xml:id="u-62.42" who="#ZdzisławSiedlewski">Dobrze zorganizowana produkcja chałupnicza może przyczynić się również do zwiększenia produkcji eksportowej oraz, dzięki wykorzystaniu walorów pracy ręcznej, do uszlachetnienia półfabrykatów.</u>
<u xml:id="u-62.43" who="#ZdzisławSiedlewski">Ograniczone środki inwestycyjne, jakie stoją do dyspozycji drobnej wytwórczości w przyszłym roku, zmniejszają znacznie możliwości tworzenia w szerszych rozmiarach nowych miejsc pracy w zakładach zwartych. A wobec narastającego wyżu demograficznego będzie się zaostrzał problem zapewnienia pracy poszukującym jej, a w szczególności kobietom.</u>
<u xml:id="u-62.44" who="#ZdzisławSiedlewski">Program rozwoju i usprawnienia działalności chałupniczej wymaga jednak właściwej polityki inwestycyjnej, w sensie tworzenia lub organizowania zakładów, stanowiących bazę organizacyjną i przygotowawczą dla pracy chałupniczej oraz objęcia ubezpieczeniem społecznym chałupników zatrudnionych w określonych grupach wytwórczości na terenie wiejskim, rozszerzenia zakresu i form produkcji chałupniczej, jak i przydziału odpowiednich surowców, maszyn i środków transportu na potrzeby działalności chałupniczej.</u>
<u xml:id="u-62.45" who="#ZdzisławSiedlewski">Znaczną pozycję w drobnej wytwórczości, zajmuje rzemiosło i drobny przemysł prywatny. Pozytywnym zjawiskiem, jakie nastąpiło w ostatnich latach, jest wzrost rzemiosł wiejskich. Jednak potrzeby wsi wymagają dalszego rozwoju rzemiosła, a w szczególności rzemiosła budowlanego i metalowego. Ten dział drobnej wytwórczości umożliwia zaspokojenie potrzeb społeczeństwa w zakresie usług oraz takiej produkcji towarowej, której konsumenci nie mogą otrzymać w pełni od jednostek gospodarki uspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-62.46" who="#ZdzisławSiedlewski">Szczególna rola stoi przed rzemieślniczą spółdzielczością zaopatrzenia i zbytu, która wiąże indywidualny charakter działalności zakładu rzemieślniczego ze społecznym charakterem zapotrzebowania i konsumpcji produkcji tych zakładów, oraz prowadzi do ściślejszego uzgodnienia możliwości produkcyjnych i zaopatrzenia surowcowego rzemiosła, z potrzebami gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-62.47" who="#ZdzisławSiedlewski">Pozytywnym wyrazem stosunku państwa do działalności rzemiosła jest szereg ostatnio wydanych aktów prawnych. Jednak, obok warunków prawnych i ekonomicznych, niezbędnym i bardzo istotnym warunkiem prawidłowego funkcjonowania i celowego rozwoju rzemiosła jest ogólnie przychylna atmosfera i społeczny klimat dla prawidłowej realizacji polityki gospodarczej rządu w stosunku do rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-62.48" who="#ZdzisławSiedlewski">W planie na 1964 r. rozszerzone zostały znacznie uprawnienia rad narodowych w stosunku do drobnej wytwórczości planowanej terenowo. Uprawnienia te z pewnością umożliwią terenowym organom władzy ludowej lepsze powiązanie działalności drobnej wytwórczości z aktualnymi potrzebami powiatu czy województwa. Zobowiązują one jednak do głębszej znajomości warunków pracy w zakładach drobnej wytwórczości i do bardziej sprężystego rozwiązywania ich trudności.</u>
<u xml:id="u-62.49" who="#ZdzisławSiedlewski">Zadania drobnej wytwórczości, ujęte w planie na 1964 r., są niezmiernie trudne i wymagają troskliwej opieki i pomocy czynników centralnych, wymagają również przyśpieszenia realizacji wysuwanych już od dawna wniosków w sprawie zmiany metod i trybu planowania drobnej wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-62.50" who="#ZdzisławSiedlewski">Wymagają one pełnej mobilizacji sił i środków ze strony poszczególnych pionów organizacyjnych, oraz silniejszego udziału załóg przedsiębiorstw w samym zarządzaniu. Ściślejszy kontakt kierownictw zakładów z załogami, wzrost socjalistycznego współdziałania, wzrost w załogach poczucia odpowiedzialności, pobudzi z pewnością tkwiące w ludziach możliwości działania.</u>
<u xml:id="u-62.51" who="#ZdzisławSiedlewski">Pozwoli to na jeszcze lepsze, niż dotychczas, i bardziej zgodne z interesem ogólnospołecznym wypełnianie przez drobną wytwórczość jej funkcji w całokształcie gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-62.52" who="#ZdzisławSiedlewski">Problemy drobnej wytwórczości, stanowią przedmiot szczególnego zainteresowania Stronnictwa Demokratycznego i były one w ostatnich latach tematem trzech plenarnych posiedzeń Centralnego Komitetu Stronnictwa. IV plenum CK Stronnictwa omówiło zadania drobnej wytwórczości w małych miastach oraz formy ich aktywizacji gospodarczej. Stronnictwo podkreśliło w swej uchwale ścisłą więź, jaka zachodzi między aktywizacją małych miast oraz rozwojem w nich bazy usługowej a intensyfikacją rolnictwa. V plenum CK omówiło sprawy eksportu drobnej wytwórczości i możliwości jego zwiększenia we wszystkich działach tej formy gospodarki. VII plenum CK podkreśliło wagę pracy ideowo-politycznej i jej wpływu na gospodarcze wyniki kraju.</u>
<u xml:id="u-62.53" who="#ZdzisławSiedlewski">W tej dziedzinie wiele jest jeszcze do zrobienia we wszystkich pionach drobnej wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-62.54" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Edmund Kowalski.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#EdmundKowalski">Wysoki Sejmie! Intensyfikacja gospodarstw rolnych, zarówno PGR-owskich jak i indywidualnych, urosła dziś do rangi sprawy ogólnonarodowej. Dlatego też sprawą palącą jest odciążenie producentów dóbr rolniczych od wszelkich prac absorbujących ich czas i siły, a nie związanych z bezpośrednią produkcją. A zatem zwiększenie i usprawnienie usług dla rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#EdmundKowalski">Komitet Drobnej Wytwórczości powołany jako koordynator działalności i poczynań produkcyjnych przemysłu terenowego, spółdzielczości pracy i rzemiosła dla rolnictwa nie wszystko zrobił. Zakłady te w większości kooperują z przemysłem kluczowym. Częstokroć pod szyldem produkcji eksportowej lub antyimportowej wykonują zlecenia kooperantów z materiałów przeznaczonych na potrzeby rolnictwa lub na usługi dla ludności. Konieczne wydaje się ostrzejsze spojrzenie na ten problem przez Komitet Drobnej Wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#EdmundKowalski">Mimo rosnących wciąż przydziałów węgla na cele opałowe odczuwa się nadal, w związku z napiętym bilansem paliwowo-energetycznym, ograniczenia wewnętrznego zużycia węgla. Ograniczenia te najsilniej odczuwa wieś. Rolnik dostaje węgiel tylko na kontraktację trzody. Przydziały drewna opałowego dla wsi są minimalne, a sam system sprzedaży tak niedogodny dla kupującego, że wielu rolników, szczególnie z terenów oddalonych od większych kompleksów leśnych, nie może bez szkody dla pilnych prac rolnych tracić kilka dni na załatwianie formalności.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#EdmundKowalski">Niektóre nadleśnictwa, chcąc zmusić rolników do pracy w lasach, specjalnie utrudniają nabywanie drewna, nieraz nawet całkowicie to uzależniają od przepracowania określonej ilości dniówek czy wykonania określonych robót, a jak wiadomo, szarwark został zniesiony na rzecz funduszu gromadzkiego. Sprawa ta na pewno wymaga odgórnego uporządkowania, określenia warunków sprzedaży, ilości, a również spraw transportu. Zwalanie na rolników wszystkich kłopotów i trudów, związanych z pozyskaniem drewna opałowego, zwózką, transportem — to jeden z przykładów odciągania rolnika od jego właściwych zadań.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#EdmundKowalski">Zdajemy sobie jednak sprawę, że racjonalna gospodarka leśna też nie pozwala na pełne zaspokojenie w drewno wszystkich potrzeb opałowych wsi. Stąd też obowiązek wykorzystywania dla celów opałowych wszystkich innych nadających się do tego materiałów, m.in. torfu. W wielu województwach, szczególnie w północnych, znajdują się bogate złoża wysokokalorycznego torfu. I tutaj Komitet Drobnej Wytwórczości zbyt mało zrobił dla zorganizowania kopalń torfu, zależnie od zasobności złóż na skalę półprzemysłową bądź przemysłową. I w tej dziedzinie spotyka się żądanie, aby chłopi sami kopali torf. Niesłuszność takich rozwiązań, poza wyżej już wymienionymi względami, ma jeszcze ten dodatkowy aspekt, że chłop nie dysponujący żadnymi urządzeniami ani umiejętnościami, dewastuje torfowiska, uniemożliwiając ich późniejsze racjonalne zagospodarowanie.</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#EdmundKowalski">Druga sprawa, w której KDW mógłby dużo zrobić — to eksploatacja terenowych złóż wapiennych.</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#EdmundKowalski">Wysoka kwasowość dużej części naszych gleb jest czynnikiem poważnie wpływającym na wysokość plonów, sprzyja zachwaszczaniu pól, nieraz uniemożliwia nawet racjonalne zmianowanie. Trudności i opóźnienia w wykonywaniu prac melioracyjnych powodują podmakanie gleb i znaczny wzrost ich kwasowości, a tymczasem, pomimo dwóch uchwał KERM w sprawie przyśpieszenia i usprawnienia zaopatrywania rolnictwa w wapno, zaopatrzenie rolnictwa w ten podstawowy artykuł wzrasta niepomiernie wolno: w 1962 r. 606 tys. ton, w 1963 r. — 730 tys. ton, a na 1964 r. zakłada się zaledwie 860 tys. ton w czystym składniku. A mamy przecież w kraju wiele złóż kredy wapiennej, zbadanej i już zakwalifikowanej jako nadającej się dla celów rolniczych, nikt jednak spośród uprawnionych i zobowiązanych do tego, nie kwapi się z rozpoczęciem ich eksploatacji.</u>
<u xml:id="u-64.7" who="#EdmundKowalski">Nasuwa się więc pytanie, co Ministerstwo Przemysłu Chemicznego, KDW i CRS czyniły dla konkretnego zrealizowania uchwał KERM w sprawie wapna dla rolnictwa?</u>
<u xml:id="u-64.8" who="#EdmundKowalski">Trzecia wreszcie grupa spraw, w której oczekujemy podjęcia odpowiednich kroków przez KDW, dotyczy rzemiosła usługowego dla wisi. Zasadniczą, obiektywną przyczyną utrudniającą, a niejednokrotnie wręcz uniemożliwiającą napływ rzemieślników na wieś i organizowanie rzemieślniczych placówek spółdzielczych, czy nawet drobnych warsztatów prywatnych, jest brak odpowiednich pomieszczeń na warsztaty i mieszkania. W pewnym stopniu problem można rozwiązać poprzez szkolenie w zawodach rzemieślniczych młodzieży wiejskiej. Szczególnie na ziemiach zachodnich i północnych domy mieszkalne na wsiach są duże, zazwyczaj znacznie przekraczające potrzeby jednej rodziny rolniczej. Rodzice, właściciele gospodarstwa, mogą więc dać synowi i jego rodzinie mieszkanie, jak i pomieszczenie na warsztat, tym bardziej, że odpływ młodzieży do miast w chwili obecnej jest poważnie zahamowany. Biorąc też ogólną sytuację materialną wsi, można zakładać, że wielu rolników stać na wyposażenie warsztatu rzemieślniczego, tym bardziej że są osobiście zainteresowani w zatrzymaniu dzieci w domu. Wchodzi tu w grę zarówno liczenie na wydajną i zaufaną pomoc w czasie kampanii rolniczych, jak i właściwa psychice rodzicielskiej chęć zatrzymania blisko siebie młodego pokolenia.</u>
<u xml:id="u-64.9" who="#EdmundKowalski">Nasuwa się pytanie, czy znajdą się wśród młodzieży wiejskiej chętni do nauki rzemiosła i prowadzenia wiejskich warsztatów? Na pewno tak. Dowodem tego jest bardzo duże zainteresowanie młodzieży rolniczej przywarsztatowymi szkołami rzemieślniczymi, organizowanymi przez POM województwa szczecińskiego, wrocławskiego i innych, ale para się tym, jak dotychczas, tylko i wyłącznie rolnictwo.</u>
<u xml:id="u-64.10" who="#EdmundKowalski">A trzeba pamiętać, że właśnie w tych województwach najsilniej występowała i występuje dotychczas chęć ucieczki młodzieży ze wsi. Rozwiązanie jednak na tej drodze sprawy sieci usług rzemieślniczych dla wsi wymaga przede wszystkim ułatwienia młodzieży wiejskiej nauki rzemiosła. Zakłady Doskonalenia Rzemiosła prowadzą kursy czeladnicze mistrzowskie najchętniej w miastach wojewódzkich, w ostateczności w miastach powiatowych.</u>
<u xml:id="u-64.11" who="#EdmundKowalski">Niedostateczna liczba miejsc w internatach i niemożliwość codziennego dojeżdżania z odleglejszych wsi, stwarza uprzywilejowane warunki dla młodzieży miejskiej, która po zdobyciu zawodu, z zasady nie chce iść na wieś, a nieliczni chętni natrafiają na trudności, o jakich przed chwilą mówiłem. Rozwiązań trzeba szukać albo przez organizowanie nauki rzemiosł przynajmniej w miastach powiatowych, albo przez przyznanie kandydatom ze wsi priorytetu w korzystaniu z internatów. Wydaje się też bardzo pożądane w przejściowym okresie, do czasu rozwinięcia się pierwszych tego rodzaju „rodzinnych” warsztatów rzemieślniczych, przyznawanie pewnych ulg gospodarzom organizującym w swoich pomieszczeniach tego rodzaju placówki i wyposażającym je.</u>
<u xml:id="u-64.12" who="#EdmundKowalski">W parze z rozwojem produkcji musi iść rozbudowa zaplecza gospodarczego wsi. Nie możemy cofać się i propagować przetrzymywania ziarna w stogach. Podniesienie ilości i jakości pogłowia inwentarza żywego jest niemożliwe bez zwiększenia liczby stanowisk przez nowe budownictwo lub adaptacje.</u>
<u xml:id="u-64.13" who="#EdmundKowalski">Dowodem zrozumienia przez producentów tej oczywistej konieczności jest rozwój budownictwa wiejskiego. Nakłady państwowe na budownictwo i remonty wiejskie z 4.327 mln zł w 1963 r. wzrastają do 6.980 mln zł w 1964 r. Wykonawstwo budowlane na wsi, ze środków własnych rolników, w 1962 r. wynosiło 6.690 mln zł, a na rok 1964 przewidywane jest w wysokości ok. 9,3 mld zł. Stajemy jednak wobec niepokojącego problemu hamowania tempa realizacji inwestycji gospodarskich wsi z powodu braku materiałów budowlanych i trudności dokumentacyjnych, o czym mówił już poseł Maj.</u>
<u xml:id="u-64.14" who="#EdmundKowalski">Przede wszystkim wciąż brakuje dostatecznej liczby wariantów dokumentacji typowej. Służba architektoniczna w powiatach jest bardzo nieliczna (kilka etatów i to często nie w pełni obsadzonych), i co ciekawsze, że ostatnia redukcja najmocniej dotknęła właśnie powiaty, nie ma więc praktycznie kto dokonywać bardzo poważnych nieraz zmian adaptacyjnych wybranego projektu typowego, zgodnie z wymaganiami inwestora i służby architektoniczno-budowlanej. W rezultacie rolnicy zazwyczaj miesiącami wyczekują na taką dokumentację.</u>
<u xml:id="u-64.15" who="#EdmundKowalski">Drugi problem to materiały budowlane. Wieś, z powodu braku odpowiednich elementów prefabrykowanych, nadal buduje wyłącznie systemem tradycyjnym, pracochłonnym, kosztownym i bazującym na deficytowych pełnych cegłach, stali i drewnie budowlanym. Dysponuję osobiście przykładami, że zużywa się 600 kg stali na jedną krowę i 150 kg stali na jedną świnię, przy samym tylko wyposażeniu obór, pomijając konstrukcję danego obiektu.</u>
<u xml:id="u-64.16" who="#EdmundKowalski">Klucz do rozwiązania tych trudności i stworzenia warunków do unowocześnienia metod budownictwa wiejskiego leży w kompetentnych rękach Instytutu Budownictwa, w którym działa przecież sekcja wiejska. Zajęcie się tym problemem jest już bardzo spóźnione i niełatwo będzie te spóźnienie odrobić.</u>
<u xml:id="u-64.17" who="#EdmundKowalski">Zgodnie z obowiązującymi u nas przepisami i zgodnie też z istotnymi potrzebami, wszelkie przeróbki, adaptacje, zmiany konstrukcyjne, niemal nieodzowne przy wszystkich kapitalnych remontach budynków gospodarskich, wymagają opracowanej przez fachowca dokumentacji. Biura projektowe tego rodzaju zleceń nie przyjmują i nie mają obecnie żadnej możliwości podejmowania się tak drobnych prac. Technicy budowlani, którzy mogliby tego rodzaju projekty robić, nie chcą się ich oficjalnie podejmować ze względu na przepisy skarbowe (potrzeba zezwoleń, sprawy zwiększonych opłat za mieszkanie, wszelkie świadczenia komunalne itp). Wytworzyła się więc sytuacja sprzyjająca różnorakim kombinacjom wykonywania prac pod firmą posiadających zezwolenia, a przy tym nadmiernego śrubowania cen za tego rodzaju, w istocie bardzo nieskomplikowane, projekty. Na naradzie przedstawicieli powiatowej służby architektonicznej przedstawiciele Ministerstwa Finansów zapowiedzieli rozwiązanie tej sytuacji poprzez przyznawanie udogodnień podatkowych dla zespołów czy spółdzielni techników budowlanych. Kiedy można oczekiwać wydania konkretnych rozporządzeń w tej palącej sprawie?</u>
<u xml:id="u-64.18" who="#EdmundKowalski">Z wielu problemów, które tu należałoby poruszyć, na jeszcze jeden na pewno należałoby zwrócić szczególną uwagę. Mam tu na uwadze usprawnienie odbioru produkcji ze wsi. Mówił już o tym poseł Morański, nie będę tego problemu omawiał.</u>
<u xml:id="u-64.19" who="#EdmundKowalski">Wydaje mi się jednak, że gdybyśmy zrealizowali tylko te postulaty, o których mówiłem — usprawnienie zaopatrzenia wsi w opał, zwiększenie dostaw wapna rolniczego, zagęszczenie sieci usług rzemieślniczych, usunięcie trudności materiałowych i dokumentacyjnych budownictwa i remontu oraz rozwój transportu zmechanizowanego i sprawniejsza niż dotychczas organizacja odbioru ziemiopłodów — stworzylibyśmy warunki szybszego niż dotychczas rozwoju produkcji towarowej gospodarstw chłopskich i moglibyśmy w tym zakresie stawiać rolnictwu indywidualnemu większe wymagania.</u>
<u xml:id="u-64.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Ferdynand Łukaszek.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#FerdynandŁukaszek">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Rozwój małych miast i miasteczek stanowi od dawna, zarówno w skali kraju, jak i w skali poszczególnych województw, problem żywego zainteresowania ogółu naszego społeczeństwa. Zmiany społeczno-ekonomiczne, jakie dokonały się w okresie 20-lecia Polski Ludowej, wywołały bowiem poważne procesy gospodarcze i społeczne, oddziałały na strukturę i funkcję szeregu miast i osiedli; jedne z nich poważnie się rozwinęły, inne utrzymały dotychczasowy swój charakter, a jeszcze inne straciły dawno swoją funkcję w sieci osiedleńczej kraju.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#FerdynandŁukaszek">Rozbudowa zakładów drobnej wytwórczości, planowana na lata 1961–1963, miała spowodować przez zmianę rozmieszczenia zakładów nowo budowanych tworzenie nowych miejsc pracy w miejscowościach gospodarcze zaniedbanych i ogólną poprawę zatrudnienia. Jednakże zamierzenia w zakresie inwestycji na lata 1961–1965 uległy rewizji i są częściowo nieaktualne w stosunku do pierwotnych ustaleń.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#FerdynandŁukaszek">Ograniczenie limitów inwestycyjnych spowoduje zaniechanie przez drobną wytwórczość aktywizacji szeregu miejscowości, małych miast i miasteczek, a tym samym pozostaną tam przez jakiś okres pewne nadwyżki w zatrudnieniu. Obiektywna konieczność koncentracji nakładów inwestycyjnych na rozwój bazy surowcowo-energetycznej i rolnictwa nie pozwala nam w tym roku przeznaczyć większych nakładów na aktywizację tych terenów.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#FerdynandŁukaszek">Poważną rolę w aktywizacji terenów mają do spełnienia rady narodowe, które przy niewielkich nakładach i należytym wykorzystaniu miejscowych możliwości surowcowych mogą uruchomić różnego rodzaju produkcję, która da zatrudnienie miejscowej ludności, dostarczy na rynek wiele poszukiwanych wyrobów oraz produkcję na eksport.</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#FerdynandŁukaszek">Chciałbym poruszyć problem, który zresztą już wielokrotnie był w wystąpieniach Obywateli Posłów sygnalizowany Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#FerdynandŁukaszek">Do realizacji zadań gospodarczych w 1964 r. konieczne jest m.in. maksymalne wykorzystywanie rezerw surowcowych oraz stwarzanie warunków umożliwiających zwiększenie zasobów surowcowych. Problem ten nie jest należycie doceniany w naszej gospodarce. Chodzi mi mianowicie o rozwój bazy surowców miejscowych, a więc takich, które można uzyskać przy stosunkowo niewielkich nakładach. Dla przykładu chciałbym tu wymienić wiklinę.</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#FerdynandŁukaszek">Przed drobną wytwórczością stawia się zadanie aktywizacji, wykorzystania lokalnych nadwyżek sił roboczych, organizowania produkcji chałupniczej. A właśnie w wikliniarstwie organizowanie produkcji chałupniczej jest może najłatwiejsze; zaczynamy więc od tej najłatwiejszej sprawy, nie zastanawiając się zbytnio nad tym, że i ta prosta organizacja produkcji wymaga odpowiedniego zabezpieczenia surowcowego.</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#FerdynandŁukaszek">Obecnie mamy w kraju przeszło 4.300 ha tej pożytecznej uprawy. W latach 1961–1963 w dużej mierze — dzięki staraniom Komitetu Drobnej Wytwórczości — powiększono plantacje o 1.200 ha, ale ogólny areał tych plantacji, niestety, nie powiększył się zbytnio, bo równolegle z nowymi nasadzeniami trzeba było likwidować uprawy przestarzałe i bezwartościowe. Stąd też wytworzyła się sytuacja, że mimo istnienia poważnej koniunktury eksportowej dla wyrobów koszykarskich — eksportujemy ich na rynki kapitalistyczne za przeszło 2 mln dolarów rocznie — drobna wytwórczość odczuwa ciągle brak tego surowca. Eksport tych wyrobów jest bardzo opłacalny, gdyż jedna tona przynosi tyle, ile 25–30 ton węgla.</u>
<u xml:id="u-66.8" who="#FerdynandŁukaszek">Za zakładaniem nowych plantacji nie idzie w ślad dostateczna opieka agrotechniczna, nawożenie i postęp techniczny w mechanizacji najbardziej pracochłonnych czynności uprawowych i pielęgnacyjnych. Największy uspołeczniony producent wikliny — resort leśnictwa i przemysłu drzewnego, w którego gestii znajduje się przeszło połowa plantacji w kraju, zebrał w 1960 r. z jednego ha 7.700 kg wikliny; wydajność tych plantacji w 1963 r. szacuje się już tylko na około 6 tys. kg. Jest to zjawisko niepokojące i może stwarzać poważne trudności w wykorzystywaniu istniejącej koniunktury eksportowej — i dlatego pod adresem Ministerstwa Leśnictwa pozwolę sobie wysunąć postulat o zwiększenie plantacji wikliny w 1964 r.</u>
<u xml:id="u-66.9" who="#FerdynandŁukaszek">Również państwowe gospodarstwa rolne zarzucają tę pożyteczną uprawę. Ten niepokojący stan skłonił drobną wytwórczość do zakładania własnych plantacji wiklinowych na zapleczu zakładów przetwórczych; w okresie lat 1960–1963 założono przeszło 350 ha tych plantacji. Okazało się, że najlepszym partnerem jest indywidualna gospodarka rolna, która w wymienionym okresie założyła przeszło 600 ha upraw.</u>
<u xml:id="u-66.10" who="#FerdynandŁukaszek">To wszystko jednak nie zaspokaja potrzeb surowcowych drobnej wytwórczości, dlatego wydaje mi się konieczne, aby rady narodowe na niektórych terenach naszego kraju w swoich planach gospodarczych na 1964 r. i w swoich programach działania zwiększyły wysiłek organizacyjny w celu dalszego powiększenia plantacji, dalszego rozwoju kontraktowanych upraw wikliny, a także zwróciły uwagę na wykorzystywanie tych zasobów wikliny, która w naturalny sposób rośnie szczególnie wydajnie przy rzekach i ściekach wodnych. W przeludnionych powiatach woj. krakowskiego — Sucha, Myślenice — problemem jest zatrudnienie kilku tysięcy osób; równocześnie w województwie tym, gdzie potrzeba przeszło 8,5 tys. ton surowca produkuje się 2 tys. ton wikliny, resztę przewozi się z odległości nawet kilkuset kilometrów.</u>
<u xml:id="u-66.11" who="#FerdynandŁukaszek">Zatrzymałem się na sprawach plantacji i produkcji surowca, gdyż uważam, że musi obowiązywać kolejność rozwiązywania poszczególnych problemów, a w moim przekonaniu, organizowanie produkcji chałupniczej musi być poprzedzane intensywnym rozwojem upraw wikliny.</u>
<u xml:id="u-66.12" who="#FerdynandŁukaszek">W kołach producentów wikliny panuje przekonanie, że należy dołożyć starań, aby rozwijać tę uprawę, która w zasadzie nie wymaga prawie nakładów inwestycyjnych; z uprawy wikliny i koszykarstwa żyje kilka tysięcy osób, a może nawet znacznie więcej — jest to więc problem nie błahy.</u>
<u xml:id="u-66.13" who="#FerdynandŁukaszek">Wysoki Sejmie! Sądzę, że powinniśmy dążyć do wszechstronnego wykorzystania miejscowych surowców. I wydaje się, że Komitet Drobnej Wytwórczości powinien być zobowiązany i otrzymać odpowiednie środki na realizację planu aktywizacji terenowej w oparciu o miejscowe surowce i lokalne nadwyżki sił roboczych.</u>
<u xml:id="u-66.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Anna Szumiłowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#AnnaSzumiłowska">Wysoki Sejmie! W krótkim wystąpieniu chcę poruszyć, chociaż bardzo ogólnie, następujące zagadnienie.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#AnnaSzumiłowska">W produkcji globalnej drobnej wytwórczości, która w okresie 3 lat bieżącej pięciolatki dość dynamicznie wzrasta, obserwujemy powolny, ale systematyczny spadek tej części produkcji, którą nazywamy produkcją na rynek.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#AnnaSzumiłowska">Oczywiście, różnie to wygląda w poszczególnych pionach organizacyjnych, koordynowanych i nadzorowanych przez Komitet Drobnej Wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#AnnaSzumiłowska">W pionie państwowego przemysłu terenowego w poszczególnych latach bieżącej pięciolatki sprzedaż produkcji na rynek, w stosunku do dostaw ogółem, powolnie wzrasta. W założeniach do planu na 1964 r. wskaźnik wzrasta o 4,4% w stosunku do 1962 r., a w planie CZSP w tym samym okresie i w stosunku do założeń planu na 1964 r. maleje o 2,4%.</u>
<u xml:id="u-68.4" who="#AnnaSzumiłowska">W ciągu trzech kwartałów 1963 r. udział wartości produkcji rynkowej w produkcji ogółem drobnej wytwórczości, w porównaniu do stanu z 1962 r. zmniejszył się o 0,8%.</u>
<u xml:id="u-68.5" who="#AnnaSzumiłowska">W roku przyszłym, z powodu napięcia w planie, udział produkcji na rynek może ulec dalszemu zmniejszeniu. W rezultacie tego drobna wytwórczość nie realizuje w pełni planów produkcji niektórych wyrobów, względnie asortymentów poszukiwanych na rynku.</u>
<u xml:id="u-68.6" who="#AnnaSzumiłowska">Sprawą wciąż nabrzmiałą jest zbyt powolne tempo poprawy jakości produkcji i przestrzegania norm państwowych i branżowych. Sytuacja jest wciąż niezadowalająca.</u>
<u xml:id="u-68.7" who="#AnnaSzumiłowska">W pierwszej połowie br. wartość zakwestionowanych wyrobów, wyprodukowanych przez państwowy przemysł terenowy i spółdzielczość pracy wzrosła w stosunku do pierwszego półrocza 1962 r. z 30.676 tys. zł na 31.168 tys. zł; wartość towarów skierowanych do powtórnego przerobu z 8.300 tys. zł na 8.500 tys. zł; a wartość towarów zakwalifikowanych do przeceny z 11.700 tys. zł na 15.200 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-68.8" who="#AnnaSzumiłowska">Nie zmniejsza się zasadniczo ilość reklamacji z tytułu złej jakości wyrobów, a w niektórych jednostkach wojewódzkich nawet wzrasta.</u>
<u xml:id="u-68.9" who="#AnnaSzumiłowska">Rosną kwoty obejmujące wartość uznanych reklamacji. Niestety, nie można podsumować strat, które ponosi konsument, płacąc za towary o wątpliwej jakości dobrą i ustabilizowaną monetą. To jest też rząd wielu milionów złotych.</u>
<u xml:id="u-68.10" who="#AnnaSzumiłowska">Słyszy się tu i ówdzie głosy, często ludzi odpowiedzialnych — co to są za straty? To jest przecież tylko promil w stosunku do globalnej wartości produkcji. W gospodarce narodowej promile też się liczą, narastają z nich dość duże procenty.</u>
<u xml:id="u-68.11" who="#AnnaSzumiłowska">Najbardziej powołanymi i odpowiedzialnymi za prawidłową gospodarkę drobnej wytwórczości są rady narodowe, które w roku przyszłym powinny lepiej wykorzystać swoje zwiększone uprawnienia i obowiązki w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-68.12" who="#AnnaSzumiłowska">Na zakończenie mam pytanie pod adresem Komitetu Drobnej Wytwórczości jako koordynatora i nadzorującego produkcję.</u>
<u xml:id="u-68.13" who="#AnnaSzumiłowska">Jak zamierza się w roku przyszłym zabezpieczyć lepszą kontrolę i nadzór w celu uzyskania poprawy jakości produkcji i — co się z tym łączy — przestrzegania obowiązujących norm państwowych i branżowych? Czy nie należałoby dla zwiększenia udziału produkcji na rynek usprawnić system bodźców, premii i jednocześnie podnieść dyrektywność wskaźników w tej części produkcji.</u>
<u xml:id="u-68.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Zdzisław Studziński.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#ZdzisławStudziński">Wysoki Sejmie! Zabierając głos w debacie nad projektami Narodowego Planu Gospodarczego i ustawy budżetowej na 1964 rok, chciałbym skupić się nad zagadnieniami koordynacji, kooperacji przemysłu terenowego z przemysłem stoczniowym i gospodarką morską.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#ZdzisławStudziński">Flota handlowa oraz dalekomorska flota rybacka wzrosły w okresie lat 1960–1963 o 61%. Wzrosło zapotrzebowanie na remonty rozwijającej się flotylli żeglugi przybrzeżnej, taboru portowego oraz pozostałego taboru pomocniczego. Podstawowy potencjał stoczni, jakimi są doki, liczony ich udźwigiem, wzrósł w okresie 1960–1963 o 72%.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#ZdzisławStudziński">Liczby powyższe wskazują, że stocznie remontowe dysponują potencjałem dokowym pozwalającym zaspokoić potrzeby remontowe. Niewystarczający jest jednak potencjał różnorakich usług stoczni remontowych, nie mówiąc o możliwościach rozwoju usług eksportowych. Możliwości zwiększenia tego eksportu zarówno do strefy socjalistycznej, jak i kapitalistycznej, są bardzo duże.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#ZdzisławStudziński">Nie analizując całości eksportu usług remontowych, stwierdzić trzeba, że długość cykli remontowych w stoczniach, aczkolwiek kształtuje się lepiej niż w latach poprzedzających obecną 5-latkę, nie uległa jednak na przestrzeni ostatnich 3 lat zasadniczej poprawie.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#ZdzisławStudziński">Np. w Polskich Liniach Oceanicznych, gdzie wchodziły do eksploatacji jedynie nowe statki, średni ich postój w remoncie w 1962 r. kształtował się na poziomie 1961 r. Brak jest ostatecznych danych za 1963 r., ale średni postój statków w remoncie uległ dalszemu przedłużeniu.</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#ZdzisławStudziński">Analiza danych dotyczących Polskiej Marynarki Handlowej oraz inne analityczne materiały pozwalają stwierdzić, że na skrócenie cykli remontowych nie ma zasadniczego wpływu potencjał doków, a przede wszystkim dostawy kooperacyjne i niedostateczne, w stosunku do potrzeb, rozwinięcie kooperacji usługowej stoczni remontowych z zakładami na zapleczu.</u>
<u xml:id="u-70.6" who="#ZdzisławStudziński">W celu właściwego wykorzystania istniejącego potencjału produkcyjnego stoczni remontowych oraz dalszego zwiększania tego potencjału bez dużych nakładów inwestycyjnych, stocznie remontowe winny wykonywać tylko te roboty, które wynikają z konieczności utrzymania stanu technicznego floty. Pozostałe prace winny być wykonywane głównie przez zaplecze, kooperujące ze stoczniami. W skład tego zaplecza wchodzić będą zakłady podporządkowane Zjednoczeniu Morskich Stoczni Remontowych, jak również przedsiębiorstwa przemysłu terenowego i spółdzielnie pracy.</u>
<u xml:id="u-70.7" who="#ZdzisławStudziński">Istotą podziału na stocznie i zaplecze kooperujące ze stoczniami jest to, że zakłady zaplecza znajdować się będą poza stoczniami i poza portami, a więc nie będą zajmować terenów uzbrojonych, przylegających bezpośrednio do brzegów morskich.</u>
<u xml:id="u-70.8" who="#ZdzisławStudziński">Rozszerzenie zaplecza kooperacyjnego w decydujący sposób wpłynie na charakter i wielkość inwestycji przy rozbudowie stoczni istniejących, a w przyszłości przy budowie nowych, ograniczając wyposażenie techniczne głównie do doków i uzbrojonych nabrzeży remontowych. Jednocześnie z ograniczeniem inwestowania nastąpi lepsze wykorzystanie zatrudnienia poprzez zwiększenie wskaźnika zmianowości z 1,2 stopniowo do 1,6, a tym samym pełniejsze wykorzystanie potencjału technicznego.</u>
<u xml:id="u-70.9" who="#ZdzisławStudziński">Wszelkie inwestycje, konieczne dla rozwoju zaplecza kooperującego, będą tańsze od identycznych, lecz prowadzonych w stoczniach, a ponadto nie będą absorbować już obecnie ograniczonych terenów w samych portach.</u>
<u xml:id="u-70.10" who="#ZdzisławStudziński">Jakkolwiek roboty, przeznaczone do wykonywania przez zaplecze kooperujące, mają inny ciężar gatunkowy od wykonywanych przez stocznie, są jednak nieodzowne, a w związku z tym należy właściwie oceniać rolę i znaczenie zaplecza kooperującego.</u>
<u xml:id="u-70.11" who="#ZdzisławStudziński">Lustracje zakładów przemysłu terenowego i spółdzielczego 5 województw północnych, przeprowadzone w latach 1962 i 1963 przez powołaną z inicjatywy Komitetu Wojewódzkiego naszej partii i Prezydium WRN w Gdańsku Międzywojewódzką Komisję Główną do spraw kooperacji przemysłu terenowego z przemysłem stoczniowym i gospodarką morską oraz przez specjalistów resortu żeglugi i Zjednoczenia Przemysłu Okrętowego, wykryły znaczne nie wykorzystane rezerwy potencjału produkcyjnego.</u>
<u xml:id="u-70.12" who="#ZdzisławStudziński">Ogółem przeprowadzono lustrację w 98 zakładach, w tym w 30 zakładach przemysłu terenowego i w 68 spółdzielniach. Z tego wytypowano do produkcji w ramach kooperacji 39 zakładów i spółdzielni. W oparciu o wyliczoną moc produkcyjną zakładów ustalono możliwość umieszczenia w nich produkcji o wartości 336.890 tys. zł, na ogólną wartość potrzeb wynoszącą 609 mln zł w zakresie produkcji i usług kooperacyjnych zgłoszonych do Międzywojewódzkiej Komisji Głównej przez resort przemysłu ciężkiego i resort żeglugi.</u>
<u xml:id="u-70.13" who="#ZdzisławStudziński">Wystawa akwizycyjna elementów okrętowych, zorganizowana przez Międzywojewódzką Komisję Główną w maju br., pozwoliła w ciągu 2 tygodni zgromadzić 428 pozycji asortymentowych o wartości 341 mln zł, 12 zleceniodawców podpisało porozumienie na 106 transakcji, obejmujących 262 asortymenty, a ogólna wartość tych porozumień wynosiła 205.776 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-70.14" who="#ZdzisławStudziński">W 1963 r. przewiduje się, że udział prac kooperantów w zakresie dostaw i usług, tylko na rzecz przedsiębiorstw resortu żeglugi, winien wynieść ok. 120 mln zł, a w 1965 r. wzróść do 150 mln zł.</u>
<u xml:id="u-70.15" who="#ZdzisławStudziński">Mimo tych dodatnich rezultatów akwizycyjnych wynik nie jest w pełni zadowalający zarówno w stosunku do istniejących potrzeb, jak i rysujących się w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-70.16" who="#ZdzisławStudziński">W świetle dotychczasowych wyników w zakresie usprawnienia kooperacji z przemysłem stoczniowym i gospodarką morską, nasuwają się następujące postulaty pod adresem Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, resortu przemysłu ciężkiego i resortu żeglugi:</u>
<u xml:id="u-70.17" who="#ZdzisławStudziński">Po pierwsze — złożenie przez stocznie produkcyjne i przedsiębiorstwa gospodarki morskiej do Międzywojewódzkiej Komisji Głównej szczegółowych planów potrzeb na odcinku kooperacji adresowanej i usług przemysłowych na 1965 r., a także na lata 1965–1970; plany te powinny być zatwierdzone przez Zjednoczenie Przemysłu Okrętowego — w wypadku stoczni produkcyjnych, a przez departament zaopatrzenia i zbytu Ministerstwa Żeglugi — w wypadku przedsiębiorstw gospodarki morskiej.</u>
<u xml:id="u-70.18" who="#ZdzisławStudziński">Po drugie — zorganizowanie w 1965 r. wystawy akwizycyjnej, na której będą przedstawione te asortymenty i usługi przemysłowe, które zostały wytypowane do produkcji przez przemysł terenowy wraz z pełną dokumentacją techniczną i warsztatową.</u>
<u xml:id="u-70.19" who="#ZdzisławStudziński">Po trzecie — podjęcie przez wojewódzkie rady narodowe uchwał w sprawie uruchomienia produkcji i usług w ramach kooperacji przez wyznaczone zakłady państwowego przemysłu terenowego i spółdzielnie.</u>
<u xml:id="u-70.20" who="#ZdzisławStudziński">Po czwarte — poprawienie geografii kooperacji, polegające na stopniowym likwidowaniu kooperacji adresowanej, wykonywanej dla potrzeb stoczni i gospodarki morskiej w głębi kraju i przesuwanie w to miejsce w głąb kraju kooperacji wykonywanej przez jednostki drobnej wytwórczości na wybrzeżu dla rejonów centralnych i południowych; obecnie 70% dostaw w ramach kooperacji przypada na województwa centralne i południowe.</u>
<u xml:id="u-70.21" who="#ZdzisławStudziński">Po piąte — wprowadzenie specjalizacji kooperacyjnej zakładów przemysłu terenowego i spółdzielni, wyznaczonych przez prezydia wojewódzkich rad narodowych do kooperacji z przemysłem stoczniowym i gospodarką morską, na odcinku produkcji i usług przemysłowych w branżach: metalowej, tworzyw sztucznych i drzewnej.</u>
<u xml:id="u-70.22" who="#ZdzisławStudziński">Po szóste — doprowadzenie do takiego stanu, aby dysponowane moce produkcyjne w zakładach kooperacyjnych były w maksymalnym stopniu — nie poniżej 60–70% — przeznaczone na cele kooperacyjne.</u>
<u xml:id="u-70.23" who="#ZdzisławStudziński">Po siódme — spowodowanie, aby przemysł stoczniowy i gospodarka morska opracowały swoje konkretne potrzeby na odcinku przetwórstwa tworzyw sztucznych. Obecne wyposażenie zakładów przetwórstwa tworzyw sztucznych w woj. gdańskim i olsztyńskim w najnowocześniejsze maszyny jest w stanie w pełni zabezpieczyć w niektórych asortymentach zaopatrzenie kooperacyjne dla stoczni, rybołówstwa a nawet przedsiębiorstw armatorów.</u>
<u xml:id="u-70.24" who="#ZdzisławStudziński">Po ósme — powołanie przedsiębiorstwa patronackiego celem operatywnego niesienia pomocy technicznej i organizacyjnej jednostkom zleceniobiorców oraz koordynowanie operatywne przedsięwzięć produkcyjnych, inwestycyjnych, zaopatrzeniowych oraz postępu technicznego. Takim przedsiębiorstwem może być na przykład w Zjednoczeniu Przemysłu Okrętowego — Stocznia „Komuny Paryskiej”, która potrafiłaby wywiązywać się z tej funkcji.</u>
<u xml:id="u-70.25" who="#ZdzisławStudziński">Po dziewiąte — uznanie przez Komisję Planowania przy Radzie Ministrów za „rejon gospodarczo powiązany” teren 5 województw przy opracowaniu wykazów rejonów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-70.26" who="#ZdzisławStudziński">Po dziesiąte — zapewnienie zaopatrzenia materiałowego, szczególnie na odcinku metali kolorowych i atestowanych, na zasadach obowiązujących wytwórcę wyrobu finalnego oraz usuwanie innych przeszkód, wynikających z istniejących jeszcze barier „resortowości”.</u>
<u xml:id="u-70.27" who="#ZdzisławStudziński">Istotne jest również jak najszybsze powołanie organu wykonawczego dla działającej już Międzywojewódzkiej Komisji Głównej, organu, który stałby się głównym koordynatorem wykorzystania istniejącego potencjału przedsiębiorstw przemysłu terenowego i spółdzielczego na terenie 5 województw północnych, stanowiących najbliższe zaplecze gospodarki morskiej oraz koordynatorem prawidłowego dalszego rozwoju tego zaplecza w stosunku do potrzeb gospodarki morskiej.</u>
<u xml:id="u-70.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma posłanka Waleria Fegler.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#WaleriaFegler">Obywatelu Marszałku! W czasie obecnej debaty budżetowej słyszeliśmy, że w roku przyszłym ma powstać rezerwa siły roboczej. Na tym tle rodzą się sprawy, które chcę tu wysunąć, ażeby zwrócić uwagę rządu na związane z tym problemy, dotyczące specyficznej sytuacji zatrudnienia kobiet.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#WaleriaFegler">Powstaje pytanie — czy w związku ze zwiększonymi zadaniami, przy jednoczesnej redukcji sił roboczych w handlu, nie odczują tego klienci, a przede wszystkim kobiety — zaopatrzeniowcy własnych rodzin.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#WaleriaFegler">W związku z przewidywanym zmniejszeniem zatrudnienia, które obejmie też osiedla i małe miasteczka, należałoby zachęcić rady narodowe, spółdzielczość pracy, rzemiosło do rozwijania wszędzie, gdzie istnieje zapotrzebowanie różnego rodzaju usług remontowych i innych. Tego rodzaju działalność może wchłonąć w tych miasteczkach poważną część poszukujących pracy, a za usługi płacić będzie przecież sama ludność.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#WaleriaFegler">Przy zakładach usługowych w chałupnictwie, należałoby zatrudnić jak największą ilość kobiet, szczególnie matek wielodzietnych, wykorzystując do produkcji rezerwy materiałowe typu odpadowego.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#WaleriaFegler">Pragnę zwrócić uwagę, że budżet przewiduje kwotę 75 mln zł na fundusz interwencyjny, który już w ubiegłych latach spełnił pożyteczną rolę w dziedzinie zatrudnienia przede wszystkim kobiet. Jak uczy doświadczenie, nie wszystkie rady narodowe należycie pojmowały swoje zadania w tej dziedzinie. Dlatego też kieruję apel do Komitetu Pracy i Płac, aby drogą odpowiednich zaleceń, zadbał o właściwe i rzeczowe wykorzystanie przez rady narodowe środków z tego funduszu.</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#WaleriaFegler">Przy porządkowaniu zatrudnienia należałoby zwrócić uwagę dyrekcjom zakładów pracy i innym miarodajnym czynnikom, aby głęboko przeanalizowały, w każdym poszczególnym wypadku sytuację materialną i przydatność zawodową zwalnianych kobiet, bo są już skargi na niewłaściwe podejście do tych spraw.</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#WaleriaFegler">Na zakończenie pragnę poruszyć jeszcze jedną sprawę, dotyczącą absolwentów różnych typów szkół. Jak wiemy na przyszły rok będziemy ich mieli przeszło 200 tys. Czy przewidziane jest dla nich zatrudnienie? Specjalnie chodzi mi o pracę dla absolwentek szkół zawodowych, które przed paru laty trzeba było bardzo namawiać do nauki w szkołach zawodowych. Poruszam tę sprawę jako poseł-kobieta, reprezentująca teren woj. gdańskiego, gdzie się odczuwa brak siły kwalifikowanej męskiej i niestety duży nadmiar niewykwalifikowanych kobiet.</u>
<u xml:id="u-72.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Franciszek Śliwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#FranciszekŚliwa">Wysoki Sejmie! Przemawiający tu przede mną koledzy posłowie Warowny, Siedlewski, Kowalski podkreślali — i słusznie — jak wielkie znaczenie dla rozwoju rolnictwa i postępu na wsi mają usługi produkcyjne i gospodarskie. Nawiązując do tych wypowiedzi chciałbym zatrzymać na chwilę uwagę Wysokiej Izby na sprawie rzemiosła na wsi, bez którego trudno byłoby wyobrazić sobie rozwój tych usług.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#FranciszekŚliwa">O rzemiośle dużo już powiedziano z tej trybuny w ostatnich kilku latach. Podjęto też szereg pozytywnych, ważnych dla rzemiosła decyzji — choćby np. utworzenie specjalnego pionu spółdzielczości zaopatrzenia rzemieślniczego, uregulowanie spraw podatkowych, kredytów itp. Ale powiedzmy sobie, że poza tzw. wielkim skokiem w latach 1956–1957, nie mamy — mimo potrzeb — wystarczająco szybkiego rozwoju sieci zakładów rzemieślniczych, a najdotkliwiej odczuwalny ich brak występuje na wsi.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#FranciszekŚliwa">Wieś otrzymuje coraz więcej maszyn i rozmaitego sprzętu gospodarskiego, które wymagają właściwej obsługi, konserwacji i napraw. Coraz więcej jest nip. wozów ogumionych, motocykli, pralek, silników elektrycznych, radioodbiorników. Ilość działających na wsi warsztatów rzemieślniczych grupy metalowo-mechanicznej jest jednak zbyt mała, a w niektórych grupach — wprost śmieszna. Na 51 tys. zakładów rzemieślniczych na wsi, mamy zaledwie 11.300 zakładów kowalskich, 1.900 ślusarskich i 570 elektrycznych. Na palcach zaś można by policzyć zakłady wulkanizacyjne czy spawalnicze.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#FranciszekŚliwa">Dużo mówi się ostatnio o zaopatrzeniu ludności wiejskiej w wodę. Ale na koniec ub. r. mieliśmy na wsi tylko 125 zakładów specjalizujących się w budowie studni, które zatrudniały przy budowie studni 174 osoby. To samo można by powiedzieć np. o zdunach — 455 zakładów, rymarzach — 740 zakładów, bednarzach — 193 zakłady itp. rzemiosłach, niezbędnych dla funkcjonowania chłopskiej gospodarki rolnej.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#FranciszekŚliwa">Jak nam wiadomo, istnieje na wsi pewna ilość rzemieślników pokątnych, tzw. rzemiosło dzikie. Są to przeważnie samoucy — rolnicy obdarzeni talentem majsterkowania, którzy, obok pracy we własnym gospodarstwie rolnym, świadczą niektóre usługi swoim sąsiadom. Ilu ich jest? Nie wiadomo. Szacuje się, że mniej więcej tylu, co rzemieślników z uprawnieniami, rejestrowanych. Gdyby nawet przyjąć tę liczbę za pewnik, to i tak ilość ta jest nieproporcjonalnie niska w stosunku do potrzeb, zważywszy, że zapotrzebowanie na usługi stale rośnie, a stopień ich zaspokojenia nie ulega widocznej i odczuwalnej poprawie.</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#FranciszekŚliwa">Niepokojące jest zjawisko spadku liczby zakładów rzemieślniczych i zatrudnionych w nich ludzi, które wystąpiło w ostatnich miesiącach na terenie niektórych województw, a zwłaszcza poznańskiego, wrocławskiego i olsztyńskiego. Spadek taki notuje się w branży kowalskiej, a więc w branży najbardziej potrzebnej rolnictwu. Wynosi on za ostatnie dwa lata 161 zakładów z ilością 308 zatrudnionych. Wszystko to dzieje się w okresie wyraźnego niedosytu tej grupy rzemiosła na wsi, przy równoczesnym stale wzrastającym zapotrzebowaniu rolnictwa na usługi kowalskie. Dzieje się to równocześnie w okresie, kiedy wielu, zwłaszcza młodych ludzi ze wsi, zbędnych w gospodarstwach rolnych, szuka zatrudnienia z zawodach pozarolniczych w mieście.</u>
<u xml:id="u-74.6" who="#FranciszekŚliwa">Zatrudnieni w rzemiośle to przeważnie ludzie starsi wiekiem, stąd też duży naturalny ubytek, a nasza troska o przygotowanie młodych kadr rzemieślniczych jest niedostateczna, zaś bodźce zainteresowania młodzieży zawodami rzemieślniczymi nie są zbyt atrakcyjne. W niektórych grupach rzemiosł przypływ ludzi młodych jest ogólnie mniejszy od ubytku naturalnego. Tak jest np. w piekarnictwie, gdzie według rozeznania MHW — w 1964 r. będziemy mieć ubytek ok. 820 osób, a przypływ młodych, tj. uczniów i absolwentów szkół zawodowych, wyniesie ok. 520 osób. Nie lepiej jest w innych grupach rzemiosł. Ilustracją tego zresztą mogą być liczby: 135 tys. zakładów rzemieślniczych w kraju i 40 tys. uczniów. A więc przeciętnie co trzeci zakład rzemieślniczy liczyć może na dopływ nowych kadr; na wsi sytuacja ta wygląda jeszcze niekorzystniej — tylko co piąty zakład.</u>
<u xml:id="u-74.7" who="#FranciszekŚliwa">Wobec takiego stanu rzeczy konieczne wydaje się podjęcie przez rząd dalszych skutecznych kroków w kierunku aktywizacji i rozwoju rzemiosła, zwłaszcza na wsi. Wymagają tego zarówno potrzeby rozwojowe i produkcyjne rolnictwa, jak też mogące wystąpić w najbliższych latach lokalne trudności zatrudnieniowe. Wydaje się słuszne, by sprawami rzemiosła, rozwojem sieci usługowej, naborem kandydatów do szkół, szkoleniem i doszkalaniem samouków więcej niż dotąd zainteresowały się rady narodowe i resort oświaty.</u>
<u xml:id="u-74.8" who="#FranciszekŚliwa">Sprawa zaopatrzenia rzemiosła w dobre maszyny i narzędzia, a przede wszystkim surowce i materiały, jest decydująca o jego rozwoju. Dotychczasowe zaopatrzenie w te artykuły jest ciągle niedostateczne, a zwłaszcza dla warsztatów rzemieślniczych na wsi, gdzie pokrywa ono w niektórych branżach zaledwie 20 do 50% minimalnych potrzeb. Stąd też poszukiwanie surowców i materiałów różnymi, często nielegalnymi drogami, i świadczenie usług w oparciu o materiały z tzw. przecieków.</u>
<u xml:id="u-74.9" who="#FranciszekŚliwa">Chciałbym zapytać Przewodniczącego Komitetu Drobnej Wytwórczości, czy Komitet planuje uruchomienie nowych bodźców, które zwiększyłyby zainteresowanie organizowaniem warsztatów rzemieślniczych na wsi i w małych miasteczkach obsługujących wieś?</u>
<u xml:id="u-74.10" who="#FranciszekŚliwa">Chciałbym też poddać pod rozwagę, czy nie byłoby słuszne zwolnić na trzy lata od podatku nowo organizowane warsztaty rzemieślnicze na wsi i umożliwić im kredyty na zakup urządzeń. Moim zdaniem, należałoby kontynuować rozpoczęte doszkalanie wiejskich rzemieślników-samouków. Prowadzona w tym zakresie akcja w latach 1962–1963 w grupie wiejskich rzemieślników budowlanych — przeważnie murarzy — dała pozytywne wyniki. Przeszkolono ok. 9 tys. osób, z czego ok. 2 tys. osób zdobyło tytuły mistrzów.</u>
<u xml:id="u-74.11" who="#FranciszekŚliwa">Szkoleniem tym trzeba by również objąć inne grupy rzemieślników wiejskich, a szczególnie te, których brak jest najbardziej na wsi odczuwalny. Konieczne wydaje się też skrócenie okresu szkolenia i praktyk zawodowych w niektórych grupach rzemieślniczych, choćby np. w fryzjerstwie; obowiązujący tam trzyletni okres zdobywania zawodu jest za długi i przez to mało atrakcyjny, zwłaszcza dla młodzieży ze wsi, gdzie fryzjer może wykonywać usługi jako dodatkowe zajęcie przy gospodarstwie rolnym.</u>
<u xml:id="u-74.12" who="#FranciszekŚliwa">Jeśli chcemy uatrakcyjnić rzemiosło dla młodzieży i zachęcić ją do podejmowania nauki zawodu, musimy pokazać jej też jakąś perspektywę. Toteż konieczne wydaje się uregulowanie sprawy ubezpieczeń socjalnych i zabezpieczenia na starość rzemieślników prywatnych.</u>
<u xml:id="u-74.13" who="#FranciszekŚliwa">Zrozumiałe jest, że nie wszystkie grupy rzemiosł mogą się utrzymać na wsi, że wiele z nich powinno i będzie obsługiwać wieś, mając zakłady w miastach powiatowych i miasteczkach, np. zegarmistrzostwo, optyka czy szklarstwo itp., ale z niektórymi usługami trzeba by wychodzić już dziś szerzej na wieś. I tu postulat pod adresem spółdzielczości pracy, by podjęła organizowanie ruchomych punktów usługowych, a zwłaszcza takich, które nie wymagają wyposażenia w jakieś ciężkie, drogie maszyny czy urządzenia (np. szklarstwo).</u>
<u xml:id="u-74.14" who="#FranciszekŚliwa">Zgłaszając te uwagi, chciałbym wyrazić przeświadczenie swoje i moich kolegów z Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, że zostaną one wykorzystane przez Komitet Drobnej Wytwórczości i spółdzielczość pracy dla prowadzenia właściwej polityki rozwoju rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-74.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-74.16" who="#FranciszekŚliwa">Zarządzam 20-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-74.17" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 18 min. 30 do godz. 19 min. 5)</u>
<u xml:id="u-74.18" who="#FranciszekŚliwa">Wznawiam obrady. Głos ma poseł Marianna Sołtyszewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#MariannaSołtyszewska">Wysoki Sejmie! Wielobranżowy charakter i wielokierunkowe działanie drobnej wytwórczości nadają jej cechy elastycznego elementu naszej gospodarki narodowej. Istnieją dyktowane potrzebą dalsze możliwości jej rozwoju.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#MariannaSołtyszewska">W swym wielokierunkowym działaniu drobna wytwórczość podejmuje również kooperację z przemysłem kluczowym. Temu właśnie zagadnieniu, wymagającemu w moim przekonaniu uregulowania, pragnę poświęcić nieco uwagi.</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#MariannaSołtyszewska">Nowoczesny przemysł kluczowy, specjalizujący swą produkcję, dążący do osiągnięcia maksymalnej wydajności, wymaga korzystania z usług kooperacyjnych, świadczonych przez specjalistyczne przedsiębiorstwa na zasadach uzgodnionego kalkulacją podziału pracy. Skuteczna kooperacja stwarza zakładom drobnej wytwórczości warunki do wprowadzenia specjalizacji, pełnego wykorzystania mocy produkcyjnych, zwiększenia wydajności pracy, a w efekcie potanienia kosztów produkowanych wyrobów. Przykładem tego może być kooperacja z zakładami kluczowymi ZPT „Teles” w Krakowie i „Mądro” we Wrocławiu Drobna wytwórczość legitymuje się na przestrzeni lat 1961–1963 ponad 59% wzrostem dostaw kooperacyjnych, a stosunek udziału kooperacji do ogólnej wartości produkcji 2 4,1% w 1962 r. wzrasta do 6,9% w pierwszym półroczu br.</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#MariannaSołtyszewska">Przyrost ten, aczkolwiek znaczny, daleko odbiega od potrzeb przemysłu kluczowego. Z samego bowiem resortu przemysłu ciężkiego tylko dwa zjednoczenia — Zjednoczenie Przemysłu Motoryzacyjnego i Zjednoczenie Przemysłu Ciągników i Maszyn Rolniczych postulowały zwiększenie kooperacji w br. w wysokości 69,1% całej kooperacji drobnej wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-75.4" who="#MariannaSołtyszewska">Doceniając wszystkie korzyści, jakie może i powinna przynieść gospodarce narodowej kooperacja drobnej wytwórczości z przemysłem kluczowym, stwierdzić należy, że nie może to być proces żywiołowy, nieuzasadniony z punktu widzenia techniczno-ekonomicznego.</u>
<u xml:id="u-75.5" who="#MariannaSołtyszewska">Pragnę przypomnieć, że podstawowym kierunkiem działalności gospodarczej przemysłu drobnej wytwórczości jest przede wszystkim rozwój produkcji artykułów powszechnego użytku na potrzeby rynku i eksportu oraz rozwój usług. W związku z tym, że baza produkcyjna zakładów drobnej wytwórczość wzrasta wolniej od wzrostu kooperacji, niekontrolowane rozszerzenie kooperacji w tych warunkach musiałoby wywrzeć hamujący wpływ na rozwój innych produkcji, a także na wielkość produkcji rynkowej. Potwierdzeniem tego może być spadek udziału masy rynkowej w stosunku do sprzedaży ogółem, wynikający z porównywalnych liczb dotyczących trzech kwartałów 1962 r. i 1963 r., a mianowicie o 1,3% w 1963 r. w stosunku do 1962 r.</u>
<u xml:id="u-75.6" who="#MariannaSołtyszewska">Dlatego wydaje się, że aby zapewnić prawidłowy i ekonomicznie słuszny rozwój kooperacji drobnej wytwórczości z przemysłem kluczowym, nie naruszając podstawowych funkcji drobnej wytwórczości, konieczne jest podjęcie, w oparciu o dotychczasowe doświadczenia, środków służących usprawnieniu kooperacji. Nasuwają się w tym zakresie następujące uwagi:</u>
<u xml:id="u-75.7" who="#MariannaSołtyszewska">1) Wielkość dostaw należy planować; w związku z tym konieczne jest, by resorty określiły swoje zapotrzebowanie na produkcję kooperacyjną z drobną wytwórczością, przy czym powinno to dotyczyć kooperacji wyspecjalizowanej, opartej na wieloletnich uzgodnieniach.</u>
<u xml:id="u-75.8" who="#MariannaSołtyszewska">2) Kooperacja zakładów drobnej wytwórczości z przemysłem kluczowym nie może odbywać się kosztem zaopatrzenia rynku.</u>
<u xml:id="u-75.9" who="#MariannaSołtyszewska">3) Należy przyjąć zasadę, że przemysł kluczowy powinien zaopatrywać kooperantów z drobnej wytwórczości w potrzebne surowce i materiały, a także udzielać pomocy technicznej i organizacyjnej.</u>
<u xml:id="u-75.10" who="#MariannaSołtyszewska">W związku z poruszonym przeze mnie zagadnieniem zwracam się do obywatela Przewodniczącego Komitetu Drobnej Wytwórczości, aby zechciał ustosunkować się do tych problemów w ogóle i w odniesieniu do planu na 1964 r.</u>
<u xml:id="u-75.11" who="#MariannaSołtyszewska">Drugim zagadnieniem, które pragnę poruszyć, jest sprawa realizacji uchwały Nr 194 Rady Ministrów z czerwca 1960 r., dotyczącej rozwoju usług dla ludności w latach 1961–1965. Wymieniona uchwała stworzyła nowy klimat dla rozwoju usług, określając ich rodzaje, rozmiary, wykonawców i koordynatorów działalności usługowej.</u>
<u xml:id="u-75.12" who="#MariannaSołtyszewska">W ciągu minionych trzech lat działania uchwały niewątpliwie nastąpił wzrost usług świadczonych ludności, aczkolwiek nierównomierny u wszystkich jej realizatorów. Wyższe wykonanie zadań hamowały trudności, wynikające z niezabezpieczenia w pełni środków, które miały zapewnić realizację planu rozwoju usług. Szczególne braki wystąpiły w dostawach części zamiennych, przydziałach lokali i innych.</u>
<u xml:id="u-75.13" who="#MariannaSołtyszewska">W związku z tym, że rozwój tej działalności gospodarczej oprócz zaspokojenia potrzeb ludności stanowi poważne źródło aktywizacji zatrudnienia, w szczególności kobiet, zwracam się do obywatela Prezesa Rady Ministrów o podjęcie kroków, zmierzających do usunięcia przyczyn hamujących realizację uchwały czerwcowej.</u>
<u xml:id="u-75.14" who="#MariannaSołtyszewska">Wysoki Sejmie! Kończąc pragnę wyrazić przekonanie, że realizacja wysuniętych przeze mnie postulatów przyczyni się do usprawnienia współpracy między drobną wytwórczością a przemysłem kluczowym oraz szerszego wykonywania usług, co z kolei rzutować będzie na polepszenie warunków życia szerokich mas naszego społeczeństwa w nadchodzącym 1964 r.</u>
<u xml:id="u-75.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Wacław Kiełczewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#WacławKiełczewski">Wysoki Sejmie! Założenia Narodowego Planu Gospodarczego w stosunku do rzemiosła przewidują na 1964 r. wzrost wartości obrotów rzemiosła o 1,8%. tzn. w wysokości 19,2 mld zł w cenach bieżących. Wzrost ten ma być osiągnięty dzięki dalszemu rozwojowi działalności usługowej rzemiosła, przy równoczesnym spadku obrotów z tytułu działalności wytwórczej.</u>
<u xml:id="u-77.1" who="#WacławKiełczewski">Na tle tych założeń chciałbym zwrócić uwagę na parę problemów, więżących się z pracą rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-77.2" who="#WacławKiełczewski">W 1962 r. wielkość obrotów rzemiosła oszacowana została na 18,5 mld zł, w tym 7,5 mld zł wynosiła wartość produkcji towarowej. Trzecia część tej wartości, tj. 2,5 mld zł była to produkcja rzemiosł spożywczych; pozostałe 5 mld zł przypadało na produkcyjną działalność rzemiosł metalowych, mineralnych, drzewnych, skórzanych, odzieżowych i różnych innych rzemiosł w sferze produkcji przemysłowej. Obok tego w sferze usług występowała produkcja na indywidualne zamówienie ludności miejskiej, jak i prywatnych gospodarstw rolnych.</u>
<u xml:id="u-77.3" who="#WacławKiełczewski">Przestawianie się rzemiosła na wykonywanie usług dla ludności i rolnictwa wynika z procesu szybszego narastania popytu na te usługi, niż popytu na produkcję rynkową rzemiosła. Przyjęte w planie na 1964 r. założenia są więc słuszne i prawidłowe. Niemniej, nie należy traktować tych założeń w oderwaniu od konkretnych potrzeb bieżących, które Zmieniają się właśnie na odcinku produkcji drobnotowarowej nieraz w przeciągu paru miesięcy.</u>
<u xml:id="u-77.4" who="#WacławKiełczewski">W 1963 r. pojęcie usług zostało rozszerzone na wykonywanie produkcji na indywidualne zamówienia jednostek gospodarki uspołecznionej w niektórych podstawowych rzemiosłach. Sam ten fakt spowodował zmiany struktury obrotów rzemiosła w kierunku zwiększenia wagi usług. Zmiana ta ma jednak charakter formalny, jest przesunięciem pewnej masy z jednej szufladki do drugiej.</u>
<u xml:id="u-77.5" who="#WacławKiełczewski">Merytorycznie na kierunki działalności rzemiosła wpływają potrzeby rynku. W ostatnich miesiącach obserwujemy wyraźny wzrost popytu na produkcję rynkową rzemiosła. Dowodzą tego sukcesy, jakie odniosły spółdzielnie rzemieślnicze na Jesiennych Targach Krajowych oraz wzmożone zainteresowanie handlu uspołecznianego, m.in. spółdzielczego, zakupem wyrobów rzemieślniczych.</u>
<u xml:id="u-77.6" who="#WacławKiełczewski">Uprzytomniamy sobie, że rzemiosło wytwarza 12% mebli w kraju, że jego udział w produkcji pieczywa jest wielkością podobnego rzędu, że w niektórych działach produkcji związanych z modą, np. wyrobie parasoli, krawatów, bielizny luksusowej, posiada ono duże znaczenie i przyczynia się do poprawy zaopatrzenia rynku w różne ważne i poszukiwane artykuły. Każdy, kto bywa na targach, wie, że można tam kupić takie deficytowe artykuły wytwarzane przez rzemieślników, jak obuwie zimowe wyściełane futrem, pantofle domowe we wszystkich rozmiarach, konfekcję dziecięcą, galanterię drzewną użytku domowego, że można znaleźć tam wyroby nie produkowane w dostatecznym asortymencie lub w dostatecznych ilościach przez zakłady uspołecznione.</u>
<u xml:id="u-77.7" who="#WacławKiełczewski">Kwota 7,5 mld zł — a sądzę, że przy pewnym wzroście obrotów rzemiosła, zakładanym na 1964 r., nie ulegnie ona zmniejszeniu — jest na tyle poważna, że warto zwrócić na nią uwagę; jest to bowiem taka masa towarowa, na którą jest teraz zapotrzebowanie, która jest poszukiwana na rynku, która łagodzi przejściowe braki w zaopatrzeniu rynku.</u>
<u xml:id="u-77.8" who="#WacławKiełczewski">Dlatego wyrażam głębokie przekonanie, że spółdzielczość rzemieślnicza, która jest głównym organizatorem produkcji rzemiosła dla potrzeb rynku, potrafi tak usprawnić swoją pracę, aby przy nie zwiększonej liczbie etatów przekroczyć nałożony na nią plan obrotów, kierunkując produkcję rynkową rzemiosła tak, aby jeszcze lepiej niż obecnie zaspokajała ona niepokryte potrzeby ludności. Kładę jednak świadomie nacisk na poprawę jakości pracy spółdzielni, na usprawnienie ich organizacji, obniżenie nadmiernych często kosztów administracyjnych, podrażających w efekcie produkcję rzemiosła. Spółdzielczość rzemieślnicza bowiem nie pracuje sama dla siebie, lecz wypełnia ważne zadania dla gospodarki narodowej i tylko pod warunkiem sprawnego i taniego wypełnienia tych zadań jest rzeczywiście pożyteczna.</u>
<u xml:id="u-77.9" who="#WacławKiełczewski">Rozwój produkcji rynkowej rzemiosła, jaki należy przewidywać na tle obecnej sytuacji gospodarczej kraju, wymaga zarazem dokonania pewnych usprawnień w zakresie administracji gospodarczej. Mam tu na myśli zwłaszcza sprawę zaopatrzenia rzemiosła. Rozumiem niemożność zwiększenia zaopatrzenia rzemiosła z puli wojewódzkich rad narodowych, zdaję sobie również sprawę z niemożności zwiększenia importu pewnych ważnych surowców, ale jednocześnie mamy wiele informacji o marnowaniu surowców przydatnych dla rzemiosła bądź wskutek obawy przed sprzedawaniem ich rzemiosłu, bądź wskutek niewłaściwego planowania obrotu i produkcji surowców dla rzemiosła. Ciągle jeszcze zdarzają się wypadki dawania rzemiosłu blach za grubych, nie nadających się do użytku w zakładach rzemieślniczych, które następnie są zwracane, albo też nie są wykupywane. Ciągle zdarzają się wypadki odmowy sprzedaży rzemiosłu drobnych ilości potrzebnych materiałów pomocniczych lub surowców. Chcę zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu na te problemy, ważne zresztą także i dla usprawnienia wykonywania usług przez rzemiosło. Sprawa ta powinna być szczegółowo przeanalizowana przez Komitet Drobnej Wytwórczości, przy ewentualnej współpracy Komisji Planowania.</u>
<u xml:id="u-77.10" who="#WacławKiełczewski">Problemy te poruszyłem dlatego, że chciałem zwrócić uwagę na wielostronność funkcji gospodarczych wypełnianych przez rzemiosło, które przecież składa się z 88 różnych zawodów, różnych rodzajów działalności wytwórczej i usługowej. U wielu działaczy terenowych istnieje bowiem skłonność do spoglądania na rzemiosło przez pryzmat ostatniej, najnowszej uchwały rządu, poruszającej z samego założenia tylko jedną określoną — dziś tę, jutro tamtą — stronę działalności rzemiosła. W rzeczywistości rzemiosło wtedy tylko może działać gospodarczo sprawnie, a więc tanio, jeśli wypełnia wszystkie możliwe zadania, do których jest przygotowane. Wtedy tylko może ono wypełniać swoje podstawowe zadanie gospodarcze, rozszerzać podaż produkcji i usług na rynku, i podstawowe zadanie społeczne — szkolenie młodej kadry fachowców dla potrzeb gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-77.11" who="#WacławKiełczewski">Obecna sytuacja uzasadnia potrzebę dalszego rozwoju rzemiosła, może nawet silniejszego, niż założony w plamie. Jest to o tyle ważne i istotne, że rozszerzenie to umożliwi tak pożądane społecznie i gospodarczo zwiększenie, wynoszącej obecnie około 43 tys. liczby uczniów, do 55 tys., jeśli tylko rzemiosło będzie należycie wykorzystywane. A 55 tys. młodzieży, która następnie w co najmniej 80% zasila kadry przedsiębiorstw uspołecznionych, to nie jest drobiazg w naszych obecnych warunkach. Rzemiosło jest dobrą formą szkolenia w pracy zawodowej, stwarzania fachowców zdolnych do pracy w zakładzie bez dalszego douczania, ludzi przygotowanych do pracy samodzielnej.</u>
<u xml:id="u-77.12" who="#WacławKiełczewski">Jestem przekonany, że w sprzyjającej przychylnej atmosferze rzemiosło wypełni należycie swoje zadania zarówno w zakresie usług dla ludności i rolnictwa, jak i produkcji zwłaszcza rynkowej i na eksport. Jestem przekonany, że dzięki temu zwiększy ono liczbę szkolonych praktycznie uczniów i że zadania założone w planie wypełni z nadwyżką.</u>
<u xml:id="u-77.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Mieczysław Janisławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#MieczysławJanisławski">Wysoki Sejmie! Bardzo ważną pozycję w gospodarce leśnej stanowią lasy prywatne, chłopskie, obejmujące 7,7% powierzchni leśnej kraju.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#MieczysławJanisławski">W liczbach absolutnych areał ten zajmuje ponad 1.380 tys. ha stanowiących własność około miliona właścicieli. Od dnia wejścia w życie ustawy o zagospodarowaniu lasów i nieużytków nie stanowiących własności państwa notujemy pewien wzrost pozyskania drewna w lasach chłopskich. Występuje jednak w tej dziedzinie wiele nieprawidłowości, których usunięcie wymaga podniesienia świadomości właścicieli, jak też zwiększenia nadzoru technicznego.</u>
<u xml:id="u-79.2" who="#MieczysławJanisławski">Rozmiar prac zalesieniowych i odnowieniowych zarówno lasów, jak i nieużytków, wykazuje duży wzrost. W 1959 r. prace zalesieniowe objęły 38 tys. ha, w latach 1962 i 1963 przekroczyły 40 tys. ha, natomiast w 1964 r. szacuje się je na około 51 tys. ha. Warto zwrócić uwagę, że w całym okresie 20-lecia Polski sanacyjnej w lasach chłopskich zalesiono zaledwie 40 tys. ha. Obecnie rocznie zalesiamy więcej. Ogółem obszar odnowionych powierzchni w lasach chłopskich od 1945 r. szacuje się na przeszło 380 tys. ha, co w pewnej mierze przyczyniło się do podniesienia lesistości kraju.</u>
<u xml:id="u-79.3" who="#MieczysławJanisławski">Oczywiście ten postęp w żadnym wypadku nie byłby możliwy bez stale wzrastającej wszechstronnej pomocy państwa. Widząc w lasach niepaństwowych wielkie rezerwy w zakresie możliwości intensyfikacji leśnej, jako jeden z przedstawicieli ziemi lubelskiej pragnę zwrócić uwagę, że w naszym województwie znajduje się ponad 17 tys. ha chłopskich gruntów leśnych całkowicie pozbawionych drzewostanu, a więc wyłączonych z produkcji leśnej i przekształcających się stopniowo w nieużytki. I właśnie na Lubelszczyźnie zaplanowano zbyt małą powierzchnię do odnowienia w 1964 r. Zabiegi pielęgnacyjne i ochronne w lasach chłopskich wymagają wzmożenia, bowiem na tym odcinku występują duże niedociągnięcia. Obserwuje się brak troski ze strony właścicieli lasów w wykonywaniu tych tak ważnych czynności gospodarskich.</u>
<u xml:id="u-79.4" who="#MieczysławJanisławski">Rozpatrując projekt planu gospodarczego lasów niepaństwowych na 1964 r., należy również zwrócić uwagę na konieczność szerszego stosowania i korzystania z przepisów ustawy z 1962 r. Mimo że w ostatnich latach nastąpiła pewna poprawa stylu pracy administracji lasów państwowych w zakresie nadzoru i opieki nad lasami niepaństwowymi, jak też zacieśniła się współpraca z komórkami leśnictwa w prezydiach rad narodowych, to jednak budzi pewne obawy niedostateczna ilość oraz stopień przygotowania zawodowego części leśniczych, mających nadzór nad lasami państwowymi; zachodzi konieczność podniesienia w jak najszybszym czasie zarówno ilości, jak i kwalifikacji tej kadry.</u>
<u xml:id="u-79.5" who="#MieczysławJanisławski">Równolegle ze zwróceniem uwagi na sprawę przygotowania fachowego, winien być doceniony w sposób właściwy problem społecznego przygotowania kadr. Z punktu widzenia zarówno potrzeb bieżących, jak i perspektywicznych, prowadzenie racjonalnej gospodarki leśnej na powierzchniach nie stanowiących własności państwa, przy tak wielkim rozdrobnieniu, jest możliwe na drodze stosowania zespołowych form działania samych chłopów. W tym wypadku szczególną rolę do spełnienia mają zrzeszenia leśne, które są jak najbardziej predestynowane do prowadzenia właściwej działalności gospodarczej. Jasne jest, że organizowanie takich zrzeszeń musi zawsze być oparte na gruncie pełnej świadomości i dobrowolności posiadaczy lasów.</u>
<u xml:id="u-79.6" who="#MieczysławJanisławski">Obok ścisłych zadań w zakresie wzmożenia zdolności produkcyjnej lasów niepaństwowych, ulepszania techniki gospodarowania oraz prowadzenia racjonalnych zabiegów, zrzeszenia powinny prowadzić również działalność społeczno-wychowawczą, polegającą na uświadamianiu członków o konieczności zachowania lasów i należytego ich zagospodarowania.</u>
<u xml:id="u-79.7" who="#MieczysławJanisławski">W realizacji konkretnych zadań, wypływających z potrzeb gospodarki ogólnonarodowej, a tym samym dobrze pojętego interesu chłopów, niezbędna jest, oprócz ich własnej inicjatywy, pomoc organizacji politycznych i społecznych, jak również prawidłowa działalność rad narodowych, w szczególności gromadzkich.</u>
<u xml:id="u-79.8" who="#MieczysławJanisławski">Wysoko oceniając włączenie do programu szkolenia rolniczego tematyki leśnej, niech mi będzie wolno wyrazić przekonanie, że wykonawstwo zadań, dotyczących intensyfikacji lasów niepaństwowych przyczyni się również do podniesienia poziomu gospodarki ogólnonarodowej.</u>
<u xml:id="u-79.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#ZenonKliszko">Głos zabierze Minister Feliks Pisula, który odpowie na pytania obywateli posłów skierowane pod adresem resortu przemysłu spożywczego i skupu.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#ZenonKliszko">Minister Przemysłu Spożywczego i Skupu Feliks Pisula: Wysoki Sejmie! Na czoło problemów dotyczących współdziałania przemysłu spożywczego z rolnictwem, wysuwają się zagadnienia produkcji i gospodarki paszami przemysłowymi. Sprawy te były podnoszone przez wielu obywateli posłów w Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego, a w obecnej debacie parlamentarnej przez posłów Malinowskiego i Adamczyka.</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#ZenonKliszko">Chcę podkreślić, iż, zgodnie z tymi uwagami, jednym z węzłowych kierunków naszego planu na najbliższe lata jest stosunkowo szybkie tempo zastępowania zbóż przez mieszanki pasz treściwych. Chodzi bowiem o pełne wykorzystanie dla celów paszowych wszystkich produktów ubocznych, powstających tak w samym rolnictwie, jak i w przemyśle spożywczym, przez przemysłowe ich przetworzenie i skierowanie do gospodarki w formie, nadającej się do zużycia przy karmieniu zwierząt. Chodzi następnie o wzbogacenie zużywanych w rolnictwie pasz składnikami nie produkowanymi w gospodarstwach rolnych, w celu zwiększenia efektywności żywienia.</u>
<u xml:id="u-80.3" who="#ZenonKliszko">Przejście w rolnictwie na szersze stosowanie w żywieniu zwierząt bardziej efektywnych pasz przemysłowych, powinno doprowadzić do oszczędniejszego zużycia zbóż na cele paszowe, co z kolei zwiększy zasoby zboża towarowego i zmniejszy napięcie w bilansie zbożowym kraju.</u>
<u xml:id="u-80.4" who="#ZenonKliszko">O ile do 1960 r. produkcja mieszanek paszowych wahała się w granicach 350–450 tys. ton rocznie, to już w bieżącym roku rolnictwo otrzymuje ponad 1,2 mln ton mieszanek, a w przyszłym roku produkcja zostanie zwiększona do prawie 2 mln ton. Na koniec obecnej 5-latki, to jest w 1965 r. przemysł paszowy dostarczyć winien rolnictwu blisko 3 mln ton mieszanek. W najbliższych dwóch latach oddanych zostanie do eksploatacji 13 nowoczesnych wytwórni pasz, o zdolności po 25 i 50 tys. ton pasz rocznie. W tym samym okresie będą jednocześnie rozpoczęte prace przygotowawcze dla intensywnej rozbudowy przemysłu paszowego w latach następnych.</u>
<u xml:id="u-80.5" who="#ZenonKliszko">Dla wykonania produkcji w podanych rozmiarach włączone zostały również organizacje spółdzielcze — spółdzielczość zaopatrzenia i zbytu oraz spółdzielczość mleczarska, jak również państwowy przemysł terenowy.</u>
<u xml:id="u-80.6" who="#ZenonKliszko">Zakłady kluczowego przemysłu paszowego zaopatrują te organizacje w koncentraty wysokobiałkowe, których produkcja wymaga odpowiednich urządzeń.</u>
<u xml:id="u-80.7" who="#ZenonKliszko">Trudność w realizowaniu programu paszowego nie polega tylko na utrzymaniu właściwego tempa inwestycji w samym przemyśle paszowym, jakkolwiek i ta sprawa, wobec wielkiego zacofania bazy technicznej, ma ogromne znaczenie; niezbędne jest równoczesne zabezpieczenie bazy surowcowej dla tego przemysłu poprzez szersze niż dotychczas rozwijanie produkcji różnorodnych komponentów w towarzyszących branżach przemysłu rolno-spożywczego i chemicznego. W związku z tym zakłada się poważny wzrost produkcji takich składników, jak: drożdże pastewne, mączki zwierzęce i rybne, mleko w proszku, mączki z suszu roślin zielonych, aminokwasy oraz witaminy, antybiotyki i inne, o czym wspomniał już tutaj w swoim wystąpieniu Minister Przemysłu Chemicznego.</u>
<u xml:id="u-80.8" who="#ZenonKliszko">Przewidujemy, że w 1965 r., tj. po zakończeniu rozbudowy sieci zakładów, podstawowe surowce, nadające się do utylizacji na paszę — co postulował poseł Malinowski — zostaną w zasadzie zagospodarowane.</u>
<u xml:id="u-80.9" who="#ZenonKliszko">Mimo to określona część składników do produkcji mieszanek nie będzie w dostatecznej ilości wytwarzana w kraju, co wymaga uzupełnienia dostawami z importu.</u>
<u xml:id="u-80.10" who="#ZenonKliszko">Szybki, kilkakrotny w bieżącej 5-latce wzrost produkcji pasz przemysłowych stawia z całą ostrością problem właściwej ich jakości, poruszany w dyskusji przez posła Adamczyka.</u>
<u xml:id="u-80.11" who="#ZenonKliszko">Zdając sobie sprawę z niedomagań technicznych naszego powstającego dopiero przemysłu paszowego, podjęto środki dla zabezpieczenia odpowiedniego standardu jakościowego produkowanych pasz, a w szczególności:</u>
<u xml:id="u-80.12" who="#ZenonKliszko">— wprowadzono obowiązek bezwzględnego przestrzegania obowiązujących norm jakościowych w produkcji pasz z wszystkiego typu surowców,</u>
<u xml:id="u-80.13" who="#ZenonKliszko">— zabezpieczono na 1964 r. rytmiczne dostawy wysokobiałkowych surowców z importu, nie zawsze dostarczanych dotychczas w wystarczających ilościach,</u>
<u xml:id="u-80.14" who="#ZenonKliszko">— zaostrzono kontrolę procesu technologicznego w zakładach, w celu zapewnienia deklarowanej zawartości białka, jednostek karmowych i dodatków stymulujących,</u>
<u xml:id="u-80.15" who="#ZenonKliszko">— wzmocniono kontrolę jakości pasz, znajdujących się w obrocie, przez organy Inspekcji Zbożowej, a ponadto przewiduje się uruchomienie — w ramach ustawy o nadzorze nad środkami żywienia zwierząt — pracowni badania pasz przy wojewódzkich stacjach chemiczno-rolniczych.</u>
<u xml:id="u-80.16" who="#ZenonKliszko">Jednocześnie w związku z wypowiedzią obywatela posła Hagmajera dotyczącą składu produkowanych mieszanek wyjaśniam, że obowiązujące w Polsce receptury dostosowane są do rodzaju, wieku i kierunku wychowu zwierząt oraz zatwierdzane przez Komisję Oceny Pasz, złożoną z najwybitniejszych przedstawicieli nauki żywienia zwierząt. Nie odbiegają one zresztą w parametrach białka i jednostek karmowych od receptur mieszanek, obowiązujących w takich krajach, jak np. Dania, Holandia czy Anglia. W mieszankach zwiększamy udział witamin, związków fosforowych i innych dodatków stymulujących w miarę wzrostu ich krajowej produkcji oraz możliwości importowych.</u>
<u xml:id="u-80.17" who="#ZenonKliszko">W pełni zgadzam się z posłem Adamczykiem co do tego, że wysiłkom w dziedzinie rozwijania produkcji mieszanek, musi towarzyszyć równoległa troska wszystkich zainteresowanych jednostek gospodarczych i organizacji społecznych o sprawne doprowadzenie pasz przemysłowych do rolnictwa w odpowiednim asortymencie. Dotyczy to zarówno rzetelnego informowania producentów rolnych o metodach racjonalnego żywienia w oparciu o mieszanki i o korzyściach stąd płynących dla hodowli, jak i operatywnej pracy ogniw handlu w rozprowadzaniu pasz, zwłaszcza w drodze ich wymiany za zboże. Wydane zostały w tym zakresie wytyczne dla usunięcia przeszkód w nabywaniu mieszanek bez straty czasu dla rolnika.</u>
<u xml:id="u-80.18" who="#ZenonKliszko">Następnym istotnym elementem współdziałania przemysłu spożywczego i rolnictwa poruszonym m.in. przez posłów Morańskiego i Warownego, jest usprawnienie form wymiany towarowej ze wsią, a w szczególności kontraktacji, która najlepiej odpowiada naszym warunkom i skutecznie wiąże możliwości i potrzeby rolnictwa z interesami przemysłu.</u>
<u xml:id="u-80.19" who="#ZenonKliszko">W ostatniej pięciolatce areał upraw kontraktowanych poważnie wzrósł, osiągając w roku gospodarczym 1962/63 poziom około 2.100 tys. ha. Na przestrzeni 10 lat, kontraktowana powierzchnia w kraju zwiększyła się dwukrotnie.</u>
<u xml:id="u-80.20" who="#ZenonKliszko">Plan kontraktacji na rok 1963/64 przewiduje rozszerzenie areału o dalsze prawie pół miliona ha. Osiągamy również, mimo obecnych trudności, postępy w kontraktacji artykułów zwierzęcych, a szczególnie bydła.</u>
<u xml:id="u-80.21" who="#ZenonKliszko">Równoległe z rozwojem zasięgu kontraktacji następowały zmiany w jej formach organizacyjnych. Zmiany te zmierzały generalnie w kierunku pogłębienia oddziaływania kontraktacji na intensyfikację produkcji oraz ściślejszego powiązania z podejmowanymi aktualnie przez rady narodowe środkami rozwoju rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-80.22" who="#ZenonKliszko">Ostatnio wprowadzone zasady zmierzają do szerszego włączenia do spraw kontraktacji organizacji chłopskich, kółek rolniczych i branżowych zrzeszeń producentów oraz wzmacniają koordynujące funkcje rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-80.23" who="#ZenonKliszko">W odniesieniu do problemu rejonizacji poruszonego przez posła Adamczyka chcę wyjaśnić, że Ministerstwo Rolnictwa, w porozumieniu z przemysłem, opracowało i wprowadza w chwili obecnej rejonizację upraw ziemniaków, tytoniu i warzyw. Jest zakończone opracowanie rejonizacji buraków i pszenicy. Dalsze prace są w toku. Chcę jednak podkreślić, że praca ta, ze względu na szereg różnych czynników, nie jest łatwa i wykonanie jej w zbyt szybkim tempie nie jest możliwe.</u>
<u xml:id="u-80.24" who="#ZenonKliszko">W obecnym okresie najpilniejszą sprawą w usprawnianiu kontraktacji, jak i w ogóle całego skupu, jest wydatne poprawienie warunków odbioru produktów rolnych w punktach skupu wszystkich organizacji. Mówili o tym posłowie Malinowski, Lenartowicz, Warowny, Morański i Kowalski.</u>
<u xml:id="u-80.25" who="#ZenonKliszko">W oparciu o analizę istniejącej sytuacji został opracowany program poprawy stanu technicznego i przepustowości punktów Skupu. Przykładowo w dziedzinie skupu zwierząt CRS opracowała program, który przewiduje w latach 1964–1966 wybudowanie 745 nowych odpowiednio wyposażonych punktów skupu, co pozwoli zlikwidować obiekty prymitywne, o złym stanie technicznym.</u>
<u xml:id="u-80.26" who="#ZenonKliszko">Jednocześnie w najbliższych latach zostanie doprowadzone do właściwego stanu technicznego około 1.200 punktów skupu żywca.</u>
<u xml:id="u-80.27" who="#ZenonKliszko">Podobne zamierzenia będą realizowane m.in. w przemyśle cukrowniczym i ziemniaczanym. Na poprawienie warunków odbioru buraków cukrowych w latach 1964–1965 przeznaczamy 354 mln zł, tj. prawie dwa razy tyle, co w dwóch ostatnich latach.</u>
<u xml:id="u-80.28" who="#ZenonKliszko">Środki te zostaną skierowane głównie na rozbudowę placów przy cukrowniach oraz modernizację punktów odbioru przez dodatkowe zaopatrzenie ich w wagi, ładowarki, transportery i inne urządzenia.</u>
<u xml:id="u-80.29" who="#ZenonKliszko">Jak wynika jednak z trudności w odbiorze buraków cukrowych i żywca wołowego w IV kwartale br., zamierzenia te nie rozwiązują wszystkich potrzeb w związku z rosnącą podażą surowców rolnych i niezbędne będą dalsze nakłady w przyszłych latach.</u>
<u xml:id="u-80.30" who="#ZenonKliszko">W ostatnim okresie, w dziedzinie zapewnienia prawidłowej klasyfikacji i oceny jakościowej surowców rolniczych, przyjmowanych w punktach skupu, uporządkowane zostały przepisy regulujące tok pracy w punktach skupu, sprawy standardów jakościowych oraz system nadzoru ze strony ogniw nadrzędnych.</u>
<u xml:id="u-80.31" who="#ZenonKliszko">W przemyśle mięsnym np. w ciągu ostatnich dwóch lat przeszkolono i zweryfikowano przy współudziale powiatowych komisji społecznych całą służbę, tj. 780 klasyfikatorów, z których 120 zwolniono względnie przeniesiono do innej pracy. Ponadto powołano specjalne organy kontroli w formie wojewódzkich komisji nadzorów spędów oraz rzeczoznawców dla rozpatrywania w zakładach reklamacji producentów.</u>
<u xml:id="u-80.32" who="#ZenonKliszko">Zdajemy sobie jednak sprawę, że najlepsze nawet przepisy nie wpłyną same przez się na wyeliminowanie wciąż jeszcze rejestrowanych niedociągnięć, a niekiedy i nadużyć. Sprawy te winny być równolegle kontrolowane przez samych producentów w ramach społecznych komisji kontroli na punktach skupu.</u>
<u xml:id="u-80.33" who="#ZenonKliszko">Trzeba przyznać chyba rację tym głosom w dyskusji — posłanka Lenartowicz, poseł Załęski — które podkreślały dotkliwe braki magazynowe i niewystarczające moce przerobowe w przemyśle spożywczym.</u>
<u xml:id="u-80.34" who="#ZenonKliszko">W sprawie tej mamy opracowane programy, realizacja ich jest jednak uzależniona od wielkości środków, jakie na ten cel można będzie przeznaczyć w nadchodzących latach, Wysoki Sejmie! W moim wystąpieniu skoncentrowałem się na kilku sprawach dotyczących pracy przemysłu spożywczego i skupu.</u>
<u xml:id="u-80.35" who="#ZenonKliszko">W dyskusji obywatele posłowie poruszyli znacznie więcej zagadnień, wszystkie one będą przedmiotem wnikliwych opracowań resortu i znajdą swój wyraz w naszej działalności bieżącej oraz w planach przygotowywanych na najbliższe lata.</u>
<u xml:id="u-80.36" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-80.37" who="#ZenonKliszko">Zabierze głos poseł Włodzimierz Lechowicz — Przewodniczący Komitetu Drobnej Wytwórczości; będzie odpowiadał również na pytania Obywateli Posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#WłodzimierzLechowicz">Wysoki Sejmie! Nie zamierzam ustosunkowywać się do spraw szczegółowych, podniesionych w toczącej się debacie, zwłaszcza takich spraw, które nadają się do zarejestrowania, co zostało zrobione, do uwzględnienia w dalszej działalności, względnie do odrębnego zbadania i zawiadomienia o wyniku posłów dyskutantów w drodze normalnej, tzn. na posiedzeniu odpowiedniej komisji sejmowej.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#WłodzimierzLechowicz">Chciałbym natomiast wyjaśnić i skomentować niektóre podstawowe zagadnienia, które przewijały się w dyskusji, a które leżą w zakresie działania Komitetu Drobnej Wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#WłodzimierzLechowicz">W szczególności chodzi o duży problem usług, zwłaszcza usług dla ludności i usług dla rolnictwa. Jest rzeczywiście faktem bezspornym, że zapotrzebowanie na usługi w naszym kraju rośnie bardzo szybko i w następnych latach będzie zapewne wzrastać jeszcze szybciej. Wynika to — jak słusznie podkreślali posłowie dyskutanci — z osiągniętego już stopnia zainwestowania i uprzemysłowienia kraju, jak i z nasycenia rynku konsumpcyjnego artykułami przemysłowymi trwałego użytku.</u>
<u xml:id="u-81.3" who="#WłodzimierzLechowicz">Wszystko, co zostało zbudowane, co zostało wyprodukowane, wymaga konserwacji, wymaga remontu, wymaga usług. Wzrastające zapotrzebowanie na usługi wynika też ze wzrastających wymagań ludności, np. z powszechnego dziś zjawiska przechodzenia wsi od gospodarki naturalnej do systemu usługowego lub z równie powszechnego dążenia do uprzemysłowienia i ułatwienia gospodarstwa domowego i racjonalnego podziału pracy również w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-81.4" who="#WłodzimierzLechowicz">Zdajemy sobie przy tym sprawę z istniejącej u nas dysproporcji między nowoczesną już w przewadze techniką, stosowaną w produkcji, a rękodzielniczą w przewadze techniką w świadczeniu usług. Szczególnie wielki, chłonny i skomplikowany rynek usługowy przedstawia dziś wieś, gdzie — jak słusznie w dyskusji akcentowano — istnieje zapotrzebowanie zarówno dla gospodarki rolnej, jak i dla ludności wiejskiej.</u>
<u xml:id="u-81.5" who="#WłodzimierzLechowicz">Niewątpliwie ekonomiczna i społeczna strona usług, które rosną wraz z całą naszą gospodarką, nadaje im coraz większą rangę i niezawodnie w następnej pięciolatce wymagać będzie skupienia wokół tego zagadnienia więcej uwagi, sił i środków. Problematyką rozwoju usług dla ludności i rolnictwa rząd zajmował się dwukrotnie w sposób bardziej zasadniczy: raz u progu bieżącej pięciolatki, podejmując w czerwcu 1960 r. uchwałę o rozwoju usług dla ludności do 1965 r., po raz wtóry w Lipcu br., przy podejmowaniu uchwały w sprawie usług dla rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-81.6" who="#WłodzimierzLechowicz">Ta ostatnia uchwała, której realizacja została powierzona Ministrowi Rolnictwa jako głównemu koordynatorowi, nie mogła naturalnie przynieść jeszcze rezultatu. Wiadomo jednak z niedawnego wystąpienia Ministra Rolnictwa przed Wysoką Izbą, że na lata 1964–1965 zostały zabezpieczone dość poważne środki na rozbudowę zaplecza usługowego dla rolnictwa, w tym kwota pół miliarda zł na zorganizowanie baz remontowo-naprawczych w 40 gromadach.</u>
<u xml:id="u-81.7" who="#WłodzimierzLechowicz">Oczywiście nie wyczerpuje to wszystkich usług, których potrzebuje gospodarka rolna. Usługi dla wsi muszą być świadczone zarówno przez jednostki państwowe i spółdzielcze — przede wszystkim przez wiejską spółdzielczość zaopatrzenia i zbytu — jak i przez jednostki gospodarki nieuspołecznionej w ramach posiadanych uprawnień przemysłowych, a więc przez rzemiosło wiejskie.</u>
<u xml:id="u-81.8" who="#WłodzimierzLechowicz">Państwowy przemysł terenowy i spółdzielczość pracy — dwa podstawowe piony drobnej wytwórczości — świadczą już obecnie niektóre usługi dla gospodarki rolnej, np. w zakresie naprawy maszyn i narzędzi rolniczych i widzą potrzebę znacznego ich rozszerzenia w ramach programu opracowywanego obecnie przez Ministerstwo Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-81.9" who="#WłodzimierzLechowicz">Usługi dla ludności wiejskiej, osobiste i związane z gospodarstwem domowym, objęte są programem rozwoju opracowywanym przez rady narodowe jeszcze przed ukazaniem się lipcowej uchwały rządu. W ramach tego programu rozpoczęto w kilku województwach — np. w lubelskim, szczecińskim i kieleckim — organizowanie gromadzkich zakładów usługowych powiązanych z budżetem. W województwie lubelskim istnieje już ok. 500 takich zakładów. W roku przyszłym zaplanowano rozwój takich zakładów do ok. 1000. Zakłady te, w zasadzie samoopłacalne, prowadzą obok usług pralniczych, łazienniczych, fryzjerskich również usługi remontowo-budowlane, a na niektórych terenach również usługi młynarskie, tam mianowicie, gdzie gromadzkim radom narodowym przekazano już w zarząd młyny gospodarcze; ogółem przekazano dotąd gromadom 1.800 młynów gospodarczych. Częściowo są one wykorzystywane jako mieszalnie pasz. Doświadczenie potwierdza, że w przeważającej liczbie gromad inicjatywa organizowania gromadzkich zakładów usługowych jest jedną z godnych poparcia form zwiększenia potencjału usługowego na wsi.</u>
<u xml:id="u-81.10" who="#WłodzimierzLechowicz">Jeżeli chodzi o uchwałę rządu z 1960 r. w sprawie rozwoju usług dla ludności w bieżącej 5-latce, której realizację powierzono Komitetowi Drobnej Wytwórczości, to zakładała ona wzrost tych usług w jednostkach gospodarki uspołecznionej do 1965 r. o 130%, osiągnięcie w 1965 r. wartości usług w wysokości 6,5 mld zł. W planie na 1964 r. zakładamy osiągnięcie 4.860 mln zł wartości usług dla ludności. Dotychczasowe coroczne tempo przyrostu pozwala przewidywać, że w 1965 r. wartość usług dla ludności wyniesie ok. 5.700 mln zł, a niedobór do zaplanowanego pułapu — ok. 800 mln zł; może on być oczywiście odpowiednio zmniejszony w wypadku przekroczenia zadań 1964 r.</u>
<u xml:id="u-81.11" who="#WłodzimierzLechowicz">Jakie przyczyny składają się na tak przewidziany wynik?</u>
<u xml:id="u-81.12" who="#WłodzimierzLechowicz">Po pierwsze — niepełna realizacja zamierzeń inwestycyjnych w usługach, wynikająca z jednej strony z ogólnie znanych trudności w tej dziedzinie i redukcji pierwotnego planu inwestycyjnego z 2.350 mln zł do 1.734 mln zł, z drugiej strony ze stosunkowo niezadowalającego przebiegu realizowania tego zredukowanego już planu. Można przewidywać, że na koniec 5-latki zostaną zrealizowane inwestycje usługowe na poziomie ok. 1,5 mld zł, czyli 85% planu.</u>
<u xml:id="u-81.13" who="#WłodzimierzLechowicz">Po drugie — niepełna realizacja postanowień uchwały Rady Ministrów, dotyczących przyznawania lokali, względnie powierzchni użytkowych, dla celów usługowych zarówno w nowym budownictwie mieszkaniowym, jak i z innych źródeł; w myśl uchwały rady narodowej miały przeznaczyć w 5-latce na ten cel 800 tys. m2. W ciągu trzech lat zrealizowano ogółem 380 tys. m2, w tym z nowego budownictwa zaledwie 67 tys. m2. Wynikało to m.in. z nieprzestrzegania przez inwestorów obowiązujących normatywów albo z przekraczania normatywów powierzchniowych dla innych celów, kosztem usług, ze zrozumiałej tendencji władz terenowych do maksymalizacji efektów mieszkaniowych w nowym budownictwie i wreszcie, w niedużym zresztą stopniu, ze zmian w programach budownictwa mieszkaniowego m.in. z rezygnacji z lokali usługowych w budownictwie oszczędnościowym.</u>
<u xml:id="u-81.14" who="#WłodzimierzLechowicz">Chciałbym jednak podkreślić, że pomimo trudności występujących przy realizacji 5-letniego planu rozwoju usług dla ludności, można wskazać na niemałe osiągnięcia w tej dziedzinie. Sieć usługowa w sektorze uspołecznionym wzrosła w ciągu 3 lat o prawie 26 tys. zakładów i proporcjonalnie wzrosło zatrudnienie. Uruchomiono w tym czasie i otwarto 26 pawilonów usługowych, 76 scentralizowanych zakładów naprawczych, 425 wzorcowych zakładów usługowych, 480 zakładów objęto mechanizacją. Wartość nowo wprowadzonych maszyn i urządzeń w zakładach usługowych w ciągu trzech lat wzrosła prawie o pół miliarda zł. Zapoczątkowano wykonywanie usług przez ruchome ekipy naprawcze, co postulował jeden z dyskutantów. Dla potrzeb usług uruchomiono produkcję 70 nowych asortymentów maszyn i urządzeń, wydzielono 14 zakładów państwowego przemysłu terenowego i 14 spółdzielni pracy wyłącznie dla produkowania narzędzi, maszyn i urządzeń potrzebnych dla usług. Trzeba poza tym wskazać, że wartość produkcji części zamiennych, niezbędnych dla usług remontowo-naprawczych, wzrosła w porównaniu z I960 r. prawie dwukrotnie, choć niewątpliwie szwankuje jeszcze dystrybucja części.</u>
<u xml:id="u-81.15" who="#WłodzimierzLechowicz">Jak akcentowano w dyskusji, intensyfikacja rozwoju usług dla ludności będzie posiadać w 1964 r. istotne znaczenie także z punktu widzenia sytuacji rynkowej i zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-81.16" who="#WłodzimierzLechowicz">W państwowym przemyśle terenowym i spółdzielczości pracy cały przyrost zatrudnienia w 1964 r. przeznaczony jest na rozwój usług dla ludności. Oznacza to wzrost zatrudnienia w pełnopłatnych usługach dla ludności o 6.360 osób, do poziomu 72.600 osób.</u>
<u xml:id="u-81.17" who="#WłodzimierzLechowicz">Liczby usług zostały zapisane w Narodowym Planie Gospodarczym jako dyrektywne, z tym, że uchwała o Narodowym Planie Gospodarczym zawiera delegacje do przepisów, które określą zasady i warunki przekraczania zatrudnienia i funduszu płac w usługach dla ludności przy przekraczaniu planu wartości tych usług; przepisy te są obecnie opracowywane w Komisji Planowania w konsultacji z zainteresowanymi resortami i ukażą się w tym miesiącu.</u>
<u xml:id="u-81.18" who="#WłodzimierzLechowicz">Celem i zamierzeniem tych przepisów nie jest zalimitowanie rozwoju odpłatnych usług dla ludności i zatrudnienia w tych usługach na poziomie określonym w planie, który powinien być traktowany jako minimalny, a jedynie zabezpieczenie, aby środki uruchamiane na rozwijanie usług dla ludności, nie były przesuwane na wykonywanie usług dla instytucji bądź dla produkcji.</u>
<u xml:id="u-81.19" who="#WłodzimierzLechowicz">Trzeba bowiem pamiętać że udział usług dla ludności w ogólnej wartości wykonywanych usług spadł z 38–39% w 1960 r. do 31,5% w 1963 r., co oznacza, że dynamika rozwoju usług ogółem jest znacznie silniejsza niż odpłatnych usług dla ludności, chociaż w tych ostatnich, na pewno kłopotliwszych organizacyjnie niż usługi dla jednostek gospodarki uspołecznionej, istnieją poważne niedobory, sygnalizowane przez związki zawodowe, organizacje kobiece, prasę itd. Istnieje dostatecznie duże zapotrzebowanie społeczne i możliwości organizacyjne ku temu, aby planowany wzrost zatrudnienia w usługach dla ludności i dla rolnictwa oraz wartość tych usług została w 1964 r. przekroczona.</u>
<u xml:id="u-81.20" who="#WłodzimierzLechowicz">Poważny udział w świadczeniu usług dla ludności i dla rolnictwa ma naturalnie rzemiosło indywidualne, o czym szeroko mówili tu posłowie: Kowalski, Śliwa, Kiełczewski i inni. W dalszym ciągu zmierzamy do przestawienia działalności rzemiosła z produkcji na usługi i z usług dla instytucji na usługi dla ludności. Temu celowi służą rozmaite preferencje i i ulgi przewidziane dla rzemiosł usługowych. W tej dziedzinie, jak również w dziedzinie rozwijania produkcji eksportowej i uzasadnionej ekonomicznie produkcji rynkowej, na przykład w grupie artykułów serii 1001 drobiazgów, widzimy poważne zadania dla rzemiosła i użyteczność jego funkcji społecznych i gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-81.21" who="#WłodzimierzLechowicz">Duży nacisk kładziemy na rozwój rzemiosła na wsi, który w istocie następuje, aczkolwiek zbyt powoli. Brak kadr nie jest tu jedynym czynnikiem hamującym, trzeba bowiem podkreślić, że zakłady doskonalenia zawodowego przeszkoliły w ostatnich latach kilka tysięcy uczniów. Istota zagadnienia zdaje się leżeć w fakcie, że około czy ponad 3/4 uczniów szkolonych w rzemiośle przechodzi po wyszkoleniu do pracy w gospodarce uspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-81.22" who="#WłodzimierzLechowicz">W czasie trwania bieżącej kadencji Sejmu zostało wydanych szereg aktów prawnych będących wyrazem polityki rządu w stosunku do rzemiosła. Nie tak dawno została uchwalona przez Sejm ustawa o ulgach inwestycyjnych, o ulgach podatkowych z tytułu inwestycji w rzemiośle. Wprowadzone zostały w ubiegłym roku rozporządzeniem Ministra Finansów ulgi podatkowe z racji szkolenia uczniów w wysokości od 1 tys. do 3 tys. zł za każdego wyszkolonego rzemieślnika. Została zmieniona, zgodnie z postulatami rzemiosła, lista rzemiosł rozszerzająca zakres działania rzemiosł, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach.</u>
<u xml:id="u-81.23" who="#WłodzimierzLechowicz">Podwyższone zostały dla rzemieślniczych spółdzielni zaopatrzenia i zbytu limity wartości zamówień do 50 tys. zł, a przy robotach remontowo-budowlanych do 300 tys. zł. Popieramy rozwój rzemieślniczych spółdzielni zaopatrzenia i zbytu, przede wszystkim jako prawidłowej formy kontaktu rzemiosła indywidualnego z gospodarką uspołecznioną.</u>
<u xml:id="u-81.24" who="#WłodzimierzLechowicz">Chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że rozporządzenie wykonawcze Rady Ministrów do ustawy o ograniczeniu podziału gospodarstw rolnych ustala, że praca we własnym zakładzie rzemieślniczym w zakresie usług dla ludności zamieszkałej w tej samej miejscowości, w odróżnieniu od innych prac zarobkowych, nie zalicza się do prac, które pozbawiają prawa do spadku.</u>
<u xml:id="u-81.25" who="#WłodzimierzLechowicz">Związana z tą samą ustawą uchwała z 19 lipca w sprawie pomocy kredytowej dla spadkobierców i współwłaścicieli gospodarstw rolnych przewiduje, że pomoc kredytowa przeznaczona może być m.in. na założenie warsztatu rzemieślniczego na wsi.</u>
<u xml:id="u-81.26" who="#WłodzimierzLechowicz">Te akty powinny sprzyjać dalszemu rozwojowi rzemiosła wiejskiego, którego — nawiasem trzeba dodać — liczba wzrosła od 1960 r. do 1963 r. z 47 tys. do 52 tys.</u>
<u xml:id="u-81.27" who="#WłodzimierzLechowicz">Odpowiadając posłowi Śliwie, informuję, że rozpatrywana jest obecnie przez rząd możliwość podjęcia dalszych środków dla ułatwienia rozwoju działalności usługowej rzemiosła. Brane są pod uwagę m.in. sprawy lokali i opłat czynszowych za lokale, ewentualne ulgi podatkowe dla nowo powstających zakładów i dla niektórych kategorii rzemieślników, jak też ułatwienia w uzyskiwaniu kredytów. Przewidujemy, że zatrudnienie w rzemiośle powinno wzrosnąć w 1964 r. o około 4.500 osób.</u>
<u xml:id="u-81.28" who="#WłodzimierzLechowicz">Z punktu widzenia zapotrzebowania społecznego na usługi rzemieślnicze należałoby traktować to założenie jako minimalne. Również warunki prawne i polityka fiskalna w stosunku do rzemiosła w zasadzie, poza pojedynczymi wypadkami, nie budzą zastrzeżeń samorządu rzemieślniczego. Tylko w niektórych grupach rzemiosła szerszy rozwój jest w istocie ograniczony możliwościami zaopatrzeniowymi. Trudno się naturalnie nie pogodzić z posłem Siedlewskim, że obok tych warunków prawnych, fiskalnych, zaopatrzeniowych, istotne znaczenie dla działalności i rozwoju rzemiosła ma klimat społeczny, w jakim rzemiosło działa, poczucie stabilności warunków działania i społecznej użyteczności wykonywanej pracy.</u>
<u xml:id="u-81.29" who="#WłodzimierzLechowicz">Posłanka Szumiłowska dotknęła dwóch bardzo istotnych problemów, tj. udziału masy rynkowej w ogólnej wartości produkcji drobnej wytwórczości oraz jakości tej masy rynkowej. Rzeczywiście obserwujemy, że udział masy rynkowej w produkcji drobnej wytwórczości ma w ostatnich latach tendencję malejącą od 82,5% w 1960 r. do 75,4% w 1963 r.</u>
<u xml:id="u-81.30" who="#WłodzimierzLechowicz">Oczywiście, w liczbach bezwzględnych ta masa rośnie, ale rośnie wolniej niż ogólny wzrost produkcji.</u>
<u xml:id="u-81.31" who="#WłodzimierzLechowicz">Złożyło się na to parę przyczyn, m.in. wzrost produkcji kooperacyjnej, która w br. obejmie już ok. 8% całej wartości produkcji, dynamiczny wzrost eksportu, który w br. obejmie ponad 6% całej produkcji, wreszcie rozwój produkcji inwestycyjno-zaopatrzeniowej na zaopatrzenie pozarynkowe. Na zjawisko ucieczki od produkcji rynkowej do zaopatrzeniowej oddziałują oczywiście w pewnym stopniu również bodźce planistyczne, ponieważ, jak powszechnie wiadomo, produkcja rynkowa jest bardziej pracochłonna, a łatwiej osiągać wskaźniki wydajności pracy przy większym udziale materiałów zaliczanych do wartości produkcji globalnej. W tym kierunku działają też niekiedy trudności zaopatrzeniowe, które redukują się przy wykonywaniu produkcji kooperacyjnej.</u>
<u xml:id="u-81.32" who="#WłodzimierzLechowicz">Dużą rolę odgrywają jednak czynniki subiektywne, tj. wybór takich asortymentów do produkcji, które w sposób najłatwiejszy pozwalają osiągać planowane wskaźniki i związane z tym premie i nagrody. W sierpniu tego roku rząd podjął uchwałę o zabezpieczeniu ciągłości produkcji na zaopatrzenie rynku. W wykonaniu tej uchwały, jak i wcześniejszych pociągnięć Komitetu zamknęliśmy możliwość swobodnego ograniczania albo wstrzymywania produkcji na potrzeby rynku w ciągu roku, bez uprzedniego zabezpieczenia tej produkcji u innego producenta.</u>
<u xml:id="u-81.33" who="#WłodzimierzLechowicz">Na 1964 r. założyliśmy, że wzrost produkcji rynkowej w drobnej wytwórczości musi odpowiadać co najmniej ogólnemu wskaźnikowi wzrostu całej produkcji. W tym też duchu zaprojektowaliśmy odpowiednie zmiany w regulaminie premiowania dla pracowników kierowniczych i pracowników umysłowych w przedsiębiorstwach i zjednoczeniach, w spółdzielniach i ich związkach.</u>
<u xml:id="u-81.34" who="#WłodzimierzLechowicz">W przemyśle drobnym obowiązuje w zasadzie zakaz podejmowania produkcji bezumownej, poparty sankcjami bankowymi. Wyjątki od tej zasady dotyczą przemysłów sezonowych, na przykład przetwórstwa owocowo-warzywnego, względnie próbnych serii nowych asortymentów. Kary z tytułu niewywiązywania się z umów z handlem muszą być w 1964 r. rygorystyczniej niż dotąd egzekwowane. Dotyczy to nie tylko terminowości dostaw, ale również strony jakościowej. Na pewno ma rację posłanka Szumiłowska twierdząc, że brakoróbstwo jest groźne nie tylko jako zjawisko ekonomiczne, ale również jako akt nadużycia społecznego zaufania. W istocie zdarzają się wypadki produkcji artykułów niskiej jakości albo obniżania jakości po wprowadzeniu danego artykułu na rynek. Na wniosek Ministerstwa Handlu Wewnętrznego, które odmówiło odbioru produkcji, wstrzymano w związku z tym w roku bieżącym produkcję niektórych asortymentów w kilku przedsiębiorstwach i spółdzielniach.</u>
<u xml:id="u-81.35" who="#WłodzimierzLechowicz">W połowie br., reagując na niedociągnięcia zasygnalizowane nam przez Najwyższą Izbę Kontroli, wydano zarządzenia o przestrzeganiu kontroli technicznej w zakładach i przedsiębiorstwach, o wyposażeniu kontroli w niezbędny sprzęt kontrolno-pomiarowy i o weryfikacji pracowników zatrudnionych w kontroli. Niezależnie od tego zostały podjęte kroki w kierunku rozbudowy zaplecza techniczno-konstrukcyjnego i zaplecza przygotowania produkcji w zakładach drobnej wytwórczości, celem zwiększenia użytkowych i estetycznych walorów wyrobów i większej ich trwałości. W porozumieniu z Biurem Znaku Jakości przy Polskim Komitecie Normalizacyjnym, zainicjowaliśmy poważny ruch oznaczania wyrobów znakiem jakości, po uprzednich obligatoryjnych badaniach tych wyrobów.</u>
<u xml:id="u-81.36" who="#WłodzimierzLechowicz">Słusznie kilku posłów podkreślało celowość rozwijania w 1964 r. produkcji chałupniczej, która nie tylko wzbogaci masę rynkową, ale posiada poza tym spore zalety, przede wszystkim jako amortyzator ewentualnych lokalnych napięć mogących powstać na rynku pracy, zwłaszcza wśród kobiet. Zakładamy wzrost produkcji chałupniczej w roku przyszłym o 8%, traktując ten wskaźnik jako minimalny.</u>
<u xml:id="u-81.37" who="#WłodzimierzLechowicz">I wreszcie kilku posłów, w szczególności posłowie Studziński, Kowalski i posłanka Sołtyszewska podnosili sprawę kooperacji przemysłu drobnego z przemysłem kluczowym. W istocie zagadnienie jest poważne, jeżeli zważyć, że wartość produkcji kooperacyjnej w przemyśle terenowym państwowym i spółdzielczym wzrosła w ciągu trzech lat z 1.900 mln zł do 3.300 mln zł. Z tego około 80% na rzecz przemysłu motoryzacyjnego, stoczniowego i przemysłu maszyn rolniczych i ciągników. Kooperację uważamy za prawidłowy kierunek w rozwoju przemysłu terenowego pod warunkiem, że będzie ona planowana i ekonomicznie uzasadniona, tzn. oparta na specjalizacji przedmiotowej i technologicznej zakładów przemysłu terenowego.</u>
<u xml:id="u-81.38" who="#WłodzimierzLechowicz">Pragnę poinformować posła Studzińskiego, że w kwietniu br., wspólnym zarządzeniem Ministra Przemysłu Ciężkiego i Przewodniczącego Komitetu Drobnej Wytwórczości, została powołana Komisja dla uporządkowania tego zagadnienia, więc dla specjalizacji określonych przedsiębiorstw drobnej wytwórczości, produkcji elementów wykonywanych na rzecz przemysłu kluczowego, określenia zakresu i form patronatu technicznego i organizacyjnego niektórych przedsiębiorstw przemysłu kluczowego nad przedsiębiorstwami drobnej wytwórczości i wreszcie przedsięwzięć organizacyjnych, zmierzających do zharmonizowania programów produkcyjnych i inwestycyjnych między kooperującymi przedsiębiorstwami na dalsze lata. Komisja ma zakończyć prace do 31 grudnia tego roku, a z dotychczasowych prac komisji widać, że kooperacja drobnej wytwórczości z przemysłem kluczowym w 1963 r. oparta jest w około 30% na umowach wieloletnich, w około 45% na umowach jednorocznych, pozostała zaś część — to kooperacja typu awaryjnego oparta na doraźnych zamówieniach.</u>
<u xml:id="u-81.39" who="#WłodzimierzLechowicz">W stosunku do lat ubiegłych następuje więc poprawa w stabilizacji powiązań kooperacyjnych. Wiadomo, że równolegle z tymi pracami podejmowane są inicjatywy na szczeblu międzywojewódzkim w zakresie racjonalnej organizacji kooperacji przedsiębiorstw przemysłu kluczowego z terenowym państwowym i spółdzielczym.</u>
<u xml:id="u-81.40" who="#WłodzimierzLechowicz">Ta inicjatywa, w szczególności podjęta przez województwo gdańskie wespół z czterema nadbrzeżnymi województwami, jest najbardziej celowa i po stopniowym wdrażaniu w życie pozwoli rozwinąć i przybliżyć terenowo kooperację ze stoczniami.</u>
<u xml:id="u-81.41" who="#WłodzimierzLechowicz">Trzeba podkreślić, że rozwój kooperacji nie powinien naruszać produkcji rynkowej. I słusznie, ponieważ żywiołowy rozwój kooperacji mógłby dokonywać się tylko kosztem produkcji rynkowej, nie mówiąc o innych ujemnych zjawiskach, które mogą się z tym wiązać.</u>
<u xml:id="u-81.42" who="#WłodzimierzLechowicz">Na 1964 r. przyjęliśmy zasadę, że podejmowanie przez przedsiębiorstwa drobnej wytwórczości w ciągu roku produkcji kooperacyjnej, nie objętej planem, może mieć miejsce tylko przy jednoczesnej cesji ze strony kooperanta biernego, zlecającego produkcję środków na wykonanie zadań, a więc zaopatrzenia materiałowego, limitu zatrudnienia i funduszu płac.</u>
<u xml:id="u-81.43" who="#WłodzimierzLechowicz">Chciałbym w końcu zapewnić Wysoką Izbę, że kadry drobnej wytwórczości uczynią wszystko co w ich mocy, aby sprostać zadaniom, jakie staną przed nimi w 1964 r.</u>
<u xml:id="u-81.44" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#ZenonKliszko">Głos zabiorze poseł Tadeusz Urban.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#TadeuszUrban">Wysoki Sejmie! Z tej wysokiej trybuny w czasie obecnej debaty padły słuszne słowa uznania dla ofiarnej pracy górników, hutników, pracowników wielu dziedzin naszej gospodarki. Chciałbym jako członek Komisji Obrony Narodowej przyłączyć do tych słów uznania za pracę, trud i obywatelską postawę swój głos, pod adresem naszego Ludowego Wojska Polskiego.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#TadeuszUrban">Sejmowa Komisja Obrony Narodowej, po wnikliwym zapoznaniu się z realizacją budżetu i planu i różnymi aspektami działalności Sił Zbrojnych, z satysfakcją i uznaniem podkreśliła, że tak w związku z akcją obchodów 20-lecia Ludowego Wojska Polskiego, jak i w minionym okresie, żołnierze śpieszyli społeczeństwu z pomocą w chwilach trudnych w likwidowaniu skutków klęsk żywiołowych oraz że w ramach programów szkoleniowych wykonali wiele prac społecznie użytecznych. Wojsko pomagało w likwidowaniu skutków niezwykle ciężkiej zimy, zwłaszcza w akcji przeciwlodowej i przeciwpowodziowej, brało udział w zwalczaniu pożarów lasów i innych akcjach ratunkowych. Wojskowa służba zdrowia współdziałała przy likwidacji epidemii ospy, udzielając pomocy w sprzęcie i personelu.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#TadeuszUrban">Komisja Obrotny Narodowej przyjęła następującą uchwałę, którą uważam za celowe podać do Wiadomości z tej trybuny:</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#TadeuszUrban">„Komisja Obrony Narodowej Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej składa Siłom Zbrojnym PRL — stojącym na straży niepodległości naszego kraju i nienaruszalności jego granic — podziękowanie za sumienne, wzorowe wypełnianie przypadających im niezwykle odpowiedzialnych zadań i społeczną obywatelską postawę”.</u>
<u xml:id="u-83.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-83.5" who="#TadeuszUrban">Wysoki Sejmie! Chcę słów kilka w dalszej części swego wystąpienia poświęcić problematyce handlu zagranicznego. Charakterystyczną cechą założonych w planie na 1964 r. obrotów naszego handlu zagranicznego jest duży przyrost eksportu przy nieznacznym tylko, bo wynoszącym zaledwie 1,6%, przyroście importu. Ponad 12% wzrost eksportu ma ponad trzykrotnie przewyższać tempo wzrostu dochodu narodowego wytworzonego i prawie dwukrotnie tempo wzrostu globalnej produkcji przemysłowej.</u>
<u xml:id="u-83.6" who="#TadeuszUrban">Przyrost ten opiera się głównie na założeniach znacznego zwiększenia wywozu maszyn i urządzeń oraz towarów konsumpcyjnych pochodzenia przemysłowego. Eksport paliw, surowców i materiałów do produkcji ma pozostać na poziomie przewidywanego wykonania w 1963 r., a wywóz towarów rolno-spożywczych, po zahamowaniu w 1963 r., ma powrócić do rozmiarów bliskich wykonania 1962 r.</u>
<u xml:id="u-83.7" who="#TadeuszUrban">Po stronie importu największe tempo przyrostu wykazuje dział surowców i paliw, co powinno przyczynić się do poprawy zaopatrzenia oraz rytmicznego i zgodnego z planem wykonywania zadań produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-83.8" who="#TadeuszUrban">Dla wykonania tych trudnych zadań, zwłaszcza w zakresie eksportu, trzeba będzie zwrócić uwagę, wyciągnąć wnioski z dobrych i złych doświadczeń, wynikających z dotychczasowej działalności, i odpowiednio je wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-83.9" who="#TadeuszUrban">Wiadomo powszechnie, że w zakresie produkcji na eksport, jej aktywizacji, wytworzyliśmy — zwłaszcza w ciągu ostatnich dwóch lat — sprzyjające na ogół warunki i dobrą atmosferę. Ukazało się i weszło w życie z pozytywnymi skutkami szereg aktów normatywnych wydanych przez rząd i poszczególne resorty. Dla zakładów podejmujących produkcję eksportową stworzono cały szereg przywilejów. Należą do nich między innymi:</u>
<u xml:id="u-83.10" who="#TadeuszUrban">— automatyczna korekta funduszu płac i zatrudnienia w wypadku przekroczenia planu produkcji na eksport bądź z powodu uzasadnionego wzrostu jej pracochłonności,</u>
<u xml:id="u-83.11" who="#TadeuszUrban">— priorytet w zaopatrzeniu, kooperacji i w wykonawstwie inwestycyjnym,</u>
<u xml:id="u-83.12" who="#TadeuszUrban">— możliwość dodatkowego importu dla potrzeb produkcji eksportowej,</u>
<u xml:id="u-83.13" who="#TadeuszUrban">— inwestycje szybkorentujące itd.</u>
<u xml:id="u-83.14" who="#TadeuszUrban">Stworzono specjalny fundusz premiowy za produkcję eksportową. Fundusz ten utrzymany będzie w wysokości 100 mln zł również i w 1964 r. mimo że wszystkie niemal inne tego rodzaju fundusze, poza funduszem postępu technicznego na 1964 r., zostają wycofane.</u>
<u xml:id="u-83.15" who="#TadeuszUrban">Nie ma więc potrzeby, jak to niektórzy postulują — a była o tym mowa także i w obecnej dyskusji — tworzenia jeszcze nowych przywilejów, jeszcze nowych bodźców materialnego zainteresowania. Nie w braku bodźców i przywilejów leżą trudności jeszcze szybszego rozwijania produkcji eksportowej, lecz w innych, głównie organizacyjnych przyczynach, a nawet, powiem, w niewykorzystywaniu przez wiele jeszcze zakładów pracy tych bodźców i przywilejów w wyniku nieznajomości ich.</u>
<u xml:id="u-83.16" who="#TadeuszUrban">Jedną z dobrych form współpracy przemysłu i handlu zagranicznego są komitety branżowe. Jak stwierdziliśmy na ostatnim posiedzeniu sejmowej Komisji Handlu Zagranicznego, aktywność wielu z nich, nawet tych dobrze kiedyś pracujących, w ostatnim okresie osłabła. Nie wolno z tym się pogodzić i jak najszybciej należy podjąć odpowiednie kroki dla ich ożywienia, usuwając przyczyny ich aktywność paraliżujące. Chodzi głównie o odpowiednią obsadę personalną i egzekwowanie podejmowanych postanowień i wniosków.</u>
<u xml:id="u-83.17" who="#TadeuszUrban">W dotychczasowej pracy aparatu handlu zagranicznego spotykamy się z niedocenianiem problemu części zamiennych. Przy stale wzrastającym wartościowo eksporcie maszyn, urządzeń i środków transportu, bardzo rentowny eksport potrzebnych do nich części mógłby nam przynosić kilku-, a nawet kilkudziesięcioprocentowy (w zależności od branży) przyrost wartości eksportu tej grupy towarowej. Nie docenia tej możliwości dodatkowego eksportu także i przemysł, o czym zresztą nie tylko dziś z tej trybuny była mowa. Duży przyrost eksportu części zamiennych założony w planie na 1964 r. nie wyczerpuje istniejących możliwości w tej dziedzinie i przy właściwym podejściu wszystkich zainteresowanych może być znacznie przekroczony.</u>
<u xml:id="u-83.18" who="#TadeuszUrban">Nie lepiej wygląda sprawa części do importowanych przez nas maszyn i urządzeń. Wspomnę chociażby o kilkuset nie wyremontowanych w bieżącym roku z powodu braku części autobusach „Skoda”; nawet z dwóch autobusów nie można złożyć jednego, bo tych samych części do jednego i drugiego brakuje. Można oczywiście nie importować części zamiennych do zakupionych maszyn, bo drogo za nie płacić trzeba, ale w takim wypadku należy organizować ich produkcję w kraju. Import zaś, bez żadnego zabezpieczenia w części, jak to się obecnie dzieje niejednokrotnie, staje się karygodnym marnotrawstwem, za które chyba trzeba karać.</u>
<u xml:id="u-83.19" who="#TadeuszUrban">Analizując statystykę obrotu naszego handlu zagranicznego, obserwujemy stałe przekraczanie założonych w planie wielkości importu przy wykonywaniu eksportu mniej więcej w granicach planowanych. Stało się to już zasadą, prawidłowością niejako. Trudno to wytłumaczyć np. klęskami nieurodzaju, bo i w dobrych, tych urodzajnych latach, sytuacja jest taka sama. Także szybko wzrastające potrzeby naszej gospodarki nie są wytłumaczeniem wystarczającym; dowód — to wiele niepotrzebnych, zbędnych lub przedwczesnych zakupów, czego przykłady dawali już przede mną niektórzy posłowie.</u>
<u xml:id="u-83.20" who="#TadeuszUrban">Przyczyna, moim zdaniem, tkwi w niedostatecznej jeszcze uwadze, jaką należałoby przywiązywać do tzw. produkcji antyimportowej. O dużych możliwościach na tym odcinku wszyscy jesteśmy przekonani. Dobitnym przykładem, obrazującym szereg absurdalnych zakupów importowych towarów, które produkujemy bądź możemy produkować w kraju, była głośna wystawa antyimportowa w Katowicach. Wielki to i skomplikowany problem, bo na dobrą sprawę wszystko to, co wytwarzamy w kraju, to produkcja antyimportowa.</u>
<u xml:id="u-83.21" who="#TadeuszUrban">Znamy jednak szereg przyczyn, które na rozwój produkcji antyimportowej wpływają hamująco i nie przeciwdziałamy im skutecznie. Zdaniem moim koniecznie potrzeba, aby rząd poza dotychczasowym działaniem sięgnął do dalszego arsenału środków, ograniczających nieuzasadniony import i uatrakcyjniających produkcję antyimportową. O niektórych z nich mówiliśmy już na sejmowej Komisji Handlu Zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-83.22" who="#TadeuszUrban">Stałe przenoszenie ciężaru w naszym eksporcie na rzecz wyrobów przemysłowych, poza różnymi trudnościami z tego wynikającymi, podnosi pracochłonność w aparacie handlu zagranicznego w zakresie akwizycji, reklamy i kontraktowania. Aby uzyskać tę samą wartość wyeksportowanych towarów trzeba zawierać więcej, coraz więcej umów i kontraktów. Stąd, w imieniu pracowników handlu zagranicznego apeluję gorąco do przemysłu i działaczy o jeszcze większe zrozumienie i współpracę, o odciążenie aparatu handlu zagranicznego od pracochłonnych poszukiwań masy towarowej na eksport, by mogli więcej wysiłku skierować na sprzedaż, na handlowanie, a więc na tę pracę, do której właściwie zostali powołani.</u>
<u xml:id="u-83.23" who="#TadeuszUrban">Sejmowa Komisja Handlu Zagranicznego miała okazję zapoznać się ostatnio z niektórymi formami działalności reklamowej i stwierdziła duże na tym polu postępy. Równocześnie wskazała, że celowe byłoby w pracy tej większą uwagę zwrócić na taką dobrą formę reklamy naszych wyrobów, jaką jest organizowanie dobrze przygotowanych wystaw branżowych na różnych rynkach. Chodzi tu nie o wielkie, kosztowne imprezy, lecz o robocze niejako, bez kosztownej oprawy i fasadowości wystawy wybranych grup towarów w poszczególnych branżach, nadających się na eksport na dany rynek.</u>
<u xml:id="u-83.24" who="#TadeuszUrban">I jeszcze jeden na zakończenie gorący apel w imieniu szerokich rzesz naszego społeczeństwa do Ministra Handlu Zagranicznego, żeby w ciągu 1964 r., kiedy tylko będą nadarzać się sprzyjające okoliczności, wynikające z dodatkowego, nie planowanego eksportu, zechciał przeznaczyć część sum na potrzebny na naszym rynku, a opłacalny import takich towarów, jak kawa, cytryny i inne owoce cytrusowe; panuje obecnie przekonanie, że jak stoi kolejka, to już wiadomo, że po cytryny.</u>
<u xml:id="u-83.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Tadeusz Stefaniak.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#TadeuszStefaniak">Wysoki Sejmie! Narodowy Plan Gospodarczy na 1964 r. zakłada dalszy wzrost obrotów w handlu zagranicznym tak po stronie eksportu, jak i importu. W planie tym założone jest osiągnięcie równowagi bilansu płatniczego, osiągnięcie dodatniego salda w obrotach bieżących.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#TadeuszStefaniak">Zadanie to mamy wykonać przez wzrost eksportu i nieznaczny wzrost importu oraz dodatnie saldo uzyskane z obrotów usługowych.</u>
<u xml:id="u-85.2" who="#TadeuszStefaniak">Zadanie, jakie stoi przed resortem handlu zagranicznego, jest zadaniem mobilizującym i niełatwe będzie do wykonania, jeżeli zważymy, że struktura eksportu ma ulec zmianie na korzyść udziału maszyn i urządzeń.</u>
<u xml:id="u-85.3" who="#TadeuszStefaniak">Zwiększone zadania w eksporcie maszyn i urządzeń stawiają szczególne wymagania przed przemysłem maszynowym. Nasz przemysł maszynowy osiągnął poważny stopień rozwoju i jest przygotowany do produkcji zwiększonej ilości maszyn. Jednak rozwiązania techniczne i jakość produkcji niejednokrotnie odbiegają od wymagań kontrahentów na rynku światowym.</u>
<u xml:id="u-85.4" who="#TadeuszStefaniak">Pragnę zatrzymać się nieco dłużej na udziale artykułów rolno-spożywczych w naszym eksporcie. Ta grupa towarów na 1964 r. ma stanowić w planie eksportu 16,1%. Procentowo w całym eksporcie nie jest to zbyt dużo. Niemniej, jeżeli zważymy, że jest to grupa towarów, za którą przede wszystkim otrzymujemy wolne dewizy, za które mamy możliwość nabycia na rynkach kapitalistycznych sprzętu inwestycyjnego czy też potrzebnych nam surowców do produkcji — waga ich jest bardzo istotna.</u>
<u xml:id="u-85.5" who="#TadeuszStefaniak">Sprzedaż artykułów rolno-spożywczych jest nam potrzebna i dlatego, byśmy mogli ułatwić sobie nabycie artykułów rolno-spożywczych czy konsumpcyjnych, pochodzących z innych regionów klimatycznych świata, by wzbogacić naszą kulturę spożycia.</u>
<u xml:id="u-85.6" who="#TadeuszStefaniak">Przy obecnej sytuacji rynkowej oraz niezłej koniunkturze cen, problem wykonania eksportu w tej dziedzinie jest możliwy, jak również możliwe jest osiągnięcie poważnych efektów ekonomicznych. Duża waga artykułów rolno-spożywczych w obrocie towarowym jest wyraźna, jeżeli zestawimy je z poszczególnymi grupami towarowymi czy też artykułami naszego eksportu. Np. eksport artykułów rolno-spożywczych stanowi 41% wartości eksportu maszyn, urządzeń i środków transportu; jest wyższy od eksportu artykułów konsumpcyjnych pochodzenia przemysłowego o 13,9%.</u>
<u xml:id="u-85.7" who="#TadeuszStefaniak">Wartość eksportu mięsa i jego przetworów stanowi 41,3% wartości eksportu węgla, a zaledwie 0,64% jego wielkości wagowej. Podobnie jest z cukrem. Te liczby mają swoją wymowę.</u>
<u xml:id="u-85.8" who="#TadeuszStefaniak">Decydującymi artykułami w dziedzinie eksportu rolno-spożywczego są: mięso, cukier, wyroby mleczarskie i artykuły jajczarsko-drobiarskie.</u>
<u xml:id="u-85.9" who="#TadeuszStefaniak">Czy zrobiliśmy wszystko, by w pełni wykorzystać możliwości eksportowe tych i innych artykułów pochodzenia rolniczego? Na pewno nie.</u>
<u xml:id="u-85.10" who="#TadeuszStefaniak">W zakresie eksportu artykułów rolno-spożywczych istnieją niewątpliwie duże możliwości, które będziemy mogli wykorzystać, jeżeli wykażemy dostateczną troskę, jeżeli potrafimy ukierunkować naszą politykę w tym zakresie i stworzymy odpowiednie warunki dla produkcji rolnej, zakładów przetwórczych, transportu i magazynowania.</u>
<u xml:id="u-85.11" who="#TadeuszStefaniak">Pragnę wyrazić pogląd, że artykuły rolno-spożywcze długo jeszcze stanowić będą poważną pozycję w naszym eksporcie. Zresztą mamy przykłady z krajów rozwiniętych gospodarczo, które, oprócz eksportu artykułów przemysłowych, w poważnych ilościach eksportują artykuły rolno-spożywcze, przede wszystkim w formie wysoko uszlachetnionej produkcji. Jedynie kraje zacofane gospodarczo eksportują artykuły rolne w pierwotnej postaci.</u>
<u xml:id="u-85.12" who="#TadeuszStefaniak">Cechą krajów nierozwiniętych jest spożywanie wytworów własnych. Stąd też wymiana artykułów rolno-spożywczych nie będzie się kończyć wraz z rozwojem zwiększonej pula eksportowej wyrobów przemysłowych. Chodzi tylko o to, by nasze artykuły pochodzenia rolniczego na wywóz były wysoko przetworzone, o najwyższym standardzie, co pozwoli uzyskiwać za nie wysoką cenę.</u>
<u xml:id="u-85.13" who="#TadeuszStefaniak">Wzrost eksportu produkcji pochodzenia rolniczego ma i to do siebie, że wpływa bezpośrednio na rozwój i kulturę rolną. Słuszna jest zatem polityka naszego państwa ludowego w dziedzinie inwestycji i nakładów produkcyjnych w rolnictwie, w przemyśle rolno-spożywczym oraz zwiększenie mocy przerobowych tego przemysłu. Słuszne jest przyśpieszenie budowy chłodni i magazynów.</u>
<u xml:id="u-85.14" who="#TadeuszStefaniak">To powinno nam pozwolić na stworzenie rezerw towarowych, które umożliwią naszym centralom handlowym prowadzenie bardziej elastycznej polityki eksportowej, uzyskanie wyższych cen związanych z sezonowym kształtowaniem się popytu i podaży na rynkach zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-85.15" who="#TadeuszStefaniak">Ministerstwo Rolnictwa powinno otoczyć szczególną opieką produkcję rolną na eksport, zabezpieczyć środki produkcji i pomoc fachową. Ministerstwo Przemysłu Spożywczego i Skupu powinno usprawnić skup, stwarzać warunki i atmosferę do produkcji przez pełne wywiązywanie się z umów kontraktacyjnych. Należy zabezpieczyć producentom transport masy towarowej, organizując jej odbiór na miejscu produkcji; zapewnić sprawiedliwą klasyfikację i prawidłowo ustawić bodźce ekonomiczne.</u>
<u xml:id="u-85.16" who="#TadeuszStefaniak">By lepiej wykorzystać możliwości produkcji rolnej dla potrzeb eksportowych, potrzebna jest pełniejsza koordynacja działalności zainteresowanych resortów. Usunięcie błędów i słabości w sferze produkcji i obrotu, poprawienie pracy naszych central i lepsze wykorzystanie rynków światowych dla naszego eksportu, ułatwi wykonanie zadań postawionych w Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1964.</u>
<u xml:id="u-85.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#ZenonKliszko">Udzielam głosu posłowi Janinie Geller.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#JaninaGeller">Wysoki Sejmie! W swoim wystąpieniu nie będę omawiać całokształtu zadań dotyczących przemysłu lekkiego pragnę tylko omówić niektóre problemy tego przemysłu w świetle zadań 1964 r. Chciałabym szczególnie podkreślić, że wskaźnik wzrost produkcji przemysłu lekkiego o 6,5% świadczy o zmniejszaniu dysproporcji, jaka zaistniała między wzrostem produkcji w dziale A i B.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#JaninaGeller">Zwiększone zadania produkcyjne w porównaniu do 1963 r. wymagają pełnej mobilizacji pracowników przemysłu lekkiego w zakresie wzrostu wydajności pracy, zacieśnienia dyscypliny finansowej, dyscypliny pracy, realizacji postępu technicznego i prawidłowego wykorzystania środków na inwestycje. Wtedy wzrost produkcji o 6,5% będzie można w 77% pokryć wzrostem wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-87.2" who="#JaninaGeller">Są to zadania niełatwe i wymagać one będą wydatniejszej pomocy dla poszczególnych zakładów ze strony resortu i zjednoczeń. Chodzi o to, aby w oparciu o wnikliwe i rzeczowe analizy wskazywać, gdzie tkwią jeszcze rezerwy i jakie drogi prowadzą do ich wykorzystania. Sporo rezerw można i należy wydobyć poprzez lepszą organizację pracy, a przede wszystkim przez szybsze wdrażanie postępu technicznego, modernizację parku maszynowego, rozwój ruchu racjonalizatorskiego, współzawodnictwa pracy i wprowadzenie nowych technologii.</u>
<u xml:id="u-87.3" who="#JaninaGeller">Kierownictwo resortu, zjednoczenia oraz dyrekcje i samorządy robotnicze poszczególnych zakładów powinny poświęcać więcej uwagi w trakcie realizacji planu pełnemu osiąganiu wszystkich założonych wskaźników, ze zwróceniem szczególnej uwagi na osiągnięcie planowanej wydajności pracy i oszczędności materiałów.</u>
<u xml:id="u-87.4" who="#JaninaGeller">Zadania każdego zakładu we wszystkich wskaźnikach powinny być znane nie tylko administracji zakładów, lecz doprowadzone do każdego wydziału i do każdego stanowiska pracy.</u>
<u xml:id="u-87.5" who="#JaninaGeller">Bardzo ważnym zadaniem przemysłu lekkiego jest wykonanie planów produkcji we wszystkich asortymentach ustalanych i przyjętych na konferencjach samorządu robotniczego. Wiemy, że rynek nasz odczuwa brak wielu towarów. Sytuację tę można poprawić przez pełne rozeznanie i wykorzystanie możliwości produkcyjnych poszczególnych przedsiębiorstw, ściślejsze powiązanie przemysłu z handlem, śledzenie realizacji planu asortymentowego.</u>
<u xml:id="u-87.6" who="#JaninaGeller">Dotychczasowe rozeznanie i troska handlu o zaspokojenie potrzeb rynku są niedostateczne. My konsumenci, a szczególnie kobiety i matki, odczuwamy nieraz istotne niedobory w zaopatrzeniu rynku. Lista braków, pomijając zrozumiałą sytuację na rynku mięsnym, jest dość pokaźna. Wymienię najbardziej odczuwalne, jak brak obuwia dziecięcego i młodzieżowego w odpowiednich numerach, dziecięcych wyrobów dziewiarskich, tkanin wsypowych, pieluszkowych itp. Braki te wywołują duże niezadowolenie wśród konsumentów i my posłowie nie zawsze potrafimy wyjaśniać przyczyny tego stanu.</u>
<u xml:id="u-87.7" who="#JaninaGeller">W celu usunięcia bądź złagodzenia wielu występujących na rynku braków, przemysł lekki w planie na 1964 r. zakłada wzrost produkcji tkanin bielinianych o 236%, tkanin wsypowych o 132%, tkanin futerkowych z włókien syntetycznych o 78%, rajtuz dziecięcych o 62%, selfiksów elastic o 79%, półbutów dziecięcych o 172,7% w stosunku do 1962 roku.</u>
<u xml:id="u-87.8" who="#JaninaGeller">Jak wiadomo nasz przemysł lekki pracuje w większości na importowanych surowcach. Komisja nasza uznała za słuszne, że przemysł lekki winien w większej niż dotychczas mierze przerabiać tańsze surowce i uzyskiwać z nich produkt nie gorszy, niż z surowców drogich. Dlatego słuszny się wydaje kierunek przyjęty przez przemysł obuwniczy, zastępowania drogich importowanych twardych skór takimi surowcami pochodzenia krajowego, jak poligum, mikroguma itp. Daje to oszczędności dewizowe, a równocześnie tańsze, wygodniejsze i dobrej jakości obuwie na rynek. Praktykę tę należy szerzej stosować w innych branżach przemysłu lekkiego; uważam, że jest to możliwe przy rozwijaniu przez naszą chemię dalszej produkcji włókien sztucznych, a przede wszystkim przy polepszeniu jakości produkowanych barwników.</u>
<u xml:id="u-87.9" who="#JaninaGeller">Zwracam się do Ministerstwa Przemysłu Chemicznego o wydatniejszą pomoc dla przemysłu lekkiego w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-87.10" who="#JaninaGeller">Parę słów o eksporcie. Założono w planie poważny wzrost eksportu wyrobów przemysłu lekkiego do krajów obozu socjalistycznego i krajów kapitalistycznych. Wartość tego eksportu kształtować się będzie następująco: do krajów socjalistycznych — 221,3 mln zł dewizowych, do krajów kapitalistycznych — 239,8 mln zł dewizowych.</u>
<u xml:id="u-87.11" who="#JaninaGeller">Kilka słów chcę poświęcić tej drugiej pozycji. Wiadomo, że po ważna ilość surowców dla przemysłu lekkiego jest kupowana w krajach, do których eksportujemy niewielkie tylko ilości wyrobów tegoż przemysłu. Dlatego uważam, że Ministerstwo Handlu Zagranicznego, a szczególnie centrale branżowe muszą dołożyć maksimum wysiłku dla aktywizacji eksportu, szczególnie do tych krajów kapitalistycznych, w których kupujemy surowce.</u>
<u xml:id="u-87.12" who="#JaninaGeller">Wykonanie planów eksportu przez przemysł lekki zależne jest w dużym stopniu od asortymentu produkcji, odpowiednich wzorów i dobrego wykończenia; sprawom tym szczególnie wiele uwagi muszą poświęcić resorty i przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-87.13" who="#JaninaGeller">Zdobywanie coraz to nowych rynków zagranicznych jest tym ważniejsze, że nasz eksport wyrobów przemysłu lekkiego nie pokrywa nawet w połowie wydatków na import surowców. Plan 1964 r. zakłada znacznie szybsze tempo wzrostu eksportu do krajów kapitalistycznych w porównaniu do przewidywanego wykonania 1963 r., przez co stopień pokrycia importu eksportem do tych krajów wyniesie ponad 48%, a więc o 5% więcej niż w 1963 roku.</u>
<u xml:id="u-87.14" who="#JaninaGeller">Wysoki Sejmie! Zadania postawione przed przemysłem lekkim na 1964 r., choć są niezmiernie trudne, jednak realne przy racjonalnym wykorzystaniu środków inwestycyjnych, modernizacji parku maszynowego, dalszym usprawnieniu organizacji pracy, oszczędności surowców i rozwijaniu postępu technicznego. W powyższych sprawach ważna rola przypada samorządom robotniczym, szczególnie w dziedzinie politycznej mobilizacji załóg robotniczych oraz systematycznej kontroli nad realizacją uchwał własnych i władz centralnych.</u>
<u xml:id="u-87.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Stefan Kamiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#StefanKamiński">Wysoki Sejmie! W rozważaniach nad projektem Narodowego Planu Gospodarczego na 1964 r. dużo czasu poświęcono sprawie równowagi rynkowej. Zainteresowanie to wynika z określonych zjawisk, występujących w ostatnich latach i powodujących napięcie na rynku. Przyczyny trudności rynkowych były przedmiotem systematycznej analizy w sejmowej Komisji Handlu Wewnętrznego, która zwróciła szczególną uwagę na eliminowanie nieprawidłowości i zaniedbań, występujących w pracy handlu oraz na zastosowanie środków, które zapewniłyby pełną, asortymentową realizację przez przemysł dostaw towarów potrzebnych dla prawidłowego zaopatrzenia ludności. W sprawach tych przekazano rządowi szereg dezyderatów. Zastosowane dotychczas środki tylko w części osiągnęły zamierzony cel.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#StefanKamiński">Ustalone wielkości sprzedaży rynkowej w projekcie NPG na 1964 r. wskazują na dalszą poprawę zaopatrzenia ludności, wyrażającą się wzrostem o 5,9% w stosunku do 1963 r. Określona wielkość sprzedaży detalicznej zabezpiecza w sposób dostateczny pokrycie przewidywanego zwiększenia siły nabywczej ludności.</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#StefanKamiński">Na realność planu wskazuje wartość towarów, jakie będą dostarczone z przemysłu i skupu. Wartość ta wyniesie 307.400 mln zł i będzie o ponad 6 mld zł większa, niż potrzeba do pokrycia planu sprzedaży. Nadwyżka ta może być przeznaczona m.in. na dalszy Wzrost zapasów w handlu i utworzenie rezerw.</u>
<u xml:id="u-89.3" who="#StefanKamiński">W planie Zaopatrzenia ludności nastąpi zmiana struktury towarów na korzyść artykułów nie konsumpcyjnych, a w grupie konsumpcyjnych — na rzecz artykułów żywnościowych. Zmiany te należy ocenić pozytywnie. Pozwolą one poprawić zaopatrzenie wsi w środki produkcji; zwiększy się też zaopatrzenie ludności w artykuły żywnościowe. Będą odczuwane jeszcze trudności związane z niedostateczną podażą mięsa :i przetworów; niewielki wzrost sprzedaży tych artykułów praktycznie w I półroczu nie wpłynie jeszcze na poprawę sytuacji.</u>
<u xml:id="u-89.4" who="#StefanKamiński">Stan ten będą w części wyrównywały zwiększone dostawy przetworów zbożowych, mleka, śmietany, serów, ryb i tłuszczu roślinnego.</u>
<u xml:id="u-89.5" who="#StefanKamiński">Znacznie zwiększone będzie też zaopatrzenie w artykuły trwałego użytku, jak telewizory, lodówki i meble. Tak przewiduje projekt Narodowego Planu Gospodarczego na rok 1964. O jego realizacji decydować będzie w równym stopniu wykonanie zadań ustalonych dla przemysłu, jak też sprawna praca organizacji handlowych.</u>
<u xml:id="u-89.6" who="#StefanKamiński">Dotychczasowa praktyka wykazała, że zasadniczymi niedociągnięciami w działalności przemysłu produkującego na zaopatrzenie rynku były:</u>
<u xml:id="u-89.7" who="#StefanKamiński">— niepełna realizacja przez zakłady produkcyjne zawartych z handlem umów o dostawę towarów,</u>
<u xml:id="u-89.8" who="#StefanKamiński">— niedostosowanie struktury asortymentowej produkcji do potrzeb rynku,</u>
<u xml:id="u-89.9" who="#StefanKamiński">— niechęć niektórych zakładów produkcyjnych, a zwłaszcza zakładów przemysłu drobnego, do produkowania artykułów przeznaczonych na zaopatrzenie rynku,</u>
<u xml:id="u-89.10" who="#StefanKamiński">— występująca jeszcze nadal niedostateczna jakość produkowanych towarów.</u>
<u xml:id="u-89.11" who="#StefanKamiński">Niedociągnięciami natomiast w działalności organizacji handlowych m.in. były:</u>
<u xml:id="u-89.12" who="#StefanKamiński">— brak pełnej odpowiedzialności organizacji hurtowych za zaopatrzenie przedsiębiorstw detalicznych oraz brak konsekwentnej, opartej na umowach, współpracy z przemysłem,</u>
<u xml:id="u-89.13" who="#StefanKamiński">— niepełna znajomość potrzeb rynku, utrudniająca prawidłowe ustalenie zleceń dla przemysłu w zakresie ilości i asortymentów towarów.</u>
<u xml:id="u-89.14" who="#StefanKamiński">Ponadto występowały błędy w podziale masy towarowej, przekazanej do dyspozycji organom rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-89.15" who="#StefanKamiński">Trzeba dołożyć wszelkich starań, by w maksymalnym stopniu wyeliminować te niedociągnięcia i nieprawidłowości mogące wywołać napięcia w zaopatrzeniu rynku.</u>
<u xml:id="u-89.16" who="#StefanKamiński">Jest to możliwe, jeżeli będzie przestrzegana rygorystycznie zasada dostosowania profilu asortymentowego produkcji do potrzeb rynku.</u>
<u xml:id="u-89.17" who="#StefanKamiński">Należy również zlikwidować antybodźce w postaci dotychczasowych mierników produkcji, opartych na wartości produkcji globalnej w cenach zbytu lub tonażu i wprowadzić w 1964 r. możliwie w szerszym zakresie mierniki oparte na wartości przerobu lub tzw. koszcie przerobu. Umożliwi to rozwinięcie produkcji potrzebnych na rynku towarów o dużej pracochłonności. Konieczne byłoby też szersze i konsekwentniejsze uzależnianie premiowania pracowników przemysłu, produkującego na potrzeby rynku, od asortymentowego wykonania planu, jak również stosowanie korekty funduszu płac przy przekraczaniu produkcji artykułów poszukiwanych na rynku. Sejmowa Komisja Handlu Wewnętrznego niejednokrotnie występowała o takie uregulowanie spraw. Realizacja części tych wniosków znalazła już wyraz w decyzjach rządu; istotne jest, aby zasady te były wprowadzone w życie jak najszybciej.</u>
<u xml:id="u-89.18" who="#StefanKamiński">Wymagają też uregulowania pewne sprawy związane z całokształtem działalności handlu uspołecznionego. Nieprawidłowości tam występujące wpływają ujemnie na sprawne zaspokojenie potrzeb ludności.</u>
<u xml:id="u-89.19" who="#StefanKamiński">Na plan pierwszy wysuwa się konieczność zwiększenia odpowiedzialności hurtu za zaopatrzenie sieci detalicznej. W tym celu w statutach i regulaminach organizacji hurtowych należy podkreślić służebną rolę hurtu w stosunku do organizacji detalicznej oraz odpowiedzialną funkcję rzecznika potrzeb ludności wobec przemysłu.</u>
<u xml:id="u-89.20" who="#StefanKamiński">Następną sprawą, wymagającą uregulowania, jest właściwe powiązanie planów obrotu hurtu z planami obrotów w detalu, aby ustalone zadania zabezpieczały w pełni wykonanie planu sprzedaży detalicznej oraz uzależnienie premiowania pracowników organizacji hurtowych od wykonania planów przez odpowiednią branżową siec detaliczną.</u>
<u xml:id="u-89.21" who="#StefanKamiński">Należy też pogłębić analizę potrzeb rynku, wykorzystując dla tych celów zdobyte już doświadczenia oraz konsekwentnie egzekwować wydane w tych sprawach przez resort dyrektywy.</u>
<u xml:id="u-89.22" who="#StefanKamiński">Sprawą pilną i ważną, sygnalizowaną wielokrotnie przez posłów, jest nierównomierne zaopatrzenie poszczególnych rejonów w kraju oraz niedostatek towarów na wsi. Przyczyną tego stanu jest najczęściej nieprawidłowy system podziału masy towarowej, nie uwzględniający zmian zachodzących w popycie na określone artykuły, a w szczególności zmian wynikających z denaturalizacji spożycia przez ludność wiejską.</u>
<u xml:id="u-89.23" who="#StefanKamiński">Uważam, że realizacja przedstawionych wniosków może i powinna zabezpieczyć w dużym stopniu rytmiczne i pełne zaopatrzenie ludności i pozwoli uniknąć zakłóceń, jakie obserwowaliśmy w ubiegłym okresie.</u>
<u xml:id="u-89.24" who="#StefanKamiński">Zwiększone zadania 1964 r. organizacje handlowe będą wykonywały przy zmniejszonych o 20% nakładach inwestycyjnych i zatrudnieniu na poziomie bieżącego roku.</u>
<u xml:id="u-89.25" who="#StefanKamiński">Potrzebne więc będą zmiany organizacyjne i usprawnienia, mające na celu zwiększenie wydajności posiadanych pomieszczeń handlowych oraz obsadzenie nowych stanowisk pracy w handlu i gastronomii pracownikami, przesuniętymi z administracji.</u>
<u xml:id="u-89.26" who="#StefanKamiński">Handel państwowy i spółdzielczy podjął już szereg środków, które wpłyną na rozwiązanie tego problemu. Należy z uznaniem podkreślić zamierzenia resortu i organizacji spółdzielczych w dziedzinie istotnego polepszenia warunków bezpieczeństwa i higieny pracy w handlu.</u>
<u xml:id="u-89.27" who="#StefanKamiński">Trudne warunki pracy w 1964 r. będą wymagały dużej sprawności kierownictwa i pracowników handlu, dużej wzajemnej wyrozumiałości konsumentów, pracowników detalu i gastronomii, wzajemnego szacunku, zaufania i uczciwości. Stworzenie takiego klimatu — to nieodzowny warunek pełnego i sprawnego zrealizowania zadań handlu w zakresie zaspokajania potrzeb społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-89.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Tadeusz Wilk.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#TadeuszWilk">Wysoka Izbo! Z przedstawionych przez rząd materiałów wynika, że wielkość masy towarowej, przewidzianej do sprzedaży detalicznej na zaopatrzenie rynku wewnętrznego, pokrywa zaplanowane w bilansie dochodów i wydatków ludności środki nabywcze; zapewnia tym samym równowagę między globalnym popytem a globalną podażą. Podstawowe ustalenia zawarte w Narodowym Planie Gospodarczym zabezpieczają więc, w ujęciu ogólnym, dostateczny poziom zaspokojenia potrzeb ludności.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#TadeuszWilk">Na pełne zaspokojenie tych potrzeb, w ujęciu szczegółowym, wpływ będą miały właściwa, dostosowana do potrzeb rynku, asortymentowa struktura podaży oraz sprawna działalność handlu i dobra organizacja obsługi nabywców.</u>
<u xml:id="u-91.2" who="#TadeuszWilk">Zabezpieczenie należytej struktury podaży wymaga dalszego, pełniejszego zacieśnienia współpracy między handlem i przemysłem. Współpraca ta w większym niż dotychczas stopniu zabezpieczyć musi optymalne wykorzystanie surowców w przemyśle, odpowiednie profilowanie produkcji rynkowej i jej bardziej elastyczne dostosowywanie do potrzeb rynku. Oznacza to jednocześnie obowiązek bardziej aktywnego oddziaływania handlu na kierunek, rozmiary i asortyment produkcji przemysłowej, przeznaczonej na zaopatrzenie ludności. Zagadnienia te są tym ważniejsze, jak wynika z przewidywań, że pomimo równowagi ogólnej na niektórych odcinkach zaopatrzenia ludności wystąpi jeszcze brak pełnego pokrycia w asortymencie. Mówił o tym przed chwilą poseł Kamiński, dając konkretne przykłady.</u>
<u xml:id="u-91.3" who="#TadeuszWilk">W ramach ogólnych zadań handlu uspołecznionego w 1964 r. szczególnej troski wymagać będą: prawidłowa obsługa ludności robotniczej, szczególnie w rejonach intensywnie uprzemysłowionych, oraz prawidłowe zaopatrzenie wsi zarówno w środki produkcji, jak i dobra konsumpcyjne.</u>
<u xml:id="u-91.4" who="#TadeuszWilk">Szybka industrializacja kraju zmienia mapę gospodarczą Polski; realizacja wielkich przedsięwzięć inwestycyjnych, budowa nowych kombinatów przemysłowych i uprzemysławianie całych rejonów z punktu widzenia działalności handlu oznacza powstanie nowych potrzeb, gruntowną zmianę struktury popytu w określonych rejonach i wymaga organizacyjnego zabezpieczenia tego popytu. Jest to odpowiedzialne zadanie handlu uspołecznionego, zadanie już od lat realizowane; chodzi o to, aby program działania handlu przyniósł dalszą poprawę obsługi nowych ośrodków przemysłowych, nowych osiedli robotniczych, większy jeszcze wpływ na aktywizację miast, miasteczek i osiedli, zmieniających swój wygląd dzięki szerokiej inicjatywie społecznej.</u>
<u xml:id="u-91.5" who="#TadeuszWilk">Poważne zadania stoją przed handlem w dziedzinie zaopatrzenia wsi. Ludność rolnicza przyjęła z dużym zadowoleniem i uznaniem decyzje partii i rządu, dotyczące zwiększenia produkcji i dostaw na wieś towarów związanych z dalszym rozwojem produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-91.6" who="#TadeuszWilk">W handlu wiejskim ma miejsce obecnie pozytywne zjawisko, wyrażające się zmianą struktury sprzedaży detalicznej. W zakupywanej przez wieś masie towarowej wzrasta udział towarów przemysłowych. Oznacza to dużą pomoc państwa, większe zrozumienie przez przemysł potrzeb rolnictwa, lepszą i rozumniejszą pracę handlu wiejskiego oraz większe przeznaczenie przez ludność rolniczą środków pieniężnych na inwestycje produkcji rolnej, będące wyrazem produkcyjnego poparcia nowej polityki rolnej przez wieś.</u>
<u xml:id="u-91.7" who="#TadeuszWilk">Ścisła zależność wyników produkcyjnych rolnictwa od zaopatrzenia wsi w środki produkcji wyznacza szczególną rolę dla spółdzielczości wiejskiej i wiąże w sposób bezpośredni jej działalność z produkcją rolną, stawiając tym samym trudne zadania obsługi sfery produkcji rolnej w zakresie zaopatrzenia produkcyjnego, rozwoju działalności usługowej, kontraktacji i skupu płodów rolnych oraz zaspokajania potrzeb konsumpcyjnych ludności obsługiwanej przez handel wiejski.</u>
<u xml:id="u-91.8" who="#TadeuszWilk">Dorobek w każdej z tych dziedzin jest bardzo poważny, lecz nie oznacza to, że wszystkie problemy w handlu zostały już rozwiązane.</u>
<u xml:id="u-91.9" who="#TadeuszWilk">Rośnie zapotrzebowanie na materiały budowlane. Nakłady na inwestycje w indywidualnych gospodarstwach chłopskich przewidywane są w 1964 r. na sumę 8.900 mln zł. Wzrost zaopatrzenia wsi w materiały budowlane wymaga szybkiego zorganizowania składów z tymi materiałami o pełnym asortymencie oraz utworzenia przy tych składach przynajmniej po jednym w każdym powiecie punktów poradnictwa z zakresu budownictwa wiejskiego. Pozwoliłoby to skuteczniej oddziaływać na szersze wprowadzenie oszczędnego budownictwa typowego na wieś. Pierwsze tego rodzaju składy dają bardzo pozytywne wyniki.</u>
<u xml:id="u-91.10" who="#TadeuszWilk">Innym zagadnieniem wywołującym wiele niezadowolenia jest problem obsługi rolników przy dostawach płodów rolnych i zakupach towarów masowych. Zagadnienie to daleko wybiega poza działalność spółdzielczości wiejskiej i dotyczy wszystkich instytucji, obsługujących wieś.</u>
<u xml:id="u-91.11" who="#TadeuszWilk">W spółdzielczości zostały podjęte środki, zmierzające do skrócenia czasu załatwiania rolników, lecz w dalszym ciągu są niezbyt jeszcze skutecznie realizowane.</u>
<u xml:id="u-91.12" who="#TadeuszWilk">Obecnie największym mankamentem, wymagającym szybkiego rozwiązania, jest system rozliczeń związany z wypłatami należności za dostarczane płody rolne i przyjmowaniem pieniędzy za sprzedawane artykuły do produkcji rolnej. Występuje tu potrzeba rozważenia możliwości wprowadzenia w stosunkach spółdzielnia−rolnik transakcji bezgotówkowych.</u>
<u xml:id="u-91.13" who="#TadeuszWilk">W spółdzielczości wiejskiej przewiduje się rozszerzenie i uproszczenie systemu wymiany pasz treściwych na zboże, sprzyja temu rozwój spółdzielczych mieszalni pasz. Problem wymiany wymaga dużego wysiłku, większego zrozumienia, umiejętności oraz bogatszego asortymentu mieszanek przeznaczonych na wymianę. Chłopi muszą nabrać przekonania do tego, że mieszanki dają właściwe efekty. O postępie i zamierzeniach, o poprawie w tym zakresie mówił dziś Minister Przemysłu Spożywczego i Skupu. Lecz ja uważam za konieczne rozważenie możliwości zastosowania bardziej elastycznych zasad sprzedaży mieszanek paszowych, szczególnie tym hodowcom — właścicielom małych gospodarstw, którzy nie mają możliwości produkowania zbóż na wymianę, a jednocześnie dysponują nie wykorzystanymi zasobami siły roboczej.</u>
<u xml:id="u-91.14" who="#TadeuszWilk">Jednym z ważniejszych zadań spółdzielczości wiejskiej jest wydatne rozszerzenie usług produkcyjnych, świadczonych rolnictwu, w tym również usług transportowych. Chodzi tu o dostarczanie środków produkcji i materiałów inwestycyjnych bezpośrednio do gospodarstw chłopskich oraz odbieranie ziemiopłodów przeznaczonych na sprzedaż. Rozwój tego rodzaju usług zależy oczywiście od ilości środków transportowych.</u>
<u xml:id="u-91.15" who="#TadeuszWilk">W dziedzinie zaopatrzenia konsumpcyjnego handel wiejski uwzględniać musi w coraz większym stopniu postępujący proces denaturalizacji spożycia przez ludność wiejską. Ścisły związek zaopatrzenia konsumpcyjnego z podażą produktów rolnych wymaga zwrócenia baczniejszej uwagi na ten odcinek handlu wiejskiego na wsi.</u>
<u xml:id="u-91.16" who="#TadeuszWilk">Wydaje się celowe postulowanie zmiany dotychczasowych kryteriów podziału masy towarowej na miasto i wieś, przy uwzględnieniu zachodzących na wsi zmian, jakie niesie mechanizacja, elektryfikacja, chemizacja i ogólny wzrost kultury życia wsi.</u>
<u xml:id="u-91.17" who="#TadeuszWilk">Poważnym zagadnieniem handlu wiejskiego jest zaopatrzenie pracowników PGR. Jest to wprawdzie zaopatrzenie konsumpcyjne, ma ono jednak wielki wpływ na wyniki produkcyjne PGR i jest wyraźnym przykładem współzależności poziomu zaspokajania potrzeb wsi z poziomem produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-91.18" who="#TadeuszWilk">Założenia CRS przewidują dalszy rozwój sieci sklepów przy PGR. Wydaje się, że należy przyjąć zasadę uprzywilejowania budowy tej grupy sklepów, pomimo znanych trudności inwestycyjnych, oraz zasadę pełnego zabezpieczenia dostawy towarów konsumpcyjnych dla tych ośrodków. Wiąże się to bezpośrednio z poruszoną sprawą podziału masy towarowej.</u>
<u xml:id="u-91.19" who="#TadeuszWilk">Wysoki Sejmie! Realizacja zadań handlu wymaga wprowadzenia dalszych usprawnień w jego pracy i nowych, na niektórych odcinkach, rozwiązań organizacyjnych. Dotyczy to szczególnie organizacji i koncentracji przedsiębiorstw, wzrostu wydajności pracy, wdrażania zasad oszczędnej polityki oraz dalszego skutecznego wiązania ogniw hurtu z detalem, dalszego umocnienia spółdzielczego detal-hurtu, będącego uzupełnieniem podstawowych funkcji detalu, reprezentującym łącznie z nim potrzeby wobec przemysłu i zabezpieczającym, drogą szeroko wprowadzonego odbioru jakościowego, interesy konsumentów.</u>
<u xml:id="u-91.20" who="#TadeuszWilk">Zagadnieniem wielkiej wagi, związanym z inwestycjami w handlu, jest rozwój sieci detalicznej i sieci hurtowej. Na przestrzeni ostatnich lat miał miejsce znaczny rozwój sklepów i zakładów żywienia zbiorowego zarówno w mieście, jak i na wsi. W okresie lat 1958–1963 wskaźnik wzrostu sieci miejskiej wyniósł 14,4%, w handlu wiejskim 22,6%. Przyśpieszenie rozwoju sieci sklepów na wsi było możliwe dzięki wprowadzeniu przez rząd inwestycji pozalimitowych. Są one prawdziwym dobrodziejstwem dla wsi. Z jednej strony wyzwoliły one zakrojony na szeroką skalę ruch czynów społecznych, z drugiej zaś strony przyczyniły się do wyjścia z wielu małych, nie przystosowanych do celów handlowych pomieszczeń, umożliwiając tym samym wprowadzenie szerszego asortymentu, postępu i kultury obsługi konsumenta.</u>
<u xml:id="u-91.21" who="#TadeuszWilk">Kieruję tu postulat o rozważenie możliwości dalszego utrzymania zasady wykonywania inwestycji pozalimitowych w tych wypadkach, w których społeczna i ekonomiczna efektywność tych nakładów jest szczególnie wysoka.</u>
<u xml:id="u-91.22" who="#TadeuszWilk">Jednym z warunków sprawnej realizacji zadań handlu wiejskiego jest zabezpieczenie dostatecznej zdolności przewozowej transportu, obsługującego zarówno sieć handlu jak i rolników w ramach usług transportowych. Stan taboru w handlu wiejskim jest zły i niewystarczający.</u>
<u xml:id="u-91.23" who="#TadeuszWilk">Zgłaszam zatem postulat o rozpatrzenie przydziału środków transportowych dla spółdzielczości zaopatrzenia i zbytu oraz rozwiązanie problemu części zamiennych, których chroniczny brak obniża sprawność i tak szczupłego taboru.</u>
<u xml:id="u-91.24" who="#TadeuszWilk">Wysoka Izbo! Właściwe powiązanie zespołu środków, wysiłków przemysłu, rolnictwa i handlu, wzrost inicjatywy wielotysięcznej kadry pracującej w handlu, właściwa jej postawa — zabezpieczy na pewno prawidłowe wykonanie zadań zawartych w projekcie Narodowego Planu Gospodarczego na 1964 r.</u>
<u xml:id="u-91.25" who="#TadeuszWilk">Problemów, które w handlu wymagają usprawnienia, mimo dużego dorobku i postępu, jest jeszcze moc. Starałem się na niektóre z nich wskazać i myślę, że obywatel Minister Handlu Wewnętrznego dołoży starań, aby handel mógł jeszcze lepiej służyć społeczeństwu.</u>
<u xml:id="u-91.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Józef Macichowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#JózefMacichowski">Wysoka Izbo! Pragnę mówić na temat przemysłu drzewnego pod kątem widzenia zaopatrzenia rynku wewnętrznego i potrzeb handlu zagranicznego. Mówiąc jednak o przemyśle drzewnym nie sposób jest nie wspomnieć o generalnej linii naszej polityki leśnej, albowiem w naszym państwie lasy jako baza surowcowa i przemysł drzewny są zintegrowane w jednym ośrodku dyspozycyjnym.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#JózefMacichowski">W odróżnieniu od innych bogactw naturalnych, którymi przyroda obdarzyła naszą ziemię, lasy posiadają tę szczególną właściwość i przewagę, że mogą być reprodukowane. Warunkiem reprodukcji bogactw leśnych musi być wyraźna koncepcja dalekowzrocznej polityki leśno-drzewnej oraz prawidłowo prowadzona gospodarka, w oparciu o aktualne plany urządzenia gospodarstwa leśnego. Posiadamy zaledwie 61% urządzonych lasów, a w przyszłym roku po raz pierwszy osiągniemy właściwe tempo tych prac, obejmując 1/10 powierzchni lasów pracami urządzeniowymi. Utrzymując to tempo, dopiero w 1968 r., a więc z 3-letnim opóźnieniem, będziemy znali rzeczywisty zapas naszych lasów, przyrost, a co za tym idzie i prawidłowy etat wyrębu.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#JózefMacichowski">Wydaje mi się, że w interesie całej gospodarki narodowej, a szczególnie czynników planujących i bilansujących drewno, leży przyśpieszenie prac urządzeniowych przez poprawę materialno-technicznych warunków, celem lepszej organizacji prac geodezyjno-urządzeniowych oraz bardziej ekonomicznego wykorzystania czasu, szczupłej zresztą kadry specjalistów. Podniesienie wydajności pracy w tym zakresie widzę w szerszym zastosowaniu zdjęć lotniczych, środków lokomocji, jak również maszyn do liczenia.</u>
<u xml:id="u-93.3" who="#JózefMacichowski">Planując wyręby na przyszły rok w lasach państwowych w wysokości 15.530 tys. m3 nie bardzo właściwie wiemy, w jakim stopniu je zawyżamy. Na podstawie dotychczas urządzonych nadleśnictw można już wywnioskować, że przyrost i etat wyrębów ukształtują się w przyszłości na nieco wyższym poziomie, niż dotychczas szacowaliśmy. W roku przyszłym wyrąbiemy zaledwie o 0,3% więcej niż w bieżącym roku. Ta względna stabilizacja wyrębów jest godna podkreślenia, zważywszy że w międzyczasie następuje przecież nieustannie bardzo poważny wzrost produkcji górnictwa, budownictwa, rolnictwa, a przede wszystkim przemysłu drzewnego i papierniczego. Wydatnie też wzrasta w roku przyszłym eksport tarcicy iglastej do poziomu 960 tys. m3 oraz mebli o 33%.</u>
<u xml:id="u-93.4" who="#JózefMacichowski">Globalna produkcja celulozy, papieru i tektury wzrośnie w roku przyszłym o 4,5%, produkcja mebli o 10%, płyt pilśniowych o 15%, a wiórowych — pod warunkiem terminowego uruchomienia fabryki w Suwałkach — o 25%. Jedynie produkcja tarcicy zmaleje o 1,3%. Pomimo spadku produkcji tarcicy, rynek wiejski otrzyma jej 800 tys. m3, czyli o 23% więcej w stosunku do bieżącego roku.</u>
<u xml:id="u-93.5" who="#JózefMacichowski">Praktycznie biorąc, pod warunkiem prawidłowej dystrybucji, nie powinno zabraknąć tarcicy na potrzeby wsi, która słusznie i nieustannie postuluje produkcję tarcicy w asortymentach odpowiadających potrzebom budownictwa wiejskiego i remontów.</u>
<u xml:id="u-93.6" who="#JózefMacichowski">Dobre rezultaty w zakresie remontów na wsi posiadają powiaty Słuchów i Wałcz w woj. koszalińskim, które organizują wyjazdy ekip kilkuosobowych specjalistów do poszczególnych wsi i na zasadzie koncentracji zaopatrzenia w materiały budowlane loco wieś załatwiają na miejscu wszelkie uciążliwe dla rolników formalności z bankowymi włącznie.</u>
<u xml:id="u-93.7" who="#JózefMacichowski">Biorąc pod uwagę ograniczone możliwości bazy surowcowej, moc przerobową tartaków, jak również zdolność przewozową PKP oraz przeładunku drewna w portach, eksport 1 mln m3 uznać należy chyba już za górny pułap naszych możliwości na obecnym etapie gospodarki, pomimo pomyślnej koniunktury światowej na tarcicę.</u>
<u xml:id="u-93.8" who="#JózefMacichowski">Stosunkowo mało znany jest naszemu społeczeństwu fakt, że nie tylko eksportujemy tarcicę i meble, lecz co najmniej w równej mierze importujemy drewno pod różną postacią. Import celulozy, papieru, tektury, okleiny oraz tarcicy i papierówki — w przeliczeniu na surowiec — oznacza import ok. 1,5 mln m3 drewna. Bez tego importu musielibyśmy zrezygnować z opłacalnego eksportu tarcicy albo dodatkowo wyrąbać ok. 7 tys. ha własnych lasów. Dodatnie saldo 150 mln zł dewizowych Centrali Handlu Zagranicznego „Paged” wskazuje na absolutną opłacalność tego rodzaju obrotu drewnem.</u>
<u xml:id="u-93.9" who="#JózefMacichowski">Kompleksowa, zespolona gospodarka leśno-drzewna w Polsce jest rentowna. Resort leśnictwa ma osiągnąć w roku przyszłym akumulację w wysokości ponad 10 mld zł, z czego 5,5 mld zł przypada na lasy a 4.200 mln zł na przemysł drzewny i papierniczy. Ponieważ proporcje nakładów inwestycyjnych na te dwa działy kształtują się nieco odmiennie, niech mi wolno będzie Wysokiej Izbie tę sprawę naświetlić.</u>
<u xml:id="u-93.10" who="#JózefMacichowski">Z ogólnych limitów inwestycyjnych przyznanych resortowi na 1964 r. na przemysł przeznacza się 1.870 mln zł, a na leśnictwo — 460 mln zł.</u>
<u xml:id="u-93.11" who="#JózefMacichowski">Przydział czterokrotnie wyższych środków na przemysł niż na leśnictwo nasuwa pytanie, które było przedmiotem szczegółowych rozważań naszej Komisji, a mianowicie, czy rozwój przemysłu drzewnego nie jest za szybki w stosunku do bazy surowcowej i czy nie spowoduje to dewastacji lasów?</u>
<u xml:id="u-93.12" who="#JózefMacichowski">W 1964 r. wyrąbiemy 55 tys. ha, a zalesimy 99 tys. ha w całym kraju, w tym 30 tys. ha nieużytków.</u>
<u xml:id="u-93.13" who="#JózefMacichowski">W socjalistycznej, planowej, kompleksowej gospodarce leśno-drzewnej wzrost potencjału przemysłu drzewnego nie tylko nie powoduje dewastacji lasów, lecz przez modernizację urządzeń przemysłowych w celu przerobu drewna drobno-wymiarowego i odpadów drzewnych przyczynia się do oszczędzania grubizny, czyli starodrzewia, którego zresztą u nas za dużo nie ma. W roku przyszłym jeden mln m3 różnego rodzaju odpadów i drobnicy zostanie przerobiony na celulozę, papier i płyty. Chcąc jednak w 1980 r. przerabiać nie 1 mln m3, lecz 6 mln m3 tych „poślednich” sortymentów aż do trocin włącznie, musimy już dzisiaj rozwijać nowoczesny przemysł drzewny. W sumie, dzięki rozwojowi przemysłu płytowego, zastępowaniu surowca klasycznego drobnowymiarowym oraz dzięki importowi artykułów pochodzenia drzewnego zaoszczędzamy już obecnie ok. 3,5 mln m3 grubizny, którą musielibyśmy pozyskać z własnych lasów przez wyrąb co najmniej 18 tys. ha rocznie.</u>
<u xml:id="u-93.14" who="#JózefMacichowski">A więc nie w rozwoju przemysłu drzewnego tkwi obawa o przyszłość naszych lasów, lecz w niepełnym wykorzystaniu możliwości produkcyjnych lasów, w zbyt małym, jak na nasze warunki glebowo-klimatyczne, przyroście masy drzewnej, w osłabieniu biologicznym drzewostanów, w degradacji gleb leśnych. Realizacja programu uproduktywnienia lasów wymaga oczywiście wieloletniego, systematycznego doinwestowywania gospodarki leśnej oraz rozwoju mechanizacji prac leśnych, zwłaszcza przy hodowli oraz pielęgnacji gleb i drzewostanów. W miarę naszych możliwości to się robi, lecz oczywiście potrzeby się nawarstwiały nie tylko w okresie naszego 20-lecia, ale się nawarstwiały przede wszystkim w okresie wojny i znacznie bardziej przed wojną, kiedy to mieliśmy — jak wiadomo — 6 mln ha lasów byłej prywatnej wielkiej własności.</u>
<u xml:id="u-93.15" who="#JózefMacichowski">Obserwując dość wnikliwie rozwój przemysłu drzewnego, a w szczególności papierniczego i płytowego, Komisja nasza z niepokojem stwierdziła niepełne wykonanie w latach 1962–1963 zadań inwestycyjnych, nie zawsze z przyczyn obiektywnych. Powody tego stanu tkwią między innymi w opóźnieniu dostaw maszyn i urządzeń krajowych oraz zagranicznych. Ale mimo tych mankamentów, produkcja papieru w roku przyszłym wyniesie 621 tys. ton, czyli o 31 tys. ton więcej niż w bieżącym roku i o 12 tys. ton przekroczy poziom planu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-93.16" who="#JózefMacichowski">Przyrost produkcji papieru, na którym tak bardzo nam zależy, uzyska się częściowo w wyniku intensyfikacji produkcji na starych maszynach. W tym stanie rzeczy niezależnie od bardzo poważnych nakładów zaangażowanych na inwestycje centralne (na przykład kombinat celulozowo-papierniczy w Świeciu nad Wisłą będzie kosztował ponad 4 mld zł), konieczne wydaje się, aby w strukturze nakładów obok wielkich, centralnych nakładów, w większym stopniu uwzględniać bieżące potrzeby inwestycyjne zjednoczeń i przedsiębiorstw. Na przykładzie Słupskiego Ośrodka Meblarskiego można się przekonać, że każda złotówka wyłożona na modernizację tego przemysłu po roku zmienia się w 5 zł.</u>
<u xml:id="u-93.17" who="#JózefMacichowski">Na marginesie tych spraw pragnę prosić obywatela Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych, aby poddał rewizji system zaopatrzenia materiałowego jednostek podległych resortowi leśnictwa. Olbrzymi ten resort, gospodarujący na 1/4 powierzchni kraju i legitymujący się produkcją globalną wartości 28 mld zł rocznie, zaopatrywany jest z uwagi na swą przestrzenność z puli drobnych odbiorców. Przy okresowych brakach materiałów budowlanych WZGS i PZGS preferują potrzeby rolnictwa kosztem leśnictwa. W tym też tkwi m.in. przyczyna niewykonywania przez leśnictwo inwestycji i remontów, nie mówiąc już o dodatkowych kosztach. Skoro nie można zaopatrywać paru tysięcy jednostek na zasadzie centralnego rozdzielnictwa, należy spowodować, żeby w ramach przydziału dla województw było wyraźnie zagwarantowane zaspokojenie potrzeb materiałowych leśnictwa i przemysłu drzewnego. Dołączenie do rozdzielnika takiego krótkiego komentarza nie jest zbyt trudne, a przyniesie pożytek poważny.</u>
<u xml:id="u-93.18" who="#JózefMacichowski">Na czoło przemysłów drzewnych wysunął się ostatnio młody przemysł meblarski. Cechuje go duży dynamizm. W roku przyszłym przemysł ten wyprodukuje mebli, przeważnie z drzewa, za 8,5 mld zł, czyli o 10%o więcej niż w bieżącym roku. Wartość dostaw mebli na rynek wzrośnie prawie o 0,5 mld zł, czyli o 8%, w tym przeszło 80% mebli nowoczesnych i unowocześnionych. Pomimo 10-krotnego wzrostu produkcji mebli w ciągu 12 lat, pojedynczy, estetyczny i niedrogi mebel — nie mówiąc już o przysłowiowych stołkach, krzesłach i łóżeczkach dla dzieci — jest wciąż artykułem pilnie poszukiwanym. Popyt na niedrogie i nowoczesne, składane z elementów meble z Wyszkowa dostatecznie wyraźnie wskazuje na zamówienia rynku. Dlatego nie podzielam zdania niektórych producentów mebli i pracowników handlu, że skoro drogie komplety znajdują nabywców, to można nie produkować tańszych mebli pojedynczych. Jak nie ma tego co się chce kupić, to kupuje się to co jest, ale to się równa metodzie przymusowego dobrobytu, na który nie wszystkich stać.</u>
<u xml:id="u-93.19" who="#JózefMacichowski">Udział mebli w eksporcie systematycznie rośnie, pomimo silnej konkurencji na rynkach zagranicznych. W 1964 r. wyeksportujemy ich za 88 mln zł dewizowych.</u>
<u xml:id="u-93.20" who="#JózefMacichowski">Przemysł ten przoduje obecnie w rodzinie przemysłów drzewnych pod względem postępu techniczno-organizacyjnego. Globalna wartość produkcji mebli w 1980 r. ma wynieść 24 mld zł. Dojrzewają moim zdaniem warunki do tego, aby w Poznaniu, w siedzibie Instytutu Technologii Drewna, oraz Zjednoczenia Przemysłu Meblarskiego powołać na Wydziale Technologii Drewna przy Wyższej Szkole Rolniczej choćby jedyną katedrę meblarstwa w Polsce. Nie ma też w Polsce żadnego fachowego pisma z tego zakresu. Zwracam się do Ministra Szkolnictwa Wyższego oraz Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego, aby tę sugestię meblarzy raczyli wziąć pod rozwagę.</u>
<u xml:id="u-93.21" who="#JózefMacichowski">Przy okazji pragnę z uznaniem podkreślić, że dwukrotny dezyderat Komisji Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego w sprawie powołania specjalistycznej uczelni dla wysokogórskiej gospodarki leśnej został zrealizowany. Jest to dar wielce pożyteczny dla naszego leśnictwa w jubileuszowym roku najszacowniejszej polskiej uczelni wyższej w Krakowie. Chciałbym też nie pominąć sposobności podziękowania Radzie Ministrów za zrealizowanie w bieżącym roku, pomimo znanych nam trudności gospodarczych, postulatu, dotyczącego zniwelowania różnic płacowych w niektórych przedsiębiorstwach podległych Ministerstwu Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego; koszt tej operacji wyniósł 24 mln zł. Na tej podstawie można mieć nadzieję, że w odpowiednich warunkach zostanie uregulowana kwestia zarobków w leśnictwie, gdzie średnia płaca kształtuje się obecnie na najniższym poziomie w kraju.</u>
<u xml:id="u-93.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#ZenonKliszko">Głos zabierze obywatel Emil Kołodziej, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Handlu Wewnętrznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#EmilKołodziej">Wysoki Sejmie! W debacie sejmowej nad projektem planu i budżetu na 1964 r. zostały poruszone niektóre sprawy, dotyczące zaopatrzenia rynku i pracy handlu; pozwolę sobie wyjaśnić je i skomentować.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#EmilKołodziej">Posłowie Kamiński, Kwiatkowski i Łubieński mówili o potrzebie dalszego usprawnienia współpracy handlu z przemysłem. Sprawa ta jest w centrum uwagi naszego resortu; w obecnej sytuacji rynkowej nie można dopuszczać, aby przemysł produkował, a handel odbierał towary, które nie znajdują popytu.</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#EmilKołodziej">Ze strony handlu konieczne jest zamawianie w przemyśle tylko takich artykułów, które są na rynku potrzebne i rygorystyczne przestrzeganie odbierania wyłącznie towarów zamówionych i odpowiedniej jakości. Dla spełnienia tych warunków w przedsiębiorstwach handlowych, szczególnie hurtowych, zostały w roku bieżącym wzmocnione komórki organizacyjne, które zajmują się badaniem potrzeb rynku, zamawianiem towarów i ich odbiorem; opracowano jednolity system i terminarz zamówień oraz tryb kontroli zgodności dostaw z zamówieniami. W wyniku tych posunięć organizacje handlowe zamawiają tylko takie artykuły, które są na rynku potrzebne, a w wypadku dostaw niezgodnych z zamówieniami bądź o nieodpowiedniej jakości stosują umowne sankcje. Suma naliczonych przemysłowi kar w ciągu trzech kwartałów br. wynosi 290 mln zł, w tym za niezgodną z zamówieniem i nieterminową dostawę — 141 mln zł, a za złą jakość — 68 mln zł.</u>
<u xml:id="u-95.3" who="#EmilKołodziej">Prawidłowe zamawianie towarów w przemyśle i kontrola dostaw wymagają stałego doskonalenia analizy popytu i usprawniania ewidencji zapasów i przebiegów towarowych. Dlatego też pogłębiamy i usprawniamy metody rozeznania potrzeb rynku. Obok materiałów statystycznych i sprawozdawczych, szeroko korzysta handel z informacji sklepów-korespondentów, które prowadzą badania popytu i podaży na podstawie informacji zebranych od klientów; przeprowadza się ankiety wśród konsumentów w zależności od sytuacji rynkowej i ankietyzuje się też wybrane zagadnienia, grupy towarowe lub artykuły. W bieżącym roku prowadziliśmy m.in. badania ankietowe popytu na obuwie, odzież z laminatów oraz drobne artykuły metalowe. Korzysta się również, szczególnie w domach towarowych i większych sklepach, z uwag konsumentów zgłaszanych do skrzynek uwag i życzeń.</u>
<u xml:id="u-95.4" who="#EmilKołodziej">Ze strony przemysłu natomiast konieczne jest pełne dostosowanie profilu asortymentowego produkcji do zamówień. W tym celu rząd podjął odpowiednie uchwały; można tu wymienić zastąpienie miernika wartości produkcji globalnej miernikiem wartości kosztów przerobu, uzależnienie korekty funduszu płac od przekroczenia planu produkcji w poszukiwanym asortymencie, premiowanie pracowników administracyjnych przemysłu w zależności od asortymentowego wykonywania planów produkcji. Cześć zakładów przemysłowych wprowadza już te zasady do produkcji. Dla handlu jest bardzo ważną sprawą, aby zasady te były wprowadzone szerzej i szybciej.</u>
<u xml:id="u-95.5" who="#EmilKołodziej">Drugim problemem zgłoszonym również przez posła Kamińskiego, to konieczność zwiększenia odpowiedzialności hurtu za zaopatrzenie detalu. I ten postulat jest zgodny z kierunkiem prac resortu handlu, który wydał stosowne wytyczne jednostkom hurtowym. Wytyczne te ustalają zasady współpracy oraz uprawnienia i obowiązki hurtu i detalu. Przykładowo hurt jest zobowiązany łącznie z detalem do dokonywania analiz rynku, bilansowania dostaw towarów dla rytmicznego zaopatrzenia sklepów, prowadzenia sprzedaży akwizycyjnej, przyjmowania od detalu zwrotów towarów, które nie zostały sprzedane w sezonie, usprawnienia transportu, wprowadzenia pojemnikowania, organizowania sal spedycyjnych dla kompletowania przesyłek, wydawania okresowych biuletynów informacyjnych o sytuacji rynkowej. Natomiast wniosek posła Kamińskiego o uzależnienie premiowania pracowników hurtu od wykonania planów sklepów branżowych w obecnym systemie organizacyjnym, planistycznym oraz trybie dostaw towarów nie wydaje się możliwy do realizacji. Wynika to z tego, że hurtowe organizacje handlu państwowego i spółdzielczego dostarczają około 55% towarów sprzedawanych przez detal. Pozostała część dostarczana jest sklepom bez pośrednictwa hurtu. Sklepy są z reguły mniej wyspecjalizowane niż hurt i często muszą być zaopatrywane przez kilka hurtowni. Każda hurtownia z kolei zaopatruje sklepy podporządkowane wielu przedsiębiorstwom detalicznym. Oprócz tego na pracę sklepów i wysokość wykonywania planu oddziałuje cały szereg innych czynników, na które hurt nie ma wpływu.</u>
<u xml:id="u-95.6" who="#EmilKołodziej">Trzecim zagadnieniem wysuwanym w dyskusji przez obywateli posłów Wilka i Kamińskiego jest system podziału masy towarowej na poszczególne rejony kraju. Zagadnieniu temu resort handlu wewnętrznego i rady narodowe poświęcają dużo uwagi, dążąc do najbardziej prawidłowego podziału masy towarowej. Podstawowym kryterium, na którym się opiera podział masy towarowej przez Ministerstwo Handlu Wewnętrznego na województwa, a w ramach województwa przez prezydia wojewódzkich rad narodowych na powiaty oraz na miasto i wieś, jest bilans dochodów i wydatków pieniężnych ludności, określający między innymi wielkość siły nabywczej ludności na towary. Bilanse te opracowują wojewódzkie komisje planowania gospodarczego w porozumieniu z oddziałami banków i przekładają je prezydiom wojewódzkich rad narodowych oraz Ministerstwu Handlu Wewnętrznego.</u>
<u xml:id="u-95.7" who="#EmilKołodziej">Obok tego podstawowego kryterium stosuje się szereg innych kryteriów pomocniczych, jak np. wielkość i struktura ludności, dane o napływie ludności sezonowej, analiza struktury spożycia w ubiegłych okresach, stanu posiadania przez ludność niektórych artykułów trwałego użytku.</u>
<u xml:id="u-95.8" who="#EmilKołodziej">Przy podziale masy towarowej w województwach na miasto i wieś biorą udział przedstawiciele spółdzielczości wiejskiej. W zależności od zmian sytuacji rynkowej i w razie zakłóceń w zaopatrywaniu poszczególnych rejonów kraju dokonywane są operatywne zmiany w podziale towarów, a nawet przerzuty między rejonami. Zdajemy sobie sprawę, że zasady podziału masy towarowej są empiryczne i tylko w przybliżeniu wymierne, w obecnych jednak warunkach umożliwiają podjęcie decyzji najbardziej uzasadnionych. Ministerstwo pracuje nad dalszym udoskonaleniem stosowanych metod.</u>
<u xml:id="u-95.9" who="#EmilKołodziej">Ze sprawą podziału masy towarowej wiąże się problem zaopatrzenia wsi w niektóre artykuły spożywcze, o czym wspomniał poseł Wilk. Odnosi się to szczególnie do pieczywa na skutek tego, że ludność wiejska stopniowo ogranicza własny wypiek pieczywa i kupuje chleb w sklepach. W celu umożliwienia zwiększenia zaopatrzenia rynku w pieczywo podjęto decyzję zwiększenia nakładów inwestycyjnych na piekarnictwo na wsi w bieżącym planie 5-letnim o sumę 306 mln zł — do sumy 722 mln zł. Umożliwi to stopniowe rozwiązanie tego problemu.</u>
<u xml:id="u-95.10" who="#EmilKołodziej">Posłanka Lenartowicz poruszyła sprawę obrotu warzywami i owocami. W br. organizacje handlu uspołecznionego skupiły 720 tys. ton warzyw; jest to najwyższy skup handlu uspołecznionego w okresie powojennym.</u>
<u xml:id="u-95.11" who="#EmilKołodziej">Pomimo tak dużego wzrostu skupu w całym szeregu wypadków towar dostarczony przez producentów nie był w pełni zagospodarowany. Następowało to z kilku przyczyn: baza materialno-techniczna spółdzielczości ogrodniczej i innych organizacji skupujących warzywa jest jeszcze niedostatecznie wyposażona, niedostateczne są jeszcze środki transportowe; dostawa warzyw, w rezultacie warunków klimatycznych, skoncentrowana jest w krótkim okresie czasu; występują również jeszcze braki w pracy aparatu skupu i organizacji handlujących warzywami i owocami.</u>
<u xml:id="u-95.12" who="#EmilKołodziej">Sprawę zwiększenia skupu staraliśmy się rozwiązać przez zwiększenie sprzedaży. W związku z tym wprowadzaliśmy centralnie maksymalne ceny detaliczne, obniżając te ceny i premiując sprzedawców w zależności od wielkości sprzedaży tych produktów rolnych, których podaż była wysoka.</u>
<u xml:id="u-95.13" who="#EmilKołodziej">Na trudności w odbiorze artykułów ogrodniczych wpływa też struktura obrotu. W globalnej produkcji warzyw, wynoszącej około 3.400 tys. ton, kapusta stanowi około 50%, za mało natomiast mamy warzyw wczesnych, za mało pomidorów, za mało cebuli. Powstają więc okresowe trudności z zagospodarowaniem dużej masy towarowej artykułów, na które nie mamy dostatecznego zbytu.</u>
<u xml:id="u-95.14" who="#EmilKołodziej">Dla rozwiązania skomplikowanego i bardzo nabrzmiałego problemu obrotu warzywami i owocami, opracowany jest długofalowy plan. Bierze się w nim pod uwagę zmianę struktury produkcji poprzez rozszerzanie kontraktacji; chodzi bowiem o dostosowanie w jak najwyższym stopniu produkcji warzyw do potrzeb rynku, eksportu i przemysłu rolno-spożywczego. Stopniowo rozbudowuje się bazę materiałowo-techniczną i bazę transportową. W bieżącym planie 5-letnim planuje się budowę magazynów dla przechowywania warzyw i owoców o pojemności 35 tys. ton. Systematycznie dążymy do usprawniania pracy przedsiębiorstw, zajmujących się skupem i sprzedażą detaliczną.</u>
<u xml:id="u-95.15" who="#EmilKołodziej">Następna sprawa poruszona w dyskusji przez obywatela posła Franciszka Maja to sprzedaż towarów rynkowych na potrzeby pozarynkowe.</u>
<u xml:id="u-95.16" who="#EmilKołodziej">Plan obrotów na 1964 r. zakłada znacznie niższe tempo wzrostu sprzedaży pozarynkowej z detalu. Wzrost tej sprzedaży ma wynieść 4,7%, wtedy kiedy wzrost obrotów ogólnie ma wynieść 5,9%. Nastąpi więc dalsze ograniczenie sprzedaży pozarynkowej tych wszystkich artykułów, których podaż jest jeszcze niewystarczająca, przy jednoczesnym jednak zabezpieczeniu uzasadnionych gospodarczo potrzeb drobnych odbiorców pozarynkowych, a zwłaszcza punktów usługowych. Podobne ograniczenia będą dotyczyły tych produktów, o których mówił poseł Maj.</u>
<u xml:id="u-95.17" who="#EmilKołodziej">Trudnym zadaniem dla handlu wewnętrznego w 1964 r., o którym mówili obywatele posłowie w dyskusji, będzie utrzymanie się w planie zatrudnienia, ustalonym na poziomie przeciętnego zatrudnienia roku bieżącego, przy konieczności obsadzenia około 3 tys. sklepów z nowego budownictwa, wielu domów towarowych i nowych zakładów gastronomicznych. Aby to zadanie wykonać, Ministerstwo Handlu Wewnętrznego wspólnie z radami narodowymi i władzami spółdzielczości opracowało program zmniejszenia zatrudnienia w administracji i przesunięcia tych pracowników do pracy w nowo otwartych placówkach handlowych. Zakładamy, że ten program wykonamy, co pozwoli nam na uruchomienie planowanej ilości placówek handlowych.</u>
<u xml:id="u-95.18" who="#EmilKołodziej">Wysoki Sejmie! Plan handlu na 1964 r. przewiduje znaczną poprawę zaopatrzenia ludności we wszystkie podstawowe artykuły żywnościowe, z wyjątkiem mięsa i masła, których dostawy rynkowe nie ulegną większej poprawie w stosunku do zaopatrzenia w 1963 r. Wzrosną natomiast dostawy ryb, margaryny, mleka konsumpcyjnego, cukru, kaszy jęczmiennej i mąki.</u>
<u xml:id="u-95.19" who="#EmilKołodziej">W zakresie zaopatrzenia w artykuły przemysłowe plan kładzie nacisk na artykuły trwałego użytku, w szczególności wzrosną dostawy lodówek, telewizorów, mebli i samochodów. W tej sytuacji handel musi dołożyć maksimum wysiłków, aby skierować popyt ludności na te właśnie artykuły, które stoją do dyspozycji w dostatecznej ilości.</u>
<u xml:id="u-95.20" who="#EmilKołodziej">Można to osiągnąć przede wszystkim przez zaoferowanie konsumentom asortymentu towarów szczególnie poszukiwanych na rynku oraz przez dalsze usprawnienia sprzedaży i silniejsze docieranie z towarem do konsumenta.</u>
<u xml:id="u-95.21" who="#EmilKołodziej">Przykładem nowych metod pracy handlu jest obecnie wprowadzany eksperyment pod nazwą „sprzedaż na próbę”. Dla przykładu: będzie można wypożyczyć za opłatą miesięczną telewizor, a uiszczone opłaty miesięczne będą w razie kupna odliczone od ceny.</u>
<u xml:id="u-95.22" who="#EmilKołodziej">Wysoki Sejmie! Chciałbym zapewnić, że wszystkie problemy handlu wewnętrznego podnoszone w dyskusji przez obywateli posłów będą wnikliwie rozważone przez resort handlu wewnętrznego i w miarę istniejących możliwości realizowane. Uważamy, że realizacja tych wniosków oraz działalność handlu wewnętrznego w 1964 r. pozwolą na wykonanie zadań planowych i na dalsze poprawienie poziomu usług świadczonych przez handel konsumentowi.</u>
<u xml:id="u-95.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Jan Ptasiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#JanPtasiński">Wysoki Sejmie! W nakładach inwestycyjnych państwa poważną kwotę stanowią wydatki na budownictwo mieszkaniowe. Jeśli w latach 1951–1955 nakłady na budownictwo wynosiły 12,4% ogółu wydatków inwestycyjnych, to już w następnych latach 1956–1960 wzrosły one do 18,7%. W obecnej pięciolatce miały one wzrosnąć do 19,2% i w takiej mniej więcej wysokości zostały wykonane w latach 1961–1963. Świadczy to dobitnie o wysiłku państwa w zakresie poprawy warunków mieszkaniowych ludzi pracy.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#JanPtasiński">Troska i wysiłek państwa ludowego w rozwiązywaniu problemu mieszkaniowego jeszcze bardziej uwypuklą się, jeśli porównamy nakłady na budownictwo z nakładami na tak poważną gałąź gospodarki narodowej, jaką jest rolnictwo. Otóż nakłady na budownictwo były w latach 1951–1955 wyższe o 3,8%, a w latach 1956–1960 o 7,4% od nakładów inwestycyjnych na rolnictwo. W założeniach na obecną pięciolatkę różnica na korzyść budownictwa wynosiła 3,9%.</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#JanPtasiński">Projekt planu gospodarczego na 1964 r. zakłada udział budownictwa w ogólnych nakładach inwestycyjnych państwa w wysokości 16%. Niewielkie zmniejszenie nakładów inwestycyjnych na budownictwo mieszkaniowe — chciałbym to wyraźnie podkreślić — mieści się w granicach osiągniętej w ostatnich latach obniżki kosztów budownictwa mieszkaniowego; obniżka ta np. na terenie woj. gdańskiego w latach 1959–1962 wyniosła 16%. W oparciu o te doświadczenia mogę stwierdzić, że przy obniżonych nakładach inwestycyjnych na budownictwo mieszkaniowe ilość oddawanych izb w woj. gdańskim nie tylko będzie wykonana, ale zostanie przekroczona w granicach 10%.</u>
<u xml:id="u-97.3" who="#JanPtasiński">Prowadzi to w prostej linii do konkluzji — o której mówił już Wicemarszałek Sejmu Zenon Kliszko — że obniżenie nakładów inwestycyjnych na budownictwo mieszkaniowe nie powinno w niczym odbić się na efektach rzeczowych.</u>
<u xml:id="u-97.4" who="#JanPtasiński">Uzyskana obniżka kosztów budownictwa mieszkaniowego bynajmniej nie wyczerpała wszystkich rezerw w budownictwie, a ściślej mówiąc w całym procesie inwestowania. W całym budownictwie mieszkaniowym, a nie tylko w jego niewielkiej części, musi być stosowana polityka oszczędnego inwestowania, projektowania i wykonawstwa. Podważam tu dotychczasowe pojęcie „budownictwa oszczędnego”, gdyż nie powinno być i nie może być „budownictwa nieoszczędnego”.</u>
<u xml:id="u-97.5" who="#JanPtasiński">Ustalona decyzjami rządu granica kosztów dla „budownictwa oszczędnego” w wysokości 1.900–2.000 zł jest osiągalna dla budownictwa o pełnym standardzie wyposażenia. Istnieje więc nie tylko teoretyczna, ale i praktyczna możliwość osiągnięcia w niedalekiej przyszłości średniego kosztu jednostkowego 1.900–2.000 zł dla wysoko standardowego budownictwa. Tak więc całość budownictwa, łącznie z przemysłowym, rolnym, oświatowym i kulturalnym, powinna być maksymalnie oszczędna.</u>
<u xml:id="u-97.6" who="#JanPtasiński">Ponieważ proces walki o oszczędność w budownictwie jest na ogół daleko zaawansowany — trzeba w oparciu o doświadczenia uogólnić jego wyniki oraz usuwać istniejące jeszcze hamulce. Warto zauważyć, że zagadnienie musi być ujmowane w sposób kompleksowy, a uzyskane rezultaty stanowią wypadkową wszystkich poczynań w całym procesie inwestowania i wykonawstwa. Zróżnicowany standard wyposażenia mieszkań stanowi tylko jedną z form walki o obniżenie kosztów budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-97.7" who="#JanPtasiński">A więc, zgodnie z kolejnością rzeczy — na pierwsze miejsce wysuwa się sprawa unormowania sytuacji wśród stosunkowo dużej ilości inwestorów. Namnożyło się ich co nie miara, jeden chce być lepszy od drugiego, a każdy posiada swoje odrębne gusty i odpowiednie wymagania. Otrzymali od państwa z niemałym trudem wygospodarowane środki i chcą je po prostu wydatkować. Typowe i powtarzalne projekty nie odpowiadają im, ustalone normatywy są dla nich za niskie, a łatwo osiągalne materiały nie odpowiadają ich gustom. Takiego stanu rzeczy dłużej tolerować nie wolno. Polityka dysponowania groszem państwowym musi być jednolita.</u>
<u xml:id="u-97.8" who="#JanPtasiński">Jednolita polityka inwestowania możliwa jest do osiągnięcia, jeśli całość budownictwa w formie powiernictwa zostanie przekazana radom narodowym. Ograniczać trzeba nadal ilość drobnych spółdzielni mieszkaniowych, tworząc zdolne do gospodarowania środkami finansowymi i do eksploatacji wybudowanych osiedli — duże spółdzielnie mieszkaniowe. Budownictwo resortowe — do niedawna uzasadnione — stało się dziś przeżytkiem, jeśli nie hamulcem oszczędności w budownictwie. To wcale nie przypadek, że np. w województwie gdańskim koszt metra kwadratowego powierzchni użytkowej w budownictwie rad narodowych wynosi 2.152 zł, a w budownictwie resortowym jeszcze 2.578 zł. W nim bowiem zgromadziły się wszystkie ujemne wady systemu programowania inwestycji.</u>
<u xml:id="u-97.9" who="#JanPtasiński">Od uporządkowania polityki inwestycyjnej rozpoczęło swoją działalność w obniżaniu kosztów budownictwa województwo gdańskie. Pomimo że praca nie została jeszcze zakończona, zgromadzono wiele cennych doświadczeń w zakresie koordynacji polityki inwestowania. Sądzę, że w oparciu o doświadczenia, uzyskane przez rady narodowe w całym kraju, można sformułować dezyderat pod adresem rządu o przekazanie także resortowego budownictwa mieszkaniowego w formie powiernictwa radom narodowym.</u>
<u xml:id="u-97.10" who="#JanPtasiński">Rozumie się, że muszą zostać zabezpieczone interesy zakładów bądź gałęzi gospodarki narodowej. Za przekazane środki na rozwój budownictwa mieszkaniowego właściwe rady narodowe mogą być zobowiązane do oddawania w ustalonych terminach odpowiedniej ilości izb mieszkalnych. Interesy resortu nie doznają żadnego uszczerbku, a państwo uzyska gwarancję oszczędnego i prawidłowego wydatkowania środków finansowych na budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-97.11" who="#JanPtasiński">W obniżaniu kosztów budownictwa mieszkaniowego szczególną rolę odgrywają biura projektowe. Instalacje nadrzędne biur projektowych nie oddziałują w sposób właściwy na ich prace. Nadal przeważają projekty i rozwiązania indywidualne, nadal brak jest centralnego katalogu zunifikowanych elementów prefabrykowanych. Oszczędności w zakresie rozwiązań konstrukcyjnych, przy przewadze indywidualnych projektów, nie wpływają na efekty obniżki kosztów budownictwa. Zbyt wiele cennego czasu zabiera projektantom uzgadnianie drobnych detali z „wszystkimi świętymi” i grzesznymi.</u>
<u xml:id="u-97.12" who="#JanPtasiński">Jeśli do tego dodać rozdrobnienie biur projektowych, obowiązek opracowywania projektu techniczno-roboczego — wszystko to rozprasza siły projektantów, zmniejsza przepustowość biur, nie pozwala wreszcie skupić się na istotnych problemach wymagających rozwiązań. Warto zastanowić się także, czy nie należy obniżyć cenników projektowych i zmienić zasadę wynagradzania, odchodząc od miernika wartości przerobowej.</u>
<u xml:id="u-97.13" who="#JanPtasiński">Trudno byłoby mówić o obniżce kosztów budownictwa, gdyby nie zaangażowali się w niej pracownicy biur projektowych. W zrozumieniu odpowiedzialności, jaka ciąży na pracownikach biur projektowych w rozwiązywaniu trudnej kwestii mieszkaniowej, gdańscy projektanci zasłużyli na wysokie uznanie. Nie są oni zresztą odosobnieni, gdyż w całym kraju pracownicy biur projektowych walnie przyczynili się do obniżki kosztów budownictwa.</u>
<u xml:id="u-97.14" who="#JanPtasiński">Dla województwa gdańskiego opracowany został w oparciu o własną bazę wytwórczą katalog zunifikowanych elementów prefabrykowanych, obejmujący elementy konstrukcyjne, detale architektoniczne, części składowe wyposażenia i węzły sanitarne. W oparciu o własny katalog opracowana została dokumentacja powtarzalna na 17 typów budynków, przystosowanych do wszelkich wymagań architektoniczno-urbanistycznych. Wśród nich znajdują się także budynki o zróżnicowanym standardzie wyposażenia. Wyeliminowana została różnorodna technologia, dzięki czemu budownictwo wielkoblokowe i monolityczne obejmuje dziś 63,3% wznoszonych budynków, a udoskonalone tradycyjne dalsze 13,8%.</u>
<u xml:id="u-97.15" who="#JanPtasiński">Czy wykorzystane zostały tu wszystkie rezerwy? Wydaje się, że jeszcze nie. Organizacja biur projektowych wymaga dalszego ujednolicania, włączania rachitycznych biur do okrzepniętych i licznych biur projektowych. Obawiam się, że obecna kompresja biur dokonuje się w sposób zupełnie mechaniczny. Wymaga rozważenia sprawa podporządkowania biur ogólnych radom narodowym, a specjalistycznych właściwym resortom. Polityka technologiczna organów centralnych powinna uwzględnić specjalizacje i doświadczenia zespołów prowincjonalnych, zwłaszcza w odniesieniu do posiadanego zaplecza surowcowego i wykonawczego. Śmielej można przekazywać, niektórym zwłaszcza przedsiębiorstwom budowlanym, opracowanie projektu techniczno-roboczego. W ten sposób biura projektowe uzyskają możliwość skoncentrowania się na opracowywaniu podstawowej dokumentacji we właściwych terminach i przy dobrze wyliczonych kosztorysach.</u>
<u xml:id="u-97.16" who="#JanPtasiński">Ostateczne efekty obniżenia kosztów budownictwa mieszkaniowego znajdują swe odbicie w wykonawstwie. Powtarzalna i typowa dokumentacja, zunifikowane elementy prefabrykowane, jednolita technologia oraz koncentracja osiedlowa budownictwa — pozwalają na zwiększenie zakresu uprzemysławiania metod budownictwa na skracanie cyklu budowy, jednym słowem pozwalają taniej i szybciej budować. Przedsiębiorstwa budowlane, w oparciu o ujednoliconą konstrukcję i technologię, mogą usprawnić organizację pracy, rozwinąć mechanizację pracochłonnych robót wykończeniowych, przechodzić stopniowo na specjalizację.</u>
<u xml:id="u-97.17" who="#JanPtasiński">Rezultaty wykonawstwa można mierzyć różną miarą. Mówimy w Gdańsku o obniżaniu kosztów budowy w latach 1960–1963 średnio o 16%, można ilustrować je obniżeniem pracochłonności średnio z 9 do poniżej 6 roboczogodzin na metr sześcienny lub obniżeniem ciężaru budynku z 560 kg do 430 kg/m3. Można także mierzyć rezultaty obniżki kosztów budownictwa wzrostem ilości oddawanych izb przez jednego pracownika zatrudnionego w produkcji podstawowej z 2,74 izby w 1960 r. do 4,4 izby w 1962 r. W każdym porównywalnym parametrze widać wyraźnie wyniki obniżki kosztów budownictwa.</u>
<u xml:id="u-97.18" who="#JanPtasiński">Oczywiście, daleki jestem od samouspokojenia. Również w budownictwie nie wszystkie rezerwy zostały jeszcze w pełni wykorzystane. Nadal szwankuje jeszcze organizacja pracy, nie w pełni wykorzystany jest jeszcze sprzęt mechaniczny, nie uporano się dotychczas z nadmierną rozrzutnością materiałową. W usuwaniu tych niedomagań tkwią niemałe rezerwy pozwalające jeszcze obniżyć koszty budownictwa.</u>
<u xml:id="u-97.19" who="#JanPtasiński">Zrelacjonowałem pokrótce wysiłek gdańskiego ośrodka budowlanego w pracy nad obniżką kosztów budownictwa. Praca ta prowadzona była na szerokim froncie, poczynając od inwestorów, kończąc na wykonawstwie. Zasadniczy cel, jaki przyświecał inicjatorom oszczędności w budownictwie sprowadzał się do prostej rzeczy: dać ludności miast więcej mieszkań, budować je szybciej i taniej.</u>
<u xml:id="u-97.20" who="#JanPtasiński">Wysoki Sejmie! Mówiąc o obniżaniu kosztów budownictwa, trudno uniknąć sprawy zróżnicowania standardu wyposażenia mieszkań. Wokół tej sprawy od dłuższego już czasu toczy się w kraju namiętna dyskusja. Jak w każdej dyskusji są zwolennicy wprowadzenia zróżnicowanego standardu wyposażenia mieszkań, są także zdecydowani jego przeciwnicy. Byłoby jednak rzeczą normalną, gdyby wypowiedzi jednych i drugich równomiernie trafiały na łamy prasy. Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna — bowiem dotychczas przeważają wypowiedzi przeciwników budownictwa o zróżnicowanym standardzie wyposażenia. Operuje się tu głównie argumentem ochrony interesów przyszłego lokatora. Na pozór argument trudny do odrzucenia, można powiedzieć chwytliwy. W takim razie, odwracając kolejność rzeczy, można wyprowadzić wniosek, że inicjatorzy i zwolennicy wprowadzenia zróżnicowanego standardu wyposażenia działają przeciwko interesom przyszłego lokatora. Po co więc ponoszą wielki wysiłek, narażają się na krytykę, muszą wszystkim wyjaśniać i tłumaczyć?</u>
<u xml:id="u-97.21" who="#JanPtasiński">Odrzucić należy ogólne abstrakcyjne rozważania na temat „kto jest lepszym przyjacielem ludu”. Pozwólmy przemówić faktom. W latach 1961–1963 ludność miejska województwa gdańskiego otrzymała dodatkowo 3.848 izb mieszkalnych, a w latach 1964–1965 ilość izb oddanych ponadplanowo wyniesie 5.180. Pragnę w tym miejscu przypomnieć, że plan 5-letni zakładał dla województwa gdańskiego wybudowanie 90 tys. izb mieszkalnych. Plan ten, mimo obniżenia nakładów na budownictwo, przekroczony będzie o ponad 9 tys. izb mieszkalnych.</u>
<u xml:id="u-97.22" who="#JanPtasiński">Co to oznacza? Oznacza to, że dodatkowo otrzyma nowe mieszkania około 13 tys. osób. Co mogą oprócz gołosłownych twierdzeń o humanizmie zaprezentować ci wszyscy, którzy zapytywali nas — tanio na pewno, ale za cenę jakich rezygnacji? Odpowiedź jest prosta: za cenę rezygnacji z baraków na Grabówku, Chylonii, Brzeźnie. A teraz z kolei chciałoby się zapytać: pokażcie wasze rezultaty. Czy komukolwiek lepiej się mieszka wskutek samego gadania? Ze zdziwieniem przeczytałem niedawno w prasie wywiad z jednym z kierowników resortu budownictwa. Czytam i oczom nie wierzę. Tanie domy — powiada ów wysoki urzędnik — to w naszym zrozumieniu bynajmniej nie budynki pozbawione podstawowych urządzeń, np. łazienek.</u>
<u xml:id="u-97.23" who="#JanPtasiński">Można byłoby pominąć milczeniem wspomniane wywody, gdyby to były pojedyncze głosy. Niestety, tak nie jest. Można tu byłoby cytować wiele oficjalnych wywiadów utrzymanych w tym tonie. Nie zachęca to zbytnio ludzi do rozwijania inicjatywy, idącej przeciw dyrektywom przełożonych. Jeden z dyrektorów poważnego zjednoczenia budownictwa w kraju pośpieszył pilnie z wypowiedzią do prasy. Ustaliliśmy — powiada — budować bez najmniejszego uszczerbku kosztem lokatora. Nie ujmiemy nawet klamki.</u>
<u xml:id="u-97.24" who="#JanPtasiński">Zapewne klamki nie ujmą, ale mieszkań dla ludzi pracy więcej nie dadzą. Ktoś niedawno wyliczył, że do pełnego zaspokojenia aktualnych potrzeb mieszkaniowych potrzeba nam, skromnie licząc, 2,5 mln izb mieszkalnych. W najbliższych latach potrzeby znacznie wzrosną, uwzględniając przesunięcie się wyżu demograficznego w pełny wiek dojrzałości. Wiele setek tysięcy ludzi mieszka dziś w warunkach pozbawionych jeszcze elementarnych wygód, dość często w warunkach nie nadających się do zamieszkania. Czy ludzie ci mają czekać w kolejce na przydział mieszkania jeszcze 10–15 lat? Wiadomo czym jest w życiu człowieka mieszkanie i jaki jest jego wpływ na samopoczucie człowieka. Obowiązkiem naszym jest zabezpieczyć ludziom pracy lepsze warunki mieszkalne takie, na jakie stać nasze państwo ludowe. Właśnie w imię humanizmu — nawet bez łazienek, ale ciepłe, jasne i wygodne mieszkanie.</u>
<u xml:id="u-97.25" who="#JanPtasiński">W ekspresowym piśmie jednego z wielkich miast, dziennikarz, po obejrzeniu kilku domów w Gdańsku wykrzykuje: „Ale to przecież koszary! Żadnych wygód. Łaźnia osiedlowa!” Być może, że sam rodził się w pałacowych pieleszach, że nigdy nie zaznał ciasnoty mieszkaniowej, czy zaduchu wilgotnego powietrza. Być może — jak stwierdza inne pismo tego miasta — ograniczenie standardu jest dla Gdańska koniecznością, dla nas konieczności takiej nie ma. Oby tak było, chociaż wskaźnik zagęszczenia osób na izbę nie jest wcale mniejszy niż w Gdańsku. Tylko czy przypadkiem ludzie ci nie obracają się w kręgu osób mieszkających w wygodnych warunkach.</u>
<u xml:id="u-97.26" who="#JanPtasiński">W wyniku działań wojennych majątek narodowy Polski zmniejszył się o 38%, Francji o 1,5%, Wielkiej Brytanii — o 0,8%; Szwecja i Szwajcaria — jak się wydaje — zarobiły na wojnie. W miastach francuskich tylko 14,9% mieszkań wyposażonych jest w łazienkę, w Wielkiej Brytanii 64,5%, w Szwajcarii 69,1%, a w Szwecji — 43,4%. Obecnie w tych państwach, bogatszych od Polski, buduje się nadal domy o zróżnicowanym standardzie wyposażenia mieszkań. Czy państwo ludowe stać jest dziś na budowę mieszkań tylko o pełnym standardzie wyposażenia? Na to pytanie trzeba wyraźnie i jednoznacznie odpowiedzieć. Odpowiedzieć powinien rząd w postaci dyrektywy o wprowadzeniu budownictwa o zróżnicowanym standardzie wyposażenia w odpowiednich proporcjach.</u>
<u xml:id="u-97.27" who="#JanPtasiński">Można być przekonanym, że ludzie oczekujący z niecierpliwością na poprawę warunków mieszkalnych poprą czynnie poczynania władz, włączając się do pomocy we wznoszeniu dla nich mieszkań. Znajdą się zapewne tacy, co z nieukrytą niechęcią przyjmą taką decyzję. Zresztą często widzą oni w zbyt czarnych bar wach naszą rzeczywistość. Nawet z trybuny sejmowej głoszą apostolskie strofy, przypominające rady znachora z powiatu lubartowskiego. Im wszystkim można dla przemyślenia zadedykować słowa popularnej piosenki ludowej: „Czarne oczy miała, czarnymi patrzała, czarnymi musiała, bo innych nie miała”.</u>
<u xml:id="u-97.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Piotr Gajewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#PiotrGajewski">Wysoki Sejmie! W warunkach słusznego dążenia do złagodzenia napięcia poprzez częściowe ograniczenie nakładów inwestycyjnych, chcąc sprostać potrzebom, należy budować oszczędniej i ekonomiczniej zarówno w budownictwie mieszkaniowym, ogólnym, jak i przemysłowym. Według założeń Narodowego Planu Gospodarczego w przyszłym roku zbuduje się w miastach i osiedlach 120.796 mieszkań. Jest to o 6,4% więcej, aniżeli w br. Ten systematyczny wzrost zadań budownictwa dyktują potrzeby naszego społeczeństwa, w którym wiele rodzin nadal mieszka w nie najlepszych warunkach mieszkaniowych. Jednocześnie rosną sumy pieniędzy przeznaczone na budownictwo. Dość wspomnieć, że w przyszłym roku co szósta złotówka z funduszów inwestycyjnych pójdzie na budowę mieszkań, co stanowi bardzo poważne obciążenie budżetu państwa. Przy innych, równie ważnych potrzebach kraju sum tych nie można już zwiększać. Dlatego warunkiem wykonania planowych zadań przez budownictwo jest jak najbardziej oszczędne gospodarowanie przyznanymi mu środkami w całym procesie inwestycyjnym i w ramach poszczególnych zadań inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#PiotrGajewski">W jaki sposób budownictwo może wykonać swoje zadania?</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#PiotrGajewski">Przede wszystkim chodzi o dalsze usprawnienie organizacji budownictwa. Sprawniej działające przedsiębiorstwa budowlane, dobrze wyposażone w sprzęt i z pełnym zapleczem — to powinien być cel zmian organizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-99.3" who="#PiotrGajewski">Dążenie do oszczędniejszego, ekonomiczniejszego budownictwa domów mieszkalnych jest centralnym zagadnieniem społecznym, ale bynajmniej nie wynika tylko z konieczności zmniejszenia nakładów finansowych na budownictwo. Dążenie to odzwierciedla rzeczywiste postępy w dziedzinie budownictwa. W ostatnich trzech latach obserwuje się znaczne obniżenie kosztów jednostkowych w budownictwie mieszkaniowym. W wyniku zwrócenia uwagi na ten problem ze strony partii i rządu podjęto szereg inicjatyw. Mówił o tym przekonująco Wicemarszałek Zenon Kliszko. Inicjatywy te spowodowały zacieśnienie współpracy między inwestorami, projektantami i wykonawcami. Te inicjatywy i ta współpraca dają coraz lepsze wyniki. Równolegle z obniżeniem kosztów jednostkowych nastąpiło obniżenie zużycia materiałów, zmniejszyła się pracochłonność, skrócił się cykl budowy.</u>
<u xml:id="u-99.4" who="#PiotrGajewski">Proces potanienia kosztów budownictwa mieszkaniowego nie jest bynajmniej zakończony. Wręcz przeciwnie, trzeba go kontynuować. Natomiast pozostałe dziedziny budownictwa nie wykazują tak dużych efektów. Dlatego, nie poprzestając szukać dalszych usprawnień w budownictwie mieszkaniowym, należy zwrócić równocześnie szczególną uwagę na konieczność obniżki kosztów w pozostałych gałęziach budownictwa, zwłaszcza zaś w budownictwie przemysłowym. Ta gałąź budownictwa pochłania bowiem wyjątkowo poważne sumy.</u>
<u xml:id="u-99.5" who="#PiotrGajewski">Oszczędności należy szukać, jak już wspomniał poseł Ptasiński, kompleksowo, na wszystkich etapach procesu inwestycyjnego, poczynając od właściwej lokalizacji. Taka lokalizacja powinna uwzględniać wszystkie elementy, które składają się na efekty ekonomiczne, a więc zarówno koszty inwestycyjne, jak i później koszty eksploatacji. Chodzi tu więc o:</u>
<u xml:id="u-99.6" who="#PiotrGajewski">— oszczędną gospodarkę terenami, zwłaszcza uzbrojonymi,</u>
<u xml:id="u-99.7" who="#PiotrGajewski">— właściwe programowanie i dobrze opracowane założenia projektowe,</u>
<u xml:id="u-99.8" who="#PiotrGajewski">— dobre przygotowanie robót od strony projektu i organizacji wykonawstwa budowlanego,</u>
<u xml:id="u-99.9" who="#PiotrGajewski">— pełne przygotowanie zaplecza,</u>
<u xml:id="u-99.10" who="#PiotrGajewski">— konsekwentną realizację budowy,</u>
<u xml:id="u-99.11" who="#PiotrGajewski">— i wreszcie o właściwą, sprawną kooperację jako jeden z podstawowych warunków skrócenia cyklu budowy, a co za tym idzie — zmniejszenia kosztów.</u>
<u xml:id="u-99.12" who="#PiotrGajewski">Zbyt krótkie ramy przemówienia nie pozwalają mi na szczegółowe omówienie wszystkich wymienionych tu problemów. Skoncentruję się więc na jednym z elementów problemu oszczędności, którym jest organizacja wykonawstwa budowlanego.</u>
<u xml:id="u-99.13" who="#PiotrGajewski">Organizacja robót budowlanych jest jednym z najistotniejszych elementów procesu inwestycyjnego, dlatego tak mocny nacisk kładzie się na konieczność jej usprawnienia. Właściwy wybór terenu pod budowę, pełne przygotowanie placu budowy, w całości gotowa dokumentacja obiektu — to wszystko pozwala na rytmiczne prowadzenie roboty, zgodnie z wcześniej ustalonym harmonogramem.</u>
<u xml:id="u-99.14" who="#PiotrGajewski">Przypatrzmy się pracy przedsiębiorstw budowlanych właśnie pod kątem rytmiczności wykonania zadań w ciągu roku. Celowo omijam tu wyniki pracy bieżącego roku jako być może nietypowe z powodu wyjątkowo ostrej zimy. Ale np. w 1961 r. przedsiębiorstwa budowlano-montażowe wykonały w pierwszym kwartale 9,6% zadań na odcinku budownictwa mieszkaniowego, w drugim 20% zadań, w trzecim 26,2%, natomiast w czwartym kwartale aż 44,2%. Jeszcze gorzej przedstawia się rytmiczność pracy przedsiębiorstw budowlano-montażowych w 1962 r. Odpowiednie dane z czterech kwartałów wynoszą: 8,2%, 19,7% 23,2% i 48,9%.</u>
<u xml:id="u-99.15" who="#PiotrGajewski">Trudno w tym miejscu powstrzymać się od uwagi, że przypadające do wykonania na czwarty kwartał br. 42% rocznych zadań wynikło nie tyle z ostrej zimy, ile prawdopodobnie z wieloletniego, złego przyzwyczajenia.</u>
<u xml:id="u-99.16" who="#PiotrGajewski">Już z tych cyfrowych danych wynika, jak poważne rezerwy produkcyjne kryją się we właściwym, rytmicznym wykorzystaniu czasu w ciągu całego roku. Niepełne wykorzystanie czasu pracy załóg budowlanych i maszyn w pierwszych miesiącach roku, a potem „szturmowszczyzna” i spowodowane tym większe koszty, a jednocześnie gorsza jakość robót w ostatnich miesiącach roku — to wynik tego stanu rzeczy.</u>
<u xml:id="u-99.17" who="#PiotrGajewski">Wysoki Sejmie! Tańsze budownictwo nie może bynajmniej oznaczać, iż budynki będą mniej trwałe. Oszczędne budownictwo musi bowiem wynikać z lepszych projektów, a w pierwszym rzędzie z postępu technicznego. Tańsze, ale wcale nie gorsze materiały, elementy wielowymiarowe, które można montować przy pomocy maszyn, tworzywa sztuczne zamiast drewna lub drogich i deficytowych metali, eliminowanie drogiej pracy ręcznej — to wszystko są czynniki, które prowadzą do potanienia kosztów budowy.</u>
<u xml:id="u-99.18" who="#PiotrGajewski">Źródłem oszczędności w budownictwie jest niewątpliwie stosowanie elementów typowych, produkowanych fabrycznie. Są one przede wszystkim tańsze od tradycyjnych materiałów budowlanych, a ich stosowanie pozwala znacznie skrócić czas budowy i to mniejszymi siłami ludzkimi. Mimo niepowtarzalności obiektów przemysłowych, można jednak przy ich budowie stosować znacznie więcej elementów typowych, prefabrykowanych masowo, a więc tańszych i łatwiejszych do montażu.</u>
<u xml:id="u-99.19" who="#PiotrGajewski">Wysokie koszty jednostkowe w budownictwie przemysłowym wynikają często nie tyle z charakteru tego budownictwa, ile ze złej organizacji robót. Budowa wielu obiektów ciągnie się latami, w ślimaczym tempie, co podnosi koszty, zwłaszcza administracyjne, do dość poważnych sum.</u>
<u xml:id="u-99.20" who="#PiotrGajewski">Brak rytmiczności w oddawaniu poszczególnych obiektów na wielkich budowach przemysłowych, a potem nadganianie terminów za wszelką cenę powoduje, że często używa się tam droższych materiałów tylko dlatego, że w krytycznej chwili były one łatwiejsze do uzyskania.</u>
<u xml:id="u-99.21" who="#PiotrGajewski">Oszczędności, które mogłoby uzyskać budownictwo przemysłowe, z pewnością zaważyłyby na sytuacji całego budownictwa. Zaoszczędzone na wielkich budowach przemysłowych materiały budowlane, a zwłaszcza stal, cement, elementy urządzeń wodno-kanalizacyjnych i elektrycznych z pewnością pozwoliłyby na szybszą budowę innych projektowanych obiektów przemysłowych, kulturalnych i socjalnych.</u>
<u xml:id="u-99.22" who="#PiotrGajewski">Przyszłością budownictwa zarówno przemysłowego, jak i mieszkaniowego są takie formy budowy, które wynikają ze stanu nowoczesnej techniki, z jej osiągnięć zmniejszających pracę ludzką i jednocześnie przyśpieszających proces budowy.</u>
<u xml:id="u-99.23" who="#PiotrGajewski">Nasze przedsiębiorstwa budowlane w coraz większym stopniu stają się fabrykami, w których wytwarza się elementy stanowiące już całe fragmenty ścian i stropów. Dość wspomnieć, że zadania postawione przed budownictwem w 1964 r. przewidują, że około 55% domów mieszkalnych będzie się budowało metodami uprzemysłowionymi lub pół uprzemysłowionymi. Coraz więcej używa się gotowych elementów prefabrykowanych, prace na budowach są coraz bardziej zmechanizowane i to zarówno podczas montażu budynków, jak i przy robotach wewnętrznych, wykończeniowych.</u>
<u xml:id="u-99.24" who="#PiotrGajewski">W parze z tymi zmianami muszą iść zmiany w organizacji pracy i w stosunku pracowników do wykonywanych przez nich zadań. Przedsiębiorstwa zapoczątkowały dwuzmianową pracę, wprowadzając ściślejszą niż dotąd kooperację z przedsiębiorstwami specjalistycznymi, lepiej, racjonalniej wykorzystują transport służący do przewożenia materiałów, bardziej oszczędzają materiały. Od pracowników wymaga się pełnego przestrzegania dyscypliny pracy i stałego podnoszenia kwalifikacji zawodowych, pobudza się ich inicjatywę w przedsięwzięciach zmierzających do lepszej pracy przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-99.25" who="#PiotrGajewski">Wysoki Sejmie! Ekonomiczniejsze projekty, lepsza organizacja robót, tańsze a jednocześnie łatwiejsze w budowie materiały, wydajniejsza praca załóg budowlanych — te wszystkie elementy muszą się zgrać na tyle, aby przedsiębiorstwa mogły budować taniej i więcej. Pozwoli to zapewnić mieszkania tym wszystkim rodzinom, które oczekują polepszenia swoich warunków lokalowych.</u>
<u xml:id="u-99.26" who="#PiotrGajewski">W okresie ostatnich trzech lat zbudowano w całym kraju 1 mln izb mieszkalnych. Dzięki temu ponad 1,5 mln ludzi wprowadziło się do nowych mieszkań. Jest to wynik polityki naszego państwa ludowego, nieustannie zmierzającego do poprawy warunków mieszkaniowych wszystkich obywateli. Jak zmieniają się te warunki dowodzi fakt, że obecnie przypada w Polsce 1,55 osób na izbę, podczas gdy w okresie międzywojennym — to są dane z 1931 r. — przypadało aż 2,68 osób na izbę. Nastąpiła więc duża zmiana na lepsze. Aby ten proces trwał nadal bez zahamowań, każda złotówka przeznaczona na budownictwo musi być wykorzystana mądrze i po gospodarsku.</u>
<u xml:id="u-99.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#ZenonKliszko">Głos zabierze poseł Roman Bartkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#RomanBartkiewicz">Obywatelu Marszałku, Wysoka Izbo! Wieś nasza, w porównaniu z sąsiednimi krajami, jest poważnie zacofana w zakresie urządzeń komunalnych. Nacisk wsi na budowę tych urządzeń jest bardzo poważny; znalazło to swoje odbicie w ostatniej akcji wyborczej. Niestety, rady narodowe nie dysponują dostateczną ilością środków na ten cel i nie mogą przeznaczyć większych sum na pomoc ludności, która w tym zakresie objawia szeroką inicjatywę i deklaruje własne środki. Za uchwałą nr 366 Rady Ministrów w sprawie czynów społecznych winny pójść zwiększone środki na te zadania.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#RomanBartkiewicz">Do szczególnie pilnych urządzeń komunalnych wsi należą: zaopatrzenie w wodę, budowa dróg, ulic i placów, chodników, mostów, przejazdów, instalacja oświetlenia ulicznego, budowa łaźni i pralni, rzeźni i targowisk, rozwój gazyfikacji, ochrona parków podworskich.</u>
<u xml:id="u-101.2" who="#RomanBartkiewicz">Jednakże podstawowe hamulce rozwoju czynów społecznych tkwią nie w ograniczonych środkach finansowych, lecz w trudnościach organizacyjno-technicznych. Gromadzkie, a nawet powiatowe rady narodowe nie mają jeszcze doświadczeń i nie są w stanie rozwiązywać trudności, jakie przed nimi wyrastają. Muszą być instruowane, potrzeba im pomocy organizacyjnej, potrzeba założeń programowych dla planowania obiektów komunalnych, potrzeba projektów typowych, nadzoru technicznego, wykonawstwa; we wszystkich tych sprawach pomoc ze strony szczebla wojewódzkiego i centralnego jest jeszcze niedostateczna. Sytuacja wymaga postawienia następujących wniosków i postulatów:</u>
<u xml:id="u-101.3" who="#RomanBartkiewicz">Po pierwsze — w chwili obecnej, budowa urządzeń komunalnych w gromadach jest realizowana przede wszystkim ze środków ludności przy pomocy Funduszu Gromadzkiego i niewielkiej dotacji na popieranie czynów społecznych: stan ten można utrzymać jeszcze w 1964 i 1965 r., ale niemożliwe to jest na dłuższy okres czasu. Te dwa lata bieżącej 5-latki powinny być wykorzystane przez resort gospodarki komunalnej i podległe mu organy na przygotowanie techniczno-organizacyjne dla planu w następnej 5-latce, w której na te urządzenia powinny być zabezpieczone określone, poważniejsze środki państwowe.</u>
<u xml:id="u-101.4" who="#RomanBartkiewicz">Po drugie — jedną z najważniejszych spraw jest zaopatrzenie wsi w wodę. W tej dziedzinie należy przede wszystkim: rozszerzyć znacznie budowę publicznych studni i wodociągów na terenie tych wsi, które jej w ogóle nie posiadają, a więc na terenach deficytowych w wodę; zaopatrzyć rynek w urządzenia techniczne, jak pompy, hydrofory, materiały instalacyjne itd. dla umożliwienia ludności unowocześnienia studzien, z jakich dziś korzysta; podjąć produkcję środków oczyszczających wodę, dla podniesienia jej jakości; rozbudować wykonawstwo przedsiębiorstw i kadry rzemieślnicze dla robót studzienno-wodociągowych.</u>
<u xml:id="u-101.5" who="#RomanBartkiewicz">Po trzecie — stan higieniczno-sanitarny wsi wymaga znacznie większej troski ze strony rządu o poprawienie sytuacji na tym odcinku na wsi; wyrazić się to powinno w znacznie powiększonym programie budowy łaźni i pralni. W całym kraju mamy około 60 wiejskich łaźni publicznych. Z reguły nie buduje się tych urządzeń; wyjątek stanowi woj. lubelskie, które do 1965 r. przewiduje budowę ponad 30 takich obiektów.</u>
<u xml:id="u-101.6" who="#RomanBartkiewicz">Stan sanitarny na wsi może być bez wielkich środków znacznie poprawiony, czego dowodem są osiągnięcia na tym odcinku w woj. wrocławskim i łódzkim; większość rad narodowych nie przywiązuje dostatecznej wagi do tego problemu. Wiele drobnych urządzeń komunalnych, jak np. twarde place, przystanki dla PKS, odwodnienie ulic i placów, budowa ustępów publicznych itd. mogą być w pełni wykonane lokalnymi środkami gromad.</u>
<u xml:id="u-101.7" who="#RomanBartkiewicz">Jednakże ani gromadzka rada narodowa, ani organy powiatowe, wobec braku odpowiedniego nacisku administracyjnego ze strony organów terenowych wyższego szczebla, nie podejmują tych zadań.</u>
<u xml:id="u-101.8" who="#RomanBartkiewicz">Kończąc uważam, że problemy gospodarki komunalnej na wsi powinny znaleźć wreszcie pełne zrozumienie i poparcie w przyszłych planach gospodarczych rad wszystkich szczebli i państwa.</u>
<u xml:id="u-101.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Władysław Bartkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#WładysławBartkiewicz">Wysoki Sejmie! Sytuacja mieszkaniowa w kraju zależy nie tylko od rozmiarów nowego budownictwa, w poważnym stopniu wpływa na nią również stan techniczny, w jakim utrzymane są domy zamieszkałe. Dlatego sprawą remontów budynków mieszkalnych zainteresowani są bezpośrednio obywatele całego kraju.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#WładysławBartkiewicz">Należy podkreślić, że stan techniczny budynków w ostatnich latach uległ poprawie. Świadczy o tym zmiana wyglądu domów, świadczą opinie mieszkańców zamieszkałych w większości tych domów, w których przeprowadza się remonty.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#WładysławBartkiewicz">Ta ogólna poprawa nie dowodzi jednak, że można być zadowolonym ze stanu ochrony zasobów mieszkaniowych. Nadal zgłaszane są skargi, dużo jeszcze skarg, na niesprawne przeprowadzanie remontów domów; mieszkańcy narzekają na przewlekłość remontów, niekiedy na zła jeszcze jakość robót, wskazują także przykłady złej organizacji remontów, marnotrawstwa materiałów.</u>
<u xml:id="u-103.3" who="#WładysławBartkiewicz">Oczywiste jest, że remont domu łączy się zawsze z pewną niedogodnością dla jego lokatorów. W wielu jednak wypadkach zarządy budynków mieszkalnych i miejskie przedsiębiorstwa remontowo-budowlane nie dokładają dostatecznych starań, aby remonty przebiegały w sposób jak najmniej uciążliwy dla lokatorów.</u>
<u xml:id="u-103.4" who="#WładysławBartkiewicz">Na spotkaniach z wyborcami podnoszone są często sprawy niewłaściwego w niektórych miastach planowania remontów. Wskazuje się przykłady wykonywania mniej pilnych robót, gdy nie zabezpieczone w porę inne budynki ulegają dalszej dewastacji.</u>
<u xml:id="u-103.5" who="#WładysławBartkiewicz">Słyszy się narzekania na bieżącą konserwację mieszkań. Nieraz kilka tygodni, a nawet miesięcy trzeba czekać na naprawę rynny czy dziury w dachu, konserwator nie przychodzi, a na skutek zacieków proces niszczenia budynku postępuje szybko i niejednokrotnie zamiast drobnej naprawy trzeba potem robić kosztowny remont.</u>
<u xml:id="u-103.6" who="#WładysławBartkiewicz">Państwo przeznacza na remonty budynków coraz większe środki. Według informacji, przedłożonej przez Ministra Gospodarki Komunalnej w sejmowej Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej w latach 1951–1955 na remonty kapitalne budynków, zarządzanych przez rady narodowe i prywatnych czynszowych, wydatkowano niespełna 5 mld zł. W ubiegłej pięciolatce suma ta przekroczyła 10 mld zł, a obecnie osiągnie kwotę około 15 mld zł. Narodowy Plan Gospodarczy na 1964 r. zakłada na ten cel około 3 mld zł.</u>
<u xml:id="u-103.7" who="#WładysławBartkiewicz">Wzrost środków na remonty domów jest więc bardzo duży. Problemem głównym staje się, jak te środki najbardziej po gospodarsku wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-103.8" who="#WładysławBartkiewicz">Zdając sobie sprawę z całej trudności i złożoności problemu remontów, trzeba powiedzieć, że sytuacja w zakresie prac remontowych budynków mieszkalnych nadal budzi poważny niepokój w wielu jeszcze miastach.</u>
<u xml:id="u-103.9" who="#WładysławBartkiewicz">Obok przykładów dobrej pracy przedsiębiorstw remontowych i zarządów budynków mieszkalnych mamy ciągle jeszcze za dużo przykładów złej organizacji remontów domów. Sytuację w niektórych miastach pogarsza również fakt, że powołane do konserwacji domów przedsiębiorstwa remontowo-budowlane zamiast remontów wykonują często roboty inwestycyjne.</u>
<u xml:id="u-103.10" who="#WładysławBartkiewicz">W terenie obserwuje się w ciągu ostatnich lat duży wysiłek resortu gospodarki komunalnej i rad narodowych w dziedzinie doszkalania i podnoszenia kwalifikacji kadr technicznych i rzemieślniczych w aparacie wykonującym remonty kapitalne. Na licznych budowach widać stosowanie sprzętu mechanicznego, a jednocześnie w tym samym mieście, tylko w innej dzielnicy, roboty prowadzone są metodami sprzed stu lat.</u>
<u xml:id="u-103.11" who="#WładysławBartkiewicz">Remonty kapitalne w niektórych budynkach są odkładane z roku na rok, ponieważ zakres robót, np. wymiana stropów, wymaga opróżnienia lokali na czas remontów, a mieszkańców nie ma gdzie wyprowadzić.</u>
<u xml:id="u-103.12" who="#WładysławBartkiewicz">W związku z tym stanem konieczne jest, aby Minister Gospodarki Komunalnej i rady narodowe wnikliwie przeanalizowały istniejący stan i podjęły niezbędne środki usprawnienia gospodarki remontowej.</u>
<u xml:id="u-103.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma Minister Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych Marian Olewiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#MarianOlewiński">Wysoka Izbo! Dyskusja nad planem 1964 r. obejmowała także elementy polityki resortu na odcinku budownictwa mieszkaniowego, słuszną krytykę niedostatków w dziedzinie organizacji pracy, zwłaszcza w zakresie wykorzystania sprzętu ciężkiego i wydajności pracy. Pozwolę sobie kilka słów poświęcić tym zagadnieniom.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#MarianOlewiński">Poseł Gajewski w swoim wystąpieniu poruszył kapitalne zagadnienie rytmiczności produkcji. Wydaje się, że zagadnienie jest bardziej złożone, niż wynikało ze sformułowań podanych Wysokiej Izbie. Całość procesów inwestycyjnych, obejmujących cały cykl programowania, projektowania, planowania i realizacji stanowi układ naczyń połączonych; jedna z faz, niezależnie od chęci czy subiektywnych sytuacji, musi warunkować i warunkuje następne fazy.</u>
<u xml:id="u-105.2" who="#MarianOlewiński">Jaką mieliśmy sytuację i dlaczego wybraliśmy zagadnienie koncentracji robót w tym roku w IV kwartale? Sytuacja I kwartału wymagała zmiany koncentracji oraz przesunięcia zadań i środków na pozostałe kwartały dla zapewnienia realizacji całości zadań rzeczowych 1963 r. Wymagała koncentracji na zasadniczych obiektach, które były planowane do produkcji w 1963 r., jak również wymagała zabezpieczenia i oddania zaplanowanych ilości budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-105.3" who="#MarianOlewiński">Można już dzisiaj powiedzieć, przy końcu 1963 r., że te zadania postawione świadomie przez resort — zostały w zasadzie wykonane. Możemy dziś podać do wiadomości Wysokiej Izby, że przedsiębiorstwa podległe i nadzorowane przez resort budownictwa zrealizują w tym roku około ćwierć miliona izb mieszkalnych, co w porównaniu do 1962 r. stanowi wzrost ponad 5%.</u>
<u xml:id="u-105.4" who="#MarianOlewiński">Oddamy ponad 460 obiektów przemysłowych, m.in. takich obiektów, dzięki którym oddamy do użytku 1000 megawatów mocy energetycznych, ponad 670 km rurociągu „Przyjaźń” oraz szereg obiektów przemysłu chemicznego, hutniczego, spożywczego, drzewnego i materiałów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-105.5" who="#MarianOlewiński">Sądzę, że tylko przyjęcie odpowiedniej taktyki organizacji mogło zapewnić te efekty rzeczowe. Wydaje się, że na tle ogólnie znanych trudności tego roku nie można nie dostrzegać tego osiągnięcia i tego wysiłku.</u>
<u xml:id="u-105.6" who="#MarianOlewiński">Trzeba powiedzieć, że nie potrafiliśmy osiągnąć w 1963 r. równocześnie założonych przy rekonstrukcji planu na trzy kwartały efektów ekonomicznych. Trzeba powiedzieć, że z ponad 300 mln zł strat funduszu płac, które mieliśmy w I kwartale i z których 100 mln zł wprowadziliśmy do planu — jako zadanie do odrobienia przez budownictwo — nie będzie całkowicie odzyskanych.</u>
<u xml:id="u-105.7" who="#MarianOlewiński">Jak wygląda sprawa 1964 r. i czym się 1964 r. charakteryzuje? 1964 r. charakteryzuje się dla przedsiębiorstw podległych wzrostem zadań o 6,8% i wzrostem wydajności o 13% w produkcji podstawowej. Wobec tego sama skala wzrostu wydajności wskazuje kierunek polityki resortu; wskazuje, że decydujące zagadnienie nie leży w realizacji założonych zadań produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-105.8" who="#MarianOlewiński">Wysiłek przedsiębiorstw i resortu może być skierowany przede wszystkim na osiągnięcie założonego wzrostu wydajności pracy w szerokim pojęciu tego sformułowania. Równocześnie trzeba powiedzieć, że za wskaźnikiem wzrostu zadań średnio o 6,8% kryje się nierównomierność wzrostu tych zadań w poszczególnych województwach, kryje się nieco inny układ asortymentu zadań przewidzianych do realizacji, inne proporcje zadań w 1964 r. w budownictwie przemysłowym i mieszkaniowym. W tymże wskaźniku kryje się o wiele większy udział budownictwa mieszkaniowego taniego — o czym mówił tow. Ptasiński.</u>
<u xml:id="u-105.9" who="#MarianOlewiński">W 1964 r. będzie ponad 50% już obecnie realizowanego w stanach surowych budownictwa zwanego umownie „budownictwem oszczędnym” tzn. budownictwem o koszcie poniżej 1.900 zł za metr powierzchni użytkowej. Jednocześnie przystępujemy do realizacji budów o niższym standardzie wyposażenia. Dyskusja, jaka w tej sprawie toczy się, nie zmienia absolutnie pod względem wartości planu opartego na dyrektywach, które opracował i przyjął rząd na 1964 r. W określonych ośrodkach, w określonych proporcjach przystępujemy w 1964 r. do realizacji tegoż budownictwa. Nie będę uzasadniał tego rodzaju decyzji, zostało to zrobione wystarczająco dokładnie i przekonująco w wystąpieniu posła Ptasińskiego.</u>
<u xml:id="u-105.10" who="#MarianOlewiński">Jak już mówiłem punkt ciężkości wysiłków resortu w 1964 r. będzie leżał w osiągnięciu założonej wydajności. Jednym z istotnych źródeł wzrostu wydajności w 1964 r. będzie dalszy rozwój uprzemysłowionych metod budownictwa oraz zwiększenie stopnia mechanizacji robót. Dotychczasowy burzliwy rozwój w tej dziedzinie charakteryzują dla przykładu następujące dane z budownictwa mieszkaniowego. Podczas gdy w 1960 r. resort wykonywał metodą uprzemysłowioną 25% całości izb oddawanych do użytku, to w 1962 r. wskaźnik ten wzrósł do 39%, a w 1963 r. do 44%. Oznacza to, że w ciągu tych trzech lat ilość izb wykonanych metodą uprzemysłowioną wzrosła z 33 tys. do 95 tys., a więc trzykrotnie.</u>
<u xml:id="u-105.11" who="#MarianOlewiński">Efektywność polityki technicznej resortu charakteryzują również następujące wskaźniki: spadek pracochłonności z 7,85 rob./godz. w 1960 r. do 6,40 rob./godz. w 1963 r. na 1m3 budynku, stałe obniżanie ciężaru budynków mieszkalnych — o którym zresztą też mówił poseł Ptasiński, charakteryzując rozwój budownictwa w woj. gdańskim — oraz spadek zużycia wyrobów walcowanych, zużycia tarcicy itp.</u>
<u xml:id="u-105.12" who="#MarianOlewiński">Warunkiem osiągnięcia dalszego postępu w tej dziedzinie jest szybki wzrost stosowania obiektów typowych i zunifikowanych elementów budowlanych. Zgadzamy się z krytyką dokonaną z tej trybuny, że obecnie jest jeszcze nadmierna ilość projektów typowych (jest ich ponad 370) i nadmierna ilość stosowanych w nich elementów. Sytuacja ta nie zawsze pozwala na uzyskanie podstawowego efektu ekonomicznego typizacji w postaci rozwoju seryjnej produkcji przemysłowej elementów budowlanych. Wydaje się, że prace, jakie podjął rząd na tym odcinku, pozwolą na szybką poprawę w tej dziedzinie w 1964 r.</u>
<u xml:id="u-105.13" who="#MarianOlewiński">Jednocześnie trzeba podkreślić, że teza, wysunięta przez posła Ptasińskiego w dyskusji na obecnym posiedzeniu, przejmowania części dokumentacji przez przedsiębiorstwa budowlano-montażowe, jest realizowana i będzie realizowana w 1964 r. Uważamy, że sprawa adaptacji dokumentacji typowych, w szczególności sprawa projektu fundamentów dla zleconych do realizacji obiektów, opartych na projektach typowych, powinna coraz szerzej przechodzić do przedsiębiorstw budowlano-montażowych.</u>
<u xml:id="u-105.14" who="#MarianOlewiński">Podstawowym kierunkiem działania resortu w dziedzinie wydajności maszyn, o której też mówiono dzisiaj podczas dyskusji, będzie rozszerzenie pracy wielozmianowej, na przykład pracy ciężkich maszyn na drugiej zmianie. Chcemy założyć wskaźnik dwuzmianowości maszyn ciężkich, wynoszący 30% czasu pracy pierwszej zmiany. Realizacja tego zadania w 1964 r. powinna przynieść wzrost wydajności maszyn ciężkich o 6% w stosunku do uzyskanych efektów w 1963 r. Zakładamy, że można poza tym osiągnąć 4% wzrostu wydajności maszyn wskutek skrócenia przestojów na budowach, skrócenia cykli remontowych i skrócenia czasu przerzutów maszyn między budowami.</u>
<u xml:id="u-105.15" who="#MarianOlewiński">Wysoka Izbo! Poseł Gajewski w swoim przemówieniu poruszał zagadnienia organizacji produkcji i wzrostu dyscypliny pracy na budowach. Resort zakłada, że powinny one zwiększyć wydajność pracy w 1963 r. o 7%.</u>
<u xml:id="u-105.16" who="#MarianOlewiński">Jak możemy to osiągnąć? I jak widzimy i ustawiamy sobie program działania na tym odcinku? Uważam, że można to osiągnąć przez zwiększenie koncentracji robót, przez uzyskanie większej rytmiczności produkcji, przez podniesienie roli projektu organizacji budowy i znaczenia harmonogramu robót na budowie, przez pełniejsze wykorzystanie dnia pracy i zmniejszenie ilości godzin nie przepracowanych. Przy czym nie rozumiem koncentracji robót tylko jako efektu ograniczeń w planie inwestycyjnym nowo rozpoczynanych inwestycji. Uważam, że powinien to być i będzie proces świadomie kształtowany przez przedsiębiorstwa budowlano-montażowe. Rozumiemy przez to, że wykonawca będzie aktywnie oddziaływał na inwestora w celu ustalenia terminów rozpoczynania i kończenia obiektu tak, aby gwarantując dotrzymanie normatywnych cykli budowli, zapewnić koncentrację robót i rytmiczność oddawania obiektów do użytku w ciągu roku i w poszczególnych kwartałach roku przy optymalnym wykorzystaniu środków produkcji.</u>
<u xml:id="u-105.17" who="#MarianOlewiński">Rytmiczność — jak powiedziałem — to następny warunek poprawy organizacji produkcji. Zakładamy na 1964 r. następujące wskaźniki sezonowości budownictwa: I kwartał 1964 r. (mówię o wskaźnikach w układzie rzeczowym) ilustruje wskaźnik oddawania izb w wysokości 15–16% planu rocznego, IV kwartał — 30% planu rocznego. Wydaje się, że w ten sposób będziemy realizowali postulat, który wyniknął z dzisiejszej dyskusji i którego nie podważamy, a uważamy, że jest on bezspornie słuszny i konieczny do przeprowadzenia.</u>
<u xml:id="u-105.18" who="#MarianOlewiński">Kilka słów na temat zatrudnienia. W związku z sezonowym obniżeniem się produkcji w I kwartale zajdzie konieczność przejściowego zwolnienia określonej ilości robotników. Resort w tym działaniu przyjął zasadę, że zwolnienia następują tylko wówczas, gdy przedsiębiorstwo nie może zapewnić pracownikom frontu robót i nie może zapewnić normalnej wydajności pracy, obowiązującej w 1 kwartale, i zwalniać będziemy tylko tych, którym przedsiębiorstwo nie może zapewnić pełnego wykorzystania dnia roboczego. Wynika z tego, że im większa rytmiczność produkcji będzie osiągnięta przez przedsiębiorstwo, tym mniej pracowników dane przedsiębiorstwo będzie zwalniać. Akcję zwolnień — uważamy — należy wykorzystać do usuwania tych wszystkich, którzy niewłaściwym stosunkiem do pracy działają dezorganizująco na załogę i tok produkcji. Wytyczne resortu ustalają jednocześnie, że stałej kadrze budowlanej, która nie znajdzie zatrudnienia w okresie I kwartału, należy udzielić bezpłatnych urlopów oraz przy pomocy władz terenowych zapewnić uzyskanie zamiennej pracy sezonowej. Tam, gdzie jest to niemożliwe, w okresie urlopu robotnikom przysługują zasiłki rodzinne i świadczenia lekarskie.</u>
<u xml:id="u-105.19" who="#MarianOlewiński">Jedną z ważnych metod oddziaływania na wzrost wydajności pracy jest akord zryczałtowany. W skali resortu tym systemem wynagrodzeń objętych jest 25% robót. Na 1964 r. resort zakłada rozszerzenie tej formy organizacji produkcji do 30%.</u>
<u xml:id="u-105.20" who="#MarianOlewiński">Wysoka Izbo! Na XIV Plenum KC naszej partii poświęcono dużo uwagi sprawom zużycia materiałów i gospodarki zapasami materiałowymi. W strukturze kosztów produkcji budowlano-montażowej zużycie materiałów stanowi średnio 50%. Obniżenie kosztów materiałów tylko o 1% daje oszczędność w resorcie około 150 mln zł. Dlatego oszczędność materiałów to jeden z podstawowych obowiązków budownictwa.</u>
<u xml:id="u-105.21" who="#MarianOlewiński">W celu uzyskania lepszych efektów resort dąży do silniejszego niż dotychczas zaakcentowania tego momentu w systemie nagród i premii, dostosowując odpowiednio do tego celu wewnętrzny regulamin, dotyczący bodźców materialnych w przedsiębiorstwie.</u>
<u xml:id="u-105.22" who="#MarianOlewiński">Jednocześnie z pracami nad usprawnianiem i upraszczaniem rozliczeń zużycia materiałowego resort udoskonala system rozliczeń z inwestorem. Przede wszystkim należy tu podkreślić przechodzenie na system trójfazowego fakturowania, a od 1964 r. w wybranych przedsiębiorstwach system jednorazowego fakturowania za cały obiekt skończony, oddany i przyjęty przez inwestora.</u>
<u xml:id="u-105.23" who="#MarianOlewiński">Poruszę jeszcze jeden problem, prawie nie omówiony w dyskusji, tym niemniej — wydaje się — bardzo istotny. Jednym z elementów zwiększenia wydajności środków produkcji i usprawnienia zarządzania, wydaje się, jest prawidłowa organizacja przedsiębiorstw budowlanych. Uważamy, że powinna polegać ona na specjalizacji i komasacji tychże przedsiębiorstw. Wydaje się, że przedsiębiorstwa o przerobie poniżej 80 mln zł, nie powinny znaleźć miejsca w prawidłowej sieci organizacyjnej przedsiębiorstw. Mówię o tym po to, że w wielu terenach kończymy pracę przejmowania przedsiębiorstw terenowych rozdrobnionych o niewielkim przerobie.</u>
<u xml:id="u-105.24" who="#MarianOlewiński">Równolegle z procesem komasacji resort dąży do rozwoju specjalizacji tych przedsiębiorstw, do wyodrębniania w formie samodzielnych jednostek organizacyjnych takich zagadnień, jak transport, jak przemysłowa produkcja pomocnicza, jak przedsiębiorstwa gospodarujące maszynami.</u>
<u xml:id="u-105.25" who="#MarianOlewiński">Wysoka Izbo! Przedstawione kierunki polityki resortu i programu działania nie wyczerpują oczywiście wszystkich problemów, nad którymi resort pracuje. Poruszyłem tylko najważniejsze. Myślą przewodnią polityki resortu jest przyśpieszenie postępu technicznego w budownictwie jako podstawy rekonstrukcji organizacyjnej i postępu ekonomicznego dla obniżenia kosztów społecznych inwestycji.</u>
<u xml:id="u-105.26" who="#MarianOlewiński">Sprzyjać temu będzie polityka zmierzająca do wzrostu aktywności przedsiębiorstw wykonawczych, wzrostu ich czynnej roli w usprawnianiu całego procesu inwestycyjnego, poczucie odgrywania niewątpliwie dużej roli w rozwoju gospodarki narodowej. Tym samym od poziomu organizacyjnego budownictwa, postępu technicznego, od uzyskania efektów rzeczowych i ekonomicznych zależy w dużym stopniu tempo rozwoju całej gospodarki i poziom życia społecznego. Państwo docenia znaczenie budownictwa i oddaje do rąk budowlanych olbrzymie środki do realizacji postawionych zadań. Obowiązkiem naszym jest efektywne wykorzystanie tych środków. Jestem przekonany, że przedstawiony przeze mnie Wysokiej Izbie program pracy resortu cel ten zapewni.</u>
<u xml:id="u-105.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#ZenonKliszko">Na tym kończymy 24 posiedzenie Sejmu.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#ZenonKliszko">Dyskusja będzie kontynuowana w dniu jutrzejszym.</u>
<u xml:id="u-106.2" who="#ZenonKliszko">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
<u xml:id="u-106.3" who="#ZenonKliszko">Następne posiedzenie odbędzie się jutro, 22 grudnia. Początek posiedzenia o godz. 9 rano.</u>
<u xml:id="u-106.4" who="#ZenonKliszko">Proszę Obywateli Posłów o punktualne przybycie na posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-106.5" who="#ZenonKliszko">Proszę Obywatela Sekretarza Posłankę Wasilewską o odczytanie komunikatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#JuliannaWasilewska">Posiedzenie Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi odbędzie się jutro, tj. 22 grudnia br. w sali nr 70 Domu Poselskiego. Posiedzenie rozpocznie się o godz. 8.30.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#ZenonKliszko">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 22 min. 55)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>