text_structure.xml 159 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 m. 40 pp.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski. Kierownik Ministerstwa Przemysłu i Handlu Henryk Strasburger, Kierownik Ministerstwa Zdrowia Publicznego Dr. Witold Chodźko.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Sprawiedliwości Zygmunt Rymowicz, w Ministerstwie Kolei Żelaznych Julian Eberhardt.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 277 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 278 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają posłowie: Sołtyk i Szymczak. Listę mówców prowadził p. Sołtyk. Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Ćwikowskiego i tow. do p. Ministra Rolnictwa w sprawie sprzecznej z interesem publicznym gospodarki na dobrach ziemskich Boguchwała w pow. jasielskim, stanowiących fundację na rzecz Akademii Rolniczej w Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Kolei Żelaznych w sprawie gruntów, zajętych pod tor kolejowy w Męcinie, pow. krośnieńskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Marchuta i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pokrzywdzenia Salomei Gibadło z Wojkówki, w pow. krośnieńskim.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Durczaka i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie urzędowania Generalnej Ekspozytury. Sekcji Opieki Ministerstwa Spraw Wojskowych w Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Wasilewskiego i tow. z P. S. L. do p. Ministra b. Dzielnicy Pruskiej w sprawie wypłacenia odszkodowania za skonfiskowane bydło gospodarzowi Józefowi Reszke, zamieszkałemu w Niemieckiem Brzeziu, pow. lubawskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Malinowskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie konfiskaty dwutygodnika „Niedola Chłopska” w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Kozyrskiego i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości oraz Pracy i Opieki Społecznej w sprawie bezprawia starosty Stamirowskiego oraz obszarników pow. olkuskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Hirszhorna i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć policji w Jadowie.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Hirszhorna i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie poboru roczników, nie podlegających służbie wojskowej na kresach wschodnich.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. ks. Kaczyńskiego i tow. z Nar. Chrz. KI. Rob. do pp. Prezydenta Ministrów i Ministra Pracy w sprawie partyjnej polityki uprawianej przez pewne organa Ministerstwa Pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Błyskosza i tow. z Klubu P. S. L. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie zamknięcia kredytów na odbudowę województwa warszawskiego i lubelskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Smoły i tow. z Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Poczt i Telegrafów w sprawie bojkotowania tygodnika „Wyzwolenie” przez pocztę w Sandomierzu.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Hellicha i tow. z Klubu N. P. R. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie hamowania rozwoju rodzimego przemysłu amunicyjnego i stwarzania nowych zastępów' bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Kolei Żelaznych w sprawie pokrzywdzonego kolejarza Stanisława Florka z Chorzelowa pow. mielecki.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych, odnosząca się do samowolnie przedsiębranych rewizji w mieszkaniach obywateli polskich przez organa policji państwowej w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych, Rolnictwa i Dóbr Państwowych oraz Robót Publicznych w sprawie szykan p. Rylskiego, zarządcy dóbr tuszowskich i dyrektora tartaku w Jaślanach pod osłoną władzy politycznej względem biednych pogorzelców w Padwi Narodowej i t. d. w pow. mieleckim.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Spraw' Wojskowych w sprawie przetrzymywania Franciszka Nycka w wojskowem więzieniu śledczem w Równem.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Putka i tow. do pp. Ministrów Rolnictwa. Sprawiedliwości oraz Prezesa Najwyższej Izby Kontroli Państwa w sprawie gospodarki w dobrach państwowych w woj. brzeskiem.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie traktowania inwalidów, wdów i sierot po poległych przez Ekspozytury Sekcji Opieki Ministerstwa Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Wasilewskiego i tow. do pp. Ministrów b. Dzielnicy Pruskiej i Sprawiedliwości w sprawie łamania kontraktów zawartych przy nabyciu nieruchomości w pow. chojnickim na Pomorzu.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Pomarańskiego i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych, oraz Rolnictwa i Dóbr Państwowych z powodu nadużyć popełnianych przez policję państwowa w pow. zamojskim.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Friesego i tow. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie nie otrzymania odpowiedzi na kilkakrotne podania do Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Hirszhorna i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie upośledzenia języka żydowskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Bojki i tow. do pp. Ministrów Przemysłu i Handlu, Pracy i Opieki Społecznej i Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć emigracyjnych, popełnionych przez linie okrętowe Cunard line United Baltic Corporation (Zjednoczona Korporacja Bałtycka) w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Putka i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie praktyk funkcjonariuszy policji państwowej w Kalwarii, pow. wadowickiego.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Marchuta i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie praktyk Dyrekcji Okręgu Skarbowego w Rzeszowie.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Arcychowskiego i tow. z Klubu Zw. Lud. Na Tod., Naród. Zjedn. Lud., KI. Mieszczańskiego i Centrum Narodowego (Chrzęść. Stron. Lud. Naród. Chrz. KI. Robotn.) do p. Ministra Skarbu w sprawie wypłacenia zasiłków urzędnikom.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie stosowania przez starostów w Sanoku austriackiej ustawy z 5 maja 1869 r. (Dz. U. p. nr. 66) do ks. Michała Grzysia w Sanoku.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Bochenka i tow. z KI. lewicy P. S. L. do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie zachowania się proboszcza ks. Jana Figwera w Stryszowie, pow. wadowickiego.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych oraz p. Prezesa Naczelnej Izby Kontroli Państwa w sprawie gospodarki w majątku państwowym Hebdów, pow. miechowskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Robót Publicznych z powodu pokrzywdzenia dróżnika Fr. Brożyny z Kobylan. pow. krośnieńskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Fiolki i tow. z Naród. Chrzęść. KI. Robotniczego do p. Prezydenta Ministrów w sprawie zatrudniania inwalidów wojennych, wdów i sierot w urzędach państwowych i samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Seiba i tow. do pp. Ministrów' Skarbu, Spraw Wojskowych i do p. Prezesa Najwyższej Izby Kontroli Państwa z powodu nadużyć, popełnionych na szkodę Skarbu Państwa przez władze wojskowe u dywizjonach wojsk samochodowych w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Średniawskiego i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie samowolnego i nadmiernego szacowania majątków przez władze skarbowe przy kontraktach kupna, lub spadkach.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych. Rolnictwa i Dóbr Państwowych, w sprawie niezatwierdzenia kontraktu kupna — sprzedaży przez Wydział powiatowy w Tarnobrzegu, mocą którego gminu Wola gołego korzystnie dla gminy odsprzedała kawałek gruntu Józefowi Żarowiowi.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Malinowskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie dokonania „zdrady narodowej” przez ks. Pośpiecha w czasie akcji plebiscytowej na Górnym Śląsku.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#WincentySzymczak">Interpelacja p. Durczaka i tow. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie niesprawiedliwej parcelacji dóbr b. arcyksięcia Karola Stefana w Żywcu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr. 1 porządku dziennego: pierwsze czytanie wniosku p. Głąbińskiego i tow. z ustawą o konstytucyjnej odpowiedzialności ministrów i o Trybunale Stanu. Nikt głosu nie żąda, sprawa idzie do Komisji Konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Nr. 2 porządku dziennego: pierwsze czytanie ustawy o uchyleniu ograniczeń w sprawach spadkowych kobiet w województwach nowogrodzkiem, poleskiem i wołyńskiem. I tu nikt głosu nie żąda, sprawa idzie do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Nr. 3 porządku dziennego: pierwsze czytanie ustawy o podatkach skarbowych od uprawnień górniczych. Głosu nikt nie żąda, sprawa idzie do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Nr. 4: pierwsze czytanie ustawy o zmianie niektórych postanowień pruskiej ustawy o podatku dochodowym. I tu głosu nikt nie żąda, sprawa idzie do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do nr. 5: pierwsze czytanie ustawy o upoważnieniu Ministra Skarbu do udzielenia gwarancji finansowej do sumy 2,000,000 funtów sterlingów dla zobowiązań organizacji rolniczo-handlowych na zakup nawozów sztucznych.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JuliuszPoniatowski">Wysoka Izbo! Projekt ustawy, przedłożony nam przez Ministerstwo Skarbu, świadczy, zdaniem mojem, o trwającym nadal braku rozgraniczenia kompetencji między właściwemi ministerstwami. Jest rzeczą niewątpliwą, że Ministerstwo Skarbu winno mieć głos, co do angażowania funduszów państwowych, względnie angażowania firmy Państwa w gwarantowaniu pewnych obrotów, ale również jest rzeczą niewątpliwą, że właściwe określenie sposobu zużytkowania tych kredytów i układy z temi przedsiębiorstwami, które mają dla rolnictwa polskiego sprowadzić potrzebne produkty z zagranicy, powinny leżeć całkowicie w ręku Ministerstwa Rolnictwa. To pomieszanie kompetencji, ten brak rozgraniczenia odpowiedzialności między właściwemi urzędami powoduje w skutkach wiele dużych dla rolnictwa polskiego niekorzyści. Już to uzasadnienie, które mamy przed sobą, nasuwa pewien szereg pytań, na które poszukać należy odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JuliuszPoniatowski">Otóż w roku zeszłym, podobnie jak i w tym mamy to zamiar uczynić, udzielono gwarancji w wysokości 2 milionów funtów st. na poparcie dowozu produktów, potrzebnych dla rolnictwa. Uzasadnienie to nam mówi, że wyzyskano ją zaledwie do wysokości 770,000 f. st. Jaka była przyczyna niewyzyskania tego kredytu, względnie tego poparcia państwowego? O ile jestem poinformowany, główną przyczyną było wielkie opóźnienie decyzji. Właściwy czas na zawarcie układów handlowych co do produktów, potrzebnych rolnictwu, minął, zanim odpowiednie decyzje przez szereg zainteresowanych Ministerstw zostały powzięte. Minął czas korzystnej transakcji i okazało się, że pewnych zakupów wiosennych nic było już można urzeczywistnić, zakupów tych, które mogły być dokonane w ciągu jesieni względnie w ciągu grudnia.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JuliuszPoniatowski">Następnie, o ile jestem poinformowany, układ właściwy między Ministerstwem Rolnictwa a ową wielką instytucją handlową. Korporacją rolną, która cały interes przeprowadziła, nie został definitywnie zawarty, aż gdzieś bardzo późno w ciągu lata. Nieułożenie tych warunków stało się powodem pewnej dowolności w traktowaniu sprowadzenia zasobów przez ową „Kooperację rolną”. Nie będę wchodził w ocenę, czy ów układ był przygotowany przez Ministerstwo Rolnictwa szczęśliwie, czy nie, chodzi nr. tylko o to. że tam, gdzie się angażuje znaczne zasoby państwowe, gdzie się angażuje cukier przeznaczony na eksport, zasoby zboża, a jak wówczas, pewne zasoby drzewne, to układ taki musi być definitywnie zakończony. To miejsca nie miało i oto w końcu roku ubiegłego mieliśmy do czynienia z tem, że rolnictwo polskie najniespodziewaniej w świecie stanęło wobec takiego układu stosunków, że część zobowiązań za nawozy sztuczne mogła być regulowana dawnemi zobowiązaniami kontyngentowemi. Rolnicy, którzy się wykazali. iż dokonali świadczeń kontyngentowych, wykupując kwity kontyngentowe, otrzymali nawozy sztuczne po cenie odpowiadającej tym cenom, które kiedyś w roku 1920 za zboże obowiązywały. Mieliśmy więc obok siebie dwóch rolników: jeden z nich płacił za nawozy zeszłorocznem zobowiązaniem, więc płacił 80% od 750 mk., t. j. pięćset kilkadziesiąt marek, a drugi obok niego, pokrywał zobowiązanie za nawozy sztuczne w całości nowem zbożem, czyli płacił 80% od 7 czy 8 tysięcy, t. j. od ceny bieżącej. Dysproporcja była tak jaskrawa i rażąca, że niema chyba zakątka kraju, w którymby niezadowolenie się nie ujawniło.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JuliuszPoniatowski">Układ, który w swoim czasie był przygotowany między Ministerstwem Rolnictwa a „Kooperacją rolną”. a jak wspomniałem, nie był, o ile wiem, definitywnie zakończony, zawierał taki punkt, który możność regulowania zobowiązań zbożowych „Kooperacji rolnej” w stosunku do Państwa drogą wykupywania kwitów kontyngentowych całkowicie wykluczał i zdawałoby się, jest rzeczą jasną na pierwszy rzut oka, że to korzystnem dla Państwa być nie mogło, jeżeli zamiast pewnej ilości wagonów zboża, stanowiącego produkt zamienny za cukier, otrzymywało Państwo pewną ilość dawnych rewersów kontyngentowych. Oczywiście, że Państwu dającemu cukier chodziło o zboże, a nie o kwity kontyngentowe. Zdawaćby się więc mogło, że zachodzi tutaj wypadek bardzo niekorzystnej transakcji dla Państwa, co, o ile mnie informowano, złagodzone jest tem, że w skutek opóźnienia całej transakcji i niekorzystnych koniunktur na rynku, na jakie Kooperacja rolna przy spóźnionem załatwianiu sprawy natrafiła, Kooperacja rolna poniosła straty, równoważące te zyski, względnie nawet z całości układu szczęśliwie nie wyszła.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#JuliuszPoniatowski">Nie mam najmniejszych danych po temu, żaby stwierdzić, czy Kooperacja rolna szczęśliwie zakończyła cały ten obrót, czy też nie, śmiem tylko stwierdzić, że słuszne jest, aby ogół rolników, aby Państwo zainteresowane w tego rodzaju tranzakcjach, było w swojej reprezentacji, swojej komisji sejmowej rolnej informowane o przebiegu dawniejszych transakcji i o zamiarach na przyszłość. Twierdzę, co więcej, Wysoka Izbo, że ten tryb załatwiania spraw rolnych przez Ministerstwo Skarbu prowadzi do szeregu nieporozumień.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#JuliuszPoniatowski">Mam oto przed sobą cyfry uzasadniające ów kredyt, cyfry, które mówią, że dostarczenie saletry rolnikom jest zamierzone po 180 kg. zboża za 100 kg. saletry. Ale, proszę Panów, wszyscy rolnicy, zasiadający w tej Izbie, wiedzą doskonale, że przed miesiącem, czy 1½ miesiąca otrzymali od filii tejże Kooperacji rolnej okólnik, głoszący, że kto do 1 stycznia nie podpisze zobowiązania na opłacenie saletry po 225 kg. zboża za 100 kg. saletry, ten saletry nie dostanie. Różnica ta jest na pierwszy rzut oka dość mało zrozumiała, 45 kg. zboża na 100 kg. saletry. to różnica 3,500–4,000 mk., różnica, która w kalkulacji rolnika nieraz musi nawet decydować o tem, czy ową saletrę weźmie, czy nie. Zupełnie podobnie rzecz się przedstawia i z dostawą superfosfatu. Mamy więc do czynienia z rachunkiem, który przez instytucję, upoważnioną do wyzyskania tej gwarancji, jest zgóry niedotrzymywany. Znowu nie odważam się twierdzić, że tutaj Kooperacja rolna postąpiła źle, bo może być, że koniunktura się zmieniła, twierdzę tylko tyle, że te dane, które płyną od niefachowego ministerstwa, są czemś przestarzałem, są czemś nie idącem w parze z rozwojem koniunktur handlowych rolniczych i świadczą o tem, że załatwienie sprawy przez niefachowe ministerstwo jest dla takich transakcji niekorzystne.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#JuliuszPoniatowski">Muszę również zwrócić uwagę na rzecz następującą: Tak samo w transakcji zeszłorocznej, jak w zamierzeniach tegorocznych widzimy figurujące poważne cyfry zakupu traktorów, zakupu narzędzi, z których korzysta niemal włącznie wielka własność. Musimy mniemać, że większa własność jest w stanie zorganizować zakup na własną rękę, że jej zrzeszenia finansowe pozwalają dokonać tego bez pomocy Ministerstwa Skarbu. Musimy mniemać, że drzewo, które jest przy tych tranzakcjach używane, jako produkt zamienny, daje możność większej własności dokonania tego zakupu bez gwarancji państwowej. Musimy sądzić, że ten pewien wysiłek ze Skarbu Państwa powinien być wyłącznic przeznaczony na zakup tych produktów, których kraj potrzebuje najbardziej, na zakup nawozów sztucznych. Już w zeszłym roku istniały pewne luźne, może niedostatecznie sprecyzowane zapewnienia Kooperacji rolnej, że zakup będzie wyłącznic lub niemal wyłącznie obejmował nawozy sztuczne. Te cyfry, które tutaj znajdujemy, świadczą jednakowoż o tem, że bardzo pokaźną część stanowo zakup traktorów. Nie przypuszczam, żeby dobrze zrozumiany interes Państwa wskazywał mu potrzebę ułatwiania zakupów tym, którzy bez tej pomocy obejść się mogą.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#JuliuszPoniatowski">Sądzę przeto, że jest rzeczą najbardziej wskazaną, że Ministerstwo Skarbu, względnie Komitet Ekonomiczny swoje uchwały ograniczały do sprecyzowania wysokości państwowego kredytu, czy państwowej gwarancji, która może być na cele rolnicze zużytkowana, a poza tem Ministerstwo Skarbu nie powinno się wcale wdawać w te rzeczy. Uważam, że Ministerstwo Rolnictwa, jako organ w tym względzie fachowy, powinno mieć sobie całkowicie powierzone zadanie przeprowadzenia układu z jedną, czy wieloma organizacjami tak, aby ta tranzakcja była od początku do końca jasna, aby mogła być w swoim czasie zawarta i aby dawała rolnikom gwarancję, że wykonanie jej pozostanie pod kontrolą odpowiednich organów. Jeżeli będzie stosowany tryb dotychczasowy, kiedy kredyt czy gwarancja udzielana będzie w styczniu, czy w lutym, a układy z właściwą instytucją będą trwać do sierpnia, czy września tego roku, kiedy zakupy już zostają dokonywane, jeżeli będziemy w dalszym ciągu traktowali te kredyty jako przysługujące pewnej potężnej instytucji, przeważnie organizującej większą własność, która będzie miała monopol do korzystania z tej gwarancji. to niewątpliwie nie wyjdziemy z tego kola żalów i rozgoryczeń, które dziś obejmuje bardzo pokaźną część rolników, koła zażaleń, które niewątpliwie mają w swoich podstawach dużo bardzo słuszności.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#JuliuszPoniatowski">Sądzę, że należyte rozpatrzenie zawartych poprzednio transakcji i należyte ustosunkowanie się Sejmu do kroków zamierzonych na przyszłość jest obecnie koniecznością. Prosiłbym więc, aby p. Marszałek skierował tę sprawę nie do Komisji Skarbowo-Budżetowej, lecz do Komisji Rolnej i aby została na przyszłość wyraźnie przyjęta zasada między członkami Rządu, że decyzje, odnoszące się do kompetencji poszczególnych ministerstw, muszą wychodzić z tych ministerstw i że ponoszą one za nie całą odpowiedzialność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Jasiukowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławJasiukowicz">Wysoka Izbo! Żałuję bardzo, że p. poseł Poniatowski nie był obecny na dzisiejszem posiedzeniu Komisji Skarbowo-Budżetowej, na którem przedmiotem obrad była właśnie ta sprawa, a właściwie wniosek nagły zgłoszony przeze mnie w tej samej sprawie, powtarzający ustawę przyjętą 4 lutego roku ubiegłego, przy bardzo gorącem poparciu ówczesnego Ministra Rolnictwa p. posła Poniatowskiego. Na dzisiejszem posiedzeniu Komisji Skarbowo-Budżetowej wszystkie niemal wątpliwości podniesione przez p. posła Poniatowskiego były również podniesione przez innych posłów, na co otrzymali odpowiedź nie tylko od posłów, ale i od przedstawiciela Ministerstwa Rolnictwa i projekt ustawy zaproponowany przez Ministerstwo Skarbu został przez Komisję Skarbowo-Budżetową przyjęty, a referowanie polecono mnie. Sprawa będzie we wtorek na porządku dziennym posiedzenia Sejmu. Wobec tego, ponieważ we wtorek sprawa będzie poruszona na podstawie mego referatu, jako sprawozdawcy Komisji Skarbowo-Budżetowej, teraz nie chce wdawać się w meritum sprawy i proszę przyjąć do wiadomości to co powiedziałem i zadość uczynić formie, to jest odesłać do Komisji Skarbowo-Budżetowej, gdyż we wtorek ta sprawa przyjęta dzisiaj przez Komisję Skarbowo-Budżetową wróci na porządek dzienny Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Mamy dwa wnioski.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Jeden, ażeby odesłać sprawę do Komisji Skarbowo-Budżetowej i drugi p. Poniatowskiego, ażeby odesłać ją do Komisji Rolnej. Będziemy najpierw głosowali nad wnioskiem p. Poniatowskiego jako poprawką. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Poniatowskiego, ażeby wstali. Stoi mniejszość, zatem sprawa idzie do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr. 6 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Pierwsze czytanie wniosku nagiego posła Malinowskiego i tow. z ustawą w sprawie nabycia przez drobnych dzierżawców i byłych czynszowników użytkowanej przez nich ziemi na własność w powiatach: włodzimierskim, kowelskim, horohowskim, lubomlskim, kamień-koszyrskim, łuckim, sernańskim, rówieńskim, dubieńskim, krzemienieckim i ostroskim. (Druk nr. 3194).</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt głosu nie żąda, sprawa idzie do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr. 7 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Skarbowo-Budżetowej, Przemysłowo-Handlowej i Zdrowia Publicznego w przedmiocie noweli dotyczącej ustawy o ograniczeniu sprzedaży napojów alkoholowych (druk nr. 3062 i 2396).</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja szczegółowa nad artykułem 1 już się odbyła. Przystępujemy do art. 2. Do głosu nikt się nie zapisał. Do art. 3 głos ma p. Wróblewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PWróblewski">Wysoka Izbo! Muszę przedewszystkiem zakomunikować, że jest jakieś nieporozumienie. Zostałem zapisany do art. 1 i tylko do art. 1 w dyskusji szczegółowej obciąłem mówić. Nie mogę mówić do art. 3 ustawy, bo art. 3 głosi tylko, kiedy ustawa wchodzi w życie, a mianowicie, że z dniem jej ogłoszenia. Myśmy rozumieli, że dyskusja szczegółowa będzie się toczyła nie według sprawozdania Komisji Skarbowo-Budżetowej, Przemysłowo-Handlowej i Zdrowia Publicznego. wydrukowanego w druku nr. 3062, ale według załącznika nr. 4, który ostatnio na posiedzeniu połączonych komisji został Sejmowi przedłożony.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PWróblewski">Inaczej tego nie mogę zrozumieć. Przedłożenie rządowe proponuje szereg poprawek, które mają być wprowadzone do ustawy z 23 kwietnia. Te poprawki rządowe nic zadowoliły Wysokiej Izby i kluby wniosły swoje poprawki do poszczególnych artykułów tej ustawy, te poprawki powinny być uwzględnione. Dlatego w przemówieniu swojem będę musiał poruszyć szereg zagadnień, które się mieszczą w tej ustawie, a które są wyrażone w poszczególnych artykułach.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PWróblewski">Art. 3 według załącznika nr. 4 brzmi: napojów alkoholowych, zawierających ponad 45% alkoholu pod żadną postacią dla spożycia sprzedawać nie wolno, sprzedaż napojów sporządzonych ze spirytusu alkoholowego nie oczyszczonego zawierającego fuzle jest wzbroniona. Do tego artykułu pragnę wnieść jedną poprawkę, że tak powiem stylistyczną, mianowicie: uważam, że określenie „spirytusu alkoholowego nieoczyszczonego” jest niezrozumiałem i proponuję następującą zmianę: „Sprzedaż napojów sporządzonych ze spirytusu nie rektyfikowanego jest wzbroniona”. Będzie to powiedziane jasno i wyraźnie.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PWróblewski">Następnie proponuję do tego artykułu dodać następujące zdanie końcowe: „Zakaz powyższy nie dotyczy spirytusu, sporządzonego ze śliwek i t. p. surogatów, zawierającego fuzle nieszkodliwe dla zdrowia”. Proszę o przyjęcie tych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Muszę wyjaśnić, że rozprawę prowadzi się według załącznika nr. 4. Nikt głosu więcej nie żąda. przystępujemy do art. 4.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma Przedstawiciel Ministerstwa Skarbu, p. dyrektor Mikulecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwieSkarbuMikulecki">Wysoka Izbo! Art. 5 ustawy o ograniczeniu wyszynku napojów alkoholowych zawiera postanowienie, że od chwili ogłoszenia tej ustawy nie może nastąpić żadne zwiększenie ilości miejsc sprzedaży, a zmniejszenie tych ilości według norm ustawowych ma nastąpić 1 stycznia 1921 r. Do tego art. 5 ustawy jest poprawka, uchwalona przez połączone Komisje: Skarbowo-Budżetową, Przemysłowo-Handlową i Zdrowia Publicznego, ażeby dodać ustęp 2, że w nadzwyczajnych, na szczególne uwzględnienie zasługujących wypadkach może władza II instancji aż do 1 stycznia 1923 r. robić wyjątki od tej zasady. Ministerstwo Skarbu stoi na tem stanowisku, że taka stylizacja tej poprawki otwiera szerokie pole do nadużyć, a mianowicie określenie takie, jak „w nadzwyczajnych, na szczególne uwzględnienie zasługujących wypadkach”, jest bardzo nieuchwytne: niema żadnego kryterium, któreby władza II instancji miała, ażeby oznaczyć, w jakich wypadkach należy tę redukcję przeprowadzić, a w których należy jej zaniechać. Będzie to ciągle powodowało skargi i dlatego Ministerstwo Skarbu stawia wniosek, ażeby ten drugi ustęp do art. 5 brzmiał inaczej, a mianowicie: „redukcja i likwidacja zredukowanych miejsc sprzedaży musi być ukończona do końca roku 1922”. To odpowiada najzupełniej intencjom uchwalonych już poprawek przez połączone Komisje i nie dopuszcza dowolnej interpretacji. Dlatego proszę o przyjęcie tego dodatku.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwieSkarbuMikulecki">Ponieważ jestem zapisany do głosu, korzystam ze sposobności, ażeby wyjaśnić jeszcze jedną kwestię, która była poruszona w dyskusji, a mianowicie, co do piwa.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwieSkarbuMikulecki">Wniosek mniejszości domaga się przy art. 1, ażeby zatrzymać brzmienie dotychczasowe tego artykułu, a więc tem samem, ażeby utrzymać te 2 i pół proc., które są przewidziane w ustawie. Ministerstwo Skarbu przy rozprawie nad ustawą w połączonych komisjach postawiło wniosek o podwyższenie procentu z 2 i pół proc. na 4%.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwieSkarbuMikulecki">Chciałbym tu wyjaśnić, jakie okoliczności były miarodajne dla Ministerstwa Skarbu przy postawieniu tego wniosku. Otóż podatek od piwa zależy w Kongresówce od ilości wyrobionego słodu. Piwa o wyższym % wyrobi się z tej samej ilości słodu mniej, aniżeli piwa o niższym %. Konsument, wypijając 1 szklankę piwa 4% zapłaci podatek X, a konsument, spożywając piwo 2 i pół proc, musi wypić 2 szklanki, by zapłacić ten sam podatek. Oto jest jeden z tych powodów, dla których Ministerstwo Skarbu żądało podwyższenia z 2 i pół proc, na 4%, ażeby przy tej konsumcji piwa mieć większy dochód dla Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwieSkarbuMikulecki">Drugi motyw, dla którego Ministerstwo Skarbu żądało podwyższenia, był, że wszelkie ograniczenie odbije się na dochodzie Skarbu Państwa. Jeżeli to ograniczenie wprowadzimy od 2 i pół proc. począwszy, wówczas będzie mniejsza konsumcja. Przytem chcę zaznaczyć dla uniknięcia nieporozumienia, że ustawa niniejsza nie nakazuje produkcji i sprzedaży piwa o wyższym % tylko takie piwo będzie podlegało ograniczeniom art. 7 ustawy, to znaczy, że tego piwa nie będzie wolno sprzedawać w bufetach kolejowych, koszarach, w domach, przeznaczonych dla użyteczności publicznej w niedzielę i święta i t. d.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwieSkarbuMikulecki">Trzecim motywem, dla którego Ministerstwo Skarbu tego podwyższenia żądało, jest to, że w dzisiejszej obowiązującej ustawie akcyzowej w art. 251 jest powiedziane, że wolno sprzedawać tylko takie piwo, którego zawartość ekstraktu w brzeczce wynosi najmniej 9 stopni, a takie piwo ma właśnie około 4% alkoholu i dlatego też Ministerstwo Skarbu, chcąc postępować w myśl art. 251, postawiło ten wniosek o podwyższenie procentu z 2 i pół na 4%.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwieSkarbuMikulecki">Chciałem także wyjaśnić, dlaczego Związek Browarów sprzeciwiał się podwyższeniu tych 2 i pół proc. na 4%. Otóż przypuszczalnie były dwa powody:</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwieSkarbuMikulecki">1) że jeśli zatrzymamy 2 i pół proc., w takim razie Związek nie potrzebuje się obawiać konkurencji lekkich win owocowych i stołowych, które zawierają około 4%. Piwo 2 i pół proc. nie będzie więc podlegało ograniczeniom tej ustawy, wino natomiast, które ma 4% alkoholu, będzie temu ograniczeniu podlegało. Pozatem chodzi o to, że piwo 2 i pół proc. nie może być przewożone z jednego miejsca na drugie, a wtedy producenci piwa danej miejscowości nie potrzebują się obawiać konkurencji piwa, wyprodukowanego w innej miejscowości, gdyż to piwo nie może być przewożone, albowiem w drodze ulega zepsuciu i kwaśnieje.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwieSkarbuMikulecki">To są powody, które skłoniły Związek Browarów do złożenia protestu przeciw podwyższeniu z 2 i pół % na 4%. Sądzę jednak, że przy rozstrzygnięciu tej sprawy będzie decydować interes Państwa, a nie interes browarów.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwieSkarbuMikulecki">Proszę zatem Wysoką Izbę o przyjęcie tego dodatku do art. 1 ustawy w tem brzmieniu, w jakim został uchwalony przez większość trzech połączonych Komisji, a tem samem o odrzucenie wniosku mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł ks. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KazimierzLutosławski">Przyznam się, że p. Reprezentant Rządu wyświadczył wielką przysługę piwowarom, bo wyjaśnił, że dotychczasowe przepisy wykonawcze do ustawy były bezprawiem, gdyż w przepisach tych ku wielkiemu zdumieniu tych, którzy ją znali, a także właścicieli browarów. Ministerstwo uważało za możliwe dodać, że ograniczeniu wynikającemu z tej ustawy nie podlegają wprawdzie napoje poniżej 2 i pół %, ale piwo niezależnie od zawartości alkoholu, podlega tym ograniczeniom. P. Przedstawiciel Rządu teraz stwierdza, że to jest bezprawie, mam więc nadzieję, że będzie ono usunięte i że rzeczywiście te trunki, które są objęte tą ustawą będą wyjęte z pod ograniczenia, choćby były piwem. Nie wiem na jakiej podstawie Ministerstwo uważało za możliwe wprowadzić te ograniczenia, że w butelkach pozwala sprzedawać bez ograniczenia, a w naczyniach drewnianych nie pozwala. To są dowolności, które z ustawą nie mają nic wspólnego.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(P. Mikulecki: Myśmy nie wydawali tych przepisów wykonawczych)</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#KazimierzLutosławski">A któż w takim razie wydawał przepisy wykonawcze do tej ustawy? Zdaje mi się, że chyba Ministerstwo Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(P. Mikulecki: Ministerstwo Zdrowia)</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#KazimierzLutosławski">Ach tak! Dalej p. Przedstawiciel Rządu powiada, że ponieważ ustawa rosyjska zabrania robię piwo słabsze aniżeli 4%, więc chcąc je mieć pod kontrola, należy podnieść dotychczasowy procent do 4, bo wówczas będzie to zgodne z przepisami ustawy rosyjskiej; słabszego piwa nie będzie wolno robić, a zatem cale piwo będzie skontrolowane. Zapytuję Panów, czy leży w interesie ogółu obywateli, aby nie wolno było robić słabszego piwa? Mam wrażenie, że jest w interesie powszechnym, aby ustalić obyczaj pijania słabszego trunku i Skarb Państwa powinien swoje podatki dostosować do obyczaju ludności i do jej interesów zdrowotnych, a nie spekulować na złym obyczaju i szkodliwości.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#KazimierzLutosławski">I dlatego tendencja, aby utrzymać przedwojenne przepisy rosyjskie, np. przepis który zakazywał piwa słabszego, jak 9 stopni Walinga, który nie został skasowany i do dziś dnia jest stosowany, powinny być usunięte. Należy ten przepis bezwarunkowo skasować i zachęcić do robienia piwa, jak najsłabszego, a główną zachętą będzie, jeśli piwo od 2 i pół % będzie podlegało kontroli i ograniczeniu w sprzedaży.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#KazimierzLutosławski">Jeżeli p. Przedstawiciel Ministerstwa twierdził, że motywami związku właścicieli browarów była w części konkurencja z lekkiem winem, a po wtóre uniknięcie konkurencji z zamiejscowem piwem to prawdopodobnie jest to zupełnie słuszne, że interes ekonomiczny przemysłu piwowarskiego lepiej bodzie w ten sposób zabezpieczony, ale to nie jest ten motyw, który przedstawiłem, jako wnioskodawca, a który uważam za miarodajny dla naszej uchwały. Mojem zdaniem powinniśmy się kierować jedynie troską, aby utrudnić pijaństwo i umożliwić konkurowanie z rozpajającymi ludność trunkami lekkim napojom, które dlatego właśnie powinny być wyjmowane z pod tych ograniczeń. Jeżeli wyjmiemy z pod wszelkich ograniczeń sprzedaży trunki do 4 stopni, to nie tylko skłonimy browary do produkowania piwa w granicach 4% co jest zupełnie zbyteczne, ale dopuścimy do sprzedaży bez ograniczeń wina owocowe i nie tylko owocowe, bo to byłoby mniejsze, ale także bardzo szkodliwe sztuczne wina fabrykowane w spelunkach rozmaitego rodzaju, które właśnie zawierają od 3 do 4% alkoholu. Leży więc w interesie zdrowia ludności, aby utrudniać sprzedaż takich produktów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam uwagę posła, że ta sprawa nie należy do art. 5.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzLutosławski">Ale p. Przedstawiciel Rządu sam poruszył tę sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 5 głos ma p. Sokolnicka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZofiaSokolnicka">Wysoki Sejmie! Klub Związku Ludowo-Narodowego oświadcza się i za jak najwcześniejszą likwidacją miejsc sprzedaży alkoholu według norm przewidzianych w ustawie. Koniecznem jest, ażeby przepisy wykonawcze i ścisła kontrola nad czynnikami wykonawczymi zabezpieczyły wykonanie ustawy przed protekcjonizmem, który mógłby zachodzić przy ocenie wypadków, zasługujących na uwzględnienie w myśl poprawki wniesionej przez połączone Komisje. Poprawka, wniesiona przez Przedstawiciela Rządu możeby lepiej tę sprawę załatwiła i istotnie zabezpieczyła przed korupcją.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#ZofiaSokolnicka">Ogrom krzywd i nieszczęść, jakimi pijaństwo wogóle, a w publicznych lokalach w szczególności, upośledza jednostki, rodziny i całe społeczeństwo pod względem moralnym, fizycznym i materialnym najlepiej rozumieją kobiety, żony, matki i żywicielki rodzin, oraz wychowawczynie nowych pokoleń i działaczki w zakresie opieki społecznej. Dlatego będę równocześnie wyrazicielką opinii wielu organizacji społecznych, kulturalno-oświatowych i zawodowych o charakterze niepartyjnym. Opinia ich zgadza się z opinia całego wogóle świata kobiecego z małemi wyjątkami: te zgodne opinie postaram się streścić jak najzwięźlej, ażeby nie zabierać wiele czasu.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#ZofiaSokolnicka">Ustawodawstwo powinno mieć wychowawcze znaczenie, wywierać wpływ wychowawczy i liczyć się z psychiką ludzką. Największą mądrością jest nie dawać sposobności do złego. To ma na celu ustawa z dn. 23 kwietnia 1920 r., utrudniając dostęp do wódki. Ustawa przyszła w samą porę, kiedy ludność skutkiem braku alkoholu w okresie wojny i wynikających stąd przymusowych ograniczeń w sprzedaży i spożyciu alkoholu i odnośnych przepisów urzędowych w znacznej mierze odzwyczaiła się nie tylko od nadużywania alkoholu, lecz nawet od jego spożywania.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#ZofiaSokolnicka">Przez niewykonywanie ustawy Rząd w wielkim stopniu zmarnował te szczęśliwą okoliczność, a do reszty zmarnotrawilibyśmy ją odkładając likwidację miejsc sprzedaży alkoholu na później.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#ZofiaSokolnicka">Alkohol, to jedna z najstraszliwszych chorób społecznych, którą trzeba leczyć, usuwając jednocześnie jej przyczyny oraz okoliczności i warunki, które sprzyjają jej rozwojowi. Dlatego nie można opóźniać akcji, której celem jest opanowanie tej choroby, stopniowe usuwanie dróg i sposobów za pomocą których ona rozwija się i krzewi oraz lokalizowanie działania choroby do czterech ścian mieszkania, żeby ścieśnić, zmniejszyć zakres i rozmiary złego przykładu dla młodego pokolenia.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#ZofiaSokolnicka">Za jak najśpieszniejszą likwidacją szynków przemawiają także względy gospodarcze i finansowe. Jak niemoralną jest intencja opierania częściowo finansów Państwa na niemoralnych źródłach dochodu, tak zupełnie fałszywą jest teoria, jakoby ta ustawa była szkodliwą dla interesów finansowej gospodarki Państwa. Przecież nie chodzi o redukcję wytwórczości alkoholu i stąd płynących dochodów dla Państwa, lecz tylko o inne zużytkowanie tej wytwórczości, zużytkowanie racjonalne i twórcze, mianowicie na rzecz przemysłu własnego, oraz eksportu i znowu nie dla rozpijania zagranicy, lecz dla jej przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#ZofiaSokolnicka">Tymczasem wskutek niewprowadzenia tej ustawy w życie, wskutek dalszego funkcjonowania prawie wszystkich dawniejszych miejsc sprzedaży alkoholu doszło do tego że za wiele wypijano alkoholu i zabrakło go na cele przemysłu i trzeba było alkohol dla przemysłu naszego sprowadzać z zagranicy, np. z Czech.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#ZofiaSokolnicka">Tak samo dla wzmożenia eksportu i dochodów stąd płynących zamiast redukcji miejsc sprzedaży alkoholu wprowadzono redukcję spożycia cukru, tego artykułu niezbędnego przedewszystkiem dla dzieci i starców, a więc użyto tego środka z krzywdą i szkodą dla zdrowia ludności. Kłóci się to wprost z moralnością, logiku i praktycznością. Wraz z trzeźwością i idącą z nią w parze zdrowotnością ludności wzmoże się intensywność i wydajność pracy tak jednostek, jak i całego społeczeństwa, co nas doprowadzi do równowagi i niezależności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#ZofiaSokolnicka">Przeciwnicy tej ustawy, a w szczególności pośpiesznego tempa redukcji miejsc sprzedaży jako jedno z jej ujemnych następstw wymieniają niebezpieczeństwo rozpowszechnienia się tajnych wytwórni oraz miejsc sprzedaży. Oczywiście, że tego nie unikniemy, jednak to nie usuwa konieczności przepisów ograniczających sprzedaży alkoholu. Tamtą drogą rozumowania moglibyśmy równie dobrze dojść do wniosku, że należałoby usunąć zakazy kradzieży, rozbojów i morderstw i odnośne przepisy karnego prawa, ponieważ one nie dosięgają wszystkich złoczyńców. A jak przedstawia się obowiązek humanitarności wobec właścicieli lokali publicznych z wyszynkiem alkoholu, które właśnie podlegać mają likwidacji? Otóż pod tym względem jest ogromnie dużo przesady. Oczywiście, że nic można tych ludzi na bruk wyrzucić. Jest pożądane. ażeby Komisie wojewódzkie dla walki z alkoholizmem w porozumieniu z samorządami wiejskiemi i miejskiemi służyły pomocą w formie wskazówek i informacji oraz ułatwieniami przy organizowaniu nowych warsztatów pracy i w tym kierunku winny pójść przepisy wykonawcze.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Bojko).</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#ZofiaSokolnicka">Jednakowoż alarmowanie, które się słyszy, jest zupełnie nieuzasadnione: niebawem mijają dwa lata od uchwalenia ustawy, a zatem zainteresowani mogli i mieli czas rozejrzeć się w stosunkach, przygotować sobie nowe warsztaty pracy. Wprawdzie różne rozporządzenia Rządu dezorientowały publiczność, jednakowoż nie można zupełnie rozgrzeszyć właścicieli szynków od nieopatrznego oczekiwania usunięcia tej ustawy. Zresztą znaczną część interesowanych można skierować do innych gałęzi kupiectwa, które stanowią szlachetniejsze źródło zarobku, są korzystniejsze dla zdrowia moralnego i fizycznego samychże pracowników i ich rodzin, oraz pożyteczniejsze dla społeczeństwa. Wiemy, że bardzo wiele sklepów i sklepików z artykułami pierwszej potrzeby po miastach i wsiach, dotąd jeszcze pozostaje w rękach obcych — czy nie jest tu właśnie odpowiednie pole działania dla inicjatywy jednostkowej i zbiorowej?</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#ZofiaSokolnicka">Przesadzone są również ubolewania nad losem szynkarzy, z powodu przykrości i strat wiążących się ze i zmianą warsztatów pracy. Oczywiście, że to się dzieje. Zawierucha wojenna pozbawiła całe rzesze ludności jednostek i rodzin nie tylko warsztatów i pracy lecz możności i sposobów zarobkowania. Dawniejsi zamożni właściciele domów i chat obecnie musza kątem mieszkać, a my przechodzimy nad tym faktem do porządku dziennego, nie roztkliwiając się nad losem tych ludzi. Przyzwyczailiśmy się również do tego, że dotknięci zawieruchą wojenną muszą zajmować się pracą zupełnie rozbieżną z ich zamiłowaniem i uzdolnieniem. Przecież były wypadki. ze uczeni zostawali drwalami : kelnerami i nikt szat nie rozdzierał nad ich losem. Dlatego musimy uniknąć sztuczności, w stosunku do szynkarzy. Zresztą społeczeństwo nie może stosować się do tego i stawać się narzędziem jednostkowych pożytków oraz pożytków jednego zawodu. Nie można dla interesu małego zastępu ludzi poświęcać całe rzesze. Nie można i dla utrzymania warsztatów pracy i źródeł dochodu, skąd płynie krzywda i nieszczęście, poświęcać dobro moralne, fizyczne i materialne całego społeczeństwa. Niewykonywanie ustaw, przeprowadzanie zmian bez doświadczenia, jakim będzie działanie tych ustaw i ich następstwa, oraz robienie kroków' naprzód, a następnie cofanie się ze słusznie obranej drogi wszystko to wpływa demoralizująco na społeczeństwo, przytem wyrabia nam złą optuję zagranicą. W opinii zagranicznej tworzy się typ Polaka niekonsekwentnego i niezrównoważonego, z którym współpraca naraża na następstwa nieobliczalne.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#ZofiaSokolnicka">Ustawą z dn. 23 kwietnia 1920 r. zajmowali się reprezentanci Kongresu Międzynarodowego, jakież więc wrażenie mogą robić kroki cofające nas z drogi zupełnie słusznej, którą myśmy w roku 1920 obrali?!</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#ZofiaSokolnicka">Opinia kobiet oczywiście idzie w kierunku pozostawienia bez zmiany art. 5.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#ZofiaSokolnicka">Klub mój uważa, że o ileby przeszła poprawka połączonych komisji, konieczną byłaby jak najściślejsza kontrola nad czynnikami wykonawczemu ażeby nie dopuścić do protekcjonizmu przy stosowaniu wyjątkowych uwzględnień. Jednakże zdaniem mego Klubu należy wziąć pod uwagę poprawkę wniesioną przez przedstawiciela Rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JakubBojko">Głos ma p. Woźnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanWoźnicki">Wysoki Sejmie! Dyskusja ogólna zakończona została tak niespodziewanie, że Klub mój nic miał możności zająć stanowiska w tej sprawie i omówić szczegółowo wszystkie poprawki, które zostały' zgłoszone. Obecnie rozprawa jest cokolwiek pijana. Dzięki oświadczeniu p. przedstawiciela Rządu, który wrócił do art. 1, mamy możność omawiać art. 1 i zataczać się od art. 1 do 5 i z powrotem. Dlatego też pozwolę sobie w dwóch słowach zwrócić jeszcze uwagę na art. 1. Z punktu widzenia rządowego został on tu oświetlony i z punktu widzenia piwowarów również gruntownie przedstawiony. Jednakże w tych wszystkich rozważaniach, poza przemówieniem przedmówczyni mojej p. posłanki Sokolnickiej, nie było przemówienia. któreby zwróciło uwagę na najważniejszy wzgląd, mianowicie, na zdrowie ludności naszego kraju, a ten wzgląd przy rozpatrywaniu tej ustawy powinien przeważyć. Ze względu właśnie na to, że zdrowie ludności wymaga ograniczenia spożywania napojów alkoholowych, że zdrowie młodszego pokolenia wymaga, aby starsze pokolenie w spożyciu było ograniczone, oświadczamy się za wszystkiemu poprawkami, które ograniczają używanie alkoholu. Będziemy za wszystkiemi temi poprawkami głosować. Naturalnie, że poseł Tomas, który zabiorze głos po mnie, niewątpliwie będzie mówił o wielkich masach bezrobotnych restauratorów, którzy zostaną narażeni na nędzę, i że powiększy się w ten sposób szare masy tych uciemiężonych, które może Skarb Państwa w przyszłości będzie musiał utrzymywać. Ja się nie rozczulam nad dolą tych bezrobotnych, sądzę, że znajdą oni środki na przeżycie do śmierci, środki zaczerpnięte z nędzy i nieszczęścia ludzkiego. Dziwią nas jednakże niektóre ustępy poprawek, przyjętych przez Komisję Skarbowo-Budżetową, a szczególniej poprawka, która jest zamieszczona w art. 5 tej ustawy, mówiąca, że gminy wiejskie i miejskie, stowarzyszenia społeczne i gospodarcze, posiadające uprawnienie do wykonywania przemysłu gospodnio-szynkarskiego uzyskane przed dn. 1 stycznia 1922 r. nie podpadają pod przepis ust. 1 tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JanWoźnicki">To znaczy, że te gminy wiejskie i miejskie, stowarzyszenia społeczne i gospodarcze, które trudnią się szynkarstwem, nadal tem szynkarstwem trudnić się mogą.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JanWoźnicki">Jesteśmy zdania, wbrew wymownym wywodom posła Dr. Putka, że ani gminy wiejskie, ani miejskie, a tembardziej stowarzyszenia społeczne i gospodarcze nie powinny zajmować się szynkarstwem i rozpadaniem ludności: nie jest to ich zadaniem, a przeciwnie, zadaniem ich raczej jest otrzeźwianie ludności, przeciwdziałanie temu, co ludność rozpaja.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#JanWoźnicki">I dlatego oświadczamy się przeciw temu ustępowi.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#JanWoźnicki">Wiele tu przytaczano względów i autorytetów i ja również pozwolę sobie zwrócić uwagę na broszurę, którą niewątpliwie wszyscy Koledzy mieli w ręku, a która jednakże daje miarę tego, jakie jest zainteresowanie tą ustawą w najszerszych kołach uczonych. niewątpliwie dobro i przyszłość naszego kraju mających na celu. Więc za utrzymaniem mocy tej ustawy oświadczyły się: Rada Naczelna Harcerstwa Polskiego, Pierwszy Zjazd Psychiatrów, Rada Szkolna m. Łodzi, ta rada, która pierwsza wprowadziła powszechne nauczanie na terenie przez nią gospodarowanym, Związek Organizacji Narodowej Wschodniej Małopolski, Związek Księży Abstynentów w Małopolsce, Towarzystwo Pedijatryczne, 38 rezolucji nadesłano z wieców z Poznańskiego i z Pomorza, Polskie T-wo Młodzieży, Polskie T-wo walki z wyrodnieniem rasy, 2 Zjazd Psychiatrów Polskich, Związek Polskich Stowarzyszeń Spożywczych, Kursy dla dorosłych m. stół. Warszawy, Warszawskie T-wo Przeciwgruźlicze, Warszawskie Towarzystwo Neurologiczne, Polska Macierz Szkolna. Związek Stowarzyszeń Młodzieży Polskiej, 1-e Towarzystwo Dobroczynności, Tow. Sokół. Liga Katolicka Kobiet i t. d. i t. d. najrozmaitsze na partyjnych stanowiskach stojące stowarzyszenia, wypowiadają się jednakże za utrzymaniem mocy tej ustawy, za ograniczeniami w niej zawartemi. Jeśli jeszcze jesteśmy w posiadaniu oryginalnej. jedynej może w kraju naszym odezwy, gdzie obok podpisu p. gen. Hallera znajduje się podpis Centralnej Komisji Klasowych Związków Zawodowych w Polsce i Jana Kwapińskiego, którzy jednomyślnie oświadczyli się przeciw zniesieniu tej ustawy, i to właśnie z punktu widzenia na zdrowie publiczne, a nie z punktu widzenia na interes Skarbu Państwa czy restauratorów, to widzimy, że opinia całego kraju, opinia mająca na względzie dobro ludzkości i kraju naszego, oświadczyła się za ustawą, i dlatego też za wszystkimi tymi punktami. które ograniczają spożycie alkoholu, i my również głosować będziemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JakubBojko">Głos ma p. Cieśla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AdamWiktorCieśla">Ile to ataków przypuszczali szynkarze i ich orędownicy na ustawę przeciwalkoholowy, jak rozdzierali szaty z tego powodu jakoby setki tysięcy ludzi pozostanie bez pracy, twierdząc, że np. w samej Galicji 20,000 rodzin utraci byt!</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AdamWiktorCieśla">Znaczyłoby to. że ma być skasowanych 20,000 szynków, a szkół niema tam nawet 5,000! Gdyby więc wprowadzono jakiekolwiek zmiany w tej ustawie, uwzględniając żądania szynkarzy i starania ich orędowników, to świadczyłoby, że właśnie ich głosy i starania zwyciężyły.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AdamWiktorCieśla">Otóż z tych względów, a następnie, żeby obywateli nauczyć szanować prawa, i nie dopuszczać nawet mniemania, że każde prawo przy odpowiednich staraniach i zabiegach da się zmienić, wnoszę, żeby w art. 5 skreślić te dwa ustępy. Które zostały do niego świeżo wprowadzone, a mianowicie b) i c), gdyż są one po myśli żądań szynkarzy. Punkt b). chociaż ostatnio został zaproponowany w innej formie przez pana przedstawiciela Rządu, jednakże mimo to, gdy weźmiemy pod uwagę, że Rząd w zeszłym roku tej ustawy nie wykonał, chociaż art. 5 wyraźnie mówi, że zmniejszenie ilości miejsc sprzedaży musi nastąpić do 1 stycznia 1921 r., więc i obecnie Rząd chce tę sprawę odwlec do końca grudnia r. b.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#AdamWiktorCieśla">Z tego powodu wynikałaby nawet pewna niesprawiedliwość, bo jednak część tych szynków skasowano, a tym, którzy się opierali wszelkimi sposobami i zabiegali o pozostawienie koncesji Rząd będzie miał możność przedłużyć do końca r. b. Dlatego też ja się wypowiadam za tem, żeby drugi ustęp b) art. 5 skreślić.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#AdamWiktorCieśla">Tak samo jestem przeciwny punktowi c) art. 5, który został wprowadzony na życzenie p. Putka. Aczkolwiek zgadzam się z p. Putkiem co do zwalczania alkoholu, nie mogę się jednak zgodzić na to, aby stowarzyszenia kulturalne i oświatowe, następnie gminy wiejskie i miejskie zajmowały się szynkarstwem, gdyż one mają na celu szerzenie kultury narodowej, a tymczasem przez szynkarstwo będą kulturę narodową obniżać. Ustęp ten zatem nie powinien być przez Sejm przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#AdamWiktorCieśla">Następnie pozwolę sobie przy sposobności umotywować jeszcze dwie rezolucje do tych, jakie zostały do ustawy zgłoszone, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#AdamWiktorCieśla">„Sejm wzywa Rząd do ścisłego wykonania ustawy o ograniczeniach w sprzedaży i spożyciu napojów alkoholowych oraz wszechstronnej i energicznej walki z klęską alkoholizmu”.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#AdamWiktorCieśla">Jak już zaznaczyłem na wstępie, w roku ubiegłym miało się wrażenie, że Ministerstwo Skarbu wszelkiemi siłami przeszkadza w przeprowadzeniu tej ustawy. Ministerstwo wydawało nawet zarządzenia, aby wstrzymać wykonanie ustawy ze względu na to, że Rząd wniósł nowelę do tej ustawy. Uważam, że to nie było prawne, bo skoro jest ustawa uchwalona przez Sejm, to musi być wykonana,...</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#komentarz">(P. Moraczewska: Należy się nagana Rządowi)</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#AdamWiktorCieśla">... ale uprzedzać uchwalenie przez Sejm noweli i przez to wstrzymywać wykonanie całej ustawy, to było ze strony Ministerstwa pewnem nadużyciem.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#AdamWiktorCieśla">Następnie wiemy z praktyki stosowania tej ustawy, że naogół nie jest ona wykonywaną, że szynkarze w godzinach zakazanych alkohol sprzedają. Wiemy niestety z procesów przy roztrwanianiu dobra państwowego, że po całych nocach odbywają się hulanki w różnych zakładach podmiejskich, i mimo to, że policja — jak czytamy w prasie w ostatnich dniach, w niektórych zakładach sporządzała protokóły po 20 i 30 razy, mimo to zakłady te funkcjonują, i Rząd nie miał siły, aby zastosować względem nich te represje, jakie miał prawo zastosować.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#AdamWiktorCieśla">To wszystko świadczy, że ustawa, jednak nie jest wykonywana tak, jak powinna być.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#AdamWiktorCieśla">Następnie istnieją pogłoski, że Ministerstwo Skarbu ze względów jakoby oszczędnościowych zamierza znieść nawet referat od spraw walki z alkoholizmem w Ministerstwie Zdrowia Publicznego. Toby naprawdę świadczyło, że tu jest jakaś konsekwencja w dotychczasowem postępowaniu, i że się chce w ten sposób uniemożliwić wykonanie ustawy. Gdyby istotnie skasowano ten referat, to w takim razie kto ustawę będzie wykonywał? Powołane jest do tego Ministerstwo Zdrowia Publicznego, lecz jeśli mu się skasuje odpowiedni referat, to nie będzie tego urzędu, który będzie czuwał nad tem, ażeby ustawa została wykonaną. Ja chciałbym przy tej okazji zapytać pana przedstawiciela Ministerstwa Skarbu, czy istotnie takie zamiary istnieją, bo byłoby to bardzo dziwne dla nas i nie moglibyśmy takiej myśli dopuścić, ażeby jednak do tego aż zmierzał Rząd, gdyż wyglądałoby to istotnie na rodzaj zemsty władz fiskalnych za wprowadzone ograniczenia w sprzedaży alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#AdamWiktorCieśla">Druga rezolucja moja brzmiałaby: Sejm wzywa Rząd do najszybszego rozciągnięcia działania ustawy na województwa wschodnie i b. dzielnicę pruską”, gdyż na Wschodzie i w b. dzielnicy pruskiej ustawa dotąd nie obowiązuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JakubBojko">Głos ma p. Aleksander Thomas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AleksanderThomas">Wysoki Sejmie! Artykuł 5, który opiewa, ażeby z dniem ogłoszenia ustawy, to jest 23-im kwietnia 1921 roku skasować wszelkie szynkownie przypadające ponad 2500 respektive 5000 mieszkańców, oczywiście powinien był już dawno wejść w życie. Stoję na tem stanowisku, ażeby Rząd uznał za niemożliwe przeprowadzenie tego, gdyż gwałtowne zamykanie wywołałoby szalone niepożądane sprzeciwy. Natomiast Rząd przez ten czas rok nie tylko sprzedawał swój alkohol, lecz także polecał go i dostawali go zaś ci, którzy na pożyczkę państwową wielkie sumy wpłacili, dostawali wielkie ilości alkoholu ci, którzy dużo złota posiadali, i w ten sposób Rząd wyciągał złoto, nie sprzedawał alkoholu tylko tym koncesjonowanym wyszynkom, ale za to dostawali go rzeźnicy, krawcy i wogóle każdy, który posiadał złoto, poszedł do Urzędu Spirytusowego i dostał alkohol. Tem doprawdy nie pomagało się ustawie. Teraz ta ustawa ma nagle z dniem ogłoszenia wejść w życie. Że ta ustawa nie weszła w życie świadkami są wszyscy ci, którzy koncesje posiadali i każdy z nich mniema: jeden jest w dobrej przyjaźni ze starostą, drugi z burmistrzem, każdy ma dosyć pieniędzy i jakoś się zrobi, że monopol się utrzyma, będzie dzierżawił wyszynk na 2500 czy 5000 mieszkańców. Nikt się nie spieszy, ażeby wyszynku się wyzbyć i ażeby poprostu starać się o jakikolwiek inny zawód, bo każdy z nich żyje nadzieją, że on będzie tym szczęśliwym aptekarzem alkoholu. Teraz jeżeli ta ustawa ma z dniem ogłoszenia wejść w życie, jeżeli rzeczywiście wszystkie wyszynki, restauracje nadliczbowe ponad 2500 mieszkańców mają być skasowane, jakże wielkie będzie rozczarowanie ludzi, którzy nie będą tymi szczęśliwcami!</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Głos: A jak fabryki zamykają?)</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#AleksanderThomas">Wobec tego nasz klub wnosi poprawkę. ażeby ta ustawa weszła w życie w taki sposób, ażeby wszyscy, których koncesje mają być zniesione zostali zawiadomieni, że z dniem 1 stycznia 1923 roku sprawa się kończy i wyszynki, restauracje będą zamknięte dla alkoholu. W ten sposób da się tym nieszczęśliwcom, którym koncesje będą odbierane możność, żeby do tego czasu zlikwidowali swoje interesa i postarali się o inna pracę.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#AleksanderThomas">Nie leży w interesie narodu, ażeby ustawy w sposób tak karkołomny wprowadzać w życie, bo nie można przecież w ciągu jednego dnia z krawca zrobić szewca, albo z szewca murarza, jeżeli ten człowiek całe życie trudnił się restauratorstwem.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#komentarz">(P. Moraczewska: Może być restauracja z herbatą)</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#AleksanderThomas">On nie jest w stanie w jeden dzień zlikwidować swoje interesa, bo to nie jest torebka do szycia, ten interes jest przedsiębiorstwem, i to przedsiębiorstwo musi być z całym spokojem zlikwidowane. Cóż np. ma zrobić z tym zapasem alkoholu, który posiada? Czy ma rozpijać siebie i może swoje dzieci, bo sprzedać go nie będzie mu wolno, skoro koncesjonowane będą nawet hurtownie, więc w jaki sposób może się wyzbyć swojego przedsiębiorstwa?</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#AleksanderThomas">Dlatego klub nasz stawia poprawkę do art. 5 i prosi, ażeby Wysoki Sejm raczył się do niej przychylić — to jest nic więcej, jak tylko słuszne wymaganie tych, którzy będą pokrzywdzeni. Proszę Panów, rząd niemiecki, który chciał zaprowadzić monopol, całe tomy ksiąg, całe tomy praw przygotował, ażeby odszkodowanie otrzymali wszyscy, którzy zostali poszkodowani. Rząd Polski, ten młody Rząd, który jest jeszcze prawie dzieckiem w kolebce, w powijakach, uchwala ustawę karkołomną która w życiu praktycznem nie zostanie przeprowadzona. Takich ustaw mamy już dość.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#AleksanderThomas">Proszę, ażeby Wysoki Sejm uznając słuszność moich wywodów, zechciał baczyć, aby ta ustawa nie pomnożyła ilości ustaw, które nie zostały wykonane, choć dotychczas istnieją. Wysoki Sejm raczy się przychylić do poprawki do art. 5 ustawy z dn. 23 kwietnia 1920 r., mianowicie, ażeby w ustępie pierwszym słowa „z dniem 1 stycznia 1921 r.” — bo czas ten już upłynął, zastąpić „z dniem 1 stycznia 1923 r., a ustęp 2 tego artykułu raczył skreślić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JakubBojko">Głos ma p. Wróblewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PWróblewski">Wysoki Sejmie! Jest jedno mądre zdanie, mianowicie że największą krzywdę sam sobie człowiek wyrządzić może. Jeśli to zdanie można stosować do jednostek, to można jest stosować i do całego narodu; jeśli to zdanie można stosować do ludzi to można je stosować i do pewnych idei. Nie ulega żadnej wątpliwości, że idea zwalczania alkoholizmu jest bardzo słuszna: nie ulega najmniejszej wątpliwości, że idea ta powinna znaleźć jak największe zastosowanie, że idea ta jak najprędzej w życie wejść powinna: jednakże trzeba wziąć pod uwagę, jeśli się zbyt niezgrabnie bierze do tej sprawy, jeśli zbyt namiętnie tę sprawę się traktuje, to nieraz wychodzi z tego to„ że można zaszkodzić właśnie tak wzniosłej i pożytecznej idei. Jeżeli trzeba uznać konieczność walki z alkoholizmem, to jednakże trudno sobie wyobrazić, ażeby przy pomocy i za pośrednictwem wyjątkowych ustaw, za pośrednictwem zakazów, które nigdy nie mogą wejść w życie, tę walkę można było przeprowadzić. Art. 5 ustawy właśnie jest tym środkiem, który ma zwalczać pijaństwo, który ma przeprowadzić walkę z alkoholizmem. Jednakże wodzimy, że aczkolwiek artykuł ten został do pewnego stopnia wprowadzony w życie, a i inne artykuły ustawy, ograniczające spożycie i sprzedaż napojów alkoholowych, miały zastosowanie. przypominam tu bodaj art. 7, to jednak wodzimy, że one nie tylko nie ukróciły pijaństwa, ale przeciwnie, pijaństwo to wzmogły rzeczywiście.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PWróblewski">I zawsze tak jest, że ilekroć stosuje się jakieś drakońskie prawa, zakazy tego rodzaju nie mogą być wykonane, bo życie samo je odrzuca, tylekroć sama idea, sama rzecz przez to cierpi. Uznają to nawet przeciwnicy alkoholu uznają to i ci, którzy z alkoholizmem walkę jak najzaciętszą prowadzą.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Osiecki)</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PWróblewski">Mam tu przed sobą broszurę p. Jana Szymańskiego, jednego z wyższych urzędników Ministerstwa Zdrowia Publicznego, jednego z tych ludzi, którzy naprawdę szczerze poświęcali się walce z alkoholizmem. I cóż pisze on. Tytuł tej broszury jest następujący: „Ustawa ograniczająca napoje alkoholowe i jej znaczenie społeczne”. Broszurę tą miał każdy z Szanownych Panów i może w każdej chwili ustępy jej przeczytać i zastanowić się. Na str. 4 broszury jest następujące zdanie: „Przed wojną powszechny stan alkoholizmu w Polsce da się określić w ten sposób, że był on pod względem ilości spożywanego alkoholu znacznie mniejszy, niż w państwach, do których każdy poszczególny zabór należał. To też ilość psychicznie chorych wskutek alkoholizmu w Polsce jest, stosunkowo znacznie mniejsza niż w krajach Europy Zachodniej”.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PWróblewski">Teraz, proszę Panów, nie mogę zrozumieć, dlaczegobyśmy mieli walkę z tym alkoholizmem w Polsce, który jak twierdzi p. Szymański, u nas był stosunkowo mniejszym niż w innych krajach Europy, przeprowadzać w taki sposób, jakby wynikał z tej dyskusji. Nie rozumiem, dlaczego my sami mamy sobie wyrabiać w świecie opinię specjalnie pijackiego narodu, jeżeli inni o nas tego nic twierdzą. Nic rozumiem, jak możemy sami wołać przed całym światem, że Polska jest tylko jednem zbiorowiskiem pijaków.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#PWróblewski">Ale nie o to mi chodzi, chce przeczytać drugi ustęp tej broszury, zaraz potem:</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#PWróblewski">„wojna powszechna sprowadziła dla zaboru rosyjskiego zakaz zupełny, później zaś wskutek wielkiej drożyzny spirytusu i braku tego produktu zapanowała chwilowo przymusowa trzeźwość i w innych zaborach; trwało to jednak niedługo, gdyż rozpoczęło się na szeroką skalę gorzelnictwo tajne — przedewszystkiem w b. Kongresówce, a następnie w Małopolsce”.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#PWróblewski">Jeżeli, proszę Panów, sam autor broszury, który, jak to podkreśliłem, prowadzi bardzo intensywną walkę z alkoholizmem, stwierdza, że zakazy prowadzą do jednego, mianowicie do potajemnego wyszynku, to sądziłbym, że trzeba znaleźć takie normy i takie ograniczenia, żeby do tej nielegalnej produkcji nie doprowadzały. Ale u nas co się robi właściwie? Robi się ograniczenia raptowne, które prowadzą do tego, że w Warszawie. a zwłaszcza na kresach Warszawy, w dzielnicach robotniczych niema prawie żadnego sklepiku, gdzieby potajemnie wódki nie sprzedawano. Bardzo często Panowie mogą dowiedzieć się o tem, że również przeważnie w tych dzielnicach prowadzi się na wielką skalę potajemne gorzelnictwo. Przypominam Szanownej Izbie, że na jednem z posiedzeń, przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oświadczył, że właśnie w tym okresie, kiedy została uchwalona ustawa z 23 kwietnia, ilość potajemnych gorzelni bardzo wzrosła.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#PWróblewski">Jeśli sobie dobrze przypominam, to w przeciągu jednego roku, t. j. do końca 1920 roku, tysiąc siedemset kilkadziesiąt gorzelni tajnych wykryto w samej tylko Warszawie. To jest zdaję się argument, który powinien przekonać Wysoką Izbę, że raptownego kasowania, raptownych ograniczeń tutaj być nie powinno.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#PWróblewski">Sądzę, że propozycja rządowa, przedstawiona nam dzisiaj nadaje się w zupełności do przyjęcia. Sądzę, że to da Rządowi możność z jednej strony wykonania ustawy, a z drugiej strony pozwoli na częściowe nielikwidowanie interesów. My głosować będziemy za poprawką rządową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Putek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JózefPutek">Chcę sprostować wywody p. kolegi Cieśli. P. kol. Cieśla żywi obawę, że na podstawie art. 5 ustawy, gminy wiejskie i miejskie, stowarzyszenia kulturalne i oświatowe będą nabywały uprawnienia gospodnio-szynkarskie. Otóż pogląd ten muszę sprostować. Po pierwsze nie mamy w Małopolsce żadnego stowarzyszenia oświatowego, ani kulturalnego, któreby posiadało uprawnienia gospodnio-szynkarskie. Jeśli pewne osoby prawne te uprawnienia posiadają, to temi osobami są gminy wiejskie i miejskie i stowarzyszenia gospodarcze. Jeśli zatem w tekst ustawy wstawione zostało słowo „społeczne”, to nie wiem dlaczego to się stało, bo niczyich interesów to nie broni i możemy się zgodzić, ażeby to słowo zostało wykreślone. Jeśli chodzi o konsekwencje na przyszłość, to art. 5 wyklucza wszystkich, a zatem i osoby prawne od nabywania koncesji w przyszłości. Chodzi jedynie o to, ażeby te gminy i te stowarzyszenia gospodarcze, które posiadają uprawnienia, a będą na punkcie ograniczeń koncesji konkurowały z osobami fizycznemi, nie stawiać na plan ostatni, ale żeby w tej konkurencji raczej one wychodziły z walki zwycięsko, a nie kapitalistyczni kierownicy przemysłu szynkarskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 6 głos ma p. Wróblewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PWróblewski">Art. 6 ustawy mówi o tem, w jakich odległościach mają się znajdować zakłady restauracyjne od pewnych instytucji, czy od pewnych budynków. Między innemi w artykule tym jest powiedziane, że najmniej o 100 metrów zakłady restauracyjne mogą się znajdować od więzień, dworców kolejowych, stacji kolejowych i przystani statków parowych.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PWróblewski">Nie rozumiem, co może to mieć wspólnego z aresztowanymi, nie rozumiem, jak my możemy w ten sposób układać ustawę i powiedzieć, że restauracja musi być oddalona o 100 metrów od więzienia, przecież w ten sposób dajemy władzom administracyjnym, szczególniej policyjnym świadectwo, że nasi więźniowie i aresztowani, siedzący w więzieniu, chodzą sobie na kieliszek wódki do restauracji.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PWróblewski">Dalej chciałbym jeszcze na jedno zwrócić uwagę, mianowicie, jak można stawiać wniosek, żeby restauracje znajdowały się o 100 metrów od dworców kolejowych. Jeżeli weźmiemy b. dzielnicę pruską, to ustawodawstwo jej zmierzało w tym kierunku, żeby hotele stały jak najbliżej dworców kolejowych, żeby pasażerom umożliwić szybkie i dość wygodne przejście z dworca kolejowego do hotelu. Wiemy również, że niema hotelu, w którymby nie było restauracji, dlatego sądzę, że tych utrudnień robić nie należy i w imieniu naszego klubu zgłaszam poprawkę, żeby w art. 6 skreślić słowa: „więzienia, dworce, stacje kolejowe i przystanie statków parowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 7 głos ma p. Lewandowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZLewandowski">Wysoka Izbo! Komisja tylko znikomą większością uchwaliła pomnożenie zawartości alkoholu w napojach w wyskokowych i to z tego powodu, że wtedy nie mieliśmy dostatecznych informacji. Okazało się, że technika dzisiejsza nie kładzie zbyt wielkiego nacisku na zawartość alkoholu, a więcej na zawartość ekstraktu.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#ZLewandowski">Podniesienie alkoholu do 4% miałoby bardzo niemiłe następstwa, zwłaszcza, że ci, którzy dotychczas używali gorzałki, rzuciliby się do piwa i mielibyśmy te same następstwa, które można zauważyć w Bawarii, a mianowicie powiększenie nerek, a oprócz tego otłuszczenie serca, a nie osiągnęlibyśmy żadnej poprawy. Wina t. zw. sztuczne, które są wprost trucizną, bo zawierają składniki szkodliwe, służące do zaromatyzowania wina a zakazane ustawowo, byłyby bez przeszkody fabrykowane z największą stratą dla Skarbu Państwa, bo uchylanoby się przy fabrykacji takiego wina 4-procentowego od płacenia podatku, który muszą płacić piwowarzy od piwa. Przeto mogę tutaj niejako z czystem sumieniem jako referent przystać na obniżenie alkoholu w piwie do 2½%.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#ZLewandowski">Do art. 3 chcę zaznaczyć, że nie mogę się przychylić do wniosku p. Wróblewskiego, a to z tego powodu. że artykuł ten był bardzo obszernie w komisji omawiany i pokazało się, że ten wniosek pierwotnie przez posła Rosseta wniesiony, a dziś na plenum podtrzymany przez p. Wróblewskiego, nie określa tego, co być powinno, żeby w handlu nie pojawiała się gorzałka wysoce szkodliwa dla zdrowia, która od najdawniejszych czasów we wszystkich krajach prawnie była zakazana. Tylko przez takie określenie, jakiego użyła ustawa obecna, możemy dojść do tego, aby w ręce konsumentów dostawały się napoje alkoholowe oczyszczone, przeto zaznaczam wyraźnie, że w niosek podany nam tutaj przez posła Wróblewskiego nic daje żadnej gwarancji, aby napoje alkoholowe były podawane w takiej jakości, w jakiej dla zdrowia są nieszkodliwe.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#ZLewandowski">Co do art. 5 muszę zaznaczyć, że jestem za wnioskiem dra Putka, to jest za utrzymaniem uprawnień gospodnio-szynkarskich dla gmin, aby uchylić to, żeby szynkarstwo nie dostało się w gorsze ręce, jak naprzykład w ręce niektórych szynkarzy żydów, którzy przedstawiają o wiele niebezpieczniejszy dla ludu element, niż owe uprawnienia gminne. Przyznaję wprawdzie, że niejeden z naszych kmiotków, zdążając do wiejskiego domu towarowego w celu zakupienia kosy spotka się z kumem, albo kumoszką i przy tej okazji zajrzy do kieliszka. Jednakże nie było zamiarem komisji zaprowadzić całkowity zakaz napojów alkoholowych, tylko je ograniczyć. Następnie muszę z naciskiem zaznaczyć, że nie mogę żadną miarą przychylić się do wniosku p. Wróblewskiego i przedstawiciela Rządu, którzy wystąpili z żądaniem, ażeby przedłużyć całkowity wyszynk do 31 grudnia 1922 r. Byłoby to, Wysoka Izbo, sankcjonowaniem pogwałcenia tej zbawiennej ustawy, przez Sejm uchwalonej, a przez Rząd zignorowanej. Nie możemy sobie sami tego policzka wymierzać. Jeżeli Rząd już pobrał podatki za wyszynk, niech je zwróci, albo do tego terminu, za który podatek został pobrany, niech będzie wyszynk dozwolony. Na to jest uczynione to ustępstwo, żeby województwa mogły w takich wypadkach uzasadnionej potrzeby...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#StanisławOsiecki">Zwracam Panu Posłowi uwagę, że jest obowiązany, jako referent bronić stanowiska większości Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PLewandowski">Chcę Panu Marszałkowi odpowiedzieć, że zupełnie stoję na tem stanowisku, które uchwaliły Komisje. Komisje właśnie uchwaliły. że do 31 grudnia 1922 r. urzędy administracyjne drugiej instancji', to jest województwa, będą miały prawo udzielać w uzasadnionych wypadkach prolongaty na wyszynk. Jest to więc uchwała Komisji powtarzam to raz jeszcze, a jeżeli Pan Marszałek zrobił mi zarzut, uważam, że jest on nieusprawiedliwiony.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PLewandowski">Do art. 7 chciałem zaznaczyć, że nie mogę się przychylić do wniosku p. Tomasa, ani p. Wróblewskiego, aby pozwolić na wyszynk na dworcach kolejowych, a to z następujących powodów. Najpierw dlatego, że czytając gazetkę „Kolejarz”, pismo fachowe kolejarzy, znalazłem tam zdanie wypowiedziane przez kolejarza, że 9/10 nieszczęść na kolejach dzieją się pod wpływem alkoholu. Następnie te liczne kradzieże, które zdarzają się na kolejach, sami kolejarze przypisują również nadużyciu napojów alkoholowych. Podnoszono tu, że potrzebna jest podróżującym rozgrzewka. Muszę zaznaczyć, że, jak każdemu wiadomo, ta niby rozgrzewka przez alkohol jest fizjologicznem oszustwem, że ciepłota ciała bynajmniej się nie podnosi, że picie gorzałki nie grzeje zmarzniętych, ani nie chroni przed zaziębieniem, i dlatego Nansen w ostatniej ekspedycji polarnej nie wziął do ekspedycji tych, którzy używali alkoholu. A oprócz tego muszę zaznaczyć, że gdybyśmy zrobili wyjątek i pozwolili na wyszynk w bufetach kolejowych, dałoby to takie następstwa, że te dworce zmieniłyby się w kasyna dla pijaków i wtedy obcokrajowcy przejeżdżający mieliby pole do obserwacji i nadal utrzymywałoby się tam o nas to wyobrażenie, jakie do dziś wyraża się w przysłowiu „saoul kome un Polonais” to jest, że Francuz, gdy się upije, mówi: „upiłem się, jak Polak”. Byłoby to bardzo smutnem świadectwem. gdybyśmy mieli zdążać do tego. ażeby utrzymać nadal tę opinię o nas.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PLewandowski">Słyszałem zarzuty p. Tomasa, że gdy utrzymamy tę ustawę, rozmnożą się potajemne gorzelnie, że będzie tak, jak w Ameryce. Byłem zdziwiony w wysokim stopniu, żeby ta Ameryka była tak niedołężną, jak nasz Rząd i nie umie tym tajnym gorzelniom kresu położyć. Napisałem więc do znajomych do Ameryki i odebrałem pismo, że tam nic nie wiedzą o tem, zacząłem badać źródła gazet, które rozsiewają takie wieści po Europie, a w szczególności po Polsce i przekonałem się, że tem źródłem jest „Berliner Tageblatt”, pismo, stojące na żołdzie kapitalizmu alkoholowego i że właśnie w tym interesie rozsiewa ono takie mętne wieści. Ażeby się przekonać co inne pisma o tem sądzą, czytałem kilka razy inne pisma niemieckie. które opisywały obecne stosunki w Ameryce i przekonałem się, że w najwyższym stopniu podnoszą one błogie skutki zupełnego zakazu alkoholu w Ameryce. Lud tamtejszy zaczął oszczędzać, oszczędności w kasach, jako następstwo tego zakazu niesłychanie się pomnożyły. Gdybyśmy poszli za głosem p. Tomasa i nie ograniczyli wyszynku w drodze ustawy, lecz pozwolili mu istnieć dalej, a starali się tylko przez umoralnianie i podnoszenie oświaty wpływać na ludzi, to musielibyśmy, działając analogicznie, natychmiast pootwierać wszystkie więzienia, wypuścić złoczyńców, a na ulicach porozstawiać misjonarzy, ażeby nauczali o szkodliwości kradzieży. Ładniebyśmy wtedy wyglądali! To jest najlepsze porównanie na to, do czego zmierzają ci Panowie, którzy przez oświatę chcą zabić alkoholizm.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#komentarz">(Różne okrzyki)</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#PLewandowski">Przyznaję, że ustawa ta dla szynkarzy może być przykrą, ale czego się nie czyni, jeśli tego wymaga dobro Ojczyzny! Najlepszym tego dowodem jest ustawa agrarna, która odbiera ludziom majątki, bo tego dobro Ojczyzny wymaga, i oddaje je w ręce ludziom innym. Więc i to prawo musimy tą samą mierzyć miarą, i dlatego tę ustawę i rezolucję wniesioną przez p. Cieślę mogę poprzeć i muszę jeszcze zaznaczyć, że referat walki z alkoholizmem w Ministerstwie Zdrowia Publicznego uważam za niezbędny. Skończyłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Wróblewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PWróblewski">Art. 7 ustawy jest artykułem, ograniczającym sprzedaż i spożycie alkoholu w najrozmaitszych okolicznościach, w najrozmaitszych instytucjach. Między innemi mówi on: „Na podstawie ograniczeń, przewidywanych w art. 1 i 2 zakazuje się sprzedaży i podawania oraz spożywania napojów alkoholowych: a) w bufetach kolejowych, w obrębie zabudowań stacyjnych oraz w pociągach, na przystankach statków parowych i na samych statkach”. Proszę Panów, nie rozumiem, jak można w jakiejkolwiek bądź walce iść tak daleko w zakazach. Przecież, niestety, człowiek może być pijanym niekoniecznie od alkoholu. Przykładom tego jest, zdaje się, niejedno wygłoszone dziś przemówienie, a za jedno z takich uważam także i przemówienie przed chwilą wygłoszone. Jakże można przytaczać takie argumenty wyssane z powietrza,</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Głos: Mówi się: z palca)</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#PWróblewski">... dokumenty takie, jak listy z Ameryki, które mogą być napisane, jak się tylko komu podoba. To nie są argumenty. Gdybym ja chciał do Ameryki napisać list i posłać stamtąd odrazu odpowiedź dla siebie, to napewno dostałbym taką, jakiejbym sobie życzył.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#PWróblewski">Jeżeli chodzi o punkt a), to jest o zakaz spożywania alkoholu i napojów alkoholowych na stacjach kolejowych, to uważam, że ten zakaz nic powinien tych właśnie stacji kolejowych dotyczyć. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że na stacjach, szczególniej węzłowych, trzeba siedzieć nieraz w najgorszych warunkach sanitarnych i higienicznych, nieraz godzin kilka i kilkanaście, to wszyscy zrozumieją, że alkohol, który używany jest także jako środek dezynfekcyjny, może się bardzo przydać. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że na naszych kolejach na kresach stacja od stacji odległa jest o 60–70 km., że podróże odbywają się i w porze zimowej, w porze mrozów, to przecież zrozumiemy, że ktoś, kto przejechał kilkadziesiąt wiorst w nieopalanym wagonie, dla zdrowia, dla rozgrzania się rad jest i potrzebuje wypić kieliszek wódki.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#PWróblewski">Jest jeszcze jedna rzecz w tym samym ustępie. Wydaje się zakaz spożywania alkoholu w pociągu i mówi się że to będzie karane bardzo wysoko, bo do miesiąca aresztu i 20.000 grzywny. Z tegoby wynikało, że jeśli kto jedzie w pociągu i ma w kieszeni, czy w torbie podróżnej buteleczkę wina, lub innego napoju alkoholowego i gdy wypije to w pociągu, to zaraz przyjdzie policjant, zrobi protokół, wsadzi go do ciupy na miesiąc, lub nałoży nań jeszcze 20,000 grzywny. To jest nonsens, którego nie wolno do ustawy wprowadzać i dlatego jestem za skreśleniem tego ustępu.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#PWróblewski">Ustęp f) mówi o ograniczeniu spożycia alkoholu w niedziele i święta w ten sposób, że to ograniczenie zaczyna się od dnia poprzedzającego święto lub niedzielę. Uważam, że ograniczenie od 3 godz. po południu w sobotę jest bardzo niedogodne zarówno dla wykonania tej ustawy przez władze administracyjne, jak i dla restauratorów, jako dla tych, którzy ten zawód uprawiają. Dlatego proponuję. ażeby przy utrzymaniu zakazu spożywania alkoholu w niedziele i święta jednak znieść zakaz sprzedawania alkoholu dzień przedtem od południa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Moraczewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ZofiaMoraczewska">Z radością oświadczam, że klub mój głosować będzie za całą przedłożoną ustawą z wyjątkiem 2-go ustępu art. 5. Mianowicie wychodzimy z założenia, że istotnie władze administracyjne 2-ej instancji mogłyby nadużywać prawa robienia wyjątku dla różnych celów, zwłaszcza przedwyborczych, i godzimy się na wniosek Ministerstwa Skarbu, które wnosi do tego punktu poprawkę. Cała ustawa powitana jest z radością przez nas, ponieważ szczególnie głęboko wchodzi ona w życie ludu pracującego. Jeszcze w r. 1906 na Zjeździe Socjalno-Demokratycznym w Mannheim stwierdzono, że alkohol jest wrogiem robotników, wrogiem ludu pracującego, wrogiem jego kulturalnego podniesienia się i rozwoju. Stronnictwo moje, jak o tem świadczą liczne artykuły w „Robotniku”, z alkoholizmem toczy walkę zawziętą, uważając wódkę i wszelkie napoje alkoholowe za wroga ludu robotniczego. Najlepszym dowodem, że to jest wróg prawdziwy, jest to, że nasi wrogowie, rządy zaborcze tak rosyjski, jak i austriacki używały alkoholu w chwilach decydujących, kiedy chciały przeprowadzić rzeczy szkodliwe dla ludu, wtedy wódką upajały lud, zaciemniały umysły, ażeby nie dopuścić do reform i przeprowadzić to, co im było dogodne. To jest argument, który bije w oczy. Jeżeli to wrogom ludu pracującego dogadzało, zatem lud robotniczy w obronie swoich praw musi z alkoholizmem walczyć wszelkiemi siłami to robić będzie.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 8 ma głos p. Schiper.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#IgnacySchiper">Art. 8 stanowi sankcję karną. ma gwarantować wykonanie tej ustawy w praktyce. Jednakowoż chcę zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu na jeden moment, który, zdaniem mojem, może doprowadzić do pewnego chaosu w wykonaniu tych sankcji karnych przez organy do tego powołane.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#IgnacySchiper">Np. w b. dzielnicy austriackiej niektóre przekroczenia, przewidziane tutaj w art. 7, należą do orzecznictwa władz administracyjnych, inne znowu do orzecznictwa władz sądowych. Według brzmienia art. 8, jak go tutaj mamy, wszystkie przekroczenia bez względu na ich charakter, t. j. na to, czy kwalifikują się raczej do rozpatrywania przez władze administracyjne, czy przez władze sądowe, należą np. w b. dzielnicy austriackiej do orzecznictwa władzy administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#IgnacySchiper">Chcę jeszcze podkreślić jeden moment, iż na terenie Małopolski, oprócz niektórych postanowień kodeksu karnego w sprawne pijaństwa obowiązują przepisy specjalnej ustawy, która wydana została jeszcze w roku 1867.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#IgnacySchiper">Otóż ustawa zawiera cały szereg przepisów, zupełnie odpowiadających przynajmniej co do istoty swojej niektórym przepisom, umieszczonym w naszym projekcie ustawy i ustawa ta, obowiązująca na terenie b. zaboru austriackiego, nadawała orzecznictwo co do tych przekroczeń władzom sądowym.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#IgnacySchiper">Wobec tego, że wykonanie tej ustawy, która już dzisiaj mamy nowelizować, jak Panom wiadomo, zostało wstrzymane, w praktyce stosują na terenie b. zaboru austriackiego dawne przepisy tak kodeksu karnego jak i specjalnej ustawy przeciwko pijaństwu. Otóż jeżeli obecnie przekażemy orzecznictwo co do całego szeregu przekroczeń o naturze czysto kryminalnej władzom administracyjnym, to boję się, że złą usługę zrobimy tym, którzy chcą w tej ustawie widzieć oręż w walce przeciwko temu wrogowi szerokich warstw, jakim jest alkoholizm.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#IgnacySchiper">Dlatego proponowałbym, żeby jako zdanie końcowe tego art. 8 przyjąć następujące postanowienie: „O wymiarze kar za przekroczenia określone w ustępie 1 oraz w końcowych dwóch ustępach art. 7 tej ustawy orzekają w b. dzielnicy austriackiej wyłącznie sądy”.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#IgnacySchiper">W mojej poprawce podniosłem tylko przekroczenia określone w ust. 1 i w drugim końcowym ustępie art. 7, ponieważ te ustępy mówią o przekroczeniach natury tylko czysto kryminalnej. Ponieważ w praktyce dotąd orzecznictwo co do takich przekroczeń było wykonywane przez sądy, chciałbym, żeby i nadal zachowała się ta praktyka dlatego, że nie mamy wcale zamiaru ani też nie odpowiadałoby to charakterowi tego zadania, jakie mamy teraz spełnić, żebyśmy wprowadzali pewne inowacje w systemie orzecznictwa, a specjalnie, żebyśmy z pod orzecznictwa sądu wyjmowali niektóre sprawy, które dotąd do ich kompetencji należały.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#IgnacySchiper">Oczywiście o ile chodzi o inne przekroczenia, więcej i natury administracyjnej, określone w punktach a do g art. 7, to praktyka dotychczasowa była tego rodzaju, że tu wkraczały władze administracyjne, niechże więc i praktyka zostanie dalej ta sama.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#IgnacySchiper">Sądzę, że przyjęcie mojej poprawki przyczyni się tylko do tego, że będzie większa sprężystość w wykonaniu tej ustawy, bo rzecz jasna, jeżeli pozostawimy te władze przy tych agendach, jakie dotąd prowadziły i co do których już mają pewną rutynę i praktykę, to naturalnie mamy większą gwarancję należytego i sprężystego wykonania tej ustawy, aniżeli, gdybyśmy wprowadzili daleko sięgające inowacje w systemie wymiaru kary.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#IgnacySchiper">Nie wiem, jak sprawa ta przedstawia się na terenie byłego zaboru rosyjskiego, ale mam wrażenie, że i tutaj sądy osądzały te przekroczenia, któreby dziś podpadały pod ustęp pierwszy i dwa końcowe art. 7.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#IgnacySchiper">Art. 8 i tutaj postanawia, że władze administracyjne mają się tem w przyszłości zajmować, czyni jedynie wyjątek dla byłej dzielnicy pruskiej. Sądzę, że jeżeli się już raz tworzy wyjątek w takiej materii, to może on być raczej precedensem, aby zeń zrobiono regułę, to też stoję na stanowisku, że z tego wyjątku, jaki się czyni dla b. dzielnicy, pruskiej, należy zrobić zasadę i stosować ją na całym obszarze Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#StanisławOsiecki">Do art. 9 głos ma p. A. Thomas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AleksanderThomas">Wysoki Sejmie! Art. 8 przepisuje najrozmaitsze kary, kary więzienia, kary aresztu do jednego miesiąca, w razie zaś powtórzenia przekroczenia grzywnę do 100.000 marek lub areszt do 3 miesięcy. Kary aresztu i grzywny mogą być nałożone jednocześnie. Nadto może być orzeczone cofnięcie koncesji na sprzedaż lub wyszynk napojów alkoholowych. Dwukrotne przekroczenie przepisów niniejszej ustawy powoduje, niezależnie od kar przewidzianych, utratę koncesji. W art. 9 powiada się. że tym samym karom, wyszczególnionym w art. 8 ulegają nie tylko właściciele zakładu, względnie jego zarządca, lecz również służba, która dopuściła się przekroczenia przepisów niniejszej ustawy, oraz wszystkie osoby, wykraczające przeciw przepisom niniejszej ustawy. Uważam, że przepisy wymierzone przeciwko posiadaczom koncesji absolutnie nic mogą być zastosowane do służby. Czy możemy karać wszystkich robotników pewnej fabryki, pewnego przedsiębiorstwa, jeżeli winę ponosi przedsiębiorca? Uważam, że ten art. 9 zasługuje na skreślenie. Kary za wszelkie naruszenie prawa przepisane są w kodeksie karnym. Nie potrzeba takich kar ustanawiać przeciwko służbie, która mogłaby niezasłużenie narazić się na wielkie kary, lub pójść do więzienia. Zresztą przepis co do odebrania koncesji służbie nie da się nawet zastosować, bo on przecież nie ma tej koncesji, służący, kelner, czy kucharz jest tylko zajętym w przedsiębiorstwie.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#AleksanderThomas">Dlatego mój klub stawia poprawkę, by skreślić ten artykuł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Schiper.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#IgnacySchiper">Taka ustawa, jak ta, którą rozpatrujemy wymaga specjalnego sposobu ogłoszenia, ażeby z należytym skutkiem mogła wejść w życie. Niektóre ustawy zagraniczne, które regulują tę materię, właśnie przewidują taki specjalny sposób ogłoszenia, oprócz normalnego sposobu. Proszę Panów, nie wystarczy, że ustawa będzie ogłoszona w „Dzienniku Ustaw” Państwa i że nikt nie może się tłómaczyć w następstwie nieznajomością prawa ogłoszonego w sposób należyty. Tu chodzi o to, ażeby ogłoszenie ustawy spełniało także i pewną czynność pedagogiczną. Dzisiaj przy przyśpieszonem tempie wydawania ustaw, jakie możemy skonstatować w Sejmie, liczba ich tak się mnoży, że nieraz bardzo wytrawni prawnicy nie orientują się już, czy dana ustawa jeszcze obowiązuje, czy nie została znowelizowana i t. p. Znajomość ustaw jest już dziś do pewnego stopnia specjalnym kunsztem. I sądzę, że ustawa ta powinna być w specjalny sposób ogłoszona, ażeby mogła rzeczywiście dojść do wiadomości jak najszerszych kół społeczeństwa. Jako przykład wskażę na postanowienia jeszcze obowiązujące w b. dzielnicy austriackiej — na ustawę przeciwko pijaństwu z 1877 r. Otóż ustawa ta powiada w jednym przepisie, że postanowienia jej o przeciwdziałaniu pijaństwu, mają być ogłoszone w tej miejscowości w sposób przyjęty w danej miejscowości, a więc, czy to plakatami, albo w drodze ogłoszeń ustnych przez woźnych czy milicjantów na ten cel używanych. Nadto ustawa ta stanowi że tekst głównych jej artykułów o przeciwdziałaniu pijaństwu ma być wywieszony we wszystkich szynkach, w których sprzedaje się napoje alkoholowe, aby ludność, która schodzi się w tym szynku, jak i właściciel jego, miał ad ceulos zademonstrowane te kary, które grożą na wypadek przekroczenia niektórych postanowień danej ustawy. Uważam, że takie postanowienie jest bardzo racjonalne i że ono spełnia w wysokim stopniu cele wychowawcze — proponowałbym więc, ażeby podobne postanowienie także i w naszej ustawie przyjąć. Wnoszę więc poprawkę, by po art. 10 umieścić osobny artykuł 10-a, o następującem brzmieniu: „W każdej gminie winno być podane we właściwy sposób do publicznej wiadomości brzmienie artykułów 3, 4, 7, 8, 9 i 10 niniejszej ustawy”. Uwzględniłem artykuły o zasadniczem i bardzo istotnem znaczeniu. Dalej proponuję ustęp: „W szynkach winny się znajdować na widocznem miejscu ogłoszenia, zawierające tekst wymienionych wyżej artykułów. Wykraczający przeciw temu przepisowi ulegnie karze według art. 8 niniejszej ustawy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#StanisławOsiecki">Dyskusja wyczerpana. Głos ma p. referent Lewandowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#ZLewandowski">Wysoka Izbo! W odpowiedzi koledze Wróblewskiemu muszę zaznaczyć, że nie opierałem się w swojem przemówieniu wyłącznie na prywatnych listach z Ameryki, ale jak wspomniałem na gazetach niemieckich, a oprócz tego na „Scientific Temporare Journal”.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#ZLewandowski">Do punktu f, art. 7 muszę zaznaczyć, iż na poprawkę nie mogę w imieniu Komisji się zgodzić, bo usankcjonowalibyśmy przez to t. zw. „poniedziałkowanie”. Ustawa rozmyślnie zakazuje wyszynku w poniedziałki, ażeby nie urządzono t. zw. przez Niemców „blaumontagu”, stanęliśmy ściśle na zasadzie ośmiogodzinnego dnia pracy i jeśli mamy tego przestrzegać, to nie wolno nam dnia przyjętego przedłużać, lecz nie wolno go także nam skracać. Gdybyśmy się zgodzili na otwieranie szynków w poniedziałek. to dalibyśmy powód do tego, że dawne poniedziałkowanie znówby się wprowadziło.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#ZLewandowski">Godzę się na pogląd wygłoszony tu przez kolegę Schipera. Nie mogę się jednak zgodzić na żądanie kolegi Tomasa, aby nie pociągano do odpowiedzialności personelu, bo przez to otworzyłoby się znów drogę do wykroczeń. Zwykle właściciel restauracji zwalałby winę na personel, a ci niewinni ludzie, chcąc zarobić na kawałek chleba, musieliby brać na siebie moralną odpowiedzialność za występek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#StanisławOsiecki">Do 1 ustępu art. 1 nie zgłoszono żadnej poprawki. Uważam go za przyjęty. Natomiast do ust. 2 jest zgłoszona poprawka ks. Lutosławskiego. Na Komisji Skarbowo-Budżetowej uchwalono, aby podwyższyć % alkoholu w piwie z 2½ do 4, natomiast ks. poseł proponuje, aby pozostawić pierwotne brzmienie, t. j. 2½%. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką ks. Lutosławskiego, aby wstali. Większość. Poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#StanisławOsiecki">Następnie została zgłoszona poprawka przez p. Rosseta do art. 3, ażeby po słowach: „ponad 45% alkoholu” zamiast słów „pod żadną postacią” wstawić słowa: „z wyjątkiem wódek słodkich, które mogą zawierać do 60% alkoholu”.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#komentarz">(P. Wróblewski: Panie Marszałku, cofamy tę poprawkę)</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#StanisławOsiecki">Poprawka cofnięta.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do poprawki p. Wróblewskiego do art. 3 ustawy z dnia 23 kwietnia 1920 r„ aby po słowach: „sprzedawać nie wolno” wstawić następujące zdanie: „Sprzedaż napojów sporządzonych ze spirytusu nierektyfikowanego jest wzbroniona” i dodać końcowe następujące zdanie: „Zakaz powyższy nie dotyczy spirytusu sporządzanego ze śliwek i t. p. surogatów, zawierających fuzle nieszkodliwe dla zdrowia”. Proszę Posłów', którzy są za tą poprawka p. Wróblewskiego, aby wstali. Mniejszość. Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#StanisławOsiecki">Do art. 5 jest poprawka p. Tomasa, aby w ust. 1 w ostatniem zdaniu zamiast słów: z dniem 1 stycznia 1921 r. wstawić słowa: „z dniem 1 stycznia 1923 r„ a potem, aby ustęp 2 tego artykułu skreślić. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Tomasa, aby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona. Następnie jest poprawka p. Cieśli, ażeby skreślić punkty b) i c) punktu 3 art. 1 ustawy, zawartej w załączniku, do druku nr. 3062. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do poprawki Ministerstwa Skarbu. Ministerstwo Skarbu proponuje zmianę w ustępie 3 lit. b). Dodaje się ustęp drugi następującej treści: „Redukcja i likwidacja zredukowanych miejsc sprzedaży musi być ukończona do końca roku 1922” Proszę Posłów, którzy są za tą i poprawką, żeby wstali. Większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Putka w p. 3 c): po słowach: „we własnym zarządzie” wstawić słowa: „i we własnym lokalu”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#StanisławOsiecki">Następnie w punkcie 3 d) po słowach: „Hurtowa sprzedaż napojów alkoholowych” wstawić: „tudzież handel winem, winem owocowem i piwem”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Mniejszość. Poprawka odrzucona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JanWoźnicki">Do art. 5 jest zgłoszona poprawka p. Putka, żeby skreślić „stowarzyszenia społeczne”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#StanisławOsiecki">Ta poprawka na piśmie nie została zgłoszona. Do art. 6 zgłoszona została poprawka p. Wróblewskiego, żeby w ust. 1 skreślić słowa: „więzienia, dworce i stacje kolejowe, przystanie statków parowych i t. d.”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#StanisławOsiecki">Do art. 7 jest poprawka p. Wróblewskiego, aby skreślić ustęp a) następnie, aby w ustępie f), skreślić słowa począwszy od: „przyczem ograniczenia i t. d.”, aż do końca ustępu.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Wróblewskiego, aby powstali. Mniejszość. Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#StanisławOsiecki">Do art. 7 p. h jest poprawka p. Putka, aby art. 7 otrzymał brzmienie następujące: „h) w budynkach, oddanych do użytku służby publicznej. W tym ostatnim wypadku ma prawo Minister Zdrowia w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych zezwalać na wyjątki od zasady powyższej”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Putka, aby wstali. Stoi mniejszość. Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#StanisławOsiecki">Następnie jest poprawka p. Czerniewskiego, aby w punkcie 4 art. 1 ustawy z załącznika 1 do dr. nr. 3062 w ustępie przedostatnim po słowach: „do publicznego zgorszenia” — wstawić wyrazy: „a także, kto w takim stanie nietrzeźwości znajduje się w miejscu publicznem, bez względu na swoje zachowanie się”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Biuro nie jest zgodne — musimy przeto głosować za pomocą wejścia przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką, aby weszli przez drzwi: „tak” — przeciwni przez drzwi z napisem: „nie”.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#StanisławOsiecki">Wynik głosowania jest następujący. Za poprawką p. Czerniewskiego głosowało posłów 89, przeciwko 69. Zatem poprawka została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#StanisławOsiecki">Do art. 8 jest poprawka p. Wróblewskiego. W ustępie 1 słowa: „w drodze administracyjnej” zamienić słowami: „w drodze sądowej”, i a ostatnie zdanie tego artykułu skreślić.</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#StanisławOsiecki">Kto jest za tą poprawką zechce wstać. Mniejszość. Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-48.9" who="#StanisławOsiecki">Do art. 8 zgłosił p. Schiper następującą poprawkę. Jako ostatnie zdanie tego artykułu wstawić następujące dodatkowe postanowienie: „O wymiarze kary za przekroczenia określone w ustępie pierwszym, oraz w końcowych dwóch ustępach art. 7 tej ustawy, orzekają w b. dzielnicy austriackiej wyłącznie sądy”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Mniejszość. Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-48.10" who="#StanisławOsiecki">Do art. 9 jest poprawka p. Tomasa, aby skreślić ten artykuł. Będę prosił o głosowanie w sensie pozytywnym. Kto z Posłów jest za utrzymaniem art. 9 zechce wstać. Większość. Artykuł został utrzymany, a zatem poprawka p. Tomasa upada.</u>
          <u xml:id="u-48.11" who="#StanisławOsiecki">Następnie jest poprawka p. Schipera, ażeby po art. W wstawić art. 10a: „W każdej gminie winno być podane we właściwy sposób do publicznej wiadomości brzmienie artykułów 3, 4, 7, 8, 9 i 10 niniejszej ustawy. W szynkach winny się znajdować na widocznem miejscu ogłoszenia, zawierające tekst wymienionych wyżej artykułów. Wykraczający przeciw temu przepisowi ulegną karze wedle art. 8 niniejszej ustawy”.</u>
          <u xml:id="u-48.12" who="#StanisławOsiecki">Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Mniejszość. Poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-48.13" who="#StanisławOsiecki">W ten sposób cała ustawa zawarta w załączniku 1 do dr. nr. 3062 w drugiem czytaniu została przyjęta. Są jeszcze rezolucje. Rezolucja p. Cieśli:</u>
          <u xml:id="u-48.14" who="#StanisławOsiecki">„Sejm wzywa Rząd do ścisłego wykonania ustawy o ograniczeniach w sprzedaży i spożyciu napojów alkoholowych. oraz wszechstronnej i energicznej walki z klęską alkoholizmu”.</u>
          <u xml:id="u-48.15" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją posła Cieśli, ażeby wstali. Większość. Rezolucja przyjęta. Druga rezolucja p. Cieśli:</u>
          <u xml:id="u-48.16" who="#StanisławOsiecki">„Sejm wzywa Rząd, do najszybszego rozciągnięcia mocy obowiązującego działania ustawy o ograniczeniach w sprzedaży i spożyciu napojów alkoholowych na województwa wschodnie i b. dzielnice pruską”.</u>
          <u xml:id="u-48.17" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Większość. Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-48.18" who="#StanisławOsiecki">Rezolucja ks. p. Lutosławskiego:</u>
          <u xml:id="u-48.19" who="#StanisławOsiecki">„Sejm wzywa Rząd, aby dostosował ściśle rozporządzenie wykonawcze do obecnego brzmienia ustawy o ograniczeniach w sprzedaży napojów alkoholowych, a w szczególności, aby handel napojami, nie zawierającemi 2,5% alkoholu, a zatem ograniczeniom nie podlegającemi, od obecnie go krępujących ograniczeń uwolnił”.</u>
          <u xml:id="u-48.20" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Ponieważ biuro ma wątpliwość, proszę o kontrpróbę. Obecnie stoi mniejszość, zatem rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-48.21" who="#StanisławOsiecki">Rezolucja w druku: „Sejm wzywa Rząd: przy redukcji liczby wyszynków odnośnie do art. 5 ustawy z 23 kwietnia 1920 r. należy najpierw cofać koncesje tym wyszynkom, które się wyłącznie wyszynkiem napojów alkoholowych zajmowały, a następnie dopiero tym, które łączyły wyszynk z jadłodajnią”.</u>
          <u xml:id="u-48.22" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Większość. Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-48.23" who="#StanisławOsiecki">Rezolucja 2: „Aby pierwszeństwo zatrzymania i otrzymania koncesji na wyszynk i sprzedaż napojów alkoholowych osiągali dotychczasowi koncesjonariusze, będący w wieku podeszłym, kaleki, do innej pracy nie zdolni, inwalidzi wojenni, wdowy po wojskowych, mające dzieci w wieku szkolnym do wychowania”.</u>
          <u xml:id="u-48.24" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-48.25" who="#StanisławOsiecki">Wreszcie trzecia rezolucja: „Aby zaprzestał wydawania w formie deputatów spirytusu i napojów alkoholowych”.</u>
          <u xml:id="u-48.26" who="#StanisławOsiecki">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją. ażeby wstali. Większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-48.27" who="#StanisławOsiecki">A zatem cała ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta. Wprawdzie sprawozdawca prosi o przystąpienie do trzeciego czytania, ale ze względu na wielką ilość poprawek, proponuje odłożyć trzecie czytanie do następnego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-48.28" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy dzisiaj o trzecie czytanie)</u>
          <u xml:id="u-48.29" who="#StanisławOsiecki">A zatem będziemy głosować. Kto jest za tem, ażeby trzecie czytanie odłożyć do wtorku, zechce powstać. A zatem trzecie czytanie odbędzie się we wtorek.</u>
          <u xml:id="u-48.30" who="#komentarz">(Głosy: Dlaczego?)</u>
          <u xml:id="u-48.31" who="#StanisławOsiecki">Ponieważ więcej niż 30 posłów zaprotestowało przeciw temu, ażeby dziś przystąpić do trzeciego czytania.</u>
          <u xml:id="u-48.32" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do nr. 8 porządku dziennego: „Ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wnioskach w sprawie straży granicznej (druk nr. 3003 i 2929).</u>
          <u xml:id="u-48.33" who="#StanisławOsiecki">Głos ma ks. p. Sobolewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#KazimierzSobolewski">Wysoki Sejmie! Sprawa ochrony granic naszych celnych, poruszona we wnioskach przez kilka klubów, była przedmiotem obrad Komisji Administracyjnej na kilku posiedzeniach. Sprawa była trudna z tego względu, że należało stosować dwie miary: jedną dla Zachodu, drugą dla Wschodu, bo w zupełnie odmiennem położeniu znajdują się granice naszego państwa na zachodzie i na wschodzie. Podczas kiedy na Zachodzie mamy już granice prawie ustalone, ruch na tych granicach odbywa się prawie normalnie i sąsiada mamy tam przynajmniej narazić mniej ruchliwego, to na Wschodzie rzecz ma się zupełnie inaczej, granic ustalonych nie mamy, ruch na tych granicach odbywa się w największym nieładzie, a i sąsiad jest tam zawsze dwuznaczny.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#KazimierzSobolewski">Komisja jednakże z tych trudności wybrnęła, daj Boże, aby wybrnął z nich i Rząd.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#KazimierzSobolewski">Ja jako sprawozdawca tego, co postanowiła w tej sprawie Komisja biorę tylko moment obecny, a pomijam dawny, początkowy sposób strzeżenia naszych granic celnych i tylko o tyle go uwydatnić, o ile to będzie nieodzowne dla wyjaśnienia niektórych spraw momentu obecnego. Więc przedewszystkiem Komisja Administracyjna rozstrzygnęła sprawę zasadnicza co do charakteru, jaki u nas ma mieć straż celna graniczna: czy to ma być straż wojskowa, czy cywilna.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#KazimierzSobolewski">Początkowa myślą podkomisji, dla tej sprawy wyłonionej, było powołać do życia straż celną wojskową: jednakże sprzeciwiło się temu bardzo stanowczo Ministerstwo Spraw Wojskowych. motywy zaś jego Komisja uznała za słuszne: przytem Ministerstwo Skarbu wykazało, że straż celna cywilna będzie kosztować dwa i pół raza mniej, bo o tyle mniej jej będzie, a granie będzie strzegła lepiej, bo z pewną już fachowością. To właśnie motywy skłoniły Komisję do powzięcia rezolucji o powołaniu straży celnej, cywilnej. Rezolucja ta zasadnicza, ogólnikowa brzmi:</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#KazimierzSobolewski">„Sejm wzywa Rząd, aby na całej przestrzeni granic Państwa powołał do życia straż celną cywilną na zasadach organizacji wojskowej”.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#KazimierzSobolewski">Przechodzę do rezolucji szczegółowych, a więc przedewszystkiem do tych, które dotyczą granic zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#KazimierzSobolewski">Granice te początkowo, z natury rzeczy były strzeżone przez wojsko, przez baony celne wojskowe. Ale powoli zaczęło słusznie ingerować Ministerstwo Skarbu, wskutek czego, straż ta dotychczas podlegała dwóm ministerstwom. Jest to niedopuszczalne z tego względu, że nie może dobrze dziać się tam, gdzie w jednej dziedzinie gospodarki państwowej jest dwóch gospodarzy, bo jeden może wydać jakiś rozkaz, sprzeczny z rozkazem drugiego. Dlatego też Komisja powzięła rezolucję, która brzmi:</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#KazimierzSobolewski">„Sejm wzywa Rząd, aby straż celna na zachodzie oddał wyłącznie do dyspozycji i na odpowiedzialność Ministerstwa Skarbu”.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#KazimierzSobolewski">Ażeby ta straż celna mogła normalnie działać. ażeby strażnicy nic byli zmuszeni mieszkać w chatach przemytników. Rząd wybudował wzdłuż granic zachodnich pewną ilość domków. Ale ilość ta jest niewystarczająca i dlatego Komisja powzięła rezolucję. wzywającą Rząd, ażeby przyśpieszył wybudowanie pomieszczeń odpowiednich i dostatecznych dla straży celnej. Rezolucja brzmi:</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#KazimierzSobolewski">„Sejm wzywa Rząd, ażeby przyśpieszył wybudowanie pomieszczeń dla straży celnej (tak na zachodzie, jak również i na wschodzie)”.</u>
          <u xml:id="u-49.10" who="#KazimierzSobolewski">Jak widzimy rezolucja ta dotyczy i wschodu, dla którego Rząd wyasygnował już prawie 250 milionów na wybudowanie baraków, budynków tymczasowych, przenośnych.</u>
          <u xml:id="u-49.11" who="#KazimierzSobolewski">Przyznać trzeba, że Ministerstwa Skarbu w sprawie ochrony granic celnych weszło na właściwa drogę, bo chcąc mieć straż wyszkoloną, założyło 2 specjalne szkoły w Wieluniu i Zambrowie. Kurs w tych szkołach i trwa 6 tygodni. Na każdym kursie jest 600 uczestników i dotychczas szkoły te obie razem wyszkoliły już 6 kursów, czyli wypuściły 3.600 ludzi wyszkolonej straży.</u>
          <u xml:id="u-49.12" who="#KazimierzSobolewski">A ponieważ dla obsadzenia naszych granic zachodnio-południowych wynoszących 2.100 kilometrów potrzeba niewiele więcej ponad 7.000, ludzi licząc po 3 ludzi na kilometr, bo Ministerstwo zapewnia że ta ilość wyszkolonych już ludzi zupełnie wystarczy, przeto granice nasze zachodnie są już prawic normalnie obsadzone, a od 1 lutego zacznie się obsadzanie granic południowych, począwszy od Zbracza w kierunku Śląska Cieszyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-49.13" who="#KazimierzSobolewski">Każda z tych szkół kosztuje miesięcznie 3 miliony. Najgorzej dotychczas stała sprawa przyjmowania kandydatów do tych szkół, gdyż dostawały się tam jednostki nic zasługujące na zaufanie. Ale i ta sprawa jest już na lepszej drodze, bo Ministerstwo Skarbu jużto z własnej inicjatywy, już pod naciskiem Komisji Administracyjnej zmieniło, udoskonaliło i obostrzyło sposób przyjmowania kandydatów. Komisja w debacie nad tą sprawa kładzie nacisk na to, żeby kandydatów przyjmować przedewszystkiem z pośród zdemobilizowalnych żołnierzy i żeby pod tym względem robiono bardzo ścisły i dokładny wybór. O tem właśnie mówi rewolucja trzecia:</u>
          <u xml:id="u-49.14" who="#KazimierzSobolewski">„Sejm wzywa Rząd, żeby do szkół w Wieluniu i w Zambrowie przyjmował kandydatów zupełnie pewnych pod względem moralnym i wogóle państwowym”.</u>
          <u xml:id="u-49.15" who="#KazimierzSobolewski">Sprawa ta ma podstawowe znaczenie i dlatego, miejmy nadzieję, że Rząd nie poskąpi tutaj swojej dobrej woli, której ufamy całkowicie i nie poskąpi również energii swojej. Tyle o straży celnej na granicy naszej zachodniej.</u>
          <u xml:id="u-49.16" who="#KazimierzSobolewski">Inaczej przedstawia się sprawa strzeżenia granicy naszej na wschodzie. Tam, jak to już powiedziałem na wstępie sprawozdania swojego, panuje chaos nie tylko polityczno-gospodarczy, lecz i chaos w strzeżeniu granicy naszej. Strzeże tych granic wojsko i policja, a jedno i drugie razem podlega aż trzem ministeriom, co naturalnie jeszcze bardziej powiększa ten chaos. Dlatego też Komisja uznała za konieczne, aby te bataliony celne na wschodzie, tak samo jak policja podlegały kompetencji jedynie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, naturalnie do czasu, kiedy Ministerstwo Skarbu będzie już mogło obsadzić te granice swoją strażą celną cywilną. O tem właśnie mówi rezolucja czwarta, która brzmi:</u>
          <u xml:id="u-49.17" who="#KazimierzSobolewski">„Sejm wzywa Rząd, aby bataliony celne na wschodzie poddał czasowo kompetencji i pod wyłączną odpowiedzialność Ministerstwa Spraw Wewnętrznych” Ale i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie będzie w stanie zaradzić złemu, jeżeli i nadal pozostanie ten sam skład osobisty tych baonów celnych. Stwierdzono bowiem, że składa się on z wojskowego materiału ludzkiego nie najlepszego, tak pod względem fizycznym jak i moralnym. Dlatego jest rzeczą konieczną, aby natychmiast bez zwłoki materiał ten przesiać przez sito bardzo gęste. O tem właśnie mówi rezolucja 5, która brzmi:</u>
          <u xml:id="u-49.18" who="#KazimierzSobolewski">„Sejm wzywa Rząd, aby natychmiast zreorganizował stacjonowane baony celne na granicy wschodniej, powołując na wniosek komendy głównej elementy bardziej odpowiednie, zwłaszcza na stanowiskach kierowniczych”.</u>
          <u xml:id="u-49.19" who="#KazimierzSobolewski">Jednak przyczyna złego dotychczas strzeżenia granicy na wschodzie leży nie tylko po stronie straży. Strażnik bowiem głodny, źle obuty, źle odziany, nie może spełnić rzetelnie swoich zadań i obowiązków, a zaopatrywany dotychczas przez D. O. G., był przez nie traktowany po macoszemu. Dlatego też Komisja wkłada obowiązek zaopatrywania straży celnej na wschodzie obecnie na tego, kto za nią jest odpowiedzialny, t. j. na Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. O tem właśnie mówi rezolucja 6, która brzmi:</u>
          <u xml:id="u-49.20" who="#KazimierzSobolewski">„Sejm wzywa Rząd, ażeby obowiązek zaopatrywania baonów celnych na wschodzie włoży na Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z Ministrem Spraw Wojskowych”.</u>
          <u xml:id="u-49.21" who="#KazimierzSobolewski">Z powyższej rezolucji jasnem się staje, że Komisja stara się zabezpieczyć granice nasze celne na wschodzie przedewszystkiem w sposób pozytywny, ale stwierdziwszy jednocześnie, że w tych wyjątkowych dzisiejszych warunkach, w jakich te granice pozostają, nie mniej skutecznym będzie sposób negatywny, wzywa przez rezolucję Rząd, ażeby zaprowadził dla baonów celnych sądy doraźne, ażeby wprowadził kary administracyjne na tych, co nielegalnie przekraczają granice i przemycają towary, i aby w tym celu przedstawił Sejmowi jak najrychlej odpowiednią ustawę. O tem właśnie mówi rezolucja 7 ostatnia, która brzmi:</u>
          <u xml:id="u-49.22" who="#KazimierzSobolewski">„Sejm wzywa Rząd, aby zaprowadził sądy doraźne dla batalionów celnych, oraz aby wprowadził kary administracyjne na przekraczających nielegalnie granice Państwa i przemycających towary i w tym celu przedłożył Sejmowi odpowiednią ustawę”.</u>
          <u xml:id="u-49.23" who="#KazimierzSobolewski">Kończę to sprawozdanie prośbą do Wysokiej Izby, aby łaskawie przyjęła wszystkie te rezolucje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#StanisławOsiecki">Głosu nikt nie żąda.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#StanisławOsiecki">Ponieważ nikt nie zgłosił sprzeciwu przeciwko tym rezolucjom, uważam, że zostały one przez Sejm przyjęte. Przystępujemy do 9-go punktu porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#StanisławOsiecki">Ustne sprawozdanie Komisji Petycyjnej o petycjach, wpływających do Sejmu od zdemobilizowanych oficerów i żołnierzy Wojsk Polskich.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Durczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JanDurczak">Wysoki Sejmie! W czasie walki o wolność narodu tysiące i setki tysięcy chłopów, robotników i inteligentów wstąpiło do wojska, porzucając swoje dotychczasowe stanowiska, aby iść walczyć w obronie niepodległości Polski. Dekretem Naczelnika Państwa nr. 424 i rozporządzeniem Rady Obrony Państwa zapewniono, że wszyscy ci, którzy staną w obronie niepodległości Państwa, będą mieli swoje dotychczasowe stanowiska zapewnione, czy to w prywatnych przedsiębiorstwach, czy rządowych. Ludzie ci chwycili za broń, jednak zaufanie ich do zapewnień, danych przez Naczelnika Państwa i przez Rząd, że po powrocie będą mogli przyjść na dawne stanowiska, zostało zawiedzione. Po zdemobilizowaniu ludzie ci znaleźli się w położeniu bardzo trudnem, bo wielu z nich wskutek panującego w przemyśle przesilenia nie może znaleźć pracy i żyją w najgorszej nędzy. Zapewnienia danego przedtem nie dotrzymały ani przedsiębiorstwa prywatne, ani Rząd, a przecież Rząd zobowiązał się dać im pracę i zarobek.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#JanDurczak">Mani przed sobą szereg listów od pracowników kolejowych, właśnie od tych, którzy w pierwszej chwili niepodległości Państwa Polskiego stanęli w szeregach żołnierskich, ufni, że pracy nie stracą pewni, że się ich będzie sprawiedliwie traktowało.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#JanDurczak">Jeden z tych listów pozwolę sobie tutaj przytoczyć:</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#JanDurczak">My, niżej podpisani, pracownicy przy sekcji utrzymania kolei w Suchej, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#JanDurczak">1) Bogdanik Franciszek, pomocnik ciesielski,</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#JanDurczak">2) Świątek Józef, robotnik,</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#JanDurczak">3) Lenart Stanisław, robotnik,</u>
          <u xml:id="u-51.8" who="#JanDurczak">4) Machyła Tomasz, robotnik,</u>
          <u xml:id="u-51.9" who="#JanDurczak">5) Jędrzejak Józef, robotnik, pracowaliśmy przy kolei bez przerwy do czasu powołania nas do wojska w roku 1920.</u>
          <u xml:id="u-51.10" who="#JanDurczak">Kiedy Ojczyzna nasza była w niebezpieczeństwie, poszliśmy chętnie w szeregi żołnierskie, ufni, zapewnieni, że pracy, jakoteż sprawiedliwego traktowania nas przy kolei nie stracimy.</u>
          <u xml:id="u-51.11" who="#JanDurczak">Straszne było nasze rozczarowanie!</u>
          <u xml:id="u-51.12" who="#JanDurczak">Po demobilizacji naszych roczników w maju b. r. wracamy do domu i natychmiast zgłaszamy się do pracy z powrotem do kolei, lecz teraz wymierza się nam straszny cios, bo przyjęto nas jako pracowników kontraktowych bez prawa do dodatków drożyźnianych i wszelkich zapomóg, wyznaczając płacę zbliżoną, niższą niż w 15 stopniu płacy, jak gdyby degradując za karę — tracimy poprzednio przy kolei przepracowane lata.</u>
          <u xml:id="u-51.13" who="#JanDurczak">Wnieśliśmy podania w drodze służbowej o przyjęcie nas napowrót do stopni, jakie nam się należały, lecz Dyrekcja prośby te odrzuciła.</u>
          <u xml:id="u-51.14" who="#JanDurczak">Sekcja utrzymania kolei w Suchej, przedkładając wniosek Dyrekcji kolei w Krakowie na zaszeregowanie robotników dziennie płatnych i nas także umieściła, lecz wydział I Dyrekcji kolei pozycje nasze skreślił.</u>
          <u xml:id="u-51.15" who="#JanDurczak">Pytamy się, czy w chwili niebezpieczeństwa dla Ojczyzny pójdziemy walczyć, jeżeli władze tak z nami postępują?</u>
          <u xml:id="u-51.16" who="#JanDurczak">Nikt chyba w przyszłości nie uwierzy zapewnieniom złudnym, a dezercje będą ogólne.</u>
          <u xml:id="u-51.17" who="#JanDurczak">Ponieważ my, niżej podpisani, użyliśmy już wszelkich środków prawnych interwencji zarządu zawodowego pracowników kolejowych, co było dotąd bezskuteczne, upraszamy przeto Wielce Szanownego Pana Posła o zajęcie się nami i wywalczenie nam sprawiedliwego traktowania”.</u>
          <u xml:id="u-51.18" who="#JanDurczak">Dekret Naczelnika Państwa zapewnia, że wszyscy pracownicy kolejowi, którzy wstąpią do wojska, po powrocie będą mieli zabezpieczone dawne stanowiska i równocześnie utrzymają swój automatyczny awans. Niestety, jak widzimy z tego listu, władze nasze dekretu tego nie wykonują. Postępowanie takie wobec zdemobilizowanych kolejarzy, którzy 2½ lata na froncie przebyli, jest bardzo krzywdzące. Ludzie ci, którzy ciężki obowiązek dla Ojczyzny spełnili, nie mogą pozostać bez pracy i zarobku. Jakto, więc oporni, którzy nie porzucili swojej pracy i nie poszli bronić Ojczyzny, mają swoje posady i pracę, zaś ci, którzy poszli bronić niepodległości Polski, pracy nie mają i są skazani na najskrajniejszą nędzę!? Rząd w dobrze zrozumianym interesie Państwa, przyszłości narodu, w imię słuszności i sprawiedliwości musi się zająć ciężkim losem zdemobilizowanych oficerów i żołnierzy.</u>
          <u xml:id="u-51.19" who="#JanDurczak">Do Komisji Petycyjnej napływają już od dłuższego czasu takie petycje od zdemobilizowanych oficerów i żołnierzy, którzy powołują się na różne uchwały Sejmu, jak np. na ustawę o reformie rolnej i inne. Komisja Petycyjna przejrzała te petycje i przesłała je do Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej. Ministerstwo każdemu takiemu petentowi wysłało kwestionariusz i żądało od niego świadectw odpowiednich, lecz po dwóch, trzech miesiącach petent nie otrzymywał żadnej odpowiedzi od Ministerstwa, czy dostanie jakie zajęcie, czy ma na nie dłużej czekać, czy nie. Komisja Petycyjna, rozpatrzywszy tych kilkadziesiąt petycji pojedynczych i zbiorowych, przekonała się, że przyjście z pomocą szybką i skuteczną zdemobilizowanym jest obowiązkiem Rządu i społeczeństwa, i dlatego przedstawia Wysokiemu Sejmowi następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-51.20" who="#JanDurczak">Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
          <u xml:id="u-51.21" who="#JanDurczak">Wzywa się Rząd, ażeby jak najrychlej przedłożył Sejmowi do konstytucyjnego załatwienia projekt ustawy, mający na celu dostarczenie odpowiedniej pracy i zarobku zdemobilizowanym oficerom i żołnierzom wojska polskiego.</u>
          <u xml:id="u-51.22" who="#JanDurczak">O uchwalenie jej proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Bigoński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#EdmundBigoński">Wysoki Sejmie! Gdy człowiek o zupełnie zdrowym rozsądku przygląda się naszym stosunkom i porówna to, co Rząd obiecywał naszym żołnierzom, naszym inwalidom, wdowom i sierotom, z tem, co się w życiu faktycznie wykonało, to zdawaćby się mogło, że w Polsce są czynniki, którym zależy na tem, ażeby szerzyć rozgoryczenie i niezadowolenie. Nie będę tu w tej chwili mówił o tem, jak strasznie ciężki zawód spotkał te tysiączne rzesze ofiar wojny, nie będę już mówił o tem, że ustawa z 18 marca 1921 r. o zaopatrywaniu inwalidów wojennych, wdów i sierot, mimo uroczystych obietnic Rządu, Naczelnika Państwa i Rady Obrony Państwa nie jest wykonaną. Nie będę mówił o tem, że praw, zagwarantowanych dla tych nieszczęśliwych, absolutnie nie bierze się w rachubę. W tym wypadku chodzi o zdemobilizowanych, a sprawę inwalidów wojennych, wdów i sierot niezadługo będziemy mieli sposobność z tej trybuny omówić obszerniej. Rząd zachował się wobec zdemobilizowanych żołnierzy w podobny, a w pewnych wypadkach nawet gorszy sposób, niż wobec nieszczęśliwych ofiar wojny.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#EdmundBigoński">Zdajemy sobie wszyscy sprawę z tego, że Polska w stanie pokoju tej olbrzymiej armii utrzymać nie może, chociażby dlatego, żeby wobec całego świata okazać tendencje pokojowe, a z drugiej strony dlatego, że Skarb takich ciężarów by nie wytrzymał. Ale co się dzieje? Do demobilizacji przystąpiono bez przygotowania. Tysiące żołnierzy, oderwanych przez mobilizację od warsztatów pracy, rzucono znów między społeczeństwo, w chwili ogólnego bezrobocia, gdy w przemyśle jest zastój, gdy liczba bezrobotnych i zdemobilizowanych żołnierzy rośnie niepomiernie. Demobilizuje się żołnierzy, nie przekonawszy się absolutnie, czy żołnierz zdemobilizowany będzie miał pracę czy nie. Demobilizuje się każdego, kto podlega demobilizacji, bez względu na to, czy chce być zdemobilizowanym czy nie. Mogę przytoczyć jaskrawy fakt: w chwili powstania w Wielkopolsce około 6000 Sokołów z emigracji polskiej na zachodzie Niemiec przerzuciło się do Polski, stanęło w obronie Lwowa lub w szeregach wielkopolskich powstańców; opuścili oni rodziców; przez 3 lata jako ochotnicy stali w szeregach i walczyli dla Polski. Obecnie ich się rozpuszcza. Nie mają oni tutaj domów, ani rodziców, ani krewnych, nikt się nimi nie opiekuje i ludzie ci tułają się bez dachu nad głową, bez środków do życia, bez wszelkiej nadziei uzyskania tych środków. Sądzę, że przynajmniej w tym wypadku, gdy chodzi o ochotników z poza granic Polski, Rząd zajmie stanowisko dla tych nieszczęśliwych ludzi przychylne. Ponieważ już zgłosiła pod tym względem swoją rezolucję Komisja Petycyjna, przeto przygotowanej przez nas rezolucji zgłaszać nie będę. Sądzimy, że Rząd z ustawą, do której przedłożenia wzywa Komisja Petycyjna, przyjdzie jak najrychlej, bo sprawa jest pilna. Chodzi tu o ludzi bez dachu i bez środków do życia, a stan taki prowadzi do takich stosunków społecznych, jakich ani my ani Rząd sobie nie życzymy.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#EdmundBigoński">Nie dziwię się, że, gdy zdemobilizowani nie mają pracy i zarobku, gdy nie mają za co kupić najniezbędniejszych środków do życia, że przez to elementy zdemobilizowane pcha się gwałtownie w objęcia przewrotowych elementów, które tylko wygrywają na tej nędzy i biedzie.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#EdmundBigoński">Przy tej sposobności chciałbym zwrócić uwagę na jeden fakt, mojem zdaniem niedopuszczalny. Demobilizuje się żołnierzy, których pociągnięto do służby wojskowej z szeregów wojskowych, nie zbadawszy ich zdrowia i zdolności do zarobkowania, i zachodzą wypadki, że człowiek demobilizowany, a przez lekarza nie zbadany choruje, a wskutek tego jako poszkodowany wskutek działań wojennych, zwraca się do odpowiedniej powiatowej komendy uzupełniającej, celem stwierdzenia swojej niezdolności do zarobkowania. Tam jednak powiadają mu tak: Ty bratku, zostałeś jako zdrowy puszczony, nie możesz więc mieć pretensji. Otóż uważamy, że należy takiego żołnierza przed demobilizacją zbadać, celem stwierdzenia utraty zdolności do pracy, celem stwierdzenia jego pretensji, jakie do Państwa mieć może i dlatego wnoszę rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#EdmundBigoński">„Sejm wzywa Rząd, ażeby podlegających demobilizacji wojskowych poddawał badaniom lekarskim, ustalającym stopień ewentualnej utraty zdolności do zarobkowania”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Fichna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#BolesławFichna">Wysoki Sejmie! Do tego, co powiedział mój przedmówca, chcę dodać słów kilka. Sytuacja jest naprawdę poważna, a prócz tego przykra z tego powodu, że Rząd i społeczeństwo nie spełniły tego, co przyrzeczone szerokim masom ludności w roku 1920 wtedy, kiedy bolszewicy szli na Warszawę, wtedy, kiedy Państwu Polskiemu groziła zagłada. Obiecywano bardzo wiele, a jeżeli przyjrzymy się temu, co spełniono, to, nie chcąc złośliwie twierdzić, że nie, śmiało jednak mogę powiedzieć, że zrobiono w tej mierze bardzo mało. Można śmiało zastosować tu przysłowie: obiecanka cacanka a głupiemu radość. I niestety tym, który na tych obiecankach tak źle wyszedł, jest żołnierz polski, oficer polski, który krwawił, który walczył, który Polskę uratował, a za to ma obecnie w czasie względnego spokoju — guzik.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#BolesławFichna">Sytuacja właśnie dlatego jest przykra, że to wywołuje odpowiednie konsekwencje, i z tym nastrojem, jaki się wytworzył wśród zdemobilizowanych, trzeba się poważnie liczyć. My nie możemy nad temi nastrojami przechodzić do porządku dziennego, tem bardziej, że u nas sytuacja ani wewnętrzna, ani zewnętrzna nie jest całkowicie uporządkowana, nie można przecież powiedzieć, że Państwo Polskie stoi na tak mocnych podstawach, że mu już nigdy podobne niebezpieczeństwo, jak w roku 1920 grozić nie będzie. Nie możemy twierdzić, że nie będziemy powoływali po raz drugi pod broń dla ratowania Ojczyzny tych, których dziś zdemobilizowaliśmy, i których rzuciliśmy na pastwę losu.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#BolesławFichna">Do tych przykładów, które tutaj moi koledzy przytaczali, chcę tylko dodać jeszcze kilka. Mówi się ogólnie, że mimo dobrych chęci nie można tym zdemobilizowanym dać pracy, wszystkie bowiem placówki są zajęte. Spójrzmy jednak np. na stosunki panujące w dyrekcji kolejowej wileńskiej. Tam co najmniej setki kolejarzy, o których wszyscy wiedzą, że są wrogo wobec państwowości polskiej usposobieni, którzy nie tylko w szeregach wojsk polskich nie walczyli, lecz owszem w czasach dawnych, carskich, znani byli ze swojego wrogiego wobec polskości usposobienia, a później w chwilach bardzo ciężkich dla Polski, to usposobienie okazywali, po dziś dzień zajmują bardzo wybitne i bardzo dobre posady, gdy zaś zdemobilizowani kolejarze przychodzą prosić o posady, to tam, w dyrekcji wileńskiej, tych posad otrzymać nie mogą. To jeden przykład.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#BolesławFichna">Z innej zupełnie połaci Polski taki przykład. Rzecz dzieje się na Śląsku Cieszyńskim, w młynie około Bielska, własności pp. Dobiji i Abrahamowicza. Do niedawna robotnicy zarabiał tam 120 marek dziennie, podczas gdy obok w Bielsku robotnik zarabiał 1000 mk. Wobec tego wybuchł strajk.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#komentarz">(P. Putek: Dobija, to wódz chadeków)</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#BolesławFichna">Dobija pojechał do miasta i przywiózł policję. Policja aresztowała natychmiast i jest ciekawe, kogo aresztowała z pośród wszystkich strajkujących? Oto dwóch zdemobilizowanych żołnierzy, bo uważała, że właśnie oni, dlatego, że są zdemobilizowanymi żołnierzami, są bolszewikami, i że oni właśnie doprowadzili do owego strajku. Siedzieli 5 dni bez śledztwa, i kiedy ich nareszcie przesłuchano okazało się, że są bez winy, to też ich wypuszczono i powiedziano: idźcie tam, gdzieście pracowali, tam będziecie znowu pracować. Kiedy się jednak zjawili w młynie pp. Dobija i Abrahamowicza, rzekł im: Ja wam pracy więcej nie dam! i wyrzucił ich na bruk.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#BolesławFichna">Przykład inny. Mówi się, że wszelkiego rodzaju koncesje należy dawać przedewszystkiem zdemobilizowanym, lecz dzieje się całkiem inaczej. I tak w Łodzi po dziś dzień bardzo wiele koncesji na restauracje posiadają nie tylko Moskale, Niemcy, bo o to mniejsza, ale także ludzie znani z usposobienia wrogiego ula polskości. Co więcej, są wśród nich tacy, co do których sąd okręgowy w Łodzi stwierdził na rozprawie publicznej, na mocy wydanego wyroku, że byli szpiclami. Np. p. Nikonoforów po dziś dzień posiada koncesje i nikt nie myśli, o tem, ażeby mu tę koncesje odebrać. Są coprawda tutaj specjalni obrońcy tych panów i tem samem p. Nikonoforowa, chociaż sądy stwierdziły, że jest on szpiclem, także komisarz Wasiliew i inni, którzy specjalnie się odznaczali prześladowaniem polskiego ruchu niepodległościowego, posiadają także koncesje, a Rząd im ich nie odbiera. Oni twierdzą, że są taką potęgą, że mimo wyroku i prześladowań polskiej prasy dadzą sobie radę.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#komentarz">(Głos: Niestety, mówią prawdę)</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#BolesławFichna">Tak, ja się przekonałem, że oni mówią prawdę, ale to jest bezwzględnie przerażające. Nie tylko w Łodzi, ale i w innych miejscowościach podobne stosunki po dziś dzień istnieją.</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#BolesławFichna">Ja poprzestaję na tych kilku przykładach, bo sądzę, że obraz smutnych stosunków wśród zdemobilizowanych został ze wszystkich stron należycie oświetlony. Ale jeszcze jedną rzecz chcę tu podkreślić, mianowicie charakterystyczne stanowisko pewnych odłamów społeczeństwa naszego. Oto np. przemysłowcy Zagłębia twierdzą, że za żadne skarby nie będą przyjmowali do pracy zdemobilizowanych żołnierzy, bo to jest element najbardziej niespokojny, zbolszewizowany i t. d.</u>
          <u xml:id="u-55.10" who="#komentarz">(Głos: Czytali w broszurze Zamorskiego)</u>
          <u xml:id="u-55.11" who="#BolesławFichna">Mówią, że gotowi są dać im nie pracę, lecz zapomogi. Mówi się dużo o rozszerzaniu się komunizmu, a przedewszystkiem o zastraszających wypadkach bandytyzmu, o tem, że bandyci są często ubrani właśnie w mundury. Niewątpliwie jest to plaga, plaga straszna. Ale przyjrzyjmy się, co spowodowało tych ludzi, często naprawdę dawnych żołnierzy, do tego, że stali się bandytami, lub komunistami. Znaleźli się oni w sytuacji wprost tragicznej, byli bez pracy i chleba, nikt pracy im nie dał, nikt nie dopomógł, nikt życzliwie nie przyjął, pozostała im jedna droga — pójść rabować, pójść mordować.</u>
          <u xml:id="u-55.12" who="#BolesławFichna">Proszę Panów! Sejm, Rząd, całe społeczeństwo dziś względnie spokojnie może pracować i dalej budować Polskę, bo tam na naszych rubieżach, na polach walki są rozsiane liczne mogiły, kości naszych żołnierzy. Walczyli o to, abyśmy spokojnie pracować mogli w Polsce i dla Polski. Przelewali swą krew, złożyli największą ofiarę, bo ofiarę życia. A gdy ci, co życie swe zachowali, wrócili z wojska okryci ranami, strudzeni, spracowani ciężko, wrócili do swego społeczeństwa i przyszli prosić o pracę, jak zostali przyjęci? O tem wszyscy dobrze wiemy: z politowaniem, ze wzruszeniem ramion, a najczęściej taką odpowiedzią: Przecież nie ja do wojska cię posyłałem, nie do mnie przychodź, idź do tego, kto cię werbował, kto kazał ci się bić za Polskę i Ojczyznę. Tak to społeczeństwo i Rząd no i po części także Sejm załatwił sprawę niezmiernie ważną, tak spłacili ten dług, któryśmy wszyscy wobec żołnierzy, wobec oficerów zaciągnęli. Walory moralne każdego obywatela polskiego, który i przedtem w czasie niewoli i w czasie Polski już niepodległej walczył o Polskę, są dzisiaj bardzo niskie. Dzisiaj przyznanie się wobec większości naszego społeczeństwa do tego, że ktoś o Polskę walczył, że ktoś był w katordze na Syberii, że ktoś krwawił, nie popłaca zupełnie, bo taki jest niemile widziany w społeczeństwie, niemiły widziany wśród pracujących.</u>
          <u xml:id="u-55.13" who="#komentarz">(Głos: Bo to jest wierzyciel)</u>
          <u xml:id="u-55.14" who="#BolesławFichna">O tak, wierzyciel, wielki wierzyciel. Społeczeństwo uważa, że to jest element, który gotów jest do strajków popychać, który jest odważny, bo się nie boi kuli, bo się osłuchał strzałów, bo przecież w jego pierś były wymierzane obce kule wtedy, kiedy, walczył o Polskę, kiedy pierś w obronie Ojczyzny nadstawiał.</u>
          <u xml:id="u-55.15" who="#BolesławFichna">A dziś przez tchórzów w naszem społeczeństwie uważany jest za człowieka nieodpowiedniego. Dziś ci mają walory większe, którzy nie walczyli o Polskę, którzy dla Polski mało pracowali, którzy w czasach najcięższych, byli tylko spokojnymi obywatelami i z racji swojej natury, swego lojalizmu nie śmieli podnosić ręki przeciwko obcym. Uchodzą oni nadal za najlepszych obywateli i oni przedewszystkiem są opieką społeczną otoczeni.</u>
          <u xml:id="u-55.16" who="#BolesławFichna">Jeśli takie smutne są u nas stosunki, nic dziwnego, że po dziś dzień sprawa zdemobilizowanych jest tak fatalnie załatwiona. Rząd wydal odpowiednie rozporządzenie w tej mierze. ale ja zapytuję, jak to rozporządzenie zostało wykonane? Bo mało jest wydać odpowiednie zarządzenie, ważniejszą w naszych stosunkach rzeczą jest przypilnować, ażeby to rozporządzenie zostało wykonane, nie wiemy zaś, jak zostało wykonane.</u>
          <u xml:id="u-55.17" who="#BolesławFichna">Wobec tego, popierając te rezolucje, które zostały przez referenta i przez p. Bigońskiego zgłoszone, jednocześnie w imieniu N. P. R. zgłaszam następujące rezolucję, właściwie jedną z dwóch części:</u>
          <u xml:id="u-55.18" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-55.19" who="#BolesławFichna">Sejm wzywa Rząd:</u>
          <u xml:id="u-55.20" who="#BolesławFichna">1) aby zdał sprawozdanie o wyniku swego rozporządzenia, mocą którego byli wojskowi winni powrócić na stanowiska zajmowane przez nich przed wstąpieniem do wojska.</u>
          <u xml:id="u-55.21" who="#BolesławFichna">2) Sejm wzywa Rząd, ażeby zdał sprawozdanie o ilości przyjętych do pracy byłych wojskowych pozostających całkowicie bez pracy, zarówno przez urzędy państwowe jak i samorządowe.</u>
          <u xml:id="u-55.22" who="#BolesławFichna">O przyjęcie tych rezolucji proszę.</u>
          <u xml:id="u-55.23" who="#komentarz">(Brawo)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Michał Marek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#MichałMarek">Wysoka Izbo! Nie chcę zabierać głosu w sprawach jakie tutaj zostały poruszone, chcę tylko sprostować niektóre szczegóły podane przez poprzedniego mówcę, p. d-ra Fichnę, i o młynie p. Dobiji.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(P. Putek: Szkoda go bronić, znany cygan i paskarz)</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#MichałMarek">Otóż rzecz się miała tak: W młynie tym pracowali ludzie już od szeregu lat pod różnemi firmami. Dotychczas był tam spokój, robotnicy bowiem dostawali przecież deputaty — po 10 kilo mąki tygodniowo, to jest najważniejsze w dzisiejszych czasach.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#komentarz">(Głos: Ale jakie zarobki były?)</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#MichałMarek">Nie wiem, jakie są tam zarobki, wiem tylko, że w najgorszych czasach, nawet kiedy młyn pracy nie miał, robotnicy te deputaty dostawali bezpłatnie, i dotychczas był w młynie spokój. Dopiero przed dwoma tygodniami przyszli delegaci z N. P. R. i w sąsiedniej wiosce urządzili wiec, i zaraz po tym wiecu niedzielnym, w poniedziałek rano, zaczęła się już awantura w młynie nie o strajk lub o jakieś inne żądania, tylko z powodu teroru, bo zmuszono maszynistę do porzucenia werku, wypędzono robotników i steroryzowano furmanów, którzy mieli odwozić mąkę do Żywca i Białej. Powiedziano im: jeśli odważycie się wywozić mąkę, to wam wozy połamiemy, konie pozabijamy i wam się też dostanie!</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#MichałMarek">Więc za to zostali ci dwaj robotnicy aresztowani. Nie chodzi mi tu wcale o to, aby jak p. Putek mówi, bronić p. Dobiji, tylko o wyświetlenie prawdy. Otóż ci dwaj robotnicy zostali aresztowani za teroryzowanie innych robotników,...</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#komentarz">(P. Putek: Dobija to jest pierwszorzędny karczemny awanturnik)</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#MichałMarek">... a jak się później okazało, zostało jeszcze więcej robotników aresztowanych, nie za co innego, jak tylko za wykradanie worków mąki.</u>
          <u xml:id="u-57.8" who="#komentarz">(Głos: Nie prześcigaj Pan Dąbala)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#StanisławOsiecki">Dyskusja wyczerpana, przystępujemy do głosowania. Rezolucja zgłoszona przez referenta w imieniu Komisji Petycyjnej brzmi w sposób następujący:</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#StanisławOsiecki">„Wzywa się Rząd, aby jak najrychlej przedłożył Sejmowi do konstytucyjnego załatwienia projekt ustawy, mającej na celu dostarczenie odpowiedniej pracy i zarobku zdemobilizowanym oficerom i żołnierzom wojska polskiego”.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#StanisławOsiecki">Proszę tych posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość. Rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#StanisławOsiecki">Następnie zgłosił rezolucję p. Bigoński:</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#StanisławOsiecki">„Sejm wzywa Rząd, aby podlegających demobilizacji wojskowych poddawał badaniom lekarskim ustalającym stopień ewentualnej utraty zdolności do zarobkowania”.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#StanisławOsiecki">Proszę posłów, którzy są za tą rezolucją, aby wstali. Większość. Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#StanisławOsiecki">Wreszcie została zgłoszona rezolucja p. Fichny:</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#StanisławOsiecki">„Sejm wzywa Rząd:</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#StanisławOsiecki">1) aby zdał sprawozdanie o wynikach swego rozporządzenia, mocą którego byli wojskowi winni powrócić na stanowiska, zajmowane przez nich przed wstąpieniem do wojska.</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#StanisławOsiecki">2) Aby zdał sprawozdanie o ilości przyjętych do pracy b. wojskowych, pozostających całkowicie bez pracy, zarówno przez urzędy państwowe, jak i samorządowe”.</u>
          <u xml:id="u-58.10" who="#StanisławOsiecki">Proszę posłów, którzy są za rezolucją posła Fichny, aby wstali. Większość Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-58.11" who="#StanisławOsiecki">Punkt 10-ty porządku dziennego ze względu na to, że zapowiada się przy nim szeroka dyskusja, proponuję odłożyć do wtorku.</u>
          <u xml:id="u-58.12" who="#StanisławOsiecki">Następny punkt porządku dziennego w sprawie „Strzelca” wobec choroby p. Ministra Spraw Wojskowych, który chciałby być obecnym przy dyskusji, spada z porządku dziennego i po porozumieniu z wnioskodawcami zostaje odesłany do Komisji Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-58.13" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do ostatniego punktu porządku dziennego. Uzasadnienie nagłości wniosku p. Bryla i tow. z Klubu P. S. L. w sprawie wstrzymania kredytów na odbudowę przez Ministerstwo Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-58.14" who="#StanisławOsiecki">Dla uzasadnienia nagłości głos ma p. Bryl.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JanBryl">Wysoki Sejmie! Jedną z największych bolączek naszego życia gospodarczego jest sprawa odbudowy kraju. Sejm uznając doniosłość tej sprawy dla Państwa, uchwalił szereg ustaw, na podstawie których Rząd przychodził poszkodowanym z pewną pomocą. Rząd i Sejm zdając sobie sprawę z trudności finansowych Państwa, uchwalił rozłożyć odbudowę na okres pięcioletni. W ciągu ubiegłych 3 lat zdołano odbudować 60% zniszczonej ludności, tak, że obecnie pozostało do odbudowy, tylko 40%. Jeśli chodzi o wysokość zapomóg rządowych, to nie przekraczały one nigdy więcej niż 30% właściwej ceny odbudowy. Wskutek tego zdążyła się odbudować ludność zamożniejsza, natomiast te 40% nieodbudowanych to są ludzie najbiedniejsi, którzy przy takiej pomocy Rządu nie mogli się odbudować. W grudniu ubiegłego roku rozeszła się pogłoska między, posłami, że Rząd zamierza wstrzymać kredyty na odbudowę kraju. Posłowie zaniepokojeni zwołali posiedzenie sejmowej Komisji Odbudowy Kraju, na którą przybyli zaproszeni reprezentanci Rządu: p. Prezydent Ponikowski, Minister Skarbu Michalski i Minister Robót Publicznych Narutowicz. Na zapytanie oświadczył Rząd, że nie ma zupełnie zamiaru likwidować odbudowy, że ustawy uchwalone przez Sejm w dalszym ciągu będą wykonywane, że uważa za. obowiązek swój, ażeby te zobowiązania, które Sejm i Rząd wobec ludności zaciągnął, były wykonane. To było dn. 7 grudnia ub. r. Tymczasem w dn. 28 grudnia p. Minister Michalski wydaje 2 okólniki do Ministerstwa Robót Publicznych, i w okólniku nr. 24510 zawiadamia Ministerstwo Robót Publicznych, że skreśla kredyty wykazane w preliminarzu na odbudowę, w Okręgu Warszawskiej i Lubelskiej Dyrekcji Odbudowy, a wiec na terenie b. Kongresówki. Co do Galicji i Kresów Wschodnich p. Michalski obszedł się trochę względniej, mianowicie tam te kredyty otworzył.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#JanBryl">Dlaczego p. Michalski zamknął kredyty na odbudowę w Kongresówce, a otworzył je w Galicji, o tem coś wtajemniczeni w tę sprawę opowiadają. Mianowicie p. Michalski po posiedzeniu Komisji Odbudowy Kraju został zaproszony na posiedzenie obszarników z Kongresówki i tam zobowiązał się, że odbudowę się zlikwiduje, ponieważ obszarnicy są zainteresowani w odbudowie pod tym względem, że rekwiruje się im drzewo i płaci za nie po cenach maksymalnych.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#JanBryl">Ale nie myślcie. Panowie, że mimo, iż p. Michalski otworzył kredyty dla Galicji i Kresów Wschodnich, że tam odbudowa postępuje.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#JanBryl">Został wydany drugi okólnik, w którym powiada się, że jeżeli chodzi o pozycję 9 art. 18, który daje kredyty na transport materiałów budowlanych, to pozycje z tych kredytów mogą być realizowane tylko za każdorazową uprzednią zgodą departamentu budowlanego Ministerstwa Skarbu. A więc kierownik odbudowy, który obstalował wagon materiałów budowlanych i któremu te materiały przyjdą na stację kolejową, nic może ich wykupić, ponieważ musi za każdym razem prosić p. Ministra Skarbu o zgodę i dopiero, kiedy zgoda przyjdzie będzie mógł wagon wykupić.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#JanBryl">Tymczasem co się dzieje? Ponieważ powiatowe biura odbudowy tych wagonów nie mogą wykupić, więc obecnie na wszystkich stacjach w całej Polsce stoją wagony z materiałami, które w końcu są sprzedawane na licytacji dlatego, że o ile do pewnego czasu nie zostaną wykupione, to dyrekcja kolejowa licytuje je. Te materiały budowlane dostają się więc w ręce pośredników i wskutek tego oczywiście ludność będzie musiała po paskarskich cenach od tych pośredników te materiały nabywać. Mam tu telegram, który mówi, że na stacji kolejowej w obrębie dyrekcji lwowskiej sprzedano materiały budowlane na licytacji, ponieważ kierownicy biur odbudowy nie mogli ich wykupić bez pozwolenia Ministerstwa Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#JanBryl">Nagromadziło się kilka tysięcy metrów kubicznych desek, których wysłać nie można, bo o każdy wagon trzeba specjalnie prosić p. Ministra o zgodę.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#JanBryl">Jeżeli chodzi o biura odbudowy w Kongresówce, to tam stan rzeczy jest taki, że 1 stycznia personel nie dostał pensji, wszystko się rozlatuje, materiały są rozkradane, ponieważ niema komu ich pilnować. Słowem p. Minister Skarbu jednem pociągnięciem pióra zabił całą odbudowę.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#JanBryl">Nie żądamy więc niczego innego, jak tylko, aby p. Minister Skarbu, wykonał to, co Rząd przyrzekł na posiedzeniu sejmowej Komisji Odbudowy. Żądamy, aby nie zabijać przemysłu odbudowy, który jeszcze jako tako w Polsce funkcjonuje, albowiem rzeczywiście z chwilą nie otrzymywania kredytu, zamarłby i liczba bezrobotnych powiększyłaby się. Zarządzenie p. Ministra Skarbu jest sprzeczne z ustawami i nieroztropne, nierozumne, dlatego, że w ten sposób likwidować odbudowy nie można. Następnie to zarządzenie powiększa anarchię w Państwie, gdyż dotyka najbardziej zniszczoną ludność, która do dziś dnia jest bez dachu nad głową. Dlatego też przychodzimy do Wysokiego Sejmu z prośbą o uchwalenie rezolucji:</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#JanBryl">„Wzywa się Rząd do wykonania ustaw sejmowych, uchwalonych w sprawie odbudowy i otworzenia natychmiastowego kredytu na cele odbudowy”.</u>
          <u xml:id="u-59.10" who="#JanBryl">Równocześnie prosimy, aby tę sprawę odrazu merytorycznie załatwić, albowiem wczoraj na posiedzeniu Sejmowej Komisji Odbudowy Kraju, sprawa ta była omawiana i rezolucja jednogłośnie została uchwalona bez żadnych protestów i wszystkie stronnictwa się za nią oświadczyły, a kredyty na ten cel winny być przez Ministerstwo Skarbu otworzone.</u>
          <u xml:id="u-59.11" who="#JanBryl">Ponieważ niczego innego nie żądamy, tylko tego co zostało wczoraj uchwalone na Komisji, przeto prosimy o natychmiastowe załatwienie tej sprawy również merytorycznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Przedstawiciel Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwieSkarbuMikulecki">Chcę zawiadomić, że projekt ustawy odbudowy został na wczorajszem posiedzeniu Rady Ministrów uchwalony i w najbliższych dniach będzie Wysokiemu Sejmowi przedłożony.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwieSkarbuMikulecki">Chwilowe wstrzymanie kredytów dla dyrekcji odbudowy w warszawskiem i lubelskiem, zostało dziś cofnięte, o czem Ministerstwo Robót Publicznych zostało zawiadomione.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#DyrektorDepartamentuwMinisterstwieSkarbuMikulecki">Wydatkowanie z poszczególnych paragrafów zostało w dniu dzisiejszym również wyjaśnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#StanisławOsiecki">Przeciw nagłości nikt się nic zgłosił, uważam zatem, iż nagłość jest uchwalona. Wniosek przekazuję do Komisji Skarbowo-Budżetowej i Odbudowy Kraju.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#komentarz">(P. Bryl: Prosimy o merytoryczne załatwienie sprawy, ponieważ została już załatwiona na Komisji)</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#StanisławOsiecki">Jest postawiony wniosek, ażeby przystąpić do merytum sprawy. Kto jest za tym wnioskiem zechce powstać. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, a zatem rozpatrywać tej sprawy merytorycznie nie będziemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#LudwikGdyk">Panie Marszałku, proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Gdyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#LudwikGdyk">Wysoki Sejmie! Na ubiegłem posiedzeniu, Wysoki Sejm uchwalić raczył, na skutek mojego wniosku, że wybierze się komisje, dla badania przyczyn kryzysu w przemyśle i jak temu zaradzić. Na skutek tego wniosku trzy komisje: Ochrony Pracy, Przemysłowo-Handlowa i Skarbowo-Budżetowa, miały wybrać po trzech przedstawicieli i na dzisiejszem posiedzeniu przedstawić Wysokiemu Sejmowi. Komisja Ochrony Pracy wybrała: pp. Gdyka, Waszkiewicza i Rudnickiego; Przemysłowo-Handlowa: Diamanda, Majewskiego i Galińskiego: Skarbowo-Budżetowa: Wierzbickiego, Pączka i Średniawskiego. Proszę Wysoki Sejm, o zatwierdzenie składu tej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#StanisławOsiecki">Do głosu nikt się nie zgłosił. Uważam te kandydatury za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#StanisławOsiecki">Nadeszły następujące nagłe wnioski:</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#StanisławOsiecki">Nagły wniosek p. Bobka, ks. Londzina, Regera i tow. w sprawie rozciągnięcia mocy obowiązującej ustawy z dn. 16 grudnia 1921 r. (Dz. Ust. R.P. Nr. 1 poz. 1 z r. 1922) o poborze nadzwyczajnej daniny państwowej na obszar Śląska Cieszyńskiego — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#StanisławOsiecki">Wniosek nagły p. Woźnickiego i tow. w sprawie natychmiastowego oddania gmachów przy ul. Krakowskie Przedmieście 36 na użytek państwowego seminarium nauczycielskiego im. Konarskiego — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej i Oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#StanisławOsiecki">Wniosek nagły członków Komisji Rolnej w sprawie ustawy o Izbach rolniczych — odsyłam do Komisji Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#StanisławOsiecki">Wniosek nagły p. Kotnisa, Baranowskiego i tow. w sprawie zniesienia obowiązków odstawiania zaległego z roku 1920/21 kontygentu na terenie województw: wołyńskiego, poleskiego i nowogródzkiego — odsyłam do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-66.6" who="#StanisławOsiecki">Wniosek nagły p. Barlickiego i tow. w sprawie dostarczenia robotnikom ze wszystkich fabryk miasta Warszawy oraz gazowni i elektrowni zaległych deputatów — odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-66.7" who="#StanisławOsiecki">Następne posiedzenie proponuję odbyć we wtorek, dn. 24 b.m. o godz. 4 po poł. z następującym porządkiem dziennym.</u>
          <u xml:id="u-66.8" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-66.9" who="#StanisławOsiecki">Pierwsze czytanie wniosku nagłego posła dr. Rottermunda z ustawą i przekazaniu gminie miasta st. Warszawy nieruchomego majątku fundacji szpitalnych i dobroczynnych, podległych magistratowi tejże gminy na zasadzie prawa z dn. 24 sierpnia 1907 r., oraz o obowiązkach z tego tytułu gminy miasta st. Warszawy w stosunku do powyższych fundacji. (Druk Nr. 3172).</u>
          <u xml:id="u-66.10" who="#StanisławOsiecki">Pierwsze czytanie wniosku nagłego posła Z. Lewandowskiego z ustawą w przedmiocie wstrzymania skapitalizowania rent intabulowanych na włościach rentowych. (Dr. Nr. 3125).</u>
          <u xml:id="u-66.11" who="#StanisławOsiecki">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku p. Jasiukowicza i przedłożeniu rządowem z ustawą o upoważnieniu Ministra Skarbu do udzielenia w porozumieniu z Ministerstwem Rolnictwa i Dóbr Państwowych państwowej gwarancji finansowej do sumy Ł. 2.000.000 dla zobowiązań, zaciągniętych przez organizacje rolniczo-handlowe na zakup zagranicą środków produkcji rolnej. (Dr. Nr. 3250, 3230, 3174).</u>
          <u xml:id="u-66.12" who="#StanisławOsiecki">Trzecie czytanie noweli do ustawy z dnia 23. IV.20 r. o ograniczeniu sprzedaży napojów alkoholowych. (Dr. Nr. 3062 i 2396).</u>
          <u xml:id="u-66.13" who="#StanisławOsiecki">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o wniosku p. Woźnickiego w sprawie niezgodnego z ustawą nakładania podatku dochodowego. (Dr. Nr. 3242 i 3156).</u>
          <u xml:id="u-66.14" who="#StanisławOsiecki">Ustne sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej w sprawach:</u>
          <u xml:id="u-66.15" who="#StanisławOsiecki">1) naruszenia nietykalności posła Borunia,</u>
          <u xml:id="u-66.16" who="#StanisławOsiecki">2) żądania sądów udzielania zezwolenia na sądowe ściganie posłów:</u>
          <u xml:id="u-66.17" who="#StanisławOsiecki">a) Nadera i Herza,</u>
          <u xml:id="u-66.18" who="#StanisławOsiecki">b) ks. Kłosa i Ignacego Tomasa,</u>
          <u xml:id="u-66.19" who="#StanisławOsiecki">c) Zyskowskiego.</u>
          <u xml:id="u-66.20" who="#StanisławOsiecki">3) zawiadomienia Sejmu o umorzeniu jednej sprawy posła Dąbala.</u>
          <u xml:id="u-66.21" who="#StanisławOsiecki">Ustne sprawozdanie Komisji Zagranicznej i Komunikacyjnej o ustawie w przedmiocie ratyfikacji Konwencji między Polską i Wolnem Miastem Gdańskiem a Niemcami w sprawie wolności tranzytu pomiędzy Prusami Wschodniemi a resztą Niemiec, podpisanej w Paryżu dnia 21 kwietnia 1921 r. (Druk Nr. 3047).</u>
          <u xml:id="u-66.22" who="#StanisławOsiecki">Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o wniosku nagłym posłów: J. Potoczka i tow. w sprawie zmiany art. 2 ustawy z dnia 18 grudnia 1919 r. o 8-mio godzinnym dniu pracy w przemyśle i handlu. (Druk Nr. 3173 i 2383).</u>
          <u xml:id="u-66.23" who="#StanisławOsiecki">Sprawozdanie Komisji Rolnej o ustawie w przedmiocie upoważnienia osób uprawiających działki ziemi na cudzych gruntach na obszarze województw: Nowogródzkiego, Poleskiego i Wołyńskiego oraz powiatów: grodzieńskiego, wołkowyskiego i białowiejskiego województwa Białostockiego do czasów użytkowania uprawnionych przez nich gruntów i zajętych pomieszczeń. (Dr. Nr. 3243 i 3093).</u>
          <u xml:id="u-66.24" who="#StanisławOsiecki">Ustne sprawozdanie Komisji Odbudowy Kraju o wniosku Polskiego Stronnictwa Ludowego w sprawie zaopatrzenia ludności w drzewo opałowe. Dr. Nr. 3191).</u>
          <u xml:id="u-66.25" who="#StanisławOsiecki">Nagłość wniosku posłów Jana Woźnickiego, Juliusza Smulikowskiego i tow. w sprawie ustalenia istotnego tekstu konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. (Dr. Nr. 3251).</u>
          <u xml:id="u-66.26" who="#StanisławOsiecki">Nikt nie protestuje. Porządek dzienny uważam za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-66.27" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 min.30.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>