text_structure.xml
156 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godzinie 4 minut 15 po południu)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Przemysłu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Robót Publicznych Józef Pruchnik, Minister Kolei Żelaznych Juljan Eberhardt, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Min. Pracy i Opieki Społ. Aleksander Prystor, w Min. Poczt i Telegr. Jan Urbański, w Min. Skarbu Władysław Byrka, w Min. Aprowiz. Janusz Machnicki)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokuł 18 posiedzenia jest przyjęty. Protokuł 19-go posiedzenia znajduje się w biurze sejmowem do przejrzenia.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Jako sekretarze zasiadają pp. Bryl 1 Dębski. Listę mówców prowadzi p. Dębski. Proszę p. sekretarza o odczytanie urlopów i interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JanBryl">Marszałek udzielił urlopów: p. Majowi na dni 5, p. Rudnickiemu na dni 7, ks. Kłosowi na dni 4.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JanBryl">Interpelacja posła Krempy i tow. w sprawie mobilizacyjnej klasyfikacji koni w powiatach: Mieleckim, Kolbuszowskim, Tarnobrzeskim i Niskim do Pana Ministra Spraw Wojskowych w Lutyni 1919 r. dokonanych.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JanBryl">Interpelacja posła Jana Duro i tow. do Ministerstwa Komunikacji i do Ministerstwa Spraw Wojskowych, w sprawie dopomagania przemytnikom w uprawianiu paskarstwa przez władze wojskowe i kolejowe.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#JanBryl">Interpelacja posła Adama Krężla i tow. r. Z. L. (Piastowców) do Pana Ministra dla spraw Wojskowych w sprawie usunięcia nadużyć zatrzymywania w wojsku żołnierzy rolników.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#JanBryl">Interpelacja posła Wójcika i tow. do PP. Ministrów dla Spraw Wojskowych i Spraw Wewnętrznych w sprawie strzelania milicji do rzekomego dezertera.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#JanBryl">Interpelacja posła Józefa Rączkowskiego i tow. imieniem Klubu Piastowców P. S. L. do pana Kierownika Ministerstwa Kolei Żelaznych w sprawie niesłychanych stosunków, panujących w wozach ambulansowych pocztowych i szykanowania służby pocztowej przez funkcjonariuszy kolejowych.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#JanBryl">Interpelacja posła Józefa Bochenka i tow. do Pana Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie wydzierżawienia gruntów bar. Konopki w Głogoczowie pow. Myślenice.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#JanBryl">Interpelacja posła Krempy i tow. do Ministra Spraw Wewnętrznych odnoszącą się do paskarstwa, jakie dokonywał starosta w Sanoku w dawnej Galicji.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#JanBryl">Interpelacja posła Diamanda i tow. do Pana Ministra Poczt i Telegrafów w sprawie nieuzasadnionego pobierania grzywien za używanie znaczków pocztowych przez urzędy pocztowe w Galicji sprzedawane.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#JanBryl">Interpelacja posłów Szczepana Ciekota i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie opłat jednomarkowych na rynku w Siedlach od przyjeżdżających włościan na targ.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#JanBryl">Interpelacja posła Józefa Putka i tow. do Pana Ministra Wojny w sprawie kradzieży środków żywności oraz artykułów pierwszej potrzeby w magazynach wojskowych w Wadowicach (Galicja).</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#JanBryl">Interpelacja posła Józefa Putka do Pana Ministra Aprowizacji w sprawie zwolnienia gmin wiejskich w powiecie wadowickim od dostawy kontygentu zboża oraz w sprawie dostarczenia środków żywności i zboża na zasiew dla niezamożnej ludności wiejskiej w tymże powiecie.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#JanBryl">Interpelacja posła J. Putka i towarzyszy do Pana Ministra Wojny w sprawie nieuwzględnienia próśb o odroczenie służby wojskowej.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#JanBryl">Interpelacja posła J. Putka w sprawie asenterunku koni.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#JanBryl">Interpelacja posła Józefa Putka do rządu w sprawie podania inwalidy Jana Janika z Woźnik o nadanie mu upoważnienia do sprzedaży tytoniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te zostaną odesłane p. prezydentowi ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do Nr. 1 porządku dziennego: Drugie, ewentualnie i trzecie czytanie ustawy o upoważnieniu ministra skarbu do zaciągnięcia pożyczki zagranicznej do wysokości 5 miliardów franków. (Druk. Nr. 256 i 237).</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Referentem jest p. Radziszewski, udzielam mu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Wysoki Sejmie! Pan minister skarbu złożył nam w dn. 20 b. m. wniosek nagły, ażeby Sejm dał mu pełnomocnictwo do zaciągnięcia na potrzeby Rzpltej długu państwowego zagranicą w kwocie 5 miliardów franków. Komisja skarbowo-budżetowa na posiedzeniu swem w dniu wczorajszym, po rozważeniu tego przedłożenia, sformułowała swe w tej mierze wnioski, które mnie, jako referentowi w tej sprawie, poleciła Wysokiemu Sejmowi przedstawić.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Wniosek Komisji skarbowo-budżetowej brzmi:</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Wysoki Sejm uchwalić raczy:</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">1. upoważnia się p. ministra skarbu do zaciągnięcia pożyczki państwowej zagranicznej do wysokości 5 miliardów franków na warunkach możliwie dla skarbu najkorzystniejszych,</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">2. wzywa się Rząd, ażeby przedłożył Sejmowi szczegółowy plan użycia funduszów wpłynąć mających z powyżej zamierzonej pożyczki.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Wysoki Sejmie! Powziąć mamy w tej chwili uchwałę, w dziedzinie spraw gospodarczych jedną z najważniejszych. Rozumiem — i niewątpliwie podzielacie Panowie to stanowisko, iż wobec ważności przedmiotu powinniśmy powziąć tę uchwałę nie tylko z rozwagą, jaka cechuje i cechować będzie wszystkie nasze postanowienia, nie tylko z poczuciem wielkiej odpowiedzialności wobec przyszłości Rzpltej, lecz także, śmiałbym powiedzieć, z pewnem uroczystem przejęciem się doniosłością aktu. Kładziemy pierwsze podwaliny, pierwszy kamień węgielny gmachu, a dobry budowniczy fundamenty kłaść winien rozumnie i przezornie, a zarazem winien mieć na oku nie tylko trwałość budowli, lecz i cały plan architektoniczny. A cóż dopiero, jeśli o gmach Rzpltej chodzi — Rzpltej, w której każdemu ma być dobrze, o gmach, który okazałością swą ma zwrócić na siebie uwagę całego świata, być wyrazem naszej rządności i naszej kultury i wnieść w przyszłości do skarbnicy wszechludzkiej to, co w duszy Polski odwiecznie założonem zostało. Mamy za kraj, za przyszłe pokolenie może, wziąć poważne zobowiązania a. przecież trzeba tym zobowiązaniom sprostać, by nikt się na imieniu Polaka nie zawiódł.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Podstawą kredytu państwowego, obok zasobów jego i pracy jego obywateli, jest praworządność, ład i porządek społeczny, a więc nie tylko dążenie śród tych, którzy prawa stanowią, do krzewienia i utrwalenia ogólnego dobrobytu, lecz i stwarzanie takiego stanu rzeczy, w którym by nikt pokrzywdzonym nie był. jeżeli dziś przyjąć mamy na siebie za kraj zobowiązania dłuższe, to uczynić to musimy z całą świadomością rzeczy, iż tem więcej kładzie się na nas obowiązek utrwalenia tych właśnie pierwiastków ładu i szczęśliwości w kraju. Lecz takiem właśnie, a nie innem było nasze postanowienie, nasze ślubowanie, gdyśmy te wysokie i dostojne progi Sejmowe przekraczali i dlatego z tej strony spokojnie i z poczuciem odpowiedzialności zupełnej powziąć możemy uchwałę.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Niema żadnego gospodarstwa w tej dobie, któreby się bez kredytu obejść mogło. Niema państwa, któreby nie zaciągało długów publicznych. Prawda, iż niejednokrotnie państwa czyniły z tego źródła pomnażania gotowizny zły użytek, lekkomyślnie szafując pożyczonym groszem, rujnując finanse i podkopując dobrobyt, to jednak w Polskiej Rzpltej miejsca mieć nie będzie. Nie tylko prawość, lecz i bezgraniczne pragnienie utrwalenia po wsze wieki naszego bytu niepodległego, sprawią, iż kredytem publicznym nie tylko tym razem, lecz zawsze szafować będziemy rozumnie, przezornie, zawsze szukając dobra ogólnego, szerząc dobrobyt powszechny, a w takim razie nie obawiajmy się, by grosz pożyczony na szwank jakowyś miał być narażony. Przeciwnie, wzmożona zasobność kraju, jego rozkwit obok prawości jego obywateli, ściągać będzie ku nam kredyt publiczny obcy, wszelką znajdujący rękojmię. I będziemy mogli — będziemy musieli w przyszłości — zaciągnąć jeszcze znaczne długi, kłaść na barki przyszłych pokoleń liczne zobowiązania, ale pokolenia te łatwo je poniosą, albowiem pożyczki na cele gospodarcze, produkcyjnie użyte, doprowadzą kraj do niebywałego i bezprzykładnego — śmiem twierdzić — rozwoju i bogactwa, co da możność łatwego wyzwalania się z przekazanych zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Natomiast pokolenia te mogłyby słuszną rościć sobie do nas pretensję, z goryczą i żalem mówić o tych, co pierwszymi budowniczymi byli, gdybyśmy poniechawszy troskę o byt i dobrobyt przyszłych pokoleń, nie zabrawszy się do inwestycji, do stworzenia podwalin życia gospodarczego, do pobudowania szkół, gdybyśmy tym pokoleniom zgotować mieli — co nie daj Boże — przyszłość w nędzy i ubóstwie moralnem, intelektualnem i gospodarczem. I to jest motyw wtóry, dla którego możemy, powinniśmy i będziemy musieli niejednokrotnie — nie tylko dziś — uciekać się do kredytu publicznego.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Czy jednak, zapytajmy siebie samych, by ze spokojem sumienia aktu tego rodzaju dokonać, sprostają kraju zasoby?</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Mości Panowie! Nie od dziś, nie od chwili wybuchu wojny, co była brzaskiem realizacji naszych nadziei, lecz oddawna, każdy, kto poświęcał się badaniom spraw gospodarczych, śród najcięższych chwil naszego narodowego żywota, krzepił się nadzieją, aż kiedyś, choćby w dalekiej przyszłości osobiście nieosiągalnej, Polska zmartwychpowstanie — a któż się tą złotą manną nie silił i wtedy w myślach swoich, rozważaniach i studiach, zawsze odtwarzał tę przyszłą — wówczas zdawało się — oddaloną Polskę, Polskę zjednoczoną, całą, wielką, w granicach przedrozbiorowych, jako jeden z tych krajów, który wszelkie mając ku temu dane przyrodzone, musi być jednym z najzasobniejszych, najbogatszych, a przeto najszczęśliwszych demokratycznych krajów. Miłował ją Polak i miłuje, nie tylko za dobra, które nam przekazała z przeszłości, lecz i za tę szczęśliwość, którą dać ludziom w przyszłości jest władna.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Hojnie uposażyła Opatrzność Polskę w dobra przyrodzone, w te podstawy rozwoju gospodarczego. Czyż mam je tu obrazować i przypominać? To zbędne, rzecz oczywista. Czyż mam mówić o tych glebach rodzajnych, o sieciach wodnych i sile spadków wód, o roli tej głównej arterii komunikacyjnej, jaką jest Wisła — zlewisko wód naszych, Wisła, która od źródeł do Gdańska jest naszą? Czyż mam mówić o tych kruszcach i minerałach, stanowiących niezbędną podstawę szerokiego rozwoju gospodarczego wogóle, a przemysłowego w szczególności? O tych rudach żelaznych, o bogatych rudach cynkowych i ołowianych, obfitych źródłach nafty, ozokerycie, stanowiącym nasz przyrodzony monopol w całej centralnej i zachodniej Europie, o wspaniałych złożach solnych i solankach w Galicji, Wielkopolsce, Litwie i Królestwie Kongresowem, o solach potasowych w Kałuszu, które zastąpią sole strasfurckie, o siarce, miedzi, o marmurach, wapieniach, glinie garncarskiej i marglu, o granitach, fosforytach — a przedewszystkiem o tym czarnym diamencie będącym podstawą życia przemysłowego — o węglu, o tej olbrzymiej powierzchni niemal 6000 km. kw. naszego Zagłębia śląsko-krakowskiego, tego największego w Europie gniazda węglowego, zasobniejszego od gniazd węglowych Anglji i Niemiec. Zaznaczę tu mimochodem, że sam fiskus pruski sprzedawał węgla z kopalni śląskich, które do niego należały, za 300 mil. marek rocznie z górą — w cenie przedwojennej — a już to samo źródło dochodowe będzie mogło z nawiązką, zwłaszcza przy cenach rzecz prosta wyższych po wojnie, oprocentować tę pożyczkę, którą dziś mamy uchwalić.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Hojnie uposażeni jesteśmy, rolnictwo, handel, przemysł rozwinąć mogą swe skrzydła. Oto przyczyna trzecia, dla której ze spokojem sumienia możemy się do kredytu uciekać, co więcej, przyczyna dla której będą nas szukać jako dłużników. To nasza siła realna, a wielka. Jeżeli zaś ce nasze bogactwa naturalne nie dawały zamożności ludności, to dlatego, że żywy rozdarto organizm, to dlatego, że każdy z rządów zaborczych wyzyskiwał swą ukradzioną zdobycz na swój sposób, to wreszcie dlatego, że nie mogąc prowadzić polityki ekonomicznej własnej, byliśmy terenem wyzysku kapitałów obcych.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Nie dość jest jednak zasobów przyrodzonych, potrzeba i ludzi. Nie tu miejsce ani czas po temu, by się nad tem szczegółowo rozwodzić. Zaznaczę tylko, że sprawność i pracowitość dłoni rzemieślnika i robotnika polskiego chlubne mają świadectwa w przeszłości. Naród, co w okresie złotego wieku i przedtem olśniewał całą Europę bogactwem, naród, co na skrawku swej Ojczyzny, w dobie 15-lecia Królestwa Kongresowego umiał odtworzyć podstawy wielkiego przemysłu, naród co w r. 1912 tylko w kasach drobnego kredytu posiada miljard franków złożonych oszczędności, naród, co jak w Wielkopolsce, na drodze ekonomicznej szukał ratunku od zagłady i umiał go znaleźć, taki naród będzie umiał pracować i zaufania kredytu publicznego jest godzien. A czy znajdą się przezorni, a zarazem talentem, polotem obdarzeni gospodarze kraju, co temi bogactwami przyrody i ludzi z pożytkiem państwa pokierować zdołają? Naród, co wydał Jana Laskiego i Andrzeja Frycza Modrzejewskiego, ludzi co niemal o całe lat czterysta w zaprojektowaniu podatku dochodowego, tego kwiatu dzisiejszej skarbowości, prześcignęli cały zachód Europy, naród, co niestety dopiero w dobie upadku, lecz rzucił hasło: skarb i wojsko; naród, co wydał wielkiego gospodarza kraju, twórcę wiekopomnych i nigdzie nie doścignionych instytucji finansowych, Lubeckiego, posiada ku temu pierwiastki! W takim narodzie są i będą ludzie, co włodarzyć potrafią, i będą mieć odpowiedni zasób inicjatywy, talentu i polotu.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Polska posiana zasoby przyrodzone olbrzymie, znajdzie też ludzi. Zgoła nie patrzę z trwogą na przyszły nasz bilans handlowy i na nasz bilans płatniczy, byleby — a o to się obawiać nie potrzebujemy — traktaty handlowe, które będą dalszą konsekwencją wczoraj z takim entuzjazmem zawartego sojuszu, uwzględniały należycie nasze gospodarcze potrzeby. Polska będzie mogła wywozić liczne, przeróżne a potrzebne naszym sojusznikom towary i tą drogą uiszczać się z branych na siebie zobowiązań. Zaciągając zaś dziś pożyczkę u Ententy, czynimy zarazem ważny krok polityczny. Zawsze wierzyciel zainteresowany jest w powodzeniu swego dłużnika, bo jeżeli dłużnik — państwo — ma mieć powodzenie, zapewnić mu trzeba i terytorium właściwe, rozległe, z prawa mu przynależne, i odpowiednie gospodarcze warunki rozwoju.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Znaczne dziś są potrzeby Rzpltej, które drogą pożyczki pokryć należy. A będą jeszcze znaczniejsze, bo jeśli sobie uprzytomnimy, że choćbyśmy tylko chcieli w Królestwie Kongresowem mieć sieć kolejową równą Wielkopolsce, musielibyśmy pobudować około 9000 km. drogi żelaznej, gdybyśmy chcieli mieć na terenie Królestwa Kongresowego sieć szkół taką, jaką posiada Galicja, musielibyśmy pobudować około 10000 szkół elementarnych. A przecież musimy to zrobić boć komunikacje są warunkiem gospodarczego rozwoju, boć w Polsce analfabetyzmu nie będzie. Spieszno nam będzie, bo na każdym polu znajdujemy zaniedbanie i dewastację, a stanąć chcemy w rzędzie najbardziej cywilizowanych narodów, mając ku temu wszelkie tytuły i prawa.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Narazie chodzi o najpilniejsze potrzeby, będące warunkiem utrzymania życia. Chodzi o uruchomienie przemysłu, o sprowadzenie surowców, o danie możności zarobkowania ludności roboczej przymierającej z głodu, chodzi o aprowizację, o podniesienie rolnictwa przez zakup maszyn, narzędzi rolniczych, nawozów sztucznych, inwentarza i ziarna do siewu, chodzi o ufundowanie waluty, chodzi nadto na pierwszem miejscu o umundurowanie i zaprowiantowanie wojska polskiego, tej chluby i dumy narodu, by żołnierz polski ni głodu ni chłodu nie doznawał.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Biorąc wszakże zobowiązania poważne na siebie, chcemy wziąć również odpowiedzialność za nie. I dlatego właśnie, komisja skarbowo — budżetowa, w myśl zresztą oświadczenia Rządu na posiedzeniu komisji złożonego, w drugiej części swego wniosku warować chce Sejmowi prawo zatwierdzania szczegółowego planu, wedle którego fundusz z pożyczki ma być użyty. To nie tylko zawarowanie praw przedstawicielstwa narodowego, to również wyraz troski o planowość w gospodarstwie.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Wiemy, że dziś jeszcze, w początkach samych, może nieco narazie bezplanowo gospodarzyć musiano. Zresztą i potrzeb tyle o zaspokojenie wołało i granice jeszcze w zupełności ustalone nie są. Ale, dzięki Bogu, jak świat z chaosu tak i państwo nasze z chaosu się wysnuwa. Wymagamy, i niewątpliwie Rząd rzecz tę tak samo rozumie, by nam przedstawiono nie tylko plan użycia funduszu wpłynąć mającego z niniejszej pożyczki ale także planu gospodarczego w całokształcie. Bez takiego planu czy programu państwo mogłoby zejść na manowce, z których powrót mógłby być trudny, kosztowny i wiele sił zmarnować, a chociaż mamy ich duże, to jednak potrzeby nasze na każdem polu są tak ogromne, iż niczego nam trwonić, pod groźbą klątwy przyszłych pokoleń, nie wolno. Ufamy, iż Rząd o planie takim wszechstronnym i o sposobach przeprowadzenia go myśli, i że go nam niebawem przedstawi.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">W upoważnieniu do zawarcia pożyczki żadnych więzów krępujących p. ministra skarbu niema. Komisja wnosi, ażeby dołożono starań, by zawrzeć pożyczkę na możliwie najkorzystniejszych dla skarbu warunkach. Głęboko wierzymy, że starań tych się nie poskąpi, i aczkolwiek Polska wszelkie daje rękojmie, to jednak w chwili obecnej warunki oprocentowania kto wie, czy nie będą wysokie. W okresie wojny pożyczano państwom skandynawskim na 7%, Anglji pożyczano na 6%, tej Anglji, w której stopa procentowa przed wojną wahała się około 2 1/2%. Wierzymy — powiedziałem — w umiejętność przeprowadzenia pożyczki na względnie dogodnych warunkach, przyczem o warunkach stanowi nie tylko stopa procentowa, lecz i cały splot innych warunków, na które, oczywiście, troskliwie i bacznie zwróci się uwagę. Mam nadzieję, że skoro w okresie rewolucji listopadowej 1831 ówczesny rząd polski rewolucyjny przecież osiągnął w Londynie znaczną jak na owe czasy pożyczkę 4 mil. f. szt., to mam nadzieję, że i dziś gdy czasy nie są tak niepewne, również da się otrzymać pożyczkę na możliwie korzystnych warunkach.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Pożyczka, o ile wiem, prawdopodobnie zawarta będzie w formie krótkoterminowych zobowiązań skarbu — w wekslach 6-miesięcznych — z prawem prolongaty w ciągu lat 3, ale i z prawem wcześniejszej co pół roku spłaty.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Myślę, że po trzech latach zaciągniemy inny dług na dogodniejszych już — zależnie od rynku pieniężnego — warunkach lub, że nastąpi konsolidacja długu na dogodniejszych warunkach. To przyszłość pokaże niedaleka, w znacznej mierze od nas, od naszej rządności zawisła. Mamy jednak to uspokojenie, że nawet, gdyby na razie dług miał być uciążliwy, to przy sprzyjających okolicznościach spłacić go będziemy władni, nie przekazujemy przeto przyszłym pokoleniom ciężaru dotkliwego, a tymczasem torujemy — choćby boleśnie — drogę do przyszłego rozkwitu.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Niema ofiar, którychbyśmy w tej chwili wielkiej dziejowej ponieść dla Polski nie mieli. Czekaliśmy na nią we łzach i krwi, dziś ją hosanną witamy. Ale trzeba jej zapewnić odpowiednie środki rozwoju, a to już w Waszym ręku jest, Mości Panowie.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#HermanDiamand">Wysoki Sejmie! Wywody pana referenta tchnęły szlachetnym optymizmem, który znalazł wyraz w pięknej i poetycznej formie. Bardzo bym był rad, ażeby wywody pana referenta znalazły posłuch za granicą, aby obudziły wiarę w naszą żywotność gospodarczą. Ale proszę Panów, rzecz taka wymaga poza świetnemi wywodami pana referenta także chłodnej rozwagi, wymaga uprzytomnienia sobie, że zaciągamy pożyczkę 5 tysięcy milionów franków. Panowie to jest kwota bardzo duża, przyjmuje wręcz olbrzymie rozmiary, skoro się zastanowimy, ile to znaczy przetłomaczone na korony, albo na marki.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#HermanDiamand">Dlatego poza temi gorącemi zapewnieniami i poza wiarą, że potrafimy sprostać obowiązkom wielkim, obowiązkom ciężkim, które Polska bierze na siebie, potrzeba także tej świadomości, że się wzięło takie obowiązki na siebie i że potrzeba pogodzić z sobą wszystkie te siły, które pozwolą nam udźwignąć ten ciężar.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#HermanDiamand">Przedewszystkiem już z pewnego odsłonięcia zasłony z budżetu doszliśmy do przekonania, że wydatki, które rząd czyni na administrację państwową, są bardzo wysokie, że niema tej niezbędnej oszczędności i gospodarności, jakiej wymaga budżet państwa, znajdującego się w naszem położeniu. Ale co najgorsze Panowie, my suwerenny sejm, jesteśmy Pozbawieni pierwszego prawa, które Sejm mieć powinien, prawa zezwalania rządowi na używanie funduszów na pele, na które rząd użyć je uważa za potrzebne. Z suwerennością stoi w najjaskrawszej sprzeczności to, że najsuwerenniejszym jest pan minister skarbu, albowiem jego prerogatywy idą o wiele dalej, niż prerogatywy Sejmu. Nam wolno mówić, a panu ministrowi wolno wydawać pieniądze nie pytając nikogo o pozwolenie.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#HermanDiamand">Przez krótki czas, nim państwo się ukonstytuuje, taki stan może być tolerowany, może nawet być koniecznym, ale stan ten powinien trwać jak najkrócej, i wedle mego wyobrażenia już oddawna na ławach szanownych posłów leżeć powinien budżet, preliminarz pana ministra skarbu, z którego byśmy mogli się dowiedzieć, jakie są wydatki dotychczas, i jakie wydatki myśli pan minister poczynić w najbliższem półroczu czy roku budżetowym.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#HermanDiamand">Panowie, nie zasługujemy na miano sejmu suwerennego, jeżeli taki stan nadal znosić będziemy, ran minister powinien być wobec nas odpowiedzialnym. Nie znam jeszcze ustawy, która określa tę odpowiedzialność, ale nasza odpowiedzialność wobec ludności — i zdaje mi się, że nie przesadzę i nie będę zbyt nieskromnym, jeżeli powiem, że nasza odpowiedzialność wobec historii, bo rola tego pierwszego sejmu tworzącego państwo jest rolą historyczną, nasza odpowiedzialność wobec historii nie znosi tego rodzaju gospodarki. Mieliśmy tutaj wnioski, które wynikały z intuicji poselskiej, że coś nie dzieje się tak, jak dziać się powinno, co do urzędników, co do ich kwalifikacji, co do ilości — słyszeliśmy skargi najrozmaitsze, na które nie znajdziemy środków zaradczych, jak długo nie będziemy uchwalali budżetu. Albowiem, Panowie, siła Sejmu, potęga jego wobec administracji leży w możności zmniejszania wydatków przez administrację za potrzebne uważanych. Przeciwwagą administracji jest prawo Sejmu uchwalania budżetu, prawo Sejmu oznaczania, że na ten a na ten cel tylko tyle a tyle należy wydać, ile Sejm uważa za stosowne.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#HermanDiamand">Ustalanie budżetu jest jednym z najcenniejszych jeżeli nie jedynym, środkiem Sejmu wykonywania władzy. Sejm suwerenny, który nie ma drugiej Izby, który nie uznaje nikogo w państwie za wyższego — nie może istnieć bez takiego prawa uchwalania budżetu, i bez wykonywania tego prawa a zatem bez przedłożonego budżetu.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#HermanDiamand">Dlatego uważam, że kiedy uchwalamy pożyczkę 5000 miljonów franków, zachodzi potrzeba przypomnienia rządowi, że żądamy budżetu preliminarza, że nie godzimy się na taką gospodarkę, aby kilku mężów, może najczcigodniejszych i najzdolniejszych 1 najbardziej szanowanych, mogło rozporządzać funduszami skarbu według swego osobistego widzenia, bez uchwał Sejm.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#HermanDiamand">Gdybyśmy mieli preliminarz, gdybyśmy mieli wydatki te spisane, które nas czekają w najbliższym roku skarbowym, gdybyśmy mieli preliminarz zwyczajny, obejmujący te wydatki, które w każdym roku się powtarzają i preliminarz wydatków nadzwyczajnych, które wynikają z powodów naszego wyjątkowego położenia, to byśmy mogli zająć jasne stanowisko wobec zaciągnąć się mającej pożyczki pięciu tysięcy milionów. Dzisiaj jakoś tak na wiarę godzimy się na tak wysoką pożyczkę.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#HermanDiamand">Mówiąc o wysokości, nie myślę, żeby pożyczka była zbyt wysoka bezwzględnie. Ona może rzeczy wiście przekroczy nasze potrzeby najbliższego czasu, ale może też być za niska ze względu na nasze zapotrzebowanie ogólne. Nie chciałbym być źle zrozumianym, proszę Panów, my powinniśmy mieć możność zbadania potrzeb i określenia wysokości, a nie pan minister skarbu sam bez nas. Dzisiaj wobec złych środków komunikacyjnych, wobec tego, że nie bez winy Rządu jesteśmy odcięci od świata i nie wiemy, co się dzieje na świecie, co się dzieje na targach pieniężnych, dzisiaj bardzo trudno wyrobić sobie możemy obraz, jak ta pożyczka będzie wyglądała i poci jakimi warunkami Rząd ją dostać może. Wiadomości takie byłyby potrzebne, ale wobec tego, że ich nie mamy, i wobec tego, że według wniosku rządowego należy przypuszczać, iż rząd będzie miał teraz sposobność i możność pożyczenia takiej kwoty, Wydaje mi się, że należy w tym jedynym wyjątkowym wypadku zgodzić się na tę formę i dać Rządowi pełnomocnictwo do zaciągnięcia pożyczki w wysokości, którą rząd za konieczną uznał.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#HermanDiamand">Ale już słowa pana referenta dają dużo do myślenia, jeśli sobie przypomnimy, co mówił o warunkach. Słyszymy, że Anglia płaci 6%, gdy dawniej płaciła 2 1/2%; państwo neutralne jak Szwecja, która w czasie wojny nagromadziła ogromne zasoby złota, płaci 7%. Jakie będą odsetki naszej pożyczki? Powiadamy możliwie najlepsze. To jest dosyć względne.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#komentarz">(W dotychczas ciemnej sali rozświetlają się lampy elektryczne)</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#HermanDiamand">Dobry omen dla nas Panowie, że kiedy mówimy o naszych finansach, rozświetla się przed nami horyzont.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#HermanDiamand">Cóż to znaczy w możliwie najlepszych warunkach? Ja uważam już procent, który płaci Szwecja, za niebywale wysoki. A dla mnie byłaby to może granica, do której by pójść można. Myli się wielce szanowny p. referent mówiąc, że dochód a nie czysty dochód z kopalń Górnośląskich, wystarczy Rządowi na pokrycie odsetek tej pożyczki. Albowiem jeżeli weźmiemy najkorzystniejszy dla nas wypadek gdyby nam dano tak jak Szwecji pożyczkę po 7% za rok, wynosiłyby odsetki 350 milionów franków, czyli po dzisiejszym kursie 700 milionów marek, podczas gdy cały dochód brutto z kopalń państwowych w Górnym Śląsku wynosił 300 milionów marek. A zatem ten często cenny bardzo optymizm wobec liczb nie umiał się ostać.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#HermanDiamand">Prawda, nie możemy naszej pożyczki regulować według naszej chwilowej możności płacenia. I pod tym względem stoję na tym samym stanowisku, co szanowny pan referent, że pożyczkę tę Musimy traktować jako że tak powiem, kapitał nakładowy naszej gospodarki państwowej.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#HermanDiamand">Wychodząc z tego rozumowania przychodzę do konieczności przedstawienia Panom dwóch wniosków, a mianowicie, ażeby do ustępu 1-go, który opiewa: „zatem upoważnia się pana ministra skarbu do zaciągnięcia pożyczki w państwach zagranicznych do wysokości 5 miljardów franków na warunkach możliwie dla skarbu najkorzystniejszych” dodać słowa: „zarazem zastrzega sobie Sejm zatwierdzenie zawrzeć się mającej umowy”. Według tego mojego wniosku umowa ta zawarta za granicą nie byłaby definitywną, byłaby tylko tymczasową aż do naszego zatwierdzenia.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#HermanDiamand">Ważniejszym jest dla mnie dodatek do ustępu 2-go który pozwolę sobie Szanownym Panom zaproponować. Drugi ustęp brzmi: „Wzywa się Rząd, ażeby przedłożył Sejmowi szczegółowy plan użycia funduszów, wpłynąć mających z powyżej wymienionej pożyczki”.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#HermanDiamand">Teraz mój dodatkowy wniosek: „których użycie nastąpić może dopiero po zatwierdzeniu przez Sejm planu użycia”.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#HermanDiamand">Nie wiem, czy pierwsza moja poprawka, która żąda przedłożenia Wysokiemu Sejmowi zawartej tam umowy do zatwierdzenia odpowie zapatrywaniom Panów, ale co do drugiej poprawki uważam, że ją koniecznie uchwalić należy. My zgadzamy się na to, żeby Rząd stworzył sobie rezerwę frankową, wynoszącą 5 miliardów, ale przecie nie możemy się zgodzić na to, żeby Rząd począł dysponować tą sumą, zanim nam nie przedłoży planu użytku a my planu tego nie zatwierdzimy. Gdybyśmy Rządowi dali wolną rękę do zaciągnięcia pożyczki i obracania nią bez naszego pozwolenia, to stworzyłoby się bezprzykładne w naszych czasach prawo rządu, bezprzykładny absolutyzm ministerstwa skarbu. I wydaje mi się, że niema nikogo w tym Sejmie, który chciałby zrzec się prawa kontroli i pozwalania na wydatki i oznaczania ich wysokości.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#HermanDiamand">Dlatego wydaje mi się, że jakkolwiek Panowie postąpią z poprawką pierwszą, to drugiej odrzucić nie możecie:</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. wiceminister skarbu Byrka.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WiceministerSkarbuByrka">Wysoki Sejmie! W zastępstwie nieobecnego ministra skarbu, któremu chwilowa niedyspozycja przeszkodziła zjawić się tutaj, pozwolę sobie zabrać głos, ażeby przedstawić Wysokiemu Sejmowi sytuację, która zmusiła rząd do wystąpienia z prośbą o zawotowanie mu pełnomocnictwa do zaciągnięcia 5 miliardowej pożyczki.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#WiceministerSkarbuByrka">Jestem bardzo wdzięczny p. posłowi Diamandowi, że powiedział, iż sprawę tą należy traktować na zimno.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#WiceministerSkarbuByrka">W przemówieniu p. referenta nie mogłem się dopatrzeć poezji, jednak przyznam, że sprawa ta powinna być przede wszystkiem traktowana na zimno, bo jest sprawą finansową. Sprawy zaś finansowe muszą być traktowane z ołówkiem w ręku.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#WiceministerSkarbuByrka">Znane jest Wysokiemu Sejmowi położenie, w jakim znaleźliśmy się po ustąpieniu okupantów. Objęliśmy w zarząd kraj znajdujący się pod każdym względem w najzupełniejszym chaosie, zaniedbany pod względem ekonomicznym, kulturalnym i administracyjnym.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#WiceministerSkarbuByrka">Nie było najprymitywniejszych warunków, w których aparat państwowy mógłby jako tako funkcjonować. Wojna wytworzyła wszędzie, we wszystkich państwach, w państwach które mają za sobą przeszłość dziesiątków i setek lat, chaos i dezorganizację, która wprawdzie tak daleko nie zaszła jak to było u nas w chwili, kiedy po ustąpieniu okupantów polski rząd objął władzę, jednak i w tych państwach wojna wywołała to, że jakkolwiek rządy mogły się oprzeć, przy zestawieniu budżetu na preliminarzach z lat poprzednich, jednak nie były w stanie budżetu tak szybko zestawić.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#WiceministerSkarbuByrka">Nie dlatego, żebym się powoływał jako na wzory na te państwa, ale dlatego, aby wykazać, że nie jesteśmy unikatem, który bez budżetu rządzi, wskazać muszę na Austrię i na Węgry. Wskazać muszę i na to, że w Galicji po ustąpieniu okupantów rząd polski w Warszawie nie wykonywał władzy, tylko były tam władze lokalne: Komisja Likwidacyjna, a później Komisja Rządząca.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#WiceministerSkarbuByrka">W o ile lepszych warunkach znalazła się Komisja Likwidacyjna i Komisja Rządząca, która miała w swoim układzie pierwszorzędnych fachowców, do których, o ile się nie mylę, należał i pan poseł dr. Diamand.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#WiceministerSkarbuByrka">Władze w Galicji rozporządzały całym aparatem państwowym od trzeciej instancji do drugiej i pierwszej. W każdym powiecie i miasteczku była władza, która funkcjonowała sprężyście, był cały szereg urzędników wykwalifikowanych. A dlaczego mimo to nie dało się ułożyć preliminarza dla Galicji?</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#WiceministerSkarbuByrka">A więc chciałbym, ażeby Wysoka Izba raczyła to uwzględnić, że stosunki nasze były bez porównania trudniejsze. My w powiatach nie mieliśmy nikogo prócz nauczyciela ludowego i sędziego, ani jeden ani drugi nie jest fachowcem w sprawach administracyjnych a tem mniej w finansowych.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#WiceministerSkarbuByrka">Kto miałby ten budżet sporządzić? Rząd w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać jest dalekim od tego, aby wymagać większej suwerenności niż Sejm; pan minister skarbu jest człowiekiem skromnym i nie chce być najsuwerenniejszym. Siła wyższa, zupełnie niezależna od niego, spowodowała, że nie było można preliminarza do dziś przedłożyć. Preliminarz jest gotowy w głównych zarysach i zostanie Wysokiemu Sejmowi przedłożony w niedługim czasie.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#WiceministerSkarbuByrka">Tyle w kwestii budżetu. Chcę dodać jeszcze, że sprawa kredytu 5 miliardów nie jest wcale związana z budżetem, który ma być wniesiony, albowiem w motywach do wniosku swojego pan minister skarbu wyraźnie zaznaczył, że deficyt administracji wewnętrznej państwa pokryty ma być z pożyczki wewnętrznej.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#WiceministerSkarbuByrka">Poza zwykłemi potrzebami administracyjnemi są jeszcze inne potrzeby państwowe, na których pokrycie ma być przyzwolona ta pożyczka zagraniczna. O ile chodziłoby o rozstrzygnięcie pytania, czy zawotowanie tego pełnomocnictwa dla ministra skarbu ma być danem „na wiarę” — jak twierdzi Pan poseł Diamand — czy na podstawach konkretnych, to muszę na to pytanie odpowiedzieć, że nie „na wiarę”, lecz na podstawie konkretnej. Nie wiem czy w Wysokiej Izbie znajdzie się oprócz przedmówcy choć jeden poseł, któryby mógł powiedzieć, że to jest wotowanie kredytu „na wiarę”, jestem bowiem przekonany, że wszyscy Panowie są tego zdania, iż przed państwem polskiem stoją teraz tak ważne obowiązki do spełnienia tak nie cierpiące zwłoki, że jest nie ostateczny czas, ale ostateczna godzina i ostateczny moment, abyśmy się zdobyli na należyte wyposażenie wojska, które ma bronić naszych granic.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#WiceministerSkarbuByrka">Jak wysoki jest ten wydatek? Należy uwzględnić, że Niemcy zaciągnęły na wojnę długu 150 miliardów że dług francuski wynosi przeszło 200 miliardów, z tego dług wojenny 180 czy 190 miliardów.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#WiceministerSkarbuByrka">Jeżeli weźmiemy pod uwagę ten wielki rozmiar wojny, który wtenczas musiał być uwzględniany przy zaciąganiu długów, możemy powiedzieć, że nas ta wojna więcej jak 4 do 5 miljardów kosztować nie będzie.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#komentarz">(Głosy: Optymista)</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#WiceministerSkarbuByrka">My walczymy na czterech frontach. Być może, że nas wojna będzie mniej kosztowała, z czegobym się nadzwyczajnie cieszył, jednak trudno przypuścić ażeby takie wydatki można było pokryć z dochodów wewnętrznych państwa, zostaje zatem jako jedyna droga pożyczka zagraniczna.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#WiceministerSkarbuByrka">Tu nie chodzi o kwestię zaufania do rządu. W uchwale tej nie będzie rząd ani pan minister skarbu dopatrywać się votum zaufania, Pan minister prosi tylko o upoważnienie, aby mógł dla pokrycia tych nadzwyczajnych potrzeb wejść sferami finansowemi na zachodzie w stosunki i zaciągnąć pożyczkę.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#WiceministerSkarbuByrka">O kwestii odsetek, o kwestii warunków trudno jest mówić, co już obadwaj panowie przedmówcy sami przyznali.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#WiceministerSkarbuByrka">Gdyby Wysoki Sejm uchwalił dodatek pana posła Diamanda, że Sejm zastrzega sobie prawo zatwierdzenia tej pożyczki, związałby panu ministrowi skarbu ręce najzupełniej. Zatwierdzenie takie wymaga choćby kilku dni, a sytuacja jest tego rodzaju, że nikt nie może powiedzieć, czy za miesiąc będzie jeszcze czas mówić o tej pożyczce. Być może, za miesiąc sytuacja polityczna i finansowa tak się ułoży, że nie będzie można zrealizować tego mandatu, jaki Wysoki Sejm chciałby panu ministrowi skarbu udzielić. Zastrzeżenie to osłabiłoby w znacznym stopniu stanowisko pana ministra skarbu przy pertraktacjach na zewnątrz. Zresztą p. poseł Diamand także powiedział, że przy dodatku do pierwszego artykułu nie obstaje bezwzględnie.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#WiceministerSkarbuByrka">Co się tyczy przedłożenia planu, według którego pożyczka ma być zużyta, to najważniejszą pozycją jest zapotrzebowanie dla wojska. Odnośnie do innych wydatków, które mają być z tej pożyczki pokryte, to rząd sam w Komisji budżetowej zaproponował, że szczegółowy plan zużycia będzie Sejmowi przedłożony. Nie można jednak choćby nawet na krótki czas, warunkować tej pożyczki zastrzeżeniem zatwierdzenia tego planu, bo przecież przy sposobności zaciągania pożyczki będziemy musieli zawrzeć pewne umowy, przede wszystkiem dla dostarczenia materiałów dla naszego wojska. Gdyby takie zastrzeżenie zrobiono, to pan minister skarbu, względnie misja, która ma być wydelegowaną przez Ministerstwo Spraw Wojskowych, miałaby najzupełniej związane ręce. Już zwłoka kilku dni może spowodować straty dla naszej sytuacji militarnej wprost nieobliczalne.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#WiceministerSkarbuByrka">Sądzę, że Wysoki Sejm, który sprawę obrony naszych granic tak mężnie i stanowczo postawił na pierwszym punkcie swoich postulatów, nie dopuści do tego, ażeby przez proponowane dodatki do tej uchwały mogło wyniknąć niebezpieczeństwo dla naszego państwa i na żaden z nich się nie zgodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Stapiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JanStapiński">Wysoki Sejmie! Uchwalenie Rządowi pełnomocnictwa tak rozległego na tego rodzaju operacje finansowe, aczkolwiek pan minister skarbu zastrzegał się, że Rząd nie uważa tego głosowania za votum ufności czy nieufności, jest jednak w istocie votum ufności dla Rządu. Albo się ma zaufanie do Rządu, wtedy mu się takie pełnomocnictwo udziela, albo się tego zaufania niema, wtedy tego pełnomocnictwa udzielać nie można. My mamy przekonanie, że obecny Rząd na podstawie faktów, które przytoczę, na to pełnomocnictwo nie zasługuje. Pragnęlibyśmy żadnej trudności w tworzeniu państwa nie czynić i także z opozycją zasadniczą się wstrzymać. Jednak już dziś musimy oświadczyć, iż ta polityka, jaką obecny rząd prowadzi, nie tylko nie jest z pożytkiem dla państwa — dla Polski, ale, że w tej polityce właśnie dla państwa polskiego wielkie mieści się niebezpieczeństwo.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JanStapiński">O jednem niebezpieczeństwie mówił już przedmówca dr. Diamand. Test rzeczą niesłychaną, ażeby w wielkim państwie po tylu miesiącach, pomimo zapewnień p. ministra skarbu, bo nam już dwukrotnie w komisji budżetowej wniesienie preliminarza budżetowego zapowiedział i terminu nie dotrzymał — państwo dalej bez budżetu, bez preliminarza budżetowego gospodarkę prowadziło. Ten jeden powód, iż Rząd dopuszcza do tego rodzaju gospodarki, a przytem jeszcze żąda tak daleko idących pełnomocnictw, względnie, że nadużywa w ten sposób zaufania Wysokiej Izby, wystarcza, aby powiedzieć: kto nadużywa pełnomocnictw, temu tego pełnomocnictwa udzielać nie należy.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#JanStapiński">Ale są i inne powody, które nas napełniają obawą, że przy takiej polityce Ojczyzna nasza u brzegu dobijając szczęśliwie do portu, rozbić się i utonąć może. Przez tę politykę wytworzyła się tego rodzaju sytuacja, iż Polska może wielkie szkody ponieść. Wspomnę najpierw, że ten rząd dopuszcza do tego, iż dotychczasowe dzielnicowe rządy nie tylko istnieją ale do pewnego stopnia się utrwalają. Mieliśmy przed kilku dniami już na naszym pulpicie rozdane przedłożenie o zjednoczeniu gospodarki finansowej Małopolski (Galicji) w centralnym rządzie. To przedłożenie zniknęło z naszych biurek.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(Głosy z ław Piastowców: Bośmy tak uchwalili)</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#JanStapiński">Wystarczy więc oświadczyć, że ktoś chce jeszcze dalej dzielnicowe rządy prowadzić, czy nawet rozbudowywać, ażeby Rząd do tego namówić. Stwierdzam, że odnośnie do Galicji od miesięcy już to utrzymanie odrębności nie było i nie jest potrzebne, i jest dla mnie tylko dowodem wielkiej nieudolności Rządu to, iż pozwala dalej ten separatyzm podtrzymywać ze stratą dla skarbu państwa, ze szkodą dla idei zjednoczenia Polski. Faktem jest, że Rząd dopuszcza do tego, ażeby w częściach Polski istniały rządy z osobnymi budżetami, chociażby tam jak np. w Galicji nie było dotąd żadnego preliminarza, żadnego rachunku zamknięcia, słowem żadnej kontroli. Więc nie tylko utrzymuje się separatyzm, ale w dodatku dopuszcza się do gospodarki bez rachunku co tylko niesłychanie ujemny wpływ na dalszy rozwój wypadków mieć może. Nazwę to krótko demoralizacją.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#JanStapiński">Ale jest jeszcze inna rzecz, która ranie największą już troską przejmuje. Wiadomo Wysokiej Izbie, a zdaje mi się, że każdy kto się wsłuchuje w tętno życia ludu, ze mną się zgodzi, że warunkiem spokojnego rozwoju wypadków i spokojnej budowy państwa polskiego jest jedna sprawa, a mianowicie reforma rolna,...</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#JanStapiński">... Lud czeka, kiedy ta sprawa zostanie załatwiona. Czeka lud coraz niecierpliwiej, bo mijają tygodnie, ba i miesiące, a tej sprawy się nie załatwia. Nareszcie p. minister rolnictwa miał wnieść projekt.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#komentarz">(Głos na sali: To nie do rzeczy!)</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#JanStapiński">To jest całkiem do rzeczy. Otóż p. minister wnosi projekt, lecz zastrzega się, że to jest tylko jego prywatna opinia. A po przeczytaniu tego, co pan minister rolnictwa wniósł, przekonaliśmy się dopiero, że to nie jest reforma rolna i nie. prowadzi nas do załatwienia tej sprawy, tylko jeszcze powiększa labirynt, gromadzi największe trudności, słowem tak rzecz gmatwa, że gdybyśmy mieli czekać, aż rząd świadom nagłości i wagi tej sprawy przyłoży się do załatwienia reformy rolnej, to moi Panowie, musielibyśmy czekać według mego najgłębszego przekonania nie miesiące, ale lata. A tymczasem nam wiadomo, że nie mamy czasu czekać ani lat ani miesięcy, tylko że czas nasz liczy się na tygodnie. Jesteśmy otoczeni od wschodu, zachodu i południa wielką burzą z jej wielkiemi hasłami i musimy być świadomi tego, że nas ta burza zaleje, jeżeli wczas nie przedsięweźmiemy środków zaradczych. A jednym z pierwszych środków zaradczych jest załatwienie reformy rolnej nie obietnicami, nie odczytami. Ten rząd widocznie nie zdaje sobie sprawy z sytuacji, skoro jeszcze tej sprawy nawet nie przedyskutował, skoro zamiast przedłożenia pan minister rolnictwa przyszedł na komisję rolną z odczytem o reformie rolnej.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#JanStapiński">To jest powód najważniejszy, dlaczego musimy powiedzieć: ten rząd nie prowadzi nas do budowania i fundowania Polski, ten rząd raczej stwarza trudności, stwarza niebezpieczeństwa, o które Polska rozbić się może.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#JanStapiński">Ale są jeszcze inne rzeczy. Wczoraj była dyskusja aprowizacyjna, słyszeliśmy proszę Wysokiej Izby,</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zwracam uwagę, że to niema związku ze sprawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanStapiński">Zastrzegam się przeciw temu powiedzeniu. Związek jest, Panie Marszałku. Powiedziałem, że nie mamy zaufania do Rządu i dlatego nie możemy dać pełnomocnictwa na pożyczkę. Panie Marszałku, muszę jak najbardziej kategorycznie zastrzec się przeciw ukracaniu wolności prawa głosu poselskiego z tego powodu, że marszałek ma czas, czy nie ma czasu.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JanStapiński">Słyszeliśmy tu wczoraj wywody o sprawie aprowizacyjnej, która największem niebezpieczeństwem grozi. Tu dzisiaj są delegacje za drzwiami, które od trzech dni czekają, ażeby dostać zboże na zasiew, chodzą od Annasza do Kajfasza. Delegacjom tym Ministerstwo Aprowizacji odpowiada, że zboża otrzymać nie mogą, chyba aż po odbyciu długiej krzyżowej drogi. Niedość, że mamy utrapienie z głodem w tym roku, to jeszcze przy pomocy takiego ministerstwa i takiego rządu zachodzi niebezpieczeństwo, że nawet naszych pól zasiać nie będziemy mogli więc grozi nam na drugi rok głód większy. To jest też dalszy powód, dlaczego my do takiego rządu zaufania mieć nie możemy.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#JanStapiński">Wspomnę jeszcze o jednej rzeczy, o naszej administracji. Tu już mamy istne piekło i chaos. Żandarmeria rządzi, wojsko rządzi, wszystko rządzi jak się komu podoba.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#komentarz">(Na lewicy potakiwania, wrzawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przywołuję Pana Posła do rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanStapiński">Panie Marszałku, jestem przy rzeczy. Jeżeli Panowie piastowcy i wszechpolacy nie chcecie słuchać, jeżeli chcecie mnie zakrzyczeć, to możecie mnie tu zakrzyczeć, ale nie zakrzyczycie opinii w kraju, która mówi to, co ja Wam mówię.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JanStapiński">A więc kończę. Wysoka Izbo! Głosowanie za pełnomocnictwem dla rządu, jest wyrażeniem votum zaufania dla Rządu. Panowie głosujecie za tym pełnomocnictwem, więc powiadacie, że ten Rząd dobrze sprawy prowadzi, My tego przekonania nie mamy i dlatego głosować za niem nie możemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#HermanDiamand">Wysoka Izbo! Gdybym stał na stanowisku p. posła Stapińskiego, tobym także musiał krytykować przy tej sposobności rząd. Mnie się jednak Wydaje, że uchwalenie prawa i obowiązku dla rządu co do zaciągnięcia pożyczki z tem ograniczeniem, jakie zawiera mój wniosek, nie jest votum zaufania.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#HermanDiamand">Gdybyśmy rządowi dali prawo dysponowania temi środkami, które otrzyma drogą pożyczki, toby otwartą była — kwestia ufności, ale my dajemy temu rządowi tylko prawo zaciągnięcia i że tak powiem zmagazynowania tej kwoty. A musimy je dać temu rządowi a nie innemu, bo ta pożyczka musi być teraz zaciągnięta i nic możemy czekać tak długo, aż parlamentarne stosunki Sejmu tak się ułożą, ażeby stał przed nami rząd rzeczy wiście odpowiedzialny, rząd parlamentarny.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#HermanDiamand">Niech mi Panowie darują, że powiedziałem tych parę słów, a teraz odczytam swoją poprawkę (czy to):</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#HermanDiamand">Do ustępu 1) należy dodać słowa: „Sejm zastrzega sobie zatwierdzenie zawrzeć się mającej umowy”.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#HermanDiamand">Do ustępu 2) dodać należy słowa: „których użycie nastąpić może dopiero po zatwierdzeniu przez Sejm planu użycia”. Ująłem całą tę rzecz w formę ustawy, bo zdaje mi się, że dla prawomocności, musi to mieć formę ustawy. Zatem ustawa z mojemi poprawkami brzmiałaby następująco:</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#HermanDiamand">§ 1. Sejm upoważnia Ministra Skarbu do zaciągnienia pożyczki państwowej zagranicznej do wysokości 5 miliardów franków na warunkach możliwie dla skarbu najkorzystniejszych. Sejm zastrzega sobie zatwierdzenie zawrzeć się mającej umowy.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#HermanDiamand">§ 2. Rząd przedłoży Sejmowi szczegółowy plan użycia funduszów wpłynąć mających, których użycie nastąpić może dopiero po zatwierdzeniu przez Sejm planu użycia.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#HermanDiamand">§ 3. Ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#HermanDiamand">§ 4. Wykonanie jej poleca się Ministerstwu Skarbu.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Radziszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Parę słów tylko wobec tego, że dyskusja się przeciąga. Sprzeczać się z p. posłem Diamandem nie będę, jeśli wiarę moją głęboką, opartą na długoletnich studiach, wiarę, że kraj ponieść może wielkie ciężary, gdy będzie miał swoją niepodległość, nazywa p. Diamand poezją to w takim razie jestem poetą.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">P. Diamand podkreślił to, o czem sam mówiłem że wielkiej rzeczy mamy dokonać, zaciągając pożyczkę 5 miliardów franków. Uważałem, i mówiłem, że trzeba uchwałę pożyczki uznać za akt bardzo uroczysty. P. Diamand chciał wykazać, że chodzi o bardzo wielką sumę przemnażając ją na korony austriackie.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#komentarz">(Głosy: Lepiej było na grosze)</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Powiem więcej: od urodzenia Chrystusa minął miliard minut, więc zastanówmy się, jaka to kolosalna suma jest miliard,...</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#komentarz">(Głosy: Zaciągnąć łatwo, ale zapłacić trudno)</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">... wiem, że trudno, ale uważam, że zapłacić będzie można, jeśli będziemy prowadzić swoją własną niezależną politykę ekonomiczną: Wyliczyłem, jakie mamy po temu środki. Nie zgadzam się z tem, co powiedział p. Diamand o dochodach fiskusa pruskiego z kopalń górnoszląskich. Dochód ten wynosił wprawdzie 300 mil. mk. ale p. Diamand wie zapewne że i węgiel jest dziś dużo droższy i że to jest w związku z walutą. Są to jednak szczegóły, a trybuna ta nie jest po to, żeby polemizować o takie drobiazgi, gdy chodzi o sprawę zasadniczą.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Mówca poprzedni domaga się budżetu. la domagam się czegoś więcej. Powiedziałem w imieniu komisji skarbowo budżetowej, że domagamy się planu ogólnego gospodarki, a więc wykazania nie tylko tego, co się w budżecie znajduje, nie tylko przewidywanych dochodów i wydatków, ale planu na dłuższy okres czasu, ażebyśmy wiedzieli, w jakim kierunku i jak gospodarować należy, i o tem właśnie mówiłem. Gdzie jak gdzie, ale w Polsce chyba nie trzeba, mówić o tych przywilejach Sejmu, bo to są rzeczy elementarne.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">My rozumiemy, że budżet jest potrzebny; pragnąłbym nawet więcej: ażeby Izba uchwaliła wniosek by rząd przedstawił nam najdalej w ciągu dwóch tygodni budżet.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Pan Stapiński, uważając się za rzecznika opinii publicznej, mówił o nadużyciach pełnomocnictw i demoralizacji. O czem mówić, naturalnie jest kwestią gustu, ale uważam, że w tej chwili i w tej sprawie nie może być mowy o zaufaniu lub o niezaufaniu, bo kwestia zaufania lub niezaufania do rządu może rozwinąć się wtedy gdy nastąpi debata budżetowa. Pan Stapiński powołuje się na tych, którzy stoją poza drzwiami, którzy czekają na rozmaite reformy. Ale nareszcie raz skończmy z tem, by Sejm był wiecem. Musimy mówić o rzeczach Konkretnych i realnych. Powiedział nam przedstawiciel skarbu, że budżet może być przedłożony za tydzień. Pan Stapiński chce widocznie uprzyjemnić nam czas, który nas od tego momentu dzieli, skoro w sprawach nie dotyczących rzeczy przemawia inaczej, tego zrozumieć nie mogę.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Wreszcie jeszcze jedno. Pan Diamand powiedział, że w tem, co przedstawiłem, jest dużo zapału, a o ile dosłyszałem — i gorączki. Twierdzę i skończę na tem, od czego zacząłem, że absolutnie o żadnej gorączce mowy tu być nie może. A jeżeli jest zapał i wiara w żywotne siły narodu, to wiara ta jest ugruntowana na znajomości narodu. Bez zapału i bez wielkiego entuzjazmu nie byłoby Samosierry. Entuzjazm w rzeczach poważnych także jest konieczny i zrozumiały, gdy budujemy państwo, obok tego oczywiście zawsze chłodno i trzeźwo wszystkie sprawy powinny być dyskutowane. Ze jest chaos w naszym rządzie, to nie dziw. Przecież rząd zastał rozprężenie wielkie. Pan Bóg świat stworzył w przeciągu 7 dni, my Polskę będziemy musieli stwarzać więcej niż w 7 dni, może w 7 tygodni, 7 miesięcy — i więcej. Przecież tu wszystko trzeba budować i trzeba mieć dużo wyrozumiałości. Jeżeli są rzeczy takie lub inne, niedoskonałe, to należy je doskonalić i to właśnie powinno być celem naszej pracy.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Wreszcie p. Diamand przedstawił ustawę, uzupełniającą wniosek Komisji skarbowo-budżetowej. Wniosek komisji dąży do upełnomocnienia ministra, a p. Diamand w poprawcę swojej wprowadza wniosek, krępujący p. ministra.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">W imieniu Komisji skarbowo-budżetowej, w myśl wczorajszych jej narad, wypowiadam się przeciwko wszelkim krępowaniom w tej mierze p. ministra w zakresie warunków zaciągnięcia pożyczki, a czynię to wobec tych przesłanek, których nie będę powtarzał, a o których mówił p. wiceminister. Nie możemy przecież kompromitować za granicą swego wysokiego urzędnika i nie możemy dawać mu zbyt mało czasu do wykonania tej sprawy. P. Diamandowi jako finansiście, wiadomo, że w sprawach finansowych zorientować się czasem trzeba w jednej minucie, sekundzie niemal, a nie można czasu tracić na apelowanie do Izby.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Rozumiem dostatecznie kwestię zaufania do rządu. Ja je mam. Trzeba mieć zaufanie, że przedstawiciel nasz będzie dążył do tego, ażeby jak najlepsze warunki uzyskać. Musimy być jednak przygotowani na to, że prawdopodobnie warunki pożyczki w tej chwili będą uciążliwe, jak już powiedziałem w pierwszem swem przemówieniu.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Na pierwszą poprawkę p. Diamanda żadną miarą zgodzić się nie mogę.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Budzi wątpliwość poprawka druga, dlatego, że jak tu wyłuszczył p. wiceminister, mogą być nadzwyczajne wydatki, w których trzeba się będzie szybko orientować, a przedewszystkiem w sprawie wojska. To budzi pewną wątpliwość. Lecz rząd może w każdej chwili i nagle zażądać większego wyasygnowania na wojsko, a jestem głęboko przekonany, że cały Sejm bez różnicy partii zgodzi się na wszelkie wydatki na wojsko, i to z wielkim entuzjazmem.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">P. Diamand przedstawił formę ustawy, w której uchwała nasza ma być powzięta. Ustawa ta jest niczem innem, jak ujęciem wniosku w innej formie. Myślę, że Komisja skarbowo-budżetowa nic nie będzie miała przeciw takiej formie, mówię z zastrzeżeniem, ponieważ nie ze wszystkimi członkami mogłem się porozumieć — sądzę jednak, że w tej formie, to znaczy w formie ustawy, Izba może uchwałę powziąć.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Jest mowa w § 1, że Sejm zastrzega sobie zatwierdzenie mającej się zawrzeć umowy. Otóż przeciwko temu wypowiadam się w imieniu Komisji skarbowo-budżetowej, jak sądzę, kategorycznie. Proszę, aby Wysoki Sejm uchwalił pierwszy paragraf w brzmieniu komisji, w którem nie byłoby słów: „Sejm zastrzega sobie zatwierdzenie zawrzeć się mającej umowy”.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Co do § 2 różnica merytoryczna pomiędzy wnioskiem komisji a wnioskiem p. Diamanda wyraża się w tem, że użycie nastąpić może dopiero po zatwierdzeniu przez Sejm planu użycia. Wniosek komisji co do treści jest ten sam i powiada, że szczegółowy plan użycia pieniędzy ma być przedstawiony Sejmowi. W gruncie rzeczy jest to to samo. P. Diamand może w formie więcej krępującej to samo powiedział...</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#komentarz">(P. Diamand: Jaśniejszej)</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">... — w jaśniejszej, jeśli o to chodzi. Przeciwko temu, jak przypuszczam, komisja Budżetowo-Skarbowa nic nie ma i tę drugą poprawkę można przyjąć.</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Chociaż wiem, że jednomyślności nie będzie, bo p. Stapiński, jako „rzecznik opinii publicznej” oświadczył się przeciw wnioskowi, choćby nawet wbrew tej opinii publicznej,...</u>
<u xml:id="u-21.21" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-21.22" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">... — proszę w imieniu komisji, ażeby Wysoki Sejm w zrozumieniu tego wielkiego aktu, który się ma dokonać, zechciał jednomyślnie projekt ustawy zatwierdzić.</u>
<u xml:id="u-21.23" who="#komentarz">(Brawo).</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania. Przed tem chcę uprzytomnić Panom jedną rzecz. Ustawa, którą proponuje p. Diamand, ma być umieszczona w Dzienniku Praw. Wszystkie ustawy, które się tam publikuje, mają na celu uzyskanie waloru wobec osób trzecich, stosunek zaś pomiędzy Sejmem, a Rządem nie należy właściwie do Dziennika Praw, dlatego, że w Polsce według dzisiejszych ustaw Sejm jest suwerenny, jest niejako przełożonym rządu i dlatego nie potrzebuje swoich rezolucji w Dzienniku Praw ogłaszać. Sądzę tedy, że wystarczy forma rezolucji.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Potakiwania).</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#WojciechTrąmpczyński">W Dzienniku Praw musi być umieszczone pełnomocnictwo dla p. ministra skarbu na zewnątrz, aby mógł zaciągnąć pożyczkę, zaś cały sposób kontroli, cały sposób wewnętrznego użycia nie powinien być umieszczony w Dzienniku Praw, wystarczy zupełnie forma rezolucji. Myślę, że p. Diamand na to się zgodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#HermanDiamand">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#HermanDiamand">Panie Marszałku! Mnie się wydaje, że stosunek Sejmu do Rządu nie jest tak czysto wewnętrzny, ażeby go nie trzeba było ustawami regulować. Przeciwnie, zdaje mi się, że zachodzi wielka potrzeba, aby ten stosunek był zupełnie ustawą objęty. Kwestja, czy rząd może dysponować pieniędzmi swobodnie, czy nie, nie jest kwestią opinii Sejmu, tylko kwestją prawomocnej uchwały t. j. ustawy, dlatego wydaje mi się, że my nie wyrażamy tylko rządowi opinii, że to jest dobrze i ładnie, tylko powiadamy, że nie wolno wydawać pieniędzy, jak długo Sejm na to nie pozwoli, a to nie może być według mego zdania wypowiedziane inaczej, jak tylko w formie ustawy.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#HermanDiamand">Proszę o poddanie pod głosowanie ustawy w tej formie, jak ja ją przedstawiłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy są jeszcze jakie inne wnioski oprócz wniosku p. Diamanda?</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">(Niema)</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem według regulaminu i muszę najpierw poddać pod głosowanie poprawki p. Diamanda. Przypuszczam, że p. Radziszewski w imieniu komisji zgadza się na formę ustawy, i że Sejm także na to się godzi.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#WojciechTrąmpczyński">W pierwszej poprawce żąda p. Diamand, aby do pierwszego punktu wniosku komisji dodać słowa:</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sejm zastrzega sobie zatwierdzenie zawrzeć się mającej umowy”.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za tą poprawką, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka upadła. Przechodzimy do głosowania nad punktem pierwszym wniosku, który brzmi:</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#WojciechTrąmpczyński">„Sejm upoważnia ministra skarbu do zaciągnięcia pożyczki państwowej zagranicznej do wysokości 5 miliardów ranków na warunkach możliwie dla skarbu najkorzystniejszych”.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za ustępem pierwszym wniosku w tem brzmieniu, aby powstali z miejsc. Jest bardzo znaczna większość, wniosek ten jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Diamanda do drugiego punktu, aby dodać słowa:</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#WojciechTrąmpczyński">„Których użycie nastąpić może dopiero po zatwierdzeniu przez Sejm planu użycia”.</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za tą poprawką, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-26.16" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka jest przyjęta. Cały artykuł drugi wraz z poprawką brzmi:</u>
<u xml:id="u-26.17" who="#WojciechTrąmpczyński">„Rząd przedłoży Sejmowi szczegółowy plan użycia funduszów wpłynąć mających, których użycie nastąpić może dopiero po zatwierdzeniu przez Sejm planu użycia”.</u>
<u xml:id="u-26.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Kto ten artykuł przyjmuje zechce powstać,</u>
<u xml:id="u-26.19" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-26.20" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-26.21" who="#WojciechTrąmpczyński">Artykuł trzeci brzmi:</u>
<u xml:id="u-26.22" who="#WojciechTrąmpczyński">„Ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia”.</u>
<u xml:id="u-26.23" who="#WojciechTrąmpczyński">Kto jest za przyjęciem tego artykułu, zechce powstać...</u>
<u xml:id="u-26.24" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-26.25" who="#WojciechTrąmpczyński">... jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-26.26" who="#WojciechTrąmpczyński">Artykuł czwarty brzmi:</u>
<u xml:id="u-26.27" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wykonanie jej poleca się Ministerstwu Skarbu”.</u>
<u xml:id="u-26.28" who="#WojciechTrąmpczyński">Kto jest za przyjęciem tego artykułu zechce powstać.</u>
<u xml:id="u-26.29" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-26.30" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-26.31" who="#WojciechTrąmpczyński">Napis brzmi:</u>
<u xml:id="u-26.32" who="#WojciechTrąmpczyński">„Ustawa z dnia 28 marca 1919 roku w sprawie zaciągnięcia pożyczki w wysokości 5 miliardów franków”.</u>
<u xml:id="u-26.33" who="#WojciechTrąmpczyński">Nie słyszę sprzeciwu, a zatem uważam tytuł za przyjęty. Cała ustawa jest zatem przyjęta w drugiem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-26.34" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję, aby przystąpić zaraz do trzeciego czytania, Panowie zgadzacie się na to?</u>
<u xml:id="u-26.35" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy)</u>
<u xml:id="u-26.36" who="#WojciechTrąmpczyński">Kto z Panów jest za przyjęciem całej ustawy w trzeciem czytaniu, zechce powstać z miejsc.</u>
<u xml:id="u-26.37" who="#komentarz">(Jednomyślność)</u>
<u xml:id="u-26.38" who="#WojciechTrąmpczyński">Konstatuje jednomyślność, ustawa jest przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-26.39" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do drugiego punktu porządku dziennego, którym jest: Drugie, a ewentualnie i trzecie czytanie ustawy o załatwianiu zatargów zbiorowych pomiędzy pracodawcami a pracownikami rolnymi. (Druki Nr. 228 i 27).</u>
<u xml:id="u-26.40" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma referent p. ks. Kaczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ZygmuntKaczyński">Wysoki Sejmie! Zanim przystąpimy do czytania projektu ustawy o zbiorowem załatwieniu zatargów pomiędzy pracodawcami a pracownikami rolnymi, chcę dodać poprawki, które poczyniła komisja ochrony pracy po porozumieniu się z opinią Wysokiego Sejmu.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#ZygmuntKaczyński">Otóż artykuł pierwszy jest przyjęty bez zmiany. Artykuł 2 również. Do artykułu 3 została dodana poprawka, mianowicie tam, gdzie się mówi o karach wyznaczonych na pracowników, uchylających się od udziału w wyborach, dodała komisja po słowie: „pracownik” słowa: „od 5”.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#ZygmuntKaczyński">Artykuł 4 przyjęto bez zmiany. Artykuł 5 również. Artykuł 6 uległ zmianie. Postanowiono przesunąć punktację, a mianowicie umieścić, zamiast punktu pierwszego punkt trzeci, zamiast punktu drugiego punkt pierwszy, zamiast punktu trzeciego punkt drugi. Do punktu trzeciego art. 6go postanowiono wnieść poprawkę. Będzie on brzmiał w ten sposób: „Komisja rozjemcza składa się z przewodniczącego, powołanego za zgodą obu stron. W razie niedojścia stron do zgody co do osoby przewodniczącego, przewodniczy wyznaczony przez ministerstwo Pracy inspektor sąsiedniego obwodu lub specjalny delegat tego ministerstwa”, to znaczy, że zamiast jak było dotąd inspektora lub podinspektora danego obwodu, zostaje na jego miejsce wyznaczony inspektor sąsiedniego obwodu.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#ZygmuntKaczyński">Artykuł 7 przyjęto bez zmiany. W artykule 8 postanowiono wykreślić ostatnie zdanie. Artykuł 9 bez zmian.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#ZygmuntKaczyński">W artykule 10 zakradła si pomyłka. Otóż postanowiono wykreślić słowo: „i 14”. Artykuł 11 uległ zmianie. Brzmienie jego obecne ustalone przez komisję, jest następujące: „Członkowie komisji rozjemczej otrzymują djety i zwrot kosztów podróży w wysokości przewidzianej przez przepisy wykonawcze Ministerstwa Ochrony Pracy. Skarb państwa pokrywa wszelkie koszta związane z czynnościami komisji rozjemczej”.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#ZygmuntKaczyński">W artykule 12, do punktu pierwszego dodane po słowach: „Dla prawomocności zebrań komisji jest konieczna obecność przewodniczącego oraz równej liczby przedstawicieli każdej ze stron”, słowa: „conajmniej po trzech z każdej strony”.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#ZygmuntKaczyński">Artykuł 13 został przyjęty bez zmiany.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#ZygmuntKaczyński">Artykuł 14 Komisja postanowiła skreślić.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#ZygmuntKaczyński">W artykule 15 zostało zmienione końcowe słowo. Art. 15 z tą zmianą brzmi:</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#ZygmuntKaczyński">„Ugody Art. 3 i orzeczenia komisji rozjemczej, stanowią podstawą dla zawarcia indywidualnych umów — pracy w ten sposób, że pozostanie pracownika w majątku, oznacza zawarcie indywidualnej umowy pracy na warunkach ugody lub orzeczenia. Pracodawca nie ma prawa usuwać z majątku pracownika, który zawarł ugodę, albo poddał się orzeczeniu komisji rozjemczej”.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#ZygmuntKaczyński">Artykuł 16 został przyjęty bez zmiany.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#ZygmuntKaczyński">Artykuł 17 skreślono.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#ZygmuntKaczyński">W artykule 18 postanowiono skreślić ostatnie zdanie.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#ZygmuntKaczyński">W artykule 19 zaszła pomyłka drukarska. Powinno tam być słowo: „ustawa” a nie „ustawy”.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#ZygmuntKaczyński">Otóż te poprawki, które wyłuszczyłem, poczyniła Komisja ochrony pracy.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#ZygmuntKaczyński">Proszą więc Wysoki Sejm o przyjęcie projektu ustawy dzisiaj, dlatego, że czas nagli, zbliża się 1 kwietnia, wiele umów się rozwiązuje i wielu pracowników zmusza się do opuszczenia majątków. Ażeby temu zaradzić, należy jak najprędzej przyjąć do 1 kwietnia ustawę o Komisjach rozjemczych i zaraz wezwać Rząd, ażeby ją natychmiast urzeczywistnił.</u>
<u xml:id="u-27.17" who="#ZygmuntKaczyński">Prócz tego uległy zmianie rezolucje. Rezolucja pierwsza została po dawnemu. Zamiast rezolucji drugiej, Komisja ustaliła rezolucję następującą:</u>
<u xml:id="u-27.18" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-27.19" who="#ZygmuntKaczyński">Wzywa się rząd, aby najdalej do dnia 8 kwietnia b. r. wydał i opublikował dla inspektorów pracy w rolnictwie wytyczne normy wynagrodzenia za pracą i warunki pracy, biorąc pod uwagą opracowane przez Zjazd Związków Zawodowych i Pracowników Rolnych żądania minimalne”.</u>
<u xml:id="u-27.20" who="#ZygmuntKaczyński">Prócz tego została uczyniona poprawka do rezolucji czwartej. Brzmi ona w sposób następujący:</u>
<u xml:id="u-27.21" who="#ZygmuntKaczyński">„Wzywa się Rząd, ażeby do majątków ziemskich, niezagospodarowanych wskutek opornego stanowiska właścicieli wobec słusznych żądań robotniczych i pojednawczej akcji inspektorów pracy oraz decyzji, Komisji rozjemczej zastosował dekret z dnia 16 grudnia 1918 r. w przedmiocie przymusowego zarządu państwowego, oraz ustawę sejmową z dnia 8 marca 1919 r. w przedmiocie wydzierżawiania niezagospodarowanych użytków rolnych”;</u>
<u xml:id="u-27.22" who="#ZygmuntKaczyński">Ponieważ obecnie właściciele ziemscy wydalają masowo służbą za to, że ich żądania, według ich zdania, są wysokie, wobec tego Komisja, przyjęła jeszcze jedną rezolucję, mianowicie:</u>
<u xml:id="u-27.23" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-27.24" who="#ZygmuntKaczyński">„Wzywa się Rząd, aby natychmiast wydane zostało rozporządzenie zabraniające usuwania pracowników rolnych od pełnienia obowiązków i z zajmowanych mieszkań, jak również, aby wypłacane im było umówione wynagrodzenie, do czasu, kiedy strony będą mogły skorzystać z postanowień przedłożonej ustawy”.</u>
<u xml:id="u-27.25" who="#ZygmuntKaczyński">To więc są poprawki w rezolucjach, które poczyniła Komisja ochrony pracy.</u>
<u xml:id="u-27.26" who="#ZygmuntKaczyński">W imieniu Komisji ochrony pracy zwracam się do Wysokiego Sejmu z prośbą, aby projekt ustawy, jak również rezolucje zostały dzisiaj uchwalone. Nie możemy zwlekać ani jednej minuty, położenie na prowincji jest groźne. Przychodzą ustawicznie różne skargi na wydalanie pracowników; przedłużanie tego stanu rzeczy może wywołać większą anarchię i jeszcze większy zamęt jaki już panuje obecnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. ks. Nowakowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MarceliNowakowski">Wysoki Sejmie! Klub nasz uchwałę tę przyjmuje w tej intencji, że ona przedewszystkiem staje na straży godności ludzkiej.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#MarceliNowakowski">Z rożnych punktów rozpatrywana była bolączka, jednakże z tego punktu, że ta bolączka musi mieć głębsze przyczyny, nie była rozpatrywana. Trzeba do tych przyczyn zejść, rozpatrzyć je i jeżeli one będą usunięte właśnie przez to. prawo, wtedy my swoje zadanie spełniliśmy.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#MarceliNowakowski">Bolączka ta jest i natury ogólnej i natury szczególnej, polskiej.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#MarceliNowakowski">Ogólnej natury, bo wojna spółczesna wszystkie bolączki we wszystkich państwach tak uwypukliła i do takich potwornych rozmiarów doprowadziła, że ludzie, którzy tego w zwykłych czasach nie widzieli, dzisiaj muszą się nad tem coraz bardziej zastanawiać.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#MarceliNowakowski">My podczas tej wojny byliśmy nie tylko spółczynnikami, ale mścicielami tej idei która przez sto kilkadziesiąt lat była gwałcona, stąd też nad wszelkiemi bolączkami państwowemi powinniśmy się namyślać również i pod tym kątem widzenia, by nasze prawo ideowe nie było poderwane i byśmy sami czasem nad tem prawem nie przeszli do porządku dziennego, czy przez nietakt, czy przez zbytnią przesadę, czy wreszcie przez cele partyjne, czy przez klasowe przywileje, ażebyśmy czasem podstawy naszej idei, o którą modliliśmy się wieki całe, „Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie”, nie poderwali.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#MarceliNowakowski">Sprawa służby folwarcznej do tego stopnia się rozogniła, że naprawdę jeżeli się spokojnie namyślimy, to tu może być poderwany właśnie ten ideał.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#MarceliNowakowski">Życie ludzkie, Mości Panowie, układa się w linie wysuwające zagadnienia w trzech kierunkach: socjalnym, ekonomicznym i politycznym, a te trzy muszą się wspierać na podstawie moralnej. Jeżeli jakikolwiek kierunek, przetnie drogę drugiemu, musi powstać ogólne zamieszanie, a jeżeli życie ogólne jest wstrząśnięte, tembardziej to zamieszanie się wzmaga. Trzeba potężnego umysłu u działaczy i serca również, ażeby z wielką rozwagą i z wielkiem zrozumieniem i z wielką serdecznością brali się do sprawy bolączek ogólnych. Dlatego też nie jestem zdania, żeby tylko krytykować, Panowie, żeby tylko rozdzierać szaty i rzucać kamienie.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek p. Osiecki).</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#MarceliNowakowski">Trzeba zejść do głębi i tam przepatrzeć sprawę. Ogólny wstrząs ludzkości i nas dotknął i dlatego też my nie możemy tylko krytyką przechodzić do porządku dziennego nad przejawami. Przez sprawę służby folwarcznej wysunęła się sprawa socjalna. I przeszliśmy nad nią do porządku dziennego wogóle zdaniem: „jakieście ich wychowali, takimi też ich macie”. Nie Panowie! Naród, który nie mógł się sam chować, musi zarazem i pewne wytłomaczenie znaleźć. Nie Panowie, jabym tylko do jednej dzielnicy mógł zastosować te słowa: „jakeście się wychowali, tacy też jesteście”, do tej, która miała najwięcej wolności.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#MarceliNowakowski">Ale nas również nie chowano. Weźmiemy zwyczajnego robotnika na wsi przed obecnym czasem. Gmina ludowa wszak to jedyna placówka wychowawcza, w której mógł się człowiek wypowiedzieć, zetrzeć się w zdaniach i żądaniach swoich praw, słowem czuć godność człowieka że on o sobie decyduje. Tymczasem jedynie ten, kto przez swoją pracę czy w jaki inny sposób doszedł do trzech morgowego majątku: gminiak, miał do tego prawo ale ktokolwiek inny, czy z wykształceniem uniwersyteckiem czy bez żadnego wykształcenia głosu nie miał. Z tą różnicą, że ten co miał wykształcenie, mógł w innym kierunku szukać swojego rozwoju, a ten drugi był zdany tylko na prywatną pomoc i na prywatne siły.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#MarceliNowakowski">Dlatego też jedną z przyczyn jest ustawodawstwo, które wykluczało ludzi nie mających gruntu. Dalej, jeżeli się na prywatne serce oglądać, to się nie wiele zyska. W każdym wypadku ma zastosowanie przysłowie: „Łaska pańska na pstrym koniu jeździ”. Dlaczego by tu miał być wyjątek? Stąd też nic dziwnego, że powstał taki stosunek, że jak jeden z kolegów mówił, jedna strona dziś nie chce podpisać, na tym samym papierze swego szacownego nazwiska, na którym, tylko może łaskę rozdawać w stosunku do drugiego nazwiska. Ponieważ ta przyczyna w zasadzie jest usunięta, nie ulega wątpliwości, że godność osobista tych ludzi w tym kierunku musi być siłą konieczności podniesiona. Rozwoju tej godności nie zdobywa się w jednym dniu. On musi być dłuższy ale przyczyna jest usunięta a to grunt. Dalej, nie tylko prawo łaski jest dziś usunięte przez ogólny wstrząs, ale i dziś jest obowiązek iść w tym kierunku, żeby normować stosunki jednych do drugich tam, gdzie załamała się zasada przestarzała, przygnębiająca i potępiająca jednych przez drugich.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#MarceliNowakowski">Nawet sam wyraz „służba folwarczna” uważam za przestarzały. Jest pracownik i ten, co pracę bierze. Taki jest pogląd w życiu i taki musi być u nas również.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To trzeba stosować w życiu)</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#MarceliNowakowski">Gdybym miał folwark to owszem.</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#komentarz">(Głos: Wierzę)</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#MarceliNowakowski">Skutki te, które życie obecne rozwija, trzeba brać właśnie w karby, trzeba pomagać żeby ta walka, która się zaostrzyła, ta energia, która się dziś wydobywa, wyszła dla Polski na pożytek.</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#MarceliNowakowski">Stąd też dzisiejszą ustawę witamy i popieramy w przeświadczeniu, że jest ona nie tylko ochroną godności ludzkiej, ale przedewszystkiem pomocą w jednym z etapów budowy tej nowożytnej Polski, jakąbyśmy chcieli wszyscy widzieć.</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#MarceliNowakowski">Dużo zarzutów było, i ja nie myślę ich zbijać. Tylko chciałbym słyszeć nazwiska, jeżeli się tu mówi o jakichś zbrodniach. Bo zdaje się, że dziś uprawianie „ius prime noctis” i oblewanie ludzi wodą, żeby ich potem bić jest przestarzałe, ja myślę że ludzie, którzy to robią, powinni stanąć przed kratkami i być traktowani jako zbrodniarze. Ale jeśli się o tem mówi tylko dla efektu krasomówczego, to naprawdę sprawy nie posuwa się naprzód.</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#MarceliNowakowski">Socjalne warunki dopomagają również i kulturze ludzi. Stąd też nasz związek wita tę ustawę jako podstawę do rozwoju kulturalnego pośród nas. Ta kultura bowiem na wsi była skazana również na łaskę, na dobrą wolę i na dobrych ludzi, ale nie zawsze jest dobra wola i nie zawsze są dobrzy ludzie.</u>
<u xml:id="u-29.19" who="#MarceliNowakowski">Możnaby zacytować, że byli tacy, co od 45 lat płacili łapówki za utrzymywanie szkółek u siebie albo popieranie szkolnictwa. Ale można i zacytować, że jeszcze podczas tej wojny ci co nie powinni się byli opierać, opierali się, żeby u nas szkółek nie zaprowadzić tani gdzie być powinny. I właśnie księża których tutaj mimowoli w bardzo ostry sposób atakowano, czynili usiłowania w kierunku dodatnim. Pamiętajcie Panowie, że zwykle wróg uderza w najniebezpieczniejszą dla siebie siłę. Nikt widocznie nie był dla rządu rosyjskiego na wsi tak niebezpiecznym jak ksiądz, skoro mu nie wolno było bez pozwolenia naczelnika powiatu przejechać za miedzę własnej parafii. Ja się nie chcę chwalić, ile księża w tym kierunku robili. Jabym raczej tych wszystkich panów odesłał do 5-go oddziału, który tutaj archiwum zostawił gdzie są czarne książki a w tych czarnych książkach są wypisane nazwiska księży, nie za to, że źle robili, lecz za to że szkółki prowadzili, na kazaniach w narodzie ducha budzili.</u>
<u xml:id="u-29.20" who="#MarceliNowakowski">Dlatego też miejmy nadzieję, że zrozumiawszy podstawy i przyczyny tego socjalnego rozdźwięku i usunąwszy te przyczyny, osiągniemy jaśniejszą dolę.</u>
<u xml:id="u-29.21" who="#MarceliNowakowski">Prawo socjalne łączy się z ekonomicznem i tu nie ulega najmniejszej wątpliwości, że było źle. Tutaj trudno się tłomaczyć. Ekonomiczne prawa były pogwałcone w wielu wypadkach. Powszechnie źle się działo. A to ekonomiczne prawo również było gwałcone dlatego, że przeważnie wieś była w odrętwieniu. Jednak od 1905 roku zbudzono się, i w tym kierunku były już wysiłki ku lepszemu.</u>
<u xml:id="u-29.22" who="#MarceliNowakowski">Dzisiaj my tą ustawą ekonomicznych zobowiązań jeszcze nie rozwiążemy. Dlatego też związek nasz przyłącza się do tych głosów, a ja w szczególności, że żadne rozejmy nic nie zrobią jeśli Rząd nie będzie popierał jak najusilniej ugód rzeczowych. A ponieważ z obu stron są dobre chęci, i ze strony rolników i ze strony robotników-pracowników, wierzę mocno, że wyprowadzić można spokojne ułożenie stosunków, że tu się Judzi nie pokrzywdzi, a wreszcie oni będą wiedzieli, czego się trzymać.</u>
<u xml:id="u-29.23" who="#MarceliNowakowski">Teraz powiem, jest licytacja tych, którzy przyjdą z boku, tych którzy przemawiają ogniście. Licytację wszelką życia społecznego trzeba jak najprędzej usunąć, to nam wszystkim ani dobrodziejstwa, ani honoru, ani pożytku nie przyniesie.</u>
<u xml:id="u-29.24" who="#MarceliNowakowski">Jest wiosna zapasem i strajk jest pewny i albo nie będzie obsiane u nas nic, a przynajmniej w większej części, albo się obsieje i wzmocni się kraj dla obrony swych praw przed wrogiem wewnętrznym i zewnętrznym. Dlatego też tę debrą wolę jednej 1 drugiej strony trzeba wyzyskać.</u>
<u xml:id="u-29.25" who="#MarceliNowakowski">Wiele umów czytałem i nie są one zbyt tak różne, żeby nie można w końcu przeprowadzić czegoś. A zresztą na to jest Sejm, ażeby był regulatorem tego życia. Dlatego też jak najprędzej tę ustawę trzeba przeprowadzić, ażeby ekonomiczne złe stosunki usunąć.</u>
<u xml:id="u-29.26" who="#MarceliNowakowski">Ale w tej sprawie nie tylko te dwa kierunki zaważyły. Prawda, że dzisiaj o czemkolwiek się mówi, a przynajmniej podczas wojny, to się schodzi na politykę. W tych dwóch kierunkach podłożem jest również i polityka. Jabym nie zgodził się z tem w całej rozciągłości, że rząd lubelski pierwszy pomyślał o robotniku, bo ministerstwo, Które powinno czuwać nad tem, było już za czasów Rady Regencyjnej. Ale jabym i inne konsekwencje z tego rządu wyciągnął. Może fałszywe, ale każdemu wolno z obserwacji wyciągać konsekwencje.</u>
<u xml:id="u-29.27" who="#MarceliNowakowski">Przypomina mi się coś — pierwsze kroki dawniejszej okupacji austriackiej.</u>
<u xml:id="u-29.28" who="#MarceliNowakowski">Kiedy byłem podczas okupacji austriackiej koło Puław, miałem szczęście rozmawiać z jednym ze starostów, o którym się dowiedziałem, że jako czysty Polak...</u>
<u xml:id="u-29.29" who="#komentarz">(Głos: Zawadzki?)</u>
<u xml:id="u-29.30" who="#MarceliNowakowski">Nie — Gniewosz...</u>
<u xml:id="u-29.31" who="#komentarz">(Głos: Taki sam!)</u>
<u xml:id="u-29.32" who="#MarceliNowakowski">... wydzierżawił swój majątek we wschodniej Galicji, prawda nie ludowcowi ani narodowcowi, ale komuś innemu.</u>
<u xml:id="u-29.33" who="#komentarz">(Głosy: Bezpartyjnemu, neutralnemu)</u>
<u xml:id="u-29.34" who="#MarceliNowakowski">Nie chcę być ostrym. I po 30 letniej praktyce w Wiedniu dziwił się, kiedy mu 2 godziny tłomaczyłem, że musimy się przedewszystkiem oprzeć na własnych siłach i odrzucić wszystkie naleciałości, a ten, który siedział przy tem, bladł ze strachu, żeby mnie nie aresztowano. On powiedział, że jeśli się oprzemy o Austrię, wtedy dopiero będziemy mieli kulturę, dobre gazety, jak np. — „Neue Freje Presse”. I w tem państwie będzie taki mądry i staranny, będzie się stykał wprost z ludem i będzie jego opiekunem. Rzeczywiście na drugi dzień dowiedziałem się od tego ludu właśnie, że ten pan miał przemowę godzinną i tłomaczył, że wszystkie zarządzenia, jakie Austria robi, cała bieda, a zwłaszcza ściągany kontygens i cała wojna jest winą panów.</u>
<u xml:id="u-29.35" who="#MarceliNowakowski">Otóż mi się zdaje, że ci panowie, którzy stawali na czele rządu w poszczególnych powiatach od czasów rządu lubelskiego przez dłuższy czas błąd popełniali idąc śladem okupantów jednych na drugich szczuli. Tam się rozpoczęła niespokojna, myślowa robota i zaczęła się robota walki. Ona dziś ustała również z góry.</u>
<u xml:id="u-29.36" who="#MarceliNowakowski">My nie popełniajmy w tym Sejmie również błędu i roboty walki nie podtrzymujmy. My prawem więcej zrobimy niż stu mowami. My więcej dajmy dla narodu praw, niż mów, które będą ubolewaniem tylko.</u>
<u xml:id="u-29.37" who="#MarceliNowakowski">Dlatego też podkreślamy jeszcze raz, że będziemy głosować za tą poprawką, bo w niej widzimy ochronę godności człowieka, ochronę godności wolnego pracownika w Polsce, bo w niej widzimy wzmocnienie moralności, bo w niej widzimy prawo, do którego wszyscy powinni wzdychać i naniem opierać wszystko to, czegobyśmy chcieli w Polsce wolnej, spokojnej, praworządnej doczekać.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Dąbski.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JanDąbski">Wysoki Sejmie! Oświadczam imieniem mojego stronnictwa, że będziemy głosować za ustawą w całości i za temi poprawkami, które na komisji zostały przyjęte.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#JanDąbski">Sprawa służby dworskiej była już tematem kilkakrotnych dyskusji w tej Wysokiej Izbie. Jest to sprawa dla wielu nowa, dla wielu nudna, ale sprawa niesłychanie ważna i ta częstokrotność dyskusji nad tą sprawą świadczy najlepiej o jej doniosłości i aktualności.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#JanDąbski">W naszych oczach wyrosła i nabiera znaczenia warstwa społeczna, której myśmy właściwie dotychczas nie znali. W naszych oczach rodzi się nowy stan Polski, który był dotąd lekceważony, a który w dalszym ciągu nie chce się dać poniewierać, upomina się o prawa swoje, głośno woła normalną formą walki społeczno-ekonomicznej t. zn. strajkiem.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#JanDąbski">Warstwa ta wydobyła się już na widownię dziejową 1 nikt nie jest w stanie jej usunąć. Ona jest — z nią coś trzeba zrobić! Trzeba jej żądania zaspokoić. Cieszę się, że wśród społeczeństwa polskiego, i wśród klas zainteresowanych zaczyna się budzić świadomość, że tej sprawy nie da się załatwić ani żandarmami, ani obelgami, ani frazesami, ani sprowadzeniem tej sprawy do jakiejś niecnej agitacji”, która wśród złych dusz dobry grunt znajduje.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#JanDąbski">To jest nowy problemat polski który musi być załatwiony tak samo, jak się załatwiło problemat ludowy. Kto pamięta historię emancypacji ludu włościańskiego, emancypacji politycznej i gospodarczej, może nie na tym gruncie, dlatego że ta forma emancypacji miała inne oblicze tu a inne w Galicji, gdzie była możność walki zupełnie samoistnej, ten zupełnie taką samą miarą musi mierzyć ruch służby dworskiej, jaką mierzono samodzielny ruch chłopski. Dawniej każdy ludowiec był „agitatorem”; to był wróg kościoła”, człowiek godzący, w całość ojczyzny”, to był wogóle niecny „wróg Polski”, który burzył tę idyllę, która przed, powstaniem ruchu ludowego w Polsce panowała.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#JanDąbski">To była ta sama metoda walki, te same niemal słowa, tylko, że to wszystko dziś mówią inni ludzie i na innym terenie. I trzeba było ciężkiej walki, wielkich i mozolnych trudów, ażeby chłop polski, ta podstawowa warstwa i treść naszego narodu nareszcie znalazła równouprawnienie u „braci sąsiadów”, i dostała się do Sejmu. I jeśli dzisiaj w tej Wysokiej Izbie tylu posłów włościańskich zasiada, to jest to wielka zasługa tych pierwszych bohaterów ruchu ludowego, którzy rzucali pierwsze ziarna i którzy krwawym i mozolnym szlakiem zdobyli dla ludu prawa, swobodę i równouprawnienie.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#komentarz">(Głos: Naczelnik Piłsudski)</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#JanDąbski">To już jest rzecz załatwiona. Dziś niema możności rządzenia w Polsce bez chłopów. Dzisiaj każdy, kto chce odegrać rolę — bez względu na to, co ma w duszy, musi się opierać na chłopie i ciągnąć często w swoją stronę chłopa. Już i „bracia sąsiedzi” nauczyli się innego stosunku do chłopa. Dawna zaściankowość iście polska, i ten — powtarzam raz jeszcze — pańszczyźniany stosunek obszarnika do chłopa został zniszczony. Chłop wbrew woli swojego „starszego opiekuna” zdobył sobie samodzielność, stanął na mocnych nogach i zaczyna się dziś zabierać do parcelowania swojego dawnego „starszego opiekuna”, do rewindykacji tej ziemi, która mu w rozmaity sposób została kiedyś zabrana.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#JanDąbski">Warstwa służby dworskiej nie doczekała się jeszcze tej emancypacji. Jeszcze ten pańszczyźniany stosunek panuje, jeszcze tam ciągle trwa tradycja, że ten lokaj i fornal i ten gumienny czy prosty robotnik, jest czemś ulepionem z innej gliny, i że zasługuje na zupełnie inne traktowanie. Kto spotykał się z warstwą ziemiańską, nie generalizuję, bo są szlachetne wyjątki od tej reguły, ale mówię o przeważnej części — kto się przysłuchiwał poufnym rozmowom przy stole albo w salonie, kto przyglądał się pp. dziedzicom w tych odruchach, gdzie się objawia szczerość stosunku człowieka, ten musi stwierdzić, że ten stosunek jest z przed 2 albo 3 wieków. Ten stosunek psychiczny i moralny do człowieka, w którym się jakąś niższą istotę uznaje, jest głównym powodem obecnego zaostrzenia.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#JanDąbski">Ja to wszystko rozumiem, to jest nałóg nabolały we krwi długoletnią tradycją. To jest coś, czego wychowanie i wyższa kultura nie wypleniły dotychczas z jaśniepańskich mózgów. To płynie do dnia dzisiejszego w żyłach i to jest najtrudniejszem do wykorzenienia. Ale to musi się zmienić dlatego, że człowiek, o którego chodzi, czuje się już człowiekiem, który z całą wściekłością i furią dąży, ażeby być wolnym i uznanym za obywatela. I chciałbym, ażeby przy traktowaniu wszystkich spraw, związanych ze służbą dworską, tego moralnego momentu, tego dopominania się o prawa człowieka i obywatela, nigdy nie zapominano, lecz baczną nań zwracano uwagę.</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje napowrót przewodnictwo)</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#JanDąbski">Jesteśmy społeczeństwem agrarnem. gdzie stosunki agrarne wpływają na całokształt życia naszego. Nad nami wszystkimi ciąży ta, powiedziałbym, atmosfera agrarna i ona długo ciążyć będzie, ponieważ Polska jest krajem rolnym i na wiele dziesiątków lat krajem takim pozostanie. I dlatego wzajemne stosunki, które są na wsi miarodajne, odbijają się na całokształcie naszego życia. Warstwa ziemiańska jest dzisiaj zbyt ważkim czynnikiem ekonomicznym i politycznym, ażeby nam nie zależało na tem, iżby ten okres przejściowy, który będzie systematycznie przyspieszać w kierunku przechodzenia ziemi w ręce chłopskie, odbywał się spokojnie.</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#JanDąbski">Moi Panowie, wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że reforma rolna przyjść musi,...</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#komentarz">(Głosy: I to jak najprędzej)</u>
<u xml:id="u-31.14" who="#JanDąbski">... że większa własność z wyjątkiem małych gospodarstw, potrzebnych dla utrzymania wysokości produkcji, musi przejść w ręce tych, którzy na ziemi pracują, że musi się dokonać likwidacja większej własności a z nią też i likwidacja stanu ziemiańskiego. Nie przemawiam tutaj na żadnym wiecu, tylko do ludzi światłych i nie potrzebuję używać momentów agitacyjnych. Widzimy proces parcelacyjny, szalenie szybki, niczem niezahamowany, dyktowany warunkami ekonomicznymi. Ten proces parcelacyjny, który dotąd szedł takiem lawinowem tempem, z chwilą kiedy przyjdzie załatwić wysokie i słuszne żądania służby dworskiej, z chwilą, kiedy będzie powstawał u nas przemysł, skutkiem czego duża część robotników wiejskich będzie odpływała do miast, i kiedy ceny będą coraz wyższe przy naturalnym wzroście dobrobytu i oświaty mas, kiedy nie można będzie parobka dworskiego zamknąć do jednego chlewu razem z inwentarzem i nierogacizną, kiedy trzeba będzie pobudować dobre domy, szkoły, ochrony, kiedy trzeba będzie zapłacić lekarza i wszystko to dać, czego nowoczesny typ życia robotniczego potrzebuje — przyspieszy likwidację wielkiej własności. W takich warunkach tylko najwyższy typ produkcji rolnej będzie się w stanie utrzymać. Kiedy do tego wszystkiego przyjdą podatki progresywne, w myśl hasła kto ma więcej, ten będzie więcej płacił, to wszyscy zdajemy sobie sprawę, że likwidacja większej własności nawet bez procesu sztucznego dokona się u nas w bardzo, a bardzo szybkim czasie.</u>
<u xml:id="u-31.15" who="#JanDąbski">Będziemy mieli jednak pewien okres przejściowy i nam, którzy chcemy panowania prawa, a nie rewolucji, zależy na tem, aby ten proces dokonał się w jak największym spokoju i ku dobru wszystkich. I dlatego chcemy, aby stosunek pomiędzy pracodawcą ziemianinem a służbą dworską nie mącił nam sytuacji, ażeby nam obszarnicy nie narzucali bolszewizmu i rewolucji, bo to, co się dzisiaj dzieje, i co będzie się rozgrywało w tych dniach, jeżeli te rzeczy nie będą załagodzone — grozi nam rewolucja.</u>
<u xml:id="u-31.16" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-31.17" who="#JanDąbski">Setkom i tysiącom ludzi wymawiano miejsca od 1 kwietnia. Ludzie ci skróconym sposobem postępowania sądowego są wyrzucam z chałup na bruk. Z chwilą, gdy z jednego dworu przechodzą do drugiego, nie znajdują miejsca, gdyż zaczyna się sprowadzać pracowników tańszych, a dla miejscowego robotnika niema zupełnie pracy.</u>
<u xml:id="u-31.18" who="#JanDąbski">Niech Panowie wezmą pod uwagę rozpacz tych ludzi, którzy jeszcze w zimie, niezaopatrzeni, biedni i głodni, wyrzucani są na bruk. Co ten człowiek ma robić w chwili, kiedy roboty publiczne się nie rozpoczęły a on nie ma co jeść i gdzie co zarobić? Taki człowiek jest najbajeczniejszym materiałem na wszelką rewolucję i bolszewizm.</u>
<u xml:id="u-31.19" who="#JanDąbski">I kto to stwarza? Stwarzają to ci pracodawcy, którzy chcą wszelkiemi sposobami wykręcić się od tych ciężarów, które duch czasu na nich nakłada! Ponieważ robotnik rolny zaczął się organizować znalazł swego obrońcę, skutkiem tego sprowadza się kulisów polskich, z powiatów, gdzie jest przeludnienie kontraktuje się ich w kwietniu, a w listopadzie wyrzuca się na bruk. To jest system postępowania obszarników pruskich, którzy polskie biedne „bydło robocze” najmowali z wiosną, a na zimę wyrzucali, aby zjadali w ojczyźnie to, co zarobili przez całe lato w Niemczech. To jest postępowanie niegodne, nieobywatelskie, i prowadzące do tego, że się gromadzi u nas palny materjał.</u>
<u xml:id="u-31.20" who="#JanDąbski">Nie będę odczytywał litanii tych rozpaczliwych listów, które co dnia dostaję. Jestem przekonany o tem, że i ci koledzy, którzy mają zaufanie swoich wyborców, dostają takie same listy.</u>
<u xml:id="u-31.21" who="#JanDąbski">Proszę jednak wziąć pod baczną uwagę ten moment, że wskutek nieobywatelskiego postępowania niektórych obszarników, a może większości tych panów gromadzi się palny materiał w kraju, bo wyrzuca się ludzi na bruk, aby uniknąć konsekwencji poprawy bytu, która się w naszych oczach dokonywuje.</u>
<u xml:id="u-31.22" who="#JanDąbski">Prosiłbym bardzo, aby pan minister spraw wewnętrznych sposobem administracyjnym zarządził, co należy. Tu niema czasu na specjalne ustawy! Trzeba, ażeby pan minister spraw wewnętrznych zatelegrafował zaraz do komisarzy rządowych w powiatach, żeby zabronili wyrzucania służby dworskiej z dniem 1-go kwietnia.</u>
<u xml:id="u-31.23" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-31.24" who="#JanDąbski">My mamy zbyt podminowany kraj, żeby się narażać na to, iż setki tysiące ludzi będą się wałęsały od gminy do gminy, od wsi do wsi, od miasteczka do miasteczka. Nie trzeba podsycać tej fali bolszewizmu, która od czasu do czasu w naszym kraju wzbiera. Stać jeszcze tych, którzy porobili majątki na paskarstwie i na wysokich cenach, by biednego robotnika u siebie zatrzymali. Opuchło to wszystko bogactwem w czasie wojny, pobogaciło się, pospłacało długi. Nigdy stan ziemiaństwa nie był tak kwitnącym, jakim jest dzisiaj. To jest widoczne na pierwszy rzut oka. I mimo tego dobrobytu, który nagromadził robotnik, robotnika tego wyrzuca się na bruk i to w czasach tak ciężkich, że godzi się nie tylko w jednostkę ale w cały kraj!</u>
<u xml:id="u-31.25" who="#JanDąbski">Czy to się godzi, czy to jest po obywatelsku?</u>
<u xml:id="u-31.26" who="#JanDąbski">Tym Panom, którzy mówią ciągle o „agitacji” i o „sumieniu obywatelskim”, podaję tę sprawę pod rozwagę, czy to jest sumienne i obywatelskie postępowanie? Czy to nie jest sprowadzaniem katastrofy nie tylko na szereg rodzin, ale na kraj cały? My wyszukujemy wszelkie sposoby, jakby ład i porządek ugruntować w Polsce wielkiej i zjednoczonej, ale ci egoiści i samoluby dolewają oliwy do tego ognia, który jest nieszczęściem zbyt wielkiem, ażeby go jeszcze sztucznymi środkami podniecać.</u>
<u xml:id="u-31.27" who="#komentarz">(Brawa).</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Woźnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanWoźnicki">Wysoka Izbo! Nie mam zamiaru dzisiaj zasadniczo omawiać sprawy, będącej na porządku obrad, gdyż w ciągu trzykrotnych debat nad tą sprawą została ona należycie, wszechstronnie i wymownie przedstawiona przez wszystkich prawie, którzy w tej sprawie głos, zabierali. Chciałbym tylko wyrazić zadowolenie Klubu, który tutaj reprezentuję, że nareszcie coś w tej sprawie będzie zrobione. Ustawa, którą omawiamy, w znacznej części zaradzi temu, ażeby ustały te złe stosunki, które się na wsi wytworzyły. Mam nadzieje, że ustawa ta zapobiegnie temu, a właściwie nie tyle ustawa, ile uzupełnienia zgłoszone przez nasz klub i uchwalone dzisiaj przez komisję ochrony pracy.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JanWoźnicki">Ponieważ przedmówcy moi nie wdawali się w szczegóły tej ustawy ja chciałbym właśnie uzasadnić te poprawki, jakie zostały zgłoszone, mianowicie:</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JanWoźnicki">Do artykułu 3-go zgłoszono poprawkę, ażeby: kary, jakie płaci za uchylanie się od udziału w wyborach pracodawca i pracownik, były tak samo ograniczone co do minimum jak i maksymum, i to nie tylko dla pracodawcy, lecz i dla pracownika, żeby ta ustawa nie wyglądała jednostronnie.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#JanWoźnicki">Następnie przyjęta została przez komisję poprawka, ażeby na obradach komisji rozjemczej przewodniczył inspektor pracy nie tego okręgu, w którym sprawa się rozstrzyga, lecz inspektor okręgu sąsiedniego, lub specjalny delegat Ministerstwa Pracy. Ten punkt budził wiele wątpliwości. Byli tacy, którzy przemawiali za tem, żeby rozstrzygał sędzia koronny. Większość komisji jednakże przychyliła się do tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#JanWoźnicki">Następnie było w artykule 11 powiedziane: ażeby wszelkie koszta związane z działalnością komisji rozjemczej pokrywały związki komunalne — powiatowe. Otóż komisja dzisiaj przyjęła takie jego brzmienie: że koszta te pokrywać będzie skarb. Chodzi o to, ażeby związki komunalno-powiatowe, które być może nie będą w danej chwili rozporządzały tego rodzaju funduszami, nie wpływały na to, ażeby komisja rozjemcza nie działała.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#JanWoźnicki">Następnie wprowadzono jeszcze poprawkę, w artykule 12 że dla prawomocności zebrań komisji jest koniecznie potrzebna obecność przewodniczącego oraz równej ilości przedstawicieli z każdej strony. My nadmieniamy, żeby ich było co najmniej po trzech z każdej strony, ażeby komisja nie była zbyt mała.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#JanWoźnicki">Następnie skreślony został artykuł 17, który orzekał, że ustawa niniejsza obowiązuje całe terytorium państwa polskiego, ponieważ się samo przez się rozumie, że Sejm Ustawodawczy Rzeczypospolitej Polskiej wydaje ustawy na całe państwo polskie, jeżeli niema zastrzeżeń, a zatem i ta ustawa obowiązuje na całe państwo polskie.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#JanWoźnicki">Skreślony został drugi punkt rezolucji, mianowicie: żeby Sejm opracował projekt ustawy o minimum płacy w rolnictwie, nie dlatego, ażeby Sejm się zrzekł opracowania tej ustawy, lecz że rezolucja nie jest tak obowiązującą dla Rządu, jak wniosek uchwalony przez Sejm. Otóż tutaj muszę zaznaczyć, że tak Klub, który reprezentuję jak zapewne i inne kluby zechcą zgłosić w najbliższym czasie wniosek, który będzie wymagał od Rządu i zobowiązywał Rząd, ażeby niebawem Sejmowi przedstawił takie normy i ustawy, wprowadzające te normy w życie. Ale w najbliższej przyszłości tego dokonać nie można, ponieważ wymaga to pewnego czasu, pewnego materiału, który mają dostarczyć przyszli komisarze pracy, dlatego też na czas przejściowy i na czas najbliższy komisja zgodziła się na to, żeby Rząd sam wydał wytyczne normy, które będą wskazówką dla insenktorów pracy, aby mieli materiał, na zasadzie którego będą regulować sprawy pomiędzy pracownikami rolnymi i pracodawcami. Tutaj muszę zwrócić uwagę, że referent komisji ks. Kaczyński, prawdopodobnie przez pomyłkę odczytał, że te wytyczne normy mają służyć komisji rozjemczej. One będą dla inspektorów pracy gdyż komisja rozjemcza żadnemi wytycznemi normami krępować się nie potrzebuje.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#JanWoźnicki">Następnie zgłoszono rezolucję, ażeby Rząd wydał rozporządzenie zabraniające usuwania pracowników z zajmowanych przez nich stanowisk. Przedmówca mój w bardzo wymownych słowach podkreślił ten fakt wydalania, ja stwierdzam, że tak jest, jeżeli tak jest, to musi się wydać bardzo surowe w tym względzie rozporządzenie.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#JanWoźnicki">Powinno ono brzmieć tak, jak brzmienie wniosku złożonego przez komisję, że natychmiastowe usuwanie pracowników rolnych wskutek zatargu pomiędzy pracodawcami a nimi, będzie wzbronione. Nie będą oni mogli być usunięci do tego czasu, póki komisje rozjemcze nie wejdą w życie. Wtedy strony będą mogły załatwiać swoje porachunki i następnie pracowników usuwać albo też na miejscu pozostawiać.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#JanWoźnicki">W imieniu swojego klubu wyrażam zadowolenie, że komisja, przychylając się do naszego wniosku i do wniosku innych klubów opracowała ustawę, która, sądzę, w znacznej części zapobiegnie zatargom lub też będzie je mogła łagodzić i oświadczam, że za wszystkiemi poprawkami i za całą ustawą klub nasz będzie głosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Malinowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MarianMalinowski">Wysoki Sejmie! Przez dwa dni debat nad ustawą, która za chwilę poddana będzie pod głosowanie, nie poruszono jednej sprawy, a mianowicie żądań służby dworskiej w cyfrach. Drugi tydzień trwa już w Lubelskiem strejk, postawione są żądania szczegółowe. Pracodawcy uważają te żądania za niemożliwe do przyjęcia, zaś pracownicy od tych żądań odstąpić nie chcą. Głównie chodzi o ordynarie i o zapłatę pieniędzmi czyli w walucie. Wystawiają żądania: 18 korcy ordynarii i 1200 koron rocznie. Zdawałoby się że to jest niemożliwem, aby pracownik tyle żądał i tyle otrzymał. O zgrozo! Tysiąc dwieście koron żąda zwyczajny fornal i 18 korcy ordynarii.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MarianMalinowski">Chciałbym, by Wysoki Sejm uprzytomnił sobie, jak ta sprawa wygląda, 1200 koron na rok, to tylko 100 koron na miesiąc, to znaczy 3 korony z halerzami na dzień, 18 korcy ordynarii na rok, to jest 1 1/2 korca ordynarii na miesiąc. Jeżeli weźmiemy rodzinę fornala, złożoną z trzech czy czterech osób, to zastanowić się musimy czy wynagrodzenie to jest wystarczające. Jeżeli zsumować to wszystko, a więc ordynarią, mieszkanie, zapłatę i inne dodatki, jakie ma otrzymać w przyszłości wskutek strajku, zobaczymy, że w Lubelskiem na rodzinę fornala wypadnie 12 koron na dzień.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#MarianMalinowski">Jeżeli zanalizujemy pracę tego człowieka na roli a z drugiej strony pracę dziedzica w tym czasie, jeżeli sobie uprzytomnimy, co na śniadanie dostaje fornal do pożywienia, ile jego śniadanie kosztuje, a ile kosztuje śniadanie dziedzica choćby na wsi, to zobaczymy szaloną różnicą pomiędzy tymi ludźmi.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#MarianMalinowski">Pierwszy to jest robotnik, wkłada ogromną masę pracy, wydobywa bogactwa dla drugiego, tworzy jego kapitał za bardzo małym wynagrodzeniem, choćby powiększonym przez wygranie obecnego strejku, chociażby otrzymywał tych 1200 koron i 18 korcy ordynarii.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#MarianMalinowski">Otrzymujemy wiadomość, że w Lubelskiem strejkuje kilkanaście tysięcy służby dworskiej. Ponieważ ustawę opracowywano tutaj aż 4 tygodnie, fornale nie mogli się jej doczekać, od 2 tygodni rozpoczęli strejk.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#MarianMalinowski">Żadne pertraktacje, prowadzone w tym tygodniu przez różnych pośredników, rezultatów nie dają. Fornale powiedzieli; mamy dość już tego wszystkiego. Obliczyli sobie tak, jak tutaj ja obliczyłem ile na dzień wypada w porównaniu z zarobkiem innych robotników i powiadają: gdybyśmy nawet wygrali, to i wtedy jeszcze będziemy gorzej uposażeni, niż robotnicy w innych gałęziach gospodarki krajowej czy przemysłu. Jeden z przedmówców, a mianowicie ks. poseł Nowakowski poruszył tu sprawę norm uchwalania minimalnych, które nibyto już sprawę rozstrzygnie. Otóż dla robotnika uchwalenie przez Sejm normy minimalnej w dzisiejszych warunkach byłoby rzeczą bardzo niebezpieczną dla obszarnika zaś — bardzo dobrą. Bo normą rządową nic może być przecież 1200 koron, wtedy kiedy w innych częściach kraju żądania tych sabotników wynoszą 600 koron, musiałaby być mniej więcej pośrednia, a wtedy coby się okazało? Obszarnicy powiedzieliby. Ponieważ Rząd ustanowił normę minimalną, to chociaż norma tu była przystosowywaną do majątków mniej rentownych, my więcej w lubelskiem płacić nie będziemy, w lubelskiem, gdzie z powodu jakości ziemi można więcej płacić, więc robotnik rolny byłby przez to poszkodowany.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#MarianMalinowski">Dlatego byłbym przeciw ustanawianiu minimalnej normy, aż się kwestia rolna w kraju unormuje, aż się stosunki ułożą. Trzeba najprzód przeprowadzić olbrzymie studia, ustanowić minimalne ceny, nie krzywdząc tych właśnie ludzi, którzy przez tyle dziesiątków lat, a nawet przez wieki całe byli krzywdzeni. Czyż można dziś normę ustalić jeśli sprawa przedstawia się tak: Jedna morga ziemi w Łomżyńskiem. daje 253 marki dochodu zaś morga ziemi w Lubelskiem daje 409 marek? Zupełnie słuszne jest, aby w Lubelskiem pracownik był lepiej wynagradzany.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#MarianMalinowski">Jednakże powiadam, żądanie norm przez posłów może być dla Rządu wskazówką, że w tym kierunku należy robić studia, że trzeba tę sprawę możliwie ujednostajnić przez podniesienie kultury ziemi, przez zaprowadzenie racjonalnego gospodarstwa lub w inny sposób. Ale obecnie uchwalenie norm tutaj byłoby rzeczą bardzo niebezpieczną dla pracowników rolnych, rzeczą, któraby musiała wywołać z ich strony nowe niezadowolenie i nowe strejki.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#MarianMalinowski">Dlatego proponowałbym, ażeby pan minister pracy dał od siebie inspektorom instrukcje, żeby sprawę załatwiali stosownie do. okolicy, biorąc pod uwagę podane dzisiaj przez służbę folwarczną żądania. Ponieważ, powiedziałem że w Lubelskiem żądają 1200 koron i 18 korcy ordynarii, trzeba się zapytać ile daje dziedzic, i wtedy pomiędzy podanymi przez nich cyframi pośredniczyć. To uważam, byłoby ogólnem wskazaniem na dziś.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#MarianMalinowski">Ks. poseł Nowakowski poruszał sprawę t. zw. łaski i niełaski. — Rzeczywiście z jednej strony robi się ciągle łaski, nawet wówczas kiedy strejk będzie w ten czy inny sposób załatwiony, obszarnicy powiedzą, że robią wielką łaskę. Ale inaczej na tę sprawę patrzy lud pracujący, inaczej ją sobie przedstawią i nie będzie sobie tego wyobrażał jako łaskę ale jako rzecz, którą on wywalczył, którą zdobył. Czasy łaski i niełaski już się skończyły bezpowrotnie. Jednakże od czasu do czasu łaski pod różnemi postaciami się przejawiają. Ja tu znowu przytoczę odpowiedź jaką raz otrzyma/a delegacja zjazdu związku zawodowego pracowników rolnych w pewnej miejscowości. Na żądanie, ażeby żandarmeria, przestała hulać po wsiach, na żądanie, aby robotników przestano prześladować za strejki, odpowiedziano: żandarmeria będzie, strejkować nie wolno!</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#MarianMalinowski">Wysoki Sejmie, jak rzekłem, ustawę tę opracowywano przez 4 tygodnie. We wtorek t j. 1-go kwietnia, będą wyrzucać setki ludzi z mieszkań. O ile słyszałem, obszarnicy nie myślą ustępować. Nastąpi zaostrzenie sprawy i należy dać wskazówkę rządowi, ażeby możliwie w jak najkrótszym czasie pojechały i zaczęły działać Komisje rozjemcze. Bo jeżeli weźmiemy pod uwagę, że sama ustawa opracowywała się 4 tygodnie, to mam wrażenie, że komisje rozjemcze będą się organizować co najmniej dwa tygodnie, chyba, że p. minister ochrony pracy zapewni nas tutaj, że jutro owi inspektorzy pojadą.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#komentarz">(P. minister Iwanowski: Już pojechali)</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#MarianMalinowski">Słyszę, że już pojechali i że w najbliższych dniach sprawa zostanie załatwiona.</u>
<u xml:id="u-35.13" who="#MarianMalinowski">Nie będę tu przytaczał wiadomości o nadużyciach, jakie na moje ręce przyszły. Kiedy przemawiałem pierwszy raz w tej sprawie, widocznie Bardzo poruszyłem sumienie obszarników w lubelskiem, gdyż w organie swoim w wielkim artykule napisali, że to, com tutaj mówił, było kłamstwem, chociaż kilkuset delegatów służby dworskiej powiedziało, że gotowi są przysięgą stwierdzić prawdziwość słów moich, ponieważ oni sami dostarczyli mi tych taktów. Ale najlepsze jest zakończenie owego artykułu, które bądź co bądź charakteryzuje najlepiej myśli obszarników w lubelskiem: że kwestia sporna między służbą a obszarnikami w lubelskiem załatwi się dopiero wtedy, kiedy zostaną aresztowani agitatorzy. Oto najlepsze załatwienie!</u>
<u xml:id="u-35.14" who="#MarianMalinowski">Panowie ci zapomnieli, że na wsi jak i w mieście najlepszym agitatorem zawsze jest głód i potrzeba. I znowu muszę wrócić do żądań, jakie postawili bezrolni w Lubelskiem. Więc przypuśćmy, że otrzymają owych 1.200 koron i wtedy rachujmy: buty rocznie dla męża 400 koron, dla żony 300, dla dwojga dzieci po 200 koron, więc 400 koron, razem 1.100 koron, a otrzymują wszystkiego 1.200 koron rocznie, gdzież zelówki, odzienie, nafta, mydło i inne niezbędne wydatki? Możeby Wysoki Sejm był łaskaw zwrócić uwagę na te cyfry, bo niejednemu dziedzicowi zdaje się, że 1.200 koron to majątek. Jeżeli rozłożymy je na niezbędne potrzeby pracownika, okaże się, że to w połowie nawet nie wystarczy. Skąd więc weźmie? Musi skądś wziąć. Przecież nie będzie, że tak powiem, świecił gołem ciałem. Musi się odziać. I na to należy znaleźć odpowiedź. My tutaj spokojnie uchwalamy, spokojnie debatujemy nad sprawami, nie wiedząc, że tam poza nami w Lubelskiem czy innych okolicach niezadowolenie rośnie.</u>
<u xml:id="u-35.15" who="#MarianMalinowski">Jeżeli weźmiemy pod uwagę owe cztery tygodnie, przez które ta ustawa się układała, jeżeli weźmiemy pod uwagę, jak szybko się tu prace posuwają, z jakim natężonym wysiłkiem pracujemy, zobaczymy, że wszystkie nasze uchwały przychodzą za późno.</u>
<u xml:id="u-35.16" who="#MarianMalinowski">Mam wrażenie, obym był złym prorokiem, że nadejdzie dzień krytyczny dla Sejmu i sądząc po wczorajszym dniu, gdy Sejm ochraniany był bagnetami wojska i karabinami milicji miejskiej, sądząc według tego, wnioskuję, że nadejdzie dzień, kiedy, jak to jeden z posłów przedemną zaznaczył, rewolucja zapuka tu, do tych drzwi i może się stać, że na tej sali zasiądą rady delegatów robotniczych zamiast nas.</u>
<u xml:id="u-35.17" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-35.18" who="#MarianMalinowski">Obym był złym prorokiem, ale jeżeli Sejm nie będzie przeprowadzał szybciej reform socjalnych, jeżeli się będzie przewlekało załatwienie wniosków z dnia na dzień, to możemy się tego doczekać.</u>
<u xml:id="u-35.19" who="#komentarz">(Głos: Pańska mowa do tego zmierza)</u>
<u xml:id="u-35.20" who="#MarianMalinowski">Częściej do tego zmierzają mowy, które padają oto z prawej strony w Sejmie. Prawica zmierza i pomaga do tego, co się dzieje poza Sejmem, gdzie nawet nietykalność poselska nie jest zagwarantowana, gdzie pierwszy lepszy naczelnik stacji kolejowej, twierdzi, Jak to miało miejsce w zeszłą niedzielę, że jego widok legitymacji poselskiej nie obowiązuje, że legitymacja poselska posiada znaczenie w Warszawie, a nie w Granicy, może trochę zboczyłem od tematu, uczyniłem to jednak dlatego, ażeby Wysoka Izba wzięła pod uwagę te rzeczy i aby szybciej te sprawy poszły, bo powtarzam możemy się doczekać dnia Krytycznego. Ja zupełnie rozumiem, że tutaj dobrze jest przemawiać i dobrze jest słuchać, ale musimy liczyć się z tem, co się dzieje w kraju, musimy brać pod uwagę to, co mówią masy pracujące. Jeszcze raz apeluję do Sejmu, aby Sejm wziął pod uwagę cyfry, które wystawiono w Lubelskiem, ażeby przez takie czy inne czynniki wpłynął na obszarników, by przestali opozycji i poszli na zgodę, bo to może nas jeszcze uratować od katastrofy.</u>
<u xml:id="u-35.21" who="#MarianMalinowski">Klub socjalistyczny będzie głosował za tą ustawą, jednakże tylko jako za środkiem tymczasowym, za środkiem, który być może w niedalekiej przyszłości okaże się już niedostatecznym, jeżeli nie wprowadzi się w życie daleko sięgających reform socjalnych.</u>
<u xml:id="u-35.22" who="#MarianMalinowski">Panowie posłowie z prawicy będą łaskawi wziąć pod uwagę to, co mówi socjalista, gdyż powiadam ujrzymy dzień taki, dzień krytyczny, gdy zamiast nas, kto inny tu zasiądzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Tomczak.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MieczysławTomczak">Mnie wypadło w imieniu klubu Narodowego Związku Robotniczego ten sam referat powtórzyć, który tutaj w omawianej sprawie był jedną wielką nutą, mieszczącą w sobie cały tragizm tego położenia, jakie może sprowadzić dalsza zwłoka w uchwaleniu omawianej ustawy.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#MieczysławTomczak">Ja w swoim pierwszym przemówieniu nacisk kładłem na nagłość uchwalenia tej ustawy i szybkie zorganizowanie przez Rząd tych czynników, które przez tę ustawę są do życia powołane, aby weszła w życie tam poza Sejmem, na niziny, gdzie dotąd panuje gwałt i bezmierny wyzysk przez dziedziców służby folwarcznej. Otóż nie będę powtarzał tego, com już powiedział, że dwie sprawy zawisłe od Sejmu muszą być rozstrzygnięte: sprawa bezrobotnych i sprawa służby folwarcznej.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#MieczysławTomczak">Mnie się zdaje, że wszyscy posłowie są tu tego zdania, że mamy wszyscy swój pryzmat patrzenia na życie i zjawiska w społeczeństwie, ale są tacy, którzy nic nie widzą przez ów pryzmat, a sądzę że inni wszystko widzą przejaskrawione, ale trzeba stwierdzić, że owo przejaskrawienie jest na nieszczęście prawdą istotną, jest faktem. Jest źle. I to zło powinni tylko ci naprawić, na których oczy są zwrócone, a więc posłowie Wysokiego Sejmu. Sprawa ustawy musi być poparta przez wszystkich. Kto jej nie popiera, popiera nieład. Ktoby dalej piętrzył owe średniowieczności i stał na straży tej ciemnicy stosunków naszych, tenby zawierali zabijał wierzeje, które my rozbijamy dla wstępu czynników cywilizacji kultury i prawa. Dlatego Szanowni Państwo nikt przeciw tej ustawie, zdaje się, głosować nie będzie, w to nie wątpię Ale w tej chwili, podkreślając mocno nasze stanowisko, przechodzę do sprawy, która może wywołać pewne wątpliwości, które już zjawiły się w komisji co do prawa wyboru niepełnoletnich. My bezwzględnie stoimy na stanowisku, że 16 letni robotnik tak samo gnębiony i pracujący od rana do wieczora, powinien mieć prawo wyboru swoich pełnomocników, dla obrony przed krzywdą. My stoimy na stanowisku utrzymania prawa czynnego dla 16-letnich, a dla 21-letnich czynnego i biernego.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#MieczysławTomczak">Bardzo wielka nowość jeżeli się rzuca ostre słowa. Ale Sz. Panowie, one po to padły, ażeby lepiej uwypuklić istotę żądań jakie tutaj stawiamy.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#MieczysławTomczak">W tej chwili opiszę Szanownym Panom sielankę, której byłem świadkiem. Dziedzic z uśmiechem wskoczył na konia, zaciął go i pojechał, zdawało się, że jedzie witać kogoś najbliższego, ale nie, on jechał wybić batem jednego z fornali, który przez niedomaganie na zdrowiu ośmielił się nie wykonać pewnej dyspozycji. Obiwszy go, dziedzic wrócił z uśmiechem. Tak daleko wżarło się w niego tyraństwo. To świadczy o tem, jak daleko pozostaliśmy w tyle.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#MieczysławTomczak">Przechodzę do sprawy rugów i wyrzucania służby i przedstawiam tu protokuł sądu pokoju w Aleksandrowie z 12 marca.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#MieczysławTomczak">Odpis. Sprawa cywilna N-r 51–1919.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#MieczysławTomczak">W imieniu Republiki Polskiej. Dnia 12 marca 1919 r. Sąd Pokoju w Aleksandrowie, składający się z sędziego pokoju Adama Lebelta, ławników: M. Grabarczyka, A. Szendla i sekretarza sądu T. Horzelskiego, na posiedzeniu swem rozpoznawał sprawę cywilną z powództwa Władysława Wężyka przeciwko Wojciechowi Sobczakowi o wyeksmitowanie.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#MieczysławTomczak">Okoliczności Sprawy. Dnia 1 marca 1919 r. powód Władysław Wężyk wniósł do miejscowego sądu piśmienną prośbę, w której wyjaśnił, że Wojciech Sobczak służy u niego w Bełdowie od szeregu lat i odnawiając umowę z roku na rok, a więc ostatnio od 1 kwietnia 1918 r. do 1 kwietnia 1919 porzucił pracę dnia 19 lutego r. b. w południe. Wobec tego powód uważa, że pozwany rozwiązał umowę skutkiem czego prosi o natychmiastowe wyeksmitowanie Wojciecha Sobczaka z mieszkania powoda wraz z osobami prawa jego przedstawiającemu Na świadka przedstawia Józefa Adamiaka.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#MieczysławTomczak">Na posiedzenie sądu stawiły się strony i świadek. Powód potwierdza powództwo.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#MieczysławTomczak">Pozwany powództwa nie przyznaje i objaśnia, że dlatego nie mógł jechać jego furman, gdyż mu ogół nie pozwolił ze względu na ogólny strejk folwarczny.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#MieczysławTomczak">Świadek Józef Adamiak, zbadany pod przysięgą zeznał, że 19 lutego r. b. powód żądał, aby pozwany zaprzągł konia do bryczki, pozwany polecenia nie spełnił, wówczas świadek konia zaprzągł i pojechał z powodem.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#MieczysławTomczak">Pojednanie nie nastąpiło. Sąd pokoju po rozpatrzeniu sprawy niniejszej zważywszy:</u>
<u xml:id="u-37.14" who="#MieczysławTomczak">1) że umowa najmu obowiązywała pozwanego do 1 kwietnia r. b. przeciwko czemu pozwany nie oponował;</u>
<u xml:id="u-37.15" who="#MieczysławTomczak">2) że porzucenie pracy przez pozwanego w dniu 19 lutego r. b. miało miejsce;</u>
<u xml:id="u-37.16" who="#MieczysławTomczak">3) że zeznanie świadka Adamiaka stwierdzającego fakty powyższe zasługuje na wiarę — przyszedł do wniosku, że wskutek porzucenia pracy przez pozwanego w myśl art. 1741 Kod. Cyw. umowę najmu należy uważać za rozwiązaną i na zasadzie art. 81, 129 Ust. Post. Cyw. i 1741 art. Kod. Cyw. zawyrokował:</u>
<u xml:id="u-37.17" who="#MieczysławTomczak">Wojciecha Sobczaka wieksmitować natychmiast wraz z osobami prawa jego przedstawiającymi z mieszkania zajmowanego w domu powoda Władysława Wężyka w Bełdowie.</u>
<u xml:id="u-37.18" who="#MieczysławTomczak">Termin i tryb zaskarżenia wyroku ogłoszono.</u>
<u xml:id="u-37.19" who="#MieczysławTomczak">Podp. sędzia pokoju A. Lubelt, sekretarz sąau Horzelski.</u>
<u xml:id="u-37.20" who="#MieczysławTomczak">Zgodnie z oryginałem Sekretarz sądu — Horzelski.</u>
<u xml:id="u-37.21" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
<u xml:id="u-37.22" who="#MieczysławTomczak">A więc robotnicy w owym Bełdowie postawili żądania i poparli je strejkiem, ale przez to przecież nie przekreślili swej umowy. Otóż jesteśmy teraz u źródła przedstawianego przez Panów bolszewizmu. Więc to jest bolszewizmem? Walka o poprawę bytu materialnego podciąga się pod zerwanie umowy najmu? To są znane nam już doskonale metody postępowania z robotnikami. Tak było za rządów carskich w fabrykach — tak jest dzisiaj — we dworach już pod zarządem polskim, Polskiej Rzpltej, w której istotnym gospodarzem jest Sejm suwerenny. Sejm musi wkroczyć w tę sprawę, bezprawia w Polsce być nie może, nie domem niewoli ma być Polska, lecz domem wolności. Sobczacy mnożą się i tych panów Wężyków jest w kraju mnóstwo — są oni tymi upiorami, które Polskę w przepaść wciągają. Dlatego my przeciwko takim postępkom protestujemy z tej wysokiej trybuny, w obliczu całego społeczeństwa i całego narodu, krzywda ta wreszcie musi znaleźć swój kres.</u>
<u xml:id="u-37.23" who="#MieczysławTomczak">Ja mam tutaj takich kwiatuszków więcej, ale zajęłoby to zbyt wiele czasu. Oto postępki żandarmerii polowej, panów Wężyków strzelanie.</u>
<u xml:id="u-37.24" who="#komentarz">(P. Ostachowski: Tu nie chodzi o żandarmów)</u>
<u xml:id="u-37.25" who="#MieczysławTomczak">Rzeczy to są okropne. Panowie, uśmiech nie rozstrzyga sprawy, nie zażegna powstającej burzy. Uchwała musi być poparta przez wszystkich tutaj obecnych.</u>
<u xml:id="u-37.26" who="#komentarz">(P. Ostachowski: Uchwalimy, uchwalimy)</u>
<u xml:id="u-37.27" who="#MieczysławTomczak">Niech to pana posła tak nie drażni. Nie mam ostatecznie nic przeciwko temu, że Pan wypowiada to, co mu za plecami podszeptują. Mówię o sprawie, która pana posła może drażnić, mówię o sprawie, która nas wszystkich drażni.</u>
<u xml:id="u-37.28" who="#komentarz">(P. Ostachowski: Rozumiemy to dobrze, o co Panu chodzi)</u>
<u xml:id="u-37.29" who="#MieczysławTomczak">Jestem rad z tego, że wszyscy to rozumiemy.</u>
<u xml:id="u-37.30" who="#MieczysławTomczak">Otóż kończę swoje przemówienie. Muszę w tej chwili podkreślić moment, dzisiaj rozstrzygający. Musi się wstrzymać wszystkie wyroki na służbę folwarczną, ażeby nie zostali wyrzuceni ze swoich nędznych chałup, bo w przeciwnym razie, podkreślam jeszcze raz, będą łupem bolszewizmu, a na łup bolszewizmu my nie chcemy dać ludzi, pełnych wiary i miłości Ojczyzny.</u>
<u xml:id="u-37.31" who="#MieczysławTomczak">Otóż dla dobra naszej przyszłości Sejm musi przyjść z pomocą robotnikowi rolnemu i dlatego powiadam, że w jego obronie stajemy i jego sprawy bronić będziemy. Domagamy się, żeby jak najszybciej było uchwalone moratorium. Podnoszę tu sprawę godności człowieka i wogóle ochrony prawnej pracy. Jeszcze raz muszę podkreślić, że domagamy się prawnego zagwarantowania spokojnej pracy, aby nie zakłócano tej pracy w podobny sposób, jak tutaj w odczytanym przezemnie protokule.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Ostachowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JózefOstachowski">Nie chcę powtarzać tego samego, co już moi koledzy powiedzieli, i dlatego głosu się zrzekam.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Rudziński.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#EustachyRudziński">Wysoki Sejmie! Sprawa poruszona tutaj przez Polskie Stronnictwo Ludowe...</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(P. Ostachowski: Nie tylko przez P. S. L.)</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#EustachyRudziński">... dobiega w swoim pierwszym przebiegu rozważania do końca. Bo moment, — do którego doszła, musimy tutaj uważać za wstępny uregulowania tego istotnego zagadnienia. W okresie, kiedy zbudził się człowiek do życia, kiedy się ma odrodzić nasza ojczyzna w imieniu idei społecznej — w tym okresie słuszną rzeczą jest, że właśnie ten upośledzony najbardziej niewolnik nowoczesny, ten człowiek, który w XX wieku żyje i pracuje w warunkach pańszczyźnianych, stał się przedmiotem troski naszej i rozważań.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#komentarz">(P. Ostachowski: Wiemy, wszystko wiemy)</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#EustachyRudziński">Trudno zdać sobie sprawę z rzeczywistości, której na własne oczy nie oglądał trudno przeżyć te ogromne poniżenie człowieka i godności lego, jakie dzisiaj w wielu wypadkach zjawia się nam jako surowa, straszna rzeczywistość.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#EustachyRudziński">Jeżeli mówimy tak wiele o bolszewiźmie, jeżeli mówimy o odbudowaniu ojczyzny naszej, to rzeczą jasną i naturalną jest, że zmiana warunków życia służby folwarcznej jest pierwszem i bezpośredniem naszem zadaniem.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#komentarz">(P. Ostachowski: O tem już była mowa)</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#EustachyRudziński">Zresztą podkreślanie uczuciowe tych momentów tutaj dzisiaj sprawę zbyt rozciąga. Sprawa została omówiona tak obszernie, że nie będę dłużej o niej mówić. Wysoki Sejm przez powzięcie tej uchwały dokona na razie zapoczątkowania tych wielkich reform, które mają być podstawą przyszłości naszej Ojczyzny.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Dyskusja jest wyczerpana. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Panów, aby wzięli do rąk ustawę (Druk N-r 228), nie będę jej bowiem odczytywał podług artykułów. Odczytam tylko poprawki.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad art. 1. Proszę tych Panów, którzy są za przyjęciem art. 1 o powstanie z miejsca.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Artykuł pierwszy jest przyjęty. Podobnie będę uważał za przyjęte artykuły dalsze, o ile nie będzie poprawek i o ile nikt się do głosu nie zapisze. A więc art. 2 bez poprawki przyjęty. W art. 3 jest poprawka komisji, ażeby na końcu 6-go wiersza tam, gdzie dotychczas była kreska, postawiono liczbę „5”. Przypuszczam, że Sejm zgadza się na tę poprawkę bez głosowania i że w tej formie cały artykuł jest przyjęty, gdyż nie słyszę protestu. Art. 4 jest przyjęty, gdyż niema poprawki. Art. 5 — przyjęty. Art. 6 ma brzmieć, według poprawki komisji, jak następuje:</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#WojciechTrąmpczyński">„Komisja rozjemcza składa się; z 5 przedstawicieli pracodawców, oraz z 5 przedstawicieli pracowników rolnych, ustęp drugi: W razie powołania superarbitra drogą wyborów — inspektor pracy w rolnictwie uczestniczy na posiedzeniu komisji rozjemczej z głosem doradczym”. Ustęp trzeci ma brzmieć: „z przewodniczącego powołanego za zgodą obu stron; w razie niedojścia stron do zgody co do osoby przewodniczącego, przewodniczy wyznaczony przez Ministerstwo Pracy inspektor sąsiedniego obwodu lub specjalny delegat tegoż ministerstwa”.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za tą poprawką, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka jest przyjęta. Zatem ten artykuł wraz z poprawką jest przy jęty. Art. 7 bez poprawki uważam za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#WojciechTrąmpczyński">W art. 8 jest poprawka komisji według której należy skreślić ostatnie zdanie: „Przedstawiciele mogą być w każdej chwili odwołani na mocy uchwały większości delegatów”. Przypuszczam, że Sejm na to skreślenie się zgadza. Ponieważ nie słyszę sprzeciwu, uważam ten artykuł wraz z poprawką za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 9 zapisał się do głosu p. Staniszkis, udzielam mu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Niedługo będę zajmował uwagę Wysokiej izby. Chcę zwrócić uwagę na art. 9, gdzie mamy określenie wieku dla tych pracowników, którzy mają prawo głosowania przy wyborach. Otóż mojem zdaniem musimy bezwarunkowo wymagać, aby ci, którzy z tego prawa głosu korzystać mają, byli ludźmi życiowo wyrobionymi. Może najbardziej właściwą byłoby rzeczą, aby wiek prawa wyboru czynnego zrównać z wiekiem prawa wyboru biernego. Uważam jednak, że pracownicy do pewnego stopnia wcześniej dochodzą do tej samodzielności życia, która kwalifikuje ich do udziału w wyborach i do zabierania głosu. Uważam, że wiek lat 16 jest to stosunkowo wiek za młody, i w mojem przekonaniu, jak i w przekonaniu Stronnictwa Narodowo Ludowego, należałoby podnieść ten wiek na lat 18.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Tutaj niektórzy Koledzy czynią nam zarzut, że stawiamy wniosek, który pozbawia część robotników prawa głosu. Zwracam jednak uwagę, że w rolnictwie praca zaczyna się znacznie wcześniej, bo jeśli nawet uwzględnimy przymus szkolny, to także chłopcy 13-to i 14-to letni pracują w polu, i gdybyśmy byli konsekwentni i szli w myśl tych uwag, że wszyscy ci, którzy pracują, powinni mieć prawo głosu, musielibyśmy tę granicę obniżyć do lat 13 i 14. Ja jednak uważam, że właśnie wiek lat 18, to jest mniej więcej ten wiek, który do pewnego stopnia zwyczajowo, jeśli nie ustawowo, uznany jest na wsi jako wiek człowieka do pewnego stopnia dojrzałe go, dorosłego i parobczaka w wieku lat 18 traktuje się poprostu towarzysko i zwyczajowo inaczej niż chłopca, który ma lat 16, 15. Dlatego wnoszę poprawkę, ażeby wiek uprawniający do czynnego prawa wyboru oznaczyć na lat 18.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#komentarz">(Głos: Czy Pan to mówi imieniem swoim, czy imieniem Klubu?)</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Mówię imieniem Klubu.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Innych poprawek nie ma. Stawiam pod głosowanie poprawkę ażeby w artykule 9 zamiast cyfry 16 co do prawa czynnego, postawiono cyfrę 18. Panowie, którzy są za tą poprawką, zechcą powstać.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#komentarz">(Wątpliwość)</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Biuro ma wątpliwość, musi nastąpić przeliczenie. Proszę tych Panów, którzy są za poprawką, ażeby nie siadali tak długo, póki się obliczenie nie skończy.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#komentarz">(Po obliczeniu głosów)</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Za poprawką jest 105, a przeciw jest 108 głosów, a zatem poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#komentarz">(Brawa w centrum)</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Pozostaje więc cyfra, 16”. Zatem art. 9 jest przyjęty w brzmieniu komisji.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzę do artykułu 10. Jest tam pomyłka drukarska, mianowicie muszą odpaść słowa: „i 14”.</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Ponieważ niema protestu, uważam art. 10 za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Artykuł 11 ma mieć inne brzmienie mianowicie:</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#WojciechTrąmpczyński">„Członkowie Komisji Rozjemczej otrzymują diety i zwrot kosztów podróży w wysokości, przewidzianej przez przepisy wykonawcze Minist. Ochrony Pracy. Skarb Państwa pokrywa wszelkie koszta, związane z czynnościami Komisji Rozjemczej”.</u>
<u xml:id="u-44.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-44.12" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-44.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Artykuł w tej formie jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-44.14" who="#WojciechTrąmpczyński">W artykule 12 jest drobna poprawka Komisji w numerze 1, gdzie się ma dodać słowa „co najmniej po trzech z każdej strony”. Punkt 1-szy tego artykułu brzmi:</u>
<u xml:id="u-44.15" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-44.16" who="#WojciechTrąmpczyński">„Dla prawomocności zebrań komisji jest konieczna obecność przewodniczącego oraz równej liczby przedstawicieli każdej strony”. A poprawka jest: taka, aby dodać jeszcze słowa: „co najmniej po trzech z każdej strony”.</u>
<u xml:id="u-44.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-44.18" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-44.19" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka jest przyjęta, a zatem przypuszczam, że cały artykuł wraz z poprawką jest przyjęty. Czy Panowie zgadzają się na to?</u>
<u xml:id="u-44.20" who="#komentarz">(Głosy: Zgadzamy się)</u>
<u xml:id="u-44.21" who="#WojciechTrąmpczyński">Artykuł 13 bez poprawki — przyjęty.</u>
<u xml:id="u-44.22" who="#WojciechTrąmpczyński">Co do artykułu 14 wnosi komisja określenie. Nie słyszę protestów, więc uważam, że Panowie się na to zgadzają.</u>
<u xml:id="u-44.23" who="#WojciechTrąmpczyński">W artykule 15 komisja dodaje następujące zdanie ostatnie: „pracodawca nie ma prawa usuwać z majątku pracownika, który zawarł ugodę lub poddał się orzeczeniu komisji rozjemczej”. Natomiast skreślone jest zdanie ostatnie, a w to miejsce wchodzi zdanie, które przeczytałem. Proszę tych Panów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-44.24" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-44.25" who="#WojciechTrąmpczyński">W tej formie artykuł ten jest zatem przyjęty.</u>
<u xml:id="u-44.26" who="#WojciechTrąmpczyński">W artykule 16 niema poprawki. Uważam go za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-44.27" who="#WojciechTrąmpczyński">Co do artykułu 17 wnosi Komisja, żeby został skreślony. Przypuszczam, że Panowie się zgadzają.</u>
<u xml:id="u-44.28" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-44.29" who="#WojciechTrąmpczyński">W artykule 18 jest drugie zdanie skreślone, to jest tylko formalna poprawka. Przypuszczam, że Panowie się na to zgadzają.</u>
<u xml:id="u-44.30" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-44.31" who="#WojciechTrąmpczyński">Artykuł ten z poprawką jest przyjęty. W artykule 19 poprawka jest tylko formalna: zamiast słowa Ustawy ma być „Ustawa” uważam artykuł ten za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-44.32" who="#WojciechTrąmpczyński">Napis brzmi: „Ustawa z dnia 28 marca 1919 r. o załatwianiu zatargów zbiorowych pomiędzy pracodawcami, a pracownikami rolnym”. Nie słyszę protestu, zatem napis jest przyjęty. Ustawa ta jest w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#StanisławOsiecki">Proszę o przystąpienie do trzeciego czytania ustawy i przyjęcie jej en bloc.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Czy kto protestuje przeciwko temu? Nie słyszę protestów, więc, przystępujemy do trzeciego czytania, proszę tych Panów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu en bloc, ażeby powstali z miejsc. Mogę skonstatować, że ustawa jest jednomyślnie przyjęta.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Co do rezolucji proponuję, ażeby Panowie przyjęli rezolucje uchwalone przez Komisję a resztę odesłać do Komisji pracy, z tego względu, że ta sprawa nie zejdzie z porządku dziennego i zejść nie powinna, a niepodobna takiej sprawy na olanie załatwiać. Rezolucje komisji brzmią:</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Wzywa się Rząd, ażeby niezwłocznie rozciągnął działalność inspekcji pracy na rolnictwo, opierając się jako na podstawie prawnej na dekrecie i dnia 3 stycznia 1919 r. o urządzeniu i działalności Inspekcji Pracy, oraz na „Ustawie o załatwianiu zatargów zbiorowych pomiędzy pracodawcami a pracownikami rolnymi”.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JanWoźnicki">Proszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Woźnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JanWoźnicki">W sprawie oświadczenia p. Marszałka który proponuje, aby przyjąć tylko te rezolucje które Komisja przyjęła stwierdzam, że Komisja przyjęła wszystkie. Co do dodatkowej piątej rezolucji mogłyby być pewne wątpliwości, że Komisja w pełnym składzie jej nie przyjęła, ale komisja wyłoniła komisję redakcyjną złożoną z trzech osób i upoważniła ją do zredagowania odpowiedniego brzmienia w myśl j wskazań komisji, i włączenia do tych rezolucji.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#JanWoźnicki">Zatem proponuję w imieniu komisji redakcyjnej, ażeby piąta rezolucja, co do niewydalania robotników od 1 kwietnia, była przyjęta. Inaczej czas 1 kwietnia przeminie a wtedy rezolucja piąta nie będzie już miała żadnego zastosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za przyjęciem pierwszej rezolucji o powstanie z miejsc.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta. Do drugiej rezolucji zgłosił się poseł Ziemięcki.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#BronisławZiemięcki">Zrzekam się głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Druga rezolucja w zmienionej formie brzmi:</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd, aby najdalej do dnia 8 kwietnia b. r. wydał i opublikował dla Inspektorów Pracy w rolnictwie wytyczne normy wynagrodzenia za pracę i warunki pracy, biorąc pod uwagę opracowane przez Zjazd Związków Zawodowych Pracowników Rolnych żądania minimalne”.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za przyjęciem tej rezolucji, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja w tej formie przyjęta.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja trzecia brzmi:</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-52.8" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd, ażeby przystąpił do opracowania projektu ustawy o pracy w rolnictwie, zanim zaś zostanie opracowana szczegółowa i gruntowna ustawa przepisów, ażeby przedłożył Sejmowi projekt tymczasowych, dotyczących kwestii najważniejszych”.</u>
<u xml:id="u-52.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za trzecią rezolucją o powstanie z miejsc. Rezolucja przyjęta. Czwarta rezolucja brzmi:</u>
<u xml:id="u-52.10" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-52.11" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd, ażeby do majątków ziemskich, niezagospodarowanych wskutek opornego stanowiska właścicieli wobec słusznych żądań robotniczych i pojednawczej akcji inspektorów pracy zastosował dekret z dnia 16 grudnia 1918 r. w przedmiocie przymusowego zarządu państwowego, oraz ustawę sejmową z dnia 8 marca 1919 r. w przedmiocie wydzierżawiania niezagospodarowanych użytków rolnych”. Głos ma poseł Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Tu zgłoszono poprawkę, ażeby po słowie „pracy” dodać słowa: „oraz orzeczeń komisji rozjemczych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę tych Panów, którzy są za tą poprawką, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(Większość).</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Poprawka jest przyjęta. Przypuszczam, że większość jest za całą rezolucją wraz z poprawką uważam więc rezolucję Komisji wraz z poprawką za przyjętą.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do 5 rezolucji świeżo wniesionej.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja ta brzmi:</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#WojciechTrąmpczyński">„Wzywa się Rząd, aby natychmiast wydane zostało rozporządzenie zabraniające usuwania pracowników rolnych od pełnienia obowiązków i z zajmowanych mieszkań, jak również, aby wypłacane im było umówione wynagrodzenie do czasu, kiedy strony będą mogły skorzystać z postanowień przedłożonej ustawy”.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma poseł Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Uważamy, że jest zupełnie słuszną rzeczą obrona warstw pracujących, aby nie zostali, jak tu z tendencji wniosku można sądzić, wyrzucani na bruk. Proszę Wysokiego Sejmu, ta rezolucja zawiera jednak tak daleko idące przesądzenie pewnej kwestii i takie zmiany dotychczasowych stosunków prawnych, że mojem zdaniem, bez pewnej dyskusji w klubach nie moglibyśmy w tej chwili za nią głosować.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#WitoldTeofilStaniszkis">Nie jesteśmy przeciwko temu, aby pewne zasady w tej rezolucji zawarte, w życie wprowadzić, ale wnoszę, ażeby tę rzecz odesłać do Komisji. Jest rzeczą komisji, jak szybko to może załatwić, ale zwracam uwagę, że ta rezolucja została zredagowana przez 2 członków komisji, po usunięciu się innych kolegów, którzy byli przysłani na to posiedzenie jako pewnego rodzaju rzeczoznawcy. Po wyjściu tych kolegów została sprawa zupełnie zmieniona. Wnoszę tedy, aby tę sprawę odesłać do komisji, żeby jak najprędzej przedłożyła nam odpowiednią rezolucję po uwzględnieniu życzeń stronnictw.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma ks. p. Kaczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#ZygmuntKaczyński">Ta rezolucja była wynikiem wypadków, które się teraz rozgrywają. Słyszeliśmy z opowiadania p. Dąbskiego, a ja byłem już przedtem zawiadomiony i poczyniłem odpowiednie kroki w Łęczyckiem, że właściciele majątków ziemskich usuwają służbę folwarczną gromadnie. Z Łęczyckiego usunięto 500 rodzin. Wobec tego zdaje mi się, że jest koniecznem, uchwalić już teraz środek, aby robotnika rolnego, który pracował i sterał swoje lata na roli, nie można było wyrzucać przy pierwszej lepszej okazji. Dlatego właśnie te wypadki zmusiły nas wezwać rząd do poczynienia kroków, by te wyrzucania ustały i aby jeszcze przed utworzeniem komisji rozjemczych można było niektóre zatargi załatwić polubownie. To skłoniło komisję do wniesienia rezolucji 5-ej. Sądzę, że Sejm musi coś obecnie w tym względzie uchwalić, musi przyjść z pomocą służbie bezrolnej, bo ziemianie mają różne środki, ale robotnicy mają tylko jeden środek obrony, wprawdzie straszny, ale jedyny — tj. strejk. i tyra strejkiem starają się poprawić sobie byt. Sejm musi więc wezwać rząd, aby powstrzymał rugowanie robotników i wyrzucanie ich na bruk. Tem się zajęła komisja ochrony pracy. Może co do formy nie jest to ujęte w sposób prawny, może forma ta szwankuje, ale to jest rzecz prawników i odpowiednich przedstawicieli rządu w min. sprawiedliwości i ochrony pracy. Wzywamy, aby obecnie natychmiast uczyniono kroki, aby służby folwarcznej od 1 kwietnia nie rugować z mieszkań.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie formalnej głos ma p. Ziemięcki.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#BronisławZiemięcki">Jako przewodniczący Komisji ochrony pracy muszą sprostować to, co mówi p. Staniszkis. Sprawa tej rezolucji była rozpatrywana dzisiaj na posiedzeniu Komisji ochrony pracy i podstawy tej rezolucji były wzięte pod głosowanie. Została ona uchwalona w tym duchu w jakim została zredagowana, a podkomisji polecono w myśl udzielonych dyrektyw, przedstawić sejmowi rezolucję w ostatecznie zredagowanej formie, odesłanie do komisji byłoby ponownem rozważaniem sprawy, którą w komisji już rozważono i rozstrzygnięto.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Woźnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JanWoźnicki">Wyjaśnić muszę to, co w sprawie formalnej, zarzucono, że niby tylko 2 członków podkomisji miało tę rezolucję ułożyć. Stwierdzam, że do tej podkomisji zostali wybrani, ja, p. ks. Starkiewicz i ks. Kaczyński z udziałem jednego posła prawnika i my ułożyliśmy i zgłosiliśmy do laski marszałkowskiej tę rezolucję. Sądzę, że intencja tej rezolucji jest zupełnie zrozumiałą, i że minister pracy, sprawiedliwości, spraw wewnętrznych do których ta sprawa należy zrozumieją o co chodzi i dadzą sobie radę, a jak sprawę załatwić, jest rzeczą rządu. Dzień 1 kwietnia jest przed nami, jeżeli dziś rezolucję odeślemy do komisji, to będzie potem zupełnie niepotrzebna, w każdym razie rezolucja ta jest konieczna, odwleczenie jej zaś będzie prowokacją. Dlaczego wyrzucają służbę? Dlatego, że zmniejszają skład służby, po kilku parobków wydalają z każdego folwarku, tych ludzi nigdzie się już nie przyjmie, tak że powiększą oni szeregi proletariatu. Lecz za nimi ujmą się inni, którzy pozostali na służbie i rozpoczną się strejki w całym kraju. To jest jeden z najważniejszych wniosków, które uchwalamy, proszę więc o przyjęcie tej rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad rezolucją piątą. Kto jest za tą rezolucją proszę o powstanie z miejsc.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#komentarz">(Głos: Dziedzice siedzą)</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odroczenie posiedzenia do jutrzejszego dnia o g. 10 rano z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#WojciechTrąmpczyński">1. Sprawozdanie komisji odbudowy kraju o wniosku posła H. Radziszewskiego i tow. w sprawie odbudowy m. Kalisza i wynagradzania ludności tegoż miasta strat wojennych (Druk Nr. 253 i 217).</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#WojciechTrąmpczyński">2. Sprawozdanie komisji skarbowo-budżetowej w sprawie wniosków nagłych:</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#WojciechTrąmpczyński">a) posła Bardla i tow. i,</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#WojciechTrąmpczyński">b) posła Radziszewskiego i tow., dotyczących potrzeb Uniwersytetu Jagiellońskiego (Druk Nr. 265).</u>
<u xml:id="u-62.10" who="#WojciechTrąmpczyński">3. Odpowiedź p. Ministra robót publicznych na interpelacje posła Klemensiewicza i tow. w sprawie uruchomienia robót publicznych.</u>
<u xml:id="u-62.11" who="#WojciechTrąmpczyński">4. Odpowiedź p. Ministra Pracy na interpelację posła A. Szczerkowskiego i tow. w sprawie zapomogi dla bezrobotnych (Dr, Nr. 252).</u>
<u xml:id="u-62.12" who="#WojciechTrąmpczyński">5. Sprawozdanie komisji regulaminowej i nietykalności poselskiej co do zakwestionowania wyboru posła N. Pryłuckiego (Dr. Nr. 213).</u>
<u xml:id="u-62.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-62.14" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o g. 8 m. 10 wieczorem)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>