text_structure.xml 63.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Otwieram posiedzenie Komisji. Dzisiejsze spotkanie ma na celu omówienie sytuacji Portu Kołobrzegu po powstaniu Lokalnego Centrum Pierwszej Sprzedaży Ryb jako instytucji stymulującej rozwój rybołówstwa i przedsiębiorstw obsługujących tę branżę. Przyjechaliśmy do Kołobrzegu na zaproszenie pana posła Jana Łącznego. Zachodzą uzasadnione obawy, że nasze nadzieje związane z realizacją programów europejskich PHARE i SAPARD były zbyt duże. Warto zatem udzielić odpowiedzi na pytania: na ile będą one stymulowały rozwój portów? czy administracja samorządowa i rządowa są przygotowane do ich wcielenia w życie? Jeśli prace związane z tą kwestią nie są czynione w dostatecznym wymiarze, to należy zastanowić się, jaka jest tego przyczyna, gdzie popełniany jest błąd. Program SAPARD został wykorzystany w dość niskim stopniu, trochę lepiej wygląda sytuacja absorpcji środków z programu PHARE. Powinniśmy rozważyć także, dlaczego program budowania Lokalnych Centrów Pierwszej Sprzedaży Ryb jest zrealizowany w mniejszym stopniu niż przewidywały to projekty Rady Ministrów. Proponuję następujący sposób procedowania: najpierw przedstawiciele rządu dokonają krótkiej prezentacji sytuacji, następnie wypowiedzą się przedstawiciele portu oraz organizacji branżowych. Mamy świadomość, jak bardzo skomplikowane są procesy prywatyzacyjne. W dużych podmiotach jest to prostsze. Rozdrobnienie w Kołobrzegu powoduje problemy np. przy wykorzystaniu środków z programu PHARE czy realizacji projektu budowy Lokalnego Centrum Pierwszej Sprzedaży Ryb. Istnieją pewnego rodzaju zobowiązania, ponieważ uczestnikiem tych programów musi być strona publiczna, komunalna. Duża część portów została jednak sprywatyzowana. Zwracam się zatem z prośbą do przedstawicieli rządu, aby przedstawiali realny stan rzeczy. Nasza Komisja nie jest forum ogólnych lamentów, z narzekania niewiele wynika. Po naszym spotkaniu powinny powstać pewne konkluzje i rekomendacje np. dla administracji rządowej, która ma pewną wiedzę na temat tej sytuacji, ale brakuje współpracy. Na zakończenie posiedzenia Komisji postaramy się wypracować opinię. Powołamy komitet, który ją zredaguje odnosząc się do wypracowanych wniosków. Komisja na kolejnym posiedzeniu formalnie przyjmie tę opinię, która stanie się oficjalnym dokumentem i zostanie przesłana do rządu. Mam nadzieję, że przekona odpowiedzialne osoby do podjęcia konkretnych, postulowanych przez nas działań. Wobec braku uwag do zaproponowanego porządku dziennego i sposobu procedowania stwierdzam, że został on przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaSkarbuPanstwaJaninaWagrodzka">Na wstępie chcę zaznaczyć, że rola Ministerstwa Skarbu Państwa jest w tej branży marginesowa. Port kołobrzeski nie leży w zakresie naszych obowiązków. Jest on własnością gminy, która dysponuje wszystkimi jego akcjami i udziałami. Minister skarbu państwa nie podejmuje działań z tytułu jego własności. Mogę jedynie wspomnieć informacje, które przesłaliśmy do Komisji na piśmie, dotyczące przedsiębiorstw zajmujących się rybołówstwem i przetwórstwem ryb, a znajdujących się w gestii ministra skarbu państwa. Minister wykonuje nadzór nad czterema firmami: Przedsiębiorstwem Połowów, Przetwórstwa i Handlu DALMOR SA w Gdyni, Przedsiębiorstwem Produkcyjno-Usługowym "PORT-RYBACKI-GRYF" sp. z o.o. w Szczecinie, Przedsiębiorstwem Połowów Przetwórstwa i Handlu KORAB SA w Ustce oraz Przedsiębiorstwem Przemysłowo-Usługowym Rybołówstwa Morskiego TRANSOCEAN SA w Szczecinie. W stosunku do ostatniej spółki sąd ogłosił upadłość. Zakres wpływu właściciela jest bardzo mały. Nadzór nad firmą przejął sąd, a korzystanie, zarządzanie i rozporządzanie majątkiem wykonuje syndyk zgodnie z przepisami prawa. Generalnie firmy te nie są w zbyt dobrej sytuacji. W najlepszej kondycji jest Przedsiębiorstwo Połowów, Przetwórstwa i Handlu DALMOR SA w Gdyni. Został w nim przeprowadzony proces restrukturyzacji. W marcu 2003 r. podjęto decyzję o uruchomieniu procedury prywatyzacji, czyli zbycia akcji Skarbu Państwa. Została ona wdrożona. Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowym "PORT-RYBACKI-GRYF" sp. z o.o. w Szczecinie jest w trudnej sytuacji ekonomiczno-finansowej. Na koniec czwartego kwartału 2002 r. spółka odnotowała przychód, ale wynika on ze zbycia majątku firmy. Przedsiębiorstwo nie prowadzi obecnie działalności. Tyle w skrócie, jeśli chodzi o firmy związane z rybołówstwem pozostające pod nadzorem MSP. Jeśli będą państwo mieli pytania, to udzielę na nie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Ciężar prac merytorycznych przeszedł do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w którego odpowiednich departamentach rodzi się aktywna polityka związana z portami i sektorem rybołówstwa. W związku z tym proszę dyrektora departamentu w MRiRW, pana Andrzeja Piekarskiego o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#DyrektordepartamentuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiAndrzejPiekarski">Nazwa "Lokalne Centrum Pierwszej Sprzedaży Ryb" powstała dzięki programowi PHARE, który zakładał, że wsad inwestycyjny będzie mógł zostać oddany jedynie do budynków pozostających własnością publiczną, gmin. Pierwsza wizytacja portów od Helu po Świnoujście wykazała, że na 7 portów wskazanych w programie, tylko 5 mogło być do niego zakwalifikowanych. Oczywiście najważniejszą sprawą był brak własności publicznej nad nabrzeżami i budynkami, a to był podstawowy warunek przekazania wsadu inwestycyjnego, tzn. infrastruktury typowo rybackiej, urządzeń do produkcji lodu, myjek opakowań, sztaplarek, urządzeń do komór zerowych. Był to duży problem, który rozwiązano w pięciu portach. W Helu po dawnym przedsiębiorstwie KOGA pozostała w rękach gminy sieciarnia. Będziemy ją modernizować, nazywamy to adaptacją na Lokalne Centrum Pierwszej Sprzedaży Ryb. We Władysławowie nie było problemu, ponieważ przedsiębiorstwo SZKUNER jest własnością wojewody. Jest to jedyne z pięciu przedsiębiorstwo państwowe, które utrzymało się i nieźle funkcjonuje. Przekazano na ten cel budynek dawnej przetwórni, który po odpowiedniej adaptacji będzie idealnie służyć temu celowi. W Darłowie w rękach miasta znajdują się budynki po dawnej spółdzielni ŁAWICA. W Ustce powstała inicjatywa zarówno miasta, jak i rybaków. Stworzono spółkę z przeważającym 98% kapitałem miejskim, która od wielu lat walczy o zbudowanie giełdy rybnej. Sytuacja jest zatem jasna. Długo trwały boje o Kołobrzeg. W końcu przy dużym zaangażowaniu władz miasta udało się znaleźć odpowiednie miejsce, w sumie najlepsze ze wszystkich portów, leżące przy samym nabrzeżu wyładunkowym. Jest to budynek po dawnej spółdzielni BAŁTYK. Miasto jest w trakcie procedury jego przejmowania. Podsumowując: 5 z 7 portów otrzyma wsad inwestycyjny, dzięki czemu zapoczątkowany zostanie cywilizowany handel rybami. Muszę także wspomnieć, że została uchwalona ustawa o rynku rybnym, która wprowadza pojęcie pierwszej sprzedaży. Omawiane przeze mnie punkty będą służyć jej realizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Otwieram dyskusję. Widać, na czym polega dylemat. Porty skomunalizowano, nabrzeża sprywatyzowano w dużej części. Nadzieją miały być programy europejskie, ale można je uruchomić, jeśli zachodzi bardzo ścisła korelacja działań administracji rządowej i samorządowej. Pracownicy ministerstw oraz ich wyspecjalizowanych agend umieją przygotowywać stosowne aplikacje i posiadają pewną wiedzę na temat dość skomplikowanych programów. Należy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w niektórych miejscach udało się poczynić pewne przygotowania do organizacji Lokalnych Centrów Pierwszej Sprzedaży Ryb, a w innych nie. Prezydent Kołobrzegu wygrał ten bój i chwała mu za to, ale władze innych miejscowości nie poradziły sobie z tym problemem. Nie jest to problem obojętny dla naszego państwa. Być może należy się spodziewać, że administracja rządowa wspomoże środowiska samorządowe, ale możliwe, że nie jesteśmy w stanie zrealizować tych programów strukturalnie. W Łebie nie było miejsca, w którym można byłoby uruchomić punkt pierwszej sprzedaży ryb, ponieważ cały teren znajduje się w rękach prywatnych. Nie ma tam nawet jednego metra kwadratowego nabrzeża, na którym można byłoby podjąć odpowiednie działania. Głos zabiorą teraz przedstawiciele branży rybackiej oraz władze miasta Kołobrzegu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PrezydentMiastaKolobrzeguHenrykBienkowski">Bardzo mi miło, że gościmy w Kołobrzegu sejmową Komisję Skarbu Państwa. Chcę przedstawić państwu posłom wraz z moimi współpracownikami kilka uwag dotyczących głównych problemów miasta. Pan dyrektor Andrzej Piekarski powiedział, że Kołobrzeg ma potencjał. Jednakże, jak każdy samorząd i gmina na terenie naszego kraju, mamy wiele problemów. Kołobrzeg ma 2,5 tys. ha powierzchni, z czego połowa stanowi własność komunalną, a pozostała należy do różnych właścicieli prywatnych. Miasto ma port, uzdrowisko, resztki wojska, którego kiedyś stacjonowało w Kołobrzegu bardzo dużo. Dekoniunktura obejmująca cały kraj dosięgła także naszego miasta. Odnotowujemy w mieście 12% bezrobocie, w powiecie wynosi ono prawie 20%. W związku z powyższym pogorszyły się warunki bytowe naszych mieszkańców. Oczywiście miasto opiera się głownie na dwóch filarach gospodarczych, tzn. na uzdrowiskach i na gospodarce morskiej, czyli porcie. Najwięcej podmiotów gospodarczych, które rejestrujemy, należą do branży handlu i usług. Bardzo wiele przedsiębiorstw ma problemy, podobnie z resztą jak w całym kraju. Najważniejsze kłopoty Kołobrzegu, które staną się przedmiotem zainteresowania państwa posłów, zostaną przedstawione przez moich współpracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Proszę, aby osoby wskazane przez pana prezydenta Henryka Bieńkowskiego próbowały w trakcie wypowiedzi odnosić się do dylematu podniesionego na początku posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#DyrektorZarzaduPortuMorskiegoKolobrzeguWojciechGrzymkowski">Przygotowaliśmy prezentację tak, by mogli państwo zapoznać się lepiej ze strukturą własności nabrzeży w Porcie Kołobrzegu. W przekazanych państwu posłom materiałach znajdują się kopie map. Port składa się z trzech niezależnych części. W części wschodniej zlokalizowane są, począwszy od wejścia do portu nabrzeża, z których realizowana jest żegluga pasażerska redowa, następnie są tereny Polskiej Żeglugi Bałtyckiej SA, na końcu zlokalizowany jest dworzec morski żeglugi międzynarodowej. Ta część graniczy ze wschodnią częścią miasta, strefą uzdrowiskową. Jest ona przedmiotem dużego zainteresowania i nacisków przez dzielnice mieszkaniowe, które powstały na byłych terenach portowych w okolicach latarni morskiej. Drugą, niezależną częścią jest południowy fragment portu. Jest to głównie Wyspa Solna, na której znajduje się port jachtowy oraz rezerwowe tereny pod rozwój portu z przeznaczeniem na sporty wodne. Obecnie te tereny użytkowane są prze Hydrobudowę SA w związku z trwającą przebudową wejścia do portu, finansowaną z budżetu państwa. Inwestycja ma się zakończyć w 2006 r. i ma umożliwić wchodzenie do portu większych jednostek niż jest to teraz możliwe. W części zachodniej znajduje się od lat port rybacki. Problemy, o których wspominano już na dzisiejszym posiedzeniu Komisji, uwidaczniają się najmocniej w tej strefie. Są to tereny po byłym Przedsiębiorstwie Połowów i Usług Rybackich "BARKA" oraz Spółdzielni Rybołówstwa Morskiego "BAŁTYK". W wyniku przekształceń własnościowych te tereny trafiły w ręce prywatne. Jest tam bardzo wielu pojedynczych właścicieli, co stwarza ogromne trudności w funkcjonowaniu portu. Ostatni fragment zachodniej części portu stanowi port wojenny. Struktura własnościowa gruntów Portu Morskiego Kołobrzegu wygląda następująco: na ogólną wielkość powierzchni wynoszącą 58,5 ha - we władaniu Urzędu Morskiego, czyli Skarbu Państwa jest 21,6 ha, Portu Wojennego, czyli także Skarbu Państwa - 3,4 ha, przedsiębiorstw państwowych - 11,4 ha, Gminy Miejskiej Kołobrzegu - 8 ha, Zarządu Portu Morskiego - 1 ha, Związku Harcerstwa Polskiego - 2,4 ha, spółek i osób fizycznych - 10,2 ha. Rzeczywistość portu odzwierciedla bardziej własność nabrzeża. Jeśli chodzi o nabrzeża, które nadają się do użytku gospodarczego, to podział rysuje się następująco: Zarząd Portu Morskiego Kołobrzegu włada 17% nabrzeża, PŻB SA - 33,6% oraz inni, którzy uzyskali nabrzeża w wyniku prywatyzacji Przedsiębiorstwa Połowów i Usług Rybackich "BARKA" oraz Spółdzielni Rybołówstwa Morskiego "BAŁTYK" - 49,4%. To jest problem, na który chcieliśmy zwrócić państwa uwagę. W założeniach strategii miasta, która teraz jest opracowywana, zakładamy, że port będzie obsługiwał wszystkie dotychczasowe podmioty gospodarcze, które tam się znajdują. Są to zatem dziedziny tj.: rybołówstwo, ruch turystyczny, ruch towarowy, żeglarstwo, sporty wodne oraz działalność przemysłowa. W związku z obecną sytuacją przedsiębiorstw następują szanse na odzyskanie terenów portowych i nabrzeży. Są one jednak blokowane przez obowiązujące przepisy. Do zarządu portu morskiego wpłynęły do dziś trzy propozycje od różnych właścicieli, zarówno prywatnych, jak i państwowych, możliwości odkupienia nabrzeży. Jednakże żeby to zrealizować, trzeba iść normalną procedurą handlową. Przysługuje nam prawo pierwokupu, ale jest ono realizowane poprzez ogłoszenie przetargu, przedstawienie ceny oferenta, która może być znacznie wyższa niż szacunkowa. Zarząd Portu Morskiego Kołobrzegu może zaakceptować takie warunki bądź nie. Ta kwestia naszym zdaniem wymaga innego uregulowania prawnego. Nie chcę, aby sytuacja Przedsiębiorstwa Połowów i Usług Rybackich "BARKA" powtórzyła się w jakimkolwiek miejscu na polskim wybrzeżu.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#DyrektorZarzaduPortuMorskiegoKolobrzeguWojciechGrzymkowski">W PŻB SA trwa prywatyzacja. Nie wiadomo, jak zakończą się te procesy. Oczywiście Zarząd Portu Morskiego Kołobrzegu jest jak najbardziej przychylny przejęciu terenów po PŻB SA, ale uregulowania prawne każą nam iść inną drogą. Może się okazać, że kolejne 33,6% nabrzeży portowych w Kołobrzegu stanie się mieniem prywatnym. Wówczas Skarb Państwa będzie miał jedynie 17% nabrzeży, co powoduje określone ograniczenia. Oby tak się nie stało. W związku z zaprezentowaną państwu posłom sytuacją, pozwoliliśmy sobie umieścić w przekazanych państwu materiałach apel. Pozwolę sobie odczytać jego treść: "Zarząd Portu Morskiego Kołobrzeg zwraca się z apelem do Komisji Skarbu Państwa przy Sejmie RP o podjęcie działań legislacyjnych prowadzących do ograniczenia prywatyzacji terenów portowych, a szczególnie o wyłączenie z publicznego obrotu nabrzeży portowych. Ze względów strategicznych nabrzeża portowe powinny być własnością Skarbu Państwa lub gmin portowych, na których terenie się znajdują. Podobnie, jak przy sprzedaży ziemi pod budownictwo na właścicielu ciąży obowiązek wydzielenia części gruntu pod drogi, tak w przypadku obrotu terenami portowymi należałoby wprowadzić podobne zasady z przekazaniem nabrzeży. Odzyskanie wcześniej sprywatyzowanych nabrzeży można rozwiązać w następujący sposób - zarządy portów komunalnych lub Skarb Państwa miałyby prawo do pierwokupu wydzielonych z nieruchomości gruntowych nabrzeży po cenie zakupu, jaką obecny właściciel zapłacił powiększoną o wskaźnik inflacji. Tak ustawione przepisy wyeliminowałyby przynajmniej dwa zjawiska: zakupy spekulacyjne i zakupy w celu wyeliminowania konkurencji poprzez niedopuszczenie do nabrzeży innych użytkowników portu. Mając na uwadze zadania statutowe, jakie nakłada na zarządy portów komunalnych ustawa o portach i przystaniach morskich tj. zarządzanie portami i infrastrukturą portową; prognozowanie, programowanie i planowanie rozwoju portu; budowa, rozbudowa, utrzymanie i modernizacja infrastruktury portowej; pozyskiwanie gruntów na potrzeby portu; świadczenie usług związanych z korzystaniem z infrastruktury portowej oraz stanowienie i pobieranie opłat portowych, apeluję o podjęcie działań legislacyjnych umożliwiających realizację tych zadań". Chcę zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Co prawda, przepisy prawa zabraniają przejmowania przez podmioty zagraniczne terenów portowych, ale taka sytuacja miała miejsce w porcie Kołobrzegu, gdzie po tzw. wrogim przejęciu przez obcą firmę tereny należące do firmy Superfish przeszły we władanie kapitału zachodniego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Proponuję, abyśmy posługiwali się pojęciem "kapitał zagraniczny". Pan dyrektor Wojciech Grzymkowski przedstawił bardzo ciekawy pogląd i uważam, że warto na ten temat poważnie porozmawiać. Na gorąco mogę od razu odpowiedzieć, że zastosowanie takiego zapisu skończyłoby się w Trybunale Konstytucyjnym. Nie można zapisać w ustawie przepisów nakazujących wykup bez narażania się na zarzut niekonstytucyjności takiej regulacji. Warto także odpowiedzieć na pytanie, dlaczego współpraca nie jest możliwa, dlaczego właściciele nie widzą sensu we wspólnym podejmowaniu decyzji, skoro mają na celu wspólną pomyślność. Z jakiegoś powodu kupowali nabrzeża. Prywatyzacja została już przeprowadzona. Proponowane przez państwa rozwiązanie jest wątpliwe z punktu widzenia poprawności legislacyjnej. O wiele lepiej argumentowane racje związane z budową autostrad napotkały na duże trudności i myślę, że w tym przypadku z prawnego punktu widzenia byłoby to jeszcze trudniejsze. Nie chcę z góry krytykować zaprezentowanego pomysłu. Uważam, że w opinii, którą przyjmiemy, znajdzie się generalna uwaga, iż należy wzmocnić pozycję Skarbu Państwa w obszarze przestrzeni portowej. Oddaję prowadzenie Komisji panu posłowi Janowi Łącznemu, ponieważ lepiej zna przedstawicieli organizacji rybackich, którzy zabiorą teraz głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselJanLaczny">Uważam, że jako pierwszy głos powinien zabrać prezes Stowarzyszenia Organizacji Rybackich pan Ryszard Klimczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrezesStowarzyszeniaOrganizacjiRybackichRyszardKlimczak">Wszystko, co zostało dziś powiedziane o portach, nie wnosi do tematu nic nowego. Przypominam państwu, że prace nad projektem ustawy o portach i przystaniach morskich rozpoczęły się w 1996 r. Wówczas pracowali nad nim także przedstawiciele organizacji rybackich, których stowarzyszenie w tej chwili reprezentuję. Wyraziliśmy pogląd na temat funkcjonowania portów. Spostrzeżenia wynosiliśmy ze współpracy z portami zachodnimi, do których zawijaliśmy. Niestety, nasze uwagi nie zostały wtedy uwzględnione, podobnie jak wnioski zgłaszane przez Związek Miast i Gmin Morskich, których przedstawiciele także uczestniczyli w pracach nad tą ustawą. Pamiętam także, że ta instytucja opracowała własny projekt ustawy, który tak naprawdę nie został nawet dokładnie przeanalizowany, a szkoda, ponieważ dylematy przedstawiane dziś przez pana dyrektora Zarządu Portu Morskiego Kołobrzegu Wojciecha Grzymkowskiego nie dotyczyłyby tych problemów. Niestety, sytuacja wygląda bardzo źle. Najwięcej szkód wyrządziła ustawa o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych z 1990 r., która pozwoliła na uwłaszczenie się firm państwowych na terenach portowych. To było najgorsze posunięcie, które doprowadziło do dzisiejszej sytuacji. Przykładem jest firma SZKUNER z Władysławowa, która dość długo otrzymywała dotacje ze Skarbu Państwa na utrzymanie infrastruktury portowej, czyli de facto otrzymywała pieniądze podatników. Ustawa ta pozwoliła uwłaszczyć się tej firmie. Zatem dysponuje ona majątkiem, który tak naprawdę utrzymywany był z naszych pieniędzy. Obecnie firma znajduje się pod opieką wojewody, niedługo może przekształcić się w spółkę akcyjną. Prawdopodobnie połączy się z inną spółką akcyjną, a więc będzie to w pełni skomercjalizowana firma przejmująca tereny państwowe. Obawiamy się o pozycję rybaków we Władysławowie. Z pewnością nie będzie tak różowo, jak mówił pan dyrektor Andrzej Piekarski. Lokalne Centrum Pierwszej Sprzedaży Ryb, które zostało zaplanowane we Władysławowie, po utworzeniu spółki firmy SZKUNER i innego przedsiębiorstwa, którego nazwy nie chcę w tej chwili wyjawiać, może spowodować, że rybacy nie będą mieli tam swojego miejsca. Jeśli plany utworzenia spółki nie zostaną zastopowane przez odpowiednie czynniki, to może doprowadzić do wyeliminowania rybaków z portu we Władysławowie. Byłoby to bardzo niedobre, ponieważ mogłoby spowodować podobną sytuację, jaka zaistniała w Porcie Kołobrzegu. Przy obecnie obowiązującej ustawie o portach i przystaniach morskich niemożliwe jest prawne zablokowanie możliwości przekazywania tych terenów. Pan poseł Wiesław Walendziak zauważył zresztą ten fakt. Należy jak najszybciej zmienić ustawę, która i tak była już bodaj dwukrotnie nowelizowana. Niestety, dotychczasowe zmiany nie wprowadziły nic nowego poza uszeregowaniem pewnych kwestii w dużych portach w sensowny sposób. Jednakże w przypadku małych portów nie rozwiązały żadnych problemów. Dwa lata temu także spotkaliśmy się z jedną z komisji sejmowych w Kołobrzegu. Organizacje rybackie proponowały opracowanie odrębnej ustawy o małych portach rybackich i przystaniach morskich. Ich specyfika kompletnie odróżnia je od dużych portów. Przedstawiliśmy konkretne propozycje sposobów funkcjonowania małych portów i przystani morskich. Już wówczas mówiliśmy, że niewprowadzenie takich przepisów spowoduje problemy z wykorzystaniem funduszy pomocowych. Niestety, naszych głosów nie brano poważnie pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PrezesStowarzyszeniaOrganizacjiRybackichRyszardKlimczak">Dzisiaj widzimy, jakie są tego skutki. Nie możemy skorzystać z pomocy unijnej. Gdyby nabrzeża były w rękach państwa, to wykorzystalibyśmy bardzo wiele pieniędzy z UE. Jeśli właścicielem terenów portowych jest podmiot prywatny, to takich możliwości nie ma, ponieważ wymagany wkład finansowy takiego podmiotu jest zdecydowanie wyższy niż w przypadku własności komunalnej. Należy zadać sobie pytanie, co stanie się za kilka lat z nabrzeżami, które są własnością osób prywatnych, jeśli właściciele nie będą finansowo w stanie ich modernizować i remontować: Kto poniesie koszty modernizacji części nabrzeża prywatnego, które przylega do własności komunalnej? Powstaną olbrzymie problemy. Dzisiejsze to dopiero początek. Za kilka lat będą o wiele większe. Nie sądzę, żeby udało się wykupić nabrzeża tak, jak zaproponował pan dyrektor Wojciech Grzymkowski, po cenach nominalnych z uwzględnieniem inflacji. Jest to niemożliwe. Jedna z firm, która wykupiła nabrzeża w Porcie Kołobrzegu, podniosła sztucznie ich wartość tylko po to, aby bardzo korzystnie sprzedać je firmie zachodniej. Teraz zaproponowane zostanie zarządowi portu odkupienie tych nabrzeży, ale po cenie wielokrotnie wyższej niż cena, po której obecni właściciele kupili je kilka lat temu. Należy zatem zadać pytanie: czy stać będzie miasto na skorzystanie z prawa pierwokupu? Szczerze w to wątpię. Ustawa o portach i przystaniach morskich stanowi, że jeśli w ciągu odpowiedniego czasu zarząd portu morskiego nie zdecyduje się na wykup nabrzeży, to właściciel ma prawo sprzedać je każdemu, kto zaproponuje mu najlepszą cenę. Taka będzie z pewnością przyszłość portu kołobrzeskiego. Nie po to osoby prywatne kupowały nabrzeża portowe, aby po kilu latach odsprzedać je za taką samą cenę. To było działanie świadome. Te osoby nie tylko kupiły, ale natychmiast uwłaszczyły się hipotecznie. Są to właściciele hipoteczni, spółki mogą być tylko wieczystymi dzierżawcami. Z tym wiążą się kolejne patologie, które istnieją w naszym porcie. Nie uda się niczego zmienić, jeśli właścicielem nabrzeża jest osoba fizyczna. Jest to faktyczny właściciel, prawo własności jest święte. Apeluję do państwa, aby zachować pozostałe tereny będące własnością Skarbu Państwa jako dobro ogólnonarodowe, ogólnodostępne. Niewiele jest takich portów, częściowo Władysławowo, częściowo Hel i Dziwnów. Proszę o zachowanie tam obecnego stanu rzeczy. Walczyliśmy o to, aby porty były otwarte, a nie zamknięte bramami czy płotami, jak w przeszłości. Oby w wymienionych przeze mnie portach to się powiodło, ponieważ w Porcie Kołobrzegu niestety popełniono już zbyt wiele błędów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselJanLaczny">Można dyskutować, czy w czasie niewłaściwie przeprowadzonej prywatyzacji nie został naruszony interes publiczny. Uważam, że tak się stało, a to jest ważki argument, aby można było dokładniej przyjrzeć się sprywatyzowanemu majątkowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#UstceAndrzejTyszkiewicz">Chcę podkreślić, że problemy, o których wspomniał pan prezes Ryszard Klimczak, występują już także w Ustce. Głównym problemem jest stan nabrzeża oraz koszt jego remontu. Nasza spółka otrzymała teren po przedsiębiorstwie KORAB pod budowę aukcji rybnej. Na tym terenie stan nabrzeża jest tragiczny, wręcz można powiedzieć, że ulega ono rozpadowi. Nabrzeże w Ustce zostało wybudowane 100 lat temu z przeznaczeniem na taki właśnie okres. Obecnie wymaga poważnego remontu. Dysponujemy 100 metrami nabrzeża. Koszt jego remontu wynosi 1.800 tys. zł. Ten problem dotyczy całego nabrzeża w Ustce. Prywatni właściciele nie będą finansowo w stanie wyremontować nabrzeży. Musimy spróbować znaleźć odpowiedź na pytanie, kto ma dokonać remontów nabrzeży, jeśli nie zrobią tego prywatni właściciele. Bez tych prac porty ulegną degradacji i przestaną pełnić swoją funkcję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselJanLaczny">Poruszył pan najważniejszy problem. Zachodzą tu sprzeczności interesów właścicieli prywatnych i Skarbu Państwa. Nad tą kwestią powinniśmy dłużej się dziś zatrzymać, ponieważ jej nierozwiązanie będzie prowadziło do dewastacji nabrzeży portowych oraz ostatecznie do ich zamykania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PrezydentmiastaKolobrzeguHenrykBienkowski">Chcę krótko odnieść się do wypowiedzi panów prezesów Ryszarda Klimczaka oraz Andrzeja Tyszkiewicza. W Kołobrzegu nabrzeża przeszły w prywatne ręce, ponieważ w procesie likwidacji przedsiębiorstwa BARKA, którego organem założycielskim był ówczesny wojewoda koszaliński, przy aprobacie Urzędu Morskiego oraz ministra zbywano je w celu pokrycia kosztów likwidacji. Prowadzimy rozmowy z Polską Żeglugą Bałtycką, gdyż wiemy, że chce ona ograniczyć wielkość terenów znajdujących się pod jej władaniem. Obawiam się, że miasta nie będzie stać na nabycie terenów portowych. Jest to poważny problem, dlatego proszę, aby nasze apele potraktowali państwo poważnie i abyśmy spróbowali znaleźć dobre rozwiązanie. Póki co PŻB SA podlega Ministerstwu Skarbu Państwa i minister może podjąć pewne czynności zmierzające do kontrolowania procesu, który nadal postępuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PrzedstawicielUrzeduMiastaKolobrzeguTomaszCykalewicz">Jestem urbanistą i zajmowałem się opracowaniem w Kołobrzegu studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. W pracy zawodowej miałem do czynienia także z portami w innych miejscowościach. Moje spostrzeżenia w każdym przypadku są podobne, niezależnie od wielkości i położenia portu, wliczając w to port w Szczecinie czy w Świnoujściu. Procesy prywatyzacji pozostawiły po sobie ogromne spustoszenie. Moim zdaniem przyczyny są bardzo proste i oczywiste. Zastanawiające jest, dlaczego ten proces nie był obserwowany należycie od początku. Przeprowadzane podziały nie były poprzedzone stosownymi analizami, opracowaniami planistycznymi oraz przygotowaniem terenu. Parcelacja była prowadzana w przypadkowy sposób i jej wyniki praktycznie paraliżują port. Podobne sytuacje są częste na terenach przemysłowych, nawet specjalistycznych, w których jednym błędnym ruchem można zaprzepaścić ogromny nakład, dorobek i potencjał danego terenu. Mówię np. o terenach ZNTK węzła kolejowego w Stargardzie Szczecińskim. Porty w Świnoujściu, bądź w Kołobrzegu w podobny sposób uległy parcelacji i zablokowaniu. Stąd nasuwa się pierwszy apel o niepodejmowanie podziałów na terenach portowych, jeśli nie zostało to poprzedzone prawidłowo przeprowadzoną, kompleksową analizą tego specyficznego terenu, jako całości. Wydaje się to absolutnie oczywiste, ale nie znalazło niestety odzwierciedlenia ani w ustawie o portach i przystaniach morskich, ani w żadnej innej regulacji, która powodowałaby obowiązek sporządzenia planu i uzależniała gospodarowanie terenami portowymi od całościowego przygotowania takiej operacji. Powstająca obecnie ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym mogłaby stać się narzędziem pomocnym w tej sprawie, pod warunkiem że przepis szczególny zobowiązywałby na terenie portu do opracowania takiego planu i uniemożliwiał indywidualne decyzje. Chcę poruszyć także inną kwestię, która być może z centrum kraju nie wydaje się aż tak ważna i często umyka uwagi. Specyfika portów wymaga w pewien sposób ochrony. Inwestycje celu publicznego na terenie portów powinny być definiowane oraz chronione na równych prawach jak drogowe. W świetle nowych przepisów pozwalałoby to uprościć racjonalne dysponowanie terenami portowymi. Kolejny niezmierne istotny pakiet problemów dotyczy portów i infrastruktury portowej traktowanej w kontekście regionalnym. Trudno mówić o portach bez racjonalnie kształtowanej infrastruktury dostępu. Problem portów w Kołobrzegu wiąże się z rozległą rozbudową znacznej części miasta, dostępu drogowego, kolejowego. Port to nie tylko nabrzeże, ale węzeł komunikacyjny, który powinien być kompleksowo traktowany. Te kwestie wiążą się z prawami ochrony własności. Nasuwa mi się tu pewna analogia z doświadczeniami naszych sąsiadów. Kiedy powstał pomysł przeniesienia stolicy Niemiec do Berlina, należało wykupić tereny pod cele publiczne po cenach zaniżonych. Wówczas uchwalono ustawę, która chroni przedsięwzięcia publiczne, stabilizując cenę na poziomie obowiązującym w dniu ujawnienia zamiaru publicznego. Być może taki mechanizm w przypadku portów i konieczności uporządkowania związanych z nimi spraw przydałby się także w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#DyrektorZarzaduPortuMorskiegoDarlowaMaciejJablonski">Chcę zwrócić uwagę na problem, który pojawił się w naszym porcie. Po Przedsiębiorstwie Połowów Rybackich KUTER powstały dwie masy upadłościowe. W ich obrębie znajdowały się nabrzeża oraz tereny do nich przyległe. Dochodziło do wyprzedaży nabrzeży przez syndyka na podstawie bardzo dziwnego podziału geodezyjnego, gdzie szerokość nabrzeży wynosiła 2 centymetry, a sprzedaż była dokonywana jako łączne zbycie nabrzeża i działki, bez możliwości wyodrębnienia nabrzeży. Zarząd Miasta Darłowa interpelował do komisarza upadłości oraz do wojewody w tej sprawie. W odpowiedziach do nas kierowanych stwierdzano, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem i sprzedaż na tych zasadach może być dokonana. Zarząd Portu Morskiego Darłowa jako jedyny podmiot zarządzający portem skorzystał z prawa pierwokupu ustanowionego w art. 4 ustawy o portach i przystaniach morskich. W kolejnych nowelizacjach ustawy wydłużano okres prawa pierwokupu. Początkowo były to 2 miesiące, obecnie ten czas wynosi 4 miesiące od zawarcia warunkowej umowy nabycia nieruchomości portowej. W skład tego okresu wchodzą 2 miesiące na możliwość wykonania pierwokupu przez gminę, a 4 miesiące przysługują organowi zarządzającemu portem. Jeśli nie skorzysta on z tego prawa, przez dalsze 4 miesiące prawo pierwokupu przysługuje Skarbowi Państwa. Nie jest zatem tak, że władze samorządowe pozostawione są same sobie. Dobra wola Ministerstwa Skarbu Państwa może spowodować przekazanie terenów władzom samorządowym. Jeśli jednak jej brak, to dochodzi do sytuacji znanych nam np. z Darłowa, gdzie częścią nabrzeża zawiaduje syndyk, a brak odpowiedniego nadzoru oraz stosownych badań doprowadził do wyłączenia nabrzeża z użytkowania przez Urząd Nadzoru Budowlanego ze Szczecina. Podmiot zarządzający portem musi udostępniać swoje nabrzeże lub znajdować inne miejsce postoju dla jednostek rybackich. Korzystając z obecności przedstawiciela MSP, pani Janiny Wągrodzkiej chcę poruszyć także inną kwestię. Wymogi ustawowe dla miasta i gminy stwarzające możliwość powołania podmiotu zarządzającego portem zostały wdrożone w życie. Miasto skierowało w 1999 r. odpowiednie wnioski. Specyfika obrotu prawnego w porcie wymaga, aby tereny będące własnością Skarbu Państwa zostały przeniesione po złożeniu odpowiedniego wniosku przez gminę. Decyzję wydaje minister skarbu państwa. Czekaliśmy na nią blisko trzy lata, ostatecznie w dniu 11 października 2002 r. uzyskaliśmy pozytywną decyzję w zakresie wydania zgody na uwłaszczenie. Doszło do zawarcia aktu notarialnego pomiędzy wojewodą zachodniopomorskim a przedstawicielami samorządu darłowskiego. Miasto wystąpiło w zakresie tych oraz innych terenów do ministra skarbu państwa o udzielenie stosownej zgody na przeniesienie prawa użytkowania wieczystego terenów aportem do spółki Zarząd Portu Morskiego Darłowa. Do dnia dzisiejszego nie uzyskaliśmy odpowiedzi z Ministerstwa Skarbu Państwa. Prowadzona jest kuriozalna polemika formalna, która prowadzi do tego, iż nie może być podwyższony majątek spółki. Obecnie spółka nie spełnia wymogów określonych w odpowiednich przepisach i normach prawnych zawartych w Kodeksie spółek handlowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselJanLaczny">Przejdziemy do części posiedzenia Komisji, w której głos zabierać będą państwo posłowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselJanKochanowski">Przysłuchując się dyskusji nie wyczułem roli miasta w zagospodarowaniu portów. Wyraźnie brak przedstawienia planów miasta względem tej kwestii. Dotychczasowe wypowiedzi przedstawicieli różnych instytucji wskazują, że Skarb Państwa powinien przekazać nabrzeża miastu bądź zarządom spółek. Mówię o tym, ponieważ miasto winno opierać swoją szansę rozwoju na działaniu portów. Nie muszą one być własnością jednego podmiotu, można planować rozwój opierając się na własności prywatnej. Często padało tu stwierdzenie, że wszystkiemu winne są obowiązujące ustawy i przepisy. Wyraźnie chcę wskazać, że samorząd dostał dwa poważne instrumenty prawne, czyli plan zagospodarowania przestrzennego oraz prawo pierwokupu, aby kontrolować sytuację na swoim terenie. Te instrumenty można było stosować w przeszłości i można to robić nadal. Bez nich żaden właściciel nic w mieście nie zrobi. Na ich podstawie można kształtować politykę miasta bardzo różnie i dowolnie. Zatem nieprawdziwa jest teza, że nie można było nic zrobić. Mówili państwo także, że podmioty prywatne nie będą w stanie wykorzystać środków z pomocy unijnej. Nie jest to prawda, ponieważ obecnie taki sam dostęp do tych funduszy mają gminy, jak i podmioty prywatne. Zależy to wyłącznie od programu. Różne projekty dają inne możliwości. Trzeba się zastanowić, czy przedstawiciele branży mogą zaproponować takie zapisy ustawowe, aby przyczyniły się one do wspólnego interesu. Oczywiście wiele przykładów, jakie państwu przytoczyli, nie powinno zaistnieć. Sprzedawanie terenów portowych szerokości 2 centymetrów jest zwykłym przestępstwem. Należy to zbadać i unieważnić takie akty notarialne. Mam nadzieję, że dalsza dyskusja wskaże, jakie są państwa plany oraz przedstawi instrumenty, które możemy wykorzystać, aby poprawić tę sytuację. Nie możemy zmienić prawa własności.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PoselJanKochanowski">Poseł Gabriel Janowski /niez./  : Przysłuchuję się tej dyskusji i przyznam, że czuję niedosyt, a nawet obawy. Uważam, że rozmawiamy o ważnym problemie, państwo są jego świadkami i uczestnikami, ale wasze głosy są zbyt mało zdecydowane. Według mnie to, co się stało, powinno zostać bardzo jednoznacznie i krytycznie ocenione. Dokument, który przedstawił nam Zarząd Portu Morskiego Kołobrzegu, jest dość przejmujący. Apel umieszczony na końcu jest również niezwykle istotny, ale wydaje mi się, że ten materiał nie wyczerpuje dramatyzmu sytuacji. Tak jak powiedział pan Tomasz Cykalewicz, nastąpiła parcelacja bez żadnych planów, należytej staranności i wyobraźni. Jakiemu celowi ma to służyć? Różni ludzie kupowali sobie po kawałku portu, co sprytniejszy zabezpieczył się hipoteką i jest właścicielem, który może dyktować ceny. Rujnujemy i parcelujemy całą Polskę bez przygotowania oraz wszystkich czynników, które składają się na ład własnościowy, urbanistyczny. Kiedy jedziemy przez Polskę, widzimy bezład w budownictwie, nie ma koncepcji wykorzystania popaństwowego majątku. Przyznam szczerze, że jestem mocno zasmucony tym stanem rzeczy i państwa zbyt spokojną reakcją. Przejdźmy do konkretów. Proszę nam powiedzieć, co ustawodawca, a Komisja Skarbu Państwa w szczególności, możemy jeszcze uczynić, by przeciwdziałać złemu stanowi rzeczy i to szybko, w zdecydowany sposób. Jak rozumiem, następuje zarówno degradacja majątku, który jest we władaniu prywatnym, ponieważ nie wszyscy właściciele są w stanie inwestować w remonty, jak i w rękach państwa. Mówicie państwo również, że trzeba doprowadzić do ochrony nabrzeży. Wiąże się to, jak rozumiem, z wykupem tych gruntów od obecnych właścicieli. Jednocześnie jednak mówią państwo, że będzie to niezwykle trudne, a finansowo praktycznie niemożliwe. Proponujecie państwo regulacje, które mogą to ułatwić. Pan poseł Jan Kochanowski powiedział przed chwilą, że nie da się powrócić do poprzedniej sytuacji, jeśli chodzi o prawo własności. Nie wiem, czy należy przyjrzeć się sposobowi tego uwłaszczenia oraz metodom wchodzenia niektórych firm w posiadanie terenów portowych. Nie jestem pewien, czy wszystko odbyło się lege artis. Być może pan prezydent Henryk Bieńkowski będzie w stanie poinformować nas, jak to się stało, że likwidacja tych przedsiębiorstw spowodowała utratę kontroli przez Skarb Państwa i władzę samorządową nad terenami portowymi. Czy jest to wina syndyków, którym chodzi głównie o odzyskanie pewnych pieniędzy, a nie o rozwój lub przetrwanie majątku? Jako komisja, nie możemy poprzestać na wysłuchaniu wszystkich głosów w dzisiejszej dyskusji, ale powinniśmy podjąć działania prawne i organizacyjne w celu naprawienia szkód tam, gdzie jest to jeszcze możliwe. To dotyczy nie tylko portów, były przecież pomysły sprzedaży lasów państwowych i innych dóbr. Realizacja takich planów spowodowałaby, że Polska byłaby poszatkowana we wszystkie strony i nic nie dałoby się już w sensowny sposób rozwijać. Według mnie ta sytuacja nie jest przypadkowa, tylko wynika z zamierzonych działań zachodnich firm. Przedsiębiorstwa zagraniczne wchodzą w posiadanie co ciekawszych obiektów, siedlisk czy terenów i nie jest to dobre z punktu widzenia naszego narodowego interesu.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PoselJanKochanowski">Słusznie zostało tu stwierdzone, że powinna istnieć ochrona przedsięwzięć publicznych. Należy zastanowić się, jakie można podjąć działania prawne, organizacyjne i finansowe, aby doprowadzić do tego celu. Jest jeszcze szansa, żeby dobro będące w posiadaniu Skarbu Państwa służyło wszystkim, a nie tylko wąskiej grupie spekulantów, bo niestety w dużej części tak się dzieje. Kiedyś sprywatyzowane wielkie firmy handlowe przechodzą obecnie na własność przedsiębiorstw zachodnich. Jest to bardzo niepokojące zjawisko. Mam pytanie do osób, które poruszały kwestie pomocy unijnej. Czy wyobrażają sobie państwo, że ta pomoc będzie rzeczywista? Według mojej wiedzy jest to po prostu forma jałmużny lub przynęty. Obawiam się, że jeśli sami nie będziemy mieli pomysłu dotyczącego państwowej własności, to nikt jej nie wzmocni, nie zmodernizuje ani nie zrestrukturyzuje. Chcę zapytać także przedstawicieli organizacji branżowych, jak oceniają państwo warunki negocjacyjne, jeśli chodzi o rybołówstwo czy cały przemysł rybny. Na posiedzeniu Komisji Europejskiej, której także jestem członkiem, bardzo krytycznie oceniliśmy ten rozdział. Zachęcam państwa do bardziej zdecydowanego i stanowczego działania oraz uświadomienia posłom i innym czynnikom decydującym wagi sprawy oraz czynienia wszystkiego, aby do opinii publicznej trafiły informacje na temat wszystkich problemów nękających państwa, a które dotyczą całego państwa polskiego. Porty i wybrzeże są wciąż poważnym atutem narodowym i powinniśmy uczynić wszystko, aby tak było nadal. Namawiam państwa do przedstawienia propozycji, które moglibyśmy wykorzystać w Sejmie w trakcie nowelizacji ustaw lub tworzenia nowych regulacji prawnych, które być może okażą się konieczne do ochrony pozostałości mienia Skarbu Państwa. Dziękuję panu posłowi Janowi Łącznemu za zaproszenie nas do Kołobrzegu oraz panu posłowi Wiesławowi Walendziakowi za zorganizowanie posiedzenia Komisji, ponieważ omawiany dziś problem jest szczególnie ważny i zasługuje na naszą uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Uważam to posiedzenie za szczególnie ciekawe, ponieważ parokrotnie usiłowałem interweniować w Warszawie w sprawie niemożności realizacji programów PHARE. Nie rozumiałem, na czym polega problem. Uważam, że dzisiejsze posiedzenie wiele wyjaśni. Będzie ono miało większy sens, jeśli przyjmiemy dezyderat, który jest najwyższą formą zaangażowania Komisji w stosunku do rządu. Nie jest to opinia uchwalana bez żadnych konsekwencji, ponieważ taki dokument zobowiązuje Radę Ministrów do ustosunkowania się do dezyderatu. Uruchamia to cały cykl konsultacji międzyrządowych. Poszczególne ministerstwa muszą udzielić odpowiedzi na postawione w dezyderacie pytania. Prezydium przedstawi projekt dezyderatu do końca posiedzenia Komisji. Namawiam państwa jednocześnie do pewnego ważenia słów, ponieważ pracujemy na podstawie prawa i ustaw. Ustawy można zmienić, konstytucję już trochę trudniej, więc trzeba mierzyć siły realnie. Moim zdaniem posiedzenie jest bardzo ciekawe oraz ważne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselJanLaczny">Dyskutujemy na dzisiejszym posiedzeniu o wielu aspektach, które przyczyniły się do istniejącego stanu rzeczy. Mówimy o niewłaściwie prowadzonej prywatyzacji. Innym czynnikiem jest, jak państwo pamiętacie, słynne schłodzenie gospodarki. Mam nadzieję, że za chwilę pan dyrektor Wojciech Grzymkowski oraz pan prezydent Henryk Bieńkowski wypowiedzą się na temat funkcjonowania portu, korzyści uzyskiwanych dla miasta oraz planu poprawy obecnego stanu portu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselBronislawDankowski">Jak powiedział pan poseł Wiesław Walendziak, jest to bardzo ciekawy temat, a do tej pory był mi, jako posłowi z Wielkopolski, nieznany. Myślę że trzeba do tych kwestii podejść bardzo poważnie, tym bardziej że z materiałów, z którymi się zapoznaliśmy, wynika, że przekształcenia w porcie czy w całym przemyśle rybnym nie są prowadzone prawidłowo. Trudno jest mi zrozumieć fakt, iż istnieje problem dostępu rybaków do nabrzeża, że prywatny właściciel może ich nie dopuścić do brzegu. Nie wyobrażam sobie oczywiście faktu funkcjonowania portu z brakiem dostępu do nabrzeża. Wydaje mi się, że przyjmując dezyderat musimy pójść w tym kierunku, aby struktura właścicielska w portach była jednoznaczna. Musi zostać określone, kto jest odpowiedzialny za nabrzeża, kto ponosi koszty ich utrzymania oraz kto nimi zarządza. Brak nam wiedzy na temat tego, jak funkcjonują tego typu porty w innych krajach, jaka jest struktura właścicielska, kto nimi zarządza, jak wygląda współpraca z rybakami itp., co na pewno pomogłoby nam podjąć jakąkolwiek decyzję. Dobrze byłoby posiadać tego typu materiały porównawcze, ponieważ łatwiej moglibyśmy na ich podstawie określić strukturę portów w naszym kraju. Brak jest również oceny, ekspertyzy prawnej dotyczącej propozycji zmiany przepisów przedstawionych przez przedstawicieli Portu Morskiego Kołobrzegu, którzy zwrócili się do nas z apelem. Przed podjęciem jakiejkolwiek inicjatywy legislacyjnej musimy znać wyniki ekspertyz prawnych. Istotne są także zmiany struktury właścicielskiej oraz koszty remontów nabrzeży, mówił o tym m.in. pan prezes Andrzej Tyszkiewicz. Mam w związku z tym pytanie, czy samorząd po przejęciu tego terenu byłby w stanie pokryć te koszty? Jeśli odpowiedź będzie negatywna, to oznacza, że rybacy musieliby się zwrócić do Skarbu Państwa, a zdajemy sobie przecież wszyscy sprawę z sytuacji budżetu Polski. Sądzę, że trudno byłoby znaleźć państwowe środki na ten cel. Chcę dowiedzieć się także, na czym opiera się sprzeczność interesów właścicieli prywatnych i komunalnych? Jakie występują bariery?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselAndrzejZajac">Na wstępie chcę zapytać, czy są na sali przedstawiciele przedsiębiorstw prywatnych, których problem może bezpośrednio dotyczyć? Do tej pory nie słyszałem żadnej ich wypowiedzi, a sądzę, że powinniśmy zapoznać się także z ich stanowiskiem na ten temat. Niektórzy moi koledzy podnosili kwestię, że w gestii samorządu lokalnego leżą pewne narzędzia, takie jak plan zagospodarowania przestrzennego czy prawo pierwokupu. Chcę zapytać, czy obecnie można na tyle z tego korzystać, aby przygotować otwarte, dobrze funkcjonujące porty? Być może instrumenty są na tyle niedostateczne, iż wymagają naszej interwencji legislacyjnej. Chcę usłyszeć państwa opinię na ten temat, ponieważ uważam, że w planie zagospodarowania przestrzennego można nakreślić pewne zasady i reguły funkcjonowania portów, więc użytkowanie niezgodne z przeznaczeniem przez właścicieli prywatnych mogłoby spotykać się z pewną formą restrykcji, a może nawet zakazu funkcjonowania nabrzeża w dotychczasowej formie. Jeśli nabrzeża są degradowane rzeczywiście w taki sposób, w jaki przedstawiali to nasi goście, to trzeba znaleźć sposób, aby przywrócić je do dawnej świetności i umożliwić ich dalsze funkcjonowanie. Należy znaleźć sposoby nacisku na właścicieli lub korzystając z prawa pierwokupu zaproponować im odkupienie nabrzeża po cenie pomniejszonej o koszt remontu. Mam nadzieję, że w trakcie dzisiejszej dyskusji uda nam się uzyskać odpowiedzi na te pytania i wątpliwości. Samorząd lokalny ma pewne narzędzia, ale być może należy je wzmocnić rozwiązaniami legislacyjnymi, ponieważ w obecnie zaistniałej sytuacji nie są one wystarczające.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PrezydentMiastaKolobrzeguHenrykBienkowski">Sądzę, że propozycja, która byłaby w stanie rozwiązać ten problem, dotyczy zapisu w ustawie o gospodarce nieruchomościami, która stanowi, iż wyłącza się grunt pod drogę publiczną i pierwszeństwo jego nabycia przysługuje gminie za odszkodowaniem. Taką regulację można zastosować odnośnie do nabrzeży i zapisać ją w ustawie o portach i przystaniach morskich. Dzięki temu to uprawnienie przysługiwałoby gminie oraz Skarbowi Państwa. Moim zdaniem tę propozycję można szybko wprowadzić w życie. Państwo posłowie muszą zrozumieć skalę problemu związaną z wartością nabrzeży. Cena metra kwadratowego nabrzeża jest olbrzymia, nie można jej porównać z ceną terenu pod drogę publiczną. Jest to kompletnie inna skala wartości. Na sali są przedstawiciele PŻB SA oraz Kapitanatu Portu, którzy mogą powiedzieć dokładniej, jakie są to kwoty. Odkupywanie terenu będzie złożonym problemem, ale jest to przynajmniej rozwiązanie, które blokuje dalszy obrót nabrzeżami. Uważam, że jest to najprostsze rozwiązanie, które mogłoby zahamować ten proceder. Państwo posłowie pytali, dlaczego doszło do takiej sytuacji. Likwidatorzy przedsiębiorstw ulokowani na terenie portu pokrywali koszty ich likwidacji. Pozostałości po poprzednich firmach nie przynosiły zysku, tylko straty, które były pokrywane ze sprzedaży majątku. Odbywało się to sukcesywnie. Teren zbywało się metr po metrze, działkę po działce. Była na to zgoda urzędu morskiego i ministra. Wszystko odbywało się w majestacie prawa. Nie byliśmy w stanie tego zastopować. Podam państwu podobny przykład związany z mieniem powojskowym. Jest go tak wiele, że Agencja Mienia Wojskowego nie jest w stanie sprzedać go w całości. W Kołobrzegu sprzedaż tych działek spowodowała zniszczenie rynku obrotu nieruchomościami. Dotychczas była tu dość duża konkurencja, a teraz pojawiło się kilkaset hektarów do sprzedania w obrębie miasta. Gmina nie ma szans na przejęcie tego majątku, ponieważ AMW dyktuje zbyt wysoką cenę twierdząc, że jest to wycena rynkowa i takie są przepisy. Staramy się uzyskać ten teren na cele publiczne, ale jest to poważny problem, ponieważ okazało się, że dyrektor oddziału agencji w Szczecinie powołuje się na naczelnego szefa w Warszawie, od którego zależy ewentualny upust cenowy. Jego warunkiem jest to, że przejmie się to mienie na cele publiczne. Celów publicznych nie zawsze jest na tyle dużo, że można było przejąć tak wielki obszar. Jeśli natomiast przejmie się go już na cel publiczny, to trzeba wyłożyć kolejne pieniądze, aby go zagospodarować. Niestety, miasta na to nie stać. Jest to także pewien proces, który rzutuje na obrót majątkiem na zdrowych zasadach. Nie wiem, czy przyniesie to wpływy do Skarbu Państwa, my uważamy, że nie, ponieważ przy takich zasobach majątku do sprzedania i obecnej sytuacji ekonomicznej miasto niewiele na tym zyska. Agencja Mienia Wojskowego musi płacić podatki, a nie ma z czego. Wciąż śle do nas pisma o zwolnienie jej z podatku. Sytuacja jest patowa. Całe mienie obraca się w ruinę. Po posiedzeniu pokażę państwu, jak wyglądają obecnie te budynki.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PrezydentMiastaKolobrzeguHenrykBienkowski">Nie ma pieniędzy na ich konserwację, rozkradane są fragmenty infrastruktury, gdyż agencji nie stać na wynajęcie dostatecznie wielu ochroniarzy. To jest kolejny problem, którego rozwiązanie czeka Kołobrzeg. Jest on trochę podobny do sprawy przystani i portu. To jest następny przykład, który niczego nas nie nauczył. Gdyby do tego procesu zostały włączone gminy, przebiegałby on zupełnie inaczej, ponieważ na miejscu byłby gospodarz, który starałby się jak najszybciej znaleźć kogoś, kto zajmie się majątkiem. Procedury przewidziane przez ustawy skutkują tym, że majątek marnieje, traci na wartości, a w jego posiadanie wchodzą osoby, które nie zawsze mogą spełniać oczekiwania gminy czy miasta, jeśli chodzi o zagospodarowanie terenu. Słyszałem, że istnieje projekt przekazania tego majątku gminom, na terenie których się znajduje. Nie wiem, czy jest to prawda. Uważam, że Komisja Skarbu Państwa powinna spróbować doprowadzić do takiego rozwiązania. Kiedyś, za zgodą wojewody, przejęliśmy majątek po armii radzieckiej, która stacjonowała w Kołobrzegu. W ciągu półtora roku zagospodarowaliśmy całe osiedle mieszkaniowe, wybudowaliśmy szkołę, skanalizowaliśmy teren, podłączyliśmy go do oczyszczalni ścieków, przeprowadziliśmy wodociąg, powstały apteki, lokalna ciepłownia. Gospodarz, który wszystkiego dogląda, zupełnie inaczej zarządza majątkiem. Sugeruję, aby państwo posłowie rozważyli takie działanie odnośnie do majątku AMW.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselJanLaczny">Z pewnością można podać także inne przykłady, jeśli chodzi o zagospodarowanie majątku państwowego. Na podstawie dotychczasowej dyskusji przygotowaliśmy projekt dezyderatu, który przedstawi pan poseł Wiesław Walendziak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Jeśli chodzi o ostatnią wypowiedź pana prezydenta Henryka Bieńkowskiego, to przy okazji dyskusji na temat reformy finansów publicznych między opozycją a koalicją rządzącą pojawił się projekt komunalizacji resztek majątku Skarbu Państwa. Jest to dobry przykład, ponieważ większość z tych podmiotów zachowuje się jak syndyk masy upadłościowej, a nie świadomy zarządca. Pytanie kluczowe dotyczy modelu kooperacji. Postaramy się to podkreślić w projekcie dezyderatu. Przypominam, że jego treść jest wynikiem wspólnej pracy, więc zachęcam państwa posłów, aby nie starali się pomieścić w nim wszystkich wspaniałych pomysłów, ponieważ utrudni to jego przyjęcie. Myślę, że byłoby właściwe, abyśmy dzisiaj przyjęli dezyderat. Przeczytam państwu projekt dezyderatu: "Dezyderat Komisji Skarbu Państwa do Rady Ministrów 1. Program tworzenia Lokalnych Centrów Pierwszej Sprzedaży Ryb w małych i średnich portach morskich wymaga ścisłej współpracy administracji rządowej, samorządu gminnego, organizacji rybackich, zarządów portów, użytkowników i właścicieli terenów portowych. Współdziałanie to powinno zmierzać m.in. w kierunku tworzenia rad użytkowników portów. 2. Struktura własnościowa terenów portowych, a zwłaszcza nabrzeży portowych, będąca wynikiem przekształceń własnościowych po 1990 r., może stanowić okoliczność utrudniającą pozyskiwanie środków pochodzących z funduszy strukturalnych UE, których beneficjantami mogą być przede wszystkim podmioty publiczne. 3. Zaangażowanie państwa w małych i średnich portach morskich powinno zostać wzmocnione poprzez konsolidację zarządzania nieruchomościami Skarbu Państwa, w tym Agencji Mienia Wojskowego, komunalnymi przedsiębiorstw państwowych i innych podmiotów publicznych. 4. Komisja Skarbu Państwa oczekuje od rządu dokonania analizy celowości decyzji prywatyzacyjnych gruntów oraz infrastruktury w małych i średnich portach morskich w kontekście wypracowania spójnej strategii rozwojowej umożliwiającej racjonalne dysponowanie terenami portowymi oraz właściwą realizację koniecznych inwestycji o charakterze infrastrukturalnym. 5. Komisja Skarbu Państwa oczekuje od rządu projektu nowelizacji ustawy o portach i przystaniach morskich w kierunku wzmocnienia pozycji władztwa publicznego w małych i średnich portach". Przedstawiłem państwu projekt i otwieram dyskusję dotyczącą jego treści.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PrezesStowarzyszeniaOrganizacjiRybackichRyszardKlimczak">Ostatni punkt projektu wspaniale pasuje do podobnego dezyderatu, jaki opracowała na wyjazdowym posiedzeniu sejmowa Komisja Infrastruktury. Byłoby to zatem potwierdzeniem wcześniejszych głosów. Zastanawiam się, czy nie warto na zakończenie dodać zapisu, że ten sam postulat zgłaszała inna Komisja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Jako były szef kancelarii premiera mogę powiedzieć, że im więcej równoległych, skoordynowanych działań czy dezyderatów, tym lepiej. Nie ma sensu powoływać się na inne dokumenty.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PoselWieslawWalendziak">Poseł Gabriel Janowski /niez./  : W dezyderacie mówimy o przekształceniach, które mogą być niekorzystne, jeśli chodzi o pozyskanie środków pomocowych z UE. Uważam, że jest to zawężenie problemu. Oczywiście, te fundusze są ważne, ale przekształcenia winny służyć dobru ogólnemu. Powinno się tu pojawić sformułowanie dotyczące ogólnej dostępności nabrzeży, traktowania ich jako dobro ogólnonarodowe, otwartego dla różnych użytkowników. Mamy rzadką okazję, aby dokonując sensownych przekształceń własnościowych uprawomocnić sferę publiczną. W większości przypadków w Polsce stało się tak, że pod hasłem prywatyzacji niszczyliśmy własność Skarbu Państwa, nie dając jej szansy zaistnienia w pełnym wymiarze i wykorzystania jej potencjału dla przyszłych pokoleń. Prywatni właściciele mogą najlepiej zarządzać majątkiem, ale nie oznacza to wcale, że związki komunalne, czy Skarb Państwa nie ma być właścicielem dóbr, tak by służyły one całemu społeczeństwu. Proszę, aby ten wątek znalazł się w dezyderacie. Być może w przyszłości trzeba będzie tak skonstruować prawo, żeby z jego mocy np. 30% prywatyzowanych dóbr było przeznaczone na dobra publiczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselMarekSuski">Mam prośbę do pana posła Gabriela Janowskiego, abyśmy pozostawili początkową treść projektu dezyderatu bez poprawek. Jest ona, co prawda, ogólna i zgadzam się z tą tezą, nie zawiera delegacji szczegółowych, ale te kwestie będziemy ustalać w trakcie prac nad projektem ustawy. Dezyderat nie jest dokumentem, w którym powinniśmy wyszczególniać procedury lub wartości. Dyskusja na temat stosunku do własności w państwie toczy się w różnych gremiach politycznych, ale jestem przeciwny wprowadzaniu tego typu zapisów do dezyderatu, ponieważ nie służy to powodzeniu naszego wystąpienia do rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselJanKochanowski">Myślę, że kwestie, które poruszył pan poseł Gabriel Janowski, znalazły się już w projekcie. Dezyderat zawiera główne wątki dzisiejszej dyskusji i stwarza rządowi możliwości realizacji tych celów. W związku z powyższym proponuję przyjąć dezyderat w proponowanym kształcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Pan poseł Gabriel Janowski zaproponował zmianę kolejności punktów projektu tak, by pkt 5 stał się pkt 1. Spowoduje to zmianę numeracji pozostałych punktów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#DyrektorZarzaduPortuMorskiegoDarlowaMaciejJablonski">Mam propozycję, aby w pkt. 3 projektu dezyderatu stanowiącym o mieniu pozostawionym przez AMW dopisać także Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa. Moją prośbę uzasadniam problemami, z jakimi boryka się gmina Darłowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Przychylam się do pańskiej prośby, ponieważ rzeczywiście problem dotyczy tego samego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WiceprezydentMiastaKolobrzeguMarekSobczak">Pan prezydent Henryk Bieńkowski zapoczątkował już temat, z którego przedstawianiem czekałem do zakończenia dyskusji o małych i średnich portach, chodzi mi o działanie agencji. Zakres problemu nie jest wcale marginalny. Przekazana państwu w materiałach mapka pokazuje, że blisko 20% powierzchni miasta jest zajęte przez grunty administrowane prze Agencję Mienia Wojskowego, Wojskową Agencję Mieszkaniową. Ich prywatyzacja często związana jest z wyprzedażą działek. Dołączyłem państwu także jako przykład ofertę handlową AMW ze Szczecina. Ta oferta obraża mnie jako samorządowca pełniącego funkcję w Kołobrzegu, ponieważ sprzedaje się hektary terenów leżących w obrębie naszego miasta pod różne cele, np. hipermarkety. Nikt nie pytał nas o zdanie. Mówię o ofercie, tak więc sprawa nie jest marginalna. Chcę złożyć wniosek, aby ograniczyć działalność agencji do obrotu mieniem ruchomym, natomiast infrastrukturę i tereny, które w zasadzie są miejskie, przekazywać gminom zaraz po opuszczeniu ich prze armię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselWieslawWalendziak">Bardzo istotnym elementem dyskusji o reformie finansów publicznych będzie rozmowa o ustawie o dochodach jednostek samorządowych. Wiem, że rząd kończy prace nad tym projektem. Przy tej okazji pojawi się problem komunalizacji mienia Skarbu Państwa. Przeczytam państwu projekt dezyderatu po zmianach zaproponowanych w trakcie dyskusji, tak by wiedzieli państwo dokładnie, nad czym głosują: "Dezyderat Komisji Skarbu Państwa do Rady Ministrów 1. Komisja Skarbu Państwa oczekuje od rządu projektu nowelizacji ustawy o portach i przystaniach morskich w kierunku wzmocnienia pozycji władztwa publicznego w małych i średnich portach. 2. Program tworzenia Lokalnych Centrów Pierwszej Sprzedaży Ryb w małych i średnich portach morskich wymaga ścisłej współpracy administracji rządowej, samorządu gminnego, organizacji rybackich, zarządów portów, użytkowników i właścicieli terenów portowych. Współdziałanie to powinno zmierzać m.in. w kierunku tworzenia rad użytkowników portów. 3. Struktura własnościowa terenów portowych, a zwłaszcza nabrzeży portowych, będąca wynikiem przekształceń własnościowych po 1990 r., może stanowić okoliczność utrudniającą pozyskiwanie środków pochodzących z funduszy strukturalnych UE, których beneficjantami mogą być przede wszystkim podmioty publiczne. 4. Zaangażowanie państwa w małych i średnich portach morskich powinno zostać wzmocnione poprzez konsolidację zarządzania nieruchomościami Skarbu Państwa, w tym Agencji Mienia Wojskowego i Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, komunalnymi przedsiębiorstw państwowych i innych podmiotów publicznych. 5. Komisja Skarbu Państwa oczekuje od rządu dokonania analizy celowości decyzji prywatyzacyjnych gruntów oraz infrastruktury w małych i średnich portach morskich w kontekście wypracowania spójnej strategii rozwojowej umożliwiającej racjonalne dysponowanie terenami portowymi oraz właściwą realizację koniecznych inwestycji o charakterze infrastrukturalnym". Przystępujemy do głosowania nad projektem dezyderatu. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła projekt. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła dezyderat w odczytanym przeze mnie kształcie. Zamykam posiedzenie Komisji Skarbu Państwa.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>