text_structure.xml
65.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczacyposelJacekPiechota">Otwieram posiedzenie Komisji Rozwoju Przedsiębiorczości. Jak państwo wiecie, porządek dnia dzisiejszego posiedzenia obejmuje wysłuchanie informacji rządu na temat planowanych prac dotyczących opodatkowania zakupu i rejestracji samochodów. Witam przedstawiciela rządu w osobie pana ministra Jacka Dominika, podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, witam także przedstawicieli resortu gospodarki oraz resortu transportu. Miło jest mi również powitać przedstawicieli branży motoryzacyjnej oraz wszystkich innych zaproszonych gości. Oczywiście witam serdecznie wszystkich państwa posłów – członków Komisji Rozwoju Przedsiębiorczości. Nasze posiedzenie zostało zaplanowane także ze względu na fakt toczących się w Sejmie prac ustawodawczych nad projektem ustawy o opodatkowaniu zakupu i rejestracji samochodów sprowadzanych z zagranicy.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PrzewodniczacyposelJacekPiechota">Projekt ustawy został skierowany do podkomisji nadzwyczajnej, której przewodniczy pan poseł Krzysztof Maciejewski. Pan poseł jest nieobecny, ale poinformował nas, że za chwilę przybędzie. Parlamentarna procedura pracy nad projektem ustawy zaczęła się jeszcze w lipcu 2006 roku, a dokładnie 21 lipca, kiedy to odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy. Początkowo podkomisja nie rozpoczęła intensywnych prac nad ustawą i dopiero po otrzymaniu z Ministerstwa Finansów w dniu 14 listopada 2006 r. informacji o projektach opodatkowania zakupu i rejestracji samochodów w Unii Europejskiej ruszyły właściwe prace. Wspomniana informacja dotyczyła także stanowiska Komisji Europejskiej w tej sprawie. W międzyczasie byliśmy konfrontowani z różnymi doniesieniami medialnymi na temat prac rządu nad przyjęciem rozwiązań podatkowych dotyczących sprowadzanych do Polski aut. Decydującym wydarzeniem w tej fazie rozwoju sytuacji było rozporządzenie Ministra Finansów z 10 listopada 2006 roku, które wprowadziło zmiany w zakresie opodatkowania samochodów osobowych, które to rozporządzenie obowiązuje do dzisiaj. Z informacji nieoficjalnych wiadomo o zajęciu stanowiska w tej sprawie przez panią premier Zytę Gilowską, ale o szczegóły chciałbym poprosić obecnego z nami pana ministra Jacka Dominika. Proszę zatem pana ministra o przedstawienie najbardziej aktualnej sytuacji w interesujących nas kwestiach i o uaktualnienie informacji posiadanych przez Komisję, a przekazanych nam 10 stycznia 2007 roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowJacekDominik">Chciałbym przekazać państwu aktualny stan przepisów prawa dotyczącego opodatkowania samochodów w Polsce. Decydującym czynnikiem w tej materii było dla nas stanowisko Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, które zostało przedstawione w formie orzeczenia opublikowanego w dniu 17 stycznia 2007 roku. Wskazano w nim, iż dotychczasowe przepisy akcyzowe, odnoszące się do samochodów osobowych, są zgodne z prawem wspólnotowym. Jedyny element tych przepisów, który został zakwestionowany, to sposób liczenia akcyzy na samochody sprowadzane na terytorium Polski, których wiek przekraczał dwa lata. Jak wiadomo podatek akcyzowy nie obowiązuje w przypadku nabywania samochodu starszego niż dwa lata, który był wcześniej zarejestrowany w kraju. Dlatego uznano, że nakładanie podatku akcyzowego na samochody nabywane na terytorium Unii Europejskiej jest niezgodne z prawem wspólnotowym. Przy okazji pragnę poinformować, że samochody nowe i mające nie więcej niż dwa lata, są opodatkowane w taki sam sposób, to znaczy wartość akcyzy w cenie samochodu jest taka sama, bez względu na to, czy samochód pochodzi z Polski, czy spoza jej terytorium.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowJacekDominik">Oczywiście orzeczenie trybunału wpłynęło bardzo zasadniczo na sposób myślenia na temat zasad uregulowania podatku akcyzowego od nabycia samochodów starszych, sprowadzanych do Polski z Unii Europejskiej. Orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości zakończyło długotrwałą i powszechną debatę na temat tego, czy nakładanie akcyzy jest zgodne z prawem wspólnotowym, czy nie, a jednym z jej uczestników była Komisja Europejska. Jednym z elementów dyskusji było stworzenie projektu dyrektywy, który został przedstawiony Radzie, co w końcu zdecydowało o podjęciu prac nad zupełnie nowymi koncepcjami. Aktualnie nie ma niezbędnej konieczności ku temu, aby uchwalać na gwałt nowe rozwiązania dotyczące opodatkowania samochodów, obowiązuje system eliminujący wyższy i progresywny podatek od samochodów starszych niż dwa lata. System ten jest zgodny z prawem Unii Europejskiej i nie powoduje żadnej dyskryminacji i nie narusza niczyich interesów. W związku z powyższym minister finansów podjął decyzję o tym, iż nie będzie kontynuować dalszych prac nad nowym podatkiem od nabywanych za granicą samochodów. Przygotowuje się w związku z tym uchwałę Rady Ministrów o wycofaniu z Sejmu projektu ustawy skierowanego do laski marszałkowskiej latem ubiegłego roku, który miał zastąpić podatek akcyzowy. Tak więc obowiązują nas przepisy wprowadzone od 1 grudnia 2006 roku i jednocześnie prowadzone są wnikliwe analizy koncepcji poruszanych w dyskusji, jaka prowadzona jest w Unii Europejskiej nad przyszłą formą opodatkowania samochodów osobowych.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansowJacekDominik">Z moich kontaktów przeprowadzonych z przedstawicielami prezydencji niemieckiej wynika, że podjęta będzie kolejna próba rozwiązania tego problemu na forum Rady Unii Europejskiej. Jak państwo wiecie, zdania na ten temat wśród państw członkowskich są podzielone, albowiem część państw członków wspólnoty jest za ujednoliceniem zasad, inne natomiast chcą pozostawienia przepisów w dotychczas obowiązującej formie. Na pewno nie chcemy podejmować teraz pochopnych decyzji w postaci przygotowywania kolejnego projektu ustawy na podstawie niepełnych przesłanek płynących z Komisji Europejskiej. Nie mamy żadnej pewności, czy w rok po przyjęciu kolejnej nowelizacji przepisów podatkowych nie będzie konieczna ich kolejna nowelizacja lub też nie wystąpi przymus zupełnego wycofania się z ustanawiania tego podatku. Istotne jest też to, że obecnie obowiązujący system jest zgodny z prawem unijnym, zatem lepiej jest pozostawić przepisy w obecnym stanie do momentu całkowitej pewności – co do przyszłego uregulowania tych kwestii w Unii Europejskiej. Jeśli zostanie podjęta decyzja o harmonizacji podatku akcyzowego na szczeblu wspólnotowym, to rząd polski przygotuje odpowiednie regulacje, które z całą pewnością będą zgodne z prawem Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczacyposelJacekPiechota">Rozumiem, że jest to stanowisko ministra finansów i stanie się stanowiskiem całego rządu dopiero wówczas, jeśli zostanie przyjęta uchwała Rady Ministrów, w której zostanie przekazana rezygnacja ze skierowanego do Sejmu projektu ustawy o podatku akcyzowym dla samochodów. Proszę państwa, Komisja i zaproszeni goście mają niepowtarzalną szansę zadawania pytania i wygłaszania opinii, znając stanowisko Ministerstwa Finansów i nie znając stanowiska rządu. Otwieram dyskusję. Kto chciałby jako pierwszy zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PrzewodniczacyZwiazkuPracodawcowMotoryzacjiJanuszWozniak">Nie bardzo mogę się zgodzić z opinią pana ministra Jacka Dominika, według której nie ma podstaw do ustanowienia zróżnicowanego podatku akcyzowego, ponieważ nawet z informacji ministerstwa otrzymanej przed posiedzeniem Komisji wynika, że był rozważany podatek, którego zasady premiowałyby samochody przyjazne dla środowiska. Taka regulacja z całą pewnością sprzyjałaby wymianie samochodów mniej przyjaznych dla środowiska na samochody nowsze, ekologiczne i bardziej przyjazne dla naturalnego środowiska człowieka. I to jest właśnie wystarczające uzasadnienie dla wprowadzenia podatku, którego celem byłoby stymulowanie sytuacji na rynku motoryzacyjnym poprzez odpowiednie mechanizmy podatkowe. Natomiast obecne zamierzenia rządu są swoistym chowaniem głowy w piasek i udawaniem, że nie ma problemu. A przecież problem istnieje i trzeba go rozwiązać.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PrezesPolskiejIzbyMotoryzacjiRomanKantorski">Jaki będzie podatek od samochodów napływających z zagranicy, jeśli nie można stosować akcyzy w wysokości 65 procent wartości samochodu w przypadku pojazdów mających 10 lat i więcej? Jak wiadomo, skierowano skargę do Komisji Europejskiej w związku z wprowadzeniem obowiązku dokonania przeglądu technicznego przed zarejestrowaniem pojazdu w Polsce. Jak rząd zamierza zdyscyplinować stacje kontroli pojazdów, które dopuszczają do ruchu rozpadające się pojazdy, z których litrami wycieka na jezdnię olej? Te pojazdy nie tylko zatruwają środowisko naturalne, ale są niebezpieczne dla innych użytkowników dróg. Co więcej, przechodzą badania techniczne nie tylko zaraz po przywiezieniu z zagranicy, ale również następne badania po roku albo po dwóch latach od momentu pierwszego zarejestrowania. Jeżeli więc nie będzie żadnych działań rządu dla polepszenia tej sytuacji, to sama z siebie nie ulegnie ona zmianie.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PrezesPolskiegoZwiazkuPrzemysluMotoryzacyjnegoJakubFarys">Pragnę skonstatować jedną rzecz, a mianowicie – po blisko dwuletniej dyskusji na temat opodatkowania samochodów znajduje ona finał w Sejmie RP, co budzi nasze najszczersze zdziwienie. Wszystkie organizacje, których przedstawiciele przybyli na dzisiejsze posiedzenie, a więc związki pracodawców, związki pracowników oraz inne związki fachowo zajmujące się motoryzacją, podpisały wspólny list skierowany do marszałka Sejmu i do rządu, w którym proszą o jak najszybsze uchwalenie podatku, którego wartość będzie liczona na podstawie niepodważalnych danych technicznych samochodu. Powtarzam, na podstawie danych technicznych, a nie na podstawie wartości samochodów podawanych przez ich nabywców, którzy nie będą zainteresowani podawaniem rzeczywistych danych dotyczących zakupu samochodu za granicą. Nie podzielam optymizmu co do zapewnień, że obecnie faktury dotyczące zakupu samochodów nie będą fałszowane. Obym się mylił, ale wydaje mi się, że skoro projekt ustawy jest w Sejmie, to warto zastanowić się nad wprowadzeniem mechanizmu, który uzależni wysokość podatku od pojemności silnika albo od jakiejkolwiek innej normy. Naszym zdaniem jest to zdecydowanie lepsze rozwiązanie od liczenia podatku na podstawie deklarowanej wartości pojazdu i potwierdzą to wszyscy znający się na branży specjaliści.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PrzedstawicielForumZwiazkowZawodowychMarekDyzakowski">Chciałbym na wstępie podkreślić, że nie uda się uniknąć wprowadzenia podatku ekologicznego. Po pierwsze dlatego, że na forum Unii Europejskiej odbywa się debata na temat zawartości CO² w spalinach nowo produkowanych samochodów. Jest więc sprawą najbliższej przyszłości to, jakie kryteria będą brane pod uwagę przy dopuszczeniu samochodów do ruchu i jak będą wyposażane samochody aktualnie produkowane. Zatem kontynuowanie prac nad podatkiem zwanym podatkiem ekologicznym ma swoje głębokie uzasadnienie, albowiem z tymi zagadnieniami będziemy musieli się zmierzyć już niedługo. Innym problemem, z którym boryka się branża motoryzacyjna w Polsce, jest olbrzymia ilość sprowadzanych aut do Polski z krajów Unii Europejskiej, które częściowo są wycofywane z ruchu w tamtych krajach.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PrzedstawicielForumZwiazkowZawodowychMarekDyzakowski">Samochody w różnym stanie technicznym zostają w Polsce naprawiane z różnym skutkiem i następnie dopuszczane do ruchu. Aby te zjawiska uporządkować, musi nastąpić połączenie działań kilku resortów, a także uporządkowanie przepisów. Jednym z takich działań byłby powrót do ustawy o centralnej ewidencji pojazdów i kierowców, który to system wprowadzany jest od roku 1997 i nadal nie funkcjonuje. Poza tym należy badać samochody powypadkowe po to, aby móc stwierdzić, czy te samochody nadają się jeszcze do poruszania się na drogach. Wszystkie te elementy należy mieć na uwadze przy tworzeniu nowych zasad i uchwalaniu nowych podatków. Może wtedy uda się pokonać narastające problemy związane z omawianą dzisiaj problematyką.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PrezesInstytutuBadanRynkuMotoryzacyjnegoSamarWojciechDrzewiecki">Jedną z podstawowych bolączek rynku motoryzacyjnego, poza wymienionymi wcześniej, jest częsta zmiana przepisów prawa, czego dowodzi trzynastokrotna zmiana przepisów dotyczących motoryzacji dokonana w ciągu ostatnich 7 lat. Zmiany dotyczą najczęściej podatku VAT i podatku akcyzowego, ale także innych obszarów motoryzacji. Wszystko to przyczyniło się do całkowitej destabilizacji polskiego rynku, zatem potrzeba jest przepisów, które pozwolą na odrodzenie się tego rynku i jego rozwój w normalnych i stabilnych warunkach. Czy pan, panie ministrze, jest w stanie zagwarantować, że kontynuowanie podatku akcyzowego, któremu towarzyszy znaczny spadek dochodów budżetowych, nie zostanie wkrótce zaprzestane? Niestety, jednak wydaje się, że takiej pewności nie mamy, a kolejne zmiany powodują pogarszanie się sytuacji. Tracimy powoli sieć dealerów samochodowych, która obecnie liczy 1000 punktów, a jeszcze niedawno było ich 1300. Ktoś powie – to nic takiego. Ale czy rzeczywiście tak jest? Rynek motoryzacyjny w Polsce starzeje się powoli, a dowodzą tego liczby.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PrezesInstytutuBadanRynkuMotoryzacyjnegoSamarWojciechDrzewiecki">Jeszcze niedawno przeciętna wieku samochodu w Polsce wynosiła 11,5 roku. Dzisiaj przeciętna wieku samochodu w Polsce wynosi 14,6 lat. Można więc powiedzieć, że znaczna ilość sprowadzonych starych aut wpływa na obniżenie średniej wieku statystycznego samochodu w Polsce. Potrzebne są zatem instrumenty, które spowodują odmłodzenie się parku samochodowego, ale nie będą stanowić barier, lecz system zachęt do wymiany starego samochodu na nowszy. Moje pytanie jest więc takie – czy decyzja ministra finansów ma charakter długoterminowy i można spodziewać się przez 5 lat stabilizacji przepisów? Czy raczej będzie odwrotnie i należy wkrótce oczekiwać kolejnej nowelizacji przepisów motoryzacyjnych w związku ze spadającymi dochodami budżetowymi?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PrzewodniczacyposelJacekPiechota">Myślę, że to pytanie stawia pana ministra w niezmiernie trudnej sytuacji, albowiem składanie deklaracji na temat tego, że przez następne pięć lat nie zmienią się przepisy, jest rzeczą bardzo ryzykowną. Ale to jest już decyzja pana ministra – jakiej odpowiedzi udzielić na to pytanie. Czy są jeszcze jakieś pytania albo uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselStanislawaPrzadka">Chciałabym zapytać pana ministra o to – jak oceniane są uprawnienia obywateli, którzy w przeszłości sprowadzili do Polski samochody, zapłacili stawkę akcyzy i nie otrzymali jeszcze zwrotu z tytułu jej nadpłaty. Czy procedura zwrotu niesłusznie nadpłaconej części stawki akcyzy już się rozpoczęła? Jeśli tak, czy są już realizowane zwroty, i w jakim zakresie? Mam na myśli obszar całego kraju. Kiedy rząd przewiduje zakończenie wypłat części akcyzy, albowiem to może mieć bezpośredni wpływ na sytuację budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PrzedstawicielForumZwiazkowZawodowychMarekDyzakowski">Dzisiaj miałem okazję być na konferencji z panem premierem w sprawie dialogu społecznego i będąc jeszcze niejako pod wpływem atmosfery tamtego spotkania, chciałbym, aby wprowadzanie podatku akcyzowego dotyczącego kilkunastu milionów Polaków, odbywało się w sposób cywilizowany, tzn. w konsultacji z czynnikiem społecznym. Jeśli w Polsce ma być prowadzony dialog społeczny, to tego rodzaju istotne przedsięwzięcie budżetowe i fiskalne, nie może się odbywać bez udziału organizacji pracodawców i związków zawodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PrzewodniczacyposelJacekPiechota">Jeśli nie ma następnych mówców, pozwolą państwo, że teraz udzielę głosu sobie. Otóż póki co, nie ma oficjalnego stanowiska rządu, ponieważ wypowiedź pani premier Zyty Gilowskiej nie jest jeszcze stanowiskiem rządu. Wobec tego mam pytanie do przedstawicieli resortu gospodarki o to, czy stanowisko ministra gospodarki w przedmiocie podatku akcyzowego jest tożsame ze stanowiskiem ministra finansów? Czy może stanowisko ministra gospodarki różni się jednak od tego, które prezentuje minister finansów i wobec tego czeka nas trudna procedura uzgodnień stanowisk. To po pierwsze. Po drugie, nie zgodziłbym się z tezą pana ministra Jacka Dominika, wedle której nie należy podejmować żadnych inicjatyw prawodawczych do momentu zakończenia prac w łonie Komisji Europejskiej i czekać na rozwiązanie proponowane przez tę instytucję. Uważam mianowicie, że skoro Komisja Europejska nie ma gotowego rozwiązania tej problematyki, to należy wypełnić tę przestrzeń działaniem. Mamy nasz polski rynek motoryzacyjny, mamy naszych polskich producentów i wreszcie mamy naszych polskich dealerów samochodowych i to powinno dla nas być decydujące.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PrzewodniczacyposelJacekPiechota">Fakt, że Komisja Europejska pracuje nad rozwiązaniami w tym obszarze, powinien dla nas być okazją ku temu, aby działać, a nie czekać. Tym bardziej że sytuacja na rynku motoryzacyjnym nie należy do zadowalającej. Mówił o tym zresztą pan Wojciech Drzewiecki w swoim wystąpieniu. I po trzecie, chciałbym odnieść się do informacji przekazanej nam przez resort finansów. Otóż w tej informacji jest zdanie o treści następującej, cytuję jego fragment: „ujednolicenie stawek miało na celu zahamowanie procederu zaniżania podstawy opodatkowania w podatku akcyzowym od samochodu w przypadku nabywania ...”. I tak dalej. Przyznam szczerze, że nie bardzo rozumiem tego toku myślenia, albowiem idąc tym tokiem rozumowania, najszybciej wyeliminowalibyśmy praktyki zaniżania podstawy opodatkowania, jeślibyśmy zrezygnowali z pobierania podatku akcyzowego. Moim zdaniem nie wyeliminujemy praktyk zaniżania wartości przedmiotu podatku przy tej konstrukcji prawnej podatku akcyzowego, to znaczy takiej konstrukcji, która za podstawę do obliczania należności podatkowej bierze deklarowaną wartość transakcji zakupu samochodu. Oczywiście teraz zachęta do zaniżania rzeczywistej wielkości transakcji jest mniejsza, ponieważ mniejszy jest sam podatek akcyzowy, ale mimo wszystko niewiele zmieni się w tym względzie na lepsze.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#PrzewodniczacyposelJacekPiechota">Uważam więc za słuszne uwagi wygłoszone przez pana prezesa Romana Kantorskiego, które dotyczą jakości badań technicznych samochodów. Jest to oczywiście kompetencja Ministerstwa Transportu, a nie Ministerstwa Finansów. Pozostaje otwarta kwestia – co w zamian za wycofanie projektu ustawy dotyczącej podatku akcyzowego, jeżeli rzeczywiście Rada Ministrów zdecyduje się na ten krok. Do dyspozycji rządu pozostaje to całe instrumentarium, które może być zastosowane w sytuacji, w której szybko postępuje starzenie się parku samochodowego w Polsce. Mimo to podejrzewam, że sprowadzanie starych i niesprawnych aut nie jest ostatnim słowem użytkowników polskich dróg. Aż trudno pomyśleć, co będzie za kilka lat na polskich drogach, jeśli problem w porę nie zostanie opanowany. Będzie strach wyjeżdżać na drogę. To ja miałbym na razie tyle. Poproszę teraz pana ministra o odniesienie się do zadanych pytań, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że udzielenie zadowalającej odpowiedzi nie będzie sprawą łatwą.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PodsekretarzstanuwMFJacekDominik">Generalnie rzecz ujmując, uważam, że nasza dyskusja jest bardzo ciekawa i potrzebna. Dobrze się stało, że ta dyskusja się dzisiaj odbyła. Dobrze dlatego, że czasem warto jest porozmawiać na temat pewnych mitów dotyczących roli instrumentów fiskalnych w kształtowaniu rynku motoryzacyjnego w Polsce. Wszyscy państwo uczestniczący w dzisiejszej dyskusji wskazali na jeden istotny problem polskiej motoryzacji, a mianowicie na dużą ilość poruszających się po drogach starych samochodów, znajdujących się w złym stanie technicznym. Czy jednak istnieje jakikolwiek instrument fiskalny, będący równocześnie zgodnym z prawem unijnym, który stanowiłby remedium na tę sytuację? Otóż w ocenie ministra finansów, nie ma takiego instrumentu podatkowego, który mógłby radykalnie uzdrowić sytuację na rynku samochodów używanych i sprowadzanych z zagranicy. Otóż właśnie przez lata próbowano wpływać na kształt tego rynku tylko poprzez stosowanie mechanizmów fiskalnych, co doprowadziło do dzisiejszej sytuacji i złożenia przez obywatela polskiego skargi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Dlatego zgadzam się ze stanowiskiem, że należy działać w sposób kompleksowy, bo problem również jest kompleksowy. Po pierwsze, oddziaływać należy pewnymi instrumentami fiskalnymi, które będą oddziaływać na strukturę podaży samochodów w Polsce oraz instrumentami pozafiskalnymi, które skutecznie uregulują system dopuszczenia starych samochodów do ruchu kołowego.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PodsekretarzstanuwMFJacekDominik">W naszej ocenie poprawa jakości badań technicznych pojazdów samochodowych, zdecydowanie szybciej wpłynie na poprawę bezpieczeństwa na drogach poprzez eliminowanie samochodów starych i niesprawnych. Proszę wziąć pod uwagę okoliczności, że jeżeli ktoś sprowadza z zagranicy samochód za 500 czy 600 euro, to jest to zapewne samochód stary i w złym stanie technicznym. Taki samochód wymaga gruntownego i rzetelnego przeglądu technicznego. Może się okazać, że w samochodzie należy wymienić zawieszenie i wyremontować silnik. Ale to nie wszystko. Może się też okazać, że należy dokonać jeszcze kilku innych bardzo kosztownych napraw. To wszystko sprawia, że taka „okazja” jest zupełnie nieopłacalna, ponieważ koszt naprawy znacznie przewyższy wartość naprawianego samochodu. Korzystniej byłoby więc zakupić nowszy samochód na rynku polskim lub nawet na rynku zagranicznym.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PodsekretarzstanuwMFJacekDominik">Przechodząc do kwestii orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, chciałbym powiedzieć, że jest ono dla nas bardzo ważne. W dalszym ciągu treść tego orzeczenia jest przedmiotem analiz, ponieważ wszelkie aspekty i przesłanki tego orzeczenia stanowią istotną wskazówkę dla dalszych kroków na drodze stanowienia podatku akcyzowego w Polsce. Mamy świadomość faktu, że samo tylko ujednolicenie stawek akcyzowych nie spowoduje gwałtownego wzrostu obywatelskiej odpowiedzialności za uczciwe informowanie organów skarbowych o rzeczywistych wartościach nabywanych samochodów. Jednocześnie jednak w orzeczeniu ETS, zawarto potwierdzenie dla prawidłowości procedury prawnej, polegającej na odwołaniu się do wartości rynkowej pojazdu przy wymierzaniu podatku akcyzowego od tego pojazdu. Strona polska otrzymała więc sygnał od niezależnych od Polski organów unijnych, że porównanie wartości deklarowanej z wartością rynkową danego pojazdu, jest jak najbardziej legalne i zgodne z prawem. W związku z tym w Ministerstwie Finansów przygotowywana jest nowa ustawa akcyzowa, która ma na celu dokonanie korekt i dostosowań naszych przepisów do prawa unijnego. To spowoduje, że obecny podatek akcyzowy od nabywanych za granicą samochodów, stanie się częścią nowych przepisów i będzie obwarowany mechanizmami prawnymi, które umożliwią zweryfikowanie deklarowanej wartości nabywanego samochodu pod względem jej zgodności z wartością faktyczną. Będzie to więc działanie zgodne z treścią i duchem orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PodsekretarzstanuwMFJacekDominik">Naszym zdaniem takie uregulowania spowodują znaczne zmniejszenie napływu samochodów o bardzo zaniżonej wartości i o złym stanie technicznym. Z naszych szacunków wynika, że najbardziej zaniżana jest wartość samochodów dziesięcioletnich i starszych. W sytuacji konieczności stworzenia odpowiedniego instrumentu prawnego dla urzędów celnych do przeciwdziałania nagminnym praktykom zaniżania wartości przywożonych aut, tym instrumentem będzie weryfikacja danych podawanych przez nabywcę na fakturze zakupowej. W ten sposób automatycznie wyeliminujemy te negatywne zjawiska, które dzieją się teraz, a więc osiągniemy pewien pozytywny efekt w dziele skorygowania przywozu do Polski samochodów starych i niesprawnych. Natomiast cały czas mamy nadzieję, że poza instrumentami fiskalnymi zostaną zastosowane inne, dodatkowe instrumenty w postaci badań technicznych pojazdów samochodowych.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PodsekretarzstanuwMFJacekDominik">Odpowiadając na pytanie o zagwarantowanie na dłuższy okres rozwiązań dotyczących opodatkowania samochodów, chciałbym stwierdzić, że jednak będziemy zawsze obligowani do dostosowania własnych przepisów do regulacji unijnych. W chwili obecnej nie chcemy jednak wprowadzać kolejnej rewolucji w przepisach, nie wiedząc dokładnie, jakie rozwiązania mogłyby zostać uznane za zgodne z przepisami, a jakie nie. Moglibyśmy bowiem po raz kolejny spotkać się z zarzutem, że któryś z elementów podatku akcyzowego jest sprzeczny z prawem wspólnotowym. Na przykład element prawidłowego uwzględniania wartości rezydualnej podatku w wartości samochodu, a zatem ten czynnik, który mógłby stać się czynnikiem fiskalnym, hamującym napływ starych samochodów. Ale z reguły taki właśnie czynnik jest przedmiotem kwestionowania ze strony Komisji Europejskiej, która podnosi zarzut niezgodności przepisu z przepisami traktatu. Mamy więc do czynienia z pewną wewnętrzną sprzecznością, ponieważ nałożenie podatku służącego zahamowaniu pewnego zjawiska jest co prawda zgodne z oczekiwaniami rynku, natomiast może być uznane jako działanie niezgodne z prawem wspólnotowym. W związku z tym rząd nie chce po raz kolejny konstruować podatku, który mógłby zostać zakwestionowany przez władze wspólnotowe, woli sprecyzować przepisy, które mieszczą się w porządku prawnym Unii Europejskiej. Oczywiście podatnik będzie miał możliwość odwołania się od decyzji organu, który podwyższy wartość samochodu podaną w deklaracji zgłoszeniowej i będzie miał możliwość udowodnienia, że nabyty pojazd ma rzeczywiście mniejszą wartość np. z uwagi na uszkodzenia lub defekty techniczne. Gdyby te elementy pojawiły się w nowych regulacjach, to z pewnością usprawniłyby funkcjonowanie podatku i urealniły wpływy budżetu państwa.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PodsekretarzstanuwMFJacekDominik">Sądzę także, że zniechęciłyby one ostatecznie podatników do obchodzenia prawa podatkowego i do praktyk zaniżania wysokości przeprowadzanych transakcji. Natomiast bez dodatkowych instrumentów prawnych, pozafiskalnych, na pewno nie rozwiążemy problemu starych i niesprawnych samochodów poruszających się po polskich drogach. Jest to już jednak kompetencja Ministra Transportu, który jest odpowiedzialny za stronę techniczną. I jeszcze generalna uwaga. Otóż każdy nowy podatek spowoduje zadowolenie jednej grupy społecznej i niezadowolenie innej. Mechanizmy prawne i pozaprawne, które przyczynią się do promowania zakupu samochodów nowych, spotkają się z niechęcią biedniejszych warstw społecznych, albowiem to te grupy przeważnie kupują stare, używane samochody. I to właśnie tym ludziom utrudni się pod tym względem funkcjonowanie. Rząd musi więc znaleźć rozwiązanie, które będzie uwzględniało racje i potrzeby wszystkich uczestników rynku motoryzacyjnego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#PodsekretarzstanuwMFJacekDominik">Doświadczenie ostatnich dwóch lat dyskusji z Komisją Europejską i wymiany opinii z Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości uczy, że przeciwdziałanie zjawisku napływu starych samochodów do Polski w formie instrumentu fiskalnego jest rozwiązaniem niewłaściwym, które zawsze będzie stwarzać możliwość zakwestionowania przez Unię Europejską. Trzeba więc poszukiwać dodatkowych rozwiązań.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PrzewodniczacyposelJacekPiechota">Otóż wydaje mi się, że wypowiedź pana ministra Jacka Dominika zmieniła nieco zasadniczy ton odbywanej dzisiaj dyskusji. Oczywiście nie można się nie zgodzić z tezą, że jakakolwiek bariera ograniczająca swobodny przepływ towarów i usług w ramach wspólnoty spowoduje sprzeciw Komisji Europejskiej, ponieważ jest z gruntu sprzeczna z zasadniczymi założeniami filozofii gospodarczej Unii Europejskiej. Ale nasza dyskusja zmierzała w kierunku znalezienia odpowiednich rozwiązań, które wyeliminują z polskich dróg samochody niesprawne i zanieczyszczające środowisko naturalne człowieka. Strona techniczna tego zagadnienia leży w kompetencjach resortu transportu, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Jednak trzeba mieć na uwadze fakt, że finansowa strona owego zagadnienia jest również niezmiernie ważna, co potwierdził pan minister w swojej opinii przekazanej posłom dwa tygodnie temu. Moim zdaniem nastąpiło w pańskim stanowisku pewne przewartościowanie punktu widzenia tych kwestii. Myślę jednak, że z tego kierunku myślenia, który nadaje palmę pierszeństwa polityce fiskalnej, nie powinniśmy rezygnować. I wobec tego posłuchajmy, co mają do powiedzenia w tej sprawie inne resorty.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RadcaMinistraGospodarkiTomaszBryzek">W chwili obecnej nie mam upoważnienia i nie mam wiedzy na temat stanowiska, jakie zajmie minister gospodarki na posiedzeniu Rady Ministrów w omawianych dzisiaj kwestiach. Natomiast mogę mówić o tym, jakie stanowisko minister gospodarki prezentował do tej pory. Otóż minister gospodarki uważa, że powinno się stosować podatek ekologiczny niezależny od wartości pojazdu, natomiast uzależniający w pewnej proporcji wysokość podatku od stopnia szkodliwości pojazdu na środowisko naturalne. Rozumiem, że w takim kierunku zmierzały prace rządu i bardzo się cieszę, że resort finansów w osobie pana ministra Jacka Dominika dostrzega problem szkodliwości istnienia wielkiej ilości pojazdów zużytych, wyeksploatowanych i zagrażających bezpieczeństwu na polskich drogach. Jeżeli jednak teraz Ministerstwo Finansów twierdzi, że instrument fiskalny nie jest regulatorem w działaniach ograniczających szkodliwy wpływ wspomnianych samochodów na środowisko, to zadaję pytanie – w jakim celu został wprowadzony podatek akcyzowy od samochodów osobowych?</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#RadcaMinistraGospodarkiTomaszBryzek">Jak państwo pamiętają, podatek akcyzowy został wprowadzony kilka lat temu jako powszechny podatek od samochodów osobowych. Wówczas minister gospodarki prezentował stanowisko popierające działania ministra finansów w tej mierze. Ale pod warunkiem, że podatek akcyzowy będzie obowiązywał jedynie w pewnym określonym czasie jako instrument dla załatwienia doraźnych potrzeb budżetowych. Jednocześnie minister gospodarki wyrażał przekonanie, że podatek akcyzowy w krótkim czasie zostanie zastąpiony opłatą ekologiczną przeznaczoną na tworzenie systemu recyklingu pojazdów wycofywanych z eksploatacji. Okazało się jednak, że od tej koncepcji odstąpiono już całkowicie, za to forsuje się ideę podatku akcyzowego od samochodów osobowych, której realizacja stwarza szereg problemów przy poborze podatku oraz przy weryfikacji deklarowanych wartości. Czemu to ma służyć? Może służy to jakimś celom podatkowym, bo na pewno nie służy motoryzacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PodsekretarzstanuwMFJacekDominik">Chciałbym jeszcze dodatkowo udzielić odpowiedzi pani poseł Stanisławie Prządce na pytanie o stan zwrotów nadpłaty podatku akcyzowego w związku z orzeczeniem Europejskiego Trybunału Konstytucyjnego. Otóż do pełnego wdrożenia orzeczenia trybunału potrzebne jest stanowisko sądu administracyjnego, do którego jest adresowane to orzeczenie. Zdaniem trybunału, to sąd polski powinien rozstrzygnąć pewne szczegóły dotyczące stosowania podatku akcyzowego od samochodów, co zakończy całą tę sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselStanislawaPrzadka">Na czyj wniosek sąd badał tę sprawę?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PodsekretarzstanuwMFJacekDominik">Warszawski sąd administracyjny badał tę sprawę na wniosek pana Brzezińskiego, który wszczął ją i której zakończenie będzie ukończeniem całej procedury oceny sposobu stosowania podatku akcyzowego. Chodziło o to, aby zbadać – który element stosowania podatku akcyzowego jest zgodny z prawem unijnym, a który nie jest zgodny. Chodzi również o to, w jaki sposób dokonać zwrotu części podatku akcyzowego. Bez orzeczenia sądu polskiego organy celne nie są w stanie prawidłowo przeprowadzić procedury zwrotu nadpłaconej akcyzy. Ministerstwo Finansów, mając orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, może przygotować odpowiednie regulacje umożliwiające dokonanie zwrotu faktycznie nadpłaconego podatku akcyzowego. Pamiętajmy jednak i o tym, że podatnicy, którzy sprowadzili samochody i przedstawili zaniżone faktury zakupu pojazdu, nie będą mogli ubiegać się o zwrot nadpłaty. Nie mamy zatem do czynienia z sytuacją, w której każdy obywatel, który sprowadził samochód w okresie od 1 maja 2004 do 1 grudnia 2006, będzie mógł ubiegać się o zwrot akcyzy. Raz jeszcze powtórzę, stanowisko Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości uzależnia wysokość podatku akcyzowego od konkretnej wartości samochodu objętego tym podatkiem. Wartości obowiązującej w danym kraju. Zatem polskie organy celne będą musiały dokonać weryfikacji wartości sprowadzonego z zagranicy pojazdu, kierując się wartością samochodu, jaką przedstawia on w Polsce. Jeżeli na przykład podatnik sprowadził do Polski siedmioletniego Volkswagena Golfa i zadeklarował jego wartość na 200 euro, to organ celny będzie musiał zweryfikować tę wartość. Może się zatem okazać, że ów Golf w Polsce jest wart 1000 euro. W takim przypadku podatnik będzie musiał dopłacić część podatku akcyzowego. To podatnik będzie musiał podjąć decyzję, czy ubiegać się o zwrot części podatku, czy też uznać sprawę za zakończoną.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PrzewodniczacyposelJacekPiechota">Biorąc pod uwagę różnice mogące wystąpić w ocenie wartości przedmiotu podatku, pomiędzy fiskusem a podatnikiem, trzeba mocno się zastanowić zanim wystąpi się do organu celnego o zwrot podatku akcyzowego. Może się bowiem okazać, że będziemy musieli dopłacić. Chciałbym jednak jeszcze się upewnić, czy dobrze zrozumieliśmy słowa pana ministra. Chodzi o to, czy podstawą do wymierzenia podatku akcyzowego będzie rynkowa wartość w Polsce sprowadzonego samochodu?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PodsekretarzstanuwMFJacekDominik">Może najlepiej będzie, jeśli zacytuję fragment orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, bo to jest wykładnia do dalszych działań. Otóż trybunał stwierdził, iż zwrot podatku może nastąpić tylko w przypadku, jeśli podatek przewyższa rezydualną kwotę tego podatku, zawartą w wartości rynkowej podobnych pojazdów, które zostały zarejestrowane wcześniej w państwie członkowskim. Chodzi oczywiście o to państwo członkowskie, które nałożyło podatek. Zatem podstawą do weryfikacji podatku, będzie rynkowa wartość opodatkowanego samochodu tej samej marki i tego samego rocznika, który wcześniej został zarejestrowany w Polsce. Dodam jeszcze, że nie jest to stanowisko rządu polskiego, a Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, którego wykładnią musimy się kierować przy podejmowaniu procedury ewentualnych zwrotów nadpłaconej akcyzy. Nie są więc prawdą doniesienia niektórych gazet o tym, że według orzeczenia ETS – nakładanie podatku akcyzowego jest niezgodne z prawem. Jest zgodne z prawem unijnym i o tym jest mowa w orzeczeniu trybunału w pierwszym jego zdaniu w sposób bardzo jasny i niepodlegający dyskusji. Zwrot akcyzy dotyczy tylko tych przypadków, w których podatek był niewłaściwie naliczony, biorąc pod uwagę wartość pojazdu w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PrzewodniczacyposelJacekPiechota">Wniosek ze słów pana ministra jest taki, że warto czytać uzasadnienia wyroków, także wyroków Trybunału Europejskiego. Proszę teraz przedstawiciela Ministerstwa Transportu o kilka słów na temat badań technicznych samochodów, który to temat towarzyszy nam niezmiennie od kilkunastu lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuDrogiTransportuDrogowegoMinisterstwaTransportuAndrzejBogdanowicz">Chcąc mówić o kwestii badań technicznych samochodów, nie można nie powiedzieć o dwóch biegunach tego zagadnienia. Po pierwsze to zastrzeżenia Komisji Europejskiej, dotyczące zasadności podejmowania badań technicznych dla pojazdów sprowadzanych z zagranicy. Na te zastrzeżenia korespondencyjnie odpowiada minister transportu, uzasadniając potrzebę ich przeprowadzenia. Argument, który w tej wymianie opinii ministra z Komisją Europejską jest podnoszony, to zróżnicowany stan techniczny pojazdów. Pod pojęciem zróżnicowany stan techniczny należy jednak rozumieć zły stan techniczny, obejmujący pojazdy powypadkowe i wycofane z ruchu w innych krajach Unii Europejskiej. Część z tych pojazdów nie miałaby szansy być dopuszczona do ruchu w krajach ich macierzystego pochodzenia, w Polsce jednak takie pojazdy są dopuszczane do ruchu i dlatego wymagają przeglądów technicznych. Ponadto chodzi o zróżnicowanie badań technicznych stosowanych w krajach europejskich pomimo harmonizacji. Chodzi także o różnice występujące w budowie samochodów, np. w Polsce i w Anglii.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuDrogiTransportuDrogowegoMinisterstwaTransportuAndrzejBogdanowicz">Natomiast drugim biegunem dotyczącym zagadnienia badań technicznych jest sprawa jakości przeglądów dokonywanych na stacjach kontroli pojazdów, która uniemożliwi poruszanie się na naszych drogach pojazdów niebezpiecznych i niesprawnych. W tej materii jednak możliwości działania ministra transportu są ograniczone z uwagi na stanowisko Unii Europejskiej. Jeśli chodzi o badania techniczne samochodów, to są one zharmonizowane łącznie z procedurą badawczą zgodnie z Dyrektywą 96/96. Natomiast procedura badań technicznych samochodów na polskich stacjach kontroli pojazdów, upoważnionych przez starostów, jest dużo bardziej szczegółowa i dużo bardziej wymagająca aniżeli przepisy samej dyrektywy. Trudno jest więc cokolwiek więcej wprowadzać do procedury badań, aby nie narazić się na kolejne postępowanie w tej sprawie. Istnieje natomiast możliwość polepszenia jakości i rzetelności badań technicznych i nadzoru nad nimi. Może warto przypomnieć, że stacje kontroli pojazdów do roku 1998 znajdowały się w kompetencjach wojewodów. Po roku 1998 w dobie reformy samorządowej i w nowym podziale kompetencji, stacje kontroli pojazdów trafiły pod nadzór starostów, stając się częścią systemu regionalnego, żeby nie powiedzieć układu regionalnego. Jednak w ocenie Ministerstwa Transportu, nadzór starostów nad tymi stacjami nie sprawdza się albo jest mało efektywny. Taka jest ocena resortu transportu.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuDrogiTransportuDrogowegoMinisterstwaTransportuAndrzejBogdanowicz">Chciałbym przypomnieć państwu, że dwa lata temu minister transportu zaproponował starostom możliwość korzystania z pomocy fachowego Transportowego Dozoru Technicznego, który przed dwoma laty został włączony do opiniowania stacji kontroli pojazdów. Ten nadzór sprawdził się doskonale, a stacje zostały rzetelnie zweryfikowane, co oznacza, że wiele stacji musiało zostać dodatkowo wyposażonych i musiało zmienić swoje dotychczasowe metody działania. Wtedy też w ustawie – Prawo o ruchu drogowym została stworzona możliwość prawna, która umożliwia starostom podpisywanie umowy o współpracy, uzasadniająca żądanie obecności inspektora Transportowego Dozoru Technicznego w trakcie sprawowania nadzoru nad stacją kontroli. Okazuje się, że po dwóch latach funkcjonowania tego systemu, zainteresowanie starostów skorzystaniem z usług fachowca z dozoru technicznego jest bardzo niskie.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuDrogiTransportuDrogowegoMinisterstwaTransportuAndrzejBogdanowicz">Świadczą o tym liczby. Otóż na 400 starostów, porozumienie o współpracy w roku 2006 podpisało zaledwie 37, a więc tylko 37 starostów chciało korzystać z usług doświadczonego specjalisty z Transportowego Dozoru Technicznego. Mogłoby to świadczyć o tym, że starostowie nie chcą mieć na swoim terenie kogoś, kto patrzy na ręce i wytyka słabości. Dlatego przygotowujemy nowe rozwiązanie w tej dziedzinie. Ma ono być przedmiotem obrad rządu jeszcze w lutym bieżącego roku i przewiduje możliwość obligatoryjnego kontrolowania stacji kontroli pojazdów przez inspektorów Transportowego Dozoru Technicznego. Ci inspektorzy dokonywaliby niezapowiedzianych kontroli stacji poza nadzorem sprawowanym przez starostów, co umożliwiłoby sprawdzenie i weryfikację dokonywanych badań technicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PrezesInstytutuBadanRynkuMotoryzacyjnegoSamarWojciechDrzewiecki">Panie ministrze, na początku posiedzenia dowiedzieliśmy się z pańskiej wypowiedzi, że resort finansów nie przygotowuje żadnych zmian w procedurze naliczania podatku akcyzowego od samochodów nabywanych za granicą. Teraz już wiemy, że szykuje się kolejna, 14 już zmiana w przepisach. Polegać ona będzie na systemie weryfikowania przez organy celne, deklarowanych wartości pojazdów przez zgłaszających je podatników. Kiedy wejdą w życie przepisy, o których pan informuje? To pytanie pierwsze, natomiast pytanie drugie dotyczy tych pojazdów, które są aktualnie sprowadzane. Czy ich deklarowana wartość będzie już teraz weryfikowana, chociaż te przepisy nie są jeszcze gotowe? Czy jest pan w stanie, panie ministrze, udowodnić podatnikowi na podstawie wartości rynkowej, że nie jest możliwa do uzyskania cena za przywieziony samochód, która to cena widnieje na fakturze zakupu? Gwarantuję, że jeżeli wejdziemy na stronę niemieckiej giełdy internetowej mobile.de, to znajdzie pan pełną listę różnych marek samochodów o niskich cenach. Nie do podważenia. O ich stanie technicznym można dyskutować, to jest zupełnie inna kwestia. Natomiast podane wartości samochodów wystawionych na tej giełdzie, będą w większości przypadków odpowiadały cenom podawanym na fakturach zakupowych samochodów przywożonych do Polski.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PrezesInstytutuBadanRynkuMotoryzacyjnegoSamarWojciechDrzewiecki">W związku z tym kwestionowanie wartości tych samochodów, może być zadaniem utrudnionym, chyba że Ministerstwo Finansów będzie w stanie dotrzeć do dokumentów zakupowych w krajach, w których dokonywano transakcji. A więc w Niemczech, w Belgii, we Francji itd. Wątpię w to, ale gdyby tak było, to jest to jedyna droga weryfikacji deklarowanej wartości samochodu. Ale nie sądzę, aby to się udało. Myślę raczej, że więcej będzie z tym kłopotów aniżeli realnych korzyści i prawdziwej weryfikacji. I jeszcze jedno. W swojej wypowiedzi mówiłem o podatku wspomagającym rynek motoryzacyjny w Polsce, a nie o podatku barierowym. To są dwie różne rzeczy. Mówimy więc o podatku, który byłby zaakceptowany przez Unię Europejską, a nie będzie stanowił jakiejkolwiek bariery. Polska jest w takim momencie swojego rozwoju, że powinna wypracować najlepszy z możliwych system podatkowy dla rynku motoryzacyjnego. A więc najlepszy dla producentów samochodów, dealerów oraz dla samych klientów. Być może taki system nie w pełni będzie zaspokajał potrzeby producenta, być może nie będzie w pełni zaspokajał potrzeby klienta, ale powinien być to system, który pomoże w wymianie parku samochodowego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PrezesInstytutuBadanRynkuMotoryzacyjnegoSamarWojciechDrzewiecki">Odnosząc się do kwestii badań technicznych, chciałbym stwierdzić, że jedynie gruntowna zmiana systemu może zmienić sytuację. Natomiast w obecnie obowiązującym systemie liczy się klient, który płaci za badanie techniczne. Staroście, na terenie którego znajduje się stacja kontroli pojazdów, zależy właśnie na jak największej liczbie zmotoryzowanych klientów. Jest oczywiste, że stacja działająca rygorystycznie i eliminująca niesprawne auta, nie będzie mieć klientów. A brak klientów oznacza brak wpływów i brak zarobku dla starosty. Zatem przy obecnie obowiązującym systemie badań technicznych, margines działania uzdrawiającego nie jest zbyt wielki, ale na pewno należałoby techniczny nadzór nad stacjami kontroli pojazdów, przekazać innemu organowi administracyjnemu. Nie mam na myśli nadzoru gospodarczego, który nadal mógłby sprawować starosta powiatu. Mam na myśli nadzór techniczny, który jest kluczem do rozwiązania problemu.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#PrezesInstytutuBadanRynkuMotoryzacyjnegoSamarWojciechDrzewiecki">Być może taka zmiana przyniosłaby widoczne polepszenie sytuacji i wyeliminowanie z dróg pojazdów, które nie nadają się do ruchu. Po prostu pojazdy takie nie przechodziłyby przez kontrolę techniczną stacji kontroli i nie byłyby w związku z tym dopuszczone do ruchu. Generalnie jednak oceniając sytuację, podejmowane zmiany powinny obejmować wszystkich uczestników ruchu drogowego, zarejestrowanych na terenie Polski po to, aby nie narazić się na zakwestionowanie ze strony Komisji Europejskiej. Nasuwa się jednak pytanie – czy politycy są gotowi na działania, które wyeliminują z rynku dużą część samochodów, albowiem niesprawne samochody nie pochodzą wyłącznie z zagranicy. Co więcej, jest wielce prawdopodobne, że większość aut sprowadzanych z krajów Unii Europejskiej jest w lepszym stanie technicznym niż to, co już od dawna jeździ po polskich drogach. Zwłaszcza to, co porusza się poza aglomeracjami miejskimi. Rynek motoryzacyjny potrzebuje zmian i to szybkich zmian oraz wspomagającego je systemu podatkowego.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#PrezesInstytutuBadanRynkuMotoryzacyjnegoSamarWojciechDrzewiecki">Przy tej okazji chciałbym wspomnieć o jeszcze jednym podatku, a mianowicie o podatku VAT. Ten podatek powinien być podatkiem neutralnym z punktu widzenia przedsiębiorcy, co nie oznacza, że w związku z tym budżet będzie ponosił straty, jeżeli uda się zapewnić pełen odpis tego podatku. Zresztą na kwestie dochodów budżetowych powinniśmy patrzeć z punktu widzenia całości wpływów, ponieważ większa sprzedaż nowych samochodów nie zapewnia co prawda wystarczających dochodów z tytułu podatku VAT, ale oznacza większe dochody z pozostałych podatków, a także większe dochody ze sprzedaży paliwa i całej obsługi związanej z rynkiem motoryzacyjnym. Zatem patrząc globalnie na te kwestie, budżet państwa może zarabiać na motoryzacji, ale rynek ten musi zostać uporządkowany. Szansa na to, aby sprzedawać 400 tysięcy samochodów rocznie, istnieje, chociaż obecnie sprzedajemy 200 tysięcy. Można jednak w krótkim czasie osiągnąć poziom rynku hiszpańskiego, na którym sprzedaje się półtora miliona samochodów rocznie, nie mówiąc o samochodach używanych. Zresztą rynek hiszpański odmładza swój zasób samochodów, na co pozwalają dodatkowe instrumenty wspomagające jego rozwój. Jednym z takich instrumentów jest system wymiany samochodów, który z upływem czasu jest ograniczany, ale spełnia swoje zadanie. Należy się zastanowić, czy nowy podatek od samochodów nie powinien być impulsem dla rynku motoryzacyjnego, który z jednej strony uruchamiałby wpływy do budżetu państwa, a z drugiej strony umożliwiałby rozwój rynku motoryzacyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PrzedstawicielKonfederacjiPracodawcowPolskichAdamAmbrozik">Z informacji przekazanych przez pana ministra Jacka Dominika wynika, że Ministerstwo Finansów przygotowuje nową ustawę podatkową, której przepisy sankcjonować będą weryfikowanie deklarowanej przez podatnika wartości sprowadzonego samochodu. Chciałbym wobec tego zapytać – w jakim celu proponuje się skomplikowany system weryfikowania wartości pojazdów, który będzie systemem uznaniowym, a więc zachęcającym do stosowania nieuczciwych praktyk? Dlaczego nie skorzystać ze sprawdzonych sposobów, o których mówił dzisiaj pan prezes Faryś? Co powoduje takie, a nie inne stanowisko Ministerstwa Finansów w tej materii?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PrezesPolskiegoZwiazkuPrzemysluMotoryzacyjnegoJakubFarys">Chciałbym powiedzieć o trzech sprawach. Zgadzam się z panem ministrem Jackiem Dominikiem w tym, że stosowanie tylko instrumentu fiskalnego dla uzdrowienia polskiego rynku motoryzacyjnego jest koncepcją niewłaściwą. Sądzę, że zarówno Sejm, jak i rząd stoją wobec konieczności podjęcia decyzji politycznej, która spowoduje rozwój przemysłu motoryzacyjnego i rozwój rynku motoryzacyjnego przy pomocy coraz nowszych samochodów. Chyba naszemu państwu powinno zależeć na tym, aby park samochodowy w Polsce był coraz nowszy. Jednak dzieje się wręcz odwrotnie. Jak wspominał pan prezes Drzewiecki, park samochodowy postarzał się w Polsce o trzy lata w ostatnim czasie, co oznacza, że przeciętny samochód jeżdżący po Polsce został wyprodukowany w 1993 roku. To jest dramat, jesteśmy spóźnieni o trzy generacje. Czy więc chcemy w Polsce stwarzać warunki dla inwestycji motoryzacyjnych, jak zrobili to nasi południowi sąsiedzi, również przy pomocy mechanizmów fiskalnych?</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PrezesPolskiegoZwiazkuPrzemysluMotoryzacyjnegoJakubFarys">Czy raczej nie zależy nam na tym. Musimy jednak liczyć się z pewnymi konsekwencjami takiej polityki. Być może zależy nam na tym, aby biznes sprowadzania 15– i 10-letnich samochodów w dalszym ciągu rozkwitał? Moim zdaniem państwu powinno perspektywicznie zależeć na rozwoju takiej motoryzacji, która sprzyja nowszym i nowym samochodom, bo za tym idzie rozwój gospodarczy i tworzenie legalnych miejsc pracy. To oznacza również legalnie płacone podatki i napływ do Polski nowych technologii. Proszę pamiętać o tym, że nie chodzi wyłącznie o montowanie podzespołów samochodowych i nowych samochodów. To oznacza taki rozwój przemysłu motoryzacyjnego, który wspiera wiele firm dostawczych i poddostawczych, które coraz częściej sięgają po najnowsze technologie. Druga kwestia, którą chciałbym poruszyć, to kwestia procedury stosowanej przy zakupie używanego samochodu w Polsce i takiego samego samochodu kupionego za granicą. Otóż w przypadku zakupu używanego samochodu w Polsce, jego wartość jest natychmiast weryfikowana przez odpowiedni urząd skarbowy ze względu na konieczność zapłaty podatku dochodowego.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PrezesPolskiegoZwiazkuPrzemysluMotoryzacyjnegoJakubFarys">Natomiast w przypadku tej samej transakcji zakupu używanego samochodu za granicą, urząd celny bez jakiejkolwiek weryfikacji wartości wymierza podatek akcyzowy na podstawie zadeklarowanej wartości samochodu przez podatnika. Jak się to dzieje? I trzecia sprawa, z jaką chciałbym się z państwem podzielić, to informacja pana ministra Jacka Dominika o tym, że w łonie Komisji Europejskiej trwają prace nad nowym systemem podatkowym dla samochodów. Otóż jestem bardzo pesymistycznie nastawiony do tego rodzaju posunięć i wydaje mi się, że realna data wejścia w życie nowych rozwiązań, to 5 lat albo jeszcze później. Proszę jednak pamiętać o tym, że tylko 30, 40 procent parku samochodowego w Polsce będzie posiadało dokumenty, które zaświadczą o stopniu emisji CO². Pozostałe 70 procent samochodów w Polsce nie będzie miało stosownych dokumentów, a więc nie będzie podstawy do naliczenia podatku. A zatem znowu nowy kłopot.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PrezesPolskiejIzbyMotoryzacjiRomanKantorski">Proszę państwa, polski parlament stoi obecnie wobec podjęcia decyzji – co dalej z motoryzacją? Nasza organizacja spotyka się regularnie z poddostawcami części samochodowych, którzy współpracują ze wszystkimi producentami samochodów w Europie. Ich perspektywa działania sięga zaledwie czterech lat i niepokojące jest to, że 95 procent produkowanych w Polsce samochodów jest sprzedawana za granicą. Tego zjawiska nie ma w żadnym innym kraju Europy. Ale to się może w pewnym momencie skończyć, ponieważ nie ma żadnej długofalowej polityki państwa w stosunku do przemysłu motoryzacyjnego. A trzeba pamiętać, że firmy motoryzacyjne tworzą miejsca pracy, bo widzą w rynku polskim szanse rozwoju. Jeżeli jednak w przeciągu najbliższego roku nie zostanie stworzona jasna perspektywa rozwoju branży motoryzacyjnej, to zaczną się problemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PodsekretarzstanuwMFJacekDominik">Jeśli państwo pozwolą, to odniosę się do kilku kwestii poruszonych w trakcie dzisiejszej debaty. Oczywiście dyskusję możemy kontynuować bardzo długo i zawsze pojawią się rożne stanowiska i przeciwstawne opinie. Odnosząc się do zarzutu o to, że resort finansów przygotowuje korektę naliczania podatku akcyzowego na samochody, chciałbym powiedzieć co następuje. Otóż podjęcie prac zmieniających zasady naliczania podatku akcyzowego wynika z orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, którego uzasadnienie wskazuje na kierunek podejmowania dalszych prac ustawodawczych. Gdybyśmy tego nie robili, podniesiono by zarzut, że polski rząd nie realizuje zaleceń trybunału. Nie rozumiem także poziomu emocji, którą wzbudza zapowiadane wprowadzenie mechanizmu weryfikacji deklarowanych wartości przedmiotów opodatkowania, albowiem taki instrument prawa podatkowego funkcjonuje w Polsce od lat w wielu dziedzinach.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#PodsekretarzstanuwMFJacekDominik">Zapewne znane jest państwu postępowanie, które polega na weryfikowaniu wartości zakupionego mieszkania przy okazji naliczania przez urząd skarbowy podatku z tytułu zakupu nieruchomości. Nie ma w takim postępowaniu nic nagannego, albowiem jest to realizacja zasady równego traktowania podatników. Dlaczego mamy specjalnie traktować tych podatników, którzy próbują obchodzić prawo? Byłoby to nielogiczne i sprzeczne z Konstytucją. Nie obawiałbym się również sytuacji, w której podatnicy będą się odwoływać od decyzji weryfikacyjnych, ponieważ organy celne będą honorować dowody na to, że deklarowana przez podatnika wartość jest rzeczywista. Jeśli podatnik będzie w stanie udowodnić – dlaczego przywieziony samochód jest samochodem o niższej wartości niż podobny egzemplarz tej samej marki i tego samego rocznika – to żaden urząd celny nie będzie tego kwestionował. Może to być na przykład uszkodzenie karoserii, podwozia albo silnika, którego usunięcie będzie wymagało poniesienia dodatkowych kosztów. W związku z tym wartość danego egzemplarza w chwili naliczania podatku akcyzowego będzie niższa albo znacznie niższa od podobnego egzemplarza o pełnej wartości.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#PodsekretarzstanuwMFJacekDominik">Mogą się oczywiście zdarzyć sytuacje, że ktoś będzie próbował obniżyć wartość dobrego i dobrze utrzymanego auta bez widocznych uszkodzeń. Takie sytuacje mogą się zdarzyć, ale w takich przypadkach celnicy będą mogli odwołać się do procedury weryfikacyjnej i obliczyć akcyzę od większej wartości. Odnosząc się do propozycji dotyczących wprowadzenia przepisu umożliwiającego odpis podatku VAT od samochodu służbowego, powiem w następujący sposób. Otóż chciałbym sobie wyobrazić polityka, który idąc za radą pana prezesa Drzewickiego, jedną ręką podpisałby nowe przepisy podatkowe, zwiększające akcyzę na stare samochody i równocześnie umożliwiłby prezesom spółek odpis 22 procent od podatku VAT od mercedesów, które rejestrują na użytek służbowy. Dodam, że ów nowy podatek akcyzowy uderzyłby w posiadaczy samochodów najstarszych, a więc, hipotetycznie przynajmniej, w ludzi najuboższych. Obawiam się, że z tego rodzaju decyzjami będziemy musieli jeszcze poczekać.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#PodsekretarzstanuwMFJacekDominik">Przypominam, że obecnie obowiązuje 50-procentowy odpis podatku VAT na samochód do celów służbowych i cały czas prowadzone są dyskusje. Reasumując, wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że sytuacja rynku motoryzacyjnego w Polsce jest niemal patologiczna, a jednym z podstawowych i dotychczas nierozwiązanych problemów jest badanie techniczne pojazdów. Zatem nie chodzi wyłącznie o kwestie podatkowe w dziele uzdrowienia sytuacji polskiego rynku motoryzacyjnego. Nie tędy droga. Takie jest zdanie ministra finansów, który mówi: „Zróbmy najpierw porządek tam, gdzie trzeba go zrobić. Poprawmy system badań technicznych pojazdów i zobaczmy, jaki przyniesie to efekt. Dopiero wtedy dostosujmy do tego system podatkowy i instrumenty fiskalne”. I taka jest prawidłowa kolejność, a nie obarczanie wyłącznie ministra finansów obowiązkiem rozwiązania tego niezwykle trudnego problemu. Na zarzut o brak długofalowej polityki rządu wobec przemysłu motoryzacyjnego chcę powiedzieć, że to właśnie minister finansów przygotowuje kolejne dokumenty zawierające konkretne programy i propozycje.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#PodsekretarzstanuwMFJacekDominik">Jednak instrument fiskalny może być jedynie elementem całościowej polityki, którą kreuje zupełnie inny resort i zupełnie inny resort odpowiada za efekty tej polityki. Często jednak o wszystko obwinia się ministra finansów, chociaż ma on do dyspozycji tylko i wyłącznie narzędzia podatkowe do uregulowania całej gospodarki związanej z motoryzacją. Tak nie postępuje żadne państwo na świecie.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PrzedstawicielForumZwiazkowZawodowychMarekDyzakowski">Otóż sprawa jest bardzo skomplikowana i nie znajdziemy na dzisiejszym posiedzeniu złotego środka. Jednak może pan przewodniczący Jacek Piechota zaproponuje jakiś termin dla odbycia spotkania kompetentnego grona, celem wypracowania wspólnego stanowiska i wspólnego kierunku działania. Nie chodzi jednak bynajmniej o program rozwoju przemysłu motoryzacyjnego, bo to nie państwo ma tworzyć programy. Chcemy tylko tego, aby rząd stworzył odpowiednie warunki dla rozwoju tej branży.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PrezesInstytutuBadanRynkuMotoryzacyjnegoSamarWojciechDrzewiecki">Chciałem się tylko odnieść do wypowiedzi pana ministra Jacka Dominika. Otóż nigdy nie powiedziałem, że podatek akcyzowy ma być uzależniony od wieku pojazdu. Jestem daleki od tego rodzaju pomysłów. Natomiast mówiłem o systemie podatkowym, który wspomaga rozwój rynku motoryzacyjnego, a nie go ogranicza. A to są dwie różne sprawy, ponieważ nie mówimy o tym, jak podatek ma zostać skonstruowany. Chciałbym jednak przypomnieć, że choć minister finansów nie odpowiada za kształt rynku motoryzacyjnego, jednak wszystkie zmiany wprowadzone od stycznia 2000 roku są zmianami wprowadzonymi przez ministra finansów. I to właśnie te zmiany w znacznej mierze kreowały rynek motoryzacyjny, a został on zdestabilizowany. Dlatego oczekujemy pozytywnych impulsów właśnie od Ministerstwa Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PrzewodniczacyposelJacekPiechota">Chciałbym jednak wziąć w obronę ministra finansów, bo często dzieje się tak, że rozwiązanie problemu jest trudne, zatem najłatwiej jest zrobić to przy pomocy rozwiązań fiskalnych. Odium sprawy spada zwykle na ministra finansów, bo to on każe uiścić nowy podatek, opłatę lub wprowadza inne obciążenie. Ale bywa też często tak, że inny minister pracuje pełną parą nad rozwiązaniem problemu, a minister finansów nakłada dodatkowe obciążenia, albo nie zwalnia z podatku, ponieważ musi odprowadzić określoną kwotę do budżetu państwa. Zgadzam się więc z poglądem, że kompetentne grono ludzi powinno usiąść do stołu i rozmawiać. Co więcej, to grono ludzi ma określoną nazwę. Nazywa się ono Rada Ministrów i to właśnie ona musi wypracować właściwe stanowisko. Chciałbym, aby wiodącym w tym gronie był minister gospodarki i to właśnie stanowisko tego ministra pokrywa się z moim punktem widzenia tej kwestii. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie – czemu ma służyć podatek akcyzowy lub czemu miał służyć podatek akcyzowy?</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PrzewodniczacyposelJacekPiechota">Otóż podatek akcyzowy miał służyć ograniczeniu napływu używanych samochodów z zagranicy, ale to się nie udało w Unii Europejskiej. Podatek akcyzowy nie może mieć bowiem charakteru bariery, w związku z tym rozwiązania trzeba szukać gdzie indziej. Mówił o tym zresztą pan dyr. Bryzek z Ministerstwa Gospodarki, który wymienił opłatę ekologiczną zamiast podatku akcyzowego. Może należy wycofać się z podatku akcyzowego? Z naszej dzisiejszej dyskusji wypływa zatem kilka wniosków, ale jeden o szczególnej wadze. I w związku z tym powinniśmy jako Komisja przyjąć opinię, w której wskażemy na potrzebę dalszych prac nad skierowanym do Sejmu rządowym projektem ustawy o podatku akcyzowym. Być może należy ten podatek zastąpić innym, ponieważ akcyza nie może tworzyć jakiejkolwiek bariery na granicach. Co do tego nie może być żądnej wątpliwości i w tej materii jesteśmy zgodni.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#PrzewodniczacyposelJacekPiechota">Chciałbym jeszcze poinformować państwa, że po rozmowie z panem posłem Krzysztofem Maciejewskim ustaliliśmy, że w dniu jutrzejszym odbędziemy posiedzenie podkomisji nadzwyczajnej o godzinie 11.30. Zwrócę się więc do członków podkomisji z prośbą o to, aby przygotowała projekt opinii Komisji, który po uchwaleniu przez nasze gremium możemy przekazać prezesowi Rady Ministrów, ministrowi finansów oraz ministrowi gospodarki. Proszę państwa, przyszło nam niewątpliwie obradować w sytuacji szczególnej, albowiem minister finansów zajął jakieś stanowisko w sprawie, ale nie jest ono jeszcze stanowiskiem rządu. Jest to więc, jak sądzę, dogodna chwila, aby raz jeszcze zastanowić się nad przyszłymi rozwiązaniami. Niestety, smutny wniosek płynie po analizie sytuacji związanej z badaniami technicznymi samochodów, które przekazane w ręce starostów, nie spełniają oczekiwań pod względem jakości, gwarancji i rzetelności wykonywanych usług. Może należy tę kwestię omówić wspólnie z Komisją Infrastruktury i spróbować znaleźć jakieś rozwiązanie. Chciałbym jeszcze podkreślić jeden istotny aspekt, a mianowicie – nie należy zaniechać rozpoczętych prac nad rozwiązaniami podatkowymi z uwagi na fakt, że instytucje unijne prowadzą również jakieś prace nad stworzeniem nowych przepisów. Proszę pamiętać o tym, że to może trwać bardzo długo, ponieważ regulacje podatkowe wprowadza się w Unii bardzo opornie ze względu na opór krajów członkowskich. Reasumując, uważam, że nasza dzisiejsza dyskusja była bardzo interesująca, ważna i odbyła się w dogodnym dla omawianych kwestii momencie. Pana ministra Jacka Dominika poprosimy o uwzględnienie wszystkich wniosków i propozycji, które na dzisiejszym spotkaniu zostały sformułowane. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu ze strony członków Komisji, to jutro odbyłoby się posiedzenie podkomisji nadzwyczajnej, która jest wyposażona w analizy dotyczące rozwiązań podatkowych w pozostałych krajach Unii Europejskiej. Sprzeciwu nie słyszę. Mam nadzieję, że na jutrzejszym posiedzeniu podkomisja będzie w stanie przygotować projekt opinii Komisji Rozwoju Przedsiębiorczości, którą uchwalimy na najbliższym naszym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#PrzewodniczacyposelJacekPiechota">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>